TyfloPrzegląd Odcinek nr 221 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
21 lutego 2022 roku i 221. audycja Tyflo Przeglądu.
Jak się ładnie złożyło.
Taki zbieg okoliczności można powiedzieć.
Dzisiaj w trójkę jesteśmy.
Jest Piotrek Machacz, i ja czyli Tomek Bilecki
Pawła nie ma, ale to nie znaczy, że Paweł odpoczywa.
Paweł zbiera, można powiedzieć, newsy, myślę, że na następną audycję.
Podejrzewam, że będzie troszkę tutaj miał ciekawych historii do opowiedzenia.
No a teraz już przechodzimy do tego, co się dzisiaj będzie działo,
a o tym powie jak zwykle Michał.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Nowe rejestratory Zoom pojawiają się u pierwszych użytkowników, również niewidomych.
Wrażenia z nowych aplikacji Apple na Windowsie.
Ukazał się pierwszy tutorial opisujący notatnik BT Speak.
Be My Eyes pozwala na udostępnianie zdjęć z innych aplikacji na Androidzie.
Webowy czytnik RSS MiniFlux dostaje poprawki dostępności.
Netflix Caption Reader, skrypt czytający napisy na Netflixie.
Thunderbird na Macu, dostępny z voice-overem.
Trwają prace nad poprawą dostępności Mumble.
Ableton Live z dostępnością ukaże się 5 marca.
Pixel Watch 2 niebawem poda godzinę wibracjami.
Badanie dotyczące polskich niewidomych LGBTQ+.
Nowości w grach.
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego uruchomiła swój newsletter.
Apple wzmacnia szyfrowanie iMessage.
Ma być odporne na komputery kwantowe.
Sygnal wprowadza nazwy użytkownika.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
I zanim zaczniemy, jak zawsze na dobry początek,
przypomnę drogi kontaktu do nas.
663-883-600 to jest nasz telefon.
oraz Whatsapp, jeżeli mielibyście ochotę wysłać nam głosówkę, bardzo serdecznie zapraszamy również do tej formy kontaktu.
Poza tym kontakt.tyflopodcast.net, a propos kontaktu, no i Facebook oraz YouTube również są do waszej dyspozycji.
To dla tych, którzy wolą do nas pisać niż mówić.
A skoro mówimy, to mówimy. Zaczynamy od Zooma.
Od Zoomów, od rejestratorów firmy Zoom, o których wiemy coraz więcej,
dlatego, że pojawiły się pierwsze urządzenia w rękach użytkowników, to już nie są testy, to już nie jest reklama, tylko rzeczywiście pierwsi użytkownicy, którzy zamówili te rejestratory w przedsprzedaży, głównie ze Stanów, z tego co wiem, no to te rejestratory już otrzymali, no i dzielą się na mediach społecznościowych, na przykład Patrick Purdue dzieli się swoimi wrażeniami na platformie Mastodon.
No i tutaj zdaje się, że my z Piotrkiem śledzimy tę samą dyskusję, pytamy, Patryk odpowiada i dosyć ciekawie opowiada, w sensie to zainteresowało mnie do tego stopnia, że ja sobie już zamówiłem tego Zooma z Polski,
bo w ogóle się okazuje, że jest już na Allegro do kupienia Zoom H1-E przynajmniej,
bo właśnie Patryk zamówił dwa urządzenia, H1-E i H6-E.
Możliwe, że ja też taką konfigurację zamówię, natomiast na razie zamówiłem H1-E.
No i Patrykowi też przyszedł na razie ten H1-E, H6 jeszcze nie ma,
No i zrobił takie nagranie, najpierw 30-minutowe, gdzie pokazał komunikaty głosowe, przeszedł się po menu i w ogóle, to jest ciekawe, bo mówił, że on nie czytał żadnych, żadnych podręczników użytkownika.
nie sprawdzał w zasadzie nic, oprócz tego, co było chyba napisane, nie, chyba nawet nie słuchał tego podcasta Jonathana Mosena, po prostu przyszedł do niego rejestrator,
co wiedział, że ma to być dostępne jakoś tam.
No właśnie, bo tutaj jeszcze warto, przepraszam, że ci wejdę, ten podcast, bo nie wiem, chyba nie mówiliśmy o tym w zeszłym tygodniu, bo to się też jakoś teraz pokazało,
Jonathan Mosen przeprowadził w międzyczasie wywiad z panem Andrew Greene,
to jest generalnie dyrektor rozwoju i wsparcia technicznego w Zoomie właśnie na Stanach Zjednoczonych.
No i rozmawiali właśnie o tej dostępności.
Tam też było troszkę pokazane minimalnie, że na przykład mikser w tym H4 działa.
No i co tam się dowiedzieliśmy na przykład, że po włożeniu baterii do tego urządzenia
no to faktycznie on do nas od razu przemówi, pozwoli nam to włączyć, bada nam datę i godzinę.
Było też parę informacji, które się potwierdziły pewnie zaraz Sonek do tego wróci, już
oddam ci z powrotem głos, bo powiedział np.
że kiedy mamy słuchawki odłączone, no to nie mówi nam nic jeśli zaczniemy nagrywanie, że
nie mamy o tym w ogóle informacji, no chyba że mamy słuchawki podłączone.
Mówi nam stan baterii i to się też potwierdziło.
miał czytać nazwy plików, znaczy to się potwierdziło nie do końca, natomiast generalnie mówił, że każde menu na tym urządzeniu jest dostępne.
No i tutaj podkreślał, że bardzo im zależało na tym, żeby to było zrobione dobrze.
Ponoć 20% czasu programowania tych urządzeń właśnie było spędzone na tej dostępności, a to chyba całkiem sporo z tego co rozumiem.
No i czekają na sugestie użytkowników, to jest pierwsza wersja. Te urządzenia jak najbardziej mogą być aktualizowane, no i zobaczymy jak to będzie się rozwijać.
Tak. No i okazuje się, że na przykład to czy jest nagrywanie wyłączone jednak jest sygnalizowane, tyle że nie mową.
To znaczy, bo z tego co pamiętam, chociaż no też nie pamiętam tak dosłownie, ale wydaje mi się, że Jonathan pytał, czy w czasie nagrywania jest to, jakby jest komunikat, że się nagrywa głosowy, no i komunikatu głosowego nie ma, ale komunikat dźwiękowy jest.
Czyli w momencie, gdy naciskasz nagrywanie, jest dźwięk, jak naciskasz nagrywanie po raz drugi, rejestrator wchodzi w tryb pauzy, jest trochę inny dźwięk, takie podwójne zajął się piknięcie.
A gdy naciska się stop, to jest też takie piknięcie, kilka chyba takich piknięć, bardzo szybko to jest zrobione.
Jedyne takie moje zastrzeżenie, które mam, przynajmniej tak jak słucham sobie tego podcastu, być może, znaczy podcast to nie jest nawet podcast, to jest taka, nawet Patryk mówi, że to nawet nie jest prezentacja, to są po prostu jakieś jego takie pierwsze wrażenia,
a pierwszy pliczek, który sobie nagrał i stwierdził, że to puścił innym, bo czemu nie, no to wydaje mi się, że tutaj Olympus miał to odrobinkę lepiej zrobione,
dlatego że tam nagrywanie, pauza i stop było oznajmiane innymi tonami, znaczy to były inne częstotliwości, czyli były inne dźwięki o różnej wysokości.
Tutaj z tego co pamiętam wysokość jest chyba ta sama, więc trzeba, no tutaj jedynym wyznaczeniem jest długość tych dźwięków, no wolałbym żeby była długość plus rzeczywiście ta zmiana wysokości dźwięków, wtedy byłoby to jeszcze wyraźniej sygnalizowane i myślę, że kilka osób miałoby z tym mniejsze problemy, aczkolwiek no to już trochę czepiam się szczegółów, tak.
Patryk też mówi, że jest kilka błędów w wymowie, że jest tam aksisy, jakoś inaczej to wymawiane to słowo, dostępność, to jest ciekawe, że jeden z takich chyba naprawdę nielicznych błędów, jeżeli chodzi o wymowę, jest właśnie w słowie dostępność.
Tak.
No to taki…
Też kiloherce są źle czytane, mój kiloherz.
Tak, jakoś tak, ale to miejmy nadzieję, że to są, to są po pierwsze nieduże błędy możliwe, poza tym, że to mogą mieć jakieś trochę też wady wieku dziecięcego, być może, być może to zostanie poprawione.
Tak w ogóle na stronie Zooma już można pobrać, co ciekawe jest podręcznik użytkownika do H4 Essential, do H6 Essential, ale do H1 Essential jest nadal tylko taki QuickTour, czyli taki szybki przewodnik, nie ma pełnej wersji podręcznika.
Niestety w tym podręczniku nadal z naszej perspektywy wygląda to tak, że np. aby przewinąć naciśnij, aby zatrzymać naciśnij i jest po prostu obrazek i nie ma wyjaśnionego tego co trzeba nacisnąć.
Nie ma, tak jak na przykład Native Instruments zrobił w komplet, w podręczniku do komplet, osobny rozdział na temat dostępności, gdzie tam jest opisany mniej więcej układ przycisków,
gdzie jest napisane, co trzeba nacisnąć, żeby włączyć dostępność, które to są przyciski, tutaj nie ma czegoś takiego, więc to też jest jakiś błąd.
aczkolwiek to są takie błędy, które o tyle można społecznościom, nie to, że naprawić, ale jeżeli nie ma czegoś w instrukcji, to można zrobić swoją i to podesłać.
Można to jakby się zorganizować społecznościowo i przynajmniej w jakiejś, w tej konkretnej społeczności mieć to jakoś tam powiedzmy załatwione.
Co już nieraz robiono zresztą, przy okazji różnych rejestratorów chociażby.
To już nieraz robiono, bo to się da zrobić, tak?
Tak. Gorzej trochę może być na przykład ze spolszczeniem udźwiękowienia w sumie,
dlatego, że to jest plik jakiś binarny, w którym są zaszyte te wszystkie sample,
to są na pewno sample na 100%, bo sprawdzałem, bo to się da od bidy odtworzyć,
Natomiast nie jest to takie łatwe do zmiany, to znaczy to nie da się podmienić sampli na własne, tylko trzeba by napisać do firmy Zoom czy tam do kogoś i zapytać, że chcielibyśmy zrobić spolszczenie, możemy to zrobić,
Pytanie, czy ktoś z firmy to jakoś będzie w stanie zatwierdzić i zrobić w ten sposób, żeby te nasze sample zapisać w tym formacie, który jest nam potrzebny do tego urządzenia, żeby to działało.
Warto tutaj też tylko zwrócić uwagę, że ogólnie nawet dla osób widzących ten interfejs nie jest spolszczony, tam jest kilka języków, też osobna kwestia to, co mamy właśnie na przewodnik głosowy, ale tam jak nawet Patryk przeszedł przez menu języków, no to tam generalnie były tylko te najbardziej popularne języki europejskie, czyli to był angielski, francuski, niemiecki, chyba hiszpański i to wszystko, no i był jeszcze chiński, japoński i to chyba było tyle, także nawet dla wyświetlacza to też tych języków jest kilka tylko.
Tak, tak, to się zgadza, no ale ciekawe, czy właśnie, jakby się firma Zoom ustosunkowała do takiej prośby, choć podejrzewam, żeby stwierdzić, że no skoro nie ma dla widzących, no to dlaczego miałby być dla niewidomych, ale no nie wiem, może, może to tylko taki, jakieś takie coś.
W ogóle Zoom po włączeniu trochę jest gadatliwy, bo Zoom ma taką swoją melodyjkę na start, trochę jak Olympus, natomiast Olympus mówił tylko stan naładowania baterii.
Tutaj Zoom też go mówi, tam jest kilka stanów, tam jest chyba full, medium, low, nie pamiętam, trzy albo cztery są te stany zdaje się baterii.
Po czym mówi? Na przykład stereo, high pass off i coś tam jeszcze mówi.
Mówi standby na pewno, że jesteśmy w kurtywie gotowości i podaje nam ile czasu mamy nagrywania.
Tak, i ile czasu zostało na karcie nagrywania. W zasadzie najpierw podaje czas i potem właśnie stereo.
i filtr, ponieważ na ekranie tym głównym można sobie przyciskami zmienić mono albo stereo, to jest wszystko oczywiście oznajmiane, można włączyć filtr niskich częstotliwości, czyli filtr odcinający basy powiedzmy i po prostu przy każdorazowym włączeniu rejestrator nam mówi która z tych opcji jest ustawiona i jak to wszystko wygląda.
I tego typu rzeczy. Więc z jednej strony fajne, z drugiej strony nie każdy chciałby to wiedzieć, ale jest to oznajmiane, w sumie dobrze.
Też dobre jest to, że po pierwszym włączeniu rejestratora od razu pojawia się komunikat, że wybierz język, wybierz język, czy włączyć tryb dostępności i to jest rzeczywiście wypowiadane.
I rzeczywiście, gdy słucham sobie jakiejś recenzji na YouTubie, bo one też się zaczynają pojawiać, no to rzeczywiście jest ten, no teraz są modne te wszystkie unboxingi i w każdym unboxingu jest, o, tu funkcje dostępności dla niewidomych coś i ta dostępność dla niewidomych zaczyna trochę być odmieniana przez różne przypadki w tych wszystkich, w tych wszystkich testach.
I ludzie, którzy się zajmują właśnie taką rejestracją dźwięku, nagle mają taką zwróconą uwagę, mają taki stył podbadyżowany głowy, taki, o, a pod niewidomi też coś jest dla niewidomych, o, ciekawe.
Póki co w tych testach, które widziałem, to był raczej taki pozytywny oddźwięk, że dla niewidomych, fajnie, fajnie, że jest.
Nie było czegoś takiego, że to jest jakiś zły krok ze strony Zooma. Zobaczymy oczywiście co będzie dalej, no bo być może jeszcze takie głosy się pojawią. Na szczęście takich głosów póki co nie ma.
Można ustawić datę, można ustawić godzinę, to jest wszystko oznajmiane, oczywiście data jest jakby w języku angielskim, więc jest 2024, a nie 2020, no wiecie o co chodzi, że jest 2024, a nie 2024, więc tego typu rzeczy.
No i jeżeli chodzi o takie błędy typowo, znaczy może nie, nie błędy, tylko po prostu problemy z dostępnością mogą się pojawić podczas przeglądania knigów, ponieważ nazwy tych plików nie są ani czytane, ani literowane, ani to nie jest jakoś numerowane, po prostu jest piknięcie poprzedni, następny plik.
Nie ma tutaj innej sygnalizacji. To jest moim zdaniem też trochę czepianie się tego, bo trudno byłoby to zrobić lepiej.
Natomiast oszczytywana jest informacja, czy plik ma na przykład trafić do kosza, bo można plik przerzucić do jakiegoś takiego folderu kosz.
Można chyba w dostępny sposób zamienić to na mp3, czego nie polecają, albo znormalizować ten plik, czego też nie polecają, ponieważ podobno zajmuje to straszne ilość czasu i generalnie nie jest to jakiś bardzo zoptymalizowany,
albo ten mikroprocesor nie pozwala na szybsze działanie z tego typu operacjami.
No ale tak dostępnościowo poza tymi takimi moim zdaniem w gruncie rzeczy dla większości przynajmniej użytkowników dość mało znaczącymi kwestiami, to nie jest najgorzej.
Aha, jeszcze Patryk mówił, że te udźwiękowanie jest znacznie ciszej niż jest słyszalny mikrofon w słuchawkach, tylko dopiero potem się zorientował, że można regulować głośność dostępności, natomiast nie wiem jaki jest ten poziom domyślny, czy to jest najgłośniej, średnio, cicho, bo tam są chyba trzy poziomy tej głośności.
Także z naszej perspektywy naprawdę nie jest źle, naprawdę tutaj myślę, że Zoom zrobił całkiem niezłą robotę. Oczywiście przyczepić się można do wszystkiego, natomiast jeżeli ktoś wcześniej radził sobie z rejestratorami Olympusa,
Radziusł sobie, no tym bardziej z nieudźwiękowanymi zoomami, no to teraz jest tylko lepiej i wydaje mi się, że też to udźwiękowienie zooma jest trochę lepsze od Olympusa z uwagi na to, że jednak są odczytywane daty, godziny.
Jest właśnie kilka miejsc jeszcze, gdzie to się zawsze zawiesza, chyba w informacjach, nie wiem czy o urządzeniu, czy o pliku, gdzieś tam, gdzieś tam to udźwiękowienie się zawiesza w jakichś takich,
Ale to jest takie miejsce, w którym nie wchodzisz jakoś bardzo często. Z takich też małych błędów, które pewnie mnie mogą trochę denerwować, ja bym bardzo to zmienił chętnie, jest coś takiego, że jeżeli przesteruje, czy przeciąży się elektronikę urządzenia,
No bo sam format 3D jest w zasadzie nie do przesterowania w normalnych warunkach. Nawet w nienormalnych warunkach to w sumie też to muszą być naprawdę warunki laboratoryjne, żeby to przesterować.
To elektronikę urządzenia oczywiście można przesterować, bo nie ma niezniszczalnych układów i nie ma super stabilnych układów, to wszystko ma swoją wytrzymałość, zwłaszcza jednak te rejestratory to nie są rejestratory z najwyższej półki cenowej, to są mimo wszystko urządzenia budżetowe jednak.
Jeżeli się przeciąży taki układ, to zamiast wygenerować jakiś krótki dźwięk dyskretny, to jest komunikat input overload, więc w czasie tego komunikatu, w ogóle w czasie komunikatów dźwiękowych, oscinany jest monitor wejścia, co czasem jest dobre, czasem nie, no w każdym razie, jeżeli mi się przesteruje wejście, no to słyszę input overload.
A jaki to ma wpływ na nagranie?
Chyba żaden, no bo te komunikacje się nie nagrywają.
I jak mamy słuchawki odłączone, to oczywiście nic nie słyszymy.
Tak, to tego komunikatu nie ma. No to jest komunikat, który jest tylko na słuchawkach mówiony.
Zastanawiam się po prostu tylko w takim kontekście, czy na przykład jeżeli ta elektronika się nie przeciąży,
jeżeli ta elektronika się przeciąży, to czy przypadkiem na przykład nie mamy wtedy jakiegoś, no nie wiem, zawiesze.
Nawet, no skoro tego się nie da za bardzo przesterować, no to bardziej chodziło mi o to, że jakieś dziury w nagraniu albo coś.
Znaczy, nie, podejrzewam, że to może być, może to słychać być jak przester, no bo to jest, wiesz, jak przesterujesz analogowy sprzęt, tak, nie, swój mikser.
Jeżeli podasz za duży poziom, to tam też będzie przester, więc to będzie jakby swego rodzaju przester,
To nie będzie przestrzał wynikający z formatu, tylko będzie to po prostu przestrzał wynikający z tego, że jest po prostu za wysokie napięcie dla układów elektronicznych, one sobie z tym nie radzą.
Natomiast on był, jest i najprawdopodobniej będzie we wszystkich urządzeniach elektronicznych. Więc jakby to nie jest nic nowego, tylko to jest wykrywane i to jest oznajmiane po prostu.
Natomiast te zniekształcenia, no już były z nami w zasadzie od początku istnienia elektroniki z urządzeń nagrywania dźwięku.
Więc to nie jest żadna wada tych urządzeń, no to po prostu tak to jest, że urządzenia elektroniczne, no może być podane po prostu na nie za wysoki poziom dźwięku.
I wtedy jest problem. Tylko tyle, że w urządzeniach cyfrowych było tak, że przeważnie zanim był ten problem z urządzeniami, dużo wcześniej pojawiał się problem związany z formatem dźwięku nagrywanym.
Natomiast teraz ten problem z formatem dźwięku zniknął, no myślę, że raczej nieodwołalnie zniknął, w sensie chodzi mi o to, że formatu 32-bitowego w normalnych warunkach, tak jak mówię, nie da się przesterować, to jest naprawdę niemożliwe fizycznie tam, jest tak ogromny ten tak zwany headroom, czyli ten zapas,
To jest rzędu półtora tysiąca decybeli, to jest wartość absurdalnie kosmiczna, w związku z tym nie da się tego zrobić w zasadzie, to trzeba naprawdę warunków laboratoryjnych i prędzej, dużo szybciej spalimy urządzenie niż doprowadzimy do przesterowania formatu 32-bitowego.
Niemniej elektronikę przesterować można, naprawdę można, ale to było można i raczej będzie można.
Ostatnia sprawa i o tym trzeba będzie zrobić myślę osobny podcast, o tym już troszkę mówiłem,
ale zastanawiam się, na ile to będzie w Zoomie, w tych rejestratorach nowych potrzebne i będzie potrzebne.
W tych nowych rejestratorach będzie potrzebna zmiana sposobu myślenia, jeżeli chodzi o próbkę nagrań.
Tutaj by było tak, że w rejestratorze trzeba było ustawić poziom nagrywania taki, żeby z jednej strony nie było zbyt cicho, bo się zacznie pojawiać szum elektroniki albo szum tzw. kwantyzacji, czyli szum wynikający z formatu nagrywania.
Jeżeli się ustawi zbyt głośno to będzie przester, więc trzeba było albo ustawić jakiś format kompromisowy, znaczy poziom głośności kompromisowy i przede wszystkim trzeba było przewidzieć jaka będzie głośność tego co nagrywamy i jakoś się do tego dostosować.
No z tym był problem, teraz tego problemu nie ma, bo nie ma w ogóle regulacji głośności nagrywania w żadnym z tych urządzeń, ani w H1, ani w H4, ani w H6 Essential.
Natomiast pliki, które przyjdą nam do komputera, one będą miały poziom powyżej tego tak zwanego 0dBFS, czyli tego poziomu, który do tej pory był takim nieprzekraczalnym maksimum.
Tutaj będzie to zdecydowanie przekraczalne, Patryk wysłał mi jedno nagranie, dość głośne, ale bez przesady, w którym ten poziom był bardzo konkretnie przekroczony, 20 decybeli, to jest dużo.
I jak go tworzyłem w programie, w takim trybie, w którym nie było żadnych zabezpieczeń, to po prostu ten plik się przesterował.
I gdybym to skonwertował do FLAC-a, do MP3, te pliki też by się przesterowywały, więc to co wcześniej robiło się przez regulację głośności nagrywania,
Teraz trzeba będzie zrobić programowo poprzez normalizację, kompresję, czy co tam jeszcze ktoś sobie wymyśli, przez obróbkę plików audio już po nagraniu.
W związku z tym będzie z jednej strony łatwiej, bo w ogóle nie ma tego problemu jaki poziom dźwięku ustawić, bo tego się nie robi, bo to po prostu ma działać.
Z drugiej strony trzeba będzie to zrobić później, póki co jest to o tyle nienajłatwiejsze, że trzeba otworzyć jakiś program do edycji dźwięku Godway, Audacity, Reaper czy kto czego tam jeszcze używa.
Natomiast, ja bym kiedyś chciał spróbować zrobić, może mi się to uda zrobić z czatem GPT, ale nie wiem.
Koło drukarki na pudle z wąpkami.
Natomiast ja bym chciał kiedyś spróbować zrobić takie prościutkie narzędzie, które by właśnie normalizowało nagrania z tego typu rejestratorów do jakiegoś poziomu.
No nie wiem czy mi się to uda, być może będę chciał kogoś spróbować namówić, żeby to zrobił razem ze mną, kto się bardziej zna na programowaniu, a może czas GBT wystarczy, nie wiem.
I wtedy takie narzędzie pozwoliłoby na taką szybką, prostą normalizację tych plików nagranych tego typu rejestratorem, takiego słuchalnego poziomu i powiedzmy konwersję tego do kilku popularnych formatów.
No myślę nad takim programem, już wcześniej myślałem nad programem, który miałby kilka takich funkcji, więc możliwe, że to jakoś spowoduje, że spróbuje to zrobić i wtedy rzeczywiście będzie można to polecić nieco większej grupie użytkowników, takich mniej technicznych, mniej takich, którzy się interesują dźwiękiem,
bo będą mogli to wrzucić, jeżeli to się oczywiście uda, w taki program i to się po prostu będzie robiło.
No mam nadzieję, że mi się to uda, także trzymajcie kciuki.
Z drugiej strony to jest naprawdę dobra praktyka sobie wyrobić gdzieś taki nawyk tej normalizacji nagrań.
Ja zawsze jak siadam do czegokolwiek, to jest po prostu jedna z pierwszych rzeczy jakie robię
i nie było chyba jeszcze sytuacji, żeby mi się to nie opłaciło.
Po prostu siadam sobie do jakiegokolwiek nagrania, nad jakim mam zamiar pracować,
jak mam jakieś dźwięki, zaznaczam je wszystkie w Reaperze, normalizuję do konkretnego poziomu
i po prostu pracuję na materiale, który jest względnie równy.
Oczywiście wiadomo, jeżeli chcę tam coś uwypuklić czy jakoś inaczej z tym zadziałać,
no to wiadomo, to się używa wtedy innych efektów, ale tak generalnie, co do zasady, to chyba po prostu zawsze warto sobie to przenormalizować, nad czym pracujemy.
Wiesz co, tak, tylko że wiesz, no ty pracujesz nad podcastami, nad jakimiś takimi rzeczami, a wiesz, ja teraz zakładam, że ten rejestrator też może być używany przez kogoś, kto po prostu wiesz,
nie ma doświadczenia w realizacji dźwięku, ani w niczym takim, tylko po prostu chce mieć coś, czym nagra, nie wiem, swój występ dyplomowy w szkole muzycznej.
Albo po prostu lubi nagrywanie binauralne, kupi sobie mikrofony, kupi sobie coś takiego i sobie będzie nagrywał dla siebie prywatnie nagrania, albo żeby je gdzieś tam udostępniać znajomym.
Wiesz co, tak, tak, oczywiście. Lubi pociągi, lubi cokolwiek i takie osoby, wiesz, nie muszą znać RIPera, bo RIPer to jest jakby, wiesz, ogromne narzędzie i to jest trochę, wiesz…
Ja, Tomku, wiem o czym mówisz. Wiem o czym mówisz. Wiem o czym mówisz. Żeby robić notatki, tak? Tak, ja wiem doskonale o czym mówisz. Ja bym właśnie chciał zrobić takie…
I to jest dobry pomysł, żeby takie narzędzie zrobić. Oczywiście, że tak. Natomiast ja po prostu, no, zwracam uwagę, ja od jakiegoś już czasu i to nie tylko w przypadku RIPera,
ale na przykład jak wrzucam sobie jakieś, powiedzmy, dźwięki
chociażby do naszej audycji.
Jak, jeżeli w audycji mają być wyemitowane jakieś dźwięki.
Ja zawsze przed ich wypuszczeniem
też używam normalizacji
po to, żeby potem nie musieć już bawić się suwakami,
regulować poziomu.
Mam wszystko ustawione pod konkretny poziom
i to po prostu działa.
Więc ja tak pracuję
I jeżeli ktoś na przykład też sobie pracuje z dźwiękiem, tak po prostu, to rzucam taką myśl na zasadzie, że w sumie może dobrze wyrobić w sobie taki nawyk.
Też niektóre programy do konwersji audio mają jakieś funkcje ustawiania głośności i normalizacji. Na pewno dB Poweramp ma coś takiego.
Pewnie w ubarze też by się dało coś takiego zrobić przez efekty.
To na pewno są bardziej skomplikowane rzeczy, ale jeśli ktoś dużo planuje nagrywać, to myślę, że faktycznie warto coś chociaż, albo zaopatrzyć się w taki program, albo chociaż w jakąś podstawową wiedzę, chociaż właśnie tego, to warto po prostu sobie tutaj gdzieś posiąść taką wiedzę.
Także na pewno pojawi się prędzej czy później w Tyfro Podcastie audycja na temat, taka szersza, omawiająca ten problem z przykładami, no bo właśnie zamówiłem sobie tego Zooma już, H1,
bo jest już dostępny w Polsce, na pewno na Allegro można to kupić i nawet nie jest napisane, że to jest przedsprzedaż, więc no nie wiem, czy to jest już dostępne faktycznie w sklepach,
czy po prostu nie ma informacji, że to jest przedsprzedaż, no to się okaże, no ale jeżeli by faktycznie to było dostępne, no bo informację mam taką, że ma to przyjść w piątek, że no może w piątek faktycznie to przyjdzie, nie wiem, zobaczymy, no także może będę mógł coś opowiedzieć.
Może za tydzień jakiś unboxing.
To znaczy tak, jeżeli będzie unboxing, bo mnie za tydzień prawdopodobnie nie będzie, też od razu mówię, więc jeżeli już, to prawdopodobnie nagram go wcześniej i po prostu pokażę z nagrania, ale postaram się coś zrobić, jeżeli mi tylko oczywiście to wszystko przyjdzie, także postaram się, żeby coś się pojawiło, jak będę miał tylko.
No i no właśnie będę się starał, jeżeli oczywiście też ktoś byłby chętny, to takie też ogłoszenie do społeczności, jeżeli ktoś byłby chętny pomóc mi tak pod takim względem programistycznym zrobić taki program, no bo jestem bardziej, no ja się zajmuję raczej dźwiękiem niż programowaniem,
Więc gdyby ktoś chciał mi troszkę pomóc w tego typu, w napisaniu tego typu programu, no to ja oczywiście chętnie każdą pomoc przyjmę. No i chyba tyle. Tak mi się wydaje, że jeżeli chodzi o tego Zooma, no już było dość dużo.
No i myślę, że teraz już będą tylko jakieś, mam nadzieję, szczegóły, które coś nam poprawią. Nie jest tak źle, jak gdzieś tam miałem pewne obawy.
Czasami firma Zoom potrafi zrobić jakieś, znaczy w jakichś rejestratorach mieć jakieś błędy. Jak oni w ogóle wprowadzali pierwszy swój taki rejestrator na rynek, H4 Zoom,
to on miał taki problem polegający na tym, że w niektórych częstotliwościach próbkowania, jeżeli się podłączało mikrofon i ustawiało w nim to tak zwane zasilanie fantomowe, to pojawił się pisk w nagraniu.
Nie wiadomo dlaczego, ktoś mówił, że elektronika, coś i oni stwierdzili, że w następnym modelu to poprawimy, ale teraz nie będziemy poprawiać.
Także czasami Zoom ma takie właśnie dziwne rzeczy, natomiast tutaj na razie nikt nie odkrył niczego takiego. Miejmy nadzieję, że będzie tylko lepiej, ale zobaczymy.
Czy Piotrze jeszcze chciałbyś coś dodać, czy przechodzimy dalej?
Może takie jedno małe jeszcze sprostowanie, bo dawno, dawno temu mówiliśmy, że a propos tego trybu USB, który może teraz jednocześnie też nagrywać na kartę, mówiliśmy, że HiRen tego nie będzie miał. Nie, ma też.
I co ciekawe tutaj Patryk też to pokazywał. Tam jest jedno fajne rozwiązanie, jeśli używamy tego urządzenia jako mikrofonu. Można je sobie wyciszać przyciskiem dużym do nagrywania, co myślę jest całkiem fajnym rozwiązaniem.
Tak, chociaż myślałem, że powiesz o tym, że można nawet bez podłączenia USB włączyć ten tryb, no to jest takie śmieszne.
Tak, to taka ciekawostka.
No to taki, tak.
Można też, tak.
To jak już mówimy o wrażeniach z różnych rzeczy, no to też już są wrażenia z używania nowych aplikacji Apple’owskich na Windowsie, no bo jest nowe w Apple’u, jeżeli chodzi o Windowsa.
Tak, bo tydzień temu Paweł o tym krótko mówił, że generalnie iTunes jest pomału gdzieś wypierany.
O tym się mówiło od jakiegoś czasu, bo Apple szukało inżynierów, później była jakaś beta, która była jakiś czas dostępna na Windowsie 11.
Ja myślałem, że te aplikacje finalnie nie tylko tam będą dostępne, no nie, okazuje się, że one też na Windowsie 10 jak najbardziej są, więc możemy sobie przejść do sklepu.
Są to aplikacje 3, Paweł pokrótce o ich dostępności mówił, no właściwie 4 jeśli liczymy iCloud, ale iCloud to już tam w sklepie był.
iTunes w ogóle co ciekawe jeszcze zostaje, ale tylko dla tych którzy chcieliby sobie słuchać podcastów i audiobooków od Apple.
A do wszystkiego innego są osobne aplikacje.
Mamy aplikacje Apple Music, Apple TV do filmów zarówno zakupionych, wypożyczonych i ich serwisu streamingowego i Apple Devices do synchronizacji urządzeń.
Właśnie tej jedynej aplikacji niestety osobiście nie testowałem, nie mogę się wypowiedzieć, bo swojego iPhona synchronizuje z Maciem swoim,
a generalnie gdzieś podłączanie iPhone’a do innego komputera, on czasami lubi gdzieś te dane skasować, nie chciałem sobie, nie chcąc jakoś danych usunąć.
Natomiast wiem, że tam jakieś niezatekietowane przyciski są tak sramo zresztą jak w aplikacji iCloud.
Tam można nawigacjom obiektowym sobie pomóc, rozejrzeć się po tym oknie i zobaczyć co się dzieje.
Natomiast mam już więcej doświadczenia z dwoma pozostałymi aplikacjami
właśnie Apple Music i Apple TV.
Apple Music ostatnio testuje dość intensywnie, bo planuje przesiadkę na tą
platformę streamingową i co mogę powiedzieć?
Generalnie to są wszystkie aplikacje uniwersalne, więc one są responsywne.
To się nie ładuje pół minuty czy ta minuta jak iTunes kiedyś, tylko coś
startuje, nie wiem, w 5-10 sekund, chyba trochę szybciej jak Spotify nawet.
No i to jest taka aplikacja natywna, więc my sobie tam możemy chodzić tabem, możemy chodzić z ciałkami i to jest naprawdę bardzo fajnie responsywne.
Fakt jest taki, to jest generalnie gdzieś bolączka wszystkich współczesnych aplikacji na Windowsie mam wrażenie, no trochę jest tabowanie, tak?
Bo mamy ten pasek boczny, na którym mamy trochę tak, jeśli ktoś korzystał z Apple Music na iPhonie, to mamy te zakładki
słuchaj, posłuchaj teraz, przeglądaj, szukaj.
Pod spodem mamy bibliotekę swoją, która jest tam podzielona na artystów, playlisty.
No tutaj mamy taki jeden pasek boczny.
Te sekcje właśnie z playlistami możemy sobie zwijać, rozwijać.
Do wszystkiego też są skróty.
No i tutaj też pierwsza taka rzecz z tymi skrótami.
One są takie bardzo specyficzne, bo to są skróty, które przypominają trochę
rzeczy, które musimy robić np. na wstąpce w Office, bo np. żeby przejść do tej
sekcji posłuchaj teraz naciskamy Alt N i L i jak my te skróty naciskamy to nie jest tak, że
gdzieś nam Focus przeskakuje do tego paska bocznego, to naciskamy Alt, nic się nie
dzieje, naciskamy N, cały czas nic się nie dzieje, naciskamy L i dopiero wtedy nam
Focus przeskakuje w to odpowiednie miejsce i tak dużo skrótów tej aplikacji gdzieś do
nawigacji działa, na szczęście nie wszystkie, bo np.
Ctrl F to jest wyszukiwarka i ona już nam działa bardzo fajnie, łącznie z tym, że
wykorzystuje, tak jak na Macu zresztą, natywne wsparcie dla auto uzupełniania
na Windowsie, więc jak będziemy pisać, jeśli np.
mamy MVDA, to usłyszymy ten dźwięk taki charakterystyczny, bo zamiast sobie
szczałkami przeglądać sugestie, to jest bardzo fajnie zrobione.
No samych list też jest dużo, no właśnie np.
w tej sekcji, posłuchaj teraz, no to możemy trochę tabem chodzić, bo mamy
kilka grup tych list.
Na szczęście nawigacja po nich działa szybko.
Natomiast jeśli chodzi o samo odtwarzanie piosenek.
Mamy trochę skrótów.
Mamy skróty do pauzy, do przeskakiwania pomiędzy ścieżkami, do przywijania do
przodu i do tyłu, do zmiany głośności.
Więc to wszystko fajnie jest.
Możemy sobie dojść do przycisków odtwarzacza.
Tam możemy sobie piosenki na przykład polubić.
Możemy wyśledzić tekst piosenki i ten tekst też nam się bardzo fajnie wyświetla na
liście, go możemy sobie ściałkami czytać, nie jest nam czytane automatycznie tak, to jest na
Iphone’ie gdybyśmy tego chcieli, ale no fajnie sobie można tekst przeglądać jeśli ktoś chce.
Natomiast co ciekawe, jak na większości sekcji możemy nacisnąć Enter, żeby do nich
przejść, to w jednym miejscu ktoś o tym zapomniał, a mianowicie na liście piosenek na
przykład na playliście, więc możemy sobie dojść do tej listy z piosenkami, ściałkami wybrać
sobie jakąś piosenkę i możemy sobie naciskać Enter i jak chcemy nic się nie stanie.
Jest na to kilka sposobów albo możemy przywołać myszkę sobie i kliknąć dwa razy.
Możemy użyć menu kontekstowego w którym jedną z opcji jest otwórz i w niektórych miejscach np.
na playlistach teraz nie pamiętam gdzie tego nie ma w niektórych miejscach z danej
piosenki możemy przejść tabem raz na przycisk otwórz i go nacisnąć i wtedy nam ta
Piosenka poleci też oczywiście na samej playliście, gdzieś na tym, na główku z informacjami, gdzie mamy napisane ile tam jest piosenek i tak dalej.
Jest przycisk odtwórz, który nam całą listę puści, to też jest dostępne, możemy Enter nacisnąć i to się nam wtedy odtworzy.
No, co mogę powiedzieć o Apple Musicie? Generalnie dosyć fajna aplikacja, trochę dużo się na ekranie nie dzieje.
Te skróty są takie średnio intuicyjne, no fajnie byłoby jakby ten Enter był poprawiony.
Ale tragedii nie ma, to jest na pewno responsywne, co mogę powiedzieć na plus.
Podobnie zresztą jak aplikacja na Macu, która też no to jest aplikacja raczej natywna i tam też wszystko działa bardzo responsywnie, więc no tutaj tragedii nie ma.
Jeśli chodzi o aplikację Apple TV, no to tutaj poprosiłem o pomoc znajomego, który jest założałym fanem tej usługi, tam dużo materiałów z niej ogląda i on tą aplikację też przetestował.
W skrócie mogę powiedzieć, że jest bardzo podobnie, natomiast kilka gdzieś niezainteresowanych przycisków jest, ale to są mało istotne rzeczy, to są np. jakieś przyciski pokaż więcej na jakichś ekranach informacyjnych, to nie są generalnie jakieś rzeczy bardzo istotne, wszystko co ma być zainteresowane jest.
Znów mamy dużo gdzieś list, po których możemy sobie spokojnie
szczałkami chodzić, np. nie wiem, listy odcinków, wyniki wyszukiwania.
To wszystko działa fajnie. Możemy Home and przechodzić sobie do
początku do końcu. Na koniec tej listy możemy sobie otwarzanie
włączać, w otwarzaczu też są skróty.
Natomiast niestety jedną wadę tej aplikacji jest to, że w przeciwieństwie
do strony internetowej Apple TV, bo możemy też sobie w przeglądarce
oglądać materiały z tego serwisu, nie są nam czytane napisy automatycznie, a na
stronie to po prostu jest zrobione, Arion, pewnie jest jakiś live region tak zwany i
po prostu nam czytnik ekranu te napisy będzie czytał, na iPhone’ie też sobie to
możemy włączyć, czy na Apple TV, a na Windowsie, jeśli korzystamy z tej aplikacji,
to te napisy po prostu czytane nie są, więc może być warto, zwłaszcza jeśli na
tych napisach nam zależy, bo na przykład chcemy sobie coś, nie wiem, z angielską
audiodeskrypcją, ale jednak z polskimi napisami oglądać może, no to lepiej to
robić przez stronę, pewnie z drugiej strony aplikacja może dać, nie wiem, funkcję
Dolby Atmos, jak sobie to Windows się aktywnimy, jakby ktoś chciał
oglądać dźwiękiem przestrzennym, to może wtedy aplikacja nam się przydać, no
i aplikacja tutaj właśnie ma swoje zalety, ale strona też, no byłoby fajnie, gdyby w
aplikacji te napisy też były czytane, ale generalnie tragedii nie ma.
Tutaj powiedział mi jeszcze jedną rzecz, dla tych którzy lubią sobie tym sterowaniem głośności w Windowsie zmieniać karty dźwiękowe dla poszczególnych aplikacji.
Tutaj też jest niestety problem, a mianowicie kiedy otwieramy sobie odtwarzanie, to ten odtwarzacz otwiera nam się w osobnym oknie i to jest osobny proces, w którym musimy sobie w Windowsie znów jego kartę zmienić.
i gdybyśmy ten odtwarzać zamknęli albo po prostu przeszli chyba to nawet do następnego odcinka, na pewno jak go zamkniemy no to po prostu to się nam nie zapamięta, tak?
Więc za każdym razem musimy tą kartę sobie zmieniać jeszcze raz, więc po prostu chyba lepiej to sobie na sztywno przestawić w systemie.
No także tak wygląda sytuacja, Apple Music no mógłoby być trochę lepiej, ale generalnie jest całkiem okej, podobnie zresztą z Apple TV.
Niestety na ten moment nie mogę się wypowiedzieć co do aplikacji Apple Devices, ale może ktoś z Was już korzystał.
Jeśli tak to dajcie nam znać jak u Was ta aplikacja działa jeśli chodzi o synchronizację iPhone’ów.
To zaglądamy teraz do Waszych wypowiedzi, bo już trochę się ich tu nazbierało.
Zaczynamy od wypowiedzi tekstowych.
Mamy komentarz od Bartka.
Witajcie, po raz kolejny dzisiaj piszę do Was z zagwozdką dotyczącą iPhona.
Wczoraj zauważyłem drobny, ale irytujący problem z dyktowaniem.
Mianowicie po zakończeniu dyktowania słychać komunikat
Myślę, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to,
że jedno krótkie zdanie wstawia przez kilka, a nawet czas oczekiwania przekracza 10 sekund.
Po stwierdzeniu tego problemu wyłączyłem i ponownie włączyłem iPhone’a i jednak i to nie pomogło.
Następnie wyłączyłem i ponownie włączyłem dane komórkowe, niestety z podobnym skutkiem.
Skontaktowałem się z infolinią Apple i tam zalecili mi przywrócić iPhone’a do ustawień fabrycznych.
Przyznam szczerze, że średnio mi się to widzi, gdyż jak mówiłem Wam w zeszłym tygodniu,
W zeszły czwartek odebrałem z gwarancji moją trzynastkę.
Na koniec drobna ciekawostka w tym temacie.
Skontaktowałem się z moim operatorem, aby dowiedzieć się, czy są problemy z kartą SIM.
Okazało się, że karta w dalszym ciągu jest widziana na iPhone SE 2020, czyli tym sprzęcie zastępczym.
Próbuję dojść do przyczyny, co jest powodem tych problemów z dyktowaniem.
Czy ktoś z was miał kiedyś podobną sytuację? Pozdrawiam serdecznie.
Bartku, ten problem jest znany.
Występuje od pewnego czasu i nie wiadomo o co chodzi.
Powiem szczerze.
Widziałem na dostępnym Apple, na Facebooku, na tej grupie,
że ludzie też się na to skarżą.
I ja też się na to skarżę,
bo też zaobserwowałem ten błąd, jest to irytujące i rzeczywiście wprowadzenie nawet krótkiego zdania potrafi trwać dość długo.
To nie jest jedyna wypowiedź tekstowa, mamy tu jeszcze wypowiedź od naszego słuchacza Dawida,
a właściwie to od Dawida mamy kilka wypowiedzi, takich dość krótkich.
Polecam, mam telewizor TCL, jest bardzo dobry, to była pierwsza wypowiedź.
Słucham was z niego, Android 11 ma ten telewizor.
I co tu jeszcze Dawid do nas napisał?
Wszystkie aplikacje pomocne, ale bez modułówce
i nie klika nam kanału w dekoder.
Dawidzie, gdybyś mógł, to bardzo bym cię prosił o formułowanie tych komentarzy
w taki sposób, żebym ja był w stanie je odczytać bez zastanawiania się,
co masz na myśli, bo po prostu to dla nas wszystkich będzie dobre.
Poza tym wszystkie aplikacje są bardzo dobre, dostępne.
To jeszcze jedna wypowiedź od Dawida.
I to były komentarze tekstowe, ale to nie jest wszystko, bo tu mamy jeszcze od Marcina wypowiedzi głosowe.
No to posłuchajmy.
Witam serdecznie, to po tej stronie znowu ja, Marcin Sierżęga.
Nie piszę tu pierwszy raz, piszę tu chyba drugi raz, o ile się nie mylę. Tak, drugi raz.
W zasadzie nie piszę tu bez powodu, do czego zmierzam.
Do tego, że niedawno na YouTubie ukazało się ogłoszenie, oficjalne ogłoszenie,
które prezentuje pojawienie się na Eleven Labsie efektów dźwiękowych,
właściwie opcja tworzenia efektów dziękowych i ci, którzy chcą, no o ile to się sprawdzi,
bo to na pewno mi się wydaje, że jest od groma chętnych osób do tego,
żeby dostali wczesny jakby dostęp do tego. Ci, którzy chcą stworzyć jakby efekty
dziękowe, nie mogą się doczekać tego, czy się ta opcja pojawi, bo ta opcja pojawi się
już wkrótce. Ci, którzy chcą uzyskać wczesny dostęp do tego, proszę jakby wejść w link
11lapsa na blogu, 11lapsa właściwie, nie wiem jak się ten adres nazywa dokładnie, już nie pamiętam,
ale proszę wpisać w Google AI sound effects for 11laps coming soon, albo proszę po prostu sobie
wpisać w google 11labs sound effects i wtedy wyskoczy Wam taki link.
Proszę sobie poszukać linku 11labs sound effects coming soon.
I ci, którzy chcą uzyskać taki wczesny dostęp do tego, do tej opcji tworzenia
efektów dźwiękowych na 11lapsa, proszę jakby wejść w link, który podano w
artykule, który tam zamieścili. Proszę wypełnić formularz, proszę napisać swoje
imię, napisać maila i odpowiedzieć na parę pytań. Do jakich celów tam te efekty
chcielibyście wykorzystać, do jakich jakby celów, na jakie strony, czy na YouTube’a,
czy do celów do tworzenia efektów dźwiękowych do gier, do telewizji,
do radia, czy do jakby do własnych celów osobistych, proszę jakby na te pytania wszystkie odpowiedzieć,
bo tam tych pytań jest trzy, w tym takie pole do wypełnienia, gdzie trzeba wpisać co, czego się oczekuje
jakby od tworzenia takiego efektu i kliknąć Submit, potwierdź i wtedy, no wystarczy tylko czekać
niestety, trzeba czekać na to, bo jeszcze jedna opcja tutaj ma wejść do 11upsa, ale jakby wysłałem
tego maila na 11upsa, jeszcze czekam na wiadomość od nich, także jeżeli będziecie niecierpliwi,
no to niestety będziecie niecierpliwi, będziecie musieli trochę poczekać.
Fakt faktem, te efekty wyjdą.
Obstaw stworzenia efektów dźwiękowych jakby wyjdzie w życie niedługo.
Już niedługo, bo to już zostało ogłoszone osobiście na Eleven Up’cie.
I proszę jakby być cierpliwy i czekać.
No niestety ja do tych cierpliwych osób nie należę,
ze względu na to, że no trochę do…
Tak jak mówiłem, zdrowie szwankuje.
Te informacje, które ja wam teraz przekazuję mogą być trochę zabałaganione, może być trochę niejasności, ale myślę, że spokojnie sobie dacie jak najbardziej radę.
Pozdrawiam i życzę oczekiwania na tworzenie efektów dźwiękowych. Nie wiem jakie tam będą płatności, nie wiem jakie będą procedury w związku z planami subskrypcyjnymi.
I w każdym bądź razie nie zawsze mi na taką przyjemność, jeśli chodzi o korzystanie z 11upsa stać,
bo do osób, oczy bogatych czy nie bogatych, no nie należy faktem, że te pieniądze jakby na co innego też idą
i też nie mogę sobie jakby tu pozwolić.
Także proszę być cierpliwi i proszę czekać na, w razie czego, po wypełnieniu takiego formularza na blogu Eleven Lapsa, na wczesny dostęp do tej opcji.
I myślę, że będziecie się całkiem zadowoleni, bo to co pokazał Eleven Laps na YouTubie, moim zdaniem, brzmi do tej pory jak na wszystkie strony, które się pokazały do tworzenia efektów dźwiękowych audio.
bardzo obiecująco i bardzo realistycznie.
Także proszę, proszę być cierpliwy
i jeżeli będziecie zainteresowani, proszę to
Polak by sobie ten formularz wypełnić.
Pozdrawiam i do usłyszenia. Trzymajcie się.
No i do następnego napisania oczywiście na
łamach TVPrzyglądu. Cześć.
A, jeszcze sobie przypomniałem, bo usłyszałem dzisiaj na mamaktyczno-przeglądu, że 5 marca będzie dostępny Ableton Live w wersji 12 i no jakby można powiedzieć, że czekam na pojawienie się tego Abletona, ponieważ no on zalicza się do najpopularniejszej trójki, do właściwie do jednego programu z tych, z tej popularnej trójki programów przynajmniej.
Tak moje jakby, na moje wizje, moje przyczucia, aby się to sprawdza.
I już napisałem tego maila na wczesną jakby, wczesne testowanie bety,
ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi do tej pory.
Być może ze względu na to, że no już ten program się pojawi niedługo.
Już sobie się przestałem dziwić.
W każdym razie ta informacja mnie ucieszyła.
No i jestem, będę gotowy testować ten program.
Nie wiadomo się przez ile dni testuje, czy przez 30, czy przez 2 miesiące, 3 miesiące.
Tego nie wiem. W każdym bądź razie ta informacja mnie bardzo ucieszyła
i również jakby życzę szczęścia.
I w korzystaniu z tej aplikacji jakby z
Być może, być może to będzie jedna z aplikacji dla osób niewidomych, która będzie przyjazna, właściwie będzie to jedna z aplikacji, która będzie przyjazna dla osób niewidomych i słabo widzących, korzystając z takiej aplikacji z czytnikiem ekranu.
No i już nie przeszkadzam, już nie zatruwam, już tak powiem tutaj audycji i tak dalej, do zobaczenia, jest stu tysięcy kolejnych osób, które chcą na pewno napisać audycję, przepraszam, nie audycję, tylko wiadomość i się wysłowić nie mogę, do zobaczenia i do usłyszenia jeszcze raz, no i obyś ty ten Ableton, Ableton sprawdził, jak najbardziej.
Do usłyszenia i dobranoc, już nie przeszkadzam.
Dość dobrze, więc jest szansa. Tam jest jakiś film, który mają na tym blogu, no te dźwięki, które tam wychodzą, no to brzmią dobrze, a czy to rzeczywiście wyjdzie dobrze, no to zobaczymy, bo rzeczywiście, ja do tej pory różnie sobie z tym radziłem, ale być może właśnie Elevena stwierdził, okej, skoro tak, to my zrobimy dobrze. Nie wiem, zobaczymy.
Demo brzmi dobrze, ale demo często brzmi dobrze.
Jakże, tak, zobaczymy.
No to w takim razie chyba przechodzimy do newsów.
A jeszcze nie, jeszcze nie.
Jeszcze nie, jeszcze z poprzedniej audycji.
Tym razem od Michała, bo ukazał się pierwszy taki przewodnik opisujący notatnik
Bethespeak?
Bethespeak, czyli to jest to, co nowego ma nam do zaprezentowania i zaproponowania pan Dean Blasey,
czyli ten człowiek od Braillenspeaków, Braillightów, który kiedyś tworzył te popularne i cenione przez niewidomych urządzenia.
Na YouTubie pojawił się pierwszy tutorial, który opisuje wygląd BT Speak’a, w wersji konsol również jego oprogramowanie.
Przyznam szczerze, że nie słuchałem całości, tylko tak po prostu włączyłem, żeby się troszeczkę z tym zapoznać, co tam jest i byłem na etapie przeglądu menu.
no to menu to jest wcale nie takie znowu małe, jak ktoś pamięta Braylighta to tu jest, mam wrażenie, tego sporo, sporo więcej, też i trochę różnych narzędzi.
Opcje są niekiedy nazwane dość enigmatycznie, bo gdzieś tam chyba jako ustawienia systemowe są de facto ustawienia mowy, na przykład, więc to tak widać, że to jest trochę taki duży work in progress.
I teraz, jest jeden zasadniczy problem z tym urządzeniem, który wyszedł w tutorialu i na co zwróciło uwagę kilka osób.
Niestety, ale BT Speak przynajmniej na tych nagraniach urywa początki niektórych słów.
Też to zauważyłem i to jest…
To jest straszne, no jak na urządzenie, które jest stworzone z myślą o niewidomych
i którego… i głównym kanałem wyjściowym jest synteza,
to ja się pytam, co tu się wydarzyło po prostu.
Ja mam pewną teorię i ona też mi wynikła z tego tutoriala,
mianowicie prowadzący tę audycję, ten tutorial,
człowiek, który to nagrywał, wspomniał o jednej rzeczy,
że tam mamy port USB-C.
Tak, tam nie ma wyjścia słuchawkowego.
Tak, tam nie ma wyjścia słuchawkowego.
I dla, na potrzeby nagrywania tego tutoriala
została użyta przejściówka,
która jest po prostu de facto jakąś kartą zewnętrzną,
którą się podpina na to USB-C.
Przejściówka jest dołączana w zestawie.
No super. Być może zatem w przypadku głośników to to nie występuje, no ale występuje to niestety przynajmniej jak na razie na tej przejściówce.
Sam pan Blasey się odniósł do tematu i powiedział, a właściwie napisał, tak, jesteśmy świadomi zaistniałego problemu, sprawdzamy, co się właściwie stało, nie ignorujemy tego problemu i będziemy badać sytuację, damy znać, jak coś się zmieni.
Natomiast, no tak zastanawiam się trochę, naprawdę, jaki był w ogóle pomysł nagrywania tego tutoriala na takim etapie?
Czy ktoś tego nie zauważył, bo już jest tak zaznajomiony po prostu z tym sprzętem, że nie zwraca uwagi na to, że był początki tekstów?
Ale że mu to nie przekazał, bo jak ja bym tak, nie wiem, przyspieszył sobie tą mową, tam było to wiadomo, zwolnione tutoriale,
Załóżmy, że ja to przyspieszam sobie, bo chcę pisać, albo literować coś, to to w średnio.
No to to w średnio. Więc ja bym premierę tego urządzenia to na razie określił mianem false startu.
Zobaczymy jak będzie dalej, na pewno będę się temu przyglądał.
Swoją drogą, tam w ogóle taka ciekawostka, znalazłem na stronie BT Speak’a,
wcale nie tak łatwo do tego dojść, ale gdzieś tam była zaszyta dokumentacja nawet do tego urządzenia.
A właściwie ja bym powiedział jakiś zalążek dokumentacji, bo ona taka dość skromna jak na razie, tam trzeba się zalogować, chyba można przez Google’a, można też hasłem i można sobie pobrać te dokumentacje, to są zwykłe pliki tekstowe.
Można sobie to poczytać, ale tak naprawdę, no na razie widać, że to jest jeden wielki, taki mam wrażenie rozgrzebany projekt, a strona produktu już zachęca do zakupu.
No to nie wygląda dobrze.
Ciekawe czy te szablony usunęli w końcu z tej strony produktu.
No właśnie, no właśnie, więc ciekawe, jak kiedyś naprawdę, no bo ja z Brightlightem mam bardzo dobre wspomnienie, ja ten notatnik bardzo dobrze wspominam, bo jest po prostu, właściwie był, jak na tamte czasy, no symbolem takiego bardzo, ale to bardzo stabilnego działania.
To urządzenie po prostu można było wyłączyć, włączyć po iluś latach i w zasadzie byliśmy w tym samym miejscu pliku, w którym go wyłączyliśmy.
nic się nie stało, potem jak się pojawiły packmejty, które potrafiły z pamięci urządzenia wszystkie dane sobie nagle wykasować, bo bateria się wyczerpała, no to to był zdecydowany regres.
Natomiast teraz to co się dzieje z nowymi produktami, to tak się zastanawiam, czy to naprawdę o to chodzi, żeby coś takiego sprzedawać.
To przechodzimy w takim razie już do nowości na ten tydzień i zaczynamy może od informacji od Piotra, bo Pixel Watch 2 niebawiem poda godzinę przez wibracje.
Dokładnie, to jest coś co jeśli ktoś ma Apple Watcha no to będzie znał tą funkcję, no bo po prostu możemy sobie go tak ustawić, że stuknięcie w tarczę, zegarka nam poda czas wibracjami bez podawania jej przez głośnik, tak żeby wszyscy słyszeli, że sobie tutaj sprawdzamy która godzina jest, na zegarkach z Androidem z tym było gorzej.
Wiem, że Samsungi, to jeszcze zanim miały Androida, jak były jeszcze te zegarki z Tizenem, to chyba miały też taką funkcję.
Nie wiem jak było później, jak jest teraz zresztą.
Bo tutaj ten artykuł odnosi się konkretnie do Pixel Watcha i do drugiej generacji, bo tam była gdzieś jakaś lepsza haptyka stosowana.
Więc może coś podobnego co właśnie w Tuple Watchach na przykład.
Bo gdzieś na Wear OS-u też jakaś zewnętrzna aplikacja do sprawdzania czasów wibracjami powstała, no ale
Wiadomo, lepiej żeby coś takiego było integrowane z systemem, no i taka funkcja się pojawi.
Będzie to działało bardzo podobnie jak w Apple Watchu, przynajmniej dla osób widzących,
bo będzie wystarczyło stuknąć w tarczę dwoma palcami raz, żeby usłyszeć, jeśli stukniemy raz,
no to usłyszymy godzinę, minuty, a dwukrotne nam poda tylko minuty.
Pewnie te skróty jakoś będą zaadoptowane dla użytkowników TalkBaka, a może to po prostu, że właśnie tak będzie działało.
Nie wiem, mniej więcej, no na pewno raczej jakoś to będzie przystosowane, bo przypuszczam, że ta funkcja też jest robiona m.in. pod osoby niewidome.
I będziemy mieli do tego dwa tryby, więc bardzo podobnie jak na Apple Watchu.
Będzie tryb cyfry, czyli tutaj nazwa dosłownie tak jak z Apple Watcha i to będzie działało bardzo podobnie.
Bo będziemy dostawać dłuższą wibrację na dziesiątce godziny i później krótsze wibracje na kolejne godziny, czyli godzina 12 to będzie jedna długa wibracja i później dwie krótsze na przykład.
No i podobnie z minutami, 35 to byłyby trzy dłuższe wibracje i później pięć krótszych.
i będzie też tryb uproszczony, który będzie nam to wszystko zaokrąglał do kwadransów
i po prostu będziemy słyszeli czy czuli właściwie jedną krótszą wibrację na każdy kwadrans.
No i będziemy też mieli ustawienie prędkości tej wibracji.
Wiadomo, jeśli się nauczymy jak te typy działają, to będziemy mogli sobie to przyspieszyć.
Apple Watch jeszcze ma tryb alfabetu Morse, a tutaj tego trybu nie ma, więc jeśli ktoś chciał korzystać z tego, no to przynajmniej na razie takiej funkcji nie będzie.
Natomiast fajnie, że coś takiego będzie do tych zegarków dodane.
Jeśli to jest Pixela, to może też za jakiś czas po prostu pojawi się jako standardowa funkcja w WearOS-ie, a to myślę byłoby dla wszystkich jak najbardziej na plus, no bo Apple Watch też takiego ma i to się sprawdza całkiem fajnie.
Zwłaszcza, że gdzieś takie zegarki, które po prostu uciśną godzinę, wybrałem, chyba też jakieś bardzo tanie nie są, nie pamiętam ile te statystyki kosztowały, ale chyba kilkaset złotych na pewno.
więc może warto się czasami gdzieś zastanowić, może tam jeszcze troszkę gdzieś dopłacić i smartwatcha sobie kupić i przy okazji będziemy mieli taką funkcję, ale też przy okazji ten zegarek też będzie dla nas w stanie zrobić więcej niż taki zegarek klasyczny.
I teraz kolejny news od Michała tym razem, bo powstało dosyć ciekawe badanie dotyczące sytuacji polskich niewidomych osób LGBTQ+.
Tak jest, zgadza się, te informacje otrzymaliśmy na naszą tyflopodcastową skrzynkę na fanpage’u i to jest komunikat, ja sobie pozwolę ten komunikat teraz przeczytać.
Z tej strony Gosia Szarada ze Śląska Przegiętego.
Od grudnia 2023 do marca 2024 przeprowadzamy badania dotyczące sytuacji niewidomych i niedowidzących osób LGBT+.
Badanie ma na celu rozpoznanie potrzeb i problemów osób LGBT+, z niepełnosprawnością wzroku.
Więcej informacji na naszym Facebooku, tu jest link do Facebooka, do fanpage’a na Facebooku,
nawet właściwie do tego postu, więc w komentarzu ja ten link również wkleję.
Natomiast teraz już bezpośredni apel Gosi do wszystkich zainteresowanych udziałem w badaniu.
Jeśli jesteś niewidomą lub niedowidzącą osobą LGBT+,
i chcesz wziąć udział w badaniu, możesz to zrobić na dwa sposoby.
I tu pierwszy sposób to wypełnienie anonimowej ankiety, która znajduje się pod linkiem.
Jest to formularz Google, również będzie ten link udostępniony w komentarzu,
natomiast jeżeli ktoś by chciał, bo to jest akurat forma skrócona,
to jest bit.ly ukośnik badanie, myślnik pokaz, myślnik się.
Czyli bit.ly ukośnik badanie, myślnik pokaz, myślnik się.
I jest jeszcze druga opcja, mianowicie rozmowa telefoniczna lub przez WhatsApp.
Możesz zadzwonić lub napisać wiadomość na numer 503 390 944.
Osoba prowadząca badania umówi z tobą dogodny termin na rozmowę.
Udział w badaniu zajmie nie więcej niż 30 minut.
Zapewniamy pełną anonimowość.
I tu też jest prośba jeszcze o to, żeby komunikat puścić w świat dalej.
Jest też jeszcze adres mailowy, jeżeli ktoś byłby zainteresowany tym badaniem i chciał uzyskać więcej informacji.
Slask.przegietymałpa.gmail.com
I teraz może taki news ode mnie, bo okazuje się, że zostało,
Urząd Komunikacji Elektronicznej chyba robi co roku, od kilku lat, badanie telekomów, czyli sieci komórkowej, czy dostawców telefonii komórkowej, pod kątem obsługi dla osób, czy przez osoby z niepełnosprawnościami różnymi.
Tam jest kilka takich obszarów, które są badane, ja je teraz przeczytam za Telepolis, portalem.
Możliwość wjazdu do punktu obsługi klienta czy salonu na wózku, faktury, informacje, dokumenty w alfabecie Braila,
rozmowę z doradcą klienta za pośrednictwem tłumacza polskiego języka migowego,
możliwość otrzymania mailem dokumentów, które odczyta program czytający, pomoc przy konfigurowaniu ustawień telefonu czy tabletu, możliwość zakupu urządzenia końcowego przystosowanego do używania przez osoby z niepełnosprawnością słuchu.
No i to jest właśnie od 2018, no i w tamtym roku zostało wykonane takie badanie w 2023 i okazuje się w ogóle, że tam jest to mniej więcej podzielone też tak, że ci duzi, czyli ta wielka czwórka, jak to się mówi, plus Play, T-Mobile, Orange no i lokalni i ci tacy mniej już tak powiem znani.
Okazuje się, że mniej problemów mają właśnie ci mniej znani, na tyle mniej, że UKS stwierdziło, że tam jakby nie ma znaczących uchybień i nie ma żadnych zaleceń dla tych lokalnych operatorów.
Natomiast, jeżeli chodzi o tą wielką czwórkę, no to UKS stwierdziło, że takim jedynymi uchybieniami, jakie tam są potrzebne, to są uchybienia architektoniczne.
Tomku, Tomku, Tomku, uchybienia jakie są potrzebne? Chyba nie, bo masz na myśli udogodnienia.
Udogodnienia jakie są potrzebne.
Uchybienia żadne nie są potrzebne.
Zdecydowanie.
Jeżeli operatorzy nas słuchają, nie bierzcie sobie słów kolegi do serca.
Tak. To swoją drogą można by kiedyś zrobić takie przęzyczenia i lapsusy, które się nam udały w tych przeglądach.
W każdym razie, problemem największym chyba właśnie są te problemy architektoniczne, no i tutaj właśnie ta Wielka Czwórka dostała jakieś zalecenia, jeżeli chodzi o jakieś tam miejsce pod biurkiem,
żeby tam ktoś z wózkiem mógł się zmieścić, jakieś przestrzeń pod okienkiem, jakieś tego typu rzeczy.
Co ciekawe, właśnie nikt nie dostał żadnych, znaczy nie było chyba wytycznych, znaczy nie było
jakichś problemów, teoretycznie według UKE, jeżeli chodzi o obsługę, no, o obsługę osób niewidomych,
czyli współpracę z programem czytników ekranu, a wszyscy wiemy, że te strony operatorów, na przykład…
Coś nie zastanawiał mnie, czy to ktoś badał.
No właśnie, chyba nie, dlatego że jeżeli tam jest napisane, że możliwość otrzymania mailem dokumentów, które oszczyta program czytający oraz dokumenty, faktury, informacje w alfabecie Braila.
Więc to są takie rzeczy, które badali w kontekście nas, osób niewidomych. Tam nic nie było na temat tego, że strona ma być dostępna.
Strona to jedno, jest jeszcze aplikacja mobilna.
Tak, i tu w ogóle nic nie ma, bo czytałem właśnie te obszary i tutaj właśnie nic nie było na temat ani strony, ani aplikacji mobilnej, czyli takich no dość jednak ważnych z naszego punktu widzenia rzeczy.
Także no, to też może, nie wiem, kto by mógł to zrobić, podejrzewam, że raczej te duże podmioty, które się zajmują, ale no nie wiem, być może ktoś nas słucha z jakiejś fundacji, ze stowarzyszenia, nie wiem,
jakiejś organizacji pozarządowej, która mogłaby napisać, nie wiem, do UG, żeby może na przykład, nie wiem, czy to jest możliwe, czy to nie wynika z jakichś prawnych zapisów,
Ale może jest szansa, żeby właśnie też przyjrzano się tym stronom internetowym i aplikacjom mobilnym, jeżeli chodzi o dostępność, bo być może no tutaj sytuacja wyglądałaby inaczej,
no bo teraz jakby operatorzy dostali taki sygnał, przynajmniej odukę, że jest wszystko w porządku, jeżeli chodzi o osoby niewidome.
Także no to taka rzecz, którą pewnie warto zasygnalizować, być może komuś coś udałoby się w tej kwestii zrobić, a może nie, zobaczymy.
No i skoro już mowa o różnych podmiotach, fundacjach, no to Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego, skąd my znamy tę nazwę, uruchomiła swój newsletter, Michale.
Zgadza się, bo ja myślę, że w ogóle warto o tym wspomnieć i powiedzieć naszym słuchaczom, którzy być może nazwę znają, bo trudno słuchając Tyflo Podcastu nie znać nazwy.
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego, która się pojawia w każdym odcinku na samym początku.
Natomiast warto też, żeby nasi słuchacze wiedzieli, że FIR to nie tylko Tyflo Podcast, to też wiele innych działań, wiele innych projektów, które cały czas są realizowane, też realizowane są nowe, różne działania.
Więc jeżeli chcecie być na bieżąco z tym, co się dzieje u nas, no to bardzo serdecznie zapraszamy do newslettera.
I mamy tu stosowny komunikat, który pojawił się na naszej stronie internetowej.
Ruszamy z naszym newsletterem.
Jeśli chcecie być na bieżąco z tym, co dzieje się w naszej fundacji, śledzić organizowane przez nas nadchodzące wydarzenia, konferencje i warsztaty,
A także poszerzać swoją wiedzę o ciekawostki i najnowsze informacje z obszaru i tematyki niepełnosprawności, zapiszcie się już dziś.
Wystarczy wypełnić prosty formularz, aby cieszyć się cotygodniową porcją świeżych, FIR-owych wieści.
fir.fir oczywiście przez dwa r, firr.org.pl, ukośnik newsletter, newsletter, jeżeli macie gdzieś tam problem z przepisaniem tego adresu, to na naszej stronie internetowej w dziale aktualności również znajdziecie odpowiedni link, wystarczy się zapisać i co tydzień będą do was spływały informacje na temat tego, co tam u nas się ciekawego dzieje.
I zostały w naszej rubryczce tyflowieści, w zasadzie dwa pakiety newsów, czyli nowości w grach.
Może najpierw rzeczywiście od tych nowości w grach, żeby tak się zrobiło troszkę bardziej rozrywkowo, żebyśmy sobie rozpoczęli od tych różnych bardziej poważnych tematów, a potem może przejdziemy do nowości w aplikacjach.
No dobrze, w takim razie nowości w grach zaczniemy sobie od kolejnego moda dostępnościowego, bo jak widać moda na mody trwa dalej i tego jest coraz więcej, co cieszy, bo dziś tutaj to często widzący deweloperzy widzą gdzieś pomysły, żeby stworzyć mody dla kolejnych gier i w zeszłym tygodniu pojawił się kolejny taki mod, właściwie pojawiła się
informację, że taki mod ma się pojawić, po czym on ukazał się w wersji testowej
chyba w sobotę wieczorem.
To jest mod dla gry, która, no ja akurat o tej grze nie słyszałem od momentu, kiedy ten
mod się pojawił, dopiero wtedy się o niej dowiedziałem, ale to jest gra, która bije rekordy
popularności na Steamie i jest grywana przez wielu streamerów na przykład.
Jest to gra Lethal Company.
Ona kosztuje jakieś 50 zł niecałe, chyba 46 z hakiem na Steamie i to jest gra taka, którą lepiej grać ze znajomymi przez internet.
Tutaj mamy elementy współpracy i elementy trochę science fiction i trochę horroru.
Bo co my w tej grze robimy? Pracujemy dla firmy.
To po prostu się nazywa firmą bezimienną, nie wiemy jak oni się nazywają, po prostu The Company, tak o tej właśnie współce mówi się w grze.
I co my dostajemy jako pracownik tej firmy?
Zostajemy taki malutki statek, który możemy sobie ze znajomymi latać i naszym zadaniem jest zbieranie złomu z różnych księżycy.
Mamy trzy dni i w te trzy dni musimy wyrobić odpowiednią kwotę, musimy normę sobie odpowiednią wyrobić, tam mamy tą normę podaną.
Jeśli nam się to uda to ta norma się po prostu zwiększa i generalnie to jest główny cel tej gry, zobaczyć jak daleko uda nam się dojść, ile uda nam się zarobić w tej grze.
Na tym statku mamy kilka rzeczy. Mamy taki komputer, który, co ciekawe, to nawet osoby widzące grają tak samo. Działa tak bardzo w retro w sumie, bo mamy taki wiersz poleceń. Z tego wiersza poleceń ustawiamy autopilota, sobie przeglądamy te różne księżyca, które są w tej grze.
Na każdym z nich może odbywać, one są podzielone na poziomy trudności, tam też są różne zjawiska pogodowe, na jednym może być słonecznie, a innym może być w tym momencie zalany, albo może być burza w tym momencie, gdzieś błyskawice latają, więc może wtedy tam lepiej nie lecieć, bo tylko będzie trudniej dla nas.
Natomiast też z tego poziomu sobie możemy kupować różne przedmioty, które nam się przydadzą podczas rozgrywki, no i możemy właśnie tego autopilota z poziomu tego terminala ustawić.
Więc wybieramy sobie księżyc, lecimy na niego, lądujemy, możemy sobie różne przedmioty właśnie, które nam mogą pomóc kupić, np. jakieś łopaty, krótkofalówki, które nam się przydadzą, kiedy będziemy grać ze znajomymi, a lepiej grać ze znajomymi.
Nawet możemy sobie taki boombox kupić, w którym możemy sobie muzykę puszczać, żeby sobie umylić rozgrywkę, ale nie tylko, bo to też ma drugi cel.
No i co, wysiadamy sobie z tego statku, kiedy już wylądujemy na jakimś księżycu.
No i wchodzimy sobie tam, generalnie te księżyce to są miejsca, gdzie kiedyś były jakieś opuszczone budynki.
To są często jakieś kopalnie, to są jakieś stare domy, to są jakieś laboratoria porzucone.
No wchodzimy sobie do takiego budynku i tam znajdziemy różny złom od jakiegoś metalu, jakieś różne części po silnikach, ale są to też rzeczy, które mogą jakieś dźwięki wydawać z siebie.
Mogą to być jakieś trąbki, które możemy sprzedać, ale też możemy po prostu je wykorzystać.
Są jakieś zabawki różne, no tego złomu jest całkiem sporo i każdy z nich ma inną wartość, za którą może zostać sprzedany.
No ale gdyby to było takie proste, że po prostu sobie wchodzimy, szukamy złomu, zbieramy go i wracamy, no to gra byłaby nudna.
Natomiast wspominałem, że tutaj mamy elementy horroru, no bo na tych śnieżycach też są inne rzeczy, które raczej nie chcą, żebyśmy my tam byli i chcą nas zabić.
To są różne stworzenia od tych laboratoriów, tych baz mających jakieś miny, jakieś wieżyczki, które gdzieś będą do nas strzelać.
To są różne jakieś potwory od psów, które nie mają oczu i tylko gdzieś nasłuchują, gdzie ktoś się porusza.
po jakieś większe zmutowane stworzenia, jakieś pszczoły, które mogą nas porazić, tam kilkanaście różnych stworzeń jest, każdy z nich wydaje z siebie takie bardzo różne dźwięki.
Samo środowisko też nas może zabić, bo w niektórych miejscach mogą być jakieś bagna, jakieś ruchome piaski, w których możemy wpaść.
Kiedy mamy błyskawice, a niesiemy coś metalowego, to możemy nagle usłyszeć, że gdzieś ten prąd się gromadzi, musimy szybko zrzucić to, co niesiemy, żeby po prostu nas nie poraziło.
No, niebezpieczeństw jest różno, dlatego lepiej grać ze znajomymi, bo zawsze jedna osoba może gdzieś zostać, ewentualnie podnieść te rzeczy, które my straciliśmy, i je dowieść do bazy, bo jeśli normy nie wyrobimy, no to firma po prostu nas zwolni, a zwolni nas przez po prostu wyrzucenie w kosmos.
więc ojczy się nie patoczą, niestety.
Co jest fajnego w tej grze to to, że
właśnie do tej rozgrywki wieloosobowej jest zrobiony voice chat
i ten voice chat jest zrobiony naprawdę bardzo realistycznie,
no bo kiedy my stoimy koło siebie na przykład na tym statku,
no to siebie słyszymy z tego miejsca, jak ktoś na przykład z Altana korzystał,
no to wie o co chodzi.
Mamy wtedy też różne pogłosy, zresztą każde to pomieszczenie ma inne pogłosy,
zresztą też to się zmienia.
zależnie od tego, co robimy, bo kiedy np. wpadamy do wody i zaczynamy tonąć, to nasz głos się robi taki stłumiony, nawet jakieś bąbelki słychać.
Kiedy wchodzimy do jakiegoś długiego korytarza, no to słychać inny pogłos.
Kiedy mówimy przez krótkowalówkę, no to wtedy słychać, że mówimy przez krótkowalówkę, tam wtedy nie ma góry.
Jeśli są jakieś inne dźwięki w otoczeniu, na przykład jakby coś nas goniło, nas zaczęło nawet, nie wiem, jeść,
no to ta druga osoba słyszałaby to chrupanie, a potem po prostu byłby szum, że coś się stało tej osobie, więc nawet takie rzeczy gdzieś są w bardzo realistyczny sposób odzorowywane.
No i generalnie na tym ta gra polega odpowiednio, pomagając sobie po prostu staramy się jak najdłużej przetrwać, no i zanurzamy się gdzieś w atmosferze tej gry,
No bo właśnie oprócz tego voice chatu generalnie cała oprawa dźwiękowa i muzyczna jest zrobiona naprawdę no bardzo, bardzo tak realistycznie, atmosferycznie, więc fajnie to się gra.
Jeśli chodzi o samego moda, no to on jest w dość wczesnej fazie rozwoju w tym momencie i zresztą to sam autor przyznaje.
Generalnie pracuje nad nim dopiero od, od no niecałego miesiąca, od trochę ponad miesiąca, bo chyba w styczniu zaczął, tak mówił.
I w tej pierwszej wersji ten mod generalnie działa trochę tak jak na przykład granie w Stardew Valley z automatyczną nawigacją.
Mamy skróty, które nam pozwalają zobaczyć listę przedmiotów, które nasza postać widzi i możemy po prostu konkretnym skrótem poprosić, żeby ten mod naszą postać do tego miejsca podprowadził.
Możemy w to ingerować na przykład biegnąc, możemy sobie nacisnąć W albo nawet Shift i W, żeby nasza postać szła szybciej, jakby coś nas goniło, ale generalnie w tym momencie mod będzie nas nawigował sam, gra generalnie jest grana z perspektywy pierwszej osoby i jest już powiedziane, że autor planuje takie bardziej zaawansowane funkcje nawigacyjne, które znamy z innych gier audio, więc będziemy mogli sami sobie na przykład, nie wiem,
Puścić jakiś skany i zobaczyć gdzie są ściany, jakieś korytarze i po prostu sami sobie chodzić i faktycznie albo szukać tych przeszkód, albo uciekać od tych potworów.
Natomiast nawet w tej wczesnej fazie, jak najbardziej da się grać. Ja to z moją znajomą testowałem kilka godzin.
i można mieć frajdę, zwłaszcza jak już wiemy jak ten mod działa, jak wchodzić do tych baz i później gdzieś te przedmioty sprzedawać w odpowiednim miejscu,
no to można mieć dużo frajdy, zwłaszcza że, no mówię, ta oprawa dźwiękowa i to jak komunikujemy się w tej grze, to jest naprawdę fajnie zrobione.
Mam nadzieję, że faktycznie autor tego moda będzie go rozwijał.
On mu mówi, że cieszy się, że generalnie został bardzo pozytywnie odebrany.
Wie, że jest jeszcze trochę rzeczy do opracowania.
Chciałby to nawigacja zrobić tak bardziej w taki sposób, byśmy mogli samodzielnie się po świecie poruszać.
Natomiast jakby ktoś nie chciał, to pewnie gdzieś ta funkcja automatycznej nawigacji cały czas zostanie.
Na pewno tam jakaś lista obiektów cały czas będzie.
No bo też dobrze, żebyśmy wiedzieli, co jest wokół nas i na przykład co warto bardziej podnieść, bo niektóre rzeczy są cięższe, niektóre rzeczy musimy trzymać w dwóch rękach, a nie w jednej, a to też ma znaczenie w tej grze, bo na przykład w terenie nie możemy ani się obronić, ani jakiejś drzwi na przykład otworzyć, więc na pewno jakieś takie funkcje zostaną.
Natomiast jeśli ktoś chce już sobie to przetestować, grę można kupić ze Steama, a moda ściągnąć z oficjalnego Discorda.
W komentarzu znajdziecie link do wątku na Audiogames.net, na forum, gdzie znajdziecie linki do wszystkiego, do gry i do samej gry, do moda i też instrukcje, jakich klawiszy podczas rozgrywki używać.
To jest Lethal Company, a następnie mam już krótsze informacje.
Po pierwsze gra, o której ostatnio mówiliśmy chyba przy okazji podsumowania miesiąca.
Mianowicie to jest takie turowe RPG Asmarque Quest, które było wcześniej dostępne na Androidzie wyłącznie.
Ono też się teraz ukazało na iPhone’ie na racie wersji beta, którą sobie można z Test Flight’a ściągnąć.
Ja jeszcze tego nie zrobiłem, nie miałem czasu po prostu przed audycją, więc nie wypowiem się więcej.
Gra wygląda ciekawie, natomiast niektóre osoby na forum zgłaszają na razie problemy, że VoiceOver widzi jakieś elementy, których na ekranie chyba nie ma.
Tam jakiś sklep widzi cały czas, którym można różne rzeczy kupować za prawdziwe pieniądze nawet, więc może tam jeszcze coś wymaga dopracowania.
Natomiast jeśli ktoś szuka kolejnej gry takiej RPG turowej, no to myślę, że temat warto śledzić.
warto sobie nawet tą betę może po prostu ściągnąć, no i ewentualnie nawet jak coś nie działa, no to po prostu kiedy jakaś akuralizacja się pojawi, no to będziemy od razu, od razu ją dostaniemy i będziemy o tym poinformowani.
Następnie coś dla fanów Hearthstone’a, które w kwietniu kończy 10 lat równe, bo mod to nie jest dostępne tylko, chociaż też już kilka lat, natomiast sama gra od moda Hearthstone Access jest dużo, dużo starsza.
No i zbliża się duży, okrągły jubileusz tej gry, no ale też tradycyjnie szykuje się nam kolejne rozszerzenie, jak to co parę miesięcy się zdarza.
I tym razem to będzie majsternia świstomiga i to jest rozszerzenie, którego głównym motywem ten świstomig to jest jakiś stworek, który ma swoją pracownię,
w której tworzy różne zabawki i będziemy w tym rozszerzeniu mieć ponad 140 nowych kart,
więc to już jest takie pełnoprawne rozszerzenie, które zresztą można sobie już do 14 marca kupić w przedsprzedaży.
No i możemy sobie już te paczki z tego nowego rozszerzenia w ten sposób kupić,
z dosyć dużą niszką w porównaniu z tym jak to będzie później.
No właśnie, będziemy mieli te różne jego zabawki jako karty i co ciekawe stronnicy z tego rozszerzenia będą mieli nowe słowo kluczowe, to będzie słowo miniaturka i tutaj można się domyślać o co chodzi, kiedy zagramy stronnika z takim słowem klucz, no to do naszej ręki dostaniemy jego miniaturową kopię, która będzie miała tylko
Jeden punkt ataku, jeden punkt życia, ale też będzie kosztował jeden kryształ manny, żeby nim zagrać, więc będziemy mogli sobie w ten sposób
np. dany efekt takiego stronnika w bardzo łatwy sposób powtórzyć. Albo od razu, żeby jeszcze jakoś mocniej zaatakować, albo zachować na czarną godzinę i wykorzystać później.
Także to jest jedno, druga rzecz to oczywiście szykujemy się do rozpoczęcia się kolejnego roku, bo tak w kwietniu zawsze co roku kończy się taki duży cały sezon Hearthstone’a, rozpoczyna się nowy rok, tym razem to będzie rok Pegaza, co za tym idzie będzie rotacja zestawu pozawego tzw. kart, czyli te kart, które generalnie są dostępne dla wszystkich w grze oraz kart, które dostaną nowi użytkownicy, którzy będą się do
gry logować. Niektóre z tych kart to będą jacyś starsi stronnicy, którzy będą
zaktualizowani do bieżących standardów. Zresztą tutaj głównym motywem tego jest
świętowanie przeszłości Hearthstone’a, więc producent postanowił cofnąć je do
kart, które były gdzieś wcześniej lubiane i je po prostu zaktualizować do
bieżących czasów. Może też parę nowych stronników z tych najnowszych
rozszerzeń pewnie się też pojawi i dla niektórych też będzie kolejne nowe słowo-klucz dodane
nieuchwytny. Tacy stronnicy nie będą mogli być zaatakowani np. mocami bohaterów lub zakręciami.
Znajdziecie szczegółowy link, w którym znajdziecie więcej informacji jakie będą tam rzeczy się
odbywały, żeby uczcić dziesięciolecie Hearthstone’a.
Będą też różne kosmetyczne przedmioty rozdawane.
będzie seria misji, które będzie można sobie wykonać, no i też stopniowo będzie więcej informacji ujawniane co do kart, które będą
następne zarówno w tym nowym rozszerzeniu, jak i po tej rotacji na Rock Pegaza, która stanie się w kwietniu.
To nie jedyna gra, która się aktualizuje, bo też się zaktualizowała gra Forza Motorsport.
Tutaj ta aktualizacja jest taka dość standardowa, o tyle że po prostu mamy cały czas nową zawartość dodawaną.
Tym razem mamy skupienie na Niemcy można powiedzieć, bo mamy nowy tor, a właściwie kolejny układ toru, który wcześniej był, bo to jest tor Nordschleife, czyli to jest część toru w Nürburgru, który to ten Nordschleife, to jest najdłuższa trasa chyba w Pressfordzie, bo ona ma 20 km.
No i przejechanie tej całej trasy nawet takim szybką wyścigówką trochę nam zajmie, bo takie jedno okrążenie to pewnie około dziesięciu minut, tak około, dziewięciu-dziesięciu.
I od razu mogę powiedzieć, że to nie jest bardzo łatwy tor, no jak cały Nurburg Ring zresztą.
Mamy tam dużo, dużo zakrętów takich dosyć ostrych, więc no pewnie za pierwszym razem będziemy dość często z tego toru zjeżdżać.
To na pewno nie jest łatwy tor dla początkujących, a dla tych, którzy chcieliby się sprawdzić, no to polecam sobie ten Nordschleife przejechać, chociaż rację.
No i będą nowe misje tradycyjnie, za które będziemy dostawać nowe samochody.
Akurat tym razem do wygrania będą dwa samochody Porsche.
No i tutaj wracając do tematu Niemiec, te nowe misje w trybie kariery, te nowe wyścigi będą też się właśnie skupiać na historii niemieckiej motoryzacji,
bo będziemy mieli osobne misje dedykowane dla Audi, dla BMW, dla Mercedesa i dla Porsche, albo dla Volkswagena też już nie pamiętam,
więc będą takie cztery misje dostępne.
Poza tym mamy też poprawki drobne w dostępności, które głównie dotyczą
ustawienia różnych rzeczy.
Między innymi dźwięk, który informuje nas, że komputer przejął sterowanie nad
samochodem, na przykład jeśli wjeżdżamy do pit stopu.
Zmiana wysokości tego nie działała.
Kiedy zmienialiśmy sobie wysokość dźwięku informującego nas, że powinniśmy zahamować w ustawieniach, to też jego wysokość nie była odzwierciedlana prawidłowo. Ona w grze była odzwierciedlana, ale jak sobie ją ustawialiśmy w opcjach, to ten poltron nie działał tak jak powinien.
No i też kilka właśnie innych takich drobnych poprawek jest m.in. w tym jak na ekranie szybkiego ulepszenia samochodu narrator nam nie zawsze czytał prawidłowo stan przycisku potwierdź
i nie czytał nam informacji o niektórych wydarzeniach w trybie rywali od razu, więc to też już zostało poprawione.
Także kilka poprawek błędu jest, też kilka poprawek dotyczących rozmiaru tekstu w niektórych miejscach, więc dla osób słabo widzących też jakieś poprawki się znajdą.
Ale to jeszcze nie koniec, tylko mi uciekło, ale spokojnie, zaraz sobie wrócę do tego, gdzie skończyliśmy.
O, no i koniec też taka fajna informacja, gra Brock the Investigator, którą dosyć długo chwaliliśmy na przykład z naszej audycji podsumowującej gry,
Pojawiła się też na urządzeniach mobilnych, będzie link zarówno na
iPhone’ie jak i na Android’cie.
Gra jest generalnie do pobrania darmowa, więc tutaj podobnie jak z tą
wersją na komputery czy konsolę, w darmowej wersji dostajemy demo.
Jeśli to demo nam się spodoba, no to możemy sobie pozostałe rozdziały
wykupić. Ciekawe te rozdziały też są trochę tańsze niż w wersji na
komputery czy konsolę, bo za wykupienie wszystkich rozdziałów
musimy zapłacić około chyba 40 złotych, bo tam
wychodzi 8 dolarów chyba na App Store, więc
to może być tańsze rozwiązanie. Natomiast
jeśli chodzi o dostępność, to możemy
grać na ekranie dotykowym. Po uruchomieniu gry musimy sobie
voice overa wyłączyć, bo tutaj niestety nie da się
włączyć tego trybu interakcji bezpośredniej.
Kiedy voice overa wyłączymy, trzymamy dwa palce na ekranie
i wtedy ta dostępność nam się powinna włączyć i wszystko wtedy dla nas dostępne jest.
Są gesty dodatkowe dodane, które pozwalają nam po obiektach się przemieszczać.
Natomiast dostępność dla wersji mobilnej przez to, że nie mamy tej opcji kopiowania do schowka
jest wyłącznie w języku angielskim, więc jeśli nam to nie przeszkadza, to jak
najbardziej możemy sobie na smartfonie pograć zarówno na ekranie dotykowym jak i na padzie,
bo możemy sobie też po prostu pada do telefonu podłączyć i ta gra z tym też będzie działała.
Więc jeśli nie zależy nam na języku polskim, to możemy grać w ten sposób,
ale jeśli chcielibyśmy sobie pograć po polsku, no to lepiej zostać przy wersji na komputery.
Natomiast jeśli ktoś by chciał sobie na smartfona, na przykład planujecie jakąś dłuższą trasę
i zastanawiacie się co by sobie w drodze pograć albo po prostu szukacie kolejnych gier na swój telefon,
no to myślę, że jak najbardziej Brokiem warto się zainteresować.
No i to wszystko na ten tydzień jeśli chodzi o grę.
Ale coś czuję, że to nie wszystko jeżeli chodzi o temat gier,
bo widzę, że do nas już się podłącza Patryk,
a jak Patryk do nas dzwoni, to całkiem możliwe,
że będą to jakieś tematy związane z grami, a może nie.
Zaraz się okaże jak się Patryk do nas odezwie.
Wiem, że Patryk chyba też ten Lethal Company testował, więc może też się podzieli wrażeniami, cześć.
Dzień dobry, dobry wieczór, gdzie jesteś?
Jestem, jestem.
No to chciałem zacząć od, a was zaskoczę, od tematu, który tutaj już był poruszony na początku, czyli od Zuma H1.
Tomek, ja bardzo chętnie bym radł usłyszeć, jak ten Zoom H1 w ogóle brzmi, jak to wszystko słychać,
ponieważ jestem równie zainteresowany zakupieniem tego rejestratora,
ponieważ niestety ja się zatrzymałem na Zoomie H2n, z którego byłem bardzo zadowolony,
ale niestety podczas moich studiów ten Zoom uległ ciężkiemu wypadkowi,
z którego niestety nie dało się go podnieść.
I tam nie miałem w ogóle problemów z nauczeniem się tego menu,
znaczy tam generalnie był taki dzyndzelek, którym się poruszało w tym zoomie H2M,
taki powiedzmy joystick i wypadek polegał na tym,
że ten joystick mi po prostu się gdzieś wpadł do środka i zablokował się,
a za drugim razem mi ten zoom po prostu spadł i ojej,
no i niestety wytrzymał ze mną 3 lata.
No ale byłem bardzo z niego zadowolony i mam nadzieję, że z tego H1 i powiedz mi Tomku tak, bo to jest w ogóle, bo po prostu wystarczy, że sobie na Allegro wyszukam Zuma H1 i po prostu znajdę akurat tego H1, czy były jakieś starsze modele H1?
Były.
No właśnie, jak znaleźć ten akurat?
Tak, jeżeli chodzi o to jak nagrywa, no teoretycznie są próbki nawet na Allegro, ja nawet, znaczy przez myśmy kiedyś przeszło, żeby je zaprezentować, tylko problem polega na, znaczy problem, no kwestia jest taka, że tutaj w Tyfro Podcastie mamy procesowany dźwięk, czyli on jest przetwarzany, wyrównywany, głośnościowo i tak dalej i tak dalej i to co jest, to co tam pokazujemy to nie brzmi
Nie tak jak to jest rzeczywiście, tylko to jest mimo wszystko jakoś tam przetwarzane, więc to nie będzie tak słyszane jak rzeczywiście oryginalne nagranie z Zooma.
Jeżeli będę miał to nagranie, no to na pewno będę gdzieś tam umieszczał w internecie jakieś próbki, natomiast jeżeli chcesz tego konkretnie, to konkretne urządzenie znaleźć,
to to się nazywa Zoom H1 Essential, Zoom H1 Essential, normalnie pisane es-sen-tial, przy czym często to spisane H1 Essential jako jeden wyraz, niektórzy też stosują skrót, Zoom H1 E.
I teraz, tak, były Zoomy, jakby pierwsza ta generacja to był Zoom H1, H2, H4, H6, potem był Zoom H1, H2, H4N.
No ja miałem H2N, czyli ja miałem…
Tak, i teraz właśnie wyszła seria jakby Essential, tudzież E, zobaczymy, które nazewnictwo bardziej się przyjmie, bo oba na razie walczą o lepsze.
To znaczy, oficjalnie, oficjalnie mamy nazwę Zoom H1, H4, H6 Essential i zdaje się, że bez ostępu po cyfrze, czyli H6 Essential, słucham?
Czy tam jest ten sam dźwięk, jak przy H2N-ie, taki joystick?
To znaczy, no ja go się nie widzę jednak fizycznie, natomiast tego co mówili we wszelkich podcastach, to tam nie ma joysticka.
Tam są przyciski, tam są strzałki, tam są jakieś takie przyciski, cztery pod ekranem, no ta obsługa troszkę się różni.
No ten dzyndzel to właśnie było to menu, że po prostu wciskało się ten taki dzyndzelek i szło właśnie nim góra, dół, lewo, prawo, no to się chodziło po takim menu i tym samym się zatwierdzało, a przyciski to była głośność, głośnie, ciszej.
To tu prawdopodobnie jest inaczej, natomiast no nie widziałem tego urządzenia fizycznie.
I był kółeczko, bo jest na górze, znaczy był jeden potencjometr w prawej stronie, w którym się ustawiała głośność i była taka rzecz bardzo fajna, która mi się w H2Nc podobała, było takie pokrętło, w którym można sobie było, bo tam było cztery mikrofony i mogłem sobie tam na przykład ustawić ustawienie tych mikrofonów XY, jakieś tam takie ustawienia sobie tym pokrętłem mogłem zrobić.
Ja na początku miałem z tym problem, ale szybko to pokrętło jakoś obcykałem i na przykład bardzo fajnie sobie mogłem to ustawiać.
I ciekawe właśnie jak tutaj to właśnie zrobione są dostępności.
Tutaj czterech mikrofonów nie ma, więc no nie wiem, siłą rzeczy nie ma czegoś takiego.
No to jest H1E, H2E nie ma, przynajmniej na razie. Być może to się kiedyś pojawi, ale na razie nie ma.
A czwórka? A czwórka ma? Ten dalsze, tamte, essentiale?
Nie, nie. To znaczy H1, H4, H6 ma po prostu mikrofony stereofoniczne.
Aha.
Nie ma tych dodatkowych mikrofonów. Znaczy podejrzewam, że większość użytkowników widzących,
ale no to też nie wiem, tylko tak po prostu wnioskuję z tego, co się zadziało po prostu,
jednak kupowała prawdopodobnie te wersje, które były wyposażone w dwa mikrofony.
To znaczy, że ta konfiguracja czterech czy pięciu mikrofonów, które były w H2N,
nie była na tyle często wykorzystywana, żeby Zoom kontynuował to coś.
Ale być może się jeszcze to pojawi, bo Zoom, w ogóle mam wrażenie,
lubi sobie eksperymentować z różnymi rzeczami.
Kilka lat temu wypuścił taki rejestrator bardzo nietypowy, który nazywa się H3VR, który polega na tym, że miał mikrofony tak zwane ambisoniczne, to są mikrofony, które są jakby w trzech osiach, czyli jest prawo-lewo, przód-tył i góra-dół.
Oprócz tego miało to jakiś, chyba żyroskop, czy jakieś inne takie coś, co sprawiało, że niezależnie od tego jak tym rejestratorem tam przekręcać coś tam, on zawsze nagrywał to co po lewej, to po lewej.
Nieważne, że ten rejestrator gdzieś tam przekręciłem do góry nogami, to teoretycznie działało, to nagrywało właśnie przez te cztery mikrofony w czterech, w trzech kierunkach, więc to teoretycznie nagrywało taki dźwięk przestrzenny, był jakiś soft, który zamieniał to na taki dźwięk, powiedzmy, quasi-binauralny, różnie to działało, podobno było.
No i było coś takiego, natomiast Zoom na razie nie stworzył żadnego następcy tego modelu, więc albo minęło za mało czasu, albo jednak okazało się, że pomysł nie bardzo trafiony i nikt tego nie kupuje, albo prawie nikt.
Podejrzewam to drugi, bo nie ma jakoś, nie widziałem jakoś dużo nagrań.
Spróbuję napisać, to jest zuma jakoś.
Ostatnio też, rok temu, wypuścili przecież taką serię M-rejestratorów.
To są, jak oni to określają, mikrofony z możliwością nagrywania.
Czyli jakby to wygląda jak mikrofon i ten mikrofon ma gniazdo na kartę SIM,
ale ma też normalną akcelerę i można to podłączyć gdzieś tam do czegoś.
Także no…
Ale jakoś mnie to nie kręci.
Tak, ale jakby chodzi mi o to, że jakby Zoom eksperymentuje z różnymi rzeczami, więc być może pojawi się za jakiś czas jakaś nowa seria rejestratorów, jakichś nietypowych.
No, mam tylko nadzieję, że udziękowienie to będzie coś, co Zoom zostawi, znaczy, że to nie będzie coś takiego, co pojawi się tylko w jednej serii, a potem to znowu zniknie.
Więc no tutaj warto. Im więcej, podejrzewam, użytkowników kupi taki rejestrator z udźwiękowieniem, mam nadzieję przynajmniej, że to też będzie większa szansa na to, że to udźwiękowienie Zoom zostawi w kolejnych urządzeniach. Także no zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
Ok, no to teraz chciałem tutaj się właśnie podzielić z tymi informacjami, które było przed chwilą mówione, czyli o właśnie Lethal Company.
Ja w ogóle, zanim w ogóle dowiedziałem się, że ten mod ma w ogóle być, to sobie obejrzałem różne filmiki na YouTubie i po prostu, oj no ludzie tam przy tym się potrafią, ludzie to bawić.
Natomiast ja chciałem powiedzieć, jesteś, Piotrze, jesteś jeszcze z nami?
Było się to ciebie widząc.
Chciałem powiedzieć, jak ja miałem osobiście problemy z tym modem,
co mi sprawiało problem, bo ja próbowałem grać samemu, bo oczywiście można grać samemu.
To już mówię, z czym jest sytuacja.
No bo owszem, jest ta autonawigacja.
Natomiast w przypadku tej autonawigacji, po pierwsze,
że ona działa tylko wtedy, jeżeli wylądujemy na jakimś księżycu.
To znaczy tak, jeżeli jesteśmy na statku i np. bierzemy sobie jakiś obiekt typu terminal,
to kamera nam się obróci i jeżeli naciśniemy W, na to postać nam pójdzie do tego,
to zadziała, bo akurat na statku jest na tyle mało, tam ten statek jest dość mały,
że to spokojnie działa, natomiast jak wylądujemy na planecie,
no to żeby np. wejść do jakiegoś budynku,
no to musimy np. sobie znaleźć pod plusem i minusem
Facility i naciśnąć P.
I wtedy jak naciśniemy P, to postać będzie chodzić
automatycznie, tylko problem jest taki,
że są dwie szkoły.
Generalnie u mnie jest tak, że ta postać
działa, chodzi powoli w tym momencie, jak jest auto-nawigacja,
Jak ona chodzi, powoli naciskamy shift, to ona nie może biegać podczas kiedy jest auto-nawigacja.
Ona może tylko biegać, jeżeli naciskamy w i trzymamy shift.
Autor powiedział, że on to doda jako funkcjonalność w przyszłości, no tylko że jest to poniekąd
problematyczne. Już mówię kiedy.
Jeżeli np. nawigujemy sobie już tam do jakiegoś konkretnego itemu i chcemy np. wyjść, no i postać sobie idzie, idzie, idzie powoli, my nie możemy biegać, ona automatycznie sobie idzie i w pewnym momencie potwór nam się pojawi.
I co musimy zrobić zastopować ten tracking i jakoś na czuja próbować uciec temu potworowi.
No bo jak jest ten tracking to automatyczna nawigacja.
Nie uciekniemy ani nie kłócniemy nawet.
Dlatego niestety takie są problemy z tą autonawigacją.
Nie wiem czy Piotrze się zgodzisz ze mną.
Tak no generalnie tak naprawdę ten mocno to w tym momencie mamy powiedzmy screenreader do
menu gry no i mamy tą autonawigację mamy skrót żeby sprawdzić nasze życie i
nasze nasze saldo i to jest tak naprawdę tyle.
Zresztą autor też się z tego świadomy że chce dodać jakieś jeszcze sygnały
dźwiękowe coś żebyśmy mogli jakoś lepiej się rozglądać.
Natomiast masz jakiś sposób na to np.
nie wiem co ja mogę powiedzieć.
U mnie faktycznie on sam siebie chodzi wolno natomiast jeśli będziesz trzymał
to będzie chodził trochę szybciej, jak trzymasz shift będzie chodził jeszcze szybciej, natomiast jest jeszcze jedna tutaj kwestia i to jest coś, czym też się osoby widzące, żeby nie byłoby urykały, dlatego na tym polega trudność tej gry i to jest to, że kiedy niszczymy coś, zwłaszcza jeśli to jest coś ciężkiego, na przykład te silniki takie, które to może znaleźć, są to bardzo ciężkie przedmioty, no po pierwsze one nam zajmują obie ręce, więc nie możemy albo wyciągnąć tej łopaty, bo łopata to nie jest do kopania dziury, tylko to jest właśnie…
tylko do bicia za samą obronę.
Tak
no to po prostu wtedy chodzimy
wolniej więc dlatego wtedy gramy
ze znajomymi żeby ewentualnie
jakiś znajomy jakiegoś potwora
odciągnął albo
nam pomógł albo gdybyśmy po prostu
zginęli żeby przyszedł i znalazł
nasze ciało i po prostu ewentualnie
te rzeczy jakoś zabrał.
Ludzie sobie te rzeczy gdzieś
nie zanoszą z powrotem do statku
tylko np. zostawiają.
Na przykład wyrzucam na zewnątrz
poza.
Dokładnie.
Zanoszą później do statku.
ale też można ewentualnie się rolami podzielić, znów tutaj łatwiej się gra
no z kimś, no można grać z MM’u, ale to jest na pewno trudniej i to nie jest akurat
kwestia dla niewidomek, tak, to wszyscy po prostu tak mają.
No mamy faktycznie utrudnione, że na razie ten mod
no w ogóle nie widzimy na tej liście z tego co pamiętam w ogóle istot żywych
czy to innych graczy, czy to potworów, natomiast sama ta lista
Są, są, ok.
Big Dog na przykład.
Ok, no to…
Jest na przykład, nie wiem, mówione coś w stylu
Big Dog, Big Dog Model na przykład.
Tak, no właśnie, tutaj ta lista
właśnie też jest na razie, no ona pewnie
kiedyś będzie filtrowana, też o to ludzie
proszą, bo tam, no naprawdę widzimy
wszystko od właśnie elementów takich
stricte wizualnych, bo nawet jakieś miejsca,
które po prostu na przykład tylko
służą za otworzenie jakiegoś
dźwięku, na przykład, nie wiem, widziałem coś w stylu
Angry SFX czy coś na przykład.
Na przykład też u mnie jest problem taki co zgłosiłem autorowi
że czasami na przykład znajdę jakiś item i faktycznie
postać do niego podejdzie.
Mimo że ma w ręce puste to mimo że mówi tam
tam Rich Destination i na przykład nie wiem
typu silnik albo koło czy cokolwiek mogę sobie naciskać
i on tego nie podniesie.
Mimo, że niby mówi mi, że jestem przy tym itemie, więc nie wiem co się z tym itemem stało.
Czy on jest fizycznie? Czasami po prostu jest taka sytuacja, że czasem na czuja trzeba odejść i podejść na przykład na prawo trochę bardziej,
bo ten item nie jest dokładnie tam. Nie wiem czy też się z tym spotkałeś, że nie do końca on jest tam, gdzie akurat faktycznie on to nas poprowadzi.
Czy miałeście w taką sytuację?
No chyba też mi się zdarzyło raz, że musiałem gdzieś tam parę kroków zrobić w jedną, w drugą stronę, żeby coś mi zadziałało.
Ale może się zdarzyć też tak, że wejdziemy do budynku i nas na starcie potwór zabije.
Tak jak ja miałem dzisiaj, że sobie wszedłem i już po mnie było.
Też się tak może zdarzyć.
Znaczy generalnie mamy, tak pamiętajcie o tym, że jeżeli na przykład nazbieracie sobie tego złomu i na przykład wylecicie z planety,
no to każde wylecenie z planety to jest konkret kolejny dzień.
Także na przykład jak chcecie sobie zachować złom, no to wylećcie sobie na ten wasz bazowy księżyc.
W ogóle ten mod trochę ułatwia sprzedawanie tego skrapu, tego złomu.
To prawda.
Bo osoby widzące mają to w taki sposób zrobione, że one sobie podlatują pod ten budynek, wyrzucają gdzieś ten złom i w sumie to jest bardzo fajne i mam nadzieję, że u nas też to będzie jakoś ułatwione.
W tym momencie dzwonimy sobie dzwoneczkiem, idzie sobie jakaś kreatura straszna podchodzi i zabiera po prostu te elektryki.
Tak, to znaczy to jest w ogóle jeszcze ciekawiej, bo generalnie to wygląda tak, że dzwonimy i to czasami wystarczy raz, czasami chyba dziesięć razy.
Tam się okienko otwiera trochę tak jak w jakimś kiosku na przykład i się macki po prostu wysuwają i też musimy wtedy się odsunąć od tego, bo równie dobrze mogą nas też uciągnąć.
Ale czemu nie możemy tego zrobić z tym modem?
Bo w tym momencie to wygląda tak, że ten budynek firmy, czy ten księżyc nie ma tak zwanej siatki nawigacyjnej.
To jest używane przez potworek, żeby pomóc im w nawigacji, no i ten mod pewnie tej samej siatki wykorzystuje, żeby nas nawigować, dlatego tak samo to wygląda na statku.
Więc pewnie to będzie zrobione wtedy, kiedy mod będzie miał jakieś lepsze funkcje nawigacyjne, że będziemy mogli sami sobie na przykład to okienko czy ten dzwoneczek zlokalizować.
i wtedy pewnie będziemy mogli też to robić tak samo dla mnie i tak
słuchaj najśmieszniejszą sytuacją jest kiedy ja sobie
na przykład kupuje coś w tym sklepie i laduje ten
ja to nazywam pizza hat że latuje taki statek
statek który wyrzuca to i po prostu ta muzyczka która
sobie tam gra jest po prostu tak bekowa.
Oczywiście ja widziałem filmiki gdzie było ujściu
Emery Christmas na przykład grania w tym samym tempie.
Tak to jest troszeczkę wzorowane na takich lodziarzach
to jest tylko taki trochę z dodatkiem takim elektronicznym to jest bardzo tak bardzo
ciekawe ta muzyczka.
A w ogóle co ciekawe jak zaczynamy naszą rozgrywkę to mamy rapującego Microsoft
sama.
Jakiś jakiś głos.
Dokładnie mamy taki samouczek.
Tak jak mówiłem klimat jest bardzo ciekawy.
W ogóle ja ubolewam bo też pisałem w ogóle jestem w kontakcie z
deweloperem i deweloper w ogóle dodam następnym razem schowek
i obsługa czytnika z DSR już jest w zasadzie ustalone z autorem.
Natomiast też pisałem, czy autor próbował się kontaktować z deweloperem tej gry.
No i generalnie powiedział, że bardzo jest utrudniony dostęp.
Ten deweloper podobno coś tam powiedział, że może doda tego moda w finalnej wersji gry,
jakby tam on to zaimplementuje.
Natomiast kurcze, ta gra jest tak dźwiękowo fajnie zrobiona, że naprawdę sam autor mógłby
sporo dodać od siebie takich chociażby, nie wiem, dźwięków, które by np.
coś, coś robiły. No nie musi to dać dostępności, ale właśnie fajnie by było, gdyby
jednak, bo to jest wczesny dostęp, by jeszcze coś,
coś tam fajnego się stało.
No to jeszcze powiem Piotrze o czymś, o czym nie powiedziałeś, o grze, która też
wyszła nie tak dawno, Galaxy Strike.
To jest na audiogamesach i to jest gra
zrobiona przez jakiegoś dewelopera widzącego chyba.
No i to jest taka jakaś gra, która bazuje na grze z lat
osiemdziesiątych, której po prostu naszym celem jest wsadzanie do statków i
przechodzenie różnych misji, poziomów.
No i w grze jest fajne to, że można wszystko sobie, wszystkiego głośności sobie regulować.
No i kilka update’ów się pojawiło, grę jest darmowa na ich portalu itch.io.
Chyba jest też wersja na Maca, chociaż z tego pewien nie jestem.
Jest taka sobie, taki Space Invaders troszeczkę, Galaxy Strike się to nazywa.
To pojawiło się chyba, nie wiem, trzy dni temu, może później.
Także to mamy.
No, pobawiłem się trochę brokiem mobilnym.
Potestowałem to. Bardzo dobrze to działa.
W przypadku walki też mamy taki wirtualny pad,
który możemy sobie przesuwać palcem po ekranie.
Mamy ten tryb akcji, który też dobrze działa.
Natomiast ja pozostanę mimo wszystko przy broku na Windowsa,
bo jakoś tak generalnie lepiej mi się w to gra.
No i powiem, że też testowałem tą betę,
którą tutaj podsunął nam Patryk Kubaszczyk na forum Audio Games Net.
No i z tą betą jest tak, że trzeba sporo rzeczy zrobić eksploracją, natomiast myślę, że to jest taka trochę gra przeglądarkowa trochę, przynajmniej to tak wygląda z góry.
Natomiast jeszcze, jeszcze wymaga to poprawek dostępności z VoiceOver’em, przynajmniej na iOS’a, jeszcze to troszkę wymaga poprawek i trzeba tam tą eksplorację pewnie za jakieś, niby można premium kupić i cały czas się to gdzieś tam pojawia, mimo że tego na ekranie fizycznie nie widać, więc takie rzeczy się też nam zdarzają.
Natomiast będę testować coś bardziej i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej o tym temat.
Natomiast przecież jeszcze chciałem się zapytać a propos Apple TV na Windowsa, bo mówiłeś, że tam miałeś problem z czytaniem, z napisami.
Powiedz mi w ogóle czy pod tabem ten panel z napisami jest w ogóle niedostępny?
W sensie nie da się w żaden sposób do tych napisów dojść?
Wiesz co, wiesz co, nie wiem, bo ja akurat osobiście tego nie testowałem.
Testowała to osoba, która, która z Apple TV korzysta dosyć intensywnie.
On mi mówi, że te napisy po prostu nie są czytane.
Bo po prostu nie wiem, czy pod tabem nie było jakiegoś takiego,
takiego czegoś.
Jakby na przykład z DSR-a ta osoba miała, można by było spowolnić.
No to jest akurat wyszkownik MVDA, ale no właśnie.
Można by było spróbować myszką po prostu najechać na
to miejsce, gdzie się te napisy pokazują i włączyć monitor.
No tak, to prawda.
Czy, czy to będzie działać?
To nic, ja się tym pobawię w takim razie, spróbuję
to także. Myślę, że to tyle z mojej strony.
Dziękujemy ci bardzo.
Dzięki Patryku za telefon, ale to nie są jedyne wypowiedzi od naszych słuchaczy, bo mamy kolejne wypowiedzi, które się tutaj pojawiły na Whatsappie tym razem i mamy na dobry początek wypowiedzi dwie od Sylwestra.
Ja mam taką prośbę. Znaczy nie prośbę, tylko mam pytanie do was.
Ile stacjonarka mako esa kosztuje? Taka standardowa stacjonarka komputera.
Kamin mi napisał, że Xenex 302 Behringer ma słabe zasilanie Phantom.
On tam proponuje dynamiczny mikrofon lub Rode’a zasilaną baterią 90V.
Ja mam taki na jacka dużego, z pałką taki prawie pistoletowy mikrofon starodawny i ja mam w zazielanej na dwa paluszki małe, cienkie, kabel strasznie długi, plączący z dużym jackiem.
To ta sprawa, bo jest możliwość Focusrite Scarlett do tego kupić, interfejsa.
I tam ma te 48 zasilania, panczą.
A jeszcze jest mikrofon SamStation, firmy SamStation, CECAMowa.
Tam ten mikrofon zasilany jest paluszkiem, to jest na YouTube Uptone.pl chyba 2 czy 3 lata temu i tam z Gdańska taki pan pokazywał.
To tyle na razie.
Jeszcze jedna sprawa, jedna uwaga. Ja muszę co tydzień, co dwa tygodnie Whatsappa odinstalować i zainstalować na nowo, żeby do was móc nagrania wysyłać. Mam taki problem.
To jest bardzo ciekawe, ta ostatnia kwestia, gdybyś jeszcze mógł powiedzieć Sylwestrze dlaczego, co się właściwie dzieje, czy jakieś problemy z pamięcią, telefonu, czy coś innego, to może coś udałoby się podpowiedzieć.
Natomiast co do Maca, co do stacjonarnego Maca, to jeżeli Cię interesuje w ogóle rozpoczęcie przygody z komputerami Apple, to tak sobie myślę, że można by spróbować Maca Mini. To jest najtańsza opcja.
Tak, bo stacjonarny, to znaczy w Macach nie ma takiego rozróżnienia, trochę jak w Windowsie, że są komputery zasadniczo stacjonarne, duże blaszaki i laptopy przenośne.
No takich blaszaków typowych to nie ma, są iMaci.
Chyba Pro już się jakoś pojawiają znowu, tylko Pro mają tak obłędne ceny, że jest to w zasadzie poza zasięgiem większości ludzi.
Tak, to jest taka malutka skrzyneczka.
Tak, Mac i Mini to jest rzeczywiście taka malutka skrzyneczka wielkości dwóch dysków twardych takich zewnętrznych, może jednego większego. Teraz są jeszcze Mac i Studio, one są trochę droższe i większe.
Tak, ja sobie w międzyczasie właśnie pogooglowałem ceny i podstawowa konfiguracja najnowszego Maca Mini z procesorem M.2, 8GB RAM-u, dysk 256GB, no to jest generalnie około 3 tysiące, zależy gdzie się kupi, niektóre sklepy mają na za 2, tam 800, niektóre za 3200, więc no tutaj można się rozglądać, ale gdzieś no uśredniona cena to jest jakoś 3 tysiące, no gdybyś chciał sobie gdzieś to rozbudować, nie wiem, większy dysk, czy większa pamięć, więcej pamięci RAM,
czy nawet procesor M2 Pro, co tam, no wiadomo, to wtedy cena będzie rosnąć, co?
To się nie da chyba. W sensie, jeżeli kupisz komputer…
Tak, to musisz przy zamówieniu sobie rozbudować.
Tak, bo nie da się zrobić czegoś takiego, że kupisz tańsze, a potem sobie, nie wiem, dokupisz pamięć.
Dokładnie.
To się nie da tego zrobić.
Tak, można sobie ewentualnie…
Kupujesz jedną konfigurację i tyle. No wiadomo, można oczywiście kupować dysk USB,
ale ten, który jest zbudowany, on będzie taki, jak jest i tu się nie da niczego wymienić, więc…
Tak, RAM jest zbudowane na chip, na którym jest procesor, bo to jest cała, powiedzmy, część tej magii tych procesorów aplowskich,
no a pamięć deski jest też wlutowane na płytę główną, więc tutaj też nic nie zrobimy.
Więc można sobie te autoryzowane serwisy, też zresztą można znaleźć bardziej wypasione konfiguracje, też już przygotowane generalnie.
na tym się musisz zastanowić przy zakupie.
I trzeba pamiętać o tym, że taki Mac Mini to nie ma ze sobą absolutnie niczego.
Monitora, klawiatury, nic.
Tam po prostu podłączamy to do prądu i musimy pozostałe te urządzenia peryferyjne
sobie podpiąć z innych komputerów, które mamy na przykład.
No to trzeba też o tym pamiętać. Pytanie, jak to jeszcze zapytam, może wiecie, czy nadal są jakieś problemy z wydajnością, kiedy nie jest podpięty ekran?
Wiesz co, słyszałem podzielone opinie. Niby miało być lepiej, ale to słyszałem osoby, które na przykład w Reaperze miały problemy z niepodłączonym ekranem.
Więc bezpieczniej założyć, że mogą być problemy, ale tutaj nie jestem pewien, bo słyszałem sprzeczne informacje, a osobiście nie mam makaminy, żeby to sprawdzić.
I w takiej sytuacji po prostu warto sobie przejściówkę podpiąć taką na, pytanie czy tam jest jeszcze HDMI w tych makach?
Jest jeszcze, tylko HDMI zresztą chyba, no i USB-C też, mówi na wideo, no nie, ale tak.
No i takie HDMI na VGA po prostu, taką przejściówkę wtedy sobie skombinować i powinno to działać bez problemu.
To co? Przechodzimy do…
Jeszcze mamy, jeszcze mamy jedną wiadomość.
To zanim przejdziemy, to może posłuchajmy tej wiadomości, którą do nas
tym razem wysłał Rafał.
Już sobie tej wiadomości szukam.
I proszę bardzo, posłuchajmy, co nasz słuchacz ma do powiedzenia.
Dobry wieczór, po drugiej stronie Rafał.
On dowiedział się sprawę.
Tak.
Sprawa pierwsza.
Odnośnie tego Arta nieszczęsnego.
Mam dobrą wiadomość, bo w niektórych miesiącach sprawa się wyjaśniła.
Wiem, w czym był problem.
Bo to zwalałem na Jossa i tak dalej.
Bo tak faktycznie było.
bo się blokował siedem przycisk, kiedy był czas włączony.
A FOD, jak był włączony, to nie.
Ale przyczyna się okazała zupełnie inna.
Bo się okazało, że mam antywirus G-tata,
total security.
No i ona w związku z tym, że blokuje Jossa,
bo nawet jak się popiera nową wersję,
to lubi ją sprawdzać i tak dalej, nie wiem czemu.
Ale właśnie tak, Frydoma lubi sprawdzać.
Nie wiem, czy tylko Dżosa, czy jeszcze jakieś inne programy,
ale Dżosa na pewno.
No i właśnie się okazało, jak się używa Dżosa,
to też przeblokowywała.
No i właśnie, jak się, wiadomo, a jak się naciska klawisze,
no to sytuazatormowy, tam wiadomo, uznania różne, bo to przecież przychodzi.
Przez niego wszystko.
No i… no i…
No i właśnie ten antywirus to blokował.
No ale zostało to zgłoszone.
No i chyba zrobili, no bo właśnie…
problem ustąpił.
Już tego problemu nie ma.
Już ART się nie wciska.
To jest jakby właśnie ta sprawa pierwsza i właśnie przekazuję informację, żeby tak wiedzieli, że to nie jest tak naprawdę czosnek, tylko to jednak to był wirus z Gietatu, który też został rozwiązany.
Taką mam nadzieję. No to na to wskazuję.
Co jeszcze?
Druga sprawa jest taka typu…
Jak chodzi o Olympus’a.
Mówicie, że on tam nie odczytuje godzinne daty.
Ale pytanie, czy w ogóle nie odczytuje daty godziny,
czy w sytuacji, kiedy chce się sprawdzić, która jest godzina, czy tam data,
jaka jest aktualna godzina, czy tam aktualna data,
czy przy ustawianiu, czy przy jednym, drugim.
Bo ja np. mam Olympusa SP, SP chyba, 4, tak, SP 4,
no to mi przy ustawianiu daty godziny,
jak chcę ustawić datę godziny, to jest uznawiane.
Jak zobaczyć, jest odczytywane.
To, no, to jest, no, ale tak,
no, ale niektóre rzeczy nie są oddźwiękowane wcale.
Ale, no, a tutaj życzę, że ten dyktafon, o którym mówicie,
z tego, co wnioskowałem, że jest całkowicie dźwiękowy.
Olimpusy, niestety, no właśnie, z tą datą, godziną ja akurat
nie mam problemu, bo mnie datę i godzinę czyta,
chodzi o ustawieniu, no ale np. nie sprawdzi się tam np.
o firmach, o systemie np., tak?
No, to jest sprawa druga, a sprawa trzecia jest taka sprawa, że co do kwestii iPhone’a, no to mi się wydaje, że też tak obserwowałem problem, ale mi się wydaje, że to jest kwestia Internetu, bo ja byłem w tym, mamy np. Internet znowu szybki, no i nie ma tego np. problemu.
albo bardzo rzadko, a jak jestem poza domem, na warsztatach, no to tam właśnie to problem występuje.
Ale tam jest, dodam, że jest kiepski internet. To tyle, dziękuję za uwagę.
Co do tego dyktowania, to ja tego nie potwierdzam, ja w domu też mam raczej dość szybki internet, jak na dzisiejsze czasy i u mnie ten problem występuje niestety, więc tam się chyba coś więcej wydarzyło, to nie jest kwestia tylko łącza.
Może z AIS-em 18 będzie jakiś whisper, słuchajcie, wszyscy mówią, że będzie więcej AI.
Może, może, fajnie by było.
Tak, jeszcze może co do tego, tych rejestratorów się szybko odniosę, bo akurat też mam Olympusa LSP4, bo domyślam się, że o tym mówisz, no to co ciekawe może to jest kwestia tego, że ja akurat mam ustawiony język angielski, ale ja na tym Olympusie jeśli chodzi o ustawienie godziny, faktycznie to w późniejszych modelach na szczęście zostało dodane, natomiast co ciekawe kiedy ustawiam godzinę, no to on mnie nie informuje, czy to jest powiedzmy
Bo on chyba to wyświetla ci w formacie 12-godzinnym, czyli AM-PM, natomiast ten przewodnik głosowy tego mi po prostu nie mówi, więc ja jak ustawiłem sobie, wiem na przykład, że jest godzina 16 powiedzmy z hakiem, znaczy tak jak teraz mamy godzinę 22 z hakiem, to ustawiam sobie tam gdzie mi mówi 10 i ja nie wiem czy to ustawiłem 10 rano czy 10 wieczorem, więc tam może o 12 godzin mi się coś źle ustawiło, natomiast faktycznie
Jeśli chodzi o te zoomy, to one wydaje mi się jednak mówią dużo więcej niż Olympus, bo np. wersja oprogramowania, to ile czasu nam zostało w nagrywaniu, to chyba się na Olympusach też wyświetla, ale tutaj nie jest czytane.
Przede wszystkim ten kalendarz i godzinę.
Właśnie.
No to był z tym po prostu problem. W Zoomie tego problemu nie ma.
Nie ma, natomiast mówiliśmy, że nazwy plików nie są czytane, nie jest też czytane informacje o pliku, a to tam są małe kwestie, to jest czytane faktycznie w tym domenie z dodatkowymi opcjami.
A umówmy się, że na Zoomie też trochę tych opcji jest, bo mamy właśnie jakąś normalizację, zmianę prędkości odtwarzania, jest overdub, czyli nadpisywanie nagrania, jakbyśmy chcieli coś tam sobie nadpisać szybko na tym urządzeniu.
To wszystko jest dostępne.
To jest takie, to nie jest wielościeżkowe, ale to jest coś, na zasadzie nagrywasz, nie wiem, pierwszy głos czegoś, potem odtwarzasz to i dogrywasz do tego, nie wiem, drugi głos tego samego.
A no właśnie, to jest bardziej takie.
Potem odtwarzasz to samo, potem nagrywasz trzeci głos tego samego.
I tak dalej, i tak dalej.
Jakby chodzi o takie bardzo proste nagrywanie domowym, domową metodą takich, jakichś kilku głosowych rzeczy,
Na przykład najpierw gitary, potem wokalu, potem drugiego głosu wokalu, potem jakiegoś, nie wiem, tamburyna czy czegoś jeszcze.
No chodzi o takie właśnie szybkie, domowe nagrywanie jakichś takich kilkugłosowych rzeczy.
Natomiast Olympus właśnie też takie menu ma, gdzie są takie różne opcje, możemy powtarzalnie ustawić takie rzeczy.
To menu nie jest udźwiękowane po prostu i mi się zdarzyło gdzieś parę razy, nawet nie chcąc z tego menu wejść, zastanawiałem się czemu miszczałki nie działają.
No okazało się, że po prostu gdzieś otworzyłem coś, czego nie chciałem, więc no faktycznie to jest to zdecydowanie zrobione lepiej generalnie.
Natomiast co ciekawe, ten overdub jest dostępny tylko w zoomie H1e. H2, H6 tego nie ma. Znaczy H4e i H6e tej funkcji nie ma.
Rafał przed momentem nagrywał nam się na Whatsappie, a teraz do nas zadzwonił. Dobry wieczór, Rafale.
No dobry wieczór. No właśnie odnośnie tych dektofonów dzwonię, bo tak chciałem właśnie dodać odnośnie
właśnie tego Olympusa, że tak, że posiadam właśnie LSP4, tak dokładnie.
I chodziło to z naimianiem, mam ustawiony tryb 24 godziny, nie 12.
Aha, to możesz tam gdzieś to ustawić faktycznie, to pewnie by się wtedy tą godzinę dało lepiej ustawić, natomiast właśnie…
Przycisk F1 się przedstawia, jaki ma być format godziny, czy to ma być 12 czy 24 i tak samo można format daty też zmienić tak samo.
A, czyli tego nie ma po prostu w menu, więc pewnie dlatego o tym nie wiedziałem, dobra.
Nie, to się wchodzi, na przykład tam wchodzi się tam w menu, tam urządzenia, ustawienia czasu i daty
i wtedy kiedy ta się wyświetla godzina, data, na czym jesteśmy ustawieni, czy na dacie, czy na godzinie,
no to wtedy się naciska ten przycisk S1, to wtedy się przestawia się w format.
No to widzisz, dobrze, że mówisz, no to tutaj może by się dało w ten sposób to naprawić.
No dlatego odzwaniam, dlatego wam tutaj dodam, uzupełniam właśnie tą informację, żeby właśnie od razu było wiadomo.
Super Rafale, dzięki bardzo za te informacje.
Proszę bardzo, życzę dobrej nocki.
Dobrej nocy, do usłyszenia, pozdrawiamy cię serdecznie i mamy jeszcze kolejne wiadomości.
i się rozdzwoniliście, ale to bardzo dobrze, w końcu ta antena też jest dla Was,
żebyście mogli się wypowiedzieć, zadać pytania.
Zobaczymy z czym na przykład nagrał się do nas Bartek.
Witam jeszcze raz, tu Bartek. Ja tylko na sekundkę.
Tak mi przyszło do głowy, że jeszcze tego zastępczego iPhona nie oddałem
i jutro spróbuję zainstalować po prostu czyste konto Apple ID
i wtedy przetestuje go z tym dyktowaniem.
Tak jak wam wcześniej pisałem w Apple’u, powiedzieli mi,
że to może być jakaś kwestia
uszkodzenia jakiegoś trybu w mojej 13,
co moim zdaniem wydaje się mało prawdopodobne.
I teraz właśnie po tym, co Michale powiedziałeś,
zastanawiam się, czy w ogóle jutro tego mojego czyścić
i dlatego spróbuję na tym SE 2020.
Pozdrawiam.
Pozdrawiamy Bartku i daj znać czy coś się udało.
I jeszcze mamy jedną wiadomość głosową, jak na razie ostatnią,
ale ona ma 4 minuty, więc nie wiadomo co to tam się jeszcze w międzyczasie wydarzy.
A tę wiadomość nagrał Grzegorz.
No cześć wam, no teraz wam się nagram.
Z tej strony Grzegorz Turek.
No, tak odnośnie właśnie tego Śląska Przegiętego i tej całej ankiety,
no powiem, że brałem w tym udział, wypełniłem właśnie tą ankietę.
No i jeszcze powiem więcej, że do mnie się zgłosili właśnie ze Śląska Przegiętego
i zechcieli ze mną nagrać podcast.
No i się zgodziłem.
Tam przyjechali po mnie.
Potem myśmy tam pojechali do studia, nagrałem tam podcast.
Kiedy się ukaże, no to nie wiem, szczerze mówiąc.
No jak się ukaże, no to na pewno
powiadomie na moich tam social mediach, ale no tam też właśnie opowiadałem o tam
różnych właśnie moich przemyśleniach jako niewidomego geja właśnie.
Więc no bardzo ciekawa inicjatywa, mi się właśnie coś takiego podoba,
Bo tak uważam, że temat jest dość, że tak powiem, jakby tabu,
jakby coś takiego. Dobrze, że właśnie taka kwestia jest też
poruszona i tak myślę, że dobrze, że też wy mówicie o czymś takim,
No, bo to jakby ważne, ważna rzecz.
No, a tak po drugie, no jakieś nowości czy coś?
No, to będziecie mówić BMI ma udostępnianie
z innych aplikacji, jakieś tam grafiki.
Ja już to tam testowałem, to chyba od wczoraj weszło.
No i powiem fajnie, no na razie no tak na zdjęciach Facebooka z galerii, bardzo fajnie się to robi po prostu, daje się udostępnić i do Be My Eyesa można sobie to, taką daną grafikę udostępnić.
Jeszcze kolejna rzecz
Nie wiem czy tam kojarzycie
Sullivan Plus
To akurat
się dowiedziałem z
Blind Android Users
że
wypuścili nową aplikację
Sullivan Finder się nazywa
Czyli ta aplikacja w zamierzeniu ma nam pomagać w otoczeniu,
w rozpoznawaniu tam jakichś obiektów, tam kierowaniu na coś takiego.
Jest nowa noda Solivan Plus, to znaczy samo Solivan,
to tam kilka aplikacji już widziałem na stronie
dewelopera w sklepie Play.
No bo jest i typowo do dokumentów
Sullivan,
Sullivan Plus właśnie, Sullivan Lite
no i właśnie ta nowa
Sullivan Finder.
Niestety po angielsku trzeba, no niestety
angielski
przede wszystkim. No to tyle,
Pozdrawiam was wszystkich.
Pozdrawiamy również Grzegorzu. Dzięki za wiadomość.
I to na razie tyle, jeżeli chodzi o wiadomości, to myślę, że możemy przechodzić dalej.
Tak, ale to jeszcze nie tyle, jeżeli chodzi o Teflowieści.
Ostatni taki pakiet newsów to są nowości w aplikacjach.
Nowości jest kilka. Może zacznę, bo też jestem tutaj wpisany na początku.
Be My Eyes na Androidzie w końcu pozwala na udostępnianie zdjęć z innych aplikacji do Be My Eyes, to znaczy chodzi o to, że można rzeczywiście już z innych aplikacji, jeżeli tam jest jakiś mechanizm udostępniony na zdjęć, to można te zdjęcia przesłać bezpośrednio do Be My Eyes, niech Be My Eyes te zdjęcia opisze.
Nie testowałem jeszcze, miałem to zrobić na Whatsappie, ale jakoś nie zrobiłem, więc nie wiem czy to działa, jak to działa. Podobno działa.
No jak Grzegorz powiedział, rzeczywiście jest to możliwe, tak, testował.
No tak, to też prawda. I tyle chyba jeżeli chodzi o moje nowości w aplikacjach, ale jeszcze jest kilka nowości, które tutaj Piotrek znalazł.
Tak jest i zaczniemy od czegoś, co możecie pytać tym osobom, które są zainteresowane obserwowaniem kanałów RSS, bo to jest temat, do którego co jakiś czas wracamy.
Sporo na to rozwiązań jest, można przez Mastodona, można przez różne aplikacje mobilne czy na Macu, na Windowsie z tym jest trochę gorzej, ale jest jeszcze jedna opcja, mianowicie przeglądarka.
I okazuje się, że na Przeglądarki też kilka takich rozwiązań powstało.
Jednym z nich jest aplikacja MiniFlux, to jest generalnie aplikacja darmowa, nawet odwarto-źródłowa, którą każdy może sobie gdzieś w domu czy na jakimś serwerze postawić, na przykład takie malince to świetne rozwiązanie właśnie na takie malinki.
Natomiast nie musimy z tego korzystać w ten sposób, bo możemy też wykorzystać opcję tzw. managed hostingu, czyli oferowaną przez autora tej aplikacji, gdzie możemy na jego serwerze z niej korzystać.
Możecie sobie to znaleźć wchodząc na stronę miniflux.app
Flux wpisany miniflux.app
Tam m.in. możecie sobie tą aplikację ściągnąć
jeśli chcecie ją po prostu sobie uruchomić na własnym sprzęcie
albo możecie przejść na stronę gdzie zarejestrujemy się na tą wersję autora
To jest usługa płatna natomiast nie jest jakoś bardzo droga
bo dostajemy 15-dniowy okres próbny na początek
po prostu podając swój adres e-mail i jeśli nam się aplikacja spodoba no to możemy zapłacić 15 dolarów rocznie i po prostu będziemy mieli do niej dostęp na stałe.
Dlaczego o niej mówię teraz? No bo pojawiła się wersja 2.1 kilka dni temu i ona przynosi całkiem sporo poprawek dostępności.
Bo generalnie to już był wcześniej bardzo taki prosty czytnik RSS, który już miał gdzieś dużo skrótów klawiszowych,
Ale tam parę rzeczy było niezatykietowanych odpowiednio, brakowało punktów orientacyjnych, nagłówków, rzeczy, które były
identyfikowane jako linki, były tak naprawdę przyciskami.
No i w tej aktualizacji te wszystkie rzeczy generalnie gdzieś zostały poprawione, więc na przykład, kiedy używamy
wbudowanych skrótów, żeby chodzić po folderach czy po artykułach, no to teraz srednik ekranu będzie za tym focusem
podążał i będzie nam nawet nazwy tych artykułów czytał.
No i faktycznie to rzeczy, które mają być przyciskami, teraz przyciskami są.
Też każdy artykuł jest pod nagłówkiem osobnym, więc można bardzo szybko sobie po
nich chodzić.
Jeśli chodzi o samą usługę, no to ona potrafi, samą stronę,
aplikację zwał, jak zwał, no to ona potrafi całkiem sporo, bo oczywiście możemy sobie
artykuły, możemy sobie te kanały importować z plików OPML,
więc jeśli mamy gdzieś już jakiejś aplikacji, nie wiem, na iPhone’ie czy z jakiejś innej usługi,
przygotowaną listę kanałów, no to możemy sobie je tak dodać,
a nawet jeśli nie, to może sobie gdzieś te kanały przeczytywać ze stron,
po prostu możemy sobie ręcznie je dodawać.
Możemy poprosić, żeby nam otwierała je od razu z wydobytym tekstem artykułów.
Jeśli dodamy do niej podcast, to nawet nam po prostu wyświetli otwarzacz audio,
więc spokojnie możemy sobie w tej aplikacji zarówno podcasty, jak i faktycznie takie kanały z artykułami tekstowymi
obserwować. Nawet dla programistów tam można sobie ładować własne reguły przetwarzania tych tekstów,
więc jeśli mamy jakąś stronę, która próbuje nam to zablokować, no to da się tam to obejść.
Możemy też się logować do kanału, więc jeśli mamy jakiś kanał jakiejś usługi płatnej,
którą opłacamy sobie, mamy nazwę użytkownika i hasło swoje,
no to tam też to można wpisać, są foldery,
można artykuły oznaczać gwiazdkami,
więc sobie zapisywać jakieś ulubione artykuły
i co ciekawe też ta usługa ma API,
więc może z niektórymi aplikacjami się integrować,
coś co ucieszy wielu, myślę, użytkowników.
Wiem, że jest parę też aplikacji na Androida,
to MiniFlaxa, ale też na przykład można
zalogować się do tej usługi przez aplikację Lear na iPhone’ie, więc jeśli ktoś lubi tą aplikację,
a chciałby sobie znaleźć jakiś sposób, żeby te artykuły synchronizować właśnie pomiędzy swoim iPhone’em,
a na przykład jakimś komputerem z Windowsem, albo może jakimś innym urządzeniem,
no to może być całkiem sensowne rozwiązanie.
Mi osobiście paru rzeczy tutaj brakuje.
Jeśli chodzi o te skróty klawiszowe, to one mają generalnie takie dwa problemy.
Po pierwsze, ta lista, jeśli używamy skrótów, jeśli chodzimy sobie po nagłówka, to nie ma problemu, wiadomo, wiemy kiedy dojdziemy do początku, a kiedy do końca strony.
Natomiast kiedy postanowimy, zamiast tego chodzić skrótami, na przykład później sobie szybko, strzałką tam chyba w prawo, albo literkami J, tak już tradycyjnie, jak to w aplikacjach webowych często jest,
schodzić po artykułach i później np.
literką O sobie otwieramy jakiś artykuł, S oznaczamy gwiazdką, tam jeszcze parę innych
skrótów jest, no ta lista, te skróty nawigacyjne się zawijają, więc jeśli
jesteśmy na pierwszym artykule i nie wiemy o tym, bo nie mamy do informacji o
pozycjach, no to kolejne naciśnięcie np.
skrótu poprzedni artykuł zawinie nas do końca czy do początku listy.
Szkoda, że tego się jakoś nie da wyłączyć.
A drugą rzeczą jest coś, co akurat np. nie wiem, jeśli ktoś z Thunderbird’a korzysta no to nie oczuje różnicy, ale np. jeśli ktoś lubi Lyra czy jakąś inną aplikację na iPhone’ie czy nawet na Mac’u, no to tego brakować już może.
Ale strona bardzo mało nam informacji tak naprawdę wyświetla zanim już artykuł otworzymy, bo tak naprawdę widzimy tylko tytuł, widzimy źródło publikacji, widzimy kiedy dany artykuł został opublikowany i to tak naprawdę tyle.
Nie mamy tego tekstu, tego artykułu, co często się przydaje, z samego tekstu można bardzo często dużo informacji wyczytać, nawet wszystko, albo prawie wszystko.
No tutaj po prostu widzimy tytuł, nic więcej, więc jeśli chcemy jakiś artykuł przeczytać, jakkolwiek, nawet w takiej najbardziej podstawowej wersji, no to po prostu musimy go sobie otworzyć, niestety.
Natomiast myślę, że ta strona może znaleźć swoich odbiorców, a kto wie czy autor też nie
nie doda dodatkowych funkcji może, żeby…
Aha, no właśnie, jeszcze jeśli chodzimy z krótami, a nie na przykład po nagłówkach,
no to słyszymy tylko tytuły artykułów, nic więcej, nawet nie słyszymy wtedy
z jakiego kanału dany artykuł pochodzi, kiedy został publikowany.
No może autor to zmieni, na pewno do niego napiszę, zobaczymy.
Natomiast to jest na pewno, wydaje mi się, jedna z bardziej sensownych opcji
na czytanie kanałów RSS na Windowsie, ale nie tylko, no bo po prostu działa w przeglądarce, no a
urządzeń, które przeglądarkę mają, no to już jest całkiem sporo, więc myślę, że warto się tą
usługą zainteresować, tą aplikacją, bo jak widać autor tutaj o dostępność stara się dbać.
Co mamy dalej?
Dalej mamy mamy skrypt to tak zwanego rozszerzenia Tumper Monkey czy Gris, nie
chyba Gris Monkey już nie ma.
Mniej więcej to jest user script tak zwany, czyli skrypt, który sobie ładujemy do
odpowiedniego rozszerzenia, żeby nam coś na danej stronie zrobił.
Ten konkretny skrypt nazywa się Netflix Caption Reader, czyli już tutaj można się
domyślać do czego on służy.
Stworzył go Oriol Gomez, którego możecie znać z wielu gier, ale nie tylko, bo na
np. też zrobił rozszerzenie Access Hammer na Chrome’a i na inne przeglądarki, które normalnie było tylko w Firefoxie.
No i co to rozszerzenie robi?
Głównym jego zadaniem jest czytanie automatyczne napisów na Netflixie,
bo po prostu Netflix nie oznakował ich jako Live Region,
więc czytniki ekranu po prostu nam tych napisów nie będą czytać automatycznie,
No a jeśli sobie to rozszerzenie zainstalujemy, no to jak najbardziej to po prostu będzie działać, ale to nie jest wszystko co to rozszerzenie robi, bo dodaje nam też jeszcze dwa skróty klawiszowe.
Możemy sobie nacisnąć skrót CTRL-SHIFT-R, aby zobaczyć tytuł odcinka, czy filmu, który akurat oglądamy i CTRL-SHIFT-R, aby zobaczyć czas pozostały.
więc nie musimy gdzieś tego otwarzać, zatrzymywać, szukać, bo te kontrolki lubią nam zniknąć.
Ile czasu zostało, wystarczy ten jeden skrót nacisnąć, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy
i po prostu informacja o tym, ile minut nam w danym odcinku zostało, zostanie przeczytane.
Sama instalacja jest troszkę skomplikowana, bo generalnie gdzieś nawet te skrypty do Tumper Monkey
się instaluje generalnie łatwo, bo wystarczy zazwyczaj kliknąć w link i one się po prostu importują.
Tutaj po prostu musimy sobie, tak zresztą piszę w dokumentacji,
odpowiedni plik w repozytorium otworzyć, skopiować całą zawartość do schowka,
otworzyć Thumper Monkey tam ręcznie, wejść do odpowiedniego menu,
utworzyć nowy skrypt i po prostu go w to miejsce wkleić.
Tutaj Oriol też ostrzega, że wbudowany edytor kodu w Thumper Monkey,
w tym urządzeniu jest nierozstępny, więc nawet jak to wkleimy,
to po prostu nie zobaczymy zawartości tego pliku, więc warto go sobie gdzieś
Najpierw wcześniej skopiować, zobaczyć czy faktycznie wszystko się fajnie nam przerzuciło
no i dopiero potem go wkleić.
No ale jak już to zrobimy, no to powinno nam wszystko działać.
No a ta rozszerzenie akurat jest dostępne praktycznie na wszystkich przeglądarkach,
więc niezależnie od tego czym mamy Firefoxa, czy Chroma, czy Safari, na Windowsie czy na Macu
to po prostu po instalacji powinno nam zadziałać.
A propos Maców, no to teraz następna informacja dla tych, którzy szukają innego klienta do poczty na Macu,
no bo mamy aplikację Poczta, ale może komuś to nie pasuje.
Mamy Outlooka, który też może nie pasuje wszystkim, a też Microsoft różne rzeczy ostatnio z nim robi.
Okazuje się, słuchajcie, że Thunderbird też na Macu ostatnio stał się dostępny, w ogóle ostatnio Thunderbird się rozwija.
te nowe aktualizacje na początku trochę dostępności popsuły.
Teraz to wszystko stopniowo jest poprawiane, bo nawet można na przykład
na liście wiadomości na główki kolumn sobie przestawiać z klawiatury
chyba alt-shawkila po prawo, co wcześniej wymagało przeciągania myszką,
a teraz to po prostu jest gdzieś natywnie dostępne.
I co ciekawe, konto Thunderbirda na Macedonie jest bardzo aktywne
i właśnie odpowiada ludziom na różne sugestie.
I tak właśnie Andrei Louis napisał o tym na Mastodonie, bo szukał
sobie alternatywnego klienta do poczty po tym jak on chyba korzystał z
tej aplikacji chyba Poczta jeszcze z Windowsa Vista 3, ale ona mu przestała
działać, Outloka nie chciał, szukał alternatyw, no i tak sobie na Windowsie
strzałnął Thunderbirda, spodobał mu się, postanowił go też strzałnąć na Macu,
bo też aplikacja poczty mu nie pasowała.
No i przez to, że Thunderbird korzysta z kodu Firefoxa tak naprawdę, bo to jest
wszystko silnik Firefoxa, no to te wszystkie poprawki dostępności, które w
Firefoxie na Macu ostatnio zaczęły się pojawiać, a Firefox na Macu teraz działa
naprawdę fajnie, no to Thunderbird przez to, że wykorzystuje po prostu teraz
technologie webowe głównie, żeby ten swój interfejs wyświetlać,
no to okazuje się, że też się stał na Macu dostępny.
Więc jeśli wam nie pasuje aplikacja poczta, szukacie jakiejś alternatywy,
A może po prostu przesiadacie się z Windowsa albo z Linuxa na Maca i po prostu się do tej aplikacji przyzwyczaj i chcielibyście sobie profil po prostu cały skopiować, bo można.
No to jak widać, jak najbardziej na Macu Thunderbird też stał się dostępny.
No i a propos rzeczy, które stały się dostępne, to mamy jeszcze takie dwie wiadomości.
Pierwsza, to Developer1 postanowił poprawić dostępność takiej aplikacji, którą mogą kojarzyć ci, którzy jakkolwiek interesują się komunikatorami, a konkretnie chatem takim głosowym, no bo słuchajcie, było Ventrilo, był TeamSpeak, był czy tam jest TeamTalk, jest jeszcze taka jedna aplikacja Mumble, czyli taki właśnie otwarto-źródłowy gdzieś opowiednik właśnie tego typu aplikacji, też sobie każdy może taki sever
postawić, no i później inne osoby się mogą na ten serwer zalogować,
stworzyć kanały, no i po prostu ze sobą rozmawiać.
Więc jeśli ktoś nie chce korzystać z czegoś, na przykład z Discorda tak najbardziej
współcześnie, ani właśnie z tych innych aplikacji, no to Mumble też jest jakąś
alternatywą. Natomiast ta aplikacja miała swoje problemy z dostępnością.
Częściowo spowodowane tym, że jest napisana w QT, no dostępność QT się poprawiła,
ale generalnie tam gdzieś są braki, a po części przez to, jak ta aplikacja została stworzona, niektóre rzeczy po prostu nie da się gdzieś tabem dojść, niektóre rzeczy były źle zetykietowane.
No błędów jest całkiem sporo, natomiast właśnie tutaj ktoś się tym tematem zainteresował i zaczął nad tym pracować.
Stworzył swój tak zwany pull request na githubie, znajdziecie do niego link.
To jeszcze nie jest zintegrowane z oficjalną wersją Mumbla, to się pewnie za jakiś czas pojawi, natomiast na razie czeka na to, żeby ludzie to testowali.
Co tam zostało poprawione? No bardzo dużo, tak jak wspominałem, tam gdzieś dużo etykiet, do większej ilości rzeczy można dojść tabem, chat jest teraz dostępny, możemy sobie po tym czasie strzałkami chodzić, po prostu czytać te wiadomości.
Przenoszenie użytkowników stało się dostępne, bo wcześniej to się dało, pomiędzy kanałami stało się dostępne, bo to wcześniej wymagało przeciągania myszką.
Więc tego typu poprawki znajdziemy.
Można sobie to ze źródeł skompilować, ale też autor tych zmian podaje nam też tak zwane binarki, wersje binarne, zarówno na Linuxa, bo on jest użytkownikiem Linuxa,
mówi, że generalnie wszystko testuje z Orką, ale też znajdziemy tam wersje zarówno na Maca i na Windowsa, więc jeśli nawet korzystamy z innych systemów, a przez to, że to jest aplikacja w Qt,
no to generalnie te zmiany, które on wprowadził, też powinny mieć wpływ na pozostałe systemy, więc jeśli szukacie jakiejś alternatywy do tego typu aplikacji, a może musicie skorzystać z Mambo z jakiegoś powodu w pracy czy gdzieś indziej,
No to warto się tym zainteresować, można sobie tę wersję testową ściągnąć i zostawić tej osobie komentarze, czy tam są jeszcze jakieś rzeczy, które powinny być poprawione, czy na przykład te jego zmiany może coś popsuły.
No warto po prostu mu na to zwrócić uwagę.
I na koniec taka bardzo krótka informacja, bo dzisiaj do mnie przyszedł mail z newslettera od firmy Ableton.
to już coś do czego nasi słuchacze wcześniej się odnosili.
Właśnie wersja Live 12, która przyniesie całkiem sporo zmian,
no najważniejszą dla nas zmianą jest dostępność, ukaże się publicznie 5 marca.
No wiele osób wiem, że na to czeka, no bo tak jak to chyba Marcin,
jeśli dobrze pamiętam, jeśli nie to przepraszam, wspominał,
to jest jedna z najbardziej popularnych aplikacji do tworzenia muzyki.
I ona ma taki bardzo specyficzny sposób pracy, gdzie najpierw sobie różne fragmenty piosenki tworzymy,
a potem możemy je ewentualnie jakoś poukarać na osi czasu w takim bardziej tradycyjnym interfejsie,
albo wykorzystywać ją podczas jakichś na przykład koncertów na żywo.
Ona też ma dużo wbudowanych swoich dźwięków, instrumentów i innych rzeczy.
No właśnie, ona…
Też ludzie sety DJ-skie na tym składają.
Dokładnie. Dokładnie. Ona wcześniej nierozstępna była wcale.
No i to w tej wersji się zmieni. Tam parę audycji do tyłu, pamiętam, że dawałem link do zmian dostępności.
No tam na początek, no przez to, że to jest dosyć duże przedsięwzięcie, nie wszystko pewnie będzie dostępne.
Tam jakieś około 80-90 może procent aplikacji będzie dostępne.
Na początku parę takich może bardziej graficznych rzeczy na start dostępne może nie być,
ale tutaj na pewno będą jakieś aktualizacje później jeszcze robione.
A te osoby, które to już gdzieś testowały, które się na tym wypowiadały,
no to mówią, że działa to już naprawdę fajnie.
Więc myślę, że jest na co czekać.
5 marca ta pełna wersja się pojawi.
Można sobie wtedy ściągnąć wersję próbną.
To jest chyba 30-dniowy okres próbny, a później, jeśli nam się ta aplikacja spodoba,
no to ewentualnie można się zastanowić nad jej zakupem.
Chwali się, że producent tutaj na coś takiego się, nawet po tylu latach aplikacji, która pewnie nie było łatwo ją udostępnić, no bo wcześniej dostępności nie było, no fajnie, że jednak zdecydowali się coś takiego dla nas zrobić.
No i to na razie wszystko, jeśli chodzi o nowe takie cyfrowe wiadomości z technologii.
Tak, ale to jeszcze nie wszystko, jeżeli chodzi o tyfro przegląd, bo są jeszcze, mamy przynajmniej tak w notatkach zapisane, dwie wiadomości z tych technikaliów, zresztą dwie od Piotrka,
więc pierwszą z nich jest informacja na temat tego, że Apple wzmacnia szyfrowanie w iMessage i ma być odporne na komputery kwantowe, czyli w zasadzie to, co komputery kwantowe robią z danymi,
bo robią ciekawe rzeczy. Także, no właśnie, jak to wygląda?
Tak, komputery kranutowe, które co ciekawe dziś na razie są jeszcze dopiero testowane.
One może w następnej dekadzie się mają pojawić, natomiast już się mówi o tym.
One generalnie są dużo, dużo szybsze od tych komputerów, które mamy teraz.
Nawet takich super komputerów, które są gdzieś złożone z setek protosorów kart graficznych
Choć podobno nie w każdym zakresie są szybsze, one są szybsze w pewnych typach przetwarzania danych.
No właśnie, są szybsze w pewnych typach przetwarzania danych, m.in. są bardzo szybko w stanie złamać szyfry, które są stosowane w tym momencie, które dla bieżących komputerów są dosyć trudne do złamania.
No i niektórzy producenci już zastanawiają się, jak ich usługi wzmocnić.
Tam już Signal też zaczął z tym eksperymentować, a Apple poszło o krok wyżej.
Bo mówi się o tym, że niektóre jakieś osoby, które by chciały coś z tymi danymi zrobić,
mogą już je gromadzić w jakiś sposób, nawet w tej wersji szyfrowanej, więc wiedzą,
że może za te parę lat faktycznie, jak te komputery kwantowe zaczną się pojawiać,
to po prostu będą mogli te dane gdzieś odkopać i sobie odszyfrować.
Więc też poniekąd, żeby zachęcić ludzi do korzystania z iMessage, no bo tutaj konkurencja im rośnie.
Tutaj były próby Unii Europejskiej, żeby tą usługę otworzyć.
Ostatecznie udało im się przekonać Unii Europejską, że iMessage nie ma takiego monopolu w Europie,
no co poniekąd pewnie też jest w jakimś sensie prawdą.
Natomiast właśnie, żeby też nasze dane chronić jeszcze lepiej i pewnie też, żeby zrobić fajną reklamę
przy okazji postanowiono wypuścić nowy właśnie algorytm szyfrujący
wiadomości na iMessage, który jest odporny na właśnie ataki z komputerów
kwantowych. W przeciwieństwie do tego co zaoferował Signal na przykład, przynajmniej
tak tutaj pisze na blogu Apple’a, gdzie też taki mocniejszy szybciej stosowany
przy wstępnej konfiguracji, przy tworzeniu konwersacji, no to w iMessage
taki mocniejszy szyfr jest używany cały czas, nie tylko przy tej właśnie
wstępnej, przy wstępnym tworzeniu tej rozmowy, ale też później do szyfrowania
samej wiadomości.
No i dzięki temu po prostu iMessage powinien być przynajmniej po tym kątem
bardziej dla nas bezpieczny.
To po prostu będzie włączone dla wszystkich stopniowo.
To się pojawi z iOS-em 17.4, który pokaże się w przyszłym miesiącu.
To już jest w wersjach beta zresztą testowane, tak przynajmniej pisze na blogu.
Więc jeśli dwie osoby rozmawiają ze sobą, które mają na tyle nowe wersje systemów operacyjnych,
to po prostu już z tego nowego szyfrowania będą korzystać.
Te klucze będą też zapisywane w tym bezpiecznym obszarze, w tym bezpiecznym procesorze,
tam gdzie np. dane naszych kart, czy odciski palca, czy skany naszej twarzy też są przechowywane, więc nawet jakby ktoś się do naszego telefonu dobrał fizycznie, no to będzie mu, takiej osobie, bardzo trudno te klucze wydostać.
No i dzięki temu po prostu iMessage powinien być bardziej bezpieczny.
I drugi news z Tyflowieści, również dotyczy komunikatora, ale z zupełnie innej kwestii. Komunikator Signal, który wprowadza nazwy użytkownika, bo wcześniej, no właśnie, jak to było z tymi nazwami? Chyba ich nie było w ogóle.
Nie, nie było. Po prostu sygnały, jak wiele dziś komunikatorów, które powstały bardziej na smartfony, działały w taki sposób, że po prostu rejestrowaliśmy się przez numer telefonu, a później jeśli chcieliśmy do kogoś napisać, no to po prostu aplikacja szukała po naszej książce adresowej, którą musieliśmy załadować, numerów telefonów, no i jeśli znajdowała, że jakaś inna osoba miała też tego sygnała, to po prostu w ten sposób rozmowa była nawiązywana.
No tak działa wiele komunikatorów, Whatsapp na przykład, chociaż Whatsapp też ponoć pracuje nad nazwami użytkownika.
Telegram poniekąd też, aczkolwiek właśnie Telegram już ma to, co właśnie w signalu się zacznie pojawiać.
No bo do rejestracji cały czas numer telefonu nam będzie potrzebny, natomiast żeby do kogoś napisać później, już nie.
Mogą być powody, dla których nie chcemy naszym numerem telefonu się z innymi osobami dzielić.
Więc w tej najnowszej wersji domyślnie nasz numer telefonu nie będzie już widoczny dla wszystkich w sygnalu.
Chyba, że rozmawiamy z kimś kto ma nas zapisanych w kontaktach.
No po prostu wtedy ta osoba już nasz numer ma i po prostu będzie go widzieć.
No i jeśli będziemy chcieli z kimś się porozumieć, to po prostu możemy sobie unikalną nazwę użytkownika w aplikacji utworzyć.
Tak jak mówiłem do rejestracji, mimo wszystko będzie potrzebny numer telefonu, ale dajmy w telegramie później jak już sobie to konto utworzymy.
I chcemy żeby jakaś osoba do nas przez sygnała się skontaktowała.
To po prostu wystarczy, że podamy jej tą nazwę użytkownika i ta osoba będzie mogła z nami sobie ten czat utworzyć, a my też przy okazji nie będziemy musieli wszystkim nasz numer telefonu podawać.
Też tutaj jest powiedziane, że ta nazwa użytkownika jest osobną kwestią od nazwy wyświetlania, więc one mogą być zupełnie różne, więc możemy mieć jakąś, nie wiem, losowo wygenerowaną, albo po prostu jakiś taki bardziej pseudonim, ale gdzieś wyświetlać nasze pełne imię, jeśli byśmy tego chcieli, też nie jest też stałą nazwą, więc jeśli byśmy chcieli z jakiegoś powodu kiedyś tą nazwę zmienić, no to po prostu możemy to zrobić.
I też będziemy mogli sobie wyłączyć wyszukiwanie nas przez numer telefonu, więc zamiast jeśli ktoś te kontakty do signala wysłał i tak by mógł nas znaleźć, a my tego nie chcemy, możemy wyłączyć to w ustawieniach i wtedy będą mogły do nas pisać tylko te osoby, które znają naszą nazwę użytkownika albo ewentualnie te, do których napisaliśmy sami.
Na razie to jest funkcja beta, więc jeśli sobie ściągniemy tę wersję beta
signala, to możemy ją sobie przetestować, ale w najbliższych kilku
tygodniach będą dostępne dla wszystkich, czyli tutaj zarówno na
iOSie, na Androidzie i pewnie później też na aplikacjach na komputer.
Tylko tutaj wiadomo, samą rejestrację musimy zrobić na telefonie i później
ewentualnie, jeśli chcemy z sygnala korzystać na komputerze, no to
Możemy to zrobić później.
Generalnie ja się z tego bardzo cieszę.
Ja rozumiem dlaczego dzisiejsze komunikatory poszły w tą stronę dzielenia się książką adresową,
ale ja generalnie jestem faktycznie fanem bardziej nazwy użytkownika niż gdzieś dzielenie się numeru telefonu.
Inna sprawa, że też nam to często powoduje, że czytniki ekranu mają więcej do przeczytania w grupach,
zwłaszcza jeśli jest jakaś grupa, gdzie jest dużo użytkowników i nie mamy wszystkich w kontaktach.
Więc fajnie, że tutaj Signal też w to poszedł, zwłaszcza, że takie nazwy użytkownika są, no, dużo bardziej prywatne niż gdzieś podawanie wszędzie naszego numeru telefonu.
Mam też nadzieję, że kiedyś to też się na Whatsappie pojawi. No, mówiliście, że są takie plany, oby jak najwięcej komunikatorów gdzieś też w tą stronę poszło.
Aczkolwiek to też może w drugą stronę działać, ja już na przykład dziś na Signalu widziałem jakąś wiadomość od użytkownika, którego nie mam w ogóle w kontaktach, o jakimś losowym niku, który do mnie napisał po prostu hi.
Więc też mam wrażenie, że w jakichś spammerskich celach ludzie mogą chcieć wykorzystywać te niki, które będą sobie tworzyć.
No zobaczymy, jak to będzie wyglądało i to wszystko, co mamy w notatkach. A pytanie, czy ktoś z was znalazł jeszcze coś w trakcie audycji na przykład? Albo pojawiły się może jakieś wiadomości nowe od słuchaczy?
Nie, niczego więcej nie ma.
OK, no to w takim razie dzisiaj kończymy Tyflo Przegląd.
Piotrek Machacz, i ja, czyli Tomek Bilecki.
No i do usłyszenia miejmy nadzieję za tydzień.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków
Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych