TyfloPrzegląd Odcinek nr 220 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Dzień dobry, dzień dobry. 220. audycja Tyflo Przeglądu.
Dziś w nieco mniejszym gronie niż zwykle jest Michał Dziwisz, Paweł Masarczyk i ja, czyli Tomek Zielecki.
Jesteśmy dzisiaj. No i oczywiście jak to zwykle bywa, zaczynamy od tego co dzisiaj będzie się w audycji działo,
A to jak zwykle zresztą przedstawi Michał.
Doświadczenia niewidomych użytkowników laptopów Framework.
Mieszkaniec Włoch przez 34 lata udawał niewidomego i pobierał świadczenia.
Ruszyła rekrutacja na tegoroczną edycję obozu ICC.
Dotknąć teatru. Cykl spotkań o teatrze dla osób z niepełnosprawnością wzroku.
Nowości z Biuletynu Europejskiej Unii Niewidomych.
Implementacja pokazu slajdów w aplikacji BBC na iOS.
Speakers Assistant, przydatna aplikacja dla osób występujących publicznie.
Integracja z GPT także w aplikacji Envision.
Doświadczenia z przenosinami na inny serwis streamingu muzyki.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
To zanim wystartujemy tak na dobre, przypominam, że jesteśmy na żywo, a skoro tak jest, to i wy możecie brać czynny udział w tej audycji, a możecie robić to na kilka sposobów.
Przede wszystkim telefon i Whatsapp 663-883-600, 663-883-600, to jest nasz numer telefonu, tu możecie do nas dzwonić, możecie też zostawiać nam wiadomości głosowe, które skrzętnie będziemy w trakcie naszego dzisiejszego spotkania odtwarzać.
Facebook, YouTube to serwisy, na których również transmitujemy te nasze dzisiejsze spotkanie i w których możecie zostawiać komentarze.
Ja będę tam od czasu do czasu zaglądał i czytał to, co do nas piszecie.
Jest jeszcze strona kontakt.tyflopodcast.net, tam również możecie zostawiać wiadomości i również będę je odczytywał.
Też aplikacja na Windowsa, bo zdaje się, że za iOSem znowu wylecieliśmy z Test Flighta.
Natomiast jeżeli chodzi o Windowsa, to aplikacja cały czas jest, możecie z niej korzystać
i możecie również z poziomu właśnie tego programu do nas się odzywać.
No i odezwała się może nie do nas, tylko do mnie na razie słuchaczka Adela, która nas słucha na Słowacji.
No i, no też jest bardzo zainteresowana rejestratorami Zooma, zresztą w ogóle chyba dość sporo osób jest nimi zainteresowanych, właśnie ze względu po pierwsze na to udźwiękowienie, które zaoferuje prawdopodobnie ten rejestrator, znaczy no zaoferuje, no tak jest napisane w różnych materiałach promocyjnych.
No i dzisiaj mnie właśnie podrzuciło nagranie. Nagranie dokonane. Pierwsze nagranie, które można znaleźć na YouTubie, dokonane właśnie tym rejestratorem.
Nagranie pewnie można tutaj odtworzyć w radiu, natomiast no w radiu jest wiadomo procesor dźwięku, który troszeczkę ten dźwięk zmienia, troszkę go poprawia, więc nie wiem czy ma to sens.
Ale mówię o tym z takiego powodu, że przede wszystkim ktoś już ten rejestrator ma, czyli on już trafia do pierwszych użytkowników, nie wiem czy to są jacyś wybrani testerzy, być może, być może są to już użytkownicy, którzy zamówili ten rejestrator w jakiejś tam przedsprzedaży.
Ten człowiek, który, który, który to testuje, to jest, zdaje się ze Stanów, więc prawdopodobnie tam pierwsze egzemplarze trafiają, no tak czy inaczej, coś już powoli zaczyna się dziać w tym kontekście.
Będą linki do tych nagrań, do tego nagrania, jest jeszcze drugie nagranie i tutaj bym dosłownie odrobinkę pokazał, dlatego że w tym nagraniu, jak to znajdę, jest, to jest z kolei taka prezentacja króciutka, taki niemalże reklamowy,
No nie do końca, ale częściowo reklamowy, troszeczkę taki materiał z samej filmy Zoom i w tym rejestratorze jest dosłownie, znaczy w tym filmie jest dosłownie kilka, nie wiem czy to znajdę, jest kilka sampli z tego dźwiękowienia, tego, tego rejestratora, tylko że chyba tego nie znajdę, mimo tego, że film jest króciutki, trwa 2 minuty 40 sekund chyba.
Więc chyba trzeba to będzie znaleźć samemu, ewentualnie.
Ja może taką ciekawostką rzucę w międzyczasie, jakbyś Tomku chciał poszukać.
Ja polecam, żebyśmy skopiowali Jonathana Rosena w tej chwili, bo on od, odkąd zaczął się w sumie jego podcast pod nową nazwą Living Blindfully,
kiedyś miał taką tradycję, że opowiadał przy każdym numerze odcinka, jaki to kierunkowy jest do jakiego stanu w Stanach Zjednoczonych,
ten numer odcinka, a potem troszkę za moją sugestią zaczął opowiadać też o kierunkowych do krajów, do krajów odpowiadających numerom odcinka.
No to my na przykład jesteśmy dzisiaj przy odcinku 220, to to jest kierunkowy do Gambii.
Jak tam to znalazłeś już?
Tak, znalazłem. Brzmi to…
English plus Beef. Set.
O tyle niestety.
Ale słychać, że jest.
Tak, słychać, że jest.
No tak z Focalizer chyba, tak to zabrzmiało, trochę jak jakaś Serena, czy inna.
Nie kojarzę tych wszystkich głosów, ale to brzmi rzeczywiście trochę jak taki syntetyczny głos.
No ciekawe, czy rzeczywiście będzie tam można zamienić te sample na jakieś własne.
No one są takie nie do końca wyraźne, mam wrażenie, o dość niskiej jakości,
no ale lepsze takie niż żadne oczywiście.
Także no zobaczymy jak to będzie wyglądało w tych już produkcyjnych egzemplarzach.
No ale coś się dzieje w kontekście tych rejestratorów. Powoli coś tam się zaczyna pojawiać.
Także no miejmy nadzieję, że tych różnych materiałów będzie coraz więcej.
No właśnie wiem, że osoby niewidome również ze Stanów takie rejestratory już zamawiają w różnych wersjach.
H1, H4, H6 i właśnie coraz bardziej popularny robi się nazywanie tego rejestratora, nie H1 Essential, H4 Essential, tylko H1E, H4E, H6E.
Podobno też już jakiś polski sklep prowadzi przez sprzedaż tego rejestratora, H1 chyba coś koło 480 zł, także powoli i tutaj też klarują się ceny polskie.
Jeszcze nie wiem, jaki to jest sklep, to gdzieś na Tyflosie taka informacja się pojawiła.
Spróbuję to sprawdzić i też dam znać.
Także, no, coś się pojawia w temacie rejestratorów.
To zanim przejdę…
A, okej, dobrze. No to Michale, proszę, ty pierwszy, bo ty pewnie masz słuchaczy.
Słuchaczy przodem.
Mam słuchaczy, mam słuchaczy, konkretnie dwie wypowiedzi.
od słuchaczki i słuchacza, zaczynamy od słuchaczki Martyny.
Witajcie, chciałem was zapytać, co dzieje się z projektem
czytnika ekranu Prudence Screen Reader na telefony z Androidem.
Chciałem sobie zainstalować na swoim telefonie z Androidem
i niestety w sklepie Play pojawia się mi cały czas błąd.
Spróbuj ponownie, proszę o jakąś podpowiedź.
Pozdrawiam.
No i ja nie jestem w temacie. Tomku, ty jesteś w temacie? Paulina była w temacie.
Tak, ale też nie słyszałem nic od nikogo, żeby coś się działo.
Ja mam wrażenie, że to tak bardzo chwilowy był rozwój tego i słuch zaginął, ale może ktoś z was wie coś więcej na temat…
Może się mylimy, może jest ukryta beta.
Tak, dokładnie. I jeszcze, i tak z drugiej strony sadu, że tak powiem, mamy wpis od Kuby.
Witam, na gwiazdkę dostałem iPhone’a 12 z pamięcią 128GB.
iPhone jest świetny, sprawuje się bardzo dobrze, nie ma mu nic do zarzucenia.
Jakbym miał polecić, to bym polecił, bateria dobra, ale mogłaby być lepsza.
Ja, jak na razie jestem zadowolony z iPhone’a 12 i polecam go kupić, pozdrawiam wszystkich, a ja bym jednak mimo wszystko, jeżeli tylko możemy sobie na to pozwolić, to polecał zainteresować się nowszymi modelami iPhone’ów, bo to wiadomo, że zawsze wyższe wsparcie.
Ale też dobrze, że jest możliwość kupić gdzieś jeszcze w dobrym stanie te starsze modele, bo przez to, że Apple długo wspiera, to osoby, które nie mogą sobie pozwolić na te modele najnowsze, mają jakieś alternatywy do SE na przykład.
Zgadza się, to się wszystko zgadza, więc zawsze jest wybór, no i wiadomo, zawsze jest jeszcze Android.
Tomku, a my się doczekamy jakichś twoich takich refleksji, porównań swoją drogą?
Android-iPhone, jak to wygląda, bo ty już od pewnego czasu równolegle z tych dwóch systemów.
Tak, to znaczy tak, mogę to zrobić tutaj w ogóle na audycji, no bo w sumie nawet niedawno
nagrałem taki post na swojego bloga eltynowego, tylko szczególnie wysłałem,
bo go dopiero dzisiaj skończyłem montować, to trwa tam dwadzieścia parę minut,
ale już nie będę tego całego tutaj może prezentował, więc tak, żeby to tak w miarę
strescić, to powiem tak, tak jak wiele osób bardzo sobie chwali to, że iPhone jest
jest malutki, to dla mnie nie zawsze to jest zaleta, no bo oczywiście małe jest małe, bo małe jest fajne, bo jest małe, to z jednej strony tak, tylko z drugiej strony w małym urządzeniu trudno dać dużą baterię, znaczy pojemną baterię.
W związku z tym, jeżeli nie korzystam z tego telefonu za bardzo, znaczy tak oszczędnie go wykorzystuję, no to rzeczywiście w związku z tym, że ten system jest bardzo taki energooszczędny, bardzo tam jest wszystko przemyślane pod tym względem, no to to chodzi długo, dosyć.
Ale jak włączę jakąś aplikację, która tej energii jednak trochę potrzebuje, czy YouTube, czy Tim Tok, czy jakiś odtwarzasz książek, no to tu zaczyna się robić problem i ten telefon nagle zaczyna rzeczywiście te baterie dość mocno, dość mocno ona spada.
W przypadku Androida, no aż tak tego nie widać, no bo tam są po prostu większe baterie, przy czym ja mam też iPhona SE 2022, więc jest to telefon, nawet jak na te nowe iPhone’y, o dość małej baterii.
Tutaj z tego co wiem, to się poprawia sytuacja, iPhone’y 15 mają te baterie jednak większe, więc jest szansa, że tutaj się sytuacja trochę poprawiła, ale nie mam takiego iPhone’a, więc to tylko takie przepuszczenie.
Druga rzecz, no to przedniej w porównaniu do tego telefonu, który mam, czyli Motorola, postaram się mówić o takich rzeczach, o których mało kto mówi.
Wibracja, to jest dużo silniejsza wibracja niż miałem w telefonie androidowym, kilku chyba androidowych, w sensie to jest na tyle silna wibracja, że jakoś zwrócić na to uwagę, że w przypadku tej Motorola, którą mam, to czasami się zdarzało, że ta wibracja gdzieś tam, gdzieś ją przegapiłem jak miałem telefon w kieszeni.
No w przypadku iPhone’a to raczej nie, ona jest jednak mocniejsza i mam wrażenie, że o tym się jakoś mało mówi, a to jest jednak taka rzecz, która czasami może być przydatna.
Z fizycznych jeszcze takich rzeczy, nie podoba mi się stereo w iPhonie, ono teoretycznie, to znaczy tak, ja w ogóle, jeżeli chodzi o głośniki w telefonie, to jakkolwiek, jak chyba wszyscy wiedzą, bardzo się dźwiękiem interesuje,
to szczerze mówiąc, jakie tam będą głośniki w tym telefonie, takie będą, żeby tam było coś słychać, stereo to tam nie musi być.
Jak nie będzie, to nawet lepiej, dlatego że wtedy można bardzo łatwo sobie palcem zasłonić na chwilę ten głośnik, żeby coś sobie sprawdzić jakoś bardziej dyskretnie.
Natomiast w związku z tym, że iPhone ma jeden głośnik na dole, a drugi głośnik tam, gdzie jest słuchawka, one trochę inaczej brzmią.
one inaczej ten dźwięk, no jeden jakby głośnik kieruje ten dźwięk do przodu, a drugi w prawo, więc to jest wszystko takie przekręcone trochę pod kątem, więc to też słychać tak sobie i mam wrażenie, że część telefonów androidowych,
Tak jak na przykład moja żona ma telefon Motorola G82 i tam jest zrobione to w taki sposób, że też jest, te głośniki są zrobione w bardzo podobny sposób,
ale z tyłu telefonu jest taka, taki otworek, który powoduje, że ten dźwięk troszeczkę się też wydostaje tą stroną, jakby tą tylną ścianką
i wtedy jest nieco lepsze to stereo, jakby lepszej jakości, więc nie wiem, chyba iPhone nie ma czegoś takiego do tej pory i ten głośnik oczywiście jest dobrej jakości,
natomiast nadal jeżeli ten telefon mam w jakiejś odległości od siebie, to nie jest, nie wiem, 20 centymetrów, tylko to jest, nie wiem, dwa metry,
to jakość dźwięku ma coraz mniejsze znaczenie, bo jak słucham muzyki, to tak czy inaczej to słychać to smartfon, tylko trochę lepszy i trochę gorszy.
Dopiero jak rzeczywiście ten smartfon mam tuż przy uchu, to rzeczywiście słychać, że jest lepiej, aczkolwiek zdecydowana większość słuchawek i tak ma lepszy ten dźwięk niż jakikolwiek smartfon,
No więc jakoś tak nie zwraca na to osobiście uwagi i właśnie tu będzie dużo takich bardzo względnych odniesień, no bo trudno to wszystko porównywać.
To są jednak dwa różne systemy, dwie różne filozofie różnych rzeczy.
Części ludzi będzie się podobać bardziej jeden system, części drugi system, no także tu się proszę przygotować, że to będzie bardzo subiektywne.
No i jeżeli chodzi o taką fizyczność, no to ostatnia chyba rzecz, na którą zwróciłem uwagę, no to suwak ten w iPhone’ie, ten przełącznik do wyciszenia, to super.
I to mało, który telefon z Android’em rzeczywiście ma i to jest piękna rzecz, podobno mają się z tego wycofywać lub bardzo szkoda, no bo rzeczywiście ja z tego nieraz korzystam, gdzieś tam usypiam dzieci czy coś i po prostu.
No przesunięcie suwaczka już po problemie.
No i chyba tyle. Przycisk home, szczerze mówiąc, jakoś dla mnie to nie jest jakimś wielkim ułatwieniem, że jestem, przycisk home i nie wiem, jakoś to jakoś nie jest fajnie, nie ma, też se dam radę.
no to jakoś nie jest dla mnie jakimś ogromnym ułatwieniem, jakimś czymś, co strasznie o to walczył w Androidzie.
No i teraz soft i takie już typowo systemowe kwestie oprogramowania i tak dalej.
No i jeżeli chodzi o ekran główny, no to z jednej strony iPhone bardzo mnie zaplusował tym, że można sobie włączyć klawiaturę brailowską, wpisać kawałeczek albo nawet jedną czy dwie litery aplikacji i szybko znaleźć aplikacje.
Więc są takie aplikacje, których nie wykorzystuję codziennie, ale wykorzystuję na tyle często, i tych aplikacji jest dość dużo, że chciałbym mieć rzeczywiście je jakoś w miarę na wierzchu, tylko nie bardzo się da.
Więc rzeczywiście u mnie to jest jedno przesunięcie pokrętła do krawiatury białoruskiej, wpisuję jeden czy dwa znaki i ewentualnie sobie raz, dwa przewinę palcem w jedną, drugą stronę, żeby do jakiejś aplikacji się dostać.
I to jest fajne, bo rzeczywiście sporo takich aplikacji, które wykorzystuję czasem, ale jednak chciałbym do nich mieć dostęp, to rzeczywiście jest fajne.
Ale z drugiej strony, na androidzie, przynajmniej w niektórych tych launcherach, właśnie tu też jest swoją drogą możliwość wyboru launchera, więc jak mi jakieś zachowanie nie odpowiada tego domyślnego, mogę zmienić na inny.
że tych launcherów jest dużo, to mogę sobie wybrać taki, który mi się podoba, no w iOS-ie tego nie ma, więc no tu jest już, jakby mam mniejsze szanse iOS na to, że akurat mi się spodobają wszystkie jego rozwiązania.
No i ja w Androidzie zrobiłem sobie tak, że na ekranie głównym uporządkowałem sobie aplikacje jakby rzędami, to znaczy, że pierwszy rząd to są takie aplikacje absolutnie najczęściej używane.
Drugi rząd to są na przykład aplikacje nawigacyjne, trzeci rząd czytniki książek, jakieś podobne rzeczy.
Czwarty to jakieś tam inne aplikacje, takie codzienne, jakiś kalendarz, notatnik, coś, bank, jakieś tego typu rzeczy.
I jeżeli jakąś aplikację usunę z tego rzędu, no to w tym miejscu robi mi się nic, dziura.
W związku z tym nadal ta struktura aplikacji jest dokładnie taka sama, jeżeli ja pamiętam na przykład, że Whatsapp to jest trzecia aplikacja w trzecim rzędzie i ona znajduje się tu, w tym miejscu ekranu, no to ja to zrobię raz i za trzy lata będzie dokładnie tak samo, jeżeli oczywiście sobie tego nie przestawię.
W iOS jest inaczej, jeżeli ja usunę sobie jakąś aplikację, to pozostałe aplikacje wypełniają mi tę dziurę, która mi pozostanie po tej aplikacji, w związku z powyższym ich ustawienie się diametralnie zacznie zmieniać.
Więc albo nie można usuwać aplikacji z ekranu, jeżeli chciałbym mieć taki układ, jak pamiętam, albo usunąć i na to miejsce wkleić jakąś inną aplikację, a to nie zawsze chciałbym,
bo właśnie ja trochę tak mam, że chciałbym mieć te aplikacje jakoś tam pogrupowane i trochę mi to przeszkadza i bym bardzo chciał mieć takie zachowanie, jak jest właśnie w Androidzie, znaczy w tej nowej Launcher,
bo najczęściej jak wybieram jakieś aplikacje, to je wybieram po prostu na pamięć, eksploracją mniej więcej pamiętam, gdzie jest ta aplikacja, kładę palec na ekranie,
najczęściej ona tam rzeczywiście jest, więc dwa razy stukam i to wszystko działa.
I to jest coś takiego, co mi trochę rzeczywiście w tym iOS-owym ekranie przeszkadza,
no bo te najczęściej aplikacje, no to są, no właśnie aplikacje, których używa najczęściej
i chciałbym mieć do nich absolutnie jak najszybszy dostęp, bo na przykład, nie wiem,
wchodzę do bloku, wchodzę do windy i widzę, w wincie jest ogłoszenie i chcę je przeczytać.
Więc muszę wyjąć telefon z kieszeni, na szybkiego wejść do aplikacji typu OCR i zanim winda nam dojedzie na to moje piąte piętro, to rozpoznać tekst i sprawdzić przynajmniej, czy ten tekst jest na tyle dobrze rozpoznany, żebym wiedział o co chodzi.
Czy to jest, nie wiem, wizyta człowieka, który będzie sprawdzał kominy, czy to jest informacja o braku wody, czy to jest informacja, że mieszkańcy, czy tam lokatorzy mieszkań, numer prosimy tam, nie wiem, do administracji, czy tam cokolwiek takiego, tak?
I chciałbym jakby nie blokować windy, bo stoję, patrzę co tam jest, wybieram aplikację, jestem ciągle w wincie, mam te drzwi otwarte, żeby gdzieś tam nie pojechać, a być może w tym samym momencie ktoś już by chciał te windy zawołać.
I takich sytuacji jest dość dużo, więc tutaj akurat rzeczywiście Android się przydaje mi bardziej.
Kolejna kwestia taka bardzo ogólna, uniwersalna, to jest przewijanie dużej ilości elementów na ekranie.
W iOS-ie mamy z jednej strony fajnie, bo jest suwaczek po prawej stronie i on przesuwa co 5, nie, co 10%, przepraszam.
I niby fajne. Mam, nie wiem, 400 elementów na liście i się przemieszczam.
No załóżmy, że coś jest tak, myślę, w połowie, 50%, nie, to nie jest w połowie,
więc może 40%, no nie, to też nie jest 40%, to jest gdzieś tam pomiędzy.
No dobra, to już mogę jechać stronami, ale w sumie to prawdopodobnie jest
ale za każdym razem muszę znaleźć ten suwak, przestawić go, sprawdzić co jest na ekranie, znowu znaleźć suwak, znowu go przesunąć i tak dalej.
Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy jest dużo elementów na ekranie albo tych elementów na ekranie jest 2-3, tak jak na przykład filmy na YouTubie, gdzie na innym ekranie mieszczą się 2-3 filmy, nie więcej.
Przynajmniej iPhona SE 2022. Jak jestem na filmie numer 70 i chcę się cofnąć do jakiegoś, który, no on gdzieś wcześniej był, ale nie pamiętam dokładnie gdzie.
No to jest jakiś problem, że ja mniej więcej pamiętam koło czego on był, ale niedokładnie pamiętam ile on był filmów temu.
No i jest trochę problem, zwłaszcza, że czasami, nie wiem dlaczego, właśnie w aplikacji YouTube zdarzało mi się, że tego suwaka nagle nie było, on zniknął.
A to akurat prawda, tego suwaka czasem tam nie ma, zresztą w ogóle z aplikacją YouTube na iOS-ie to się ostatnimi czasy dzieją dziwne rzeczy.
to mam wrażenie, że YouTube coraz bardziej usiłuje różne rzeczy gdzieś tam wrzucać, jakieś te swoje polecajki i to trochę rozwala wszystko.
Także tak, to jest taki problem. I drugi problem to jest właśnie w YouTubie, ale właśnie co ciekawe to jest w kilku aplikacjach, których używam dość często,
że nie działa potarcie dwoma palcami, żeby przejść wstecz. Muszę albo znaleźć ten przycisk, albo cztery palce do góry, upewnić się, że to jest na pewno wstecz i nacisnąć dwa razy.
Gdzie w Androidzie to naprawdę bardzo rzadko się zdarza, żeby ten gest na przycisk wstecz, żeby on nie zadziałał.
On naprawdę działa, przynajmniej z mojej perspektywy, w dużo większym procencie aplikacji.
Jeżeli chodzi o Androida, to tam, żeby przesunąć się o ileś elementów, trzeba po prostu wykonać bardziej lub mniej energiczny gest przesunięcie dwoma palcami w górę lub w dół.
Mi się to bardziej podoba, dlatego że mogę mieć, mogę sobie przesuwać palcem po ekranie, znaczy zrobić takie właśnie przesunięcie duże, położyć sobie palec na ekranie i trochę czytać w jakimś sensie, jak te elementy mi się zmieniają.
I to czasami działa, czasami nie. Natomiast mam wrażenie, że w niektórych sytuacjach to jest szybsze znajdowanie informacji, niż ten suwaczek, który jest w jednym konkretnym miejscu, on przesuwa o stałą liczbę tych elementów.
Na przykład w kontaktach tak miałem dość często, że mniej więcej już po jakimś czasie oczywiście wiedziałem, jak tak mniej więcej przesunąć tymi dwoma palcami, żeby iść do konkretnego kontaktu na liście.
I oczywiście jest wyszukiwarka, ale właśnie mam jakieś takie wrażenie, że niby jest ten indeks sekcji na iOS, ale on jest gdzieś tam, trzeba się do niego dostać i mam wrażenie, że szybciej znalazłem ten kontakt przesuwając tymi dwoma palcami w kurę dość energicznie
I wiedząc mniej więcej, gdzie co jest, niż się dostałem z tych nagłówków, tego indeksu, czegoś, bo do konkretnej litery, ale jeżeli na jedną literę mam 20 kontaktów, to trzeba pewnie przewinąć ekran, a może dwa razy, a może trzy, a może nie wiem ile, bo tych kontaktów jest ileś, albo właśnie do wyszukiwarkę, tylko jak ja dokładnie wpisałem tego człowieka, czy tak, czy tak, ja mam taki w ogóle trochę skrótowy często zapis kontaktów.
Więc różnie sobie te osoby zapisuję. I właśnie bardziej jakoś mi się podobał ten system, który jest na Androidzie, aczkolwiek ja w ogóle bardzo rzadko dzwonię, rzadko piszę smsy.
Częściej się kontaktuje na jakichś komunikatorach typu Whatsapp, Telegram, zresztą tu znowu ciekawa rzecz, bo Telegram na iOS-a to wszyscy wiemy, że to jest porażka, no jakoś się da, ale naprawdę to nie jest łatwe.
Na Telegramie, na Androidzie to jest to, jak komunikator powinien wyglądać.
Jeden flik, jedna wiadomość, nieważne czy je słucham, czy nie.
Syntezator nic mi nie mówi w trakcie odtwarzania tych wszystkich wiadomości.
Przesuwanie góra-dół mi tę wiadomość przewija.
Stuknięcie palcem w tej wiadomości mi ją pauzuje, potem ją mogę wznowić.
Dokładnie to o co chodzi, żadnych zbędnych kontrolek, to naprawdę jest dokładnie tak, jakbyś powinno.
Mówiło się, że WhatsApp na iOS-ie podobny, tylko że od pewnego przynajmniej momentu jest kilka problemów, dwa, które mnie najbardziej denerwują.
Pierwsze to jest to, że po każdej wiadomości audio, jeżeli ją zacznę słuchać, to nagle mi się dodają przyciski,
czyli tam ten odtwórz, coś, jakiś pasek, czas, odtwórz ileś razy szybciej i dopiero potem jest następna wiadomość.
Przy czym też, chociaż akurat tutaj na Androidzie też tak wygląda, że jeżeli…
To znaczy jedna rzecz, nie po każdej, tylko jak aktualnie odtwarzana wiadomość, to poniżej tej wiadomości.
Dla mnie akurat i widzisz i to jest wszystko też kwestia jakiegoś tam powiedzmy, co dla kogoś jest wygodniejsze,
bo dla mnie akurat jest to o tyle fajne, jak coś takiego mam, że wiem, aha, tu jest ta wiadomość, którą teraz odtwarzam.
Dla mnie na przykład to jest taki punkt orientacyjny po prostu, że to w tym momencie dzieje się właśnie tu.
No tak, tylko że na Androidzie tutaj mam po prostu przycisk nie odtwórz, tylko przycisk pauza.
Aczkolwiek na Androidzie jest problem taki, że po każdej wiadomości mam zestaw takich przycisków,
Tylko, że w przypadku komentary, to można sobie troszkę ułatwić życie, niezależnie od tego, czy ta wiadomość jest słuchana, czy nie, a że ja z reguły słucham jednej wiadomości po drugiej, no to czy Android, czy iOS mam kilka tych przycisków.
I jeżeli mam tych wiadomości do przesłuchania, nie wiem, 5, 10, to nie ma problemu, tylko, że czasami są takie grupy, że w ciągu dnia może być tych wiadomości 80 albo 100.
I wtedy zaczyna się problem, bo iOS z nieznanych mi przyczyn potrafi sobie nagle przesunąć kursor gdzieś, o ileś wiadomości w górę.
Ja nie mam pojęcia ile, kiedy, co, bo to już było jakiś czas temu. Bardzo się trudno potem w tym odnaleźć, żeby dojść do tej wiadomości, którą się aktualnie słucha, bo on potrafi przesunąć się o 20 wiadomości wcześniej.
A to są wszystko wiadomości głosowe, więc nie wiadomo, która to była i jest problem. I rzeczywiście ja już wolę, jeżeli mam do przesłuchania grupę, na której jest dużo wiadomości, to ja wolę to robić na Androidzie, bo tam ten kursor skacze dużo mniej.
Kolejna rzecz, jak odtwarzam wiadomości, to mi się czasem, rzadko, ale jednak czasem mi się zdarza, jeżeli odtwarzam wiadomości głosowe na głośniku iPhone’a, blokuje telefon, odtwarzanie się zatrzymuje.
Na sługawkach to tak nie działa, ale na głośniku działa.
Ja zauważyłem, że się na pewno zawsze zatrzymuje jak zwiększysz prędkość i to mnie irytuje strasznie, bo bardzo chętnie bym sobie posłuchał wiadomości na zablokowanym ekranie w tempie szybszym.
No to na słuchawkach to działa, ale na głośniku nie. I to już tak od paru miesięcy jest. Dlaczego tak to wygląda, nie mam pojęcia. Na Androidzie nie ma takiego problemu.
Na Androidzie jest inny problem, ale on też jest na iOS, że jak słuchasz na głośniku, niechcący gdzieś tam przybliżyć rękę do słuchawki, odtwarza się na słuchawce, a potem niby ma się odtwarzać na głośniku, ale się pauzuje i to nie działa.
Zresztą, co ciekawe, na iOS taki sam problem jak na głośniku jest w przypadku słuchawek przewodowych.
Jak ja sobie podłączę słuchawkę na przejściówce Lightning, to ma dokładnie tak samo, jakbym odtwarzał na głośniku tej wiadomości.
Nie wiem dlaczego tak jest, ale jakoś tak jest. Swoją drogą też mam jakąś przejściówkę Lightning, która lekko wibruje tym dźwiękiem, nie wiem czemu.
Ale jak słucham muzyki, to słuchać jakby to szło z jakiejś zepsutej kasety. Więc nie wiem, dlaczego tak to wygląda.
Rozmowy telefoniczne nie mogą iść przez tą przejściówkę przynajmniej, więc jak mam słuchawki swoje, jak ktoś do mnie dzwoni, muszę je zdjąć i koniecznie odebrać rozmowę na telefonie, bo tak, co prawda to są słuchawki bez tego przycisku, być może dlatego, ale no i o wszystko, no wolałbym, żeby słyszeć tę rozmowę w tych słuchawkach, no ale nie na iPhonie, bo nie.
Natomiast co? Wypowiadanie nazw kontaktu do Siri to rzeczywiście działa w miarę dobrze. Czyli mogę mówić po polsku nazwy kontaktów i to właśnie takie moje skrótowe, on przeważnie zadzwoni gdzie chce.
Mimo, że je wypowiadam po polsku, tak jak to się mówi po polsku, często nie ma problemu.
Aplikacja skróty. Genialna rzecz. Ja bym bardzo chciał, żeby w Androidzie był odpowiednik skrótów.
Są niby rutynne asystenty, ale to jest w ogóle nic w porównaniu do skrótów.
Jakkolwiek te skróty jeszcze wykorzystuję bardzo słabo, ale głównie dlatego, że mi się nie bardzo chce.
ale po prostu jednak się zabieram trochę jak pies do jeża, do konkretnych skrótów, ale obiecuję sobie, że, co ciekawe, w ogóle mojej żonie zrobiłem jakiś tam jeden czy drugi skrót,
sobie też chcę go zrobić i jakoś się do tego nie zabrałem od pół roku. Także tak, natomiast na pewno mam zamiar zrobić kilka skrótów dla siebie i to jest naprawdę super.
To w IOS-ie mi się tak podoba, chcę więcej. Druga rzecz, która mi się podoba w IOS-ie to jest aplikacja znajdź i udostępnianie lokalizacji sobie przez użytkowników. My to też wykorzystujemy z małżonką.
W związku z czym, jeżeli nie wiem, dziecko się pyta, kiedy przyjedzie mama, już nie muszę dzwonić albo wymyślać. Ja to widzę, jeżeli małżonka jedzie i się ta lokalizacja zmienia, to znając, wiedząc gdzie pojechała, wiedząc jak będzie wracała, to mniej więcej jestem w stanie oszacować, kiedy będzie.
To jest w ogóle super i to jest w miarę dostępne. Te mapy, które tam można sobie przesuwać, no widać jakość tam, te ulice, chociaż to jest tam zrobione jakoś tam, no ale jest, więc fajnie. Także super. To mi się naprawdę podoba.
Natomiast na Androidzie znowu, rzecz którą strasznie bym chciał mieć na iOSie, to są różne dźwięki powiadomień dla różnych aplikacji.
Chodzi o to, że gdy mam aplikację bankową, bardzo bym chciał, żeby jak z niej przychodzi powiadomienie, to żebym wiedział, to powiadomienie dotyczy aplikacji bankowej, warto je sprawdzić, bo może odpukać, może mnie ktoś pikusta zrobił.
albo właśnie masz przelew, na który czekam, przychodzi mi dźwięk od jakiejś innej aplikacji, która wiem, że raczej wysyła spam,
no chyba, że akurat coś tam zrobiłem takiego, że rzeczywiście czekam na powiadomienie z tej konkretnej aplikacji,
no to znowu wiem, że to powiadomienie przyszło z tej konkretnej aplikacji, można je sprawdzić.
W iOS-ie tego nie mam. Po prostu przychodzimy powiadomienie, ja nie wiem czy to jest bank, czy to jest reklama, czy to jest cokolwiek jeszcze innego.
Wyjąwszy te aplikacje, w których można sobie te powiadomienia sprawdzać.
A co ciekawe właśnie na przykład u mnie jest tak, że dokładnie dwie aplikacje, na których mi najbardziej zależy, jeżeli chodzi o szybkość powiadomień,
a właściwie nawet może i trzy, czyli Poczta to Outlook, Bank to ICO i Whatsapp,
w którym sobie też ustawiłem dla wiadomości prywatnych inny dźwięk.
No to akurat jestem w stanie je bez problemu rozróżnić, ale rzeczywiście no nie w każdej aplikacji tak się da.
No właśnie, we banku na przykład się nie da.
Także no tu jest problem, ja bym bardzo chciał, żeby to fajowo się było, żeby nie trzeba było się prosić
każdego dewelopera każdej aplikacji, żeby to łaskawie chciał wdrożyć.
Jak nie wdroży, to sobie poradzę bez tego.
No i na Androidzie poradzę sobie, na iOSie już nie.
Co do odtwarzania książek, na razie odtwarzam głównie na Androidzie.
Raz, że ten VoiceLoudReader, którego używam, to po prostu…
Znaczy, na Androidzie mamy dwie aplikacje.
smart audio player i voice aloud reader, które nie są tworzone, to nie są aplikacje dedykowane dla niewidomych, tylko dedykowane dla wszystkich.
One mają dostępność zaimplementowaną, tam nawet, zwłaszcza w voice aloud reader, nawet są jakieś opcje dostępności dla czytników ekranu, tam jest jakaś pomoc.
jest skrót specjalny dla użytkowników czytnika ekranu, to rzeczywiście tutaj jesteśmy w tej aplikacji zauważeni przez dewelopera, mi się naprawdę bardzo podoba.
I to sprawia, że to nie jest tak, że jest stosunkowo mała grupa użytkowników, która musi utrzymywać całą aplikację, tylko to jest aplikacja dla wszystkich użytkowników.
Jakby to nie jest, tak jak się na przykład reklamuje, chyba, czy reklamował przynajmniej, o Jezu, jak się nazywa ta aplikacja?
VoiceDream, że, no tak dla niewidomych, a dla pozostałych oczywiście też.
Dla niewidomych i dla dyslektyków zdaje się też.
Tak, tylko VoiceAllowedReader to jest aplikacja, która jest przede wszystkim dla wszystkich, no, dla niewidomych też.
i tam dla dysrektyków, dla osób starszych, coś, ale to się, mam wrażenie, udało rzeczywiście jakoś tak wypromować, że jakby to nie jest aplikacja dla niewidomych i dla wszystkich innych, no to też, tak.
Jakoś, jakoś to się udało i dzięki temu tych formatów jest, ta aplikacja obsługuje naprawdę bardzo dużo. Wszystkie e-puby, PDF-y coś, no masę tych formatów obsługuje, nawet tam ze strony można sobie wklejać coś.
Jest jakieś OCR, żeby pdf’y czytać, jeżeli one są tylko obrazem, to jest OCR.
Jakieś jeszcze są te mechanizmy. Bardzo rozbudowana aplikacja, podobnie Sparta Player, który jest do audiobooków i okej, tak, zgadzam się, to są dwie aplikacje, trzeba mieć dwie aplikacje do czytania książek,
Tylko, że one działają i one nie mają problemów, albo autor to w sumie nie ma, to mu się nie spina, bo niewidomi nie chcą płacić, to nie płacą właśnie tylko niewidomi, tylko iluś innych użytkowników i to działa, jak widać.
Na razie być może za jakiś czas będą problemy, na razie no nie, ja nie wiem, żeby były jakieś problemy.
Z drugiej strony Voice Dream też nie słyszałem, żeby się zwijał.
No nie, ale ciągle, znaczy ciągle, no jest chyba albo pierwsza albo druga chyba zmiana dewelopera.
Pierwsza, zdaje się.
Aha, na Androidzie chyba druga.
No i mamy jeszcze alternatywę w postaci Speech Central, który, co ciekawe, dla wszystkich widzących jest płatny, a dla niewidomych jest darmowy.
Tak, i to muszę jeszcze potestować, bo tego jeszcze nie znam, bo jak uruchomiłem Voice Dreaming’er, to jak słuchawkami sobie zatrzymałem czytanie, to mi potem zaczął czytać nie od miejsca, w którym skończyłem, tylko od miejsca, w którym zacząłem wcześniej.
No jakiś błąd. Także to jest coś takiego. I jeszcze jedna kwestia dotyczy rzeczy dokonanych na urządzeniu.
Ja to akurat miałem w przypadku nagrania. Byłem w miejscu, gdzie w zasadzie nie było internetu, nie było Wi-Fi, nie było niczego.
a akurat tak się stało, że jeszcze nie miałem iTunesa na laptopie i chciałem przekopiować nagrania, które zrobiłem na iPhone’ie do komputera, żeby je wyletować, bo akurat miałem chwilę czasu, a chciałem to zrobić jak najszybciej.
No i miałem problem. Także, ja wiem, taka sytuacja nie zdarza się często, ale właśnie mi się zdarzyła i myślę, że na jakichś wyjazdach to się może zdarzyć właśnie, że nie będzie tego internetu i trzeba będzie jakoś te nagrania sobie przerzucić do komputera.
I okej, pewnie większość rzutkowników ma iTunesa, no ja akurat wtedy właśnie nie miałem, no i w związku z tym miałem problem.
A próbowałeś robić hotspota z telefonu?
W sensie hotspot, żeby tylko lokalnie się do telefonu podpiąć i…
Przez FTPa na przykład jakiegoś.
I jakąś appką typu tam Wi-Fi HD czy jakimś dyszczem sobie wyciągnąć po FTPie.
No tylko jak pobiorę appkę, jak internet nam nie nakreska czasem.
Musiał być przeniesioną już wcześniej, zainstalowaną, tak?
No tak, a też nie miałem, bo nie wiedziałem, jakie są te apki teraz na przyszłość.
Bo wiecie, problem polegał na tym, że jak właśnie pytałem uczestników, jak to zrobić,
bo tak ktoś mówił, że tam będzie problem z internetem, to każdy mówił,
ja to robię przez chmurę.
Aha.
A to widzisz.
Pytałeś mnie też.
Być może.
To ja bym pierwszą rzecz, jaką bym ci podpowiedział, właśnie jakbyś mi powiedział, że nie masz internetu, no to wrzuć sobie to do czegoś, co pozwala się połączyć przez FTP.
Ja akurat Fubara używam właśnie jako takiego przerzucacza, bo ten FTP w Fubarze naprawdę działa fajnie i on co ciekawe działa…
Tylko jak te nagrania przerzucić tam do tego?
A to zależy z jakiej aplikacji korzystasz, bo na przykład ja używam JustPressa i on ma swój folder w aplikacji pliki i wtedy po prostu sobie z tego folderu bierzesz, przerzucasz i już.
No bo udostępni, w dyktafonie jest udostępni i tam możesz przeróżne rzeczy do różnych aplikacji wysłać łącznie z zapis w plikach.
To jest ekstra krok, który trzeba zrobić, czyli trzeba z dyktafonu zapisać do plików, tak, nagranie.
No ale wtedy można już nim manipulować na poziomie dowolnych apek, ja używałem akurat do przerzucania Wi-Fi HD takiej aplikacji i tam też na różne sposoby się można z tym łączyć i to jest taka przechowalnia plików, gdzie się przerzuca pliki różnymi formatami.
Trochę też z takim byłem przyzwyczajony, no, tamten telefon to podłączam po prostu przez USB i już. No, ale nie zawsze.
Także to jest takie coś, co gdzieś nam troszkę mnie zaskoczyło i troszkę mam problem.
Pamiętam kiedyś też miałem taką sytuację, że ktoś miał właśnie iPhona w jakiejś sieci i ja miałem swój laptop
i tam ktoś chciał, żeby mu jakieś nagranie wydatować, też kombinowaliśmy jak to zrobić, żeby ktoś na mojego laptopa przeżycił swoje nagranie, bez internetu, tak że to są czasem właśnie jakieś takie rzeczy, z którymi trzeba się mierzyć i czasami są z tym problemy.
I co? No i potem też kwestia aplikacji. No bardzo mi brakuje lookouta na przykład na iPhone’a i tej aplikacji lub odpowiednika, być może jest odpowiednik, o którym nie wiem, tej aplikacji, nie wiem czy kojarzycie, RSScan, czyli skanowanie kodów pleskowych plus rzeczywiście znalezienie,
Rzeczywiście on się łączy z jakąś bazą kodów i mówi natychmiastowo, co to jest za produkt po zeskanowaniu, czyli nie trzeba tam czegoś szukać, wpisywać w Google, tylko po prostu, jeżeli znajdzie kod kreskowy, to mówi, niestety syntezą Google, a nie tą moją, którą mam, to nie lubię tego.
Ale okej. Mówi rzeczywiście nazwę produktu konkretnego.
Nie wiem, czy jest coś takiego na iPhonie. Znaczy, ja nie znam.
Wątpię. Ja też nie znam. To brzmi jak ciekawe zadanie dla Seeing Assistant Home, ale nie istnieje chyba taka aplikacja rzeczywiście.
Względnie dla Zuzanki.
Albo dla Zuzanka, ale właśnie, moment, Zuzanka ma tryb kasy, do skanowania jednego po drugim i ma bazę kodów, która w Polsce przynajmniej jest całkiem sensowna, za granicą no już różnie bywa, to już w Austrii te produkty, które tu kupuje się nie łapią, ale Zuzanka coś tam ma.
No to co będzie zobaczyć, no właśnie, no to może coś, no i ten Lookout, przynajmniej jak ja testowałem, tylko teraz, teraz jest fajnie, bo wyszedł CKI na Androida i muszę zobaczyć czy ma takie same problemy jak na iOSie,
Bo Lookout jest przynajmniej najlepsze z tych aplikacji, które do tej pory testowałem w rozpoznawaniu napisów w ruchu, czyli idę korytarzem, chodnikiem, wszystko jedno, mam telefon skierowany w stronę drzwi i on mi szczetuje, okej, czasami fragmenty, czasami bardzo niedokładnie, ale nieraz można się zorientować koło czego ja przechodzę.
że w przypadku tych aplikacji, które mam na iPhone’ie, muszę stanąć, chwileczkę dosłownie poczekać, okej, on mi zczyta, idę dalej, tylko muszę się zatrzymać naprzeciwko drzwi, każdych drzwi.
I to jest coś takiego, co troszkę jakoś nie bardzo mi się podoba i ten lookout rzeczywiście jakoś najlepiej właśnie to robił w takim scenariuszu, że idę po prostu przez jakiś, nie wiem, bazarek,
przez jakiś pasaż handlowy, galerię handlową, czy coś tego typu, ile i po prostu mam telefon skierowany i on mi coś tam zawsze przeczyta. Także tu jest jakiś problem.
No i prędoż są chyba rzeczywiście konkretne aplikacje. MMPK nie ma na iOS-a, a ten interfejs tego programu mi się najbardziej podoba.
On jest taki prosty i ma to, co trzeba. Wiadomo, oprócz tych rzeczy, które ma Time for Bus, czyli chociażby zapowiedzi przystanków automatycznego,
Jakiś tego typu rzeczy, czy nie, numer boczny, czy komunikaty przewoźników, chociaż one i tak chyba działają nie w Warszawie chyba tylko, nie jestem pewien.
Ten Timeformat zresztą, on często pewne rzeczy wprowadza najpierw na iOS-ie, potem dopiero na Androidzie, ale okej, to są jakieś tam poszczególne aplikacje, wiadomo, to właśnie tak jak z Telegramy.
Telegram ma lepszą dostępność na Androidzie niż na iOSie, WhatsApp teoretycznie na iOSie, ale to znowu ten kursor skacze i jakieś tego typu rzeczy, więc zależy kto, jak często aplikacji danej używa, akurat Telegrama ma dość dużo,
Więc tutaj bez Androida to miałbym nieco problem, bo na komputerze oczywiście można sporo zrobić, ale ja raczej staram się tego telegrama nie używać jak mogę, a często mogę na szczęście.
Także jeżeli tylko kogoś na to stać i chce mu się ładować dwa telefony, to bardzo polecam posiadanie zarówno Androida jak i iOSa, bo właśnie są takie aplikacje, które są dostępne na jednym, nie ma ich na drugim.
Ja mam dwa i przynajmniej w najbliższej przyszłości nie zanosi się na to, żebym z któregoś zrezygnował.
Także tyle chyba ode mnie, jeżeli chodzi o to porównanie tych systemów. Już ponad pół roku minęło, więc myślę, że tu coś mogę na ten temat powiedzieć.
Przy czym rzeczywiście przez ten pierwszy miesiąc, nawet trochę ponad miesiąc, korzystałem albo tylko, albo prawie tylko rzeczywiście z iOS-a i starałem się w tym iOS-ie mieć wszystko to, co mi jest potrzebne.
Natomiast od momentu, gdy w telefonie tym drugim mam również kartę SIM, oczywiście inną, i odkąd mam na obu telefonach skonfigurowanego WhatsAppa, bo to też bardzo często korzystam, to rzeczywiście używam raz jednego telefonu, raz drugiego i to różnie wygląda.
Choć rzeczywiście książek słucham tylko na Androidzie. Ciekawa rzecz, na Tim Toka, mimo tego, że to aplikacja o większych problemach, wchodzę najczęściej z iPhona, dlatego że ja bardzo często trzymam telefon na ramieniu.
I w związku z tym, że Android czy Motorola to jest telefon stereofoniczny, znaczy mający mikrofony stereo po jednej i drugiej stronie telefonu, to jest z tych mikrofonów, jeżeli trzymam telefon na barku, on jest z reguły gdzieś tam z tyłu pod koszulką, więc w lewym kanale słychać skrzypienie koszulki, która się ociera o mikrofon, a w prawym kanale mój głos, więc to jest dość niekomfortowe dla większości ludzi.
Dlatego często wchodzę z Iphona, który ma po prostu jeden mikrofon, tutaj nie ma problemu, mało od tego mam taką fajną kurtkę, która ma z przodu kieszeń, można włożyć ten telefon Iphona, mogę włożyć do tej kieszeni, tam nawet nie bardzo wystaje z tej kieszeni, ale ten mikrofon jest właśnie na górze, nic się tam nie ociera za bardzo, ja sobie normalnie idę, mam dwie wolne ręce, rozmawiam z ludźmi i to wszystko jest zrozumiałe.
jest dość dobrej jakości i słucha się tego stosunkowo dobrze, oczywiście pomijając dźwięki ulicy, ale tutaj póki co i w Androidzie i w iOSie nie mam.
Podobnie sytuacja wygląda chociaż w Androidzie to nigdy nie wiadomo kto jaki otrzymiacz zastosuje, także to jest bardzo różnie z tym.
I nagrywanie w Androidzie to w ogóle jedno wielkie koło fortuny i nie wiadomo co wypadnie na konkretnym smartfonie w konkretnej aktualizacji systemu, bo na przykład miałem takie smartfony, na przykład Motorola One, która zaczęła chyba od Androida 8, jeśli dobrze pamiętam.
W Androidzie 8 dźwięki nagrywały się bardzo głośno, aż się czasami nawet przesterowywało, ale bardzo ładnie. W Androidzie 9 i niestety te wersje systemu miały najdłużej na tym telefonie, był jakiś straszny odszumiacz włączony, który po prostu odszumiał wszystko, co się tylko dało.
Kiedyś chciałem nagrać jakichś muzyków ulicznych i po prostu to nagranie się nie nadawało do niczego, bo telefon próbował odszumiać tło ulicy i brzmiało to wszystko strasznie, nie mogłem tego słuchać.
I w końcu w Androidzie 10 dźwięk nagrywał się trochę ciszej, ale w zasadzie żadnych przesterowań nie było i to było naprawdę bardzo ładnie zrobiony dźwięk.
Szkoda tylko, że po jakichś dwóch miesiącach dziecko mi autentycznie przegryzło ekran w telefonie i ten telefon trzeba było po prostu wyrzucić.
Także no to taka ciekawa historia, no i w Androidach, w telefonach z Androidem tak się to niestety zdarza.
W iOS jak nagrywał iPhone 7, 8, no to potem ok, potem wyszło stereo i znowu w tych iPhone’ach, no to generalnie te iPhone’y dość podobnie nagrywają, tak od X’a chyba, który zaczął nagrywać stereo do 15’ki one nagrywają dość podobnie.
Tam oczywiście są pewne różnice między tymi wersjami, ale sposób nagrywania stereo, który mi się zresztą nie bardzo podoba, ale no okej, ale on nie jest jakby bardzo podobny, jest to wszystko naprawdę dość mocno przewidywalne, Apple Watch też nagrywa naprawdę ładnie, nie szumi, jakość jakby samego mikrofonu jest naprawdę okej, a ja też tutaj, mi bardzo zależy na jakości nagrywania w telefonach, także no troszkę tak długo mi to…
to wyszło, no ale rzeczywiście…
Dłużej niż te 20 minut, które na bloga nagrałeś.
O widzisz.
A może było warto nawet odtworzyć.
Dobra, tymczasem do odtworzenia to też będziemy mieli to i owo
i do przeczytania, bo piszecie, nagrywacie się,
ale też i dzwonicie. Bartek jest z nami po drugiej stronie.
Witaj.
Witam was wszystkich serdecznie.
Na samym początku chciałem was bardzo przeprosić,
ale doszedłem do wniosku, że niestety pogoda, że tak powiem, jest jaka jest na zewnątrz.
I de facto obiecałem wam dzisiaj podzielić się wrażeniami z obserwacji tej makiety,
która pojawiła się na mojej dzielnicy z prezentacją otoczenia.
Wczoraj miałem okazję ją zobaczyć, ale no niestety, że przez kilka poprzednich dni padał deszcz.
Ona była dość wilgotna, więc powiedzmy wprost, że to nie są komfortowe warunki,
żeby zapoznawać się z takimi rzeczami, więc przykro mi, ale muszę poczekać jeszcze jakiś czas, aż zrobi się cieplej.
Bartku, spokojnie, wiosna coraz bliżej, będzie okazja na pewno.
A z czym do nas dzwonisz dzisiaj?
Dzwonię do was, teraz troszeczkę tych tematów więcej się pojawiło, ale pierwsze moje pytanie to będzie
praktycznie nie ode mnie, tylko od koleżanki, bo ona chciała sobie założyć maila,
ale, pominąwszy Gmaila, ale również tam, gdzie jest oferowana funkcja kalendarza.
Możecie coś polecić?
Ha, a w zasadzie, a ma jakieś konkretne powody, dla których nie chce tego Gmaila?
Znaczy się, bo ona chyba chciała, że tak powiem, jakoś podobny adres, który już istnieje i nie chciało jej przepuścić i nie chce się w to bawić i właśnie zadała mi takie pytanie, czy znamy jakąś inną możliwość.
Wiesz co, to może Outlook?
iCloud?
iCloud też.
iClouda też zaproponowałem.
No bo tak to są te różne prywatne jakieś hostingi, te jakieś Nextcloudzie oparte.
A jak to wygląda z Microsoft Exchange?
No właśnie dlatego zastanawiam się, czy nie byłoby dobrą opcją skorzystanie z iClouda,
nie z iClouda, tylko z Outlooka, Outlook.com.
Okej.
No bo to jest Microsoft, więc tam kalendarz jest,
Chociaż, no wiadomo, ostatnio o tym outlooku to nie mówi się najlepiej, natomiast wydaje mi się, że no można by było spróbować z tego skorzystać właśnie, z outlooka czy tego webowego i może sobie potem by dała radę nawet jakoś podciąć ten kalendarz.
Ok, bo tutaj to jest osoba na tyle ile, że tak powiem, widzi, także jeżeli chodzi o kwestię dostępności, to wydaje mi się, że to można pominąć.
Ja bym próbował tego outlooka.
Okej, dobra. I przechodzę do następnej sprawy, bo dzisiaj spotkałem się z dość dziwnym przypadkiem, jeżeli chodzi o Whatsapp.
Bo konkretnie chodzi o to, że sprawdzałem sobie aplikację telefon i w aplikacji telefon w ogóle pojawiało mi się dziwne połączenie, które było odebrane,
a tak naprawdę przeze mnie w ogóle nie było odebrane,
bo to było połączenie właśnie z Whatsappa,
a co ciekawe, to połączenie w Whatsappie w ogóle się nie pojawiło.
Bartku, cóż ci możemy powiedzieć?
Dziwne rzeczy dzieją się z twoim telefonem, tak bym powiedział.
Właśnie ciekawostka Michała jest taka, że jutro jadę odebrać trzynastkę,
więc w piątek prawdopodobnie wrócę do
już mojego, że tak powiem, stałego telefonu
i sam…
Bo teraz masz, bo teraz na czym miałeś tego WhatsAppa, to też iOS, czy…?
Tak, to jest mój stary, poprzedni iPhone, czyli SE drugiej generacji.
Czyli SE 2020.
Ale to był jakiś, tak jeszcze dopytam z ciekawości, jakieś połączenie z WhatsAppem
z numerem z Twoich kontaktów, czy jakiś…?
No właśnie nie, bo to w ogóle było połączenie z numeru zagranicznego, bo zaczynało się od plus 88.
I widniało w telefonie jako połączenie odebrane, które trwało sekundę,
a w WhatsAppie nawet nie ma konwersacji z tym numerem.
Ale nie ma tego na zakładce połączenia, jak rozumiem.
W ogóle w czatach.
Nie, no bo w czatach, w czatach to chyba nawet jeżeli ktoś do ciebie dzwoni, to nie będzie.
To nie ma, tak, w czatach nie ma, trzeba zmienić zakładka.
To będzie w zakładce połączenia.
Tak.
A poczekajcie, oczywiście mogę, to zaraz ciekawości wam sprawdzę i to zweryfikuję.
Wiesz, mogło stać się, mogło stać się tak, i to mógł być zupełnie jakiś przypadek,
że na przykład w tym momencie, kiedy ktoś do ciebie dzwonił, ty chciałeś, no nie wiem,
zatrzymać odtwarzanie albo coś i wykonałeś ten gest i zupełnie przez przypadek odebrałeś to połączenie.
Znaczy się fakt pozostaje, Michale, ale tego telefonu nie trzymałem w ręku.
A, no to tym bardziej dziwne. Ale ja raczej myślę, że to…
Dzwonię do was właśnie na Whatsappie i właśnie nie jestem w stanie…
To wiesz co Bartku, to żeby nie przedłużać, sprawdź sobie to i po prostu daj nam znać.
że tak powiem, w swoim czasie, okej, szybko następna sprawa, czy ktoś z was słyszał bądź miał do czynienia z aplikacją bankową Banku Pocztowego?
Chyba nie, ale może ktoś z naszych słuchaczy.
Bo chciałbym właśnie zapytać jak wygląda z dostępnością tej aplikacji, bo tutaj też mam osobę, która, że tak powiem, no ma konto w tym banku, ale jeszcze nie ma tej aplikacji.
No to tutaj apel do słuchaczy. Może ktoś poraponuje.
Jeśli ktoś znajdzie to z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
I jeszcze właśnie a propos aplikacji M-Obywatel,
bo jak już wcześniej wspomnieliśmy, mam ten zastępczy telefon
i z niego przenosiłem dane przez backup
i chciałem się zalogować do aplikacji M-Obywatel
I dobrze, pojawiła się na ekranie opcja wpisania hasła, czyli logicznie rzecz ujmując on jakby to moje stare konto zapamiętał, tylko że po wpisaniu hasła i naciśnięciu przycisku dalej on jakby nie chce tutaj w ogóle nic robić.
Zgadza się, ja potwierdzam, miałem ten sam problem, musisz po prostu usunąć aplikację z danymi włącznie i jeszcze raz się zalogować i powinno wszystko działać.
Okej, ale nie odinstalować, tylko usunąć po prostu ze wszystkimi danymi z urządzenia.
Odinstalować z wszystkimi danymi, tak. Usunąć i aplikację i usunąć dane.
Bo to po prostu, no to w ten sposób nie zadziała. Zresztą podobnie jest w przypadku aplikacji bankowych.
One mają jakieś dodatkowe jeszcze zabezpieczenia, gdzieś tam prawdopodobnie jakieś identyfikatory urządzenia.
I jeżeli przenosimy sobie taką aplikację bankową z telefonu na telefon, przynajmniej tak jest w przypadku aplikacji ICO.
Ja tylko przepraszam, że Ci przerwę Michale, jeżeli chodzi o ICO to tutaj już nabrałem doświadczenia i przed czyszczeniem telefonu zawsze wyrejestrowuję aplikację.
Dokładnie, dokładnie, bo przenoszenie z backupu to nam też również nic nie da, po prostu ta aplikacja po odpaleniu będzie i tak krzyczeć, że wymaga aktywacji, więc…
A jeszcze właśnie a propos PKO i aplikacji ICO, Michale, to do Ciebie bardziej pytanie.
Czy ostatnimi czasy nie miałeś problemów ze zmianą limitu w aplikacji?
Ostatnio nie zmieniałem limitów w aplikacji, więc nie powiem Ci czy miałem.
Bo ja chciałem ostatnio sobie zmienić z poziomu PC.
Jak wchodziłem w zmień limity, wybrałem aplikację ICO.
i wiadomo tam jest to ostrzeżenie tak uważaj na oszustów, żeby nie stracić pieniędzy i zrobiłem przycisk
zapoznaj się z komunikatem i wyobraź sobie, że wrócimy do strony głównej z ustawieniami.
No cóż, nie po bogę Bartku, bo ostatnimi czasy po prostu tego nie robiłem, robiłem zmianę jakiś czas temu.
Wszyscy Michale było jeszcze śmieszniej, próbowałem się
zalogować na serwis internetowy, przez.
Firefoxa, i po wpisaniu hasła z powrotem przekierowywał mnie
do wpisaniu numeru klienta.
A to ciekawe, i dopiero pomogło, wyczyszczenie
całkowite, danych, Mozilla, Firefox czyli nie, wyczyszczenie
historii tylko trzeba było wejść w dane aplikacji i tam usunąć folder Mozilla i dopiero to pomogło rozumiem.
Ok a jeszcze tutaj bo tak słuchałem właśnie z uwagą jak Tomek dzielił się swoimi wrażeniami z skorzystaniem z
iOS a i tutaj mówiłeś
Tomku, że miałeś właśnie ten podobny problem jak ja miałem właśnie ten problem techniczny z
wykonywaniem tego gestu wstecz
Czy to się działo na konkretnych aplikacjach, powiedzmy?
To się na pewno działo w YouTubie, to się na pewno działo w aplikacji x-komu.
Kilku jeszcze innych, nie pamiętam dokładnie, których.
Bo jeżeli chodzi o YouTube, no to ja tutaj wiadomo, że robię ten przycisk
jak on się tam nazywa, nie więcej opcji jakoś tak.
Zwiń film.
Zwiń film, właśnie. O, o, o, właśnie. I na dole później jest zamknij bądź wstrzymaj.
Ja akurat korzystam z tym.
Tak, na YouTubie ten gest po prostu nie działa.
Już od razu mówię,
że to musi być
odpowiednio oprogramowane przez twórcę.
I już.
Może taka, nie wiem,
rada, sugestia może bardziej ode mnie,
jeżeli ten gest
nie chce się wykonać,
to ja bynajmniej z pokrętła przechodzę
na kontenery i robię gestem w górę.
Zazwyczaj u mnie to działa, że od razu mnie przenosi
na wstecz?
Nie no, no wiesz co, można zrobić czterna palcami na górze
ekranu, tylko chodzi o to, że
nie działa gest, że, że ten gest taki standardowy
to jest mimo wszystko szybciej niż zrobienie czegoś
takiego, zwłaszcza, że na przykład ja nieraz też w związku
na to, w związku z tym, że no mam dzieci, odtwarzam
filmy dla dzieci, zwijam taki film
i mam komunikat odtwarzać, tam
jak to jest, reminy odtwarzacz jest wyłączony przy filmach
dla dzieci. I w przypadku Androida to jest komunikat, który jest gdzieś tam na dole
i mam filmy. Na iOS-ie to jest jedyny komunikat na ekranie, trzeba go kliknąć,
żeby on w ogóle przeszedł dalej. Więc przegrasz w coraz owym zamknięciu filmu
dla dzieci, no dlatego, że nie oglądasz pewnie filmów dla dzieci.
No nie, nie może dlatego tak.
W moim przypadku to się zdarza i rzeczywiście przekroczyć z takiego filmu
na film jest troszkę utrudnione i to jest trochę takie niezbyt fajne, bo tego klikania jest dużo więcej.
No dobrze, no to wydaje mi się, że to będzie akurat wszystko, tylko jeszcze takie troszeczkę jakby to powiedzieć,
Może żal taki, można powiedzieć, jeżeli chodzi o aplikację TimeForBus, bo Ty, Tomku, z niej korzystasz, prawda?
I w Warszawie to mówiłeś, że się bardzo dobrze sprawdza.
No to mogę powiedzieć, że żałuję, że tego nie ma w Bydgoszczy.
Bo ostatnio sam mówić troszeczkę tutaj, jeżeli chodzi o sprawdzanie samych rozkładów jazdy, to stał się troszeczkę taki skomplikowany,
bo wydaje mi się, że jeżeli chodzi o najbliższe odjazdy, to zaczął pokazywać w minutach za ile dany kurs się odbędzie, a nie o jakiej godzinie.
Dla mnie było lepiej, jak on czytał rzeczywiście, że będzie, dajmy na to, o 14.34, następne o 14.54. Oczywiście taki przykład podaję.
Bartku, to w takim razie, no myślę, że warto gdzieś tam kontaktować się z twórcami Time For Bassa
i sugerować im, żeby dodali Bydgoszcz, bo to przecież nie jest małe miasto, więc pewnie…
A podo z nim jechaliście?
To znaczy, z tego co wiem, bo jakby podejrzewam, że twórcy to z różnymi miastami rozmawiają,
tylko tutaj miasto musi dość sporo im danych udostępnić,
Dlatego, że oni chcą mieć na przykład informacje o pojazdach w czasie rzeczywistym.
Tak, natomiast tak czy inaczej wydaje mi się, że gdzieś tam jakieś takie informacja,
że jest zainteresowanie, no może coś ewentualnie przyspieszyć, tak?
No miejmy nadzieję.
Bo tutaj w Bydgoszczy u nas jest ten specjalny system ITS tak zwany,
który, że tak powiem, wszystko monitoruje, więc wydaje mi się,
No tak, tylko potem jest kwestia tego, no bo to, że system jest, to jest jedno, ale drugie to jest kwestia udostępnienia tych danych podmiotom zewnętrznym.
No tak, tutaj to, że tak powiem…
Bo to wiecie, na logikę niby otwarte dane, coś, ale jakoś nie zawsze, bo coś tam.
No tak, i tutaj może pojawić się taki nie problem prawny, ale tutaj chęć współpracy.
Czy to może być po prostu problem prawny, także no to być może hejst po prostu…
Może być w różny sposób interpretowany. Jedni nie widzą problemu z udostępnianiem, a inni będą się na przykład zasłaniali bezpieczeństwem infrastruktury.
Dlaczego teraz, na przykład, zmniejszono, albo w zasadzie już prawie w ogóle na YouTubie nie pojawiają się różnego rodzaju takie filmiki z tego, jak sobie maszynista prowadzi lokomotywę.
Ileś takich nagrań było, gdzie po prostu, no oczywiście wiadomo, nie trzymał ten maszynista telefonu, tylko miał wystawioną jakąś tam kamerę, żeby mu się nie nudziło, to coś tam sobie też przy okazji tej transmisji gadał i ten film był nagrywany, a potem to szło na YouTube, a no okazało się, że była jakaś wytyczna, teraz nie pamiętam, czy to Urząd Transportu Kolejowego wydał takie pismo,
czy ktoś inny, czy jakaś inna instytucja związana z bezpieczeństwem i oczywiście każda spółka kolejowa może to rozumieć w różny sposób.
Większość rozumie tak, że wprowadziła oficjalny zakaz.
Okej, ale jeżeli chciałbym się z nimi skontaktować, to przez aplikację?
Chyba tam są jakieś dane kontaktowe. Musiałbyś sprawdzić, bo nie pamiętam.
Okej, no dobrze, bo tutaj widzę, że bym wywołał chyba dość burzliwą dyskusję, więc może, że tak powiem, ja już się urywam i słucham wtedy dalej.
Okej, dzięki Bartku za telefon.
Dzięki serdecznie, trzymajcie się.
Do usłyszenia.
Do usłyszenia.
Pozdrawiamy, a to nie koniec waszych wypowiedzi, zajrzyjmy do tego, co tu do nas wrzucacie, bo tych różnych wypowiedzi, różnych informacji jest całkiem sporo,
Więc zanim przejdziemy do kolejnych tematów, to najpierw może odsłuchajmy z czym do nas przybywacie.
Michał na przykład do nas nagrał wiadomość na Whatsappie.
Michał Kasperczak, dobry wieczór. Tak troszeczkę powierzchownie słucham Tyflo Przeglądu dzisiaj, bo zawsze tak robię, że sobie nagrywam i potem słucham w przyspieszeniu,
więc może się odnoszę do czegoś w sposób troszeczkę nieadekwatny, ale gdzieś tam
podsłyszałem, że Tomek mówiłeś o tym, że w iOS nie zawsze działa przycisk wstecz
w niektórych aplikacjach, kiedy w Androidzie działa. I za to bym nie winił iOS-a
czy voice-overa, tylko raczej to jest kwestia źle zaimplementowanego tego przycisku wstecz,
że jeżeli to jest jakiś taki przycisk, no pewnie nie o to Ci chodzi, bo to wiesz,
ale jeżeli to jest jakiś przycisk, który się nazywa
zanknij i on ma jakieś inne atrybuty, czy przycisk
jest niby wstecz, ale to jest jakiś inny przycisk wstecz niż ten systemowy,
no to niestety już wtedy ten gest potarcia, który, no ten gest voiceover wstecz nie działa,
ale co ciekawe można go do, do jakoś przypisać do tego przycisku,
Bo pamiętam, że kiedy testowałem jeszcze Sling Assistant Move Home, to kiedyś coś było, że niby było wstecz, ale nie działało tak jak trzeba, no i robiliśmy takie zadanie, że powinien dostać ten atrybut dla voice-overa tego przycisku wstecz, więc no pewnie Paweł to bardziej wytłumaczy jakoś tam adekwatnie.
Wyślij przycisk.
To była wiadomość.
To znaczy, to znaczy tak.
Chyba wiemy o co chodzi, tylko tutaj kwestia z tego typu, że okej, no niby to nie zależy od systemu, tylko że z jakiegoś powodu w systemie Android ten przycisk wstecz jest dużo częściej, ja nie mówię, że zawsze, ale dużo częściej jest implementowany
w przypadku twórców niż w systemie iOS, to jest na przykład tak jak z pokrętłem, pokrętło, o tym też nie mówiłem, a to jest też super przecież sprawa, te czynności na pokrętle są przez sporo aplikacji jakoś tam w mniejszym lub większym stopniu, a już na pewno przez aplikacje dedykowane nam niewidomym.
Rzeczywiście sporo jest aplikacji, które te czynności na pokrętle wykorzystują do jakichś tam swoich rzeczy, natomiast mimo, że w Androidzie to też jest, to prawie nikt z tego nie korzysta,
A więc tutaj to też najprawdopodobniej jest kwestia tego, jak Google czy Apple o tych funkcjach pisze gdzieś tam u siebie w tym wszystkim.
Być może jakieś w łatwości oprogramowania tych rzeczy, być może jakichś innych tego typu kwestii, które nie to, że nie zależą od systemu, no w jakimś sensie zależą.
No to jest pewnie właśnie kwestia tego, czy deweloper o tym wie, jeżeli wie, to jak łatwo mu jest z tego skorzystać.
No i w przypadku iOS-a, no sporo deweloperów o tym wie, zwłaszcza tych, którzy robią coś dla niewidomych.
W przypadku Androida, mało która aplikacja nawet dla niewidomych dedykowana, korzysta z tych, z tych akcji, jak to się nazywa?
akcje, działania, już nie pamiętam, bo to jest inaczej w talkbacku, inaczej w komentary, bo zresztą sam talkback te działania dość skutecznie ukrywa, nawet z jakiegoś dziwnego powodu moim zdaniem przed użytkownikami,
więc z kolei tutaj właśnie ten przycisk stecz jest naprawdę bardzo często rzeczywiście to wszystko działa, natomiast w iOSie to tak właśnie różnie to z tym bywa, także to tak niby nie zależy, ale trochę zależy.
Ja myślę, że ten powód, na którego na Androidzie ten gest dużo częściej działa jest po prostu historyczny, a mianowicie taki, że pierwsze urządzenia z Androidem to były niejednokrotnie urządzenia z klawiaturą fizyczną i tam istniał fizyczny przycisk wróć, tak jak to było na starych telefonach, gdzieś tam na Symbianach to było F2.
Tak, poza tym, wiesz, nawet na nowych przecież telefonach jest ten przycisk wstecz, ale jest trójkąt, kółko i kwadrat i one są nadal, więc to są funkcje tych przycisków, więc każda osoba widząca te przyciski widzi fizycznie.
Wracanie w ten sposób jest dużo bardziej naturalne w Androidzie, gdzie są jeszcze historycznie takie zaszłości, że poprzeszczepiano pewne koncepty z tych systemów wcześniejszych, z jakichś Symbianów, Blackberry i tak dalej.
I programista też ma większą mobilizację, żeby to implementować.
Tego nawet nie trzeba implementować, to chyba działa w jakiś sposób, ja się domyślam, samo z siebie, na zasadzie tam wracanie jest tak logiczne, że nie trzeba go implikować.
To znaczy chyba jakoś jest, tylko, że to jest chyba często domyśle robione, w sensie, to mi podejrzewa jest, gdzie wrócić z tego ekranu, tak, jakby coś tego typu troszkę, to tak jak, niekoniecznie trzeba Escape oprogramowywać w Windowsie, żeby wyjść z menu, jest po prostu kontrolka, nie wiem, menu i ona standardowa, no chyba, że ktoś napisze własną, ale jakby dość często to działa, tak.
Ok, to w takim razie zajrzyjmy do kolejnych wiadomości, bo jeszcze troszkę tutaj ich mamy.
Mamy na przykład wiadomość, którą do nas, o już jakiś czas temu nagrał Sylwester.
Ja mam taką informację dla Bartosza z Bydgoszczy w sprawie tego iPona, który on miał tam problemy.
Jeżeli on ma rodzeństwo i używają tego iPona, to może jest możliwość taka, że on mógłby przetestować inne telefony tam z iPonów i nie musiałby tak do serwisu, chyba że ma gwarancję.
Rozumiem. A tak, bo ja też takiego iPona mam. Tylko, że mi się gwarancja w listopadzie skończyła i niestety odłożyłem.
Okej, no to dziękujemy Ci Sylwestrze za tę poradę w imieniu Bartka.
I jeszcze mam jedną wiadomość, niech no spojrzę,
któż to do nas tę wiadomość głosową nagrał.
Paweł do nas nagrał tę wiadomość,
ale z racji tego, że Paweł nagrał do nas ją pierwszy raz
i Whatsapp ma taką bardzo głupią przypadłość,
która wymaga, żeby coś napisać do tej osoby,
która nagrywa jakąś wiadomość
i dopiero potem można ją odtworzyć, to ja właśnie to musiałem zrobić,
ale już teraz możemy wiadomości od Pawła posłuchać.
Witajcie, witajcie.
Mam pytanko do osób zajmujących się dźwiękiem,
więc przypuszczalnie do Tomka, ale może do kogoś innego.
Oczywiście nie ograniczam tego.
Poszukuję mikrofonu, który będzie można podpiąć do iPhona w celu,
czyli takiego mikrofonu, no przypuszczalnie bezprzewodowego,
gdzie jest jakiś tam
nadajnik podpinany pewnie do lightning, tak, do iPhona
i mikrofon bezprzewodowy, gdzie można będzie
po prostu go sobie gdzieś przypiąć i na przykład w przypadku nagrywania filmików
wykorzystać go po prostu, żeby nie było tak, że filmik
się nagrywa, a głos jest gdzieś z daleka
brzmi. Żeby to było dobrej jakości
I gdybyście mogli mi coś polecić, będę bardzo wdzięczny.
Dziękuję serdecznie, pozdrawiam serdecznie oczywiście również i miłego wieczoru życzę.
I taka wiadomość.
Takich mikrofonów jest co na mnie kilka, jeśli nie więcej.
Tutaj na Tyfro Podcastie jest audycja na temat mikrofonów dwóch takich bezśrodowych.
One są z reguły na gniazdo USB-C, a nie na Lightning.
U Lanzi, kurczę, już nie pamiętam dokładnego modelu,
ale to z Kasią Ślipek robiliśmy tę audycję.
Jest jeszcze kilka tych mikrofonów, na przykład Rode,
tylko to są drogie mikrofony, ponad 10 zł kosztują, to jest para mikrofonów.
Rode Wireless Go 2,
A teraz jest jakaś nowsza wersja tych mikrofonów, nie pamiętam dokładnie, nie pamiętam jak to, jaki, jaką nazwę mają te mikrofony, ale są nowe, one tam mają USB-C, lightning i zdaje się jack mały,
Czyli można je podłączyć albo do właśnie smartfona, komputera,
albo nawet do jakiegoś rejestratora, który ma małego Jacka.
Także tych mikrofonów jest troszkę.
Też Kuba Klawiter ostatnio pokazywał u siebie te mikrofony,
to się chyba DJI nazywał, czy DJI?
DJI, DJI.
Ta firma, to jest w ogóle firma, która produkuje drony, zdaje się.
To jest taka najbardziej znana rzecz, którą ta firma robi, ale rzeczywiście mikrofony też ma, w ogóle kiedyś kupiłem mikrofony za chyba 100 złotych, to bardziej dla dzieci, żeby się tam mogły czymś pobawić.
No jakoś to miało znacznie gorszą, ale również są tego typu rzeczy za właśnie trochę ponad 100 złotych czy 120, już nie pamiętam.
No tak, bo na przykład DJI to już tam bliżej 2 tysięcy niż tysiąca nawet kosztowała i to była para mikrofonów.
Tak, no to tak samo jak Rhodes. Rhodes, ten nowy to też jakoś 1800 czy 1900, w ogóle w tych mikrofonach Rhoda to jest coś takiego, że tam są, w tych najnowszych jest w ogóle 32 giga pamięci wewnętrznej, w której są przechowywane nagrania, to znaczy, że ten mikrofon nagrywa również dźwięk.
Chodzi o taką sytuację, jeżeli on się rozłączy z jakiegoś powodu ze smartfonem, to na tym mikrofonie nadal nagrywa się to wszystko, co się do niego mówi.
Także to takie w ogóle połączenie z rejestratorem, to wszystko służy temu, żeby nie było w razie czego żadnego problemu z tym dźwiękiem, który trzeba nagrać, żeby to było jak najbardziej niezawodne.
Także są różne rozwiązania w bardzo różnych cenach, w zależności od tego czego oczekujemy, ile pieniędzy możemy wydać, to naprawdę możemy różne mikrofony kupić.
I też jest taka firma, ojej, ojej, ojej, teraz już nie mam tam, oni mają chyba, od B1 do B6, B1, B2, B, chyba 3, 4, 5, 6,
różni się to chyba ilością mikrofonów i właśnie końcówką jack, USB-C, lightning i to jest też właśnie 1 mikrofon i 2,
B1 to jest powiedzmy jeden mikrofon z, teraz wymyślam, czekiem, B2 to jest dwa mikrofony z czekiem, B3 to znowu umyślam, mikrofon jeden z lightningiem, B4 to jest dwa mikrofony z lightningiem, B5 z USB-C, jeden i tak dalej, tak że to tak to z tego co pamiętam wygląda.
Bo ja też mam takie mikrofony BOYA, taka firma, bardzo dużo jakichś właśnie firm takich nieznanych, więc tego stanowi kilka, możliwe nawet, że więcej niż kilka, no bo to też nie jest coś, czym bym się jakoś bardzo zastanawiał, więc nie wiem dokładnie jak to wygląda.
No ale te kilka marek mi gdzieś tam mignęło, albo jak z kimś szukaliśmy, albo jak gdzieś tam tak czy inaczej na to trafiałem, albo gdzieś tam przez chwilkę też sam używałem czegoś pożyczonego, także no, tak to, no tak.
Dobrze, to teraz jeszcze kilka waszych wypowiedzi w formie tekstowej, bo mamy.
Już czytam, na dobry początek mam wypowiedź od Roberta, dla Tomka, przesuwać listy na iOS można też trzema palcami w górę lub w dół, pytanie czy na mniejszym iPhonie SE 2022 ten gest jest wygodny?
To nawet nie chodzi o wygodę tego gestu, bo to jakby działa. Tylko, że jeżeli masz YouTube’a i jesteś już na jakimś siedemdziesiątym filmie i ten gest przesuwa ci po dwa filmy, to musisz ten gest trzydzieści kilka razy wykonać, żeby się dostać na samą górę.
No nie. Nie lubię.
Przechodzimy do następnej wiadomości. Mateusz.
Witajcie. Mam pytanie co do linijki Focus 14 Blue 5 generacji.
Co może być powodem, że jeśli linijka jest wyłączona, czerpie się bateria?
W ciągu doby ubywa około 10%.
No baterie zazwyczaj to nie jest tak, że ona nie traci tej energii z czasem używania,
chociaż 10% na dobę wyłączonej, to jest troszkę, mam wrażenie, dużo.
Pytanie, czy ta bateria po prostu już nie jest zużyta i to może jest po prostu
najłatwiejsze rozwiązanie tej zagadki.
Albo też linijka jest wyłączona czy uśpiona.
No właśnie.
Bo to też może być, że tam kompletne wyłączenie to jest jakieś inne
przytrzymanie czegoś.
Dłuższe na przykład.
Tak, tak, tak.
Więc może to o to tu chodzi.
Kolejna wiadomość od Roberta.
Co do przejściówki z Jacka na Lightning.
Używam oryginalnej przejściówki do Apple,
którą dostałem jeszcze z iPhone’em 7.
Tam rozmowy telefoniczne działają.
Chyba zależy od producenta i modelu.
Też może być.
Matt.
Witam.
Chciałem spytać o tele NVIDIA.
Czy to lepsza i bardziej profesjonalna wersja od NVIDIA Remote,
Który z tych dwóch lepszy? Jakie mają wady i zalety?
Testowaliście TeleWizję?
Tak, testowałem i to jest mod.
To jest mod, czyli modyfikacja, autorzy tej wtyczki stwierdzili, że w oryginalnej wtyczce pewnych rzeczy brakuje.
Można by dodać, no i dodali.
Ja używam jej na ten moment, ona jest kompatybilna wstecznie,
czyli jest kompatybilna z serwerami zwykłego NVIDIA, bo to jest tak naprawdę cały czas NVIDIA Remote
tylko parę takich kosmetycznych zmian.
No taką największą zmianą jest możliwość przesyłania plików, co działa różnie.
Mi się to kiedyś wysypało, nawet nie wiem.
Wiem, że te pliki też są ograniczone rozmiarowo tam do 5 czy do 10 mega,
bo to jest wykorzystanie jakiejś tam właściwości tego protokołu oryginalnego,
żeby tu plik stworzyć, tu dane stworzyć, w schowku tutaj odtworzyć.
Więc jest to coś co nie było przemyślane przez oryginalnych autorów, zostało dodane, bo trochę efektem ubocznym tego jak działa NVIDIA Remote jest to, że się da.
Natomiast można przemapować klawisz F11, żeby innym klawiszem dało się przełączać między maszyną lokalną a zdalną.
Można też z kluczem klawiszowym zaemulować F11, czyli w drugą stronę, żeby F11 przepuścić po prostu do systemu, albo naszego, albo zdalnego.
No i zdarza się, że ta wtyczka szybciej dostanie aktualizację do nowszej wersji NVIDIA niż oryginał.
Więc tutaj ja ją często polecam, bo z NVIDIA Remote oficjalnym, no to jak się autorzy wyrobią, to aktualizacja jest, jak się nie wyrobią, nie zdążą, to jej przez jakiś czas znowu nie ma.
dla tych nowszych wersji czytnika, a w tele NVIDIA jakoś szybciej sobie z tym radzą i to po prostu zazwyczaj jest.
I jeszcze jedna wypowiedź z naszego panelu kontaktowego. Znowu Roberto do nas napisał.
Potwierdzam, że Zuzanka ma dość dobrą bazę kodów QR.
Czeskie słodycze też rozpoznaje. Najwyżej mówi, że to wynik z wyszukiwarki.
Za to w Polsce nie rozpoznaje mi niektórych produktów na wagę, np. serów i wędlin z Lady w Biedronce,
ale może Biedronka ma w tym przypadku jakiś wewnętrzny system kodów.
I to jest tyle.
Kasia Słodycze rozpoznaje, bo to Zuzanka.
No tak. Ano.
Ano.
No właśnie. I jeszcze, skoro już jesteśmy przy waszych komentarzach, to zerknę, cóż my tu mamy.
Czy mamy coś jeszcze? Nie, na chwilę obecną nie mamy wypowiedzi.
A propos komentarzy, ja jeszcze chciałem podziękować Michałowi Molkowi,
który dwie audycje wstecz odniósł się do mojej wypowiedzi.
To było w sekcji poświęconej aplikacji Tapestry, gdzie stwierdziłem,
że ta aplikacja, jak ktoś tam pomyśli i zrobi wsparcie dla WordPressa,
będzie świetna, bo będzie można za pomocą jakiejś aplikacji mobilnej
w dwie strony, prawdopodobnie, to jest takie moje marzenie,
z powiadomieniami, prowadzić z wami dyskusję w komentarzach pod podcastami, no i Michał mi zwrócił uwagę, że podał kilka przykładów, jak sformatować link, żeby uzyskać przeróżne kanały RSS dla Tyflo Podcastu.
I nie tylko takie, że najnowsze odcinki, nie tylko takie, że wszystkie komentarze, ale też da się stworzyć kanał RSS dla komentarzy konkretnej audycji, da się stworzyć kanał RSS dla wszystkich wyników wyszukiwania,
gdzie jest podana dana fraza, czyli na przykład wszystkie wyniki wyszukiwania z moim nazwiskiem i jeszcze tam kilka przykładów podał i rzeczywiście nie próbowałem tego jeszcze, ale no to jest pomysł.
Ja myślałem, że to jakoś tam możliwe może i jest, ale nie znam tych składni. Dzięki Michale, że mi to uświadomiłaś. Pewnie jak znajdę chwilkę to siądę i sobie do tego wykorzystam i to jest świetne zastosowanie aplikacji Simple RSS Push,
Ta aplikacja, którą kiedyś tu polecałem, no bo nie do wszystkiego potrzebuje koniecznie powiadomienia push, ale do komentarzy w sumie czemu nie, tylko że z taką aplikacją jak Tapestry, jeżeli oni to zrobią, a zasugerowałem już to autorom i stwierdzili, że jeżeli tylko WordPress na to pozwala, jest do tego API, to wrzucą to na listę,
No to tam byłaby możliwość, oczywiście w tej mojej wymarzonej wersji, konwersacji w dwie strony i to byłoby troszeczkę tak jak odpowiadanie na posty z Mastodona albo odpowiadanie na jakimś czacie, że miałbym wątek z danym podcastem, z danym odcinkiem i w tym wątku by się po prostu toczył czat.
Tak, byłaby taka możliwość konwersacji niby to w czacie, więc czekamy jak się tej posty rozwinie, a Tobie Michał raz jeszcze dzięki za podpowiedź.
A tymczasem jest wiadomość jeszcze od Grzegorza.
Cześć wam, mam Hearthstone.
Kto chce ze mną zagrać, to może mnie dodać jako Grzesiunio.
Grzesiunio z dużej litery i tu jest znaczek hash 2820.
Grzesiunio 2820.
No to Grzegorzu życzymy owocnych gier i wygranych.
I tyle komentarzy na razie.
No to przechodzimy do newsów na dziś, a jeszcze nie.
Bo sprawdziłem gdzie w Polsce będzie dostępny Zoom H1 Essential i widzę tutaj sklep midi.pl
dość znany sklep muzyczny, że rzeczywiście jest już w przedsprzedaży za 479 zł.
Poza tym dostępność, produkt dostępny od 13 maja tego roku, to w ogóle ciekawe, dlatego że sklep Toman ma w tej chwili, patrzyłem parę dni temu, to miał dostępność za 4-5 czy 4-6 już nie pamiętam tygodni, czyli wychodzi marzec-kwiecień.
Także ciekawe, czy rzeczywiście ten sklep będzie miał to wcześniej, czy tutaj któryś z tych sklepów popełnia jakiś błąd.
Może on Toma.
To jest taka ciekawa.
Dobra, przechodzimy do newsów na ten tydzień.
Zaczynamy od informacji, że jest problem z klawiaturą brakdowską na smartfonach od Xiaomi.
Zgadza się, to jest problem, który się pojawił w Androidzie w wersji 14, kiedy to Xiaomi chyba wtedy zmieniło swoją nakładkę, swoje doświadczenie użytkownika z MIUI na Hyper OS, tak się teraz nazywa nowa nakładka androidowa od Xiaomi.
No i problem nastąpił i wielu użytkowników niewidomych go zgłasza, ale nie tylko niewidomych, o czym zaraz powiem i to jest pozytywna wiadomość, bo to oznacza, że to może Xiaomi będzie bardziej zmotywowane coś z tym zrobić.
Czyli nie działają już gesty trójpalczaste z tego co kojarzę, nie wiem czy z większą ilością palców również jest problem.
Okazuje się, że o ile jeszcze kiedyś pewne gesty personalizowane Xiaomi, które zdaje się służą m.in. do robienia zrzutów ekranu, można było permanentnie wyłączyć, a zdaje się, że któreś tam przytrzymanie trzech palców pozwala na zrobienie zrzutu ekranu, możliwie jeszcze z jakąś personalizacją.
O tyle w tej wersji 14 już nie bardzo.
I teraz, jakie to ma konsekwencje dla użytkowników czytników ekranu?
Takie, że wszelkiego rodzaju klawiatury Bluetooth już nie przyjmują tak łatwo gestów,
w których są trzy palce, czyli przykładowo litera L.
Nie da się już takiej litery wpisać.
Jest obejście, które zostało zasugerowane przez Eda Greena,
Edwarda Greena, jednego ze współprowadzących Blind Android Users Podcast.
I polega ono na tym, aby przytrzymać najpierw dwa palce, poczekać aż usłyszymy wibrację z naszej klawiatury brailowskiej czy jakąś informację, że została ona wibracyjna najczęściej, że to wejście zostało przyjęte, że on rozpoznał te palce i docisnąć ten trzeci punkt.
Czyli przykładowo piszemy L, to najpierw dotykamy i przytrzymujemy punkty drugi i trzeci, czekamy na wibrację, dobijamy pierwszy punkt i puszczamy i wtedy wpisuje się L.
Nie jest to idealne rozwiązanie, bo takie wpisywanie liter na raty nie jest niczym przyjemnym, natomiast wygląda na to, że na ten moment nie ma lepszego rozwiązania.
Co nas tutaj ratuje?
Na te gesty uskarżają się także gracze, okazuje się, że utrudnia to gry, wykonywanie czynności różnych w grach, więc tu jest jakaś siła przebicia, bo z graczami się nie dyskutuje w tego typu produktach.
Jeżeli im tam coś nie będzie działać, to prawdopodobnie Xiaomi zrobi cokolwiek, żeby tylko ich zadowolić, więc miejmy nadzieję, że zrobi to tak, że i niewidomi na tym skorzystają.
Byłoby super, byłoby fajnie, a użytkownikom Xiaomi życzę wytrwałości.
I co by dużo mówić, no nie zazdroszczę problemów, bo pamiętam jak ja sobie szukałem kiedyś telefonu z Androidem, kupiłem sobie Motorola One, z której później byłem zadowolony, bo się okazało, że udało się wyłączyć tą rzecz, która przeszkadzała, a przeszkadzało wycięcie w ekranie, które powodowało, że człowiek chciał np. pisać sobie punkty 4, 5, 6, a zamiast tego czy tam wykonywać gesty jeszcze, gest typu jakaś spacja czy usunięcie znaku, a zamiast tego ściągał sobie klawiaturę centrum powiadomienia.
I zasłaniał klawiaturę i klikał po różnych ikonach.
Potem się udało to wycięcie wyłączyć i jakoś to działało.
Natomiast to nie jest nic fajnego, kiedy marzy nam się pisanie Braille’em, a telefon jakby nie chce współpracować.
To chyba w ogóle był jeden z pierwszych telefonów z wycięciem, nie? Tak mi się wydaje.
Bardzo możliwe. Nie wiem czy czegoś nie było wcześniej, ale jest na tytuł.
Nie mów, że jeden z pierwszych.
Któreś chyba piksele też miały, bo wiem, że jak na liście Android Users,
Blind Android Users radziłem się innych użytkowników,
to użytkowniczka piksela chyba nawet mi odpisała w tej sprawie.
No także, także no, miałem nadzieję, że rzeczywiście coś się stanie.
Też przez chwilę myślałem o telefonach Xiaomi,
ale właśnie natrafiłem gdzieś na tę dyskusję,
tylko jej nie obserwowałem za bardzo,
ale rzeczywiście no, gdzieś tak, no szkoda, szkoda, bo to są bardzo popularne jednak smartfony, że no zobaczymy.
No to przechodzimy dalej do nowości od Towarzystwa Muzycznego imienia Edwina Kowalika.
Zgadza się, to są aż trzy nowości, więc teraz pozwolę sobie przeczytać te informacje.
Pierwsza jest taka, jak zapewne spora część z Was wie, do naszych najważniejszych celów należy przygotowywanie materiałów nutowych dostępnych dla osób niewidomych,
a więc wydrukowanych z użyciem brailowskiej notacji muzycznej.
Do korzystania z naszych bogatych zasobów niezbędna jest zatem świadomość jak odczytuje się wypukłe nuty nie zapisywane na pięciolinii.
Ich znajomość to celny atrybut dla osób, które decydują się na kształcenie w dziedzinie muzyki.
Chcielibyście dowiedzieć się, co w zapisie muzycznym mogą oznaczać różne kombinacje wypukłych kropek?
Albo znacie kogoś, komu taka wiedza mogłaby się przydać?
Jeśli tak, mamy dla Was coś specjalnego.
Serdecznie zapraszamy na organizowane przez nasze towarzystwo zajęcia poświęcone Brailowskiemu Zapisowi Nutowemu.
Co, gdzie i jak?
Po pierwsze i chyba najważniejsze, naszą ofertę kierujemy do absolutnie wszystkich chętnych, najmłodszych i dorosłych wokalistów i instrumentalistów wszelkich specjalności.
Oczywiście pomożemy w stawianiu pierwszych kroków, w pozdawaniu brajlowskich nut, ale z pewnością będziemy w stanie podpowiedzieć sporo, również ich mniej lub bardziej zaawansowanym użytkownikom.
Poza tym nauka z naszym wsparciem odbywa się w formie indywidualnych lekcji, jest zupełnie darmowa i nie wymaga wychodzenia z domu.
Wystarczy jedynie komunikator internetowy, przez który będziecie mogli łączyć się z prowadzącą zajęcia.
A skoro już o niej mowa, rzecz jasna nikt tak dobrze nie sprawdzi się w tej roli jak osoba biegle korzystająca w swojej codziennej muzycznej praktyce z brajlowskiej notacji.
Taka właśnie jest Agnieszka Warecka, absolwentka Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie klawesynu,
wciąż rozwijająca swoje umiejętności w zakresie wykonywania muzyki dawnej, prezentująca je na wielu scenach.
Zapewniamy, że w roli nauczycielki nut sprawdza się równie świetnie.
Jeśli doszliście do wniosku, że takiego czegoś właśnie poszukiwaliście,
Nie wahajcie się i zostawcie komentarz na facebooku, prywatną wiadomość lub napiszcie maila na adres towmuzmałpaoutlookoutlook.com, a rozwiejemy wszelkie ewentualne wątpliwości, zaś jeśli zdecydujecie się na udział w naszych zajęciach wspólnie ustalimy wszelkie szczegóły.
Liczba miejsc jest ograniczona, a zatem kto pierwszy, ten lepszy, czekamy na Was.
No i pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze chętni będą mieli okazję się załapać na te wolne miejsca.
Druga informacja od Towarzystwa Muzycznego im. Edwina Kowalika.
Tym razem chcielibyśmy opowiedzieć Wam nieco o naszych zasobach.
Nieustannie poszerzamy je bowiem o kolejne różnego typu materiały,
starając się odpowiadać na zapotrzebowanie naszych odbiorców.
Zapewne większości z was nuty brailowskie kojarzą się z tradycyjnymi wydrukami na papierze.
Nie ma jednak co ukrywać, że pismo punktowe w takiej formie staje się coraz mniej popularne.
Uznaliśmy więc, że warto iść z duchem czasu i otworzyć się na technologiczne nowinki
umożliwiające prezentację nut w wersji elektronicznej.
Kto z Was słyszał o takich narzędziach jak Braille Music Reader i Braille Music Editor?
Mówiąc najkrócej pierwsze darmowe służy do odczytywania komputerowych plików zawierających nuty,
zaś dzięki drugiemu płatnemu można ponadto tworzyć własne tego rodzaju pliki.
Wszystko to odbywa się o braillowską notację muzyczną przy współpracy z czytnikami ekranu i monitorami braillowskimi.
Dlaczego właśnie teraz wspominamy o tych rozwiązaniach?
Tak się składa, że mamy coś specjalnego dla ich użytkowników.
Od jakiegoś czasu sukcesywnie rozbudowujemy bibliotekę materiałów nutowych w formacie BMML,
obsługiwanym przez oba wymienione programy.
To dobry moment by pochwalić się, że z finansowym wsparciem w Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
udało się nam ostatnio uzupełnić ją aż do 500 pozycji.
Dzięki temu liczy ona już tysiąc utworów przeznaczonych na różne instrumenty klawiszowe,
smyczkowe i dęte, co sprawia, że warto sięgnąć do naszego elektronicznego nutowego zbioru.
Przede wszystkim to, że dzięki funkcjom oferowanym przez oprogramowanie, o którym była mowa,
opanowanie nowego repertuaru może stać się szybsze i łatwiejsze.
Ci, którzy mają doświadczenie w nauce muzyki zapewne przyznają nam rację,
że możliwość przenoszenia się do aktualnie potrzebnego fragmentu może znacznie usprawnić pracę,
podobnie jak np. opcja wysłuchania pojedynczej partii instrumentalnej czy odtworzenia utworu w zmienionym tempie.
Jeśli chcecie przekonać się, czy wśród tego co przygotowaliśmy znajdziecie coś dla siebie,
Zajrzyjcie tu i tu mamy adres idn.org.pl ukośnik towmuz ukośnik biblioteka podkreśnik bmml ukośnik indeks.htm ten link będzie oczywiście w komentarzach pod tyfloprzeglądem, więc spokojnie nie musicie go zapamiętywać.
Zachęcamy do pobierania plików i dzielenia się wrażeniami życząc miłego korzystania.
I ostatnia informacja. Zapewne spore grono naszych obserwatorów doskonale wie, jak wiele radości można czerpać z takiego działania,
zwłaszcza wtedy, gdy przystępuje się do niego wraz z innymi miłośnikami muzykowania.
Świetną okazję ku temu stwarza śpiewanie w chórze.
Aby nasz głos stał się częścią pięknie brzmiącej harmonii w wykonywanym utworze niezbędne jest opanowanie należącej do nas partii, czyli słów oraz melodii.
Jak to zrobić będąc osobą z dysfunkcją wzroku? Sposobów jest kilka, można uczyć się ze słuchu albo z wydrukowanych nut brajlowskich jeśli są one dostępne.
Tym razem chcielibyśmy jednak polecić Wam bardziej nowoczesne rozwiązanie.
Oto z pomocą niewidomym chórzystą przychodzi tworzona przez nas od 12 lat,
czekająca na Was na naszej stronie internetowej Biblioteka Utworów Chóralnych.
Właśnie pojawił się dobry pretekst, by Wam ją zarekomendować.
Korzystając z dofinansowania Fundacji PZU udało nam się poszerzyć ją o kolejne 50 pozycji,
dzięki czemu obecnie liczy ich niemal 1300.
Dlaczego mielibyście sięgnąć właśnie do naszej bazy huralnych kompozycji?
Jak sądzimy, jej największą zaletą jest fakt, że składające się na nią materiały udostępniamy w kilku formatach.
Wiemy bowiem, że nasi odbiorcy mają zróżnicowane potrzeby i preferencje.
Jeśli ze znajdującymi się w bibliotece utworami chciałyby się zapoznać osoby widzące,
mogą odczytywać ich nuty w postaci plików PDF.
Z kolei specjalnie z myślą o użytkownikach niewidomych posługujących się brailowską notacją muzyczną
opracowujemy wersję w formacie TXT oraz w wspominanym wcześniej formacie BMML.
Mamy także coś dla tych, którzy chętnie korzystają z popularnego edytora nutowego Sibelius,
a więc pliki z charakterystycznym dla niego rozszerzeniem SIB.
Prace na przyswojeniem chóralnej partii w danym dziele z pewnością może usprawnić odsłuchanie jak brzmi ono w całości.
I z tego powodu publikujemy również nagrania utworów w formacie mp3.
Aby ułatwić Wam przeglądanie zawartości naszego zbioru został on uporządkowany według kategorii,
Natomiast wyszukiwarka umożliwi dotarcie do konkretnej pozycji, za którą akurat się rozglądacie.
Wszystko to pod adresem i tu mamy znowu link idn.org.pl
ukośnik towmuz, ukośnik biblioteka, ukośnik index.htm
i oczywiście znowu ten link będzie dostępny w komentarzu.
I kolejny news, to jest news od Pawła.
Dotykowe oznaczenia pojawią się na klawiaturach Lenovo.
Tak, wiemy o tym dzięki podcastowi DoubleTap i tam jeden z regularnych słuchaczy i też takich wiernych dostarczycieli informacji, tak to powiem,
podzielił się takim pięciominutowym nagraniem, w którym opowiada o tym,
że on też się o tym jakimś przypadkiem dowiedział, o coś tam chciał w Lenowo zapytać,
o coś tam dopytywał, jakiś problem miał, no i się do tego dokopał,
że Lenowo przy współpracy z jakąś szkołą, która nawet nie widziałem,
bo to nie wynikało z nazwy, czy jest szkołą typowo dla osób niewidomych, czy też nie,
w Północnej Karolinie gdzieś tam prowadził jakieś badania i próbowali ustalić
w jaki sposób właśnie osoby niewidome korzystają z komputerów, co jest dla nich ważne,
jak można by im jeszcze pomóc i życie ułatwić.
No i wpadli na pomysł, że można by pooznaczać takie kluczowe klawisze na
klawiaturze w taki sposób, żeby były one odróżnialne i do zidentyfikowania.
I teraz nie mam pojęcia, czy to będzie zrobione w formie jakiejś takiej naklejanki,
że to będzie coś naklejone, jakiś symbol mały, taki piktogramik na klawiszu, czy sam
Klawisz będzie w jakimś konkretnym kształcie, domyślam się, że jakieś piktogramy będą naklejone, takie wyczuwalne.
Natomiast zaznaczone mają być klawisze regulacji głośności, czyli te klawisze F, które są odpowiedzialne za regulację głośności, z tego co kojarzę.
W większości Lenovo jest to F3 i F4.
Klawisz na pewno function.
Klawisz insert, bo o to też było pytanie.
Insert jest bardzo ważny w czytnikach ekranu.
No i Enter. Domyślam się, że Enter wielkościowo się może nie wyróżniać na niektórych modelach, więc jest.
No i czy będzie więcej oznaczeń, to musimy się przekonać. Na razie o tym wiele więcej nie wiemy.
Natomiast, kto wie, może z czasem wszystkie modele Lenovo będą miały tego typu oznaczenia.
Dzięki temu, tak na pierwsze dotknięcie rękami, od razu się zorientujemy, gdzie są te kluczowe dla nas klawisze, gdy tylko nauczymy się identyfikować te symbole.
Wiemy, że to jakaś tycząca współpraca z Microsoftem.
Microsoft potworzył te różne naklejki na klawiatury, ten cały Adaptive Kit, który ułatwia osobom z różnymi niepełnosprawnościami identyfikację takich kluczowych komponentów, głównie tych laptopów Surface.
No ale chyba nie tylko, więc myślę, że dobrali sobie dobrego doradcę i będziemy mieli do czynienia z fajnie oznaczonymi laptopami wkrótce. Taką miejmy nadzieję.
Widzę tu, że mamy kolejne dwie wiadomości głosowe, no to posłuchajmy. Pierwsza wiadomość, ale to krótkie wiadomości. Pierwsza wiadomość od Bartka.
Witam jeszcze raz. Ja tylko na sekundkę. Rzeczywiście przed chwilą sprawdziłem zakładkę połączenia i to połączenie tam było.
Jednakże cały czas zastanawiam się dlaczego było odebrane. Na to pytanie chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Jeszcze raz pozdrawiam.
Dzięki Bartku. I jeszcze jedna wiadomość głosowa, którą mamy i której teraz sobie posłuchamy. Tylko muszę tu się po prostu przełączyć.
o właśnie, no ten Whatsapp webowy czasem płata figlę, ale mam nadzieję, że zaraz się uda odtworzyć wiadomość, którą do nas Paweł nagrał i to też taka krótka wiadomość.
Dzięki Tomek serdeczne za odpowiedź. Powiedz mi proszę ten road, to jest road jak droga, road czy road jak roadę?
Jakbyś mi mógł to przeliterować i ewentualnie porozumiem, że do obsługi tego mikrofonu jest potrzebna jakaś aplikacja.
Czy orientujesz się, czy orientuje Ci się, czy ona jest dostępna dla nas?
No i w sumie raz jeszcze serdeczne dzięki za odpowiedź.
Pisze się RODE, czasami to O jest jakimś umrałtem, nie wiem dokładnie którym.
Czyli R-O-D-E, tylko właśnie ten to O czasami ma znaczek, choć jak wpiszesz RODE, po prostu w przeglądarkę RODEMITSROBHONES, no to znajdziesz.
Jeżeli chodzi o aplikację, mam sprzeczne opinie, słyszałem, że aplikacja jest dostępna, słyszałem, że aplikacja jest nie bardzo dostępna, być może to zależy od modelu urządzenia z którym ta aplikacja się łączy.
Być może różne wersje są dostępnością, ale różne, no właśnie różne opinie słyszałem, także no tak.
Jak rozumiem tyle, jeżeli chodzi o najważniejsze takie wiadomości od słuchaczy.
Zgadza się.
To teraz kolejne wiadomości od nas, które przygotowaliśmy.
Michale, ankieta się pojawiła odnośnie sytuacji dorosłych niewidomych.
Zgadza się. Dostałem taką prośbę na maila od pani Doroty Chimicz, która nadesłała maila właśnie z linkiem do ankiety, który ukaże się oczywiście w komentarzu.
Ja tym razem, no już wybaczcie, nie będę go dyktował, bo to jest formularz Googla, więc ciężko by było. Natomiast kilka słów od pani Doroty.
Jestem Andiungtem na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Marii Kirii Skłodowskiej w Lublinie.
Chciałabym prosić o wsparcie w prowadzonych przeze mnie badaniach na temat sytuacji dorosłych, osób niewidomych z dysfunkcją wzroku,
a szczegółowo radzenia sobie ze stresem i pozytywnego aspektu dbania o swój dobrostan.
Pytania mają charakter zamknięty, do wyboru odpowiedzi na skali od 1 do 5, więc nie trzeba niczego dodawać od siebie.
I tu jest link do tego formularza, do tego badania, który w komentarzach się pojawi.
A następny news, znowu technologiczny, to doświadczenia niewidomych użytkowników laptopów Framework, to jest od Pawła News.
W ostatnim odcinku Living Mindfully, do którego się dzisiaj odwołałem do podcastu, nie do odcinka, podzieliło się dwóch użytkowników tego typu tych komputerów.
Przypomnijmy, framework to komputery, laptopy konkretnie, modularne, czyli laptopy, w których możemy sobie cały laptop złożyć z takich łatwo montowalnych części.
Więc możemy sobie kupić osobno dysk, osobno RAM, procesor, jak nam się nie spodoba taki procesor jaki mamy to możemy go wymienić na nowszą generację i bez większego problemu zamienić moduły.
Możemy sobie włożyć dowolnej pojemności dysk, SSD czy jaki tam chcemy, porty USB, różne czytniki, to są po prostu karty, które zaczepiamy na odpowiednie moduły, więc też możemy je wypinać i wpinać jak nam się tylko żywnie podoba.
No i do tej pory to był dość mocno owiany tajemnicą ten rodzaj laptopów, ta firma, ten producent.
Wiemy tylko, że na bazie frameworka ma powstać ten notatnik brailowski takiej własnej kompozycji Optima.
Tam są na razie opóźnienia z uwagi na obecną sytuację w Izraelu.
Swoją drogą, nie wiedziałem, że tam jest aż tak poważna sytuacja, bo Adi Kusznir, który jest pomysłodawcą i głównym twórcą Optimy, w sposób jakiś osobisty on i jego rodzina są tam dotknięci przez te obecne działania militarne i musieli szukać schronienia, więc nie jest to dla nich łatwa sytuacja, żeby kontynuować jeszcze pracę nad jakimś produktem.
ale się nie poddają i tworzą, a tymczasem klasyczne frameworki, które, ja nie wiem, czy ty pewnie Michale, a może Tomku też śledziliście temat, w Polsce można je kupić?
Nie wiem właśnie.
Nie wiecie, okej.
Ja jedynie widziałem stronę jakby tego projektu, ale i mam wrażenie, że to chyba tylko tam jest sprzedawane, ale może już nie, może już są sklepy, które…
Tak, chyba tak, bo zwłaszcza, że to są różne moduły, to musiałyby sklepy te wszystkie moduły…
To wszystko mieć.
No dokładnie, no ale nic. Może, może jakaś wysyłka do Polski będzie kiedyś możliwa.
Natomiast tutaj dwóch panów, jeden z Australii, drugi ze Stanów, więc tam na pewno docierają te komputery, postanowili się podzielić.
No i tutaj czego się dowiadujemy.
Najpierw pan Vaughan Dennison pisze nam o frameworku tak.
Postanowił sobie wymienić desktopa na laptopa, bo dawno nie miał.
Od dawna zajmuje się składaniem komputerów i nie jest to dla niego jakaś pierwszyzna.
No więc stwierdził, że w sumie czemu by sobie nie kupić frameworka.
No i zamówił sobie jednego z nowych frameworków z AMD, 32 giga RAM-u, 13 cali ekran.
Kiedy sobie komponował swoją konfigurację zamówił sobie terabajtowy dysk.
Potem stwierdził, że czekając już 3 miesiące na ten laptop, czemu by nie kupić dysku 2 terabajty.
Jako, że można go dostać w dowolnym sklepie komputerowym, to sobie taki dysk zakupił i stwierdził, że sobie upgrade’uje ten dysk.
Ponoć teraz już Framework ma komponenty, więc nie ma na co czekać.
Można składać zamówienia, one powinny dość szybko przyjść, on czekał 3 miesiące, komputer przyszedł i pan sobie z córką, jak rozumiem widzącą, ten komputer poskładał.
Mnóstwo jest opakowania, ale każda część jest pakowana osobno, bo można zamówić każdy modulik osobno, więc nie ma się co dziwić.
Ponoć instrukcja złożenia całości jest w dość dostępny sposób i przystępny i dostępny dla nas podano na stronie.
Są też ponoć filmiki instruktażowe, ale autor wypowiedzi tych filmików nie oglądał, więc nie jest w stanie się wypowiedzieć co do ich dostępności.
Ja tam pewnie na jakąś audiodeskrypcję bym nie liczył.
I co ciekawe, płyta główna w tym laptopie jest zamontowana u dołu.
Ponoć tradycyjnie w laptopach tak nie jest, bardziej jest ona montowana od spodu klawiatury,
a tu jest wszystko na dole przymontowane.
Dzięki temu łatwiej jest wymieniać te części.
Jedyne narzędzie jakie jest nam potrzebne to jest dołączany przez frameworka śrubokręt,
który ma dwie końcówki różne do różnych celów.
Domyślam się, że chodzi tu o śruby tradycyjne i krzyżakowe, chociaż może nie, może coś jeszcze innego tam będzie.
Klawiatury nie wymieniał autor posta, natomiast, znaczy wypowiedzi, ale twierdzi, że jeżeli tylko framework udostępni jakąś mechaniczną, no to nie bez wahania weźmie i kupi tę modułę.
Jako osoba niewidoma był w stanie wymienić absolutnie wszystko poza jednym z dysków, gdzie była jakaś bardzo mocno zakręcona śruba i nie chciał ryzykować tego żeby ją uszkodzić, nie umiał sobie tam ułożyć śrubokrętu.
Ponoć bardzo łatwo jest ułożyć te elementy, komponenty na touchpada i klawiaturę.
Tam są ponoć bardzo wyczuwalne magnesy, które się zaraz chwytają i nie ma problemów z tym, żeby poprawidłowo ułożyć te panele.
No tak, a zwykle to wszystko jest łączone na takich tasiemkach.
Tak, a tu są magnesy.
O, proszę.
Jeżeli mamy wersję AMD Frameworka to jest trochę problemów z instalacją Windowsa, ponieważ nie ma wbudowanych w Windowsie 11 sterowników do WiFi dla tej płyty głównej.
Tutaj autor mówi, że Rufusem się posiłkował, żeby stworzyć sobie instalację Windowsa,
no bo można usunąć to wymaganie konta Microsoft i żeby od razu nie ściągał z internetu aktualizacji.
A no tak, na początku trzeba poprosić osobę widzącą o pomoc w wyborze źródła, z którego chcemy Windowsa instalować,
czyli nasz typowy bootloader, no to dostępne nie jest.
No to potem już można włączyć narratora, no i już się ma paczkę sterowników i można wszystko zainstalować, to powinno ruszyć.
Framework jest niesamowity, bardzo dobra wydajność, przez większość czasu wiatraczki pracują dość cicho.
Podobno wersja Intelowa jest już głośniejsza, tu za chwilkę będzie druga wypowiedź, to przeczytam, ale tak tylko zaspojleruję, że można rozpędzić, to jest mały wiatraczek, ale można go tak rozpędzić, że jak już leci to konkretnie.
Potem co? Jedyny problem to jest usypianie komputera.
Można zablokować ekran teoretycznie, ale procesor dalej będzie działał i to będzie gdzieś tam wyczuwalne.
Zwłaszcza jeżeli jest podłączony do stacji dokującej.
A, na tym momencie pisania posta działa jedynie jeden mikrofon.
Tutaj autorowi nie wiadomo jeszcze czemu, druga kapsuła nie chce zadziałać.
Mikrofon brzmi dobrze, ja będę miał za chwileczkę próbkę, to wam puszczę przez chwilę.
Są ręczne przełączniki mechaniczne do kamery i mikrofonów.
U góry obramowania ekranu.
I co ciekawe…
Mikrofon jest włączony, kiedy jest przesunięty przełącznik w lewo, a kamera, kiedy jest przesunięty w prawo.
No więc nie będzie łatwo zapamiętać i się nie pomylić, przynajmniej na początku.
Framework też ulepszył głośniki.
I ponoć nie jest to jakość Macbooków najnowszych, ale lepiej niż Dell XPS 13, więc tak że tutaj tak możemy sobie to porównać.
Bateria dobra, nie wymiata, ale jest dobrze.
Framework twierdzi, że około 11 godzin na jednym ładowaniu.
Wi-Fi i Bluetooth, świetna wydajność.
No i tutaj też Pan sobie chwali system rozszerzalnych kart, czyli możliwość wymiany tak naprawdę ad-hoc portów.
Jak nam niepotrzebny jest czytnik kart, ale chcemy mieć jedno USB więcej,
wypinamy czytnik, wpinamy USB i mamy na przykład.
On tutaj sobie kupił cztery USB-C, jedno USB-A, HDMI, Ethernet i czytnik kart microSD, czyli w sumie sześć kart.
Fajnie jest mieć ze sobą porty zapasowe, to co już mówiłem, czyli wymieniając te porty.
Ponoć ktoś wbudował też modem 4G, czyli LTE, no ale tutaj autor jeszcze do tego nie dotarł.
Świetnie też działa czytnik linii papilarnych wbudowany w przycisk włącz zasilania kompatybilne z Windows Hello.
Klawiatura jest dobra, nie ma klawisza menu kontekstowego, no to nie ma problemu.
Znaczy, no są problemy oczywiście, ale nie trzeba się martwić, AI, kopilot.
Można szarpkisem sobie przemapować.
No i tutaj znowu miejmy nadzieję, że będzie mechaniczna klawiatura, a w międzyczasie kupił sobie Pan klawiaturę Bluetooth.
Chcieli rozważyć odpięcie ekranu, żeby zobaczyć czy jako osoba niewidoma, korzystająca, czy można poświęcić ten ekran, skoro go i tak nie potrzebujemy i oszczędzić baterie, ale prawdopodobnie wtedy będą wyłączone mikrofony i kamera, no bo są one gdzieś tam przy ekranie przyczepione. Nie da się ich chyba przyczepić nigdzie indziej.
No i tutaj Optima. Miejmy nadzieję, że wyjdzie i zobaczymy jak się przyjmie kształt.
Troszeczkę się różni od typowych 13-calowych laptopów, bo ekran jest 3×2.
To oznacza, że troszeczkę jest z przodu do tyłu szerszy niż mu się wydawało.
Jest lekki i wydaje się być stabilny.
Ma od dołu wentylatory, a procesor zdaje się nie nagrzewać za bardzo, no i 4-6GB jest typowo w użyciu, z 32, tego co tutaj kupił.
Procesor rzadko przekracza 3% z użycia.
Głośniki wychodzą na boki, co daje dobre spektrum stereo, ale dobrze też działa wejście słuchawkowe, więc może nie będziesz nigdy ich potrzebować.
Bez problemów NVIDIA, dobrze działa REAPER.
No i tutaj to jest koniec tej wypowiedzi, natomiast tu jeszcze Derek Rimmer, też taki dość znany.
Z jednej strony zdaje się, że twórca wtyczek NVIDIA, z drugiej strony też dźwiękowiec nagrał swoją wypowiedź.
Potwierdza, że jeżeli składasz komputery nie od dziś, no to sobie poradzisz ze składaniem.
Jest, da się skonfigurować tak, żeby głośniki i słuchawki były osobnym urządzeniem.
Osobnymi dwoma urządzeniami audio.
Czyli, że na głośniki możemy sobie puścić jakiś dźwięk, a NVDA mieć w słuchawkach.
Dokładnie.
No tutaj chipset odpowiedzialny za wszystko jest kompatybilny z większością rzeczy,
więc np. dźwięk od razu w instalatorze Windows będzie nam działał, więc narrator bez problemu.
Tutaj jako przykład tego jak szybki jest ten komputer,
Derek podaje coś takiego, że był na koncercie jazzowym,
który miał nagrywać jako dźwiękowiec
i pracował na 40 kanałach audio.
Każdy plik był kodowany jako flag w czasie rzeczywistym przez Reapera
I przez większość czasu nawet nie było słychać procesora, wentylatora, że się jakoś tam bardzo rozruszał.
Jest kilka problemów, rozmiar baterii nie jest taki jak mógłby być, no ale to jest poświęcenie jakie trzeba podjąć jeżeli pracujemy z modularnymi laptopami.
Drugi problem jest taki, że one są na tyle podobne do Macbooka R, że bardzo łatwo je pomylić i już się Derekowi zdarzyło tak, że ktoś na lotnisku wziął jego laptopa, a on sobie wziął czyjegoś Maca.
Na szczęście po dość krótkiej chwili właściciele obydwu sprzętów się zorientowali, że nastąpił błąd, pomyłka i wymienili się komputerami.
Bardzo malutki jest wentylatorek po to, żeby była przestrzeń, żeby ludzie mogli spokojnie operować w środku w tymże komputerze.
No i przez to też jak już się uda, no to się rozpędzi dość głośno ten wentylator.
No i mikrofon brzmi, ja zaraz to pokażę, nie wiem czy Michale mogą prosić tu o udostępnianie dźwięku, to pokażę mikrofonem.
Już możesz, tak, już możesz.
Nie powiedziałam ci, ale obiecałem, że zrobiłem to w pewnym momencie, ale oczywiście nie.
Więc tutaj jest rzecz o frameworkach.
Jeśli możesz dostać kogoś, który pomoże ci złożyć je razem,
albo jeśli jesteś bardzo mądry z komputerem, możesz to zrobić.
po prostu same kapsuły wymienić, więc to jest też, no nie bez znaczenia, myślę.
No i w dużym skrócie, tak prezentuje się framework.
No więc jeżeli do Polski to kiedyś dotrzę, to jak lubicie składać komputery,
no to możecie sobie złożyć laptopa.
Mamy pytanie, które do nas przyszło jeszcze a propos TeleNVDA od Mata.
Czy TeleNVDA pozwala sterować komputerem za pomocą iPhona i odwrotnie,
czy to coś innego było, działa i sprawdza się, czy jak to wygląda?
No nie, to na pewno było coś innego, to była aplikacja na iOS, a pytanie, czy ona w ogóle jeszcze jest?
Powinna być, nazywa się chyba po prostu NVIDIA Remote, jak się w App Store wpisze, to się znajdzie.
Ale oczywiście pamiętaj, że musisz mieć klawiaturę bezprzewodową do sterowania komputerem i nie da się odwrotnie.
Nie ma narzędzia, które pozwala sterować iPhone’em, to od razu warto mieć na uwadze.
Tłyniósł Michale na temat tego, że pewien mieszkaniec Włoch przez 34 lata udawał niewidomego.
Tak jest. I tu cytując za Polską Agencją Prasową, mieszkaniec okolic Turynu na północy Włoch przez 34 lata udawał niewidomego i pobierał rentę inwalidzką.
Okazało się, że choć Rzekomo nic nie widzi, czytał nekrologii na murach i wypłacał pieniądze z bankomatu.
No to akurat ta druga rzecz to nie jest, myślę, że jakiś rocket science.
Nekrologii na murach, no to mógł sobie czytać z użyciem smartfona.
Ale oczywiście zaraz nam się tu wszystko nieco bardziej wyjaśni.
Gdy 84-letni obecnie oszust został zdemaskowany, wszczęto przeciwko niemu śledztwo.
Włoskie media podały, że opieka społeczna otrzymała sygnał o dziwnym zachowaniu emeryta z miejscowości Cirie w Piemoncie.
W dokumentacji widniał on jako osoba najpierw częściowo, a potem od 2020 roku całkowicie niewidoma.
Karabinierzy prowadzący dochodzenie zauważyli, że mężczyzna zupełnie swobodnie korzysta z bankomatu
i chodzi bez najmniejszych trudności po ulicach, omijając przeszkody na chodniku.
Podczas obserwacji karabinierzy przekonali się, że wykonywał czynności,
które byłyby dla niego bardzo trudne, gdyby nie widział.
Postawiono mu zarzut oszustwa,
a prokurator objął śledztwem także dwóch lekarzy,
którzy wystawiali mężczyźnie kolejne zaświadczenia o stale pogarszającym się wzroku.
To na ich podstawie otrzymywał świadczenia.
Na wniosek prokuratora na poczet odszkodowania,
które emeryt będzie musiał zapłacić państwu za wyłudzone przez 34 lata pieniądze,
że skonfiskowane zostały środki na jego rachunku bankowym oraz mieszkanie.
To jest też ważna rzecz.
I słuchajcie, to nie jest koniec, bo jak się okazuje w tej samej miejscowości
ujawniono wcześniej przypadek 83-latka, również fałszywego niewinomego,
który prowadził samochód dostawczy.
Oszacowano, że wyłudził rentę inwalidzką o łącznej sumie ponad 100 tysięcy euro.
No u nas niewidomi, a właściwie sklasyfikowani jako niewidomi prowadzący samochody to czasem się zdarza i nikt z tym nic nie robi.
Natomiast jak widać Włosi nieco poważniej podchodzą do tego albo po prostu tam jest inny system orzekania i jeżeli niewidomy to faktycznie niewidomy, a nie taki co samochód prowadzi.
Tak to wygląda.
No i konsekwencje ten człowiek na pewno też poniósł dość poważne, no bo okej, pieniądze z konta to jest jedno, ale też utrata mieszkania to myślę, że sprawa bolesna i tak zupełnie serio mówiąc.
Dla kogoś jeszcze w tym wieku, no to rzeczywiście myślę, że teraz tego bardzo żałuję.
A no, zapewne. Kolejny news od Pawła. To już jest coś, co się może komuś przydać, bo ruszyła rekrutacja na tegoroczną edycję obozu ICC.
Zgadza się i tutaj podziękowania dla Julity Bartosiak z Fundacji Prowadnica, która to Julita podesłała nam następujący komunikat,
bo to Fundacja Prowadnica zajmuje się teraz koordynacją Polskiej Grupy na Obóz.
No i informacja co następuje. Co to jest ICC? No to może przypomnijmy, bo to też możliwe, że już niektórym wyleciało z głowy,
niektórzy jeszcze nigdy się nie interesowali tematem. ICC, The International Camp on Communication and Computers,
to międzynarodowy obóz dla młodzieży niewidomej i słabowidzącej w wieku od 16 do 21 lat.
Co roku odbywa się on w innym kraju, do którego przybywają kilkuosobowe grupy z już 21 państw.
W tym roku trwa on od 4 do 13 sierpnia i odbywa się w Rzymie. Co zyska uczestnik? Samodzielny, bez rodziców, nauczycieli, ze szkoły i jednocześnie bezpieczny wyjazd za granicę.
Nowe międzynarodowe znajomości, nowe umiejętności i perspektywy, sprawdzenie własnych możliwości i granic oraz wyjście ze strefy komfortu w miarę chęci.
Liczne warsztaty, nowoczesne technologie, makijaż, gotowanie, międzynarodowe wymiany studenckie i wiele, wiele więcej.
Oczywiście warsztaty na temat Międzynarodowych Zmian Studenckich polecam, polecam, sam skorzystałem i dzięki temu już na niejednej wymianie czy wolontariacie byłem.
Bardzo fajnie, bardzo fajnie jest się w to wdrożyć, a ICC jest taką fajną platformą, żeby sobie o tym pogadać. Trochę też z ludźmi, którzy już gdzieś byli.
Nie czekaj. Zgłoś się jak najszybciej. Liczba miejsc w polskiej grupie jest ograniczona. Ile to będzie kosztowało?
Na ten moment szacujemy koszty na 3000 złotych na uczestnika. W miarę możliwości będziemy starać się zredukować koszty.
Co zawrzeć w zgłoszeniu?
Podstawowe dane
imię, nazwisko, miejsce zamieszkania, datę urodzenia,
rodzaj niepełnosprawności wzroku
i tym podobne.
Krótki opis w języku angielskim i polskim
dlaczego chcesz pojechać na ICC.
Wystarczy kilka zdań.
Jedno dobrej jakości zdjęcie w załączeniu.
Z wybranymi uczestnikami
skontaktujemy się około
15 marca.
Więcej o samym obozie można znaleźć
no tu jest napisane
Tutaj, ale link do strony z tego co pamiętam to www.icc.info
Gdzie?
Istituto Seraficum Roma
No czyli w Rzymie, w stolicy Włoch
Piękne miasto, byłem, polecam
Fajnie, że w tym roku jest tam ICC
Via del Serafico
10142 Rome
Kiedy?
4 do 13 sierpnia
Dla kogo? Niewidomi i słabo widzący w wieku 16-21 lat, wstępny uczestnictwa 3 tys. zł, gdzie się zgłosić? ICC, małpaprowadnica.org.
Ja jako były uczestnik i koordynator mogę tylko i wyłącznie inicjatywę polecić, wiele mi dała, wiele fantastycznych znajomości, ciekawych warsztatów.
no i jakby nie było, strasznie mi to otwarło oczy na różne współpracy zagraniczne,
które się jakoś kręcą w moim życiu, no, po dziś dzień.
Czas na kolejną wiadomość głosową, którą do nas nadesłał Rafał.
Jedna sprawa to jest taka do Tomka.
Bo mówi, że tam pliki nie można wysłać, czy tam nagrania, no wiadomo.
Pliki dźwiękowe.
ale to akurat to, co chcę powiedzieć, dotyczy jakiegokolwiek pliku.
Można te pliki wysyłać, jeśli nie ma internetu i tak dalej.
Ja się na przykład zabezpieczyłem, że chcę jakiś tam plik wysłać na komputer,
żeby mieć, no wiadomo, komputery,
to robię w ten sposób,
że tak właśnie jak Paweł zaczął mówić,
że właśnie zapisuję ten plik tam w plikach,
a później ja sobie zakupiłem taką sobie przejściówkę,
która ma USB takie normalne,
co jest w komputerze, to USB-A,
No więc tą przejściówkę podłączam do komputera,
inaczej do komputera, do telefonu.
No, do telefonu, a do tej przejściówki podłączam pendrive.
No i sobie te wszystkie pliki wrzucam…
Za pomocą pliki…
Za pomocą aplikacji pliki wrzucam te wszelkie pliki na pendrive.
No i później wiadomo, a później normalnie podłączam do komputera, nie?
I tyle, filozofii.
No, co to tak do domka?
No, wiadomo, że czekam przy śniówce, trzeba tam piec zakupić, miejsca.
Ale ja się do tego siebie zabezpieczyłem,
żeby mieć w sytuacji awaryjnej,
gdyby coś tam nie zadziałało, to coś tam zawsze mieć.
Pod ręką.
Ale to jest sprawa pierwsza, sprawa druga,
co tam do YouTube’a i tak dalej, co do zakazu, powiem tak,
no ogólnie jest zakaz, ale ten zakaz jest jakby…
Milena Jakubowicz, wyślij przycisk.
Jest, ale jakby nie działa ten zakaz, no.
Bo tak naprawdę filmik, kiedy chodzi o kolej i tak dalej,
to są dalej, no. Nawet…
Nawet jest taki jeden maszynista, który…
który ma osobiście kanał na YouTubie i opowiada i tak dalej, i tak dalej, więc to jest to.
A jaki to kanał, to jak kogoś zainteresowany, zainteresowany to wtedy niech się da komentarz pod podcastem,
czy coś, czy to, to wtedy mu odpowiem.
Bo nie może każdego interesować.
To jest sprawa trzecia.
Co do…
jaki jest dostępny entywirus, tak, dla gadaczy dostępny entywirus,
dla nas, tak,
oprócz igitaty.
To jaki byście jeszcze proponowali antywirus, może być to płatne, najlepiej płatne, no bo płatne są skuteczne, no, tylko żeby były dostępne, tak jak powiedziałam, zaznaczać, oprócz bietaty, to tyle, do usłyszenia.
I tyle, czy coś z antywirusów byście polecili?
ESET ponoć?
Tak, ESET, ESET zdaje się, że właśnie jego dostępność się poprawiła, natomiast co do tych kwestii związanych z przerzucaniem danych, to ja jeszcze dodam, skoro już tu Rafał poruszył ten temat, że są też takie pendrive’y z jednej strony z gniazdem Lightning, z drugiej strony z gniazdem USB i po prostu można sobie z jednej strony albo z drugiej podłączyć go do
urządzenia, które w danej chwili chcemy obsłużyć, no i można w ten sposób sobie działać, ja swego czasu zakupiłem takiego pendrive’a, no i to faktycznie działa, w plikach też rozpoznaje, no tylko właśnie, no to wszystko ma, zresztą nawet jakieś zainstalowanie aplikacji, nawet jakieś ma jedną podstawową wadę, trzeba się do tego wcześniej przygotować.
To się zgadza. Ale dobrze, że w ogóle są takie możliwości. Wiedząc o tym, to też rzeczywiście można się do tego przygotować.
Ok, to że robi się to w jakiś specyficzny sposób, to trudno. Ważne, że w ogóle się da.
Tak, no bo, ale no ciekawe jest to, że sporo osób w ogóle jakby nie, nie wie, że w ogóle można, że no możliwe, że komuś też, co się może też przydać, także no być może nawet, że ten mój problem, komuś się do czegoś też w jakimś sensie przyda.
Chociaż teraz to już i tak jest naprawdę łatwiej. Ja pamiętam swego czasu jak zapisywałem plik, żeby pobrać go sobie na iPhone, a potem przerzucić go na komputer.
To kiedyś trzeba było przecież plik innego typu niż zdjęcie, to trzeba było zapisywać jako zdjęcie, żeby móc w ogóle przerzucić do galerii i w ten sposób go tam wyciągać.
No to dawne, dawne czasy, już na szczęście iOS się zmienił pod tym względem.
Na szczęście, to się zgadza.
To chyba odkąd weszła ta aplikacja pliki.
Ona tam chyba sporo tutaj rzeczywiście zmieniła.
To teraz oczywiście to nazywa się dotknąć teatru.
To już będzie chyba mniej technologicznie.
Wiele osób wiem, że mówiło, że no trochę szkoda,
że tyfloprzegląd jest taki strasznie technologiczny.
No to teraz informacja właśnie mniej technologiczna.
Tak, ja te informacje dziś znalazłem na stronach Fundacji Mir, więc pozwolę ją sobie przeczytać.
Muzeum Teatralne to jest w ogóle informacja przede wszystkim dla mieszkańców Warszawy.
Muzeum Teatralne zaprasza osoby niewidome oraz ich towarzyszy na cykl spotkań,
które otworzą drzwi do fascynującego świata Teatru Wielkiego.
To niezwykłe wydarzenie wzbogacone sztukami plastycznymi i performatywnymi
i pozwoli uczestnikom lepiej zrozumieć historię teatru i jego codzienność.
Inicjatywa organizowana przez pracowników Muzeum Teatralnego
opiera się na unikalnej kolekcji muzealnej,
przybliżając niepełnosprawnym uczestnikom bogactwo teatralnego dziedzictwa Polski.
Spotkania, które będą miały miejsce w cyklu, zaczynając od lutego,
umożliwią uczestnikom zgłębienie teoretyczno-historycznych aspektów teatru.
Popiersia wybitnych postaci polskiej sceny takich jak Wojciech Bogusławski, Helena Modrzejewska, Irena Solska, Stanisław Wyspiański, Stanisław Moniuszko i Jan Kiepura
stanowić będą punkt wyjścia do fascynujących opowieści.
Część teoretyczna połączy się z praktycznymi elementami umożliwiając uczestnikom samodzielne spotkanie z pracą na i wokół sceny.
Przewidziane są również zajęcia poświęcone poznawaniu gmachu teatru od zaplecza,
co pozwoli na lepsze zrozumienie tajników produkcji teatralnej.
Cykl spotkań obejmie różne tematy, takie jak komedia dell’arte,
początki sceny narodowej z Wojciechem Bogusławskim,
era wielkich gwiazd z Heleną Modrzejewską, teatralna garderoba oraz skarby rekwizytorni.
Każdy z tych spotkań dostarczy uczestnikom nie tylko wiedzy teoretycznej, ale także praktycznych umiejętności i nowych doświadczeń.
Bilety na poszczególne spotkania są dostępne w przystępnych cenach – 10 zł dla uczestnika oraz złotówka dla osoby towarzyszącej.
To wyjątkowa okazja do pogłębienia wiedzy o teatrze, niezależnie od stopnia niepełnosprawności, a jednocześnie szansa na aktywne uczestnictwo w kulturze.
Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy do udziału w tym fascynującym cyklu spotkań,
które otworzą przed uczestnikami nowe perspektywy związane z teatrem, sztuką i historią.
I teraz kalendarium spotkań, jak to wygląda.
24 lutego pierwsze spotkanie się odbędzie o godzinie 12. Komedia dell’arte, czyli włoscy aktorzy na królewskim dworze.
komedia charakterów ukryta za teatralną maską w ramach Dni Komedii de l’Arte.
Taki będzie tytuł tego spotkania.
23 marca o godzinie 12 będzie miało miejsce spotkanie kolejne,
początki sceny narodowej i przygoda z Teatrem Wojciecha Bogusławskiego.
Taki będzie jego tytuł.
20 kwietnia o godzinie 12 spotkanie kolejne zatytułowane
Era Wielkich Gwiazd. Helena Modrzejewska, gwiazda i jej wielbiciele.
18 maja o godzinie 12 mamy kolejne spotkanie, tym razem zatytułowane
Teatralna Garderoba. Opowieść o kostiumie i charakteryzacji.
No i 15 czerwca o godzinie 12 Skarby Rekwizytorni, czyli wyobraźnia scenografa.
Tak zatytułowane będzie spotkanie ostatnie.
Wszystkie spotkania odbędą się we FUAJE Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie przy ulicy Plac Teatralny 1.
Zatem jeżeli ktoś ze stolicy albo może się wybrać właśnie w tych czasach, kiedy te spotkania będą organizowane
no i przede wszystkim interesuje się teatrem, no to rzeczywiście może być coś dla niego.
No i teraz został, można powiedzieć, maraton newsów od Pawła, przynajmniej jeżeli chodzi o Tyflowieści, bo potem przed nami jeszcze technikalia.
Tych newsów Paweł tutaj kilka przygotował i nie wiem czy idziemy tak jak jest napisane w…
Możemy.
No to w takim razie zacznijmy od Wieścicy Świata.
Tak, wieści ze świata dzisiaj są dwie. Po pierwsze, ukazał się pierwszy w tym roku styczniowy biuletyn Europejskiej Unii Niewidomych.
Nie będę go całego przytaczał, aczkolwiek zachęcam do przeczytania, bo tam dużo ciekawych rzeczy jak zawsze się dzieje.
No taką na przykład jedną rzecz, która zwróciła moją uwagę, bo o tym ostatnio dyskutowaliśmy, no to byliśmy ciekawi.
Ułożyła sobie Unia jakieś tam wytyczne a propos terminali płatniczych. Coś sobie tam wymyślili.
No i co dalej się dzieje? To jest fajnie sobie poczytać i poobserwować, jak wygląda ten proces, co taka Europejska Unia Niewidomych robi z tego typu publikacjami.
A okazuje się, że wysyła je do różnych organów takich standaryzacyjnych, ale też do samych firm takich największych, no i życzy sobie spotkań z takimi przedstawicielami.
No i w tym momencie na przykład już mają pozytywne jakieś opinie od Europejskiego Organu Standaryzacyjnego, ANEC.
No i oczywiście Europejska Unia Niewidomych, tam również ciało zajmujące się jakąś egzekwowaniem dostępności i tej normy europejskiej w zakresie dostępności.
No ale też wysłano do stowarzyszeń bankowych, terminali płatniczych, do Global Payments, PayEU i tak dalej i czekają na spotkania.
Czy zostanie jakaś odpowiedź udzielona na tego typu zapytanie? Pożyjemy, zobaczymy. Natomiast tak to wygląda, jak się do czegoś zabierają.
Tam też wiele innych różnych kampanii jest prowadzonych, teraz dużo się dzieje wokół wyborów europejskich do Parlamentu Europejskiego.
Tu też próbuje się wypracować jakieś nowe dostępne praktyki. Sama Unia obchodzi w tym roku 40-lecie i teraz też w ogóle chyba już się odbył,
albo będzie się odbywać, walne zgromadzenie, będzie znowu wybór nowego przewodniczącego i całego zarządu itd.
Natomiast przy okazji tego wszystkiego np. ja się dowiedziałem, nie wiedziałem, nie wiem czy wy wiedzieliście, że to dzięki inicjatywie np. Europejskiej Unii Niewidomych mamy braille na lekach.
Więc to jak widać to też nie jest, czy jasne, że to ktoś powołał i jasne, że to ktoś za tym stoi, że taka zmiana weszła, ale fajnie wiedzieć tak konkretnie, że to się nie wzięło jakoś z powietrza,
Tylko, że za tym stoją konkretne organizacje i ich lobbying, bo to oznacza, że jak udało się już na lekach, to może kiedyś się uda na żywności, na chemii, takiej gospodarczej. Fajnie by było.
No, to się zgadza.
No i też takie ogłoszenie, które tutaj mignęło dzięki Biuletynowi, to informacja o urządzeniu Touch2See, czyli francuskiej produkcji urządzenia.
My już słyszeliśmy o takich projektach gdzieś w Australii, gdzieś bardzo daleko, no a tu się okazuje, że we Francji, czyli dużo bliżej,
powstaje urządzenie do śledzenia przebiegu różnego rodzaju sportów w formie takiej makiety 3D, która w czasie rzeczywistym się gdzieś tam porusza.
No i mamy tu informację, że Touch2See. Czym jest Touch2See?
Touch2See jest to francuski startup, który powstał 25 maja 2021 roku i rozwija urządzenie, które umożliwia osobom niewidomym i słabowidzącym śledzenie wydarzeń sportowych.
To zainspirowało ich bardzo viralowy filmik kolumbijskiego komentatora sportowego, który opisywał osobie niewidomej przebieg meczu piłki nożnej za pomocą makiet 3D z miniaturowymi piłkarzami na boisku, na makiecie.
i powstał pomysł, technologia, która w pełni tutaj pomoże nam obserwować sport i to jest tablet Touch2See, który powstał i jak on działa.
Jest to ultra szybkie analizowanie danych sportowych przy użyciu sztucznej inteligencji i technologii 5G,
więc dużo takich mamy słów kluczy bardzo lubianych w obecnym trendzie technologicznym.
Te dane są przetwarzane tak, żeby w sposób w pełni zautomatyzowany można było gdzieś tam sobie potworzyć odtworzenie tego przebiegu, tego co się dzieje z piłką na boisku.
I tablet jest miniaturowym boiskiem lub w ogóle kortem sportowym, jakimś obiektem sportowym.
Pozwala na śledzenie trajektorii piłki przez kursor magnetyczny i można wyczuć jak intensywna jest gra i co robią aktualnie zawodnicy, czyli faule, spalony, karny, gol itd.
I tak samo skomputeryzowany jakiś system audiodeskrypcji podaje takie informacje jak czas gry, wynik i różne fakty, takie informacje tekstowe na temat tego, co się dzieje na boisku.
No i ma to być na ten moment kompatybilne z futbolem, piłką nożną i rugby, ale ma to być w przyszłości dostępne w ponad 15 sylwiniach sportu, tenis, koszykówka, futbol amerykański i hokej na lodzie.
I jest tu też strona Touch2See, było już testowane i rozwijane podczas Światowej Ligi Rugby i Pierwszej Ligi Francuskiej w piłce nożnej.
Ma to być używane na meczach Pierwszej Ligi Francuskiej, ale też na Olimpiadzie w Paryżu w 2024 roku.
No więc miejmy nadzieję, że tutaj nam się to rozwiązanie rozwinie, no bo z Francji dużo bliżej do Polski niż z Australii.
Wszak to Unia Europejska i miejmy nadzieję, że po prostu będzie można w przyszłości już, bo coś się dzieje w tej kwestii.
Tych tabletów już powstało troszeczkę więcej do śledzenia tej piłki nożnej, a trochę kibiców wśród niewidomych jest, a jakże, a nawet graczy, zawodników.
Więc miejmy nadzieję, że z czasem zobaczymy też my tę grę.
Tylko ja się tak zastanawiam, jak to właściwie ma zostać rozwiązane, jeżeli chodzi o dostęp do tego typu urządzenia, no bo tak, czy docelowo będzie tak, że jeżeli ktoś jest zaangażowanym kibicem sportowym, to sobie taki tablet będzie musiał kupić, czy po prostu będzie to dostępne tylko na jakichś obiektach sportowych, czy jak to koń z końców ma wyglądać?
bo tych technologii jest dużo. Oczywiście znowu nie ma jakiegoś zunifikowanego systemu, który miałby to obsługiwać, więc to…
Obawiam się, że to wszystko nam niestety wydłuża takie, ten czas na wprowadzenie tego jakoś tak szerzej niż jakąś taką ciekawostkę.
Ja myślę, że to raczej będzie na boiskach, bo tak to chyba działało w Australii i też tak, no oczywiście mówimy na razie o pilotażach, tak,
ale tutaj są wymienione konkretne wydarzenia, na których to będzie obsługiwane.
No, przypuszczam, że to będzie wypożyczane przez obiekty sportowe.
Swoją drogą, to naprawdę fajnie by było, gdybyśmy kiedyś doczekali się tego,
że takie tablety będą z jednej strony w takich cenach, że będzie można sobie to kupić,
jeżeli ktoś jest zainteresowany, ale to nawet powiedzmy, że jakieś tam dofinansowanie
można by było na to uzyskać, to już jest inna rzecz, bo wiadomo, że sprzęt dla nas jest drogi, ale żeby mogły odbierać w jakiś sposób, czy w jakiś sposób interpretować sygnał,
który byłby wysyłany razem z transmisją telewizyjną i teraz sobie gdzieś tam siedzimy, oglądamy mecz, a jedna osoba na przykład jest niewidoma i też może sobie oglądać jeszcze dodatkowo ten mecz
pod palcami. To fajne by było.
Oczywiście, jak najbardziej. Myślę, że nawet sam bym się wtedy
zainteresował bardziej nawet sportem. Ja sobie próbuję wyobrazić
teraz skoki narciarskie przedstawione w taki sposób.
O, mogłoby być ciekawie.
Lot skoczka po tablecie.
Bo to nie jest takie, powiem szczerze, jakoś mnie nawet
te transmisje sportowe z audiodeskrypcją
jakoś tak nie emocjonują, ale no inna rzecz, że ja się po prostu
sportem najzwyczajniej w świecie nie interesuję.
Tak, to jest to samo, bo sport jakby był komentowany w radiu
już od dawna, natomiast, no jakoś ja się też nie za bardzo zaangażowałem, no może taki tablet…
Znaczy, dla mnie to w ogóle jest największy jakiś taki problem widzę w tym, że to jest urządzenie, które, okej, no dobra, wygląda na drogie, no dobrze, no urządzenie dla niewidomych często są drogie, ale to jest urządzenie do jednej konkretnej czynności, czyli oglądanie jakichś konkretnych wydowisk sportowych,
które jeszcze w dodatku zapewne muszą być do tego wszystkiego przystosowane,
gdzie to jest taki system, który jest drogi w sumie dla każdego
i jeżeli nie ma takiej imprezy akurat, to niczego innego się nie nadaje.
To jest trochę też tak jak wiesz, z niedoreprezentowaniem audiodeskrypcji w kinie niezależnym.
Jeżeli chcesz obejrzeć co jest audiodeskrypcją, to albo to jest jakiś blockbuster tak zwany, czyli ten film, który rozbił bank w Hollywoodzie i po prostu idzie w miliony czy w jakieś bajońskie sumy produkcja.
Albo coś, gdzie akurat ktoś był zainteresowany, coś czym się interesuje większość. Jeżeli to jest film jakiejś takiej bardzo niszowej produkcji, na który pójdzie osób niewiele, to też mało komu chce się inwestować tu w audiodeskrypcję.
dyskrypcję, może są takie zmotywowane osoby, zmotywowane fundacje, ale jest to
autentycznie problemem i teraz nie chcesz oglądać tylko i wyłącznie głównego
nurtu, chcesz obejrzeć coś bardziej niezależnego,
no to masz problem, bo tego nikt nie dyskrybuje.
Nie no tak, tylko jakby ty jako osoba niewidoma nie musisz płacić za specjalny
sprzęt do audiodeskrypcji, który służy tylko do audiodeskrypcji
i jakby nie musisz z tego mieć i oczywiście problem z audiodeskrypcją jest, bo często brakuje tej audiodeskrypcji,
natomiast tutaj jest problem taki, że jest sprzęt z jednej strony, sprzęt z drugiej strony i to się nadaje tylko do jednego celu,
Tak, no bo mikrofon można wykorzystać do bardzo wielu sytuacji, słuchawki również, tak, tylko jest kwestia tego, żeby ktoś usiadł i zrobił audiodeskrypcję.
Fajnie by było właśnie, gdyby te tablety, jeżeli już faktycznie one gdzieś wejdą do użycia, to dało się wykorzystywać do jeszcze innych rzeczy, bo ja sobie tak myślę, że
Jest więcej różnych rzeczy, które można by było w ten sposób opisywać, no ja już nie mówię, bo to podejrzewam, że byłby zbyt wielki problem, żeby opisywać tak wszystko, tak, żeby niewidomy mógł sobie na takim tablecie oglądać dosłownie każdą transmisję z czegokolwiek bądź, bo to, no tutaj akurat transmisja sportowa może być w ten sposób przystosowana
i już jest to testowane, że da się tak zrobić, a podejrzewam, że oglądanie w ten sposób na przykład filmu jakiegoś, no to zdecydowanie byłby to za duży problem, bo się po prostu za dużo dzieje i nie koncentrujemy się tak naprawdę na, tak jak w transmisji sportowej, na piłce i kilku osobach.
Dajmy na to, tak, oczywiście przykładowo. Tam jest jakaś cała scena i ta scena się co chwilę zmienia, więc jest to zdecydowanie większy problem.
Ale może są też jeszcze jakieś inne typy transmisji, do których można by było to wykorzystać i to już wtedy miałoby większy sens.
No albo po prostu zostanie to na stadionach na jakiś czas. No bo tam sportów jest różnych wiele.
Sama Olimpiada pokazuje nam, ile jest różnych dyscyplin.
Kwestia dostosowania tego i to już jest dość szerokie spektrum.
To jest tylko sport, ale tego sportu jest ileś.
Jedni lubią oglądać to, inni lubią oglądać tamto.
Dla każdego coś się znajdzie.
Druga rzecz w kwestiach światowych to jest coś, co ja Wam chciałem pokazać.
To jest kontrolka.
Ja wpadłem na taki pomysł jak będę znajdował bo ostatnio też z uwagi na moją pracę
dużo robię różnego rodzaju researchu jakichś takich poszukiwań ciekawych rozwiązań
jak dostępność zaimplementowano tu tam siam i ostatnio trochę się dokształcałem w
kwestii właśnie Swift UI i programowania aplikacji na iPhone.
W sensie nie żebym sam coś zaprogramował ale jak robić tą dostępność jakie są różne
kontrolki, co przewidziało Apple, jak ludzie sobie z tym radzą i wpadłem na
bardzo ciekawą kontrolkę karuzeli. Karuzela, czyli taki pokaz slajdu, w którym
obrazki się zmieniają co jakiś czas same z siebie, taka galeria przewijających się
treści. Zazwyczaj taka karuzela to ma, nie wiem, tam 5-6 obrazków,
przycisk poprzedni, następny, przycisk jakiś, oczywiście taka dostępna karuzela,
przycisk jakiejś tam pauzy, żeby to wstrzymać, żeby to się nie przewijało samo,
Taki jest też wymóg dostępności, bo dla nas, chociażby dla osób niewidomych, fajnie byłoby taką treść zatrzymać na chwileczkę, a nie, że coś przed chwilą czytałem, a za chwilę już czytam coś innego, bo mi się zmienił slajd.
No i tego typu karuzele są w różnych sytuacjach, w różnych aplikacjach implementowane.
No i ja trafiłem na bardzo ciekawą implementację tego, bo się okazuje, że Apple w ogóle przewidział taką kontrolkę. Ja się w życiu z tym jeszcze nie spotkałem. Nie wiem, czy wy coś takiego widzieliście. Zaraz wam pokażę.
Bo w aplikacji BBC, i o tym jest w ogóle cały artykuł napisany w ramach portalu Medium przez jedną z programistek czy designerek aplikacji BBC News, zaimplementowano taką kontrolkę.
w jakim celu? A no, bo BBC, jak wiele zresztą wydawnictw i spółek medialnych, tak to ujmijmy,
no ma taki zwyczaj, że coś sobie czytamy, jakiś artykuł, czytamy, czytamy, czytamy,
a może by cię zainteresował jakiś pokrewny artykuł o takiej a takiej tematyce.
Teraz jak ten problem rozwiązać, żeby nie było to dla osób właśnie z dysfunkcją wzroku uciążliwe,
a żeby przekazało to, co ma przekazać.
No to zobaczmy, jak to wygląda w BBC.
Wyrazy, wejście ekranu, prawie, objęta, kropce,
BBC News, akcja, 11.p, 11.p, 0 aplikacji,
p, i, p, i, 326, p, i, p, i, kropce, BBC News,
się słucha, otwieram BBC, objęta,
akcja, promowa, BBC News, settings, przecisk,
settings, primaire, on-air team, shotting,
New York, Kansas City, Super Bowl, parada,
defibryl, department, from, west,
Estonia, west, Kanada, łącza,
Izraela, Unge, Estensia, Metrica,
Na przykładowo tu mamy newsy a propos Izraelu, że jakieś tam ataki na cele w Libanie się dzieją.
No właśnie, bo tutaj coś dalej się dzieje, niestety na tym bliskim wschodzie.
No więc czytamy sobie artykuł.
W ogóle to jest piękne, wchodzę do aplikacji, od razu mam newsy, przewijam sobie palcem w prawo, palcem w prawo, fakt, jakieś tu reklamy są, coś tam, ale spokojnie można czytać.
No i tu czytamy sobie wiadomość, artykuł.
Na główek.
To jest na główek, ale mi nawet nie chodziło o to,
bo ja wcześniej znalazłem taką kontrolkę, gdzie to był jednocześnie przycisk i słówak.
Przykładem na przykład odczytałem sobie artykuł w Piątek.
A propos, tam chodziło o jakiś występ.
No, Putin został zaproszony w dużym skrócie do pewnego amerykańskiego talk show,
gdzie prowadzący…
Na portalu X zresztą.
Tak?
Tak, to było na X.
Aha, ale jakby ten program?
Tak, to było transmitowane na X.
No i pan sobie średnio poradził z zadaniem przyjęcia takiego gościa,
został kompletnie zdominowany przez swojego gościa w programie i prezydent Rosji nie dał dojść do słowa prowadzącemu i o tym był cały artykuł.
I to tam było rozpisane w dość dużym szczególe, na czym polegał problem, o czym tam Putin mówił, co tamtego i pośród tego piękny widżecik.
Prezydent Zeleński zwolnił swojego głównego dowódcę sił zbrojnych. Przycisk, wybieracz, jeden z pięć.
I ja teraz mogłem albo przesuwać palcem górę-dół i sobie znaleźć kolejny artykuł, kolejny artykuł, kolejny artykuł,
albo stuknąć dwa razy i otworzyć ten nowy artykuł, który został mi zaproponowany, albo kompletnie zignorować ten fakt,
że to się pojawiło i przewinąć sobie po prostu w prawo dalej, dalej czytać sobie artykuł, ten który czytałem na początku.
No i gdybyśmy mieli takich karuzel więcej w różnych miejscach, no to byłyby piękne aplikacje, bo to często właśnie wygląda tak jak tutaj przed chwilą wam pokazałem, że jakiś nagłówek, tych elementów jest kilka, trzeba sobie przejść lewo, prawo, prawo, prawo, prawo i to wyminąć.
A tak jedna kontrolka, jak chcemy to podejmujemy z nią interakcję, a jak nie to nie. No i da się, da się. Tak to zrobiło BBC.
A no i to są bardzo fajne, no fajne takie pomysły, które rzeczywiście, ciekawe jak to dla widzących wygląda, ale podejrzewam, że, mam nadzieję, że dobrze jednak, że no ciekawe, czy będzie to miało jakieś echo, że tak powiem i ktoś pójdzie tym śladem.
I jeszcze chyba zostały dwa newsy, czyli Speaker’s Assistant, czyli przydatna aplikacja do występujących publicznie.
Zgadza się, nowa aplikacja hiszpańskiej produkcji, zresztą z tej chyba Tifloss Apps, to się jakoś nazywa, czy Tifloss Accessible Apps, z tej stajni chyba wyszło już kilka gier nawet.
I co ta aplikacja potrafi? Ta aplikacja daje nam kilka rzeczy, jeżeli występujemy publicznie i to jest fajne, zarówno jeśli prowadzimy jakieś szkolenia slash prezentacje, jak i jeżeli prowadzimy przykładową audycję w radiu i chcemy sobie rozplanować wejścia.
No bo w aplikacji możemy po pierwsze wpisać sobie notatki, takie porobić jakby slajdy tylko, no nie multimedialne, a takie typowo z tekstem, z notatkami i przełączać się między tymi slajdami.
Co ciekawe, no możemy się przełączać klawiszami pilota od słuchawek i wtedy synteza nam odczyta treść tej notatki.
więc możemy na przykład sobie podzielić nasze wystąpienie na jakieś kilka mniejszych takich cząstek,
przeskoczyć słuchawkami, co zostaje nam w słuchawkach gdzieś tam odczytane,
a my będziemy mogli się z tym zapoznać, sobie tak pokrótce przypomnieć, o czym my to w sumie chcieliśmy mówić.
To się jakoś też synchronizuje ponoć z Maciem i można prezentację na Macu za pomocą iPhone’a w ten sposób też przełączać slajdy.
No więc to jest też bardzo ciekawe.
To jest jedna rzecz, którą możemy robić, a druga rzecz to możemy zaprogramować sobie zdarzenia w czasie,
czyli możemy sobie ustawić interwały czasowe, co ile minut albo w której minucie naszego wystąpienia
on ma nam przypominać o upływającym czasie.
Tu możemy sobie wybrać różne dźwięki, możemy sobie wybrać różne też rodzaje wibracji.
Ja to w sumie mogę nawet zademonstrować, bo to chwilę nam malusieńką zajmie.
Tu już nie potrzebujemy BBC.
Speaker Assistant.
Na przykład taką przykładową prezentacją jest tutorial do tej aplikacji po angielsku.
I mamy przycisk play, czyli odtwarzanie.
Edytuj lub usuń.
To odtwarzamy naszą prezentację, startujemy.
I tu mamy odtwarzacz, słówak.
Możemy sobie uruchomić, i wtedy będzie się pokazywało ile już się odtwarza.
poprzednia notatka
start
i następna notatka
no więc na przyciskamy start
o, dźwięk
i jest tam odczytywana notatka
mogę nacisnąć next
No i możemy zapauzować lub wznowić, więc w ten sposób możemy przeglądać notatki.
Możemy dodać sobie tutaj przemówienia i możemy sobie skonfigurować jakieś podstawowe informacje, zdarzenia w czasie albo notatki.
Na razie nie ma żadnych, ale możemy dodać.
I tu dodajemy.
I tu słowakiem wybieramy sobie po ilu godzinach, minutach, sekundach,
czy tam w której godzinie, minucie, sekundzie prezentacji ma nam zostać wysłane przypomnienie o tym,
że czas sobie upływa i warto by się albo streszczać, albo że tego czasu jeszcze trochę mamy.
Tu możemy wpisać komunikat, który ma nam zostać odczytany.
Ale możemy też sobie wybrać dźwięk.
Na przykład takie bipnięcie.
Taki gong, to jest też na prezentacjach niektórych przemówieniach dość słynne.
No i tyle, mamy też wibracje i tu mamy różne rodzaje, różną siłę wibracji, takiej haptyki, takie delikatne właśnie poczułem, mocniejsze, o teraz tak konkretnie stuknęło, o dłuższa, taka bardziej skoncentrowana.
O, to już jest konkret. Taka silna bardzo.
No tak to mówił, telefon jeszcze nie fibrochał nigdy.
No, i to są wszystkie opcje jeśli o to chodzi. Bardzo fajna rzecz właśnie do różnego rodzaju, tak jak mówiłem, przemówień, audycji, wystąpień itd.
polecam, kosztuje 5 złotych, a naprawdę może pomóc w organizacji, chyba sam nawet zacznę korzystać. To jest jedna z takich aplikacji, że od dawna już takiej aplikacji nie miałem, co do której miałem przekonanie, że mnie samemu w mojej jakichś zawodowych kwestiach się przyda.
Okej, a tymczasem mamy wiadomość na Whatsappie, Sylwester do nas wiadomość nagrał, no to posłuchajmy.
Ja mam takie pytanie do Tomka
w sprawie mikrofonu
do miksera XMX302 do Behringera
bo ja mam taki mikser, który nie ma zasilania
wyższego niż 15V
Phantom
i mam takie pytanie
czy jest taki mikrofon
który jest zasilany bateryjnie lub zasilaczem jakimś lub USB
i taki mikrofon, żeby działał na tym mikserze.
No Phantom jest w tym mikserze, jak w zdecydowanej większości mikserów.
Mikrofony będą tam chyba wszystkie działały, bardzo różne, byle był to mikrofon z XLR-owym wysieczym, taki jaki jest dostępny raczej w sklepach muzycznych powiedzmy, i one raczej powinny być kompatybilne z XLR-ami, no to jest jakby dość taki, no to standardowa raczej rzecz, także tutaj nie powinno być problemu.
Ostatni news z naszej rubryczki Tyflowieści dotyczy integracji z GPT w kolejnej aplikacji do rozpoznawania zdjęć, czyli Envision.
Tak, bo te funkcje już jakoś powiązane z GPT były obecne w Envision Glasses, czyli w okularach, w tym flagowym produkcie teraz takim najbardziej hołubionym i rozwijanym przez twórców.
Natomiast okazuje się, że te funkcje, czyli odpytywanie czy zadawanie pytań o dokumenty i bardziej dokładne opisy scen, pojawiły się też w aplikacji Envision.
I teraz nie wiem, czy wy już to testowaliście, bo ja niestety jeszcze nie miałem okazji, natomiast wiem, że jest, było to w liście zmian i też w różnych newsletterach było to oznajmiane.
Jeżeli ten trend się utrzyma, to oznaczałoby to, że jakaś fajna funkcja pojawi się w tych drogich okularach, to oznacza, że za jakiś czas prawdopodobnie i pojawi się ona też na smartfonie w aplikacji.
Aplikacja jest darmowa, więc oby się to utrzymało, obyśmy mieli rację, natomiast tak to wygląda.
I przechodzimy teraz do rubryki technikalia. No i tutaj też zaczynamy od Pawła, odniósł, odniósł od…
To może ja wypowiem wszystko, co będę chciał powiedzieć i potem sobie pójdę, bo na mnie niestety dzisiaj wyjątkowo czas.
Natomiast, natomiast potem spokojnie sobie jeszcze omówicie temat, który macie pozostawiony.
No dobrze, to zaczynamy od przenosin, bo ty robisz swego rodzaju przeprowadzkę teraz.
Zgadza się, no dosłownie i w przenośni, bo taka dosłowna to mnie jeszcze czeka niebawem,
natomiast w przenośni, bo zorientowałem się, że płacę za zbyt dużo serwisów streamingowych do muzyki,
ostatnimi czasy, testowałem tego dużo, każdy miał jakieś swoje zalety, wady,
To pod kątem głośnika rozważałem, który wspiera tam akurat tylko YouTube Music i Spotify, bo to Google, albo to ludzie używają, albo tu ze znajomymi się jakieś playlisty robi itd.
No i przez długi, długi czas miałem właśnie YouTube Music, Spotify i Apple Music w tej ofercie Apple One.
No z YouTube Music zrezygnowałem, aczkolwiek z delikatnym bólem serca, bo tam jest dość dużo, jednak YouTube Music ma dość dużo utworów, których w innych streamingach nie ma.
No a to z tej przyczyny, że wystarczy na YouTuba wrzucić dowolne wideo tak naprawdę, oznaczyć je jako muzyka i samo audio z tego wideo będzie już dostępne w YouTube Music po prostu samo z siebie.
Więc wielu takich początkujących artystów, jak ktoś sobie w zaciszu domowym nagrywa jakieś kawery, coś tam wrzuca na YouTube.
Też jakieś zapomniane utwory, które się jakoś na streamingi nie dostały oficjalnie.
Jakieś różne wersje utworów, które nie wyszły gdzieś tam oficjalnym nakładem albo wyszły bardzo dawno i się na erę streamingu nie załapały.
To wszystko w YouTube Music gdzieś tam do znalezienia jest.
Jest to przekleństwo i błogosławieństwo, bo przekleństwem jest to, że jest też dużo materiałów dość miernej jakości, ale to każdy wybiera sobie usługi pod swoje potrzeby.
No więc ja z YouTube Music ostatecznie zrezygnowałem.
Spotify długo, długo, długo u mnie był jako ten główny, no i dalej Apple Music gdzieś tam był opłacany, ale nie był specjalnie używany.
No a teraz się okazuje, że Spotify podnosi ceny i żeby z tych nowych cen skorzystać, to trzeba ręcznie wyrazić zgodę, czyli to jest opt-in.
Jeżeli my nie zrobimy nic, no to po prostu nasze premium wygaśnie i spadniemy na opcję darmową.
Ja stwierdziłem, że skoro tak się sprawy mają, no to chyba nadszedł czas decyzji i czas cięcia kosztów i czas jakiegoś po prostu przeniesienia się w jedno miejsce.
No i stwierdziłem, że skoro i tak płacę za Apple Music, skoro Apple już podniosło co miało podnieść, no to może czas dać szansę Apple Music, zwłaszcza, że fajnie się to integruje z całym systemem Apple, z iOS, zwłaszcza, że objęło mnie tutaj w Austrii też prawo antymonopolowe, które zdaje się działa w Niemczech i niemiecka wersja Google Asystenta
otrzymała dostęp do Apple Music w ogóle, żeby było ciekawie, bo tak sobie wywalczyli prawnie, że muszą być oferowane obydwie usługi, a nie tylko, że jakiś YouTube, że Google to YouTube i tak dalej.
No i Spotify mogę zawsze mieć jako darmowego, jeżeli będę chciał z jakimiś znajomymi potworzyć jakąś playlistę, to przecież nadal mogę, a słuchać mogę sobie muzyki na Apple Music.
No więc co, na Spotify jest playlista 2500 otworów, która jest podstawą mojej biblioteki.
No i teraz weź to człowieku, przenieś jakoś szybko, bezpiecznie i sensownie na tego Apple Music.
My już o pewnych narzędziach do przenoszenia muzyki z jednego serwisu na drugi kiedyś mówiliśmy.
No i niewiele się od tamtego czasu zmieniło. Niewiele, a jednak coś.
Bo serwis, o którym mówiliśmy, z takim troszkę chyba niedowierzaniem wtedy i z troszkę dużą rezerwą, czyli tunemymusic.com
tunemymusic.com
poprawił się jak chodzi o dostępność i okazuje się, że tam teraz już te jakieś linki, przyciski, które kiedyś były nieopisane, teraz opisane są.
No i jak najbardziej można z tym pracować.
Ja zacząłem jednak od SongShifta, czyli od aplikacji mobilnej, aplikacji na iOS,
która właśnie pozwala takie rzeczy robić, czyli przenosić playlisty.
No i najpierw poszedłem tą drogą taką prostą, czyli weź playlistę ze Spotify,
weź ją na Apple Music, bach, wszystko przenieś.
Zacznijmy od tego, że stu utworów ponad nie znalazł w ogóle.
No ale dobrze, mówię, okej, moja playlista na Spotify to jest też dość mocny bałagan,
bo w czasach, kiedy ja Spotify zakładałem, no to wielu, wielu rzeczy,
czy to było jakieś 10 lat temu, jeszcze na tych streamingach nie było, nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, w ogóle nie było Beatlesów, ani Zeppelinów na tym.
Tak, i potem był wielki szum, że oni wchodzą. I to chyba właśnie do Apple Music Beatlesi.
A mi się wydaje, że Spotify jakoś wcześniej, ale może nie? Może nie?
Może.
Natomiast dużo u mnie było jakichś coverów, wersji koncertowych, jakichś instrumentali nieoficjalnych, to wszystko jest w lepszej i gorszej jakości.
No i prawdopodobnie tych samych dziwnych wersji już nie znalazło.
No bo ja wtedy przenosiłem też z iTunesa, żeby było śmieszniej, więc historia zatoczyła koło.
moją bibliotekę do Spotify’a, a ze Spotify’a do Apple Music i tak to ze mną podróżuję.
No ale mówię, dobrze, zignorujmy ten fakt i przenieśmy to co jest.
Do przeniesienia było około 2300 utworów.
2300 to chyba 78, jeżeli dobrze pamiętam.
No więc on przenosi, przenosi, przenosi, niby że proces zakończył,
po czym wchodzę sobie do Apple Music, playlista, a i owszem powstała,
utworów na liście 180.
No pięknie. Coś nie wyszło.
Wchodzę do SongShifta.
No tak, nie udało się przenieść tylu, a tylu utworów.
No dobrze, to próbujemy jeszcze raz.
Importujemy tę playlistę od nowa.
Dokładnie powtórzyłem wszystkie kroki, stworzyłem jakąś tam nową playlistę.
Przeniosło się utworów 690.
No już więcej, ale dalej nie mamy tego co chcemy.
Za trzecim razem przeniosło się 1000.
I ja już wtedy stwierdziłem, dobrze, to ja spróbuję te utwory,
które się nie udało przenieść w SongShifcie.
poprzeklikam je wszystkie, chociaż jest ich dużo, i zobaczymy czy się przeniosą.
No i się okazuje, że to powinno się robić powoli i na raty, bo o ile większość utworów
rzeczywiście się przeniosła, to gdzieś tam się rozpędziłem, tych utworów mu skolejkowałem
dużo i znowu jakieś 170 czy iluś utworów mi nie przeniósł.
No dobrze, to się zacząłem bawić inaczej.
Mówię dobrze, to ja może tą playlistę spróbuję na istniejącą playlistę nałożyć od nowa i może on to zsynchronizuje, on się domyśli, że te utwory już są i zsynchronizuje i po prostu dociągnie to, czego nie ma.
No nic bardziej mylnego zduplikował.
Więc miałem nagle 5000 utworów.
No więc mówię, dobrze, to ja już na to nie mam siły. Zróbmy to, no z Michałem zresztą byłem w kontakcie, no i wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić to Tune My Music.
No to Tune My Music zrobiliśmy. Przeniosło się niby wszystko. Na playliście znowu 2100 utworów tym razem, a nie 2500, więc przeniosło się jak na razie najwięcej.
Też najmniej narzekał, że najmniej niby nie znalazł, no ale jednak nie wszystko.
No i w końcu Michał wpadł na genialny pomysł, który zadziałał ostatecznie.
I może z SongShiftem też by to zadziałało, ale mi już zabrakło cierpliwości.
Czyli wpierw wyeksportować sobie tą Spotify’ową playlistę do pliku tekstowego,
bo można tak zrobić i wtedy mamy plik tekstowy, gdzie na jedną linijkę przypada
wykonawca, myślnik, utwór, no prościej się nie da.
A potem zaimportować to wszystko z pliku TXT do Apple Music.
I rzeczywiście bingo!
Nawet powstało więcej tych utworów niż było przewidziane na liście,
bo lista miała 2500 utworów, 3 tery, rzekomo on tam iluś nie znalazł,
a w efekcie zaimportował mi 2560.
Więc skąd się wzięły te nadmiarowe utwory to nie mam pojęcia.
natomiast są, na razie nie znalazłem czegokolwiek, czego by mi brakowało ewidentnie, że po prostu wziął i nie przeniósł.
To jest w ogóle, ja od razu powiem, że jest to genialne rozwiązanie, jeżeli na przykład mamy dostęp do jakiegoś spisu nowości
i chcemy je sobie przesłuchać jako po prostu jakąś jedną playlistę albo po prostu gdzieś mamy w internecie jakiś spis,
Więc, no nie wiem, nasz ulubiony prezenter publikuje sobie w, jak na stronie internetowej, czy to na Facebooku, czy gdziekolwiek, playlistę ze swojej audycji.
I my sobie chcemy tę playlistę mieć w naszym serwisie streamingowym, jaki to by nie był.
To naprawdę bardzo fajnie to działa za pomocą Tune My Music, który jest darmowy do tam chyba 200 utworów albo jakoś tak.
Kiedyś było więcej, teraz to zmniejszyli, ale nadal jest to dość funkcjonalne i fajnie sobie zaczytać właśnie taki albo plik tekstowy, albo po prostu ten free text tak zwany i kiedy to wybierzemy, to mamy takie pole edycji, gdzie wklejamy zawartość tego, on sobie to potem fajnie skonwertuje i zaczyta i możemy sobie do dowolnego serwisu obsługiwanego przez TuneMyMusic taką listę wrzucić.
To prawda i serwisu jest dużo więcej niż w przypadku SongShifta, aczkolwiek nie jest to aplikacja mobilna, więc na pewno z telefonu by się dużo wygodniej korzystało z SongShifta.
No i TuneMyMusic jest tańszy, bo TuneMyMusic kosztuje jakieś tam 5 dolarów, czyli około dwudziestu kilku pewnie teraz już złotych, no a SongShift sobie życzy chyba z 35 złotych na miesiąc.
Przy czym jest też opcja wykupienia za chyba około 400 zł do żywotnej licencji na SongShift, no więc jeżeli ktoś by bardzo chciał…
Czego z kolei nie ma Tune My Music, ale Tune My Music oferuje licencję, abonament roczny, że sobie raz na rok płacimy.
Nie, SongShift chyba też.
I to też jest jakoś tam taniej, koło stówki chyba wychodzi, czy 90 parę złotych.
O, no i super, to muszę rozważyć, bo rzeczywiście takie narzędzia się mogą częściej przydawać.
No i mam teraz tą playlistę w Apple Music, chwalę sobie na ten moment, pokazuje mi się tekst, w ogóle Siri to jest dużo lepiej zintegrowane,
znaczy Siri też odtwarza w Spotify’u, bo czemu nie, ale polecenie play coś tam, coś tam, bez jakichkolwiek sufiksów od razu otwiera w Apple Music.
Integruje się to z Shazamem, chociaż jakoś dziwnie, bo jak używam opcji rozpoznawania muzyki z centrum sterowania, to mi się to nie zapisuje w żadnej playliście Shazamowej, ale mogę od razu otworzyć w Apple Music i gdzieś tam sobie dodać.
Trochę się zawiodłem pod jednym względem integracją tutaj tą właśnie niemiecko-austriacką Apple Music z asystentem googlowskim i z moim głośnikiem JBL, bo tryb losowania,
Ja się domyślam, że oni mieli spełnić wymóg, to spełnili. Chcieli ludzie integracji, to integracja jest.
A to jak my te szczegóły różne dopracujemy, to już w to nam nie wchodzicie prawnie.
Więc tu widać, że prawo trzeba bardzo konkretnie konstruować, a komu się chce bawić w jakieś tam szczegóły techniczne i tak dalej.
No więc mamy na przykład to, że jeżeli ja poproszę głośnik o to, żeby grał mi w trybie
pomieszanym utwory, to on się zawsze u mnie uweźmie na chyba takich wykonawców, których
utworów mam na playliście najwięcej.
W moim przypadku jest to Big Cid i Blackmore’s Night i zawsze mogę liczyć na to, że jak
poproszę, żeby zagrał coś losowo, to jakieś jeden, dwa utwory zagra rzeczywiście tam ze
środka listy, po czym namiętnie utwór za utworem albo Big Cid albo Blackmore’s Night.
I nie mam pojęcia jak to mogę zmienić.
Więc chyba zostało mi po prostu puszczenie tej playlisty po Airplayu z telefonu, albo po prostu po Bluetoothie klasycznie.
Tak to wygląda, przenieść się przeniosłem, na ten moment Spotify’a mi jakoś za bardzo nie brakuje.
Apple doda już teraz playlisty do wspólnego tworzenia, teksty piosenek bardzo łatwo do nich jest się dostać,
też zresztą VoiceOver czyta je w czasie rzeczywistym, więc bardzo fajnie jest to zsynchronizowane.
Jest też ten tryb karaoke, nie wiem czy wszystkie, czy już teraz więcej utworów go ma, czy tylko nowe, czy jak tam, ale pojawiają się te utwory, no i na ten moment zostanę sobie z Apple Music i zobaczymy, możecie się też podzielić z nami jakimiś swoimi przemyśleniami a propos streamingu muzyki, gdzie słuchacie, z czego, czemu akurat tak, no i czy decyzja Spotify jakkolwiek wpływa na wasze preferencje.
I drugi news od Ciebie, w tej zakładce technologicznej naszej, dotyczy iTunesa, który się zmienia, znika, przekształca.
Tak, sam iTunes znika na Windowsie, natomiast pojawiają się trzy aplikacje, które dostępne są już w sklepie Microsoft, Microsoft Store, czyli Apple My Devices, Apple Music i Apple TV+.
No wiadomości tu dobrych jest tyle, bo ze złych ja jeszcze nie testowałem, ale podobno aplikacja urządzenia no niespecjalnie używana z czytnikami ekranu, Apple TV Plus to w sumie nie wiadomo, a Apple Music niby jakieś skuty klawiszowe ma, jakoś się słuchać da, odtwarza i chyba z tych wszystkich aplikacji wypadła tak naprawdę najlepiej, więc ja nie wiem na ten moment czy wy już się bawiliście tymi aplikacjami.
aplikacjami, ale jeśli jeszcze nie, no to ja jestem ciekaw jak teraz będzie wyglądała dla użytkowników czytników ekranu synchronizacja danych z urządzeniem, jeżeli są problemy.
Albo zrobienie backupu, jeżeli nie chcemy iClouda, a czasem mamy naprawdę tych naszych danych mnóstwo na telefonie i nawet pakiet premium, ten podstawowy, najtańszy może nie wystarczyć.
Więc tu zaczyna się robić kłopot.
Tak, więc jeżeli coś będziecie testować to dajcie znać.
Miejmy też nadzieję, że Apple się obudzi i te aplikacje jakoś poulepsza.
Natomiast na ten moment tak to wygląda.
I to wszystko jeśli chodzi ode mnie.
No i ja z wami się już na dziś pożegnam.
No i mogę tylko powiedzieć, że do usłyszenia ponownie na antenie Tyflo Radia.
a wam życzę dalej miłego prowadzenia i miłego słuchania w dalszej części audycji.
To już pewnie długo nie będziemy. Jeden news został.
To miłe końcówki.
Tak, został jeszcze jeden news, także dobranoc Pawle.
A news niech się, jakby to powiedzieć, przedstawi być może trochę sam.
Eleven Labs właśnie wypuścił swój model speech to speech, czyli mowy na mowę
w wersji wielojęzycznej.
Teoretycznie to działa, problem polega na tym,
że dość często to jednak zmienia akcent i powoduje, że niby mówi po polsku, ale jest jakimś takim nie do końca polskim akcentem.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
I brzmi to, wiesz co, jak głosy z czata GPT.
Te, które mówią, jak może sobie tam, wiesz, jak włączysz sobie ten tryb.
Tak, jest taki delikatny…
Mhm, taki trochę, taki właśnie, takie coś.
Tak, ktoś, ktoś przyjechał do Polski 20 lat temu skądś i normalnie gada, ale jednak troszkę słychać.
I co to speech to speech?
Nagrywamy najpierw sobie tekst swoim własnym, osobistym głosem i 11 Labs właśnie wypuścił swój model speech to speech, czyli mowy na mowę, w wersji wielojęzycznej.
Teoretycznie to działa, problem polega na tym, że dość często to jednak zmienia akcent i powoduje, że niby mówię po polsku, ale z jakimś takim nie do końca polskim akcentem, tak mi się przynajmniej wydaje.
I to jest właśnie ten oryginał, który wypowiedziałem po prostu do mikrofonu i to przepuściłem przez jeden z głosów, to jest głos ten tak zwany generowany,
To znaczy, że to nie jest głos, który sobie, no, sklonowałem tak na szybko, tylko właśnie go wygenerowałem.
Tam jest taka możliwość, możliwe, że część osób wie, żeby wygenerować taki głos dla siebie, potem te głosy można też publikować i to jest właśnie taki opublikowany głos w czymś, co nazywa się Voice Library.
i taki głos właśnie zagadał, że się tak wyrażę, przez chwilę, znaczy na samym początku.
No nie byłbym sobą, gdybym się tym nie bawił znacznie dłużej.
Jeden z takich eksperymentów, który zrobiłem, to może zabrzmieć trochę dziwnie,
ale spróbowałem sklonować swój własny głos i swój własny głos przepuścić przez sklonowany swój własny głos,
żeby zobaczyć, czy na moim sklonowanym głosie też pojawi się ten taki dziwny efekt tego głosu, tego dziwnego akcentu. Brzmi to tak.
I Level Labs właśnie wybudził…
Moment, to nie mój głos.
To chyba mój.
Tak, to jest twój głos. No dobra, to jak mam już, jak już mam w takim razie ten twój głos, bo też na twoim chciałem sprawdzić, jak to zadziała, no to sprawdźmy.
I Leven Labs właśnie wypuścił swój model z P2P, czyli mowy na mowę, w wersji wielojęzycznej.
Teoretycznie to działa, problem polega na tym, że dość często to jednak zmienia akcent
i powoduje, że niby mówi po polsku, ale z jakimś takim nie do końca polskim akcentem, tak mi się przynajmniej wydaje.
Tu jest tego mniej. Mam wrażenie, że tu jest tego mniej.
Też coś jest, ale mniej.
Być może, natomiast ten głos taki jest, może trochę twój, ale taki dziwny, to w takim razie teraz będzie mój głos przepuszczony przez mój głos.
Eleven Labs właśnie wypuścił swój model speech to speech, czyli mowy na mowę w wersji wielojęzycznej, teoretycznie to działa, problem polega na tym,
że no dość często to jednak zmienia akcent i powoduje, że niby mówię po polsku,
ale jest jakimś takim nie do końca polskim akcentem, tak mi się przynajmniej wydaje.
I znowu barwa jest moja, rzeczywiście moja, tylko taki dziwny,
no dziwne coś się z tym głosem robi, to prawda, to prawda.
Natomiast spróbowałem zrobić rzecz odwrotną.
To znaczy wziąłem jakiś kawałeczek tyfla przeglądu,
gdzie ty coś mówiłeś na temat już, nie pamiętam jaki,
i tę twoją wypowiedź przepuściłem właśnie przez swój głos, czyli ty mówisz mój głos.
W Stanach Zjednoczonych była demonstracja niewidomych, konkretnie z organizacji ACB, czyli American Council of the Blind,
którzy to domagali się wprowadzenia jakiegoś zróżnicowania, jeżeli chodzi o dostępność tych banknotów,
A to było nie bez kozery właśnie tego 10 marca, bo właśnie 10 marca do obiegu został wprowadzony nowy banknot, 20-dolarowy.
I znowu coś dziwnego trochę słychać.
To prawda.
Także…
Jeszcze muszą popracować.
Tak, jeszcze muszą popracować, bo to jest fajne do zabawy, ale niekoniecznie fajne do profesjonalnego użytku moim zdaniem.
A droga taka zabawa?
Tysiąc znaków za minutę, czyli no to nadal się kupuje znaki, tyle że, znaczy tak, no właśnie jakby to jest wszystko w znakach jakby liczone.
I oni w ogóle wszystko liczą w znakach, te dubbingi też liczą w znakach, tylko że tutaj no już mówią, że minuta to jest około tysiąca znaków i to się często sprawdza.
Nie zawsze, ale to już jest taki, no rzeczywiście przelicznik, który ma coś wspólnego z rzeczywistym czasem i ilością znaków, bo w dubbingach to jest chyba 300 znaków na sekundę, na minutę.
Więc tutaj wygląda to zupełnie inaczej, tylko jest jeszcze whisper, jest jeszcze tłumaczenie, więc pewnie dlatego to tak wygląda.
Co w ogóle ciekawe, teraz zniknęła zakładka historia, pojawiła się historia, jakby jest zintegrowana z tym panelem do generowania głosu, co jest fajne, bo rzeczywiście jakby nie trzeba się przełączać między historią a tym panelem, żeby pobierać sobie powiedzmy jakieś poprzednie wiadomości.
I w ogóle to jest ciekawe też to, że kiedy coś sobie przepuszczam przez ten model, to on to rozpoznaje chyba jakimś whisperem, tylko że w funkcji tłumaczenia niestety na angielski.
Więc jeżeli ja mówię coś po polsku, to potem widzę to w tym… Widzę to potem w… O Jezu, jak to się nazywa?
No, widzę to potem po prostu jako przetłumaczone na angielski tę moją wypowiedź.
Nie wiem, czy to jest whisper do tłumaczenia, czy coś jeszcze, ale jest to właśnie zrobione w taki sposób.
Że Whisper potrafi tylko na angielski, to może właśnie o to tu chodzi.
Tak, no to możliwe, ale trochę szkoda, że nie jest to dawane w języku oryginalnym, tylko jest ten task translate zrobiony. No szkoda.
Ostatni eksperyment, jaki z tym zrobiłem, to jest taki, wziąłem ten właśnie wygenerowany, który z tych wygenerowanych głosów i najpierw powiedziałem, właśnie ten tekst,
A potem tym samym głosem wygenerowałem coś jako synteza mowy, bo na przykład ten pierwszy tekst, który czytałem, czyli ten.
Eleven Laps właśnie wypuścił swój model speech to speech, czyli mowy na mowę.
Ja mogę pokazać jak ten głos, jaką ma próbkę dźwiękową.
To spróbka sprawdza w języku angielskim, ale myślę, że podobną barwę, znaczy barwę, intonację, prędkość mowy i tak dalej, miałyby pliki wygenerowane przez syntezę. Brzmi to tak.
Zawsze spotkajmy się z uśmiechem, bo uśmiech to początek kochania.
No fajny głos, ale nie do wszystkiego, tak? W sensie fajna intonacja, ale wiesz, gdybyś ty chciał przeczytać newsy, które były czytane w taki sposób, to nie zawsze to jest fajne.
To może nie.
Ale myślę, że gdybyś ty powiedział, że właśnie wypowiedział te newsy i przeczytał, wiesz, nawet tym samym głosem.
i Leven Labs właśnie wypuścił swój model speech-to-speech, czyli mowę na mowę.
To gdyby oczywiście poprawili te kwestie związane z tym dziwnym akcentem,
to byłoby naprawdę bardzo okej, więc ja naprawdę czekam na to,
aż zostanie to właśnie w taki sposób zrobione.
I znowu, kolejny głos, który jako syntezator mowy brzmi tak.
A to jest ten sam głos, ale już w typowej syntezie mowy.
Zrobiłem tylko jedno zdanie po prostu, żeby pokazać, jak brzmi synteza mowy jakaś tam, no taki głos troszeczkę taki, taki spokojny, stonowany, znowu nie do wszystkiego się nadaje,
ale gdy przepuściłem tą zapowiedź, to ten głos oczywiście nie nabrał, nie zaczął mówić głośniej, ale na pewno zaczął mówić szybciej.
I Levenlaps właśnie wypuścił swój model speech-to-speech, czyli mowy na mowę w wersji wielojęzycznej.
Teoretycznie to działa, problem polega na tym, że dość często to jednak zmienia akcent.
Także, wiesz, to się zapowiada super, bo barwę mamy, rzeczywiście zachowano, tak jakby z tej oryginalnej próbki.
Gdyby ten akcent był bardziej taki naturalny, to by było już super, ale w tej chwili dużo tych rzeczy zacząłem przepuszczać,
Tylko no tutaj nie wszystko można pokazać w audycji, natomiast rzeczywiście te problemy z akcentem są, nawet gdy przepuszczałem profesjonalne nagrania profesjonalnych lektorów, którzy no nie mają przecież problemów z wymową niczego, to tutaj czasami te problemy się pojawiały, czasem mniej, czasem więcej, ale no niestety często jednak to miało miejsce.
Także no niestety póki co jest z tym trochę problemów. Podobno są takie języki, w których tych problemów albo nie ma, albo są dużo mniejsze. No niestety w naszym przypadku te problemy są. No i niestety jest to jakiś problem.
Tam ktoś pisa też, że w jakimś, jakimś konkretnym języku jest jakaś zmiana akcentu, ale to nie brzmi jak inny język, tylko ktoś z jakiegoś konkretnego rejonu tego kraju.
Jak jakaś taka, mówię nie takim, taką lekką gwarą, czy jakimś, no taką odmianą regionalną tego języka, co też nie wszystkim oczywiście musi się podobać.
Także są zgłaszane uwagi do Eleven Labs, ale czy podejrzewam, że to też nie jest takie łatwe, żeby to naprawić, bo to raczej nie jest niczym planem, żeby specjalnie robić to właśnie w taki sposób.
Z tego co wiem Eleven Loves ma raczej takie inkliencje, żeby stworzyć coś, co ma być bardzo takie rzeczywiście do użytku takiego profesjonalnego.
Nie ma być to tanie, ale ma być to dobre. No i w tym przypadku, przynajmniej w języku polskim, jest tym niestety problem.
A bardzo liczyłem na to, że to mimo wszystko może nam posłużyć na przykład do czytania newsów.
Na przykład, gdy ciebie nie ma, chciałbym te newsy przeczytać twoim głosem.
Teoretycznie mógłbym to nagrać i zamienić na twój głos.
Problem polega na tym, że ten akcent w języku angielskim jest jednak troszeczkę zbyt duży.
Moim zdaniem to będzie słychać na pewno w audycji.
Także dlatego no w języku polskim niestety póki co jest z tym problem, także no czekamy, czekam ja przynajmniej na rozwój sytuacji, zobaczymy co będzie dalej.
Natomiast taka na koniec już też wiadomość z Eleven Lapsa, która jest taka, w sumie nie wiem czy dobra czy zła, trochę dobra, trochę zła.
Bo jeżeli sklonujesz swój głos, no w ten taki sposób profesjonalny zrobisz ten profesjonalny klonik, to się chyba nazywa, profesjonalne klonowanie głosu, czyli to jest to, w którym trzeba mieć co najmniej pół godziny nagrania,
Trzeba razem z nagraniem dostarczyć transkrypt tego nagrania, oni potem to u siebie specjalnie klonują, to znaczy to tego się nie robi tak od razu, trzeba na to troszkę czekać, bo oni te, te treningi tych wszystkich głosów, no oni robią jakby w konkretne jakieś dni, chyba nawet w dni miesiąca, w sensie coś robi raz czy dwa razy na miesiąc.
No i do tej pory ten głos, który sklonowałeś, no to najpierw mogłeś używać tylko ty, potem mogłeś go udostępnić społeczności i za to, że ktoś użył twojego głosu, to ty miałeś dodatkowe znaki dostępne.
Natomiast teraz możesz za to pobierać pieniądze od użytkowników. Nie wiem do końca jak to działa, no bo ja nie mam swojego głosu sklonowanego profesjonalnie.
Natomiast można coś takiego zrobić i teraz na pewno trzeba założyć konto w serwisie Stripe.
Nie wiem jak to się robi, ale trzeba je mieć.
Stripe generalnie to jest taki pośrednik płatności dosyć znany, o którym też swego czasu jakieś tam kontrowersje były, jakieś problemy.
ale to tak naprawdę problemy to jak się poczyta w internecie to są z wszystkimi, z Paypalem też dziś, żeby daleko nie szukać to komuś tam ileś tysięcy ściągnął z konta Paypal, a potem zablokował jego konto, więc.
Tak, tak, dużo tysięcy.
Tak, też to do mnie dotarło.
Także no u wszystkich zdarzają się dziwne rzeczy, no i nie wiem co dalej.
No w każdym razie, no zła wiadomość, no bo część z tych głosów będzie dodatkowo w związku z tym płatna.
Dobra wiadomość moim zdaniem jest taka, że być może w związku z tym, że okej będzie część głosów takich, no w jakimś sensie premium,
to być może pojawią się głosy, no takie bardzo profesjonalnej jakości, to znaczy, że próbki tych głosów będą bardzo profesjonalnej jakości.
być może nagrywane w profesjonalnym studio, być może będą profesjonalni lektorzy, nie wiem czy ktoś znany odważy się na taki krok, ale wcale się nie zdziwię, no bo jakoś trzeba zarabiać,
a coraz mniej podobno jest różnych zleceń, choć nie wiem, różne też głosy słyszałem.
No w każdym razie Eleven Loves tutaj próbuje mieszać, a czym zamiesza skutecznie to zobaczymy.
Potencjał do mieszania na pewno mają, bo są pierwsi i jeżeli rozegrają to dobrze,
to mogą wejść rzeczywiście w rolę takiego pośrednika między lektorami a klientami
i to na międzynarodową skalę tak naprawdę.
Tak jest.
Bo teraz wyobraźmy sobie, że okej, jest sobie jakiś lektor, który ma dobry głos, rzeczywiście dobry i on, okej, zna tylko język polski.
Jest w stanie nagrywać po polsku, no bo ten język zna, ale nie chwyci się za żaden inny tekst, a tymczasem to może się okazać, że ktoś będzie potrzebował tekstu w innym języku,
ale właśnie z tym głosem. I to już będzie też możliwe.
Natomiast ja o tym mówię też dlatego, że no podejrzewam,
że no jest kilka osób niewidomych, które mają ten głos
no na tyle ciekawy, że on być może mógłby być użyteczny.
Póki co, z tego co patrzyłem, to wszystkich głosów udostępnionych
społeczności to jest, nie wiem, ze 20. Mówię o tych głosach takich profesjonalnie sklonowanych właśnie przez kogoś. 20, a może 30. W sumie.
Od użytkowników i level-upsa to się liczy w miliony. Także póki to jest nowość, być może jest to jakiś sposób na to, żeby sobie może nie jakoś dużo zarobić, ale być może jakoś dorobić.
A w naszym przypadku to dość często jest kwestia dość mocno paląca, więc być może, być może jest to jakiś pomysł, żeby odrobinkę się przynajmniej zabezpieczyć.
Ja taki podrzucam pomysł, być może komuś się przyda, no warto przynajmniej myślę sobie przejrzeć na przykład jakie jakości są te głosy udostępnione ludziom, być może warto sprawdzać sobie czy się właśnie zaczną pojawiać te głosy płatne, ile płatne, jakiej jakości i tak dalej, i tak dalej.
Także no myślę, że no ciekawa, ciekawa opcja i to wszystko co mamy przygotowane w notatkach.
A czy jest coś czego nie mamy przygotowanego w notatkach?
W notatkach na przykład nie mamy wiadomości od Sylwestra, która się pojawiła chwilę temu, więc posłuchajmy.
Tam wymaganie jest dla mikrofonów 24V lub 48V zasilanie Phantom, a mój ma 15V i to może być za mało.
Ktoś mi przyciska.
Tylko nie Twój mikrofon, Twój mikser.
Chyba chodzi o mikser, chodzi o mikser, że mikser ma napisane, że Phantom, że zasilanie Phantomowe.
To jest ciekawe, bo Behringer Xenyx 302, z tego co wiem, ma normalne napięcie 48 woltów, bo to jest taki standard napięcia fantomowego, ale być może się mylę, byłoby to dziwne, ale no nie wiem, wydaje mi się, że tam jest plus 48 woltów.
Wiem, że Kamil Kaczyński ten mikser, nie wiem czy ma, być może miał, o tym robił na pewno podcast, więc być może warto zapytać Kamila, nie wiem, w komentarzu, nie wiem jak.
I więcej nic już nie ma.
więcej nic już nie ma. W związku z tym, no w związku z tym się żegnamy.
Żegnamy się w składzie bardzo szczupłym. Jest Michał Dziwisz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Był jeszcze Paweł Masarczyk, musiał dzisiaj wcześniej z nami się pożegnać.
Natomiast miejmy nadzieję, że za tydzień już wrócimy w składzie szerszym
i też z nowymi informacjami, które, miejmy nadzieję, kogoś przynajmniej ucieszą.
Także do zobaczenia, miejmy nadzieję, w przyszłym tygodniu, no i do usłyszenia, dobranoc.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych