RTV Odcinek nr 206 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
Przyznasz, że to taka nietypowa Kylie Minogue w takiej balladowej odsłonie?
To prawda, w takim anturażu jej nie słyszałam dotychczas.
Swoją drogą nie wiedziałam też, że jej siostra jakoś się udziela wokalnie.
To mi totalnie umknęło.
Dani Minogue, tak?
Tak, nawet pojawiły się ostatnio takie plotki, że miałaby reprezentować swój kraj w pewnym konkursie muzycznym,
który będzie się jeszcze dziś przewijał przez nasze wydanie,
ale jednak te plotki okazały się mieć niewiele wspólnego z prawdą.
Dalej nie wiemy, kto będzie reprezentował Australię, o tym, kto będzie reprezentował Polskę
i o wielu innych radiowych i telewizyjnych rzeczach opowiemy Wam w wydaniu magazynu RTV, który ma już numer 206.
Zgadza się. I prowadzący, jak zawsze, ci sami, jeżeli spodziewaliście się tu nowości, no to nie, nie.
Czy tygodnie nas nie było, to wiesz, co się mogło wydarzyć?
Mogło się wydarzyć, mogła nas np. sztuczna inteligencja zastąpić, tak jak,
bo nie wiem, czy słyszałaś właśnie, że ostatnio Radio Wielkopolska intensywnie testuje sztuczną inteligencję.
Tak, nie pamiętam imienia i nazwiska tej pani prowadzącej, takie dosyć nietypowe w każdym razie ono było.
Portale medialne donosiły o tym, że zapowiada pogodę, ale wyobraź sobie, że gdzieś na YouTubie to jest nawet materiał,
jak ta pani po prostu wejścia całe robi, także tak to już jest.
I teraz ja się tak zastanawiam, czy Radio Wielkopolska będzie jedną z nielicznych komercyjnych stacji radiowych,
która wprowadzi program 24-godzinny z prezenterem, czy też to się okaże, że nie,
że program będzie taki jak zawsze w tych stacjach komercyjnych,
czyli tam przez kilkanaście godzin dziennie, ale żywego człowieka tam nie ujrzymy.
I dlaczego mam dziwne wrażenie, że to ta druga opcja będzie tą, z którą rzeczywistość się zderzy.
Nie jest to wykluczone, mamy w gronie naszych słuchaczy, osoby, która nam zawsze donosi co tam nowego w Radiu Wielkopolska.
Pozdrawiamy Jacka.
Pozdrawiamy Jacka.
Ale jeżeli masz Jacku jakieś refleksje na temat tej sztucznej inteligencji na antenie Radia Wielkopolska,
to daj znać, jak również wy wszyscy dawajcie znać we wszelkich medialnych tematach,
bowiem jesteśmy na żywo, co nam się nie wydarzyło od kilku tygodni, prawda?
Już nawet zapomniałam jak to, ale albo nas w ogóle nie było, albo różne elementy,
które się pojawiały w życiu moim i twoim sprawiały, że nagrywaliśmy ten program w piątek, nawet w czwartek,
a dziś w sobotę o 16 tak naprawdę mówimy do was na żywo i tak możemy odczytywać to wszystko,
co Jacek i wy wszyscy inni napiszecie do nas na naszym Facebooku, facebook.com.ukośnik.radio.dht
na naszej stronie internetowej, na której można pisać, ale już mówiliśmy wielokrotnie,
że to się tam kurzy, także jakbyście mogli odkurzyć, to będziemy wdzięczni.
A jeżeli odsłuchujecie tego później z odtworzenia, a jednak macie jakieś myśli,
którymi byście się chcieli z nami podzielić, no to jak najbardziej jest taka możliwość na YouTubie,
gdzie nasz podcast się ukazuje bez warstwy muzycznej oraz w Tyflo podcaście też komentarze można zostawiać.
My je z wielką przyjemnością czytamy. Co prawda czasami zastanawiamy, jakie są wasze intencje,
bo tak nie bardzo możemy złapać głębiej niektórych waszych myśli, ale to zawsze jakieś intelektualne ćwiczenie.
Oczywiście, że tak. No dobrze, to w takim razie pozostaje nam…
Jesteśmy gotowi.
Tak, my jesteśmy gotowi, my się chyba jeszcze nie przedstawiliśmy.
No tak, powiedzieliśmy, że to ci sami, ale żeby nie było…
Kto nowy to?
Tak, nie pod postacią sztucznej inteligencji, ale żywi, zwarci i gotowi.
Michał Dziwisz.
I Milena Wiśniewska.
No dobra, to jedziemy z tym, jak rozumiem, czyli żeby nie było wątpliwości, o czym my dzisiaj,
chociaż już zagaiłam to na początku, to rozumiem, że rozpoczynamy od dżingla.
Oczywiście, że tak. Jak zawsze dżingiel niezmienny i myślę, że doskonale znany.
KONIEC
Gdyby ktoś się zastanawiał, o co…
No właśnie chciałem to powiedzieć.
Jak ja zaskakuję, ma szalony, zielony wzę, to już matury, coś…
Spokojnie, mnie też zaszokowało, że za tydzień będzie już marzec.
Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie za oknem piękne słońce.
To kogoś może zmylić.
No ale z kolei rano u mnie bardzo intensywnie padało.
Także kwiecień i plecień to też jeszcze nie jest.
W marcu jak w garncu, a w lutym nie wiadomo co.
Idzie luty, kuj buty.
Luty się w każdym razie kończy.
I co ta końcówka lutego nam przyniosła?
To, że dowiedzieliśmy się, kto będzie reprezentował Polskę w konkursie Piosenki Eurowizji.
Wątek polskiego reprezentanta już się u nas przewijał.
Rozpoczął się on przed sylwestrem, kiedy to, zapraszając was na sylwestra z dwójką,
no bo już marzenia nam zabrali, przypominam.
Mówiliśmy o tym, że Justyna Styczkowska zamierza zaprezentować propozycję,
którą szukuje na konkurs.
Konkurs Witcher Tarot Horror.
Ale my jeszcze nie wiemy w ogóle, czy Justyna ma szansę tam pojechać.
Jaka będzie forma wyboru w tym roku.
Czy preselekcja, czy wybór wewnętrzny, czy co.
No i utwór wam pokazaliśmy.
On rzeczywiście na sylwestra został wykonany.
Później, jakiś miesiąc po tym, wróciliśmy do wątku wyboru polskiego reprezentanta.
Bo się rzeczywiście dowiedzieliśmy, jaka jest forma wyboru.
Czyli jak to się wydarzy, że się dowiemy, kto nas będzie reprezentował.
I się dowiedzieliśmy, że to będą preselekcje wewnętrzne.
Wtedy wam powiedziałam, że to chyba dobrze z perspektywy tego roku.
Dlatego, że wiemy, jaka jest sytuacja w telewizji polskiej.
Dużo intensywnych zmian.
I chyba organizowanie takiego koncertu, takich publicznych preselekcji,
byłoby czymś dosyć czasochłonnym, dosyć kosztownym.
Więc może lepiej potraktujmy ten rok w ten sposób, bez organizacji koncertu.
Niech już będzie tak, że jakaś komisja nam wybierze reprezentanta.
A za rok można myśleć o tym, jak to zrobić fajniej, porządniej, atrakcyjniej dla widzów.
Od razu uprzedzam w takim razie pytania, czy to dobrze inaczej.
Czy to dobrze, to już powiedziałam. Z mojej perspektywy tak.
Ale pojawiają się takie zarzuty, czy to jest w ogóle normalne,
że jakaś komisja, kilka osób wybiera Polsce reprezentantę na Eurowizję.
Można mieć różne opinie o różnych metodach wyboru,
ale taka metoda jest normalnie praktykowana.
Bo przypominam to, co już wam wyjaśniałam, że możemy mieć trzy metody wyboru.
Albo wybór wewnętrzny, czyli totalnie ze zamkniętymi drzwiami się dogadujemy
i jedzie Rafał Brzozowski.
Albo tak jak mieliśmy teraz, czyli wykonawcy nadsyłają piosenki.
I komisja wybiera, nie ma w tym udziału publiczności.
Albo tak jak w punkcie drugim, czyli nadsyłane są piosenki,
ale organizowany jest koncert z jakimś tam udziałem.
Później w głosowaniu widzów, jurorów albo bez jurorów.
No to tam już są różne formuły, ale mniejsza z tym.
Więc taka formuła jest stosowana.
I również w tym roku kilka krajów tak wybiera.
Jak chociażby Szwajcaria między innymi.
Ale taka różnica naczelna jest tego rodzaju,
że w innych krajach nie mówi się o tym,
kto się zgłasza do tych preselekcji.
Wobec czego ten temat nie jest aż taki nośny.
I nie ma takich porównań jak u nas,
że Azja zgłosiła Steczkowska, a jeszcze ta, i ten, i ten zespół, i coś tam.
I przez to mamy takie porównanie, kogo byśmy mogli mieć.
A w ogóle coś zastanawiamy, jakby te wszystkie osoby wypadły,
gdyby miały możliwość zaprezentowania się w tym roku w koncercie preselekcyjnym.
Także zostawmy tę metodę wyboru.
Taka decyzja została w tym roku podjęta.
Myślę, że na ten moment słuszna.
Zawsze to lepiej niż wybór totalnie wewnętrzny
i właśnie wybieranie sobie kogoś, bo tak.
Jak to się mówi, po uważaniu.
Tak. Kto chciał, no to utwory nadesłał, prawda?
I został poddany tej ocenie.
Termin na nadesłanie zgłoszeń minął 2 lutego.
Więc ten weekend, kiedy my nagrywaliśmy nasz ostatni program.
I wówczas byliśmy jeszcze z taką wiedzą,
że całkiem sporo takich głośnych nazwisk
chce zaistnieć w tych wewnętrznych preselekcjach.
O Justynie Styczkowskiej to już wam mówiłam.
Później się okazało, że wokalistka Luna chce się zgłosić.
Nawet zorganizowała takie wydarzenie w Warszawie.
Wielką premierę swojego utworu połączoną z after party itd.
Ale też znany być może wam z Voice Kids Marcin Maciejczak,
który spoiler, swoją piosenkę opublikował dopiero w tym tygodniu,
już po ogłoszeniu wyników.
Aktor znany m.in. z TVN oraz z nagrania wspólnej piosenki
z Julią Wieniawą Maciej Musiałowski.
Jeszcze nie znamy jego piosenki, tylko jakiś króciutki fragment się gdzieś tam pojawił.
Wokalistka Nita, bardzo interesująca,
promowana przez wytwórnię Kayaks, taka młoda osoba.
Ale z zupełnie drugiego bieguna, nie wiem czy o tym wiesz,
do preselekcji zgłosiła się Krystyna Prońko.
Tak, naprawdę.
A tak, słyszałem, słyszałem.
To się wydarzyło.
Weteranka polskich preselekcji Natasza Urbańska.
Do tego wątku jeszcze będzie okazja wrócić.
Bo te informacje o tym, kto się zgłosił,
się gdzieś tam przebijały do mediów.
Też po tym 2 lutego, już po wysłaniu wszystkich zgłoszeń.
No i właśnie gruchnęła informacja, że wydarzyło się to,
w sprawie czego spekulowano już kilka miesięcy temu,
kiedy w kinach się pojawił film Chłopi.
A wtedy pojawiały się takie sugestie,
że piosenka z tego filmu Jesień Tańcuj,
to byłby dobry pomysł, jeżeli chodzi o Eurowizję.
I wyobraźcie sobie tak, że ten utwór został zgłoszony.
Też będzie to wątek, do którego jeszcze na pewno wrócimy.
Także dużo, dużo tych pomysłów, dużo tych propozycji.
No i czekaliśmy, co się wydarzy.
Komisja się zebrała.
My nie wiedzieliśmy, jaka ona jest,
bo tak to jest w tych preselekcjach wewnętrznych,
że nie jest to ujawniane,
żeby tylko nie było jakichś nacisków na komisję.
No i też te preselekcje mają jeszcze jedną,
można powiedzieć z perspektywy artystów zaletę.
No, my tak naprawdę nie wiemy do końca,
kto się do tych preselekcji zgłosił.
Bo kto chciał, to powiedział i się ujawnił.
Ale jeżeli ktoś ma takie życzenie,
że chce się zgłosić, no jak mu się uda, to super,
ale jak nie, no to trochę głupio byłoby na przykład,
żeby się wszyscy dowiedzieli,
że się przegrało z kimś tam o mniejszym dorobku.
No to przynajmniej teoretycznie to nie powinno być ujawnione.
Też wrócimy do tego wątku później.
No i czekaliśmy, czekaliśmy,
dowiedzieliśmy się, że to będzie poniedziałek.
No i Telewizja Polska nie ma innych miejsc,
w których mogłaby takie rzeczy ogłaszać.
Kiedyś to się robiło w takim programie
Świat się kręci.
Nie wiem, czy pamiętasz,
że był taki program z Agatą Młynarską.
I tam się wszystkie rzeczy związane z Eurowizją
ogłaszało tam w latach 2015-2016.
Teraz odstało nam się tylko pytanie na śniadanie,
żeby pośród tematów typu
jak smog wpływa na kondycję włosów,
taki temat był w poniedziałek przed tym wszystkim,
i jakieś tam ćwiczenia oddechowe, coś tam,
żeby wśród tego wszystkiego ogłosić,
kto będzie reprezentował Polskę w konkursie Piosenki Eurowizji.
Ja myślę, że za prezesa Jacka
to mogłaby być to ewentualnie taka koncepcja,
że jest to jedynka w programie informacyjnym.
No ale rok temu też to było pytanie na śniadanie,
jak ogłaszali skład koncertu preselekcyjnego.
Ale wiesz, on byłby do tego zdolny.
Teraz to jednak trochę bardziej rozdzielono chyba
te informacje od rozrywki.
No albo jakiś teleekspres,
przecież tam jest kącik muzyczny, no ale dobra.
Zawsze myślę ciepło o tych fanach zagranicznych,
którzy się interesują,
z kogo ta Polska wybierze i włącza rano ten program,
w którym ktoś coś gotuje w kuchni,
jakaś pani, co uprawia pieczarki ma urodziny,
właśnie smog, kondycja włosów
i nagle reprezentant.
I o godzinie dziewiątej się dowiedzieliśmy,
kto jest tym reprezentantem.
Został odtworzony taki filmik,
w którym ta osoba się o tym dowiedziała,
chociaż była to dla niej właśnie taka niespodzianka,
bo najpierw jej powiedziano,
że nagrywamy filmiki tam z grupą reprezentantów,
którzy mają największe szanse,
a potem jej powiedzieli,
no w zasadzie to chcemy ci powiedzieć,
że ty jedziesz.
I tą osobą, tą reprezentantką jest Luna,
wokalistka Luna,
która będzie nas reprezentować z piosenką The Tower.
Pytanie pierwsze,
czy słyszałeś wcześniej o takiej wokalistce jak Luna?
Słyszałem, ale to bardziej w latach dziewięćdziesiątych
i to nie ta Luna.
A to nie tak się pisze.
Dokładnie, dokładnie,
bo tamtą Lunę pisało się przez dwa o,
a tę Lunę przez u się pisze
i to zupełnie jest ktoś inny.
Ale to tak mówię, wiesz,
gdyby ktoś miał podobne skojarzenia
i się spodziewał o, to ta od Bailando.
No to nie, to nie ta.
Nie, to ta od The Tower.
Nasza polska młoda dwudziestopięcioletnia Luna,
o ile pamiętam.
Czyli nie słyszałeś o tej wokalistce.
Ja też jej przyznam, że nie słuchałam,
natomiast czytałam w wielu miejscach takie opinie,
że tak, ona powinna być naszą reprezentantką,
bo ma jakąś ciekawą, wyróżniającą się twórczość,
taką też mroczną.
Ma taki podobno mroczny wizerunek.
Tylko, że ten utwór będzie,
oczywiście to nie jest tajemnicą okazję,
żeby go dzisiaj u nas wysłuchać,
natomiast odbiega znacząco od tego właśnie jej wizerunku.
Można o niej wiele rzeczy powiedzieć,
ale nie, że jest mroczny.
Nie, jak to ona powiedziała na tym wydarzeniu
promującym ten utwór,
teraz to się rozpoczyna jej pop era,
czyli rozpoczyna właśnie tworzenie takich
bardziej pozytywnych piosenek pop,
co niektórzy potraktowali jako
efekt nacisku w wytwórni,
no ale z drugiej strony
nie mamy przecież na to dowodów
i ona sama mówi, że ona po prostu tak chce,
chce pokazać bardziej pozytywne oblicze
swojej osobowości.
No to nie jest tajemnicą, że ty już wiesz,
jak ten utwór brzmi,
bo powiedziałeś, że na pewno nie można
o nim powiedzieć, że jest mroczny.
To czy w takim razie, no tak w ciemno,
bo nie znasz całej stawki,
bo żaden, nikt z nas jej nie zna,
jeszcze przecież cała stawka konkursu nie jest znana,
choć tak się ułożyło w tym roku,
że znasz już kilka piosenek.
Ale tak generalnie w ogóle biorąc pod uwagę to,
jaki jest ten utwór,
czy wydaje ci się, że Luna ma szansę,
żeby coś zwojować w maju w Szwecji?
Wiesz co, wydaje mi się,
że nie będzie zamykać tej stawki,
ale jakiegoś wysokiego miejsca
też bym jej nie wróżył.
Powiem wam tak, kiedy słyszałam
pierwsze wykonanie właśnie z tego wydarzenia
promującego ten utwór,
moją pierwszą myślą było,
kto miałby podczas oglądania
wziąć telefon i na to zagłosować.
W sensie, jakie emocje to wywoła w ludziach,
żeby rzeczywiście jej zachęcić do tego,
żeby zagłosować, bo utwór jest radiówką.
Nie oszukujmy się.
Taką radiówką, która może ci towarzyszyć
przy jeździe samochodem.
Ty jej nie wyłączysz wtedy,
ale to, co na pewno spoczywa na Lunie
i na jej całym teamie,
to jest kwestia przedstawienia tego na scenie,
żeby to w ogóle było ciekawe.
Nie wiem, czy ona będzie budować wieżę,
skoro The Tower, czy co.
I my oczywiście jako osoby niewidomy
nie ocenimy, czy ta prezentacja jest ciekawa.
Może ta wieża chociaż będzie mroczna.
Ale właśnie chyba prezentacja byłaby takim kluczem,
żeby tutaj przykuć uwagę,
bo ani ten utwór nie porywa do tańca,
ani ten utwór nie wzrusza,
nie wywołuje jakichś takich bardzo silnych emocji.
On jest.
Z drugiej strony są takie hipotezy,
że to, że on jest, to może wystarczyć,
bo trochę nam się pojawia
w stawce tegorocznej Eurowizji
takich propozycji bardzo oryginalnych,
więc być może taka piosenka
bardziej zwyczajna na tym skorzysta.
Ja nie kupuję tej teorii,
ale wygłaszają ją fani,
którzy też mają wiedzę o konkursie.
A nie lubię też wróżyć z fusów,
tak więc nie mówię, jak będzie z pewnością,
bo jest jakieś takie prawdopodobieństwo.
Czy Luna awansuje do finału?
No bo przypominam, że jeszcze to musi zrobić.
Tak.
Co roku wam podaję takie magiczne słówko
Diaspora.
I w tym roku nam się to całkiem dobrze ułożyło,
jeżeli chodzi o Diasporę,
bo już też zostały rozlosowane półfinały.
Kto wystąpi w którym półfinale
i w której połówce,
które państwo, bo wszystkich piosenek,
reprezentantów nie znamy jeszcze.
I wiemy, że Luna będzie w pierwszym półfinale
w pierwszej połowie.
Może w ogóle się tak zdarzy,
że otworzy Eurowizję, to zależy.
Jak ułożą, to organizatorzy pewnie
za jakiś tam miesiąc czy miesiąc z hakiem
się tego dowiemy.
I jeżeli chodzi o ten nasz półfinał,
to nam się to całkiem nieźle ułożyło właśnie,
jeżeli chodzi o państwa,
w których jest polska diaspora.
I my sobie w głosowaniu widzów
jako Polska radzimy dobrze.
Bo przypominam, że teraz w półfinałach
nie ma jurorów, oni dopiero w finale wchodzą.
Zawsze, z wyjątkiem Rafała Brzozowskiego,
Polska była w tej pierwszej dziesiątce,
jeżeli chodzi o głosowanie widzów.
No a Rafała ludzie nie lubili,
no bo był kojarzony z tym, że jest pupilkiem TVP.
Więc już nie wiem, co my byśmy musieli zrobić,
żeby nie wejść.
Tak jak były wątpliwości,
czy Blanka wejdzie.
Luna moim zdaniem też wejdzie.
Pewnie nie z czołowych miejsc,
ale wejdzie.
A co będzie dalej?
Stawiałabym, że raczej, jak to się mówi,
prawa strona tabeli, czyli ta gorsza.
Może nie sam dół,
bo musimy coś zostawić dla naszych zachodnich sąsiadów,
którzy mają jeszcze bardziej radiówkową piosenkę wybraną.
Ale no jednak na czołówkę bym tutaj nie stawiała.
Chyba, że się zdziwię i że właśnie
to, że to jest taka bardziej typowa piosenka,
to tutaj wystarczy.
Nie wiem, nie wiem.
Piszcie, co wy sądzicie.
Oprócz tego, że zostało ujawnione,
że to będzie Luna, że to będzie The Tower,
to poinformowano nas,
kto zasiadł w tym gronie jurorów oceniających piosenki.
I byli to Michał Hanczak, dziennikarz Radia Eska,
Piotr Klat, zastępca dyrektora
Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP,
niedawno tam zatrudniony,
a właściwie wracający.
W przeszłości był szefem festiwalu w Opolu
i już też miał związek z polskimi preselekcjami.
Kasia Moś, a więc nasza reprezentantka
z roku 2017.
Łukasz Pieter, dyrektor muzyczny Radia Z
i Konrad Szczęsny, czyli prezes
Stowarzyszenia Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGE Polska.
Co sądzisz o takim doborze składu jurorskiego?
Ha, wydaje mi się, że
przynajmniej kilka tam osób jest takich,
które rzeczywiście na tej muzyce
i przede wszystkim na muzyce współczesnej
się znają, więc mam wrażenie, że tu rzeczywiście
nie wyglądało to źle.
Ja mam jeden zarzut.
Była reprezentantka spoko,
chociaż Kasia Moś ma dosyć specyficzny gust,
ale okej, niech go sobie ma.
Konrad Szczęsny super, szczególnie, że on
postanowił głosować, idąc za właśnie
opiniami fanów, może
przedkładając je nawet nad swoje własne
i wedle tego przyznał swoją punktację.
Natomiast może to dziwnie zabrzmi w osobie,
która prowadzi te audycje na antenie radiowej,
ale po co na pięć osób w jury
dwóch radiowców?
To nie jest wybieramy piosenkę do radia,
tylko wybieramy piosenkę na Eurowizję,
więc zastąpiłabym dla większej
różnorodności tego składu
jednego radiowca jakimś kompozytorem,
jakimś autorem tekstów, jakimś
producentem, kimś takim,
bo ten skład jest jednak nieduży,
nie jest tak jak gdzieś tam w Szwajcarii
w preselekcjach 200 osób, tylko
zaledwie pięć osób, więc żeby jednak
ten skład był bardziej zróżnicowany,
to taki mi się wydaje
aspekt na przyszłość, który
byłoby warto uwzględnić, no bo mamy
dwie piąte składu związanego z radiem.
I może dlatego radiówka wygrała?
No, no więc właśnie,
o tym co wygrało i jakie to były
szanse innych piosenek sobie teraz powiemy,
ponieważ ujawniono też
punktację utworów,
które się znalazły na czołowych miejscach.
Luna,
nasza zwycięszczyni, dostała
34 punkty,
za chwilę wam powiem na ile i tak dalej,
o zaledwie punkt mniej
uzyskała Justyna Steczkowska,
więc no wszyscy fani, których
było sporo w środowisku,
miłośników konkursu Piosenki Eurowizji, wszyscy ci,
którzy liczyli, że to Witcher nas będzie reprezentował,
no, poczuli ukucie
rozczarowania,
a na trzecim miejscu mieliśmy Exequo
i już duża różnica, bo 23 punkty
dostały oba utwory, piosenka
Marcina Maciejczaka,
Midnight Dreamer
i Jesień Tańców,
czyli ta piosenka zespołu Chłopi,
z filmu Chłopi, wykonywana
przez Kaję, zespołu The Goddana,
Luke tam
stał na czele tego wszystkiego,
Laboratorium Pieśni, Tęgie Chłopy i w ogóle
wiadomo kto jeszcze, to też jest tutaj ważny aspekt,
bo dużo osób brało udział
w tworzeniu tego utworu. No ok,
Luna 34 punkty,
Justyna 33, skąd tutaj
się te wszystkie punkty wzięły?
Jak w ogóle ci jurorzy mieli
oceniać te piosenki?
Tak na zasadzie, a ja sobie wybiorę, co mi się podoba
i to tyle.
W regulaminie uwzględniono coś takiego, że
wszystkie piosenki, które zostały nadesłane
miały być oceniane przez
każdego jurora w skali od 1 do 10.
Nie, że porządkuję
sobie i robię top 10,
tylko na przykład uważam,
że piosenka Justyny Steczkowskiej
jest piosenką 6 na 10,
ale uważam,
że tak samo dobra jest Luna, więc też ją oceniam
6 na 10, a w ogóle
świetną piosenką jest Ewa Lodzik
w piosence Przytupaja.
Takie zgłoszenie było ponąć, chociaż są informacje,
że ona się nie zgłosiła, nie wiem. No więc zakładajmy,
że najlepsza była Ewa Lodzik Przytupaja
i ona dostaje 10 punktów,
tak? Więc noty tutaj
jak najbardziej się mogły powtarzać, jeżeli ktoś
uważał, że ileś piosenek zasługuje
na taką samą punktację.
No ale tutaj za chwilę
zaczęły wyciekać jakieś wypowiedzi jurorów,
które nam zaczęły sugerować,
że coś tu jednak było inaczej,
bo Kasia Młość na Instagramie napisała,
że ona Lunie nie dała żadnego
punktu. No to jak nie dała, skoro wszystkie
piosenki trzeba było oceniać w tej skali od 1 do
10. No i tak wyciekały,
wyciekały te poszczególne informacje.
No i czego
w związku z tym się dowiedzieliśmy, już tak zbierając
te wszystkie informacje,
jak to wyglądało najprawdopodobniej.
Tak, wy sobie myślicie, Boże, ona znowu
gada tyle o tej Eurowizji. Od razu mówię, to
nie jest skandal na miarę tego
rok temu z Blanką i Janem, bo
przynajmniej nie mamy czegoś takiego, że ludzie
zapłacili masę pieniędzy
za SMS-y, z których nie wyszło nic, bo i tak
Telewizja Polska sobie to ustawiała po swojemu.
Ale i tak znowu nie jest normalnie,
dlatego, że Telewizja Polska zrobiła regulamin,
po czym postanowiła
sobie zrobić totalnie inaczej.
W ogóle jeszcze kwestia tego oceniania
od 1 do 10. Od 1
do 10 ocenić piosenkę to znaczy, co
konkretnie. To, czego jak dla mnie
brakuje, to jest kwestia kryteriów.
Czy oceniamy właśnie wokal,
kompozycję, nie wiem, potencjał
sceniczny, coś takiego,
ale to jest też coś, czego brakuje na głównej
Eurowizji. Piosenki się punktuje,
no a jak ja na przykład chodzę na
konkursy wokalne z uczniami
i też zdarza mi się być w jury,
to mam na przykład
tutaj taką tabelkę, w której muszę ocenić
osobno interpretację, osobno dykcję,
tak, w osobnej punktacji, więc myślę,
że tutaj też coś takiego by się przydało,
no bo ktoś może mieć świetny wokal,
ale beznadziejną kompozycję, no i
co wtedy, albo może odwrotnie.
Czy średnio z tego liczyć,
czy jak, no nie wiadomo.
No więc właśnie, podobno jurorom kazano
po prostu kierować się sercem.
No i tyle. Wydaje mi się, że jurorzy mają
jakieś kompetencje, żeby oceniać to
jakoś tak bardziej precyzyjnie niż sercem,
no bo są kimś w założeniu
bardziej właśnie kompetentnym niż przeciętny
fan, ale okej, no nie jeszcze
z tym, na Eurowizji też jest ten problem.
No więc właśnie,
Telewizja Polska sobie napisała regulamin, po czym
zrobiła totalnie po swojemu, bo
przesłała do wszystkich jurorów
piosenki, było ich
212, i rzeczywiście
jurorzy wtedy mieli
oceniać je
od 1 do 10, tak jak to
zostało zapisane w regulaminie.
I tutaj już zgodność z regulaminem
się kończy, bo następnie
poproszono jurorów, aby
nadesłali do Telewizji
Polskiej dziesiątkę swoich
ulubionych utworów. Skąd to się w ogóle wzięło?
Po czym jurorzy,
którzy wcześniej w ogóle nie wiedzieli, kto
jeszcze oprócz nich w tym panelu zasiada,
spotkali się w Telewizji Polskiej, więc wtedy
dowiedzieli się o swojej tożsamości,
gdzie to spotkanie nie
powinno mieć miejsca raczej, ponieważ
spotkanie w regulaminie było przewidziane
tylko wtedy, gdyby był remis na szczycie i
trzeba by się było dogadać. O niczym
takim nie wiemy. Oni się spotkali,
gadali ze sobą podobno przez 2,5 godziny,
bardzo ciekawa jestem, jak ta rozmowa wyglądała,
słuchałabym po prostu jak szalona
i wtedy
oni stworzyli właśnie każdy
z nich swoje top 10
i stąd się właśnie wzięły te punkty,
bo ktoś tam ocenił, wiecie, Lunę
na 10, a ktoś na 5 itd.,
więc na powiedzmy 50
możliwych punktów Luna właśnie otrzymała
34 punkty, Steczkowska
33. To nie jest jakoś super
dużo jak na tej piosenki najlepsze,
więc mamy takie wrażenie,
że tutaj
komisja była podzielona.
Tak czy inaczej, to jest
jakiś spory krok w dobrą stronę, bo i tak
w wielu rzeczy jesteśmy się w stanie dowiedzieć
o tych preselekcjach, bo oni
właśnie opublikowali te
informacje o członkach jury,
o tym, o członkach jury,
o tym, kto otrzymał ile
piosenek, o ile punktów, jeżeli chodzi
o te piosenki na czele tabeli.
Opublikowali też kolejne informacje,
które wam tu zaraz przytoczę, tak więc
transparentność jest
lepsza niż
to się wydarzyło w zeszłym
roku, kiedy do dzisiaj nie jesteśmy
w stanie się dowiedzieć jak tam głosowali
jurorzy w tych preselekcjach
telewizyjnych, ile tam punktów
oddała
Edyta Górniak na przykład na Jana
czy na Blanka i tak dalej, bo nie wiadomo gdzie są
w ogóle te protokoły. Wiesz, mnie w ogóle
zastanawia skąd ta zmiana
nagle, że nie głosujemy
na wszystkie piosenki, tylko wysyłamy te top
10. Czyżby się
komuś nie chciało po prostu tego potem
liczyć? No chyba tak i
Konrad Szczęsny z OGAE Polska, czyli
Stowarzyszenie Miłośników,
Fanów Konkursu
zapytał, okej, ale tu w regulaminie
w punkcie tym i tym było napisane, że ma to przebiegać
tak i tak, a TVP powiedziała mu
ale to jest nasza interpretacja
tego regulaminu.
On stwierdził, że… Ostatnio wiele rzeczy można
interpretować po swojemu, to wiesz
Stwierdził, że musi to uszanować
też nie oszukujmy się, że pewnie jakieś tam umowy
go wiązały, no i podszedł do
tego tak jak mu zlecono
ale żeby nie zostało to podniesione
przez jurorów
także ta transparentność jest tutaj lepsza
bo przynajmniej czegoś się da dowiedzieć
natomiast temu procesowi zdecydowanie
brakuje wiele do ideału, no bo po to się chyba
tworzy regulamin, żeby go przestrzegać
aczkolwiek jest tam, wiecie, punkt, że no tak
w sumie to możemy sobie unieważnić proces
jak nam się będzie chciało i zrobić
wszystko po swojemu, więc to jest taki
wytrych dla nich, żeby właśnie jednak
sobie zrobić, tak jak im
będzie w danym momencie wygodniej. Dlaczego
mówię, że ta transparentność jest tutaj
wyższa? Dlatego, że
w odpowiedzi na liczne komentarze
internautów, którzy właśnie pisali, że
halo, halo, nam się tutaj coś nie zgadza
Telewizja Polska zaczęła ujawniać
konkretne dane i tak oto w środę
ukazała się taka tabelka, w której
opublikowano punktację wszystkich
tych piosenek, które znalazły się na tej
short-liście, czyli tych,
które wszyscy jurorzy
zebrali na tych swoich top 10. No,
było ich ponad 20, no bo
wiecie, część utworów się powtarzała, tak
i była u wszystkich
jurorów albo u prawie wszystkich,
a zdarzyły się takie piosenki, które się znalazły
tylko u jednego jurora. Rozumiecie,
to nie jest tak, że tych piosenek jest 50, bo każdy
sobie wybrał swoje top 10, no tylko
właśnie na tej zasadzie, jak
to opisałam przed momentem. Więc mamy
tych 20 utworów,
także już wiedzieliśmy, kto na tych najwyższych miejscach
pojawiły się też kolejne punkty
i
tak oto informacja, która tutaj
wzbudziła największe uśmiechy,
to było to,
kto otrzymał w tym głosowaniu 5 punktów
i dzięki temu dowiedzieliśmy się,
że do preselekcji zgłosiła się
ta da da da da da
Edyta Górniak, która no chyba
nie chciała, żeby to zostało ujawnione,
no bo zgłosiła się do preselekcji
wewnętrznych, no ale jednak, jednak
się to ukazało.
Ale to jest jeszcze nic,
że ona dostała 5 punktów, przypominam,
jej odwieczna Nemezis Steczkowska dostała
33, a Wielka Diva
30 lat temu, drugie miejsce, najwyższy wynik
w historii Polski, dostała 5 punktów.
Coś poszło nie tak. Ty już wiesz, dlaczego ja się
uśmiecham. Wiem. Dlatego, że ona
te 5 punktów dostała ex aequo
z kimś innym. Michał przed dzisiejszą audycją,
nie wiem, pod kamieniem mieszka, chłopak
i nie natknął się na takie zjawisko
medialne, jakim jest niejaki pan Sawian.
Jakżeś ty to zrobił, człowieku,
że nie słyszałeś o nim. To nie wiem,
ale jeżeli wy też nie słyszeliście,
to już wam śpieszę wyjaśnić,
że pan Sawian i jego utwór
w kolorku amaretto, który został
zgłoszony do konkursu,
stał się jakimś hitem internetu.
Ma tam bardzo dużo wyświetleń.
Wiele osób, wielu fanów
przyznawało otwarcie, że
im to chodzi po głowie, chociaż piosenka jest
jakości, zdradzę, posłuchacie
za chwilę jakiej, w ogóle jaki to jest
typ utworu. Chociaż nikt wcześniej
o tym panu nie słyszał.
Nawet były takie głosy, że powinniśmy wysłać to
na Eurowizję i że
powinniśmy wyjąć kij z pewnej
części ciała i zrobić
coś takiego, bo co mamy do stracenia jako Polska.
Ja nie kupuję tego pomysłu, chociaż
nie ukrywam, że kiedy ludzie tak
wciąż o tym pisali, to
były już takie momenty, kiedy zaczynało mi chodzić po głowie,
że twoje oczy w kolorku amaretto.
Ale ja już to od iluś lat mówiłem,
że zróbmy taki eksperyment,
chociaż ja bardziej byłem za tym, żeby wysłać
Zenka na Eurowizję.
A tu mamy jednak takiego
artystę, który jest
dopiero, że tak powiem,
wschodzącą gwiazdą.
Natomiast rzeczywiście, no, taki eksperyment
raz można by było
zrobić. Czemu nie?
Ale czy jak słuchałeś tego pana Sawiana
przed audycją, to czy coś nie zwróciło
twojej uwagi w jego wokalu?
W jego głosie? Ja w ogóle mam wrażenie,
że on jest obcokrajowcem.
Tak, on jest Białorusinem.
No i właśnie kwestia
tego jest taka, że
ten utwór tak naprawdę w ogóle nie powinien
zostać wzięty pod uwagę, dlatego, że
w regulaminie jest zapis o polskim obywatelstwie,
którego on nie ma. Więc
jakby tyle. Dlaczego ta piosenka
została oceniona? Ale to jak rozumiem, to
w naszym wewnętrznym regulaminie, to jest.
Naszym polskim. Tak, w naszym polskim regulaminie
preselekcji było polskie obywatelstwo,
a on go nie ma. No może sobie załatwił
kiedyś tam, ale na ten moment
on tego obywatelstwa nie ma.
No i w związku z tym
dlaczego w ogóle jurorzy oceniali
takie piosenki, które
nie powinny się znaleźć w tym konkursie?
To nie jest wina jurorów, bo nie ich zadaniem
powinno być sprawdzanie, co jest
regulaminowe, a co nie jest. Ale ktoś to powinien weryfikować.
Ale ktoś wcześniej powinien robić selekcję.
Mało tego, więcej się zaczęło
pojawiać tych utworów
nieregulaminowych.
Tam, wyobraź sobie, że na liście się pojawia
jakaś piosenka duetu Kuba i Kuba,
naprawdę, która w internecie
jest od 2019 roku.
Przypominam, że na Eurowizji
mogą być utwory, które zostały
opublikowane najwcześniej 1 września
2023.
Więc naprawdę nikt w tej telewizji
nie mógł zrobić jakiegoś researchu
w tej materii.
No jest to słabe.
No i jest właśnie tym śmieszniejsze, że nasza wielka diva
Edyta Górniak zremisowała
z panem, który śpiewa o oczach
w kolorku amaretto.
No i ona chyba nie mogła tego przeboleć, że oni
ujawnili te informacje
i zaczęła pisać w internecie jakieś głupoty.
Bo w ogóle, że ta piosenka
I Remember, ona się nazywa, nikt jej nigdy
nie słyszał, że ona
powstała,
aby uczcić jej 30-lecie udziału w Eurowizji
i że ona się zgłosiła
po terminie, rozumiesz?
Dlatego dostałam
jej punktów. Na co przyszedł pan
Michał Hańczak z Eski
i napisał, pani Edyta, to nieprawda.
Pani piosenka była
wraz z tymi wszystkimi innymi piosenkami
na tym dysku, który otrzymałem
8 lutego
a ona tam zaczęła jakieś screenie wrzucać,
że ona to 11 lutego wysłała.
Więc on napisał jej, nie,
8 lutego miałem dostęp do tego
wraz z innymi piosenkami.
To skoro pani Edyta żyje
ileś tam tysięcy lat na Ziemi, to może jej…
Tak, to już tam synapsy w mózgu nie zwyczają.
Ale wiesz, może ona może jakoś czas zakrzywiać
po prostu, czasoprzestrzeń.
Tak, więc ona potem Hańczakowi
odpisała na Instagramie,
że to, co ona wysłała do TVP
to był szkic najpierw
i do tego on miał dostęp, że potem wysłała pełną
wersję.
Ale rozumiem, że pan, pani Michała jest otwarty,
żeby poznać prawdę, dlatego jak będzie premiera
utworu, którą planuję na kwiecień,
jak już będzie bliżej tej rocznicy
mojej eurowizyjnej przygody,
to mam nadzieję, że będę miała okazję
o tym opowiedzieć u pana w Radiu Eska.
Także jeszcze na wywiad ona tam próbuje się
mówić i wszystko wepchać.
Teraz dobrze, żeby rzeczywiście
coś tam pomieszała w tym utworze.
I kiedy będzie ta premiera, to będzie
zawsze mogła się zasłaniać. A widzicie?
Tak to miało brzmieć!
Tak.
Także to jest śmieszne, a w ogóle
to prawdopodobnie ona ten utwór
wysłała już do TVP 3 lata temu
i był tak świetny, że aż przegrał
z The Right. Rozumiecie?
Także ona próbuje po prostu ten sam szrot,
który podobno gdzieś tam ma
jakieś w sobie cytaty w ogóle z
To Nie Ja, była mewą, jakoś bardzo na tym bazuje.
Próbuje to przepchać rok w rok
i może za 4 tysiące kolejnych lat
jednak by to
się, wiecie, dostało na Eurowizję,
ale skoro już teraz, no właśnie się okazało, że się zgłosiła,
no to stwierdziła, że nie ma wyboru i musi
pokazać to dzieło. Czekamy wszyscy.
Naszym sensem życiowym jest usłyszenie
tego dzieła Edyty Górniak, które
zremisowało z oczami w kolorku
Amaretto. Które to
oczy w kolorku Amaretto,
to mam wrażenie, że to też takie trochę
zagranie na
jakiejś takiej sympatii do
klimatów retro, bo mi to
się bardzo z takim Italo
disco odnowionym kojarzy. Nie wiem, czy
tobie też. No tak, no coś
w tym rodzaju jak najbardziej.
Może i to was chwyci, nie mówię, że nie,
bo to nie jest disco polo też, żeby to była
jasna sytuacja. Nie wiem, co to jest.
Ale był ja
może nawet trochę. Jakby ktoś pytał o
inspirację, czemu oczy są w kolorku Amaretto,
to pan Sawian się tłumaczył, że kiedyś usłyszał
rozmowę jakiejś pani, która mówiła, że kupiła
sobie bluzkę w kolorku Amaretto. I widzicie
i właśnie to jest artysta. On
inspiracji szuka w codziennych,
prostych doświadczeniach.
No ale zrobiła się afera, bo zatrzymaliśmy się na
tej tabelce z piosenkami,
które się załapały na rzeczoną shortlistę.
Zrobiła się afera, bo tam brakowało
trzech punktów, no bo jak się zsumowało
te wszystkie punkty, które jurorzy mieli do
rozdania, to tam chyba powinno być 200, tam 75,
a było 272.
Więc oczywiście już poszło, oho, to pewnie
te trzy punkty, co ich Justynie brakowało,
poszło jakieś manipulacje, a się okazało,
że nie, bo po prostu ktoś wrzucił tabelkę,
na której się ścięło jedno
nazwisko artysty, który dostał trzy punkty.
Nie mówię, no oczywiście rozumiem,
że błędy są rzeczą ludzką, ale to właśnie
świadczy o profesjonalizmie telewizji
polskiej. Jak już mają taką sytuację
trochę napiętą,
to chyba powinni się starać, żeby nie było
absolutnie żadnych wątpliwości. A oni wrzucają
ściętą tabelkę.
A propos braku profesjonalizmu, to jest jeszcze
jedno. Ty wiesz o tym, że informacja o tym,
że Luna będzie naszą reprezentantką,
tak naprawdę wyciekła w poniedziałek
przed tą dziewiątą rano,
bo oni wrzucili wideo
na kanał Chyba Bądźmy Razem,
no więc już było widać, znaczy
wiesz, wideo było zaplanowane, ale było widać
tam już, jaka piosenka jest.
No i właśnie to jest kwestia
tej telewizji, tak, jej
właśnie profesjonalizmu.
Czasy się zmieniają, ale jesteśmy cały czas
w jakimś tam jednym punkcie.
No i dobra, wracamy do naszej
tabelki ze ściętym
jednym wykonawcą. Wieczorem tego samego
dnia w środę zostały opublikowane
rankingi wszystkich jurorów.
Oczywiście odnośnie tej drugiej
tury głosowania, której miało nie być, ale
była, z uwzględnieniem tych piosenek
z shortlisty. No i dzięki temu na przykład
właśnie wiemy to, że pan Piotr Klat
z TVP nie zagłosował w ogóle na
Justynę Styczkowską. Uznał, że
lepszym utworem jest Izabela Zabielska,
słynna wśród młodych ludzi
tiktokerka. Nawet moi uczniowie
znali tę sprawę.
Hasztag Zabielska na Eurowizję.
I ten pan
uznał, że to jest lepsze od Justyny Styczkowskiej,
co nasuwa niektórym hipotezy,
że on tam był po to, żeby zagłosować
odpowiednio i że Telewizja Polska
tak naprawdę nie chciała tej Justyny Styczkowskiej.
Gdyby ją chciała, no to zresztą
byłaby już ona wybrana wcześniej.
No ale to nie jest do udowodnienia,
bo może po prostu tak bardzo, bardzo,
bardzo nie lubił tej piosenki, a spodobała
mu się całkiem piosenka Zabielskiej.
No nie jest to do zweryfikowania,
nikt nie siedzi w jego głowie, a każdy ma
tutaj prawo do swojego gustu.
Więc nie będę już
szła w te teorie spiskowe, no bo nic.
No one tutaj absolutnie
nie dadzą.
Natomiast jest jeszcze jeden temat pewnych
plotek publikowanych przez
portale różnorakie.
Otóż podobno,
tak wynika z informacji tych portali,
pierwszą turę miał wygrać
wspominany już tutaj utwór
Jesień Tańcuj z filmu Chłopi.
Tylko,
że właśnie jak tam piszą
rzeczone źródła,
nagle stwierdzono, że to jest pewien problem,
bo
ta piosenka po pierwsze jest właśnie
tworzona przez bardzo, bardzo wiele osób.
Ponad 20 osób brało udział
w nagrywaniu tego, a na Eurowizji, na scenie
może być, wiesz ile osób?
Sześć?
Tak, dobrze. Jakiś quiz ci muszę zrobić,
to może coś wygrasz, albo dla was
możemy zrobić.
Coś trzeba pomyśleć kiedyś.
I
sześć osób, no więc w takim razie
co, robimy losowanie, kto z nich wystąpi?
Może oni się jakoś dogadali, zgłaszając
to, trudno powiedzieć.
Dwa, długość utworu, bo trwa on
ponad cztery minuty, a kolejne pytanie
quizowe, ile może trwać
piosenka eurowizyjna? No trzy minuty.
Trzy minuty wyłącznie.
Aczkolwiek podobno wersja, którą oni wysłali
do TVP była skrócona.
My jej nie słyszeliśmy. Zrobi się radiówkę.
Tak, tak, radioedit.
To jest dwa, trzy.
Piosenka,
która się pojawia na Eurowizji, musi być
dziełem absolutnie oryginalnym.
Nie może bazować na jakimś
tekście literackim, na jakichś
cytatach z istniejących już
pieśni, na przykład ludowych, które są
znane, a tutaj pierwsza zwrotka
bazuje na konkretnym tekście
z Raimonda, aczkolwiek Luke mówił,
że byłoby to do przerobienia,
no ale na ten moment nie jest.
Cztery, wracając do kwestii artystów,
Kaja, która zawsze
mówiła, że ona na Eurowizji to nie chciałaby,
więc no, albo już
jej się jednak zmieniło i wystąpiłaby,
skoro ta nowa władza, a jeżeli
nie, no to bez wokalu Kaji to brzmiałoby
zupełnie, zupełnie inaczej.
No i jeszcze tam jakieś kwestie licencyjne,
no bo to jednak utwór związany z filmem,
plus to, że każdy z tych
artystów jest jakoś związany z inną
wytwórnią, co podobno też byłoby
problematyczne, nie wiem z jakiego powodu,
nie znam się na tym, no i właśnie te
plotki głoszą, że ten utwór był problematyczny,
dlatego stwierdzono, że
zorganizowana zostanie ta nieregulaminowa
druga tura, tylko to się nie
trzyma, że tak powiem brzydko kupy,
ponieważ po co w takim razie w tej drugiej
turze w ogóle uwzględniana była
ta piosenka.
No ale z drugiej strony jej noty nie były jakieś wysokie,
także nie rozumiem tego,
możecie sobie wyciągać własne wnioski,
nie ukrywam, że gdyby jesień Tańcy i Pojechało
to ja byłabym szalenie
szczęśliwą osobą, bo lubię tę piosenkę,
aczkolwiek też rzeczywiście
sporo zamieszania było wokół
niej, byłoby gdyby ten utwór miał pojechać
i takim najpewniejszym
wyborem jednak wydawała mi się Justyna
Steczkowska, też jej utworowi
sporo brakowało, być może pamiętacie, że
w grudniu wyrażałam się o nim bardzo entuzjastycznie,
aczkolwiek posłuchawszy
go ileś razy stwierdziłam,
że trochę jest, jak to się
mówi po angielsku, dated,
a po polsku się mówi na to trochę brzydziej,
że trąci myszką,
w tym sensie, że może na Eurowizji
10 lat temu by się sprawił trochę lepiej niż teraz,
ale no nie mieliśmy tam
chyba nic jakoś o wiele, wiele,
wiele lepszego,
nie znamy wszystkich propozycji.
Ja mam podobne odczucia,
na początku ten utwór był mi
w zasadzie obojętny,
ani to jakoś mi się
szczególnie nie podobało,
ani też mi się nie podobało,
natomiast po kolejnym
jego przesłuchaniu
to coraz mniej
mi się podobał, więc
no tak.
No ja na początku byłam taka, że zapętliłam to 4 razy,
byłam trochę wow, ale później właśnie
stwierdziłam tak, no ale z drugiej strony
no co my mieliśmy wysłać, no
z całym szacunkiem do Pani Krystyny
Prońko, to nie była jakaś super piosenka
to co Pani wysłała, no może
kogoś nowego, młodego typu, tanita,
w takim bardzo densowym klimacie,
też takim nowoczesnym,
no nie moje klimaty, więc też trochę
nie umiem się do tego odnieść, a nie chcę dyskredytować
czegoś z tego powodu, że
to jest nie moje, bo może się podobać
wielu innym osobom. No trudno
tutaj powiedzieć, mamy taki wybór jaki
mamy, absolutnie nie chodzi tutaj o to
znów żeby Telewizja Polska
tak jak w zeszłym roku były jakieś petycje
o zmieńmy reprezentanta,
tylko no o to żeby
Telewizja Polska jak już tworzy jakiś regulamin
to żeby go przestrzegała porządnie
i żeby nie było tutaj podejrzeń o
jakieś
kombinacje
to o co też pytano
Konrada Szczęsnego z OGE Polska
to jest kwestia czy były na
jurorów wywierane jakieś naciski
czy coś im sugerowano
on absolutnie podkreśla, że nie
czy jakieś gratyfikacje finansowe
wytwórnia, ktokolwiek im oferował, nie
ze strony Luny czy też
ich nie było, nie, bo
tutaj trochę prywaty
ojciec Luny jest
właścicielem Daftony, więc
to też nie jest tak, że
jurorom zaproponowano tutaj, wiecie
kartony
ketchupu i innej tam kukurydzy
chociaż ja kupuję rzeczy
od Daftony, kupuję na przykład ich groszek
dlatego, że to są jedyne produkty tego typu
na rynku, które znam, które nie mają
dodanego cukru, tak tutaj
mogę zarekomendować, jak dla kogoś jest ważne
no po co jak jecie sałatkę jarzynową, to jest dodatkowy cukier
nie, w każdym razie komu to potrzebne
więc to kogoś jest Daftona
ale nikt podobno jurorów nie próbował
do tego przekonywać, zobaczymy
właśnie jak Luna sobie poradzi, jak dla mnie pewnym
problemem jest tutaj wokal
bo słyszałam nawet wczoraj występ z Dzień Dobry TVN
i to nie jest bardzo
pewien głos, także
no tutaj mocne chórki w podkładzie
bo przypominam od czasów pandemii one są
dozwolone na Eurowizję, nie trzeba mieć chórzystów
na scenie, mogą być one w podkładzie
i jakoś to będzie
no coś tam scenicznie zostanie wymyślone
a podobnie no ma być to już inny
reżyser, nie, nasz Mikołaj Dobrowolski
słynący z tych
nakładek z palemkami
innymi jakimiś kiczowato
wyglądającymi rzeczami, także
zobaczymy
jak znam życie to pewnie
zapomniałam tutaj poruszyć jakiegoś wątku
ale będą jeszcze okazje
żeby do tego tematu wracać, no bo
w maju Eurowizja
będziemy śledzić jak tam próby idą naszej
reprezentantce, jak tam jej
konkurencja
mogę zdradzić, że ja w tym roku jestem
team małe kraje bałtyckie bo
piosenki z Litwy i z Estonii
grają mi w sercu
polecam tutaj sobie posłuchać w internecie
a w maju na pewno o tym powiemy więcej
Michał już też ma faworytów
tak jestem team Finlandia i Austria
tak, znam go nie od
dziś i wiedziałam, że Austria chociaż jeszcze
oficjalnie nie wyszła ale jakieś fragmenty w internecie
są i już tutaj koledze
pokazała, mówię to przecież jeszcze się znam
wiem, że to będzie twój faworyt bo ty lubisz
takie densiory ale
u nas nie w klimacie densowym tylko
pop era bo właśnie w taką wkracza
Luna wspinając się
na swoją wieżę
w piosence
The Tower, której teraz posłuchamy
no a potem no nie oszukujmy się
wschodząca gwiazda polskiego
rynku muzycznego
docenimy to, że opuścił Białoruś
dla nas po to żeby pokazać
czterotysięcznej gwieździe
Edycie Górniak gdzie jej miejsce
a więc właśnie najpierw
Luna The Tower a potem pan
Sawian zaśpiewa o oczach w kolorku
ameryckim.
No i temat Eurowizji
za nami chociaż muzycznie to my jeszcze tutaj
troszeczkę będziemy nawiązywać.
Tak, nawiążemy do niego
zostając w telewizji polskiej
bowiem dziś startuje
kolejny sezon znanego
świetnie widzą programu
no bo sobotnie wieczory kojarzą się
widzom telewizji polskiej ze śpiewaniem
jesień to The Voice of Poland
następnie okres
zimowy stycznia i części lutego
to The Voice Senior
ten ostatni sezon miał finał
w zeszłą sobotę. Powiem szczerze, że
chyba najgorszy sezon pod względem
poziomu. Wydaje mi się, że
ci seniorzy najlepsi wokalnie
z tego pokolenia. No chyba już nam się pokazali
a przynajmniej ci, którzy się chcieli pokazać
i tutaj nie miałam faworyta. Ostatecznie pani
Regina Rosłaniec-Bawciewicz
zwyciężyła.
Możecie zresztą posłuchać jej w repertuarze
autorskim, bo się tutaj okazało po programie
że dla tej pani piosenkę napisał
Artur Andrus. Jakoś tak się udało
więc znajdziecie na pewno w internecie
ale no też chyba fajnie
byłoby dać szansę tym, którzy dopiero zaczynają
swoją artystyczną drogę. Co się wydarzy
po raz siódmy i tak oto już
dzisiaj startuje siódma edycja
programu The Voice Kids
z pewną
istotną zmianą, jeżeli chodzi o
jak to ty Michale
kiedyś powiedziałeś
fotelskie trenery
takiego. Tak, tak, tak.
Fotelskie było na pewno.
Tak, tak. Przepraszam, jeśli chodzi o trenerskie fotele
w których
niezmiennie połączeni
wszystkim, chyba już czym się da, Thompson i Baron
będą dalej zasiadać.
Będzie tam również
Cleo, natomiast nie zobaczymy już Dawida Kwiatkowskiego
w tym sezonie. Pojawi się
natomiast wokalistka
Natasza Urbańska. Tak więc
zobaczymy jak w tej roli się sprawdza, bo jeżeli
chodzi o jej artystyczną drogę, no to tak jak
wspomniałam w wejściu poprzednim
weteranka eurowizyjnych preselekcji
w tym roku również próbowała
na całkiem wysoko w tej punktacji
z tej nieszczęsnej drugiej tury
co jej miało nie być. Jej piosenka
została ulokowana. Swoją drogą mam nadzieję,
że w miarę zrozumieliście to co
tam wam próbowałam wyjaśnić w tamtym wejściu.
Znów to powiem, jakby to było
radio, jakbyśmy może mieli jakieś większe talenty
to bym rozrysowała schematik, a tak
no to liczymy tutaj na wasze wizje.
Może ktoś nam nadeśle jakąś ładną
pracę plastyczną, która
rozjaśni to w jaki sposób
polski nadawca się zachował i wybrał
reprezentanta. No w każdym razie Natasza Urbańska
była w tym gronie rozpatrywanych
do reprezentowania Polski
już po raz kolejny nadesłała swoją piosenkę
i jak dla mnie to było takie bardzo
za chwilę posłuchamy
tego utworu i jak dla mnie to jego tworzenie
było takie bardzo na zasadzie
a teraz napiszemy piosenkę na Eurowizję, nie wiem czy to
też tak odbierasz, ale
a tutaj wrzucimy trochę
operowych zaśpiewów, a trochę
to będzie nawiązywało do stylistyki
tak niektórzy to odbierają takiej kabaretowej
a trochę do jeszcze czegoś
innego i jak dla mnie
wyszło no coś
mało ciekawego
i dalej tym mam wrażenie
że Nataszy się kończą te pomysły
no jest potencjał wiecie taneczny
wokalny, ale żeby jeszcze była
dobra piosenka to może jej nadzieje
by się ziściły, żeby Polskę
reprezentować. W ogóle sądzę, że coś takiego
pokutuje w naszym kraju
i o tym też mówiła Justyna Styczkowska, że
na Eurowizję to trzeba mieć specjalną piosenkę
nie zgodzę się, bo właśnie
najfajniejsze piosenki często
wychodzą z takich kompletnie naturalnych prób
które nie są nacechowane
tym myśleniem o konkursie
a właśnie tych, które powstały
pod wpływem tego, że oto
jest utwór wysyłany na Eurowizję
to czuć jakiś taki element sztuczności
no możecie mieć oczywiście inne zdanie
tutaj Nataszy się
nie udało, zobaczymy jak jej się uda
w programie, może jej podopiecznemu
się uda właśnie, żeby się wspiąć
na szczyt tej wieży
na wieża to wiemy, że Luna
Natasza z kolei nadesłała do konkursu piosenkę
Who We Are, której teraz posłuchamy
o radiu i telewizji
wiemy wszystko
cały czas słuchacie
programu RTV na antenie radia
DHT, my cały czas
w kwestiach telewizyjnych, bo w telewizji
się dzieje, oczywiście jesteśmy w tym imperium
co to nie powiedziałam jeszcze, że ono się teraz właśnie
nazywa tam imperium spółka
w stanie likwidacji, teraz tak, to jest imperium
likwidowane
tak, tak jest i może stąd to całe
zamieszanie jakie tam się odbywa
ale mimo to rzeczy się dzieją i rzeczy się rozwijają
pytanie na śniadanie
wątek przywijający się u nas ostatnio
zgodnie z zapowiedzią szefowej
tego programu, nowej szefowej Kingi Dobrzyńskiej
w programie mamy oglądać
pięć par, które tam się wymiennie pojawiają
no a jeżeli umiecie liczyć
to wiecie, że już wam ostatnio
przekazaliśmy informację o czterech
takich parach, czwarta to była ta, która
miała przyjemność tam ogłosić reprezentantkę
na Eurowizję w poniedziałek, czyli Katarzyna Dowbor
i Filip Antonowicz i cały czas
nie wiedzieliśmy jaka będzie ta piąta para
no to już wiemy, jej debiut miał
miejsce we wtorek
i tak oto właśnie tego dnia na ekranie
pojawili się
Katarzyna Pakosińska
no to ją znamy świetnie i Piotr Wojdyło
o nim dotychczas nie słyszałam
no ale każdemu z nich się należy
kilka słów, Katarzyna Pakosińska
no to oczywiście znana artystka kabaretowa
ale też aktorka i dziennikarka
po ukończeniu studiów dziennikarskich
wyobraź sobie, że pracowała w telewizji
i ona to właśnie zawsze kojarzyłam
że przede wszystkim z kabaretem
a że potem robiła jakieś tam inne rzeczy
a ona w telewizji Polonia coś tam działała
prowadziła też program śniadaniowy kawa czy herbata
także ma doświadczenia ze śniadaniówką
no i pod koniec lat dziewięćdziesiątych
wraz z Robertem Górskim
i Mikołajem Cieślakiem założyła
kabaret moralnego niepokoju
no a potem tutaj jakiś festiwal poprowadziła
tu zaśpiewała, jeszcze był taki epizod
rok temu z pewnym programem
poradnym
czy ty to pamiętasz?
Poranny rogal
tak jest
tak ale no
efekt był taki jakiego się można było spodziewać
natomiast Piotr Wojdyło
jeżeli wam to nazwisko nic nie mówi
tak jak mnie no to nic straconego
w latach dwa tysiące osiem
dwa tysiące czternaście pracował w teatrze
lalek i aktora Parawan
od dwa tysiące trzynastego roku
w telewizji polskiej, ale nie wiem co tam robił
od dwa tysiące siódmego roku
zajmuje się też konferansjerką
czyli taka no mniej znana postać
no ale nie ukrywajmy obecność w takiej
czołowej śniadaniówce
zagwarantuje mu zapewne jakąś rozpoznawalność
piszcie jeżeli oglądaliście jak tam ta
nowa para się sprawdza
na ekranie bo potem jak w poniedziałek oglądałam
pytanie na śniadanie no to już nie byłam gotowa
żeby dalej oglądać i się dowiadywać
jak smog wpłynie na
kondycję moich włosów
a teraz przeniesiemy się
do TVP Info w którym też
nowe propozycje
także powroty
i to
ten taki nurt w który oni idą
no to jest myślę, że kwestia
interesujących rozmów z ciekawymi gośćmi
prowadzonych przez
coraz to nowe osoby, które
udaje się stacji pozyskiwać, które do niej
przychodzą, które też do niej wracają
i zajmiemy się teraz tym
co już jest na antenie
od dwóch tygodni, ale wybaczcie
nas nie było, więc musimy to tutaj
nadrobić
i to w zasadzie
ma miejsce w tym czasie
jaki mamy obecnie, bo mam na myśli
ramówkę telewizji
TVP Info na sobotnie popołudnie
no ale wy przecież macie dobry gust
i wybieracie Radio DHT
a nie jakieś tam likwidowane
Imperium Nas, nikt nie likwiduje
pomyślcie o tym, ale gdybyście
jednak chcieli zobaczyć co tam się dzieje
jakie tam są rozmowy, no to już wam
opowiem, od 10 lutego
to właśnie była sobota
dwa tygodnie temu
program w TVP Info prowadzi
Dorota Wysocka-Sznep
a więc kolejna sytuacja, której
nie spodziewałam się, bo tak jak
mówiłam wam ostatnio, nie przewidywałam
żeby zbyt wiele było
takich powrotów osób, które
były kiedyś bardzo, bardzo
kojarzone z TVP, potem sobie
ułożyły tę drogę zawodową inaczej
no ale jednak niektóre takie
osoby decydują się wrócić
do publicznego nadawcy
o tym swoim cyklu
pod tytułem rozmowy niesymetryczne
pani Dorota Wysocka-Sznep
opowiedziała następująco
40 minut w soboty
bez bijatyki słownej
będę zapraszać tylko mądrych
kompetentnych rozmówców, którzy
życiowe osiągnięcia zawdzięczają
własnej pracy i talentom
a nie partyjnym koneksjom
cieszę się, że dołączam do
grona niezależnych dziennikarzy, którzy
odbudują z gruzu w telewizję
publiczną w Polsce
no i tak jak powiedziałam
pani Dorota inaczej ułożyła
swoją drogę, kiedy się rozstała
z Telewizją Polską
bo związała się z Gazetą Wyborczą
po tym kiedy
rozstała się właśnie z TVP
natomiast jej przejście do TVP
nie oznacza rozstania
z prasą, pozostaje
właśnie w Gazecie Wyborczej
z którą współpracuje od roku
2016
tam dołączyła
właśnie tuż po tym kiedy rozstała się
z TVP, no wiecie
tutaj będzie prowadziła tylko ten jeden program
więc myślę, że to nie będzie
kolidowało właśnie z jej działalnością
w gazecie
natomiast jeżeli chodzi o to co robiła
wcześniej czyli o jej działalność
telewizyjną to pani Wysocka-Sznep
była wcześniej związana
z Telewizją Polską od roku 2004
przez pierwsze
9 lat prowadziła
wiadomości i programy publicystyczne
w TVP1 m.in.
Politykę przy kawie, a potem
przygotowywała materiały ze Stanów
Zjednoczonych, a przed pracą
w Telewizji Polskiej przez wiele lat
była związana z Radiową Trójką
pełniła funkcje reporterki sejmowej
prowadziła salon polityczny
Trójki, a w latach 2001-2004
była korespondentką
Polskiego Radia w Ameryce
Łacińskiej. No i tak jak
powiedziałam
jej
aktywność w Telewizji Polskiej
nie będzie kolidować z tym co robiła
wcześniej czyli z pisaniem do gazety tym bardziej
że ten program będzie się ukazywał raz na
dwa tygodnie więc co drugą
sobotę o godzinie 17.30
więc skoro
zadebiutował dwa tygodnie temu no to
prosta matematyka
dzisiaj mamy kolejne wydanie
drugie za 23
minuty ale przypominam oni się likwidują
po co macie to włączać
no ale ok w takim razie skoro
Pani Dorota przychodzi tam raz na dwa tygodnie to
znaczy że co drugi tydzień
jest cisza w tym miejscu
nic takiego również ktoś
rozmawia po raz pierwszy
porozmawiał no co też łatwo
policzyć tydzień temu w sobotę 17
lutego tamte rozmowy
to były rozmowy niesymetryczne
a te to są rozmowy
niewygodne to brzmi
myślę ciekawie
chociaż to słowo nie tutaj w tej
nazwie jest ujmowany w nawias
więc no trudno powiedzieć jak
to należy interpretować i o
gospodarzu tego programu o tym
że on ma prowadzić jakiś cykl wywiadów
mówiliśmy wam w naszym
ostatnim wydaniu że on tak się wahał
że przez wiele lat omijał
propozycje z telewizji polskiej bo czuł
że to nie do końca dla niego ale jak
dostał propozycję z obecnie
odbudowywanego TVP to stwierdził
że warto Mariusz Szczygieł
to on właśnie zaprasza na rozmowy
niewygodne które właśnie
będą emitowane co dwa tygodnie o 17.30
wymiennie z programem
Doroty Wysockiej Sznep
obecność Pana Szczygła
tak jak powiedziałam już gdzieś tam od końca
stycznia była zapowiadana no i mamy
tutaj kilka słów o tym jak on
sobie wyobraża ten swój program
to będą rozmowy z ciekawymi
ludźmi o ich życiu i o tym
co napędza ich twórczość
poetów będę chciał pytać jak
powstaje dobry wiersz malarzy
co to jest dobry obraz
porozmawiam z moimi gośćmi m.in.
o prawdzie
do jakiej doszli w życiu
czy do tego programu powinien
zostać zaproszony Jarosław
Kaczyński bo on przez długie lata
dochodził do prawdy i podobno już doszedł
ale czy my chcemy o tym słuchać to mam wątpliwości
czy on by chciał tam się pojawić
to też
dla Panorama się nawet nie chciał wypowiadać
miał swoją opinię
na ten temat o porażce
ich życiowych strategiach
i wartościach. Będziemy
tak prowadzić rozmowę
żeby życie moich gości okazało się
przydatne dla widzów
natomiast jeśli nie będę czuł się
na swoim miejscu to zrezygnuję
z tego programu. Ja myślę że to jest spoko
zapowiedź no bo jeżeli jednak faktycznie
stwierdzi bo miał obiekcję czy chce tutaj przyjść
jeżeli stwierdzi że
to nie jest jego droga
no to kto będzie na siłę się tutaj męczył
i udawał że tak sprawdzam się w tym
świetnie. Także myślę że fajnie że
zostawia sobie taką przestrzeń
jeżeli chodzi o to kogo
ten Pan planuje zaprosić do swojego programu
to w najbliższych odcinkach
można się spodziewać Magdaleny Grzewałkowskiej
to jest pisarka
i prawdopodobnie Katarzynę Nosowską
też zobaczymy w pierwszym odcinku
z tego co wiem gościł Jerzy Sztur
i też taka ciekawostka że rozmowy
niewygodne będą realizowane
nie w studiu telewizyjnym
a w księgarniu kawiarni
w Rzenie Świata która chyba nam tutaj
gdzieś jeszcze
w naszym programie tutaj zagości
o ile dobrze pamiętam. No a jeżeli ktoś
nie kojarzy Pana Mariusza no to myślę że
warto kilka słów o nim że od
lat dziewięćdziesiątych
związany jest z gazetą wyborczą
jako dziennikarz ale przede wszystkim
reporter. Był też w
dzienniku redaktorem i wiceszefem
dużego formatu. W latach
1995-2001
prowadził w Polsacie talk show
na każdy temat. No więc
był taką jedną z pierwszych osób które
miały tego typu doświadczenia
w naszym kraju. No i napisał też
kilkanaście książek. Może ktoś
coś czytał i by się podzielił. Także
tak wyglądają sobotnie
popołudnia na antenie
TVP Info. Wymiennie
mamy rozmowy niesymetryczne.
To dziś Doroty Wysockiej-Sznepf
a już za tydzień o tej porze możecie
się spodziewać Mariusza Szczygła który
jakieś takie rozmowy niewygodne zaprosi.
Wybaczcie że tak
troszeczkę niechronologicznie jeżeli chodzi o
układ tygodnia bo po sobocie powiem o piątku
a potem o niedzieli ale no
jakiś tutaj klucz musiałam
obrać a zdecydowałam się
na taką kolejność jaka wynikała z
wprowadzania tych pozycji na antenę
bowiem kolejna pozycja
zadebiutowała wczoraj.
Michał nawet miał okazję ją oglądać.
Słuchajcie nie wiem w ogóle po co komu
to jest potrzebne. Dlatego
że przecież w telewizji polskiej jest
już najlepszy program interwencyjny
który pomaga Polakom.
Elżbieta Jaworowicz robi to.
Jeździ do tych ludzi. Wszystkie
wasze problemy na przykład z psem
ciapuniem który zjadł sto główek kapusty
ona wszystko rozwiąże. No ale
być może już siły przerobowe nie te.
Potrzebny jest kolejny interwencyjny program
który nazywa się
Polska bliżej i którego debiut miał
miejsce wczoraj tak jak powiedziałam.
Mam tutaj kilka słów na jego temat
od szefa stacji
Pawła Moskalewicza.
W programie będziemy starali się rozwiązywać
problemy naszych widzów
w całej Polsce. Audycja ma być
emitowana raz w tygodniu w piątek
o godzinie 18.30
do 19.00
a program poprowadzi dziennikarz
Igor Nazaruk. Być może to wam nie znane
dotychczas nazwisko mi też nie.
On pracuje od początku jako reporter
serwisu informacyjnego
19.30 a wcześniej
pracował w telewizji News24.
W ogóle to, że ten
czy ten program się pojawi to było takie trochę
niepewne, bo
on był ujęty w
ramówce, ale tak jak
właśnie mówił pan Moskalewicz nie jesteśmy
pewni czy zdążymy, czy się wyrobimy
właśnie do tego
piątku 23 lutego. Ale
Michał wam potwierdzi, że wyrobili się
i program zaistniał na antenie.
Tak, zaistniał na antenie
rozmawiano z jakimś panem, który chciał
chyba jakąś biogazownię pobudować,
ale ta biogazownia
była blisko
domów mieszkalnych, co się
z kolei mieszkańcom nie podobało,
a że pan miał materiał
do produkcji
biogazu w postaci krówek,
no to on bardzo chciał to pobudować.
No i ot i cały konflikt.
Nuda, wolę takie sprawy
jak pies ciapugno
i to, żeby do tego zaśpiewał
Marek Torzewski, bo jak rozumiem nikt nie śpiewał,
nikt nie grał
na jakichś dziwnych rzeczy jak Tamara Gonzales-Perea,
to nuda.
Ale spokojnie, oni się dopiero, wiesz,
rozkręcają, mimo że są w stanie likwidacji,
to oni się dopiero rozkręcają
i może,
tak, i może, może
akurat właśnie za jakiś czas będą
tematy podobne do
psa ciapunia i innych.
Zobaczymy.
No i ma być jeszcze więcej przestrzeni
na interwencje, sobie wyobraź
w Telewizji Polskiej, ponieważ szykuje się
jeszcze jeden program interwencyjny,
który się ma nazywać Reporterzy
i on ma być
emitowany od poniedziałku do piątku
od 4 marca,
czyli powiemy wam o nim więcej, jak sądzę,
w przyszłym tygodniu, jeżeli się dowiemy
kto go będzie prowadził i ma
zastąpić pewien program interwencyjny,
który był nadawany właśnie codziennie
po godzinie 20.15
za czasów poprzednich rządów, czyli co?
Alarm.
Czyli alarm, tak.
Tylko różnica ma być taka, że tego ma nie być w soboty,
bo alarm był w soboty, a to ma być od poniedziałku
do piątku, ale nie znamy jeszcze
gospodarzy, 4 marca
no to kolejny, jeszcze tydzień, kolejny poniedziałek,
także sądzę, że w przyszłą sobotę
możemy do tego wrócić, jak się dowiemy
czegoś więcej, ale teraz tak tylko
nawiązałam, no bo skoro mówiliśmy o
programie interwencyjnym, no to żebyście wiedzieli,
że tutaj Telewizja Polska szeroko
w to idzie. A powiedz mi,
Michale, drogi, bo ty jesteś, nie ukrywajmy, tak
ciut, ciut, ale troszkę starszy ode mnie.
Czy ty pamiętasz z lat
dziewięćdziesiątych, może jeszcze końcówki
osiemdziesiątych, coś takiego, jak
program 100 pytań do?
Coś takiego było.
Nie pamiętam, żebym to oglądał,
ale tytuł
jak najbardziej kojarzę.
Jeżeli wy kojarzycie tytuł
lub coś więcej, to się dzielcie
swoimi wspomnieniami
w tych miejscach, o których już
mówiłam, że możecie się tam dzielić.
Ja, no,
ciut młodsza jestem, więc
nie pamiętam, aczkolwiek hasło
100 pytań do jako takie jest mi znane i mam wrażenie,
że tak nawet do języka przeszło,
prawda, że się mówi właśnie 100 pytań do
kogoś. A dlaczego
tutaj pozwoliłam sobie na takie odniesienie
się do przyszłości telewizyjnej, bowiem
TVP Info reaktywuje
talk show 100 pytań do,
który był nadawany w Telewizji Polskiej
w latach 1988-1995.
No trudno, żebym ja to pamiętała, jak właśnie
wtedy, kiedy oni to zdjęli, to ja
przyszłam na świat.
W programie na pytania zgromadzonych w
studiu dziennikarzy odpowiadają
znane osoby, w tym politycy
i aktorzy.
Jeżeli chodzi o to, kto to poprowadzi,
to Press Service dotarł do informacji,
że gospodynią ma być
prezenterka kanału
Violeta Wramba, wcześniej związana
z wydarzeniami 24 i Polsat News.
I program będzie
nadawany co drugą niedzielę,
także oni tutaj tak właśnie idą
mocno w tę wymienność i też o 17.30,
także analogicznie
względem tych sobót. I to się
będzie działo na zmianę z programem
kolejnym wracającym, Młodzież
kontra, czyli pod ostrzałem.
Młodzież kontra to myślę, że też jest znany
format, w którym właśnie
młodzieżówki partyjne się pojawiają
i osoby z tych młodzieżówek z różnych partii
mają okazję się skonfrontować
z tymi bardziej dojrzałymi politykami
i przed laty
wiele osób, które obecnie nawet zasiadają
w Sejmie można było zobaczyć, jak
tam rozpoczynając swoją karierę
polityczną właśnie debiutowały
jeszcze w młodym wieku w takim programie.
Także słuchajcie, jeżeli chcecie zobaczyć polityków,
którzy będą za 10, 20,
30 lat kształtować naszą rzeczywistość,
no to pomłodzież kontra.
Włączajcie, bo oni tam będą.
I pierwsze wydanie właśnie tego było
w zeszłą niedzielę o 17.30,
a jutro będziemy mieć
premierę 100 pytań do.
No i być może jak tak wróciliście
do tych waszych wspomnień, jeżeli pamiętacie
100 pytań do tej emisji
z końca lat 80. i początku 90.,
to się zastanowiliście,
a kto to wtedy prowadził?
A z pierwszym zjaśnieniem to była
Anna Grzeszczuk-Gałązka.
W ogóle nieznane mi nazwisko.
Siedem lat program był obecny,
a jakoś tak w ogóle o tej pani się
nie mówi, nie kojarzy jej z niczym innym.
Kilka lat temu ona wspominając
ten program powiedziała o nim kilka słów,
więc pozwolę sobie zacytować.
100 pytań do było pierwszym programem
w Polsce polegającym na
zapraszaniu do studia polityków i dziennikarzy
różnych zapatrywań.
Sprawa i zlewa. Prosta rzecz
w założeniu.
Tyle, że bez wytycznych,
ale i możliwości wymigania się
od odpowiedzi na niewygodne pytania.
I dzisiaj serwis
Magazyn Press, który o tym napisał,
troszeczkę pogrzebał w internecie
i znalazł dawne archiwalne wydania
tego i
gośćmi tego
magazynu byli na przykład
Donald Tusk albo Jarosław Kaczyński.
Teraz to bym się ich nie spodziewała,
bo tak jak powiedzieliśmy, pan Jarosław nie rozmawia
z Telewizją Polską, ale może Donald Tusk
w sumie. W sumie może kiedyś
przyjdzie, no dlaczego nie.
Także sporo mamy tych formatów takich
polegających na wywiadach z jakimiś
osobistościami, no bo rozmowy i niesymetryczne
i niewygodne. I tutaj jeszcze 100 pytań
do, więc no ciekawe jakie tutaj istotne
różnice zajdą, no bo czymś się te
formaty muszą różnić, nie tylko
nazwą i nie tylko gospodarzem, ale też
jakąś narracją, jakimś tempem,
rodzajem tych pytań. No jeżeli chcecie,
no to możecie się przekonać oglądając
TVP Info, przypominam, jutro
17.30, reaktywacja
100 pytań do z Violetą Wrambą.
Ale nie tylko w TVP
Info mamy zmiany,
jeżeli chodzi o te kanały,
że tak powiem, nie główne, nie
należące do Wielkiej Czwórki, bo również
coś się dzieje na antenie Trójki.
Zgadza się, po głównym wydaniu
Dziennika Regionów o godzinie
20.20 zaprosimy widzów
na gorący
komentarz do najważniejszych
wydarzeń dnia w programie
publicystycznym Gość Regionów.
Tak informuje Biuro Prasowe
Telewizji Polskiej
w stanie likwidacji.
Nowy program publicystyczny
Gość Regionów poprowadzi
Jolanta Erol, która
niedawno wróciła do
Telewizji Polskiej. W warszawskim
oddziale Telewizyjnej
Trójki pani Jolanta prowadzi
program Prosto z Mazowsza.
To są rozmowy o gospodarce, ekonomii,
inwestycjach, funduszach
i inicjatywach społecznych.
Wcześniej dziennikarka była znana
widzom News24
i Polsatu.
Przed laty w 2014
roku zdobyła nagrodę
na przeglądzie i konkursie
dziennikarskim oddziałów
terenowych Telewizji Polskiej
za program Interwencje
Jolanty Erol. Czyli widzisz,
czyli to nie tak, że to pani
Jaworowicz tylko robiła
takie programy interwencyjne, ale pani
Jolanta też. No dobra, ale tam nie śpiewa
Rafał Brzozowski. To po co to było?
Nie wiadomo, czy ktoś śpiewał, czy nie, ale
też bym nie stawiał na to.
Zmiany dotyczą również
pór emisji programów
nadawanych wcześniej
o 22.45.
Magazyn
Reporterów TVP
Telekurier
będzie można oglądać
od poniedziałku do piątku
o godzinie 21.
Ten program prezentuje sprawy
o charakterze śledczym i
obyczajowym, sensacyjnym
również zdarzenia
reporterskie, interwencje,
dramaty, sukcesy
zwykłych ludzi.
Tak czytamy w opisie programu.
Autorami reportaży są dziennikarze
oddziału w Telewizji Polskiej
z całej Polski, z całego kraju.
No i tam były przecież afery wokół
tego programu, bo on ileś razy miał spaść
z anteny, nawet o tym
mówiliśmy przecież, zdaje się, że
w grudniu, ale tam
szereg pracowników, łącznie z tłumaczami
języka migowego się wstawiła za tym
i ostatecznie to z anteny nie spadło,
a teraz jak widać właśnie za
nowej władzy podjęto decyzję,
żeby tutaj o lepszej porze to umieścić.
O lepszej porze, dokładnie tak.
Natomiast jeszcze tu jedna
taka zmiana. Kolejne odcinki
tureckiego serialu Przysięga
przeniesione zostaną z
godziny 20.35
na 22.45.
Dziękujemy Michale.
Co byśmy zrobili bez tej informacji?
No może mamy jakiś…
Może mamy jakiś
miłośników serialu Przysięga?
Kto wie?
Więc jeżeli mamy to…
Jeśli taka informacja Wam się do czegoś przydała.
Myślę, że jednak nieco ważniejsze
będą informacje kolejne, bo teraz
przeniesiemy się do
tej stacji, w której ci
tęskniący za dawnym TVP
odnajdą wiele tego, co da im
satysfakcję. Ja bym powiedział, że coraz
więcej. Tak, właśnie. Coraz więcej,
bo coraz więcej osób
tam postanowiło
się przetransferować.
Tak jest. I mamy kolejne
transfery. Do Zespołu Telewizji
Republika jako szef wydawców
dołączył, i tu tadam, tadam,
jakieś fanfary się przydały,
Jarosław Olechowski.
W przeszłości dyrektor
Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Olechowskiego
z funkcji dyrektora
Telewizyjnej Agencji Informacyjnej
pod koniec kwietnia
2023 roku
odwołał ówczesny prezes TVP
Mateusz Matyszkowicz.
Jarosław Olechowski
uchodzi za zaufanego
człowieka wcześniejszego prezesa
Telewizji Polskiej, czyli prezesa
Jacka Kurskiego.
A co pan Jarosław robił
w międzyczasie? A no, został
pełnomocnikiem prezesa
Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej
do spraw komunikacji zewnętrznej
i wewnętrznej.
Co ciekawe.
Był również doradcą
społecznym wicepremiera
i ministra
aktywów państwowych Jacka Sasina.
No, to też ciekawe stanowisko.
Później znalazł
pracę m.in. w Banku Pekao S.A.,
gdzie został doradcą
wiceprezesa Piotra
Zborowskiego. Kocham
tę uniwersalność tych ludzi. Ale popatrz.
Możecie pozazdrosić. Ale to wiesz co, to tak
z drugiej strony, to ja nie wiem,
czy to dobrze świadczy
o panu Olechowskim, bo patrz.
W marcu
pożegnano się z nim,
a przez kilka miesięcy miał trzy fuchy.
No, taki
rozrywany był widocznie, no.
Tak, że coraz więcej mu chcieli
dawać. No przecież, no.
Ale jednak telewizja
to jest to, gdzie się najlepiej odnajdzie.
Tak i ponad milion złotych
zresztą w zeszłym roku zdążył
zarobić i
480 tysięcy
jeszcze w ramach umów
cywilnoprawnych. Ale ty zazdrościsz,
to już ustaliliśmy i dlatego tak. Tak, oczywiście.
Zazdraszczam. Boli cię to.
Bardzo, bardzo, ale to bardzo.
Natomiast to jest
w ogóle stanowisko pana
Olechowskiego, to jest nowe
w telewizji Republika, bo wcześniej
to się tym jakby osoba pełniąca
dyżur zajmowała.
Natomiast teraz z racji tego, że się
dzieje coraz więcej, to Tomasz
Sakiewicz stwierdził, że tu jednak ktoś musi być
jeden, kto tym wszystkim pokieruje.
Jeden, by wszystkimi rządzić.
Natomiast
to nie są jedyne zmiany
w Republice, bo ta telewizja
poszerzyła skład prowadzących
serwis Ekspres Republiki.
Do Rafała Patyry…
Ten serwis dla tych, którzy mówią,
ojczyzna miła, bo jak wam niemiła, to nie oglądajcie.
To nie. Do Rafała
Patyry, byłego prezentera
Teleekspresu
Telewizji Polskiej dołączyły
Emilia Wierzbicki,
która prowadzi też
m.in. program
Dzień z Republiką oraz Sylwia
Krasnodębska,
w przeszłości autorka i prowadząca
Republikę Gwiazd.
Zgadnij w jakiej telewizji.
No, najlepszej.
W Telewizji Republika.
Obecnie najlepszej, bo wcześniej to była
jak było, teraz likwidują. A teraz jest.
Pani Sylwia też
współpracuje z Gazetą Polską
codziennie i
Gazetą Polską jako
szefowa działu Kultura.
No więc na pewno
będzie kulturalna.
Też jest więcej na antenie Adriana
Boreckiego, tego wiecie,
kombatanta, co tam walczył,
kiedy zdejmowano
agrobiznes.
Bo on tam wcześniej się pojawił
jako reporter, a teraz dołączył do gospodarzy
serwisu informacyjnego dzisiaj.
Tego, który możemy również zobaczyć
naszą ukochaną panią
Danusię. Opuszczamy te
wspaniałe telewizyjne rewiry,
nawiązując muzycznie
do tego, od czego zaczęliśmy to wejście.
Nie wiem, czy ktoś pamięta, od czego zaczęliśmy.
Od nowych gospodarzy
tego programu, który jest
o gotowaniu i o kondycji włosów,
a to wszystko, wszystkie te pytania
na te wszystkie tematy zadaje się oczywiście
na śniadanie.
I teraz to się będzie działo
przy akompaniamencie perlistego śmiechu,
z którego słynie Katarzyna Pakosińska,
który niejednokrotnie można było
usłyszeć przy jej kabaretowych
działaniach, w kabarecie moralnego
niepokoju. I kiedy tak pomyśleliśmy
o pani Katarzynie, no to okej, wiemy, że ona śpiewa,
ale nie ma tych
swoich piosenek autorskich jakoś super dużo,
a my już kiedyś coś emitowaliśmy, więc postanowiłam
pójść inną drogą. I jak myślę
o pani Katarzynie i o jakimś akcencie
muzycznym, to mnie się kojarzy
takie show, pokazane
kilkanaście lat temu w telewizyjnej
dwójce,
które
było swego rodzaju
pojedynkiem między kabaretami
dwoma najpopularniejszymi wówczas,
Ani Mru Mru i właśnie kabaretem moralnego
niepokoju. I tam chodziło o to, że
oni mieli konkurencję,
w których właśnie musieli jakoś
każdy z tych kabaretów musiał coś zaprezentować.
Na przykład właśnie z tego
pojedynku pochodzi
wersja piosenki Testosteron Kai,
w której kabaret moralnego niepokoju
śpiewał, oparłam się o ogrodzenie
pomalowane dopiero co, bo właśnie
zadaniem było stworzenie przeróbki
piosenki Testosteron.
A jednym z
zadań było także stworzenie
utworu, który miał dotyczyć
przeciwników, czyli moralni
tworzyli piosenkę o Ani Mru Mru,
no i odwrotnie właśnie Ani Mru Mru
stworzyło piosenkę o kabarecie moralnego niepokoju,
w którym, no przypomnijmy, że pani Katarzyna
już nie działa,
no ale nie da się ukryć, że właśnie
z nim jest kojarzona i że to
ona, jej ksywa w zasadzie
można powiedzieć, będzie się w tej piosence
przewijała, no bo chodzi tam o to, że
no, ci moralni
no to sobie są i tak dalej,
no ale przede wszystkim, jak to
właśnie pan Wójcik z kabaretu
Ani Mru Mru będzie śpiewał, jaka piękna
pakosa, ech.
Mówi się gdzieś tam ostatnio,
że kabarety do telewizji
polskiej w stanie likwidacji mają wrócić.
No, takie są
zapowiedzi, co więcej, że też muzycznie się trochę
zmieni, że może więcej jakichś takich
bardziej kameralnych koncertów, co
ma nie oznaczać tego, że fali muzyki
tanecznej zostaną pozostawieni, ale chyba
jednak akcent ma
być położony na coś innego.
Akcent ma nie być położony na akcent.
Ależ ty bystry jesteś.
Tak więc czekamy na te zmiany, które
się mają dokonywać w kolejnych miesiącach,
ale jak na razie obserwując je
możemy przejść do innej stacji
telewizyjnej, zapowiadając
jednocześnie, że wrócimy do publicznego
nadawcy.
Tego w kontekście, którego ty wciąż
rozpatrzasz, ja wiem, za prezeską,
ale to sobie porozpatrzasz później,
bo teraz, no skoro jesteśmy przy telewizji,
no to powiedzmy o tym, co w grupie
TVN. I w ogóle
zanim o nim powiemy, o grupie TVN,
no to od razu taka zapowiedź, że
jeżeli pytacie, czy
RTV będzie za tydzień, czy będzie za dwa
tygodnie, to od razu mówimy
tak, na pewno
tak, no jeżeli nam tu, wiecie, coś nie
spadnie na głowę po drodze, no ale
takie są założenia. Dlaczego?
Dlatego, że jaki miesiąc się zbliża,
no tak jak powiedzieliśmy, ten, w którym jak
w garncu, bo marzec
właśnie nadchodzi, pięknie
się wystroi i w nim będzie
szereg telewizyjnych nowości
i powrotów.
Więc już na takie wydanie z masą tego rodzaju
informacji szykujcie się za tydzień.
A dlaczego o tym mówię już teraz? Dlatego, że stacja
TVN troszeczkę wyszła przed
szereg i co prawda większość tych nowych
rzeczy wprowadza rzeczywiście w
marcu jak wszyscy, ale jedną
już tam postanowiła pokazać
w przyszłą środę, czyli to
jest przedostatni w tym roku,
przedostatni dzień lutego, 28.
dzień tego miesiąca, taki mamy szczególny rok,
a ta nowość to
jest program zatytułowany
The Traitors,
dla wszystkich, którzy nie władają
językiem angielskim, i dodam tutaj podtytuł,
jaki się pojawia, jest to
podtytuł Zdrajcy,
więc no zapowiada się. Brzmi groźnie.
Elegizująco. Już wyjaśniam,
o co tutaj
takiego będzie chodziło.
Formuła tego programu
jest inspirowana popularną
i podobno angażującą grą
mafia. Mówię podobno, bo
mnie to jest w ogóle temat obcy. Czy ty coś
kiedyś możesz? Nie.
Nie. Jak wy coś kiedyś w tym
temacie macie jakieś doświadczenia, to
piszcie. Uczestnicy
potajemnie będą
się dzielić na lojalnych
i zdrajców. Ich misją
będzie ukończenie serii
wyzwań, a tym samym zdobycie
nagrody pieniężnej, która
będzie to niebagatelna, bo
pół miliona złotych będzie można dostać.
Czyli trochę coś takiego chyba jak
z agentem, jeżeli ja to dobrze rozumiem,
dlatego, że tam agent był jeden, tak?
I no dopiero
gdzieś tam na końcu się okazywało, kto
nim jest, kto
dostał tutaj takie zadanie,
żeby sabotować wszystko to, co reszta
robi, a tutaj no będzie jakoś jeszcze
gęstsza ta cała sieć, no bo będziemy
mieć grupę lojalnych i grupę
zdrajców i nie będziemy wiedzieli, kto jest w której.
Wszyscy przebywają w zamku
stanowiącym mroczną scenerię
i tło dla wydarzeń podczas trwania
programu. Zadaniem tytułowych
zdrajców będzie wyeliminowanie
lojalnych. Natomiast
ci zrobią wszystko, żeby jako
pierwsi zdemaskować swoich
przeciwników, a przede wszystkim
ochronić siebie. Od tej
pory każdy zawodnik obiera własną
strategię gry. Powiem tak,
nie wiem, czy to jest ciekawe tak osobiście
dla mnie, żebym to oglądała, bo
agencji też może nie jest coś, co śledziłam,
więc to nie są takie programy
w moim stylu, ale rzeczywiście
ta fabuła się zapowiada na taką
istotnie angażującą i to może
rzeczywiście przyciągać. To prawda, pytanie, jak
dla nas to będzie, wiesz,
w odbiorze, bo tu mam
pewne wątpliwości.
Tego nie komentuję, tym bardziej, że to nie
będzie kolejny program z celebrytami,
no bo przypominam, że z agentem tak się stało
po tych pierwszych edycjach
ze zwykłymi uczestnikami,
chociaż w jednej z nich mieliśmy
osobę, która
za lat kilka
została czynnym politykiem, czyli Bartosza
Ułkowicza, no więc po
emisji tych edycji i po kilkunastu
dobrych latach, jak wznowiono ten
program, no to w odsłonie gwiazdorskiej,
a tutaj w The Traitors
weźmy udział,
wezmą udział zawodnicy właśnie wyłonieni
w castingach, czyli osoby niepubliczne,
będą to konkretnie 24
osoby, natomiast jeżeli chodzi o to,
kto to poprowadzi, to
zobaczymy Malwinę Wędzikowską,
znaną m.in. z produkcji
różnych TTV,
specjalistkę dotychczas w takich
tematach modowych, stylizacyjnych,
także tutaj sprawdzi się w innej
roli, ale zawsze w tych programach, jak ją widziałam,
to sprawiałam wrażenie takiej
sympatycznej osoby, więc w sumie
ok, że jej powierzono jakieś
kolejne zadanie. I też taka
ciekawostka, wyobraź sobie, że zdjęcia do
polskiej wersji powstały na zamku
w Belgii, co mnie trochę
zaskoczyło, no bo w Polsce mamy trochę
takich miejsc, typu jakieś zamki,
więc aż zaskakujące, że żadne
z nich się nie nadawało do tego, żeby to tam
zrobić, że trzeba było aż do Belgii
jechać. Dodam
jeszcze, że ten format
jest całkiem młody, bo ma 3 lata,
zadebiutował w Holandii i jest
już obecny na 20 rynkach, także jak
widać się sprawdza. I tak jak powiedziałam,
premiera 28 lutego
i będzie można to oglądać
co środę o godzinie 21.35.
Z tego co patrzyłam,
co
wywnioskowałam patrząc w ramówkę, wynika,
że te odcinki będą trwały
po 1,5 godziny i że zaplanowano
ich 13, także sporo
wieczorów będzie można spędzić
z tym programem, w którym ma się
wedle zapowiedzi dziać.
Całkiem dużo. Do
innych propozycji TVN-u
oraz innych stacji
telewizyjnych wrócimy w naszym kolejnym
programie,
do propozycji, które dla nas szykują
na ramówkę wiosenną.
Natomiast nie poróżnuję też
kanał informacyjny TVN24,
który wprowadził
nowość, aczkolwiek to nie jest
temat świeży, od razu musimy powiedzieć.
W takim razie myślicie, dlaczego
mówicie nam teraz o jakichś nieświeżych tematach?
Nie jesteście na bieżąco,
jesteście leniwi, nie ogarniacie
rzeczywistości medialnej. Dlatego, że
ta sprawa tutaj nie była taka do końca
jasna. Już wyjaśniam, bo
chodzi o taki program emitowany od kilku
tygodni, emitowany
w niedzielę, nazywa się on
W Kuluarach i w tym programie dziennikarze
stacji komentują wydarzenia polityczne
tygodnia. Poza tym
w magazynie prezentowane są
materiały filmowe, które stanowią
wstęp do dyskusji.
I pierwszy odcinek został nadany
rzeczywiście jakiś czas temu,
bo 14 stycznia
poprowadził go Piotr Kraśko, a jego
gośćmi byli reporterzy Sejmowi
TVN24, Agata Adamek
i Radomir Wit.
No i wyobraźcie sobie, że tego programu
potem nie było przez dwie kolejne niedziele.
Powrócił 4 lutego, także tutaj
ewidentnie mamy takie eksperymenty
stacji,
dlatego też gdzieś tam nie mieliśmy
okazji wam wcześniej powiedzieć, więc
jak to wróciło tego 4 lutego, no to właśnie
od tego czasu już mamy program co tydzień.
W trzecim wydaniu cyklu
11 lutego zamiast Radomira Wita
wystąpił reporter TVN24
Sebastian Napieraj, a wydanie
z zeszłego tygodnia różniło się tym
od poprzednich, że miało innego prowadzącego.
Już nie Piotr Kraśko, a
Konrad Piasecki. No i nie wiemy, kto będzie
jutro, czy oni będą się wymieniać,
czy teraz już będzie Piasecki na stałe,
czy co to ma oznaczać. I
goście byli też inni, bo on rozmawiał
z reporterką polityczną Faktów
TVN Arletą Zalewską
i reporterką sejmową TVN24
Mają Wójcikowską.
I ten program, tak jak powiedziałam,
jest nadawany w niedzielę wieczorem
o godzinie 20. Dotychczas w tym
paśmie pokazywane były
powtórki programu Kawa na ławę
z tego samego dnia.
Teraz one są pokazywane godzinę
później, czyli o 21.
W związku z czym wypadły kolejne
powtórki też takiego niedzielnego,
flagowego programu TVN24,
czyli loży prasowej.
Więc o 20 mamy w kuluarach,
o 21 mamy powtórkę
Kawy na ławę, jakby ktoś jej nie obejrzał
10 godzin wcześniej.
No i mówi się, co mnie kompletnie nie dziwi,
że stacja ma ambicje, by w tym
tak ważnym paśmie, jak to się
mówi w prime time’ie, nadawać
premierową produkcję.
No i to mnie nie zaskakuje.
Też z jednej strony rozumiem, że
niedziela wieczór to często nie jest moment,
kiedy się dużo dzieje, więc może nie ma
treści, którym
można byłoby poświęcić premierowe programy.
Ale z drugiej strony, no właśnie, zawsze
do premiera zawsze można o czymś pogadać,
więc rozumiem tę decyzję.
Opinie są takie w stacji, że program
się sprawdza, nadawca nie określa
emisji w kuluarach jako test,
ale mnie zapadła cały czas decyzja,
czy cykl zostanie w ramówce
na stałe. No jak na moje, to
w czym wam to przeszkadza?
W tym sensie, że i tak
przychodzą tam pracownicy ze stacji, nie musicie
nikogo specjalnie zapraszać, coś tam sobie
pogadacie, coś ujawnicie, jakieś kulisy,
a przynajmniej rzeczywiście jest nowy program,
więc
zaskoczyłaby mnie decyzja, gdyby jednak
się z tego wycofali, skoro się już pojawił
jakiś taki pomysł na nowość i gdyby
wrócili do powtórek, ale jak to
mawia Michał bardzo często,
pożyjemy, zobaczymy. A skoro już tutaj
ciebie Michale wywołałam, to
nam opowiesz o kwestiach związanych
z kolejnym programem z grupy TVN,
ale nie chodzi tym razem o nowości
programowe, personalne czy inne takie,
a o pewne zawirowania.
Zgadza się, bo też jak to będzie z tym TVN
style, to pożyjemy, zobaczymy,
bo jak na razie, to
Krajowa Rada Radiofonii
i Telewizji nie przedłużyła
koncesji satelitarnej,
właśnie stacji telewizyjnej
TVN style.
Regulator w trakcie
monitoringu wykrył niezgodności
programów z zapisami
koncesyjnymi.
Koncesja TVN style wygasa
28 lipca
tego roku, o jej
przedłużenie na kolejnych 10 lat
nadawca wystąpił
już w zeszłym roku,
konkretnie w lipcu. Po
monitoringu natomiast okazało się,
że kanał ma za mało programów
publicystycznych i dokumentalnych.
Jak ustalił
Press Service, były to wskaźniki
o około 4%
mniejsze niż przewidują
zapisy koncesyjne. Pozytywnie
dla TVN style wypadł
za to monitoring dotyczący
ochrony małoletnich i
niedozwolonej reklamy.
Nadawca zostanie wezwany
do dostosowania programu
do wymogów koncesyjnych.
Według koncesji TVN style
powinien nadawać po 15%
filmów dokumentalnych i
publicystyki w tygodniowym
czasie emisji.
Jakcy to oni skrupulatni
teraz w tej Krajowej Radzie Radiofonii
i Telewizji się zrobili.
Zwłaszcza, że tu mowa
o programie takim typowo
satelitarnym. Ja zawsze miałem wrażenie,
że ta koncesja satelitarna
ze względu na formę
dystrybucji jest raczej taką
formalnością niż czymś bardzo wiążącym,
no bo ja rozumiem.
Koncesja
naziemna to jest
kwestia, że tu mamy
po prostu mało pasma,
które możemy zagospodarować, chociaż też
przy telewizji cyfrowej
to się już zmienia, więc OK,
tu trzeba rzeczywiście restrykcyjnie
podchodzić, ale z tą satelitą
to tak każdy w zasadzie może sobie
chcieć nadawać, a jeżeli będą
stwarzać problemy,
no to tak naprawdę TVN
może po prostu ubiegać się
o koncesję w innym kraju
w Unii Europejskiej, co już zresztą
było swego czasu
brane pod uwagę w kontekście TVN24,
jak dobrze pamiętam.
Tak, oczywiście, pamiętamy tę sprawę.
Tak więc, no, uważamy,
zobaczymy, co się mogę więcej dodać.
Mogę jedynie was zaprosić na
muzyczny akcent, nie wykładanie
zespołu akcent, tylko
całkiem inny
gatunek muzyczny. Chcieliśmy
jakoś nawiązać właśnie do zdrajców, do naszych
Dead Traitors, ale rozumiecie,
jak się poszuka piosenek o zdradzie,
no to najwięcej jest tych,
wiecie, nic tak nie boli jak
zdrada, jak to śpiewał
kiedyś pewien projekt muzyczny,
no a nie o te miłosne wątki
chodzi, bo to przecież nie tego będzie
tyczył się program
Dead Traitors, więc o zdradzie w jakimś takim
chyba bardziej uniwersalnym
kontekście zaśpiewa zespół
Deserter.
A tak się spokojnie
zaczynał ten Deserter.
No widzicie, tak to
właśnie jest, no jest też czasami spokojnie,
czasami dużo się dzieje, dzisiaj dużo
się dzieje, bo trochę się nagromadziło tych
wieści
też radiowych, bo czasami
tak właśnie narzekacie, że o, mało
radia, mało radia, dzisiaj sporo radia,
zdecydowanie dużo, aż
dwa wejścia, ale dwa wejścia naprawdę
obszerne i zgodnie z
zapowiedzią w pierwszym wejściu
Michał sobie troszeczkę tutaj w kąciku
będzie chlipał, bo jemu
wciąż szkoda, wciąż żal, że już
tu nie mieszka pewna agenieszka
prezeska, ale mieszkają za to
inne osoby, no bo trzeba
tutaj ogarnąć to wszystko w tym polskim radiu
i poszczególne
anteny muszą mieć swoich dyrektorów
i wicedyrektorów, ktoś musi
rządzić tym bałaganem
wszak jest on w stanie likwidacji
i
rozpoczniemy oczywiście
sobie tak jak idą numerki
czyli od radiowej jedynki
i tutaj tak oto
dowiedzieliśmy się jakiś czas temu, że Paulina Stolarek
Marat, to jest właśnie osoba, która
została wybrana, aby zostać dyrektorką
programu pierwszego polskiego
radia
i to jest nazwisko nam znane
Oj fa!
Jeżeli chodzi o kontekst polskiego radia
przypomnijmy, że ona już pracowała
tu w 2016
roku, to było, jeszcze wtedy
magazynu RTV nie było, także nie mieliśmy
okazji o niej opowiadać, wtedy
zarządzała całym polskim radiem
niejaka Barbara Stanisławczyk, czy ktoś to jeszcze
pamięta i przez miesiąc właśnie wtedy
pani Paulina była
dyrektorką, ale nie jedynki, a radiowej
trójki
no jak była przez miesiąc, no to już sami rozumiecie
jak się to jej ułożyło, ale zdążyła
też trochę tam podziałać
pozarządzać, tak, my tutaj pamiętamy
jej pewne wypowiedzi i pewne działania
no to właśnie za jej kadencji się
wydarzyło, że pan Jerzy Sosnowski
stamtąd zniknął, a potem
ona po tym miesiącu pisała
jakieś smutne rzeczy, że takiej było ciężko
na tym stanowisku, bo kule
leciały z obu stron, a ona tu
wiecie, chciała działać, więc
może być trochę zaskakującym, że
do takiej osoby się zwrócono, no bo jednak
nie oszukujmy się, to ona
rozpoczęła tę dobrą zmianę w Trójce, więc nie wiem
z którą opcją ją należy kojarzyć
szczególnie, że jej wcześniejsza działalność
no to jakoś na to nie wskazuje, bo
w latach 2017
2020
kierowała zwierciadłem, wcześniej
była redaktorką naczelną Polskiej edycji
miesięczników Mary Claire
i Wajarz
i była też związana z miesięcznikiem
Uroda Życia, więc
no takie jakieś wiecie, kobiece tutaj
pisemka, ale to też nie jest tak, że nie ma
wiedzy o radiu, bo przez 10 lat pracowała
w Radiu Z, m.in. jako
szefowa działu informacji i redaktorka
naczelna, nie wiem czy na antenie kiedyś coś
nie kojarzy, nie wiem
też sobie nie przypominam
tak, że no trudno nam powiedzieć
czego się można po tej osobie spodziewać, jak ona
ma właśnie na koncie jakieś Uroda Życia, tam
Mary Claire, coś tam
i wywalenie Susnowskiego, więc
nie będziemy chyba usunąć hipotez, bo trudno
jakieś mieć, prawda?
No, po owocach poznamy, zobaczymy
jak się będzie jedynka zmieniać
Tak, ale nie tylko
pani Paulina Stolarek-Marat
będzie miała wpływ na to, co się tutaj będzie
działo, bo słuchajcie, gruchnęła taka wieść,
że reporter
Jacek Czarnecki odchodzi
z Radia Z.
Zastanawiacie się, czemu ja o tym teraz mówię? Przecież miało być
o Polskim Radiu, o jedynce,
a nie o stadziach komercyjnych
to później. A no słuchajcie,
Press Service ustalił, no i to się potem potwierdziło,
że właśnie pan Jacek Czarnecki
to jest wicedyrektor
programu pierwszego Polskiego Radia
Będzie on
jednym z dwóch wicedyrektorów Radiowej
jedynki, ale chyba na ten moment nie wiadomo,
kto będzie mu towarzyszył, przynajmniej ja się nie natknęłam
na to. No i przypomnijmy
jego radiowe działania,
no bo myślę, że warto, to jest znane nazwisko,
z którym mogliście się zetknąć, słuchając radia
właśnie Radia Z, no bo
przez lata był reporterem sejmowym
rozgłośni, a wcześniej relacjonował m.in.
konflikty w Jugosławii, Bośni,
Rwandzie, Kosowie, Libanie,
Afganistanie i Iraku. W 2015
roku otrzymał nagrodę Grand Press
w kategorii News, także nie byle co
i pracę w mediach zaczął
w roku 1992
jako paryski korespondent
również Radia Z,
natomiast to nie jest tak, że nie zmieniał pracodawcy
w ogóle, bo później pracował w warszawskim
Radiu Kolor i w Trójce,
a w 2000 roku powrócił
do macierzystej swojej
rozgłośni, no tam działał, działał, no a teraz
sprawdzi się właśnie w radiofonii publicznej
na stanowisku kierowniczym,
co by nie było, co by nie mówić.
Także takie rzeczy dzieją się
w jedynce.
Kolejne, jeżeli chodzi o numerek stacji, poświęciliśmy
dużo, dużo, bardzo przestrzeni
w naszym poprzednim wydaniu.
Mówiliśmy o
zmianach, jeżeli chodzi o dyrektorów radiowej
dwójki, ale tutaj wciąż się
takie personalne modyfikacje
dokonują, więc myślę, że musimy je
dla porządku odnotować.
Nowym zastępcą dyrektora i redaktora
naczelnego programu II Polskiego
Radia został Piotr Matwiejczuk,
wieloletni dziennikarz
anteny, jeżeli jesteście słuchaczami dwójki,
to na pewno kojarzycie.
On w dwójce pracował w latach
2002-2016,
ale to nie jest tak, że w ostatnich
latach go nie było, bo miał status
współpracownika.
Możecie kojarzyć go z takiej audycji,
jak Niedzielnik Muzyczny,
natomiast pracuje w Filharmonii Łódzkiej także
i był redaktorem naczelnym Ruchu
Muzycznego. No przypomnijmy,
że poprzednim wiceszefem dwójki był
Jacek Chawryluk, który złożył rezygnację
razem z panią Małgorzatą Małaszko-Stasiewicz.
Bardzo lubiana ekipa,
wszyscy tam sobie chwalili, jak się
świetnie pracowało z jedną i drugą
osobą, jaka przyjazna atmosfera była
w redakcji. Tak naprawdę to
zupełnie odwrotnie. Więcej szczegółów
w naszym poprzednim wydaniu.
Tak więc ktoś stanowisko
zyskał, ktoś również
stracił. Paweł Siwek
właśnie stracił stanowisko kierownika
redakcji publicystyki programu II
Polskiego Radia. Siwek, szefem
publicystyki radiowej dwójki był
od października 2018
roku, a wcześniej przez rok
był wicekierownikiem. W programie
drugim pracuje od roku
2011. Jest jednym z gospodarzy
poranka dwójki. No i
przypomnijmy, że tą osobą, która stoi
na czele tego wszystkiego, jest głównym dyrektorem.
Jest Piotr Kędziorek.
No ale nie mamy
na razie jakichś takich wielu informacji
dotyczących zmian na antenie dwójki,
bo tak jak w trójce, to ma być
raczej ewolucja
niż rewolucja, aczkolwiek
zmiany się dokonują,
bo słuchacze mogą spodziewać się
powrotów głosów,
które znają i
myślę, że
za którymi mogą niektórzy tęsknić.
Bowiem dowiedzieliśmy się,
że do zespołu programu II Polskiego
Radia powraca Agata
Kwiecińska. Ze stacją była
już związana w latach 2005-2019.
Prowadziła m.in. autorskie audycje
Po Herbacie i Five O’Clock.
Była także redaktorką naczelną
portalu Muzykoteka Szkolna,
prowadzonego przez Filmotekę Narodową.
Bardzo przydatne źródło, jak ktoś
potrzebuje jakichś informacji
takich z zakresu właśnie muzyki,
takich bardzo podstawowych, jak ktoś jest nauczycielem
w szkole zwykłej, w szkole muzycznej,
to tam można sobie czerpać
z zasobów. Jej publikacje
pojawiały się m.in. w Ruchu Muzycznym,
w Tygodniku Powszechnym.
Też coś miała wspólnego
z Polską redakcją Deutsche Welle.
No i po kilkuletniej przerwie
Agata Kwiecińska na pierwsze spotkanie
ze słuchaczami dwójki zaprasza
już jutro, 25 lutego.
Będzie można ją usłyszeć w audycji
nie nowej, już obecnie od kilku lat,
Cafe Musa, czyli właśnie
taki cykl rozmów z gośćmi
jakoś związanymi ze światem
muzyki klasycznej czy kultury.
Także program obecny przez kilka lat
na antenie i coś w pewnym sensie
chyba podobnego do tego, co ona robiła.
No bo Five O’Clock
to były właśnie takie wywiady,
tylko że w innej formie, bo to zawsze było w studiu,
z udziałem też gości,
którzy mogli sobie przyjść
w roli takiej publiczności
tego posłuchać. No tutaj po prostu
będzie jakiś gość zaproszony do studia,
nie wiemy kto to będzie, ale myślę, że
słuchacze się ucieszą.
A jeżeli nie jesteście słuchaczami
dwójki, ale na przykład zderzało wam się
oglądać TVP Kultura
i tam śledzić relacje
z konkursów, takich jak
konkurs Chopinowski czy konkurs Henryka Wieniawskiego,
to również możecie
kojarzyć panią Agatę, także wizualnie.
No bo właśnie ona
przy okazji ostatnich edycji tych wydarzeń
prowadziła te studia konkursowe,
w których eksperci komentowali
występy uczestników
konkursu. Także wciąż
sobie gdzieś tam działała, teraz wraca
do dwójki.
Trójkę już wspomniałam.
Wiemy, że ewolucja,
że powolutku te zmiany
się będą dokonywać.
Wiemy już przecież też, kto będzie
stał na czele, że Agnieszka, ale nie ta
ulubiona Agnieszka Michała, tylko
Agnieszka Szydłowska. Zmiany są
zapowiadane, w marcu ma na antenie
zagościć jakiś program z muzyką
niezależną, ekstremalnie niezależną.
Ja się boję tego hasła, ale ona tak
powiedziała. To brzmi groźnie, Michale.
Nie wiem, czy my jesteśmy na to gotowi.
W każdym razie, zanim to się wydarzy,
no to też wciąż przetasowanie,
jeżeli chodzi o to, kto będzie tą nową
trójką zarządzał. I tutaj znów
zaskoczenie, bo nie
spodziewałam się zbyt wiele takich ruchów
na zasadzie
transfer osoby wcześniej związanej
z trójką, ale takiej,
która niestety
musiała się z nią rozstać w wiadomym czasie,
w wiadomych okolicznościach, poszła
do jednej z tych rozgłośni,
która powstała dzięki
upadkowi tej trójki de facto,
no i jednak zdecydowała się tę trójkę odbudowywać.
Zresztą sama Agnieszka Szydłowska
mówiła, że czegoś takiego
niekoniecznie chciałaby robić,
ale…
Też gdzieś tam mówiła, że na niektórych osobach
bardzo jej zależy, konkretnie
na jednej. Pytanie czy…
Czyżby? Czyżby, właśnie.
Bo mamy takie dwie osoby, więc nie wiem, którą
biała na myśli, ale ta jedna właśnie
tutaj będzie kierować,
współkierować z panią Agnieszką
Szydłowską, więc nie spodziewamy się, wiecie,
tłumów z Nowego Świata i 3.57,
że zaraz wszyscy przyjdą i całą antenę
zapełnią, ale jednak
ktoś podejmie taką decyzję, ktoś już ją podjął.
To jest Michał Nogaś, który
został wicedyrektorem trójki.
On wraca do programu
Trzeciego Polskiego Radia, gdzie pracował
przez 16 lat, odszedł w roku
2016, wiadomo, nie on
jeden.
I Michał Nogaś po odejściu
z trójki po pierwsze pracował
w gazecie wyborczej, był
dziennikarzem działu kultura, a także
jednym z prowadzących
taki podcast Ósma Dziesiąta.
Natomiast
w tej sprawie się wypowiedział pierwszy
wicenaczelny gazety wyborczej, Roman Imielski.
I on przekazał portalowi
www.wirtualnemedia.pl, że Nogaś
rozstaje się, co prawda,
z wyborczą, ale to nie oznacza
takiego pożegnania na zawsze, bo możliwe,
że w przyszłości będzie z nią
współpracował w jakimś
mniejszym zakresie.
No to jest jedna rzecz, którą robił, no ale nie jedyna,
bo oprócz tego należał
do zespołu Radia Nowy
Świat.
No i tutaj mamy
taką informację od rozgłośni,
że pan
Nogaś poinformował o
tej swojej decyzji,
że odchodzi, że
wraca odbudowywać trójkę. Poinformował
o tym szefową Radia Nowy Świat Magdeję,
to on drogą smsową.
No to oni tutaj
przekazali taki komunikat, w związku z powyższym
informujemy o zmianach w Ramówce.
W tamtą niedzielę, kiedy to się wydarzyło,
11 lutego było dwugodzinne
wydanie audycji nie tylko hip-hop
Mateusza Andruszkiewicza.
I od teraz w każdą
środę o godzinie
22 do północy
Kacper Siedlecki zaprasza
na musicalowe opowieści.
Jeżeli chodzi o to,
co w Ramówce
niedzielnej, no to tam
jeszcze troszeczkę przetasowań będzie,
o czym Wam z kolei Michał opowie
nieco później, bo wrócimy sobie
do Radia Nowy Świat.
No jak sami rozumiecie, ta informacja
o smsowym rozstaniu,
no nie brzmi to jakoś super dobrze.
Nie brzmi super i też gdzieś tam
komentarzy negatywnych było
sporo na ten temat.
Tak naprawdę nie do końca wiadomo,
dlaczego tak.
Mamy tylko komentarz od samego
zainteresowanego.
Niestety, czego żałuję, nie mogłem tego zrobić, w sensie
pożegnać się w miejscu,
z którym współpracowałem przez ostatnie
trzy lata i które
na zawsze zostanie dla mnie ważne,
czyli z Radiem Nowy Świat. Nie miałem
możliwości pożegnać się ze współpracownikami
oraz na antenie
ze słuchaczami i słuchaczkami.
Zaznaczył, że o swoim odejści poinformował
w pierwszym możliwym momencie
i jedynym możliwym trybie.
No nie wiem. Nie.
Nie kupuję tego. Nie kupuję tego.
Milo mnie czuje się przekonany.
Ja się absolutnie nie czuję przekonany,
bo przecież już teraz nawet,
wiesz, przy założeniu,
że powiedzmy
ma jakiś tam zakaz konkurencji,
tak? No być może
jako osoba na takim stanowisku
coś takiego ma,
ale z kolei pani Agnieszka Szydłowska
mogła pójść do Nuance
i udzielić im wywiadu,
porozmawiać z nimi przez
godzinę i opowiedzieć
o swoich planach. To co? Pan
Nogaś nie mógł przyjść do
Nowego Świata nawet
w jakimś tam programie porannym
chociaż na kilka minut
i podziękować słuchaczom, którzy
jednak przez
ostatnie lata
wpłacali na jego pensję,
między innymi? No można
było coś chyba tu wymyślić,
ale dobrze, nie będziemy już komentować.
Może nie znamy wszystkich szczegółów sprawy.
Tutaj oczywiście też portale medialne
szeroko cytowały Agnieszkę Szydłowską,
która wyrażała swoją radość z powodu
tego, że właśnie Michał Nogaś będzie
z nią współtworzył tę nową Trójkę.
Tak więc niewykluczone, że to jego miała na myśli,
aczkolwiek myślę, że jest też bardzo rada
z kolejnego transferu, bo powiedziałam, że
są dwa. Jeden z radia Nowy
Świat, ale drugi
z radia 357. I tak
oto dziennikarka kulturalna
Katarzyna Borowiecka żegna
się właśnie z internetowym radiem 357.
Postanowiła właśnie wrócić do
radiowej Trójki
i
we wpisie facebookowym
kierowanym do patronów
radia 357, ale wiecie, to wszystko wycieka
do portali medialnych, także co złego
to nie my. A zresztą nic tutaj chyba nie ma
takiego sekretnego. Katarzyna
Borowiecka stwierdziła, że
nadszedł moment, żeby zacząć kolejny
etap w jej życiu zawodowym.
Podjęcie tej decyzji nie
przyszło mi łatwo, tak napisała. Przeprowadziłam
wiele wewnętrznych pojedynków,
ale ostatecznie postanowiłam
wesprzeć Agnieszkę Szydłowską w misji
zbudowania na nowo
Trójki.
Natomiast to nie jest też tak, że pani Katarzyny
nie możemy
słuchać na antenie radia 357 już,
bo Borowiecka formalnie pożegna się z
rozgłośnią z końcem marca,
aczkolwiek zaznaczyła, że
ustala ile audycji poprowadzi
w stacji w przyszłym miesiącu.
Także jakoś tam ta
obecność jej może być w innym wymiarze niż
ten, do którego byli słuchacze
przyzwyczajeni.
Przypomnijmy, że w radiu 357
Katarzyna Borowiecka prowadziła co tydzień
dwugodzinny program o filmach
Ekranizacja. Raz w tygodniu
była gospodynią przedpołudniowego
pasma, kieruje się na południe.
Przygotowywała też do tej audycji cykl
Świat w dymkach,
który dotyczył
komiksów, jak już tam
sam tytuł może sugerować. Natomiast
z radiową Trójką Borowiecka pożegnała się
w połowie 2020 roku.
Też wiemy, co się wtedy wydarzyło
i czyj ból był większy niż ból
kogoś innego. Była związana
ze stacją przez 13 lat.
Prowadziła audycję ABC Popkultury
i niektóre wydania klubu Trójki.
Przez kilka lat była też szefową
publicystyki.
Nie wiemy, co teraz na antenie ma poprowadzić,
no ale pewnie jak już przyjdzie rzeczywiście
do tego transferu, no to dowiemy się
nieco więcej. Natomiast
mamy teraz transfer, który już się dokonuje.
Dokonało się dziś.
To się dzisiaj wydarzyło, ale wy,
ponieważ macie dobry gust, nie słuchacie
tych imperiów, które się likwidują tylko
nas. I dlatego
nie słuchaliście Piotra Pogorzelskiego,
który powrócił do Polskiego Radia
z cykliczną audycją
Po prostu wschód magazyn Piotra Pogorzelskiego.
Tak jest pełen tytuł.
I właśnie ten program jest emitowany
na antenie radiowej Trójki. Pierwsze jego
wydanie zaplanowano właśnie na dziś,
czyli na sobotę 24 lutego,
na godzinie 16.
Czyli no nie chcę Was martwić,
ale to już było kolejne
wydanie za tydzień.
Autor będzie mówił nie tylko o tym,
co dzieje się bezpośrednio za naszą
granicą. Słuchaczom mają też
dostać opowieść o kulicach
decyzji zapadających w Kijowie,
Moskwie, Mińsku i innych stolicach
regionu. O losie zwykłych
ludzi, których życie
zdewastowała wojna,
a notabene druga
rucznica dziś właśnie
się mija, a także o tym,
jak na bieżące wydarzenia
reagują historycy, artyści, media
i najważniejsi publicyści.
Jak zapowiada autor,
będziemy wszędzie tam, gdzie swoje wpływy
chce budować Rosja.
Będą to nie tylko rozmowy z ekspertami,
ale także muzyka.
To oznacza, że
nie będziemy zajmować się tylko
polityką, ale także sprawami
kultury i społeczeństwa.
Więc myślę, że to brzmi ciekawie.
A z czasem Piotr Pogorzelski
zacznie też przyglądać się
sytuacji geopolitycznej na
Zachodzie i w innych regionach
świata.
Przypomnijmy, że Piotr Pogorzelski
był już w Polskim Radiu, wraca
do niego po niemal
czterech latach przerwy.
I w ogóle ten wątek wschodu to,
jak widać, robi się taki
teraz na czasie i szeroko komentowanym, bo
Trójka nie jest
jedyną rozgłośnią, która będzie
miała właśnie audycję ze wschodem
w tytule. O tym nieco później,
bo już nie w kontekście Polskiego Radia.
Była Jedynka, Dwójka, Trójka.
No to co teraz? Kanał informacyjny.
Tak jest. I Polskie Radio 24
w weekend wprowadziło
do ranówki audycję
międzynarodową Świat24.
Audycja nadawana jest
w soboty i niedzielę między godziną
13 a 14.
Wydarzenia międzynarodowe
komentują w niej zaproszeni do studia
eksperci. Sobotnie
wydania prowadzić będą
na zmianę dziennikarze Polskiego Radia
Magdalena Skajewska
i Michał Strzałkowski.
Natomiast gospodarzem programu
niedzielnego został Marcin
Pośpiech. Od 2020
roku dziennikarz Radia
Łódź, a wcześniej przez 11
lat
programu
trzeciego.
Tak, dokładnie. Tak, tak. Polskiego Radia.
Pamiętam nawet jak mówiliśmy
o jego odejściu z trójki.
Także nowości na antenie są,
ale też się nie dzieje najlepiej,
bo oni się likwidują i niestety niektórzy
z tego radia odchodzą.
Dokładnie. Z Polskim Radiem
rozstał się Łukasz
Sobolewski, prowadzący
audycję w Polskim Radiu 24
i Trójce.
W ostatnich latach Sobolewski był też
związany z TVP Info.
Jak napisał na swoim Instagramie
zmiany w życiu zawodowym
są potrzebne i bez
z nich nie ma rozwoju.
Te, o których dziś tu
wspominam są elementem
większego planu, ale o tym opowiem
Wam przy kolejnej okazji.
No to… Dobra.
No to czekamy albo nie, nie wiem.
W Polskim Radiu 24
Łukasz Sobolewski pracował
od września 2016
roku, prowadził pasła informacyjne
i publicystyczne, m.in.
wywiady z cyklu Temat Dnia.
Był też związany z Trójką.
Od jesieni
2021
do jesieni 2022
roku
prowadził razem z Katarzyną
Ciepielewską niedzielną
audycję. Ona, on i pewien
bardzo wyjątkowy gość, a to
o tym też mówiliśmy swego czasu.
A w połowie 2021
roku dołączył
do gospodarzy porannego
pasma Pora na Trójkę.
Od maja 2017
roku Łukasz Sobolewski
był związany także
z TVP Info, prowadził tam głównie
pasma informacyjno-publicystyczne,
a przez pewien okres
także z Katarzyną
Ciepielewską część
wydań weekendowego magazynu
w kontrze.
Tak jak zdecydowana
większość dziennikarzy i prezenterów,
zniknął ze stacji wraz z
zamknięciem jej poprzedniej
wersji 20 grudnia
roku pamiętnego.
Wcześniej Sobolewski
przez ponad 3 lata pracował
w Telewizji Republika,
gdzie m.in.
prowadził program
informacyjny Dzisiaj. Ponadto
był szefem redakcji
informacji i publicystyki
telewizji TVR.
Pracował w Telewizji
Puls, tam prowadził programy
Puls Kultury i Wszystkie Słowa
Dozwolone oraz był prezenterem
w radiu SK
oraz w radiu Reja.
Matko Bosko, wszędzie był, ale
nie oszukujmy się, powinien wrócić do stacji
Matki Telewizyjnej, prawda?
Zdecydowanie. Ale tam tłum się zrobił.
Mam nadzieję, że
dla wszystkich starczy miejsca pod
Wielkim Dachem Nieba, cytując klasyka.
Ale w kontekście tego jeszcze
co w Polskim Radiu, to jak widać te sprawy
międzynarodowe są dla nich ważne
i chcą, żeby rzeczywiście mówili o nich
specjaliści, tacy również, którzy
mieli niestety jakiś czas temu tę nieprzyjemność
rozstać się z nadawcą.
A teraz mamy kolejny taki powrót.
Zgadza się, bo Tomasz Sajewicz ponownie
został korespondentem
Polskiego Radia w Azji.
Taką informację uzyskał Press Service.
Sajewicz wrócił
do Polskiego Radia
po ponad pół roku.
Odszedł w połowie
2023.
Wcześniej radio
zawiesiło funkcjonowanie
placówki korespondenta
w stolicy Chin, a dziennikarz
pracował z Warszawy.
Tomasz Sajewicz był korespondentem
Polskiego Radia w Pekinie.
Od 2005
roku wcześniej pracował
w Informacyjnej Agencji Radiowej
w programie pierwszym i
programie drugim.
Prace w Polskim Radiu
zaczynał w 2000 roku
i co ciekawe w redakcji
białoruskiej
Polskiego Radia dla Zagranicy.
A ja go jeszcze pamiętam
z takich audycji, on tam chyba na gościnnych
występach był.
Kojarzysz?
Chińskie Radio Międzynarodowe?
I tam była taka audycja
Chiny widziane ociami cudzoziemców.
Też ty przedrzeźniesz.
Ja po prostu zacytowałem,
jaka była zapowiedź.
Bo tak, bo nie wiem, czy
nasi słuchacze wiedzą, że
w Chińskim Radiu Międzynarodowym
zwykle to jest, a właściwie było tak,
bo to już w zasadzie
te stacje transgraniczne
to nie mają racji bytu,
ale w wszystkich
stacjach tego typu, czy tam BBC,
czy Głos Ameryki, Deutsche Welle,
RFI i tak dalej, i tak dalej,
to byli zatrudnieni Polacy.
W Chinach nie, w Chinach
byli Chińczycy, którzy przyjeżdżali
do Polski, żeby się chińskiego nauczyć,
a potem wracali i mówili po polsku.
No i właśnie tam była ta audycja Chiny widziane
oczami cudzoziemców i tam
pamiętam, że pojawiał się Tomasz Sajewicz
jako gość.
No cóż, także
sporo się dzieje w tym
Polskim Radiu.
No to wypadałoby
tutaj jakąś muzyczną puentę. To nie było łatwe,
ale daliśmy radę.
Ja się może pokuszę o pewne uproszczenie.
Wiem, za chwilę zostanę skrzyczona za to, ale
czy myślisz, że jedną z przyczyn
tego, że na tym wschodzie
jest tak jak jest,
jest
ruska wódka, która niejednego zgubiła?
Bo ja bym nie wykluczała.
Ja też bym nie wykluczał.
Oczywiście to jest, wiecie, piętrowa
sytuacja, jest dużo takich przyczyn,
ale myślę, że ta jest tutaj jedną z istotnych.
A skoro
pan Piotr Pogorzelski zapowiada, że ten
program jego po prostu wschód będzie
oscylował nie tylko wokół polityki,
ale też takiego kontekstu społecznego
i muzyki tam nie zabraknie,
no to pomyśleliśmy sobie, że również warto
u nas dodać
taki element muzyczny, który
odnosi się właśnie do
kontekstu społecznego i każdego
innego w kontekście wschodu
Rosji, tego z czym one się nam kojarzą,
a więc o ruskiej wódce zaśpiewa
teraz Vika Cyganowa.
I słuchajcie, to już jest
prawie koniec naszego dzisiejszego programu.
Bardzo dobre słowo znalazłeś, już.
Tak. Ale świetne słowo.
Już. Biorąc pod uwagę, że jest 18.17
i właśnie trwa 3. godzina.
Świetne słowo. Tak, ale już
ostatnie wejście, więc może kiedyś
skończymy ten program. Może. Zgodnie z zapowiedzią
będzie to wejście radiowe
dotyczące stacji
niepublicznych, komercyjnych,
internetowych, różnych i
zgodnie z obietnicą wracamy do
Radia Nowy Świat, bo powiedzieliśmy, kto stamtąd
odchodzi. No, a co
w takim razie w ramówce nowego?
A już mówię. Dwie audycje.
Progresywni, wirtuozi
i blok wschodni. To nowe
niedzielne audycje muzyczne
Radia Nowy Świat nadawane
będą między godziną 20.00
a 22.00.
O pierwszej z nich, czyli
o progresywnych wirtuozach
prowadząca Adrianna
Calińska-Czaniecka
mówi tak.
Rok progresywny we wszystkich jego
odsłonach. Orkiestralne brzmienia
z wykorzystaniem melotronów
i syntezatorów. Scena
Canterbury, ale także jazz
czy art rock. Od
klasyki z lat 60.
i 70. po współczesnych
przedstawicieli gatunku.
Wirtuozerskie wykonania,
szerokie instrumentarium,
zmienne tempo i
stylistyka. Muzyka, która
pochłania bez reszty, czasem łagodna,
refleksyjna i magiczna,
innym razem mocna, skomplikowana,
intrygująca.
Wcześniej audycja o tej samej
tematyce i pod
tym samym tytułem była
już dostępna dla słuchaczy
Radia Nowy Świat, ale dla tych
tylko, którzy płacili, bo to był
jako podcast
ekstra ten program publikowany.
Natomiast Tomasz
Ławnicki,
nadawany po godzinie
21. blok wschodni,
opisuje tak. To będzie
godzinna muzyczna podróż
po tak zwanych demoludach
przed rokiem 1989.
W audycji pojawią się utwory
choćby z Czechosłowackiej Republiki
Socjalistycznej,
Węgierskiej Republiki Ludowej
czy Niemieckiej Republiki
Demokratycznej.
Bardzo dobry program się zapowiada.
Tak, to prawda.
Zaśpiewają artyści
i ci, którzy na co
dzień pojawiali się wówczas
w państwowych mediach
i ci, którzy z socjalistyczną
władzą w swoich krajach
mieli nierzadko
problemy i nierzadko
byli skazywani na zapomnienie
lub w ogóle nie dostawali
szansy na zaistnienie.
Audycje muzyczne
pani Calińskiej-Czanieckiej
będą nadawane raz w miesiącu tylko.
To będzie ta niedziela,
kiedy Weronika Wawszkowicz
poprowadzi poranne rozmowy
w kawiarni Wrzenie Świata.
No właśnie, wracamy znowu do tej kawiarni,
gdzie i pan Szczygieł się pojawia.
A w pozostałe
niedzielne wieczory
będą jak
dotychczas zarezerwowane
na niezapominajki
pani Weroniki,
więc to
dla tych wszystkich, którzy lubią rok progresywny,
no to słuchajcie, raz w miesiącu,
natomiast blok wschodni,
wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują,
że będzie się pojawiał co tydzień
po godzinie 21.
Będę tego słuchać, muszę to sprawdzić.
To się zapowiada absolutnie fantastycznie.
Tak, to może być naprawdę ciekawy program.
Tak, jakaś audycja dla mnie,
dla starej osoby w moim wieku.
Co jeszcze w stacjach radiowych?
No trochę personaliów
od na przykład
taki transfer,
chociaż można rzec,
że powrót, prawda?
Powrót, powrót po latach.
Z początkiem marca do zespołu
dział informacji Radia Z
dołączy Tomasz Kubat.
Zostanie reporterem warszawskim,
odpowiedzialnym m.in.
za relacjonowanie
najważniejszych wydarzeń sejmowych.
Kubat był związany
z Radiem Z w latach
1994-2002.
Jako reporter radiowy
relacjonował najważniejsze
wydarzenia w kraju i na świecie.
Był również korespondentem
w strefach konfliktów zbrojnych,
m.in. w Kosowie,
Pakistanie i Izraelu.
Zaczynał w 1993 roku
od stanowiska
reportera w Radiu
Legnica
do sierpnia 2023 roku
prowadził magazyn
z uwaga w TVN.
To była jakaś taka fala odejść,
prawda? Z tej uwagi,
o czym też mówiliśmy, że tam się
zmieniła ekipa prowadząca
ten program. Niektórzy
przychodzą, inni zaś odchodzą
z miejsc, z którymi byli kojarzeni.
No i niektóre te sprawy
interesują tylko portale medialne, ale niektóre
są trochę głośniejsze.
I myślę, że jeżeli gdzieś tam
śledzicie jakieś takie newsy okołopolityczne,
to nazwisko Marek Balawajter
gdzieś Wam w ostatnich
tygodniach mogło mignąć.
A nawet nie tygodniach, bo to już w miesiącach.
Pamiętasz taki artykuł Radiu Muzyka
Orlen w Okopresie?
Od tego wszystko się zaczęło.
No i kończy się tak, że grupa
RMF poinformowała o
zakończeniu wewnętrznego postępowania
SpeakUp, prowadzonego od
kilku miesięcy w dziale
informacji. Czym w ogóle jest
ten SpeakUp? To jest wewnętrzna usługa
wprowadzona w Bauer Media,
za pomocą której
pracownicy mogą zgłaszać
zarządowi wszelkie nieprawidłowości
w firmie. Można to zrobić
albo pod nazwiskiem, albo anonimowo,
ale i jedne, i drugie
zgłoszenia firma zobowiązuje
się dokładnie rozpatrzeć.
Jak czytamy w komunikacie prasowym,
wyniki postępowania
wskazują, że nie potwierdziły się
zarzuty mobbingu
w rozumieniu kodeksu pracy,
miały jednak miejsce
zachowania, które zostały
uznane za naruszenie naszego
kodeksu postępowania.
W związku z tym, dotychczasowy
dyrektor działu informacji,
pan Marek Balawajder
i zarząd Radia RMF FM
uznali, i to
mi się zawsze podoba,
te opisy, ich
dotychczasowa formuła
współpracy wyczerpała się.
Tak.
To jest kolejny pomysł,
jeżeli jesteście pracodawcami,
potrzebujecie zwolnić pracownika, to nie mówicie
zwalniam cię, tylko słuchaj,
proszę pana, nasza dotychczasowa
formuła współpracy wyczerpała się.
To ustalmy nową.
No właśnie.
Ja już nie mam czasu, do widzenia.
Do widzenia, tak jest.
No i cóż, jak ta formuła się wyczerpała,
no to postanowiono
o zakończeniu tej współpracy.
Tak po prostu.
Nie mogli znaleźć nowej formuły, nie mieli czasu właśnie.
Dokładnie. Marek Balawajder
pracę w RMFFM rozpoczął
w 1997 roku,
od grudnia
2011 roku, natomiast
był zastępcą dyrektora
informacji, a stanowisko
dyrektora informacji
objął 1 września
2012 roku.
Nazwisko nowego szefa
działu informacji
RMFFM zostanie podane w najbliższym
czasie. No i też
jeszcze tutaj, mówiłem już
o Okopresie, natomiast
w tej całej sprawie ma też
tojowo do powiedzenia Onet,
bo właśnie Onet ujawnił
listę osób,
które wielokrotnie w ciągu ostatnich
czterech lat odwiedzały
byłego prezesa Orlenu
Daniela Obajtka
i innych członków zarządu firmy.
Wśród nich był Marek Balawajder
właśnie. Sam Balawajder
w rozmowie z wirtualnymi mediami
zaprzecza tym doniesieniom
i twierdzi, że z Danielem Obajtkiem
spotkał się tylko raz.
Dodatkowo jakiś czas temu
portal Okopres w
dziennikarskim śledztwie ujawnił
między innymi, że żona szefa
informacji RMFFM
została
w ostatnich latach
zatrudniona w roli
dyrektorki czeskiej
spółki Orlenu
oraz Radzie
nadzorczej spółki
Skarbu Państwa Rosomak S.A.
Autor artykułu
Krzysztof Boczek stawia
tezę, że RMFFM
że w RMFFM
Orlen jest często
opisywaną firmą, czego
dowodem ma być
częste zdaniem dziennikarza artykułu
np. właśnie
artykuły o promocjach
koncernu na paliwo, czy
wywiady z prezesem Danielem
Obajtkiem.
Cytowany w tekście anonimowo
pracownik RMFFM
zdradził, że na dziennikarzy
są duże naciski na to, aby
nagrać wypowiedź Obajtka
lub by pojawił się w studiu z
informacją, że ceny paliw
spadają. A cóż na to pan
Marek Balawajder? Ano od paru
te zarzuty twierdzą, że stacja
w materiałach dziennikarskich
nie reklamuje w żaden sposób
Orlenu. No i tak sobie pogadali,
ale pan Marek pracy nie ma.
Tak jest, bo jeżeli faktycznie
tam już się pojawiał ten Orlen, no to wiecie, nigdy
w jakimś negatywnym kontekście
co się czasami pojawiało w innych mediach
tak, no, znaczy ja nie słuchałam, przyznam, że
tutaj bazuję na tym, co dziennikarze
przeanalizowali,
no ale, no takie są
wnioski. Także to jest
jedno odejście osoby kojarzonej
z rozgłośnią radiową.
Mamy do czynienia teraz z kolejnym
o panach mówiliśmy dużo, prawda?
Pan Kuba, pan Balawajder, na panią
teraz czas, panią Karolinę Głowacką,
która pożegnała się z radiem
TOG FM.
Konkretnie o swoim odejściu z rozgłośni
poinformowała w sobotę 10 lutego
na koniec porannej audycji.
Przypomniała, że do zespołu
stacji dołączyła 17 lat
temu jako dziewiętnastoletnia
starzystka. No to jest rzeczywiście
gratka nie lada, bo nie jedna młoda
osoba, no, nie miała tyle szczęścia,
prawda, żeby już w tak młodym wieku
się zakotwiczyć w tak dużej stacji
radiowej. Potem pracowała
jako prowadząca i wydawczynni
przy różnych audycjach, takich jak
m.in. weekendowy poranek Radia TOG
FM, technologiczny program
Przewodnik TOG FM, czy weekendowy
magazyn TOG FM. Jak zaznaczyła
z redakcją, zostawiamy sobie
otwarte drzwi do ewentualnej
współpracy w przyszłości. Także
to kolejny dowód w naszej dzisiejszej audycji.
Tak jak pan Nogaś się rozstaje z wyborczą,
ale nie jest wykluczana jakaś współpraca
kiedyś w mniejszym wymiarze, tak
i właśnie tutaj, jak widać,
pożegnanie nie musi oznaczać
całkowitego zerwania stosunków,
tylko jeżeli one były oczywiście wcześniej
dobre i pracodawca był
zadowolony z tego pracownika. Po prostu wymyślili
inną formę współpracy. No, dotychczasowa
się wyczerpała, czyli dała się jednak
wymyślić. Czyli jak się wyczerpie, to można
czasem, ale tylko czasem.
Czasem.
No i co dalej? W życiu pani Karoliny
się będzie działo, jakie jej plany? Wyjaśniła,
że w najbliższym czasie zamierza
skupić się na swoim projekcie
podcastowym Radio Naukowe,
który już jakiś czas temu uruchomiła.
Przyznam, że nie słuchałam,
ale chyba oboje się
natknęliśmy na pochlebne recenzje.
A ja słuchałem. Ja mam w subskrypcjach.
Tak, bardzo fajnie. Oczywiście, że
tak. Bardzo fajnie się tego słucha.
Takie materiały po mniej więcej godzinę
przeważnie, czasem krótsze, czasem trochę
dłuższe, ale tematy bardzo
różnorodne. No, ja polecam.
Mhm. No to
na pewno warto skorzystać z tej polecajki.
No i kolejne odejście,
moi drodzy. Osoby, o której mówiliśmy
w naszym poprzednim wydaniu też. O tym, że
działalność radiową będzie
łączyć z działalnością telewizyjną. No to się okazuje,
że jednak nie będzie łączyć, przynajmniej
na razie. Filip Antonowicz,
znany jako Ruda Nacja, bo
kiedyś były
te rude loki, a teraz to trudno powiedzieć.
I ten pan, który od
niedawna współprowadzi pytanie
na śniadanie wraz z Katerzyną
Dowbor. Właśnie on miał
okazję uczestniczyć w prezentowaniu
naszej reprezentantki Luny na
Eurowizję. Zdecydował się na
odejście z Radia Eska. W rozgłośni
spędził 7 lat.
Był z nią
związany
w zakresie prowadzenia audycji
porannej. Współprowadził
właśnie pasmo Obudź się na Jankesa,
nadawany od poniedziałku do piątku,
od godziny 6 do 9, razem
z Kamilą Ryciak i Jankesem,
wspomnianym to. Natomiast
w instagramowym wpisie zasugerował,
że może się tak zdarzyć, że
powróci na antenę radiową.
Także no, zobaczymy, bo nie mamy
tutaj żadnej wiedzy, hipotez.
Pożyjemy, wiadomo co.
Także to może nie było,
wiecie, tak, że nie był w stanie
pogodzić radia z telewizją, bo chyba
to jest przecież
teraz tak, że
pytanie na śniadanie się
prowadzi raz w tygodniu, w jakiś stały dzień.
Chyba oni mają poniedziałki z panią
Dowbor. Wtedy go po prostu w SC nie było.
I
jakoś no łączył te dwie rzeczy. Tak więc to być może
jakieś tutaj inne czynniki wpłynęły na
jego decyzję, a jak widać w radiu coś by dalej
chciał działać i może
niebawem zadziała. Się okaże, będziemy o tym
mówić, jeżeli to się wydarzy. No i
czym my, Michale, najczęściej kończymy
nasze odcinki? Co się z reguły
dzieje tutaj pod koniec?
No jakieś takie bardzo ważne informacje
publikujemy. Ale powiedzmy to
wprost. Dzieje się wycieczka krajoznawcza.
No tak, tak. I dzisiaj jestem
bardzo zadowolona, ponieważ wycieczka
krajoznawcza będzie w moje strony bliskiej
mi tym razem, bo jedziemy sobie
na Pomorze, a następnie
tutaj też całkiem, całkiem bliziutko
do
Gdańska. Wyobraźcie sobie, w kontekście
radia cyfrowego, bowiem jak nam
donosi serwis radiopolska.pl
nazwa Radio Gdańsk
Regiony, zaistniała właśnie
w cyfrowym eterze w
Gdańsku, zastępując
Radio Gdańsk EN,
taki stream, zaraz wyjaśnię, czemu się tak nazywał.
Taka właśnie nazwa, Radio Gdańsk
EN, występowała na wyświetlaczach
odbiorników DAP Plus na Pomorzu.
Strumień zawierał jeszcze jakiś czas
temu rozbudowaną wersję
anglojęzycznej
audycji Good Morning Gdańsk,
dlatego EN, od tego English.
Natomiast jednym z
elementów obecnie nadawanego programu
jest dostępny analogowo w Słupsku
na częstotliwości równe
102 Studio Słupsk.
Program ten nadawany jest od
godziny siódmej do ósmej
i od godziny dwunastej do piętnastej,
a pomiędzy godziną dziesiątą
a jedenastą nadawana jest też
znana już słuchaczom stacja Kaszuby.
Także w tych właśnie slotach czasowych
mamy takie atrakcje, a pozostały
czas wypełnia retransmisja
Radia Gdańsk, także no nie jest
dużo tego innego kontentu,
no ale coś zawsze.
Do zmian doszło w czwartek,
pierwszego lutego. Piszcie, czy udało się Wam
je odnotować, bo ja mimo, że jestem
z tych regionów, to jakoś pożyciłam
radiocyfrowe, czego ja mam tam szukać,
jak internet istnieje i tam wszystkie
inne źródła.
Swoją drogą a propos Radia Gdańsk, to oni też
ostatnio odświeżyli swoją Ramówkę
i się chwalili,
więc jeżeli jesteście
w zasięgu albo po prostu interesuje
Was taka regionalna radiofonia,
to też sobie zajrzyjcie.
Może tam będzie coś, co Wam się spodoba.
No i słuchajcie,
teraz już naprawdę
bliskie mojemu sercu okolice,
ponieważ być może wiecie, z jakiego miasta jestem,
ale nie urodziłam się w tym mieście, w którym
mieszkam, bo jednak ciut dalej
w Elblągu.
I to właśnie tutaj teraz zajrzymy.
No i
te okolice, w których ja jestem,
no to zwane są
Żuławami Wiślanymi
i właśnie Radio
Żuławy, to jest taka nowa
nazwa w eterze tutaj okolicznym.
Radio Żuławy
kontynuujące tradycję okolicznościowego
Radia Elbląg, bo
taki projekt był, o czym też
mówiliśmy, jest już dostępne w
eterze. Emisja programu
testowego rozpoczęła się w czwartek
8 lutego w godzinach
popołudniowych, przy czym jak wynika
z zapowiedzi na stronie internetowej stacji,
do startu pełnego programu
ma upłynąć ponad miesiąc.
Tyle się będą testować. Sygnał nadawany jest
na częstotliwości 106,4.
Okolicznościowe Radio
Elbląg, o którym wspomniałam, było jedną
ze stacji stworzonych w okresie
pandemii koronawirusa.
Zadebiutowało w eterze w grudniu
2020 roku.
Pierwsza emisja prowadzona była do
20 marca 2021.
Kolejna rozpoczęła się po niespełne
trzytygodniowej przerwie
i trwała do 5 czerwca
2021 roku.
Natomiast niecałe dwa lata
później, bo 24 marca
roku 2023
w monitorze polskim ukazało się
ogłoszenie przewodniczącego
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
z częstotliwością w Elblągu.
W konkursie nadawca pokonał
takie projekty ogólnopolskie,
można by rzec, które
planowały swoje lokalne oddziały odpalić,
jak Antyradio, Meloradio,
Supernowa, Vox FM,
Z Wami FM, czyli to radio dla Ukraińców
przez ZPR,
Tworzone, Eskarok,
Złote Przeboje i RMF Max.
Jak widać tutaj Rada postawiła na regionalny projekt,
co się zawsze chwali, ale mamy tutaj
uzasadnienie, które nam Radio Polska
przytacza. Jak informuje
Krajowa Rada,
nadawca właśnie Radia
Żuławy, wcześniej Elbląg,
zaoferował największą liczbę
rodzajów audycji słownych.
Boje informacyjne, publicystyczne,
rozrywkowe, sportowe,
poradnicze, edukacyjne,
dla dzieci i młodzieży. Będą ich monitorować.
Literackie i religijne.
Och, a chrzy wierzyć nie chcę, że
regionalna rozgłośnia tyle tego wyprodukuje.
No. No ja
liczę na porządny monitoring.
Szczególnie, że jeszcze zadeklarowali
wynoszący 40,51%
minimalny
udział słowa na antenie.
No ja mam nadzieję, że jak będzie
40,49% to dostaną
gruby ochrzan i koncesję im zabiorą.
Bo co to jest, jak się deklaruje
to tak ma być. A tak zupełnie serio
to ja nie mam pojęcia jak się wylicza te procenty z taką
dokładnością do setnych części
procenta. Bo konkurencja tutaj
zadeklarowała najmniej 7%, a
najwięcej 20,5%. Także no oni
tutaj z grubym naddatkiem.
Natomiast jest jeszcze kwestia
tego czemu wcześniej jak to
nadawało na tych koncesjach takich czasowych
to to było Radio Elbląg, a teraz
to się nagle zrobiło Radio Żuławy.
Co niektórzy mogą nie skojarzyć, że to jest ten sam
projekt. Ale w międzyczasie
się wydarzyły tutaj rzeczy związane
z nadawaniem przez olsztyńską
rozgłośnię polskiego
radia. Pas ma o nazwie Polskie Radio Elbląg.
Czyli to chodzi o jakieś to takie
rozszczepienie Radia Olsztyn.
No więc skoro mielibyśmy Polskie
Radio Elbląg, no już je mamy, no to bez
sensu żeby było też Radio Elbląg, prawda?
A swoją drogą kiedyś było Radio Elbląg.
A no, tak.
Było. Ono się tam potem,
czekaj, w co? Ono się w Eskę zamieniło?
Tak. Tak, ale to się,
czy oni później już występowali jako Elbląg
czy jako
jakiś tam mieli inny szyld? Przypomnijcie nam
proszę. Wierzę, że pamiętacie,
bo powinnam to lepiej kojarzyć,
bo to moje przecież
okolice, ale no już
mówiłam, że… Ja to radio, wiesz co?
Ja to radio pamiętam, że ono było strasznie nudne.
Więc pozostaje mieć nadzieję,
że Radio Żuławy będzie
ciekawsze, no i
z pewnością będzie
tam czego słuchać, jeżeli rzeczywiście
mają zamiar te wymogi koncesyjne.
51% słowa. Ja bym to liczyła.
Ja bym to liczyła. Słuchajcie ich, po prostu
dodawajcie te rzeczy z zegarkiem w ręku.
Także mamy nadzieję, że tam się będzie rzeczywiście
działo i z takim optymistycznym,
pozytywnym przesłaniem dzisiaj
Was zostawiamy, zapewniając,
że teraz nasza obecność,
przynajmniej w najbliższym czasie, będzie
regularna. Spodziewajcie się nas
za tydzień. Zaprosimy choćby na
nowy sezon programu
o Twojej twarzy, która brzmi znajomo.
I na inne, inne rzeczy
też już całkiem tutaj sporo.
Michał potwierdzi, że notatki się szykują,
prawda? To prawda, to prawda.
Już w naszym folderze coraz więcej informacji
o serialach, innych propozycjach, a jeszcze
na pewno uzbieramy to i owo
do kolejnego
tygodnia.
A na dzisiaj się żegnamy,
nawiązując, no o Żuławach nie mamy piosenki,
przepraszam, i o Nieulblągu, ale
w kontekście Gdańska, no a Gdańsk to jak wiemy
Trójmiasto i to właśnie
on, Michał, znalazł utwór
w naszej przepastnej płytotece.
Tak, i to w dodatku bardzo na czasie, bo
mamy słuchajcie weekend, a piosenka będzie
o weekendzie, taki zespół właśnie
z Trójmiasta, Free City Stompers,
którego zresztą
możecie też słuchać na naszej antenie,
bo jedna ich piosenka hula w naszej
regularnej emisji, ale nie ta,
nie ta, którą
teraz sobie posłuchamy,
będzie to utwór zatytułowany
Ska Trójmiasto, więc tu trochę
różnych trójmiejskich atrakcji
wymienionych zostanie, tym nagraniem
się z wami żegnamy, do usłyszenia
za tydzień w kolejnym wydaniu programu
RTV, a za dziś dziękuję
Milena Wiśniewska i Michał Dziwisz.
Program
współfinansowany ze środków
Państwowego Funduszu Rehabilitacji
Osób Niepełnosprawnych.
Muzyka na każdą pogodę.
To właśnie Radio DHT.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych