Podpisy Elektroniczne (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
W kalendarzu piątek, 30 ostatni dzień czerwca 2023 roku.
My startujemy z ostatnią w tym tygodniu audycją na żywo.
A dziś na naszej antenie będziemy rozmawiać o podpisach, o różnego rodzaju podpisach elektronicznych,
bo okazuje się, że jak zgłębić temat, no to wcale nie jeden podpis istnieje i do różnych rzeczy różnego rodzaju podpisy można zastosować.
Michał Dziwisz, witam bardzo serdecznie, witam również mojego dzisiejszego gościa, jakim jest Jacek Zadrożny.
Witaj Jacku.
Dzień dobry Michale, dzień dobry wszystkim.
Tak, dziś będzie o podpisach elektronicznych, o czymś co jest dla nas, a przynajmniej teoretycznie, powinno być rzeczą fajną,
ale jak to mawiam, im dalej w las, tym więcej drzew i o tym sobie na pewno też dziś opowiemy.
Ja jeszcze dodam, zanim zaczniemy rozmawiać już na nasz główny temat, że jesteśmy na żywo,
więc jeżeli macie ochotę z nami się skontaktować, no to YouTube, Facebook, tyflopodcast.netu, kośnik zoom,
kontakt.tyflopodcast.net i nasze aplikacje mobilne na iOS-a oraz, no, taka mniej mobilna, chociaż też, no, na Windows-a.
Są do Waszej dyspozycji. Zapraszamy bardzo serdecznie.
Na dobry początek, Jacku, myślę, że warto w ogóle, żeby powiedzieć, co to właściwie jest ten podpis elektroniczny,
bo o tym to się mówi już od lat, ale być może nie wszyscy zdają sobie do końca sprawę, czym to właściwie jest.
No bo to nie jest takie proste wcale, bo podpis taki odręczny na papierze składany to jest w zasadzie jeden.
Można oprócz tego użyć sobie pieczęci na przykład, można użyć parafy, która jest też rodzajem podpisu odręcznego
i to w zasadzie jest koniec autoryzacji takich dokumentów.
Natomiast podpis elektroniczny ma bardzo dużo różnych form, od takich bardzo prostych, do bardzo zaawansowanych.
Trzeba by zacząć w ogóle od tego, że podpis elektroniczny to jest specyficzna technologia, ponieważ ona się wiąże z zobowiązaniami prawnymi.
Raczej nikt go nie używa do wysłania kartki z Onetu, nie wiem czy się jeszcze robi takie rzeczy, ale nikt takich rzeczy tego nie używa.
Raczej się składa oświadczenia woli, podpisuje różne umowy na przykład, rachunki, przeróżne dokumenty.
Z drugiej strony szkoda, że nikt nie wysyła podpisanych takich właśnie wirtualnych kartek elektronicznie, bo może gdyby tak było, to to by było narzędzie zdecydowanie bardziej powszechne.
Ale byłoby trudniejsze w użyciu, bo podpis elektroniczny to też jest dosyć taka zawiła technologia w niektórych miejscach. No ale to może zacznę od początku w takim razie.
Dokładnie.
Kodeks cywilny, ten który mówi m.in. o składaniu oświadczeń woli, mówi o tym, że to może być wola złożona w przeróżny sposób.
Są od tego wyłączenia, tam gdzie trzeba np. notarialnie coś, albo dokumentowo coś sporządzić, ale w zasadzie samo oświadczenie woli można złożyć w dowolny sposób.
I my to robimy na co dzień, idziemy do sklepu i zawieramy transakcje, kupna, sprzedaży, po prostu mówiąc do pani ekspedientki albo pana ekspedienta, że proszę mi tu podać butelkę Porto, on bierze od nas 23 zł i umowa jest zawarta.
Taka forma jest tak najbardziej dopuszczalna, co więcej kodeks cywilny mówi, że dowolny sposób wyrażenia swojej woli może być uznany za potwierdzenie tej woli.
Czyli np. jak ktoś zdecydowanie kiwnie głową i to zostanie uznane, że to jest właśnie takie zawarcie umowy, to też wystarczy.
Historia zna przypadki zabierania omów na serwetce w restauracji.
Wszystko to było uznawane.
Natomiast to oczywiście ma taką swoją słabą stronę dowodową.
Bo jak ktoś kiwnie tylko głową, to może powiedzieć, że a nie kiwnąłem, tylko się podrapałem w oko, tak?
Tam się pani Lichocka drapała.
A w różnych kulturach zresztą kiwnięcie głową to niekoniecznie musi oznaczać potwierdzenie.
To też może oznaczać na przykład zaprzeczenie.
No, natomiast to jest słabe dowodowo, krótko mówiąc.
Dlatego poważniejsze rzeczy raczej zawiera się w takiej formie dokumentowej,
nawet jeżeli to nie jest niezbędne.
Takim podpisem elektronicznym pierwszym, który można by jakby wymienić,
to jest taki zwykły podpis w mailu, czy w pliku word,
czyli napisane swoje imię i nazwisko
i to jest pierwszy podpis elektroniczny.
Taki najsłabszy, za to najbardziej, że spowszechniony.
Natomiast jego siła dowodowa jest niecej taka jak tego klinięcia głową,
bo przecież każdy może napisać, że nazywa się Jacek Zadrożny.
No więc to się okazuje o tyle skuteczną metodą, o ile nie ma problemów.
Ja na przykład, ja nie muszę podpisywać z kimś umowy, jeżeli w mailu się uzgodniliśmy na temat tego, co mam zrobić,
ja wiem co mam robić, ten człowiek wie co mi zlecił, za ile i tak dalej, to ja nie potrzebuję tych papierowych umów, nawet tych elektronicznych.
Oświadczenie woli złożyłem, wyraziłem zgodne z robieniem.
Ale fałszerstwa się oczywiście zdarzają, to wcale nierzadko.
No więc można by było przejść teraz do takiego pierwszego podpisu i on dotyczy właśnie poczty elektronicznej,
bo każdy może podpisać się Jacek Zadrożny, każdy może podłożyć też mój adres e-mail.
Są do tego narzędzia, nigdy tego nie robiłem, ale widziałem już takie maile, które musiałem potwierdzić, że są od tej osoby.
No i pojawił się taki standard szyfrowania i podpisywania maili,
który nazywa się SMIME, S łamane przez MIME.
I to jest taki certyfikat, bardzo prosty,
który potwierdza, że osoba, która ten mail wysłała,
jest osobą, która widnieje tam w podpisie.
Ja mam taki certyfikat, ale taki bezpłatny,
w związku z tym on nie potwierdza mnie jako osoby,
potwierdza tylko adres poczty, z której wysyłam.
Czyli, że wysyłam to rzeczywiście z poczty Jachad, Małpa, Gmail, Komi,
nikt tego nie sfałszował.
Jeżeli po dwóch stronach są te osoby z certyfikatami,
to mogą też sobie zaszyfrować te swoje maile
i wtedy tylko oni mogą te maile przeczytać.
Trochę, nie wiem, Michale, chciałem już się zagłębić
w asymetryczne klucze szyfrujące,
Chyba to może, może to później ewentualnie, jeżeli starczy czas.
Ja też zresztą to jeszcze dodam, kiedyś, kiedyś korzystałem właśnie z SMAJM, z takich certyfikatów.
Kiedyś sobie wyrobiłem taki właśnie certyfikat, też taki darmowy, tak jak ty.
Natomiast, co zauważyłem i to jest też generalnie dość duży problem, że bardzo mało osób z tego korzystało.
A ja w zasadzie korespondencję za pomocą tych certyfikatów, to utrzymywałem z dosłownie jedną osobą.
Tak, ja sobie nawet stworzyłem taki film, filtr w poczcie, który mi oflagowywał maile, które są podpisane.
I wyobraź sobie, że nawet maile z ministerstw nie są w ten sposób zabezpieczone.
Zdaje się, że z banków czasem są.
No więc to właśnie chciałem powiedzieć, że z banków i, uwaga, od Microsoftu.
O proszę. Nawet zwykły newsletter albo
informacja o tym, że będzie jakiś webinar jest cyfrowo podpisana, żeby nie było
wątpliwości, że to jest Microsoft.
No ale to trochę mało.
Ja zgadzam się z tym absolutnie.
Szkoda, że ludzie tego nie robią.
Trochę to mało i też mi się teraz przypomniało, że swego czasu, kiedy
i to też taki kamyczek do ogródka Microsoftu.
To było wiele, wiele lat temu, pamiętasz zapewne jeszcze taki program Outlook Express do poczty, do wysyłania poczty, on bardzo nie lubił, jak ktoś wysyłał wiadomości PGP, ale z Esmaimem też, też zresztą.
Z Esmaimem nie widziałem, ale z PGP rzeczywiście widziałem.
Tam były kłopoty, tam były kłopoty, te wiadomości były na przykład widoczne jako załącznik albo w ogóle bez jakiejkolwiek treści, no dziwne rzeczy się w każdym razie z tym działy, ale już całe szczęście w dzisiejszych czasach takich problemów nie ma, a przynajmniej nic mi o nich nie wiadomo, no a z Outlook Expressa raczej mało kto dziś korzysta.
To prawda, ale skoro jesteśmy przy PGP to jest taki inny trochę standard
szyfrowania i podpisywania poczty elektronicznej,
nie tylko zresztą, służy to do bardzo różnych rzeczy,
ale można ją wykorzystać w poczcie.
I to jest takie rozwiązanie, które nie wymaga płacenia.
Nie wymaga płacenia, ponieważ klucz sobie można wygenerować
za pomocą odpowiedniego oprogramowania u siebie na komputerze
i ma się wtedy parę kluczy, publiczny, prywatny.
Publiczny można gdzieś opublikować, nawet w tym mailu, w stopce czy gdzieś tam,
natomiast prywatny trzeba bardzo ściśle trzymać, zachowany gdzieś tam, zakopany,
bo dopiero te dwa klucze razem do kupy potrafią zarówno podpisać,
jak i odszyfrować pocztę.
Ale ja myślę, że nie będę w to wchodził, bo to naprawdę jest bardzo niewygodna technologia i ja nie znalazłem jeszcze przyjemnego rozwiązania.
Jeżeli chodzi o SMIME, to jest bajka, bo to po prostu klika się tam na dodaj SMIME, taki plik specjalny, pamiętam, on się nazywa, rozszerzenie ma PCX, PCK chyba.
I to jest w zasadzie koniec roboty.
To z PGP tak nie jest. To jest kupa roboty za każdym razem.
Tak, to są narzędzia. Kiedyś pamiętam, że to się w ogóle z konsoli generowało te wszystkie kluny.
Nadal się tak robi.
A, czyli tu się wiele nie zmieniło.
Są jakieś…
Są okienkowe.
Tak, tak.
Są okienkowe, ale powiem Ci, że nie, to nie jest wygodne rozwiązanie.
Także ja go nie umiem polecić z czystym sumieniem.
No dobra, ale to już mamy taki jakiś poziom zabezpieczenia.
Już wiemy, że w przypadku tego darmowego, który ja mam, a ty kiedyś pewnie miałeś,
przynajmniej jest, że to oświadczenie Woli wyszło z mojej skrzynki.
Że to nie jest tak, że ktoś wysłał, przypisał się Jacek Zadrożny i sfałszował adres nadawcy,
tylko że na pewno wyszło z mojej skrzynki.
No i to już jest całkiem niezłe zabezpieczenie.
No bo to moc dowodową już jakąś swoją ma.
Zwłaszcza jak mamy jakiś taki adres, który nas jednoznacznie identyfikuje.
No każdy ma, każdy adres jednoznacznie identyfikuje.
Tak, ale nawet w kontekście jakiejś takiej, wiesz, nazwy, gdzie mamy zawarte imię, nazwisko.
No coś, coś, co z nami się jest w stanie kojarzyć, tak na pierwszy rzut oka.
Oczywiście wiadomo, że każdy adres jest unikalny, ale…
No tak, ale mój to jest jachadmaopadzimail.com i jakby on jest unikalny, dotyczy konkretnie mnie, więc jest to jakiś poziom zabezpieczenia.
I mogę oczywiście dodawać ten podpis, szyfrować mogę pocztę tylko wtedy,
kiedy po drugiej stronie też ktoś ma certyfikat i musimy się wymienić kluczami.
No więc to są takie rzeczy, które są bardzo proste w używaniu,
też nie są zbyt mocnymi narzędziami do podpisywania.
Natomiast powolutku możemy zmierzać do takich bardziej zaawansowanych podpisów.
Mianowicie pojawiły się w pewnym momencie podpisy takie cyfrowe,
które mają już cechy podpisu takiego autoryzującego rzeczywiście.
One są używane w obrocie dokumentami na przykład
I być może ktoś z państwa słyszał, Ty Michale na pewno, o takim rozwiązaniu polskim jak Autentii.
Tak, słyszałem o tym, to prawda.
I tam jest bezpłatny podpis elektroniczny.
Taki ze znacznikiem czasu może być i może być też graficzny itd.
I on jest bezpłatny do iluś tam dokumentów.
Drugi takim popularnym rozwiązaniem, oczywiście dużo popularniejszym, jest DocuSign.
To jest takie rozwiązanie, które bardzo ładnie się integruje z narzędziami od Google’a.
Czyli można sobie wszystko w chmurze popodpisywać i hajda.
DocuSign to przede wszystkim za granicą jest chyba popularne, prawda?
W Polsce jakoś…
No, ja akurat zawierałem już umowy i rozliczałem się z DocuSign,
więc jest to taki dość standard już chyba tak przynajmniej w tych ICT firmach rozpowszechniony.
Natomiast ten podpis nie ma jeszcze takich cech, które by sprawiły,
że on się nadaje idealnie do poważniejszych rzeczy.
Mianowicie ten podpis otrzymuje się po pierwsze bez weryfikacji osoby.
To znaczy takie dane, jak wpiszę w ten podpis, to on przyjmuje na wiarę ten autentyk.
Czyli jak ktoś założy konto i wpisze tam Jacek Zadrożny, no to wtedy może jakby udawać mnie.
Oczywiście nie wpiszę mojego maila, bo potwierdzenie nie przyjdzie do niego, tylko do mnie,
ale może na przykład wpisać jakiś taki trochę podobny.
Podobne.
Ewentualnie może jakoś sprowokować Cię do kliknięcia, jeżeli bardzo by mu zależało.
Nie ze mną takie numery, Brunner.
Z Tobą nie, ze mną przypuszczam też nie, ale jest to pewne ryzyko.
Tak, natomiast to jest bardzo wygodna usługa, ja sobie ją kiedyś z Romanem Roczeniem testowałem
i rzeczywiście to jest bardzo fajne, ale to wymaga, żeby obie strony jakby zgodziły się na to,
będą tego używać, że to jest dla nich wystarczające zabezpieczenie, natomiast to jest taki dodatek w postaci zaufania między stronami,
który nie zawsze da się tak zapewnić to zaufanie, no i jak idziemy na przykład podpisać umowę kredytową do banku,
no to już raczej chyba byśmy nie zaryzykowali takiej metody, chociaż kto wie.
My jak my, bank.
Ale tak, przede wszystkim bank by nie zaryzykował.
Dlatego oni mają swoje własne podpisy, te ich wewnętrzne, bo to jest…
Mam teraz bardzo ważny wątek, który przechodzi przez prawie wszystkie rodzaje podpisów,
Mianowicie wystawca podpisów, jednostka certyfikująca, do tej pory o niej nie wspomniałem, ale zdaje się, że będę musiał przy każdym z tych podpisów mówić.
Kto wystawia ten podpis, kto zaświadcza jakoś o jego autentyczności.
albo na razie jeszcze zostawmy, potem hurtem to omówię.
No w każdym razie jest tak, że można też być samemu wystawcą certyfikatów.
To nie jest tak, że to jest monopol czyjś.
Jest oprogramowanie, zresztą oprogramowanie to od Microsoftu, to biurowe,
też ma narzędzia do przygotowywania podpisów do wewnętrznej wymiany korespondencji na przykład.
albo do składania oświadczeń woli wewnątrz,
jakichś tam kadrowych dokumentów i tym podobnych.
Można sobie wygenerować i to w ramach instytucji
może spokojnie sobie działać.
Na zewnątrz już nie bardzo,
ale wewnątrz instytucji jak najbardziej.
Wtedy wystawcą jest ta instytucja, która zarządza tym kluczem,
na przykład jakaś firma, uczelnia czy urząd.
W przypadku podpisu osobistego, który znajduje się na dowodzie osobistym,
wystawcą jest MSWiA, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
I ono zarządza tymi certyfikatami. I oni wyłącznie zarządzają tymi certyfikatami.
Bo to jest kolejny, jeszcze mocniejszy podpis albo jeszcze wcześniej mamy taki mniej mocny, mianowicie zaufany, czyli ten w profilu zaufanym.
On tak naprawdę niewiele się różni od tego DocuSign czy Autentii, tyle tylko, że znany jest podmiot wystawiający, że to jest Ministerstwo Cyfryzacji, czyli on wtedy jest wystawcą tych podpisów.
Generalnie, jeżeli chodzi o podpis zaufany, no to w korespondencji z organami
administracji publicznej jest respektowany, tak?
Tak, od października dwa tysiące dwudziestego
pierwszego chyba roku, albo dwudziestego.
Pamiętam, że październik, ale roku nie jestem pewien.
Jest tak, że
korespondencja z podmiotami publicznymi może być podpisywana elektronicznie za
za pomocą podpisu zaufanego, osobistego i kwalifikowanego oczywiście też.
Także można sobie wybrać, którym z tych podpisów podpiszecie.
O tym, jakie to są problemy czasami po drugiej stronie,
to też za chwilkę dojdę, bo to czasami jest walka,
no ale rzeczywiście one są zrównane.
Natomiast, żeby one działały między dwoma osobami na przykład,
że my się umawiamy, że podpis zaufany jest dla nas okej,
no to muszą się dwie, obie strony na to zgodzić.
albo usnie w oświadczeniu woli jakimś takim, albo mailowo,
ale niektórzy też wymagają, żeby taki zapis znalazł się na przykład w umowie.
I jeżeli takiego zapisu w umowie nie będzie, to nie ma bata,
nie da rady, żeby użyć tych innych podpisów, niż kwalifikowany,
do którego na końcu, bo jest najmocniejszy.
No więc wracając teraz do tego podpisu osobistego.
To jest certyfikat, który jest zapisany w dowodzie osobistym
warstwą elektroniczną.
Każdy dowód osobisty wydawany od marca 2019 roku ma warstwę elektroniczną,
ale uwaga, nie każdy ma aktywną.
Dlatego, że żeby ta warstwa była aktywna, żeby można było z niej korzystać,
to trzeba tam takie zaznaczyć ptaszek na formularzu.
Domyślnie ona jest nieaktywna.
Więc jak już się zaznaczy to, to przy odbieraniu dowodu osobistego
to trzeba sobie wymyślić dwa numerki PIN.
Jeden taki długi, sześciocyfrowy
i drugi taki krótszy PIN, czyli czterocyfrowy.
I nie wolno ich zapomnieć.
Oczywiście one są do odzyskania, ale jest z tym kupa roboty.
No dobra, a potem jeszcze kwalifikowany przez chwilkę
i potem powiem, jakie są różnice między tymi trzema,
bo tak naprawdę to one nas najbardziej interesują.
Podpis kwalifikowany już od wielu lat jest zrównany w mocy z podpisem odręcznym.
Chyba, że specjalne przepisy stanowią inaczej,
na szczęście są to już coraz rzadsze rzeczy,
ale niestety się zdarzają jeszcze.
Generalnie podpisując podpisem kwalifikowanym
nikt nie może nam powiedzieć, o nie, takiego to ja nie chcę,
dokładnie tak samo ważny podpis, jak podpis odręczny.
A z tymi specjalnymi przepisami kojarzysz, gdzie możemy mieć problem na przykład?
W sądzie, w sądzie.
Oni tam chcą, żeby papierowo korespondencję
przysyłać, nie obchodzą i tam podpisy elektroniczne.
Więc tam na pewno.
No i oczywiście też jest tam, gdzie jest wymagana forma notarialna.
Wymagana, a nie możliwa, bo możliwa jest zawsze.
ale tam, gdzie jest wymagana, na przykład jak się sprzedaje, czy kupuje mieszkanie.
To tam trzeba niestety papierowo wydrukowane i podpisać odręcznie.
Kiedyś może się to zmieni, ale na razie to jeszcze tak stopniowo,
bardzo ostrożnie robią takie rzeczy.
No i co to jest z tym podpisem kwalifikowanym?
To jest podpis, który ma również certyfikat zapisany na takiej karcie kryptograficznej.
Ona może być na takim czytniku w postaci podobnej do pendrive’a, może być na karcie, może być też, i to jest ciekawa dosyć opcja, na dowodzie osobistym.
Dowód osobisty ma trzy sloty na różne certyfikaty, jeden to jest ten slot na podpis osobisty, drugi pusty jest na kwalifikowany i trzeci jest na certyfikat obecności.
Ja nie słyszałem, żeby ktokolwiek tego używał.
A co to właściwie jest?
Że można potwierdzić swoją obecność gdzieś.
Czyli zamiast podpisywać listy, po prostu się przykłada do czytnika i już wiadomo, że jest.
Nie trzeba nawet pinów wklepywać.
Ale nigdzie nie widziałem, żeby ktoś tego używał.
A szkoda, bo to też dosyć ciekawa rzecz.
No jest to ciekawe, ale też mam wrażenie, że ciągle nawet dowód elektroniczny,
podpis elektroniczny nawet nie jest szeroko stosowany.
No i teraz ciekawa rzecz jest, czym one się właściwie różnią,
bo tak na pierwszy utokach wyglądają bardzo podobnie,
więc dlaczego ten kwalifikowany jest taki mocny,
że możesz go używać właściwie zawsze,
a te dwa pozostałe nie.
No więc jaka jest różnica między podpisem osobistym i zaufanym?
Ona polega na tym, że nigdzie nie ma zapisanego certyfikatu na zewnętrznym urządzeniu.
Nie ma czegoś takiego.
Ktoś loguje do profilu zaufanego, podpisuje i to już jest koniec.
Czyli ten podpis jest mniej bezpieczny.
Bo jeżeli ktoś pozyska login i hasło, to będzie mógł się zalogować.
Oczywiście jest tam z kolei zabezpieczenie dwu, dwa FA, jak to się nazywa, dwuskładnikowe upiecztelnianie, więc to też jest oczywiście zabezpieczenie, ale jeżeli ktoś jeszcze przy okazji przejmie telefon, no to już umarł w butach.
Natomiast jeżeli certyfikat jest zapisany na oddzielnym nośniku to trzeba mieć mnóstwo różnych rzeczy i to jest dosyć ciekawe bo to kwestia autoryzacji różnych rzeczy opiera się często o trzy elementy.
Czyli coś co wiesz, login, hasło, tym podobne rzeczy.
Coś masz, na przykład telefon komórkowy, token taki wyświetlający kody jednorazowe, kartę z kodami, nie wiem czy ktoś jeszcze używa, ale takie co w bankach się zatwierdzało.
I trzecie, to czym jesteś.
Czyli biometria.
Czyli biometria, tak jest.
No i jak masz te trzy składniki, to już jesteś tak zabezpieczony,
że już naprawdę bardzo ciężko się dostać bez, nie wiem,
uwięzienia kogoś, zmuszenia go fizycznie do tego, żeby coś zrobił.
No dobra, ale to wracając do tych trzech podpisów,
czyli zaufanego, osobistego i kwalifikowanego.
Tak jak powiedziałem, zaufany jest ten najmniej bezpieczny,
ponieważ nie ma tego trzeciego elementu, tego trzeciego składnika.
Ale wydawać by się mogło, że osobisty i kwalifikowany
Wszystko to mają, więc dlaczego jeden jest mocniejszy, a drugi jest słabszy, ja nie wiem.
Podpis z dowodu ten osobisty spełnia wymagania rozporządzenia EIDAS,
więc moim zdaniem mógłby być.
Ja mam wrażenie, że jedynym powodem jest to, żeby nie zabić rynku podpisów kwalifikowanych.
Chyba więcej powodów tutaj nie widzę.
No ale być może jest coś, a może ktoś się odezwie, kto wie, bo ja na przykład trochę szukałem i ja nie dowiedziałem się dlaczego nie można ich po prostu zrównać.
To by było super, no bo mielibyśmy podpis bezpłatny.
No właśnie, to teraz jeszcze chwilkę o pieniądzach.
Podpis osobisty, ten na dowodzie osobistym jest oczywiście bezpłatny, tak jak wydanie po prostu dowodu osobistego.
No chyba, że zgubiliśmy czy zniszczyliśmy i trzeba zrobić duplikat.
To wtedy jest jakaś tam dość niewielka opłata jednorazowa,
30 złotych, chyba czy coś w tym guścia.
Podpis zaufany również jest bezpłatny.
Podpis kwalifikowany kosztuje i to wcale nie mało.
Najtańsze oferty, bo ja czasem poluję na takie oferty,
no to trzeba jednak wydać około 200-250 złotych.
Przeważnie one kosztują między 300-400 złotych na rok.
No właśnie, bo ten podpis trzeba odnawiać, to nie jest tak, że kupimy raz i już możemy z tego korzystać zawsze.
No i to jest powód, dla którego podpisu kwalifikowanego jeszcze ciągle nie mam, bo jakoś tak mi szkoda wydać pieniądze.
Teraz autoryzacja jeszcze tych podpisów. W przypadku każdego z nich trzeba się osobiście stawić do miejsca konkretnego,
gdzie człowieka weryfikują, czy zgadzają się te dane, dokumenty i człowiek.
W przypadku podpisu zaufanego, to tych podmiotów potwierdzających jest wielkie
mnóstwo. Wniosek się wypełnia online, potem trzeba iść i to są poczty, urzędy
skarbowe, urzędy gmin, mnóstwo różnych miejsc, gdzie można potwierdzić profil zaufany.
Jest jeden wyjątek, jeżeli się logujemy przez bank, bo wtedy nie trzeba.
ale wtedy autoryzację dokonuje bank.
Tak.
To nie jest tak, że nigdy bank nas nie widział
i nam przepuści tę autoryzację.
O, nie.
No to znaczy, że bank popełnia,
no nie wiem czy nie przestępstwo wręcz.
Ja na przykład pamiętam,
ja zakładałem konto,
o, ale to już było dawno, dawno temu
i w sumie tego, z tego konta
korzystam po dziś dzień,
ze 20 lat temu,
to wyobraź sobie, że ja wszystko
z bankiem załatwiałem zdalnie.
Będziesz to wycinał czy zostawisz, tak jak jest?
Zostawię, no bo tak było i podejrzewam, że…
Nie, nie, ja to wiem, ale to jest ryzyko banku, tak, że przyjęło cię na wiarę.
Ale bank nie powinien tego zrobić z profilem zaufanym w twoim przypadku.
Powinien cię wezwać, żebyś się stawił, żeby sprawdzili ci dokumenty, czy to jesteś ty.
A to jest bardzo ciekawa sytuacja.
Być może w międzyczasie przepisy się zmieniły, a bank sobie ich po prostu nie zaktualizował w żaden sposób.
Albo sobie zlekceważył.
Zlekceważył. I dopóki nic się nie stało, to jest okej.
Natomiast ja wiem, że na przykład Jola Kramasz miała taką sytuację.
Zakładała sobie przez bank profil zaufany, a bank zażądał, żeby ona do nich przyszła.
I potwierdziła dokumentami i swoją obecnością, swoją twarzą, że to jest ona.
No i musiała się pofatygować, tak że to nie jest tak, że to się nie zdarza.
I tak właściwie powinno być, ponieważ każdy z tych podpisów
jednoznacznie identyfikuje osobę.
Już nie adres e-mail, już nie, nie wiem co, po prostu konkretną osobę,
że to, to jest Jacek Zadrożny, ten tu z Warszawy,
o takim a takim numerze PESEL i tak dalej, albo Michał Dziwisz.
Więc rzeczywiście należy się stawić i we wszystkich tych przypadkach,
Tak jak mówię, orofil zaufany potwierdza się w bardzo wielu miejscach,
no pewnie troszkę przesadzę, ale zakładam, że w odległości 500 metrów
jakiś punkt potwierdzania się znajdzie.
Z podpisem osobistym jest trochę, no nie wiem, czy gorzej,
to działa tak samo jak zwykły dowód osobisty,
to znaczy trzeba stawić się w urzędzie gminy, tak, składa się wniosek,
Ale potem, żeby dowód odebrać, to trzeba się w tym urzędzie stawić, nawet jeżeli nie ma się tej warstwy elektronicznej.
To nie jest tak, że urząd nam na przykład wyśle pocztą. To się nie zdarza. Nie wolno mu tego zrobić.
Wycofuję, że się nie zdarza. Już wiemy, że się różne rzeczy zdarzają, ale nie powinien tego robić.
Nie powinno się zdarzać.
Tak, nie powinno się zdarzać, dlatego żeby tych dokumentów, tych podpisów nie przekazać w ręce kogoś innego,
bo one w wielu miejscach mają gigantyczną moc.
Chociaż nie są podpisami kwalifikowanymi, to jednak można z nimi różne rzeczy robić,
zabrać zobowiązania prawne, finansowe mniej, ale prawne już jak najbardziej tak.
Finansowe, pewnie jakbym pomyślał, też by się pewnie dało jakoś zaciągnąć.
Więc to jest ostrzeżenie moje, przede wszystkim, żeby nikomu nie dawać tych podpisów, żeby on coś załatwiał za was.
Trzeba tego bardzo pilnować, trzeba to ogarnąć, no i żeby coś się nie wydarzyło niedobrego krótko.
No ale też nie ma myślę nawet specjalnej potrzeby, żeby to komuś przekazywać, bo…
A no i tu się mylisz niestety.
Tak?
bo przejdziemy, jeżeli zdążymy, bo się oczywiście rozgadałem.
Mamy czas.
To do dostępności tych rozwiązań przejdziemy.
No właśnie o tym chciałem powiedzieć.
To jeszcze dociągnę do kwalifikowanego.
Dobra, dobra.
W Polsce jest taki rejestr podmiotów,
które wydają certyfikaty podpisu kwalifikowanego.
Jak ostatnio sprawdzałem, to było ich bodaj 8,
ale tylko pięć wydaje takie standardowe podpisy,
bo na przykład Poczta Polska wydaje certyfikaty podpisów,
korespondencji i są tam jeszcze jakieś inne dziwne rzeczy,
ale pięć wydaje podpisy kwalifikowane.
To jest tak między innymi Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych,
to jest Uniseto Technologies, to jest OIS Pamięci Wszystkich chyba,
cygnity chyba też wydaje, no i tam też trzeba się stawić,
tam trzeba przyjść z dowodem osobistym, oni cię oglądają
i dopiero ci wydadzą to, jak stwierdzą, że tak, to jesteś ty,
wszystko się zgadza.
Jest możliwa jeszcze weryfikacja zdalna,
natomiast jak przeglądają cenniki, zawsze jest płatna
i też wcale nie tania, bo przeważnie 100-150 zł kosztuje.
Czyli możesz to wyluzować i nie pojechać,
ale trzeba na to wydać pieniądze, czyli podpis kwalifikowany jest najlepszy, ale jednocześnie jest najdroższy.
Podpisem kwalifikowanym można podpisać taktycznie wszystko, nawet umowę o pracę można podpisać, naprawdę są niewielkie ograniczenia.
To te wyjątki, o których mówiłeś.
Podpisem kwalifikowanym są nawet akty prawne podpisywane, na przykład ustawy.
No to już rzeczywiście mocne dokumenty.
Tak, jak ktoś sobie pobierze taką ustawetkę z portalu tego dziennik ustaw,
nie skądinąd, tylko stamtąd, to tam zawsze jest podpis elektroniczny dodany
konkretnej osoby. Nie wcale nie ministra, czy kogoś w tym rodzaju,
to jakiegoś urzędnika, ale on potwierdza, że wszystko się zgadza
i podpisuje to elektronicznie.
Chociaż z wyświetlaniem tych podpisów, to też bywa różnie i chyba najlepiej korzystać z akrobata, żeby te podpisy w plikach PDF-y zwłaszcza wyświetlać, prawda?
Bo z tego co zaobserwowałem, to przynajmniej w przypadku podpisu zaufanego, na przykład jeżeli otworzymy sobie plik PDF w przeglądarce,
bo teraz, no już w zasadzie wszystkie przeglądarki
potrafią renderować PDF-y,
to tamtych podpisów nie ma.
A przynajmniej czytnik ekranu go nie widzi.
Nie, moim zdaniem ich tam nie ma.
Jest tylko w akrobacie rzeczywiście.
Wiesz co, to wynika z tego,
że tylko format PDF jest przygotowany,
no taki z tych powszechnie używanych,
przygotowany na to, żeby być otaczającym
formatem dla podpisów.
Krótko mówiąc, żeby podpis był osadzony w dokumencie.
Nic innego tak się nie da podpisać.
Nawet Microsoft nie zadbał, żeby ich do CIX dało się tak podpisać.
Natomiast wszystkie dokumenty da się podpisać,
tylko wtedy się wykorzystuje podpis otaczający.
I wtedy taki dokument albo jest zamieniany,
tak jak to jest w tym, to podpisywania profilem zaufanym,
że się pobiera plik XML, zamiast tego co się wysłało,
albo ma się w ogóle oddzielny plik w takim formacie XATES.
No więc jedynym takim formatem, gdzie ten, no można sobie spokojnie przeczytać
ten podpis bez specjalnych narzędzi, no jest właśnie Acrobat Reader.
I dlatego dobrze jest sobie, na przykład jeżeli jakiś taki dokument przygotowujemy i chcemy go podpisać,
no, w Wordzie nie ma większego problemu, żeby zapisać go jako plik PDF, wtedy go sobie po prostu podpisać.
Tak.
No dobrze, to jak z tą dostępnością tych podpisów? Bo tu jest różnie.
No to trzeba by zacząć od tego, w jaki sposób się odbywa sam proces podpisywania,
Wtedy będziemy mogli wykryć te pułapki, te dziury w drodze.
Tego używa się na dwa sposoby.
Podpis zaufany, robimy w całości przez przeglądarkę.
Krótko mówiąc, wchodzimy sobie na stronę, gdzie jest podpis, dokument,
klikamy, jest taki kreator, który mnie troszkę irytuje,
bo ja już wiem jak to robić, ale nie wiem jak przejść do tego głównego miejsca.
Trzeba przejść przez ten kreator, tam potem trzeba wybrać jaki format pliku będziemy chcieli podpisywać.
Jeżeli to będzie PDF, no to się trochę co innego zadzieje, niż jeżeli wybierzemy inny format.
Bo podpisać, żeby też było jasne, to wcale nie jest tak, że podpisuje się wyłącznie pliki tekstowe, czyli Word, PDF.
Nie, podpisać można absolutnie dowolny plik, WAV, a można sobie podpisać, jak ktoś chce,
obrazek jakiś sobie można podpisać, nie ma żadnego problemu.
O ile plik nie waży więcej niż 10 megabajtów, bodajże, czy 15.
No, ale to jest ograniczenie w tej akurat usłudze.
Tak, tak, tak.
To nie jest techniczne ograniczenie, tak.
A ja mówię tak ogólnie, że podpisem można podpisać różne rzeczy.
No, ale skupmy się na tych rzeczywiście dokumentach tekstowych.
No i proces tam, w tym przy podpisowaniu profilem zaufanym jest taki,
że przychodzi się przez ten kreator, potem trzeba się zalogować,
No i tu się loguje na różne 100 sposobów, już to centrum logowania jest tam tak rozbudowane,
że już niedługo się będzie można chyba logować aparatem słuchowym.
Ale możemy wybrać to co najpopularniejsze jest, czyli przez bankowość elektroniczną.
No i wtedy oczywiście logujemy się, też są dwa sposoby, nie wiem czy Michale zauważyłeś,
że w przypadku części banków, nie wszystkich, ale w przypadku części są dwa sposoby w ogóle logowania się.
A to nie, to u mnie jest jeden.
A jaki masz bank?
Inteligo.
No to myślę, że masz dwa.
Tak?
Tak, dlatego, że pierwszy to jest taki, który leży tam dość na wierzchu.
A, już o tym mówisz.
Który polega na przekazywaniu danych.
Tak, tak.
A drugi polega na zwykłej autoryzacji bankowej.
Więc, no nie wiem, ten jest, pierwszy jest chyba ciut szybszy, ale generalnie działa tak samo dokładnie.
Czyli logujemy się i wtedy nam się wyświetla nasz podpis.
Jeszcze nie na dokumencie, tylko sprawdzamy,
czy wszystko się zgadza w podpisie imię, nazwisko,
PSL i tak dalej, i tak dalej, tam są wyświetlone.
Teraz klikamy na podpisz i ponownie musimy się zalogować,
żeby ta operacja podpisania się wydarzyła.
Więc znowu przechodzimy przez thumb bank,
potwierdź, powiadomienie, kliknąć, przejść
i dostajemy plik do pobrania.
Ja tam jeszcze wejdę Ci w słowo, zauważyłem, że są na stronie, kiedy już podpisujemy ten dokument,
to tam są dwa przyciski podpisz. One są dość mylące, jak dla mnie.
A jeszcze śmiesznie, bo jest kolejny, który nazywa się potwierdź.
Tak, tak właśnie. No to trzeba po prostu zapamiętać, co tam kliknąć.
Jak się podpisuje dużo tych dokumentów, to już jest okej, ale jak ktoś podpisuje raz od wielkiego dzwona, no to może być, może być problem.
No i nie jest to też zbyt szybka metoda, prawdę mówiąc, zwłaszcza jak ktoś ma podpisać dużo rzeczy, to jednak to w kółko chodzenie po tych logowaniach…
Tak, bo za każdym razem to trzeba potem potwierdzać.
Tak, potem pobierać w ogóle.
ale jest to bezpłatne i wystarczy do tego przeglądarka.
No sam proces przyznaj jest dostępny,
poza tymi dziwnościami na samym końcu,
to proces jest dostępny.
Da się z tego skorzystać.
Nie jest to może takie bardzo super intuicyjne,
ale to jak się raz rozczai to już idzie gładko.
Dlaczego to jest takie proste?
No właśnie dlatego, że nie mamy tego jednego z elementów,
czyli certyfikatu na urządzeniu zewnętrznym albo na karcie.
Bo podpis osobisty i podpis kwalifikowany, to są właśnie certyfikaty zapisane na karcie kryptograficznej,
na przykład na dowodzie osobistym.
No i żeby z nich skorzystać, to trzeba mieć czytnik, czytnik kart kryptograficznych.
I on może być w postaci fizycznej.
Ja sobie kupiłem taki malutki czytnik, no on jest ciut większy od dowodu osobistego,
którego go kupiłem, tak przykładam, jest oczywiście troszkę grubszy,
ma taką jakby kieszonkę na umieszczenie tego dowodu tam,
jest na kabelku USB, u mnie działał od strzału.
Wiem, że niektórzy mieli kłopoty z tymi czytnikami,
że jakiś tam się nie urochamiał, no u mnie działa bez bólu.
Po podłączeniu słyszymy oczywiście taki dźwięk,
plum, plum, plum i on już jest gotowy do pracy.
Mówię ten osobisty, bo on jest łatwiejszy dla nas do uzyskania.
Aha, ile kosztuje taki czytnik?
Ja ten mój kupiłem za niecałe 70 zł,
ale to był taki z odzysku,
bo w Niemczech też wprowadzono dowód osobisty taki elektroniczny
i akurat te czytniki są doskonale kompatybilne z polskimi dowodami.
Więc można kupić z takich resztek poniemieckich.
Natomiast jak ktoś chce sobie kupić nowy,
u polskiego dostawcy, to się musi liczyć z wydatkiem tak od 250 złotych w górę.
Im więcej funkcji ma ten czytnik, tym jest on droższy.
Na przykład jeżeli ma klawiaturkę do wpisywania PIN-u,
co jest nam, jako użytkownikom, w ogóle do niczego niepotrzebne,
to jest oczywiście zdecydowanie droższy.
Jakieś tam dodatkowe zabezpieczenia i tak dalej.
Jeżeli ktoś nie potrzebuje takiego potężnego,
to, tak jak mówię, można kupić na Allegro za kilkadziesiąt złotych te Rhinery.
Urządzenie już mamy, teraz mamy kartę kryptograficzną
i tak jak mówię, dowód osobisty też taką kartą jest.
Można tam wgrać podpis kwalifikowany,
a podpis osobisty u mnie na przykład jest już wgrany.
I teraz wystarczy na czytniku położyć taki…
I taką kartę układa się na tym czytniku.
W przypadku dowodu osobistego, jak jest w przypadku innych podpisów,
to ja nie wiem, ponieważ w ten sposób nie używałem podpisów kwalifikowanych,
ale w przypadku tego osobistego wyświetla nam się takie okiemko,
gdzie trzeba wpisać numer CAN dowodu osobistego.
Numer CAN ma sześć cyfr, jest na odwrocie dowodu,
wypisany cyferkami, ale też, to taka podpowiedź,
jest też w kodzie kreskowym.
Więc jeżeli ktoś użyje sobie aplikacji dyskontowania kodów,
No to sobie ten kant spokojnie odczyta.
Tutaj trzeba go wpisać, można mieć zaznaczone,
żeby zapamiętał na stałe, żeby nie trzeba było go wpisywać.
Sześć cyferek i już.
O, po naciśnięciu Enter on teraz nawiązuje bezpieczne połączenie
i wczytuje certyfikaty.
Dobra, i teraz, no niestety, ale trzeba użyć specjalnego oprogramowania.
Mówię niestety, bo to jest właśnie bodaj największy problem,
jeżeli chodzi o podpisy elektroniczne.
Każdy dostawca ma swoje własne oprogramowanie.
I na dokładkę większość z nich jest albo całkiem niedostępnych,
albo słabo dostępnych, no chyba tam z takim wyjątkiem wydaje mi się,
że Unizeto ma taki w miarę przyzwoity.
One są oczywiście też do używania, nie mogę powiedzieć, że tak tego się całkiem nie da użyć,
bo ten od PWPW na przykład też się da je używać.
Nie jest to ani wygodne, ani przyjemne.
Wszystkie te aplikacje są przygotowane na Windows, większość jest też na macOS
I chyba też wszystkie są na urządzenia mobilne, do czego jeszcze troszkę później.
I to oprogramowanie na komputery składa się z dwóch elementów.
Jeden to jest coś w rodzaju sterownika do dowodu osobistego.
To się nazywa menedżer dowodu osobistego.
I to musi być zainstalowane wcześniej.
On wtedy obsługuje tą komunikację zaszyfrowaną i tak dalej.
A drugie narzędzie to jest właśnie sama aplikacja do podpisywania.
I ja teraz pokażę tą aplikację.
Wokół okno wyjście, podpis elektroniczny.
Uwaga, włączyłem już, jak słyszeliście pewnie.
I teraz sobie poczekamy, tak ta aplikacja działa.
Czekamy sobie, no nie jest to chluba dla PWPW,
która wypuściła tą aplikację, no jest to dziadostwo.
I podkreślę, bo to jest bardzo ważna rzecz,
to jest jedyna aplikacja,
które można używać do podpisu osobistego.
Jedyna, nie ma żadnej innej.
Czyli jak się nie zdecydujemy na tą, to po prostu nie ma czym podpisywać.
E-dowód, podpis elektroniczny, okno, minimalizuj szyć.
No, poszło nam się wreszcie.
I to wygląda tak.
Zamknij aplikację, widok prosty, przycisk,
się łączenia widoku aplikacji do podstawowych operacji.
Widok rozszerzony, przycisk, się łączenia widoku aplikacji do wszystkich operacji.
Zresztą będzie widać, że tam w tym rozszerzonym.
Podpis, klik, przycisk, dodaj kolejny podpis.
spotkał użytkowników czytników ekranu, to to,
że tabulatorem sobie mogą przechodzić tylko do przodu.
Ja na przykład przeskoczyłem, chciałem się cofnąć,
zapomniałem, że ta aplikacja tego nie obsługuje.
Czyli teraz, żeby wrócić do…
– Wersja ustawienia pomoc minimalna, widok rozszerzony,
szycisk się łączenia widoku, apacja.
– I teraz zobaczmy.
– Podpisz link, szycisk opcja umożliwia wykonanie operacji
pierwszego podpisu na wybranym pliku.
zrobić podpis, złóż pierwszy podpis, albo dodaj kolejny podpis.
Siedzisko, opcja umożliwia dodania komeryfikuj, podpis, siedzisk.
Czyli można sprawdzić na jakimś dokumencie, czy wszystko jest okej z podpisem.
Modyfikuj, szyfruj, klik, siedzisko, opcja umożliwia szyfrowania,
wyodszyw, certyfikaty, siedzisko, wersja, kontrast, ustaniemia,
sieci, pomoc, siedzisk, minimalizuj, sieci, zamknij, aplikacje,
sieć, widok, widok, rozszerz, podpis, klik, siedzisko, opcja umożliwia wystarczają,
ciekaw, ładowanie.
Wiem, że chcemy podpisać plik.
Widok gotowy.
Wróć przycisk minimalizm, zamknij aplikację, wybierz plik przycisk wskazywania,
plikacja, czekaj, ładowanie.
Wybiorę sobie jakiś dowolny PDF-u.
Wybierz plik dialog, nazwa.
Zawsze u mnie.
Widok element zielony, poziom 0, szybki dostęp, zwinięte 1 z 1, PO,
pulpizm, pobrane z.
Widok elementów list, 89 B0E8,
nawet wcześniej w typu mowa 1PBF1A,
Karta kwalifikacyjna uczestnika wypoczynku LATO 2023 PB-12.
Karta kwalifikacyjna od mojego synka i już mamy ją wczytaną.
Wróć przycisk, cof, minimalizuj, przycisk, zamknij aplikację, przycisk,
naznać wszystkie pole wyboru, oznaczone opcje, usuń, naznaczone,
przycisk, dodaj, plik, przycisk, dodawania kolejnego pliku do listy.
Naznać, plik, pole wyboru, oznaczon, otwórz, plik, przycisk, cof, usuń, plik,
przycisk, wybór, profilu, podpisu, lista, element, określa, jakim profilem
zostanie podpisany dokument.
Ale jak ktoś myśli, że tak po prostu z sobie góra-dół przejdzie, to nie.
Trzeba to zrobić, aha, jeszcze popróbuję coś, co mi Roman podpowiedział,
zobaczymy czy to rzeczywiście działa.
System S, e-mobil podpis elektronik.
Podstawowy nieoznaczony, użytkownika nieoznaczony, podstawowe.gov.pl nieoznaczone.
I tutaj możemy sobie wybrać, jaki podpis chcemy złożyć.
I jest ich kilka.
Podstawowy nieoznaczony, użytkownika nieoznaczone,
e-deklaracje nieoznaczone, e-płap nieoznaczone,
e-płap, czyli do podpisywania przez e-mobil, i gov.pl.
Używko podstawowe nieoznaczone. Używko podstawowe nieoznaczone.
Podstawowy naznaczony. Podpisz dokument.
Przycisk się chodzi do wyboru certyfikatu podpisu.
I już nam SEP tutaj oferować podpisywanie.
Ale ja nie chcę. Oczywiście cofnąć się.
Uwróbmy uspór. Minimalizuj.
Zamknij. Naznacz. Opcje. Naznacz.
Channel. Usuń. Naz. Dodaj. Naznacz.
Otwórz. Klik. Usuń. Klik. Wybór. Profil.
Podpisz dokument. Przycisk się chodzi do wyboru certyfikatu podpisu.
Wiecie, jakie to jest frustrujące? Znowu przeskoczyłem.
Minimalizm, zamknij aplikację, usuń nazwę, dodaj klik, znać klik, pole wyboru, otwórz klik,
szycisk otwierania, wyłóż klik, szycisk usuwa klik, wybór profilu, podpisu, lista, elementy,
podstawowy, nie, użytkownika, nieoznaczone. Wybór formatu, podpisu, lista, elementy, określa, jakim.
Używa się nam się nowe funkcje i co możemy z tym zrobić?
X-ATES nieoznaczone. PTS podpisania plików PDF nieoznaczone.
Mamy do wyboru X-ATES nieoznaczone.
PTS podpisania plików X-ATES nieoznaczone.
A sice X-ATES nieoznaczone.
X-ATES podpisania plików PDF nieoznaczone.
Spacja PTS podpisania plików.
To jest ten podpis, który właśnie widoczny jest potem w dokumencie PDF.
Umieszczania graficzne.
Gdybyśmy użyli X-ATES-a, to też nam bardzo ładnie podpisze,
Nie tyle tylko, że podpis będzie niejako w oddzielnym pliku z rozszerzeniem xatest,
czyli trzeba będzie je wczytywać oddzielnie.
Teraz tak, mamy…
Umieszczania graficznego znacznika PDF w pole wyboru nieoznaczone.
Opcja umożliwia w dalszym kroku określenia położenia i wyglądu
elementu graficznego na podpisie w pliku PDF.
Ja to zostawię, żeby całe się przeczytało.
To jest tak zwana wizualizacja podpisu.
No bo podpis elektroniczny tak naprawdę nie jest widoczny.
To jest jakiś tam kod zaszyty wewnątrz pliku, albo na zewnątrz tego pliku,
więc to nie jest coś, co widać.
Ale ponieważ ludzie się przyzwyczaili, to dostają taką funkcję, żeby móc zrobić tą wizualizację.
To sobie zaznaczyłem.
Zaznaczyłem, że…
Tu można napisać, jaki jest powód składania tego podpisu.
potwierdzam ten dokument, potwierdzam dokładność i integralność tego dokumentu nieoznaczonego.
Nigdy nie używałem.
Nadpięcie, jestem out. Prak nieoznaczone. Prak nieoznaczony.
Wybór typu podpisu lista element określa z jakim typem został otoczony nieoznaczony.
Teraz znowu mamy do wyboru.
To wszystko jest dopiero, kiedy wybierzemy podpis użytkownika,
bo wtedy możemy sobie go dokonfigurować.
Otoczony nieoznaczony. Otoczony nieoznaczony.
Otoczony nieoznaczony.
Mamy tylko jedno. Dlaczego tylko jedno?
Dlatego, że wybraliśmy wcześniej standard Pates
i wtedy można wykorzystać w ogóle tylko otoczony podpis,
czyli plik otacza nam ten podpis, czyli jest w środku tego PDF-a.
Dobra.
Wybór wariantu podpisu lista elementokreśla z jakim wariantem zostania podpisał.
To już jest wyższa szkoła jazdy, w ogóle tym nie będziemy się zastanawiać.
Wybór funkcji skrótu lista elementokreśla, jaka funkcji.
To jest tam w jakiś sposób zszyfrowany.
W ogóle tego radzenia nie ruszać, nie gmerać przy tym,
bo bez większej wiedzy.
Wybór typu zobowiązania lista elementokreśla,
Zobowiązania złożone podczas podpisu.
Podpisz dokument.
Przycisk przechodzi do wyboru certyfikatu podpisu.
Spacja. Ciekawe ładowanie.
Okej.
Widok gotowy.
Dopiero się załadowało.
Kolejny ekran.
Wróć. Przycisk cofa do minimalizmu.
Zamknij aplikację.
Wybór certyfikatu z listy.
Mamy tutaj…
Proszę wybrać.
Jacek Mariusz Nadrożny.
Certyfikat osobisty nieoznaczony.
Mam tutaj jeden certyfikat.
Gdybym miał podpis kwalifikowany też,
to pojawiłby mi się drugi certyfikat.
Jacek Mariusz Nadroźny, Jacek Mariusz Nadroźny, certy, Jacek, widok gotowy.
Szczegóły certyfikatu. Szycisko otwiera okno szczegółów certy.
Szczegóły certyfikatu, ale jakoś tak myślę, że moje imię i nazwisko to wam wystarczy,
jeżeli chodzi o te szczegóły.
Kolej, szycisk, się chodzi do kolej, akcja, czekaj, ład, widok gotowy.
Dobra, załadowało się.
Wróć, sieci, minimalizuj, się, zamknij, ap, ustaw, podpis,
szycisk, się chodzi do widoku, wstawiania znacznika graficznego na dokumencie PDF.
Mamy taką możliwość, żeby ustalić,
Gdzie wstawić ten podpis, tą wizualizację podpisu?
Gdzie on będzie widoczny?
Alej, przycisk, przechodź, przycisk, ustawię, pomoc, przycisk, wróć,
minimalizuj, zamknij ap, ustaw, podpis, przycisk, przechodzisz, akcja,
ciekawe, ładowanie.
To jest oddzielny ekran oczywiście, który się ładuje.
Widok gotowy.
Dopiero się załadował.
Wróć, minimalizuj, zamknij, aplikacja, przycisk, ramka, dokumentu,
naciśnij Enter, aby wstawić znacznik w prawym dolnym rogu strony.
No i to jest jedyne ułatwienie, jakie mamy, bo nacisnę sobie ten Enter.
Ciekawa widok gotowy.
I to jest koniec.
Powiększ widok, przycisk powiększa widok.
Ale co tu jeszcze można zrobić, czego my oczywiście nie zrobimy,
ale ktoś może nam to przygotować.
Pomniejsz widok, widok jeden, obróć w lewo, obróć, przewij w lewo, jeden przycisk, dwa przycisk.
Tu jest na której stronie.
Przewij w prawo przycisk, zbijania stron w prawo, lista wyboru strony,
lista umożliwia wybór, wybierz plik graficzny, przycisk elementów.
w plik graficzny, czyli można na przykład logotyp firmy, czy fundacji sobie tutaj dodać.
Umieść logo pole wyboru nieoznaczonego znacznika zostaje dodane logo z pliku graficznego.
Umieść dane z szablonu pole wyboru oznaczonego znacznika zostaje dodane dane z szablonu.
To się można wcześniej przygotować.
Obramowania do znacznika PP w pole wyboru oznaczonego znacznika zostaje.
Pokazuj napisany znacznik pole wyboru nieoznaczone prezentacja napisanego znacznika.
Nastosuj przycisk ustawienia graficzne zostaną zastosowane tylko dla tego dokumentu.
Tutaj, że tylko dla tego dokumentu, ale możemy go sobie też zapisać na stałe
i wtedy już nie musimy za każdym razem tego konfigurować.
Wróć, przycisk, co, minimalizuj, zamknij aplikację, ustaw, podpis, przycisk,
siecho, dalej, przycisk, siecho, widok, akcja.
Wróć, przycisk, minimalizuj, zamknij aplikację, dalej, przycisk, wróć, przycisk,
powrót do poprzedniego widoku.
Ustawienia, przycisk, się, pomoc, przycisk, wróć, przycisk, ustaw, minimalizuj,
przycisk, zamknij aplikację, dalej, przycisk, realizacja akcji, podpisu.
I macie rację, bo to jest okienko zupełnie do niczego niepotrzebne.
Nie wiem, po co nam to.
Pasek przebijania, dalej, szybciej, brak, następny, pasek, brak, poprzedni, brak, poprzedni.
Może coś w rodzaju jakiegoś podsumowania.
A chciałbyś, ale tu jest pusto.
Aha, po prostu jest taki napis, że to jest tam.
Nowók, podpis elektroniczny.
Wróć, przycisk, powrót do poprzedniego widoku.
Ustawienia, przycisk, przejścia do ustawienia, pomoc, przycisk, wróć, minimalizuj,
zamknij aplikację, dalej, przycisk, reaktacja, ciekawe ładowanie.
Znowu się ładuje.
Zabezpieczenia Windows dialog, zabezpieczenia Windows karta inteligentna, wprowadź PIN 6 cyfrowy do podpisu osobistego, anul numer PIN.
To jest integracja z Windowsem, więc ja sobie teraz wpiszę. Mam nadzieję, że tego nie będzie słychać.
Gwiazdka. Gwiazdka. Gwiazdka. Gwiazdka. Gwiazdka. Gwiazdka.
Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji. OK. Przyciska.
To jest jeden z tych pinów, który sobie wymyślamy kiedy odbieramy dowód osobisty.
Mówiłem wam, że jest potrzebne sześciocyfrowy, to jest właśnie ten, który teraz wpisałem.
Jest nam potrzebny pin czterocyfrowy do prostszych rzeczy.
Wróć przycisk, minimalizuj, zamknij aplikację, przycisk naznać wszystkie pole wyboru nieoznaczone, naznać element pole wyboru.
Co nam się tu otworzyło? Proces się zakończył.
No to gdzie jest ten?
Przejdź do plik, pobierz plik i przycisk umożliwia napisanie pliku w wybranym miejscu.
Wyświetl informację, przycisk wyświetla informację o pliku.
Nie jest nam to niczego potrzebne, ponieważ on się automatycznie zapisał w tym samym miejscu,
w którym był tamten plik.
Eksplorator plików, okno, o, pobrane dwa.
W obranych.
Obrane widoke.
Wcześniej. Dzisiaj próba rozwinięta.
Karta kwalifikacyjna uczestnika wypociętu lato 2023
bez PDF 1 z 935.
Jedna różnica w nazwie polega na tym,
że na końcu są literki BS po zwykłej nazwie, kropka PDF
i to jest różnica.
No i teraz spróbujmy sobie otworzyć i zobaczyć, co z tym podpisem.
Pole edycji pusta.
Karta kwalifikacyjna. Dokument 1.2.0. U serwisu Jacek Wzmarł.
Chyba się powinienem zstywić za ten komputer, bo rzeczywiście tutaj też wolno działa.
Karta kwalifikacyjna. Uczestnika wypociętu.
Brak następ. Brak podpisów. Pulpit okno.
Podpisy elektroniki.
Podrane okno.
Karta kwalifikacyjna uczestnika wypoczynku LATO 2023 bez PDF-a do BEATS Robot Reader 64 bit. Dokument 1.2.c u sercja cegla.
Dokument 1.2.pusta. Uczestnik przebywał w terminu innym terminu a. Pusta. Data. Podpis kierownika wypoczyn. Data. Pusta. V. Informacja. Kierowny poczynk. Pusta. Zgodnie z pusta. Inne.
Pusta. Miejscowość. Data. Pusta. V. Informacja i spostrzeże. Bez nastrzeże. Dodatk.
Pusta. Miejscowość. Miejscowość. Miejscowość. Miejscowość. Data. Podpis wychowawcy wypoczynku.
Miejscowość. Data. Podpis wychowawcy wypoczynku.
Strona 1. Scan uzupełnionej karty. Prosimy nałączyć do panelu online historystyka i rekreacja.
Grafika zero. Pięć tysięcy pól. Killing cell. Pusta. Pusta.
Bo czasem niestety go tak naprawdę nie widać.
Ale on tam jest i zaraz sobie go znajdziemy.
Znajdź narzędzia pole edycji.
Strona główna 3, pasek na ziemi, oznacz ten klik wnastrząs, podpisano.
Wszystkie podpisy są poprawne. Grupa podpisano.
Wszystkie podpisy są poprawne. Grafika.
Podpisy są poprawne.
Akcja dokument 1.2.C, usersja pusta. Pusta.
Podpisane przez Jacek Mariusz na drożny czas.
2023.06.30.15.58.54.2.0.0.
Jest nawet z godziną dokładną.
Pusta. Podpisane przez Jacek Mariusz na drożny czas.
Pusta.
I to jest dokument, który jest już nienaruszalny.
Jeżeli ktoś spróbuje go wyedytować, cokolwiek z nim zrobić, to podpis przestanie być ważny i będzie nieprawidłowy.
Więc to jest takie narzędzie, które jest rzeczywiście bardzo przydatne, bo ten plik jest po prostu pewny.
Dowód w jakiejś sprawie sądowej jak najbardziej jest wystarczający.
Zgadza się, dlatego też dobrze jest np. jeżeli wymieniamy z kimś jakieś dokumenty,
no to jeżeli jeszcze może być taka sytuacja, że gdzieś tam powiedzmy będziemy na nich dokonywać
jakiś zmian, będziemy jakieś poprawki nanosić, no to zawsze, jeżeli oczywiście sytuacja tego nie wymaga,
bo wiadomo, czasem może być tak, że trzeba podpisać każdą kopię tego dokumentu,
ale chyba lepiej podpisać po prostu tę ostatnią, która ma być ważna.
Tak jest, tak jest.
To jeszcze tylko powiem, że oprócz takich podpisów,
które są osobiste, przypisane do konkretnej bardzo osoby
z imienia, nazwiska i PESEL-a,
to są też pieczęcie elektroniczne.
I one są z kolei przypisane do instytucji.
Taką pieczęć może mieć urząd, może mieć szkoła,
może mieć dom kultury, może mieć, nie wiem, firma.
I ona identyfikuje podmiot.
Nie osoby tylko podmioty, ale poza tym niczym to się nie różni.
Dobra, to teraz jeszcze, ponieważ nie każdy pewnie będzie chciał kupować.
Drugą metodą na używanie jest aplikacja mobilna.
To jest aplikacja, która nazywa się EdoApp.
Jest dostępna zarówno na iPhone’a jak i na Android, ale ja oczywiście pokażę ją na iPhone’ie.
małe litery, dwa aplikacje, e-kartoteka, e-do-ap, otwieramy e-do-ap, e-do-ap.
Ona potrafi robić różne rzeczy, ta aplikacja może na przykład służyć nam
do potwierdzenia się, że tak powiem, za pomocą kodu QR, czyli na przykład
w jakiejś usłudze publicznej wyświetla nam się kod QR, my go skanujemy i wtedy
potwierdzamy, że to jesteśmy my i nie trzeba nic więcej robić.
Chciałem już takie usługi, ale jest ich na razie bardzo mało.
Można też przepisać ten numer, jak ktoś sobie nie radzi ze skanowaniem kodów, to tak.
I tu jest podpisz dokument.
Klikamy sobie i nic nie działa i się nie dzieje nic.
Tak. Dlaczego się nie dzieje?
No bo to tylko udaje, że jest widoczne.
Tak naprawdę trzeba najpierw kliknąć tutaj na menu albo hamburger,
to chyba wszystko jedno nawet.
I teraz już działa.
I będziemy podpisywać.
Żeby podpisać, trzeba dodać plik.
Plik musi być w telefonie.
To znaczy trzeba go najpierw grać do telefonu
i dopiero potem można go podpisywać.
Przez iCloud na przykład, chyba najprościej w grach i potem z aplików.
Kiedyś, powiem ci, wyłączyli niestety tą opcję, nie wiem dlaczego, bo była bardzo fajna,
można było udostępnić tej aplikacji, na przykład z maila, albo z końca,
ale to teraz już nie działa.
O, to szkoda.
Także teraz trzeba zapisać po prostu w pamięci i powiedzmy sobie teraz,
Wybieramy, on mi tu wyświetla, na przykład taki mam, no i dobra, ja je sobie pobiorę.
Wyłączamy, żeby podpis był na ostatniej stronie,
bo znowu możemy sobie zrobić tę wizualizację.
I dalej.
I tutaj mamy coś takiego, co jest obrazem strony.
I co ciekawe można nawet się po niej przemieszczać.
Oczywiście one są w ogóle nieolabelowane.
Co z tego skoro nie wiemy gdzie jesteśmy.
Tak jest. Można sobie policzyć.
Ja to kiedyś policzyłem, już teraz mi się jakby,
wyszło mi z pamięci ile jest tam tych wierszy, ile jest kolumn.
Coś tam sobie można dopasować, ale ja domyślnie po prostu wybieram sobie.
Ostatnio dużo ich jest.
Przecisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk.
To wszystko są takie jakby kawałki tej strony, do której można złożyć podpis.
Tej ostatniej, bo to na ostatniej stronie będzie ten podpis.
Przecisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk.
Teraz powiem taką anegdotkę, bo ja z jedną z pań, z którą podpisywałem różne umowy dość często,
przekonałem ją, żeby przyjmowała mi jednak te różne rachunki, umowy i całą tą resztę
z podpisem elektronicznym, tym osobistym i ona na koniec końców się zgodziła,
ale tylko pod warunkiem, że wizualizacja będzie na tym dokumencie,
co oczywiście nie jest problemem, ale że ma być w tym miejscu,
gdzie jest miejsce na podpis odręczny.
O, no to z deszczu pod rynne.
Ale to wiesz, to tam już Ewa kliknęła i się podpisało.
Jest tu ostatni już, więc to sobie klikam i dalej.
Mogę użyć podpisu kwalifikowanego, gdybym go miał na tym slocie pustym,
ale tego nie mam, więc klikam na podpisz.
To jest mój numer CAN z dowodu.
Trzy pierwsze cyferki są ukryte na szczęście,
trzy ostatnie są widoczne, żeby mieć pewność,
że to chodzi o mój dowód, a nie na przykład kogoś z mojej rodziny.
I teraz tak.
Klawiatura jest tragiczna i beznadziejna,
bo ona jest specjalna.
Ale to zaraz pokażę.
To jest klawisz OK, tylko to się akceptuje.
OK.
I teraz coś nam się pojawiło, nowe okienko.
I to nowe okienko.
Gwiazdka, gwiazdka, gwiazdka, trzy gwiazdki, 342.
Gwiazdka, gwiazdka, gwiazdka, trzy, cztery, dwa.
Pole tekstowe, edycja, tryb znaków, punkt wstawiania na początku.
I nie wiadomo, czy tu wpisać, tak?
No dokładnie.
No więc niestety to się trzeba domyślić.
Do certyfikatu do podpisu osobistego ma sześć cyfr.
O, tutaj mamy wyjaśnienie.
To tak jakbyś podpisał go obręcznie.
Numer zando sześćcyfrowy, kod widoczny w prawym.
Kiedy padł jeden, przycisk.
Dobra, i teraz tak, klawiatura jest taka,
że trzeba dwa razy stukać w nią, to nie jest taka
standardowa.
Kiedy padł jeden, przycisk.
Ja przepraszam, ale ja to muszę na chwilkę wyłączyć.
No wyłączyć oczywiście, tak jest.
Wycisz się. Ja w międzyczasie zajrzę, czy do nas coś piszecie, bo przypominam, że jesteśmy na YouTubie, na Facebooku i na kontakt Tyflopodcast.net.
Na Facebooku nie ma nic, na naszym panelu kontaktowym też nie ma nic, a jeżeli chodzi o YouTube, to pewnie też nic nie będzie, ale dla formalności sprawdzę, nie, również nie ma nic.
Być może jakieś komentarze się pojawią później, kiedy ta audycja zostanie opublikowana już na naszej stronie.
Kto wie, wtedy może się coś pojawi.
Teraz, o, Jacek się odciszył, więc chyba wprowadził kok.
Tak, numerek sobie wprowadziłem, teraz szukamy znowu tego głupiego przycisku OK.
Keypad OK.
Keypad OK, tak.
Przycisk logo Keypad OK. Gotowy do skanowania.
Dobra, i teraz muszę przyłożyć dowód do telefonu.
Ja to już tak sobie jakoś wypraktykowałem, gdzie to jest.
No i teraz czekamy.
Przełóżę dokument do anteny NFC na górze telefonu.
Anuluj, przycisk, anuluj, przycisk.
Przełóżę dokument do anteny NFC na górze telefonu.
No i to niestety właśnie…
O, czekaj, udało się czy nie, bo zawibrował mi telefon.
Edoap, pole tekstowe, edycja, tryb znaków, punkt wstawiania.
Nie udało się nawiązać połączenia, przełóżę dokument ponownie lub anuluj.
Ale muszę wam powiedzieć, że to jest problem, który się pojawił razem z nową wersją systemu iOS, w poprzedniej wersji to działało od kopa, a więc tutaj trzeba pewnie ze dwa razy spróbować, żeby to zadziałało, nie mam Androida, nie wiem jak ta aplikacja działa na tych smartfonach z Androidem.
Całkiem możliwe, że Apple coś poaktualizowało i teraz jeszcze EdoApp by musiało się do tej aktualizacji jakoś odnieść.
Tak, bo też problem ma teraz większy Ewa, która korzysta z czujnika LibreLink i też niestety czytak zdecydowanie gorzej po aktualizacji systemu, trzeba się bardziej nagimnastykować.
No więc tak wygląda procedura, która mogłaby się zakończyć powodzeniem, ale nie udało nam się i wtedy gdyby nam się zakończyła powodzeniem, to byśmy mieli tak samo, kolejny plik, który miałby jeszcze te literki BS w nazwie
i on by był w tym samym miejscu, skąd pobraliśmy tamten plik.
Tyle tylko, że tu jeszcze mamy taką możliwość, żeby standardowymi mechanizmami iOS
udostępnić gdzieś ten plik, na przykład wrzucić od razu do treści maila,
albo no coś tam z nim zrobić.
Taka jedna uwaga z mojej strony, żebyście się nie przerażali tym,
jeżeli jakiś dokument podpisujecie.
Nie wiem, czy ty Jacku miałeś coś takiego, ale mi się zdarzyło,
że kiedy podpisywałem właśnie jakiś plik pdf, który na początku był czytelny dla voiceovera,
to po podpisaniu przez EdoUp czytelnym być przestał.
Natomiast ta czytelność przestała być tylko dla voiceovera, wizualnie wszystko było okej.
Ale wiesz co, to ja tego problemu nie mam.
Zastanawiam się trochę, dlaczego tak się mogło.
No miałem tak z jednym plikiem, dosłownie jednym plikiem więcej, żadnych problemów nie było,
ale jeżeli komuś by się taka sytuacja przytrafiła, no to nie panikujcie po prostu.
No tak jak mówię, mi się to nie przydarzyło, podpisywałem już mnóstwo dokumentów i to mi się nie przydarzyło.
Być może na przykład, nie wiem, on miał włączony jakiś rodzaj szyfrowania, treści, coś w tym górze.
Być może, być może.
Takie coś tam było.
Generalnie jest to na pewno dość rzadki przypadek.
A powiedz Michale, bo mówisz, że używasz, jak często podpisujesz elektronicznie dokumenty?
Wiesz co, zazwyczaj podpisuję profilem zaufanym, bo tyle wystarcza, jakoś EdoApp, no to jest aplikacja, do której tak średnio się przekonałem, powiem szczerze.
Kilka razy jej użyłem, ale jakoś nie czuję się zachęcony, więc jeżeli nikt nie wymaga ode mnie podpisywania tego właśnie podpisem z dowodu,
wystarczy podpis zaufany, ja bardzo chętnie z tego korzystam, bo to jest moim zdaniem,
jednak mimo tych jakichś tam drobnych problemów z tą stroną, jest jednak wygodne w miarę.
Tak, ale muszę ci powiedzieć, że ta aplikacja, jakby ona nie była beznadziejna na komputer,
jednak działa zdecydowanie lepiej niż ta aplikacja mobilna.
I tutaj mam do podpisania zwłaszcza dużo dokumentów, bo sobie mogę ich wczytać.
Nie wiem jakie są ograniczenia, ale kiedyś wczytałem chyba z 10.
Ja podejrzewam, że zaopatrzę się w taki czytnik, bo może być to całkiem wygodna opcja, zwłaszcza, że właśnie można podpisać więcej tych dowodów.
Ja natomiast kiedyś, to mówiłem też w którymś Tyflo Przeglądzie, nie pamiętam już w którym, stwierdziłem, że ja spróbuję z podpisem kwalifikowanym,
Ale poległem, poległem na wyrabianiu tego podpisu, to był bodajże ten podpis Krajowej Izby Rozliczeniowej, bo oni też coś takiego oferują.
Szafir to się nazywa chyba. No i niestety wszystko szło dobrze, nawet do momentu uiszczenia opłaty.
Ale potem już zaczęły się schody, że tego nie byłem w stanie zrealizować.
Przepraszam Cię Michał, nie wiem czy słyszysz dzwonek.
Słyszę, słyszę.
Teraz jeszcze o tej niedostępności. Sprawdzałem kilka z tych aplikacji do innych podpisów.
Nie mając konkretnego podpisu, też nie mogłem ich tak dogłębnie sprawdzić,
ale wszystkie cierpią na różnego rodzaju niedostępności.
To nie jest tak, że tylko ta od PWPW jest taka popaprana.
Także to trzeba jednak zdecydować się na coś konkretnego.
Mimo wszystko wydaje mi się, że wepchnięcie sobie certyfikatu na dowód osobisty z warstwą elektroniczną jest być może najlepszym rozwiązaniem, bo przynajmniej nie trzeba używać dwóch różnych aplikacji.
To prawda i to może być rzeczywiście całkiem dobra opcja, natomiast to jest taki trochę absurd, niestety, z naszej perspektywy, bo podpis elektroniczny mógłby naprawdę wiele ułatwić w wielu przypadkach.
Ja na przykład zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że nie widząc od urodzenia, nie wiem jak u Ciebie z podpisem odręcznym, ale w moim przypadku, mimo tego, że ja kiedyś nawet trochę ćwiczyłem, próbowałem coś tam z podpisem takim odręcznym działać, to on i tak zawsze wychodzi inaczej, i tak zawsze…
Ależ oczywiście. Ja się podpisuję podobno w miarę wyraźnie, że można to przeczytać, ale co z tego, jak ten podpis za każdym razem jest inny?
U mnie to w takiej sytuacji, kiedy więcej gdzieś tam próbowałem się podpisywać, to nawet dało się te litery odczytać, natomiast jeżeli taki podpis musiałbym złożyć raz na jakiś czas, to jest naprawdę duży problem i te podpisy elektroniczne powinny nam wiele ułatwiać i rzeczywiście w teorii tak się dzieje, w praktyce niestety natrafiamy na inne problemy, na problemy z ich dostępnością.
To ja jeszcze w takim razie wrócę na chwilę do QSIGN, jak tam to jest zorganizowane.
Okej.
Otóż tam jest tak, że dokument, można go sobie nawet napisać w tych dokumentach
google’owych, albo sobie go dodać, potem we właściwościach dodaje się osoby,
które mają to podpisać i wtedy do mnie trafia mail, mail gdzie jest napisane,
żebym sobie kliknął, przeczytał i podpisał.
I tam jest od razu też funkcja obsługi dla z czytnikiem ekranu,
więc dokument, który najpierw wydaje się niedostępny,
po kliknięciu tego można spokojnie sobie go przeczytać.
Potem mam takie okienko,
gdzie mam wpisać swoje imię i nazwisko
i kliknąć podpisz.
I to jest już.
Prosto i przyjemnie.
Gdyby nie to, że czytam, to to zajęłoby mi, nie wiem, 30 sekund.
No tak, tak.
No ale tak jak mówię, ten podpis nie ma takiej mocy prawnej, to tylko takim obrocie w zasadzie wewnętrznym się doskonale sprawdza.
A już na zewnątrz to już nie bardzo tak chcą ludzie.
Zdaje się, że Amerykanie są pod tym względem bardzo liberalni, jeżeli chodzi o podpisy, bo tam nawet gdzieś widziałem narzędzie
za pomocą którego można było podpisywać zwykłe pliki tekstowe, a potem weryfikować ich poprawność na zasadzie jakichś sygnatur.
I to było takie naprawdę bardzo, ale to bardzo proste narzędzie i według prawa tamtejszego dało się tego używać i było to respektowane.
Natomiast u nas z jednej strony tak dobrze nie ma, z drugiej strony są narzędzia, do których można się odnieść.
No natomiast, jak słyszeliście, dziś jest pewien problem z ich dostępnością.
Natomiast ja myślę, że tak czy inaczej warto próbować, bo w sytuacji podbramkowej,
kiedy ktoś rzeczywiście takiego wiarygodnego podpisu od nas będzie żądał,
to zdecydowanie większe szanse mamy składając podpis elektroniczny niż podpis odręczny.
Tak. Mam taką śmieszną anegdotkę, bo ja zakładałem konto, jak jeszcze nie było takich elektronicznych banków,
więc była oczywiście karta podpisów i tam rozkładałem tych podpisów i potem, ze dwa lata później chciałem zrobić zlecenie stałe.
Wtedy się nie robiło tak jak teraz, że sobie wyklikujesz panelu, tylko trzeba było pójść do banku,
mogły pisać te wszystkie dane i się podpisać.
Wtedy już nie widziałem, więc oglądali ten mój podpis
na tym wniosku, oglądali na karcie podpisów,
nie zgadza się, to jeszcze raz. I tak podpisałem,
nie wiem, z pięć razy
i w końcu machnąłem rękę, poddałem się, powiedziałem, że
to już będę robił te przelewy. Także
tyle są warte te papiery, te odręczne podpisy.
Tak, to jest tak jak już dziś raz
wspomnieliśmy, wszystko jest dobrze, dopóki jest dobrze. I dopóki
nikt nas się nie czepia o ten podpis.
No, niestety.
Tak to wygląda. W każdym razie, w dzisiejszej naszej audycji poznaliście
różne podpisy elektroniczne.
Z jakich będziecie korzystać, no to już jest wasza rzecz.
Jeżeli na przykład korzystacie z jakichś podpisów kwalifikowanych,
bo być może są nasi słuchacze, którzy z takich korzystają
i możecie coś polecić,
to dajcie znać w komentarzach, bo też warto wiedzieć,
co tu na rynku jest dostępne.
Ja jeszcze może jedną rzecz powiem,
bo szukając takiego akceptowalnego, cenowo podpisu kwalifikowanego,
znalazłem, ale nie polskie,
mam wrażenie, że w Polsce jest z małwa cenowe,
bo te ceny są tak bardzo do siebie podobne.
Podobne są, to prawda.
Tak.
I znalazłem włoski, który kosztował niecałe 80 złotych na rok.
Ale, znowu, trzeba się jednak zautoryzować, tak, że to jestem ja.
No i to się okazało, że procedura jest, ale jest na tyle zawiła, że też to nie było dobre rozwiązanie.
Ale gdyby ktoś na przykład był gdzieś za granicą i wyhaczył sobie taką promocję jakąś, czy coś w tym goście,
no to już może się popatykować i sobie taki podpis kupić dużo taniej.
A to rzeczywiście też dobrze wiedzieć, ale czy te podpisy są wzajemnie respektowane?
W Unii Europejskiej tak, nie wiem jak jest na zewnątrz, my mamy rozporządzenie nasze EIDAS, więc w Unii Europejskiej na pewno, jak jest dalej, nie wiem.
Ja podejrzewam, że ze względu na te różne przepisy, to może być z tym problem, więc chyba lepiej się ograniczać do europejskich krajów, do krajów Unii.
No chyba tak, chyba tak.
Tak na wszelki wypadek.
No dobrze, to myślę, że tyle, jeżeli chodzi o podpisy, o podpisy elektroniczne, o różne podpisy.
Chyba, że jeszcze Jacku chciałbyś coś dodać?
Wiesz co, ja mam tutaj tematów bardzo dużo i przyznam, że mógłbym się jeszcze porozwodzić na przykład o metodach szyfrowania i tego typu rzeczach.
Ale ja myślę, że to jest już bardzo techniczne i nie ma co specjalnie chyba się w to zagłębiać.
Podpis ten, ten, ten zaawansowany, czyli od osobistego w górę,
jest bardzo bezpieczną metodą potwierdzania dokumentów.
W zasadzie można powiedzieć, że nie to, że nie jest do złamania,
ale jest na tyle dobrze zabezpieczony,
ma klucz w tej chwili o długości bodajże 4096 znaków,
więc to jest bardzo długi klucz,
więc komputery go raczej w takim standardowym czasie nie złamią.
A, dobrze, wiem co chciałem jeszcze, bo to jest wszystko technologia.
Natomiast jest jeszcze kwestia taka powiedzmy społeczna czy interpersonalna,
Bo to, że my mamy prawo do tego, żeby np. do urzędu w ten sposób podpisany dokument wysłać,
to wcale nie oznacza, że urzędnicy już wiedzą, że my mamy takie prawo, albo co oni z tym mają zrobić.
I tu sobie pozwolę na pewną anegdotkę, którą co jakiś czas opowiadam.
Otóż wykonywałem zlecenie dla PFRON-u, takie pojedyncze.
Jak zwykle wynegocjowałem, że chcę podpisać elektronicznie.
No niby w tym samym mieście, ale to jednak jest godzina w jedną stronę,
godzina w drugą, nie chciało mi się.
No i się zgodzili, dostałem umowę podpisaną przez dyrektora PFRON-u.
Ja podpisałem ze swojej strony i wszystko było super, przyjęli.
Ale trzy dni później dzwonią do mnie i mówią, że…
zapraszają mnie do telefonu, żebym podpisał umowę.
A ja mówię, no ale przecież już podpisałem.
No tak, ale odręcznie.
Ale jak to odręcznie, jak ja podpisałem cyfrowo.
Ale księgowość chcę mieć odręcznie.
No i tak się przekomarzaliśmy chwilę, w końcu tam pojechałem,
chociaż byłem bardzo na nich zły, bo to jest po prostu jakieś, no chore.
Odstałem tam godzinę, bo nikogo nie było w pokoju,
już taki zupełnie wkurzony poszedłem sobie,
Po czym dzwonią tam, że o, już jesteśmy i czy mógłby pan jeszcze wrócić.
Ja już byłem wtedy na dworcu centralnym, więc może nie tak daleko,
ale już naprawdę, już byłem na tyle zły, że powiedziałem, że nie,
jak teraz chcą, to niech oni przyjadą do mnie.
I teraz puenta. Wszystko ucichło.
To znaczy, że ten podpis wcale nie był do niczego potrzebny, ten odręczny.
Tak po prostu.
Tak po prostu.
Więc to jest coś, co trzeba przełamywać, przyzwyczajenia,
przyzwyczajenia zwłaszcza urzędników,
że oni chcą mieć odręczny,
chociaż jest on zdecydowanie mniej sensowny niż ten elektroniczny.
I tak naprawdę mniej bezpieczny, bo
podpisać się, powiedzmy, ktoś w naszym imieniu,
może bez większego problemu, a potem,
no to by trzeba było jakiegoś grafologa niekiedy zatrudniać.
No, powiem ci, że jest gorzej.
Jest gorzej, bo niektórzy sobie życzą podpisów na dokumencie elektronicznym,
czyli na przykład trzeba sobie tam zeskanować do PDF-a,
wydrukować, przepraszam, podpisać, zeskanować do PDF-a i takie coś wysłać.
Ale przecież my tego może nie zrobimy.
Ale co za problem jest wyciąć podpis z innego dokumentu i wkleić w ten.
Też prawda.
To jest dużo łatwiejsze niż odręcznie sfałszować.
To jest już banalnie proste.
Zaznaczyć, wyciąć, wkleić tam.
A podpisu cyfrowego nie da się sfałszować.
No tak, więc tak naprawdę po prostu opór w materii gdzieś tam występuje.
Także, bo to do czego to zmierzałem.
Zmierzałem do tego, możecie się z tym
spotkać, takiego oporu i nie wolno ustępować.
I jeżeli chodzi o podpisy elektroniczne, no to oby takich problemów było jak najmniej.
Tego myślę, że możemy sobie wszystkim życzyć.
I cóż, to tyle, jeżeli chodzi o tę naszą dzisiejszą audycję.
Dziękuję ci bardzo Jacku za udział w niej.
Dziękuję ci Michale za zaproszenie.
No i cóż, ja również kłaniam się, dziękuję za uwagę Michał Dziwisz.
Do następnego spotkania na antenie Tyflo Radia.
Przypominam, dziś rozmawialiśmy na temat podpisów elektronicznych.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych