Biuro Wsparcia Osób z Niepełnosprawnościami Uniwersytetu Imienia Adama Mickiewicza W Poznaniu (część druga) (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
Dzień dobry, witam w kolejnym odcinku Tyflo Podcastu
przed mikrofonem Roberto Lombino.
W poprzedniej audycji rozmawialiśmy z panem Bartoszem Zakrzewskim,
który jest specjalistą do spraw osób niewidomych i niedowidzących
w Biurze Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza,
a dzisiaj druga część prezentacji właśnie tzw. BWON-u,
bo taki jest skrót, na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Przedstawimy Państwu BWON z takiej szerszej perspektywy.
Z perspektywy przede wszystkim pani kierowniczki
Biura Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza,
pani Anny Ruc. Dzień dobry.
Dzień dobry, witam serdecznie.
A naszym drugim gościem jest pani Monika Miąskowiak,
koordynator dostępności architektonicznej i informacyjno-komunikacyjnej.
Dzień dobry.
Dzień dobry.
Zatem najpierw chciałbym zapytać ogólnie pani Aniu o BWON,
od kiedy istnieje, dlaczego powstał i czy mogłaby pani też powiedzieć
troszkę o swojej pracy jako dyrektora?
Z czystą przyjemnością. Dyrektorem nie jestem, to jest stanowisko zarezerwowane
dla kierowników centrów, natomiast faktycznie mam przyjemność kierować
zespołem biura wsparcia osób z niepełnosprawnościami.
Nasza jednostka istnieje od 2004 roku.
Tak naprawdę najpierw było to biuro pełnomocnika rektora
ds. osób niepełnosprawnych i wówczas biuro składało się tylko z dwóch,
a w zasadzie z półtorej osoby, półtora etatu.
Natomiast cyklicznie staraliśmy się poszerzać i naszą ofertę,
no a co za tym idzie, zasoby kadrowe.
I dzisiaj, czyli w 2024 roku w marcu będziemy świętować nasze dwudziestolecie.
Tak samo zrzeszenia studentów niepełnosprawnych Adastra.
O zrzeszeniu będzie audycja o Adastrze.
Bardzo się cieszymy, bo to jest fantastyczna organizacja studencka
i tak naprawdę ręka w rękę z Adastrą współpracujemy przez te 20 lat
i wspieramy się nawzajem.
Dziś jest nas dziesięcioro.
Mamy zespół dosyć… tak, przeliczyłam, jest nas dziesięcioro.
Mamy mocny zespół.
Nieskromnie przyznam, że niesamowitych specjalistów udało nam się włączyć do naszej kadry.
Czym się zajmujemy?
Przede wszystkim naszą misją jest dbanie o to,
żeby uczelnia była coraz bardziej dostępna
i maksymalnie przyjazna dla osób o różnych potrzebach.
Mówimy tutaj zarówno o studentach, doktorantach,
ale też i o pracownikach czy o kandydatach na studia.
Staramy się też upowszechniać tę wiedzę o dostępności tak,
żeby też inne wydarzenia kierowane do osób spoza uczelni
jak kolorowy uniwersytet, uniwersytet otwarty, jakieś konferencje itd.,
żeby one również były dostępne dla osób o różnych potrzebach,
ale myślę, że o tym powie więcej Pani Monika.
Ja skupię się bardziej na tym aspekcie oferty dla studentów z niepełnosprawnościami,
bo tak naprawdę od tego zaczynaliśmy jako biuro.
Naszą misją było stwarzanie warunków kształcenia dla osób z niepełnosprawnościami.
Studenci mogą liczyć zarówno na wsparcie psychologicznych konsultantów
do spraw trudności w procesie studiowania,
czyli mogą otrzymać dostosowania zajęć, dostosowania egzaminów,
w zależności od tego, czego potrzebują oczywiście.
Mamy także zespół lektorów i lektorek,
które zajmują się nauczaniem języków obcych
w Multimedialnej Pracowni Nauki Języków Obcych
i to jest taka część wspólna naszego biura i Studium Językowego UAM.
Obecnie nasza oferta językowa to dostosowane kursy języka angielskiego,
niemieckiego, hiszpańskiego i łaciny.
Oczywiście w miarę potrzeb będziemy się też otwierać na inne języki,
ale na razie studenci zgłaszają nam takie zapotrzebowanie.
Dostosowany transport. Jesteśmy jedyną uczelnią w Poznaniu
i wydaje mi się, że w województwie, która zapewnia transport
dostosowanymi busami dla osób z niepełnosprawnościami,
głównie ruchu, bo głównie tacy studenci korzystają.
I to jest transport, który kursuje zarówno na terenie Miasta Poznania,
jak i do 10 km poza granice administracyjne Poznania.
I cóż jeszcze możemy powiedzieć.
Boże, Adastra i nasze wspólne obozy.
To jest coś, co ponoć przyciąga bardzo wielu kandydatów na studia,
ponieważ bardzo lubimy pracę z naszymi studentami
i uważamy, że uczelnia to nie tylko studia,
to nie tylko chodzenie na zajęcia,
ale to też nabywanie takich kompetencji społecznych,
które potem się przydają na rynku pracy.
Dlatego też organizujemy Letnią Szkołę Języka Angielskiego
w Górkach Zachodnich.
Tam studenci w bardzo przyjemnych warunkach
latem mogą uczyć się języka angielskiego,
a potem w wolnym czasie pójść na żagle
i pod dość okiem doświadczonego instruktora sobie pożeglować.
Także przyjemne z pożytecznym,
a sport też uczy dużo i współpracy, i dyscypliny, i opanowania.
Nasi studenci z Adastry jeżdżą też na takie weekendowe wyjazdy nurkowe,
bo nurkowanie to jest też sport dostępny.
Co więcej, nurkowanie jest też sportem zespołowym,
bo nurkuje się zawsze w grupie.
Uczy uważności, uczy otwartości na drugiego człowieka,
ale też i patrzenie na swoje potrzeby,
na to czy mi się dobrze oddycha,
czy wszystko jest OK z moim sprzętem,
ale też i na to, jak tam u partnera nurkowego,
czy on ma wystarczająco powietrza w butli,
czy tam u niego wszystko dobrze,
jak mogę mu pomóc, jak mogę go wesprzeć.
Także jest to sport absolutnie dostępny,
praktycznie dla wszystkich.
Razem z naszym studium wychowania fizycznego i sportu
i sekcją sportu osób z niepełnosprawnościami
też organizujemy takie cykliczne integracyjne rajdy rowerowe,
integracyjne spływy kajakowe.
Wszystko, co ma związek z takim kształtowaniem odpowiedzialnej,
obywatelskiej postawy.
Wydawałoby się, że ojej, co tam, taki rajd rowerowy
albo taki spływ kajakowy.
Otóż nie, bo to uczy współpracy,
kooperacji, otwartości.
Ale przede wszystkim uczy piękna naszego kraju.
Któż mogłby wiedzieć, że to właśnie w Polsce
jest najgłębszy w Europie basen nurkowy
albo najbardziej dostosowana baza nurkowa.
Więc jak najbardziej uczymy studentów życia,
mówiąc tak trochę górnolotnie.
I lubimy patrzeć, jak się rozwijają,
a przy okazji uczymy się też od nich.
Tak, tutaj działalność faktycznie bardzo, bardzo, bardzo szeroka.
A jaka jest Pani rola w tym wszystkim?
No cóż, moja rola.
Czasami jestem żartobliwie nazywana królową chaosu,
bo bardzo dużo lubię rzeczy wymyślać
i czasami trudno jest to spiąć w jedną całość.
Natomiast faktycznie moim zadaniem jest
tworzenie nowych pomysłów,
ale też takie kierowanie biurem,
żeby każdy z naszych pracowników miał przestrzeń
na właśnie dodanie czegoś od siebie,
na wrzucanie swojego pomysłu.
I tak tutaj widzę, że Pani Monika kiwa głową,
więc chyba tak jest.
Nie umówiłyśmy się na to.
I tak też staram się kierować tym biurem.
Natomiast jestem odpowiedzialna przede wszystkim
za to, żeby koordynować zadaniami biura,
monitorować nasze postępy
i co więcej, żeby też koordynować tą współpracą
zarówno z jednostkami UAM,
na przykład ze wspomnianym studium językowym
czy studium wychowania fizycznego i sportu,
ale też z władzami uczelni.
Tutaj mam na myśli władze na poziomie kanclerskim,
na poziomie rektorskim.
Nasze biuro podlega bezpośrednio jej magnificencji,
Rektorce Pani Profesor Bogumil-Kaniewskiej.
Sprawy merytoryczne zawsze konsultujemy
i ze Zrzeszeniem Ad Astra,
ale też i z Panią Prorektor
do spraw studenckich i kształcenia,
z Panią Profesor Joanną Wójcik.
No ale inne rzeczy,
jak na przykład dostępność cyfrową,
to już współpracujemy tutaj
z Centrum Informatycznym,
z Centrum Marketingu i Promocji,
z prorektorami właściwymi do tych spraw,
więc jest to taka rola trochę na poziomie
koordynatora projektu czy project managera,
jak to się teraz popularnie mówi,
trochę negocjatora,
facilitatora różnych rzeczy,
no i też twórczyni,
bo mamy pewne pomysły,
które planujemy wdrożyć już niebawem.
No i tak, tak to się dzieje.
Mhm, rozumiem.
A jakich klientów Państwo mają?
Kto korzysta z Państwa usług?
Tylko studenci?
Doskonałe pytanie.
Otóż nie, często odwiedzają nas
zarówno studenci, ale też doktoranci
i coraz częściej pracownicy.
Kiedy zaczynaliśmy naszą pracę
w tym 2004 roku,
to były głównie osoby z niepełnosprawnościami.
Wzroku, słuchu, ruchu.
I takie też były te pierwsze działania,
jakby nakierowane na poprawę warunków
studiowania właśnie dla tych osób.
Natomiast teraz de facto
obserwujemy, że na przełomie
tak no ostatnich, myślę,
pięciu, siedmiu lat
widzimy ogromny wzrost osób
o innych jeszcze dodatkowych
potrzebach edukacyjnych,
które co prawda nie mają orzeczenia
o niepełnosprawności często,
ale doświadczają też trudności
na uczelni. Mam na myśli na przykład
osoby w spektrum autyzmu
albo osoby, które doświadczają
długotrwałych kryzysów psychicznych.
I dla tych osób
także mamy ofertę,
ponieważ osoby w spektrum autyzmu
mogą korzystać z indywidualnych
konsultacji, z psychologicznymi
konsultantami, którzy pomagają
im radzić sobie z
organizacją siebie
w czasie, że tak powiem,
i organizacją swojego procesu
studiów, pomagają w takich aspektach
powiedzmy strategii
radzenia sobie ze stresem,
uczenia się efektywnego.
Mamy też ofertę asystentów akademickich,
którzy coraz częściej tak naprawdę
wspierają właśnie te osoby,
czyli osoby w spektrum autyzmu albo osoby
w długotrwałych kryzysach psychicznych.
Bo podejrzewam, że z ADHD
osoby tak, neuroróżnorodność, to wszystko
tu wchodzi. Dokładnie, neuroróżnorodność,
ADHD, ADD
i inne
tego rodzaju
osoby, które
mają diagnozę stanów
lękowych, fobii społecznych,
osoby, które mają schizofrenię
lub
jakby otrzymały diagnozę depresji
lub są w trakcie diagnozy, bo też
zdarzają się takie osoby, które
nie mają jeszcze oficjalnej diagnozy, ale mają
już jakieś dokumenty lekarskie,
lub specjalistyczne, na przykład
orzeczenie z poradni psychologicznej,
orzeczenie pedagogicznej.
Jeżeli mają cokolwiek, co dokumentuje
ich stan zdrowia lub stan funkcjonowania,
to dla nas to jest baza wyjściowa,
żeby z takim studentem, tudzież
pracownikiem, bo tak jak powiedziałam, pracownicy
również do nas przychodzą, porozmawiać
i zaproponować pewne
racjonalne dostosowania
procesu kształcenia.
Nazywa się to racjonalne dostosowania,
bo to jest pojęcie żywcem
wyjęte z konwencji ONZ
o prawach osób z niepełnosprawnościami.
My jesteśmy absolutnie
ambasadorami tej konwencji, ponieważ
konwencja mówi o tym, że osobą
z niepełnosprawnością jest po prostu ta osoba,
która w wyniku barier
na terenach potyka na pewne
trudności, więc dla nas nie tyle
orzeczenie czy papierek
jest ważne, a to po prostu
jakie trudności pojawiają się
w uczelni i jak możemy im
zaradzić. Bardzo się cieszę, że
Państwo podążają za
z jednej
strony za trendami, ale to tak
można powiedzieć, że teraz jest taka moda, ale
prawda jest taka, że coraz
więcej się wie o ludzkiej psychice
i o tym, jak
człowiek działa. To są potrzeby
drugiego człowieka i tak staramy się
je właśnie dostrzegać.
Tak. No,
ale jeszcze zapytam
o te
dostosowania, od których
Błąd zaczynał, czyli
o dostosowaniach dla osób z niepełnosprawnością
wzroku już troszkę
było w poprzedniej
audycji. Tutaj wiem, że
jest albo wiemy, że jest adaptacja
materiałów, że
są na przykład
znaczniki to to point na
budynkach i w budynkach
i pola uwagi, różne takie dostosowania,
że jest opcja
asystenta. A jak
jest to związane z dostosowaniami
dla
osób z innymi niepełnosprawnościami?
Bo prawda jest taka, że
tak czy inaczej,
tak, ja mam doświadczenie,
osoby niepełnosprawne różne
mają ze sobą styczność
i myślę, że ta świadomość
jest też ważna.
No, świadomość jest ogromnie ważna,
bo to jest tak naprawdę fundament
całej dostępności
i tego procesu. Jeżeli
chodzi o osoby z niepełnosprawnością słuchu,
może od nich zacznę.
Jeżeli jest osoba głucha,
która korzysta i potrzebuje
tłumaczenia na polski język
biegowy, to jak najbardziej jesteśmy w stanie
takie tłumaczenie zapewnić.
I na zajęciach, i jeżeli
trzeba, także w procesie
obsługi na przykład w dziekanacie
czy w jakichś innych administracyjnych
sprawach.
Osoby, które korzystają z aparatów słuchowych
lub mają implant
ślimakowy, czyli osoby słabosłyszące,
mogą u nas wypożyczyć
albo takie przenośne systemy FM,
które ułatwiają komunikację
na przykład w czasie zajęć,
albo mamy teraz od niedawna też takie
mikrofoniki, akurat wszystkie są wypożyczone,
chyba będziemy musieli się jeszcze doposażyć.
Mikrofony,
które ułatwiają transkrypcję
w czasie rzeczywistym
tego, co nauczyciel mówi na zajęciach.
Czyli nauczyciel ma taki zupełnie
nieinwazyjny, malutki
mikrofonik z nadajnikiem
zamieszczony na przykład w klapie
marynarki czy gdzieś tutaj
przy koszuli czy sweterku
mówi sobie,
a odbiornik,
który jest podłączony do laptopa
studenta, transkrybuje
na żywo w Wordzie to, co dany
wykładowca mówi. Więc absolutnie
nowoczesna technologia,
tak, staramy się podążać za trendami.
A to tam jest jakieś dyktowanie, tak?
Tam jest jakiś software.
Generalnie jakby
nie ukrywam, że pandemia COVID
sporo dobrego poczyniła
w tych technologiach asystujących,
ponieważ akurat,
nie chcę tutaj lokowania produktu,
ale są już rozwiązania,
tak zwana funkcja dyktowanie
w bardzo wielu tych aplikacjach
do pisania, tak?
Tak, osoby niewidome to znają
ze smartfonów,
teraz już też na
komputerach, można nacisnąć na przykład
na Windowsie Windows H, klawisz Windows
i literę H i wtedy się włącza
dyktowanie. Czasami trzeba
jeszcze znaki przystankowe mówić, typu
przecinek, kropka.
Podejrzewam, że tutaj jest jakaś jeszcze
sztuczna inteligencja, która radzi sobie z tym.
No jakby nie ma tego, natomiast jeżeli
student jest na wykładzie i ma
kontakt, że tak powiem, z
wykładowcą, no to w tym momencie
absolutnie jakby jest
w stanie wyczuć, gdzie miałby być ten
przecinek, gdzie pauza i tak dalej.
Co ważne, też studenci
z różnymi niepełnosprawnościami, nie tylko
słuchu, bardzo chętnie korzystają
ze wspomnianej asystencji
akademickiej, czyli na przykład
osoby, która pomaga wykonywać notatki
w trakcie zajęć, która
pomaga pójść do biblioteki, nie wiem, sięgnąć
jakąś książkę z wyższej półki
albo pomóc książkę zeskanować.
Widzimy
znaczny wzrost zainteresowania
tą usługą.
Jeżeli chodzi o osoby z niepełnosprawnością
ruchu, no to tutaj wiadomo,
że najbardziej adekwatną jest
ta dostępność architektoniczna,
więc tę działkę pozostawię
do opisu pani Monice.
To, co się cieszy też,
no nie chcę powiedzieć, że wdzięcznością,
ale widzimy, że to jest ważne dla studentów,
to ta usługa transportu
specjalistycznego między
akademikiem, a wydziałem,
gdzie odbywają się zajęcia, czy między
domem, jeżeli ktoś mieszka na terenie
miasta Poznania, a miejscem realizacji
zajęć. No komunikacja
miejska w Poznaniu jest na coraz
lepszym poziomie, ale niestety nie wszędzie
są jeszcze tramwaje z
wyciąganymi pochylniami,
co dla niektórych osób jest
ogromnym utrudnieniem. Chcemy im
wyjść naprzeciw i dlatego ten transport
cały czas jeszcze realizujemy.
O lektoratach już wspomniałam,
więc nie będę może tego powtarzała.
Studium Wychowania Fizycznego
i Sportu, UAM, jako jedno
z pierwszych w Polsce też
realizowało i realizuje
dostępne zajęcia
poza WF-u. Zajęcia na pływalni,
zajęcia ogólnousprawniające
w sali gimnastycznej,
pływanie, powiedziałam, joga,
sekcja sportowa,
czyli poza WF-em. Coś, co
jeszcze studenci mogą praktykować,
jeżeli mają na to czas i ochotę,
po zajęciach, to treningi.
Boczja,
szermierka, chyba
golbal, jeżeli dobrze pamiętam. Naprawdę
tych dyscyplin sportowych w ramach sekcji
jest bardzo dużo. Myślę, że każdy
znajdzie coś dla siebie.
Jest też sekcja sportowa,
gdzie osoby trenują typowo
pływanie, już takie pływanie, powiedziałabym,
wyczynowe. No i co roku
zapraszamy do Poznania
na integracyjne Mistrzostwa Polski,
Akademickie Mistrzostwa Polski
w pływaniu, gdzie zjeżdża się
praktycznie kadra
z całej Polski, różne drużyny
i na naszej pływalni
uniwersyteckiej rywalizują ze sobą
w pływaniu. Oczywiście
my, czyli UAM,
najczęściej jesteśmy jednymi ze zwycięzców,
ale dajemy też twory innym,
żeby nie było,
żeby nie było, że jesteśmy niegościmi.
Aha, rozumiem.
No tak.
Z tego, co tutaj Pani opowiada,
to myślę, że jest
to oczywiste, że naprawdę
cel jest taki, żeby
na UAM-ie każdy
się czuł dobrze,
komfortowo, żeby było przyjaźnie,
żeby ta otwartość
była widoczna, prawda?
O to chodzi. O to nam chodzi. Cieszę się,
że jest to dostrzegane.
Dlatego organizujemy bardzo wiele
wydarzeń podnoszących tą
wiedzę i świadomość
niepełnosprawności i dostępności.
Jesteśmy świeżo po zamknięciu
bardzo dużego projektu
Uczelnia Otwarta dla Wszystkich,
uczelnią na miarę XXI wieku,
który był realizowany z projektu
europejskiego,
z programu operacyjnego
Wiedza, Edukacja, Rozwój,
w skrócie PAWER.
I w ramach tego projektu, oprócz zakupu
różnych technologii wspierających,
jak wspomniane wcześniej też przeze mnie
tablety, które umożliwiają
tłumaczenie na język migowy w dziekanatach,
to też zrealizowaliśmy
szereg szkoleń
dla kadry uniwersyteckiej.
I tutaj począwszy od
osób pracujących w portierniach
po same władze
kanclerskie i
chyba rektorskie też.
Więc poszliśmy
bardzo szeroko, przeszkoliliśmy
ponad tysiąc pracowników
różnego szczebla,
zarówno kadry obsługi, kadry administracyjnej,
jak i dydaktycznej.
Szkolenia były
bardzo różne, poruszające tematykę
odtworzenia
dostępnych materiałów dydaktycznych,
po komunikację z osobami
słabosłyszącymi, pracy z osobami
w spektrum autyzmu,
jak reagować w sytuacjach
takich trudnych, z udziałem osób
w kryzysie psychicznym.
Tematykę dostosowywaliśmy do zgłaszanych
przez naszych pracowników
potrzeb i mimo, że
początkowo mieliśmy problemy w rekrutacji,
to faktycznie przekroczyliśmy
wskaźniki, które sobie założyliśmy,
więc szczególnie nas to cieszy.
To zdecydowanie podniosło świadomość
tutaj nie tylko studentów,
ale również właśnie kadry.
Nałała
świadomość tego, że ta dostępność
jest bardzo ważna
i właściwie dotyka każdego z nas.
I dodało nam pracy,
a dokładniej Pani Monice dodało pracy.
Całym zespołom,
ale to taka przyjemna praca.
Oczywiście, nie wątpię w to.
Ja tylko dodam, że myślę, że
siłą naszego zespołu jest
ta kreatywność, to, że
czerpiemy z potencjału
każdego z naszych pracowników.
Mamy takie cykliczne, czwartkowe spotkania,
gdzie i update’ujemy,
aktualizujemy pewne rzeczy,
ale też dzielimy się pomysłami.
Między innymi dlatego powstała
inicjatywa Asystenta na Start,
o której wspominał wcześniej Pan
Bartek Zakrzewski.
Pojawiły się jeszcze inne pomysły,
także nie spoczniemy na laurach.
Miło mi to wszystko słyszeć
i myślę, że jeszcze tym
bardziej
można zachęcić
do podjęcia studiów
na UAM,
że też
w samym BWON-ie
pracuje kilka osób z różnymi
niepełnosprawnościami, którzy się zajmują
właśnie
najczęściej tymi swoimi działkami.
Więc rzeczywiście
mogę to powiedzieć z czystym sumieniem,
że jeśli się zwracacie
do BWON-u, to macie
pewność, że traficie na
człowieka, który zna te problemy.
Miło nam to słyszeć.
Myślę, że to jest nasza mocna strona,
że czerpiemy z różnorodności,
bo każdy z nas ma
swoje różne potrzeby i oczywiście są osoby
z niepełnosprawnościami różnymi,
ale też mamy w zespole
osoby wysokowrażliwe, osoby,
które mają po prostu inne
potrzeby, są matkami,
ojcami, a to też jest o dostępności
wbrew pozorom. Bardzo się też
cieszę, że mamy osoby w różnym wieku
i osoby, które mają
już długoletnie doświadczenie
też pracy w uniwersytecie i w innych
firmach i osoby, które powiedzmy,
że relatywnie
rozpoczynają swoją karierę zawodową,
ale dzięki tej różnorodności
wiekowej, płci,
niepełnosprawności,
a co za tym idzie różnych perspektyw,
to mamy właśnie ten potencjał do wymyślania
pewnych kreatywnych
rozwiązań i też
tutaj głównie
Pani Monika często podkreśla,
że właśnie ta dostępność jest dla wszystkich.
I to
jest dobre, że tutaj właśnie w zespole możemy
większość naszych pomysłów
konsultować,
przedyskutowywać z osobami,
które tak naprawdę są
potencjalnymi odbiorcami
tych naszych udowodnień,
pomysłów, działań.
Wszystkie rozwiązania
dostępnościowe konsultujemy, co więcej,
mi się bardzo podobało w tym projekcie,
który już zakończyliśmy,
mieliśmy taki
cykl spotkań Laboratorium Partycypacji,
chyba w ramach tego się też poznaliśmy,
Panie Robertze, tak coś kojarzę.
Aha, to były testy
między innymi.
Przecudowne spotkania.
I te spotkania też nam dużo dały, bo mieliśmy
możliwość konsultowania
ze studentami
w roli ekspertów
różnych pomysłów czy różnych rozwiązań
albo tego, co już zostało
wdrożone na uczelni i chcieliśmy sprawdzić,
czy to faktycznie jest dostępne.
Jak testowanie systemu
USOS, prawda? I aplikacji
mobilnej i wersji webowej.
Testowaliśmy też
aplikację UMGO.
O której bym bardzo chciał
nagrać audycję, kiedy już wyjdzie.
To jest bardzo dobra inicjatywa.
To koniecznie tutaj z Panem Grzegorzem,
on jest
absolutnym mistrzem, jeżeli chodzi o projekty IT.
To jedno, ale też
z kimś z twórców, z tej
firmy.
Myślę, że się ucieszą.
Tak, oni już wiedzą.
Tak, to były testy,
sprawdzanie tabliczek brajlowskich,
chyba w ramach tego.
To też się stało.
Bardzo dużo się dowiedzieliśmy rzeczy,
które nawet nie mieliśmy w planie zapytać,
ale dużo rzeczy wyszło przy okazji.
Czy jak konsultowaliśmy
ze studentami to zarządzanie rektora.
Dokładnie.
Tam przecież też wyszły różne takie
ciekawe tematy.
Także jakby
im więcej spotkań,
konsultacji i wymiany myśli,
tym lepiej później dla Uniwersytetu.
To jest takie też odświeżające, bo my patrzymy
od strony pracowników
Uniwersytetu
na pewne sprawy, a tutaj
studenci, jako ci użytkownicy,
ci najważniejsi, dla których
Uniwersytet istnieje,
na niektóre rzeczy
otworzyli nam oczy.
Pokazali nam to swoje
spojrzenie z innej strony
i rzeczywiście
bardzo odświeżająca sprawa.
Czasem
kubeł zimnej wody, trzeba powiedzieć.
Też na niektóre
nasze pomysły, ale rzeczywiście to są
wartościowe spotkania, zdecydowanie.
Oczywiście, jak najbardziej.
No i już tutaj
wspomnieliśmy wiele razy o
dostępności, więc pani Moniko
teraz jeszcze jakby panią
mógł o parę rzeczy
zapytać. Najpierw
tak jak tutaj panią, kierowniczkę
panią Anię, też
bym chciał zapytać
o pani stanowisko, czyli
czym się pani zajmuje
dokładnie w BWON-ie?
Cała dostępność
dzieli się na
trzy jakby strefy. Jest strefa
cyfrowa, o którą
dbają tutaj nasi koledzy
pan Henryk Lubawy i Grzegorz Sadowski
i są kolejne dwie strefy
informacyjno-komunikacyjne
i architektoniczne.
I one tak naprawdę
nawet traktowane osobno, one
się wzajemnie przenikają
i jedna o drugą zahacza
i siebie dotyczy. Ogólnie chodzi o to, żeby
jednostka, do której
trafiamy, która do nas
przychodzi, jednostka,
osoba mogła być
samodzielna i cieszyła się tą samodzielnością
i po to
wprowadzamy właśnie
zasady dostępności
na UAM. No i
pani się zajmuje dostępnością
architektoniczną oraz
informacyjno-komunikacyjną,
tak? Dokładnie tak.
I co to oznacza? No, architektoniczną to
myślę, że wszyscy rozumieją.
Chodzi o budynki. Tak.
O budynki oraz ich otoczenie, czyli
o to, żeby w budynku przemieszczać
się tak samo między
piętrami wygodnie jak między
pomieszczeniami, ale również
to, co się dzieje na zewnątrz budynku, czyli
miejsca parkingowe dostępne,
czyli ścieżki
odpowiedniej szerokości, równe
ścieżki, tak? Bez jakichś wybojów.
To również jest zagadnienie
dotyczące architektonicznej
dostępności.
A dostępność informacyjno-komunikacyjna?
I to jest mega ciekawy temat,
bo dostępność informacyjno-komunikacyjna
to na przykład to, że
wchodząc do budynku, jesteśmy
w stanie, znowu samodzielnie,
zorientować się, jak trafić
do wybranego miejsca,
gdzie znaleźć toaletę, gdzie znaleźć
biur obsługi studenta,
chciałam powiedzieć dziekanat, bo za moich czasów to były
dziekanaty. Także
o to dbamy. Dbamy o to, aby wszelkie
dokumenty, które trafiają do
studentów albo między pracownikami,
które są wymieniane,
ogólnie do osób, które są zainteresowane
informacjami od UAM,
aby dokumenty były również opracowane
dostępnie. To znaczy
zarówno osoba widząca może
się dowiedzieć z tego dokumentu
samodzielnie, przeczytać ten dokument,
ale również osoby,
które nie widzą lub nie dowidzą,
aby miały szansę ten dokument
przeczytać, nie prosząc
nikogo obok o przeczytanie.
Przeczytać, czyli usłyszeć,
czyli przygotowujemy dokumenty w ten sposób,
aby były
do odczytania przez czytnik ekranów.
No i też dostępność informacyjno-komunikacyjna,
jak sama nazwa wskazuje, komunikacja,
czyli osoba niezależnie
tego, czy korzysta z języka
fonicznego, czy z języka migowego,
czy z innych alternatywnych metod
komunikacji, że jest w stanie
mówiąc kolokwialnie, dogadać się,
czyli porozmawiać z danym pracownikiem.
Stąd tłumaczenie na język migowy,
te wszystkie aplikacje,
transkrypcji mowy
na tekst, czy
nasz konik, dzisiaj o tym rano rozmawialiśmy,
pętlę indukcyjną. I tutaj
Pani Monika też często konsultuje
różnego rodzaju projekty.
Dokładnie.
Tutaj jeszcze taka sprawa na przykład, bo mówimy
o osobach, które nie słyszą lub nie widzą,
ale również o osobach,
które są wycofane
społecznie, bo tutaj
zapewniamy takim osobom
możliwość komunikacji
w różny sposób. Jeżeli
ktoś chce załatwić sprawę
w sekretariacie, w BOS-ie,
to może ją załatwić osobiście,
ale jeżeli ma, czuje
przed tym lęk, przed spotkaniem się z drugim
człowiekiem, przed wybraniem się w nowe miejsce,
może załatwić sprawę
przez internet, przez telefon
i to są równorzędne
sposoby komunikacji
z nami, z UAM,
właśnie z tego powodu, że
każdy z nas jest inny
i każdy może potrzebować
tutaj właśnie z innej
strony uchwycenia tematu.
Wspominała Pani o dokumentach
dostępnych dla czytników
ekranu, tutaj Pan Bartosz Zakrzewski
w poprzedniej edycji mówił o
tyfloplanach, które są
w niektórych budynkach
na Portierii,
czyli te obszary
się pokrywają tak troszeczkę.
Dokładnie tak i właśnie tyfloplany to jedna
z wielu rzeczy, o której
można mówić, że są nie tylko
dla osób niedowidzących czy niewidzących,
ale również osoba
widząca doskonale
bardzo fajnie może się zorientować
w przestrzeni budynku dzięki
tyfloplanom. Tak, to Pan
Bartosz też o tym mówił.
Dokładnie, ja uwielbiam te tyfloplany,
naprawdę, nie wszystkie tablice
informacyjne są dla mnie czytelne, gdzie mamy
tam tysiące słów i
strzałek, tutaj na tyfloplanie wystarczy
spojrzeć na rysunek
i tak naprawdę wiem, w którą stronę
powinnam się udać i zachęcam
wszystkich do korzystania właśnie z tych
tyfloplanów, one są bardzo blisko wejścia.
Staramy się je sytuować
właśnie w takim możliwie
dostępnym i dobrze
widocznym miejscu, takim
intuicyjnym.
Mamy też obserwację, że właśnie z tych
tyfloplanów korzysta bardzo wielu
studentów, niekoniecznie takich,
które może utożsamiają się z niepełnosprawnością,
ale po prostu chcą wiedzieć, jak
na danej kondygnacji dojść, bo
tyfloplany są na każdym piętrze,
więc jakby widać, gdzie
mogę się dostać, gdzie jest ten wspomniany
gabinet biura obsługi studentów,
czy dziekana, prodziekana.
Bo oni, którzy są wzrokowcami i potrzebują
właśnie tej mapy w głowie i dzięki temu
łatwiej im trafić do
danego pomieszczenia, niż poprzez
komunikaty słowne.
No to jeszcze tak przepraszam,
że tak się wtrącam, ale
to też w ramach naszego projektu, jeszcze zanim
Pani Monika dołączyła do naszego zespołu,
pojawiły się jedne
z pierwszych dostępnych
pomieszczeń laboratoryjnych.
Mamy takie cztery stanowiska
dostępne, czyli na odpowiedniej
wysokości zarówno te wszystkie komory,
wyparki i różne inne sprzęty
związane z laboratorium chemicznym
na Wydziale Chemii,
ale mamy też
cztery mobilne stanowiska
laboratoryjne na Wydziale Biologii,
co pokazuje, że
osoby także z niepełnosprawnościami
ruchowymi mogą bez
problemu absolutnie pracować
w laboratorium chemicznym, bo
okazuje się, że da się je dostosować.
P.O. Już teraz fizyka chce dostosować swoje
laboratoria, bo po zazdrości
biologii oraz chemii.
A. Właśnie to jest fajne w tej pracy, że kiedy tak mówimy o tej
dostępności, pokazujemy gdzie co jest, to wtedy
jest taki efekt kuli śnieżnej.
P.O. Tak, niektórzy muszą zobaczyć, tak się przekonać,
że coś działa, żeby
chcieć to wprowadzić również u siebie.
Ale to jest też pozytywne, jak najbardziej,
bo po to działamy, żeby to było widoczne,
dzięki temu jest chętniej
P.O. jest łatwiej wdrożyć pewne rzeczy.
A. Dokładnie.
P.O. Ludzie się wtedy przekonują, a tamci mają, to my też
chcemy widzieć. A. Czasem cel uświęca się.
P.O. Techniki wybierania wpływu są różne
i my
lubimy upowszechniać te pozytywne przykłady,
żeby pokazywać innym, że oni też mogą.
A. Dokładnie tak.
P.O. Jasne, jasne, jasne.
A jeszcze teraz
takie pytanie przyszło mi do głowy,
no bo kiedy coś
na nowo się buduje, no to
wtedy można tam zadbać o te standardy
lepiej, tak?
Ale w takich
starszych budynkach
podejrzewam, że nie zawsze jest,
albo nie zawsze było łatwo.
A. Dokładnie tak. P.O. Na przykład z perspektywy
osoby niewidomej mogę powiedzieć
o jakichś
rzeczach, na przykład nie wystających na
ścianie, tak? Na wysokości
głowy. A. Tak.
P.O. To czasami są takie nieoczywiste
problemy, że nie to,
że biała laska, nie to, że prowadnica,
oczywiście my jesteśmy
uczeni niewidomi, że powinniśmy trzymać
rękę przed sobą, ale
i tak no można się
skaleczyć, tak? A. Oczywiście, oczywiście.
Staramy się również w tych
starszych budynkach
działać na rzecz dostępności,
aczkolwiek tutaj trzeba
ściśle współpracować często z
konserwatorami
zabytków i wtedy wypracować
pewien
konsensus, kompromis,
tak? Na przykład, aby nie
burzyć architektury budynku
windy są dostawiane na zewnątrz
w takiej formie nowoczesnej, żeby gdzieś tam nie udawały
stylu budynku.
Pewne, tak jak Pan mówi tutaj, przedmioty,
które są na poziomie głowy,
twarzy staramy się
usuwać bądź jakby opracowywać
to w ten sposób, żeby były łatwe do ominięcia,
tak? Bo czasami rzeczy,
które wiszą, tak? Powiedzmy na ścianie,
bo wystają ze ściany,
wystarczy na podłodze postawić tam
doniczkę, tak? Z kwiatem,
którą Pan laską wyczuje
i już Pan nie podejdzie w tym kierunku
i się nie uderzy, tak?
Także to są takie zabiegi czasem,
że tak powiem kosmetyczne również, tak?
Które można wykonać
i też zachęcamy naszych studentów do tego, aby
obserwowali ten nasz świat
budynków w środku, jeżeli
coś się dzieje nie tak, to są
bardzo aktywni, odzywają się do nas i mówią
gdzie co można by poprawić.
Oczywiście, tak jak Pan mówi, no
niestety w starszych budynkach te możliwości
są czasem ograniczone,
ale robimy co możemy.
I też mamy
coraz bardziej świadomych konserwatorów
zabytków, bo faktycznie konserwatorzy też
coraz bardziej rozumieją to, że
oczywiście estetyka budynku jest bardzo
ważna i nie zamierzamy psuć
tutaj pięknej elewacji, czy cokolwiek.
Natomiast ważna jest też funkcjonalność
i mamy takie obserwacje,
że coraz
bardziej świadomi konserwatorzy
trafiają do nas na spotkania.
Myślę, że takim dowodem może być
chociażby niby
nieznaczna modernizacja wejścia
przy Bibliotece Uniwersyteckiej,
no bo ojejku, ojejku,
tylko podniesiono chodnik,
żeby zakryć schody,
ale z perspektywy konserwatora zabytków
to już była bardzo duża zmiana.
I dzięki przychylności Pani
konserwator zdobyliśmy zgodę na to, żeby
móc to wejście
dostosować, tak więc
widzimy bardzo pozytywne
nowe trendy, no i trzymamy kciuki, żeby one się
utrzymały.
Oczywiście, ja tak samo.
Dokładnie.
Obecnie współpracujemy z
Panem Milonem Rygulskim
w sprawie dostępnego
systemu informacji wizualnej
na remontowanym budynku
Collegium Rubrum.
A Collegium Rubrum
to jest…
Były koszarowiec.
Już teraz nie mówimy koszarowiec,
mówimy Collegium Rubrum. To jest Wydział Prawa
i Administracji.
Przewspaniała współpraca
z Panem Dziekanem,
który jest bardzo świadomą osobą
tutaj, także myślę,
że efekt będzie
godny pokazania tutaj
rzeczywiście. Będzie to pierwszy
budynek, który w takim systemie
spójnym
organizujemy.
No i zobaczymy, jak to właśnie
wszystko będzie działało.
Mhm. To zbliżając się
chyba powoli do końca,
zapytałbym o to,
o co zapytałem też Pana Bartosza
Zakrzewskiego w poprzedniej audycji.
Przyszły student,
który planuje pójść
na UAM. Co
powinien zrobić, jak chodzi o
państwo? Powinien się skontaktować
z państwem? Powinien
tu przyjść?
Jak to wygląda?
Co by Panie poleciły?
Przede wszystkim, przyszły student
to musi wziąć udział w rekrutacji,
czyli złożyć te dokumenty przez
internetowy portal rekrutacji,
ale my zawsze jesteśmy
dostępni. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek
pytania, wątpliwości co do danego kierunku
studiów, to im szybciej,
tym lepiej. Nawet jeżeli ktoś jest
dopiero w klasie maturalnej
albo w drugiej klasie i
zastanawia się nad wyborem
kierunku studiów, to
jesteśmy do dyspozycji. Może nie
oferujemy usług doradcy zawodowego,
ale możemy powiedzieć o tym,
z czym wiąże się
studiowanie danego przedmiotu,
kierunku. Bo tutaj bierzemy pod uwagę
nie tylko
warstwę teoretyczną studiów,
ale też praktyki,
zajęcia terenowe. Mamy już
doświadczenie w dostosowaniu zajęć terenowych.
Nawet zakupiliśmy drony,
żeby osoba z trudnościami
w poruszaniu się mogła
być na żywo na zajęciach terenowych
i np. dronem obserwować
strukturę
ukształtowania powierzchni i
tym podobne. Więc
możliwości jest mnóstwo. Im szybciej
się przygotujemy, tym
lepiej. I cóż,
my możemy tylko powiedzieć, że
nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko
te, które wymagają trochę przygotowania.
Tak, to jest wielka
odpowiedzialność studencka.
To jest
złożona sprawa.
Zawiera w sobie naprawdę dużo
i
trzeba się interesować, trzeba
pytać. To prawda.
To prawda. I trzeba też być elastycznym,
bo czasami jako uczniowie
szkół średnich mamy pewne wyobrażenia
nie zawsze
spójne z rzeczywistością.
I my też jakby
bardzo szczerze informujemy,
że być może mieliśmy
kiedyś taką panią, która chciała studiować pedagogikę,
żeby nauczać
brajla. No i jakby
uprzedzaliśmy lojalnie, że
nauczanie brajla jest
tak naprawdę jedną
z bardzo wąskich dziedzin
i niekoniecznie może
będzie się odnajdywała w trendach
przyszłości, ponieważ obserwujemy, że
od tego brajla powolutku się odchodzi.
Oczywiście są różne szkoły podejścia
do tego tematu. Ja nie chcę tu wchodzić
w szczegóły.
Natomiast
okazało się koniec końców, że
Pani zdecydowała się na inny kierunek
studiów.
Ja sama pamiętam, że kiedy
zaczynałam studia, to myślałam, że będę
tłumaczką języka niemieckiego, a jednak
później moja kariera
zawodowa ukształtowała się inaczej, więc
dobrze jest być elastycznym, dobrze jest
słuchać różnych porad
i super jest też korzystać z doradcy
zawodowych. Wiem, że w szkołach są
takie osoby, takie instytucje.
Dobrze jest sobie testować
swoje kompetencje, a przede wszystkim
dobrze jest mieć zainteresowania.
Bo to jest
podstawa, o którą my pytamy. Czym się
interesuje Pani albo Pani?
Jakie Pani przedmioty lubi w szkole?
Co jest dla Pani takie najbardziej wiążące?
Bo jeżeli
kandydat nie ma żadnych pasji, żadnych
zainteresowań, to może to jest
najpierw taki obszar do eksploracji.
Może warto zrobić sobie
rok przerwy i trochę poeksplorować, co
ja w ogóle chcę w życiu robić, ku czemu mam
talent, a potem dopiero
szukać studiów. Absolutnie
odradzamy
składanie, i to mówię o wszystkich
studentach, nie tylko o
kandydatach z niepełnosprawnościami.
Odradzamy
składanie dokumentów na
kierunki, gdzie po prostu się dostałem,
bo miałem słabą maturę
czy cokolwiek. To nie jest wyjście.
Wyjściem jest studiowanie
tego, co się lubi po prostu.
Tak, to prawda, aczkolwiek
mamy takie czasy, że
rzeczywiście w ciągu
paru lat można się znaleźć
w całkiem innym obszarze, w całkiem
innym zawodzie. Popieram. I to też
jest interesujące. I to też jest interesujące
i dlatego właśnie ta elastyczność,
ta otwartość na zmiany jest
bardzo ważna. Jest
taka książka.
Ona nazywa się
Umysł Jutra, bodajże
Martina
Seligmana.
On jest twórcą
takiego nurtu psychologii pozytywnej
i mówi tam o tym, że jedną
z kluczowych pięciu kompetencji
w przyszłości jest właśnie elastyczność.
Otwartość na
zmiany.
To ma ogromny sens.
I to też jest w dostępności, ta właśnie
elastyczność, ta otwartość na drugiego
człowieka, na to,
że każdy z nas
może mieć te potrzeby troszkę
w innym kierunku.
Także to
jest mega ciekawe,
mega interesujące i ta elastyczność
wydaje mi się tak, to jest ta przyszłość.
No i
mówiąc w takim razie o
przyszłości to jeszcze
zapytam, jeśli
oczywiście można coś zdradzić,
czy teraz się zapowiada coś ciekawego?
O, same ciekawe rzeczy.
Jakie są plany
teraz? Grube, plany mamy grube.
Projekt, te kolejne
ciekawe. Plany mamy ambitne.
Ponieważ
raz, że trochę się naglądaliśmy
u naszych partnerów zagranicznych,
jak to wygląda z dostępnością
i z niedostępnością,
planujemy pisać kolejny projekt
dostępnościowy, żeby wdrażać tą
dostępność i na poziomie architektonicznym,
czyli inwestycje twarde, ale też
i szkolenia.
Mamy pewne plany na
takie innowacyjne
przekazywanie wiedzy o dostępności.
Mamy już pewnych
gości i gościnie
naszych podcastów, które
planujemy robić.
No i na pewno będziemy rozwijali
nasze usługi, jeżeli chodzi o to,
co już do tej pory robimy.
Więc tak, zapowiada się
ciekawie. Idąc duchem czasu
to na pewno będziemy chcieli modernizować
w nowych projektach. Mam nadzieję, że
dostaniemy fundusze, ale
też mamy pewne propozycje od partnerów
zagranicznych, bo to nie jest tak, że
my jako Polska tylko naśladujemy
czy doganiamy kraje zachodnie.
Obserwujemy teraz trochę inne trendy.
To kraje zachodnie
przyjeżdżają do nas obserwować, co
robimy. To my mamy pomysły.
I na przykład w marcu będziemy
gościć dwie
przedstawicielki Uniwersytetu z
Madrytu, które przyjeżdżają
do nas na wizytę
studyjną. Dostaliśmy także
zaproszenie do kooperacji w
jednym z projektów międzynarodowych
dotyczących dostępności
cyfrowej i tworzenia pewnego modelu
wdrażania dostępności
w szkołach wyższych. Liczymy
na to, że projekt się
powiedzie i że otrzymamy też
finansowanie. Także
tak naprawdę od skali lokalnej
mocno już przechodzimy globalnie.
Staramy się sieciować
w różnych obszarach
na razie Europy, ale kto wie.
Może też i wyjdziemy
poza kontynent. W kosmos.
Tak.
No i na pewno będziemy chcieli kontynuować
to konsultowanie i
spotykanie się z naszymi studentami
czy w ogóle z różnymi ekspertami z zakresu
dostępności.
Jesteśmy już po
wprowadzeniu w życie
zarządzenia rektora
w sprawie zapewniania dostępności
w UAM, ale postawiliśmy sobie
za cel w tym roku także
znowelizowanie zarządzenia
dotyczącego dostępności procesu
kształcenia, ponieważ
po tych właśnie kubłach zimnej wody
od naszych studentów
i historiach, które usłyszeliśmy
od nich,
chcemy, żeby to zarządzenie
działało, było skuteczne
i zrozumiałe
dla wszystkich
interesariuszy, czyli zarówno dla
studentów, dla prowadzących zajęcia, czy
dla władz
uczelni.
A w ramach
kraju też jest współpraca?
Wiem, że Warszawa ma też takie
bardzo rozwinięte biuro dla osób niepełnosprawnych.
Uniwersytet Warszawski?
Oczywiście, przyjaźnimy się
z Uniwersytetem Warszawskim.
Mam też przyjemność bycia
przewodniczącą komisji
do spraw wyrównywania szans edukacyjnych
przy Konferencji Rektorów
Akademickich Szkół Polskich i ta komisja
skupia
piętnaście
różnych uczelni,
ale współpracujemy z gronem
ogólnopolskim. De facto
co roku Poznań
staje się na chwilę stolicą
dostępności, bo to w naszym
Uniwersytecie w tym roku będzie już
dziewiąta edycja
Forum Uczelnianych Pełnomocników
do spraw osób z niepełnosprawnościami.
Taka inicjatywa
od pełnomocników dla pełnomocników
przeznaczona do tego, żeby ludzie,
którym leży na sercu
dobro i dostępność
polskich szkół wyższych,
przyjeżdżali, spotykali się
i wymieniali swoimi
powysłami, czasami też bolączkami,
bo czasem też trzeba ponarzekać po to,
żeby potem wspólnie znaleźć rozwiązania.
Czasem bolączki na jednej uczelni są już
rozwiązane na drugiej i tutaj
te informacje nawzajem,
ta wymiana gdzieś tam
bardzo pomaga.
Tak, dokładnie. Stąd też jakby
wymieniamy się naszymi doświadczeniami
i z Uniwersytetem Warszawskim,
i z Uniwersytetem Jagiellońskim, ale też
i z Politechnikami.
Politechnika Wrocławska,
uczelnie jeszcze mamy techniczne,
Politechnika Krakowska.
Nie zamykamy się
tylko na Poznaniu, nie zamykamy się
tylko na uniwersytety, tylko
staramy się wspierać siebie nawzajem.
Jeżeli są na przykład Uniwersytety Medyczne,
też do nas przyjeżdżają.
To jest tak stosunkowo w Polsce jeszcze niewielka grupa,
znaczy wielka,
jeśli policzymy sobie jednostki,
ale to jest na tyle niewielka liczba osób,
które się zajmują
dostępnością,
że właśnie te wszystkie spotkania,
te wszystkie spotkania służą też naszej
integracji, bo
spotykamy się właśnie na tych konferencjach
tak na żywo, ale również
spotykamy się online,
spotykamy się
cyfrowo w internetach,
są fora różne, takie
organizowane
w portalach
społecznościowych. Ja nie wiem, czy ta grupa
jest mała, bo
na Forum Pełnomocników
w roku, już ubiegłym, czyli
w 2023, przyjechało
ponad 100 osób. Mieliśmy około
120 osób na sali,
plus kolejną setkę,
która łączyła się z nami zdalnie
za pomocą platformy Zoom.
Byłoby ich więcej, gdyby nie to, że
akurat mieliśmy ograniczenie
uczestników w Zoomie.
Więc to pokazuje,
że ta dostępność jest tematem
coraz bardziej popularnym.
Pojawia się wiele nowych osób
w tej dziedzinie, które
jeszcze nie wiedzą do końca, od czego zacząć
i czasami jest tak, że
przyjeżdżają na takie konferencje, żeby poznać ludzi,
tak jak tutaj Pani Monika wspomniała,
zintegrować się, ale też, żeby
się dowiedzieć w ogóle,
jak zacząć, co robić, no bo
jeżeli ktoś jest, nie wiem, na przykład z uczelni
w jakimś mniejszym mieście,
albo nawet i w dużym, ale uczelnia jest mała
i dopiero zaczyna.
Ja pamiętam, jak mój poprzednik,
Pan Roman Durda,
opowiadał mi, jak on zaczynał, no to to było
czasami naprawdę przedzieranie się
przez różne procedury,
przez też
takie trudności właśnie świadomościowe.
Więc też jesteśmy
taką dla siebie grupą wsparcia
i te grupy dyskusyjne
w mediach społecznościowych, one też
dają takie poczucie,
że dobra, to nie tylko ja tak mam.
To znaczy, że ktoś jeszcze
się boryka z danym problemem i możemy
sobie razem podpowiedzieć,
jak kto sobie poradził.
To jest takie odciążające, prawda?
Bo nam się wydaje, że ten nasz problem
to jest taki już nie do ogarnięcia
i pracujemy, nad czym się okazuje, że
gdzieś tam właśnie na innym uniwersytecie,
na innej uczelni ktoś
podobnie walczy. I razem
łatwiej.
Tak, razem łatwiej i
myślę, że to jest
dobre zakończenie, bo
jako student mogę powiedzieć, że
też można
dojść do sytuacji, kiedy
człowiek się zastanawia, co tu
zrobić, jak coś
rozwiązać, a potem
się człowiek dowiaduje
w ogóle od kogoś,
po kim by się tego nie
spodziewał nawet, że ma
ten sam albo podobny problem,
albo że go miał i znalazł
jakieś rozwiązanie. Także
myślę, że razem
i studenci
tutaj z niepełnosprawnościami
i biura wsparcia
osób niepełnosprawnych na
różnych uczelniach po prostu
poszukują rozwiązań,
różnych problemów, jeśli
jeszcze ich nie znaleźli
i dążymy
wszyscy razem do tego, żeby
było nam
no i też w przyszłości,
żeby było ludziom łatwiej, tak?
Dokładnie tak.
Łatwiej i równiej. My zawsze mówimy, że
dostępności nie widać tak
z pozoru, bo jeżeli jest
dostępność, to każdemu jest wygodnie,
komfortowo i każdy jest traktowany na równych
warunkach. Widać
niedostępność i
to jest jakby to wyzwanie
w tej pracy, ale cieszymy się,
że dostępność
coraz bardziej małymi kroczkami
wkracza na naszą
uczelnię. Mamy nadzieję, że coraz mniej tej
niedostępności będziemy
wszyscy odczuwali. Tak.
Im więcej mamy roboty, tym dla nas lepiej,
powiem szczerze, bo im więcej ludzi
wie o naszym istnieniu i zdaje
sobie sprawę, że dostępność jest konieczna,
tym częściej się zgłaszają
do nas, a dokładniej do Pani Moniki,
jako koordynatorki. Aha.
Dobrze. Zatem
bardzo dziękuję
Paniom za poświęcony czas.
Dziękuję za przedstawienie
biura wsparcia osób
z niepełnosprawnościami Uniwersytetu
imienia Adama Mickiewicza.
Moimi gośćmi
były Pani
kierowniczka tegoż
biura, czyli Pani Anna
Ruc, bardzo dziękuję.
Dziękuję serdecznie, to była czysta przyjemność.
Oraz
koordynatorka
dostępności
architekturalicznej i informacyjno-komunikacyjnej
Pani
Monika Miąskowiak.
Również bardzo dziękuję. Dziękuję również.
Ja również dziękuję.
Przed mikrofonem był Roberto
Lombino. Dziękuję za uwagę.
Do usłyszenia w następnych
odcinkach Tyflo Podcastu.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych