Aplikacja Zuzanka (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
FUNDACJA INSTYTUT ROZWOJU REGIONALNEGO PREZENTUJE
TYFLO PODCAST
W KALENDARZU PONIEDZIAŁEK
W kalendarzu poniedziałek to jest dziewiętnasty dzień grudnia dwa tysiące dwudziestego drugiego roku.
Mamy godzinę dwudziestą na zegarze, a nawet już po dwudziestej i zaczynamy.
Pierwsze w tym tygodniu spotkanie na żywo na antenie Tyflo Radia.
Rafał Dziwisz, witam bardzo serdecznie, a po drugiej stronie łącza internetowego
moi dzisiejsi goście Artur Godlewski i Wojciech Figiel.
Witam Was serdecznie.
Cześć.
Dobry wieczór, cześć.
Dobry wieczór. My już mieliśmy okazję kiedyś się usłyszeć na antenie Tyflo Radia.
Rozmawialiśmy o przetwarzaniu, uczeniu maszynowym,
dziś porozmawiamy sobie o efekcie takich działań, który to zresztą już chyba,
jak dobrze pamiętam, był wspominany, tylko jeszcze wtedy nie bardzo można było
cokolwiek praktycznego zademonstrować, a dziś jest też z nami Zuzanka.
Cóż to takiego jest ta Zuzanka?
To jest konsternacja, kto ma powiedzieć, czy to jest Zuzanka. Może Ty, bo zacznijmy od tego.
Zuzanka jest aplikacją do odczytywania dat ważności z opakowań
dla osób niewidomych i niedowidzących.
Tak, jest to aplikacja, aplikacja mobilna.
Od razu zapytam, na oba systemy już, czy na razie tylko na iOS?
Na razie na iOS.
Ale docelowo na Androida też będzie, tak?
Jeżeli się wyrobimy czasowo, to tak.
Okej, no to pozostaje mieć taką nadzieję, bo domyślam się, że nasi słuchacze,
którzy mają telefony z Androidem też chcieliby z takich możliwości skorzystać.
Z możliwości, które dziś zresztą zademonstrujemy w praktyce,
więc spokojnie, to nie będzie tak, że będziemy tylko o tym teoretycznie opowiadać,
ale Wojtek nam zademonstruje, jak działa Zuzanka,
a jeżeli wy macie ochotę o coś zapytać, to śmiało zapraszamy serdecznie do kontaktu
Facebook, YouTube, tyflopodcast.net ukośnik zoom, tam możecie do nas zadzwonić,
no i możecie też napisać na kontakt.tyflopodcast.net,
te wszystkie metody są do waszej dyspozycji.
No to w takim razie, żeby wszystko było od początku
i żebyśmy też jakiś rys historyczny mogli również zawrzeć,
jeżeli chodzi o te aplikacje, to skąd w ogóle pomysł na to?
Bo myślę, że potrzeba była wiadoma, ale jak się udało w ogóle to wszystko stworzyć?
No właśnie, muszę ci powiedzieć, że potrzeba to jest wiadoma dla ciebie czy dla mnie,
ale dla osób widzących ta potrzeba, ona nie jest taka oczywista.
Stąd też jakby zaczątkiem tego całego działania wokół aplikacji Zuzanka
było to, że jakieś, no nie wiem, z półtora roku temu powiedzmy,
troszeczkę może jakoś mniej czasu wstecz,
koleżanka moja taka daleka, już jej wiele lat nie widziałem,
właśnie jej kolegą jest obecny tu Artur i koleżanka mi mówi,
słuchaj dałem właśnie twoje namiary tutaj takiemu chłopakowi,
on jest fajny i chce coś ciekawego zrobić dla osób niewidomych,
szuka kogoś z kim się skonsultować w tej sprawie.
No i dzwoniliśmy się, pogadaliśmy sobie trochę,
ja takich konsultacji przyznam szczerze, że dostaję, no może nie bardzo dużo,
ale jednak trochę dostaję, więc zwykle jestem taki sceptyczny do tego nastawiony,
że Boże kolejna aplikacja, zaraz ktoś po prostu się popisze jakimś idiotyzmem.
Ale co mnie przekonało myślę do kolegi, to jest to, że zaczął mi opowiadać o tym,
że dobra, dobra, ja już zrobiłem mój własny research, wiem, że niewidomy bardzo chcą Tindera,
ale tego to tam jakoś nie da się zrobić, czy tam nie jest to takie oczywiste,
już nawet nie pamiętam, a ja sobie pomyślałem, o dobra, dobra, to już wie o co chodzi.
Wie, że trzeba zrobić research na przykład, co ja jako gdzieś tam pracownik naukowy
sobie cenię, takie podejście. No i po tam krótkiej rozmowie doszliśmy do wniosku,
że właśnie to rozpoznawanie nadważności, że to jest taka super niezaspokojona potrzeba.
Kolega powiedział dobra, to daj mi tam 2-3 dni, ja się muszę zorientować u programistów,
czy to jest możliwe. No i wrócił z taką informacją, dobra, możliwe, spróbujemy zrobić.
No i tak to się zaczęło. Dalej była taka część, o której trudno mi się wypowiadać,
taka część, która jest ważna, ale… Tylko to ja dopowiem, jak to wyglądało z mojej strony.
Miałem okazję składać wniosek na projekt, którego cechą było to, że miał być medyczny
albo około medyczny. I akurat wybrałem taki temat, związany z tym, że moja mama zaczęła
w tamtym okresie tracić wzrok, więc temat stał mi się trochę bliższy.
No i tak, właśnie zacząłem od researchu, od dotarcia do jak największej ilości osób,
a Wojtek okazał się tą najwłaściwszą osobą.
To jest w ogóle ciekawe, o czym teraz, Arturze, wspomniałeś, bo wspomniałeś
o projektach medycznych. Nam, jako użytkownikom niewidomym, to, że aplikacje są w jakiś sposób
działające na naszą rzecz, to nam się nie kojarzy to w ogóle z jakąkolwiek medycyną,
no bo medycyna to nam się kojarzy z leczeniem, ale jak rozumiem takie projekty,
takie projekty, które pomagają na przykład osobom z jakąkolwiek dysfunkcją,
czy wzroku, no w tym przypadku akurat, ale czy jakąś inną, to możemy określać już
mianem takich projektów właśnie medycznych, tak?
Tak, tak, tak, tak.
I co? Udało się pozyskać środki, jak rozumiem.
Udało się. Jeszcze ważne jest, żebym powiedział, że projekt został zrealizowany
z programu Bridge Alpha przy współudziale Funduszu Platinum Alpha,
no i że 80% środków pochodzi z pieniędzy publicznych.
Cóż, jako też realizujący projekt współfinansowany, co prawda z innych środków,
bo środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych,
coś o tym wiem, że no tu takimi informacjami to zawsze jest się dobrze pochwalić,
to akurat prawda. No okej, pieniądze pozyskane, pomysł jest i co było dalej?
Zaczęła się ciężka praca, bo mimo wszystko, mimo researchu i przygotowania
to jednak był taki projekt, który no badawczy, nie byliśmy pewni, czy się uda.
Na szczęście ten projekt trwał długo, mieliśmy dużo czasu na wypróbowanie różnych metod,
sposobów i tak dalej. No i w końcu zaczął przynosić rezultaty.
Ja myślę, że to jest zbyt skromne to, co powiedziałeś.
To znaczy, to jest prawda, że nie byliśmy pewni, czy to się uda
i dopiero był taki moment, w którym ja też w to uwierzyłem ostatecznie,
że to musi się po prostu udać, ale projekt trwał bardzo krótko.
Jak nam mówili eksperci, którzy potem pokazywaliśmy tę aplikację,
to zawsze było co? Dziewięć miesięcy i wy już macie działający prototyp?
Co to w ogóle jest? Czemu tak szybko?
Ludzie robią w innych kategoriach czasowych ramach te projekty
i dlatego to, co myśmy zrobili wspólnie, akurat na tym pierwszym etapie,
który polegał na zebraniu zdjęć do tego, to ja w ogóle w tym nie uczestniczyłem.
To była ogromna benedyktyńska praca.
Natomiast potem oczywiście jak najbardziej tak,
to po prostu to, co żeśmy zrobili wspólnie, jest ogromnym wysiłkiem.
I tu nie boję się tego powiedzieć, że po prostu naprawdę,
żeśmy odwalili kawał dobrej roboty, bo ludzie dostają większe pieniądze
na większy okres i nic z tego nie wychodzi.
I znamy, myślę, że jak słuchacze, słuchaczki nas tu słuchają,
to wszyscy pomyślimy sobie o co najmniej jednej aplikacji dla osób niewidomych,
która była sfinansowana z jakiegoś tam projekciku i nie nadaje się do niczego.
I ja po prostu bardzo bałem się tego, że ta nasza aplikacja mogłaby taka być
i mam nadzieję, że tak nie zostanie oceniona przez nasi widzowie.
Właśnie regularnie o tym ostrzegałeś i dlatego też właśnie w całym tym projekcie
od samego początku do teraz i do samego końca osoby niewidome były aktywnie zaangażowane.
Najpierw Wojtek, później nasi testerzy, więc no…
Znaczy tak, wyście robili te zdjęcia, to naprawdę benedyktyńska praca.
Ile tam tych zdjęć było? 17 tysięcy zdjęć, żeby się naszynka nauczyła to przetwarzać.
I tych zdjęć nie można było gdzieś wziąć sobie na przykład z internetu,
bo trzeba było pójść do sklepu, jak rozumiem, do różnych sklepów
i porobić zdjęcie produktów na półkach, tak? Czy można było sobie to jakoś ułatwić?
Trochę zesklepowaliśmy z internetu, ale po pierwsze ilość była mała,
po drugie niereprezentacyjna. Bo jak my robiliśmy zdjęcia w sklepie,
to my zaczęliśmy widzieć regularności, ile jakich produktów jest po prostu na półkach.
A z internetu nie mielibyśmy o tym informacji.
A też, może wyprzedzam, ale takim pobocznym jakby produktem tego projektu
powstała wiedza o tym, gdzie daty ważności na opakowaniach się znajdują.
Jest to zawarte w aplikacji w samouczku.
Będziemy pokazywać jak najbardziej.
To na pewno jest rzecz bardzo przydatna, żeby te informacje pozyskać,
bo z tym też jest problem. Te daty nie są w żaden sposób wyczuwalne.
Na początku wydawało nam się, że nie ma jakiejś takiej sensownej regularności,
gdzie się pojawiają. Dopiero tak po paru tysiącach to regularność zaczęła się pokazywać.
Kolejne 10 tysięcy i już była gotowa lista.
Już wszystko jasne. Tak jest.
Więc to jest to. To oni wtedy robili te daty, a ja robiłem takie wywiady eksperckie
z kilkoma osobami, gdzie rozmawialiśmy o tym, czy w ogóle jest taka potrzeba,
bo to była jakaś moja intuicja, czy w moim otoczeniu.
Ale chciałem też sprawdzić w ogóle, jak wyglądają takie,
czy chcieliśmy sprawdzić, jak wyglądają w ogóle nawyki zakupowe osób niewidomych, słabowidzących.
To takie badawcze było bardzo ciekawe dla mnie na przykład,
jako też osoba, która przechodzi stopniowo z tego bycia słabowidzącym do bycia niewidomym.
Już myślę, że moja partnerka powiedziała mi,
no ty już jesteś bardziej po naszej stronie niewidomych.
Więc tak to jest rzeczywiście pod względem zwyczajów zakupowych,
że na przykład była absolutna regularność, że osoby słabowidzące same chodzą po sklepie,
osoby niewidome absolutnie nigdy same po sklepie nie chodzą.
Zawsze chcą asystę bądź kogoś z rodziny, kto ich będzie wspierać.
Osoby słabowidzące na przykład potrzebują odczytać podpisy przy ladzie z mięsem.
Osoby niewidome w ogóle tego nie potrzebują.
Osoby słabowidzące chcą sprawdzić datę ważności produktu w sklepie w momencie,
kiedy biorą go do ręki.
Osoba niewidoma w większości myślę przypadków jednak chodzi z kimś i pyta się,
a to do kiedy jest ważne? A dobra, to wezmę dwa.
Ja ostatnio tak masła brałem.
Zresztą tutaj będą te masła, bo ja już mam tutaj całą kolekcję tych produktów
do sczytywania daty.
I takie różne zwyczaje żeśmy określili.
Określiliśmy też przede wszystkim, że te potrzeby rzeczywiście w tym zakresie są.
I są też potrzeby w innych zakresach, o których możemy porozmawiać później.
Może na koniec audycji.
No i wtedy pojawiły się już, jak to żeśmy zrobili, to wtedy pojawiły się
pierwsze wersje beta aplikacji.
No i zaczęła się już praca taka z testerami.
Tu testowanie jest taką pracą anonimową w tych projektach,
ale chciałem bardzo podziękować wszystkim naszym testerkom i testerom,
bo bez waszego wkładu w tę aplikację ona na pewno by nie była taka dobra.
Ja też chcę podziękować.
Oczywiście, bo z pewnością bez dogłębnych testów to zawsze produkt wychodzi gorszy.
Ja natomiast chciałem jeszcze dopytać, czego się najbardziej obawialiście,
bo też tu zresztą Artur wspomniałeś o tym, że na początku były wątpliwości,
że coś może pójść nie tak.
Co tak naprawdę w realizacji tego projektu mogło się nie udać?
Jakie były takie wasze największe obawy?
Przede wszystkim mogło się nie udać samo wytrenowanie algorytmu,
że na przykład właśnie nie będziemy mieli wystarczającej ilości zdjęć,
że będzie to słabo przetwarzane w aplikacji.
Pierwsze pytanie, czy osoba niewidoma będzie w stanie,
używając kamery w telefonie, znaleźć tę datę?
Właśnie tutaj testerzy byli bardzo przydatni jeszcze przed powstaniem tej aplikacji,
bo daliśmy im takie zadanie, żeby nakręcili filmik, jak szukają daty na opakowaniach,
żebyśmy wiedzieli, z jaką jakością obrazu będzie miała do czynienia aplikacja.
I to pokazało, że generalnie nie ma większych problemów.
Ale nie ma większych problemów z czym? Ze zrobieniem zdjęcia tej daty
przez osobę niewidomą, tak?
Tu chodziło o nagranie filmiku, jako osoba, która symuluje używanie aplikacji
i próbuje znaleźć tę datę, omiatając telefonem produkt z każdej strony.
To pamiętam, bo to było takie u nas w domu spotkanie, kolega właśnie Artur tu przyszedł
i to było tak, że Artur robił za tę aplikację, czyli piszczał po prostu,
a ja sobie tam i Kamila robili takie filmiki, że po prostu kamerą iPhone’a
szukaliśmy tych dat.
Okazało się, że to nawet w przypadku osoby całkowicie niewidomej,
bo to było z kilkoma osobami, te testy były robione,
jest to osiągalne, czyli po niewidomemu, w momencie kiedy dostajesz
odpowiednie sygnały dźwiękowe, możesz znaleźć tę datę ważności.
Rozumiem. No dobrze, czy coś jeszcze zanim przejdziemy do takiej prezentacji tej aplikacji?
Czy o czymś jeszcze warto powiedzieć?
Może jeszcze jakieś ciekawe wyzwania się pojawiły w międzyczasie,
kiedy przygotowywaliście się do wypuszczenia takiego ostatecznego Zuzanki?
Wyzwanie moim zdaniem było też takie, bo ja uważam,
i ciekaw byłbym, czy osoby się ze mną zgodzą, nie wy nawet, ale nasi słuchacze
czy słuchaczki się zgodzą, ale ja uważam, że jak aplikacja ma coś robić,
to musi to być jedna rzecz, a robić to dobrze.
Że lepiej jak będzie jedna dobrze niż pięcia źle,
bo ja takie aplikacje po prostu wywalam.
Ale okazało się, że żeby tę jedną rzecz zrobić dobrze,
to wcale nie może być jedna rzecz tylko w tej aplikacji.
Jestem ciekaw, czy nasi odbiorcy ocenią to także,
żeśmy dobrze wyważyli tę jakość obsługi,
jakość komfortu użytkowania tej aplikacji,
bo tu nie ma nigdy pewności.
To dopiero się, że tak powiem, w praniu sprawdzi.
Naszym zamysłem było to, żeby to było możliwie jak najprostsze.
Po to, żeby najmniej użytkownik musiał się uczyć,
bo już samo to nauczanie się właśnie tego znajdowania dat
to już jest duża praca.
Do tego trzeba rzeczywiście treningu.
Jak pokazujemy tę aplikację różnym ludziom,
to pierwsze wrażenie jest, no to nie działa, albo to działa słabo.
Ale potem mówię, słuchaj, no ale to musisz popracować,
musisz tak oddalić ten telefon, przybliżyć go.
No zobacz, może ja na przykład mam tę kontynencję,
że za blisko po prostu trzymam ten telefon do produktu.
Ja powiem szczerze, że od tego też zaczynam.
Że najpierw próbuję blisko ten telefon przy produkcie przytrzymać,
a jak nie łapię, to oddalam, oddalam.
I może coś złapię, może coś się uda.
No ale tu właśnie też dla mnie to było wyzwanie.
Cały czas z tyłu głowy mi towarzyszyła myśl,
że jeżeli coś komuś nie działa, to nie dlatego, że ten ktoś jest winien,
to myśmy źle tę aplikację zrobili
i powinniśmy ją w jakiś sposób usprawnić,
żeby każdy użytkownik mógł z niej skorzystać.
I jeszcze jedna ważna rzecz, myślę, zanim pokażemy tę aplikację,
to jest taka, że ona oczywiście jest dla osób niewidomych,
ale nie stoi nic na przeszkodzie,
by skorzystały z niej też osoby widzące albo słabo widzące.
Albo słabo widzące, no właśnie.
Seniorzy na przykład. Myślę, że wielu ludzi,
jak mówimy im o tej aplikacji, to zwłaszcza seniorzy mówią
o, mnie by się to przydało, bo nie mam ochoty zakładać okularów,
a zawsze gdzieś ten smartfon jest.
No i jeszcze ostatnia rzecz jest taka,
że nie wszyscy oczywiście chcą korzystać z takich aplikacji.
No bo pamiętam, jedna osoba powiedziała,
że dla mnie nie ma miejsca w kuchni dla smartfona.
No i jakby też szanuję ten pogląd.
Tak, to jest też ważne, żeby te osoby miały dostęp
do wszelkiego rodzaju informacji bez smartfona.
No ja tu nie widzę innej na razie możliwości
niż przy użyciu smartfona.
Trzeba by było wszystkich zmobilizować do tego,
żeby, no nie wiem, jakieś brailowskie oznaczenia
na etykietach się pojawiły,
ale to też nie jest dobry pomysł tak do końca,
bo jeżeli ktoś w późniejszym życiu traci wzrok,
jeżeli staje się osobą ociemniałą,
to zazwyczaj tego braila nie zna
i już nie ma zbytnio motywacji, żeby się go nauczyć.
No i co? I też to jest problem.
A też taka osoba powinna mieć dostęp do tych informacji.
Oczywiście, oczywiście, że tak.
No dobrze, to myślę, że tyle tytułem teoretycznego wstępu.
Teraz poskanujemy.
Tak, teraz poskanujemy.
W tym celu ja muszę włączyć udostępnianie ekranu mojego iPhona
i mamy nadzieję, że to się szybko stanie.
Muszę powtórzyć te wszystkie kroki tutaj,
które wykonałem w momencie, kiedy żeśmy to testowali.
Jeszcze sekundkę i mam nadzieję to skutecznie powtórzyć.
I mamy pierwsze pytanie,
które na czacie na YouTubie zadał…
Wojtku, twój imiennik.
Pozdrawiam.
Pozdrawiamy.
Czy aplikacja jest już w App Store?
Szukałem, ale brak wyników.
To myślę, że kolega lepiej się wypowie na ten temat.
Właśnie się procesuje.
Jeżeli wszystko dobrze pójdzie,
to nawet jutro będzie już dostępne w sklepie.
Ten termin audycji nie jest przypadkowy,
tak bym to powiedział.
Wracając do twojego pytania,
jakie były trudności nieoczekiwane w tym projekcie?
Nawet jak się ma działającą aplikację,
to jej publikacja na App Store nie jest wcale taka oczywista
i zajmuje znacznie więcej czasu niż się zakłada.
Dużo mieliście uwag od Apple?
Nie, dużo uwag nie,
ale były to takie kwestie, nad którymi trzeba było posiedzieć i wykombinować.
Ale to były jakieś takie uwagi typowo na przykład graficzne
dotyczące interfejsu?
Nie, to był bardzo konkretny problem.
Rozumiem.
Aplikacja na iPadzie kraszowała się.
Okazało się, że chodzi o obsługę latarki.
Na iPadzie chyba nie znajdowała latarki,
więc aplikacja głupiała i się kraszowała.
Tak, od razu też powiem,
że co do dostępności aplikacja ma mi zdaniem bardzo dobrze zrobiona.
Tego nie pokażemy, ale jest tryb ciemny, tryb jasny.
Ta aplikacja ma te kontrasty.
Powinna mieć we wszystkich momentach takie kontrasty,
które osobie słabo widzącej mogą umożliwić korzystanie z niej
w pewnych przypadkach, więc tego nie pokażę.
To też od razu chciałem to zaznaczyć.
I co, spróbujemy może, zaraz zobaczymy, czy to działa.
Słyszycie, tak?
Działa.
Czy prędkość jest dobra, głośność?
Myślę, że możesz nawet odrobinkę ściszyć,
ale dosłownie bardzo.
Tak, właśnie to zrobiłem i przestało działać.
Oczywiście jest backup w postaci tego, że będziemy…
No i ja nic nie słyszę.
Ja też nie, no to może spróbuj wrócić z tą głośnością.
Widać wszystko elegancko, jak rozumiem, natomiast…
Dźwięku nie ma.
Dźwięku nie ma i to jest właśnie to, na co zwracałeś moją uwagę,
że może być taka sytuacja.
Tak, to jest udostępnianie iOS-a na Zoomie, niestety.
A może spróbujemy share computer sound wyłączyć i włączyć
i może to coś pomoże.
A spróbuje.
No, powiem tak.
Niestety będziemy musieli przejść do tej backupowej formy,
ale myślę, że nic na tym nie stracimy.
Mówisz się trudno.
Może być czasem troszeczkę ciszej.
Dobrze.
OK, spróbujemy teraz.
I teraz wszystko słychać.
Stare metody działają najlepiej, jak widać.
Tak jest.
No dobrze, więc mamy ekran powitalny, który nas przywita
po uruchomieniu aplikacji.
I tutaj mamy dokumenty.
Regulamin i polityka prywatności.
To są takie standardowe dokumenty, które każda aplikacja
właściwie powinna mieć.
One są konsultowane z prawnikami.
A aplikacja jest dostępna też w języku angielskim.
Tak mi się przypomniało a propos tych dokumentów,
bo ja akurat tłumaczyłem, więc też jest dostępna
w języku angielskim.
No i trzeba zaznaczyć to pole wyboru rzeczywiście,
żeby działało, bo rozpocznij korzystanie z aplikacji
jest wygaszone, jeśli tego nie zrobimy.
To tak jak powiedziałem są tutaj też kolorami oznaczenie
takie wyraźne dla osoby słabowidzącej.
Potem otwiera nam się samouczek.
Ja was nie będę katował tym całym samouczkiem oczywiście.
No i tam można się z tym zapoznać.
To co chcę pokazać to pewne przyciski.
Bo na Zoomie nie widzę szerowania obrazu.
Nie musimy się przełączyć na sam dźwięk.
To nie przeszkadza.
Ponieważ nie zadziałało.
Także na kolejnych ekranach dowiecie się jak korzystać
z aplikacji, ale też będzie można się zapoznać
z tymi dźwiękami, które ta aplikacja wydaje.
Tu mamy pierwszy.
Naciśnij ten przycisk, by usłyszeć dźwięk informujący o gotowości
do rozpoznawania daty ważności.
Czyli to będzie na początku po włączeniu.
Skanem się włącza, oznaczając to w ten sposób.
Kolejny przycisk.
To jest nie tylko włączenie, ale to będzie taki o mały.
I ten taki krótki dźwięk oznacza działam, jestem gotowy.
On jest tam w odstępa 3 sekundowych.
Po to, żeby użytkownik nie zapomniał i nie położył tego
na biurku telefonu.
No i żeby się bateria nie wyładowała.
No i z tych przycisków jest jeszcze mnóstwo.
Nie będziemy tutaj przez to przechodzić.
Może spróbujemy.
Gdzie szukać nadważności?
No i tu jest taka lista produktów.
Może temu się przyjrzyjmy, bo to myślę, że jest fajne.
Na zakrętce, w tych małych takich butelkach, co to w pociągu się sprzedaje,
czy dostaje.
Albo czasem też na szyjce.
Butelki plastikowe o większej pojemności.
Na dwóch trzecich wysokości butelki.
Tam, gdzie zaczyna się ona zwężać.
Tak samo jest w przypadku kefirów i maślanek.
To jest też ciekawe, że właśnie kefiry, maślanki.
To jest posegregowane alfabetycznie.
I jak mamy kefiry, maślanki, to w tym haśle kefiry, maślanki
tak samo jest w przypadku butelek.
I tu jest jeszcze jeden taki, chciałem zwrócić uwagę na…
O, butelki z piwem, to myślę, że wesołe.
Chleb tostowy, czyli tam gdzie się ta folijka od góry się otwiera.
To na przykład dla mnie było jakimś totalnym odkryciem.
Ja tego w ogóle nie wiedziałem.
Tuż przy zakrętce, tak samo podobnie jak…
Tu będziemy mieli karton na mleko.
Karton sześcioboczny, np. serki na boku o najmniejszej powierzchni.
Tak, serki na boku o najmniejszej powierzchni.
No to w praktyce to na tych papierowych bokach.
Ja tutaj szukam jeszcze jednego, bo on jest taki dowcipny.
Kefir i maślanki na dwóch trzecich wysokości butelki.
I to jest to samo.
Tak samo jak w przypadku większych butelek plastikowych.
Jest odniesienie do tego poprzedniego.
Tata jest też na boku lub na nakrętce.
Konserwy na wieczku albo dęku.
Margaryny i masło z plastiku.
Margaryny i masło w opakowaniu z aluminiową.
Tu mamy o…
Jogurt albo śmietany na aluminiowej przekrywce.
Pasztety w opakowaniach.
Puszki z piwem.
Na dole puszki.
Słoiki z konserwami.
Sulowe mięso w opakowaniu.
Slajder.
Zmiany rozmiaru.
Sulowe mięso w opakowaniu.
A gdzieś tutaj.
Słoiki z konserwami i przetworami na nakrętce.
Gdzieś tu było takie wesołe powiedzenie,
bo w pewnym momencie znaleźliśmy jakiś produkt,
w którym w ogóle nie było żadnej prawidłowości.
I ja tu dodałem w tym opisie, że sorry,
tutaj niestety nie ma żadnej prawidłowości.
Jedźmy dalej.
No i tutaj dowiemy się, jak z tą aplikacją się zapoznać.
A, no i można się z nami skontaktować.
Oczywiście jest to możliwość kontaktu.
No i rozpoczynamy skanowanie.
W momencie, kiedy wcisnę, to właśnie będzie ten dźwięk blum
i ten dźwięk gotowości do aktywności.
Ja teraz kieruję moją kamerę na laptopa,
więc powinien być ten taki krótki dźwięk.
A, oczywiście. Najpierw musimy pozwolić na aparat.
Naciśnij dwa razy, aby wstrzymać skanowanie.
No on coś widzi.
Ten dźwięk to jest dźwięk dzwonią,
ale nie wiadomo w którym kościele.
Co tu my mamy?
A, no bo to jest wersja taka trialowa
i żeby uaktywnić możliwość skanowania
powyżej tego jednego razu, no to trzeba kupić.
Ale na początku, ponieważ ja już z tej wersji korzystam dłuższy czas,
to tak to wygląda.
Na początku jest tam 14 dni z nieograniczona możliwością skanów.
Potem jest jeden codziennie.
I jeszcze co miesiąc mamy taki wprowadziliśmy jednodniowy dostęp,
bo tutaj mamy jeden na dzień,
a dostęp jednodniowy, czyli nieograniczony.
To może od razu zapytam,
a jak to cenowo będzie wyglądało?
Tak, to tutaj poproszę kolegę rzeczywiście,
bo ja nie mam chyba…
Jest kilka opcji.
Najtańsza to jest miesięczna około 10 zł.
Parlamentna subskrypcja, czyli tak naprawdę jednorazowe wykupienie
to 129 zł.
No i mamy też jeszcze półroczne,
które wychodzą tam po 49 zł.
I roczna…
Przepraszam, roczna…
Pomiędzy tymi widełkami jakby.
Tak, tak, tak.
Roczna jest, nie pamiętam ile,
już teraz nie chcę skłamać,
ale też jest możliwa do zakupu taka roczna subskrypcja.
W każdym razie jest kilka opcji.
Na pewno nie będziecie zdani na kupno kota w worku,
bo będzie sobie można wszystko przetestować,
czy na tych produktach, których wy używacie,
aplikacja się sprawdza.
Też na pewno jeszcze porozmawiamy sobie o tym,
a co gdy produktów nie rozpoznaje,
czy będzie można jakoś tam to zgłaszać.
Oczywiście, ale na razie spróbujmy coś zeskanować.
Chciałem tylko tyle powiedzieć jeszcze do tego,
że co do cen tej subskrypcji i jakby rodzaju tej subskrypcji,
to ja taką inspirację mieliśmy jako zespół z Cash Readera,
który też jest taką aplikacją, z której często się korzysta.
No właśnie, ale czy korzysta się z niej tak często,
jak z rozpoznawania dat ważności?
Nie wiem, ja uważam, że podróżuję całkiem sporo po świecie,
ale jednak chyba z Cash Readera korzystam rzadziej
niż z tego naszego rozwiązania,
ale to mówię, może to być dlatego, że to ja
i że gdzieś tam sam sporo przyłożyłem do tego rozwiązania.
No ale tak chcieliśmy, żeby te ceny były sprawiedliwe
i w miarę zbliżone do tego, co jest w Cash Readerze.
Aplikacja, która pozwala naprawdę zoszczędzić pieniądze.
A, tak, mamy kilka takich anegdot,
mam nadzieję, że dość zabawnych, nie tylko dla mnie.
Ja tutaj w międzyczasie zrobiłem, słuchajcie, coś takiego,
że testowo wykupiłem tę subskrypcję,
żeby nam te komunikaty już nie przeszkadzały.
Dobrze, włączmy VoiceOver, zatem ponownie.
Wstrzymano skanowanie, naciskam dwa razy.
Latarka się sama aktywuje, można też ją…
O, to jest ten dźwięk.
Jestem gotowy do pracy.
I bierzemy pierwszy z brzegu serek.
Serek taki w kubeczku.
Ta data powinna być na dole.
Skanuję górę, nic.
Skanuję boki, nic.
Skanuję dół.
Data ważności 15.02.2023.
No, to jeszcze sobie spokojnie może…
Jeszcze może poleżeć w lodówce.
I to powiem szczerze, że nic tu nie wykonałem.
Po prostu obróciłem na dół w miarę i już.
Jeszcze żeby była pewność, że tutaj nie oszukuję.
Włączam kurtynę.
I mamy tutaj do wyboru, zaraz pokażę co.
Ale możemy tę datę sobie odsłuchać jeszcze raz.
W momencie, kiedy będzie coś po terminie,
on będzie mówił, może być przeterminowane.
Ja pokażę, mam tutaj taki produkt po terminie.
Jest zdjęcie z datą.
To zdjęcie można sobie powiększyć.
Można też je eksportować.
Opcjom udostępnij.
Mamy na górze ekranu.
Ja tutaj trochę tak od lewej, od początku mamy.
Gdzie szukać daty ważności?
To nas kieruje do tego ekranu, który już widzieliśmy.
Tam są już tam bez tam, zdajemy sobie sprawę z tego, że to jest trudne.
Tam po prostu są suche informacje, jak tu wejdziemy.
A, mogę sobie wejść, co tam.
Tylko te informacje.
Nie ma żadnego wstępu.
Jedziemy.
Więc mamy tak.
Gdzie szukać menu, to potem pokażę.
Udostępnij i mamy kilka opcji w udostępniju.
Czyli to jest taka najlepsza opcja.
Czyli obraz mamy udostępniony i tam wychodzą nam funkcje do wiadomości.
Czyli to jest to, co pytałeś.
Ale skąd my wiemy, czy on na pewno na 100% zeskanował tę datę taką, jaką ona jest?
No oczywiście, że nie ma stuprocentowej pewności.
Nigdy przy żadnej technologii.
Można to zweryfikować na przykład za pomocą jakiejś innej aplikacji albo po prostu kogoś.
Można po prostu komuś udostępnić.
Słuchaj, aplikacja pokazuje mi, że jest przeterminowane.
Czy naprawdę to jest i wysyłasz wtedy obrazek.
Masz w schowku w tej opcji.
Tutaj udostępnij i skopiuj tekst.
Czyli to oznacza, że tekst jest w schowku, a obraz jest udostępniony tam przez wiadomości.
I wtedy piszemy na przykład iMessage i wysyłamy tam do kogoś ten obrazek.
Wklejamy datę, którą nam wygenerował, żeby nie musieć jej już wklepywać ręcznie.
Wysyłamy i już.
Słuchaj przecinek, bo on mi powiedział, że data ważności tutaj będzie.
Odstęp, na pokrętle edycja, wklej, ciach.
Czy to prawda, pytajnik.
Inna sprawa, że to dyktowanie to chodzi słabo, ale też by mu się przydało trochę odświeżenie po dziesięciu latach.
I teraz kolejna opcja.
Udostępnij obraz i tekst.
Dlaczego są te dwie opcje?
Dlatego, że niektóre aplikacje typu chyba WhatsApp albo Messenger,
któreś z nich nie akceptuje takiej formy, że się udostępnia jednocześnie i obraz i tekst.
Stąd te dwie opcje.
Gdyby Wasza aplikacja nie akceptowała, to zawsze macie możliwość do schowka.
Wszystko to jest też oczywiście w samouczku opisane.
Udostępnij sam obraz, udostępnij sam tekst.
No i skopiuj tekst, czyli nie udostępnij, czyli nie wysyłamy do wiadomości,
tylko po prostu kopiujemy do schowka i sobie go tam wrzucamy.
Co tutaj można zrobić jeszcze?
Zamykamy to, ale co można zrobić z tym tekstem?
Można go np. udostępnić do notatek, jeżeli ktoś lubi, albo do kalendarza.
Dzięki naszym właśnie użytkownikom, myśmy na początku mieli taki pomysł,
o, to zrobimy takie przypominajkę, ale potem nam ktoś zwrócił uwagę,
nie, to fatalne.
Przecież jest kalendarz.
To fatalne w kalendarzu zrobić taką przypominajkę,
bo zrobić taką przypominajkę na dzień 29 grudnia,
ty zjesz 22 grudnia, ale kalendarz przecież nie zauważy, że to zjadłeś,
więc ciągle będzie Ci wspominał, zjedz, zjedz, zjedz, zjedz.
Dokładnie.
Więc ktoś nam na to zwrócił uwagę, no to jest właśnie mądrość zbiorowa.
No i w tym momencie jest większa wolność, kto chce, to se da do kalendarza,
kto chce do notatek, kto chce do przypominaj aplikacji,
a kto chce, wyśle wiadomościom albo…
Albo do czegoś w ogóle innego można to…
…internoucie, to zapisze albo gdzieś.
Tak.
Więc tu mamy opcję udostępniania, potem w kolejności idzie to zdjęcie,
data ważności, tu od razu mogę powiedzieć, jest też opcja zwiększania
tej daty ważności dla osoby słabowidzącej, ja np. sobie to powiększam,
żeby jeszcze jakoś tę datę zobaczyć.
Poprzednie skanowanie oczywiście jest wygaszone,
bo nie było poprzedniego skanowania.
Następne nowe skanowanie.
Tam tu są te podpowiedzi, one są dość rozbudowane,
po to, żeby było w miarę łatwo.
Teraz mamy…
Teraz mamy…
To chyba jest musztarda.
Słoik, zobaczymy.
Coś dzwonią, nie wiadomo w którym kościele.
No.
Jest tutaj data?
Może być na dnie tego słoika, myślę, w przypadku tej musztardy,
co nie jest dobre, bo może się nie rozpoznać.
Czy my uważamy, że nasza aplikacja w 100% rozpozna wszystko i zawsze?
Absolutnie nie, oczywiście.
Jesteśmy na tyle pokorni, że nie twierdzimy,
że jest aplikacja w 100% zawsze nieomylna.
Zresztą demonstrujemy to na żywo, tu nie ma żadnych cięć,
to wszystko idzie live.
Ja tu kręcę, ale wydaje mi się, że tej…
To może być tak, że jest coś na tle tej musztardy, nie?
I to jest już bardzo trudne dla niego.
Ale latarka jest zapalona w tym momencie, czy jeszcze zgaszona?
Wydaje mi się, że jest.
Czekaj.
O, latarka akurat jest.
Jeszcze czasem jest na brzegu tej zakrętki,
co już jest w ogóle jakimś kosmosem.
Moim zdaniem tego się nie uda zeskanować.
Spróbuj wyłączyć latarkę, może jest jakiś blik.
Wyłączyć latarkę.
Poczekaj.
To chyba menu muszę zrobić.
Tak?
Poczekaj, no spróbuję może bardziej zwiększyć oświetlenie.
Bo ja jestem tutaj przy takim niewielkim oświetleniu.
No to jest menu, to wychodzę z menu, potarciem oczywiście.
Dalej jest aktywna.
No szlag by ją trafił, nie wiem co jej się uwidziało.
Odsuwam, przysuwam.
No tak to właśnie jest.
To nie jest tak, że to będzie w 100% zawsze działało.
I myślę, że jest uczciwym powiedzenie komuś, kto chce to kupić,
że tak czasem jest.
Jeszcze szukam w lepszym oświetleniu.
Chyba teraz latarka już…
Cały czas jest aktywna.
Jeszcze spróbuję uruchomić je.
Latarka nieaktywna zgodnie z tym, co kolega mówił.
Mamy latarkę nieaktywną.
No, a może…
Ja myślę, że bo to jest już używany dość produkt.
Po prostu on, ja go odkładam, bo nie ma.
Ale słuchajcie, to jest właśnie to, że
ja nie uważam, że my sprzedajemy coś, co jest w 100%.
Masło.
Masło to będzie tam, gdzie się…
Tam, gdzie się składa ta folijka.
No i powinna być OK.
Już patrzymy, tu nic nie ma.
Co?
Nie, nie ma też tu.
Nie ma, nie wiem, może ja coś źle kieruję tym aparatem.
To znaczy, teraz masz też wyłączoną latarkę być może, to…
A nie, nie, nie, tu powinno być elegancko.
OK.
No.
O, coś jakby tu może być.
To dziwne by było, żeby było na boku.
Musiałbym przynieść jeszcze jedno masło z tej partii.
Żeby się upewnić, czy to na pewno jest wina aplikacji.
No, bo ja tego nie zweryfikuję, nie?
No, coś tu. Coś tu mu się nie podoba.
Już spróbuję zobaczyć.
Wyłączę kurtynę, zobaczę, czy to dobrze kieruje.
No, to nie jest łatwe.
Nie, to jest dokładnie to samo.
To jest dokładnie to samo, więc też tego masła nie rozpoznał.
No, mamy 2 do 1.
No, ale tak to wygląda, to nie jest…
Wędlina.
I od razu.
1.20.
I to jest coś takiego, co myślisz sobie, no nie.
To jest mało prawdopodobne.
1.20, dlaczego nie ma tutaj w ogóle…
Ale co to może być?
To może być jakiś numer, to mogą być jakieś inne rzeczy zupełnie.
O co tutaj może chodzić?
Data ważności na opakowaniu plastikowym węgli
raczej jest na dole.
A na górze kierowany.
Więc spróbujmy na dole skierować.
O, to szybko trzeba zjeść.
No tak.
Więc to trzeba brać pod uwagę te…
To mogło być jakieś coś tam 1.20, nie wiem, może 120 gram, albo coś takiego.
Więc trzeba dobrze rzeczywiście wiedzieć, gdzie te daty mniej więcej są,
żeby z tego korzystać, bo możemy się zniechęcić,
a to jest tylko kwestia tego, że źle kierujemy złym w ogóle miejscem.
Teraz będzie mleko.
Przy zakrętce.
Tak?
A, i my tu nie mamy…
Może być bokiem.
No to jest otwarte mleko, więc trzymanie go do czerwca
nie było dobrym pomysłem.
Może…
Kawa.
Ja się tak wyprztykam teraz z tym wszystkim.
Kawa, no ja nie mam pojęcia, gdzie to będzie,
bo to jest takie duże, kilogramowe opakowanie ziaren, kawy.
O, czyli to już…
O.
No nie, 2.21 to znowu zwykł pewnie coś innego.
Tu nie ma tak, tu nie jest takie łatwe, ja tego nigdy nie robiłem.
Coś tu wykrywa, czy nie?
To jest normalne.
O, teraz mi ściemnił w ogóle ekran,
no bo aplikacja już nie pożera bardzo dużo energii,
ale jednak ma takie pewne zabezpieczenia przed…
O.
No i to już wygląda…
Długowieczny produkt.
Sensownie ta kawa.
No ale właśnie chciałbym się dowiedzieć,
czy to jest rzeczywiście dobra ta data.
No to mógłbym zrobić udostępnij.
Mógłbym zrobić udostępnij na przykład obraz
i wysłać to do kolegi.
Tylko nie wiem, czy będę go akurat miał, żeby mu wysłać.
O.
Proszę.
I wysyłam do kolegi.
Obraz nie pisze żadnej wiadomości.
Daję wyślij.
No i poproszę kolegę Artura, żebyś sprawdził,
czy rzeczywiście to jest ten obraz tym, co mówiłem, że jest.
Mam nadzieję, że tak jest.
To zaraz będzie chwila prawdy.
A ja sobie w międzyczasie poszukam jeszcze jednej daty ważności.
Tu mamy takie cukiereczki.
One są przeterminowane, ale to się je zje i tak.
No to sama chemia.
O.
I to jest właśnie ten komunikat.
Może być przeterminowany.
Właściwie to taki sensor stricte tej aplikacji.
I to jest tyle.
Cała reszta, te opcje, to one są dodatkowe.
Z nich nie trzeba korzystać.
Tak, a ja w międzyczasie potwierdzam.
Ta kawa jest taka długowieczna.
Czyli działa.
Dopiero to ją kupiłem.
Nie no, dwa lata to jest raczej taki standard.
Większość produktów ma.
Właśnie teraz stałem się ekspertem od dat ważności.
Właśnie to jest prawda, że jak coś mam wątpliwość,
to dzwonię do Artura i proszę wyjaśnij mi,
czy to rzeczywiście tak działa.
To tak działa.
Dobra, okej.
No więc mamy teraz.
O, można sobie przechodzić po tej historii.
Tak, poprzednie skanowanie.
Przechodzi do poprzednio.
Data ważności 0.4.2024.
Poprzednie skanowanie.
Tak.
Data ważności 2.21.
No to to jest do bali.
16.06 poprzednie skanowanie.
Można, jakby te rzeczy można udostępniać.
To nie jest tak, że…
Można sobie na przykład wybrane skany,
które wiemy, że źle nam poszły usunąć,
pozostawiając inne, czy nie ma takiej opcji?
Nie, nie ma takiej opcji, ale też myślę,
że chyba, że ktoś się zgłosi,
że rzeczywiście jest taka opcja do czegoś potrzebna,
bo no ja też powiem szczerze, że tak,
ta historia, no to fajnie, że ona jest,
ale też nie przesadzajmy z jej znaczeniem.
Dokładnie, no bo za kilka dni,
kiedy będziemy chcieli skorzystać z tej aplikacji,
to nawet nie specjalnie podejrzewam,
będziemy pamiętali, co to w ogóle tam było skanowane.
Jak aplikację ubijesz, to ta historia znika.
Aaaa.
Nie ma tak.
Jeszcze inaczej.
Myślałem, że to jest w jakikolwiek sposób zapamiętywane.
No nie, żeby to miało w ogóle sens,
żeby ta historia była gdzieś tam zapamiętywana,
to musiałby to jeszcze jakoś korespondować z produktem,
ewentualnie, a to już zdecydowanie więcej.
Tak, to są plany na przyszłość,
to już odsłonimy tajemnicę.
Przejdźmy do menu, pokrótce jeszcze może przejdźmy przez to menu.
No właśnie, to jest ten rozmiar czcionki daty
i tutaj jak widzicie wszystko jest…
19.12.2020, 14, zmniejszyć o 10%, przycisk, slajd, 14, powiększyć o 10%.
No i powiedzmy…
106, zmniejszyć o 10%.
106 to jest po prostu ten rozmiar w punktach.
O, włączyła mi się muzyka,
bo podwójne tapnięcie zrobiłem, ale dobra.
Rozmiar czcionki daty, język, tak jak powiedziałem,
mamy do dyspozycji angielski i polski.
Tu nasz frontendowy programista świetny to przetłumaczył.
To ja od razu zapytam, bo mamy dwa języki do dyspozycji,
ale jak rozumiem Zuzanka przede wszystkim była trenowana
na produktach dostępnych w Polsce.
Czy testowaliście ją jakoś międzynarodowo?
Jak się sprawdza za granicą?
Z testami chyba gorzej, to Wojtek musi powiedzieć,
ale Zuzanka była też trenowana na datach zagranicznych.
I szczerze mówiąc to w Polsce jest dosyć taki bałagan.
U nas jest chyba z 18 formatów dat.
W większości krajów jest po jednej, po dwóch rodzajów.
A więc ja powiem, że ta aplikacja nawet w fazie beta testów,
ona żyje własnym życiem.
Ponieważ ostatnio spotkałem się z takim kolegą,
tu w Warszawie się z nim spotkałem,
ale on na co dzień mieszka w Niemczech.
I powiedział, słuchaj, ja tę aplikację sprawdzałem już w Niemczech.
No i także była testowana.
I z jakim efektem?
Nie no, to działa.
Myślę, że to jak tutaj było wytrenowane, to raczej będzie działać.
Tam ewentualnie problem może się pojawić w Stanach,
gdzie jest ten miesiąc i rok zamienione są.
No właśnie też o Stanach trochę myślałem,
bo tam jednak podejrzewam, że może być dość spory rynek zbytu
też na taką aplikację.
I też pod kątem Stanów Zjednoczonych zastanawiam się,
czy będzie opcja.
Osoby mieszkające w Stanach Zjednoczonych zdają sobie sprawę,
że mieszkają w Stanach Zjednoczonych
i że miesiąc mają nie w tym miejscu, co trzeba.
A aplikacja im zakomunikuje cyfry.
Ja podejrzewam, że oni właśnie uważają,
że oni mają ten miesiąc we właściwym miejscu,
a to cała reszta świata ma źle.
Tak jest, tak jest.
Jedziemy z menu, bo to już godzina, wiadomo, nie chcemy za dużo przeciągać.
Rozmiar czcionki.
Motyw aplikacji, no to jest tam ciemny.
Różne tu motyw kolega zaproponował.
Ja mam teraz wysoki kontrast.
Ja nawet nie wiedziałem, że mam wysoki kontrast.
Ale to są te rzeczy.
Dźwięki sonaru, czyli po prostu to piszczenie, to pi, pi, pi, to można wyłączyć tu
i wtedy jak pójdziemy sobie o…
Czekaj, nowe skanowanie i dajmy sobie o.
Proszę bardzo, nie ma sonaru.
No jest trudniej, tak?
Jest trudniej.
Docelowo chcielibyśmy, żeby tak to właśnie wyglądało, tak?
Żeby tę datę to było mleko.
No ale się udało.
Docelowo właśnie tak byśmy chcieli, żeby bez tego sonaru.
Mówiliśmy też o osobach głuchoniewidomych i są też wibracje.
O, widzisz, o to miałem pytać.
A widzisz, rozpoznanie i rozpoczęcie skanowania na pewno są wibracje.
Będziemy w razie potrzeby wprowadzać jeszcze dodatkowe sygnały haptyczne.
Dźwięki i mowa.
Dźwięki i mowa.
Tu są, ja powiem tak, tu są bardzo rozbudowane rzeczy.
Tu można te dźwięki wyciszać, pogłaśniać, można różne rzeczy robić.
Zmieniać głos.
To jest istotne w momencie, kiedy nie korzystamy z voice overa,
bo taka opcja przecież też istnieje.
Proszę bardzo.
To jest bez voice overa.
No i wtedy możemy sobie zmienić te dźwięki, dostosować mowę.
Tutaj tych parametrów jest tak dużo, że po prostu ja już gubię się,
ale kto nie chce, w ogóle tu nie wchodzi, w ogóle się tym nie interesuje.
Latarka.
Może być automatyczna, może być włączona, może być wyłączona.
Jasność latarki też regulujemy, ale mówię, to jest tylko dla chętnych,
kto chce, może sobie regulować, kto nie chce, nie musi.
Latarka.
Zarządzanie subskrypcją zaraz pokażę, samo uczek,
ale najpierw chcę pokazać ogólne.
Tu są zgody.
I teraz tak, słuchajcie, to jest ważne.
Ano właśnie, bo aplikacja wysyła zdjęcia rozpoznanych dat.
Tu Artur, proszę, żebyś mnie poprawiał.
Czy ona wysyła zdjęcia…
To zależy, na co ktoś się zgodzi instalując aplikację i jakie da dostępne.
Tak, i to wszystko jest napisane na samym początku, w samouczku też,
gdzie to wyłączyć jest napisane, ale aplikacja może wysyłać zdjęcia.
Na pewno nie jest tak, że robi obraz i wszystko wysyła.
Nie ma mowy.
Aplikacja wysyła tylko w takiej sytuacji, kiedy jest to pip, pip, pip,
takie już bardzo częste i przez chyba 3 sekundy, jak się nic nie rozpozna,
to wysyła po to, żebyśmy mogli dalej trenować ten algorytm.
Nie wiem, czy rozpoznaną datę wysyła też, tego powiem szczerze, że nie wiem.
Natomiast wszystko to można wyłączyć.
Tak, jeżeli osoba się zgodzi, to będzie wysyłało też rozpoznaną datę.
No i tutaj są jeszcze…
Ale jak rozumiem, to jeszcze dopytam.
Jeżeli osoba nie wyrazi zgody na wysyłkę żadnych zdjęć,
to jak rozumiem, to całe rozpoznawanie jest po stronie urządzenia.
Tak, właśnie o to mi chodziło.
Jeżeli osoba nie wyrazi na to zgody, to nadal może w pełni używać tej aplikacji,
tylko nam nie pomaga.
Tak, tak. I to jest myślę też…
No i to trzeba też otwarcie powiedzieć, jeśli chodzi o te nasze różne obawy
przy takich projektach. Wiecie, to jest też tak, że te projekty,
one mają swoje finansowanie i ktoś się tym zachwyci i to dofinansuje.
Ale kiedyś może tak być, że ktoś się tym przestanie zachwycać
i przestanie to finansować albo coś się stanie.
No nie wiem, tysiące różnych rzeczy się stanie.
I dlatego my postawiliśmy na rozpoznawanie lokalne,
a nie rozpoznawanie w chmurze.
To znaczy, nawet kiedy szlak by trafił tę aplikację za miesiąc,
co oczywiście się nie zdarzy.
Ale nawet w takim wypadku użytkownik, który ma to wykupione,
zachowuje prawo do tego, by po prostu skanować sobie we własnym zakresie.
Na tym nam zależało.
No chyba, że twórcy przestaną opłacać konto developerskie,
to aplikacja zacznie po prostu znikać ze sklepu.
Ale to już taki czarny scenariusz na razie, jak rozumiem.
Stawiacie na rozwój, a nie na to, żeby się zmieniać.
Mamy pomysły, ale myślę, że to jest ważne,
żeby też ludzie wiedzieli o tym, że to jest lokalnie rozpoznawane.
I dla nas właśnie jest ważne, żeby jak najwięcej osób
wiedziało o istnieniu tej aplikacji i żeby nas wspierało,
żebyśmy mogli dalej wspierać tą aplikację i każdą kolejną.
My teraz zabiegamy o kolejne dofinansowania,
o zlecenia na wykonanie aplikacji w takich technologiach.
Więc jeżeli któryś ze słuchaczy potrzebuje podobnej aplikacji
wykorzystującej machine learning, to zapraszam do kontaktu.
Tak, bo to już naprawdę zespół nabrał bardzo duże doświadczenie
w tym programowaniu. Coś, co ja tylko podziwiam,
efekt końcowy tego, ale zespół jest bardzo dobry,
jeśli chodzi o to programowanie, bo to nie jest takie łatwe.
Pamiętam na przykład na początku, to trzeba było ustawiać te daty
tak w poziomie, żeby one były, a teraz pod każdym kątem
pokażesz i on Ci zrobi zdjęcie i rozpozna.
Dobrze, więc mamy te zgody.
Zwijam zgody.
Można wysłać tutaj do nas mail.
Można otworzyć regulamin, zgodę.
A to powiem szczerze, że nie wiem o co chodzi w tym przycisku,
informacje dotyczące innych firm.
Myślę, że to jest coś, co wymaga…
Jakieś prawne pewnie.
A, już wiem o co chodzi. To są technologie, które zostały wykorzystane
przy tworzeniu tej aplikacji.
To oczywiście nie jest tak, że zespół wszystko sam wymyślił.
Bazujemy na jakichś innych technologiach i to rozumiem, że o to chodzi.
To ja może teraz przeczytam kilka komentarzy, które spłynęły do nas.
Autorem wszystkich komentarzy jest nasz słuchacz Maciek.
Przynajmniej z tego, co tu widzę.
Ale może zaraz się pojawią jeszcze jakieś komentarze.
Ale do rzeczy. Maciek napisał tak.
Witam Was serdecznie. Bardzo cieszę się, że apka jest.
Bałem się, że projekt jednak upadł, gdyż kiedy napisałem na maila
kontaktowego do Państwa, na kontakt małpazatojci.pl
z pytaniem o termin możliwego udostępnienia apki lub jej przetestowania w wersji beta
nie dostałem odpowiedzi. Dlatego też tym bardziej cieszę się,
że wszystko się udało i jest już gotowa.
Jeśli się pojawi, mimo problemów z musztardą i masłem, i tak ją pobiorę
i przetestuję w boju u siebie.
Dobrze, że jest ten okres próbny na przetestowanie, po którym można
zdecydować co dalej. Bardzo fajne są te opcje udostępniania.
To jest pierwszy komentarz od Maćka. Chcecie się jakoś odnieść do niego?
Tak. Czuję się wywołany do tablicy i od razu przepraszam za brak odpowiedzi.
Ostatni czas był dosyć intensywny.
Okej. No to kolejny komentarz również od tego samego słuchacza.
Również uważam, że warto zrobić najpierw jedną rzecz dobrze,
a potem ewentualnie dodawać kolejne funkcjonalności
lub rzeczywiście poprzestać na tej jednej dobrze zrobionej.
No to właśnie mamy tu jedną jeszcze taką wypowiedź.
Kolejny komentarz od Maćka.
Przydałoby się też zaktualizować nazwę aplikacji na państwa stronie zatoici.pl,
a także jak appka już będzie w App Store, zamieścić również tam link bezpośredni.
I to się zgadza rzeczywiście, bo ja sam nawet wczoraj pisząc informacje
na temat tej aplikacji, posiłkowałem się nazwą ze strony.
I dlatego wszędzie w komunikatach dotyczących dzisiejszej audycji
była informacja o Suzanie. A tu mamy Zuzankę, tak bardziej polsko brzmiącą,
więc, czy nawet czesko brzmiącą, ja bym powiedział, że to tak bardziej z czeska niż z polska.
No ale to okej. W każdym razie warto by było zadbać, żeby ta nazwa faktycznie była spójna wszędzie.
Zdecydowanie planujemy odświeżenie całej strony, żeby móc tam właśnie zaktualizować informacje,
ale też wzbogacić ilość informacji na stronie.
Niestety właśnie teraz był bardzo intensywny czas, żeby jak najszybciej opublikować aplikację,
więc to zeszło na dalszy plan, ale absolutnie wrócimy do tego i naprawimy.
No to miejmy nadzieję, że to będzie już niedługo, no i miejmy też nadzieję,
że niedługo faktycznie aplikacja zostanie opublikowana w App Store
i będą się wszyscy mogli nią cieszyć.
I teraz takie pytanie mi się nasuwa, a co w momencie jeżeli ktoś będzie używał jakichś produktów,
których ta aplikacja nie będzie rozpoznawała?
Co w takiej sytuacji zrobić?
Oczywiście jak się domyślam najlepiej zaznaczyć te zgody na wysyłkę tych zdjęć
i wtedy te zdjęcia tych produktów zostaną do was wysłane.
Uwzględnicie je w modelu, który będzie być może z czasem również i wrażliwy na te konkretne produkty,
ale czy jeszcze jesteście coś w stanie w takiej sytuacji zrobić,
czy to po prostu kwestia czasu i ilości takich produktów?
Czasu i ilości, zdecydowanie.
Ja też pomyślałem, czy jest szansa, że jest jakaś osoba, która wybiera tylko produkty,
z którą aplikacja ma problem, to prawdopodobieństwo jest tak niewielkie,
że naprawdę, ale jeżeli ktoś zgłosi się do nas, że nie rozczytało mu większości produktów,
to zwracamy pieniądze, bo naprawdę szansa na takie coś to jest po prostu,
no chyba mniejsza niż wygrana w tytulatkach.
No to miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak będzie i że przynajmniej w Polsce
Zuzanka będzie sobie radziła z większością produktów.
Wojtku, ty jako już taki użytkownik zaprawiony w bojach,
może podzielisz się jakimiś takimi swoimi refleksjami.
Czy używasz na co dzień? Sporo jest takich produktów jak to nieszczęsne masło czy musztarda?
Więc ja muszę wam powiedzieć, że jakby po pierwsze to dziękuję za te komentarze.
To jest pierwsza sprawa. One są rzeczywiście dla nas bardzo ważne,
bo na nich w ogóle bazujemy rozwijając aplikacje na tych komentarzach.
Sami coś tam wymyślamy, ale najważniejsze są te komentarze.
Po drugie, ja życzę wszystkim naszym słuchaczom i słuchaczkom, żeby zamiast
dostać od nas tam te 10, 40 czy 100 złotych, wygrali w Totka.
To myślę, że jest najważniejsze.
Natomiast przechodząc do twojego pytania, to jest to tak, że w większości wypadków
mojego użytkowania tej aplikacji ona działa.
Jest zaniepokojony, może to źle powiedziane, ale zaintrygowany tym masłem.
Ja pobiegłem teraz do lodówki po inne masła z tej samej partii.
I muszę wam powiedzieć, że żadne się nie rozpoznaje, że gdzieś one muszą mieć tę datę.
I z tego co pamiętam, to ta pani w sklepie, która mi to pomagała znaleźć,
to też tam długo szukała tej daty, więc one gdzieś muszą…
Już mniej więcej wiem, gdzie ona jest.
Ale właśnie one zrobiły teraz mi pi, pi, pi, pi, więc rozumiem, że
będzie to dostępne w tej bazie danych i będzie można to zrobić.
Ale przechodzimy do rzeczy, myślę, najfajniejszej w tej aplikacji,
czyli do anegdot różnych, które się wydarzyły.
No właśnie.
Powiedziałeś Michale o tym, czy to sprawdza się, czy to pomaga.
I ja mam na ten temat kilka takich anegdot.
No pierwsza sprawa to jest taka, kupiliśmy sobie, a już nie pamiętam co to było,
jakiś serek, nabiał na pewno, nie masło, serek.
Kupiliśmy sobie jednego dnia.
To jest jakaś taka sytuacja bardzo taka, dość pospieszne te zakupy,
bo tam panie już zamykały sklep, podały mi to.
Ja sobie myślę, następnego dnia się budzę, otwieram to, a dobra,
dla sportu zobaczę, co Zuzanka powie.
No i Zuzanka powiedziała, że jest przeterminowany pięć tygodni chyba.
No my się nie dowiarymy.
Przecież panie znają nas, na pewno nam nie sprzedały świadomie
jakiegoś takiego farabnego produktu.
Ale skorzystałem z opcji udostępniania.
Więc się pytam, słuchajcie, jest ta data? No jest.
No jest przeterminowane.
Dobrze, poszedłem do pani, do sklepu.
Mówię, proszę pani, poczekałem specjalnie, aż wszyscy ci klienci wyjdą.
No to siarę można zrobić człowiekowi, a po co?
Proszę pani, to chyba jest przeterminowane,
bo mamy tutaj taką aplikację i ona pokazała, że…
Boże, jak ona mnie przepraszała.
Zaraz mi podała nowe, ale tak mi przepraszała i dziękowała,
że właśnie tak przyszedłem i normalnie to po ludzku załatwiłem.
Druga sprawa.
Myśmy to opowiadali na spotkaniu z przedstawicielami
jednego z urzędów do spraw konsumentów.
I oni nam powiedzieli, że dobrze by było,
i to jest jeden z naszych planów na przyszłość,
żeby w porozumieniu z którymś z tych urzędów to zrobić.
Dobrze by było, żeby zrobić tak, że nie tylko masz informację,
może być przeterminowane, ale może być przeterminowane,
co z tym możesz zrobić.
Bo ja zrobiłem coś, co intuicja mi podpowiedziała.
Pójdź do sklepu, weź, odmień, załatw to z babkami,
znacie się, lubicie się i na pewno wszystko będzie dobrze.
Ale okazuje się, że to jest właśnie pierwszy krok według prawa.
Ale są też inne kroki, które może użytkownik aplikacji,
a klient sklepu podjąć.
Bo wcale nie musiałeś się spotkać z taką obsługą.
Gdyby na przykład pani w sklepie była niemiła,
to nawet wykorzystując to, że nie widzisz,
albo że widzisz słabo, to mogłaby po prostu
próbować cię mówić, że ta aplikacja się pomyliła.
Panie, to wie pan, co te komputery teraz potrafią,
gdzie tam to dobre jest.
A zobacz, mając paragon, mając zdjęcie tej daty,
to ja mam dowód, bo to zdjęcie jest atrakowane.
Oczywiście.
Komputer wie, kiedy zostało zrobione,
że nie pięć dni temu, tylko teraz.
Tak, a jeszcze dodam, że istnieje konkretnie instytucja,
która zajmuje się dokładnie tym.
To się nazywa Centrum Polubownego Rozwiązywania Sporów
Dotyczących Żywności.
Więc możemy się kontaktować, jeżeli któryś ze słuchaczy
ma bezpośredni kontakt z kimś z tego urzędu,
to zapraszamy do kontaktu.
Tak, także to są zupełnie, wiecie, to są takie rzeczy,
o których nam się nie śniło w ogóle, jak zaczynaliśmy ten projekt.
To miała być po prostu aplikacja, która pomoże załatwić,
nie oszukujmy się, moją potrzebę,
bo ja po prostu tak mi się nie chciało spisywać
tych dat ważności, bo to się pyta, nie?
Człowiek w tym sklepie, ale potem, Jezus, to spisz.
We Frisco też kupujesz, w tych sklepach internetowych.
Tam są te daty ważności, ale ty dajesz na ten produkt
następnym razem i on ci pokazuje już tego,
co ci dalej może sprzedać, a nie tego, co kupiłeś.
Także ja miałem taki osobisty z tym problem,
że Jezu, po prostu ile można te daty,
gdzie je mam na notatniku brailowskim,
mam nosić go do sklepu i spisywać?
Strasznie mi się nie chciało.
A tu jest po prostu proste rozwiązanie.
Przynoszę telefon do lodówki, ciach,
robię zdjęcie i już.
Z takich rzeczy, które się jeszcze mało udają,
bo pytałeś się Michale,
a też chyba słuchacze by chcieli wiedzieć,
przy czym się gorzej sprawdza, puszki.
Wiem, że zespół tam trochę trenuje dodatkowo.
Puszki z piwem, ale też na miłość boską.
Kto sprawdza datę ważności,
pijąc piwo z puszki?
Oj, Wojtek, to chyba już dawno
nie sprawdzałeś puszek z piwem.
Tak? Wiesz co, ja też nie kupuję.
Bardzo rzadko mam takie puszki z piwem.
To zdecydowanie się poprawiło.
Jeszcze jest też taka informacja,
bo często padają pytania.
No dobrze, ale macie datę produkcji i ważności.
Jak on to pozna?
No więc algorytm wybierze tę późniejszą
i poda tę późniejszą jako tę właściwą.
Dalej przechodzimy do anegdot,
bo one są chyba najfajniejszą
taką rzeczą, którą możemy się podzielić,
bo one są takie z życia wzięte.
Ja mam tu zaprzyjaźnione,
a propos picia piwa,
to mam zaprzyjaźniony taki sklep,
w którym kupujemy jakieś piwa,
jakieś prosecco, wino.
No i z tym panem się też tak bardzo lubimy.
Już się znamy, odkąd tu mieszkamy właściwie,
bo nam tu instruktorka orientacji przestrzennej,
która jeśli słucha, to pozdrawiamy,
to będzie wiedziała, o co chodzi.
Powiedziała żonie, tu Kamila masz,
proszę bardzo, masz tu sklep z piwem.
Także dzięki instruktorce wiemy o tym sklepie
i z tym panem się zaprzyjaźniliśmy.
Pan Aleksander, kiedyś tam przychodzę do niego
i on się pyta, a jak tam ten projekt
z rozpoznawaniem dat ważności?
A że szanowna moja małżonka
chciała, żebym kupił jakieś chrupki,
no to mówię, to pan poda te chrupki
i to ja zrobię skan.
A to są chrupki, no to wiecie, takie jest
foliowa, takie opakowanko.
Foliowa torebka taka.
Tak, ona tam zwykle, żeby było wyprasowane
i ładnie ta data widoczna, to on mówi
nie, no co pan, na pewno się to nie uda.
Wyciągam telefon, robię skan.
Mało tego, że się udało,
to jeszcze podało, że data, że chrupki
są przeterminowane już od trzech dni.
On na to patrzy, bierze to do ręki
i mówi, kurcze, no ma rację, no.
To macie te wszystkie paczki za darmo.
No i, no wiesz, no on nie mógł już tego sprzedać,
ale my to zjeść mogliśmy, no bo przecież
te trzy dni, jak ci chrupki przeterminują.
No tak, zwłaszcza chrupki, tak, tak.
Przy tej okazji tak sobie myślę,
że fajnie by było, może,
bo też może nie wszyscy wiedzą,
ale nie wiem, czy to nie jest jakaś taka
na zbyt duża ingerencja i czy później
ktoś na skutek tego nie chciałby
na przykład od was jakiegoś odszkodowania,
gdyby coś się stało,
ale tak sobie pomyślałem,
bo być może nawet nie wszyscy są świadomi,
jakie produkty należy szczególnie
ich daty obserwować.
Może w tych wskazówkach warto by było
też to zawrzeć, taką informację dotyczącą tego,
że to są jakieś takie szczególne produkty,
szczególnie istotne produkty,
z których datą nie ma żartów, tak,
jak wspomniałeś gdzieś tam powiedzmy chrupki,
no to okej, ale inne…
Znaczy tak, ja powiem tak,
jeżeli będziemy coś takiego robić,
a jest to coś, co się powtarza,
to na pewno tego typu informacji
nie będziemy my wprowadzać,
tylko to musi nam podać jakiś urząd,
coś, co się zajmuje, jakąś inspekcją,
nie wiem, tam fitosanitarną,
czy jak to się nazywa,
bo my nie będziemy odpowiadać
za tego typu informacje,
a prędetem jest dla nas nikogo nie zabić
i nie zatruć przecież,
co jest oczywiste.
Tak jest, ale w każdym razie aplikacja,
jak mieliśmy okazję usłyszeć,
sprawdza się, działa,
no i pozostaje tylko mieć nadzieję,
że będzie działało coraz lepiej
i będzie na jak największej ilości produktów
się sprawdzała.
A ja mam jeszcze jedną anegdotę,
uważam, że najzabawniejszą.
O to chciałem zapytać, czy coś jeszcze.
Oczywiście.
Ja też się zgłaszam.
Ja mam krówki.
Nie wiem, czy ty też to miałeś,
czy ci ukradłem.
Krówki były cudowne,
bo przechodzimy na testy do koleżanki,
koleżanka tam zrobiła kilka zdjęć,
coś tam się nie rozpoznało,
coś nie rozpoznało, wiadomo,
ale tam przeważnie jakoś się rozpoznawałem.
A, dobra, wyciągam krówkę.
Jedna taka mała krówka w opakowaniu.
Dobra, zobaczymy.
Tam na pewno nie ma daty ważności.
No i po bardzo krótkim momencie,
po sekundzie dosłownie słyszymy blum,
9 lipca 2022.
Kurde, jak to jest możliwe,
że na krówce jednej pojedynczej,
nie na opakowaniu,
jeszcze jest to przeterminowana krówka.
I że jeszcze to w ogóle zostało wykryte,
no bo to rzeczywiście mały obiekt.
No i potem koleżanka pomyślała chwilkę,
mówi wróć, ja wiem o co chodzi.
To są krówki, które dostałam na weselu
u znajomych, to jest ich data ślubu.
A, okej.
Czyli z jednej strony coś wykrył,
z drugiej strony…
Znaczy, wykrył datę.
No tak, tak, tak.
Tylko nieważności.
Artur, a od Ciebie, co będziemy mieli?
Jeden tester zrobił coś,
czego my absolutnie nie braliśmy
od początku pod uwagę.
Wziął kartkę, długopis,
napisał datę,
aplikacja od razu to odkryła.
A nam wszystkim szczęki po prostu
do ziemi opadły.
Bo my nie uczyliśmy algorytmu
na zdjęciach odręcznego pisma.
Ale też oczywiście nie za bardzo
chcieliśmy się z tym wychylać.
Ale jak testy się skończyły,
to później usiedliśmy w kawiarni
i na kartce pisaliśmy te daty
i sprawdzaliśmy, czy to przypadek był,
czy to jest regularne.
I okazało się, że nasza aplikacja
regularnie to odczytuje.
No po prostu szok.
Czyli co? Można próbować też…
Czyli na przykład data ważności pierogów
jak na bazarze się kupuje,
można sprawdzać.
No tak, bo one będą pewnie właśnie
jakoś odręcznie wypisane.
Tak, najczęściej na bazarach są punkty,
gdzie sprzedaje się pierogi,
to data jest pisana odręcznie.
No i mamy kolejne trzy komentarze
od słuchacza Maćka.
Świetny pomysł z tymi instrukcjami
dla użytkownika.
Jeśli chodzi o przeterminowane produkty,
oj może się bardzo przydać.
Następny komentarz.
Czy dysponujecie państwo
zdjęciami wyłącznie dat,
czy również z innymi danymi,
takimi jak nazwa produktu,
czy kody kreskowe.
Zmierzam do tego, że skoro i tak
apka odczytuje inne różniste numery
jako daty ważności,
to fajnie byłoby móc też się dowiedzieć,
co się aktualnie trzyma
i jakieś dodatkowe informacje.
Bo wiecie, mam trzy podobnie wyglądające masła,
tylko na przykład różnych producentów
lub też jakieś paczki kupione dawno temu
i niekoniecznie pamiętamy,
co jest ich zawartością.
Baza produktów jest,
namierzanie też fajnie działa,
więc dlaczego by nie można tego połączyć.
No to co, można będzie kiedyś?
Można będzie i to w niedługiej przyszłości.
Od nowego roku zajmiemy się tym.
No to pozostaje czekać
i wtedy też na pewno się spotkamy
i coś tu zademonstrujemy.
Kolejna wypowiedź od Maćka.
Problem z tym rozpoznawaniem produktów
po kodach kreskowych jest taki,
że Sync.ai fajnie informuje, gdzie kod,
natomiast baza produktów,
jak na nasze realia, uboga.
Sync.assistantmove ma tę bazę dużo większą,
jednak to namierzanie kodów
pozostawia trochę do życzenia.
Nie, Sync.assistantmove nie ma żadnej bazy.
On po prostu skanuje numer
i ten numer wklepuje na chama w Google.
I to nie jest jego żadna baza.
To jest oczywiście bardzo dobry wybieg
w momencie, kiedy takiej bazy
nie mieli twórcy aplikacji do zrobienia.
Przynajmniej coś takiego dali.
Natomiast naszą ambicją jest coś
bardziej prostego dla użytkownika w obsłudze,
żeby nie trzeba było szukać.
Sync.ai z kolei ma tę bazę,
ale ma tę bazę głównie amerykańską.
I dlatego czasem szukamy kodu na maśle,
a nam się pokazuje…
Mnie to zawsze jakaś biżuteria się pokazuje na Sync.ai.
Swoją drogą, też bazując na Google,
działa ta aplikacja, którą Tomek Bilecki
pokazywał w ostatnim Tyflo Przeglądzie.
Maćku, jeżeli jeszcze nie słuchałeś,
to zerknij.
Tyflo Przegląd 164
już wisi od kilku godzin na stronie.
Co prawda aplikacja na Androida,
ale możesz sobie posłuchać,
jak to całkiem niegłupio działa.
To tak na marginesie.
No i cóż, to tyle komentarzy.
Ja jeszcze przejrzę tutaj
na YouTubie i na Facebooku,
ale już chyba nic więcej nie będzie.
Nie, na Facebooku dziś do nas nie chcecie pisać,
na YouTubie i na Kontakcie do nas piszecie.
A nie mi też, swoją drogą,
z naszej aplikacji iOS-owej,
która się testuje.
Także fajnie.
Dzięki, Maćku, za te wszystkie komentarze.
No i cóż, czy coś jeszcze
à propos Zuzanki chcielibyście dodać?
Myślę, że o tych planach na przyszłość,
że to jest właśnie nasz pomysł
z tymi produktami,
bo to jest dokładnie to, co Maciek napisał,
to jest nasz serek.
I teraz on jest waniliowy,
czy jest truskawkowy, czy jak.
Te same opakowania, no nie poznasz bez tego.
Możesz oczywiście włączyć OCR-a,
po prostu z linka jaj.
Ale to się trzeba naszukać.
Możesz liczyć na łód szczęścia,
że to się uda,
ale wiadomo, że to jest tylko łód szczęścia
i po cholerę, skoro jest taka baza
danych produktów, a podobno jest
taka baza danych.
I nawet jest kilka.
Ale zdobyliśmy dwie.
To są produkty na terenie Unii Europejskiej
i próbujemy ją, że tak powiem, obrobić,
bo tam są, oprócz produktów spożywczych,
jest jeszcze wiele, wiele innych rzeczy
i wiele innych informacji,
których nie potrzebujemy.
My na samym początku chcieliśmy to zrobić,
ale przez długi czas nie znajdowaliśmy
po prostu takiej bazy.
Nawet w pewnym momencie stwierdziliśmy,
że kurczę, nie istnieje taka jedna
ogólna baza, do której moglibyśmy
mieć dostęp, bo
prawda jest taka, że, no właśnie,
barcode zawiera tak naprawdę
tylko kraj pochodzenia.
Tak, to jest tylko
informacja,
nie ma tam żadnej innej informacji
i kod służy tylko do
właśnie tworzenia bazy
danych, które mają konkretni
dystrybutorzy.
A zdobycie tak indywidualnie
od każdego dystrybutora
jego bazy
kodów, no to
poważne wyzwanie by było.
Poważne wyzwanie, a
rzeczywiście coś takiego by się
mocno przydawało i przydało.
Taki chociażby przykład,
który ja mogę rzucić,
pierwszy z brzegu, jaki przychodzi mi
do głowy. Przykład bardzo
imprezowy, ale też i bardzo życiowy.
Impreza,
ileś osób całkowicie niewidomych
i zapasy
w szkle na tę
imprezę i mamy powiedzmy
ileś gatunków piwa i chcielibyśmy,
żeby za jednym razem, no jednak
każdy dostał to samo,
a nie, że jeden dostanie
jedno, inny dostanie coś
zupełnie innego i na przykład
nie będzie można się wymienić jakimiś tam
wrażeniami powiedzmy
związanymi ze smakiem.
Absolutnie, mówię, pomysł na to
pojawił się dosyć wcześnie, raczej
problemy ze zdobyciem
tej bazy danych
spowolnił, że tak powiem
powstawanie tego, ale tak
planujemy od nowego roku.
Będziemy się tym zajmować.
No to wygląda
na to, że Zuzanka nie powiedziała ostatniego
słowa, bo to będzie jak rozumiem
po prostu w ramach
aktualizacji tej aplikacji.
Bo na stronie macie
jeszcze informacje o kilku innych,
ale to jak rozumiem nie będzie
nowa aplikacja, tylko po prostu to
będzie dorzucone do Zuzanki.
To na pewno, ponieważ to jest cały
pakiet, to jest, no fajnie mieć
datę ważności, ale jeszcze fajniej móc ją
połączyć z produktem.
Myśmy też usłyszeli od wszystkich,
z którymi
rozmawiali.
A wtedy to już naprawdę będzie
można sobie
to połączyć jeszcze
z czymś podejrzewam dosyć ciekawym,
na przykład tak sobie przeskanować
zawartość lodówki, trzymać w aplikacji
i odhaczać
jak coś się już powiedzmy
spożyło, albo na przykład
jak nam się kończy data
ważności, to wtedy to rzeczywiście
będzie miało sens,
żeby ta cała historia
gdzieś tam była trzymana w jakiejś bazie
danych, bo to…
Mówię, już nawet teraz
jest opcja eksportu do kalendarza,
więc jeżeli komuś na tym
zależy, to spokojnie
może do swojego kalendarza te daty
eksportować.
Właśnie też
jeżeli będziemy mieli połączenie
jeszcze nazwy danego produktu
i tej daty, to to będzie miało jeszcze więcej sensu.
Dokładnie. O to mi chodzi.
Do tego dążymy,
bo to wtedy będzie
jakaś zamknięta całość.
W takim razie pozostaje mi
życzyć wam powodzenia w realizacji
tego projektu, bo to naprawdę
aplikacja ciekawa.
Jak tylko pojawi się w App Store,
to myślę, że też pod audycją,
która zostanie opublikowana
na stronie www.tyflopodcast.net
pojawi się link,
żeby można było sobie
te aplikacje pobrać,
zainstalować, pobawić się,
no i jeżeli uznacie, że jest warta waszych pieniędzy,
to po prostu ją kupić
na jakiś tam
abonament.
Na chwilę obecną dla nas najważniejszy
właśnie taki właściwie apel
dla całej społeczności,
żeby ściągała, żeby mówiła o tej
aplikacji, żeby mówiła o innym,
żeby ona dotarła do jak
największej ilości osób.
To jest główny
teraz cel.
Tak jest. Zatem zapraszamy do
testowania. No cóż,
a na dziś myślę, że
wyczerpaliśmy temat, więc
powoli będziemy zmierzać
do końca naszej dzisiejszej
audycji. Dziękuję wam bardzo
za udział w niej.
Wojciech Figiel,
Artur Godlewski, aplikacja
Zuzanka, firma…
Zawsze mam problem z wymówieniem. Zatojci?
Zatojci. No, to się w końcu
chyba nauczyłem.
Dzięki. Dzięki również
za uwagę. Ja również
się kłaniam. Michał Dziwisz. Do następnego
spotkania na antenie Tyflo Radia.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych