Showdown Od Kuchni
Dodany 19 września 2019
1 komentarz
O polskiej lidze Showdown i transmisji rozgrywek tej dyscypliny z wykorzystaniem techniki binauralnej rozmawiają Mikołaj Rotnicki i Łukasz Skąpski.
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: Showdown Od Kuchni
Ten podcast był pobierany 2983 razy
Komentarze
Poodnoszę się do audycji.
Faktycznie, nagranie można zciszyć, nagranie można komentować, etc. Jest jeszcze ważna kwestia. W ogromie kibiców żadko kiedy mamy możliwość stanąć w takim miejscu, żeby idealnie słyszeć mecz. Można to porównać do kibiców, zasłaniających widok i każdy chce mieć jak najlepsze miejsce, żeby mieć dobry widok. Nie przypadkiem sędzia stoi na środku. Ja, np. na finale tej ligi zamiast iść na salę, która i tak była pewnie pełna, włączyłem transmisję. Dzięki temu każdy, niezależnie od tego gdzie jest, ma, nazwijmy to dobry widok na mecz. A jak wiadomo na meczach upycha się kibiców gdzie się da i czasem nawet nie słychać, kto po której stronie gra, albo kto właściwie komu strzelił bramkę.
Druga rzecz jest taka, że właściwie zamiast włożyć słuchawki na uszy można użyć modelu ludzkiej głowy na jakiejś tyczce, może celem lepszych ujęć dźwiękowych, może celem mniejszej przeszkody dla sędziów. Trzecia sprawa jest taka, że mikrofony takie można dostać też na system android, nazywają się hooke werse i działają przez bluetooth. Niestety, mógł by być problem z transmisją, bo oczywiście aplikacje na androida do tego celu są, ale nagrywanie dźwięku odbywa się przez dedykowaną aplikację jako, że kodeka bluetooth, nagrywającego dźwięk w stereo jeszcze nie wymyślono, więc twórcy tego zestawu wymyślili go sami, ale oczywiście działą on w ich aplikacji. Ale nic nie stoi na przeszkodzie kupno specjalnej przejściówki z usb c na jack mikrofonowy stereo, na podobnej zasadzie, jak podłączamy ambeo headset do wejścia lightning.
Czwarta sprawa jest taka, że nawet binauralność tych nagrań nie jest aż tak konieczna, jeżeli nagrywamy relacje. Dobry mikrofon stereofoniczny, albo zestaw mikrofonów jak w zoomie h2n załatwia sprawę. Bo osoba nagrywająca relację nie musi nagrywać wszystkiego, co się dzieje dookoła niej, interesuje nas co się dzieje przed nami po lewej i przed nami po prawej, czyli jakby z lewej i prawej strony stołu. Chyba, że liczymy kibiców krzyczących i klaszczących za naszymi plecami. Chociaż, nawet pomimo tego stwierdzenia, rejestrator czy tam mikrofon w dalszym ciągu trzeba by było trzymać w odpowiedniej pozycji i odległości, żeby objąć ten obszar, co w porównaniu do zestawów binauralnych jest zwyczajnie niewygodne, no i często mamy zajętą jedną rękę. Tutaj jedynym wymaganiem jest stać w miejscu i mieć głowę w miarę możliwości w jednej pozycji tj. patrzeć się przed siebie.