Odebrać Telefon?
Dodany 8 lutego 2024
1 komentarz
Możliwości tej aplikacji, chroniącej nas przed niechcianymi połączeniami w systemie Android demonstruje Krzysztof Bruzda.
Zapoznaj się z tekstową wersją odcinka
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: Odebrać Telefon?
Ten podcast był pobierany 2044 razy
Komentarze
Nie używam tego typu aplikacji, ale oczywiście byłem ciekawy, co powiecie poza prezentacją. Ze względu na tę możliwość pozyskiwania listy kontaktów lub przynajmniej numerów połączeń przychodzących, nie chcę serwować takich wycieków danych osobom, które mi je powierzyły. W prawdzie na iPhone, osobiście korzystam z dodania do listy kontaktów pozycji SPAM, do której dodaję wszystkie niechciane numery. Obecnie dobijam do setki. Zaletą mojego rozwiązania jest: przechowywanie danych w taki sam sposób, jak w sytuacji, gdybym nie stosował filtrowania numerów, możliwość dodania tego jednego konkretnego kontaktu SPAM do zablokowanych i możliwość łatwej zmiany tej decyzji, np. Na tylko wyciszone połączenia, co umożliwia monitorowanie nachalności dzwonienia. Można też mieć nawet więcej kontaktów, np. Dwa – jeden zablokowany, a drugi wyciszony. Dodawanie i usuwanie numerów ciągle jest względnie proste, a jednocześnie osoby przekazujące mi swoje dane mogą spać spokojnie. Nie jest to może kartka w sejfie, ale poza iCloud Apple nie powinno tych informacji wypuścić, choć różnie mówi się o danych zawartych w powiadomieniach i niestety dane kontaktów wiodą wśród nich prym cenności. W każdym razie nigdy nie dałem dostępu do kontaktów żadnej aplikacji, choć kilka lub kilkanaście o to prosiło. Myślę, że niezależnie, czy to iOS, czy Android, to warto wyjątkowo pieczołowicie rozważyć, czy tego typu aplikacja do blokowania numerów jest niezbędna i czy warta zachodu, aby potencjalnie narażać dane naszych znajomych. Warto pamiętać, że ewentualny dostęp do kontaktów może oznaczać dostęp do innych danych, które można łączyć z innymi dostępnymi w sieci.
Pozostałych kwestii bezpieczeństwa nawet nie zaczynam komentować. Jest to szeroka i głęboka dziedzina wiedzy, a co gorsza, specjalistą w niej powinien zostać każdy, kto ma ochotę być bezpieczny, a 100% i tak nie będzie. Podszyć można się praktycznie pod wszystko: nr telefonu, adres poczty elektronicznej, stronę internetową itp. Na każdą z tych rzeczy można łatwo się nabrać albo zupełnie nie, wszystko kwestia wiedzy, niestety rozległej, o sposobie działania technologii cyfrowej. Niestety człowiek, chcący być bezpieczny, musi wiedzieć i tę wiedzę umieć zastosować w każdej spontanicznej chwili życia, której 30 lat temu nie musiał mieć informatyk. Właściwie dalej nie musi mieć, jeśli nie jest specjalistą od oprogramowywania warstwy bliskiej sprzętu i działa na odpowiednio wysokim poziomie abstrakcji. Bezpieczeństwo, to analogiczne wyspecjalizowanie, jak dostępność. Mało kto w to umie, znajdą się nawet tacy, którym się nie chce w to wchodzić mimo zachęt, a dobrze byłoby, żeby znali się na tym i stosowali to wszyscy. Konsekwencje braku dostępności w tym gronie są znane. Brak bezpieczeństwa ostatecznie zwykle sprowadza się do gmerania po koncie, a gdy puste – to w kredytach. Cała reszta, jak kradzież danych, to są cele pośrednie na drodze do głównego.