iPhone czy BlindShell?
Dodany 7 września 2023
14 komentarzy
Choć dla niektórych odpowiedź na pytanie z tytułu wydaje się oczywista, warto posłuchać, co na ten temat ma do powiedzenia użytkownik obu rozwiązań, Dariusz Marciniszyn. Przetestował zarówno rozwiązanie klawiszowe, skrojone specjalnie pod niewidomych użytkowników jak i dotykowe, z działającymi dobrze opcjami dostępności. Który telefon i w jakich przypadkach sprawdzi się lepiej? Odpowiedź poznacie w niniejszej audycji.
Zapoznaj się z tekstową wersją odcinka
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: iPhone czy BlindShell?
Ten podcast był pobierany 4217 razy
Komentarze
Witam
Ja pamiętam jak chwilowo zostałem bez tel w 2018 r bo mi nokia się rozwaliła
i pamiętam że wtedy zamówiłem sobie z olx iphone 4s za dwie stówki xDDD
Noi tak sobie myślałem że chyba kupie później jakąś nokie ale wtedy się zastanawiałem skąd jakiegoś gadacza do niej wezme
Ale jak odpaliłem voiceovera i z tyflopodcastu posłuchałem podcasty Pana Piotra Witka na temat gestów itd.
potem o nich troche poczytałem to powiedziałem że kupie inny tel ale na pewno nowszego iphone’a i tak zostało
A moje prywatne zdanie jest takie
Klawisze to sentyment dla wielu i widzący też w kieszeni w tych czasach nie piszą wiadomości
Trzeba iść z duchem czasu po prostu 🙂
Dzień dobry, A dlaczego trzeba?
A dlaczego nie jeździsz do pracy na koniu, którego trzymasz w stajni pod domem? A dlaczego w domu mamy pralki automatyczne, skoro kiedyś można było prać na tarce i też było czyste? Świat się zmienia i to z czego korzystaliśmy kiedyś, dziś jest jedynie reliktem przeszłości. I można na siłę trzymać się starego (konie i tarki istnieją nadal), tylko po co?
„A dlaczego nie jeździsz do pracy na koniu, którego trzymasz w stajni pod domem?”
Ponieważ pracuję głównie zdalnie, a do pracy mam 5 minut piechotą.:).
Kto mówi o trzymaniu się na siłę? BlindShell Classic 2 to sprzęt, który jest wspierany i aktualizowany. Poza tym, nadal istnieją zwolennicy klawiszowych rozwiązań, ceniący sobie tę konkretną formę obsługi sprzętów.
Wiesz, a gdyby, z całym szacunkiem, programista, który dostosowywał całe rozwiązanie, umarł, to co byś zrobił?
Cześć, Jeśli o to pytasz, to najprawdopodobniej nie słuchałeś uważnie tej audycji. Już na wstępie powiedziałem, że Iphone to bardzo przyjazne niewidomym rozwiązanie, z którego aktywnie korzystam np. pisząc dłuższe teksty w podróży. Gdyby BlindShell nagle przestał być wspierany, przesiadłbym się na Iphone na stałe. Klawisze to moja ulubiona forma obsługi telefonu, ale (tak jak wielokrotnie podkreśliłem w audycji) z Iphone korzysta się także w wygodny sposób.
Znowu nie rozumiem jednej rzczy. Jakby co wam wszystkim do tego, z czego kożysta Dariusz? Jego sprawa. Chce używać klawiatury, jeździć na koniu do pracy i prać dzięki tarce? Jeśli nie szkodzi tym nikomu to proszę bardzo. Ja do dzisiaj używam odtwarzacza mp3, słuchawek na jacka, czasem nawet słucham kaset magnetofonowych. Czy uważam, że to coś złego? Apsolutnie nie. Nikomu to nie przeszkadza a dla mnie jest komfortowe, tyle.
Pates i tu pełna zgoda, z zamiłowania niektórzy wiedzą, że jestem krótkofalowcem, interesowały mnie nowe technologie w radiostacjach a jednak miałem iphone i co, kupiłem 3 lata temu blindshell lite, a dosłownie miesiąc blindshell classic w wersji podstawowej, mam jedyne zastrzeżenie co do map bo nie umiem prawidłowo i nie wiem czy się da korzystać z google maps, ale lokalizator jakoś tam działa, a po ostatniej aktualizacji dobrze zaczęła działać pogoda. Po przeczytaniu wszystkich komentów, mogę stwierdzić, raz, że nikt nikomu nie może i nie ma prawa narzucać z czego ma korzystać i idąc za przykładem pralki, jasne są pralki samsunga lub inne a ja ostatnio teściowej kupiłem pralkę toshiby, gdzie firma jest już może przeżytkiem, ale robi fajne rzeczy. Sam używam blindshell bo nie lubię macać ekranu by coś na cito znaleźć. Idąc za komentarzami mówiącymi, że ktoś jeździ na koniu do pracy, mogę tylko zapytać czy osoba pisząca, umie trafić do biedry, zrobić po ślepemu zakupy, nie wstydzi się kogoś poprosić o pomoc właśnie w sklepie wielkopowieżchniowym, czy umie obrać sobie na obiad ziemniaki, czy jedynym hobby i umiejętnością jest tapanie po ekranie i czy w rezultacie mieszka z rodzicami, no chyba co jest niestety rzadkością ma żonę, być może dzieci i jeśli na te pytania uzyskam odpowiedź, mogę dalej prowadzić polemikę, ale samo to, że jeden z pracowników altixu i tu wymienię nazwisko bo sam to opublikował stwierdził, że łatwiej mu obsłużyć iphone niż dotykowy domofon jest conajmniej żenua. Pates, dzięki ci za te słowa i do Darka, jak najbardziej cię rozumiem i nie ze względu na to iż mam też blindshell ale rozumiem to, że każdy ma swoje preferencje co do i gadżetów, upodobań i tu myślę, że nieważne jest kto czego używa, tylko 1 jak się tym posługuje, jak sobie radzi w życiu codziennym, i czy potrafiłby zapewnić byt swojej rodzinie nie koniecznie pracując zdalnie, tylko dojeżdżając po 40 km. i z powrotem tj. do pracy i do domu, gdzie po za zajęciami domowymi musiałby znaleźć czas na odpoczynek i regerację własnego organizmu. Dlatego naprawdę niech ci co tylko im technika i gadżetomania w głowie pomyślą nad komentarzem, bo nie na samych udogodnieniach żyjemy i z nich korzystamy, po za smartfonami, telefonami jest jeszcze tzw. normalne życie i zainteresowania, choć u niektórych są one chyba mocno ograniczone.
Żeby na serio potraktować temat proponuję zastanowić się nad takim pytaniem: Jak wezwiesz karetkę kiedy z kompletnie nieznanego powodu Talkback czy Voice Over przestanie ci mówić?
Ja już kiedyś wzywałem karetkę na smartfonie i nie zapomne tego,, jak zajęło mi to dobre parę minut, żeby na dotykowym telefonie najpierw znaleźć aplikację telefon, a potem wystukać numer. W tym czasie osoba potrzebująca mimo wysiłków z mojej strony została zostawiona sama sobie i całe szczęście, że przyszedł ktoś i się tą panią zajął. Sprawa też nie była za specjalnie groźna, ale poszkodowana pani czuła się mocno zagubiona.
Dzisiaj z kolei nie miałem przypadku wzywania karetki, jednak Talkback odmówił współpracy na ponad trzy godziny i códem się włączył po telefonie przyjaciółki. Jednak gdyby trzeba było wzywać to nie było absolutnie takiej możliwości. Oczywiście. Na ulicy można szybko kogoś poprosić o pomoc i ktoś wezwie karetkę czy po prostu pomoże w inny sposób. Jednak jeśli bym zasłabł będąc sam w domu, to życzę powodzenia.
Żeby było jasne: mój głos nie jest pro Blindshell. Obecnie zastanawiam się czy mimo kompletnej bezradności w takich przypadkach nie dać szansy iPhone’owi, tyle, że na IOS mogą się zadziać podobne rzeczy. Co w tej sytuacji wybrać? Czy istnieje klawiszowe otwarte rozwiązanie? Może klasyczna komurka lub tzw. featurephone?
Nie wiem. Daję temat pod rozwagę. Czy jest jakaś opcja, która pozwoliła by coś z tym zrobić na którymś z systemów? Dajcie znać.
Używam iPhone od dobrych 12 lat. Urządzenie to odmówiło mi współpracy raz, słownie raz i to też nie było tak, że stało się to przypadkiem. Zrobiłem coś, co do czego miałem pełną świadomość, , że w tej konkretnej wersji systemu spowoduje pad VoiceOvera. Byłem w domu, w kontrolowanych warunkach, mogłem sobie na to pozwolić, będąc w nieznanym miejscu w życiu bym się nie podjął takiego eksperymentu. Oczywiście wiadomo, że moja historia to jednostkowy przypadek. iPhony padają ludziom, telefony z Androidem również. Urządzenia wyposażone w fizyczną klawiaturę także nie są pozbawione ryzyka awarii.
Nie mam poczucia, abym mniej ufał iPhone z VoiceOver niż Nokii z Talks, a nawet wprost przeciwnie, po przywróceniu ustawień fabrycznych sam iPhone skonfiguruję bez udziału osób trzecich lub urządzeń takich, jak komputer do wgrania i uruchomienia instalek na Symbian. Resztę napisał Michał. A po testach Androida stwierdziłem, że smartfon na tym systemie to nie dla mnie. Jestem ciekawy, jaką opinię miałbym o tych urządzeniach od Hims na Androidzie, bo opisy brzmią ciekawie, ale za telefon to dziękuję.
Jeśli chodzi o zagrożenia, to bardziej niż utraty kontroli nad smart urządzeniami, bardziej obawiam się jakiegoś wybuchu lub pożaru akumulatorów. Przeżyłem już 2 spuchnięcia dość groźnie wyglądające, ale na szczęście nie w smartfonie. A częste pożary w sąsiedztwie działają na wyobraźnie, więc strach się bać.
Poza tematem, następujące wspomnienie. Miesiąc temu spadłem z drabiny i mogłem sobie połamać i rozbić wszystko. Po smartfon raczej nie dałbym rady sięgnąć. Jednak opaczność czuwała i ostatecznie nie było nawet fragmentu sińca, w co nikt nie dowierzał. Nie mniej będzie trzeba uważać, bo to, że do tej pory nie zasłużyłem na połamanie, to z myślenia na przyszłość nie zwalnia. To, co fotel przed klawiaturą wybaczy, to drabina przy ścianie nie koniecznie i nawet przed remontem warto być wyspanym. Nie mniej mam już wcześniej na swoim koncie zeskoczenie na równe nogi z przewracającego się krzesła i bez wypuszczenia z rąk kilku tomów brajlowskich lub wpadnięcie pod stuł po złamaniu się nogi od krzesła. Wszystko bez szwanku. Nie wiem, czym zasłużyłem się. W sumie nie narzekam. Oby smartfon do wzywania pomocy nigdy mi nie przydał się.
Wracając do tematu i podsumowując, możliwość dokonywania wyboru traktuję jako dobro, płynące z konkurencji na rynku, a preferencje, co do danego interfejsu, jako naturalne prawo konsumenta. Jeden woli ekran dotykowy, a drugi przyciski. W prostszych systemach wydaje się być niej błędów. Prostsze systemy występowały zwykle w urządzeniach z klawiszami. Stąd pojawia się czasem wątpliwość, czy dotykowy smartfon nie zawiedzie w najważniejszej chwili. Osobiście na ten moment wybrałem dla siebie iPhone i ośmielam się prawdopodobieństwo wystąpienia awarii VoiceOver traktować podobnie, jak widzący traktują to samo ryzyko w odniesieniu do interfejsu graficznego. W prawdzie VO z syntezatorem mowy to dość złożony i mniej powszechnie przetestowany system niż GUI, ale warto pamiętać, że wyświetlacz może również zostać uszkodzony mechanicznie, szczególnie podczas wypadku, a myślę, że widzący tłuką ekrany znacznie częściej niż niewidomi i nawet niż niewidomi trafiają na problem z VO przy tak prostym zadaniu, jak dzwonienie. Czyli dla mnie iPhone, to najlepszy wybór obecnie. Jeśli dla kogoś urządzenie z klawiszami, to cieszę się, że miał wybór, lecz będę zaskoczony, jeśli zasadniczą motywacją będzie pragnienie stabilności systemu przy wybieraniu numeru alarmowego. Jednak nie oznacza to w żadnym razie, żebym miał uruchamiać polemikę z posiadaczem takiego wyboru.
PS.: A używacie alarmów osobistych? Mam taki, z którego wystarczy wyrwać coś w rodzaju wtyczki jack, jak od słuchawek, tylko, że na sznurku i już alarm piszczy.
Pozdrawiam
Natomiast w przypadku opisywanej przez Ciebie sytuacji na iOS mamy 2, a nawet 3 rozwiązania:
1_ Wybieranie głosowe. Trzymamy Power, w starszych wersjach home i dyktujemy zadzwoń do jeden, jeden, 2.
2: Jeśli mamy włączoną Siri, można ją również o to poprosić.
3: Jest jeszcze funkcja SOS: https://support.apple.com/pl-pl/guide/iphone/iph3c99374c/ios
Super opcja z wysyłaniem położenia do służb ratowniczych, zwłaszcza gdy coś się stanie komuś a nie potrafimy dokładnie sprecyzować swego położenia. 🙂
A co myślicie o telefonie, smardwision 3