TyfloPrzegląd Odcinek nr 231 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Majówka, majówka i po majówce chciałoby się powiedzieć, przynajmniej z naszej perspektywy, bo tutaj chochliki techniczne ciągle różne nam nie dają spokoju, ale tym razem u Michała Internet wyzionoł ducha i w związku z tym pierwszy po majówce Tyflo Przegląd będzie offline,
ale będzie, 231. audycja Tyflo Przeglądu, Michał Dziwisz, który miejmy nadzieję, że będzie coś dzisiaj mówił, choć zobaczymy, Paweł Masarczyk, Piotrek Machacz i ja, czyli Daniel Zielecki, dzisiaj będziemy w audycji, no i zaczynamy oczywiście od tego, co dzisiaj się będzie działa, a o tym powie Michał.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Nowa wersja wokalizera dla NVIDIA już dostępna.
Nowości w grach.
Wrażenia z festiwalu Ludwika Braila w Stuttgarcie.
Aktualizacja oprogramowania Victor Reader Stream 3.
Doświadczenia z aplikacją Fantastical.
Wyniki ankiety na temat korzystania z monitorów brailowskich.
Wplayer, nieskomplikowany, dostępny odtwarzacz muzyki na Windows.
Fundacja Wismajor pies przewodnik zaprasza na kurs na samodzielność.
Nowa aplikacja Sonos psuje dostępność, firma obiecuje poprawę.
Aplikacja dla niewidomych od Hondy.
Mobile MPK dostępne na iOS.
Rejestratory Zoom Essential dostają pierwsze poprawki i bardziej dostępną dokumentację.
Nowa wersja Twistcake przynosi poprawki dla Mastodona i Telegrama.
Klawiatury w laptopach Lenovo stają się bardziej przyjazne niewidomym.
Usprawnienia w dysku Google w przeglądarce.
Listy i tabele na GitHubie staną się bardziej dostępne.
Pipe to Textbox, przydatne narzędzie dla użytkowników wiersza poleceń w systemie Windows.
Nowości związane z iPadem.
Smartfony Pixel dostępne w Polsce.
Google dodaje dźwiękowe emoji do aplikacji telefon.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę. Zaczynamy!
I zaczynamy od newsa z poprzedniej audycji,
który się tam jeszcze zakotwiczył na temat syntezatorów do NVDA, vocalizer,
które to mają nowe życie, można powiedzieć, zdaje się.
Tutaj od Piotra news, bo tu się pojawiły chyba już, tak?
Zdaje się.
Dokładnie. Nawiązujemy do wiadomości z ostatniej audycji,
w której czytałem ogłoszenie od firmy Tefloteknia.
W dużym skrócie powstała nowa wersja ich sterownika do syntezatora vocalizer,
który powstał w współpracy z firmą Access Mind.
I ten sterownik tak naprawdę zastępuje nam wszystkie inne wersje vocalizera,
które były w sprzedaży do tej pory, bo tutaj zarówno firma Code Factory
postanowiła zaprzestać sprzedaży swojego sterownika,
który miał w zestawie vocalizera i Eloquence’a,
oraz poprzednie wersje syntezatora vocalizer od Teflotekni,
czyli tą wersję Vocalizer 2, czyli to był ten Vocalizer Automotive z Agatą,
no i Vocalizer Expressive pierwszej generacji,
bo te dwa sterowniki cały czas aktualizacje dostawały.
Teraz już nie będą, bo aktualizację będzie jedynie dostawała wersja 4.0 vocalizera,
która, jak zapowiedział producent, miała się 1 maja oficjalnie pojawić w sprzedaży
no i się pojawiła, możecie ją sobie ściągnąć w komentarzu,
znajdziecie link, ale on też jest w miarę prosty,
gdybyście chcieli sobie już teraz wejść, zobaczyć jak to wygląda,
wystarczy wejść na stronę tefloteknia.com
i tam znajdziecie wszystko, co jest potrzebne.
Tam mianowicie właściwie jest tylko teraz jeden link z samym dodatkiem,
nie ma tak jak kiedyś, że głosy instalowaliśmy jako osobne dodatki,
teraz dodatek, ten sterownik ma swój manager do instalacji głosów.
Zmienił się też troszeczkę system licencyjny,
który teraz nam też oferuje wersję próbną, możemy sobie przez 7 dni
ten dodatek przetestować, a jeśli zdecydujemy się na jego zakup,
no to możemy to zrobić z tej samej strony.
Tutaj mamy dwie opcje zakupu.
Dla nowych użytkowników dodatek kosztuje 1,90 euro
i to nam daje dostęp do wszystkich głosów vocalizera we wszystkich wariantach,
przynajmniej w tej najnowszej wersji,
ale tutaj mamy wszystkie te głosy zarówno kompaktowe i rozszerzone,
chociaż co ciekawe one mają inne nazwy tych wariantów.
Tak na przykład wariant kompakt to jest dosłownie jakość najniższa
i później mamy jakości rozszerzone, średnie i najwyższe.
Taki system wybrali producenci, żeby te warianty nazywać,
ale to cały czas te same głosy, które kochamy i lubimy są,
a przynajmniej niektórzy, więc to jest dla nowych użytkowników,
a jeśli ktoś ma starszą wersję syntezatora vocalizer,
czy to od Tyflotechnii, czy nawet od Code Factory,
można kupić sobie upgrade do tej wersji 4.0, to kosztuje 1,60 euro.
To jest ciekawe drożej niż pisał producent w ogłoszeniu,
bo tam pisali, że to będzie 50, ale jednak jest o 10 euro drożej.
W tej sytuacji po zakupie jesteśmy proszeni o kontakt z firmą Tyflotechnia,
tam jest na stronie adres e-maila, który trzeba napisać
i po uszczelniu tej upłaty podajemy nasz numer zamówienia,
który nam PayPal wyśle, numer transakcji oraz musimy też jako dowód zakupu
dostarczyć dotychczas poprzednią licencję, którą mieliśmy.
Więc jeśli kupiliśmy ten dodatek od firmy Code Factory,
to tam gdzieś wkleić swój kluczy licencyjny,
a jeśli Tyflotechnia, to tam też adres e-mail się wpisywała,
bo z tą starszą wersją to był po prostu plik licencyjny,
więc ten plik trzeba im dostarczyć, żeby pokazać,
że faktycznie tą poprzednią wersję vocalizera mieliśmy zagłupioną
i wtedy tą aktualizację otrzymamy.
Jeśli chodzi o sam dodatek, to generalnie działa w miarę fajnie,
chociaż w pierwszej wersji jakieś małe błędy są,
np. z wykrywaniem języków, tam nie wszystko do końca działa tak jak powinno.
Też co ciekawe, mimo to, że spolszczenie interfejsu tego dodatku powstało,
bo kiedy kontaktowałem się z autorami tego dodatku,
no bo była wcześniej wersja testowo dostępna
i tam parę rzeczy im zgłaszałem, to też przy okazji zapytali mnie,
czy chciałbym pomóc ten dodatek przetłumaczyć i to tłumaczenie zostało im wysłane.
No to w tej oficjalnej wersji, która na razie jest na stronie tego spolszczenia nie ma,
natomiast w przyszłości cały interfejs, zarówno aktywacji,
ten menadżer głosu, w którym te głosy sobie instalujemy,
powinien też już za jakiś czas być spolszczony.
A generalnie jeśli chodzi o sam dodatek, no to on działa bardzo fajnie,
jest responsywnie, faktycznie wszystkie głosy, które mają być dostępne,
są w tych najnowszych wersjach.
Także jeśli ktoś vocalizera lubi i chce mieć jego najnowszą wersję,
nie martwi się o to, że tam z aktualizacją MVGA coś mu się popsuje,
no to jak najbardziej można sobie ściągać, kupować albo przynajmniej nawet testować.
Dzisiejsza audycja, mimo tego, że nie jest na żywo,
to nie będzie pozbawiona Waszych wypowiedzi, które nagraliście do nas za pomocą Whatsappa.
Oto pierwsza z takich wiadomości od Piotra.
Cześć, informacja do Tyflo Przeglądu.
Z najnowszej wersji Quizvania na iOS
można grać w wcześniej niedostępne quizy specjalne.
No i przechodzimy już do newsów z audycji tej,
to znaczy z tych newsów, które wcześniej już się nie pojawiały
w jakiejś tam formie szczątkowej.
No i zaczynamy od Festiwalu Ludwika Broila w Stuttgarcie.
I nie wiem, Paweł, czy byłeś?
Byłem.
Czy jest zrozumiałe, bo napisałeś, że wrażenia z Festiwalu Ludwika Broila w Stuttgarcie?
Byłem, zgadza się, owszem.
Tak akurat się wydarzyło, że miałem okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Jest to wydarzenie, które zorganizował Niemiecki Związek Niewidomych, DBSV
i to jest wydarzenie, które dzieje się co rok albo dwa lata.
Teraz mi to umknęło, w każdym razie już dzieje się to po raz czwarty.
Wcześniej było w Marburgu, chyba w Berlinie, w Hamburgu
i teraz w Stuttgarcie.
No i w ogóle sposób, w jaki tam się pojawiłem jest dość nietypowy,
bo zostałem poproszony o uczestnictwo przez grupę ukraińską w ogóle,
gdzie pojawiło się zapotrzebowanie, żeby ktoś pomógł troszeczkę z tłumaczeniem.
Jako, że była tam też koleżanka, która zna język polski,
to tłumaczenie takie pośrednie powiedzmy profesjonalne było możliwe.
No i była to też świetna okazja, żeby troszkę poćwiczyć jakieś szczątki
rosyjskiego, który jeszcze mi gdzieś tam z czasów studiów został.
No a, że ukraiński gdzieś tam do polskiego podobny jest,
a ja lubię sobie powtarzać to, co usłyszę i konstruować z tego zdania,
no to coś tam też powiedzmy, że jakieś podstawy podstaw
byłem w stanie z siebie wyrzucić.
A rozumienie też całkiem chyba nie najgorzej mi idzie,
tak to udowodnił ten weekend.
Ale w sumie nawet nie o to chodzi, w jakim języku tam się porozumiewać,
a bardziej o to, co tam można było zobaczyć.
No ja, jako, że mieliśmy troszeczkę z grupą alternatywny program,
to nie miałem okazji uczestniczyć we wszystkim,
natomiast na kilka rzeczy się załapałem i myślę, że mam całkiem niezły pogląd
na to, co tam miało być, znaczy co tam było, tylko w czym ja nie wziąłem udziału.
No i od czego warto zacząć?
Warto zacząć od tego, że nie jest to typowe wydarzenie technologiczne,
a nawet nie ma specjalnie jakiegoś komponentu technologicznego.
Jest dużo warsztatów, jest dużo stoisk, jest dużo, dużo, dużo takich
typowo na Niemcy zorientowanych instytucji i organizacji.
No i tak na przykład już w piątek wziąłem udział w prelekcji
na temat dostępności w ARD.
ARD to jeden z nadawców publicznych niemieckiej telewizji,
odpowiednich powiedzmy naszej jedynki.
Niemcy trochę inaczej sobie dzielą telewizję i tam jakby kanał pierwszy
i kanał drugi to dwie osobne spółki, które sobie troszeczkę
niezależnie od siebie działają i oferują troszeczkę swój program,
swoje rozwiązania, swoje aplikacje, swoje strony, swoje wszystko po prostu.
Nie jest to tak jak u nas jedno TVP, tylko jest to podzielone,
w ramach tego są też jakieś tam te kanały regionalne.
Niemcy mają troszkę bardziej skomplikowaną strukturę tych mediów publicznych.
No i pokazano nam, opowiedziano nam o tym, jak to wygląda w ARD.
No i jest to dosyć ciekawe, bo okazuje się, że tam audiodeskrypcja
stoi gdzieś na pierwszym miejscu, jest jej bardzo dużo,
zwłaszcza w ich własnych produkcjach, w serialach.
Niemcy bardzo, bardzo lubują się w serialach kryminalnych
i jest tego dużo i we wszystkich z nich, na pewno w większości,
jest audiodeskrypcja napisy, nie wiem czy też nie język migowy.
No i mamy możliwość oczywiście, wiadomo, włączyć sobie na poziomie odtwarzacza.
Aha, warto zacząć od tego, że aplikacja i strona są dostępne.
Tam jakieś problemy bywają, bo z publiczności płynęły takie zgłoszenia,
że tam nie wszystko jest kolorowe, ale zasadniczo strona i aplikacja dostępne są.
Audiodeskrypcję można oczywiście włączyć na poziomie odtwarzacza,
to jakby co do tego nie ma wątpliwości, ale też przykładowo można sobie,
podobnie jak na Netflixie, przeszukiwać treści, które są dostępne
pod kątem tych dostępnych z audiodeskrypcją.
I to jest zawsze gdzieś tam pokazane jako troszkę osobne,
czyli osobny na przykład jest, nie wiem, konkurs piosenki Eurowizji
i konkurs piosenki Eurowizji z audiodeskrypcją, przykładowo.
No ale można sobie wyfiltrować tak, żeby pokazywane były tylko te rzeczy
z audiodeskrypcją i do nich mieć dostęp.
Też można gdzieś przy wyszukiwaniu, jest osobna sekcja na te dostępne treści,
ale też przy wyszukiwaniu można zdefiniować, że się szuka tylko treści
z audiodeskrypcją, więc jest kilka sposobów na to, jak do tych treści dotrzeć.
Co więcej, jeżeli ustawimy sobie w opcjach aplikacji, że my to raczej
z tej audiodeskrypcji korzystamy tak zawsze, no to wtedy pokaże nam się
taka możliwość, żebyśmy tą audiodeskrypcję mieli przy każdym jednym serialu
czy filmie, czy innej treści od razu automatycznie włączoną.
To się póki co nie synchronizuje z ustawieniami naszego systemu operacyjnego,
więc przykładowo jeżeli w ustawieniach dostępności iOS czy Androida
mamy włączoną audiodeskrypcję, no to jeszcze się to aż tak daleko
nie synchronizuje, natomiast jest to w planach, ma to być temat podjęty.
Ja rzuciłem taką propozycją i bardzo entuzjastycznie podeszła do tego
osoba reprezentująca ARD, coś co zrobili Czesi na przykład w swojej aplikacji,
a mianowicie tryb samego audio, no bo jeżeli jest osoba niewidoma,
która sobie i tak z audiodeskrypcją wszystko ogląda, no i ogląda to sama,
to na co nam obraz. Jest to marnotrawstwo poniekąd danych,
marnotrawstwo też baterii, no bo gdzieś tam ten ruchomy obraz
nam tego akumulatorka troszkę pożera, no więc czemu by sobie po prostu
nie zablokować ekranu i nie oglądać telewizji dalej.
Nikt na tym nie traci, to jest nadawca publiczny, więc tam o żadnych reklamach
ale YouTube mowy być nie może, no i tyle, więc czemu nie,
więc tam pomysł został podjęty dość ochoczo.
Też zdaje się, że jeżeli założymy sobie konto w ramach tej aplikacji,
to możemy sobie zapisywać oczywiście te ustawienia na różnych urządzeniach,
czyli jeżeli audiodeskrypcja jest włączona na, no nie wiem,
naszym smartfonie, to będzie ona również podjęta na Smart TV.
No i też będzie zapamiętywane to, gdzie skończyliśmy oglądać dany materiał,
więc jeżeli coś oglądaliśmy na naszym telewizorze, a potem chcemy kontynuować
na telefonie, to nie ma największego, najmniejszego problemu,
wszystko to jest dalej synchronizowane. Była też możliwość testowania,
w sumie takiej demonstracji aplikacji lokalnego nadawcy z Badaniu-Württembergi,
czyli w sumie tego kraju związkowego, gdzie znajduje się Stuttgart,
SVEA Aktuell i przetestowałem tą aplikację pobieżnie na iPhonie
i wygląda ona bardzo ładnie, to znaczy otwieramy, jest tam nagłówek,
że aktualności, mamy podział na miasta w ramach rejonu,
przykładowo mamy tam Stuttgart, Heilbronn i jeszcze jakieś inne miejscowostki.
Mogłyby to być nagłówki, na razie nie są, ale zgłosiłem to.
Jest pasek kart, normalnie zakładki jak w natywnej aplikacji,
więc tam można spokojnie przełączać, czy chcemy czytać artykuły,
czy oglądać materiały wideo, czy jakieś tam ulubione, czy coś jeszcze.
No i zasadniczo bardzo przyjemnie się z tej aplikacji korzysta,
a cała ekipa, która ją tworzy, jest otwarta na sugestie,
więc tutaj myślę, że bardzo, bardzo, bardzo in plus.
Była opcja obejrzeć sobie kilka stoisk, tam pewne organizacje się wystawiały,
i my sobie troszeczkę po tych organizacjach przeszliśmy.
No bardzo ciekawy na przykład sposób na ćwiczenie nauki Breila
pokazała Fundacja Nikolaus Stiftung, która zajmuje się również
kształceniem osób z dysfunkcją wzroku, bo pani, która zresztą pochodzi z Polski
i po polsku z nami się komunikowała, pokazała nam coś takiego jak
wytłoczki na jajka, które mają sześć różnych tych wypustek,
tych kieszonek powiedzmy, więc to wygląda jak taki jeden sześciopunkt breilowski,
jeden znak Breila, i my w tych miejscach, gdzie chcemy daną literę stworzyć,
wkładamy piłeczki tenisowe. No i przykładowo, nie wiem,
chcę zrobić literkę O, to w pierwszą, tam gdzie jakby po obejrzeniu sobie
tej wytłoczki od razu się zorientujemy, które punkty są gdzie,
no i wkładamy sobie w pierwszy, w trzeci, w piąty.
No i używając kilku wytłoczek do jajek i piłek tenisowych
można tak naprawdę pisać Breilem. Na cele oczywiście edukacyjne
i ćwiczebne, ale jak na przykład ktoś nie ma niczego, żadnej maszyny,
tabliczki, no niczego, no to jest to coś, od czego zawsze można zacząć
i można spokojnie tym Breilem pisać. Dużo było zajęć takich sportowych,
jakiś showdown, jakiś blind football, jakaś samoobrona dla kobiet,
dla mężczyzn, jakieś biegi z wolontariuszami. Były zajęcia jakieś teatralne
z kreatywnego pisania, jakieś projekty takie powiedzmy muzyczne,
troszkę zwiedzania jakichś muzeów okolicznych, to były też grupy.
W ogóle fajnie, bo na te warsztaty można było się zapisywać przez internet,
tam wszystko było w takim fajnym, dostępnym formularzu, który dało się
nawet otworzyć z telefonu. Ja zapisów na warsztaty dokonywałem przez smartfona
z pociągu już w drodze do Stuttgartu, także wszystko bez problemu się udało.
Bilety wstępu miałem też na telefonie, więc mogłem PDF-a po prostu pokazać,
więc bardzo fajnie to zadziałało. W czym ja jeszcze brałem udział?
Widzieliśmy stoiska na przykład takiej instytucji jak Saul Group,
Aura Hotels. Jest to jeden z kilku w Niemczech obecnych, no jeżeli słuchaliście
naszej audycji o Niemczech i Austrii, gdzie Kasia Szybka opowiadała właśnie
o Niemczech, co na pewno nie jest to wam obca instytucja.
Hotel dla niewidomych, czyli przyjeżdżamy sobie sami do takiego hotelu,
no i tam mamy jakieś linie prowadzące w środku, jakąś pomoc wolontariuszy
na miejscu, jakieś poorganizowane w ogóle programy takie, że można sobie dokupić
jako trochę tak jak w biurze podróży, albo jakieś takie pojedyncze wycieczki,
albo tygodnie tematyczne, na przykład tydzień kulturowy, tydzień jazdy na nartach,
tydzień jakiś tam. Na terenie hotelu jest sauna, już basenu chyba nie ma,
sauna jeszcze jest i jakieś tam masaże, jakieś takie rzeczy są.
No ale jak był basen, to były na przykład mówiące zegarki, czyli jak na przykład
wykupiliśmy sobie basen na godzinę, no to słyszeliśmy, że ta godzina minęła,
trzeba by powoli gdzieś tam z tej wody wychodzić. Z telefonu w pokoju można sobie
zadzwonić na numer, pod którym zostanie nam odczytane menu na dany dzień,
albo program aktualny jakichś tam wycieczek, które możemy sobie wykupić.
No więc dużo takich różnych fajności, jeżeli ktoś by chciał sobie pojechać
niezależnie na wakacje samodzielnie i coś fajnego przeżyć, no to spokojnie
można tam różne jakieś aktywności podjąć.
Co jeszcze widzieliśmy? No widzieliśmy klocki LEGO.
Te do nauki Brylant, to też dla słuchaczy tyflopodcastu raczej jakaś nowość wielka
nie jest, bo no po prostu była już audycja cała o LEGO.
No ale moje wrażenia są takie, że kurczę, fajny pomysł w formie tych takich
elementów LEGO, na które zazwyczaj się zakłada inny klocek,
porobione literki brailowskie. No i wszystko jest, w przypadku języka niemieckiego
są i umlauty, i skróty brailowskie, nie wiem, którego stopnia, ale są.
No i bardzo fajne znowu ćwiczebne narzędzie.
Co my jeszcze widzieliśmy? Byliśmy na takim warsztacie na temat nowatorskich
metod uczenia osób dorosłych braila, czyli osób, gdzie już powiedzmy palce
nie były przez całe życie przyzwyczajone do dotykania braila, więc jest z tym
na początku problem. No i bardzo zwracano uwagę na to, żeby ludzie dużo dotykali,
łapali w ręce różne przedmioty, mieli do czynienia z różnymi fakturami
i zanim się zaczną uczyć rzeczywiście liter, cyfr i tak dalej, żeby się zaznajmiały
z samym zmysłem dotyku, żeby gdzieś dotykać, żeby coś palcami przesuwać
i tak dalej. Także to też było dosyć ciekawe.
Udało nam się załapać na oprowadzanie po galerii miejskiej w Stuttgarcie,
dużo obrazów takich XX wiek, jakiś tam kubizm, surrealizm, modernizm
i tak dalej. Pablo Picasso też z takich znanych nazwisk.
Natomiast mieli dużo tyflografik. Wybrane dzieła były przedstawiane
w formie właśnie takich wydrukowanych tyflografik, także bardzo, bardzo na plus.
No i tak się zastanawiam, czy dużo takich było też zorganizowanych,
że tu jakiś koncert, tu jakaś dyskoteka, tu jakiś występ kabaretu,
nawet msza ekumeniczna została zorganizowana. Także wiele, wiele takich wydarzeń
kultury, sportu, ale wyjątkowo właśnie nie technologii.
Technologii, no nie było tam po prostu. Szukaliśmy, no i się nie udało.
Żadna firma się tam nie wystawiała. Prawdopodobnie cała siła uderzenia
teraz idzie na Side City, o którym za tydzień bardzo chętnie opowiem,
bo ono za tydzień się wydarzy. W związku z czym zrobimy sobie tutaj
taki publiczny przegląd wszystkich nowych wystawców, firm, które gdzieś tam się
pojawiają po raz pierwszy i przejrzymy sobie, co takiego mają do zaoferowania.
No a z takich jeszcze ciekawostek, to udało mi się spotkać osobiście
Olega Szewkuna. Oleg Szewkun jest prowadzącym podcast rosyjskojęzyczny
TFLU Info, z którego my nieraz jakieś tam materiały i informacje czerpaliśmy.
Kurczę, to było bardzo miłe, bo on coś nawet i po polsku powiedział.
Powiedział, że nas kojarzy, że kojarzy TFLU Podcast, że przez Saszę Aleksandra Jaszyna
w ogóle wie, kim my jesteśmy, że my zainspirowaliśmy ich do założenia
swojego radia, gdzie grają podcasty. Także to są zawsze takie miłe momenty,
kiedy gdzieś za granicą jesteśmy doceniani. No a ja już się wewnętrznie uśmiecham,
że tak, ekipa Double Tap poznałem osobiście. Olega Szewkuna poznałem osobiście.
No to co, zostaje jeszcze Jonathan Mosen. Tak mi się wydaje.
Taki cel na rok 2025 może. Zobaczymy, zobaczymy.
No i to chyba tyle, co mogę o tym festiwalu opowiedzieć. Pewnie następny znowu gdzieś
się wydarzy w Niemczech. Czy na nim będę? Nie wiem, bo w sumie gdyby nie prośba
właśnie grupy z Ukrainy, to pewnie nawet na tym bym się nie pojawił.
Natomiast byłem, więc opowiadam. No i mam nadzieję, że ta opowieść to czegoś
was zainspiruje.
A teraz wracamy do waszych wypowiedzi. Posłuchajmy, co do powiedzenia ma Roman.
Dzień dobry. Roma Kroczenie. Mam dzisiaj dla słuchaczy TV Podcastu dwie doskonałe
wiadomości. Zacznę od tematu, który mnie ciekawi już od ponad roku,
a mianowicie aplikacja Time For Bus. Ona dostaje kolejną aktualizację i w tej aktualizacji
jest dużo dla widzących. Tam jest rysowanie tras i jakieś takie tam rzeczy,
ale też dużo się podziało dla użytkowników programów udźwiękawiających.
Przede wszystkim pojawiła się możliwość śledzenia linii autobusów na przystanku.
To jest scenariusz taki, że przychodzimy na przystanek i możemy sobie zaznaczyć linie,
o których będziemy informowani, kiedy przyjadą. Dwukrotne stopnięcie z przytrzymaniem
na linii na przystanku. Wypowie komunikat śledzę 125 i od tej pory będziemy otrzymywali
komunikaty o zbliżaniu się wybranych linii. Można też ustawić sobie powiadomienia
o wcześniejszych odjazdach, tak żeby np. zdążyć na autobus, który odjeżdża nam za pół godziny.
Wchodzimy wtedy w interesującą nas linię, odszukujemy lista odjazdów i tam wybieramy czas
autobusu czy tramwaju, który nas interesuje, który nam jest potrzebny. Zaznaczamy go tak samo,
czyli stukamy dwukrotnie z przytrzymaniem i od tej pory będziemy powiadamiali, jaki jest status
tego autobusu. Jeżeli to ustawienie przekroczy godzinę, to będziemy najpierw powiadamiali
co 10 minut. Od pół godziny do 5 minut będziemy powiadamiali co 5 minut, a od 5 minut
to już co minutę będziemy powiadamiali. Aż do wersji jest na przystanku.
Jeszcze jedna możliwość wykorzystania tego powiadomienia przez zaznaczenia do śledzenia
to jest taka, że kiedy jedziemy autobusem i wiemy, że mamy przesiadkę na wybranym przystanek,
to możemy otworzyć ten przystanek, znaleźć go na liście przystanków, które mamy przed sobą.
Stuknąć dwukrotnie w przystanek, który nas zainteresuje i po pierwsze otrzymamy informację
co odjeżdża z tego przystanku, na którym wysiadamy, ale również otrzymamy informację
o tak zwanej grupie przystanków, czyli przystanków w pobliżu. Możemy w ten sposób
zorientować się, jadąc autobusem, jaki czas mamy na przesiadkę do tramwaju.
I gdy wybierzemy już ten środek, do którego chcemy się przesiąść,
też możemy go zaznaczyć do śledzenia. Dzięki temu wiemy, czy autobus, na który zamierzamy się przesiąść
jest przed nami czy za nami, czy mamy się spieszyć, czy właśnie możemy spokojnie sobie poczekać.
To też bardzo wygodna funkcjonalność.
To jest najnowsza nowość. Zapraszam do instalowania aplikacji i do sprawdzania, jak ona działa.
No i koniecznie przypomnę prośbę o zostawienie ocen.
Ludzie zajmujący się tą aplikacją naprawdę dużo zrobili, żeby ona była dostępna
i te prace dalej trwają i przygotowywane są kolejne nowości nam służące.
Ale poużywajmy tego, co jest i podziękujmy autorom, bo to jest ich dobra wola.
I fajnie, że to się tak rozwija.
Ja oczywiście chętnie przyjmę wszystkie sugestie i podpowiedzi.
Możecie też pisać do autora, kontakt jest w samej aplikacji.
Tu nie ma kłopotu.
Linki do aplikacji, gdyby ktoś jeszcze nie miał, przypuszczam, że Michał umieści,
a dbamy o to, żeby taka sama wersja była i na Androidzie i na iOSie,
więc tu nie ma kłopotów do pobrania, do cieszenia się.
Tak jak mówię, Michał umieści w komentarzach linki.
To jest pierwsza część.
Druga część mniej już praktyczna, bardziej artystyczna.
Zachwyciłem się ostatnio całą koncepcją i aplikacją Kinodostępne.
I otóż Kinodostępne właśnie przyłączyło się do takiego dużego festiwalu,
który się odbywa jednocześnie w siedmiu miastach.
Dogs Games Gravity, taki festiwal dziesiątego maja.
To jutro, nie pojutrze się zaczyna.
Tu pewnie też link Michał umieści do tegoż festiwalu.
Cztery filmy są w tej chwili w aplikacji i możemy sobie wybrać,
właśnie powędrować na któryś z seansów w ramach tego festiwalu
i ucieszyć się jednym z wybranych filmów.
Być może będzie jeszcze piąty, ale to być może.
Tu poproszę Michała o umieszczenie linków i do aplikacji Kinodostępne.
Jest strona kinodostępne.pl.
Aplikacja jest bajecznie prosta, naprawdę.
Po prostu wchodzi się do kina, po prostu się uruchamia aplikacja.
Kiedy się skończy blok reklamowy uruchamiamy przycisk
pobierz audiodeskrypcję w wybranym filmie i już.
Możemy na równi z widzącymi cieszyć się filmem w dniu jego pokazania,
a nie dwa lata później.
To jest chyba istotne.
Warunek, trzeba sobie ekipę do kina zmontować,
ale myślę, że wielu z nas się tym ucieszy,
bo można sobie ten majowy czas ciekawie zorganizować.
Więcej o festiwalu tu na stronie.
Ja się ogromnie cieszę, że są takie możliwości,
a kinodostępne wiem, że będzie się rozwijało
i będą kolejne filmy i będzie fajnie.
To ja tyle. Dziękuję pięknie.
Gdyby coś, kontakt do mnie też pewnie się tam znajdzie.
Pozdrawiam i do usłyszenia w kolejnych ciekawych newsach.
Pozdrawiam.
A teraz news od Piotrka na temat aktualizacji oprogramowania
w Victor Reader Stream 3.
Tak jest, czyli to jest najnowsza generacja odtwarzacza od firmy Humanware
u nas z dystrybuowanego przez firmę Harpo,
więc myślę, że możecie to urządzenie kojarzyć.
Aktualizacja dosyć duża.
Nawet można powiedzieć, że pojawiły się dwie aktualizacje
i w komentarzu znajdziecie dwa linki.
Dlaczego? Zaraz wytłumaczę wszystko.
Natomiast generalnie, jeśli chcecie sobie tą aktualizację poprać,
to można to zrobić ze samego urządzenia
albo klikając sobie w pierwszy link.
Natomiast pojawiła się aktualizacja, która musiała rozwiązać parę błędów,
które pojawiły się po tej większej aktualizacji,
o której właśnie będę mówił i dlatego są dwa linki.
Pierwszy link to jest ta najnowsza, bieżąca aktualizacja,
którą powinniście sobie pobrać,
a drugi link to jest ta pierwsza, większa aktualizacja,
która też na początku parę rzeczy popsuła.
Ale co nam ta aktualizacja przyniosła?
To była wersja 1.3 i największą nowością,
która akurat nas średnio dotyczy,
jest to, że Victor Reader znów wspiera serwis Audible,
czyli tak jak w Polsce mamy Audioteka
czy inne serwisy, z których możemy sobie audiobooki kupować,
no to zwłaszcza dziś w anglojęzycznym internecie króluje Audible,
czyli serwis firmy Amazon, którym też różne audiobooki znajdziemy.
Natomiast tam kwestia zabezpieczeń wygląda troszkę inaczej
i jeśli chcemy odsłuchiwać książki z Audible,
to trzeba mieć ich aplikację,
a zewnętrzne urządzenia też muszą się z nimi integrować.
No i z tym na początku były problemy z tym nowym Victor Readerem.
Były obietnice, że to się stanie.
Na początku to się nie stało,
natomiast Jonathan Mosen, o którym Paweł m.in. mówił przed chwilą,
zrobił taką kampanię, można powiedzieć społeczną,
na głośnym sprawę.
Ludzie do Amazona pisali i dało to skutki.
No i w końcu w tej najnowszej wersji ten Audible jest wspierany.
Trzeba mieć najnowszą wersję na otwarzaczu
oraz najnowszą wersję aplikacji Audible Sync na komputerze,
którą książki na urządzenie kopiujemy.
Więc jeśli ktoś z tego serwisu korzysta,
bo można też w Polsce, żeby nie było,
no to teraz Victor Reader też powinien z nim działać.
Poza tym, jeśli ktoś nas słucha z Francji,
to zostało dodane wsparcie dla biblioteki EOLE.
Nie wiem, jak to się prawidłowo czyta.
Miejmy nadzieję, że będzie zrozumiałe.
Został dodany tryb hibernacji.
Książki są sortowane w kolejności alfabetycznej.
Wcześniej to tak nie było.
Były sortowane jakoś losowo i to wielu użytkowników denerwowało.
Na szczęście to już zostało poprawione.
Ładowanie zawartości z karty SD zostało poprawione.
Po prostu ta lista plików powinna ładować się znacznie szybciej.
Jeśli słuchamy podcastów przez serwis TuneIn,
no to teraz tam będzie dostępna regulacja prędkości.
Tak samo nawigacja po różnych jednostkach czasowych,
czyli tam było kilka minut skoki i tak dalej.
Też już to powinno być dostępne.
Została zaktualizowana biblioteka FFmpeg,
która jest np. używana do obsługi radia internetowego.
Dzięki temu wiele stacji, które wcześniej nie działały,
powinny już działać.
Ciekawe, czy np. to spowoduje,
że stacje, które korzystają z tego nowego formatu HLS,
będą działać na streamie.
Miejmy nadzieję, że tak,
no bo jednak coraz więcej stacji i krajów
decyduje się na wyłącznie taką dystrybucję BBC.
Tutaj mówiliśmy o Polskim Radiu.
Na razie jeszcze się to nie stało,
ale no fajnie, że gdzieś tutaj coś się o tym myśli.
Silnik acapella został zaktualizowany,
czyli synteza mowy i dzięki temu też mamy nowe głosy
i to już nas jak najbardziej może zainteresować.
Do listy głosów przejdziemy za chwilę.
W radiu internetowym opcja Gdzie jestem została poprawiona,
czyli zakładam, że będzie w stanie łatwiej zlokalizować
jakieś stacje, które są blisko nas.
Wyniki wyszukiwania są po raz ponumerowane
i mamy poprawki dla biblioteki DOD,
która teraz prawidłowo powinna usuwać książki z urządzenia.
Ale jakie mamy nowe głosy?
Mamy nowe głosy w języku arabskim, holenderskim, brazylijskim,
nowy głos angielski, francuskim, duńskim, holenderskim,
kilka nowych głosów w francuskim, w niemieckim, greckim,
hindi, włoskim, japońskim, koreańskim, norweskim.
Tutaj też mamy kilka głosów norweskich.
I dla polskiego mamy nowe głosy.
Głosy Gosia i głos Piotr.
Jeśli ktoś np. z Androida korzysta, tam też te nowe głosy się pojawiły.
Nawet puszczaliśmy ich próbki jakiś czas temu.
Też na Stellar Treku się pojawiły.
No to teraz na nowym Wiktorze te głosy też już znajdziemy.
Poza tym nowe głosy po portugalsku, po rosyjsku, szwedzku, turecku
i jeszcze kilka głosów angielskich, amerykańskich.
Także dosyć sporo tych nowych głosów się pojawiło.
Mamy też poprawki błędów.
Czasami pozycja czytania w książkach nie była zapamiętywana.
To już zostało poprawione.
Etykiety, nazwy kart SD będą teraz prawidłowo czytane po starcie urządzenia.
Informacje o danym podcastie będą teraz prawidłowo czytane,
kiedy naciśniemy zero.
Mamy też poprawki błędów.
Czasami urządzenie szybciej mówiło koniec książki podczas otwarzania niektórych podcastów,
więc za szybko się gdzieś to otwarzanie przerywało.
Wycieki pamięci zostały poprawione, które powodowały, że urządzenie się wysypywało.
Z przechodzeniem do notatek, które czasami nie przychodziło do tej notatki, którą wybraliśmy.
Czasami klawiatura zawiesiała się podczas słuchania radia.
To też już zostało poprawione.
Czasami też synteza przestawała działać.
To też zostało poprawione.
Natomiast przy tej pierwszej wersji był dosyć poważny błąd.
Mianowicie jeśli ktoś miał kartę SD, na której miał dużo plików,
a jeśli mówię tutaj dużo to jest kilkaset,
okazuje się, że bardzo dużo osób miało takie napakowane karty swoimi ulubionymi książkami,
muzyką i tak dalej.
To urządzenie wysypywało się i nie chciało ładować zawartości tych kart.
Na szczęście producent bardzo szybko, w kilka dni wypuścił kolejną właśnie
mniejszą aktualizację, wersję 1.3.1.
I to jest ten pierwszy link, który Wam podałem z tą aktualizacją,
która przynosi to wszystko o czym wspominałem przed chwilą.
Oprócz tego poprawia ten błąd z ładowaniem dużych kart SD.
Więc jeśli chcecie sobie to urządzenie zaktualizować,
no to właśnie zróbcie to tą najnowszą wersją.
Jeszcze raz powtarzam, to jest wersja oprogramowania 1.3.1.
I kolejny news znowu od Pawła.
Coś Paweł dużo ma dzisiaj tych doświadczeń, tym razem z aplikacją Fantastical.
No tak, dzisiaj taki bardzo autorefleksyjny odcinek.
Takie pozbierałem newsy.
Dobrze, dużo doświadczam, dużo się dzieje.
To się zawsze ceni w życiu.
Potrzebowałem aplikacji do zarządzania kalendarzami,
bo tak się wydarzyło, że w moim miejscu pracy do obsługi kalendarza
używamy pewnego serwisu.
Ten serwis dokonał aktualizacji ostatnio
i ta aktualizacja na dobre specjalnie mi nie wyszła.
To znaczy pewne operacje stały się dużo bardziej skomplikowane
w wykonaniu na pograniczu wręcz z niemożliwym,
co mnie dość mocno sfrustrowało.
No i tak zacząłem myśleć, myśleć, myśleć.
No i przypomniało mi się, że przecież mam na telefonie zainstalowaną aplikację,
która jakoś specjalnie nowa nie jest.
Dużo o niej się mówi.
My też w tych flopszeglądach wspominamy, gdy tylko coś zaktualizują
i coś w dostępności poprawią.
Mówił już o niej Jonathan Mosen, wspominany tutaj,
odmieniany przez wszystkie przypadki.
Mówi się o tym w społeczności AppleVis.
A ja jakoś na to nie wpadłem, żeby to wcześniej przetestować.
No bo prywatnie z kalendarza jakoś nie bardzo korzystam.
No a teraz się okazało, że w sumie ta aplikacja może się przydać.
No więc odpaliłem ją.
No i troszkę przy niej popracowałem.
I okazuje się, że robi wszystko, co ma robić.
I jest przy tym bardzo dostępna.
I przy okazji jeszcze oferuje kilka takich funkcji,
które jak ktoś w tych kalendarzach
i w tym takim bardzo zorganizowanym stylu życia dość mocno siedzi,
to mogą się przydać, oj mogą.
I co takiego można w tej aplikacji zrobić, jak się okazuje?
Można sobie podłączyć dowolne konto CalDAV,
czyli ten taki uniwersalny protokół kalendarzowy.
Wszystko się ładnie synchronizuje.
Nawet jak jest tam więcej kalendarzy, to zostaną one zaczytane.
Voice over, jak się wejdzie w tryb tak zwany day ticker,
czyli jakby taka migawka, pokazówka, pasek chyba dnia,
no to to jest taki chyba najbardziej dostępny widok.
Te inne widoki jakoś tak trochę gorzej sobie radzą z tym voice overem.
Więc w tym widoku warto zawsze przyglądać.
Na każdy dzień jest nagłówek, więc można skakać gestami po dniach.
I wymienione mamy po kolei różne wydarzenia, które się dzieją.
Łącznie z tym, że mamy wymienione w jakim kalendarzu się dzieją,
co akurat w przypadku mojej pracy jest dość ważne,
bo u nas jest to zorganizowane tak, że każdy z pracowników ma swój kalendarz
i dzięki temu ja wiem, kto o której godzinie jest jak zajęty.
Więc jak na przykład planuję jakieś terminy albo szukam konkretnej osoby
i chcę wiedzieć, czy jest aktualnie zajęta,
to bez problemu mogę się przekonać i mieć taki podgląd na to,
kto, co akurat w danej chwili ma zaplanowane.
Można też tworzyć oczywiście wydarzenia i to jest też super,
bo na Tyfno Podcastie była już audycja o programie Cardhop
i to jest dokładnie tej samej firmy, menadżer kontaktów.
Więc jeżeli pamiętacie, jak to tam działało, to tu jest bardzo podobnie.
Czyli mamy ten tak zwany interpreter, czyli jedno wielkie pole edycji uniwersalne,
które przyjmuje wejście w postaci języka naturalnego,
oczywiście angielskiego, więc mogę napisać sobie jakieś tam wydarzenie.
On wpisuje datę, on to od razu rozpoznaje, że to jest data
i w polu daty wypełnia in i tutaj miejsce,
więc od razu wypisze miejsce, with i tutaj ludzie,
więc od razu uzupełni ludzi.
I jeszcze jak tam dam slasha i nazwę kalendarza,
to w ogóle mi wybierze też kalendarz, co jest super,
bo na przykład mamy osobny kalendarz na własne terminy,
osobny mamy na urlopy, osobny na terminy, które dotyczą nas samych,
a osobny na takie wspólne terminy nasze biurowe,
więc mogę sobie z poziomu tego pola edycji poznaku slash wyznaczyć kalendarz,
do którego ma zostać wysłany ten termin.
No i to rzeczywiście działa, to się synchronizuje.
Co więcej, my możemy, tylko tu już wchodzimy w wersję premium,
która kosztuje około 300 zł na rok albo chyba 40 czy 50 miesięcznie
i no tu my możemy już na przykład przyjmować terminy.
Jeżeli ktoś nam wyśle zaproszenie na jakieś wydarzenie,
na jakiś tam umówi z nami termin, to my możemy je zaakceptować lub odrzucić.
Możemy zaproponować kilka terminów i przeprowadzić wśród osób zaproszonych głosowanie
i potem sami możemy podejrzeć, który termin najbardziej pasuje i go wybrać.
Możemy też udostępnić, to jest dość nowa funkcja, link do naszej dostępności
i w tym momencie osoby, które chcą z nami się na coś tam umówić,
wchodzą sobie pod ten link i wybierają sobie z listy wolnych terminów w naszym kalendarzu
ten najbardziej dogodny dla nich.
Także jest to bardzo rozbudowany kalendarz, dużo ma różnych funkcji,
cały czas coś tam dochodzi, jakieś poprawki.
Fajnie jest integrowany w ogóle z usługami różnych konferencji wideo,
bo można bezpośrednio z kalendarza kliknąć, dołączyć do konferencji
i zostaniemy od razu podłączeni, bo on wykrywa linki do właśnie Zoomów, Teamsów
i jakichś tam GoClickMeetingów, Webexów i tak dalej.
Na pokrętle są różne akcje, no nie, po prostu fajna aplikacja
i jak dobrze wszystko pójdzie, to powinienem mieć niebawem dostęp do wersji premium.
I myślę, że wtedy to jest bardzo silny kandydat na pewno na audycję w Tyflo Podcaście,
swoją własną, także myślę, że Cardhop już został zaprezentowany,
to myślę, że jeszcze poświęcimy jakąś audycję aplikacji Fantastical,
zwłaszcza, że ona jest dostępna na wszystko, na iPhona, na iPada, na Maca,
na Apple Watcha, nawet na Vision OS, na Vision Pro, na okulary.
Także myślę, że jest o czym mówić, mimo że nie dla każdego to będzie aplikacja
i nie za taką cenę, ale jak akurat macie, nie wiem, w waszym środowisku,
na przykład zawodowym, problemy z obsługą kalendarza z przyczyn różnych,
Thunderbirda swoją drogą nie polecam do kalendarzy, zwłaszcza jak tych kalendarzy
tam wrzucimy więcej i jest w nich dużo terminów, to Thunderbird sobie zdecydowanie
nie radzi z taką konfiguracją, no to może Fantastical będzie rozwiązaniem dla was.
Także ja osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem i będę oczywiście testował dalej.
I znowu news od Piotrka, tym razem dotyczący ankiety, w zasadzie wyników,
które się pojawiły, ankiety na temat korzystania z monitorów braillowskich.
Tak jest, ankieta przeprowadzona przez tutaj, nie wiem czy to nazwać takim projektem,
Living Braille, może Paweł ty mi przypomnisz jak to.
To jest inicjatywa w ramach Grupy Roboczej Brailla, zajmującej się braillem
w Europejskiej Unii Niewidomych.
No właśnie, czyli to są wyniki, które trafią finalnie do na przykład
z producentów monitorów braillowskich i gdzieś też do innych struktur Unii,
więc może tutaj będzie to miało wpływ na przykład na jakieś plany
z różnymi dofinansowaniami i tak dalej, więc myślę, że istotna sprawa.
Ankieta, o której wspominaliśmy, kiedy to można było ją wypełniać.
No i kilku z Was z Polski też ją wypełniło, tutaj też w wynikach się to pojawiło.
Natomiast było wiele takich, wydaje mi się, istotnych i ciekawych pytań zadanych,
no i mamy odpowiedzi, które przesłali użytkownicy, mamy analizę bardzo szczegółową
i teraz postaram się Wam przedstawić takie najciekawsze rzeczy.
Znajdziecie oczywiście link do tej całej ankiety w komentarzu.
Tutaj jest to o tyle szczegółowo rozpisane, że tutaj w wielu miejscach mieliśmy pytania otwarte
i w tej analizie możemy często przeczytać oryginalne odpowiedzi, które ludzie zostawiali
albo przynajmniej jakoś minimalnie gdzieś skrócone przez autorów,
ale tutaj bardzo szczegółowa jest ta analiza, więc no fajnie.
912 osób w ogóle wzięło w tym udział, więc wydaje mi się całkiem spora grupa
i myślę, że pomału możemy przejść do tej analizy i tutaj zobaczycie jakie pytania były zadawane.
Po pierwsze było pytanie z jakiego kraju jesteś i tutaj zdecydowanie najwięcej było Niemców,
bo prawie 300 osób, 296, czyli jakieś 32%, było dużo Hiszpanów, 161 osób, 18%,
później Francja, 115 osób, 13%, Stany Zjednoczone, 86 osób, około 9%, więc tutaj nie tylko Unia Europejska,
później była Austria, 4%, Anglia, 3%, Holandia, 2%, Polska też się tam znalazła,
natomiast Polska, udział Polaków w tej ankiecie był poniżej 1%, tam było 9 osób z Polski,
które tę ankietę wypełniło.
Ja myślę, że to nie bez znaczenia jest też to, że ta ankieta była dokładnie dostępna w tych językach,
po niemiecku, po hiszpańsku, po chyba czesku też, po francusku.
Tak, to prawda, chociaż co ciekawe, na przykład wyników Czech też nie było jakoś dużo,
bo tylko 18 osób, więc też jakoś dużo Czechów nie wypełniło,
natomiast najwięcej faktycznie było Niemców, to też będzie miało odzwierciedlenie w modelach,
w jakich różne osoby korzystają, ale o tym też za chwilkę powiemy.
Następne pytanie było, czy używasz monitora programowskiego?
No tutaj bez większego zaskoczenia, 823 osoby odpowiedziały tak, czyli 90%.
80 osób odpowiedziało nie, to było około 9%.
I tutaj jeśli ktoś odpowiedział nie, to dlaczego?
I tutaj mieliśmy kilka odpowiedzi, no bez zaskoczenia najwięcej osób,
z tych 114 osób, które odpowiedziało na to pytanie,
że monitory programowskie są po prostu za drogie,
tak odpowiedziało 40% osób, osób 46.
Brak szkolenia odpowiedniego, tak odpowiedziało 30 osób, 26%.
Brak dofinansowania, brak wsparcia finansowego, 21 osób.
Zatrudnę w obsłudze, 10 osób, tak odpowiedziało 9%.
I po prostu nie jestem zainteresowany, zainteresowana, tak odpowiedziało też 9 osób.
Było też pole inne i tak odpowiedziało 39 osób.
No i coś się zawarło w tej opcji inna, bo tam każdy mógł sobie wpisać to, co chciał.
I tutaj były takie odpowiedzi jak nie znam brajla po prostu,
albo zbyt źle znam brajla, żeby takie urządzenie miało dla mnie sens.
W danym kraju brak serwisu dla tych urządzeń.
No i są częste awarie, no i przez to ktoś nie chce sobie takiego monitora kupić.
Brak wsparcia dla konkretnego języka, który jest potrzebny w danym miejscu.
Została odrzucona prośba o dofinansowanie.
Wola inne technologie asystujące.
Więc takie odpowiedzi były podawane, jeśli chodzi o to, dlaczego z monitorów nie korzystają.
Teraz pytanie z jakich monitorów, konkretnie modeli ludzie korzystają.
Najwięcej osób korzysta z fokusów, konkretnie fokusów 40.
I tak odpowiedziało 317 osób, 38%.
Potem tutaj widać, że faktycznie dużo odpowiedziało Niemców,
bo na drugim miejscu jest firma Pappenmayer,
która chyba poza tą niemiecką sferą nie jest w ogóle znana.
Nie wiem, czy w ogóle gdzieś są dystrybuowane poza Niemcami.
Nie wiem, czy pewnie gdzieś Austria, Szwajcaria może też.
No to te Pappenmayer monitory BrailleX, tutaj 72 osoby tak odpowiedziały.
Później mamy Humanware Brailliant BI40X, czyli ten najnowszy, 66 osób.
Później mamy Vario40 od Visioblayer, dawniej Baum, tutaj 64 osoby.
Później mamy Brailliant BI20, 60 osób, 7%.
Znów mamy inny model Pappenmayer BrailleX, ten razem 80 znakowy, tam wyżej to były 40.
To 56 osób.
Później Focus14, 55 osób.
MantisQ40, też 55 osób, czyli to jest około 6%.
Inne modele Humanware, tutaj były zawarte rzeczy takie jak BrailleNote różne,
starsze Braillianty, też 52 osoby.
HandyTech, czy HelpTech właściwie, nawet teraz EasyWay, 50 osób.
Focus80, 49, czyli też około 50 osób.
BrailleSense6, czyli tutaj notatnik braillowski, 49 osób, czyli to jest około 6%.
OrbitReader20, 38%.
Kolejne HandyTech, BrailleEdge40, 26 osób.
Zdecydowanie więcej niż np. QBraille, nowszy, co ciekawe.
Różne alwy od Optelec’a, 24 osoby.
Były wymienione np. Satellite540, czyli moja pierwsza linijka,
czy nawet, czyli później te nowsze alwy.
SS40, no różne tutaj monitory się pojawiły w szczątkowych ilościach.
Nawet gdzieś pojawiały się bardzo stare monitory, które są podłączone na port szeregowy.
Nawet ktoś napisał, że z BrailleLite’a nadal korzysta.
No więc trochę tych monitorów jest, ale zdecydowanie prym wiodą monitory od Vispero,
tak jak Focus’y, jak widać.
Następne pytanie, ile komórek ma twoja linijka?
I tutaj mniej niż 20 odpowiedziało, 44 osoby, czyli 5%.
20 komórek, 11%, 32, 6%, 40, 474, 56%,
więc to zdecydowanie najbardziej popularna wielkość monitorów braille’owskich, jak widać.
I 80, 140, 2 osoby, 16%.
Więcej niż jedna linijka, co ciekawe.
30 osób odpowiedziało, niecałe 3,5%.
Swoją drogą, jeśli chodzi o wielowieczowe monitory,
to tam też trzy konkretnie modele się pojawiły.
Kanuzy od Bristol Braille oraz ktoś wspomniał o Monarchu
i tam chyba jeszcze jeden tablet się pojawił.
Także te wielowieczowe monitory, mimo to, że tam były pojedyncze osoby,
też się zaczynają pojawiać i być testowane.
Ale zdecydowanie najbardziej popularne są 40-znakowe monitory.
Natomiast tutaj pytanie było o główny rozmiar monitora.
Można było zaznaczyć, że na przykład ktoś korzysta z kilku monitorów.
Na przykład jednego w pracy czy w szkole, na przykład do pracy takiego większego,
ale może posiada drugi mniejszy, który zabiera gdzieś podróż do pracy ze smartfonem.
I tego to pytanie nie bierze pod uwagę,
ale faktycznie zdecydowanie najbardziej popularna jest 40-znakowa linijka,
natomiast też te mniejsze są dosyć popularne.
Jak pracujesz z monitorem brailowskim?
Z komputerem to zdecydowanie najbardziej popularna odpowiedź.
86% osób tak odpowiedziało, bo było 743 osoby.
Ze smartfonem 412 osób, 47%.
Z tabletem 99 osób, niecałe 11,5%.
I jako urządzenie takie samo w sobie, czyli budowane funkcje notatnika itd.
Tutaj też okazuje się, że to jest bardzo popularne, bo tak odpowiedziało 383 osoby, czyli 44%.
Także jak widać takie funkcje są popularne.
I do czego wykorzystujesz monitor brailowski?
Do czytania książek i gazet 53% tak odpowiedziało, 460 osób.
Jako klawiaturę do wpisywania tekstów tak odpowiedziało 48%.
Osoby do zarządzania komputerem lub smartfonem,
tutaj zdecydowanie najwięcej osób tak odpowiedziało, bo 612, 70% ponad.
I inne zastosowania 20%.
No i w tych innych pojawiły się polecenia rzeczy takie jak np.
programowanie, czytanie nut muzycznych i tego typu zastosowania.
Też tutaj można było zaznaczyć kilka zastosowań na raz.
I tak np. 225 osób zaznaczyło wszystkie trzy.
Czyli że używają swoich linii zarówno do czytania, do pracy z komputerem i do wprowadzenia tekstu.
Więc jak widać też te monitory są popularne.
Jeśli ktoś ma monitor to wykorzystuje go do wielu rzeczy.
Też różne kombinacje mniej popularne się pojawiały.
Też bardzo popularne było zarządzanie komputerem i smartfonem.
Jednocześnie 171, 179 nawet osób tak odpowiedziało.
Czyli zastosowań na linii jest wiele i większość osób wykorzystuje je do kilku rzeczy.
Czy korzystasz z monitora Brailowskiego podczas dawania jakiejś prezentacji?
Tak, zawsze i korzystam tylko z linii.
Tak odpowiedziało 29% osób, 239 osób.
Tak, zawsze korzystam z linii Brailowskiej oraz mowy.
Tak odpowiedziało 109 osób, 12%.
Czasem korzystam z linii w połączeniu z mową.
Tutaj też 99 osób tak odpowiedziało, czyli jakieś 12%.
Nie potrzebuję monitora Brailowskiego do dawania prezentacji, 116 osób tak powiedziało.
I nie muszę dawać prezentacji, tak odpowiedziało prawie 300 osób, 33%.
Kiedy rozpocząłeś, rozpoczęłaś korzystanie z monitora Brailowskiego?
Od dziecka, 114 osób na studiach, 290 osób, 34%.
Jaka osoba dorosła? 243 osoby do pracy to było.
I jaka osoba dorosła do celów prywatnych? 169 osób, 19%.
No i w tym polu inne ludzie podawali bardziej konkretne informacje.
Parę osób na przykład napisało, że po prostu jak byli dziećmi to jeszcze monitorów Brailowskich po prostu nie było.
Ale faktycznie większość osób pierwszy kontakt z Brailem, z monitorami Brailowskimi konkretnie ma zazwyczaj albo na studiach albo w pracy.
Czy dostałeś jakieś szkolenie z obsługi swojego monitora Brailowskiego?
Od dystrybutora 322 osoby, czyli prawie 40%.
Więcej niż jeden dzień, tutaj był taki krótki instruktaż, więcej niż jeden dzień szkolenia od jakiejś osoby, która zawodowo się tym zajmuje.
31% osób tak powiedziało, 273 osoby.
Dostałem wsparcie od innych osób niewidomych, 272 osoby, też 31%, więc bardzo dużo osób uczy się od innych.
I najbardziej popularna jest opcja, po prostu przeczytałem instrukcję obsługi i sam się nauczyłem, nauczyłam tej obsługi.
Tak odpowiedziało 444 osoby, 51%.
I inne, tutaj 71 osób tak powiedziało.
W tym innym to na przykład ludzie szukali informacji w internecie, szukali materiałów wideo i tego typu rzeczy.
Jak często korzystasz z monitora Brailowskiego?
Codziennie 632 osoby, 74%, kilka razy w tygodniu, 127 osób.
Kilka razy w miesiącu, 48 osób, czyli niecałe 6%.
Mniej niż raz w miesiącu, 47 osób.
Także jak widać jeśli ktoś ma ten monitor to raczej wykorzystuje go intensywnie.
Które funkcjonalności twojego monitora są dla ciebie najważniejsze?
Przyciski przywołania kursora 616 osób, 71%.
Klawiatura brailowska 435 osób, 50%.
Przyciski do przewijania monitora 524 osoby, 60%.
Wykrywanie palca do automatycznego przewijania monitora to jest 13%, tak odpowiedziało 117 osób.
Skróty nawigacyjne do zarządzania komputerem czy smartfonem 380 osób, tak odpowiedziało Bluetooth 472 osoby, 54 osoby.
Wbudowane funkcje takie jak notatnik 421 osób, 48%.
Inne aplikacje, wbudowany monitor 288 osób.
Wbudowana pamięć lub wejście na kartę SD czy pendrive, 45%, prawie 400 osób.
Było też pole na inne i tutaj ludzie sugerowali.
Były pojawiane takie rzeczy jak dostęp do bibliotek online, monitor brailowski syntezomowy, dostęp do internetu.
No i tutaj ktoś prosi o dostęp do nauki języków obcych, różne jakieś słowniki, żeby były jakieś słowniki, tego typu rzeczy.
Zaawansowane opcje edycji, zarządzanie plikami, no tutaj różne takie rzeczy.
Tutaj ktoś cieszy się z indygrowanej klawiatury QWERTY.
Takie typu rzeczy się pojawiły.
Zdecydowanie więcej ludzi woli korzystać z braila 8-punktowego do czytania.
56% 6-punktowego, 365 osób, 40%.
Do pisania 335 osób woli braila 8-punktowego, a 6-punktowego 294.
I 195 osób nie wykorzystuje swojej linki do pisania.
Które funkcje monitora brailowskiego powinny być poprawione względem obsługi komputera?
To były pytania otwarte.
Jeśli chodzi o same urządzenia, no to po prostu ludzie chcą, żeby te monitory były jak najbardziej wytrzymałe, psuły się jak najmniej, były wspierane jak najdłużej.
Łącznie z starszymi modelami.
No czyli tutaj wiadomo, takie rzeczy wydaje mi się oczywiste.
Każdy chce, żeby ten sprzęt był dla nich najważniejszy.
Parę osób zgłaszało, że ich monitory są po prostu dla nich za wolne.
Ergonomia jest ważna.
I tutaj też zwracają uwagę na to, że odpowiedzi były różne.
Bo np. były osoby, które prosiły o monitory, które mają całą klawiaturę.
Czy to brailowską, czy to QWERTY.
Lub przynajmniej jakieś dodatkowe klawisze typu, nie wiem, jakieś klawisze funkcyjne, klawisze CTRL lub ALT czy SHIFT, żeby na komputerze takie rzeczy wykonywać.
Więc to jest potrzebne.
Natomiast była też grupa osób, nie jest tutaj powiedziane ile.
Która właśnie chce, odwrotnie chce monitor, który ma być jak najmniejszy, żeby jednak było te 40 znaków powiedzmy.
Ale bez jakichś dodatkowych klawiszy.
Więc są dwie grupy użytkowników i każda z nich, no każda z nich chce, no chce monitor, który będzie zastosowany pod ich zastosowania.
No i jak widać, obie te grupy gdzieś szukają rozwiązań dla siebie.
Wiele osób chce wielowierszowe monitory brailowskie, które, żeby były maksymalnie jak najbardziej tańsze.
To się na przykład przydaje, no do czytania nut, czy bardziej skomplikowanych zastosowań naukowych.
Czyli to jakieś wykresy w matematyce.
Swoją drogą pozdrawiamy wszystkich, którzy maturę dzisiaj zdawali z matematyki.
Przynajmniej w czasie nagrywania, bo to nie jest na żywo.
Jakieś wyświetlanie grafik, tego typu rzeczy.
Więc tutaj też o to proszę.
Lepsze wsparcie monitorów, tak żeby maksymalnie wykorzystać ten monitor.
Jak na przykład mamy kilka przycisków na jednej linii, żeby te wszystkie przyciski wyświetlały cały czas jakieś funkcje.
Nie wiem, żeby cały czas nam się jakiś zegarek wyświetlał.
To takie rzeczy, które nierawno w JOS-ie się pojawiły.
Więc jak widać ta funkcja podzielonego braila w JOS-ie przyjęła się bardzo dobrze i ludzie chcą, żeby to się jeszcze bardziej rozwijało.
No i trafiło gdzieś do innych czytników ekranu.
Ludzie też zwracają uwagę na to, że są problemy z bluetoothem.
Urządzenia czasami gubią połączenia.
Żeby tutaj bardziej kwestia czytników ekranu, żeby wszystko co jest mówione przez syntezę było w brailu pokazywane.
Bo często nie wszystko jest wyświetlane w brailu, co jest wymawiane.
Na przykład na stronach przez długi czas te tzw. live regiony ARIA, to dopiero nierawno w MVDA w JOS-ie chyba to zostało poprawione, że to się w brailu zaczęło wyświetlać.
Komórki w Excelu, zaznaczenie błędów w pisowni, innego formatowania, pogrubienie, kursywa itd., podkreślenia.
To wszystko domyślnie nie jest wyświetlane w brailu.
Zawartość okienek dialogowych z JOS-em, komentarze w Wordzie z MVDA, wyświetlanie wiadomości statusów w Zoomie na przykład.
Jak coś się nam w Zoomie dzieje, ktoś wchodzi i wychodzi z naszego spotkania.
Możliwość dostosowania długości tych statusów, tych wiadomości, które są czasami po prostu za długie.
Opisy emoji, bo nie zawsze emoji się w brailu wyświetlają, w MVDA na przykład natywnie to po prostu się nie dzieje, w JOS-ie chyba też.
Trzeba, że dodatek odpowiedni zainstalujemy.
Także tutaj faktycznie to jest też do poprawy.
Ktoś prosi, żeby mieć słownik dla braila, żeby różne rzeczy na przykład w skrócie wyświetlać.
Wyświetlanie kilku elementów naraz, o co wspominałem wcześniej.
Poprawa obsługi wiersza poleceń, więc tutaj różne rzeczy jak ktoś korzysta właśnie z braila do programowania, to tutaj na co zwracają uwagi.
Synchronizacja kursora, bo to nie zawsze dziś działa tak jak powinno.
Na przykład jeśli użyjemy przycisku przywołania kursora, to niestety nie zawsze ten kursor nam przechodzi tam gdzie powinien.
Problemy z tablicami brailowskimi, no tutaj to jest głównie związane z brailami skrótowymi, które w Polsce są bardzo słabo obsługiwane.
Ale też na przykład w Niemczech JOS ostatnio zmienił system, który tłumaczy tego braila i to ponoć zaczęło powodować problemy.
W Stanach Zjednoczonych też ten brail skrótowy nie zawsze jest wspierany tak jakby tego ludzie chcieli.
Na iOS-ie wiem, że czasami były z tym problemy.
No i możliwość, żeby brail automatycznie nam się dostosowywał do języku tekstu tak jak synteza, bo z tym też są problemy, więc tego typu rzeczy tutaj zwracają.
Mamy tutaj podobne odpowiedzi związane konkretnie z iPhone’ami.
380 osób postanowiło na to odpowiedzieć, 13% z tego osoby są w pełni satysfakcjonowane i nie napisały nic.
A pozostałe osoby chcą mieć więcej opcji związanych z edycją tekstu.
Kursor po prostu gdzieś w tym iPhone’ie z brailem lubi skakać, na przykład w aplikacji poczta.
Więcej skrótów do zarządzania tekstem.
Akurat to jest, więc nie wiem czy słabo jest udokumentowane, może te skróty są po prostu za trudne.
Wyświetlanie atrybutów.
To też gdzieś tam pomału zostaje dodane, natomiast mi to się jakoś nie chciało działać, więc może tutaj coś jeszcze poprawione.
Więcej opcji do nawigacji po dużych dokumentach, na przykład nagłówki, spis treści.
No to chyba też jest, ale może to nie działa z brailem tak jak powinno.
Lepsze prowadzenie haseł i numerów telefonów.
Lepsze zarządzanie całym iPhone’em z braile’a i tutaj na przykład takie rzeczy jak włączenie, wyłączenie telefonu, wyszukiwanie.
Szybkie dotarcie do danej aplikacji czy funkcji naciskając pierwsze litery tego.
No mamy wyszukiwanie, ale może to by się dało też ulepszyć.
Problemy z połączeniami, tutaj 38% zgłaszało, że sami system root’ów zrywa, voiceover nie łączy się z linijkami prawidłowo.
I tutaj też mamy poprawy w tablicach brailowskich i tutaj też wracamy.
Nazwy elementów w brailu, żeby były troszkę skrócone.
No faktycznie voiceover te nazwy typu kontrolek ma dosyć długie, gdzieś w porównaniu na przykład z MVDA.
Tutaj znów mamy problemy z brailem skrótowym.
Mamy konkretne języki, które nie są wspierane, a ludzie o nie proszą.
Na przykład kambodzijski, arabski, hebrajski brail, słoweński, serbski, chorwacki, macedoński i bułgarski brail po prostu nie ma ich obsługi w iOSie, a powinna być.
Po aktualizacjach iOSa brail się często psuje i tutaj też ludzie proszą po prostu, żeby Apple na to zwracał uwagę bardziej.
Łatwe przenoszenie tekstu z iPhona na monitor brailowski np. do wbudowanych aplikacji.
No to faktycznie mogłoby być jakoś szerzej wspierane.
Może teraz jak mamy nowe iPhony z USB-C, no bo większość monitorów chyba można podłączyć jako dysk po prostu.
Chociaż wtedy chyba funkcje braila nie działają, więc no tutaj gdyby producenci chcieli jakieś aplikacje dedykowane stworzyć dla swoich monitorów, no myślę, że to gdzieś może być ciekawa rzecz.
Lepsze instrukcje obsługi.
Tutaj ktoś chce, żeby była kombinacja z klawiaturą QWERTZ.
I jeśli chodzi o androidy, to 260 osób zdecydowało się na odpowiedź.
Wsparcie dla protokołu HID, no to pomału się na szczęście zmienia.
Połączenie z…
Lepsza obsługa aplikacji jak Kindle, do czytania książek.
Łatwiejsze parowanie monitorów, bo to jest gdzieś dosyć głęboko schowane.
Brail po prostu powinien być bardziej responsywny.
Słownik, no oczywiście takie rzeczy, które wspominałem wcześniej.
I jeśli chodzi o wbudowane funkcje na monitorach brailowskich, tutaj prawie 400 osób postanowiło odpowiedzieć.
I tutaj autorzy tego badania podzielili te odpowiedzi na cztery grupy.
Pierwsza grupa to są osoby, które chcą po prostu widzieć więcej funkcji w swoich monitorach brailowskich, które wręcz zmieniają je w takie tablety nawet, czy komputery.
I tutaj ambitnie chcą pełne wersje aplikacji Windowsowych, takich jak na przykład Office, Word, Excel i tak dalej.
Tutaj pewnie Optima dla tych osób się uśmiecha.
Żeby skróty klawiszowe jak najbardziej przypominały skróty w Windowsie.
Edycja popularnych formatów, czyli tutaj pewnie znów pliki Office.
Żeby formatowanie w takich plikach było zachowane, bo często monitory brailowskie je konwertują na przykład do plików tekstowych.
Najnowsze technologie komunikacyjne.
No i to jest pierwsza grupa.
Grupa druga to są minimaliści, to są osoby, które chcą jak najmniej funkcji, ale jak największą stabilność.
Dla tych osób funkcjonalność samego monitora jest najważniejsza, a cała reszta to jest mniej ważna.
No i takie osoby po prostu chcą, żeby monitory były stabilne, nie zawieszały się.
Parę z tych osób zwróciło uwagę, że chciałoby mimo wszystko mieć wbudowany kalkulator.
Ale najważniejsze jest jakiś prosty notatnik, czyli na przykład to co na Focusie.
Grupa trzecia to po prostu są osoby, które są zadowolone z tego co mają i nie oczekują nic więcej.
I grupa czwarta to osoby, które albo nigdy nie zgłębiały tematów wbudowanych funkcji, albo ich po prostu nie chcą.
Bo zależy im na tym.
Po prostu chcą, żeby ich urządzenie było linijką niczym więcej i żeby tą rolę po prostu spełniało najlepiej.
I ogólnie takie sugestie do producentów poprawa jakości komórek, żywotność baterii.
Najnowsze podzespoły, czyli procesor i pamięć RAM itd.
Wsparcie jak najwięcej ilości formatów plików i tutaj na pierwszym miejscu był format EPUB wspierany.
No na szczęście to się też pomału, przynajmniej w jednym przypadku zaczyna zmieniać.
Łatwa nawigacja w takich plikach strukturalnych, czyli na przykład właśnie EPUB-y, HTML-y itd.
Żeby edycja plików Microsoft Word nie usuwała ich formatowania, czyli to co wspominałem.
Poprawa połączenia z komputerami, smartfonami itd.
Żeby monitory pradowskie i wbudowane aplikacje były w stanie łączyć się z zewnętrznymi humorami, takimi jak Google itd.
Ujednoliczyć polecenia, żeby polecenia na monitorze były takie samo jak w czytnikach ekranu na przykład.
Żeby wszystkie monitory wspierały standard HEED.
Żeby miały wbudowaną syntezę.
Wspieranie wielozadaniowości, czyli na przykład żeby kilka plików na raz było otwarte.
Żeby klawiatury były lepsze, zarówno te QWERTY i Perkinsowe.
Najnowsze technologie do tłumaczenia brajla.
No oczywiście tutaj wracamy do obsługi brajla skrótowego na przykład.
Więcej ustawień.
Uproszczony interfejs na przykład dla dzieci.
Żeby cena była po prostu zredukowana.
Lepsza dokumentacja i szkolenia.
Tutaj też ludzie zwracali uwagę na konkretne modele, jeśli chodzi o fokusy na przykład.
On to mówili, żeby po prostu były stabilne, żeby były lepszej jakości komórki.
Film na urządzeniach i malware, żeby duże pliki były łatwiej załadować.
Żeby lepsze podzespoły były.
BrailSense, żeby interfejs był uproszczony.
I na esesach, żeby interfejs edytora tekstu był poprawiony.
No i żeby było wsparcie dla francuskiego brajla.
Ciekawe, no bo firma chyba jest z Francji z tego co pamiętam, więc miejmy nadzieję, że to zostanie poprawione.
I czy chcecie nam powiedzieć coś jeszcze?
No tutaj też 400 osób dawało.
Tutaj też nie będę przeczytaczał konkretnych komentarzy, możecie sobie przeczytać.
Natomiast one też były pogrupowane.
No pierwsza kwestia, którą większość osób poruszała cena.
No bez większych tutaj zaskoczeń.
Po prostu monitory brajlowskie są za drogie.
To się musi zmienić po prostu.
No i pomysł, że jakieś lepsze dofinansowanie, żeby był lepszy rynek na używane monitory.
Że firmy powinny jakoś pracować ze sobą, żeby po prostu ceny spadły.
Żeby serwisy były dostępne w każdym kraju.
Żeby dofinansowania były dostępne też poza szkołą i pracą.
Bo w niektórych krajach to jest, gdzieś z tego co wiem, też tak związane, że na przykład
dostajemy monitor do szkoły, ale później po szkole musimy go oddać.
No i tutaj, jeśli taka osoba później chce dla siebie mieć monitor, no to są problemy z tym.
Tutaj właśnie wspominalem, że w Niemczech, czy w Stanach lub Hiszpanii,
to dofinansowanie jest na w miarę dobrym poziomie.
Ale na przykład w krajach dawnego bloku wschodniego, czy Ameryce Łacińskiej
dofinansowaniami jest duży problem, chyba że importujemy gdzieś za granicę takie monitory.
Tutaj też są ludzie komentowali, że może warto pomyśleć nad jakimiś nowymi
technologiami na komórki.
Ludzie zwracają uwagę, że jakość monitorów po prostu się pogarsza, że gdzieś te komórki
się coraz częściej psują.
No i żeby ten sprzęt był lepiej zabezpieczony, żeby takie rzeczy się nie działy.
Jeśli chodzi o funkcjonalność, no to tutaj już mówiłem co ludzie zwracali uwagę.
Żeby sprzęt po prostu był jak najdłużej działający, to i mamy.
I tutaj mamy otwarte komentarze, ale myślę, że to już zostawimy na koniec.
No jak widać badanie było obszerne.
Ja tutaj też dosyć skrótowo starałem się to przeczytać.
Jeśli chcecie poczytać konkretne komentarze użytkowników, bo tutaj wiele
cytatów się pojawiło, no to gorąco zapraszam do linku z tymi odpowiedziami.
Będzie w komentarzu, możecie sobie te wyniki szczegółowo przeczytać.
Natomiast generalnie wydaje mi się, że badanie było bardzo obszerne.
Myślę, że dobre pytania były zadane.
No i wiele z tych sugestii, które gdzieś były podane, no jak najbardziej
osobiście też się z nimi zgadzam.
Miejmy nadzieję, że to będzie miało jakiś pozytywny wpływ na rynek monitorów
branżowskich, czy to od zmian, od producentów, czy w kwestii dofinansowań
i innych tego typu spraw.
I teraz znowu news od Pawła.
Jakoś tak się wymieniacie, ale za chwilkę ten początek będzie nieco zaburzony.
Ale zanim to nastąpi, to jeszcze odtwarzacz.
Odtwarzacz dla ludzi, dla których VLC, FUBAR i inne odtwarzacze są
troszeczkę zbyt skomplikowane.
Chodzi o dziś odtwarzacz multimedialny.
Odtwarzacz typowo do audio.
Odtwarzacz wplayer, przez w, w, u, player.
Nie w, literka w, tylko w, u, player.
No i jest to oprogramowanie, które w sumie wcale nowe nie jest,
bo ono już sobie istnieje na rynku od wczesnych lat dwutysięcznych.
I wydawało mi się, że na dwutysięcznych latach wczesnych
ten rozwój się również zakończył.
To jest w ogóle aplikacja, którą bardzo z jakichś powodów poleca
niemiecka społeczność osób niewidomych.
I tu myślałem, że rzeczywiście historia jest stara jak świat
i zarchiwizowana zasadniczo, ale nic bardziej mylnego.
Okazuje się, że aplikacja nie dość, że się rozwija,
to jeszcze na prawach oprogramowania open source,
ma repozytorium na GitHubie, tam wychodzą cały czas nowe wersje,
tam cały czas coś się pojawia, no i aplikacja się w najlepsze rozwija.
Ostatnia wersja jest z grudnia, więc może warto tę aplikację przypomnieć.
Tak jak już Tomek wspomniał, może się okazać dla niektórych
na przykład taki fubar dość skomplikowany w konfiguracji,
z uwagi na to, że wszystkie skróty klawiszowe trzeba tam przypisać ręcznie.
W Wplayerze już jest wszystko za nas ustalone.
Wszystko jest na bazie standardowych kontrolek Microsoftowskich,
więc wszystko jest dostępne.
Mamy pola listy, mamy drzewa, mamy paski menu,
mamy różne skróty klawiszowe, możemy odtwarzać muzykę oczywiście,
organizować ją w playlisty, możemy też organizować ją w bibliotekę,
po wykonawcach, po tytułach albumów i tak dalej.
Możemy robić jakieś crossfady, czyli przechodzenie między utworami,
takie płynne, a możemy słuchać sobie radia internetowego
i tytuły utworów, jeżeli stream takowe wyświetla będą nam podawane.
Możemy wypalać płyty, znaczy wypalać, ripować płyty CD,
możemy konwertować pliki na inne formaty.
Jest dość dużo różnych takich opcji, które możemy znać z Fubara.
Aplikacja nie jest po polsku, jest po angielsku.
Natomiast muszę przyznać, że jest to dość fajny, taki prosty odtwarzacz.
Tam wielu rzeczy nie ma, na przykład tych przejść płynnych
nie możemy sobie skonfigurować wedle naszych ustaleń.
Wielu funkcji, które kojarzymy może tam rzeczywiście nie być.
Ja planuję zgłosić parę sugestii na repozytorium GitHubowym autora,
bo widzę, że tam dość niewiele jest zgłoszeń.
No i bardzo jestem ciekaw, na ile autor jest skłonny różne rzeczy dodawać.
Natomiast fajnie wiedzieć, że taki program się rozwija,
a nóż ktoś będzie potrzebował jakiegoś prostszego oprogramowania,
tak typowo do tworzenia muzyki.
A teraz news, który znalazłem w mailu, w newsletterze z chyba DZDN,
ale od fundacji Wismajor.
Fundacji konkretnie Wismajor Pies Przewodnik,
to się chyba teraz tak ta fundacja nazywa.
I oni piszą tak, fundacja właśnie Wismajor Pies Przewodnik
zaprasza do szkoły, szkoła letnia projektu Kurs na Samodzielność.
I dalej jest napisane tak, projekt przeznaczony jest dla pełnoletnich mieszkańców
w całej Polski o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.
Szczególnie zapraszamy osoby, które straciły wzrok niedawno,
przez co trudno im jest odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Szkoła letnia oferuje zajęcia na poziomie podstawowym.
Podczas czterotygodniowego szkolenia uczestnicy nauczą się
radzić sobie na co dzień przemieszać się przy pomocy białej laski,
korzystać z udźwiękowanego telefonu i komputera,
a także wielu innych niezbędnych czynności.
Kurs odbywa się w terminie 28 lipca, 24 sierpnia w Warszawie.
Oferujemy wsparcie w dojeździe z dworca na miejsce szkolenia.
Koszt w szkoleniu wynosi 250 zł.
Zachęcamy wszystkich do zrobienia swojego pierwszego kroku ku samodzielności.
Następny taki projekt najwcześniej za rąk.
Zgłoszenia przyjmujemy do 1 czerwca.
W przypadku dodatkowych pytań prosimy o kontakt z opiekunem projektu.
Regulamin i ankieta zgłoszeniowa dostępna pod niższym linkiem.
Tu jest podany link.
Ja go mogę przedyktować, choć jest długi, ale taki stosunkowo łatwy do zapamiętania.
Mamy https://fundacjawismajor.pl
https://szkola-letnia-warszawa-termin-28-07-2024
–24-08-2024-szkolenie-z-zakresu-rehabilitacji-podstawowej
Link dość długi, ale taki powiedzmy, że jakoś tam jeszcze do zapamiętania.
On pewnie będzie wstawiony też w linki pod audycją.
Będzie można się zapoznać z tym wszystkim, wypełnić ankietę,
no i wziąć udział w szkoleniach, bo jak piszą,
rzeczywiście następny projekt co najmniej za rok.
I tyle.
Kiedyś brałem w tym udział, ale jako instruktor akurat.
Może nie w szkole letniej, bo wtedy jeszcze nie było, tylko w projekcie kursu na samodzielność.
I wydaje mi się to dość sensowne, aczkolwiek ja to znam trochę z innej strony.
Być może tutaj ktoś będzie miał jakieś inne uwagi.
No to też zawsze warto gdzieś tam napisać w komentarzach.
Natomiast myślę, że takich inicjatyw nigdy dość,
bo z tym jest troszeczkę problem i takich rzeczy jest mało.
Dobrze, że to jest dla ludzi z całej Polski, bo czasami zdarzało się,
że było to np. tylko dla mieszkańców województwa mazowieckiego,
bo było dofinansowanie z województwa,
ale w tym momencie jest na szczęście dla ludzi z całej Polski.
A teraz taka niezbyt wesoła informacja dla użytkowników różnych produktów firmy Sonos,
bo Sonos troszeczkę ta firma zepsuła dostępność aplikacji, ale obiecuje poprawę.
Nawet można tutaj powiedzieć troszkę bardzo, ale od początku.
Czym jest Sonos?
Sonos to producent naprawdę dobrego, no dość drugiego, ale faktycznie dobrego sprzętu audio.
Głośników, które możemy łączyć ze sobą w taki system multiroom
i np. jednocześnie odtwarzać sobie coś w kilku miejscach jednocześnie.
Te głośniki też są o tyle fajne, no oprócz tego, że po prostu grają dobrze,
no to oferują wiele dodatkowych funkcji internowsze,
no to mają wsparcie dla asystentów głosowych różnych, też opcje Bluetooth i AirPlay,
ale też oferowały dostęp do, bardzo fajnie dostępny dostęp do wielu usług streamingowych.
Czy to Apple Music, czy Spotify, czy np. taki Tidal, który dostępnością nie grzeszy sam w sobie,
no to z poziomu aplikacji Sonos dało się go fajnie obsłużyć.
Ich głośniki były bardzo popularne wśród osób niewidomych,
no bo dotychczas firma generalnie dbała o dostępność, no może z wyjątkiem aplikacji na Maca,
która jakoś nigdy dostępności się nie doczekała, natomiast w innych przypadkach było to bardzo fajnie zrobione,
aplikacje miały fajnie zatykietowane przyciski, do tego stopnia np., że kiedy robiliśmy takie procedury
jak dostajenie głośników takim systemem Trueplay, gdzie były wykorzystywane mikrofony naszego telefonu,
kiedy musieliśmy nasz pokój zmapować, no to dostawaliśmy instrukcje nawet pod użytkowników VoiceOvera,
więc naprawdę o dostępność Sonos dbał, przez co bardzo dużo osób te głośniki zaczęło kupować,
nawet swojego czasu Jonathan Mosen wypuścił książkę o obsłudze systemu Sonos z perspektywy osób niewidomych,
więc no, jak najbardziej sprzęt był popularny.
No i co się stało? Dwa tygodnie temu, jakieś dwa albo trzy, pojawiła się w siedzibie informacja,
że Sonos szykuje całkowicie przebudowaną aplikację do sterowania tym systemem.
Aplikację na iOSa i Androida oraz po raz pierwszy też w formie strony internetowej,
która ma w przyszłości zastąpić aplikacje komputerowe na Windowsa i na Maca.
Co mnie już wtedy zaniepokoiło jak zacząłem czytać o tej aplikacji,
to to, że tak jak wcześniej w aplikacji były na dole zakładki, to zostało zastąpione,
po prostu wszystko jest teraz na jednym ekranie, kafelkami, które w różne strony się mogą przebijać,
a do ekranu teraz utwarzany dostajemy dostęp poprzez przesunięcie palcem od dołu ekranu,
więc taki interfejs wydawał mi się mało przyjazny dla osób niewidomych,
no ale z drugiej strony to Sonos może nie będzie tak źle.
No niestety źle jest, bo ludzie zaczęli się zastanawiać,
Jonathan Mosen na przykład właśnie kilka dni przed wypuszczeniem tej aplikacji
napisał do prezesa firmy Sonos, do pana Patryka Spence’a.
Odpowiedzi nie dostał chyba do dziś tak naprawdę,
ale w międzyczasie kilka osób, które są beta testerami dla firmy Sonos
dostały wczesny dostęp do tej aplikacji, która oficjalnie pojawiła się 7 maja
i co te osoby odkryły? No, że z dostępnością jest po prostu tragicznie.
Co się stało? Bardzo dużo rzeczy się powsuło.
Rozpoczynając, zadajesz może taką informację, nie wiem jak to jest na Androidzie,
bo wszystkie informacje, o których wiem to są informacje dotyczące iOS,
natomiast przez to, że prawdopodobnie teraz aplikacja jest stworzona,
bo wcześniej aplikacje na wszystkie systemy były pisane natywnie,
była natywna aplikacja na iOSa, natywna aplikacja na Androida
i aplikacje na Windowsa i Maca też były natywne.
Teraz prawdopodobnie to jest jedna baza kodowa na wszystkie systemy,
co też pewnie jest powodem w części tych błędów, które widzimy.
No co jest na iOSie? Po pierwsze eksploracja po prostu nie działa.
Kiedy gdzieś położymy palec to VoiceOver nam nie przeczyta nic.
Jedynym sposobem do nawigacji są gesty przebijania palcem w lewo-prawo,
które też nie działają jakoś bardzo fajnie,
bo na przykład żeby dostać się do przycisków wyszukać,
żeby sobie w naszej bibliotece poszukać, jeden tester to policzył,
trzeba machnąć 30 razy, więc bardzo przyjemnie się z tego korzysta,
ale to nie jedyny problem, bo na przykład na liście naszych głośników,
możemy je grupować na przykład w różne pokoje,
no to taki jeden głośnik to jest 4-5 elementów.
Ale na przykład też strony przełączników nie są czytane.
Kiedy wejdziemy sobie do jakiejś konkretnej usługi,
na przykład żeby znaleźć sobie jakąś playlistę czy album,
to też jest niedostępne zupełnie.
Wyszedła się jakieś pływające okienko z niezaetykietowanymi przyciskami,
więc nie wiemy co wybieramy.
Przełączniki na ekranie konfiguracji budzików są niedostępne,
więc nie wiemy czy dany budzik jest włączony czy wyłączony.
Ten ekran teraz odtwarzany też nie działa tak jak powinien,
więc błędów niestety jest bardzo dużo.
Mamy tą aplikację webową.
Ktoś mógłby pomyśleć, że może tam jest lepiej, no niestety nie.
Akurat to ja osobiście też testowałem,
no i co mogę powiedzieć, sytuacja jest podobna.
Usługi też nie są zaetykietowane,
więc po prostu mamy przycisk ikona usługi,
przycisk ikona usługi, życzę powodzenia, żeby w coś trafić.
Nie udało mi się nic odtworzyć,
mimo to, że próbowałem w różne rzeczy klikać,
to po prostu mi nic nie działało.
Też mamy wiele niezatykietowanych przycisków,
więc no niestety tutaj to też nie działa tak jak powinno.
Strona też nie ma żadnych skrótów klawiszowych,
co może niepokoić,
bo aplikacje desktopowe wcześniej miały dużo skrótów,
na przykład żeby sobie szybko regulować głośność,
przeskakiwać między utworami,
no rzeczy, które wydaje mi się są istotne
i nawet, nie wiem, webowy Spotify
czy inne tego typu aplikacje webowe mają skróty,
no tutaj tego nie uświadczymy.
Inna sprawa może po prostu ich nie odkryłem,
bo nie udało mi się nic odtworzyć.
To też jest możliwe.
No ale jest generalnie źle.
Co mogę powiedzieć na pocieszenie?
No firma obiecała, że się poprawi.
Szkoda, że nie myśleli o tym
w czasie rozwoju aplikacji,
natomiast obiecują, że w najbliższym tygodniu,
14-15 maja,
ma się pojawić aktualizacja,
która jakąś podstawową dostępność poprawi,
a do końca czerwca ma to być
tak samo dostępne jak stare aplikacje.
Na ten moment
zostaje nam jeszcze aplikacja właściwie na komputery,
no przynajmniej na Windowsie,
bo na Macu ta aplikacja nigdy niestety nie była dostępna.
Jeśli ktoś jeszcze sobie z tej aplikacji
nie zaktualizował,
to Jonathan Mosen uszczulał na to,
żeby sobie aktualizacje zarówno
u naszych urządzeń mobilnych,
jak i w samej aplikacji Sonos,
żeby nam się głośniki też nie zaktualizowały
po wyłączać.
Niestety ta aplikacja pojawiła się
wczoraj, 7 maja,
więc jeśli ktoś tą aplikację ściągnął,
to jeśli korzystacie z Androida,
to starą wersję jeszcze sobie przywrócicie.
Jeśli korzystacie z iPhone’a,
to niestety nie da się tego zrobić,
jeśli jeszcze tej aktualizacji nie zrobiliście na iPhone’ie.
Czy na Androidzie?
Na Androidzie można sobie to ukryć,
a na iPhone’ie po prostu warto sobie
automatyczne aktualizacje na ten moment wyłączyć
i tej aplikacji nie aktualizować.
Natomiast niestety nawet w tej starszej wersji
coś się popsuło,
bo np. kiedy wchodzimy sobie do
usługi Apple Music na pewno,
no to tam okładki albumów
np. na polecanych playlistach
gdzieś po stronie serwera
nie mają opisów alternatywnych,
więc po prostu słyszymy jakieś
niezatygietowane obrazki.
Więc tutaj też coś ewidentnie
niestety się popsuło.
Inna sprawa, że jednak ta stara aplikacja
na ten moment jest zdecydowanie
bardziej dostępna
niż ta nowa,
więc jeśli możecie przy niej zostać,
no to zostańcie.
Inna też sprawa, że nawet dla osób widzących
ta aplikacja nie jest
popularna ze wszystkimi.
Niektóre osoby sobie gdzieś ten wygląd chwalą,
ale nie wszystkie.
Ale bardziej istotną kwestią jest to,
że brakuje funkcjonalności,
która była dostępna od lat.
I tak np. przeszukiwanie
biblioteki lokalnej na dyskach sieciowych.
Funkcja usypiacza
po prostu zniknęła.
Nie można sobie czasu,
po którym nam głośnik automatycznie się wyciszy.
Nie da się tego zrobić.
Sonos proponuje, żeby to na komputerze robić
z tą starą aplikacją.
Funkcje zarządzania kolejką zniknęły.
Więc jeśli ktoś chce sobie dodać jakąś
piosenkę do kolejki, a nie zastąpić to co leci,
to po prostu tego się też nie da zrobić.
Więc no, aplikacja
ewidentnie dla wszystkich była
nie do końca dopracowana,
ale niestety my tutaj
odczuwamy to najbardziej.
Dużo osób zastanawia się nad tym,
czy swoich głośników nie sprzedać.
Dużo osób bardzo dużo zainwestowało
w te swoje systemy.
No szkoda, że ta
dostępność faktycznie pogorszyła się
i to znacznie.
Na pewno temat będę obserwował.
Miejmy nadzieję, że faktycznie jakieś poprawki
zaczną się pojawiać. Jeśli faktycznie to jest
jakaś nowa, wieloplatformowa
baza kodowa, no to zadanie też dla
Sonosa będzie utrudnione.
Ale miejmy nadzieję, że faktycznie tak jak
obiecali, się z tym uporają i faktycznie
ta dostępność się poprawi, ale na ten moment
naprawdę niestety tej nowej
wersji nie polecam. Jeśli jeszcze nie
zaktualizowaliście, nie aktualizujcie.
Jeśli zastanawialiście się nad zakupem
systemu Sonos, no to
też bym na tym momencie wstrzymał.
O, teraz mnie
słychać. Honda.
Honda stworzyła aplikację
dla niewidomych,
Pawle. Zgadza się.
No i nie jest to aplikacja jak
można byłoby, nie wiem,
wnioskować z tego, że Honda jest
naraz produkcji aut, samochodów
do nawigacji
albo do jakichś samochodów
samojezdnych,
ale pokrewny temat, a dość
nietypowy, bo aplikacja, która
ma nam opisywać, co widać z okna
pojazdu, którym jedziemy.
Czyli przykładowo
jedziemy sobie właśnie po jakiejś trasie.
My nie kierujemy
samochodem, czy autobusem, czy pociągiem,
ale jedziemy z kimś, czy jedziemy sobie
sami jakimś tam publicznym
pojazdem. No i
jesteśmy ciekawi, co to tam widać
za oknem. No i tu aplikacja
Honda Scenic przychodzi nam
z pomocą, bo
przy użyciu sztucznej inteligencji,
przetwarzania obrazów,
danych satelitarnych
i różnych jeszcze innych
zestawów danych, do których
ta aplikacja ma dostęp,
mają powstawać bardzo takie
bogate opisy
tego, co właśnie widać przez okno.
Ja wyłączyłem
sobie właśnie filmik na YouTubie z demonstracją
i rzeczywiście jest coś
w stylu, że widzimy
częściowo zachmurzone niebo
nad wybrzeżem oceanu,
który coś tam, coś tam jest. Te opisy są takie bardzo
momentami aż poetyckie.
Domyślam się, że to częściowo
zachmurzone niebo to nie do końca jest wynik
przetwarzania obrazów, tylko właśnie
tu jest jakiś dostęp do pogody.
Informacja, na przykład
dokąd zmierzamy, w jakim kierunku,
jaki jest ruch na drodze.
Więc tu jest dużo
źródeł informacji sklejonych
w jedno, żeby nam właśnie
poopisywać w sposób taki dość
rozbudowany to, co
widać z okna. Aplikacja
powstaje przy współpracy ze Szkołą
Perkinsa, Perkins School for the Blind w Stanach
i z Instytutem
Osób Głucho-Niewidomych w Alabamie.
Więc jest konsultowana
z ekspertami. Ten moment testuje
jakaś wybrana grupa osób z dysfunkcją
wzroku. No i zobaczymy, co to
dalej będzie. No tych
opisywaczy obrazów w różnych
kontekstach i na różne sposoby
jest już coraz
więcej.
Także zobaczymy, czy Honda
Scenic się okaże czymś przydatnym.
No i oczywiście, jak to zwykle bywa, na ile
będzie ona przydatna w naszych polskich
realiach, czy chociażby europejskich.
A no,
a teraz znowu aplikacja.
Tym razem
coś, co użytkownicy
androidów znają od lat. Użytkownicy
nawet Nokii Symbianowych
dawno, dawno temu już
znali.
Dawno temu. Czyli
aplikacja Mobile MPK, znana też jako
MMPK,
która pojawiła się w końcu
na iOS, czyli na
iPhone’ach. Na razie to trochę
taka pierwsza wersja, która
ma jakieś błędy. Miejmy nadzieję, że
to są trochę błędy w wieku
dziecięcego. I
no na przykład ma jakieś
niepotrzebne elementy, które
są czytane. Jakieś strzałka
w prawo,
klikanie w, jeżeli
jesteśmy na przystanku, klikanie
zdaje się w, numer
autobusu nie pozwala nam
prześledzić trasy tego
autobusu. Jest kilka tego typu błędów,
aczkolwiek
no, jest szansa,
że one zostaną poprawione, bo
z tego co pamiętam, deweloper raczej
dba o dostępność. Kilka
już pojawiło się.
Jakiś tam wydań aplikacji, w których było
w liście zmian
wspomniane o
użytkownikach TalkBack’a na Androidzie.
Więc miejmy nadzieję, że
na iOS’ie też tutaj będzie
voice over
gdzieś tam miał znaczenie,
jeżeli chodzi o
uwagę dewelopera,
choć zobaczymy oczywiście.
Z aplikacją o tyle można
wiązać duże nadzieję, że
obsługuje ponad 50 miast
w tej chwili w Polsce, chyba nawet już
ponad 60, chociaż nie jestem pewien.
Jest
bardzo taka prosta, bo
na stronie głównej jest w zasadzie
rozkład według linii, rozkład według
przystanku, chyba jakaś wyszukiwarka połączeń
i w sumie tyle. Chyba w niektórych
miastach są jeszcze rowery miejskie.
Natomiast
w porównaniu do TimeForBus,
który ma pięć zakładek,
które
są troszeczkę
takie niejednoznaczne
mam wrażenie, jeżeli chodzi o
nazywnictwo, to tutaj
to wszystko jest takie
prostsze, mam wrażenie.
Też na
jednej stronie widzę
przystanek, tak jak na Androidzie.
Ostatnio użyte przystanki,
potem chyba najbliższe
przystanki i potem
listę alfabetyczną, a jeszcze wyżej
nad tym wszystkim jest wyszukiwarka.
Więc jakby to, co w
TimeForBus jest rozbite na kilka zakładek,
to jest po prostu na jednym ekranie.
Mi się to podoba akurat.
Więc
no i przede wszystkim jest
dostępnych dużo więcej miast niż w
TimeForBus, więc
TimeForBus oczywiście może
się podobać, ja zresztą
używam obu tych aplikacji,
dlatego, że mobile
MPK chociażby
nie wspiera
oznajmiania
oznajmiania
może inaczej,
powiadomienia o przystankach na trasie.
Tego nie ma, jeszcze kilku innych rzeczy
nie ma, natomiast właśnie
w pewnych kwestiach
ten interfejs mi się znacznie bardziej podoba.
Przede wszystkim jest dostępny w
dużo większej ilości miast
w związku z czym
jest to dla wielu osób
jedyna w tej chwili
możliwość sprawdzania na składu jazdy.
No i dobrze, że coś się pojawiło.
Zawsze im więcej tego typu
dostępnych aplikacji tym
chyba lepiej.
No i zobaczymy
co będzie dalej.
No i
zostały nam już
dwa standardowe
maratony.
Zaczynamy od gier, czy od
krótkich wniosów?
Możemy od gier zacząć.
Skoro gry były
w ogóle na samym początku.
Tak, w kolejności były na samym
początku, będą
przedostatnie, natomiast
skończył nacznie miesiąc, a
co za tym idzie mamy kolejny zestaw
nowości
związanych z grami,
które
zostały przygotowane na portal Audiogames.
Tradycyjnie
starałem się informować Was na bieżąco,
no i też tradycyjnie i tak dużo rzeczy
się pojawiło po tym zestawieniu, zwłaszcza, że
mieliśmy przerwę, więc
jak zwykle zawsze trochę materiału się
znajdzie, zaczynając od
nowości.
I na
pierwszy ogień pójdzie
gra, która myślę ucieszy
wiele osób, zwłaszcza fanów takiej serii
jak Riven Tengoku,
seria, która też może
być znana jako Riven Heaven. Ona doczekała się
dwóch chyba nawet podcastów w tym vlogpodcastie.
Jeden o tej wersji na Gameboya
jakoś niedawno, a też wcześniej
Tomek Tworek zrobił podcast
o odsłonę tej gry na
konsolę Nintendo Wii.
No gra, co się jak widać
budzi wyobraźnię,
bo powstają takie
sequele, przynajmniej
takie, można powiedzieć, nieoficjalne,
w takim samym klimacie. Jedną
z takich gier jest
gra Beats & Pops. Gra,
która została
ufundowana przez ludzi
przez portal Kickstarter, więc
crowdfunding tutaj zrobił swoją.
Zrobił swoje.
Gra do końca jeszcze się
w pełnej wersji nie ukazała, natomiast już powstają
wersje Demo. Na razie mamy trzy
gry dostępne, finalnie ma być
ich 20, ale też jest wsparcie dla
zawartości tworzonej przez
użytkowników. No to Demo już jakiś
czas jest dostępne, natomiast ono stopniowo
jak gra się rozwija, jest po prostu
aktualizowane i tak w najnowszej
aktualizacji autorzy
dodali wsparcie dla
czytników ekranu. To jest
dostępne na komputery, Demo zupełnie
darmowe, możemy je sobie ściągnąć albo z portalu
Steam, albo z itch.io.
Jak kto woli, na Windowsie,
na Macu i na Linuxie. Ja to na Windowsie i na Macu
testowałem i co mogę powiedzieć, że
muzyka
i oprawa dźwiękowa jest po prostu
fenomenalna i faktycznie przypomina
serię Riven Heaven, więc jeśli ktoś
lubi takie rzeczy, to myślę, że się spodoba.
A jeśli nie, to tutaj mamy takie
wdzięczne gry, jak na przykład
jesteśmy sobie
na plaży i
widzimy jak jakaś mała
foczka żongluje sobie piłeczką
i po prostu musimy jej w odpowiednim momencie
robić zdjęcia do rytmu piosenki.
Czy gra, w której
dwa ptaszki sobie rozmawiają
i po prostu jesteśmy jednym ptaszkiem
i odpowiadamy temu drugiemu. Albo grę,
w której przybijamy
odpowiednio gwoździe do rytmu.
Takie trzy gry są na start dostępne.
Będzie tego znacznie więcej.
Gorąco wszystkim polecam sobie ściągnąć.
Zwłaszcza, że gra, no
faktycznie mówię, jest fajnie
zrobiona.
Dostępność powinna nam się włączyć automatycznie.
Na Windowsie tak się stało
mi, na Macu niestety nie.
Natomiast na forum
Audio Games już użytkownicy
rozpisali instrukcję jak to
zrobić ręcznie. Myślę, że też
można ten problem na Discordzie autorów
zgłosić. Ja też to zrobię i może też
zostanie to naprawione. Natomiast spokojnie
na pewno tą dostępność na Macu też można
włączyć. Tylko trzeba to sobie zrobić ręcznie i wtedy
też nam synteza zacznie
wtedy wszystkie menu i samouczki
i tego typu rzeczy czytać.
Następnie
mamy kolejną grę,
którą możemy zawdzięczyć
Matiusowi Rine, czyli
człowiekowi, który
wylajruje wszystkie gry RPG
na platformy mobilnej i pisze do
deweloperów. No i jak trzeba przyznać, że
skutki są tego fenomenalne,
bo oto stała się kolejna gra
dla nas tego typu dostępna.
Tu znów mamy grę RPG, natomiast
tutaj to jest gra
z elementami takich gier
inkrementalnych,
tak zwanych. Gra nazywa
się Idle RPG
Age of Adventure. Gra
pochodzi z Japonii
i to słychać w takim sensie, że
mamy taką bardzo specyficzną muzykę
i dźwięki,
które gdzieś przywołują na myśl
serię Final Fantasy i tego typu gry RPG.
Bardzo fajny klimat.
I co my w tej grze robimy?
Zarządzamy wioską. W tej wiosce
musimy sobie budować różne
budynki, które
będą przyciągać do naszej wioski
osoby chętne
przygody, jak i różnych herosów.
I co my możemy robić?
Możemy tych herosów zatrudniać.
Jeśli wybudujemy
odpowiednie sklepy z bronią i
z brojami,
no to możemy im dać odpowiedni ekwipunek,
odpowiednio nakarmić, zapłacić
i te osoby mogą
nam wyruszać na
różne przygody. I tutaj
mamy właśnie elementy dzisiejszej gry,
tak zwanej inkrementalnej, bo
to jest gra, którą możemy robić
w tym samym czasie, jak robimy gdzieś inne rzeczy.
Więc powiedzmy,
mamy przerwę na kawę, wchodzimy sobie do tej
gry, dajemy naszym herosom
jakiś nowy ekwipunek, wysyłamy
im na kolejną misję, w grze nam się wyświetli,
że wrócą za dwie godziny, a my w międzyczasie
to są prawdziwe dwie godziny,
możemy po prostu sobie pracować, zajmować się
innymi rzeczami. Można tam
gdzieś jakoś zapłacić, żeby ci
herosi wrócili szybciej, ale generalnie
właśnie idea jest taka, że kiedy już te misje wrócą,
no to gra nam wyśle powiadomienie, twoi herosi wrócili,
możemy sobie tą grę otworzyć i wtedy
jeśli zdobyli jakieś nagrody,
to po prostu możemy je sobie
wykorzystać, żeby naszą wioskę
rozbudować, kupić nowe budynki,
lepsze wyposażenie i tak dalej.
No albo ewentualnie, jeśli niestety
nasi herosi zostaną pokonani i
ze swojej misji nie wrócą, no to
po prostu będziemy musieli sobie znaleźć nowych.
Więc to jest
tego typu gra.
Jest darmowa przynajmniej na początku,
wiążąc jakaś pełna wersja do kupienia,
natomiast jeszcze nie wiem co ona oferuje, nie doszłam do
momentu kiedy muszę
ją wykupić, natomiast no na ten
moment mogę powiedzieć, że faktycznie autorzy
dbają o dostępność. W pierwszej wersji
były jakieś błędy, ale one dosłownie
po 12 godzinach zostały
naprawione, więc widać, że
autorzy słuchają i chcą mu
różne poprawki wprowadzać. Gra
jest tworzona na silniku Unity,
jak większość nowych gier ostatnio,
więc jeśli ktoś wie jak
ten czytnik ekranu w Unity
się zachowuje, nie wiem, w grach takich jak Doncaster,
czy Lucky Mayor
na przykład, też gra, o której niedawno
wspominaliśmy, no to tutaj
to jak to się zachowuje jest
bardzo podobne, natomiast faktycznie
gra jest bardzo fajnie dostępna.
Zarówno na iPhonie i
Androidzie gra jest zupełnie darmowa,
także jak najbardziej gorąco
mogę ją polecić.
Następnie mamy projekt studencki.
Kilku studentów
z
Uniwersytetu Argus
szuka
sposobu jak
ulepszyć nawigację w
grach audio poprzez taki
symulowany system akolokacji.
Mamy taki krótki projekt, którego
przejść się zajmie kilkanaście minut,
to jest generalnie labirynt,
który musimy wykorzystując właśnie
dźwięk binauralny
i taki klawisz, który
pozwoli nam wysłać
sygnał echolokacyjny, możemy
nawigować po tym labiryncie
i mamy pięć poziomów
do przejścia. To jest wszystko
w przeglądarce, można sobie to uruchomić
praktycznie wszędzie, ja próbowałem na komputerze, nie wiem
czy tam jakieś wsparcie dla smartfonów
jest, ale można grać z klawiatury,
czy używając klawiatury
i myszki. No i po prostu
przechodzimy sobie ten labirynt,
no i oczywiście jest też kwestionariusz
do wypełnienia,
tutaj jest prośba, żeby to wypełnić,
jakie mieliśmy wrażenia
z tego projektu, więc jeśli
macie kilkanaście minut i chcecie
poświęcić trochę czasu,
no to możecie sobie ten prototyp
przetestować.
Następnie
mamy grę mobilno-przeglądarkową,
bo gra jest dostępna
w przeglądarce, ale teraz też pojawiają się jej
wersje mobilne, zarówno na
Test Flight, czyli
aplikacji, gdzie instalujemy
aplikację beta na iOS, jak i w sklepie
Play w tej sekcji testowej.
Gra, w której
odgadujemy,
w której
liczymy punkty
w brailu, żeby odgadnąć
słowa, czyli taka gra edukacyjna, gra,
która powinna, która jest tak zaprojektowana,
żeby miała
zrówną grafikę, tak żeby była też dostępna
dla osób widzących, ale też
dla użytkowników czytników
ekranu, ma być
dostępna ze wszystkimi technologami
asesującymi, czyli monitory
brailowskie w sytuacji, kiedy musimy
tam braila w tej grze wprowadzać, no to to
ma działać zarówno właśnie z klawiaturą na
monitorach brailowskich, jak i nawet
z wejściem ekranowym braila, jeśli ktoś
korzysta, więc tutaj autorzy właśnie proszą,
żeby to przetestować,
zobaczyć, czy wszystko nam działa.
Jeśli mamy linię brailowską,
no to właśnie z tą linijką przetestować.
Jeśli korzystamy z wejścia
ekranu braila,
no to też to przetestować
po prostu
i zobaczyć, czy wszystko działa.
Mamy też
grę
The Trials of Rosalinda, to jest gra
przeglądarkowa,
która jest
sequelem innej gry
tego samego autora, The Bones of Rosalinda,
więc jeśli ktoś nie grał w pierwszą część, to warto
od pierwszej części
zacząć.
To jest gra,
w której gramy jako nekromanta,
która jest po prostu takim kościotrupem
i jest w stanie
odłączyć swoje kości
od ciała i po prostu
nimi niezależnie poruszać.
I tutaj mamy jakąś
po prostu grę tekstową,
różne zagadki, które musimy rozwiązać.
Bardzo ciekawy koncept tej gry.
Autor tej gry
stworzył też wcześniej kilka innych
RPG. Wszystkie z nich były
działające
w przeglądarce, były w pełni dostępne, więc tutaj
też nie ma największych problemów.
Można sobie za darmo ją
na portalu itch.io
pograć i przetestować.
Następnie
mamy grę
Real Sound Echoing
Sky. To jest taka
też gra
bardziej interactive fiction, gdzie po prostu
przemieszczamy się po różnych
lokacjach i podejmujemy
wchodzimy w interakcję
z różnymi obiektami. Też w tej grze jest
dużo czytania. Co ciekawe
gra, która
miała swój początek podczas
jednego z game jamów, o których
mówiliśmy kilka miesięcy temu.
Game jam, games for
blind gamers, chyba trzy albo cztery.
Teraz sobie nie przypomnę, bo kilka ich było.
Natomiast autor stworzył
takie krótkie demo,
które chyba zajmowało 15 minut do
przejścia. Natomiast przez to, że
oddźwięk był bardzo pozytywny,
postanowił projekt dokończyć
i teraz jest dostępna jego pełna
wersja, nadal za darmo.
Można sobie, teraz
gra nam powinna około godziny zająć
do przejścia, ale też jest kilka zakończeń.
Ma też bardzo fajną
ścieżkę dźwiękową. Muzyka została
stworzona przez samego
autora. Jeśli nam się spodoba, to
można ją sobie też osobno
posłuchać i zakupić. Jest na Apple Music,
na Spotify, na Bandcampie
też będą linki do wszystkiego, więc jeśli nam się
spodobało, to można sobie później

muzykę pobrać. Gra
jest dostępna zarówno na
Windowsa, na Maca i na Linuxa i na wszystkich tych
platformach.
Powinna być dostępna.
Z czytnikami ekranu tam
po prostu naciskamy litera V,
żeby tą dostępność włączyć i od tego momentu
po prostu gra powinna do nas
mówić.
I to wszystko,
jeśli chodzi o nowości w
biuletynie, natomiast to nie
koniec nowości,
bo pojawiła się też nowa
gra na iOS.
Gra nazywa się Hunting the Dogs
i to jest gra,
która ma bardzo prostą
fabułę.
Musimy
trafiać w kaczki.
Natomiast możemy albo grać
w łowcę i do tych kaczek strzelać,
albo w naukowca, który musi te kaczki łapać
do siatki, żeby później na nich jakieś
badania przeprowadzić.
Możemy zdecydować,
co tak naprawdę chcemy robić.
Generalnie gra jest
prosta, bo po prostu
czekamy, żeby
kaczka doleciała do środka
stereo i po prostu naciskamy w odpowiednim momencie,
żeby w nią trafić. A przynajmniej
tak można grać, bo można też sobie grę ustawić
tak, że gdzie położymy palec,
to tam
zostanie
oddany ściał,
więc można też grać tak bardziej zręcznościowo.
Stopniowo też poziom
trudności będzie się zwiększał, będziemy mieli więcej
kaczek, które będą czasami lecieć szybciej,
czasami wolniej, czasem bliżej,
czasem dalej.
Im więcej uda nam się złapać zarazem,
za jednym razem bez
chybienia, tym więcej
zdobędziemy punktów.
Możemy też sobie kupić później radar,
który nam będzie też dawał dodatkowe sygnały
dźwiękowe, gdybyśmy
sobie nie radzili samym dźwiękiem
stereo, więc można sobie też w ten sposób
grę ułatwić. Gra
jest darmowa, przynajmniej na początku,
bo mamy dziesięć
gier testowych, które możemy
sobie dziesięć razy w grę zagrać za darmo,
a jeśli nam się spodoba, no to potem musimy ją
sobie zakupić. Kosztuje
25 zł.
Gra jest dostępna na
system iOS.
Będzie link do
wątku,
czy właściwie do strony
z informacjami o tej grze na portalu
Apovizji. Tam znajdzie się link
do App Store, gdybyście chcieli sobie tę grę
przetestować. Też jest spolszczona, jakby ktoś
chciał, więc to będzie też fajnie, że mamy
kolejną grę, która jest
dostępna po polsku. Czy warto?
Myślę, że każdy będzie musiał ocenić
sam dla siebie. Myślę, że
gra też znajdzie
swoich odbiorców.
Tak samo jak kolejna gra,
która pomału
zaczyna się nam pojawiać. To jest chyba coś, o czym
wspominał Patryk, że to się pomału szykuje.
No i już się zaczęło
pojawiać, a mianowicie druga odsłona
gry Hades. Gra,
która wśród niewidomych stała się bardzo
popularna, bo była w miarę fajnie
dostępna i pojawiły się mody
dostępnościowe, które jeszcze tę dostępność poprawiały.
Dały nam kilka dodatkowych dźwięków,
poprawiały czytelność tekstu
przez OCR, no bo właśnie przez OCRa w tę grę
musimy grać. Nawet
od swojego czasu pojawił się podcast o
tej grze.
No i jak wspominał Patryk,
druga część Hadesa
też wydawała się fajnie dostępna,
przynajmniej podczas tzw. testu
technicznego. No teraz ta gra jest
dostępna dla wszystkich
w tzw. wczesnym dostępie na Steamie,
a więc będzie często dostawać
aktualizacje. Jeszcze nie jest dokończona,
natomiast autorzy już pozwalają
zainteresowanym na testowanie
tej gry. Jest jeszcze wcześniej,
natomiast to mogę już
powiedzieć, że już osoby
niewidome zaczynają to testować.
Przez to, że gra powstała
na tym samym silniku,
no to wszystkie mody
powinny być w miarę łatwe do
przeportowania i nawet już jakieś
prace się na tym rozpoczęły. One są jeszcze
wczesne, jest jeszcze parę rzeczy, które nie działa,
natomiast to jest jak najbardziej temat
warty obserwowania, jeśli ktoś czeka,
czy Hades 2 też
będzie dostępny. No wszystko zapowiada
się, że tak jak najbardziej dostępny
będzie i nawet te wszystkie mody,
do których się przyzwyczailiśmy,
pewnie się na niego pokażą, a nawet trwają
prace na czymś bardziej zaawansowanym. Kto wie, czy nie
uda się dodać syntezy do tej gry,
żeby do nas szczytnik ekranu po prostu przemówił,
ale w najgorszym przypadku
przynajmniej będziemy w stanie w tą grę
zagrać tak jak wcześniej, używając mechanizmów
OCR. Dlatego po prostu musimy
jeszcze troszkę poczekać, ale
pominam o tym, bo wiem, że gra
w społeczności
jest jak najbardziej popularna,
warto temat obserwować. Kiedy coś więcej się
zmieni w tej
sprawie, no to
jak najbardziej będę wam
dawał znać.
I to są wszystkie nowości, jeśli chodzi
o nowe gry, natomiast jeszcze oczywiście mamy
aktualizacje tradycyjne i
tradycyjnie kilka
gier, które często są aktualizowane.
Sanctuary in Time
zostało
zaktualizowane. Mamy nową
minigrę w postaci areny,
gdzie możemy
nasze osoby,
które gdzieś za nami podążają wysyłać
do walk na tej arenie, żeby różne
nagrody dostawać.
No i tak jak zwykle mamy
poprawki błędów.
Gra Periphery została
zaktualizowana.
Nowe cele do portali
zostały dodane.
Szczegółowe
informacje o różnych surowcach,
które możemy zbierać.
Skróty klawiszowek
do różnych informacji. Mogliśmy
na przykład sobie spółrzędny kierunek sprawdzić,
itd. Wcześniej były dostępne tylko
na klawiaturze, ale teraz też pojawiły
się dla użytkowników joysticków.
Można też z poziomu joysticka te
informacje uzyskiwać. No i też mamy
poprawki błędów.
Gra Warsi miała 3 aktualizacje.
Pierwsza to była wersja 1.1.5,
aktualizacja wasalizacji,
w której możemy,
jeśli jakieś królestwo nie chce zostać
naszym wasalem, możemy
po prostu to królestwo zmusić
poprzez walkę.
Mamy też
poprawki w systemie rekrutacji
rycerzy i narzędzi
generatorów,
które tam różną zawartość tej gry
mogą nadodować.
W wersji 1.1.6
zostały dodane kilka nowych scenariuszy,
które możemy sobie wybrać na start gry.
Wersja 1.1.7
pozwala nam zaatakować
region Shayan
w tej grze.
Więcej zawartości
współpracy z autorem innego moda
do serii Crusader Kings 3, bo
okazuje się, że tutaj
panowie lubili
swoje gry nawzajem i zgadali się
i po prostu powstała współpraca dzięki temu.
No i tradycyjnie
więcej opcji rekrutacyjnych
i poprawki
błędów. O
Mortal Kombatzie już wspominaliśmy, ale
przypomnę, że w końcu pojawi się
suwak prędkości przynajmniej na Playstation
i mieliśmy kolejne poprawki
dostępności.
W Forzie też były aktualizacje
nowa trasa tradycyjnie,
nowe
samochody, poprawki
sztucznej inteligencji,
nowe opcje konfiguracji
jakości dźwięku na komputerze i poprawki
dostępności.
Później
były też dwie mniejsze aktualizacje,
które po prostu poprawiały
przecieki pamięci.
O Stardew Access też wspominaliśmy.
Cały czas mod się aktualizuje.
Dostaliśmy
na przykład skrót klawiszowy, żeby przeczytać
ostatnio wypowiedziany komunikat.
Informacje o nowej
poczcie zostały poprawione.
Menu
umiejętności powinno być lepiej czytane
i poprawki błędów tradycyjnie.
Factorio Access, czyli mod do
gry Factorio, też się aktualizuje.
Dwie duże aktualizacje w kwietniu się pojawiły.
Między innymi
zdecydowanie rozbudowany
samouczek. Myślę, że to wiele osób
ucieszy.
Uproszczone budowanie silników
parowych.
Skrót został dodany, żeby
sprawdzić oddegłość między nami a
kursorem, którym możemy różne rzeczy ustawiać
i budować. Poprawki
w aplikacji, które
tego moda nam uruchamia.
Funkcja
znanego widoku i
tradycyjnie wiele poprawek błędów.
Tak samo
mod do gry CrossCode, czyli
CrossEyes się zaktualizował i tutaj
mamy wsparcie dla menu
inwentarza. Skrót, żeby zostało nam
odczytane współrzędne
Y. Poprawki
do czytania menu Equipunku
i tradycyjnie też tutaj poprawki błędów.
O Hearthstone już też wspominaliśmy.
Rozpoczął się nowy sezon ustawek.
Teraz te ustawki
można grać w duetach. Nadal
testy tego trwają w
osobnej wersji, więc
musimy sobie wejść na osobną stronę.
W poprzednim tytulu o przeglądzie podawałem
link do tego. Jeśli sobie tam wyjdziemy
no to jak najbardziej można z modem
Hearthstone Access
ustawki w trybie duetów
grać.
Advanced Wars
tutaj też się zaktualizowało.
Aktualizacje bibliotek,
które poprawiają kompatybilność
z czytnikami ekranu.
No i tradycyjnie
też tutaj poprawki błędów.
Gra Adventure
to Fate
Lost Island na iPhone’ie
miała kilka aktualizacji
w kwietniu. Między innymi
nowa
klasa starożytnego
łucznika została dodana.
Rasa
krasnoludów została dodana do gry.
Nowe
zwierzaki, które mogą nam
towarzyszyć na naszej drodze. Nowe osiągnięcia.
Nowy podgląd
umiejętności na ekranie
tworzenia postaci.
Poprawa rozdzielczości
grafiki, no i tradycyjnie
poprawki błędów, w tym związane
z dostępnością.
Game of the Undead,
czyli też gra, która pojawia się
często, w której walczymy przeciwko
zombie. Dostała
dosyć dużą aktualizację wersja 4.0,
w której mamy nowe
pułapki, możliwość obracania
naszej broni,
opcję personalizacji
rozmiaru mapy, no i
więcej.
Gra Cartiana Doncaster
mobilna pozwala
nam teraz wybrać typ energii,
jaki chcemy wykorzystać do odegrania
konkretnej karty, bo czasami karty
nam pozwalają wybrać te rzeczy i to wcześniej
było mało dostępne.
Teraz to już zostało poprawione.
I mamy też aktualizacje do niektórych obszarów
w tej grze, które zostały
teraz rozbudowane.
Euroflight 3
też się aktualizuje cały czas.
I tak na przykład
możemy lepiej zastosować, kiedy
wiadomości głosowe nam będą odtwarzane,
mamy dźwięk,
kiedy zrobimy coś źle i dostajemy punkty
karne i
możemy
komunikować się z innymi pilotami, którzy są
na tym samym lotnisku, co my i podczas
kołowania, kiedy sobie jeździmy po tym lotnisku,
no to będziemy słyszeć różne dźwięki, które
nas będą informować o tym, kiedy
jakiś samolot inny nas będzie mijał.
W przyszłości też będą kolizje zaimplementowane,
więc będziemy mogli się po prostu zderzyć, natomiast
to jeszcze nie zostało zrobione, ale już możemy
inne osoby widzieć i
powiedzieć im cześć
i tak dalej.
Mood Alter Eon się
cały czas aktualizuje. Nowe
obszary dla graczy, którzy osiągnęli poziom 40
zostały dodane.
Nowe umiejętności dla
druidów,
które nam mogą przywołać jakieś
latające zwierzaki,
które nam mogą pomagać w walce.
Nowe umiejętności dla
wojowników
i poprawki
związane z polowaniem.
No i Boku Rano,
chyba coś nam wmówił
podczas cyfra przegonu, kiedy te aktualizacje się
pojawiły, że faktycznie stara,
dobra gra, która cały czas, jak
widać się, Yukio Nozawa
nad nią pracuje i
dodaje różne rzeczy.
W wersji Nieren96
został poprawiony
błąd, gra się czasami
lubiła nam wysyłać,
wysypać, przepraszam,
na poziomie 10 z 4
oraz jakieś
inne poprawki błędów, mniejsze.
Kolejna gra mobilna,
tym razem Asmart Quest,
też miała kilka aktualizacji w piętniu
i wszystkie z tych aktualizacji wprowadzały
jakieś poprawki dostępności.
Oprócz tego suwaki
dla głośności
muzyki efektów dźwiękowych, tutaj też wiele osób
wiem, że prosiło o to, żeby tę muzykę ściszyć,
bo wcześniej to ona mogła być tylko
albo włączona, albo wyłączona. Na szczęście
deweloper posłuchał tych próśb
i teraz można sobie tę muzykę po prostu
ściszyć. No i to wszystko,
jeśli chodzi o grę.
I ostatni dzisiaj pakiet
newsów, no to oczywiście jak
to zwykle u nas tu po przykładzie bywa,
drobne newsy i chyba
Piotrze znowu.
Tak.
Drobne newsy, czyli
też jakieś mniejsze informacje związane
z technologią
pod kątem oczywiście,
które są ważne dla nas
na osobiście niewidomych. Na pierwszy
ogień rejestratury Zoom Essential,
które chyba przez nas zrobiły
furorę w środowisku,
doczekały się pierwszej aktualizacji
oprogramowania i to wszystkie trzy, czyli
HRN Essential, H4 i H6
Essential. Te aktualizacje
dostały.
One przynoszą
dwie takie rzeczy, jeśli chodzi o
dostępność. Po pierwsze na wszystkich
modelach możemy sobie tą dostępność
jednym skrótem włączyć
lub wyłączyć. Na ekranie głównym
naciskamy przycisk
menu, czy na
HRN Essential ten przycisk jest nazywany
przyciskiem Enter. To jest ten
boczny klawisz, tak przynajmniej napisał
Patrick Padreau na Macedonie.
Trzymamy ten klawisz około dwie sekundy i to nam
po prostu ten przewodnik głosowy przełączy, więc
jeśli nie chcemy, żeby nam urządzenie
mówiło przez jakiś czas, no to teraz mamy łatwy
sposób, żeby to wyłączyć
albo odwrotnie, może niechcący
wyłączyliśmy sobie to dźwiękowienie i chcemy
je łatwo sobie włączyć z powrotem,
no to można to teraz zrobić.
To jest jedna poprawka, a druga
jest taka,
która myślę ucieszy
użytkowników H4 i H6 Essential, bo
nie mieliśmy wcześniej
informacji,
kiedy korzystaliśmy z nagrywania
wielościeżkowego, które wejścia
mieliśmy włączone, bo mogliśmy
po nich sobie chodzić i nam
synteza mówiła, które było zaznaczone,
natomiast nie mieliśmy informacji, czy
dane wejście jest włączone lub wyłączone,
no chyba, że mieliśmy podłączone słuchawki, no to wtedy
po prostu na odsłuchu słyszeliśmy
to, a teraz już będą
komunikaty dźwiękowe,
według niektórych one są nawet za długie, bo
po prostu nam urządzenie mówi
wejście 1, 2, włączone i tak
dalej, więc mówi dosyć
dużo, natomiast wcześniej nie mówiło wcale,
więc generalnie wyszliśmy na tym
zdecydowanie na plus, wiele osób
na to zwracało uwagę
i
pan Samuel Green
z firmy Zoom obiecuje,
że to jest na razie dobry początek,
jest jeszcze parę innych rzeczy, które chcą
dodać i będą nad jeszcze różnymi
zmianami pracować, natomiast cieszą się, że
na ten moment udało się
to już zaimplementować.
Procedura aktualizacji
nie mówi
cały czas, dlatego też pojawiły się
materiały w serwisie YouTube,
które można sobie zobaczyć, które
pokazują jak całkiem po iniwidowemu
tą aktualizację
od początku do końca
zainstalować i to dla każdego modelu
tego rejestratora osobno.
Linki do wszystkiego znajdziecie
w komentarzu
pod pierwszym linkiem, co ciekawe
jest jeszcze jeden link, bo oprócz
tego stała się jeszcze jedna rzecz,
suplementarna dokumentacja
w tej najnowszej aktualizacji została
wypuszczona w bardziej
dostępny sposób
i też na to zwróciło uwagę parę osób
na Macedonie. Te pliki PDF
na to wiele osób wcześniej
zwracało uwagę, były mało czytelne,
no bo wszystkie przyciski były
reprezentowane przez ikony.
No to zostało poprawione,
te ikony zostały zaetakietowane,
natomiast niestety tutaj
pojawia się problem z czytaniem plików PDF
na niektórych systemach,
bo okazuje się, że
jeśli chodzi o
czytanie tych plików w przeglądarce jest w tym różnie,
bo
Firefox powinien to wspierać, niestety nie wspiera,
więc tam tych etykiet nie
zobaczymy, w Chrome też nie,
natomiast Safari, co ciekawe, działa na
Macu i na iPhonie. To jest
tyle ciekawe, że raczej Mac słynie
z tego, że z PDFami sobie radzi słabo,
tutaj okazuje się, że radzi sobie
lepiej niż Windows.
Przepuszczam, że na Windowsie to będzie fajnie działało,
na przykład w
Acrobat Readerze. Nie wiem, czy jeszcze
jakieś aplikacje sobie z tym
poradzą lepiej, na przykład
nie wiem jak na przykład w Curidzie
czy w Bookwormie
te pliki by się pokazały, natomiast
przepuszczam, że jeśli chcecie na Windowsie
to w dostępny sposób przeczytać,
no to można się
Acrobat Readerem posilić,
ewentualnie otworzyć sobie to na
iPhonie, nie wiem jak jest z Androidem, może też
jakieś aplikacje w fajnie
dostępny sposób tę nową
dokumentację nam
wyświetlą.
A propos aktualizacji,
zaktualizował nam się
Twistcake i to
drugi raz
niedawno mieliśmy aktualizację, teraz pojawiła się
kolejna, wersja
0.17.3
i w tej aktualizacji mamy poprawki
z
edycją postów czasami,
w nieodpowiednich
momentach rzeczy
nazwy użytkownika
były
rozszerzane, kiedy nie powinno
być pole do tekstu
alternatywnego, namastunienie teraz jest
wielowierszowe, więc można sobie
akapity w tych opisach wstawiać.
W Telegramie został
zaprzeprojektowany ekran wyświetlania
wiadomości, który nam będzie wyświetlał dużo więcej
informacji.
Przekazywanie
dalej w Telegramie zostało poprawione,
tak samo odpowiadanie
na wiadomości oraz
blokowanie użytkowników, to teraz powinno
wszystko fajnie w Telegramie działać.
Dla niektórych osób
automatyczna aktualizacja nie działała,
w tej najnowszej
wersji po prostu wyskakiwał błąd,
kiedy osoby próbowały
tę aktualizację instalować. Jeśli u Was
tak się dzieje, to po prostu należy
sobie wejść na stronę
twistcake.app.
I tam
tą najnowszą wersję po prostu sobie
ściągnąć jeszcze raz i od tego momentu już powinno
wszystko działać tak, jak powinno.
No i to jest nowy
twistcake, natomiast następnie
porozmawiamy chwilę o
komputerach na nowo, bo nieraz
rozmawialiśmy o tym, co robi
Microsoft, żeby poprawić
dostępność swoich komputerów. Można sobie
dokupić taki zestaw
narzędzi, naklejek i tego typu rzeczy,
które mogą nam pomóc
lepiej orientować się na
komputerach
Surface, a okazuje się,
że inni producenci też myślą o tym,
jak lepiej dostosować swoje
laptopy
dla osób niewidomych i tak na przykład
zrobiła firma Lenovo
i chwali się tym
w wywiadzie z podcastem
domu, którym już dzisiaj raz było,
tak pośrednio przynajmniej.
I co zostało zrobione?
Jeśli chodzi o samą klawiaturę, to zostały
zrobione dwie rzeczy. Po pierwsze
i to mi się bardzo podoba, fajnie byłoby
gdyby inni producenci też się na coś takiego
zdecydowali, przyciski, które pełnią
funkcje różne, takie jak
na przykład tutaj był konkretnie podany
przykład głośności. Przycisk,
który zwiększa głośność, przycisk, który
zmniejsza głośność i wycisza dźwięk
w kombinacji z klawiszem Fn
po prostu mają teraz
wypukłe kropki, tam jeden chyba
przycisk plus to ma wypukłą kropkę,
przycisk minus to jest jakieś kółko.
Teraz nie pamiętam, natomiast na tych klawiszach
po prostu jest coś, co my
jesteśmy w stanie wyczuć. Myślę, że to wiele osób
ucieszy, jak chcemy sobie szybko gdzieś tą
głośność zastosować, no to będziemy
w stanie to zrobić lepiej.
A po drugie
zmienili układ
klawiszy funkcyjnych. Konkretnie
dotychczas na
laptopach Lenovo
kontrol był
po klawiszu funkcyjnym, czyli to jest tak jak
na przykład układ, który mogą
znać użytkownicy komputerów Apple,
bo tam też tak wygląda,
w lewym dolnym rogu mamy klawisz Fn,
potem kontrol, później Windows,
tak samo było na
komputerach Lenovo.
Natomiast u większości innych
producentów komputerów z systemem
Windows kolejność
klawiszy kontrol i Fn była odwrotna,
więc w lewym dolnym rogu
zawsze mieliśmy
klawisz kontrol, a potem
dopiero Fn.
Wiele osób prosiło
firmy Lenovo, żeby to zmienili.
Na początku nie chcieli tego
zrobić, bo stwierdzili, że po prostu
jeśli ktoś już się przyzwyczaił do
komputerów Lenovo, to
woli taki układ, ale jak
usłyszeli, że to sprawia problem mocno
niewidomym, nienowidzącym,
to stwierdzili, że w sumie może lepiej to zmienić.
No i w najnowszych modelach
z serii ThinkPad
obie te zmiany będą widoczne,
czyli właśnie te wypływa klawisze
głośności i rozmieszczenie klawiszy
kontroli Fn. W tych modelach
najnowszych ThinkPadów to już zostało
zrobione, a w ciągu tego roku
te zmiany też stopniowo zostaną
promocjowane na wszystkie inne
laptopy z tej firmy.
Przy okazji też się chwalili tym, że
właśnie te nowe ThinkPady
dostają, wyposażone w
najnowsze procesory Intel, które też mają
układy tak zwane NPU,
czyli procesory neuronowe
do szóżnej inteligencji, więc tutaj też się chwalą
tym, że na pewno to też będzie
miało różne swoje zastosowania,
jak większość firm tutaj też gdzieś
zaczynają inwestować w
szóżną inteligencję, ale myślę, że fajna
zmiana. Myślę, że kwestia
kontrola Fn to jest
kwestia przyzwyczajenia, natomiast jeśli chodzi o
te klawisze głośności to bardzo
fajny pomysł, oby więcej
firm na coś takiego się zdecydowało.
Co
mamy dalej? Teraz mamy dysk Google.
Dysk Google,
tutaj też gdzieś zostajemy w
temacie skrótów klawiszowych w sumie, bo dysk
Google nam skróty
klawiszowe postanawia
zmienić, na szczęście
na plus, no bo
dysk Google generalnie to jest aplikacja,
która
przynajmniej z czynnikami ekranu ma jak najbardziej
nam symulować pracę z takim
desktopową
aplikacją do przeglądania plików, więc mamy
normalnie drzewko, w którym możemy
sobie foldery przeglądać, no i mamy listę plików,
po której
możemy chodzić rzeczałkami, enterem wchodzić
do jakiegoś folderu, później gdzieś wycofywać
się z niego, no korzystamy z tego prawie tak jak
z takiego tradycyjnego
eksploratora plików na komputerze.
Natomiast była
jedna rzecz, której
brakowało, a mianowicie to jest
nawigacja po pierwszych literach.
Tego się nie dało robić, więc jeśli mieliśmy
jakąś długą listę, chcieliśmy
szybko do jakiegoś
pliku dotrzeć, no nie byliśmy
w stanie tego zrobić,
no chyba, że użyliśmy wyszukiwarki.
To się zmieni
chyba jako pierwsze, bo z tego co wiem,
ani Dropbox, ani OneDrive
chyba czegoś takiego nie oferują.
Zespół pracujący nad Google Workspace
postanowił nawigację po właśnie
pierwszej literze do tej listy
na dysku Google wprowadzić.
Kiedy
wejdziemy sobie na stronę dysku Google,
no to dostaniemy na górze strony
informację, że możemy sobie coś
takiego włączyć. Jeśli to zamkniemy,
tam będzie przycisk, żeby to włączyć, ale gdybyśmy
to zamknęli, albo gdybyśmy nie mogli
tego znaleźć, to możemy sobie
to włączyć ręcznie, wchodząc
na stronę dysku Google,
ustawienia, potem do sekcji
skróty klawiszowe i tam będzie przycisk
zaktualizuj teraz. No właśnie, zaktualizuj
teraz, bo 1 sierpnia
2024 roku
to po prostu zostanie włączone
dla wszystkich. Dlatego, że to się
wiąże z jedną zmianą, bo
dysk Google już miał
wcześniej dużo skrótów klawiszowych.
Wiele z nich
właśnie wykorzystywało
naciskanie
pojedynczych liter, tak na przykład
przejście na widok listy to po prostu było
nacisnięcie literki L.
I tak dalej, więc przez to kilka skrótów
po prostu zostało zmienione tak, żeby
wykorzystywało kilka warstw i tak na przykład
właśnie, żeby przełączyć się na widok listy, teraz musimy
nacisnąć Shift V i L.
Widok siatki to jest Shift V
i G. Żeby przejść do
różnych folderów
konkretnie naciskamy Shift G i tam później
kilka liter, teraz nie przypomnę sobie
jakie te skróty były, natomiast
kiedy wejdziemy sobie na stronę
włączymy te nowe skróty i naciśniemy
znak zapytania, albo sobie tam
wyświetlimy stronę pomocy,
no to te wszystkie najnowsze skróty
będą dla nas
dostępne, natomiast myślę, że to jest jak najbardziej
zmiana, która wiele osób może
ucieszyć. To właśnie chyba
największy minus takich aplikacji
webowych, które robią wszystko, żeby
czuć się jak natywne, ale
bardzo często właśnie takich podstawowych
rzeczy brakuje i fajnie, że Google postanowiło
coś w tej sprawie
dla nas zmienić.
Podobnie jak GitHub zresztą,
bo teraz o GitHubie sobie
porozmawiamy, bo GitHub też szykuje
dla osób niewidomych
kolejne zmiany
dostępności.
Po pierwsze
zdecydowanie
poprawi się dostępność
list tak zwanych
issues i pull
requestów, czyli
błędów i
zmian w kodzie,
które ktoś chce do danego projektu
wcielić. To jest coś, czego
jak zresztą sam autor tego postu,
gdzie te zmiany są ogłaszane,
to jest strona, z której
najczęściej korzystają
użytkownicy, którzy coś chcą
na tym GitHubie zrobić. My zresztą często też,
bo jeśli mamy jakiś projekt powiedzmy na GitHubie
i chcemy zgłosić
błąd dostępności, przechodzimy
sobie właśnie na tą zakładkę issues albo pull
requests i tam często mamy
kilkaset albo kilka tysięcy tych błędów
i chcemy sobie szybko
po nich przejść. No wcześniej
to nie było przyjemne,
bo one nie były ani
w tabelce żadnej, ani miały na główku
punktów orientacyjnych, tam po prostu
można było coś próbować skakać
po linkach, ale kilka
razy jakichś klawisz trzeba było nacisnąć, żeby przejść
z jednego raportu do innego.
To się zmieni,
bo zostanie kilka zmian prowadzonego.
One jeszcze nie są dostępne, natomiast w najbliższych
dniach, tygodniach powinny stopniowo
zacząć się pojawiać. I tutaj
mamy takie rzeczy jak
będzie nagłówek
na rozpoczęcie tej listy, to chyba już nawet
jest, ale będzie jeszcze drugi,
który będzie poszczególne
elementy na tej liście rozdzielał.
Myślę, że już to wiele osób ucieszy,
bo to jest chyba moja
prośba do GitHuba numer jeden, bardzo mi tego
brakowało. Oprócz
tego będziemy też mogli
między innymi poruszać się po prostu
jako po elementach listy, więc po prostu
będzie lista, po której będziemy mogli
sobie chodzić, a ponadto
będziemy mogli też sobie wejść
w tryb formularza i chodzić
po niej po prostu z czałkami. To będzie lista, po której
będzie się dało chodzić z czałkami.
Home weekend też nam pozwolą przejść na
początek i koniec tej listy, bo też ją można
sobie sortować.
Naciskając tab będziemy mogli
też przejść po różnych elementach tej listy,
bo tam jednak zawsze dużo linków jest,
zwłaszcza jeśli coś jest naszym projektem,
to tam mamy pola wyboru, możemy sobie
na kilku rzeczach naraz
jakąś czynność wykonać, mamy linki
do autorów, do różnych tzw. etykiet,
na przykład projekt
może kategoryzować problemy
z dostępnością, to jest też wyświetlane
wtedy jako link,
więc tam możemy sobie o wszystkim przejść.
Spacją możemy przełączać,
pola wyboru na tych listach
no i naciskając Enter po prostu przenieść się
na stronę danego
raportu. Także to jak najbardziej
zmiany na plus i to nie jedyna nowość,
bo w miejscach,
gdzie
na stronie pojawiają się
tabele,
będzie teraz wykorzystywany jeden
uniwersalny element, bo wcześniej
autor tego pisze, że
właściwie w każdej sytuacji, gdzie jakieś tabele
na GitHubie się pojawiały, to były osobne
komponenty tych komponentów, nawet było ponad
70 ponoć. Teraz to
wszystko jest pomału jednolicane
i dzięki temu te wszystkie tabele
powinny być po prostu bardziej dostępne dla czytników
ekranu, powinniśmy być
w stanie m.in.
po nich właściwie,
po tych tabelkach się
nawigować w standardowy sposób
i tak np. sekcja
gałęzi danego projektu
będzie w ten sposób
wyświetlana i dzięki czemu
będzie bardziej dostępna
dla nas. I to też
stopniowo te zmiany będą wprowadzane,
więc
z czasem po prostu zobaczycie, że
GitHub będzie stawał się bardziej
dostępny do ja i zwłaszcza z tej zmiany,
jeśli chodzi o tą właśnie sekcję issues, bardzo
się cieszę, bo to jest chyba rzecz,
która na GitHubie mnie irytowała
najbardziej, chociaż generalnie, no przynajmniej
dla osób, które są zainteresowane
programowaniem
jest w miarę fajna,
ale faktycznie to
z tym dosyć duży problem.
Znaczy może nie duży problem, ale
intuicyjne to wcześniej nie było.
I następnie
też coś, co się może
przydać programistom, ale nie tylko,
bardziej nawet może osobom, które w różnych
sytuacjach wykorzystują wiersz poleceń.
Malutkie narzędzie
Pipe to Text Box
autorstwa SamaTupiego, narzędzie
co ciekawe, nie nowe, ale ja dowiedziałem
się o nim jakoś teraz, bo
użytkownik Queen na
Macedonii temat znów nagłośnił.
Narzędzie, które sobie dodajemy
gdzieś do tak zwanej ścieżki
na wierszu poleceń, które
nazywa się po prostu jako Show
i narzędzie, które pozwala
nam przez tak zwane
Pipe’y wysyłać
komunikaty, które aplikacje
działające po wierszu poleceń
mogą nam podawać, na przykład jeśli
sobie robimy jakieś
wyszukiwanie, wyświetlamy jakiś tekst,
tego typu rzeczy,
gdzie możemy spotkać się z tekstem, który
ma bardzo dużo wierszy, zwłaszcza
jeśli korzystamy z tego starszego wiersza poleceń
i chcemy sobie coś na przykład zaznaczyć,
nie zawsze jest łatwe. Ludzie
radzili sobie z tym na różne
sposoby, na przykład kopiując coś do schowka,
robiąc kontrolę o kontrolce, no właśnie też
kopiowanie, a tutaj
możemy sobie po prostu
wpisać to polecenie,
nacisnąć właśnie kreskę pionową, czy
ten symbol Pipe’y i wpisać,
przekierować
te komunikaty do tego narzędzia
Show i one wtedy po prostu nam
się wyświetlą
i w polu edycji tylko do czytu,
polu edycji, po którym po prostu możemy
sobie chodzić czałkami, ponadto też
to narzędzie nam oferuje
też opcję
wyszukiwania i opcję
zapisywania
wyświetlanego tekstu w pliku
tekstowym, także jeśli jakiś log sobie na przykład
w ten sposób przeglądamy, no to możemy
w łatwy sposób sobie też go
wyeksportować. No i to wszystko
jeśli chodzi o drobne newsy.
Ale to nie wszystko,
jeżeli chodzi o tyfro przegląd, bo jeszcze
przed nami technikalia.
Tutaj mamy trzy newsy w notatkach.
Pierwszy news,
no znowu od Piotra, ale może,
może,
może tutaj dajmy
Piotrowi chwilkę odpocząć
i mocno zaszczytniemy od telefonów
Google Pixel, które
po latach, po latach wielu
są oficjalnie
dostępne w Polsce, a jednak
chciałoby się powiedzieć.
No nareszcie, na to wygląda.
Ja może za serwisem Forsal tutaj
zacytuję co
następuje.
Google wprowadził swoje smartfony Pixel
z serii 8 do sprzedaży w Polsce.
Podał koncern. Są one
dostępne w polskiej wersji sklepu
Google Store oraz u operatora Play
i w sieci Media Expert.
Od teraz
można oficjalnie kupić Pixela
8 oraz
8 Pro oraz całkiem nowego Pixela
8a i akcesoria.
Telefony opracowane przez
Google zgodnie z hasłem
AI od Google
zawsze pod ręką
będą dostępne w polskiej wersji
sklepu Google Store
oraz u lokalnych partnerów
Play i Media Expert.
Czytamy w komunikacie
w komunikacie
ESPNews.
No i
to chyba tyle.
Nie dotarłem do
cen polskich co prawda tych
telefonów, natomiast już widziałem na główki, że
się to nie opłaca, więc domyślam się, że
wyjdzie nas to drożej niż jakbyśmy sprowadzali
np. z Niemiec, co do tej pory było
chyba dość popularną
metodą jak sobie pozyskać
Pixela w Polsce.
Więc jeżeli dotrzecie…
Ja mijałem te ceny, natomiast
muszę je teraz sobie znaleźć, bo
po prostu usunąłem
tę informację, ale już…
Ja widziałem, że gdzieś pod tutaj
patrząc z perspektywy austriackiej, nie wiem
czy to były 8 czy jeszcze 7,
ale to podchodziło pod
jakieś 900 euro.
Ten Pixel Pro
na pewno, to z w ogóle swoją
drogą też warto zwrócić uwagę na to,
że przy okazji
Google wypuściło na rynek
nowy telefon Pixel 8a, czyli taki
powiedzmy średniej półki.
O dobra, już udało
mi się do
tych cen dotrzeć.
Tak, ja też do specyfikacji doszedłem.
Znaczy do cen tylko podanych
w dolarach.
Ja mam w złotych, także…
No to powiedz.
Ja sobie to może wpiszę, żeby tutaj
nie zmyślać.
W każdym razie…
Pixel 8a
w wersji 128 GB
w Polsce kosztuje
2449 złotych.
Nie wiem ile to jest na dolary,
ile to wychodzi w Stanach.
450…
Tak? Albo 550 dolarów.
Musiałbym zobaczyć.
549 dolarów za wersję
chyba 128.
I chyba 50 dolarów więcej
za 256.
Tylko są dwie ceny podane.
Tak, 256 GB
kosztuje w Polsce
2749 złotych.
Natomiast Pixel 8 podstawowy
w wariancie 128 GB
kosztuje 3599 złotych.
Lub 3899 za 256.
I te telefony mają ekran chyba 6,2 cale,
więc one wielkościowo pewnie
są zbliżone do
iPhone’a 13, 14.
Takie porównanie, bo tak
kojarzę. I Pixel 8 Pro to ma
większy ekran.
128 GB kosztuje
no właściwie można powiedzieć 5000 złotych
po 4999,
a 256
5300.
Też w sprzedaży są słuchawki
Pixel Buds dostępne,
ale…
Ja mam specyfikację 8A.
Jak coś?
To myślę, że można przedstawić.
Nie wiem, czy będę czytał całość,
bo jest tego dużo,
ale wybieram się, że można podać
152 mm na 72,
na 8 i 9,
więc troszeczkę mniejsze
niż takie przeciętne
androidowe telefony, ale wydaje mi się,
że troszeczkę większe od iPhone’ów,
tych takich standardowych.
188 gramów ważą,
więc OK.
Co ciekawe, jest
aluminiowa ramka i OK.
Żadne dziwy, natomiast tył jest
plastikowy, nie jest szklany,
więc to jest ciekawe.
Nano SIM, eSIM,
IP67, jeżeli chodzi
o wodoszczelność i było szczelność,
czyli można to na pół godziny
metr pod wodą zanurzyć,
czyli do kąpieli spokojnie można sobie
z tym iść.
Sześć jeden
cala,
120 Hz,
no to myślę, że akurat tutaj u nas
jakby nie ma to wielkiego.
Tu są jeszcze kwestie
rozdzielczości,
Android 14,
no wiadomo, procesor zdaje się
ten sam co w Pro albo podobny.
Chyba coś zbliżonego.
Tak, procesor,
który ma gdzieś jednostki do
sztucznej inteligencji, oczywiście jak to dzisiaj
popularne wszędzie.
Tak.
Co ciekawe, Google, znaczy piksele w ogóle
nie mają czytnika
kart microSD,
więc to też warto
brać pod uwagę, bo niektórzy tutaj
lubią takie czytniki mieć w
telefonie, ja zresztą też,
natomiast 256 giga, no to już jest
taka wielkość przynajmniej dla mnie, że
mogę się bez tego obyć.
8 giga RAM-u,
bywa więcej w
telefonach, choć
do tej pory
miałem 6 i to było z takim
lekkim zapasem, więc w sumie nie wiem,
czy będzie to komuś
niewidomemu jakoś bardzo przydatne,
no chyba, że ktoś nie gra w gry.
Widziałem telefony androidowe, które mają
24 giga, więcej niż u mnie laptopie,
to jest ciekawe, ale nic.
No jakieś tam aparaty,
64 mega, coś, no tam dużo
jest różnych rzeczy.
Natomiast
czytnik linii jest w ekranie,
głośniki
stereo, nie ma jacka,
wi-fi
6, więc
fajnie, bluetooth
5.3, więc to
jest ten bluetooth, który ma mieć troszkę
niższe opóźnienia.
Nie
weryfikowałem tego bardzo, choć
wydaje mi się, że coś
może być na rzeczy.
Nie ma radia,
usb 3.2,
fajnie.
Różnie to bywa w telefonach.
Z takich ciekawszych rzeczy
mamy barometr, nie wiem, czy to do
czegokolwiek jest potrzebne.
Bateria
4492.
Troszeczkę mniej niż standard,
standardem jest 5000 mAh.
Z drugiej strony
tutaj mamy troszkę mniejszy ekran,
więc jest szansa, że
ta bateria też troszeczkę wszystko dłużej
starczy.
Jakieś tam kolory,
oczywiście dziwne nazwy,
więc
tak to mniej więcej wygląda,
jeżeli chodzi o dane,
te, do których ja dotarłem.
Więc niezbyt
duży telefon.
Ja nawet trochę jestem zainteresowany.
Nie wiem, czy czegoś takiego spróbuję,
nie spróbuję przypadkiem sobie
gdzieś kupić.
Myślę, że Pixele
są o tyle warte polecenia, że
to jest czysty Android.
Ponadto mamy jakieś funkcje, których może
na pewno funkcje dla TalkBacka
będą się na nich pojawiać szybciej.
To zdecydowanie. Mamy też dostęp do wersji
testowej Androida, jeśli ktoś chce się
w to bawić. Ale też mamy
jakieś unikalne funkcje, które czasami
Google lubi dodawać. Patrz,
te funkcje w aparacie,
Guided, czy chyba Face, jakoś tak to się nazywało,
co nam pomaga robić zdjęcia
przez komunikaty różne.
Ciekaw jestem, czy
na przykład nie pojawią
się trochę teraz szybciej jakieś
polskie
usługi, bo
zdaje się, że na Pixelach
albo jest, albo ma być
ten nowy asystent Google,
ten Gemini chyba.
Ale nie jestem pewien.
Mam nadzieję, że Google naprawił
te problemy, które ja mam na moim
służbowym 7a, czyli
czasami nie rejestruję podwójnego
stuknięcia w ekran.
I trzeba kilku podejść, żeby to zaskoczyło.
Ciężko powiedzieć, czemu tak jest.
No to rzeczywiście ciekawe.
Ciekawe, czy komentary działa.
Na Pixelach.
Ale nic.
Pewnie będzie sprawdzane.
No to skoro
o Google’u, to może teraz o Apple’u.
iPady. Tu chyba coś
jakiejś też nowości.
Tak, ewentualnie możemy też dokończyć wątek Google’a
i opowiedzieć o aplikacji z telefonu, bo tam też
coś ciekawego zostało dodane.
Więc może od tego zaczniemy w sumie.
Najlepsze, jak ktoś ma coś przeciwko.
Nie, aż gdzieś by.
Okej.
No to a propos Androida i tego, co robi Google.
No to w swojej aplikacji telefonu
przez najbliższe
kilka tygodni zaczyna się pojawiać
funkcja testowo. Właśnie chyba na Pixelach
na początku. Mianowicie
wpadli na pomysł, żeby
dodać emoji do telefonu.
No jak? No przez dźwięki. Po prostu
będziemy mogli sobie
puszczać
do
naszego rozmówcy emoji.
Na start
tych emoji jest
sześć.
Tylko sobie
w
świetle
listę.
Ale coś mi się wydaje, że ta
że to nie będzie jakoś
przesadnie wykorzystywana funkcja.
I ciekaw jestem, czy to nie zniknie.
Raczej nie. No właśnie, bo tutaj będziemy mieli aplauz,
śmiech, smutne,
smutna trąbka i więcej.
Tam jest tych sześć emoji na początku.
Na szczęście nie można tego spamować.
Czyli tam, bo jeśli raz sobie naciśniemy
to
no to po prostu
musi chwila
minąć, zanim będziemy mogli to zrobić jeszcze raz.
Natomiast mamy próbkę.
Więc mogę wam po prostu
pokazać jak to brzmi.
Wiadomo, to było nagrane z telefonu i to
HD Voice niestety nie był.
Więc jakoś będzie
jaka będzie.
Natomiast jeśli ktoś jest ciekawy jak to brzmi
no to te dźwiękowe emoji
brzmią tak.
Oj.
Damy głośnik.
Mam nadzieję, że było
słychać. Troszeczkę.
No to jest słabe
jakości nagranie też niestety.
Strasznie słabe. Ciekawe.
Tak.
Jedną z dostępnych
emoji jest ta uśmiechnięta kubka.
Właśnie to mi się przypomniało.
Nie wiem kto to wybierał.
Ale to jest ciekawe.
No i to jest chyba to co mamy na ten moment.
Ja jestem ciekaw
o przydatności funkcji tu się nie będę
specjalnie wypowiadał. Uważam, że jest z nikoma.
z drugiej
bo próbuję to jakoś sobie przyporządkować,
że może osoby niewerbalne byłyby w stanie się
jakoś komunikować albo osoby
nieznające języka.
Coś tam.
Ale bardziej mnie to ciekawi tak naukowo.
Gdyby podejść do tematu
od strony
jak można by udźwiękować emoji.
Bo to mogłoby być dla nas bardzo
ciekawe w kontekście nawet
tego żeby te opisy
emoji w tym momencie, które są zamienić na
dźwięki po prostu i zamiast kazać
syntezatorowi czytać tam jakieś
dziwne sekwencje to po prostu
dać mu odegrać jakiś dźwięk.
Więc nie wiem. Ja już się zastanawiałem
nad tym na ile dałoby się zamienić emoji
na dźwięki w wielu przypadkach.
Może w niektórych by się dało.
Natomiast
tutaj mamy przykład jak jakby to można
było zrobić. No na pewno
wydaje mi się, że emoji raczej są sferą
dla komunikatorów ewentualnie
rozmów wideo tak jak Apple na przykład
eksperymentuje z tym żeby gdzieś różne
rzeczy wyświetlać
tam można pokazywać
kciuki w górę
w dół i tak dalej. No ciekawe, że
są eksperymenty
żeby to zrobić też w aplikacji telefonu.
Natomiast no taka
Żeby nie było.
Reakcje dźwiękowe no znamy
chociażby z Messengera.
Z Discorda.
Tak ja ostatnio się przekonałem, że reakcje dźwiękowe są też
na Jitsi Meet w ogóle.
A to nie widziałem. Bardzo często
u nas w pracy się z nich korzysta, że nie wiem ktoś
coś tam zrobił fajnego coś ten
i ktoś puści aplaus po prostu o klaski.
No i super
na Discordzie też jest ten soundboard
który też jest
i nawet niedawno
zdarzyło mi się, że znajomy z tego korzystał.
Więc gdzieś
no to się też pojawia. Natomiast
w takich przypadkach oprócz tego
mamy też
druga osoba też wizualnie widzi, że ktoś to puści. Nie wiem jak jest
w Jitsi, ale na Discordzie się na pewno w czacie wyświetla
też. Więc
to też pewnie pomaga. No to też
nie pomaga jakość telefonu.
No jednak na Discordzie jakość jest nieporównywalnie
lepsza, czy na Jitsi.
A tam jest widać, że faktycznie firmy
z tym eksperymentują.
No dobrze, to może przejdziemy do iPadów
w takim razie.
Informacje związane z iPadami tak naprawdę
mam dwie, ale one łączą się ze sobą.
Więc po prostu je przedstawię
jednocześnie.
Zaczynając od tego, że
we wtorek
mieliśmy konferencję.
Taką minikonferencję trwała
nieco ponad pół godziny.
Konferencja, na której właśnie było
skupienie
na
iPadach nowych.
Pojawiły się
nowe modele zarówno iPada Air
i iPada Pro.
I tutaj posłużę się
artykułem na portalu iMagazine,
gdzie dziennikarz
tego artykułu bardzo fajnie wypunktował po prostu
takie najbardziej istotne zmiany, które się pojawiły.
Jeśli chodzi o
iPad Air, to główną tutaj zmianą jest
aktualizacja procesora.
Wcześniej był to procesor M1,
teraz jest to procesor M2.
A jeśli chodzi o iPada Pro,
to tutaj już mieliśmy
większe
zmiany. iPad Pro w ogóle
jest dostępny w dwóch rozmiarach.
11 i
13 calowy.
To są najcieńsze urządzenia
Apple’a w historii.
11 calowy
ma 5,3 mm grubości,
a 13 calowy
5,1 mm.
Żeby Wam to gdzieś
wyobrazić, to
jakby dwie połączone
końcówki kabla USB-C.
Więc to jest bardzo cienkie urządzenie.
Ja pamiętam swojego
iPada Touch piątej generacji.
To było wtedy najcieńsze urządzenie Apple’a. Ono miało 6,
chyba 1 mm. No to te nowe
iPady są jeszcze cieńsze.
Trzeba przyznać faktycznie, wow.
100% recykling.
Q2 kolory.
Srebrny i gwiezdna czerni.
Tandem OLED.
Dwa panele OLED
nakładane na siebie. To jest chyba bardziej wytrzymałe dzięki
temu. Bardzo jasne
ekrany są. 1000 nits.
Nowa wyspa aparatów.
Co ciekawe, szerokokątny
obiektyw został usunięty.
Tutaj chyba nie na tyle ludzie
z niego korzystali, więc po prostu
Apple się z niego pozbyło dziś, żeby
zaoszczędzić.
Głębsze czerni ekranu. Pewnie dzięki temu, że to jest
ekran OLED teraz.
Ekran oczywiście został już
nazwany Ultra Retina XDR.
No bo marketing musi
zrobić swoje
ramki takiej samej grubości jak w poprzednim
iPadzie Pro.
Mamy opcję
nanostrukturalnego
szkła jako opcję
dodatkową. To jest chyba
mniej przeźroczysty wtedy ekran.
No i procesor. Apple M4.
To jest chyba najważniejsza nowość. No właśnie.
Już się pojawił procesor M4.
Nawet jeszcze nie minął roku od tego
jak został M3
zaprezentowany.
No i na
ten moment iPad Pro jest jedynym
sprzętem, który
ma taki procesor. Oczywiście Apple też zapowiedziała,
że czasem Maci
też ten chip dostaną
z kwestią aktualizacji.
Natomiast chip powstał
na 3nm
technologii drugiej generacji.
Nowy system graficzny.
Cztery rdzenie wydajnościowe
i sześć rdzeni
energooszczelnych. Więc tutaj mamy
poprawę, bo wcześniej
te podstawowe procesory
M1, M2, M3 to były ośmiordzeniowe.
Po cztery rdzenie
energooszczelne i wydajnościowe.
Teraz mamy dwa dodatkowe
rdzenie
energooszczędne.
10-rdzeniowa karta graficzna GPU,
który jest
czterokrotnie szybszy niż ten w M2.
Procesor też jest 50%
szybszy.
16-rdzeniowy neural engine,
czyli procesor do sztucznej inteligencji.
I to jest największa różnica,
bo on
jest w stanie osiągnąć
38 milionów operacji na sekundę
do zastosowań
AI. W porównaniu procesor M3
oferuje ich
18, więc tutaj widać, że faktycznie
Apple mocno inwestuje
w AI. Mówi się o tym,
że iOS 18 będzie przynosił dużo
aktualizacji z
AI związanych, więc tutaj
ten nowy procesor bardzo w to poszedł.
No i właśnie dzięki temu
ten procesor jest
szybszy.
Apple sobie porównało go do pierwszego
iPhone’a, który miał ten neural engine
za czasach, kiedy AI jeszcze nie było tak
popularnym, tak chwytliwym hasłem.
Jest o 60 razy
szybszy niż ten
chip A11,
który miał pierwszy taki
właśnie procesor do AI.
I od razu już się zaczęły
pojawiać aktualizacje aplikacji,
które
mogą to wykorzystywać.
W czasie rzeczywistym Final Cut
może wycinać obiekty
z tła. Jest też aplikat, można też
w tym Final Cut nagrywać na czterech iPhone’ach
jednocześnie i przez Wi-Fi wysyłać obraz do
iPada i na nim dokonywać
opróbki. Co ciekawe też logic został
zaktualizowany.
Właśnie na tych nowych iPadach z tym nowym
chipem zostało
dodane kilka funkcji, które
wykorzystuje AI.
Konkretnie takie dwa, na które
Apple zwróciło uwagę, to funkcja
stem splittera
tak zwanego, czyli separacji śladów,
czyli używając słusznej inteligencji
logic jest w stanie
nam rozdzielić. Ładujemy
do niego jeden plik z jakąś piosenką
i jest w stanie rozdzielić nam perkusję,
wokale, jakieś inne instrumenty.
Jeśli ktoś bawił się splitterem czy
D-Maxem, rzeczy o których chyba wspominaliśmy,
to teraz logic też nam będzie
oferował coś takiego. Ciekawe czy to będzie
też tak samo dobre czy nie.
Na Macach też się ta aktualizacja pojawi,
także spokojnie, to nie jest coś, co
jest ekskluzywne dla
iPadów. Ponadto został
dodany automatyczny
basista i
klawiszowiec, więc będzie nam
logic w stanie akompaniament
dogrywać. Dzięki temu, co za tym
idzie, też nowo nagrane
instrumenty zostały dodane, nowe
fortepiany, nowe gitary basowe
w kilku stylach, które też z
tymi nowymi systemami będą współpracować
i mamy też nowy efekt
nowy efekt
saturacji, który ma symulować jakieś stare
konsole, tego typu rzeczy i też właśnie
jest jakoś oparty o AI, żeby
wiarygodnie to
symulować.
Właśnie tutaj mówiłem o tym, co się stało
w
Logiku.
12-megapikselowy
aparat z tyłu, 4 mikrofony,
sprzednia kamera też
12-megapikselowa. Co ciekawe, jest
teraz w układzie poziomym, a nie pionowym
jak dotychczas, bo dużo osób właśnie
korzystało z iPadu w ten sposób, w układzie
właśnie w układzie poziomym, na przykład
na różnych futerach, czyli po prostu tak go sobie
trzymali. No i teraz kamera
też ma odpowiednie rozmieszczenie.
W nowym iPadzie Air, o którym
wcześniej krótko wspomniałem, też
kamera swoje położenie
zmieniła. Co za tym idzie, pojawiła
się nowe etui z klawiaturą,
nowy Magic Keyboard Pro,
który ma
dużo większy gładzik,
jest częściowo
zrobiony z aluminium, to miejsce, na którym
sobie opieramy dłonie teraz jest aluminiowe.
Ponoć ta klawiatura
bardzo w dotyku,
zarówno właśnie tego aluminium i same
klawisze, przypomina klawiaturę w MacBookach.
Ponadto została wzbogacona
o rząd klawiszy funkcyjnych, więc
tak jak na komputerach mamy
klawisze od F1 do F12,
no to na tej klawiaturze do iPada
też już się to
pojawiło.
I mamy też nowy rysik
Pencil Pro. W ogóle te rysiki wszystkie
zostały zaktualizowane. Ten rysik ma
haptykę
budowlaną, reaguje na ściskanie końcówki,
tam różne rzeczy nam może
wywoływać, reaguje na obrócenie,
to tam też różne rzeczy może otwierać
i wspiera usługę Find My,
więc gdyby nam ten rysik się zgubił, to tak jak
AirPodsy czy AirTagi po prostu
przez Bluetooth komunikuje się
z innymi iPhone’ami w pobliżu i w ten sposób
możemy go sobie
na mapie zaktualizować.
No i jeszcze może przejdziemy krótko do cen
polskich, bo takie też już
są dostępne.
Co ciekawe,
ale myślę, że do tego przejdziemy jak będę
omawiał ceny.
Jeśli chodzi o
iPada Pro,
dobrze,
128GB,
ta walka jest taka mało przyjemna,
11-calowy
128GB
kosztuje
5300
lub 6300
jeśli chcemy LTE,
13-calowy kosztuje
od 7000 do
8000 jeśli chcemy LTE
i te pojemności tak
rosną, co ciekawe w ogóle
iPad Pro nie ma
o konfiguracji 128GB
jest dostępny wyłącznie od konfiguracji
256GB wzwyż.
Co ciekawe też mamy różnicę
w rdzeniach procesora, może też nie będę podawał
wszystkich tych cen, no od
tego poziomu ceny iPada Pro się zaczynają,
możecie się z tą tabelką zapoznać na stronie,
jeśli jesteście zainteresowani.
Natomiast jeśli zdecydujecie się na
iPada Pro z pojemnością
1 lub 2TB, no to
dostaniecie troszeczkę mocniejszy procesor,
bo w podstawowej konfiguracji ten procesor
M4, czyli 256
lub 512GB ma 9 rdzeni,
a jeśli kupicie iPada
Pro z 1 lub 2TB,
no to ma te rdzenie 10,
ma moje rdzenie więcej,
więc tutaj też jest taka
różnica.
I tutaj niestety
nie widzę cen
iPada era, ale one też gdzieś będą zbliżone.
Natomiast te iPady też już są dostępne
w polskiej distributii, więc jeśli
ktoś jest zainteresowany,
no to myślę, że informacje też
bez
większego problemu
powinny być do znalezienia.
I ostatnia wiadomość
związana z
iPadami,
temat, który też wałkujemy od
dłuższego czasu, mianowicie
zmiany, które Apple musiało wprowadzić
ze względu na
przepisy
o ochronie
rynku cyfrowego, które prowadziła
Unia Europejska,
które to, jak dotychczas
dotyczyły wyłącznie
iPhone’ów i systemu iOS,
ale nie iPadów i iPadOSa,
bo Apple tam
odwołała się od decyzji i
Unia Europejska prowadziła
dochodzenie, czy faktycznie iPady też
zaliczają się do tej
tak zwanej listy gatekeeperów.
No i dopóki taka decyzja
nie zapadła,
to Apple unikało
tego i tak na przykład takie rzeczy jak
alternatywne sklepy z aplikacjami,
czy dostęp do innych silników
przeglądarkowych niż WebKit,
czyli Safari, były dostępne
tylko na iPhonach, ale na iPadach nie,
bo iPad i iPadOS na tej
liście nie były. Natomiast
to dochodzenie już się zakończyło
i Unia Europejska stwierdziła,
że tak, jak najbardziej
iPady też się do tego zaliczają
i co ciekawe Apple już nie walczy z tym,
nie planują się odwołać, tylko powiedzieli,
że okej, to my w takim razie
te alternatywne sklepy i te inne
przepisy też do iPadów zastosujemy
i możecie się tego
spodziewać jesienią. No przepuszczam,
że to nie jest dla nich bardzo trudne, bo
iOS i iPadOS tak naprawdę
to są bliźniacze systemy, to jest tak naprawdę
ten sam system, więc pewnie
to jest kwestia
przełączenia odpowiedniej opcji gdzieś w
kodzie źródłowym, ewentualnie to
stosowanie kilku grafik, ale
myślę, że już byli wcześniej przygotowani na tą
zmianę, więc można się
spodziewać, że ze startem iOSa
18, co pewnie będzie właśnie
miało miejsce jesienią, w jesień,
październik pewnie, no to
na iPada też zawitają te
wszystkie rzeczy, o których wspominaliśmy wcześniej, czyli
alternatywne sklepy, tak jak
AltStore, jeśli kiedyś
pojawią się przeglądarki, które faktycznie
korzystają ze swoich silników, tak jak Firefox,
nad którym też już prace trwają,
no to one będą dostępne
zarówno na iPhonie,
jak i na iPadach.
I to wszystko, jeżeli chodzi
o rzeczy, które mamy w dodatkach.
Ale czy coś się
pojawiło w trakcie audycji?
Chyba nie.
W związku z powyższym dzisiaj
no taki tyfloprzegląd offline
kończymy chyba.
Ja tylko przypomnę jeszcze, że
dzisiaj w audycji brali
udział Paweł Masarczyk, Piotrek Machacz
i ja, czyli Tomek Bilecki.
No i do usłyszenia już
online normalnie, czyli
również waszymi
komentarzami, waszymi telefonami,
wszystkimi, co chcieliby się nam przekazać
za tydzień, no a
na razie, no do usłyszenia.
Do usłyszenia.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych