Tyflopodcast W Radiu EN Klango
Dodany 7 czerwca 2011
13 komentarzy
Tym razem, gościem Tyflopodcastu był Maciej Muszytowski, z którym rozmawialiśmy na temat dźwiękowej, międzynarodowej społeczności niewidomych, czyli Klango.
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: Tyflopodcast W Radiu EN Klango
Ten podcast był pobierany 3992 razy
Komentarze
Witam,
Podziekowanie za interesujaca audycje. Nie wiem Macku kim jest Twoj kolega w Kanadzie, ktory pomaga w tworzeniu Klango, ale masz juz drugiego, moze nie kolege, ale przynajmniej zwolennika idei Klango z Kanady.
Jestem nieco zdziwionym twierdzeniem, ze Klango stanowi zjawisko szeroko znane w swiecie, bo jesli tak jest to nie rozumiem dlaczego ta wiedza jakos mnie ominela, a jestem jakby nie bylo zaangazowany osobiscie i zawodowo w srodowisku ludzi niewidomych jak nie w calej Kanadzie to napewno w Toronto. Najbardziej powszechnym medium na kontynencie Amerykanskim jest blindcooltech.com, a jesli dobrze pamietam to Was tam nigdy nie bylo. Podobnie ma sie chyba sprawa z Global Voice, gdzie tez chyba nikt o Was nie mowil, a zatem z ta szeroka, swiatowa znajomoscia Klango nie jest chyba tak jak mozna byloby sobie zyczyc.
Teraz dwie istotne sprawy, ktore mowi do Ciebie Macku i ludzi stojacych za projektem Klango czlowiek zupelnie niewidomy:
pelen szacunek dla widzacych, ktorzy zechcieli zwrocic uwage na nasze problemy i ogromne podziekowanie za to wlasnie.
Druga rzecz to zgodnosc moich pogladow z Twoimi jesli chodzi o koniecznosc stworzenia grupy reprezentujacej srodowisko ludzi niewidomych i slabowidzacyh. Masz zupelna racje twierdzac, ze ogol raczej wyciera sobie gebe haslami o dostepnosci i na tym sie konczy i co najgorsze to dotyczy to twierdzenie rowniez organizacji ukierunkowanych na przynajmnie prace dla srodowiska o ile nie winnych to srodowisko reprezentowac na zewnatrz. Dlatego uwazam, ze my sami powinnismy wziac sprawy w swoje rece i dlaczego Klango nie mialoby byc droga komunikacji z reszta swiata.
Jesli moglbym jakos pomoc w propagowaniu idei i projektu Klango prosze o bezposredni kontakt na pawel at hploba dot ca.
A teraz ide instalowac Klango.
Serdecznosci,
Pawel.
Pawle,
Klango na BCT omawiane było w 3 audycjach, zobacz na ich stronie głównej, jeszcze tam są.
Okay Michal, ale natlok informacji to to nie jest, a prezentacje wykonane w czestotliwosci, jedna w 2006 i dwie w 2008 roku raczej nie przysparzaja popularnosci. Fakt pozostaje faktem, ze nie powinienem ufac swojej pamieci i najpierw zajrzec na bct za nim wyglaszam swoja opinie. 🙂
Dzieki.
Powiedziałbym, że Klango jest szeroko znane na świece ze względu na to, że użytkownicy pochodzą ze wszystkich kontynentów, kilkudziesięciu krajów. Nie jest natomiast znane głęboko, że się tak wyrażę. Tak na prawdę w każdym kraju z osobna trzeba by było przeprowadzić osobą akcję promującą Klango na co nigdy nie mogliśmy znaleźć czasu i dobrego sposobu i niestety, bez przekazania zarządzania Klango w odpowiednie ręce to się raczej nie zmieni. To jest właśnie to, co starałem się podkreślić w wywiadzie. Klango ma ogromny, wielokierunkowy potencjał, ma markę, która jest już jako tako osadzona w wyobraźni wielu ludzi. To naszym zdaniem jest doskonałe podłoże na którym można zbudować coś wyjątkowego do kwadratu, nawet kosztem zmiany wielu, wielu aspektów samego Klango jako oprogramowania. Potrzebni są do tego jednak ludzie, którzy w sposób odpowiedzialny wezmą to na swoje barki i wykorzystają swoją głęboką znajomość szczegółowych zagadnień pojawiających się w środowisku. Projekt Klango dorósł do tego, żeby pokierowały nim osoby niewidome, najwięksi specjaliści tych zagadnień i zarazem osoby, które znają ścieżki, których my nie poznaliśmy i pewnie znać już nie będziemy. Nasza rola niejako powoli się kończy, działamy jako firma na kilku polach i obawiamy się, że nie wniesiemy już wiele od siebie w Klango, no może nie licząc naszej wiedzy technicznej o Klango, której w zasadzie nie ma nikt inny. Szukamy spadkobierców, czekamy w zasadzie na jakiś ruch ze strony społeczności, zwłaszcza polskiej. Może uda się zbudować nowy zarząd, który będzie akceptowalny dla społeczności Klango, osób, które miałyby się dopiero w niej znaleźć i dla nas, dla twórców, którzy nie pozwolą aby projekt jakkolwiek ucierpiał.
W wywiadzie nie podałem namiarów na siebie: m.muszytowski małpa simplito dot com .
Powoli dojrzewam do zaproponowania otwartego spotkania w Toruniu lub w Warszawie na temat przyszłości Klango. Jeśli znaleźliby się już teraz chętni do uczestnictwa w nim, to na pewno by mi to pomogło podjąć decyzję o jego organizacji.
Dziękuję Pawle za Twój komentarz, bardzo się cieszę, że echo tego o czym mówię dotarło też za ocean i to w miejsce, w którym jak rozumiem o Klango jeszcze nikt nie słyszał. To daje nadzieję, że projekt będzie miał się bardzo dobrze.
pozdrawiam! Maciej Muszytowski
Ponad dwa lata temu wy instalowałem Klango ze swojego systemu, ale poniewarz moi znajomi używają tego programu więc mniej więcej orientuje się, w czym rzecz i jestem w miarę na bieżąco. Klango porzuciłem, bo oczywiście obietnice obietnicami, ale spojrzałem realnie na to wszystko i stwierdziłem, że po pierwsze klango jest to w dużej mierze społeczność, którą w polsce stanowią przede wszystkim mało rozgarnięte małolaty i wszelkiego rodzaju trolle, po drugie, sam Projekt w chwili gdy go opuściłem przedstawiał się w sumie mało interesująco. Mase nie pokończonych, wadliwych programów które były wypuszczane chyba tylko dla tego żeby czymś nowym zaskoczyć średnio rozgarniętych użytkowników których ekstaza ogarniała na każdą nowość od klango. Ta nowość z reguły okazywała się szmelcem, jakich mało. Funkcjonalność całości też nie powala specjalnie biorąc pod uwagę rozmiar całego instalatora, no bo przecież do odtwarzania muzyki to ja mam foobara, który potrafi zrobić znacznie więcej niż klango player a zajmuje znacznie mniej i przede wszystkim nie działa, jak jakaś stara bryczka ciągnięta przez konie. Zespół tworzący klango jest poza tym bardzo czuły na punkcie pokazywania swojego sukcesu i gdy tylko wytknie się im jakąkolwiek wadę programu, natychmiast zaczyna się uciszanie, np. przez odbieranie użytkownikowi krytykującemu uprawnień przyznanych wcześniej itp. Ogólnie dobrze by było, żeby ten program zmienił ekipę na taką, która chce zrobić serwis społecznościowy, ale dla ludzi, nie dla bandy nierozgarniętych dzieciaków, bezkrytycznie wpatrzonych we wszystko co dotyczy tego serwisu. Społeczność niewidomych? Tak. Ale może idźmy bardziej w jakość, nie w ilość.
Absolutnie nie wypieramy się błędów, które popełnialiśmy. Wręcz przeciwnie – wskazujemy na nie, aby właśnie pokazać, że potrzebne jest myślenie o zmianie warty. Z drugiej strony: czy wielkim błędem jest spełnianie marzeń użytkowników, którzy chcieliby mieć funkcję X lub Y, poprzez wprowadzenie funkcji lub programu który może najlepszy na świecie nie jest ale tą funkcję spełnia? To wielkim błędem nie jest moim zdaniem, a wielu pomyśli, że to wręcz przeciwnie – super inicjatywa. Po latach nauczyliśmy się jednak, że takie postępowanie bez odpowiedniej kalkulacji czasu i kosztów utrzymania i rozwoju jest krótko mówiąc bez sensu. Tylko, że w tym momencie Klango miało już dziesiątki takich funkcji i programów.
Mało rozgarnięte małolaty, średnio rozgarnięci uzytkownicy… Tego typu określenia są powszechne pośród użytkowników, którzy uznają się zapewne za mocno rozgarniętych guru. W Klango tego typu rozgraniczenia, podziały, antagonizmy i kłótnie są mocne i zawsze jak była ku temu możliwość, to stawaliśmy w obronie tych obrażanych, ponoć mało i średnio rozgarniętych. Myślę, że żadna społeczność nie chce mieć na karku wywyższających się postaci, które co chwilę tylko powtarzają jak daleko bardziej są rozgarnięci od innych…
Z innej beczki: Ekstaza na każdą nowość, bezkrytyczne wpatrzenie… Czy to nie świadczy o jakieś sile marki? Czy przypadkiem nie ma tu czegoś, na czym można budować?
Idźmy bardziej w jakość? OK, idźmy.
Co możesz wnieść od siebie?
witaj Maćku, ja sam byłem użytkownikiem Klango, ale go wyinstalowałem poniewasz przestały działać takie funkcje jak youtube czy google lub klango czat, ale niewiem dlaczego, napisz mi proszę odpowiedź na moje pytanie na mojego maila którego Ci podaję, [email protected] pozdrawiam Arek
Niestety widać na każdym kroku, nawet tutaj że prawda w oczy kole. Każdy kto powie choć słowo krytyki, natychmiast pokazywany zostaje jako ten zły, guru, który uważa się za bogowie wiedzą kogo, podczas gdy ci którzy dla was są guru, tak na prawdę są nie co bardziej rozgarniętymi użytkownikami z konkretnymi potrzebami, wychodzącymi po za pewne ramy które to wy narzucacie. Ja wiem że panowie bronicie przede wszystkim swoich interesów ale nawet takie marki jak Apple mają zagorzałych przeciwników. Wy jak widać, Nie umiecie pogodzić się z innym punktem widzenia. Smutne to.
Zabojco boga, żałuję że się nie rozumiemy nawzajem. Pozdrawiam.
Wiekszosc stanowia przecietniacy. Pewnie mozna sie z tym zgadzac lub nie. Wypowiedzi Huberta nie sa pozbawione racji aczkolwiek potwierdzaja jednoczesnie moje przekonanie o swoistego rodzaju specyfice srodowiska ludzi niewidomych. Nie chce dyskutowac „akuratnosci” projektu Klango, ale czy komus sie to podoba czy nie stanowi ten projekt pewna oferte. Malo tego, Maciek wskazuje na to, ze tworcy chetnie oddadza ten projekt ludziom, ktorzy jesli potrafia i chca moga go ulepszac, a zatem w czym problem? Przy okazji, tak samo nieporzadanym jest publiczne obnoszenie sie ze swoja religinoscia jaki i publiczne wywnetrznianie sie ze swoim antagonizmem wobec istnienia boga, sprowadzasz sie czlowieku do tego samego poziomu.
Serdecznosci,
Pawel.
witam serdecznie, Moim zdaniem niema już tego co najbardziej podobało mi się w klango, mam tu na myśli stare gry audio takie jak kosmiczne lotki, piracka pamięć nawiedzona fabryka. przy tych grach można było naprawdę się zrelaksować, poprostu grać i nie zastanawiać się. nad wyborem języka, wiele jest osób które mając w domu komputer nawet go nie włączają, nic nie potrafiąc na nim zrobić. Gry owe często bywały począdkiem dalszej drogi z komputrem. Nie zależnie od wieku i wykształcenia, szkoda że w Polsce przestaje się robić to co fajne, a zaczyna robić wiele w końcu tracąc nad tym kontrolę.
witam serdecznie, Moim zdaniem niema już tego co najbardziej podobało mi się w klango, mam tu na myśli stare gry audio takie jak kosmiczne lotki, piracka pamięć nawiedzona fabryka. przy tych grach można było naprawdę się zrelaksować, poprostu grać i nie zastanawiać się. nad wyborem języka, wiele jest osób które mając w domu komputer nawet go nie włączają, nic nie potrafiąc na nim zrobić. Gry owe często bywały począdkiem dalszej drogi z komputrem. Nie zależnie od wieku i wykształcenia, szkoda że w Polsce przestaje się robić to co fajne, a zaczyna robić wiele w końcu tracąc nad tym kontrolę.
Wszystko jest do nadrobienia.