Zrzeszenie Studentów Niepełnosprawnych UAM Ad Astra (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
Dzień dobry, witam w kolejnym odcinku Tyflo Podcastu.
Przed mikrofonem Roberto Lombino.
Rozmawialiśmy w Tyflo Podcastzie już z panią kierowniczką
Biura Wsparcia Osób z Niepełnosprawnościami
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Rozmawialiśmy też ze specjalistą do spraw osób z niepełnosprawnością wzroku.
Nie pamiętam teraz dokładnie jak się ta funkcja nazywa.
Z panem Bartoszem Zakrzewskim.
A dzisiaj trzecia audycja z cyklu przedstawiania, prezentacji
właśnie działań studentów z niepełnosprawnościami
na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Mianowicie zapraszam do wysłuchania rozmowy
o zrzeszeniu studentów z niepełnosprawnościami UAM Ad Astra.
A moimi gościniami dzisiaj są dwie studentki właśnie UAM,
dwie członkinie, to znaczy jedna z tego co wiem w ogóle członkini zarządu,
a druga do niedawna członkini zarządu, jeśli się nie mylę.
Tak? Tak, dokładnie.
Tak, czyli Maja Chocaj. Cześć Maju.
Witam.
Oraz Oliwia Kapuścińska. Cześć.
Cześć, cześć.
No to może najpierw tylko zapytam Was, żeby słuchacze też wiedzieli,
czym Wy się zajmujecie? Co każda z Was studiuje?
Maju, może najpierw Ty.
Cóż, ja studiuję na Wydziale Fizyki i Astronomii, fizykę medyczną
i to jest bardzo ciekawy kierunek studiów.
Obecnie jestem na drugim roku studiów.
A Ty Oliwia?
No ja aktualnie jestem na drodze do skończenia geodezji i kartografii.
Jestem na czwartym roku. W sumie to został mi miesiąc.
Aktualnie to, ale to jeszcze nie koniec mojej przygody na pewno.
Mhm, mhm. Tak, nagrywamy tę audycję w styczniu 2025.
Krótko przed noworocznym spotkaniem takim tradycyjnym, o którym myślę też powiemy.
Dobrze, dzięki.
To w takim razie najpierw chciałbym Was zapytać, czym tak naprawdę Ad Astra jest?
Czym się zajmujecie? Co robicie? I jak to wszystko u Was wygląda organizacyjnie?
Cóż, Ad Astra jest niezależnym, to warto podkreślić, niezależnym zrzeszeniem studentów z niepełnosprawnościami,
którzy studiują na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Ale Ad Astra też jest miejscem, gdzie jakby nie trzeba mieć oficjalnego orzeczenia o niepełnosprawności
i każda osoba, która jakby czuje i ma chęci może do nas jak najbardziej dołączyć.
No i ogólnie Ad Astra jest po prostu miejscem od studentów dla studentów. Tak można powiedzieć w skrócie.
Tak. I macie zarząd, który jest wybierany co roku. Ja na tych wyborach byłem jesienią i nawet głosowałem.
I jak to wygląda? Zarząd jakby powinien bardziej się zajmować organizacją wydarzeń i tak dalej?
Cóż, zarząd powinien generalnie dbać nie tylko o samą organizację wydarzeń, ale generalnie też o nawiązywanie jakby nowych wydarzeń, warsztat,
różnego rodzaju integracje studentów z niepełnosprawnościami. I jest tego naprawdę dużo. I każde z tych działań jest naprawdę ważne dla działania zrzeszenia.
No ogólnie zarząd też jest odpowiedzialny za kontakt między zrzeszeniem a wyższymi instancjami. Czyli czy to biurem, czy to nawet dalej do rektoratu, no to zarząd reprezentuje całe zrzeszenie.
Tutaj gdzieś wyżej. Ale chyba członkostwo poza zarządem, jakby członkostwo… Ja nie chcę powiedzieć, że nie istnieje, bo to nie o to chodzi, ale jakby to jest bardzo takie luźne nie?
Tak, jest luźne, jest umowne. W sensie członkostwo jest grupa, czy to na Facebooku i…
I czat na Messengerze.
Tak, na Messengerze, na Facebooku jest strona. I to jest po prostu miejsce, gdzie się tam informacje pojawiają i Ty jesteś…
Tak naprawdę każdy student może być w tym momencie powiedzmy członkiem Adastry, jeżeli jakoś tam działa i chce przychodzić.
Ale oficjalnie nie ma jakichś list czy coś takiego, no po prostu zarząd jest tym oficjalnym.
Aczkolwiek jest też tak, że właśnie mówię, że zarząd jest odpowiedzialny za te wszystkie skontakty z wyższymi instancjami.
No bo też jest, chociażby tutaj pewnie później będziemy mówili o Adapciaku, no to też jest gro osób, które nie są w zarządzie, a jakby reprezentują Adastrę potem nie?
Więc to jest tak, nie jest nic oficjalnie, ale umownie wszystko jest w takich sferach umownych.
Tak, bo to częściowo wynika z tego, że życie studentem jest tak naprawdę bardzo płynne i niektórzy na przykład albo zmieniają kierunek studiów, albo kończą studia,
ale też nadal mogą się udzielać w Adastrze, bo nie ma z tym żadnego problemu, bo to też chodzi o to, żeby tworzyć bezpieczną przestrzeń,
gdzie osoby generalnie po prostu mogą się czuć swobodnie.
Jasne. To w takim razie, zanim może zapytam o historię, bo chciałbym też zapytać o historię, to jakby tak troszkę przejdźmy do tego.
Wiem, że Oliwia Ty jesteś dłużej, więc może najpierw znowu Ciebie Maja zapytam. Ile czasu już Ty jesteś w tym zamieszaniu aktywna?
Cóż, ja jestem aktywna od końca października i mimo tego, że listopad i grudzień to z reguły, to co już mi powiedziano,
no to nie jest jakiś super aktywny okres dla Adasty, ponieważ pomijając to, że włączenie się nowego zarządu, te wszystkie struktury i tak dalej,
wiedzę jak to wszystko rozporządzać, zajmuje trochę czasu, ale już muszę powiedzieć, że od końca października razem z drugą członkinią zarządu,
Kasią Karasiewicz, działamy jakby aktywnie nad wszystkimi wydarzeniami.
A wcześniej przychodziłaś na spotkania, tak, bo Ty jesteś chyba teraz na drugim roku studiów czy na trzecim?
Tak, na drugim roku studiów licencjackich i wcześniej już przechodziłam właściwie tą… jak zobaczyłam Adapciak,
Adasty o czym później będziemy wspominać, czym jest Adapciak, to stwierdziłam, że kurczę, chcę się udzielać, bo mogę w końcu gdzieś się udzielać jako osoba z niepełnosprawnością.
Tak, Adapciak, czyli wyjazd adaptacyjny taki.
Można tak powiedzieć.
No, obóz bardziej.
Albo obóz, tak, tak, bo to jest w Poznaniu, tak.
Tak, to się dzieje każdego roku w Poznaniu i to jest dla studentów, którzy dopiero zaczynają na UM i to jest przeznaczone głównie dla studentów z niepełnosprawnościami.
I między innymi są spotkania z Panią Rektor, mieliśmy w zeszłym… Jezus, to już będzie dwa lata temu dla mnie.
Ty byłaś dwa lata temu jako podopieczna.
Tak, dwa lata temu.
I z Panią Rektor, poznawanie pracowni multimedialnej, studium językowe, te wszystkie ważne rzeczy, które są istotne dla studenta z niepełnosprawnością, żeby wiedział, że może liczyć na wsparcie na uniwersytecie.
Tak, to za chwilę to rozwiniemy. A Oliwia, Ty ile czasu już jesteś w Adastrze? Jaka była Twoja rola, jaka jest Twoja rola?
Trudne pytanie, ile czasu w Adastrze? Ogólnie ja w zarządzie byłam na tamtą kadencję, czyli 2023-2024.
I ogólnie od 2023, czyli to będzie już 2024 i teraz 2025, to już trochę jest.
Tak, właśnie w tym 2023 zaczęłam, poznałam Adastrę, bo ja osobiście nie byłam na Adabciaku, nie mam tak jak Maja, że najpierw byłam na Adabciaku, ja nie byłam.
Ja właśnie o drugim roku poznałam i tak ogólnie u mnie to szybko się potoczyło, bo poznałam Adastrę jakoś tak na wiosnę 2023, a w październiku 2023 już byłam w zarządzie.
Także było to dość szybkie i przyjemne.
No i mogłabyś w takim razie troszkę powiedzieć o historii Adastry, od czego to się zaczęło?
No oczywiście, tym bardziej, że powiedzmy mam trochę researchu za sobą, ponieważ właśnie moja kadencja zarządowa to była kadencja dwudziestolecia.
Był właśnie notabene już rok temu, bo dwudziesty piąty mamy. Było dwudziestolecie, tak właśnie, 2004 rok.
To jest założenie Adastry przez wtedy ówczesnego pełnomocnika pana Romana Durde i wtedy przewodniczącym został z tego co pamiętam pan Łukasz Orylski,
absolwent obecny UAM-u. No i to te dwadzieścia lat temu powstało tak po cichutku i się rozrastało i z roku na rok było coraz bardziej widoczne, rozpoznawalne.
I w ogóle, z tego co wiem, jesteśmy jedną z pierwszych takich inicjatyw w Polsce, jeżeli chodzi o uniwersytety.
W ogóle, z tego co wiem, to nasz uniwersytet odnośnie dostępności i odnośnie właśnie takiego aktywizacji studentów z niepełnosprawnościami jest w czołówce od lat.
Więc to jest coś fajnego i właśnie ta nasza Adastra jest takim często protoplastą na innych uniwersytetach, że tak powiem nawet rok temu się zdarzyło,
że z jednego z prywatnych uniwersytetów z Poznania się odezwały dziewczyny do nas, że chciałyby coś takiego założyć, żebyśmy pomogły.
Także jesteśmy dość rozpoznawalni pod tym względem właśnie przez ten długi i nieprzerwany jakby nie patrzeć,
bo nawet w pandemię, mimo że nie było fizycznych możliwości spotykania, to wiem, że obóz był online zorganizowany, jeden czy ten drugi, jakieś spotkania,
więc jest nieprzerwanie te 20 lat i od 20 lat jest ten głównie Adabciak, jest zawsze i zawsze jest noworoczne, a poza nimi wszystko co nam wpadnie do głowy i co się uda zorganizować.
Jasne. No i w takim razie te działania. Może zacznijmy faktycznie od Adabciaka, Adabciaku? Nie wiem nawet jak to się odmienia.
Adabciaka. Od Adabciaka. To już powiedzieliśmy, że to jest obóz, czyli może najpierw tak, bo na pewno słucha nas ktoś, kto myśli o studiach na przykład, o studiach na UAM.
I co powinna zrobić taka osoba? Jak można się zapisać na taki obóz adaptacyjny? Czy należy to zrobić dopiero wtedy, kiedy wiemy, że przyjęli nas na studia?
Czy to się robi przez Biuro Wsparcia Osób z Niepełnosprawnościami? Czy to się robi jakoś prywatnie przez Was? No i czym jest ten Adabciak, poza tym co już powiedzieliśmy?
To ja może pozwolę sobie zacząć, bo mam takie doświadczenie, że byłam organizującym ostatniego Adabciaka. No oczywiście. To jest tak, że wiadomo, dopiero jak wiesz, że się dostałeś, no bo wcześniej nie ma do końca sensu.
Znaczy nawet nie ma otwartych list, żeby się otwierać, bo to jest z reguły przez formularz googlowski, także jest dość łatwo, prosto i przyjemnie. I wystarczy śledzić albo Facebooka, właśnie czy to Adasty, czy to Biura Wsparcia, w ogóle polecam oba śledzić.
Tak, to prawda. Nawet jak się jeszcze nie jest studentem. Ale też informacja pojawia się na stronie tej z domeną amuedo.pl, Biura Wsparcia, po stronie tam.
W skrócie to jest BWON, nie wiem czy to jest BWON.amuedo.pl. Chyba taka jest domena. Myślę, że podawaliśmy to w tej poprzedniej audycji.
Tak, ale wystarczy, jak się wpisze w googla Biura Wsparcia UAM to wyskakuje i tam też zawsze jest. Zapisy są z reguły na początku września się zaczynają i trwają tam powiedzmy, obóz jest w okolicach przedostatniego lub ostatniego tygodnia września.
Więc tam z tydzień przed są zamknięte zapisy, chociaż też się zdarzały takie sytuacje, że w ostatniej chwili ktoś przychodził, więc to też nie ma… w sensie jest problem organizacyjny,
ale ogólnie łatwo się z nami dogadać. No ciekawe to jest o tyle, że na przykład na obecny kierunek, gdzie teraz jestem to w ogóle potwierdzenie przyjęcia miałem prawie 30 września.
No to właśnie my też to wiemy, więc na spokojnie da się wszystko dogadać, wystarczy pisać i właśnie czy to na maila, bo Ada strzela też maila, czy to na facebooku jest zawsze możliwość napisania,
to wszystko są informacje, ale zawsze jest ten formularz, ten formularz zawsze jest proszony o wypełnienie, no bo tam czy to się zgadzamy na RODO i wszystkie swoje potrzeby wpisujemy, które są ważne w kontekście organizowania tego.
I tak, i obóz jest wtedy… są dwie opcje uczestniczenia i my zawsze zachęcamy do pierwszej, czyli z noclegiem. Nocleg zawsze jest w Akademiku Ułamowskim którymś, w tym roku było w Zbyszku.
Tak, ja nawet pamiętam, że… chociaż nie wiem czy to było spotkanie Adastry, bo chyba jest też takie spotkanie ogólne, nie? Dla studentów pierwszego roku licencjatury można?
Tak, tak.
No w każdym razie pamiętam tu pod Zbyszkiem, bo to jest mój akademik, mogę od razu powiedzieć, i my tutaj to nagrywamy w tym momencie w Zbyszku właśnie.
Otóż otwieram okno pewnego dnia po południu i słyszę jak ktoś mówi przez mikrofon, że witamy, że się cieszymy, że jesteście i tak dalej.
Tak, tak.
Ale to chyba nie był ten Wasz Adapciak?
To był jeszcze Adapciak ten dla studentów wszystkich, a nie że tylko z potrzebami właśnie płynącymi z niepełnosprawności.
Ale nasz też tutaj się odbywał, znaczy odbywał, tu się tylko nocleg odbywał i stąd była nasza baza wypadowa na wszystkie wydziały, które odwiedzamy.
Zawsze co roku jest odwiedzenie Studium Wychowania na Morawsku, jest odwiedzenie Kolegium Heliodorii.
Jest tam, gdzie właśnie w Heliodorii ma miejsce siedziba Bwonu.
Jest zawsze i odwiedzenie Kolegium Novum oraz Rektoratu. To są takie cztery, cztery?
Cztery główne wydziały, które się odwiedza, aczkolwiek inne też się czasem zdarzają.
Zawsze jest właśnie i ta możliwość, że nocleg z naszej właśnie bazy wypadowej, tej noclegowej, jedziemy w wszystkie te miejsca.
Różnie, albo transportem publicznym, albo też są czasem wynajmowane.
To w zależności od właśnie na przykład stopnia sprawności ruchowej uczestników i ilości uczestników.
Więc tutaj różnie, ale zawsze wszystko jest po stronie organizującej.
Uczestnik się nie musi nic martwić.
Jest też opcja, w tym roku taka była, że jedna z osób uczestniczących w adaptacjach, albo nawet dwie.
O jednej pamiętam na pewno.
Nie czuła się komfortowo w spaniu w innym miejscu, ze względu na swoją niepełnosprawność.
I ona po prostu dojeżdżała do nas właśnie pod akademik o ustalonej godzinie, a spała u siebie w domu swoim.
Jeśli ktoś jest z Poznania samego, to w miarę nie ma problemu powiedzmy.
Tak, ale ogólnie jest opcja. I tak nawet jak ktoś jest z Poznania, może spać w akademiku i nie ma problemu.
A jak kto woli. To jest tak.
No ciekawe, ja nie ukrywam, że jak zaczynałem studia u siebie w Pradze, w Czechach, to tak myślałem,
że ja może pójdę do akademika, bo mi się okazało, że nie ma takiej potrzeby, bo mieszkam w tym samym miejscu.
Ale myślę, że bym skorzystał. Ja nawet mieszkając w tym samym mieście, w ramach tego Adapciaka, ja bym skorzystał.
W sensie to jest fajne, bo też wieczór jest bardziej integracyjny. Chociaż integracje też są w ramach samego Adapciaka.
Czy to bowling, czy jakieś inne wyjście zawsze jest. Do tego zawsze jest też wyżywienie. Wszystko jest w cenie.
Cena jest bardzo atrakcyjna, bo ona tylko pokrywa tak naprawdę ubezpieczenie, no bo każdy uczestnik musi mieć ubezpieczenie.
A wszystko inne jest pokrywane jakby przez uniwersytet, więc to są bardzo atrakcyjne koszty.
Maja, nie wiem, ile ty płaciłaś za swój…
W sensie ja szczerze powiedziawszy nie pamiętam, ale to naprawdę była bardzo mała kwota na odbior z wady, że mieliśmy,
pomijając już nocleg, to wyżywienie i jeszcze ten nocleg, to też jest świetnym pomysłem, dlatego że ja muszę przyznać,
że naprawdę się świetnie bawiłam, bo między innymi byłam z naprawdę fajną osobą w pokoju,
chodziłyśmy sobie, grałyśmy na przykład w UNO, bo większość z tego to były kobiety, jakby szczerze powiedziawszy,
jeśli chodzi o Adapciaków, więc nie wiem jak było Adapciaków na ten rok.
W tym roku też była większość kobiet, ale ogólnie, bo ogólnie chyba jest większość studentek, niech studentów, tak mi się wydaje.
A badacze samej?
Nie, ogólnie w ogóle na uniwersytecie tak mi się wydaje.
Tak?
Ale pewności nie mam, bo trzeba było sprawdzić statystyki.
Serio, naprawdę.
W Adaccie na pewno jest więcej studentek, które były w zarządzie, bo dwa ostatnie zarządy to są stricte 100% kobiece,
więc panowie do boju, zapraszamy też, nie gryzą kobiety.
No i wyobrażam sobie, że ten Akademik Zbyszko jest dobrą lokalizacją, bo mogę powiedzieć, że on jest pomiędzy kilkoma jakby budynkami,
czyli jest w miarę blisko tak zwanym szybkim tramwajem i na ten kampus na końcu Poznania, na Morasko, gdzie jest wiele kierunków i jest tego, co MWF między innymi, tak?
Tak, tak, tak.
Ale jest też blisko do Bwonu samego, do biura wsparcia tramwajem też i w miarę blisko jest też troszeczkę dalej tramwajem, ale też jakby bez problemu
do tej pracowni, tam gdzie się adaptują materiały, czyli…
Tak, na Kolegium Nowym.
Tak, tak, tak.
Tak, tak, tak.
To jest wszystko w zasięgu 20 minut.
Takie, no…
Tak, że jest naprawdę przyjemnie, łatwo, prosto i naprawdę bezproblemowo.
I wy, rozumiem, korzystaliście z tego i korzystacie, jeśli tylko się da, na tych adaptiagach, bo mówiłyście o spotkaniach z Rektorem czy z panią Rektor.
Pewnie właśnie z publicznego, bo też jeżeli są studenci, którzy są spoza Poznania, no to fajnie pokazać, jak to wszystko działa.
Jak ten, no bo jednak to jest, jak ktoś na przykład jest, ja mam takie doświadczenie z małej miejscowości, której w ogóle tramwaju na oczy to nie widziałam do nastego roku życia.
To naprawdę, to jest pomocne, to po pierwsze. A po drugie, zresztą tutaj taki przyklask dla miasta Poznania, że komunikacja miejska dla studentów z niepełnosprawnościami jest darmowa, więc same korzyści.
Znaczy, wydaje mi się to, że we wszystkich miastach w Polsce, ale nie jestem teraz pewien.
Też pewna nie jestem.
Że legitymacje, jakby można jechać za darmo.
Też pewna nie jestem, ale tu pełna jestem, że w Poznaniu jest darmowa, więc czemu nie korzystać, a jest bardzo dobra.
I dostosowana, bo praktycznie 90% tramwajów jest niskopodłogowych, więc wszystko jest naprawdę jak najbardziej dostosowane, żeby móc sobie, tak Adapciak, wymanewrować komunikację miejską.
Tak, no i tramwaje akurat też, bo autobusy tu w Poznaniu jeżdżą rzadziej trochę, ale to jest wszystko na którejś linii tramwajowej, te budynki, więc nieźle.
No, przecież da dojechać tramwajem, bo Poznań jest słownie pokryty tramwajami, tymi wszystkimi trasami, więc naprawdę gdziekolwiek sobie, nie wiem, myślisz, gdzie masz dotaczenie do budynku, uczelni, to spokojnie dojedziesz wszędzie tramwajem, bo zawsze tak jest blisko przystanek tramwajowy, któryś z tych budynków, uczelni.
No, i teraz tak. Ile ten Adapciak trwa?
W okolicach 3-4 dni, w zależności od tego. Z reguły właśnie 2 noce, 3 dni.
Tak, to jest tak typowo, ale są jakieś tam odchyły w jedną, w drugą stronę, nie?
No, to też zależy od tego, jak się uda zabronić.
Tak, tak. Od dostępności, czy to pracowników, czy to właśnie miejsc noclegowych, ale ogólnie z reguły jest to kilka dni.
I w ramach tego, co wszystko można przeżyć, żeby tak zapytać?
No, to właśnie można przeżyć spotkanie w Studium Zdrowia Fizycznego, czyli tam jest mowa o dostosowanych zajęciach WF-u, jest mowa o sekcji dla osób z niepełnosprawnościami…
Sportowej.
Sportowej, tak, dokładnie. I ogólnie jest pokazany cały ten obiekt sportowy nasz.
Jest też spotkanie właśnie na Wydziale Języków, gdzie są dostosowywane, czy to właśnie do osób z niepełnosprawnością wzroku materiały, jest pokazane, jak to działa.
Jest też pokazane lektoraty z języka obcego, jak wyglądają kwestia indywidualnego dopasowania ich do osób z niepełnosprawnościami,
bo właśnie osoby, czy to niesłyszące, czy niewidome, czy w spektrum mają możliwość jeden na jeden zajęć, a nie w grupach, no bo to jest prościej z językiem, jeżeli o to chodzi.
Jest właśnie spotkanie z przedstawicielami PWON-u. Jest spotkanie sam na sam z panią rektor, więc to też już jest taki, że można zadawać jej pytania, wszystko z panią prorektor również.
No i poza tym to właśnie takie pokazanie wydziałów niektórych i jakieś wspólne spędzenie czasu, też momenty na dopytanie o wszystko jest wtedy w ramach tego adaptiaka właśnie.
No i super, bardzo dobra inicjatywa. Cieszę się, że to oferujecie.
A drugie takie tradycyjne wydarzenie to jest to spotkanie noworoczne, które teraz będzie praktycznie za tydzień od nagrywania tej audycji, ale dla słuchaczy to już niestety dawno po nim.
To co na tym spotkaniu organizujecie? To jest takie podsumowanie roku?
W sensie to spotkanie noworoczne, to jak sam ująłeś, to właśnie jest takie podsumowanie roku, w sensie podsumowanie jednego roku.
To nie jest w przypadku, jak się mówi gdzieś, większość osób sobie wyobrażała, że to byłoby na przykład podsumowanie roku akademickiego, a chodzi o podsumowanie roku kalendarzowego.
Czyli co zrobił poprzedni zarząd, co jak dotąd nowy zarząd zrobił, ponieważ trzeba pamiętać, że ze względu na to, że kadencja nowego zarządu zaczyna się pod koniec października
i wystarczy prosta matematyka, że dwa miesiące to raczej trochę mało można zrobić.
Więc w większości na przykład się wspomina, co się wydarzyło, ale też m.in. oprócz tego podsumowania, to jeszcze mówi się, co się planuje zrobić.
Czyli na przykład, że oczywiście będą jakieś tradycyjne rzeczy, na przykład jakieś wyjazdy, adaptiach, to są tradycyjne rzeczy, ale na przykład, czy planujemy zrobić coś nowego.
Na przykład jakiegoś rodzaju specjalne warsztaty, jakieś, nie wiem, seminarium. Jest mnóstwo okazji, kiedy po prostu prezentujemy, jaki jest nasz plan na ten rok w większości naszej kadencji,
bo trzeba pamiętać, że kadencja generalnie trwa do października zarządu, ale ze względu na to, że w tym roku, już mogę powiedzieć w 2025, wybory nowego zarządu będą szybciej ze względu na to,
że druga osoba, czyli Kasia, ona z tego, co pamiętam, to chyba w lipcu się broni, bo kończy studia i ze względu na to, że jest jeszcze adaptiach i we wrześniu to wszystko organizacja, wiadomo,
to zdecydowaliśmy się, że po prostu wybory nowego zarządu będą trochę szybciej, żebym nie została z tym wszystkim sama, żebym miała jeszcze wsparcie, ponieważ adaptiach to jest bardzo dużo roboty,
to jest organizacja naprawdę pełną parą, więc nie mogę to zrobić wszystkiego sama, no przynajmniej się nie rozdwoję, więc dlatego w tym razem, w tym roku będzie to wyjątkowo ze względu na to,
że Kasia się broni i żeby po prostu ja bym miała z kimś jeszcze i po prostu kiedy będzie koniec października, to po prostu ja wtedy schodzę tej funkcji jakby osoby w zarządzie.
Rozumiem. No i poza tym też można się poznać, tak? Na takim spotkaniu noworocznym.
No, z panie też się można poznać, zapraszamy wtedy pracowników UAM-u, studenci się mogą jak najbardziej zapisywać m.in. przez funsy, mamy tam całe pytania, jest zapełniona uroczysta kolacja i wiadomo,
wszystko takie, to nie jest takie spotkanie, jak się wyobraża, takie super luźne, wiecie, dżinsy, koszula, tylko bardziej takie, że jakieś tam eleganckie jest, dlatego że m.in. zapraszamy, tu pozwolę sobie za kolokwialne wyrażenia,
ważne to akademickie, które m.in. odpowiadają bardziej za działanie uniwersytetu. Tak, jasne. I to wszystko jest takie bardzo oficjalne.
Ale chyba są też jakieś spotkania poza tym, bo ja byłem na takim właśnie, wydaje mi się, że ono nie było oficjalne, to były właśnie przy okazji tych wyborów.
No, te wybory ze względu na to, że się odbywają tak między nami członkami rzeszenia, w sensie, tak jak już Oliwia wspominała, członkostwo jest takie dość, delikatnie mówiąc, umowne. Po prostu ci, którzy chcą i mogą, to przychodzą i np. decydują się, która osoba i oddają normalnie głosy.
Tak samo jak wyobraźcie sobie wszystkie głosowanie, to jest normalne, ale to też chodzi o to, żeby wprowadzić pozytywną atmosferę i każdy z kandydatów się też przedstawia itd., bo musi wcześniej wysłać swoją aplikację, wiadomo.
Mhm, no tak. Jasne. A poza tymi dwoma takimi punktami, czyli nadabciakiem i spotkaniem noworocznym, to słyszałem np. o jakichś rajdach rowerowych, tak?
No to czy rajd rowerowy akurat jest bardziej z inicjatywy studium wychowania, ale ogólnie z inicjatywy samej Ad Astry, no to jest bardzo dużo, w zależności od roku i możliwości, ale jest często.
Co roku jest co najmniej raz, a zdarza się też więcej wyjazdów do Głótowych, do Pałacu UAM-u pod Poznaniem, godzinkę się tam jedzie około i to jest taki z reguły weekendowy wypad, gdzie mamy różne zajęcia i różne warsztaty.
Czy to np. z pracownikami UAM-u, jakimiś psychologami, trenerami, czy nawet z zewnątrz przyjeżdżają jakieś coachowie i inne takie osoby, które właśnie jakieś fajne tematy poprowadzą ze studentami.
Są też takie bardzo powiedzmy luźno powiedziane spotkania towarzyskie, typu planszówki, albo jakieś jedzenie pączków w czwartek, wspólne, gdzie salka jest wynajmowana i się spotykamy, porozmawiać.
Są też bardziej ambitne wyjazdy, typu wakacyjny wyjazd na nurkowanie po Warszawie.
Zdecydowanie spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem i my też to planujemy, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że większość tych aktywności to są zdecydowanie już na ten drugi semestr, kiedy jest cieplej.
Więc trzeba pamiętać właśnie, że to właśnie wtedy najwięcej tych aktywności ad astra przypada, bo kiedy jest cieplej, kiedy jest ten już drugi semestr, ponieważ…
Aura sprzyja wtedy.
No, zdecydowanie.
Tak, ja tutaj uzupełnię, że pod koniec audycji usłyszycie, drodzy słuchacze, jeszcze krótką rozmowę z Olą Kuferą, która jako osoba niewidoma opowie o swoich wrażeniach z wyjazdów.
Ale ogólnie ze swojej strony mogę powiedzieć, nie byłem na takim wyjeździe jeszcze, że na pewno jako zaczynający student, gdybym zaczynał studia, to troszkę bym się krępował.
To oczywiście różni ludzie, różne osoby mają to różnie, ale ja miałem coś takiego, że kurczę, nie poradzę sobie z czymś.
Bo jednak pytanie o pomoc to też jest sztuka trochę.
I z tego co wy opowiadacie, to tak wynika, że tam… że ad astra jako grono jest bardzo otwarte.
I o ile normalnie w życiu jakby radzimy sobie, to nie ma problemu.
A nawet jeśli jest jakiś problem, to możemy zapytać i raczej jakby zostanie gdzieś tam udzielona nam pomoc.
Tak, to bez problemu, to jest zawsze.
Nie ma ten… przyjaźni przez to bardzo szybko się zawiązują, ekspresują w czasie.
Aha.
Bo jakby nie ma, że ktoś… nie wiem czy… właśnie na przykład obstawiam, że bardzo dużo grono słuchaczy jest niewidomych albo słabo widzących tutaj.
To nie ma tak, że ktoś, nie wiem, jest właśnie niewidomy i Jezu co tu zrobić, że się boję, że nowe miejsce i nikt mi nie pomoże pójść.
Tylko to nie ma. Od razu ktoś podchodzi i mówi pomóc Ci i tyle.
W sensie taka normalna rzecz, która teraz mi przychodzi do głowy to na przykład, nie wiem, obiad, kolacja i ja bym wolał nie nosić tacy sam z jedzeniem.
Nie, to w ogóle nie ma takiej opcji.
Nie ma takiej opcji. Od razu mówisz, że… czy to właśnie mówisz o Oli, że będzie rozmowa z Olą.
Ja Olę poznałam właśnie na wyjeździe takim, to od razu było pytanie Ola, czy coś Ci pomóc i robimy.
I nie ma, że tu osoba, nie wiem, poruszająca się na wózku, jakiś pomoc, bo jest jakaś bariera taka architektoniczna, jest od razu.
Tutaj każdy, jakby to nie jest tak, że są osoby, które nigdy, nie wiem, może są niektóre, które nie miały z jakąś tam osobą z innymi potrzebami, styczności.
Raczej każda potrzeba jest tutaj ważna i nie ma zmiłu i pomaga mi sobie nieważne co.
W końcu wszyscy jesteśmy w takiej samej sytuacji, każdy by potrzebował pomocy, ale tu ważne jest to, co warto zwrócić uwagę,
że my nie mamy takiego rodzaju przymusowa pomoc, to tak nazwijmy, że takie, że od razu widzisz osobę z niepełnosprawnością i jest takie, oj, oj, oj, trzeba pomóc, trzeba pomóc.
Tak kojarzę, że na przykład, że nie wiem, czy jako osoba z niepełnosprawnością wzroku nie miałeś tak, że na przykład Ci od razu ludzie, na przykład,
chali taki, że masz usiąść, czy coś w tym, nie, u nas raczej zawsze pytamy, czy chcesz pomóc?
Jak powie, że nie dziękuję, poradzę sobie, takie okej, że po prostu pytamy, że nie robimy tak na chama powiedzmy.
No a wspomniałeście o tych głódowach, to tam rozumiem, z tego co słyszałem, to są wyjazdy, które zawsze są czemuś poświęcone.
Tak, zawsze jakaś tematyka.
Tematyka, typu radzenie sobie ze stresem, organizacja czasu, takie życiowa dla studentów, że tak powiem.
Tak, wiem też o Szkole Letniej Angielskiego.
To tu raczej Adastra odpowiada bardziej za promocję tego niż sam fakt organizacyjny, aczkolwiek członkowie Adastry tam jeżdżą,
bo to jest skierowane dla studentów, to jest miejsce, gdzie na ponad tydzień się jeździ z reguły do Gdańska, do Górek Zachodnich
i oprócz jakiejś tam aktywności fizycznej też, bo tam są elementy żeglarstwa na przykład,
mówi się przez większość czasu po angielsku i są grupy mniej i bardziej zaawansowane i to jest właśnie moment na podszkolenie angielskiego,
głównie w mowie, ale też w piśmie, więc to jest taki obóz właśnie nastawiony bardzo na mówienie po angielsku
dla osób z różnymi właśnie niepełnosprawnościami.
A teraz już macie jakieś terminy w Szkole Rój Letniej, czy właśnie…
Szkoła Letnia z reguły jest na początku lipca, to są z reguły dwa pierwsze tygodnie,
aczkolwiek konkretne daty są bliżej lipca podawane, a co do głódowych to maja, nie wiem, czy mają już jakieś terminy.
Trudno też powiedzieć, bo niestety wiem, że to brzmi absurdalnie, ale na razie po prostu my też się staramy,
żeby nie robić wszystkiego na raz, poza tym jak ustaliliśmy, że najpierw kończymy organizację tego spotkania noworocznego,
a potem dopiero się zajmujemy, gdyż to już jest bardziej wiosenne, że po prostu najpierw musimy skończyć tę organizację,
gdyż już mówiłaś, jest nas tylko dwójka i oczywiście mamy pana Mateusza Wawrzyniaka, który nam pomaga jako osoba z biura,
ale jednak trzeba zwrócić uwagę, że po prostu to jest dużo roboty i oczywiście nie chcę, żeby to brzmiało jak jakaś wymówka,
ale trzeba wszystko jakby po kolei to zrobić, inaczej byśmy straciły rozum, delikatnie mówiąc.
Tak, wyobrażam sobie.
Ja też wolę robić jedną rzecz dobrze, a nie kilka jednocześnie, byle jak.
Ale niestety na studiach nie zawsze się tak da.
No, niestety.
Chociaż z Ad Astrą dobrze, że taką taktykę wybieracie.
I właśnie mi się jeszcze teraz przypomniało Ad Astra, jak to było z tą nazwą, z tego co pamiętam, to to było, że do gwiazd…
Przez trudy do gwiazd.
Przez trudy do gwiazd, tak.
Tak, to jest, nie wiem z kogo jest cytat, tak naprawdę, ale to jest bardzo z łaciny napis, cytat dość znany i bardzo trafny co do tego, czym jest rzeszenie.
No i wspomniałeście już o biurze wsparcia, to jak współpracujecie, bo był opiekun, teraz tego całym opiekunką jest pani kierowniczka, czyli pani Ania Rutz. Czy to się znowu zmieniło?
No, w sensie pani Anna Rutz nadal jakby jest kierowniczką, tylko właśnie, że po prostu bliższa współpraca jest z panem Mateuszem Wawrzyniakiem.
Ze względu na to, że on został nam przydzielony po prostu jako osoba, która jakby nam pomaga przy organizacji w sensie z papierowymi prawami.
Ze względu na to, że trzeba to jednak przyznać, że Ad Astra jako to właśnie rzeszenie nie mamy aż takiej mocy prawnej w ogóle, żeby załatwiać.
Jeśli tutaj rzecz biegła zwłaszcza, że mamy to budżet UAM-u, to trzeba właśnie załatwiać poprzez właśnie pana Wawrzyniaka i z reguły bardzo dobrze się z nim pracuje.
Gdzieś w tym biurze też pasują osoby z niepełnosprawnościami, co uważam szczerze, że jest super, ponieważ jakby mamy ten sam cel i chcemy tego zrealizować, więc nie ma żadnego rzucania pod sobie głody.
Ale mówisz, że nie macie mocy prawnej, a mimo to wy chyba jesteście takim dość ważnym głosem przynajmniej w dostosowywaniu uniwersytetu, nie?
Tak i często bierzemy takie bliższe współprace, że właśnie przy radach dotyczących dostosowań i tak dalej, ale po prostu też ważne jest to, żebyśmy jakby dalej działali.
I po prostu trzeba pamiętać, jak już mówiliśmy, że jesteśmy zrzeszeniem, nie jesteśmy jakąś organizacją, nie wiem jak to znaleźć na to słowa.
Po prostu chodzi o to, że na przykład my nie możemy wystawiać jakby faktur, tylko musimy to załatwiać uniwersytetem, że jesteśmy po prostu częścią uniwersytetu.
Ale też jednak jesteśmy ważną częścią, ponieważ jesteśmy też głosem tych studentów z niepełnosprawnościami.
Niektórzy na przykład potrzebują wsparcia, można do nas na przykład pisać w sprawie porady, na przykład możemy kogoś kierować, na przykład to na przykład byłby lepszą osobą z kwestii załatwienia.
I też współpracujemy ściśle z konsultantami w sprawie dostosowań na uczelni, którzy też są bardzo ważną częścią struktury uniwersytetu, moim zdaniem.
Tak, tak, tak, to prawda. Czyli to są te osoby, do których można przyjść, umówić się na konsultacje.
Jak najbardziej.
Mówisz o dostosowaniach racjonalnych tak zwanych.
Tak, tak, tak, tak.
No, czyli można potem dzięki temu dostać od nich taki dokument od takiej osoby i ten dokument potwierdza jakby wykładowcom, że tak, mam taką niepełnosprawność, tutaj jakby prosiłbym o takie, takie dostosowanie wydłużenia czasu egzaminu czy, czy, czy różne inne rzeczy, tak?
Tak, ale to też trzeba pamiętać, że ten każdy dokument jest wystawiany indywidualnie, że…
Tak, tak.
…że po konsultacjach właśnie.
No.
I to też jest bardzo ważne, że to nie jest wystawiane, że jak leci, tylko po prostu się ten konsultant spotyka właśnie ze studentem.
Tak.
Student mówi co chce, czego potrzebuje i tak dalej i jest wypisywany cały dokument i to wszystko musi zostać zatwierdzone przez władzę uczelni, ale tak ten dokument ma moc właśnie, że dosiadają te wkładowcy i tak dalej, że właśnie w czym powinien być świadomy.
Tak.
Więc generalnie mnóstwo rzeczy jest wbrew pozorom naprawdę ważne.
No, zdecydowanie. A co wam dała Ad Astra? Pamiętacie może jakieś przeżycia, fajne, ciekawe historie? Albo po prostu co dzięki Ad Astrze osiągnęłyście? To jak ty, Maja, mówiłaś, to może Oliwia teraz najpierw.
Co dała, no? Głównie, w sensie z takich pozauniwersyteckich spraw to takie głębsze relacje, przyjaźniami wręcz można nazwać to w pierwszej kwestii, bo to też jest tak, że często na początku studiów, w momencie zaczęcia studiów mamy raczej kontakt tylko z swoim rocznikiem na studiach, swoim grupą.
Ciężko do innych dotrzeć, a nie zawsze się trafia na super grupę, nie oszukujmy się, ludzie są różni, ale to jest właśnie takie pozwolenie z innych środowisk na prostsze dojście do innych osób, więc na pewno te przyjaźnie, te znajomości takie bardzo czasem i głębsze i fajniejsze, to na pewno daje dużo doświadczenia,
takiego, czy to właśnie jako zarząd to organizacyjnego, chociażby takiej pracy z kosztorysami, czy to właśnie załatwianiem, dopinaniem grafików i tak dalej, no to jest na pewno bardzo cenna rzecz, którą można się nauczyć w takich warunkach jeszcze powiedzmy laboratoryjnych, że nie jest to coś, co wiąże się z naszym zatrudnieniem, tylko tak dodatkowo i jest na pewno łatwiej i przyjemniej wytłumaczone i po pomocy jest więcej,
chociażby właśnie ze strony tej administracyjnej biura. No ja na przykład dzięki Adastrze wystąpiłam na jednej konferencji, to taki dodatkowy tutaj u nas na konferencji Forum Pełnomocników, też rok wcześniej organizowałam, pomagałam jako wolontariusz, więc tutaj kolejne coś takiego.
No i co? No i też te wszystkie warsztaty i wszystkie takie właśnie spotkania merytoryczne, a nie towarzyskie. No to jest zawsze aspekt dodany, czy to właśnie z warsztatów takich, które mi najbardziej zapadły w pamięć, to warsztaty odnośnie prokrastynacji, jak sobie z nią radzić, to coś fajnego, co mi dało, czy warsztaty z asertywności. Takie te dwa mi najbardziej zapadły w pamięć, więc to jest coś, co na pewno jest wartością bardzo dużą dodaną do życia studenckiego.
Potem w dorosłym życiu takie rzeczy kosztują, a tutaj miałam to w wersji bardzo profesjonalnej, w studenckich stawkach i w fajnym otoczeniu, więc to jest na pewno fajne. No i w ogóle takie też poczucie bycia wysłuchaną, bycia nieocenianą, no bo tutaj jednak wszyscy z czymś przychodzą, że tak powiem nie do końca poprawnie.
Wszyscy coś tam mają w sobie i tutaj każdy jakby nie ma co się wstydzić, że ma się taką, czy inną niepełnosprawność, czy taką, czy inną chorobę. Jest to jakby coś, na co osoby, które powiedzmy są w tej grupie defaultowej, tej takiej studenckiej grupie, że większość będzie jednak osób bez niepełnosprawności, no to tutaj prościej, na przykład porozmawiać o takich problemach, które zrozumie tylko osoba z niepełnosprawnością.
Tym bardziej dla osób, tak jak ja na przykład, jestem osobą, która w ramach studiów też zresztą wyjechała spoza rodzinnego domu i nie ma na przykład wsparcia takiego fizycznego rodzica, że są tutaj, bo przez telefon wiadomo jest, ale tutaj właśnie te takie sprawy zdrowotno-niepełnosprawnościowe jest na pewno łatwiej dzięki Adastra.
A Ty Maju, co możesz powiedzieć, co Ci dała Adastra, albo daje dalej?
Cóż, dalej pracuję jako członek zarządu, ale muszę powiedzieć szczerze, Adastra dała mi jakby możliwość, że pokochałam swoją niepełnosprawność i to brzmi wzdetnie, ale przez większość życia swojego nienawidziłam tego, że jestem osobą głuchą i zawsze ludzie się wiecie, nadal będą lituwali i tak dalej, jako biedne, jako biedne i tak dalej.
Ja nie cierpiałam tego, że jestem głucha i zawsze chciałam być pełnisłysząca i tak dalej, ale Adastra pozwoliła mi zrozumieć, że to nie jest nic złego, że jestem osobą niesłyszącą i jakby nauczyłam się kochać po prostu tą swoją część siebie i jak to można powiedzieć, objęłam swoją niepełnosprawność, więc dlatego mówię z dumą, że jestem głucha, ponieważ to nie jest żaden powód do wstydu, żadna niepełnosprawność jakakolwiek nie jest powodem do wstydu,
że to tylko społeczeństwo mówiło, że to jest powód do wstydu, a tak nie ma żadnego jakby powodu do wstydu. Jesteś kim jesteś i po prostu to jest część ciebie.
No tak, przecież to się łatwo mówi, jakby z pozycji kogoś, kto już przeszedł tę drogę i wielkie, ogromne brawa dla Adastry i brawa dla ciebie, bo często człowiek się czegoś boi albo właśnie nie ma odwagi zrobić jakiś krok.
Ja myślę, że to nie zawsze jest tak, o ile oczywiście ludzie nie mówią z zewnątrz, bo jak ktoś ci z zewnątrz mówi, że nie akceptuje tego, to to jest problem, ale ogólnie człowiek się boi, bo myśli, że ma jakąś barierę, a potem się okazuje, że tak naprawdę jej nie ma.
Tylko na przykład wystarczy powiedzieć albo wystarczy coś małego zrobić, ale ten pierwszy krok jest czasami naprawdę trudny.
No, prawda, ale szczerze powiedziawszy mam wrażenie, że dzięki Adastrze naprawdę się otworzyłam na studia i też poznałam mnóstwo osób, które jakby stały się dla mnie autorytetem, że jakby nie wstydzą się, że w ogóle są osobami z niepełnosprawnością
i to też mi pokazuje, że ja też mogę mówić o tym z dumą, że Adastra jest też po prostu przyczynią, żeby po prostu też się czuć spowodnie, nie być ocenianym i też, że możesz dalej działać po prostu, że też nie patrzeć na opinię osób, które na przykład mówią, że osoby niepełnosprawne nie mają takiego wystarczająco dużego intelektu, żeby w ogóle być na studiach, że to jest po prostu też szukanie wsparcia.
I z tego co wiem, to w nawiązaniu właśnie do tego otwierania się, ty chyba teraz bierzesz udział w jakichś projektach naukowych, tak? Czy występujesz właśnie, czy występowałaś na jakichś konferencjach właśnie związanych z niepełnosprawnością słuchu?
Tak, doskonale pamiętałeś, ponieważ ja wystąpiłam w prelekcjom już rok temu pod tytułem jak Ironman, czyli o dostosowaniach technologicznych dla osób niedosłyszących, gdzie mówiłam właśnie o tym, jak te technologie powinny być dostosowywane i teraz obecnie pracuję nad projektem, który ma być moją pracą licencjacką dotyczącą pomiarów i diagnostyki za pomocą kamery termowizyjnej przy endometriozie.
I też właśnie później, jak się uda, to chcę zacząć więcej projektów poświęconych osobom z niepełnosprawnościami i tego jak zmieniać metody diagnostyki medycyjnej, też tego bardzo brakuje.
Czyli podsumowując, Ad Astra to jest kolejne grono na uczelni, to jest grono, gdzie można uzyskać wsparcie, to są nowi ludzie i to, chociaż może się wydawać mniej, ale to też jest możliwość gdzieś tam nawet rozbudowywania, nie wiem czy rozbudowywania to jest dobre słowo, ale kariery naukowej.
No oczywiście, bo tak można powiedzieć.
Na pewno to jest miejsce na dobre networking.
Tak, to jest bardzo, bardzo ważne. Networking, nawiązywanie kontaktów, tworzenie sieci takich kontaktów. Myślę, że nie tylko każdej osobie z niepełnosprawnością, a każdej osobie to się przyda, każdemu z nas.
No, prawda.
Także chyba możemy zaprosić, jeśli tylko studiujecie.
Tak, każdy jest mile widziany, a nawet jeżeli nie studiują na UAM-ie, to się zdarzają i takie czasem spotkania, żadnej, co prawda, ale też na przykład dla całej społeczności studentów Poznań wraz było.
Tak, ja chyba też chciałem Was zapytać o możliwości, nie wiem, gdyby ktoś z innego miasta chciał wziąć udział na którymś wyjeździe.
Wyjazdy różnie, bo tu jest bariera dofinansowania z uniwersytetu, więc uniwersytet finansuje swoich studentów, a nie innych.
Ale w jakichś tam takich luźniejszych spotkaniach, jak najbardziej. Mieliśmy, czy to planszówkowe spotkanie z właśnie skierowaniem do wszystkich uczelni w Poznaniu, czy właśnie jakieś tam inne, mniejsze spotkania.
Te większe, no tutaj jest często bariera ta właśnie papierologiczna, uniwersytecka.
Aczkolwiek nikt nie ugryzie, jak się zapyta ktoś, czy akurat na ten wyjazd, czy na to spotkanie może przyjść. To jest zawsze, nasze maile i inne tam drogi kontaktu są zawsze otwarte.
Tak, że zawsze warto próbować, szczerze powiedziawszy. Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz.
Tak, a te drogi kontaktu to?
Facebook głównie, nie?
No, głównie Facebook, ale też można kontaktować się z nami poprzez maila, ale najlepiej pisać, szczerze powiedziawszy, maila, bo z Facebookiem różnie bywa już. Nam się zdarzało, że się buntował i wypowiadał bunt robotów.
Tak, ale jest takie główne kanały Facebook i mail, aczkolwiek zawsze, jeżeli jakimś cudem nie da się znaleźć, to przez biuro wsparcia też potem pokieruje dalej do nas. Dużo osób się zdarzyło, że na przykład pierwsze spotkanie miało z biurem wsparcia i potem oni dali kontakt do AdAstry, do jakichś tam osób bardziej działających, wiadomo.
No, prawda.
A strona na Facebooku się nazywa Zrzeszenie, faktycznie ta cała długa nazwa, ale chyba jak się wpisze AdAstra1 to wyskakuje.
Tak, a mail?
Mail jest admyślnikastra.małpa.amuedu.pl
Tak, tak samo.
Tak, też jest nomenon, także wszystko jest do znalezienia. Facebook też AdAstra.
A potem jak się zintegrujecie, możecie wejść albo ktoś Was doda do tej grupy na Messengerze i tam też są ogłoszenia wszystkiego.
Tak, i spotkania.
Tak, zawsze. Nawet nie trzeba się zintegrować, tylko od razu napisać, że można dodać, to też od razu jest dodawana ta osoba.
Nie ma żadnych problemów, właściwie nikogo też jakby nie wyrzucamy z góry, oczywiście poza jakimiś ciężkimi przypadkami.
Ale tak samo absolwenci też są nadal z nami w kontakcie, więc wszystko jest jak najbardziej na tak.
Tak, no i bardzo dobrze. To w takim razie bardzo Wam dziękuję. Dla nas to już jest koniec tego wywiadu, ale dla słuchaczy to jeszcze nie jest koniec audycji,
bo tak jak powiedziałem w krótszej i tutaj drugiej części jeszcze porozmawiam z Olą Kuferą, która jest osobą niewidomą, którą już mogliście słyszeć na antenie Tyflo Radia i w Tyflo Podcastach
i zapytam ją o wrażenia z wyjazdów i z działania AD ASTRY, ale na ten moment dziękuję moim gościniom, czyli Mai Hocaj, członkini obecnego zarządu Zrzeszenia AD ASTRA.
Dzięki Ci bardzo.
Ja też Ci bardzo dziękuję.
I Oliwi Kapuścińskiej, która działała w zeszłym roku w poprzedniej kadencji zarządu AD ASTRY. Dzięki Oliwia.
Dzięki, dzięki.
Dla Was minęła teraz sekunda czasu, a dla mnie ponad miesiąc i mam przy mikrofonie Olę Kuferę, którą już znacie z Tyflo Podcastów,
chociażby o Wolcie albo z transmisji z konkursu, tego międzynarodowego konkursu muzycznego osób niewidomych.
Nie pamiętam, jak on się nazywał. Ola tam tłumaczyła, między innymi Ola.
Low Vision Song Contest, Panie Prowadzący.
Tak właśnie.
Tak jest. Dzień dobry. Witam ponownie.
I tym razem spotykamy się z Olą jako ze studentką Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, która uczestniczyła w kilku wydarzeniach AD ASTRY.
Najpierw może co studiujesz? Jeszcze przypomnij.
Studiuję lingwistykę stosowaną z niemieckim wiodącym i angielskim jako drugim i jestem na specjalizacji tłumaczeniowej.
Teraz na trzecim roku, tak? Licencjatu?
Dokładnie tak. W tym roku już jest ostateczne rozstrzygnięcie tego, czego się nauczyłam.
I nie było Ciebie w tym roku akademickim, z tego co wiem, na niczym z AD ASTRY, bo byłaś zwyczajnie na Erasmusie?
Zwyczajnie, mniej lub bardziej, ale tak mam na Erasmusie i nie było mi niestety. Nie wiem, czy też będę miała akurat w tym roku czas.
Dlatego dobrze, że rozmawiamy o tym teraz, bo przez te dwa lata mojego bycia w AD ASTRY zgromadziło się kilka takich fajnych doświadczeń z nią związanych.
I myślę, że dobrze, jeżeli ludzie, którzy są niewidomi lub słabo widzący i będą chcieli studiować w przyszłości na UAM-ie, będą wiedzieli,
że jest taka organizacja, która stara się, żeby jednak o tę dostępność nie tylko dla niewidomych, no ale skupiamy się teraz przede wszystkim na nich, dbać najlepiej jak tylko może.
Tak. No i właśnie, na jakich wyjazdach albo wydarzeniach AD ASTRY byłaś? Dziewczyny tutaj, Oliwia z Mają opowiadały o wyjeździe adaptacyjnym,
o spotkaniach noworocznych i tych takich podsumowujących rol akademicki, o różnych warsztatach w miejscowości Głódowych, o szkole letnie języka angielskiego.
W czym brałaś udział z tego?
Wszystko zaczęło się od wyjazdu adaptacyjnego, bo dowiedziałam się o nim jeszcze przed rozpoczęciem moich studiów jako pierwszym.
Nawet chyba przed tym jak dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak AD ASTRA, to już wiedziałam, że w Poznaniu jest adaptiak dla osób z niepełnosprawnościami.
No właśnie, jak? Przez biuro wsparcia, czy jak?
Tak, przez biuro wsparcia, przez panią pełnomocniczkę do spraw osób z niepełnosprawnościami. Tak się dowiedziałam i zgłosiłam się na tego adaptiaka.
Od razu muszę powiedzieć, że formularze, czy to na głótowy adaptiaka, spotkanie noworoczne zawsze są w formsie, więc to ułatwia sprawę o tyle, że mnie przynajmniej robiło się je zawsze szybko i nie miałam z nimi większych problemów.
No adaptiak, jak myślę, że Maja z Oliwią zdążyły już wyjaśnić, jest projektem, który pokazuje, bardziej daje się zapoznać z takimi realiami uczelni, co uczelnia dla tych osób z niepełnosprawnościami oferuje.
Też ważne jest to, że akurat na moim adaptiaku było spotkanie dotyczące realiów erasmusowych, jeżeli o osoby z niepełnosprawnościami chodzi. Tak, było takie spotkanie.
I co mogę powiedzieć? No dla mnie najważniejsze na tym adaptiaku było, jakby no poza tą życzliwością ludzi i tym, że bardzo serdecznie zostałam przyjęta w gronie, no to ważne było dla mnie to, że na moim wydziale, na którym obecnie studiuję, znajduje się pracownia adaptacji materiałów, do której też w trakcie tego adaptiaka zostaliśmy zaproszeni,
gdzie panowie, którzy tam pracują przygotowują materiały, które im wyślę, adaptują je do formatu, który jest dostępniejszy i dzięki ich adaptacjom szybciej mi się pracuje na tych studiach. Tak.
Na tym polarzu zawsze są pytania, czy potrzebuję wolontariusza, czy potrzebuję dostosowanego pokoju. Nie byłam nigdy zostawiona sama, zawsze, zawsze wiedziałam, że jest taka atmosfera, która pomaga się zaadaptować, bez znaczenia na to, czy byłabym niewidoma, czy nie.
Ale to też myślę, co jeszcze było takiego dostosowanego do niewidomych. Na pewno to, że była ta pracownia pokazana i też od razu mogłam porozmawiać sobie z tymi pracownikami jej. Super.
Jeżeli chodzi o… Integracja, tylko jeszcze zapytam. Tak, tak. Poznawanie ludzi tam. Było. Myślę, że na każdym takim wyjeździe się ono odbywa. I bez problemu. I bez problemu. I wieczorami.
Tak, oczywiście, pewnie.
Głótowy. Po prostu są szkolenia, zawsze taki wyjazd jest na jakiś konkretny temat. I tak, nie wiem, co bym mogła powiedzieć o szczególnych dostosowaniach lub ich braku.
Po prostu było dobrze. Byłam na tylko jednym wyjeździe z Głótowych, więc nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń.
No i myślę, że dla osoby niewidomej największym takim problemem, albo taką najważniejszą kwestią może być orientacja w nowym miejscu, pomoc od strony innych uczestników, ewentualnie jakaś pomoc przy śniadaniu z przynoszeniem rzeczy.
Może dlatego nie mam zastrzeżeń, bo tak jak wspomniałam wcześniej przy okazji Adapciaka, nie miałam problemu w AdAstrze, żeby poznać szybko nowych ludzi.
Więc zawsze byłam w pokoju z tym, z osobą, z którą dobrze się czułam, zawsze wiedziałam, że ta pomoc przy śniadaniu będzie. Wręcz nawet są w AdAstrze koleżanki, które ja i jeszcze tam ludzie, którzy gdzieś tam mieliby problemy ze wzrokiem, mówią, że to są nasze kelnerki zawodowe.
Bo zawsze pomogą, jeżeli o to chodzi. Orientacja w nowym miejscu, czy po hotelach, czy ośrodków głódowych, albo po prostu szłam z przewodnikiem, a w razie potrzeby pokazywano mi ten ośrodek, jak wygląda trasa od jednego punktu do drugiego.
Czyli ta otwartość była i jak tylko powiedziałaś, że czegoś potrzebujesz, to otrzymałaś to, tak? Tak by wynikało z moich doświadczeń. I jeszcze byłaś na rajdzie rowerowym? Byłam na rajdzie rowerowym i uczelnia miała tandem, taki w miarę nowy, więc jeszcze przed rajdem rowerowym było takie spotkanie w ramach sekcji dla niepełnosprawnych, więc miałam okazję potestować sobie ten rower wcześniej.
Więc tak, na tandemie wtedy jechałam z jednym z trenerów tej sekcji i, że bardzo dobrze wspominam, nie powiem tylko dlatego, że jednak ten rajd był dostosowany do każdego rodzaju tempa, więc nie było to bardzo, bardzo szybko, albo ani jakoś strasznie wycieńczająco, więc lepiej wspominam faktycznie integrację, czy jakieś takie rzeczy poboczne niż samą jazdę rowerem.
Ale fajne to było doświadczenie, że tak, że uczelnia ma tandem i że jakby bardzo fajny widok musieliśmy sobą reprezentować, bo były dwa tandemy, tam koleżanka miała swój tandem, jeden handbike, na którym była nasza koleżanka na wózku i jeszcze jakiś taki elektryczny, nie to handbike, nie to rower, na którym był chłopak o kulach.
Nie pamiętam teraz jak to się nazywało dokładnie, ale tak potrafiło, jeżeli ktoś nie potrafił dobrze wciskać gazu, miał ciężką rękę, czyta i ja, to się wystrzelało do przodu z taką dużą prędkością.
Aha, czyli to też było tak, że mogliście sobie popróbować, tak? Na tym spotkaniu w ramach WF-u i na integrację ewentualnie, bo akurat ten specyficzny rower należał do tego chłopaka, więc to jego dobra wola, czy on nam dawał to potestować, czy nie.
Okej, okej, jasne. Spotkanie noworoczne? No to tak, byłam na dwóch spotkaniach noworocznych, bo były w moim akademiku, w którym mieszkam, więc było mi wygodnie tam dotrzeć.
A, no tak, to ja jak byłem jakiś czas temu na tym takim w październiku czy listopadzie, to ono było już gdzie indziej, w budynku firologii angielskiej, wiesz na pewno gdzie, tak zwane Heliodory. To jest akurat taki budynek, na który wielu ludzi narzeka, że tam jest pełno korytarzy i tak jest różnie.
Tak, tak, tak, dlatego jak tam szłam do biura, do biuru… Tak, tam jest główna siedziba, tak, biura wsparcia naszego, też tam właśnie, o którym drodzy słuchacze wiecie z audycji, to jest tam właśnie, tak. No przepraszam, jak tam szłaś, to…
To szło tam zabłądzić, więc bardzo dobrze, że nie szłam tam sama. Tak, tak. Nie musiałam być tam sama.
No, ale tak, no to jak spotkanie było w Twoim akademiku, no to tym bardziej. No i teraz utrzymujesz jakieś kontakty, albo myślisz, że się wznowią, kiedy wróciłaś na UAM po Erasmusie, mimo nauki?
Myślę, że tak, pisaliśmy z niektórymi ludźmi, z którymi taki, ten kontakt zrobił się głębszy przez te dwa lata i również podczas mojego Erasmusa i tak bardzo trzymali kciuki za to, żeby mi na tym Erasmusie dobrze szło i żebyśmy utrzymali ten kontakt, gdy już z niego wrócę i myślę, że jest to do zrobienia, że będziemy się spotykać, oczywiście w miarę możliwości, ale tak, myślę, że będziemy.
No to z tej naszej rozmowy i też z rozmowy z dziewczynami wynika, że tak naprawdę w naszym stosunku do Adastry nie decyduje niepełnosprawność, a decyduje bardziej taka otwartość na nowych ludzi.
Tak, decyduje na pewno to, na kogo się akurat w tej Adastrze trafi. Tak.
Oczywiście te rozmowy o rodzajach naszej niepełnosprawności pojawiają się, ale to bardziej takim naturalnym biegiem rzeczy w trakcie jakiegoś tam bliższego poznania siebie nawzajem.
Jasne. No i w takim razie, co możesz powiedzieć o Adastrze? Czym Adastra dla Ciebie jest? Jak ją postrzegasz?
Postrzegam ją jako warte przeżycia doświadczenie w momencie, kiedy ktoś jest otwarty na nowości, ktoś jest otwarty na wyjazdy, które wzmocnią jakoś to poczucie, o którym przed chwilą powiedziałeś,
że to wcale nie musi zależeć od tego, że ha, wkręcę się w jakąś ekipę ludzi niepełnosprawnych i będę do nich należeć, bo też jestem niepełnosprawny,
tylko takie troszeczkę pokazanie samemu sobie, że podczas gdy się trafi już do tej ekipy, to wcale nie myśli się o tym, że oni są niepełnosprawni, tylko po prostu o tym, że wyłoniło się z tej ekipy paru takich Twoich ludzi, którzy zostaną z Tobą na dłużej.
Mhm, no i super. Dobrze, to w takim razie bardzo Ci dziękuję Ola i dziękuję też Wam za uwagę. Przed mikrofonem był Roberto Lombino i opowiadaliśmy w tej audycji o zrzeszeniu studentów niepełnosprawnych UAM Ad Astra.
Dziękujemy za uwagę i zachęcamy, jeśli rozważacie studia, jeśli rozważacie, którą uczelnię wybrać, to Poznań zdecydowanie zaprasza.
Dziękuję.
I do usłyszenia.
I do usłyszenia.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych