XIAOMI SMART PET FOOD FEEDER 2 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta, osiemnasty dzień grudnia, w kalendarzu mamy środę.
Zaczynamy kolejne spotkanie na żywo na antenie Tyflo Radia.
A dziś coś dla tych, którzy być może jeszcze szukają prezentów gwiazdkowych dla swoich przyjaciół czworonożnych.
Dziś będzie o inteligentnej misce firmy Xiaomi, którą to omówi dziś, opowie o niej na naszej antenie Konrad Skrzydlewski. Cześć Konrad.
Cześć, witajcie. No cóż, faktycznie, jak gdyby powiedział klasyk ho ho ho.
Ho ho ho, tak jest.
Można powiedzieć, że będę dzisiaj waszym takim małym Mikołajem, ale dla waszych zwierzęcych towarzyszy.
I to niezależnie, czy te zwierzaki wasze sobie mruczą, czy szczekają, czy miauczą, czy robią inne rzeczy.
To się nada dla każdego, moim zdaniem.
Akurat w twoim przypadku to jest kot, prawda?
Tak, w moim przypadku jest to kot rasy Ragdoll, jeszcze młoda istota, bo to zaledwie pół roku ma, ale już sobie świetnie z tego korzysta, ba, jest wielką fanką tego smart urządzenia, no i na pewno, myślę, że tak jak pokochaliśmy my je z narzeczoną, to to urządzonko, i sama oczywiście użytkowniczka główna tej miseczki, no to Wy też je pokochacie jutrusz, po jutrusz, podosłownie po pierwszej,
A co to jest za konkretnie urządzenie? Jaki to jest model? Jak ono się nazywa?
W zasadzie tak. Producent Xiaomi ma w swojej ofercie mnóstwo różnych ciekawych urządzeń, a to jest moim zdaniem chyba największy zaskok dla mnie, przynajmniej w tym roku.
Bo jeszcze o czymś takim nie słyszałem.
Jest to automatyczne, ja bym to nazywał automatycznym karmnikiem bądź samo
napełniającą się miską dla zwierząt.
Dozownik karmy suchej od Xiaomi.
To jest model Smart Pet Feeder 2.
No i jest to po prostu nic więcej jak zasobnik na karmę połączony z miską ze
szlachetnej i wagą, bo ta miska jest też sama w sobie inteligentna i potrafi z bardzo dużą dokładnością sprawdzać, ile nasz zwierzak tej karmy dostał, ile zjadł i czy na przykład jest, nie jest przekarmiany albo je za mało.
No tak, to jest, jak rozumiem, miska na karmę suchą, prawda? To nie na karmę mokrą.
Nie na karmę mokrą. Myślę, że producent mógłby o czymś takim pomyśleć na przyszłość, ale karma mokra cechuje się tym, że ma różne struktury, różne konsystencje i to samo w sobie w użytkowaniu byłoby bardziej kłopotliwe.
Tutaj jest to de facto temat bezobsługowy, dlatego że system składa się z trzech elementów.
W ogóle mogę zacząć od opakowania, bo to jest też fajna sprawa.
Przychodzi do nas w kartonie, zapakowane w folię i mamy w zestawie w zasadzie cztery elementy.
Mamy sam zasobnik na karmę, mamy zasilacz, mamy miskę i mamy filtr taki, to jest element, który ma zapobiegać zawilgacaniu tej karmy, który się montuje w tym zasobniku.
Czyli żeby suche było suche, a nie z domieszką wody.
Tak, było suche, a nie z domieszką wody.
Tym bardziej, że jest to ważne na przykład przy kotach,
żeby ta karma była właściwie przechowywana i podawana.
Oczywiście jest to inteligentna miseczka,
więc ona tutaj dba o wszelkie parametry.
Bardzo prosto się to montuje, bo stawiamy zasobnik na podłodze,
Wsuwamy w dolną część miskę, która ma kwadratowy kształt. Ona jest nachylona pod kątem, więc nawet młodsze zwierzaki będą miały łatwy dostęp do niej.
I to zabobiega też osadzaniu się karmy na jakichś zagłębieniach tej miski. Zawsze ona jest wyczyszczona do zera.
Nie ma przypadków zablokowania się, zacięcia tej karmy gdzieś tam w tej misce.
Otwieramy pokrywkę zasobnika, ona jest szczelna, uszczelniana, montujemy w tej pokrywce, jest takie ładne, ładnie wyperforowane miejsce na ten czynnik odwilgacający i zamykamy.
Napełniamy oczywiście urządzenie do maksa. No i zaczyna się zabawa. Włączamy sobie je z tyłu, ono powinno z automatywu się łączyć z naszym Wi-Fi.
Mamy do tego aplikację stosowną, oczywiście znaną wszystkim, aplikację MiHome i z nią się będziemy bawić przez większość czasu.
Wspomniałeś o tym, że napełniamy zasobnik karmą. To ile tej karmy tam się zmieści?
Zdaje się, jeśli dobrze pamiętam ze strony producenta, to tej karmy tam się mieści 5 kilo, 5 litrów.
No, to całkiem sporo.
Właśnie mam, sobie ją teraz otworzyłem, tą stronkę, żeby mieć taką małą ściągawkę.
Mieści się 5 kg karmy, więc to całkiem sporo. Oczywiście zależy też jaka to jest karma.
My z racji tego, że mamy młodszą kotkę, to tej karmy jest dużo i naprawdę na dużo jej starczy.
Dlatego, że to są drobne granulki.
Przy czym sam dozownik nie ma problemu z tym, żeby sobie poradzić z większymi granulkami.
I oczywiście trzeba to też sprawdzić, bo producent podaje w instrukcji, że tam podaje gdzieś w instrukcji maksymalną ziarnistość tej karmy, ile milimetrów może mieć.
Nie pamiętam tego teraz tak dokładnie, dlatego że u nas to było po prostu tak,
jak to mówią plug and play, tak? Wsypane, wyskakuje na miseczkę,
miska ładnie sobie to ogarnęła i działa. Ale warto to sobie zobaczyć jeszcze,
zanim się na przykład podejmie decyzję o kupnie, bo możemy mieć na przykład
dużego czworonoga, który… na przykład psa, który jest dorosły
i który spożywa karmę gruboziarnistą, suchą.
I może się okazać tam w procesie eksploatacji, że na przykład jakieś tam grzanulki będą większe i wtedy gdzieś tam się nam zatnie w otworze.
Oczywiście nie ma problemu z tym, żeby tą karmę usunąć fizycznie, bo tam mechanizm jest dość prosty.
Można ten zasobnik rozebrać do ostatniej części w zasadzie manualnie i można się tam dostać do tego mechanizmu ręcznie,
Więc gdyby coś tam się nam zablokowało, to nie ma problemu, żeby sobie to odblokować.
Ale z drugiej strony, no też nie o to chodzi, bo jeżeli coś takiego zaczęłoby się dziać częściej,
to po prostu na takim urządzeniu, no w przypadku jakiejś konkretnej, większej karmy o większych granulkach,
nie można polegać po prostu.
Dokładnie. Moim zdaniem to najlepiej działa dla kotów.
To znaczy, koty przez swoją specyfikę diety oczywiście powinny przyjmować więcej karmy mokrej.
Ale jest to idealny temat, kiedy jesteśmy zabiegani, mamy pracę biurową, poza domem,
i po prostu nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tego kota karmić częściej karmą mokrą.
Albo mamy, tak jak u nas, mamy czworonoga, mamy kota i mamy psa.
I one sobie wzajemnie gdzieś tam mogą tą karmę podbierać.
Z tym urządzeniem nie ma tego problemu, bo zwyczajnie kot dostaje tyle i jest w stanie zjeść za jednym podejściem i więcej tej karmy nie ma w misce. Więc pies nie zje nam tej kociej karmy.
Chyba, że będzie wcześniej przed miską.
Chyba, że będzie wcześniej przed miską. Ale to też da się łatwo ogarnąć, bo u nas na przykład ten podajnik tej karmy stoi sobie na podwyższeniu.
Tak, więc kotka ma do niego absolutnie całodobowy dostęp, ale nasz Jack Russell Terrier już nie.
Więc ma to swoje plusy. Rzeczą, która mnie bardzo dobrze, bardzo zaskoczyła w zasadzie przy tej miseczce,
jest to, że podłączenie jest proste, a konfiguracja jest banalna i wręcz taka, powiedziałbym,
Z troską o dobrostan zwierzaka, czyli dodając to urządzenie sobie do aplikacji,
wiadomo, łączymy się z siecią, która to urządzenie wytworzy, tam jest proces konfiguracji,
on zajmuje tam około minutki, dwóch. Czasem będzie trzeba pobrać jakiejś aktualizację
tego oprogramowania sprzętowego, ale od tej pory zaczyna się cała istota tego urządzenia,
Bo urządzenie nas pyta, w jakim wieku to jest zwierzę, czy to jest kot czy pies, jaka to jest rasa kota, albo rasa psa, ile waży nasz pupil, jakiej karmy używa.
Ma jakąś predefiniowaną bazę danych takich popularnych karm, międzynarodową taką, więc tam są karmy, które możemy kojarzyć, ale są też karmy, których nie skojarzymy sobie.
Ta, której wy używacie była?
Nie była jej, ale tu pojawia się opcja numer dwa.
Mianowicie możemy wybrać, że to jest karma spoza listy
i wtedy dostajemy taką szczegółową jakby taką tabelkę,
w której musimy wpisać, mamy podane ile jest na przykład tego składnika,
ile tego, ile popiołu i tak dalej, innych takich składników,
które są w takich popularnych karmach słuchych i wystarczy po prostu spisać dane z opakowania karmy.
Wtedy aplikacja sobie przeliczy, że przy danej masie zwierzęcia przy takim wieku,
na przykład potrzebne jest jej tyle porcji karmy dziennie. Przy czym tutaj to jest uwaga,
która dotyczy osób, które karmią swoje zwierzaki,
tylko karmą i słuchą, i mokrą.
Żeby brać pod uwagę to, że jakby urządzenie bierze pod uwagę tylko scenariusz,
w którym karmimy tylko tym urządzeniem.
Czyli ono będzie zawsze zawyżać te wartości.
U nas początkowe wartości to było 10 porcji dziennie
I to było tak, że to były, zdaje się, 4 porcje rano dozowane, 3 porcje w południe i 3 wieczorem, koło 18.
No to sporo.
Tak, ale tak jak mówię, jakby producent zakłada, że karmimy zwierzę tylko i wyłącznie przez to urządzenie.
U nas trzeba było to mocno, radykalnie zmienić.
Finalnie mamy taki scenariusz ustawiony w aplikacji, że kotka nasza dostaje dwie porcje rano,
porcję w południe i porcję na wieczór, no bo my też chcemy, żeby miała tę karmę mokrą jako swoją karmę główną.
A do karmy tej sucha i podchodziła wtedy, kiedy ma po prostu na nią chęć w ciągu dnia.
Tak, żebyśmy… w międzyczasie gdzieś tam jestem w pracy, na przykład, więc żeby też się nie o to… żeby nie musieć się o to martwić w ciągu dnia.
Jak widzimy, że nasze zwierzę ewidentnie jest głodne, chce w jakimś tam stopniu się pożywić, a już miska jest pusta, to możemy przy użyciu aplikacji lub przycisku pod wyświetlaczem na urządzeniu wywołać dozowanie takie ręczne.
Wtedy tam porcja to jest chyba około 20 gram karmy na porcję.
20 albo 30 gram na porcję, mniej więcej.
I wyświetla nam wtedy aplikacja, że dozowanie zakończone.
Mamy w aplikacji podgląd, ile karmy zostało wydozowane w ciągu dnia,
ile zostało zjedzone, ile karmy zostało, czy na przykład miska.
Można sobie zaznaczyć taką funkcję, że miska będzie
Cały czas skontrolowana i jeśli np. będzie pełna to urządzenie nie poda więcej karmy, żeby się po prostu nie wysypywała z tej miski.
Więc wszystko jest pod użytkownika, wszystko jest pomyślane tak, żeby nasz zwierzak miał dostęp do tego jedzenia przez większość czasu.
Czy jeżeli coś się dzieje, jeżeli np. przez dłuższy czas to jedzenie nie jest skonsumowane,
z miski, to dostajemy też jakieś powiadomienie, jakieś alerty?
Tak, dokładnie, dokładnie. Dostajemy alerty. Jest alert
uwaga, niskie spożycie karmy. Możemy sobie ustawić,
jaki procentowy, ile procent
karmy jakby może być spożyte
i powyżej tego,
tego pułapu. Jeśli na przykład w ciągu dnia z tych 100%
Zwycięstwem karmy nasz zwierzak zje na przykład tylko 10%,
no to dostaniemy informację, że trzeba się przyjrzeć,
co z naszym zwierzakiem jest nie tak, no bo je mało tej karmy.
I to jest też fajne, jeśli na przykład mamy dość zapracowany dzień,
się okazuje, że nasze zwierzę nie je i to na przykład to się powtarza
w ciągu dwóch, trzech dni.
No to należałoby się wtedy przyjrzeć, czy nie mam problemu z karmą, czy może jakieś tematy jelitowe się nie wkradły, a może po prostu zwierzę jest zestresowane.
Bo koty na przykład są bardzo wrażliwe na stres i reagują na przykład brakiem apetytu.
No tak.
U psów jest to różne, też w zależności od temperamentu rasy.
Ja jestem bardziej kociarzem, powiem szczerze, więc moje doświadczenie jest najczęściej skoncentrowane na kotach.
Ale uważam, że to jest fajna opcja dla kogoś, kto chciałby sobie samemu sprawić sobie prezent, który jest funkcjonalny i który może mu oszczędzić trochę czasu.
I takiego, takiego zwykłego, ludzkiego poczucia bezpieczeństwa, że nasz zwierzak będzie miał to jedzenie, tak?
Ale też przy okazji, ja myślę, że to jest dobry sposób również na takie monitorowanie tej aktywności jedzeniowej, że tak ją określę, naszego zwierzaka.
No bo też nie zawsze my mamy świadomość, czy on już zjadł, czy jeszcze nie, kiedy to nastąpiło.
Dzięki temu mamy taką, no, konkretną, szczegółową informację,
że w tym momencie zjadł tyle, je z taką, a nie inną częstotliwością,
no i dzięki temu możemy też nieco więcej wiedzieć.
No, dla mnie jedyne tutaj takie zastrzeżenie w tym wszystkim
to jest w przypadku kotów. Nie wiem, jak to jest w przypadku psów,
chyba z tym nie ma aż takiego problemu, ale tak jak, Konradzie, powiedziałeś,
Koty generalnie karmi się raczej karmą mokrą. Na przykład u nas kot zjada tylko karmę mokrą,
dlatego że po prostu, kiedy zaczęliśmy mieszać karmę mokrą z karmą suchą,
no to nasz Freddy tego nie polubił. I to nawet nie chodzi o to, że on jej nie jadł,
natomiast potem były różnego rodzaju kuwetowe problemy, że tak to określę.
Tak, zgadzam się z tym. Zgadzam się z Tobą, Michale, bo to jest jednak sprawa mocno indywidualna.
Psy mają to do siebie, że znając specyfika danej rasy, znając pewne psie schematy,
możemy wysądować, czy np. nasz zwierzak będzie… też psy mają to do siebie, że dużo rzeczy są w stanie zjeść
I to nie zaszkodzi.
Nie zaszkodzi, tak?
Tak. Psa można bez większego jakiegoś tam stresu nakarmić czymś, co my jemy, a przynajmniej od czasu do czasu z kotem, no to już trzeba bardzo uważać.
Pies to jest takie podejście, że kupujemy dziecku samochód zdalnie sterowany i dostaje pilota i już jeździ, a kot to jest kupujemy dziecku samochód zdalnie sterowany do samodzielnego złożenia i jeszcze bez instrukcji obsługi.
Trzeba się duże rzeczy domyślić, trzeba się duże rzeczy po kocie domyślić. Kot nie wszystko nam okaże. Często pewne problemy wychodzą po czasie, tak jak nasza Ciri. Z nawiasem mówiąc, ja i Michał mamy koty tej samej rasy, więc mamy bardzo zbieżne pewne doświadczenia.
Obserwacje również.
I obserwacje. Nasza Ciri na przykład ostatnio ma, dlatego będę powiedziałem, że pokochała tą miskę, bo dosłownie nie może się od tej suchej karmy oderwać.
Ma… kręci nosem na karmę mokrą troszeczkę, jak podajemy jej saszetki, to już, to jest lepiej, tak? Ale karma, którą dostaje, która jest z puszki, która też jest dobrej jakości…
Ta tak zwana bytowa karma.
Przemierzyć całe pomieszczenie w 10 sekund, nawet nie, nawet w 5 sekund, żeby się do niego dostać, tak?
Więc jest to trudność w przypadku kotów, że jak już kot ma swoje humory i swoje grymasy,
no to trzeba się wspiąć na wyżyny intelektu i sprytu, żeby mu sprzedać jakieś nowe rozwiązanie.
Przy czym uważam, że tak jak tutaj jasno Michał zaznaczyłeś, dla kotów najważniejsza jest ta karma mokra.
I ta karma sucha ma być, przynajmniej ja tak uważam, formą pewnego takiego wsparcia dla właściciela.
W przypadku, w którym chcemy w jakimś stopniu mu tą dietę urozmaicić, chcemy też mieć…
Nie wiem, wyjeżdżamy gdzieś tam na dwie, trzy godzinki z domu, czy na dłużej, tak?
I możemy wtedy bez obaw zostawić naszego pupila w domu, wiedząc, że ma wodę, będzie miał jedzenie,
w razie czego np. ręcznie dołożyć mu te dwie porcje, np. trochę więcej, tak, żeby była na dłużej.
Ale też nie ma takiej potrzeby, bo jak np. ta karma jest wydozowana więcej niż i np. nie zostanie zjedzona,
No to też dostaniemy powiadomienie, że no, zwierzę zjadło za mało, tak, no i wtedy wiemy, że okej, czyli następnym razem na przykład nie dwie porcje, a jedna, tak, na przykład.
A czy na przykład można zdalnie wymusić wyrzut tej karmy?
Tak, tak jak wcześniej powiedziałem, można to zrobić przez aplikację lub przez przycisk. Ja to robię przez aplikację. Mieliśmy dzisiaj taką fajną sytuację, ja miałem,
że podczas mojego snu odwiedziła mnie moja kotka i kręciła się wokół właśnie miseczki, no i ja stwierdziłem, że dobra, no to w takim razie skoro jesteś głodna, a koty mają to do siebie, że potrafią się w ciągu nocy obudzić i chcą jeść po prostu, bo tak już mają.
Tak? Pies potrafi często zasnąć i się dopiero żywi gdzieś tam rano wraz z człowiekiem.
Koty mają swoje własne plany i chodzą swoimi ścieżkami.
No to nie ruszając się z łóżka, po prostu przez aplikację, cyk, dozuj karmę, pyk,
usłyszałem, że się dozuję, odpowiednia ilość, przykryłem się koło dronu i poszedłem spać dalej.
No właśnie, czy mógłbyś, Konradzie, pokazać tę aplikację, na co ona pozwala w przypadku tej misji?
Może tak, może tak. Tylko właśnie o wilku mowa, a dokładnie o kocie mowa, bo się kręci po podłodze już i zaczepia kable od słuchawek.
To ja zrobię tak. Tu Państwu pokażę.
My jesteśmy oczywiście na żywo, więc jeżeli macie ochotę o coś zapytać i słuchacie nas w dniu premiery tej audycji,
to 6 6 3 8 3 6 0 0
kontakt.tyflopodcast.net, Facebook oraz YouTube
są do Waszej dyspozycji.
Ok, myślę, że na 60%
będzie ok.
Dobrze, no to w takim razie ja sobie od razu trybem eksploracji przejdę, bo
jestem na ekranie aplikacji.
Jak słyszycie, aplikacja jest ciągle w budowie.
Ma dopisek beta, więc się nie dziwimy temu.
Tak, to nasz kryptonim dla Airfryer od Xiaomi.
Swoją drogą piękny wynalazek.
Możemy też kiedyś o tym nagrać temat, bo to nam ostatnio zmieniło nasze gotowanie i nasze postrzeganie gotowania.
No to myślę, że warto.
Tym bardziej, że moim zdaniem to jest perfekcyjne… ta marka jest perfekcyjna pod osoby niewidome, bo jest minimum kontroli dotykowej, a maksimum kontroli manualnej bądź z aplikacji.
Więc piękny temat.
Ok.
Dzisiaj zjadła 150 gramów karmy.
Ok, czyli 3 gramy zostały w misce, tak?
Tak, ja teraz mogę.
Dziesięć gram.
Dziesięć gram, no tak.
No, VoiceOver lubi się czasem machnąć.
I tutaj można wybrać ile…
Dokorne.
O, a teraz właśnie słyszycie…
I zadziała się magia.
Zadziała się magia. Właśnie tak, jak to określiliśmy sobie, urządzenie o kryptonimie Jadalnia Księżniczki się nam odezwało i wydozowało karmę.
To jest 18-16, to są godziny, tak? O której podchodziła i jadła.
Tak, to jest oś czasu i mamy do tego fajny dostęp,
bo możemy sobie to wyświetlić w formie takiego kalendarza.
Ja jestem teraz w tym dzienniku.
…
Teraz jesteś na grudniu, tak?
Ten kalendarz jest trochę mało intuicyjny.
Mało intuicyjny, faktycznie.
Chwileczkę, przypomnij mi, jak się z pomocą Wojsa narabia.
Bez potarcia, po prostu.
No i tu jestem teraz na tym dniu.
18, spożycie przez 18, spożycie przez 18, zaplanowane 16, 59, spożycie przez dwieże 12 gramów, 16, 53, ręczne wydawanie pokarmu, porcję 1, 15, 0, 7, spożycie przez dwieże 12 gramów.
Mówicie, chwileczka.
Okej, mamy małą przerwę.
To ja w międzyczasie sprawdzę, co się u nas dzieje, czy do nas piszecie, czy nie.
Nie, ale na razie chyba żadnych komentarzy nie ma.
Czyli komentarzy nie ma, na razie aktywności brak.
Tak jest.
No dobrze, mamy…
13.07. Spożycie przez zwierzę 12 gramów.
13.56. Spożycie przez zwierzę 93 gramy.
No, tutaj była ewidentnie głodna.
Bo aż 90 gramów sobie spożyła.
13.38. Spożycie przez zwierzę 10 gramów.
A jak to jest z tym ustawianiem tych porcji?
Bo tu masz coś takiego zaplanowane do wydozowania porcje.
Dokładnie. Ja już tu do tego przerzucę.
No i tu jest, że cztery porcje w ciągu dnia.
Liczba posiłków trzy, ale łącznie cztery porcje w ciągu dnia.
Bo tutaj nam Boisover czyta tak po linii, a te jakby statystyki
i te dane są podane
jedna nad drugą,
więc on troszeczkę się gubi,
bo najpierw czyta 4 i 3
jako cyfry, a potem czyta
to, co jest pod tymi cyframi.
8. Dozowane porcje.
2. 12.
Dozowane porcje. 1. 18.
Dozowane porcje. 1.
Czyli tu jest, że o której godzinie
ile tych porcji ma dozować?
Ja sobie wejdę teraz
w 18.
I sobie zmienię, żeby na przykład wydozował dwie.
Nawet nie musisz stukać dwukrotnie z przytrzymaniem, tylko po prostu w górę chyba.
Chyba, że w tej aplikacji to tak nie działa.
O, jest OK.
Trzeba się cofnąć fokusem po prostu do góry jakby.
O, i teraz się zmieniło.
Jeszcze jest 5 porcji dziennie.
Trzy. Trzy posiłki. Trzy posiłki, tak.
Ilość karmy do podania. Liczba posiłków.
Osiem. Dozowane porcje. Dwa.
Dwanaście. Dozowane porcje. Jeden.
Osiemnaście. Dozowane porcje. Dwa.
Dodaj harmonogram. Powiadomienie o niskim zużyciu karmy.
Dodaj powiadomienie o niskim zużyciu karmy.
Włącz ukośnik. Wyłącz. Wybra po włączeniu.
Otrzymasz powiadomienie, jeśli zwierzak zjadł
mniej niż ilość zaplanowaną poprzedniego dnia.
Niski próg spożycia karmy 10%.
Przycisk. Przycisk.
No to jest… Już dalej nic nie ma.
A czym jest ten przycisk? Nieopisany?
Jest to fragment jakiegoś UI jakby Xiaomi, który mi nachodzi na ten touch bar w iPhone’ie, w sensie ten…
Czyli tak naprawdę ten przycisk nic nie robi.
Tak, ten przycisk nic nie robi.
Aplikacja jest, jak można usłyszeć nieraz, momentami nieprzetłumaczona, momentalnie chaotyczna i wymaga troszeczkę takiego zapamiętania trochę tego, jak ona wygląda, bo często ja widzę to, co klikam.
Ale warto sobie nieraz w trybie eksploracji podziałać, żeby sobie trochę po, jak to się mówi kolokwialnie, wymacać, co jest w jakiej części ekranu aplikacji.
Bo nieraz po prostu aplikacje nam wszystkiego nie wskażą od razu. Trzeba się przez pewne rzeczy przeklikać fokusem albo poszukać ich po ekranie.
Statystyki konsumpcji.
To brzmi dumnie.
Przecisk. Przecisk.
Dzień. Statystyki konsumpcji. Dzień. Tydzień.
A, i tu można sobie podsumowania takie robić.
Tak.
Tydzień. Tydzień.
Przejdę sobie na tydzień teraz.
11 ukośnik, 12…
705.
Całkowita ilość zjedzonej karmy.
Czyli 705 gram.
805 gram i teraz mam wykres słupkowy, którego VoiceOver nie czyta.
A szkoda.
Osiemnaście.
Sto czterdzieści jeden.
Sto czterdzieści jeden.
Całkowita pozostała ilość.
Okej, czyli tu mamy ile zjadła, ile zostało.
Okej.
Całkowita pozostała ilość.
Przez czas jednego tygodnia.
Całkowita pozostała ilość.
Tak, dokładnie.
Przecisk, przycisk, przycisk.
Okej. No dobrze. To w takim razie…
Czy coś jeszcze a propos…
Jest coś jeszcze w tej aplikacji zaszyta. Ja sobie przejdę w Statch.
Statystyki konsumpcji. Kolekcja będu. Stan wkładu zesień.
Kolekcja będu. W dozowaniu automatycznie dozuje karmę, aby ograniczyć błąd do 5 gramów.
Włączył kośnik. Wyłącz. Wydam.
Co to jest?
Kolekcja będu. W dozowaniu automatycznie dozuje karmę.
Stan wkładu zesień. Kolekcja będu. W dozowaniu automatycznie dozuje karmę,
To jest taki, że może nam dozować karmę…
Chodzi o to, że a może ta waga nasza, czasem mieć takie drobne odchyły w wadze,
na zasadzie jakieś tam do pięciu gramów, taki błąd pomiaru.
Tak przynajmniej to rozumiem, no producent tego bardziej nie tłumaczy.
Ja sobie to włączyłem, no bo to…
Chciałem po prostu zobaczyć jak to działa.
Muszę to jeszcze potestować, zobaczyć czy wyłączenie tej opcji na coś wpłynie.
I to jest ta taka opcja dla mnie, która jest…
Była chyba włączona od początku, ale nie jestem pewien teraz.
Ten wkład, jak rozumiem, trzeba od czasu do czasu też wymieniać.
Dokładnie.
Ja teraz ustawiłem, bo jakby
mi aplikacja zgłosiła chyba dwa dni temu, że wymaga wymiany
tego wkładu. Ja niechcący kliknąłem, że jakby akceptuje,
tak, jakby ta aplikacja uznała, że ja go wymieniłem.
Dlatego, że aplikacja nie wie, czy wkład został zainstalowany, czy nie.
No bo jest to część fizyczna, manualna, która nie ma żadnej elektroniki.
To jest po prostu element fizyczny do wymiany, element eksploatacyjny.
Więc ja zaznaczyłem tą opcję, jakby dałem jej znać, że ja to wymieniłem.
Ale będę musiał po prostu udać się na stronę producenta, albo zobaczyć,
Czy mój pobliski Mr. po prostu posiada to na stanie i kupić może załatkowe dwa lub trzy komplety, bo procent tu deklaruje, że to jest 30 dni, taka jedna na 30 dni ten wkład nam starczy.
Myślę, że dałoby się z tego wyciągnąć plus, minus 5-10 dni, ale lepiej nie ryzykować.
Tak, jeśli nie chcemy uniknąć, jeśli chcemy uniknąć jakichś takich negatywnych skutków na naszej karmie, no to warto sobie to wymieniać częściej, tak jak zaleca ta aplikacja.
No to skoro mówimy o dokupowaniu różnych rzeczy, no tu przede wszystkim właśnie tego wkładu osłuszającego, to od razu zapytam też o cenę. Czy wiesz, jak to wygląda, jeżeli chodzi o cenę?
Już, już mówię, już mówię tutaj, jeśli chodzi o cenę.
Sama cena, cena samego urządzenia to jest jakieś na stronie, na polskiej stronie
Mr.pl obecna cena tego fajnego urządzenia to 399 zł.
Jest to…
Za miskę trochę drogo, ale za inteligentną miskę to można dyskutować.
Tym bardziej, że już od dawna uważam, że nie kupujemy przedmiotów, a doświadczenia.
Więc jest to cena też za taką pewność, pewien taki spokój w jakimś stopniu, można powiedzieć, taki mentalny.
Myślę, że to jest w jakimś tam stopniu fajnie, fajnie coś takiego mieć do dyspozycji.
No tak.
Jeszcze zobaczę na szybko, korzystając z tego, że jesteśmy jeszcze na wizji w Eterze.
To ile za te wkłady?
Ile za te wkłady, dokładnie.
Bo to warto uwzględnić gdzieś tam w budżecie, że trzeba będzie tego kupić 12 w roku.
A ile dostajemy z miską w ogóle takich wkładów? Jeden, dwa?
Dostajemy jeden.
Jeden.
Dostajemy jeden taki wkład.
Czyli miesiąc spokoju, a potem to już trzeba…
No właśnie. Dobrze, mamy produkty dla zwierząt.
I teraz tak, i teraz…
Strona pokazuje mi wkłady osuszające do SmartPetFeedera 1, a nie 2.
Przy czym myślę, że ta cena…
Może to jest to samo tak naprawdę też.
Znaczy, wyglądają inaczej.
Dlatego, że wkłady do wersji drugiej są prostokątne, bardziej kwadratowe,
Ale tak, a te do wersji pierwszej są okrągłe. Wynika to po prostu z tego, że ta wersja druga Smart Pet Feedera ma wyświetlacz, który pokazuje aktualny poziom w gramach ile zostało tam zjedzonej tej karmy lub ile jest w misce i ma taki przezierny wskaźnik, który pokazuje ile tej karmy jeszcze mamy fizycznie w zbiorniczku.
Wersja pierwsza tego nie miała, tych dwóch rzeczy.
I tam ta konstrukcja była troszeczkę inna.
Ale cena wkładu to jest 59 złotych.
Więc myślę, że tutaj będzie bardzo zbliżona cena.
Jeszcze tutaj zaprosimy wujka Google’a do współpracy.
Zobaczymy, co powiedzą nam internety.
Ja na przykład widzę, że za 60 zł bez złotówki, czyli 59, mamy na Allegro trzy sztuki tych wkładów.
Z kolei na przykład jakiś oryginalny, który jest tak nazwany, że to oryginalny wkład osuszający,
jeden, to na przykład kosztuje 45 zł, 45-59 konkretnie.
Więc te ceny tak się wahają, to można sobie poprzeglądać.
Widać, że tu są jakieś zamienniki po prostu też, mam takie wrażenie.
Osobiście nie miałbym problemu, żeby to kupować na AliExpress, dlatego że mieliśmy jakby powszechną świadomość, że jest to produkt chiński.
Więc jakby, któż się ma lepiej znać na temacie jak sami twórcy, tak? Tym bardziej, że Xiaomi przyzwala na zamienniki, nie mają z tym problemu.
Nie mają problemu z firmami, które się gdzieś tam produkują zamienniki do ich produktów.
My sami mieliśmy z narzeczoną taką fajną przygodę z akcesoriami wymiennymi do naszego odkurzacza,
że tam wystarczyło pogrzebać trochę na Allegro i można było znaleźć do naszego odkurzacza akcesoria typu szczotka,
jedna, druga i filtr tam dosłownie za bezcenny.
Więc warto się rozejrzeć za zamiennikami i moim zdaniem jest to bezpieczne.
Umówmy się, grunt tylko to mieć pewność co do sprzedawcy, na przykład na AliExpress, bo jeśli widzimy, że ma dużo tych produktów Xiaomi w swoim asortymencie, to można zakładać, że bierze to z tego samego źródła, z którego biorą producenci, którzy to importują do Polski. Po prostu.
Więc to, jak sami widzicie, to mniej więcej w takich cenach.
Od powiedzmy 20 złotych za sztukę do 40-50 złotych za sztukę.
To już po prostu trzeba sobie tam poszperać, poszukać i coś pewnie znajdziecie.
Oczywiście, polecam. Ja sugeruję jeszcze sobie do kompletu.
Jak już mówimy o takich rozwiązaniach smart, no to sobie sugeruję gdzieś tam zakupić potem w przyszłości,
Smart fontanna od Xiaomi. Piękny temat. Ogólnie jest wersja pierwsza. Teraz z racji tego, że niedawno wyszła wersja druga tej miski, tej mimiski, jak to ja nazywam, no to czekamy, czy się ukaże wersja druga tej fontanny.
To jest przeciętna fontanna dla kota z czujnikiem pojemności w zbiorniczku i z dodatkowym systemem filtrującym.
Więc jak ktoś chce, żeby kot miał czystą wodę zawsze i wszędzie i w zgodzie z jego naturą podawane, to nie pozostaje nic innego jak się w to wyposażyć.
Przepraszam was najmocniej, ale no cóż…
domofon, uroki blokowicka, cóż…
i innych elementów życia na osiedlu, ale…
I mamy telefon w międzyczasie.
Mamy telefon, mieliśmy już kończyć, ale odbieramy jeszcze telefon.
Sławek jest z nami po drugiej stronie.
No witajcie, witajcie. Ja tak na koniec jeszcze…
co do kotów się nie znam zupełnie, więc się nie wypowiadam.
Jeżeli chodzi o psy, to mi się wydaje, że niekoniecznie taka aplikacja jest czymś super, jest dobrym rozwiązaniem.
Myślę, że to jakby niszczy nasze więzi z naszym, jak tutaj padło określenie, pupilem.
I to zdecydowanie tak jest. Pierwsza rzecz, jak na przykład dostajemy nawet psa przewodnika,
To zawsze treser mówi, musisz go dużo karmić, dużo go przytulać, wychodzić z nim na spacery.
No to w tym momencie, no to trochę to jest bez sensu, bo pies, no co, karmi go robot.
Karmi, dostaje na przykład, bo też tam widziałem takie dozowniki wody.
No to tak samo, ten robot mu wody da, tak?
No to może jeszcze poprośmy sąsiada, żeby na spacer,
no bo jesteśmy tak zapracowani, że nawet nie mamy z nim
możliwości wyjść na spacer. Także ja jestem osobiście przeciwny,
jeśli chodzi o psy, bo po prostu inaczej się z psem więzi
jakiś, nie nawiąże i to widać. To widać po psie.
Wystarczy, że ktoś z nim wyjdzie parę razy na spacer,
go karmi, on natychmiast po prostu zmienia do niego stosunek
Tworzy się jakaś tam głębsza relacja.
Jak ja mam już trzeciego Labradora, to mogę dużo w tym temacie powiedzieć.
Zresztą całe życie mi jakieś tam psy towarzyszyły.
I to uważam, jest to takie trochę odhumanizowanie.
W ten sposób to można traktować rybki w akwarium, ale na pewno nie psa.
A myślę, że z kotem też podobnie.
Ale ja oczywiście nie mam złudzeń, że to idzie w tą stronę.
No, robotyzacja idzie właśnie w tą stronę i kto wie, czy za moment nie będzie tak, że dzieci będą chodziły samopas,
bo robot im da jedzenie, może robot będzie je przewijał, starsze osoby też nie będą miały możliwości liczyć na swoje dzieci,
bo będzie AI i tam, i po prostu, no niestety chyba to tak w tą stronę to zmierza.
Tak jak nie ma w tej chwili już powoli kelnerów w restauracjach, tak, tylko są roboty,
No to tutaj jest podobnie, jeśli chodzi o nasze zwierzęta, przy czym mogę…
Z ciekawości, Sławku, byłeś w takiej restauracji, gdzie obsługiwał cię już Kellner Robot?
Nie byłem, natomiast mój kolega…
Właśnie ja też nie. I zastanawiam się, gdzie te roboty są?
Już ci mówię, w Niemczech jest pełno takich restauracji. Mój kolega właśnie mi o tym powiedział.
Mieszkał w Norymbergi i mówił, że jest po prostu teraz już to na gminne się robi,
że tam zamawiasz sobie i tam nagle wózeczek podjeżdża do ciebie do stolika.
Musisz sobie odebrać tą tacę, on jedzie z powrotem do tego, do kuchni.
Także w ogóle już…
Panie Sławku, to ja w takim razie troszeczkę wyjdę, wyjdę trochę naprzeciw panu poglądom,
bo lubię bardzo konstruktywną krytykę i bardzo mnie interesują takie właśnie, jak to ja mówię, życiowe rozkminy.
Sam jestem dużym fanem technologii, ale też staram się nie zapominać o tym, co czyni nasze życie kolorowym i takim wartym przeżywania.
To, co Pan mówi, słuszna uwaga. Uważam, że dla psów to urządzenie jest mniej…
Ono może spełnić swoje przeznaczenie, ale może być mniej użyteczne niż dla kociarzy.
Nie zmienia to faktu, że takie urządzenie nie zwalnia nas jako właścicieli pupili, psa, kota czy, nie wiem, lamparta,
Z egzystowania z tym zwierzęciem, ze spędzaniem z nim czasu, z tym żeby wziąć kota na kolana, pogłaskać go, pobawić się z nim wędką, wziąć psa na spacer, wyjść z nim, pobiegać, dać mu zabawkę, poszarpać się z tym psem, żeby spędzać z nim czas, żeby nawet karmić go z ręki.
Psy są bardziej społeczne z samej swojej natury.
Ewolucyjnie koty to są zwierzęta,
gdzie ewolucja po prostu popełniła błąd,
że się udomowiły z człowiekiem.
I taka jest jakby biologiczna prawda.
Psy żyły z człowiekiem od zarania ludzkości
i nie mam tutaj złudzeń,
że kwestia karmienia psa
Jest też elementem socjalizacji tego psa.
Koty są trochę jak autyści.
Mogą być w własnym świecie, ze swoim człowiekiem.
Mają swoje schematy, mają swoje upodobania,
które nieraz bardzo okazują w sposób charakterystyczny.
I im nie robi różnicy, czy człowiek im to jedzenie da
w formie takiej, czy w innej, bo po prostu z człowiekiem się inaczej integrują niż psy, więc zgadzam się z panem w tej sprawie. Czy AI i jakby robotyzacja nam zastąpi ludzi?
Ja, biorąc pod uwagę to, co widzę, myślę, że jest to sprawa trochę dyskusyjna, dlatego że w końcu gdzieś na etapie rozwoju tego wszystkiego,
My sobie będziemy musieli uświadomić, że relacja jest wszystkim,
że nam tego po prostu urządzenia nie zastąpią.
Może i wyprze sztucznej inteligencji i robotyka pewne zawody z użycia,
ale myślę, że za to się zwolni parę innych etatów
i będą potrzebni ludzie w innych miejscach.
Zobaczymy, słuchajcie. Zobaczymy. Chciałem powiedzieć, że ostatnio się bardzo chwalili w Sopocie.
Rada Miejska Sopotu, że właśnie jeden z domów seniora otrzymał za chyba pół miliona robota takiego,
który z tymi seniorami rozmawia, opowiada im bajki, ma sztuczną inteligencję.
Ja sobie myślę, nie no, dosyć. Po prostu dosyć. Dosyć. Rozumiem wszystko, ale to już jest przegięcie.
Starszy człowiek na co liczy? Właśnie na tą relację, które zgubił, bo nie jest w rodzinie, a jest w domu opieki.
On łaknie tej relacji, to jeszcze bardziej niż osoba młodsza.
Są to kotów oczywiście, dlatego ja się nie wypowiadam odnośnie kotów.
Wiem, że one tak właśnie funkcjonują.
To są takie jako…
A takie, powiedzmy, z taką trochę dozą autyzmu, oczywiście.
Chociaż zdarzają się koty prawie takie jak psy, bo widziałem
takie niesamowite koty, że tak lgnęły,
tak lgnęły do człowieka, a są takie rzeczywiście…
No to takie właśnie są ragdole chociażby, to jest jedna z cech rasy.
A niektóre, faktycznie pamiętam, że spotkałem takie, że absolutnie chodziły własnymi drogami.
Miałem nawet takie kiedyś pod opieką koty, bo to było na zasadzie taki, że musiałem się opiekować domem kogoś, kto wyjechał, tylko że ja tam mieszkałem.
No to one w ogóle mnie ignorowały, zupełnie, kompletnie. I tylko jak chciały coś jeść, to się oczywiście łasiły, te ogony do góry, kręciły się pod nogami.
Ja dawałem mokrą karmę, prawda, i potem one tylko do ogródka wyskakiwały,
bo tam miały te takie drzwiczki plastikowe w tym drzwiach.
Mogły sobie w jedną, w drugą stronę przechodzić.
No tak, człowiek zrobił swoje, to nara.
No tak, tak było.
Ja jeszcze mam inną obserwację. Ja z narzeczoną się zdecydowaliśmy
na tą miskę z jednego względu. Chcieliśmy mieć pod kontrolą
Więc to był też element pewnej strategii. Niemniej jednak zgadzam się, tak,
że to koty mają swoje humory, ale psy, no to jest zupełnie inny wymiar relacji,
w szczególności jak pan ma…
Tak, a co do psów chciałem jeszcze powiedzieć, że no ewentualnie rzeczywiście,
jeżeli chodzi o labradory, no to taka miska miałaby sens, jeśli chodzi o precyzję
w odmierzaniu tych gramów, tej karmy, bo te łachudry mają takie tendencje do tycia,
że rzeczywiście to…
Nawet chociaż genetyka u nich jest problematyczna i często jest…
Sam miałem proszę pana Rabladora, świeć panie nad jej duszą, bo niestety zginęła
w tragiczny sposób, uroki mieszkania na wsi swego czasu,
no bo miała spotkanie z ruchem drogowym, ale miała też padaczkę niestety.
Także no to jest też typowe dla tej rasy, że zdarzają się przypadki.
Mi bardzo było szkoda, no ale ja też mam tą decyzję, że się zżywam ze zwierzętami niezależnie jakie by to były.
Tak, jeszcze chciałem powiedzieć, że ja miałem dwa Labradory, bo to niedawno jeden odszedł.
No już mają 16 lat, więc piękny wiek, ale dokładnie były na tej samej karmie odchudzającej.
I tak, ten, który odszedł na to, idealnie zszedł z wagi,
a ten, którego mam teraz, to nie może w ogóle z tej wagi zejść.
Rozmawiałem właśnie ostatnio z lekarzem, że to są labradory,
które mają jeszcze jakieś zaburzenia genetyczne,
że strasznie trudno go w ogóle jest odchudzić,
bo był badany pod kątem tarczycy, różnych rzeczy,
wszystko jest w porządku, tak.
A tutaj dostaje karmę taką odchudzającą i to nic nie wnosi.
No jedyne, no tutaj jakieś spacery dłuższe oczywiście.
Ale no, także takie moje zdanie odnośnie tych różnych misek
i wynalazków robotycznych dla tych zwierząt.
Jeżeli chodzi o psy, no to uważam, że nie jest to dobre,
Jednak pies się zżywa z tym, który go karmi, który mu daje wodę,
który wychodzi z nim na spacery i to widać po prostu po psie.
Nawet psa nie można w żadnym wypadku na przykład uderzyć ręką,
bo on sobie rękę musi kojarzyć z czymś dobrym.
Nigdy z czymś złym na przykład. Dużo takich tematów jest.
To jest temat rzeka.
No jasne, że tak.
Dzięki bardzo, trzymajcie się.
Dzięki za głos w dyskusji.
Trzymaj się, do usłyszenia, pozdrawiamy.
No i chyba tak naprawdę wyczerpaliśmy temat tym jeszcze głosem naszego słuchacza.
Fajna puenta z tego wyszła w sumie.
Tak, jest to rzeczywiście fajna puenta.
O, wydaje mi się, że jeszcze mamy jakiś telefon.
Zaraz zobaczymy.
Pobudziliśmy temat do rozważań.
Mamy telefon, odbieramy, już tutaj wpuszczamy na antenę.
Maćka wpuszczamy na antenę.
Witaj Maćku.
Cześć wam.
Witaj.
Nie sądziłem w sumie, że się jeszcze dzisiaj usłyszymy po wczorajszym pożegnaniu,
że tak to ujmę, już takim stricte z zamiarem…
Cyfloprzeglądowym.
Tak, cyfloprzeglądowym.
Natomiast ja dzwonię, bo tak mi się nasunęło też parę myśli w związku w sumie z telefonem Sławka
I ja tak sobie myślę, w sumie, że to jest dobrze wypośrodkować tak naprawdę wszystko, prawda?
To znaczy, prawda, niech będzie ta AI, niech będą te różne inteligentne rozwiązania,
tylko właśnie niech tym wszystkim zabraknie człowieka i nie zabraknie człowieka.
I teraz, co ja tutaj rozumiem?
Ano na przykład to, bo ty, Konradzie, wspomniałeś na przykład, że ta miska też,
Oprócz tego, że można dozować pokarmy z aplikacji,
to też ma ten przycisk. I np. ja sobie to mogę wyobrazić tak,
że żeby tę więź z psem zachować np.,
to ja bym to rozwiązał sobie np. tak, że ustawił…
Właśnie, można zrobić coś takiego, żeby apka nie dozowała automatycznie,
ale np. żeby przypominała np. o porach kalmienia?
Można. Można. Jest tam też taka zakładka jak automatyzacja.
Można sobie np. wtedy zrobić taką fajną rzecz,
że np. mamy czujnik otwarcia drzwi w domu.
Załóżmy. I mamy coś takiego, że jeśli np.
nasz pupil wejdzie do pomieszczenia z nami, możemy to ustawić, że jeśli
przybędziesz do domu w godzinach, w których wychodzimy z psem,
To na przykład dostaniesz przypomnienie
czas nakarmić psa, załóżmy.
Tym bardziej, że zdrowiej dla psa jest
karmić go po spacerze niż przed.
Tak przynajmniej jest
w środku naszej rasy,
bo tam chodzi o
tematy gastryczne.
U Jack Russell Terrierów, które są trochę bardziej
pobudliwe z natury,
lepiej je karmić po
spacerze niż przed.
W każdym razie można tam sobie pewne rzeczy zaprogramować, można po prostu też w aplikacji poprosić się o przypomnienie w konkretnym momencie, żeby karmę nakarmić, można oczywiście też włączyć przypomnienie, że np. nie wiem, no trzeba uzupełnić karmę, bo już tam powoli robi się pusto. Także to też jest do ustawienia, wszystko tam w ustawieniach tej sekcji z tą
z tym dozownikiem do karmy można tam sobie różne rzeczy planować.
No to jest fajnie, no bo właśnie, bo skoro miałoby to powiedzmy w tym…
Ja przyznam się szczerze, nie wiem dlaczego, no, kocham swojego psa,
prawda, i mam z nim bardzo dobrą też relację.
Natomiast ja często, gęsto, niestety, nie wiem dlaczego, o co chodzi,
ale gdzieś tam o tym karmieniu zapominam się.
Dzieje tyle, człowiek zapomina, pies przyjdzie, dopomni się,
On już wie, że ja taki jestem. Jak jest głodny, przyjdzie się do pomni i wtedy ja nie mam z tym problemu, od razu idę, rzucam wszystko i mu daję.
I teraz to by mi poniekąd problem rozwiązało, no bo bym podszedł, pies by skojarzył, że aha, podchodzę do tej miski ja osobiście, bo mi przypomniała apka i co robię?
Tak, przypomnienie moje narzaczone o karmieniu kota właśnie.
Mamy tutaj sobie taki temat, że możemy sobie…
Są chyba gdzieś takie inteligentne przyciski dla psów,
które można skojarzyć z aplikacją, nie wiem,
Apple HomeKit albo innymi tego typu.
Nie jestem znawcą tematu tak mocno, ale myślę, że
ktoś na pewno to wymyślił, bo my z naszym psem mamy
Dzięki pomocy naszej behawiorystki rozwiązaliśmy dużo rzeczy, że jak
potrzebuje wyjść na spacer i widzi, że np. się szykujemy do wyjścia i np.
ja idę tylko po zakupy, ale on już czuje tę potrzebę, że chciałby wyjść,
to nauczyliśmy naszego Draco korzystanie z przycisku.
Wciska przycisk, jest nagrany spacerek, wiemy o co chodzi, więc można
Dzień dobry.
Halo.
To jest interakcja.
Tak, bo ja go pogłaszczę, bo ja mu powiem, o co chcesz jeść, chcesz i tego, prawda?
I go tam podjeżdżasz.
…żeby np. przychodził do Ciebie i np. nosem wskazywał albo np. uderzał w ten podajnik nosem, żeby wskazał Ci fizycznie, że on chce jeść.
Wtedy dostawałby smaczka za każdą udaną taką akcję. On by się wtedy po czasie nauczył, że okej, mój właściciel jest zapominalski, no to ja mu o tym przypomnę na swój sposób.
Wtedy masz problem rozwiązany, a też ten element fizyczności między tobą a twoim psem, pogłębianie tej relacji.
Myślę, że to jest piękny temat i to jest też temat, który sam będę chciał przepracować.
Rozejrzeć się na rynku, czy coś takiego istnieje, bo z chęcią bym to połączył.
Mamy w domu parę przycisków, mamy je rozsiane trochę po domu.
Może będzie to, może będzie okazja, żeby troszeczkę
wprowadzić ten moduł, trochę więcej tej takiej
wygody naszej w kontekście tych rozwiązań smart home,
a jednocześnie zacieśniać tą relację między nami a zwierzęciem, tak?
Bo uważam, że tak jak powiedziałeś, wyśrodkowanie jest kluczem.
Nie zapominać o tym.
Tak. Dokładnie.
Dokładnie, no bo…
…i jak już ktoś mówi, że coś jest inteligentne i to jeszcze maszyna, sprzęt w ogóle, no to tak, to jak? No to jakim cudem? Przecież to nie może tak być.
A ja naprawdę, po moich jakichś takich doświadczeniach i różnego rodzaju pracy z tym AI, to ja mogę powiedzieć jedno, to jest naprawdę fantastyczne narzędzie, które jest w stanie nam pomóc.
Doskonałe uzupełnienie, ale uzupełnienie, ale…
Panowie, sekundka, dosłownie sekundka, muszę się wyciszyć.
Spoko.
Bo temat jest genialny, ale jedna sprawa.
Natomiast, no tak, my będziemy tak czy inaczej już powolutku tę naszą audycję dziś, myślę, kończyć.
No ja w każdym razie dzięki. Ja powiem tak, jeśli też o tego mojego psa chodzi, to on jest taki troszkę bardziej zapobiegawczy.
Wyznaje tą zasadę przezorny zawsze ubezpieczony.
Czyli ja chcę jeść, ale niekoniecznie chcę jeść teraz,
tylko ja chcę już mieć nałożone.
Na zapas, na zapas.
Tak. I on sobie robi tak skubany, że on się dopomina,
on się kręci koło tej miski, on chce, ja mu nasypuję.
O ten fuczy, odchodzi sobie.
Czasem jak jest naprawdę głodny, to zje.
Ale w przeważającej części przypadków nie.
dopiero za 15-20 minut zje sobie tam, powiedzmy, większość,
zostawi sobie jeszcze potem na pół porcji jakiejś tam i tak sobie gdzieś tam te posiłki załatwia.
Więc to jest przeskubaniec. I dlatego nawet mi się to przydało,
bo zwłaszcza ja mam też, powiedzmy, większy dom. I ta miska też sobie jest jeszcze
w ogóle gdzieś, nie tak ani w pokoju, tylko jeszcze gdzieś tam.
W związku z czym, no, takie przypomnienie właśnie o porze karmienia byłoby super.
To już nawet bym nie musiał mieć tej inteligentnej fontanny w sumie,
tego dozownika, jeśli chodzi o wodę.
Bo ja już mam z automatu na przykład tak, że…
No dobra, nie ma tego jedzenia, bo się dopomniał,
nasypuję mu, to od razu sprawdzam, czy ma tę wodę, nie?
I to tak gdzieś tam z automatu działa.
Ale żebym sobie przypomniał łaskawię o jedzeniu, to już nie bardzo.
Więc w sumie dzięki za tą audycję bardzo.
I być może coś mu na jakieś urodzi.
To jest też schroniskowy piesek i zastanawiam się mu teraz, czy mu kupić na jego prawilne urodzinki, czy na jego, że tak powiem, rocznicę zaadoptowania, natomiast…
Adopciny.
Kiedyś spotkałem się z takim terminem. Adopciny.
Dobre w sumie, no.
Będzie chyba czwarta rocznica.
No właśnie.
Właśnie mój kot przeszedł przez biurko, ale ani nie pomruczał, ani nic.
A powiedz Konradzie, czy jeszcze…
Czy jeszcze są jakieś inne, powiedzmy jakieś tam elementy eksploatacyjne, na jakie tam należy zwrócić uwagę poza tym wkładem?
Czy w zasadzie ten wkład osłuszający jest jedynym elementem?
Więc no to nie powinna z różnych zaburzeń zbierać.
Takich… i nie powinna przenosić zarazków.
Ale w zasadzie to tyle z takich rzeczy.
Ale w życiu to tyle, dokładnie.
I generalnie tak uściślimy.
To jest stricte wyłącznie na suchą karmę
i niczego innego tam nie ładować, nie?
Nie.
Jasne.
Chyba ktoś do nas dzwoni.
Tak, ktoś do nas dzwonił,
Dobrze, Maćku, to dzięki w takim razie za zależenie.
Dzięki. Jeszcze raz zdrowych, pogodnych, wesołych świąt i dla was i dla waszych zwierzaków.
Jasne.
To pytanie, czy chcemy, żeby przemówiły ludzkim głosem i wszystko wygarnęły, czy nie?
Myślę, że nie mają czego wygarniać.
Dokładnie. Żyją w dobrych domach, to nie mają czego wygarniać.
To dobrze. No to byleby was komplementami obsypały, żebyście też się przekonali o tym.
Wszystkiego dobrego dla Twojego pupila.
Dzięki śliczne, trzymajcie się.
Dzięki, do usłyszenia, pa.
No to co Konradzie, to myślę, że możemy kończyć
tę naszą dzisiejszą audycję.
Inteligentna miska Xiaomi.
Bardzo ciekawy produkt, który rzeczywiście
w różnych sytuacjach może się przydać.
Zwłaszcza w takiej kwestii diagnostycznej.
Jeżeli chcemy mieć pewność, ile ten nasz zwierzak zjada tej karmy, ile zostawia, w jakim to jest stanie, w jakiej jest kondycji ten jego apetyt, no to myślę, że rzeczywiście może być to przydatne.
Dokładnie, polecamy. Można to nabyć w kilku miejscach.
Na pewno polecam oficjalny sklep Xiaomi Polska lub mi.store.pl, bo to są dwa odrębne podmioty,
które sobie handlują urządzeniami Xiaomi w Polsce.
Polecam, bo warto. Po prostu warto mieć to gdzieś tam na podorędziu,
A może nawet zapisać sobie to urządzenie jako element do późniejszego zakupu, bo kto wie, może się przyda, tak?
To albo Wam, albo może Waszym znajomym, którzy szukają podobnych rozwiązań.
Okej, no to z naszej strony to na tyle.
Konrad Skrzydlewski dziś o tej misce opowiadał.
Dzięki bardzo.
Dziękuję Wam serdecznie.
I do usłyszenia.
Cześć.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.