Wrażenia Z Targów IFA 2025 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
W kalendarzu czwartek to jedenasty dzień września dwa tysiące dwudziestego piątego roku.
My zaczynamy kolejne spotkanie na antenie Tyflo Radia na żywo.
Ja nazywam się Michał Dziwisz, a po drugiej stronie mój dzisiejszy gość Jan Gawlik.
Witaj, dobry wieczór.
Dobry wieczór, witam Państwa i Pana Michała.
Tak jest. Dziś będziemy mówić o gadżetach, o sprzęcie, o technologii, o wszystkim.
A to dzięki temu, że byłeś na targach ostatnimi czasy.
Na targach, które odbywały się w Berlinie.
O tych targach dosyć dużo się ostatnio pisze.
Też mówi w różnego rodzaju takich technologicznych miejscach w internecie.
Różnego rodzaju kanały dotyczące technologii też to opisują.
No ale z tej naszej perspektywy, no to jeszcze tego nikt nie opisywał.
A są to targi IFA. Targi ewidentnie takiego sprzętu konsumenckiego,
co niektórzy złośliwi mówią, że to są targi lodówek i pralek. Prawda to?
Prawda to trochę, a nawet niektóre polskie kanały, które się nas technologią zajmują,
bo też trochę poprzeglądałem ich opisy, notatki i różne materiały,
to nawet jeden z kanałów powiedział w swoim materiale, że jedzie na IFA na roboty.
Generalnie. Na roboty. Tak, oczywiście. Pewno to miały być te roboty, które tam coś robią.
Ale też np. robią dobre soki, bo takich też było dosyć dużo rozwiązań.
Wolnoobrotowych obrotów.
To o tym wszystkim sobie dziś porozmawiamy i o tym wszystkim, jak to dostępne i jak to wszystko działa.
Ja dodam tylko jeszcze, że jesteśmy na żywo, więc jeżeli macie ochotę wejść z nami w interakcję, pogadać,
a może też byliście na tych targach i chcecie się swoimi jakimiś wrażeniami podzielić,
no to jesteśmy tu na żywo i możemy z wami o tym wszystkim porozmawiać.
663883600 to jest nasz numer telefonu, jest Facebook, jest YouTube, tam możecie pisać.
No i na naszym panelu kontakt.tyflopodcast.net również możecie się wypowiadać właśnie w tej tekstowej formie.
Czy pierwszy raz byłeś na tych targach, czy to już któreś podejście?
Nie, to jest moje chyba trzecie podejście do tych targów.
Po raz pierwszy byłem bodajże w 2014 roku.
Na te targi tak co roku nie jeżdżę jak na przykład na targi te we Frankfurcie.
Side city?
Side city, bo to jest właściwie taki bym powiedział klasyczny wyjazd, co roku jeździmy na te side city.
Choć zdajemy sobie sprawę, zawsze mówimy, a po co tam jechać, tam i tak nie ma po co.
Ale jakoś lubimy to miejsce, lubimy tam jeździć, zawsze jest sympatycznie, tam można coś zobaczyć.
Można też trochę od pracy odpocząć, także tak.
Natomiast na IFE, bodajże byłem teraz po raz trzeci, pierwszy byłem, tak chyba mi się wydaje więcej,
że co pięć lat, czyli jakby trochę z perspektywy jakiegoś, ten mój teraz wyjazd,
jest taki, no z pewnej perspektywy czasowej.
I co te pięć lat, to tak widać, że się coś zmienia w tych technologiach,
które dopiero wchodzą na rynki?
Są takie jakieś trendy właśnie, no tak jak teraz mówimy, lodówki, pralki, tak?
Takie AGD bardziej, można powiedzieć, sterowane automatycznie, a co wcześniej?
Pamiętam, że w 2014 roku, jak pojechałem, to przede wszystkim bardzo dużo było na targach
poświęconego miejsca drukarkom 3D.
I posłuchajcie, od takich długopisów, gdzie się jakby w powietrzu miało wyczarowywać produkty,
czy też modele z 3D, czyli taki długopis, gdzie był filament zamontowany i to trzeba było
w powietrzu tam kreślić różne figury, no i byli tam tacy, którzy to pokazywali.
No to właściwie był taki moment, że te drukarki 3D miały zrewolucjonizować
jakby różne rozwiązania, miało się dać wszystko drukować, co się da i co się nie da,
jakieś części zamienne i tak dalej. I wtedy była moda na te drukarki,
choć te drukarki były takie dopiero raczkujące, no bo to jednak był początek tych drukarek.
I ceny były zabójcze, przynajmniej ja pamiętam to z perspektywy jeszcze kilku lat wstecz
z roku 2010, gdzie pierwszy raz w ogóle miałem okazję zobaczyć drukarkę 3D.
Jak usłyszałem cenę, to pomyślałem sobie, że ta technologia to tania nie będzie,
a teraz to w zasadzie każdy, kto chce może sobie taką trójwymiarową plójkę kupić do domu.
Tak jest, znaczy ceny były zabójcze, to po pierwsze. Po drugie drukarki musiały,
materiały były, bym powiedział kapryczne do drukowania. Ja mówię, na razie mówimy
o drukarkach filamentowych, bo inne drukarki to jest inna jakby historia.
Natomiast też, bo to był taki moment, że się wszyscy uczyli tego.
Dzisiaj również na targach IFA drukarki były, ale to jak tam będę się po tych działach,
po których chodziłem przemieszczał, to opowiem na którym dziale.
I miały zupełnie inne zastosowanie i były małe, zgrabne i duże,
ale miały zupełnie do czego innego służyć.
No tak, ale żeby najpierw się po tych działach przemieszczać, to trzeba tam dotrzeć.
Czy targi IFA to dla nas jest takie miejsce przyjazne, czy niekoniecznie?
Znaczy dotrzeć można prosto, bo ja jechałem z Warszawy, no bo jakby mieszkam tu na stałe.
W godzinie siódmej, przed siódmą jest pociąg i w ciągu tam pięciu godzin dojeżdża się
na główny dworzec w Berlinie, bezproblemowo. Oczywiście zawsze jest trochę zamętu
z zakupem biletu, bo jak ci, którzy podróżują wiedzą, że bilet z przewodnikiem w Polsce
jest problem w tych aplikacjach, żeby oni przeliczyli, żeby tu był z przewodnikiem,
a potem tam bez przewodnika. Ja w każdym bądź razie nie wiedziałem jak to zrobić,
więc zrobiłem tak, że najpierw kupiłem tu, znaczy do Rzepina, a potem sobie kupiłem do Berlina.
Może ktoś wie jak to zrobić lepiej, to chętnie się dowiem.
Ale generalnie sama podróż to nie ma problemu. Tam trzeba się przesiąść na głównym dworcu do kolei.
Jeżdżą tam trzy linie S3, S5, S9 i bez problemu w ciągu 20 minut się dojeżdża,
pobliże targów, tak około 300-400 metrów jest dworca kolei podmiejskiej do tego miejsca,
gdzie są targi. Czyli targi się odbywają w Messe Berlin. To jest takie chyba jedno z większych
centrów wystawienniczych w Europie. Ma powierzchnię około 17 hektarów,
choć właściwie różne źródła podają różną powierzchnię. Ale tak więcej około 17 hektarów,
więc jest to taki spory teren. Gdybyśmy to sprowadzili do kwadratu,
to mniej więcej by to, czy tam do takiego prawie kwadratu, to taki teren 450×400 metrów.
Tak mniej więcej oczywiście, czyli dosyć duży teren wypełniony halami.
Właściwie nie ma żadnych jakichś rzeczy, które by nam ułatwiały życie.
Są tylko dwie rzeczy pozytywne, które mogą pomóc. Pierwsza rzecz to jest taka,
że wzdłuż tego budynku głównego wejścia, gdzie są wejścia, bo wejście jest kilka na targi,
są inne wejścia dla osób, które są zwykłymi zwiedzającymi. Są też specjalne wejścia
dla ludzi, którzy mają dziennikarzy i ludzi, którzy mają akredytację,
bo są różne typy biletów, różne wejściówki. Więc generalnie tam są poprowadzone ścieżki zero
i to jest jedyna rzecz, jaką tam zaobserwowałem, jeżeli chodzi o udogodnienia.
Druga rzecz, która już taka jest powiedzmy zaadresowana dla nas wygodna to,
że osoby z przewodnikiem mogą dostać zniżkę. Więc gdyby ktoś chciał pojechać,
to w granicach 14 euro dla dwóch osób na te targi na jeden dzień wejściówka kosztuje.
No to nie są jakieś wielkie pieniądze.
Nie, nie są to duże pieniądze, więc jeżeli kogoś ta technologia interesuje,
chciałby przy okazji odwiedzić Berlin i tę chwilę pobyć, to nie jest to coś,
co jakoś tam mrozi krew w żyłach cenowo. Natomiast trzeba sobie tam też zorganizować
jakiś nocleg, ale to trzeba się trochę do tego przygotować wcześniej.
Tak jak do każdej takiej podróży, która gdzieś tam prowadzi nas w nieznane,
czy w dalsze rejony.
A w jaki sposób tobie udało się przygotować do zwiedzania tych targów?
W jaki sposób typowałeś to, co chcesz w ogóle zobaczyć?
Czy po prostu przez przeglądanie jakiegoś planu dostępnego na stronie,
czy na przykład tam IFA ma swoją własną jakąś mobilną aplikację,
która to wszystko ułatwia? Jak to jest?
Ma IFA mobilną aplikację. Mało przyjazną dla osób niewidomych.
Można na stronie sobie wykaz tych firm zobaczyć. Są tam mapy, no ale wiecie,
jak jest z mapami. Z mapami jest zawsze tak, że to jest słabo.
Więc generalnie przyznam się szczerze, że poszedłem po najmniejszej linii oporu
i skorzystałem, ponieważ pojechałem na targi z osobą widzącą,
która jakby się też trochę po świecie technologii porusza i poszedłem na łatwiznę.
Więc już to taki jest może syndrom, że już trochę człowiek jest starszy
i sobie to życie próbuje ułatwić. Więc w ogóle jakby tym aspektem
przeglądania tej aplikacji nawet sobie specjalnie nie zawracałem głowy.
Jest tam zasięg telefonik komórkowej. Dało się z tego internetu,
który mamy bez problemu w telefonach korzystać. Są też informacje.
Nie było widać za wielu takich tablic internetowych typu E-kioski,
żeby można było podejść i tam sobie coś zobaczyć. Natomiast to, jeżeli chodzi
o ten aspekt takiej dostępności. Natomiast no tak jak zawsze taki wyjazd,
jak gdzieś się na taki targ jedzie, no to każdy tam czymś się interesuje.
No i ja tutaj na podstawie tego, co mnie interesuje i co, że tak powiem,
o co mi poprosili znajomi albo co nas interesowało, no to generalnie
według takiego klucza starałem się poruszać po tych targach.
Tak, czyli przede wszystkim tak. Trochę mnie interesował sprzęt AGD
pod kątem dostępności. To jest taka w ogóle, zawsze się trochę tym interesujemy.
Drugą dziedziną, która nas interesowała to jak się rozwija, jak się rozwijają
systemy automatyki domowej, ponieważ kiedyś o tym się dużo mówiło,
ale w pewnym momencie taka nastąpiła zawaść z powodu tego, że każda z firm
ma własny standard i każdy standard był najlepszy i lepszy od konkurencji.
I generalnie myślę, że to jest, znaczy to nie tylko to, ale to jest jedna z rzeczy,
która doprowadziła do tego, że się ten rynek przestał rozwijać.
Oczywiście to, co powiedziałem na początku, interesowały mnie roboty,
jak to wygląda, jak ta inteligencja w tych robotach funkcjonuje
i jakie są nowe pomysły na to, bo ja też mi się wydaje, że ten poligon robotów
do mycia szyb, do mycia podłóg od korzaczy, takich robotów to będzie dobry poligon
do testowania sztucznej inteligencji i myślę, że tutaj jeszcze sporo zobaczymy
różnych ciekawych rzeczy.
I też w takiej kwestii naszej mam wrażenie, chociażby w kwestii różnego rodzaju rzeczy
nawigacyjnych tak sobie myślę, że może być to również taka technologia,
która jeżeli się będzie rozwijać, to wykorzystana prędzej czy później zostanie.
O ile już nie zostaje w takich urządzeniach, które nam ułatwią orientację w przestrzeni,
jak chociażby ten słynny Glide.
No tak, ale zobacz na przykład, kiedyś się mówiło dużo o lidarach w telefonach.
Potem ta technologia jakoś tak troszkę na razie się o tym przestała mówić.
Można by to było powiedzieć, że one zanikły, a nieprawda,
bo w tych robotach z wyższej półki te elementy lidara się pojawiają
i nawet producenci tych takich bardziej zaawansowanych mówią,
że mamy skanowanie lidarowe, prawda?
Co by tam to nie miało znaczyć, ale generalnie chodzi o to, żeby…
Więc ja myślę, że to jest bardzo duże pole doświadczalne i warto się temu przeglądać.
Tym bardziej, że jak popatrzysz na promocję, na nowe produkty firm,
to co chwilę, co kilka miesięcy pojawia się coś nowego.
Nie zawsze to urządzenie jest nafaszerowane nowymi technologiami,
ale to jest, jak to można powiedzieć, bardzo duża dynamika zmian przyrostu.
Produkt, który powiedzmy w marcu był nowym produktem,
dzisiaj już na to miejsce pojawiają się jego jakby następcy.
Czy te produkty są lepsze, czy lepiej działają?
No to trzeba było by je mieć, no ale będziemy testować, co się da.
Także drugą tematyką to była tematyka jakby związana z inteligentnym domem.
Roboty. Ponieważ mój przewodnik jest mocno osadzony w świecie gier,
to znaczy grać to gra, ale też jakby tworzy gry dla osób widzących,
więc obowiązkowo byliśmy na dziale poświęconym grom.
Dosyć duży taki to był oddział, gdzie były różne rzeczy.
Pojawiliśmy się oczywiście na dziale związanym z hulajnogami, skuterami,
jeżdżącymi walizkami elektrycznymi. Co prawda walizki nie obejrzałem,
to od razu powiem, bo dzieci tutaj niestety miały pierwszeństwo
i te walizki były mocno okupowane przez dzieci, więc generalnie do takiej walizki
nawet tam nie próbowałem podchodzić. Natomiast takie rzeczy były.
Okej, to może w takim razie przejdźmy się po tych konkretnych działach.
To co, to może najpierw to AGD słynne. Co tam, jak to wygląda, jeżeli chodzi o dostępność
i co w ogóle teraz jest trendy, jeżeli chodzi o kuchnię?
To powiem tak, zaczniemy od AGD. Zacznę może jakby od takiego tematu.
Po raz pierwszy się spotkałem, nie mówię, że tego nie ma,
ale po raz pierwszy się spotkałem z zaawansowanym grillem firmy Miele.
Grill, który jest wyposażony w ekran dotykowy. Grill, gdzie właściwie osoba niewidoma
nie jest w stanie ustawić temperatury, ponieważ jakby temperaturę się wybiera,
bo to jest gazowy grill oczywiście, żeby nie było, że jest elektryczny.
Gazowy grill, który ma ekran dotykowy, ma pokrętła, temperaturę się ustawia
na tych pokrętłach, wszystko na ekranie widać i potem się to akceptuje.
Jest do niego aplikacja, ale niestety nie było możliwości tej aplikacji się do niej podłączyć,
bo no targi jakby trochę słabo sprzyjają jakby takiemu działaniu.
Ale to tak mówię o tym grill jako ciekawostka, bo dla tych, którzy by chcieli takiego grilla mieć,
to od razu mówię, że wersja pełna, czyli z dwoma stolikami, bo to jest taki duży grill,
tam 3 tysiące centymetrów powierzchni ma, to taki grill kosztuje ponad 7,5 tysiąca euro,
więc jest to wydatek taki poważny. Ale widać, że nawet do takich rzeczy jak do grilla wchodzi ta sztuczna inteligencja,
aczkolwiek nie jest to pierwszy grill, ponieważ już od jak pewnego czasu są grilly wyposażone w aplikacje,
są grille, gdzie można wkładać do potraw pieczonych sondy, ale ten taki był, widać jak to można rzec, wypasiony.
Można jak każdy produkt firmy Miele, no to też jest taka firma trochę, bym powiedział, z górnej półki.
Z górnej półki i nie tania, nie tania.
No to właśnie jak jest na ogół z górnej półki, firmy nie są tanie, także to tak jest.
No ale to tak, ja o tym trochę tak mówię jako o ciekawostce. Przede wszystkim to, co mi się w tym roku rzuciło,
zresztą potem wyczytałem to też w komentarzach, bo przejrzałem różne tam komentarze,
to przede wszystkim płyty indukcyjne, ale matowe, tak? Płyty indukcyjne matowe, bo tak jak mamy taką płytę indukcyjną,
to do tej pory to w większości płyty były szklane. I te płyty indukcyjne matowe, to po pierwsze, no fajnie to wygląda optycznie,
natomiast te, które ja oglądałem, a oglądałem kilku firm, to właściwie miały taką cechę, że nie dało się,
bo tak jak na wielu płytach szklanych można wyczuć miejsce, gdzie te garnki można postawić.
Te pola grzejne takie, one są takie i tak, one są obrysowane taką jakby farbą trochę puchnącą, no czymś takim.
To jest tak zrobione, że czuje się, że tam pod spodem jest jakby granica tego pola.
Dokładnie.
I to dla osób jest na płytach indukcyjnych matowych, te, których oglądałem, a oglądałem i umiele oczywiście,
i o Electroluxa, i o LG, i o Samsunga, i u Goryni, właściwie jeszcze parę innych firm, to właściwie jest to niewyczuwalne.
No i tendencja jest taka, nie wiem, czy to była zabudowa taka stendowa wynikająca z targów, ale te wszystkie płyty,
które były prezentowane, to są płyty wpuszczane w blat. Bo jakby, no do tej pory to było tak, że to zależy,
jak się jakiś montaż przyjęło, ale jeżeli jest płyta wpuszczona na równo z blatem, to wiadomo, że nawet położenie jakiegoś szablonu
do pól dotykowych, no nie będzie takie proste, bo nie ma punktu odniesienia. Bardzo możliwe, że to…
Bo jak rozumiem, to było tak zamontowane, że to była jednolita jakby powierzchnia z blatem.
No zlicowane z blatem, tak? Na równo, na równo i dosyć precyzyjnie. Tylko jakby nie wiem, czy to taka…
Równie dobrze myślę, że można tą płytę zamontować bez licowania, no bo to jest kwestia, jak przygotujemy blat, tak?
To była pierwsza rzecz związana z płytami indukcyjnymi. Druga nowość, jaka właściwie wszyscy to mieli,
to te wszystkie płyty mają wbudowany okap. Normalnie to wiemy, że okap jest nad płytą,
a tu jest okap w płycie, czyli właściwie płyta jest podzielona na dwie powierzchnie, lewą i prawą.
Po środku jest zwykła karatka. Jak się tą karatkę wyjmie, to tam jest w środku taki koszyk prostokątny,
trochę jak od frytkownicy, jak kiedyś frytki się smażyły w oleju. Ja to tak trochę próbuję opowiadać,
żebyście Państwo mieli wyobrażenie, jak to wygląda. Oczywiście on jest prostokątny,
czyli ma szerokości 6 centymetrów mniej więcej, a długości to ma tam ze 40. I tam po prostu przez tą karatkę
te wszystkie zapachy, które się z naszych naczyń wydobywają nad tą płytą są zasysane.
I muszę powiedzieć, że właściwie wszystkie płyty takie indukcyjne, to te płyty były to wyposażone.
Jest to taki trend, który widziałem na wielu stoiskach.
Ten trend już jest obecny tak naprawdę w produktach, które są teraz gdzieś tam w sprzedaży,
aczkolwiek to myślę, że dla tych, których interesuje właśnie zrobienie sobie takiego okapu,
to jest dobra wiadomość, bo to może oznaczać, że to stanieje, bo jak na razie to są dość drogie rozwiązania.
Tak. Powiem w ogóle czemu wyruszyłem na poszukiwania do tych płyt indukcyjnych,
bo to właściwie można powiedzieć, po co no, płyta jak płyta, no cóż tam.
Po pierwsze, interesowały mnie dwie rzeczy. Pierwsza rzecz, jaka mnie interesowała,
czy ktokolwiek zaproponuje coś dla niewidomych, czy w ogóle jest tendencja jakaś tam płyta z pokrętłami
czy z jakimś rozwiązaniem. Drugi temat, który mnie osobiście jakby jeszcze bardziej interesował,
to był taki, ponieważ pojawiły się płyty podblatowe, płyty indukcyjne podblatowe,
które są montowane w ten sposób, że mamy blat grubości około 12 milimetrów,
blat kamienny i taka płyta jest pod spodem. Daje to rzeczy następujące.
Jeżeli na blacie nie gotujemy, jeżeli nie gotujemy na płycie, nie gotujemy, to mamy blat, tak.
No kolejna rzecz, na pewno, że taką płytę jest trudno stłuc, no bo jakby…
Trzeba się najpierw rozprawić z kamieniem.
Trzeba się rozprawić z 12-litrowym kamieniem. No niestety, wadą tej technologii jest to,
że jest to bardzo droga technologia, bo sama taka płyta, blat kamienny, to jest poważny wydatek.
Ale powiem, że ten temat mnie od jakiegoś czasu nurtuje i próbuję gdzieś to zobaczyć,
jak to w praktyce, bo też mnie bardzo interesuje, jakie z tym zrobione sterowanie, tak.
No bo skoro blat przykrywa szafki, w jakimś miejscu szafki mamy zamontowaną podblatem
taką płytę, no to jak jest rozwiązane sterowanie i czy to sterowanie jest dostępne.
Niestety, nie udało mi się takiego rozwiązania znaleźć. Byłem na stanowisku firmy Gorynie,
to teraz powiem, bo wielu słuchaczy i wielu nas niewidomych, tą firmę z nas,
z tej serii takich płyt indukcyjnych z okrętłami, nie było niczego takiego.
To nie znaczy, ale chyba z tego co ja wiem, to Gorynie się wycofało, ponieważ ostatnio
w Laskach jest zbudowany nowy internat i były wyposażone aneksy kuchenne i też był problem,
żeby te płyty kupić z okrętłami Gorynie i wiem, że zostały kupione inne.
Także generalnie chyba jakby Gorynie się z tej serii takiej retro, bo to była taka seria retro,
która się wycofuje i na targach jakby też nie było. Może też dlatego, że to może miało być
pokaz nowoczesnych technologii. Ale coś pozytywnego na koniec, bo te płyty niedostępne.
Więc jedynym jakimś tam rozwiązaniem, które było zaproponowane, to było rozwiązanie
na stanowisku firmy LG, która miała też swoje stoisko poświęcone AGD, też miała pralki
i różne rzeczy. I oni mieli jakby takie jakby powiedzmy rzeczy, które miałyby ułatwić
osobom niewidomym funkcjonowanie z płyt. Też mieli płyty indukcyjne, oczywiście dotykowe,
ale do tych płyt produkują taki panel sylikonowy, który tam, gdzie są pola dotykowe ma otwory,
a jeszcze do tego jest on wyposażony w napisy brailowskie. W ogóle jakby to jest taki panel do płyt.
Również mają taki pokrowiec, jakby futerał do pilotów, też z tego sylikonu zrobiony,
czyli np. do pilotów, do klimatyzatorów, czyli to jakby też mają zrobione.
I jeszcze takim elementem, który ma też pomagać tym osobom starszym i niewidomym,
to są takie nakładki na pokrętło, czyli jest duże pokrętło w pralce
i na to pokrętło zakładamy taką obręcz, która z jednej strony tam, gdzie jest taki punkt,
który wskazuje, który ma być wskazówką, jest wyposażony w taką kulkę.
Dla mnie ta kulka była za duża, ale tam nam pani tłumaczyła, że ta kulka jest dobra,
bo za tą kulkę można tym pokrętłem obracać. Ponieważ i to pokrętło jest takie dosyć duże,
bo ma średnicę 7 cm, bo jakby oni mają teraz taką nową wizję w pralkach,
że w tych tańszych modelach na razie to jest tak, że wyświetlacz jest z przodu powiedzmy
po prawej stronie z ekranem dotykowym, a na przykład jest też taka seria pralek,
gdzie ten wyświetlacz jest w tym pokrętle. Tak sobie tam ktoś to wymyślił
i to takie widocznie jest rozwiązanie, więc niektóre droższe modele…
Więc to było jedyne właściwie takie miejsce na targach, gdzie jakby coś tam producent trochę
o naszych problemach myśli.
I to też pokazuje, że w sumie tak naprawdę nie trzeba było jakiegoś wielkiego tego myślenia,
bo czasem się wydaje, że dostosowanie jakiegoś urządzenia…
No oczywiście to też wszystko zależy od tego jak bardzo skomplikowany jest to sprzęt,
bo czasem to bez ingerencji w oprogramowanie się nie obejdzie,
ale czasem to naprawdę my niewiele potrzebujemy. Wystarczy właśnie jakiś taki silikonowy panel
albo po prostu jakieś odpowiednie oznaczenia, jakiś szablon, żebyśmy mogli z tego urządzenia korzystać.
Wystarczy tylko tak naprawdę uwzględnić potrzeby osób z różnymi dysfunkcjami
nawet już po samym etapie projektowania takiego sprzętu, czyli tak naprawdę po prostu wystarczy,
żeby ktoś pomyślał.
Tak, bo też jakby pokazywano tam linie nowych pralek wyposażonych w sztuczną inteligencję.
Właściwie można powiedzieć te trzy urządzenia są, czyli jest pralka, jest suszarka i jest pralko-suszarka,
czyli jakby ta linia się składa z trzech urządzeń i tam też oprócz tego, że to pokrętło można było założyć,
to w tych wersjach zrobiono tak, już że te przyciski, bo tam są dwa przyciski,
jeden jest startem, drugi stopem, bo pralki nie można z poziomu aplikacji uruchomić,
tak jak jakoś to jest, pewno jakieś przepisy to ograniczają i te przyciski startu i stopu są w takich ramkach,
one są dotykowe, to nie są przyciski mechaniczne, ale są na tyle zaznaczone,
że osoba bez problemu wie, co dotyka, tak?
Więc tak jakby, ale to już było, bo to już w niektórych modelach wcześniej się pojawiło,
ale jakby jest kontynuacja, tak, w tej nowej linii produktów.
Zapytałem ja, czy jak się kupi taką pralkę, czy to pokrętło i tą kuchnię, czy ten sylikon jest jakby no w zestawie.
Dowiedziałem się, że nie, trzeba dokupić, ale nie udało mi się uzyskać ceny.
Sądzę, że nie jest duża. W ogóle generalnie, jak trochę powiem, wrócę do Site City,
to jak byłem w tym roku na Site City, to też były takie stanowiska,
gdzie te panele, czy takie makiety były wycinane, nawet są takie firmy, które jakby robią to.
Jedni drukują z drukarek 3D, drudzy tam z jakichś innych materiałów.
Także to jest taka, to co powiedziałeś, że niewiele trzeba, żeby jakąś taką protezę zrobić.
Oczywiście może dużo wygodniej się pokrętłami operuje, no ale wiadomo, że jakby,
no nie zawsze tak można zrobić, ale też znam takie osoby niebinome, które mówią,
że te pokrętła zabierają przestrzeń i wcale to nie jest takie wygodne,
więc jakby może taki sylikonowy panel nakładany sporadycznie raz na jakiś czas
w wielu wypadkach wystarczy, tak. Bardzo często, że on jest potrzebny wtedy,
kiedy na przykład ktoś tam w domu zostaje sam, bo rodzina wyjechała,
czy coś się takiego wydarzyło, a na co dzień nie musi z tego korzystać.
Ale w każdym bądź razie nie ma czegoś takiego, że widać w sprzęcie AGD,
no jakby generalnie jakiś tam wysyp rozwiązań, które by nam miały ułatwić życie, tak.
Ludówkami się w ogóle nie zajmowałem, bo właśnie ja to tak trochę nie bardzo wiem,
co w tej ludówce można zrobić.
Tyle się mówi, a ja cały czas mam wrażenie, że to jest niespełniony sen projektantów,
bo ja już 20 lat temu albo lepiej słyszałem, że będą takie lodówki,
które będą same skanowały to, co jest w ich środku, sprawdzały datę ważności
i jeszcze dodatkowo nam same zakupy zrobią. Mam wrażenie, że tylko ktoś zapomniał o tym,
że jeszcze pod drzwi te zakupy trzeba do tej lodówki włożyć i wnieść,
ale to się cały czas chyba jeszcze nie dzieje, a przynajmniej nie na jakąś taką większą skalę.
Nie, nie dzieje się, bo do tego trzeba zbudować infrastrukturę, tak.
Dokładnie.
Jak te lodówki mają skanować? No to jest taki sam problem jak z żelazkami.
Może trochę jakby odbiegniemy od tematu, ale chodzi o sztuczną inteligencję w EGD.
Są takie żelazka, Philips ma na przykład taką serię żelazek, że to żelazko nie ma
żadnych tam elementów nastawnych, tylko ono rozpoznaje, co tam chcesz prasować, tak.
No i wydawałoby się na przykład, że dla osoby niewidomych to idealna sprawa,
bo on nie musi nic ustawiać, nie musi się z tym szarpać, ale moich trochę znajomych
ma takie żelazka i oni mówią, że są takie sytuacje, że są takie domieszki w materiałach,
że on coś tam rozpoznaje, a potem się okazuje, że ten materiał jednak na skutek
materiałów użytych w trakcie produkcji potrzebuje wyższej temperatury,
no i masz klops, bo nie możesz, wiesz, jakby…
I choćbyś chciał, to tego nie zmienisz.
Oczywiście, to jest problem, więc tak jakby to wszystko nie jest takie proste.
Raczej są to sny, marzenia, opowieści, tak. Aczkolwiek były prezentacje,
to co zwróciliśmy uwagę, no to generalnie przede wszystkim różne linie tych lodówek,
różne wykończenia, tam LG się bodajże chwaliło, czy Samsung, już nie pomnę,
bo tego sprzętu było tyle, że na przykład są lodówki, bo kiedyś tylko było
białe wykończenie wewnętrzne, a teraz to już może być tam z jakimś innym kolorem.
Ale to są takie rzeczy, bym powiedział, które raczej mają przyciągnąć uwagę mediów,
żeby się na tym jakby koncentrowali ludzie, ale one nic nie wnoszą.
Któraś z firm pokazywała, ale to chyba firma, nie pamiętam, chyba ona u nas mało znana
jest w Polsce, że sałata po 12 dniach pobytu w lodówce jest tak samo,
jest jeszcze świeższa niż w momencie zerwania na polu.
Takie to tam historie są.
Pytanie, co w tej lodówce jest takiego, że ta sałata jest świeża.
Myślę, że to po prostu jest marketing, lodówka, różne wykończenia, panel szklany,
inne pojemności, ekrany dotykowe, wyświetlacze, takie rzeczy.
Po prostu nie ma to chyba większego wpływu na funkcjonowanie tej lodówki.
Nie chcę mówić żadnego, bo zaraz coś powie, że oczywiście tam oszczędność energii,
ale też pewno ci, którzy się interesują tą tematyką, wiedzą, że te wszystkie klasy energetyczne,
które powodują podnoszenie ceny tej lodówki, jak się to przeliczy przez ileś lat,
to się na pewno nigdy nie zwróci.
Bo wszyscy dobrze wiemy, że dzisiaj jak się takie urządzenie zepsuje,
to jej naprawienie nie jest rzeczą tanią ani banalną.
To nie są te czasy, które my znamy, że dało się coś w tej lodówce w prosty sposób.
Wymienić jakąś tam część, jak to wszystko jest…
Kiedyś jak się spaliła grzałka w pralce, to się tam parę przewodów odkręcała.
Dzisiaj grzałka oprócz tego, że ona ma zasilanie, to jeszcze ma magistralę.
A nie, ona ma magistralę sterującą. Ona jest podnoszona do magistrali
i to musi być ta grzałka do tego modelu pralki itd., itd., tak?
No tak, bo bez tego po prostu nie ruszy.
Oczywiście, bo system powie, że tam błąd do widzenia.
Także tak to wygląda, więc generalnie te kuchnie i lodówki i to rzeczywiście…
Ale to tak jest działanie.
Kolejną, słuchajcie, żeby zmienić temat grupą produktów, to były wszędobylskie telewizory.
No bo jest walka o coraz lepszy obraz, coraz lepszą jakość obrazu.
No więc tutaj, że tak powiem, wszystkie firmy się potykały.
Walka o obraz, a o dźwięk też?
A no to dźwięk, to wszyscy mówią, że trzeba podłączyć z soundbara.
Ponieważ chodzi o to, żeby telewizor był cienki, przezroczysty.
A jak dobrze wiesz, to są rzeczy, które jakby trochę słabo z tym dźwiękiem.
Korelacja jest słaba.
No to prawda.
Tutaj albo telewizor, albo będzie telewizor, że tak powiem, trochę miał gabarytów.
Żeby się ten dźwięk miał z czego wydobywać.
No wydobywać. Więc raczej to soundbary, głośniki itd.
To raczej taki kierunek.
Natomiast to była taka wystawa, gdzie posłuchanie jak to gra jest trudne.
Tam jest zgiełk mnóstwo ludzi.
Aczkolwiek firmy, jeżeli chodzi o telewizory, wszędzie były telewizory.
Od takich małych Sharp, małe trzydziestoparocalowe telewizory.
Nie wiem, ile one miały, ale pojawiły się małe telewizory na stoisku Sharpa.
Po takie telewizory, nawet gdzieś tam telewizor 163 cale.
To tam nie była żadna, bym powiedział, rewelacja.
To tam prawie 4 metry przekątne.
No to już trochę jest.
Więc cała masa wszędzie telewizorów.
I teraz oczywiście były znane firmy.
Bo na przykład LG miało swoje bardzo duże stoiska z telewizorami.
Cały pawilon to miał Samsung, gdzie prezentował telewizory.
I to bardzo duży nacisk na te telewizory, ponieważ oni tą nową technologię tam jakąś forsują od ekranów.
Tam takie telewizory 115 cali, 110.
Philips też miał taką strefę inteligentnego domu i telewizorów.
Oni znowu te telewizory z ambientem, czyli podświetlane.
Ale jest cała masa firm takich, powiedzmy, z telewizorami azjatyckich.
Te telewizory właściwie jak się chodziło po tym obiekcie, po tych obiektach,
no bo to jest taki teren, że są hale, a wewnętrzny teren jest takim terenem też jakby do zagospodarowania.
Tam była taka strefa wypoczynku, były kawiarnie, były leżaki, były jakieś grille.
I to było tak jakby w centrum tego obiektu targowego.
Więc jak się chodziło po tym terenie, to takie wrażenie było, że co chwilę gdzieś się te telewizory pojawiały.
Powiem, że jakby tutaj nie poświęciłem tej dziedzinie za wiele, bo tak jakby, no po prostu, no tak się zdarzyło.
Zresztą dostępność telewizorów, zwłaszcza tych wiodących marek, nie jest najgorsza.
Coś tam mamy…
Tak, jest to opanowane, jest to technologia opanowana, a po prostu tak jakby, no generalnie nie jest najgorzej,
więc tak jakby tutaj tak to wyglądało, tak?
No tak jak mówiłem, na stoiskach związanych z mobilnością, no to wszelakiego rodzaju hulajnogi,
rowery, znaczy elektryczne skutery, czteroślady, czyli quady elektryczne, hulajnogi.
I tego jest bardzo dużo. Jednak czuje się, że jakby jest nadal nacisk na tą elektromobilność.
Nie był to może największy tam powiedzmy jakiś tam rejon, ale rejon był dosyć duży tego sprzętu
i było dużo ludzi, którzy się tym interesowali. Czy oni się tym interesowali jako oglądający,
to trudno mi powiedzieć, natomiast dzieciom się na pewno, tak jak powiedziałem, już wcześniej te walizki podobały
i generalnie te walizki, ja w ogóle zauważyłem, z obserwacji naszych, że największym jakby cieszyły się
powodzeniem te walizki, na których te dzieci jeździły, bo tam kolejki do tych walizek były
i dzieciaki się tym jakby najchętniej bawiły.
Ale jak te walizki w ogóle miałyby działać? One miały jakieś śródki, które wspomagają poruszanie tej walizki?
Tak, oczywiście, no to koncepcja jest tak. To już nie jest taka nowa koncepcja, tylko w tym roku na targach jakby ona wraca,
bo też pomysły na te walizki to już są od dawna, żeby jak masz dużą walizkę, żeby ta walizka była samobieżna, tak?
Żeby ona sobie jechała, żeby nie trzeba było jej ciągnąć, bo wtedy ta walizka stoi w pionie, tam, tak?
Nie musisz jej tam rączki wyciągnąć.
Okej, tylko zastanawiam się i w jaki sposób my będziemy jakby, no to jest duże słowo, ale programować trasę jazdy tej walizki.
No to raczej to jest chyba tak, że ona trochę jedziemy, ją tak trochę popychamy, o to chodzi, że to jest, mi się wydaje, że to jest to,
co powiedziałeś wcześniej, to jest takie marzenie…
Wspomaganie, wspomaganie.
Z jednej strony wspomaganie, żeby nie trzeba było się z tą walizką szarpać, a z drugiej strony jest takie marzenie konstruktorów, no, żeby coś tam zaproponować.
Żeby po schodach potrafiły wjeżdżać, bo to tak naprawdę największy problem.
No, to z tymi schodami to chyba to jak z robotami sprzątającymi. To niby działa, ale, znaczy, to działa w praktyce, jak z piętra na piętro ten robot przeniesiesz, tak?
To na pewno to działa.
Ja to już parę razy sprawdziłem, to już mogę powiedzieć, tak?
Kolejną strefą to strefa, to co mówiłem, to jest strefa sprzątania. Bardzo duża strefa.
Nawet gdzieś tam spotkałem się z takim komentarzem, że jest to chyba największa strefa na targach.
Tam właściwie te wszystkie firmy wiodące, sprzątające, ze sprzętem się zebrały.
Moi było Dreamy, był Roborock, była Mowa, był Ecovacs, była firma Tineco, taka, która jest znana z takich mopo-odkurzaczy.
Był Heiser, jeszcze kilka pomniejszych firm. No oczywiście też był Kerscher niemiecki.
Właściwie to nawet można powiedzieć, że jak się wchodziło na targi, to na początku pierwsze stoisko od wejścia to było stoisko Kerschera, gdzie pokazywali.
I wszystkie te firmy właściwie pokazywały to samo, czyli pokazywały przeróżne odkurzacze, czyli takie ręczne, takie jak znamy.
Pokazywały odkurzacze mopujące takie. No i cała masa robotów sprzątających różnego rodzaju, różnej maści, w różnej cenie.
I jak się tak po tych robotach przeszło trochę, to one bardzo są do siebie podobne, bo na przykład te wszystkie roboty sprzątające,
takie zaawansowane, to one wszystkie mniej więcej wyglądają podobnie. To znaczy, że trochę wyglądają, jak to ktoś kiedyś napisał,
złośliwie jak kosz na śmieci. Na dole jest ten robot, który wyjeżdża, u góry są pojemniki na wodę, z przodu jest worek na śmieci.
Teraz się już zaczyna w tych robotach bardziej zaawansowanych odchodzić od worka na śmieci, takiego zbiorczego,
który ma na wiele dni wystarczyć, bo teraz się robi roboty bezworkowe, czyli jest taki pojemnik, który można opróżnić, umyć
i już tam nie trzeba tych worków jakby raz na kilkadziesiąt dni tam wymieniać, tak? Czyli jakby taki nowy trend, tak?
No i tam rzeczywiście te techniki skanowania, czyszczenia krawędzi, w wypadku robotów do mycia szyb, czyli systemy takie,
że one do tej pory tam jakoś jeździły, ale teraz już mają wbudowane szczotki, które potrafią się wysuwać i wyczyścić narożniki tego okna.
Tu rzeczywiście widać jakieś ramiona, które przedmioty zbierają. Tutaj widać, że w tym tyglu się dzieje dużo, tak?
No tu problem dla nas jest taki, z tego co na polskim rynku to ja obserwuję, że niestety z tymi aplikacjami nie jest za dobrze.
To prawda, z aplikacjami nie jest dobrze i przede wszystkim nie jest dobrze, nawet jeżeli aplikacja jest w miarę dostępna,
to z tymi bardziej zaawansowanymi funkcjami, które oczywiście mamy w nich do czynienia z mapą.
Tak, mapy, to jest niedostępne, tak? Ja oglądałem aplika… wszyscy wiemy, że jest dostępna aplikacja Rumby, tak?
Aczkolwiek nie wiem, jak to teraz jest, bo… Ale właśnie ta mapa Rumby nie jest dostępna, tak?
Nie, to jest wspólny mianownik i to wszędzie nie działa, ale też nie wiem, jak ta nowa Rumba, bo teraz na początku roku weszły nowe Rumby
i tam jest inna aplikacja i jeszcze nie udało mi się u nikogo zobaczyć, jak ta aplikacja jest dostępna.
Są tacy, którzy mówią gdzieś tam w jakichś komentarzach, ale to już poza targami wcześniej, że mniej się ludziom podoba, tak?
Na pewno aplikacja Dreamiego jest trudna, bo jeden z naszych niewinomych zakupił takiego Dreamiego Ultra 50 i powiem Wam,
że da się to obsłużyć. Nie chcę mówić, że się nie da obsłużyć, bo zaraz ktoś powie, że on to potrafi.
To jest kwestia jakby zacięcia i determinacji, ale to mapa jest niedostępna, po pierwsze, a po drugie, to nie jest używanie komfortowe.
Tak jak można powiedzieć, że odpadasz Rumbę i to jest w miarę okej, bez problemu te podstawowe rzeczy zrobisz, tak?
W Dreamim tego nie można powiedzieć. Nie udało mi się do tej pory sprawdzić, jak działa aplikacja w mowie,
bo niestety nie udało nam się takiego robota pożyczyć, ale nie poddajemy się, zobaczymy, jak to wygląda.
Na pewno wiemy, że aplikacja w Ecovacs jest jakoś dostępna. Oczywiście pomijamy element dostępności mapy,
czy na przykład dodawania obszarów w trakcie odkurzania. Te wszystkie elementy, które wymagają grafiki, oznaczania,
są niestety dostępne słabo i to tak wygląda, tak?
Ciekawe, czy jakiś producent w końcu, chociażby może na mocy tych zmian prawnych, jakie teraz dotyczą różnych produktów i usług,
stworzy właśnie taką aplikację, w której ta mapa byłaby dostępna. Ciekawe, ciekawe.
To jest ciekawy problem, bo pewno wszyscy byśmy chcieli sobie ułatwić, tak powiem, funkcjonowanie, sprzątanie,
ale generalnie, no tak jakby kupienie takiego robota jest obarczone ryzykiem.
Jeżeli się takiego robota nie zobaczy wcześniej, to znaczy aplikacji, tak? Bo same urządzenia, one są wszystkie bardzo do siebie podobne.
Taki tam filozofii wielkiej nie ma w ich obsłudze, bo to kilka przycisków na urządzeniu i działa.
Tak, ale ja nawet przeszedłbym się po tej strefie, poszedłem na każde stanowisko, żeby te wszystkie, na przykład te z wyższej półki,
tam Ultra 50, tam Ultra 60, tam Eco Waxa 9, 11, te wszystkie tam pooglądać.
To generalnie jakby koncepcja jest więcej ta sama, tak? A więcej jest, tak jak mówię, pudło, które wygląda jak kosz od śmieci.
Jedno ma błyszczący plastik, drugie matowy. W jednym się tak pojemniki do wody wkłada, w drugim inaczej,
ale jakby nie ma tu żadnej trudności, nie ma, tak? Natomiast cały problem się zaczyna w tej aplikacji,
a najgorsze jest to, zresztą dobrze o tym wiemy wszyscy, że bardzo jest trudno pożyczyć takie urządzenie do testów,
żeby tą aplikację sobie tam jakoś przetestować i wybrać, bo tak naprawdę to determinuje, czy my to urządzenie kupimy i tak dalej.
Nie oglądałem w ogóle kosiarek. To od razu powiem wszystkim tym, którzy mają ogródki, domki, trawniki.
W ogóle to jest temat, który mnie nie interesuje. Pomimo tego, że jestem w obiekcie, gdzie mam kilka tysięcy metrów kwadratowych,
do koszenia, ale doszłem do wniosku, że poddam się. Po prostu jednak lepiej wziąć kogoś z kosiarką, niech to skosi.
A więc jakby sprawa…
Tym bardziej, że te roboty koszące, to z tego, co kiedyś o nich czytałem, to wymagają jakby oznaczenia tego terenu.
Nie wiem, czy wszystkie, ale sporo jest takich, które wymagają oznaczenia tego terenu jakimś takim przewodem.
A nie, to już jest technologia. Właśnie targi pokazały, że to jest technologia zamierzchła.
Teraz są technologie zupełnie inne. Są jakieś tam superprecyzyjne lasery, skanowania. To już są różne technologie.
Jakieś tam stacje bazowe się montuje. Natomiast ja się tym nie interesuję po pierwsze dlatego, że za bardzo nad tym nie będę mógł panować.
Po drugie, większość tych takich robotów cenowo dostępnych, to one nie są w stanie tak dużego terenu, jak ja potrzebowałbym skosić.
Więc musiałbym kupić robot już taki poważny. To jakby na razie nie myślę o tym. Poczekam na kolejną generację.
Zobaczymy, może to będzie…
Może właśnie któryś z tych na targach, kiedy wejdzie do jakiejś masowej sprzedaży i minie kilka lat.
Ta technologia, właśnie ta laserowa, o której wspomniałeś, to może będzie to. Może to już będzie ten moment.
No na pewno, na pewno duże środki są na to wydawane. I na pewno uważam, że właśnie jednak te roboty sprzątające.
Tutaj jest duże pole, że tak powiem, poligon doświadczalny. Tym bardziej, że relatywnie prosto będzie można ludzi do tego przekonać.
Ponieważ każdy z nas by chciał jakby trochę temu sprzątaniu jak najmniej czasu poświęcać.
Oczywiście.
A jak jeszcze ma się większe mieszkanie albo jakieś biuro, to jest już w ogóle problem.
Albo jak się ma chociażby po prostu zwierzę w domu, które jednak wymaga tego, żeby to sprzątanie było częstsze.
Tak, ale nawet taki łomny robot sprzątający, tak jak mówię tu na obiekcie, gdzie jest dużo płaskich podłóg.
Szczerze mówiąc, wolę się z nim zaprzyjaźnić, żeby takie podstawowe sprzątanie zrobił.
Niż sam mam brać odkurzacz i oblecieć trzy piętra.
Oczywiście.
Nie będę ukrywał, że to tak wygląda.
Także, ale ta branża jest jakby dynamiczna.
Tu jest jeszcze duże pole, tak jak w lodówkach czy w płytach indukcyjnych.
Mi się wydaje, że to pole jest takie ograniczone.
Tak tu w branży robotów moim zdaniem jest jeszcze dużo ciekawych rzeczy.
Generalnie można tak powiedzieć o tych targach.
Że to były targi nowych produktów, ale to nie były targi nowości jakby.
Tak jakby doszliśmy do pewnego poziomu.
Czyli taka bardziej ewolucja niż rewolucja.
Raczej tak. Ale to też takie komentarze się pojawiają, jak patrzyłem na to z zewnątrz.
To teraz może wróćmy jeszcze do tych drukarek, o których się zaczęli rozmawiać.
No właśnie.
W ogóle jakby nie było takiej hali drukarkowej, natomiast drukarki się pojawiły na strefie gamingu.
Ta strefa nie była za dużo.
Głównym jakby elementem, który był w różnych wydaniach, w różnych wersjach na tej strefie gamingu
to były klawiatury wszelkiego rodzaju.
Oczywiście klawiatury mechaniczne, gamingowe.
I one były w różnych wersjach, w różnym wykonaniu.
Z klawiszami plastikowymi, z klawiszami z żywicy epoksydowej, z drewnianymi.
Bardzo dużo klawiatur w tej chwili się robi z klawiszami drewnianymi.
Robi się również takie podkładki, jak pod Nargalski mamy też z drewna.
Więc bardzo dużo przeróżnych firm, które te klawisze, te klawiatury produkowały.
I były różne rodzaje, że można sobie było wybrać i klawisze, i kolory, i rodzaje przycisków
i konfigurować to w dowolnie, jak było to potrzebne.
I właśnie na tym stoisku gamingowym były drukarki.
Ale te drukarki były tam po to, żeby gracze mogli sobie drukować dużo różnych elementów do gier.
Figurki, różne jakieś akcesoria związane z grami.
I powiem tak, najwięcej było takich drukarek filamentowych,
czyli te, które drukują z filamentu, takiego ze szpuli.
Były drukarki małe, od takich małych. Najmniejszą, jaką widziałem, to była taka trochę większa
od dyskietki 5, 1, 4 cala. Ci, którzy pamiętają, to tak więcej 15×15.
Tak mniej więcej w podstawie pudełku od płyty CD, może ciut większa.
I do góry ze dwadzieścia parę centymetrów, taka zamknięta, w pełni zamknięta drukarka.
Więc można sobie to na biureczku postawić, jakieś tam fajne, drobne rzeczy drukować.
Ale to taka drukarka raczej podstawowa. Myślę, że nie jest ona za szybka i za precyzyjna.
Były również duże drukarki, takie metr na metr. Taką mieliśmy, też oglądałem.
Natomiast powiem tak, w jakim kierunku to idzie. Idzie przede wszystkim w bardzo,
w taką stronę, że jest coraz więcej filamentów przeróżnego rodzaju.
Takich plastik, różne tworzywa, różne gumy, różne rzeczy. Tam buty widziałem nawet wydrukowane.
Oczywiście niech sobie Panie nie myślą, że to są buty takie fajne. To są takie buty a la Crocs.
Więc jeżeli ktoś tam takie buty potrzebował do chodzenia po domu, to może być.
Ale raczej nie miało to wiele wspólnego z takimi butami, powiem, powiedział przyzwoitymi.
Ale trochę tych butów było. Natomiast generalnie jakby drukarki zmierzają w tym kierunku,
żeby dało się wymieniać głowicę w biegu, żeby można było na przykład założyć osiem kolorów filamentu.
I żeby ona przekładała sama, przełączała się, którym ma kolorem drukować.
Kolorów to jedno, ale wydaje mi się, że jeżeli jeszcze uda się do tego doprowadzić to,
że ten filament będzie mógł być jakby o różnych fakturach, różnych rodzajach, czyli na przykład…
Nie, to filamenty takie to już są. To już jest operowane.
Tak, ale właśnie jeżeli będzie można to łączyć ze sobą w takim wydruku.
No to zabawa właśnie jest taka, żeby było osiem kolorów, osiem filamentów.
Znaczy ja może się źle wyraziłem. Osiem filamentów i żeby ta maszyna automatycznie
była w stanie przełączać się między szpulkami. Nawet tam ktoś pokazywał taką drukarkę,
co miała szesnaście szpulek z filamentem.
No to już rzeczywiście…
I ona miała taki podajnik, bo to tam było taką prezentację tam oni pokazywali.
Miała taki podajnik, który właśnie on przekładał te dysze, bo to tak naprawdę,
bo to chodzi po pierwsze, żeby się przełączać między filamentami, ale też chodzi o to,
żeby zmieniać dysze, bo przy drukarkach też w zależności od tego, co chcemy drukować,
jak chcemy drukować, to też jakby do tym decyduje średnica dyszy.
Ale także to jest temat. Pewno to kiedyś było o drukarkach. Myślę, że jakiś materiał
to ktoś to wyjaśnił. Ale w każdym razie w tym kierunku to idzie, czyli kolory, dysze,
wiele typów filamentów, łączyć te filamenty, bo tych filamentów jest dzisiaj bardzo dużo.
Tak jak wtedy, 10 lat temu, ten wybór właściwie się sprowadzał do ABS-u,
do jakichś tam, no jeszcze tam parę było wtedy materiałów, tak dzisiaj jest cała gama filamentu
i można bardzo różne rzeczy sobie wydrukować. Są materiały jakieś tam miękkie, twarde,
odporne na morusy, elastyczne różne, także to dzisiaj jakby w tym kierunku na razie to zmierza.
Wydaje się, że chyba zmierzy drukarek, które drukują przy pomocy żywicy,
bo właściwie tych drukarek tam za dużo nie było, jakoś się ta technologia nie przyjęła.
A kiedyś właśnie żywica przede wszystkim to była chyba do drukowania tych figurek wykorzystywana.
No tak, bo tam jest bardzo duża jakby skala precyzji, ale drukarka właściwie żywiczna to jest małe laboratorium w domu.
Ja taką drukarkę żywiczną mam, także wiem jak to tam jest. To znaczy drukowanie z filamentu jest zdecydowanie prostsze.
I bezpieczniejsze też.
No nie mówię, no tak, a drukowanie żywicy to już…
To już zabawa z chemią.
Można powiedzieć, że to taka współczesna alchemia. Taka alchemia XXI wieku.
Trochę jednak już tu trzeba wiedzieć, bo to trzeba, po pierwsze te środki są, że tak powiem, dosyć,
no jednak na to trzeba uważać, potem to musi tam odpowiednio, że tak powiem, być obrobione ultrafioletem.
Jest tutaj, że tak powiem, ale i to też nie jest tak, że te wydruki się zawsze udają.
Także to nie jest takie tam, ale generalnie jest to tam technologia.
W protetyce się też stosuje drukarki żywiczne. Podobno jubilerzy stosują, także są takie dziedziny,
gdzie ta technologia znajduje, bo taka drukarka jest relatywnie tania.
Także jakby to wygląda. Także na stanowisku gamingowym klawiatury i drukarki.
No klawiatury to też sprzęt dla nas i myślę, że tutaj to tak po raz kolejny powtórzę to, o czym już swego czasu mówiłem.
To bardzo mnie dziwi, że osoby niewidome tak zazwyczaj, jak tak rozmawiam, to stosunkowo małą uwagę przykładają do tego, jaką mają klawiaturę.
A byleby coś było, byleby jakaś tam klawiatura po prostu przed tym komputerem się znajdowała,
albo teraz to już w ogóle w laptopach to już też bez większego znaczenia.
A tak naprawdę, no dobrze dobrana klawiatura do naszych preferencji.
Jeszcze jakieś odpowiednie właśnie te nakładki na klawisze.
I przełączniki odpowiedniej ciężkości.
No naprawdę daje zdecydowanie większy komfort pisanie niż taka zwykła klawiatura z marketu.
To na pewno i gracze zrobią wszystko, jeżeli im się będzie wydawało, że będą mieć lepszą klawiaturę, no to uda im się tę rozdruhkę wygrać.
A z takich najciekawszych klawiatur, jakie tam widziałem, żeby ten temat jeszcze…
Jakby to widziałem klawiaturę, która słuchajcie wyglądała jak maszyna do pisania.
Taka maszyna do pisania jak erika na przykład.
Myślę, że są słuchacze, którzy taką maszynę pamiętają.
Więc to była taka mała erika.
Oczywiście nie miała tych klawiszy poukładanych w rzędy, takie jak w erice.
Natomiast klawisze były takie jak w erice.
I nawet był odwzorowany ten przycisk, który służył do przesuwania kartki papieru.
Ta rączka.
Po lewej stronie ta rączka, tak.
Tylko tam było tak zrobione, że jego się naciskało w dół, a nie przesuwało w prawo.
I on wracał, tam się naciskało w dół.
Nie wiem, czy to było programowalne.
Akurat tego nie ustaliłem, ale to była taka klawiatura, która myślę, że bardziej…
Oczywiście miała gałkę taką też do przekręcenia z prawej strony, jak to maszyna.
I też pewnie tam coś można było oprogramować.
Może tam, bo to, myślę, że taki enkoder.
Dokładnie.
To się kręci w kółko, więc ja myślę, że taki…
Jakaś głośność na przykład.
No tam, no myślę, że tak.
Że to jednak gałka do głośności, jak wiemy, jest chyba jednak niezastąpionym rozwiązaniem.
Także w każdym razie tak to wygląda.
Także drukarki trafiły, ale już nie było takiego, bym powiedział, takiego podejścia do tych drukarek,
jak dziesięć lat temu, że drukarki, wtedy mnóstwo ludzi tam, oni tam wszyscy wie, że AIFA drukowali,
albo jakieś kostki.
Tłum ludzi było.
Wtedy jeszcze były skanery 3D.
Dzisiaj też widzieliśmy ze dwa czy ze trzy skanery 3D takie do skanowania tych,
żeby taki model można było wydrukować.
Ale generalnie nie było tego tak dużo jak wtedy.
Wtedy nawet pamiętam, że jak byłem w HMH w 2014 roku, to nawet było takie stoisko,
że każdy mógł tam przez taki skaner przejść i oni tam jakąś taką poróbkę, kawałka człowieka robili.
Dzisiaj tego nie było.
Też nie było firmy, bo na przykład jak byłem na którychś z tych targów,
to firma Creative miał duże stanowisko.
Dzisiaj w ogóle tego stanowiska nie udało mi się znaleźć,
ale chyba z tego co wiem, to nie udało, chyba go nie było.
Creative teraz też mam wrażenie, że już jednak trochę traci na znaczeniu.
Ewentualnie oni jeszcze głośniki produkują cały czas,
ale na przykład karty dźwiękowe, no w dzisiejszych czasach jak ktoś
potrzebuje karty dźwiękowej do komputera, to jakąś tam zawsze ma,
a jeżeli ktoś potrzebuje już jakiegoś takiego profesjonalnego interfejsu,
no to nie wiem, ja bym raczej po Creative’a nie sięgnął.
No ja też, ale powiedzmy tak, no z kartami jest tak, że mamy producentów,
no karty, przede wszystkim są te kontrolery takie, jak ludzie używają podcasterzy
i tak dalej i tu jest duża konkurencja, tak.
No są firmy, no jakby które te karty produkują, ale też jakby sami Chińczycy
mają wielu producentów takich daków, typowo już może takich daków do komputera,
gdzie nie są, niektóre są, no tak delikatnie mówiąc, trochę słabe,
ale są takie, które są na przyzwoitym poziomie i to nie ma chyba się co tam wstydzić,
więc generalnie jakby wybór jest duży, więc rzeczywiście ta firma schodzi jakby,
no trochę, no jakby, no wchodzą inni, tak. Bardzo dużo było firm azjatyckich,
w ogóle poza tymi takimi dużymi firmami to było bardzo dużo firm azjatyckich
i oni mieli takie rzeczy tak, bardzo dużo głośników po bluetoothie,
jakieś tam ładowarki, takie rzeczy, ale powiem Wam, że temu specjalnie,
jakby tam uwagi nie poświęcałem. Wszystkie te głośniki grały głośno i donośnie.
Niektóre dudniły więcej, drugie trochę mniej. No to jest jakby generalnie było widać,
że głośniki imprezowe, bardzo dużo firmy produkują, więc było trochę tych głośników imprezowych,
więc jakby, ale tutaj jakby specjalnie, ani nie było klimatu, żeby tego słuchać,
bo jednak takie targi są trudne. Też trzeba pamiętać, że cały czas były ekipy takie,
które ludzie, którzy prowadzą kanały i cały czas na przykład dostać się do różnych rzeczy.
Nie było też tak prosto, bo pojawiała się ekipa z kamerą i kręcili, tak.
I wiadomo, że tam zawsze taka ekipa ma pierwszeństwo, bo jeżeli potem kilkadziesiąta
albo kilkaset tysięcy obejrzy ten produkt w internecie, to to się może przełożyć na jakąś sprzedaż, tak.
Oczywiście.
Więc bardzo dużo firm i one, że tak powiem, wiadomo, że to jest ich po prostu praca, tak.
Przyjechali na to, żeby na tych targach się jakby zapoznać z tymi rozwiązaniami.
Kolejną dziedziną, która mnie też interesowała, jakby to była automatyka domowa,
czyli te wszystkie takie firmy, które my tam z tej automatyki domowej trochę znamy,
że to były, bo była firma Sonow, taka firma, która produkuje takie trochę rzeczy dla majsterkowiczów.
Te wszystkie urządzenia takie do budowy systemów automatyki domowej,
czyli generalnie jakieś tam dimery do światła, włączniki, jakieś przekaźniki, panele dotykowe,
takie rzeczy, gdzie można zbudować w relatywnie tani sposób taki system automatyki domowej.
Również LG pokazywało swoje rozwiązania. No i mniej więcej tendencja jest taka,
że tak jak do tej pory było tak, że każda firma miała swój system.
Swój system, swoje rozwiązania miała, swoje protokoły transmisji,
choć one wszystkie np. były Zigbee, ale Zigbee Philipsa to było co innego niż Zigbee Ikei,
a Zigbee Ikei to było co innego niż Zigbee np. Aquary. To wszystko było inaczej.
Tak teraz wydaje się, że zaczyna to zmierzać w tym kierunku, że firmy się próbują otwierać.
Po pierwsze wszyscy wdrażają protokół MATTER, który ma zagwarantować rzekomo,
że te wszystkie urządzenia będą ze sobą współpracowały. I tak jak przechodziłem
po tych stanowiskach, czyli na stoisku Philipsa pojawił się nowy mostek uniwersalny,
który, bo to właściwie Philips to od wielu lat tego swojego mostka do inteligentnego domu
nie odświeżał, więc chyba to jest od 10 lat czy tam od iluś nowa wersja.
Oczywiście wszystkie te nowe protokoły, mattery i tak dalej ma wspierać.
Na stoisku LG też była taka gama mostków. Nawet LG się posunęło do tego,
że oprócz tam matera, wi-fi, jakiegoś tam bluetootha to nawet standard 433 MHz wspiera.
Ten, który jest np. używany w pilotach do bram garażowych, ale dużo firm takich jak Tuja
np. i nie tylko produkuje urządzenia pracujące w tym standardzie, np. głowice do kaloryferów
i tak dalej. Więc generalnie widać, że zrozumieli wszyscy, że chyba przynajmniej tak to wygląda
na razie, że tworzenie własnych standardów zamkniętych w jednym ekosystemie
do niczego nie prowadzi, bo ludzie się zniechęcali, bo zakupił człowiek np.
system Philipsa, a potem się okazało, że Aquara ma jakieś fajne głowice,
bo na przykład Philips nie miał głowic, a Aquara miała fajne głowice.
I nie szło tego nijak połączyć. Oczywiście pojawiały się takie projekty
i są takie projekty, które integrują, jak Home Assistant i parę jeszcze innych
Wszystko ze Wszystkim, ale to już nie jest takie… to jest zajęcie dla hobbysty,
który naprawdę wie, ma dużo czasu, jest zdeterminowany, jest gotów poświęcić
mnóstwo czasu na to, żeby to wszystko połączyć.
A też dla takiego hobbysty to podejrzewam, że najbardziej opłacalna będzie do zakupu
jakaś chińska elektronika, którą dość łatwo będzie zhakować, bo inni producenci
kiedy dbali o te swoje standardy, których gdzieś tam strzegli, tacy bardziej
renomowani, to oni zazwyczaj więcej wysiłku jednak włożyli w zabezpieczenie
takiego urządzenia.
No tak, ale też problem jest taki, że chińskie żarówki, które miały ZigBee
słabo świeciły, znaczy słabo w sensie, że miały małą moc.
Na przykład jednym z lepszych żarówek, jeżeli chodzi o moc do ceny to były
żarówki Ikei, jeżeli chodzi o ilość lumenów.
I też oczywiście wchodzi tutaj element ceny, więc trochę się wszyscy zapędzili
w kozi róg. Zobaczymy jak to się z tym materem skończy, jak to będzie.
Natomiast te wszystkie firmy takie, które w Polsce mamy, podaj automatyki,
takie znane, to były. Natomiast nie spotkałem się w ogóle, jeżeli chodzi
na tym sektorze automatyki domowej z firmami, które proponują rozwiązania
przewodowe. No bo jakby ci, którzy robią remont budynków, czy budują budynki,
no to montują systemy kablowe, magistralowe i tam jest zupełnie inna jakby logika,
inna topologia, inne rozwiązania. Tutaj raczej te systemy są takie
bezprzewodowe do takich sytuacji, gdzie nie zawsze możesz wkłuć.
Nie każda żona się zgodzi na to, że wyciągniesz ileś tam kabli albo…
Poza tym są to koszty, tak. Są to problemy, no to nie jest takie proste.
Także generalnie firmy próbują, bo trochę ten rynek zaczął umierać.
Też jest to, co ty mówiłeś, że tak naprawdę żadne ekspresy i tak dalej
i różne urządzenia się nie sprawdzają, bo w końcu co z tego, że masz ekspres,
który możesz odpalić, żeby ci zrobił kawę, jak i tak musisz filiżankę
pod niego podstawić, tak?
No to prawda.
No to tam osamowłączenie ekspresu i wybranie programu zdalnie po Wi-Fi,
czy w jakimś tam innym protokole, czy po LAN-ie nawet, to nie jest żaden problem.
Myślę, że to jest banalna sprawa i żeby to można było szybko zrealizować.
Jeszcze przydałby się jakiś robot, który wyjmie szklankę czy filiżankę z szafki,
podłoży pod ekspres i zrobi to jeszcze o określonej godzinie, tak?
Właśnie.
Kiedy usłyszy, że z sypialni się zaczynają jakieś odgłosy wydobywać, że ktoś wstaje.
Kot na przykład zaczyna miał oczy.
A tu jeszcze prawda jest taka, że najpierw ten aktor się musi wypłukać.
Wiemy jak to jest, tak? Także generalnie ta automatyka domowa raczej się sprowadza do oświetlenia,
sprowadza się do rolet, sprowadza się do jakichś tam czujników ruchu.
No do tego wszystkiego, co znamy. Niby cały czas mówią, że to się rozwija,
ale w praktyce jak się przejrzy typy czujników, typy tych rzeczy,
znaczy grupy urządzeń, które są produkowane, to tu nie ma jakiegoś większego przyrostu, tak?
Także to tak wygląda.
Tak trochę o kuchnię zahaczyliśmy i chyba do tej kuchni będziemy musieli wrócić,
a przynajmniej na moment to ze sprawą naszego słuchacza Adama, który na YouTubie zapytał,
czy coś o piekarnikach można by powiedzieć?
Nie, można. Tak, można. Zapomniałem. Bardzo fajnie. Dziękuję, że przypomniał.
Słuchajcie, obszedłem wszystkie stoiska. No dobra, bo prawie wszystkie,
bo cały czas szukamy piekarnika. Tutaj je potrzebuję do siebie, do firmy.
Piekarnika dostępnego dla niewidomych. Nie znalazłem żadnego piekarnika.
Wszystkie mają pola dotykowe. Znalazłem chyba dwa piekarniki, które mają takie pokrętła,
że naciskasz i się wysuwa, ale poza tym nic więcej z tego nie wynika,
bo to są pokrętła enkoderowe.
Czyli one po prostu obracają się w jedną i drugą stronę.
Tak, kręci się w kółko w każdą stronę. Słuchajcie, jeżeli chodzi o piekarniki,
jest źle. Jest to słabo i jest to słabo. Tak samo jak…
Było parę i widziałem, że firma COSORI chyba głównie najwięcej miała.
I prawda też jest taka, że…
Pod taką mam, to mogę powiedzieć, że z aplikacji jest dostępna.
Tylko trzeba ją sobie włączyć guzikiem dotykowym.
Ale jest cały szczęście do zlokalizowania dość łatwo.
I aplikacja, co ciekawe, w przypadku COSORI to jest aplikacja, która się nazywa WSYNC.
Ona obsługuje multum różnych urządzeń.
I jak… bo też mam oczyszczacz powietrza pod tą aplikacją.
I ten oczyszczacz na przykład zaetykietowany jest dość słabo.
Te przyciski i tak dalej.
A ten Airfryer z kolei właśnie od COSORI, to aż się zdziwiłem,
że tak dobrze tam wszystko jest czytelne i że tak wszystko dobrze tam te guziki są poopisywane.
I te różne tam programy.
To właśnie jest jakiś taki problem, bo podobny problem jest na przykład z aplikacją Aquary,
że niektóre produkty, na przykład głowice termostatyczne są zaetykietowane wystarczająco dobrze.
Oczywiście na pewno by to można było zrobić lepiej, ale osoba niewidoma,
która na przykład by chciała mieć termostaty w domu Aquary, to z powodzeniem sobie może kupić
i bez problemu będzie nad tym panowała.
To będzie w stanie poziom baterii, przeczytać poziom sygnału, temperaturę ustawić,
wszystko tam te podstawowe rzeczy będzie w stanie zrobić.
Ale na przykład już zamek Aquary, który w tej samej aplikacji, bo on jest de facto wtyczką taką,
która nawet on pokazuje tam wersję tej wtyczki, jaką jest pobierana i już ten zamek jest wredny,
bo dla niewidomych jest trudny, nawet do tego stopnia, że tam jest takie śmieszne pole przesuwne,
żeby go otworzyć i jest go trudno otworzyć dla osoby niewidomej przynajmniej z poziomu iPhona.
Jeszcze tego nie trenowałem, ale to samo w ogóle jest w wielu firmach, bo taka jest właśnie koncepcja,
że jest jedna aplikacja jakby nadrzędna i do tego różni producenci tworzą te urządzenia i piszą swoje wtyczki.
I to samo też jest gniazko, Rafał, mamy, bo tu jeszcze koło mnie jest kolega, Rafał, który czuwa,
żeby mnie było słychać. Tuja, mamy rzeczy tui, mamy trochę rzeczy tui, tu u siebie i niektóre,
np. jakiś tam panel na podczerwień, to różne rzeczy i np. niektóre produkty są bardzo fajnie dostępne,
pomimo tego, że to zarządza tym ta sama jedna aplikacja, o której ty, Michał, mówisz.
Po prostu różni informatycy to pisali, znaczy różne firmy zrobiły, bo Tuja, jakby ona ten protokół
dostępnia różnym producentom i to wszystko jest pod jedną, że tak powiem, no pod jednym brandem, tak?
Ale to nie znaczy, że jak kupisz, to będzie działało.
To prawda i to też na to warto zwracać uwagę, bo no bo można, można się w coś wkopać.
A jeszcze do iFreya wracając, to również Philipsa iFrey jest dostępny i apka Philipsa.
Może ona nie jest taka do końca przyjazna, ale da się takiego iFrey opanować z Philipsa i da się z nim żyć,
pomimo tego, że on też ma encoder oczywiście z przodu, który jak wiemy jest mało przyjazny,
ale tą apkę da się ogarnąć. Natomiast piekarniki to jest porażka, totalna porażka.
Tak jak w kraju szukamy piekarników, no pewno wielu z Was szuka piekarników,
tak tam też nie było niczego, co by dało się obsłużyć.
A tych piekarników była cała masa, ponieważ i konwekcyjne były i tam półkonwekcyjne jakby.
Te technologie tam się zmieniają, ale panele, interfejsy użytkownika to jest słabo po prostu.
No chyba, że te piekarniki też są wyposażone w jakieś aplikacje do sterowania, ale to znowu trzeba by było to sprawdzić.
Chyba nie, bo ja kiedyś się rozmawiałem na ten temat z Siemensem czy z Boszem,
bo chyba z Boszem, to są jakieś ograniczenia, które mówią, że nie możesz takiego piekarnika nawet zdalnie na koniec włączyć.
Możesz tam postawiać różne parametry, ale i tak to włączenie musi się odbyć przez pole dotykowe,
bo to jakieś są przepisy, które regulują, tak samo jak nie możesz kuchni indukcyjnej zdalnie włączyć, tak?
No to tak, to chyba, że w ten sposób, ale rzeczywiście, no jeżeli to by było jeszcze to jedno pole dotykowe gdzieś tam powiedzmy,
to a resztę dałoby się w dostępny sposób obsłużyć, no nie jest to rozwiązanie idealne, ale jest jakieś,
ale jeżeli nie mamy aplikacji albo mamy aplikację niedostępną i mamy panel dotykowy,
to już zaczyna być źle.
Ale z aplikacjami jest jeszcze jeden problem i wszyscy o tym dobrze wiemy, że…
Że one się aktualizują.
Że one się aktualizują i bardzo często jest niestety to, no się to robi wstecznie, tak?
To co działało nagle w następnej wersji działa…
Gorzej, tak.
Albo inaczej.
Albo inaczej, tak.
No i jest problem, bo cofnięcie tego już nie jest rzeczą właściwie niewykonywalną.
No w przypadku iPhona to nie ma za bardzo metody, no.
Coś tam można by było z jakiejś kopii zapasowej, ale to…
Nie, nie, dobra.
Ale to już jest ciężka sprawa.
To już jest, że tak powiem, mogą się wydarzyć różne rzeczy.
Także niestety, jeżeli chodzi o…
Znaczy, chyba jednak pomimo tych wszystkich takich zapewnień i wypowiedzi,
jednak chyba, jednak trochę ten świat odchodzi, znaczy jakby jest problem, tak?
Może się te interfejsy głosowe rozwiną, ale na przykład mamy tu takiego robota sprzątającego
i on ma taki moduł sterowania głosem, takiego asystenta głosowego,
Echowaxa.
To jest nie do używania, bo jak go zapytasz, tam, hej, tam, Echowax, jaki masz poziom baterii?
To musisz kilkanaście sekund oczekać.
Co dla mnie jest w ogóle tego?
Poza tym bardzo często te odpowiedzi są jego, jakby nie takie, jakby chciał, albo nie na temat,
bo on coś tam usłyszał, coś mu się wydaje. Nie wiem, czemu tak jest.
Natomiast jakby jeszcze ta technologia jakby, no wymaga dopracowania,
tym bardziej, że te wszystkie asystenty w praktyce działają online’owo,
a jeżeli stracimy dostęp do netu, no to się urządzenie ucekławia, tak?
No i też pytanie, czy nie będzie z tymi asystentami, nawet jeżeli zostaną wprowadzone w przypadku takich urządzeń AGD,
tego samego, co z aplikacją, tak? Czyli, że nie możesz tego włączyć z poziomu apki.
Może tak być.
No właśnie.
Ja się w ogóle trochę jakby zastanawiam, dlaczego to rozpoznawanie…
Kiedyś, znaczy jakby widać, że nie ma jeszcze taniej technologii ogólnie dostępnej,
znaczy może jest, ale jeszcze ona nie pojawiła się w urządzeniach,
żeby to rozpoznawanie mowy było robione jakby na poziomie urządzenia.
Ta technologia już jest, tylko problem jest w tym, że ona jest troszkę za sobożerna.
No technologia rozpoznawania mowy jest, ale mi chodzi o platformę sprzętową, tak?
O taką platformę, która by była relatywnie tania, że dałoby się to zaimplementować w urządzeniu, tak?
No bo już nawet o otwartym kodzie źródłowym to przecież mamy Whispera od OpenAI.
No tak, ale czego on wymaga?
No właśnie.
Przepraszam, chcesz mi zaproponować, żebyśmy się podjęli zainstalowania w piekarniku karty graficznej?
No wiesz, ewentualnie można by było z jakiegoś tam, z jakiegoś modelu tego o gorszej jakości,
no to wystarczyłby procesor, ale…
Ale wiesz co, my tu nawet takie rozważania jakby cały czas snujemy, żeby zrobić taki system nawet w domu,
żeby jakiegoś NASA użyć albo czegoś, rozpoznawania tajmowe w trybie jakby takim offline’owym.
I to nie jest takie banalne. Nie da się tego zrobić za rozsądne pieniądze, tak?
No to prawda.
Już nie wspomnę o tym, że to będzie musiało non-stop chodzić, zużywać prąd.
Bo kiedyś ludzie na to tak trochę mniej uwagi zwracali. Dzisiaj się jednak nadal sporo zwraca uwagi,
jeżeli nawet takie urządzenie 30-40 watów na godzinę będzie mieliło.
No to w skali doby, a w skali roku, to już się może dla niektórych za sam prąd i kasę złotych rocznie zrobić, tak?
I ludzie powiedzą, no nie, takiego nie. To ja wolę, żeby było tak, jak jest.
Znaczy, to jest tak.
A jest nie za dobrze, tak można powiedzieć.
Ja generalnie, jakby powiem tak, byłem na tych targach, jeszcze wrócę do tych targów sprzętu, do niewidomych,
bo ja jednak uważam, że jest pewna koincydencja między tymi imprezami.
Widać, że to wszystko jakby gdzieś stanęło. Jedni mówią, że oczywiście to jest, zaraz będzie wielkie otwarcie itd.
A drudzy mówią, że to wygląda słabo. No to jak byłem jeszcze, jeżeli mogę, to byłem na tych targach, byliśmy na tych targach,
to tak naprawdę było, właściwie nowych produktów nie było za wiele, sensownych.
Bardzo dużo było okularów, które obiecują różne rzeczy.
Ale te wszystkie właściwie okulary cechowały się taką logiką projektową.
To znaczy, były to jakieś start-upy, jakieś firmy pozyskały środki na projekty
i to były takie produkty, bym powiedział, bardzo, bardzo wcześnie zaawansowane.
Coś tam było wydrukowane na drukarkach, coś to miało działać.
Nawet firma Capsys, która jest chyba firmą znaną, bo od telefonów ona jeszcze jest znana, miały takie okulary.
Tam było takie podejście, że te okulary się z taką bazą łączyły, tą bazę się z sobą nosiło, takie pudełko
i dopiero potem tam w tym pudełku się to miało przetwarzać i dane z telefonu.
Nawet oni nie mieli takiego modelu, żeby można było w praktyce zobaczyć, jak to funkcjonuje.
Więc generalnie doszliśmy do pewnego kresu możliwości, przynajmniej na razie.
Jeżeli chodzi o te rzeczy, takie sprzętu, roboty, to owszem, one mają fajne funkcje i tak dalej,
ale zawsze ograniczeniem jest akumulator.
No to samo, co nawet teraz przeżyła konferencja Apple’a.
Wyprodukowali cienkiego iPhona, ale kosztem akumulatora.
Może to fajnie wygląda na jakiś wieczór do sukni wizytowej, taki telefon jest fajny.
Ale krócej na baterii podziała.
Już są zakłady w internecie, ile to trzeba będzie razy godziennie ładować.
Także generalnie… i tu jest to samo z tymi robotami, z tym wszystkim.
Z tymi okularami też jest problem jakby, też z zasilania tego.
Gdzie w tych okularach, gdzie na przykład, nie wiem, czy miałeś w ręku te okulary Mety, takie…
Nie, nie miałem, nie miałem. Ray-Ban, Meta Ray-Ban.
Tak, tak. One są bardzo fajne, bardzo lekkie, ładnie wyglądają.
Bo byliśmy w Londynie oglądać jakiś tam super system do nawigacji tego.
To oglądaliśmy te okulary, bo poszliśmy na stoisko Ray-Bana.
To jest fajne, ale tam nie ma miejsca na baterie.
Tam się musi zmieścić bateria, mikrofony.
I efektem tego jest to, że to działa jakby w pełni swoich możliwości przez pół godziny.
No i Marek Patankielu u Was na podcaście, bo słuchałem, powiedział, że teoretycznie to tak,
ale w praktyce to wiesz, jak jest. Także no to generalnie tak jest.
A więc słuchajcie, tych problemów jest cała masa do rozwiązania.
Nowe ogniwa, nowe problemy. Generalnie, żeby tak jakoś to spróbować podsumować,
to wydaje mi się, że te targi są bardziej tak jakby pompowane przez media.
Media tam się dopatrują różnych rzeczy. A czy te rzeczy się przełożą no jakby na sukces finansowy,
marketingowy, ciężko powiedzieć. No inna sprawa, że uczestnictwo w tych targach, słuchajcie,
myślę, że kosztowało dużo. Jeżeli Philips miał dużą powierzchnię, Samsung miał całą właściwie,
cały pawilon, no tam budżety muszą być gigantyczne.
No i są to targi takie typowo konsumenckie, więc tutaj to się prędzej czy później przekonamy o tym,
czy rynek zdecyduje przyjąć ciepło albo nie jakieś produkty.
Ale ludzi było dużo, bo na przykład wyjechanie stamtąd, bo jeszcze może o tym powiem.
Wyjechanie, bo była ładna sobota, słońce świeciło, pogoda była fajna, przyjemna.
Mnóstwo ludzi, mnóstwo rodzin z dziećmi. Wyjechanie potem stamtąd, ci, którzy chcieli wyjechać pociągami.
Nie wiem, co się na tych parkingach działo i dobrze, to czekaliśmy, aż parę pociągów przejedzie,
bo po prostu było tyle ludzi, że wyjechanie nie było takie proste.
Trzeba tam swoje odczekać. Kolejki do tych biletomatów takich, pomimo tego, że były dwa biletomaty na peronie,
no ogromne, ale Niemcy tam lubią w kolejkach stać, to oni tam może bez problemu.
Także generalnie zainteresowanie było. Czy to jest większe zainteresowanie, niż w latach poprzednich?
Czy mniejsze na to pytanie nie umie odpowiedzieć? Ale nie ma tam tak jakby…
Jest to ewolucja, tak jak powiedziałeś. Nowe produkty, ale nie nowoczesne.
Czyli co, za rok nie opłaca się jechać, za kolejne pięć lat?
Chyba nie, raczej nie, chyba żeby coś się wydarzyło. Ale wiesz, to też jakby…
Bo tak z jednej strony ktoś może powiedzieć, no dobra, po co tam pojechałeś?
Przecież to wszystko mogłeś wyczytać. Jest tyle kanałów, o tym piszą,
ale jeżeli pewne produkty możesz podotykać, zobaczyć, tak jak nas ta automatyka interesuje,
trochę te zamki, bo zamki jeszcze inteligentne były, ale tutaj jakby bym tam specjalnie…
One są mało dostępne dla niewidomych, te aquarowe czy LG-owe,
ale generalnie zawsze masz kontakt z żywym produktem, czy nawet żeby…
To zawsze inaczej jednak jest, jak jesteś na miejscu i coś możesz zobaczyć,
niż o tym przeczytać, tak?
Oczywiście, że tak tym bardziej, że nasza perspektywa jest jednak zupełnie inna
i potrzebujemy zupełnie inne rzeczy.
Tak, na inne rzeczy zwracamy uwagę, prawda?
Dokładnie.
Na inne rzeczy zwracamy uwagę, one są dla nas ważne.
Dla ludzi widzących one są istotne.
Ważne, żeby ładny kolorek miało.
Nie, nawet tak nie chciałem powiedzieć, ale dla nas jakieś różne rzeczy właśnie są ważne.
Czy przełączniki są wyczuwalne, czy…
Dla osoby widzącej ma urządzenie włącznik, ale dla ciebie, czy ono ma dotykowy,
czy fizyczny, to jest po pierwsze, a po drugie, jeżeli ma dotykowy,
czy jesteś w stanie nad tym zapanować, tak?
Czy on jest jakoś fizycznie wyczuwalny?
Czy jesteś w stanie coś nakleić, żeby sobie z tym poradzić, tak?
Ja wiem, że zawsze można urządzenie kupić, oddać, wszystko można,
ale to jest tak jak z każdym nowym produktem.
Jest to po prostu wtedy więcej zabawy, tak?
Tak, ale zawsze jak kupujemy, to się pytamy, kto ma jakiś fajny,
czy tam, wiesz, jaki piekarnik.
Przecież non stop są pytania, jaki piekarnik kupić, jaki robot, jaki odkurzacz, tak?
Dokładnie.
Są takie problemy z którymi, czy tam, jaki dyktafon, czy jakie inne urządzenie, tak?
I tak naprawdę, przecież wszyscy o tym wiemy, że większość naszych zakupów,
które realizujemy, to jakby zaczynamy głównie od dostępności, tak?
To się zgadza, no i zresztą między innymi dlatego tak sobie myślę,
to my nigdy nie przestaniemy mieć o czym mówić i o czym opowiadać,
bo to zawsze będzie inna perspektywa.
A żeby coś się tak wszystko idealnie dostępnym stało, no to z jednej strony byśmy sobie tego życzyli,
ale z drugiej strony to jest, mam wrażenie, trochę jednak marzenie ściętej głowy.
Nie, myślę, że tak jak ile, ileśmy musieli czy lat czekać na to, żeby się zrobiły dostępne telefony,
ileśmy musieli czekać lat, żeby się zrobiły dostępne komputery.
Dzisiaj powiedzmy, że nie jest najgorzej.
Natomiast no też trzeba pamiętać o tym, że pojawiają się takie trochę jakby technologie,
które są złodnicze, chociażby na przykład sam pamiętasz lat 2012 czy 2011 rok,
jak się wszyscy z bikonami zachłysnęli. To miała być rewolucja.
No tak.
Ale ja nawet nie mówię o niewidomych, już ja w ogóle nie mówię o niewidomych,
tylko mówię o ludziach w marketingu.
O marketingu, tak, te boje reklamowe, tak.
Potem my mieliśmy ogromne nadzieje z tymi bikonami dla osób niewidomych,
żeby nam to ułatwiły poruszanie się, tak.
No i dzisiaj wszyscy wiemy, jak to jest, tak.
Ja tam żadnego marketingu, żadnych tam bikonów nie widziałem.
Wcale ta technologia się nie przyjęła.
Bo tu ja mam wrażenie, że w ogóle jakby ona by się mogła przyjąć,
ale pod warunkiem, że producenci telefonów komórkowych by chcieli wyjść naprzeciw jakoś bardziej.
Ja myślę, że nie, dlatego że te lokalizatory czy Samsunga, czy Apple’owe, ludzie korzystają,
ale jakby to, co jest w marketingu opisane, ma się nijak do rzeczywistości, tak.
Kolejnej nowej generacji, ale w praktyce, no, ludzie z tego korzystają, oczywiście.
Ale dla nas z tego jest pożytek niewielki, tak.
Potem się mówiło, a to bikony, bluetooth, to słaba technologia, to UWB rozwiąże ten problem.
Nowa technologia, UWB miała rozwiązać ten problem.
Jakoś tam przełomu, ja przynajmniej nie zaobserwowałem.
Może jest coś, czego nie wiem, czego nie widziałem, nie mówię, że ten.
Ale to UWB poprawiło może sytuację, natomiast nie jest to tak, nie ma takiej przełomowej technologii,
jak wszyscyśmy o tym myśleli, prawda?
Pozostaje mieć nadzieję, że ta przełomowa technologia gdzieś tam jeszcze za rogiem czeka.
No nie, no na pewno są ludzie, którzy pracują nad tym.
Tak samo jak powiedziałeś, zawsze będziesz miał o czym opowiadać i gości zapraszać,
aby ciekawie mówili, bo ta problematyka nie zginie, tak.
Mimo tego, że się mówi coraz więcej o tej dostępności, no to różnie bywa.
I że mamy narzędzia różne, które nam pomagają, ale to jest zawsze, mam wrażenie, takie…
To jest jednak niestety gonienie króliczka cały czas.
Ja przeżyłem jakby w swojej karierze namówienie kilku producentów,
żeby dostosowali aplikacje w taki czy w inny sposób do potrzeb osób niewidomych.
Aplikacje głównie na telefon. Teraz też jesteśmy w taki projekt zaangażowani.
To jest, na początku jest wielki entuzjazm po tamtej stronie.
Wielkie hura, zrobimy oczywiście. Nasz cel to w ogóle pomóc osobom niewidomym.
A potem to dostają programiści.
A potem dostają programiści, a potem to już nawet lepiej wolę nie mówić, tak.
Bo ja mówię, no jeszcze to byście poprawili, tamto byście poprawili, tak.
Takim przykładem jest chociażby aplikacja do rozkładu jazdy.
Ile Romek w to energii włożył i to już się ciągnie ładnie ponad dwa lata,
żeby ta aplikacja była na takim…
Time for buzz.
Tak, na takim etapie, jaki jest teraz.
I pogodzenie tego świata osób niewidomych, gadaczy i tego, co chcą widzący jest bardzo trudnej.
Będziemy tego królika zawsze gonić.
Tak, bo generalnie to jest problem u podstaw tak naprawdę.
Gdyby to wszystko zostało zaprojektowane od samego początku w taki, a nie inny sposób…
Tak, dokładnie.
No to byłoby wszystkim łatwiej, ale że to tak nie jest, że się o tym mówi oczywiście, że tak się powinno robić,
no tylko, oby jak najwięcej osób tak robiło.
Ale w Apple’u tak zostało zrobione, bo iPhone zostało zaprojektowane.
Na starcie zostało to zaprojektowane. Oczywiście może nie było to idealne i tak dalej, ale to się rozwijało.
Jakby to tak się rozwijało. No pewne rzeczy są gorzej, pewne lepiej, ale to…
Jak się raz tego Apple’a człowiek nauczył, tego iPhone’a, to już tam to jakoś tam jest okej, tak?
Zgadza się.
A tak jak mówisz, że tak naprawdę my próbujemy do czegoś, co istnieje, dołożyć jakąś protezę.
No nie jest to pozytywne, co mówię, wiem, ale taka jest rzeczywistość. Tak ja to widzę, tak?
No dokładnie, bo przynajmniej w przypadku części różnych technologii, różnych narzędzi,
bo jeżeli, ja tak sobie myślę, że jeżeli coraz więcej mówi się też o dostępności jako takiej,
no to może w myśl zasady, że kropla drąży skałę, to na przykład jakieś następne,
no nie wiem, pokolenia programistów, to już po prostu będą o to dbać.
Natomiast no na razie, to trzeba cały czas mówić, mówić i negocjować.
Ale negocjować już nie było. Chociaż patrz, takim przykładem jest chociażby to,
że Microsoft zrobił narratora. Nie mówię, jaki to jest screen reader, ale jest, tak?
Ale jest.
System możesz przy tym zainstalować. Ale na przykład, jeżeli chodzi o klienta poczty,
no to jest trudno, delikatnie mówiąc.
Oj tak, to prawda, dlatego ja się cały czas cieszę, że mam te licencje na program Beki japoński,
którego już oficjalnie nie da się kupić w Europie, ale jeszcze mi się to udało zrobić parę lat temu
i to jest dla mnie najwygodniejszy klient poczty. No Thunderbird oczywiście też.
No tak, ale co chwilę jest ten temat, bo co chwilę są zmiany, są problemy i…
To prawda.
I jakby Microsoft też niby do tej dostępności mówi, no bo jest ten narrator, no jakoś go tam wspierają.
Ale o kliencie poczty słabo to tak wygląda, tak?
No, to się wszystko zgadza. No, dostępność to jest generalnie szeroki temat
i problemów z dostępnością jest naprawdę dużo i podejrzewam, że jeszcze tak szybko o nich nie zapomnimy.
A można by było, życzylibyśmy sobie tego, żeby po prostu każdy produkt, który wyjmujemy z pudełka,
to jest dla nas dostępny, możemy go używać, tak jak osoby widzące.
Byłoby to fajne i byłoby fajne, żeby te wszystkie produkty, które widziałeś na targach IFA 2025,
takie były, no ale też tak nie było, no.
Problem jeszcze jest taki, że nie dość, że dostępność jest szerokim tematem,
to ja myślę, że w tej dostępności technologicznej, czyli użytkowej,
pojawią się jeszcze tematy, o których, oczywiście, które nam skomplikują życie,
o których jeszcze pojęcia nie mamy, tak?
A my to mówimy tylko z perspektywy osób niewidomych, a przecież to ile jest jeszcze innych różnych grup,
które też mają swoje potrzeby.
Ale nawet takie prozaiczne rzeczy, robi się coraz większa, coraz więcej się pojawia
włączników szklanych do światła.
To jest w ogóle paneli takich, że wkładasz w miejsce włącznika panel i tam możesz, tak?
Oczywiście zawsze możesz go nie włożyć.
Coraz więcej czajników ma pole dotykowe, tak?
Pole dotykowe do startu, do stopu, do przełączania temperatur, tak?
Kiedyś nie było tego.
Przycisk miał, wiele czajników miało fizyczne przyciski i to jakoś tam było.
A dzisiaj niestety zmierzamy w kierunku tego, że fajne czajniki, fajne rozwiązania,
ale pole dotykowe musi być, tak?
No też mają niby tę swoją aplikację, ale tu znowu jest kwestia włączenia,
że też trzeba z tego pola.
No nie, no tak. Ja ostatnio kupiłem taki czajnik na przykład firmy Concept
i kiedyś mamy w biurze podobny, troszkę starszy model.
I on był taki, można powiedzieć, dla niewidomych jakoś tam dostępny.
Ten nowy może wygląda fajniej, ale ma dwa pola dotykowe.
Jednym się włącza i wyłącza, a drugim się w kółko przestawia temperaturę,
do jakiej chcemy grzać. I to jest dla osób niewidomych słabo, tak?
I co, jej aplikacji nie ma?
Nie, no to za tani czajnik to musiałby kosztować tyle, co ten grill, wiesz,
miele 7 tys. euro.
Nie, no to zdaje się, że za jakieś 2-3 stówki to już są takie z aplikacją.
Można kupić, kiedyś kupiliśmy taki Xiaomi chyba, to był czajnik, tak się mi wydaje.
Po bluetoothie to było, ale to nie było takie znowu wygodne, tam jakiś inny problem był.
A poza tym on dosyć często gubił połączenie z tym czajnikiem.
A wiesz…
A to jest też problem i to jest właśnie też kwestia tych wszystkich urządzeń
i dedykowanych im aplikacji mobilnych.
To się wszystko łączy z internetem i to nawet nie jest kwestia tego,
jak tam internet padnie, ale jak to zgubi połączenie z bazą, czyli z naszym routerem,
to wtedy to się zaczynają cyrki.
No bo tam, no bo jeżeli czajnik kosztuje 200 zł, czy tam 150 i ma taką technologię,
to tam ten chipset, który tym zarządza, jakiś tam SP32 czy inny, taki tam prosty,
no to on nie może być za drogi, a poza tym nie wiadomo ile czasu ktoś poświęcił na to,
żeby to oprogramować.
Jakieś wyjątki połapać różne.
Wyjątki połapać właśnie, a tu się nikt nie przejmuje, bo za dwa lata wchodzi nowy produkt
i jakby nie naprawiamy, tylko no jakby…
Wymieniamy.
Wymieniamy, tak.
No tak.
Tym bardziej, że to jeszcze wszystko chodzi głównie na 2,4 GHz te urządzenia.
To się zgadza.
Dlatego, że myślę, że te chipsety w dużej mierze są takie, a poza tym też lepszy zasięg.
No tak to jest zrobione, tak.
No tak, generalnie dużo tematów, dużo dziś o technologii.
Porozmawialiśmy o różnego rodzaju technologii.
O technologii przede wszystkim dostępnej na targach IFA 2025, na których to Jan Gawlik był
i nam o tym wszystkim dziś poopowiadał. Dziękuję Ci bardzo.
Dziękuję bardzo, dziękuję Państwu za poświęcony czas.
I ja też dziękuję za uwagę, Michał Dziwisz.
Kłaniam się do następnego spotkania w Tyflo Radiu.
To Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych