TyfloPrzegląd Odcinek nr 312 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W tym tygodniu w Tyflo przeglądzie
Poprawa dostępności wtyczki kontakt, przynajmniej na Macu
Jednak nie będzie wirtualnego asystenta na Apple Vis
Aplikacja do korzystania z lokalnej sztucznej inteligencji od Apple
przyjazna z voice-overem
Redify, nowa aplikacja do czytania tekstu.
Nowa wersja Luny for Reddit, a w niej poprawki.
Duża aktualizacja Echobox, pliki załadujesz teraz z przeglądarki na komputerze.
Cleverfy, twoja sieć domowa gdziekolwiek jesteś.
Nowości w grach.
Apple Fitness Plus od 15 grudnia w Polsce.
DZDN zachęca swoich czytelników do zmiany haseł na te bardziej bezpieczne.
Pamiętajcie także o wypełnieniu naszej ankiety. Ankieta.tyflopodcast.net.
Możecie głosować do końca roku. A teraz zaczynamy.
Tyflo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600 oraz zapraszamy Państwa do wyrażenia komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net lub z poziomu aplikacji stworzonej na system Windows przez Dawida Piepera.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz Tyflo podcastowy serwer Discorda.
No i wszystko wraca do stałej swojej formuły.
Mamy wtorek, mamy godzinę dwudziestą z minutami.
Mamy trzysta dwunaste wydanie Tyflo Przeglądu, w którym to dziś informacji
dostarczą wam Paweł Masarczyk, Piotr Machacz i Maciej Walczak.
Witajcie.
Dobry wieczór.
Tak jest. Zaczynamy kolejne spotkanie z wami.
No właśnie, wy tu też jesteście i to tak naprawdę dla was robimy te audycje, więc i również czekamy na wasze wypowiedzi, zarówno telefonicznie, jak i tekstowo, whatsappowo.
Zresztą Paulina wszystko pięknie tutaj opowiedziała, jak się można z nami kontaktować, więc skorzystajcie z tych informacji.
A teraz zaczynamy, ale zanim będziemy was raczyć technologicznymi nowinkami z zewnątrz,
to najpierw garść informacji od wewnątrz. Czyli co tam u nas?
No, więc…
No, Maćku, to ty wpisałeś, to…
Co u ciebie?
A, co u mnie? Po pierwsze…
Po pierwsze troszkę bliżej mikrofonu, jakbyś mógł.
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, dobra.
Po pierwsze, właśnie, mnie tutaj też, też troszkę nie było, chyba dwa, dwa odcinki
i pewnych informacji się nazbierało, chyba trzy.
Pierwsza z nich to, ja nawet, słuchajcie, nie wiedziałem, jak ZUS i ich płe wspaniałe,
że aż tak życie może utrudnić i nawet nie pomyślałbym, że
pewnych rzeczy, które by mogły tam być,
że ich po prostu nie ma. No, chodzi po prostu o to, że
pewnej osobie próbowaliśmy
zmienić zdalnie rachunek do wypłat
świadczeń. No i co się okazało?
No, wniosek na PUE był nawet tam powiedzmy, że
w miarę dostępny.
GPT też nam troszeczkę pomogło
jeśli chodzi o tam powiedzmy
Wniosek, bo akurat w apce mobilnego ZUS-u to też jest napisane, ale że myśmy akurat wtedy nie dysponowali za bardzo, no to nie byliśmy też za bardzo świadomi, jaki ten druk należy wypełnić i tak dalej.
No dobra, ale wypełniliśmy ów druk. I coś okazało. Podpisać można podpisem osobistym, zaszczytym w e-dowód, jak również podpisem kwalifikowanym.
A gdzie tu, ja się pytam, jest podpis zaufany? No podpisu zaufanego nigdzie nie było, pomimo że niektóre, zdaje się, usługi mają takowy właśnie w ZUS-ie.
No i podpisać tegoż nie mogliśmy tak naprawdę wcale, bo tam też była kwestia tych danych e-dowodu, ten cały PIN 1, PIN 2 i różne rzeczy.
Też chcieliśmy to zrobić w miarę szybko, że tak powiem, no ta osoba też tymi danymi nie do końca dysponowała wówczas.
No i myślimy, co? Co tu zrobić?
Drukować, no i jechać do oddziału ZUS.
Co się okazało, na stronie ZUS,
jak powiedziała sympatyczna pani w oddziale ZUS,
druk był co najmniej nieaktualny
od jakiegoś tam czasu,
bo oni już dysponowali nowym druczkiem,
także tak naprawdę wypełnianie wszystkiego od nowa,
przepisywanie tak naprawdę od…
Tamten druczek był jako podstawa, bo byłoby ciężko troszeczkę.
No na szczęście finalnie skończyło się to chyba dobrze.
W sumie sprawa jest jeszcze w toku.
No, panie na pewno przyjęły tam w ZUS-ie, że tak powiem,
więc miejmy nadzieję, że teraz już te wypłaty będą jak trzeba,
na inny numer. Ale cośmy się na tyle kłód, ile pod nogi nam zostało
też podłożonych technologicznych, takich też typowych,
Głowa mała.
Ma tam coś się w tym ZUS-ie niby zmieniać. Na początku mają zacząć od przedsiębiorców tak naprawdę,
no bo z racji tego, że przedsiębiorcy niby w teorii korzystają z tego ZUS-u,
to do nich trafią pożądane różne zmiany.
Zobaczymy, jak to u nas będzie w przypadku klientów indywidualnych,
bo naprawdę jakiś jest dramat.
Swoją drogą, wejdę Ci tylko, Maćku, w słowo. Ja pamiętam, że ja numer rachunku bankowego zmieniałem. Jakoś to był bodaj 2021 rok. Tak, to na pewno był 2021 rok.
I wtedy pamiętam, że naprawdę to w ogóle nie było w żaden sposób problematyczne. Można było wpisać tam po prostu w odpowiedni formularz, no bo wiadomo, to trzeba było znaleźć.
To już jest jakby kwestia tego, że trzeba było sobie poszukać, co to jest za formularz.
Wystarczyło go wypełnić, podpisać podpisem zaufanym i po prostu wysłać do ZUS-u.
Po kilku dniach otrzymałem informację, że te moje świadczenia będą przelewane od tej pory na inny rachunek.
Bez problemu. No, kto tam to wymyślił, żeby to tak utrudniać, to tego nie rozumiem i nie wiem.
Natomiast kiedyś było jeszcze gorzej, bo przez chwilę to dało się podpisać ten dokument w ZUS-ie tylko podpisem kwalifikowanym.
I była taka opcja, żeby sobie wykupić taki podpis jednorazowy nawet u jakichś tam usługodawców, tylko ten proces był niedostępny tego podpisywania.
Ja zresztą też kiedyś mówiłem, jak to z M. Szafirem bodajże próbowałem się zaprzyjaźnić i tu bardzo duży cudzysłów, bo ta przyjaźń była niezwykle szorstka,
kiedy już wszystko zrobiłem, nawet opłaciłem ten podpis, tylko jak przyszło co do jego konfiguracji, to się po prostu potknąłem o jakiś niedostępny komponent
no i zwyczajnie musieli mi zwrócić pieniądze, bo nie byłem w stanie tego przejść.
No teraz cała nadzieja w tych podpisach kwalifikowanych wem obywatelu.
Wem obywatelu, dokładnie. Ale ja jeszcze powiem odnośnie do tego ZUSu, że nawet osoba widząca na to rzucała okiem.
I tam nawet próbowaliśmy nawet zmieniać rodzaje tych podpisów, coś tam, żeby spróbować.
Jeszcze myśleliśmy, że może coś dla czytnika jest niedostępnego, że może ten podpis zaufany będzie.
Nie, gdzie tam nie było, to jest raz. Dwa, próbowaliśmy już nawet zmienić na ten osobisty podpis.
Podoć się ładowało, ładowało, ładowało się i się załadować. Nie mogło w ogóle jakieś weryfikacje, weryfikacji.
Nie, dziwne rzeczy, straszne się tam zadziały. Więc finalnie wylądowaliśmy w oddziale ZUS i tam tradycyjnie, prawda, na papierku, przed okienkiem.
Druga rzecz też odnośnie do poniekąd technologii, czyli próba przejścia do Orange Flexa z usług abonamentowych.
Też Orange’a, tyle że się okazało, że tam jest nieszczęsny pakiet Orange Love.
No właśnie, nieszczęsny, bo to tak jest niestety, że jak…
Chociaż myślałem, że to już się zmieniło, że to… bo w moim przypadku było też tak samo i ja to nawet też mówiłem,
kiedy próbowaliśmy to ogarnąć, ale myśleliśmy, że to się też zmieniło, że będzie prościej, a tu nie.
Nadal jest tak samo, że jak się ma pakiet Orange Love, to trzeba napisać tam prośbę o rozpakietowanie tych usług.
Tylko wtedy się traci wszystkie te usługi i żeby tego uniknąć,
To trzeba się w ogóle do innego operatora przenieść, żeby potem móc z podkulonym ogonkiem do Orange wrócić, tyle że w tym przypadku Flexa i tak można uchronić ten swój numer przed utratą, także też o tym…
Także to bardziej też dla nowych abonentów, powiedzmy, lub rozważających. Miejcie z tyłu głowy, że jak będziecie kiedyś chcieli ewentualnie wejść z Orange’em w tego typu komitywę,
Komitywę, że tak wyrażę, współpracę, w cudzysłowie, i no brać wszystko w pakiecie, bo taniej to liczy się z tym, że jak będziecie chcieli cokolwiek, jakikolwiek numer, powiedzmy, wyłączyć czy coś, to może Wam zostać zaproponowane rozpakietowanie, ale właśnie z możliwością straty wszystkiego, tak naprawdę, co macie, wyłączenie wszystkich numerów.
Także, no tutaj akurat sprawę mamy troszkę jeszcze w toku.
Zobaczymy też, co będzie, czy nam się uda do innego operatora przenieść
i potem wrócić do tego Flexa.
Bo niestety z tym jest większy też problem.
Kolejna rzecz to taki troszkę zawód chatem GPT ostatnio.
Bynajmniej nie jego lotnością umysłu, bo ten ma nadal, jaką miał, bardzo, bardzo dobrą.
Tylko dosyć mocnymi spowolnieniami, jeśli chodzi o webową wersję Tegosz,
gdzie odpowiedzi, nawet najkrótsze, potrafiły mi i to nieważne od pory dnia
i obciążenia serwerów, czy to były godziny szczytu, czy nie,
no chyba, że trwały 24 na dobę, no to okej.
Ale najmniej wymagająca wysiłku odpowiedź potrafiła się generować 15 sekund,
powiedzmy, w okolicach dwudziestu.
A jak się włączało mu thinking, rozumowanie, właśnie myślenie, to czterdzieści
sekund, no dobra, myślenie niech sobie trwa, ale drugie czterdzieści sekund stricte mi
trwało generowanie odpowiedzi. Także było niefajnie.
W wersji mobilnej było bardzo, bardzo okej.
I nie ukrywam, to mi mocno przez ostatni jakiś chyba tydzień czy półtora tygodnia
utrudniało cokolwiek, jak próbowałem korzystać z GPT.
Dzisiaj przed audycją testowałem, jest znacznie lepiej.
W ogóle zastanowiło mnie to…
Ja dwa zgłoszenia w ogóle w tej sprawie wysłałem.
I zobaczymy, co będzie.
Tak swoją drogą, ma propos GPT, bo też chciałem subskrypcję sobie anulować,
żeby tam zmienić walutę płatności, rozliczenia i tak dalej.
No i dostałem zniżeczkę poniekąd taką.
No powiedzmy, że zniżkę na 3 miesiące generalnie za teoretycznie 30 dolarów,
a tak naprawdę dolarów 36, bo podateczek jeszcze wspaniały, o którym się nie mówi.
No, ale to i tak jest w sumie taniej na te trzy miesiące niż 24 dolary 60 centów dokładnie, jeśli chodzi o ten miesiąc, także no spoko, fajnie.
Co do czata GPT, to też zaobserwowałem jakieś jego dziwne humory, jeżeli chodzi o generowanie treści, ale u mnie nie tekstu, a grafiki.
Od wczoraj po prostu chat GPT ma straszny problem z generowaniem obrazów.
Jeszcze w sobotę chyba, tak, z soboty na niedzielę to na pewno działało okej,
a teraz jak wklejam mu obrazek i każę mu go zmodyfikować, dopisać tam konkretnie
na przykład jakiś tekst albo coś innego z tym zrobić, to po prostu myśli, myśli, myśli
i tak myśli cały czas i się po prostu absolutnie nic z tym nie dzieje.
Ojej, to smutne. Nie wiem, czy oni tam jeszcze naprawdę coś próbują
ewentualnie albo bardziej rozwalić, albo bardziej naprawić.
Ale jakoś przed… Nie, w godzinach popołudniowych dzisiaj w sumie ja
zauważyłem z kolei, że w aplikacji mobilnej
wiadomości takie krótkie przychodziły mi dosłownie w ciągu, nie wiem, dwóch sekund
Tak jakby niemalże w czasie rzeczywistym, a w tej.
A teraz przed audycją właśnie w przeglądarkowej, no to powiedzmy 4-5 sekund
to był taki średni czas generowania tych właśnie w wersji webowej.
Więc tutaj jednak coś robią, ale no martwiące są te grafiki.
I ostatnia rzecz to AirPods Pro 3, tak powiem dalszy ciąg wrażeń.
Kiedyś miałem możliwość przetestowania,
a tak się zdarzyło, że zostałem nimi,
że tak powiem, przedurodzinowo obdarowany,
za co jestem bardzo wdzięczny osobie, która to uczyniła.
Bo powiem szczerze, bardzo fajnie się je w ogóle w uszach nosi.
Jeszcze lepiej gdzieś tam niż dwójki pro.
Te uszy… Znaczy mniej…
Jest większy komfort noszenia ich po prostu przez większy czas.
Mimo że do dwóch, jak nie miałem jakichś większych zastrzeżeń,
Ale właśnie to usztywnienie piankowe wewnątrz jakoś to tak sprawia, że po prostu lepiej.
I te słuchawki siedzą i można, że tak powiem, sobie z nimi na więcej pozwolić.
Podczas snu mi ani razu nie wypadły, a zasypiało mi się w nich parę już ładnych razy.
Ja mam je chyba od dwóch bodaj tygodni albo trzech, nie dwóch, no jakoś albo i trzech właśnie.
I powiem szczerze, bardzo fajnie, kiedy podczas, kiedy dwójki no, lubiły wypadać, jedna przynajmniej, jak nie dwie.
A tutaj naprawdę bardzo jest okej. A NC, no te 75% ja bym powiedział, że jest z nim lepiej niż w dwójkach.
Tryb kontaktu za to, znaczy nie, też jest dużo fajniejszy, mam wrażenie, tylko na początku strasznie mnie drażniły wysokie tony generalnie,
że tam góra była jakaś taka, że to bardziej jasne było niż w dwójkach.
Ale teraz też się już przyzwyczaiłem.
Jest naprawdę okej. Czas pracy samych słuchawek bardzo w porządku.
Rzeczywiście, no te 10 godzin podejrzewam w trybie kontaktu, że jest.
Bo jak nieraz śpię 9 czy 8 czy 9, to tam jeszcze mam jakiś tam zapas mocy
i jeszcze mogę sobie coś tam słuchać, więc okej. Tu Apple nie kłamało faktycznie.
ANC też podejrzewam, że takie 8, no wyciągnie.
Jak deklarowali, bo też gdzieś tak próbowałem,
to przy 8,5 godzinach już miałem taki, że mi zaczęły padać.
Więc to prawda, w sumie.
Jedyne zastrzeżenie mam do etui, gdzie tam wcześniej,
jak sobie robiłem taki maraton,
to jednak mogłem sobie więcej razy naładować,
ale tak naprawdę to…
No nie wiem, czy jest jakoś bardzo nad czym płakać.
Generalnie bardzo sobie słuchawki cenię.
Mam wrażenie, że jest troszeczkę mniejszy bas,
też jeśli chodzi o takie to uczucie, że jak, nie wiem, coś jesz, nie wiem, idziesz, że przełyczysz, przełykasz ślinę,
to że ten bas jest… to takie to dudnienie od wewnątrz, jakby słyszalne jak to w dokanałowych konstrukcjach,
że troszeczkę minimalnie zmniejsze, nie? Jakoś drastycznie. Ja bym powiedział, nie wiem, 15 może procent
zostało może zmniejszone jakoś tak względem pro-dwójek. Ale jeżeli chodzi o bas ten taki słyszalny,
Apu mówiło, pochwaliło się, że tam to też jakoś podkręcili.
Ja szczerze mówiąc nie zauważyłem. Może głuchy jestem, może nie.
Natomiast tego nie zauważyłem.
Generalnie właśnie ze słuchawek bardziej zadowolony jestem.
Ja tak myślę, że jak ktoś się jeszcze zastanawia, to myślę, że jak najbardziej warto.
Parowanie też bardzo spoko. Mimo, że tego przycisku nie ma do fizycznego,
to stukanie w przód etui tak naprawdę jest…
jest okej, jest nawet intuicyjne. Nawet…
że tak powiem tej osoby słuchawki,
która mi, że tak powiem, podarowała mój egzemplarz, ale jej słuchawki
było mi też dane resetować raz do ustawień fabrycznych
i zasadniczo też to trudności nie nastręczało,
mimo, że nie było…
nie było tego przycisku fizycznego,
a trzeba było tam parę sekwencji stuknięć wykonać,
żeby to ogarnąć, więc to generalnie polecam.
Co ja mogę powiedzieć? No, polecam słuchaweczki.
No to ja się też szybko dorzucę, bo też niedawno akurat tak się składa,
zmieniałem słuchawki na ten najnowszy model i generalnie zgadzam się
praktycznie we wszystkim, co powiedziałeś. Natomiast co, na przykład
właśnie jeśli chodzi o to, jak ten tryb kontaktu działa,
faktycznie też zauważyłem, że wysokich częstotliwości jest więcej.
Przepraszam, wiem, że się oddaliłem z mikrofonu, ale już powinno być OK.
Tutaj się kable plączą. Natomiast co do komfortu, to na początku,
A też przechodziłem z dwójek.
Nie podobały mi się te nowe…
Nie wiem, czy to nazwać gąbkami, czy między innymi gąbkami.
Natomiast to faktycznie tak, Apple samo opisało,
że faktycznie one mogą na początku wydawać się sztywne,
one mogą wypadać.
Ja na początku miałem wrażenie, że muszę ciągle te złycha film dociskać.
To z czasem minęło
i teraz generalnie mam wrażenie, że ten komfort jest porównywalny.
Czy jest lepiej?
Ja nie miałem problemu z poprzednimi generacjami,
Więc może tutaj też nie widziałem problemu.
Tutaj też jest okej, aczkolwiek ja słuchawkami nie śpię,
więc na ten temat nie mogę się wypowiedzieć.
Co mogę powiedzieć? To np. to, że funkcja mierzenia
podczas treningów jak najbardziej działa.
I mam wrażenie, że te wyniki są porównywalne
z tym, co mi np. mierzy Apple,
bo zdarzyło mi się parę razy zapomnieć zegarek naładować
i wtedy szybko po prostu na arpocach sobie włączałem
ten sam trening.
To działa, nasze pierścienie się też potem synchronizują,
Kiedy już Watcher naładujemy, więc jak ktoś się martwi, że
oj, nie napełnię sobie pierścieni, spokojnie, to i tak się napełni.
I… co jeszcze chciałem powiedzieć?
Aha, à propos E2E,
no to generalnie z tym wszystko, co powiedziałeś,
to są fajne rzeczy.
Ja też się cieszę, że w końcu mam wszystko na USB-C,
bo wcześniej AirPodsy były jedyną rzeczą,
które jeszcze wymagały wejścia Lightning.
Teraz już nie.
Ja w sumie jeszcze na C miałem.
No to ja jeszcze nie, ja nie akurat. Natomiast to też fajna rzecz, która została zmieniona we dwóch i mam wrażenie, że dźwięk, kiedy włączamy sobie funkcję znajdź, jest głośniejszy. Jest trochę niższy minimalnie, bardziej przypomina jeszcze ten dźwięk, który wydają w siebie RTG, ale jest znacznie głośniejszy, mam wrażenie.
No to zwłaszcza w hałaśliwym otoczeniu to się może przydać.
Nawet jeśli gdzieś leżą te słuchawki, no nie, w torbie gdzieś schowane, to też po prostu lepiej je słychać.
W sumie też jak nie śpisz w nich, no to też nawet może aż tak tego etui
gdzieś tam nie odczujesz, faktycznie, bo może nie być tego aż tak.
A jeszcze taki protip a propos…
Nawet w takim, bo akurat ja, jeśli chodzi, ja głównie z tych airpodców
korzystam w pracy na zasadzie, one bardzo często wyciągam i wkładam tego
etui i też zauważyłem, że to etui rozładowuje się szybciej.
Z tym się muszę skończyć.
Gdyby w proczwórkach właśnie jeszcze to etui poprawili,
Ojej, to już był naprawdę sztos, bo te końcówki jak najbardziej są spoko.
I to, co mogę a propos tych końcówek jeszcze powiedzieć, to jeżeli ktoś ma wrażenie, że mu bardziej wypadają,
to jak sobie tak chwyci tę słuchawkę i tak dociśnie i tak podciągnie jakby powiedzmy w stronę policzka,
to wtedy one się jeszcze bardziej uformują, bardziej do tego kanału słuchowego wejdą,
rozepchną się tam w środku, rozgoszczą i będzie z tym jeszcze lepiej, gdyby ktoś miał problem jakiś.
Natomiast ja ze swoich obserwacji też mogę powiedzieć, że te końcówki, które miałem w dwójkach,
czyli te największe l-ki u mnie w tym przypadku, że się bardzo fajnie również sprawdzają w trójkach.
A trening to dobrze też, że mówisz, bo ja akurat nie miałem…
Oczywiście opinie czytałem, ale jeszcze nie miałem jakby możliwości też sobie tego potestować w boju, jak to tętno mierzą.
A to się gdzieś w aplikacji fitness, tam się ten trening odpala?
Tak, aplikacja FitnessTery ma dedykowaną kartę w iOSie 26 Training i tam po prostu tak jak na Watchu mamy całą listę i tam właśnie biegi, rower jest dostępny, no generalnie takie rzeczy, gdzie tętno może być mierzone.
I kiedy to włączymy, to normalnie tam wszystko mamy, co na Watchu, czyli łącznie z dźwiękami mamy tego workout body,
Mam alety, możemy sobie wszystko konfigurować.
Generalnie to wygląda jak na łączu.
A podczas rozmów telefonicznych, facetime’owych, różnych takich,
jakoś ludzie zwracali uwagę, powiedzmy, na jakość mikrofonów?
W Twoim przypadku czy nie?
Na facetime’ie akurat nie wiem, bo ja generalnie rozmawiam z osobami,
które nie zwracają tak na to uwagę, natomiast w wiadomościach głosowych
na Discordzie już jak najbardziej tak.
Na plus.
Tak.
Aha, okej.
No właśnie też się to jakoś tam mniej więcej pokrywa, więc fajnie, fajnie, że się dzieje.
Po prostu.
No okej, to w takim razie jeszcze ja od siebie coś mogę dodać, co, no, słyszeliśmy się w piątek,
więc wiele czasu nie minęło, natomiast ja miałem okazję przez weekend głównie trochę pobawić się
tematem związanym z generowaniem plików PDF, oczywiście jak zawsze GPT-kodeks
i sprawdzanie możliwości, które tak naprawdę nam daje własna biblioteka do tworzenia PDF-ów.
Bo chciałem sobie trochę poeksperymentować z możliwościami tworzenia takich plików.
No i oczywiście wiadomo, to nie jest żadna tajemnica, ani żadne odkrycie,
Wydaje się, że są biblioteki, które potrafią PDF-y wypluwać z siebie.
Jeżeli podamy im odpowiednie wejście, to taki plik są w stanie stworzyć.
No, tylko jak z dostępnością tych plików, które są na wejściu?
Okazuje się, że bardzo różnie. Z tendencją do źle.
I z tendencją do źle, zwłaszcza jeżeli te pliki mają być nieco bardziej złożone pod względem struktury.
Czyli na przykład, jeżeli mają być tam chociażby formularze.
No z formularzami jest bardzo duży problem, żeby coś tworzyć.
Na początku próbowałem takiego podejścia, że
no dobrze, to spróbujmy znaleźć jakąś bibliotekę, która ma możliwość
tworzenia tagowanych PDF-ów i która ma możliwość tworzenia formularzy,
no i zróbmy w oparciu o tę bibliotekę coś dostępnego.
Po prostu jakąś aplikację, która pozwoli nam na generowanie plików PDF.
No okazuje się, że efekty tego mojego podejścia, tych moich prób były mierne, bo niestety ale PDF-y po prostu generowały się złe.
One może wyglądały ładnie, ale dostępnościowo to było słabo.
Natomiast zapytałem w tej samej rozmowie czata GPT, kodeksa konkretnie, jaki byłby duży problem
Jeżeli chodzi o zbudowanie własnej biblioteki do generowania plików PDF.
No to czat mi odpowiedział, że to będzie kwestia iluś miesięcy,
zatrudnienia, iluś specjalistów z różnych dziedzin,
no i wtedy może coś się uda.
Zamknąłem tę sesję, otworzyłem nową i napisałem mu
stwórz mi bibliotekę do generowania plików PDF,
Która zawsze i której priorytetem jest tworzenie dostępnych plików PDF.
Zajęło mi to kilka godzin i efekt jest taki.
Tym efektem na pewno za czas jakiś się podzielę, bo zaraz powiem zresztą dlaczego.
Jeszcze na razie tego nie udostępniam.
Natomiast efekt jest taki, że te pliki PDF, które są i które są dostępne,
to one są rzeczywiście w stu procentach dostępne.
Sprawdzanie ich narzędziami do testowania dostępności plików PDF pokazuje,
że wszystko jest absolutnie poprawnie.
Natomiast mamy sytuację odwrotną i tutaj wymaga to jeszcze testowania pod względem takim wizualnym
i sprawdzania właśnie tej warstwy wizualnej.
No bo wszyscy się fiksują strasznie na PDF-ach,
Jeżeli chodzi o warstwę, jak to wygląda, no, ja podszedłem do tego od drugiej strony, no i widać, że tutaj jednak wymaga to pewnego dopracowania.
Natomiast efekty są na razie bardzo owocne. Jak to w ogóle będzie działać? W moim założeniu, bardzo podobnie do HTML-a.
Czyli mamy sobie plik z strukturą dokumentu i tam definiujemy sobie listy, nagłówki, jakieś tabele, formularze, typy pól i tak dalej, i tak dalej.
Natomiast oprócz tego definiujemy sobie także wygląd. Jak te poszczególne elementy mają wyglądać, czyli jakiego rodzaju jakaś tam czcionka ma być na główku,
czy jaki jej rozmiar, jakie ma być tło, i tak dalej, i tak dalej.
No i kiedy mamy już taki plik, który na przykład nawet może nam przygotować osoba widząca,
no bo ktoś, kto widzi, to zdecydowanie lepiej wie, jak co będzie wyglądało i co będzie dawało najlepszy efekt.
No to kiedy damy takiemu niewidomemu taki plik styli, to on może sobie pisać taki dokument
Napiszę go w takim moim standardzie markdown, powiem szczerze, bo to jest takie trochę mieszanka markdowna i pól formularzy i jeszcze paru innych rzeczy, bo tu muszę się jeszcze zastanowić nad kilkoma takimi założeniami, jeżeli chodzi o tę strukturę, ale to nie będzie nic trudnego, a też planuję stworzyć jeszcze do tego narzędzie GUI, za pomocą którego będzie można po prostu no taki
…plik sobie pisać i potem ewentualnie podejrzeć jego strukturę, żeby bez problemu dało się wszystko ogarnąć.
Także, no tyle jeżeli chodzi o to, bo na razie, tak jak mówię, to wszystko jest cały czas w testach.
Ale te wyniki tych pierwszych testów są na razie bardzo zachęcające i zachęcają do tego, żeby pracować nad tym dalej i żeby coś tutaj z tego wyszło dalej.
Szczególnie, że ja sobie popatrzyłem też trochę na ceny takich dostępnych bibliotek, bo biblioteki, które potrafią wypluwać na przykład w stu procentach dostępne PDF-y, to też potrafią bardzo dużo kosztować.
Trochę mnie jako użytkownika to szczerze powiedziawszy trochę to boli, bo ja rozumiem, że ktoś no z tego żyje, tak?
Ale jak widzę, że na przykład biblioteka jedna z takich bibliotek, które mają zaimplementowaną dostępność,
to jeżeli widzę, że taka biblioteka na przykład bez tej dostępności jest udostępniana za darmo,
a jakieś na przykład jej dodatkowe edycje, które są płatne, to kosztują, no to się liczy już w tysiącach dolarów,
Czy tam jakichś innych walut. Nie pamiętam, czy to były dolary, czy euro, czy funty.
Ale w każdym razie, no to już szły w tysiące.
Na przykład taka ciekawostka.
Twórcy jednej z tych bibliotek to sobie zażyczyli
dla sektora finansowego podwójną stawkę.
Jakoś to uzasadnili, no być może kwestia
jakichś tam zgodności. Może to
w takich sektorach musi zostać jeszcze dodatkowo przeaudytowane.
Nie wiem, ale w każdym razie, no, jak widzę, że coś, co jest niedostępne, to użytkownicy dostają za darmo, a jak chcesz dostępność, to zapłać, to trochę mi się to, to trochę mnie to boli i mi to zgrzyta.
Więc mam nadzieję, że uda się coś stworzyć fajnego i co będzie po prostu ludziom też służyło z korzyścią dla nas, jako dla tych użytkowników, którzy są gdzieś tam na końcu.
Ja w ogóle widzę, po tych takich swoich działaniach, projektach,
które gdzieś tam sobie rozwijam, czy po SAR-ze, czy po innych takich,
jakichś podniejszych narzędziach, że w tym momencie,
jeżeli tylko takie narzędzia AI trafią w ręce ludzi, którzy mają pomysły,
to, no, dla nas różne rzeczy mogą stać się zdecydowanie bardziej dostępne.
i być zdecydowanie fajniejsze.
Tylko po prostu kwestia jest tego, żeby ktoś wpadł na pomysł,
a może by to zrobić i niekoniecznie trzeba wierzyć zawsze
czatowi GPT, który powie, że tego się zrobić nie da,
bo jak mu otworzycie nową sesję, to on wam to grzecznie zrobi.
Także jak wam on czegoś mówi, że się nie da zrobić,
to lepiej to sprawdźcie, bo się nagle może okazać,
że może się wszystko da.
Dobrze, to teraz myślę, że możemy przejść
już bieżących tematów.
Pawle, Cleverfy, to
jest Twój temat.
Co to takiego?
No, zaczęła się chyba w tym tygodniu
i o ile się nie mylę, trwa w tym
momencie konferencja SciTech
Global, czyli konferencja zainicjowana
przez portal, o
ile się nie mylę, Mashable, czyli jeden
z tych takich portali dość dużych
technologicznych, poczytnych,
amerykańskich, która
już od kilku lat się dzieje.
Ja już troszeczkę o tych poprzednich
O tych tradycjach opowiadałem w zeszłych latach, bo jest to konferencja, która tyczy się bezpośrednio tematu użycia sztucznej inteligencji w służbie osobom z dysfunkcją wzroku.
No więc zazwyczaj tam widzimy wszystkich przedstawicieli Meta, Microsoftu, Google’a.
Apple nie, Apple nie lubi się podpinać pod różne takie wydarzenia. W ogóle widzę z innymi firmami, oni zawsze mają wszystko swoje.
Ale Be My Eyes tam często jest.
Ostatnio był Glide.
Były już trochę w przeszłości o VRze i ARze dostępnym, czyli o różnych grach
dostępnych z goglami i tak dalej.
No także mnóstwo różnych ciekawych tam, od wielkich firm, które co roku się tam
pojawiają bez pudła, po jakieś mniejsze startupy.
I o jednym z takich mniejszych startupów dzisiaj chciałbym wam powiedzieć, bo
To Cleverfied to startup, który, jeżeli dobrze czytam jego historię,
powstał z inicjatywy gościa, który miał niewidomego wujka.
I można by pomyśleć, że okej, no to mógłby stworzyć,
to nie wiem, kolejny model wizji, który wizualny,
który by tam jakoś interpretował obrazy w jakiś nowy sposób
albo mógłby stworzyć jakąś aplikację, która coś tam kamerą czyta itd.
Ale on zauważył inny problem. Problem, który on zauważył polegał na tym, że wujek ma dużo sprzętów różnych.
I te sprzęty, one są fajne i pomagają. Jakieś okulary, jakaś tam Alexa, jakiś smartfon i tak dalej.
Wszystko fajnie, dopóki jesteś w domu. I to wszystko jest popodpinane do Twojej sieci Wi-Fi w domu.
Raz wziąłeś, skonfigurowałeś i cześć. No i teraz pytanie, co z tym fantem zrobić w momencie,
Kiedy gdzieś wyjeżdżasz, kiedy się udajesz w podróż.
No i wymyślił sobie, że jego startup będzie dostarczał takie ujednolicone Wi-Fi,
które po zalogowaniu, ono będzie dostępne w różnych miejscach.
W hotelach, na lotniskach, w jakichś tam środkach transportu,
w jakichś kawiarniach, przestrzeniach coworkingowych i tak dalej.
I kiedy się do tego podepniemy,
to ta nasza sieć domowa zostanie zrekonstruowana,
czyli jakby wszystkie urządzenia,
które na naszym domowym routerze są podpięte,
ja to tak rozumiem,
zostaną podpięte również w tym, w tej sieci.
Czyli tak naprawdę, jeżeli ja to dobrze rozumiem,
to będzie to wymagało
zaledwie stworzenia hotspota
z takim samym SSID,
Czyli z tą nazwą sieci z takim samym szyfrowaniem i takim samym hasłem.
Bo te urządzenia bezprzewodowe działają tak, że one mają zapamiętaną nazwę sieci
i po prostu szukają. Jeżeli znajdą, to się po prostu łączą.
I dlatego na przykład czasem da się podsłuchać też…
Kiedyś były takie sztuczki, jak podsłuchać czyjeś hasło do Wi-Fi.
Odpalało się po prostu komputer z odpowiednią kartą, tak, Snifera i on sobie wyszukiwał.
I można było podsłuchać po prostu to, o jakie sieci pytały poszczególne urządzenia,
bo one się co chwilę pytają, czy jest tu sieć, na przykład, nie wiem, dziwisznet z hasłem zxc123.
Nie ma? A to przepraszam. I tak w kółko.
To i to było też bardzo skuteczne narzędzie,
żeby w pewien sposób wyszpiegować troszkę, niestety,
historię takiej osoby,
bo jeżeli ta osoba malogowała się z klanego urządzenia
do dużej ilości hotspotów publicznych,
no nie dowiemy się, kiedy i na jak długo itd.,
ale będziemy w stanie stwierdzić, że ta osoba była tu, tam, siam,
a podróżowała do tego kraju, a w tym była,
a tu się zalogowała do jakiegoś zabytku,
do jakiegoś uniwersytetu itd.
Także były takie możliwości.
Chociaż teraz te karty coraz bardziej zabezpieczają
producenci różnych sprzętów.
Także już nie sieją tymi nazwami.
Aż tak otwartym tekstem.
Tak mi się z tego co rozumiem.
Jest to jakoś utrudniane, taki sniffing.
Natomiast rozumiem, że tak to musi jakoś działać.
Gdzie to ma działać? To ma działać tam, gdzie firma, czy jakiś konkretny hotel, czy jakieś konkretne lotnisko zdecydowało się na implementację tego rozwiązania, bo oczywiście to konkretny biznes, konkretna pewnie sieć musi sobie kupić jako usługę.
Pytanie, czy będą kupowali takie rzeczy po to, żeby zrobić przyjemność odwiedzającym ich, może od czasu do czasu niewidomym.
No mi się wydaje, że w tym momencie taki startup to już nie tylko niewidomym się może przydać,
ale komukolwiek tak naprawdę, kto ma różne urządzenia, do których jest przywiązany
i sobie z nimi podróżuje.
Także to jakieś różne…
No w przypadku tego wujka, no to tam chyba wspomniane były np. okulary jakieś typu Ray-Bany,
wspomniana była jakaś Alexa.
Nie wiem, ile osób jeździ ze swoją Alexa np. do hotelu, żeby ją sobie na wakacjach w jakimś tam hotelu
czy w wynajętym jakimś apartamencie, mieszkaniu postawić,
Ale przypuszczam, że jak ktoś spędzi w jakimś obcym mieszkaniu na cele biznesowe
bądź turystycznych jakiś tydzień, czy dwa, czy nawet kilka dni,
to mogą być ludzie przywiązani do swoich…
To nawet nie muszą być stacjonarne Alekse. Przecież mamy głośniki typu Sonosy
i inak przynośne głośniki Bluetooth z Wi-Fi, które mają Aleksę.
No prawda. No tak, tak. Więc jest różne takie urządzenia, które kojarzą się z domem,
ale niekoniecznie musimy je trzymać w domu, bo możemy być do nich właśnie
na tyle przywiązani do tego, co nam umożliwiają,
że weźmiemy je ze sobą także w podróż.
I jakby nie było, jakiś tam inny dom na jakiś czas jest naszym domem.
Ja rozumiem, że w takim wypadku mogę sobie zabrać swoją własną pralkę
i nie musisz jej konfigurować.
I jak będziesz w stanie się z nią jakoś tam zabrać, to tak.
Może obsługa hotelu miałaby jakieś ale do tego, że ją wnosisz
i ja bym zastanowił się, na ile pozwalają na to
Zasady BHP i przeciwpożarowe, bo na przykład z własnymi jakimiś trzajnikami, grzałkami są problemy.
No a wiadomo, zasadami BHP i PEPOSZ można się zawsze wykpić, jak ktoś sobie czegoś nie życzy.
Ale no, właśnie omawiamy przypadek zabrania pralki na wakacje, więc wyszliśmy już dawno za granicę zdroworozsądkowego postrzegania.
I to nie jest krytyka, Maćku, w swoją stronę, tylko fajnie jest się czasem pobawić mózgiem i zobaczyć, do czego dojdziemy.
Natomiast ja widziałem, że to ma jakąś aplikację, którą przypuszczam,
że można użyć do jakiegoś, nie wiem, logowania się jako takiego portalu
zamiast tych portali Captive Portal, nie wiem i się chyba nie dowiem.
No bo jak na aplikację pisaną przez kogoś, kto ma niewidomego wujka
jest ona wybitnie niedostępna, bo składa się z pola edycji
z uzupełnianiem auto, ale Firefox chyba wszystkie pola edycji
oznajmia jako autokomplit, więc taka jego uroda.
Oraz z okienka dialogowego modala, który
nie bardzo się da sfokusować, a jak już się cudem jakimś uda,
to ma chyba jeden przycisk
nieraz zatykietowany.
A warto wspomnieć, że to wszystko pokaże się nam,
kiedy na początku wciśniemy jedyny przycisk,
jaki w tej aplikacji webowej jest dostępny,
czyli włącz dostępność.
Także…
Także…
Dostępność tam się rodzi dopiero.
Wujek nie testował.
Wujek nie testował. Albo wujek jest na tyle genialny, że sobie z tym radzi po prostu.
Może, może.
Albo ty jesteś w zasadzie, wujku, ja Ci to zrobię.
Tak.
O, tak, tak.
Także takie pomysły rodzą się w San Francisco na ten moment.
No zobaczymy. Ponoć na razie jakieś już z Airbnb i Uberem były rozmowy, żeby tam podpisać jakieś umowy.
Prawdopodobnie na razie tylko w Stanach i może nie w całych, tylko gdzieś tam na jakimś fragmencie.
No, ale taki pomysł się zrodził ze Sited Global, także zobaczmy, jak się ta idea rozwinie.
Czas pokaże, a teraz odbieramy.
Ja jeszcze tylko powiem a propos Airbnb w sumie, bo tak niedawno.
Metoda płatności nasza, nowa polska, znaczy nasza stara polska, ale nowa w Airbnb.
Mianowicie Blik również dołączyły, można sobie również płacić Blikiem za wynajmy i atrakcje.
Super. I elegancko.
A teraz odbieramy telefon. Jest z nami Mateusz.
Dobry wieczór, cześć. Ja mam do was takie pytanie.
A propos klawiatury, jest może Tomek dzisiaj, czy nie ma?
Nie, nie.
Nie ma, szkoda. Bo miałem takie pytanie, tego Kikrona B6.
W ogóle rozglądam się za nabyciem jakiejś klawiatury i chyba
wybrałem sobie Kikrona tego B6, ponieważ moja klawiatura mimo
Do tego, że jest solidna i nie da się jej w jakiś… w żaden sposób zepsuć.
Logitech K270.
No już włącznik nie działa i ledwo załapuje.
Dobra jest. Fajna, ale już no…
się zużywa, bo już miało 9 lat.
Ale do rzeczy, bo chciałem się zapytać.
W ogóle w tych kronach…
Może ktoś z was wie, niekoniecznie Tomek.
Czy w ogóle taki kron, jeżeli już wyłączymy komputer,
W jaki sposób można klawiaturę wyłączyć, żeby nie rozładowywać akumulatora?
To jest moje pierwsze pytanie, a drugie pytanie…
To już Ci odpowiem od razu, Mateuszu.
Jeżeli chodzi o te klawiatury, ja mam Q6 Maxa, akurat, Keychrona.
No tak, tak.
I w tym przypadku to wystarczy po prostu ten przełącznik,
jeżeli nie chcesz rozładowywać akumulatora, to przełączasz go w tryb USB.
Czyli dajesz go… O, Mateusz nam się chyba rozłączył.
Okej, więc zobaczymy, może uda nam się odebrać za moment to połączenie.
Zobaczymy, czy to jest w ogóle… O, jest Mateusz jeszcze raz.
Więc odbierzmy jeszcze raz.
Jeszcze raz, jestem. Coś przerwało?
To już mówię, to już mówię.
Jeżeli chodzi o tego kickrona, to po prostu ten przełącznik,
Bo tu są dwa przełączniki. Pierwszy przełącznik od lewej strony, to jest taki trzypozycyjny.
I to jest tak, w prawo to jest dongiel 2.4, na środku jest USB i w lewo jest Bluetooth.
I po prostu przestawiasz ten przełącznik na środek, tak? I wtedy nie używana jest łączność.
47 sekund, przycisk. Mowa wyłączona.
O, zniknęł.
Na USB.
Tak, tak. Dokładnie. Przestawiasz go na USB, no i wtedy jak najmniej się wyczerpuje bateria.
No ale wiadomo, zawsze coś tam może się wyczerpać. I ja powiem szczerze, ja tego tak nie używam.
Ja mam cały czas przełączony ten przełącznik w tryb 2.4, tego dongielka, który mam razem z klawiaturą
I ładuje tę klawiaturę tam raz na, nie wiem, dwa tygodnie, czasem rzadziej.
Aha, no bo mówią niby, że na jednym, przynajmniej, no takie założenia wstają na producenta, że ten Kikron B6 to ma ładowanie…
Na jednym ładowaniu może starczyć na około 8 miesięcy.
No nie… nie wydaje mi się.
Ja to raz na kilka tygodni muszę naładować. To nie jest tak, że to tam w miesiącach się liczy. Bardziej w tygodniach.
Tak, tak. A moje drugie pytanie. Czy da się sprawdzić, na przykład w Windowsie, ile procent…
Po pierwsze, ile procent mamy naładowania tej klawiatury?
I ile procent, jeżeli ta klawiatura jest ładowana, pozostało nam do pełnego naładowania?
Czy da się to w Windowsie sprawdzić?
Pod jednym warunkiem, że masz tę klawiaturę podpiętą na Bluetooth.
Jeżeli masz ją podpiętą na 2.4, to nie.
Ale jeżeli masz ją podpiętą na Bluetooth, to dostajesz informację o tym, jaki masz stan naładowania baterii.
Czyli to jest tak, że z jakiego menu te informacje można dostać?
Rozumiem, rozumiem.
Rozumiem, rozumiem. Dobrze. Rozumiem, że ta klawiatura ma, znaczy ten, ty masz długi enter w tej klawiaturze, znaczy ten główny enter. Taki długi czy raczej krótki?
To znaczy on jest taki, powiedziałbym, że dość długi. To nie jest ten L, nie jest w kształcie tej litery L, tylko to jest taki płaski enter.
Mhm, mhm, mhm. Rozumiem. Ale klawisze nie są tak ułożone obok siebie jak w klawiaturze Apple’a do iPhone’a. Rozumiesz o co mi chodzi? Że one nie są tak ciasno obok siebie.
Nie, nie, nie, nie. To znaczy, wiesz, ja tu akurat mam wymienione klawisze w ogóle.
Tylko weźmy pod uwagę, że Ty interesujesz się trochę inną klawiaturą niż ma Michał, bo model B6, ja sobie go tutaj w międzyczasie wyszukuję, to jest jakiś model ultra cienki, więc tutaj przypuszczam, że będzie to układ bardziej laptopowy, natomiast to jest układ pełny, więc przypuszczam, że jakieś przestrzenie między klawiszami będą zachowane. Ale te klawiatury na oczy nie widziałem.
Bo ta moja klawiatura, ta Q6 Max, to jest klawiatura taka cała wykonana z metalu, z aluminium.
Ona jest bardzo ciężka. Ona waży kilka kilo, to na pewno.
To jest taka ciężka, masywna klawiatura.
A, rozumiem, jasne, jasne. Dobra, to ja wam… Aha, i akumulator.
Ty wymieniałeś mi akumulator?
Nie wymieniałem akumulatora, nie miałem takiej potrzeby.
Dobrze, dziękuję Wam bardzo w takim razie. Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia.
Dzięki za telefon do usłyszenia. Trzymajcie my również Cię serdecznie. Pozdrawiamy.
Dobrze, skoro jesteśmy przy wiadomościach, które do nas wysyłacie, to teraz jeszcze skupmy się przez chwilę na nich.
Mamy wiadomość od Wojtka.
Cześć wszystkim. Ja się nagrywam w związku z czymś, o czym mówiłem już jakiś czas temu.
Mianowicie chodzi o zgłoszenie do OM Obywatela, że niestety w tej aplikacji nie było widoczne moja przyczyna niepełnosprawności.
No i otrzymałem rozwiązanie, które oczywiście wyjątkowo mnie nie zatysfakcjonuje, a ponieważ jest to, moim zdaniem, skandaliczne rozwiązanie w cudzysłowie,
chciałem się z wami tym podzielić, bo może ktoś będzie chciał w jakiś sposób na to zareagować albo odnieść się.
Spróbuję też podać numer zgłoszenia. Ja tylko powiem tak. Ja zgłaszałem 22 września to.
To potwierdziłem jeszcze raz zgłoszenie 12 października,
ponieważ pani, która przyjmowała na infolinii,
więc nie polecam tej infolinii do zgłaszania czegokolwiek,
po prostu zapisała to w sposób taki, że nie dało się tego rozwiązać.
Dzisiaj, 9 grudnia, dzisiaj o 10 otrzymałem komentarz następującej treści.
Informujemy, że legitymacja plastikowa została wydana na podstawie orzeczenia z 2000 roku.
Tam jest wpisana stara przyczyna niepełnosprawności.
Ta przyczyna nie jest już prezentowana w systemie,
dlatego nie widzi pan jej w M-Obywatelu.
Nie widać jej w M-Obywatelu.
Żeby widzieć przyczynę, należałoby zgłosić się do zespołu orzekania o niepełnosprawności
i złożyć wniosek o ponowne orzeczenie.
Miło nam będzie, jeśli podzielisz się swoją opinią i tak dalej.
No, dla mnie jest to absolutnie skandaliczne, bo wychodzi na to, że żebym jeździł bez
agitamacji na przykład koleją, to ja musiałbym się ponownie orzekać, czego oczywiście nie
zrobię. No, chyba tutaj słuchaczom nie trzeba wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobię.
Ja zamierzam się na pewno od tego odwoływać.
Chciałem też powiedzieć, że cały ten ich system, to się chyba nazywa atmosfera, ten
system, to jest jakiś skandal, to jest jakiś koszmar i nie tylko chyba dla nas, na
Na każdym biądze, jeśli chce się wejść do takiego plikatu, to trzeba sobie jakiś token wygenerować na mail, niby ze względów bezpieczeństwa.
No jest to coś tak przestarzałego, nie można tego potwierdzić, wiem, obywatelu. To jest tak, jakby oni nam chcieli powiedzieć, że no, wszystko zrobią, żebyśmy czasem nie złożyli żadnej skargi przez ten system.
Ja w międzyczasie dotarłem do numeru zgłoszenia, uwaga, podaję ten numer zgłoszenia, 503-0704, być może to komuś się przyda, może więcej nas będzie posiadało te rzekomo stare, tak, nieważne orzeczenie, czy co.
Skoro dało się wyrobić legitymację plasikową
i nie było najmniejszego problemu,
żeby na legitymacji plasikowej ten
kod przyczyny niepełnosprawności był,
on rzeczywiście jest tam inny, zresztą akurat
tu się pomylili w dacie mojego orzeczenia,
co też świadczy o tym, jakie to jest olewcze,
no to, przepraszam, ale chyba racjonalnym jest
oczekiwanie, że i w wersji
M obywatelowskiej to będzie działało.
Więc tam jest taka opcja odrzuć rozwiązanie.
Ja zamierzam ją wybrać, ale nie wykluczam też
po prostu skargi do rzecznika praw obywatelskich,
bo to jest rzeczywiście taki podmiot, który
W tego typu sytuacjach powinien zainterweniować, bo to jest kontakt państwo-obywatel.
Kontakt przedsiębiorca, podmiot prywatny obywatelnie, ale państwo-obywatel jak najbardziej tak.
No a wychodzi na to, że są ci lepsi, którzy mogą mieć przyczynę.
Oczywiście nie kieruję tego do żadnej osoby, która ma orzeczenie po 2003 roku,
tylko uwaga dotyczy tego mindsetu tych informatyków, którym po prostu się nie chce tego dopisać.
Bo skoro mi wydali legitymację, to znaczy się, że jakoś w tej bazie funkcjonuje ten mój kod przyczyny niepełnosprawności.
No i ci gorsi dla informatyków, którzy po prostu nie mogą otrzymać.
Może być tam wszystko, może być stopień, może być numer legitymacji, numer PESEL, może być w tym kodzie QL,
a jakość tego rodzaju przyczyny nie może być. Także ewidentnie jest wina po ich stronie.
Nie zamierzam tego tak zostawiać, bo uważam, że to jest po prostu skandaliczne zachowanie ze strony instytucji państwa,
które kompletnie olewają ludzi, dla których mają służyć.
Tak, to jest jednak… Państwo jest po to, żeby nam służyć, a nie żebyśmy my teraz…
To mi się trochę przypomina, jak kiedyś Bertolt Brecht powiedział po powstaniu w Berlinie antyrządowym w 1956 roku,
że władze nie podobają się robotnicy, więc po prostu zamiast…
Władza powinna się zmienić, to powinni się ludzie chyba zmienić, żeby władzy dogodzić, tak?
Ja mam chodzić i się orzekać po to, żeby widzieć symbol przyczyny niepełnosprawności.
No to jest postawienie sprawy do góry nogami.
Także sprawy na pewno nie zostawię. No i też wydaje mi się, że skandaliczne jest to,
że czekałem dwa i pół miesiące, prawie trzy miesiące na to, aż w ogóle kiwną palcem.
No i osobną kwestią jest ten system atmosfera, który z dostępnością nie ma nic wspólnego.
To jest jakiś koszmar informatyka sprzed dwudziestu lat.
Chyba na profilu informatyk zakładowy ostatnio widziałem też informację, że
No, że po prostu ludzie widzą, że ten system jest jakimś potworkiem.
No, to tyle. Przepraszam, jeśli zabrzmiałem wzburzony, ale otrzymałem dzisiaj tę odpowiedź i to prawdę.
Po prostu wściekłem się na to, bo uważam, że nie powinno się tak traktować człowieka.
A już w ogóle zobaczcie, że ani słowa przeprosin nie było za tak długi okres oczekiwania, który nie jest typowy chyba.
Tam jeszcze kilka eskalacji było, w trakcie kilku razy dzwoniłem, no i oni dopiero teraz się tym zajęli.
Dobra, nie zawracam już głowy, ale może to się komuś przyda, więc postanowiłem się nagrać. Pozdrawiam was. Pa.
Dzięki Wojtku za te informacje. Myślę, że nie jednej osobie się to przyda.
No u mnie na przykład też nie widnieje możliwość pobrania sobie tej legitymacji.
Prawdopodobnie powód jest ten sam. Trzeba będzie się tam również zgłosić.
A co ciekawe, ja miałem aktualizację legitymacji. Pijałem zajęcie tam kiedy?
kiedy pobierałem w sierpniu, czy jakoś tak.
Ostatnio jechałem akurat koleją i było coś tam…
nie certyfikat wygadł, czy dokument stracił ważność,
nie, coś takiego dziwnego w ogóle było.
Jak pobrałem ją, ale co ciekawe, przeszła,
bo niby było tak, że ta ważna jest do tam 2035 roku,
przy czym… i jeszcze przed tym
konduktor normalnie mi ją zeskanował i wszystko przeszło.
Natomiast było gdzieś tam, że nieważne.
Jakby certyfikaty gdzieś tam się zaktualizowały czy coś.
Ja to pobrałem jeszcze raz i teraz mi to działa.
Natomiast ja mam to orzeczenie wydane w 2010,
więc powiedzmy, no tutaj tego problemu bym nie miał.
Natomiast jeśli chodzi o sposób, w jaki ci państwo,
szanowni z tego co i całego, czy jak tam się nazywa,
traktują zgłoszenia obywateli.
To jest jakiś kosmos.
Ja pisałem podczas jednej z audycji
była mowa o niedostępności zapisów
na te powszechne szkolenie obronne,
czy jak to tam się nazywało,
dla obywateli.
I nie dość, że odpisali chyba po równym miesiącu,
czyli po ich, że tak powiem, psim obowiązku,
mówiąc kolokwialnie, jakim mieli odpowiedzieć,
Nawet komentarza nie było, zgłoszenie zostało rozwiązane, prosimy o tam i tym, nie?
Po prostu śmiech na sali, szczyt wszystkiego, żenada totalna.
Ja im napisałem, że to już jest któryś raz w swoim komentarzu, że to już jest któryś raz, że tak po prostu robią.
I w sumie to tego nie zrobiłem dobrze, że Wojtku przypomniałeś o sprawie,
że ja po prostu centralnie zgłoszę na nich skargę, po prostu złożę w PFRON-ie, w komórce dostępności tam, na tej infolinii.
Bo jakby nie patrzeć rzecznikiem praw obywatelskich, bo tutaj w przypadku legitymacji być może,
ale jeśli chodzi o implementowanie dostępności i czuwanie nad tym, no to też nasza tu PFRON-owska komórka dostępności,
i prezes, nie? Z ramienia prezesa, no i przy okazji dobrze, Wojtku, właśnie też wspomniałeś ja o tej skandalicznej atmosferze,
bo tak istotnie ten system się nazywa atmosfera. No też tam to zgłoszę, że po prostu to jest inaczej.
Używać się da i jakoś dostępne to jest, ale żeby to miało jakikolwiek związek z komfortowym użytkowaniem
tego czegoś, to istotnie. Może pięć, może dziesięć procent, może słabe dwa minus.
Także tak to niestety jest.
No cóż, no nasze państwo, jeżeli chodzi o dostępność, to jeszcze daleką drogę ma,
żeby było dobrze.
No to jest tak, że technologicznie chodź do przodu.
Technologicznie może chodź do przodu i powiedzmy infrastrukturalnie,
jeśli chodzi o cyfrowo, cyfrową kwestię…
To nie jest źle, to nie jest źle.
Tak, a płatności to już w ogóle jest super. A jeśli chodzi o dostępność, no tak właśnie.
No tak. Swoją drogą, jeżeli korzystacie z jakichś właśnie stron urzędowych,
to ja bardzo polecam zapoznać się z takim dokumentem, jak deklaracja dostępności.
Taka deklaracja dostępności powinna być aktualizowana. Przegląd jej robiony powinien być raz w roku.
Można sobie tak trochę poczytać pod kątem tych właśnie różnych dat, informacji i tego jak to wygląda.
I jak instytucje publiczne różnie podchodzą do deklaracji dostępności.
Że deklaracja dostępności powinna też spełniać określone warunki techniczne, to jest inna sprawa.
A ja widziałem na przykład deklarację dostępności na stronie jednej z instytucji.
Wyobraźcie sobie w formie skanu. Tylko chyba ten skan miał tekst alternatywny opisany jako deklaracja dostępności.
To chyba chodziło o to, żeby ten dokument spełniał jakieś wyjście dostępności, tak, tak.
Ale pewnie była pieczątka jakiegoś tam naczelnika, no to wiecie, to najważniejsze, nie?
To najważniejsze, dostępność jest. Znaczy wiecie, tak pół żartem, pół serio,
No to Live Text, jeśli chodzi o komputery Apple czy, czy, czy iOS-a, no to nam to ładnie rozpracuje, ale okej.
Ale ja na Windowsie byłem.
A co z pozostałymi?
No właśnie, no właśnie. Dobrze, słuchajcie, przejdźmy może dalej. Jeszcze tu taka jedna wiadomość od Łukasza tym razem.
To tekstówka będzie.
Cześć. W piątek na Blind Shellu 3 udało się uruchomić aplikację Coleo.
Nie kupowałem jeszcze biletu, ale doładowałem konto kwotą 100 złotych.
Pech tak chciał, że pośrednik płatniczy miał jakąś awarię i nie dało się zapłacić kartą,
ale płatność kodem BLEAK zadziałała bez żadnego problemu.
I jeszcze ciekawostka co do blindshella 2 i 3.
Mianowicie przeglądarka internetowa to prostsza wersja Firefoxa,
a program pocztowy to uproszczony Thunderbird.
I my Ciebie, Łukaszu, serdecznie pozdrawiamy.
A teraz przejdźmy dalej.
Przejdźmy dalej. Będzie o bezpieczeństwie.
Maćku, Ty masz wieści prosto z DZDN-u.
Zgadza się. Dzisiaj dokładnie o 11.43
dostałem maila, w którym to
DZDN prezentuje nowe wymagania
bezpieczeństwa haseł w serwisie online DZDN, właśnie wypożyczeń.
No i co oni na ten temat piszą?
Szanowni czytelnicy, w trosce o bezpieczeństwo Państwa kont,
zgromadzonych na nich danych oraz integralność naszego serwisu,
wprowadziliśmy wyższe standardy dotyczące złożoności haseł,
Logowanie użytkowników serwisu.
Od teraz hasła muszą posiadać minimum 8 znaków,
duże i małe cyfry, znaki specjalne,
oraz nie mogą zawierać prostych sekwencji,
takich jak 1, 2, 3, 4, 5, 6.
Jeśli Państwa obecne hasło już spełnia te wymagania,
nic się dla Państwa nie zmieni.
Jeśli jest za słabe, przy najbliższym logowaniu zostaną Państwo poproszeni o jego zmianę.
Dodatkowo system sprawdza, czy obecne bądź proponowane nowe hasło nie zostało ujawnione w publicznych wyciekach danych.
Jeżeli tak jest, system nie pozwoli ustawić takiego hasła, nawet jeśli spełnia ono wcześniej wymienione kryteria.
Z przykrością obserwujemy także, że dane logowania do naszego serwisu pojawiają się także w publicznie dostępnych raportach dotyczących wycieków danych z komputerów użytkowników.
Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest złośliwe oprogramowanie, takie jak wirusy, trojany czy spyware, które jest obecne na komputerze użytkownika.
W przypadku wykrycia, że Państwa hasło znajduje się w takich raportach, konto zostanie tymczasowo zablokowane dla bezpieczeństwa.
Otrzymają Państwo wówczas maila z instrukcją odblokowania. Wystarczy zmienić hasło na nowe i bezpieczne.
Ważne, przed zmianą hasła należy się upewnić,
że komputer został oczyszczony ze złośliwego oprogramowania.
W przeciwnym razie nowe hasło również może zostać wykradzione.
Zachęcamy do używania menedżerów haseł
oraz wbudowanych w nie generatorów losowych złożonych haseł.
Podczas procedury zmiany hasła
nasz serwis może także wygenerować dla Państwa
Nowe, wystarczająco złożone hasło.
Zmiany wejdą w życie w ciągu 24 godzin od momentu rozesłania tego powiadomienia,
czyli generalnie do jutra wszyscy użytkownicy, którzy będą mieli słabe hasło,
zostaną poproszeni o ich zmianę.
Mamy nadzieję, że przyjmą Państwo te zmiany ze zrozumieniem
Zespół wypożyczeni online, dział zbioru dla niewidomych i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.
No to rzeczywiście, dobrze, że coś się dzieje w tej kwestii bezpieczeństwa.
Swoją drogą, tak a propos bezpieczeństwa i tematów okolicznych, to w najbliższą sobotę
Adam z zaufanej trzeciej strony będzie miał, wydaje mi się, że dość ciekawy webinar.
To jest akurat webinar płatny, on tam na razie chyba jeszcze kosztuje te 39 złotych, jest w tej promocyjnej cenie.
Dotyczący cyfrowych testamentów, czyli co w przypadku kiedy nas zabraknie, jak zabezpieczyć różne swoje dobra cyfrowe.
Myślę, że prędzej czy później takim tematem każdy z nas warto by się zainteresował,
bo już widzę dużo kont na przykład na Facebooku, chociażby, no dużo, może niedużo, ale kilka albo nawet kilkanaście kont osób niewidomych,
no których już nie ma na tym świecie i te konta sobie tak wiszą, bo nikt po prostu się nimi nie zaopiekował, nie zostały one w żaden sposób przekazane nikomu,
Nie zostało to wszystko zrobione i to takie jest potem… Bardzo dziwnie to wygląda, kiedy na przykład ta osoba ma urodziny i nagle wszyscy, nie wiem, już pięć lat po śmierci kogoś takiego wysyłają życzenia wszystkiego najlepszego.
Więc no, a to też wiadomo, że nie każdy wie na przykład, że już kogoś na świecie nie ma, ale myślę, że o te swoje dobra cyfrowe też warto za życia zadbać.
Zdecydowanie. Więc, no, temat myślę, że dosyć istotny.
A zwłaszcza, jeżeli ktoś na przykład ma pod opieką jakieś różne, czy serwisy
internetowe, serwery, domeny, inne tego typu rzeczy, to, to, to,
to też się warto zainteresować tymi zagadnieniami.
Tak, swoją drogą, Niebezpiecznik, zdaje się, tylko nie wiem, to też już jakiś czas temu było,
nie wiem, dwa, trzy lata temu, albo cztery nawet,
to zrobili taki odcinek swojego podcastu na podsłuchu,
tak się nazywa chyba, tak?
Tak, tak.
Gdzie właśnie o tej tożsamości cyfrowej po śmierci, to znaczy przed śmiercią jeszcze co by należało zrobić, żeby i tak dalej.
No ciekawe, na ile te informacje też się już dezaktualizowały.
No właśnie, dlatego ja akurat skorzystałem z tego webinaru, żeby sobie to usystematyzować, jak to wygląda i jakie mamy…
Ten webinar będzie, czy on jest?
Ten webinar będzie, to będzie w sobotę. Jeszcze się można zapisać cały czas na live’a.
Ale wiadomo, jeżeli komuś na przykład live nie pasuje, to można sobie to potem obejrzeć.
A akurat fajnie, bo Adam się przerzucił ostatnimi czasy na YouTube’a z tymi webinarami,
więc kiedy zapisujemy się na taki webinar, to potem dostajemy link po prostu do live’a na YouTube’ie.
Bo kiedyś on chyba Vimeo używał i to nie było takie fajne w oglądaniu, a tu to naprawdę…
Zgadza się.
Takim ruchem właśnie zyskał we mnie jednego ze stałych klientów, muszę powiedzieć,
…bo ja się dość często na te jego prelekcje zapisuję, bo są po prostu fajne.
Akurat, akurat on bardzo, bardzo ciekawie o bezpieczeństwie opowiadał.
Zaufa na trzecia strona?
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak. Dokładnie.
Dobrze, to kolejna wiadomość głosowa na Whatsappie od Karola tym razem.
Dobry wieczór Państwu, króciutko ode mnie.
Microsoft coś ostatnio grzebie w swoich systemach i uniemożliwia działanie biblioteki,
zakłóca przynajmniej on może tak powiem, zakłóca działanie biblioteki E3 TDS.
No i wszystkiego, co z tej biblioteki korzysta. Między innymi aplikacja Pan Mareczek.
Na tym chodziła. No jest na to rada, tak jak żeśmy już wcześniej Michale rozmawiali.
Cofnąłem bibliotekę do wersji 7.0.
No i Pan Mareczek został zreanimowany. Reanimacja się powiodła.
Pacjent oprzytomniał. Ale ile to będzie działało? No trudno orzec.
Bo myślę, że jak oni tutaj coś w tym kręcą, to może w każdej chwili też i to się wyłączyć.
Póki co na liście Tyflos jest link. Mogę go też udostępnić.
Udostępnij Karolu bardzo proszę, bo wrzucimy to oczywiście link do Pana Mareczka do komentarzy, kiedy audycja zostanie opublikowana na stronie.
Tak, to prawda, to prawda, Edge TTS się popsuł, przynajmniej te jego nowe wersje, wersje starsze działają.
Ja obserwuję wątek, tak w ogóle wątek komentarzy na GitHubie dotyczący tych problemów.
No i na razie autorzy nie mają jeszcze jakiegoś konkretnego rozwiązania. Zobaczymy, kiedy będą mieli.
Co tam się tak naprawdę stało.
Bo jest to bardzo dziwne, że te nowe wersje, one nie działają, te biblioteki, a ta starsza wersja działa bez problemu i można z niej korzystać.
Aczkolwiek, ja wczoraj też miałem taki cięższy dzień, bo jeden z moich projektów, który jest akurat wykorzystywany w radiu DHT do generowania serwisów informacyjnych co godzinę, też korzysta z EDGE’a TTS, no i się wywalił.
To około godziny 10 wiem, że ta awaria nastąpiła, bo już o 11 zauważyłem, że po prostu przestało to działać.
To nie była dość intensywna reanimacja tego też kodu, a niestety, jeżeli ktoś na przykład używa HTTSA w taki sposób jak ja,
czyli tworzy sobie różnego rodzaju reguły, no bo jak używacie tych głosów Microsoftu, to wiecie, że one kaleczą polską mowę.
To nie muszę mówić. Więc ja sobie różne takie najpopularniejsze wpadki fonetyczne oskryptowałem i opisałem, że jeżeli jest to, to wymawiaj to w taki sposób.
Tych reguł miałem tam coś koło setki zrobionych. No i okazało się, że z powodu niektórych z tych reguł przestała ta synteza się w ogóle generować,
Starsze wersje HTTPS obsługują ten kod SSML w jakiś tam inny sposób.
Trzeba było to zwyczajnie poprawiać, więc trochę nad tym zeszło, ale udało się naprawić.
To taka ciekawostka na marginesie.
Dobrze, to idziemy dalej z naszymi aktualnościami.
Echobox, aplikacja do odtwarzania audio, doczekała się dużej aktualizacji.
Tak, duża aktualizacja, która miała też zawierać wersję polską,
ale niestety to się nie udało, bo jest jakiś konflikt z nazwą.
Okazało się, że w Polsce już istnieje aplikacja o tej samej nazwie
i przez to App Store nie pozwala Oriolowi, czyli deweloperowi tej aplikacji,
na dodanie języka polskiego.
Szukamy rozwiązania, nie wiem, może zostanie zmieniona nazwa.
No mniej więcej ja swoją gotowość do tłumaczenia zaoferowałem
i Oriol jest chętny przyjąć takie tłumaczenie,
no ale na razie technologia nie pozwala, może problem się uda rozwiązać.
Ale w międzyczasie pojawiła się kolejna taka duża aktualizacja, która myślę, że może wiele osób ucieszyć, a nawet do tej aplikacji przekonać, zwłaszcza użytkowników korzystających z komputerów z systemem Windows,
bo znacznie ułatwi nam wrzucanie książek na nasz telefon.
Bo przypomnę tylko, aplikacja służy do słuchania różnych multimedii, w to mogą być książki zarówno jako pliki mp3, jako daisy,
Ale też stacji radiowych, no i generalnie innych materiałów audio.
I możemy na te materiały sobie różne efekty nakładać.
Możemy też te materiały przyspieszać, co też myślę, że jest bardzo kwestią istotną.
I aplikacja też cechuje się bardzo fajnym sposobem na nawigowanie po tych treściach,
bo mamy wsparcie dla rozdziałów, możemy sobie wstawiać zakładki,
możemy skakać do konkretnej minuty, sekundy w pliku, co chyba nie znam innego…
Może Voice Dream chyba na to pozwalał, ale inne aplikacje
generalnie takich funkcji nie miały, a to się w książkach może
bardzo często czytać. No i mamy też nawigację po różnych
jednostkach czasowych, która trochę wygląda tak jak na wielu
otworzeczach dla niewidomych, takich sprzętowych, bo gestami
trzema palcami góra-dół wybieramy sobie jednostkę nawigacyjną,
a potem gestami prawo-lawo, niezależnie od tego,
gdzie jesteśmy, możemy po tej jednostce skakać.
Mam też informację, że niedługo rozdziały do tego sposobu
I w najnowszej wersji została dodana jedna bardzo fajna funkcja, a mianowicie został dodany serwer webowy.
Czyli coś, za co wiele osób na przykład na iOS-ie ceni FUBARA.
Tylko, że tam akurat, bo to jest serwer FTP.
Tam jest FTP, tak, tak.
Tak, a tutaj mamy do czynienia z po prostu serwerem, który wyświetli nam się jako strona internetowa.
I ja myślę, że możemy go pokazać. Tylko sobie znajdę telefon.
W samej aplikacji nie będę już szczegółowo pokazywał, bo już to parę audycji temu robiłem,
gdybyście chcieli zobaczyć, jak ten interfejs wygląda.
A po pierwsze aplikacja jest zupełnie darmowa też, więc można sobie po prostu ściągnąć i przetestować.
Natomiast też w tej audycji niedawno ten interfejs pokazywałem.
Natomiast ja sobie teraz do Echo Boxa przejdę.
Nie będę zwalniał mowy, bo tutaj generalnie chcę pokazać jedną rzecz tak naprawdę.
Na głównym ekranie mamy kilka nowych funkcji sortowania w naszej biblioteki.
Bo możemy sortować po nazwie,
możemy sortować po czasie trwania,
jakbyśmy chcieli sobie najkrótszą książkę wybrać.
Albo możemy sortować po ostatnio otwarzanych.
To też może być fajne, jak dużo mamy książek czy folderów wgranych do biblioteki,
to możemy w ten sposób sobie to sortować.
Natomiast ja wybiorę przycisk menu i w tym przycisku menu wybieram sobie przycisk webserver.
I teraz tutaj mamy kilka adresów IP i wiele tych adresów są jakieś adresy wewnętrzne,
adresy pod połączenie LTE, które nam nie zadziałają.
Ja już też to zgłosiłem, żeby te adresy się nie pojawiały.
Musimy być połączeni z jakąś siecią Wi-Fi, żeby nasz telefon był do odnalezienia i wtedy musimy znaleźć adres, który będzie odpowiadał naszemu adresowi IP na naszej sieci Wi-Fi.
Ja akurat wiem, że to jest ten adres. Mamy tutaj komunikat z Cukni, aby skopiować i byśmy chcieli sobie ten adres przesłać. Łatwo to też można. Pod spodem też…
Mamy informację, tak, odpuszcz ten adres.
Swoją drogą zastanawia mnie, dlaczego nie ma też nazwy, bo przecież generalnie powinna zadziałać też nazwa naszego telefonu, kropka lokal wpisana.
Możemy spróbować zaraz, może zadziała.
I mamy też na główek remote access.
Mam informację, że nawet można, jakby ktoś chciał, po scale’u, czy to z tego dostać, jakby ktoś miał, to jest taka fajna aplikacja, która pozwala nam też uzyskać taki lokalny dostęp.
Polecam, polecam.
Spróbuję sobie właśnie tak wejść Piotr z iPhone.local i zobaczymy, czy to mi zadziała.
No nie, nie zadziałało niestety, a szkoda.
Ale chcę teraz Wam ten serwer pokazać.
W międzyczasie, jak ja tutaj konfiguruję sobie wszystko.
Ja myślę, że nawet to pokażę na Windowsie,
dlatego, że przypuszczam, że większość osób będzie z tego na Windowsie korzystała,
natomiast w Safari na Macu też to działa.
A Piotrze, wpisałeś ten port, bo tam chyba 8080.
Tak, tak, tak.
I nie zadziałało.
Tak, może tam gdzieś być jakiś apostrof, który pominąłem.
No właśnie, tak, tak, tak.
To może być większy problem, no bo tutaj mam system po angielsku,
więc to może być bardziej problem.
Słychać tutaj syntezę? Słychać.
OK.
Zmiana języka.
Troszeczkę zapomnijmy.
No to sobie po prostu wpiszę adres IP.
10.0.4.12.
8.
Nawet 112.
0.8.0.8.2.1.1. Media server.
I teraz.
Level jeden media server.
Na górze mamy przyciski, które nam pozwalają
materiały ładować. I to jest bardzo fajnie zrobione, bo…
Mamy dwie metody na ładowanie.
Mamy metodę kopiuj, która po prostu za każdym razem będzie wysyłała
wszystkie pliki czy katalogi, które wskażemy.
Zaraz pokażę, jak to się robi.
Ale mamy też typ sync, który spowoduje, że jeśli wskażemy jakiś katalog,
to zostanie on zsynchronizowany.
Więc jeśli wskażemy jakiś jeden konkretny katalog z jakimś serialem,
które oglądamy, no to aplikacja będzie na tyle inteligentna,
że pominie pliki, które już na telefonie mamy,
a doda tylko te, które zostały dodane po stronie komputera.
Out of groping, boot to new load files, boot to new load folder.
No i mamy dwa przyciski, załaduj pliki, załaduj foldery.
Mógłbym nacisnąć dowolny z tych przycisków,
zresztą zaraz to zrobimy.
Navigation, landmark, samepad, link, home.
Boot to new load folder as zip.
Ale poza tym możemy też, co ciekawe, wykonywać działania w drugą stronę.
Możemy sobie dowolny katalog pobrać.
I tutaj możemy też tymi plikami zarządzać.
No tu mam jakieś podcasty, które pobierałem na test.
I mogę tutaj sobie te pliki podbrać. Co ciekawe, myślałem, że to jest opcja 8,
ale jednak widzenia nie ma, więc to mogłoby być jeszcze bardziej rozszerzone.
W międzyczasie też pojawiła się jedna kwestia, zablokował mi się telefon
I niestety, kiedy telefon nam się blokuje, to serwer nam się wyłączy.
Te transfery się wznowią, jeśli ekran odblokujemy,
ale warto sobie, jeśli planujemy jakieś większe pliki ładować,
to albo wyłączyć na chwilę blokadę ekranu.
Ja też zgłosiłem to i myślałem, że to też już zostanie naprawione.
Natomiast jeszcze nie zostało, niestety.
Natomiast jeśli mamy szybką sieć Wi-Fi,
to akurat te transfery nie powinny zająć jakoś dużo czasu.
No i mamy tylko tak naprawdę tutaj te pliki.
Ja sobie wskażę…
I sobie znowu wyjmę jakiś plik audio.
Mamy nowości w Joshie 3.0. Ktoś kasetę zgrał kiedyś.
No i sobie naciśniemy na ten plik.
Mamy taki postęp, to słyszeliście, że to załadowało się bardzo szybko,
bo ten plik miał tylko 40 MB.
Ja bez problemu też byłem w stanie załadować dużo większe rzeczy.
Ładowałem całe katalogi, które miały po kilka GB.
I też nie było problemu,
żeby takie nawet większe katalogi sobie pobrać.
Więc to tak naprawdę nam już się udało.
Możemy ten serwer zatrzymać.
Nie będę pokazywał ładowania całych folderów, ale to też działa.
Naciskam przycisk stop, możemy też po prostu ekran zamknąć, no i zobaczymy.
No i mamy ten plik, który załadowałem, mogę sobie w niego stuknąć.
No i udało się plik się bez większego problemu załadował.
Żaden inny odtwarzacz książek na iOS-a nie oferuje takich funkcji, o ile mi wiadomo.
Oprócz tego w ogóle Echo Box teraz też ten katalog udostępnia z poziomu aplikacji pliki,
a więc możemy też w bardzo łatwy sposób, nie otwierając aplikacji sobie z jakiejś chmury na przykład,
używając właśnie aplikacji pliki, nowe materiały zapisywać, albo na przykład konfigurować…
Teoretycznie VLC pozwala na wrzucanie plików przez stronę, ale tam się chyba…
No tam na pewno nie było to aż tak wygodne.
Aha, no tutaj to jest bardzo fajnie zrobione, ten interfejs.
I jeszcze chciałem powiedzieć, że przez to, że ten katalog jest tak widoczny,
no to na przykład możemy sobie ustawić Safari, żeby nam pobierała pliki do katalogu Echo Boxa.
I wtedy możemy w bardzo łatwy sposób sobie z jakiejś strony po prostu książki
czy jakieś inne materiały pobierać. Jak coś pobierzemy, no to nawet w jakiejś
cyfropodcasty na przykład w sumie, no to od razu tak naprawdę będziemy mogli
sobie te książki z tego poziomu czytać.
Jeszcze są jakieś drobne rzeczy, które fajnie byłoby doszlifować, ale generalnie funkcja jest naprawdę fajna i myślę, że wielu osobom to się może spodobać.
Jak jeszcze nie sprawdzaliście tej aplikacji, no to gorąco polecam sobie tego Echo Boxa pisane przez CEHA z App Store’a ściągnąć.
Pierwsze pytanie od Michała.
Zen.com jest konkurencyjną usługą, może nie bezpośrednią,
1-1 aplikacji kart Revolut.
Poniżej zamieszczam namiary do oficjalnej aplikacji na iPhonie,
nazwę aplikacji, nazwę dewelopera i do oficjalnej strony WWW,
a osoby, które już mają tę usługę, czyli zakładały Zen,
bardzo proszę o podzielenie się komentarzem o dostępności,
procesu potwierdzania tożsamości.
Przy założeniu, że w Revolut jest to do przejścia z VoiceOver na iPhonie,
to znaczy przy którejś próbie udaje się dostatecznie wyraźnie zrobić zdjęcie dokumentu tylnim aparatem
oraz następnie zrobić sobie selfie twarzy przednim aparatem bez konieczności kontaktu z człowiekiem
w centrum potwierdzającym tożsamość.
Czy w Zen też wystarczają skany? Czy w Zen mamy większą liczbę prób na potwierdzenie tożsamości?
Czy w Zen już sama procedura potwierdzenia nie wymaga czasami przeprowadzenia rozmowy na żywo i spełniania wymagań niemożliwych do celów potwierdzenia tożsamości?
Jeśli będzie taka konieczność, to będę próbował w ciemno, ale za wszelkie informacje, które pozwolą, że procedura potwierdzania nie będzie zaskoczeniem, z góry bardzo dziękuję.
No i tu mamy dane tej aplikacji, które podesłał Michał.
zen.com, codzienne finanse, karta, kursy, walut i cashback.
Developer to jest uapzen.com, adres do Apple App Store.
Uwaga, aplikacja na Android w Google Play istnieje, ale nie podaje do niej adresu.
Można znaleźć na oficjalnej www, do której adres podaje niżej.
No i tu mamy adres do tej aplikacji.
I adres www.zen.com.pl
To jest adres do tej właśnie aplikacji.
I do tej usługi.
Ja o tej aplikacji słyszałem, o tej karcie.
Dość pozytywne opinie.
Ale sam osobiście nie testowałem.
Nie wiem, czy Wam się zdarzyło.
Chyba też nie.
Szczerze mówiąc nie, ale podobno tam w tej wersji bardziej, że tak powiem pro, jak się podnąć kupi jakieś urządzenia elektroniczne tą kartą, to podnąć tam, znaczy to cashback to jest jedna rzecz, ale podnąć jakieś ubezpieczenia jeszcze dodatkowe w ogóle wchodzi w grę z automatu jak się kupi, tylko właśnie podnąć tą kartą w wariancie jakimś, no tym planem pro.
Dobrze. I jeszcze mamy od Martyny wiadomość.
Witajcie. A propos jeszcze AirPods Pro 3.
Jak testowałam AirPods Pro 2, to dźwięk Pro 3 jest bardziej taki pełniejszy.
I to jest komentarz Martyny w tej sprawie.
Dziękujemy bardzo za niego.
A teraz myślę, że już możemy przejść do następnego tematu.
No i tak się składa, że kolejny temat Piotra. I to już będą te nasze stałe kąciki gry teraz.
Dobrze, jeśli chodzi o gry, to tutaj zrobiło się ciekawiej to dosłownie dzisiaj i to nawet dosłownie przed milutą w sumie.
Jeśli chodzi o to, jakie nowe gry się pojawiły, no to tutaj, no, ciekawe rzeczy się dzieją dzisiaj.
Ale zacznijmy od początku, więc ja sobie tutaj
znajdę notatki, które mi się zgubiły, ale już się znalazły.
No właśnie, może zaczniemy od rzeczy, które się dosłownie przed chwilą pojawiły,
bo… nowe rzeczy, które się pojawiły.
Dostałem przed audycją wiadomość od Patryka, za którą bardzo dziękuję,
o grze, która… jak nigdy z reguły mówię, że mam jakieś gry,
które są dostępne tylko po angielsku i trzeba sobie je tłumaczyć.
Tym razem mamy grę, która jest dostępna tylko po polsku i to tylko z dubbingiem,
więc nawet ciężko byłoby ją komuś przetłumaczyć sobie dodatkami,
bo tutaj mamy, można powiedzieć, pełne udźwiękowienie.
Gra nazywa się Gothic 2 – Zerwane jarzmo.
I jest to taka wersja audio, wersja przygodowa Gothica 2.
Ja samej drugiej części Gothica nie znam,
Więc nie wiem, jak dobrze tutaj fabuła odzyskuje to, co robimy w samej grze.
Natomiast co mogę powiedzieć o tej grze?
Oczywiście ona będzie podlinkowana.
I od razu mogę powiedzieć, gorąco polecam,
jeśli lubicie taki klimat, właśnie…
RPG-owe trochę, ale też lubicie gry,
gdzie mamy naprawdę fajne, udźwiękowe i niedobrą muzykę
i w generalnie właśnie tą uprawę stojącą
na bardzo wysokim klimatycznym poziomie,
Polecam sobie ten tytuł sprawdzić, bo jest naprawdę fajnie zrobiony.
I co robimy w tej grze? Jesteśmy mężczyzną, chłopakiem,
który po prostu w pewnym sensie ma trochę dość swojego życia.
Znajdujemy go w karćmie, popijającego sobie piwo
i zastanawia się, jak by ewentualnie z tej wyspy się wydostać.
Ma dość swojej żony i jej wujka
I to właśnie Szuka po prostu chciałby wyruszyć w morze
i tak jakby rozpocząć w pewnym sensie nowe życie.
I dowiaduje się, że niedaleko kupiec oferuje sprzedaż swojej łodzi,
już jej nie potrzebuje, natomiast w łodzi jest droga.
I naszym zadaniem jest po prostu zdobycie tysiąca złota,
żeby tą łódź sobie kupić.
Jak to robimy? Musimy wykonywać różne prace
dla osób, które w mieście się znajdują.
I właśnie naszym zadaniem jest chodzenie po tej wyspie i wykonywanie różnych zadań.
Robimy to bardzo prosto, bo gra generalnie jest sterowana, no można powiedzieć, pięcioma klawiszami z ciałkami oraz spacją.
I chodzimy sobie od lokacji do lokacji, rozmawiamy z postaciami, takie typowo elementy przygodowe.
Natomiast mamy też takie elementy RPG, bo nasza postać ma różne statystyki, mamy różne bronie,
które możemy z czasem zdobywać lepsze bronie i będziemy czasami musieli walczyć.
W systemie walki turowej, gdzie nasze obrażenia są potraktowane rzutem kośćmi.
Ale też mamy taki element zręcznościowy, bo kiedy przeciwnik nas atakuje, musimy odpowiednio naciskać czałki, żeby wykonywać uniki.
I sama rozgrywka wydaje się stosunkowo prosta, ale tak jak wspominałem, gdzie ta gra stoi na bardzo wysokim poziomie, jest to oprawa.
Bo ewidentnie tutaj były chyba wykorzystane oryginalne klipy z samej gry,
oczywiście polskiego dubbingu gry, który jak ktoś mniej więcej orientuje się w świecie gier
albo na przykład nawet w świecie dubbingu, no to ten dubbing w Gothicu 1 i 2 jest legendarny.
I słusznie zresztą, no to tutaj właśnie mamy to odwzorowane, mamy też oryginalną muzykę.
No i mamy też narratora, który nas przez całą grę, też taki bardzo atmosferyczny
Wszystko właśnie jest przez tego narratora czytane,
łącznie z statystykami naszej postaci,
no i tym, co myślimy, w jakie lokacje wchodzimy,
jak te lokacje wyglądają.
Gdzie w tle też właśnie będziemy mieli
bardzo fajnie zrobione dźwięki, tła,
no bo będziemy np. słyszeć, jak inne postacie rozmawiają
między sobą, jak ktoś coś robi.
Jeśli jesteśmy w dzielnicy ziemie ślicznej,
to będzie słychać, że tam kowal coś tam uderza,
Właśnie chodzą różne osoby i rozmawiają ze sobą jakieś psy.
Generalnie dźwięki otoczenia stoją na bardzo wysokim poziomie.
Podobnie zresztą jak muzyka,
która chyba też była z samego Gothica wyciągnięta.
Może do tego, w jakim stopniu było AI wykorzystane,
w sumie nie jestem pewny,
żeby te głosy powiedziały to, co mają powiedzieć.
Dialogi chyba nie, ale nawet elementy edytorkowe, które były potrzebne.
Ale to jest przykład, jak to wykorzystać w bardzo fajny dla nas sposób.
A też gra jest zupełnie darmowa, więc to nie możemy powiedzieć, że ktoś na tym zarabia.
Naprawdę fenomenalna gra. Nie zdążyłem pograć długo, tylko pół godziny przed audycją.
I na pewno do tematu wrócę.
Jeśli lubicie takie klimaty, to pojawi się link.
W sumie może ten link podekstuję, bo nie jest jakiś bardzo skomplikowany.
Jakby ktoś chciał sobie zaraz po audycji wejść i potestować,
to wchodzimy na aleckimyślnikjurecki.itch.io
ukośnik gothits-myślnik2-myślnik-zerwane-myślnik-jarzmo.
Wchodząc na tę stronę, możemy tę grę pobrać, jest zupełnie darmowa.
Dostępna na system Windows,
ale myślę, że na wirtualnej maszynie, na Macu, na Linuxie
też powinna bez większego problemu pójść.
Gorąco polecam, bardzo fajny projekt.
To był Gothic, ale może zostaniemy w tematach gier,
które się dosłownie przed chwilą pojawiły,
bo niecałe dziesięć minut temu…
No dobra, teraz 15 minut temu przyszedł do mnie e-mail
z serwisu Steam, który poinformował mnie o tym,
że pojawiła się w pełnej wersji gra Beats & Bobs.
Gra, która w tym momencie kosztuje 70 zł,
Nie przesadnie dużo.
Mówiłem parę audycji temu o tej grze, kiedy pojawiło się jej dostępne demo koncepcyjne.
Natomiast w dużym skrócie jest to gra inspirowana serią Rhythm Heaven, Rhythm Tango,
w której musimy rytmicznie wykonywać różne zadania.
Mówię tutaj różne zadania, bo sytuacje, w jakich się będziemy znajdować, będą naprawdę różne.
W tym demo mieliśmy takie poziomy, w których np. musieliśmy odpowiednio stykać zdjęcia.
W Forczce, która żonglowała sobie piłeczką nad oceanem,
ćwierkając ptaszkiem, który próbował się z jakimś innym kanarkiem,
który próbował porozumiewać się z innym ptaszkiem.
Wbijaliśmy gwoździe w odpowiednim momencie, żeby budować jakąś konstrukcję.
I chyba jeszcze jedna gra się później pojawiła, której nie zdążyłem sprawdzić.
No, w pełnej wersji gier mamy 20.
I to jest też o tyle fajna gra,
że jest ona dostępna z pełnym dźwiękowieniem na Windowsie i Macu,
więc tutaj będzie do nas mówił na szczytni ekranu
i po prostu możemy wszystko w tej grze sobie skonfigurować.
Ma audiodeskrypcję, którą, z tego, co pamiętam,
musimy sobie w ustawieniach włączyć,
ale jeśli ją włączymy, to wszystkie animacje,
które dodatkowo dzieją się podczas samej gry,
będą dla nas opisywane.
I gra też dostała polskie tłumaczenie,
Więc też kolejny tutaj atut, to jest kolejna gra, którą każdy może sobie pograć w języku polskim.
To już będzie podlinkowane, no tutaj adres jest trochę trudniejszy do przeliterowania,
natomiast też jak ktoś sobie w wyszukiwalce wpisze beats and, tutaj znak ampersand, bobs,
to powinno wyjść, gra jest dostępna na platformie Steam i na Itch’u chyba też.
Damo było na Itch.io, więc jak ktoś bardzo Steama nie lubi, to prawdopodobnie jest z Itcha
też się będzie dało tę grę pobrać i gorąco polecam.
Jeśli podobały wam się takie gry rytmiczne,
właśnie Cleaver in Heaven, albo może nie graliście,
ale słyszeliście o tych grach i chcielibyście coś bardziej dostępnego,
to gorąco tę grę polecam też na Steamie.
Można od razu, jakby ktoś chciał, do tej gry sobie dokupić soundtrack.
I zostając może jeszcze w tematach gier rytmicznych,
Żeby zakończyć ten vlog, to Riven Doctor,
który jakiś czas temu był pokazywany w podcastie,
w którym Miłosz ze mną tę grę pokazywał,
doczekał się już oficjalnego wydania.
Wcześniej ta gra była dostępna w tzw. wczesnym dostępie.
Nie były jeszcze wszystkie poziomy ukończone.
Żeby mieć dostępność, musieliśmy sobie włączyć wersję beta tej gry.
Na szczęście 6 grudnia gra ten wczesny dostęp opuściła.
Już jest dostępna w wersji pełnej.
Też na platformie Steam.
Kiedy tę pełną wersję sobie pobierzemy,
to nie musimy przełączać się na żadną wersję beta,
żeby tę dostępność włączać.
Wystarczy, że naciśniemy F8 w menu głównym
i udźwiękowanie nam się włączy.
I tutaj mamy pełne udźwiękowanie, mamy też audiodeskrypcję
i wszystko w grze będzie czytane.
A co robimy w tej grze?
Jesteśmy w pewnym sensie kardiologiem
i musimy pomagać w różnych sprawach kardiologicznych
i nie tylko pacjentom szpitala,
który testuje nową innowacyjną technikę leczenia pacjentów poprzez zdalne wybijanie odpowiedniego rytmu jednym klawiszem.
Wydaje wam się, że to brzmi łatwo?
No to polecam sobie posłuchać podcastu.
To posłuchajcie podcastu, tak jest.
Macie rację, wydaje wam się.
Wydaje wam się, tak.
Wcale tak łatwo nie jest, ale to jest kolejna gra, którą z całym sercem…
Ha, no tak, kardiologiczna sprawa.
Mogę też polecić, naprawdę.
Riven Doctor, Beats and Bobs, zresztą też, no to już chyba wiem też, co przez weekend będę ogrywał.
Czekałem na tą grę, no i też fajnie, że już się pojawiła.
Ale to nie koniec nowych wydań, bo pojawiła się jeszcze jedna całkiem ciekawa,
przynajmniej tak się wydawało na początku gra, tym razem na system iOS.
Tutaj jej deweloper chyba napisał o niej na Apple Visie.
Gra nazywa się Audio Roids, kosztuje 10 zł.
I z opisu mogliśmy wyczytać, że jest to dostępna dla niewidomych gra Asteroids,
w której musimy zestrzeliwiwać asteroidy.
Taką grę już mieliśmy na komputere. Gra nazywała się Onslaught.
Była naprawdę fajnie zrobiona i tam faktycznie ta rozgrywka wyglądała
podobnie jak w tych automatowych asteroidach.
Jak ktoś nie grał, to gra, w której faktycznie musimy zestrzeliwiwać asteroidy,
tak, żeby one nie uderzyły w nasz statek, w naszą planetę.
Problem polegał na tym, że kiedy taką asteroidę strzeliliśmy,
Jak widzieliśmy, to ona się rozłamywała na kilka mniejszych kawałków no i po prostu też te mniejsze kawałki musieliśmy odpowiednio szybko zniszczyć, więc da się jak najbardziej taką grę zrobić w formie audio.
Mówię o tym dlatego, że mimo to, że w opisie tutaj też mieliśmy informację, że to jest gra 2D, więc tam powinny być jakieś bardzo rozbudowane mechaniki strzelania, no to tak do końca nie jest.
Mamy tryb fabularny i ten tryb fabularny,
bo ta fabuła jest całkiem ciekawa, można tak powiedzieć,
bo nasza planeta jest w niebezpieczeństwie
przez jakieś asteroidy, które lecą w jej stronę,
które oderwało się od jakiegoś pasa asteroidów.
Wszyscy ludzie, wiele takich największych krajów
zbudowało sieć obronną,
gdzie jakaś sztuczna inteligencja te asteroidy zestrzeliwuje,
ale to nie wystarczy. Jeszcze jest potrzebna pomoc ludzka
I jakimś cudem okazało się, że najlepsi są właśnie w tym osoby niebitome,
bo dzięki ich nadzwyczajnemu słuchowi są w stanie bardzo szybko reagować
i te asteroidy zeszczeliwiać.
Cała fabuła jest zrobiona głosami AI,
które próbują wdawać w siebie jakieś emocje,
ale w nieodpowiednich momentach, co powoduje, że ta fabuła jest bardzo dziwna
Pod tym względem mamy tam jakieś wątki, kilka postaci, które…
Jest jakaś historia, która próbuje być opowiedziana.
Natomiast za daleko w tej historii nie doszłem.
Myślę, że co jakiś czas do niej wrócę,
bo po prostu trochę rozgrywką się, można powiedzieć, znudziłem.
Mimo to, że nie mam nic do gier, które generalnie mają proste mechaniki,
ale jednak mogą się jakkolwiek podciągnąć fabułą.
Kilka takich fajnych gier jak najbardziej wyszło.
Pierwsze z góry mi przychodzą do myśli np. The Veil, Blind Drive,
gry, w której generalnie strzelaliśmy albo lewo, na środku lub w prawo,
czy tam unikaliśmy jakichś przeszkód, a mimo to te gry wyszły fajnie.
Tutaj mechanika na początku w ogóle wygląda tak,
że nawet nie musimy strzelać lewo, na środku lub w prawo.
To się pojawia później, a po prostu gramy bardziej,
jak była kiedyś taka gra, nawet parodia gry Beep,
że jak słyszymy jakiś dźwięk, to musimy dotknąć ekranu,
żeby ten dźwięk przestał piszczeć.
I na początku właśnie tak wygląda zeszlifowanie tych asteroid.
Problem w tym, że tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie temu,
żeby tak naprawdę ekran naciskać cały czas.
Ja myślę, że gdyby to faktycznie tak wyglądało,
że jakaś osoba steruje jakimś systemem laserów, rakiet,
żeby te asteroidy zeszlifować,
nie wiem, czy ludzie na Ziemi by się cieszyli,
Jakby ktoś tak cały czas wszystkie rakiety narzędz wystrzelił.
Ano, tutaj nie ma za to żadnej kary, nie tracimy nic, jeśli chybimy.
Możemy po prostu cały czas tak naprawdę w te asteroidy strzelać i tyle.
Mam jakiś też tryb nieskończony, ale tutaj też ta rozgrywka wygląda tak bardzo prosto.
Nawet trochę, moim zdaniem, za prosto.
Więc czy tę grę polecam?
Mamy dwa tygodnie na zwrot, w razie czego.
Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak ta fabuła wygląda,
ale wydaje mi się, że jest dużo ciekawszych gier na iOS,
które są bardziej warte waszych pieniędzy.
O wielu z nich często mówimy.
Adventure to Fate, na przykład z takich niedawno dostępnych gier.
Fakt, że to jest akurat dużo bardziej skomplikowany RPG,
ale tutaj mam wrażenie, że akurat ta gra jest trochę,
moim zdaniem, niedopracowana.
Mówię o tym też dlatego, że w międzyczasie
Pojawiły się dwie jeszcze gry, które zostały stworzone przez panią Chancy Fleet i pana Marco Solciccia.
Mam nadzieję, że dobrze nazwisko tutaj wymawiam.
Panią Chancy możecie kojarzyć z różnych takich wydarzeń dostępnościowych.
To jest osoba, która generalnie z grami nie jest może kojarzona, ale to kolejny przykład,
jak można kreatywnie wykorzystać sztuczną inteligencję do stworzenia jakiejś aplikacji czy gry.
No i tutaj właśnie postanowili stworzyć sobie webową wersję takich klasycznych Space Invadersów,
czyli zeszczeliwujemy kosmitów, którzy lecą na nas i po prostu musimy ich w odpowiedni sposób szybko zeszczelić.
I tutaj też jest gra prosta, bo sterowana jednym przyciskiem, spacją, ewentualnie przyciskiem strzelaj,
bo też możemy na urządzeniu mobilnym w tą grę sobie zagrać.
W momencie, kiedy statek jest na środku naszych głośników, więc on będzie sobie chodził z prawej strony na lewo
Musimy po prostu go zeszczelić, kiedy jest na środku.
Wydaje się prosto.
Ale po pierwsze, faktycznie tutaj mamy w pełni klimat retro
i to tak bardzo fajnie zrobione, widać te dźwięki,
są inspirowane czy właśnie klasycznymi Space Invadersami
czy jakimiś starymi konsolami.
Ale po drugie, ta gra się robi zaskakująco trudna bardzo szybko,
bo niedługo po rozpoczęciu gry mam ograniczoną amunicję, to jedno.
Na kolejnych poziomach to już nie będziemy mieli do czynienia tylko z jednym statkiem.
Jeśli jakiś statek chybimy, to z czasem będą nadlatywać do nas kolejne statki.
Wtedy musimy naprawdę skupić się.
Jeśli takie dwa, trzy albo nawet czasami cztery statki lecą jednocześnie, który jest faktycznie na środku,
to znów rozgrywka niby prosta, bo używamy jednego klawisza,
a na późniejszych poziomach mi robi się zaskakująco trudna.
Podobnie zresztą jak kolejna gra, od tych samych osób,
która pojawiła się dzisiaj, a mianowicie Audio Archery.
Jest to gra, w której strzelamy do celu z kuszy.
Natomiast tym razem…
Też tutaj właśnie używamy jednego klawisza,
ale już tutaj nie tyle chodzi o szybkość, co o celność.
Bo usłyszymy najpierw dźwięk naszego celu,
który będzie odpowiednio umieszczony w stereo
i będzie miał odpowiednią wysokość,
a następnie znów naciskając spację w odpowiednich momentach,
Tak, żeby napełnić dwa takie paski, nazwijmy to,
musimy ustawić kąt naszego strzału i jego siłę.
I jeśli to ustawimy dobrze, to cel trafimy, dostaniemy punkty.
Jeśli zrobimy to źle, to dostaniemy informację
i będziemy zresztą słyszeć, czy nasza strzała doleciała,
przeleciała, ale za nisko lub za wysoko ten cel i po prostu go chybiła.
Naszym zadaniem jest zestrzelenie jak największej ilości takich celi
z ograniczoną liczbą szczał, które posiadamy.
No i po prostu potem możemy wpisać się na listę najlepszych wyników.
Podobnie zresztą, jak z tą poprzednią grą Unreal Invaders, tam też mamy taką listę najlepszych wyników,
gdzie wpisujemy się naszymi inicjałami.
Maksymalnie możemy trzy znaki wpisać i na stronie widać, kto zdobył największą ilość punktów.
I to są nowe gry, ale oprócz tego mamy jeszcze jedną aktualizację, o której chciałem szybko wspomnieć.
A mianowicie Remagotchi, czyli wirtualny taki Tamagotchi
na Androida oraz na komputery systemowe Windows,
doczekał się aktualizacji.
Ja o tej aplikacji mówiłem dwa albo trzy tygodnie temu.
Wtedy wspominałem o tym, że menu w tej grze działa bardzo wolno,
bo to jest gra, która bardzo zwiernie emuluje takie urządzonka,
gdzie zajmujemy się takim wirtualnym zwierzakiem.
Mamy przyciski, ściałek i przycisk Enter i tak sobie po menu nawigujemy.
Natomiast to menu działało bardzo wolno, przynajmniej z trzecinkami ekranu,
bo te komunikaty były czytane dopiero po dwóch, po trzech sekundach.
No i właśnie w tej najnowszej aktualizacji ten problem został rozwiązany
i od tego momentu to menu działa praktycznie natychmiastowo.
Także ta nawigacja jest dużo bardziej płynna i faktycznie można
w miarę przyjemnie sobie takim zwierzakiem się zajmować.
Oprócz tego też tam jakieś nowe zwierzaki doszły.
Jak ktoś sobie pełną wersję wykupił, która chyba jakieś 15 zł kosztuje.
Na początku tam był dinozaur, jakaś rybka, ale teraz w tej pełnej wersji chyba nawet jakieś kotki też doszły, także no fajnie, że też deweloperzy w tą grę inwestują i kolejne jakieś nowe rzeczy się w niej pokazują.
No to jest wszystko na dziś, ale jak widać kilka naprawdę bardzo ciekawych rzeczy się pojawiło, no właśnie gorąco, zwłaszcza Gothica i te nowe gry rytmiczne polecam, bo jest co pograć.
A teraz odbieramy kolejny telefon. Arek jest z nami tym razem. Dobry wieczór.
Dobry wieczór. Gotikofan się melduje.
Grałeś już?
Oczywiście. Panie, ja już to mam zaliczone i ukończone.
No i jak wrażenia?
Bardzo dobra gra. Jestem w ogóle zaskoczony. Ja w gotikowym community siedzę.
Zresztą niedawno też taka ciekawa sprawa z gotikiem wyszła, że wyszła pełna wersja gotika po śląsku.
O proszę.
O proszę.
Gothika w nazwie.
Swoją drogą, ciekawe, jak ktoś zna Gothika,
to ciekawym smaczkiem będzie to, że nasz bohater,
którym gramy w Zerwanym Jażmie, jest wspomniany w Gothicu dwójce Noc Kruka.
Bo w Gothiku dwójce Noc Kruka tą marudną żonę i jej stukniętego wujka możemy spotkać.
Więc bardzo fajny zabieg twórcy, bo wziął postacie w sumie trzecioplanowe,
które tak naprawdę pojawiały się w grze na jakieś 15 minut i zbudował wokół nich całą narrację.
Bardzo dobrze te dialogi zostały zmontowane w takim razie.
No to tutaj muszę autora bardzo pochwalić w takim razie.
Tak, ja sam tworzę moda do Gothic’a, jak wiecie.
Mod dalej powstaje, i Aga, swoją drogą.
Więc no, serce się raduje.
Powiem wam, że pracuję z twórcą, pomagam mu w tym momencie.
Siedzimy sobie… siedzieliśmy sobie jakiś czas temu.
I pracujemy nad wersją mobilną tej gry, bo ja bym napisał i powiedział,
i chłopie, będziesz miał hit, jak to będzie na telefony.
I gość powiedział, no w sumie racja.
I portujemy na Androida i iPhona.
Ale to mówisz o tej grze z zerwanym jarzmie, tak?
Tak, tak, tak, o tej modyfikacji do Gothica, tak.
Gothica zwykła, bo na telefonie też się da uruchomić swoją drogą,
bo Gothic to jest trochę jak Doom. Ludzie z tą grą już takie rzeczy robili,
że szczególnie u nas, tu w Europie Wschodniej, w Europie Centralnej,
Środkowej, jak to się mówi, to Gothic ma status legendy i kultowej gry.
Więc naprawdę w ogóle bardzo fajnie, że ktoś się po prostu zainteresował nami.
Nie wiem, ciężko mi powiedzieć, czy ktoś się Jagą inspirował
tutaj i moimi wątkami na The Modders, czy czym.
Natomiast tak czy inaczej bardzo fajnie.
I narrator też jest dość znany w gothikowym community,
bo to jest niejaki Gothri.
On ma taką serię gothikowe bajania na YouTubie
i on opowiada różne historie z uniwersum gothika
w taki sposób, że można sobie przy nich zasypiać.
Więc też polecam, jak ktoś się wkręci w gothika przez zerwane jarzmo,
Możecie sobie wpisać got398 na YouTubie i on ma taką serię.
Także tak, o tym chciałem powiedzieć.
Piotrek mnie uprzedził.
Swoją drogą, dzięki za wspominkę o tym.
Ja w ogóle jak się dowiedziałem, to po prostu musiałem w to zagrać.
Ja dziękuję Patrykowi, bo też nie wiedziałem, że coś takiego wyszło,
a zrobiło mi to dzień.
To nie powiem, jak to się po angielsku mówi.
Tak, tak. I ja to Patrykowi właśnie też podesłałem i gra jest bardzo…
w sensie mamy dużo tych wyborów, dużo permutacji różnych.
I to też jest ciekawe. Tak że no nie wiem, czy się Piotrze ze mną zgodzisz,
ale to takie trochę drugie serce zimy, nie?
Tylko z trochę innej gameplay’a.
W sumie, w pewnym sensie, w sensie, tak.
Na podobnym poziomie technicznym to stoi.
Także można się przyczepić do walki, bo walka jest dość prosta, ale w tej grze nie chodzi o walkę, a raczej o historię, zresztą twórca sam to podkreślał, że to nie chodzi o jakieś epickie bitwy itd.
Twórca powiedział też taką ciekawą rzecz, bo on nagrał filmik na YouTubie, też jest making of tej gry. Nie wiem, czy ty Piotrze widziałeś go?
Nie, ale jakbyś mi mógł podesłać link, to bardzo chętnie spróbuję go poszukać.
I on powiedział, że jak będzie zainteresowanie, to ma w planach stworzyć dodatek do tej gry.
Więc bardzo fajnie, ja jako wielki fan Gothica nie mogę się doczekać.
W naszym community gothicowym dużo się dzieje.
To już niestety na razie jeszcze nic dostępnego dla nas, ale może kiedyś.
Także no…
Fajnie, fajnie. Zarwane jaszma też mi zrobiło dobry dzień.
Jeszcze sobie na pewno do niego wrócę. No i koniecznie daj znać, Piotrze, jak przejdziesz tam i wrażenie jakieś, nie?
Też będę musiał spróbować w to pograć, bo mi się jedynie Gothic z czym kojarzy to z tymi takimi parodiami
generowanymi chyba właśnie przez A.I. na YouTubie, gdzie były jakieś takie
głosy z Gothica wykorzystane. To była swego czasu dość duża zajawka ludzi na to
i generowali różne teksty.
A to Mekatron był. Mekatron.
No, no, no właśnie. O właśnie. I tam między innymi był… co tam było?
Przygody Kubusia Pechapka.
Tak, oczywiście, były różne pasty. Jest też przeróbka piosenki M jak Miłość, gdzie jest G jak Gothic, więc w gothikowym kominie dzisiaj dużo dzieje. Także tak, o tym wam chciałem powiedzieć. Bardzo się cieszę i miłego!
Dzięki Arku za telefon, pozdrawiamy!
Dzięki, pozdrawiam!
To ja na szczęście Gothica bardziej zlecę z gameplayów kojarzę bardziej tych rzeczywistych takich stricte i Gothica i Wiedźmina. Oj, oglądałeś tego swego czasu na YouTubie właśnie.
No dobrze, to czas przejść do kolejnych tematów. Drobne newsy teraz. Ja może zacznę od swojego tematu, który tutaj mam.
Ten mod jest dość krótki. Ci wszyscy, którzy używają luny for reddit autorstwa Nate’nteka, no to zapewne wiedzą, że program jakiś czas temu doczekał się aktualizacji i z mojej perspektywy, tam najważniejszą rzeczą, jaka została poprawiona, to wyświetlanie komentarzy, bo komentarze wyświetlały się i wyświetlają się zresztą nadal w takim drzewku.
Drzewko było bardzo fajne, ale miało jedną zasadniczą wadę, mianowicie taką, że kiedy czytaliśmy komentarz, to jeżeli ten komentarz był długi, no to niestety, ale to drzewko nie wyświetlało całego komentarza.
Więc trzeba było w taki długi komentarz wejść, no i trzeba było wtedy po prostu przeczytać ten komentarz jeszcze raz, już w takim polu edycyjnym.
Natomiast teraz zostało to poprawione, teraz komentarze już się czyta. Fajnie. Mam wrażenie, że troszeczkę coś tam zostało zmienione i trochę ta luna działa nieco wolniej, jeżeli np. coś wczytujemy, ale to są jakieś takie minimalne spowolnienia, więc tu absolutnie nie ma się czym przejmować.
Ja Reddita polecam niezmiennie.
Dla mnie, w tym momencie, Reddit tak naprawdę jest najlepszym serwisem społecznościowym, plus jeszcze Mastodon.
Bo ja już, naprawdę, ja Facebooka to przeglądam czysto z przyzwyczajenia, a jeżeli chodzi o Iksa, to nie założyłem nowego konta.
Więc tak to po prostu wygląda. A na reddicie naprawdę każdy, kto ma jakąś zajawkę na jakiś temat, albo po prostu chce sobie podyskutować w miarę kulturalnie, bądź też nie, to już zależy od tego na jaki reddit się trafi, to znajdzie coś dla siebie.
Oczywiście, wiadomo, większość po angielsku, ale Air Polska zawsze spoko. No, a teraz Piotrze jeszcze Twoje tematy.
Tak, no tutaj zacznę sobie, myślę, od takich lepszych informacji.
Coś, co pewnie ucieszy wiele osób, które pracują z tworzeniem muzyki w jakimś stopniu.
W końcu Native Instruments zaczyna dotrzymywać obietnic, które jakiś czas temu składali,
że pomału będzie się poprawiać dostępność ich wtyczek.
No bo oczywiście ich sprzęty od dawna stawały się coraz bardziej dostępne,
nawet niedawno o tym wspominaliśmy.
Ale z samymi interfejsami wtyczek było trochę gorzej.
Niedawno pojawiła się aktualizacja
ich chyba takiej najbardziej popularnej wtyczki.
Mianowicie jest to sampler Kontakt.
Jest to konkretnie wersja 8.8.
Na Kontakcie bazuje bardzo dużo
najbardziej popularnych bibliotek różnych instrumentów.
Od instrumentów orkiestralnych,
jakiejś orkiestry, perkusji i wiele innych rzeczy.
No, generalnie pod kontakta można tysiące instrumentów sobie kupić.
No, problem w tym, że te instrumenty często były dla nas po prostu nierecepte.
No, chyba, że albo mieliśmy odpowiednie skrypty na systemie Windows,
lub mieliśmy jeden z kontrolerów z serii Complete Control,
które nam tego kontakta, przynajmniej na tyle,
żeby sobie taki instrument załadować, udostępniały.
W wersji 8.8 znacznie poprawiła się dostępność interfejsu,
a przynajmniej na Macu.
Aczkolwiek myślę, że na Windowsie z nawigacją obiektodową
też by się dało coś zrobić.
Akurat w tym momencie na Windowsie kontakta nie mam,
ale słyszałem, że są problemy,
nie wszędzie możemy dotrzeć tabem,
więc faktycznie jeszcze ten interfejs wymaga dopracowania.
Natomiast na Macu widać, że faktycznie to się trochę,
a nawet trochę bardzo znacząco poprawiło.
zwłaszcza jeśli chodzi o sekcję przeglądania dostępnych instrumentów
i ładowania presetów, patchów, zwał jak zwał.
Sekcja, gdzie dokonujemy zmian,
niestety jeszcze dla nas dostępna nie jest.
Można to obejść o tyle, że możemy otworzyć okienko parametrów
w naszym programie do obróbki,
czy to jest REAPER, LOGIC czy ABLETON.
I tam sobie parametry zmieniać, ewentualnie na pokrętłach,
jeśli mamy kontroler do tego dostępny.
Ale samo ładowanie i zmienianie instrumentów
jak najbardziej dla nas dostępne jest.
I możemy z poziomu tego interfejsu sobie wyszukiwać,
bo pola wyszukiwania działa.
Mamy różne filtry, więc możemy sobie albo przeglądać konkretny produkt
lub szukać konkretnego typu instrumentu.
Więc na przykład jeśli mamy dużo różnych bimbiotek
z fortepianami zainstalowanymi, to możemy sobie pofiltrować
po prostu tylko po fortepianach,
ale tak, żeby nam wszystkie fortepiany, wszystkich producentów się wyświetliły.
I możemy sobie po prostu,
kiedy dostaniemy się do listy presetów, po tych presetach nawigować.
Możemy po nich nawigować ściałkami,
możemy po nich nawigować kursorem VoiceOvera.
I kiedy to będziemy robić, to będziemy też słyszeć podglądy,
trochę tak, jakbyśmy przeglądali w Komplete Kontrolu.
I to jest też fajne, bo od razu możemy usłyszeć, jak jakiś instrument brzmi.
To tyle ważne, że często te instrumenty mają po kilka gigabajtów,
Załadowanie takiego instrumentu może, zależnie od tego jak szybki mamy sprzęt, jak szybki mamy dysk, no może kilka sekund potrwać.
Fajnie, że te podglądy są. Natomiast jeśli będziemy chcieli coś załadować, no to wystarczy albo Enter, albo Wospacja i nam ten dźwięk się załaduje.
Także na Macu to działa naprawdę fajnie. Na Windowsie przepuszczam, że z nawigacją obiektową też będzie dużo dało się zrobić.
Natomiast faktycznie na Macu to zdecydowanie działa trochę lepiej
na ten moment pewnie przez to, jak voiceover po tych interfejsach nawiguje.
Też z tego, co słyszałem, co na przykład Scott Chesworth pisał na Macedonie,
to tam faktycznie bardziej testują na Macu niż na Windowsie,
więc zarozumiemość na Windowsie troszeczkę jest do tyłu,
ale przepuszczam, że w kolejnych wersjach to też się będzie zmieniało
i na Windowsie też kontakt będzie działał lepiej.
To naprawdę cieszy, jak zwłaszcza ktoś jednak by nie chciał
jednego z kontrolerów nativa, a mogą być do tego powody,
to nie są najtańsze kontrolery.
Może jest jakiś inny kontroler, inny keyboard,
który wasze jakieś wymagania spełnia lepiej.
Może jest większy, może ma jakieś dodatkowe funkcje, klawisze.
To będzie łatwiej z takich urządzeń korzystać.
W sytuacji, gdybyśmy byli poza domą,
gdzie nie mamy dostępu do naszego kontrolera,
a chcemy na szybko coś sobie w erytorze MIDI
albo na klawiaturze komputerowej coś zagrać,
no to też będziemy w stanie łatwo jakieś dźwięki sobie załadować.
Więc dla mnie akurat ta aktualizacja jest bardzo ważnym i dużym krokiem w przód,
oby takich rzeczy pod tym względem było odnaggiwać.
Zresztą też od innych producentów jeszcze więcej.
To była fajna wiadomość, a teraz kilka takich mniej wesołych wiadomości.
Nierawno pokazywałem wam, to też kilka audycji temu,
wirtualnego asystenta Co-Browse AI na Apple Visie.
z którym udało się porozmawiać zarówno tekstowo, jak i głosowo.
Ten tryb tekstowy działał trochę lepiej.
No i to była o tyle fajna opcja, że mogliśmy go poprosić,
żeby nam różne informacje na stronie Apogee’s odnajdywał
i je po prostu podawał.
Zarówno po angielsku, ale też w wielu innych językach,
łącznie z językiem polskim.
To po polsku naprawdę działało bardzo fajnie.
To była próba tej opcji.
I założyciele Apple Visa, czy właściwie w tym momencie firma Be My Eyes,
sprawdzali, czy to na stronie się przyjmie. Każdy, kto miał tego dostęp,
można było się tego zapisać, potestować, wypełnić ankietę.
No i na tej podstawie później założyciele decydowali, co będzie się z tym działo dalej.
No i niestety zdecydowali tak, że po prostu ta usługa jednak wdrożona nie zostanie.
Pewnie, przepuszczam, że tutaj kwestie cenowe miały znaczenie,
No bo niestety takie usługi do uruchomienia pewnie taniej nie są, zwłaszcza jeśli tutaj jeszcze korzystamy z zewnętrznej syntezy mowy i tak dalej.
No ewidentnie jakość tego chyba nie była na tyle dobra, że Be My Eyes stwierdziło, że to im się będzie opłacało.
Przepraszając po tyle, tutaj dyrektor Apple Visa bieżący, czyli pan Michael Hanson w swoim mailu, przeprasza.
Akurat tutaj zarówno Apple Visa, jak i firma EnoSearch, która tą usługę dostarczała, mają podobny w pewnym sensie cel,
ale jednak po prostu okazało się, że jednak nie planują tego wdrażać.
Zostaje nam jeszcze ten widżet do tłumaczenia, który po prostu korzysta z tłumacza Google,
Więc jak ktoś chce sobie Apple Visa po polsku poprzeglądać, to można, natomiast niestety tego asystenta jednak użytkownicy nie dostaną, a szkoda, no bo akurat myślę, że dla nowych użytkowników i dla tych, którzy angielskiego nie znają, to było naprawdę fajne rozwiązanie, zresztą mieliście okazję zobaczyć, jak to mniej więcej działało, może w przyszłości.
A może sama wersja tekstowa by wystarczyła tak naprawdę, skoro tekstowa działała źle.
No, oni też mieli duże nadzieje, mam wrażenie, w tej funkcji głosowej,
bo tam też m.in. było pytanie o osoby, które np. głównie korzystają z urządzeń
poprzez tryb głosowy. Czy dużo jest takich osób? Zwłaszcza tutaj mówię
o osobach niewidomych. Nie wiem, nie wydaje mi się jakoś, mam wrażenie,
że często firmom wydaje się, że jest takich osób więcej niż w praktyce jest,
ale może się mylę, nie wiem. Dobrze, no to był Apple Viz,
a teraz zostajemy jeszcze w klimatach Apple’owych, bo tutaj jeszcze dwie aplikacje
Dwa aplikacje się pojawiły, które szukają testerów.
Pierwsza aplikacja jest od Techopolis Solutions,
czyli m.in. Pani Taylor Arndt i kilku innych osób,
które co jakiś czas się pojawiają.
I postawili oni wypuścić aplikację Perspective Intelligence,
aplikację dostępną na i-urządzenia oraz maki,
czyli iPhone’a, iPad’y, no i właśnie maki.
Jest to aplikacja, która po prostu pozwala nam rozmawiać
z lokalnym modelem Apple Intelligence
dostępnym na nowszych urządzeniach.
I co nam pozwala robić? Pozwala nam rozmawiać, stworzyć rozmowy,
które mogą mieć jakąś swoją pamięć.
Możemy też załadowywać różne załączniki,
m.in. obrazki, które będą opisywane.
Możemy też pytać o szczegóły dotyczące kontaktów,
przypomnień naszego kalendarza, map i kilka innych rzeczy,
przynajmniej w wersji premium.
O wersji podstawowej możemy rozmawiać
i możemy sobie jakieś obrazki wstawiać, które zostaną nam opisane.
Wersja premium, która dodaje pozostałe funkcje zewnętrzne, o których wspominałem,
oraz tryb głosowy, który rozumiem działa przez rozpoznawanie mowy Apple
i syntezę Apple, którą w wystawieniach można sobie skonfigurować.
Nie jest tani, niestety, bo kosztuje 30 zł miesięcznie,
tak, około 5 dolarów, no i tutaj zostało zakupione około 30 zł,
lub 150 zł rocznie za modele lokalne, które nam działają na urządzeniu,
a przez to te modele Apple’a do najlepszych nie należą.
Trochę potestowałem tą aplikację i interfejs mi się naprawdę podoba.
I tutaj też dostępność stoi na bardzo wysokim poziomie,
bez większego zaskoczenia. Można sobie zresztą w wystawieniach
zdecydować, czy voice-over ma nam mówić, kiedy asystent zaczyna pisać,
Kiedy wiadomości przychodzą, czy one mają zostać odczytane,
to wszystko fajnie działa, mamy też na każdej wiadomości czynności,
możemy sobie taką wiadomość przeczytać na głos, skopiować,
możemy całą konwersację zapisać sobie do pliku Markdown.
Wszystko fajnie, tylko przez to, że to są te modele lokalne,
to średnio to chciało, moim zdaniem, sensownie działać.
Po polsku to w ogóle mi się nie udało tego zmusić,
żeby mi po polsku odpowiadało, chociaż wiem, że się da.
Tutaj przepuszczam, może być kwestia promptu systemowego, do którego dostępu na ten moment nie mamy.
Zapytałem go, czy może mi odpowiedzieć po polsku i dostałem odpowiedź sorry, I can’t help you with that.
Więc nam niestety nie wyszło. Chociaż wiem, że generalnie można, bo wiem, że Maciek, ty jakąś aplikację też znalazłeś.
Chyba nowotworowskiego dewelopera, która pozwalała na to.
To chyba nasz słuchacz Patryk, który zresztą też czeka na linii.
Którego za moment odbierzemy telefon od niego, to pamiętam, że mówił, że testował jakąś aplikację.
Coś było. No, tutaj mi się nie udało, ale próbowałem.
Jeszcze próbowałem opisywać zdjęcia.
To też tutaj szkoda, że jeśli wstawiamy zdjęcie do opisania, to też nie możemy zadać pytania.
Dlatego jak tylko wkleimy zdjęcie, to pole tekstowe robi się wygaszone.
Tylko mamy konieczkę, naciśnij, wyślij, aby opisać.
No, opis był fajny, nie powiem, oczywiście po angielsku, ale faktycznie taki, no, dosyć składniowy był ten opis.
Ale opisywanie kolejnych zdjęć już mi działać nie chciało.
Dostałem komunikat, przepraszam, muszę zacząć odnować.
I tutaj chyba kontakt się zaczął kończyć.
Ale nie było za bardzo opcji, żeby ten kontakt wyczyścić.
Myślałem, że on to zrobi sam.
Ale coś mu to nie szło.
Więc czy to jest warte 30 zł do wersji premium?
Szczerze nie wiem.
Ale może do angielskiego komuś się ten interfejs podoba.
Gdyby zrobili taką aplikację,
do której dałoby się wpisać swoje własne klucze API
do GPT, do Gemini.
czy nawet o lamy lokalnej, to czemu nie?
Może bym pomyślał, ale tak to niestety mam wrażenie,
że to jest mało praktyczne.
I deweloperzy jeszcze jednej aplikacji szukali testerów dostępności,
mianowicie aplikacji Readify.
I jest to aplikacja trochę pokroju Eleven Readera,
która nam pozwala różne rzeczy sobie czytać.
To mogą być pliki i tekstowe, to mogą być strony internetowe,
które możemy sobie importować.
Kiedy już taką stronę zaimportujemy, to możemy nawigować po rozdziałach
i możemy sobie po prostu te materiały czytać.
Mamy do dyspozycji wszystkie głosy lokalne,
które mamy na urządzeniu.
Dla polskiego to jest Zosia, Krzysztof, Ewa czy eSpeak,
jak ktoś eSpeaka ściągnął, bo to aplikacja na iOS.
Mamy też głosy AI.
Nie wiem, co to za usługa.
To są ewidentnie głosy neuronowe.
Na pewno nie jest to Eleven, nie jest to OpenAI.
Co mogę o tych głosach powiedzieć?
Deweloperzy chwalą się tym,
że aplikacja jest w stanie zmieniać języki podczas czytania.
W pewnym sensie tak.
Ale te głosy najwyższej jakości nie są dla języka angielskiego.
Natomiast angielskie radzą sobie sensownie.
Dla polskiego, jeśli przełączymy filtr w aplikacji,
To polskie głosy mamy dwa. Mamy głos Anita i mamy głos Mepolisz, tak to głos się nazywa.
I te głosy mają jakość, szczerze mówiąc, tragiczną.
W sumie może uda mi się szybko to pokazać. Nie będę to interfejsu bardzo pokazywał,
ale w ramach takiej ciekawostki myślę, że możemy tutaj coś spróbować.
Nie miałem pod ręką tekst nowości w systemach Apple na rok 2024.
Wykonałem MagicTab.
Dzierskiego, umójkę majma. Zmianę w ustawieniach głosu.
Zmienił się nieco sposób, w jaki wybieramy języki z pokrętła z kluczami klawiszowymi na macu.
Nie dodajemy już konkretnych języków, a głosy.
Dzięki temu możemy dodać po kilka głosów dla jednego języka, jeśli chcemy.
Co ciekawe, kiedy dodamy dodatkowe głosy na pokrętło,
to możemy im również nadać własne nazwy.
Zarówno w systemie iOS, jak i macOS,
zmienił się również ekran konfiguracji głosu,
który teraz od razu daje nam dostęp do wszystkich parametrów.
Kiedy dodamy nowy głos, system od razu wyświetli nam okno
No i to jest jeden z głosów angielskich czytających polski.
Nazywa się on George, ale my sobie przełączymy teraz na…
no to jest sekcja ostatnich, na jeden z faktycznie polskich głosów,
czyli włączmy sobie Anetę.
Cześć, jestem Aneta, witaj w Relify.
I czytanie nam się powinno wznowić.
Oprócz prędkości, głośności i wysokości
…znajdziemy tutaj wszystkie słowaki poprzednio schowane pod czynnościami.
Dla polskich głosów jest to długość pauzy między zdaniami i barwa głosu.
Ciekawą nowością w przypadku Amerykań.
Z tych głosów w Siri jest dostępny tutaj wybór stylu głosu.
Nowe głosy mogą mówić stylem domyślnym jak do tej pory,
neutralnym tonem zoptymalizowanym pod czytniki ekranu i szybszą prędkość.
Lub z dykcją lektorską, tak jakby czytały książka.
Dla wszystkich głosów…
No i tak dalej. Jest jeszcze ten drugi głos, mogę szybko pokazać.
Jestem me, Polish. Witaj w Rediffa.
Nie wiem.
Dla wszystkich głosów jest dostępna jeszcze jedna bardzo ciekawa nowość.
Korektor posłala nam dostosować brzmienie głosu, ustawiając cztery pasma do indywidualnych potrzeb.
Bardzo niskie, niskie, średnie i wysokie.
Zmiany w brajlu.
Wszystkie nowości związane…
Ja nie wiem skąd oni te głosy wzięli.
Nie zachęca, nie zachęca.
W angielskim to nawet jakoś działa, nawet znalazł się jakiś jeden głos.
Albo głos dziecka, albo głos jakiejś postaci anime.
Trochę, trochę nie wiem do końca.
Który też w ogóle polski ciekawie czyta, ale to już…
Jakby ktoś chciał aplikację na ten moment darmowa,
bo jak powiedzieli deweloperzy, na razie nawet nie mają pomysłu.
Jakoś te koszty pokrywają, na razie nie chcą wprowadzać w jakiejś wersji płatnej,
bo, moim zdaniem aplikacja jest niekompletna.
Ale myślę, że dla Polskiego, jak ktoś chce czytać głosami AI,
to polecam Eleven Readera, który jakoś to czyta zdecydowanie lepiej.
A tutaj działa to średnio.
Pod względem następności też ten interfejs nie jest bardzo intuicyjny.
Sam ekran czytania jest trochę dziwny.
Da się z tego korzystać, nie wszystko jest zatykietowane poprawnie.
Ale jeśli chodzi o aplikacje do czytania,
No to pojawiło się kilka ciekawszych aplikacji, także no to informacje podaję bardziej w ramach ciekawostki, a gdyby ktoś chciał sobie potestować, no to będzie link.
Na razie aplikacja jest, tak jak wspomniałem, zupełnie darmowa. No i to wszystko, jeśli chodzi o drobne newsy.
A teraz odbieramy telefon. Patryk się naczekał i się doczekał. Dobry wieczór.
Dobry wieczór. Już tak prawie pilnowałem się, żeby nie zasnąć.
Ale się udało.
Ja już tu nie będę wspominać o gotikowej grze,
ponieważ już Arek i Piotrek zrobili to za mnie.
Ja tylko chciałem nawiązać do filmikla na YouTubie,
który zresztą został zrobiony przez autora
i w zasadzie na komentarze, bo jest ponad 100 komentarzy.
I jestem zaskoczony pozytywnie, ile osób widzących tak naprawdę chce to ugrać,
a nawet ile osób próbowała w to zagrać.
I wypowiadałam się bardzo pozytywnie na ten temat.
Ja czekam na jakieś filmiki od widzącej społeczności gotikowej,
Dzień dobry, witam wszystkich.
Jestem na spotkaniu z panem Marek Kowalskim.
Jestem w Krakowie, w Krakowie.
Jestem w Krakowie, w Krakowie.
Jestem w Krakowie, w Krakowie.
Jestem w Krakowie, w Krakowie.
Jestem w Krakowie, w Krakowie.
Cyphy przygodówką eksploracyjną, chyba to jest Graudio, twórca podpisuje się jako Zosma,
natomiast nie mam pojęcia, jakby nic na ten temat, ponieważ miałem to ograć,
ale Gothic wszystko zepsuł, jestem w dobrym sensie, więc nie wiem Piotrze, czy ty pamiętasz
Space Hunters się to nazywa i…
To dawno, to dawno wyszło, to parę lat temu.
Tak mnie tylko kojarzy tytuł.
No ale teraz już wyszła pełna wersja.
No to to przeoczyłem, będę musiał też temat zgłębić w takim razie.
No tak jak ktoś lubi przygodówki w tym klimacie, no to jest.
A jeżeli ktoś interesuje się lataniem, a w zasadzie
flight simingiem, tudzież symulacją lapania
na symulatorze od Microsoftu,
no to chciałem polecić kanał człowiek,
który to jest znany głównie na Twitchu z ogrywania
gier sportowych.
Jakieś tam, osoba niewidząca oczywiście,
jakiś tam Madden NFL-ów, jakiś tam college footballów
I tym podobne. Tak teraz ten użytkownik zajął się lataniem i postanowił stworzyć tutoriale.
Już mamy dwie części na kanale YouTubowym.
Odnośnie tego, co trzeba mieć, żeby polatać, co trzeba kupić.
Kanał nazywa się Access4ALL, to się pisze A-C-C-E-S 4 A-L-L, czyli 4 jako czwórkę.
No i tam na tym kanale mamy dwa tutoriale, które nam pokazują, o co z tym lataniem tak naprawdę chodzi,
co trzeba mieć. Zaleca Microsoft Flight Simulator 2020,
Nie polecam Microsoft Simulatora 2024, bo tam są jakieś problemy z dostępnością tego.
Ja teraz też nie wiem, bo nie próbowałem tego Simulatora pobierać, bo ja nawet nie wiem, czy on jest w Game Passie.
2020 jest w tym pakiecie Game Pass, który zresztą podrożał niestety.
Nie wiem, jak jest 2024, ale 2020 na pewno.
No i autor na pewno zaleca kupienie samolotów PMDG,
ponieważ tymi samolotami on lata również.
Te samoloty tanie nie są.
Także na pewno tu przyjdzie nam wydać pieniądze.
No to tyle, jeżeli chodzi o gry. Natomiast jeszcze chciałem powiedzieć apropo dostępności i aplikacji WP Pilot, która to dostępna na iOS-a była fajnie.
A od aktualizacji ostatniej się popsuła.
A tak się chwalili jeszcze niedawno wdrażaniem dostępności.
Po pierwsze przycisk odpowiadający za ustawienia dostał jakąś dziwną etykietę,
której nazwy nie wypowiem.
Na zakładce kanały mamy sytuację taką, że na liście kanałów mamy napisane,
co w danej telewizji leci, ale jaki to kanał, to już nie wiemy.
Chyba, że znamy dobrze telewizję, to możemy się domyślić, że jak widzimy,
że teraz lecą kuchenne rewolucje, to wiadomo, że to będzie TVN.
Ja dzisiaj na to trafiłem, bo ja tak z reguły to z WP Pilota nie korzystam.
Ale po prostu sobie postanowiłem sprawdzić.
No i WP Pilot ostatnio się chwali tym, że dostał dwie nowe funkcje,
że możemy sobie oprócz oglądania telewizji czytać newsy,
które są przygotowane przez WP, jak i również słuchać radia.
Tak. No, tylko że ja się tym rozczarowałem, bo niestety czytanie newsów…
To jest po prostu, jak przejdziemy na zakładkę news,
widok taki HTML-owy, jakby strona WP, gdzie po prostu mamy linki.
Po wejściu po prostu w dany news otwiera się nam strona internetowa,
gdzie po prostu sobie to czytamy i ta sama sytuacja jest po prostu
z zakładkiem radio, gdzie otwiera nam się też strona internetowa OpenFM.
Gdzie też po prostu możemy się słuchać przez stronę internetową.
Także niestety popsuło się…
Nie wiem, jak jest wewnątrz kanału w pilocie,
czy tam jest wszystko w porządku z przyciskami,
bo tego nie sprawdziłem.
Niestety tutaj jeżeli nazwy kanałów nie są czytane,
a tylko są czytane opisy w zasadzie co na danym kanale leci.
Także miejmy nadzieję, że to poprawią.
No niestety te przyciski też na górze nie są zetykietowane nadal.
No więc mam nadzieję, że to nie jest nic, co się będzie miało zepsuć.
Właśnie, jeszcze chciałem polecić ciekawą stronę internetową.
Strona internetowa, która poniekąd traktuje o World of Warcraft,
ale i nie tylko, bo tam też są inne artykuły z osobami niewidomymi związane,
np. jak się osoby niewidome komunikują ze sobą.
No i też inne artykuły, jest to też taki blog.
Mówię tutaj o… nie wiem, czy słyszeliście, o In the Ocean.
Ja może przedyktuję dokładnie, jak to się pisze.
INWIOCEAN.COM
Tam właśnie oprócz tego artykułu dotyczącego grania możemy też znaleźć
Ale takich artykułów właśnie o osobach niewidomych,
o tym, w jaki sposób się tam komunikują,
z czego w niektórych aplikacjach też a propos gier
to jest bardzo obszerny artykuł a propos gry Dragon Moon.
Więc też bardzo ciekawa strona.
Oni też mają swojego Discorda, mają kanał na YouTubie.
Także, no, społeczność też ciekawa, też może jakieś ciekawe rzeczy się tam pojawią.
Natomiast ja się jeszcze chciałem zapytać o Bips & Bops.
Bo ty, Piotrze, mówiłeś, że gra ma polskie tłumaczenie.
Czy ty to polskie tłumaczenie widziałeś? Czy ono jest robione przez człowieka?
Czy to jest przez jakiś translator?
Nie widziałem go w pełnej wersji.
Natomiast wydaje mi się, że jest to zrobione przez człowieka,
bo inne języki to mają normalnie w grze informacje o autorach.
Bardzo jestem ciekawy, kto to przetłumaczył,
bo gry rytmiczne są raczej niszowymi grami,
dość mało popularnymi w Polsce,
więc bardzo jestem ciekawy, jak co do polskiego…
No jednak Rhythm Doctora też coś przetłumaczył, także…
No, tam pewne rzeczy są błędne.
W tym tłumaczeniu.
Ale fakt jest.
Dobrze, słuchajcie, to tyle z mojej strony.
Natomiast jeszcze raz, gdyby ktoś chciał ten InviOcean, to jeszcze raz proszę przeliteruję ten adres.
Nie wiem, czy Ty Piotrze słyszałeś o tej stronie, bo ja Ci też ją podsyłałem.
Nie wiem, czy też wiesz o tym, o tej stronie.
No tak, teraz wspomniałeś coś jeszcze o niej.
To jeszcze raz, gdyby ktoś chciał wejść i sobie tam poczytać co tam jest, invocean.com.
Okej, no to dzięki Patryku w takim razie za tę stronę. Myślę, że może być przydatna.
Jasne. To do usłyszenia i dobrej nocy.
Dobrej nocy, trzymaj się. Pozdrawiamy serdecznie. No dobrze, to w takim razie myślę, że możemy teraz już przechodzić do technikaliów.
A zaczynamy od wieści ze świata Apple. Konkretnie urządzeń dotyczący… urządzeń Apple po prostu.
Bo tu kolejne urządzenia są uznane za przestarzałe. Maćku, ty więcej na ten temat.
A no niestety, dokładnie zgadza się, jakiś bodaj tydzień temu, albo dwa,
też mnie jakiś czas nie było, więc nie jestem w stanie stwierdzić,
ale jakoś w tym okresie czasowym, no niestety, zdaję sobie sprawę
i mam świadomość, że pamiętamy, co po niektórzy, ja na pewno i inni też,
swoje kroki z iPhone’em SE pierwszej generacji, który to w roku 2016
cieszył się bardzo dużym powodzeniem, też popularnością,
był swego rodzaju hitem sprzedażowym.
No niestety czas nieubłaganie szybko gna
i tenże iPhone właśnie
w jeszcze listopadzie
został przez Apple’a uznanym za
przestarzały.
Tak samo jak
inne urządzenia
tej marki. Na przykład
Apple Watch Series 4
i to znaczy
Herms i Nike.
One też…
Series 4 zwykła
ale to głównie wynika z tego, że to urządzenie, to w wersji podstawowej, nie przy współpracy z Herms czy Nike,
jeszcze nie zostało wycofane, zostało wycofane później ze sprzedaży, w związku z czym ta przestarzałość dopada ich później.
Ale tu właśnie mamy, tak jak mówię, iPhona SE pierwszej generacji.
iPad Pro również 12,9 cala drugiej generacji też trafił na tą listę urządzeń przestarzałych.
O Apple Watchach już wspomniałem, ale również głośnik Beatspeed 2.0.
No i generalnie, no to się objawia tym, że jeśli w danym serwisie autoryzacyjnym skończą się jakiekolwiek części zamienne, tak w przypadku dla iPhona SE, bateria choćby nawet, czy ekran, to już zostaje im zablokowana możliwość zamówienia tych części od Apple’a.
Już ich po prostu tam nie ma. Pełna, autoryzowana, czy wymiana urządzenia, czy wymiana poszczególnego komponentu staje się w tym momencie niemożliwa.
Także, no, tak to dopadło naszego iPhona poczciwego SE pierwszej generacji.
Nie zamykamy tematów związanych z Apple, bo teraz myślę, że dosyć interesująca informacja dla tych wszystkich, którzy posiadają sprzęt Apple i będą chcieli sobie poćwiczyć.
No zobaczymy czy po polsku, na pewno w Polsce. I to myślę, że najważniejsza informacja na początek, bo od jakiegoś czasu Apple oferowało taką usługę jak Fitness Plus, która w wielu krajach była dostępna, tylko nie u nas.
Od 15 grudnia to się natomiast ma zmienić, bo usługa oficjalnie wkroczy na 49 nowych rynków, właśnie w tym nasz rynek polski.
I tutaj myślę, że możemy zacząć od przeczytania informacji prasowej,
a później jeszcze temat uzupełnia,
dlaczego w ogóle dla nas, konkretnie dla osób niewidomych,
to może być naprawdę ciekawa usługa.
A więc firma Apple ogłosiła dziś, że Apple Fitness+,
wielokrotnie nagradzona platforma z treningami i medytacjami,
zostanie od 15 grudnia udostępniona w Polsce
w ramach największego rozszerzenia usługi
od czasu jej premiery pięć lat temu.
Dzięki płynnej integracji z urządzeniami Apple aplikacja Fitness Plus pomaga
użytkownikom w utrzymaniu zdrowszego trybu życia.
Skomentował Jay Blachnik, wiceprezes Apple w pionie w Fitness Technologies.
Można tu nie tylko śledzić w świecie rzeczywistym swoje wskaźniki z Apple Watch
lub AirPods Pro 3, ale również korzystać z dostępnych w niej funkcji
…czy iPadzie, co jeszcze bardziej motywuje użytkowników do aktywności.
Z niecierpliwością czekamy, aby przekazać tę usługę jeszcze większej liczbie użytkowników na całym świecie
w ramach wdrażanego właśnie największego rozszerzenia Fitness+.
Dzięki aktualnemu rozszerzeniu usługi w 49 krajach i regionach na całym świecie
Używają na iPhone, iPadzie i Apple TV dostęp do oferowanych w aplikacji
dwunastu różnych typów treningów, w tym siłowych, yogi, HIIT,
czyli to są treningi na interwały, pilates, tańca, jazdy na rowerze,
kickboxingu czy medytacji trwających od 5 do 45 minut.
Użytkownicy mogą udoskonalać swoje treningi w Fitness Plus
za pomocą Apple Watch lub korzystając jednocześnie z AirPods Pro 3,
przeglądać bezpośrednio na ekranie swoje wskaźniki.
Takie jak tętno, spalone kalorie,
postępy w zamykaniu pierścieni aktywności
czy napasku wysiłku, który pozwala użytkownikom porównać swój wysiłek
z wysiłkiem innych osób wykonującymi ten sam trening.
Dzięki planom własnym aplikacja Fitness Plus
automatycznie tworzy spersonalizowany harmonogram aktywności
na podstawie preferencji użytkownika dotyczących ćwiczeń i medytacji,
w tym ich ulubionych treningów, czasu trwania trenerów,
muzyki i tym podobne.
Muzyka stanowi kluczowy element usługi Fitness+,
a to za sprawą ścisłej integracji z aplikacją Apple Music
i inspirującym kategorię muzycznym.
Takim jak…
Teraz Fitness Plus rozszerzył również swoją ofertę muzyczną,
wprowadzając nowy gatunek muzyczny,
czyli K-pop.
Jak tutaj mamy fanów K-popów, to teraz też można właśnie
do koreańskich hitów sobie ćwiczyć.
które będzie dostępne dla wszystkich rodzajów ćwiczeń
i oferować światowych hity największych artystów.
Myślę, że tutaj więcej nie będziemy się wczytywać
w to, jakie funkcje będą oferowane,
natomiast przejdziemy do najważniejszych informacji dla nas.
Mianowicie, od 15 grudnia, kiedy ta usługa wkroczy do Polski,
będzie dostępna w cenie 19,99 miesięcznie
lub 159 zł rocznie.
W innych krajach ona jest też częścią tego planu Apple One,
który nam oferuje wszystkie usługi Apple w ramach jednego abonamentu,
czyli to jest dodatkowe miejsce w iCloud, Apple Music, Apple TV,
Apple Arcade oraz iCloud Plus.
Więc myślę, że w Polsce Fitness Plus też będzie częścią tego abonamentu.
Myślę, że niebawem. Wcale mnie też to nie zdziwi,
jak to nie spowoduje, że za jakiś czas będziemy mieli podwyżki cen Apple One,
które w tym momencie kosztuje przynajmniej w wersji rodzinnej 50 zł miesięcznie.
Nie dziwię się, jak cena może pójść do góry.
Można powiedzieć, że to byłoby w pewnym sensie uzasadnione.
Oprócz tego, co tutaj zostało ogłoszone,
Apple postanowiło też wiele sesji treningowych zdubbingować,
używając słusznej inteligencji, przynajmniej na język niemiecki,
Na język japoński to będzie w przyszłym roku oraz jeszcze chyba język hiszpański albo francuski.
Ale teraz nie przypomnę sobie, jaki to jeszcze język był.
Natomiast w pozostałych krajach te treningi będą dostępne wyłącznie w języku angielskim.
Pytanie, czy będziemy mieli napisy? Bardzo możliwe, że tak.
Jeśli tak, to nawet jak ktoś angielskiego nie zna, to będziemy mogli sobie po prostu
w wystawieniach VoiceOvera włączyć czytanie opisów w multimedii,
bo tak się ta opcja nazywa.
No i wtedy VoiceOver nam te napisy przeczyta.
Co mnie bardzo, czy nawet bardziej ciekawi,
i dlatego właśnie myślę, że dużo osób niewidomych
przynajmniej może być tą usługą zainteresowany,
to to, że Apple Fitness Plus oferuje audiodeskrypcję
dla wielu z tych treningów.
I te audiodeskrypcje zostały zrobione w taki bardzo fajny sposób,
Przynajmniej dla nas jeśli chodzi o potencjał, że to może zostać przetłumaczone.
Rozmawialiśmy o tym zresztą przed obycją, a mianowicie te audiodeskrypcje
nie są czytane przez lektora, jak to często ma miejsce w filmach,
na przykład na Apple TV, które polskiej audiodeskrypcji,
polskiego lektora nawet nie mają.
Tutaj te audiodeskrypcje są czytane przez syntezator,
który zresztą sami możemy sobie dostosować.
Możemy wybrać głos osobny, możemy inną szybkość,
głośność ustawić dla tych audiodeskrypcji.
I to też wydaje mi się całkiem fajne.
Ale właśnie przez to, że te opisy są czytane przez syntezę,
jestem bardzo ciekawy, czy one zostaną też przetłumaczone,
jeśli będziemy mieli polskie napisy.
Bo jeśli tak, to może być ciekawa opcja dla tych,
którzy chcieliby sobie coś poćwiczyć, ale angielskiego nie znają.
A jeśli angielski znacie, to może być bardzo ciekawa opcja,
bo bardzo często, jeśli chodzi o treningi wideo,
nasz problem jest taki, że nie widzimy dokładnie,
jak te ćwiczenia mamy wykonać,
A nie zawsze ci trenerzy dokładnie te instytucje podają.
Często kładają, że ktoś ich może zobaczyć.
A tutaj brakujące informacje możemy otrzymać.
Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Czy będą polskie napisy czy audiodeskrypcja?
Tego nie wiemy do 15 października, czyli do przyszłego tygodnia,
kiedy ta usługa się u nas pojawi.
Wtedy na pewno do tematu wrócimy.
Planuję tę usługę przetestować.
Jeśli pojawi się na tyle wcześnie, w ciągu dnia,
No, ale też we wtorek myślę, że będę w stanie ją szybko przetestować, no to na pewno do tematów wrócimy w audycji i postaram się wam coś więcej powiedzieć, czy faktycznie jakaś audiodeskrypcja się pojawiła, bo bardzo jestem tego ciekawy.
Od jakiegoś czasu i tak planowałem się tą usługą zainteresować, jak ona się pojawi, także no, zobaczymy. Nie mogę się doczekać w sumie.
Będzie okazja być może, żeby trochę, jeżeli ktoś tego nie robił, to żeby o siebie zadbać, tak względem fizycznym.
Ja bym bardzo nie chciał, żeby, no bo też Apple TV Plus, czy teraz raczej Apple TV,
no to niestety to tak jest, że od tak naprawdę startu usługi w 2019 roku
mamy dostęp stricte geolokalizacyjny, regionalny i tak dalej do treści,
ale tak naprawdę, no dobra, napisy mamy po polsku, ale całe clue tak naprawdę,
czyli nie wiem, dialogi i audiodeskrypcje mamy w obcym języku, nie?
Będąc Polakiem, mimo na przykład, że ja znam ten język, nie?
Kurczę, obcy, dajmy na to.
Mimo wszystko, żeby się totalnie wyluzować,
nie chłonąć treści jako, nie wiem,
jako w języku obcym,
chciałbym po prostu tutaj mieć tę możliwość,
że ja, będąc w Polsce, mieszkając w Polsce,
jednak mimo wszystko mieliście treści po polsku.
Ja już nawet nie mówię o tym lektorze,
bo okej, tutaj może być lektor jako uzupełnienie…
Dla mnie na przykład uzupełnieniem fajnym może być ta audiodeskrypcja
w materiałach obcojęzycznych w języku obcym, no dobra, okej.
No ale jeżeli, tak jak mówisz Piotrek, tutaj będzie audiodeskrypcja,
byłaby audiodeskrypcja po polsku, no wtedy spoko.
Wtedy jeszcze spoko, mogę tą usługę łyknąć.
Ale jak będzie to tak, że ja mieszkam w Polsce,
ale treści mam zupełnie w języku obcym,
no to chyba mimo wszystko nie łyknę,
Mimo, że się kwalifikuję na ten darmowy 3-miesięczny okres próbny, bo i mam AirPods Pro 3, więc mógłbym, nie?
No cóż, czas pokaże, jak to wszystko będzie wyglądało.
Od piętnastego.
Od piętnastego, tak.
Ja myślę, że tak powiedzmy w okresie tym poświątecznym będzie można się tym bardziej podzielić nawet wrażeniami z tej usługi, nie?
Jak to wszystko śmiga, czy jest po polsku i czy nie.
No w sumie tak.
No, bo tak szczerze mówiąc, jak usługa bodajże w Niemczech czy w Austrii jest już od jakiegoś czasu, z tego co wiem,
a dopiero się planuje wdrożyć dubbing niemiecki i kilka innych popularnych, bardziej wiodących języków, dopiero się planuje wdrożyć,
to ja sobie naprawdę nie chcę wyobrażać kiedy, być może w 2030, kiedy polski tam wejdzie łaskawie.
Myślę, że to była taka kwestia, że Apple musiało uzyskać zgodę na przykład,
żeby głosy tych trenerów sklonować używając AI.
To pewnie coś musieli zrobić w tym roku przynajmniej niektórych z tych trenerów
dla tej funkcji WorkoutBuddy, bo oni też tam mówią, że te głosy są wzorowane
na tych trenerach, bo są trzy głosy do wyboru w tym momencie.
Więc może teraz to pójdzie szybciej, jeśli Apple stwierdzi, że warto,
że planują stworzyć też własne polskie głosy.
No bo Apo na razie polskich głosów nie ma w sumie, takich swoich.
No niestety, dokładnie. I teraz pytanie, czy w dobie dubbingu AI generowanego
Eleven Lapsem czy innymi tam dostawcami, innymi usługami,
czy to jest wyłącznie kwestia zgód? Bo jeżeli kwestia zgód,
no to kurczę, no naprawdę mogłoby to jakoś ruszyć bardziej, bo
te dubbingi w obcych językach, jak się je robi, to
chyba już teraz raczej są w miarę dobrej jakości i tak samo by mogli coś z TV Plusem podziałać,
żeby jednak te treści były czy po polsku, czy jakiegoś lektora ogarnąć nawet.
Polska bardziej stoi lektorem w sumie.
Żeby czytał, tak. No tylko to Apple też jest znane, słynne z tego, że jak wprowadzać,
to ten sam poziom, ten sam level, ten sam standard, czyli jak mamy wszędzie dubbing,
to mamy dubbing, nie będziemy lektorów. Audiodeskrypcja też, głosy naturalne i tak dalej.
No nie wiem, fajnie jakby to gdzieś przepchnąć dalej, gdyby w dobie AI
pouzyskiwaliście zgody i jakoś te barierę, ten próg wejścia obniżyć,
bo zobaczcie, te tytuły dla dzieci, które są stricte animowane,
slash familijne, to my je tak naprawdę po polsku mamy.
I audiodeskrypcja fajnie zrobiona i tak dalej.
Czyli to samo świadczy o tym, że lektorzy stricte…
no chyba, że już nie współpracują, ale jak dotychczas
Były te seriale i tak dalej, te takie dla dzieci stricte.
No i jakoś się za sobie znalazły, nie?
No dokładnie.
Ludzkie.
Tak, tak. No czas pokaże, jak to z tym wszystkim będzie.
Dowiemy się już niedługo.
A teraz posłuchajmy wiadomości głosowej, którą na Whatsappie wysłał do nas Dominik.
Witam was kochani, bardzo serdecznie, Dominik Borkuszewski z tej strony.
Próbowałem się do was zadzwonić na Facetime, ale niestety coś nie pykło, więc postanowiłem się nagrać tutaj.
Tak będzie szybciej i łatwiej.
Powiedzcie mi, macie może jakieś sposoby na ten problem, o którym chcę opowiedzieć?
Cały czas się z tym borykam, i na iPhone’ie, i na iPadzie.
Słuchajcie, wchodzę w aplikację Facebook i chcę zobaczyć łączną liczbę reakcji na mój post.
Nie jestem w stanie tego zobaczyć, voice over po prostu nie widzi tego elementu.
Mnie to zaczyna już, szczerze mówiąc, irytować.
I przy przycisku lubię to jest przycisk 8, który oznacza 8 komentarzy i 3,
oznaczający np. trzy udostępnienia.
A tutaj akurat podajemy przykłady, nie?
No jak kliknę np. 8, to mam skomentuj,
czyli pojawia mi się klawiatura do wpisywania komentarza,
a jak kliknę to 3, czyli te udostępnienia,
no to pojawi mi się okienko udostępnienia, żebym to udostępnił
albo u siebie na Facebooku, na stronie,
albo żebym udostępnił to komuś np. nie wiem, na WhatsAppie,
skopiował link, na iMessage później wysłał.
No, a jeszcze jest jeden problem, a mianowicie,
jak chcemy wybrać reakcję sobie na iPodzie,
No to stukamy trzykrotnie w ekran palcem, żeby tą reakcję sobie wybrać.
Żeby nie było, lubię to, na przykład inna typu trzymaj się albo haha.
No to po prostu aplikacja nam się crashuje.
iPadOS 18.7.2, nie, przepraszam, iPadOS 18.7.1, bo do dwójki nie robiłem.
I iPhone 15, iOS 18.7.2.
I chyba zaktualizuję do 18.7.3, chociaż już ten mnie nagminnie prosi i
chce, żebym zaktualizował iPhone’a do iOS 26.1,
ale ja nie chcę tego robić na razie, bo
Nie chcę, żeby mi w piętnastce już i tak zużyta bateria po roku, czasu
jeszcze bardziej ucierpiała na wydajności,
żeby nadmiernie telefon się grzał. Ja po prostu uważam, że
iOS 26 to już…
No jeszcze może być na piętnastce, ale już na czternastki, trzynastki, dwunastki
bym go nie instalował. Z piętnastką tak fifty-fifty, no.
Pozdrawiam Was serdecznie. Znaczy tak, zanim to powiem,
to jeszcze wrócę do poprzedniego wątku. To jest moje takie subiektywne odczucie.
Nie każdy może się z nim zgadzać.
Zdania są właśnie podzielone na ten temat.
Czy warto iOSa 26 instalować na starszych urządzeniach niż iPhone 15 Pro?
No, także tak. Moja opinia jest taka, a wy możecie się z nią nie zgodzić i macie do tego, że tak powiem, pełne prawo.
Pozdrawiam was wszystkich, życzę dobrego wieczoru i miłej audycji.
Dzięki Dominiku za tę wiadomość.
Jeżeli o Facebooka chodzi, to ja nie mam pomysłu, czy to się w ogóle jakoś da.
Wydawało mi się, że jeżeli wejdziemy w treść posta, to te informacje są odczytywane, ale jeżeli nie, no to ja nie mam tu niestety jakiejś złotej rady, która pozwoliłaby ten problem rozwiązać.
Chyba, że wy coś macie, ale chyba też nie.
Dobra, to przejdźmy w takim razie do kolejnych tematów i tu już maraton Maćka.
To zaczynamy co? Od tych drobinek w takim razie.
No tak, to się zgadza. Generalnie drobinek mam…
Możesz Maćku troszeczkę bliżej mikrofonu.
Oj, dobra, już, już, dobrze, że mówisz.
Generalnie Gmail i coś co Apple Mail miało już od jakiegoś czasu, generalnie.
A w Gmailu jeśli chodzi o aplikacje na iOS czy na Androida, nie wiem, szczerze mówiąc jak to wyglądało.
Ponoć na wersję webową to dopiero wchodzi, do wersji webowej,
mianowicie możliwość wypisania się z list mailingowych,
niechcianych subskrypcji list,
których byśmy już nie chcieli więcej otrzymywać.
Generalnie ponoć w jakimś tam menu rozwijalnym
po lewej stronie, że coś takiego, no szczerze mówiąc nie wiem,
bo nie sprawdzałem gdzie, ale podobno jest
jest możliwość wypisania się z takiej listy.
Generalnie… ojej, moment, słychać mnie, tak? Bo coś mi tutaj…
Tak, jest okej.
Dobra, bo mam tu potężne w tym momencie problemy z voice-overem.
O, jest. Bardzo przepraszam.
Generalnie chodzi o to, że właśnie można się z takich maili wypisać.
Co ciekawe, bo nie wiem jak to jest z takich list,
Nie wiem, jak to jest w przypadku tak naprawdę tych subskrypcji, jeśli chodzi o Apple, bo też tak mało z tego, co prawda korzystam, a i to nie do końca mi chciało działać,
opcja właśnie zarządzania subskrypcjami ma nam ten problem rozwiązać. Mało tego, Gmail wyświetla taki jakby podgląd, taki licznik, który nadawca różnych newsletterów
wysyłał ich najwięcej i ponoć można sobie tam to posortować w ten sposób,
że od najczęściej wysyłających, że tak powiem, do najmniej i na tej podstawie
możemy sobie zrezygnować, zdecydować, które newslettery chcemy,
które listy, które newslettery chcemy sobie z poziomu panelu Gmaila
odsubskrybować i ponoć to ma generalnie zadziałać.
Swoją drogą a propos Gmaila, to ostatnio na jedno z kont G Suite’a, którym administruję,
przyszła mi taka wiadomość, że niedługo będzie można, wyobraźcie sobie, reagować na wiadomości na Gmailu.
Czyli coś, co w Outlooku, jak od jakiegoś czasu mamy, nie?
Tak, czyli coś, co w Outlooku jest, ten tak zwany selektor wiadomości.
Jestem bardzo ciekaw, czy będzie to jakby kompatybilne jedno z drugim, to znaczy, jeżeli na przykład mam outlooka skonfigurowanego z kontem Gmail, to czy jeżeli zareaguję tam outlookiem na tę wiadomość, to użytkownikowi się wyświetli, na przykład korzystającemu z Gmaila. Czy to będzie jakoś ze sobą połączone?
Jak to będzie się też zachowywało dla innych aplikacji? Czy ja po prostu wtedy dostanę odpowiedź, w której po prostu, nie wiem, będzie kciuk w górę, czy jak to się wtedy zachowywa?
Wiesz co, to chyba nie będzie w żaden sposób działało, bo…
Mnie chyba kiedyś faktycznie przyszła taka wiadomość od osoby korzystającej właśnie z Outlooka i chyba to było na tej zasadzie, że przyszło mi w ogóle, bo to w ogóle było ciekawe,
No bo wiadomo, to z moim gmailem było totalnie niekompatybilne,
więc mi przyszła wiadomość w danym temacie jakby z odpowiedzią,
gdzie po prostu była wyłącznie reakcja. Koniec maila, także fajnie.
A u mnie to wygląda w ten sposób, że na Outlooku oczywiście mówię i na kontach Microsoftu,
bo na razie tam to działa. To u mnie na przykład na skrzynce skonfigurowanej
na innym kliencie pocztowym to w ogóle nic się nie wyświetla,
Jeżeli ktoś zareaguje, a czasem, czasem się zdarza, że ktoś tam…
Pytanie, czy to kwestia dostępności stricte, czy…
Nie sądzę.
Czy integracji klienta?
Bardziej integracji, bardziej integracji.
Bo po prostu wiesz, nie przychodzi ci żaden mail, nawet taki pusty, albo z reakcją.
Więc to się jakimś innym protokołem musi odbywać, który musi chyba wspierać jakaś aplikacja.
Więc być może to, że u ciebie się tak stało, to był jakiś przypadek, tak bym na to stawiał.
Dobrze, że udało nam się jak najwięcej informacji Wam przekazać, a na dziś będziemy po prostu kończyć.
312. wydanie Tyflo Przeglądu. Paweł Masarczyk, który też nas w międzyczasie opuścił.
Maciej Walczak, który też nas w międzyczasie opuścił.
I Piotr Machacz, który jeszcze jest.
Jestem i życzę Wam dobrej nocy.
Dokładnie. I słyszymy się za tydzień w kolejny wtorek po 20.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych