TyfloPrzegląd Odcinek nr 308 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie
Wrażenia z Audio Developer Conference 2025
Jak bezprzewodowo słyszeć dwa komputery w jednych słuchawkach?
Zamek TDGO2 w akcji
Rejestratory Zoom otrzymują nagrywanie do mp3,
redukcję szubu i inne nowości.
Pierwsze wersje beta systemów Apple 26.2 wydane.
Cadence, wielowierszowy, modularny monitor brajlowski.
Problem z dostępnością zapisów na powszechne szkolenia
obronne w aplikacji mObywatel.
Nowe programy na Androida do czytania książek
i skanowania dokumentów.
Nowa wersja Station Playlist i skryptów do NVIDIA.
Nie musisz, na razie nie aktualizuj.
Facebook znów psuje dostępność.
Nowa wersja Prudence Screen Reader.
Wyszedł Paperback 0.6. Co nowego?
Wizard’s Zines.
Pomocne komiksy technologiczne dostają transkrypty tekstowe.
Jak widzący pracują z iPhone’em,
powstał krótki przewodnik dla niewidomych.
Supernowa 25.04 wydana.
Zawiera opisy zdjęć przez sztuczną inteligencję i inne poprawki.
Apple Watche w Unii stracą synchronizację sieci bezprzewodowych.
Trzeba będzie łączyć się ręcznie.
Przyszłoroczne nowości w M-Obywatelu.
Facebook już tego nie lubi.
Ikoniczne przyciski Polub i Skomentuj znikną ze stron internetowych.
Pamiętajcie także o naszej tyfloprzeglądowej ankiecie.
Ankieta.tyflopodcast.net
Możecie ją wypełnić do końca roku.
A teraz zaczynamy!
Tyfloprzegląd jest audycją prowadzoną na żywo,
więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na WhatsAppie
oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600.
Środa, tak jest, to środa, 12 dzień listopada w kalendarzu.
Taki długi weekend mieliśmy, że nie wszyscy dotarli, ale przynajmniej niektórym się to udało.
Jesteśmy zwarci i gotowi i chętnie wam poopowiadamy o tym wszystkim, co tam dzieje się ciekawego bądź się wydarzy w nowoczesnych technologiach
ze szczególnym uwzględnieniem technologii specjalistycznych dla niewidomych i słabowidzących użytkowników.
308 wydanie Tyflo Przeglądu, a na stanowiskach meldują się Piotr Machacz, Maciej Walczewski i mówiący te słowa Michał Dziwisz.
Zapraszamy Was bardzo serdecznie do tego, żebyście zostali z nami, żebyście posłuchali tego, co mamy Wam do powiedzenia.
A trochę tych różnych tematów jest, więc jak jeszcze dorzucicie coś od siebie, no to będzie komplet.
A na dobry początek zaczynamy od tego, co tam u nas się ciekawego dzieje.
Piotrze, ty tu już w naszych notatkach kilka ciekawych tematów zamieściłeś.
Tak, u mnie się trochę działo, bo w zeszłym tygodniu pojawiły się oficjalne ogłoszenia,
że w tym roku ponownie jednym ze sponsorów Audio Developer Conference
jest fundacja Sound Without Sight, czyli organizacja taka zajmująca się
dostępnością komponowania, tworzenia muzyki, produkcji dźwięku w Wielkiej Brytanii
Dla osób niewidomych.
Kiedy oni się tym zajmowali dwa lata temu,
to z tego mieliśmy bardzo ciekawy panel dyskusyjny,
o którym zresztą mówiłem szczegółowo,
bo to była o tyle fajna konferencja, że tam dowiedzieliśmy się
np. o tym, jak stawały się dostępne nowe interfejsy audio
od różnych filmów.
W ogóle slajd SSL tam był i parę innych film.
O tym, że różne wtyczki stawały się bardziej dostępne.
O tym, że Ableton staje się dostępny.
To chyba była wiadomość z dnia,
więc dużo takich ciekawych rzeczy tam się działo.
W roku kolejnym, no aż takiego nacisku na dostępność nie było.
Wiem, że jakieś tam, jakieś stanowisko takie było, gdzie ludzie mogli na przykład sobie
Ableton Move’a potestować się pojawiło.
Natomiast w tym roku znów właśnie Sound Without Sight
sponsorował to wydarzenie, więc postanowiłem do nich napisać, zapytać czy
czy mógłbym też wziąć udział w tej konferencji, bo znów jako sponsor mieli
możliwość udostępnienia kilku wejściówek.
…na wejściówek. No i udało się znów się dostać.
Dlaczego mówię o tym w tej sekcji, co u nas,
a nie jako dedykowany nagłówek?
Dlatego że sesje w tym roku miały trochę inny charakter.
Nie było tam typowo reklamowych sesji.
A przez to, że jest to konferencja dla deweloperów
związanych z jakkolwiek dźwiękiem, czyli produkujących wtyczki audio,
czy sprzęty, czy zajmujących się dźwiękiem w grach wideo,
bo tam parę takich różnych prelekcji też się pojawiło,
W tym roku panel związany z dostępnością bardziej skupiał się na częściach praktycznych,
na czym deweloperzy powinni się skupiać, tworząc dostępne sprzęty, dostępne oprogramowanie.
No i muszę powiedzieć, że faktycznie osoby, które tam brały udział w tych prelecjach,
były naprawdę ogarnięte, bardzo zorientowane osoby i mówiły odpowiednie, wydaje mi się, rzeczy.
Między innymi pojawił się tam pan Tim Burgess,
który prowadzi swoją własną firmę konsultacyjną
w sprawach kwestii rozsądności.
Jest to osoba zupełnie niewidoma, która gdzieś tam grała w latach 70.
Potem zaczął pan tracić wzrok, sprzedał cały swój sprzęt.
Myślał, że w życiu już mu się nie uda osiągnąć ten sam poziom,
co kiedyś, ale okazało się na szczęście, że wcale tak nie było.
Dzisiaj pomaga różnym firmom,
żeby udostępniać swoje programy czy wtyczki.
I m.in. z Abletonem współpracowała, ale też z deweloperami wtyczek do Abletona.
Mówiliśmy o kilku tych wtyczkach, więc takie osoby tam się pojawiały.
I na co zwracali uwagę?
Na to, że dostępność to nie jest tylko
zaetykietowanie wszystkich przycisków i słuchaków.
Też jest ważne, żeby jakieś programy, sprzęty dobrze reagowały
na polecenia z klawiatury, żeby ten interfejs był w miarę logiczny,
żeby była możliwość dodania jakichś dodatkowych skrótów klawiszowych,
które są nam w stanie jakieś informacje oczytać bez poruszania się kursora,
czy pozycja w pliku, poziomy mierników, tego typu rzeczy.
Tutaj było nawet pokazane to na podstawie drippera i wtyczki OSARA,
która takie rzeczy implementuje,
dlaczego takie funkcje mogą być dla nas przydatne.
I to podobało się zdecydowanie deweloperom, którzy tam byli.
Tam już były pytania o tłumaczenie takich interfejsów na inne języki.
Czy czytniki ekranu sobie z tym radzą?
Ludzie zadawali, wydaje mi się, ciekawe pytania.
Chwaliła się też firma SSL, że ich różne wtyczki stały się dostępne,
a te, które dostępne jeszcze nie są,
niebawem też powinna aktualizacja dostać.
To się chwali, jest tego coraz więcej.
Ja też wiem o innych producentach, którzy nad takimi rzeczami pracują,
natomiast jeszcze gdzieś te wersje nie pojawiły się publicznie,
ale generalnie dzieje się.
No i mieliśmy też demonstrację głównego nawet chyba dyrektora do spraw Complete Control,
który pokazywał dostępność na nowych kontrolerach.
My nawet wspominaliśmy w Cyfloprzeglądzie o tym, kiedy te kontrolery się pojawiły.
Było pokazane, jak one współpracują z różnymi wtyczkami od tej firmy,
ale też było pokazane, co na tych najnowszych kontrolach trzeciej generacji można zrobić,
Czego wcześniej się nie dało zrobić, czyli po pierwsze zmiana ustawień samego urządzenia,
bo samo urządzenie teraz też ma więcej wbudowanych funkcji.
Różne takie narzędzia pomocnicze, które kiedyś były obsługiwane przez oprogramowanie,
a więc działały tylko jeśli mieliśmy załadowaną wtyczkę Complete Control.
Nie wiem, tutaj gra nie tylko w odpowiedniej skali.
Włączenie arpeggiatora, akordów.
Kiedyś właśnie wymagały wtyczki
Uruchamiane przez samo urządzenie, to też jest wszystko udźwiękowane.
Może sterować też innymi syntezatorami.
Tam można tak zwane szablony wgrywać, żeby jakimś zewnętrznym syntezatorem sterować.
Kontrolery też mają dedykowane porty MIDI.
To wszystko jest czytane.
Co jeszcze jest czytane, o tym nie wiedziałem,
to nawet kiedy sterujemy interfejsami konkretnych programów
Do otworzenia muzyki, do obróbki dźwięku, czego też wcześniej nie było.
Czyli, jeśli nawet nie mamy załadowanej wtyczki Complete,
to było pokazane akurat na Logiku, ale było też powiedziane,
że w Abletonie to też działa.
W Reaperze na razie nie, mamy nieoficjalne wtyczki,
ale wiem, że oficjalne wsparcie dla Reapera ma się niebawem pojawić.
Było pokazywane to, że po pierwsze, kiedy zmienialiśmy jakieś parametry ścieżek,
bo można wtedy konkretnami na tym urządzeniu regulować poziomy głośności,
i balans i inne parametry,
to po pierwsze jest nam to wszystko czytane,
bo wszystko, co się wyświetla na wyświetlaczu,
generalnie jest wtedy czytane.
Ale po drugie, nawet też można sterować parametrami
wbudowanych wtyczek, mimo to, że one nie są częścią
tego systemu Kompleat.
O tym nie wiedziałem, ale to jest bardzo, wydaje mi się, fajna sprawa.
To było pokazane na przykładzie korektora.
Wyobrażając sobie, że ustawienie korektora właśnie w taki sposób,
poprzez kręcenie odpowiednimi pokrętłami,
jednocześnie otrzymując o tym informację,
To jest fajne i to jak najbardziej może
kłócić ludzi, żeby taki kontroler sobie kupić.
Nie są to niestety kontrolery tanie,
ale jeśli komuś zależy właśnie na takiej dostępności,
zwłaszcza z pracy z wtyczkami, tak zwanymi samplerami,
to jest właśnie Kontakt, to chyba sztandarowy produkt native.
To jest właściwie nasza jedyna opcja.
Ale przy okazji te najnowsze modele
pozwalają na całkiem dużo oprócz tego.
I to była taka główna sesja, która była w poniedziałek.
Były też demonstrowane inne rzeczy.
Nie na wszystkim, gdzie miałem okazję być,
bo niektóre sesje odbywały się rano.
Ale też było pokazywane, jak tworzyć dostępne interfejsy webowe,
bo coraz więcej fityczek jest pisanych interfejsami webowymi.
Też dużo aplikacji powstaje pod web.
I tutaj oczywiście kłania się Aria. To też wszystko było pokazywane.
A w środę mieliśmy jeszcze interaktywny panem dyskusyjny,
w którym wzięło udział też kilka osób.
To też była bardzo ciekawa dyskusja,
która się wywiozła m.in. od użytkowników,
czy właściwie ludzi odpowiedzialnych
za tworzenie Reapera, Osary.
Tam był Scott Chesworth m.in.,
czy właśnie Abletona, bo też była pani Adi Dickens,
czyli główna osoba odpowiedzialna za dostępność w Abletonie.
Generalnie rzeczy bają się dobrze, też Ableton cały czas się rozwija.
Wiedzą, że jeszcze są braki,
ale one powinny być cyklicznie naprawiane.
Miejmy nadzieję, że po tej konferencji będziemy widzieć
kolejne dostępne wtyczki i to, o czym usłyszeliśmy,
to jest jakaś wierzchoła Góry Ludowej, żeby tego było więcej.
To była ta konferencja.
Druga rzecz, o której chciałbym opowiedzieć,
to sytuacja, którą chciałbym rozwiązać dla siebie.
I udało mi się to rozwiązać. Może się komuś jeszcze to rozwiązanie, które ja znalazłem, przyda.
Zresztą to w sumie nie ja, bo tutaj mi kolega pomógł. Pozdrawiam Tolona, gdyby nas kiedyś słuchał,
bo on mi właśnie podpowiedział, jak to rozwiązać. Mianowicie, mam tutaj dwa komputery,
Mac i Windows akurat. I generalnie oba te komputery są podłączone do miksera,
więc jeśli mam też słuchawki podłączone właśnie do miksera, to słyszę je oba jednocześnie
i mogę z nich obu jednocześnie korzystać.
Natomiast czasem korzystam ze słuchawek bezprzewodowych,
gdzie ten kabel do interfejsu podłączony nie jest.
Problem z tymi słuchawkami jest taki, że one mogą działać
tylko w jednym trybie, albo mogą działać na kablu,
albo mogą działać bezprzewodowo, maksymalnie z jednym urządzeniem.
No, Tertle Beach z Telfto to nie jest też…
On też tylko, nie licząc Bluetootha,
może nam pozwalać słuchać jednego urządzenia.
A co, gdybyśmy chcieli słuchać z dwóch urządzeń?
Właśnie Maca czy Windowsa, czy dwóch komputerów z Windowsem.
Czy jest sposób, żeby bezprzewodowo sygnał z jednego urządzenia
na drugie w ten sposób wysłać? Okazuje się, że jest.
Jest to aplikacja, o której zapomniałem,
a w takiej sytuacji sprawdza się naprawdę dobrze.
Jest to darmowy, nawet otwartorzydłowy program Sonobus,
który jest narzędziem, które pozwala muzykom pracować, nagrywać
czy po prostu sobie grać zdalnie.
Pozwala nam połączyć kilka komputerów po sieci.
Jest dostępny w formie wtyczki albo aplikacji,
zarówno na komputery, jak i na smartfony.
Możemy się połączyć do innych osób.
Działa to poprzez technologię P2P.
Jest też pośredniczący serwer,
do którego możemy się połączyć, który nam to łączenie ułatwi.
No i w ten sposób po prostu możemy z maksymalnie, jak najniższymi opóźnieniami się nawzajem słyszeć.
Ale nic to nie na przeszkodzie, żeby zwłaszcza jeśli pracujemy po sieci lokalnej, gdzie w ogóle opóźnienia będą bardzo niskie,
żeby właśnie tego narzędzia użyć do tego, żeby sobie tak głos z dwóch komputerów połączyć.
Ja właśnie tak zrobiłem i generalnie jak to skonfigurować będzie zależało od tego, z jakiego sprzętu korzystamy.
Tutaj zarówno mówię o systemie operacyjnym, jak i o tym, jakim sprzętem audio dysponujemy.
Mówię o tym, dlatego że na Macu mam podłączony swój interfejs audio.
I ten interfejs audio pozwala mi…
Daje mi dostęp do wszystkich kanałów tzw. jednocześnie,
dzięki czemu ja po prostu mogę sobie wybrać te kanały,
do których jest ustawiony cały dźwięk systemowy.
I mogę od razu z tego Sonobusa ten dźwięk wyprowadzić.
I tutaj po prostu użyłem sobie tej aplikacji, tak zwanej Standalone, czyli po prostu tej zwykłej aplikacji, tam zaznaczyłem odpowiednie kanały w wystawieniach i w ten sposób ją skonfigurowałem.
Jak jest z dostępnością obecnie Sonobusa? Bo kiedyś ta aplikacja miała jakieś tam dostępnościowe problemy, jeżeli chodzi o interfejs.
Miałem właśnie o tym wspomnieć.
Trzeba czasami pomóc sobie nawigacją obiektową względnie kursorem WOO,
bo zwłaszcza np. w jakichkolwiek listach,
czyli wybieranie kanałów, które mają być aktywne,
czy np. na liście ostatnich serwerów, z którymi się łączyliśmy,
możemy po nich chodzić czołgami,
natomiast czytnik ekranu, czy to VoiceOver, czy NVIDIA,
zwłaszcza NVIDIA miał z tym problem, może nam tego nie przeczytać.
Więc po prostu wtedy trzeba sobie nawigacjom obiektowym pomóc.
Miałem właśnie do tego przejść.
Więc jeśli mamy interfejs audio, to możemy to rozwiązać tak.
Natomiast jeśli nie mamy, to nic plus czego,
przez to, że mamy teraz te wszystkie wtyczki,
które pozwalają nam i tak dźwięk z systemu wydobyć.
Na Macu możemy po prostu posilić się hijackiem,
no bo Sono jest po prostu wtyczka,
więc stworzymy sobie sesję, mamy dźwięk systemowy
i ten dźwięk systemowy wysyłamy właśnie do wtyczki Sonobus
i mamy sprawę załatwioną na Windowsie.
Natomiast też mamy kilka opcji.
Możemy albo sobie narzędziem audio capture wyprowadzić dźwięk
na jakiś kabel wirtualny,
czy po prostu do reapera załadować wtyczkę up to clap,
o której mówiliśmy.
Ona też jest w stanie nam cały dźwięk systemowy wydobyć.
No i też później dodajemy oprócz tego wtyczkę Sonobus
i problem mamy też znów załatwiony.
po prostu ta wtyczka, ten dźwięk dostanie.
Kiedy już to mamy skonfigurowane,
no to musimy się połączyć z naszym jogging-komputerem.
W głównym oknie znajduje się przycisk Connect.
W tej wersji aplikacyjnej też mamy pasek menu normalnie.
I tam chyba też, coś pamiętam, był problem z otwarciem menu
przy klawiszach A, więc sobie też lepiej po prostu ten przycisk znać,
ewentualnie nawigacją obiektową sobie w to kliknąć.
Jest też skrót, Ctrl-N, on nam od razu otworzy okienko łączenia.
I tutaj mamy dwa sposoby połączenia do wyboru.
Możemy połączyć się z drugim komputerem bezpośrednio,
podając jego lokalny adres IP i port.
Mi to nie chciało działać.
Aplikacja była otwarta na dwóch komputerach, port był taki sam.
Zapora powinna być teoretycznie wyłączona,
ale może czegoś gdzieś nie skonfigurowałem,
może coś było wyłączone, nie wiem.
Posiliłem się opcją drugą, posiłkowałem właściwie,
czyli użyłem serwera.
Serwer działa w ten sposób, że możemy sobie utworzyć grupę.
Grupa może być albo publiczna, albo prywatna.
Publiczna grupa, wiadomo, każdy może do niej dołączyć.
Tej opcji nie polecam.
Natomiast grupa prywatna trochę działa jak łączenie się z MVDA i remote’em.
O tyle, że po prostu podajemy jakąś nazwę grupy,
którą też musimy wpisać na drugim komputerze,
żeby takie połączenie nawiązać.
Możemy też oprócz tej nazwy zabezpieczyć tę grupę hasłem.
I to tak naprawdę wszystko.
Na obu komputerach musimy to połączenie nawiązać.
Jeśli skonfigurowaliśmy odpowiednio wyjście czy dodaliśmy wtyczkę,
to dźwięk będziemy w stanie od razu słyszeć.
Warto też wtedy na jednym z komputerów,
którego nie chcemy akurat słyszeć, wyłączyć wysyłanie.
Można to zrobić w głównym oknie pod przyciskiem Send.
Mamy też tam przycisk Mute, więc można łatwo sobie to wyciszyć.
I co mogę powiedzieć o opóźnieniach?
U mnie one były naprawdę dosyć dobre.
Takie porównywalne, bym powiedział, z Bluetoothem,
co jest o tyle fajne, biorąc pod uwagę, że jeden z komputerów działa po Wi-Fi.
Więc wiadomo, jak z tym Wi-Fi jest czasem lepiej, czasem gorzej.
Natomiast nawet w momencie, kiedy oprócz tego połączenia
pobierałem np. jakieś materiały,
to to połączenie było stabilne i nic się nie zrywało.
To jest o tyle jeszcze bardziej imponujące,
że Sonobus może działać z różnymi kodekami na to połączenie.
Domyślnie jest to chyba opus z bitrate’em 96 kilobitów na sekundę,
co jest dosyć dobre, ale no słychać, że to jest dźwięk skompresowany.
Natomiast w opcjach można się przełączyć nawet na PCM,
czyli dźwięk nieskompresowany.
I nawet z tym PCM 16-bit nie odczuwałem,
żeby te opóźnienia były jakieś nieużywane.
Były one oczywiście odczuwalne,
Ja nauczyłem się, jak bym trochę korzystał z głośnika Bluetooth na tym drugim komputerze.
Natomiast oprócz tego, jak najbardziej dało się z tego w całkiem komfortowy sposób korzystać.
Także gdybyście taką sytuację mieli, polecam to rozwiązanie.
Nawet pozwala nam to oprócz komputera w ten sposób też usłyszeć dźwięk z jakiegoś komputera na smartfonie,
bo Sonobus jest też dostępny na iOSie i na Androidzie.
Aplikacje na oba systemy powinny być generalnie dostępne,
bo tak zwany framework, w którym ta aplikacja powstała,
oferuje dostępność na urządzeniach mobilnych.
Natomiast jeśli łączymy się z urządzeniem mobilnym,
to dźwięku z smartfona w ten sposób niestety nie możemy sobie wysłać,
bo zarówno iOS i Android nam na takie coś nie pozwalają.
Jedyny sposób, w jaki aplikacja mogłaby dźwięk z całego systemu pozyskać,
to jest nagrywanie ekranu, ale Sonobus akurat tego nie wspiera.
A więc co najwyżej możemy tak sobie zdalnie zmienić nasz smartfon w mikrofon.
Ale gdybyśmy chcieli na smartfonie słyszeć dźwięk z komputera,
który na przykład, nie wiem, gdzieś jest…
My jesteśmy na parterze, komputer jest na piętrze,
albo nawet gdzieś wyjeżdżamy, wychodzimy gdzieś z domu,
ale chcemy odsłyszeć, co się dzieje na komputerze,
no to jak najbardziej też na smartfonie tego Sonobusa można sobie zainstalować.
Aplikacja generalnie jest łatwa do znalezienia.
Jeśli wpiszecie Sonobus Google, no to wyjdzie wynik myśle.
Można ją też pobrać z Homebrew, z Wingetta.
Oczywiście wersje mobilne są dostępne na App Store i w sklepie Play.
No i to wszystko ode mnie na ten tydzień.
Maśku, a co tam u ciebie?
No, troszkę się działo u mnie.
Zacznę od czegoś, co zrobiło mi dzień.
Że tak powiem, w ogóle tydzień mi to zrobiło miniony,
bo w niedzielę tak się złożyło,
że mnie tam miało nie być, ale się
finalnie tam znalazłem.
Mianowicie na spacerze dźwiękowym
z audiodeskrypcją.
Dobrze, no.
Niby nic dla nas, bardziej
doświadczenie dla osób widzących
odkrywcze.
Czyli generalnie pod
instruktarzem, że tak powiem,
prowadzącego mieliśmy
słuchać, że tak powiem, słuchać
otaczających nas dźwięków.
Będąc i wewnątrz i na zewnątrz
i między innymi właśnie zapamiętywać
i wysokości tych dźwięków i kategorie w których
i tak dalej, tych instrukcji było dosyć sporo.
Ale między innymi przy końcu naszej wyprawy
była… ten pan nam zaprezentował takie urządzenie,
teraz nie pamiętam jak się ono nazywa,
Ale generalnie sobie służyło do, służy do wysłuchiwania, odbierania generalnie fal elektromagnetycznych, które wydają nasze wszelakiego rodzaju urządzenia, w tym Wi-Fi, wszelakiego rodzaju indukcje i tak dalej.
Ten mikrofon przystawkowy to Coil się chyba nazywa.
Szczerze mówiąc nie wiem, bo to wyglądało troszkę…
Bo to wyglądało troszkę tak jak taka, nie wiem, coś w stylu starej pomury takiej, takiej, takiej, takiej cegłówy powiedzmy sprzed lat z takim wypustkami, antenami właśnie takimi króciutkimi.
To może jeszcze coś innego, bo ja taki mikrofon mam i jego normalnie podpina się do rejestratora z jednej strony, na wejście, a z drugiej strony go po prostu przykładasz do jakiegoś urządzenia, tak?
do na przykład właśnie dysku, do telefonu, do czegokolwiek, co generuje pole elektromagnetyczne.
Bardzo ciekawe dźwięki z tego można usłyszeć.
To też prawda, ale i właśnie tam, tam też były podłączone słuchawki nauszne.
Chyba nawet w sumie półotwarte z tego, co mi się wydaje.
I jak sobie to przyłożyłem do Apple Watcha, no cóż, dostałem strzał, że tak powiem, w uszy
i wyładowania różne ciekawe dźwięki. Ale nie to było najciekawsze, słuchajcie.
Kiedy się przyłożyło do drzewa, do drzew tam rosnących wokół, one były takie dosyć
no wiekowe już te drzewa tak naprawdę i wysokie,
to zgadnijcie, co można było usłyszeć.
Jak soki w tych drzewach krążą gdzieś tam.
Nie.
A co?
I też tak myślałem.
Inni myśleli, że nie wiem, jakieś takie skrzypienie,
coś też, że nie wiem, korniki szalejące, coś tego.
Nie, nic bardziej mylnego, słuchajcie.
Dzika radość ogarnęła, że tak powiem,
przede mną słuchających, ale dlaczego?
Polskie Radio, jedynka, pierwszy program
polskiego radia na TVU żywo.
Że jak?
centralnie. Jedna tam pani się zachwyciła,
bo była, leciała piosenka niejakie, czy jak ona, jak ona się Bielicka
nazywała, czy jak jej tam było?
No, Hanka Bielicka, tak.
Tak. I generalnie się tam zachwyciła pani jedna.
Przy czym jak ja przyłożyłem to jakieś rock’n’rollse elegancko leciał.
Także słuchajcie, fajny w miarę czysty sygnał
leciał sobie z drzewa przez to urządzenie.
Co ciekawe, jak się przyłożyło, powiedzmy, tak poniżej, no nie wiem,
bliżej, powiedzmy, Korzenia, czy coś? Nie, głucha cisza generalnie,
nie było nic. Przyłożyło się sporo wyżej od tego punktu,
nie było nic. Przyłożyło się mniej więcej, ja wiem,
no tak na wysokości, powiedzmy, klatki piersiowej, w sensie tak jakby,
powiedzmy, mojej. Kurczę, Polskie Radio, centralnie jedynka
Także, żeby nie było, nie tylko jedno drzewo, że tak powiem, odbierało i przekazywało,
tylko te drzewa inne wokół też. Tam chyba tych drzew było, no nie wiem, pięć czy sześć,
do których przykładali, żeby sprawdzić, czy to nie jest jakaś sztuczka generalnie
do różnych losowych. I autentycznie leciało Polskie Radio. Mało tego,
Na mnie niestety, znaczy może i na szczęście tego nie testowano,
ja też na jakimś, bo nie miałem śmiałości, też nie.
Ale była tam też grupka znajomych i przykładali, że tak powiem,
wzajemnie do siebie też to urządzenie. No, w pewnych okolicznościach
ludzie też przekazywali sobie te fale Radia Polskiego.
No, nie ukrywam, zrobiło mi to dzień, tak samo co jeszcze mi zrobiło dzień.
Dźwięk przejeżdżającego auta przez kałurze to nic nadzwyczajnego,
ale rzadko słyszałem dźwięk przejeżdżającego roweru przez kałurze.
To zabrzmiało mi jak dosłownie jakiś, nie wiem,
powiedzmy coś na kształt fortepianu, trochę harfy, trochę gitary,
coś takiego dziwnego, sekwencja paru dźwięków tak centralnie.
To też mi generalnie dzień zrobiło, ale najbardziej, no nie ukrywam, to radio.
No i jeszcze co tam u mnie? Ano bój za pralkami. Pralka na szczęście znaleziona z Deep Researchami,
z GPT, pomagało mi wybrać różne rzeczy, ale pomimo promptów, dosyć myślę szczegółowo napisanych,
Oj, GPT sobie zmyślił nie i to właśnie Deep Research w raporcie się znalazło, nie.
Powiedzmy aplikacje czy ich dostępność nawet nie, powiedzmy modele pralek i tak dalej,
bo te faktycznie istniały, ale ceny. Oj, mocno sobie te ceny obniżył i potem trzeba było,
że tak powiem, szukać, znaczy zdziwić się, że tak powiem, odkryć z zaskoczeniem,
Wiem, że jednak te ceny są wyższe, to jest raz.
A dwa, znalazła mi
nasza
inteligencja piękna pralki,
które owszem, w danym sklepie
są, ale
niestety, albo
nie do zamówienia online, albo
takie, których niestety,
które nie są na ten
moment dostępne, także
no trzeba było, mimo
wszystko, chyba trzy albo cztery raporty
generalnie zużyłem na…
A! Jeden raport to był w ogóle hitem, bo GPT…
bo ja tam napisałem w tym prompcie, żeby też sam dla siebie tam w ramach samokontroli
najpierw zaplanował pracę sobie, przemyślał krok po kroku co ma robić
i potem żeby mi zwrócił gotowy raport już zrobiony według tego planu, co miał sobie zrobić.
To ja się naczekałem 15-20 minut, a ten mi wygenerował plan po prostu
Tu i to, i jeden Deep Research na to złożył.
Także, takie też zabawy miałem z tym, z tym GVT.
No, pralkę finalnie wybrałem.
Zobaczymy, co będzie w piątek, jak do mnie przyjdzie.
I to wydaje mi się, że chyba tyle na ten tydzień, żeby też nie zagadać.
Okej, to teraz jeszcze kilka słów ode mnie.
Otóż, w końcu, w końcu się doczekałem, pod koniec zeszłego tygodnia,
Pojawił się u mnie inteligentny zamek TDGO w wersji 2.
Oczywiście nie będę tu teraz się jakoś bardzo rozwodził na temat tego sprzętu,
bo jeżeli jesteście ciekawi, jak takie urządzenia działają,
jak wygląda dostępność ich aplikacji,
no to jest w naszym archiwum tyflopodcastowym stosowna audycja
i tam sobie możecie posłuchać na temat poprzedniej generacji tych zamków,
I teraz kilka słów powiem na temat tego zamka.
Jak to w ogóle wygląda?
To jest, jeżeli chodzi o zamek GO,
to jest po prostu taka gałka.
Gałka, którą montujemy od wewnętrznej strony
naszych zameków.
naszych zameków.
drzwi i wkładamy tam po prostu klucz.
Klucz do zamka, nakładamy na ten klucz właśnie tę gałkę i po prostu ona tam sobie siedzi.
W środku jest silnik, który tym wszystkim obraca i oczywiście obraca według naszych poleceń
różnego rodzaju, które możemy temu urządzeniu wydawać.
Z jednej strony możemy po prostu wcisnąć przycisk, ja za moment odtworzę taki krótki
I oto pierwszy klik, żebyście mogli sobie usłyszeć jak też ten zamek brzmi.
Ale oczywiście, no sam przycisk to nie byłoby wszystko, jeżeli chodzi o te aplikacje.
Ona ma też trochę więcej różnych ciekawych możliwości.
Zwłaszcza, jeżeli jeszcze dorzucimy sobie do tego zamka czujnik zamknięcia drzwi.
Ten tak zwany door sensor i jeszcze dodatkowo mostek.
za pomocą którego możemy sobie taki zamek podłączyć do Internetu.
I tu już się zaczyna naprawdę ciekawie, bo przede wszystkim możemy
takie wirtualne klucze do naszego mieszkania przekazać komuś,
jeżeli potrzebujemy, żeby ktoś do tego naszego domu wszedł,
na przykład nakarmił nam kota, podlał kwiatki,
zrobił cokolwiek, to wystarczy, że kogoś o to poprosimy.
Możemy przekazać taki dostęp na jego adres mailowy,
Wtedy taka osoba musi zainstalować sobie odpowiednią aplikację z App Store’a, bądź też z Play Store’a.
No i kiedy kliknie w odpowiedni przycisk, to ten zamek się otworzy.
Oczywiście, jeżeli zdecydujemy się na Bridża, czyli podłączymy ten zamek do internetu,
to możemy taki zamek otwierać zdalnie.
Też bardzo fajna rzecz jest taka, że jeżeli odpowiednio go skonfigurujemy,
to możemy taki zamek otworzyć bez użycia rąk nawet.
Wychodzimy z mieszkania, wracamy, no i drzwi są w stanie nam się same otworzyć.
I to otworzyć dosłownie, bo w tym, w aplikacji do konfiguracji tego zamka
jest też taka opcja dotycząca odciągania zapadki.
Polega to na tym, że kiedy ten zamek otwiera nam drzwi,
to może od razu też poniekąd nacisnąć klamkę.
To się przydaje w sytuacji, w której mamy jakieś tam zakupy,
ręce pełne sprawunków, to jeszcze w naszym przypadku to dodatkowo laska oczywiście.
I nie chcemy niczego aktywować, niczego wpisywać,
wystarczy wtedy skonfigurować ten zamek odpowiednio,
żeby na podstawie naszej lokalizacji otwierał nam drzwi.
No i kiedy znajdziemy się w pobliżu naszego domu,
to, no cóż, to po prostu te drzwi się otworzą.
Tutaj taka jedna uwaga i refleksja.
Jeżeli na przykład znajdziemy się w naszym domu,
jeżeli na przykład będziemy przechodzili w okolicy naszego domu
i się rozmyślimy i stwierdzimy, że dobra, to my jeszcze idziemy
gdzieś tam dalej i wrócimy, to to czasem może nie zadziałać.
Ja tu podejrzewam, że w grę wchodzą kwestie bezpieczeństwa
i ten zamek potrafi czasem nas automatycznie nie wpuścić,
niż wpuścić. On po prostu woli jednak
podążać tą taką bezpieczniejszą ścieżką.
Tak samo, jeżeli na przykład idziemy sobie, dajmy na to, wyrzucić śmieci,
gdzieś tam do piwnicy, gdzieś w obrębie tego naszego
No to też ten zamek automatycznie nam tych drzwi nie otworzy.
Natomiast, jeżeli mamy ten czujnik drzwi, czyli właśnie door sensor,
swoją drogą najbardziej kłopotliwy, jeżeli chodzi o montaż,
bo z jakiegoś powodu postępowaliśmy zgodnie z instrukcją,
a zwyczajnie na początku nie chciał działać,
to jeżeli mamy taki czujnik, to możemy spowodować,
żeby ten zamek nam automatycznie zamykał drzwi.
No i w sytuacji takiej, to wychodzimy z mieszkania, nie musimy nawet pamiętać, żeby klikać aplikacji, coś tam w aplikacji,
no i po prostu po paru sekundach te drzwi nam się same zamkną.
I oczywiście wiadomo, to też nie jest tak, że jesteśmy skazani tylko na taki zamek,
bo też możemy otwierać drzwi standardowo kluczem, gdybyśmy mieli taką potrzebę, gdyby coś tam się stało,
No, to jest elektronika.
Tu na razie wszystko sprawuje się bardzo fajnie.
Natomiast zobaczymy jak będzie to wszystko działało w przyszłości.
Mam nadzieję, że żadnych przykrych niespodzianek nie zrobi.
A teraz gdyby ktoś był ciekaw jak ten zamek brzmi i jakiego typu to jest hałas,
to ja tu dla kilku znajomych nagrywałem taką bardzo krótką filmikę.
Jak to pracuje, jak to działa.
I to jest ten zamek właśnie GO.
Po prostu nagrany iPhone’em.
Więc teraz odtworzę ten materiał.
Jestem teraz dokładnie przed drzwiami,
że zamek jest w zasięgu ręki.
No i otwieramy.
O, on sobie otworzył.
Właśnie.
On odemknął drzwi.
Proszę bardzo.
I teraz zamykamy.
I zobaczymy, chwyci?
Chwycił.
Tak jest. I chwycił, i rzeczywiście zamknął te drzwi, otworzył.
Ten dźwięk taki, po tym pierwszym sygnale odemknięcia,
taki króciutki, kiedy ja tam go już trochę zagadywałem,
to było właśnie to odciąganie zapadki i klamki.
Że po prostu wtedy drzwi rzeczywiście zachowały się tak,
Jakbym po prostu wcisnął klamkę i one się już przy okazji też od razu otwierały.
Przy czym one się nie otwierają jakoś tak, no przynajmniej te moje, bo to wiadomo, to już bardziej kwestia drzwi.
Jakiegoś tam ich wyważenia i tego typu kwestii. Te moje to się otwierają no dosłownie tam na jakieś, nie wiem, parę milimetrów.
Więc to nie jest tak, że drzwi mamy otwarte, ale możemy je po prostu, już nie musimy tej klamki naciskać.
Natomiast oczywiście wiadomo, to jest wszystko konfigurowalne w aplikacji.
Wybieramy sobie co chcemy, żeby ten zamek robił, jak on ma się zachowywać, w jakich sytuacjach, kiedy.
Tak samo jeżeli chodzi o dostępy, to możemy taki dostęp dać komuś na chwilę, w określonych godzinach.
Możemy nadawać odpowiednie uprawnienia i tak dalej, i tak dalej.
Dziś właśnie pojawiła się aktualizacja do Bridża, czyli do tego mostka, za pomocą którego łączymy zamek z internetem, więc no tu cały czas widać, że coś tam jeszcze robią.
Taka jedna moja uwaga, jeżeli chodzi o taką UX-ową kwestię dotyczącą aplikacji, to powiadomienia.
Ja się bardzo zastanawiałem, dlaczego te powiadomienia w aplikacji mi nie wyskakują,
Jeżeli chodzi o to, czy drzwi są otwarte, czy są zamknięte, a powinny wyskakiwać.
Okazuje się, że te powiadomienia, mimo że ja zezwoliłem na wysyłanie przez aplikację TD powiadomień, rzecz jasna,
no to jeszcze trzeba sobie dodatkowo skonfigurować, trzeba je skonfigurować w, to się jakoś nazywa,
alerty bezpieczeństwa.
I jeżeli tam sobie to włączymy,
a domyślnie jest to wyłączone,
no to wtedy dopiero nam się te
alerty będą rzeczywiście pokazywać.
Jeżeli chodzi o zamek TD Go,
to tu warto jeszcze wspomnieć, że ten zamek
opr… różni się tym od droższego swojego odpowiednika,
od zamka w wersji pro, że
nie ma wbudowanego akumulatora.
Ja akurat
Myślę, że to wcale nie jest jego minus,
bo z jednej strony oczywiście kusi ten akumulator,
ale akumulatory mają to do siebie,
że są no jednak jako o jakiejś tam trwałości.
No i kiedy nam się ta bateria by zużyła,
czy ten akumulator wewnątrz takiego zamka,
no to pytanie, co wtedy?
I jak to będzie wtedy wyglądało?
Ale tu się okazuje, że jeżeli nie chcemy pamiętać o bateriach,
To też nie jesteśmy pozostawieni sami sobie,
bo możemy w takiej sytuacji zamówić sobie,
tam za około 150 złotych jeszcze dodatkowo,
taki zestaw akumulatoru, bo tam są trzy akumulatory,
które wchodzą do tego zamka,
które są ładowane przez USB.
I po prostu możemy sobie w ten sposób rozwiązać sprawę,
jeżeli nie chcemy działać na bateriach.
No i kilka miesięcy na takim ładowaniu. W teorii ten zamek powinien działać.
W praktyce, jak to będzie wyglądało, to sam jestem ciekaw.
Pożyjemy, zobaczymy i się wszystko okaże z czasem.
A teraz odbieramy pierwszy dziś telefon, o ile Patryk jeszcze wytrzymał i czeka.
Wytrzymałem.
Cześć, słuchany.
Cześć, to znaczy tak, będzie kilka informacji.
Zacznę od informacji sprzed paru dni, czyli o nowej wersji beta czytnika ekranu ZDSR,
czyli o wersji, to jest wersja 2.5.11.
Jest to beta publiczna, a więc żeby ją móc używać, trzeba wejść w ustawienia ZDSR-a
i ustawić, że chcemy korzystać z kanału aktualizacji beta.
I co w tej wersji beta się zmieniło?
Ja nazywałem tą aktualizacją Gigant,
bo po pierwsze naprawia bardzo irytujący błąd,
który występował co najmniej od dwóch lat na Windowsie 11,
a mianowicie ZDSR nie odczytywał tych tzw. powiadomień
Ja nie wiem, jak to się powinno nazywać.
W Windowsie 8.1 to były powiadomienia Toast.
Chodzi mi o te takie powiadomienia, które wysłałem w aplikacji.
Po prostu powiadomienia się mówi systemowo, tak.
Tak, tylko jak ja to zgłaszałem, to ten chiński,
jeden z deweloperów miał problem
ze zrozumieniem, o jakie powiadomienia mi wchodzi.
W końcu doszliśmy do tego, że to są powiadomienia
UIA, znaczy te UIAO, tak po polsku mówiąc.
No w każdym razie te powiadomienia wysyłujące ZDSR ich po prostu nie czytał.
Od tej bety w końcu ZDSR je czyta.
Z wyjątkiem powiadomień, które pojawiają się w kromie.
To znaczy jak w kromie sobie na przykład zezwolimy jakiejś stronie typu
YouTube życzy i jakiejś innej, że ma wysyłać powiadomienia,
to te powiadomienia nie są czytane.
Ale domyślam się chyba dlaczego, bo te powiadomienia są to takie okienka,
takie banery wyskakujące po prostu,
które i tak my musimy potem na nie odpowiadać, reagować.
Więc myślę, że dlatego ich ZDSR nie czyta,
bo to troszeczkę inny rodzaj powiadomień,
ale te powiadomienia są czytane.
Natomiast to jeszcze nie jest wszystko, co się zmieniło,
ponieważ w ZDSR-ze doszło nam kilka silników OCR.
Dostaliśmy nową wersję silnika Baidu Local Offline,
bo silnik chiński Baidu jest w wersji online i w wersji offline.
I wersja offline ma dwie wersje, wersja 4 i wersja 5.0.
Wersja 5.0 jest po prostu szybsza.
i no nie wspiera języka polskiego, ale to jeszcze nie jest koniec,
ponieważ mamy kolejny silnik OCR, który nazywa się Fast OCR.
I co ciekawe, żeby ten Fast OCR można było używać, musimy go zainstalować.
On jest gdzieś do pobrania na stronie zd.hk.
Ja postaram się w komentarzu podlinkować to
albo zrobić swój własny upload i to instalujemy tak, jakbyśmy instalowali ZDSR-a,
bo ten instalator wygląda identycznie jak instalator ZDSR-a,
gdzie wybieramy język angielski i instalujemy i po restarcie ZDSR-a ten silnik OCR jest widoczny.
Co ciekawe, ten Fast OCR obsługuje bardzo pięknie język polski i działa jeszcze lepiej niż OCR ten Windowsowy.
co miałem okazję się przekonać na chociażby takiej grze jak Final Fantasy VI,
gdzie tam OCR działa szkarabnie, jeżeli chodzi o ten Windowsowy,
natomiast ten Fast OCR naprawdę sobie tam poradził bardzo, bardzo dobrze.
Więc nie wiem nawet, kto jest autorem tego silnika,
ale język polski jest, więc to działa.
I kolejna rzecz, która jest króż. Mówimy o OCR-ze.
Na to doszły poprawki czytania napisów przez ZDSR,
bo jak wiemy, ZDSR ma taką funkcję czytania napisów poprzez silnik OCR.
Niestety we wcześniejszych wersjach ten silnik, znaczy ta funkcja, korzystała z Baidu.
Nawet nie korzystała z lokalnego OCR-a do Windowsowego.
I zresztą nie korzysta z niego po dziś dzień.
Natomiast FastOCR obsługuje jak najbardziej tę funkcję.
I co ciekawe, jeżeli chodzi o tę funkcję czytania napisów,
to możemy teraz w locie, kiedy ta funkcja jest aktywna,
aktywując odpowiedni skrót, ustawić sobie właśnie silnik OCR.
Możemy wybrać, z jakiego OCRa ma to korzystać.
Mamy do wyboru Baidu, jak i również FastOCR.
Możemy zmieniać inne ustawienia funkcji czytania napisów,
typu jakąś tam rozdzielczość, jakiś tam piksel, jakieś tam rzeczy,
na których się nie znam, więc o nich nie mówię.
Natomiast możemy to zrobić tak naprawdę w locie
i eksperymentować, jak ta funkcja czytania napisów nam zadziała.
Także to tyle, jeżeli chodzi o ZDSR-a, z rzeczy, które nie są wiadome.
Teraz kolejna aktualizacja.
Dzisiaj doszła aktualizacja aplikacja Weather Gods,
która doczekała się nowej, ciekawej, dosyć fajnej funkcji AI,
w zasadzie, która jest bajerem.
Można sobie teraz za pomocą AI, niczym w PeakyBocie,
wybrać emocje, jakie to chcemy prognozy pogody utrzymać.
Czy chcemy mieć na przykład prognozę pogody,
którą wypowie pogodynka radosna, uśmiechnięta, smutna
albo np. jakieś emocje takie podekscytowanie możemy sobie wybrać,
żeby ta pogoda była wypowiadana.
Jak w Pikibocie, tam mamy wybór emocji,
tak tutaj możemy sobie wybrać, w jakim to nastroju chcemy,
żeby nam prognoza pogody przez Weather Gods została przedstawiona.
Nie mam pojęcia, jak to jest z licencją.
Czy darmowy Wedelgoc ma coś takiego, czy to dopiero w tych płatnych rzeczach?
Bo ja tam mam aktualizację.
To ja się mogę coś wypowiedzieć, bo widziałem na Apple Visie od autora informacji.
Generalnie mówił, że będzie to działało na podstawie kredytów jakichś.
I jeśli ktoś ma wykupiony abonament, no to tam ileś kredytów dostaniemy w ramach abonamentu.
Nie wiem ile te kredyty kosztują, natomiast w wersji demowej prawdopodobnie będzie można te kredyty sobie dokupić.
Aha, okej, to w takim razie dobrze wiedzieć, że coś takiego jest.
Teraz jeszcze taka informacja a propos gier w zasadzie.
Pierwsza nowość, która w zasadzie można by powiedzieć, że nowością nie jest, ale to informacja z Eltena.
Dla tych, którzy Eltena nie mają, to podaję informację, że jest dla sobie taka gra,
z którą ty, Piotrze, na pewno masz dużo wspólnego, czyli Dragon Pong,
która jest takim powiedzmy tenisem ziemnym, stołowym?
Jezu, ja już… chyba stołowym, gdzie naszym zadaniem jest odbijanie piłeczki,
która się toczy po stole i naszym zadaniem jest jej łapanie
i odbijanie do drugiego gracza.
I ten drugi gracz ją musi złapać.
Myślę, że dobrze wytłumaczyłem to.
Czy chciałbyś coś dopowiedzieć?
Bo ja dawno w to nie grałem, więc to moje…
Nie, bardzo dobrze.
Ja bym to, nie wiem, nazwał
tenis showdown na stery, tak?
Tak, tak, showdown na stery, tak?
Natomiast jeden z polskich użytkowników,
którego też na pewno znacie z podcastu jednego
Mieczysław Bąk postanowił w Pytonie napisać swoją własną wersję tej gry,
którą nazywał Axel Pong.
Co ciekawe, jest to wersja, która posiada aż pięć trybów trudności,
gdzie Dragon Pong chyba oryginalnie ich nie posiadał.
Mamy takie poziomy jak łatwy, normalny, szybki, szalony i niemożliwy.
I dodatkowo, jak tu jest zostało stwierdzone,
została poprawiona trochę sterowność tej piłeczki.
Ja tam ze sterownością w oryginalnej wersji nie miałem nigdy problemu,
ale nie bawiłem się jeszcze tą mietkową wersją.
No i myślę, że mogę do niej podać link,
ponieważ link jest bardzo prosty do zapamiętania,
Myślę, że podam go tutaj, ale również myślę, że będzie można go umieścić gdzieś tam w komentarzu czy pod nowościami.
Więc link brzmi tak.
ATTPS, dwukropek, akselek, pisane przez X, akselek, kropka.pl, półkośnik, aksel, podkreśnik, pong, kropka zip.
To ja ciebie Patryku jeszcze poproszę, żebyś podesłał to gdzieś w tekstowej formie na Whatsappa na przykład, okej?
Tak jest, podesię to. Nie ma problemu.
No i to w takim razie, to myślę, że byłby tyle.
Aha, jeszcze jedno.
A propos tego, że rynek moderski cały czas się rozwija,
no to będziemy mieli chyba kolejnego moda za niedługo.
Ponieważ człowiek, który zrobił takie mody do gier jak do Lethal Company i do Fortnite’a,
Zaczął wypuszczać już jakieś pierwsze wersje moda do Hall of Night z Inksong.
Do produkcji, która jest nowa, bo chyba jest z tego roku, jeśli się nie mylę.
Nawet z tego miesiąca, albo zeszłego, więc jest bardzo nowa.
Bardzo nowa, to taka platformówka, gra akcji platformówka trochę.
Na razie mod, poza czytaniem menu, nie ma nic tak naprawdę.
I poza jakimś tam czytaniem ekwipunku to tak naprawdę nie zrobimy nic.
Ale myślę, że prędzej się doczekamy, prędko się doczekamy
już właśnie jakiejś eksploracji, to wtedy będzie można grę sobie kupować.
Zresztą autor na Discordzie, można do niego pisać prywatnie,
Ponieważ autor powiedział, że będzie miał możliwość dania kilku kluczy za darmo,
żeby można było sobie to potestować, żeby tego nie kupować,
no bo gra jest bardzo droga.
Znaczy no, bardzo droga.
W takiej cenie jak wszystkie inne pozostałe gry.
Także, no, słuchajcie, dzieje się.
A, jakby ktoś czekał na grę od Prudence Interactive,
Kung Fu, Audible Kung Fu RPG, która miała być 11 listopada,
no to jak już to zostało, jak to się już przyjęło, jeżeli chodzi o tego twórcę,
to gra została przeniesiona na nie wiadomo kiedy.
Także nie ma tej gry. Jak na razie i nie wiadomo kiedy.
Ona jest w Chinach, ale tam chińska społeczność nie była jakoś zbyt niezadowolona. Przynajmniej ja taką informację widziałem.
Ojej, o! No to jak jest chińska społeczność już jest niezadowolona, to ja boję się jak to będzie wyglądać.
Jak ktoś chce poczytać, to ponoć na chińskim forum ZDSR-a jest wątek o tej grze.
Okej, no to myślę, że to na tyle informacji ode mnie.
Okej Patryku, to dzięki serdeczne za telefon.
Ja jeszcze raz prześlę, na WhatsAppie myślę ten link mogę prześlać, tak?
Tak, najlepiej, najlepiej.
Jasne.
Okej, dzięki, dobrej nocy.
Do usłyszenia.
Hej.
No dobrze, to teraz myślę, że możemy, zanim przejdziemy do już naszych tematów bieżących,
jeszcze zajrzeć do waszych komentarzy.
Tu mamy od DJa Graco kilka wypowiedzi, więc pozwólcie, że je odczytam.
Hej, ja przychodzę z kilkoma kwestiami.
Pewne rzeczy mogą się powtarzać, bo ja rzadko słucham Tyflo Przeglądu, ale co następuje?
Po pierwsze, Google Drive Panel pobierania plików jest kompletnie niedostępny z Firefoxem od paru miesięcy.
Druga sprawa, RadioCaster i Radiologer poprawia dostępność w ostatnich wersjach
oraz od pewnego czasu są w tych programach interfejsy w języku polskim
I się nieskromnie pochwalę, że jestem autorem tego tłumaczenia, więc wszelkie sugestie mile widziane.
A to bardzo fajnie, dzięki za informację. Rzeczywiście to muszę przyznać, że w Radiokasterze, zwłaszcza, ta dostępność się poprawiła.
Akurat tej aplikacji używam na co dzień i doceniam, doceniam, że tutaj DJ Soft poprawki dostępnościowe tworzy i wprowadza.
Kolejna wypowiedź od DJ-a Graco. Tu widzę, że telefon nam dzwoni w międzyczasie, to odbierzemy i poczekamy.
Następna wypowiedź. To urządzenie, które widziałeś, to Maćku do ciebie chyba, do słuchania, to mogło być Soma Ether.
A ja również pasjonuję się nagrywaniem dźwięków elektromagnetycznych.
I mam takie coś, co się zwie LOM.
Elektrousi.
To są dwie pasywne cewki zamknięte w małych walcowatych obudowach,
które są połączone do wtyku TRS3 5mm Neutrica na przewodach 1,5mm.
Mają one wartość indukcyjności 10Mh.
I jeszcze DJ Graco nam pisze…
Soma faktycznie tam coś było w nazwie, ale jak? Dzięki w każdym razie.
Była tam jakaś Soma w nazwie, więc nie wiem.
To całkiem możliwe, że to właśnie to. I teraz jeszcze tu nam Graco pisze.
Generalnie Soma Ether działa troszkę jak antyradio.
To znaczy nie filtruje odbieranych sygnałów, by konkretną czasową
Dzięki wielkie.
Dzięki wielkie.
Nie wywołaliście do tablicy.
Generalnie można takie coś samemu zbudować, jak komuś nie chce się kupować elektrouszu, czy czegoś podobnego.
Wystarczą dwie pionowe cewki, na przykład 10, 20, 2MH, kabel wtyk, TRS stereo.
Cewki pionowe są tu dość ważne, ponieważ osiowy wyglądają tak, jak taki mini-walet z dwoma drucikami.
Wychodzących z każdej podstawy tego walca.
A pionowa ma te dwa druciki na jednej tylko podstawie.
Jak ktoś ma widzącego i odrobinę cierpliwości, to można takie cewki kupić.
Kabel, wtyk, kątowy TRS.
Ja polecam Neutrica.
Kupić kable ekranowane jak do mikrofonów binauralnych
i można cewki podłączyć do kanału lewego, prawego i masy kabla.
Przynajmniej taki montaż widziałem w teorii.
I sam nie składałem takich mikrofonów elektromagnetycznych, no bo mam już gotowe zmontowane.
Te moje od lomu wyglądają właśnie tak, jak takie malutkie beczułki, walce, od których odchodzą kable,
które spotykają się u jednej wtyczki kątowej Neutrika.
Czy mamy jeszcze jakąś wypowiedź? Nie, nie mamy.
To ja jeszcze tylko dodam, że na prawej ściance właśnie tego urządzenia były dwa, powiedzmy, takie pokrętełka, takie te, jak w tych radyjkach małych, powiedzmy, są te takie, no, regulatorki, okrągłe powiedzmy, przy czym jeden właśnie to była głośność, czyli z jaką głośnością właśnie docierają do nas te różne dźwięki z fal, że tak to ujmę,
A ten drugi regulator właśnie służy do określania, jak szerokie ma być to pole,
to znaczy w jakim promieniu ma ściągać tak naprawdę też to pole,
czy się chcemy bardziej skupić na konkretnym jednym na przykład, nie wiem,
obszarze, jedno urządzenie na przykład, czy też sobie poszerzyć po prostu to pole.
Także i też mówił ten człowiek, że też sobie można właśnie,
Tak jak tutaj słuchacz pisze, samodzielnie sobie takie coś zmontować.
No, ceny nie podał, miałem go pytać, dlatego tym bardziej dzięki za nakreślenie tematu.
Jak kogoś zainteresowało, to cóż, święta coraz bliżej, może Mikołaj pod choinkę.
A wszystko przez to drzewo i choinkę, a propos.
No właśnie, ciekawe jak by do choinki przystawić.
Jakieś Christmas tree i tam lecą te kolędy.
No właśnie. Dobrze, odbieramy kolejny telefon. Kto jest z nami tym razem?
Cześć, Darek dzwoni z tej strony.
Cześć Dareku.
Dzisiaj będzie pozytywnie i ostatnio tak marudziłem na tego Blanchshella,
dwójkę na Ruben. Dzisiaj zacznę przede wszystkim od podziękowań
dla osób, które się do mnie zgłosiły po audycji.
O szczegółach opowiem, jak będą konkretne za jakiś czas.
Więc dziękuję tym, którzy się do mnie odezwali tutaj publicznie.
A z fajnych rzeczy, które mnie zupełnie pozytywnie zaskoczyły,
nie wiem czy o tym mówiłeś, Michał, być może mówiliście o tym na antenie,
być może nie. Mam sobie komputer z systemem Windows 10.
Myślałem, że będzie bez wsparcia. Dostałem już dwie aktualizacje
po 14 października. Niczego nie instalowałem, nie mam konta Microsoftu,
nic nie robiłem zupełnie z tym komputerem, żadnego narzędzia nie ogarniałem.
Same aktualizacje przychodzą. Nie wiem, z czego to wynika. Nie jest to już pierwsza aktualizacja?
Nie, myślę, że nie. Myślę, że to była jakaś większa aktualizacja. Musiałem to sprawdzić, ale po tym, jak się zamykał
i uruchamiamy komputer, to wyglądało na to, że to była jednak jakaś aktualizacja.
Okej, no to tak, to coś większego. To raczej coś większego, bo Defender, jeżeli dostaje aktualizację, to on nawet nie prosi o restart, bo on codziennie…
Nie, tu prosił ewidentnie, prosił o zamknięcie. Byłem zdziwiony, no bo dzisiaj mamy przecież…
No listopad już.
Dwunastego.
Dwunastego, tak.
I to nie była pierwsza, po dwudziestym coś mi przyszło, chyba dwudziestego trzeciego, ale ja myślę, może jakaś istotna, może coś tam przegapiłem.
Dzisiaj jest dwunasty listopada i kolejna aktualizacja.
Kolejna aktualizacja, no dobrze.
Bać, Microsoft po cichu zmienia zdanie.
Tak.
Szkoda, że tyle zachodu z tym robił, co widać normalnie w sprawie, ale fajnie.
Ale fajnie, że mamy coś takiego.
Swoją drogą, nie wiem czy zwróciliście na to uwagę, że od lat tak naprawdę mówiło się o tym, że no już niedługo, już niedługo poznamy Windowsa 12 i to już byłby ten moment chyba nawet w zeszłym roku, żeby coś Microsoft pokazał, a tu nic, więc czyżby ta jedenastka to miała z nami zostać na dłużej jako taka wieczna aktualizacja, to ciekawe.
A może po prostu następnym Windowsem już nie będzie się nazywał Windows, tylko po prostu Copilot?
No tak, to jest pierwsza rzecz po podziękowaniach.
A druga rzecz… wiem, że ogłoszeń nie lubisz, ale jest to ogłoszenie darmowe,
więc pozwolę sobie tutaj przekazać.
Gdyby ktoś chciał dostać… za darmo.
Stary, wiem, że kiedyś to chodziło po różnych Tim Tokach,
nie Tim Tokach, był to sprzęt popularny.
Za darmo, oddam.
Nie wiem, czy to jest sprawne, może się przydać na części.
Radio DEGEN DE1103.
Nie restartowałem go, chociaż mi ktoś ostatnio polecił,
więc nie wiem, najprawdopodobniej nie jest sprawny,
ale można spróbować zrestartować.
Może komuś się przyda na części, może ktoś chce wykorzystać,
bo np. nie ma części, a potrzebuje.
Oddam za darmo, tylko koszty przesyłki.
Nie chcę na tym zarobić.
Jeżeli komuś się to przyda, to możecie pisać albo w komentarzach,
albo pod poprzednim metyflo przeglądem podałem w kwestii Blanchera swój adres mailowy,
więc jest dostępny. Gdyby ktoś był zainteresowany…
A wiem, że kiedyś był to sprzęt popularny też wśród osób niewidomych
i ktoś by chciał na części taki sprzęt, to zapraszam do kontaktu.
Może ktoś skorzysta.
Jasne.
Taka informacja. Dziękuję.
Z tym Windowsem to fajna niespodzianka, no bo mówią, że nie będzie, a tu proszę, jednak mamy aktualizację, więc ja tam się cieszę akurat.
Ale chyba ze Skype’em też tak było, że on już wygasł, ale że też ten, powiedzmy, ta jego agonia końcowa była przedłużana lekko i chyba faktycznie już w końcu…
Co już tam było, jakieś przecieki.
No jasne. W takim razie dzięki wielkie i do usłyszenia.
Dzięki Darku za telefon, do usłyszenia, trzymaj się.
Możemy przejść do tematów bieżących, a na dobry początek rejestratory Zoom i ich aktualizacje.
Tak, aktualizacje dosyć duże i no faktycznie doczekałeś się aktualizacji z numerkiem 2.0
i myślę, że ten numerek jest jak najbardziej numerkiem zasłużonym,
bo przynoszą całkiem dużo ciekawych, nowych funkcji.
To myślę, że też będą fajne aktualizacje i daty,
w którym jednak gdzieś ten 32-bitowy format float nie do końca dopasował,
bo na tych, którzy nie wiedzą, to generalnie wszystkie te najnowsze rejestratury Zooma,
które są o tyle fajne, że są udźwiękowione,
ale też właśnie przez to, że nagrywają w tym formacie float,
który nam pozwala nie martwić się o poziom nagrywania.
Natomiast kiedy już taki plik mamy nagrany,
no to musimy go potem odpowiednio sobie w programie do obróbki dźwięku przygotować,
wyrównać te poziomy, ustawić je odpowiednio.
Nie każdy może chcieć tak gdzieś obsługiwać program do obróbki dźwięku.
Może chcielibyście po prostu nagrywać to do plików mp3, jak to się dało kiedyś
zrobić z poprzednimi rejestraturami, a może nagrywać to do jakiegoś mniejszego
pliku, bo po prostu chcecie więcej miejsca na karcie zachować.
No, wcześniej na tych nowych rejestratorach się tego robić nie dało.
Może mogliśmy po prostu tylko nagrywać w formacie float.
Na przykład mogliśmy sobie częstotliwość próbkowania ustawić,
tam 48, albo 96, albo nawet na niektórych modelach 192 kHz,
natomiast zawsze były to 32 nawet bity.
To się właśnie zmieniło w tej aktualizacji 2.0.
I tutaj odwołam się do postu, który napisał na Maserunie Patryk Perdue,
który opisał zresztą te aktualizacje,
które pojawiły się dla większości modeli na ten moment,
bo są to modele H1, H4 oraz H6 Essential.
Na ten moment Patryk nie widział aktualizacji do H2 Essential, ani do modelów Studio H5 i H6 Studio.
Ja myślę, że to jest kwestia czasu. Pewnie te aktualizacje prędzej czy później też się pojawią, bo te rejestratury są bardzo do siebie podobne.
No ale na ten moment tylko te trzy wymienione przeze mnie modele, takie aktualizacje dostały nawet.
I tutaj będziemy nawiązywać do listy zmian dla modelu H6 Essential, natomiast dla tych wszystkich modelów ta lista wygląda podobnie.
Jakie funkcje zostały dodane?
Po pierwsze, dostała też dodana możliwość regulacji poziomu nagrywania.
To będzie miało znaczenie w sytuacji, kiedy nie nagrywamy w formacie float.
I co też ważne, to generalnie ma miejsce…
To ustawienie jest cyfrowe
i odbywa się po przetworniku.
Jest to tyle istotne, że wiem, że zwłaszcza dla modelu HiLens Essential
Były niektóre mikrofony, które w niektórych sytuacjach mogły przeładować ten przetwornik.
Nawet jeśli generalnie nie martwimy się o poziom nagrywania, to możemy mieć takie sprzęty,
takie mikrofony, które są na tyle gdzieś czułe, że mogą nam ten przetwornik przeładować.
Wiem, że tutaj mineralne mikrofony Sound Professionals, taki problem czasem mogły spowodować,
jeśli nagrywaliśmy jakieś bardzo głośne dźwięki, tak Patryk zresztą pisze.
No i tutaj zmniejszenie poziomu nam tutaj nic nie pomoże.
To będzie nam przydatne właśnie w sytuacji, kiedy byśmy nagrywali,
no między innymi właśnie do formatu MP3, o czym więcej za chwilę.
No w takich sytuacjach musimy sobie ten poziom odpowiednio
z podłączonymi słuchawkami ustawić.
A jeśli nagramy w formacie 32 bity, no to nie musimy się tym w ogóle martwić,
tak jak dotychczas.
Druga nowość została dodana, to jest redukcja szumów oparta o AI.
Działa to tak, że kiedy nagrywanie uruchamiamy,
naciskamy przycisk, zaraz nie pamiętam,
to jest dokładnie przycisk, to jest wszystko opisane.
Wtedy rejestrator nagrywa próbkę tego szumu przez kilka sekund
i na tej podstawie się dostosowuje do tego poziomu
i też nam po prostu tę redukcję szumu włącza.
Ta redukcja się nam do pliku nagrywa,
więc jeśli chcecie później sobie te pliki
i odsumić jakąś lepszą wtyczką do redukcji szumu,
a na pewno na komputerze będziemy w stanie to zrobić bardziej efektownie,
no to po prostu musimy pamiętać, żeby tego podczas nagrywania nie włączać,
no bo to po prostu będzie właśnie wtedy tak to nagrane.
Dodano funkcję do nagrywania oraz odtwarzania plików w mp3.
Tak że no właśnie, oprócz nagrywania możemy też sobie takie pliki
odtwarzać na urządzeniu.
Bitrate można sobie ustawić też, z tego co wiem.
I mamy też funkcję do eksportowania plików do formatu mp3.
A więc jeśli najpierw coś nagramy, nawet właśnie w formacie float,
a potem stwierdzimy, a chciałabym mieć to w formie pliku mp3,
no to też na samym rejestratorze możemy sobie taką mp3 wyeksportować.
Natomiast przepuszczam, że pewnie będzie to działało dużo szybciej,
jeśli sobie taki plik skopujemy do komputera
i z poziomu komputera to ustawimy.
Kolejna nowość tutaj dla modeli H4 i H6, które mają więcej wejść – funkcja do wyłączenia nagrywania pliku zmiksowanego.
Bo działało to do tej pory tak, że jeśli mieliśmy włączone nagrywanie z kilku wejść do kilku osobnych plików,
żeby sobie później to zaimportować na osobnych ścieżkach, to oprócz tego rejestrator nam zawsze też dodatkowo nagrywał plik mix,
Który po prostu był plikiem, gdzie te wszystkie ścieżki były jeszcze dookoła połączone.
Więc wszystkie nasze nagrania były jakby zdublowane. Mieliśmy te osobne ścieżki, które chcemy.
I ten mix, którego niekoniecznie chcieliśmy.
Jedynym sposobem, żeby to wyłączyć było nagrywanie na bardzo wysokich częstotliwościach próbkowania.
Gdzie po prostu ten mix wtedy był wyłączany. Natomiast jak ktoś nagrywał na niższych, nie wiem, 48 kHz,
to wyłączyć się tego nie dało do tej pory.
Wiem, że dużo osób na to narzekało.
No i tutaj właśnie Zoom przychylił się do sugestii tych użytkowników,
no i po prostu można teraz już to wyłączyć.
Wsparcie dla aplikacji Zoom Handy Control oraz Sync Controller.
Nie wiem, czy to ma być jakaś nowa aplikacja
do sterowania wszystkimi rejestratorami Zooma,
czy to z aplikacjami na smartfony czy na komputer.
Myślę, że chodzi o smartfony, ale tutaj głowy nie tam.
Wiem, że było wcześniej tak, że każdy model, nie wiem,
z jakiegoś powodu miał osobną aplikację.
Może teraz to zostało połączone.
Na ten moment takiego rejestra nie posiadam,
więc nie mogę się tutaj więcej wypowiedzieć.
Lista zmian dla modelu H1 Essential wygląda podobnie.
Mamy też informacje o tym, że jakieś drobne błędy zostały naprawione.
Co jeszcze mogę powiedzieć?
Jeśli będziecie tą aktualizację przeprowadzać,
Warto pamiętać o tym, że oprócz samego oprogramowania
warto sobie też zaktualizować pliki voice guide’u tak zwanego,
czyli tej funkcji odpowiedzialnej za czytanie ekranu.
Bo jeśli tego nie zrobimy, to po prostu nam urządzenie zacznie w menu czytać bzdury.
No bo mamy tutaj nowe pozycje menu, nowe ustawienia.
A więc ten przewodnik głosowy też został zaktualizowany.
I dlatego oprócz tego, że zaktualizujemy sam rejestrator,
No to też trzeba właśnie tym przewodnikom sobie zaktualizować.
Będzie link do postu na Masunowie,
natomiast w samym poście też znajdziecie linki do strony,
z której można tę nową wersję oprogramowania pobrać
dla wszystkich modeli, dla których ta wersja została rozłamiona,
czyli właśnie H1, H4 i H6 Essential.
Jeśli aktualizacja pojawi się też dla kolejnych modeli
i dostanę o tym informację,
Fajna sprawa, znam trochę osób, którym jednak to nagrywanie 32-bitowe jest fajne,
ale znam też osoby, które zastanawiały się, jaki fajny rejestrator wybrać,
prostszy do nagrywania WMP3 na przykład.
Teraz szukać nie trzeba i te zoomy stały się jeszcze bardziej wszechstronne,
co jest o tyle fajne, że też te urządzenia, zwłaszcza te niższe modele,
Nie są jakieś bardzo drogie. Także to też myślę informacja, która może wiele osób ucieszyć.
Zdecydowanie tak. A teraz odbieramy kolejny telefon. Kto jest z nami?
Witam serdecznie. Dzień dobry. Mieczysław Bąk z tej strony pod pseudonimem Aksel.
Dzwonię w sprawie, bo dostałem telefon od Patryka Mosiewicza, że ponoć wspominał tu o mojej grze,
którą zrobiłem, właściwie w moim projekcie,
pod patronatem niejakiego Krystiana Kisiela.
Mianowicie, jaką grą jest Axel Pong.
Zgadza się.
I chciałbym bardzo wszystkich zaprosić do testów tejże gry.
Jest ona wzbogacona o szereg usprawnień
i ja cały czas staram się rozwijać,
poprawiać wszelakie błędy, jeżeli tylko mi na to
bo limit kodeksa na to pozwala i czas.
Myślę, że taką najlepszą funkcją, którą jestem z siebie dumny
i udało mi się wprowadzić na prośbę tutaj użytkownika Tomciolog,
jest rozgrywka z botem. Możemy grać po wiadomo w normalnym Dragon Pongu,
tudzież później następstwo Papier Pongu, to była edycja zrobiona
przez Mateusza Papierskiego, też z Krystianem z Valtimem.
Zrobili troszeczkę taką ulepszoną wersję Papier Ponga,
ale jednak mimo wszystko to była wersja online.
A ja postanowiłem, i na szczęście się to udało,
zrobiłem wersję offline’ową, że, owszem, można grać online,
ale też można zagrać sobie z botem.
i są w tej chwili, raz, moment, sik, są w tej chwili, tak, łatwy, normalny, trudny,
cztery albo pięć poziomów trudności.
I zależnie od tego trybu poziomu trudności, no, piłka inaczej się zachowuje i z innym startem przyspiesza.
Halo? Słyszymy?
Dodatkowo jeszcze zrobiłem, bo wiadomo, że ta gra nie miała żadnego serwera pośredniczącego,
więc ja stworzyłem dla osób, które są za NAT-ami, za routerami, stworzyłem specjalnego bata,
po którego odpaleniu tworzy się specjalny tunel
do mojego takiego dedykowanego serwera właśnie do takich rzeczy.
I stworzyłem dwa programy, w sumie dwa tunele.
Jeden tunel stworzyłem do możliwości połączenia się,
żeby pograć w Topspeeda, bo ostatnio Topspeed znowu wrócił na tapetę
i jest małe grono osób, które chciały koniecznie wrócić do Topspeeda.
Skoro tak bardzo chcecie grać, to postanowiłem coś z tym zrobić
i stworzyłem program, który zestawia połączenie tunelowe.
I dzięki temu osoba, która chce grać jako klient,
wpisuje w adresie serwera domenę koci-ogon.pl
i w tym momencie można sobie bez problemu pograć.
Zarówno jak i w Topspida, jak i właśnie w Axel Ponga.
Ja na mojej stronie…
Ja muszę się tylko, że tak przepraszam, zapytam, żeby mi ktoś podpowiedział, gdzie dokładnie teraz tu trzeba wejść, żeby postawiać linki.
To wstawię konkretne linki do gry, do tunelu do Top Speeda i do tunelu właśnie do papier Ponga.
To wyślij to najlepiej na naszego Whatsappa tyfloprzeglądowego.
Czyli na ten numer telefonu rozumiem, tak?
Tak, na ten 663883600.
To tam sobie, to tam dobrze, tam spróbuję to wysłać.
Z tym, że jedna, od razu muszę tu zaznaczyć, bardzo ważna uwaga.
W przypadku, kiedy byśmy chcieli grać, jeśli już jeszcze mogę
kilka sekund zająć, jeżeli byśmy chcieli grać w tego top speeda,
tutaj jest niestety bardzo ważna, istotna kolejność, żeby to zadziałało,
to połączenie tunelowe.
Musimy najpierw odpalić serwer gry w top speedzie,
a potem dopiero odpalamy plik z tunelem, żeby nam to zadziałało.
W przypadku Axel Ponga nie ma to chyba znaczenia, ale w przypadku Top Speeda
niestety kolejność musi być zachowana. Także dziękuję bardzo w ogóle,
że ktoś się zainteresował tym moim projektem, że ktoś w ogóle pomyślał o mnie
i jakkolwiek zostałem wspomniany. Bardzo się cieszę i napiszę też do siebie
kontakt na Telegramie. Można się ze mną skontaktować w sprawie
Jakieś błędów, problemów…
Ktokolwiek miałby jakieś pytania, to chętnie postaram się odpowiedzieć i ponaprawiać wszelakie błędy, tylko na tyle, na ile mi pozwoli niestety limit kodeksa, bo ja mam niestety tylko wersję plus, bo jak wiadomo wersja pro jest bardzo strasznie droga, kosztuje 200 dolarów chyba miesięcznie, to na niestety na nią mnie nie stać.
W złotówkach też już masz jedyne 999 miesięcznie.
Tak, także polecam, pograjcie w Axel Ponga, poćwiczcie sobie z botem, bo niestety brakuje ludzi do grania, kurczę, a można by porobić jakieś fajne turnieje, coś tam.
No to może właśnie przez informację w Tyflo Przeglądzie się więcej pojawi zainteresowanych, kto wie.
Planuję w przyszłości napisać auto-updater, tylko muszę jeszcze wymyśleć jak to zrobić i nie ukryłem, że przydałabym się jakaś mądra głowa Pajtonowa, że tak powiem, bo ja to w Pajtonie piszę.
To by mi ktoś podsunął pomysł, jak wdrożyć do tego sensownie updater.
No to cóż, czekamy. Może ktoś się rzeczywiście odezwie i będzie miał jakiś pomysł.
Kontakt do mnie na telegramie jest t.mi.w.mietek8, tak na szybko na telegramie.
Mail mietmałpawiolinist.pl
Okej, no to dzięki w każdym razie.
I już za chwileczkę podsyłamy linki do tych trzech rzeczy.
Tak, to czekam na teliki, to dorzucę je do naszych notatek.
Dobrze, dziękuję bardzo, do usłyszenia, pozdrawiam wszystkich.
Dzięki w takim razie za telefon, do usłyszenia, pozdrawiamy.
No i dobrze, tu widzę, że mamy kolejne Wasze wypowiedzi, ale to w takim razie, zanim do tych wypowiedzi przejdziemy,
to może jednak jeszcze jakiś temat z naszych notatek.
A temat będzie Apple’owy. Maćku, wersje beta systemów 26.2, co tam nowego, ciekawego?
Tak, myśmy poniekąd o tym z Piotrkiem w poprzednim TechnoPrzeglądzie wspominali, ale to też było, powiedzmy tak, kilka najważniejszych nowości,
…a jeszcze nie zdążyliśmy przetestować,
a że teraz już jest…
no minął jednak tydzień czasu,
no to przedstawię najpierw właśnie co nowego,
a potem błędy czy poprawki dostępności,
w zasadzie powiem poprawki, ale na razie
to co tam się nam nowego pojawiło.
I najwięcej tych zmian będzie tak naprawdę
dla iOS-a i iPadOS-a,
No właśnie, ekran blokady to będzie bardziej kwestia wizualna dla osób bardziej słabowidzących niż niewidomych,
bo znajduje się na ekranie blokady suwak Liquid Glass, który pozwala dostosować wygląd zegara,
to znaczy jak ten zegar, czy on ma być bardziej przezroczysty, czy jednak bardziej kolorowy, bardziej wyraźny itd.
Jest też przełącznik, który umożliwia całkowicie wyłączenie.
Liquid Glass, tego projektu wspaniałego.
Następnie to, co dotyczy iOS-a i WatchOS-a,
mianowicie wynik snu, sleep score, ocena snu,
czyli zegarek nam szacuje procentowo, czy raczej punktowo
na sto punktów to ile i jak jakościowo, jaki jakościowo był nasz sen ostatniej nocy.
I tam generalnie chodzi o to, że podnoszono tak naprawdę te zakresy snu w oparciu o doświadczenia
też użytkowników i to co tam też Apple uznało za stosowne, że po prostu po podniesieniu pewnych rzeczy,
Czy po uściśleniu rank generalnie bardziej odzwierciedla teraz ta ocena snu stan, w jakim się budzimy,
to znaczy jak się tak naprawdę czujemy po tym obudzeniu, że ponoć wcześniej te rangi nie były takie, jakby trzeba było.
Oczywiście kwestia generalnie jest taka, że wszystkie zegarki wspierające Watch S26 dostają ten, to też to aktualnie, nie też zresztą, bo to wsparcie SNU też istnieje na wszystkich Apple Watchach z Watch S26.
I generalnie jeszcze to, że…
Ojej.
Dobra, w każdym razie te opowiadomienia są bardziej opisowe teraz, moim zdaniem.
Pojawiają się przede wszystkim od razu, właśnie, bo to mi wyleciało,
powiadomienia są generowane niemal od razu po wyłączeniu trybu sen,
gdzie wcześniej były po odblokowaniu iPhone’a, jakoś to się dziwnie generowało.
Teraz to na szczęście zostało poprawione.
Następnie aplikacja hasła.
Chodzi o to, że w ustawieniach aplikacji haseł
dostępna jest opcja zarządzania witrynami,
do których nie chcemy, żeby dane logowania
do tych witryn były zapisywane.
No i kolejną nowością, Live Translations dla Unii Europejskiej, tłumaczenia na żywo dla Airpodsów, no niestety u nas, no w naszym polskim języku nie działa, poza tym trzeba mieć funkcję Apple Intelligence włączoną na urządzeniu, z którym podpięte są, sparowane są Airpodsy.
I generalnie dostępna jest na słuchawkach AirPods Pro 3, AirPods Pro 2 i czwórkach doucznych z ANC.
No i obecnie dostępna jest w językach takich jak angielskim, francuskim, niemieckim, portugalskim, hiszpańskim, włoskim, chińskim, uproszczonym i tradycyjnym.
mandaryńskim i jeszcze w koreańskim. W każdym razie, no jak na razie wiemy
polskiego brak. Freeform doczekał się tabel, obsługi tabel. Wcześniej ponoć nie miał
Freeform, to przypomnę. Też była audycja z Arkiem Świętnickim o tym, czym ta aplikacja jest.
Mówiąc bardzo w skrócie, tablice, że tak powiem, wirtualne tablice multimedialne
mapę myśli, różne tego typu rzeczy sobie można dzięki takiej aplikacji Freeform
sporządzać. Można sobie na tej tablicy dosłownie
wstawiać wszystko, co chcemy
i też współdzielić ją między użytkownikami
po iCloud, współpracować nad tą tablicą dostępna na wszystkie systemy
Mac OS, iOS, iPadOS.
W przypomnieniach
dodano opcję de facto z alarmami, tak naprawdę poniekąd z budzikami.
Właśnie, że w tym momencie jeżeli dodamy sobie przypomnienie, to nie tylko na
zasadzie powiadomienia, że ma być coś zrobione, jakieś zadanie wykonane,
ale możemy sobie też do tego przypisać alarm i wtedy
tego można dokonać zaznaczając, że to pilne przypomnienie
podczas tworzenia przypomnienia.
I generalnie będzie to polegało na tym, że też można sobie tutaj
tak samo jak w przypadku alarmu zrobić dżemkę.
I generalnie można tam wtedy też ustawić w trakcie, jak trwa sobie ta drzemka,
to odliczanie. Można sobie w tym momencie też ustalić zmianę terminu wykonania przypomnienia
bądź jego wykonanie.
No i tutaj się chwalą, że odróżniają te przypomnienia,
znaczy alarmy przypomnieniowe od standardowych nowym niebieskim kolorem.
W podcastach również, niestety też nie dla nas opcja, ale
automatyczne. To, co może być najciekawsze dla tych, którzy słuchają
obcojęzycznych podcastów, to to, że w
w trakcie właśnie słuchania można, są tworzone automatyczne rozdziały.
Opcji wzmianek też o innych podcastach w transkrypcji, jeżeli i takowe się pojawiają i wtedy można sobie z poziomu takiej transkrypcji przejść do tego wzmiankowanego, wspomnianego, wywołanego do tablicy podcastu.
I do linków wymienionych na stronie odcinka, też prosto na ekranie odtwarzacza.
Więc to takie tu usprawnienia.
W airdropie też generalnie teraz można sobie wysłać, nie do końca rozumiem od tej nowości,
ale że można sobie wysłać wzajemnie kod PIN.
Aha, że taki jakby parujący kod między dwoma użytkownikami,
dzięki czemu zdaje się airdrop między tymi kolejnymi użytkownikami,
konkretnymi użytkownikami będzie aktywny przez kolejne 30 dni, więc przypomnijmy, że
airdrop, jeśli osoby dane nie są w naszych kontaktach, to ze względu na najprawdopodobniej
właśnie Chiny i ich tamtejszą politykę i różne, prawda, z tym związane z rzeczy, airdrop dla
Dla wszystkich jest dostępny przez 10 minut, no ale za sprawą tego ustawienia będziemy sobie mogli dzięki temu kodowi go wydłużyć czas trwania między konkretnymi użytkownikami, kiedy ten airdrop między nimi będzie włączony.
No też w pogodzie tam zmiany jeśli chodzi o alerty są.
W ustawieniach dostępności miganie diod przy alertach pojawiła się też nowa opcja, która umożliwia wybór tego, tak naprawdę co podczas powiadomień ma migać.
Czy to mają być tylko diody? Tak naprawdę na iPhone’ie, ono tam chyba zdaje się z tyłu są te diody.
Czy ma migać ekran, gdy powiadomienie przyjdzie, alert jakiś? Czy mają migać obie te rzeczy, czyli i diody, i ekran, i może to konfigurować?
Czy podczas trybu cichego też mają migać, czy przy odblokowanym ekranie i tak dalej?
Też ulepszone alerty bezpieczeństwa są.
Generalnie jeśli chodzi o alerty dotyczące trzęsień ziemi, zbliżającym się zagrożeniu i tak dalej.
I to jeśli chodzi o iOS-a byłoby tyle i poniekąd te systemy, ale jednak ma KOS-ie to co jeszcze się rzuca bardzo, że tak powiem w oczy po pierwsze, a po drugie w kursory voiceover jest to, że pasek rozmów
To znaczy ten, sekcja rozmów, obszar rozmów, gdzie mamy wątki z, że tak powiem, z lewej strony od kursora przeleciał sobie na prawą stronę w tym momencie, czyli po polu do wprowadzania tekstu, po przycisku nagraj i tak dalej. Tam mamy teraz rozmowy.
W tvOS-ie dodano możliwość tworzenia kont profili gości, generalnie dla dzieci i dorosłych,
bez logowania się kontem Apple. A dodatkowo, jeżeli podczas tworzenia takiego profilu
zostanie zaznaczone, że jest się dzieckiem, w aplikacji Apple TV będą…
I tylko wyłącznie w Apple TV będą treści widoczne wyłącznie dla dzieci.
No inne rzeczy sobie trzeba ustanawiać już kontrolą rodzicielską i ograniczeniami z niej wynikłymi.
I jeszcze poprawki dostępności, które ja zaobserwowałem.
Być może jeśli Ty, Piotrek, coś zaobserwowałeś, to też bardzo chętnie.
Natomiast ja zaobserwowałem parę rzeczy.
Przy iOS-ie i przy watchOS-ie, to jest jedna rzecz,
VoiceOver szybciej ogłasza dostępne czynności,
jeżeli zwłaszcza na iPhonie nie ma oznajmiania
czynności za pomocą dźwięku włączonego, tylko za pomocą mowy,
to zdecydowanie szybciej są oznajmiane te czynności.
To nawet nie są tylko czynności, tylko wszystkie podpowiedzi tak naprawdę.
I to jest bardzo fajne, jeśli jakiś developer wykorzystuje te czynności,
W sumie na Apple TV mogliby to poprawić, bo tamto tak zwane czytanie z opóźnieniem, to jest faktycznie z opóźnieniem po, no trzech sekundach nieraz, jak się przywiesi,
więc jest to troszkę uciążliwe, zwłaszcza w ten sposób są podawane streszczenia np. odcinków na danych platformach VOD i odnośnie do danych seriali.
No i też to się też tyczy, tak jak mówiłem, fonetycznej, albo i nie mówiłem, wymowy znaków, czyli nie wiem, T, Tango, O, Oscar itd.
Jeśli to mamy włączone, to też VoiceOver to znacznie szybciej ogłasza, praktycznie niemalże od razu.
W Makoessie, co mnie w końcu cieszy,
mieliśmy podczas audycji o Led Newswire
tego, powiedzmy, przykład, kiedy voice-over strasznie się ścinał na linkach,
zwłaszcza na linkach, na polach wyboru również się ścinał itd.
Teraz to już na szczęście zostało naprawione.
Nie wszyscy mieli ten błąd.
Ty też go miałeś, nie?
Z linkami tak, tak, tak. Potwierdzam, że naprawili na szczęście.
Wszyscy właśnie to mieli w iWatch, w macOS 26.1, myśmy mieli, więc się obaj cieszymy, że zostało to poprawione.
I co w końcu? Czego się doprosiliśmy? Oj, to w moich iMessage’ach latały różne kawałki sera, jagody i inne dziwne rzeczy,
bo w końcu istnieje możliwość dodawania własnych emoji jako reakcji na wiadomości,
gdzie otwiera się już teraz klasyczny podgląd Emoji, ta cała paleta, ten panel Emoji i w końcu można to po tym nawigować i sobie wybierać co wcześniej możliwym nie było.
Jeszcze tak patrzę czy coś nie zostało, ale chyba nie.
Więc z mojej strony byłoby to tyle, jeśli chodzi o iOS, macOS i tak dalej.
No dobrze, to zanim przejdziemy do kolejnych tematów, to zajrzyjmy do tego, co piszecie do nas.
A piszecie i się zresztą też nagrywacie.
Ondrej napisał do nas.
Mam jedną uwagę dotyczącą aktualizacji Zoom H1E.
Głośność wejścia można zmieniać także podczas nagrywania w formacie WAV.
Trzeba jednak uważać, ponieważ jeśli ustawimy głośność na całkowite minimum,
nagra się tylko cisza i normalizacja nie pomoże.
A to dobrze też o tym wiedzieć. Dzięki za te informacje.
Teraz jeszcze zanim kolejny temat, to głosówka od Roberta.
Cześć, mam Robert Rombino z tej strony.
Chciałbym tylko dopytać w sprawie tych rejestratorów Zooma i nowego programowania,
bo szkoda, że dzisiaj nie ma Tomka Bilewskiego na audycji.
Ja go pytałem niedawno, rozmawialiśmy na temat tych zmian i on twierdził,
że ten poziom nagrywania wpływa też na ten format taki float, na ten 32-bitowy format,
co by oznaczało, że wtedy to działa jako tak zwany limiter.
Ja się znam na tym mniej. Wy pewnie, Michał, Piotrek,
wy pewnie wiecie lepiej ode mnie o co, o co chodzi, dokładnie z limiterem.
Wiem, że to jest coś podobnego do kompresji, ale nie do końca.
No, w każdym razie, że niestety też to ustawienie nie jest udźwiękowione.
Ta zmiana tego poziomu nagrywania.
Więc chciałbym Was tylko dopytać, czy jesteście pewni, że ten poziom
nagrywania wpływa jedynie na format MP3, bo właśnie zdaniem Domka-Pileckiego
ponoć nie. On się zna na tym.
Z drugiej strony wiem, że Patryk Pergił się też zna.
No i ciekaw jestem, jak to w końcu jest, jeśli chodzi przynajmniej o Zuma H1E.
Dzięki bardzo za odpowiedź i życzę miłego wieczoru. Pozdrawiam.
Czy coś, Piotrze, dopowiesz do tego tematu?
No ja myślę, że jedyną rzeczą, którą ewentualnie mogę dodać, to tutaj w takim razie,
biorąc pod uwagę to, co napisał Andrzej, no to wygląda na to, że po prostu faktycznie tak jest.
Tak jak tutaj faktycznie Tomek ma ten rejestrator, też zresztą go przed audycją pytałem,
Natomiast nic z tego nie ma. Może w przyszłym tygodniu do tematu wrócimy.
Dziwi mnie to trochę, bo teoretycznie takie ustawienie…
Gdyby to faktycznie regulowało poziom na podstronie przetwornika,
to by miało większy sens, ale jeśli tak zrobili…
Teoretycznie w takim razie, to może faktycznie wtedy działałoby tak jak limiter,
że ten poziom nagrywania jest ograniczony.
Natomiast w takim razie, jeśli nagrywając sobie na logikę,
no powinniśmy w takim razie być w stanie, jeśli nagrywamy na 30 w bitach,
najlepiej ten poziom ustawić na wartości maksymalnej.
I miejmy nadzieję, że wtedy przesteru nie było.
Może tutaj jeszcze Ondrej coś odniesie się do tej kwestii, coś więcej.
A zatem tyle przynajmniej na razie na ten temat.
Teraz możemy przejść do tematu innego.
No i myślę, że dosyć interesującego, mianowicie do wielowierszowego, modułowego monitora Brailowskiego, o którym właśnie ty, Piotr Szedam, opowiesz.
Tak, no bo ostatnio trochę takich urządzeń się pojawiło. Może kiedyś o tym urządzeniu też było przy okazji którejś konferencji. Nie wiem, wyszukiwarka nie znalazła.
Natomiast nie wszystkie z tych urządzeń, które dziś są prezentowane na różnych konferencjach czy jako projekty badawcze, oficjalnie później trafiają na rynek.
to urządzenie w jakimś stopniu pomału trafiać zaczyna.
Dlatego stwierdziłem, że warto o nim wspomnieć,
bo też ostatnio dopiero się o nim dowiedziałem.
Urządzenie nazywa się Cadence
i jest urządzeniem od takiej malutkiej, kilkoosobowej firmy
Tactile Engineering.
I jest to właśnie taki wielowieczowy, modularny monitor bralewski
slash tablet.
I zresztą nawet to określenie tablet jest tutaj, mam wrażenie,
nie takim określeniem trafnym,
bo… Zresztą sam producent nazywa go
nawet właściwie bardziej tabletem.
I pisze, że każdy tablet Cadence
jest kieszonkowym urządzeniem
wielkości dużego telefonu komórkowego.
Posiada 384-punktowy odświeżalny ekran,
który składa się z 48 komórek ośmiopunktowego brajla.
Jak ten brajl wygląda, to jest ciekawe,
dlatego że tutaj producent, jak możecie sobie po rozmiarze wyobrazić,
nie mamy do czynienia z typową 48-znakową linijką brajla.
W końcu coś się stało. Jest to monitor wielowierszowy,
a więc zamiast takiej klasycznej linijki brajlowskiej
mamy cztery wiersze po 12 komórek.
Ciekawy układ. Pewnie zaraz wiele osób wie, że to może być trochę mało.
I w pewnym sensie macie jak najbardziej rację.
Na to producent też wymyślił rozwiązanie.
Możemy sobie takich tabletów Kaden’s kupić kilka.
I możemy je sobie po prostu połączyć.
Możemy mieć albo dwa, albo cztery tablety połączone ze sobą w ten sposób.
Jeśli połączymy sobie takie tablety cztery,
no to już wtedy mamy dostęp do ośmiu wierszy po 24 znaki.
Nie wiem, czy najpierw łączymy je w poziomie.
Najpierw w poziomie, a potem w pionie,
jeśli zdecydujemy się kolejne dwa takie dokupić.
Mamy informację, że jeśli cztery połączymy, tworząc kwartet,
to dostajemy osiem wierszy po 24 znaki.
Co nam to urządzenie daje? Urządzenie zawiera klawisze z typu Perkins,
mamy taki pad nawigacyjny, czyli po prostu szczałki,
oraz siedem wielofunkcyjnych przycisków służących do zaznaczania wierszy,
wyświetlania etykiet oraz menu, podświetlania obiektów i więcej.
Port USB pozwala na łatwe ładowanie,
ale nie będzie Ci tak często potrzebny,
bo tablet Cadence używa tak mało energii,
że po pełnym ładowaniu
i w codziennym korzystaniu po kilka lekcji
bateria starczy nawet przez kilka dni, nawet przez tydzień.
Z tego, co się orientuję, technologia, która została zastosowana,
nie wiem dokładnie, jak ta technologia działa,
Działa trochę jak monitory E-Ink na jakichś kindlach, tak czytnikach książek dla osób widzących,
gdzie samo utrzymanie tych punktów w danej pozycji nie zużywa w ogóle energii,
więc bateria jest używana tylko w momencie, kiedy monitor się odświeża,
więc to pewnie ma faktycznie taki dosyć duży wpływ na to, że to urządzenie działa dłużej.
Oczywiście możemy użyć portu USB, żeby połączyć się z komputerami
i pracować z czytnikami ekranu takimi jak NVDA.
Swoją drogą, MVI też do tego urządzenia doczekał się dedykowanego dodatku.
I ten dodatek pozwala nam, oprócz zawartości na ekranie,
wyświetlać grafiki obiektu, który jest pod kursorem.
I tutaj też producent chwali się tym,
że to urządzenie jako jedno potrafi bardzo szybko się odświeżać.
To nie jest tak oczywiste, jeśli chodzi o wielowieczowe monitory.
I tutaj jest mowa, że właśnie grafiki, które są na tym urządzeniu wyświetlane, mogą być animowane.
Jakieś wykresy, które aktualizują się w czasie rzeczywistym, wyskakująca okienka jakaś, nawet obraz kamery, czy nawet aplikacje rozrywkowe, które wymagają od nas refleksu.
I do tego może tutaj wszelkie już te treści dało, bo po prostu nie wiem, co tutaj wymyślam.
No, Monarch ma szachy, a tutaj ciekawe, co by nam zaproponowali.
Oczywiście też możemy to urządzenie wykorzystać do czytania dokumentów,
tabelek, takich bardziej szkolnych, biurowych zastosowań,
co też to urządzenie celuje też w takie rynki.
Bez większego zaskoczenia.
Mamy dostęp do internetu na tym urządzeniu.
Możemy wysyłać wypukłe grafiki, ładować nawet jakieś prezentacje.
Mamy dostęp do bibliotek.
Działa to w ten sposób, że urządzenie ma dedykowany system operacyjny,
do którego będzie można aplikację pobierać.
Nie mamy nigdzie informacji, czy to ma Wi-Fi.
Wi-Fi. Bluetooth ma na pewno, czyli tutaj, czy to jest Wi-Fi i można to wszystko robić na samym urządzeniu,
czy do tych dodatkowych funkcji, o których tutaj pisze producent, jest wymagany smartfon czy komputer.
Mamy notatki, możemy sobie notatki na tym urządzeniu zapisywać oczywiście i później czytać.
Właśnie, łączy się przez Bluetooth.
Aha, dobra, mamy tutaj informację, dokładnie te aplikacje, to wszystko.
To jest aplikacja, która działa na komputerze,
więc urządzenie łączy się albo po kable, albo po Bluetooth z komputerem
i komputer nam wszystko zarządza.
Na podstawie tego, ile mamy tabletów połączonych
i się dostosowuje do tego.
Teraz takich innych informacji.
Jeśli chodzi o przyciski, jakie mamy,
tutaj była mowa, że jest klawiatura Perkins.
Chociaż to ciekawe, ta klawiatura jest podzielona na dwa urządzenia.
Na jednym takim tablecie nie mamy wszystkich ośmiu punktów,
mamy cztery. Jeśli chcemy mieć pełną klawiaturę,
to musimy sobie takie dwa urządzenia kupić.
Producent chwali się też, że te komórki są w stanie odświeżać się
nawet do trzech razy na sekundę.
Jakby takie urządzenie, to jest dużo.
Myślę, że spokojnie to nawigacji też po komputerze
że to pewnie jest w zupełności wystarczające.
I oczywiście nie mamy nigdzie informacji o cenach,
bo niestety rzadko producenci się z jakimiś informacjami chwalą.
Nie mam informacji o zakupie tego urządzenia,
natomiast przynajmniej od osób, które mieszkają w Stanach Zjednoczonych,
można do nich napisać, można do nich zadzwonić
i nawet sobie takie urządzenie zamówić.
Znam osobę, która takie urządzenie zamówiła.
Może coś więcej w mediach społecznościowych napiszę.
Jeśli tak, to na pewno do tematów wrócimy.
Cenowo też nie wypada to źle, w sumie, jak na Techplus Prend,
bo to urządzenie, taki jeden tablet,
kosztuje mniej więcej tyle,
co taki standardowy 40-znakowy monitor bejdowski.
Czyli w Polsce to będzie przedział 16-15,5 tys.
Zależy od urządzenia.
Więc nie jest to mało.
Z drugiej strony, patrząc na to, ile kosztuje taki Monark.
Natomiast wiadomo, Monark jest trochę większy,
bo Monark ma 10 wierszy po 32 bodajże
i też tam ma tych punktów więcej,
dzięki czemu jest w stanie bardziej precyzyjnie grafiki wyświetlać.
Ma też cały panel dotykowy, czego tutaj nie mamy,
więc ma gdzieś trochę więcej funkcji.
Niemniej jednak Monark nie jest modularna.
Tutaj możemy ewentualnie zdecydować się,
że zaczynamy od takiego jednego tabletu,
A potem możemy sobie w przyszłości kupić dwa, albo nawet cztery.
Czy 12 znaków na wiersz wystarczy?
Pewnie zdania będą podzielone.
Niektórym wystarczy, innym nie.
Na pewno będzie to wymagało od nas przewijania pojedynczych wierszy.
Z drugiej strony dzięki temu urządzenie może być jeszcze bardziej przynośne.
Cały czas mamy ten aspekt wielowierszowości,
który staje się coraz bardziej popularny.
już jakieś wsparcie dostają, pewnie inne czytniki ekranu w niedługiej przyszłości też.
MVD ma to na swojej liście planów na przyszłość.
A więc myślę, że wsparcie do tego typu urządzeń będzie stawało się coraz bardziej popularne.
I to jest jakiś sposób, żeby koszty zredukować, tak jak wspomniałem.
Tak, może ktoś sobie może zacząć od jednego takiego urządzenia,
albo dwóch, ewentualnie żeby mieć trochę dłuższe te wiersze,
a potem ewentualnie jeszcze ten cały zestaw poszerzyć.
Tylko jak rozumiem, taki cały zestaw to na polskie realia to koszt około 60 tysięcy by było, tak?
Tak, no to już podchodzimy w sumie pod tego.
No właśnie, pod Monarka już podchodzimy w tym momencie.
A wziąwszy pod uwagę, jak często można w Polsce dostać dofinansowanie na sprzęt,
no to taki zakup to rozłożony byłby na kilkanaście, jak nie na kilkadziesiąt lat.
Zaczynamy od jednego, może dwóch i ewentualnie potem…
Pytanie, jak to wszystko będzie działało w praktyce. Fajnie, że to jest coś, co jest jakkolwiek dostępne.
Bo nie wszystkie z tych projektów, o których mówimy, się gdzieś pojawiają.
Czy to działa? Zobaczymy.
Dla ciekawych będzie link, można sobie poczytać, skontaktować ewentualnie z producentem.
No dokładnie. I może akurat to będzie coś, co też i wam się spodoba.
Spodoba, kto wie. Dobrze, to teraz będzie o obronności i o dostępności, że to ze sobą w parze niekoniecznie idzie, Maćku.
Ano, niekoniecznie, bo właśnie w listopadzie, w miesiącu tymże, chociaż w zasadzie nie wiem, czy nie pod koniec października tak naprawdę,
Pojawiła się informacja od w zasadzie Ministerstwa Obrony Narodowej,
też Wojska Polskiego, przy współpracy też z Ministerstwem Cyfryzacji,
że obywatele mają zostać, że tak powiem, dobrowolnie, bezpłatnie,
uodpornieni, że tak powiem, na różne sytuacje.
Projekt zakłada po pierwsze stricte obronność państwa, jeśli chodzi o żołnierzy powiedzmy,
ale drugą docelową grupą indywidualnych, ale też w tym mogą się zaangażować grupy,
Szkolenia grupowe mogą też być dla instytucji i firm
o właśnie uświadamianie obywateli, o to, aby obywatele zdobywali
potrzebne umiejętności w zakresie po pierwsze cyberbezpieczeństwa,
szeroko rozumianego cyberhigieny, czyli, że tak powiem,
nie dać się schakować, jeśli chodzi o phishing powiedzmy,
o oddzielanie prawdy od dezinformacji, prawda deepfake’i, fake’i i tego typu rzeczy.
Jak myśleć właśnie krytycznie, jak podchodzić do tych informacji znajdowanych też w sieci.
To jest pierwszy moduł tego szkolenia. Drugi to jest pierwsza pomoc przedmedyczna
i właśnie jak sobie radzić w takich sytuacjach. Trzecia rzecz to jest przetrwanie w sytuacjach
kryzysowych, generalnie stricte w terenie, powiedzmy, jak sobie radzić w terenie,
ale też osobną sekcją jest stricte bezpieczeństwo, czyli jak zgrabnie,
sprawnie przeprowadzić ewakuację, jak sobie w sytuacjach kryzysowych
radzić ze stresem i tak dalej, i tak dalej. No i do tegoż na te szkolenia,
które pilotażowo rozpocznie się ich realizacja 22 listopada.
Można zapisać się wyłącznie przez apkę M-Obywatela.
No i ja sobie myślę tak, że w sumie cyberbezpieczeństwo i te sprawy,
jeśli chodzi o taką świadomość, to jest chyba na dosyć fajnym poziomie.
To myślę, dobra nie teraz, może kiedyś, ale pierwsza pomoc przedmedyczna.
Gdzieś tam od dłuższego czasu jakoś tak chciałem
na serio się zabrać za ten temat i jakoś tak mi okazje uciekały, jakoś tak nie do końca się mogłem zmotywować
i tak dalej. A tu skoro mi się nadarza okazja, dobra, wypełnimy sobie, zgłosimy się.
Swoją drogą w e-mobywatelu w zakładce usługi tam jest nowy nagłówek bodajże właśnie bezpieczeństwo
i tam są też szkolenia, o których też się można dowiedzieć więcej, całą ofertę poznać,
Wszelkie pytania i odpowiedzi, z których też wynika, że osoby niepełnosprawne,
jeżeli tylko nie mają poważniejszych ograniczeń ruchowych tudzież intelektualnych,
to że mogą bez problemu w tym wziąć udział tak naprawdę.
No ale dostępność. Niestety, co w takich szkoleniach, co przy takich zapisach
niedostępne przy założeniu, że szkolenia te odbywają się stacjonarnie.
Właśnie, one się odbywają stacjonarnie. Jest to jeden weekend
z danego modułu, z tych czterech. I raz na 12 miesięcy, raz na rok
można właśnie sobie wziąć udział bezpłatnie w jednym z tych
czterech modułów. W kolejnym roku można brać udział w drugim.
Ale wszystko się rozbija o jednostki wojskowe i inne tego typu ośrodki.
No co to może być niedostępne? Ja się pytam.
Wybór lokalizacji.
Wybór lokalizacji, który jest w formie…
Tak jak w przypadku Flexa, podejrzewam.
Nie do końca, bo we Flexie jest troszkę inny problem.
Tam wyszukiwarka nie działa, jeśli chodzi o paczkomaty,
ale one są w formie listy, a i owszem, i można wybrać.
A tutaj jest fajna mapka graficzna.
Przycisk, który też tam jakoś umożliwia ręcznie wpisanie
I pineseczki, z którymi sobie możemy wchodzić w interakcje.
Jedyne, co sobie z nimi możemy zrobić, to powbijać w tablicę korkową i tyle,
bo niestety nie da się nic z tymi innymi zrobić.
Więc taki poważny tutaj mamy błąd dostępności na starcie, że tak powiem,
tego szkolenia. No, szkoda.
No, bo myślałem, że sobie się zapiszę już,
A tak będę oczywiście musiał czekać, bo ktoś zawalił robotę po stronie cyfrowej, cyfryzacji, dostępności.
No a generał Molenda stwierdził, że wszelkie ostrzały cyfrowe, że tak powiem, to zniosło godnie, że tak powiem, ze względów bezpieczeństwa.
No ale znowu nie wzięto pod uwagę dostępności. I jest to przykre.
W każdym razie, no jeżeli… Ja zachęcam generalnie, jeżeli by ktoś chciał, zwłaszcza tą pomoc przedmedyczną,
jakoś tam sobie ogarnąć bardziej, czy właśnie to cyberbezpieczeństwo.
Bo ja myślę, że to na pewno, to stricte będzie rzeczywiście dla wszystkich.
No z tymi sytuacjami, jeśli chodzi o stres i bezpieczeństwo generalnie w tych sytuacjach zagrożenia.
Być może też, bo nawet tam jest taki zapis z tych pytań i odpowiedzi, wynika, że
to, czego nie będą osoby w stanie jakoś tam przećwiczyć,
ze względu na swoje ograniczenia, że to też będzie część teoretyczna i część praktyczna
i to też zostanie osobno, powiedzmy, omówione w razie potrzeby, w razie czego.
Ale to już jest jednak jakieś tam wyzwanie.
Jeśli zwłaszcza chodzi o przetrwanie w terenie, powiedzmy, i tego typu rzeczy.
Ale te trzy moduły pozostałe, ja myślę, że na spokojnie dla nas można brać udział
i to może stanowić jakąś tam wartość dodaną.
Więc ja zachęcam, jak zwykle, do zgłaszania tego typu niedoskonałości,
w cudzysłowie, do FM Obywatelu.
Najlepiej w sumie może i przez aplikację, nie przez infolinię,
Nie wiem czy koniecznie na maila stricte coi.pomoc.gov
coś tam, nie pamiętam jak to tam leci, ale właśnie przez apkę M-Obywatela,
bo tam w zakładce więcej zgłoś, błąd techniczny bodajże i tam się wybiera
odpowiedni temat, bo tam też lądują wszystkie logi, wszystko to co jest
o tej aplikacji na telefonie, więc też będą mieli ci deweloperzy
Więcej informacji i będą mniej niepotrzebnych pytań nam zadawać.
Więc aplikacja M-Obywatel myślę się poleca.
I zgłaszać to, zgłaszać, bo kolejna rzecz, z którą jesteśmy do tyłu.
To teraz z pola bitwy wybierzemy się do kuchni.
A wybierzemy się do kuchni z naszą słuchaczką Kasią,
która przysłała nam krótką demonstrację.
Witam wszystkich. Chciałabym wam dzisiaj zaprezentować urządzenie,
a konkretnie mówiąc, jajowar firmy Emerio,
który sobie nabyłam wczoraj drogą kupna.
Łączam urządzenie i w tej chwili ono jest już gotowe do pracy.
Ja już tutaj opiszę najpierw, jak ono wygląda.
Więc w przeciwieństwie do innych jajowarów, które miałam do tej pory,
ten jest kwadratowy i wygląda trochę tak jak taki lunchbox, powiedzmy sobie.
Któregoś spód tegoż lunchboxu to jest silnik urządzenia,
Podłączamy do prądu. On ma na stałe przytwierdzony kabel, tak jak wszystkie tego typu urządzenia.
I na ten spód też nalewamy wody. Ja już to wcześniej zrobiłam, tak jak powiedziałam.
Instrukcja mówi, żeby nalać dwa kubki tej wody.
Mamy dołączony do urządzenia taki kieliszek plastikowy,
taką miarkę, też z taką kreseczką u góry,
żeby wiedzieć, kiedy jest napełniony do pewna.
I co jest fajne w tym akurat jajowarze,
z tyłu na tej bazie jakby
Znajduje się taka szufladka, do której tę miarkę chowamy sobie, czego inne tego typu urządzenia nie mają, a co jest wygodne bardzo.
Na tą bazę nakładamy podstawkę z sześcioma wyciętymi kółkami, do których nakładzimy jajka.
Akurat ja w tym przypadku mam jedno jajko, będę je gotować na miękko.
I całość nakrywamy pokrywką, którą trzeba odpowiednio włożyć,
ale po obejrzeniu tego nie jest to trudne.
Urządzenie poodłączamy do prądu.
I podłączone do prądu ono brzmi tak.
Natomiast dlaczego ja je kupiłam?
Ma jeszcze jedną właściwość, którą Was zaraz tutaj zaskoczę.
Myślę, że ja dzisiaj będę to urządzenie gotuje w trzech stopniach.
Na miękko, na półmiękko i na twardo.
Ja dzisiaj pokażę na miękko, dlatego że to trwa najkrócej.
Nie bardzo chcę stopować nagrania, żeby to, co ma wybrzmieć, żeby wybrzmiało.
Próbowałam wczoraj też robić unboxing, ale to niestety zajęło mi za dużo czasu,
Więc dzisiaj już troszkę się przygotowałam i nie puściłam urzędzenia od początku, bo prezentacja trwałaby za długo.
Myślę, że już wkrótce ono się zrobi to, co ma zrobić.
A jak już to zrobi, to jeszcze kilka rzeczy na ten temat powiem.
Na razie nam unosi się para.
W pokrywce jest jeszcze, dla kogoś kto nigdy takiego urządzenia nie miał,
mamy dziurkę, przez którą ta para ucieka.
Więc warto, jak wstawiamy urządzenie, żeby ono nie stało na…
Gdzieś, gdzie mamy nad nim jakieś półki drewniane, na przykład, żeby…
albo jeżeli już tak robimy, to to, żeby przetrzeć to, co mamy nad tym urządzeniem.
Co jest zaletą kwadratowego nad okrągłym, kwadratowe urządzenie stoi stabilniej.
Ale to nie jest główny powód, dla którego ja to urządzenie zakupiłam.
Ten główny powód się okaże zaraz.
I tak myślę, że z głupsza to jest wszystko, co można o nim tak na szybko powiedzieć.
Właśnie tak się zastanawiam, czy warto by było podać, jakiego rodzaju jest to napięcie, ale szczerze mówiąc nie wiem, a dostajemy instrukcję z nim tylko papierową.
Nie chciało mi się tego skanować w celu wyjaśnienia tego, ale myślę, że ktoś będzie bardzo zainteresowany, to dojdzie do tej informacji.
Urządzenie kupiłam na Amazonie za niecałe 30 euro, więc myślę, że bardzo fajny gadżet jak na takie…
Jak na tą cenę.
Mam tutaj złe przeczucie, że jeżeli urządzenie spauzuje, to właśnie ono nam zareaguje, więc nie będę tego robić.
No myślę, że tutaj jeżeli chodzi o pracę, urządzenie, ono nie różni się od innych jajowarów jakimś tam głośnością pracy.
Jakby no, odgłos jest na tyle, na ile ma unosić się do niego para. I tyle.
Więc nie jest za głośne, nie jest za ciche.
Jak jestem w kuchni, to je słychać.
Teraz natomiast podejrzewam, że jakbym stąd wyszła, to nawet bym nie wiedziała.
Nie ona tam sobie działa.
Więc pod tym względem jest dobrze.
Ola…
Teraz już nie mam specjalnej potrzeby używania jajowarów.
No właśnie. Wybrzmiał nam już pierwszy komunikat, który oznacza, że jajka na miękko są gotowe.
I to jest właśnie to, co chciałam pokazać najbardziej. To urządzenie z nami rozmawia.
Ze mną akurat rozmawia w języku niemieckim. Natomiast warto sprawdzić na Amazonie.
Na pewno angielska wersja się znajdzie. Polska podejrzewam, że nie ma polskiej wersji.
No ale właśnie wydaje ono trzy komunikaty.
Kiedy jajka są na miękko, na półmiękko i na twardo.
I pomiędzy jeszcze miękkim… znaczy po każdym z ich jest jeszcze taki mały dzwoneczek.
No właśnie.
Dokładnie, no i teraz sobie można już urządzenie wyłączyć przyciskiem, który się znajduje w rogu tego urządzenia.
W górnym, w górnym prawym rogu.
O, niestety po wyłączeniu nie wydaje żadnego dźwięku, ale no myślę, że tak jak mówię, na taką cenę taki gadżet jest czymś miłym.
Także dziękuję. Przepraszam za dłużyzny w tej prezentacji, ale wynikały one z technicznych przyczyn. Do usłyszenia.
Dzięki Kasiu za tę demonstrację. Myślę, że jeżeli ktoś lubi jajka i często się nimi żywi, to taki jajowar będzie w sam raz.
Więc może jeszcze, jakby Ci się udało podrzucić nam jakiś link, chociażby do aukcji na Amazonie właśnie do tego urządzenia, no wszak zakupy z niemieckiego Amazona też i do Polski dolatują, no to może i byłaby opcja, żeby nasi słuchacze sobie ten sprzęt kupili.
A teraz…
Zwłaszcza, że Amazon DE od razu przełącza też na polski interfejs.
Tak, bardzo prosto to działa, można płacić w złotówkach, tylko trzeba zobaczyć, bo z tego co pamiętam są dwie obce konwersji waluty, więc chyba bardziej się może opłacać, że na przykład sobie skonwertujemy naszym bankiem ewentualnie jakimś rewolutem.
Natomiast można, nawet można do paczkomatu zamówić, więc spokojnie da się.
Tak jest. No to teraz z kuchni znowu dajemy nura w nowoczesne technologie, tym razem dla miłośników czytania.
I tu jeszcze osób, które chciałyby czytać na Androidzie. Coś nowego mamy, Piotrze.
Tak, nawet dwie nowe aplikacje. Jakoś się fajnie złożyło, że dwie takie ciekawe aplikacje się pojawiły.
Jedna jest zupełnie nowa, o drugiej dowiedzieliśmy się teraz, bo staje się bardziej dostępna.
Może od tej nowej zaczniemy, od tej aplikacji, która nam pozwala czytać książki.
Nazywa się SM Readmate i to SM może Wam się z czymś kojarzyć.
Znowu, jeśli pamiętacie może taką aplikację na Androidzie jak SM Music Reader,
czyli program do czytania nut muzycznych.
Ewentualnie na Windowsie może pamiętacie taki program jak Saumai Braille,
bo jest to od tych samych ludzi, od Instytutu Saumai w Wietnamie,
które już kilka takich ciekawych i dosyć rozbudowanych programów
nam już zdążył zaoferować.
I teraz postanowili zabrać się za temat czytania książek na Androidzie.
Może na iPhone’ie też, bo na stronie, gdzie można przeczytać dokumentację,
jest link, wersja na Androida, więc może w przyszłości iOS też się pojawi.
Nie wiem.
Na ten moment jest to aplikacja dostępna na Androida,
w sklepie Play oczywiście będzie link do tej aplikacji.
Jest to aplikacja zupełnie darmowa, to też może być dobrą wiadomością.
Jeśli szukacie jakiegoś programu do czynienia książek na Androidzie,
to może ta aplikacja was zainteresuje.
Mam kilka ciekawych rozwiązań.
Jakich? Myślę, że możemy przejść do omówienia dostępnych funkcji.
Mamy łatwy import książek.
Można je importować z pamięci urządzenia,
wysyłać do aplikacji poprzez udostępnianie
wszystko, co ma być wspierane.
Mamy też dostęp do bibliotek online.
Jest tu wymieniony projekt Gutenberg,
czyli książki, które są w domenie publicznej dostępne.
Może jakieś inne biblioteki będą dodawane w przyszłości.
Jest wspierane dużo formatów, głównie tutaj chodzi o pliki tekstowe.
Jest to EPUB, DAISY, no dobra, już nie tylko pliki tekstowe,
czyli te książki audio właśnie też ta aplikacja wspiera,
przynajmniej właśnie książki DAISY.
MOBI, AZW3, FB2 oraz TXT.
No także faktycznie wszystkie takie najbardziej popularne
i nawet niepopularne formaty są wspierane.
PDF-ów mi tutaj brakuje, chociaż mamy informacje i więcej.
Więc może w przyszłości PDF-y też się pojawią.
Natomiast sam fakt, że te e-puby są, myślę, że wiele osób ucieszy.
Też można sobie nawigować po nagłówkach.
Jest spis treści wspieralny,
więc też można te wszystkie dodatkowe funkcje
takich formatów jak e-pub wykorzystywać.
Mamy tryb narracji, czyli This Yes,
oraz odtwarzanie nagrań,
czyli właśnie jak mamy książkę e-pub about Daisy,
No to ta warstwa audio też jest wspierana.
Natomiast jeśli używamy syntezy mowy, no to możemy zmienić głos,
możemy zmienić też prędkość oraz wysokość tego głosu.
Więc jeśli ktoś lubi mieć inny głos do czytania książek
niż głos, jakiego używamy z czynnikiem ekranu,
można sobie to skonfigurować.
Mamy też zaawansowane opcje do czytania formatów tekstowych
oraz wyrażeń matematycznych.
Zautomatyzowane tak, żeby dopasować się do potrzeb
jak największej ilości użytkowników, zwłaszcza osób niewidomych
lub słabowidzących.
Jeśli chodzi o czytanie wyrażeń matematycznych,
to jest to pierwsza aplikacja mobilna, która deklaruje się,
że ma pełne wsparcie do czytania matematyki,
co myślę, że wielu osobom może się przydać.
Można w wystawieniu zdecydować,
jak wyrażenia matematyczne mają być czytane,
Więc jeśli ktoś potrzebuje takich funkcji, to myślę, że warto tą aplikacją się zainteresować.
Nie ma natomiast nigdzie informacji, czy zawartość książki jest dostępna dla screen readerów,
czyli czy jesteśmy w stanie talkbackiem, czy komentarym, czy jakimś innym czynnikiem ekranoprudencem
dostać się do tej zawartości książki.
Możemy ją na pewno odtworzyć i mamy nawet możliwość zmiany jednostki nawigacyjnej,
Tak jak to na przykład też jest dostępne w, nie wiem, VoiceDreamie,
czy… Teraz nie przypominam sobie, jak na Androidzie się ta aplikacja nazywa.
Natomiast nigdzie w dokumentacji nie było informacji,
czy czecinki ekranu też zawartość widzą.
Ale CCS-em można sobie książki czytać, to na pewno jest dostępne.
Mamy też wiele opcji do stosowania wyświetlacza.
Mianowicie możemy powiększać, zmniejszać tekst, zmienić motyw,
więc możemy sobie ściągi, kolory dostosować,
generalnie zpersonalizować środowisko czytania.
Szybka nawigacja porusza się pomiędzy rozdziałami, stronami
oraz notatkami, używając wbudowanej funkcji spis treści
oraz narzędzi nawigacyjnych.
Czyli właśnie to, co wspominałem,
można sobie po prostu po spisie treści nawigować.
Można też wstawiać zakładki i notatki do książki,
do których później możemy się odnosić, więc też fajna funkcja.
Można sobie notować poszczególne akapity, np. rozbudowane wyszukiwanie,
natychmiast znajdź dowolne słowo lub frazę w książce,
a więc też można szukać.
No, mamy właśnie notatki poodkreślenia.
Jest zorganizowana półka na książki,
więc pewnie są możliwości, żeby sobie jakieś katalogi tworzyć,
gdyby ktoś też chciał.
No i to wszystko, o czym pisze producent.
Tak że aplikacja generalnie wydaje się być bardzo prosta,
ale jednocześnie też rozbudowana.
Tak że jeśli szukacie jakiegoś czytnika, książek,
jeszcze raz powtórzę nazwę.
SM Readmate, SM, spacja Re-Ad Mate.
Jeśli wpiszecie sobie do sklepu Play,
to myślę, że powinien wam tą aplikację znaleźć.
Jeśli nie, to tradycyjnie, kiedy audycja się pojawi,
będzie link w komentarzu, żeby tą aplikację sobie pobrać.
Natomiast Peter Wagner na Macedonii napisał o innej ciekawej aplikacji,
a mianowicie aplikacji, która może pomóc w skanowaniu różnych dokumentów.
Książek w sumie też, ale głównie ona jest stworzona bardziej do skanowania dokumentów
i do przerabiania ich np. do plików PDF.
Wiem, że na iPhone’ie też o takiej aplikacji kiedyś chyba Paweł opowiadał
i zresztą Paweł też do dyskusji o tej aplikacji się włączał, co ciekawe,
…żeby ona działała jeszcze lepiej dla nas.
Jak, to zaraz powiem.
Natomiast na razie może zacznijmy od tego, co o tej aplikacji znów tutaj pisze producent.
Też wiemy, że działa ona bardzo dobrze z czytnikami ekranu.
W takim sensie, że wszystkie przyciski, wszystkie opcje są dostępne.
I tutaj nawet mamy opis po polsku, co też cieszy.
Aplikacja nazywa się Make a Copy, czyli dosłownie zrób kopię,
make a copy, pisane razem.
I deweloper pisze tak.
Make a Copy to skaner dokumentów
z otwartym kodem źródłowym dla Androida,
który umożliwia digitalizację dokumentów,
czyli po prostu skanowanie dokumentów papierowych w trybie offline
z funkcją OCR na urządzeniu bez reklam i śledzenia.
Twoje skany, tekst i dane pozostają w 100% na twoim urządzeniu.
Główne funkcje.
Skanowanie aparatem.
Przechwytuj dokumenty aparatem urządzenia.
Wykrywanie krawędzi.
Automatyczne wykrywanie granic dokumentu za pomocą biblioteki OpenCV.
I właśnie…
Czyli aplikacja jest tam w stanie inteligentnie jakoś rogi dokumentu wychwycić,
…żeby on był ładnie wyśrodkowany.
Tutaj wiem, że właśnie o to prosi Peter i o tym była rozmowa,
żeby nam podczas robienia takiego zdjęcia aplikacja bardziej pomagała,
bo osoby widzące, wiadomo, widzą na ekranie, gdzie jest dokument,
mogą sobie go lepiej ukatrować.
My też jesteśmy w stanie w miarę sobie zrobić takie zdjęcia,
natomiast na iOS-ie, no to ten skan dokumentów nam też podpowiada,
czy mamy przesunąć je w lewo, w prawo,
…bo jakimiś dźwiękami nam może pomóc, żeby odpowiednio telefon ustawić.
I ta aplikacja niebawem takie funkcje też ma dostać.
Tam wewnętrznie jest już jakiś wynik szacowany.
Nie wiem, w jakim przedziale to developer opisywał.
Natomiast pomysł jest taki,
żeby ten wynik jakoś na dźwięki przekształcić,
tak żeby pomóc nam to zdjęcie ukadrować lepiej.
Prawdopodobnie niebawem taka funkcja też do tej aplikacji trafi,
co spowoduje, że będzie jeszcze bardziej funkcjonalna.
Korekta perspektywy, automatyczny lub tryb ręczny,
zastosowanie kształtu dokumentu.
Czyli skanujemy jakąś całą kartkę czy coś mniejszego,
jakąś kartę, na przykład dowód, to nam się w rozmiar dostosuje.
OCR Offline, rozpoznawanie tekstu na urządzeniu
za pomocą silnika Tesseract o otwartym kodzie źródłowym.
Domyślam się, że to są nowsze modele Tesseracta,
które faktycznie działają w miarę sensownie.
Uczenie maszynowe jest wykorzystywane w tych nowych modelach,
więc powinien sobie nieźle radzić.
Eksport plików PDF z możliwością wyszukiwania,
zapisywania jako przeszukiwany plik PDF lub zwykły tekst.
Przeszukiwany, czyli warstwa tekstowa jest do tego pliku dodawana,
a więc np. szetnik ekranu czy aplikacje, które otwierają PDF,
będą nam w stanie ten plik przeczytać później.
Udostępnianie i zapisywanie eksport lokalny lub udostępnianie innym aplikacjom.
Tryb ciemny.
Prywatność przede wszystkim, tak jak wspomnieliśmy, bez reklam, bez śledzenia.
Wszystko jest na urządzeniu, wszystko jest otwarte o źródłowe do tego stopnia,
że aplikacja też jest dostępna w sklepie F-Droid i każdy zainteresowany może sobie ją skompilować sam ze źródeł.
Więc to dla niektórych osób może być kwestią istotną.
Czasami zdarza nam się, że potrzebujemy coś sobie skanować,
żeby przesłać jakiś dokument z jakimś formularzem.
Mogą być sytuacje, kiedy takie aplikacje mogą nam być przydatne,
więc jeśli macie telefon z Androida, to jest to aplikacja warta obserwowania,
zwłaszcza kiedy zostaną wdrożone te poprawki dostępności,
dzięki którym to będzie działało jeszcze lepiej.
Niezależnie od tego, czy chcecie skamować, czy czytać, no to dzisiaj każdy coś dla siebie znajdzie.
A o Androidzie dzisiaj jeszcze później będzie trochę więcej.
Zanim jednak o Androidzie, to teraz skupmy się na głosach od naszych słuchaczy.
Głosach? No i rzeczywiście, dosłownie głosach.
Ale najpierw o tym, co do nas piszecie. Kolejna wypowiedź Andreja.
Odpowiadam Robertowi. Z moich testów wynika co następuje.
Jeśli nagrywamy w formacie mp3, faktycznie aktywuje się limiter.
Oznacza to, że gdy głośność przekroczy 0 dB, limiter automatycznie ścisza dźwięk, aby nie doszło do przesterowania.
Jeśli nagrywamy w formacie wave w 32-bitowym, limiter się nie aktywuje.
Nawet jeśli podczas nagrywania mamy wrażenie, że dźwięk jest przesterowany,
Po normalizacji zniekształcenia znikają. Podobnie jeśli nagrywamy bardzo cicho. Normalizacja w formacie WAV 32 bity wyrównuje poziom głośności.
Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, o której wspominałem w poprzedniej wiadomości. Jeśli ustalimy głośność na absolutne minimum,
także podczas monitorowania na słuchawkach nic nie słychać, wtedy rzeczywiście nic się nie nagra.
To taka wypowiedź naszego słuchacza.
Dziękujemy za nią. No jak widać, tu różne opinie na ten temat są.
To ciekawe, czemu to tak się w różny sposób zachowuje.
Może jeszcze w przyszłym tygodniu Tomek na przykład coś do tego doda.
Zobaczymy. A teraz odbieramy od was kolejny telefon.
Kto jest z nami tym razem?
Tak, cześć, witajcie, Łukasz.
Cześć, Łukaszu.
Tak, zanim skończymy dzieło sprzed tygodnia,
Mam jeszcze dwa pytanka.
Ile kosztuje właśnie ten wynalazek, ten mikrofon,
co był dzisiaj właśnie prezentowany przez Maćka?
To, zdaje się, jak nasz słuchacz przynajmniej o tym mówił,
a właściwie pisał, DJ Graco, to około 600 zł.
No ale w sumie fajny, ciekawy pomysł.
Zdecydowanie mniej możliwości w takim wypadku.
Tak, tak. I teraz druga rzecz. Pozdrawiam serdecznie Roberta Lombina właśnie.
I mam do niego pytanie, bo za tydzień byśmy sobie zrobili tak samo recenzję
Blanchella-Trojki po roku czasu użytkowania, jak to działa.
Tylko mam do niego właśnie pytanie, jak to jest w Czechach
Jak z tym tak zwanym właśnie cyfrowym państwem? Czy tam załatwimy wszystko z przeglądarki, czy też musimy pobierać właśnie aplikacje, które, jak wiadomo, na dalsze ruchy nie działają?
Zbranić szereg z tymi aplikacjami, przynajmniej w przypadku naszych polskich rozwiązań jest problem.
W Polsce to nie działa.
Roberto, jeśli nas słuchasz, to daj znać.
Jak to jest właśnie w Czechach.
Właśnie rok temu powstał wiadomo zamysł, że ten właśnie
Blain-Torica powstał na potrzeby, że to właśnie
niewidomy chce czegoś więcej, tak powiem najkrócej.
No i mnie to ciekawi, jak to się wszystko sprawuje
Wiesz co, tak. Tylko czy niewidomi akurat chcieli rzeczywiście, czy niewidomym akurat właśnie chodziło o dostęp do tego typu aplikacji.
Zastanawiam się, czym się kierował producent. No ale to już kiedyś rozmawialiśmy na ten temat, więc myślę, że nie ma co do tego wracać.
Łukaszu, to co? Do tego, o czym warto, to wracamy, wracamy do Twoich opowieści.
Skończymy jeszcze na temat Warsaw Tower,
na temat samej struktury tej wieży,
bo ona ma taką budowę schodkową,
czyli z jednej strony jest taka sama do wysokości 310 metrów,
a z drugiej strony ona się właśnie zwędza.
Czyli część najszerszą mamy do poziomu 175 metrów,
potem jest część troszkę mniejsza od 175 do tych 205,
co jest ten bar, i potem jest ta część najmniejsza
od 205 do 230, co mamy ten taras widokowy,
i potem jest ta tzw. iglica o wysokości
80 metrów.
Na początku to wygląda jak po prostu typowa stalowa kratownica,
a potem się po prostu zamienia w taką szeroką rurę.
Gdzieś o szerokości 80 centymetrów.
No i na tym tak samo jest masa wiązek kabli,
bo tam są przeróżne tak samo anteny komunikacyjne
i tak samo są systemy, żeby to nie zamazało wszystko.
Czyli są grzałki i potem ta woda sobie spływa na takie właśnie talerze.
To jest odgrzewane i dzięki temu nie gromadzi się tam lód.
No i co jeszcze z samego właśnie Verso Tower?
No, za rok też planuję powtórzyć wycieczkę,
tak jak już tłumaczyłem tydzień temu.
Może trafimy na jakichś wspanialszych ludzi.
I teraz jeszcze patrzyłem na film z samej budowy na YouTubie,
bo jedni się potrafili na to budowę dostać.
To na przykład, jak mamy to pomieszczenie biurowe,
to jest wysokość powyżej czterech metrów.
To jest ta wysokość konstrukcyjna.
A tak docelowo jest trzy metry, bo mamy obniżony sufit.
Tam są przeróżne właśnie instalacje.
No i też mamy, co ciekawe,
podwyższono, nadbudowano podłogę z takich płyt.
Te płyty mogą być wyjmowane,
bo pod nimi tak samo są kable właśnie elektryczne
i po prostu informatyczne.
Ja się nie państwu sobie będzie chciało biurka przestawić.
No to żeby tam nie ościągać przedłużaczy przeróżnych,
no to sobie można te płyty wyjąć i wtedy te kable przebudować.
I że tak powiem, nic się pod nogami nie kląta.
W taki sposób to działa.
Niestety widzieć tego, nie widziałem, wiem to tylko z filmu.
I co jest jeszcze ciekawego, bo po tej wycieczce mi się udało,
tu już w moich stronach, porozmawiać z hydraulikiem z 47-letnim stażem,
co na takich wysokościowcach robił.
Swoją drogą, z 15 lat temu to była też nowinka na Discovery,
że w takich budynkach są specjalne systemy kanalizacyjne
służące do spowalniania właśnie odpływu.
Że jak mamy jakąś łazienkę na 200-300 metrach,
żeby to nie schodziło od razu w dół z ogromną prędkością,
tylko żeby to spowolnić.
W jaki sposób to działa?
Pozorom bardzo prosto, że na niektórych piętach technicznych,
to są pomiędzy tymi piętami użytkowymi,
Jest ta instalacja, są po prostu porobione takie zakręty z kolanek.
Może nie pod kątem prostym, tylko bardziej ten kąt jest większy,
żeby ten spływ był po prostu łagodny.
I w ten sposób, że jest ta droga wydłużona,
to nie ma takiej prędkości już tego spływu na tym samym dole.
W ten sposób to działa.
W Warszawie taki sam układ mamy na przykład w dzisiejszych piecach węglowych,
że spaliny nie lecą od razu do komina, tylko na początku lecą w górę,
potem w dół i potem znowu w górę, żeby to płytę wymiennika z wodą
po prostu jak najlepiej zawrzeć.
No i, że tak powiem, podobnie jest takie coś w tych budynkach zrobione.
Mam nadzieję, że przyjdzie czas,
że jakiś fajny pracownik to właśnie otłumaczy.
No i na temat Warsaw Tower to by było tyle.
I teraz przechodzimy do The Westin Warsaw.
Niezwykle ciekawa konstrukcja to jest pięciogwiazdkowy hotel,
dwudziestopiętrowy.
Wbrew pozorom w kształcie prostokąta.
Tylko, że to by było za prosto.
W jednym z tych rogów tego prostokąta jest takie wcięcie
i jest przepiękna okrągła szklana konstrukcja,
gdzie znajduje się klatka schodowa plus windę.
W ten sposób to działa.
Udało mi się taką windą przejechać na samą górę.
Więc tu dla ludzi widzących widoki są po prostu przepiękne,
bo jest winda z każdej strony szklana.
Kto się konstrukcjami interesuje,
to wszystkie bebechy typu liny, prowadnice, kable,
jest to wszystko widoczne.
Więc wygląda to naprawdę fajnie.
I w sumie też widoki na Warszawę tak samo, co piękne.
I w ogóle cała konstrukcja jest niezwykle innowacyjna,
bo na samym dole mamy ogromniasty hol z restauracją, z recepcją.
Możemy sobie zjeść.
Jest po prostu bardzo dużo miejsca, żeby można naprawdę wygodnie spędzić czas.
I hitem numer jeden są schody,
co są podziwiane przez ludzi z różnych państw.
Te schody wyglądają coś jak do smoczej jamy w Krakowie,
że one są takie kręcone.
Tylko, że o wiele dłuższe, bo się ciągną aż na samo dwudziesta piętro.
I te schody są zbudowane w stu procentach ze stali i szkła.
Na dole mamy słupy i do dwie belki.
I do tych belek są po prostu pospawane dosyć potężne ramy.
I w tych ramach są szklane płyty o grobości niecałych pięciu centymetrów.
Specjalne szkło szorstkie, żeby się ludzie po prostu nie ślizgali.
No i po prostu te płyty stanowią stopnie.
Jest to wszystko piękne, gładziutkie.
Ja miałem przyjemność się po tych schodach przejść.
Ale to w końcu Łukaszu, gładziutkie czy szorstkie?
Ale płyty są szorstkie, mimo że szklane.
Dobrze, że właśnie zwróciłeś uwagę, bo wszystko wkoło jest gładziutkie, tak w dotyku,
A te płyty są szarstkie, żeby nie było właśnie po ślizgu.
I właśnie miałem przyjemność się po takich schodach przejść.
Jeszcze co ciekawe, jak się łapiemy po ręce,
to wokół po ręce, że tak powiem przy tym każdym stopniu,
jest linka.
Na pewno ma funkcję dekoracyjną.
A czy to ma jakieś znaczenie konstrukcyjne, to nie wiem,
ale w każdym bądź razie te linki się ciągną aż do samego sufitu.
Czyli wbrew pozorom nie ma dwóch takich samych,
każda ma po prostu inną długość.
Jestem ciekawy, jak to właśnie zrobili,
bo to na pewno trzeba się było tam na tych rostowaniach,
i zacząć na tym wszystkim nagymnastykować.
No i to jest taki właśnie, że tak powiem, ewenement tego hotelu.
Tak jak już tłumaczyłem, od spodu całą konstrukcję można pomacać.
Bardzo fajna właśnie restauracja.
Idzie zjeść, idzie, że tak powiem, coś fajnego wypić.
a pokoje 1500 zł za noc, w ten sposób.
Tam też spędziliśmy miło czas
i z tych nowoczesnych budynków to by było na tyle.
A teraz uważajcie, to nie chmury, to Pałac Kultury.
Udało się zaliczyć teraz widokowy,
Bardzo fajnie, tylko troszkę pogoda nie dopisała.
No ale tak to było fajnie, czyli tam już ten teraz jest taki,
że chodzimy właśnie wkoło tej najwyższej części budynku.
W środku też jest właśnie kawiarenka, sklepik z pamiątkami.
już te pamiątki w cenach takich o wiele bardziej rozsądnych.
I co ciekawe, winda mówi, tylko że bardzo cicho.
Jako jedyna w tych budynkach właśnie mówi,
że wyraźnie piętro trzydzieste, taras widokowy.
Więc to jest na plus.
No i w sumie, co poza tym, ogólnie była bardzo fajna wycieczka.
Jeszcze taka jedna ciekawostka, co się dowiedziałem z YouTube’a,
wbrew pozorom, to się stało 22 września, czyli dzień przed tymi czasami,
przed tym zwiedzaniem, właśnie wypadła szyba z Warsa Tower,
z 11 piętra.
No więc z jednej strony to musiało być bardzo niebezpieczne.
W szczęściu, w nieszczęściu, że nie było tam ludzi,
ale z drugiej strony to było, powiedzmy szczerze, widowiskowe,
bo ktoś to po prostu nagrał dronem.
No i jak to po prostu spadło, to szkło się rozbiło w drobny mak
i wygląd był taki, choćby spadł grant w biały dzień.
No w sumie, dlaczego do takiej ustawy doszło, w sumie nikt tego nie wie.
Sami jesteśmy ciekawi, bo to przecież wszystko projektowane
projektowane przez wiele lat, dopracowywane,
no a tu jednak takie coś.
Czemu tak się stało, to nie wiemy.
Miesiąc później pojawił się na YouTubie
filmik właśnie taki bardzo nieprecyzyjny,
powiedziałbym półminutki, niezbyt wiele słodkiego właśnie obejrzeć.
Był pokazany dźwig i po prostu jak nowa szyba
tym dźwigiem pomalutku podjeżdża na to miejsce,
gdzie ma być wstawiona.
No i to tyle na temat tej wycieczki.
Ale w sumie jeszcze jedna ciekawostka,
co się pojawiło 100 tys. przeglądów temu, czy nie lepiej,
na temat tego mełalinka.
Było takie pytanie, że co byśmy robili,
Jakbyśmy wzrok odzyskali?
Ja bym powiedział, że nie wiem.
Ale w sumie tak sobie pomyślałem.
Może by jeździł na dźwigu i wstawiał te szklane konstrukcje.
Ja jestem w stanie ciekawie, co czują na przykład widzący,
wreszcie, jak pracują na takich wysokościach.
No w sumie na takich wysokościach.
To jest bardzo ciekawa sprawa, jak chociażby perspektywa wygląda z tej wysokości, nie?
Tak, tak. Właśnie, bo popatrzy się w dół, to jest przepaść.
No tak.
A w sumie, nie ukrywam, to też jest moim wielkim marzeniem, kiedyś, kiedyś się takim dźwigiem przejechać,
bo to jest tak zwana właśnie klatka, tam jesteśmy zabezpieczeni i ten dźwig sobie pomalutku jedzie,
bo nawet na Discovery 15 lat temu był taki film,
zapomniałem tytułu, wybaczcie.
Tylko teraz nie wiem, czy to było w Stanach, czy w Chinach,
że właśnie wsadzili gościa do tej klatki
i dźwig sobie pomalutku jechał na wysokość
co najmniej 350 metrów, czy nie lepiej,
i po prostu kazali temu gościowi to wszystko macać.
jak ta konstrukcja wyglądała.
I na pewno to było trochę zawiązane na potrzeby telewizji.
Finisz był taki, że po prostu gość dał się w niebo głosy,
bo się po prostu bał wysokości.
Przecież był pozabezpieczany na wszystkie możliwe strony.
Sam jestem ciekawy,
No też, nie widząc jakie to jest odczucie i sobie, i tak, i w czymś jakby się przejechać na przykład.
Ja myślę, że to jest Łukaszu też bardzo indywidualna sytuacja i bardzo indywidualne odczucia względem każdego.
Zgadza się.
I to tu akurat brak wzroku oczywiście może być jakimś czynnikiem, który nam coś tam zmienia.
Aczkolwiek wydaje mi się, że też i do części osób niewidomych może mieć taki lęk wysokości, mimo tego, że nie widzi, co tam tak naprawdę dzieje się pod nimi.
Zgadza się. No ale przynajmniej najbardziej to mnie właśnie ciekawi, co czują ludzie widzący, będąc na takiej wysokości. Pytanie bardzo ciekawe.
No oczywiście, że tak. Dobrze, dzięki serdecznie za te opowieści.
No i jeszcze raz powtarzam to samo, co tydzień temu. Macajcie, macajcie i dużo nowego poznawajcie.
I tego wam życzę.
I wzajemnie. Dzięki Łukaszu za telefon.
Dzięki i jeszcze raz wszystkiego dobrego. Dobranoc.
Pozdrawiamy cię serdecznie i dobrej nocy życzymy oczywiście.
Dobrze, to zanim przejdziemy do kolejnego tematu, a tym tematem będzie myślę, że tym razem już powoli tyfla aktualności nam się kończą.
To za moment o supernowej kilka słów nam Piotro powie, ale zanim ta supernowa, to jeszcze mamy wiadomość od Roberta.
No cześć, Roberto Lombino jeszcze raz. Chyba pytam nie na temat i mam nadzieję, że dyskusja nie zabierze wam za dużo czasu,
Ale! Jesteście tutaj pierwszym moim punktem zaczepienia i odniesienia.
Ogólnie, w skrócie, chodzę do Biedronki, tam gdzie teraz mieszkam i studiuję.
Chodzę tam od czterech lat. Do lata tego roku nie było nigdy problemu z pomocą.
Od mniej więcej lipca, sierpnia nagle skokowo ten problem jest.
Twierdzą, że jest za mało pracowników. To jest z drugiej strony
jeden z największych Biedronek tutaj w mieście.
I ja trochę nie wiem, co z tym zrobić.
Pisałem do nich przez aplikację.
Na razie odpowiedzieli tylko, że personel został odpowiednio przeszkolony.
Dzisiaj byłem… jest tak samo…
Ja wiem, że to jest sklep szkoleniowy, jak się okazuje.
Oni tam uczą nowych pracowników, ale tym bardziej
chyba powinien być ktoś, kto sobie niewidomej pomoże.
Więc chciałem najpierw Was zapytać, bo na razie nikt inny nie przychodzi mi do głowy.
Do kogo się z tym zwrócić? Co byście zrobili?
Dzisiaj mi w końcu pomogła pani pracująca w Biedronce, ale no, ja widzę przede wszystkim skokową zmianę i taką nagłą, i to mnie dziwi, więc jakbyście mogli coś doradzić, w najgorszym wypadku zacznę chodzić do konkurencji, do której tak co jakiś czas chodzę, ale no, stracą klienta, no trudno ich problem, a ja bardzo nie lubię takiej roszczeniowej postawy, to chcę jeszcze powiedzieć, ja po prostu tylko widzę, że było lepiej i nagle jest gorzej, no i dlatego tak, no mnie to zdenerwowało trochę. Dziękuję z góry za odpowiedzi i życzę miłego wieczoru.
Ja myślę, że nieodrzeczy na pewno będzie komunikować każdą taką sytuację w centrali Biedronki.
Ewentualnie, no jeżeli jest problem i jeżeli taki kłopot masz, to zawsze warto poprosić kierownika o pomoc.
Czy że po prostu, że chcesz porozmawiać z kierownikiem. No chyba, że właśnie kierownik wydaje takie dyspozycje, żeby po prostu tej pomocy nie udzielać.
No to, to, to, to trzeba już, jak się domyśla, by skalować po prostu sprawę nieco wyżej, a tym bardziej i to słusznie zauważyłeś, że jeżeli taka biedronka jest taką biedronką szkoleniową, no to, to zły przykład dają, zły przykład dają.
Inna rzecz, że rzeczywiście tam po prostu może być personel dość mocno zajęty różnymi tematami, ale wydaje mi się, że jednak z drugiej strony fajnie by było, żeby ta pomoc była mimo wszystko udzielona.
No tak po prostu chyba trzeba, trzeba się piąć po tych szczebelkach tej, tej drabiny hierarchii i gdzieś tam uderzać i wyżej, i wyżej i to może być jakaś opcja.
A gdyby tak, tak mi na myśl przyszło, na infolinię PFRON-u sobie zadzwonić od tych, tych, tych od dostępności, co tam siedzą i też by może coś mądrego podpowiedzieli, co zrobić.
A może w ogóle oni by to się sprawą edukacyjnie zajęli, nie tylko edukacyjnie, bo no jakby nie patrzeć w sklep, to no jest miejsce publiczne, co by nie patrzeć i no może…
Fajnie by było, żeby jednak z tego móc skorzystać, chociaż markety są problematyczne dla nas, to jest inna sprawa, niestety.
Dobrze, to w takim razie przejdźmy dalej i do kolejnego tematu, do tematu supernowej, bo się nowa wersja supernowej ukazała i ma nowe funkcje i znowu AI.
No jakże by inaczej, to jest temat gorący, jak widać.
Wersja 24.05, żebym tutaj nic nie przekręcił, ale chyba tak.
No i właśnie, jest sztandarowo nowość, to funkcja Ask.ai,
więc możemy sobie już inteligencję pytać, o co?
No, głównie o zawartość zdjęć.
Więc motyw sprawdzony, motyw, myślę, przydatny
i tak samo pomyślał Dolphin.
i podobnie jak to ma miejsce np. w JOS-ie czy w MVD-ie z odpowiednimi dodatkami
jesteśmy w stanie nie tylko zapytać się o zawartość zdjęcia, która jest na ekranie,
ale też np. dowolny plik na komputerze czy schowek.
Więc zacznijmy może od tego, gdzie tą funkcję znajdziemy,
bo znajdziemy ją w kilku miejscach. To jest coś fajnego,
bo nawet jak ktoś nie zapamięta skrótów klawiszowych,
no to jest kilka sposobów, żeby do niej się dostać
i możemy po prostu zdecydować, która akurat nam będzie pasowała najbardziej.
A więc w panelu supernowej, w podmenu Media,
znajdziemy nowe podmenu Ask.ai,
zobaczymy, jak to będzie przetłumaczone.
I w tym podmenu znajdziemy możliwości,
gdzie możemy zdecydować,
czy ma nam zostać opisany jakiś plik, który my wskażemy,
Obrazek ze skanera lub kamery,
więc jeśli mam kartkę na skanerze,
to możemy ją sobie zeskanować z poziomu supernowej
i o to zapytać.
Lub obraz skopiowany do schowka,
więc skopiłem obrazek z internetu i można go sobie w ten sposób opisać.
Podobnie w aplikacji DocReader do czytania i powiększania dokumentów.
Tam, na pasku narzędzi, pojawił się przycisk Ask AI.
Więc on będzie reagował na to,
jaka strona jest widoczna na ekranie, kiedy tego przycisku użyjemy.
Opcja pojawi się, jeśli użyjemy funkcji Connect and View,
czyli jeśli podłączymy kamerkę do komputera,
lub funkcji Scan and Read, czyli po skanowaniu.
No i też oczywiście skróty klawiszowe,
…których możemy użyć każdego miejsca i tutaj nie tylko,
jeśli korzystamy z funkcji powiększenia, ale też czynnika ekranu.
Mamy nową warstwę do pytania AI,
mianowicie dostajemy się do niej naciskając Caps Lock Spacja,
następnie Q, a następnie możemy kilka różnych opcji nacisnąć.
F, żeby opisać plik,
S, żeby opisać obraz ze skanera,
C, żeby opisać obraz ze słuchawka,
Opisać obraz całego ekranu W.
Obraz okna bieżącej aplikacji A.
Opisać obraz pod kursorem Dolphin, czyli D.
To nam się może w internecie przydać.
Opisać obraz widoczny w aplikacji DocReader i to jest literka R.
I też, kiedy już taki opis dostaniemy i ewentualnie zadamy jakieś kolejne pytania,
To też możemy w każdej chwili te odpowiedzi przeglądać,
naciskając prawy Alt i cyfry od 1 do 9.
Fajnie. Także w komunikatorach takie skróty są często dostępne,
a tutaj też Dolphin postanowił zaimplementować taką funkcję
do okna rozmowy. Fajny pomysł w sumie.
Oczywiście te organizacje mogą
narzędziem konfiguracji firmowej Enterprise wyłączyć tę funkcję AI,
gdybyśmy nie chcieli, żeby nam te pytania były wysyłane do Internetu.
I mamy też tutaj ograniczenia, natomiast te ograniczenia są, wydaje mi się, całkiem sensowne.
Mianowicie, możemy zadać maksymalnie do stu pytań miesięcznie.
Więc myślę, że o niej jest źle.
Całkiem sporo zdjęć można w ten sposób opisywać.
Porównując np. do tych 20 zapytań tygodniowo, które mamy w Dżosie,
w tej nowej funkcji, to 100 miesięcznie wypada trochę lepiej, trzeba przyznać.
Mamy też aktualizację do funkcji Connect and View,
czyli właśnie to, co nam pozwala podłączyć kamerki
i powiększać sobie obraz, albo na przykład też połączyć się
do cyfrowych tablic multimedialnych w szkołach.
I tutaj też kilka drobnych zmian się pojawiło.
Mamy przyciski Doda i Usuń, które nam pozwalają łatwiej
z sesjami zarządzać.
Możemy je też przenosić na liście w górę lub w dół,
więc jeśli mamy na przykład kilka klas,
w każdej klasie z tablica mamy te tablice poddawane,
Można nimi lepiej zarządzać.
Mamy różne opcje widoku na pasku narzędzi, łatwiej dostępne.
I też w narzędziu Enterprise do konfiguracji
można też te funkcje wyłączyć,
żeby te biblioteki nawet się nie ładowały.
Teraz zmiany w aplikacji do Kriter, do czytania i skanowania.
Aplikacja nam też wyświetli naszą pozycję w wielostronicowym dokumencie.
Funkcja Dodaj stronę z kamery otworzy taki mini widok właśnie Connected View,
więc jeśli jesteśmy osobą samą widzącą, to mniej więcej widzimy obraz z kamery,
zanim jakąś stronę dodamy.
Mamy poprawki dotyczące funkcji dodawania notacji na dokumencie,
które teraz po prostu są nazywane portami tekstowymi
i można lepiej ich ściągi dostosowywać.
I mamy kilka poprawek dotyczących dodawania stron
i jakiegoś wysypywania się, kiedy strona była powiększana.
Poprawki w internecie.
Supernowa nas będzie informowała,
jeśli element pod fokusem jest grafiką
w średniej i wysokiej szczegółowości.
W Easy Readerze, czyli kolejnym programie do czytania tekstów,
Jeśli używamy funkcji chat z AI,
też możemy prawym altem i cyframi przeglądać historię wiadomości.
Mamy poprawki w notatniku Windowsa 11,
który teraz nie będzie powtarzał paska statusu,
kiedy nawigujemy po wierszach.
I też mamy kilka poprawek, jeśli chodzi o aplikację Microsoft 365.
Kilka poprawek w Outlooku,
To dotyczące czytania.
Mamy też poprawki w aplikacji aparatu Windows w Meny Start.
I kilka drobnych poprawek w Wordzie.
Mamy też poprawki do instalacji zintegratora Orpheus.
Jak ktoś Orpheusa lubi, to ten zintegrator będziemy w stanie zainstalować.
Już nie powinno z tym być problemu.
Jeśli zmieniamy układ klawiatury,
Skrótem, Windows Patia. Też ta informacja będzie już prawidłowo czytana.
Szczegółowo, jak ktoś chce poczytać o tych poprawkach dotyczących Office’a i Windows 11
w menu Start w eksploratorze, to będzie wszystko podlinkowane.
I na koniec też tego artykułu Dolphin przypomina, że cały czas oferta zniżki
dla tych, którzy zastanawiają się nad przeciątką z JOS-a jest aktualna.
50% zniżki można na super nową dostać, czy Dolphin Screen Reader’a,
Nawet jak ktoś nie potrzebuje powiększenia z darmowym rokiem aktualizacji SMA,
także dla zainteresowanych osób ta opcja cały czas jest dostępna.
A jakby ktoś chciał super nową sobie sprawdzić, to też jest cały czas dostępne.
30-dniowy okres próbny, z którego każdy może skorzystać.
To teraz kolejny temat, mianowicie Station Playlist.
Station Playlist pojawił się w wersji 6.2.
Pojawiły się też skrypty do SPL-a w repozytorium NVDA.
No i teoretycznie mamy do pobrania te skrypty do instalacji.
Możemy sobie zaktualizować też SPL-a.
Natomiast no niestety nie obyło się bez błędów i bez problemów.
Jeżeli chodzi o kwestie związane z SPL-em, to po instalacji studia, bo głównie tu się mogę wypowiedzieć, jeżeli chodzi o studio i najnowsze NVDA oraz skrypty, playlista jest czytana zwyczajnie gorzej niż czytana była wcześniej.
A dlatego, że jako pierwszy element, i tego się w żaden sposób nie da zmienić, przynajmniej jak na razie,
jest czytana godzina emisji danego utworu. Ten, czyli po prostu informacja o której godzinie dany utwór będzie wyemitowany.
Można sobie rzecz jasna z prawym altem przeglądać wszystkie kolumny, tak jak było to wcześniej,
Natomiast, no niestety, tu jest ten problem i ten problem jest dość irytujący,
zwłaszcza jeżeli ktoś prowadzi audycję na żywo, bo najpierw mu zawsze czyta te godziny,
a potem dopiero dowiadujemy się jaki to jest utwór i jaki to jest tytuł danej piosenki i kto ją wykonuje.
Jest oczywiście też Remote Studio,
czyli zupełnie nowa propozycja od twórców Station Playlist.
Jest to narzędzie dodatkowo płatne,
które ma umożliwić prowadzenie audycji w sposób zdalny,
ale nie w taki sposób, że dosyłamy swój dźwięk i muzykę
do zdalnego studia. Tylko, że pracujemy na logu emisyjnym, na komputerze,
który to, ten log jest już dla nas dostępny. I po prostu wtedy, kiedy chcemy,
wchodzimy na antenę, jednym skrótem klawiszowym, mówimy, co trzeba i ten nasz głos
jest domiksowywany do całej reszty. Teoretycznie wydaje się, że super.
W praktyce, no, to jest cena ponad 120 dolarów za taką licencję.
Potem kolejne licencje mają być tańsze, bo to tam ma kosztować 99 dolarów,
a ta cena 120 to jest i tak cena, czy 129, to jest cena promocyjna,
bo to potem ma kosztować, zdaje się, 159 dolarów, taka pierwsza licencja.
Natomiast tu też nie obyło się bez różnych błędów i bez różnych problemów.
Przede wszystkim związane te problemy są z głosem, z przesyłaniem tego głosu, z przesyłaniem dźwięku.
Twórcy Station Playlist Studio zalecają, żeby częstotliwość próbkowania, która jest używana, to było 44,1 kHz.
Na przykład u mnie, kiedy robiłem testy tego rozwiązania, wyszło, że jedyne coś, co działa, to jest 48 kHz.
Ale, co ciekawe, i to jest ewidentnie błąd, muszę dokładnie spisać to wszystko i wysłać do twórców Station Playlist,
bo jest to ewidentny błąd, który, no nie wiem, być może jestem jedyną osobą, która ma ten błąd,
ale tak na pewno nie powinno to działać, bo jeżeli mam ustawioną częstotliwość próbkowania na 48 kHz
i ponownie łączę się ze studiem i zaczynam coś mówić, to mój głos zachowuje się bardzo dziwnie,
Zaczyna być taki podwyższony, zaczyna się tam coś rwać, kiedy przełączę na 44.1 jest to samo, ale kiedy wrócę do 48 kHz to nagle dzieje się magia, no i wszystko zaczyna działać tak jak trzeba, więc muszę przełączyć na 44.1, wrócić do 48 i wtedy działa.
I jeżeli chodzi o samo studio, to ten moduł Remote Studio ma jakąś tam podstawową, podstawowe wsparcie dla NVDA, dla skryptów Station Playlist dla NVDA.
Ale to wsparcie jest też bardzo podstawowe, na przykład możemy sobie odczytać ile czasu zostało nam do końca aktualnego utworu.
i tam jeszcze chyba kilka takich bardzo, bardzo podstawowych rzeczy jest.
Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to rozbudowywane i że będzie to działało,
bo no ten moduł przynajmniej tak z założenia może być naprawdę ciekawy
i może pozwolić nie jednej osobie gdzieś tam zajmującej się radiem
na, no, całkiem fajne prowadzenie różnych audycji ze swojego domowego studia.
Mała bez obawy, że dosyła na przykład cały program, no a wiadomo, kiedy dosyłamy muzykę, to jesteśmy bardziej narażeni na to, że coś nam zerwie, że coś się z tym internetem stanie,
a wejścia antenowe w takich typowych stacjach muzycznych, no pomijamy na, oczywiście, chociażby kwestie takich stacji jak Tyflo Radio na przykład, tak, gdzie tu by mówimy cały czas,
ale bardzo dużo stacji to jest muzyka, a wejścia są naprawdę krótkie.
No więc wtedy to jest zdecydowanie mniejsza szansa, że się coś popsuje,
a nawet gdyby się coś popsuło po naszej stronie,
no to muzyka grać będzie dalej,
tylko nas nie będzie słychać, więc straty byłyby zdecydowanie mniejsze.
No, także studio działa, ale tak jak mówię,
Jeżeli nie macie jakiejś bardzo wyraźnej potrzeby, żeby aktualizować
kreatora, studio, to ja bym się osobiście jeszcze wstrzymał
z tą aktualizacją. Szczególnie, że na przykład
kreator zrobił mi bardzo niefajnego psikusa.
Mianowicie nie wygenerował mi playlist na kolejne dni.
A powinien to zrobić bez problemu. Poprzednie wersje to robiły.
Teraz okazało się, że przeszkadzała mu kontrola konta użytkownika z jakiegoś powodu.
Coś mu tam nie pasowało. Być może po prostu moduł wymagał więcej uprawnień.
Oczywiście wiadomo, program jest cały czas gdzieś tam modernizowany, poprawiany,
Zgłaszane przez użytkowników błędy są naprawiane, ale no ta wersja, jak przez wiele, wiele lat ja nie miałem żadnych problemów z SPL-em, tak teraz ta wersja, która się pojawiła obecnie, no mam takie wrażenie, że tam chyba coś jednak, czegoś jednak nie dopracowano i o ile nigdy nie potrzebowałem sięgać po jakieś wersje, które były tworzone w kolejnych miesiącach,
Polityka wydawania Station Playlist, tego całego zestawu aplikacji jest taka, że najpierw jest wypuszczana, no teoretycznie stabilna wersja, ale jak coś tam się urodzi w trakcie roku, to indywidualnie użytkownicy dostają kolejne wersje.
No tak mam takie wrażenie, że tutaj to jednak może będzie potrzeba, żeby skorzystać z jakiejś tam kolejnej aktualizacji.
Tyle o SPL-u, a teraz przechodzimy do drobnych newsów.
Tak, a w drobnym zakontynuujemy wątek rzeczy, które nie działają tak dobrze, jak powinny.
Mianowicie, Facebook znów się na iOSie przynajmniej popsuł.
Nie wiem, czy na Androidzie też, jeśli nas słuchacie, sprawdzaliście, to możecie dać znać.
Mianowicie, w na pewno nie najnowszej wersji, chyba w wersji albo dwie wersje do tyłu,
stała się taka niefajna rzecz, że po prostu na jakichkolwiek listach,
Czy to na tej zakładce głównej aktualności, czy na przykład jeśli przeglądamy jakąś grupę konkretną,
posty nie są czytane w całości, po prostu. W każdy post musimy się wklikiwać,
żeby go przeczytać do końca. Tak normalnie to widzimy tylko pierwsze zdanie, dwa, trzy,
różnie, z reguły to za mało doświadczenia widzę. Nie wiem, czy też to potwierdzacie u was?
A to nie ma w związku troszkę z tym, no właśnie, ale to nie ma też troszkę w związku z tym, że tam jest to durne pole do wpisywania niby tytułu posta i później automatycznie jakoś tam przychodzi do pozostałej treści, w sumie.
Ale wcześniej z tego nie było. Wcześniej, wcześniej to tak nie działało.
To jest pytanie, co widzą osoby widzące. Też nie wiem, nie wnikałem, natomiast no może to być trochę irytujące, no mnie to osobiście irytuje.
Wiem, że też ludzie zgłaszali jakieś problemy, że nie zawsze wszystkie przyciski widać, tak?
Coś było nie tak z polubieniem i zostawianiem komentarzy, ale tutaj się nie wywołują.
Tak, przycisku faktycznie nie było, mimo że…
To znaczy inaczej.
Teraz, jak nic nie masz wpisanego w polu z komentarzem
i sobie idziesz w prawo, no to masz taką głuchą ścianę po polu, że tak powiem, tym edycyjnym.
A jak już wpiszesz i ten…
To kiedyś i to nie działało, jak była klawiatura aktywna.
Faktycznie, nie było tego przycisku opublikuj. Trzeba było wychodzić z całego komentarza,
zamykać jakby, wejść raz jeszcze w nadziei, że się to zachowa, ten komentarz faktycznie zachował.
I wtedy przycisk opublikuj komentarz już był. Potem naprawili to poniekąd w ten sposób,
że jak pisałeś i klawiatura była aktywna, przycisku nadal nie było, ale po ukryciu klawiatury
Gestem potarcia przycisk wrócił, wracał, a teraz już na szczęście jest tak, że normalnie w polu, jak pole jest aktywne, klawiatura ekranowa i tak dalej, to już no przycisk na dobre wrócił. Niby ciekawe na jak długo.
Czyli jedną rzecz naprawiają, coś innego psują. Mówię, nie wiem jak osoby widzące widzą teraz te posty, jak to jest na Androidzie.
Z tymi postami było, z tymi postami to już chyba od jakiegoś czasu faktycznie, a…
Ja to widzę od jakiegoś tygodnia, więc to jest dla mnie świeża sprawa jakoś.
O, to ja chyba jakieś długi pół, nie wiem, jakoś tak.
No, tak to jest z tym Facebookiem, że też te aktualizacje są stopniowo wdrażane.
Swoją drogą, kolejne osoby tracą dostęp do starego, dobrego Whatsappa.
Słyszałem teorię w ogóle, że ten Whatsapp natywny na Windowsie zniknął przez zwolnienia, które były.
Że tam po prostu prawdopodobnie cały zespół wyleciał.
Też o tym słyszałem, że właśnie to było powodem.
U mnie, całe szczęście, ten Whatsapp jeszcze się trzyma.
Ale ciekawe, czy będę ostatnim, który gasi światło.
No u mnie na razie coś jeszcze działa. Zobaczymy na jak długo.
Dobrze, ale to na szczęście ostatni zły, drobny news jaki mamy.
Teraz będą same dobre wieści raczej.
Zaczniemy sobie znów. Obiecałem, że będzie więcej Androida.
No to proszę bardzo, jest więcej Androida.
Nowy Prudence Screen Reader został wydany.
I tak jak gry od Prudence nie są jakoś ciepło przyjmowane z wielu powodów, to Prudence Cleaniter chyba raczej ma trochę lepszą opinię.
I tutaj się nie dziwiąc, no bo fajne różne nowości co jakiś czas dostaje. Dostał teraz wersję 4.0 lub wersję 2025 11.05, bo mamy tutaj dwa takie numerki.
Jest to dosyć duża aktualizacja,
która poprawia niedziałające czytanie,
kiedy głośność dostępności była wyłączona.
Tutaj chyba rozumiem, że chodzi o to,
czy prudents miał korzystać z tej głośności, czy nie.
Poprawiono zmianę poziomu głośności dostępności,
łatwiej dostępu na niektórych urządzeniach.
Tłumaczenie przez AI zostało dodane.
Inteligentna kamera teraz działa prawidłowo.
Poprawiono nawigację Focus’a podczas nawigacji gestami,
czyli po prostu gestami lewo, prawo.
Dodano funkcję Prudence Dynamic.
Nigdzie nie dotarłem do informacji, co to dokładnie znaczy.
W skrócie, to dostępność zresztą też.
Prawdopodobnie to są jakieś funkcje AI, ale było mi nie dane.
Jeśli ktoś wie, co to znaczy, dajcie znać.
Jestem ciekawy.
Natomiast coś, co na pewno wiem, co to znaczy,
To jest nowość na plus jak najbardziej.
Opisy AI, opisy zdjęć też zostały dodane.
I poprawiono wysypywanie się,
i poprawiono też stabilność aplikacji.
No tutaj osoba, która to wrzuciła na portal Apovistac,
Apovistac ma forum na Androida,
więc nie dziwcie się, że czasami takie rzeczy będą miały miejsce.
Pisze, że tutaj OCR tej osobie działa lepiej
w Prudence’ie niż np. w komentary, no a talkback takiego typowego OCR-a nie ma.
Więc tutaj może to być przydatne. I tak jak mówił producent jakiś czas temu,
żeby skorzystać z tych nowych funkcji AI, musimy sobie założyć darmowe konto Prudence.
To jest coś, co możemy po prostu zrobić z poziomu aplikacji.
Następnie aplikacje na komputer, mianowicie Paperback, który co jakiś czas się u nas
…bo dostaje kolejne duże aktualizacje i nie inaczej jest.
Tym razem doczekał się kolejnej aktualizacji, mianowicie w wersji 0.6.
Jak to już przystało na Queen’a? Znów lista zmian jest naprawdę duża.
Zresztą nie tylko Queen’a, bo to jest aplikacja otwarta źródłowa
i społeczność też zaczęła się włączać w rozwój tej aplikacji.
Mamy wsparcie dla wielu nowych typów dokumentów.
Mamy też wsparcie dla linków i list w tej najnowszej wersji.
Może właśnie omówmy takie najważniejsze zmiany.
Dodano opcję, żeby menu Itch było troszeczkę bardziej takie streszczone,
kompaktowe, domyślnie i włączone.
Dodano funkcję, żeby skróty nawigacyjne,
np. po nagłówkach, listach, linkach, zawijały się,
czyli tak jak w czasie, to domyślnie działa,
że te skróty zawijają się do początku lub do końca.
W menu narzędzia dodano opcję do otwarcia katalogu zawierającego książkę,
którą czytam. Dodano mechanizm sprawdzenia aktualizacji,
więc jeśli będzie nowa wersja, to paperback nam pozwoli przejść na stronę projektu,
żeby tą aktualizację pobrać. Dodano prosty usypiacz, dostępny pod skrótem
Ctrl-Shift-S. Dodano wsparcie dla książek w formacie FB2.
Dodano wsparcie dla przetwarzania prezentacji OpenDocument,
czyli LibreOffice i tak dalej.
Podobnie z plikami tekstowymi, OpenDocument, ODT.
Mamy też aktualizacje związane z zakładkami,
bo zakładki teraz mogą zaznaczyć cały wiersz,
jak do tej pory zaznaczamy konkretną linię lub konkretny fragment tekstu.
Możemy sobie jedno słowo, jedno zdanie zaznaczyć
i na tym zdaniu sobie zostawić zakładkę.
Działa to bardzo logicznie,
bo jeśli nie mamy zaznaczenia, zostanie wstawiona na całą linię.
Natomiast jeśli coś zaznaczymy i naciśnienie ma skrót,
to zakładka będzie obejmowała to zaznaczenie.
Jest to o tyle fajne,
że zakładki mogą mieć krótkie notatki tekstowe dołączone do nich.
Możemy sobie komentować jakieś teksty, notatki sobie zostawiać.
Możemy poruszać się pomiędzy zakładkami, które zawierają takie notatki z skrótami N oraz Shift-N, następna, poprzednia notatka.
I w okienku z zakładkami możemy teraz filtrować, żeby wysiedlały nam się wszystkie zakładki lub tylko te, które mają notatki
i są do tego w skróty klawiszowe w okienku z zakładkami.
Z takich istotnych poprawek mamy tutaj kolejne poprawki
dotyczące wczytywania plików w html i markdown.
Z takich też bardziej istotnych zmian a propos wczytywania prezentacji,
czy to OpenDocument czy PowerPoint, to teraz każdy slajd też będzie
traktowany jako nagłówek i będzie pojawiał się w spisie treści,
więc po prezentacji możemy też przez spis treści
Nawigować.
Możemy z poziomu okna dialogowego
liczny zakładek zakładki usuwać.
Możemy też importować lub eksportować
nasze wszystkie zakładki oraz pozycję czytania
dla każdego pliku.
I to jest o tyle fajne, że po prostu
zostanie nam utworzony plik
z rozszerzeniem kropka paperback
i możemy,
jeśli taki plik sobie zostawimy
w takim samym katalogu, jak
książka, no to ten plik
A to może być fajne w sytuacji,
gdy trzymamy książki w murze i chcielibyśmy
między kilkoma komputerami pozycję zapamiętać.
Można to zrobić.
Gdybyśmy chcieli komuś wysłać wszystkie zakładki,
to w łatwy sposób to można zrobić.
Jeśli chcemy wczytać plik, który jest w innym miejscu,
można z poziomu menu sobie taki plik zaimportować.
Mamy też wsparcie dla linków.
W nawigacjach po linkach to jest K i Shift K.
Więc jak ktoś korzysta z NVDA czy z RSS-era, to skróty znane.
K i Shift-H następny, poprzedni link.
No i oczywiście naciskając Enter uaktywniamy dany link.
Mamy też nawigację po listach.
L, Shift-L to są listy.
I oraz Shift-I to są elementy listy.
Fiberback może być minimalizowany do zasobnika,
gdyby ktoś chciał sobie szybko otworzyć program
…ze wszystkimi książkami, które mamy otwarte i Paperback teraz wspiera tłumaczenia.
Polskiego jeszcze nie ma, ale myślę, że do wersji 0.7 postaram się skontaktować z Queenem i program przetłumaczyć.
Więc może następna wersja też będzie dostępna w języku polskim, bo myślę, że program na to zasługuje.
Już kilka języków jest wspieranych. Chorwacki, niemiecki, hiszpański na pewno.
Chyba jeszcze kilka innych języków, ale teraz nie przypomnę sobie, jakie to języki są.
Ej, paperback teraz ma swoją własną stronę internetową, która jest dużo prostsza i to tak właśnie swoją drogą, gdyby ktoś chciał tą wersję pobrać.
Oczywiście będzie link, ale też można łatwiej. paperback.dev.
To jest teraz główna strona projektu Izda. Możemy przeczytać dokumentację, pobrać najnowszą wersję i wszystkie inne rzeczy.
No i użytkownicy Maca mogą się cieszyć, bo zdaje się, że następna wersja
To już też na Maca wyjdzie.
Tak, właśnie chciałem…
Gdzieś widziałem taką informację.
Tak, chciałem właśnie o tym powiedzieć.
Bardzo dużo osób o to prosi i Quinn właśnie pisała,
że prawdopodobnie właśnie następna wersja wyjdzie na Maca.
I nie tylko w sumie, bo inny użytkownik, który wkurzył się na to,
że nie ma fajnej aplikacji do czytania książek na Linuxa,
po prostu poprosił Claude’a o pomoc i przeportował paperbacka na Linuxa.
Więc prawdopodobnie wersja 0.7 pojawi się i na Macu i na Linuxie, więc to fajnie, jest na co czekać.
Od początku ten projekt był tworzony tak, żeby był jak najbardziej wieloplatformowy.
No i teraz pomału myślę, że będziemy widzieć tego efekty.
Żeby jeszcze iOS.
No z tym może być większy problem, natomiast mogę powiedzieć, że na Macu taki program się zdecydowanie przyda.
Więc jeśli się pojawi, to na pewno tam znać, bo też na to czekam.
To był Payback06, natomiast teraz inny ciekawy projekt,
o którym wiedziałem od jakiegoś czasu.
Mianowicie na Macedonii jest taka strona, która była od dłuższego czasu popularna,
czyli wizardzines.com.
Gdzie możemy kupić sobie takie tzw. ziny.
Ja w ogóle długo nie wiedziałem, co to są ziny, trochę poczytałem.
To są generalnie magazyny czy bardziej komiksy.
Z reguły to są projekty fanowskie, tworzone w uniwersum jakiejś franczyzy,
jakiegoś innego uniwersum lub w formie, jak się okazuje, samouczków.
Bo Wizardzines to jest seria takich zinów, takich komiksów,
które mają za zadanie nam pomóc nauczyć się zrobić coś na komputerze.
Co dokładnie?
Mamy kilka dosyć awansowanych tematów, jak np. jak działa git
i jak działają kontynery, czyli dockery i tego typu rzeczy.
Jak działa terminal, jak działa środowisko bash do skryptowania w Linuxie.
To są rzeczy, które jeśli ktoś interesuje się terminalem czy np. AI,
czy jakimkolwiek skryptowaniem, mogą być przydatne.
Takich zinów w tym momencie jest 15.
Pewnie w strasznym będzie pojawiać się ich więcej.
I one w taki bardzo prosty i trochę zabawny sposób właśnie opisują,
jak te wszystkie rzeczy działają.
są opatrzone śmiesznymi ilustracjami czy też informacyjnymi.
Problem w tym, że są to takie komiksy,
to one były dystrybuowane jako graficzne pliki PDF,
które dla nas były oczywiście niedostępne.
To się właśnie zmieniło,
bo wszystkie te ziny dostały tekstowe transkrypty.
Możemy sobie z poziomu ze strony
Mamy po prostu taki zin, który nas interesuje zakupić.
Jeden kosztuje około 40 zł.
I kiedy go sobie kupimy, to pobieramy plik zip.
W tym archiwum znajdziemy plik PDF z graficznym zinem,
ale też znajdziemy katalog, w którym będzie wersja do wydruku
oraz transkrypt w formacie HTML.
Ja sobie kupiłem zin o gitcie,
bo niby gita korzystam od x lat,
Ale też nie wszystko do końca rozumiem, to jest mimo wszystko zawiłe środowisko.
I nie powiem, że parę ciekawych rzeczy udało mi się z tego wyciągnąć,
bo bardzo fajnie jest opisane, jak działają komity,
jak działają gałęzie, które można tworzyć,
co zrobić, gdybyśmy jakieś polecenie źle wpisali
i nam zaczyna nasypać błędami,
kiedy próbowaliśmy jakąś zmianę cofnąć.
Starzyło mi się parę razy, próbując coś cofnąć, popsuć repozytorium.
I poprzez takie, oczywiście wszystko w języku angielskim,
poprzez takie bardzo ciekawe ilustracje,
które tutaj zostały przełożone w formie tekstowej
w bardzo przystępny, bardzo fajny sposób,
który pozwala nam też trochę zrozumieć,
jaki tutaj styl został użyty, jakie poczucie humoru.
Możemy takich różnych ciekawych rzeczy,
jak korzystać z komputerów,
w taki bardziej zaawansowany sposób się dowiedzieć.
Same transkrypty są bardzo fajnie zrobione.
Przez to, że są tabliki HTML, to mamy tutaj spis treści,
możemy nawigować po nagłówkach.
Jedyny minus to spis treści to nie są linki.
Nie wiem, czemu. Mamy listy, natomiast nie są one podlinkowane,
ale każda sekcja jest opatrzona nagłówkami,
więc to jakiś bardzo, bardzo duży problem.
Nie jest bardzo fajnie i się to czyta.
Tak że było to dosyć duże przeciwieńcie.
Wydaje mi się, że tutaj w ogóle żadne AI nie było wykorzystane,
żeby te transkrypty stworzyć.
Natomiast w końcu miałem okazję zobaczyć, o co w tym chodzi.
I jeśli kogoś takie tematy, jakie wspomniałem,
czy np. jak działa Linux, bo też taki zin jest dostępny, interesują,
no to myślę, że warto się tym zasobem zainteresować.
Następnie coś, co może się przydać osobom,
którym zdarza się uczyć osoby widzące,
czy to z rodziny, czy to np. w pracy, albo osoby słabo widzące,
Jak osoby widzące korzystają z iPhona?
Bo czy nawet z innych smartfonów
tutaj bardziej mówimy konkretnie o iPhonie?
Bo są akcje, które my wykonujemy trochę inaczej niż osoby widzące.
Np. zamykanie aplikacji z ekranu, przełączanie programów
lub takie kwestie, jak to, jak wyglądają poszczególne ikony,
bo to też nie jest takie oczywiste.
Pierwszy przykład z brzegu, przycisk odpowiedź.
Tak my to widzimy w aplikacji Poczta przez VoiceOvera.
Mamy na ładnie przycisk Odpowiedź.
Natomiast gdyby osoba widząca tego przycisku szukała,
nie będzie widziała przycisku, gdzie jest napis Odpowiedź.
Już wam mogę powiedzieć, co ściałka w lewo.
Na ciśnieniu wyświetla się menu, gdzie mamy opcję Odpowiedź.
Wszystkich przekaż dalej i tak dalej.
I właśnie dlatego powstał taki krótki przewodnik napisany przez…
Teraz już nie pamiętam kogo.
Generalnie jest to osoba, która uczy
I osoby całkowicie niewidomy i słabo widzące,
jak korzystać z różnych technologii w Stanach Zjednoczonych.
Jak osoby widzące wykonują najczęstsze działania na iPhonie?
Tutaj są wymienione kwestie poczty,
ekranu głównego, ekranu przełączenia programów
oraz aplikacji wiadomości.
Między innymi mamy opisane, jak niektóre ikony wyglądają.
Niektóre są oczywiste, np. usuwanie to ikona kosza.
Inne, jak to odpowiadanie,
To są takie jakieś bardziej abstrakcyjne szczałki.
No, już takie oczywiste nie są.
Więc jeśli czasami zdarza wam się komuś widzącemu z rodziny,
ze znajomych, pomóc z telefonem, warto sobie to przejrzeć.
Klik jest po angielsku, natomiast nie powinno być problemu,
żeby sobie go ewentualnie przełożyć przez jakiegoś tłumacza.
Mamy porównanie, jak to działa z voice-overem,
jak to jest wykonywane przez osoby widzące.
No, całkiem fajny zasób.
Pomyślę, że może się wielu z was to przydać.
I na koniec znów fajna okazja dla tych,
którzy by się zastanawiali nad zakupem produktów Rogomiba,
czyli bardzo fajnych aplikacji na Maca,
które pozwalają nam różne rzeczy zrobić z dźwiękiem.
M.in. dzięki Hijackowi właśnie mnie teraz słychać.
Mamy kolejną promocję na ich programy.
Do końca listopada możemy dostać 11 dolarów zniżki
Na wszystkie aplikacje wystarczy w sklepie przyskodań i zamówienia,
kiedy już dany produkt lub produkty dodamy sobie do koszyka
i przechodzimy do kasy, wystarczy wpisać kod PUMKINSPICE,
czyli PUMKINSPICE,
pisane dużymi literami.
Kiedy ten kod przy kasie wpiszemy, to dostaniemy 11 dolarów zniżki.
Jeszcze raz kod PUMKINSPICE.
Jeśli ktoś się zastanawiał nad zakupem jednej z tych aplikacji,
gorąco polecam swoją drogą.
No to teraz jest na to dobry moment właśnie do końca listopada.
No i to wszystko, jeśli chodzi o drobne newsy.
I to wszystko, jeżeli chodzi o tyflu aktualności.
Za moment przejdziemy do technikaliów.
Ale zanim to odbierzmy kolejny telefon.
Kogo witamy tym razem?
Sławek z tej strony.
Cześć Sławku, słuchamy.
Witam. Ja dzwonię akurat w sprawie Prudents Screen Reader.
Tam była ta funkcja…
Nie wiem, czy o tym mówimy, ale dynamic, tak?
Jak się wyustawienia weszło, prawda?
Tak, tak to było opisane w changelogu.
I to, jak ja tam wszedłem, to tam jest właśnie m.in. instrukcja obsługi
jakby tej inteligentnej kamery i jest też…
Pierwsza pozycja to jest właśnie opis tego, co zostało nowo dodane,
A druga opcja jest właśnie instrukcja inteligentnej kamery.
Jak to obsługiwać to, co zostało dodane.
Czyli tak to po prostu nazwali te funkcje AI.
W takim razie na to wygląda.
Widocznie tak.
Ja właśnie mam ten czytnik i tak coś przeglądałem,
jak sobie zaktualizowałem, to właśnie przeglądałem.
Mówię umiejętność, umiejętność nadal nie działa.
Nie wiem, czy to ze względu na telefon, czy to na przykład takie rzeczy, jak coś tam chcę tłumaczyć, to jest błąd tłumaczenia, błąd tłumaczenia cały czas.
A czy próbowałeś założyć sobie to konto?
Konto to ja mam, tak.
Okej, no to ciekawe.
I czasem, jak na przykład skopiowałem, tam skopiowałem ostatnio powiedzianą frazę,
strzelałem do schowka, to czasami się zdarzało, że mi się wysypało w ogóle wszystko.
Przestało mi w ogóle mówić. Później się tam załączało,
ale chwilowo wysypywało i nie wiem dlaczego tak. Może to… nie wiem.
Ale w każdym razie tamta funkcja, o której rozmawialiśmy,
znaczy o której mówię, to jest właśnie to. Bo tam jest później w ustawieniach
Jak jest tam dostępność i tak dalej, tam te różne funkcje, co były.
Ale pierwsze to jest właśnie to, co mówiłem, że to jest ten opis tego aparatu,
czyli tej inteligentnej kamery. No i chyba właśnie to, co zostało dodane nowe,
tam jest opisane właśnie, co zostało dodane. I być może teraz będzie tak,
że jak się będzie aktualizowała, będą się aktualizowały ten producent,
To może będzie właśnie tam już dostępne, co jest nowego dodane. Może tam właśnie będzie. Bo samouczek to jest wiadomo co innego. To jest to właśnie.
Czas pokaże, to może coś tam nowego się pojawi i obydziałającego.
Dokładnie tak. No i właśnie to może być właśnie pod tym, pod tym właśnie może być tam na przykład to właśnie opisywane co nowego zostało.
Okej Sławku, to dzięki za informację w takim razie. Pozdrawiamy cię serdecznie, do usłyszenia.
Tu widzę, że jeszcze Sylwester też wysłał do nas wiadomości. Sylwester na przykład ma cały czas problem z radio browzerem na Fubarze.
No cóż ja mogę powiedzieć.
Chyba tylko tyle, że u mnie działa i to kilka czy tam kilkanaście nawet tyflo przeglądów temu była okazja, żeby to pokazać i że to rzeczywiście działa.
I od czasu do czasu ja z tego korzystam i po prostu u mnie ten radio browser funkcjonuje.
Mamy jeszcze wiadomość głosową na Whatsappie od Mileny.
Witajcie, z tej strony Milena. Ja tak tutaj potwierdzam odnośnie Facebooka, że
teraz jeżeli chcemy przeczytać cały post, to musimy po prostu w niego wejść.
No i szczerze mówiąc jest to moim zdaniem głupie, źle to zrobili, bo
ja owszem zawsze czytam posty, znaczy przeważnie czytam posty w całości,
no ale rzadko kiedy robiłam tak po prostu, że wchodziłam do posta, żeby go przeczytać.
Nie było takiej konieczności. No a teraz niestety jest to wymuszone.
Jeżeli chcesz cały post przeczytać, to musisz po prostu w ten post wejść. I tyle.
Ja jeszcze dopowiem, że wydłuża nam to czas czytania tych postów, bo musimy de facto najpierw zdecydować, że dany post chcemy przeczytać i tak już czytamy jego początek, a potem dopiero wchodzimy w ten post, znowu czytamy ten początek, no i czytamy całą resztę.
Także nie, jest to, jest to naprawdę irytujące i mam nadzieję, że to jest tylko błąd, a nie nowa funkcja Facebooka, która to będzie jakoś już z nami zostanie.
Mam nadzieję, że to jednak zostanie poprawione.
Gdyby to zostało zrobione z głową, gdyby to zostało zrobione z głową, to tak naprawdę o tyle by to było spoko, że na przykład, no okej, masz początek danego posta,
Ty twierdzisz, że aha, nie zainteresowało mnie, dobra, idę dalej, nie. I wtedy to by się, tylko, no właśnie, po wejściu, gdyby to też, powiedzmy, nie urywało zdania, tylko powiedzmy, gdyby to jakoś inteligentnie, bo meta, AI, prawda, gdyby kończyło to, no, po jakimś tam, powiedzmy, sensownym zdaniu, takim zajawkowo wprowadzającym, czy, czy coś takiego i potem, wiesz, przechodzisz, bo decydujesz, nie chcesz tego dalej czytać, nie. To by było okej jeszcze.
No dokładnie, no ale niestety nie zostało to tak zrobione, tylko po prostu…
A propos jeszcze małych regresików dostępności, nie wiem czy wy tak mieliście, bo mi się tak teraz przypomniało.
Natomiast jedna wersja YouTube’a w ogóle dla iOS miała coś takiego, że
ha, to by się twórcom niezbyt spodobało, no bo kciuków w górę się nie dało dawać.
Albo się dało, tylko VoiceOver tego w ogóle nie czytał,
albo, albo faktycznie się nie dało, w sensie nie dochodziło do wykonania żadnej akcji, nie wiem.
Miałem tak przez chyba jedną wersję, a potem się to nagle poprawiło już teraz ładnie, czyta wszystko.
No i obyśmy już przy tym zostali.
Mamy od Łukasza jeszcze wypowiedź, więc może tu ją jeszcze przeczytam,
zanim przejdziemy do tematów.
Cześć. Podczas warszawskiej wycieczki nie było zbytnio czasu na zabawę narzędziami do rozpoznawania obrazów.
Zdjęcia robiła mama, bo zależało nam na dokładności.
Ale w domu wrzucałem zdjęcia do sztucznie inteligentnych programów rozpoznających,
czyli Be My Eyes, darmowy PeakyBot, czy BlindShell’owe Obserwo.
Okazało się, że wszystkie mają duży problem z rozpoznawaniem elementów konstrukcyjnych.
Nie potrafią rozpoznać wspornika, śruby, czy nakrętki.
Tylko generowały przykładowy opis szklana balustrada balkonu z widokiem na miasto w pięknej, słonecznej scenerii.
W weekend jeszcze raz się tym pobawię i we wtorek prześlę na pamiątkę kilka opisów.
Dodam jeszcze, że chyba największym hitem tyflo-youtuba jest filmik, gdzie Gemini pomylił białą laskę z kijkiem do selfie.
Pozdrawiam. Łukaszu, a ja bym na Twoim miejscu dodał do, jeżeli na przykład zrobisz zdjęcie czy tam wrzucisz zdjęcie do Be My Eyes’a,
to żebyś tam potem w tym dodatkowym pytaniu poprosił o jakiś szczegółowy opis. No bo ja domyślam się, dlaczego to tak jest.
Wszystkie programy, no one po prostu najpierw starają się nakreślić jakby taką ogólną charakterystykę zdjęcia.
Jeżeli rzeczywiście tam na tym zdjęciu jest jakaś taka sceneria, którą on jest w stanie opisać, no to on to robi.
On, mam wrażenie, że nie do końca albo przynajmniej nie zawsze jest w stanie wyczuć, czego ty od niego oczekujesz,
Bo mam wrażenie, że nie zawsze on wykrywa to, na czym skupia się osoba robiąca zdjęcie.
Jeżeli coś tam na tym zdjęciu nawet jest bardzo wyeksponowane, to te aplikacje i tak to pomijają,
albo wplatają to jako po prostu taki element większej układanki.
Bo ważniejszy jest ogólny kontekst generalnie, co inne jest na tym zdjęciu i żeby się zorientować.
Więc jeżeli ty poprosisz tę sztuczną inteligencję, żeby ci opisał,
że tutaj jest jakaś tam konkretna śruba, na przykład, albo konkretny, no nie wiem, spaw, czy coś, co tam Cię interesuje
i jest na tym zdjęciu, to jak Ty mu to wskażesz, że ma Ci to opisać, ja podejrzewam, że on to zrobi.
Ale Ty mu musisz to kazać zrobić, bo…
Od taki prąd opisz mi dokładnie, szczegółowo, z czego składa się barierka, z jakich dokładnie elementów, na przykład.
I to Ci załatwi sprawę.
Tak, bo, no, umówmy się, z reguły użytkownik niewidomy, który nie jest tak bardzo zainteresowany jakimiś takimi konstrukcyjnymi elementami jak ty,
to będzie chciał uzyskać po prostu informację, co na tym zdjęciu jest, co tam w ogóle widać, a że to jest taki, taki spaw, albo taki, taka i taka śruba, nie wiem,
z nakrętką o takiej i takiej średnicy, albo składającą się z tylu i tylu elementów, to…
no, gdyby to było tak bardzo szczegółowe, to większość osób niczego by z tego obawiam się nie wyniosła.
No dobrze.
BMI to na pewno ma, obserwował w sumie, ciekawe, czy to ma.
Pikipod z tego, co wiem, to i tak on potem to zdjęcie jeszcze raz analizuje i to też będzie gdzieś tam trwało wieki, więc
chyba, żeby tak w miarę szybko, no, obserwował to do zaobserwowania, czy coś takiego jest.
Natomiast BMI to, tak jak mówił Michał, najpewniejsza droga.
Też tak sądzę. Skoro jesteśmy w tematach sztucznej inteligencji, przechodzimy do technikaliów. Maćku, OpenAI, nowy model, GPT 5.1.
A tak, i to powiedzmy news jeszcze,
znaczy, że tak powiem, bardzo świeży.
W trakcie trwania audycji się ukazało,
okazało, że OpenAI Cichaczem Ukradkiem wypuściło nowy właśnie model GPT 5.1,
który to model ma być jeszcze bardziej inteligentny, jeszcze bardziej
konwersacyjny, jeszcze w tym wszystkim bardziej naturalny.
I co w tym wszystkim jest najważniejsze, ma on, no właśnie, po pierwsze ten model fast, znaczy nie, instant, który dotychczas na początku reagował dosyć szybko,
w ostatnim czasie chyba przeżywał jakieś załamanie nerwowe, w sensie przeciążenie, bo zaczął odpowiadać straszliwie wolno.
Natomiast było to dosyć kłopotliwe.
Teraz ten model 5.1 ma się cechować właśnie tym, że ten model instant
będzie reagował jeszcze szybciej, w sposób jeszcze bardziej przystępny,
przyjazny, ma lepiej reagować na te polecenia, precyzyjnie
i dostosowywać się tak naprawdę do naszych instrukcji, które my mu wydajemy.
I też kontekst rozmowy ma jeszcze lepiej rozumieć.
No ten model thinking, czyli myślący, rozumujący ma jeszcze lepiej rozumieć te zagadnienia złożone,
ale co ciekawe ma, i co ważniejsze, ma krócej myśleć przy tych zadaniach wymagającego mniejszego myślenia.
Dokładność przy tym ma też zachować, ma lepiej rozumieć te złożone polecenia.
i ma być ponoć jeszcze bardziej ludzki w stylu wypowiedzi.
To co też ciekawe, no właśnie rozszerzono też personalizację tonu wypowiedzi.
Wcześniej w GPT-5 mieliśmy takie style jak default, w sensie domyślny, czyli był taki neutralny,
tak jak sobie go też za pomocą instrukcji niestandardowych tzw.
w ustawieniach dostosowaliśmy. Nerdowski, czyli taki nerd,
czyli taki analityczny, techniczny, taki cyniczny,
ironiczny i zdystansowany, przyjazny, wcześniej nazywany słuchaczem,
czyli nastawiony na empatię i właśnie na takie aktywne słuchanie oraz wydajny,
nie wiem, jak tam, productive, efficient, jakoś tak on był tłumaczony,
nie wiem, który, a nie robotyk, robotyk po prostu, robotyczny,
który był taki skrótowy, rzeczowy i zwięzły bardzo. Teraz dodano trzy nowe style do tych
już wcześniej wymienionych, mianowicie profesjonalny, czyli oficjalny i spokojny,
prawda, opanowany, zdystansowany, coś tego typu, szczery, naturalny i bezpośredni
No właśnie.
Mi to maszynowo, zresztą GPT przetłumaczył jako dziwaczny, swobodny i żartobliwy.
W sumie, nie no, chyba zabawny bardziej.
W każdym razie takie trzy nowe modele zostały, trzy nowe style wypowiedzi zostały do ustawienia sobie dodane.
Użytkownik może tutaj sam wybierać preferowany ton
lub pozwolić, żeby GPT sam zaproponował zmianę stylu,
kiedy wyczuje, że użytkownik po prostu to ma bardziej reagować,
bardziej się ma wczuwać w emocje użytkownika i bardziej ma po prostu
się dostosowywać jeszcze do tego użytkownika z tymi swoimi
stylami wypowiedzi, niż miało to miejsce dotychczas.
Długość emocjonalność wypowiedzi też można ustawiać mu tam.
to czy emotikony mają się tam pojawiać, czy też nie.
To ma być podobno jeszcze bardziej spersonalizowane.
W praktyce będzie się to odbywało jak dotychczas tak naprawdę,
więc jeszcze też będzie ten tryb auto,
który będzie dobierał,
znaczy wiadomo, będzie można wybrać albo fast, albo thinking,
tak jak miało to mieć dotychczas, to tu się nie
zmienia generalnie. No to wdrożenie,
wdrożenie rozpoczęło się dzisiaj.
Jak mówiłem na początek dostęp oczywiście użytkownicy płatnych planów, czyli GPT+, PRO, GO, EDU, TEAM.
Ten EDU dostanie ponoć w ciągu tygodnia użytkownicy, ci którzy go dostaną.
Ja najwcześniej z doświadczenia otrzymywałem jakoś no powiedzmy dzień po reloadzie, po wypuszczeniu takiego modelu.
Poprzednia wersja GPT, czyli ta piątka, którą mamy jeszcze obecnie, pozostanie jeszcze przez trzy miesiące w menu rozwijalnym w tym Legacy Models w starszych modelach.
W tym takim fajnym, niedostępnym dla nazmakowców.
No, aby umożliwić też płynne przejście.
No i tak naprawdę od OpenAI nowości to tyle.
To ja jeszcze dopowiem z mojego podwórka ulubionego, bo będzie o kodeksie.
Bo tu się też cały czas coś dzieje. Oczywiście polskich liter pod Windowsem jak nie było, tak nie ma.
Ale tak jak mówiłem, naprawdę jak tylko możecie, to używajcie kodeksa na WSL-u.
Bo on ostatnio nawet chyba jakoś z poziomu tego WSL-a jak bardzo musi,
to potrafi wywołać PowerShell-a, co mnie bardzo tym zaskoczył.
I był w stanie coś tam pod Windowsem grzebać, ale ja nie o tym.
Bo jeżeli chodzi o kodeksa, to też się tutaj troszeczkę dzieje.
Ostatnia aktualizacja przynosi nam, między innymi, taki bezpiecznik,
kiedy dobijamy już do limitu naszych możliwości,
jeżeli chodzi o nasze konto,
to mamy taką propozycję,
że możemy sobie zmienić model.
I teraz mamy trzy modele i mamy jeszcze dodatkowo
ileś opcji takiego wnioskowania, rozumowania.
Więc ja sobie teraz w kodeksie wpiszę model i wcisnę Enter i zobaczmy co my tu mamy, bo tu i tu mam select model and effort,
czyli właśnie ten ile ma być tego rozumowania. I mamy tak, domyślnie to mamy GPT-5 kodeks i to jest ten właśnie nasz domyślny model zoptymalizowany dla kodeksa.
I ja z tym na razie jak najwięcej pracowałem i mogę się wypowiedzieć najwięcej na jego temat.
Całkiem nieźle, całkiem nieźle sobie radzi z różnymi zadaniami.
Dwójka. Pod dwójką mamy GPT Codex Mini.
On jest też zoptymalizowany dla kodeksa.
Tańszy, szybszy, ale potrafiący mniej.
No i mamy jeszcze trójeczkę. I pod trójką mamy GPT-5.
Na razie nie 5.1, mamy GPT-5.
Więc pewnie za jakiś czas będziemy się mogli przełączyć na 5.1 też.
Tak swoją drogą jeszcze pół godziny temu nie miałem dostępu do 5.1,
a teraz sobie tak sprawdziłem z ciekawości, już mam.
Więc Reload istotnie śmiga.
Jeszcze powiem coś, o czym zapomniałem, ale to umknęło, bo to w
ostatnim, w ciągu ostatniego miesiąca chyba się wydarzyło.
W każdym razie, że też
wcześniejsze czaty, to znaczy, bo mieliśmy zazwyczaj tak do niedawna,
że te preferencje wszystkie odnośnie do osobowości i tak dalej
zapisywały się dla nowych czatów.
A teraz ponownie jest tak, że jak odpalisz starszy czat, to że podobno te preferencje też się zapiszą do wszystkich czatów. Także w sumie spoko.
No, to ciekawe. Chociaż ja bym wolał, żeby on mnie nie zmieniał, jak coś mam ustawione w starszym czacie. Ja jednak wolałbym, żeby to zostało.
Jeżeli… Chyba, że jabłto intencjonalnie zmienię, tak? To wtedy okej, ale jeżeli coś mi dobrze działa, to tak pamiętam…
No wiesz, to jest tak, że jak sobie zaktualizujesz instrukcje wytyczne generalnie i nie wiem, tak powiedzmy styl komunikacji na przykład, nie wiem, styl formatowania nagle się nie spodoba i tak dalej.
Dobra, dobra, okej, no to do tego, okej. To tu jestem w stanie się z tym zgodzić.
Natomiast, bo to jeszcze nie jest koniec słuchajcie, wybieramy sobie ten model, więc dajmy na to, wybieram sobie tę jedynkę, tego GPT kodeksa
I tu mam coś takiego jak Reasoning Level, czyli to rozumowanie, wnioskowanie, jak zwał, tak zwał.
I mamy tu kilka opcji, które też sobie możemy wskazać.
Jest jedynka Low, czyli niskie, po prostu, że najszybciej to będzie nam wypluwało informacje,
ale on się tam nie będzie zastanawiał, co mu pierwsze tam wskoczy, to nam to zaproponuje.
Dwójka medium i to jest domyślna wartość i w zależności od kontekstu,
w zależności od złożoności problemu, on będzie starał się samodzielnie określić,
ile on ma się nad tym problemem zastanowić.
No i trójka to jest high, czyli maksymalnie będzie myślał, wymyślał i się zastanawiał
I będzie można sobie tu zdecydować, żeby właśnie w ten sposób działał i żeby się nad naszym programistycznym, albo około programistycznym problemem jakoś tam zastanawiał.
Natomiast ja teraz spróbuję tak sobie szybciutko przełączyć na przykład na model na dwójkę, czyli na ten mini i zobaczę czy też tu są trzy opcje wnioskowania.
A nie, na przykład w trójce, w dwójce jest medium, jest, czyli ten domyślny, to jest dwójka.
Właśnie jedynka na tym pierwszym, a tu na mini jest, jedynka to jest właśnie ten średni i on jest domyślny.
Natomiast dwójka to jest domyślny, nie, dwójka to jest wysoki.
Czyli, no, zmaksymalizuje nam to myślenie na temat zadanego problemu.
Aczkolwiek, no skoro ten model będzie słabszy, no to podejrzewam, że i to myślenie nie będzie takiej jakości,
jakiego byśmy sobie mogli życzyć, no, do rozwiązywania jakiegoś tam naszego zadania, które damy czatowi GPT.
Natomiast, no oczywiście to wszystko wymagałoby większych testów.
Trzeba będzie się uzbroić tutaj trochę w cierpliwość, trochę w taką naturę testera, żeby sobie posprawdzać,
jakie kombinacje tych modeli do jakich zadań będą dobre, a do jakich okażą się nie najlepsze.
Odbieramy telefon, kogo witamy po drugiej stronie?
Sylwester.
Cześć Sylwestrze, słuchamy Cię.
Ja mam taki problem, bo u mnie goście byli, sześć osób było, tych młodych, i z laptopami, i z tymi macbookami, i nie mogli poradzić z tym.
Ja nie wiedziałem jak z tym browserem na Pubarek poradzić, oni też nie mogli.
Ale Sylwester, no cóż ja ci mogę powiedzieć…
Nawet instrukcji do tego nie ma.
Co ja Ci mogę powiedzieć? Ja teraz wchodzę w Fubara, wybieram sobie view.
Już, momencik, wybieram sobie view z jakiegoś… o, jest, dobra, mam.
O, Internet Radio i u mnie tutaj na samym, na początku, kiedy mam to otwarte,
To wyświetla mi się lista znanych mi stacji radiowych.
Teraz, jeżeli nacisnę CTRL TAB, to dostaję się do okna tej wyszukiwarki.
I tu wybieram sobie, według czego chcę szukać.
Mogę sobie… mam wybrane, żeby szukał mi według kraju.
Jako kraj mam ustawioną Polskę.
No i sobie mogę tu coś wpisać, co, czego chciałbym wyszukać.
Także…
U tego okienka nie mam w ogóle. Tylko puste jakieś takie okienko.
To może spróbuj wcisnąć ctrl-tab, może wtedy znajdziesz się na tej liście.
Bo domyślnie chyba znajdziesz się w ulubionych, wiesz?
A że ulubione masz puste, to chyba dlatego będziesz miał puste to okienko.
No właśnie.
Ale w ulubionym tle nic się nie znajdzie.
Bo masz pusto.
Masz pusto, a wtedy jak naciśniesz ctrl-tab, jak będziesz w tym
radio browser, jak sobie to z widoku przywołasz, z menu view,
no to wtedy powinno to dać efekt.
Ale tam nie pisze radio browser nic, tylko nie ma tego nawet napisu.
Nie wiem.
Tylko internet radio.
Serwesce to tak jak mówię, spróbuj zrobić tak jak mówię, wejdź w widok, właśnie wywołaj te opcje, te internet radio i naciśnij ctrl-tab i zobacz czy coś Ci się pokaże, okej?
Dobra. Tabem?
Ctrl-tab, ctrl-tab tak jakbyś…
Ale tam jakaś lista się pojawi czy co?
Tak, powinna Ci się pojawić lista.
Ale w ogóle ten napis, że tutaj powinni się pojawić radzie brodzerowe, nie rozumiem po prostu.
I czego brakuje?
Tak.
Tak. Bo oni też próbowali.
Nawet na Macbookach nie ma.
Ja mam stacjonarkę Windowsa, a oni mają laptopy i Macbooki.
A inny kontrolik nie ma?
Ale to jest po angielsku.
A po angielsku jak się pisze ulubione? Jak jest napisane?
Tak, jak to się dokładnie…
To jest Known Stations.
Tu się, tu…
No, Known Stations.
Known Stations.
To będzie tutaj, czyli znane stacje.
Tak to dokładnie jest.
Znane stacje, no.
I tu będziesz miał pusto, bo niczego na razie nie dodałeś.
I jak naciśniesz Control Tab,
to powinieneś mieć właśnie listę
No i ta druga zakładka radio browser, ta druga zakładka nazywa się radio browser.
Nie, najpierw znajdujesz się w known stations i ona jest pusta, a potem radio browser przechodzisz i powinieneś poruszać.
Dobrze, Sylwestrze, bo mamy jeszcze trochę tematów, to popróbuj i daj po prostu znać, czy Ci się to udało, bo powtarzając ten temat w kółko dziesiąty raz, to naprawdę do niczego już w tym momencie nie dojdziemy.
Jeżeli to Ci nie działa, ja nie jestem w stanie Ci na ten moment w żaden sposób pomóc, bo po prostu sprawdziłem to u siebie i widzę, że efekt jest jaki jest.
Dobrze, a tymczasem przechodzimy do następnych tematów, których tu jeszcze mamy kilka.
No właśnie, Apple Watche. Apple Watche, Unia Europejska. Raz ta Unia nam coś daje, raz nam coś zabierze.
Albo Apple nam zabierze, powołując się na Unię i tym razem zabierze.
Tak, na Unię i na nasze bezpieczeństwo, co ciekawe. Czyli tak, wracamy do tematu DMA,
Czyli reakt cyfrowych rynków, to jest ten akt, który miał nam teoretycznie bardziej otworzyć systemy Apple na sprzęty firm trzecich i vice versa, tak żebyśmy mogli sobie na przykład jakiegoś smartwatcha,
który nie jest Apple Watchem, sparować systemem tak, żeby on też miał dostęp do różnych funkcji, jak powiadomienia i inne rzeczy.
Jedną z tych funkcji, o które prosiła Unia Europejska też była lista wszystkich sieci Wi-Fi, z którymi nasz telefon się połączył.
Bo jak ktoś ma Apple Watcha, to wiecie generalnie, że po tym jak sobie tego Watcha dodamy do telefonu,
no to tak naprawdę nie musimy się o to Wi-Fi martwić.
Telefon nam prześle informacje do zegarka o wszystkich sieciach, do których zna hasła,
a więc gdybyśmy mieli sytuację, że oddalimy się z zegarkiem od naszego telefonu,
no to zegarek będzie w stanie automatycznie przełączyć się na sieć Wi-Fi.
I Unia Europejska poprosiła Apple’a o to, żeby inne zegarki, inne jakieś akcesoria też
miały do tych funkcji dostęp.
I oto właśnie Apple, na to Apple się nie zgodziło,
bo stwierdzili, że po prostu nam to zmniejszy bezpieczeństwo.
Powołali się na taki przykład, że takie informacje mogłyby na przykład
nawet pomóc jakimś firmom na śledzenie nas,
na przykład na celowanie reklam i tak dalej.
Przykład był podany taki, żebyśmy chcieli
…i dać nam informacje o wszystkich sieciach Wi-Fi, które do naszych okularów MetaRaybank.
Żeby MetaPota mogła jakoś nam te dane wykorzystać.
Warto dodać, że nazwy sieci Wi-Fi, czy ich tak zwane SSID, pozwalają też w jakimś stopniu określić lokalizację tych sieci.
Zwłaszcza jeśli chodzi o sieci publiczne na tej podstawie.
No można to kilkudziesięciu, kilkuset metrów zależy od położenia nawet takie lokalizacje po sieciach Wi-Fi ustalić.
Więc tutaj jakiś aspekt prywatności też w pewnym sensie jest.
No i dlatego Apple się nie zgodziło.
Był impas, no i Apple wpadło na genialny pomysł, żeby ten problem rozwiązać.
No dobrze, jeśli Unia Europejska nam każe tak udostępnić
te sieci Wi-Fi wszystkim urządzeniom, nie tylko Apple Watchom,
to my po prostu tą funkcję dostępniania sieci Wi-Fi w Unii wyłączymy.
I tak się stanie w systemie iOS 26.2,
Który, jak do tej pory, przynosi zmiany na plus.
System pojawi się w grudniu.
Kiedy tą aktualizację dostaniemy,
to po prostu synchronizowanie wszystkich sieci Wi-Fi
pomiędzy naszym iPhone’em i zegarkiem przestanie działać.
Nie znamy szczegółów tej implementacji,
ale możemy się spodziewać, że kiedy to będzie miało miejsce,
to prawdopodobnie będziemy musieli…
Nie wiem, czy wszystkie sieci, które były oddane,
Możliwe, że tak, bo one gdzieś dodane będą, myślę.
Natomiast w przyszłości, gdyby coś się stało, gdybyśmy ten zegarek zresetowali,
chcieli się połączyć, to już nam automatycznie z Wi-Fi się nie połączy.
Będziemy musieli ręcznie to hasło wpisać.
I tutaj się cieszę, że mamy płaską klawiaturę,
bo gdyby tej klawiatury nie było, to byłoby bardzo nieciekawie.
No bo prawdopodobnie, jeśli musimy wpisać hasło do sieci Wi-Fi,
to nie mamy telefonów w obliżu, żeby napisać to na telefonie,
A dyktowanie po polsku też wymaga dostępu do Internetu,
więc to też nie byłoby dla nas rozwiązanie.
No, szkoda. Niefajna zmiana.
Ja się zastanawiam tylko, jeśli to był taki plan, czy nie dałoby się
w takim razie zrobić tego za pytaniem.
To urządzenie chce mieć dostęp do sieci Wi-Fi. Czemu zezwalasz?
Wtedy mógłbym takiemu Apple Watchowi zezwolić,
a jeśli jest jakieś urządzenie, któremu ufam mniej,
to po prostu bym na to nie zezwolił i po temacie.
A tak, niestety, mamy taką sytuację, jaką mamy
i po prostu tej synchronizacji sieci Wi-Fi
przynajmniej na ten moment nie będzie w Unii.
Bo oczywiście w innych krajach cały czas to będzie działało.
No także zobaczymy, jak to dokładnie będzie działało,
kiedy iOS 26.2 pojawi się w grudniu.
Na ten moment w wersjach beta nie słyszałem, żeby to już zostało włączone,
ale można się spodziewać, że prędzej czy później
to faktycznie będzie miało miejsce i wtedy po prostu…
To sieci synchronizować się nie będą. Będzie trzeba ręcznie sobie hasło wpisać, gdybyśmy chcieli się do jakiegoś Wi-Fi połączyć.
No ja problem mieć na pewno będę. Wszak SE2 Apple Watch polskiej klawiatury nie posiada, więc…
Jeśli iPhone w sumie w pobliżu będzie, no może ta klawiatura do wpisywania, ta handoff, może się pojawi, bo ja wiem.
No jak jest w pobliżu, to tak, no to jest jakieś rozwiązanie.
Szybciej sobie to hasło wpisać.
Większy problem, jakbyśmy dzisiaj fona nie mieli w pobliżu.
Co prawda.
Znajdziemy się w nieciekawej sytuacji.
Zostaje opcja linia kablowska, bądź klawiatura Bluetooth.
Jeszcze skoro już wymieniamy.
A co widzący mają zrobić? No tak, no klawiatura.
No mogą ręcznie rysować literę.
Ktoś z napisów ma ręczne, to tak.
No to tak, no to wtedy okej, no w naszym przypadku to rzeczywiście linijka albo klawiatura.
Czas pokaże, jak to będzie rozwiązane po prostu.
A teraz o przyszłorocznych nowościach w M. Obywatelu. Maćku, ty wiesz więcej.
No tak, oczywiście, co by to było, gdyby jedna z tych nowości nie dotyczyła AI?
Ano, chodzi mniej więcej o to, że wybranie użytkownicy póki co w wersji pilotażowej dostali dostęp.
Ja jeszcze, niestety nie, zobaczymy, w każdym razie do wirtualnego asystenta AI w M-Obywatelu,
o którym to już mniej lub bardziej trafne pogłoski krążyły.
No, w każdym razie model bazujący na PLUM, naszym polskim modelu językowym,
generalnie ma sobie z tym M-Obywatelu zagościć.
No i nam różne rzeczy załatwiać. Na pewno będzie nam w stanie, jak głosi teoria, odpowiadać na pytania dotyczące
administracji, prawa, tak naprawdę tego, co możemy i gdzie załatwić, do jakich instytucji się zwrócić itd.
No i dostęp do tego będą użytkownicy otrzymywali tak niby, że podobno z tygodnia na tydzień powolutku ta liczba użytkowników będzie się zwiększała.
Grupa testerska.
Jeśli ktoś dostanie tenże dostęp,
to teoretycznie
dostanie tą opcję w zakładce
Więcej WM Obywatelu i
tam będzie właśnie wirtualny
asystent, który
ma mieć bazę wiedzy
z Obywatel.gov.pl
i innych stron rządowych,
też z resortów
ministerstw różnych ze strony o prezydencie i tam biografie też w ogóle polityków obecnie rządzących.
Też ma ta baza wiedzy posiadać. Generalnie te odpowiedzi, które my będziemy przesyłać,
cała interakcja generalnie z nami, między nami a tym wirtualnym asystentem,
Będzie no oczywiście do wglądu przez odpowiednich pracowników.
Chciałoby się rzec odpowiednie służby.
No w każdym razie, co przyczyni się do rozwoju, my te oczywiście tradycyjnie będziemy mogli
każdą odpowiedź oceniać, przyznając negatywną bądź pozytywną.
No i potem na końcu rozmowy będziemy mogli ocenić całość rozmowy w skali 1-5 i tam
dodatkowo ewentualny komentarz, wpisać informację zwrotną,
co nam się podobało, co nam się nie podobało.
No i to wszystko ma posłużyć do
ostatecznego kształtu,
do wprowadzenia asystenta
w ostatecznym kształcie, który
w sumie ciekawe kiedy wejdzie.
Mówi się o przyszłym roku,
kiedy dokładnie, to tego
jeszcze w sumie nie wiadomo,
który to będzie kwartał,
która połówka roku.
W każdym razie
Ministerstwo Odcyfryzacji już
Zachęca wszystkich, którzy już mają dostęp, żeby to robili, żeby na razie modelowi tak…
No właśnie, zadawali i prostsze, i trudniejsze pytania, i stosowali opisowe też pojęcia, i synonimiczne, i tak dalej,
żeby go jak najwięcej, powiedzmy, nauczyć tej interakcji. No, generalnie zobaczymy, jak się to wszystko rozwinie,
jeśli chodzi o asystenta wirtualnego.
Natomiast druga rzecz dotyczy bezpieczeństwa i uwierzytelniania, jeśli chodzi o e-mobywatel.
I generalnie dodatkowym czynnikiem uwierzytelniającym, autoryzującym będzie też dowód osobisty z warstwą elektroniczną.
Pytanie, czy mi się to bardzo podoba, czy też nie.
Ponoć od 12 stycznia wyszło rozporządzenie, które ma to wnieść w życie, że dowód osobisty ma być kolejnym czynnikiem zabezpieczającym i uwierzytelniającym.
Bo generalnie zamysł jest taki, żeby stricte profil zaufany
bardziej zintegrować z aplikacją M-Obywatel.
Nie to, że za pomocą profilu, za pomocą PZ-u
sobie, powiedzmy, aktywujemy usługi i cześć i w sumie to tyle,
tylko ma to być jeszcze bardziej zintegrowane do tego stopnia,
że wszelkie powiadomienia dotyczące akcji wykonywanych
za pomocą profilu zaufanego.
Te, które dostajemy teraz mailem,
będą też
przychodziły w formie powiadomienia
PUSH w aplikacji. Ponoć nie będzie
można tego wyłączyć, zwłaszcza
też jeśli chodzi o alerty
bezpieczeństwa
na koncie,
na profilu zaufanym i tak dalej,
to tego zwłaszcza
nie będzie można wyłączyć. Ministerstwo
to też tłumaczy tym, że…
żeby po prostu użytkownik wiedział,
Zmiany czekają nas także względem tego, jak to Facebook rozgaszczał się na stronach internetowych,
Bo bardzo często mieliśmy takie różne tam przyciski jak lubię to, skomentuj, a będziemy się z nimi chyba żegnać.
Tak, to jest koniec kolejnej ery można powiedzieć, bo faktycznie te przyciski były dosłownie wszędzie, tak cofając je kilka lat do tyłu,
to pamiętam, że przy każdym praktycznie artykule na każdej stronie internetowej takie przyciski dało się znaleźć.
Teraz mam wrażenie, że częściej mamy do czynienia z jakimiś udostępnianiem pojedynczych artykułów.
No i podobnie zresztą też twierdzi Meta, która stwierdziła, że te przyciski to była część innej epoki, można powiedzieć dosłownie.
I po prostu ta wtyczka, właściwie dwie wtyczki odpowiedzialne za przycisk lubię, to i przycisk komentuj, które kiedyś zresztą w mecie pozwalały na zbieranie gigantycznej ilości danych o nas.
Na każdej stronie, gdzie taki przycisk był dostępny,
to Meta miała dużo wglądu na to, co się dzieje.
Ten magiczny facebookowy piksel tak zwany.
Tak. No to dzięki temu mogli ogromną ilości danych zgromadzić.
Ale ludzie też po prostu tych przycisków faktycznie używali.
No, ich już po prostu nie będzie.
Bo jak czytamy tutaj na stronie tabletowo.pl
Meta podjęła ważną decyzję w sprawie przycisku
lubię to i komentuj.
Opcje polubienia i skomentowania znikną zawsze z wielu miejsc.
Właściciel Facebooka twierdzi, że elementy te należą do wcześniejszej ery.
Przyciski te oczywiście nie znikną z samego portalu, więc jeśli ktoś się
martwi, czy nie będziemy mogli polubić postów w grupach czy konkretnych stronach.
Nie, nie, spokojnie. Tam te przyciski cały czas mają się dobrze.
Zresztą tam mamy cały czas reakcje.
Natomiast właśnie na jakichś stronach internetowych, gdzie te przyciski były,
one z 6 lutego zostaną oficjalnie wycofane
i po prostu znikną, jeśli meta po prostu będzie skupiała się
na bardziej wartościowymi, przydatnymi narzędziami
dla programistów i dla firm, które pozwolą jakoś promować się
W ogóle dużo stron dzisiaj, nawet tak niedawno widziałem takie posty na bastonie,
coraz więcej na przykład w jakichś lokali i restauracji nie ma w ogóle strony internetowej,
tylko mają strony na Facebooku, więc no pewnie też tutaj na to meta patrzy.
Natomiast też co się stanie z przyciskami, które nie zostaną usunięte,
no na pewno będzie to wyglądało lepiej niż jak to miało miejsce w przypadku Google+,
a który pamiętam jak zaczął znikać, to naprawdę niezły pomagań w internecie zostawiał,
bo bardzo często miałyśmy do czynienia z ramkami, w których znajdował się tylko komunikat
Błąd 404 nie znaleziono.
Tutaj ten skrypt po prostu
będzie działał tak, że ta ramka
z tym przyciskiem będzie automatycznie zamieniona
na piksel
o wymiarach 0 na 0, więc tak jak
po prostu tam dosłownie nie będzie nic,
więc nie powinniśmy właśnie mieć
takiego bałaganu.
Natomiast samo to
to jest na pewno
koniec
jakiejś ery.
Bo kiedyś to było
Tak, tak w sumie można pomyśleć. Facebook wyszpiegował od nas co tylko chciał. Zebrał tak gigantyczne ilości informacji, a teraz to tak naprawdę Facebookowi nie zależy na tym, żebyśmy gdzieś tam wchodzili w interakcje z nim poza Facebookiem, czyli na stronach internetowych.
Bardziej chodzi o to, żebyśmy na Facebooku siedzieli cały czas i z niego nie wychodzili, chociażby no po to jest to, że jest ta wybudowana przeglądarka facebookowa,
której możemy sobie wyświetlać jakieś artykuły, jakieś różnego rodzaju treści.
Swoją drogą, a propos Facebooka, a propos mety, to ponoć zaczyna być jakaś akcja z rezerwowaniem ników na Whatsappie.
Dzięki czemu będziemy mogli mieć taką samą nazwę użytkownika na Facebooku, jak i na Whatsappie.
I będzie można po nazwie użytkownika nas znaleźć.
Chociażby temu ma służyć to, co ja dziś zaobserwowałem u siebie.
Mianowicie to, że można dodać swoje konto Whatsappowe, czyli ten nasz numer telefonu, w centrum kont Mety.
Tego wcześniej nie było, a przynajmniej ja tego nie widziałem, ale dziś rzeczywiście taką opcję znalazłem i oprócz Instagrama i Facebooka,
no mogę sobie połączyć też właśnie moje konto Whatsappowe. Także to taka ciekawostka, możecie sobie sprawdzić, czy u Was też to działa.
No i może warto, jeżeli ktoś ma oczywiście swój nick facebookowy, bo chyba potem to już tak nie wszyscy to mieli, albo mieli jakieś takie nicki,
identyfikatory bardziej, czyli tam małpa i ileś różnych cyferek, literek. Na różnym etapie rozwoju facebooka, mam wrażenie, różnie to wyglądało. Ja akurat mam.
Także jeżeli ktoś też ma i chciałby tak się identyfikować na Whatsappie, no to może faktycznie warto.
I to była ostatnia informacja z naszych notatek, więc teraz pytanie, czy jeszcze coś w międzyczasie przyszło, o czym chcielibyście opowiedzieć?
No ja mam taką nieciekawą informację, która pojawiła się dosłownie przed chwilą,
natomiast to jest temat, który monitorowałem od jakiegoś czasu.
Natomiast warto niestety znów do tematu wrócić.
Niestety, mianowicie chciałbym znów powiedzieć o inicjatywie Chat Control,
o której mówiliśmy, nie pamiętam kiedy znów akurat, kiedy to było,
Kiedy to wrócił na tapetę temat, żeby skanować, używając słusznej inteligencji i wiadomości w poszukiwaniu, no, teoretycznie pornografii dziecięcej, w praktyce też innych słów klucz, które mogłyby różne rzeczy sugerować.
Oczywiście takie narzędzia też mogą być modyfikowane do innych celów w przyszłości, natomiast też takie narzędzia często mogą po prostu być mylne, co też było prawnie potwierdzane w miejscach, gdzie to jest używane.
Faktycznie to spowodowało, że dużo fałszywych pozytywów się pojawiało.
Co ważne, to skanowanie miało mieć miejsce nawet w przypadku wiadomości,
które miały być zaszyfrowane.
No i wiele krajów było za tą inicjatywą.
Dużo też było przeciw, m.in. Polska.
Natomiast było gorąco i ten projekt praktycznie przeszedł.
Mówiliśmy wtedy o takiej stronie,
w której można było przyłączyć się do masowego pisania
do parlamentarzystów w fightchatcontrol.eu.
Czego mówię o tej stronie?
Udało się wtedy to powstrzymać,
na tyle, że jeden z większych krajów, czyli Niemcy,
oficjalnie sprzeciwił się temu przedsięwzięciu.
I Dania oficjalnie się z tego wycofała.
To było pod koniec października.
Jakieś kolejne dyskusje miały mieć miejsce, jeszcze wtedy o nic nie mówiłem,
no bo też nie było nic za końca przesądzone.
Niestety słusznie, bo w międzyczasie była przygotowana kolejna ustawa,
ustawa o współpracy organów ścigania, ustawa o współpracy policji,
która dzisiaj właśnie była procedowana za zamkniętymi drzwiami.
Owszem, dania wycofała się z tego czat kontroli, jakiego to my znaliśmy,
czyli wymogu takiego skanowania.
Natomiast po cichu postanowili do tej ustawy zmodyfikować artykuł czwarty,
który, jak pisze Patryk Breyer,
czyli osoba, która wcześniej była w Europejskim Parlamencie…
Muszę tutaj sobie to przetłumaczyć.
Tak, oficjalnie nie jest to wymagane, natomiast artykuł ten czwarty mówi,
że dostawcy poczty, czatu i innych usług komunikacyjnych,
tak jak na przykład WhatsApp, mają podjąć wszystkie odpowiednie narzędzia,
aby obniżyć ryzyko takich materiałów.
Więc teoretycznie mogą cały czas, może być wymuszone,
żeby nawet zaszifrowana komunikacja była zeskanowana.
Co gorsza, kiedy wcześniej mówiło się tylko o wiadomościach tekstowych,
teraz w tej ustawie też została oddana informacja,
że algorytmy używające sztuczną inteligencję
mogą też być wykorzystane do skanowania tekstów i metadanych
dla poszukiwania słów, klucz, które mogą być podejrzane.
A jak ktoś korzysta z komputerów,
to często mogą się pojawiać słowa jak kill i tak dalej,
w zupełnie innym kontekście, a to tylko gdzieś w wierzchołek góry ludowej,
co może zostać flagowane przez AI.
Nie mówię też o tym, że np. słuszna inteligencja nie jest zawsze w stanie
wykryć, co jest po prostu flirtem, a co może być czymś bardziej poważnym.
Plus też będą skanowane wiadomości, audio i załączniki też, oprócz obrazów,
też wideo, czego wcześniej nie było.
Więc jest to bardzo niepokojące.
Druga kwestia jest taka, że będzie prawdopodobnie dodany wymóg,
jeśli ktoś będzie chciał się zarejestrować
za jakiejkolwiek aplikacji komunikacyjnej,
będzie może potrzebne zweryfikowanie tożsamości,
czyli np. jakiegoś skanu dowodu i tak dalej.
To też jest problematyczne np. dla sygnalistów,
ale też po prostu dla nas.
Niestety, jeśli gdzieś nasze dowody są skanowane,
takie usługi mają tendencję,
że czasami dochodzi u nich do wycieków.
Nie trzeba szukać daleko, bo nierówno Discord był ofiarą takiego…
To nawet nie był haker, bo tam było źle skonfigurowane,
natomiast kiedy ludzie wysyłali dowody do otwarcia technicznego,
żeby się zweryfikować, to było w Stanach Zjednoczonych,
bo niektóre też tego wymagają, to wyciekło.
I w ten sposób jacyś hakerzy
mogli do naszych dowodów mieć dostęp.
Więc to po cichu miało miejsce w momencie, kiedy fara w pewnym sensie opadła.
No i niestety teraz dostaliśmy informację, że ta ustawa, mimo to, że podobno Niemcy i Francja zgłaszali jakiś przeciw,
no generalnie ta ustawa przeszła.
Teraz została skierowana do parlamentu, który z reguły po prostu takie rzeczy puszcza.
Rzadko kiedy parlament europejski się sprzeciwia takim kwestiom.
Dlatego tutaj znów osoby, które biją na alarm, zwracają uwagę,
że znów będzie trzeba zacząć krzyczeć, wysyłać wiadomości
i po prostu mówić znajomym, że znów taka sytuacja może mieć miejsce.
Nawet jeśli mówimy, że akurat teoretycznie nasz rząd jest przeciwko temu,
wiem, że słuchają nas osoby z innych krajów, zresztą też nie stoimy na przeszkodzie,
…żeby też do innych krajów e-maile wysyłać, bo przecież kto nam zabroni, więc gdyby ktoś ewentualnie chciał, no to fightchatcontrol.eu, pisane jednym słowem, tam możecie też przeczytać więcej informacji o tym dokładnie, co jest planowane, no i miejmy nadzieję, że to nie przejdzie. Po prostu.
Zdecydowanie miejmy nadzieję, że to nie przejdzie. To jeszcze ode mnie taka ciekawostka na koniec też a propos sztucznej inteligencji i a propos bezpieczeństwa.
Czasem mówi się, że szef z bez butów chodzi. No i taka sytuacja spotkała też ostatnimi czasy dwie osoby, o których my dość często tu w naszych audycjach wspominamy.
Mowa o Mateuszu Chrobaku i o Jakubie Mrugalskim,
czyli twórców takiej platformy jak chociażby uczmie.pl.
No cóż, to chyba bardziej inicjatywa była Kuby nawet niż Mateusza,
Bo on postanowił ten swój hosting serwerów VPS także wypuścić na zachodnie rynki.
No i tinybox.sh to taka domena, która gdzieś tam dopiero zaczynała się rozkręcać.
To teoretycznie jest jakaś na razie taka wersja beta.
Natomiast okazało się, że w całości ta wersja beta tego serwisu,
która już była jakoś tam podpięta chociażby do Stripe’a, czyli do tego procesora płatności
i można było sobie te serwery wykupić,
ona była w całości zbudowana z użyciem agentów sztucznej inteligencji,
konkretnie z użyciem cloda. I o ile absolutnie nie ma nic złego w tworzeniu oprogramowania z użyciem sztucznej inteligencji,
no tam, no niestety nie zadbano o bezpieczeństwo. I efektem tego było to, że najzwyczajniej w świecie ktoś po prostu dość łatwo wykrył
różnego rodzaju jakieś tam luki w bezpieczeństwie tego serwisu,
co nie było ponoć trudne.
Można było z jednej strony wejść i przeczytać sobie cały kod
różnego rodzaju usług, które tam działały pod maską.
Z drugiej strony można było wyciągnąć z bazy danych informacje o użytkownikach,
w tym dane osobowe tych użytkowników.
Części z tych danych to były takie, no, kompletne dane łącznie z adresem zamieszkania danej osoby.
To oczywiście było tam zaledwie kilka rekordów, natomiast, no, jednak coś tego typu miało miejsce.
O czym zresztą, i tu trzeba oddać też chłopakom sprawiedliwość, że napisali bardzo szczegółowo
Na stronie tego incydentu można się z wszystkim zapoznać i ja osobiście no życzyłbym sobie, żeby wszystkie firmy, które dotyka jakiś taki incydent bezpieczeństwa to no były w stanie tak szczerze napisać co się stało, jaki był tego efekt, no i tak naprawdę co zostało potem zrobione,
…żeby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła. Natomiast, no, o pikanterii właśnie tej całej sprawie dodaję to, że Mateusz Chrobok, jak i Jakub Mrugalski, no, to są ludzie, którzy zajmują się na co dzień bezpieczeństwem IT, bezpieczeństwem informatycznym.
Kuba to ma wrażenie, że teraz mniej. Kuba jest właśnie bardziej znany
chociażby z tej tematyki takiej typowo AI i tego serwera Mikrus,
zresztą na którym działa chociażby Tyflo Podcast, ale o Mateuszu no to dość często
my tu opowiadamy, no o różnych jego materiałach wideo, bo on się zajmuje
bezpieczeństwem, opowiada też na YouTubie o bezpieczeństwie IT i robi to
Rzeczywiście, to trzeba przyznać ciekawie i na pewno nie można odmówić mu wiedzy na ten temat.
Natomiast no, tu bardzo mocno też po kolegach z branży przejechał się Adam z zaufanej trzeciej strony.
Nie gryzł się w język i bardzo to wszystko tak też konkretnie szczegółowo opisał.
No cóż, morał z tego jest taki. Sztuczna inteligencja, okej, ale trzeba pamiętać, że wszystko, co, czy tworzymy dziełem rąk własnych,
czy sztucznej inteligencji też zresztą, co wypuszczamy gdzieś do internetu, to warto jednak mimo wszystko jakoś zabezpieczać.
bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał jakiekolwiek luki wykorzystać.
Tu akurat sytuacja była o tyle czysta, że najprawdopodobniej to tylko jakaś osoba,
która rzeczywiście zajmuje się takim testowaniem różnego rodzaju luk w bezpieczeństwie to wykryła,
wysłała konkretny raport, zostało to szybko załatane.
Natomiast w innym przypadku mogłoby się to skończyć zdecydowanie, zdecydowanie groźniej i jeżeli to na przykład zostałoby wykryte ileś czasu później,
to po prostu konsekwencje mogłyby być zdecydowanie gorsze. Ja się też tak zastanawiam, bo oczywiście, no AI i tworzenie kodu za pomocą sztucznej inteligencji to jest coś,
Ja się też ostatnio rzeczywiście dość mocno bawię.
Ja akurat za pomocą tej sztucznej inteligencji nie stawiam jakichś usług,
nie uruchamiam na przykład stron internetowych, a już na pewno nie takich,
które gromadzą jakieś dane osobowe użytkowników.
Natomiast taka refleksja mnie naszła, jak o tym czytałem, że
zcedowanie coraz większej ilości zadań na AI
I to z jednej strony czyni nas oczywiście bardziej kreatywnymi, bo to prawda.
Możemy zrobić zdecydowanie więcej w krótszym czasie.
Natomiast, jeżeli to AI wykona za nas tę robotę,
to chyba czasem po prostu zapominamy o dodatkowym zabezpieczeniu,
o dodatkowym przetestowaniu różnego rodzaju rzeczy.
Zwłaszcza, jeżeli już tak widzimy, jak bardzo kreatywni jesteśmy
I jak wiele za pomocą tej sztucznej inteligencji jesteśmy w stanie wykonać różnych rzeczy w krótkim czasie.
I przez to my najzwyczajniej w świecie zaczynamy sobie dorzucać coraz więcej, coraz więcej.
No, tylko, że jeszcze potem kwestia weryfikacji tego wszystkiego. To jest taka moja refleksja.
No i cóż, i chyba tyle na temat sztucznej inteligencji, na temat tego wszystkiego, co w technologii istotne, ważne, ciekawe, zabawne, a czasem irytujące.
I to w 308 Tyflo Przeglądzie. Tyle.
Na dziś dziękujemy wam bardzo za uwagę. Piotr Machacz, Maciej Walczak i mówiący te słowa Michał Dziwisz.
Dziękujemy, do usłyszenia za tydzień.
Tym razem już we wtorek.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych