TyfloPrzegląd Odcinek nr 306 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Prośba o wypełnienie ankiety dotyczącej sklepu dla osób z niepełnosprawnościami.
Widescribe, audiodeskrypcja dla filmów na YouTubie w czasie rzeczywistym.
Pojawi się udźwiękowione urządzenie dla podcasterów od Zooma.
Kolejny poważny błąd dostępnościowy w nowej wersji One UI.
ML Player, dostępny odtwarzacz multimediów na bazie VLC.
VoiceStand, dostępny na Macu.
Poprawki dostępności w linuxowym środowisku KDE.
Sprawdzanie dostępności w Microsoft Office lepiej poradzi sobie z tabelami.
Głosy acapelli przestaną działać z 64-bitowym NVDA.
Firma nie planuje aktualizacji.
Apple Viz testuje asystenta AI na swojej stronie.
Może być przydatny dla Polaków.
Braille GPT AI pomoże w komunikacji z osobami głucho niewidomymi.
Nowości w grach.
Czat GPT zniknie z WhatsAppa.
AI Anywhere. Skorzystaj ze sztucznej inteligencji
Polu edycyjnym.
Będzie łatwiej korzystać z NFC.
Xiaomi wyprodukowało telefon z subwooferem.
Pamiętajcie także o naszej ankiecie.
Ankieta.tyflopodcast.net
Możecie ją wypełnić do końca roku.
A teraz zaczynamy!
Tyflo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo,
więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie
oraz połączenia telefoniczne pod numerem
Powtarzam, sześć, sześć, trzy, osiem, osiem, trzy, sześć, zero, zero.
Powtarzam, sześć, sześć, trzy, osiem, osiem, trzy, sześć, zero, zero.
Oraz zapraszamy Państwa do wyrażania komentarzy w formie tekstowej
poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi
zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
I mamy trzysta… trzysta szóstą audycję Cyfro Przeglądu.
Tak jest.
A dzisiaj jest 28 października 2025 roku. Zimno, chłodno.
Ale tak czy inaczej, my przychodzimy do Was z newsami.
Jest dzisiaj Paweł Masarczyk, Piotrek Machacz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Witajcie wszyscy.
Dobry wieczór.
No i co, zacznijmy może od już coraz częściej pojawiającego się u nas
takiego, powiedzmy, czegoś, co u nas.
Kto zacznie?
No u mnie, co słychać u mnie? Ja na przykład przez cały zeszły tydzień prawie,
może nie przez cały, bez przesady, ale dużą jego część bawiłem się
narzędziami deweloperskimi w Googlu, Chromie.
Trochę też w Firefoxie.
No i się okazuje, że te chromowskie narzędzia deweloperskie
są w dużo bardziej logiczny trochę sposób
dla osoby, która gdzieś dopiero zaczyna przygodę skonstruowane,
niż te z Firefoxa, bo kiedy…
Ja tego używam w dość ograniczonym zakresie,
bo kiedy mówimy o narzędziach deweloperskich,
tam jest mnóstwo różnych przydatnych narzędzi.
Natomiast to, co mnie najbardziej interesuje gdzieś tam,
To jest inspekcja konkretnych elementów na stronie internetowej.
No i oprócz tego, co już wiedziałem,
czyli że można sobie fajnie przejrzeć jakiegoś tam HTML-a,
no to też zainteresowałem się trochę CSS-em,
jakie tam style są zaaplikowane dla danego elementu,
jaki tam JavaScript, też jakie tam funkcje sobie nad nim działają.
I o ile w Firefoxie bardzo trudno jest się do tego jakoś dostać,
Nie wypływa to jakoś logicznie jedno z drugiego.
Znaczy, teraz już troszkę wiem bardziej, jak to tam interpretować,
ale Chrome i tak ma, mam wrażenie, to bardziej dopracowane.
Zapewne za dużo trzeba chodzić tabem i to jest trochę upierdliwe.
Przepraszam, bardzo takie przeszkadzające, czy też kłopotliwe,
no bo można by wymieścić jakiś skrót klawiszowy, który skacze,
pomijając te wszystkie elementy pod tabem.
No a jednak tego nie ma, plus Chrome ma swoje własne problemy,
Jak chodzi o dostępność tych narzędzi, ale mimo to są one całkiem fajnie zbudowane.
Także jeżeli ktoś chciałby troszkę pogrzebać w kodzie jakiejś ulubionej strony, to polecam.
Ja bardzo tęsknię za LiveHTTP headerami tymi ze starego, starego Firefoxa, które to były narzędziem bardzo wygodnym do analizy ruchu sieciowego.
I tak naprawdę to nic mi nie jest w stanie tego zastąpić, bo tam się tak łatwo wyszukiwało.
Można było sobie to wszystko skopiować, ten cały ruch sieciowy do notatnika
i go sobie po prostu przeglądać w poszukiwaniu tego, co nas interesowało, na przykład.
A ta konsola Chroma, czy Firefoxa zresztą też, dla mnie na przykład ona, no tak jak mówisz, Pawle,
ona jest taka przeładowana wszystkim. Tam jest wszystkiego pełno.
I tego po prostu, jak nie używasz tego tak na co dzień, to tam się naprawdę można pogubić.
Znaczy ja myślę, że jakimś wyznacznikiem tego, jak bardzo jest to skomplikowany twór,
Jest fakt, że po raz pierwszy w życiu zobaczyłem, poza jakimiś tam kontrolowanymi warunkami oczywiście,
zastosowanie atrybutu aria-hes-details, czyli że po prostu na elemencie, na jakiejś klasie CSS
nagle usłyszałem, że dostępne są szczegóły i w NVIDIA nacisnąłem insert-d i została mi przeczytana definicja,
co ta funkcja robi. I to chyba pokazuje, jak daleko te elementy są od siebie, że trzeba je po prostu łączyć
…żeby nie być jakimiś atrybutami i innymi rzeczami.
Czasami one jakoś się wyświetlają po najechaniu myszką.
Tak strzelam też, może być to.
Może być to, tak.
Albo po prostu nawet jak się podświetli klawiaturą,
to ona gdzieś tam jakiś popa wyskakuje czy coś.
Ale widzący to widzą, a my musimy to w ten sposób, nie?
No ale okej, działa i jakby osiągam to, co chcę, także jest spoko.
Druga rzecz.
Po raz pierwszy prawie w 100% samemu
Wydrukowałem model 3D na drukarce i kurcze, sam proces wydaje się być prosty z pozoru,
bo to jest kwestia ściągnąć model, wrzucić go do slicera, czyli takiego oprogramowania,
które pozwala nam jakoś ten model jeszcze dostosować, czyli jakoś przyciąć, zmniejszyć,
zwiększyć, obrócić, coś tam w nim pomodyfikować. Ale jeżeli nie chcemy nic modyfikować,
Po prostu wybieramy profil, bo to pod kątem każda drukarka drukuje.
To jest trochę inaczej skonstruowana, inna szerokość to jest jedna sprawa,
ale też inny sposób założenia pewnie tych filamentów itd.
Te łożyska są troszkę inne, gdzie to wszystko potem się drukuje.
Więc trzeba wybrać profil pod akurat tą drukarkę, z którą zamierzamy pracować.
No i potem trzeba wyrenderować tzw. G-code, czyli jakby zestaw poleceń dla drukarki,
Czyli to już nie jest model, który możemy sobie podziwiać
z różnych perspektyw i kątów, tylko konkretne polecenia dla drukarki.
Teraz robisz to, teraz robisz to, teraz wyginasz pod takim kątem,
teraz coś tam wybrzuszasz i tak dalej.
No i potem ten kod jakoś trzeba przerzucić na drukarkę.
Widzący robią to z reguły tak, że po prostu ładują na pendrive’a
albo na kartę SD, wrzucają do drukarki i z menu drukarki wybierają to.
Drukuj, no my tego zrobić nie możemy.
Dlatego jest opcja, żeby sobie do drukarki po USB podpiąć, nie wiem,
Raspberry Pi’a najpewniej albo jakiś serwerek i tam uruchomić
interfejs webowy, tak zwany Octoprint, który łączy nam się z tą drukarką
i pozwala tą drukarką sterować z poziomu komputera, smartfona,
czegokolwiek z przeglądarką. Problem podstawowy, jaki z tym jest,
jest taki, że nie każdy… to nie jest takie proste, że bierzemy
Wybieramy sobie jakikolwiek model z internetu i drukujemy go na jakiejkolwiek drukarce.
Bo trzeba sobie przeanalizować, jak duży jest ten model.
I też przede wszystkim, jak on jest skonstruowany.
To znaczy, czy na przykład wymaga jakiejś podpórki.
Jakiegoś materiału, który go podeprze.
Bo na przykład ja sobie ubzdurałem, że sobie wydrukuję, no, pliszkę.
Wspominałem o tym wydarzeniu Wagtail CMS, na którym wystąpiłem niedawno
i pomyślałem sobie, że okej, Wagtail, pliszka, nie wiem, jak ten ptak wygląda,
A to wydrukujemy, czemu nie?
I okazało się, że akurat jedyny model tego ptaka, jaki znalazłem,
w mi znajomych źródłach, z modelami, miał tak cienkie nóżki,
żeby się nie utrzymał w druku, gdyby nie dać mu żadnej podpórki.
No i okazało się, że to będzie trudne, w tej drukarce,
którą akurat mamy dostępną i tak dalej, i tak dalej.
Więc to wszystko nie jest takie proste.
No, ale powiedzmy, że znam procedurę i mniej więcej technicznie też wiem, jak ją wykonać.
Także będzie jeszcze kwestia dopracowania i ćwiczenia, no i że tak powiem, się zobaczy.
No i trzecia rzecz oczywiście dalej drąży, OpenStreetMap i okazuje się, że jest troszkę różnych edytorów.
Nawet takich, które potencjalnie mogłyby być dostępne, jeżeli byśmy chcieli sami jakieś dane wprowadzać.
Natomiast, no, wszystkie te edytory wymagają jeszcze jakichś doróbek, poprawek
i fajnie by było, gdyby deweloperzy po prostu coś w tej stronę zrobili.
Ja oczywiście tam w kontakcie jestem, gdzie mogę, także zobaczymy.
Może za jakiś czas będzie opcja, no, dać Wam o czymś ciekawym znać.
Swoją drogą, byłem na spotkaniu lokalnym tu w Wiedniu użytkowników
osób zaangażowanych w rozwój mapy OSM. Bardzo śmieszne rzeczy, tam można się dowiedzieć.
Na przykład zaczęliśmy się bawić o analizę danych i się okazało, że piątą…
Jeżeli spojrzeć, jaki jest najpopularniejszy ciąg znaków wpisywany w polu nazwa punktu,
to na chyba czwartym czy piątym miejscu jest McDonald’s. Okazuje się, że wszystkie McDonald’s
to nie jest żadnym zdziwieniem, mają wpisane jako typ jedzenia amerykańskie i burger.
Natomiast 27% wszystkich restauracji, które mają wpisane amerykański burger
na całym świecie w OSM, to są McDonaldy, na przykład.
Tego typu statystyki sobie można powyciągać.
Dla nas one oczywiście są niedostępne.
Natomiast jak się podbije do sympatycznej grupy użytkowników,
to kto wie, jakie jeszcze ciekawe rzeczy można z takich danych wyjąć.
No i chyba na ten moment z takich technologicznych, ciekawszych rzeczy
To chyba na ten moment dość.
Co tam u was?
Co tam u mnie? Ja weekend i nie tylko, ale dużą część weekendów właśnie spędziłem nad ponowną zabawą z aplikacją Alto,
o której kiedyś krótko wspominałem, nie pamiętam już teraz, w którym Tryflu przekląciłem,
natomiast o Alto niebawem pojawi się artykuł na stronie Tryflu Świata.
Jest to program, który pozwala nam z poziomu notatek redagować sobie bloga albo stronę internetową.
Notatek na Mac, tutaj muszę dodać, że jest aplikacja dostępna wyłącznie na Maca,
więc też niestety nie możemy np. sobie z poziomu iPhone’a redagować
takie strony. Znaczy możemy pisać tę stronę, ale żeby ją potem opublikować,
no to już musimy usiąść do komputera, żeby tę stronę przesłać.
Ja wtedy bardzo powierzchownie ten program opisywałem, ale teraz przez to,
że powstaje bardziej szczegółowy tekst, no to trochę wgłębiłem się w jego
możliwości. To jest narzędzie o tyle ciekawe, że jest czymś pośrodku,
Właśnie ładnie mówi, statycznego generatora stron, czyli aplikacji, która nam może na podstawie kilku plików markdown wypluć pełną, ładną stronę internetową.
A takim pełnoprawnym systemem typu WordPress, tylko tutaj nie musimy znać terminala, ani na przykład uczyć się Gutenberga w WordPressie, to jest taki edytor, w którym blogi takie i układ w WordPressie teraz tworzymy.
No tutaj po prostu sobie odpowiednio otworzymy katalogi w notatkach,
no bo notatki pozwalają nam na tworzenie folderów.
Nawet okazuje się, nawet podfolderów w tych folderach.
No i w ten sposób sobie możemy taką stronę utworzyć
i później te podfoldery będą odzwierciedlane w formie menu,
więc takich podstron, które ludzie będą mogli przeglądać.
No a potem każda notatka będzie swoją stroną.
Zresztą to pokazywałem.
Wszystkie nagłówki, łącza, tabele się odzwierciedlają.
Można pliki audio wstawiać jako załączniki i pliki wideo.
Nawet, okazuje się, czego wtedy nie widziałem, inne pliki,
które po prostu wtedy można pobrać z takiej strony.
Nie wiem, jaki jest limit maksymalny rozmiaru takiego pliku,
ale taki kilkunastomegawajtowy plik zip jak najbardziej zadziałał.
Załadował się i mogłem go sobie pobrać.
No i dowiedziałem się przy okazji też,
że możliwości dostosowania takiej strony są dużo większe
Trudno jest to znaleźć, bo ten program generalnie można odnieść wrażenie jest taki w niektórych miejscach niedoszlifowany, bo dokumentacja w niektórych miejscach ma, no nie ma odnośników odpowiednich.
Raz napotkałem na odnośnik, którego adres zaczynał się od ttps. Ktoś zjadł ha i strona się nie ładowała. No ale udało mi się coś tam pozbierać.
No i okazało się właśnie, że można dodawać jakieś tagi w formie tabelek.
Generalnie otworzycie na górze tej notatki taką tabelkę dwukolumnową
i tam po prostu po lewej stronie wpisuje się jakąś zmienną,
jakąś atrybut, który chcemy zmienić, nie wiem, tytuł, strony, opis,
właśnie jakieś tagi, a z prawej strony piszemy wartość tej strony
i podobnie na przykład też możemy wyedytować sobie stronę główną
i tam na przykład sobie własne menu nawigacyjne dodawać
i tam do tego menu dodawać własne linki,
Jakby ktoś chciał podlinkować wasze profile na jakichś mediach społecznościowych,
jakieś zewnętrzne strony, to można w ten sposób też to zrobić.
Są też jakieś błędy dostępności. O tym wam mówiłem przy okazji podcastu.
Jest tam parę funkcji, które dla nas nie działają.
Np. tworzenie notatek z szablonów.
Aplikacja też wspiera szablony.
Nigdzie nie jest udokumentowane, jak te szablony się tworzy.
Dlatego mi to nie chciało działać, bo nie miałem żadnych szablonów.
No, parę gdzieś drobnych błędów dostępnościowych jest,
no ale sama funkcja publikacji faktycznie działa
i to działa całkiem sensownie,
także myślę, że to będzie całkiem ciekawy tekst.
Co jeszcze robiłem?
Testowałem różne rzeczy, różne gry, np. Hitstera,
o którym więcej powiem za chwilę, kiedy przejdziemy do gier.
Ale a propos gier i takich różnych sytuacji,
to też w sobotę miała miejsce taka nieprzyjemna sytuacja,
która prawie mnie…
No, mnie też dotyczyła,
ale ja najgorszych jej skutków na szczęście uniknąłem,
…ale niestety nie wszyscy, bo dużą część niewidomych graczy dotknął atak hakerski na Discordzie,
o którym chciałbym wspomnieć, bo to nawet niekoniecznie taka sytuacja może mieć tylko na Discordzie.
To tak naprawdę mogłoby stać się praktycznie na każdej platformie komunikacyjnej,
czy nawet mailingowej. Chociaż mailu to może by do spamu trafiło.
Mniej więcej, co się stało? Dostałem wiadomość od osoby, z którą…
Dawno temu w sumie pisałem w innej sprawie.
Po prostu ta osoba napisała do mnie cześć, no to pisałam cześć.
I ta osoba mnie zapytała,
słuchaj, znajomi tworzą grę,
czy mógłbyś poświęcić 15 minut, żeby ją przetestować?
Poszukają testerów.
No i był po prostu link do strony.
Mówię, okej. Wyglądało to ciekawie.
Weszłem sobie na tę stronę
i na stronie była opisana właśnie ta gra krótko,
To była gra, to był jakiś side-scroller w stylu Castlevanii,
jak ktoś wie, co to jest.
Gra, która na ten moment jest w wersji beta,
dostępna tylko na systemie Windows.
I to tak naprawdę było… To był jeszcze jakiś zwiastun.
Zwiastun, który potem okazało się był skradziony od innego dewelopera,
tylko po prostu logo oryginalne było wymazane
i zastąpione logiem tego fałszywego studia.
Właśnie to studio było fałszywe.
Co też było ciekawe, to na stronie była sekcja często zadawanych pytań.
I tam była informacja, bo jedną z pytań było
Windows Defender blokuje plik. Co mam zrobić?
Ignorować rozszerzenia Defendera.
Między innymi.
Chociaż, co ciekawe, w ogóle wielu osobom nawet Defender,
z tego co wiem, niestety nie wyskoczył.
Ale co właśnie stało się dalej?
Na stronie był przycisk pobierz. Po kliknięciu w ten przycisk byliśmy pytani, od kogo na Discordzie dostaliśmy ten link.
Można było tam, okazało się, wpisać wszystko, bo ja na próbę wpisałem wszystko. No i pobrał mi się plik egze.
Plik egze, który otwierałem na Macu. Właściwie nie otwierałem, tylko go pobrałem.
I to pierwsze, co zrobiłem, bo było to dla mnie trochę podejrzane, wrzuciłem na wirus totala.
Czyli to jest taka strona, która pozwala nam przeskanować plik
ponad 70 różnymi antywirusami,
jeśli nie jesteśmy pewni jakiegoś pliku, a chcemy go mimo wszystko otworzyć.
A bo właśnie nie.
Warto o tej stronie wiedzieć, virus.total.com pisane przez V
może być naprawdę bardzo przydatna w wielu takich sytuacjach.
No i ja ten plik na wirus totala wrzuciłem.
I co ciekawe, wyskoczyło mi zero.
Zero wykryć.
Więc autorytycznie plik mógłby być bezpieczny,
ale ja mimo wszystko go nie otwierałem,
bo co mnie też dziwiło, że na tej stronie nigdzie nie było informacji o jakichś funkcjach dostępności,
co, biorąc pod uwagę, że dostałem wiadomość od innej osoby niewidomej,
trochę mnie zastanowiło, no bo gdyby ktoś chciał, żebym testował jakąś nową grę,
zwłaszcza dostępną dla nas, no to by gdzieś o tym jakaś informacja była.
Na efekty niestety długo nie musiałem czekać, co ten plik robił,
bo niedługo potem dostałem wiadomość od innej osoby,
która zapytała mnie, czy coś się stało u Tomka Tworka,
którego też możecie kojarzyć,
bo Tomek tej osobie identyczną wiadomość wysłał.
No i tutaj przechodzimy do sedna sprawy.
Co by się stało, gdybym ten plik otworzył?
Program to taki klasyczny tzw. infostealer,
czyli aplikacja, która po uruchomieniu dla użytkownika wyskakiwał błąd,
Myślę, że instalacja się nie powiodła. Proszę skontaktować się z supportem.
A my sobie pomyślimy, no dobra, czyli u mnie to nie pójdzie.
To klikamy OK i pracujemy sobie dalej. Wydaje nam się, że nic się nie stało.
A w praktyce program sobie pobierał coś w tle.
Uruchamiał drugą część swoją.
A ta druga część wchodziła sobie do katalogu danych aplikacji
i była w stanie z pamięci przeglądarek, ale też z pamięci Discorda
ukraść tak zwane tokeny.
Tokeny to w dużym wyłączeniu jest taki plik, który mówi Discordowi czy jakiejś stronie internetowej
Jesteśmy zalogowani, to jest nasza sesja
I co później hacker może z taką sesją zrobić?
Może po prostu na nasze konto się zalogować, nie wpisując hasła z reguły
Zdarza się czasami, że są usługi, które to zabugują
Google na przykład jest dosyć mądra pod tym względem
Jeśli na przykład widzi, że sesja, która była zalogowana w Polsce, loguje się na przykład w Turcji
No to prawdopodobnie wyloguje nas z takiej sytuacji
No niestety w przypadku discorda, tak się nie działo i właśnie w ten sposób hakerzy takie konta przejmowali, rozsyłali tą wiadomość dalej, a jednocześnie konta sobie brali tych użytkowników pod okup.
I na przykład właśnie Tomek taką wiadomość dostał, żądali 100$ od niego, u niektórych osób, bo to bardzo dużo niestety osób to kliknęło, osób niewidomych, znanych w środowisku.
Niektórym pokasowali wszystkie serwery, listę znajomych.
Niektórym właśnie próbowali się logować do kont Google.
W niektórych przypadkach się to niestety udawało.
No i to wtedy problemy były dużo grubsze, bo tutaj już było większe ryzyko,
że na przykład mogą nam jakieś inne dane wygrać.
Jak ktoś na przykład korzysta z Chroma, to tutaj nawet, nie wiem,
może jakaś synchronizacja haseł, jakby nie daje Boże,
komuś się udało w ten sposób zalogować.
Także, sedno tej sprawy całe jest takie, że gdybyście taką wiadomość dostali, to po prostu w nic nie klikajcie, bo można bardzo łatwo zostać zhakowanym, nawet jeśli macie antywirusa, jeśli coś wydaje się dziwne.
Warto do takiej osoby napisać poza Discordem, poza tą platformą, czy faktycznie nam taką wiadomość wysłali.
Co ciekawe, niektóre osoby zaczęły tych hakerów trollować.
A słuchajcie, ale ja nie widzę, czy tutaj są jakieś punkty dostępności.
A wszystko było fajnie do momentu, kiedy hakerzy nie zaczęli odpisywać.
Tak jak najbardziej jest udźwiękowienie i tak dalej.
Więc ewidentnie tam też ludzie się zaczęli uczyć i wyczuli,
że mogą tutaj jeszcze parę osób złapać w ten sposób.
Więc lepiej po prostu w terenie klikać i z takimi osobami się kontaktować.
No domena tutaj była bardzo świeża, zarejestrowana w zeszłym tygodniu.
Sam hack nie był nowy, bo już w zeszłym roku pojawiały się
Identyczne wiadomości, tylko pod innymi adresami, także no tutaj akurat popadło na Discorda, ale równie dobrze, że to właśnie mógł być Google, to mogły być jakieś inne platformy.
Generalnie po prostu dzisiaj naprawdę trzeba być ostrożnym, nawet jeśli mamy antywirusa, jeśli dostajemy coś, co nam się wydaje podejrzane, to po prostu warto to weryfikować.
Jeżeli chodzi o Discorda, to w ogóle ta platforma ostatnio jest takim celem różnego rodzaju ataków.
Ostatnio też w Niebezpieczniku pisali o tym właśnie, że ktoś chyba też na Discordzie dostał informację o też nowej grze i właśnie początek był bardzo podobny do tego, co ty, Piotrze, opisywałeś.
Natomiast tu sytuacja była zdecydowanie gorsza. Jeszcze gorsza, bo ta osoba dostała informację, no, że tak, że tutaj tej gry nie za bardzo da się odpalić.
Bo trzeba dokonać zmian na koncie Google.
I tam trzeba dokonać jakichś zmian związanych z Family Linkiem.
Już teraz nie pamiętam z opcjami rodzinnymi.
Już teraz nie pamiętam, jakie to były dokładnie zmiany.
Natomiast efekt tego był taki, że trzeba było zmienić swoją datę urodzenia
na jakąś wskazującą, że mamy tam kilkanaście lat.
I to ponoć miało pomóc, żeby móc skorzystać z tej gry i podpiąć się do jakiegoś konta jako jakby osoba zależna od tego konta.
I no cóż, jak ktoś coś takiego zrobił, to z kontem Google to mógł się już pożegnać, bo oczywiście w takiej sytuacji to tamta osoba była w stanie to konto przejąć.
I nie pomagało nawet to, jeżeli ktoś pisał do Google’a w tej sprawie, no bo oni po prostu umywali ręce, że tutaj, że ktoś ma taką datę urodzenia jaką ma, więc jest osobą niepełnoletnią, ktoś się tą osobą, tu w cudzysłów, opiekuje, ktoś ją nadzoruje, więc oni nie mogą w tej sprawie nic zrobić.
Były to sytuacje bardzo, bardzo nieciekawe.
Tak, to ciekawe, bo ja też to czytałem.
Również Google nic nie radziło osobom, które miały konto dłużej niż 13 lat.
Tak.
Czyli na przykład masz konto od 20 lat, no bo są takie osoby, ale masz wpisane, że masz na 13 lat.
Wszystko w porządku.
Tak, i w sumie jest wszystko okej. Tak, tak, to też się zgadza.
Także słuchajcie, uważajcie na różnego rodzaju właśnie takie pułapki, bo to właśnie to jest też kwestia taka, jak niektórzy mówią, no, ja to się nie dam oszukać, ja to się nie dam nabrać.
A ja to się zastanawiam, kiedy to się stanie po prostu, że się w końcu dam nabrać. Na razie całe szczęście nic takiego miejsca nie miało, ale nie mam złudzeń,
że prędzej czy później coś takiego może nastąpić i wtedy to już po prostu trzeba tylko minimalizować straty, które będą wynikały z tego, że coś tam jednak się stanie niedobrego.
A właśnie, właśnie, ja się przecież już dałem. Zapomniałem zupełnie o tym, bo ostatnimi czasy kompletnie nie używałem X-a.
No i jeżeli ktoś by, ja już od, od, od lat, kiedy wygasły te nasze wszystkie klienty,
to z X przestałem korzystać. No i cóż, hasło tam nie zostało zmienione.
Okazało się, że hasło gdzieś wyciekło. I ostatnimi czasy przyszedł do mnie mail,
że ktoś zmienił mojego maila w tym X-ie. Że się po prostu zalogował.
Najpierw kilka razy dostawałem pytanie, czy ja się chcę zalogować, żeby wam potwierdzić.
Oczywiście nie klikałem, nie potwierdzałem, ale w końcu chyba ta zapora X-a po prostu okazała się na tyle dziurawa,
że jednak po prostu przepuścił bez tego podwójnego uwierzytelnienia.
No i co się okazało? I dostaję w środku nocy komunikat o tym, że ktoś zmienił sobie maila na moim koncie na X-ie.
Natomiast oczywiście od razu napisałem do pomocy technicznej X-a, że no przecież i napisałem z tego maila, na którym wcześniej to konto było.
W odpowiedzi dostałem informację, że to nie wystarczy, że ja piszę z tego maila, na którym to konto było i że w sumie najlepiej to, jeżeli się czuję poszkodowany, to w sumie najlepiej, żebym założył sobie nowego X-a.
No to…
Ciekawe, to w zasadzie Discord zachowuje się trochę lepiej, bo oddaje konta.
Jedyne, czego nie są w stanie zrobić, to gdyby nam hakerzy faktycznie jakieś serwery pousuwali.
No to wtedy musimy się zalogować sporo, a tym sami dołączyć do tych serwerów, ale konto odzyskamy.
Zgadza się. No to teraz ja kilka słów opowiem.
Moich przygód z… nawet już to nie tylko z GPT,
Ale generalnie z sztuczną inteligencją, która pomaga mi tworzyć różne rzeczy, ciąg dalszy.
I tym razem postanowiłem się pobawić w coś, co w sumie już niektóre stacje radiowe próbują z lepszym lub gorszym skutkiem wdrażać.
Mianowicie tworzenie serwisów informacyjnych z użyciem sztucznej inteligencji.
No, wydawałoby się, że rzecz prosta, bo cóż może być bardziej trywialnego od tego, żeby zebrać kilka źródeł informacyjnych,
skompilować z nich wiadomości, żeby te informacje były o jakby różnym ukierunkowaniu, żeby nie było tak, że wszystko bierzemy też z jednego źródła,
potem dać to jakiemuś modelowi językowemu do przetworzenia w jakąś taką zgrabną formę,
No i wysyntezować do pliku audio i gotowe. No i właśnie na tym etapie syntezy to się, moi drodzy, wszystko bardzo lubi sypać,
bo kwestia no jest taka, że jeżeli już zabieramy się za takie rzeczy, to trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że tu już nam żaden kod,
żadne czaty GPT w przeglądarce, czy innego rodzaju tego typu modele językowe w żadnym razie nie pomogą,
że tu to już trzeba korzystać z tak zwanego API.
Czyli tego, czego używają programiści do komunikowania się z modelami językowymi,
albo co niektórzy użytkownicy, którzy na przykład korzystają z jakichś dodatków,
chociażby do NVDA, czy jakichś takich programów, za pomocą których rozmawiają sobie z tą sztuczną inteligencją.
No i tu zaczynają być problemy, bo jak sobie poczytamy
różnego rodzaju cenniki tych modeli, czy to czata GPT, czy groka, czy tipsika,
no to widzimy, że to w sumie nie jest takie drogie.
No, rzeczywiście, bo to się liczy tam w centach.
Tylko wtedy ja proponuję sobie wziąć do ręki kalkulator i dokonać operacji mnożenia.
Bo na przykład, jeżeli generujemy sobie, dajmy na to, 24 serwisy informacyjne na dobę.
I jeżeli generujemy sobie 24 serwisy informacyjne na dobę przez 30 albo 31 dni w miesiącu,
to te grosze, czy tam ułamki centów, to nam się już zaczynają zamieniać w dolary,
albo nawet dziesiątki dolarów. I to jest pierwszy koszt.
Drugi koszt takiej zabawy, który trzeba wziąć sobie pod uwagę, to jest, że to musi czymś gadać.
No i oczywiście wiadomo, każdy powie mi w tym momencie, bo też się wiele osób tym bawi,
Eleven Labs, Eleven Labs, no. Eleven Labs, jak ja policzyłem sobie, ile by mnie kosztował Eleven Labs,
żebym mógł to wszystko ogarnąć taką syntezą, to już zaczęły być to setki dolarów.
Tak naprawdę to raczej tam sto ileś, no powiedzmy do dwustu, to podejrzewam, żebym się tam w tym zamknął.
Ale no to też już nie są małe pieniądze, jak na taki hobbystyczny projekt, żeby się można było tym po prostu pobawić, sobie to potestować.
Jeżeli prowadzę jakiś biznes, no to wtedy wiadomo, to już możemy sobie na takie coś pozwolić, a tutaj to ja jednak wolałbym liczyć każdy dolar, każdy cent.
I w tym nam pomaga coś, co nazywa się Open Router.
Open Router to jest taka usługa, jedna podejrzewam z wielu, ale ja się zdecydowałem na testy tego rozwiązania.
Przynajmniej w tej wersji, w warstwie tekstowej, bo Open Router to jest bardzo fajne narzędzie,
które polega na tym, że dokupujemy sobie tam, jakby doładowujemy sobie tam konto, jakąś kwotą,
No i wtedy możemy testować efekty działań różnych modeli językowych.
Czy GPT, czy GroKa, czy Gemini od Googla, czy DeepSeeka, tego chińskiego,
czy jeszcze jakichś tam innych, których byśmy nie chcieli sobie testować.
Nawet niektóre teoretycznie są za darmo, ale to za darmo, to powiem wam szczerze,
że to jest bujda na resorach, bo ja próbowałem to testować,
Te niby darmowe modele, to i tak się okazało, że jest jakiś ten tak zwany rate limiting,
czyli że po prostu muszę poczekać, nie teraz, to nie będzie działać, więc jednak okazuje się,
że tu trzeba korzystać z tych rozwiązań płatnych.
No i wtedy, jak już widzimy, ile nam to schodzi z tego konta, to możemy sobie już dość łatwo
policzyć, ile nas to będzie wszystko kosztowało.
Bo mi wyszło, że w przygotowywaniu polskich tekstów, to w sumie najciekawiej wychodzi i najtaniej wychodzi grog.
Nie ten jakiś najmocniejszy model, ale któryś z tych takich pośrednich, z tych nawet mini-modeli.
On sobie naprawdę bardzo fajnie radzi z przeredagowywaniem tekstów. To jest ważne.
Przeredagowywaniem, skompilowaniem tekstów. Jak się go odpowiednio opromptuje, to jest nawet fajnie.
I teraz to jest rzecz pierwsza. Rzecz druga to jest synteza.
No i synteza, jak już być może nasi stali słuchacze wiedzą,
to się zainspirowałem tym, co tu Karol Olejnik, przy okazji pana Mareczka
i pani Agniesi stworzył, czyli modułem, który komunikuje się z syntezą Microsoftu,
która to syntezuje, syntetyzuje ten tekst dla nas zupełnie za darmo.
No, tylko obarczone jest to pewnym kosztem, mianowicie takim, jak to mówi.
I o ile np. dla nas, dla osób niewidomych, to absolutnie nie ma żadnego znaczenia, że on tam sobie to jakoś odmienia,
bo my jesteśmy przyzwyczajeni do różnych dziwolągów językowych,
to jeżeli ten tekst miałby brzmieć przynajmniej w miarę zrozumiale, w miarę fajnie,
to jednak trzeba by było zapewnić temu odpowiedni poziom, odpowiednią odmianę i żeby to wszystko jakoś po prostu brzmiało.
I największym wyzwaniem, tak z moich testów, przynajmniej na razie, z jakichś takich zabaw, pomijając już słowa obcojęzyczne, bo to, to jest walka z wiatrakami i tu mam wrażenie, że tego się nigdy do końca nie uda wygrać, ale w polskim języku wszelkiego rodzaju liczby.
To jest duży problem i tutaj po prostu te wszystkie odmiany, no jak już wydaje się człowiekowi, że coś już zaczyna działać, to przychodzi jakaś na przykład kolejna informacja, gdzie są jakieś słowa w zupełnie inny sposób odmienione i znowu trzeba łapać te wyjątki.
Może kiedyś się udaje wszystkie złapać jak pokemony, a może jeszcze nie. Nie wiem, nie tracę nadziei, bo zabawa jest dosyć fajna.
I swoją drogą, w przypadku czata GPT, w przypadku tej konsoli czata GPT, to tam bardzo łatwo można sprawdzić, ile mamy, ile nam konto, że tak powiem, ile nasze konto jeszcze ma środków.
To jest bardzo fajnie pokazane. Natomiast w przypadku OpenRootera, no to jest zdecydowanie gorzej. Tam jest to wszystko rozbite bardzo szczegółowo.
Gdyby ktoś tego potrzebował i gdyby ktoś potrzebował do Open Rooter’a
jakoś się dostać i sprawdzać na bieżąco ile tych pieniędzy tam jeszcze nam zostało na koncie,
to jest sobie taka wtyczka dla Chrome’a.
Open Rooter Balance. Ona jest bardzo prosta, można sobie ją przypiąć do paska zakładek
i jedyną tak naprawdę opcją, jaka tutaj jest, to jest po pierwsze wprowadzenie naszego klucza API
do Open Routera i wtedy mamy taki po prostu, kiedy sobie otworzymy tę wtyczkę, to nam pokazuje na bieżąco, jakie jest zużycie.
A zużycie jest bardzo szczegółowe, bo jest do trzech cyfr po przecinku, jeżeli chodzi o cenę.
No zwykle to mamy dwie cyfry, tak, bo centy, a tutaj są dziesiąte części centa jeszcze tak naprawdę.
Więc trzy cyfry po przecinku, możemy sobie obserwować jak to spada, jak nam tam te zapytania do konkretnych modeli językowych zjadają te środki.
Więc jeżeli ktoś chce się pobawić API i chce wykorzystać je do czegoś, co będzie działało cały czas i co będzie Wam służyło regularnie,
Nie, nie na zasadzie, że ja sobie otworzę i się pobawię, no to trzeba takie rzeczy brać pod uwagę, bo to potem po prostu ani się nie obejrzycie, a urosną wam duże koszta, a czasem zupełnie niepotrzebnie, bo ja na przykład jak sobie porównywałem te wypowiedzi tych większych modeli językowych,
Na przykład od GPT, chociażby, czy, czy, czy, czy Groka,
to one jakoś wcale bardzo, bardzo lepiej sobie nie radziły.
Przynajmniej w tych zadaniach, bo nie wątpię, że w innych sobie radzą zdecydowanie lepiej.
Więc tutaj, jak mamy to ograniczenie i każde zapytanie nas kosztuje,
to zdecydowanie dobrze jest się rozejrzeć i sprawdzić,
do czego tak naprawdę dany model może nam się przydać
i do czego możemy go tak naprawdę uzużyć.
A i jeszcze jedna rzecz, DeepSeek.
Bo DeepSeek, tak się wiele osób zachwycało gdzieś tam DeepSeekiem, że to taka
technologiczna nowość i będzie takiej super.
Ten najnowszy, największy model DeepSeeka
dla języka polskiego działa sobie, to radzi sobie
mniej więcej podobnie jak chociażby GPT, ten 4O mini.
Także nie ma szału, a jeżeli chodzi o te zdecydowanie, te, te, te, te słabsze modeli Dipsika, czy tam te właśnie te wydestylowane, to już w ogóle, jeżeli generujecie polskie teksty, to nie ma sobie czym głowy zaprzątać, bo to jest po prostu nie warte tego.
To, to zwyczajnie źle tworzy te teksty i robi bardzo dużo błędów.
Ojej, co tu się dzieje u mnie? Ja jeszcze chyba zostałem.
U mnie w sumie są dwie rzeczy. To znaczy po pierwsze akurat ogarniam sobie
nagrania z taśm szpulowych. Tutaj wielkie podziękowania dla Kamila Kaczyńskiego,
który mi to wszystko zgrywał. Bardzo dużo tego było do zgrywania.
I po długim czasie te nagrania w końcu próbuję jakoś porządkować,
bo to są czasami nagrania, które są
na przykład zrobione w taki sposób, że lewy kanał gra
jedno, drugi kanał gra drugie
i od tyłu. Więc trzeba to wszystko po…
no, porządkować,
obrócić i tak dalej, i tak dalej.
Być może troszkę odszumić
w niektórych przypadkach, ale
jako że to są taśmy szpulowe, no to nagrania tam bywają
No i znajduje różne kwiatki, na przykład pytania na test Radia Amatora ze Stanów Zjednoczonych z 67 roku.
Albo jakieś wiadomości z Polskiego Radia z 80 roku, w których mówią, że w jednym z bloków na Ursynowie Warszawskim
Pomylili się panowie i podłączyli ciepłą wodę do spłuczki.
I leciała ciepła woda. Znaczy gorąca woda.
Więc takie różne dziwne rzeczy, ewentualnie…
I to może być ciekawa rzecz.
Opis jakiegoś urządzenia i taka demonstracja
typu detektor przeszkód.
Nie wiem, które to są lata siedemdziesiąte, czy któreś takie.
I też, no, tak słychać, bo to jest takie urządzenie,
które dźwiękiem informuje o tym, co jest przed nami.
Tak słychać szybę okienną z odległości tam siedmiu stóp.
A tak słychać jakiś mentalowy słupek.
A tak słychać, gdy obracam się z tym urządzeniem
i tam coś tam przed nim jest.
I tam jest ileś takich różnych scenariuszy, które są gdzieś tam wykorzystane i które mogą się przydać.
I nauka alfabetu Morse’a po angielsku. Różne, różne rzeczy można tam znaleźć, a to pewnie będę z czasem jakoś publikował gdzieś tam,
bo to są rzeczy, które moim zdaniem nie powinny zaginąć, bo są dosyć ciekawe.
Ja myślę Tomku, że na Archive to zawsze warto wystawić, bo oni lubią takie rzeczy.
I to są unikaty, a to stamtąd nie zniknie.
Tak.
To mi poddałeś dobry pomysł i rzeczywiście będę tam to wrzucał, bo rzeczywiście może to się komuś przydać.
Mimiknęła ostatnio jakaś kolekcja nagrań tych cylindrycznych? Z tych pierwszych takich w ogóle nośników audio, które w ogóle kiedykolwiek…
Ja znowu widziałem na arkajwie taśmy związane ze starymi czynnikami ekranu.
Było coś o Vocal Ice, czyli tym co było przed Window Ice’em, ale po DOS-a od GBumikro.
To jakaś chyba co nowego, to chyba to było.
I też co nowego w JOS-ie, bodajże 3.0.
Jeszcze wtedy Hunter Joyce.
Więc tam też właśnie ktoś na arkajwa takie rzeczy ostatnio wrzucił.
W ogóle była kiedyś taka strona fajna, o niej też wysłyszałem z jednego podcastu,
też anglojęzycznego, o w ogóle osobach, które zbierają różne rzeczy.
For Keeps się nazywa, gdyby ktoś kiedyś chciał w ogóle czegoś innego
posłuchać niż zwykle. Była strona, na której gościu, to też w Stanach,
skupował różne taśmy magnetofonowe z wyprzedaży garażowych i je zgrywał.
I tam było wszystko od jakichś występów jakiegoś lokalnego zespołu,
który grał na jakimś kazoo czy innym takim grzebień instrumencie.
Przez jakieś nagrania dzieci, które coś tam sobie gadały,
jak to dzieci czasem lubią ponagrywać.
Myślę, że my akurat znamy ten motyw dość dobrze.
Po wręcz jakieś transkrypcje czy nagrania z sesji terapeutycznych.
Tam to już w ogóle były jakieś bardzo grube rzeczy.
Tak że nawet ten zbieracz tych kaset
opowiadał kiedyś historię, że zgrał do internetu taśmę,
na której jakiś dzieciak się przedstawiał, że dzień dobry,
nazywam się tak i tak, mieszkam tu i tu, a mój tata to jest dentystą,
a mój coś tam to coś tam, a w ogóle to… Byłem dzisiaj u babci i coś tam.
I na podstawie tych różnych wskazówek z tych kaset ten gość odnalazł tego,
jakby to dziecko już po latach, czyli tego dorosłego człowieka,
który wtedy tą taśmę nagrał, i nawiązali jakiś kontakt.
Ciekawe historie z tym były, ale strona niestety już zniknęła.
No to rzeczywiście, szkoda.
A druga rzecz, o której chciałem powiedzieć, to jest to, że testowałem sobie aplikację Naviway.
To jest aplikacja, która służy do poruszania się po niektórych obiektach warszawskich, przez osoby niewidome również.
Przy czym chodzi tutaj o obiekty zamknięte, czyli stacje metra, czyli urzędy itd.
Rzecz jest oparta na beaconach i tak jak miałem dość duże wątpliwości związane z działaniem takich aplikacji, bo do tej pory wszystko co testowałem i miało działać na beaconach, to działało to po prostu źle.
Testowałem na iPhone i na Androidzie i w sumie dobrze, że testowałem na jednej i drugiej platformie, bo działanie się różni.
Na Androidzie jednym słowem jest dużo gorzej, na iPhone’ie jest, no siłą rzeczy, lepiej.
Na iPhone’ie rzeczywiście jak kazałem mu dojść do jakiegoś tam wejścia,
znaczy od bramek biletowych do wyjścia ze stacji, o wyjściach to jeszcze powiem parę słów,
to mnie rzeczywiście zaprowadził. I tak zaprowadził, że trafiłem.
Od tego wejścia do windy na peron zaprowadził mnie w taki sposób,
że gdy powiedział, no to jesteś przy windzie, to stałem metr od windy.
I to rzeczywiście, to się sprawdziło.
Natomiast przynajmniej na stacji metra, na której to testowałem,
czyli na stacji Politechnika, jest problem polegający na tym,
że wyjścia ze stacji nie są opisane dość często.
Znaczy niektóre są, ale też nie zawsze w taki sposób, jak się tego oczekuje, bo szukam schodów ruchomych, no to znalazłem.
Schody ruchome, wyjście numer 7. Wszystko.
Które to jest wyjście numer 7, dokąd prowadzi, nie ma informacji żadnej.
Więc ja nie wiem, czy to jest wyjście na autobus, na tramwaj, czy w ogóle nie wiem, w którą stronę.
Natomiast część wyjść z tej stacji jest opisana w taki sposób, że no to jest wejście numer 4, prowadzi na ulicę taką i taką.
Tylko że jeżeli, znowu, jeżeli chce wyjść na autobus, na przystanek autobusowy w jakąś stronę,
to znowu nie wie, na którym wyjściem wyjść, żeby na ten przystanek się dostać.
Więc jakkolwiek cały system, przynajmniej wtedy, kiedy to testowałem, to nie wyglądał tak źle.
Oprócz tego, że nawigacja, ponownie ze względów bezpieczeństwa, na peronie została zablokowana i to o tyle szkoda,
że znowu, jeżeli chcę się dostać na przystanek autobusowy lub tramwajowy i jestem pierwszy raz, zwłaszcza w Warszawie,
To nie wiem, czy wyjść po np. północnej czy południowej stronie peronu.
A wyjścia są z reguły z obu stron peronu.
I trochę nie wiadomo, w którą stronę pójść, żeby się tam dostać do tego wyjścia.
Więc widzę kilka problemów, natomiast sam system nawigacji, przynajmniej na iPhonie,
zdaje się działać. Na Androidzie, przynajmniej na Motroli, jak to testowałem,
To wyglądało to w ten sposób, bo tam jakby jest kilka takich etapów.
Pierwszy etap, po włączeniu aplikacji, no to znajduję lokalizację.
To chwilę trwa, 15 sekund.
Potem pobieram informacje o pobliskich punktach
i to też trwa ze 20 sekund, testowe na kilku stacjach.
Po czym jest taki etap, gdzie urządzenie
ustala moją faktyczną lokalizację na terenie
tego obiektu i to jest kolejne 20-30 sekund.
Czyli to jest, z grubsza biorąc, minuta czekania, stania,
aż system sobie wszystko popobiera, posprawdza, gdzie jestem
i łaskawie pozwoli mi zacząć nawigować.
Na iPhone’ie
Któryś z etapów trwa podobnie, natomiast cała reszta to trwa kilka sekund,
więc jest dużo, dużo szybciej.
Niemniej szkoda, że nie da się pobrać wcześniej niektórych punktów,
bo wyobrażam sobie sytuację, w których na przykład na niektórych stacjach metrach
jest problem z internetem i tam może być jakiś problem z pobraniem tych danych.
Kolejna rzecz to jest też moim zdaniem taka trochę nie do końca
Bo jeżeli wchodzę na stację, to pierwsze co widzę, to widzę najbliższe punkty.
Że jest wyjście takie a takie, jakaś, powiedzmy, plan tyfrograficzny i winda.
Tylko że to są punkty, które są w promieniu np. pięciu metrów ode mnie.
I z reguły do tych punktów nie potrzebuje się dostawać,
No bo to są punkty, które mam tuż obok siebie, więc żeby się dostać np. do bramek biletowych,
muszę odszukać coś takiego jak obiekty na stacji, potem od razu przechodzę do kategorii filtrów,
więc muszę tam zaznaczyć bramki biletowe i kliknąć przycisk zastosuj i potem dopiero mam listę punktów,
na której są te bramki biletowe.
Przy czym, znowu, jeżeli jest tych bramek kilka, to nie widać od nich odległości.
Czyli widzę bramki do metra, bramki do metra i bramki do metra.
Ja bym chciał wybrać najbliższe, ale które są najbliższe?
Nie wiem, czy mi program sortuje według odległości, czy według…
nie wiem czego. Więc kilka z takich rzeczy, które według mnie mogłyby być zmienione.
Inna rzecz, że ja testowałem, to na takim dość skomplikowanym obiekcie, jakim jest stacja metra.
To jest dość duży jednak obiekt. Być może niedługo będę odwiedzał stołeczny centrum osób niepełnosprawnych.
To jest dużo mniejszy budynek i tam prawdopodobnie, choć nie wiem tego jeszcze, ale być może ten system będzie
na przykład z… bo tego nie wiem, szczerze mówiąc, bo gdzieś słyszałem, że jest, gdzieś słyszałem, że nie jest.
Zintegrowany z systemem tej, jak to się nazywa, tej e-kolejki.
No, że można sobie miejsce przy okienku z poziomu aplikacji.
Ale tego nie wiem, bo w Stołecznym Centrum Osob Niepełnosprawnych,
przynajmniej jakiś czas temu, automat kolejkowy był urządzeniem dotykowym,
nieudźwiękowionym. Tak, Centrum Osob Niepełnosprawności.
Bardzo ciekawe.
Może to zostało zmienione, nie wiem. No chyba zobaczę.
Także chyba tyle ode mnie z takich rzeczy, o których warto cokolwiek powiedzieć.
To myślę, że warto w końcu odebrać telefon od naszego słuchacza, o ile jeszcze jest.
Dobry wieczór.
Jestem, jestem, witam wszystkich.
Cześć Mateuszu.
Fajnie się was słucha nawet przez telefon, bo wyciszyłem radio na Facebooku,
więc nie słucham was przez komputer.
To my teraz ciebie słuchamy.
Tak, tak, tak. Ale nic się nie stało. Ja tylko szybkie tematy odnośnie Jossa i przychodzę do mojego tematu.
Sprostowanie odnośnie Jossa. Gdzie mówiłeś, że mi się tak wydaje, jeśli chodzi o warunki licencyjne w Polsce?
Otóż się pytałem dystrybutora. Nie udało nam się nic wynegocjować, że za trzy lata, że do końca roku będzie można licencję odnowić, tak jak w Niemczech.
Niestety, jak wynika z newslettera, licencje będzie można odnowić tylko do końca października.
Czyli datą, jeśli chodzi o odnowienie, jest 31 października.
No potem, niestety, zakup nowej licencji w Polsce.
Nic się nam nie udało wynegocjować.
Jedynym okresem, jeśli chodzi o odnowienie, to jest jakby proszenie.
Dystrybutor może prosić o to, żeby użytkownik mógł albo te nowe licencje kupić,
znaczy SMSMA na podstawie licencji z wersji na wersję,
Ale to będzie producent musiał poprosić przez jakiś czas dystrybutora, żeby może się zgodził.
Na razie nie udało się dystrybutorowi nic wynegocjować. A szkoda, bo program na to nie zasługuje.
Tym bardziej, że nie dostajemy wersji polskiej tak jak inni, na przykład tłumacze dostają,
znaczy klienci końcowi, dostają wersję równolegle. A szkoda trochę.
Jeśli chodzi o JOS-a.
I drugą taką ostatnią kwestią odnośnie JOS-a.
Znaczy nie, drugą i trzecią.
Druga kwestia jest taka, że będą do JOS-a
dodawane konta użytkowników od wersji 2026.
Podejrzewam, że ma to związek z najnowszą funkcją
opisywania strony.
Tak jak to mówił Piotr.
Dziękujemy Piotrze.
że jeżeli na koncie będzie wersja Professional, to będziemy mieli dostęp nieelimitowany.
Z kontem, bez konta ta funkcja, podejrzewam, nie będzie działać tak jak w Office 365.
Josa będzie chciał korzystać. Co prawda na razie tego jeszcze nie będzie, ale twórcy to zapowiadają.
Otóż, że za pomocą tych kont będzie można transferować swoje ustawienia.
A to jest, to jest bardzo, w przypadku Josa, to jest po prostu bardzo ważna kwestia, bo tak wiele tych różnych ustawień,
konfiguracji, jakie ten program może mieć, to jest naprawdę, no, rzecz nie do
przecenienia, jeżeli będzie to wszystko się backupowało na serwerze i będziemy
mogli sobie to na innym komputerze po prostu jednym kliknięciem przywrócić.
Oj, zapomniałem, zapomniałem, bo ja to robię SBA-ka, normalnie tam jest
migracja, ustawienie, import, eksport i po prostu robię z wersji 2024 na
Za 2025 robię eksport i potem w wersji 2025 robię import.
Także no, wiem. Ale tak, dzięki. Zapomniałem o tym powiedzieć.
Wiem, zapisywanie ustawień w KMUR-ze, tak, to będzie możliwe.
Ciekawe mnie, czy kiedyś Freedom wprowadzi możliwość transferowania
nie tyle ustawień, co transferowania licencji, bo to jest bolące.
Jeśli chodzi o licencje DOS-a, o takie, wiesz, ogólne, te Professional, COM…
Ja myślę, że tak. Ja myślę, że właśnie ten system COM to jest właśnie preludium do takich rzeczy.
Pewnie ten system aktywacji stary pewnie będzie stopniowo wycofywany, a pewnie będzie jakiś nowy, tak?
Ja przynajmniej strzelam. Ja też, wiem, to mówiłem parę razy, ale powiem to jeszcze raz,
że też chwaliliście przy okazji tego maila, który tam gdzieś krąży po social mediach,
że ten nowy system konta też ma być kompatybilny z RODO i właściwie było GTPR powiedziane,
jeżeli europejska nazwa na RODO nasze.
Tak, Global Data Protection, tak, tak.
Tak, więc może to też w przyszłości pozwoli na te tańsze licencje, też może.
Jeśli faktycznie problemem głównym było RODO.
Tak, tak, tak.
Jak to mówi.
I to będzie ostatnia kwestia.
Wypuszczony jutro.
Dostałem newsletter po 20, że uwaga odnów swoją licencję.
Znaczy, no ja nie mam, ale oni takiego normalnego newslettera ogólnego.
Uwaga, odnów swoją licencję, bo Jost będzie wypuszczony jutro.
I ostateczny okres na odnowienie, jeśli dystrybutor nic nie wynegocjował,
to będzie 31 października.
Czyli tak naprawdę dla tych, którzy nas słuchają, to jest ten piątek.
Więc macie czas do końca tygodnia, do piątku właściwie, żeby ewentualnie na coś zdecydować.
Tak, tak, tak. No i szkoda, że dostajemy polskie wersje tak późno.
No, dostaliśmy niemal już nieważną wersję 2025 w październiku.
Teraz nie najnowszą wersję, tylko najnowsze aktualizacje, wiesz, z września dostaliśmy w październiku.
Płacisz bardzo dużo pieniędzy i to trochę jest niestosowne z punktu widzenia dystrybutora, ale wiesz, moglibyśmy na ten temat długo dyskutować, a nam by czasu nie starczyło.
Dokładnie Mateuszu, więc z czym jeszcze do nas dzwonisz?
Jeszcze Pawle tak, co u was, tak wracam.
Pawle, kiedy w Waktailu wystąpisz na YouTube?
Nie, do miesiąca miały wlecieć wystąpienia, także czekam na info od organizatorów i na pewno dam wam znać.
Jasne.
Tak, jak tylko się ukaże.
Jasne. A Piotrze, o jakim podcaście mówiłeś coś tam, że robisz? Przed chwilą coś mówiłeś, właśnie teraz o podcaście.
Co to znaczy, co robię? No, pisałem właściwie nawet nie tyle podcast, co artykuł o Alto i to się pewnie pojawi na łamach Typów do Świata za jakiś czas, kiedy dokładnie nie wiem, ale podcast też będzie i podcast będzie w przyszły czwartek, no właśnie w ten czwartek o 9.15 i to będzie podcast o Steamie.
Aha, jasne, jasne.
Dobrze, to już koniec tematów JOS-a.
I ja przychodzę do tematu gorącego, którym się każdy będzie z niewidomych ekscytował.
No i też ja, ale mi się nie pali z podpisywaniem.
Który może podpisywać dokumenty elektronicznie za pomocą e-Mobywatela
przy pomocy podpisu kwalifikowanego?
Bo jak musicie wiedzieć lub nie, ja się nie podpisuję w ogóle.
Nie mam wyrobionego, że tak powiem, nawyku podpisu, więc to będzie bardzo dużym udogodnieniem pomiędzy zabieraniem umów cywilnoprawnych.
I mam takie pytanie, bo ja nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, bo dzwoniłem wczoraj do mnie, do mojego urzędu miasta akurat, że nie mam, bo urzędnik mi mówił,
Bo się stawił urzędnik mobilny, bo to jeszcze było w czasach pandemii,
więc w 2020 roku wyrobiłem sobie nowy dowód, bo tamten mi się dowód już kończył.
Więc za radą SMS-a z Ministerstwa Cyfryzacji wyrobiłem sobie nowy dowód.
No i urzędnik powiedział mi, że oczywiście prawidłowo,
że moja karta SIM nie ma nadanych kodów PIN i że muszę sobie nadać te kody PIN.
Wszystko dobrze, tylko problem polega na tym, że po pierwsze,
muszę się stawić do urzędu w celu nadania kodu PIN.
A po drugie, urzędnik nie musi nadać sam kody PIN, o jakiego poproszę.
I nie wiem, czy to nie jest, że tak powiem, no może ja się nie znam,
ale nie wiem, czy to jest, że tak powiem, zakazywanie prywatności.
To znaczy, to działa w ten sposób, jak dobrze pamiętam, że ten kod PIN nadajesz sobie ty, jakby wpisując to na tablecie.
To ja jak to robiłem w roku…
Tak, tak, na tablecie, tylko że tak, tylko że na jakim?
Ja jak ja to robiłem w roku 2024, też po prostu dowód mój stracił ważność, no to przy okazji sobie wyrobiłem tą warstwę elektroniczną.
I masz Piotrze odciski, przepraszam, że ci przerwę.
Masz odciski palca?
To też, natomiast wracając do kwestii kodu PIN, to u mnie wtedy to wyglądało tak, że nikt nie musiał tego kodu za mnie wpisywać.
Ja go wpisywałem na takiej zwykłej klawiaturze, gdzie piątka miała wypukłą kropkę, więc nie było z tym problemu.
Potwierdzam, w 2023 nadal tak było.
Więc to chyba, że teraz już się zmieniło, że jest jakiś ekran dotykowy.
Tak, tak, tak, mhm, mhm. No no, mówcie, mówcie, no no.
Halo?
No jesteśmy i to…
Ja też to pamiętam właśnie, że działało to w ten sposób.
Że po prostu, właśnie trochę mi się pomyliło właśnie ten tablet z tą klawiaturą,
bo to też było takie trochę większe, ale to była tak, to była fizyczna klawiatura.
Tak, tylko że… Tak, ja wiem, tylko ja rozumiem.
Tylko, że teraz tak. Po pierwsze, to jest troszeczkę…
Znaczy nie, no mogę ja tutaj, no wiecie, wspierać się i tak dalej.
Ania chciałabym się wspierać, ale dla mnie to jest no troszeczkę
łamanie warunków prywatności. No bo tak, jeżeli chcemy sobie
nadać PIN, to jako… no żeby to zrobić w warunkach, że tak powiem
prywatnych i w pełni intymnych, powinni nam, że tak powiem, nie wiem,
Czy na maila, czy poprzez jakąś stronę do wpisywania, chociażby po selu, tak?
No przecież nikomu, że tak powiem, no w internecie…
Ale to jest analogicznie do zrobienia.
Ja wiem, tylko jak ja mam wpisać na tym tablecie PIN?
No masz klawiaturę fizyczną.
Aha, czyli 1, 2, 3, 4, 5 normalnie tutaj mam?
Rzędnik mi przesunął klawiaturę i wydaje mi się, że chyba nie wiedział, co ja tam wpisuję.
Nie, nie, ja wiem, tylko, że ja nie widzę tego.
Podsunął mi klawiaturę, ja się go zapytałem, czy tu jest piątka, to czy dobrze być,
to pani powiedziała tak, no i potem już sam wpisywałem ten klawiaturę.
I dwukrotnie wpisujesz.
Dokładnie.
No wiem, wiem, no wiem, tak, tak, no trzeba podpowiedzieć i tak dalej.
Wiecie, czy waszym zdaniem, no już pomijając, że tam wy się możecie stawić i tak dalej do urzędu i tam gdzie jest dział paszportów i zaproszeń,
ale czy waszym zdaniem to nie jest, że tak powiem, dyskryminacja, że musimy się udawać…
Ja wiem, że to jest technologicznie dla bezpieczeństwa, że to musimy się zabezpieczyć i tak dalej, że nic z tym nie zrobimy.
Ale czy to nie jest dla was taka dyskryminacja, że wy nadajecie sobie te kody PIN przy urzędniku i tak naprawdę…
No, niby macie wpływ na to, co wpisujecie, ale no robicie oczywiście, no takie co ze słów wiecie, metafora, takie widowisko, że się stawiacie tam, tak?
Ale każdy chyba…
Dokładnie, to każdy, to każdy przecież robi.
Ja wiem tylko, że z osobą zaufaną, tak? Gdzie PIN, tak? I tak dalej, i tak dalej.
Znaczy, możesz z osobą zaufaną, jak bardzo chcesz i masz oczywiście warunki, to też możesz sam, nie?
Tylko, że wiesz, to tak wygląda, a jeśli ktoś wie albo nie, bo niektórzy słuchacze oczywiście nie wiedzą.
Ja jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową.
No to dodatkowy problem masz, tak, tak.
Tak. I no tak, ja wiem, ja się pytałam w urzędzie, u mnie akurat, w moim mieście, w urzędzie miasta, co można by z tym zrobić.
No i teraz muszę, nie wiem, czy jakieś doświadczenie od lekarzy, że jestem niby osobą leżącą…
Ale Mateuszu, kwestia jest tego, poczekaj, wejdę Ci w słowo, bo poczekaj.
Bo pytanie jest takie i zasadniczo pierwsze i podstawowe, jak to technologicznie wygląda,
jak wygląda technicznie ta procedura nadawania tego kodu PIN.
Bo być może to jest po prostu tak, że tam jest jakiś system, z którego ten urzędnik siłą rzeczy musi skorzystać, żeby włożyć gdzieś ten dowód, czy żeby do czegoś tam przyłożyć, żeby ten kod nadać.
Być może to właśnie z tego wynika. No tego nie wiemy.
Tak, tak. Tylko, że teraz pytanie polega na tym, bo to jest kolejna rzecz.
Stawiłbym się. Ktoś by mnie tam oczywiście zawiesł bez problemu.
Tylko tak. Urzędnik mobilny może się tylko stawić…
Wiesz, ja wyrabiałem dowód jeszcze jak była pandemia COVID-u.
Także urzędnik mobilny miał prawo w wyniku pandemii się do mnie stawić.
Natomiast urzędnik mobilny, teraz się pytałem,
teraz ma prawo się do mnie stawić, jeżeli ja powiem, że jestem osobą leżącą.
To znaczy, ja leżę, ale ja nie jestem tak do końca osobą leżącą,
no bo ja siedzę i teraz po prostu w Urzędzie Miasta im powiedzieli,
Muszę mieć doświadczenie, że jestem osobą leżącą, a przecież nie będę podawał fałszywego doświadczenia, że leżę całkowicie.
Ja nie wiem, czego ty od nas oczekujesz w tym momencie, bo my nie pachdze jesteśmy ci w stanie pomóc.
Nie, nie, ja chciałam tylko nadmienić, że to jest taki absurd, że osoby z niepełnosprawnością ruchową
No nie mogą się, że tak powiem, do urzędu stawić. No i co teraz z tym zrobić?
Nie będzie to taka dywagacja.
Jeżeli osoby z niepełnosprawnością ruchową nie mogą się stawić do urzędu,
co jest zresztą ze wszechmiar zrozumiałe, na przykład chociażby z powodu barier architektonicznych.
Bo przecież to może być problem.
Na przykład jakieś bariery architektoniczne.
To tutaj zdecydowanie powinna taka instytucja wyjść naprzeciw.
Takim potrzebom, to ja się jak najbardziej zgadzam. Być może warto odezwać się Mateuszu do koordynatora do spraw dostępności w Twoim urzędzie.
Muszą kogoś takiego mieć i jakby z nim załatwiać ten temat, nie gdzieś tam powiedzmy z panią na słuchawce.
Tylko zadzwonić, zapytać kto jest koordynatorem do spraw dostępności w Twoim urzędzie, bo dostępność to przecież nie jest tylko dostępność cyfrowa,
To jest też dostępność komunikacyjna, dostępność architektoniczna i po prostu zapytać, co możesz zrobić i ja podejrzewam, że taka osoba będzie w stanie po pierwsze coś Ci podpowiedzieć, jakoś Ci pomóc, a po drugie też ma większy wpływ niż Ty, jako osoba, która dzwoni jako petent.
Rozumiem, jasne. A teraz druga rzecz. Ty Michale, jak jeszcze nie był ten podpis kwalifikowany dostępny, masz ten podpis kwalifikowany, znaczy czy w ogóle masz podpis jako podpis kwalifikowany?
Nie mam, bo kiedyś próbowałem go sobie wyrobić i poległem.
Aha, Ipola, aha. Czyli, aha, a powiedz mi, Michale, taką rzecz, jak już jesteśmy przy tym, czy, a może się orientujesz,
czy wyrobienie pieczęci kwalifikowanej dla organizacji pozarządowej jest płatne, czy bezpłatne?
Ja wiem. Czyli w ogóle nie podpisujesz się za pomocą podpisów kwalifikowanego?
No teraz będę mógł to robić, tak? Natomiast generalnie to podpisuje się, jeżeli elektroniczne, to podpisuje się podpisem zaufanym po prostu. Tam, gdzie mogę.
Tak, tak. Tylko, aha, no i teraz pytanie, podpis zaufany, czy ty podpisywałeś się w podmiotach niepublicznych podpisem zaufanym?
Ale to wynika zawsze z kwestii dobrej woli dwóch stron.
Z kwestii zgód, tak? Bo prawnie to jest kwestia zgód obu stron. Aha.
Natomiast jeżeli, wiesz, jeżeli ktoś się na to nie zgadza, ja się podpisuję po prostu odręcznie, tak jak umiem się podpisać i niech się inni martwią.
To jest nie mój problem w tym momencie. Ja się podpisałem. A jak ktoś ma z tym problem, no to trudno.
I to teraz już jakby nie jest mój problem. Ja mam generalnie w dowodzie, że podpis niemożliwy.
Tak. No ja też tak mam, że podpis niemożliwy. Jak masz podpis niemożliwy, to powinni to honorować.
A jak masz podpis niemożliwy, to co w takim przypadku zrobić, jak masz podpis niemożliwy?
Jak ktoś chce, żebym się podpisał, to się podpisze. No i tyle. Jak ktoś mówi, że masz się podpisać, no to dobrze.
To ja się podpiszę, nie ma problemu.
Że ten podpis będzie się różnił?
Nie, nie, ja wiem.
No to co ja na to poradzę? Ja się podpisuję tak jak umiem.
Nie, ja rozumiem, ja to wszystko rozumiem.
Absolutnie. Tylko są…
Bo chciałbym wam tutaj jakby uświadomić.
Nie, że tak powiem z ironii czy coś.
Chciałbym wam uświadomić, że są takie osoby i chciałbym słuchaczy uświadomić, że taką osobą jestem np. ja.
Nie dlatego, że ze złej woli, tylko po prostu nie miałem takiego nawyku nauczenia się możliwości nawet półprawidłowego podpisu.
Ale Mateusz, to znaczy, ja Ci powiem szczerze, mój podpis też jest bardzo często różny od siebie i on jest bardzo często zupełnie nieczytelny. No i co?
Nie, nie, ja wiem tylko, że ja po prostu w ogóle się nie potrafię podpisać.
To się podpisujesz jak umiesz, jeżeli ktoś wymaga tego od Ciebie. No i tyle.
Nie, rozumiem. I rozumiem, że Ty, Michale, masz aktywną wersję elektroniczną, tak?
Mam aktywną, ale jeszcze nie próbowałem, jeszcze nie testowałem.
Dobra, to ja ci bardzo serdecznie dziękuję i pozdrawiam cię bardzo serdecznie.
Trzymajcie się i miłego dnia.
Dzięki Mateuszu za telefon, pozdrawiamy cię, do usłyszenia.
To jeszcze zanim przejdziemy do tematów bieżących, to ja proponuję, żebyśmy zajrzeli do komentarzy,
bo tu mamy parę różnych komentarzy.
O! I jeszcze ktoś do nas dzwoni. Dobra, to za chwilę odbierzemy.
A tymczasem przeczytam te komentarze.
Mat do nas pisze.
Witam!
iOS 26 i pytanie jak pisać Braille’em na klawiaturze?
QWR ty. Jakie warunki muszą być spełnione?
Jaki skrót, żeby te opcje włączyć?
Słyszałem, że skrót to wo plus y.
Gdzie tego skrótu szukać, bo nie udało mi się znaleźć.
Proszę o krótkie info o funkcji pisania Braille’em
Na klawiaturze kwerty. Piotrze, czy ty coś tutaj…
Gdzie ten skrót można znaleźć?
Na której on będzie kategorii?
Może w kategorii Braille.
To znaczy, w ogóle tak, ustawienia dostępność, voiceover, polecenia z klawiatury
i tam powinna gdzieś być kategoria Braille.
Tak mi się wydaje tutaj z głowy.
Nie pamiętam, gdzie to polecenie będzie.
Jeśli WY nie działa, to to może być WY.
Tak teraz próbuję sobie skojarzyć.
Natomiast kiedy ten skrót już jest włączony,
to samo opisanie wygląda tak, że F, D, S, A to jest punkt 1, 2, 3, 7.
J, K, L, średnik to jest punkt 4, 5, 6, 8.
A spacja to spacja, więc jeśli chcemy jakiś akord wykonać,
czyli np. spacja, punkt 4, to naciskamy np. spacja i J.
Jakie muszą być warunki spełnione?
Tylko takie, że mamy klawiaturę podłączoną.
Kiedy mamy klawiaturę podłączoną, to naciskamy ten skrót.
No i wtedy te wcześniej wspomniane litery zmieniają swoje funkcje w maszynę braillowską, no i po prostu możemy pisać.
Czy to używając poleceń, żeby nawigować po ekranie, czy wpisując brailla do jakiegoś pola tekstowego.
No i kolejne komentarze od Maćka tym razem, którego z nami dziś nie ma, ale pisze do nas.
Cześć! Jeśli chodzi o wykrywanie przez Google logowania z innej lokalizacji, taka próba logowania jest po prostu blokowa na popodaniu maila i hasła.
Po prostu nie jesteśmy przepuszczani dalej, a na maila przychodzi odpowiedni alert bezpieczeństwa.
Także Google faktycznie dba mocno o to bezpieczeństwo kont.
Wyszło jak próbowałem zalogować się, będąc połączonym z Ameryką poprzez VPN, o czym zapomniałem i potem się mocno zdziwiłem.
Pozdrawiam Was, ja Was dziś serdecznie, tym razem z pozycji wolnego słuchacza.
I jeszcze jedna wiadomość od Maćka.
I tak jeszcze jeden newsik ode mnie dla was dziś wpadnie w swoim czasie, gdy będzie pora na technikalia. Mały, drobny tech finansowy. No to czekamy.
Pani Agniesia do nas pisze.
A propos to jest już pan Mareczek, wersja 1.6, który umożliwia skrócenie przerwy po kropce i przechowuje ustawienia użytkownika w pliku.
Pozdrawiam. Czy mamy coś jeszcze? Mamy. Od Bartka wiadomość.
Witam serdecznie, mam do was małe pytanko dotyczące czytaka, chociaż sam nie korzystam.
Zostałem poproszony o zakupienie karty CF do czytaka.
Moje pytanie brzmi następująco. Czy wiecie do jakiej pojemności odczytywały karty CF czytaki sprzed około 20 lat?
Zastanawiam się czy to może być 8 giga czy 16 giga, a może nawet tylko 4 z góry.
Bardzo dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam i pewnie się jeszcze dzisiaj odezwę. Ja coś pamiętam, że te czytaki sprzed 20 lat to jakieś karty takie 512 bardziej czytały, a nie w gigabajtach.
Natomiast teraz takich kart większych chyba nawet mogło nie być, więc może być tak, że…
I pytanie jak w ogóle ten rozwój tych kart Compact Flash, bo one to już…
Na pewno były karty dwa gigabajta, faktycznie taką kartę miałem, a chyba nawet większe.
Ale tak za dużych to chyba ich potem już nie było. Nie wiem, jak w ogóle rozwój teraz tych kart.
Ja na pewno miałem czwórki, bo miałem swego czasu rejestrator, o którym nawet był Tyflo Podcast, Fostex.
I on właśnie był na karty Compact Flash, to miałem czterogigowe.
Chyba ósemki też są, bo dużo fanów…
Ósemki, szesnastki są chyba nawet, no tylko, że to już późniejsze karty.
Tak, to znaczy na pewno wiem, że entuzjaści retro często z takiej karty korzystają, bo są takie adaptery, bo Compact Flash to ma bardzo dużo wspólnego ze standardem IDE, który kiedyś był używany do podłączenia dysków twardych w starych komputerach, więc teraz powstało dużo takich adapterów, które właśnie pozwalają taki stary talerzowy dysk, który bardzo często w takich starych, dwudziestoparoletnich komputerach przestaje działać, po prostu zamienić na taką kartę.
Więc no w takich kręgach takie karty są cały czas popularne, dosyć tego co wiem.
Tyle waszych wiadomości tekstowych, a telefon kolejny do nas dzwoni i mamy Dominika po drugiej stronie.
Dzień dobry, wieczór. Pierwsze pytanie moje brzmi jak mnie słychać.
No tak z jakichś słuchawek bezprzewodowych.
Dokładnie z Airpodsów Pro 3. W sobotę minie tydzień odkąd mam te słuchawki i szczerze powiem, że zaskoczeń jest dużo do tych słuchawek.
Mianowicie, Etui ładuje najpierw pudełko, bo na pudełko mamy…
Apple zrobiło coś takiego, że mamy wizualizację naniesioną na pudełko w ogóle tych AirPodsów,
że w ogóle też są wyczuwalne obrazki pod palcami.
Tak jak to w przypadku iPhone’a mamy.
O, no to ciekawe.
Nie ma już w tym dysku parowania w Etui.
AirPodsy się same zgłaszają do tego, że chcemy je połączyć z iPhone’em
i możemy nawet bez uaktualniania telefonu je połączyć.
Obecnie mam założone XS-ki, bo mi M-ki wypadały.
I miałem też problem w moich poprzednich słuchawkach Galaxy Buds 2 Pro,
że w ogóle te słuchawki mi notorycznie po prostu w uszu wypadały.
Dlatego zdecydowałem się głównie na te AirPods.
I też mikrofon mi się bardzo podoba w tych słuchawkach.
No i też chciałem do was przyprowadzić trochę technewsów.
i aplowych, i nieaplowych, i też trochę o AirPodsach powiedzieć,
bo ANC mają bardzo duże. Jak suszarkę nastawiam do prania
i mam włączony tryb usuwania częstotliwości tego aktywnego
redukcji szumów, to ja w ogóle nic nie słyszę, nawet jak suszarka
pracuje, to nic nie słychać. Tylko tyle, że czuję wibracje
pod ręką, że jak położę rękę na suszarce, no to wtedy czuję
OK, więc na razie o AirPodsach.
Pierwsza informacja, od którą przychodzę, to poprawiono w dostępności aplikacji PeoPay płatności blik.
Poprawiono je, że nie można było je przy klawiaturze widocznej po prostu zautoryzować.
Nie można było kliknąć przycisku dalej. Nie szło po prostu tego dalej kliknąć.
On w ogóle nie był widoczny w interfejsie nawet.
Że VoiceOver go po prostu nie widział,
ani nawet czy eksploracja ekranu był niewidoczny.
Trzeba było zrobić okrąg na ekranie klawiatury dwoma palcami,
aż iPhone nam powie klawiatura ukryta.
No i wtedy ten przecisk dalej się pojawiał.
Tutaj już po ostatniej aktualizacji PAP-a mamy już zrobione
to pod tą dostępnością i jest już o wiele lepiej,
…bo można zautoryzować bez schowania klawiatury.
Druga informacja.
W Orange Flex, jak zakładałem…
Słuchajcie, bo już mam od 15 października Orange’a.
I ogólnie, tak jak ci pisałem, Michale, prywatnie, ja się…
Jak mieliście tą audycję z Patrykiem Chorodyskim,
to ja się pomyliłem, bo mi Speedtest by Okra pokazywał
0,70 megabita na sekundę wtedy te pobieranie na internecie.
No tak, to bardzo, bardzo mało.
To bardzo mało, no.
I dlatego postanowiłem tego Orange’a sobie założyć już w 5 października,
bo mnie to irytowało, że słuchałem na jednym nośniku stacji radiowej,
urywało mi ją, a z drugiego urządzenia właśnie się łączyłem z wami
i też mnie właśnie odgrywało pod tym względem,
że to obciążenie było dosyć mocno nadwyrężone.
No i tutaj Orange Flex w mojej lokalizacji LTE
ma ponad 206 megabitów na sekundę.
A 5G On, jak sprawdzałem w centrum miasta u mojej fryzjerki,
to ma nawet 398 mega pobierania.
Wam powiem.
I ogólnie rzecz biorąc,
Aplikacja ZTE Link, ponieważ jestem też posiadaczem routera ZTE U10 4G LTE,
nie jest dostępna, ona jest zrobiona naprawdę podle, że tak powiem,
żartobliwie, bo są elementy odczytywalne, ale nie da się w nie kliknąć po prostu.
Stukasz, możesz stukać tyle, ile chcesz, nic się nie da zmienić.
Panel Adminowski jest bardziej dostępny pod 192.168 aniżeli ta aplikacja w ogóle.
I nawet jak załadowałem już tą kartę, którą miałem w orężu, no to mi zakomunikował
dopiero panel Adminowski, że mam zablokowaną ją pinem.
I nawet na jednej z grup, w której Michale mówiłeś, że mogę sobie usunąć ten kod pin.
Jednakże w aplikacji nie widzę przycisku stricte do usuwania tego
Zawsze możesz spróbować usunąć z poziomu telefonu po prostu.
Z poziomu telefonu? O, to ja nawet nie wiedziałem. To musiałbym do iPhona wtedy tą kartę włożyć i usunąć.
Tak, i z poziomu telefonu po prostu usunąć kod PIN. W ustawieniach karty jest tam kod PIN i możesz go sobie usunąć.
Sieć komórkowa, PIN karty SIM.
Dzięki, dzięki, dzięki. Kolejna informacja.
Apple Music od niedawna, albo od dawna, już nie wiem dokładnie kiedy to było,
bo wczoraj dopiero to odkryłem, z wczoraj na dzisiaj w nocy,
słuchając na AirPodsach muzyki, że możemy zaimportować sobie
playlisty z poprzednich serwisów streamingowych.
Mieliśmy Spotify i nam się nie spodobały warunki usługi premium,
bo np. było dla nas zbyt drogo, dajmy na to.
No i postanowiliśmy przenieść się na Apple Music.
Z łatwością możemy poprzez Apple Music zaimportować właśnie z tego Spotify
tą playlistę, nasze gatunki muzyczne, utwory, które słuchaliśmy.
Ja nie wiem, od kiedy to weszło, ale dopiero odkryłem to wczoraj,
Tak więc postanowiłem się tym z wami podzielić.
Kolejna informacja.
iOS 18.7.
No, miałem problem z tym stuknięciem w tył.
Do tej pory mam to stuknięcie w tył przy wyłączonym centrum sterowania,
ale również zdarzyło mi się coś takiego, że nie mogłem zapłacić Apple Payem.
Po prostu nie szło.
Nawet w Apple Store, jak próbowałem właśnie te AirPods zamówić,
później zdecydowałem się na MediaExpert,
no to nie szło po prostu zapłacić.
Wywalało mi błąd.
Znaczy, w Apple Store nie przekodziło dalej,
a w MediaExpert wywalało mi błąd,
a zamówienia zapisywały się.
Jak się okazało, później w sobotę o drugiej w nocy
sprawdzałem skrzynkę, żeby zobaczyć,
czy jest mój stan zamówienia.
Jak tam jest, czy skońę.
No i ogólnie rzecz biorąc, naliczyło mi się sześć zamówień,
w tym jedno do realizacji, a pięć czekało na opłacenie.
I żeby naprawić ten problem, musiałem ponownie uruchomić iPhona 15.
Na 17 udało mi się sfinalizować to ostatnie.
No i dostałem na maila przypomnienie o tym, że zamówienia czekają na opłacenie.
No i wchodzę o drugie i w tego Media Eksperta anuluję kartę.
Zamówienie jest osobne, bo naprawdę ta sytuacja była…
Nie wiem, jak ją określić w sumie, bo miałem ten błąd,
a te zamówienia się w systemie zapisywały i nie wiedziałem,
o co chodzi na początku, więc nawet usunąłem kartę, wam powiem szczerze.
I dodałem ją jeszcze raz.
I uruchomili w końcu SMS-ową weryfikację karty w PKO.
Mi tego brakowało mocno, bo to jest bardzo duże ułatwienie.
No ale na szczęście udało mi się onulować.
I w MediaEkspercie też jest błąd dostępnościowy w ogóle.
Jak mamy te zamówienie, jak już przejdziemy tam,
no to musimy ubić aplikację, bo ekran robi się czarny.
Dla nas, bojsowerowiczów. I później, jak ubijamy aplikację, no to przechodzimy sobie do koszyka.
Później mamy dalej, następnie znowu klikamy dalej, wybieramy.
Mamy tam pola adresowe, żeby tam wpisać nasz adres dostawy, nie?
No i mamy zaznać wszystkie opcjonalnie. I możemy w to klikać tyle, ile chcemy.
Nawet potwierdzam przeczytanie treści warunków użytkowania i tam tego, tego, tamtego.
Podobieniku nie są pola wyboru, jak rozumiem, tak? To są jakieś takie elementy, które nie mają tej roli, pole wyboru.
One nie są oznajmiane i jeśli chcemy je zaznaczyć, no to musimy wyłączyć voiceover, ustawić paluchę na to pole i to obowiązkowe pole po prostu zaznaczyć.
I wtedy możemy dopiero kliknąć przejść do płatności i wybrać tam naszą formę płatności, która nas interesuje.
którą chcemy wskazać na naszą formę płatności, którą chcemy tam zrobić.
I kolejna sprawa, dwa błędy iOS 26 i AirPodsy. Znowu nawiążę.
Pierwszy błąd, musimy odsłuchiwać nagrania w trybie przestrzennym na zablokowanym ekranie,
ponieważ nam się dźwięk potrafi wywalić i będzie nam przeszczało.
Taki dźwięk, jakby takie pomijanie, tak jakby igła w magnetofonie była zepsuta.
Znaczy w gramofonie, no.
I czasem ten voiceover potrafi sobie zachrypnąć, a nawet i wywaliło mi dźwięk raz.
I przy zablokowanym ekranie dopiero działają te nagrania w trybie przestrzennym na iPhone’ach Pro.
I druga sprawa, tryb adaptacyjny.
Jeśli mamy ustawienia trybu adaptacyjnego,
to nie da się w konwencjonalny sposób ich uruchomić,
a nawet działa połowicznie możliwość
wstupnięcia dwukrotnego z przytrzymaniem i przesunięcia.
Działa to bardzo połowicznie i przy dobrych wiatrach dopiero.
I żeby np. ze 100% sobie zmniejszyć do 50% ten tryb adaptacyjny,
No to musimy wyłączyć voice-overa, tak samo jak przy okienku z MediaEkspertu.
I po prostu paluchem na tym miejscu, gdzie jest pole do przesuwania,
przesunąć od prawej strony do środka ekranu.
Już mamy 50% ustawione tego dźwięku adaptacyjnego.
O Polsat BoxGo jeszcze opowiem.
Chyba nie mówiłem wam o Polsat BoxGo.
Czy mówiłem?
Jeszcze nie. Ale to już…
Niech będzie Dominiku ostatnia informacja,
bo chcielibyśmy przejść do naszych.
Dobrze. To ostatnia informacja.
Właśnie, też właśnie
ostatnia informacja tak naprawdę to jest.
Ponieważ od niedawna
mamy w aktualizacji aplikacji
Polsat BoxGo to daną
zakładkę informacji o dostępności.
Dzięki czemu możemy się dowiedzieć
Jaką mamy dostępność aplikacji oraz strony internetowej Polsatu?
I nawet poprawiono dostępność w ogóle aplikacji,
bo wcześniej miałem problemy z zaznaczeniem i akceptacją GOOD
przy przedłużaniu pakietu premium, który swoją drogą staniał.
Teraz staniał chyba o połowę, nie jestem pewien.
No to ja teraz wrzucę szybkie pytanie, jako osoba, która jeszcze nie posiada Polsat Boxa, ale się na nim zastanawiam.
W takim razie jeśli chodzi o kanały na żywo i też materiały, ale głównie kanały na żywo, jak to jest z audiodeskrypcją?
Czy można tą alternatywną ścieżkę wybrać w dostępny sposób, czy po prostu jej nie ma?
Wiesz co, Piotrek, nie wiem. Chociaż jak na przykład oglądałem Policjantki i Policjanci
I tam jest taka nakładka ustawienia napisów i dźwięku.
To tam nic z dźwiękiem nie ma związanego.
Jak wchodzimy w tabelkę na MAC-u, no to tam tylko są ustawienia,
tylko i wyłącznie napisów polski lub wyłączone.
A jeśli chodzi o pakiet premium, no to z 59 zł teraz zeszło do 34,99 zł
dla urządzeń z jabłuszkiem nadgryzionym miesięcznie.
I to już jest od miesiąc temu zostało to bodajże wprowadzone.
Także to już ode mnie na tyle. Jakby się coś w razie przypomniało, no to będę pisać wam na Whatsappie, bo moi rodzice niedługo idą spać.
To też dużo nie będę rozmawiać przez telefon, a rodziców mam, że tak powiem, za ścianą, no to będę korzystać z klawiatury ekranowej.
Okej Dominiku, to w takim razie dzięki serdeczne za telefon i jakby coś Ci się przypomniało, to dawaj znać. Pozdrawiamy.
I mamy jeszcze kilka wiadomości, to jeszcze je odtworzę zanim przejdziemy. Są wiadomości od Sylwestra i od Karola, bo tyczą się też tego, o czym mówiliśmy do tej pory.
Chcę podziękować Michałowi, że wysłał Androidzie podcast. Ja interweniowałem. Dziękuję Michałowi.
Chciałem się zapytać, skąd bierze te japońskie podcasty, znaczy ankiety te właśnie.
Chciałem się zapytać o ankiety japońskie, Pawła, skąd bierze.
Chciałem się zapytać Michała, chciałem w notatniku zapisać Radia Republika,
ale nie mam pełnego tak zwanego URL pełnego i nie wiem, w jakim formacie jest.
Czy to w M3U, czy to w PLS, czy to jest inny jakiś format,
bo ja chciałbym, żeby odtworzaczu multimedialnym na PCie,
albo w Orionie, żeby to działało, bo mam taki adres URL,
I nie wiem, co dalej. Jak to zrobić, jak to wykonać, bo ja nie wiem, w jakim formacie ma działać.
Czy to w mcu, czy to w pls. I gdzie to konkretnie szukać. Bo szukałem w internecie, wygooglowałem.
Niestety na Google nic nie wyjaśnia. Takich szczegółowych adresów URL nie mogę znaleźć. Tak jakby niepełnych.
Nie pamiętam, ale może jeszcze gdzieś odgrzebie ze swoich notatek, to jeżeli się uda, to Ci to Sylwestrze wyślę.
No a co do japońskich ankiet, no to akurat to jest dość śmieszna historia, znaczy śmieszna historia, która wykazuje po prostu jak bardzo ja potrafię się zafiksować na jeden temat i grzebać w nim bez końca, aż się dokopię do dna,
bo jakieś dwa lata temu wpadłem na trop czegoś takiego,
jak kalendarze adwentowe odnośnie dostępności.
I się okazuje, i w ogóle web designu i tworzenia stron i tak dalej,
i się okazuje, że tego troszeczkę było.
Zwłaszcza polecał ich dość dużo taki no dość znany amerykański ekspert
w kwestii dostępności, Adrian Rosselli,
który swoją drogą pisze bardzo fajne, bardzo uopiniowane,
Bardzo często się swoimi różnymi opiniami dzieli na temat tego,
jak implementacja tych dostępności często wygląda i słów nie szczędzi.
Natomiast też dużo ma takich merytorycznych bardzo artykułów
o tym, jak pewne konkretne komponenty implementować,
konkretne elementy HTML i inne rzeczy.
Także polecam, jakby kogoś interesowało.
Natomiast on też raz w roku zawsze publikuje listę,
którą sam też z różnych źródeł zbiera.
no kalendarzy właśnie adwentowych odnośnie głównie dostępności,
ale też właśnie designu. No i jednym z takich kalendarzy,
który tam ewidentnie co roku wraca, i on się już od chyba 10 lat odbywa,
jest kalendarz właśnie japoński. I to jest też taka inicjatywa zbiorcza,
czyli na ten kalendarz, na te 24 dni, są 24 artykuły,
każdy autorstwa innej osoby, każdy dotyczący innego aspektu dostępności.
Fajne rzeczy, ciekawe, trochę można takiego japońskiego, lokalnego kolorytu zasięgnąć.
No i gdzieś tam, jednym z takich stałych artykułów zawsze jest jakiś taki raport
na temat aktywności, nie wiem, czy jakiejś jednej fundacji, czy…
Nie, nawet nie był raport, to jest jakaś
transkrypcja jakichś takich obrad okrągłego stołu, można powiedzieć,
po prostu, gdzie siada kilkoro ekspertów i się wymieniają jakimiś takimi poglądami
Co to się wydarzyło w technologiach wspomagających w tym roku, coś takiego.
I tam zawsze jest zaproszona też jakaś osoba niewidoma z tejże sieci.
To się nazywa Japońska Sieć Technologii Informacyjnych,
czyli tam Japanese Blind ICT Network,
Japońska Sieć Niewidomych Użytkowników Technologii Informacyjnych.
Tak można to przetłumaczyć.
I to jest niby portal informacyjny, na który kiedyś sobie zajrzałem.
Tam niewiele się dzieje. Natomiast oni mają podcast.
I ten podcast się aktywuje głównie raz w roku.
Wtedy, kiedy jest ta konferencja,
która zresztą chyba też niedługo będzie ruszać,
czyli SideWorld w Tokio.
I zawsze tam jakieś wywiady z tej konferencji są.
Natomiast oni wyjątkowo jakoś w tym roku się też odpalili niedawno.
No właśnie z omówieniem tej ankiety.
No i podlinkowali tę ankietę, więc ja sobie ten link otwarłem.
No i reszta jest już historią.
Za pomocą tłumacza w Chrome’ie, tłumacza Google,
sobie tę ankietę przełożyłem na polski i z tymi wynikami się zapoznałem.
Tak że polecam czasami, jak coś Was interesuje, grzebać aż do źródła.
Można bardzo ciekawe rzeczy znaleźć.
Została jeszcze jedna wiadomość od Karola.
Dobry wieczór, moi drodzy. Chciałbym powiedzieć parę słów na temat
aktualizacji NVDA, dziwnej jakiejś takiej. Nie wiem może, czy dziwnej,
czy ja faktycznie wywołuję fałszywy alarm, czy coś jest na rzeczy, ale tak.
Wczoraj otrzymałem aktualizację na komputer z Windowsem 11 do wersji 2025.3.1.
I co ciekawe, ta aktualizacja mi się nie powiodła.
Nigdy wcześniej nie miałem z tym styczności.
Na drugi komputer, który ma dziesiątkę zainstalowaną,
Nie widzę aktualizacji do 2025.3.1, jest tylko 2025.3.
Najnowsza, mam ją tam zainstalowaną, nic się nie da pobrać.
Na stronie projektu nie ma newsa, że została puszczona 2025.3.1.
I oficjalnie można pobrać 2025.3.
Zastanawiam się, czy wszystko okej, tak już bywało kiedyś,
czy mamy tutaj do czynienia z jakąś taką dziwną sytuacją.
I szczerze powiedziawszy, nie zainstalowałem tej wersji.
Kliknęłem odłóż aktualizację i ją zostawiłem,
bo raz nie poszło, wchodzę na stronę,
na stronie jakaś sytuacja dziwna.
Ja miałem też tą aktualizację do pobrania i też jej nie pobrałem.
Czy to aktualizacja? To była generalnie drobna aktualizacja, która o ironii miała chyba naprawić jakąś drugę bezpieczeństwa,
więc jeśli tam coś faktycznie… Ona została wycofana. Ja sobie szybko otworzyłem w Mastodon Envy Access
i tutaj nie widzę informacji, żeby ta wersja została wycofana, więc może po prostu był jakiś chwilowy błąd.
No bo wydaje mi się, że gdyby ta wersja została wycofana, to gdzieś ta informacja by się…
I jeszcze dosłownie, rzutem na taśmę, przyszła nam jedna wiadomość.
Pawłowi chcę podziękować, właśnie podziękować za tak szczegółową informację.
Prosiłbym Pawła, żeby jeszcze jak będzie miał jakieś podcasty, czy tam angielskie,
czy jeszcze jakieś tam inne informacje od Japończyków, bo jestem fascynatem Japończyków.
A teraz już faktycznie przechodzimy w takim razie do tego, co dla Was przygotowaliśmy.
I zaczynamy od prośby o wypełnienie ankiety dotyczącego sklepu z produktami dla osób z niepełnosprawnościami.
Tak, dokładnie. Taką wiadomość wysłał do mnie Krystian Kisiel, który napisał tak.
Zespół osób z różnymi niepełnosprawnościami chce docelowo stworzyć sklep z produktami dla niewidomych, aby ułatwić kupowanie różnych tyflo rzeczy.
Kolega Hasentajem, mam nadzieję, że dobrze wymawiam imię, nazwisko,
poprosił mnie o przekazanie ankiety dalej.
Kto wie, może coś ciekawego stworzą.
Z tego, co mi opowiadał, może to faktycznie ułatwić kupowanie czegoś mniej dostępnego na rynku.
No i tu jest poniżej link. To jest link do formularza Google.
Ankieta nie jest jakaś przesadnie długa, więc jeżeli będziecie mieli ochotę, to wypełnijcie.
Na pewno może być to jakoś tam przydatne, jeżeli osoby z różnymi niepełnosprawnościami się wypowiedzą,
no to taki sklep może mieć rzeczywiście ciekawy asortyment.
Pytanie tylko, jak będzie wyglądała kwestia sprowadzania tych towarów do Polski.
Ankieta będzie w komentarzu pod audycją.
Sylwester jeszcze do nas wysłał wiadomość, w której mówi, że ma tę wersję NvA 2025.3.1 i nie ma z tą wersją problemów przynajmniej na razie.
Także no, cieszymy się z tego i miejmy nadzieję, że tak też zostanie, że problemów nie będzie.
A teraz serwis do autodeskrypcji filmów na YouTubie w czasie rzeczywistym.
Tak jest. Zaczęła się od platformy.
Platforma nazywa się viddescribe i w ogóle jest pisana w bardzo ciekawy sposób,
bo adres tej strony, adres który zresztą nam się za chwilkę przyda,
piszemy jako viddescribe.com przez Y, a nie przez E, jak to normalnie pisze się słowo
po angielsku. Jeszcze to przez V oczywiście na początku.
I był to portal generalnie
raczej stworzony dla firm, które chciałyby zautomatyzować
dodawanie audiodeskrypcji do swoich filmów.
Głównie na YouTubie, ale chyba nie tylko.
I o tym, że ta platforma jest bardziej gdzieś stworzona pod firmy,
niech na przykład świadczy to, że
że jak wejdziemy na stronę cennik, to tak naprawdę mamy dwa plany.
Plan darmowy, który nam pozwala opisywać do 50 minut miesięcznie
i filmy trwające maksymalnie 5 minut.
I plan enterprise, nielimitowany, w cudzysłowiu,
gdzie obok ceny mamy po prostu informację cena do dopasowania.
Także tutaj typowo firma B2B,
gdzie jesteśmy proszeni o kontakt, gdybyśmy chcieli wykupić sobie plan premium.
Natomiast w międzyczasie cały czas pozyskiwali,
Dzień dobry, witam serdecznie i witam wszystkich widzów i użytkowników w informacji, co by użytkownicy chcieli zobaczyć w tej platformie.
No i dużo osób prosiło o możliwość opisywania filmów w czasie rzeczywistym.
Tutaj jak najbardziej mówimy o po prostu nawet prywatnych osobach, które po prostu chciałyby sobie coś na tym YouTubie opisać.
Problemem ponoć były jakieś kwestie regulaminowe YouTube’a.
No wiadomo, YouTube nie lubi jak platformy z jego serwisu różne rzeczy pobierają.
Natomiast w filmie VidDescribe udało się ten problem obejść w taki sposób,
żeby nie kolidowało to w żaden sposób z YouTubowym regulaminem.
No i dzięki temu taka funkcja VidDescribe Real Time została nam, użytkownikom, udostępniona.
I jak z niej korzystamy? Bardzo prosto, bo po prostu do adresu filmu, który akurat oglądamy,
Jak w adresie mamy youtube.com.watch itd.
Na początku tego adresu dopisujemy właśnie to wcześniej wspomniane
viddestrib.com
czyli viddestrib.com
ukośnik i tam później już youtube.com.watch itd.
Po prostu doklejamy ten początek do adresu i to wszystko.
Jeśli się nie zalogujemy, no to nie obejrzymy sobie długo,
Nie zalogowani użytkownicy mają limit maksymalnie minuty.
Obejrzymy sobie minutę filmu i po minucie po prostu nam to odtwarzanie się zatrzyma
i po temacie nie możemy oglądać dalej.
Natomiast kiedy zalogujemy się,
jako to możemy założyć za darmo,
logujemy się po prostu naszym kontem Google,
więc proces nie jest jakiś bardzo skomplikowany,
No to możemy już sobie opisywać filmy nawet do pięciu minut.
I co ciekawe, te filmy nie wliczają nam się w te 50 darmowych minut,
o których mówiłem przed chwilą.
No to jest jakaś inna pula. Nie wiem, czy jest jakkolwiek ograniczona.
No właśnie, mamy na pewno ograniczony ten czas trwania,
więc niestety cały czas ta funkcja będzie raczej przydatna
do opisywania krótszych filmów, no właśnie z tego powodu.
Cieszy to to, że te opisy są dostępne w wielu językach, w tym w języku polskim.
Także nie mamy tutaj problemu, żeby na tym portale sobie filmy po polsku opisać.
Wygląda to tak, co zresztą za chwilkę spróbuję, myślę, zademonstrować,
że kiedy taki film sobie wpuścimy do opisu, to te opisy są zbliżone do tego,
To jest to, co na przykład mamy w aplikacji Seeing AI,
o tyle, że po prostu ten film jest zatrzymywany
w momencie, kiedy opis jest czytany.
Opis jest czytany jakimś głosem AI,
nie wiem, czy to nie jest głos googlowski,
coś generalnie chmurowego.
I kiedy ten opis zostanie odczytany,
to otworzenie filmu jest wznawiane.
Nie będzie się to podobało pewnie wszystkim,
ale tutaj to jest pewnie najbezpieczniejszy sposób,
żeby ten opis nie wchodził w jakieś dialogi
i też żeby nie został ucięty.
Natomiast jeśli chodzi o same opisy,
to są one nawet całkiem sensowne.
Udało mi się na tym opisać trzy filmy.
I wychodziło to różnie.
Pierwszy film, który pisałem,
tutaj napotkałem barierę jednej minuty i na tym się skończyło.
W innym filmie okazało się, że była muzyka,
której nie mógłbym za bardzo tutaj puścić,
więc wybrałem coś innego.
Później wybrałem drugi film,
który chyba kiedyś pokazywałem przy okazji Omnia Skrypera.
To była kompilacja komputerów wyświetlających
Niebieskie ekrany z błędami związanymi z CrowdStrikem,
jak ktoś pamiętał tę sytuację,
kiedy to antywirus powalił dużą część infrastruktury
opartej na komputerach, które mają Windowsa na pokładzie.
I to nawet było bardzo sensownie opisane,
bo często ta deskrypcja opisywała, gdzie te ekrany były.
I też spróbowałem czegoś bardziej skomplikowanego,
czyli śmiesznej kompilacji filmów z kotkami.
I to nawet też mu wychodziło do tego stopnia,
Jakiś kotek próbował wychodzić po schodach, ale gdzieś się zsuwał, że stał na jednej łapie, patrząc się do kamery.
Te opisy były naprawdę sensowne i chętnie bym wam ten film pokazał.
Tylko, że ten opis po jakichś 30 sekundach, czyli może po minucie, a film miał tam całe 4 minuty,
po prostu opisy przestały być generowane.
Nie wiem, czy później film był zbyt skomplikowany dla tej inteligencji.
Co tam poszło z tymi opisami? Nie tak.
Trudno mi powiedzieć, natomiast na potrzeby demonstracji stwierdziłem, że spróbuję coś bezpieczniejszego i spróbujemy z tym CrowdStrike’iem, myślę, żeby jakoś to pokazać.
Tylko ja sobie tutaj szybko skonfiguruję hijacka.
VoiceOver’a nie będziecie słyszeć, natomiast ja tutaj skupię się na tym samym filmie, więc zrobię teraz tak, jak mówiłem przed chwilą, więc sobie do paska adresu skleiłem adres do filmu.
I teraz ustawiam się na jego początku.
I wpisuję viddescitybe.com, ukośnik.
I tutaj zostaje w adresie youtube.com i tak dalej, i tak dalej.
Reszta adresu.
I co się stało? Strona już mi się od razu doładowała.
I pojawił się przycisk, który dostał automatycznie punkt uwagi.
Czyli…
Czyli no właśnie, po prostu mam tutaj przycisk,
po nacisnięciu którego nam ta dyskrypcja powinna się uruchomić.
No i miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Ja jeszcze wcześniej ustawiłem, jak tutaj też na tej stronie mam przycisk
Select Language, który pozwala nam wybrać język.
Język wystarczy wybrać raz, ja wcześniej przełączyłem język na polski
i to ustawienie zostało zapamiętane po tym, jak się zalogowałem.
Także naciskamy przycisk i zobaczymy, co się stanie.
W każdym razie nie stało się nic, bo chyba ten focus mi uciekł, ale…
to nic.
Naciśniemy sobie jeszcze tutaj load video,
bo też na tej stronie mamy pasek adresu,
a pod spodem też po prostu mamy normalnie zagnieżdżony odtwarzacz YouTube.
Ja sobie po prostu w tym odtwarzaczu kliknę play,
no i miejmy nadzieję, że nam audio…
Jeszcze nie słyszymy twojego syntezatora w ogóle.
Ale tak mówiłem, że nie będzie słychać.
Okej, dobra, przepraszam.
Eee, więc no myślę, że tutaj…
No pewien nam leci.
Miejmy nadzieję, że opisy też zaraz polecą.
Na czarnym tle pojawia się biały tekst.
Crowdstrike errors in funny places.
Następnie widzimy duży, pionowy ekran reklamowy na lotnisku
wyświetlający niebieski ekran błędu systemu Windows
A potem zbliżenie na ekran telewizora z komunikatem Recovery.
No właśnie, czyli widać, że już tam jakieś opisy zaczynają nam się pojawiać.
Za chwilkę film znów się przerwie i pewnie dostaniemy kolejny opis.
No i znów nam to leci. Może jeszcze…
No właśnie. All flight.
Ja jeszcze bardzo lubię…
…funtimes z kamerami.
Zobaczymy, czy nam tym razem coś się uda troszkę lepiej.
Czy mi też jakieś opisy wygeneruje, żeby to pokazać w innym filmie.
Tutaj też sobie kliknę Load Video.
I naciskamy Play. Zobaczymy, czy nam się jeszcze z tym uda czy nie.
Troszkę może ściszymy.
Biały kot stoi na różowym łóżku i porusza łapami, udając, że rapuje.
Na ekranie widnieje napis
Beatbox Cat i numer kratka 55.
Ej, tutaj coś się opisy urwały.
Nie, bo tu był ten moment z tymi schodami, które coś działały wcześniej i zostało opisane.
A za tym razem coś to niestety nie zadziałało.
Natomiast ten opis, który się pojawił, to muszę przyznać, że był naprawdę sensowny.
Ale niestety chyba sobie strona z jakiegoś powodu zrobiła wolne.
Jak to można podsumować? Kiedy działa, to działa całkiem dobrze.
Szkoda, że na pauzę się robi, ale rozumiem, czemu to zostało tak zrobione.
Natomiast nie wiem, czemu czasem to po prostu nie działa.
Nie wiem, czy to przez to, że sprawdzałem na Safari,
nie zdążyłem jeszcze zobaczyć, czy zachowywałoby się to inaczej
w Firefoxie albo w Chrome.
Natomiast jeśli macie jakieś filmy, które chcielibyście zobaczyć,
filmy, które są nie bardzo długie,
Właśnie, bo niestety mamy tutaj limit 5 minut, to warto tą stronę sobie przetestować.
To mogłoby być niezłe do teledysków.
No, no to nie wiem, czy byśmy mogli jakiś teledysk puścić właśnie, ale może w własnym zaciszu byście chcieli na jakimś teledysku przetestować.
Tak jak wspominałem, viddystribe.com, dodajecie sobie na początek adresu i po prostu film powinien się załadować.
Pewnie też warto sobie założyć konto, no bo chyba będziecie chcieli opisywać filmy dłuższej niż minutę.
Ale też na stronie trzeba sobie język przełączyć.
Domyślnie będzie ustawiony język angielski,
ale po zmianie języka on powinien pamiętać,
żeby wam te opisy generować po polsku.
Mamy wiadomość od Dominika.
Witam was jeszcze na krótko.
Mam do was takie pytanie, bo miałem taką sytuację w Orange,
że jak się uwierzytelniałem poprzez stronę pko24
i złożyłem wniosek o ID te uwierzytelniające.
Nie wiem dokładnie, jak ono się nazywa tak fachowo.
To po prostu wyskoczył mi komunikat,
że nie można wystąpić o ten wniosek, spróbuj ponownie za kilka chwil.
I powiedzcie mi, czy to jest wydawane automatycznie,
czy to jest wydawane przez jakiegoś konsultanta,
który tam gdzieś siedzi w oddziale banku
i tam na Internecie właśnie tam przychodzi im zgłoszenie,
Zdanie, że występuje o wniosek tam nadania tego ID uwierzytelniającego, żeby operator czy jakaś aplikacja mogła przetworzyć moje dane osobowe.
Jak to się dzieje? Może wiecie coś na ten temat?
Nie wiem, ale jeśli miałbym zgadywać, to raczej jest to robione z automatu.
Jeszcze jest jedna wiadomość od Dominika.
Witam kochani, to już ostatnie nagranie ode mnie, a mianowicie próbka dźwiękowa ze słuchawek AirPods Pro 3.
Nagrałem ją po naszym połączeniu telefonicznym.
W dzisiejszym teflokrzeglądzie postanawiam Wam pokazać jak te słuchawki nagrywają, bo mi się chyba wgrała jakaś aktualizacja dzisiaj dla wersji 8A358E2E.
To jest dokładnie wersja.
Wcześniej ten dźwięk był taki twardy, a teraz ten dźwięk zyskał w tych słuchawkach taki processing.
I to nawet przez te procesory tyflopodcastowe jest wyczuwalne bardzo mocno.
I to nawet słychać w nagraniach dźwiękowych, jak tutaj nagrywam dla was.
I nawet ta kompresja jest tak wyczuwalna.
Zobaczę, czy da się korzystać z telefonu przy AirPodsach, czy one wytłumiają tak jak do tej pory.
Bo te słuchawki naprawdę mocno tłumiły.
Jak miałem iPhone’a z iOS 18.7.1 podłączonego do tych słuchawek, to…
Albo to zależy od trybu, bo mam odpalony teraz aktualnie tryb kontaktu.
…
…
I to nawet słychać na iOSie 18. I na szczęście te pliki są dostępne,
więc jakbyśmy nie mieli głównego telefonu, z którego np. słuchamy muzyki,
albo na przykład, nie wiem, te słuchawki mielibyśmy gdzieś tam inaczej położone,
no to wtedy możemy sobie drugiego iPhone’a ściągnąć
i wtedy udostępnić te pliki z słuchawek,
żeby na przykład osoba, której chcemy wysłać te pliki, posłuchała,
jakie możliwości nagrywania mają te słuchawki.
No i… no żeby się przekonała, jak te mikrofony działają.
Pozdrawiam wszystkich, życzę miłej audycji i życzę dobrej nocy wszystkim.
No rzeczywiście, brzmi to troszkę lepiej, faktycznie jest więcej tej góry.
No, chociaż cały czas niestety to jest ten bluetooth taki bulgoczący trochę.
Ale jest lepiej, jest lepiej.
Ja jeszcze chciałbym dodać, że plik ma częstotliwość punkowania 24 kHz, więc to też może być tutaj pewnym ograniczeniem, bo to nie jest 48 kHz, tylko 24, więc tutaj też może być, przynajmniej teoretycznie, problem tego rodzaju.
No tak to mniej więcej wygląda.
A teraz przechodzimy znowu do newsów.
Tym razem mój news na temat urządzenia dla podcasterów.
Podzooma, które jest udźwiękowione,
o ile mi przynajmniej wiadomo.
Nazywa się to Zoom PodTrack 4 Next.
PodTrack 4 Next.
To jest rzeczywiście coś, co raczej przyda się podcasterom,
ponieważ ma takie
dość typowe dla podcasterów
rzeczy, które mało komu się przydadzą, gdyby chciał nagrywać, no tak po prostu,
nie wiem, jakieś, jakieś ambienty, jakieś dźwięki takie po prostu, bo
ma cztery wejścia mikrofonowe.
To są wejścia XLR-owe z zasilaniem Phantom,
więc mikrofony pełennościowe jak
Po drugie ma cztery wyjścia słuchawkowe, więc to jest znowu coś dla tych ludzi, którzy chcieliby zrobić podcast z gośćmi, każdemu dać słuchawki i każdy może mieć osobną głośność na tych słuchawkach ustawioną i te wyjścia słuchawkowe podobno są na małych jackach.
Też często te różne urządzenia mają duże jacki, tutaj są małe jacki.
Przy każdym wejściu mikrofonowym mamy regulacje oczywiście wzmocnienia,
przycisk do wyciszania, limiter i filtr odcinający niskie częstotliwości.
Na razie przynajmniej nie dotarłem, jaki to jest konkretny filtr,
na jaką częstotliwość ustawiony i ustawienia czegoś, co się nazywa tone.
Nie wiem, co to ma być.
Ma wbudowany kompresor, czyli też takie coś, co pilnuje poziomów głośności,
żeby nie było za głośno, za cicho. Różnie to działa, nie wiem jak tutaj.
I redukcję szumu opartą na sztucznej inteligencji.
Domyślam się, że chodzi tutaj o taki algorytm, co jest też dość często
spotykane teraz w różnych urządzeniach, który ma zostawiać głos,
Usuwać wszystko, co głosem nie jest.
Nawet jeżeli to będzie jakiś dźwięk dynamiczny,
typu przejeżdżający samochód, szczekający pies,
czy cokolwiek innego.
Wszystko, co nie jest głosem, ma teoretycznie usuwać.
To może działać dobrze, to może działać słabo.
Jak tutaj działa, tego jeszcze nie wiem.
Jakiś mix, funkcja mix,
która ma automatycznie usuwać
No, sprzężenia w trakcie przychodzącego połączenia.
I o co chodzi z przychodzącym połączeniem?
No, urządzenie może się łączyć ze smartfonem również, albo przez jacka TRRS,
czyli może stanowić zarówno głośnik, jak i mikrofon dla smartfona po jacku
i osobno chyba kupowany adapter Bluetooth i też wtedy można się włączyć
Czyli to jest, powiedzmy, takie urządzenie, gdybyśmy, powiedzmy, siedzieli sobie,
nas jest chyba tutaj, ile nas tu jest? Czwórka czy piątka?
Czwórka. Czwórka, czwórka.
No to by nas ogarnęło to urządzenie, gdybyśmy siedzieli w jednym miejscu.
Plus słuchacz.
Nawet moglibyśmy łączyć się ze słuchaczami z wami i odtwarzać wiadomości
ze smartfona również tutaj na Tyflo Przegląd.
I co jeszcze?
Ma to cztery tak zwane pady.
To są takie przyciski w formie najczęściej prostokątów, takich gumowych,
które służą do wyzwalania sampli, czy jakichś nagrań, dżingli,
jakichś efektów dźwiękowych, które można sobie tam wgrać.
Maksymalnie 36 chyba tych dźwięków może być w kilku bankach.
To się pewnie jakoś przełącza. Nie wiem.
Nagrywanie wszystkich wejść na oddzielne ścieżki,
po to, żeby po prostu później zająć się obróbką każdego z mikrofonów,
na przykład osobno na komputerze.
I nagrywa to do WAV 48KHZ, 24 bity.
Urządzenie obsługuje karty microSD do 2TB
i może być również używany jako interfejs audio.
12 wejść i 2 wyjścia.
W sumie nie wiem czemu 12, bo jeżeli to ma 4 mikrofony,
to nie wiem do czego są te pozostałe wejścia.
Plus 2 wejścia na smartfon, może plus 2 na bluetooth.
I te efekty być może.
Może.
No dużo jest tych wejści w każdym razie.
Może być też podłączone do iOS-a.
Jest napisane voice commands via headphones.
Voice commands, podejrzewam, że chodzi tutaj o podręcznik ten głosowy,
znaczy te komunikaty powiedzmy z klientera.
Tego nie jestem pewien, ale tak to trochę rozumiem.
Może działać na bateriach do 3,5 godziny.
Chodzi na dwóch bateriach typu AA, nie są dołączane do zestawu.
Albo może być zasilany również przez USB-C.
I są podane jeszcze wymiary.
12x12x4 cm.
I z bateriami waży to 300 g, więc takie urządzenie,
które spokojnie do, powiedzmy, damskiej torebki,
być może dużej kieszeni,
ale to raczej kieszeni w kurtce, a nie w spodniach,
na pewno do jakiejś torebki typu nerka się zmieści.
Więc rzeczywiście jest to takie urządzenie przenośne dla podcasterów.
A jeżeli będzie to szło dźwiękowione,
no to myślę, że jeżeli ktoś chciałby nagrywać jakieś audycje
z udziałem gości w różnych warunkach
Jak najbardziej będzie to możliwe.
Będzie również oczywiście możliwość właśnie podłączenia nas do tego wszystkiego smartfona,
więc jakiejś interakcji ze słuchaczami.
No więc w sumie fajne urządzenie.
Zresztą to urządzenie, tego typu urządzenia już kilka innych film posiada,
natomiast Nozoom będzie miał chyba jako jedyne urządzenie udźwiękowione.
Tak po prostu.
Choć nie tylko to urządzenie jest o ile mi wiadomo dostępne dla nas,
Zdaje się, że Focusrite też ma jakieś urządzenie, które po prostu można sterować z komputera.
Chyba też w sposób udźwiękowiony, choć tego nie jestem pewien.
Znaczy, oni mają ten interfejs vocaster, który chyba zestaw wejść ma podobny,
tylko tam są tylko dwa mikrofony, natomiast to jest faktycznie tylko interfejs audio.
On sam sobie nagrywa z tego, co pamiętam, nie potrafi.
Tak, a tu jest urządzenie, które może być spokojnie urządzeniem zupełnie samodzielnym.
No i cena 800 złotych w sklepie Tomann mniej więcej, więc w sumie nieźle, w sumie nieźle.
Jeszcze nie wiem oczywiście jakiej jakości są te przemocnacze mikrofonowe, bo tego nie miałem napisane,
przynajmniej w specyfikacji dostępnej, bo te wszystkie parametry czytałem ze sklepu Tomann.
Natomiast podejrzewam, że gdzieś w instrukcji takie informacje mogą się pojawić.
Nie wiem, czy jest już dostępna instrukcja na stronie Zooma, ale jak nie teraz, to niedługo pewnie powinna być.
No i można, jeżeli ktoś by chciał, sobie pewnie z tego skorzystać.
To zajrzyjmy może do Waszych wypowiedzi, bo mamy ich troszkę w wersji tekstowej.
Najpierw wiadomość od Maćka.
A jeżeli chodzi o pisanie Braille’em na klawiaturze QWERTY na Macu, u mnie to dopiero zaczęło działać, jakkolwiek, w najnowszej czwartej becie Mac OS 26.1.
Wpisywać się da, ale nijak w tym trybie edytować, przemieszczać się strzałkami, czy usuwać znaków, ani wstawiać nowych linii, wyłącznie spacja działa.
Natomiast skrót VoiceOver Shift Y uaktywnia ten tzw. dostęp brajlowski umożliwiający obsługę plików BRL… BRF, przepraszam bardzo.
Kolejna wiadomość od Mata.
Tym razem witam, klawiatura Logitech K480, po połączeniu wciskam W plus Y lub W shift Y i nic się nie dzieje,
prócz krótkiego dźwięku W, W polecenia wejście brajla z monitora i klawiatury, pismo brajla, nie mam skrótu W plus Y.
Proszę o sprawdzenie, gdzie tego skrótu mogę szukać, żeby ewentualnie go aktywować
Czy zmodyfikować, a może jest jakaś inna metoda na włączenie pisania brajla z klawiatury kwerty?
To czy coś tutaj Piotrze byś zasugerował?
Muszę pogrzebać.
Okej, to ja tymczasem przechodzę do kolejnych wiadomości od was, od Maćka jest kolejna wiadomość.
Warto dodać, że migracji biblioteki muzycznej z innych serwisów należy dokonać w ustawieniu aplikacji Muzyka.
Wchodzimy do ustawień, aplikacji i tam muzyka.
Cała ta migracja obsługiwana jest przez serwis SongShift.
Również w tym miejscu w ustawieniach należy potwierdzić zakończenie migracji
bądź wybrać alternatywne wersje utworów.
Jeśli występują jakiekolwiek konflikty stricte w aplikacji muzyka,
pomimo pojawienia się alertów, ich klikanie nic nie daje
wyłącznie w ustawieniach wcześniej wspominanych.
Następna wiadomość od Maćka.
Ja za Polsat Box Go Premium od jakiegoś czasu płacę 30 zł miesięcznie.
Tyle, że kupowałem z poziomu strony, a nie App Store.
Następna wiadomość, tym razem od Adriana.
Adres strumienia Republiki jest chyba jakiś tajny,
bo trzeba go wydobywać z narzędzi deweloperskich, przeglądarki.
I tu jest adres ssl1radiotvrepublica.pl 12698 ukośnik stream.
Ja ten link, Adrianie dziękuję Ci bardzo, podeślę Sylwestrowi za momencik na Whatsappie,
żeby miał i mógł sobie słuchać radia.
Już sobie wrzucam do schowka i zaraz Sylwestrowi wyślę.
Od Maćka kolejna wiadomość. Wersje RC systemów Apple w wersji 26.1 właśnie zostały wydane dosłownie z pięć minut temu.
Kolejna wiadomość od Maćka.
A może niepowodzenie podczas składania wniosku przez Dominika polega na tym, że PESEL ma zastrzeżony.
Być może należałoby cofnąć zastrzeżenie. A to jest rzeczywiście dobry trop.
I to tyle waszych wiadomości.
Ale to zdecydowanie nie tyle naszych tematów, bo tych mamy jeszcze kilka.
Na przykład poważny błąd w nowej wersji One UI, tak chyba?
Tak.
Poważny błąd, dobra. Brajla poszukamy później. Jeszcze nie znalazłem tak swoją drogą.
Przejrzałem ustawienia Brajla też na razie, nie mogę tego znaleźć.
Ale dobra, był teraz Android w takim razie.
Ostatnio mówiliśmy Wam o poważnym błędzie z kurtyną, która blokowała niektóre gesty po aktualizacji najnowszej One UI.
Czyli tutaj mówimy o nakładce, która działa na najnowszych telefonach Samsung.
I nie tylko najnowszych zresztą, bo nawet poprzednie modele też pomału tam aktualizacje, czyli One UI 8 dostają.
I teraz serwis Accessible Android informuje o kolejnej dosyć poważnej sprawie,
poważnym błędzie, który w OneUI 8 się dla użytkowników czytników ekranu pojawił.
Jaki to jest mianowicie błąd? Jeśli wykonujemy rozmowę telefoniczną,
nie wiem czy też tutaj wchodzą inne rozmowy, jakieś przez Whatsappa i inne komunikatory,
ale mniej więcej rozmawiamy sobie używając jakichś słuchawek lub głośnika Bluetooth
i zwiększymy głośność tej rozmowy powyżej 65%,
To po prostu nam mowa milknie.
Nie wiem, czemu tak jest.
Ewidentnie błąd jest poważny,
no bo po prostu jeśli sobie podgłośnimy
naszego rozmówcę, no to nie będziemy
słyszeli naszego czynnika, ekranu
i wtedy możemy mieć problem, żeby skorzystać
z klawiatury, coś na telefonie
zrobić, przełączyć się na głośnik inny.
Pewnie rozłączyć się
będzie dało w miarę łatwo, ale no
generalnie spowoduje to problemy,
więc problem jest dosyć poważny.
Samsung jest świadomy tego błędu, więc tutaj autorzy tego serwisu mają nadzieję, że problem zostanie rozwiązany w wersji OneUI 8.5, która pewnie za jakiś czas się pojawi.
A w międzyczasie na szczęście jest… są sposoby, żeby ten problem obejść. Sposoby są dwa.
Pierwszy, taki dosyć oczywisty, po prostu ciszamy trochę głośność rozmowy i tutaj proponowany jest poziom 60%.
Jeśli zmniejszymy sobie ta głośność do 60%, to mowa powinna być na tyle głośna,
że będzie na nas zrozumiała.
A druga opcja jest dla tych, którzy nie korzystają z Talkbacka,
a dla tych, którzy korzystają z GieSło.
Mianowicie problem dotyczy mowy, która jest wczyta do mowy,
Która jest odtwarzana poprzez kanał dostępności.
A więc jeśli nasz czynnik ekranu, a Jeshuo jest takim czynnikiem ekranu,
pozwala na odtwarzanie mowy przez kanał multimedialny,
czyli głośność multimediów, to ten problem nie występuje.
Więc tutaj proponują…
żeby sobie to tymczasowo włączyć.
Jeshuo nawet ma do tego gest.
Można sobie przypisać gest do tymczasowego wyłączenia używania kanału dostępności dla mowy i dla dźwięków.
I warto sobie to zrobić. I kiedy już to mamy ustawione, to po prostu jeśli odbieramy połączenie i mowa jest dla nas cicho,
to możemy tymczasowo tym gestem przełączyć się tak, żeby Rzeszów korzystał z głośności multimediów.
No i wtedy będziemy w stanie sobie głośniej tego rozmówcę dać i wtedy nam mowa nie ucieknie.
Także jeśli macie telefon z Samsungiem, zwłaszcza jeśli korzystacie z TalkBaka
i podgłośnicie sobie Waszego rozmówca, korzystacie akurat ze słuchawek,
no to wystarczy po prostu jednak troszkę to połączenie ściszeć,
gdybyście chcieli coś na telefonie zrobić, żeby syntezę z powrotem usłyszeć.
No i miejmy nadzieję, że w OneUI 8.5, czyli jeśli nie w tym,
no to w jakiejś następnej aktualizacji ten problem zostanie naprawiony,
no bo wydaje mi się, że faktycznie sprawa jest niestety dosyć poważna.
I teraz news od Pawła na temat dostępnego odtwarzacza
multimedialnego, który oparty jest na VLC.
Tylko Pawła nie słychać.
Nie wiem, czy tak ma być.
No chyba na razie tak, chyba na razie spoko.
Chyba nie ma.
Nie mamy.
Łączności.
Tak, dwa newsy mamy od Pawła i potem już stałe kąciki,
to może przejdźmy sobie do drobnych newsów.
Dobrze, ja tylko sobie zobaczę, co tutaj miałem pierwsze w drobnych newsach.
A, VoiceTant. VoiceTant, o którym niedawno mówiliśmy, nawet była demonstracja.
Demonstracja była na systemie Windows. No, szczerze mówiąc, ten program mi jakoś na Windowsie nie zauroczył,
natomiast wtedy właśnie program był tylko na system Windows dostępny.
Gdyby ktoś chciał sobie go natomiast przetestować na Macu,
No to teraz taka możliwość jest dostępna z tej samej strony, co wersja na Windowsa.
Zresztą voicestand.com można sobie tą wersję na Maca pobrać i ona generalnie działa analogicznie
do wersji Windowsowej. Z tą różnicą, że na Macu, no przez to, że system jest troszkę bardziej
zabezpieczony, no to musimy przyznać trochę uprawnienie. Na pewno będzie uprawnienie do
dostępności, uprawnienie dostępu do mikrofonu, pewnie uprawnienie do dostępu do klawiatury,
bo tam pewnie ten klawisz interrupt też musi jakoś działać w każdym miejscu w systemie.
Więc po prostu będziemy musieli się przez te wszystkie zabezpieczenia przeklikać.
No ale kiedy to zrobimy, no to, jeśli dobrze rozumiem, ten program będzie miał taką samą funkcjonalność, jaką ma na systemie Windows.
Myślę, że już tej Macowej wersji nie będziemy pokazywać, no bo mniej więcej już pokazałem, jak ta aplikacja działała na Windowsie.
Przepraszam, że na Macu będzie podobnie.
Jeśli jesteście tej aplikacji ciekawi, to można ją sobie teraz wstrząsnąć na Maca i na Macu potestować.
A jak nie Mac, jak nie Windows, to może Linux?
Pytanie, na Linuxie z jakiego środowiska graficznego skorzystać?
Bo na Linuxie mamy dosyć duży wybór tak naprawdę, bo możemy żyć tylko w wierszu poleceń i wszystko robić z terminala.
Aczkolwiek pewnie z niektórymi współczesnymi kwestiami jest ten problem.
Jeśli chodzi o takie graficzne środowiska, to mamy tutaj trochę wyboru od takiego najbardziej oczywistego, jakim jest środowisko GNOME.
No to z niego właśnie np. Fedora czy Ubuntu korzysta.
No to jest takie środowisko, które generalnie bardzo jest coś nastawione na ekrany dotykowe i tam nie ma pasków menu, nie ma takiego typowego menu start.
No ten interfejs jest troszkę inny.
Ale są takie środowiska, które bardziej takiego Windowsa przypominają, że aplikacje mają jakieś paski menu swoje.
Coś w stylu ministart, mają zasobnik systemowy.
No i takim środowiskiem m.in. jest środowisko KDE.
KDE Plasma, jak to pełne środowisko się nazywa,
nie było do tej pory uznawane jako jedno z bardziej dostępnych.
Natomiast od jakiegoś czasu jego deweloperzy
stopniowo starają się ten stan rzeczy zmieniać na plus dla nas.
I nie inaczej jest w najnowszej aktualizacji, która się pojawiła,
czyli KDE Plasma 6.5.
W której to pojawiło się kilka znaczących poprawek związanych z dostępnością wzrokową i nie tylko.
Bo…
Między innymi…
Orka będzie teraz prawidłowo czytać stan klawisza Caps Lock.
Tak to wcześniej nie zawsze działało.
No to jest po części związane ze zmianą na to nowe środowisko Wayland graficzne.
No to trochę w kwestii dostępności popsuło, bo tam generalnie w tym środowisku zabezpieczenia są trochę wyższe niż kiedyś.
i przez to niektóre rzeczy w Orce przestały tymczasowo działać.
No tutaj na szczęście to już zostało naprawione.
Dodatkowo w ustawieniach skrótów i autostartu,
czyli pewnie jakichś aplikacji, które uruchamiają się z systemem,
będą teraz prawidłowo czytane przez czytniki ekranu.
Oprócz tego mamy różne filtry kolorów
dla tych, którzy by takich opcji potrzebowali.
Mamy też, deweloperzy sprawdzili wszystkie aplikacje w poszukiwaniu
jakichś migających świateł, żeby takie rzeczy też uzunąć,
żeby to nie było problemu właśnie z jakimiś jasnymi,
migającymi światłami.
Oprócz tego funkcja powiększalnika, funkcja zoom będzie teraz lepiej
podążać za kursorem podczas pisania, więc myślę, że coś,
co osobom sobowidzącym raczej się powinno przydać.
Oprócz tego nawigacja z klawiatury w różnych częściach plazmy
Znacznie poprawiona i mamy też inne drobne zmiany związane z dostępnością.
Poza tym też są inne różne takie drobne zmiany związane z ogólnie całym systemem,
ale myślę, że gdyby kogoś to interesowało bardziej szczegółowo,
będzie link w komentarzu, możecie sobie o tych szczegółowych zmianach poczytać.
Natomiast myślę, że zarówno osoby całkowicie niewidome, jak i słabo widzące,
mają, z czego w tej aktualizacji się cieszyć.
Teraz Microsoft Office.
Microsoft Office tutaj bardziej…
Przepraszam, teraz to się nazywa Microsoft 365.
Chyba nigdy się do tej nazwy nie przyzwyczaję.
Microsoft 365, czyli pakiet z aplikacji Word, Excel, PowerPoint
m.in. nie tylko, ale generalnie właśnie o tych trzech aplikacjach
tym razem będziemy mówić,
ma w sobie coś takiego jak Accessibility Checker,
Czyli narzędzie, które sprawdza nasze dokumenty pod kątem dostępności,
tak żeby te dokumenty były bardziej dostępne.
To może jest bardziej dla osób, które coś piszą,
żebyśmy my byli w stanie później takie dokumenty przeczytać.
No i to narzędzie sprawdza,
czy np. są jakieś niezatygienowane obrazki,
jakieś problemy z kontrastem, generalnie wszelkie problemy,
kwestie, które mogą później osobom z różnymi niepełnosprawnościami
…przysporzyć w przyszłości problemów.
I to narzędzie czasami nie działało tak dobrze,
jakby mogło działać, np. jeśli chodzi o niektóre typy tabel,
m.in., ale też z polami tekstowymi, formularzami
i paroma innymi miejscami.
I teraz w najnowszej aktualizacji w pakietu Microsoft 365
Microsoft troszkę ten problem rozwiązał.
M.in. tabele, które mają prawidłowo ustawione na główki kolumn i wierszy,
nie będą flagowane jako błędnie zrobione.
No właśnie, wcześniej nawet jeśli ustawiliśmy tak na główki,
czyli czytnik ekranu np. tak wie,
że która kolumna, który wiersz jest na główki,
no to jest w stanie wtedy to przeczytać,
kiedy poruszamy się po tej tabeli.
A mimo wszystko to narzędzie wskazywało jakieś błędy,
to już zostało naprawione.
Będzie też prawidłowo zachowywać się w sytuacji,
kiedy mamy jakieś kolumny zcalone ze sobą,
np. tutaj na główki jakieś z datami.
To powinno działać.
Też jeśli pojawiają się jakieś błędy w bardzo małych tabelach,
czyli tabele, które mają mniej niż cztery wiersze lub kolumny,
teraz też będą traktowane prawidłowo,
po prostu nie będą flagowane jako błędy.
No bo czytniki ekranu z takimi małymi tabelami radzą sobie dobrze.
Oprócz tego puste kształty czy jakieś dekoracyjne kształty,
które nie mają tekstu w tych kształtach,
też nie będą traktowane jako błędy, bo często są wstawiane dekoracyjnie.
Jakiegoś tekstu nie mają,
to nam z czytnikiem ekranu nie będą tworzyć problemu.
Bo one są dodawane, żeby jakoś inaczej tekst na kartce po prostu ułożyć.
Więc to po prostu problem nie jest.
I te aktualizacje będą pomału udostępniane na wszystkich systemach,
łącznie np. z Maciem, bo na Macu też to narzędzie jest dla wszystkich użytkowników
korzystających z wersji 2011,
Konkretnie, kompilacji 19412.2000, bardzo długie cyferki.
Generalnie, jeśli sprawicie aktualizację dla swojego pakietu Microsoft 365,
to te zmiany powinny u was być dostępne.
Skoro mówimy o takich rzeczach,
informacja, o której nie dodałem łącza,
ale tutaj notatek później takie łącze szybko dodam.
Mianowicie, a propos takich poprawek dostępności,
to jest takie narzędzie, które jest trochę taką alternatywą
dla Latecha, które nazywa się TypeST.
Nie wiem, czy to dobrze czytam.
TypeST się to pisze jako jedno słowo.
Jest to narzędzie, które ma być taką alternatywą dla techa
do wredagowania takich dużych dokumentów, które później mają być zapisywane
generalnie do pliku PDF, gdzie możemy wstawiać jakieś przypisy, nagłówki
mają mieć odpowiedni format np. w celu ustawienia bibliografii
i tego typu kwestii. Generalnie to narzędzie też doczekało się
poprawy dostępności, jest teraz w stanie generować bardziej dostępne pliki PDF
więc jeśli w tym dokumencie mamy jakieś nagłówki
No to te nagłówki będą widoczne, podobnie z listami, tabelami,
generalnie po prostu będą wychodzić z tego dostępne pliki.
Też można do figur różnych, do rysunków i do obrazków
dodawać tekst alternatywny.
I na dodatek mamy też dodatkową opcję,
która będzie bardziej rygorystycznie sprawdzać nasze dokumenty
pod kątem błędów dostępności.
Więc jak będziemy taki plik zapisywać i zapomnijmy dodać
tekst alternatywny i mamy tą opcję włączoną,
To też aplikacja, kompilator, który nam będzie ten BlickPedal przygotowywał, nas o tym ostrzeże, więc to jest też fajnie, że inne narzędzia, nie tylko Microsoft Office, różnych takich poprawek się zaczekują.
Tylko szkoda, że ta usługa, bo ja próbowałem się z ciekawości tam zarejestrować i tylko wielka szkoda, że, bo oni się chwalą nawet dostępnością, i wielka szkoda, że w trakcie rejestracji przywitała mnie Kapcza.
Oj, no to niedobrze.
I to taka bezobrazkowa nawet powiedziałbym, to znaczy bezobrazkowa o tyle, że ja tam nie byłem w stanie nic zrobić.
Nie byłem w stanie nawet znaleźć żadnego obrazka, który mógłbym spróbować rozpoznać.
No szkoda, szkoda.
No to niedobrze.
No tam widziałem, że jakiś edytor tam też właśnie jest do tego i byłem ciekawy, czy to jest dostępne.
No właśnie dlatego chciałem to przetestować.
No to może do tematu jeszcze wrócimy, też spróbujmy zobaczyć,
czy tam coś się da z tym zrobić.
No to szkoda, bo faktycznie się tym bardzo chwalą, więc no, oby.
Dobrze, to co teraz? Teraz NBDA i tutaj informacja,
która miała być smutna, ale teraz do końca pewne nie jestem,
czy to będzie smutna szczęście informacja.
Mianowicie głosy a cappella dla NBDA,
bo mamy dodatek od jakiegoś czasu,
dodatek, który cały czas można sobie kupić.
Jak wiecie, ostatnio jeśli chodzi o MVDA, to szykuje nam się kolejna duża rewolucja.
Mianowicie MVDA przechodzi na 64 bity.
Mówiłem o tym kilka tylu przeglądów temu.
Co do tym idzie, znowu będzie trzeba zaktualizować wszystkie dodatki.
Natomiast to jest o tyle grubsza sprawa, że zwłaszcza jakieś starsze syntezatory,
generalnie wszystko, co wymaga jakichś zewnętrznych bibliotek,
musi być jakoś zmodyfikowane, bo generalnie wcześniej korzystaliśmy,
Bo MVDA była aplikacją 32-bitową, korzystaliśmy z 32-bitowych bibliotek.
64-bitowy MVDA nie będzie mógł w taki łatwy sposób
z 32-bitowych bibliotek korzystać.
Więc wszystkie syntezatory będą musiały być zaktualizowane.
Może z nie wszystkimi syntezatorami będzie to w łatwy sposób możliwe.
I m.in. do firmy Acapella Group zwrócili się użytkownicy z pytaniem,
czy ten dodatek będzie zaktualizowany.
…dla 64-bitów, co w sumie dla Kaperi nie byłoby to jakoś bardzo trudne,
no bo głosy Akapera były kiedyś dostępne w wersji SAPI,
teraz już niestety nie są tak sprzedawane, ale kiedy były,
miały wersję 64-bitową, więc oni te biblioteki mają.
Więc akurat tutaj zmiany, które byłyby potrzebne, pewnie byłyby drobne.
Tam po prostu trzeba byłoby te parę plików podmienić pewnie,
a sam kod jakoś bardzo by się nie różnił.
Natomiast była wysłana wiadomość od jednego z pracowników firmy,
Który napisał, że na razie nie mają planów, żeby zaktualizować ten dodatek,
więc już tutaj napisałem, że firma zarzuca rozwój dodatku,
no bo na to się zanosiło. Natomiast kilka godzin później
przyszła kolejna wiadomość, którą podał inny użytkownik.
Znów otwarcie AKP i normalnie wiadomość została przekazana dalej.
W której dostaliśmy wiadomość, że nie, nie, spokojnie.
Dostałem potwierdzenie od naszego zespołu technicznego,
że planują aktualizację imigracji na 64 bity.
Więc miejmy nadzieję, że ta druga wiadomość była wiadomością prawdziwą.
Może to była taka kwestia, że po prostu o tym nie wiedzieli.
No a jak się dowiedzieli, to skontaktowali się, zobaczyli, ile pracy by to wymagało.
No i wyszło, że chyba w sumie nie będzie to skomplikowane.
Jak będzie w praktyce, no to będziemy musieli poczekać, kiedy ten MVDA się pojawi,
co pewnie stanie się za kilka miesięcy.
Więc jeśli korzystacie z dodatków acapella, głosów acapella właściwie,
no to myślę, że spokojnie możemy założyć…
Miejmy nadzieję, że jednak te głosy cały czas, nawet z tymi nowymi wersjami NVA, nadal będą dla nas działać.
No i to wszystko, jeśli chodzi o drobne newsy.
To ja jeszcze się dogram z jednym drobnym newsem, który nadaszał nasz słuchacz Dawid.
No bo się okazuje, że w Blind Shellu 2, który o dziwo jeszcze aktualizację dostaje, może nie o dziwo, ale myślałem, że teraz producent skupi się jednak na tej trójce,
pojawiła się pełnoprawna aplikacja Facebooka.
i ona w sobie ma, no przypuszczam, że to będzie jakaś taka nakładka na tą apkę,
którą już mamy, albo na stronę internetową, ale mamy tam zarówno Messengera,
jak i pełnego Facebooka, no i Dawid opisuje, że bardzo wygodnie
i szybko się w ten sposób z całego portalu korzysta.
Swoją drogą, gdzieś tam irlandzka organizacja Vision Ireland podała,
że jeżeli macie jeszcze Blindshell’a 1 z kolei, to warto sobie go zaktualizować,
…bo można utracić niedługo dostęp do różnych usług internetowych na tym telefonie.
Mamy wiadomość głosową od Rafała.
Dobry wieczór, po drugiej stronie Rafał.
Słuchajcie, jak można zrobić, żeby zainstalować aplikacje poza iPhone, te zewnętrzne?
Oczywiście, pewnie, trzeba posiadać chyba sklepy zewnętrzne.
Proszę wytłumaczyć krok po kroku, jak posiadać te sklepy zewnętrzne.
Chcę sprawdzić, jak to działa, jak to się instaluje, te aplikacje,
no właśnie, poza App Storem.
Czy tylko wystarczy na stronę wejść?
Czy mam tu właśnie jakieś sklepy zewnętrzne zainstalować, czy co?
To jest pierwsza sprawa.
A druga sprawa…
Jak się te iPhony konfiguruje,
no to można tak zrobić, żeby
można było te wszystkie ustawienia,
no wiadomo, ustawienia, logowania i tak dalej,
no wiadomo,
te wszystkie dane, tak powiem,
łącznie z logowaniem,
przenieść iPhone’a na iPhone
w sposób taki, że po prostu, że te telefony
Leżą koło siebie.
Pytanie brzmi, w jaki sposób mają te telefony leżeć, żeby właśnie te dane, żeby te telefony się widziały i te dane się chciały przynieść.
Bo jak kiedyś próbowałem zrobić, kiedy konfigurowałem ten telefon,
No to właśnie, no to…
Ktoś mi powiedział, że nie widzi tego.
Że nie widzi w kamerze.
W jaki sposób ma leżeć, w które to kamera ma widzieć, itd.
Proszę mnie to wytłumaczyć, bo nie wiem, jak mam to zrobić.
Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o alternatywne sklepy, to procedura pobierania w pewnym sensie zależy od sklepu,
dlatego że robi się to w szagonarce. Dwa sklepy, o których nie wiadomo, to jest AltStore,
który jest darmowy i SetUp, który wymaga od nas wykupienia subskrypcji.
Natomiast kiedy tą subskrypcję mamy, to już te aplikacje w tym sklepie są darmowe.
Po prostu mamy je w ramach tego abonamentu.
Natomiast w przypadku altstore’a, który jest darmowy, więc myślę, że tutaj niełatwiej mi będzie pokazać, jak to się robi.
Musimy z poziomu Safari wejść na jego stronę. To jest strona altstore.io-download, czyli pisane download.
I na tej stronie nam się wyświetlą instrukcje. Instrukcje wyglądają tak, że klikamy włączę download.
I kiedy to zrobimy za pierwszym razem, jak to Apple nas próbuje tutaj ochronić przed nie wiem czym,
dostaniemy komunikat, że musimy zezwolić na instalację zewnętrznych sklepów od Alt Store LLC.
I instalacja się nie rozpocznie, musimy kliknąć OK.
Następnie wchodzimy do ustawień, do aplikacji ustawienia.
I na samej górze aplikacji, pod naszym przyciskiem, który ma nasze imię, nasz Apple ID,
będzie komunikat, czy chcesz zezwolić na instalację zewnętrznych sklepów
Musimy w to kliknąć, tam na tą instalację zezwolić.
Chyba wtedy trzeba wpisać nasz kod, z tego co pamiętam, ale teraz głowy nie dam.
Wracamy do Safari, tej strony, którą cały czas mamy otwartą.
Znów klikamy Download, ale tym razem, kiedy ten komunikat się wyświetli,
no to system będzie miał też na nas przycisk Popierz, który nam na tą instalację pozwoli.
No i kiedy już ta instalacja się zakończy, no to normalnie Alt Store będzie miał
swoją własną ikonkę jako zewnętrzny sklep.
I kiedy sobie w ten zewnętrzny sklep wejdziemy, no to podobnie jak w App Store będziemy w stanie sobie różne aplikacje przeglądać i pobierać.
No i później ten proces instalacyjny wygląda bardzo podobnie do tego jak aplikacje instalujemy czy aktualizujemy z zwykłego App Store’a.
W takim razie mamy jeszcze tutaj kilka newsów.
To może najpierw zacznijmy od tego co już miało być wcześniej.
Czyli zapowiedziany już temat odtwarzacza multimedialnego, dostępnego, który jest oparty na VLC.
Tak. Za sprawą meksykańskiego tym razem, przepraszam, dewelopera, Marco Molina-Leija, chyba tak się czyta imię, nazwisko,
mamy kolejny do kolekcji, zresztą odtwarzacz w pełni tworzony z myślą o osobach niewidomych.
I tu widzę, że twórca ewidentnie pozazdrościł chyba funkcji Oriolowi Gomezowi,
w jego Echo Box Playerze, tym, który wyszedł niedawno na iPhona
i zresztą jakąś nagrodę też Apple Viz.
Znaczy nawet nie nagrodę, tylko został aplikacją miesiąca,
zdaniem jednego z redaktorów Apple Viz.
Bo mamy właśnie jakieś opcje typu zatrzymywanie po czasie,
Mamy zakładki, mamy różne stopnie chyba przewijania,
różne stopnie przesłania głośności.
Także jest dość tego dużo.
Aplikacja, ale tym razem na Windowsa.
Na bazie właśnie VLC.
Mimo, że w instalatorze jest język angielski
i w opcjach da się też ustawić angielski,
to absolutnie nic nie daje.
i wszystko jest po hiszpańsku.
Natomiast aplikacja jest dość prosta.
To, co po polsku na pewno jest,
to są kontrolki odtwarzania,
czyli powtarzanie losowo
poprzednia ścieżka, poprzedni utwór,
następny utwór,
play, pauza, głośność,
przewijanie, bo te są
podpisane nie typowymi
etykietkami, a emoji.
No i te emoji będą
czytane przez NVIDIA
i przynajmniej myślę, że przez inne
No w tym języku, w którym akurat mamy ten screenreader ustawiony.
Mamy podręczne menu dostępności.
To są dostępne menu. To jest takie menu, które możemy wywołać skrótem
i tam pokażą się po prostu różne przydatne opcje.
Już wspomniałem, mamy zakładki.
Mamy pamiętanie ostatniej pozycji i historię odtwarzanych plików.
Mamy zmianę ścieżek audio.
Mamy odczytywanie napisów.
Tu jest ciekawe zresztą też to, że
jak na VLC, czy coś co bazuje na VLC,
to bardzo mało formatów.
Przynajmniej tak patrząc po tym, co w instalatorze
mi się pokazało, to zaznaczenia, że mogę
pokojarzyć, jest spieranych,
bo VLC, no ten oryginalny,
to potrafi odtwarzać różne,
bardzo egzotyczne nieraz formaty,
takie jak na przykład MIDI.
No a tutaj mamy takie klasyki typu MP3, FLAC, WAV, M4A i tak dalej.
No ale mamy też YouTuba całego. Możemy albo odtworzyć coś z linku,
albo możemy wyszukać na YouTubie i po prostu odtworzyć w tymże odtwarzaczu.
Przypuszczam, że napisy też by mogły działać.
Mamy wyłącznik czasowy, mamy equalizer, czyli korektor dźwięku, mamy zarządzanie playlistami, także dużo takich różnych funkcji i to próbuje też być takim już naszym odtwarzaczem głównym, bo właśnie kojarzy sobie od razu pliki, ale też ma opcję odtwarzania w menu kontekstowym, więc to bardzo próbuje być takim a la Winampem.
Także jeżeli byście chcieli potestować, to w komentarzu jest podany link zarówno do repozytorium na GitHubie, jak i już przeformatowany link, po którego kliknięciu powinna się pokazać Wam lista plików, tak już od razu do pobrania.
I kolejny news taki, który mi się przypomniał już w ogóle w trakcie audycji, że miałem o nim powiedzieć, to jest zaproszenie do projektu Lektorzy Sprawni Online.
Dostałem maila od biblioteki DZDN, czy jak to się teraz nazywa, w każdym razie mail z zaproszeniem brzmi tak.
Fundacja Strefa Innowacji zaprasza do współpracy przy promocji drugiej edycji projektu Lektorzy Sprawni Online, którego celem jest wsparcie osób z niepełnosprawnością wzroku w zdobyciu doświadczenia zawodowego oraz rozwijaniu kompetencji w pracy lektora języków obcych.
Prosimy o przekazanie informacji osobom, które mogą skorzystać z oferowanego wsparcia.
Co oferujemy? Projekt Indywidualna Diagnoza Potrzeb i Możliwości Kariery.
Konsultacje z psychologiem, doradcą zawodowym,
kołczem, mentorem i specjalistą IT. Szkolenia grupowe. Metodyka nauczania
online. Nowe technologie w edukacji, dostępność cyfrowa i adaptacja
materiałów dydaktycznych. Szkolenia indywidualne. Wsparcie w zakresie
nowoczesnych narzędzi i rozwiązań cyfrowych, szkolenia z prawa pracy,
praktyczne zajęcia dotyczące przepisów prawa pracy i zatrudnienia,
staże zawodowe. Ścieżka 1. Uczestnicy wezmą udział w 3-miesięcznym stażu
zawodowym, wsparcie samozatrudnienia. Ścieżka 2. Uczestnicy przejdą cykl
przygotowawczy do założenia działalności gospodarczej.
Szkolenia grupowe i indywidualne, konsultacje z ekspertami, forma zajęć.
Wszystkie zajęcia odbywają się online za pośrednictwem platformy Zoom.
Każdy uczestnik korzysta z własnego sprzętu komputerowego z dostępem do internetu.
Dla kogo? Do udziału w projekcie zapraszamy osoby, które posiadają nieorzeczoną
niepewną sprawność wzroku, osoby niewidome lub słowidzące, mieszkają na terenie Polski,
są absolwentami lub studiują na ostatnim roku kierunku filologia
slash lingwistyka stosowane lub pokrewne, są bezrobotne, pracują dorywczo lub poniżej
swoich kwalifikacji, opłaca kwalifikacyjna. Koszt udziału w projekcie wynosi 300 zł.
Dlaczego warto? Indywidualne podejście do uczestnika, praktyczna wiedza i doświadczenie, możliwość odbycia płatnego stażu lub przygotowania do założenia działalności, kameralna przyjazna atmosfera sprzyjająca rozwojowi, wsparcie ekspertów w obszarach edukacji, rynku pracy i technologii, realna szansa na zatrudnienie lub samozatrudnienie.
Uczestnicy wyniosą z projektu nie tylko nowe umiejętności, ale również poczucie sprawności, sprawczości, wiary w siebie i konkretne możliwości zawodowe.
Kontakt i szczegóły. Więcej informacji znajduje się na podstronie projektu.
www.https://strefai.org.pl
lektorzy-sprawni-online-edycja-2
w razie pytań prosimy o kontakt z koordynatorką projektu
Monika Gargasz-Miszczak
biuro-strefai.org.pl
i jest jeszcze podany telefon
I tyle, jeżeli chodzi o projekt.
To ja proponuję, żebyśmy odebrali telefon, bo mamy słuchacza na linii.
Kto jest po drugiej stronie?
Witam, Bartek po tej stronie. Tak jak obiecałem, to się odezwę do Was.
Pierwsze dzięki za informację na temat tych kart dla ciekawostki.
Mogę wam powiedzieć, że nawet były widziane przez tego sprzedawcę,
u którego byłem. Nawet karty jedno, a nawet dwuterabajtowe, jeżeli mówimy o CF.
A tutaj, jeżeli chodzi o tę kwestię, jaki to rzeczywiście jest,
czy tak to i tak u źródła będę się dowiadywał, bo już poinformowałem
tą osobę, że jednak rzeczywiście będę potrzebował, jaki to jest
konkretny model tego czytaka, żeby rzeczywiście tutaj żadnej gasy nie strzelić,
bo jak wam pisają, że kupię ósemkę, a się okaże, że łapać nie będzie.
Także tutaj za to dziękuję.
A sprawa, w której dzwonię, to praktycznie to, co przed chwilą usłyszałem,
tutaj prośbę od Rafała.
Jak wygląda przenoszenie danych z iPhone’a na iPhone’a?
Do problemów z moim iPhone’em ciąg dalszy, ale to może o tym za chwilę
Kilka tutaj słów opowiem.
A jeżeli chodzi o samą operację,
to sama operacja tak naprawdę skomplikowana nie jest.
Bo po pierwsze, musimy mieć
w obu iPhonach włączony
Bluetooth.
To jest zasada podstawowa.
Dwa, podłączone do
internetu, to jest oczywiste,
ale najlepiej do tej samej sieci.
Proponuję tutaj stabilną sieć Wi-Fi.
No i trzy, tak naprawdę
jak to wygląda.
Jeżeli mamy na tym
Na tym iPhone’ie, z którego będziemy przenosić dane, ustawiony kod, to na tym iPhone’ie, do którego przenosimy dane, musimy kod wpisać.
Zresztą to będzie wypisane krok po kroku, jak operacja się odbywa.
Oczywiście po wpisaniu tego kodu jest proces przenoszenia tych danych, to jest proces podawany w procentach.
Jest tylko jeden moment, dla niektórych może wydać się dość kłopotliwy,
a dla niektórych, wydaje mi się, że może i nietrudny.
Trzeba umieścić aparat nad iPhone’em, z którego przynosimy te dane
i wtedy po zeskanowaniu tego obrazka on automatycznie już wszystko będzie robił.
No i później się uruchomi ponownie i on wiadomo, że sobie w tle będzie tam te aplikacje pobierał.
No i tak naprawdę tyle.
Sam proces nie… A jak mają leżeć te iPhony, to tylko dodam, że mogą one tak naprawdę leżeć obok siebie.
Byle były blisko.
No i tak naprawdę tutaj, Rafale, jeżeli chodzi o tą informację, to tyle.
A dlaczego teraz zalecono mi na infolinii Apple, żeby przenieść dane z jednego iPhona na drugiego?
Jak już stary temat mojej szesnastki, bo w czwartek też ponad godzinę spędziłem na infolinii Apple’a
i konsultant zalecił mi odtworzenie telefonu przez aplikację urządzenia Apple.
I powiem Wam, że na moim komputerze ta operacja nie przebiegła pomyślnie,
bo wyskoczył komunikat, że iPhone nie może zostać odtworzony.
Zastanawiałem się też, dlaczego tak się stało.
A następnie zrobiłem to u mojej przyjaciółki
i tam akurat ta operacja się powiodła, na szczęście.
Później skonfigurowałem tą szesnastkę, jak mi tutaj zalecono,
bez przywracania jakichkolwiek danych.
Poinstalowałem te aplikacje, z którymi były problemy, czyli ten Polsat Box Go, o którym tu mówiłem.
Na krótko to przetestowałem i Wam powiem, że ten problem nadal się pojawia z tą głośnością.
Więc zdecydowałem, że przywrócę go z backupu.
I co najlepsze właśnie, Michale, co się okazało, bo tutaj Ty będziesz zaznajomy w tym temacie, bo też korzystasz z ICO, prawda?
Zgadza się.
Więc, co mnie zaskoczyło, oczywiście ICO sobie zarejestrowałem ponownie.
I kilka godzin później, kiedy otworzyłem aplikację ICO, pojawiło mi się okno aktywacji.
I nic innego nie mogłem zrobić, jak tylko zadzwonić na infolinię, ale zastanawia mnie,
dlaczego takie coś w ogóle się pojawiło, skoro zaraz po wejściu w aplikację,
Kiedy aplikacja jest już zarejestrowana, powinno nam wyskoczyć przycisk zalogu i dalszy proces logowania, czy biometria, czy pin do aplikacji.
No ale, że tak powiem…
Co ja później zrobiłem?
A nie, przepraszam, bym was wprowadził w błąd.
Jeszcze jeden problem w międzyczasie się pojawił.
A konkretnie w App Store nie mogłem odświeżać ekranu.
Gest przesunięcia trzema palcami w dół w ogóle nie chciał działać.
A no to faktycznie ciekawa sprawa.
I to powiem, że to tylko w tej aplikacji.
Bo już jak domyślnie miałem zarejestrowaną aplikację ICO
właśnie szukałem gdzie jeszcze mogę ten gest przetestować.
W jakiej aplikacji.
I akurat, że tak powiem, na pierwszy ogień poszła aplikacja Ico i tamten gest zadziałał bez zarzutu.
No i teraz tak naprawdę nie wiemy, co było i dlatego właśnie w poniedziałek, czyli wczoraj,
zalecono mi, żeby przenieść aplikację z iPhona na iPhono i zobaczymy, co będzie dalej.
Na szczęście ten gest odświeżania już działa, więc bynajmniej to się rozwiązało.
Ale zastanawiają mnie właśnie te operacje, które są zaskakujące.
Bartku, ja zauważam, że ty masz dość często problemy z dotykiem na tych telefonach.
A czy te problemy występują też, kiedy telefon nie jest podłączony do ładowarki?
Bo pamiętam, że wcześniej to były problemy z kablami, chyba z ładowarką.
Wtedy jak sprawdzaliśmy ten gest odświeżania na infolinii, on nie był podłączony.
Natomiast czasami też jakieś problemy to świadczy np. sytuacja Maćka, który też kupił nowy telefon, a tam też coś z ekranem było nie tak.
Więc czasami się takie rzeczy po prostu może coś…
Tylko co tak naprawdę by musiało się stać, żeby ta gwarancja aploska, że tak powiem, mogła mi ewentualnie wymienić sprzęt?
Oni mają swoją diagnostykę, którą by musieli…
Oni by tylko sprawdzili u siebie, wiadomo, by go chyba skonfigurowali, sprawdzili, czy to działa, powiedzieli, że wszystko jest w porządku, my zrobiliśmy, co mogliśmy.
No to jest kwestia diagnostyki, czy tam faktycznie był problem z tym. Natomiast jeśli to oświeżenie nie działa tylko w App Store, to też może być jakiś dziwny błąd z oprogramowaniem.
Nie wiadomo do końca.
Problem może tkwić w samym backupie wtedy też?
Jeśli tam jakieś ustawienie by to powodowało, to mogłoby to teoretycznie się przenieść.
Tylko pytanie, jakie?
No właśnie, bo my jako osoby niewidome nie wiemy, jak osoby widzące odświeżają ekran.
Przynajmniej ja nie wiem, jak to się robi.
Podobnie jak my, w takim sensie, że po prostu osoby widzące ściągają jednym palcem i nie trzyma,
Ale zasada działania jest podobna. I kiedy mają ekran przewinięty na samą górę…
Swoją drogą, dobry sposób, żeby się upewnić, że faktycznie mamy ekran przewinięty na samą górę,
to stuknąć dwa razy w dowolny element na pasku statusu, to nam zawsze przewinie na stronę pierwszą.
Potem dotykamy sporo tam czegokolwiek tak naprawdę pod paskiem statusu.
No i wtedy trzeba palcami iść, przesuwamy w dół.
Znaczy się, no ja tutaj jeżeli chodzi o App Store, to zazwyczaj mi dwukrotnie ten gest muszę wykonać,
bo za pierwszym razem słyszę strona, tam jeden z sześć,
i dopiero za drugim razem słyszę, że odświeżanie, tak?
No to wtedy już mam tą pewność.
W sumie tutaj kolejnym rozwiązaniem może być właśnie zrobienie
to widzące, może tak powiem,
czyli stukamy dwukrotnie,
trzymamy, czekamy na dźwięk
i wtedy, kiedy ten dźwięk słyszymy takim zamaszczystym gestem,
przesuwamy w dół i puszczamy palec.
Okej, a teraz jeszcze tak, bo…
A propos tego odświeżania, odświeżania, tego odtwarzania iPhone’a sobie na chwilę, że tak powiem wtedy skonfigurowałem dwunastkę i szczerze powiedziawszy zapomniałem kodu.
To najlepiej go też odtworzyć przez urządzenia Apple, żeby go po prostu wyczyścić, bo nie wiem, czy jest jakiś sposób na odzyskanie tego kodu, jeżeli mogę was podpytać?
Ja powiem szczerze, nie miałem sytuacji takiej, w której bym zapomniał kodu do swojego urządzenia.
Ja tak mogę po cichu powiedzieć, że do wszystkich iPhone’ów stosowałem ten sam kod, ale tutaj miałem na myśli, że to jest…
Tylko kwestia jest tego taka, ja pamiętam, że jak dawno temu miałem problem z telefonem, gdzie był ten słynny bak w voiceoverze,
gdzie mroziła się po prostu synteza i nie dało się jej w ogóle używać.
I potrzebowałem zresetować w ogóle swój cały telefon.
To ja go wymazałem zdalnie przez Znajdź mój iPhone.
Z poziomu komputera. Tylko wtedy problem był taki,
że on był potem oznaczony jako skradziony
i musiałem go jakby ze swojego konta w ogóle usunąć.
Pytanie, jak w ogóle zachowa się iPhone, jeżeli spróbujesz go wymazać bez podawania kodu.
Znaczy się, bo ja w ustawieniach mam odznaczone to, żeby wymazywał iPhone’a po 10 błędnych próbach.
Tak, ale no zawsze musisz jednak ten telefon odblokować, żeby coś na nim robić, tak?
No tak, to prawda.
Więc pytanie, jak on się wtedy zachowa. Nie wiem…
On mi się do tej pory zachowuje, jak próbowałem różną kombinację, to było najpierw spróbuj za minutę,
spróbuj za pięć minut, spróbuj za godzinę, trzy… i tak dalej, nie?
No tak, to znaczy tak on do komputera to się nawet nie połączy tak od razu,
bo przecież żeby połączyć się z komputerem to też trzeba kod teraz podać, więc…
A na zablokowanym ekranie tryb awaryjny zadziała?
Musiałbyś najpierw go wyłączyć. Do wyłączania dojdziesz. Tak, nie ma problemu, ewentualnie jeśli telefon jest widoczny na twoim koncie Apple, no to możesz w aplikacji znaleźć go, zdalnie wymazać.
Natomiast, no właśnie, wyłączyć go całkowicie, włączyć go w trybie awaryjnym, wtedy aplikacja urządzenia będzie w stanie go wygrać.
No i kiedy go tak wymażesz, no to możesz go skonfigurować jeszcze raz, natomiast wtedy będzie cały czas włączona tak zwana blokada aktywacyjna,
Dostaniesz komunikat, że ten iPhone był ostatnio używany z tym i z tym kontem i po prostu musisz wtedy hasło do konta Apple podać.
No to akurat nie jest problem, okej, w porządku. To jeszcze tak tylko dla drobnostki, ciekawostki jakby to powiedzieć.
Jakiś czas temu też was się pytałem, jak usuwać z aplikacji telefon ostatnie połączenia, ale nie za pomocą funkcji KOSZ.
To doszedłem do tego, że można to zrobić przez długie naciśnięcie i tam znajdziemy przycisk Usuń.
Zresztą w Whatsappie przed chwilą widziałem to samo, tylko że tam dodatkowo trzeba jeszcze wcisnąć przycisk Więcej i tam będzie Usuń połączenie.
To taka tylko ciekawostka, myślę, że na sam koniec.
No dobrze, no to ja już wtedy nie przeszkadzam. Mam nadzieję, że Rafałowi coś pomogłem,
więc też mi pozostaje życzyć powodzenia. A ja też będę sprawdzał w najbliższym czasie,
co ta dwunastka mi zrobi, że tak powiem. A tylko, Piotrze, jeszcze jeżeli wejdę w aplikację
znać chociażby właśnie z szesnastki, to żeby wymazać tą dwunastkę, to na jaką zakładkę muszę wejść?
Urządzenia.
Okej i tam wybrać wtedy to to ten iPhone 12 tak i i wtedy dalej.
Ten iPhone 12 tam jak słuchasz dwukrotnie to w jedną z opcji
powinno być wymaż. Okej w porządku dziękuję wam serdecznie
to cóż no słucham was dalej i żeby nie do pierwszej bo też
trzeba się wyspać prawda. Zobaczymy, jeszcze parę rzeczy mamy.
No już tak bywało wiemy wiemy. Tak jest. Także ja już nie
nie zawracam głowy dzięki jeszcze raz serdeczne za rozmowę
Do usłyszenia, Bartku. Pozdrawiamy serdecznie.
Mamy jeszcze wiadomości na Whatsappie.
Łukasz do nas napisał. Cześć, witajcie.
Odpaliłem Blind Shell’a 2 i w katalogu aplikacji Facebooka niestety nie ma.
Jest tylko Messenger. Pozdrawiam.
Okej, no to w takim razie może Dawid coś skomentuje,
bo Dawid wiem, że też nas dość regularnie słucha. Może i dziś jest z nami.
Mamy jeszcze dwie wiadomości głosowe.
Ale Piotruś, powiedz mi proszę, ale o jakich subskrypcji mówisz, bo mówisz, że będziesz sklep zewnętrzny zainstalować, ten AllStore, to trzeba mieć jakąś subskrypcję.
Jaką to za subskrypcję? I gdzie można ją kupić?
O czym ty konkretnie mówisz? O jakiej subskrypcji?
Po pierwsze słyszałem o jakiej subskrypcji, że trzeba to…
No i pytałem też, jak telefony mają leżeć, żeby je skonfigurować.
I w sumie wszystko powiedzieli, że brak.
Nie wiecie tego?
Myślę, że druga część już jest nieaktualna.
Natomiast o pierwszej nie mówiłem tutaj o…
Altstore nie wymaga subskrypcji, po prostu.
Setup wymaga subskrypcji.
To jest zupełnie inny sklep.
Tam faktycznie musimy mieć konto, musimy sobie taką subskrypcję wykupić,
natomiast Altstore w tym momencie jest dla nas zupełnie darmowy.
Jak startował, tam była jakaś drobna opłata, tam chyba 5 zł rocznie wymagana,
ale teraz już takiej opłaty nie ma.
Mamy jeszcze wiadomość od Sylwestra.
Mnie znajomi mówią, że to zależy od modelu iPhone’ów.
To nie jest do końca oprogramowanie. To od modelu telefonu może zależeć.
Inny model tak reaguje i inny model tak reaguje.
To od modelu, od półprzewodników jeszcze może tam zależeć.
Przy okazji taka moja mała prośba, bo już kilka razy mi się zdarzyło,
Dostałem od was wiadomość, którą musiałem troszkę później odtworzyć i nie było wiadomo, do czego ta wypowiedź się odnosi, bo była jakby na tyle sformułowana, powiedzmy niejasno, że bez kontekstu nie było wiadomo, o czym mówicie.
Także gdybyście mówili jakby o czym mowa w wiadomości…
Do czego się odnosicie po prostu.
Tak, do czego się odnosicie byłoby dobrze.
Zostało nam jeszcze kilka newsów. Teraz Braille GPT, czyli coś co może pomóc
osobom czy komunikacji z osobami głucho niewidomymi.
Tak, jest to urządzenie, które… no właśnie, i tu jest dość zabawna sytuacja.
Nie wiadomo kto za nim stoi. Natomiast urządzenie, które ma nadejść,
bo jest na ten moment lista oczekujących, na którą można się wpisać.
No i ma to być urządzenie, które, ponoć pierwsze,
które pozwoli rzeczywiście na bezpośrednią komunikację z osobą głuchoniewidową,
czyli my mówimy, a lokalny model językowy,
bo ponoć jest to w 100% gdzieś tam z poszanowaniem naszej prywatności,
więc bez użycia jakiejś chyba chmury i serwera,
ma to być przetranskrybowane na Brailla.
I w drugą stronę też, jeżeli użytkownik takiego urządzenia
Jak ja napiszę coś w braillu, to zostanie to wypowiedziane syntezą na głos.
No także takie urządzenie gdzieś tam powstaje.
Więc jeżeli jesteście zainteresowani, to można się zapisać też do newslettera.
Można też wpisać się, tak jak już mówiłem, na tę listę osób oczekujących.
Także jeżeli jest to Wasz temat, no to link będzie podany w komentarzu pod audycją.
O, teraz mnie słychać.
I z takich pojedynczych newsów została jeszcze jedna rzecz,
której też nie wpisałem do notatek, a myślę, że może być dość ciekawa,
bo wyszła wersja najpierw 1.1, teraz 1.1.1, aplikacji Sync Assistant Go
i w tej aplikacji też troszkę zmian mamy i nowych funkcji.
Po pierwsze, lokalizacja znajomych.
I to jest chyba jedyna aplikacja, o której wiem, przynajmniej dla osób niewidomych,
która taką funkcjonalność ma.
To znaczy, możemy…
Oczywiście to wszystko jest, wiadomo, za zgodą.
Możemy lokalizować czy śledzić drugą osobę,
o ile oczywiście ta osoba nam na to pozwoli.
Na razie jest to dość proste śledzenie,
bo jest oznajmiana odległość tego znajomego i chyba można sprawdzić adres, pod jakim się znajduje.
Nie ukrywam, że bardzo by mi się marzyło coś takiego, żebym mógł ustawiać kategorię punktów
i żeby mi na przykład aplikacja mówiła, że ten znajomy znajduje się obok przystanku tam jakiegoś.
Bo na przykład jedzie do mnie autobusem, albo pociągiem, albo czymkolwiek.
Natomiast można lokalizować więcej niż jedną osobę.
Nie wiem ile maksymalnie, ale poność można więcej niż jedną osobę lokalizować,
więc to jest taka fajna opcja, która może się nieraz sprzedawać,
kiedy ktoś do nas jedzie i chcielibyśmy wiedzieć, gdzie ten ktoś jest
i jak daleko jeszcze itd., itd.
Dodano imperialne jednostki miar, więc jeżeli ktoś woli mile od kilometrów,
No to można.
Dodano nową kategorię punktów.
Lotniska.
W sumie też dobrze.
Na przycisku okolica wyświetla się promień,
z jakiego zostaje wyświetlana lista miejsc.
Czyli mamy przycisk okolica 1 km na przykład.
Ta informacja jest po prostu częścią etykiety tego przycisku.
I w wyszukiwaniu mamy historię w końcu wyszukiwania,
czyli to okno w wyszukiwaniu już nie wygląda w taki sposób,
że jest wyłącznie pole edycji, przycisk szukaj.
Jeszcze mamy historię tam kilku ostatnio wyszukiwanych miejsc.
Bardzo fajna rzecz, troszkę to ułatwia.
Nowe i zaktualizowane tłumaczenie.
Chorwackie, czeskie, estońskie, francuskie, hiszpańskie,
islamskie, włoskie, niemieckie, perskie, rosyjskie, tureckie i ukraińskie.
Mamy jeszcze oczywiście dość sporo poprawek.
Dodano przełącznik wyłączający komunikat podczas niskiej dokładności GPS.
Przełączenie, lokalizacja o niższej dokładności,
kiedy aplikacja nie na pierwszym planie
Mniejste, że zresztą nie baterii.
Ja się trochę tego na początku obawiałem, bo myślałem, że to po prostu zmniejszy dokładność prowadzenia,
kiedy mamy wyłączony na przykład ekran albo aplikację gdzieś w tle.
Tak na szczęście nie jest, więc być może to też tyczy się jakichś tam konkretnych sytuacji. Nie wiem.
Poprawki w okolicy, że przycisk otwierz poprawnie wczytuje nową listę miejsc, szczegóły miejsca na ekranie, w zapisanych miejscach lub miejsc z bazy, pobierane są bezpośrednie informacje z OSM o ile to oczy się możliwe, czyli domyślam się chodzi tutaj na przykład o sytuację, w której nasz punkt zapisany nie pokrywa się z żadnym punktem OpenStreetMap,
Więc no, siłą rzeczy nie bardzo wiadomo, o czym tutaj wydostać wtedy informacje.
W trybie zaawansowanym dokładność pozycjonowania wyświetla się w dialogach.
Zapisz bieżącą pozycję.
Lista wyboru głosów uwzględnia wszystkie dostępne głosy na urządzeniu.
Przycisk wyczyść pod polem edycji pozostaje zawsze widoczny.
Gdy filtrujemy listę miejsc według kierunku i brak miejsc w tym kierunku, wyświetlane informacje, na przykład brak miejsc na wschód.
Wskazywanie możliwe tylko, gdy telefon ekranem do góry.
I to, no tutaj chodzi o to, że ten tryb powiedzmy kompasu, czyli no kompas działa tylko wtedy,
Wtedy, kiedy jest telefon ekranem do góry, nie jest na przykład przechylony w którąś stronę,
dlatego, że wtedy te wskazania kompasu mogą być nieprawidłowe.
Stąd, jeżeli chcemy skorzystać z jakiejś funkcji, która jest oparta na kompasie,
no to dobrze jest trzymać telefon jak najbardziej płasko, żeby nie był przechylony w którąkolwiek ze strony.
Obsługa linków.
Jeżeli kliknęliśmy w link obsługiwany przez aplikację, a nie przez changelog, aplikacja pominie changelog i obsłuży link.
W przypadku przebawku tłumaczenia na język systemowy użytkownika, domyślnym językiem będzie angielski.
Nie wiedziałem, że jest inaczej.
Potem, czynności na przycisku menu aktywizują się poprawnie, na przykład gdy zmienimy wypowiadany kierunek wskazywany przez kompas.
Generalnie kilka jeszcze jest tutaj takich różnych zmian. Można to wszystko przeczytać w Change Logu w aplikacji, który jest dostępny w menu pomoc w aplikacji.
i ewentualnie jeżeli zaktualizujemy aplikację,
no to ten changelog pokaże się na pierwszym ekranie,
więc będzie można sobie spokojnie przeczytać,
bo tych poprawek jest dość sporo.
No i cóż, no rzeczywiście doszło kilka nowych funkcji,
kilka nowych poprawek.
Fajnie, że aplikacja się rozwija.
No i Sylwester pytał, gdzie gry?
Proszę bardzo, proszę. Mamy gry.
Tak jest. Co mamy tutaj w grach?
No dużo ciekawych rzeczy się jak zwykle dzieje.
Ale zresztą nie ma czegoś, czego, o czym dowiedziałem się dopiero teraz,
chociaż projekt był publicznie dostępny od sierpnia.
Szkoda, że nie wiedziałem o tym szybciej, no ale lepiej późno niż wcale.
A już udało mi się kilka godzin
ze znajomymi w tej grze spędzić i gorąco ją polecam.
Zwłaszcza, że jest polski akcent taki drobny, bo jest sobie taka fizyczna gra
karciana, nazywa się Hitster i jest to gra, w której
dostajemy po jednej karcie każdą, możemy grać tam maksymalnie do ośmiu osób,
może nawet więcej, nie wiem, no w tej wersji elektronicznej, w której za chwilę tam
maksymalnie może być osiem osób, dostajemy jedną kartę z jakimś
utwory. Mamy informację, że na przykład, nie wiem,
Lady Gaga, Poker Face, wydany w roku 2008.
No, głowy nie dam, ale tak wira ze drzwi to jeszcze mamy.
No i dostajemy ten utwór.
I później dostawiamy jakiś kolejny utwór,
który jest tam schowany, ta karta jest ukryta.
I my słyszymy tylko fragment tego utworu.
No i załóżmy, że w tym fragmencie nam na przykład
Nie wiem, lecą wilki, coś starszego generalnie.
My wiemy, że leci jakaś piosenka, która jest starsza.
Bo właśnie naszym zadaniem w tej grze jest odgadnąć,
czy ten utwór, który słyszymy, pojawił się wcześniej niż
na przykład tą kartę, którą mamy, czyli tutaj ten 2008 rok,
czy później. Jeśli odgadniemy prawidłowo,
no to jesteśmy w stanie sobie te wilki,
czy to, co tam akurat leciało, dodać do kolekcji.
Załóżmy, że ten utwór wyszedł w roku 2003.
I w tym momencie, kiedy znów będzie nasza kolejka
i będziemy znów coś zgadywać,
to już nam będzie trochę trudniej,
bo teraz będziemy musieli zgadnąć,
czy ten utwór wyszedł przed rokiem 2003,
między rokiem 2003 a 2008, czy po roku 2008.
I tak dalej, i tak dalej.
Głównym zadaniem gry jest to, żeby ktoś zgromadził 10 takich kart.
Każdym razem będzie nam coraz trudniej,
bo te ramy czasowe będą stawać się coraz bardziej ścisłe.
Oprócz tego, mamy tokeny,
które możemy zdobywać poprzez podawanie różnych ciekawostek.
Instrukcja gry sugeruje na przykład, żeby podać, nie wiem, tytułu i artystę,
ale można też jakieś inne ciekawostki,
jakie my graliśmy z znajomymi.
No to na przykład graliśmy na zasadzie,
że jeśli nawet ktoś nie znał tytułu albo artysty,
ale na przykład wiedział, o, ten utwór był w jakimś filmie
i był w stanie powiedzieć, w jakim filmie.
No to też to uznawaliśmy jako prawidłowo, bo generalnie w takiej sytuacji inna osoba weryfikuje, czy te dwie ciekawostki, bo to muszą być jakieś dwie ciekawostki, były podane prawidłowo.
Jeśli tak, no to dostajemy tokena. A co z tym tokenem możemy zrobić? Mamy kilka opcji, bo na przykład możemy jakiś utwór, który nam nie pasuje, nie wiemy co z nim zrobić, pominąć i dostajemy wtedy inne do odgadnięcia.
Możemy też jakieś odgadnięcie innego gracza przechwycić.
Leci jakaś piosenka i wiemy, że ta osoba, która akurat odgadywała,
odgadnęła źle. Jeśli mamy przynajmniej jeden token,
no to możemy to przechwycić i powiedzieć,
a mi się wydaje, że to pojawiło się na przykład wcześniej.
Jeśli mamy rację, no to wtedy my dostajemy tą kartę, a nie ten gracz.
No i generalnie właśnie w ten sposób odbywa się rozgrywka.
Gramy standardowo do 10, ale w tej wersji elektronicznej można sobie to zastosować.
I, co ważne, ta gra w wersji fizycznej pojawiła się w wielu krajach, w tym w Polsce,
więc mamy też polską edycję Hitstera, który tam posiada bodajże 150 kart,
więc 150 utworów w takiej paczce jest.
No i tutaj przechodzimy do tej wersji elektronicznej.
Wersja, która została stworzona przez Toniego Barta,
O którym mówimy dosyć często. Dużo takich ciekawych narzędzi stworzył.
Ciekawe rzeczy na swoim kanale, na YouTubie publikuje.
Jeśli ktoś jest zainteresowany produkcją dźwięku, nagrywaniem muzyki,
w ripperzach głównie, to warto jego kanał zobaczyć.
On tam też recenzuje różne wtyczki, interfejsy, audio szczegółowo,
kiedyś oprogramowanie do interfejsu audio. Dopisał różne ciekawe rzeczy, robi.
Ostatnio też pracował nad modem do Slayer’s Fire, więc właśnie jest też graczem.
No i właśnie podstanowił zrobić sobie cyfrową wersję hitstera.
Hitstera tego webowego możemy sobie pograć w przeglądarce.
Będzie link do tego w komentarzu.
Ale też projekt jest w 100% otwartość źródłowy.
Można go sobie też pobrać z GitHuba i postawić na własnym serwerze.
Przy czym, przy pierwszym uruchomieniu, tak jak wspominałem, jest odtwarzana muzyka.
Skądś ta muzyka musi być zaczerpnięta.
Ten projekt ją zaczerpuje z YouTube’a, więc przy pierwszym uruchomieniu
Nam z YouTube’a zacznie się pobierać sześć tysięcy filmów.
Może to powodować problemy, także jeśli chcecie to sobie postawić na własnym komputerze,
warto o tym pamiętać, można sobie po prostu grać na tej wersji publicznej.
No i przez to, że jest to gra stworzona przez osobę niewidomą,
no to tutaj wszystko jest jak najbardziej naraz dostępne.
Wszystko jest czytane przez czytnik ekranu.
Mamy dużo skrótów klawiszowych, które zresztą też są opisane,
ale też przyciski mają te skróty tak odpowiednio oznaczone,
Także MVD czy VoiceOver nam po prostu też będzie na bieżąco mówił
na każdym przycisku, na każdej opcji, jakie te skróty są.
Ale też przez to, że Tony chyba też chciał grać z osobami widzącymi,
wiem, że ten grafikat też jest zrobiony w miarę OK,
że możemy spokojnie też z osobami widzącymi grać.
No i mamy dużo paczek do wyboru, bo paczek ogólnie różnych zestawów
w sumie jest 49 w tej wersji, którą mamy.
I wśród tych wszystkich paczek jest też polski hitster,
Więc jakby ktoś chciał sobie pograć z polskimi szebojami, to spokojnie, można.
Ale oprócz tego są reprezentowane praktycznie wszystkie kraje europejskie.
Mamy też kilka paczek tematycznych. Jest np. paczka anime, jest paczka musicale, jest paczka muzyka z filmów.
Są też takie bardzo ciekawe, tematyczne paczki, np. dla Niemiec mamy taką paczkę Schlagerparty.
Więc jakby ktoś chciał sobie szlager niemiecki posłuchać, to można.
Co tam jeszcze było?
No generalnie kilka takich tematycznych paczek
Też jest taki Guilty Pleasures tak zwany
Czyli takie właśnie piosenki, których nie chcę się przyznać, że słucha, ale
Słuchałem akurat polskiej i takiej paczki nie było
Więc to pewnie Kizis Coppola by się pojawiło
Chociaż może jest w polskim his też jakiś
Ja akurat jeszcze polskiego nie sprawdzałem
Ale generalnie można
I naprawdę gorąco tą grę polecam
Można, gramy przez internet generalnie
Gier publicznych można sobie też otworzyć grę prywatną, w tym przypadku po prostu kopiujemy link i wysyłamy go znajomym, ale też możemy grać w trybie lokalnym, kiedy po prostu wszyscy siadamy przy jednym komputerze czy smartfonie i ręcznie wpisujemy nazwy graczy, domyślnie swoją drogą dostajemy losowe nicki, no i po prostu sobie możemy przy jednym urządzeniu grać.
Naprawdę polecam, przetestowałem to na znajomych na razie na Discordzie.
Planuję też na rodzinie przetestować, bo coś czuję, że to może być dobra zabawa.
Też nie tylko jeśli gramy z innymi osobami niewidomymi przez Internet.
Pewnie jest gra z tych, które pewnie też bardzo fajnie sprawdzą się na przykład
na jakichś spotkaniach rodzinnych. Także będzie link w komentarzu.
Interfejs akurat po polsku nie jest dostępny po angielsku lub po niemiecku.
Można sobie ewentualnie tłumaczem w przeglądarce pomóc, ale też sam interfejs nie jest jakiś bardzo trudny, więc myślę, że to duży problem nie powinien generalnie być.
Dobrze, to był hitster, a teraz zobaczymy, co mamy dalej.
Teraz będzie trochę szybciej, bo to był taki dla mnie główny punkt programu.
Z takich też istotnych informacji,
mody dostępnościowe do Final Fantasy,
o których mówił Patryk kilka razy,
dzwonił do nas na temat Final Fantasy VI i IX,
już stały się bardziej publiczne.
Autor tych modów już udostępnił publicznie link do Discorda
oraz linki, z których można te mody pobrać.
Projekt nazywa się Final Accessible Fantasy.
Fajna nad was powiem drogą.
I tak jak mówił Patryk, to autor też potwierdził,
bardziej rozwinięty jest mod do Final Fantasy IX,
A propos modów dostępnościowych, to ostatnio tego się pojawiło naprawdę dużo,
bo tym razem zaglądamy trochę do Chin, bo znów dzięki chińskiej społeczności
kolejna gra stała się dla nas dostępna. Taka dosyć popularna gra, o której jak
Całkiem głośno, jest to gra rytmiczna Friday Night Funkin i jest to gra, co ciekawe, zupełnie darmowa.
W której, w której to próbujemy przekonać ojca naszej dziewczyny, że będziemy dla niej tym idealnym chłopakiem.
Jak to robimy? W freestyle’owych bitwach na rapa, co ciekawe, tak? Bo tak wygląda rozgrywka.
Muzyka jest bardzo, bardzo dobra, z tego co zauważyłem.
Natomiast sama rozgrywka odbywa się bardzo klasycznie, jeśli chodzi o takie gry rytmiczne.
Po prostu mamy cztery przyciski do nacięcia, góra, dół, lewo, prawo.
Te przyciski też mogą być przytrzymane w niektórych sytuacjach.
No i po prostu musimy w odpowiednim momencie te przyciski nacisnąć, żeby przechodzić dalej.
I mod tam po prostu wszystko czyta czytnikiem ekranu.
Więc nam MVDA, czy nawet Wojsa, dałoby się to też na Macu odpalić, aby ktoś chciał.
Wszystko jest czytane, no i dodaje nam dźwięki na te wszystkie klawisze.
Natomiast to zdecydowanie nie jest gra dla początkujących graczy gier rytmicznych.
Autor moda mówił, że on tą grę całą przeszedł.
Ja, przyznaję się bez bicia, miałem problem, żeby przejść tutorial.
Chyba robię coś źle, nie wiem.
Na początku to idzie w miarę łatwo, ale potem nagle te polecenia, które musimy nacisnąć,
przechodzą tak szybko, że nie wiem czy ja po prostu naciskam za wolno,
Za szybko, nie czekam, trudno mi powiedzieć,
ale osoby widzące są w stanie dziś tych nut,
które się na ekranie pojawią, ogarnąć więcej,
więc tutaj pewnie będzie łatwiej ją ten,
kto szybciej sobie dany poziom zapamięta,
ale może to być też kwestia tego, że ja po prostu może robię coś źle.
Dużo osób na forum Oligines faktycznie mówi,
że gra nie jest łatwa też dla nich,
więc to pewnie nie jest tylko skill issue,
jak to się fajnie mówi w społeczności graczy.
Natomiast to na pewno nie jest gra dla początkujących.
Gdybyście chcieli jakąś fajną grę rytmiczną,
której można by zacząć,
to to polecam, nie wiem, Sequence Storm, Riven Doctora.
Gry, które są dużo bardziej udostępnione
i troszkę wolniej nas do tego świata wprowadzają.
I myślę, że od tego warto zacząć.
Natomiast jeśli słyszeliście o tej grze
i ona was ciekawiła,
no to myślę, że gorąco polecam sobie tego moda poprac.
Zwłaszcza, że akurat tutaj gra
Jest zupełnie darmowa i wszystko mamy w zestawie.
Kolejna gra, o której wspominałem, że ma się pojawić i się pojawiła,
to gra roguelike’owa na iOS. Nazywa się Rogue Keys.
I co ciekawe, jest to roguelike, w którym chodzimy sobie po klawiaturze.
Klawiaturze, którą budujemy sami, z klawiszy, które sami odpakowujemy
i one się losowo pojawiają. Każdy z tych klawiszy ma
Inne funkcje, które nam dodają punkty, które później możemy wykorzystać w sklepie.
Ale też nam zmieniają różne umiejętności naszej postaci,
bo tam też się pojawiają różni wrogowie, z którymi musimy walczyć.
No i faktycznie te klawisze… Normalnie mamy klawisze cyfr, mamy litery,
mamy klawisze specjalne, jakieś ciałki, home, and, home to jest klawisz,
do którego swoją drogą musimy dojść, żeby dany poziom zakończyć.
No i mamy też klawisz Shift, który zmienia funkcję niektórych klawiszy, więc to wszystko generalnie wygląda tak,
gdyby to była prawdziwa klawiatura, no tylko, że te klawisze mają więcej jakichś dodatkowych funkcji.
I gra była testowana pod kątem dostępności np. przez Matthewsa Reina, o którym często mówimy,
człowiek podpisujący się jako DRG na forum Audio Games, tą grę też testował.
Gra generalnie z voice-overem jest dostępna, natomiast interfejs nie będzie pewnie pasował wszystkim, bo mamy tutaj bardzo dużo przeciągania i takiego przeciągania ręcznego, więc musimy stuknąć wokrotnie, trzymać i palcem przesuwać, żeby różne rzeczy w tej grze wykonać, na przykład ułożenie karty, ułożenie planszy, co musimy zrobić sami, żeby odpowiednio jakieś klawisze załadować do naszego ekwipunku,
…bo też taki mamy slot na ekwipunek.
To się pewnie nie będzie podobało wszystkim.
Mamy też Magic Tab używany, czyli z dwukrotne słynięcie dwoma palcami,
które nas będzie informowało o stanie gry.
Tam też trochę bym miał, mam wrażenie, być czytany lepiej.
No ja miałem duże problemy nawet, żeby grę rozpocząć z tym przeciąganiem,
więc na to najwięcej ludzi zwraca uwagi.
Jeśli wam to nie przeszkadza, no to można się dobrze bawić,
a jeśli tak, no to wiem, że dużo osób do dewelopera już pisało,
może jakaś alternatywa.
Na to się znajdzie.
A gdybyście chcieli takiego bardziej klasycznego roguelike’a karcianego,
to klasyka gatunku, przynajmniej dla nas, czyli Doncaster,
doczekał się kolejnej ogromnej aktualizacji,
która dodała do gry ponad 120 nowych kart.
To zupełnie za darmo. Rozszerzenie nazywa się Synthesis.
I co w tym rozszerzeniu mamy? No właśnie mamy ponad 120 nowych kart.
Nowe jakieś pasywne umiejętności,
nowe typy w postaci które możemy grać tam dzieje się
bardzo dużo jeszcze też nie zdążyłem do głębie tematu
zgłębić wiem, że na przykład mamy to możemy mieć
towarzyszące jakieś potwory jakieś zwierzaki które mogą
nam pomagać walczyć między innymi i to jest jeden z wielu
nowych typów kart które do tej gry zostały dodane więc jeśli
dawno tonkastera nie graliście przeszliście wszystko to się
dało szukacie nowych wyzwań No to warto znów do tej gry
Zajrzeć, bo tam dużo fajnej rzeczy się dzieje.
Gra dostępna swoją drogą zarówno na iOS-a i na Androida.
Do Hearthstone’ie też niebawem pojawi się kolejne rozszerzenie 4 listopada.
W międzyczasie do gry już pojawiła się aktualizacja,
która wszystkie dane załadowała do tego rozszerzenia,
żeby dało się je po prostu łatwo później włączyć deweloperom w przyszłości.
Natomiast jeszcze to rozszerzenie oficjalnie dostępne nie jest, ale mod Harvston Access już został zaktualizowany, żeby z tym wszystkim działać.
I m.in. nowa mechanika cofania czasu, która jest dostępna z tymi nowymi kartami, już jest przygotowana. Ona już będzie dla nas działać.
Mamy nowe skróty klawiszowe, które to będą aktywniały. I oprócz tego tryb areny znów jest dostępny.
Był taki moment, że arena nie działała, z modem Harvston Axe pozostała przebudowana od zera,
ale na szczęście dzięki wsparciu innych programistów ten problem już został rozwiązany i to wsparcie zostało zaimplementowane.
I na koniec fajna informacja od American Council for the Blind, czyli od ACP.
Tak, pojawili się w wątku gier, bo mają taką fajną stronę jak Audio Description Project.
Tak, jest to taka baza danych wszystkich dostępnych filmów z audiodeskrypcją w Stanach Zjednoczonych podzielona na wydania DVD, na wszystkie serwisy streamingowe.
Mają też różne zasoby dla osób, które chciałyby taką audiodeskrypcję stworzyć.
No i postanowili rozszerzyć swoje działanie też na audiodeskrypcję gier wideo.
No bo ostatnio to się dzieje coraz częściej.
Firmy, które zajmowały się kiedyś audiodeskrypcją filmów, też teraz właśnie wkroczyły w audiodeskrypcję gier.
No i powstał komitet, który będzie w tym pomagał.
Złożony z ekspertów i graczy też, co ciekawe, niewidomo jak to się chwali.
I pierwsze tego efekty już widzimy, bo pojawiła się strona z zasobami
dla tych, którzy chcieliby taką audiodeskrypcję pisać.
To też może być przydatne np.
dla deweloperów, jakbyśmy chcieli zasugerować, żeby ktoś jakąś audiodeskrypcję
dodał. Ale też co ciekawe, mamy bazę danych gier, które taką audiodeskrypcję
posiadają. No i ta baza danych generalnie jest dosyć kompletna, bo mamy
Mamy tam wszystkie gry od The Last of Us, Spidermana, Forzy, Brocka i wiele innych gier.
Chyba jedynej gry, której mi tam brakuje, to jest Shadows Over Silesia, ale wszystko inne z tego, co widzę, co gdzieś z pamięci,
co audioreskrypcje ma, to tam jest. I też co ciekawe, te wszystkie gry są też opatrzone informacjami,
czy mimo tej audioreskrypcji gra jest grywana dla nas, bo to nie jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać niestety,
Czy audiodeskrypcja była robiona przez zewnętrzną firmę czy przez samych deweloperów?
I czy jest czytana przez syntezę lub ludzkiego lektora?
Także wszystkie takie informacje mamy tam od razu dostępne.
Właśnie też mamy informację, czy ta gra jest dla osób niewidomo grywana.
No więc bardzo sensownie ta baza danych została zrobiona.
I miejmy nadzieję, że z czasem, dzięki tym za sobą, ta baza danych po prostu będzie rosła
o kolejne gry, które taką audiodeskrypcję dla nas mają.
No i to wszystko, jeśli chodzi o gry na ten tydzień.
Jeszcze raz zapraszam w czwartek na podcast o Steamie,
czyli sklepie, gdzie wiele z tych gier można pobrać.
Tymczasem mamy wiadomości.
Wiadomość na przykład od Łukasza.
Cześć, pobrałem Sync Assistant Go na Blindshell’a 3
i niestety nie działa.
Po otwarciu wyskakuje komunikat
Check that your Google Play is enabled on your device.
I tak dalej.
Google Play to wiadomo, że nie jest enabled.
Tak, nie ma usług Play ten telefon.
No i Łukasz dalej się pyta,
ciekawe czy da się ten problem obejść
i jakoś przerobić i zaadoptować ten program pod Blind Shell’a.
Pozdrawiam.
Podejrzewam, że to jest pytanie raczej do twórców aplikacji
i pewnie warto napisać do supportu
Sync Assistant Go.
Do transition, tak, bo być może dałoby się coś zrobić.
Pytać warto, zwłaszcza, że jest to aplikacja dedykowana użytkownikom niewidomym, więc może i szanse są.
Tak, to prawda. Z drugiej strony, jak właśnie obserwuję sobie Blind Shella i to, jakie ludzie mają problemy z różnymi aplikacjami,
No bo to jest aplikacja dla niewidomych, więc podejrzewam, że będzie jakaś motywacja, żeby taką aplikację przystosowywać do tego typu telefonów, ale ile jest takich aplikacji, których nie uda się tak przystosować z różnych przyczyn, więc gdyby ktoś się zastanawiał nad branżerem, to warto wziąć to pod uwagę.
Ja nie mówię, żeby tego nie kupować, absolutnie. Tylko po prostu warto wiedzieć, że mogą być takie aplikacje, które po prostu na tych telefonach działać nie będą z różnych przyczyn.
Mamy jeszcze wiadomość od Sylwestra.
Pytanie do Michała.
Gdzie to można znaleźć te właśnie strumienie,
listy strumieniów radiowych,
czy to w Winampie, czy w innym programie do otworzenia stacji radiowych?
Bo ja nie tylko chcę Radia Republiki,
ale także chciałbym Radia DHD,
nawet kanał drugi Radia DHD,
Radia 357, Radia Nowy Świat i inne te radia,
Żeby to dokładne strumienie mieć.
No to Sylwestrze na przykład radio browser.
Radio-myślnik-profesor.info
Radio browser jest chociażby zintegrowany z Fubarem.
Więc możesz sobie z poziomu Fubara
wyszukiwać tych stacji internetowych.
I to też działa całkiem fajnie. Więc jeżeli używasz Fubara to
No to polecam.
I przechodzimy teraz do technikaliów.
Tutaj Piotr i Paweł, można powiedzieć, będą prym witni.
I Maciek jeszcze ma jedną informację nawet.
Ale zaczynamy w takim razie od wiadomości od Pawła,
że przerwy blik pojawiły się w rewolucie.
Zgadza się. I tutaj jest taki hit gdzieś, który krąży, już po internecie to miało być i w końcu weszło.
No i już jest, ja już też jakieś dostałem o tym powiadomienie, nie testowałem jeszcze, ale no,
ponoć jeżeli kliknie się na konto w polskich złotych, to tam opcja przelewu na bliksie pojawi.
Czyli to nie jest zintegrowane tak po prostu w rewolucie, że wchodzimy w to klasyczne wysyłanie przelewów
do innego użytkownika Revolut, tylko musimy przez konto w polskich złotych.
No i tu jest pytanie właśnie, czy to trzeba mieć Revoluta założonego na polski numer
telefonu i jakby w ogóle w Polsce z polskim jej dowodem i tak dalej.
Czy to też działa tak, że jeżeli ktoś, kto sobie założył Revoluta gdzieś za granicą
i sobie zaczął wymieniać po prostu swoją walutę na polski złoty,
więc automatycznie otwarło się też konto w polskich złotych w jego rewolucie.
Czy też ma tą funkcję? I tutaj pytanie, czy ktoś z naszych zagranicznych słuchaczy
może to potwierdzić, bo to byłby niezły pomysł na to, żeby…
No właśnie, ktoś kto z zagranicy chociażby, a mamy trochę na przykład słuchaczy,
w Wielkiej Brytanii, w jakichś Niemczech, w Czechach, gdziekolwiek jeszcze,
którzy nie mają już polskich kont, bo nigdy nie mieli bankowych,
mogliby po prostu wysyłać do Polski znajomym pieniądze plikiem.
I to byłoby całkiem ciekawe rozwiązanie.
Także dajcie znać, czy to tak działa. Ja nie wiem, czy to tak działa.
A może być, że nie. Natomiast jeżeli tak, to byłoby całkiem fajnie.
Ale ja FUBARA nie używam, bo nie wiem jak to działa w ogóle.
Nie wiem o co chodzi z tym FUBARA.
Radio Brauzer, nie wiem skąd ja mam to brać. Do Michała proszę, żeby na maila wpisał.
To jeszcze ja proponuję, żeby od razu tutaj idąc za ciosem, skoro jesteśmy w tematach finansowych,
to przeczytam te informacje od Maćka, bo ona też dotyczy tematów jak najbardziej finansowych,
rodem z technikaliów. Samsung Pay dostępny od dziś w siedmiu bankach w Polsce.
Bank Millennium S.A., Bank Polska Kasa Opieki S.A., Credit Agricole Bank Polska S.A., M.Bank S.A., Nest Bank S.A., Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A., Santander Bank Polski S.A.
Aby skorzystać z Samsung Pay należy posiadać smartfon Galaxy z modułem NFC, z systemem Android w wersji minimum 11.
Oraz zaktualizowaną aplikację Samsung Wallet.
Po dodaniu karty i jej weryfikacji, na przykład kodem SMS z banku,
usługa jest gotowa do użycia.
Płatności zegarkiem są możliwe na nowszych modelach z rodziny Galaxy Watch,
które obsługują aplikację Samsung Wallet.
I tyle od Baćka.
To teraz coś dla użytkowników Whatsappa, którzy chcieli korzystać,
którzy korzystają być może z czata GPT w Whatsappie, bo taka możliwość już niebawem się skończy, niestety.
Tak, niestety skończy się w styczniu, w przyszłym roku, także jeśli wygodnie Wam się korzystało z czata GPT,
czy innych usług, bo np. Perplexity też wiem, że miało takiego bota, a miało prawo to być wygodne,
bo nawet z tego co wiem, to dało się podpiąć ten nasz numer telefonu do konta naszego na czacie GPT
…i mieć dostęp do naszej całej historii.
No niestety to się wszystko skończy.
OpenAI zapowiedziało, że
mimo to, że bardzo chcieliby dalej tą usługę
oferować, to po prostu
nie będą w stanie. Dlaczego? Dlatego, że
meta zmieniła
regulamin,
który
dotyczy
jak to jest
napisane, chatbotów ogólnego
zastosowania.
Dla dostawców
technologii sztucznej inteligencji czy uczenia maszynowego,
w tym dużych modeli językowych, generatywnej sztucznej inteligencji,
asystentów i tak dalej, jak ustali meta według własnego uznania,
mają tacy podstawcy zabronieni korzystanie z usług WhatsApp Business
pośrednio czy bezpośrednio, dla potrzeb
dostarczania, oferowania, sprzedawania
czy udostępniania takich technologii.
Giery, te technologie są podstawowym
funkcjonalnością dla użytkowników.
Czyli po prostu nie można takiego chatbota
sobie jako takiego chatbota zwykłego postawić.
To nie dotyczy usług firm, które
…takie technologie w kwestii wsparcia technicznego,
na przykład więc jeśli jakaś linia lotnicza, jak tutaj pisze
portal TechCrunch, jakiś inny dostawca ma podpiętego
GPT pod ich boty do wsparcia, to jak najbardziej
będzie można cały czas tego korzystać.
Tego tutaj właśnie chodzi o takie zastosowania typu chat-GPT.
Meta tłumaczy, że te funkcje spowodowały, że im bardzo
ruch na serwerach wzrósł. Ja, szczerze mówiąc, wątpię.
Zauważmy, że na przykład Meta.ai przecież też
Niedawno się w Whatsappie pojawiła i meta AI w Whatsappie zostanie.
Jakoś dziwnym trafem właśnie tego bota to nie dotyczy, a naprawdę to myślę, że wielka szkoda, zwłaszcza dla Polski,
bo być może gdzieś tam za granicą on sobie radzi lepiej, ale po prostu ja bawiłem się tym kilka razy, tym botem od bety i on naprawdę jest kiepski.
Tak jak mówiłem już w którejś audycji, jak nie macie pomysłu, jak komuś złożyć życzenia, co napisać, to ewentualnie można. Kopiuj w klej, ale do niczego poza tym bym tego nie używał.
No i to jest jedna grupa użytkowników, która na temu cierpi, a druga to pewnie są wszyscy użytkownicy okularów meta Ray-Ban czy teraz meta Oakley,
Bo wiem, że dużo osób właśnie w ten sposób sobie naprawiało dziury w opisywaniu obrazków i tego typu funkcji.
Właściwie komunikując ją z czatem GPT przez Whatsappa na tych okularach.
No, tego już się dać nie będzie zrobić, po prostu.
Trochę to nie po polsku wyszło, no ale cóż.
Miejmy nadzieję, że te funkcje API, które Meta udostępniły, jakkolwiek tą dziurę załatają.
Natomiast też nie mamy informacji jak na razie, co na przykład stanie się z PeakyBotem, który też na Whatsappie jest.
Można tutaj mieć nadzieję, ale pewnie to bym musiał zweryfikować deweloper tego bota,
że przez to, że to nie jest główne zastosowanie, że ten bot jest chat-botem,
tylko on pełni konkretną funkcję, czyli opisuje zdjęcia niewidomym,
że meta tego bota pozwoli zostawić uruchomionego.
I tej wersji się na razie trzymamy, dopóki coś się nie zmieni.
Jeśli będziemy mieli konkretną informację, czy ten bot zostanie, czy jednak też w styczniu zniknie,
to na pewno damy wam znać.
Ja interpretujący regulamin, tak jak na swój sposób, to rozumiem, że właśnie usługi pokroju PeakyBota nadal mogą funkcjonować, bo ich zadaniem nie jest bycie chatbotem z TikTek, tylko faktycznie pełnią jakąś konkretną funkcję, czyli do opisywania zdjęć czy filmów dla nas.
I znowu mnie nie było słychać przez chwilkę, ale już mnie znowu słychać.
Wiadomość od Sylwestra, jest
nie ma jakichś problem, bo Sylwester coś tam nagrał,
natomiast ja mam tylko napisane
nie obsługiwane, więc
nie wiem co tu się zadziało.
Natomiast kolejnym newsem
od Pawła jest o
czymś co nazywa AI Anywhere,
czyli skorzystać ze sztucznej
inteligencji w dowolnym polu edycji.
Tak i
To jest taki zestaw, znaczy zestaw, to jest jedna wtyczka,
tylko ona ma swoje różne odmiany.
Jest wersja dla Chroma, czy też przeglądarek na bazie Chromium.
Jest wersja dla Firefoxa i jest wersja dla Thunderbirda.
I te wersje przeglądarkowe mają tam jakiś skrót, który otwiera
jakby takie okienko, w którym możemy czatować
z wybranym przez nas chatbotem, bo tam wspieranych jest
Tak jak teraz, Michał, mówiłeś dziś o tym OpenRouterze,
raczej większość tam czarczy PT, Gemini, Grok, DeepSeek, Mistral nawet i tak dalej.
Natomiast, więc tam można jakimś skrótem się przemieszczać,
między tymi botami się przełączać nawet skrótem.
Ma Alt, strzałka, góra, dół, Alt i otwieramy czat.
Możemy też strzałkami nawigować do poprzednich naszych zapytań i tak dalej.
Natomiast oprócz tego, że możemy dedykowane okienko do czata wywołać,
no to możemy w polach edycji, w menu kontekstowym również poprosić
o podsumowanie tekstu, który mamy wpisany oraz o jego przetłumaczenie.
Także… i to zwłaszcza, myślę, może być przydatne w Thunderbirdzie,
gdzie możemy chcieć napisać jakiegoś maila i go szybko sobie jakoś sensownie
przetłumaczyć na inny język. Także polecam się zainteresować, bo może być to ciekawe.
I kolejna informacja od Piotra dotycząca standardu NFC, który ma zostać nieco zwiększony.
Tak, jego zasięg ma zostać zwiększony, a dla tych, którzy kierunkowych płacili przez NFC,
Nie zawsze jest łatwo trafić w odpowiednie miejsce naszym urządzeniem, czy jest to smartfon, czy zegarek.
Da się to zrobić, ale pewnie mogłoby być to wygodniejsze.
Zresztą nie tylko dla nas. Osoby widzące też czasem mają z tym problem.
Dlatego wszyscy, którzy pracują nad tym standardem, pracowali nad rozszerzeniem jego możliwości.
Konkretnie będzie miało to miejsce w NFC Release 15, czyli no to rozumiem 15. wersja tego standardu.
Prace rozpoczęły się już w czerwcu, zostało publicznie zapowiedziane,
natomiast w październiku ten standard już został oficjalnie zatwierdzony
i pomału możemy spodziewać się, że urządzenia z tym standardem będą się pojawiać.
Między innymi z firm, które bardzo się w ten standard zaangażowały.
Możemy wymienić Apple, możemy wymienić Huawei, możemy wymienić Sony,
możemy też wymienić Google, więc prawdopodobnie z ich urządzenia
Będą jednymi z pierwszych, które takie nowe możliwości dostaną.
A jakie to są możliwości?
Głównie tutaj chodzi o zasięg, który zostanie zwiększony z 5 mm do 2 cm, czyli milimetrów 20.
Także cztery razy większy zasięg ten będzie, więc to pewnie będzie nam dużo, dużo łatwiej trafić.
Tutaj też mamy podkreślone, że nie powinno to mieć wpływu na zmniejszenie bezpieczeństwa tego standardu.
Więc tutaj będzie nam łatwiej nie tylko płacić, ale też na przykład ukorzystywać jakieś inteligentne zamki do drzwi,
żeby te drzwi łatwiej sobie otworzyć naszym urządzeniem, czy jest to z telefonu, czy jest to zegarek, czy na przykład jakiś smart pierścień.
Więc tutaj generalnie jak najbardziej coś, na co będzie nam warto czekać.
Problem oczywiście jest taki, że zanim to zacznie być publicznie dostępne, to minie trochę czasu, no bo pewnie minie parę miesięcy zanim urządzenia z tym nowym standardem zaczną się na rynku pojawiać.
Czyli tutaj iPhone 18 w przypadku Apple’a, no i Pixel 11 i tak dalej, tam przyszłe generacje urządzeń.
To jest jedna rzecz, ale też muszą być kompatybilne obie strony.
Niestety, te standardy nie są kompatybilne w STEDŻ,
a więc jeśli będziemy np. płacić przy terminalu,
który korzysta ze starszego standardu,
to oczywiście będziemy mogli zapłacić,
natomiast ten zasięg będzie ograniczony do tych 5 mm,
czyli tego zasięgu z poprzednich wersji.
Do momentu, kiedy też nie zaczną pojawiać się nowe terminale,
które to wspierają.
Tak że takie trafianie w odpowiednie miejsce
pewnie z nami jeszcze na jakiś czas zostanie,
Ale możemy spodziewać się, że w ciągu następnych miesięcy, lat, pomału, będzie nam dużo łatwiej z tego NFC korzystać.
A teraz coś, o czym już trochę było w audycji, więc pytanie tylko, czy jest jeszcze coś, o czym warto powiedzieć na temat podpisu kwalifikowanego w M-Obywatelu?
Panie, no jedyne, co mnie zdziwiło, to jest to, że, no przynajmniej Telepolis, nie, nie Telepolis, przepraszam,
no akurat to mam z oficjalnej strony, tu gdzieś rządowej, że Polska jest pierwszym krajem w Unii,
który zintegrował kwalifikowany podpis w aplikacji rządowej, co chyba nie do końca się zgadza,
Okej, może chodzi o jakiś konkretny jeszcze aspekt, ale wydaje mi się, że właśnie w Austrii już to tak działa,
że to jest ten podpis elektroniczny, którego ja używam. On jest już w aplikacji właśnie rządowej.
Tylko czy to ma status podpisu kwalifikowanego?
Rozumiem, że tak. Rozumiem, że tak właśnie o to chodzi.
No i też mam wrażenie, że czytałem od podobnej implementacji na Słowacji.
Ale może różnić się to jakimś konkretnym aspektem.
Ale fajnie, że to nareszcie wchodzi.
Pytanie, czy będzie opcja też bezproblemowego, dostępnego wyrobienia sobie tego podpisu.
Bo tu mówiłeś, Michale, że miałeś problem tylko z M. Szafirem.
To znaczy tak, tak, tak.
Bo tam jest kilku dostawców powołanych.
Zgadza się, zgadza się.
Jeszcze nie miałem okazji, żeby to sobie przetestować.
Warto pamiętać o tym, że za darmo mamy w tym momencie, przynajmniej na razie,
pięć podpisów na miesiąc.
Całkiem możliwe, że będzie to zwiększane albo np. dla konkretnych grup użytkowników,
jeżeli ktoś będzie sobie tego życzył. Natomiast na razie jest to pilotaż
I zobaczymy, co będzie dalej, jak bardzo w ogóle ludzie będą z tego korzystać.
Bo do tej pory to rzeczywiście ten podpis kwalifikowany to było tylko coś, co zazwyczaj miały firmy.
Ewentualnie ludzie, którzy mieli na przykład swoje działalności. To też czasem się używało.
No, zobaczymy.
Fajnie by było, nie ukrywam, gdybyśmy faktycznie zmienili te metody podpisu standardowego,
bo robią się, powiedzmy, ciut anachroniczne dzisiaj.
A teraz coś trochę nietypowego, bo Xiaomi wyprodukowało telefon z subwooferem w budowie.
To, że nowe telefony się pojawiają na porządku dziennym, to chyba nie muszę każdemu mówić.
Natomiast stwierdziłem, że nie widzę sensu mówić o takich nowych modelach.
Chyba, że to jest jakiś Apple albo Samsung, czy jakieś piksele, co dla nas może być istotne.
Ale czasami zdarza się jakaś perełka, która wydaje mi się jest ciekawa opisanie.
Czy to jakieś telefony z klawiaturami, z innymi ciekawymi możliwościami.
No i wydaje mi się, że tym razem właśnie na coś takiego natrafiłem,
Nie pamiętam już na jakim portalu zagranicznym, bo podlinkowałem wam portal Telepolis.
Zobaczyłem informację, że firma Redmi, czyli podmarka firmy Xiaomi,
wypuści na rynek telefon z subwooferem na wyspie aparatu, czyli na tym miejscu,
gdzie mamy w nowych telefonach, w sekcji, gdzie mamy aparat, i tam jest takie lekkie wzniesienie.
No i tam postanowili umieścić właśnie dodatkowy głośnik, robiąc z tego zestaw 2.1,
Czego na telefonie jeszcze chyba nie mieliśmy.
Jak takie rozwiązania się sprawdzają?
No w laptopach było z tym różnie, ale faktycznie
takie laptopy, które takie
subwoofery miały, no to często grały
lepiej.
Chwalą się,
że ten system
głośników został stuningowany,
czyli nastrojony ze
wsparciem firmy Bose, a więc tą firmę,
która zna się trochę na
dobrym dźwięku, możemy powiedzieć.
Więc myślę, że
Może to jak najbardziej nam uprzyjemnić słuchanie różnych materiałów,
czy to muzyki, czy to jakichś innych materiałów, jakichś słuchowisk.
Co kto lubi.
Pewnie… Nie wiem, czy ten dźwięk będzie dorównywał głośnikom Bluetooth.
Sądzę, że nie.
Ale z drugiej strony telefon jest dosyć duży,
bo jest wyposażony w ekran 6,9 cali o rozdzielczości…
no, dosyć dużej.
1200×2608 pikseli, ekran OLED, więc powinien być dosyć energooszczędny,
maksymalna częstotliwość odświeżenia 120 Hz, myślę, że tak istotne nie jest,
ale takie mamy parametry, ultrasoniczny czytnik linii papieralnych pod ekranem,
więc do tego będzie trzeba się przyzwyczaić, ale generalnie to jest norma
w przypadku telefonów z Androidem, więc telefon jest dosyć duży,
Dużych telefonów No to no niestety też tą stronę idzie ten idzie w świat telefonu z androidem ale pewnie to trochę tym głośnikom pomoże No tak jak wspominałem mamy tutaj terrykowane głośniki stereo plus ten subwoofer na wysepce aparatu a jeśli chodzi o inne podzespoły telefonu No to naprawdę nie jest źle bo telefon jest wyposażony w procesor Snapdragon Gen 5 Elite więc topowa jednostka wypuszczona przez Qualcomm’a 12 lub 16 GB RAM-u zależnie od wersji
Wszystko to jest oparte na systemie Hyper OS 3, bazowanym na Androidze 16, także tutaj też mamy jak najbardziej nową wersję systemu.
Tak ten telefon nazywa się w Chinach zresztą. No właśnie, jak on się nazywa? Jest to telefon Redmi K90 Pro Max.
Pod tą nazwą ten telefon jest już teraz dostępny w Chinach, gdyby ktoś chciał już teraz sobie go z Chin zaimportować.
Natomiast prawdopodobnie w przyszłym roku ten telefon do Europy też trafi pod marką Poco.
No bo akurat Xiaomi swoje telefony, bardzo często właśnie telefony Redmi wypuszcza w Europie właśnie pod marką Poco.
Prawdopodobnie będzie to…
Będzie to, ja tylko sobie tutaj zweryfikuję, bo…
Jak…
Jako Poco F8 Ultra.
Prawdopodobnie ten telefon powinien być w przyszłym roku dostępny.
A jak…
Jak się będą kształtowały ceny tego telefonu?
Całkiem nieźle.
Bo…
Ceny w Chinach zaczynają się od około 2049 złotych, czyli 4 tysiące yuanów chińskich za wersję 12256 giga.
A najbardziej wypłaczona wersja z 1600 GB RAM-u i 1 TB pamięci to już koszt około 2700 zł.
Także cena nie jest jakoś bardzo wygórowana jak na specyfikację tego telefonu.
Oczywiście też aparaty mamy dobre, 32 megapiksele z przodu, 50 z tyłu. Kilka obiektywów, przepraszam, nie pamiętam teraz dokładnie, jakie te parametry były, ale myślę, że dla nas byłyby zupełnie wystarczające.
No, nie powiem, że jestem bardzo ciekawy, jak to gra. Będziemy musieli poczekać, kiedy zaczną pojawiać się jakieś recenzje, bo nie wiem, jak jest z dostępnością HyperOSa, może ktoś się wypowie.
Natomiast jeśli chodzi o specyfikację, jeśli komuś nie przeszkadza to,
że to jest telefon dosyć duży. Już prawie 7 cali podchodzimy pod małe tablety.
No to ciekawa propozycja.
Naprawdę. A być może zobaczymy. Być może ktoś to kupi i gdzieś tam przetestuje.
I to wszystko, co mamy przygotowane w notatkach.
Pytanie, czy ktoś coś jeszcze znalazł w trakcie audycji? Może mamy wiadomości?
Cisza. Ja tylko dosłownie chwila, parę zdań.
Pojawił się model nowy językowy Euro-LLM, czyli model, powiedzmy, ogólnoeuropejski.
Ma mieć wszystkie języki, które są w Unii dostępne, plus jeszcze kilka na dokładkę.
Model jest w ogóle dość mały. Ma 8 miliardów parametrów, czy 9 w zasadzie.
Co przekłada się na rozmiar taki do pobrania około 5 giga, więc jest szansa, że uda się załadować go do nawet nie jakiejś dużej karty graficznej.
Zobaczymy jak będzie ten model się zachowywał, choć nie spodziewam się jakichś wielkich, jakichś, jakichś rezultatów nie wiadomo jak, jak efektownych.
Próbowałem go przetestować, ale na razie się chyba nie da, w każdym razie nie da się tak na szybko gdzieś w sieci.
No ale może komuś taka informacja się przyda.
I to chyba tyle. Także tuż przed północą kończymy audycję 306 Tyfro Przeglądu.
Ja tylko przypomnę, że Piotrek Machacz, Paweł Masaczyk, ja czyli Tomek Bilecki
No i miejmy nadzieję do usłyszenia za tydzień.
Dobrej nocy.
Dobrej nocy.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.