TyfloPrzegląd Odcinek nr 305 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie
Wrażenia z testowania nowego trybu AI w wyszukiwarce Google
Wygląd Audio Capture znacznie się zmienił
Vispero kończy z publicznymi betami Joe’sa
Na osłodę wiemy, co w najnowszej jego wersji
Network Speed. Szybkie sprawdzenie wysyłanych i odbieranych danych.
Nowości w grach.
Interfejs CCleanera został przebudowany i wyszło mu to na dobre.
GESCAM. Prosta strona do opisywania zdjęć z użyciem czata GPT.
Messenger znika z Windowsa i Maca. Co dalej?
PeakyBot od teraz również na Macu.
Kolejny poważny błąd w Team Talku na Maca.
Nowe instalacje się zawieszają.
Uzyskiwanie fizycznej karty SIM w Orange Flex nie takie dostępne, jakby się mogło wydawać.
Z furgonetką podobno łatwiej zwrócisz zakupy.
Apple zaprezentowało nowy sprzęt oparty o procesor M5.
Czwarte bety systemów Apple wydane. Co nowego?
Pamiętajcie także o naszej ankiecie.
Wasze głosy zbieramy do końca roku.
A teraz zaczynamy!
Tyflo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo,
więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie
oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600.
Powtarzam, 663-883-600.
Oraz zapraszamy państwa do wyrażania komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyfropodcast.net.
Odczytujemy również państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
No i jesteśmy. Ło, już do nas dzwonicie, ale zanim odbierzemy telefon to przynajmniej się przedstawmy.
Paweł, nie, właśnie Pawła dzisiaj nie ma. Jest Maciek Walczak, jest Piotrek Machacz, jest Michał Dziwisz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Dzień dobry.
Trzysta piąta audycja Tyflo Przeglądu. No i już dzwonicie, już piszecie. Bardzo dobrze.
Kogo witamy po drugiej stronie?
Dobry wieczór, witam państwa, Marcin po tej stronie już po raz kolejny.
Cześć Marcinie, witamy i słuchamy.
Dosyć bardzo szybko się ogarnę w tej kwestii rozmowy, bo państwo chcecie 100 tysięcy tematów poruszyć, to ja widzę.
Mam informację, nie wiem czy któryś z państwa słyszał o tym, że wychodzi dosyć duży upgrade E-Bretona 12.3.
To nie będzie podobno zwykły upgrade, tylko to będzie dosyć pokaźna aktualizacja.
Póki co jestem szczęśliwym pośladaczem E-Bretona. Póki co testuję wersję beta,
ale nie mam jego pewnych funkcji, nie wiem czego, ale do tego przejdę.
Jedna kwestia, która porusza tutaj użytkowników producentów
będzie następująca. To są dwie rzeczy.
Jedna rzecz to podział utworu na trzyniki pierwsze,
czyli tzw. sceny. Można sobie rozdzielić obojętnie jaki utwór,
Konkretny utwór, no, już nie, nie za, czy w utworach, na prawach autorskich, a jeżeli będziecie państwo udzielili te utwory, to się może przydać w razie czego, gdy będziecie państwo remiksować dany utwór, lub samplować.
Czyli to będzie coś takiego Marcinie, jak, jak na przykład jest w Virtual DJ-u, tak, że możesz sobie wyodrębnić perkusję, możesz wyodrębnić sobie wokal,
No nie tylko Virtual DJ’u.
Nie tylko Virtual DJ’u.
Jeżeli Państwo znacie różne aplikacje, które dzielą taki utwór na czynniki pierwsze,
no to jak tam Moises AI, który się dotyka również generatora scenów,
ale o tym może później lub innym razem powiem.
No to będzie można takie rzeczy robić.
Druga rzecz, która naprawdę przykuwa uwagę, jeżeli chodzi o testowanie Abletona tutaj,
Mogłem Państwo nie mieć takiej rzeczy.
To się proszę nie napalać na tą rzecz, ponieważ ja z tym mam problem.
Ale uwaga, co będzie w tym?
Będzie, uwaga, integracja z usługą, ludzi nazywają Netflixem dla sampli.
Ktoś nazywał Splice.com.
No i będzie można sobie pobierać różnego rodzaju dźwięki, sample.
Będzie można je wyszukiwać w oparciu o tempo,
o gatunek muzyki i tak dalej, o jakieś inne rzeczy, nie pamiętam już jakie.
Niestety mam z tą dostępnością na razie do Splice’a, Splice jako man,
aplikacja dostępna jakoś tam jest, jakoś tam jest,
ale proszę się również nie napadać, proszę
zwrócić uwagę na obsługiwanie Splice’a.
Trzeba się dobrze zakombinować, żeby troszkę pewne rzeczy tam okiełznać,
Ale to nie jest tak źle, ponieważ jak wyszukujemy jakikolwiek sample na Splice’ie,
no to trzeba wszystko zaznaczyć, że chcemy albo parki, albo sampl, albo pojedyncze, albo presety, albo coś tam jeszcze.
I ja zawsze sobie zaznaczam, jeżeli wyszukuję samplę i przegram ją na Splice’ie,
no to zaznaczam sobie park itd., idę nagłówkiem, literą H, idę do linku wyszukiwania
I dajmy na to, że się nagłówkami przemieszczam,
pszczolkami prawo-lewo, jeżeli chcę sprawdzić więcej informacji na ten temat.
Wchodzę w ten nagłówek i klikam preview, żeby przeglądać sobie,
jak wyglądają sample z jakiego gatunku, czy warto je powyjaśnić.
No, Splice ma bardzo dobre sample, tak w każdym razie.
Szkoda byłoby, gdybym w oficjalnej wersji miałbym problem
dostęp do Splice’a za pośrednictwem Ableton Live.
To by było naprawdę szkoda, ale myślę, że po prostu to jest kwestia tego,
Może to jest wersja beta i dlatego może mi się po prostu dziwne dziać.
Dokładnie tak jest. Znaczy, z tego co ja wiem, bo parę osób to zgłaszało, jest też lista dyskusyjna niewidomych użytkowników Abletona,
przynajmniej w języku angielskim i tam informacja poszła. Informacja też poszła na forum beta testerów i z tego co wiem,
że tam Ableton zareagował na to i no, wiedzą, że jest problem i tak jak mówisz, to jest wersja beta.
Miejmy nadzieję, że to będzie naprawione.
No i ta separacja…
No, tak, tak był.
No i ta separacja sklemów też jest, no, ciekawa.
Będę musiał też jeszcze to potestować.
No tutaj gonią konkurencję, bo jako pierwszy to chyba
dostał Logic. Wiem, że FL Studio też chyba
się tego doczekało.
Logic tak.
Więc na pewno to nie ma chyba tylu opcji
co Logic, bo Logic chyba też, bo
Ableton z tego co pamiętam to właśnie ma wokale,
ma perkusję i
może ma basy, ale teraz nie pamiętam. I ma całą
resztę, że tak powiem, czyli inne dźwięki.
No i słuchajcie, jeżeli ja patrzę na Wasze takie informacje, może kiedyś dostała ta informacja na ten portal?
Dokładnie, bo ja tutaj jeszcze nie byłem w stanie lub nie miałem możliwości
Że tak powiem szczytków na to, żeby sobie tam zaglądać na ten portal.
Jestem testerem Abletona, bo dołączyłem i loguję się za pomocą konta Google na Ableton Beta Testing Portal.
No i jest ten problem po prostu, że do tego Splice’a nie ma.
I zgasł, nie ma, jest Splice Elements, Zero Items i tak dalej.
Nie ma tego Splice’a i jakby no, po prostu, po prostu, że tak powiem, bo nie mam do niego dostępu.
Także, to jest błąd dostępnościowy, po prostu.
O tyle mam do powiedzenia na dzień dzisiejszy.
Mamy się Państwa 120 tematów kolejnych do poruszenia.
Dziękuję za połączenie.
Dzięki Marcinie, w takim razie za telefon.
Pozdrawiamy cię serdecznie, do usłyszenia.
Tak, mamy jeszcze wiadomości.
Tylko muszę je znaleźć, bo gdzieś mi ta wiadomość uciekła,
Bo jest wiadomość od Mileny, ale już prawie ją znalazłem. Znalazłem ją i mogę tutaj pokazać.
Wiadomość do Tyfla Przeglądu. Z tej strony Milena. Ja mam takie pytanie.
Czy ktoś z Was może orientuje się, czy jest jakiś program na Windowsa, dzięki któremu można zrobić kopię zapasową?
Ale ogólnie wszystkiego, czyli i wszelkich tam dokumentów i całego systemu po prostu. Pozdrawiam.
To jest dobre pytanie, bo co w tym momencie jest dostępne z takich kompleksowych rozwiązań?
Ja szczerze powiedziawszy robię sobie kopię w sposób taki bardzo ręczny.
To znaczy, wiele rzeczy sobie backupuje w chmurze i ewentualnie jeżeli coś mam sobie dosynchronizować,
to po prostu robię to za pomocą, no, skryptów, które mi się tam uruchamiają o określonym czasie i co określony czas.
I robię to w ten sposób, ale takiego backupu, który miałby stuprocentową skuteczność i który przede wszystkim też
pozwalałby potem na szybkie odtworzenie tego.
To… to nie kojarzę tak na teraz, no bo to kopię zrobić to też nie sztuka, potem jest jeszcze kwestia, żeby ją odpowiednio odtworzyć.
Kiedyś, kiedyś było takie narzędzie i ono całkiem fajnie działało, tylko pytanie jak z jego aktualnością w dzisiejszych czasach i tam się chyba ta dostępność trochę popsuła.
Było coś takiego jak Cobian, Cobian Backup.
On był o tyle fajny,
że robił te kopie, albo po prostu na zasadzie
kopiuj wklej do innej lokalizacji,
albo robił kopie w formie archiwów.
I było to o tyle fajne,
że nie miał żadnego własnościowego formatu,
dzięki czemu w razie jakiejś awarii
to można było dość szybko te dane odtworzyć
i dość łatwo je odzyskać, więc ja kiedyś na przykład korzystałem z tego, ale potem ta dostępność, pamiętam, że się dość mocno popsuła.
Są oczywiście też takie rozwiązania, jak na przykład win2vhd, czyli pozwalające na zrobienie obrazu dysku całego, tego w formie na przykład VHD.
Tylko potem, no, to jest kwestia, że taki dysk nie jest tak bardzo łatwo odtworzyć.
Oczywiście to wszystko jest możliwe, ale to już trzeba uruchamiać system w tych narzędziach pokroju Windows P i tak dalej, więc no jest trochę zabawy, to no tyle mi przychodzi do głowy na ten moment, jeżeli chodzi o kopię.
I tyle wiadomości, jeżeli chodzi na chwilę obecną, przynajmniej na Whatsappie.
A tu jeszcze mam w panelu dwie wiadomości, to może od razu je przeczytam.
Mamy wiadomość od Piotra.
Cześć. Mam prośbę, abyście wyjaśnili, w jaki sposób za pomocą NVIDIA poruszać się po konsoli.
Próbuję używać OpenAI Codex, ale nie mogę się połapać, jak odczytywać jego wypowiedzi.
NVIDIA czyta mi wszystko naraz i nie jestem w stanie się połapać przy dużej ilości tekstu.
Pozdrawiam Piotr. Piotrze najprościej to za pomocą klawiatury numerycznej.
I wtedy sobie chodzisz siódemką, dziewiątką po wierszach, czwórką, szóstką po wyrazach, jedynką, trójką po znakach,
a ósemka, piątka, dwójka odczytuje Ci bieżący wiersz, słowo i znak.
Zazwyczaj to trzeba sobie przejść jeszcze do aktualnego obiektu, czyli tam NVDA i minus.
Ja to wszystko mówię z poziomu desktopa, z układu desktopa.
No i w ten sposób, to tak w skrócie mówiąc, w ten sposób można sobie nawigować po konsoli.
My kiedyś robiliśmy w ogóle podcast dotyczący nawigacji obiektowej w NVDA.
To już lata temu było, ale tam się wiele nie zmieniło, więc ja polecam, żeby do tego zajrzeć.
Tak, jeszcze.
Można jeszcze przełączyć,
jeżeli podniknurzy mają
przełączone na przegląd ekranu,
to lepiej akurat,
jeżeli chodzi o przeglądanie konsoli,
to włączyć sobie przegląd obiektu.
To się włącza NVDA,
znaczy Krawiec NVDA plus numeryczna jedynka.
A to też prawda.
To też prawda, bo to czasem po prostu
może być przydatne,
Jeżeli mamy ten tryb włączony już, to NVIDIA powie, że brak poprzedniego trybu przeglądania, natomiast jeżeli mamy ustawiony na coś innego, czyli prawdopodobnie przegląd ekranu, to powie NVIDIA przegląd obiektu właśnie.
I jeszcze mamy wiadomość od Mata.
Witam. Mamy iOS 26 nagrywania.
Rozmów i Apple Intelligence wciąż brak.
Da się zrobić jakiś jelly break, czy jakieś obejście?
Żeby to mieć, polecicie coś?
Niestety, ja nie wiem, żeby coś takiego było przez jakiś czas działało.
VPNy, ale z tego co wiem, te systemy są dosyć inteligentne pod tym względem.
Bo też jest weryfikowana nasza lokalizacja, jaką kartę mamy.
Generalnie Apple ma cały mechanizm za to odpowiedzialny
i on bierze pod uwagę kilka zmiennych.
I to jest do tego stopnia Apollo II inteligentne,
że np. jakby ktoś sobie wyjechał na chwilę z Unii,
to te funkcje się włączą, a jak tylko wrócimy,
to one się od razu wyłączają automatycznie.
No to… to ciekawe.
Ale obejrzeć się tego łatwo nie jadę, niestety.
No to w takim razie co? Przechodzimy już do spraw,
które mamy tutaj w notatkach.
I zaczniemy sobie od tematów z poprzedniej audycji.
Google co jakiś czas wraca do tematu AI w swojej wyszukiwarce.
Mówiliśmy ostatnio, że no znowu to AI tutaj ma być coraz więcej.
No i Maćku, testowałeś ten nowy tryb AI.
Tak, testowałem.
I no właśnie, bo, że tak powiem, w poprzedniej audycji zapytałem o to, czy on w
W każdym razie jest dostępny, prawda, bo ja tego znaleźć nie mógłem i tak dalej, i dzięki Piotrkowi się dowiedziałem, w czym rzecz, dzięki Piotrek, wielkie, ale z tej racji, że to też było pod koniec Takmara, prawda, audycji, nie wiem, na ile każdy z Was też dzielnie z nami na postronku trwał, w każdym razie, ja sobie tak postanowiłem to najpierw przetestować i tutaj się z Wami podzielić pewnymi rzeczami jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to, jak to,
generalnie się wszystko przedstawia. No i w ogóle należy sobie zacząć od tego,
że to jest… tak naprawdę to nie jest taki, powiedzmy, stricte czad jak…
znaczy, jest i nie jest, bo tak naprawdę to jest, powiedzmy, nadal wyszukiwarka Google,
tylko że bardzo mocno wzbogacona o ten tryb AI.
to nie jest taki stricte Gemini, no i mi się rymuje,
to nie jest taki stricte Gemini
dostępny z gemini.google.com,
tylko tryb AI w wyszukiwarce
Google’a
dostępny po wejściu na google.com,
czyli po prostu jak wchodzimy sobie na stronę główną stricte
Google’a, to między
przyciskiem
Od pola wyszukiwania, idąc sobie w prawo, mamy narzędzia do wprowadzania tekstu.
Potem wyszukiwanie głosowe, wyszukiwanie obrazem.
I następnie mamy tenże tryb AI, który jest no właśnie…
W sumie czym on jest? Niby łączem, bo czytniki ekranu go anonsują jako łącze,
A tak naprawdę to nie jest osobna podstrona, tylko taki, nie wiem, co to może być, jakiś taki element interaktywny, który nam zmienia wygląd strony Google’a w takiego, no powiedzmy, ala chatbota,
który wedle zapewnień Google’a ma mieć mniejszą zdolność do konfabulowania, do halucynowania, jeśli w ogóle.
No, jest klauzula, że odpowiedzi wygenerowane przez AI mogą być błędne, bo to jednak jest AI i tak dalej.
Ale jest to tak wszystko opromptowane, że przede wszystkim to przeszukuje Internet i z racji, że to jest Google,
no to tak naprawdę bierze pod uwagę stricte najnowsze indeksy Google’a, czyli jak się dana strona zindeksuje,
Na przykład, no nie wiem, Google wie, że, nie wiem, najnowszym odcinkiem Tyflo Przeglądu jest odcinek ten i ten.
No to jeśli go o to zapytamy, będzie o tym wiedział, a nie będzie udawał, że wie, jak na przykład chat GPT, nie wiem, teraz powiedzmy odcinek 304,
To ten tryb AI Google’a od razu będzie o tym wiedział,
no bo to jest mniej więcej trochę to samo, tak jakbyśmy sobie w Google’u
wyszukali i listę wyników wyszukiwania zaczęli przeglądać.
Tyle, że on tutaj sam za nas szuka tej listy, jakby przegląda te wszystkie strony,
tak jakby powiedzmy w uproszczeniu, no i sobie agreguje to wszystko
w jedną zgrabną dla nas strawną odpowiedź.
Na poziomie takim, jaką nas interesuje.
Bo na przykład, no jeżeli byśmy powiedzieli
takiej wyszukiwarce Google’a w trybie właśnie AI
OK, podaj mi, nie wiem, na przykład przepis na dobre ciasto
nie wiem, marchewkowe powiedzmy.
Tylko wytłumacz mi to tak, jakby to…
żeby to miał zrozumieć pięciolatek.
Podaj mi to po polsku, a następnie przetłumacz mi to na angielski czy niemiecki.
I on to generalnie wszystko zrobi.
Czyli stricte wspomagana inteligencją sztuczną, wyszukiwarka Googla,
która ta inteligencja nam to wszystko przetwarza w sposób dla nas dostępny,
bardziej przyjazny itd.
Co ważne, na końcu każdej takiej odpowiedzi mamy linki, z których ten tryb AI korzystał.
No i możemy sobie sprawdzić na ile te źródła, te strony po pierwsze są wiarygodne, po drugie są wartościowe itd.
No i co ważne, możemy, skoro to jest AI, to tak naprawdę możemy tworzyć, że tak się wyrażę kolokwialnie, nie kończącą się historię, czyli, no nie wiem, rozmawiamy na przykład o produktach Amazon wprowadzonych na rynek, nie, na przykład o tym, jakie to są głośniki. Rozmawiamy jeszcze o czymś tam, a potem mówimy, dobra, słuchaj, a powiedz mi, ile kosztował ten pierwszy głośnik, o którym rozmawialiśmy?
Albo czy jego dane funkcje są dostępne u nas.
I nie musimy napisać, że w Polsce.
I on już to wierzy. Po pierwsze Polska, po drugie ten głośnik konkretny.
Więc możemy po prostu z nim rozmawiać tak samo jak z chatbotami.
Wszelakimi rodzajami AI, czy to chat GPT, czy to Gemini.
No tyle, że właśnie to jest podobno jeszcze bardziej halucynooporne.
Oprócz tego są jeszcze kwestie takie różne odnośnie do tego, jak to się ma dostępnościowo.
No dostępnościowo to się ma całkiem nieźle, chociaż chyba jest okej.
Bo jest tak, że jeżeli my wyślemy zapytanie i to się cały czas aktualizuje,
dynamicznie się nam to poprawia na lepsze, bo na początku po wysłaniu pierwszej odpowiedzi,
jeszcze jak to testowałem w zeszłym tygodniu, po tyfloprzeglądzie,
nie mieliśmy informacji po wysłaniu pierwszej odpowiedzi, że odpowiedź AI jest gotowa.
I mogliśmy sobie tak czekać długo i niestety nie dowiadywaliśmy się nic,
Chyba, że szliśmy sobie po nagłówkach, zwiedzaliśmy sobie tą stronę i tak dalej, że ta odpowiedź się pojawiła.
Teraz już, na szczęście, po wysłaniu pierwszego zapytania do danego wyszukiwania,
to znaczy po rozpoczęciu wyszukiwania i wysłaniu pierwszego zapytania,
mówi nam VoiceOver dynamicznie odczytujący, nie wiem, szczerze mówiąc, jak to jest w innych screenreaderach i na Windowsach i tak dalej.
Natomiast, że odpowiedź trybu AI jest gotowa. Dosłownie mamy taki komunikat.
No i my wiemy generalnie, że możemy sobie przejść na początek strony,
iść sobie elegancko po nagłówkach i najpierw się pojawi nasze zapytanie,
a następnie po kolejnym nagłówku będzie odpowiedź AI.
I co ważne, zwłaszcza dla tych, którzy zwracają uwagę na poziomowanie nagłówków,
To znaczy, no właśnie, jakie nagłówki mają poziomy.
Wszelkie nasze odpowiedzi i, to znaczy, nasze zapytania i nasza interakcja z tym trybem AI
zawsze jest nagłówkiem poziomu drugiego.
Więc jeżeli interesują nas, zwłaszcza to ma dobre zastosowanie przy bardziej rozbudowanych konwersacjach,
że jeżeli chcemy skoczyć do konkretnego aspektu, który my poruszaliśmy
i tak o coś dopytywaliśmy, dwójeczka, shift dwójeczka,
elegancko sobie skaczemy po tym, co Gemini…
właśnie, Gemini, co tryb AI w…
nam… nie, wróć, co myśmy…
o co myśmy pytali.
No i zdaje się, że
poziom trzeci, a nie, poziom drugi chyba
to też jest pierwszy, powiedzmy, nag…
nie, to jest tak, że jest nasz nagłówek, idziemy w prawo,
zaczyna się od razu odpowiedź
…trybu AI bez żadnego formatowania, ale jeżeli ma dłuższą wypowiedź,
no to elegancko to jest faktycznie sformatowane wszystko i poziom nagłówka drugiego,
nie, od trzeciego chyba zaczyna, bo drugiego zdaje się, że zawsze jest,
są nasze wypowiedzi, nasz udział. Jest potem coś takiego jak
powiązane linki przycisk, taki przycisk, ale póki co on nas nigdzie nie przenosi,
bynajmniej mnie nie przenosił nigdzie, ale zawsze na końcu każdej wypowiedzi
Jest, są właśnie te linki z możliwością pokazania więcej,
natomiast pokaż więcej, bo pokazuje w sumie, prezentuje kilka
z najbardziej sensownych źródeł, ale jeżeli naciśniemy przycisk
pokaż więcej, no to on nam wówczas całą listę tych linków pokaże.
I co jest ważne, jeśli ta konwersacja jest długa,
No a my chcemy przeskoczyć i od razu o coś zapytać,
no to literką F, prawda, żeby do pola formularza przeskoczyć.
I tam jest pole tekstowe, zapytaj o co chcesz.
No i tam możemy generalnie wpisywać sobie.
Możemy przesyłać też zdjęcia, czego jeszcze nie robiłem.
I w sumie, czy coś jeszcze możemy przesyłać?
Pliki zdaje się różne też, chyba PDF-y i tak dalej, nie?
Tak mi się wydaje, że chyba też.
I to nam też ma za zadanie wchodzić w interakcję, szukać po internetach,
w oparciu o te nasze dokumenty, doszukiwać informacji itd.
Nie wszystkie z tych rzeczy są dostępne jeszcze u nas.
Jeśli chodzi o to, co jeszcze mają Amerykanie, czyli taki stricte tryb agentowy
Tego trybu AI, że ten tryb pozwala dokonywać za nas, w naszym imieniu też opłat różnych,
czy rezerwać stoliki, na przykład w restauracjach i tak dalej.
Tego jeszcze ta nasza wersja trybu nie potrafi, ale całą resztę, tą którą powiedziałem, to jest w stanie zrobić.
Nie jestem pewien, czy taki stricte deep research, jak mają Amerykanie, czy też ma tak naprawdę ten tryb AI.
Co jeszcze jest ważne, jeśli chodzi o iPhona, bo zastanawialiśmy się, ja na
iPhonie mam ustawioną wyszukiwarkę Google’a w pełnej wersji, w wersji
mobilnej, no i u mnie to najzwyczajniej w świecie działa, no nie? Wchodzę na
tego Google’a i pod wyżej wspomnianą lokalizacją, ja mam to łącze, czy
Cokolwiek to jest, chyba jakiś element javascriptu czy czegoś tam.
W każdym razie mam ten tryb AI, który można kliknąć.
Ale w weekend była u mnie jedna przesympatyczna osoba, żeśmy sobie czas spędzali.
No i między innymi tryb AI, żeśmy troszkę testowali.
Ja jej pokazywałem, ona się zachwyciła, no i chciała wiedzieć, jak to jest.
Wchodzimy na stronę Google’a i no niestety nie było tam tego.
Trzeba wiedzieć o tym, że trzeba sobie też na iPhonie właśnie włączyć pełną wersję
Google’a, bo w wersji mobilnej to nie jest dostępne.
No i należy też wiedzieć, że z paska adresu, jeżeli my zaczniemy wpisywać
jakiekolwiek zapytanie stricte z paska adresu przeglądarki, czyli nie wchodząc
na google.com, no to cały czas będziemy mieli ten klasyczny tryb Google’a,
No bo Google nie przełączył jeszcze w tryb, nie zastąpił całkowicie klasycznej swojej wyszukiwarki, tylko ten tryb AI jest jeszcze bardzo mocno opcjonalny.
No i właśnie należy sobie to włączyć w ten sposób.
No i możemy sobie z takiego, z takiej strony, jak już wejdziemy sobie na ten tryb AI, no na iPhone’ie zrobić standardową
Na webową aplikację powiedzmy na ekran główny iPhone’a dodać z poziomu przycisku udostępnij i tam gdzie jest więcej po wszelkich listach, czytelniach, zakładkach i tak dalej, po kliknięciu w przycisk więcej jest dodaj do ekranu głównego czy do ekranu początkowego jakoś tak.
Ja tylko jestem ciekawe czy to przypadkiem już nie jest, a jeśli już nie jest to czy nie pojawi się w aplikacji Google na iOS-a.
bo ostatnia strona bardzo mnie usilnie próbuje tej aplikacji przysyłać.
Właśnie testowałem też.
O, dzięki, że o tym też wspomniałeś,
bo przynajmniej jak ja testowałem jeszcze
właśnie w środę czy w czwartek,
to jeszcze tego nigdzie nie widziałem.
Okej.
Ale od tamtego czasu pojawiły się chyba
te dwie aktualizacje aplikacji,
więc być może coś tu kombinują.
Tak mnie też właśnie bardzo usilnie,
jeśli chodzi o różne rzeczy,
Tam próbuję wmanewrować w te aplikacje różnymi rzeczami i tam też otwiera, ale jeszcze póki co tego trybu nie widziałem.
Domyślnie po dodawaniu sobie do ekranu głównego, powiedzmy że skrótu, zakładki do tego trybu, mamy włączony przełącznik, że to ma być jakby aplikacja czy tam jak to się nazywa?
Jest tam taki przełącznik generalnie, który generalnie służy do tego,
żeby dodany element został niejako przekonwertowany na taką
webową aplikację, czyli bez otwierania Safari, a jeżeli sobie ten przełącznik
wyłączymy, no to się zaczyna właśnie stricte otwieranie Safari,
nowej karty i cała obsługa tego z poziomu Safari.
A jeżeli ten przełącznik sobie zostawimy w spokoju, zaznaczony,
no to na ekranie głównym takowa aplikacja będzie,
bez żadnej safari udziału tak naprawdę.
Tylko sam silnik WebKit, który to wszystko przetwarza,
Apple’owy. No i co? No i w tym,
na ekranie zmiany aplikacji, w pasku przełączenia aplikacji też takowa aplikacja będzie,
którą w razie potrzeby można ubijać i robić sobie z nią co się żywnie podoba.
Generalnie to jest tyle.
Działa to w sumie nawet nieźle.
To też zależy od złożoności pytania, jakie mu zadamy tak naprawdę.
Bo jak mu zadamy jakieś w miarę proste pytanie,
to powiedzmy się wyrobi w przeciągu pięciu, może dziesięciu sekund.
No a jeżeli mu… a jeżeli… wiadomo, no może troszeczkę wolniej od takiego klasycznego czata GPT,
ale jednak no jest… istnieje ponad 90% szansa, że ta odpowiedź jest w 100% prawilna, prawda, sprawdzona i tak dalej.
No a jak mu zadamy dłuższe zapytanie, no to wiadomo, musi sobie to przetworzyć i czasem potrafi to przemielić, nie wiem,
przez pół minuty może i dłużej. Troszkę jakby GPT myślał, prawda?
I najlepsze jest w tym wszystkim to, że nie trzeba wcale mówić mu tu
pomyśl dłużej i upewnij się, że ta odpowiedź jest aby na pewno
prawidłowa i bla, bla, bla. Bo on po prostu jest tak zapromptowany
ten tryb AI, żeby to…
No to po prostu wszystko mieć.
I jeśli chodzi nawet o styl i zwięzłość i dokładność
i kompleksowe wyczerpywanie tematu.
Ja bym się miał rzec, że on to naprawdę bardzo fajnie robi.
Każdą z resztą odpowiedźmi możemy też oceniać pozytywnie bądź negatywnie, jak to w takich przypadkach bywa.
No i w razie czego możemy zaznaczać też opcjonalnie różne rzeczy, co nam się najbardziej spodobało w tej odpowiedzi.
Zresztą to jest chyba zdaje się wielokrotnego wyboru, więc możemy zaznaczyć kilka, też zaznaczyć inne i podać więcej informacji itd.,
więc tak naprawdę możemy też się przyczyniać do udoskonalenia tego trybu.
Także zachęcam i do zabawy, do eksplorowania, do sprawdzania tego, jak się to u Was będzie sprawdzało.
No i przede wszystkim też do udoskonalenia tego trybu.
Także mamy kolejną rzecz, że tak powiem, po perplexity.
I najlepsze jest to, że nie trzeba tutaj jakoś się bardzo wysilać.
Konto Google’a większość z nas raczej ma, więc jeśli tam się zalogujemy w przeglądarce,
No to tak po prostu możemy sobie z tego skorzystać.
Dziękuję.
Tylko oczywiście wiadomo, że zawsze, zawsze, niezależnie od tego jak to jest zapromotowane,
naprawdę trzeba uważać na to, co te modele mówią. Nie warto im wierzyć na… no wierzyć na wiarę.
Nie warto im tak do końca wierzyć. Zawsze…
Na słowo.
Na słowo.
Tak, no te linki tam są, więc w razie czego też sobie przeglądnąć i zobaczyć.
Ale plus jest taki, że linki są bezwzględnie, tak?
W sensie, nawet jak w ogóle o to nie prosisz, linki są zawsze bezwzględnie z tych, których on korzystał.
No to można to przed niej sprawdzić, jak zwykle.
Narzędzie można wykorzystać dobrze, można wykorzystać źle.
Wiadomość, którą dostaliśmy, odtworzymy za chwilkę,
ale najpierw jeszcze wróćmy do jednego tematu,
który był poruszony w poprzednią audycję, czyli aplikacji do nagrywania z konkretnej,
no z dowolnej aplikacji, która doczekała się zmian w wyglądzie.
Tak, jak miał złość, zrobiłem demonstrację interfejsu tej aplikacji,
czyli aplikacji Audio Capture w zeszłym Devlog Przeglądzie,
po czym następnego dnia Mason, czyli deweloper tej aplikacji,
postanowił ten interfejs od zera przebudować,
o czym poinformował nas na przykład dziadek.
Dzidek w komentarzu poprosił zresztą też o wersję starą, którą też wrzuciłem.
Gdyby ktoś chciał sobie tę poprzednią wersję pobrać,
to jest do niej link, bo niestety na GitHubie skompilowanej tej wersji nie ma.
Bo oczywiście cały sens GitHuba jest takie, że kod źródełowy tam zostaje.
No ale z kompilowanymi wersjami jest różnie.
Natomiast co się stało?
Interfejs został przeprojektowany.
W pewnym sensie dodaje nam to trochę więcej możliwości.
Z drugiej strony, ten interfejs pod wieloma aspektami jest mniej intuicyjny i tam jest parę rzeczy, które po prostu to są błędami, które muszą zostać naprawione.
Zresztą też te błędy zgłosiłem, więc mam nadzieję, że w przyszłym Tyflo Przeglądzie będę mógł już po prostu powiedzieć, że ten interfejs znów wygląda lepiej.
Co się zmieniło? No generalnie, bo dla tych, którzy właśnie nas teraz nie słuchali, aplikacja pozwala nam nagrywać jedną lub wiele aplikacji w systemie
do jednego lub wielu plików,
lub wysyłać ten dźwięk z takiej aplikacji do dowolnej karty dźwiękowej.
Pozwala nam również na dołączenie do tego nagrania też dźwięku
z jednego z naszych urządzeń wejściowych,
czyli np. z jakiegoś mikrofonu możemy sobie nasz głos
i np. kilka konkretnych aplikacji nagrać
i np. żeby z tego sobie jakiś podcast zrobić
albo żeby znajomym coś pokazać.
Co nam pozwala zrobić najnowsza wersja?
Po pierwsze, lista, na której wybieramy źródła,
o które chcemy nagrywać.
Wcześniej to mieliśmy dwie listy.
Mieliśmy listę z polami wyboru, gdzie mogliśmy wybrać aplikację.
Mieliśmy drugą listę, która już była listą rozwijaną.
Mogliśmy tylko jedną rzecz wybrać,
na której mogliśmy wybrać jeden z mikrofonów w naszym systemie.
które chcieliśmy nagrać.
Teraz to wygląda tak, że mamy jedną listę do wszystkiego,
do wszystkich wejść.
No i tam, jeśli mamy ją ustawioną na tryb
wszystkie procesy i wszystkie wejścia,
to po prostu zobaczymy na samej górze listy ten proces system audio,
czyli cały dźwięk systemu, tak jak to było do tej pory,
a pod nim zobaczymy wszystkie nasze mikrofony.
No i to jest o tyle fajne w pewnym sensie,
że możemy sobie zaznaczyć kilka mikrofonów.
Może taki pierwszy przykład, który mi przychodzi do głowy.
Chcemy zrobić podcast, w którym nagrywamy mikrofon np. naszego komputera,
ale też jednocześnie chcielibyśmy nagrać coś, co mamy podłączone do karty dzienkowej
na wejściu liniowym, na przykład.
No i teraz w tej najnowszej aktualizacji możemy coś takiego osiągnąć,
bo nawet kolejna rzecz, która została naprawiona, na którą chyba nawet zwracałem uwagę,
naprawiona, może bardziej dodana.
Każdy proces ma teraz swój własny suwak głośności.
Generalnie wygląda to tak, że jeśli ustawimy się na jakimś procesie na liście,
to możemy też tabulatorem przejść do słuchawka głośność
i dla każdego procesu osobno tę głośność ustawić.
Czyli gdybyśmy nagrywali na szczytni ekranu
i jakąś grę, aplikację, która wydaje z siebie dużo dźwięku,
to możemy sobie zrobić tak, że ten na szczytni ekranu
będzie po prostu słychać głośniej.
I tutaj pierwszy minus tego rozwiązania jest taki,
że jeśli będziemy chcieli bawić się filtrami,
to w poprzedniej wersji to było tak, że mieliśmy pole wyboru
pokazuj tylko procesy, które wydają z siebie jakieś dźwięki.
Teraz to wygląda tak, że mamy listę rozwijają
i na tej liście rozwijanej mamy kilka opcji.
Wszystko, tylko procesy, tylko procesy wydające dźwięk
i tylko urządzenia wyjściowe, czyli mikrofony.
I musimy bardzo pamiętać, co tutaj wybierzemy,
bo gdybyśmy sobie najpierw ustawili tryb Wszystko,
Zaznaczyli mikrofon, a potem z tej listy filtrów wybrali tylko procesy,
które wydają z siebie dźwięki, no to ten mikrofon nam się odznaczy,
no bo on tak jakby z tej listy zniknął.
Więc tam wydaje mi się, że to było bardziej intuicyjne,
jak gdyby mieliśmy osobną listę dla aplikacji
i osobną listę dla mikrofonów.
No, teraz jest o tyle fajne, że możemy kilka mikrofonów na raz nagrywać,
ale tutaj właśnie zasugerowałem, że jednak byłoby dobrze,
gdyby te listy były osobne.
Kolejna rzecz, która się zmieniła,
to to, jak wybieramy, do jakiego pliku, czy do jakiego urządzenia dźwięk ma zostać nagrany.
Bo wcześniej to też było po prostu tak, że mieliśmy listę rozwijaną,
gdzie wybieraliśmy format nagrywania. Obok tej listy mieliśmy pole edycji ewentualnie na
wybranie jakiegoś bitrate’u, poziomu kompresji na przykład.
Dla plików FLAC, no generalnie różne parametry mogliśmy ustawić zależnie od tego,
jaki format wybraliśmy.
Tutaj też to zostało zmienione.
Jeszcze mieliśmy też drugie pole wyboru monitoruj dźwięk.
Jeśli to zaznaczyliśmy, to też mogliśmy wybrać, na jaką kartę dźwiękową
wybrane przez nas aplikacje mają być przesłane.
I mieliśmy też pole wyboru, że tylko monitoruj, ale nie nagrywaj do pliku.
I tak to było wcześniej rozwiązane.
A teraz to też zostało w pewnym sensie zunifikowane,
bo mamy drugą listę z polami wyboru,
gdzie po prostu mamy wszystkie dostępne formaty
i wszystkie dostępne karty dźwiękowe, na które ten dźwięk możemy wysłać.
No i znów, podobnie jak z aplikacjami z mikrofonami, to jest o tyle fajne, że możemy jednocześnie na przykład wysyłać dźwięk na kilka kart dźwiękowych, możemy nagrywać do kilku formatów jednocześnie, możemy od razu zrobić plik mp3 na przykład i plik wave na przykład, gdybyśmy tak z jakiegoś powodu chcieli sobie to skonfigurować, możemy też w czasie rzeczywistym jakieś urządzenie zaznaczyć lub odznaczyć i w ten sposób kontrolować tym, co się
I tutaj zresztą też mamy listę rozwijalną, której możemy filtrować,
że chcemy widzieć tylko karty dźwiękowe lub tylko formaty blików,
także to jest może mniej intuicyjne jak zaczynamy,
ale faktycznie nam daje gdzieś więcej możliwości konfiguracyjnych.
No a cała reszta okna generalnie została mniej więcej tak jak była.
Mamy cały czas przycisk Start, Stop, jest cały czas przycisk Otwierz.
No generalnie akurat tutaj się nic nie zmieniło.
Natomiast co zdecydowanie jest teraz mniej intuicyjne,
Pod tabulatorem te przyciski są w losowej kolejności.
Tam w ogóle nie jest to intuicyjne, gdzie dane opcje się znajdują.
Dobry przykład pierwszy, który przychodzi mi na myśl,
jest taki, że gdybyśmy chcieli dostać się do tej listy filtrów,
bo chcemy sobie odfiltrować listę procesów,
wcześniej to były po prostu dwa tabulatory,
bo mieliśmy listę procesów, przechodziliśmy tab,
Na razie był przycisk odśwież. Przechodzimy tabem, drugi raz było to pole wyboru.
No to teraz, żeby do tej listy rozwijalnej dotrzeć, mamy dwie opcje.
Możemy… Szybsza opcja to shift tab pięć razy,
a wolniejsza opcja to jest tab chyba razy siedem.
Więc no, te przyciski w tym oknie są w losowej kolejności.
To, jak wspominaliśmy, ten interfejs był w pewnym stopniu pisany przez AI,
więc może dlatego tak się to stało.
Ale no przez to w tym oknie zrobił się straszny,
I faktycznie, ten nowy interfejs, mimo to, że pozwala na więcej, nie jest tak intuicyjny.
Mamy skróty klawiszowe, ale one też nie są do końca zrobione dobrze,
bo np. pod skrótem ALT-S mamy dwa pola ustawione.
Mamy zarówno pole wyboru SKIP SILENCE, czyli POMIŃAJ CISZĘ,
ale równocześnie to jest też przycisk START.
Więc tam też po prostu wkładły się jakieś błędy, które po prostu muszą być naprawione.
Więc no, ta nowa wersja ma zdecydowanie swoje plusy, da się z niej korzystać,
Tylko musimy pamiętać o tym, że tam po prostu ten interfejs jest większy pomagają i pewnie będziemy musieli więcej się natabować, żeby dotrzeć do tego, co chcemy.
Zgłosiłem problem, mam nadzieję, że zostanie on naprawiony.
Natomiast, gdyby Wam się podobał ten poprzedni interfejs z tej wersji, którą pokazywałem,
no to możecie wejść sobie pod poprzednią audycję, czyli TFLO Przegląd nr 304, ona już jest na stronie.
I tam w komentarzu podałem link do archiwum tej wersji poprzedniej.
Po prostu ją skopiowałem ze swojego katalogu, pobrany tam.
Nic dziwnego się z tą aplikacją nie dzieje.
Dla niektórych osób Defender czasami wyświetla komunikaty,
że tam jest jakiś wirus.
Spokojnie, tam mogę potwierdzić, nic nie ma.
Gdyby ktoś chciał tę poprzednią wersję, to ona jest w komentarzach.
Wiadomość, którą dostaliśmy,
Dotyczy poprzedniej audycji i generalnie wydaje mi się, że jeżeli mielibyście tutaj coś, czy chcielibyście nam coś powiedzieć na temat właśnie jakichś innych audycji, nie dotyczących stricte tyflo przeglądu, bo to jest wiadomość à propos audycji wczorajszej, to po prostu napiszcie komentarz pod audycją odpowiednią.
Bo, no, to też będzie, no, myślę, dobre dla ludzi, którzy będą się interesowali tym konkretnym tematem.
Zdecydowanie tak. Audycja o Apple Vision Pro na pewno za jakiś czas się pojawi.
Także wtedy zapraszamy do komentowania.
I z takich rzeczy, to już taki, robi nam się z tego stały kącik, czyli co u nas.
I nie wiem, to ja może zacznę w takim razie, skoro mnie nie było już jakiś czas.
Bo ja mam nową krawaturę, mechaniczną tym razem.
Bardzo jakoś długo mi zajęło, zanim się na taki zakup zdecydowałem,
bo do tej pory wydawało mi się, znaczy w sumie spóźnie mi się wydawało,
Klawiatura mechaniczna to nie jest coś, co mi jest jakoś bardzo potrzebne, więc nie kupowałem tego przez wiele, wiele lat.
Może nie to, że wiele lat, no bo klawiatury mechaniczne są popularne od może nie jakiegoś aż tak długiego czasu.
Może nie mieszanego w dziesiątkach lat.
Dlaczego klawiatury mechaniczne, one są popularne tak naprawdę od lat dziewięćdziesiątych,
tylko wtedy z zupełnie innych powodów, Tomku, bo kiedyś po prostu, jak dobrze pamiętam, to te pierwsze klawiatury komputerowe, które były, to…
One chyba po prostu były mechanicznej kropka.
Tak, one były mechanicznej kropka, dokładnie.
Ja mówię o takiej sytuacji, w której rzeczywiście ludzie mają wybór, ale świadomie kupują klawiatury mechaniczne, a nie membranowe.
I no właśnie ja się niedawno zdecydowałem na taką klawiaturę.
Też do mnie przemówił taki argument, że klawiatura to jest coś, z czego korzysta się codziennie,
często kilka godzin dziennie, no i dobrze by było mieć narzędzie,
które będzie po prostu jak najlepsze do tego.
Kupiłem sobie taką klawiaturę. Ja mam w ogóle dość nietypowe wymagania
Nie jak na użytkowników klawiatury mechanicznej, numerycznej.
Bo nie chcę, żeby klikało, żeby chociażby tutaj w trakcie audycji,
żeby nie rozpraszać nikogo klikaniem.
A ja w ogóle lubię mieć ciche klawiatury.
No właśnie, żeby było jak najcichsza.
I oczywiście bez żadnego podświetlenia, no bo po co mi to.
Ale z tym jest problem.
No i w końcu też tutaj z rekomendacji mam klawiaturę firmy Keychron K5 i to jest, a dlatego chciałem o tym powiedzieć, że po pierwsze ta klawiatura w wersji drugiej, dlatego że są klawiatury w wersji pierwszej i drugiej, więc druga wersja jest sterowana przez Keychron Launcher i to nie jest standardowa aplikacja,
Wchodzimy sobie na stronę launcher.keychrome.com bodajże i strona, jeżeli ją otworzymy na przeglądarce Chrome i być może Microsoft Edge, na pewno nie na Firefoxie, przede mnie na razie, strona pyta się, czy się połączyć z klawiaturą, ponieważ to wymaga takiego trybu jakby bezpośredniego połączenia się ze sprzętem na bluetooth.
I to obsługuje właśnie Chrome, więc no klawiatura, mimo że jest programowana, to nie instalujemy żadnego oprogramowania do tej klawiatury na komputerze.
To wszystko jest przez, no przez stronę internetową się odbywa.
Oprogramowanie jest w ogóle dostępne.
Klawiatura ma w zasadzie standardowy układ klawiszy.
Prócz tego, że po pierwsze za F-12 są jeszcze cztery dodatkowe klawisze.
To jest klawiatura dla graczy, więc to są klawisze odpowiedzialne za różnego rodzaju makra, które można sobie zrobić.
To też jest zresztą dość dostępny proces.
Natomiast coś, co może nam się bardziej nie przydać, bo to jest trochę wada, chociaż naprawialna wada.
Za prawym Altem mamy po kolei prawy Windows, potem FN i Control.
Czyli FN jest tam, gdzie normalnie jest menu kontekstowe.
Pytanie, gdzie jest menu kontekstowe?
Nie ma, domyślnie.
Nie ma. U mnie tak samo.
Ale w związku z tym, że tę klawiaturę można programować,
można każdy klawisz przemapowywać.
Każdy, dosłownie, wyłącznie z FN-em.
Więc ja to sobie przemapowałem w taki sposób,
że zamiast FN-a mam już menu kontekstowe.
A zamiast prawego Windowsa, którego w zasadzie nie używam, jest właśnie FN.
Klawiaturę da się w ogóle bardzo dziwne klawisze przemapować.
Na przykład da się jakieś klawisze typu F13 do F24.
To są bardzo rzadko wykorzystywane klawisze, ale są takie klawisze.
Jakieś znaczki japońskie, nie wiem jakie jeszcze.
Jakieś dziwne systemowe.
Wake i Wake OSX. Coś tam jeszcze.
Już nawet nie wiem, dlatego że część tych klawiszy przez NVDA
widziana jest np. jako nieznane 78,
a niektóre w ogóle NVDA nie widzi, że te klawisze są wciskane.
Dążę do tego, że mając tyle klawiszy można robić kolejne i kolejne skróty klawiaturowe właśnie do NVDA lub innych programów, które obsługują takie nietypowe klawisze poleceń,
bo ja już się łapię na tym, że tych skrótów klawiaturowych mi zwyczajnie jest… znaczy klawiszy jest trochę mało.
I tak naprawdę można wykorzystać do tego te klawisze makr i to ja na przykład w ten sposób mam to zrobione, bo u mnie domyślnie te klawisze makr, ja też mam akurat Keychrona, co prawda inny model klawiatury niż ty, ale właśnie to pewnie działa na tej samej zasadzie.
U mnie te klawisze makr są od F13 do F16.
Tak, u mnie też tak domyślnie było.
Tak, i tu za pomocą tych właśnie od F13 do F16 można je wykorzystać na przykład jako modyfikatory do dodatkowych skrótów klawiszowych na przykład.
To prawda, tak można zrobić. Plus właśnie Fn można wykorzystać do niektórych klawiszy.
No i też jeżeli ktoś na przykład, tak jak ja, ja nie mam Maca, więc mam jeszcze na klawiaturze suwak,
…po przedstawieniu którego domyślnie klawiatura przełącza się w tryb klawiatury macowej.
I tam również mogę sobie te klawisze przemapować jakby oddzielnie niż w Windowsie.
Czyli mamy jakby cztery, oni to nazywają warstwy.
Pierwsza warstwa to jest macowa.
Druga warstwa macowa z wciśniętym FN-em.
Trzecia warstwa Windowsowa i czwarta Windowsowa z wciśniętym FN-em.
Więc mamy w zasadzie 108 klawiszy razy 4 warstwy, więc tych klawiszy nam się robi ilość obłędna.
Także naprawdę tego potrafi być bardzo dużo.
No i jeżeli komuś mało takich klawiszy standardowych,
No to być może jest to jakaś propozycja,
żeby tego rodzaju krewaturę też sobie kupić.
Ja mam ciekawości…
Przepraszam.
Chciałem zapytać o to oprogramowanie.
Ja też mam Keychrona, tylko że bardzo już leciwym modelem.
To było K2, bo K4, teraz chyba K2.
Teraz sobie nie przypomnę.
Mniej więcej ja go przez aplikację sterować nie mogę.
Ale jestem ciekawy jednej rzeczy, a propos tej aplikacji, czy tam możemy sobie…
Bo wspomniałeś o tym oświetleniu, którego nie da się kupić kawy,
które tam dzisiaj praktycznie bez oświetlenia.
Czy da się je wyłączyć?
Da się.
Okej.
Bo mi się często włącza i ja nawet o tym nie wiem.
Tak, da się wyłączyć oświetlenie.
Da się sprawdzić, w jakim jest trybie, bo tych trybów to też tam jest z 20 chyba.
No i też są klawisze, które…
Domyślnie to są skróty klawiszowe, które tym oświetleniem jakoś tam sterują.
Je można też przemapować. Przemapować tak naprawdę można wszystko,
włącznie z tym, że domyślnie FN plus 123 to jest wybór urządzenia Bluetooth,
z którym ma się klawiatura połączyć, bo klawiatura może się połączyć
z trzema urządzeniami przez Bluetooth i te skróty również można sobie zmieniać,
przełączać na inne, tudzież te akcje, czyli tam
Bluetooth Channel 1, Bluetooth Channel 2 i 3 można sobie też podpinać pod dowolne
skluzy klawiaturowe, także tam dokładnie całą klawiaturę, wszystko można sobie
przemapować według własnego pomysłu, przy czym również makra
można nie tylko do tych klawiszy makr
przepisać, ale do dowolnych klawiszy lub skrótów klawiaturowych.
Ograniczeniem jest po pierwsze ilość tych makr, bo ich jest do 16,
znaczy ich jest, no tak, maksymalnie 16.
I na klawiaturze, znaczy w klawiaturze w sumie jest chyba
półtora kilobajta pamięci na te makra.
Więc gdybyśmy chcieli zrobić sobie 16 makr, w których piszemy
Pozdrawiam serdecznie, ktoś tam, no bo w sumie czemu nie, żeby tego nie pisać na przykład.
No to wyobrażam sobie, że można tę pamięć całą zapełnić takimi rzeczami, gdyby tego było dużo,
no bo tutaj są zapisywane nie tylko te kody klawisze, ale czas naciśnięcia, czas puszczenia
Być może da się to jakoś tam zapełnić.
W każdym razie urządzenie jest ciekawe.
Jeszcze taka ciekawostka na koniec.
Gdy szukałem opisów czy funkcji klawiszy,
bo te opisy klawiszy w tym edytorze
są czasami dość niejasne, na przykład klawisz menu kontekstowy to jest RAPP.
Więc szukałem tych nazw i zupełnie przypadkowo trafiłem na dokument na stronie Kikrona,
który opisuje klawiaturę czy ich klawiatury wszystkie pod kątem osób niewidomych.
Czyli jest napisane, że przerwa jest między
F1, F4 i F5, i tak dalej, i tak dalej.
Są wylistowane po kolei wszystkie klawisze, że na górze jest
Escape, F1, F2, F3, i tak dalej, F12.
Potem cztery klawisze do makro i drugi rządek.
Akcent, 1, 2, 3, 4, i tak dalej.
Równa się backspace.
I każdy rządek klawiszy jest dokładnie opisany,
Który klawisz jest gdzie? Gdzie jest przerwa?
Więc jeżeli chcielibyśmy sobie kupić klawiaturę Keychrona
i się zastanawiamy jaką konkretnie kupić,
no to przynajmniej ten problem tutaj mam rozwiązany,
bo to często jest problem, że chciałbym kupić klawiaturę,
ale nie wiem, czy powiedzmy Backspace jest w odpowiednim miejscu,
czy Backslash w zasadzie bardziej,
czy jest klawiatura numeryczna,
jak są ułożone klawisze,
ten blok klawiszy funkcyjnych.
Insert, Page Up, Page Down, Home, End.
No to tutaj to wszystko jest opisane.
Dla każdej chyba ich klawiatury.
Więc, no, fajnie, fajnie.
A jak z dostępnością tego launchera?
Bo kiedyś, jak ja go testowałem,
to najlepiej nie było.
Poprawiła się sytuacja?
Jest lepiej, jeżeli chodzi o dostępność?
No, ja jestem w stanie robić…
Ma przemapować klawisze, jestem w stanie tworzyć makra.
Okej, to ja tam muszę zajrzeć, bo kiedyś, jeszcze tak z rok temu…
To nie jest może jakoś bardzo intuicyjne?
W sumie to mogę pokazać.
Okej.
Bo czemu nie?
Więc wejdę sobie właśnie przez Chroma do Launchera jeszcze tutaj u siebie.
Tak, launcher.keychron.com jest strona.
Tylko sobie coś zwolnię i przestawię na…
Nawet troszkę ciśniej, bo jest chyba dość…
No i na początku trzeba się połączyć.
Anuluj przycisk 2 z 2. Zgodne urządzenia siatka danych.
Tu trzeba zaznaczyć sobie strzałką.
Version 2. Version 1 nie łączy się z tego co wiem z tym luncherem.
Tak mi się wydaje.
Dowiedz się. Połącz przycisk 1 z 2. Poznaczone.
Ale być może się mylę.
Co to są Snap Action to jeszcze nie wiem.
To mapa klawiszy.
Test klawi, zgłoś, tryb, usta, lau, war, war, war, war, język, pole edycji, tylko do odczytu.
A, pi, ka, pi, sc, f, i, f, dwa, f, trzy, f, cz, d, f, pie, f, s, f, o, f, dz, f, jed, f, dwanaś, wydrukować.
Sortana, tryb, m, zero.
Aha, bo ja sobie niechcący włączyłem tłumaczenie strony, ja je wyłączę.
Przetłumaczona, nieoznaczone.
Bo…
Polski dialog z zakład angielski za…
Widocznie mi się gdzieś tu…
Opcje tłumaczenia, zamknij przy…
Włączyło, że zawsze tłumacz z języka angielskiego, a tego nie chciałem.
Wygląda się…
Aha, no mimo wszystko.
I to M0, M1 i tak dalej, to są klawisze małe.
Czyli jeżeli chcę sobie zmienić M0 na jakiś inny klawisz,
to klikam Enter na ten F0.
Potem…
To jeszcze mam…
Wszystkie klawisze, które są na tej klawiaturze…
Przestrzeń to spacja.
Przestrzeń to spacja. Czyli widocznie albo mi się nie wyłączyło to tłumaczenie,
albo Keychron w zasadzie teraz przetłumaczył sobie niezbyt szczęśliwie.
Zakładka głoska bezdźwięczna. Zakimportuj. Zakładka zaznaczony podstawowa.
I tu mamy kilka różnych… kilka zakładek, bo tych kodów klawiszy jest bardzo dużo.
Zakładka makro. Zakładka specjalne. Zakładka oświetlenie. Zakładka niestandardowe. Zakładka warstwa. Pusta.
Warstwy, czyli właśnie przełączanie tych różnych warstw.
Ztytruj A, B, C, D, E, F, G, H, I, J, K, L, M, N, O, P, Q, R, S, T, U.
Czyli jeżeli chciałbym zamiast makro dać u, czy cokolwiek,
no to tutaj naciskam Enter i to się po prostu zrobi.
W, w, x, y, z, 1, 2, 3, 4, 5, 4, 5, 6, od, 2, i tu są jeszcze dwukropek,
przecinek, minus, n, end, est, wydrukować, zwój, pauza, padka, backspacę, ins, del, dom, koniec,
p, g, up, p, g, d, n, l, c, k, subs, lock, wchodzić, else, shift, przesunięcie w prawo,
LCTRL, LCTRL, LWIN, LWIN, LALT, RALT, przestrzeń, aplikacja.
Dwukropek. Postać.
No właśnie, więc…
I to jest tylko na zakładce tej podstawowej.
Bo te inne zakładki mają więcej klawiszy.
Muszę zaznaczyć pod…
Głoska bezdźwięczna, nie pamiętam co to było.
A, to są multimedia.
Jeszcze raz sprawdzę naszych wypadek, by być może jednak mam…
No być może teraz będzie.
O, tak. Dobrze. Czyli to jednak nie Keychron, tylko przesłuchała mi się strona.
Zakładka makro. Zakładka specjalne. Zakładka zaznaczony media. Zakładka specjalne.
Specjalne.
Ciekawe, że…
O, na przykład Nubs. Nubs, cokolwiek to jest.
Tu są zupełnie jakieś egzotyczne kody klawiszy.
Na przykład, co to jest? Debug? Co to za klawisz?
Przy czym jest jakby… to jest inny scrollok niż ten klawisz,
który jest w podstawie PowerOSX.
Slep, wake, salc, mail, help, stop, alterace, again, menu, und, select, exec, cud, sopy, paste.
Exec? Co to za klawisz? Nie mam pojęcia.
No ale takie klawisze są tutaj możliwe do przyporządkowania.
Więc być może komuś coś takiego się przyda.
Być może jakaś aplikacja byłaby w stanie korzystać z tych klawiszy.
No i jeżeli komuś mało jest skrótów klawiszowych takich standardowych, no to zapewne można by w taki sposób sobie te klawisze, jakoś tamte klawisze dołożyć troszeczkę.
Także tyle u mnie chyba.
A co u Was?
To ja jeszcze może powiem, bo ostatnio miałem taką przygodę z Windowsem, że tak powiem.
Już od niepamiętnych czasów pojawił mi się słynny niebieski ekran.
Jakoś za tym nie tęskniłem, no ale i to jeszcze w trakcie audycji.
Co ciekawe, w audycji w zeszłym tygodniu.
I trzeba było coś z tym zrobić.
To znaczy, trzeba było przede wszystkim sprawdzić, co właściwie ten niebieski ekran spowodowało.
W związku z tym, no, pierwsza moja myśl, jak za starych czasów, kiedy tego typu rzeczy się diagnozowało,
no to trzeba było użyć WinDBG. Takiego narzędzia, za pomocą którego najlepiej coś takiego osiągnąć.
No i zresztą to jest zawsze polecane. No i ja sobie tego WinDBG chciałem użyć.
Zainstalowałem sobie je nawet. Tylko, no cóż, Microsoft pozmieniał interfejs tego narzędzia dosyć mocno.
I jeśli mam być szczery, to zdecydowanie zmienił go na niekorzyść.
No niestety, teraz po tym WinDBG poruszać się, no przynajmniej mi i przynajmniej do tego, do czego ja potrzebowałem
Zdecydowałem użyć tego programu, czyli wykonać jedną operację.
Być może ktoś, kto pracuje z tym na co dzień, nie miałby jakiegoś większego problemu z nawigacją,
ale dla mnie ona była kłopotliwa, więc cóż, stwierdziłem, że spróbuję poszukać sobie
jakiegoś innego sposobu na rozwiązanie tego problemu i znalazłem.
Bo okazuje się, że do analizy tych tak zwanych minidumpów, czyli plików zrzutu pamięci,
kiedy system Windows nam pokazuje ten tak zwany niebieski ekran, to jeżeli jest to odpowiednio skonfigurowane,
to przed restartem dokonywany jest ten tak zwany zrzut i zapisuje się nam to wszystko w odpowiednim katalogu.
To jest tam chyba C, Windows, Mini, Dump.
I mamy wtedy pliki opatrzone datą, godziną i rozszerzeniem .dmp.
No i są w internecie, okazuje się, programy, za pomocą których takie zrzuty możemy sobie analizować.
A tak naprawdę w takim zrzucie to przede wszystkim interesuje nas,
jaki plik był odpowiedzialny za to, że nastąpiła awaria systemu.
No i kiedy już znamy nazwę tego pliku, no to możemy sobie sprawdzić,
Co on właściwie robi, za co jest odpowiedzialny, ewentualnie przeprowadzić jakąś dalszą diagnostykę.
I jednym z takich programów, jakie znalazłem i który w zasadzie spełnił moje oczekiwania,
przynajmniej w jakimś tam stopniu wygenerował mi odpowiedni raport,
był taki program, który nazywa się Who Crashed?
Wcho Craschet.
Ten program występuje w dwóch edycjach, zarówno w wersji darmowej, jak i w edycji płatnej.
Ja użyłem wersji darmowej, bo w zupełności mi wystarczała.
Prawdopodobnie, gdybym potrzebował częściej takiej analizy, no to chciałbym zakupić wersję płatną,
bo jak zapowiadają i zapewniają twórcy, ma ona zdecydowanie więcej możliwości,
polepszoną diagnostykę i tak dalej, i tak dalej.
Natomiast w zupełności ten darmowy program mi wystarczy.
resplendence.com to jest adres strony internetowej za pomocą której można sobie taki program zupełnie za darmo pobrać.
Więc jeżeli u Was system Windows się na przykład sam zrestartuje, nie wiecie o co chodzi,
no to warto sprawdzić sobie, czy w katalogu Waszego Windowsa nie stworzył się plik zrzutu.
No i taki plik sobie przeanalizować, przynajmniej będziecie mniej więcej wiedzieć, o co chodzi i być może uda wam się taki problem rozwiązać.
No to wychodzi na to, że zostałem jeszcze ja. Na pewno. W każdym razie parę rzeczy mam.
No i cóż, generalnie zacznę sobie od rzeczy na wpół pozytywnej, na wpół negatywnej.
Wreszcie po tych dwóch tygodniach mój wymieniony, wolny od Watt, iPhone 17 wreszcie u mnie jest.
W środę zeszłem odebrany. Wszystko działa, wszystko jest jak należy.
Poza faktem, że troszeczkę pojawiły się rozbieżności między serwisem w Warszawie,
Door to door, do którego wysłałem iPhone’a i, że tak powiem, z tym coś my ustalili, powiedzmy, w mailu,
a troszkę z tym, co, że tak powiem, też wiedzą w Krakowie, jeśli chodzi o szkiełko, no, o szkoły ochronne.
No, wiem generalnie, że powinno się zdejmować szkła, prawda, wysyłać bez i tak dalej, tylko że ten…
Ta wada była na tyle, powiedzmy, specyficzna tego ekranu, no, że po konsultacji z serwisem
w Warszawie, generalnie odesłałem
całym kompletem z etui właśnie
i ze szkiełkiem.
No i
na szczęście etui przysłali, a i owszem
nawet telefon do środka
wsadzony do etui, ale
już niestety żadnego tam, powiedzmy
kolejnego szkiełka w sumie nie dali, a nic
mimo, że no
właśnie. No i poszedłem sobie do
krakowskiego
macierzystego, że tak wyrażę
salonu,
No i się zapytałem, co z tym fantem by można zrobić, nie?
Czy w ramach reklamacji powiedzmy jakiejś czegoś,
czy by można było ten, jakoś nie wiem, czy z rabatem powiedzmy,
czy za darmo, czy z rabatem jakoś to nowe szkło ogarnąć u nich.
No, na razie sprawa jest w toku. Generalnie gość mi powiedział taką rzecz,
że gdybym ja to szkiełko wcześniej zjął zgodnie z powiedzmy wymaganiami
i na tej podstawie powiedzmy bym potem przyszedł niby reklamować to,
że mogliby tutaj więcej podziałać, a tak no to że niby, niby, niby nie do końca coś on stricte sam może zrobić.
No, ale że bym tam zostawił tę kartę wymiany, to potwierdzenie wymiany i ten paragon też, on tam sobie tego zrobił zdjęcie.
No i że niby wczoraj miał kierownik salonu być też w Krakowie i miał jakoś to tam decydować dalej co z tym robić.
No, w każdym razie sytuacja z iPhone’em jest jak najbardziej w porządku.
Sytuacja ze szkiełkiem jak najbardziej dziwna póki co.
No i zobaczymy, że tak powiem, co dalej z tego będzie.
Wniosek z tego jest taki, że jeżeli, powiedzmy, przydarza Wam się jakaś wada fabryczna ekranu,
a dopiero co założyliście szkiełko, szkiełko to lepiej chyba to szkiełko zerwać.
I potem w ramach reklamacji się, że tak powiem, ubiegać.
albo o nowe, albo o naklejenie, albo cokolwiek zrobienie.
Jak chciałem, lepsze jest wrogiem dobrego i tak niestety wyszło.
Kolejna rzecz to tester podsów pro trzeciej generacji.
Dzisiaj o tej koleżance to jeszcze troszeczkę będzie,
o której wspomniałem na początku, w każdym razie koleżanka
Koleżanka weszła w posiadanie Airpodsów Pro trzeciej generacji.
No i tak sobie potestowałem.
Jeszcze zwłaszcza, że końcówki tak naprawdę,
rozmiary oboje mamy taki sam, bo w rozmiarze L, tym największym.
Po długich kombinacjach, przekładaniach i tak dalej,
w końcu zdecydowała się na L.
I powiem tak, no ANC jest rzeczywiście lepsze.
to zgodnie z tym, co było mówione, jest lepsze.
Ona, jak żeśmy słuchali muzyki na w miarę cichym poziomie,
aż musiała rękę przykładać do moich ust, żeby się w ogóle dowiedzieć,
czy ja coś w ogóle mówię, i jeszcze mówiła, że mnie nie rozumie w ogóle,
co ja mówię, bo…
Więc no, to ANC naprawdę działa w dwójkach, to aż tak dobrze w sumie nie ma.
Ja za to bardziej testowałem tryb kontaktu
i też mogę powiedzieć, że on jest, no, bardziej naturalny.
Jeszcze w sumie niż w trójkach, niż w dwójkach, pro.
W dwójkach i no, jakoś to jest po prostu lepiej.
To co na plus jeszcze to zakładanie mocowanie końcówek.
Lepiej się je zakłada niż w dwójkach.
Mniej się trzeba męczyć gdzieś tam z ich tam, no nie wkręcaniem,
ale wiecie, tak żeby na takie te, w swoje miejsca weszły,
w takie, nie wiem, zatrzaski, jakieś takie, no te takie rowek, powiedzmy, do rówka,
troszkę coś takiego. No i żeby tam kliknęło i żeby się to założyło.
A w trójkach to jest bardziej na magnesik, faktycznie. Po prostu wystarczy to
przyłożyć troszeczkę, docisnąć, od razu jest klik i no i końcóweczka jedna jest
założona, potem druga. Gorzej za to, o wiele gorzej się je zdejmuje niż w
dwójkach pro.
No i znamordęga była. To, jakich ja, że tak powiem, słów różnych
niecenzuralnych używałem, żeby to zdjąć i żeby się…
To może tutaj nie będę cytował, natomiast no bardzo było ciężko.
Człowiek się upocił i cały jakoś to poradził, ale
no, dosyć ciężko się je zdejmuje. Zakłada za to łatwo.
No i, no cóż mogę powiedzieć. Airpodsy
można by rzec jak Airpodsy, ale to ANC mają
Bardzo fajne. Kolejną kwestią to troszeczkę taki zawód, jeśli chodzi o Amazon i możliwość wykupu subskrypcji Prime właśnie przez apkę mobilną, gdzie się tego zrobić nie da.
Amazon to myślę, że nie tylko Ciebie zawiódł ostatnio.
Okej, okej.
No przecież ta awaria, to pół internetu nie działało wczoraj.
A, no tak, tak, tak, tak, tak, tak, no właśnie, ale mnie bardziej dotyczyła ta, zakup, nie?
Znaczy zakup, też właśnie tej koleżance próbowaliśmy wykupić, no i co, no i nie, trzeba było przez stronę, nie?
Więc dobrze chociaż, że ten paski i klucz dostępu elegancko zadziałał, zrobiłeś to przez stronę,
no ale kurczę, że w aplikacji nie można było tego zrobić.
I tak samo to, że jak z dumą informują, część ustawień konta zostały przeniesione na stronę internetową.
Gdzie były w aplikacji, gdzie nikomu nie przeszkadzały.
Ale okej.
Co jeszcze? No właśnie, również koleżanka i zmiana w końcu prędkości syntezy mowy na 100%.
Brawo, gratulacje, miałem zawsze 95.
Setka była dla mnie zrozumiała, ale jakiś dyskomfort psychiczny mi zawsze sprawiała.
Ostatnio, jak jej tam coś robiłem na tym tele… a sporo tam gdzieś działaliśmy.
Zmieniłem, znaczy u niej była na stówę, ja się dopiero skapnąłem u siebie, że
ojej, ale ja to wszystko rozumiem, nie sprawia mi to w ogóle żadnego problemu.
Zmieniłem na stówę i teraz piszemy do aplaży, żeby podkręcali na więcej, nie?
Pozwalali na więcej.
To taki, to taka, to taki, to taki, to taki smaczek jeszcze.
Jeśli chodzi o ten tryb AI w aplikacji Google’a,
znowu dzięki Piotrek, bo mnie na to nakierowałeś też,
żeby jeszcze ponownie to sprawdzić.
Sprawdziłem, jest. Jest, można…
Mówię, w zeszłym tygodniu jeszcze nie było.
Chyba dwie aktualizacje się pojawiły, być może to wprowadziły, nie wiem.
Jest między tam wyszukiwaniem głosowym,
a wyszukiwaniem chyba obrazem, czy jak tam się nazywa.
Jest tryb AI.
Co ciekawe, pole to
zapytaj o co chcesz.
Jest najpierw jeden element,
który nie jest stricte polem tekstowym, tylko etykietą. Potem drugi
element, który jest również zetykietowany, zapytaj o co chcesz
i to już jest pole tekstowe. A jeżeli już zadamy pytanie,
a niestety gest na wysyłanie wejściem ekranu Braila nie działa, ten trzy palce
w górę, względnie w dół, u mnie w dół.
W każdym razie nie działa.
Wstawia nowy wiersz.
Elementy są odczytywane
tak samo jak
w odsłonie webowej serwisu.
Czyli, że kiedy odpowiedź AI jest gotowa,
to jest również odznajmiane.
No i co? I każdorazowo jeżeli chcemy
się dostać do
tego pola, już po tym
jak konwersacja sobie się toczy
Cztery paluszki na górę ekranu, bo to jest pierwszy element tak naprawdę na ekranie wówczas w aplikacji.
I tam mamy to pole, które nie jest wtedy w ogóle zetiketowane nijak.
Znaczy, przepraszam, jest zapytaj o co chcesz, czyli jest etykieta,
a nie ma określonej znowu roli, że to jest pole tekstowe.
Więc jak sobie dwukrotnie klikniemy, otworzy nam się pole, możemy dalej sobie pisać.
Klawiaturka się nam pojawia i możemy pisać czy wejściem ekranowej i tak samo.
Więc, jak najbardziej jest, można korzystać również z tego całego obiektywu Google wtedy.
No a jeżeli gestem potarcia sobie wyjdziemy, no to nam się tryb AI zamknie.
Co ciekawe, nigdzie przycisku wróć w sumie nie ma, chyba że gdzieś bardziej właśnie na dole strony,
na dole, na dole tej apki, nie wiem, bo nigdzie w sumie tego przycisku się doszukać nie mogłem,
Tryb.
Co jeszcze?
Dwie rzeczy.
Jeśli chodzi o dostępność instytucji,
które teoretycznie, no powiedzmy,
są dla nas i, że tak powiem,
biorą udział w…
Jak by to ująć? W programach, powiedzmy,
pomocowych, które, powiedzmy, są nam
Mianowicie, aktywny samorząd i nieszczęsne wszelkiego rodzaju kontrole z mobsów czy PCPR-ów.
No słuchajcie, to jest nadal dramat dostępnościowy, bo nie dość, że papiery wysyłają nadal w formie PDF-u nijak nieinteraktywnego, niestety, to nie jest żaden formularz.
Nie dość, że nie przez SOF, tylko mailem. No dobra, to pół biedy.
Ale gdyby to był link, nie wiem, do jakiegoś Google Forums’a,
czy tej webankietki, jak to tam było ostatnio mówione, choćby nawet,
czy czegokolwiek, albo interaktywnego PDF-a, a jak już nie,
no to choćby nawet Worda, żeby można było to sobie wypełnić i im odesłać.
Nie, po co? To jest generalnie PDF do wydrukowania, nie wiem,
ileś tam, 7-8 stron chyba, czy jakoś, tak?
No i wypełniaj to człowieku, nie dość, że z osobą widzącą jakąś.
To jeszcze się podpisuj z datą, prawda, klasycznie, jak to jest.
Mimo, że całą sprawę się przecież załatwia przez SOF profilem zaufanym.
Maćku, a próbowałeś zrobić tak, żeby otworzyć sobie taki plik w Wordzie na przykład,
znaczy czy tam w Pages?
No właśnie w Pagesie to działać nie chcę.
Aha, rozumiem.
Bo ja właśnie, ja kiedyś, kiedy wypełniałem papiery do aktywnego samorządu i trafiłem na takie dokumenty,
które miałem zaakceptować. To już tam nie mówię o kontroli, ale zdaje się, że u mnie tej kontroli chyba nawet nie było tym razem.
Na… albo już po prostu nie pamiętam, że coś tam jeszcze trzeba było wypełnić.
Ale kiedy miałem takie dokumenty, które tam po prostu były przez lokalny PCPR udostępnione,
To ja się wziąłem na sposób i stwierdziłem, że sprawdzę, czy mi to przyjmą. I przyjęli.
Wystarczyło po prostu wydrukować, to znaczy otworzyć te PDF-y nieszczęsne w Wordzie.
Tam jakoś zaznaczyłem, że tak, zgadzam się, bo to chyba były dokumenty dotyczące RODO.
I podpisałem je jeszcze profilem zaufanym. I załączyłem do wniosku. Przeszło.
No, mi tutaj wczoraj przesympatyczny pan napisał z tej kontroli,
że brakuje mu kilku niezaznaczonych kwadratów.
To to se, gościu, sam je zaznacz, prawda, jak ja ci powiem, czego ci brakuje.
Bo to też jest totalny brak szacunku u urzędnika.
No przecież, kurczę, i to jest raz.
A dwa, wymaga ode mnie aktualnego tego zaświadczenia,
bo to chodziło o zaliczenie jeszcze w ogóle, żeby było śmiesznie,
minionego w ogóle semestru, w sensie zimowego, nie letniego nawet teraz,
tylko minionego, zimowego w ogóle,
to się czepia, że zaświadczenie nie jest z aktualną datą, tylko z lutego.
No ale jak ja im zaświadczenie wysyłałem, że tak powiem, wcześniej
do SOW-u, do rozliczenia i tak dalej, i wszystko było okej, bo przecież to
się tyczyło tego samego semestru, to oni sobie teraz ubzdurali, że oni potrzebują
z aktualną datą, jakby tam to w ogóle było nieważne, nie?
Także…
Także okej, można korzystać
z tego rodzaju powiedzmy
pomocy, ale liczcie się, że możecie
naprawdę natrafić na różne
niestety nieprzyjemności.
I
teraz mam na
koniec pytanie w zasadzie.
Być może
do Ciebie Piotrek, a być może
do innych też, do
słuchaczy, którzy nas słuchają.
W każdym razie, czy ty wiesz, czy ktoś z was wie, co się stało w zasadzie z namaku ze sposobem informowania przez Voice-overa o dostępnych czynnościach albo o więcej zawartości?
I prezentowaniem tego, że można sobie to zrobić jako dźwięk i tak dalej?
To jest chyba w szczegółowości.
Bo właśnie ja tego… u mnie tego teraz nie ma.
Chcesz, by to zniknęło? Poczekaj.
A znalazłem to, dobra. Szczegółowość zakładka podpowiedzi.
A to już mamy. Dobra, dzięki.
A kolejna rzecz, namierzanie znajomych w aplikacji znajdź i znajdź w pobliżu.
U mnie na koleżance, że się wyrażę, zadziałało normalnie, a koleżance na mnie nie.
W sensie ja ją mogłem tam było normalnie znajdź w pobliżu. Przycisk.
I z racji, że była w pobliżu rzeczywiście, to od razu voiceover powiedział,
i gotowe przyciski i zadźwięczał,
a koleżanka cały czas mówiło
coś tam trwa… nie trwa wyszukiwanie, tylko coś…
coś dziwnego takiego, ale w ogóle nie była w stanie z tego skorzystać.
I pytanie, co to może być na rzeczy?
Ja jej normalnie… położenie normalnie widziała,
natomiast nie było w ogóle
możliwości, żeby ona mnie mogła namierzyć.
To jeśliby ktoś wiedział, to wdzięczny będę.
Pytanko otwartym pozostawiam. No i chyba dziękuję za uwagę jak na razie.
Ja będę zdecydowanie krócej. U mnie jedno słowo tak naprawdę mogłoby wystarczyć.
Remont. Na szczęście…
Oby się szybko skończył.
Tak, na szczęście części zewnętrznej, ale tak dosyć gruntownie.
No ale na szczęście w środku domu na razie kurzu nie ma.
No ale hałasy są. Gdyby kiedyś coś było, no raczej o tej godzinie już nie powinno być.
Ale gdyby kiedyś psy szczekały więcej, to pewnie wiecie dlaczego.
Tymczasem mamy telefon. I to ten telefon mamy już od ho, ho, ho.
Albo i jeszcze dłużej. Patryk jest z nami i się w końcu doczekał.
Dobry wieczór.
Dobry wieczór.
Słuchamy.
Na wstępie chciałem Ci, Maćku, podziękować za poradę z Apple Watchem.
Jeżeli chodzi o dyktowanie, faktycznie po rozmowie pousuwałem pełno układów dziwnych klawiatury.
Między innymi też usunąłem układ, który się nazywał polski-angielski czy coś takiego.
I zostawiłem tylko klawiaturę Polski i dyktowanie działa bez zarzutów.
A no to się cieszę, że mogłem pomóc. Fajnie.
Wiadomo, jeżeli bym chciał mówić po angielsku, no to podejrzewam, żeby to już nie zadziałało.
Bo musiałbym może mieć ten polski, angielski czy coś w tym stylu, ale na polskim języku działa.
Dobrze, to teraz ja chciałem zapytać o taką jedną poradę a propos Apple Watcha i potem będzie porada ode mnie.
Taka wskazówka.
A mianowicie, o co chodzi?
No wiemy, że tutaj na Apple Watcha YouTuba nie ma.
Ale co zrobić z tak zwanymi powiadomieniami?
Ja to nazywam powiadomieniami cichymi.
Już wyjaśniam, o co mi chodzi.
Chodzi mi o to, że są aplikacje na iPhona,
które tak jak na przykład YouTube, SQID,
nie wiem co tam jeszcze, Regionalny System Ostrzegania,
Go to Stop, chociaż nie Go to Stop, ja mówię głośno, ale na przykład, nie wiem, jakiś Google News, jakieś coś.
O co mi chodzi? Chodzi mi po prostu o to, że są aplikacje, tak jak na przykład w iMessage, czy na przykład Outlook,
aplikacje, które jak przyjdzie powiadomienie, odtwarzają dźwięk, czy to dźwięk domyślny iOS-owy,
czy to swój własny, tak jak Outlook, i wibrują.
A są powiadomienia takie jak na przykład na YouTubie,
które po prostu w iPhonie haptykę tylko odtwarzają
i voice-overem wypowiadają, co tam przychodzi,
natomiast nie ma wibracji, nie ma dźwięku.
I takim powiadomieniem jest YouTube.
I na przykład w tym momencie, kiedy to powiadomienie przyjdzie mi na iPhona,
a mam podłączonego Apple Watcha,
No to w tym momencie iPhone zrobi tylko pfff, taki dźwięk, że haptyka przyszła, nie odblokuje się ekran.
Natomiast na Apple Watchu nie poczuję żadnej wibracji ani nie usłyszę pięknięcia, dopóki, dopóty nie odblokuję sobie ekranu i nie sprawdzę, że mam nieprzeczytane powiadomienia.
I teraz moje pytanie jest takie, co?
Ja Patryk, ja nie wiem, jakim przypadkiem nie możesz zmienić tego typu powiadomień.
Aczkolwiek, bo ja kiedyś…
Na alert, bo tam jest alert i…
Tak, dokładnie. Aczkolwiek, powiem szczerze, że gdybym miał dostawać powiadomienia z aplikacji YouTube jako alerty, to chyba używałbym podobnych określeń co Maciek, jak próbował te AirPodsy rozbroić.
Ale ja mam spersonalizowane te powiadomienia. Poza tym ja mało osób śledzę. Poza tym mam ustawione o czym to mam opowiadać.
No to spróbuj w takim razie, to spróbuj sobie to przestawić na alerty.
Może też nie głupio to jest w iOS-ie, że nie można w żaden sposób tego…
Tak jak na Androidzie jednak tutaj, jak Tomek Bilecki opowiadał na Eltenie,
mówił na swoim blogu o właśnie iOS-ie i Androidzie.
I to jest jednak fajna rzecz androidowa, że tu jednak…
No tak, jak coś nie ma dźwięku, to można…
Tak, ja mam znowu inną propozycję.
To też generalnie warto czasami sobie tego ustawienia zajrzeć.
Ja bym po prostu też ewentualnie, gdyby to nie pomogło,
no to obszedł problem w taki sposób, że po prostu można skonfigurować watcha
i to się robi w aplikacji watch na iPhone’ie,
żeby niektóre poważne wymienia na watcha nie przychodziły
i przychodziły na telefon, no bo prawdopodobnie na zegarku YouTube’a
i tak nie będziesz oglądać, więc ja po prostu gdzieś staram się…
Znaczy ja mam… w ReStube’a mam do oglądania, co trwało, ja się testuję sobie tam, zaraz mi się skończy płatny okres.
Ale i w tym momencie jednak nie przedłużę subskrypcji, no to jednak wylecą, wyleci to wszystko, w sensie moje konto wyleci,
bo w wersji darmowej się logować nie można na konto, ale on niestety powiadomień nie ma, więc faktycznie chyba zrobię tak jak mówisz, że…
I wtedy po prostu zapowiedzenia będą na iPhone’a tylko przechodzić, no i wtedy w takiej sytuacji to…
O tym nie pomyślałem zupełnie.
No i to w fajny sposób faktycznie.
Ja na przykład takie rzeczy, nie wiem, typu jakieś Dice World,
jakieś inne generalnie rzeczy, z którymi wiem, że na pewno
na zegarku nic nie zrobię, no to po prostu przerzucam na telefon,
a na zegarek faktycznie przechodzą mi jakieś komunikatory,
faktycznie rzeczy, na które chciałbym w miarę szybko zareagować.
Ja na przykład bardzo oso… a propos jeszcze aplikacji na Watcha,
które bardzo lubię, no to Michale, tutaj też ukłon w swoją stronę,
Bo wiem, że ty kochasz Outlooka, no to bardzo mi się podoba watchowa wersja tejże aplikacji, ponieważ watchowa aplikacja Outlooka jest bardzo łatwa, bo tak naprawdę mamy dwie listy.
Mamy skrzynkę odbiorczą i kalendarz. Nie wiem, Michale, czy widziałeś Outlooka watchowego?
Kiedyś go nawet używałem, dawno, dawno temu. Ale tam pewnie on się zmienił.
To znaczy, jest jedna rzecz, która jest niefajna.
Jeżeli nam przyjdzie powiadomienie z Watchowego Outlooka,
to w tym powiadomieniu wyskoczy taki jakby baner
i tam będziemy mieć jakiś taki przycisk
It’s… feel… coś tam…
coś tam… nawet tego nie umiem wymówić za bardzo.
I najgorsze jest to, że my z tym powiadomieniem nic nie zrobimy.
Ani w niego nie klikniemy, ani z niego nie odpowiemy.
No i trzeba przejść na tamtrze zegarka po prostu. Jeżeli nam to powiadomienie z Outlooka wyskoczy w momencie, kiedy np. się nam to odblokuje ekran.
A to szkoda, ale Patryku, ja proponuję w takim razie zgłosić to do pomocy Microsoftu.
Oni, co ciekawe, takie błędy jeżeli chodzi o Outlooka, a zgłosiłem im kilka w życiu…
Ja też zgłosiłem.
Naprawiają dość często.
Zgłosiłem.
Podejrzewam, że może to zostać naprawione.
Ale bardzo mi się też podoba ten Outlook.
Właśnie jak fajnie można szybko odpowiedzieć głosowo.
Na przykład można sobie zrobić głosową notatkę
i od razu ją wysłać do siebie.
Stąd to też pamiętam.
Bardzo mi się podoba.
Aplikacja, która mnie zawiodła to jest TuneIn Radio niestety.
Bo myślałem, że ona będzie fajna,
A tak naprawdę to jest tylko taka sterownica tuninem na iPhone’ie.
No niestety nie mamy tam w Apple Watchu treści naszych stacji ulubionych z tunina.
Po prostu jeśli mamy tunina otwartego w iPhone’ie, możemy zegarkiem wymusić, że chcemy ją odtworzyć.
I tyle. Co do Apple Watcha jeszcze teraz, to może już do takich rzeczy przejdę.
Odkryłem, nie wiem czy to jest słuszne odkrycie,
że jeżeli usuwam aplikację typu Sen, typu ten,
to znaczy jakiekolwiek aplikację z tego ekranu usuwania aplikacji,
który notabene nie mówi, czy aplikacja jest aktywna czy nie,
ale jeśli zacząłem usuwać to, to przedtem jak Apple Watch
mi trzymał jeden dzień baterię, ten SE3,
tak spokojnie do dwóch dni wytrzymuje,
jeżeli ją do setki, do stu procent doładuję,
spokojnie, do dwóch dni mi ten Apple Watch wytrzymuje
i dopiero po dwóch dniach, jak jest te dziesięć procent, mogę go ładować.
Nie wiem, czy to jest słuszne z tym usuwaniem aplikacji,
czy faktycznie Apple Watch działa tak, że te aplikacje są aktywne,
czy usuwanie, czy ten ekran ostatnich aplikacji,
to jest faktycznie ekran aplikacji, które ja uruchamiałem ostatnio.
Tu też jakbyście mogli mi powiedzieć, jak to w tym Apple Watchu działa.
Czy to działa tak jak w iPhonie?
Myślę, że tak, natomiast no wiadomo, przez to, że zegarek ma dużo, dużo mniej pamięci RAM,
to pewnie tam będzie więcej aplikacji, które po prostu tam są, bo były ostatnio otwierane.
Teraz nie pamiętam, ile mają nowe zegarki, ale to jest nieporóżywanie mniej niż na iPhonie.
Natomiast mówię, ja kiedy zacząłem usuwać, to naprawdę bateria trzyma bardzo, bardzo ładnie.
Prawie tak dobrze jak w moim iPhonie SE3, muszę powiedzieć.
A jeszcze jak mu włączę tryb oszczędzania w ustawieniach,
to podejrzewam, że nawet jeszcze dłużej by to mogło być.
Natomiast taka porada ode mnie dla tych osób,
które używają dyskretnego czytania godziny poprzez wibracje
i czytania minut poprzez wibracje i mają włączony tryb sen.
Bo normalnie, jeśli nie mamy trybu snu, trybu sen i stukniemy sobie dwa razy w ekran,
dwoma palcami, znaczy jednym palcem, no to w tym momencie to sprawdzanie godziny
dyskretne nam się w tym momencie powinno odezwać.
Ale jeżeli mamy tryb sen, musimy ten gest wykonać trzy razy, stuknięcie.
Dlaczego? Dlatego, że za pierwszym dotknięciem zegarka zegarek się w ogóle budzi
w taki sposób, żeby przyjąć jakiekolwiek od nas gesty.
Normalnie, gdybyśmy stuknęli sobie tak dwa razy w ekran, kiedy ten tryb sen jest włączony,
prawdopodobnie zostanie zarejestrowane tylko jedno stuknięcie do gestów,
więc w tym momencie musimy faktycznie zrobić to trzykrotnie,
ponieważ jedno stuknięcie w ekran to jest takie jakby wybudzenie
całego procesora tego zegarka, żeby on w ogóle zaczął
jakikolwiek gest reagować z ekranem.
To tak działa właśnie w trybie snu.
Aczkolwiek zastanawiam się też po co jest ten tryb sen,
bo i tak te powiadomienia, które mi z iPhona przychodzą,
to w tym trybie snu też przychodzą, bo ja je jednak czuję.
Podejrzewam, że można ten tryb sen jakoś skonfigurować bardziej,
bo to jest ten taki tryb skupienia.
Tych mamy nie przeszkadzać, tak i mamy tryb sen,
więc podejrzewam, że tu będzie czas się coś pobawić,
ale jak ktoś używa, no to właśnie polecam w ten sposób,
że nie dwa razy stukamy, tylko w tym momencie trzy razy
i jak chcemy minuty sprawdzić, no to zamiast trzech razy,
to cztery razy, jeśli mamy tryb sen włączony w Apple Watchu.
No tak, jeśli ktoś używa.
Okej Patryku, no to dzięki za tę poradę. Czy jeszcze coś?
Jeszcze pytanie do Piotra o grach będziesz mówić, ale czy będziesz mówić o modach dwóch, które wyszły?
Jeden wyszedł dzisiaj, a poprzedni wyszedł tydzień temu.
Czy nie wiesz nic o modach, które wyszły ostatnio i chcesz, żebym ja powiedział?
Dzisiaj wiem, że wyszło coś o Terrarii, o tym chciałem wspomnieć.
Natomiast, co wyszło tydzień temu?
Jakbyś mógł przypomnieć.
Okej, no to nie wiedziałem, że to wyszło.
A sprawdzałeś tego moda?
Powiem króciutko, czym jest ta realia.
No to myślę, że powiesz.
Nie będę już tutaj się jakby roz…
Powiesz o tym, tak?
Ja powiem tylko w zasadzie dwie rzeczy.
Pierwsza rzecz to jest taka, że tam jest napisane,
że w przypadku konfiguracji tej pierwszej
będziemy potrzebować osoby widzącej.
Znaczy możemy potrzebować osoby widzącej
Pierwszej konfiguracji gry, typu język, tam ustawienia rozdzielczości,
aczkolwiek ja uważam, że nie będzie to potrzebne,
ponieważ sama gra ma menu, które się nie zawija.
A po drugie OCR po prostu radzi sobie z tym bardzo, bardzo dobrze.
Po drugie, jeżeli ktoś chciałby spróbować sobie nie kupować tej gry,
tylko ściągnąć ją w sposób inny,
No to niestety zapomnijcie o tym, ponieważ modloader, który służy do uruchamiania moda,
nawet jeżeli go pobierzemy z GitHub’a, a nie ze Steam Workshop’a,
ja już taki byłem ucieszony w zasadzie, bo już znalazłem sobie tą grę,
już byłem ucieszony, o, sprawdzę sobie bez kupowania.
No, nie sprawdzę sobie, ponieważ nawet ta wersja z GitHub’a,
Jak ją uruchomimy, upomina się o Steam i wyświetla nam błot, że Steam nie jest odpalony.
Więc trzeba mieć na Steamie. Nie jest to drogie.
Wersja na Steamie kosztuje 45 zł. Pograj z 2011 roku.
Czy tam 2012, mniej więcej.
Natomiast wiadomo, że na serwisach typu Instant Gaming można kupić to jeszcze taniej.
No i to tyle w zasadzie, jeżeli chodzi o ten mod, o to, co ja sprawdziłem.
Myślę, że będzie można powiedzieć o tym modzie nieco więcej, Piotrze.
Natomiast jeszcze chciałem powiedzieć o tym, co było tydzień temu,
czyli Final Fantasy IX.
Mod od tego samego człowieka, który zrobił moda, do szóstki i do Disco Elysium.
Natomiast Final Fantasy IX przede wszystkim jest z 2016 roku, a nie z 1994, tak jak w przypadku szóstki.
To się teraz prostuje, że to tak do końca nie jest, bo to jest…
Dziewiątka jest chyba z roku 2000, ewentualnie 2001, tylko dostała
albo remastera, takiego odrobnego remake’a na PeCeta.
Zamiast tego to też nie jest najnowsza.
Okej, bo ja się patrzyłem akurat na datę wydania na Steamie.
No może faktycznie tak być.
Ale to jest i tak faktycznie gra trochę nowsza, to prawda.
No i przede wszystkim łatwiejszą.
Przede wszystkim łatwiejszą, zdecydowanie.
No i przede wszystkim zmiana silnika, po pierwsze.
I po drugie, już też jest dostępna, dlatego że słyszymy dźwięki kroków,
bo w przypadku szóstki niestety jest ten problem, że nie wiemy,
że nam postać się przemieszcza. I to jest duży problem,
bo musimy cały czas patrzeć na jakieś współrzędne czy na coś.
Ten mod do szóstki ma bardzo dużo obiektów, do których niestety nie działa pathfinding.
Jest duża, ogromna lista obiektów, które nazywają się bardzo dziwnie.
Natomiast wyznaczanie ścieżek do dziewiątki działa zdecydowanie lepiej.
Bo mod nie dość, że ma to lepiej ponazywane.
Dwa, jak naciśniemy sobie odpowiedni przycisk, to nam mod mówi,
o ile, jak blisko nas jest mod.
Znaczy dany obiekt, czy dana postać,
w miarę jak będziemy się do tego nawigować,
czy to będzie ruchoma postać, czy nie,
to będzie nam w czasie rzeczywistym oznajmiał,
gdzie się znajduje ten obiekt i będzie nas po prostu z niego próbował nawigować,
więc już jest lepsze.
No i podobno jest to bardziej grywalne.
Ja moda dzisiaj zainstalowałem, natomiast auto robię co dzisiaj jeszcze,
że będzie jakiś update.
Też będzie jakaś aktualizacja.
Także przede wszystkim sama Final Fantasy, sama dziewiątka jest łatwiejsza
jeżeli chodzi nawet o startowy ekwipunek, o mikstury przede wszystkim.
A nawet jeżeli ktoś by zdecydował się zagrać w dziewiątkę i przerwać granie w szóstkę,
to jak najbardziej może, ponieważ Final Fantasy to jest coś…
te gry nie są ze sobą powiązane, bo szóstka ma zupełnie inną fabułę niż dziewiątka.
Tam jest zupełnie o czym innym mowa, więc nic nie stoi na przeszkodzie, nawet grać w dwie gry na raz, jakby się chciało.
Także no, kto wie, może dziewiątka będzie bardziej dostępniejsza i łatwiej do zmodowania, bo też jest silnik zupełnie nowy.
I pewnie inaczej się programowało też.
To tyle w takim razie.
Pytanie do Michała. Dlaczego tak podcasty długo trzyma?
Te pojedyncze podcasty. Nie mówię o tym w Lepszych Lądzie.
Tylko te pojedyncze. Dlaczego tak długo trzyma?
Pytanie drugie, literka A, literka I, czy to oznacza AI, bo literka A oznacza A, a literka I oznacza I. Czy to właśnie to jest to?
Witaj.
Tak, AI to jest Artificial Intelligence, czyli sztuczna inteligencja.
A dlaczego podcasty? A bo się po prostu kolejka robi, jeżeli chodzi o opublikowane materiały i tak nam to potem wszystko schodzi.
A też zależy mi na tym, żeby każdy podcast, przynajmniej przez kilka dni, był jako pierwszy, żeby ludzie mieli ułatwiony dostęp do tych materiałów.
Bo zwykle tak jest, że jeżeli coś jest publikowane jako pierwsze, no to najczęściej ludzie na to trafiają.
Więc dlatego, tak to potem wszystko wygląda.
Mamy jeszcze wiadomość od Pawła.
Witajcie. Paweł Podolski z tej strony się kłania. Ja pytania do was mam dwa.
Krótkie. Próbowałem się zadzwonić, ale dzisiaj jest to jakoś niemożliwe,
bo jest, że abonent prowadzi obecnie rozmowę, no i trudno tak co chwilę dzwonić.
Na temat klawiatury, o której mówił Tomek.
Chcieliśmy się dowiedzieć, ile ta klawiatura kosztuje
i poprosić, żeby były właśnie linki zarówno do tej klawiatury,
jak i Tomek tam wspominał o dokumencie, który opisuje te wszystkie klawiatury tej firmy.
No bo nie ukrywam, że zaciekawiła mnie ta klawiatura
i chciałem się dowiedzieć, czy ona ma na przykład duży Enter.
To jest pierwsze pytanie.
A drugie pytanie dotyczy aktywacji systemu Windows.
Otóż, prawda, mam jeden z lepszych…
Witajcie.
Przepraszam.
Jeden z lepszych procesorów Intera.
W tej chwili, no…
Nie pamiętam, który, ale no…
Powiedzmy, że z tych najdroższych.
Kupiłem dwa lata temu mniej więcej komputer.
No i okazało się, że te procesory są po prostu wadliwe.
Podczas przeglądu komputera wymieniono mi procesor na nowy,
ponieważ się do tego kwalifikował.
No i wszystko wspaniale, tylko teraz mi wyskoczył komunikat w Windowsie,
że on wymaga aktywacji.
Nie da się generalnie tego zrobić, bo mi system wypisał, że on aktywować systemu nie może, żebym sobie kupił nową kopię w sklepie Windows Store.
No i pytanie, co można z tym zrobić? Jakby ktoś tak mógł doradzić.
A jak się nie da doradzić, to spróbuję się jeszcze dodzwonić, żeby z wami porozmawiać.
No Pawle, wydaje mi się, że jeżeli mówimy oczywiście o wszelkiego rodzaju legalnych metodach,
to najprostszą będzie skontaktowanie się z Microsoftem.
Oni mają swoją infolinię. Mam nadzieję, że jeszcze jest po polsku, bo tam kiedyś były jakieś zawirowania i Microsoft z tej infolinii chyba nawet przez jakiś czas rezygnował, ale zdaje się, że do niej wrócił.
Więc proponuję, żeby tam po prostu zadzwonić i przedstawić sprawę. Oni prawdopodobnie będą chcieli jakiegoś dowodu zakupu, czy czegoś w tym stylu, że kupiłeś ten komputer.
No i myślę, że jakoś zresetują Ci te aktywacje, bo skoro masz prawo do korzystania z tego systemu w ramach tej licencji OM, no to powinieneś móc z tego skorzystać.
Ale my tu Ci nie pomożemy w żaden sposób, bo to jest w stanie zrobić producent, ewentualnie właśnie skontaktować się z producentem komputera.
Być może on będzie miał jakieś większe przebicie u Microsoftu.
Można też jeszcze spróbować, jeśli jeszcze tego nie próbowałeś, tam w tej sekcji aktywacji będzie gdzieś prawdopodobnie link do sekcji typu rozwiąż problemy z aktywacją.
Ewentualnie to może być na tej osobnej zakładce, to jest chyba w podkategorii system w ustawieniach właśnie rozwiązywanie problemów.
Bo kojarzę z tego, co kiedyś sprawdzałem, jeśli wejdziemy w ten tak zwany troubleshooter, to się po angielsku ładnie mówi, krator rozwiązywania problemów, narzędzie do rozwiązywania problemów.
Tam prawdopodobnie może być jednym z pytań właśnie, co się stało i tam chyba będzie opcja, że zmieniłeś jakiś podzespoły, no bo tutaj co się stało.
Może system prawdopodobnie będzie wtedy w stanie coś z tym zrobić, bo generalnie takie licencje, nawet cyfrowe, one gdzieś są przechowywane w chmurze.
Jest jeszcze łatwiej, jeśli się logowałeś do konta Microsoft na tym komputerze,
bo wtedy ta licencja jest do twojego konta przepisana.
Więc wtedy nawet, czy ten automatyczny system może zaproponuje ci wtedy jakąś ponowną aktywację,
nawet jeśli nie, no to też na infolinii pewnie będzie im łatwiej ewentualnie coś z tym zrobić
i jakoś ten problem rozwiązać.
Ale nawet, no jeśli to nie zadziała, to faktycznie po prostu spróbowałbym się skontaktować z Microsoftem.
I jeżeli chodzi o klawiaturę,
To tak, klawiatura kosztuje chyba jakieś niecałe 600 zł.
Linka… no ciężko będzie znaleźć mnie do klawiatury, bo ja to kupowałem po prostu przez Allegro, a tam wiadomo te oferty to czasami się zmieniają, czasami się nie zmieniają, więc różnie to bywa.
Natomiast ten dokument to będę musiał poszukać.
Jeżeli chodzi o kształt Entera, to jest bardzo podobny jak na przykład Shift.
Czyli to nie jest ten Enter łamany w formie litery czarnodrukowej L,
tylko taki po prostu prosty i taki szeroki bardzo.
Więc nad Enterem jest też taki nieco węższy klawisz Backspace
i Backslash…
Tak, troszkę szerszy.
Więc to jest ten układ…
Nie pamiętam jak on się nazywa, on ma jakąś taką swoją nazwę.
To jest właśnie, miałem tutaj podpowiedź,
żeby ktoś właśnie szukał klawiatury,
jakiejkolwiek i zależy wam na tym,
żeby ten enter był taki duży, zawinięty,
albo właśnie na odwrót, żeby był w wielkości shifta.
To układ z takim długim enterem jak shift,
to taki układ jaki ma Tomek,
to jest tak zwany układ ANSI,
ewentualnie układ amerykański,
chyba też z takim określeniem można się spotkać.
Natomiast Układ Zawinięty Menterem to jest Układ Europejski, ewentualnie Układ ISO.
Bo tak się częściej ten Układ nazywa.
Mamy jeszcze wiadomość od Mileny.
Jeszcze pytanie tutaj od Mileny. Jeszcze jedną pytanką mam.
A mianowicie takie pytanie do apelowców.
Pamiętam jak w podcaście, w którym było mówione, o co będzie o iOSie 26,
No, generalnie w kondycji baterii to będzie, w ustawieniach baterii i w kondycji.
Przy czym ta kondycja została przesujęta niemal gruntownie na dół.
Więc czterema paluszkami najlepiej sobie stuknąć w miarę u dołu ekranu i iść sobie na lewo do kondycji.
Tam będą pokazane te cykle ładowania baterii. Przy czym zdaje się, nie wiem jakiego ty milenium masz iPhone’a,
bo zdaje się, że to chyba wprowadzili od iPhone’a 15 wzwyż.
Chyba tak.
Nawet nie pro powiedzmy, ale od 15 wzwyż.
Więc jeżeli się kwalifikuje, no to te cykle powinny być normalnie pokazywane.
Jeszcze jest jedna wiadomość, tym razem wiadomość tekstowa od Bartka.
Witam serdecznie.
Dzisiaj przychodzę do Was krótko z aktualizacjami kilku tematów, z którymi odzywałem się do Was
podczas ostatnich tylu przeglądów.
Sprawa z zeszłego tygodnia, czyli aktywacja pole edycyjnego w czacie w aplikacji Play 24.
Michale, zrobiłem to co mi zalecałeś, czyli trzykrotne stuknięcie jednym palcem lub długie naciśnięcie.
Niestety bez efektu na tą chwilę czat z konsultantem w aplikacji Play24 dla osób niewidomych na iOS jest niedostępny.
Sprawa numer dwa.
W zeszłym tygodniu otrzymałem odpowiedź od Lidla w temacie przeglądania kuponów w aplikacji Lidl Plus.
Poprosili, abym przesłał minutę filmik, na którym będzie widać jak zachowuje się Focus VoiceOver podczas korzystania z tej aplikacji.
Nie wiem czy to coś da i im taki krótki filmik stworzyłem. Pozdrawiam.
No, ciekaw jestem też rzeczywiście, na ile Lidl tutaj się tematem zainteresuje.
Jeszcze rzutem na taśmę, zaraz tu sobie jeszcze zapisę, jeszcze jedną wiadomość od Mileny.
Już ją zapisuję i już ją…
Gdzie to jest? To jest tu, już ją odtwarzam.
To jeszcze raz ja, Milena. No nie, to ja mam iPhone’a trzynastkę.
Tak od piętnastki to wprowadzili, no to szkoda.
Ale dzięki, dwa odpowiedzi.
Tak, ja miałem trzynastkę Pro, też tamtego nie miałem.
Piętnastkę…
Dziwne, to jest dziwne, zgadzam się.
No dokładnie, tak samo te limity ładowania, nie? Też od piętnastki.
Do ustawienia.
No i tyle jeżeli chodzi o wiadomości.
A teraz w takim razie przejdźmy sobie już do tematów na dziś.
Zaczynamy od takiej chyba niezbyt mimo wszystko dobrej informacji od firmy Vispero,
bo ta firma kończy z aktualizacjami, znaczy z publicznymi wersjami beta JOS-a,
Ale przynajmniej jest ogłoszone, co będzie jeszcze, no, co nowego w nadchodzącej wersji.
Tak. Zacznijmy właśnie może od tej smutniejszej informacji.
No, coś ostatnio o Vispera i Ojosie dużo w tych przeglądach i niekoniecznie z pozytywnego punktu.
No, ale znów tutaj niestety mamy taką informację.
No właśnie, to jest moment, kiedy od ostatnich kilku lat, no to już powinniśmy się
z tymi wersjami beta, które zresztą też pełnią moim zdaniem ważne znaczenie, bo pozwalają użytkownikom sprawdzić, czy po pierwsze JAWS dobrze działa z aplikacjami, z których korzystacie, ze sprzętem, z którego korzystacie, czy jakichś monitorów brailowskich na przykład, też czy nie pojawiły się jakieś poważne błędy, które mogą gdzieś nam pracę utrudnić, co czasami się zdarza.
Ja pamiętam, że Jost 2025 może nie miał jakichś dużych, poważnych błędów,
ale tam coś, jakieś spadki w wydajności w niektórych sytuacjach były z niektórymi skryptami.
No i takie rzeczy generalnie łatwiej właśnie podczas takich faz beta wyłapać.
Natomiast, no właśnie, ludzie czekali na te bety.
Dla Josta 2026 te bety się nie pojawiały.
No i zaczęły się pytania, co się dzieje z tymi betami.
Ludzie zaczęli pisać wiadomości do Vispero, na początku bez odpowiedzi.
No i nad tematem pochylił się Jonathan Mosen w podcaście,
które prowadzi dla NFB, czyli podcaście Access On.
I w najnowszym odcinku firma Vispero po prostu przysłała mu oświadczenie.
Oświadczenie, które generalnie mówi o tym, że niestety
tych publicznych wersji beta nie będzie.
Dlaczego? No bo Vispero stwierdziło, że teraz JAWS aktualizuje się na tyle często,
że nowe funkcje pojawiają się trochę tak, jak w Windowsie w sumie.
Nawet niezależnie od tego, czy mamy jakąś kolejną dużą wersję,
tylko one po prostu się co miesiąc, tam co dwa miesiące,
czasami jakieś nowe funkcje pojawiają.
Natomiast jeśli ktoś chce jakieś naprawdę nowe funkcje przetestować,
no to jest ten cały program Early Adopter,
czyli trochę coś jak właśnie taki Windows Insider,
gdzie jakieś nowe funkcje są najpierw dodawane
i tam po prostu można trochę tak jak flagi w przeglądarkach internetowych
sobie włączyć i jakieś pojedyncze funkcje testować.
Tak na przykład było niedawno z obsługą matematyki przez MatKata czy z opisywaniem grafik przez AI.
Więc faktycznie tam czasami takie funkcje się pojawiają. Ale czy do końca to zastępuje wersję beta?
Nie wiem. Osobiście bym się chyba z tym nie do końca zgodził.
Jeśli też jakaś nowa aktualizacja Josa może wprowadzić jakieś inne zmiany, z których użytkownicy mogliby być mniej zadowoleni,
No, o tym też nie będziemy niestety tak szybko wiedzieć.
No, ale niestety nic z tym nie zrobimy.
Po prostu teraz będziemy musieli poczekać na tego najnowszego Josa
i dopiero wtedy tak naprawdę dowiemy się, co w tym Josie jest nowego
i będziemy mogli po prostu, jak już on zacznie do użytkowników trafiać,
coś wiedzieć.
To nie jest tak, że tych wersji beta nie ma,
bo jakieś prywatne bety są.
Na przykład Brian Hargen dostał dostęp do tych bet
i na przykład jego skrypty już są czy będą na wydanie przygotowane do pracy z tym najnowszym JOS-em.
I on na przykład nawet pisał, że JOS 2026 generalnie będzie dobrą aktualizacją,
która właśnie gdzieś te spadki wydajności na przykład poprawią.
Więc on raczej użytkowników zachęca do aktualizowania.
No ale po prostu my tych publicznych bet przynajmniej nie przetestujemy.
Natomiast co nowego w JOS-ie 2026?
Dowiedzieliśmy się trochę przez przypadek,
Bo tak jak wspominałem, Novispero generalnie nie ogłasza tego już tak,
jak kiedyś, kiedyś były podcasty i dopiero potem były te bety.
A teraz, co się stało? Na niektórych międzynarodowych stronach,
na przykład na stronie niemieckiej, pojawiła się strona.
Co nowego w czasie 2026?
Ta strona prawdopodobnie miała tam się jeszcze nie pojawić.
To chyba było opublikowane omylnie na tych wersjach międzynarodowych.
Bo jeśli wejdziemy na tę stronę teraz, to tej informacji po prostu już nie ma.
Jesteśmy zachęcani do przejścia na główną stronę Oczosie,
gdzie możemy poczytać o aktualizacji bieżącej.
Natomiast nic w internecie nie ginie, jak to się mówi.
I użytkownicy na mediach społecznościowych, na Macedonii na przykład,
zdążyli sobie trochę poczytać, co na tej stronie było.
I my teraz dzięki temu możemy co nieco wam też tajemnice uchylić.
Natomiast prawdopodobnie ta aktualizacja pojawi się niedługo.
Mówi się, że może za tydzień, za dwa. Generalnie to jest kwestia dni.
Więc krótko, co wiemy na temat tej nowej wersji JAWS-a.
To nie będzie jakaś bardzo szczegółowa lista,
natomiast takie najważniejsze rzeczy tutaj były omówione.
Po pierwsze, klasyka gatunku, jeśli chodzi o funkcje AI,
które do różnych aplikacji trafiają.
Mianowicie JAWS będzie nam w stanie teraz streszczać strony internetowe.
Będzie to można uaktywnić skrótem
Insert, Shift, E czy Caps Lock, Shift, E, jak kto lubi.
I po prostu JAWS nam wtedy poda streszczenie strony.
Będziemy też mogli uzyskać porady nawigacyjne,
jak po tej stronie się poruszać oraz Q&A,
czyli rozumiem, że po prostu będziemy mogli
też o tę stronę zadawać jakieś pytania.
Co ciekawe, dla użytkowników,
… zwłaszcza w tych wersjach to jest oparczona dosyć dużymi limitami.
Bo dla licencji HOME jest to w ogóle niedostępne.
I tutaj prawdopodobnie chodzi…
Mogą być jakieś błąd tłumaczenia, jak natomiast ludzie przepuszczają,
że tutaj chodzi o tę tanią subskrypcję roczną za 100 dolarów,
zresztą HOME Annual, jak to się po angielsku nazywa.
W tym po prostu tego w ogóle nie mamy.
W wersji HOME Professional, czyli tutaj pewnie chodzi o tę wersję,
którą normalnie kupujemy, ewentualnie ten droższy abonament za te 500-600 dolarów,
tak za te 2,5 tysiąca w Polsce.
Tam dostajemy 20 zapytań tygodniowo, więc jeśli ktoś z tego korzysta dużo,
no to 20 na tydzień to wcale nie jest tak dużo zapytań.
W jeden dzień będzie w stanie to zrobić.
Tak. No, gdyby ktoś chciał skorzystać z tego więcej, no to w wersji profesjonalnej
ten deck zapytań mamy liczbę nielimitowaną.
Czy to jest tak w czytniku ekranu potrzebne?
Szczerze nie wiem.
No na pewno wszyscy za to płacą,
którzy rzadko korzystają,
jeśli nawet korzystają z tej funkcji, czy nie.
Zmiany w sceniku wszyscy widzieliśmy.
A wszystkie przeglądarki internetowe
tak naprawdę podobne funkcje teraz też mają.
No bo przecież w Edge jest Copilot,
w Chromie jest Gemline, który coraz bardziej się z tym integruje.
W Firefoxie niedawno
Perplexity doszło i tam też jest jakiś
czat na pasku bocznym
o przeglądarkach dedykowanych
…tak już nie wspominając, natomiast tutaj ktoś w to postanowił pójść.
No i będzie można z poziomu JOS-a z takiej funkcji skorzystać.
Kolejna funkcja związana z AI to akurat już było, natomiast no właśnie to wyszło z tego programu Early Adapter
i po prostu zostało włączone dla wszystkich.
Mianowicie etykietowanie niezaetykietowanych grafik przez AI.
To już jest jak najbardziej coś, co może być zdecydowanie przydatne.
Więc jeśli użyjemy skrótu INSET-G, który kiedyś pozwalał nam ręcznie wpisać sobie etykiety dla jakichś niezetiketowanych elementów,
no to teraz po prostu możemy do tego zapisać AI i kiedy użyjemy tego skrótu, no to cały czas możemy nadać własne etykiety,
natomiast też po prostu JAWS pomoże nam, wyśle zdjęcie do AI i ta AI, słuszna inteligencja, nam po prostu jakiś opis danej grafiki zaproponuje
No to jest jak najbardziej bardzo przydatna funkcja.
Mamy troszeczkę zmodelizowany compiler do skryptów JAWS-a.
To pomoże programistom pisać bardziej czytelne skrypty.
Te skrypty po prostu powinny działać szybciej.
Poprawiono obsługę aplikacji w Java.
Czyli to są takie graficzne aplikacje właśnie w języku Java wpisane
w niektórych środowiskach kooperacyjnych, bardzo cały czas popularne.
Mamy tutaj informację, że kursor PC będzie zachowywał się tak,
jak w innych aplikacjach w systemie Windows.
Czyli to po prostu powinno, tak to rozumiem, działać lepiej.
Dużo poprawek, jeśli chodzi o obsługę w Internecie.
I tutaj mamy np. takie rzeczy jak przyspieszona nawigacja w dużych tabelach,
Czyli tutaj pewnie będzie to bardziej responsywne.
Lepsza obsługa matematyki.
Automatyczne czytanie nazw regionów.
I poprawiona obsługa menu kontekstowych na stronach internetowych.
No, też fajne zmiany.
Poprawki. To dużo poprawek związanych z LibreOffice.
To też fajna rzecz.
I m.in. są to poprawki takie jak
poprawione współpraca z poprawą pisowni.
Informacje o nagłówkach, czytanie nazw arkuszy,
czyli pewnie chodzi o aplikację Calc.
I ogólnie bardziej stabilne czytanie w aplikacji Calc
do arkuszy kalkulacyjnych.
Poprawki związane z Braille’em.
Tutaj mamy aktualizację biblioteki LibriWiz,
która tłumaczy nam tego Braille’a na wszystkie języki.
I mamy też dodane natywne wsparcie dla monitora eMotion.
Czyli tutaj pewnie chodzi właśnie o linijkę Brain eMotion.
W interfejsie systemu Windows powtarzanie komunikatów zostało troszkę skrócone,
więc po prostu tych komunikatów będzie mniej, będą one bardziej zwięzłe.
Lepsza praca z komunikatami, pracujemy nad tym w eksploratorze plików, czyli tutaj też po prostu Joas będzie pewnie gadał trochę mniej.
I inne drobne optymalizacje działania po prostu z Windowsem.
I to jest tak naprawdę wszystko, co mamy tutaj uwzględnione.
Tych zmian może być więcej, tak? To było po prostu gdzieś ściągnięte z jakiejś strony.
Nie wiem, jak ta informacja wyglądała wcześniej, no bo ona po prostu ze strony Freedoma już została zdjęta.
Natomiast jeśli jeszcze jakieś kluczowe nowości się pojawią, kiedy ten JAWS już oficjalnie będzie dostępny,
co pewnie będzie miało miejsce niedługo, no to na pewno do tematu wrócimy i pewnie będziemy w stanie Wam powiedzieć więcej.
Chodziły pogłoski na przykład, że JAWS jako pierwszy zewnętrzny czynnik ekranu poza narratorem, przynajmniej w sposób oficjalny,
miał dostać wsparcie dla naturalnych, neuronowych głosów Microsoftu.
No bo te, które mamy na urządzeniu, no niestety tam nie ma jeszcze polskiego, ale inne języki są.
Natomiast no tutaj tej informacji nie ma, co nie znaczy, że taka opcja się nie pojawi.
No ale na to będziemy musieli po prostu poczekać, kiedy ten JAWS to już niestety nie jako publiczna beta,
ale jako wersja stabilna w wersji 2026 się pojawi.
Czekamy zatem z niecierpliwością. Patryk też czekał i się doczekał. Dobry wieczór.
A, Patryk się już chyba jednak stwierdził, że nie będzie czekał i się rozłączył.
Okej, no to w takim razie myślę, że możemy przejść do następnych tematów, których jeszcze mamy troszkę.
Mamy troszkę, to prawda. To w takim razie może teraz Twój temat, bo CCleaner, czyli oprogramowanie do, no powiedzmy,
Czyszczenia komputera z różnego rodzaju śmieci, komputera z Windowsem, dodajmy,
do czegoś nowego interfejsu, który jest całkiem dostępny.
Tak, jest całkiem dostępny i całkiem przyjazny, to muszę powiedzieć.
I ja mam wrażenie, że jak bardzo często narzeka się na te interfejsy takie webowe,
czyli kiedy aplikacja jest stroną internetową, wygląda jak strona internetowa
I to bardzo często różnego rodzaju aplikacjom absolutnie nie służy.
Natomiast w moim odczuciu to CCleanerowi to naprawdę pomogło.
Zwłaszcza, że po prostu ten interfejs miał swoje jakieś takie problemy.
Czasem nie do końca wiedzieliśmy co robimy, co właściwie chcemy uzyskać
i jakie ustawienia mamy wybrane.
Teraz ten interfejs zachowuje się po prostu jak strona internetowa.
I mamy linki, mamy tabelki i to jest też myślę ważne, że w przypadku tabelek
po prostu możemy sobie wybrać, co my tak naprawdę chcemy zaznaczyć,
co chcemy odznaczyć. Tu jedna taka ważna uwaga, te pola wyboru, które tam są,
one nie zawsze są takie bardzo intuicyjnie zaetykietowane,
Więc po prostu trzeba się posiłkować, no, taką logiką, że albo coś jest zaznaczone, albo coś jest nieoznaczone.
Bo te etykietki są jakoś tam włączone, wyłączone i to jest czasem po prostu mylące.
Może tak pokrótce pokażę, jak ten CCleaner wygląda.
Teraz go uruchomię i przekieruję NVDA, żebyście mogli go usłyszeć.
Oczywiście nie zrobię teraz takiego pełnego skanu.
Też zresztą tu za moment, Tomku, też poproszę Ciebie o kilka słów, bo Ty to testowałeś i ja akurat mam wersję płatną Seacleanera.
U Ciebie to troszeczkę inaczej wyglądało i to też może być nie bez znaczenia, ale tak tylko pobieżnie pozwólcie pokażę jak to teraz wygląda.
I wygląda to w ten sposób, że mamy…
O, to jest po prostu minimalizuj, maksymalizuj, zamknij.
Na samej górze są przyciski.
Jest zwinień boczny.
I mamy, no właśnie tu mamy akurat po angielsku ten pierwszy link,
ale potem już jest…
Czyszczenie niestandardowe.
Optymalizator wydajności.
Aktualizator sterowników.
I na przykład aktualizacja oprogramowania.
Dajmy na to. Mamy coś takiego. Mamy taki link. Wystarczy w to sobie po prostu wejść…
i od razu nas przenosi do odpowiedniego nagłówka.
To akurat jest dlatego, tak wygląda, że mam tu po prostu ustawione długość wiersza na 30 znaków.
U was będzie to wyglądało inaczej. Ja sobie to przestawię, żebyście widzieli, jak to dokładnie wygląda.
No właśnie.
I dajmy na to, chcemy sobie sprawdzić oprogramowanie, czy coś mamy nowego do zaktualizowania.
Wybieram sobie ten przycisk.
Nawet mam tu jakiś postęp oznania.
O, tu jest, co prawda widać, że taki trochę miszmasz językowy, bo jest operation zamiast operacji.
Jest ten pasek. O, i mamy komunikat, że aktualizacje są gotowe.
I właśnie, mam pole wyboru zaktualizuj wszystkie aplikacje.
Tu mamy tabelkę.
I znowu.
I teraz chodzę sobie po tabelce.
Tu mamy rozwinięte.
I tu mam informację o tym, jaka to jest aktualizacja.
Mogę sobie ją zainstalować z tego poziomu.
Oczywiście teraz tego nie będę robił.
Zobaczymy, co mamy tu dalej.
Aktualizacja analizy zabezpieczeń.
I tylko to mam akurat teraz.
No bo ja staram się jednak oprogramowanie mieć aktualne.
Nie będę pokazywał teraz tego czyszczenia takiego,
Z czego najbardziej podejrzewam, że znacie C-Cleanera, dlatego, że on będzie prosił mnie o zamknięcie przeglądarek.
A ja tego akurat nie chcę robić, bo jeżeli to zrobię, to po prostu stracę dostęp do paneli kontaktowych czy podglądu transmisji, które w tym momencie przeprowadzamy.
Natomiast, no, działa to, działa to zaskakująco fajnie.
Tak jak mówię, w moim odczuciu, to jest moja subiektywna opinia,
naprawdę ta aktualizacja SeaCleaner’owi po prostu dobrze zrobiła.
Ale Ty, Tomku, tam znalazłeś kilka takich, czy tam właśnie jeden taki problematyczny element, prawda?
Tak, to prawda, tylko że ja się teraz zastanawiam, czy to jest problematyczny element,
Czy to jest po prostu kwestia wersji darmowej?
Bo ja mam wersję darmową przynajmniej na razie.
I gdy zrobiłem na stronie głównej jest tam szybki skan, nie pamiętam jak to się nazywa.
Musiałbym zobaczyć.
No to najpierw miałem, no to oczywiście chwilkę potrwało.
Miałem oczywiście do zaznaczenia czy chcę wyrzucić ciasteczka,
historię przeglądania, jakieś pliki tymczasowe, coś tam, coś tam, coś tam.
To wszystko było w porządku, udało się to wszystko zaznaczać, przeglądać, ile tego jest super.
Dalej przycisk i na następnym ekranie mam właśnie informacje np.
dotyczące autostartu, że ileś programów jest w autostarcie, takich nieużywanych.
i SeaCleaner proponuje je usunąć z tego autostartu.
No i przynajmniej część to są programy,
których używam bardzo często, na przykład Everything,
czyli program do bardzo szybkiego wyszukiwania plików na dysku.
Ten program nie chciałbym, żeby mi zniknął z autostartu,
natomiast tabelka rzeczywiście była.
Mam informację, że ileś dziesiąt programów można wyłączyć.
Przycisk rozwin, pojawia się tabelka, tylko przy tej tabelce nie ma żadnych pól wyboru.
To są po prostu wpisy.
I teraz to już w czasie tej Twojej prezentacji mi to wpadło do głowy,
że być może, nawet gdybym nacisnął przycisk dalej, że chcę to zaznaczyć,
No być może w związku z tym, że to jest wersja darmowa, być może program powiedział, że aby to zrobić, to kup wersję płatną.
Nie wiem, bo nie zdecydowałem się na wykonanie tej operacji.
Tak, bo w moim przypadku, to jest w osobnej sekcji, to się bodajże tu nazywa menedżer uruchamiania.
I w tym menedżerze uruchamiania, bo tam sobie przejrzałem te wszystkie rzeczy,
które się wyświetlają i mogłem zdecydować o tym, czy coś chcę włączyć, czy coś chcę wyłączyć.
Oczywiście, wiadomo, to są wszystkie rzeczy też dostępne z poziomu systemowego.
Ten Seek Leader bardzo często po prostu ułatwia życie, że z jednego poziomu, z jednej aplikacji
możemy wykonać dużo różnych takich operacji.
Natomiast wiele rzeczy, to jak wiemy gdzie i co i jak, to możemy po prostu sobie ogarnąć z poziomu systemu.
Natomiast, no, to ten interfejs jest teraz taki, tak jak mówię, właśnie dość ciekawy.
Więcej powiem, nawet teraz mamy, i jest to dostępne bez większego problemu dla nas,
jest taki, to się nazywa, teraz mi to akurat gdzieś tu umknęło,
Ale jest taki link, za pomocą którego możemy, to jest chyba w ustawieniach.
A teraz tego nie znam. O, tak. Jest coś takiego, co się nazywa Portal Ideas i możemy sobie tam wejść i przeglądać
propozycje, jakie mają autorzy CCleanera, jeżeli chodzi o przyszłe funkcje.
Możemy głosować, czy jest to potrzebne, czy niepotrzebne.
I zdaje się, że możemy też proponować jakieś swoje.
Widzisz. A to jest ciekawe.
U mnie na stronie głównej jest przycisk skanuj teraz.
Mogę go nacisnąć i wtedy…
No, u mnie też poprosi o zamknięcie przeglądarki.
Również tego nie chcę robić.
Może nie będzie to aż tak tutaj problematyczne,
bo ja mam tylko otwarte notatki nasze,
a to można w sumie otworzyć zawsze,
Ale no, mimo wszystko, ta chwilka potrwa, takie skanowanie…
Lepiej takiej operacji, niż wykonywać gdzieś tam powiedzmy na otwartym…
na komputerze, na którym w tym momencie robimy jakąś produkcję.
Natomiast też warto sobie przejrzeć i to też o tym trzeba pamiętać.
Zresztą przy okazji, no to już kilka ładnych lat temu była audycja
o SeaCleanerze w Tyflopodcastie i tam mówiliśmy o tych różnych ustawieniach
zaawansowanych i warto sobie tak czy inaczej przejrzeć
ten link. Czyszczenie niestandardowe i tam sobie ustawiamy, co konkretnie
ma się dziać i jakie reguły mają być stosowane.
Bo no być może nie wszystkie chcecie, żeby były stosowane.
Ja teraz wszedłem sobie w aktualizację aplikacji.
No i mam tutaj teoretycznie aplikację do zaktualizowania, ale mam też napisane
wersja Pro, aby ją zblokować, uaktualnić subskrypcję do wyższej wersji.
Więc prawdopodobnie, bo tutaj mam te pola wyboru, tylko że nie mogę nic zrobić,
więc być może w tym skanowaniu też nie mógłbym tego de facto zrobić,
tylko po prostu byłby pewnie podobny komunikat.
Także być może to kwestia właśnie tych różnic w wersjach, że ty masz wersję płatną
ma wersję darmową.
No i co? Chyba tyle, jeżeli chodzi o
SeaCleaner.
To teraz przejdźmy znowu do tematu
związanego chyba, jak tak mi się wydaje, ze sztuczną inteligencją,
czyli do strony prostej
do opisywania zdjęć.
Tak, do opisywania zdjęć, ale też obrazu
z naszej kamerki i to jest
To jest banalnie proste narzędzie, znów od Oriola Gomeza,
który ostatnio też jakoś często pojawia.
Natomiast on sobie napisał takie narzędzie.
Ono też jest dostępne na GitHubie, natomiast jest to narzędzie,
które musimy skompilować sami.
I jest to też narzędzie działające w terminalu,
które pozwalało mu po wpisaniu klucza API swojego do GPT
z poziomu tego terminala po prostu szybko i jednym skrótem
Wysłać zdjęcie, które akurat było na kamerce widoczne i wpisany przez niego prompt.
On generalnie z tego co ja pamiętam wykorzystywał to głównie z kartą przechwytującą, żeby sobie pomagać no generalnie w grach,
ale też po prostu kiedy miał podłączony inny monitor na przykład na komputerze, coś próbował w BIOSie skonfigurować,
no i w ten sposób z tego narzędzia korzystał. Ale ktoś podsunął mu pomysł, ale czy nie byłoby fajnie,
Jak gdyby to narzędzie po prostu działało z poziomem wsiagnodarki,
no bo wtedy dałoby się na nie wejść ze smartfona na przykład,
czy nawet po prostu z komputera, ale bez kompilowania tego wszystkiego.
No i po prostu Oreo postanowił tak zrobić.
No i dzięki temu mamy teraz to narzędzie
w takim dużo bardziej przystępnym formacie.
I to jest o tyle fajna aplikacja,
Ona nie przyda nam się tylko do takiego zastosowania jak z tą kartą przechwytującą.
Mogę zresztą zaraz je pokazać, bo jest to bardzo prosta strona.
Tylko sobie ją muszę odtworzyć.
Właśnie, adres strony, gdyby ktoś chciał sobie wejść.
To jest dessam.oriolgomez.com
Dessam, jak describe, kamera, chyba,
kropka oriolgomez, kropka, kom.
HTTPSW i dialog alew alow dessam oriol gomez kropka
com to usajowl samera alow dessam oriol gomez kropka
No i tutaj Safari pyta mnie, czy chcę zadzwonić
na użycie kamery przez stronę, ja sobie kliknę zadzwon.
Też ważna informacja, to wszystko, co się dzieje generalnie jest,
no, w miarę lokalnie, tak, no generalnie to będzie wysyłane
…do chmury OpenAI w końcu, natomiast sam obraz jest przetwarzany na naszym urządzeniu.
Klucz API do OpenAI, który też musimy sami wpisać, też zostaje na urządzeniu i jest po prostu jako ciasteczko,
czyli jako lokalny zapis zapamiętywany.
A gdyby ktoś chciał sobie to zweryfikować, to jest też link do kodu tej całej strony na GitHub’ie
i tam można sobie po prostu go przejrzeć, ewentualnie uruchomić na własnym serwerze.
Wiem, że też jest planowane wsparcie dla modeli lokalnych typu OLAMA,
więc w ogóle wtedy będzie można zupełnie lokalnie z tej strony korzystać.
No ale co my tutaj mamy? Przejdźmy sobie od góry.
Wersja, w ogóle rzecz, którą zobaczymy, jeśli będziemy na tę stronę po raz pierwszy.
Mamy wybór języka, jak po raz polski go nie ma.
Natomiast jest na przykład hiszpański, niemiecki, francuski, włoski,
oprócz angielskiego, gdyby ktoś chciał.
Jeden z tych języków.
Będziemy też zapytani o klucz do OpenAI.
Klucz sobie możemy wygenerować na stronie platform.openai.com.
Ten klucz też się przydaje do wielu innych aplikacji i dodatków do MVDA
i wielu innych rzeczy.
Kilka razy mówiliśmy o tym, jak taki klucz uzyskać.
Generalnie nie jest to jakoś bardzo skomplikowane.
I co my tutaj mamy?
Mieliśmy podgląd z kamerki i tutaj też mamy wybór kamery.
No i tutaj u mnie akurat mam kamerę komputera.
Przez to, że mam Maca, to też wykrywa mój telefon jako kamerę.
Gdybyśmy też wchodzili z poziomu telefonu, to też byśmy mieli
zarówno kamerę przednią i tylnią.
Mamy tutaj pole na prompt.
I tutaj mamy taki ciekawy domyślny prompt, który generalnie prosi,
żeby jeśli był jakiś tekst, żeby on został przeczytany.
Ale też mamy taki zapis, że jeśli na ekranie, jeśli w obrazie
widać jakąś twarz, daj komunikat, czy ta twarz jest na środku,
czy gdzieś nie jest przycięta, z której strony.
Więc możemy też tę stronę wykorzystać przed na przykład
jakąś rozmową wideo, żeby się upewnić, czy nas dobrze widać.
Więc może sobie na początek tak to przetestujemy.
Ja sobie do tego prompta dopiszę…
Answer in Polish, żeby po prostu mi odpowiedział po polsku.
Oczywiście też możemy zapytać o coś konkretnego.
I tutaj widzę takie zastosowanie, bo zaraz Wam pokażę zresztą,
że jak już mamy to skonfigurowane wszystko,
to mamy przycisk Capture Image, mamy tutaj jeszcze drugi przycisk obok.
A też po prostu możemy z dysku załadować dowolny plik.
Gdybyśmy chcieli coś szybko sobie opisać w taki łatwy sposób,
czy na przykład z telefonu nawet coś załadować,
no to też można to zrobić. Ja skorzystam z opcji Capture.
Teraz sobie usiądę na sekundę przed komputerem
i zrobię sobie selfie.
Ładowanie.
No i to by się zgadzało, tam chyba nie do końca usiadłem prosto przed komputerem,
więc faktycznie tak ten kadr mógł wyglądać.
I teraz mógłbym powtórzyć proces.
Spróbowałem teraz usiąść trochę bliżej.
Generalnie to się być może bardzo przydatne w…
No to nawet mi się udało faktycznie ten sam opis
To się w ogóle rzadko w GVT zdarza.
Ale tutaj można to wykorzystać też wpisując bardziej konkretny prąd.
Na przykład, nie wiem, szukamy jakiejś informacji konkretnej na ekranie,
jaka opcja jest podświetlona, czy jakaś lampka jest zaświecona na przykład,
na jakimś urządzeniu. Szukamy jakiegoś konkretnego przedmiotu,
czy on jest widoczny. No można i jak już sobie taki prąd skomponujemy,
no to możemy bardzo łatwo jednym kliknięciem tak naprawdę wysłać
Wysłać kolejne zapytanie, nic nie zmieniając.
W takiej sytuacji ta strona naprawdę może być przydatna,
no bo pozwala nam na całkiem szybką pracę.
Czego nie można powiedzieć.
Są wielu aplikacjach, które też na podobne rzeczy nam pozwalają.
Często nas pytają, czy jakiś prąd ponownie i tego typu kwestie.
A tutaj możemy bardzo konkretnie doprecyzować nasze pytanie
i po prostu szybko to pytanie powtarzać.
Także gdybyście potrzebowali takiego narzędzia,
testcam.oriolgomez.com się poleca.
A mnie dopiero teraz słychać.
To przechodzimy, albo zanim przejdziemy do kolejnego tematu,
mamy tutaj ciekawą, taką ciekawostkę od słuchacza, od Mariusza,
który nam wysłał muzykę, podkład, który sam zrobił,
z taką prośbą, żebyśmy go zaprezentowali.
No to jest rzeczywiście taka muzyka podkładowa, którą puszczę gdzieś tutaj może w tle i niech sobie tutaj przez trzy minuty, trzy i pół minuty mniej więcej może sobie grać, a gdy będzie grała muzyczka to może ty, Michale, powiedz coś na temat Messengera, bo znikają aplikacje Messengera ze sklepu, znaczy nie ze sklepu, tylko z Windowsa i z Maca, no i co robisz, jak żyjesz?
No cóż, trzeba sobie będzie z tym jakoś poradzić.
Jeżeli chodzi o Messengera, to zupełnym przypadkiem trafiłem na te informacje,
kiedy się do Messengera po prostu zalogowałem.
Pojawiła się taka krótka informacja w aplikacji pod Windowsem,
bo używam właśnie tego systemu, że Messenger z dniem 15 grudnia tego roku
Dobra, dobra, makuję, nie ma.
I powiem szczerze, z jednego prostego powodu bardzo źle będzie nam się jej używać do kontaktu z Messengerem, przynajmniej na razie.
Dlatego, że ta aplikacja przynajmniej u mnie nie obsługiwała możliwości wprowadzenia kodu PIN.
Bo teraz to jest tak, że za każdym razem kiedy na desktopie odpalam Messengera,
Muszę podać ten kod PIN, który zdefiniowałem, żeby wiadomości odszyfrować i żeby mieć historię tych moich konwersacji, które w przeciwnym wypadku nie byłyby dostępne.
Więc na przykład, kiedy miałem jakąś tam historię rozmowy z jednym z moich znajomych, to miałem tę historię do chyba sierpnia?
Albo nie, nawet jeszcze, chyba do września, tak, do września, ale zeszłego roku.
I później już tej historii nie było.
Więc, no w takim przypadku, ja mam nadzieję, że Meta coś z tym zrobi,
ale tak czy inaczej, to ta aplikacja Facebooka na Windowsa,
ona jest taka średnio wygodna, szczerze powiedziawszy,
ale spokojnie słuchajcie, jeżeli jesteście jakoś bardzo przyzwyczajeni
Messenger.com na Macu, to Maćku, Piotrze może wy coś powiecie. Czy użytkownicy komputerów Apple też tak w miarę bezboleśnie nad tym będą mogli przejść do porządku dziennego? Czy ta aplikacja Messengera była jednak lepsza na Macu?
Znaczy ta aplikacja też miała swoje bolączki, nie wiem czy Maciek się ze mną zgodzi. Tam, bo na Windowsie od chyba zeszłego roku ta aplikacja faktycznie po prostu tylko była progresywną aplikacją webową.
Fajna była w ogóle, zanim ona stała się tą aplikacją webową.
No trochę jak Whatsapp chyba.
Tylko, że Whatsapp jakoś się trzyma, a tutaj no niestety meta się na taki krok zdecydowała.
Na Macu to ostatnio ta aplikacja chyba po prostu była takim typowym kataliztem,
czyli ten interfejs bardzo przypominał w pewnym sensie Messengera na iOS-a,
więc on pod niektórymi względami no może był bardziej przyjazny,
Natomiast ja często też korzystałem ze strony i ta strona jest okej.
Mamy nagłówki, to jest myślę taką najważniejszą rzeczą.
Można też ewentualnie trochę tak jak na Whatsappie,
po odpowiednim naciśnięciu shift taba kilka razy
pod wiadomościach nawigować ściałkami.
Da się z tego korzystać generalnie, więc…
Ja chyba mimo wszystko tam gdzie mogłem w sumie to jednak…
Ja właśnie w przeciwieństwie korzystałem z tej aplikacji i powiem
szczerze, że jak ucieszyło mnie ostatnio to,
że te gdzieś tam błędy dostępności, te też te podublowane elementy i tak dalej i odczytywanie wiadomości i tak naprawdę właściwe oznajmianie od kogo wiadomość przychodzi i tak dalej i też to nagrywanie wiadomości głosowych sporo dłużej niż minutę i przyśpieszanie nagrań i tak dalej, mógłbym troszkę wymieniać.
Kurczę, to też weszło do tej aplikacji na macOS-a i wielka szkoda, że oni ją wycofują.
Chaty te szyfrowane dało się odszyfrować też czy pinem, czy po iCloudzie, czy jakkolwiek jeszcze inaczej.
I to się wszystko ładnie synchronizowało.
Jedyna rzecz, która mi się nie chciała synchronizować, to powiadomienia.
Jeśli wiadomości odczytywałem na Macu, na przykład to na iPhonie czy w Watchu,
one dalej były, no, powiadomieniami w Centrum Wiadomości, nieprzyzwyczajonymi wiadomościami,
ale całą resztę to bardzo wychwaliłem w sumie.
No to jest dziwne, bo tak miałem wrażenie, że na Macu to pewnie było mniej pracy,
żeby ten kod utrzymywać, a jednak tutaj…
Fajnie.
Nie rozumiem do końca schematu podejmowania decyzji z tymi aplikacjami mety ze wszystkimi,
No bo WhatsApp, też mamy dziwne rzeczy z tym WhatsAppem na Namaku,
a aplikacja się trzyma faktycznie.
Na Windowsie natywna aplikacja zniknęła,
ale jednak chociaż jako to aplikacja webowa zostaje.
No a tutaj z Messengera wytopali się całkowicie.
W ogóle to jest dla mnie też ciekawe, że generalnie mimo to,
że strona zostaje, to też szuka informacji,
to generalnie kierują ludzi nie na Messengera, a na Facebooka pełnego.
Kto tam w ogóle siedzi za tymi sterami, nie wiadomo.
Natomiast wielka szkoda.
Przechodzimy do standardowych punktów programu.
Tu mam jeszcze jedną wiadomość, ale ją jeszcze odtworzę za chwilkę.
Przejdźmy najpierw do może drobnych newsów.
Okej, no dzisiaj będzie trochę z mojej strony krócej.
Tutaj też mamy kilka innych informacji.
Każdy z nas chyba coś przygotował.
Równie dwie informacje.
Zostając jeszcze przy tematach okołomakowych, PeakyBot doczekał się aktualizacji, która to po prostu włączyła tą aplikację na Macach, przynajmniej na Macach z procesorami Apple Silicon, czyli M1 wzwyż.
No i co mogę powiedzieć? Po prostu działa. Jak sobie tą aktualizację pobierzemy, no to można PeakyBota sobie z App Store’a pobrać.
No i wtedy możemy w Apple dostępniać obrazy z innych aplikacji, czy to filmy zresztą też, no bo PeakyBot pozwala na udostępnianie filmów.
Czy też możemy, używając kamerki w komputerze czy ewentualnie naszego iPhone’a, zdalnie sobie zdjęcia opisywać.
Jeśli mamy wykupiony abonament w wersji Pro, no to też ten abonament po prostu będzie nam udostępniony po chmurze, tak?
Więc jeśli mamy już tą subskrypcję wykupioną na naszego iPhone’a, no to nie musimy robić nic, no ewentualnie przywrócić zakupy
i wtedy na Macu do tych funkcji Pro też będziemy mieli dostęp.
Także to myślę, że wiele osób ucieszy.
W przeciwieństwie do kolejnej informacji,
znów Team Talk i znów na Maku w sumie znaleźliśmy kolejny błąd.
Konkretnie właściwie błąd znalazł Rafał Kiwak,
który męczył się z tym Team Talkiem na Maku,
który po prostu się u niego zawieszał.
I szukaliśmy powodu tego.
No i co się okazuje, najnowsze wersje Team Talka,
przynajmniej od wersji 5.18 wzwyż,
jak tutaj doczytałem na githubie,
bo okazuje się, że problem już został jakiś czas temu zgłoszony.
Mają taki problem, że jeśli ktoś sobie tego TimToka instaluje po raz pierwszy,
więc nie ma żadnych ustawień zapisanych,
no to aplikacja po prostu się zawiesza.
I na ten moment nie ma jak to obejść.
No, ewentualnie wczytanie konfiguracji istniejącej.
Może z Windowsa.
Można też próbować instalować aplikację na iOS-a,
chociaż to też nie wszystkim działa.
I akurat im tak na iPhone’a też działa na Macu, chociaż no to też ma swoje minusy.
No nie ma tylu skrótów klawiszowych, ten wygląd jest bardziej, dużo bardziej zoptymalizowany pod iPhone’a.
Nie mamy też transferów plików, no ale ewentualnie jak ktoś musi, to można w ten sposób.
No albo ewentualnie po prostu gdzieś znaleźć sobie jakieś wystawienia.
Może na przykład nawet z Windowsa przenieść, może to by zadziałało.
No generalnie w ten sposób można próbować problem obchodzić.
Miejmy nadzieję, że pan Bjorn po prostu ten błąd naprawi.
Ja teraz też tam dodałem trochę informacji po sprawdzeniu właśnie, co to powoduje.
I może to coś już pomoże, żeby ten problem rozwiązać.
No bo problem jest faktycznie dosyć irytujący.
No i to wszystkie drobne newsy z mojej strony, ale to jeszcze nie jest koniec ogólnie wiadomości.
Tak, ja mam jeden. Rzeczywiście drobny.
No, znów witaj koleżanko i weekendzie i przenosiny do Orange Flexa i wybór karty, to znaczy odbiór karty w SIM fizycznej w paczkomacie.
Generalnie niestety jest z tym duży problem, bo tu też koleżanka preferuje jedną kartę eSIM, drugą fizyczną i z tą fizyczną jest problem, bo tak.
Jeśli chodzi o odbiór w najbliższym paczkomacie, tudzież w kilku najbliższych, jeśli chodzi o miejscowość, to jest okej.
To z tym w ogóle problemu nie ma, jeśli oczywiście aplikacja Orange Flex ma przyznany dostęp do lokalizacji.
Ale jeżeli nie ma, na przykład, no to wyświetla się oczywiście domyślenie Warszawa i tam paczkomaty gdzieś w okolicach powiedzmy i złotej itd.
W każdym razie kwestia dotyczy możliwości wyszukiwarki paczkomatów, która to nijak dostępną nie jest.
Bo po pierwsze, po wpisaniu w pole tekstowe, zgodnie z instrukcją, czy to numeru paczkomatu,
W sensie tych literek i cyferek, które mamy jako, powiedzmy, numer paczkomatu
identyfikacyjny paczkomatu, czy kodu pocztowego, czy miejscowości, czy wszystkiego
naraz i tak dalej. Po pierwsze, nie pojawiają nam się w ogóle sugestie, żadne,
jakiekolwiek. Po drugie, gesty w wejściu ekranu Braila, czy to dwa paluszki w prawo
tytułem wstawienia nowej linii, co często też wywołuje return, w sensie enter,
Czyli wykonanie akcji szukaj, czy gest wysyłania wiadomości, czy już klikanie przycisku szukaj z voice-overem nie robi absolutnie nic.
Ani kliknięcie przycisku poprzez stuknięcie dwukrotne, ani poprzez trzykrotne, ani dwukrotne z przytrzymaniem, ani rozpoznawanie ekranu działać nie chce, ani zaś z wyłączonym voice-overem.
Mimo, że ja się bardzo starałem utrafić w ten przycisk, bo tam trzymałem palec, prawda, gdzie był ten przycisk na ekranie i po wyłączeniu voice overa dotykałem tego miejsca.
Nie, po co. Otwierał się albo najbliższy paczkomat, powiedzmy gdzieś tam mój, jeśli chodzi o dostęp do lokalizacji, albo właśnie któryś w Warszawie i nie dało się z tym zrobić absolutnie nic.
Problem oczywiście zgłosiłem, obiecują, że się nim zajmą.
Zobaczymy, co po prostu będzie.
Także taka to przykra niespodzianka dostępnościowa.
Jeszcze troszkę w uzupełnieniu do tego, co tam u mnie, czyli gorzki zawód, jeśli chodzi o odbiór karty.
No i ode mnie, z drobnych wniosów, to tyle.
To teraz jeszcze ode mnie informacja, która wpadła na moją skrzynkę mailową od firmy Lumen.
Zresztą też i tę wiadomość przekazał mi słuchacz Dawid.
Dzięki również Tobie Dawidzie za potwierdzenie tych newsów.
A dotyczą one telefonów Blindshell.
Otóż w poniedziałek, 20 października opublikowana została wersja 5.3.9
oprogramowania dla telefonów Blindshell Classic 2 oraz Blindshell Classic 3.
I teraz kilka słów o tym, co przynosi nowa aktualizacja.
Otóż są takie rzeczy, które dotyczą zarówno dwójki jak i trójki oraz takie, które dotyczą tylko trójki.
Najpierw te, które dotyczą dwójki i trójki.
Dodano wsparcie dla parowania urządzeń bluetooth w aplikacjach firmy trzecich,
Co może pomóc w podłączeniu urządzeń, które wcześniej nie mogły zostać sparowane.
Dodano możliwość korzystania z aplikacji SMS z poziomu innych aplikacji, jeśli jest to wymagane.
Naprawiono widoczność kursora tekstu w różnych schematach kolorystycznych.
To są te rzeczy, które dotyczą zarówno dwójki, jak i trójki, a teraz co do samej trójki.
I to Luda, czyli asystent AI w Blind Shellu może teraz dostarczać aktualne informacje i wyszukiwać je w internecie.
Poprawiono stabilność i wydajność szczegółowe informacje, bieżące wydarzenia i znacznie więcej danych można teraz wyszukiwać.
Ulepszono wyszukiwanie w aplikacjach firm trzecich, poprawiono wymowę godzin w języku słoweńskim, naprawiono także błędy związane z zapisywaniem zrzutów ekranu. Takie nowości w Blind Shellach.
I to chyba tyle, jeżeli chodzi o odrobne newsy. Tak jest. Tak mi się wydaje. A tymczasem mamy…
To zanim przejdziemy dalej, to proponuję, żebyśmy odebrali od razu telefon, bo już mamy kogoś na łączu. Kogo witamy tym razem?
No, z tej strony Patryk. Cześć Patryku, słuchamy.
No bo tutaj mam takiego newsa.
Jeżeli ktoś korzysta z zegarków Samsunga,
watchów 7, no to pojawiła się dzisiaj aktualizacja z One UI 8.
Zmian jest dość sporo i moim zdaniem dość ciekawych.
A zresztą od tego, że pojawiła się możliwość słuchania na przykład muzyki
czy ze Spotify przez głośnik, jak to jest w Apple Watchach,
bo tego wcześniej nie było.
Pojawiła się też możliwość ustawienia sobie listy z aplikacjami alfabetycznie,
że możemy sobie tam…
tak jak w Apple Watchu możemy mieć w formie alfabetycznej listę z aplikacjami,
bo wcześniej tego nie było.
I to było takie dość frustrujące.
Mi to akurat przeszkadzało,
Więc to też jest plus. Generalnie sam cały ten system przyspieszył.
Naprawdę fajnie, fajnie to teraz działa.
Także jeśli ktoś tutaj się zastanawia, czy aktualizować.
Błędów nie ma, bo tutaj TalkBack jest na bieżąco z wersją google’ową.
Tu nie ma tego błędu jak jest w telefonach, czyli z kurtyną wszystko ok jest.
Jeśli chodzi o zegarki, to w sumie chyba tyle.
Jeszcze jedna rzecz poprawili, bo wcześniej był taki błąd,
zresztą my tutaj z Przemkiem Rogarskim zgłaszaliśmy,
że jak mieliśmy słuchawki Samsunga, telefon,
to nie bardzo, jak korzystaliśmy z tech-backa na obu urządzeniach,
to nie bardzo to się chciało przełączyć.
Mieliśmy słuchawki, na telefonie było wszystko okej.
Zostawiliśmy telefon, braliśmy zegarek,
to Tokbek nie chciał się przerzucać, on dalej mówił przez zegarek.
Teraz to zostało naprawione,
więc bardzo fajnie to się przełącza pomiędzy zegarkiem a telefonem.
Korzystamy z zegarka, słyszymy syntezę z zegarka,
bierzemy telefon, słyszymy syntezę z telefonu
i wszystko idzie ładnie przez słuchawki.
Tutaj też panowie się postarali.
A co do tego też Flexa, to też taka ciekawa.
Bo ja tam te karty jakoś niedawno robiłem, tylko na Androidzie.
I mi to po lokalizacji zadziałało i ja tam nie miałem problemów z wyborem paczką.
No a ona jednak mieszka w ogóle w zupełnie innym województwie, w ogóle zupełnie sporo dalej ode mnie.
I po prostu chcieliśmy zrobić to w lokalizacji jej.
Bo z inną koleżanką kiedyś swego czasu, jak przenosiliśmy i przesyłeczka z kartą miała być do mnie,
no to wtedy spoko, nie było w ogóle problemu. Patrzysz na dane, odebrałem wszystko.
Ale właśnie z wyszukiwaniem stricte.
Powiem taką rzecz, że można sobie iść do salonu Orange i sobie wziąć kilka tych kart.
No i to z darmo dają. I po prostu mieć, na razie co.
Właśnie taka sytuacja jest, że wtedy tą kartę można aktywować, bo ona musi mieć ten kod,
taki specjalny, ten QR. I wystarczy, że mamy tą kartę.
Ale to w przypadku, jeśli się numer przenosi, to tak samo?
Nie, po prostu można iść, sobie wziąć tą kartę,
że chcę po prostu sobie wymienić kartę np.
Sima czy coś, to oni normalnie to za darmo dają.
Aha.
Tam nawet jak zamawiasz tą kartę to możesz wybrać, że…
Wiesz, że dosłownie tak, no.
Tak, tak. Więc normalnie oni to dają za darmo, te karty.
Można sobie tam wziąć kilka, no ja bym najmniej tak robiłem, żeby później nie było jakiejś
też zmieniałem, testowałem, więc można w ten sposób.
No nam tutaj też chodziło o ten paczkomat, bo też do salonu ma troszeczkę jednak jechać,
więc i też fatygować osoby, że tak powiem trzecie, ale możliwość jest, nie?
Jest, jest możliwość. Szkoda też, że nie da się, bynajmniej ja nie umiałem tego zrobić,
żeby to kurierem przychodziło, bynajmniej ja nie umiałem tego zrobić.
Kiedyś chyba było.
Androidzie też, kiedyś.
Tylko do paczkomatu.
Nie ma wyboru, żeby sobie kurierem.
U mnie jest to problematyczne, bo ja mieszkam w takiej miejscowości, gdzie ja nie mam paczkomatu i muszę kilka kilometrów się fatygować, żeby nawet do tego paczkomatu pojechać.
Słuchajcie, to tak pół żartem, pół serio. Patryku, zawsze możesz sobie postawić swój własny paczkomat.
Ostatnio wyobraźcie sobie, oczywiście wiadomo, że to w Twoim przypadku się nie przyda, bo musiałby być w sieci, impostu na przykład, ale ostatnio na Facebooku wyskoczyła mi reklama takich automatów paczkowych,
który można sobie kupić i postawić na przykład przed domem i kurier może tam wkładać paczki.
Chyba od tysiąca sześciuset złotych taka zabawa, więc tanio nie jest, ale…
Taniutko.
A to ciekawe w ogóle. A tak jeszcze wracając do tego nieszczęsnego naszej audycji tydzień temu, no to ja miałem taką sytuację, że właśnie Michałowi to się wywalił komputer,
A u mnie była taka sytuacja, że po prostu modem, który jest zamontowany na dachu,
z którego mam internet, stwierdził, że on się będzie aktualizował w tym momencie.
I ja po prostu sobie wymyślałem, że prąd mrugnął, bo patrzę się na zasilacz,
no mruga coś tam, no to mówię, no uruchomi się ponownie.
Ale później zacząłem rozmawiać z rodzicami i się pytam,
Był jakiś zanik zasilania, no i mówią, że nie.
No to ja się zareagowałem na router, no i się okazało, że nowa wersja oprogramowania mnie przywitała.
Akurat w tym momencie, gdzie była audycja, to musiał mi się modem aktualizować.
No byśmy jutro nie mieli takiego problemu.
A swoją drogą, czy w tym modemie można na przykład takie aktualizacje wyłączyć?
Można sobie godzinę ustawiać, kiedy on się ma aktualizować.
Ale nie da się zrobić ręcznie.
Znaczy można sobie ją wymusić, sprawić.
Ja na przykład mogę teraz się zalogować i sobie sprawdzić aktualizację.
No ale automatycznych aktualizacji nie wyłączę.
Oj, jest jak Windows.
Tak, tak. Nie wyłączę.
No jest możliwość tam…
i to jest wybrane, że tam jest godzina dwunasta w nocy, powinno się to zrobić.
Ale on stwierdził jednak, że nie. Jest nowa wersja.
Po prostu nie wiem, co tam się stało, że to się zrobiło właśnie.
Była chyba 21.47, jak dobrze pamiętam.
No, także tak to właśnie się odbywała nasza audycja, mam nadzieję, że to będzie okej.
Z przygodami.
Okej Patryku, to chyba tyle ode mnie.
To dzięki za telefon.
Dzięki również.
Do usłyszenia.
Do usłyszenia.
I mamy jeszcze wiadomości.
Wiadomość mamy od Kasi.
Dobry wieczór, z tej strony Kaśka.
Ja mam pytanie chyba najbardziej do Tomka, bo Tobie z Androidem najbardziej po drodze.
A mianowicie wiesz może, albo wie ktokolwiek, jak w tym najnowszym talkbacku wyłączyć tą opcję powiadamiania, że emoticon to emoticon.
Czyli chciałabym, żeby jeżeli coś zawiera jakąś emotkę, to żeby nie było czytane to słowo emoji.
I to doszło w najnowszym Talkbacku właśnie.
Się zrobiło tak, że jest to czytane.
Ja chciałabym to wyłączyć i kurczę, nie mogę znaleźć opcji odpowiedniej.
Z góry dzięki i pozdrawiam.
Szczerze mówiąc, nie kojarzę w ogóle takiej opcji.
I my chyba w miarę normalnie czyta te emotki, tak mi się wydaje.
Ale też mało akurat mam wiadomości z jakimiś emotkami, więc nie zweryfikowałem tego aż tak bardzo, więc chyba się nie potrafię za bardzo do tego odnieść.
Ewentualnie może dałoby się to wyciąć, nie wiem, czy w Androidzie jakieś słowniki są do syntezy? Może to słowo emoji jakoś wyciąć po prostu?
W Tokbeku chyba nie ma słowników.
Także tak.
I mamy jeszcze wiadomości od Sylwestra.
Mam pytanie, czy ktoś dojdzie jako redaktor, współredaktor,
tak jak Michał, Maciek, Piotrek czy Tomek,
czy macie jeszcze kogoś nowego w najbliższym czasie?
Ja chciałbym, żeby jeszcze ktoś nowy był.
A do Michała, czy macie kontakt z Joanną Piwowońską z Tyflo Świata, z redaktorem naszej?
Na Windows jest… w Microsoft Store jest Whatsapp i powiedzcie, jak to ma działać?
Bo tak myślę, czy zainstalować tego Whatsappa na Windowsie?
Do mnie Marcin Borowiec prosił mnie,
Czy, żeby zgłosić go, czy go weźmiecie za współredaktora w Tyflo Przeglądzie. Jeżeli tak, to ja mu powiem, to on się zgłosi do OBAC.
Bo najpierw to my musimy podjąć taką decyzję, a potem zobaczymy, co będzie dalej.
Natomiast jeżeli chodzi o kontakt z Joanną Piwowońską, no to Sylwestrze, na stronie tyfloświat.pl
masz wszystkie dane kontaktowe. Mail na pewno, telefon zdaje się, że też, więc są to dane
za pomocą których możesz się skontaktować.
No a co do Whatsapp’a, to mówiliśmy o tej nowej wersji…
Nie pamiętam teraz, w którym tyflu przyglądzie, ale szczegółowo opisywaliśmy, jak można z niej korzystać.
To jest bardziej strona internetowa niż aplikacja, ale no tak coraz częściej z innymi aplikacjami jest.
Natomiast, co ciekawe, a propos tej sagi, kto tę wersję głową dostaje i kto nie.
Ja to cały czas rozumiem, nie dostałeś.
Na szczęście nie. Ja też nie.
To u mnie jest też ciekawie, bo na starym komputerze stacjonarnym
ją dostałem, a przynajmniej dostałem oszczerzenie, że zaraz ją dostanę.
No komputer to tyle nie wytrzymał.
Natomiast na Macu, na wirtualnej maszynie, też po instalacji na świeżo
WhatsAppa bety też ją dostałem.
Natomiast na komputerze nowym
zarówno wersja beta i wersja stabilna otwierają mi się jako ta klasyczna
aplikacja i cały czas żadnego oszczerzenia też nie dostaję.
No to u mnie właśnie jest tak jak u Ciebie na nowym komputerze. Wersja stabilna, wersja beta. Stary, dobry interfejs i niech tak zostanie.
U mnie tak samo i też mam nadzieję, że tak zostanie. Chociaż jest jedna rzecz, która jest trochę denerwująca i ciekawe, czy to w wersji webowej poprawili.
Ciekawe, czy u was też tak jest. Jeżeli mam kilka wiadomości z rzędu głosowych, które odtwarzam, to podczas zmiany wiadomości komputer się jakoś tak zawiesza na chwilkę.
Czasem się tak zdarza.
I mam kilka takich grup, w których ludzie lubią nagrywać wiadomości po dwie sekundy, no to komputer mi się zamraża na kilka takich wiadomości.
Opcją jest, Tomku, może po prostu wyjście z tego okna Whatsappa, bylebyś go nie minimalizował, bo jak zminimalizujesz, to przestanie się odtwarzać.
Ileś różnych problemów i to jest… Generalnie w ogóle nie polecam odsłuchiwania w Whatsappie więcej niż kilkunastu wiadomości.
Jeżeli ktoś musi posłuchać jakiejś większej ilości wiadomości, no to trzeba uważać, bo może być to proces niewdzięczny.
I gdy tak sobie rozmawialiśmy, gdy jeszcze pokazywałem wiadomości, Sylwester nagrał wiadomość jeszcze jedną.
A ja na starym watchu, watch samsungu, watch 4, nie mam problemu, żeby głośnika, znaczy wybrać się telefon czy zegarek.
Właśnie wybierz zegarkę, wybieram zegarkę, wybierz głośnik zegarka albo urządzenie bluetooth.
Ja w Spotify’u mam Spotify’a i w Spotify’u wybieram albo telefon, albo zegarki. Jak stuknę zegarki, to mam zegarki i wybierz urządzenia zewnętrzne, albo głośnik zegarka. Ja wstukam w głośnik zegarka i mam.
Co do YouTube’a, no niestety, tam YouTube u mnie nie działa na tym zegarku, ale Spotify jak najbardziej działa, niestety. Ja tylko ze Spotify korzystam na Watch Terry, także nie jest tak źle.
U mnie to na starym tym Watchu i nie jest żaden aktualizowany.
W ogóle mój Watch już nie kwalifikuje do aktualizacji systemu.
A co jak widać, jak to bywa już z różnymi sprzętami.
U jednych działa, u innych nie.
To co mówiliśmy o Whatsappie, to już jest w ogóle szczególny tego przykład.
Niby wszyscy mamy komputer z Windowsem, ale wersje WhatsAppa mamy różne.
No i co zrobić? Taki live, jak to mówią.
Następnym takim tematem, znowu, który się nieraz już pojawia w Tyfro Przeglącie, to są nowości we wtyczkach do NVIDIA.
Michale, cóż to teraz za nowości?
To będzie jedna krótka nowość.
I to nowość, którą, no nie powiem, że sam stworzyłem, ale przy udziale Kloda udało mi się taki dodatek stworzyć.
Dodatek, który się nazywa… już mówię jak… Network Speed.
Tak, dodatek o nazwie Network Speed.
Ten dodatek jest dostępny na GitHub’ie, można go sobie pobrać i używać.
A co ten dodatek robi? Ja pokrótce pokażę.
Być może pamiętacie, że była kiedyś taka aplikacja Networks, ona się nazywała.
I w zasadzie takim podstawowym, czymś, podstawową funkcją,
dla której się tego Networksa instalowało, a przynajmniej dla której ja to robiłem,
Poza mierzeniem tego, ile danych wysłaliśmy i odebraliśmy, była bardzo fajna możliwość sprawdzania aktualnej prędkości dotyczącej pobierania i wysyłania na naszym łączu.
Mogliśmy sobie to łatwo sprawdzić na wszystkich naszych interfejsach, ile tam się wysyła, ile tam się pobiera, jak bardzo nasze łącze w danym momencie jest obciążone.
No i z Networxem stało się to, że aplikacja funkcjonuje oczywiście dalej.
Tylko problem z nią jest taki, że po pierwsze stała się płatna.
No ale za dobro, to czemu nie? Można by zapłacić.
Tylko kłopot jest większy, że od pewnego czasu to ona jest kompletnie niedostępna.
Więc na własne potrzeby stworzyłem taki prosty dodatek,
Za pomocą którego można szybko sprawdzić, jak bardzo nasze łącze jest obciążone.
I już teraz to pokażę, jak to wygląda w praktyce.
Przełączymy sobie tylko syntezę.
O właśnie. I już.
I teraz ten dodatek ma tak naprawdę dwa skróty.
Control, Shift, NVDA i N.
I to jest prędkość wyrażana w kilobajtach.
To takie drobne opóźnienie, jakie miało miejsce, wynika z tego, że on sobie musi zmierzyć ten pobór w ciągu sekundy.
No, żeby to były rzeczywiście kilobajty na sekundę.
Control-Shift-NVDA-N to jest w kilobajtach na sekundę, ale być może ktoś na przykład chce mieć to w kilobitach albo w megabitach.
No, gigabitów tu nie ma, ale myślę, że jeszcze aż tak bardzo tego nie potrzebujemy.
Za to megabity są jak najbardziej i teraz sobie to sprawdzimy.
To skrót Shift-NVDA-N.
Tak jest. I mamy w megabitach te rzeczy podane. Nasze prędkości wysyłania i pobierania.
Jeżeli wcisnąłbym jakiś dany skrót z tych dwóch dwa razy, na przykład shift nvidia i literkę n,
To…
to oczywiście zostanie to skopiowane do schowka.
Na przykład jeżeli miałbym potrzebę jakąś tam, żeby sobie po prostu to skopiować, te wartości.
To mogę sobie je kopiować i mogę sobie je wklejać gdzieś tam, gdzie zachodzi taka potrzeba.
No i to tak naprawdę tyle.
Te dwa skróty klawiszowe można zmienić w zdarzeniach wejścia w… ten dodatek nie ma swojej sekcji, jest po prostu w różnych, bo zauważyłem, że też i inne dodatki czasem pakują tam swoje skróty klawiszowe, a z racji tego, że jest to dodatek bardzo prosty, to zdecydowałem się, że po prostu tam je umieszczę, więc wchodzimy sobie w zdarzenia wejścia, wybieramy różne i tam sobie możemy te skróty zmienić.
Link będzie w komentarzu i będziecie sobie mogli pobrać, potestować, no i mierzyć swoją prędkość.
Mi to się czasem przydaje, jeżeli nie chce mi się na przykład sprawdzać w konkretnej aplikacji,
a coś mocno wysyłam, mocno pobieram, intensywnie.
Jestem po prostu ciekaw, jak to moje łącze w tym momencie jest mocno obciążone.
No to w bardzo prosty sposób, za pomocą takiego dodatku, jestem w stanie to sprawdzić.
Sprawdzić. Są też inne dodatki tego typu. Potem widziałem i zresztą chyba Paweł nawet kiedyś pokazywał taki dodatek, że możemy sobie mierzyć w jakiejś zadanej jednostce czasu ten nasz transfer.
Ale mnie właśnie interesowało przede wszystkim coś, co mi pokaże tak standardowo, że te megabity i megabajty na sekundę, no bo to mnie w danym momencie interesuje i po prostu to działa.
I z takich newsów, które, czy no takich znowu stałych punktów programu, które się u nas pojawiają
w większości audycji, no to są oczywiście nowości w grach. Teraz chyba tych nowości troszkę jest.
Tak, no czasami są takie tygodnie, gdzie no właśnie w ciągu tygodnia pojawia się tej gier dużo
i jak się okazuje nawet nie o wszystkim wiedziałem, więc tutaj jeszcze Patryk nam
Kolejną cegiełkę dołożył, co oczywiście cieszę.
Już Wam mogę powiedzieć, że w przyszłym tygodniu też pewnie będzie sporo,
bo kilka gier ma się pojawić, które są w przedsprzedaży w tym momencie,
więc dużo się dzieje w tym miesiącu.
Ale o tym, co się pojawiło w kolejności, jaką akurat mam tutaj rozpisane.
Dla tych, którzy lubią prowadzić pociągi,
TWS ostatnio znów zaczął dostawać dużo aktualizacji.
Generalnie, tę aktualizację mogę podsumować jednym słowem.
Nowe… no dobra, to będą dwa słowa.
Nowe zawartości.
Zawartości jest bardzo dużo.
Trochę rzeczy przychodzi do nas samą grą.
Bo na przykład dostajemy jakieś nowe lokomotywy,
nową… jakiś nowy austriacki szynobus,
chyba to jest nawet ciekawe.
I jakieś nowe wagoniki, które jeżdżą po nowojorskim metro.
I chyba tam coś jeszcze przychodzi z całą grą.
Natomiast poza tym, deweloper ma osobną stronę, na której możemy pobierać mody,
które zostały stworzone przez użytkowników, przez społeczność.
I tam też dzieje się naprawdę dużo.
Z takich ciekawych dla nas akcentów, no to na przykład pojawiło się
całkiem dużo nowych polskich wagonów, które możemy podczepiać
Polskich lokomotyw, którymi możemy sobie jeździć.
Mamy zarówno różne wagony towarowe PKP Cargo, jak i wagony
pasażerskie, które jeżdżą zarówno po trasach lokalnych
międzymiastowych, jak i trasach międzynarodowych. I tam
zarówno jakieś wagony restauracyjne i dużo innych
rzeczy. I to jest tylko Polska, bo poza Polską mamy dużo
nowych lokomotyw amerykańskich z kilkoma nowymi trasami.
Los Angeles sobie pojechać. Mamy nowe, dużo bardziej rozbudowane trasy właśnie po nowojorskim metro.
Chyba wszystkie linie tak naprawdę są teraz tam już wzięte pod uwagę, więc generalnie tego po prostu jest bardzo dużo.
Jakieś też inne… nie wiem czy to są szynobusy, czy trolejbusy bardziej, czy tramwaje.
Też chyba kanadyjskie zostało dodane, też z jakimiś trasami, no generalnie dużo tam się dzieje, jeśli chodzi o tą grę, warto sobie do tej sekcji z modami zajrzeć, bo no jest tam teraz co pobierać, co myślę cieszy.
Dalej, Table X, który też cały czas się aktualizuje.
Mamy wersję 1.8 i w tej wersji została oddana nowa gra.
Kolejny klasyk, którego możecie znać z Playrooma czy z…
z RS Games, chyba akurat nie, ale na Playroomie to jak najbardziej jest, czyli Skopa.
Gra karciana w Skopę, dostępna zarówno w wariancie klasycznym Skopa,
jak i w wariancie piętnastek, czyli eSkopa.
Możemy grać sami lub w drużynach, możemy też sobie do naszej gry
zaprosić boty, gdybyśmy potrzebowali.
A propos botów, to boty też do kolejnych gier, chyba do Ludo, teraz zostały dodane.
Także TableX jest o tyle fajny, że to jest jedyna platforma, która ma natywne aplikacje na iOS-a i Androida,
które dzięki temu gra się trochę przyjemniej na telefonie, a też można grać na komputerach z systemem Windows.
I na tych wszystkich platformach ta nowa gra jest dostępna.
A teraz przechodzimy do nowych wydań.
Nie o wszystkich będę mógł powiedzieć dużo, ale tutaj postaram się informacje wam jakieś podać.
Zaczniemy sobie od gry przegonarkowej.
Dla tych, którzy lubią fantastykę, ale też lubią konie, koniki, może bardziej kucyki,
bo pojawiła się nowa gra przegonarkowa, która nazywa się Ravalon.
Jest to gra, w której w pewnym sensie prowadzimy stajnie, ale nie do końca,
Bo możemy znajdować właśnie nowe kucyki, nowe konie i też je personalizować na tysiąc różnych sposobów.
Jakieś nowe elementy wystrojowe, jakąś garderobę tym koniom zmieniać.
No bo konie noszą, okazuje się, całkiem dużo rzeczy. Jakieś czapraki, jakieś kantary.
Dużo też innych rzeczy, które też mogą być zdobione.
Więc jak ktoś bardzo tak lubi się bawić, to można.
Inspirując się różnymi historiami, np. serię My Little Pony,
która ma całkiem dużo…
Uniwersum jest dosyć szeroki, się okazuje.
Tutaj mamy cały taki uniwersum fantastyczny
z jakimiś boginiami, różnymi lokacjami i misjami,
które możemy wykonać.
Generalnie gra też polega na tym,
że nasze koniki musimy wysyłać na różne misje
I na podstawie tego będziemy kolejne jakieś lokacje odpakowywać i fabuła gry
będzie kontynuowana.
Właśnie tutaj możemy zaprzyjaźnić się z tymi
bogami i oczywiście z ich zwierzakami, bo oni też jakieś swoje zwierzęta mają.
Mamy też jakieś różne sezonowe wydarzenia.
I gra tutaj, jak zapewniają deweloperzy, jest przyjazna zarówno na urządzeniach
mobilnych, jak i na komputerach.
No generalnie gramy w szargonarce, więc tutaj nie powinno być problemu.
To był rawalon darmowy, a teraz przejdziemy sobie do kilku gier z Chin,
no bo ostatnio chińska społeczność znów się nam uaktywniła i to w bardzo
znaczący sposób. I tutaj, jeśli chodzi o chińskie gry, to pojawiły się trzy nowe
chińskie gry, więc do tych wszystkich gier generalnie będziemy potrzebować
I też, gdybyście chcieli grać przez NVIDIA, to musimy wejść do katalogu API, kiedy już te gry rozpakowujemy.
I tam w tym podkatalogu musimy znaleźć plik, podkatalog NVIDIA i znaleźć ten plik dllnvda-controller-client.
I ten plik musimy po prostu sobie wkleić do głównego katalogu, gdzie mamy plik exe z samą grą.
I wtedy gra nam będzie w stanie mówić przez NVIDIA.
Jeśli tego nie zrobimy, no to niestety, nawet jeśli odpowiednią opcję w grze zaznaczymy, to będzie nam mówił o Sapi.
A to nam trochę utrudni życie, jeśli chodzi o tłumaczenie tych gier.
Dobra, wracając do gier.
Pierwsza gra to Spacetime Paradox i jest to gra, w której po prostu, można w pewnym sensie powiedzieć, że symulujemy życie.
Jeszcze nie zdążyłem tej gry ograć, ale znajomy to krótko testował i mówił, że poleca.
No jest to gra, w której po prostu sobie żyjemy.
Mamy domek, który możemy sobie dekorować, ale generalnie głównym zadaniem w tej grze jest funkcjonowanie w mieście, w którym sobie żyjemy.
Jak funkcjonujemy? No oczywiście musimy po prostu zarabiać na życie.
I z tego co wiem, to naprawdę w różnych możemy się podejmować zawodów.
Możemy gdzieś pracować, w jakichś restauracjach.
Możemy zostać taksówkarzem też i po prostu klientów wozić.
I pewnie tego typu misji w grze czy zadań będzie dużo więcej.
No mówię, jeszcze nie zdążyłem tej gry sprawdzić.
Natomiast ciekawy pomysł na grę, to dla tych, którzy nie lubią jakichś takich
gier, akcji, gdzie musimy gdzieś zabijać i tak dalej, no to może być
całkiem ciekawa produkcja.
No a dla tych, którzy lubią zabijać, to mamy kolejne dwie gry.
Pierwsza to Dream Bag Legend i to jest taki typowy chiński RPG, jak to zresztą też pisze sam autor.
Jeśli grajcie tego typu gry, no tutaj mamy podobną sytuację.
Zainspirowany inną chińską grą, która nazywała się… już wam powiem.
No właśnie jest na podstawie takiej szablonu typu Legend, no bo tu mamy dużo faktycznie chińskich gier, ostatnio powstaje z nazwą, ze słowem Legend w tytule.
No więc jest taki właśnie typowy RPG, gdzie możemy znaleźć jakichś towarzyszy do drogi i z nimi po prostu po świecie chodzić i pokonywać różnych wrogów, jakieś misje sobie przechodzić, aby zdobywać lepszy ekwipunek i tak dalej.
Cała klawiszologia jest generalnie rozpisana, ale jeśli lubicie takie chińskie RPG-i,
no to tutaj też te klawisze jakoś się bardzo nie różnią.
A na koniec coś ciekawego, wydaje mi się, i to już trochę zdążyłem ograć.
Mianowicie gra Tank Conquest.
Jak można się spodziewać po nazwie, to w tej grze jesteśmy czołgiem i wcielamy się w czołgistę.
I naszym zadaniem jest wyeliminowanie wszystkich wrogich czołgów, które będą się na mapie, na której się znajdujemy, pojawiać.
Sprawa jest o tyle utrudniona, że na mapie też będziemy spotykać różne przeszkody.
Czyli generalnie to są ściany, które albo my możemy zniszczyć, albo może je zniszczyć przeciwnik.
Bo te czołgi, które będą się pojawiać, będą próbowały robić jedną z kilku rzeczy.
Albo mogą próbować atakować nas, albo mogą próbować dojechać do naszej bazy.
Dojadą i ją zniszczą No to to jest koniec gry więc musimy
jednocześnie, dojeżdżać do tych wrogich czołgów i
niszczyć ale jednocześnie nie oddalają się zbytnio od
naszej bazy No bo może być sytuacja kiedy No my będziemy
zajęci walką a jakiś inny czołg po prostu właśnie
podjedzie do naszej bazy i ją zniszczy nasze zadanie jest o
tyle ułatwione, że na planszy też będą pojawiać się
różne, różne przedmioty które nam mogą pomóc czy tam
Przyspieszyć naszą prędkość, siłę ranżenia i tam parę innych takich pomocnych rzeczy jest, ale musimy uważać, bo wrogowie też mogą je podnosić.
Gra jest inspirowana klasykiem, można powiedzieć w pewnym sensie. Jeśli mieliście Pegasusa, czyli klony konsol Nintendo, Famicomów, to na tych kartridżach, które miały kompilacje różnych gier,
Bardzo często była dołączona taka gra jak Battle City.
Na tych artiklach ona się chyba nazywała Tank Battle.
I ta gra audio Tank Conquest
jest ewidentnie właśnie Battle City zainspirowana,
bo właśnie Battle City działała w podobny sposób.
Też mieliśmy planszę, na której były ściany,
które mogliśmy niszczyć i właśnie wrogie czołgi
też próbowały się do naszej bazy dotrzeć
i tam też właśnie takie przedmioty pomocne na mapie się pojawiały.
Fajnie, że mamy adaptację tego w wersji audio,
Dźwięki muzyka są dużo bardziej współczesne.
Niektóre dźwięki były zapożyczone z Sound Artesa, na przykład.
Coś takie ciekawe, zabieg.
Natomiast, no, zdecydowanie ośmiobitowo to ta gra nie brzmi.
Ale, no, jest dosyć ciągająca.
To muszę powiedzieć, że mi się nawet ta gra spodobała.
Kolejna gra pewnie też by mi się spodobała, gdybym miał urządzenie,
na której mógłbym w nią pograć.
No, ale niestety na razie nie mam jak, bo jest to gra na Androida.
Ale jeśli macie telefon z Androidem, lubicie roguelike’i,
to deweloper z takiej serii jak Random Adventure Roguelike,
serii, która chyba doczekała się dwóch części na ten moment.
Są to generalnie gry roguelike’owe, które trochę w systemie nawigacji
przypominają mi w sumie serię Adventure to Fate na iPhone’ie generalnie.
to bardzo w podobny sposób wygląda, jeśli chodzi o to, jak wygląda mapa.
Tylko że w tych grach ta mapa, z tego, co kojarzę,
jak chwilę miałem dostęp do Androida, była trochę większa.
No, ale te gry są generalnie bardzo dostępne.
I…
doczekaliśmy się kolejnej części z tej serii.
Natomiast ta część nazywa się R.A.R. Islands.
Więc nie ma tutaj w ogóle nawiązania z programem WindyArk.
Tutaj ten skrót nawiązuje właśnie do tej serii Random Adventure Roguelike.
I wygląda to generalnie tak, że zamiast takiej jednej dużej planszy,
to każdy nasz bieg to jest inna podróż do jakiejś nowej wyspy.
Oczywiście przez to, że jest to Roguelike, wyspa jest generowana losowo.
No i naszym zadaniem jest po prostu przetrwać jak najdłużej,
Jednocześnie odkrywając jakieś starożytne tajemnice, które były…
No i generalnie wygląda to tak, że nasz statek możemy ulepszać za każdym razem.
Jak jakiś bieg zakończymy, to po prostu możemy sobie jakieś nastałe ulepszenia zdobywać.
Dzięki temu będziemy mogli dostać się do bardziej odległych wysp,
które będą nam w stanie zaoferować lepsze ulepszenia,
Lepsze jakieś przedmioty itd.
Jednocześnie będziemy przechodzić różne misje, które będą nam rozbudowywać jakieś wioski, które na tych wyspach się znajdują.
Do tego stopnia, że nawet mogą się rozrosnąć w całe miasta.
Lejgra jest też stworzona tak, żeby tak, żeby jakby ktoś potrzebował sobie taką rozgrywkę przejść szybko taki jeden bieg, no to ponadto właśnie te biegi są dosyć krótkie.
Interfejs jest w pełni tekstowy i developer zapewnia, że wszystko z Talkpackiem jest dostępne.
Mamy tutaj dużo właśnie elementów RPG, od właśnie takich elementów roguelike’owych, ale też na przykład mamy rozbudowany system crafting’u,
Więc też możemy sobie różne przedmioty tworzyć.
I na koniec wrócimy do tematu, o którym rozmawialiśmy na początku z Patrykiem,
czyli moda do gry Terraria, czyli Terraria Access.
Zamod jest kolejnym projektem, swoją drogą, który został stworzony z pomocą AI.
Przez osobę, co ciekawe, która miała okazję w Terrarie pograć jeszcze jak miała wzrok.
To jest o tyle pomocne, że wiemy mniej więcej, czego byśmy potrzebowali,
żeby tę grę grać.
Ale o co chodzi właściwie w tej Terrarii?
Dlaczego to może być dla nas takie ciekawe?
Bo w pewnym sensie Terraria jest podobna do Minecrafta.
O tyle, że tak jak w Minecrafcie, jeśli ktoś nie grał,
to jest gra, w której chodzimy sobie po świecie skonstruowanym z klocków.
Możemy te klocki w tych klockach kopać.
Nazwa gry Minecraft, zdobywając różne materiały, z których później możemy sobie tworzyć różne przedmioty, od mocniejszych narzędzi do innych przydatnych rzeczy, które pomogą nam w tym świecie przetrwać.
Natomiast Minecraft jest generalnie grą dosyć otwartą, skupioną na budowaniu, tworzeniu rzeczy.
I jest to gra 3D, więc no, nam niektóre rzeczy jest zrobić trudno no i też dużo frajdy właśnie w tej grze sprawia samobudowanie, ludzie sobie tworzą jakieś własne domki i tego typu rzeczy.
Natomiast Terraria, po pierwsze nie jest grą 3D, jest grą 2D typu sidescroller, to już nam trochę sprawę ułatwia.
I też możemy się przebijać przez świat, który jest jakoś tam proceduralnie losowo generowany za każdym razem.
Zdobywając różne materiały, z których możemy tworzyć różne przedmioty.
Natomiast tu mamy zdecydowanie więcej gry.
Bo mamy fabułę, mamy różne klasy postaci, które możemy sobie wybrać.
No i te przedmioty, które tworzymy, to są bardzo często jakieś bronie i pancerze,
którymi potem będziemy walczyć z różnymi przeciwnikami, których w tej grze napotkamy.
Napotkamy też inne postacie, tak zwane postacie NPC, jakieś sklepy.
…że będziemy mogli różne rzeczy sobie w tej grze kupować.
Generalnie, w przeciwieństwie do Minecrafta, w Terrarii mamy fabułę.
I nie tylko chodzi o to, żeby tam sobie jakiś domek postawić i jakoś go udekorować.
Oczywiście ponoć też można, ale tutaj w Terrarii też mamy jakiś cel, który generalnie próbujemy osiągnąć.
No i przez to, że tutaj mamy więcej takich mechanik typowo związanych z grami, zwłaszcza z właśnie takimi grami RPG,
no to wydaje mi się, że dla nas, dla osób niewidomych, Terraria jest grą zdecydowanie bardziej ciekawą.
No właśnie, zwłaszcza, że też to jest jednak gra 2D, a nie 3D,
więc tutaj nawet pewnie taka wyobraźnia przestrzenna może być przydatna,
zwłaszcza jeśli będziemy próbowali się odnaleźć w tym świecie,
no to pewnie będzie to i tak zdecydowanie łatwiejsze niż w Minecraft’cie.
Jeśli chodzi o samego moda, to jest on na razie w bardzo wczesnym dostępie.
Działa wyłącznie z kontrolerem, z padami, więc jeśli nie macie kontrolera
czy to od Xboxa, czy jakiegoś innego kontrolera,
no to na razie sobie nie pogracie.
Natomiast autor po prostu prosi zainteresowane osoby,
gdyby ktoś chciał sobie to potestować.
Jest oczywiście link do Discorda,
są instrukcje, jak wszystko sobie przygotować.
Natomiast zachęcam do pomocy zwłaszcza osoby,
które mają jakiekolwiek doświadczenie z tą grą,
ewentualnie z programowaniem,
żeby pomóc w dalszym rozwoju tego moda.
No, ale też osoby, które chciałyby w tę grę zagrać
Ewentualnie jakieś sugestie, jak dalej tego moda rozwijać, bo jest w bardzo wczesnym dostępie.
Jeśli oczekujecie, że to już jest wszystko ukończone, jesteśmy w 100% stanie wszystko sami zrobić, przejść.
Jeszcze to ten moment, jeśli się orientuję, po prostu nie jest.
Ale jeśli ten mod się rozwinie, no to myślę, że zdecydowanie będzie na co czekać.
No i to wszystko, jeśli chodzi o gry w tym tygodniu.
Już mogę powiedzieć, że pewnie w przyszłym będziemy do tematu wracać, bo kilka ciekawych gier się niebawem pojawi.
Kilka rzeczy, które mi przychodzi na myśl, no to będzie nowa gra na iOS-a.
Kolejny roguelike, Rogue Keys, który ma się pojawić.
Niebawem też kolejna część z serii Adventure to Fate, też na iPhone’a.
Znów na komputerze też ma być najnowsza, kolejna część serii Jackbox Party Pack.
Tam też kilka dostępnych gier się pojawia.
Cały czas w tym świecie gier się dzieje, więc pewnie do tego tematu w przyszłym tygodniu wrócimy.
I skoro jesteśmy w temacie gier, to jeszcze jedno pytanie na YouTubie, które zadał Dominik.
Witam, skąd mogę pobrać moc dostępnościowe do gry Final Fantasy IX? Dziękuję i pozdrawiam.
No to jest pytanie ze sto punktów, bo on na forum jeszcze udostępniony publicznie nie był, więc prawdopodobnie tutaj Patryk będzie musiał ewentualnie nam jakiś link przesłać ewentualnie, no i wtedy będziemy w stanie go opublikować.
Bo na forum tego nie ma jeszcze.
Mamy jeszcze też pytanie na Whatsappie od Kasi. W jakim języku jest dostęp na ten Ravalon?
Po angielsku.
I głosową wiadomość jeszcze mamy od Patryka, tylko gdzieś ta wiadomość mi znowu uciekła, ale już ją mamy.
Co do tej wiadomości Sylwestra, no to mi chodziło o automatyczne przełączanie słuchawek pomiędzy telefonem a zegarkiem.
bo tutaj nic nie musimy klikać, po prostu biorę sobie telefon do ręki,
zaczynam coś odtwarzać albo Talkbook zaczyna mówić,
automatycznie mam syntezę w słuchawkach z telefonu.
Tak samo odstawiam telefon, biorę sobie zegarek
i słyszę po prostu w słuchawkach syntezę z zegarka.
Wcześniej to nie działało w ten sposób, był tutaj błąd.
A co do aktualizacji, jeśli chodzi o Watcha 4, to ona prawdopodobnie jeszcze ma dostać właśnie One UI 8 i to jest taka ciekawostka, bo teoretycznie już nie powinien dostać, bo zegarkowi już minęło 4 lata, aczkolwiek tutaj Samsung zapowiada, że prawdopodobnie ta aktualizacja się pojawi gdzieś tam w listopadzie.
Jeszcze dwie wiadomości tekstowe na naszym panelu kontaktowym. Właśnie widzę, że wleciały.
Pierwsza wiadomość od Łukasza.
Cześć, witajcie. Dzisiaj coś dla zagorzałych miłośników, personalizacji sprzętu i różnych zabawnych friendly game.
Wiem, że Paweł jest takim pasjonatem. Wszyscy pamiętamy Apple Watcha z myszką Miki.
Polecam Tyflo Przeglądy 229 i 282,
gdzie są relacje z targów obróbki metali 2024 i 2025.
Najważniejsza pamiątka z tych targów to pięć nausznych słuchawek własnej roboty,
które otrzymały imię Asia w procesie grawerowania laserowego.
Jedna z nich jest bezprzewodowa i jednocześnie najbardziej eksploatowana.
Zależało mi na tym, żeby w telefonie zmienić jej fabryczną nazwę składającą się z literek i cyferek na imię Asia.
Lecz jak to zrobić, gdy na Blind Shell’u 3 nie ma systemowej opcji zmiany nazwy dla urządzeń Bluetooth?
Wczoraj okazało się, że jest na to recepta.
Pobrałem opensource’owy program o prostej nazwie Manager Głośności Bluetooth.
Otwieramy, zaznaczamy jedną zgodę i przechodzimy do listy urządzeń.
Następnie wybieramy naszą słuchawkę, a następnie klikamy konfiguruj.
Na górze jest przycisk zmień nazwę, który nas najbardziej interesuje.
Poniżej są przyciski rozłącz i zapomnij, a jeszcze niżej suwaki, głośności muzyki,
połączeń dzwonka i budzika, których też nie ruszamy, żeby głośność programu
nie kolidowała z głośnością systemu.
Wszystkie są ustawione na 100%, na końcu okna niestety nie ma przycisku zapisz zmiany.
A więc klikamy zmień nazwę, wyświetla się pole tekstowe, usuwamy nazwę fabryczną i wpisujemy swoją wymarzoną, można też wstawiać emoji.
Nie wiem jaki jest limit ilości znaków, ale krótkie zdanie też wchodzi. Po wpisaniu nazwy klikamy OK i pojawiają się trzy opcje resetuj, anuluj i ustaw.
Oczywiście klikamy ustaw. Niestety program nie informuje nas o tym, czy nazwę zmienił.
Mało tego, po wyjściu z okna konfiguracji wypowiadana jest stara nazwa słuchawki.
I gdzieś mi tutaj to uciekło, ale już tego szukam. O, już mam.
Stara nazwa słuchawki.
Zamknąłem to ustrojstwo i wróciłem na pulpit.
Wyłączyłem słuchawkę i włączyłem ponownie, żeby posłuchać, co ten wynalazek umi.
Po pięciu sekundach odezwała się synteza, wypowiadając zdanie
Cześć, mam na imię Asia, poprzedzając go emotką ucha,
bo tak właśnie wygląda nazwa słuchawki.
Po wypowiedzeniu nowej nazwy ogłosił poziom naładowania baterii i tak to teraz działa po każdorazowym włączeniu słuchawki.
Jest wspaniale.
Ale do beczki miodu łyżka dziegciu.
Nie wiem czemu, ale po wyłączeniu i ponownym włączeniu telefonu program dziwnie się resetuje,
w słuchawce nie słyszymy stworzonej nazwy, a jedynie emotkę przedstawiającą ucho.
Musimy ponownie odpalić program i od razu po otwarciu pojawia się ekran o naszej słuchawki o dziwnej nazwie emotka ucho.
Ponownie klikamy konfiguruj, następnie zmień nazwę, wpisujemy to co chcemy i potem klikamy ustaw.
Zamykamy apkę i wracamy na pulpit.
Niestety po każdym włączeniu telefonu musimy wykonać tę czynność ponownego wpisania nazwy, ale jak nie wyłączamy to wszystko działa jak należy.
Słuchawa wyraźnie wymawia swoje imię, cieszy ucho i przywodzi na myśl najlepsze wspomnienia z przemysłowej wiosny, która już za pięć miesięcy z Haczekiem ponownie zawita do Kielc i na którą już teraz zapraszam.
Miejmy nadzieję, że wśród ponad 800 firm z różnych państw zagości też Fundacja Prowadnica.
Dodam jeszcze, że premierowe targi przemysłu okiennodrzwiowego zostały odwołane i przeniesione na koniec września 2026 roku.
Pozdrawiam. Dzięki Łukaszu za te informacje. No i jeżeli ktoś na Blanchellu będzie chciał zmienić nazwę swojego urządzenia bezprzewodowego, to z pewnością Twoja porada mu się przyda.
A teraz jeszcze wiadomość od Dziadka Dzidka.
Strona messenger.com też zniknie i zostanie tylko Facebook.
Pozdrawiam. No to pozostaje mieć nadzieję, że wraz z tą migracją
to przeniosą te wszystkie rzeczy z messenger.com
pod względem dostępności do Facebooka.
Bo jeżeli tak, to okej.
Ja tylko chciałem zapytać, gdzie taką informację dostałeś?
Czy coś się wyświetliło?
Ja z źródeł, do których ja dotarłem, to widziałem, że ta strona ma zostać.
No właśnie, to jest też ciekawe.
Mi też gdzieś ma wrażenie, że się coś wyświetliło, że oni chcą to zintegrować z Facebookiem,
ale takiej informacji wprost, że messenger.com zniknie, takiej informacji nigdzie nie widziałem.
Jedynie co to widziałem o tym informacje właśnie tak jak powiedziałem, że aplikacje, aplikacje desktopowe to owszem znikną, ale Messenger.com nic jednoznacznego nie było.
To w takim razie nie pozostaje nic innego jak się przekonać, a my przechodzimy do technikaliów i na początku newsy od Maćka, takie newsy pojedziemy zakupowe troszeczkę.
Black Friday się zbliża.
A to prawda, Black Friday, Black Week, więc to, że tak powiem, wszystko się zgadza.
A mowa najpierw o konsekwencjach nieudanego zakupu, powiedziałbym w ten sposób, bo mowa o zwrotach.
No i ponoć furgonetka ma nam ten proces ułatwić.
Mianowicie właśnie owa spółka, firma uruchomiła usługę takową.
Również dla sprzedawców, którzy nie, właśnie, a może przede wszystkim w sumie,
którzy nie posiadają swojego, żadnego systemu zwrotów, towarów.
No ale też nie wykluczają tych, którzy już mają, a chcieliby jakkolwiek też współpracować.
współpracować z tąże furgonetką.
Użytkowa usługa jest dostępna
tu od strony kupujących dla wszystkich
użytkowników, również tych niezarejestrowanych.
Została ona zaakceptowana ponoć przez ponad pięćdziesięciu, ponad pięćdziesiąt
tysięcy sprzedawców e-commerce, czyli właśnie
sprzedawców internetowych.
Generalnie polega to na tym, że furgonetka nie pobiera żadnych swoich opłat za pośrednictwo w tym całym procesie.
No ale klient pokrywa koszt wysyłki zwrotnej w zależności od wybranego przewoźnika.
Między innymi można skorzystać z usług InPostu, DHL, FedExu, GLS czy pocztekstu, DPD zdaje się też mówiłem.
Też w zależności od sposobu nadania, czy to będzie automat paczkowy, czy punkt odbioru, czy przez kurierant, to wiadomo te ceny się będą wtedy różniły.
No i aby skorzystać z takowej usługi należy sobie wejść na stronę furgonetka.pl, tam wybrać zwrot, wpisuje adres sklepu, do którego chcę zwrócić, swojego maila, dane przesyłki, no i wybiera sposób nadania, ewentualnie podaje również numer konta bankowego.
Jeżeli zwrot nie może zostać wykonany tą samą metodą płatności, którą opłaciliśmy w tym danym sklepie, do którego chcemy produkt zwrócić.
Bo jeżeli jest możliwość zwrotu na tą samą metodę płatności, nie wiem, czytaj karta płatnicza, choćby nawet, no to wtedy będzie taki zwrot tam zwrócony, te pieniądze.
Po uzupełnieniu informacji klient potwierdza kodem sześciocyfrowym.
otrzymanym e-mailem.
No i furgon… i ta usługa zwrotu
jest drugim w ostatnim czasie wprowadzonym tego typu
rozwiązaniem właśnie, przez furgonetkę.
No bo pierwszym z nich
była paczka na telefon.
O niej zdaje się już tu mówiliśmy.
Bo… i to chyba ja o tym mówiłem,
no z wami zdaje się… chyba jestem od lipca, nie?
Jakoś tak, jako współprowadzącym wydaje mi się, że od lipca.
Jakoś tak, więc w sumie ani
starym współprowadzącym je nie jestem, ani już nowym
jestem gdzieś tam po środku, więc…
ale o tym zdaje się mówiłem.
No w każdym razie ta usługa, to krótko przypomnę jeszcze, że polegała na…
polega, no bo istnieje, na podaniu wyłącznie
numeru telefonu odbiorcy
takowej przesyłki, bez podawania
jakiegokolwiek adresu, a to
Rolą, zadaniem, obowiązkiem odbiorcy jest po wejściu na odpowiednią stronę, na odpowiedni adres, po przesłaniu z SMS-a, no i właśnie, tu phishing kłania się, ciekawe.
No w każdym razie wypełnia, to znaczy nadawca generalnie, najpierw wypełnia na stronie paczka-na-telefon.pl
podając tam ten numer telefonu, o którym wspomniałem, a odbiorca dostaje adres z linkiem właśnie, gdzie wybiera przewoźnika
Za pomocą którego chce odebrać paczkę, no i generalnie albo punkt odbioru, albo automat paczkowy.
No i generalnie to ma ułatwić właśnie, zwłaszcza, że tam im z badań wyszło, zwłaszcza przedsiębiorcom, którzy znają tylko numer telefonu odbiorcy, ale też klientom indywidualnym, jeśli nie znamy jego adresu, powiedzmy.
i nie chcemy się w to bawić, bo np. ze względów prywatnościowych też się za bardzo nie znamy,
no to wtedy podaję tylko ten numer telefonu. Z badaniem wyszło, że sami przedsiębiorcy
mieli podobno 42% takich przypadków, takich sytuacji, gdzie znano tylko numer telefonu.
Drugą kwestią jest promocja na Allegro, ale…
jeśli chodzi o dostawę.
No bo teraz od ósmego…
nie…
od trzeciego listopada
tego roku do dwudziestego
ósmego grudnia, no czyli właśnie w
momencie, gdy te wszystkie black week’i
się zaczną najpierw, potem okresy
przedświąteczne i tak dalej, wyprzedaże
świąteczne tego typu.
A chodzi o obniżenie
ceny za dostawę do
paczkomatów,
w sensie punktów odbiorów i automatów.
Promocja jest skierowana zwłaszcza dla użytkowników
niekorzystających z Allegro Smart, no bo tam
wiadomo, od pewnego progu kwotowego
mamy i tak darmowe dostawy.
Natomiast
jeśli użytkownik
nawet jest
Smartowiczem się tak wyrażę, a jego kwotowy próg jest niższy od tego deklarowanego, wymaganego, minimalnego, czyli 45 złotych od punktu odbioru, a 65 złotych od kuriera, no to też będzie miał tą cenę, zdaje się, obniżoną.
Z 10,99 na 9,99, czyli aż o całą złotóweczkę.
No i generalnie to wszystko jest brandowane jedną marką, Allegro Delivery, czyli m.in. OneBox,
czyli automat paczkowy właśnie i one punkt.
Orlen paczka DHL oraz punkty DPD albo punkty DPD pick up.
No i uwzględnione są tutaj płatności zarówno z góry jak i za popraniem.
Impost to nie obejmuje, no bo impost nie jest częścią tego całego zamieszania
zwanego Allegro Delivery.
Po zakończeniu promocji oczywiście
wracamy do stałych stawek
po 28 grudnia.
Generalnie właśnie Allegro chodzi o to
wiadomo o co chodzi, czyli o
pieniążki, żeby jeszcze bardziej
nakręcić te sprzedaż przed świętami
i w okresie Black Week’ów.
Także to tyle
ze e-commerce’owych
nowości finansowych, zakupowych.
To teraz Apple.
Apple, który wypuścił nowy sprzęt
z nowymi procesorami M5.
Tak, no jak to przystało, co roku praktycznie w tym momencie dostajemy nowe
procesory, które powiększają tak naprawdę dystans, jaki Apple zrobiło względem
konkurencji, jeśli chodzi o procesory dostępne w komputerach, ale też w tabletach.
No i tak się stało i tym razem kiedy to Apple pocichło bez jakiegoś wydarzenia
…ujawniło kolejną generację swoich topowych procesorów.
Na razie są to układy podstawowe, czyli właśnie układ M5.
Jest to układ dziesięciordzeniowy, który składa się z sześciu rdzeni energoszczelnych i czterech rdzeni wydajnościowych.
Ma również dziesięciordzeniowy procesor GPU, czyli jakby kartę graficzną.
Natomiast tutaj się znaczą zmiany, jeśli chodzi o te procesory.
Zanim przejdziemy do konkretnych sprętów, które zostały ogłoszone, to co się zmieniło?
Oczywiście te procesory są szybsze względem poprzedników,
bo w wynikach jedno-rdzeniowych pojedyncze rdzenie są szybsze o jakieś 15% średnio.
Natomiast w pracy wielo-rdzeniowej, gdzie wszystkie rdzenie są wykorzystywane jednocześnie,
jakaś konwersja plików na tego typu zadania,
No to te nowe rdzenie, tutaj porównujemy je do M4, tak jeszcze nie wspomniałem, czyli do poprzedniej generacji, są szybsze o 25%, więc całkiem sporo, jeśli ktoś się zastanawiał.
Natomiast największe zmiany zaszły w rdzeniach graficznych, które, jak tutaj można się trochę spodziewać, zostały troszkę podrasowane, jeśli chodzi o obsługę AI.
Oprócz tego, że mamy ten 16-rdzeniowy silnik neuronowy,
tak zwany neural engine, to każdy rdzeń graficzny
został jeszcze wyposażony w neuronowy akcelerator.
Co to znaczy?
Po prostu oznacza to tyle, że jeśli będziemy wykorzystywać
odpowiednio przygotowane modele AI,
modele muszą być oparte o aplowski system MLX,
To jest trochę coś, jak na kartach NVIDIA mamy QT,
no to na Macach jest MLX.
Dużo modeli jest teraz do tego przystosowane.
Można by spodziewać się nawet wskoku wydajności
rzędem 3-4 razy szybciej, co jest całkiem znaczące,
zwłaszcza jeśli chodzi o ten model przygotowania,
jak ten model myśli.
Do niektórych zastosowań tutaj był podany przykład nakładania
Poprawy głosu w Adobe Premiere, czyli coś jak to ze strony Speech Enhance,
no to to nawet działa do dwóch do trzech razy szybciej.
Do tego będą musiały wszystkie aplikacje być zaktualizowane,
te nowe api są dopiero tak naprawdę wypuszczane,
ale nawet do takiej podstawowej pracy sama karta graficzna działa nawet
o dwóch razy szybciej, także przypuszczam, że kiedy te nowe wersje się pojawią,
To na przykład do takich zastosowań typu Whisper no to zobaczymy bardzo znaczącą poprawę wydajności tych modeli.
No patrząc na to, jak tutaj mamy właśnie to 3-4 razy szybciej, to działa zależnie od zadania, no to coś czuję, że to mogą być naprawdę znaczące różnice.
No to karta graficzna też działa szybciej, co pozwoli nam na płynniejszą rozgrywkę, ale właśnie też do funkcji AI często karta graficzna jest wykorzystywana.
Mamy też większą przepustowość pamięci,
bo jest to teraz 150 GB na sekundę,
a wcześniej było to 120.
Tutaj oczywiście mówimy o pamięci RAM,
chociaż pamięć, w sensie dysk,
też został na tych wszystkich nowych urządzeniach
przyspieszony, bo teraz działa na podstawie PCIe 5,
co też w porównaniu do poprzednich modeli
daje chyba nawet dwa razy szybsze transfery
na dyskach SSD, które są w tych urządzeniach montowane.
No, więc też różnica jest znacząca.
No, ale teraz myślę, że możemy spokojnie przejść do konkretnych sprzętów,
które zostały wydane.
A dokładnie zostały zaprezentowane…
Został zaprezentowany właściwie nowy MacBook Pro z procesorem M5,
nowy iPad Pro oraz nowy headset Vision Pro,
czyli druga generacja tegoż headseta.
Zaczniemy sobie może od MacBooka,
no bo generalnie jeśli chodzi o MacBooka,
to jeśli chodzi o design, no to tutaj dużych zmian nie ma,
no bo generalnie wygląda identycznie do poprzednich modeli 14-calowego MacBooka Pro.
Dlatego tak jak wspominałem, mamy ten szybszy dysk,
Oczywiście mamy ten nowy, szybki procesor.
Natomiast jeśli chodzi o takie ciekawe nowości,
to teraz też ten komputer jest dostępny z konfiguracją
z dyskiem SSD 4TB.
Wcześniej było to maksymalnie 2TB,
ale gdyby teraz ktoś potrzebował jeszcze większego dysku,
za co pewnie będziemy…
Nie będziemy, trzeba całkiem słono zapłacić, niestety.
To taka opcja teraz na dyski 4TB jest.
Możemy też tego Maca skonfigurować maksymalnie z 32 GB RAM-ów.
I polska cena zaczyna się od podstawowej konfiguracji,
czyli to jest 16 GB RAM-u i 512 GB pamięci.
To jest 7999 zł.
Czyli generalnie te wszystkie Maci w porównaniu do modeli z zeszłego roku,
te ceny detaliczne są o 500 zł tańsze.
I podobne różnice pojawiły się też w innych modelach, zarówno MacBooków, iPadów, ale też innych urządzeń Apple.
To Apple Watche też wstaniały generalnie w oficjalnej dystrybucji, no bo w wielu sklepach to generalnie niższe ceny dało się nawet szybciej zdobyć.
Natomiast jest też łyżka dziegciu w tym wszystkim, bo Apple postanowiło też w Unii Europejskiej, a Polska jak najbardziej jest częścią Unii Europejskiej,
nie dodawać już do tych komputerów ładowarki.
Dostajemy kabel MagSafe, czyli na jednym końcu ma końcówkę USB-C,
więc możemy go podłączyć do jakiejkolwiek ładowarki,
a na drugim końcu mamy tą magnetyczną końcówkę MagSafe.
Ale ładowarki nie uświadczymy,
chyba że sobie taką ładowarkę dokupimy.
Apple nam taką ładowarkę oczywiście sprzeda,
albo w wersji 76, albo 96 watów.
Możemy też zdecydować się na inną ładowarkę firmy trzeciej.
To pewnie nas wyniesie taniej.
Natomiast to jest ciekawy zabieg, który, jak można się domyślić i wcale się nie dziwię,
jakąś dużą aprobatą się w sieci nie spotkał.
Zwłaszcza jeśli ktoś nie ma takiej ładowarki z poprzedniego komputera.
Bo ładowania MacBooka z ładowarką iPhone’a nie polecam,
bo pewnie to zajmie bardzo dużo czasu.
Takie ładowarki maksymalnie do 20 watów działały.
No teraz Apple też wypuściła ładowarkę 40-watową, która też potrafi
potem do 60 watów się szczytowo rozpędzić,
ale generalnie do komputerów jest potrzebna trochę mocniejsza ładowarka.
To jest nowe MacBook Pro.
Natomiast ciekawiej się trochę robi, jeśli chodzi o nowe iPady,
Bo jeśli chodzi o iPady,
no to oprócz tego, że mamy ten nowy procesor,
to tutaj zmian mamy trochę więcej.
Bo na przykład w podstawowej konfiguracji
dostajemy teraz też więcej pamięci RAM.
Bo kiedyś to było tak, że jeśli kupowaliśmy iPada
z 256 GB pamięci,
to dostawaliśmy 8 GB RAM-u,
wyższe modele z większą ilością pamięci miały 16 GB,
a to teraz model 256 GB będzie miał 12 GB RAM-u,
natomiast cały czas dostajemy procesor,
który ma 9 rdzeni, a nie 10 w tej podstawowej konfiguracji.
Pozostałe konfiguracje, czyli 512 GB,
to już też dostajemy, tak jak poprzednio, 16 GB pamięci RAM.
Ale oprócz tego iPad doczekał się właśnie, a propos ładowarek, szybkiego ładowania.
Możemy, używając ładowarki tej nowej, właśnie 40-watowej, z szczytowym napięciem 65W maksymalnie,
nowy iPad Pro jest w stanie naładować się do 50% w pół godziny.
Także jesteśmy teraz w stanie tego iPada Pro naładować dużo szybciej
…niż poprzednie iPady Pro, które po prostu ładowały się trochę wolniej.
Jest też wyposażony w nowy model 5G Apple C1X.
To się przekłada na lepszą żywotność na baterii.
Apple tutaj mówi nawet do 30% dla tych użytkowników, którzy intensywnie korzystają z sieci komórkowej do przeglądania internetu.
A ogólnie, jeśli chodzi o żywotność baterii,
to ona w porównaniu z poprzednich modeli się jakoś bardzo nie zmieniła.
Bo mamy na stronie informacje,
że można do maksymalnie 10 godzin przeglądać Internet po Wi-Fi,
czy oglądać filmy lub 9 godzin na sieci mobilnej.
Mamy też nowy chip N1, nie mylić z M1, do Wi-Fi, czyli ten sam, co w nowych iPhonach.
Generalnie to się będzie przekładało na lepszą łączność, lepiej działający AirDrop na przykład.
Też te urządzenia wspierają Bluetooth 6, co pewnie w przyszłości nam się może coraz częściej przydawać.
Też oczywiście Wi-Fi 7 jest wspierane i też mamy wsparcie dla wyświetlaczy zewnętrznych
z szybszą prędkością odświeżania do 120 Hz.
I teraz polskie ceny iPadów.
Tutaj też tak jak wspominałem, generalnie mamy niższe ceny we wszystkich urządzeniach.
Bo model 11-calowy, 256GB, ceny zaczynają się od 5 tysięcy złotych za model z Wi-Fi.
Natomiast model z Wi-Fi Cellular, czyli jeszcze siecią komórkową, to jest koszt 6 tysięcy złotych.
A 13-cali, tutaj nie będę czytał kolejnych wersji pamięciowe,
wszystko będzie podlinkowane, generalnie polskie ceny.
Będziecie mogli sobie sprawdzić.
Model 13-calowy za 13 od 6,5 tys. zł za model z Wi-Fi
lub 7,5 tys. na model z Wi-Fi i siecią komórkową.
Pojawił się też na koniec nowy Vision Pro.
On akurat w Polsce dostępny nie jest, więc polskich cen nie będę podawał.
Podstawową nowością tutaj też jest nowy procesor, bez większego zaskorzenia.
No, więc tutaj przeskakujemy z procesora M.2 i to się ponoć znacznie poprawi wydajność.
Tam też te obrazy są jakoś lepiej wyświetlane, bo jest wspierany ten tzw. ray tracing,
czyli odbijanie światła jest bardziej realistyczne.
Natomiast dzięki temu też urządzenie jest w stanie o pół godziny działać dłużej.
Ale najważniejszą chyba nowością jest nowa opaska podwójna,
która nam ten headset na głowie będzie utrzymywała.
No i dzięki temu, że teraz ta opaska jest podwójna,
jest wyposażona w taki dodatkowy obważnik,
który nam daje dodatkowy ciężar chyba z tyłu, jak dobrze rozumiem,
co generalnie po prostu powoduje, że urządzenie ma trochę lepszą równowagę
i tak nie osiada na naszej głowie.
Po prostu jest tak w praktyce lżejsza ta opaska.
Ten headset na naszej głowie utrzymuje lepiej.
No tutaj cen polskich nie ma,
bo w Polsce oficjalnie to urządzenie w dystrybucji dostępne nie jest.
Ale jeśli szukacie nowych sprzętów, może zastanawiacie się właśnie,
czy nie kupić sobie nowego MacBooka Pro czy iPada,
no to tak sytuacja wygląda.
Jeśli chodzi o recenzje, no to ta nowa wydajność AI, zwłaszcza na Macu, jest chwalona.
Na iPadzie Apple bardzo się chwali, ale za bardzo nie ma tego aplikacji,
które mogłyby to maksymalnie wykorzystać, czyli bolączka iPada od X czasu.
Gdyby ktoś się nad tym sprzętem zastanawiał,
jeśli macie modele z procesorem M4 czy nawet M2, jeśli chodzi o iPady,
to generalnie opinie, jakie czytałem, to tutaj recenzenci sugerują,
Chyba aktualizować jeszcze nie ma sensu, jeśli macie dosyć nowe sprzęty.
Ale na przyszłość to może się robić testowanie ciekawie.
Pewnie też za jakiś czas zobaczymy kolejne sprzęty wyposażone o inne warianty tego procesora.
Warianty Pro, warianty Max. Pewnie też MacBook Air i pozostałe sprzęty Apple też niebawem powinny zostać odświeżone.
Święte ładowarki, w ogóle chodzi to z tego, co też czytałem.
Podobno, że w ogóle do tego MacBooka Pro w Europie w ogóle całej Apple nie sprzedaje, nie dołącza tych ładowarek stricte,
czyli Wielka Brytania w sumie też, Szwajcaria i tak dalej, więc nie jako Unia Europejska stricte, ale generalnie Europa, więc…
Ale trzeba się cieszyć, że kable są jeszcze, no bo przypominam, że w AirPodsach Pro trójkach kabla już nie dostajemy żadnego.
W dwójkach jeszcze miałem, w trójkach brak.
No proszę, no to coraz mniej jest tych urządzeń.
Pytaniem tylko mi się ten nasuwa takie,
czy inni producenci pójdą w ślady Apple’a
i również na przykład za 2-3 lata
trend wśród w ogóle laptopów będzie właśnie taki,
że dostajemy w zestawie laptopa i pudełko.
Zobaczymy.
Ja osobiście w szczególności nie obraziłbym się,
bo po pierwsze ładowarkę wiedzioną, że tak powiem, mądrością i ten i tak mam trzy
razy USB-C plus USB-A tam, stuwatowa ponad, no a kabel, no to właśnie, gdzie i tak USB-C
ładuje, nie? Teraz wszystko, to ja wiem, czy jest sens.
No zobaczymy, co będzie, jak będzie.
Mamy wiadomość od Łukasza.
Cześć. Na początku była mała pomyłka, bo Michał przeczytał Friendly Game, a tam
To miało być Friendly Name. Nic się nie stało.
Jest emocja szeroko uśmiechniętej buźki.
Pamiętam o Was. Tydzień temu grypa dopadła, a dzisiaj dużo pracy.
Więc podzieliłem się z Wami tylko tym programikiem do słuchawki.
A relacje z Warsaw Tower przełożymy na przyszły tydzień.
Jeszcze raz pozdrawiam i miłej audycji.
I został nam ostatni temat w notatkach, dotyczący znowu Apple’a, ale tym razem już nowych BED, czwartych BED systemów AI.
Tak, generalnie dużo zmian weszło w, jeśli chodzi o, znaczy dużo, znacząca w sobie zmiana, zwłaszcza dla, myślę, użytkowników słabowidzących, jeśli chodzi o Liquid Glass, bo teraz mamy dwa tryby wyboru tak naprawdę tego, czy ten Liquid Glass ma być bezbarwny,
Tak to sobie Apple zamyśliło.
Czy…
Czy, czy, czy, czy, czy ma być barwiony. Zresztą tak się te opcje nazywają.
Na Macu mamy te opcje w ustawieniach w zakładce wygląd.
Natomiast w iOSie, w iOSie ekran i jasność.
No i właśnie, bezbarwny, jak opis podaje,
Opcja bezbarwny zwiększa widoczność rzeczy pod spodem.
Generalnie chodzi po prostu o to, że wtedy ten interfejs jest bardziej przeźroczysty, tak jak to miało mieć miejsce.
Barwiony, no to właśnie ma się oznaczać mniejszą przeźroczystością, lepszym kontrastem itd.
No i właśnie, funkcje nie są dostępne do włączenia, do przełączenia.
Jeżeli w opcjach dostępności mamy włączoną
albo zmniejsz przezroczystość
albo zwiększ kontrast. No bo tak de facto wtedy się te dwie opcje wykluczają.
Ale ciekawe też jest to, że
zanim ja sobie w Mac OS-ie włączyłem zmniejsz przezroczystość,
a zmieniłem na ten tryb barwiony cały,
to cały czas funkcja jakby to jest zaznaczone generalnie ten,
tylko jest na szaro, wyszarzony, nie ma możliwości zmiany.
No ale opcję takową dodano.
Druga opcja to jest taka, że w ustawieniach aplikacji aparat rzekomo dodano przełącznik.
Przesuń po ekranie blokady, aby otworzyć aparat.
No i jego wyłączenie, tegoż przełącznika, teoretycznie uniemożliwia, jeśli mamy ekran blokady, przesuwając palcem w lewo otworzenie tego aparatu.
No tylko, że właśnie… albo to błąd, albo to tak sobie zostało zaimplementowane. Zaimplementowane jeszcze po łebkach, albo nie przewidzieli…
No, w każdym razie z voice-overem, jeżeli przesuniemy trzema palcami w lewo, to ten aparat i tak się otworzy, więc w sumie, no nie wiem, co o tym na razie sądzić.
Ale opcja rzeczywiście w ustawieniach aparatu jest.
Rzecz, która może, powiedzmy, jakoś tam
nam być przydatna, jeżeli, nie wiem, irytuje nas
jeśli połączenie
jest odbierane, telefoniczne
albo kończone.
Jeśli irytuje nas haptyka, to generalnie
w opcji w ustawieniach telefonu
przypominam, że od iOS-a 18.
Ustawienia, aplikacje i dopiero tam telefon.
Najlepiej tą opcję znaleźć skacząc sobie po nagłóweczkach do filtrowania połączeń i idąc sobie w lewo do przełącznika haptyka.
Domyślnie jest on włączony, natomiast jak go wyłączymy nie będzie żadnej wtedy haptyki przy odbieraniu czy ukończeniu połączeń.
No i tam jeszcze jakieś zmiany wizualne w Apple Intelligence,
więc to tak, że tak powiem, wspominać o tym nie ma co.
Natomiast w trzeciej becie, bo nie pamiętam, czy o tym było
mówione, a co odkryłem też, jeśli chodzi o funkcję Picture in Picture,
obraz w obrazie, podczas oglądania wideo, no tam na szczęście
w końcu nawigacja po przyciskach jest możliwa.
Nie trzeba eksplorować malutkiego przycisku, zamknij
Na przykład, czy tam wstrzymaj odtwarzanie, czy przesuń do przodu, do tyłu, tylko w końcu można w prawo, w lewo.
Bo po prostu wcześniej to nie było możliwe, bo voiceover się na danym przycisku zatrzymywał i nie chciałeś w prawo ani w lewo.
A teraz to na szczęście w tej trzeciej becie zostało w tamtym tygodniu naprawione, więc jest się czym cieszyć.
A propos takich drobnych poprawek, to jest jeszcze jedna mała rzecz, która została naprawiona.
Na prawo voiceovera to funkcja wyświetlania pozycji na listach w końcu prawidłowo też działa w brajlu,
bo z mową to od jakiegoś czasu działało dobrze w brajlu, to nie chciało się wyświetlać nawet jak opcja była zaznaczona.
Parę razy tam musiałem w aplikacji uwagi zgłaszać, że nie, jeszcze to nie zostało naprawione,
ale w końcu w bcie czwartej jak mamy zaznaczone, że chcemy też tą pozycję widzieć w brajlu,
no to na monitorze też nam się to w końcu będzie wyświetlało tak jak powinno.
No, czyli nawet bym nie wykrył, no bo monitora Berliowskiego nie używam.
A z tymi opiniami to tak właśnie jest.
Niby mówią, że czy zostało naprawione,
oni się pytają bezsensownie, a przecież nie zostało naprawione, więc w sumie po co się pytają.
Mamy jakieś wiadomości?
W sensie ja jeszcze mam jedną wiadomość.
Nie widzę. Ja też nie.
Dobra. W sensie na panelach kontaktowych i tak dalej.
Zanim przejdę do tej ostatniej rzeczy.
Dobra, bo generalnie dzisiaj właśnie pojawiła się nowa przeglądarka oparta na AI,
no bo, prawda, Perplexity i tak dalej, i ich komet, potem różne implementacje różnych modeli i tak dalej,
tu tryb AI od Google’a, no i wyścig zbrojeń też trwa, bo chat GPT Atlas się dzisiaj dosłownie pojawiła.
Przeglądarka nowa od OpenAI.
No generalnie tak jak właśnie integruje
czata GPT z procesem
przeglądania stron, tak jak to ma miejsce choćby nawet właśnie w Comet’cie.
Jest tam dostępny ASK GPT,
który umożliwia generalnie to samo co
powiedzmy asystent w Comet’cie, czyli tam podsumowanie
strony, porównywanie produktów, bla bla bla
Różne interakcje ze stroną, na której aktualnie się znajdujemy.
Jest też dostępny Agent Mode, czyli tryb agenta pozwalający GPT wykonywać za nas różne rzeczy.
Funkcja ta jest wyłącznie dostępna póki co dla użytkowników Plus i Pro.
No i też przeglądarka ma swoją wbudowaną pamięć.
Dzięki której możesz zapamiętywać
preferencje przeglądania, kontekst
preferencje użytkownika i kontekst przeglądania,
historię i tak dalej.
Można sobie to wyłączać, włączać.
Generalnie interfejs jest zbliżniaczo podobny
do znanych nam przeglądarek.
W sumie nie dotarłem na razie na jakim to jest silniku.
Natomiast to co jeszcze warto wiedzieć to,
że pierwsza wersja tej przeglądarki
jest dostępna dla
Macowców, dla nas Macowców, użytkowników Maca.
A edycje dla Windowsa, Androida, iOSa i Androida
mają się pojawić wkrótce. Też są zapowiedziane.
No i generalnie tą zapoznać się z całym opisem tej przeglądarki.
Na razie póki co po angielsku, mimo to, że przekierowuje nas niby na polską
stronę, no ale polskiej strony jeszcze de facto w sumie nie ma.
Natomiast…
chatgpt.com
w sensie chatgpt.com
pisane razem slash atlas
przechodzi nas
przekierowuje nas do
do tej strony, gdzie tą przeglądarkę możemy pobrać
na razie z dostępnością tej strony
jest troszkę kolorowo, różnie kolorowo i podłużnie
kursor
jeszcze tam wariuje, jak zając pijany
ale jeżeli będę miał
więcej informacji na temat tej przeglądarki
jak ją zdążę pobrać
jakoś tam przetestować powiedzmy
Jak tam z jej dostępnością? Myślę, że się podzielę w kolejnym Tyflo Przeglądzie.
No ja na ten moment mogę powiedzieć, bo tutaj też już pani Taylor Arndt zdążyła coś napisać na temat dostępności tej przeglądarki.
Tak mam wrażenie, że z tą przeglądarką jest trochę tak jak z tą stroną, z tego co mówisz.
Bo generalnie przeglądarka jest oparta na Chromium, więc wszystkie strony powinny być dostępne tutaj bez większego zaskoczenia.
Natomiast dostępność przeglądarki mogę podsumować tak naprawdę w jednym zdaniem.
Zdaniem dużo niezatykietowanych przycisków, niestety, tam ten pierwszy ekran, ten onboarding tak zwany jest słabo.
Jest tam taka strona główna, która nam się na początku wyświetla, która nam różne rzeczy sugeruje.
Też mogło to działać lepiej, ale potencjał jest, bo ponoć np. nam może różne akcje kontekstowo sugerować.
Tutaj Taylor pisała, że np. jak zalogowała się na swojego Gmaila, no to w tej sekcji, gdzie rozmawiamy z tym czatem,
Ja bym to sugerował jej prompty typu podsumuj nieprzeczytane wiadomości i tam jakieś inne rzeczy, ale tam też w jakimś polu edycji nie było do końca czytane.
Nie wiem czy chodziło o pole edycji pisania wiadomości, czy rozmowę w gmailu, czy to była kwestia rozmowy z chatbotem.
Tutaj na pewno temat będzie trzeba na przyszły tydzień zgłębić, ale też z tego co się orientuję mogłoby być lepiej.
Generalnie OpenAI, ja zauważyłem taką troszkę tendencję do…
No, projektowanie uniwersalne chyba nie do końca, w sensie nie projektowanie od podstaw,
tylko potem dobudowanie tej dostępności, bo z GPT też gdzieś tam się działy
różne klocki na początku i zresztą nadal co jakiś czas mamy w topy różne dostępności.
Chociaż trzeba im też przyznać, Maćku, że w zasadzie jako jedyni
się rzeczywiście przejmują wdrożeniem tej dostępności.
No bo Google to tak robi od przypadku do przypadku i mam wrażenie, że im to bardzo przypadkowo ta dostępność wychodzi.
Że tam nikt intencjonalnie niczego nie zrobił, nigdy.
Pytanie co z tym trybem AI właśnie.
No właśnie, ale wiesz.
Czym to jest przypadkowo?
Ale, ale chat GPT no to widać, że tam naprawdę komuś może nie jakoś bardzo zależy,
Jak się te błędy im zgłasza, to one prędzej czy później?
Chociaż ta apka na Maca to wła pomysł do nieba jeszcze.
Zobaczymy, jak to się rozwiąże.
Natomiast jeśli chodzi o personalizowane prompty kontekstowe,
o którym Taylor pisała, to ja się obawiam, że to może
troszeczkę bardziej dotyczyć Ameryki niż nas.
Chociaż nie wiem. Bo np. w czacie GPT stricte
Jak się przełączysz na amerykańskiego VPN-a,
to są prompty w oparciu o historię generalnie konwersacji,
o to, o czym żeśmy z nim już gadali.
A te nasze polskie są cały czas sztywne generalnie,
jak sobie tam… Oczywiście się zmieniają losowo,
ale są cały czas te same prompty, nie?
Więc nie wiadomo, być może to jest związane…
Tylko ta kontekstowość bardziej. Jeszcze póki co mimo wszystko z Ameryką, no trzeba będzie przetestować, zobaczyć to więcej informacji pewnie będzie później.
No i to tyle jeżeli chodzi o nasze notatki. Też w wiadomościach nic nowego nie widzę. W związku z powyższym, no chyba czas się żegnać.
Przypomnę tylko, że w audycji dzisiaj braliśmy udział Michał Dziwisz, Piotrek Machacz,
Maciek Walczak i ja, czyli Tomek Bilecki.
Dobrej nocy.
Do usłyszenia.
Dobrej nocy.
Za tydzień.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.