TyfloPrzegląd Odcinek nr 302 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie
Supermarket Action ma tańszą alternatywę dla airtagów
Zaproszenie od teatru Łaźnia Nowa
Asystent Comet nie lubi się z serwisem Kup Bilecik
Wejście ekranu Braila w Uberze znów działa
Przydatne narzędzia do prowadzenia ewidencji czasu pracy na iOS.
Subskrypcja Uber One. Czy i dla kogo się opłaca?
Przewoźnik RegioJet od grudnia w koleo.
Operatorzy eSIM. Który i dla kogo?
Aplikacja Google Home integruje się z Gemini.
Aktualizacja słuchowek Pixel Buds Pro sprawi, że staną się lepsze w Europie.
Klod 4.5 Sonet dostępny.
OpenAI wprowadza kontrolę rodzicielską i pozwala na zakupy bezpośrednio w czacie GPT.
Aplikacja Apple Music w wersji 5.0 dla Androida dostępna.
Spotify walczy ze spamem AI.
Pamiętajcie także o wypełnieniu naszej ankiety.
ankieta.tyflopodcast.net
Czekamy do końca roku. A teraz zaczynamy!
Tyflo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600.
Powtarzam, 663-883-600.
Oraz zapraszamy Państwa do wyrażenia komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
Dzień dobry, dzień dobry.
Mamy ostatni dzień września, czyli 30.2025 roku.
Razem ze mną jest dzisiaj
Nie, Piotrka Machacza dzisiaj akurat nie ma, miał być, ale niestety dopadło go jakoś.
Zdaje się choroba jest za to Maciek Walczak, Paweł Masarczyk, no i Ja czyli Tomek Bilecki.
Dobry wieczór.
I jesteście wy, drodzy słuchacze, już do nas piszecie, już się nagrywacie.
I już mamy dwie rzeczy.
Pierwsza rzecz jest od Dominika.
Dominik pisze i nagrywa, pisze do nas tak.
Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Chciałbym wam pokazać dzisiaj dwie opcje, które zadebiutowały razem z iOSem 26 w aplikacji Dyktafon.
Uważam, że one są warte pokazania i przede wszystkim omówienia.
Pierwsza opcja to jest tryb przestrzenny.
Ona jest zawarta w telefonach iPhone 16 i nowszych.
Nie wiem jak ze starszymi urządzeniami, ale będę chciał to zweryfikować w najbliższych dniach.
Pozwala nam ta opcja nagrać dźwięk w rozszerzonym stereo,
nadając przestrzenność wszystkim efektom dźwiękowym, które towarzyszą nam w pomieszczeniu lub poza nim.
Druga opcja to tryb studyjny.
To jest opcja połączona z pierwszą, która wyrównuje nam ten dźwięk do jakości studyjnej
i pozwala nagranie zmiksować tak, aby ono brzmiało czysto na bardzo wysokim poziomie.
Opcja trybu studyjnego włącza się poprzez dodatkowe opcje odtwarzania w zakładce więcej,
wcześniej więcej czynności.
I opcja trybu studyjnego nie jest aktywna podczas odtwarzania,
ale również ona całe nagranie modyfikuje tak, aby można je było wyeksportować
i udostępnić znajomym z tym efektem.
I Dominik załączył do wiadomości dwa nagrania,
które będę mógł już za momencik dosłownie zaprezentować.
To jest nagranie pierwsze.
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie.
Z tej strony Dominik.
Dziś chciałbym Wam pokazać bardzo dwie ciekawe opcje
nagrywania w najnowszych iPhone’ach oraz w najnowszym systemie iOS 26.
Ta funkcja działa na iPhone’ach cała rodzina 16,
czyli 16e, 16, 16+, 16 Pro oraz 16 Pro Max.
Nie wiem jak ze starszymi urządzeniami typu iPhone 15 i 15 Pro oraz 14 i 14 Pro.
W starszych urządzeniach niestety my tego nie znajdziemy.
A szkoda, bo opcje są bardzo kozackie.
Aktualnie słyszycie mnie w pierwszej z nich,
a mianowicie tryb nagrywania dźwięku przestrzennego.
Obecnie nagrywam to nagranie smartfonem iPhone 17 Pro.
Też dostępna jest ta opcja w iPhone’ie 17.
Oczywiście nie wiem jak w iPhone’ie R, bo nie miałem okazji tego sprawdzić.
Czy Apple dodało tą funkcjonalność do telefonu iPhone R?
Ale myślę, że tak.
No to jak tą funkcję włączyć?
Przechodzimy do ustawień, następnie zjeżdżamy na sam dół do zakładki aplikacje.
W aplikacjach szukamy aplikacji dyktafon, a następnie przestawiamy tryb nagrywania na tryb przestrzenny.
Jeśli dołożymy do tego nagrania tryb studyjny,
który jest dostępny w opcjach nagrania w zakładce więcej,
wcześniej ta zakładka nazywała się więcej czynności,
no to mamy profesjonalny efekt taki jak ze studia nagraniowego.
Więc niepotrzebne nam są dodatkowe mikrofony, pomieszczenia, wytłumianie ścian,
takie klatki dla mikrofonów wytłumiające.
Po prostu wystarczy tylko nasz iPhone i dobrze zestrojony tryb studyjny.
Więc za chwilkę Wam pokażę, jak ten tryb studyjny działa.
Dźwięk jest miksowany w tym trybie w sposób inteligentny,
żeby zapewnić nam najlepsze wrażenia dźwiękowe.
Niestety opcji trybu studyjnego nie da się użyć w przypadku nagrań
w trybie stereo i mono, tylko ta funkcja działa z trybem przestrzennym
i to jest według mnie duży minus, bo np. nagrywamy coś mono,
tak jak np. w niektórych serialach paradokumentalnych jest taka monowstawka,
że np. ktoś tam mówi, co przeżył i że np. poczuł totalny szok,
bo np. kobieta poczuła totalny szok, bo mąż jej bułek na jutro nie kupił w sklepie.
Ale ta funkcja trybu studyjnego zawęża to stereo, żeby te efekty były najbardziej realistyczne.
Także teraz zapraszam Was na odsłuchanie trybu studyjnego.
I drugie nagranie, to jest właśnie prezentacja trybu studyjnego.
No to teraz tryb studyjny, tutaj będzie zakładka krótsza.
Jak ten tryb studyjny włączyć? Otóż, nagrywamy sobie nagranie w trybie przestrzennym.
Omawiałem w poprzedniej głosówce, jak tryb przestrzenny włączyć.
I jeśli już coś nagramy, klikamy więcej, wcześniej ta zakładka nazywała się Więcej czynności.
I możemy z ekranu głównego tej zakładki włączyć tryb studyjny,
ale najbardziej precyzyjniej będzie włączyć ten tryb studyjny,
wchodząc po prostu w zakładkę Opcje.
I tam w tej zakładce Opcje mamy takie opcje, jak np. tam pomijaj fragmenty bez dźwięku,
suwak szybkości odtwarzania, więc obróbeczkę mamy wykonaną profesjonalnie na telefonie.
Akurat włączę do tego nagrania te pomijaj fragmenty bez dźwięku, żeby pominąć artefakty dźwiękowe
i żeby to nagranie przeszło o wiele szybciej, bo np. jak się zamyślę,
to potrafię mieć taki większy przestój i po prostu to nie wychodzi zbyt dobrze.
No i jeśli włączymy ten tryb studyjny, damy sobie przełącznik na On,
no to mamy jeszcze suwaczek.
I niestety jest błąd, który uniemożliwia nam przesunięcie tego suwaka,
ponieważ jak przesuniemy w górę lub w dół, to nam wyznaczy granicę.
Ale jest, że tak powiem, sposób, żeby to obejść.
Stukamy dwukrotnie i przytrzymujemy jednym palcem
i następnie przesuwamy paluszek bardzo powoli w prawo.
Aż nie usłyszymy 100%, mamy przedział 50%, 75% oraz 100%.
No i jak już 100% będzie, no to następnie klikamy przycisk Gotowe.
I mamy nagranie w trybie studyjnym wykonane.
I zobaczcie, teraz ja będę używać iPada, bo muszę coś na nim zrobić.
Ten dźwięk będzie się po prostu gotować.
Dobra, wszystkie pliki zapisane, no ale to już, że tak powiem, background.
No ale mam nadzieję, że udało mi się Wam pokazać, jak ten tryb działa.
Według mnie działa naprawdę bardzo sprawnie.
I rozwiązuje ten problem, o którym mówiłem.
Możemy np. nagrywając taki wirtualny serial paradokumentalny
nagrać taką wstawkę np. jakaś kobieta, dajmy na to, powie nam do mikrofonu,
że jest szokowana, bo mąż nie kupił jej bułek na jutro w sklepie,
a miał jechać do sklepu parę godzin temu, a nie pojechał.
No, powiem szczerze, że bardzo fajna ta opcja i skradła moje serce naprawdę mocno.
Pozdrawiam wszystkich, życzę dobrego wieczoru, a przede wszystkim miłej audycji.
No to szczerze mówiąc, jak porównuję sobie głos Dominika z iPhona,
a głos chociażby mój, to no ja nie wiem, czy naprawdę nie jest potrzebny
dodatkowy lepszy mikrofon, lepsze pomieszczenie.
No to tak brzmi jakoś, tak szczerze mówiąc.
Wydaje mi się, że…
Zadziałał w ogóle w tym nagraniu, bo coś mam wrażenie, że nie…
Zadziałał, bo jest ewidentnie nagranie monofoniczne.
I jest to trzumiarka, i ta trzumiarka jest zacna, moim zdaniem.
Jeżeli chodzi o wycinanie tła.
Tak, albo rzeczywiście jest tutaj problem taki, że tym głównym mikrofonem na głosu jest jakiś taki,
który jest tutaj w jakiejś nie takiej pozycji.
To znaczy, być może Dominik nagrywał, nie wiem, mówił do tyłu mikrofonu,
znaczy iPhona może trzeba nagrywać do, nie wiem, spodu, albo górnej krawędzi, albo czegoś.
Więc być może, nie wiem, ja spróbuję się tym jeszcze troszkę pobawić i być może uda mi się coś wyczaić.
Może też ktoś z Was, słuchacze, coś wyczai. Może jeszcze ktoś w trakcie audycji, nie wiem.
A może ktoś, kto do nas dzwoni, bo mamy kogoś na linii i ktoś się naczekał,
więc proponuję, żebyśmy odebrali teraz ten telefon.
Ktoś z nami po drugiej stronie?
No, halo, halo, dobry wieczór, z tej strony Mariusz.
Dobry wieczór, Mariusz, usłuchamy.
Cześć, witajcie, słuchajcie, bo ja napisałem do Was na Whatsappie,
ale ogólnie zwracałem się do Was z kilkoma pytaniami.
No bo poza, zacznę od takiego drobnego.
Po zaktualizowaniu chociażby Apple Watcha do stabilnej wersji systemu Watcha S26
w zakładce kondycja baterii, zegarek, nie ogłasza kondycji baterii.
I jakby, czy Wy to też zauważyliście?
Mówi tam tylko, że jest optymalizowanie baterii i ta krótka informacja,
że tam wbudowane jakieś tam rozwiązania programowe dbają o to…
Zapobiegają starzeniu się baterii, tak?
Tak, tak. Czy Wy to też macie? Czy ktoś już używa z Was stabilnej wersji?
Nie bet, tylko stabilnej wersji, nie wiem, Ty macie go ktoś z Was?
No wiesz co, ja na pewno bety, natomiast mówisz, że nie czyta.
A też próbowałeś sobie tą maksymalnie koronką, czy tam dwoma palcami,
przewinąć maksymalnie w górę na przykład, tam się też te ustawienia też pozmieniały.
Tak, tak i nie ma.
Ja to jeszcze na szybko sprawdzę, czy w becie 26.1 to naprawili.
Ja wiem, że może marne pocieszenie, natomiast wydaje mi się choćby nawet,
jak była 26 już nawet ta wersja RC, czyli no można powiedzieć, że stabilna, nie?
Tak poniekąd. To, że ja to miałem, ale zaraz sprawdzę.
No, no bo w kondycji baterii tak, kurde, ja się zdziwiłem i się zmartwiłem.
Mówię, że co, to nie będę mógł przez jakiś czas sprawdzić jaką kondycję ma zegarek,
a to jest jednak ważne, no nie, że ktoś tam sobie lubi sprawdzić to.
A kolejna sprawa, wczoraj wyszła, Apple opublikowało o godzinie 19
tak dla przypomnienia wersje kolejnych swoich systemów do wersji,
i tutaj mamy iOS w wersji 26.0.2 i generalnie jakiś zmian dużo nie ma.
VoiceOver działa dobrze, od razu mówię, że można instalować, działa dobrze.
iPhone’y nie tracą na kondycji.
Pytałem się też kilku znajomych, to nikt na razie nie odczuł spadku kondycji,
a wręcz zyskały iPhone’y takie jak 13, 13 mini, 14 pro, 14 pro max,
14 tylko troszeczkę spadła w dół, ale niewiele.
Po instalacji nie odczuwamy jakiegoś nagrzewania się telefonu.
Działają takie rzeczy jak Bluetooth płynnie, bez opóźnień.
Jakichś większych AirPods’y też działają dobrze.
I w WatchOS, z którym mamy numerek z kolei 02, nie wiem dlaczego,
ale jest tam numerek, też jest dobrze, poza tym, że ta zakładka mi się nie naprawiła.
I jeszcze Wam pisałem, że jak robię treningi i jest taki trening jak wędrówka,
to VoiceOver w WatchOS 11, tym stabilnym, ogłasza mi, że przeszedłeś tyle i tyle,
zbiłeś tyle i tyle, a teraz w WatchOS 26 niestety tego nie ma,
tylko jest takie plumkanie od czasu do czasu i ja dopiero muszę sobie włączyć VoiceOvera
i sprawdzić, którą mam rundę.
A to jest ciekawe, co mówisz, bo w wersji wcześniejszej, tej stabilnej,
to ja właśnie tego nie miałem.
I kwestia w ogóle była taka, że w bodajże pierwszej becie 26.0 w ogóle mi nie ogłaszało,
w drugiej polska Zofia, polskim TTS-em normalnie, a od trzeciej już mi to ogłasza
moja piękna niemiecka Siri, która mi kaleczy uszy, kaleczy język polski swoją niemczyzną.
Więc nie wiem, co tutaj się zadziało.
Natomiast jeśli chodzi o tą kondycję zużycia baterii, to jak sobie przejdziesz od tego suwaczka
z optymalizowanego ładowania baterii, tam Apple Watch analizuje cały ten opis
i jeszcze idąc raz w prawo nie masz tamtego, bo mi na przykład się tutaj wyświetla,
że tam kondycja, znaczy maksymalna pojemność, no tutaj już niestety 87%,
ale mi to pokazuje generalnie.
No nie mam, a mam taki sam jak ty, bo posiadam Apple Watch SE celular drugiej generacji.
Mhm, no to wiesz co, nie wiem, być może to się gdzieś w międzyczasie zepsuło
w wydaniu stabilnym 26.0, być może to się zepsuło, no bo jak mówię, w betach mi to działało,
jak sobie tam sprawdziłem i teraz też mi to działa, więc w czym rzecz? Nie wiem.
Okej, słuchajcie, bo to też ciekawa rzecz. Po aktualizacji zniknęło mi tam trochę treningów,
ale w tym mi zniknął dosyć ważny dla mnie trening z tej kategorii treningi.
Trening Nordic Walking i jak patrzę na dodanie treningów, to też nigdzie tego treningu nie mam.
Czy wiecie jak w takim razie na zegarku lub skąd mogę zaciągnąć listę treningów? Jeszcze raz.
No teraz się generalnie ten widok treningów zmienił i tam tak naprawdę, żeby przechodzić między tymi treningami,
to albo sobie przewijasz koronką, albo dwoma palcami góra-dół, albo zdaje się,
że suwaczek też tam jest, chyba, teraz nie pamiętam, bo ja głównie koronką zmieniam.
Spróbuj sobie zmieniać koronką, poczujesz haptykę, niestety VoiceOver nic nie oznajmi,
ale po każdorazowym puknięciu lekkim, dyskretnym w nadgarstek, ten trening ci się powinien zmienić
i być może… i on tam być może jest, po prostu, tylko…
Właśnie, w ogóle Nordic Walking nie mam. W ogóle. Nie wiem skąd go zaciągnąć.
Co się stało po aktualizacji? No i co teraz? Czy macie rozwiązanie?
To wiesz co, to ja to zaraz też zobaczę, czy mam. W takim razie.
Widzę, że przychodziłem dziwne rzeczy, co użytkownik, to sprzęt to błąd. Ciekawy?
No tak.
Czy jeszcze, Mariuszu, masz jakieś pytania?
Tak, mam pytania. Pytanie z kolei, jeżeli mamy sobie komputer, to teraz z Apple przechodzę do Microsoftu,
ale ogólnie, jak radzicie i co mogę, jak to zrobić?
Jeżeli jest komputer, który nie wspiera Windows 11 i chciałbym zainstalować na nim Windows 11,
pomimo tego, że nie wspiera, że TPM…
To użyj Rufusa.
Aha, i normalnie powinien wystartować?
To znaczy, no musisz tam zaznaczyć sobie odpowiednie opcje, ale pobierasz sobie instalkę Windowsa,
w sensie ten plik ISO, który jest normalnie na stronach Microsoftu
i wtedy sobie przygotowujesz odpowiednio pendrive’a za pomocą Rufusa.
Tam też możesz sobie na przykład wyłączyć konto Microsoft.
Też jest do tego odpowiednie pole wyboru w trakcie konfiguracji tego pendrive’a,
na który będziesz sobie nagrywał instalator Windowsa.
Także tam te wszystkie opcje najlepiej zrobić.
Ok, dobrze. W sumie chciałbym pod ostatnią audycją, pod audycją o numerku 301,
tam widziałem właśnie ankietę, ale chciałem się zapytać teraz, gdzie…
Bo kiedyś na Telegramie swego czasu była taka grupa, był taki kanał Teflon Przegląd.
Czy on dalej jest, albo go nie ma, bo mi się nie pokazuje już od dłuższego czasu,
a jest… jakby nie wiem, czy dalej macie ten swój kanał na Telegramie?
To znaczy ten kanał nie prowadził nikt z nas, tego kanału.
To prowadził Hubert Meyer i on teraz jest pod nazwą Skrót Dostępności.
A dobra, to tylko zmiana nazwy.
Tak, i to jest zmiana nazwy i tam się pojawiają różne rzeczy, nie tylko z Teflon Przeglądu.
To sporo różnych tematów, które my poruszamy w Teflon Przeglądzie,
potem w Skrócie Dostępności się znajduje, więc to też jest tak, że ileś tam tych różnych zagadnień
także i tam znajduje swoje miejsce, natomiast…
Ale nie tylko.
Nie tylko. Jest trochę innych rzeczy, na przykład takich mniej technologicznych.
Tak, dokładnie tak. Jeżeli ktoś rzeczywiście lubi takie społeczne kwestie i generalnie mniej technologii,
no to tam rzeczywiście jest więcej czegoś takiego.
Coś o praktyce sztuki, festiwali, no różnych, bardzo różnych rzeczy.
A też jeszcze pytanie, czy ta wtyczka, którą używacie, która jakby pomaga o danej godzinie,
co pomaga wtedy zamieszczać różne tam, no to co jest pod audycjami,
to czy ta wtyczka działa wam choćby z Gmailem, czy działała by, czy testowaliście?
Bo ja myślałem o czymś takim, jak mówili Cionki, czyli co byście zmienili,
to myślałem o czymś takim jak taki tyflopodcastowy newsletter, coś tego typu.
Z newsletterami w dzisiejszych czasach jest jeden zasadniczy problem, a na imię Murodo.
I niekoniecznie mam takie przekonanie, że chciałbym się ładować w zbieranie maili,
co do których są bardzo różne interpretacje odnośnie tego, czy są, czy nie są danymi osobowymi.
I tutaj jest po prostu trochę więcej różnego rodzaju takich problemów.
Okej, a też taka drobna pochwała dla Ciebie Michale. Cieszę się, że, bo to teraz już regularnie przychodzi,
cieszę się, że udało Ci się naprawić ten kanał na Whatsappie.
No, ja się też cieszę, teraz to jest rzeczywiście zautomatyzowane i publikowane są wszystkie informacje,
podobnie jak na Telegramie. Trochę zabawy z tym było, ale całe szczęście się udało.
Natomiast ja sprawdziłem ten trening, chyba wygląda na to, że niestety zniknął,
ale jak sobie tam dodasz, właśnie w dodaj przycisk i inny trening,
no i sobie go tak nazwiesz i zaczniesz sobie chwilę chodzić właśnie z kijkami.
Być może on zbierze te kalorie, być może zbierze dystans,
bo w tym przypadku on sobie po prostu włącza wszystkie czujniki, które może i rejestruje
i wtedy sobie taki trening możesz zapisać. No, ewentualne takie obejście jest, nie?
A wiecie, co jeszcze mam pytanie, z kolei szybkie, czy działa ten asystent w Polsce,
asystent treningowy, co mówiliście, że jak była audycja o World Trade Show 26
i tam Piotrek mówił i Arek o tym tak zwanym World of…
jak to się nazywa, że tamten głos miał tak jakby, jak się dobrze robiło trening,
to on tam miał jeszcze jakieś informacje.
Zachęcać, tak?
Tak, tak, zachęcać.
Chyba to nie działa w Polsce w ogóle.
Zdaje się w angielskiej wersji systemu też i w Polsce zdaje się, że też nie.
A tu jeszcze pytanie w sumie do Ciebie, Michale.
Ponieważ mam taki problem techniczny, z którym nie umiałem sobie poradzić,
wyinstalowałem, to nie pomogło, wyczyściłem pliki, też nie pomogło.
Chodzi o to, że kiedyś jak korzystałem jeszcze z przeglądarki tej domyślnej
Microsoft Edge na Microsoftzie, to jak klikało się w pomoc, tam więcej informacji,
informacji i sprawdźcie aktualizację i mówiło, że jest nowa wersja i że tam
potem mogłem zaktualizować. A od jakiegoś czasu, jak jeszcze czasami
mi się zdarza korzystać, to jak wchodzę, to ja nie wiem, czy ta przeglądarka
mi się aktualizuje, czy się nie aktualizuje. Masz jakoś na to radę?
Nie wiem, Mariuszu, ciężko mi tu cokolwiek powiedzieć, bo Edge’a używam
bardzo, ale to bardzo rzadko. Być może teraz gdzieś aktualizuje się
na poziomie systemu, no bo Edge to jest jednak jakaś tam integralna też
część Windowsa od pewnego czasu, więc może w ten sposób.
Okej, no dobrze, no to chyba tyle jeszcze. Jak będą jakieś problemy
albo pytania, to jeszcze zadzwonię albo napiszę. A tymczasem dziękuję
za wszystkie odpowiedzi, za pomoc. No i życzę wszystkim, wam tutaj,
wszystkim miłej audycji i miłego wieczoru.
Dzięki, Mariuszu, za telefon. Dobrej nocy. Pozdrawiamy cię serdecznie.
I mamy jeszcze dwie wiadomości, obie od Sylwestra. Zaraz je sobie
odtworzę. Znaczy nie sobie, tylko wszystkim tutaj.
Słuchajcie, chłopcy. Ja mam wczoraj, właśnie tydzień temu mówiliście
o Samsungu Galaxy S21. Znaczy o nowej Samsungie S25, S24, S23, S22.
W tym artykule, który podaliście. Ale nie ma mojego modelu S21.
Czy będzie szosnaczka dla S21? Bo to sprawdzałem ten artykuł.
To mojego modelu nie ma akurat w tym artykule. Tylko jest od 22 S wyższy.
Czyli mój telefon chyba nie dostanie szosnaczki, bo ja mam S21.
A tam jest S22, S23, S24 i ten najnowszy S25.
I powiedzcie mi, czy ten artykuł jest dokładny, czy nie? Czy on jest okrojony,
ten artykuł, który się pojawił na waszej stronie?
Właśnie. Trzeba powiedzieć, że każdy telefon, czy każdy zegarek Apple’a
jest niestety inny i ma inne opcje. Niestety to nie ma co się ujść.
Ten nie ma centa. Każdemu inaczej działa. Dlatego to nie ma co się ujść.
Tylko tak ma być. Jeszcze jedna uwaga. Ja odinstalowałem
właśnie dodatek NBDA dla przeglądarki Google Chrome. Odinstalowałem
i zaczął mi NBDA normalnie pod obrazkami na YouTubie normalnie, dokładnie czytać.
Bo jak miałem ten dodatek dla Google Chrome z NBDA, to najechałem myszką
i jeden fragmencik przeczytał albo nie przeczytał i musiałem kilka razy
myszką ruszać, ruszać, żeby coś mi przeczytał. A teraz jak po odinstalowaniu
tego dodatku, niestety, już niestety jak odinstalowałem to normalnie zaczął czytać.
Co do Androida to może być też tak, ja to pamiętam z czasów jeszcze jak ja miałem
Samsunga, że po prostu ten Android przyjdzie troszkę później. To, że teraz
nie ma twojego modelu na liście, nie oznacza, że nie będzie go nigdy,
może nie będzie go na tej liście, bo ten artykuł dotyczył, zdaje się,
błędu w TokBeku. No więc miejmy nadzieję, że już tam S21, jeżeli się doczeka
aktualizacji do tego błędu, nie będzie miał. Natomiast jest taka szansa,
że po prostu twój telefon jako troszkę ten starszy otrzyma tą aktualizację
w późniejszym terminie. Istnieje też taka szansa, że nie otrzyma w ogóle,
bo no to niestety kiedyś trzeba powiedzieć w końcu stop przy aktualizacjach
danego urządzenia i to tak z każdym jest niestety, że się w końcu nam zestarzeje.
Słuchajcie, dziś nas po prostu zasypujecie kontaktem, między innymi…
Tak, a jeszcze chciałem, a propos tej wiadomości, która już też była,
a propos tej wtyczki do NVIDIA, bo tutaj został proszony też taki temat,
o którym chciałem powiedzieć już na poprzednią audycję, ale gdzieś mi to uciekło.
Miałem w pewnym momencie jakiś dziwny problem. Wyjechałem na chwilkę z tym
laptopem na kogoś i ten laptop nagle zaczął mi się potwornie wręcz mulić.
Mowa działała strasznie, to znaczy działało to tak, jakby coś ten komputer
obciążało i to tak naprawdę na full obciążało. Z ciekawości mówię
sprawdzę, co będzie, gdy uruchomię NVIDIA z wyłączonymi dodatkami.
Uruchomiłem NVIDIA z wyłączonymi dodatkami i nagle wszystko przyspieszyło.
I to tak bardzo przyspieszyło. Czyli któryś dodatek tutaj u mnie robił problem.
No i patrzę, który? Już nie pamiętam dokładnie, ale to był jeden z takich
dodatków, który absolutnie nie powinien robić żadnych problemów, bo to był
któryś, czy jakiś Enhanced Object Navigation, czy nie pamiętam.
Jakiś taki, no taki standardowy, który jakby…
To mnie akurat nie dziwiło, bo on dość mocno wchodzi w kod NVIDIA,
w jakąś tam nawigację obiektową, w coś tam, więc pewnie jakieś kalkulacje
robi też w tle, przeliczenia, wiesz, obiektów w oknie i tak dalej.
On działał źle, zauważyłem wtedy, kiedy jest podpięty do internetu.
Nie mojego internetu, nie domowego.
Więc jeżeli wam coś źle działa w tym NVIDIA, to sprawdźcie sobie, jak działa
NVIDIA bez dodatków, bo może się okazać, że któryś dodatek może u was
konkretnie powodować jakiś bardzo nietypowy problem. Więc no to taka…
A z czasem to lista tych dodatków to się potrafi naprawdę zrobić długa,
bo to człowiek sobie tu coś testuje, tam coś testuje, tu zainstaluje,
tam zainstaluje, a potem się okazuje, że tych dodatków to się uruchamia
razem z NVIDIA naprawdę sporo i każdy dodatek jednak zajmuje jakieś tam miejsce
i w pamięci i NVIDIA i z nim w jakąś interakcję wchodzi, więc to rzeczywiście
z czasem może się to wszystko troszeczkę…
Tak. Któryś dodatek…
Zatykać.
Chyba tętnaki, który miał, który miał, no jeden z tych takich, którego zadaniem było
skrócenie czytania nazw, żeby nie czytał przycisk, tylko miał no jakiś tam skrót
i tak, znaczy jakiś dźwięk i tak dalej i tak dalej, powodował problemy z niektórymi
polskimi literami w niektórych polach edycji, więc przedziwne te wtyczki potrafią
powodować problemy i czasami naprawdę warto sobie sprawdzić, jak NVIDIA działa
bez dodatków, bo może się okazać, że jakiś dodatek naprawdę może nam
powodować przedziwne problemy, które, których byśmy nawet nie podejrzewali,
że mogłyby się w ogóle pojawić.
Ja jeszcze a propos wskazywania myszką w Chrome’ie, chciałbym tylko poruszyć
ten temat, bo to jest, to był błąd. Był błąd w Chrome’ie, o dziwo, o dziwo,
no ponieważ NVIDIA po prostu i on był nawet zgłaszany przez NV Access,
przez twórców NVIDIA i w tym ich newsletterze In Process i on zdaje się,
że już byłby naprawiony i rzeczywiście ja ostatnio dostałem aktualizację
do Chrome’a 140, więc jest też taka opcja, Sylwestrze, że u Ciebie się to
naprawiło po aktualizacji Chrome’a. Nie chcę tutaj gdzieś jakby niedocenić
tego, że poradziłeś sobie z tą wtyczką, ale może być też tak, że po prostu
aktualizacja Chrome’a, która tam się gdzieś w tle mogła wydarzyć,
coś ich naprawiła, no i oby takich błędów już więcej nie było.
Ja tego zweryfikować nie potrafię, bo z myszki nie korzystam, natomiast
tak ponoć miało być. No więc miejmy nadzieję, że już błąd został wyeliminowany.
To teraz odbieramy kolejny telefon. Kogo witamy po drugiej stronie?
Dobry wieczór Państwu. Z tej strony Karol Olejnik. Witam, witam serdecznie.
Cześć Karolu.
Ruch dzisiaj u Was jak na Marszałkowskiej.
I nie możecie prowadzić tych zaplanowanych dyskusji, bo ciągle ktoś, ciągle coś.
No i teraz ja się dorwałem do mikrofonu i znowu Was tam trochę przytrzymam.
Ale przychodzę z dość, no nie wiem czy ciekawą, czy nieciekawą,
ale taką informacją udało mi się wytworzyć, wygenerować program do opisywania zdjęć.
Można by rzec, że to w sumie nic nowego, bo tych rozwiązań już jest.
I jest to program oczywiście na komputer, na system Windows.
Tam też mamy BIMajajsa, więc w sumie po co coś takiego.
A no po to, bo ja obrałem zupełnie inną filozofię tego programu.
Mianowicie, program opisuje zdjęcia albo w hurcie, albo pojedynczo.
I te opisy zapisuje do metadanych zdjęć.
Więc one już są, chyba że pogubimy zdjęcia.
Jak nie pogubimy, to będą z nami cały czas, póki mamy te zdjęcia.
Program ma wbudowaną przeglądarkę zdjęć.
To tak się to śmiesznie nazywa, przeglądarka zdjęć, ale na nich zdjęć nie widać.
Na niej nie widać zdjęć, są tylko nazwy plików.
No i możemy sobie właśnie opisywać te zdjęcia.
Możemy czytać te opisy, możemy opisywać je ręcznie,
bo właśnie program opisuje zdjęcia nie tylko na zasadzie,
że my możemy ten opis wprowadzić, ale korzysta z dwóch silników.
Korzysta z GPT-5, wiadomo, trzeba sobie API wykupić.
No i korzysta z Gemini też, to API trzeba zdobyć.
Ma licznik zdjęć, które żeśmy zrobili, można sobie mniej więcej wiedzieć,
ile tam tych zdjęć już zrobiliśmy.
I teraz to, co jest bardzo ciekawe, ma różne style opisu.
A te style generujemy sobie sami, bo do aplikacji dodałem edytor promptów.
Edytor promptów jest pusty, nic w nim nie ma, więc trzeba,
jak sobie aplikację uruchomimy, wybierzemy folder roboczy,
to jak przeczytamy podręcznik, bo pod F1 też ten podręcznik jest,
otwiera się w domyślnej przeglądarce.
Trzeba sobie taki prompt lub ilość promptów, jaką tam chcemy,
w zależności od tego, jakie będziemy opisywali zdjęcia, zdefiniować.
Jak mamy tych promptów, powiedzmy tam ileś, ileś, no to przy opisie
bądź hurtowym, bądź pojedynczych zdjęć, on się pyta, którego stylu chcesz użyć.
Trzeba trochę poeksperymentować, no bo jednakowoż to jest ciekawa rzecz,
że tak się przez to opis trzeba tempo porozumiewać, żeby wypracować sobie
jakiś taki prompt, jaki nam będzie się tam najbardziej podobał.
Są tam różne zabezpieczenia w tej aplikacji, typu jak opisujemy zbiorczo,
to dane zdjęcie się nie opisze drugi raz, wyskakuje alert, że na przykład
w folderze jest 15 zdjęć, a 5 ma już opisy, czy chcesz opisać pozostałe 10.
No i uważam, że byłoby to ciekawe. Aha, jest też opcja wyświetlenia
danego zdjęcia w systemowej aplikacji, która zdjęcie nam wyświetla,
czyli jak stoimy sobie na tej liście, to możemy F11 wcisnąć i na przykład
wtedy osoby niedowidzące zobaczą, jakie to zdjęcie.
Są filtry zrobione, czyli możemy na liście zdjęć wyświetlać z opisem,
bez opisu, albo w trybie mieszanym, czyli wszystkie.
I taką zabawkę wymyśliłem, postanowiłem się z Państwem tym podzielić.
Wrzucę link na jedną z list, mam tu na myśli Tyflosa, a u Was tutaj,
jak się audycja pojawi, no to wtedy może w komentarzu, ponieważ…
To też mi, Karolu, od razu proszę Cię, podrzuć na przykład na Whatsappie,
czy w jakieś takie miejsce link do tej aplikacji, to od razu dodam sobie
do naszych notatek, żeby…
Bo wiecie, chodzi o to, że ja tak to robię dość chałupniczo i po prostu
nie mam jakiejś takiej swojej strony, gdzieś tam, gdzie to umieszczam,
więc jest to tak troszeczkę po partyzancku, póki to i tak jeszcze jakiś czas
będzie musiał być. Jest to obszerna dokumentacja, można się tam z nią zapoznać,
wszystko sobie przeczytać, jak tam coś nie będzie zrozumiałe,
no i bawić się, opisywać. Mniej więcej, jak się wykupi API, znaczy kluczy w OpenAI,
no to za te 10 dolarów tych zdjęć, no myślę, że można kilkaset opisać.
A w Gemini są tam jakieś plany darmowe. Ja tam obecnie dopiąłem tylko model
ten 2.5 flash, on zdaje się, że ma, no nie wiem, właśnie od 50 chyba do 100 zdjęć
dziennie można zrobić, więc myślę, że całkiem sporo. No i tak ta sprawa mniej więcej wygląda.
No, bardzo ciekawa aplikacja i myślę, że może być niejednej osobie przydatna,
zwłaszcza jeżeli ktoś ma sporo różnych zdjęć i potrzebuje sobie to jakoś pokatalogować.
No i jeszcze ciekawe jest to, że ja tam dodałem opisywanie wielowątkowe,
zwłaszcza w OpenAI. Aktualnie jest rzucone 10 wątków i potem, który się zwalnia,
bierze jakby kolejne zdjęcia.
No tak, tak, czyli po prostu, że nie idzie jeden po drugim, jeden po drugim,
tylko jest to zrównoleglone, więc te zdjęcia opisują się szybciej.
Jak wrzucisz jedno zdjęcie, no to jest długo, a jak wrzucisz zdjęć powiedzmy 20,
to się okazuje, że jest nieziele dłużej.
Dokładnie, dokładnie.
Tak to wygląda.
Okej, Karolu, no to w takim razie dzięki za informację, czekamy na link i na jakieś kolejne Twoje aplikacje,
bo widzę, że się spodobało tworzenie z udziałem AI.
No spodobało się, spodobało się. Nie umiem inaczej, więc muszę tak.
No, ale wiesz, nieważne czym, ważne jak, a widać, że efekt jest.
Ja tylko jeszcze taką ciekawostkę powiem, bo ja też dziś chciałem pokazać, co mi się udało stworzyć z użyciem kołda,
ale znowu Wam nie pokażę i to też jest taka rzecz, na którą trzeba gdzieś tam zwracać uwagę i być czujnym,
bo wyobraźcie sobie, wczoraj odpalam sobie najnowszy release oprogramowania, które nazwałem skrótem Sara,
to jest od Simple Accessible Radio Automation, no i ten, tenże program jeszcze jakiś tydzień temu działający
bez najmniejszego problemu w postaci pliku egze został wczoraj schwytany przez Windows Defendera jako coś,
co jest absolutnie oprogramowaniem złośliwym.
A to się czasami zdarza.
Tak, tylko to jest potem generalnie problem, jeżeli chcesz komuś na przykład, kogoś zachęcić do używania tego.
I co ciekawe, to wersja na przykład pierwsza, którą wypuściłem na GitHuba działa okej, wersja najnowsza,
którą zbudowałem przy użyciu samego zresztą GitHuba, bo GitHub potrafi takie rzeczy robić, już jest nie okej
i pojawia się po prostu ten błąd, no trzeba będzie to gdzieś tam zgłosić do Microsoftu jako false positive
albo po prostu zbudować nową wersję, co uczynię jutro, jak tylko będę mógł znowu korzystać z kołda,
bo oczywiście znowu kołda w dwa dni limit wyczerpałem.
Czyli jutro wielki dzień, Michał.
No, zobaczymy.
Okej, Karolu, to w takim razie dzięki za telefon i dzięki za spotkanie.
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
Trzymaj się, pozdrawiamy cię również serdecznie.
Piotrek pyta się jeszcze, czy ktoś z nas ma jakieś doświadczenie ze strzelectwem laserowym albo pneumatycznym?
Ja bym chciał mieć, ale na razie nie mam.
Ja też nie mam.
To jedyne, co to jakieś tarczy dźwiękowe, coś takiego na przykład.
To było bardzo zaadaptowane, że im bliżej środka tarczy, tym wyższy był dźwięk, więc to było takie, powiedzmy, dostosowane.
Czy to przypadkiem właśnie nie w ten sposób działa? To chyba ogólnie tak działa.
Możliwe, próbowałem raz czegoś takiego. Fajna zabawa w sumie.
Trudno było trochę wycelować, bo ten celownik dużo szybciej latał niż ja byłem w stanie opanować go.
Więc ten moment, gdzie ten dźwięk był najwyższy i byłem na tym środku, to była chwileczka i za chwileczkę już znowu byłem gdzieś tam poza tym środkiem.
Ale zabawa fajna.
Sylwester mówi, że ta wtyczka do Google Chrome jest już oznaczona jako przestarzała, czyli rzeczywiście tutaj może powodować problemy i jak widać powoduje.
Także czasami to, że ta wtyczka jest oznaczona jako już taka niezgodna, to może być faktycznie niezgodna i tutaj uwaga na te nadpisywanie, słynne nadpisywanie manifestu,
bo to się czasami może skończyć jakimś problemem dodatkowym.
Sprawdziłem też u siebie ten tryb przestrzenny w nagrywaniu. On ma kilka dziwnych ograniczeń, znaczy ograniczenie ma jedno.
Jeżeli nagrywamy w trybie przestrzennym, to uwaga, uwaga, musimy nadgrywać w tej jakości lossy, czyli stratnej, co ciekawe.
Więc tryb studyjny również będzie działał wyłącznie w tej jakości stratnej.
Także chcesz nagrywać w trybie studyjnym, używaj stratnej jakości nagrywania.
Coś się trochę gryzie, no ale tak jest.
Sprawdziłem też jak wygląda tam stereo, to znaczy czy to stereo jest rzeczywiście jakieś szersze, fajniejsze, lepsze i szczerze mówiąc trochę się na tym zawiodłem,
dlatego że zrobiłem takie nagranie, gdzie nawet mówię, że teraz mówię do górnego boku iPhona, teraz mówię do dolnego, teraz mówię z przodu, teraz mówię z tyłu.
Gdziebym nie mówił, to to jest gdzieś tam, nawet nie to, że nie do końca na środku, czasami na środku, czasami w takiej, jak to niektórzy określają tak zwanej przeciwwazie,
czyli tak nie to na środku, ale nie na środku i teoretycznie rzeczywiście pogłos pomieszczenia jest stereofoniczny.
Jeżeli są jakieś efekty gdzieś poza mną, to one też są jakoś tak gdzieś nie wiadomo gdzie.
Natomiast to nie ma wiele wspólnego z tym, jak to słychać w naturze, jeżeli samochód przejeżdża z lewej do prawej, to tu będzie przejechał skądś, dokądś.
A tryb studyjny, nieważne jak bym obrócił iPhona, on ma taki… no ten dźwięk nie jest taki równy, taki fajny, tylko ono ma masę jakichś takich wybitych pasm schowanych i to brzmi po prostu nie najlepiej.
Więc niestety ten tryb studyjny no jakoś trochę mnie zawiódł i tryb przestrzenny, więc przełączyłem na razie na zwykłe stereo w iPhonie.
Mimo tego, że to stereo również nie jest jakby najlepsze, ale no jakoś…
Wiesz, pytanie jak na przykład ten tryb studyjny sprawdziłby się rzeczywiście gdzieś, gdzie nagrywamy i mamy dużo jakichś hałasów i chcielibyśmy je już sobie na wejściu od razu odfiltrować.
To mnie zastanawia, bo wydaje mi się, że to do tego to może i by się przydało, ale pytanie jak to rzeczywiście sprawdziłoby się w takich realnych warunkach.
No, jutro pewnie mnie nie będzie w domu, to spróbuję zrobić jakieś nagrania i nie wiem, może w przyszłym tytulu przeglądzie spróbuję to zaprezentować wtedy.
Także, no ale no szkoda, że on dodaje taki no właśnie coś, co ma trochę wybić bas, wybić wysokie częstotliwości, ale jakoś to robi dziwnie i tak jak często te rozwiązania Apple’owe są naprawdę fajne i są bardzo takie przemyślane,
to mam wrażenie, że ktoś tutaj o czymś zapomniał w tym trybie studyjnym. Całkiem możliwe. I to jest jakieś takie, a nie najfajniejsze.
Dobrze, to proponuję, żebyśmy jeszcze jeden telefon odebrali przed pójściem dalej, bo my jeszcze nie zaczęliśmy, a godzina prawie audycji nam przeleciała.
No ale dobrze, dzwonicie, więc chcecie z nami rozmawiać, to my z wami też przyszli będziemy tacy. Kogo witamy po drugiej stronie?
No z tej strony Patryk. Tutaj do was się dodzwonić to na jakąś infolinię normalnie. Chyba pierwszy raz jest coś takiego, że tutaj się nie da dodzwonić w ogóle.
No ja troszkę się czuję tutaj zobowiązany do odpowiedzi jeśli chodzi o Samsunga jako miłośnik i fan tej marki.
Odnośnie tutaj S21 i w ogóle One UI 8, to też opowiem, bo już mam. A mianowicie, seria S21 miała na samym początku obiecane trzy duże aktualizacje.
Przy premierze S22 jej wydłużyli wsparcie do czterech dużych aktualizacji, więc seria S21 tej aktualizacji z Androidem 16 nie otrzyma.
No bo to po prostu już ten telefon jakby wylatuje poza ich schemat. Ewentualnie jeszcze jakieś tam poprawki zabezpieczenia będą chyba do stycznia, bo to oni pięć lat obiecywali.
Więc tu raczej nie będzie, chyba że się tam zaskoczymy, bo chyba Google przy pikselach 6 czy 7 chyba też wydłużyli wsparcie, więc może też Samsung pójdzie.
Nie wiem. A co ciekawe, model S21 FE, który troszeczkę był później zaprezentowany, on już tego Androida otrzyma. I to jest taka ciekawostka.
A no to rzeczywiście interesujące.
On już wychodził z Androidem 12, więc też tutaj Samsung obiecał już cztery duże aktualizacje, więc tutaj się Samsung wywiązuje ze swojej obietnicy.
Jak chcemy mieć dłuższe wsparcie przy Samsungu, to już musimy zacząć od serii S24, bo tutaj już mamy obiecane siedem dużych aktualizacji, czyli systemu i zabezpieczeń.
Więc z takiej S21 przeskoczyć na właśnie S24, a najlepiej na S25, to by była super zmiana i telefon znowu na długie lata.
I spokój na lat wiele.
Tak, tak, tak.
Teraz przejdę do tego One UI 8, bo odnośnie tego błędu, o którym była mowa tydzień temu.
I faktycznie on jest, tu potwierdzam, bo tego Androida dostałem w czwartek, więc to miało być później.
Ja już tutaj trochę znam Samsunga, więc wiedziałem, że to tak będzie, że jeżeli jakichś takich poważnych błędów nie będzie, jak se aktualizowali S25, to idzie tydzień po tygodniu.
Więc S24 otrzymało tydzień temu.
No i jest ten błąd dotyczący talkbacka, gdzie jak mamy właśnie włączoną kurtynę, to tak naprawdę z telefonu nie możemy korzystać.
Bo tak naprawdę działają nam tylko gesty jednopalcowe, nic więcej nie możemy robić.
Więc nie wpiszemy pinu, nie odblokujemy.
Wystarczy w tym momencie wyłączyć kurtynę, wszystko wraca do normy.
No chyba, że korzystamy z innego czytnika, jakiegoś tam prudensa, komentary, to jakby to nas nie dotyczy wtedy.
Bo to też testowałem, więc nie ma problemu.
I tak jeszcze powiem, bo fajna funkcja się pojawiła w One UI 8, jeśli chodzi o dyktowanie głosowe.
Bo po pierwsze, możemy teraz je wywoływać z przycisku.
Czyli gdy mamy włączoną klawiaturę do wpisywania, przytrzymujemy przycisk, którym blokujemy telefon,
odpala nam się dyktowanie głosowe, mówimy co chcemy i on to nam ładnie pisze.
I to jest dyktowanie głosowe zrobione przez Samsunga.
Czyli oni do swojego dyktowania dodali w końcu język polski.
Bo wcześniej, jak chcieliśmy głosować właśnie na Samsungu, to musieliśmy korzystać z rozwiązań Google’a.
A teraz Samsung nas tutaj uradził swoim rozwiązaniem.
I co jest jeszcze ciekawsze, fajnie nam wstawia interpunkcje.
Czyli mówimy, nie wiem, taki przykład.
Czy pojedziesz ze mną jutro do sklepu?
I ona automatycznie nam wstawi znak zapytania, wszystko jak powinno być.
Więc to też, myślę, jest bardzo ciekawe rozwiązanie i działa naprawdę fajnie.
Bo też to testuję, więc myślę, że komuś może się to przydać.
No to super, to bardzo fajnie rzeczywiście.
Tak i jeszcze działa to offline, że nie potrzebuje internetu.
Ciekawe, czy tam jakiś mniejszy whisper?
Być może jakiś wydestylowany model odpowiedni?
Nie wiem, co oni tam wykminili, ale naprawdę działa to fajnie.
Działa to offline, że nie potrzebuje internetu.
Bo testowałem to, włączałem tryb samolotowy na telefonie.
Bo jest tam wyraźnie napisane, że to działa offline.
Ale jak to ja, musiałem to sprawdzić, żeby mieć pewność.
I działa to w ten sposób, więc nawet jak jedziemy sobie w pociągu,
gdzie ludzie mają, nawet w iPhone’ach, problem, że nie ma zasięgu,
to nie mogą dyktować.
A tutaj na Samsungu takim poczciwym sobie możemy dyktować, nawet gdy nie mamy internetu.
Więc to też jest myślę bardzo fajna opcja.
O dyktowaniu to dziś jeszcze będzie.
Ja mam aplikację, którą ostatnio odkryłem.
Akurat to jest aplikacja na komputer.
Ale też jakby ktoś sobie chciał dyktować i bardzo fajnie to działa.
A jeszcze tak na koniec, odnośnie tego błędu dotyczącego TalkBacka,
to warto zgłaszać na infolinie.
To po pierwsze, bo też to zrobiłem i kilka osób, które tutaj też używają Samsungów, to zrobiły.
No i druga rzecz w aplikacji Samsung Members.
To jest taka aplikacja, która różne rzeczy na temat Samsunga pokazuje.
Mamy tam forum, mamy tam całe wsparcie techniczne, możemy sobie zgłaszać różne błędy.
I za pośrednictwem tej aplikacji też warto zgłosić.
I trzymajmy kciuki, że to gdzieś tam naprawią.
Jedyna rzecz, która mnie drażni w Samsungu, ale to już nawet nie, że to jest coś złego czy niezłego,
tylko po prostu, że ta wersja TalkBacka jest do tyłu.
Bo o ile dobrze kojarzę, chyba najnowsze jest 16.1, a w Samsungu mamy 16.z.
I teraz musimy tak naprawdę czekać do najstępnej, dużej jakiejś aktualizacji.
Nie dość, że jest starsza, to jeszcze ją popsuli.
No jeszcze ją popsuli. Teraz zobaczymy, co oni w ogóle z tym zrobią.
No ciekawe.
No ciekawe. Także tutaj tyle ode mnie.
No mówię, tutaj jeszcze wracając na koniec tego S20.
Ja zresztą sam posiadałem ten model S21 prawie przez trzy lata.
Zresztą on dalej jest w rodzinie i to są świetne telefony.
Jedno z fajniejszych. Mały, nie jest kanciasty, bo mi się te kanciaste nie podobają.
Po prostu, czy te iPhone’y nowe, czy S20 piątki, czy mój S24 Plus,
to w ogóle nie trzyma. To jest niewygodne w ręku, po prostu.
S21 był fajnym telefonem wygodnym. Fajne te zaokrągone były krawędzie.
To było świetne. Co to komu się chciało inspirować Applem?
To ja tego nie rozumiem.
To w takim razie chyba tyle ode mnie, bo już naprawdę wy dzisiaj chyba nie zaczniecie.
No właśnie.
Dzięki Patryku za telefon. Pozdrawiamy.
Proszę bardzo. Do usłyszenia.
Do usłyszenia.
Dobrze, to przejdźmy może do tematów.
Tak. Dosłownie ostatnia rzecz, bo Sylwester pyta się, czym jest kurtyna.
Kurtyna to jest całkowite wyciemnienie ekranu, czyli osoby widzące,
nie widzą w ogóle, że telefon jest jakby odpalony, że działa.
I to jest nazwane kurtyną.
Przez niektóre osoby.
To przechodząc już do tematów bieżących, można powiedzieć,
to takie trochę nietypowe jak na audycję pytanie.
Maćku, co u ciebie?
Co u mnie?
W sumie chyba co u nas, jeśli coś się jeszcze u was wydarzyło,
ale u mnie słuchajcie…
No właśnie, jestem po pierwsze po wypadzie w góry z fantastyczną ekipą.
Przez weekend byłem i chyba to mnie rozłożyło, ale nie żałuję.
O tej inicjatywie miała być audycja, ale na razie coś się nie możemy też z organizatorami zgadać.
Inicjatywa razem na szczyty generalnie.
Teraz bardziej nieformalnie, kiedyś bardziej formalnie, ale…
No właśnie, myślę, że o tym kiedyś będzie więcej.
Natomiast fantastyczni ludzie.
Fantastyczna, fantastyczny wyjazd, po którym jestem jeszcze bardziej pełnym energii niż zwykle.
Ale z takich mniej optymistycznych rzeczy i bardziej technologicznych już może.
No niestety, iPhone 17 jak u mnie był, tak u mnie jest.
Natomiast wada ekranu i niestety pójdzie do serwisu.
No i dobrze, że roczna gwarancja Apple’a jest.
Zobaczymy na ile mi ją uznają, na ile nie.
Bo raz ekran działa jak trzeba, innym razem nie do końca.
Zwłaszcza przy wejściu ekranu Brailla.
No nie do końca.
Co mnie jeszcze negatywnie w tym tygodniu minionym od ostatniego odcinka zaskoczyło, to niestety…
No właśnie, Uber Eats i brak Carefura, co jeszcze powiedzmy trzy tygodnie temu miało miejsce i można było skorzystać.
Teraz już u mnie na tej mojej wiejskiej okolicy niestety już to nie jest możliwe, a szkoda.
I teraz to już w sumie nic poza Frisco nie dowodzi.
No właśnie, Comet i serwis Kup Bilecik, o którym też będę mówił, też jest z tego tygodnia spore rozczarowanie.
Oj, bardzo myślałem, że skoro to jest asystent AI i tak dalej, to że sobie z tym lepiej poradzi, a tu niestety spore rozczarowanie.
No i rzeczy z Ubera, czyli właśnie Uber i wejście ekranu Braila, o którym też będzie znów działa i subskrypcja Uber One też się okazała bardzo miłym dla mnie zaskoczeniem.
Bardziej nie z pozycji zamawiającego jedzenia, ale z pozycji jeżdżącego tu i tam.
Także to tyle z tych rzeczy, co u mnie.
A, w Rewolucie mi się udało normalnie zalogować bez dowodu osobistego na szczęście.
Selfie wystarczyło o dziwo następnego dnia po tym, jak próbowałem i narzekałem w poprzednim odcinku.
Tak się udało na szczęście selfie i kodem z SMS-a i szczęśliwie się zalogowałem w końcu tego Rewoluta.
No a teraz pytanie, czy u was się coś fajnego wydarzyło, bądź mniej fajnego?
No u mnie może trochę, bo mnie chyba dwie audycje nie było.
W ogóle fajna sekcja, to tak myślę. Tylko przenieśmy ją na początek.
Początek, początek.
To miało być chyba na początku?
Ja wiem, ale w sensie jako taki rozrusznik tej audycji.
Okej, co u mnie? U mnie dalej się kręci radioamatorskie szaleństwo.
Na razie mam radioodbiornik, to znaczy, przepraszam, transceiver, radiotelefon, odbiornik i transmitter.
Retewiz RT3S, już z wygranym OpenGD77, czyli z tym oprogramowaniem alternatywnym,
które sprawia między innymi, że to urządzenie potrafi mówić.
Słyszę, ale nie jestem słyszany i to jest problem.
Więc aktualnie próbuję ogarnąć sobie jakieś lepsze anteny.
Czy to tutaj na okno, czy też za okno, zobaczymy jak tam się uda to przyczepić,
czy też taką dłuższą antenę przenośną, po prostu pionową, tak zwaną pałę.
I mam nadzieję, że dzięki temu będę słyszany już dużo lepiej.
Rozgryzam sobie taki system jak DMR, czyli transmisję po cyfrze, a nie po analogu.
I na swój sposób podoba mi się to, jak społeczność radioamatorska sobie to zorganizowała,
bo zarówno identyfikatory, których potrzebujemy, żeby się ze sobą porozumiewać,
czy też żeby po prostu było wiadomo od kogo idzie przekaz,
w takiej największej powiedzmy internetowej bazie tego typu identyfikatorów,
są zorganizowane podobnie jak, nie wiem czy pamiętacie, jak były kiedyś stare telefony komórkowe
i nie miały wgranej całej bazy operatorów i wchodził jakiś nowy operator na rynek
i nie pokazywała się nazwa tego operatora, tylko taki numer.
Nie wiem, na przykład era była kiedyś 260.02, znaczy dalej pewnie jest,
tylko już o tym nie słyszymy za bardzo, bo już nam tego telefon tak łatwo nie pokaże.
Plus był chyba 260.01 i tak dalej.
No to w ten sposób są zorganizowane te ID-ki, czyli ja na przykład mając znak wywoławczy austriacki
otrzymałem kod zaczynający się od czy identyfikator 232,
no Polacy otrzymaliby 260, czy posiadacze polskich znaków wywoławczych.
I tak dalej. Także to jest taka moja ostatnio zajawka.
Poza tym z takich bardzo losowych rzeczy wygrałem ostatnio w konkursie francuskiego podcastu
Occity dla niewidomych. Co wygrałem?
Pilot do sterowania światłami we Francji.
No, bardzo przydatny gadżet.
Jest motywacja, żeby do Francji pojechać.
Jest motywacja, żeby pojechać. Znaczy motywacja z jednej strony jest,
z drugiej strony jest demotywacja, bo niestety od 13 grudnia skreślony zostaje pociąg nocny
Wiedeń-Paryż.
Też tak sądzę.
Bardzo wiązałem dużo nadzieje z tym pociągiem, ale no jak widać się to nie uda.
A jestem ciekaw tego systemu, bo tam ten system jest bardzo rozbudowany.
Coś na wzór tych pilotów czeskich tam.
I światła, nawet te światła są z jakimiś takimi etapami, że jak przejście jest bardziej złożone
to są głośniki na różnych etapach tego przejścia i można się kierować po dźwięku tych głośników
przez całe przejście, a nie tylko powiedzmy tam, nie wiem, do jakiejś następnej wysepki,
czy gdzieś tam.
Jest to dużo bardziej rozbudowane, jest też przejście po na przykład liniach komunikacji miejskiej,
po metrze, po jakichś budynkach niektórych wybranych.
Także jest to, jest opcja sygnalizowania tam kierowcy autobusu, że chcemy wsiąść, wysiąść.
Chyba też jakieś tam rozkłady jazdy na przystankach i tak dalej.
Także jest co zgłębiać.
Ale popatrz jakie to jest wredne.
Tutaj Ci wykreślają pociąg nocny, a tu od 13 grudnia, a tu od 14, o czym później w technikaliach będzie.
Ale Eregio Jet właśnie się rozbudowuje i będzie, prawda, w Polsce.
Ja bym się też cieszył jakby w końcu weszły PKP bilety międzynarodowe w Koleo, bo chętnie bym sobie kupował bilety do Polski.
O tak, zdecydowanie.
Z Koleo. Byłoby mi dużo prościej.
A skoro już o kolei mowa, to wróciłem do aplikacji tutaj w Austrii popularnej,
YBB, YBB to klub austriackich kolei, Scotty.
No i to jest bardzo fajna apka, której tu można w Austrii używać do na przykład podglądania sobie jaką trasą jedzie jakaś konkretna linia,
czy metra, czy autobusu, czy tramwaju, czy pociągu.
I to się okazało mi ostatnio bardzo przydatne, bo chciałem się w kilku sytuacjach upewnić,
że na pewno dana linia jedzie w daną stronę bez wpisywania całego, że chcę jechać od do, tylko ja wiedziałem czym chcę jechać.
Chciałem się tylko upewnić czym będę jechał.
No więc to jest takie ułatwienie.
O trackerach z Action będzie zaraz, więc ich tu nie umieszczę.
No poza tym używam iOS-a 26 i zasadniczo podoba mi się, fajnie jest.
Nareszcie na przykład taka poprawka, o której chyba się, nie wiem, może mówiliście w audycjach i ja jakoś to pominąłem,
ale jak mamy dwa eSIMy, znaczy no eSIM i z fizyczną kartę, przepraszam, no ładnie w Stanach mają dwa eSIMy,
to jeżeli jakąś aplikacją lub ze strony internetowej wywołujemy połączenie z numerem telefonu,
na przykład jest na stronie podany numer albo w mapach Google,
to teraz nas pyta iOS, z której karty chcemy zadzwonić.
To jest kurcze, dlaczego nie zrobili tego wcześniej?
W sensie do tej pory, żeby zadzwonić sobie na przykład na jakiś numer tutaj austriacki,
musiałem go wykopiować, wkleić w aplikacji telefon i wybrać kartę austriacką,
bo on zawsze brał polską akurat tą domyślną.
A teraz pyta i to jest bardzo fajne, plus oczywiście też fajna rzecz,
zaetykietowali, co prawda pierwszą literką nazwy, ale jednak,
zaetykietowali przycisk w aplikacji telefon do zmiany tych SIM-ek.
Także to jest też taka drobna rzecz, ale cieszy.
Co nie cieszy, to jest to, że powiadomienia się dziwnie pokazują i naraty,
więc jeżeli chcę sobie z ekranu blokady, w ogóle bardzo źle się teraz sprawdza
powiadomienia z ekranu blokady, bo też bardzo szybko się ten ekran blokuje
i nie zdążę odczytać całości jakiegoś dłuższego powiadomienia, bo mnie odcina,
a nawet gdy już mi się to uda, to bardzo często jest też tak,
że jak powiadomiłem więcej, a zdarza mi się ich mieć po 20 lub więcej,
to on pokazuje mi ich część, ja ją sobie powymazuję,
potem nie widać tej reszty, tylko jak zablokuję ekran
i nowo pokażę ekran blokady, to mi się pokazuje ich reszta.
Także tego typu dziwne rzeczy się na przykład dzieją.
Z tym wygaszaniem to często występuje, ale też nie zawsze
i nawet nie do końca można to aplowi zgłosić, w jakich on okolicznościach
tak dokładnie występuje, z jaką częstotliwością.
U mnie dość często, więc to zaczyna już troszeczkę irytować.
Ale poza tym fajnie, że dzwonki można importować, że jest polski OCR
i różne inne rzeczy po polsku, chyba też coś jeszcze,
pamiętam, że po polsku się pojawiło.
Już teraz nie pamiętam, chyba teraz już…
A, klawiatura w Apple Watchu, którego nie mam, ale jest.
O tak, od siódemki w górę.
No, że ponoć ludzie, właściciele wersji 7, 8, 9, 10 i 11 zgłaszają, że mają.
SE chyba 2, znaczy SE 2 na pewno nie ma.
Trójka, no nie wiem, czy ma.
To do sprawdzenia.
No i to, że można przesuwać kursorem tekstowym w voiceoverze,
strasznie mi się ta zmiana podoba.
Jednoręczny brail, ćwiczę, czasem mi się przydaje.
Istotnie jest wolny, mógłby być szybszy.
Mi się wydaje, że jakby troszkę Apple dopracował na przykład te opóźnienia,
bo ja próbowałem bardzo szybko pisać jedną ręką w tym trybie podzielonym,
ale same iOS, to nawet nie jest to, że metoda jest wolna, voiceover reaguje wolno.
Tak ja to widzę.
No i tryb tabliczki byłby spoko, gdyby dało się ścieśnić punkty.
To tu się zgadzam, bo tu już Wojtek, nasz zresztą kolega redakcyjny,
zgłaszał taką uwagę, także myślę, że Apple ma nad czym pracować,
ale poza tym całkiem dobry update, całkiem udany.
No i chyba to tyle ode mnie, ale fajna sekcja w ogóle.
No jeżeli o mnie chodzi, to ja cały czas próbuję tworzyć różne rzeczy z…
No z kodem za dużo nie potworzyłem, bo właśnie, już wiem, jak wygląda kwestia tych limitów.
Otóż limity w używaniu kołda w czacie GPT są dwojakie.
Jest limit dzienny, a właściwie pięciogodzinny i limit tygodniowy.
I teraz, jeżeli chcemy poznać te nasze limity, ile nam jeszcze jakiego zostało
i oczywiście, kiedy te limity się resetują, to w kołdzie jest taki przełącznik jak status,
i tam się wszystkiego dowiemy.
Z moich obserwacji, to jest tak, w tym GPT+, no to tak na dwa intensywne dni działania z tym.
To na więcej, niestety, nam nie wystarczy.
Natomiast, no już w tym czasie można trochę zrobić, można trochę podziałać.
Generalnie, jeżeli chodzi o czata GPT, bardzo, i jest to też fajne narzędzie do,
ostatnio miałem właśnie potrzebę zrobienia trochę analizy różnych danych,
trochę skrapowania ze stron internetowych różnych rzeczy.
To, to nadaje się być super do tego.
Oczywiście nie sam czat GPT, jako taki, ale ze stosunkowo bez, a właściwie bez stosunkowo jakiejś bardzo dużej
tematyki wgryzania się w kod HTML.
Można mu po prostu pokazać, czego my szukamy, jak co na tej stronie wygląda
i w jaki sposób my to chcemy pobierać, zapisywać i co ewentualnie chcemy z danymi informacjami robić.
I on na tej podstawie bardzo często jest w stanie wygenerować skrypty,
chociażby w Pythonie, które naprawdę dobrze działają.
Więc jeżeli ktoś na przykład ma taką, albo pracę, albo po prostu potrzebuje zbierać różne rzeczy,
zapisywać gdzieś, potem na przykład je porównywać względem siebie, analizować je jakkolwiek,
no to myślę, że tutaj może być bardzo duże pole działania też, jeżeli chodzi o czata GPT.
Oczywiście wiadomo i to jak zawsze, trzeba go pilnować, bo potrafi zrobić bzdury, potrafi dokonać takich działań,
których my byśmy absolutnie nie chcieli, no ale to, że na przykład potrafił mi napisać skrypt,
dzięki któremu byłem w stanie z automatu zapisać do Excela na przykład dane z jakiegoś tam czasokresu,
dajmy na to 10 lat, które inaczej, no wiadomo, trzeba by było taki skrypt napisać, albo robić to ręcznie.
A praca ręczna absolutnie w tym przypadku nie wchodziłaby w grę, więc trzeba by było to zrobić jakoś z automatu.
No to naprawdę super, jeżeli można sobie coś takiego odpalić, a potem przyjść na gotowe, zobaczyć wyniki i jeszcze nawet go poprosić o to,
żeby popracował z tymi danymi i na przykład wyszukał nam czy jakieś minima, maxima, czy jakieś tam dokonał korelacji pewnych zbiorów danych.
I to też oczywiście nie jest tak, że on na przykład będzie sam sobie to przetwarzał,
tylko wydaje mi się, że zawsze bezpieczniej jest nakreślić mu pewien scenariusz i według tego scenariuszu zażyczyć sobie, żeby on napisał skrypt.
Z jednej strony dlatego, że na przykład to nie karmimy go wtedy aż tak bardzo jakimiś tam danymi,
z drugiej strony też po prostu mając taki skrypt i chociaż w miarę pobieżnie rozumiejąc jakiś tam język programowania, na przykład Python, potrafiąc go czytać,
to mniej więcej wiemy o co chodzi, jesteśmy w stanie wywnioskować jak ten skrypt działa i wiemy co tak naprawdę się dzieje
i czy on przypadkiem nie próbuje nas tu jakoś wpuścić w maliny.
Także no taka moja gdzieś tam, takie moje kolejne odkrycie jeżeli chodzi o to co GPT potrafi i to się naprawdę do coraz większej ilości zastosowań sprawdza,
jeżeli nawet nie samo, to jako narzędzie, jako taki pośrednik za pomocą którego można naprawdę dużo zrobić i sobie bardzo, bardzo produktywność wzmocnić.
Zostałem chyba ja. U mnie niewiele, chociaż nie no też coś tam nowego się wydarzyło.
Przejechałem się RegioJetem, więc myślę, że gdy będziemy mówić o RegioJecie, no to też tutaj troszkę opowiem.
Oprócz tego widziałem Zuma H2E, więc wiem jak to nagrywa, wiem z czym się to, jak to się mówi, z czym się to je i widziałem mikrofony,
polskie mikrofony binauralne czy do nagrań binauralnych od firmy Binaural Enthusiast, to się chyba tak czyta.
To jest firma z Gdyni, natomiast co ciekawe oni jakby na tyle jest mało klientów z Polski, że nie mają strony po polsku, płatność Paypalem i jakby no tak to jest robione.
Płatność w dolarach także tak, natomiast no same mikrofony są, wydają mi się całkiem naprawdę okej.
Mają sensownej grubości kabel, mają wbudowane w siebie już gąbki, pianki niezdejmowalne, mają takie, jak to nazwać, takie klipsy, które przeczepia się do ubrania.
Zdecydowanie nie polecam ich przeczepiać do kawałka się, że tak powiem, bo to jest bardzo nieprzyjemne uczucie.
No i co, mają dość wysoki sygnał, mają bardzo niskie szumy, są z tego co wiem dość liniowe jeżeli chodzi o pasmo przenoszenia, więc takie no jakby fajne.
A Zoom H2E pozwala na przykład na to, żeby nagrywać jednocześnie z wejścia i z wbudowanych mikrofonów.
Czyli na przykład gdybym chciał nagrać, no powiedzmy jak idę sobie gdzieś tam i jakby bezpośrednio dźwięk z telefonu plus no to co ja mówię,
no to z tym zoomem dałoby się to zrobić i to w dodatku w taki sposób, że jeden plik to będzie nagranie tego dźwięku z telefonu,
drugi plik to będzie nagranie mojego głosu, a trzeci plik to będzie jedno i drugie naraz.
Także tak też się da, no i co ma trochę szersze stereo niż H1E, ma trochę, ma, nagrywa, znaczy używa dwóch baterii AA,
więc jest szansa, że będzie trochę dłużej nagrywał na jednym zestawie i troszkę jest, troszkę ma, no jest bardziej responsywna ta mowa,
więc no tu są takie moje spostrzeżenia z jakiejś tam chwilki używania tego systemu, no i to już taka absolutnie ciekawostka, również dźwiękowa.
Też niedawno kupiłem taki instrument Variflute, to się chyba tak nazywa od firmy Audio Modeling, to jest firma, która tworzy instrumenty wirtualne,
ale nie tak jak to robi większość, czyli najpierw nagrywają muzyków grających na tych instrumentach, różne frazy, dźwięki, głośnie, ciszej, z vibrato, bez i tak dalej i tak dalej,
tylko to jest tak zwane fizyczne modelowanie, czyli jest modelowana rura, modelowany strument powietrza, który do tej rury wchodzi przez ustnik
i wszystkie zjawiska akustyczne tam są modelowane i teraz to sprawia, że ten flet można sobie kształtować według własnego uznania,
czynić grubszym, chudszym, dłuższym, krótszym i jeszcze ileś tam różnych rzeczy można sobie dostosowywać według własnego uznania
i niejako tworzyć sobie taki flet, jaki się nam zamarzy, oczywiście w pewnych granicach, niemniej sporo tam jest takich rzeczy dosyć ciekawych,
taki sound design, jeżeli chodzi o flet i to jest podobno ich pierwszy instrument z takiej serii Discovery.
Co ciekawe, nawet interfejs tego instrumentu jest częściowo dostępny i mam wrażenie, że firma Audio Modeling zdaje sobie sprawę z problemu dostępności
i stara się jakoś tam, żeby ta dostępność gdzieś tam nie była takim… no gdzieś tam, żeby to się zadziało.
Także tak to mniej więcej wygląda.
I chyba tyle ode mnie.
Mamy dwie wiadomości od Sylwestra.
W pierwszej pyta, jak się przełączyć na Samsungu z Talkbacka Samsungowego na tego, no oryginalnego, grubowskiego,
a w drugiej pyta się, czy jest ten kod czy kodeks w wersji płatnej.
No jest i nie jest, bo on jest powiązany z wersją czata GPT, jaką się ma.
To inaczej ja powiem. Kodeks nie jest w ogóle dostępny w wersji darmowej. O tak.
Bo w każdej sytuacji trzeba zapłacić i zapłacić możesz dwojako albo kupujesz sobie jakiekolwiek konto czata GPT od plusa w górę,
czyli plus to jest ten koszt 20 dolarów, czyli mniej więcej stówka na miesiąc.
Natomiast alternatywą jest jeszcze rozmawianie z tym narzędziem przez API,
czyli po prostu wtedy wykupujesz sobie jakiś tam pakiet tych zapytań API,
doładowujesz sobie tam konto i możesz sobie z tym wtedy za pomocą odpowiednio wygenerowanego klucza rozmawiać.
Nie wydaje mi się, i to zresztą ostatnio czytałem nawet taki artykuł, żeby opłacalne było korzystanie z koda przez API.
Jeżeli chcemy rzeczywiście z tego korzystać dużo.
I to zresztą w przypadku Cloda, czyli w przypadku takiego konkurencyjnego modelu AI, który to jest taki wyspecjalizowany w kodowaniu, nawet można powiedzieć.
Zresztą o Clodzie dziś też będzie słówko, ale czytałem ostatnio taki artykuł, że na ten moment to firma Antropic, czyli twórcy Cloda,
to przynajmniej z wyliczeń internautów dopłacają do tego.
Zwłaszcza jeżeli ktoś używa go w ramach abonamentu, że po prostu te wszystkie zapytania to generują tak duże koszty,
że na razie to po prostu no wszystko jest… raczej dopłacają niż cokolwiek na tym zarabiają.
Bo ktoś na przykład kupuje sobie abonament za 20 dolarów, a generuje zapytań za powiedzmy 200 albo nawet więcej.
Antropiców.
Tak. Jak jest w czacie GPT? Tego nie wiem, no ale całkiem być może, że to wszystko na razie to po prostu jest gdzieś tam przepalanie i to dużych pieniędzy
po to, żeby ewentualnie kiedyś dojść do tego, żeby to rzeczywiście tak zoptymalizować,
żeby zarówno te odpowiedzi były szybsze, to z jednej strony, a z drugiej strony, żeby po prostu no i też firmy na tym zarobiły.
Jak to wygląda? No tu trzeba by było pytać tych, którzy mają takie dane, a akurat czat GPT bardzo niechętnie takimi danymi się dzieli.
A ktoś wie faktycznie jak przejść na Samsungu? Bo ja nie wiem szczerze mówiąc stockbacka samsungowego na tego Google’a.
Chyba nie.
Tu chyba nie.
Dobrze, przechodzimy do kolejnego tematu, czyli action, czyli airtagów w zasadzie z action, które są dużo tańsze od airtagów oryginalnych, aplowych.
Tu od Pawła jest news.
No tylko Pawła nie słychać.
Ale Pawła nie słychać.
Tak, to prawda. To jest kolejna rzecz, która miała się pojawić w sekcji co tam u mnie,
ale postanowiłem, że zrobię ją po prostu osobno, zwłaszcza, że będzie link podany i wszystko powinno być okej.
Będzie to do znalezienia, ale przede wszystkim jest to do znalezienia w sklepach, w supermarketach, dyskoncie action.
I chodzi o to, że po prostu kojarzycie airtagi. Airtagi są, pozwalają nam śledzić nasze przedmioty.
No i są one też odpowiednio gdzieś tam drogie jak na taki sprzęt, zwłaszcza kiedy chcielibyśmy tego kupić więcej.
No to wyjdzie nam paręset złotych spokojnie na to.
Okazuje się, że jest podróbka airtagów właśnie sprzedawana przez action i według raportów powinny być to nie tylko airtagi,
to znaczy tagi kompatybilne z iPhonem, ale też lokalizatory kompatybilne z siecią od Google androidową.
No i teraz mamy dwa formaty tych tagów. Mamy pastylki, czyli takie okrągłe z przewierzchą na smyczkę, które możemy przypiąć na przykład do kluczy.
Ja sobie do laski taki przypiąłem, myślę, że do jakiegoś plecaka można też przypiąć i wszystko jest okej.
Natomiast drugim takim formatem są formaty karty kredytowej i to jest coś, co idealnie nam się nada, żeby wsadzić do jakiejś kieszonki
typu do portfela, do dokumentów, do czegoś jeszcze. Może też być jakiś plecak, tylko wtedy będzie to bardziej schowane.
No czy gdziekolwiek indziej, gdzie taka prostokątna karta nam wejdzie.
Koszt jednego takiego taga to jest 30 zł. No i jest to kompatybilne, tak jak już wspomniałem, i z Find My, i ze Znajdź, z urządzeniami Apple’owymi i z Googlem.
Także można spokojnie używać. Konfiguracja jest dość prosta, bo otrzymujemy już takiego taga z wsadzoną w środku baterią.
Taką zegarkową. I jest wetknięty po prostu papierek. Także jak wyciągniemy papierek, to w tym momencie już jest to gotowe do użycia.
Mi to przypomina bardzo Tamagotchi. To nie jest jedyne podobieństwo do Tamagotchi, bo po włączeniu takiego taga, co robimy naciskając po prostu przycisk, odezwie się też takie plumkanie, taki odgłos bardzo mi się kojarzący z Tamagotchi.
No i w tym momencie tak, jest w trybie parowania, czyli ja na iPhonie wszedłem do aplikacji Znajdź, wszedłem w zakładkę przedmioty, wybrałem przycisk dodaj nowy przedmiot i wybrałem dalej, że chciałbym dodać inny przedmiot, czyli ani nie dodaję akcesorium MagSafe, ani nie dodaję też tam innych opcji, które tam są, tylko po prostu dodaję inny przedmiot.
I wtedy włącza się wyszukiwanie, no i mogę znaleźć tego taga. On mi się nawet sam wyświetli, wyskoczy mi, że został wykryty, mogę przejść dalej, przypisać mu nazwę, przypisać mu emoji, co ciekawe, nie chciało jakoś to działać z voice-overem, nie bardzo mogłem na tą listę emoji wejść, więc albo jest w 26 jakiś problem z tym, albo zawsze był problem, albo no nie wiem, co jeszcze się wydarzyło.
Natomiast kiedy już przejdziemy ten krok, no to wszystko jest skonfigurowane i nasz przedmiot jest, to znaczy ten tag jest widoczny, tak jakby był normalnym r-tagiem.
Jedyne czego nie ma, bo ma wszystko co r-tag by miał, czyli jest lokalizacja dźwiękowa, jest wyświetlanie jakby na mapie, gdzie on teraz jest, jest podany ten przybliżony adres, jest też możliwość włączenia tej opcji, że przedmiot został zgubiony.
I można wtedy wyświetlić nasze dane kontaktowe, gdyby ktoś ten przedmiot znalazł, no i prawdopodobnie, jeżeli jakiś inny iPhone lub też Android, no bo androidowe urządzenia również są w stanie wykryć r-taga i podać lokalizację,
no to wtedy pokaże się przybliżona lokalizacja, gdzie ostatnio przedmiot był znaleziony. No to może po takim wstępie krótkim, teoretycznym czas na jakąś prezentację praktyczną.
A prezentacja praktyczna będzie po prostu polegała na tym, że puszczę Wam króciutko jak taki tag schowany w moich dokumentach sobie piszczy.
Także…
Tak, mam nadzieję, że wszystko słychać tutaj dobrze. Jeszcze podgłośnie trochę.
Słychać jak najbardziej.
Wejdę sobie w ten przedmiot.
Tak, laska również jest u mnie otagowana jak widać.
No i teraz włączam.
Tak, to było dość ciche, bo ta oprawka na dokumenty dość mocno wycisza ten głośnik.
I myślę, że może lepszym przykładem na to będzie laska, bo laska wisi mi tu kawałek dalej.
Uwaga.
Tak, trochę bardzo w oddali popiskuje, tak.
Także tak to działa.
No myślę, że jest to…
Już to ogarniamy.
Myślę, że jest to ciekawe urządzenie.
Myślę, że za taką cenę warto rozważyć, czy nie warto wyposażyć kilku naszych jakichś cennych przedmiotów,
bo ja też myślałem, że na przykład po co mam laskę lub portfel, dokumenty wyposażać w taga,
skoro raczej mam je zawsze przy sobie, bo ja zawsze takie rzeczy trzymam w dość określonych miejscach.
Raczej ich też nie gubię jakoś losowo.
Natomiast dwa zastosowania, które mi przyszły do głowy, to po pierwsze to, że zdarza mi się, że po prostu wyciągając klucze z kieszeni,
wyjedzie mi też portfel, bo mam je w tej samej kieszeni po prostu i to mi wypadnie na podłogę, gdzieś tam przed domem,
czy przed jakimś tam wejściem, jakimiś drzwiami.
I zamiast szukać potem ręką po ziemi, czy tam laską, czy czymkolwiek, czy czekać, aż ktoś przejdzie i prosić o pomoc,
no to mogę wywołać takie piszczenie po prostu tagiem i po prostu to dość precyzyjnie zlokalizować na przykład.
Tak samo jestem w jakimś miejscu typu jakiś, nie wiem, bar, pub, klub, gdzieś, gdzie po prostu odbywa się na przykład jakieś wydarzenie też,
no to mi się już zdarzało, że gdzieś odkładałem na przykład laskę pod jakieś siedzenie, czy pod krzesło,
nie wiedząc, że potem to wszystko się przeobrazi w jakąś powiedzmy mniej formalną okoliczność i te stoły, krzesła będą jeszcze przestawiane itd.
No i się już zdarzyło, że gdzieś ta laska na przykład została i potem ktoś ją oczywiście zawsze znalazł,
bo ja przyszedłem z kimś gdzieś tam dalej, różne rzeczy się działy, gdzieś się przesiadłem, cokolwiek się stało
i nie byłem w stanie już tego miejsca zlokalizować, więc sobie, że tak powiem, tą laskę namierzyłem.
Natomiast, czy zamierzam ją namierzać? Natomiast, no różne rzeczy można sobie gdzieś tam chcieć otagować, jakiś ręcznik na plaży,
to jest taki znany przykład, że jak się zostawi gdzieś ręcznik i potem do niego wraca, czy inne rzeczy.
No i o ile przy takim airtagu wiele osób mogą rozważać, czy to jest inwestycja warta świeczki, no to tutaj nawet do wypróbowania,
czy taki system oznaczania sobie przedmiotów to jest coś dla nas, no to już te 30 zł to jest coś, gdzie można by rzeczywiście pomyśleć.
No mówię, zwłaszcza, że łączy się to z dość dużą siecią, która w razie, oby tak się nie stało, ale gdyby coś się miało zgubić,
no to może zostać potem znalezione. Także jest to ciekawe. Jeszcze jedna może porada, jakiej bym udzielił,
to może się zdarzyć tak, że z jakiegoś powodu nam to wyszukiwanie tych tagów nie zadziała.
U mnie się tak na przykład zdarzyło, jak moja mama, która tam mi gdzieś pomagała z tymi emoji i tak dalej,
powłączała dwa tagi na raz i gdzieś mi się to potem… jeden tag został wykryty, ale drugi już nie.
No ale może być jeszcze jakiś inny powód. Warto wtedy tego taga zresetować, a robi się to tak, że naciska się cztery razy,
a za piątym przytrzymuje i wtedy następuje reset i od nowa ten tag wpada w tryb parowania i powinno się go dać już wykryć.
Także tu problemu być nie powinno. Dodatkowo powiem też jeszcze, że te tagi w kształcie karty mają opcję doładowania
i chyba w tych pastylkach trzeba baterie rzeczywiście wymieniać po jakimś czasie, a w karcie pewnie za jakiś czas też,
ale przynajmniej na początku można doładowywać. Jest taka magnetyczna ładowarka do każdego takiego taga dołączona,
także można spokojnie to robić. Także dajcie znać, może wiedzieliście o tych tagach, jeżeli nie, to zachęcam.
Chyba są one firmy Fresh and Rebel, firma, która też chyba jest znana ze różnych akcesoriów.
Zdaje się, że słuchawki jakieś też robią i różne inne akcesoria, także no można tutaj zaryzykować i zobaczyć,
czy to coś ciekawego nam ma do zaoferowania.
Chyba jedyny minus tak naprawdę to jest ten brak precyzyjnego namierzania, nie? U1, U2.
Tak, to prawda. Nie ma tego czipu U chyba 1, no przez co iPhone nas nie doprowadzi do tego tagu.
No jak słyszeliście, głośniczek też jest dość cichy, zwłaszcza jak się go stłumi gdzieś tam jakimś dość mocnym nakryciem,
tak jak ten portfel jest, czy dokumenty. Natomiast tak, poza tym w pełni funkcjonalny, tak.
Dzwonicie do nas i to na dwie linie powiedziałbym nawet. Odbierzmy teraz telefon. Kogo witamy po drugiej stronie?
Patryk z tej strony.
Cześć Patryku, słuchamy.
Ja dzisiaj będę pytać, a w zasadzie będę pytać o Androida, ponieważ postanowiłem się dzisiaj pobawić w emulowanego Androida na PCie i to mi się udało.
Używam czegoś co się nazywa Memu, tak się nazywa ten emulator.
W ogóle jakby ktoś go chciał zainstalować sobie na PCie to razy uważać, ponieważ ten emulator proponuje nam adware,
to znaczy się proponuje nam do zainstalowania wirus Total 365 i operę.
Więc warto przy instalacji kliknąć decline dwa razy, żeby sobie nie zainstalować tego co nie chcemy.
No i Memu jako Android zainstalowany nie posiada żadnych ułatwień dostępu.
Musimy przy pomocy OCR-a sobie ściągnąć talkbacka, żeby potem móc zainstalować inne rzeczy i zalogować się do Google.
Ale nie, ja nie o tym teraz. Ja o ESPica się będę pytać, ponieważ gram sobie teraz fajną gierkę na ten system.
Duels RPG w ogóle, bardzo fajna gra, która jest tylko na Androida, tekstowe RPG.
Natomiast w czym jest problem? Problem jest w tym, że używam talkbacka z Google TTS-em i chciałem sobie nieco pracę przyspieszyć pobierając ESPica.
Pobrałem ze sklepu Play coś co się nazywa ESPic NG by Rece, coś tam.
Z tym, że po odpaleniu tego ESPica się okazało, że ten ESPic nie gada.
Jak wybrałem sobie TTS w silniku do przetwarzania, no Jezu jak to się tam w Androidzie nazywa, przetwarzanie mowy czy jakoś tak.
I tam wybrałem ESPica w talkbacku i ten ESPic sobie nie gadał, a w zasadzie potem i tak przełączył się na Google TTS.
A z tego co wiem, to ten ESPic w sklepie Play już nie działa od jakiegoś czasu.
I moje pytanie jest takie, gdzie mogę znaleźć działającego ESPica, ponieważ tam w sklepie Play widzę tylko akurat tego ESPica.
Chyba, że nie umiem się obsługiwać Androidem i nie potrafię tego przeszukiwać,
ale ja tam innego ESPica nie widzę, poza tym niedziałającym.
I takie pytanie jest moje, co z ESPiciem, bo w Google TTS, zwłaszcza jak czytam po angielsku,
już nie mówiąc o koniach mechanicznych i innych dziwnych rzeczach, które sobie w dziwny sposób czytam,
no nie byłbym w stanie na dłuższą metę tego używać, także co byście mi poradzili a propos ESPica?
To znaczy tak, ja bym wolał ESPica. Jak to jest z ESPiciem? Czy jest ESPic działający na Androidzie?
Teraz już nie pamiętam jak to wygląda z ESPiciem.
Tomku, coś cię jakby przerywa, coś jakby z buforem.
Przerywa? To dziwne.
No bo ten ESPic…
Jak rozumiem teraz też mnie przerywa.
Tak, cały czas.
Tak, ale czy żaden idzie cię zrozumieć?
To nie wiem, może ma coś z internetem? Chociaż ja was słyszę dobrze, więc nie wiem co tu się…
Nie, to jest jakieś takie brumienie jakby ci kabel jakiś tam…
Tak jakbyś coś z kartą miał, wiesz?
Albo ewentualnie no.
To z kartą to nie wiem, dlatego że ja słyszę u siebie dobrze to co wychodzi z internetu.
To może spróbuj się po prostu przelogować na Zoomie.
To spróbuję się przelogować. To pewnie chwilkę potrwa.
W takim razie…
Cześć, mógłbyś mi Tomku odpowiedzieć a propos tego. Ja cię dobrze słyszę, a potem byś się przelogował, bo…
Nie wiem jak wygląda w tej chwili kwestia ESPica, bo dawno go nie używałem. Teraz używam głównie RH Voice’a.
A jak tego RH Voice’a ściągnąć? Ze sklepu Play?
Tak, ze sklepu Play.
Aha, i tam po prostu już w TTSie wybrać?
Wybierasz język polski i tam są głosy. Tak, te oficjalne.
Jeszcze jest taka sytuacja a propos Talkbacka. Czasami on mi mówi, ponieważ używam klawiatury, że jest akcja na etykiecie.
Naciśnij Alt Spację, żeby otworzyć tamto menu dotyczące danej etykiety.
Tylko problem polega na tym, że jak wcisnę Alt Spację to się otwiera menu system w Windowsie.
I pytanie czy da się to jakoś coś z tym zrobić?
Nie wiem, można zmieniać akcje, znaczy skróty klawiaturowe w Talkbacku, choć bardzo też dawno korzystałem z klawiatury na Androidzie.
A jak to z CSR wygląda w ogóle? Gdzie można ściągnąć CSR-a? Bo może zobaczę, bo może CSR ma jakieś inne, bardziej ludzkie skróty klawiaturowe.
Na pewno na grupie telegramowej są linki, natomiast gdzie jeszcze to w tej chwili nie wiem.
A ze sklepu Play się nie da?
Nie, chyba teraz nie ma sklepu Play.
Jest na GitHubie i stamtąd.
Aha, to sobie spróbuję znaleźć w takim razie na GitHubie.
A ile ten darmowy, jakby do takiego grania czy do takiego używania ten darmowy CSR mi spokojnie wystarczy?
Bo raczej ciężko by było kupić CSR-a na emulowanego Androida.
Z co podejrzewam, że ciężko nie ciężko. On pewnie też jakiś tam ma swój numer, wygeneruje sobie jakiś swój numer i na jego podstawie pewnie dałoby się wygenerować kod licencyjny.
Ale na ile wystarczy Ci ten darmowy, no ciężko powiedzieć. To musiałbyś spróbować po prostu.
Dokładnie, bo ma ta opcja premium trochę różnych fajnych rzeczy.
No ale z drugiej strony też nie każdemu to jest potrzebne, więc no chyba pomyśl…
Zależy na tłumaczeniu w locie na pewno jakiś angielski.
Chyba darmowa tego nie ma, ale nie jestem pewien.
Aha, okej. No dlatego tak właśnie postanowiłem się pobawić z tym Androidem i jak na razie bawi mi się całkiem fajnie i całkiem ładnie to działa na tym memu.
To jest darmowy ten memu, także tylko on po ściągnięciu tam ma swoją nakładkę i tam na ekranie głównym są jakieś dziwne skróty, które się trzeba pozbyć, a najlepiej zmienić nakładkę ekranu głównego, żeby z tego nie korzystać.
Ale generalnie ja mam talkbacka i fajnie to nawet działa na tym komputerze, nic się nie tnie.
Dźwięk ładnie działa czysto, także no bawić się można jak ktoś chce.
A czy na przykład korzystanie z touchpada jakoś jesteś nim w stanie emulować gesty, jeżeli na przykład miałbyś, masz laptopa, próbowałeś może?
Nie, nie próbowałem jeszcze.
Bo jestem bardzo ciekaw czy w ogóle jakkolwiek by to zadziałało.
No ciekawe, no mam akurat taką myszkę. A myślę, że jeszcze o czymś jeszcze krótko powiem. No to Michale ty chyba wiesz o czym ja chcę powiedzieć.
O tym co mówiliśmy tydzień temu, czyli o tym, że bawiłem się sztucznym wywiadziom.
A właśnie, właśnie. Ja się w końcu zapomniałem pobawić, więc…
Ja się bawiłem, bo generalnie jest taka aplikacja od Krystiana Kolerowskiego, ona się nazywa MyPromptTest, czy MyTestPrompt, już teraz dokładnie nie pamiętam tej nazwy.
W każdym bądź razie można wysyłać prompty do sztucznej inteligencji. I generalnie udało mi się nawet…
Sztucznej inteligencji Apple dodano, tak?
Tak, udało mi się nawet ją zmusić do tego, żeby mówiła po polsku.
Jeżeli my w prompcie wpiszemy Try Replying in Polish, coś w tym stylu, no to w tym momencie dostaniemy informację.
Tak, tak, tak, polski język jest dostępny. W czym mogę Ci pomóc?
No i generalnie, czyli to generalnie Apple to nie jest tak, jak Apple mówi, że język angielski jest tylko dostępny, bo polski się okazuje jest.
No i próbowałem pytać o różne rzeczy, różnie to wychodziło, ale najlepsze, słuchajcie, zapytałem się go, co to jest Tyflo Podcast.
Wiecie jaką dostałem odpowiedź?
Że Tyflo Podcast jest to audycja, jest to podcast prowadzony przez pasjonatów zwierząt na temat o zwierzętach, o życiu zwierząt.
I to jeszcze morskich.
Tak, i jeszcze morskich. A jak zapytałem, co to jest Tyflo Przegląd, to nie potrafił odpowiedzieć, a jak zapytałem po angielsku, co to jest Tyflo Podcast,
no to powiedział, że jest to podcast o technologii i o czymś tam jeszcze, ale nic z osobami niewidomymi nie powiązał, także no AI od Apple’a.
Ale to też jest ciekawe, że jak ja testowałem jeszcze swego czasu na Macu, bo jeszcze nie miałem iPhona wspierającego AI Apple’owego,
to w ogóle po polsku ja to próbowałem zmusić na wszelkie sposoby. Nie chciało działać, a teraz mówisz, że działa.
Spróbuj tą aplikacją od Krystiana. Tylko musisz… nie pamiętam teraz dokładnie nazwy i nawet nie wiem, jak to sprawdzić.
To się chyba… to jest od Krystiana Kozerowskiego. Jak wejdziesz w App Store’a, w aplikację Krystiana Kozerowskiego, to powinno Ci się to pojawić, bo to jest najnowsza jego aplikacja.
Bo tak generalnie jakbyś chciał systemowo skorzystać, to i tak może być lipa.
To musiałbyś skrótów używać, ale na szczęście aplikacja od Krystiana tego nie potrzebuje. Tam po prostu wpisujesz, masz jedno pole Instructions, drugie pole Prompt i jedziesz.
Z tym, że aplikacja ma taki problem z voice-overem, że ona nie czyta Ci, kiedy na przykład coś się napisze samo, tylko musisz ręcznie to monitorować, czy się coś nie pojawiło.
Bo ona nie daje Ci żadnego zwrotnego info, że coś się…
Że coś jest nowego, że jest jakaś odpowiedź.
Zamierzam to do Krystiana zgłosić, bo Krystian dba o dostępność, więc o czym świadczy aplikacja Ether.
No to prawda.
No, także pobaw się Maćku tym. I kto wie, no może nauczymy czym jest Tyfro Podcast, sztuczną inteligencję od Apple’a.
Może, kto wie.
No ja się pobawię tą niemiecką wersją natywną, zaimplementowaną w system i zobaczę, czy mi zwróci prawidłowy wynik, czy nie.
I zobaczysz się po polsku, aż będzie działać.
No, też zobaczę, też zobaczę, czy mi się uda. Wątpię, bo jak mówię, ale zobaczmy.
No, a w każdym razie dzięki za info.
No, także język polski jest, jakby się ktoś pytał. Jaki jest, to jest, ale jest.
Może to jakieś początki czegoś więcej. Czas pokaże.
Na 2026 rok być może.
Dobrze Patryku, czy coś jeszcze masz dodać?
To wszystko.
Do usłyszenia.
I miłego prowadzenia jeszcze.
Dzięki. Pozdrawiamy Cię serdecznie.
To w takim razie było teraz o technologii. To odpocznijmy sobie od tych różnych technicznych kwestii.
I troszkę przejdźmy do sztuki, bo mamy ogłoszenie z teatru.
Z Teatru Łaźnia Nowa. Konkretnie ogłoszenie i zaproszenie myślę, że przede wszystkim dla mieszkańców Krakowa i okolic.
Aczkolwiek, jeżeli ktoś w stolicy Małopolski będzie w dniu tego wydarzenia, to myślę, że też warto się tam wybrać.
I teraz pozwolę sobie tę wiadomość przeczytać.
Szanowni Państwo, w ramach projektu Odyseja Nowochódzka 2025 organizujemy wydarzenie przygotowane specjalnie z myślą o osobach niewidomych i słabowidzących.
I będzie to wydarzenie miało miejsce w sobotę, 11 października tego roku o godzinie 12.
To będzie się działo w budynkach S oraz Z dawnego Centrum Administracyjnego Kombinatu w Nowej Hucie, czyli Pałac Dożów, ulica Ujazdek 1, Kraków.
Oprowadzanie po wystawie z audiodeskrypcją Odyseja Nowochódzka, tak to będzie, to będzie właśnie to wydarzenie.
A czym w ogóle jest ta Odyseja Nowochódzka?
To artystyczna podróż w historię i wyobraźnię Nowej Huty, przygotowana w przestrzeniach dawnego Centrum Administracyjnego Kombinatu tzw. Pałacu Dożów.
Instalacje i działania twórcze ożywiają niedostępne na co dzień wnętrza budynków S i Z, otwierając je dla publiczności i nadając im nowy wymiar symboliczny.
Obo opowieść o dzielnicy snuta przez artystów i artystki, którzy splatają pamięć, miejsca z refleksją nad współczesnością.
No i tutaj jeszcze taka informacja, że bardzo zależy twórcom tego wydarzenia, aby informacja dotarła do osób, które mogą być nią zainteresowane.
Więc bardzo chętnie te informacje puszczamy dalej.
Jeżeli jesteście zainteresowani jakąś bardziej szczegółową informacją, to wszystko można sobie poczytać na stronie laźnianowa.pl, bez polskich znaczków, czyli laźnianowa.pl.
Jeżeli zaś chodzi o bilety, no to można je nabyć pod linkiem bilety.laźnianowa.pl.
Można te bilety również rezerwować pod numerem telefonu 504 416 796 oraz pod adresem mailowym bilety.małpa.laźnianowa.pl.
I jeżeli chodzi o te bilety, to są dwie ceny. Jest bilet normalny w kwocie 30 zł, jest też bilet ulgowy i on kosztuje 25 zł. Przypuszczam, że osoby niewidome właśnie na ten bilet będą mogły liczyć.
A teraz odbieramy kolejny telefon. Kogo witamy po drugiej stronie?
Witam serdecznie, Bartek po tej stronie, ale dzisiaj miejmy nadzieję, że będzie dość krótko, bo ja do Was praktycznie z pytaniem.
A propos aplikacji Colo, bo dzisiaj dzwonił do mnie znajomy, że PKP organizuje taką jednodniową promocję, że osoby po 60 roku życia będą mogły za złotówkę podróżować koleją.
To będzie akurat jednego konkretnego dnia, a bilety będzie można nabyć konkretnie jutro.
I teraz moje pytanie jest następujące. Jeżeli taka okazja jest tylko w jeden dzień, czy akurat ta zniżka też pojawi się w Colo?
Jeżeli tylko jutro będzie można bilet na taką podróż zakupić?
Powiem tak, sprawdzić warto.
Bo szczerze powiedziawszy tutaj muszę Wam się przyznać, za pomocą oka próbowałem w aplikacji PKP Intercity, bo z dostępnością tej aplikacji wydaje mi się, że troszeczkę jeszcze nie jest za dobrze,
bo wpisując stację początkową on mi wpisał, ale kiedy próbowałem wpisać stację końcową i niby pole było aktywne, to wpisywał mi do stacji początkowej.
I koniec końców stacja początkowa z końcową się jakby połączyła i nic z tym nie dało się zrobić.
A propos PKP Intercity to ta zniżka tam była i dlatego właśnie się zastanawiam, czy może już mieliście z takim czymś może do czynienia?
Nie, natomiast wiem, że te sezonowe takie oferty, które czasem tam się pojawiają przy okazji PKP jakieś na przykład czy w Intercity chociażby te taniej z bliskimi to jest takie dosyć często to się pojawia taka promocja,
to oni to na pewno mają też w kole o pytanie jak właśnie z taką jednodniową ofertą.
No właśnie, bo to są takie zgniski okazyjne tak można powiedzieć.
Wiesz Bartku, no sprawdzić warto. Dzień jest długi. Jak ci się nie uda w kole o to zawsze będziesz mógł próbować się przemęczyć z tą aplikacją Intercity.
Mówię tutaj chyba ewentualnie oka będzie trzeba użyć, bo mówię z tą dostępnością tak troszeczkę kiepsko wynajmniej. Nie wiem jakie macie wy doświadczenia z PKP Intercity.
Ja mam takie, że nie używam.
No ja właśnie ze względu na to czego dzisiaj doświadczyłem to niestety też nie używam, dlatego w zeszłym tygodniu byliście dość długo, więc dzisiaj chyba też będę siedział do końca, jeżeli dobrze pójdzie,
ale jutro wcześniej już trzeba wstać, bo też mamy podróż pociągiem, ale no dobrze, dzięki chociaż za tą sugestię, chociaż i tak miałem to w planie,
ale myślałem, że chociaż, że tak powiem wy mieliście z tym doświadczenie, ale wiadomo nikt, że tak powiem z nas…
Ważne jest to, wydaje mi się, że jeżeli będziesz tam jakby na konkretnym pasażerze tę zniżkę chciał uzyskać, no to prawdopodobnie trzeba będzie tam ustawić odpowiedni wiek tego pasażera i być może wtedy ta zniżka się pojawi.
Znaczy się, jak ustawiam Michalę i tutaj moi drodzy preferencję tego pasażera, to tak naprawdę wiek jest optymalny, więc tego wieku wpisywać nie trzeba i ewentualnie biorąc pod uwagę te opcje, to wydaje mi się, że to powinno się w zniżce ewentualnie pojawić.
No bo koniec końców i tak to sprawdzi konduktor.
Oczywiście, że tak, natomiast wiesz, no tak pomyślałem, że może wtedy się to pojawi, ale no mówię, nie miałem okazji…
No bo tak naprawdę jeżeli chodzi o osoby starsze, to patrzyłem tylko, że jest tam emeryt po 60 roku życia, więc…
No tak i to jest chyba taka jednorazowa, raz w roku można, czy coś, jakąś taką zniżkę…
Dworazowa chyba było właśnie jak w przypadku krwiodawców, z tego co wiem, że mogą dwa razy w roku z takiej zniżki skorzystać.
A to może, to może.
Tak wiem, bo tutaj mój tata coś takiego ma i właśnie z takiej zniżki będzie korzystał, więc akurat to mogę tutaj poświadczyć.
Jasne.
No dobrze, to ja już nie zajmuję wam linii, bo znowu będziemy siedzieć do pierwszej.
Okej, dzięki za telefon Bartu.
Dzięki serdeczne, trzymajcie się wtedy, pozdrawiam, hej.
Do usłyszenia.
I zostawmy, zostańmy troszkę w takim… albo nie zostańmy.
Chyba ktoś tu znowu dzwoni? Tak mi się wydaje.
Dobrze, to przejdźmy na razie, to za chwileczkę odbierzemy.
Dobrze. W Watykanie się otwierają na osoby z niepełnosprawnościami, jeżeli chodzi o pracę.
Tak, zgadza się, to jest też news, który do mnie dotarł już jakiś chyba tydzień lub dwa temu.
Z anglojęzycznego źródła, ale ja znalazłem polskie, czyli portal niepełnosprawni.pl.
I to mi może przytoczy tutaj treść artykułu opublikowaną właśnie na łamach tego portalu.
Papież Leon XIV zatwierdził zmiany w przepisach prawa pracy obowiązujących w Stolicy Apostolskiej.
Nowe regulacje mają na celu ułatwienie zatrudniania osób z niepełnosprawnościami
oraz zapewnienie im odpowiednich warunków do pełnienia obowiązków zawodowych.
Decyzja papieża została ogłoszona w formie reskryptu dotyczącego włączenia osób z niepełnosprawnościami
we wspólnotę pracy Stolicy Apostolskiej opublikowanej przez Watykan 13 września.
Dokument zmienia dotychczasowe zasady zatrudnienia w urzędach i instytucjach podlegających papieżowi.
Niepełnosprawność nie wyklucza pracy. W nowym zapisie wyraźnie podkreślono,
że niepełnosprawność nie stanowi przeszkody w podjęciu pracy w strukturach watykańskich.
Zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami jest promowane w duchu włączenia,
a tam, gdzie to konieczne, poprzez wprowadzenie odpowiednich i szczegółowych rozwiązań,
ponieważ stan niepełnosprawności nie wyklucza przydatności do pracy.
Czytamy w dokumencie.
Dotychczasowe przepisy przewidywały, że każdy kandydat musi posiadać zaświadczenie o dobrym stanie zdrowia
wystawione przez Watykański Departament Zdrowia.
Po zmianach kandydaci będą musieli uzyskać potwierdzenie w psychofizycznej
zdolności do wykonywania powierzonych obowiązków wydawane przez Dyrekcję do Spraw Zdrowia i Higieny Państwa Miasta Watykan.
Symboliczny krok równości.
Nowelizacja ma znaczenie nie tylko formalne, lecz także symboliczne.
Wprowadza bowiem zasadę równości, szans i stawia Watykan w szeregu instytucji,
które dostrzegają wartość różnorodności i konieczność do stosowania miejsc pracy do potrzeb pracowników.
Zmiana ta wpisuje się w szersze działania Kościoła na rzecz integracji i godności osób z niepełnosprawnościami.
No i to tyle. I ja jestem bardzo ciekaw, jakie będą owoce tego, bo wśród osób nawet niewidomych,
czy z prywatnych jakichś rozmów, czy przypuszczam, że nawet wśród naszych słuchaczy,
znalazłyby się osoby, które jakąś działalnością na rzecz Watykanu byłyby zainteresowane.
No a Watykan, to pamiętajmy, to jest naprawdę bardzo szeroka struktura, gdzie są i media,
gdzie jest i pewnie jakieś kwestie informatyczne i wiele różnych innych rzeczy też administracyjnych.
Także jestem bardzo ciekaw, jeżeli ktoś będzie miał jakieś doświadczenia,
może będą jakieś też opcje np. stażu, żeby zobaczyć, jakie te możliwości by były.
No i ciekawe, na czym tam pracują w kwestiach właśnie mediów czy informatyki.
To mnie prywatnie ciekawi. No a jeżeli kariera w Stolicy Apostolskiej gdzieś tam by Was pociągała,
to może warto spróbować. Może teraz te drzwi się otwierają. Powodzenia życzymy.
A jeżeli będziecie mieli jakieś doświadczenia, to dajcie znać.
Oczywiście, że tak. Jesteśmy otwarci na kontakt z Waszej strony i właśnie dlatego odbieramy kolejny telefon.
Kogo witamy teraz?
Cześć Wam, tu Grzegorz Turek.
Cześć Grzegorzu, słuchamy.
Zapisz sobie numer tego, żebyś miał…
Ja nie zdążę nawet sprawdzić czasem, kto tu do nas dzwoni.
Tak, dzisiaj to takie dwie rzeczy.
Co do SP-ka, bo tam Patryk miał jakieś tam problemy.
Na moim Androidzie 16 też mam tego samego SP-ka i niestety też nie działa.
Więc szczerze mówiąc, nie wiem czy może z GitHuba czy z czegoś z F-droida,
ale na F-droidzie to tam jeszcze starszy był, więc szczerze mówiąc nie wiem, gdzie tam nowego SP-ka.
Ale chciałbym odwiedzić o nowym TokBeku 16.1.
Tu w ogóle sytuacja jest taka, że o tym TokBeku to już było z jakieś dwa tygodnie temu albo więcej, kiedy on tam został wypuszczony jakby.
No to ja dostałem aktualizację dosłownie dzisiaj.
No i tak. TokBek po ustawieniu tych szybkości trochę faktycznie przyspieszył, jak to tam zamieniłem na to 0,15 sekundy.
No kurde, fajnie, co nie? Ale najważniejsza opcja, czyli rozpoznawanie ekranu, rozpoznawanie obrazu.
No to już działa już na zasadzie takiej, że po prostu możemy się pytać albo głosowo, albo tekstowo.
No i normalnie ta funkcja działa jak należy, działa po polsku.
Tylko miałem jeden problem właśnie po aktualizacji TokBeka 16.1, bo tej funkcji zapytaj gminy nie było.
No i taki zdziwiony byłem, o co chodzi?
No i kurde, zrobiłem tak, że weszłem po prostu w informacje o aplikacji, także wyczyściłem dane te podręczne.
Wyłączyłem, to znaczy wymuszenie jakby wyłączenia TokBeka.
Uruchomiłem go na nowo z skróteń i już ta opcja normalnie była widoczna.
Więc jakby tam ktoś miał jakiś tam problem, no to może to by mogło zadziałać.
Choć nie musi, ale no, że ja taki miałem problem.
Choć też mnie dziwi, że Pixel 9 Pro od Google system i o TokBeku właśnie 16.1.
Tam to już była mowa, no mówię, dwa tygodnie temu było wspominane nawet na Telflop przeglądzie.
I nie, trzy tygodnie temu, pamiętacie jak to tam było?
To kilka Telflop przeglądów temu na pewno.
No właśnie, no i nawet tam ktoś na grupie Android Accessibility, tej liście dyskusyjnej.
Tam też się dziwi, czemu w ogóle takie opóźnienie w aktualizacji.
Po prostu to takie niespotykane.
Ale dobra, no w końcu przeszła, no i działa.
I po polsku działa, wszystko działa.
Druga rzecz, no to nie wiem, może ty, Michał, będziesz o tym mówił,
bo miał Piotr Mamachacz o tej aplikacji mówić,
bo w zeszłym tygodniu była o tym mowa.
Ale że Piotra nie ma ponoć, zachorował, no to niech odpoczywa i tak dalej.
No i testowałem tą aplikację tak krótko, bo krótko może ty, Michał, powiesz.
Ale jaką aplikację?
Voicetant, tak to się nazywa.
No ja nie testowałem, więc jeżeli chcesz coś powiedzieć, jeżeli masz jakieś wrażenia, to słuchamy.
No może Piotr powie lepiej za tydzień, bo ja co mi się udało przetestować, to tak.
Po zainstalowaniu to odpala się okno konsoli.
No i jeszcze gada przez SAPI na dotatek.
Tam należy sobie konto utworzyć.
No tam maila, przechodzi tam kod, w mailu trzeba sobie tam wpisać.
No i logowanie, o dziwo, to chyba tylko maila trzeba wpisać, tak mi się wydaje.
No i jak się zalogujemy, to możemy do tego gadać.
Działa po angielsku, ale tak, jest taka dziwna sprawa, bo jak ja mu mówiłem, żeby po prostu powiedziałem Józfik Polisz,
to on, no to znaczy ten program odpowiada nie przez screen reader, tylko swoją syntezą tam przez SAPI, co nie?
A że na SAPI miałem ustawione po prostu Michał, no to gadał o twoim głosem.
No bo to myślę, pewnie Pauliną by to gadało.
No na początku gada po angielsku, można go zmusić, żeby gadać po polsku, ale po polsku z nim się nie porozumiemy.
Przynajmniej głosowo.
Nie umiem włączyć trybu tekstowego.
Ale jak coś tam próbowałem, takie proste rzeczy, otwórz przeglądarkę.
Firefox czy Edge, czy otwórz to do komandera.
No to działa, tylko że głosowo to też się nie mogę skupić.
Jeszcze zwłaszcza po angielsku, cóż w ogóle.
Więc to taki prosty test.
I z tego testu wynikło, że to działa wolno po prostu.
Może też mieć wpływ, że mam komputer nie za mocniejszy.
Ale w sumie to i tak działa przez jakąś sztuczną inteligencję.
No właśnie, to nie jest inteligencja lokalna, tylko to jest inteligencja w chmurze.
Tak, tak, to jest w chmurze.
No jak byłaby lokalna, to w ogóle by to nie ruszyło.
To nawet nie ma mowy.
Ale nawet jeśli to przez chmurę, to i tak to wolno działa.
Może jakby, właśnie nie wiem, jak tryb tekstowy, żeby pisać do niego.
To można byłoby mu jakiś tam prompt, jakiś dłuższy napisać, żeby zrobił coś po kolei.
To, nabier, to, potem tamto, potem tamto, gdzieś tam w punktach coś tamto.
Może by to tam zrobił.
No ale z tych testów, co ja tam przeprowadziłem, to tak, no nie za bardzo to rzewało to działa.
No zobaczymy, jak Piotrek Machacz na ten temat się wypowie, ale jak ja, jeśli chodzi o mnie, to…
No nie powaliło cię to.
No nie, więc to tak.
No i jeśli chodzi, no jak miałoby to być płatne, bo ponoć ma być, to no szczerze mówiąc, no nie wiem, czy bym za to zapłacił.
Wiesz, ja myślę, że to może być narzędzie, które wykorzystają przede wszystkim osoby,
na przykład z jakąś dodatkową niepełnosprawnością, które mają chociażby problem z manualnym obsłużeniem komputera
i być może na przykład problemy ze wzrokiem.
To jest tak, jak przecież są te skrypty Briana Hardgena, które pozwalają na sterowanie Josem głosowo.
No też raczej nie jest to coś, co dla nas jako po prostu niewidomych byłoby takim najwygodniejszym rozwiązaniem,
ale są osoby, które nie mają za bardzo innego wyjścia i muszą po prostu z tego korzystać, bo zarówno mają problemy ze wzrokiem,
jak i na przykład przez jakieś, no nie wiem, powiedzmy stwardzienie rozsiane chociażby,
to mają problem z takimi manualnymi czynnościami, jak wciskanie skrótów.
No to rozumiem, że właśnie dla sparaliżowanych czy takich osób to jak najbardziej.
Ale dla nas to na przykład, no tak mi się marzy, żeby to mogło sterować jakimś, nie wiem, edytorem wideo,
żeby tam napisać, no weź to tam przytnij, weź to tam coś tam złącz, weź tam dodaj jakiś efekt,
weź coś tam tego albo w jakimś DAWie weź coś zrób tam może, żeby to jeszcze, ale no…
To znaczy ja mogę powiedzieć, że ostatnio trochę zacząłem eksperymentować z edycją materiałów wideo, może nie,
ale z edycją materiałów audio, bo nad tym jestem w stanie w 100% zapanować i z użyciem konsoli.
I skryptowanie na przykład, różnego rodzaju montowania iluś plików w jeden.
I muszę powiedzieć, że FFmpeg z chatem GPT to jest potężne narzędzie.
Jeżeli na przykład mamy ileś plików i chcemy je połączyć dokładnie w taki sposób,
że one na przykład, nie wiem, ten plik miksuje się z tym na zakładkę o długości takiej,
potem dogrywany jest taki plik, na przykład ma jakiś podkład o poziomie takim, a potem jeszcze wchodzi coś.
To wszystko można sobie oskryptować, jeżeli ktoś chce i ma taką potrzebę.
No tak, bo przecież ja swego czasu, to był luty tego roku, no i ja wykupiłem wtedy kloda i chat GPT plus tą za stówkę.
Jedna stówka w sumie się zmarnowała, bo ten klod nie dawał rady, ale chat GPT to to i owszem.
No i stworzyłem takie dwa programy działające konsolowo w Terminalu.
Działają na wszystkim, nawet testowałem na Linuxie, na Macu, na Windowsie.
Jakie te programy, co one robią?
Jeden służy do wycinania fragmentów z filmu ze środka na przykład.
Nagrałem wielką orkiestrę, jak festowałem z kolegą, który mi pomagał.
Jakieś tam przekleństwa padały, jakieś nagrania, które by trzeba usunąć.
No i czym to zrobić?
No nie wiem czym.
Ponoć ripper, ale z rippera ponoć słaby film.
No właśnie, ja słyszałem i mam potwierdzenie od osób widzących, że rendery z rippera, jeżeli chodzi o wideo, to tak nie najlepiej wyglądają.
To prawda.
No i właśnie, stworzyłem takie dwa programy.
Jeden do wycinania.
I on działa tak, że on sobie tam w tle sobie coś robi.
Ja nie pamiętam teraz co, bo ten czat też mi to jakoś tłumaczył.
Ale po prostu wpisuje sobie wartość czasu.
Czyli odkąd, dokąd ma to wyciągnąć.
Mamy ci to cięcie.
Czyli tam na przykład od dziesiątej sekundy do dwudziestej sekundy jest tam kół, coś tam, coś tam.
No i to ma mi wyciąć.
No i ten program działa tak, że ja takich fragmentów to ja mogę sobie wyciąć ile chcę.
Jak skończę to potem on się pyta czy tam…
To znaczy on mi tam pisze od kiedy do kiedy, od kiedy do kiedy, od kiedy do kiedy ma tam wyciąć.
Jeszcze ewentualnie o ile film się tam skróci i tak dalej.
A ja tam kontynuuję.
Mieli, mieli, mieli, mieli.
Jak wymielił, no to faktycznie te fragmenty zostały wycięte odpowiednio.
No i film dobrze wyrenderowany.
Też za pomocą to tam jest FMPG, tam jest jeszcze jakieś kilka bibliotek.
No a drugi taki pomocniczy program, czyli odtwarzacz konsolowy.
No tak sobie można pomyśleć, no odtwarzacz konsolowy.
No odtwarzaczy to jest.
Tam jedno, tam różne.
No tylko, że wszystkie odtwarzacze jak pokazują czas, to pokazują czas w sekundach.
A mi zależało na tym, żeby ja np. pauzuję i np. albo sobie robię pętlę AB,
żeby sobie, no bo ten program co zrobiłem to tak umożliwia,
żeby mi te wartości pokazywało w setnych sekundach.
Czyli np. jedna minuta, dwadzieścia sekund, pięćset dwadzieścia sześć setnych, no i tak dalej.
No i tym drugim programem sobie odtwarzam sobie normalnie ten film.
Tam gdzie pauzuję, czy gdzie robię pętlę, to tam po prostu mi na konsoli wyświetla jakie tam są wartości.
No i potem te wartości sobie wpisuję do pierwszego programu, który ma mi to powycinać.
No tak, żebyś mógł to zrobić w miarę precyzyjnie, żeby np. nie było jakieś słowo w połowie ucięte albo coś.
Tak, tak, tak, tak. No i tak sobie zrobiłem, no i zadziałało, no i spoko.
Tak, no właśnie, generalnie na dużo takich multimedialnych problemów remedium może być właśnie FFMPEG.
To jest potężny program, tylko ma również potężną bazę różnych parametrów, przełączników i innych rzeczy,
które po prostu ciężko spamiętać i tu się bardzo czat GPT przydaje.
No nawet nie tylko czat GPT, bo to jest Gmini.
Tak, dokładnie, oczywiście, oczywiście. Zależy z czego korzystamy po prostu.
No choć Gmini mam na jakieś chyba z osi… no to teraz to powiedzmy jeszcze…
No do maja przyszłego roku jeszcze mam za darmo wersję Pro, więc tego…
No za to, że Pixela 9 Pro kupiłem, to jest właśnie tak, że jak się Pixela kupuje i to chyba wersję, czy zwykłą to nie wiem,
ale żeby Pro kupiłem, no to dostałem 12 miesięcy za darmo Gmini Pro.
No bo w darmowym Gmini, czy w darmowym czacie GPT to się niosz, czy w jakim innym…
To niestety, to bardzo słabo to wszystko działa.
Dobrze, Grzegorzu, czy jeszcze masz do nas jakąś sprawę, o czym chciałbyś powiedzieć?
Nie, to wszystko.
Okej, to dzięki serdeczne za telefon, pozdrawiamy cię serdecznie, do usłyszenia.
I?
I mnie jak zwykle nie było słychać, ale już słychać.
Dobrze, to w takim razie Pawle, bo to już prawie, znaczy większość newsów twoja przynajmniej w Tyflowieściach.
Co tam z następcą odtwarzacza Orion, bo coś tam wiadomo już więcej o tym.
Tak, i tu Barry Schur, a jeden z dystrybutorów, czy osób odpowiedzialnych za sprzedaż różnego rodzaju sprzętów dla niewidomych w Stanach,
pozyskał nowego Oriona, czy też EvoPlayera, bo to mówimy o tym odtwarzaczu, który u nas w Polsce nazywa się Orion, bardziej międzynarodowo właśnie EvoPlayer.
No i tu Piotr już kiedyś mówił o tym, że taki nowy model gdzieś tam został już zaspoilowany, jakieś przecieki były, że właśnie będzie z Androidem,
że ma wyglądać jak taki joystick do gier komputerowych, że w ogóle ma być jeszcze jakiś tam tańszy niż to co wszystko jest na ten moment na rynku.
Natomiast my tu mamy już informację o tym, czym to urządzenie miałoby być. I czytamy co następuje. Bo to od Davida Goldfielda ta wiadomość przyszła.
Barry Sher opublikował ogłoszenie na jednej z list dyskusyjnych, na których jestem subskrybentem, jeżeli chodzi o nowy odtwarzacz Evo S10, tak się nazywa ten model.
Odtwarzacz książek na Androidzie. I oto co następuje. Takie oto ogłoszenie.
Cześć, z tej strony Barry Sher i mam bardzo ekscytujące wieści. Evo S10 już tu jest. Nie dało się przesłać go z Chin, przepraszam, więc musiałem znaleźć inny sposób, ale udało mi się go pozyskać i już teraz tu jest.
Co sprawia, że te odtwarzacze są interesujące? Po pierwsze, bardzo dobrze wykonany, z przyciskami, które są bardzo łatwe do identyfikacji i łatwo odróżnialne.
Po drugie, osiem głosów Google z przestrzenią na to, by jeszcze tę listę rozszerzyć.
Po trzecie, przycisk włącz-wyłącz skonstruowany w taki sposób, żeby go przez przypadek nie nacisnąć.
Tak jak w przypadku poprzednich odtwarzaczy Evo, posiada odtwarzacz audio bardzo wysokiej jakości, z wieloma ustawieniami, które można dostosować, w które włącza się na przykład equalizer.
Po piąte, w pełni wyposażony odtwarzacz w książek Daisy.
Po szóste, rejestrator audio i bluetooth, budziki, przypomnienia głosowe, kalkulator, kompas i inne narzędzia.
Aktualnie trwają prace, aby zintegrować ulepszony tuner radiowy i aplikacje do podcastów oraz wiele bibliotek z książkami z możliwością pobierania.
Cena jaką Barry chce oferować swoim sklepie na początek, na tyle na ile zasoby na te odtwarzacze pozwolą, to 220 dolarów, wliczając w to dostawę.
No i oczywiście, jeżeli ktoś jest zainteresowany, to może wysłać maila.
Nie ma nic mowy o tym, czy ten Android jest otwarty, czy nie.
Ale jeżeli jest to Android, to jest opcja, że nawet jeżeli otwarty nie jest, to po pierwsze ktoś znajdzie sposób, żeby go otworzyć.
Po drugie, producent będzie być może dokładał jakieś nowe narzędzia, co może się dziać troszkę szybciej niż w przypadku tej wersji poprzedniej,
która była, zdaje się, na jakimś, ktoś mówił, TWRP, czyli takim bazującym na Linuxie w sumie oprogramowaniu stosowanym w routerach tak naprawdę najczęściej.
No ale trzeba by zobaczyć. No i jedyny problem jest tutaj właśnie w przypadku Stanów taki, że tam problemy są z importowaniem różnych rzeczy z Chin.
No także zobaczymy, jak tutaj Europa na to odpowie.
Natomiast poza tym, no to zobaczymy, czy wejdzie do oferty też polskich na przykład dystrybutorów tutaj, czy Altixu prawdopodobnie, czy CE.
No i może się przekonamy, co ten Android tak naprawdę potrafi.
Czas pokaże, od przybytku głowa nie boli, a kolejny tego typu odtwarzasz to na pewno byłaby fajna rzecz.
Tymczasem mamy komentarze tekstowe.
Łukasz do nas pisze.
Cześć, witajcie. Dziś smutna wiadomość.
Tydzień temu pisałem do was odnośnie aplikacji Ico na Blind Shellu.
Konkretnie na Blind Shellu 3.
Następnego dnia zaktualizowałem ją do najnowszej wersji i niestety całkowicie przestała działać.
Na ekranie pojawia się komunikat.
Aplikacja Ico obecnie nie działa.
Pracujemy już nad tym, aby przywrócić jej pełną dostępność.
Spróbuj zalogować się do serwisu internetowego.
Przejdź do IPKO.
Przepraszamy za utrudnienia.
Usunięcie danych, odinstalowanie i ponowna instalacja nie przyniosły żadnego rezultatu.
Na ekranie cały czas jest ten sam komunikat.
Dzisiaj przyszła nowa aktualizacja i też nic to nie dało.
Dla ciekawości, zainstalowałem ICO na mamy telefonie.
Infinix Smart 8 i tam okno startowe programu otwiera się bez żadnego problemu.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Pozdrawiam, a już za tydzień relacja z wyjścieczki do Warsaw Tower.
No, moje zdanie się nie zmienia.
Kwestia Blind Shell’a jako telefonu, który teoretycznie potrafi uruchamiać zewnętrzne aplikacje,
a w praktyce właśnie z tego typu aplikacjami to przewidywaliśmy, że będą problemy
i problemy rzeczywiście są i to się może zmieniać z wersji na wersję.
Jeżeli tu nie ma certyfikacji, to po prostu trzeba się z tego typu kwestiami liczyć.
Banki dość restrykcyjnie do takich tematów podchodzą.
I jeszcze mamy od Sławomira wiadomość CSR’a, czyli Jeszło można pobrać z AccessibleAndroid.com albo z GitHub’a.
Pozdrawiam, a właśnie AccessibleAndroid.com też to jest miejsce, gdzie warto się udać.
I jeszcze odbieramy telefon. Kto jest z nami po drugiej stronie?
Rafał.
Cześć Rafale, słuchamy.
O, w końcu się doczekałem.
Wiadomości przyciągane, wszystko po kolei.
Ja na końcu.
Dobra, jest taka sprawa.
Ten gest dwukrotny, tapnięcie dwa palcami, to jest chyba to ruchamia te magiczne…
Magiczne stuknięcie, tak, tak, tak.
No właśnie, i tam można było to wyłączyć i wtedy te multimedia nie uruchamia.
Wtedy nie będzie działać, jak się to wyłączy, prawda?
Czy można to było wyłączyć?
No można, można. Jest tam, jak się wejdzie w software, gesty, tam jest takie coś magiczne.
Polecenia, gesty, jest, jest.
Po prostu to, okej, okej.
Tak, tak, tak. No i właśnie, i owszem mi to włączyło, i owszem te multimedia nie uruchamia, nie wstrzymuje.
Ale jak na przykład chciałbym na YouTube filmik wyłączyć, wyłączyć, czy tam właśnie tworzenie, to wtedy też to nie działa.
No bo to jest multimedium też.
No właśnie, to jest multimedium.
No właśnie, bo wtedy jak właśnie w tych nowościach był przedstawiany tam, wtedy jak właśnie mówiliście o tych nowościach właśnie tego systemu iOS 26 na początku,
to tak było przedstawiane, że właśnie, że no bo właśnie czasami się tak działo, że jak się właśnie się rozłączało telefon,
a ta prawo się właśnie tym gestem, no to się, no wiadomo, to się wyłączał coś tam ostatniego, tak?
Bo zdarzało się kiedyś tak, to prawda.
No właśnie, no i właśnie, i wtedy jak się to ma wyłączone, to się tak nie dzieje, no ale wtedy jak jest coś wyłączone, no to się wtedy się nic nie włącza.
No tu jest coś za coś.
A to ja myślałem, że tylko, w tym przypadku będzie tylko to, tylko to, a nie…
No nie, to są też multimedia, to są też multimedia, materiały na YouTubie też są materiałami multimedialnymi jak najbardziej
i tutaj, no po prostu w ten sposób to działa.
No dziwne, ja bym się właśnie zdziwił, gdyby było inaczej, jeżeli mam być szczery.
No, trochę się rozczarowałem, no bo myślałem, że to tylko będzie tylko tak…
Faktycznie ostatnio odtwarzane, że tego nie będzie rokami, a to już całkiem, a to całkiem wyłączyło.
A tu właśnie coś za coś. Ja właśnie w opisie przeczytałem i to pisało wyraźnie, że właśnie, że multimedia.
Ach, się rozczarowałem, no ale dobra, czyli potwierdzacie to, czyli dobrze.
No to trudno.
A i jeszcze taka jest sprawa kolejna, bo tak, ja pytałam o tę klawiaturę jedną ręczną
i powiedzieliście mi, że jak tapnę dwukrotnie, trzymam palcami, z przytrzymaniem to uruchom…
no to się od razu uruchomi się ta klawiatura jednoręczna, od razu.
No od razu już będą mi pisać.
No zgadza się, się uruchamiano.
No i się nie uruchamiało, bo mi się nie uruchomiła.
Bo mi się uruchomiła normalnie dwuręczna i tak dalej.
Nie wiem, może coś… nie wiem, czy coś jeszcze, coś tam…
No coś, nie wiem.
Jesteś pewien, że ty to zrobiłeś trzyma palcami konsekwentnie, wiesz.
Bo mogło na przykład się zdarzyć tak, że zbyt szeroko powiedzmy tymi palcami sobie,
on jeszcze w ogóle przechwycił dwa i się zrobił ten gest de facto stuknięcia po przekątnych ekranu dwoma palcami.
Mało tego, ja powiem tak, mało tego, bo ten gest, który był domyślnie ustawiony,
to ja sobie zmieniłem na inny, na ten wygodny.
Ja sobie zmieniłem na… bo przedstawiłem, bo nie chciałem tę kurtynę wyłączać,
więc tę kurtynę przedstawiłem na inny gest, na cztery palce czy coś.
A tam gdzie była ta kurtyna, tą sobie przedstawiłem na właśnie uruchomienie tego brajla dwurocznego,
czyli trzymałem palcami trzy kropy.
No to to może być problem, bo on wtedy kolidując, wiesz, on wtedy włącza tego brajla bez niczego,
praktycznie bez żadnych opóźnień i być może jeżeli ty próbujesz przytrzymać te trzy palce,
to być może on wtedy sobie tutaj kolidują te gesty, bo jedno tak naprawdę jest wejście ekranu brajla,
drugie jest wejście ekranu brajla, tylko różnią się trybami,
więc być może trzeba sobie jednak ten gest inny przypisać, nie?
Zupełnie inny.
No tak, no bo widzisz, tutaj dwa razy trzy palce i tu dwa razy trzy palce, tylko jest przytrzymanie.
Znaczy nie, tu trzy razy palcami, trzykrotnie palcami, a tutaj jest dwukrotnie przytrzymanie.
A, okej. No to teoretycznie powinno działać.
No właśnie, no właśnie o to chodzi.
Może być tak, że się zacięła orientacja, bo coś mi się zdarzyło w drugą stronę,
że coś pokręciłem, miałem niezablokowaną orientację ekranu w czasie pisania brajlem,
czyli ten gest chyba trzy palce, zaraz jak to było, do siebie czy od siebie.
I jeżeli tak mamy zrobione, to on też jest w stanie się automatycznie przełączać
między dwuręczną i jednoręczną klawiaturą.
I mogło się stać tak, że mając klawiaturę dwuręczną, być może odblokowałeś tą orientację,
coś się przekręciło, włączyła się jednoręczna i… czy to w drugą stronę,
że na jednoręcznej włączyła się dwuręczna, no i tam zablokowany został ekran
i teraz się to zapisało na stałe. Ja miałem w drugą stronę, że używałem tego gestu tradycyjnego,
włączałem sobie klawiaturę taką na dwie ręce i cały czas uparcie działała ta jednoręczna.
I się okazało, że to była wina właśnie tej orientacji.
Więc zobacz, czy tam orientacja się nie przekręciła.
Spróbuję sobie w tym trybie właśnie trzy palce dwa razy stuknąć, przytrzymać,
odblokować orientację, to są chyba trzy palce w dół albo w górę
i obrócić telefon na pionowo, żeby tylko jedną ręką go obejmować.
Wtedy się powinno przełączyć na jedną rękę i zablokować znowu tę orientację.
I wtedy powinno to działać.
No bo co najciekawsze, to się stało tak, że niezależnie, czy ten gest,
czyli ten, co wymieniłem, czyli trzech palcami trzykrotnie bądź dwukrotnie z przytrzymaniem,
to taką klawiaturę ustawię, czyli załóżmy tam jednoręczną, ostatnią,
czyli używam ostatnio jedną ręką, no to jak gest by mnie użył, to się uruchamia jedna ręka.
Jeżeli bym przystawił na dwuręczną, no to też niezależnie, czy użyję ten gest, czy tamten,
też uruchomi się z kolei dwuręczna.
Czyli którą ostatnio używałem brajla, to ten się uruchamia.
To jest to takie ciekawostka.
No chyba tutaj nic więcej nie podpowiemy, mam takie wrażenie.
Jest nowa funkcja i być może rzeczywiście tutaj jakieś po prostu…
Ale chyba to rzeczywiście…
Pawle, czy ty przypadkiem nie miałeś podobnych problemów jakiś czas temu?
No to jest to, co opisywałem właśnie, czyli ta orientacja.
Że po prostu jak orientacja się zatnie na jednym układzie, to ona będzie działała tak samo w obydwu tych…
Nieważne, jakim gestem się odpali.
Także odblokować orientację, przekręcić telefon tak, żeby go po prostu pionowo trzymać jedną ręką.
Powinno się przełączyć, on nam o tym voiceover powie i wtedy można tą orientację zablokować.
I to będzie wtedy działało tylko w tym trybie jednoręcznym.
Także polecam spróbować.
No dobra, ale jakby chciał wrócić do dwuręcznego z powrotem?
To uruchomisz go tym tradycyjnym gestem i on się zapamięta po prostu.
Mówię, że ta orientacja jest zapamiętywana tylko dla konkretnego trybu.
Czyli przy trzech palcach dwa razy przytrzymanych będzie jednoręczne, a przy tradycyjnym geście będzie dwuręczne.
No bo ja ten gest dwuręczny sobie przedstawiłem na gest trzy… no trzykrotnie trzymam palcami.
To powinno działać tak samo.
No właśnie, a weź o to chodzi, że nie chce działać.
W sensie mówię, że powinno działać w momencie kiedy wykonasz to co właśnie powiedziałem, czyli tę orientację pozmieniasz.
Czyli za każdym gestem najlepiej uruchomić jednym gestem tę klawiaturę, ustawić tę orientację i później jeszcze raz uruchomić tym drugim gestem i jeszcze raz?
Tak, myślę, że to powinno zadziałać i już powinno raz na zawsze się upamiętać.
No bo chodzi o to, że właśnie dwa gesty działają na jednym. To jest takie kręcenie, bo to najciekawsze ten twój sposób, który ty podpowiedziałeś.
Próbowałam tak i właśnie o to chodzi, że dalej to się tak działa i nie zmieniło to sytuacji.
Ja nic więcej nie poradzę, bo to jest to, co mi pomogło. Też mnie to na początku jakoś zakłopotało, ale potem odkryłem, że to tak działa dokładnie, jak opisałem.
No nie wiem, może u ciebie powód jest jakiś inny.
Może to, że to są gesty tu trzy partii, tu trzy partii i to, co Maciek mówił, żeby zupełnie zmienić gest, no nie wiem, nie wiem o co tu chodzi.
No tu Rafale chyba więcej naprawdę nie będziemy w stanie pomóc. Popróbuj, może akurat…
Ale jeszcze takie mam jedno pytanie, bo na przykład ten gest na jedną rękę, można zmienić jakiś gest w ogóle, żeby dla tej jednej ręki jakiś zupełnie inny gest dać?
No chyba nie, chyba nie Rafale, chyba tutaj niestety nie jesteśmy w stanie.
Bo chodzi tylko, jest tylko ten dwukrotny, trzymam palcami tylko do tej jednej ręki i można przypisać na przykład innego gestu?
No a masz to w ustawieniach gestów?
Mi się wydaje, że się da, tylko po prostu, przecież teraz nie pamiętam, no w gestach voice over, można to zmienić raczej.
Dokładnie, to w poleceniach w gestach, to dostosowanie wszystko.
Okej, a jak będzie tam w czasie jednoręczna się nazywało?
Rafale, to znaczy, no nikt z nas nie ma tego w pamięci wszystkiego wykutego na blachę. Sprawdź po prostu coś, co na twoją intuicję będzie przypominało to, co możesz chcieć zmienić.
Bo w tym momencie, no jak widać, nikt z nas nie pamięta tej konkretnej nazwy, tej opcji.
Bo chodzi teraz jeszcze o ten, no boże, na przykład ten gest, a gdzie znajdę na przykład, no bo na przykład ten gest, jak wszystkie odnajduję, to na przykład nie widzę tego gestu, ten w ogóle, tym trzymam palcami, przytrzymaniem, żeby on gdzieś tam był przypisany gdzieś tam, na tej liście.
To w takim razie, no to odpowiedź jest prosta.
Jeżeli tego gestu tam nie ma, no to znaczy, że po prostu nie da się tego zmienić. Natomiast no powinien on tam się znaleźć.
Aha, czyli jak go na liście nie ma, to znaczy, że nie da zmienić.
Dokładnie. No po prostu musisz sobie przejrzeć tę listę gestów, czy jest to możliwe, czy nie jest to możliwe.
Dobrze, Rafale, czy jeszcze jakieś pytania?
No chodzi o właśnie, czyli chodzi o mnie i tego Braila. Czyli generalnie można tak ustawić, że jeden gest wyruchamia jedną rękę, a drugim gestem dwuręczną.
Czyli generalnie powinno to działać, ale czemu nie działa, to nie wiadomo.
No niestety, to dziwnie to się zachowuje. Ok, dobrze, Rafale.
Czyli nie, to by było wszystko. W takim razie Wam dobrej nocni.
Dzięki i wzajemnie. Do usłyszenia. Pozdrawiamy Cię serdecznie. Cześć.
Mamy jeszcze pytanie od Sylwestra. O czym mówiliśmy między 22.00 a 22.30?
I tu taka też porada dla ludzi, którzy na przykład mieli jakąś odcinkę, że tak powiem, z jakiegoś powodu z cyfroprzeglądu, a chcieliby wiedzieć, co się u nas dzieje.
Na YouTubie zawsze transmisja jest zapamiętywana, to znaczy można się cofnąć w transmisji i przyspieszyć odtwarzanie.
Na komputerze przyspieszanie odtwarzania to jest SHIFT kropka, a zwalnianie SHIFT przecinek.
Więc zawsze, kilka razy jak mnie nie było, też chciałem posłuchać cyfroprzeglądu.
Włączyłem sobie transmisję w pół do dziewiątej, albo w ogóle przed dziewiątą, pewnego razu nawet i po dziewiątej, po 21.00.
I ustawiłem sobie szybkość odtwarzania na dwa razy szybciej, może 1.7, no tam jest kilka różnych możliwości.
I w ten sposób też można sobie nadgonić niejako audycję.
Bo ja szczerze mówiąc nie pamiętam, o czym mówiliśmy, to znaczy ja nie sprawdzałem godziny w momencie, gdy prowadziliśmy audycję.
No dokładnie.
Ciężko mi tak powiedzieć.
Ciężko się na wszystkim jednocześnie skupić po prostu, żeby jeszcze sprawdzać godzinę.
Ale jeżeli Sylwestrze będzie Cię to interesowało, to potem zawsze, jeżeli na przykład nawet nie YouTube, to kiedy audycja się pojawi na stronie, to zawsze będziesz mógł sobie wrócić do dowolnego czasu.
Tak. I ostatni taki news, choć to już jest taki trochę zbiorczy news, bo dotyczy programów, które mogą pomóc w organizowaniu czy ewidencji w zasadzie czasu pracy.
Tak, no już wspominałem o tym, że od jakiegoś czasu szukam jakiegoś dla siebie rozwiązania, które mi w tym pomoże.
No i wydaje się, że w końcu coś takiego znalazłem, a mianowicie są dwie apki.
Bo o co mi chodzi?
No w takich firmach, które działają bardzo projektowo i rozliczają się z projektów, bardzo często branża IT w ten sposób funkcjonuje, ale przypuszczam, że nie tylko.
No jest po prostu tak, że firma rozlicza się z klientem za pomocą po prostu z konkretnych projektów.
Więc jest ważne, żeby pracownicy zgłaszali do konkretnych projektów ile godzin poświęcili na jakieś tam konkretne zadania.
No i nie inaczej jest też u nas, w związku z czym, żeby sobie tą pracę też ułatwić, żebym jakoś kontrolować na ile, na jakie zadania spędzam ile czasu, żeby to wdrożyć do ewidencji.
No to trzeba by to jakoś śledzić.
I teraz dwie aplikacje, które do tego znalazłem.
Pierwsza to jest Timery for Toggle.
Toggle, pisane Toggle, to jest taka dość znana właśnie platforma do tego typu zastosowań.
Czyli tam jest jakiś zegar, który sobie lata i tam zlicza i można to w ogóle na stronce odpalić i tam wpisywać czym się aktualnie zajmujemy.
I sobie po prostu w przeglądarce ten zegar lata i możemy sobie podglądać ile już tam czasu upłynęło.
I potem to jakoś na naszym koncie zapisywać.
I tam pewnie są jakieś super opcje do eksportu i tak dalej.
No natomiast ten serwis jest taki średnio bym powiedział dostępny.
Natomiast najwidoczniej jest jakieś API, no bo developer stworzył taką apkę.
I Timery jest właśnie takim nieoficjalnym klientem tego serwisu Toggle.
Także możemy stworzyć sobie konto, zalogować się na nie w tej apce i tam sobie ten czas zliczać.
Tam oczywiście w wersji darmowej zarówno aplikacji jak i samego serwisu są jakieś pewne ograniczenia.
Ile możemy mieć chyba tych projektów różnych, czy tam w ramach projektów ile tych zadań.
Natomiast zasadniczo można jak najbardziej ten czas sobie jakoś tam zliczać.
Ewentualnie potem się wyrzuca jakieś stare projekty czy zadania, które już nie są nam do niczego potrzebne.
No i aplikacja jest naprawdę super, bo z VoiceOverem jest bardzo dopracowana.
W sensie są czynności na pokrętle, wszystko jest ładnie poetykietowane.
Też sama aplikacja ma bardzo czytelny interfejs.
Natomiast to, co mnie w niej naprawdę urzekło, to jest to, że widać po prostu, że jeżeli ktoś się poświęca temu,
żeby tworzyć aplikacje właśnie bardzo takie skrojone pod platformy Apple,
no to już idzie taka osoba zazwyczaj na całość i wbudowuje wszystkie możliwe funkcje,
jakie tylko twórcom aplikacji do dyspozycji przez Apple zostały dane.
I nie jest inaczej tutaj, bo tu jest już wykorzystane wszystko.
Są widżety, są skróty, jest dostępność pod VoiceOvera, Siri.
Różne rzeczy naprawdę są, w związku z czym tutaj deweloper stwierdził,
że praktycznie każda funkcja tej aplikacji powinna mieć swój skrót, który można sobie stworzyć.
No i dzięki temu potworzyłem sobie całą siatkę w ogóle jakichś skrótów,
dzięki którym tak naprawdę nie muszę w sumie tej aplikacji otwierać,
żeby sobie te zadania różne moje rejestrować.
Bo na przykład gest dwa palce w lewo, który ja nie używam tego zgrupowanej nawigacji,
którą oferuje nam Apple, więc mogę sobie te gesty przemapować.
Więc dwa palce w lewo uruchamiają mi nowy wpis czasu.
Wpis czasu, czyli po prostu jakieś zadanie, któremu aktualnie się gdzieś tam poświęcam
i żeby zostało to zarejestrowane. Niekoniecznie musi ono być na stałe zapisane,
żebym sobie później mógł je odtworzyć, ale żeby można było zarejestrować.
Jestem pytany o nazwę tego wpisu. Wpisuję ją, naciskam OK.
No i trwa rejestrowanie i sobie to lata. To sobie lata.
Jest widget w centrum powiadomień, który mogę sobie podejrzeć,
ta aktywność na żywo Live Activity. To ona tam się jakoś odświeża co jakiś czas,
więc ona nie jest zbyt wiarygodna, żeby patrzeć ile czasu upłynęło,
ale jest przycisk Stop, który jak się kliknie, to po prostu się to zatrzymuje.
No pomijając to, że Stop jest również możliwością w skrótach,
więc można też zastopować ze skrótu. Czyli na przykład z gestu VoiceOver.
Dwa palce w prawo uruchamia u mnie ostatnio uruchomiony timer,
czyli powiedzmy mam jakąś czynność, coś tam sobie lata i się robi.
Ja to robię i nagle chcę to zapauzować czy tam przerwać,
bo nie wiem, coś mnie oderwało, jakiś tam inny telefon,
muszę gdzieś wyjść, cokolwiek. I pauzuję po prostu tą czynność
i potem mogę wznowić tą ostatnią. Także mogę stopować,
mogę zaczynać od nowa naliczanie tej czynności jakby na nowo
według tam nowego po prostu od zera. Albo wznowić to, co już było.
No i w ten sposób tak naprawdę mam pokonfigurowane skróty, tak?
Że całą aplikacją zasadniczo steruję bez jej otwierania.
Fajna sprawa i fajnie jakby więcej aplikacji miało tak rozbudowany
system czynności, no ale mam wrażenie, że to głównie ci niezależni
deweloperzy dbają o to, żeby te aplikacje były aż tak dopieszczone.
No więc to jest aplikacja, która naprawdę fajnie z tym wszystkim
sobie działa. Jest też druga aplikacja Moons.
To jest aplikacja polskiego dewelopera Krzysztofa Ślazińskiego,
który… ja już jego aplikację Skoro tutaj chyba przedstawiałem,
czyli aplikację do zliczenia punktów w grach.
Czyli gramy sobie w gry, w Scrabble na przykład, i chcemy zliczać punkty.
Gdzieś. Nie otwierając, nie wiem, jakiejś notatki i nie nawigując po tekście.
I tą aplikację rzeczywiście mamy bardzo już dopieszczoną,
jak chodzi o dostępność. Natomiast Moons, czyli aplikacja
do ewidencji czasu pracy, która już nie jest powiązana z żadnym toggle,
z żadnym zewnętrznym serwisem, ewentualnie jest synchronizacja w iCloudzie.
Ona jest dostępna i ona jak najbardziej działa.
Natomiast jest trochę jeszcze takich drobnych rzeczy,
jakieś elementy, które mogłyby być złączone, jakieś dekoracyjne elementy,
które mogłyby być pomijane, jakieś grafiki, jakieś drobne przyciski niepoopisywane.
Natomiast aplikacja w przeciwieństwie do Timery jest w pełni po polsku.
I można ją kupić jednorazowo.
Ona kosztuje troszkę więcej, chyba ponad 100 zł.
Timery można wykupić jedynie w abonamencie, który w sumie jest całkiem fair,
bo zdaje się, że jakieś 50 czy ileś złotych na rok.
Także jak ktoś rzeczywiście ten swój czas pracy chciałby ewidencjonować
w fajny sposób, to myślę, że jest to bardzo uczciwa cena.
Natomiast tutaj też mamy podobne ceny za abonamenty,
ale za chyba jakieś 100 czy 120 zł można kupić licencję wieczystą na Moons.
No i z tego, co rozmawiałem właśnie z Krzysztofem przez Mastodona,
to jak najbardziej jest planowane
dopracowanie dostępności pod kątem voice-overa.
No i wsparcie dla skrótów również jest sobie w stanie wyobrazić,
że to się kiedyś pojawi. Także Moons i Timery for Toggle
to są dwie aplikacje, które polecam, jeśli chodzi o…
no, o ewidencję czasu pracy. Gdybyście potrzebowali czegoś takiego.
A propos wiadomości, mamy jeszcze wiadomość od Sylwestra,
taką dość nietypową, bo Sylwester pyta,
Pawle, jak oceniasz pierwszy odcinek cyfra przeglądu?
Ja… mnie nawet tam nie było. Szczerze mówiąc, to był taki okres też
śmieszny, że ja byłem jeszcze wtedy na stażu
i słyszałem o tym, że to rusza. Nawet złożono mi propozycję,
czy bym nie chciał. Natomiast wtedy mieszkałem w takim mieszkanku w ogóle,
które miało bardzo słabe wi-fi tam, gdzie ja byłem.
Czyli żeby wi-fi jakkolwiek łapało, to musiałem siąść
w konkretnym miejscu, żeby sygnał mi się przez sufit przebijał.
Także ja w ogóle się poddałem, jak chodzi o prowadzenie podcastów przez te pół roku, kiedy tam byłem.
I patrzyłem raczej z boku, nawet nie wiem,
czy wysłuchałem tego odcinka, szczerze mówiąc wtedy.
Śmiesznostka jest też taka, że wtedy jakoś chyba kilka miesięcy wcześniej
zacząłem współpracę z podcastem Europejskiego Związku Niewidomych,
czyli EBU in Action, który miał mniej więcej podobny format.
Tylko działy się raz na miesiąc, no i tam też mówiliśmy o tym, co tam się w ostatnim miesiącu
w technologii wydarzyło. Także gdzie się to wszystko ponakładało?
Natomiast ja się przyłączyłem od odcinka, zdaje się,
trzeciego czy czwartego i już zostałem. Bardzo mi się ten format spodobał,
zwłaszcza, że to przeszło tyle różnych transformacji. My od chyba jakichś rozmów
na jakimś Team Talku przeszliśmy do Zooma
i potem wy mogliście do nas dzwonić. Także
na początku trochę byłem może niesceptycznie nastawiony do formuły, co chyba nie miałem
ochoty się angażować w coś takiego regularnego i nowego.
A potem strasznie się na to nakręciłem i wiem, że bardzo, bardzo mi to pomogło
i przez pandemię, i potem jak szukałem pracy.
Także tematyka, no bardzo fajnie było
powspominać ostatnio, jak tutaj zrobiliście wy podsumowanie,
mnie niestety nie mogło z wami być na trzysetny odcinek.
Może na czterysetny się uda. Może się uda, to za dwa lata gdzieś.
Taka odległa perspektywa. Jeszcze jest trzysta pięćdziesiąty.
No to, ale fajnie było popatrzeć i rzeczywiście
na przykład, nie wiem, Whatsapp na iPhona i Androida, no tu się zmieniło.
Telegram na Android, na iPhona, no dalej mamy problem, a ile to już minęło?
Sześć lat? I nikt tego nie ruszył, nie? Fajnie. Fajnie jest czasem
tak popatrzeć. Czasami trzeba ręce niestety załamać, ale
mimo wszystko… Jeszcze o Mirandzie coś wtedy mówiliśmy.
Kto jeszcze Mirandy używa? Ja. No właśnie, jacyś jeszcze
użytkownicy są. Także…
Fajne kapsuły czasu te odcinki.
To prawda. I w Tyflowieściach
został nam ostatni taki stały punkt programu. Z reguły
mamy dwa. Teraz nie ma Piotra, więc nie ma nowości w grach, ale
są nowości drobne. Drobne newsy.
I tutaj Maciek ją przygotował.
Tak, w sumie na spółkę z Pawłem przygotowaliśmy.
Z tego co widziałem. W każdym razie to jedna z tych rzeczy, która mnie rozczarowała
bardzo wczoraj. Dokładnie rzecz biorąc.
Czyli Assistant Comet przy współpracy z serwisem
KupBilecik. No jak parę odcinków
temu wspominałem i zachwycałem się biletyną
czy jak tam się nazywa? No biletyna w każdym razie.
To niestety KupBilecik
no nie dowiózł i to mocno.
Mówiąc delikatnie, bo w Safari
tam jest w ogóle graficzny wybór miejsc.
Taki totalnie graficzny, że nie ma żadnej tabeli, którą by interpretował
jakkolwiek screen reader niestety.
Miejsca, sektory. Zupełnie nie da się tego
wybrać. Do tego stopnia, że w Safari po kliknięciu wybierz miejsca
nie zadziało się totalnie nic. No to sobie myślę
dobra, przejdę do Kometa, żeby
tam to spróbować. Tam się to o dziwo niby rozwinęło, ale wybrać żadnych miejsc
też się zupełnie nie da, bo pokazała się tylko lub aż
legenda miejsc a propos oznaczeń kolorystycznych,
które są wolne, które zajęte itd. Sobie myślę dobra, no skoro
tutaj taka lipa z tym jest, no to spróbujemy
zaprząc do tego agenta, prawda? No tego asystenta, który
de facto jest agentem AI. No i niestety
i prośbą i groźbą nie udało mi się go zmusić
od choćby do tego, żeby mi opisał, no bo co on mi będzie
rezerwował, prawda? Skoro ja
nie znam rozkładu sali tak naprawdę, nie wiem w których rzędach
jakie są widełki cenowe jeśli chodzi
o bilety, bo tak chciałem zrobić, że tak powiem mamię kolejną
niespodziankę i zakupić bilet na jeden z koncertów.
No i no nie prosiłem
go o rezerwację, no a opisów w ogóle nie umiał mi opisać
tej mapy, stwierdził, że to jest wszystko zbyt dynamiczne,
że coś tam, że to mu się non stop przeładowuje, że on to nie umie
i coś tam. No summa summa summa summa,
niestety finalnie nie udało się zakupić
tego biletu w ten sposób jak myślałem,
że się uda. No także tu akurat jestem kometem
zawiedziony i całym serwisem kupbilecik. Alternatywnie wiadomo
może napisać na kontakt małpa kupbilecik.pl czy tam do nich zadzwonić i
zarezerwować te bilety i tak, no ale to też nie o to chodzi, prawda? Do końca.
Niestety.
Z bardziej pozytywnych wieści
to w zeszłym tygodniu odkryłem ja sobie, że
wejście ekranu Brailla znów działa w Uberze, jeśli
chodzi o pisanie do kierowców. Jak
wiemy nie działało, totalnie znaki się nie wpisywały,
nic nie dało się absolutnie z tym zrobić.
W ogóle się nic nie wpisywało. Nawet nie to, że nie oznajmiało, nie wpisywało się nic.
Teraz się wpisuje, natomiast
nie oznajmia tego pozycji
kursora, czy kursor jest na początku punktu wstawienia, czy w środku między
jakimi znakami, czy na końcu i tak dalej, ale na szczęście po pierwsze się wpisuje,
po drugie voiceover to oznajmia jak trzeba.
Po trzecie mamy podgląd
tego co wpisaliśmy, jeśli chodzi o
też kontrolę edycji i możemy sobie dowolnie edytować
tak naprawdę wiadomość, wpisany tekst do kierowcy.
Także generalnie jest w końcu postęp po
trzech miesiącach regresu. Trzech i pół,
czterech miesiącach, coś takiego. I od mojego napisania
tam też chyba minęło z półtora miesiąca albo dwa. Wow, wreszcie
ogarnęli. Gdyby kto pytał,
to wersje, w której mi to zaczęło działać,
to jest w App Store
wersja 3.6.8.8
.100.04. Jeśli
macie tą aktualizację, to powinno zadziałać. Nie testowałem
na swoim starym iPhonie 13 Pro, testowałem na
17, działa. Nie sądzę, żeby
na 13 Pro czy na starszych generalnie modelach miało
nie działać. Pojawiła się też wersja
3.6.8.9.100.01
3.6.8.9.100.01
Dosłownie wczoraj mi się pojawiła
nie zamawiałem jeszcze przejazdu, mam nadzieję, że tam nie skiepścili.
Więc jeśli macie tą wersję, którą podawałem wcześniej
3.6.8.8.100.04
no to jest pewnik, że
na pewno to wejście ekranu Wam działać
będzie.
I zaraz, ja chyba
tyle i teraz ktoś… Paweł, dodał?
Tak, tak. Ja tu jeszcze mam dwa drobne newsy, w sumie nawet trzy.
I już Wam powiem, o co chodzi.
Bo pierwszą rzecz zawdzięczam
tutaj z pozdrowieniami dla ekipy od Seeing Assistant Go
czyli wtyczka
dla przeglądarek OpenStreetMap Tags Editor,
która pozwala na edycję tagów tak zwanych
w punktach OSM. Tagi, czyli tak naprawdę wszystko, co ten punkt
jakkolwiek opisuje. Tagiem jest zarówno nazwa, jak i kategoria,
jak i każdy element adresu, to jest osobny tag, czyli ulica osobno,
kod pocztowy osobno, numer budynku osobno itd.
Ale też godziny otwarcia, numer telefonu,
napięcie linii trakcyjnej, jeżeli mamy linię tramwajową,
na tym przystanku jaka linia podjeżdża, a czy są pola uwagi,
a czy można w tym lokalu palić, no bo wszystko po prostu jest w tagach.
I no o ile edytor, ten tak zwany ID Editor,
który jest dobyślnie w OpenStreetMap, no nie jest specjalnie przyjazny,
o tyle ta wtyczka po prostu pokazuje zwykłe pole edycji
wielowierszowe, gdzie można po prostu te tagi dodawać.
A jakie te tagi są? No od tego jest cała dokumentacja OpenStreetMap,
która jest przepastna, natomiast można zawsze popodglądać,
jak tam inne punkty mają to zaimplementowane itd.
No i…
jak to w ogóle wygląda?
Na początek trzeba po prostu wtyczkę zainstalować.
Potem trzeba znaleźć ten punkt, który chcemy jakoś tam zedytować,
czy zasugerować nim jakieś zmiany.
I robimy to przez… Najłatwiej jest wyszukać sobie punkt przez nominatim.
Nominatim to jest ten mechanizm OpenStreetMap, który
współrzędne geograficzne konwertuje na jakieś tam ludzkie adresy,
czy pocztowe, czy na nazwy miejsc itd. albo w drugą stronę,
czyli nazwy na współrzędne. I na stronie
nominatim.osm.org wyszukujemy sobie
jakiś punkt. No i ja np. znalazłem restaurację, która tu jest niedaleko mnie
i pod takim wynikiem wyszukiwania, to jest taka lista,
jest link details i tam klikamy
i pojawia nam się taka stronka ze szczegółami tego punktu
jeszcze z nominatima. I tam mamy tabelkę i w tabelce jest
taka kolumna jak osm i w tej drugiej kolumnie właśnie
obok osm jest link, który zaczyna się od node.
Node, slash i tam jakieś cyferki. I na ten link klikamy
i otwiera się nam to samo miejsce, tylko na stronie już nie nominatim, tylko od razu
na tej oryginalnej stronie osm.org slash node slash numer.
I na tej stronie ta wtyczka właśnie dodaje nam link
edit tags i jak my go pierwszy raz klikniemy
to się nam pokaże informacja, że żeby to działało to musimy
się zalogować na IDE czy na tym dużym niedostępnym edytorze
i uzyskać token. W praktyce wygląda to tak, że po prostu
klikamy w link, który jest tam podany, pojawia się nam
stronka z logowaniem, jeżeli jeszcze konta nie mamy to je tworzymy,
logujemy się i potem wracamy
znowu na tą stronę z tym miejscem, czyli osm.org slash node slash
cyferki i klikamy znowu w ten link, który dodaje nam wtyczka, czyli
edit tags. I wtedy się już nam pojawia pole edycji, właśnie to wielowierszowe,
o którym mówiłem wcześniej. Wprowadzamy te zmiany, które chcemy i naciskamy
save i w tym momencie nasza prośba
ląduje u moderacji. No i w tej sytuacji możemy po prostu
poczekać, aż oni to zaakceptują
no i później, za jakiś czas, pewnie jak sobie tam
to twórcy aplikacji odświeżą na swoim serwerze, pojawi się to
na przykład w Seeing Assistant Go, czy w DotWalkerze, czy w jakiejkolwiek innej aplikacji,
która bazuje na OSM-ie. Także jeżeli znacie
w Waszej okolicy jakieś miejsca, co do których chcielibyście uzupełnić jakieś
brakujące informacje, to jak najbardziej można to
zrobić. Także bardzo fajna porada, bardzo dziękuję za to, że
zostało mi to wyjaśnione. To jest rzecz jedna.
Rzecz druga to jest kolejne dzieło Oriola Gomeza, bo tydzień temu
Piotr mówił o crossboardzie, czyli o udostępnianiu schowka
przez sieć lokalną, a tymczasem Oriol stworzył jeszcze jedno ciekawe narzędzie,
czyli ClipSAPI.
I ClipSAPI to jest program, który udaje
syntezator SAPI5, tylko
jak się ustawi ten syntezator SAPI5 w jakiejkolwiek
aplikacji, to wszystko, co do
tego syntezatora będzie podane, czyli to, co ten syntezator powinien mówić,
zostaje skopiowane do schowka. No i teraz pytanie brzmi,
a po co się tak bawić? Ano, bo istnieją
jeszcze pewne programy bądź gry, które mówią
tylko i wyłącznie przez SAPI5. No i w tym momencie
może nie odpowiadają nam syntezatory,
które mamy albo które są dostępne. Może chcielibyśmy,
żeby to dało się jakoś przez NVDA czy przez inny
screen reader, żeby można było kontrolować w jakiś sposób
to, co jest tam odtwarzane. Może chcielibyśmy to tłumaczyć
w NVDA, może chcielibyśmy coś jeszcze z tym zrobić.
No i tutaj możemy skombinować, połączyć
ze sobą dwie, dwa tak naprawdę rozwiązania. Po jednej
stronie klip SAPI, a po drugiej stronie na przykład autoklip
albo jakaś wtyczka, która odczytuje nam automatycznie zawartość schowka,
kiedy ta się zmienia. No i w tym momencie możemy w taki prosty sposób
skonstruować sobie coś, co w programach, gdzie działa tylko
SAPI, będzie nam czytało za pomocą NVDA.
Także polecam, warto testować. No i trzeci i ostatni
news. Ukazał się 12. odcinek EBU in Action,
czyli podcastu Europejskiej Unii Niewidomych, w którym
informujemy o tym, co się w organizacji dzieje. Tematem przewodnim
w tym odcinku jest Europejska Ustawa o Dostępności.
Także tam dyskutujemy z kilkoma osobami, które
w tworzeniu trochę tej ustawy,
czy też nawet bardziej tych zasad norm europejskiej
i różnych innych, i promowaniu tego, swój udział miały.
Mieliśmy w gościach Susannę Laurin
z szwedzkiej fundacji, z firmy Funka, która też
reprezentuje przy organach unijnych Międzynarodowe Stowarzyszenie Ekspertów
Dostępności. Mieliśmy przedstawicieli Europejskiego
Forum Osób z Niepełnosprawnościami. Mieliśmy
przedstawicielkę rządu Litwy, jednego z ministerstw.
Więc takie perspektywy bardzo, jak to wygląda z perspektywy
implementacji przez państwo. Jak to oceniają
właśnie osoby, które były bardziej zaangażowane przy promowaniu
tej ustawy i tak dalej. Czy po tym pierwszym miesiącu,
dwóch, trzech już teraz tak naprawdę widać jakieś efekty.
Ciekawa myślę rozmowa, a że zawsze mamy też taką sekcję, gdzie łączymy się
z jakimś wysłanikiem, czyli z osobą, która reprezentuje
jeden z krajów, które są członkami EBU.
No to w tym odcinku połączyliśmy się z Litwą.
No i tam też ciekawe informacje o różnych projektach, np. o projekcie
Ability, który był też przedstawiany na
SiteCT, czyli pomysł na urządzenie,
które z jednej strony jest wieloliniowym monitorem brailowskim, z drugiej strony
za pomocą wibracji różne rzeczy też ma przedstawiać
i tak dalej. No a z takich ciekawostek,
dobrze, że lepiej późno niż wcale. Litwa
to ostatni kraj w Europie, który do tej pory, czy w Unii Europejskiej, który do tej pory
nie miał żadnych oficjalnych przepisów, które by regulowały
zasady funkcjonowania w przestrzeni publicznej psa przewodnika. To się dopiero tam zaczyna.
Także ciężko pomyśleć,
że są jeszcze kraje, gdzie to po prostu jakkolwiek uregulowane
nie jest. No i to wszystko, jeśli chodzi o drobne newsy i o
moje newsy w tym wydaniu, więc jeżeli się nie obrazicie,
to ja bym się już dzisiaj z Wami pożegnał, a
pojawię się na pewno w przyszłym tygodniu i znowu będę miał dla Was
jakieś ciekawe newsy. Także dzięki wielkie za to, że mnie dziś wysłuchaliście
no i do usłyszenia ponownie w kolejnym odcinku.
No a audycja niech się toczy dalej.
Dzięki, również. Przejdźmy jeszcze
do wiadomości, które mamy na Whatsappie.
Łukasz napisał. Bardzo mnie ciekawi ten pomysł zwany
jednoręczną klawiaturą. Czy możecie powiedzieć, jak pisać brajlem
używając jednej ręki? Jak ułożyć palce? Dodam jeszcze,
że w szkole w Krakowie takich cudów nie pokazywali. Pozdrawiam.
Ja bym dodał, że tryb jednoręczny, czyli właśnie taka jednoręczna
klawiatura, to nie jest żadna nowość. Ja z trybem jednoręcznym spotkałem się
już na początku lat dwutysięcznych
i to chcąc nie chcąc się z nim spotkałem, bo kiedy otrzymałem
swój pierwszy notatnik brajlowski, a to w tamtych czasach był Brajlight
2000, to z jakiegoś powodu przyszedł on do mnie
w trybie jednoręcznym. Z włączonym trybem jednoręcznym,
z jakąś bardzo skromną instrukcją obsługi na ten czas, nieprzetłumaczoną
oczywiście z języka angielskiego w całości, tylko to była jakaś taka ściągawka
najpotrzebniejszych skrótów, tam potem ten tryb jednoręczny dało się wyłączyć.
Natomiast, no, generalnie taka zasada tego trybu takiego jednoręcznego
polega na tym, że najpierw dobijamy sobie punkty
z jednej kolumny brajla, a potem
z drugiej kolumny brajlowskiego znaku.
Oczywiście wiadomo, no, tam są też różne tryby, w których, na przykład w iOSie
można sobie w różnych trybach to wpisywać, czy po kropce,
czy właśnie tak kolumnami,
ale generalnie tu po prostu o to chodzi, żeby dało się obsłużyć to
jedną ręką, więc musi być możliwe wprowadzenie tych punktów
brajlowskich wszystkich za pomocą jednej ręki. W różnych urządzeniach,
w różnych programach realizuje się to na różne sposoby.
To zacznijmy od subskrypcji Uber One. Dla kogo?
Czy to się opłaca i tak dalej?
No właśnie, bo…
tak naprawdę to jest sobie
subskrypcja, skoro żyjemy sobie w czasach
subskrypcyjnych, więc dlaczego by nie, która oferuje
zarówno korzyści dla
jedzących, jak i jeżdżących, bo
kupujących oczywiście, bo usługa
ta właśnie umożliwia po pierwsze
korzystanie z dostaw posiłków,
dostaw ze sklepów tak naprawdę
również, jak i no właśnie
przejazdy. No i teraz jak to wygląda?
Dla użytkownika
zwykłego, standardowego,
czyli dla sporej większości z nas,
usługa kosztuje miesięcznie 12,99
miesięcznie lub
129 zł rocznie
i obowiązuje też
okres próbny, z jakiego można
korzystać, że tak powiem, bez opłat.
Standardowo ponoć są to 4 tygodnie, czyli
1 miesiąc. Ja dostałem 3 miesiące, nie wiedzieć
czemu, chociaż może i wiedzieć.
W ostatnim czasie z tej racji, że kończy mi się
też ten okres studencki i tak dalej, jeszcze sobie
skorzystałem z opcji dla studentów, bo takowa istnieje.
Właśnie tam się trzeba zweryfikować
w aplikacji Uber
przez takiego pośrednika jak ShearID
No i ona sobie kosztuje wówczas 9,99
miesięcznie albo
czekajcie, wróć, 9,99 miesięcznie
lub 99,99
rocznie.
I tak jak mówiłem, miesiąc standardowo
ponoć ja dostałem 3, bo mam
do grudnia, że tak powiem, darmowe
korzystanie, a benefity mam te same.
No i teraz jakie są te benefity, jakie są te korzyści posiadania takowej subskrypcji?
A no właśnie, dostawę
darmową, jeśli chodzi o
restauracje i sklepy i przy czym
wygląda to także dla restauracji.
Koszyk zamówienia, łączny jeśli chodzi o produkty
musi być powyżej 50 zł,
a w sklepach należy zrobić zakupy za
złotych 70.
Również członkowie płacą
50% mniej opłaty serwisowej i tak zwanej marketplace.
Bo to chodzi o to, że część sklepów czy lokali
oferuje własnych kurierów Ubera
no i wówczas się za nic nie płaci. No ale część sklepów czy
restauracji korzysta z własnych
czy to samochodów, czy to tam rowerów, czy
pracowników. No i wówczas tam jest
też ta opłata za obsługę i tej obsługi, znaczy tej kwoty
jest połowa, połowę się płaci.
Również jeśli chodzi o przejazdy
to jest tak, że można otrzymać
zwrot jakby środków, tak zwany Uber credits
na konto Ubera
wewnątrz jakby aplikacji, za które potem
sobie też można za te zgromadzone środki opłacać przejazdy, ale można
otrzymać pomiędzy 10 a 15%,
znaczy albo 10 albo 15% od
każdego kwalifikującego się przejazdu. No i na przykład
tutaj Uber Green, czyli właśnie
przejazd elektrykami, czy tam hybrydami również,
czy Uber EX, czyli taka bardziej ekonomiczna
taryfa, to jest 10%, a na przykład Uber Comfort
no to mamy tutaj 15% za
przejazd i wtedy te 15% jakby jest
dodawane na te nasze konto Ubera.
Kredyty te, co ważne, wygasają
po dwóch miesiącach,
czyli no dobrze jest sobie je wydać i można je wydać zarówno na
opłacanie zamówień z Uber Eats, jak i na
te, no na przejazdy.
W zakresie przejazdów również oprócz kredytów członkowie
mogą zyskać dostęp do najwyżej
ocenianych kierowców, tutaj mają pierwszeństwo.
Z podwyższenia standardu przejazdu na przykład właśnie
ze stricte z EX, czy tam z Greena właśnie do przejazdu
Comfort i wówczas przez parę sekund wyświetla się
baner, możemy albo zrezygnować, albo
zaakceptować, a jeśli nie zrobimy nic, no to z voice-overem to się
troszkę ciężko robi, więc najczęściej jest przyznawany nam ten standard Comfortu,
znaczy Uber Comfort i wtedy, a jeśli zdążymy
zareagować, zaakceptujemy, to też możemy wybrać swoje preferencje tam
zgodnie z tym, co oferuje Comfort, czyli czy ma nam być cieplej,
czy ma nam być zimniej w tym aucie, czy wolimy rozmawiać, czy też nie i tak dalej.
Co jeszcze mamy? Dedykowany kanał
pomocy, jeśli chodzi o wsparcie, jest rzeczywiście
tam takowy, po wejściu w pomoc i wtedy to
te odpowiedzi z zespołu są szybsze, to znaczy, no są
mniej musimy czekać, no i też częstsze promocje
z moich obserwacji, że wcześniej te tych promocji
otrzymywałem, jeśli chodzi o przejazdy tam, powiedzmy o 40% mniej za przejazd
i tak dalej, otrzymywałem znacznie rzadziej, a teraz mam
to znacznie częściej w połączeniu właśnie z, jeszcze ze
zwrotami na to konto Uber Credits.
Zauważyłem też z obserwacji własnych,
że ten czas oczekiwania na kierowcę
potrafi być znacznie krótszy, gdzie na przykład
przedwczoraj, ale nie tylko, bo jeszcze po jeździe
po wyjeździe do koleżanki, czy powrocie
to też ten przejazd był znacznie krótszy, na przykład właśnie przedwczoraj
dwie minuty czekałem tylko na tego Ubera, no finalnie to
dwie i pół, bo tam jeszcze korki na tym dworcu, bo tam kocioł straszny,
podczas gdy kolega akurat,
który wracał, również Uberem musiał czekać bodajże 14 minut,
czy ileś tam, więc oj, no różnica jest znaczna i rzeczywiście
no potwierdzam, że za każdym razem
liczba gwiazdek, jeśli chodzi o oceny, to jest 4,
albo, to jest albo 5, albo 4,99,
chyba mi się nie zdarzyło 4,98,
no i to są kierowcy
też z dużym doświadczeniem i stażem i z dużą liczbą przejazdów,
także ja myślę, że jeśli chodzi o przejazdy, to warto,
a jedyna sytuacja, która mi się niestety też przydarzyła,
to przy powrocie od tej koleżanki, zamiast mi dodać
te kredyty, to gdzieś tam nimi, częścią z nich
jakby została też dokonana opłata, mimo że ja tego sobie nie życzyłem.
Nie wiem, o co chodzi, w sumie będę to musiał do niej zgłosić, ale tak,
większych zastrzeżeń to ja nie mam,
nawet pomimo tego, że do zamawiania posiłków korzystam raczej
z Pyszne, bo tam, powiedzmy, jestem już do tego
bardziej przyzwyczajony, zakupów kiedyś mogłem zrobić z Carrefourem,
teraz już z Carrefourem na Uberze zrobić nie mogę niestety, więc nie skorzystam,
no ale same te przejazdy, ja myślę, że dla samych nawet przejazdów warto.
Ja rozmawiałem też prywatnie z Michałem Kasperczakiem i on
jeśli chodzi o Uber Eatsa zwłaszcza właśnie nie był do końca przekonany,
bo twierdził właśnie, że logistyka bardziej zawodzi
niestety, że to wszystko nie jest tak kolorowo
jak wygląda, jak
przedstawiają. Ja raz zamawiałem, ja akurat problemu nie miałem,
no ale to też warto mieć na uwadze, że jeśli chodzi o Uber Eatsa
właśnie, że zwłaszcza, że też w tych większych miastach potrafią być
problemy, czy to z czasem oczekiwania, czy z innymi
tam logistycznymi rzeczami.
No i w sumie tyle. Ja osobiście polecam, zwłaszcza
jeśli dużo często jeździsz Uberem,
chcesz mieć ten komfort obsługi, to ja myślę
w sumie czemu nie, zwłaszcza 12 złotych
tak jak 13 złotych miesięcznie, 10 jeśli jesteś studentem,
albo 130 rocznie, bądź 100 złotych rocznie
jeśli jesteś studentem. W sumie czemu nie?
No dobrze, to przechodzimy do drugiego newsa związanego tym razem
też w sumie z podróżowaniem, czyli RegioJet,
bo… nie, jeszcze nie. Najpierw
Hendy, czyli poręczna platformowa, wieloplatformowa
aplikacja do dyktowania. Tak jest. To jeszcze zaraz będzie o podróży.
To zaraz, no, można sobie plan podróży podyktować na przykład
jakby ktoś chciał, żeby to wszystko spiąć jakąś taką klamrą,
jeżeli chcecie. Natomiast aplikacja Hendy,
bo o niej mowa, to jest bardzo proste narzędzie, ale
narzędzie bardzo myślę, że mogące się przydać tym wszystkim,
którzy z poziomu własnego komputera chcą dyktować
teksty, nie chce im się pisać, wolą sobie do komputera pogadać.
Hendy.computer,
czyli handy.computer, to jest adres strony internetowej,
z którego możecie pobrać tę aplikację. Tam jest na różne systemy,
na Maca i na Windowsa jest na pewno. Zdaje się, że w języku
Rust jest ta aplikacja tworzona. Jest stosunkowo
prosta i działa offline. I już myślę, że ci wszyscy,
którzy są z nami od pewnego czasu, to mogą się pewnych rzeczy
domyślać. Skoro aplikacja działająca offline i skoro
rozpoznająca mowę, no to kolejna nakładka na whispera.
Zgadza się. Aplikacja tak naprawdę chodzi o to, żeby odpowiednio skonfigurować jej
ustawienia i w zasadzie tyle nam do szczęścia potrzeba.
Już pokazuję jak to wygląda.
Mam tu gdzieś właśnie ukryte ikony i aplikacja ma
swoją ikonkę w formie takiego przycisku nieopisanego.
Właśnie, przycisk. Więc wchodzimy sobie w ten przycisk,
wybieramy menu kontekstowe po prostu.
Tu mamy wersję 0.5.1 na moment
prowadzenia tej naszej dzisiejszej audycji.
To jest najważniejsze. Settings, check for updates, czyli możemy sobie sprawdzić
czy jest jakaś aktualizacja. Zainstalowałem parę dni temu, już była.
Możemy wyjść, ale nas interesują właśnie te ustawienia.
Dlaczego nas te ustawienia będą interesować?
Przede wszystkim dlatego, że domyślny skrót handy
to jest Control Spacja. Z jednej strony w sumie skrót,
który nam jakiejś wielkiej krzywdy nie czyni, natomiast jeżeli
ktoś korzysta chociażby z Reapera, to nie spodoba mu się
ten skrót i on jest taki dość ciężki
i do zmiany, jeżeli nie wiemy jak to zrobić. O tak to powiem.
Ale przyjrzyjmy się w ogóle tym ustawieniom. Co my tu właściwie mamy?
Tu mamy najpierw właśnie zakładki, czyli General,
Advanced i History.
I tu mamy najważniejszą rzecz. Handy, Shortcut.
Tu jest More Information, czyli pewnie jakieś więcej informacji do wyświetlenia.
I ja sobie zmieniłem ten skrót na
CTRL-SHIFT-H. Jak ja to zrobiłem, to już pokazuję.
Bo to nie jest oczywiste. Robimy to tak.
Teraz na przykład będę chciał zmienić na CTRL-SHIFT-J.
Jestem na tym polu, na tym elemencie.
CTRL-SHIFT-H. I chcąc zmienić ten skrót,
muszę nacisnąć tu Enter. Teraz nacisnąć
Insert, czyli klawisz NVDA i F2.
I teraz wcisnąć kombinację, którą chcę
zamienić ten skrót. Na przykład CTRL-SHIFT-J.
I teraz sprawdzam sobie strzałką.
Właśnie. Zmienił się ten skrót. Jeżeli tego byśmy nie zrobili, czyli nie
wcisnęlibyśmy tego Insert-2, to po prostu nam to by
nie zadziałało, bo NVDA przejmuje te klawisze. O tym trzeba wiedzieć.
Jeżeli chcecie ten skrót zmienić. No bo jak nie, to oczywiście wiadomo,
jeżeli chcecie mieć kontrolspację, to nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby z tego po prostu korzystać.
Tu mamy język. I tu mamy ustawiony autodetect.
W sumie ja tego nie zmieniałem.
Ja będę miał pytanie. Dobra. Od razu.
Bo sobie to zainstalowałem właśnie przed chwilką.
I pierwsze, co mnie program pyta, to jaki
użyć model. I oczywiście jest kilka whisperów. I jest parakit.
I właśnie. Czy użyć tego parakita?
Powiem tak. A dlaczego już sobie nie potestować wszystkiego?
Bo ja testowałem parakit… To znaczy inaczej. Czy on w ogóle
u mnie polski jest? Oczywiście. Ja to zaraz będę chciał właśnie pokazać.
Bo ja mam zainstalowanego large’a. I to jak ekspresowo pokazuje…
I mam zainstalowanego właśnie parakita. I umie bardzo…
Znaczy bardzo. To nie jest może large, ale to też
wstydu nie ma, jeżeli chodzi o możliwości
tego modelu. Także…
Dla takiego stricte dyktowania, to ja myślę jak najbardziej.
Tak. Jest naprawdę nieźle.
Tu mam…
Sound.
Czyli to jest push to talk. Czyli właśnie. Jak to ma się zachowywać?
Czy… Ja to domyślnie mam właśnie na tym push to talku.
Czyli działa to w ten sposób, że trzymam te kombinacje i mówię.
Puszczam i się wpisuję. Ale tutaj można to zdaje się
przestawić na taką jakby… no aktywację.
W sensie, że naciskam, mówię coś, mówię, mówię.
Na przykład jeżeli ktoś ma problemy manualne, to podejrzewam, że to może być przydatne.
I jak to puszczę, to znaczy nie puszczę, tylko powtórnie nacisnę ten klawisz,
to zacznie to działać.
Tu mam właśnie ten push to talk jest sound.
Czyli mikrofon. Tu mam urządzenie domyślne ustawione
i tego nie zmieniałem.
I jest audio feedback.
Tu…
Właśnie, tu mam to wyłączone.
Sprawdzę, co robi ten audio feedback.
Zaznaczę sobie to, bo może…
albo to będzie dźwięk, albo będę się słyszał.
Sam jestem ciekaw.
Mam ustawione jako default, więc wy tego nie będziecie słyszeli.
I właśnie, tu jest ten model, który sobie wybieramy.
Mam ustawiony whisper large.
Mogę sprawdzić aktualizację,
ale mnie interesuje właśnie ten whisper large,
czyli ten przycisk wciskając
pojawią mi się modele do zmiany.
I mam tu available models.
Właśnie, jest opis.
Czyli dobrze rozpoznaje, ale powoli.
I to muszę przyznać, że rzeczywiście powoli.
To jest model aktywny.
I teraz zmienię sobie go na tego parakita.
O, i teraz to się zmieniło.
Nie wiem, dlaczego mi pokazywał, że loading whisper large.
Widocznie on sobie musiał coś tam przeładować, przemielić.
I generalnie chodziło o to, żeby to po prostu zrobił.
Każdy taki model, bo mamy jeszcze inne whispery,
te mniejsze modele.
Taki każdy model na początku oczywiście musimy sobie pobrać.
To chwilę trwa, w zależności od tego jak duży jest to model.
I tu jest przycisk check for updates do aktualizowania.
Szczerze mówiąc, nie rozglądałem się nawet za bardzo
po tych innych opcjach, bo w sumie
jak bawiłem się tą aplikacją, to nie było mi to nawet potrzebne.
Więc zobaczmy, co my tu mamy.
Advanced szczególnie.
Jak wejdziemy sobie w to.
Właśnie, czyli to jest w zaawansowanych.
Uruchamiaj się ukryty.
Tu jest overlay position.
Ponoć Handy wyświetla jakąś ikonkę.
Kiedy jest aktywna
i kiedy coś tam działa, to po prostu
to jest jakaś taka nakładka.
I tu możemy sobie wybrać pozycję.
Dla nas to jest użyteczne.
Translate to English, czyli to co potrafi whisper,
że potrafi tłumaczyć rozpoznawany tekst.
Bo może albo rozpoznawać, albo tłumaczyć.
Możemy sobie to tu włączyć.
Unload model.
Czyli to jest pewnie coś do, no właśnie,
do jakiejś zamiany, zamiany tego modelu.
Nie wiem nawet za bardzo, do czego może nam się to przydać.
Tu jest custom words, czyli możemy
zdefiniować jakieś słowa.
To jest, zdaje się, Maćku, ostatnio się w McWhisperze pojawiło, tak?
Że można sobie na przykład wpisać jakieś słowo
i jak on ma je konkretnie wymawiać, jeżeli ma z tym
i widać, że ma z tym jakieś problemy.
A jest, owszem. Barakit też się pojawił.
Dokładnie, no to jest właśnie to, widzisz, i za darmo.
Always, always on microphone, czyli jeżeli
chcemy, żeby zawsze nam
to działało. No, jeżeli ktoś ma
mikser, tak jak ja na przykład, to w sumie mógłbym sobie to włączyć,
ale w innym przypadku to nie radzę,
bo to w każdym polu, jak będziemy coś mówić,
to w każdym polu edycyjnym zacznie nam wpisywać
coś, że może lepiej nie.
To jest ten model Barakit.
Trójka, cały czas podświetlony, ale dobra.
To jest to i jeszcze jest historia
i ciekawe, to w historii będą konwersacje?
A tak.
No właśnie, teraz zrobimy sobie test
bardzo ambitnie i tu mam po prostu
rozpisane to, co już rozpoznałem
za pomocą Handy, no i widzę, że to
po prostu zostało zapisane, mogę sobie to skopiować,
mogę sobie to usunąć, co chcę, mogę z tym zrobić.
Więc tak wyglądają opcje tego programu.
No a teraz sobie uruchomimy notatnik,
bo będzie najprościej
i teraz, proszę bardzo, naciskam
Ctrl-Shift-J i ja już usłyszałem
właśnie w głośnikach,
wy tego nie słyszeliście, ale usłyszałem dźwięk,
więc to był ten,
to było to pole wyboru, które zaznaczyłem
sobie w opcjach i wcześniej nie miałem
tego dźwięku. Ja cały czas trzymam
Ctrl-Shift-J, no i teraz
puszczam i czekam, kiedy pojawi się tekst.
O, znowu usłyszałem dźwięk.
I usłyszałem właśnie w głośnikach, wy tego nie słyszeliście,
ale usłyszałem dźwięk, więc to był ten, to było to pole wyboru, które zaznaczyłem
sobie w opcjach i wcześniej nie miałem tego dźwięku, więc cały czas trzymam
Ctrl-Shift-J i teraz puszczam i czekam, kiedy pojawi się tekst, mogę powiedzieć do mnie.
Dziękuję bardzo. To jest właśnie takie tempo.
I jak widać, naprawdę
nie zrobił tutaj za bardzo błędów. Zrobił kropkę
na końcu, także
no jest to dobre, jest to dobre.
I to w tym modelu Parakit. Jeżeli zmieniłbym
na Whispera, na Large’a,
no to na pewno rozpędziłby mi
kartę graficzną, zacząłby tam sobie mielić,
jak to zwykle Whisper ma w zwyczaju.
Wolniej będzie zdecydowanie, będzie wręcz przepaść.
Tak, oczywiście, oczywiście. Teraz zresztą nawet możemy
spróbować. Maćku, proszę bardzo, ty możesz coś mówić.
Ja powiem kiedy, wcisnę Ctrl-Shift-J
i zobaczymy, czy też złapie Twój głos, bo
powinien złapać, jeżeli mam dobrze ustawiony urządzeń
do myśli. Uwaga, trzy, dwa, jeden.
Dzień dobry wieczór wszystkim słuchaczom
Tyflo Podcastu, a także audycji Tyflo Przegląd.
I sprawdzamy.
Dzień dobry wieczór wszystkim słuchaczom Tyflo Podcastu, a także audycji Tyflo Przegląd.
No pięknie. Także, jak widzicie,
naprawdę to działa. I Tyflo Podcast,
jak i Tyflo Przegląd. Rozumiem.
Tak, zobaczmy, jak on to zapisał.
No Tyflo Podcast to akurat osobno,
my to razem zapisujemy, no ale dobra,
nie czepiajmy się. Ale jest i Tyflo i Podcast.
Tyflo Przegląd już napisał łącznie.
Razem. Tak. No także, nie no, program jest,
słuchajcie, program nie dość, że za darmo,
to jeszcze naprawdę bardzo, bardzo,
w sumie, tak można by powiedzieć,
w zasadzie może i niewiele odkrywczego,
ale to jest też tak, że czasem niewiele
potrzeba, żeby z jakichś różnych
klocków, które są już dostępne,
no bo przecież Whisper jest z nami od lat,
ten model Parakit też już od pewnego czasu jest
i żeby z takich właśnie klocków po prostu stworzyć
coś użytecznego i ta aplikacja właśnie taką jest,
bo tu niewiele trzeba. Przy czym dwójka chyba
nie umie polskiego, właśnie tylko staje się stricte
angielskie, a trójka już te trzydzieści pięć języków tam,
w tym nasz polski. No. Natomiast,
no właśnie, tu mamy za darmo, a w McWhisperze
chyba dla użytkowników prostego, co mi się wydaje, więc…
Swoją drogą zobaczmy jeszcze, przetestujmy go, Maćku, ty jesteś
wielojęzyczny z nas tutaj, to może coś po niemiecku
zagadasz, zobaczymy jak sobie poradzi.
Okej? No dobra.
Dobra, to trzy, dwa, jeden, cyk.
Drodzy słuchacze,
to jest mały test
w naszej transmisji Tiflo
radio.
I chwila prawdy.
No Tiflo, okej, no powiedzmy,
że, ale może być i Tiflo radio,
ale dał radę. Ale dał radę. Dał radę.
I to nawet całkiem szybko.
No, dokładnie, to jest, no prawie, że w czasie
rzeczywistym to się dzieje. Tylko oczywiście
wiadomo. I jestem bardzo ciekaw, gdybym na przykład
zaznaczył mu to, że ma
rozpoznawać na bieżąco, że ma być włączony
ten mikrofon cały czas, to ciekawe jak on sobie by z tym radził,
ale podejrzewam, że też byłyby to efekty
dosyć żwawe. Także, słuchajcie,
zachęcam do zabawy, do testowania,
jeżeli ktoś na przykład potrzebuje takiej aplikacji
do dyktowania, no to tu
naprawdę jest moc. Jest moc w tej aplikacji.
Handy, bardzo podręczna
i wygodna.
To prawda.
Zanim przejdziemy do następnych
wiadomości od nas,
to mamy jeszcze wiadomości od was,
od słuchaczy. Najpierw dwie wiadomości.
Znaczy, jedną głosową,
a krótką to ja po prostu streszczę, bo
Sylwester się pyta, bo Maciek tutaj
często wspominasz o różnych studenckich zniżkach.
Znaczy, ty jeszcze studiujesz.
To znaczy, jakby to ująć,
semestr trwa do dziś, więc ta legitymacja, powiedzmy,
jest jeszcze ważna, no.
Ale to już niedługo.
Okej. I Łukasz jeszcze się pyta
a propos jeszcze tutaj klawiatury
jednoręcznej, czyli np. N,
czyli najpierw wciskałbym punkty 1-3,
a potem 4-5.
To wszystko zależy od tego, jak jest taka klawiatura
zrealizowana. Np. w iOS-ie, to zdaje się,
jest kilka tych trybów jednoręcznych
i w zależności od tego, jak
powiedzmy, jak chcesz, to możesz w ten sposób
wciskać. Np. w niektórych
urządzeniach jest tak, że trzeba za każdym razem
jakby dobić te punkty z jednego
rządka
tego brajlowskiego znaku, z jednej kolumny albo z lewej
tam, a potem z prawej. Więc to wszystko bardzo zależy
od tego, jak w danym urządzeniu dany tryb, ten
jest po prostu zaprojektowany. Natomiast no, co do zasady
tak, to tak jak mówiłem, po prostu chodzi o to, żeby móc
wpisywać znaki jedną ręką.
Ten w iOS-ie właśnie zwłaszcza, no, przeważnie na początek
lewa ręka, potem prawa, jeśli chodzi o ten tryb,
nie tabliczki, tylko ten właśnie
kolumnowy taki stricte na właśnie prawo albo leworęczny.
Przy czym, no właśnie, do tego stopnia, że jeżeli chcemy sobie wpisać wielką
literę, no to najpierw należy przesunąć w prawo
w tej orientacji pionowej, bo dodajmy, że to
działa w orientacji pionowej iPhone’a
w przeciwieństwie do
dwuręcznego, gdzie w poziomie należy trzymać,
to tu w pionie. I idąc tym tropem, jeżeli sobie przesuniemy
jednym palcem w prawo i dobijemy
punkty, tak jakbyśmy chcieli pierwszy, trzeci
zrobić tak jak K, to w tym momencie zrobimy sobie wielką literę.
I możemy dalej pisać.
I mamy jeszcze wiadomość
głosową od Michała Kasperczaka.
Dobry wieczór, Michał Kasperczak. Jedno drobne pytanie
a propos aplikacji Handling, która wydaje mi się bardzo
ciekawa i dla kogoś, kto lubi dyktować
i wolałby mieć lepsze dyktowanie
niż dyktowanie systemowe
na Macu, to również może być
ciekawa sprawa, bo być może komuś nie jest potrzebny
Whisper,
a też
aplikacja jest
darmowa w przeciwieństwie do Whispera.
Swoją drogą Maciej, nie wiem, testowałeś ją
na Macu? Wiesz już może, jak ona działa?
Bo z tym dyktowaniem Whisper w całym systemie i z jego integracją
ze skrótem klawiszowym, to pamiętamy, różnie
to działało. Jednym działało, innym
nie do końca, więc może aplikacja Handling
pod tym względem się okaże ciekawsza. No a w Windowsie
to w ogóle rewelacja, bo owszem, jest
Control-H bodajże, dyktowanie
systemowe Microsoftowskie, które znowu w jednym
działa, jakiś czas działało,
potem przestało
i jego nasłuchiwanie i jego wpisywanie
albo niewpisywanie znaków interpunkcyjnych, no jak ktoś
się chce pobawić, to proszę bardzo, tak?
Dla osób widzących może to jest bajer, bo ono faktycznie było
dosyć szybkie, to Microsoftowe dyktowanie, ale żeby ono było
wierne, bezbłędne, działające przewidywalnie,
no to niestety nie. Tak że ja się z tej aplikacji Handling
bardzo cieszę. I też pytanie, pewnie Michał bardziej do Ciebie,
bo mówiłeś o tym, że
Handling ma translator, czyli rozumiem, mówimy po polsku,
a ona nam tłumaczy na angielski,
ale to jest albo-albo, tak? Że albo dyktujemy
jeden do jeden, czyli mówimy po polsku,
dyktuje nam, przepisuje nam po polsku, albo
przełączamy w ustawieniach na tłumaczenie
i wtedy mówimy po jakiemuś tam, a ona nam to tłumaczy
na angielski, bo rozumiem, że nie może być
dwóch skrótów klawiszowych, tak? Czyli że osobny do
mów i tłumacz na angielski
i osobny do dyktuj po prostu.
To tyle z mojej strony, słucham dalej.
Ja podejrzewam, że to właśnie w ten sposób działa, tak jak mówię,
nie testowałem tego w praktyce,
dlatego, że w ten sposób właśnie działa
Whisper. Whisper jako taki potrafi działać w dwóch
trybach. Domyślnie rozpoznaje mowę
i przekłada ją po prostu na
tekst w języku, który sobie wykryje albo któremu
zadeklarujemy, a drugi ten tryb
Whispera, zresztą nie jakiś bardzo rewelacyjny,
ale na bezrybiu i rak ryba w niektórych przypadkach
to jest właśnie tłumaczenie, więc jeżeli
na przykład potrzebowałbyś tego, to po prostu
trzeba sobie to zaznaczyć gdzieś tam w ustawieniach
zaawansowanych i wtedy
najprawdopodobniej właśnie otrzymałbyś
mówiąc po polsku anglojęzyczny
tekst. To się podejrzewam, że może przydać
w takich sytuacjach, bo oczywiście wiadomo, że można
próbować wykorzystać to jako tłumacz, ale
są lepsze narzędzia do tego, umówmy się,
ale czasem być może z jakichś
bardzo egzotycznych języków, jeżeli
chcielibyśmy sobie coś przełożyć na język angielski
od razu, to może właśnie
taką metodą, jeżeli dobrze rozumiemy angielski,
to być może to dla kogoś okazałoby się
przydatne. Ja tego tłumaczenia whisperowego
powiem szczerze, nie używałem nigdy.
No po prostu nie widziałem takiej potrzeby, a też gdzieś tam słyszałem, że to po prostu
działa zwyczajnie, raczej przeciętnie.
Ogólowo jakoś tak to działało.
Powiem szczerze. I mamy jeszcze jedną
wiadomość. Łapkę na maka. Aha.
Jeśli chodzi o łapkę na maka, no jak mnie nie rozłoży, tak odpowiadając na pytanie
jeszcze Michała, to jeszcze się nią nie bawiłem, ale być może
jutro ją przetestuję. I w sumie to dzisiaj nagram prywatnie.
W takim razie jeszcze jedna wiadomość głosowa.
Cześć, z tej strony Kaśka.
Ja mam takie pytanko. Najpierw a propos
tego programu Handy, który prezentowaliście
przed chwileczką. Po pierwsze, czy to się pisze
tak właśnie jak telefon?
A po drugie, czy trzeba do niego
instalować osobno whispera? Czy on się…
Znaczy, trzeba wcześniej whispera mieć?
Czy on sobie sam jakby go pobierze?
Na razie tyle.
Pisze się Handy.
Dokładnie. Handy.computer.
To jest adres strony, z której możesz sobie
Kasiu, pobrać te aplikacje.
Natomiast jeżeli chodzi o whispera, nie. Nic więcej nie musisz
instalować. Aplikacja ma go w sobie.
Nie ma modeli, zdaje się. Albo…
Ja już teraz nawet nie pamiętam, czy ten parakit…
Nie no, chyba nie ma, bo zrazem z modelami to by było ogromne.
To znaczy, wiesz co, ale właśnie nie wiem, czy ten parakit przypadkiem nie był
już dystrybuowany razem z Handy.
Ale chyba się pobierał. Być może też.
No w każdym razie nie jesteś zostawiony absolutnie sama sobie.
Wybierasz sobie model,
który chcesz i on na pewno ci się doinstaluje
z odpowiednich źródeł. Także tu spokojnie nie trzeba
nic więcej instalować. Po prostu na pierwszym ekranie,
tak jak Tomek pytał właśnie, jakiego modelu użyć,
no to możesz sobie użyć whispera, możesz sobie użyć tego parakita.
Wydaje mi się, że jeżeli nie masz karty graficznej
od NVIDII
odpowiednio skonfigurowanej,
czyli z tymi wszystkimi tam cudami
i innymi rzeczami, które
raczej są z reguły wymagane, żeby to wszystko działał,
to chyba rzeczywiście ten parakit będzie najlepszy,
najlepszą opcją, bo pytanie, jak to się zachowa właśnie.
Być może whisper, gdybyś zainstalowała,
to by trzeba było jeszcze gdzieś tam sprawdzić na jakimś innym komputerze,
który na przykład ma jakąś zintegrowaną kartę graficzną,
bo całkiem możliwe, że ten whisper wtedy działałby na procesorze.
A na procesorze, to to jest
już bardzo, bardzo wolne.
I mamy jeszcze jedną wiadomość od Kasi.
Cześć, to znowu Kaśka.
Teraz przychodzę z taką
troszkę bardziej już skomplikowaną sprawą,
mianowicie a propos Braila.
Otóż problem jest taki,
że przy czytaniu
dokumentów HTML na
telefonie, przy czym
trudno też jest mi powiedzieć,
czy jest to faktycznie problem tylko z HTML,
czy dotyczy też innych,
dłuższych rzeczy, bo to jest
pierwsza taka okazja,
gdzie właśnie muszę przeczytać,
czy wygodniej byłoby mi przeczytać dłuższą rzecz Brailem.
W każdym razie problem
polega na tym, że widzę
kawałek zdania, przesuwam
sobie linijkę odpowiednim dla
tej linijki skrótem. To jest linijka
od Helptesia Brailino,
nie Brailino jego, Actilino.
Ja zawsze te modele mylę ze sobą.
Actilino 16-znakowe
i właśnie
widzę pierwszy kawałek zdania,
po czym przesuwam ją tak,
żeby przeskoczyła mi dalej,
czyli jakby kursor jest
w jednej linii, natomiast
ja chcę po prostu tą dalszą część zdania zobaczyć.
Natomiast linijka przeskakuje mi
do już następnego zdania,
pomijając połowy tekstu,
bo tak naprawdę jeżeli jest długie zdanie,
to wiadomo, że
na 16-znakowe linijce
to czasami dwa niemieckie słowa
się potrafią wyświetlić albo trzy maksymalnie.
Natomiast duża część
tego ucieka. Jak się cofam,
to wraca.
Muszę się dwa, trzy razy cofnąć,
żeby sobie do tego wrócić, ale czytanie tekstu
w ten sposób jest dość męczące.
Pytanie, czy mielibyście
jakiś pomysł, czy jest może
na czytnikach
ekranu właśnie…
No, w TokPek w tym przypadku,
ale ogólnie, po pierwsze,
czy wam się coś takiego zdarza przy pracy
z linijką na telefonie? A po drugie, czy
jest możliwość w JAWSie,
w sensie na PC, na Windowsie
i w JAWSie i w NRA, mamy taką opcję
jak podążanie kursora Brailla
za kursorem PC.
Natomiast nie widziałam
niczego takiego w ustawieniach.
W ogóle nie ma TokPek ustawień Brailla
jako takich tylko ustawienia
linijki braillowskiej i ewentualnie
klawiatury.
No, natomiast, no właśnie, czy macie
może jeszcze jakiś inny pomysł, zanim
support od HelpTessia się do mnie
odezwie z odpowiedzią, to
ja może zapytam tutaj, pomyślałam sobie tak.
Pozdrawiam was z dobrej nocy
już w zasadzie za niedługo rano.
No i miłego
dalszego prowadzenia audycji. Słucham dalej.
Ja bym popróbował
innych klawiszy na tej linijce braillowskiej,
bo z reguły też jest przecież tak, że właśnie
niektóre, przynajmniej w niektórych modelach
braillowskich, linijek, jest tak, że jedne
klawisze przesuwają nas o długość monitora
braillowskiego po tekście, inne klawisze natomiast
przesuwają nas o linijkę do przodu i do tyłu.
Więc być może tu jest właśnie
w ten sposób, że te klawisze, które ty wciskasz
przesuwają o wiersz, jako wiersz
rzeczywiście, czyli tam powiedzmy 80 znaków
albo jakąś tam inną jednostkę,
ale po prostu, żeby przesunąć się
o te 16 znaków,
to trzeba wcisnąć zupełnie inny klawisz na
tej linijce. Tak…
to jest pierwsza rzecz, jaką ja bym sprawdził i sprawdziłbym
też, bo być może, jeżeli to nie działa,
to być może jest też tak, że po prostu
gdzieś tam w ustawieniach mapowania
klawiszy przy monitorze braillowskim
w Androidzie, no ja mówię tak bardzo ogólnie, dlatego, że ja nie
używam Androida.
I tutaj ciężko mi jakoś bardzo coś
tak dosłownie podpowiedzieć,
natomiast być może jest też tak,
że po prostu tam trzeba zmienić funkcję przypisania tych klawiszy
na jakieś inne, które będą właśnie przesuwały
nie o właśnie wiersz, tylko o
jakąś inną jednostkę.
I to będzie rozwiązaniem twojego problemu, ale
to są takie hipotezy, no
tu nie mogę powiedzieć
niczego takiego pewnego. Nie wiem, czy wy macie jakieś doświadczenia
z braillem na Androidzie?
No nie, ja używam rzeczywiście Androida,
ale bez brailla.
Także, ja bym właśnie
próbował albo używać innych klawiszy,
jeżeli masz dostępne, albo po prostu
sprawdził, jak mogę zmienić
klawisze, przypisanie klawiszy do jakichś gestów
funkcji na monitorze braillowskim. Być może to
rozwiąże któraś z tych opcji twój problem.
I tyle, jeżeli chodzi o wiadomości od was,
przynajmniej na chwilę obecną. Jeszcze tu sprawdzam, ale
chyba nie ma. W takim razie przejdźmy sobie
do następnego tematu. No i tutaj już ta zapowiadana troszkę wcześniej
kwestia znowu
a propos podróży, czyli RegioJet.
Podróżujemy. Tak, będziemy podróżować RegioJetem
to będziemy mogli od grudnia
kupić bilety w aplikacji Coleo. Tak.
W aplikacji Coleo, no teraz to jest generalnie
póki co kwestia
pilotażowa, wyłącznie od Krakowa do Warszawy
i odwrotnie, jedno połączenie testowe.
No a od właśnie
14 grudnia będzie można
rezerwować połączenie na więcej niż
jedno to połączenie
zresztą nowy rozkład wtedy się pojawi w ogóle
i właśnie tych połączeń
będzie więcej.
Generalnie właśnie ogłoszono to dosyć
niedawno w Gdańsku
na targach Trako 2025
no i będziemy
mogli się przemieszczać między
na trasach Warszawa-Poznań, Kraków-Warszawa
Gdynia
oraz Warszawa-Ostrawa
Praga. Prócz aplikacji
i strony RegioJet jak ma to
miejsce dotychczas i prócz aplikacji Coleo
wszak nie każdy musi być
zdigitalizowany, zcyfryzowany, zaznajomiony
z aplikacjami. Będzie można też, bo
nie wiem czy od tego dnia
czy w późniejszym czasie, w każdym razie będzie można kupić
te bilety
w punktach stacjonarnych sprzedażowych
w Krakowie, w Warszawie i Poznaniu
no i to będzie pierwsza zewnętrzna
aplikacja, którą kopnął zaszczyt
w której będzie można zakupić
te bilety obejmujące wszystkie kategorie
w tym kursy międzynarodowe do Czech
właśnie jak zostało wspomniane
a skoro aplikacja
przekroczyła 100 milionów sprzedanych biletów
no to
fajnie, że właśnie ogólnie będzie
dołączy również przewoźnik
RegioJet i co? Zniżki też
najprawdopodobniej nasze będą
co nie do końca ma miejsce stricte w apce
RegioJeta
część tych zniżek jest, ale chyba naszych niewidomych nie ma
tam tylko na stronie
ale w apce jest?
czy nie ma właśnie?
tak, zaraz będę o tym wszystkim mówił
ja tam te więcej zniżek, coś tam kliknąłem i w aplikacji tego nie widziałem
w przeciwieństwie do strony, gdzie właśnie widziałem
ale no ok, to daję Ci głos w takim razie
ja widziałem, tylko że ja kupowałem przez aplikację na Androidzie
być może coś na Androidzie jest inaczej niż na iOSie
ale na Androidzie jak najbardziej wszystkie zniżki
widziałem i teraz tak, jeżeli chodzi o sam
pociąg, bo ja się zastanawiałem
czy ten pociąg w ogóle będzie zapowiadany na dworcu
więc jest zapowiadany
choć też słyszałem
takie głosy, że
on nie zawsze jest zapowiadany
bywa, że po prostu przyjeżdża, odjeżdża i już
więc tu może być z tym problem
warto na to gdzieś tam uważać
i tak, jeżeli chodzi o wagony
to wagony są różne, to znaczy raz starsze, raz nowsze
tutaj trochę nigdy nie wiadomo
są rzeczywiście cztery klasy
i w ogóle dosyć ciekawy
paradoks tutaj mamy, bo
z reguły w naszych polskich pociągach
druga klasa jest zapełniona po brzegi
pierwsza klasa, no kto
musi jechać pierwszą klasą, znaczy kto musi jechać
tym pociągiem, nie miał miejsca, no to kupuje pierwszą klasę
plus jeszcze jakaś tam część ludzi
którzy kupują tę klasę
całkowicie, no bo
tak chcą, natomiast w regadżetach
jest można powiedzieć odwrotnie, to znaczy
na pierwszą klasę
miejsca były zajęte
chyba wszystkie, w klasie comfort
czyli tej drugiej od góry też
większość była zajęta, natomiast jeżeli chodzi o klasę
low cost, czyli tą najniższą
to jak się tam przeszedłem po całym pociągu
to tam albo nie było nikogo, albo były, nie wiem, może
dwie, trzy osoby, nie pamiętam. Wagon świecił
absolutnymi pustkami w tych najniższych
klasach. Teraz
czym się te wszystkie wagony różnią? W klasie biznes
mamy skórzane siedzenia
czteryosobowe przedziały, bardzo szerokie podłokietniki
rozkładane są te
fotele i rozkładane są
całkowicie, to znaczy można się faktycznie na nich
położyć
po prostu się bierze za siedzenie, trochę do góry
i się odsuwa. Jeżeli
położymy całkowicie fotel
no to potem trzeba wziąć jedną ręką za
siedzenie, drugą za oparcie, troszkę je podnieść
i z powrotem wsunąć, przynajmniej tak to wyglądało
na siedzeniu, na którym ja siedziałem.
Gniazdka są
za podłokietnikiem
i tu też jest fajna rzecz, bo gniazdka są
zasłonięte klapką.
Czyli tutaj też nie ma jakiejś takiej
czegoś takiego, że można
przypadkowo tam, nie wiem, rękę włożyć do gniazdka.
Jest jakiś taki wyjmowany stoliczek
rozkładany, on się tak śmiesznie wyciąga do góry
najpierw ze ściany i potem się kładzie. To ciężko
opisać. Wagon jest
dość cichy, okna są nieotwierane
i ja jechałem w momencie, gdy było dość gorąco
i co ciekawe, akurat nie działała klimatyzacja chyba
albo była wyłączona, w każdym razie było gorąco
bardzo w pociągu, co w połączeniu
ze skórzanymi fotelami, no to
nie robi tak dobrze.
Co ciekawe,
nie ma tam w ogóle takiej klasycznej
kontroli biletów. Z tego co wiem,
to działa w bardzo sprytny sposób.
Przychodzi sobie obsługa z jedzeniem
do przedziału, no i patrzy. W przedziale
zarezerwowanych miejsc jest
cztery, siedzą cztery osoby.
Czyli nic nie trzeba sprawdzać. Ile jest wykupionych biletów,
tyle siedzi osób. I już.
Podejrzewam, że mogliby sprawdzać bilety w momencie,
gdyby było inaczej, to znaczy w przedziale są zarezerwowane
dwa miejsca, siedzą cztery osoby.
Ale oni muszą
w takim razie mieć jakiś taki system, w którym bardzo łatwo
mogą sprawdzić, czy faktycznie
wszystko jest jak trzeba.
Nie wiem jak to wygląda, bo ja sobie też kupiłem
oczywiście bilet ten
biznes, więc bez
zniżek. Natomiast
nie wiem co by było, gdybym kupił bilet
w dowolnej z drugich klas, bo
te wszystkie klasy komfort, standard
to są jako klasa druga liczone,
więc tam można mieć ulgi ustawowe.
No i być może wtedy by mnie
poprosili o legitymację. Natomiast w tym momencie
nie prosili mnie o nic.
Przyszli…
i właśnie to, o, druga ciekawostka.
Można zamawiać jedzenie przez aplikację,
ale, i tu właśnie ciekawostka, tylko w
niższych klasach. W klasie chyba
komfort i
biznes właśnie, można zamówić jedzenie
tylko od tych ludzi,
którzy chodzą sobie z wózeczkiem.
Przy czym ten wózeczek przejeżdża kilka razy
w ciągu całej podróży Warszawa-Kraków,
więc dość często
on faktycznie jeździ. Niemniej
nie da się
przez aplikację zamówić. Trzeba
rzeczywiście tutaj zapytać człowieka
i dla nas to nie jest najlepsza opcja, no bo
trzeba wiedzieć, co jest w menu
i ja się zapytałem, co jest w menu i mam
wrażenie, że jakby… bo tam było dwóch.
Jeden, który mówi po angielsku i drugi, który mówi po polsku
i jest chyba na przeuczeniu. To tak trochę wyglądało.
Jak ja się zapytałem, co mają w menu,
to mam takie dziwne wrażenie, jakby ten
człowiek tak się zaczął zastanawiać,
co ja mam zrobić? Ja nie mam tego w instrukcji?
Trochę tak wyglądało.
Tak się zawiesił i w końcu któryś z pasażerów w ogóle przeczytał
mój menu. Także
to dosyć było ciekawe. Jakieś gołąbki,
są spaghetti,
jakaś sałatka,
coś tam jeszcze. Nie pamiętam dokładnie całego tego menu.
A ceny? Jakie?
Właśnie nie do końca wiem. To znaczy w ogóle
ceny są różne. Inne są
w klasie biznes, inne są w klasie low-cost.
Nie wiem, jak wygląda to pomiędzy…
znaczy w tych pozostałych klasach.
Ale na pewno w zależności od tego, jaki kupisz bilet,
te ceny są różne.
Dostałem wodę za darmo,
mogłem dostać kawę za darmo i sok.
Nie chciałem kawy,
bo jakoś nie jestem zwolennikiem,
więc głównie wypiłem sobie wodę.
Nie umiem oceniać wody, więc nie wiem, czy jest dobra,
czy jest niedobra, ale jest woda.
W każdym wagonie
na podłodze mamy wykładzinę.
Nie wiem, jak wyglądają kwestie
zapowiedzi stacyjnych.
Coś jakby było słychać gdzieś dalej, ale u nas
w przedziale było to albo wyłączone, albo
no nie wiem co. W każdym razie nie było u nas
zapowiedzi.
Nie wiem, jak wygląda też kwestia
w innych wagonach. U nas chyba był wagon troszkę starszy
i dobrze w nim działał
GPS, bo też często w pociągach ten GPS działa…
w zasadzie nie działa.
Tutaj działa, złapał sygnał, więc można
się w miarę komfortowo
tutaj orientować, jeżeli chodzi o jakieś aplikacje
tam Sync Assistant Go
czy kto tam kto używa do sprawdzania
lokalizacji własnej. Również
w momencie, gdy pociąg zatrzymuje się na stacji,
to drzwi od pociągu nie
piszczą, tak jak u nas już. Chyba większość
Intercity, no te drzwi
ma… tam jest zamontowany jakiś
taki piszczek. W tych pociągach raczej czegoś takiego
nie ma. W każdym razie w tym
wagonie, w którym siadałem i nie słyszałem, żeby
gdzieś obok też cokolwiek tam piszczało.
Chyba, że jeden jakiś wagon piszczał.
Być może, ale
nie kojarzę, żeby tam było jakoś dużo
właśnie tego piszczenia.
W wagonie Relax widziałem na pewno
były te
tablety z systemem rozrywki pokładowej.
Co ciekawe, każdy tablet ma dwa
gniazda czekowe. Ja tam oczywiście podłączyłem słuchawki,
ale nic tam nie grało.
Próbowałem dotknąć tego
tableta czy tabletu
na ten tablet w kilku różnych miejscach.
Nic mi się tam nie odezwało, natomiast nie próbowałem
skanować tego ekranu jakimś BMI, żeby
coś tam sprawdzić, więc być może coś tam mi się dało.
W wagonach klasy Comfort
stoliki, no zresztą tak jak w każdym,
wychylają się,
to są takie wychylne stoliki jak u nas w Intercity
z foteli tych
przed nich, przed nami
i te stoliki są bardzo
duże. Na pewno większe od
tych stolików, które widziałem w innych wagonach
i mają jeszcze takie skrzydła, jakby takie skrzydełka, które można
rozłożyć na boki i on wtedy jest w ogóle bardzo szeroki.
Wadą tego stolika jest to, że
ja nie jestem jakiś bardzo mały
i u mnie niemal dotykał brzucha i podejrzewam, że
takie osoby, które już naprawdę mają taką już
bardzo dużą nadwagę,
to mogą mieć problem ze zmieszczeniem
się razem z tym stolikiem
w tych wagonach klasy Comfort
i tutaj być może dla nich wbrew pozorom
lepszą opcją będzie klasa ta Low Cost, gdzie
co prawda te stoliki są mniejsze, ale też jest na nie troszkę więcej
miejsca, tak mi się wydaje.
Oprócz tego są trochę bardziej miękkie
siedzenia niż w większości pociągów naszych
Intercity i też sprawdzałem
w pierwszej klasie, czy tutaj biznes
w Comfort i w Low Cost
standard chyba też, tylko jakoś nie mogłem znaleźć.
Znaczy, nie wiem, które wagony były standard, które były
jakie, bo ten standard jakiś taki podobny.
W każdym razie były miękkie i w Low Cost
były materiałowe w fotele i co ciekawe
sprężynowe. Tam sprężyna była
sprężyny były w środku.
Także też takie bardziej miękkie niż te
nasze i faktycznie w wagonach klasy standard
znaczy Low Cost nie było w ogóle gniazdek
przy siedzeniach i tam chyba
chociaż tego nie jestem pewien, nie wiem czy tam jest, nie
tam Wi-Fi nie ma, klimatyzacja chyba jest. I tam też nie ma
otwieranych okien.
Także reasumując, nieźle.
Z ciekawości jak Wi-Fi działało?
Nawet nie wiem, szczerze mówiąc, nie sprawdzałem.
Mogłem rzeczywiście to sprawdzić, ale jakoś
i tak chodziłem po tym pociągu
w tej i z powrotem.
Także przeszedłem ten pociąg od końca do końca
i jakoś no właśnie nie sprawdziłem
Wi-Fi, więc nie wiem jak to wygląda
akurat w tej kwestii.
Natomiast pociąg jest no taki raczej przyjemny.
A kwestia, a na przykład toalety miałeś okazję
sprawdzić? Tak.
No z takich rzeczy, które są inne niż u nas
takie wyraźnie inne, no to przynajmniej
tam gdzie ja byłem, to jest kwestia mydła.
To znaczy
pewnie kojarzycie w niektórych centrach handlowych
mydło się nabiera
znaczy dozownik wygląda jak taki
kranik, który jest na górze na umywalce
w zasadzie między umywalkami. Jest taki
kranik trochę obrotowy, to tam też jest coś podobnego.
Też taki kranik i taki
tłok, który się naciska tak w dół.
Jakaś suszarka, czy
do rąk na przykład, czy nie?
Suszarka, kurcze nie pamiętam czy była suszarka, czy był
na pewno widziałem chusteczki takie
kilka licznych, nie resztniki papierowe, tylko właśnie chusteczki.
Także tak.
A czy była suszarka? Nie pamiętam.
Natomiast wydaje mi się, że tam było co najmniej kilka
generacji jakby tych wagonów. Były starsze, były nowsze.
Więc to też
być może się różni między wagonami.
No i…
chyba tyle. A takie powiedzmy dostępnościowe
jeszcze sprawy, nie wiem, typu jakieś oznaczanie miejsc
powiedzmy, albo w ogóle z asystą, ciekawe też.
Nie miałem asysty, więc tu się nie wypowiem.
Natomiast jeżeli chodzi o Braille
to widziałem to tylko w jednym wagonie, w tym
najnowszym to był chyba klasa Komfort
i w jednym z wagonów klasy Komfort rzeczywiście
na siedzeniach był Braille i chyba tam
chyba tylko.
Natomiast w innych wagonach tego Braille’a już nie było.
A przynajmniej ja nie widziałem tego.
Limitowana dostępność premium, aha, no okej.
A z drugiej strony tych premium nie można
zamówić z aplikacji, no kurczę.
Tak śmiesznie trochę, no z tym jedzeniem.
Co ciekawe, jest też
część przedziałowa klasy Komfort
i tutaj uwaga, uwaga, w przedziałach
sześcioosobowych są dwa gniazdka
na cały przedział.
Więc też taka dziwna rzecz, no bo u nas w pociągach
jeśli już są gniazdka, no to albo ich nie ma
w ogóle, albo są przy każdym siedzeniu.
A tam dwa gniazdka na sześcioosobowy przedział.
Idzie, lecie się.
Natomiast też starałem się to sprawdzać
w różnych miejscach.
Miejsca na bagaż jest akurat dość dużo, te półki na bagaż
są dość wysokie, więc tutaj nie ma
problemu pendolino, gdzie
czasami nie bardzo jest jak w ogóle
ten bagaż położyć, bo jest po prostu za nisko.
Tutaj tego problemu raczej nie ma.
Skoro to jest pilotaż, w sumie ciekawe czy
jak testy, to testy, nie?
Gdzie tam zgłaszać generalnie, czy kontaktując się
w sumie z nimi, albo czy jest jakiś formularz
taki stricte, gdzie można…
Być może, szczerze mówiąc
nie wiem jak to wygląda,
no ale zobaczymy.
Kontakt na pewno jest, więc pewnie warto zgłaszać takie rzeczy.
Mamy
wiadomość
od Bartka, tylko sobie ją zapiszę.
Od Bartka też mamy zresztą
tekstową wiadomość, to ja może w międzyczasie
ją przeczytam. Okej. Witam ponownie.
Jeszcze ode mnie krótka informacja.
Wczoraj się pojawiła aktualizacja iOS 26.0.1.
Wydaje się, że niewiele się poprawiło.
Mam tu na myśli wpisywanie z klawiatury iPhona.
Zauważyłem, że są momenty, że VoiceOver
nie czyta wpisywanych znaków.
Taka moja drobna uwaga. Pozdrawiam.
No to jeszcze wiadomość od Bartka, też w tematach kolejowych.
Witam. Jeszcze na sam koniec
krótko z informacją. Sprawdziłem przed chwilą
w Koleo, tam gdzie się wybiera zniżki
i niestety to o czym mówiłem, tam nie widniało.
Krótko mówiąc, nie znalazłem.
No to szkoda. To faktycznie szkoda.
No bo z naszej perspektywy
jest to zwyczajnie problem
jeżeli mamy mniej dostępną
aplikację, tak? A chcielibyśmy z takiej zniżki skorzystać.
Tak. I okazuje się, że dosłownie
w ostatniej chwili, tutaj Roberto jeszcze nam wysłał
wiadomość, znaczy w ostatniej chwili jeżeli chodzi o
powiedzmy tego newsa.
Cześć. Roberto z tej strony.
Jako Czech się troszkę wypowiem
na temat aplikacji RegioJet, bo teraz to sprawdziłem.
Zniżki
można kupić
można kupić bilet ze zniżką
dla osoby niewidomej, 51%
na iOS-ie, tylko
na razie z voice-overem
musimy troszkę naokoło.
Trzeba znaleźć, jakby na ekranie
wyeksplorować tą opcję niewidomy, niezdolny
do samodzielnej egzystencji 51%
i po lewej stronie ekranu
znaczy wyłączamy voice-overa
i wtedy stukamy raz na tej opcji
po lewej stronie ekranu. Trzeba to znaleźć
trzymać palcem nad tym
i potem stukamy raz i potem znowu włączamy voice-overa.
Bo
tak to jeśli z voice-overem
klikniemy w niewidomego 51%
to ten element się w ogóle nazywa
więcej informacji.
Zniżka tam niewidomy do samodzielnej
egzystencji 51%. Więcej informacji.
Jeśli w to klikniemy to nam się właśnie pojawi te więcej informacji
i nie idzie nijak kliknąć w samą zniżkę
z voice-overem. Czyli żeby kupić sobie
bilet dla osoby niewidomej to musimy
wyeksplorować sobie te opcje i to w miarę
po lewej stronie ekranu trzymamy nad nią
palec, potem wyłączamy voice-overa
pukamy raz i włączamy i mamy nadzieję, że to się
udało i potem dajemy potwierdź
i automatycznie nam się doda ta zniżka.
Więc tak to działa. Cieszę się, że
czeski przewoźnik wchodzi do Polski i że to jest
takie urozmaicenie. No i ciekaw
jestem też jak to się będzie sprawdzało na tych innych trasach
od grudnia. Pozdrawiam.
No ja już słyszałem np. o czymś takim, że
już PKP ma jakieś promocje na
Pendoliny, które są w podobnym terminie
o podobnych godzinach co właśnie
Regio Jet. Konkurencja.
No i dobrze i w końcu może coś się
zacznie ruszać i dziać z tymi cenami
zwłaszcza właśnie Pendolino, no bo to są
bez zniżek to są naprawdę wysokie ceny.
To prawda. Także no zobaczymy co się będzie
działo. No od grudnia mają te
połączenia być też takie
krótsze, to znaczy krótszy czas
przejazdu ma być podobny, więc zobaczymy czy faktycznie
tak będzie. To ja już wiem jak ja sobie prezent na urodziny
w takim razie życzę. Kup pan bilecik mi kolejowy
Regio Jeta przetestować.
Ma być chyba Poznań, Kraków.
Kraków chyba Gdynia
albo coś nadmorskiego w każdym razie.
Ciekawe czy przez Iławę będzie przejeżdżał i się zatrzymywał.
Zobaczymy. Kraków Warszawa
Gdynia chyba i tak coś tam. Ale coś ma być.
Także zobaczymy jak to będzie wszystko
wyglądało no i no pewnie
będziemy obserwować także jak coś. Ale kurcze patrzcie
jaki paradoks. Zniżki dla
niewidomych
tutaj bardzo trzeba naokoło i przez eksplorację
i przez wyłączony voiceover czyli de facto dostępności powiedzmy brak
i tak samo z większości kropel
okulistycznych gdzie nie ma brajla. Tak fajnie się dzieje
ogólnie. No ale
to właśnie na iOS, bo na Androidzie to działa bez problemu
także tutaj też chyba coś różnie to
wygląda. Dobrze przejdźmy
sobie do kolejnego
newsa. Tym razem do operatorów
tych e-sim.
Który najtaniej? Który dla kogo?
A no właśnie bo redaktorzy
Spiders Web zresztą w sumie dzięki
Michałowi Kasperczakowi. Najpierw wszedłem
w posiadanie tego linka a potem gdzieś tam sobie przy okazji też sam
znalazłem ale Michał był taką inspiracją
do tego żeby temat zgłębić.
No bo właśnie
coraz więcej mamy tych operatorów
którzy nam oferują i dobrze
w tym tutaj
nasi główni, więksi operatorzy typu
właśnie Orange, T-Mobile Plus i Play
jak jeden mąż również
takowe usługi nam oferują. Jedni z multi-simem
czyli z klonowaniem
jednego numeru na więcej urządzeń
inni nie do końca no ale od początku
w tej kolejności w jakiej
redaktorzy postanowili sobie to ułożyć.
Więc pierwszy
ponoć najmłodszy
Staley właśnie to jeden
z wirtualnych operatorów
wirtualnych kart sim właśnie czyli eSIM
od twórców NordVPN czyli skoro
VPN to i prywatność i bezpieczeństwo
i tak dalej no tutaj
w połączeniu z
tym że
jeśli wykupimy sobie
kilka różnych pakietów
to możemy, to one się
aktywują nam automatycznie w momencie kiedy
wlecimy czy wjedziemy czy wpłyniemy do danego kraju
w zależności od środka lokomocji. W każdym razie
automatycznie nam te pakiety zostaną aktywowane
i nie musimy się o nic kłopotać
tu również wchodzą właśnie w grę
blokowanie reklam
ochrona sieci wszelkiego rodzaju oraz no możemy
sobie symulować lokalizację w której jesteśmy czyli no takie
powiedzmy pokłosie VPN może nie do końca
ale jednak tutaj jest zasługuje na uwagę promocja
dzięki której jeżeli wykupimy sobie
10GB lub 20GB
otrzymuje się
darmowy dostęp do NordVPN
na miesiąc a Orange Flex była cała audycja generalnie
poświęcona więc nie będziemy tutaj
zbyt wiele mówić natomiast
No właśnie, to dla tych, którzy oczekują prostoty aktywowania sobie tej karty eSIM.
Tutaj również działa multi-SIM. Tu do czterech urządzeń jedna karta główna i trzy dodatkowe karty SIM.
Tutaj przy okazji w artykule jest błąd, bo napisali, że do pięciu wymian karty jest za darmo, a potem się płaci bodaj 9 zł.
No właśnie, w tradycyjnym Orange’u tak najprawdopodobniej jest, w tym na abonament.
Natomiast w Orange Flex’ie ile razy byśmy nie wymienili, tu mamy te… mamy za darmo, bez względu na ilość wymian kart.
No i tutaj, jak sami autorzy wskazują, Orange szacun, bo od 2019 generalnie sobie tego eSIMa oferuje.
I T-Mobile to trzeci gracz w rankingu. A czym się wyróżnia?
Ano tym, że można sobie kupić takiego eSIMa, znaczy kupić, w sumie wypróbować zupełnie za darmo.
Czy zadowalają nas prędkości, czy jest dobry zasięg i tak dalej, pokrycie.
Zwłaszcza, że należy pamiętać o tym, że T-Mobile od 2023 roku wyłączyło sieć 3G, zastępując z tym LTE.
No i oczywiście mają 5G, więc możemy zawsze sprawdzić, jak to nam tutaj będzie działało.
I generalnie deaktywuje się tę ofertę. Zawiera ona też nielimitowany internet, no i z możliwością zachowania dotychczasowego numeru, zanim się zdecydujemy na takie stricte przeniesienie.
Wymiana jest bezpłatna. Można tej wymiany dokonać zarówno w aplikacji multimobile, jak i przez czat lub w salonie.
Oferuje także usługę multisim, czyli właśnie większej ilości kart pod jeden numer na różne urządzenia.
Za 9 złotych miesięcznie. No i ważne jest tutaj to, że kompatybilna jest z Apple Watchami, zegarkami Samsunga, jak i OneWay’a właśnie.
No i kolejnym graczem na czwartym miejscu mamy Play’a. Play poza tym, że oferuje 4 pakiety w prepaidowej wersji swojej, bo można sobie kupić pakiet taki jak S, to za 30GB miesięcznie, zaraz 30GB, za 30 złotych chyba i 30GB, zresztą zaraz do tego też dojdę.
W każdym razie od lipca, wow, umożliwił całkowicie wymianę, całkowitą wymianę SIM’a właśnie w aplikacji Play24. Wystarczy wejść na stronę operatora, tudzież do aplikacji właśnie Play24, zweryfikować tożsamość przez moje ID, czyli logowanie przez bankowość elektroniczną,
które są wspierane w tym standardzie, tą metodą uwierzytelniania tożsamości. No i cóż, no i opłacić plan kod, QR trafia na maila, tu skanujemy telefonem, no i to jak zapewniają autorzy artykułu, to dzieje się niemal wszystko natychmiastowo, no ciekawe jak jest w praktyce.
Tak jak wspomniałem o tych pakietach, 30 zł to jest pakiet S i jest XL, po XXL właśnie 5G, tam jest 200GB za 50 zł, to jest właśnie S, ML i XL.
I kolejnym operatorem jest PLUS, stawiający tutaj na wielozadaniowość, bo można tutaj mieć do 5 kart łącznie, kosztuje sobie ta usługa 10 zł miesięcznie i pozwala do aktywowania 5 duplikatów numeru.
Póki co niestety opcja nie jest dostępna dla iOS-a, dla iPhone-a, na razie ona jest dostępna dla Androida, ale PLUS niby zapowiada rozszerzenie tej kompatybilności, no a aktywacja odbywa się za pośrednictwem i PLUS w aplikacji lub właśnie przez serwis lub w salonie operatora.
Tutaj również jest napisane, że 5 wymian karty SIM jest darmowych, no a potem w sumie nie wiadomo ile, nie przyszło nic.
Mobile Vikings to jest kolejna sieć, to już jest wirtualny stricte operator, zdaje się, że korzysta z nadajników Play-a.
Mi się kiedyś wydawało, że z T-Mobile-a, ale jak widać Play-a.
Tutaj bardzo stawiają na społecznościowy aspekt tak naprawdę też, bo po pierwsze gigabajty, które gromadzimy one nam się nie przepadają, tylko się kumulują.
Generalnie mamy dostępne 4 plany, jest nowa oferta pod prąd, no i generalnie zaczynamy, generalnie to są morskie nazwy tych planów.
Jest Zefir za 25zł, następnie za 30zł mamy Fala, w sensie Fale mamy, za 35zł mamy Sztorm i za 45zł jest Valhalla, to jest ich topowy plan.
No i ten społecznościowy wymiar to polega na tym, że użytkownicy mogą zapraszać swoich znajomych.
Jak z każdym zaproszeniem użytkownik dostaje 10% rabatu na gigabajty, na usługi, no i jak tak sobie będzie zapraszał, zaprosi sobie 10 użytkowników, tak ma 100% generalnie.
Czyli chyba korzysta za darmo, no z tego wynika.
A i jeszcze jest możliwość przekazywania gigabajtów, niewykorzystanych gigabajtów na różne gadżety, na nagrody rzeczowe.
Przekazywanie innym użytkownikom, tak jak w Orange Flexie również. No i wspieranie różnych akcji charytatywnych, poniekąd w Orange Flexie też.
No i ten najtańszy plan, Zephyr, o którym wspomniałem, za 25 zł miesięcznie oferuje te 30 gigabajtów, w tym 7,27 internetu w Unii.
A ten, to właśnie Valhalla za 45, 180 gigabajtów, 13,08 gigabajta w Unii.
Pierwszy miesiąc kosztuje połowę ceny, wymiana eskima jest całkowicie bezpłatna.
No i kolejną siecią, takim troszkę ewenementem na skali, to jest sieć Phonia, bo ona umożliwia wybór, z jakiego operatora de facto chcemy skorzystać,
bo możemy skorzystać z nadajników Orange’a, ale również Plusa. I tutaj mamy tak, że za rok… a, jeszcze jest cashback do tego wszystkiego.
To jest również w modelu subskrypcyjnym, nie podpisujemy tutaj niczego. Możemy wybierać, tak jak mówiłem, między Orange’em i Plusem, przy czym Orange umożliwia wyłącznie wybór eskima.
Jeśli chcemy skorzystać z Plusa, no to tam kartę fizyczną należy zamówić. Cashback mamy w wysokości 20% wartości każdej subskrypcji oraz pierwszy miesiąc o połówkę taniej.
Dostępne tam są trzy plany w tej Phonii całej. 15 zł za 31 GB, 40 zł za 100 GB i za 69 zł dostajemy 500 GB internetu.
No i oczywiście wszystkie plany obejmują nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y. Holafly, chyba to się wymawia, nie wiem, holaflaj, olaflaj, jakoś tak piszemy holafly.
No tutaj generalnie mamy nielimitowany dostęp do internetu, oferuje usługi w ponad 200 krajach dla nas, dla polskich użytkowników.
Może to być, no, fajny deal ze względu na to, że w większości krajów docelowych, do których podróżujemy, możemy mieć nielimitowany dostęp do internetu.
I to jest tak, że 5 dni nielimitowanego internetu kosztuje nam, kosztuje około 19 euro, 15 dni za 47 euro, a miesięczny pakiet kosztuje 69 euro.
Istnieje też możliwość udostępnienia hotspotu innym, do 500 megabajtów dziennie, no dużo mało, trochę mało, ale no dobra.
No i obsługa w języku polskim 24 na 7, cały czas możemy mieć obsługę w języku polskim.
Generalnie też kupujemy na dronie operatora, o tutaj tak samo otrzymujemy kod QR, otrzymujemy mailem, skanujemy, no i jeśli przybędziemy na miejsce,
karta również aktywuje się automatycznie, w sumie ponoć nic nie musimy robić, ona sobie po prostu będzie czekała.
R.A.L.O. o tym też już mówiliśmy, generalnie to może tak bardzo się rozgadywać nie będziemy, ale też w tym rankingu został ujęty.
Tutaj ceny od 4,5 dolara za gigabajt.
Ale też ostatnio przeglądałem, w niektórych krajach mają nielimitowany internet, co ciekawe.
No chyba tak, ale tutaj pewnie ta Hola Fly, czy jak tam się czyta, no właśnie, pewnie będzie miało więcej.
Ale dobrze, że i tutaj ten R.A.L.O. goni.
No tutaj jak wiemy możliwość wyboru planów stricte lokalnych dla danego kraju, ale też regionalnych, jak i bardziej strefowych, kontynentalnych.
R.A.L.O. był na tym, że ostatni miejscu w tym rankingu.
No i tutaj jeszcze mamy takie podsumowanie tego całego rankingu.
Dla kogo która oferta? Według redaktorów Spider’s Web.
No dla użytkowników domowych rekomendują Orange Flexa przede wszystkim.
Zwłaszcza Orange Flex jeśli chcemy bardzo elastycznie i chcemy żonglować z tymi kartami i tak dalej.
T-Mobile dla niezdecydowanych, którzy chcą wytestować przed zakupem, czy aby na pewno im to wszystko będzie ładnie spinało, będą wykorzystywali cały potencjał.
Mobile Vikings to dla tych, którzy szukają nietypowego podejścia, a przede wszystkim kumulacji gigabajtów.
Dla częstych podróżników na pierwszym miejscu jest ten Holafly z nielimitowanym internetem i szerokim zasięgiem jeśli chodzi o kraje.
R.A.L.O. będzie lepszym wyborem dla dbających o budżet i podróżujących głównie po Europie.
No nie wiem dlaczego, skoro być może te pakiety tańsze niż w innych bardziej egzotycznych destynacjach, choćby nawet czy też Stany.
No a S.A. Salee to dla tych, którzy cenią sobie tą prywatność, bezpieczeństwo, ochronę danych i tak dalej.
Dla użytkowników biznesowych znalazło się również miejsce, bo tutaj ponoć cytując profesjonaliści korzystający z kilku urządzeń docenią możliwości jakie daje Plus właśnie z możliwością aktywacji dodatkowych pięciu kart.
T-Mobile oferuje zaawansowane funkcje multisim, czyli plus stricte dodatkowe karty, dodatkowe numery na to wychodzi chyba, a T-Mobile multisim, co rzeczywiście jest zdecydowanie bardziej opłacanie.
Opłacanie dla oszczędnych jeszcze. Najtańsze opcje to Mobile Vikings i Plan Zefir w kraju oraz R.A.L.O. jeśli chodzi o zagranicę, jak się chcemy skupić na jednym gigabajcie, który sobie kosztuje około 4,5 dolara.
Fonia, która ma ten 20% cashback też zasługuje na uwagę. No i tak naprawdę całość rankingu. Autorzy artykułu wyrażają nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, że już jest dobrze, ale że będzie po prostu jeszcze lepiej i że w przyszłości konsumenci będą mogli wybierać w jeszcze szerszej ofercie,
że będzie miała szerszy wybór klientela, prawda, i że no to już jest codzienne nadzieję, narzędzie, a nie tylko jakiś tam gadżet dla geeków. No i to tyle jeśli chodzi o ten ranking cały.
Ale to zdecydowanie nie tyle jeśli chodzi o Tyflo Przegląd, bo jeszcze newsów mamy jeszcze troszkę i to są raczej Twoje newsy, na przykład news o tym, że od 1 października, czyli w sumie od dzisiaj już, bo już jest środa, wchodzi system kaucyjny za zużyte opakowania.
No i już wiemy chyba wszystko, no bo skoro wchodzi od dzisiaj, no to tak.
No tak, chociaż do tego też się przygotowują różne serwisy aukcyjne, tak jak Allegro na przykład. Tam to jeszcze nie do końca chyba jest wiadome, no pewnie będą doliczane te kaucje, a no właśnie, bo to wszystko sobie wchodzi od dzisiaj.
Prekursorem był, będzie, był, będzie Polkart i pierwsze ich urządzenia stricte do zwrotu, no bo gotówki za no tej kaucji, w sensie jeśli chodzi o formę zwrotu, bo dotychczas w dużej przeważającej większości krajów, tam gdzie doliczana była kaucja, no choćby nawet Niemcy, w Austrii nie wiem,
ale w Niemczech na pewno, no to dostawaliśmy powiedzmy bon do, w obrębie jednego sklepu za właśnie wrzucenie do tego ichniejszego butelkomatu, czy jak to tam się nazywa. No a konsumenci też oczekują troszeczkę czego innego, no i tutaj na przeciw wychodzi Polkart, należąca właśnie do Fiserv Polska, czy Fiserv, nie wiem w sumie jak się powinno czytać.
Polkart też uruchomi właśnie urządzenie umożliwiające zwrot bezpośrednio na naszą kartę płatniczą. Generalnie wchodzi, jak już wspomnieliśmy od dzisiaj i nakłada też na każdą gminę tak naprawdę posiadanie co najmniej jednego takiego stacjonarnego punktu odbioru odpadów objętego kaucją opakowań.
No i właśnie tutaj Polkart ma zostać uruchomiony w jednym z miast na południu Polski w ramach pilotażu, nie wiemy już tak do końca, bo wszelkie artykuły się rozpisują, to w jednym z miast na południu Polski, nie do końca wiadomo w którym, ale rozwiązanie zaprojektowano tak ponoć, żeby łatwo integrowało się z różnymi typami urządzeń i wspierało te płatności bezgotówkowe.
No i jak ten zwrot może wyglądać? Podczas wydarzenia Space for E-Commerce zaprezentowano ten właśnie automat do zwrotu tych butelek, to się odbyło całkiem niedawno, bo w zeszłym tygodniu bodajże umożliwiający ten zwrot.
Co ciekawe, no co ciekawe, w sumie nadążają ze współczesną, że tak powiem technikalią, technologią, technikaliami i to nie tylko stricte karta płatnicza, którą czy se wkładamy tam w szczelinę butelkomatu, czy zbliżamy, ale to na szczęście telefon i smartwatch również obsługujący przeróżnorakie płatności, czy to Google, czy Apple Pay.
No i aby z niej skorzystać należy rozpocząć proces zwracania, ale tu uwaga jest małe ale dostępnościowe, bo to coś ma zawierać ekran dotykowy, tam jakiś właśnie przycisk znajdujący się na tym czymś i następnie należy zwrócić, wsadzić puszkę, czy butelkę zwraconą do dedykowanego otworu.
Po chwili można już przywozić kartę, smartfon, czy smartwatch, a słowa z środki trafią na konto użytkownika.
Warunkiem jest nienaruszona forma danego opakowania, czy to butelki, czy to puszki, no i czytelny kod kreskowy na tymże opakowaniu, no bo to w ten sposób też będzie się odbywało skanowanie.
Na tej podstawie będzie wyliczana też pojemność danego pojemnika i adekwatnie do tego zwracane będą środki.
Punkty te odbioru będą obowiązkowe dla sklepów powyżej 200 m2. Mniejsze oczywiście też się mogą dobrowolnie zaopatrzyć w tego typu systemy kaucyjne, urządzenia.
Natomiast obowiązkowo będzie dla tych sklepów powyżej, o powierzchni powyżej 200 m2, 200 i wyżej, no oraz co najmniej, jak mówiłem, co najmniej jeden punkt w każdej gminie musi być.
Będzie to wyglądało tak, że docenny butelek jednorazowych do 3 litrów i puszka do pojemności 1 litra będzie doliczana kaucja 50 groszy, a do szklanych butelek 1,5 litrowych będzie doliczana kaucja w wysokości złotówki.
No i ten zwrot będzie możliwy bez żadnych paragonów, tylko warunkiem jest ten czytelny kod kreskowy, dzięki któremu to urządzenie zeskanuje, odpowiednio sklasyfikuje i na tej podstawie zwróci nam pieniążki.
No i jeszcze jeden aspekt, tak naprawdę co wolą konsumenci, jak by chcieli. Badanie zlecone przez Fundację Polskę Jak Bezgotówkowa wykazało, że większość młodych osób woli otrzymywać zwrot kaucji bezpośrednio na konto bankowe.
Nie żadne bony, nie żadne kupony inne tam, czy forma gotówkowa, ale właśnie na konto. Taką formę wskazało 60% badanych w wieku od 18 do 24 roku życia i ponad połowa badanych, nie prawie połowa badanych w wieku od 25 do 34 lat.
Na drugim miejscu znalazł się bon lub kupon z butelką, a tu stricte 26% tak wskazało w wieku 25-34 lata i 20% około w wieku 18-24. Najmniej popularny okazał się bon odbierany przy kasie, odpowiednio 12,6%.
No czemu to nie dziwi? Tu fundacja jeszcze podkreśla Bezgotówkowa, że w 2024 roku aż 60%, 69% wszystkich płatności w całej Polsce odbyło się bezgotówkowo, więc takie recyklomaty powinny od razu zawierać takowe metody płatności. No i tak to.
Przechodzimy do następnego newsa. Mamy kilka newsów, takich pakietów, ale zanim jeszcze pakiety, to może najpierw na temat Spotify, bo w Spotify się dzieje, jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję, ale nie, tym razem przynajmniej niekoniecznie chodzi o jakąś sztuczną inteligencję dla użytkownika, tylko o walkę z muzyką, która jest generowana przez sztuczną inteligencję.
No i tu się chyba dużo dzieje.
A tutaj się dosyć sporo dzieje. Do tej pory usunięto ponad 75 milionów utworów uznanych za spam, no właśnie w tym duplikaty pod różnymi nazwami oraz nagrania sztucznie optymalizowaną hipotę wyszukiwarki.
Jak na przykład dźwięk deszczu do snu, relaks itd., no właśnie, gdzie tak naprawdę pod tymi nazwami w sumie kryło się zupełnie coś innego wygenerowanego przez AI.
No coś takiego zostało usunięte.
No Spotify zapowiedziało kontynuację walki z takowymi treściami generowanymi przez AI i innymi w związku z tym też nadużyciami.
Jesienią tego roku zostanie wdrożony filtr antyspamowy trenowany uczonym maszynowo, który będzie rozpoznawał właśnie wszelkiego rodzaju próbki podejrzane i automatycznie je będzie oznaczał właśnie jako spam,
a następnie będzie się uczył nowych metod stosowanych przez, no cóż, oszustów chcących sobie szybko zarobić.
Dodatkowo zaostrzono regulacje dotyczące klonowania głosu.
Publikacja muzyki powstałej w ten sposób, bez zgody artysty, została całkowicie zakazana.
No i Spotify wprowadzi także zmiany w systemie wypłat tamtiemów. Od listopada tego roku utwory, które nie przekroczą 100 odtworzeń, nie będą właśnie generować tamtiemów.
No celem jest ograniczenie mikrowypłat dla krótkich takich nagrań i spammerskich, no i skierowanie środków dla faktycznych artystów, którzy są faktycznie słuchani.
Platforma zobowiązała się ponadto do szybszej obsługi dotyczących zgłoszeń błędnych oznaczeń
i błędnego przypisywania do profili artystów. No kiedy generalnie dany utwór spammerski zostanie błędnie przypisany do profilu danego wykonawcy,
wykonawca to wykryje. Kiedy to zgłosi, firma ponoć ma reagować szybko. No i to tyle, jeśli chodzi o Spotify’a.
No właśnie, to teraz już przejdźmy sobie do takich większych newsów, których pewnie będzie kilka różnych rzeczy poruszonych.
To może zacznijmy od tego, co tam nowego u Apple’a, bo tu też kilka rzeczy się dzieje, w tym również muzycznych.
Tak, bo aplikacja Apple Music 5.0 dla Androida została wydana, dostępna już jest do pobrania w Play Store’ze.
No a co ona nam przynosi? Wprowadza trzy funkcje znane z iOS 26, w tym przypinanie utworów, albumów, playlist i wykonawców,
w zakładce biblioteka, no i z synchronizacją tegoż wszystkiego między urządzeniami Apple’a, tłumaczenie i wymowę tekstów piosenek w różnych językach,
a także replay z miesięcznymi i rocznymi statystykami odtworzeń utworów w aplikacji.
Nowa wersja, no nie zawiera automiksu, tej flagowej funkcji Apple Music nie zawiera tej funkcji automiksu, jak również słynnego interfejsu Liquid Glass,
no dla nas chyba mało istotne, chociaż dla słowowidzących bardziej, natomiast przyciski zmieniono na takie właśnie kapsułkowe, takie ala-liquidowe troszkę.
Aplikacji i aktualizacji, a teraz o systemach, bo właśnie o czym mówił jeden ze słuchaczy, już nie pamiętam teraz których, chyba Mariusz, ale wydaje się, że Bartek też,
iOS 26.0.1, zresztą no właśnie systemy wszystkie w wersji 26.0.1, Apple Watch, znaczy WatchOS 26.0.2 zostały udostępnione, no i właśnie przedwczoraj,
tak to już przedwczoraj w poniedziałek, które skupiają się na takowych poprawkach, jak przede wszystkim iOS właśnie i iPadOS rozwiązują problemy z łącznością Bluetooth na iPhonach 17, iPhonach Air i iPhonach 17 Pro,
gdzie tam połączenie Bluetooth. Ja osobiście nie doświadczyłem tego przypadku na szczęście, natomiast skoro był on, to było. Sporadyczne problemy z siecią komórkową, czyli no po prostu telefon nie łączył się z siecią komórkową, mimo że był zasięg, to wyświetlany był brak sygnału i koniec.
Jakieś tam artefakty na zdjęciach się pojawiały, to też zostało wyeliminowane podczas robienia zdjęć w określonych warunkach, błędy z pustymi ikonami, jeśli chodzi o ustawienia własne akcentów i kolorów oraz podobno nieoczekiwane wyłączanie się voiceover dla garstki użytkowników, a to już jest coś dla nas ewentualnie,
czyli jeżeli np. uruchamialiśmy iPhona, to ten voiceover się lubił nie włączać, trzeba było voiceovera wyłączyć, włączyć, innymi słowy zrestartować, żeby voiceover nam łaskawie zaczął działać, no czy w różnych losowych momentach, że ten voiceover nagle nam zamilkał, to totalnie trzeba było go… no to już częściej.
Chociaż częściej następowały krasze, że on się sam włączał, ale czasami było tak, że był zamrój. No i Apple to podobno naprawiło. Tutaj w iPadOSie też błąd dotyczący voiceovera i klawiatura, tam jakieś problemy z klawiaturą były.
MacOS miał błąd, który uniemożliwiał instalację systemu. MacStudio z procesorami M3 Ultra instalacji systemu. Aktualizacja w WatchOS, VisionOS i TVOS zawiera głównie poprawki bezpieczeństwa i stabilności.
Kolejna nowość ze świata Apple jest taka. Prawdopodobnie w wyniku przepisów unijnych, w każdym razie w kodzie iOS 26.1 odkryto zmianki dotyczące funkcji Notification Forwarding, czyli funkcji onelności, która miałaby przekazywać powiadomienia.
Z iPhone’a na zegarki i akcesoria firm trzecich. Funkcja pozwalałaby sparować tylko jedno zewnętrzne na raz, a jej włączenie wyłączyłoby powiadomienia na Apple Watchu, czyli jeśli sparowalibyśmy zegarek jakiegoś Huawei’a czy Samsunga, to wówczas wyłącznie na to urządzenie przychodziłyby powiadomienia.
Na Apple Watcha już niestety nie. W systemie znaleziono także odwołania do nowych frameworków, między innymi Accessory Extension, które umożliwiają nam parowanie i obsługę akcesoriów innych firm.
No, pewnie jakichś słuchawek, pewnie lokalizatorów innych firm itd. Firma, funkcja prawdopodobnie nie trafi jeszcze do iOS 26.1, a później. Natomiast już znaleziono w kodzie, póki co nie wiadomo czy będzie działała ona globalnie, czy jak side loading, czyli pobieranie aplikacji z zewnątrz zostanie ograniczona wyłącznie do rynku europejskiego.
Zgodnie z wymogami Unii. No i ostatnia nowość jeśli chodzi o Apple’a, bardzo szybka, bardzo krótka. iPhone 11 Pro Max i Apple Watch Series 3, czyli trójka, zostały uznane przez Apple za przestarzałe, za vintage,
czyli generalnie nie wspierana już jest naprawa serwisowa w autoryzowanych serwisach, no chyba, że mają jeszcze części, nowe części nie będą już produkowane, tylko zgodnie z zapasami, jeżeli dany serwis dysponuje tymi częściami, no to będzie możliwość naprawy.
A tak już niestety nie. iPhone’a 11 Pro oraz iPhone’a 11 to jeszcze nie dotknęło, natomiast iPhone 11 Pro Max i jak mówiłem Apple Watch 3 zostały wpisane już na tę listę przez Apple’a.
No to skoro było o Apple’u, to warto by dla równowagi coś o Google’u powiedzieć, bo tu też kilka nowości ostatnio się pojawiło.
Pierwszym z newsów jest fakt integracji aplikacji Google Home, czyli do obsługi naszego smart home właśnie w oparciu o ekosystem Google’a z Gemini, czyli właśnie Gemini wchodzi do aplikacji Home.
Na razie w formie wyszukiwarki powiedzmy urządzeń akcji i automatyzacji, taki stricte model konwersacyjny będzie wprowadzony później, natomiast no to wdrażanie już się powiedzmy rozpoczęło tej pierwszej wstępnej funkcjonalności, czyli takiej stricte wyszukiwarki,
ale też nowa wersja aplikacji ma przeprojektowany interfejs z trzema zakładkami Home, Activity i Automations, a ikona aplikacji została zmieniona na bardziej zaokrągloną w stylu Gemini, właśnie zakładka z ustawieniami została przeniesiona do menu konta.
Właśnie w zakładce Home będzie pole wyszukiwania z polem tekstowym do wpisywania zaetykietowanym jako Ask Home, przy czym ten Home to jest nazwa domu.
Natomiast te funkcje konwersacyjne takie stricte oparte na języku naturalnym mają być ponoć uruchomione dzisiaj, więc zobaczymy co z tego wyniknie.
Funkcja pozwoli nam, Gemini Live pozwala zadawać kolejne pytania, to jest tak, że chwilę jeszcze będzie nasłuchiwało zanim się wyłączy, aby dać czas użytkownikowi na zadanie kolejnego pytania, kolejnej kwestii, zamiast wywoływanie magicznej komendy właśnie od Google’a i jego asystenta,
a VoiceMatch pozwoli różnym użytkownikom domowym przeszukiwanie historii nagrań z kamery i dzwonków. To jest aktualizacja oznaczona numerem 4054.
Tej aplikacji trafia najpierw do użytkowników iOS, szczególnie w programie publicznych testów. Wkrótce trafi na Androida, choć mówi się o tym, że w Polsce funkcje pojawią się później z powodu barier językowych, a także wymogów unijnych, no bo na razie funkcja dostępna jest wyłącznie w języku angielskim.
Google Search Live, co to takiego i czy to już działa? No to również jest dla użytkowników USA póki co. Uruchomiono funkcję Search Live, też zapowiadaną na Google I.O., konferencji Google’a, która łączy obraz kamery z rozmową głosową z AI.
Użytkownik może w czasie rzeczywistym zadawać pytania o to, co widzi w obiektywie bez robienia zdjęć i długiego oczekiwania na wyniki. No tu przykłady zastosowań to pomoc przy podłączaniu kabli w sprzęcie RTV, czyli powiedzmy jak tu te kable podłączyć i on już od razu w kontekście wizualnym wie jaki to powiedzmy telewizor.
Z jakim typem kabli ma do czynienia i tak dalej i gdzie jak należy to podłączyć. Rozpoznawanie różnych narzędzi czy wyjaśnianie różnych eksperymentów chemicznych. W podróży AI potrafi opowiedzieć o mijanych zabytkach i miejscach.
Funkcja jest dostępna od września 2025, czyli od minionego miesiąca na Androidzie i iOSie, ale wyłącznie w języku angielskim i na terenie Stanów. Być może się jej kiedyś doczekamy. No właśnie to kolejny krok Googla w multimodalnym wyszukiwaniu gdzie tu język naturalny.
Naturalnie wszystko za pomocą wizji i głosu niż wpisywanie tekstowe. Dalej Gemini mamy w sumie dwie. W aplikacji w modelu 2.5 Flash poprawiono formatowanie odpowiedzi, czyli coś co w czacie GPT mamy już od bardzo długiego czasu.
Do Gemini doszło dopiero teraz, czyli właśnie poprawione formatowanie odpowiedzi, czyli właśnie nagłówki, tabele, listy itd. zdolność do wyjaśniania bardziej złożonych zagadnień krok po kroku oraz lepsze rozumienie obrazów.
Tutaj nam też do tego doszło. Dla deweloperów możliwe jest np. tworzenie fiszek ze zdjęć naszych notatek. Developerzy otrzymali również testowe modele dostępne w Google AI Studio oraz Vertex AI.
Generalnie pierwsze poprawia zużycie tokenów, a drugie generuje bardziej zwięzły odpowiedzi, poprawia tłumaczenia oraz lepiej rozumie dźwięk i obraz.
To są wersje poglądowe, które można testować, przekazywać opinie, żeby przyszłe wydania były jeszcze lepsze.
No i Gemini w dysku Google, jakżeby inaczej, jak już mamy w Gmailach, w kalendarzach itd. w Google Home, to teraz przyszła pora na Google Drive.
No i umożliwi nam to w aplikacji na Androida oraz iOS za pomocą Gemini. Umożliwia nam streszczanie zawartości folderów, tego co my mamy tam tak naprawdę, jak również pojedynczych plików, czyli pewnie transkrypcja, jeżeli to są pliki multimedialne, tak jak wideo czy dźwięk.
Wszak Gemini już umożliwia. Treści z wielu dokumentów może streszczać, odpowiadać na pytania, podsumowywać ich zawartość itd., analizować obrazy i prowadzić wyszukiwanie w oparciu o te materiały, ale też uzupełniać informacje z internetu.
To wszystko właśnie będzie w aplikacji Google Drive, dysk Google na iOS i Androida. Funkcja trafi do subskrybentów Google AI Pro oraz Ultra oraz do wybranych pakietów w Workspace.
Wdrożenie rozpocznie się w najbliższych tygodniach. Najpierw oczywiście tradycyjnie po angielsku i w USA. Funkcja ta pojawi się w Polsce, być może pojawi się później.
Mimo dostępności płatnych planów Gemini na razie tego niestety nie dostaniemy.
I aktualizacja słuchawek Pixel Buds Pro 2 sprawi, że te słuchawki staną się bardziej użyteczne w Europie od AirPodsów, bo sporo rzeczy, które te słuchawki otrzymują, 4, 4, 6, 7 to wersja tego oprogramowania.
No i co ona nam przynosi?
Wprowadza ona tryb Adaptive Audio, czyli tutaj właśnie płynne przełączanie między trybem redukcji szumu a trybem kontaktu, trybem transparentnym oraz Loud Noise Protection, reagujące na nagłe, głośne dźwięki.
Dodano także sterowanie gestami głowy, tak jak mamy w AirPodsach, kiwnięcie akceptuje połączenie na przykład, a począśnięcie odrzuca, tak jak dokładnie w AirPodsach.
Dla użytkowników pikselów 8, pikseli 8 i nowszych ulepszono Gemini Live w hałaśliwym otoczeniu.
No i ta najważniejsza przewaga, jeśli chodzi o te słuchawki, to jest tłumaczenie rozmów w czasie rzeczywistym, które odbywa się prawie w czasie rzeczywistym, z drobniuśkimi podobno opóźnieniami.
Wykorzystująca Google Translate, w sensie tłumacza Google, dostępne bez ograniczeń w Polsce i w UE. No i co za tym idzie we wszystkich tych językach, w których dostępny jest tłumacz Google.
No i co? I płynnie myślę przejdziemy sobie do smart newsów, powiedzmy nie związanych z Googlem ani z Applem, ale właśnie z Antropiciem m.in. i OpenAI.
No bo firma Antropic, znana z modelu Clod, Sonnet i Opus, wypuściła ostatnio model 4.5 Sonnet, a generalnie firma określiła go, wiadomo, marketing marketingiem, ale podobno w testach rzeczywiście na to wychodzi,
że model ten jest najlepszy jeśli chodzi o kodowania na świecie, przewyższający GPT-5 i Gemini 2.5 Pro, ma on największe również możliwości w budowaniu złożonych agentów,
a w porównaniu z Opus 4.1 wykazuje znaczące postępy w rozumieniu i matematyce. I to ponoć w testach jest kanał na YouTube Smart Tech Synergy, który prowadzi takie testy.
I to co tam bardzo zachwyciło tego pana, to bardzo konsekwentne, bardzo dokładne reagowanie na feedback, na informację zwrotną. Jeśli coś model zepsuł, to bardzo restrykcyjnie, bardzo ściśle stosuje się do instrukcji i faktycznie różne błędy, czy to w webkodingu,
czy to właśnie w programowaniu naprawia. Nowością m.in. są terminal i mechanizm checkpointów w Cloud Code, obsługa wykonywania kodu, tworzenie plików, arkuszy prezentacji dokumentów bezpośrednio w rozmowie,
rozszerzenie w klot do Chroma, czyli stricte zyskujemy w rozszerzeniu do Chroma właśnie tego Soneta 4.5 oraz SDK do budowania agentów. Model został dodatkowo przeszkolony pod kątem bezpieczeństwa, zredukowano skłonność do pochlebstw,
do przymilania się właśnie dezinformacji, dążenia do władzy oraz wspierania myślenia urojeniowego. Dostępny jest on, ten model, globalnie od 29 września, no od poniedziałku. To jest model, który ma najnowsze odcięcie od wiedzy, bo w lipcu 2025 roku, no tego roku.
A ten checkpoint code, to tu chodzi o to, że model sam po prostu zapisuje w sobie stan swojej pracy, co jakiś odstęp czasu i po prostu powrót do tych wyników zapisanych właśnie punktów w późniejszym czasie jakby trzeba było sobie przewrócić, bo coś by zepsuł i tak dalej.
Coś jak wersjonowanie na gitcie i tak dalej, można dzięki temu skutecznie eksperymentować ze zmianami. Można dzięki temu cofnąć się do wcześniejszej wersji kodu. No i to też ma kontekst pamięciowy, że klot wszystko sobie zapamiętuje.
Dalej mamy OpenAI, który wprowadza kontrolę rodzicielską oraz pozwala na zakupy bezpośrednio w czacie GPT. No i zacznijmy sobie od funkcji Instant Checkout pozwalającą na zakup od sprzedawców w Shopify bez opuszczania aplikacji GPT.
Produkty objęte usługą mają przycisk Buy, bo nie wszystkie mają. Jeżeli sobie tam szukamy opinii, recenzji i tak dalej i produktów do zakupu, nie wszystkie to mają. No a płatność odbywa się od razu kartą przypisaną do konta lub innymi metodami, nie wiadomo w sumie jeszcze jakimi.
Funkcja na razie działa w USA dla użytkowników planów Free, Plus i Pro w oparciu o Stripe’a. Na razie obsługiwane są zakupy pojedynczych przedmiotów, ale trwają prace nad koszykiem wielopozycyjnym, żeby wiele przedmiotów można było sobie zamówić.
No i oczywiście nad rozszerzeniem na inne regiony oraz platformy. Sprzedawcy mogą zgłaszać się już do programu. Ponoszą oni ponoć niewielką opłatę dla zrealizowanych transakcji, już dla użytkowników ponoć całkowicie darmowe, dla sprzedawców płatne.
Równolegle dodano kontrolę rodzicielską w czacie GPT na kanwie ostatnich wydarzeń, kiedy to nastolatek w Ameryce, bodaj w Kalifornii, niestety popełnił samobójstwo. Polega to na tym, że rodzice mogą powiązać swoje konta z kontem nastolatka, aby ograniczać godziny korzystania, wyłączać tryb głosowy, pamięć czy generowanie obrazów, m.in. właśnie w czacie GPT.
Nowy system ma też lepiej rozpoznawać oznaki zagrożenia samoogaleczeniem. W takich przypadkach, jeśli czat to wykryje, trafia do zespołów recenzujących, a w razie potrzeby rodzice są powiadamiani.
I faktycznie znalazłem tę funkcję u siebie, jest dostępna. Na razie póki co w serwisie webowym jest po prostu dedykowany przycisk kontrola rodzicielska. No i po wejściu właśnie w te ustawienia, bo w aplikacjach jeszcze tego nie ma, klienckich, natomiast w serwisie webowym już tak.
No i polega to po prostu na tym, że wybieramy najpierw, czy to ja jestem dzieckiem i potrzebuję się podłączyć pod konto opiekuna bądź rodzica, czy ja jestem rodzicem i chcę zaprosić dziecko.
No i wysyła, jeśli się wybierze jedną z tych opcji, no to podaje się adres e-mail bądź numer telefonu przypisany, powiązany z kontem GPT drugiego członka rodziny. No i w ten sposób, jeśli drugi członek zaakceptuje, no to konta są już powiązane.
Można w dowolnym momencie te konta sobie odłączyć, zwłaszcza jeśli mowa o rodzicu, to jeśli uzna za stosowne, może takie konto od konta… znaczy konto dziecka od swojego konta odpiąć, o w ten sposób, bo w drugą stronę to ja nie sądzę w sumie, chociaż nie wiem, żeby można było odpiąć się jako dziecko od konta rodzica.
No i to w sumie tyle, jeśli chodzi o nowości ode mnie na dziś.
I została jeszcze ostatnia rzecz, czyli różne tech-drobinki. Nie jest ich dużo, ale też coś tu jest.
A faktycznie, bo tak się nagadałem, że…
Impost i Microsoft.
Impost i Microsoft, dobrze. Więc z okazji Międzynarodowego Dnia Kuriera, który tam bodaj się miał miejsce wczoraj, Impost postanowił umożliwić użytkownikom nagradzanie kurierów za ich ciężką pracę.
I polega to na tym, że zaraz po otrzymanej dostawie przedmiotu, zwłaszcza kurierskiej dostawie, pojawi się możliwość oceny bezpośrednio w aplikacji danego kuriera.
No i jeżeli ta ocena będzie wyższa niż 3, czyli będzie to ocena 4 lub 5, będzie możliwość postawienia kurierowi wirtualnej kawy, czyli po prostu na piwku.
I teraz są 3, powiedzmy, progi kwotowe. Mała kawka kosztuje dla kuriera 3 zł, średnia kawka to jest złotych 5, no a kawa duża to jest 10 zł.
No i tu troszkę pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno całą kwotę z tego na piwku dostanie kurier mimo wszystko, bo to nie jest tak, że kurierzy są podlegli stricte pod DPD, ale też są podlegli podwykonawców, podśredników.
No i to gdzieś oni część mogą zgarniać, a nie tylko kurierzy.
No i też jest inne takie ryzyko, że właśnie akurat impost w tym przypadku może przez to na przykład obniżać stawki kurierom, twierdząc, że no w sumie dorobicie sobie na na piwkach.
No a i tak te stawki są niewspółmierne i tak są niskie do tego, co muszą, że tak powiem, więc no oby tak się jednak nie stało.
Dalej mamy Microsoft, który kończy wsparcie dla Windowsa 10 już zapowiadane od jakiegoś tam dłuższego czasu, a kończy je 14 października, już niedługo. Idealnie w dzień nauczyciela, fajnie.
No, niby kończy, ale i wydłuża. Tylko, że o aktualizację stricte bezpieczeństwa i właśnie przed złośliwym oprogramowaniem i tak dalej, tego typu.
Tu krytyczne właśnie i ważne łatki bezpieczeństwa. Do 13 października 2026 roku będą użytkownicy otrzymywać.
Użytkownicy domowi, no właśnie, mogą korzystać z programu niby bezpłatnie, ale tu jest, i właśnie tu jest to małe ale, pod warunkiem logowania się kontem Microsoft i pozostawania na nim zalogowanymi.
A jeśli się wylogujemy, no to już tych uaktualnień dostawać nie będziemy. Jest też alternatywa, no użytkownicy chcący korzystać z kont lokalnych użytkowników, mogą wykupić jednorazową licencję, ważną właśnie przez ten rok, za 30 dolarów.
Jedna licencja obejmuje 10 urządzeń, maksymalnie 10 urządzeń. Program dotyczy wyłącznie Windows 10 22H w edycjach Home, Professional, Pro Education i Workstation.
Nie obejmuje urządzeń firmowych zarządzanych przez domenę Active Directory czy systemy NDM. No tak jak to jest powiedziane, nie zapewnia to wsparcia, znaczy wydawania poprawek innych niż bezpieczeństwo, nie zawiera też wsparcia technicznego, tylko te aktualizacje bezpieczeństwa.
Rejestracja ma być uruchamiana tego programu stopniowo poprzez Windows Update.
I tu warto jeszcze też myślę powiedzieć o jednej rzeczy, mianowicie o takiej, że ostatnio na YouTubie jest taki wysyp filmików, które mówią o tym, jak przedłużyć sobie wsparcie Windowsa tam do 2030 chyba nawet któregoś roku i mowa jest o tym, że można sobie zainstalować taką dystrybucję Windowsa 10 jak LTSC.
I wszystko okej, wszystko fajnie, tylko warto pamiętać o tym, że LTSC nie jest, nawet jeżeli wam się uda gdzieś kupić taką licencję, to używanie tego systemu w warunkach domowych jest niezgodne z licencją, bo to jest licencja tylko dla różnego rodzaju firm, instytucji i bardzo jest duże prawdopodobieństwo,
że nawet jeżeli kupicie gdzieś taki klucz LTSC, to ten klucz nie będzie legalny tak w 100% świetle tego, co radzi Microsoft, a właśnie co, jakie są warunki umowy licencyjnej Microsoftu, o tak.
I teraz w przypadku sytuacji domowej to prawdopodobnie nic się nie stanie, ale jednak warto mieć z tyłu głowy, że tu jednak łamiemy w takiej sytuacji postanowienia umowy licencyjnej i po prostu trzeba się z tym liczyć i ewentualnie z jakimiś tam konsekwencjami, które mogą z tego wynikać.
I to wszystko, co dla Was dzisiaj przygotowaliśmy. No i nie wiem, ktoś jeszcze coś może znalazł w trakcie audycji?
Ja tylko tak na szybko odnośnie do Googla, bo o tym zapomniałem w sumie wspomnieć, że Google właśnie zapowiada ujednolicenie systemów Android i Chrome OS, jeśli chodzi o systemy komputerowe, systemy desktopowe,
gdzie duża część interfejsu ma być właśnie przypominająca te doznania z Androida. Jeszcze do końca nie jest powiedziane, kiedy to ma nastąpić, jak tak naprawdę nowy system operacyjny się będzie nazywał, ale Google coś takiego planuje uskuteczniać.
Z tego, co pamiętam od przyszłego roku, ale to jest pod dużym znakiem zapytania, bo czytałem, przypomniałem sobie, a w notatkach nie umieściłem, ale ma być.
No i to chyba już faktycznie wszystko. Także po pięciu i prawie pół godzinie możemy już skończyć dzisiejszy Tyflo Przegląd. Ja tylko przypomnę, że Paweł Masarczyk, Maciek Walczak i ja, czyli Tomek Bilecki, braliśmy udział dzisiaj w audycji. No i zapraszamy, miejmy nadzieję.
Do usłyszenia.
Trzymajcie się dobrze, nie chorujcie.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych