TyfloPrzegląd Odcinek nr 297 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie
Planujesz sterować zdalnym komputerem przy użyciu NVDA?
O tym nadal musisz pamiętać.
Nowości w grach
Powstała specyfikacja ebrail 1.0
Zoom ponownie poszerza oferty udźwiękowionych rejestratorów
Poznajcie H6 Studio.
Rundio, nowa, głosowa platforma od twórców Twiscake’a.
Instalacja Osary na Macu znacznie ułatwiona.
Powstał skrypt poprawiający dostępność WhatsApp Web.
Wydana została również wtyczka poprawiająca dostępność OBS.
Wrażenia z testowania nowej przeglądarki Comet.
Ethersync, wspólna praca nad plikami tekstowymi.
Android będzie bardziej jak iOS.
Aplikacje spoza sklepu tylko od zweryfikowanych przez Google twórców.
Czy to koniec bezpiecznej i szyfrowanej komunikacji jaką znamy?
Chat. Minimalistyczny interfejs do rozmowy z AI.
Nowości w aplikacjach.
Google zapowiedziało nowe urządzenia z serii Pixel.
Apple i Wojsko Polskie ostrzegają. Zaktualizuj iPhona.
Tyfo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600 oraz zapraszamy Państwa do wyrażania komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie. Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
297 razy tyle. Właśnie jesteśmy z Wami, jeżeli chodzi oczywiście o Tyflo Przegląd.
I właśnie 297 jego wydanie już się w tym momencie rozpoczyna.
Witamy Was bardzo serdecznie. Piotr Machacz, Maciej Walczak i mówiący te słowa Michał Dziwisz.
Witamy Was bardzo serdecznie i zapraszamy. Czekamy oczywiście na Wasze wypowiedzi,
Dzięki na Wasze komentarze, może też się z nami chcecie czymś podzielić.
No cóż, ostatni Tyflo Przegląd, 296, najszczęśliwiej nam się nie zakończył,
bo Maćka wyrzuciło. A tyle jeszcze miał chłopak do powiedzenia.
Tak, tak. Tyle jeszcze chciałeś nam opowiedzieć i chciałeś opowiedzieć
między innymi o komecie, o przeglądarce od… od kogo? Od…
No to co? Miałeś jeszcze tydzień więcej, żeby się nią pobawić? No to słuchamy recenzji.
Na szczęście tak, dlatego że jeszcze przed tą minioną audycją nie było stosownej aktualizacji, która by pewne mankamenty bardzo dosyć poważne, zwłaszcza dla języka polskiego, napisała.
no właśnie, teraz mamy
Comet od Perplexity, aż strach
pomyśleć, co będzie, gdy będzie przeglądarka od OpenAI.
Zasilna czatem GPT, to wtedy
się dopiero będzie nam w głowie
mieszało, natomiast na razie…
No tak trochę już nawet można powiedzieć, że jest, bo w końcu Perplexity
między innymi jest napędzane czatem GPT, ale też innymi modelami.
Tak, tak, tylko że mówi się o tym, że ma być
stricte od OpenAI wydana kolejna przeglądarka,
natomiast na razie mamy Comet.
Comet, jak wspomnieliśmy, przeglądarka
od właśnie Perplexity AI,
bazująca na silniku Chromium,
czyli jeśli znamy… znaczy znamy na pewno,
ale jeśli lubimy przeglądarkę Chrome,
no to ona mniej więcej ma taką samą strukturę,
jej dostępność też jest
i jest całkiem przyjemna na Macu z voice-overem na pewno.
Co warto o niej wiedzieć, to to, że
dostępna jest, jeśli chodzi o Maci,
na procesory Apple Silicon,
czyli na Intela jej nie uświadczymy.
No, a jak się do tej przeglądarki dobrać?
No, ona jest dostępna
dla opłacających
Plan Perplexity Max,
czyli te jedyne 200 dolarów miesięcznie, prawda?
Ta droga i impreza, dosyć.
Albo na zaproszenie,
jeśli sobie wejdziecie na
comet.przez C
comet.perplexity
przez X
.ai
tam
można się wpisać na
listę oczekujących, podając
swojego maila
tego, tam jest
adnotacja,
bardzo ważne, że tego maila, którym
logujecie się do Perplex City,
jeśli konto jest tam
założone, jeśli korzystacie, no to macie.
No i właśnie, czeka się na to
długo, w sumie, tak…
ja chyba czekałem z półtora miesiąca, wydaje mi się. No i…
ale jeśli już się dostaniemy,
to jest możliwość
pobrania sobie tej przeglądarki właśnie z pozycji
tej strony, którą wcześniej podałem. No i
I wtedy automatycznie tak naprawdę jak się da get the app, czy jakoś tak tam jest, czy download, już teraz nie pamiętam, to rozpoczyna się, system jest automatycznie wykrywalny, przeglądarka wykrywa, jaka aplikacja nam, bo też aplikacja jest dostępna na Windowsa, ale nie wspomniałem o tym dlatego, że szczerze mówiąc nie wiem, czy stricte na procesory powiedzmy ARM, czy na Intela też, dlatego tutaj nie chciałem też wprowadzać zamieszania, ale na Windowsa też wiem, że jest.
Po pobraniu tej przeglądarki, normalnie sobie z niej możemy korzystać.
Przy czym bez zalogowania się do konta Perplexity nie mamy dostępu do trybu głosowego.
Tak normalnie wszystko jest dostępne, ale do trybu głosowego asystenta nie.
Ale zanim o asystencie, no to może opowiem o tym, co w sumie dostajemy, jeśli chodzi o tę wygodę użytkowania.
Tak jak mówiłem, dostępność jest bardzo okej, ustawienia bliźniaczo podobne do tych ustawień z Google Chrome,
Skoro na silniku Chromium, no to ustawienia tam mamy w zasadzie bardzo podobne.
Istnieje możliwość importu zarówno zakładek, jak i haseł, ale hasła to z pliku CSV,
wyeksportowany z innych aplikacji. Klucze dostępu, czyli ta bezhasłowa metoda
logowania i uwierzytelniania również jest. Możemy sobie tam tworzyć klucze dostępu
W tej przeglądarce jest w zasadzie te, rozszerzenia są kompatybilne z Google Chrome,
to znaczy te, które mamy dostępne w Google Chrome, no bo skoro silnik Chromium,
no to te rozszerzenia też są dostępne.
Jeśli chodzi natomiast o dodawanie, bo można sobie też dodać tak samo dane kontaktowe,
teleadresowe i tak dalej, karty płatnicze, natomiast to już sobie trzeba zrobić ręcznie,
nie ma jak zaimportować sobie skądinąd.
No i właśnie, aplikacja jeszcze przed audycją minioną, jak wspomniałem,
miała bardzo poważne problemy ze skrótami klawiaturowymi, klawiszowymi w zasadzie,
A dlatego, że w aplikacji mamy dostępne takie funkcjonalności jak asystent, czyli taki swego rodzaju agent AI.
Mamy możliwość podsumowania aktualnie otwartej strony, że nam AI ładnie streszcza, w tym w języku polskim.
Wówczas jak testowałem, właśnie z uporem maniaka streszczała ta AI po angielsku, teraz już bez większego problemu streszcza po polsku.
No i jakie były zasadnicze problemy? Problem był taki, że jak chciało się
uruchomić asystenta, to znaczy wiadomo, można było to zrobić sobie z paska narzędzi,
ale skrótem było option A, jak asystent, prawda?
No ale że w polskim układzie klawiatury option A robi nam literkę O,
no to mieliśmy problem, bo nie mogliśmy napisać słowa na przykład
Na przykład są czy tam na przykład, no nie wiem,
czegoś, co zawiera on, sąsiad na przykład,
bo od razu nam,
będzie od razu nam wyzwalało
asystenta. Tak samo, jeśli
chcielibyśmy wpisać na przykład, no właśnie,
jeśli alt
option s,
summarize, tak, czyli
podsumowanie strony.
No i właśnie
i był z tym duży problem.
Natomiast po tej aktualizacji
z zeszłego tygodnia
Skróty nam się na szczęście zmieniły.
W tym momencie mamy
command option…
nie, zaraz…
command option A,
command option S,
co powoduje nam właśnie wyzwalanie
zarówno asystenta, jak i
podsumowy streszczacza stąd, tak to ujmę,
Jeszcze był Option V, teraz też jest Command Option V, jak Voice, ale to nie jest tryb głosowy taki stricte, tylko dyktowanie treści, więc tak to sobie działa.
No i co ja mogę o tej przeglądarce jeszcze powiedzieć?
Generalnie mamy pełnoprawnego asystenta AI,
agenta tak zwanego, jak już wspomniałem,
któremu możemy wpisywać, jakie zadania ma nam wykonać.
Szczerze mówiąc, gdybym miał używać tego trybu,
no to musiałbym być dosyć cierpliwy,
no bo jak to model rozumujący, on sobie tam myśli, myśli, myśli,
i myśli sobie około, nie wiem, pół minuty, czterdzieści sekund.
Czasem jak jest zadanie trochę bardziej skomplikowane,
to i do ponad minuty potrafi dojść to jego rozumowanie
i… a potem jeszcze wykonywanie różnych działań,
które mu zleciliśmy. Natomiast się da,
w przeciwieństwie do czata GPT i jego agenta,
trybu agenta, no to się da, bo działa to na tej podstawie,
No, że to jest tak de facto osobna przeglądarka,
w którą zaimplementowany, z którą zintegrowany jest asystent, tak?
Nie polega to na tym, jak w chatie GPT,
że w chatach GPT zaimplementowana jest wirtualna przeglądarka,
z którą sobie możemy zrobić tyle, co nic.
Czy raczej w której obszarze.
No i tutaj działa to na tej zasadzie,
że jeżeli my na przykład zalogujemy się już na stronie Allegro,
No, na przykład. I chcemy tam go prosić o różności.
To on wie, że my już tam się zalogowaliśmy i dzięki temu nam może różne rzeczy zrobić.
Nie wiem, wyszukiwać jakieś produkty, dodawać je do koszyka, podsumowywać wydatki
na przykład za zakupy w ciągu ostatniego lub dwóch miesięcy.
No ja w ten sposób, słuchajcie, zupełnie, wiadomo, zajęło mi to trochę więcej
czasu niż zrobiłbym to sam. Natomiast zakupiłem tam sobie Pepsi jakieś i byłem
Nie jestem w stanie normalnie blikiem sobie opłacić. Ja mu tam podałem kod
do blika.
Elegancko mi z konta ściągnęło, także…
także się da.
Tylko, tak jak mówię, zajmuje to znacznie więcej czasu.
Tryb głosowy też jest,
gdzie my możemy też naturalnym językiem,
w języku naturalnym mówić mu, co on ma robić, nie wiem.
Otwórz mi nową kartę ze stroną taką i taką
i podsumuj mi, nie wiem,
pięć najnowszych artykułów, jakie tam…
No dobra, pięć to może było za dużo, ale
da się. I on
to autentycznie nam wtedy zrobi.
Przeszuka te artykuły, wyciągnie z nich
esencję, streści nam,
wszystko jak trzeba.
Przy czym niestety może halucynować,
więc tu należy uważać, bo ja go
dzisiaj próbowałem, podpuściłem go troszeczkę.
Zhalucynował jak mało,
jak mało kto, więc jeżeli się mu
poda linka, on to zrobi.
Możemy, tak jak mówię, zrobić to
zarówno w trybie głosowym, jak i jeśli my mu to piszemy, to też nam to zrobi.
Typu otwórz kartę, zamknij kartę, zamknij wszystkie karty i tak dalej.
Tylko ten tryb głosowy, zwłaszcza jeśli włączymy mu,
to znaczy każemy mu zrobić coś tak skomplikowanego, jak otworzenie strony i
wyszukanie czegoś, no to ma się wrażenie, jakby on się nam zawiesił, ten tryb głosowy,
bo jest dźwięk rozpoczęcia,
to znaczy wyzwolenia tego asystenta głosowego,
trybu głosowego,
natomiast zupełnie nie mamy żadnej informacji,
czy to od czytnika ekranu, czy to z samej przeglądarki,
no, że coś się dzieje,
więc ma się wrażenie, że on tak naprawdę się nam zwiesił na dobre,
ale nic bardziej mylnego, w końcu, po jakimś czasie dłuższym rzędu,
no powiedzmy, nie wiem, prawie minuty, bądź ponad minuty, czasami dwóch minut.
Dostaniemy wreszcie tę odpowiedź, tak?
Wiadomo, jeśli go zapytamy o prostą rzecz,
jest bardzo responsywnie, odpowie nam od razu.
Ale jeżeli go… mu coś zlecimy głosowo,
no to musimy się też uzbroić w cierpliwość i nie poddawać się, bo on to serio robi.
Co do…
Co do jeszcze jego funkcjonalności też tłumaczy strony.
Tam skrótu klawiszowego niestety nie ma żadnego.
Jest to gdzieś tam sobie w pasku narzędzi ukryte,
tu przetłumacz stronę, przy czym tu uwaga,
bo obcy tłumaczenia są i pierwszy jest język oryginalny,
to są tak jakby takie karty, powiedzmy, w sensie nie otwiera się
rowa karta, tylko są jakby takie przełączniki anusowane
jako karty. Jeżeli zaznaczymy sobie język docelowy polski,
i na który chcemy sobie to zaznaczyć, przetłumaczyć.
Wystarczy, że damy Escape.
Ta strona jest w locie nam tłumaczona.
W sumie nie wiem, jaki tam jest silnik używany,
natomiast wygląda to dużo lepiej niż takie maszynowe tłumaczenia Apple’a.
W sumie czy Google’a.
Może to jest właśnie wspomagane ichniejszym AI.
Nie mam pojęcia.
Natomiast te tłumaczenia wyglądają całkiem spoko.
Jeszcze jedna rzecz, o której chcę wspomnieć, zanim skończę, jest taka, że
możliwość zalogowania się do tego konta Perplexity jeszcze póki co jest bardzo uciążliwa
i niezbyt intuicyjna, niezbyt oczywista. A to dlatego, że ja długo dochodziłem,
jak to zrobić, bo w ustawieniach tego nie ma. Nawet jest tam taka zakładka chyba
ty i comet, czy coś takiego.
Ale tam sobie można wybrać profil, tam dostosować, prawda,
jak on to ma, ten profil, wyglądać i no, ewentualnie
chyba coś takiego, jak mamy w Safari, że każdy tryb ma swoje też
te zakładki i tak dalej.
Natomiast nie ma tam za chiny możliwości zalogować się na…
na konto Perplexity. Jak ja tego dokonałem?
A no, chcąc użyć trybu głosowego,
gdzieś tam na dole strony, zupełnie bezdźwięcznie,
zupełnie bezgłośnie, wyskoczyło mi,
że to unlock voice mode,
you have to sign in into, tam,
perplexity account jakoś tak.
Nie, że zanim… Właśnie, że aby skorzystać z trybu głosowego,
odblokować tryb głosowy,
musisz zalogować się na konto perplexity.
Więc takie to mało było oczywiste.
To też była zawartość, w którą trzeba było wejść z nią w interakcję,
z voice-overem, w o-shift-do. I tam już można było wybrać,
czy logujemy się z Applem, czy z mailem, czy z Googlem, czy z czym tam jeszcze
co oferuje Perplexity. Po zalogowaniu się już na konto,
też mi już nie wyskakiwało więcej komunikat, że
odblokuj tam więcej doświadczeń z Perplexity, zaloguj się i coś tam,
że użytkownicy zalogowani z zaproszeniem lub mający dostęp do Perplexity Max i tak dalej
mają dostęp do tych więcej, większej palety możliwości funkcjonalności.
Więc dopiero próbując użyć trybu głosowego mogłem jakkolwiek się tam zalogować,
więc to jeszcze takie intuicyjne jakby być mogło może nie jest, ale możliwości są obiecujące
Powiem szczerze, czasem sobie nawet z tej przeglądarki korzystam, mimo że moją główną jest Safari.
Tak hasła sobie też zaimportowałem do Kometa. Z tym, że kluczy dostępu tych wygenerowanych w pęku kluczy iCloud nie importuje.
Informacji bez, mam nieraz takie rekordy bez URL-i, bez linków prowadzących, albo bez użytkownika, też tego nie zaimportuję.
Muszą być wszystkie pola uzupełnione, on wtedy sobie to elegancko zaimportuje.
Czy polecam? W sumie może i tak. Nie wiem czy jeszcze na takie codzienne korzystanie, zwłaszcza jeśli chodzi o tego asystenta.
Bo on to robi wszystko wolno, bo rozumuje, ale jeśli mamy wybór między dostępnością i korzystaniem w zasadzie bez limitu, ja nie udało mi się limitu dobić, jeśli chodzi o asystenta, zaimplementowano go w Comet, a wybór między agentem AI z GPT to zdecydowanie polecam.
No i chyba to by było na tyle, jeśli chodzi o Cometa.
No to bardzo obiecująca recenzja. Ja zapisałem się jakiś czas temu na waitlistę, na listę oczekujących i jakoś do dziś nie chcieli mi tego dostępu przyznać.
Ja chyba trzy baile dostałem już, bo ja tam się próbowałem, ja tam chyba trzy i chyba w przeciągu, nie wiem, właśnie tygodnia czy coś chyba dostałem trzy razy informacje.
Jak już się zapiszemy i jak się już zalogujemy tym kontem, to dostajemy też taki jakby tutorial, taki podzielony na cztery dni.
Jest one of four, two of four, jeden z czterech, dwa z czterech dni i tak dalej.
Jak z tego korzystać, tak?
Tak, jak korzystać też z tej przeglądarki. No także też nie jesteśmy tak pozbawiani, znaczy zostawiani samym sobie, tylko Perplexity nam udziela powiedzmy instrukcji.
No i też zawsze możemy problem zgłosić, gdyby się w przeglądarce pojawił, nie wiem, chyba Command Shift i albo Command Option.
Jakoś tak ten skrót, że możemy tam problem zgłosić, ale w menu pomocy też jest dostępne.
I zaktualizować przeglądarkę też z poziomu ustawień.
Tam jest informacje o Perfect City, tak jak chyba zdaje się Google Chrome.
Tak, aktualizator jest pobierany wtedy automatycznie.
Miejmy nadzieję, że też się doczekasz, fajnie by było.
Dokładnie, bo też bym miał okazję sprawdzić, jak to działa pod Windowsem.
To jest raz, a dwa, czy rzeczywiście taka przeglądarka byłaby mi do czegoś przydatna.
No, sam jestem ciekaw, ale cóż, zobaczymy.
A może po prostu muszę przejrzeć spam, bo może tam to gdzieś…
My tam z Patronite’a lądowały kiedyś w tym czasie.
Tak, to zaproszenie gdzieś zawędrowało.
No nic, zobaczymy. Natomiast teraz jeszcze takie jedno uzupełnienie a propos NVIDIA i NVIDIA Remote.
Mówiło się o tym, że wbudowany mechanizm NVIDIA Remote, czyli tej kontroli zdalnej w NVIDIA ma pewne rzeczy uprościć i usprawnić.
I z pewnością tak będzie w najbliższym czasie. Już zresztą w tych wersjach beta, o których w poprzednim Tyflo Przeglądzie wspomniał Piotr, zaczynamy to dostrzegać.
Ja chciałbym zauważyć i uczulić tych wszystkich, którzy mają zamiar pracować na zdalnym komputerze, do którego nie będą mieć fizycznego dostępu z użyciem NVDA i tego mechanizmu wbudowanego kontroli zdalnej, na jedną istotną rzecz.
Otóż tak samo, jak w przypadku korzystania niegdyś z dodatku,
NVIDIA Remote trzeba wykonać jedną czynność.
Mianowicie wejść w ustawienia, kiedy sobie już skonfigurujecie te opcje połączenia z komputerem zdalnym
i kiedy wszystko zapiszecie, ustawicie sobie klucz, itd., itd.
I wtedy trzeba wybrać taki przycisk w tych ustawieniach ogólnych.
Tak, to się ogólne nazywa.
I trzeba użyć takiego przycisku jak
Używaj zapisanych ustawień NVDA na ekranie logowania i zabezpieczonych ekranach.
Wymaga uprawnień administratora.
Tak dokładnie nazywa się ten przycisk.
Trzeba go aktywować, potwierdzić, że tak chcemy te ustawienia skopiować, bo jeżeli tego nie zrobimy, to może się nagle okazać, że w pewnym momencie po prostu NVIDIA nie będzie nam działał.
To nie jest problem w sytuacji, kiedy łączymy się z kimś, żeby komuś po prostu pomóc, natomiast ja miałem ostatnio taką sytuację, że byłem poza domem i sterowałem komputerem zdalnie.
No i się okazało, że po prostu nie jestem w stanie, do pewnego momentu nie jestem w stanie sterować tym komputerem.
Mogę zrobić kilka rzeczy, ale niestety potem już nie byłem w stanie pójść dalej.
Więc w takiej sytuacji, żebyście nie byli zdziwieni, to zdecydowanie warto sobie wejść w ustawienia
Mam nadzieję, że to będzie w porządku.
Potwierdzam, że tak było. Udało mi się to zmienić.
Wystarczyło zrestartować komputer i mogłem już działać.
To taka uwaga na marginesie.
Teraz odbieramy telefon, kto jest z nami?
Dobry wieczór, Paweł Podolski z tej strony się kłania.
Dobry wieczór Pawle, słuchany.
I ja chciałem nawiązać do wątku właśnie Perplexity, bo na takim kursie jest ten Startuj AI
i tam mówili, że jak się ma tą przeglądarkę właśnie, to można wysłać zaproszenia do pięciu osób,
Więc może to jest jakieś rozwiązanie, że po prostu te zaproszenia można jakoś porozdawać.
Tylko nie wiem niestety, jak to zrobić, bo mi się też nie udało załapać na tą listę osób, które mają tą przeglądarkę.
Dzięki, że mówisz, to ja zaraz sprawdzę, czy taka możliwość… Szczerze mówiąc, nie wiem. Może?
No tak, gdzieś coś na tym mówili. I tylko tyle wiem.
No to być może gdzieś tam na przykład w ustawieniach konta właśnie coś będzie.
No ale to cóż, miejmy nadzieję, że Maćkowi uda się do tego dotrzeć.
Dzięki za te informacje, pozdrawiamy, do usłyszenia.
Tu też widzę, że na Whatsappie Sylwester pyta, czy dotarł do mnie jego mail.
I myślę, że dziś załącznik z tego Twojego maila, który wysłałeś, czyli prezentacja Olympusa LSP5 i aplikacji na smartfona z systemem Android, wyemitujemy w Tyflo Przeglądzie pod koniec tej audycji.
Jest to krótka prezentacja, więc myślę, że w ten sposób to zrobimy.
Bardzo ci dziękuję za podesłany materiał. O, widzę, że rozdzwoniliście się. Kogo witamy tym razem?
O, akurat udało się wdzwonić, akurat w samą porę, kiedy się akurat…
Tutaj telefon właśnie… Robert z tej strony właśnie. Dzwonię właśnie tutaj do was.
Ja dzwonię w sprawie… Nie, chyba nikt tutaj w Tyflu Podcaście jeszcze nie ruszał aplikacji językowych.
Ja mam takie trzy i jeszcze też testuję te BUS-u właśnie.
I powiedzcie mi, czy ktoś się bawił tą aplikacją BUS-u?
Bo jest czasami takie zadanie, że trzeba ułożyć wyrazy w kolejności
i VoiceOver mówi, że zrzut ekranu.
I w Safari można to zrobić, a w aplikacji nie można tego zrobić.
Przynajmniej kiedyś.
Tak czy tak, ja mam Duolingo. Duolingo pogorszyło swoją dostępność, oczywiście.
Mam też Mondly i mam też Memrise. I te trzy aplikacje fajnie działają.
Fajnie nawet. Mondly ma największą bazę językową, bo można nawet się czeskiego uczyć.
I ja nawet się siedmiu języków uczę, w tym właśnie czeski i słowacki.
I nawet sensowna dostępność jest w tej aplikacji, no.
Mądry, tak. Mądry Duolingo i ten Memrise. Memrise, tak.
Ale w BUS-u właśnie jest dostępność średnio najeżdża.
I właśnie chat GPT zasugerował mi w Safari.
I w Safari się da ułożyć te wyrazy, a tutaj to jest rzut ekranu, nie?
Ale za to innych rzeczy się nie da też zrobić.
To znaczy, da się, ale trzeba choćby nawet w OCR-a użyć na Macu…
Ja mówię o iPhone, o iPhone.
Na iPhone jeśli na safari da te wyrazy ułożyć, z kolei na przykład w mówieniu,
jeżeli prowadzimy dialog, trzeba zrobić rozpoznawanie ekranu i dojść do mikrofonu.
To wtedy tego. Dlatego tak dzwonię, żeby się spytać, czy ktoś się właśnie bawił,
czy ktoś tak rozgryzał właśnie te apki.
No niestety akurat o tych aplikacjach nie słyszałem.
Jedyne co mogę zasugerować, no to kontakt z deweloperami, czy coś zrobią, nie wiem, ale ewidentnie tutaj jest jakiś błąd programistyczny.
Błąd programistyczny, no właśnie.
Bo Mądry, mówię, mam ten Mądry od zeszłego roku też na przykład testuje bardzo fajna aplikacja.
Tak samo w tym roku, teraz zacząłem ten Memrise.
W Memrise jest najmniejsza obraza językowa.
Bo jest tylko angielski, brytyjski, amerykański, niemiecki, rosyjski i hiszpański.
Nie ma włoskiego, nie ma… Aha, jest francuski.
Nie ma włoskiego, nie ma czeskiego, nie ma słowackiego, których się uczę na mądry.
No i na duolingo, bo na duolingo doszły dla mówiących po polsku włoski, francuski, niemiecki.
Już nie wspomnę o Chińczyku, Japońskim czy Koreańskim, który… no nie uczę się.
A to warto wiedzieć, bo kiedyś to faktycznie tylko angielskiego mogłeś się po polsku uczyć, a innych języków…
Nie, nie, teraz już można więcej po prostu, dlatego teraz trochę czeszkiny, to ja tak bym wzięła na języki obce i zgłębiam temat właśnie tak.
No to na pewno Ci się to przyda tak w ramach jakichś zagranicznych wycieczek, to na pewno.
Wycieczek, ale też dla samego trenowania umysłu i dla samego takiego ćwiczenia pamięci właśnie, tych różnych słówek.
Bo powiem szczerze, w czeski niby podobnie do polskiego, ale zakopać się można.
Skoro o takich rzeczach rozmawiamy, to taka informacja może bardziej do technikaliów.
Nie planowałem jej wrzucać, ale jeśli wyszło w rozmowie, to myślę, że mogę szybko wspomnieć.
Tłumacz Google ma podobnej funkcji się doczekać.
Na ten moment to będzie działało między językiem angielskim i francuskim i hiszpańskim bodajże, nie wiem, czy jakimś jeszcze.
Generalnie będzie miał coś swojego rodzaju własnych lekcji językowych.
Będzie to wyglądało w ten sposób, że będziemy w stanie nacisnąć odpowiedni przycisk,
potem powiedzieć aplikacji, co dokładnie chcemy osiągnąć, jaki mamy już stopień znajomości danego języka.
No i czy jedziemy turystycznie, czy na przykład, nie wiem, spotykamy się z kimś na kolacji,
i będziemy mogli wskazać mniej więcej, czego chcemy się nauczyć.
I na tej podstawie modele Gemini nam stworzą spersonalizowaną lekcję
i będziemy jakieś zadanie dostawać.
Chyba też jakiś tryb głosowy w tym się pojawi,
więc ciekawie się zapowiada to.
To dobrze wiedzieć, bo to właśnie…
Najciekawiej wypada tutaj mądry, bo też ma dwa tryby nauki,
bo ma tryb bezdotykowy, czyli ten głosowy i tryb lekcyjny,
I trzy poziomy trudności języka.
Początkujący, średniozaawansowany i zaawansowany, nie?
Także tutaj właśnie…
No, też mi się ta appka mega podoba.
No, z tych wszystkich, powiedzmy, to…
Mhm. No, ja też z tego korzystam.
No dobra. No to właśnie o tych językach chciałam właśnie powiedzieć.
To trzymajcie się i miłego prowadzenia audycji.
Dzięki serdeczne za telefon. Pozdrawiamy i do usłyszenia.
To nie są wszystkie wypowiedzi od Was, drodzy słuchacze, a także drogie słuchaczki, bo mamy tu właśnie wiadomość jako pierwszą od Natalii.
Witajcie! Wczoraj wieczorem w aplikacji WP Pilot na Androidzie zauważyłem dostępność audiodeskrypcji w programach i serialach na żywo.
Więc nie tylko Wy, iPhone’iarze, Android również ma. Oczywiście trzeba ją włączyć, ale nie jest to jakoś specjalnie trudne.
Super! To bardzo dobrze, że to się wszystko rozwija i że nie tylko użytkownicy iOS-a mają dostęp do tej funkcji.
Tak, i strona internetowa też jak najbardziej.
Tak jest. No i tu mamy kolejną wypowiedź. Tym razem wypowiedź od Mata.
Witam. Proszę o info. Jak najlepiej skorzystać z głębokiego badania. Muszę coś wykupić? Jeśli tak, to jak i gdzie?
Musi być aplikacja? Proszę o taką małą poglądową instrukcję.
Jak się domyślam, chodzi Ci od chata GPT.
To oczywiście możesz na stronie i…
Czy darmowi użytkownicy…
Maciek, Ty może się będziesz orientował bardziej.
Do 5-ciu, tak, miesięcznie…
Tak, więc wchodzisz sobie na stronę
chata GPT, po prostu,
czyli na stronę
chatgpt.com
i teraz
Poniżej tego pola, w którym możesz zadać jakieś pytanie, wysłać wiadomość do czata, masz taki przycisk menu, on będzie, to będzie taki przycisk menu, zwinięty.
Wcześniej mi czytał etykietkę do tego przycisku, teraz z jakiegoś powodu nie chcę, ale czasem ta etykietka się pojawia.
Zastanawiam się dlaczego… O! Kiedy tryb przeglądania w NVDA jest wyłączony, czyli jesteśmy w trybie formularzy i chodzimy tabem, to czyta tę etykietkę i on ją wtedy czyta.
Dodawaj pliki i nie tylko. No i rzeczywiście tu nie tylko można zrobić, bo aktywujemy ten przycisk spacją i z tego rozwijanego menu wybieramy zbadaj głęboko.
I to po prostu zaznaczasz sobie Enterem i wtedy w tym czacie GPT, po prostu w tym polu edycji, wpisujesz to co chcesz, wpisujesz to czego ma dotyczyć to głębokie badanie.
On Ci jeszcze zazwyczaj zada jakieś dodatkowe pytanie, na co ma zwrócić szczególną uwagę, jakiego typu rzeczy Cię interesują i potem po prostu wystarczy poczekać i już.
Nie trzeba korzystać z aplikacji, można to zrobić ze strony, ale wszędzie wygląda to dość podobnie jak to, co opisałem.
I jeszcze dopowiem, że nie wiem, znaczy właśnie, z apki webowej nie wiem, jak to wygląda, natomiast z serwisu webowego przez przeglądarkę,
to jeszcze jak masz w tym menu, ten zbadaj głęboko, to też podaje ile Ci jeszcze zostało i do kiedy, także to też spoko możesz wtedy kontrolować.
No i też i czat GPT tak naprawdę to ma i Gemini od Google’a ma.
Nie wiem jaki tam jest co prawda limit, darmowy też chyba, za darmo chyba też jest.
Ja na jednym koncie mam, na drugim coś mi to zniknęło, nie mam.
No i Perplexity też dla darmowych użytkowników trzy dziennie.
Także jakby ci było za mało pięciu w czacie GPT, w Google byś wyczerpał limit,
to jeszcze codziennie się trzy deep research’e właśnie, czyli głębokie badania w Perplexity
Więc do wyboru, do koloru, przy okazji możesz sobie sprawdzić na przykład jakie jej ten Deep Research to głębokie badanie z której sztucznej inteligencji ci najbardziej pasuje.
Bo to też są oczywiście indywidualne preferencje.
I jeszcze mamy wiadomość od Natalii.
Aplikacje językowe, sprawdzałam trochę Duolingo na Androidzie.
Dość średnio to niestety działa.
Taki komentarz dostaliśmy od naszej słuchaczki.
Słuchaczki, a teraz przechodzimy do kolejnych tematów. To może na dobry początek tych Tyflo wieści.
Informacja moja. Tu będzie dość krótko, bo też i mowa o czymś bardzo technicznym.
Ja kiedyś już o tym wspominałem, że jest tworzona specyfikacja tak zwanego brajla elektronicznego.
Ibrail. Ibrail miał bazować na formacie i standardzie IPAP 3.
No i rzeczywiście tak jest. Ukazała się taka wersja tej specyfikacji opatrzona numerkiem 1.0,
więc jest to wersja pierwsza, bardzo taka wstępna, ale już oczywiście ten dokument nakreśla taką specyfikę tego elektronicznego brajla.
Jak to ma działać? Jakie elementy w takim braillu się mają znajdować w takich plikach braillowskich? Jak te pliki braillowskie mają wyglądać? I tak dalej, i tak dalej.
Jest dokument dość długi. Wszyscy ci, którzy będą chcieli sobie go poczytać, to oczywiście jak najbardziej jest to możliwe, bo link będzie w komentarzu.
Natomiast, co jest charakterystyczne dla tego formatu e-brail?
Otóż wspierać ten format będzie także wielowierszowe monitory brailowskie.
Na przykład, z tego co wiem, to będzie można tam wskazać, na jakich, na jakiej ilości wierszy na przykład dany plik dobrze by było wyświetlać.
Więc będzie to myślę, że coś ciekawego i nie bez przyczyny, właśnie jak na razie jedynym urządzeniem,
Które już wspiera od samego początku.
Ten format jest monitor Monarch, czyli monitor wielowierszowy, monitor brailowski,
który tani nie jest, ale oczywiście… Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że kolejni twórcy
też i tych wielowierszowych monitorów pójdą w ślady Monarcha i że ten format
będzie rozwijany i rzeczywiście będziemy coś z tego ciekawego mieć.
Jest też, jeżeli chodzi o narzędzia, bo też dotarłem do takiej listy różnego rodzaju narzędzi,
to jest też walidator zgodności plików, więc będzie można sobie taką publikację, którą stworzymy,
na przykład według tych wytycznych, które wyczytamy w dokumencie, sprawdzić, czy wszystko tam z nią jest okej,
Ciekawe, czy ona w tym formacie Electronic Braille dobrze jest zapisana.
Do tego powstał też skrypt, żeby nie trzeba było robić wszystkiego na piechotę.
Jest plik, jest skrypt właściwie, skrypt konwertujący pliki .brf, czyli pliki takie typowe w notacji braillowskiej,
na właśnie dokumenty .ebr, czyli Electronic Braille.
Jeżeli ktoś będzie chciał pójść tą drogą, przy czym to wszystko na razie jest w wersji beta, więc w wersji bardzo testowej, bardzo początkowej.
Natomiast wydaje mi się, że rzeczywiście jeżeli ten format się przebije, a ma na to szansę, bo bazuje na ePubie,
no to będziemy mieli naprawdę fajną sytuację, bo będzie jeden konkretny format publikacji brajlowskich
I być może skończą się jakieś problemy z różnego rodzaju tablicami i innymi rzeczami tego typu,
albo że na przykład pliki zapisane w jednym formacie nie są kompatybilne z innym.
Teraz jeszcze dobrze, żeby na przykład drukarki brailowskie zaczęły obsługiwać ten format,
bo to myślę, że również będzie czymś, co da mu dość mocną popularność.
No i oczywiście też dobrze byłoby, żeby aplikacje do składu publikacji zaczęły też to obsługiwać.
Jak na razie lista jest bardzo króciutka, bo mamy tylko jedno urządzenie, które to wspiera.
No ale pozostaje mieć nadzieję, że będzie tego coraz, coraz więcej.
A teraz kolejny temat to tym razem Piotrze od Ciebie.
Zoom. Nowy Zoom się pojawił i gada.
Tak, i w tym momencie myślę, że możemy śmiało powiedzieć,
że Zoom tak naprawdę wypuścił udźwiękowiony rejestrator na każdą kieszeń,
do każdego tak naprawdę zastosowania.
Bo ostatnio, kiedy mówiliśmy o udźwiękowionych Zoomach,
to mówiliśmy o rejestratorze H5 Studio.
I był to zdecydowanie bardziej rejestrator profesjonalny,
z którego posiadał cztery wejścia.
Posiadał wbudowane mikrofony ze wsparciem na wymienianie tych mikrofonów
PoZoom też kilka różnych kapsuł mikrofonowych wypuścił.
W tym też planują wypuścić mikrofony beztrzałodowe,
które się do tego podłączą, oraz kapsuły, która nadaje je dodatkowe.
Dwa wejścia, cztery dla kogoś było mało.
I ten model był o tyle ciekawy dla wielu osób,
że był wyposażony w najlepsze przetworniki
znane z rejestratorów serii F.
Bo te pierwsze modele z serii Essential, jak one się nazywały,
I6 Essential miały troszeczkę słabsze te przetworniki,
mimo to, że nagrywały w rozdzielczości 32-bitowej float,
no to miały szumy na trochę wyższym poziomie niż rejestratory serii F.
No to się właśnie zmieniło w przypadku modelu H5 Studio,
więc dla tych osób, które tego szukały, to był bardzo dobry model.
Ale co jeśli komuś cztery wejścia to było mało
i na przykład chcielibyście mieć takie najlepsze przetworniki,
ale sześć wejść, tak jak to mamy w modelu H5 Studio.
Właśnie dla Was pojawił się nowy model.
Tutaj bez większego zaskoczenia został nazwany H6 Studio.
I o tym modelu będziemy teraz mówić.
On generalnie pojawił się w przedsprzedaży w różnych sklepach.
Jeszcze nie jest dostarczany,
natomiast sklepy dostawy spodziewają się niebawem.
Już będzie można zamówienia składać.
W Polsce na przykład będzie można to zrobić w sklepie Skylark Music Store,
do którego jest zresztą link, bo też mają bardzo fajnie napisany opis tego urządzenia,
który za chwilę będziemy cytować.
No, prawie bardzo fajny, bo z jakiegoś powodu pozbawiony polskich znaków,
ale tego Wam myślę, że oszczędzę, jak będziemy to zaraz czytać.
Natomiast generalnie w Europie cena tego urządzenia została wyceniona na około 449 euro.
W Polsce to jest chyba 1990 zł.
No, to jest cena w marginesie błędu.
Tam około 460 euro wtedy wychodzi,
więc faktycznie na tym poziomie
ceny się generalnie na początek kształtują.
Więc co za te 2000 zł dostajemy?
Dostajemy urządzenie, które oczywiście
wspiera technologię 32-bit float
To jest dla tych, którzy przełączyli poprzednie audycje o Zoomach,
a trochę ich było, bo właśnie to jest główny atut nagrywania w 32-bitach,
Nie musimy się martwić o ustawienie poziomów nagrywania.
To jest coś, co możemy zrobić później,
kiedy już te piki skopiujemy sobie na komputer,
żeby później je sobie przerobić, zapisać do jakiegoś innego formatu.
Więc czy nagrywamy jakieś notatki czy jakiś koncert bardzo dynamiczny,
to generalnie nie powinniśmy mieć żadnych przesterów.
Czytamy sobie dalej.
do różnych zastosowań dzięki kompatybilności z kapsułami.
SSH-6E, czyli to jest mikrofon stereo Shotgun.
EXH-6E, czyli to są dodatkowe wejścia XLR,
więc tutaj też, jakby komuś było mało tych wejści,
to można jeszcze dodatkowe dwa wejścia sobie w ten sposób załatwić.
XLR-TRS, czyli to są wejścia kombinacyjne.
oraz XYH-6E,
czyli to jest kapsuła, która jest w zestawie.
A w zestawie mamy kapsułę XYH-5S.
Jest to mikrofon w konfiguracji XY
z dużymi 19,4-milimetrowymi membranami.
który jest w stanie nagrywać nawet maksymalny poziom SPL
na poziomie 140 decybeli, czyli to jest głośność silnika odrzutowego,
tak pisze Zoom na swojej stronie.
Jest to ten sam mikrofon zresztą, który mamy dołączony z modelem Happin Studio.
Wtedy też Zoom się chwalił, że to jest najlepszy mikrofon w takim przenośnym rejestratorze.
Nagrywanie wielościeczkowe, możliwość nagrywania do ośmiu ścieżek,
6-wejść plus mix stereo i odtwarzania do sześciu ścieżek do formatów WAV,
16-24 bit lub 32-bit float z częstotliwością próbkowania do 192 kHz.
I to jest też fajna sprawa dla tych,
Dla tych, którzy chcieliby z jakiegoś powodu nagrywać pliki nie w rozdzielczości float,
no bo np. one zajmują mniej miejsca, łatwiej później z takimi plikami pracować,
to też można takie, nazwijmy to, bardziej klasyczne pliki na H5 Studio
zresztą też nagrywać. Natomiast ten wiadomo, musimy sobie odpowiednio poziom ustawić.
Do tego celu mamy na urządzeniu też dedykowane pokrętła.
Jeśli nie chcemy się o to martwić, no to tak jak mówiłem,
Mamy cały czas nagrywanie float,
chociaż nawet do częstotliwości 192 kHz możemy nagrywać.
Elastyczne opcje zapisu.
Obsługuje karty microSD do 32 GB
oraz microSD XT do 2 TB,
zapewniając ogromną przestrzeń na nagrania.
Karty nie są dołączone, wiadomo.
Musimy własną kartę dołączyć.
Urządzenie nie ma pamięci wbudowanej,
Więc tutaj po prostu musimy od razu też o jakąś kartę microSD się wyposażyć.
Słuchawkowe stereo 3,5 mm z zasilaniem plug-in.
Wyjście liniowe i słuchawkowe stereo 3,5 mm.
Czyli też możemy do słuchawek podłączyć.
Muszę się troszkę skorygować, bo chyba wspominałem,
że Happy in Studio miał cztery wejścia.
On chyba miał dwa, a H6 Studio ma wyjścia cztery.
Ewentualnie jakby ktoś chciał to rozszerzyć,
no to mamy tą gapsułę, która nam daje kolejne dwa wejścia XLR.
Chyba, że tutaj ktoś coś źle wkradł, ale wydaje mi się, że tak to wygląda.
Intuicyjna obsługa wyposażona…
wyposażony w dwucalowy kolorowy wyświetlacz
pokazujący poziom i przebiegi sygnału.
Czyli tutaj mamy falę rysowaną,
jakby ktoś, osoby słabo widzące, można podejrzeć,
jak nasze nagrywania wyglądają.
Przy okazji warto wspomnieć, że ten adapter,
jak ktoś korzystał z rejestratorów Zoom
albo zastanawiał się nad tymi rejestratorami,
to na pewno to słyszeliście.
To ten sam adapter, który działa też z innymi rejestratorami
I on nam pozwala też sterować tymi urządzeniami z poziomu aplikacji,
czy to na iPhone, czy to na Androida.
Aplikacje, z tego co wiem, na oba systemy są bardzo dostępne,
tak że jakby ktoś chciał sobie, nie wiem, godzinę skonfigurować,
przejrzeć nagrania zdalnie, zatrzymać, uruchomić, zatrzymać nagrywanie,
no to z poziomu tej aplikacji można to zrobić.
Uniwersalne zastosowanie, możliwość zastosowania w streamingu
i nagrywania przez USB-C
Na urządzenia Mac, PC, iOS i Android.
Sześć wejść, dwa wyjścia.
Czyli w systemie urządzenie wyświetli się
jako sześć kanałów na wejściu.
Na przykład w Reaperze czy innej aplikacji do nagrywania
każde wejście będzie wyświetlane osobno.
Dwa wyjścia, czyli na gniazdo słuchawkowe
albo na głośnik, możemy też dźwięk wypuścić.
Oprócz tego, że mamy urządzenie w ten sposób podłączone,
To w tym samym czasie możemy też uruchomić nagrywanie do karty microSD,
tak żeby ktoś chciał sobie nagrywać coś zarówno na komputera pod niebem,
nadawać gdzieś, to jednocześnie też możemy sobie tworzyć kopię zapasową
i poprosić, żeby nam rejestrator też od razu nagrywał na kartę SD.
Mobil nosi zasilanie, kompaktowe wymiary,
czyli konkretnie jest to 221x83x54,5 mm,
Waga 477 gramów.
Wliczając w to baterie.
A jakie to są dokładnie baterie?
Są to cztery baterie AA.
Można też oczywiście zasilać przez adapter.
Jest tutaj na przykład produkowany przez Zoom adapter Zoom AD-17.
Sprzedawany osobno, ale generalnie po prostu każdy zasilacz,
który możemy podłączyć przez kabel USB,
no bo urządzenie ma port typu C, nam zadziała.
A także jeśli mamy nawet ładowarkę do smartfona naszego,
to też powinna nasze urządzenie zasilić bez problemu.
Baterie, swoją drogą, tak jak i w innych urządzeniach,
jeśli się dobrze orientuję, nie są ładowane
i powinny nam starczyć do 15 godzin ciągłego nagrywania,
o czym nie napisał tutaj sklep Skylark,
a co oczywiście jest dla nas, wydaje mi się,
informacją bardzo istotną, to to,
Jak najbardziej to urządzenie jest dla nas udźwiękowione.
Niestety nie po polsku, tak jak to ma miejsce z innymi urządzeniami Zoom,
ale kilka tych języków jest.
Na przykład, jeśli ktoś by nie chciał angielskiego,
to jest np. niemiecki, francuski, hiszpański, chiński, japoński.
I parę innych języków jeszcze jest.
Ja to jeszcze zweryfikuję, jak wygląda sytuacja z tymi wejściami.
No właśnie, czyli tak jak tutaj było napisane, to urządzenie jest wyposażone w cztery wejścia XLR.
No i dodatkowo mamy jeszcze to wejście liniowe slash jackstera o 3,5 mm na taki mikrofon właśnie na takiego jacka.
Także trochę urządzeń do tego rejestratora możemy podłączyć.
Oprogramowanie też jest wyposażone oprócz tego ustawienia poziomów w funkcje takie jak zaawansowany limiter, opcje eksportu.
Więc też możemy na urządzeniu z pliki float eksportować do 16 lub 24 bitów.
Natomiast działa to bardzo wolno, tak jak w przypadku innych rejestratorów,
więc lepiej to później zrobić myślę na komputerze,
ale gdybyśmy potrzebowali, można to na urządzeniu zrobić.
Możemy oczywiście wstawiać zakładki.
Na samym urządzeniu możemy zmieniać prędkość nagrań,
więc możemy jakieś nagranie przesłuchać sobie szybciej.
Mamy też tryb wywiadu, gdzie urządzenie nagrywa w mono.
Oczywiście mamy filtry low-cut, więc wszystkie standardowe funkcje,
które znamy z innych rejestratorów Zoom,
na tym urządzeniu też są.
I co dla nas ważne, te wszystkie funkcje są dla nas
jak najbardziej dostępne od wyciągnięcia urządzenia w pudełku.
Tak że jeśli interesuje was ten czy inne rejestratory Zoom,
bo trochę ich już teraz jest, nawet takich prostych,
typu HLN Essential, który jest naprawdę niedrogi,
a pozwala robić naprawdę sensowne nagrania,
Do bardziej rozbudowanych urządzeń typu H5 czy H6 Studio, no to będzie, będą linki do tego najnowszego modelu.
Zarówno w sklepie Skylark, jak i na oficjalnej stronie producenta, gdzie możecie poczytać o nim więcej informacji,
ewentualnie zapoznać się z pełną instrukcją obsługi, no i ewentualnie sobie takie urządzenie zamówić.
No więc, jeżeli Was zainteresowało, to już wiecie ile trzeba będzie wydać przede wszystkim, ale też i co to urządzenie może.
A teraz ze stajni urządzeń przechodzimy do aplikacji, do serwisów internetowych.
Aplikacje Twiscake myślę, że znacie, bo to jest komunikator, a właściwie taki klient różnych i komunikatorów i różnych usług też w zamyśle.
Miał być i radio internetowe, to jest też coś, czego można tam sobie posłuchać.
W tym razie mamy do dyspozycji tylko aplikacje w TestFlight’cie, więc trzeba sobie skorzystać z linka na stronie ramblio.com.
Tu jest taki po prostu odnośnik Download App on TestFlight.
Klikamy, akceptujemy, pobieramy i możemy sobie działać.
I co potem? Potem po uruchomieniu aplikacji podajemy nasz adres mailowy.
Adres mailowy, na który przychodzi link.
Kiedy ten link klikniemy, no to po prostu logujemy się, a właściwie nawet można powiedzieć, że też za pierwszym razem rejestrujemy się w aplikacji Ramblio.
Fajnie, nie ma hasła, nie trzeba kolejnego zapamiętywać, albo gdzieś tam wrzucać do menedżera haseł.
Więc całkiem okej. Natomiast, co już nie jest okej moim zdaniem, to taka może też choroba wieku dziecięcego. Całkiem możliwe, że aplikacja tworzy nam profil totalnie losowy.
Taki bardzo, bardzo losowy, złożony z jakichś znaczków, literek, że w zasadzie no w sumie nie wiadomo co to jest.
Oczywiście możemy sobie taki profil zmienić później. Zmienić naszą nazwę użytkownika, jeżeli tylko chcemy.
A myślę, że warto i warto się gdzieś tam podpisać w profilu, bo jeżeli tego nie zrobimy, no to sami się możemy zdziwić, że to w ogóle co? To my?
To my? Jesteśmy? No tak, to my. Losowo wygenerowanym profilem.
A co to w ogóle jest to całe Rambio?
Otóż to jest taka sieć społecznościowa, jakich chyba kilka też jest, za pomocą których to nagrywamy wiadomości głosowe, publikujemy je, publikujemy je właśnie, jak sama nazwa mówi, publicznie, umieszczamy je publicznie na serwerach Ramblio.
No i możemy sobie potem takie wiadomości odsłuchiwać.
Możemy też je komentować.
Ja na przykład nagrałem polską wiadomość w tym serwisie.
Odtworzę ją z komputera, przynajmniej postaram się to zrobić,
żebyście mieli okazję usłyszeć jaka jest jakość tego dźwięku.
Każda taka wiadomość ma tekstowy tytuł.
No i potem, już kiedy sobie stukniemy w taką wiadomość albo kiedy klikniemy przycisk do odtwarzania na stronie internetowej, już możemy sobie posłać tej zawartości głosowej. Spróbujmy to uruchomić.
No to kolejna próba i kolejne podejście do nagrania tej wiadomości, bo coś na razie nie chciało mi to działać, ale myślę, że tym razem się uda.
No taki test prosto z Polski. Na razie widzę, że tu anglojęzyczne same treści. No cóż, zobaczymy czy ktoś z naszych również tu jest.
Tyle nagrałem, a teraz proponuję, żebyśmy przyjrzeli się samej aplikacji. Wycieczka będzie to niedługa, no bo aplikacja jest jak na razie dość prosta.
A podejrzewam, że z czasem się to zmieni.
Już sobie tu odpalam iPhona.
O właśnie.
I cóż my tu mamy? Mamy zakładki.
Mamy zakładki Feeds, czyli te strumienie różnych wiadomości,
które sobie możemy publikować.
Wiadomości, to wiadomości jak mnie mam prywatne.
Tu jest zakładka do wyszukiwania
i profil.
Czyli nasz profil, w którym możemy sobie tę nieszczęsną nazwę
użytkownika stworzyć.
Dobrze, to ja teraz przejdę sobie na przykład do okienka
tej mojej wiadomości.
Kiedy stuknę w tę wiadomość, to ona zacznie się odtwarzać.
W czynnościach mam…
Właśnie, mogę podejrzeć swój profil.
Mogę podejrzeć też komentarze, bo na każdą taką wiadomość można odpowiedzieć.
No i aktywuj domyśla, czyli to jest to, co zwykle się zadzieje.
To jest domyśla czynność, czyli odtwarzanie.
Na przykład, jeżeli wejdę sobie w komentarze…
Głupack, przycisk, widać moment, pole tekstowe, dostępne czynności,
recurtał, wiemy saga, przycisk.
To właśnie, mogę odpowiedzieć zarówno w formie komentarza tekstowego,
mogę też nagrać wiadomość głosową.
Teraz na przykład spróbuję to zrobić.
Żeby taką wiadomość głosową nagrać,
to chyba najprościej jest po prostu przytrzymać ten przycisk i mówić.
Zobaczymy, czy to wyjdzie.
Widać moment, pole tekstowe, recurtał, wiemy saga, przycisk.
No dobrze, więc teraz odpowiadam sam sobie, nagrywam wiadomość głosową i jestem bardzo ciekaw jaki będzie tego efekt.
I puściłem palec.
Procesing właśnie. I co?
I wygląda na to, że mam ten komentarz.
Spróbuję go odtworzyć.
No dobrze, więc teraz odpowiadam sam sobie, nagrywam wiadomość głosową i jestem bardzo ciekaw jaki będzie tego efekt.
Niestety nie wycofam się za pomocą gestu potarcia, bo on nie został jak na razie oprogramowany.
Dobrze. I muszę poszukać…
Właśnie, muszę poszukać go back.
Dobrze. I teraz załóżmy, że chcę stworzyć jakiegoś posta. Nie będę go oczywiście tworzył, żeby tu nie zaśmiecać tej osi czasu.
Ale właśnie, mamy coś takiego jak Select Zone, tak w ogóle to trzeba też o tym powiedzieć.
Ten Select Zone to są takie jakby tematy, możemy sobie wybierać, jakie tematy nas interesują
i wiadomości głosowe na jakie tematy będą się nam tu pojawiały.
Tu mamy All Rambles, czyli wszystkie tematy.
Tu mogę stworzyć nową wiadomość i ta nowa wiadomość, tworzenie tej nowej wiadomości wygląda w ten sposób, że snukam sobie w ten przycisk.
Właśnie.
O właśnie.
Rumble details.
Czyli tu mamy tytuł.
On domyślnie jest wypełniony jakąś tam treścią,
czyli rumble for i data.
I tu jest zone, czyli ten temat tej wiadomości,
ta kategoria wiadomości,
I w jaką chcemy ją wstrzelić, możemy sobie to rozwinąć.
No właśnie i tu.
I tak dalej, i tak dalej.
Tu jest sporo różnych kategorii, które możemy sobie powybierać.
I zdaje się, że jedną da się tylko wybrać z tych kategorii,
Która nas interesuje.
Mamy przycisk wygaszony, bo na razie tu absolutnie jeszcze nic nie nagrałem.
Mogę zapisać jako wersję roboczą.
I jest przycisk do publikacji, czyli Publish Rumble.
I… co mamy jeszcze?
Explicit content, czyli jakieś takie nieprzyzwoite treści, można by powiedzieć?
A tu mamy przycisk do nagrywania.
I też, trzymamy po prostu palec na tym przycisku, nagrywamy,
puszczamy, możemy sobie tę wiadomość odsłuchać, żeby sprawdzić,
czy jesteśmy zadowoleni z efektów naszych poczynań.
No i po prostu kliknąć, aby opublikować tę wiadomość.
Jeżeli macie ochotę potestować, to moim użytkownikiem,
Moją nazwą użytkownika jest Midzi, więc kto chętny, to ja bardzo serdecznie zapraszam, bo jak na razie tam użytkowników z Polski niewielu, chociaż z tego co Ty Piotrze mówiłeś, to też się zarejestrowałeś.
Piotr nam chyba zniknął?
Jestem.
Jesteś.
Jeszcze, a propos ramu, chciałem też szybko dodać,
jeśli chodzi o Androida, gdyby ktoś chciał aplikację przetestować,
to można też się do testów zapisać.
Natomiast przez to, że sklep Playing ma takie przepisy,
że najpierw muszą być przeprowadzone zamknięte beta testy,
zanim mogą rozpocząć się otwarte testy,
to można do twórców tej aplikacji po prostu napisać.
Na stronie nie znalazłem adresu e-mail, natomiast napisali publicznie na swoim Mastodonie,
że można się z nimi skontaktować i po prostu wysłać swój adres e-mail,
w wiadomości prywatnej oczywiście, tak będzie najlepiej.
I wtedy możecie się do tych testów dostać,
więc może po prostu podam konto na Mastodonie,
gdyby ktoś chciał do nich napisać.
To jest małpa.ramblio.twistcake.social,
czyli tweesecake.social.
Jeśli macie Macedona, no to możecie tam do nich napisać i w ten sposób możecie tych testów dostać.
Był przez chwilę też wysłany tam plik APK, natomiast ten link zniknął w międzyczasie,
więc nie zdążyłem go ani dodać do headów, ani o nim wspomnieć,
więc może jeszcze nie byli na aż takie otwarte testy gotowi.
Ale pewnie raz do dzień, jeśli Google na to pozwoli, oczywiście takie testy, myślę, powinny się rozpocząć.
Zastanawia mnie przyszłość takiej usługi. Być może wśród niewidomych rzeczywiście będzie miała jakąś tam popularność.
Też ze względu chociażby na to, że ta jakość dźwięku jest całkiem fajna, więc tu rzeczywiście może być to okej.
Natomiast już ileś takich podejść do takich dźwiękowych sieci społecznościowych było i mam wrażenie, że żadna się chyba jednak nie przyjęła.
To był Jacket, ale on został zamknięty bardzo szybko przez dewelopera. Może też stąd pomysł na tą aplikację.
Nie wiem, ja najbardziej tęsknię za Rogerem.
Tak, Roger był super. Roger był super.
Bardziej komunikator, ale może właśnie dlatego tak…
Korzystałem z niego dużo, kiedy ta aplikacja była. Bardzo to się sprawdzało do grup, gdzie mamy dużo wiadomości głosowych.
Tak pokazywało nam, ile czasu musimy poświęcić na odsłuchanie tych wiadomości.
Zmiana prędkości, ta jakość też naprawdę była świetna, no ale niestety…
I też takie usługi były, które polegały, właśnie takie sieci społecznościowe, które polegały na publikacji głosówek.
AudioBoo się to nazywało kiedyś? Chyba to potem nazwę zmieniło.
Tak, potem AudioBoom.
AudioBoom, tak, tak, a to… Ciekawe czy to jeszcze w ogóle żyje.
Bardziej jako platforma do podcastów.
Coś podobnego w tym stylu, co cały czas się rozwija,
to jest AudioPub, o którym chyba też kiedyś mówiliśmy.
To też tam ludzie różne swoje rozmów po jakąś muzykę,
jakieś skecze z syntezatorami mowy.
Różne rzeczy tam się pojawiają,
więc jakby ktoś chciał gdzieś sobie taką stronę znaleźć,
to jest audiopub.site.
Tam też na stronie głównej można sobie przeglądać, co ludzie wrzucają.
Ciekawe rzeczy tam czasami się pojawiają. Tam m.in. na przykład znalazłem demo tego nadchodzącego klienta NVIDII Remote na iOS i Androida, więc tam też czasami ciekawe rzeczy mogą się pojawić.
Warto zerkać, warto zerkać, bo różne ciekawe rzeczy można tam znaleźć.
Okej, no to Piotrze, skoro jesteś przy głosie, to teraz dwa twoje tematy. Rozległe, rozległe jak najbardziej, bo na dobry początek co?
Nowości w grach chyba.
Okej, no to jeśli chodzi o gry, to tutaj
myślę, że to nawet nie będzie jakiś bardzo rozległy blog,
aczkolwiek trochę rzeczy się pojawiło.
Dwie nowe produkcje i kilka aktualizacji, których będę chciał wspomnieć.
To myślę, że nie zajmie dużo czasu, natomiast jeśli chodzi o nowe produkcje,
powraca DRG, czyli Matius z Brazylii, który ciągle kontaktuje się z różnymi
…i sprawia, że ich gry stają się dostępne.
A wiadomo, to też dzięki deweloperom, którzy chcą na to czas poświęcić.
Tutaj w sumie mamy grę od człowieka, którego to nie jest pierwszy kontakt z dostępnością,
bo jest to ten sam deweloper, który stworzył grę Joker Poker Texas Frenzy bodajże.
Mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwy.
To jest to dostępne balatro dla nas na smartfony.
Generalnie to jest ta gra.
I teraz dodał dostępność do kolejnej swojej gry, która nazywa się Rebirth Sim.
Gra dostępna zarówno na iOS-a i na Androida.
I tak jak Joker Poker był klonem Ballatro,
to ta gra w pewnym sensie, tutaj z naciskiem na w pewnym sensie,
jest klonem gry Luck Be A Landlord,
czyli po polsku Dola Lokatora,
o której też chyba swojego czasu mówiliśmy.
Była to gra, w której przeprowadzaliśmy się do nowego mieszkania.
I w tym mieszkaniu znaleźliśmy karteczkę,
na której było napisane, że musimy zapłacić czynsz.
A żeby to zrobić, musimy grać na jednorękim bandycie.
Mieliśmy takie elementy roguelike’owe,
czyli za każdym razem, kiedy pociągaliśmy za bajchę,
to na tym urządzeniu pojawiały się kolejne symbole.
I tutaj te symbole w różny sposób modyfikowały to,
ile monet dostawaliśmy.
Też wpływały, wchodziły w interakcję z innymi symbolami.
Teoretycznie gra wielidórenkiego bandytę wydawałaby się prosta,
a tutaj deweloper zrobił to jakoś tak,
że to wcale takie proste nie było.
Natomiast znów, to była gra na komputery,
a na urządzenia mobilne chyba jakaś wersja się pojawiła oficjalna,
Natomiast ta wersja dostępna dla nas nie była.
Więc tutaj wchodzi Rebirth Sim,
który w takim ogólnym rozrachunku działa podobnie,
bo też mamy symbole, które się pojawiają
i one dają nam pieniądze,
które później musimy zapłacić,
żeby przejść do kolejnego, trudniejszego poziomu.
Natomiast tutaj podobieństwa się w pewnym sensie kończą,
bo tutaj mamy bardziej rozbudowaną fabułę.
I zresztą w opisie w App Store mamy napisane, że to jest gra tekstowa RPG z elementami roguelike.
I skąd ten opis się wziął? Wziął się właśnie stąd,
że tutaj nie jesteśmy w mieszkaniu i opłacamy swój czynsz,
Tylko tutaj, jeśli się nie mylę, tutaj może mnie ktoś poprawi,
mamy tzw. elementy gry kultywacyjnej, która jest bardzo popularna w Chinach.
Zresztą deweloper też chyba jest właśnie z tego kraju.
I chodzi w tej grze o to, że przechodzimy reinkarnację,
odradzamy się, pytamy się, gdzie jesteśmy
i w odpowiedzi dostajemy właśnie informację,
cześć, jestem osobą, która cię odrodziła, jestem twoim bogiem w pewnym sensie.
Ale żebyś mógł żyć dalej, musisz mi, co tam bodajże 75 lat, płacić.
I więc w tej grze zamiast ściągnąć zawahę do rękiego bandyty,
przesuwamy czas o rok i wtedy te różne symbole wchodzą ze sobą w interakcję.
Możemy w różny sposób decydować, jakie symbole będą się pojawiać.
No i naszym zadaniem jest te pułapy osiągnąć.
Natomiast w międzyczasie, i tutaj mamy taką różnicę
między dolą lokatora, a właśnie tą grą,
Dzieją się różne rzeczy.
Nasza postać faktycznie przeżywa życie.
Stąd nazwa Rebirth Theme, czyli odrodzenie.
Musimy zdecydować, w jakiej pracy chcemy pójść,
co chcemy ze sobą zrobić.
Każdym razem, kiedy będziemy przesuwać czas do przodu,
na górze ekranu będą się nam informacje zmieniały.
Co jakiś czas będziemy musieli podejmować różne decyzje,
które będą wpływały na różne statystyki,
które możemy w grze na początku ustawić, możemy wybrać sobie kilka tzw.
chyba talentów, tak to się w grze nazywa,
czyli różnych modyfikatorów, które będą miały wpływ
albo na różne atrybuty, albo to, jak działają konkretne symbole,
czy jakie symbole mają się pojawiać częściej.
W podstawowej grze bez DLC, tutaj w grze też jest DLC już dostępne,
tutaj DRG poleca, żeby na start go nie włączać,
bo tego będzie jeszcze więcej, bo w podstawowej grze
tego jest kilkanaście, jak nie kilkadziesia.
Zdjęcia pewnie będzie tego jeszcze więcej.
Więc jeśli ktoś lubi takie teoretycznie proste,
ale w praktyce bardzo skomplikowane gry,
to gorąco tę grę polecam.
Mogę faktycznie potwierdzić,
że jest dostępna na iPhone, na Androidzie pewnie też.
Będą linki do obu platform.
Właśnie będzie link do wątku na audiogames.net.
i z tej strony po prostu można sobie tą grę ściągnąć zupełnie za darmo.
Nie wiem, czy DLC coś kosztuje. Wydaje mi się, że nie.
Przynajmniej nie zauważyłem o płatnościach wewnątrz aplikacji.
A nawet jeśli by kosztowało, to myślę, że niedużo,
bo nawet do Joker Pokera to DLC kosztowało chyba kilkanaście złotych max,
a generalnie myślę, że warto wspierać deweloperów,
którzy faktycznie postanowili udostępnić nam
Jeśli gra wam się podoba, to warto sobie ewentualnie to DLC, czyli dodatkowe treści, dodatkowe typy, symboli, jakiejś sytuacji. Warto sobie to po prostu dokupić.
Następna gra tym razem będzie grą na komputery i w pewnym sensie na smartfony też, natomiast tym razem tylko na system Android.
I tutaj trochę wracamy do klasyki gatunku,
bo mamy nową grę, która w pewnym sensie symuluje
takie bardzo znane zabawki jak Bobbit.
Komputerowych Bobbitów powstało całkiem sporo.
W pierwszym chyba była wersja Jim’a Kitchena,
później też była wersja od Light Tech Interactive,
która miała tryb wieloosobowy.
Tutaj mamy kolejny zainspirowany deweloper tej gry.
Deweloper, którego zresztą możemy znać też z innych produkcji,
jak np. Tornado Chicken,
to pierwsza produkcja tego dewelopera, która przychodzi mi do głowy.
Zainspirował się któregoś dnia, wracając do domu,
bodajże jak to piszę w opisie, że miał kiedyś takiego Bopita
i chciałby sobie w nim pograć na swoim telefonie z Androidem,
bo na Androidzie na ten moment dostępnych aplikacji może po prostu nie ma.
A przez to, że silnik NVGT od jakiegoś czasu
pozwala tworzyć aplikacje na Androida, nie tylko na komputery,
Niebawem na iOS też ma ponoć na to pozwalać, ale na razie tylko na Androida.
No to postanowił taką aplikację, czy właściwie grę, stworzyć.
W podstawowej wersji na początku dostajemy tylko trzy polecenia.
Dostajemy polecenie bop it, pull it i twist it bodajże.
I tak jak to wyglądało w klasycznym bopicie,
kiedy gra się rozpoczyna, po prostu gra nam mówi,
jaki klawisz mamy recisnąć.
Trochę te domyślne klawisze są dziwnie rozłożone moim zdaniem, bo czy to w Beatstarze, czy w Bopicie Ultimate
te klawisze gdzieś były, nie wiem, pod spacją, pod shiftami. One tutaj są rozłożone po klawiaturze, gdzie Bopit to jest B,
Pulit to jest L, Twisted to jest S. No, dziwny ukaz. Nie wiem, czy mi się do końca podoba, nie da się akurat te klawisze zmienić.
Natomiast co mi się zdecydowanie podoba, to to, podobnie jak z innymi grami tego twórcy,
Oprawa dźwiękowa jest w stu procentach oryginalna.
Do tego stopnia, że nawet mamy muzykę zrobioną w bardzo podobny sposób
jak w oryginalnym opicie, że faktycznie słychać, że ta perkusja,
która cały czas przegrywa w tle, jest zrobiona na samplach.
I kiedy my przechodzimy kolejne poziomy, to przyspiesza
i ta perkusja się zmienia. I słychać, że to tak przyspiesza
w bardzo naturalny sposób. I wszystkie dźwięki też nie są wyciągnięte żywcem
z łopita, tylko są oryginalne, zrobione dźwięki tylko do tej gry.
I to zrobione naprawdę sensownie, bardzo to muszę pochwalić jako osoba, która czasami, no zdarzało mi się, dźwięki do paru rzeczy stworzyć, rzadko kiedy ktoś poświęca na to tyle czasu i wydaje mi się, że to jest naprawdę sensownie zrobione.
Co jeszcze mogę powiedzieć o tej grze? Możemy różne rzeczy odblokowywać, jakieś modyfikatory, które nam będą rozgrywkę albo uprzyjemiały, albo utrudniały.
Na początku zaczynamy od trzech poleceń.
Wszystkie polecenia są nam czytane przez nasz syntezator czy screen reader.
Wystawiamy, jak można to skonfigurować.
Natomiast z czasem, kiedy będziemy przechodzić kolejne poziomy,
będziemy mogli odblokować zmiany, grać na dźwiękach,
nie tylko na mowie.
Odblokować kolejne polecenia, które będziemy musieli wykonywać.
Nie miałem za dużo czasu, żeby tę grę potestować,
Dzisiaj po południu, ale zapowiada się ciekawie, zwłaszcza właśnie jeśli ktoś ma telefon z Androidem, ale na komputerach też można tą grę pobrać, czy to na Windowsie, na Macu, czy na Linuxie.
Tutaj też przy okazji na Macu musimy w terminalu włączyć dostęp do tej aplikacji, konkretnie musimy tam wpisać polecenie chmod, spacja plus x, spacja i wkleić ścieżkę do tej gry.
To wszystko jest też na stronie zresztą opisane i wtedy nam ta gra powinna się bez większych problemów uruchomić.
Na Windowsie, czy na Androidzie, tego problemu nie ma.
Na Androidzie gra jest dostępna jako plik APK, więc nie możemy jej pobrać ze sklepu Play.
Musimy ją sobie po prostu ze strony itch.io ręcznie pobrać i zainstalować na telefonie.
I kiedy to zrobimy, to po prostu możemy ją sobie otworzyć i grać.
À propos Androida, PortaPOP nie jest jedyną grą, która na ten system się pojawiła,
bo doczekaliśmy się kilku aktualizacji do gier od Masona Armstronga,
które dodają kilka rzeczy. Taką najważniejszą rzeczą jest właśnie
wsparcie eksperymentalne dla Androida, ale też aktualizacje silnika audio
To też właśnie jest spowodowane tym, że NVGT takie aktualizacje dostał.
No i teraz wszystkie gry, przynajmniej te, które są w tym momencie wspierane,
też takie aktualizacje dostały.
Jakie są to gry? To jest np. Endless Runner, czyli gra, w której biegniemy przed siebie
i musimy unikać różnych przeszkód. Z czasem też możemy odpakowywać
różne tryby gry takiej bardziej instandardowej.
Jest to gra komercyjna, ale kosztująca jakoś bardzo dużo,
teraz nie pamiętam, kilkanaście dolarów bodajże.
Ale jest też darmowa wersja demo, więc każdy może sprawdzić,
co nam ta gra oferuje.
Na pewno oferuje dźwięk binauralny,
różne pogłosy, też fajnie zrobioną uprawę dźwiękową.
Jest to gra dostępna na Windowsie, na Macu.
Tutaj też musimy aplikację w ustawieniach prywatności
zezwolić za pierwszym razem, kiedy ją uruchamiamy.
No i teraz też od tej najnowszej aktualizacji na Androidzie.
Tutaj znów plik APK,
który musimy sobie zainstalować na urządzeniu ręcznie.
Podobną aktualizację dostała gra Side Party, czyli gra inspirowana poziomami z Crazy Party, czyli tutaj też przechodzimy w prawo i musimy wykonywać różne rzeczy, albo przeskakiwać przepaście, albo wspinać się po drabinach i unikać lub zabijać różnych przeciwników, których z Crazy Party możemy kojarzyć, od os, po pszczoły, po jakieś węgorze, które nas próbują gdzieś porazić prądem w wodzie,
I inne rzeczy, gdzie w Crazy Party nie mogliśmy ich zabić,
a tutaj przy okazji też możemy.
No i po prostu naszym zadaniem jest przetrwać jak najdłużej.
W przeciwieństwie do Crazy Party,
Side Party ma dźwięk binauralny, tutaj znów mamy pogłosy.
Możemy w wystawieniach włączyć sobie eksperymentalną okluzję,
czyli po polsku po prostu przytłumienie dźwięków.
W życiu normalnie, jak stoimy przed zamkniętymi drzwiami,
słyszymy coś za tymi drzwiami, to ten dźwięk jest jakiś przytłumiony.
No to teraz w tej grze też coś takiego zostało zaimplementowane.
Może to na słabszych komputerach spowodowało, że gra będzie działała wolniej,
dlatego jest to opcja eksperymentalna, którą możemy wyłączyć,
ale jeśli chcecie, żeby brzmiało realistyczniej,
no to można to po prostu zostawić włączone,
no i wtedy taki efekt będziemy w tej grze mieli.
Oprócz tego też mamy aktualizację silnika audio,
no i znów eksperymentalne wsparcie dla Androida.
I tutaj ponownie po prostu mamy plik APK, który musimy sobie ściągnąć.
Podobnie taką aktualizację dostała gra Shooter, czyli po prostu gra, w której też idziemy przed siebie i używając różnych broni, które możemy sobie zdobyć, musimy zabić jak najwięcej przeciwników i po prostu przetrwać jak najdłużej.
Za zabijanie przeciwników dostajemy punkty, które możemy w sklepie wymienić na różne ulepszenia naszej postaci, różne przedmioty, jakieś granaty i inne przedmioty, które nam np. mogą zdrowie napełnić z powrotem.
No generalnie możemy naszą postać ulepszać tak, żeby przetrwać jak najdłużej.
I co mamy tutaj? No tutaj znów aktualizacje silnika audio, wsparcie dla Androida
i nowy przedmiot został dodany, czyli airstrike, czyli atak powietrzny,
który pewnie jest w stanie z dużą siłą wrażenia pokonać wielu przeciwników jednocześnie.
Tak jak mówiłem, Endless Runner jest grą komercyjną, płatną,
Natomiast SideParty i Shooter są grami zupełnie darmowymi, także je można sobie pobrać zupełnie za darmo i od razu dostajemy ich pełne wersje.
No i to wszystko, jeśli chodzi o gry. Z mojej strony przynajmniej.
Ale to nie wszystko, jeżeli chodzi o twoje tematy. Znowu Maciek tam zniknął swoją drogą. Miejmy nadzieję, że za moment wróci, bo w technikaliach będzie miał parę tematów.
Ale na całe szczęście my też mamy do powiedzenia o tym i owym, a na razie Ty Piotrze jeszcze masz kilka drobnych newsów.
Tak jest. Jeśli chodzi o drobne newsy, to generalnie tutaj też dzieje się dużo dobrego.
Pojawiają się różne skrypty i dodatki, które nam poprawiają dostępność różnych aplikacji.
Między innymi wtyczka Osara, która nam udostępnia Reapera, zarówno na Windowsie, jak i na Macu.
No tym razem będziemy mówić o Macu, na którym, jak zresztą przed chwilą mówiłem, omawiając gry,
co jakiś czas musimy trochę się nagimnastykować, żeby aplikację uruchomić ze względu na zabezpieczenie aplikacji.
Jeśli ktoś nie ma wykupionego konta deweloperskiego Apple’a
i nie przeszedł procesu tzw. notoryzacji, podpisywania aplikacji,
to system domyślnie na uruchomienie nam takich aplikacji nie pozwoli.
Między innymi Osara była jedną z tych aplikacji.
Gdzie na Windowsie instalacja Osara sprowadzała się do tego,
że klikaliśmy Next parę razy i decydowaliśmy,
czy chcemy, żeby nam instalator podmienił skróty klawiszowe w Reaperze,
Co za pierwszym razem warto zrobić, a później musimy się zastanowić,
jeśli sami jakieś skróty sobie pozmienialiśmy.
To na Macu jeszcze dodatkowo musieliśmy wejść do ustawień,
do sekcji prywatność i zabezpieczenia.
Tam kliknąć przycisk zezwól,
zaakceptować kilka bardzo strasznie wyglądających ostrzeżeń
i wpisać nasze hasło.
I dopiero wtedy system na Moskawie pozwalał tę osarę zainstalować,
co też odbywało się w trochę dziwny sposób,
bo otwierał się terminal
Tam też trzeba było z menu kontekstowego wybrać polecenie Otwórz,
i tam później okienka dialogowe się wyświetlały.
To zostało znacznie uproszczone,
no bo teraz, kiedy pobierzemy wersję Osary na Maca,
to dostaniemy plik zip, a w pliku zip mamy aplikację.
Aplikacja po prostu nazywa się Install Osara
i po uruchomieniu tej aplikacji po prostu zostajemy zapytani,
czy chcemy zainstalować Osarę.
Jeśli tak, to czy do wersji, do instalacji standardowej, czy do jakiejś przenośnej wersji REAPER-a też zostaniemy zapytani, czy chcemy zastąpić skróty klawiszowe, czyli zainstalować skróty OSAR-y.
No i to tak naprawdę wszystko. Nie musimy już nigdzie wchodzić do ustawień, żeby tą aplikację zatwierdzać w ustawieniach bezpieczeństwa.
Aplikacja po prostu jest od tego momentu podpisywana, już jest w pełni notaryzowana, jak to sobie życzy Apo.
A więc co za tym idzie, ta procedura instalacyjna została sprowadzona
do praktycznie tych samych kroków, co na Windowsie.
Więc musimy już mieć problemów, że ten instalator nam nie chce się uruchomić.
Ewentualnie sama Osara czasami też nie chciała się uruchomić.
Trzeba było też w ustawieniach grzebać, żeby to zaakceptować.
No, na szczęście już nie ma takiej potrzeby.
Tak że to myślę, że wielu osobom ułatwi znacznie życie.
Dobrze, co mamy dalej?
Dalej mamy kilka, tak jak wspominałem, kolejnych skryptów,
które poprawią dostępność różnych aplikacji.
Między innymi pojawił się skrypt,
tym razem do przeglądarek internetowych,
zarówno do rozszerzenia Tampermonkey do Chroma
i Grizzmonkey do Firefoxa,
który poprawia dostępność WhatsAppa web.
Skrypt autorstwa Oriola Gomeza.
Oczywiście to będzie wszystko podlinkowane.
Który dodaje kilka takich naprawdę fajnych trików,
które mogą kojarzyć użytkownicy, zwłaszcza korzystający z JOS-u,
a ewentualnie z dodatków do NVDA.
Bo co ten skrypt nam robi? Robi nam cztery rzeczy.
Dodaje nam komunikaty ARIA, kiedy przychodzą nowe wiadomości.
Jeśli przyjrzą nowe wiadomości, będziemy obok nierozmowy,
to będą czytane automatycznie.
Dodaje skróty klawiszowe.
Alt-1 do Alt-0 do przeczytania 10 ostatnich wiadomości.
Czyli coś, co bardzo często skrypty w Josie lubiły implementować.
Nie wychodząc z pola edycji do wpisywania wiadomości,
chcemy podejrzeć wiadomość, o której odpowiadamy.
Możemy w bardzo łatwy sposób sobie teraz wiadomości,
jeśli mamy to rozszerzenie zainstalowane, sprawdzić.
Każda wiadomość jest zawinięta w nagłówku poziomu trzeciego,
więc jeśli ktoś nie chce tabować do tej listy z wiadomościami,
wolimy nawigować po tym, jak po stronie internetowej
Trójka, Shift-trójka po nagłówkach poziomu trzeciego.
Możemy między wiadomościami w webowym WhatsAppie się przemieszczać.
Wszystkie nowe wiadomości też będą automatycznie czytane
i dostaną te nagłówki.
Nawet jeśli mamy bardzo aktywną rozmowę,
to ten skryt powinien cały czas działać.
Instrukcje instalacji są opisane na stronie.
Generalnie musimy otworzyć nasze rozszerzenie Tumpermonkey,
kliknąć nowy skrypt, kiedy jesteśmy na stronie Whatsappa,
i wkleić zawartość pliku, który jest na stronie.
No i od tego momentu ten skrypt nam będzie działał.
Tak jak mówiłem, można to zrobić zarówno w Firefoxie, jak i w Chromie.
Tak że jeśli ktoś nie chciałby korzystać z Whatsappa Windowsowego,
bo brakuje wam takich dodatków, skrótów klawiszowych,
To może być w pewnym sensie sensowne rozwiązanie tego problemu.
I to bardzo uniwersalne, bo to zadziała nam nie tylko na Windowsie,
ale na przykład, jakby ktoś chciał na Macu czy Linuxie z tego korzystać,
to nie ma problemu, bo przecież na te systemy te przeglądarki też są.
Skoro jesteśmy przy WhatsAppie,
to też Drumaczak napisał kilka ciekawych rzeczy na Macedonii,
jeśli chodzi o WhatsAppa i o stronę oficjalną dostępnościową.
Kilka ciekawych zmian zostało dokonanych.
Po pierwsze, na liście czatów już te czaty nie będą powielane dwa razy,
więc nie będzie to czytane dwa razy, tylko raz.
To jedna zmiana.
A druga jest taka, że z listy wiadomości zniknęła rola aria application.
To jest o tyle istotne, że jeśli ktoś woli czytać listę wiadomości
przez wirtualny bufor, m.in. po nagłówkach,
to nie musimy już teraz włączać trybu formularza.
Natomiast gdyby ktoś chciał korzystać z tej aplikacji,
jak z tej aplikacji starej na Windowsa, na przykład,
no to po tej zmianie musimy pamiętać o tym,
żeby ten tryb formularza sobie ręcznie włączyć,
bo ta rola aplikacji powodowała to, że ten tryb był domyślnie wyłączany.
Ale ewidentnie na tyle osoby prosiły, że to ich denerwowało,
że tutaj meta postanowiła to domyślne zachowanie zmienić,
jak tutaj Drew pisał, były o to prośby, więc prośby zostały wysłuchane.
A to też pokazuje, że jeśli macie jakieś sugestie, no to warto do nich pisać, bo mogą być po prostu zrealizowane, a dzięki temu Whatsapp będzie dostępny. Nawet ten webowy, który, jak się okazuje, może nie jest aż tak wygodny jak wersja na Windowsa, to nie jest, myślę, aż taki straszny.
Swoją drogą, ja nadal mam zarówno wersję beta Whatsappa, jak i tę stabilną.
A to ciekawe.
W tych klasycznych wersjach i nie powiem, żebym był smutny z tego powodu.
A to ciekawe, no moi znajomi też już dostali tą wersję webową, także ciekawe jak, jak to, jak to jest rozwijane.
Nie muszą, nie muszą się spieszyć.
No właśnie. Dużo, dużo osób woli tą aplikację, więc no oby działała jak najdłużej też.
Dobrze, był WhatsApp, to jeszcze na koniec ode mnie, jeśli chodzi o takie nowości aplikacyjne, o OBSie trochę porozmawiamy.
O programie, który nie przydaje się tylko do nagrywania czy streamowania wideo.
My tutaj między innymi właśnie dzięki OBS-owi jesteśmy na Facebooku czy na YouTubie.
Bo coraz więcej osób też zaczyna OBS-a wykorzystywać do przekierowywania audio,
bo od jakiegoś czasu do OBS-a pojawiły się wtyczki, które pozwalają z niego zrobić tak pseudo audio hijacker.
Jakbym tak powiedział, można sobie dodać konkretne aplikacje, jakieś źródła
i później tymi źródłami zarządzać, żeby np. na wirtualny kabel
wysłać dźwięk z naszego mikrofonu i z konkretnych aplikacji.
Niedawno jakieś samouczki do tego się pojawiły.
Ciekawe rzeczy się z tym dzieją.
Ale też dużo osób korzysta z WPS-a do nagrywania wideo.
Czy to, żeby zgłosić błędy, zrobić nagrywanie ekranu.
Ja też swojego czasu opisywałem, jak to skonfigurować do nagrywania.
ale też do prowadzenia transmisji wideo czy z jakichś gier czy z innych przedsięwzięć.
I OBS jest generalnie aplikacją dostępną, ale ma jakieś swoje bolączki,
które byłoby fajnie, gdyby były wyeliminowane.
Podobnego zdania był sam Tupi, którego możecie na przykład kojarzyć
m.in. silnika NVGTI z wielu gier, ale nie tylko.
Też właśnie był tego zdania, bo zaczął z OBS-a korzystać
do przekazywania audio i po prostu postanowił stworzyć wtyczkę,
która ma tak naprawdę dwa zadania.
Pierwszym zadaniem jest zaetykietowanie wszystkich rzeczy,
które zaetykietowane nie są. To są m.in. nazwy źródeł na liście,
pola wyboru do włączania i wyłączania źródeł,
czy ich ukrywania, różne przyciski, czy pola wyboru
w okienkach dialogowych właściwości, np. właściwości źródeł audio,
gdzie mamy kilka słowaków głośności,
pól wyboru na konkretne kanały.
Generalnie to wszystko teraz powinno być zaetykietowane.
I to jest jedna rzecz.
A drugą rzeczą jest rozbudowany system
na komunikaty dźwiękowe i głosowe.
Na różne wydarzenia.
Czyli to nam pozwoli,
Jeśli np. skonfigurowaliśmy sobie glowane skróty klawiszowe,
żeby konkretne źródła włączać i wyłączyć,
albo żeby uruchomić lub zatrzymać nagrywanie czy nadawanie,
żeby OBS nas o różnych wydarzeniach informował.
Czyli jeśli mamy skrót np. żeby wyciszyć nasz mikrofon
albo wyłączyć jego wyciszenie
i użyjemy tego skrótu z dowolnego nawet miejsca,
to to rozszerzenie nam po prostu przeszednik nam opowie.
Mikrofon wyciszony, wyciszenie mikrofonu wyłączone.
Czyli np. mamy zdarzenie na to, że nadawanie się rozpoczęło czy zakończyło,
a np. w czasie nadawania, na miarę Boże, padnie internet.
No tutaj też nam wstyczka może poinformować.
Nadawanie zostało przerwane.
No nie z naszej winy.
No i tutaj może nam to zasugerować.
A warto sprawdzić, bo może jakiś błąd wyskoczył, może coś się niedobrego stało.
Wydarzeń, które możemy skonfigurować jest kilkadziesiąt,
bo OBS ma system wydarzeń, do którego deweloperzy mają dostęp.
No i tak naprawdę do każdego z tych wydarzeń możemy właśnie przepisać.
Czy to komunikat, który będzie czytany przez czytnik ekranu,
w którym możemy na przykład poprosić, żeby konkretne nazwy źródeł były przeczytane,
czy właśnie jakiś plik dźwiękowy.
Co mamy dalej? Tak mówiłem, etykiety przycisków w okienku dialogowym
konfiguracji filtrów, czyli takich właśnie efektów audio na przykład,
…parametrów urządzeń kart dźwiękowych i wideo.
Generalnie to wszystko będzie teraz lepiej zaetykietowane.
Nazwy filtrów są zaetykietowane na liście źródeł.
Naciśnięcie przycisku w okienku dialogowym
właściwości danego źródła już nie będzie powodowało,
że będziemy musieli znów gdzieś tawem odnajdywać fokus.
Ten fokus teraz będzie domyślnie przenoszony
na domyślny przycisk właśnie w tym oknie.
Czasami było tak, że ten fokus lubił się zgubić.
Teraz jak tę wtyczkę sobie zainstalujemy, to już nie powinno tak być.
I mamy też konfigurowany globalny skrót klawiszowy,
który pozwala nam ukryć lub pokazać główne okno OBS-a.
Więc możemy go schować do zasobnika,
a jeśli będziemy potrzebowali coś zrobić,
to tym samym skrótem możemy go otworzyć.
To jest pierwsza wersja. Są plany, żeby to rozszerzenie cały czas rozbudowywać.
Między innymi sam zastanawiać się nad zrobieniem bardziej dostępnego
interfejsu do zarządzania skrótami klawiszowymi.
Faktycznie to mi się przydało. OBS lubi niektóre…
Te pola edycji nie są za fajnie zaangietowane.
Czasami lubi nam jakiś tabulator czy inny skrót połknąć,
co też nie jest fajne, bo wtedy nam trudno dziś z tego okna się wydostać.
Jeśli się wróceniemy, może się okazać, że np. do tabulatora sobie jakieś polecenie przypisaliśmy.
Generalnie lepiej to operować nawigacją obiektową np. w NVIDIA,
więc tutaj faktycznie można byłoby to zrobić lepiej.
No i to jest jeden plan.
Są plany, żeby jeszcze te wydarzenia rozbudować,
więc generalnie plan jest taki, żeby ta wtyczka była rozbudowywana.
jest dostępna na ten moment wyłącznie na system Windows,
natomiast sam nie wyklucza, że inne platformy w przyszłości też będą wspierane,
no bo nie zapominajmy, że OBS jest też dostępny na Maca oraz na Linuxa,
gdzie też jest generalnie dostępny, ale ta dostępność też mogłaby być lepsza.
Będzie link oczywiście do tego projektu na GitHubie
i też właśnie z tego GitHuba można sobie tą wtyczkę ściągnąć.
Jeśli korzystacie z OBS-a, to gorąco polecam, myślę, to zrobić.
I na koniec smutna informacja.
Mianowicie dla osób, które może zastanawiały się
nad zakupem urządzenia od firmy GlideN.
Ono chyba wcześniej nazywało się Glide,
natomiast teraz chyba ma się nazywać Rover.
Otóż nie jestem do końca pewien.
Próbowałem to wysunąć z podcastu DoubleTap,
ale do końca mi się to nie udało.
W najnowszym swoim newsletterze
do osób, które to urządzenie kupiły w przedsprzedaży,
a było ich trochę,
trafiła smutna informacja, zwłaszcza dla osób,
które kupiły to urządzenie w Europie,
czyli nie w Stanach Zjednoczonych,
nie w Wielkiej Brytanii ani nie w Kanadzie.
Bo okazuje się, że na ten moment
właśnie tylko w tych krajach to urządzenie będzie dostarczone.
Nie udało mi się w porę wystartować w Europie.
Nie jest powiedziane, dlaczego.
Czy są kwestie tego, że chcą mieć mniejszą bazę użytkowników,
czy chodzi o komplikacje z RODO,
może z jakimiś kwestiami prawa ubezpieczenia,
bo wiem, że kiedyś z Soundscape’em stąd były problemy.
Czy może przystosowanie sztucznej inteligencji do ulic w Europie?
Nie wiem, od czego to zależy.
Niestety, jeśli ktoś to urządzenie kupił przez sprzedaży w Europie,
no to po prostu otrzyma zwrot pieniędzy.
Kiedy urządzenie zacznie trafiać do użytkowników,
a stanie się to na początku przyszłego roku,
no to na początku właśnie będzie to generalnie Anglosfera.
Stany, Wielka Brytania oraz Kanada.
Kiedy urządzenie ruszy w Europie, nie wiemy.
Kiedyś ruszy na pewno, natomiast na ten moment
deweloperzy takiej informacji niestety nie podali.
Także jeśli czekaliście na Glide’a, może na jakieś wrażenia od użytkowników, no to niestety będzie trzeba poczekać trochę dłużej.
Swoją drogą ciekawe, co w przypadku, jeżeli ktoś z na przykład z Anglii albo ze Stanów wybierze się do Europy z Glide’em.
Jak to będzie wyglądało? Czy w ogóle będzie w stanie z tego urządzenia skorzystać?
No, dobrze by było, żeby tak się stało, bo to jednak jest pomoc nawigacyjna. No, ale to różnie być może.
Tak.
Dobrze, w międzyczasie Maciek do nas wrócił. Maćku, to skoro jesteś z nami, to może nam coś o paczce na telefon opowiesz na dobry początek.
Tak, chociaż ja jeszcze z jednym szybkim, drobnym newsem odnośnie do tych nowych filmów.
Niestety, również smutna informacja. Znaczy, mnie się to nie przydarzyło,
natomiast dwójka użytkowników prywatnie, niezależnie doniosła mi,
że aplikacja Uber. I kolejny regres dostępności.
I znów chodzi o wejście ekranu Braila, tym razem w polu do wpisywania
adresu miejsca docelowego, że ponoć się nie da. Tak jak w przypadku kierowców,
to znaczy nawiązywania kontaktu z kierowcami za pomocą czatu,
I tutaj nie da się wpisać adresu używając Brailla.
Ja, tak jak mówię, jeszcze tego nie doświadczyłem, natomiast problem jest.
Mało tego, wbrew zapewnieniom zespołu Ubera nadal się do mnie nie odzywają.
To jest raz, a mieli to niby robić. No, dwa czy trzy tygodnie już bodaj minęły,
a nadal dwie aktualizacje bodajże były lub trzy, no my chyba dwie.
I nadal żadnych poprawek dostępności, jeśli chodzi o wejście ekranu Braila.
No, a wręcz mamy dalsze regresy, więc no, niewesoło.
A propos takich regresów dostępności, to też informacja, która pojawiła się na portalu Applebiz.
Akurat teraz już tej usługi nie korzystam, więc nie mogę tego osobiście potwierdzić.
Natomiast użytkownicy skarżą się, że popsuła się dostępność Spotify na Macu
i to w taki bardzo poważny sposób,
bo aplikacja po prostu wysypuje się, kiedy mamy voice-overa włączonego.
Więc…
Tak, no to w tym momencie też Aga opublikowała post na ten temat, też przestrzegła.
Przed aktualizacją.
Pytanie, w której wersji to miało miejsce, bo może dałoby się po prostu poprzednią wersję,
natomiast Spotify jest jedną z tych aplikacji, która się generalnie aktualizuje w tle niestety.
To też trochę nie ułatwia sytuacji.
Więc no miejmy nadzieję, że ten program…
Tak samo nowi użytkownicy, nowi posiadacze Maka.
Tutaj Kubę pozdrawiam.
To zaktualizował, znaczy chyba pobrał, prawda, ze strony.
No i niestety od razu natknął się na ten błąd
i nie może korzystać ze Spotify’a w tym momencie na Maku.
Okej, to może jeszcze zanim do paczki przejdziemy,
to widzę, że Mateusz nagrał do nas wiadomość na Whatsappie.
Już chwilę czeka, to posłuchajmy.
Witajcie. Mam pytanko do Makowców.
Czy jest możliwość utworzenia jakiegoś skryptu, jakiegoś skrótu,
albo ewentualnie, czy jest jakaś aplikacja, która by pozwalała na szybką transkrypcję
wiadomości z różnych grup? Czy to na Whatsappie, na Discordzie, na Messengerze, etc.?
Wiecie, jak to jest. Jest się na różnych grupkach. Czasami pojawia się po 300, 400, 500 wiadomości.
Człowiek nie jest w stanie fizycznie tego przesłuchać,
a chciałby mniej więcej w szybki sposób dowiedzieć się,
o czym było mówione.
Jest jakieś takie narzędzie?
Z góry dzięki za odpowiedź i pozdrowionka.
Myślę, że technicznie dałoby się to zrobić,
jeśli dowodoper byłby w stanie ustalić,
gdzie dane aplikacje swoje wiadomości przechowują.
Nie wiem, gdzie to jest. One chyba na dysku nie są szyfrowane,
więc byłoby to trudne.
Jedyne, co mi przychodzi do głowy tak na szybko,
to ewentualnie można się posilić np. wtyczką Transcriptive Hijacku,
natomiast wtedy musimy te wiadomości odtworzyć.
Możemy też z poziomu Whatsappa z Discorda,
chyba niestety nie, nie wiem, jak jest z Messengerem,
można wiadomości udostępnić i np. wysłać do MacWhispera,
i to nawet chyba po kilka wiadomości ewentualnie można by tak wysłać.
Gdyby udało się znaleźć, gdzie te wiadomości są w systemie
i jakoś sensownie je zorganizować,
bo te pliki ci są chyba luzem,
inną kwestią jest baza danych, która zawiera informacje o czasie,
do jakiej grupy ta wiadomość trafiła i od kogo,
to pewnie nie dałoby się to zrobić. Pytanie, jak trudne by to było.
W sumie na Maku, jeśli mowa o Maku,
W takiej wiadomości iMessage można też
audio kopiować sobie.
Po prostu kopiuj na wiadomości i jak sobie ją wkleisz
na findera, to ten plik zostanie wyciągnięty.
On tam będzie nazwany audio-podkreślnik i jakiś stos
literek i cyferek losowych. Pewnie jakieś, nie wiem,
znaki, nie wiem, jakieś kryptograficzne, stricte
szyfrujące. Natomiast da się
to w ten sposób też obejść. To jest raz.
A dwa, ten sam deweloper,
nie wiem czy ta aplikacja jest jeszcze dostępna na jego stronie,
ale była kiedyś chyba, taka Skusi się chyba nazywała,
czy coś takiego z Cusi, jak, przepraszam, po włosku
w nieformalnym stylu,
która umożliwiała właśnie stricte transkrypcję iMessages,
ale czy jest jeszcze, to nie wiem.
Tylko pytanie co z innymi, typu właśnie Whatsapp, tak?
Tak, bo tu podejrzewam, że głównie Mateuszowi chodzi właśnie o Whatsappa, dlatego że tam są grupy.
No na iMessage, no co najwyżej jakąś, nie wiem, rozmowę grupową ze znajomymi, tak?
A Whatsapp to jednak tymi grupami stoi.
No, ale wydaje mi się, że… Jeszcze to sprawdzę, ale wydaje mi się, że też się da tak wiadomość normalnie wziąć,
wykopiować tam w AllShift M i tam kopiować na czynnościach, a nawet jeśli nie, no to też istnieje możliwość sobie,
Tak samo na Maku udostępnić tą wiadomość Capki, no i też albo ją wysłać, albo…
No generalnie w sumie opcje są.
Zwłaszcza jeżeli są to długie wiadomości, to wtedy na pewno jest sens nawet takie pojedyncze wiadomości tłumaczyć.
O, zdecydowanie, no.
Okej, Maćku, to w takim razie co z tą paczką na telefon od furgonetki?
Wysyłamy paczki, tak? No dobrze, w każdym razie chodzi o to, że Furgonetka dosyć niedawno udostępniła możliwość, uruchomiła usługę paczka na telefon umożliwiającą właśnie wysyłkę takiej paczki wyłącznie w oparciu o numer telefonu odbiorcy.
Generalnie niepotrzeba jest, niepotrzebny jest żaden
e-mail, jak mnie mam, żaden
adres i tak dalej. Wystarczy właśnie tylko numer telefonu.
No i
odbiorca takiej paczki
otrzymuje linka
do mapy punktów i automatu,
gdzie może taką przesyłkę sobie
odebrać. No i m.in.
Mi to jest m.in. automatów DPD, Impostu, OLN-u albo Pocztexa, gdzie właśnie może odebrać paczkę.
Tutaj autor artykułu przytacza i twierdzi, że usługa może się przydać szczególnie dla biznesów tak naprawdę.
Na przykład dla firm albo organizatorów wydarzeń, gdyż no wyszło im w badaniach,
iż około 40-42% osób, właśnie respondentów przyznało, iż jedyną daną jaką dysponują
rzekomo jest właśnie numer adresata. No jest to dosyć wątpliwie zdaniem autora,
Zresztą moim też i myślę, że wielu z nas dosyć wątpliwa, innowacyjna metoda
powiadamiania odbiorcy o możliwości odbioru takowej przesyłki. No chyba nie
trudno się domyślić dlaczego, prawda? Oszuści podpinają się pod tę możliwość
właśnie. Kliknij pan slash pani w linka, a z pewnością dopłacisz do przesyłki
i odbierzesz, prawda? Więc tutaj, no, ten schemat, to rozwiązanie nie jest…
no, nie jest zbyt fortunne.
Dopłacisz na pewno, ale czy odbierzesz, to…
Oj, tak. Nawet więcej niż te, powiedzmy, trzy złote schematy.
To prawda, to prawda. Uważajcie na tego typu wiadomości, swoją drogą, to przestrzegamy i będziemy…
No, chyba, że jest to furkonetka.
No, chyba, chyba, że, chyba, że…
Pod warunkiem, że nie jest to tak samo spufik.
Tak jest, no, bo to też można, niestety, nadal.
To zrobić. A teraz informacja moja, a właściwie informacja od Arka Świętnickiego,
który podrzucił mi to narzędzie, którego szczerze mówiąc jeszcze nie miałem okazji przetestować,
ale zapowiada się dość obiecująco, mianowicie mowa tu o narzędziu, które nazywa się EtherSync.
Ethersync to jest program, za pomocą którego możemy udostępnić komuś katalog z plikami tekstowymi i wspólnie nad nimi pracować.
I więcej powiem. Nawet jest możliwe, oprócz takiej wspólnej pracy, to podglądanie tego, gdzie w danym momencie kursor drugiego użytkownika się znajduje.
I ten użytkownik też oczywiście może śledzić nasz kursor.
Wygląda bardzo ciekawie, bardzo interesująco.
Natomiast problemem… Problemów jest kilka.
Podstawowy problem dla większości to jest to, że
niestety Ethersync pod Windowsem to działa tylko przez WSL.
Czyli przez tę dystrybucję Linuxa, którą sobie musimy tam uruchomić.
Więc już to zaczyna być nieco bardziej skomplikowane.
Na Linuxie działa, na macOSie też, na Androidzie nawet ponoć działa ten Ethersync.
I jeszcze druga rzecz to kwestia edytora, z jakim jest to kompatybilne.
Otóż jest to kompatybilne z Neowimem oraz z VS Code’em.
Dwa edytory, ale zarówno jeden jak i drugi to taki typowo programistyczny.
Do tego są jak na razie wtyczki, ale pozostaje mieć nadzieję, że np. dla jakiegoś notepada plus plus
kiedyś zostanie jakaś wtyczka stworzona, bo idea jest naprawdę bardzo fajna.
Działa to na tej zasadzie, że udostępniamy za pomocą odpowiedniego polecenia dany folder.
Dostajemy taki klucz, który musimy przekazać innej osobie.
A to jest trzecie zdanie.
Ta osoba wklepuje odpowiednie polecenie,
podaje ten klucz, który od nas otrzymała
i już w tym momencie możemy pracować
i wspólnie edytować nie tylko jeden konkretny plik tekstowy,
ale całe zbiór, czyli po prostu jakiś folder,
w którym mamy różnego rodzaju pliki,
możemy nad nimi wspólnie pracować.
No i bardzo to brzmi ciekawie.
Arek, nie wiem czy to testował, podejrzewam, że tak, ale w każdym razie polecił, podrzucił, więc jeżeli ktoś ma taką potrzebę właśnie skorzystania z tego typu narzędzia do udostępniania treści, do współdzielenia treści tak naprawdę, to myślę, że może być to coś dla niego.
No i cóż, to tyle a propos Ethersynka. Natomiast to nie tyle, jeżeli chodzi o informacje, które dla Was mamy. No właśnie, Android. Android się zmienia. Jedni zawsze mówili, że Android to taki otwarty, iOS taki zamknięty. A tu się okazuje, że ten Android to się coraz bardziej zamyka. I o tym więcej, Piotr.
Tak, zamyka się to niekoniecznie na korzyść użytkownika.
To znaczy, w pewnym sensie tutaj chodzi o bezpieczeństwo,
bo bardzo często wszelkie jakieś oszustwa, które mają miejsce na Androidzie,
wyglądają tak, że jakaś strona jakiegoś fałszywego banku na przykład,
czy jakiejś aplikacji do krypto, czy tego typu rzeczy,
prosi nas o instalację aplikacji.
Do tego celu z reguły musimy poprać PIK-a, PK-a, zezwolić na nieznane źródła,
no tego typu rzeczy, które wiadomo, na iPhone’ie nie mają miejsca,
no bo nie mają jak mieć miejsca.
Na Androidzie mogą i w niektórych krajach no to takie oszustwa są naprawdę prowadzone
na ogromną skalę, dlatego coraz głośniej mówi się o tym, żeby to wszystko
jakoś ograniczyć, m.in. gdzieś w Tajlandii, w Singapurze i w Brazylii,
I nawet rządy chyba zaczęły o coś takiego prosić.
Na to wszystko firma Google, która w tym momencie walczy z kilkoma nawet sprawami w sądach,
jeśli chodzi o jakieś praktyki monopolowe, podobnie jak Apple, chociaż w mniejszym stopniu,
postanowiła zrobić tak, że na początku w tych krajach,
i to będzie miało miejsce od września przyszłego roku,
Wszystkie urządzenia, które mają certyfikację Google Play,
czyli praktycznie wszystkie urządzenia z Androida,
mimo że ktoś na przykład Huaweia sobie kupi,
nie wiem, na ile te urządzenia akurat są w tamtych krajach popularne,
będą pozwalały na instalację aplikacji spoza sklepu Play
tylko od weryfikowanych deweloperów.
Czyli nawet jak jakiś deweloper będzie chciał swoją aplikację
opublikować poza sklepem Play,
Będzie mógł to jak najbardziej zrobić,
ale będzie musiał i tak sobie konto Google założyć,
uiścić opłatę i przejść proces weryfikacji.
Jak ta weryfikacja będzie wyglądała, do końca jeszcze nie wiemy.
Ma to ruszyć we wrześniu.
Będzie uruchomiona osobna konsola deweloperska Google Play
dla takich sytuacji.
Pewnie będzie tam jakiś skan dowodów potrzebny.
Zaraz by mnie to nie zdziwiło.
No i tak to generalnie ma wyglądać.
Nie ma informacji o tym, czy to będzie się dało jakoś włączyć,
tak jak ten cały mechanizm z Play Protect,
czy na przykład obejść poprzez ADB.
Może jako deweloperzy będzie można to w ten sposób zrobić.
Natomiast najpierw właśnie będą to te kraje,
o których już wspominałem.
Tutaj mamy rozpisane dokładnie, jak to będzie wyglądało.
W październiku developerzy dostaną dostęp do tej nowej konsoli,
gdzie będziemy mogli aplikację w odpowiedni sposób podpisać.
W marcu 2026 wszyscy developerzy będą mieli do tego dostęp.
A we wrześniu roku 2026 ta funkcja zostanie aktywowana w Brazylii,
W Brazylii, w Indonezji, przepraszam, nie w Tajlandii, i w Singapurze.
I w Tajlandii też, czyli tutaj jeszcze Indonezja się nam do tego dołączyła.
I w 2027… w 2027 jest plan, żeby to uruchomić globalnie.
Dwa lata szybko zlecą.
No właśnie. I czy to jest takie dobre…
Nie wiem, szczerze mówiąc, oczywiście takie oszustwa jak najbardziej są.
I to jest faktycznie problem.
Natomiast, jak to często bywa,
przez to pewnie stracimy dostęp do wielu bardzo ciekawych aplikacji.
Żeby nie szukać daleko, wątpię na przykład,
czy developer jeszcze będzie w stanie taką weryfikację przejść.
Żeby nie szukać daleko.
Nie mówiąc już o innych osobach,
które zaczynają swoją przygodę z programowaniem,
Android historycznie był świetną platformą do tego,
dlatego że skomplikowanie takiej aplikacji było łatwiejsze niż na iPhonie.
Nie potrzebowaliśmy Maca ani jakichś specjalnych aplikacji.
Nie łączy to z tym, że dużo silników powstało do tworzenia aplikacji czy gier.
Patrz, MVGT, mówiliśmy tutaj kilka razy.
Więc dużo takich aplikacji po sieci krąży czy to wtyczek.
No i niestety będzie trudniej z takimi aplikacjami.
Jeśli nie będzie się dało tego w żaden sposób wyłączyć i obejść,
no to będzie praktycznie zrównany z tym,
jak wygląda dystrybucja aplikacji na iOS-ie,
która niby jest otwarta, ale praktyce developer
i tak musi zweryfikować się z Applem, zapłacić Apple’owi,
podpisać swoją aplikację i dopiero wtedy może aplikację dystrybuować.
To jest duża bariera, zwłaszcza dla osób,
które dopiero swoją przygodę zaczynają,
może osoby niepełnoletnie,
a trochę takich naprawdę zdolnych programistów jest.
Czy właśnie np. osób z krajów, gdzie usługi Google nie są oficjalnie wspierane.
Rzeszło. Dużo też chińskich gier np. na Androida się pojawia i w ten sposób jest dystrybuowane.
Niestety obawiam się, że ta zmiana może stworzyć wiele problemów.
Wiadomo, mówi się, że to jest dla naszego bezpieczeństwa.
Natomiast nie zdziwię się, że jeśli deweloperzy zaczną już gdzieś w społecznościach
Open Source, już jakieś głosy przeciwu zaczęły się pojawiać.
Pytanie, czy na przykład tematem też nie zainteresuje się Unia Europejska, czy jakieś rządy, jak ta sprawa będzie się rozwijała.
Nie wygląda to za ciekawie, ten Android ostatnio staje się coraz mniej otwarty, mam takie wrażenie niestety.
No i też pytanie, co z jakimiś takimi konstrukcjami alternatywnymi w takiej sytuacji, bo przecież na Androidzie to nie tylko mamy telefony,
Ale też mamy, jeżeli nawet o same telefony chodzi, to chociażby taki Blindshell, albo na przykład dotatniki brailowskie są na Androidzie.
Brailsense ma oficjalne usługi Play, ale Blindshell już nie, więc…
No właśnie, jak to wszystko będzie wyglądało, jak to będzie działało, co tak naprawdę się wydarzy.
Żeby się nie okazało, że na przykład przez to, to mimo tego, że dane urządzenie może dostać aktualizację Androida,
to po prostu jej nie dostanie, bo oznaczałoby to, że przestanie działać kompletnie.
Zdecydowanie dobrze by się nie stało.
Zaglądam teraz do waszych wiadomości, bo tu mamy dwie wiadomości tekstowe od Lorda Killera.
Cześć, mam pytanie. Jak zaktualizować shootera na Macu? Po prostu pobrać nową wersję i zastąpić appkę i mój postęp się zachowa? Mam level 1000, słabo byłoby go stracić. Pozdrawiam.
Jeśli telefonoper nie zmienił formatu zapisu postępu, a wydaje mi się, że nie zmienił, to tak. Wystarczy ten plik podmienić, ewentualnie będzie znów trzeba przyznać uprawienia w ustawieniach zabezpieczeń, tam właśnie wpisać hasło za pierwszym razem, no a potem to już po prostu powinno działać.
I jeszcze jedna wiadomość od Lorda Killera. A ten airstrike w shooterze zabija naszych sojuszników?
Nie wiem, nie sprawdzałem jeszcze.
Okej, dobrze. To ja w takim razie odbieram telefon, zanim przejdziemy dalej, bo mamy telefon i już go odbierzemy. Tylko muszę tu przełączyć. O, już. Kogo witamy po drugiej stronie?
Halo, halo Bartek, po krótkiej przerwie się do Was kłania.
Miałem do Was się dzisiaj odzywać z pytaniem, ale tak naprawdę przed chwilą chyba naprawdę żeście na to pytanie odpowiedzieli.
A moje pytanie miało brzmieć, czy na Blind Shellu w ogóle jest możliwość aktualizacji sklepu Google Play?
Bo jak już kilka dobrych tyfloprzeglądów temu mówiłem Wam, że znajomy na Blind Shella 3
Wczoraj w niedzielę pobrałem aplikację Biedronki, teraz byłem u niej w niedzielę i ponownie próbowałem ją zalogować, to kiedy klikałem w przycisk wchodzę, przychodziło powiadomienie, żeby zaktualizować sklep Play.
Bartku, bo Blindshell 3 ma możliwość instalowania aplikacji, ale to nie są aplikacje z Playa, to z jakiegoś innego źródła one są pobierane.
To znaczy, one chyba są nawet z pobieranych serwerów Google Play, ale to jest w dużym uproszczeniu taki alternatywny interfejs do tego sklepu Play i tam nie ma pełnej wersji chyba tzw. usług Google, które tam za niektóre komponenty wewnętrzne odpowiadają. Pewnie tam czegoś brakuje.
Czyli tak naprawdę można przyznać taką rację, że jeżeli taki komunikat nam wyskoczy, to znaczy, że taka aplikacja w ogóle jest nieprzydatna, tak?
Prawdopodobnie, jeżeli to jest jakieś inne źródło, jeżeli by tak było, to zostanie tam za jakiś czas dorzucona.
Natomiast jeżeli rzeczywiście jest tak, jak mówi Piotr, i te aplikacje są pobierane ze sklepu Play, a my wchodzimy do tego alternatywnego sklepu i nie widzimy aktualizacji, to jest to większy problem.
Miałem na przykład to, że jakbyśmy w Blind Shellu wpisali Google Play i by nam…
Ciekawe, czy nam by wysłuchał akurat tą aplikację.
Nie, nie sądzę, że tak w ogóle to zadziałało.
Tutaj pewnie problemem nie jest tyle sklep Play, co coś, co się nazywa usługi Google.
To są te wszystkie wewnętrzne biblioteki, z których korzystają aplikacje, np.
banki w ten sposób weryfikują, czy urządzenie np.
nie zostało jakoś zhakowane, czy nie zostało zmodyfikowane w jakiś sposób,
które może zagrozić naszym danem.
Myślę, że to, o co narzeka aplikacja Biedronka,
to może jest najnowsza wersja, pobierana ze sklepu Play,
natomiast próbuje korzystać z jakiejś funkcji tych usług Google,
której na Blandchillu po prostu nie ma,
albo dlatego, że tam wersja usług Google jest za stara,
albo może tam w ogóle pełnych usług Google nie ma.
Nie mam Blandchilla, więc nie mogę więcej powiedzieć,
tutaj spekuluję tak naprawdę.
No właśnie się zastanawiam, chociażby jakby te państwowe aplikacje działały, jak MObywatel, czy moje IKP, czy w ogóle by też była możliwość.
Oj, niesamowite.
Chyba też nie, skoro nawet taka aplikacja jak Biedronka nawet potrzebuje tego sklepu Play.
Ciekawe, czy dałoby się ręcznie takie pełne usługi Google zainstalować. Powiem, że ludzie czasami tak robili, ale no…
Ale jaką metodą, Piotrze, ewentualnie to byś polecił?
Gdzieś z internetu znaleźć plik APK, ewentualnie spróbować go zainstalować.
Czy Blind Chill na to jakoś pozwala oficjalnie? Tego też nie wiem.
I pytanie też, co się z tym stanie? Czy nagle się nie okaże, że przestanie coś działać?
Bo to też jest…
Tak jak mówiliście kilka minut temu, że coś zaktualizujemy i nagle nam przestanie działać.
Dokładnie, no z jakiegoś powodu producent tego tam nie umieścił, więc…
No dobrze, no to jeszcze ewentualnie pozostaje mi też sprawdzić, jak będę się z tą moją znajomą widział,
Na przykład na aplikacje Lidla zareaguje, bo jeżeli rzeczywiście Ani…
jeżeli na Biedronkę tak zareagował i na Lidla zareaguje w taki sposób przykładowo,
no to tak naprawdę, wynajmniej subiektywnie wydłuż mnie, to instalowanie
zewnętrznych aplikacji tak naprawdę nie ma sensu.
Wiesz co, Bartku, to bardzo zależy, bo jeżeli chodzi o te aplikacje,
no to na przykład Biedronka istotnie ostatnio miała aktualizację
i tam parę rzeczy się pozmieniało, ale na przykład Lidl…
Ja u siebie na Iphone’ie aktualizuję na bieżąco. Nawet aktualizowałem, jeżeli mówimy o Blindchill’u, wszystkie aplikacje, których aktualizacje były dostępne.
Biedronka chyba też była, ale to nic nie zmieniło. Więc no może przyszłość coś pokaże, ale to będą przypadki indywidualne.
Będzie się bardzo różniło. I to mi niestety trochę potwierdza to, o czym ja zresztą kiedyś też mówiłem, że to wprowadzenie tej pseudo-otwartości do Blind Shella, to dało im więcej problemów niż to było warte.
Bo tak naprawdę, no tu coś nie działa, tam coś nie działa, zamiast skupić się na rozwijaniu konkretnego zestawu aplikacji, no to niestety poszli tą drogą. No, zobaczymy.
Przepraszam Michale, że tobie wszedłem w słowo, bo tylko właśnie chciałem dopełnić, bo wtedy pośliłem się też czatem GPT a propos BlindShilla i tego sklepu Google Play.
To on mi właśnie wskazał ścieżkę, że to trzeba szukać właśnie w aplikacjach. No to widać, że ten czat GPT też może się mylić.
Na normalnym telefonie to tak by było, więc to w pewnym sensie ma rację, natomiast to tutaj…
Ja mu sprecyzowałem, że chodzi o Blind Shell, więc może on właśnie posiłkował się androidem czystym.
I użyłeś tej sztucznej inteligencji tam, na Blind Shellu, tak?
Nie, nie, nie, ja to spytałem u siebie na iPhonie.
A, myślałem, że tam, bo przecież on też ma jakąś sztuczną inteligencję.
Nie, nie, przez aplikację chat GPT po prostu zadałem mu pytanie i wydał mi taką, a nie inną odpowiedź.
To mógł nie skojarzyć tego, no bo to jest jednak niszowy produkt.
On nawet danych treningowych z tego zakresu może nie mieć, a po tym dokumentacji w internetach też może nie być.
No dobrze, tutaj nie będziemy na ten temat się już roztrząsać, bo pewnie też byśmy rozmawiali i rozmawiali tak naprawdę.
Także dziękuję tutaj za upewnienie i zobaczymy co dalej się potoczy.
W takim razie dzięki serdeczne i pozdrawiam was gorąco. I cóż, już za tydzień słyszymy się w nowym roku szkolnym, tak jakby powiedzieć.
Troszeczkę tak wrócimy do rzeczywistości takiej…
No chyba, że ktoś studiuje to jeszcze ma miesiąc.
No to akurat jeszcze tak, ale…
Jak nie walczy z kampanią wrześniową, to…
Za trzy tygodnie będziemy świętować, prawda?
Tak, tak jest.
No właśnie. To jeszcze w międzyczasie na pewno się usłyszymy, ale na tą chwilę pozdrawiam i cóż, do zobaczenia i do usłyszenia, przepraszam.
Do usłyszenia Bartku, pozdrawiamy cię również, dobrej nocy, cześć.
No dobrze, to teraz następny temat i to jest temat Maćka, o komunikacji. Znowu, znowu jakieś tu zakusy legislacyjne, jeżeli chodzi o szyfrowanie tak zwane end to end, czyli od urządzenia do urządzenia, tak?
A no właśnie, non stop Unia co jakiś czas właśnie rusza z tego typu inicjatywami, niestety.
No w teorii wygląda to bardzo pięknie, no bo to ma zwalczać powiedzmy terroryzm, ma chronić dzieci i tak dalej, i tak dalej.
No tyle, że niestety to będzie dotyczyło każdego z nas, nieważne czy jest winny, czy niewinny.
Wiadomości będą wstępnie na urządzeniu skanowane.
Nadawcy, prawda, czyli zanim my taką wiadomość sobie wyślemy,
czy nie, właśnie my ją wyślemy, to będzie taka wiadomość skanowana
właśnie pod kątem różnych rzeczy, czy to nagich zdjęć,
czy to jakichś tam słów kluczowych i tak dalej.
Jeżeli będą wykryte jakieś właśnie wedle tych kryteriów podejrzanie treści,
no to będzie taka wiadomość przesyłana też gdzieś tam do próbki, do odpowiednich służb itd.
No a jeżeli nie, no to będzie sobie ta wiadomość elegancko zaszyfrowana i wysyłana do odbiorcy.
Generalnie nazywa się to właśnie chat control, takie właśnie to rozporządzenie Unii Europejskiej.
No, czyli nic innego jak kontrola naszych czatów, naszych wiadomości.
Ale tylko żebyśmy jeszcze doprecyzowali, Maćku, czy to już zostało przegłosowane?
Bo podejście do tego chat control, żebyśmy też nie wywoływali jakiejś paniki.
Ale jest coraz bliżej w sumie do tego.
Tak, bo o tym chat control to się mówi już od kilku lat, prawda?
W zasadzie 2022 rok była, zdaje się, pierwsza próba, później 2024,
gdzie w obu tych przypadkach zostało to zatrzymane.
Najpierw to miało być takie obowiązkowe, bezwarunkowe skanowanie,
potem niby dobrowolne, ale też to zostało jakby zatrzymane.
No i teraz Dania z kolei właśnie się tutaj uaktywniła.
No i niepokojące jest to, że 19 z państw członkowskich, czyli jakby nie patrzeć, większość z 27 poparła tę inicjatywę.
Póki co. No pierwsze jakby…
Pierwsze… znaczy te terminy, znaczy państwa mają członkowskie do 12 września czas, żeby wypracować swoje stanowiska w tej sprawie.
takie ostateczne, zanim projekt nie wejdzie pod głosowanie.
Natomiast prawdopodobnie 14 października zostanie ten projekt
poddany pierwszym głosowaniom, pierwszym czytaniom itd. w Radzie Unii Europejskiej.
No i generalnie organizacje broniące praw cyfrowych apelują o wysyłanie, zgłaszanie się do przedstawicieli rządów danych państw.
No i zobaczymy generalnie, co z tego wynika.
Przy czym myślę, że warto zwrócić uwagę na jedną rzecz,
że akurat nasi europosłowie na szczęście są przeciwko temu.
Więc my też w Polsce średnio możemy cokolwiek zrobić,
no bo tak naprawdę osób, które nas reprezentują,
na szczęście nie musimy przekonywać.
Jest taka strona, czy to było stopchatcontrol.
Był taki adres, gdzie można informację znaleźć,
Właśnie są za tym. Wiele krajów jeszcze nie jest zdecydowanych. Niemcy, na przykład, z takim większych krajów.
To też jest ciekawe, bo w zeszłym ostatnio chyba byli przeciwko. No faktycznie jest tu niebezpiecznie.
Jeśli jesteście w kraju, a są informacje w internecie, które kraje są za tym.
stopchatcontrol.eu
Dziękuję. No i na tej stronie można znaleźć informacje, które kraje popierają tą inicjatywę.
Jeśli akurat przebywacie w takim kraju, macie obywatelstwo, możecie ewentualnie skontaktować się
z osobami, które Was w tym kraju reprezentują, z jakimiś organizacjami,
no to myślę, że faktycznie warto to zrobić.
Na pewno dania, zdecydowanie, skoro oni wysunęli tą propozycję teraz.
Natomiast tendencja odwrotna, powiedzmy, ma miejsce w Wielkiej Brytanii,
gdzie właśnie Wielka Brytania wycofała swoje żądanie względem Apple,
gdzie firma miała stworzyć tak zwanego backdoor’a, czyli właśnie tę furtkę tylnią tak zwaną,
poprzez którą można było uzyskać dostęp do zaszyfrowanych danych w iCloudzie.
No na szczęście wynik to, to że Wielka Brytania też się z tego wycofała, to wynik też dyplomaty…
rozmów z USA, to generalnie samo Apple też zapowiedziało, że jeśli to tak dalej pójdzie,
jeśli będą, zostaną do tego przymuszeni, to wycofają, mogą wycofać swoje usługi z terenu
Wielkiej Brytanii, czy to właśnie iCloud, czy FaceTime, iMessage również.
Wcześniej wyłączyli tak naprawdę, dezaktywowało tę funkcję advanced data protection,
czyli właśnie zaawansowaną ochronę danych i zaskarżyło to, co się tam dzieje,
do brytyjskiego trybunału.
Teraz na szczęście po rozmowach z USA porzucili ten temat.
No i generalnie to tutaj też pojawiały się ostrzeżenia od ekspertów od cyberbezpieczeństwa,
że każde takie otwarcie, powiedzmy, usług, systemów może być nie tylko wykorzystane w dobrej mierze,
I tak naprawdę to trwa generalnie sobie od 2016 roku, kiedy USA wnioskowały o odblokowanie iPhone’a podejrzanego ekstremisty, który to, kiedy to w 2016 roku sprawcy ataku w San Bernardino w Kalifornii,
gdzie zginęło 14 osób, a 22 osoby zostały ranne.
Wtedy Apple odmówiło oprogramowanie właśnie do stworzenia,
omijania tego typu zabezpieczenia, argumentując, że takie rozwiązanie
mogłoby zagrozić tak naprawdę wszystkich użytkowników.
FBI ostatecznie wtedy jakby zyskało ten dostęp przy pomocy zewnętrznej
w izraelskiej firmy Celebrite chyba, czy jakoś tak się nazywała.
No i ten spór się właśnie od tamtego czasu ciągnie,
de facto wywołując cały czas szeroko rozumiane debaty,
przy okazji, jakby nie patrzeć, uświadamiając użytkowników końcowych,
że to cały czas się dzieje, że póki co jest szyfrowanie,
Pytanie, czy będzie. I że ta walka cały czas trwa.
Dokładnie, no bo bardzo często i chyba takim argumentem, z którym najciężej się dyskutuje przy okazji tego typu debat jest to, no, że przecież to chodzi o bezpieczeństwo dzieci.
Albo na przykład jakieś zwalczanie terroryzmu też. No oczywiście, że tak. Tylko z drugiej strony mogą być tak naprawdę też niewyobrażalne skutki tego, jeżeli takie furtki gdzieś tam dostaną się w niepowołane ręce.
A każda taka furtka jest dodatkowym punktem wejścia, z którym sprytni cyberprzestępcy mogą zrobić naprawdę wiele.
I te skutki mogą być jeszcze bardziej opłakane. I na zdecydowanie większą skalę.
Więc to taka debata, która, tak jak mówisz, trwa od lat i pewnie jeszcze trwać będzie.
A teraz trochę o sztucznej inteligencji, ale bardzo króciutko.
Jeżeli mielibyście ochotę skorzystać sobie z bardzo lekkiego
i niewymagającego logowania interfejsu do rozmowy z GPT,
co prawda już w wersji starszej, bo w wersji 4.0,
to możecie sobie skorzystać z takiej strony jak ch.at.
I na tej stronie mamy po prostu pole edycji, w którym wprowadzamy tekst, wciskamy Enter, czekamy chwilę i dostajemy powyżej odpowiedź.
Nie musimy się absolutnie nigdzie logować, nie musimy zakładać żadnego konta, po prostu wpisujemy i odpowiedź dostajemy.
Minus taki, że kompletnie ta rozmowa nie trzyma kontekstu,
Więc co najwyżej możecie tego używać do jakichś bardzo prostych zapytań, bo nie porozmawiacie sobie dłużej z tą sztuczną inteligencją.
A jeżeli na przykład chcielibyście się dostać do tego czata w inny sposób, to można, na przykład za pomocą tak zwanego protokołu SSH,
czyli tego samego protokołu, za pomocą którego zazwyczaj zarządza się zdalnymi serwerami.
program PuTTY, albo na przykład wiersz poleceń.
W Windowsie też ma klienta SSH.
I wtedy po prostu logujemy się też
do tego serwera, właśnie ch.at.
Wpisujemy tam dowolnego użytkownika
i możemy sobie rozmawiać ze sztuczną inteligencją
właśnie w ten sposób.
No i to tak naprawdę tyle,
co można powiedzieć o tym narzędziu.
Może komuś do czegoś się przyda.
A co tam nowego, Maczku, w aplikacjach?
A no, między innymi…
A no, między innymi utrata wsparcia,
jeśli chodzi o Zuma i o iOS-a 13 i 14,
więc jeśli ktoś jeszcze sobie używa telefonów, które mają…
To znaczy, nie są kompatybilne z iOS-em 15, powiedzmy,
no to żeby się nie zdziwili, bo właśnie
ZOOM ogłosił we wzmiankach aplikacji, jeśli chodzi o nowości, że po prostu te systemy stracą wsparcie.
Zostało to zawzmiankowane w wersji 6.5.10, że od kolejnej wersji właśnie będą to wsparcie wycofywać.
Także na razie jeszcze użytkownicy iPhona SE 1 pierwszej generacji z 2016 roku, tam jest iOS 15.
Jeszcze nie są zagrożeni, ale ci, którzy mają wcześniejsze typu, nie wiem, iPhone 5s na przykład,
jak sobie używają, to mogą mieć już problem, żeby z Zooma dalej móc korzystać.
Dalej mamy Discorda i wsparcie dla handoff, dla przełączania się, bo jak mówię,
Danej aplikacji między urządzeniami, czyli np. jeżeli mamy iOS-a, to na macOS-ie możemy z docka albo pod command tabem wywołać sobie…
Jeżeli ten Discord jest otwarty, mamy go, mamy ekran odblokowany na iPhone’ie, możemy sobie wtedy wywołać od razu Discorda z otwartym tym obszarem, który mamy otwarty na iPhone’ie, czyli dany serwer, np. dany kanał danego serwera, czy sekcje ze znajomymi, od razu możemy sobie to wywołać.
Gdyby to działało na połączenia głosowe też,
na przykład mamy aktywne połączenie głosowe na Macu na przykład
i potem na iPhone’ie też to nam się pojawi
i to połączenie zostanie przeniesione,
no to byłoby super, muszę sprawdzić.
Tego szczerze mówiąc nie wiem.
Ja też nie.
Natomiast wersja, bo też mało używam tak naprawdę Discorda,
ale że mi się pojawiło w aktualizacjach swego czasu,
no to o tym mówię.
To jest od wersji 293.0, a macOS przypuszczalnie 0.0.356.
A zresztą na Macu Discord aktualizuje się z automatu. Zaraz po uruchomieniu aplikacji to na pewno też taką funkcjonalność dostaniecie.
No na iPhone’ie wiadomo, albo aktualizacja automatyczna, albo trzeba sobie to ręcznie zrobić.
No i Eleven Reader, aplikacja, sobie jakiś czas temu, ze dwa tygodnie albo trzy temu, weszły
ambientowe takie muzyczki i dźwięki w tle.
To się oficjalnie nazywa Soundscapes Powered by Eleven Music, czyli właśnie to jest
jest generowany na podstawie tej stosunkowo nowej usługi właśnie Eleven Music,
która sobie jakiś czas temu zawitała, dzięki czemu jeśli sobie czytamy dany
artykuł, czy daną książkę, cokolwiek, jakiś plik właśnie w Eleven Readerze,
no to mogą nam towarzyszyć dźwięki, różne dźwięki tła czy muzyczki z różnych
kategorii tak naprawdę natura, podróż i
inne. Przy czym no niestety jest
to chyba jeszcze nie do końca dostępne z voice-overem jakby należało.
To znaczy mnie się nie udało w ogóle tej sztuki, że tak powiem,
wywołać, dojść do tego jak to w zasadzie zrobić.
Niby są wzmianki w tym, ale mi się jeszcze nie udało tak naprawdę.
Więc jak ktoś ma pomysł jak to zrobić to fajnie.
Natomiast tam
i przyciski niezaetykietowane
i jakieś właśnie
elementy anonsowane jako obrazek, więc no
tak to troszkę jest z tym średnio.
Zostało to dodane w
wersji
1.4.44
moment
1.4.44
w 1.4.47
niby poprawki dalsze do tego trybu, ale tam również poprawy jak dostępności nie uświadczyliśmy,
więc no, kiedy się w końcu za to wezmą, tego niestety nie wiem, ale co by coś ciekawego weszło.
Okej, no to w takim razie przechodzimy dalej. Nowe piksele, Piotrze.
Ty coś więcej wiesz na ich temat.
Tak, i tutaj będzie dosyć, myślę, długi blok,
no bo Google w momencie, kiedy my mieliśmy swoją audycję w zeszłym tygodniu,
czy dzień po tej audycji, teraz nie przypomnę sobie,
miało swój event, event dotyczący nowych urządzeń z serii Pixel.
No, może tak w około 30%, a 70% to było Gemini,
no bo tak to teraz na tych wydarzeniach bywa.
W ogóle to wydarzenie było bardzo ciekawe,
Bo postanowiono trochę zmienić jego formułę i odbiorców w pewnym sensie.
Takie wrażenie można było odnieść, no bo nie mieliśmy tam takiego typowego wydarzenia,
gdzie ciągle był Sundar Pichai, czyli szef Google i różni menadżerowie odpowiedzialni
za dział Pixela i tak dalej. A mieliśmy to zrobione w formie takiego talk show bardziej.
Było prowadzone przez Jimmy’ego Fallena,
czyli osobę, która takie programy w telewizji prowadzi.
Bardzo znana telewizja na osobowościach na Zjednoczonych.
I tam też byli jacyś specjalni goście, tam ponoć byli.
Jonas Brothers na przykład, jeśli ktoś kojarzy.
I też tam jakieś inne sławne osobowości się pojawiły.
Generalnie miałem wrażenie, że przy okazji pokazywania
tych nowych urządzeń główne zadanie tego eventu było to,
To, żeby przekonać użytkowników, głównie chyba iPhone’ów w Stanach Zjednoczonych,
do przesiadki na Pixel’u.
Było dużo mówienia o złamanych obietnicach,
tutaj oczywiście w nawiązaniu do złamanych obietnic dotyczących Siri i Apple Intelligence.
Przejdźcie na ciemną stronę, mamy AI.
Tak to, myślę, wydarzenie można podsumować.
Było trochę mniej konkretów, ale oczywiście konkrety też się pojawiły.
O tyle ciekawe, dla mnie jest to też takie nawiązanie w pewnym sensie,
że Google się zdecydowało na coś takiego,
w momencie, kiedy mamy 30. rocznicę wydania Windowsa 95,
która miała miejsce w niedzielę.
I tam też był zaproszony prowadzący talk showów,
tam był Jay Leno, to też archiwalne zapisy tego wydarzenia są,
też to było takie, jak to podsumowali prowadzący Double Tap
i goście, którzy byli zaproszeni do podcastu,
gdzie ten event opisywany.
Zresztą w internecie też się takie opinie pojawiały, to był taki cringe trochę, ponoć.
Niestety nie zdążyłem obejrzeć przed audycją, więc zdania osobiście nie wyrobiłem.
Natomiast jak najbardziej informacje o tych urządzeniach dla was przygotowałem,
to jest kilku źródeł.
Będziecie też rzeczywiście mogli te źródła przejrzeć sami.
No bo trochę znaczących aktualizacji, jeśli chodzi o te urządzenia, się pojawiło.
Natomiast nie w wyglądzie.
Jeśli chodzi o wygląd tych urządzeń, to one się nie zmieniły.
A jakie urządzenia zostały zapowiedziane?
Bez większego zaskoczenia, jest to podstawowy Pixel 10
oraz Pixel 10 Pro i jego większy brat, Pixel 10 Pro XL.
Te urządzenia są dostępne w Polsce.
Natomiast w innych krajach też pojawił się Pixel 10 Pro Fold.
Mam nadzieję, że nie pokręciłem nazwy.
To jest ten składany i on niestety w Polsce się oficjalnie przynajmniej nie pojawił.
Także jakby ktoś chciał składanego Pixera, no to będzie trzeba sobie gdzieś, nie wiem,
zamazał na niemieckiego morza, bo chyba w Niemczech jest to sprzedawane.
No generalnie będzie trzeba go sprowadzić.
Ale od początku.
Zaczniemy może od podstawowego Pixera.
I tutaj myślę, że jeśli chodzi o opis tych urządzeń,
to na początku trochę będę się opierał na artykule z portalu tabletowo,
w którym możemy przeczytać
No, na pierwszy rzut oka te urządzenia bardzo się nie zmieniły,
jeśli chodzi o wygląd, jak wspomniałem.
Wyglądają identycznie kanciasta bryła z płaskim szkłem z przodu i z tyłu
oraz charakterystyczną podróżną wyspą aparatów,
ulokowaną poziomo na środku plecków.
Podstawowy model, czyli Pixel 10,
Ma być smartfonem o relatywnie komfortowych wymiarach.
Toteż przegląd na jego ekranu nie zmienił się nawet o ułamek cala.
Znów jest to mierzący 6,3 cala wyświetlacz,
Actua OLED, o rozdzielczości 2424×1080 pikseli.
Częstotliwość odświeżenia to 120 Hz, przy czym nie jest ona adaptacyjna.
To jest zarezerwowane dla modeli Pro, czyli płynność tego ekranu
nie będzie się dostosowywała do tego, co akurat na urządzeniu robiła.
co robimy.
Wzrosła jasność panelu,
w trybie HDR wynosi
2000 nitów, a
szczytowo do 3000 nitów.
Czyli jeśli otwarzamy jakiś bardzo jasny
materiał, no to urządzenie
może być
całkiem jasne. I tutaj wydaje
mi się, że bardziej kluczowa informacja dla nas,
będziemy rozmawiać o
procesorze. Za wydajność
całej rodziny Pixel 10
odpowiada nowy, autorski
Zresztą wzrost wydajności ma tyczyć się całego procesora,
I tutaj też się zatrzymamy, bo jeden z gości w podcaście DoubleTap, czyli John Dyer,
główny prowadzący podcastu Blind Android Users, który był zapytany o to,
jak responsywna mają być te nowe piksele z TalkPakiem, porównał,
bo generalnie do tej pory wyglądało to tak, że piksele 9 były mniej
Właśnie popatrzył na benchmarki tego nowego układu w Pixelu 10 i na benchmarkach on generalnie wydajnościowo jest porównywany właśnie z Galaxy S24, który ponoć jest bardzo responsywny, więc w porównaniu do Pixela 9, nie wiem tutaj, no właśnie o 34%, w sumie tak czytając artykuł, no to użytkownicy tego układu powinni odczuć znaczącą połączenie z Pixelem 10.
Więc no, tutaj jak najbardziej te wszystkie urządzenia wyjdą na plus.
Tutaj nie musimy decydować się np. o Pixela 10 Pro.
Jakie są różnice między podstawowym Pixelem 10 a 10 Pro?
Za chwilę powiem więcej.
Natomiast sama jednostka jest w tych urządzeniach identyczna.
Różni się ilość dostępnej pamięci RAM, bo w podstawowym Pixelu 10 jest to 12 GB RAM-u,
a w kolejnych urządzeniach jest to 16 GB.
Wracając do omawiania procesora,
oferuje on również spersonalizowany procesor obrazu ISP
i on jest wykorzystywany do kilku ciekawych zabiegów związanych z AI.
W sumie myślę, że możemy przy okazji o nich wspomnieć,
bo tutaj dzieje się dużo.
Mamy kolejne funkcje, które pozwolą nam zdjęcia ulepszać,
ale też pojawi się nowa funkcja.
Teraz nie pamiętam, jak się to dokładnie nazywało, fotocoach, czy coś w tym stylu.
Generalnie nie jest to funkcja, która, używając podpowiedzi,
które nam będzie dawał Gemini,
będzie w stanie prowadzić nas do zrobienia zdjęcia
w jak najlepszej jakości,
żeby na przykład wszystkich uchwycić na kadrze i tak dalej.
Zastanawiali się też prowadzący, czy to będzie dostępne z TalkBackiem.
No, to jest dobre pytanie,
bo myślę, że nam takie coś też by się mogło przydać.
Nawet gdyby nie było,
To my też dostaniemy bardzo ciekawą nowość,
o której Google wspomniało później.
Mianowicie, funkcja Guided Frame, o której mówimy co jakiś czas.
To jest ta funkcja na Pixelach,
która pomaga osobom niewidomym zrobić zdjęcie w taki sposób,
żeby uchwycić wszystkie osoby w kadrze.
Pomaga nam na początek ustawić telefon
poprzez komunikaty dźwiękowe, głosowe i haptyczne.
Kiedy już go ułożymy, to nam np. można powiedzieć,
Mówiliśmy, że są dwie osoby, jeden pies i jeszcze szklanki w kadrze,
bo okazuje się, że można nam o takich informacjach powiedzieć.
Po czym mamy odliczanie i jeśli utrzymaliśmy rękę w odpowiednim miejscu,
to zdjęcie nam będzie zrobione automatycznie.
W Pixelu 10 ta funkcja będzie jeszcze udoskonalona
o opisy scen generowane w czasie rzeczywistym
oczywiście oparte o Gemini.
Tak że my na tym zyskamy.
Generalnie Gemini na tych wszystkich urządzeniach
zyska kilka całkiem ciekawych funkcji.
Bo na przykład też będzie miał funkcję,
co się nazywa Magic Queue,
która generalnie, działając zupełnie na urządzeniu,
jak tutaj mówi Google,
będzie w stanie zasugerować nam odpowiedzi
czy czynności na podstawie tego,
o to, co się dzieje na ekranie i o co jesteśmy pytani.
Co mam na myśli? Wyobraźmy sobie, że czekamy na przesyłkę.
Dostaliśmy maila od firmy kurierskiej,
w której mamy informację, o której godzinie będzie dostarczenie.
Dzisiaj nasza paczka ma kurier i na nią czekamy.
Po jakimś czasie pisze do nas ktoś z domu,
druga połówka, rodzeństwo, czy wiesz, czy będzie dzisiaj kurier.
Telefon zobaczy tę wiadomość
i na tej podstawie może nam zaproponować odpowiedź,
analizując naszą pocztę, że możemy od razu odpisać,
że będzie dzisiaj o godzinie między dziesiątem a dwunastą.
Biorąc pod uwagę to, co pojawiło się na poczcie.
To jest coś, co obiecywało Apple.
W przyszłym roku ma się to pojawić, przynajmniej w językach wspieranych.
A Google coś takiego już będzie oferowała teraz.
Nie wiem, czy po polsku, ale już taka funkcja będzie dostępna.
Kolejna funkcja oparta o Gemini, która się pojawi,
to będzie tłumaczenie na żywo rozmów telefonicznych,
które dodatkowo będzie w stanie w czasie rzeczywistym
tłumaczyć naszym głosem czy głosem naszego rozmówcy.
Tłumaczenia nie będą czytane jakąś syntezą,
tylko faktycznie będzie syntezowana kopia głosu tej osoby.
To też na początku niestety nie będzie dostępne w Polsce na start,
ale pewnie za jakiś czas nie zdziwię się,
Jeśli Google to rozwinie, bo akurat te funkcje AI zauważyłem od Google’a,
to dosyć szybko do nas trafiają, więc myślę, że za jakiś czas to się pojawi.
Przy okazji mieliśmy umówioną warstwę programową tego wydarzenia,
bo dużo czasu było poświęcone wszelakim funkcjom Gemini.
Kilka ciekawych nowości zostało pokazane,
m.in. przez to, że ma ten szybszy procesor do sztucznej inteligencji.
W przypadku Pixela 10 z tensorem G5 kooperuje 12GB RAM-u i 128GB lub 256GB pamięci wewnętrznej.
Zatem dokładnie tyle samo, co w poprzedniku.
Sporej zmianie uległ zestaw aparatów.
O ile do tej pory podstawowe modele Pixeli wyposażone były w dwa oczka,
Czyli główne i ultraszerokątne.
Tak, Pixel 10 zyskał trzecie w postaci teleobiektywu.
Generalnie teleobiektyw pozwala nam bardzo na optyczne przybliżanie.
W przypadku Pixela 10 jest to chyba pięciokrotne przybliżenie.
Zresztą tutaj mamy informację, sensor główny ma 48 megapikseli,
przesłonę 1.7 i optyczną stabilizację obrazów.
Ultra szerokątny obiektyw, ma rozdzielczość 13 megapikseli,
kąt widzenia 120 stopni przesłona f2.2.
I jeśli chodzi o teleobiektyw, bazuje na megapikseli 10,8 megapikseli
i właśnie pozwala na 5-krotne zbliżenie optyczne
i maksymalne 20-krotne cyfrowe przybliżenie Super Res Zoom.
Czyli tutaj też jest słuszna inteligencja wykorzystana, żeby nam dać jeszcze bardziej realistycznie wyglądające, bardziej realistyczne przybliżenia.
Całość zasila akumulator o pojemności 4970 mAh, czyli o 270 więcej niż w poprzedniku, ze wsparciem na ładowanie przewodowego o mocy 30W.
Zdecydowanie największą nowością jest technologia PixelSnap,
czyli magnetyczne ładowanie indukcyjne bazujące na standardzie CII.
Moc ładowania wynosi 15 W.
Google do oferty wdrożył także delegowaną ładowarkę stojącą,
klasyczną, na przewodzie oraz podpórkę PixelStand.
Standard Qi 2. O tym chyba mówiliśmy, jak to się pojawiło.
Generalnie Apple po prostu udostępniło otwartość źródłowo,
tak można powiedzieć, swój standard MagSafe.
Dla każdego jakby ktoś chciał to zaimplementować.
Inni producenci do tej pory się z tym nie spieszyli.
Jedynym telefonem, który to zaimplementował poza Pixelem
ponoć był jakiś średniak HMD Global,
czyli właściciela bieżącego marki Nokia, jeśli chodzi o telefony.
Natomiast tutaj Google zdecydował się na zaimplementowanie tej rzeczy.
Czyli generalnie, jeśli ktoś nie wie, no MagSafe na iPhonach pozwala na bardzo precyzyjne ładowanie bezczelodowe,
bo telefon jest wyposażony w magnesy, które, jeśli po prostu przyłożymy urządzenie do ładowarki,
naprowadzą go odpowiednio, po prostu wskoczy na miejsce i będzie się bardzo fajnie, bardzo szybko ładował.
W ten sposób też można różne akcesoria, bardzo dużo etui powstało, które tak się łączy,
więc to jest zdecydowanie na plus. Pewnie za jakiś czas więcej telefonów z Androidem będzie takie rzeczy dostawało.
I wszystkie ładowarki kompatybilne właśnie z tym standardem, Ci-2, będą w ten sposób działały.
Natomiast niestety, o czym nie pisze się zbyt dużo, a myślę, że to jest dosyć istotna rzecz,
Przez to, że teraz mamy te magnesy,
niestety z Pixeli zniknęła bardzo fajna rzecz,
na którą czekamy na iPhone’ach.
Chyba wiemy, dlaczego jeszcze się nie doczekaliśmy.
A mianowicie, Pixele do tej pory
były w stanie uruchomić odwrotne ładowanie bezprzewodowe,
czyli np. z poziomu naszego telefonu
mogliśmy sobie podładować słuchawki czy zegarek.
Niestety, przez to, że teraz mamy te magnesy,
projektanci Google powiedzieli,
że w tych nowych urządzeniach nie dało się tej funkcji zaimplementować.
Więc niestety, jeśli zależy wam na tym,
żeby podładować sobie np. słuchawki z poziomu telefonu,
to warto będzie zostać przy starszym pikselu czy innym smartfonie.
Ale jeśli chcieliście fajnie działające ładowanie magnetyczne,
to to może być bardzo ciekawa propozycja.
Lecimy dalej.
Wszystkie trzy modele Pixela 10 od wyjęcia z pudełka działają pod kontrolą systemu Android 16
z zaprojektowanym na nowo interfejsem Material 3 Express.
Generalnie to są nowe, bardziej ciekawe animacje.
Ten interfejs jest bardziej płynny.
Nie jest to tak samo duża rewolucja jak Liquid Glass,
więc jak ktoś się martwi, że jakieś kontrolki będą poprzesawiane,
Nie, spokojnie, to jest bardziej drobna zmiana niż Liquid Glass w iOSie 26.
Google deklaruje długie 7-letnie wsparcie w zakresie aktualizacji
do nowych wersji systemu, jak i łatek bezpieczeństwa.
Pixel 10 jest dostępny w czterech wersjach kolorystycznych.
Obsidian klasycznie czarna.
…limonkowej, jasnowiliowej oraz indygo, czyli intensywnie niebieskiej.
Fajnie, że tutaj autor tego dokumentu tabletowego opisał te kolory.
No i teraz jeśli chodzi o modele Pro, to tutaj dużo rzeczy jest podobne,
bo procesor mamy taki sam, tylko mamy więcej pamięci RAM.
Mamy dwa dostępne ekrany.
Mamy też ekran w takim samym rozmiarze jak zwykły Pixel 10,
czyli 6,3-cale. Jak ktoś woli trochę mniejszy telefon,
to taki ekran mamy dostępny.
Natomiast tutaj mamy wyższą rozdzielczość,
bo tutaj jest to 2856×1280 pikseli,
a częstotliwość otwarzania jest adaptacyjna
w zakresie od 1 do 120 Hz.
To pewnie będzie wpływało nam na baterie, bo będziemy mogli sobie tą częstotliwość odświeżania zredukować.
Jest też trochę jaśniejsze, bo maksymalnie od 3300 nitów może świecić.
I mamy też wersję z większym ekranem. Ona jest wyposażona w ekran 6,8 cali,
który ma analogicznie większą rozdzielczość, prawie 3000.
Bo to jest 2992×1364 piksele.
No i panele i częstotliwość wyjrzenia jest takie same,
przecież miałem adaptacyjną częstotliwość odświeżania.
Tak mówiłem, tutaj procesor jest taki sam.
Pamięć RAM jest większa.
Pojemność też jest trochę inna,
bo Google zdecydowało się zrezygnować z wariantów 128 giga.
Dla modeli Pro zaczynamy od 250.
Będzie też dostępny wariant 512 i 1TB.
Co za tym idzie, trochę te warianty Pro delikatnie podróżały,
przez to, że zniknęła wersja 128 GB w urwaniu do zeszłego roku,
ale takie zabiegi Apple też niedawno stosowało.
Niestety.
Jeśli chodzi o aparaty, to tutaj też mamy trzy obiektywy,
natomiast one po prostu w modelach Pro mają
Większe matryce.
I tutaj też po prostu mamy tych megapikseli trochę więcej,
bo mamy na głównej matryce jest to 50 megapikseli.
Na szeroką tym zresztą też, więc tutaj mamy dużo większe te obiektywy.
Teleobiektyw też, co ciekawe, ma rozdzielczość 48 megapikseli,
więc znacznie więcej niż pikselu 10.
i dzięki temu pozwala na pięciokrotne optyczne zbliżenie,
a do superzłomu ten oparty o AI,
to tutaj nawet może osiągnąć stukrotne powiększenie.
I tutaj też to może być przydatne dla osób słabowidzących teoretycznie.
Tutaj jedna z osób, które były w podcasie zawodów, zastanawiała się,
no to może faktycznie być całkiem przydatne.
No i generalnie poza tym te urządzenia są do siebie podobne,
Więc myślę, że możemy przejść do cen.
Może zanim ta cena przez sprzedaż będzie trwała mniej więcej do…
chyba w październiku te telefony mają być wysyłane.
Jeśli kupimy to urządzenie przed tym czasem,
to w gratisie dostaniemy rok dostępu do Google AI Pro,
czyli do planu, który nam da rozbudowane wersje Gemini
oraz 2 terabajty przestrzeni na dysku Google.
Więc całkiem ciekawa rzecz. Warta około 20 dolarów miesięcznie,
więc całkiem niemało. Nie wiem, ile to kosztuje w Polsce,
Ale na rok to nie mało, więc to może być nie na nagradkę.
Jak ktoś lubi Androida albo chciałby spróbować,
to może być warto.
Natomiast jeśli chodzi o ceny,
to jeśli chodzi o Pixela 9,
wariant 128 GB pamięci
będzie kosztował 3 949 zł.
256 GB będzie kosztowało 4 399 zł.
I to jest największy dostępny wariant pamięci,
natomiast model 10 Pro.
128 giga… Aha, czyli tutaj jest ten drift, okej.
Czyli jednak jest też tutaj wersja 128 giga dostępna
i wariantu Pro.
I ona zaczyna się od 4849 zł.
256 giga kosztuje 5249.
512 kosztuje 5849.
A 1TB kosztuje 6999 zł.
10 Pro XL, czyli ten z większym ekranem.
Tutaj zniknął wariant 128GB.
Więc zaczynamy od 256, czyli 5699 zł.
512GB, 6299 zł.
I 1TB, 7399 zł.
Można je kupić zarówno w oficjalnym sklepie Google Store,
jak i na przykład w sklepie MediaExpert, też jakby ktoś wolał.
No to można w tym sklepie sobie ten telefon kupić przez sprzedaży.
Wtedy też dostaniemy zwrot.
W sklepie Google jeśli kupimy te telefony,
to dostaniemy 800 zł do wykorzystania w sklepie Google,
na przykład na słuchawki albo smartwatcha.
Natomiast w MediaExpercie jest oferowany odkup.
I tutaj też możemy dostać do 800 zł, które możemy,
przeciwieństwie do sklepu Google, od razu wykorzystać do ceny telefonu.
Więc możemy sobie o tę cenę zmniejszyć, cenę telefonu.
Pojawił się jeszcze model składany.
O nim może nie będę tyle mówił, bo on w Polsce niestety dostępny nie jest.
Natomiast on stał się, co ciekawe, wodoodporny.
Jest to odporność IPX5 bodajże.
No więc zaklapania jakieś mu będą niestraszne.
Mechanizm zawiasu powinien być bardziej wytrzymały.
Tam już nie ma żadnych kół zabantych ponoć, więc po prostu powinien działać płynniej i być bardziej wytrzymały.
Tutaj też mieliśmy ulepszenia w kamerach. Procesor jest taki sam.
Nie mówię o nim tak dużo, bo już dużo mówię to po pierwsze, a po drugie niestety jego w Polsce nie ma.
Ale też w internecie są informacje o tym modelu, gdyby ktoś chciał poczytać więcej.
Natomiast zatrzymamy się może trochę dłużej przy nowym watchu, który się pojawił.
No bo tutaj też Google zaprezentował nowy smartwatch, Pixel Watch 4.
I też wyglądem do poprzednika też się nie różni.
Mamy koperty 60 oraz 46 milimetrów.
Natomiast co się zmieniło?
No to zmieniło się…
Zmieniło się w środku, że tak powiem.
Bo, jak czytamy,
wydajność na ponad zadowolającym poziomie
ma zapełnić procesor Snapdragon W5 Gen 2.
Towarzyszy mu autorski procesor Google,
który wykorzystuje uczenie maszynowe
i jest o 25% szybszy
oraz używa o połowę mniej energii niż układ z poprzedniego Pixel Watcha.
Do tego dochodzi 2 GB ROM-u oraz 32 GB pamięci na dane.
Całość pracuje pod kontrolą Wear OS 6
z elementami języka Material 3 Expressive,
czyli podobnie jak Android 16.
Google chwali się też, że Watch 4 został wyposażony o nowy silnik aptyczny,
które jest o 15% mocniejsze.
Są dostępne wersje Wi-Fi oraz LTE.
I jest wyposażonym w niezależną mocznę sanitarną,
która może nam pomóc w wezwaniu służb w wspieranych krajach.
Chyba w Polsce to jeszcze nie działa, ale może kiedyś w przyszłości,
bo w coraz większej ilości telefonach takie funkcje są implementowane,
to może za jakiś czas w Polsce też będziemy w ten sposób,
Gdyby ktoś się stało wezwać pomóc.
Jeśli chodzi o bakterie,
mniejszy, czyli 40-milimetrowy Pixel Watch
dostał akumulator 325 mAh,
który zapewni nam do 30 godzin pracy w trybie normalnym
lub do 48 godzin z włączonym trybem oszczędzania energii.
Natomiast wariant większy ma akumulator 455 mA godzin,
który będzie działał do 40 godzin
lub w trybie oszczędzania energii nawet do godzin 72.
Ładowanie od 0 do 50% trwa tylko 15 minut w przypadku obu tych urządzeń,
więc nie jest tak źle.
Te nowe watche mają też być bardziej naprawialne,
bo będzie się dało w nich wymienić wyświetlacz i baterie,
więc powinny nam dzięki temu służyć więcej.
Gdyby coś się stało, to możemy te komponenty wymienić.
I wiadomo, jest duży nacisk na AI.
Pojawi się nowy i trener osobisty.
Jak się chwali Google, to z okazji powstanie
nowa, przeprojektowana aplikacja Fitbit,
która będzie bardzo oparta o wszelkie AI
i będzie w stanie na podstawie naszych parametrów,
jakie treningi wykonujemy,
różne rzeczy nam podpowiadać po treningach.
Jak na przykład śpimy, to też było dostępne w poprzednich Watchach,
ale tutaj komunikaty mają być bardziej precyzyjne
i pewnie podobnie jak Apple Watch,
podczas treningów będziemy różne komunikaty tego typu dostawać.
I za jakiś czas też będziemy mogli porozmawiać z Jameranem
poprzez po prostu podniesienie nadgarstka do góry,
co na Apple Watchu mogliśmy robić z Siri od jakiegoś czasu.
Jestem zaskoczony, że to na Watchach to pojawia się dopiero teraz,
no ale tutaj właśnie też m.in. Google tym się pochwalił.
Ceny w Polsce zaczynają się od 1699 zł
za model Wi-Fi 41 milimetrów 1999 na wariant 35 milimetrowy Wi-Fi.
Natomiast informacji o cenach modelu LTE jakoś tutaj nie mamy,
ale generalnie na tym poziomie kształtują się ceny.
I Google też zaprezentowało jeszcze na koniec nowe słuchawki Pixel Buds 2a,
czyli takie bardziej budżetową wersję swoich słuchawek,
która w sumie funkcjonalnie wcale taka budżetowa nie jest,
bo podobnie jak np. nowe AirPods C4,
natomiast tutaj faktycznie mamy takie typowe słuchawki doużne,
gdzie mamy też tę część z silikonową, która nam wchodzi do ucha,
które doczegały się np. aktywnej redukcji hałasów,
więc mamy już też w tych słuchawkach ANC.
Bateria działa do siedmiu godzin ciągłego słuchania
z włączonym ANC, z wyłączonym do dziesięciu.
Etui nam może doładować, ogólnie działać, do 20 godzin.
Natomiast co jeszcze w oprogramowaniu zostało dodane?
No na przykład gesty głową, tak jak na AirPodsach.
Więc możemy albo kiwnąć głową, albo wykręcić,
żeby na przykład odbierać połączenia, czy odrzucać je na przykład.
Oczywiście mamy integrację Gemini,
w każdej chwili możemy o różne rzeczy pytać te słuchawki
i one będą cały czas słuchać i ewentualnie nam
na nasze pytania odpowiedzą.
Będziemy też mieli redukcję hałasów,
adaptacyjny dźwięk, który będzie się dostosowywał
do naszego środowiska, poziomy głośności i tak dalej.
Zabezpieczenie słuchów, więc jeśli w środowisku będą jakieś hałasy,
to słuchawki inteligentnie nam ten dźwięk będą ściszać.
Znów rzeczy, które były niedawno zaprezentowane na AirPodsach,
które tam działają bardzo fajnie i tutaj Google też takie rzeczy
dodał do tych nowych słuchawek, ale też do modelów,
które już były dostępne wcześniej, czyli BATS Pro 2,
zostaną dodane poprzez aktualizację oprogramowania.
O tym, że jest żemna, już mówiłem,
można łączyć to urządzenie z kilkoma urządzeniami,
jednocześnie się przełączać między nimi,
więc też bardzo podobnie.
Cena w Polsce będzie zaczynała się
Od 649 zł wysyłka będzie w październiku.
Także generalnie drobne zmiany w produkach Google.
Natomiast w niektórych przypadkach całkiem znaczące.
Myślę, że zwłaszcza dla nas ten skok wydajnościowy na pikselu
może być całkiem ciekawą propozycją.
No i też te lepsze kamery może dla osób słabo widzących
to jest coś, co może się przydać.
No, zobaczymy. Jeśli ktoś chce te urządzenia kupić, no to jak najbardziej. W Polsce też je w przedsprzedaży można zamówić.
A jeśli chcecie poczytać więcej, no to będą linki w komentarzach, tradycyjnie.
A jak już kupicie, to się koniecznie pochwalcie, czy jesteście zadowoleni z zakupu.
Słuchacz czekał, czekał i się doczekał w końcu. Odbieramy telefon. Ktoś z nami po drugiej stronie.
Tak, witam was serdecznie. Łukasz.
Cześć Łukaszu.
O targach przemysłu tworzyw sztucznych pogadamy za tydzień, a dzisiaj troszkę w sumie innych tematów się nazbierało.
Ja może zacznę od słuchacza, właśnie Bertka, co tam zaczął na temat właśnie Blind Shella.
Ja może powiem troszkę więcej,
że w ogóle te wszystkie aplikacje sklepowe,
no to umówmy się szczerze,
że dostępność to nie grzeszy.
Że tak powiem, bo ja na przykład zainstalowałem biedonkę
i tam wpisujemy datę urodzenia,
klikamy OK i po prostu nie dzieje się nic.
Tak to działa, tyle powiem.
Ale w sumie próbowałem też u mamy na telefonie dotykowym
zainstalować Lidla.
Też się z tym, że tak powiem, umordowałem ponad pół godziny,
bo zakładałem to konto, niby wszystko tam powpisywane,
a jakoś nie udało się tego właśnie aktywować.
Muszę w wolnym czasie, że tak powiem, siąść do tego jeszcze raz.
Tak powiem szczerze.
A tak poza tym, to też takie małe podsumowanko Blanchella właśnie,
bo już mam go dziewięć miesięcy.
No to co mogę powiedzieć?
Przyszła w tamtym tygodniu dosyć fajna aktualizacja.
Czemu fajna? Z bardzo prostego powodu.
Nareszcie teraz przychodzą wszystkie powiadomienia.
z Facebooka, z Messengera, z Telegrama.
Wszystko działa jak należy. I to mi się podoba.
Jeszcze taka ciekawostkę wam powiem.
Nie działa Biedronka, ale co ciekawe działa Tik Tok.
Tyle wam powiem.
Ja go zainstalowałem chyba trzy miesiące temu.
No że tak powiem odpaliłem, a tu nagle telefon przestał gadać.
Wyłączyłem, że tak powiem, jak to mówią, skopa, czyli telefony,
przycisk, przytrzymanie, potem wyłącz i właśnie…
potem wyłącz i właśnie okej, telefon się wyłączył.
Załączyłem ponownie. Wszystko zaczęło działać.
Odpalam tego TikToka, zaloguję przez Facebooka, kliknąłem
i potem było wpisz datę właśnie urodzenia.
Nie było okienka do wpisania, żeby wpisać cyferki,
tylko było wybierz dzień, miesiąc i rok.
I co ciekawe, rok i miesiąc wybierało się
z czołgami góra-dół, a dzień i kto tak sobie przeprogramował, że wybierało się przyciskami głośności góra-dół.
No to jest w ogóle bardzo ciekawe.
No, no a jak to się dopiero… w jednym okienku było właśnie rok, w drugim miesiąc i w trzecim dzień.
I poniżej już teraz było, już nie pamiętam czy zapisz, czy tam otwierać, nie wiem.
No i jak to się wcisnęło, to w sumie to wszystko odpaliło, tak powiem.
Więc niespotykanie ciekawy pomysł, że właśnie TikTok sam se zaprogramował te klawisze głośności właśnie do wpisania daty urodzenia.
Ja powiem szczerze, że rzadko korzystam,
ale jak są jakieś filmiki, to powiem, że to działa.
To da się obejrzeć, tak?
Dokładnie. Jak dobrze wspomniałeś, da się obejrzeć.
Nie jest to tak super dostępne.
Zresztą sami na pewno zauważacie,
wszystkie Instagramy, TikToki często podrzucają to,
To, co my nie chcemy, że sobie właśnie uruchamiamy aplikacje i często jesteśmy zalewami.
Wiesz co, one akurat bardzo nam podrzucają to, co chcemy, tylko problem jest taki, że my średnio mamy tam jak wskazać, co my chcemy, bo w tych mediach to główną rolę gra obraz.
Bardzo często. Więc tu może być ewentualnie taki problem, bo akurat TikTok to jest, z tego co wiem, mistrzem w podawaniu treści, które nas interesują, bo to chodzi o to, żeby ten użytkownik jak najdłużej scrollował.
Ale na przykład też patrzyłem na jedną rzecz na temat Warsaw Tower
i po prostu wpisałem w Google frażę i wyświetliła się sekcja z filmami.
I był jakiś film właśnie na TikToku.
Kliknąłem na to i wyświetliły się dwie opcje.
Albo otwórz w przeglądarce internetowej, albo w TikToku.
I kliknąłem na tego TikToka i właśnie odpaliło bez niczego.
Jeszcze co do, w sumie, Blind Shell’a 3,
to co jest takim najwspanialszym pomysłem, co mi się spodobało,
to przede wszystkim funkcja kopiuj-wklej.
Trzeba przyznać, że to jest rewolucja, choćby do bardzo prostej rzeczy.
Na przykład sobie piszę w notatkach jakiś komentarz, choćby do was.
I potem idzie to bardzo łatwo wkleić na waszą stronę.
Bo przyciskam skopiuj tekst w tej notatce.
Potwierdzam, on mówi skopiowano do schowka.
Potem sobie odpalam przeglądarkę.
Wasza zakładka, napisz do Tyfla Radia.
Wchodzę na to i nam trzeba…
Że tak powiem, to jest podpis, czyli wpisujemy, kim jesteśmy.
I potem właśnie treść komentarza.
W to wchodzimy, potem klikanie wklej tekst ze schowka.
Tekst się nam wkleja i potem wciskamy wyślij.
I właśnie to bardzo fajnie działa. To trzeba przyznać, to jest super, super pomysł.
Co mi się jeszcze podoba? Przede wszystkim to tak zwane szybkie menu, że przyciskamy sobie ten lewy, górny klawisz
I sobie możemy albo włączyć, albo wyłączyć wyświetlecz, no albo uspieszyć, albo zwolnić syntezę. Też to jest bardzo fajne.
Tego na przykład w tym dwójce nie ma. To trzeba przyznać.
No, cały czas się ten telefon jakoś jednak rozwija.
Tak. Jeszcze ja w ogóle zachęcam,
że jeżeli coś nie działa, to naprawdę piszcie.
Czy do Lumena, czy do producenta, przez tłumacza.
No, przysłowiowy nóż, widelec. Coś poprawię właśnie w aktualizacjach.
Bo tu, jak właśnie Bartek wspomniał, no, część rzeczy działa, część nie działa.
Na przykład trochę się ten Google, że tak powiem, teraz wycwanił.
Oni się bardzo zabezpieczają, bo kiedyś pisałem nawet do was,
że działa właśnie ten YouTube, ten od Google.
Pochodziło miesiąc i przestało.
Nawet w ogóle sama aplikacja się nie chce otwierać.
Idzie to w sumie obejść przez przeglądarkę internetową.
Da się.
Co jeszcze z takich rzeczy?
Jeżeli komuś fabryczna przeglądarka nie pasuje,
da się zainstalować Firefoxa i przeglądarkę od Microsoftu.
Co ciekawe.
I też to w miarę możliwości chodzi.
Niestety nie mamy przy…
No tak, jeszcze mam trochę pytań już zupełnie z innej…
To słuchamy, bo my też jeszcze mamy trochę, wiesz, więc…
Tak, tak, no i jeszcze mam taki temat, co jest cały czas na kasie,
A 99% ludzi nie wie, jak to działa.
Mi chodzi, jak działają supernowoczesne systemy recepcyjne
i nowoczesne komputery sterujące windami z ciekawości.
Czy coś po prostu wiecie, jak to działa?
To całe właśnie programowanie tych kart pracowniczych
i potem, jak to jest, że przykładamy sobie kartę
Do przykład bank i jak gdzieś wchodzimy i już w tym samym czasie komputer sam wzywa windę właśnie.
Czy tam pojedziemy szóstko, czy tam piątko na konkretne piętro, czy coś. Na ten temat wiecie jak to działa.
O, sam na to patrzę bardzo ciekawie.
Tam jest masa tych winnicz czasów komunów.
Dokładnie, te tzw. dźwigi licencyjne.
O, dokładnie. Sam właśnie oglądałem trzy dni temu, właśnie znam ten kanał.
No ale tak jeszcze z ciekawości co do tego systemu z zielonym robocikiem, że tak powiem,
który się zaczyna zamykać.
Mnie ciekawi, bo też niekiedy się słyszy,
że są aplikacje mogilne właśnie do obsługi konkretnych budynków
czy do otwierania drzwi i tak dalej,
czy tam przeróżnych luksusowych apartamentów i tak dalej.
Przynajmniej tak się słyszy.
No i mnie ciekawi, to są na pewno jakieś programy
pobierane przez te pliki właśnie APK.
I mnie to ciekawi, czy to będzie działać, czy to po prostu przestanie.
A, czyli to jest jeszcze na to trochę czasu.
Dokładnie.
Nawet był na YouTubie taki film, no właśnie Grudka w czasowiców się wybrała do Hiszpanii i tam sobie zamówiła jakiś domek, a tu drzwi otwierane za pomocą aplikacji.
No i trzeba być tu mądre właśnie, a to sami się z tym trochę właśnie namęczyli, no przynajmniej tak było na tym filmie.
Zgadza się, tak.
Jeszcze taki temacik, może społeczny, nazywajmy rzecz po imieniu.
Kto tam ma trochę siły, kasu, że tak powiem,
wytrwałości,
to zachęcam do udziału w tej manifestacji
podczas właśnie Lechy.
Najwyższy czas zagonić tych rządzących do roboty.
Tyle wam powiem, bo…
Chociażby kwestia pułapki świadczeniowej czy asystencji.
No dokładnie. Wszystkie te ustawy leżą.
Miało być 100 konkretów, a jak to mówi polskie przysłowie,
wszystko leży i kwiczy.
To jest pułapka, to jest właśnie asystencja,
to jest ten nieszczęsny SOF.
Po prostu niech ich drzwi ścisną,
najdelikatniej mówiąc,
Żeby ten aktywny samorząd, czy jesteśmy ze wsi, czy z miasta, czy ze wschodu, czy z zachodu, żeby to było po prostu wszędzie honorowane jednakowo, a nie tam jakieś wymysły, bo że tak powiem, się różne zdania słyszy od ludzi, jak to jest.
Znaczy SOF jako SOF jest dostępny. Problemem są raczej poszczególni realizatorzy tego projektu.
Dokładnie, właśnie to mam na myśli.
I tu przydałoby się jednak, żeby PFRON skonkretyzował te warunki, jeżeli chodzi o realizację.
Bo to są różne wzory wniosków, to są różne wymogi też troszkę, jeśli chodzi o to, w jakiej formie te wnioski doszły.
Zgadza się, ale ja na przykład powiem, że mnie tak samo w tym roku nieźle podnieśli ciśnienie.
Jestem zapracowany, mi to robi taka dziewczyna,
co jest moją asystentką.
I chodzi o wniosek o po prostu komputer.
I była oferta z media eksperta, że 16 giga RAM-u
plus drugie 16, ta rozbudowa, że to trzeba dokupić.
I tam była po prostu wpisana ta oferta 100 pamięcią rozbudowaną, 100 większą.
Przepraszam za wyrażenie, dopieprzyli się do tego po prostu, dlaczego tyle pamięci potrzebuje.
To już jest naprawdę nadgorliwość danego urzędnika.
Dokładnie, dokładnie.
To smutne. Ja nie miałem na przykład u siebie w swoim PCPRze
Tylko co jest najśmieszniejsze, że na samym początku to dzwonił do mnie urzędnik osobiście, że jest źle wypełnione jedno miejsce, że tam jest napisane niewidomy, a tego nie trzeba pisać, tylko wystarczy sam symbol.
O tak, właśnie, 04O, bo jak się wpisze niewidomy,
to wtedy trzeba chodzić po różnych właśnie doktorach,
zdobywać te zaświetlenia i tak dalej.
No, koleżanka to, że tak powiem…
Ale do końca nie wiedziałem, że tak to można obejść.
Ja musiałem nosić wszystko.
Koleżanka to wypełniła od nowa, to oni po dwóch tygodniach
nie zadzwonili, tylko napisali maila
Już tym razem z tego SOW-u, że proszę o bardzo dokładne uzasadnienie. Jest na to miesiąc czasu. Dlaczego aż po prostu 32 giga w tym komputerze, a nie 16? Po prostu ludzie kochani ręce opadają. Tyle wam powiem.
To znaczy Łukaszu, to raczej nie było właśnie, ty mogłeś dostać to z SOW-u, ale takie atrakcje z portalu, ale takie atrakcje zaserwował ci twój lokalny PCPR.
Zgadza się.
To jakby, to jest wszystko w ich gestii. Jak oni to rozpatrują te wnioski, to niestety to jest wszystko…
Ja naprawdę zachęcam do jak najliczniejszego udziału i po prostu bardzo prosty postulat, że to ma być ujednolicone, a nie po prostu jedno miasto se robi tak, drugie tak, piąte tak.
To jest po prostu… niby żyjemy w XXI wieku, w czasach superkomputerów, a tu są czasy słusznie minione.
No niestety, niestety i tak bywa. I tak bywa, przykra to rzecz. Dobrze Łukaszu, tyle.
Więc na dzisiaj dzięki, już nie przeszkadzam. Tak, wszystkiego dobrego.
Dziękujemy Ci za telefon.
A za tydzień lub za dwa to już pogadamy o tym Przemyśle Tworzyw.
Jasne, okej. No w takim razie trzymaj się, do usłyszenia, pozdrawiamy Cię serdecznie.
Właśnie, Łukasz, to się naczekał. Teraz w takim razie ja jeszcze zerknę może…
Ja tylko krótko powiem, że protestem udział w proteście udziałem, ale pisać też na dostępność małpapefron.org.pl
po prostu, żeby tam też ich cisnąć i do, a najlepiej też najpierw do dyrektorów instytucji generalnie, czy to PCPR, czy MOPS,
a jeśli to nie przyniesie skutku, no to po prostu pisać na dostępność małpapefron.org.pl.
Zdecydowanie tak. Mamy tu dwie wiadomości tekstowe jeszcze od Mikołaja.
Blindshell nie ma usług Google Play, co uniemożliwia korzystanie z na przykład aplikacji takich jak Google Play Console.
Nie wiem dlaczego, ale na Blindshella nie da się zainstalować syntezatorów mowy takich jak eSpeak czy RH Voice.
I jeszcze od Lorda Killera, jedna wiadomość, słuchajcie, zaktualizowałem Shootera i mam teraz apkę Shooter i Shooter.rw i ten Shooter, czyli nowa wersja, nie wczytał mi zapisu. Co mogę zrobić, żeby go wczytać?
A to może być aż tak stara wersja, bo to faktycznie były dwie wersje. Jedna była kiedyś pisana w Pythonie, a druga później była przepisana w NVGT i to aktualizacja faktycznie była tutaj drugiej wersji. Szczęście w nieszczęciu jest takie, że te aplikacje są oddzielne, więc ten zapis został. Natomiast czy jest jakiś sposób, żeby te dane przeportować do tej nowej wersji? Chyba niestety nie.
No cóż, a to szkoda, bo LordKiller się napracował.
No można do autora napisać. Jeśli format jest w miarę prosty, może jak wyszkowicy poproszą.
Może jakoś pomoże, tak. To może uda się coś zrobić.
Maćku, a teraz będziesz zachęcał naszych słuchaczy, żeby jeśli tego jeszcze nie zrobili, to żeby zaktualizowali iOS-a.
No akurat tutaj myślę, że warto, zwłaszcza, że raczej na dostępności tutaj nikt nie ucierpi.
No a jednak priorytetem niechaj będzie bezpieczeństwo, bo generalnie chodzi o to, że właśnie w iOSie 18.6.2
udostępnionej w zeszłym tygodniu.
Naprawiono błąd aktywnie wykorzystywany przez…
i to ukierunkowany też na konkretne osoby, ale to nie jest powiedziane, że użytkownik…
ofiarą takiego ataku nie może się stać każdy, kto sobie
iPhona, tudzież iPada nie zaktualizował.
Generalnie chodzi właśnie o
to, że ta luka bezpieczeństwa polega na tym, że właśnie atak umożliwiający atak za pomocą
spreparowanych plików graficznych, czyli mówiąc prostym językiem zdjęć, obrazków, foteczek.
Jak kto by nie powiedział, właśnie Apple w tej notce dotyczącej bezpieczeństwa donosi, że otrzymuje sygnały, że właśnie to jest wykorzystywane dla konkretnych osób.
No i polskie wojska obrony cyberprzestrzeni, również tutaj pan Karol Molenda m.in. opublikował na Twitterze,
Generalnie zalecenie, żeby jak najszybciej zaktualizować tak naprawdę iOS-a.
Kosztuje to kilka minut czasu, a może uchronić dane, prywatność naszą.
Tak naprawdę rzadko dochodzi chyba do takich sytuacji, żeby i Apple i wojsko tutaj nasze było zgodne, a tutaj byli.
I tak naprawdę ta podatność dotyczy wszystkich iPhone’ów, iPhone’ów X, S lub nowszych.
Tak więc warto to zrobić niezwłocznie ręcznie, mimo że aktualizacje automatycznie są włączone, to warto sobie sprawdzić czy mamy iOS-a 18.6.2.
No a co z użytkownikami systemów w wersji beta?
Ja podejrzewam, że również została ta luka załatana, zwłaszcza, że w tamtym tygodniu Apple udostępniło siódmą betę i czwartą publiczną, bodaj w ten sam dzień,
a w tym tygodniu wersję developerską ósmą i betę publiczną piątą. Jak nie w tym samym dniu, to dzień po dniu, także warto aktualizować po prostu urządzenia.
Zwłaszcza jeśli to nie jest, zwłaszcza jeśli to już jest późna wersja, prawda, typu, nie wiem, czwarta, piąta, tak jak tutaj, sześć dwa, to warto aktualizować.
No tak, bo dostaniecie jakiś złośliwy obrazek i…
To jest tylko niewinna fotka, prawda?
A to się okaże, że to wcale nie taka niewinna fotka.
Mamy wiadomości na Whatsappie, tym razem Kasia do nas nagrała głosówkę.
Dobry wieczór, z tej strony Kaśka.
Piotrze, bardzo ciekawa informacja o tym, że można sobie z starszym pikselem podładować słuchawki na przykład.
Możesz powiedzieć, jak to zrobić?
To trzeba jakąś apkę zainstalować do tego, czy to po prostu tak będzie działać? Jak to działa?
Bo ja mam piksela 9 właśnie i mnie to zaciekawiło. Pozdrawiam.
To na pewno jest wystawienie, jak pewnie. Pytanie, jak to włączyć. No niestety nie korzystam na co dzień z Androida, ale czytałem na kilku portalach, że taka możliwość jest. Ja spróbuję więcej informacji znaleźć i może za chwilę wrócimy do tematu.
Jasne. To teraz jeszcze dwie wiadomości od Sylwestra.
Ale mam prośbę, żeby Maciek się wyposażył w lepszy internet, bo to będzie często jemu przerywać.
A jeszcze chciałem, uwaga, zgłosić w sprawie Plain Shella, jeżeli ktoś może, żeby zgłosił do producentów, żeby wprowadzili Google Play, sklep Play, czy tam Google Play i zainstalowali w końcu, bo to tak nie może być.
Nie, nie mogę. Ewentualnie mogę zmienić dostawcę energii elektrycznej, bo to oni mi robią tutaj psikusy niestety.
Więc jakby to zupełnie kwestia niezależna od internetu, bo internet ma się całkiem dobrze.
No właśnie. A to zresztą nie zawsze tak jest, że w ogóle mamy możliwość, żeby się wyposażyć w ten lepszy internet.
To nie zawsze jest tak kolorowo. A teraz będzie…
Ja w międzyczasie znalazłem artykuł na oficjalnej stronie Google, jak się to włącza.
Jest funkcja wspierana od Pixela 5 wzwyż nawet, więc z tego, co widzę, całkiem długo to było wspierane.
I Google pisze, żeby to włączyć, musimy przejść do ustawy i następnie do sekcji bateria.
I tam powinna być opcja, która po angielsku nazywa się Battery Share,
Więc albo to się tak samo będzie nazywało, albo na przykład to będzie przetłumaczone, nie wiem,
udostępnianie baterii, coś w tym stylu.
Można to też sobie dodać do panelu szybkich ustawień,
także jakbyś chciała korzystać z tej funkcji często,
no to można sobie dodać do niej przełącznik, a następnie,
no musimy korzystać z tułui, które nie blokuje bezprzewodowego ładowania,
to po pierwsze, oczywiście nasze słuchawki też muszą to wspierać,
…poprzez standard Qi, ten pierwszy akurat.
I musimy w odpowiednim miejscu to drugie urządzenie, np. te słuchawki, umieścić.
Domyślam się, że to jest to samo miejsce, w którym znajdują się te cewki do ładowania bezprzewodowego samego telefonu.
Gdzie to miejsce jest? Nie wiem, to pewnie będzie trzeba trochę czuja znaleźć, coś czuje.
Ale zakładając, że ta opcja jest włączona, to po prostu wystarczy to drugie urządzenie w odpowiednie miejsce podstawić.
No i po prostu wtedy ta funkcja powinna się uaktywnić.
Można też w ustawieniach zdecydować, przy jakim poziomie np. baterii ta funkcja ma się wyłączyć.
No i gdyby np. była sytuacja, że przykładamy do siebie dwa telefony, które tą funkcję wspierają.
Na które, jak np. która ma więcej baterii, to w którą stronę ma to ładowanie mieć miejsce wtedy.
A teraz informacje dla tych, którzy muszą skorzystać z jakichś usług medycznych.
No i muszą skorzystać na NFZ.
No, wiele się mówi o kolejkach do lekarzy różnych specjalizacji.
Te kolejki mogą czasem być rozłożone nawet na lata.
Z jednej strony oczywiście strona rządowa też jest, gdzieś tam w domenie gov.
Natomiast jest bardzo prosta strona, na której możemy sobie sprawdzić,
jakie są kolejki do danego lekarza, do lekarza danej specjalizacji w naszej okolicy.
Bo może gdzieś się uda na przykład szybciej.
Jest to strona, której adres też jest dość prosty.
mapa.nfz.pl
Na tej stronie wybieramy link, który jest opisany jako ZNAJDŹ TERMIN.
Wchodzimy sobie na tę stronę i mamy tu trzy listy.
W pierwszej liście wpisujemy świadczenie, którego szukamy.
Czyli na przykład, no sobie tu, powiedzmy, coś, cokolwiek piszmy. Na przykład, załóżmy, że szukamy stomatologa.
Stomatologia na NFZ, ciężka sprawa, więc zobaczmy, co nam znajdzie. Wpisuję na przykład sto albo stom i tu pojawia mi się lista
z nazwami konkretnymi, na przykład poradnia stomatologiczna, leczenie protetyczne,
Wybieram sobie powiedzmy te poradnie stomatologiczną i zatwierdzam enterem.
Teraz przechodzę sobie do kolejnej listy. Wybierz miasto.
I tu ważne najlepiej przełączyć sobie po prostu tryb NVDA w ten, taki tryb standardowy,
czyli wyjść z trybu formularza i znowu otworzyć tę kolejną listę.
I wpisuję teraz moje miasto, Iły A, i mam Iława Warmińsko-Mazurskie, wybieram Enter, zatwierdzam Enterem.
Mam informację, że zostało to potwierdzone, zaznaczone.
Teraz jeszcze mam tu coś takiego jak promień wyszukiwania, domyślnie jest ustawiony na plus 10 kilometrów, ale mogę sobie to zwiększyć, jeżeli bym chciał.
No i mam wyświetlone konkretne wyniki. W moim przypadku w promieniu 10 kilometrów trzech stomatologów aż się znalazło.
I tu zdaje się, że mogę sobie też to na przykład jakoś wyświetlić.
Tak, mam adres. Mam adres tylko wyświetlony.
Więc mogę sobie po prostu wyszukać tę konkretną poradnię już gdzieś tam powiedzmy w Google, bo tu niestety… a nie, tylko to się tak niefajnie rozwija, bo kiedy naciśniemy Enterem na tym wyniku, to poniżej tej informacji dotyczącej odległości i tak dalej, to wyświetla się szczegółowy widok, czyli tu mamy adres, termin, odległość.
I telefon, najważniejsza rzecz to telefon, ale też udogodnienia.
Tu na przykład jest podjazd i parking.
No i jest pokaż trasę, zadzwoń i tak dalej, i tak dalej.
Także jeżeli ktoś ma potrzebę skorzystania z jakiegoś świadczenia,
to warto, warto sobie tę listę kolejek przejrzeć.
Chociaż no by, ze względu na niepełnosprawność,
to też możemy jakoś tam, powiedzmy, priorytetowo być potraktowani,
aczkolwiek też to różnie potem być może.
No, ale próbować też zawsze warto.
Dobrze, to mamy kolejne tematy, temat od Maćka
i to taki w sumie temat, który nam się przeleżał od poprzedniej audycji.
Disney+, co oni tam kombinują?
A no właśnie, już mamy kolejny, po pierwsze wzrosty ceny za subskrypcję.
A poza tym koniec z darmowym dziewspółdzieleniem konta.
Tak jak zrobił to Netflix, tak jak zrobiło to bodajże HBO Max.
W każdym razie i to zawitało do plusa, do Disney Plusa.
I to wygląda tak, że użytkownicy tracą ten dotychczasowy plan, który mieli za jeden plan właśnie 4K, który mieli za bodaj 37 złotych 99 groszy miesięcznie.
No a zastępują ten plan dwa nowe.
Jeden to jest Disney Plus Standard i tutaj do dyspozycji dostajemy wideo do jakości Full HD, 1080p.
Dźwięk 5.1, możliwość jednoczesnego odtwarzania na dwóch urządzeniach.
Koszt tego planu to 29,99 miesięcznie lub 299,99 rocznie.
Również jest ten drugi plan, w którym mowa Disney Plus Premium.
Jakość do 4K, UHD z HDR, dźwięk Dolby Atmos, dostęp do czterech urządzeń jednoczesnego odtwarzania.
No i to sobie będzie kosztowało 49,99 miesięcznie lub jedyne 499,90 groszy rocznie, czyli o 12 złotych drożej generalnie niż poprzedni plan ETH 4K.
No i tak jak mówiłem kończy się współdzielenie kont użytkowników.
poza gospodarstwem domowym.
W zamian wprowadzono sobie opcję
dodatkowy użytkownik, która to sobie będzie
umożliwiała dostęp właśnie jednej osobie
na jednym profilu. Dostęp, jeśli chodzi o odtwarzanie
do jednego urządzenia
jednocześnie, czyli na jednym urządzeniu
wyłącznie będzie sobie można oglądać jednocześnie
na jednym profilu. No i koszt
za tę…
dogodność, za to udogodnienie.
To jest 17,99
złotych miesięcznie.
No i jeśli chodzi
o aktualnych subskrybentów,
to są oni powiadamiani
o zmianach
i muszą wyrazić zgodę, aby
kontynuować. No prawda, zgoda jest
dobrowolna, ale jeśli nie wyrazisz,
no to prawda, stracisz dostęp do
usługi.
Adulowanie subskrypcji i wznowienie jej później również będzie skutkowało naliczeniem nowego cennika.
No i to mamy takie smutne wieści odnośnie Disney Plusa.
Ale za to weselsze wiadomości ma dla nas Piotr, bo jest laptop, w którym można sobie wymienić różne rzeczy, w tym i kartę graficzną.
Tak, jest to konkretnie Laptop Framework, o którym mówi się co jakiś czas.
My chyba też parę razy o nim wspominaliśmy.
Są to laptopy, które generalnie są jak najbardziej modularne.
Są rzeczy, które chyba są przylutowane na stale.
Niestety na przykład chyba procesor, ale generalnie w takich sytuacjach,
że po prostu można sobie nową płytę główną kupić,
zachować ekran, klawiaturę.
Klawiatura swoją drogą też jest wymienialna.
Gładzik jest wymienialny, ekran też, generalnie dużo komponentów,
m.in. pamięć, więc jakby ktoś zaczął z 16 gigabajtami,
a potem stwierdził, że potrzebuje 32,
można wymienić nawet więcej.
Są takie możliwości. Będzie można wymienić dysk.
I kiedy Framework jakieś dwa lata temu,
półtora roku temu te urządzenia zaczęły trafiać do klientów,
…wypuścił swojego 16-calowego laptopa,
to szef firmy obiecał, że za jakiś czas zaoferują możliwość wymiany
też karty graficznej.
Bo te komputery przychodziły fabrycznie z procesorami Ryzen,
które mają sensowną grafikę generalnie,
ale jakaś bardzo topowa grafika to nie była,
gdyby ktoś chciał sobie pograć w jakieś mocniejsze gry.
Ale już wtedy zaoferowali moduł z dodatkową kartą graficzną.
Właśnie między innymi moduły mogą mieć różne porty.
Więc jakby ktoś chciał mieć więcej portów USB, takich klasycznych,
albo audio, albo Ethernet na przykład,
to między innymi też takie moduły można kupić.
No i między innymi takim modułem była karta AMD Radeon,
bodajże 7700S.
Całkiem sensowna karta graficzna,
która pozwalała nam na jakieś gry na przykład zagrać.
A ktoś takiej grafiki mocniej nie potrzebował,
bo np. tylko pracowaliśmy w edytorach tekstu,
programowaliśmy…
Pewnie osoby nie widzą od gry audio.
Nie trzeba było karty dogrupować,
jakby ktoś nie chciał korzystać z tej zintegrowanej.
Minęło 18 miesięcy i Framework przygotował się
do wypuszczenia drugiej generacji swoich 16-calowych laptopów,
która też przynosi swoje własne ulepszenia,
m.in. nowe procesory Ryzen z serii AI.
Na przykład najmocniejsza jednostka to ma 12 rceni i 24 wątki z mobilną grafiką Radeon Mobility 890,
która może spokojnie sobie pracować z poziomem energii 45 watów.
To jest bardzo mocny generalnie procesor.
Natomiast jeśli chodzi o grafikę, jakby ktoś nie chciał tego Radeona,
No bo na przykład stwierdzimy, powiedzmy…
Wcześniej nie potrzebowaliśmy grafiki,
ale teraz zaczęliśmy interesować się sztuczną inteligencją.
Generalnie, zwłaszcza grafika od NVIDIA,
to w takich zadaniach króluje.
Czy to jakieś modele typu Whisper,
jakieś lokalne modele do sztucznej inteligencji.
Może aplikacje typu NVIDIA Broadcast,
co to się nazywa, co może poprawić brzmienie mikrofonu.
A może po prostu chcemy sobie pograć?
No, właśnie dla tych osób, po tym półtora roku,
Framework dotrzymał swojej obietnicy
i wypuścił pierwszy moduł z inną kartą graficzną.
Konkretnie właśnie jest to karta NVIDIA RTX 5070.
Jest to jej mobilna wersja z ośmioma gigabajtami pamięci
w zintegrowanej karte.
Dla niektórych to może być mało.
A.I. lubi, żeby tej pamięci było więcej.
No po prostu tylko tyle mogli zmieścić,
tego tyle akurat akceptuje ten mobilny wariant tej karty.
Większe warianty po prostu byłyby za grube
i nie zmieściłyby się do tej obudowy, która jest.
A też nie chcieli, żeby ten laptop był przesadnie ciężki.
Dlatego mamy taki wariant, jaki mamy.
Natomiast jest to mimo wszystko karta bardzo mocna.
Komputer może jej dać do 100 W mocy i chłodzenia.
Zapropos chłodzenia, też ma swój dedykowany wentylator i jakiś specjalny radiator, specjalne chłodzenie generalnie, które też zostanie udostępnione na tej poprzedniej karty, też zostanie nowy moduł i jak to było obiecane, ta nowa karta nie będzie tylko dostępna do tej nowej, drugiej generacji Framework’a 16, ale nawet ci, którzy kupili tą pierwszą generację, te dwa lata temu, z tą obietnicą, że kiedyś będzie można kupić nową, mocniejszą kartę,
Można sobie właśnie tę mocniejszą kartę kupić i w niej niż dwie minuty
po prostu ten moduł w odpowiednie miejsce wsunąć i po prostu z tej karty korzystać.
W porównaniu do poprzedniej zewnętrznej karty, tego Radeona,
ten GeForce 5070 jest od 30% do 40% szybszy,
więc tutaj spokojnie będzie można sobie pograć,
no a też, jak mówiłem, na NVIDII AI stoi,
więc tutaj też wiele ciekawych stosowań można
…na tego urządzenia wykorzystać.
Ponadto, druga generacja laptopów Framework jest pierwszymi laptopami,
które w pełni będą wspierały ładowarki USB-C,
które potrafią dostarczyć moc 240 W.
Więc no już takie często gamingowe nawet laptopy
korzystają z takich autorskich ładowarek mimo wszystko,
żeby właśnie szybko się ładować, ewentualnie działać podłączonym pod prąd,
tak żeby bateria się nie rozładowywała, co często ma miejsce,
No bo USB-C do tej pory było ograniczone.
Ale dzięki nowym standardom, które się pojawiły,
właśnie framework z pierwszą firmą, która wypuściła laptopa,
który potrafi z takiej mocnej ładowarki korzystać.
I zresztą też od firmy taką ładowarkę nie tylko zresztą będzie można kupić.
Jakby komuś zależało na bardzo szybkim ładowaniu,
a potem, żeby nie obciążać swojej ładowarki.
Także jeśli komuś zależy, żeby to wszystko działało w ten sposób,
no to można sobie to w ten sposób zamówić.
Niestety to nie są urządzenia tanie, no ale właśnie płacimy za tą modularność.
W przyszłości, jeśli nawet zdecydujemy się zapłacić trochę,
no to w przyszłości nie będziemy musieli kupować całego nowego komputera,
Tylko możemy sobie kupić pojedyncze komponenty.
Sam…
Sam komputer zaczyna się…
Mówimy o tym 16-calowym, czyli tą kartę można włożyć.
Zaczynają się o 1500 dolarów, natomiast to jest bez pamięci.
Zarówno pamięci RAM-u i dysków, czy systemu operacyjnego,
Wszystkie rzeczy musimy dopłacić, zależnie od tego, jaką konfigurację chcemy,
ile RAMu, jaką pojemność.
Ładowarka, ta 260-watowa od producenta, będzie kosztowała 109 dolarów.
Natomiast gdyby ktoś chciał tę kartę od NVIDII,
ona będzie kosztowała 699 dolarów.
Więc niemało.
Mam rozpisane kolejne ceny, konkretny komponent.
Jakby ktoś chciał ten najmocniejszy procesor.
To wszystko jest rozpisane, będzie link na stronie.
Dostawy mają zacząć się na przełomie października, listopada.
O, ciekawe.
To jest pierwszy laptop, który coś takiego pozwala.
To jest największa woda laptopów.
Jeśli pojawią się nowe karty, nowe podzespoły,
to rzadko kiedy możemy coś ulepszyć.
Czasem jakiś laptop pozwoli nam dodać nowy dysk,
Więcej pamięci ewentualnie, ale w wielu laptopach to jest wszystko przylądowane na stałe.
Jeśli ktoś tego nie lubi, ale jednak chciałby mieć laptopa,
to frameworki są ciekawymi urządzeniami.
Trochę niewidomy korzysta z tych urządzeń.
Nie są one może idealne, miały jakieś swoje problemy z usypianiem.
Generalnie zauważyłem, że Windows na laptopach ma problemy z usypianiem.
Klawiatury lubiły te urządzenia budzić ze stanu wstrzymania.
To naciskały się, nawet jak klapa była zamknięta.
Zresztą też ten nowy framework ma sztywniejszą klapę.
Ale ponoć te problemy z tą klawiaturą też zostały rozwiązane przez oprogramowanie.
A więc jeśli komuś zależy na tym, żeby właśnie pracować na laptopie, ale jednocześnie mieć jakiś potencjał ulepszenia tego laptopa,
no to framework, zwłaszcza po tym, co teraz wypuścili, to naprawdę ciekawa opcja.
To się zgadza. Więc kto wie, może jeżeli ktoś na przykład z komputera stacjonarnego do tej pory korzystał,
Ale chciałby być bardziej mobilny, no to może to rozważyć.
Ja chyba nie, ale może ktoś się skusi.
Kolejny temat. Filtr antyspamowy w wiadomościach.
W wiadomościach od Apple’a. Maćku, ty coś więcej na jego temat?
Tak. Funkcjonalność, która sobie wejdzie, zaznaczam, bo obecnie jest testowana w systemach Apple 26.
Historia generalnie była taka, ja może zacznę od początku, że tam 19, czyli w zeszłym tygodniu,
mama dostała niepokojącą wiadomość, rzekomo z Poczteksu. Tyle, że po pierwsze, jeśli Poczta Polska
przysyła powiadomienia o paczkach, to po pierwsze jest PPSA lub podobny, jeśli chodzi o nazwę.
A tutaj tajemniczo numer był plus sześćdziesiąt trzy.
A plus sześćdziesiąt trzy to są Filipiny, także troszkę daleko od Polski, jakby nie patrzeć.
I no i tam generalnie jak zwykle presja czasu, prawda, że
tam do dwudziestego pierwszego, jeśli nie poda danych adresowych, czyli tutaj też chodziło między
innymi o wyłudzenie danych adresowych, to przesyłka
zostanie zwrócona do nadawcy, bo nie było, nie było, nie było nikogo rzekomo w domu i tak
Tam też należało odpowiedzieć w wiadomości Y,
nawet nie T, nie tak, ani nic takiego, tylko Y,
albo przekopywać link do przeglądarki, bo w ten sposób oszuści obchodzą
zabezpieczenia.
No i właśnie rzekomo, żeby wybrać
automat paczkowy, do którego ma
zostać przekierowana paczka itd.
Ja wydawało mi się, że takiego linka
nie dostałem, natomiast
Teraz tak sobie, nie wiem, 20, 21, tak środa, czwartek,
przeczytałem też o tych filtrach troszeczkę bardziej.
I tak sobie myślę, kurczę, a zajeżdżać, czy ja coś tam nie mam w spamie,
czy czegoś tam nie mam.
Okazało się, że ja 14 sierpnia również coś takiego dostałem,
tylko że to mi sprytnie wylądowało w spamie właśnie,
do czego nie byłem świadom.
I tak trochę mama oczywiście, no troszeczkę…
Z jednej strony lekko zaniepokojona, no bo kurcze przecież byłam w domu i tak dalej, jak to?
Ale ja tak biorę ten telefon i mówię, czekaj mama, zobaczmy po pierwsze na link,
który tam prowadzi, w sensie czy to jest pocztamyślnikpolska.pl czy poczteks.pl, czy jakkolwiek.
No nie, oczywiście, że nie. Jakieś totalnie odczapy były te linki.
Poza tym w dobie AI, o czym mówiliśmy w zeszłym tygodniu a propos hipertłumaczeń i klonów stron rządowych i tak dalej,
Ci przestępcy akurat nie pokusili się o takie piękne tłumaczenie,
bo były tam tego typu błędy, na przykład, że 19 sierpień czy 21 sierpień,
nawet chyba bez kropli, w ogóle bez… w każdym razie…
albo i właśnie z kropli, w każdym razie odmiany miesięcy były złe itd.
Ja zostałem ochroniony, że tak to opowiem, bo iOS 26 to umożliwia.
Przed audycją padło pytanie, czy to działa w języku polskim.
No jak najbardziej działa. Nawet do tego nie jest wymagana AI,
bo ja tutaj nadal mam iPhona 13 Pro, który AI nie wspiera.
No ale to mam. Generalnie to tak na przyszłość będzie się znajdowało
pod przyciskiem filtruj i tam właśnie będzie jedna z opcji.
Czyli oprócz tego, że wiadomości, oprócz tego, że nieznajomym nadawcą trzecią pozycją będzie właśnie spam,
czwartą będą wersje robocze, bo od teraz też będzie można sobie, jeśli mamy jakieś niedokończone wiadomości,
niewysłane z jakichś przyczyn, bo coś tam, właśnie filtrować po tym.
Takie powiadomienia, które trafiają do spamu, to znaczy wiadomości, które trafiają do spamu, nie generują nam żadnych powiadomień.
Czyli ani nie pojawiają się w centrum powiadomień, ani nie ma na ekranie blokady, ani nie ma dźwięku bądź wibracji, ani to nie pojawia się plakietka na ikonie aplikacji wiadomości o liczbie nieprzeczytanych wiadomości, jeżeli taki spam jest.
Także my wtedy możemy zupełnie spać spokojnie i nie przejmować się takimi wiadomościami.
No ja mimo wszystko się jednak troszkę przejmuję, bo od razu sobie taką wiadomość jakby odgrzebałem, od razu ją do CERT-u przesłałem.
Przypominam 8080, na taki numer należy wysyłać. I zarówno w przypadku mamy, jak i swoim wysłałem do CERT-u.
Im więcej zgłoszeń, tym lepiej. I jeśli chodzi o MAC-a, to jeszcze powiem, to też możemy się dostać do tych różnych sekcji.
To są… zarówno w menu widok znajdziemy to i tam będą do tego odpowiednie skróty klawiszowe,
ale generalnie command plus… command, przepraszam, command, control plus cyferki, czyli command,
control, jeden to wiadomości, dwa nieznani nadawcy, trzy to spam, cztery…
Przepraszam, tam wersje robocze się wywołuje już typowo z menu widok.
Niestety nie ma tego odpowiedniego skrótu.
Co jeszcze warto wiedzieć? Wiadomości takie usuwane są po 90 dniach automatycznie.
Przy każdej mamy też licznik z datą, że tak powiem, kiedy zostanie usunięta.
No i tak to wygląda. Także jeśli już będzie iOS 26 publicznie dostępny,
jak i inne systemy Apple’a, no polecam zaktualizować, bo to być może ochroni przed oszustwem.
A od czasu do czasu zaglądać do spamu, żeby takim złodziejom żyć nie dać i zgłaszać do CERT-u.
I pozostaje mieć nadzieję, że będzie to działało również na wiadomości SMS, nie tylko na iMessage.
Tak, tak, tak, tak, też działa. Ja parokrotnie usuwałem SMS-y od pewnego dyskontu, że tak wyrażę,
który nagminnie wysyła o różnych karkóweczkach, wieprzóweczkach i różnych tam takich promocjach.
I nie tylko. I jak dałem usuń i tam było też usuń i zgłoś, chyba jako niechciane.
Właśnie, co ciekawe, na SMS-ach też. No to potem już mam ładnie oznaczone w tym spamie.
Może spam, nieprzeczytane, tu nazwa sklepu i wiadomość. Więc tak, SMS też.
Pozostajemy w aplowych klimatach, ale tym razem Whisper, a właściwie McWhisper.
McWhisper doczekał się pewnych aktualizacji zapowiadanych jakiś czas temu przez Jordiego,
pana, który tworzy tą aplikację. Mianowicie, modele Parakit, one zdaje się od NVIDII pochodzą,
Czyli lokalne transkrybowanie audio, no bądź w sumie wideo z YouTube’a, no ale to jednak jest konwertowane do audio.
W każdym razie mają te modele cechować się dużo szybszym czasem transkrypcji.
Dokładność mam wrażenie, że jest troszeczkę mniejsza od modeli OpenAI, tak stricte.
Whisper, pierwotnych. Natomiast pierwotnie to było dostępne w McWhisper’ze dla języka
angielskiego wyłącznie. Natomiast w zeszłym tygodniu, bodaj właśnie w zeszłym tygodniu,
zostało udostępniona kolejna aktualizacja McWhisper’a, bodaj 18.1,
gdzie modele Paraklid w wersji trzeciej zostały udostępnione właśnie z możliwością
transkrypcji po polsku.
Z tego co wiem, jest to wyłącznie dla
użytkowników Pro, którzy wykupili sobie licencję
na właśnie u Mac Whispera w wersji
Pro. Ta dostępność, jeśli chodzi o język,
nie jest aż tak duża jak
w przypadku modeli stricte Whisperowych, no bo tam mamy
dostępność w ponad 100 językach, a tutaj można by
rzec zaledwie 25.
A są to języki takie jak bułgarski, chorwacki, czeski, duński, holenderski,
angielski, estoński, fiński, francuski, niemiecki, grecki, węgierski, włoski,
łotewski, litewski, maltański, polski, portugalski, rumuński, słowacki,
słoweński, hiszpański, szwedzki, rosyjski oraz ukraiński.
Jak wiemy, pierwotnie Whisper oferuje znacznie większą paletę języków,
a tutaj mamy właśnie te. No i możemy sobie zarówno, wybierając te modele,
zarówno transkrybować, jak i dyktować. I właśnie nie do końca wiem,
Tak naprawdę jest rzecz, bo do dyspozycji mamy tak naprawdę dwa modele.
Jeden standardowy V3, czyli właśnie parakit V3, właśnie wersja trzecia.
A drugi V3 z dopiskiem w nawiasie 494 MB, wnioskuję, że megabajty.
Tyle, że nie wiem, czy to aby na pewno tyle zajmuje, więc ja nie wiem, czy to jest pojemność,
Czy jak oznaczenie jeszcze?
W każdym razie te modele są, testowałem oba.
Jeśli chodzi o te czasy rozpoznawania i dokładność w zasadzie
chyba niczym mi się to w zasadzie nie różniło,
więc naprawdę nie wiem, w czym jest rzecz.
Natomiast można. Dyktowanie działa znacznie szybciej niż
w przypadku modeli tych Whisper od OpenAI.
Ma się wrażenie jakby się dyktowało systemowo, generalnie.
Tego dyktowania systemowego używało.
Przy dyktowaniu dokładność jest naprawdę fajna, naprawdę dobra.
Auto, wykrywanie języków też działa bez zarzutu.
Natomiast jeśli chodzi o dłuższe nagrania,
Wygląda to tak, że taki dwugodzinny, nie wróć, trzygodzinny ponad podcast,
takie powiedzmy trzydziesięć, rozpoznawał mi w około, w sumie mniej niż dwie minuty.
I to niezależnie od tego, czy językiem był sztywno ustawiony, powiedzmy polski,
czy było autowykrywanie. Tak naprawdę to dla niego nie robiło różnicy.
Bardzo szybko to transkrybowało.
Na przykład taki YouTube’owy film już po decodingu,
po przekonwertowaniu sobie, po dekompresji itd.
On to robił, powiedzmy, półgodzinny filmik.
A żeby Was nie skłamać, zrobił mi w jakieś…
10 sekund? Może maksymalnie 12-13.
Także moc jest, prędkość jest.
Bardzo wpływa na RAM, no bo to się odbywa lokalnie, więc jak jest 8GB RAM-u, tak jak ja mam, to mój Mac jest trochę biedny, więc polecam 16+.
Natomiast, no działa. Ta dokładność jest, jak mówiłem, mniejsza, mam wrażenie zdecydowanie, no ale coś kosztem czegoś.
Jak również ta identyfikacja mówców, moim zdaniem to autowykrywanie mówców, oj, pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
Także modele są, można transkrybować, ale trzeba się liczyć z wprowadzaniem poprawek mimo wszystko w większym zakresie niż ma to miejsce jeśli chodzi o Whisper’a.
Nie wiem Piotrek, czy ty testowałeś też i czy jakoś tam potwierdzić możesz? Masz coś do dodania ewentualnie?
Niestety nie zdążyłem.
Aha, bo my tak się wymienialiśmy prywatnie wiadomościami z tego czasu, nie?
No, to także właśnie jeśli chodzi o mnie i o Whisper’a i o Parakita to tyle z mojej strony.
Ale jeszcze masz jedną informację, tak zupełnie na koniec a propos kolejnej konferencji Keynote Apple.
No właśnie, bośmy mówili o Google, że konferencja będzie, konferencja się odbyła, made by Google.
No a teraz przyszedł czas na Apple’a, no i odbędzie się ona we wtorek, 9 września,
no gdzie to będzie kolejna konferencja produktowa Apple, gdzie zostaną zaprezentowane
nowe iPhony i nie tylko, prawdopodobnie
Apple Watche również, bo to ma miejsce co roku.
Właśnie rokrocznie we wrześniu prezentowane są Apple Watche.
Co do innych produktów, nie mam
zielonego pojęcia. Być może iPad mini, a być może…
znaczy iPad, a być może, że nie. W każdym razie to, co wiemy,
to godzina 19.00 czasu polskiego.
I jak co roku, konferencje
będzie można oglądać, kino, to wydarzenie będzie
można oglądać zarówno w aplikacji
Apple TV, na urządzeniach Apple,
ale też podejrzewam, że
może też być dostępna na tv.tv.apple.com,
bo wersja webowa
Apple TV również istnieje. Ponadto
na ich
stronie też internetowej
.com
.com.apple-myślnik-events
oczywiście przez V
gdzie tam będzie
stricte też dostępna audiodeskrypcja
zarówno w Apple TV jak i
na tej stronie głównej
którą przedtem
podałem. Również na ich kanale
YouTube będzie ta
transmisja dostępna natomiast tam podejrzewam, że
tej audiodeskrypcji to
niestety nie będzie.
Napisy również będą
Jakby ktoś sobie życzył, zarówno po angielsku, niemiecku, francusku, hiszpańsku, włosku, jak i kilku innych językach, chińsku chyba i japońsku też,
ale niestety prawdopodobnie po polsku ich nie będzie. No i co? I później na pewno transkrypcja też będzie dostępna, jak w przypadku Apple.
To też będzie dostępne już po opublikowaniu wydarzenia. I co jeszcze? Na tej stronie również będzie dostępny…
Będzie dostępny również plik ICAL, w sensie ICALL, w sensie ICALENDAR,
gdzie jest takiego pliku po pobraniu na Maca do pobranych,
czy na iPhone od razu otworzy się applet umożliwiający dodanie po prostu
takiego wydarzenia do naszego kalendarza bez naszej większej, głębszej ingerencji
tak naprawdę, zautomatyzowanej niemal.
Także polecam, jak ktoś lubi, jak ktoś chce sobie tam zajrzeć, klik stosowny sobie pobrać.
Zresztą umieściłem go też w notatkach, więc będzie być może podlinkowany też.
No i to wszystkie informacje, które w naszych notatkach dziś…
No i oczywiście premiera iOS, iPadOS i tak dalej.
Tak, oczywiście. No i pytanie, czy ktoś jeszcze coś chciałby dodać?
Chyba nie.
No i z mojej strony tyle.
To w takim razie my już dziękujemy bardzo za uwagę.
Piotr Machacz, Maciej Walczak i mówiący te słowa Michał Dziwisz,
ale jeszcze zostawiamy was na blisko 17 minut z Sylwestrem
i z jego materiałem, który nam przysłał.
Sylwester będzie demonstrować sterowanie rejestratorem Olympus LSP 5
Dzień dobry.
Prezentacja rejestratora
OM System LS P5
dawna firma Olympus
i teraz
Pokażę menu na telefonie Samsung Galaxy S21.
Prezentuję aplikację DVR Remote.
Remota się pisze. DVR Remote.
I chcę zaprezentować jakie funkcje ma na tym właśnie rejestratorze za pomocą aplikacji na telefonie.
Przypominam, że rejestrator właśnie jest dawna firma Olympus, teraz LSP5 model.
OnSystem teraz się nazywa ten rejestrator.
Chcę przypomnieć, że aplikacja można pobrać z sklepu Play na Androidzie lub na iOS na iPhone AppStore.
Można tą aplikację znaleźć i tam też ją można zainstalować jak ktoś ma iPhone.
I zaprezentuję menu na telefonie tego rejestratora.
I właśnie ja przedstawię funkcję.
Najpierw to menu to jest u góry po prawej stronie telefonu.
Zaraz kliknę.
Mamy.
Proszę bardzo.
No właśnie, tu jest…
Właśnie, tu chcę zobaczyć…
No, tu jest MP3.
No właśnie, tu jest PCM.
Nie zaznaczono PCM 44,1 kHz, 24 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono PCM 44,1 kHz, 16 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono PCM 44,1 kHz, mono, przycisk opcji.
Nie zaznaczono FLAC 96,0 kHz, 24 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono FLAC 88,2 kHz, nie zaznaczono FLAC 48,0 kHz, 16 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono FLAC 48,0 kHz, 24 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono FLAC 44,1 kHz, 24 bit, przycisk opcji.
Nie zaznaczono FLAG 44, nie zaznaczono FLAG 4…
Nie zaznaczono FLAG 44 1,24 BIT…
To tak samo jak w FLAG…
Nie zaznaczono PCM 44 1,16 BIT…
No właśnie…
Nie zaznaczono PCM 48.0 kHz 16 bit przycisk opcji.
Nie zaznaczono PCM 88.2 kHz 24 bit przycisk opcji.
No właśnie, tak samo idzie.
Nie zaznaczono FLAC 44.1 kHz 24 bit przycisk opcji.
No właśnie.
Nie zaznaczono FLAC 44.1 kHz 16 bit przycisk opcji.
No właśnie.
Nie zaznaczono MP3 320 kbps.
Zaznaczono MP3 128 kbps.
Ja tu zaznaczam.
Zaznaczono MP3 64 kbps.
No właśnie.
Ekran startowy wstecz przycisk.
Tu jest MP3.
No właśnie, a można już…
Właśnie, bo to można…
No właśnie.
No właśnie.
No, to można zaznaczyć tam.
Manualny ma…
Ja mam ustawiony głośność.
No właśnie, ja mam wysoko ustawiony głośność mikrofonów.
Ja mam na wysoko.
Dobra.
Nie zaznaczono wysoka, przycisk opcji. Nie zaznaczono średnia, przycisk opcji. Mikrofon zewnętrzny.
Nie zaznaczono niska, przycisk opcji. Zaznaczono manualny, przycisk opcji.
Przycisk odstawienia. Poziom nagroda. Poziom na ogranicznik. Głos.
W klikniku ogranicznik. Przycisk. Zaznaczono głos, przycisk opcji.
Ja zaznaczyłem głos, bo ja audycje nagrywałem z radia zewnętrznego i czasem właśnie to tak jest.
A to jest muzyka.
Można wyłączyć.
Można wybrać format nagrania.
Mamy WAVE, FLAC, MP3. To już było pokazane od razu.
O, no można zoom.
No właśnie, to jest 50. Można ustawić u góry, na telefonie u góry, ta kreseczka. Zaraz zobaczę.
Jak do góry palcem, to podnosi się głośność dla mikrofonu.
Jak się dodał palcem, to się obniża głośność mikrofonu.
To tyle. To już nie ma co filozofii takiej.
O, to są jakieś… można włączyć, a ja wyłączyłem tego filtra.
Ja nie użyłem tego filtra.
O, i to jest jasność, można włączyć, ale ja wyłączam najczęściej jasność.
O, to są sceny. I można wybrać sceny.
Ja wyłączyłem scenę.
Można wykład.
Można konferencję.
Spotkanie.
Dyktowanie.
Głośne miejsce.
Głośne miejsce, jak się gdzieś jest na ulicy,
czy gdzieś w mieście, to tak, żeby
trochę ciszyć chyba. Nie wiem.
O, muzyka.
O, muzyka.
O, nie wiem, czy to jest DNF.
O, nie wiem, czy to jest DNF.
O, nie wiem, czy to jest DNF.
O, nie wiem, czy to jest DNF.
O, nie wiem, czy to jest DNF.
Jeden użył dwa…
No właśnie…
To chyba… nie wiem…
To chyba do kart.
Albo wewnętrzna pamięć.
Albo karta microSD.
Nie wiem…
O! Monitor.
Ja mam monitor włączony.
Bo ja…
Ja zawsze monitoruję ten…
Wolę mieć monitoring, zanim włączę nagrywanie.
Mikrofon, ale ja mam… Przeważnie używam wejścia liniowego.
Można zobaczyć? No.
Ale ja…
No właśnie.
Na razie mikrofon włączyłem dlatego, że może próbki nagram.
O, jest timer, można ustawić, kiedy ma się zacząć nagrywanie, kiedy ma się wyłączyć.
O, gotów. To można dwie minuty wcześniej, czy jedną, czy trzy, to zależy od ustawień.
Wyłączone na razie.
Ja mam jedną sekundę, żeby wystartowała, a można dwie, trzy, cztery ustawić. Dobra, to nie jest takie…
Dogrzewanie? Nie wiem jak to zrobić.
Można ustawić datę użytkowalną.
Nie wiem czy przez telefon, czy się da to zrobić, bo to próba może po zresetowaniu.
Można wysłać dane użytkowania.
Polityka prywatności.
Zastrzeżenie prawne i wersja.
Pierwsze 02. To jest chyba, nie wiem, kiedyś była aktualizacja, nie wiem, nie zauważyłem kiedy ta była aktualizacja tego właśnie rejestratora.
O. Wstępne nagroda. O, dogrywanie. No. No to też nie wiem co to jest.
A ja mam wyłączone najzwyczajniej to.
Zaraz zobaczymy.
O, dwie sekundy.
Trzy sekundy.
O.
Pięć.
O, to cztery funkcje.
O, czas.
No właśnie, a ja tam jedna sekunda.
Dobrze, to tyle z tej aplikacji.
Rejestratory LSP5 on system, firmy dalnej, firmy Olympus.
Aplikacja się nazywa DVR Remote.
Można pobrać z sklepu Play lub App Store na iPhone’a.
Można sobie tam sterować.
Niektórych funkcji ja nie widzę na ekranie tego rejestratora, bo tam jeszcze jakieś dodatkowe są funkcje.
To ja nagram próbeczki.
Tak działa z wyłączoną sceną. Właśnie cena jest wyłączona i tak właśnie rejestrator działa głos.
Tak brzmi wykład. Właśnie tak brzmi wykład, scena wykładu.
Tak brzmi właśnie konferencja. Właśnie konferencja. Tak właśnie brzmi na tym rejestratorze.
Tak brzmi spotkanie właśnie na tym rejestratorze. Tak właśnie brzmi.
Tak brzmi dyktowanie właśnie na tym rejestratorze. No to słychać różnice właśnie.
Tak brzmi głośne miejsce właśnie na tym rejestratorze. Właśnie tak brzmi i tak działa.
Tak brzmi muzyka. Właśnie w tym rejestratorze właśnie taki dźwięk daje.
Tak brzmi DNF, ale nie wiem co to jest, właśnie co to oznacza, ale tak mi się wydaje. Jakoś tak dziwnie brzmi.
Tak, ustawienie, ustaw, właśnie zaznaczone, jeden używ.
Używanie pierwsze.
Tak brzmi drugi używanie, używ, tam właśnie tak zaznaczone, właśnie na tym rejestratorze.
Niestety muszę powiedzieć, że właśnie odtwarzanie nie ustawię.
Po aplikacji DVR Remote nie ma ustawienia odtwarzania.
Tylko na ekranie tego rejestratora LSP5, tego OnSystem, tego Olympusa.
Jak ktoś nie widzi, to będzie bardzo duży problem, żeby ustawić funkcję odtwarzania plików,
…czy folderów, czy tak dalej.
To jest najgorszy będzie problem.
Z czym dobrze, że jest aplikacja, która może obsłużyć ustawienia nagrywania.
To o tyle dobre, ale już niestety z odtwarzaniem… żeby ustawić odtwarzanie, to będzie bardzo problematyczne.
Także to… na pół gwizdka ten rejestrator jest.
I aplikacja tylko do nagrywania na telefonie, a jeżeli ustawić odtworzenie, to tego tu już nie ma.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych