TyfloPrzegląd Odcinek nr 282 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast.
Dzień dobry, dzień dobry, albo dobry wieczór
dla tych, którzy słuchają nas bezpośrednio.
Piotrek Machacz, Michał Dziwisz, Paweł Masarczyk,
Jaczel i Tomek Bielecki.
Witajcie.
Bierzemy dzisiaj udział w Tyflo Przeglądzie,
więc taka ekipa jak to dość często ma miejsce.
No i oczywiście zacznę od tego, co dzisiaj mamy w planach, o czym w zasadzie mamy w planach opowiedzieć.
No i Michale, cóż tam dzisiaj będzie?
Drobna aktualizacja systemów operacyjnych Apple.
Powstał skrypt poprawiający dostępność portalu Bandcamp.
Ustawienia dostępności nie tylko w terminalu.
Strona GitHub też je posiada.
Jami, jak Skype, tylko open source.
Trados Studio 2024 dostępny z czytnikami ekranu. Nareszcie!
Psuje się dostępność SmartThings.
MoodRammer znika z App Store.
Duże zmiany w Scribe for Documents, także cenowe.
Katalog radia internetowego w Fubarze. Jak to działa w praktyce?
Apple ujawnia nadchodzące funkcje dostępności, w tym tryb notatnika Brailowskiego.
Wektor. Tarcza się kręci, a ty podążasz za nią.
Dzień otwarty na Tynieckiej.
Tyfo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600 oraz zapraszamy Państwa do wyrażania komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie. Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
Mamy jeszcze kilka newsów od słuchaczy, ale zanim przejdziemy do tych newsów,
bo w tamtym roku miałbyś ten przegląd na żywo, ale nie było, to…
W tamtym tygodniu, tak.
W tym tygodniu, tak. Rzeczywiście. Coś mi się gdzieś tam…
W każdym razie zacznijmy może od jednej informacji, takiej już na bieżąco,
a potem jeszcze przejdziemy do wiadomości, które od Was dostaliśmy.
Zatem może zacznijmy od zmian,
których jest dużo, w Scribe for Documents.
Tak, ukazał się post na blogu Pneuma Solutions,
firmy, która właśnie stworzyła Scribe for Documents, Scribe for Meetings, RIM,
czyli takie narzędzia, które my już tu przedstawialiśmy na łamach Tyffla Podcastu
i właśnie o Scribe for Documents jest dzisiaj rzecz, bo
Ten program uzyskał pewne aktualizacje.
O tym, czym ten program jest, już wspominam.
Otóż jest to program, który za pomocą jakiegoś OCR-a
dość dobrej klasy, plus pewnie też wspomagania sztuczną inteligencją
rozpoznaje dokumenty PDF, które są tradycyjnie niedostępne.
Na przykład jest tam po prostu obraz i konwertuje je na dostępny format.
Czy to ma być HTML, czy Word, czy EPUB, czy też jakieś formaty dźwiękowe.
No i umożliła w ten sposób dostęp.
No i ta usługa przez długi czas sobie istniała.
No a aktualnie okazuje się, że autorzy postanowili ją troszeczkę rozbudować.
No i czego się możemy spodziewać?
Przede wszystkim przyspieszono proces konwersji tego dokumentu na ten dostępny format.
Przed tymi zmianami miało to trwać kilka minut.
Teraz ma to trwać kilka sekund.
Więc ma to być bardzo, bardzo szybkie i powinno to przyspieszyć właśnie dostęp.
I możemy sobie już zacząć czytać ten dokument w momencie, kiedy on jeszcze jest konwertowany tak do końca,
jeżeli to jest jakiś większy dokument. I zanim dotrzemy do tych części,
które na początku jeszcze skonwertowane nie były, to on już to zdąży w tle zrobić.
Także tym się chwali tutaj producent.
Jest też rozszerzenie do przeglądarki internetowej,
do różnych przeglądarek internetowych,
gdzie za pomocą jednego skrótu klawiszowego
będzie można wywołać konwersję tegoż PDF-a.
Czy to będzie PDF znaleziony gdzieś tam na stronie,
czy coś na naszym dysku, nie powinno być problemu.
Naciskamy skrót i ten PDF jest nam konwertowany.
Pojawiły się też nowe głosy w wielu językach.
Także dla języka polskiego i są to głosy Microsoftu.
Nie pamiętam teraz, jakie głosy były wcześniej i czy w ogóle jakieś były.
Natomiast są to głosy Microsoftu, mamy Marka, mamy Zofię, mamy Agnieszkę.
Także te głosy, które już są znane.
No i zmiana chyba, która najbardziej tutaj gdzieś zagościła,
czyli zmieniły się trochę warunki cenowe.
i wprowadzono np. nową strukturę uproszczoną CEN, więc można kupić sobie na strony tą usługę, czyli tak jak kiedyś trzeba było kupić cały pakiet, iluś tam stron, no tak teraz można sobie kupować na bieżąco tyle stron ile potrzebujemy i jedna strona w takim układzie kosztuje 5 centów amerykańskich oczywiście.
Dziesięć dolarów daje nam 200 stron, to jeżeli chcemy sobie kupić cały gdzieś tam pakiet już jakiś większy.
Natomiast kiedyś za 25 dolarów było stron 100, aktualnie zwiększono ten limit do stron 500.
No więc za tą samą cenę mamy tych stron troszeczkę więcej.
No i to nie wygasa, więc jak sobie raz doładujemy konto tymi stronami,
to one sobie są, póki ich nie zużyjemy.
Natomiast 250 dolarów to jest subskrypcja.
I teraz niestety nie pamiętam, czy ona była roczna czy miesięczna,
ale przypuszczam, że roczna. 250 dolarów to raczej roczna.
Tak, to jest roczna. Przepraszam, już to czytałem.
To kiedyś było…
Tak, dwa chyba tysiące musiało to być, albo dwa i pół tysiąca stron.
A teraz to zwiększono czterokrotnie i za te 250 dolarów rocznie mamy stron 10 tysięcy.
No więc jest to już na tyle, że w wywiadzie, o którym za chwilkę powiem,
Nie Matt Campbell, Mike Calvo mówił o tym, że to już jest na tyle duża ilość,
że w sumie można nawet się tymi stronami dzielić ze znajomymi,
których nie stać na to, żeby sobie taką usługę wykupić.
Także taka jest tutaj ich argumentacja.
No i formaty, jakie są teraz wspierane to otagowany PDF, HTML,
Doc Word, EPUB, BRF, czyli już pod monitory i drukarki brailowskie przygotowany format.
DAISY 3, MP3 audio i MOBI, czyli Kindle.
I tutaj reklamują też twórcy, że to jest nie tylko na uczelnie czy do pracy narzędzie,
ale też coś, czego możemy używać w naszym życiu prywatnym,
Chciałem sobie po prostu książkę przeczytać jakąś, którą mamy w jakimś tam niedostępnym formacie.
No i ten wywiad. Chciałem się do niego odnieść, bo za tymi zmianami stoi pewna filozofia,
którą chciałby się podzielić właśnie Mike Calvo oraz pewnie Matt Campbell również,
chociaż Mike jest głównie tutaj głosem tej filozofii.
Otóż trochę też w reakcji na to, co się dzieje teraz w Stanach,
jak chodzi o wycofywanie się z różnego rodzaju inicjatyw wspierających te czy inne grupy,
Gdzie też dostępność została wmieszana. No on podkreśla, że niesprawiedliwie przede wszystkim
wmieszana została dostępność, że razem z tymi innymi inicjatywami jeszcze z poprzedniej administracji,
że czym innym jest wspieranie konkretnych grup, a czym innym jest dostępność, która wymaga
konkretnego technicznego wysiłku, żeby ją zaimplementować. Natomiast też nie jest przekonany,
że różnego rodzaju prawodawstwa, które nam gwarantują dostępność,
które dzisiaj są, a jutro może się zmienić polityka i mogą minąć.
Więc ich obecność nie powinna zwalniać nas, czyli osób z dysfunkcją wzroku,
zarówno z tworzenia, jeżeli oczywiście mamy takie umiejętności, narzędzi,
którymi możemy sobie pomóc, no a z drugiej strony z używania tychże narzędzi
i zamiast po prostu siedzenia i czekania na to, aż jakiś tam dokument
i w duchu tej filozofii powstały te zmiany właśnie przy Scribd for Documents.
Natomiast to, co zostało ujawnione w wywiadzie dla DoubleTap,
to fakt, iż powstaje wersja Scribd for Documents na komputery,
w sensie desktop, jako program desktopowy.
I tu jest właśnie pytanie, bo to nie zostało powiedziane wprost,
A ja lubię mieć takie rzeczy powiedziane wprost, zanim podam coś Wam na antenie.
Czy to oznacza, że ten ich mechanizm zostanie przeportowany jakoś do użytku offline?
Czy to będzie klientem tego, co już mamy, tylko w formie przeglądarkowej,
że to dalej będzie latało w jakiejś chmurze?
To jest dobre pytanie. Zdaje się, że będzie to jakiś offline,
bo to, co zostało wspomniane, to fakt, iż firma Numa Solutions
zatrudniła syna Majka Kalwo, Davida Kalwo, który ponoć jest jakimś niesamowitym człowiekiem,
jeśli chodzi o właśnie rozwój AI. Skończył jakieś studia z najlepszymi ocenami i tak dalej.
I ponoć dzięki temu udało się tam osiągnąć na razie jakoś prototypowo dość duży przełom,
jak chodzi o jakość tego rozpoznawania tych dokumentów, w związku z czym ma się to pojawić
jako produkty na desktop, więc przypuszczam,
że może chodzić o to właśnie, żeby to się wszystko działo na naszym komputerze
lokalnie.
Wiesz, z drugiej strony, skoro Fine Readera już tyle lat temu udało się stworzyć
i on naprawdę, jeżeli chodzi o CR, osiąga niezłe wyniki, to może i da
się zrobić coś jeszcze lepiej.
Tak, pytanie, czy tutaj chodzi o AI wspomagany tymi właśnie modelami językowymi,
które ostatnio są jakby najnowszą gałęzią rozwoju, czy
Czy krążymy dalej w AI, w sensie rozpoznawanie wizualne
i modele sieci neuronowej itd.?
No tak, tak.
Więc nie wiadomo. Jest to na razie dużo niewiadomych.
Przypuszczam, jeżeli dobrze interpretuję to, co mówiono w tym wywiadzie,
że po prostu będziemy mieli nowy program na prawdopodobnie Windowsa,
nie wiem, czy też chyba Maca, bo moment,
DocuScan Plus to jest też produkt New Mass Solutions?
Taki popularny…
To chyba jeszcze sięga czasów seroteka.
Seroteka, nie?
No, no więc była właśnie mowa o tym, że tam jest…
To było na Windowsa i na Maca,
i że był bardzo przestarzały silnik i tak dalej.
Jest jakiś pomysł, żeby klientów obecnych,
znaczy już tych, którzy zakupili DocuScana,
przemigrować potem po jakiejś niższej cenie na Scribe’a.
No zobaczymy.
Na pewno jest wspierany język polski w Scribe for Documents,
więc myślę, że tutaj dla nas też byłaby to bardzo ciekawa wiadomość
W obliczu tego, że zniknął nam FineReader, znaczy zniknął,
dostał się abonamentowy i chyba nikomu się nie opłaca go w tym momencie kupić.
Tak jak kiedyś, że można było sobie na tą licencję nawet pozwolić
i potem lata, lata, lata, mimo że program się rozwijał,
śmigać na tej starszej wersji i cieszyć się tym, co mamy.
Także byłoby to ciekawe, bo luka jakaś ewidentnie jest.
To nie jest tak, że nie ma żadnych narzędzi,
ale pytanie, czy jest coś tej samej klasy
do zastąpienia nam tutaj w polskich realiach fajnridera.
No a to mogłoby być dość ciekawą propozycją.
Oczywiście wszystko kwestia też ceny.
Także, no pożyjemy, zobaczymy, ale coś się kroi na horyzoncie
i warto się temu przyjrzeć.
To ja proponuję w takim razie, żebyśmy oddali głos teraz Arkowi Świętnickiemu,
który w naszym wirtualnym studiu się pojawił.
Arku, czy nas słyszysz?
Dzwonię, bo chciałem powiedzieć o programie, który bardzo lubię
i który jakiś czas temu już dostał bardzo dużo ciekawych funkcji.
O Raycastie mowa.
O którym ta audycja swego czasu u nas była.
Była audycja i Raycast się bardzo prężnie rozwijał od tamtego czasu.
I Raycast to jest program, który przekonał mnie do AI.
Jeżeli ktoś mnie choć trochę zna, to wie, że to jest grubo.
Ale dobra, to o tym za chwilę.
Pierwsza rzecz jest taka, że Raycast doczekał się wersji na iOS-a,
co mnie niezwykle cieszy.
Oczywiście z wersją macOS-ową ma to wspólnego niewiele.
Przez charakterystykę systemu iOS to nie jest wina twórców,
ale mamy dostęp do naszych notatek w Raycast Notes,
mamy dostęp do naszych snippetów, co mi się bardzo przydaje,
mamy dostęp do historii schowka z Maca, z iPhona
i mamy dostęp do AI, o którym też opowiadałem
w trakcie audycji o Raycastie.
Wersja na iOS-a możemy ją sobie pobrać za darmo z App Store’a,
ale jeżeli chcemy z niej w pełni korzystać,
to musimy mieć wykupioną subskrypcję Raycast Pro,
o której też chyba w audycji opowiadałem.
Jak z dostępnością tej aplikacji?
Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być też znacznie gorzej.
Wszystko da się zrobić.
Są nawet w niektórych miejscach czynności dla VoiceOvera,
za co twórcom aplikacji serdecznie dziękuję.
Zresztą po moich mailach niedawno nawet była wersja w App Store,
VoiceOver Accessibility Fixes, więc fajnie.
Jak wiecie, Raycast na Maca jest też dostępny,
czasem lepiej, czasem gorzej,
ale na szczęście lepiej niż gorzej ostatnimi czasy.
No i teraz, co nowego w wersji na komputer? I w tym miejscu prosiłbym Ciebie, Michale, czy mógłbyś mi dać na chwilkę tą magiczną różdżkę, która pozwoli mi streamować komputer?
Bo wiem, że wy ostatnio coś takiego akceptujecie, że można pokazać coś swojego.
Tak, jak najbardziej, jak najbardziej. Już Ci daję te uprawnienie i za nas będziesz…
Zanim Ty mi je dasz, to ja opowiem może, co się pojawiło w rejkaście.
Pojawiło się coś, co twórcy nazywają AI Extensions.
To są wtyczki, które nie wiem dokładnie, jak to działa,
to byście się musieli Pauliny Gajoch pytać czy kogoś, kto się na tym zna,
ale w każdym razie te AI Extensions dla mnie jako dla Laika działa w taki sposób,
że jest sobie jakaś tam wtyczka, która rozmawia z jakąś częścią mojego systemu
czy z jakąś aplikacją i przekazuje te dane do LLM-a w taki sposób,
żeby ten LLM mógł coś zrobić.
No i tych wtyczek jest bardzo, bardzo dużo.
Na przykład jest wtyczka do findera,
czyli możemy językiem naturalnym zarządzać naszymi plikami.
Jest wtyczka do pogody,
czyli możemy jakoś z pogodą interagować.
Jest na przykład wtyczka do Apple Mail,
czyli możemy nasze maile,
naszymi mailami zarządzać.
Oczywiście twórcy apelują, ja też apeluję.
AI to jest dla stałego wejścia,
Czyli uważać, zresztą Raycast nie pozwala,
jeżeli on myśli, że jakaś operacja jest niebezpieczna,
to on krzyczy, że czy na pewno i trzeba wtedy
Command Enterem potwierdzić. A niedawno, bo kilka dni temu
pojawiło się wsparcie MCP. MCP to jest taki protokół,
Model Context Protocol chyba to się nazywa.
I to pozwala też LLM-om interagować
z różnymi usługami poprzez
poprzez taki mały serwerek, który jest zainstalowany na naszym komputerze.
I na przykład jest serwer do Eleven Lapsa,
więc możemy z poziomu Raycasta bezpośrednio o coś Elevenem czytać.
No i teraz może zademonstruję trochę, o co mi chodzi.
Tylko jak to…
Znowu zoom na Macu, to jest wieczny kaleidoskop.
I jeszcze proponuję, żebyś go trochę ściszył, w sensie voice-overa.
Myślę, że będzie okej.
No to jedziemy z tym koksem. Zaczniemy od czegoś, myślę, prostego.
Otwieramy sobie Raycasta i teraz jak wywołać taką wtyczkę?
Wpisujemy po prostu małpę, jakbyśmy chcieli kogoś wspomnieć na Twitterze
I wpisujemy na przykład Finder, dajemy Enter, on nam coś tu gada
i mogę sobie na przykład napisać zlicz długość plików mp3 w folderze pobrany.
I tutaj mamy dziennik, co on robi. List directory, czyli wylistuj katalog.
I on sobie tu zlicza?
I mam tutaj…
Już Wam to pokażę w takiej formie, żeby to łatwiej się czytało.
No nie do końca o to mi chodziło.

On prawdopodobnie nie ma po prostu dostępu do tych metadanych.
Do tych metadanych związanych z długością.
No trudno.
Może wykonamy sobie jeszcze jakąś niebezpieczną operację,
żeby to pokazać.
Usuń wszystkie pliki MP3 z folderu pobrane.
Znalazłem następujące pliki MP3 w folderze pobrane.
.mp32, cudzysłów, mp33, season2, trailer2, mp34, season2, trailer1, mp35,
aaprim, digitony, mp3, usuje je, listę, empty, cel, empty, cel, delete, file,
areus, ureu, wandto, delete, dysfile, row14.
I teraz, jak widać, on się nas pyta, czy chcemy to usunąć.
out, out of, out, hts, image, boot, ton, race, as, quick, son,
w, comat, down, warps, comat, son, firm, all, w, comat, down, warps,
Wtyczki, na przykład mamy wtyczkę do terminala.
Małpa Shell.
Boi mi się, że coś popsuło. Małpa Shell.
I teraz, no nie wiem, korzystając z polecenia TOP,
podej nazwę procesu zajmującego najwięcej czasu procesora.
Przekładowo.
No to coś ja pewnie pomyliłem.
No i tu parallels. Niestety Raycast ucina te odpowiedzi.
Jak chcemy przeczytać, to musimy skopiować to do schowka.
Ale jest to rzeczywiście fajne, że to aż tak się integruje z systemem.
Tak, i to potrafi… Tylko ja tu robię takie rzeczy, że tak powiem, które nie narażą mnie na ujawnienie jakichś danych, których nie chciałbym ujawniać.
No ale to potrafi na przykład z wiadomościami się komunikować, w sensie z iMessage, z kalendarzem.
Więc no, ciekawe, z GitHubem na przykład,
ale tego akurat nie mam podpiętego i nie zamierzam.
O, no tak, oczywiście, to jest jakby jasne.
Wtedy jeszcze szybko pokażę MCP, jak to działa.
Mam już tutaj przygotowany model, mam już tutaj przygotowane okno czatu.
Tylko sobie skopiuję do schowka tekst, który chciałbym, żeby on nam przeczytał.
No na przykład to sobie skopiujemy.
I mam już tu gotowe okno. To nie jest w sumie poradnik,
To ja się dość prosto przygotowuję, kiedyś o tym na pewno jeszcze opowiem,
ale odczytaj następujący tekst ciepłym męskim głosem, na przykład.
Shift Enter, żeby nową linię zrobić wklejony.
I on pyta o to, no bo to potencjalnie może mi pobrać pieniądze z karty.
Command Enter, potwierdzam.
O, tu się coś zbugowało chyba.
A nie jest. I mogę sobie to puścić.
Nie wiem, czy to słychać.
Słychać jak najbardziej.
No i w taki sposób tekst był w języku angielskim, więc w języku angielskim odczytał.
I można to zagnieżdżać, czyli mogę na przykład kazać mu to odczytać
i potem mogę kazać wtyczce do Findera przenieść to gdzieś, na przykład.
Więc myślę, że całkiem fajna…
Gdzieś, czyli po prostu jako plik, tak?
Jako plik, tak, bo on to zrobił jako plik.
Nie mam zainstalowanej wtyczki do Raycasta,
… która pozwala jemu bezpośrednio odtwarzać pliki, więc on sobie radzi w taki sposób, że tworzy mi po prostu plik.
Jakiś tymczasowy.
No, więc no, nie wiem jak wam, ale mi to, że tak powiem wybiło mnie to z butów trochę.
No jest to ciekawe, to na pewno.
Także, no i naprawdę fajnie to działa.
On, wiadomo, no długość pliku, no to rozmiar, no nie, bo to jest…
AI zawsze będzie głupszy niż człowiek. Oby. Taką mam nadzieję.
Ale mimo wszystko jest to ciekawe, na przykład ja korzystam z tego w taki sposób.
Bardzo często, że się pytam o kalendarz na przykład.
Albo mówię tam, żeby mi coś wpisał do kalendarza i sobie językiem naturalnym to…
Ogarniam.
Więc fajnie.
Wydaje mi się naprawdę, że to jest ciekawe.
W związku z tym, że Apple Intelligence nie ma za bardzo w Polsce
i raczej nie doczekamy się go tak szybko, to myślę, że może być to całkiem fajnym substytutem.
No tak, i to działa po polsku.
Jak pokazywałem.
Kiedyś było takie ograniczenie, że to działało tylko z modelem Ray-1, czyli modelem od Raycasta, ale oni jakoś to obeszli i teraz działa to ze wszystkimi modelami, które są w ofercie.
A tych modeli w Raycastie Pro jest dużo. Jest Deepseak, jest Claude, jest Gepet oczywiście, jest Grok. Dużo, dużo, dużo tych modeli jest.
Wiem, że ktoś pracuje nad wtyczką do mp3 taga, żeby to wspierała jakby ten system.
I to jest fajne. Ciekawi mnie, jak to będzie działało.
Ale myślę, że to może być faktycznie całkiem ciekawe.
To wam chciałem pokazać.
I jeszcze wiadomość chyba najbardziej dla Piotra.
Wyszedł mod dostępnościowy do StarCrafta 1.
Fajnie, że wywołałeś temat, bo ja to sobie do notatek wpisałem,
natomiast nie miałem okazji nic tego przetestować poza przeczytaniem forum,
więc jeśli udało Ci się to przetestować, bo wydaje mi się, że to jest bardzo istotna informacja, to…
Udało mi się. Udało mi się. Dużo wiadomości jest po chińsku, bo mod został stworzony przez Chińczyka,
Przez dewelopera Dragon Moon, swoją drogą.
Chłopu się nudziło i sobie zrobił moda do StarCrafta.
Właśnie, czy o nowym sezonie DM-a będziesz mówił?
Nie, akurat tego też jeszcze nie mam.
Natomiast myślę, że też to można powiedzieć, ale jeszcze zanim to…
Dla tych, którzy nie wiedzą, czym w ogóle jest StarCraft,
bo myślę, że też warto o tym powiedzieć.
Firma Blizzard zresztą właśnie miała swoje początki od tworzenia.
gier strategicznych, czyli najpierw to był Warcraft,
czyli gra, która zainspirowała Sound RTS-a.
No i później pojawił się StarCraft, w bardzo dużym uproszczeniu można powiedzieć,
że StarCraft to jest taki bardzo rozbudowany Sound RTS w kosmosie.
Natomiast jeszcze tutaj mamy kampanię na kilkadziescia godzin,
jak nie więcej, jednoosobową.
Oczywiście jest multiplayer, no i mamy te trzy rasy.
Jak ktoś grał w Hearthstone’a, to możecie to kojarzyć, bo teraz mieliśmy karty zainspirowane StarCraftem, zarówno w Hearthstone’ie, jak i w ustawkach.
Więc jest to gra, w której zarządzamy różnymi jednostkami, budujemy budynki, zbieramy minerały, żeby po prostu osiągnąć jakiś cel, niekoniecznie zniszczyć przeciwnika.
Bo jeśli mamy ten tryb kampanii, to tam mamy różne cele, które musimy osiągnąć, także jest to gra, na którą na pewno ostrzę sobie zęby.
To jest też o tyle fajne, że powstał mod akurat do tej gry dlatego, że ta gra jest tak naprawdę też dostępna za darmo w tym momencie. Blizzard ją po prostu udostępnił za darmo.
Mod nie działa z wersją na Battle.net’a, odkryliśmy tu z Patrykiem, że trzeba sobie radzić. Ja akurat, mój brat ma oryginalną płytę, więc mi zgrał tego Brood… Broodware chyba to się nazywa? Czy jakoś tak?
Delce jakiś był, tak.
No i mod działa właśnie z tą wersją, to jest wersja 1.61.
Ta wersja, która jest na Battle.net nie będzie dostępna,
ale grę można z Archive.org pobrać za darmo, z tego co wiem.
I to jest ta dobra wersja, ta 1.61.
I tak, mod, jak to pierwsze wersje modów dostępnościowych działa na razie,
Tak, że po prostu wrzuca nas do kampanii i my sobie możemy grać,
więc nie ma jeszcze wsparcia dla multiplayera.
Pewnie by się jakoś dało to zrobić.
Znaczy, no na pewno się da, bo mod działa na takim silniku jak BW API.
To jest silnik, który służy do tego, żeby robić boty, które grają w grę.
No ale deweloper stwierdził, że skoro to API jest w stanie odczytywać informacje o grze,
bo da się w nim robić boty, to on tam trochę pokombinuje,
No i zrobił to tak, że czyta gra i da się budować, da się trenować jednostki, da się atakować, patrolować.
Przez to, że mapy w StarCraft’cie są ogromne, to mod ma bardzo dużo funkcji nawigacji.
Możemy na przykład sobie ustawiać markery na mapie w konkretnych miejscach i skakać do tych miejsc szybko klawiszami T, Y, U.
Możemy też tworzyć grupy jednostek, czyli ustawiamy sobie grupę.
Kilka jednostek do tej grupy dajemy i na przykład możemy wybrać,
że wszystkie te jednostki, które są w danej grupie, mają atakować albo budować.
No i tak to działa. Wszystkie na razie wiadomości, które mówi mod,
są w języku chińskim, ale można to łatwo przetłumaczyć.
Jest plik językowy, jest tam koło 400 stringów na razie.
Kiedyś się tym zajmę, ale da się grać w StarCraftach.
Ja myślę, że to jak najbardziej gra warto świeczki, bo to jest kultowy tytuł.
Kolejny kultowy tytuł, który staje się dostępny, co mnie bardzo cieszy.
W ogóle chciałem zawsze StarCrafta przejść, więc pewnie będę próbował.
Powstaje też mod do WarCrafta 3 z tej samej stajni.
I ta gra chyba nawet ma spolszczenie, jeśli dobrze pamiętam, z dubbingiem pełnym.
Ma, ma WarCraft 3, ma spolszczenie.
Ja mam akurat Windowsa po chińsku, więc nie wiem,
Ale StarCrafta mam angielskiego, więc nie wiem jak ta gra zadziała na polskim systemie z tym modem.
Możliwe, że trzeba będzie local emulatora użyć, ale tego nie wiem.
Musicie to sami sprawdzić, na pewno Piotr podeśle linka do moda.
I tak będzie link do wątku na forum, także też jakby ktoś chciał jakieś informacje,
jak jeszcze się tam pojawią, to co tam będą po prostu dostępne.
No, mody to jest świeża sprawa, bo pierwsza wersja była 19 kwietnia, Alpha.
Ale ja dopiero dzisiaj to odkryłem.
No i tak, jest też nowy sezon Dragon Moon, gdzie mamy rozbudowaną fabułę.
Teraz cała oś fabularna tego nowego sezonu toczy się w prawdziwym świecie.
Linie wraca do policji, więc będziemy mieli takie elementy strzelankowe.
Mamy takie à la Crazy Party, w sensie mamy różne minigry.
Żeby nie spoilerować za bardzo zawartości,
to te minigry fabularnie są dlatego, że
pewni ludzie organizują bardzo niebezpieczne gry,
w których można wygrać bardzo duże pieniądze.
Taki Ford Voyage, tylko hardkorowy.
Więc mamy na przykład minigrę, gdzie musimy jeździć rowerem
po trasie wypełnionej ładunkami wybuchowymi
i nie możemy wjechać na te ładunki.
Mamy jakiś taki pseudo battle royale w tej grze.
No, trochę tak.
No, trochę takie klimaty.
Więc tak.
Jeżeli ktoś kupił Dragon Moona, to ten nowy sezon jest
darmowym rozszerzeniem, które po prostu sobie pobieramy i gramy.
Bo gra działa w taki sposób, że jak ją raz kupiliśmy,
to nowych sezonów nie musimy już kupować.
Grałem jeszcze trochę w Alcyone, The Last City? Nie wiem, jak to wymówić.
Bardzo fajna gra. Ja raczej nie przepadam za wizualnowelami, ale to jest gra z elementami RPG.
Bardzo fajna gra, tylko po angielsku i ten angielski jest tam dość wysublimowany.
Gra potrafi mówić tylko głosami Microsoftu, nie wiem dlaczego.
Nawet inne 64-bitowe głosy Sapie 5 EE.
Więc niestety, jeżeli dla kogoś to jest bariera,
to będzie musiał sobie odpuścić, bo gra nie jest dostępna
w języku polskim i nie da się jej tłumaczyć w żaden sensowny sposób,
bo nawet jak mamy jakieś proxy na SAPI, które może nam tłumaczyć tekst
teoretycznie, to i tak ona nie zadziała, no bo w grze po prostu nie ma…
Gra po prostu nie widzi tych innych głosów.
Okej, Arku. To, jak rozumiem, wszystkie wieści, które dla nas masz.
Tak, tak, tak. Dziękuję.
Na ten tydzień. Dzięki w takim razie, że się pojawiłeś i że się nimi, z nami, ze słuchaczami przede wszystkim podzieliłeś.
Dzięki, na razie.
Do usłyszenia.
Teraz może przejdźmy do tych wiadomości, o których mówiłem na początku od słuchaczy, bo tych wiadomości kilka jest.
Mamy na początku może wiadomości od Łukasza, który był, zdaje się, na targach przemysłowych i wysłał do nas kilka takich, no kilka wiadomości właśnie jeszcze w zeszłym tygodniu do Tyfro Przeglądu.
Cześć! Mam na przywitanie kilka opisów maszyn przemysłowych wygenerowanych przez BeMy.ai
i jeszcze pytanko do Pawła. Co to jest Hackerspace i jak się tam zapisałeś?
Jakich ciekawych sprzętów używacie? Pozdrawiam!
To nie wiem, Paweł…
Już jestem, ja już jestem i odpowiadam, bo tutaj coś mi się poprzestawiało.
Hackerspace bądź Makerspace, jest to taka przestrzeń,
budynek, miejsce, no nie wiem, często w różnych większych miastach,
w którym się gromadzą ludzie, którzy lubią…
I tu ciężko powiedzieć, jak to nazwać, bo to nie jest kwestia,
to nie jest ograniczone tylko do jakichś działań komputerowych.
Lubią coś tworzyć. Tworzyć, ale tak technicznie, niekoniecznie
jak chodzi o sztukę, ale tak technicznie. I to może oznaczać wiele rzeczy.
To może oznaczać, że sobie programują i mają grupę np. Pythonowców, Rastowców,
jakichś tam ludzi od jakiejś tam administracji Linuxem, coś tam.
Mogą to być osoby, które właśnie się fascynują tak jak Ty, tak?
Przemysłem, drukiem 3D, ale nie tylko. Też jakąś obróbką metalu i różnymi rzeczami.
Mogą to być osoby, które haftują, bo czemu nie?
Jest to maszyna do szycia? Możemy sobie haftować, tak?
Są osoby, które fascynują się, nie wiem, radiem krótkofalarskim,
a radioamatorskimi transmisjami, no jest grupa.
I to, co akurat dany hackerspace czy makerspace oferuje,
to zależy od tego, jak ludzie się tam zbiorą, bo to jest…
te, które ja kojarzę, jest to przestrzeń pożytku publicznego.
W takim sensie jest otwartą przestrzenią i każdy może współtworzyć.
To działa przynajmniej tutaj w Wiedniu na zasadzie po prostu stowarzyszenia,
który jest jakby tym rdzeniem, który zarządza tym miejscem
i dzięki temu to się wszystko kręci.
Natomiast każda osoba zainteresowana może przyjść i założyć jakąś tam grupę
wedle swoich zainteresowań w takim miejscu.
Jak się dostać?
No najlepiej poszukaj w swojej okolicy, wygoogluj temat, czy w twoim, nie wiem,
mieście albo w mieście niedaleko miejsca, gdzie mieszkasz,
taki hackerspace funkcjonuje, bo być może jest
i warto się przyjrzeć, czym się zajmują.
Ja na przykład wiem, że w Polsce działa Hackerspace w Krakowie
i jest też Hackerspace Pomorze, zdaje się, w Gdańsku.
Więc przypuszczam też, że coś jest w Warszawie,
ale nie wiem tego na 100%.
I jest szansa, że funkcjonują tego typu przybytki
w różnych większych miastach.
Na pewno na całym świecie jest tego mnóstwo
i są w ogóle jakieś konferencje.
Te osoby z Hackerspaces z jednego kraju
przyjeżdżają odwiedzać Hackerspaces w innych krajach.
I to też funkcjonuje pod taką nazwą FabLab. Ja tu widzę np. taką stronę fablabs.io i to jest generalnie wyszukiwarka takich miejsc, np. zdaje się, że Łukasz jest albo z Kielc, albo z okolic Kielc i tam coś jest.
Jest taki właśnie Fab Lab.
Zaraz to jeszcze sprawdzę, gdzie to dokładnie jest.
Dobra, to za moment jeszcze może podam więcej informacji, jak sam się tego doszukam.
Super. Ja może tylko wspomnę, że ta nazwa, że Hackerspace, i to bardzo często ludzie mylą,
że tam po prostu siedzą osoby, które włamują się do NASA.
Znaczy, są ludzie, których by to fascynowało na pewno, bo jest dużo osób, które ogarniają
temat cyberbezpieczeństwa, może nie NASA, ale różne, na różne sposoby.
Natomiast chodzi też o tak zwane hackatony, o zasadniczo mam jakiś sprzęt
albo jakąś usługę, co mogę z niej wyciągnąć własnym sumptem,
albo w jaki sposób mogę ją wykorzystać w sposób, który nie do końca
był przewidziany przez producenta. Więc na przykład u nas w hackerspace
ktoś sobie zreplikował, oczywiście na podstawie, wiesz, API
dostępnych publicznie danych, stworzył sobie klona tablicy przystankowej
pokazującej odjazdy autobusów. Dla przystanku, który jest najbliżej
właśnie hackerspacesu. I wiem, że jest po prostu taki ekran,
on sobie stoi i był kiedyś cały taki całodniowy hackathon zorganizowany.
Dobudujmy różne bajery do tego ekranu. Tak sobie wymyślili temat.
Ekspres do kawy sobie samodzielnie stworzyli. Jakiś tam system
Także kreatywność może tam się, można się kreatywnością wykazać.
Jak ktoś ma jakiś pomysł, można przyjść, można pogadać. Nawet jak się samemu nie umie czegoś zrobić,
a ma się pomysł, no to można zagadać do ludzi, którzy umieją i w ramach jakiejś grupki
albo jakiejś inicjatywy nawet spontanicznej siąść razem i coś podziałać.
I na przykład ja już tu widzę, że właśnie w Kielcach to jest ulica Zamkowa 3
I tu nawet udało mi się znaleźć telefon.
To jest 535 134 043.
Ale generalnie no myślę, że warto sobie wejść na tę stronę.
Ja myślę, że ją gdzieś tam wrzucę też do naszych notatek
fablabs.io i poszukać, bo widać, że to jest taka cała wyszukiwarka takich miejsc,
więc jeżeli ktoś byłby zainteresowany.
Z tego, co widzę w opisie, to oni tu w Kielcach na przykład
No to jest częsty motyw w tego typu miejscach.
Właśnie taki koronny mam wrażenie, że druk 3D, druk 3D,
ewentualnie właśnie jakaś też obróbka metaliczna
i takie rzeczy, które by ciebie interesowały, Łukaszu,
jakaś robota przemysłowa, ale też robota taka typowo ręczna,
jakieś właśnie drewno, haftowanie itd., ale też programowanie.
No jak można z jakiegoś materiału stworzyć coś,
czy to materiał fizyczny czy wirtualny,
nie sądzę, żeby był temat, którego hackerspace się nie podejmie.
Także miłych eksploracji i daj znać, czy się jakoś skomunikowałeś i czy nad czymś fajnym pracujecie.
To w takim razie, co, może przejdziemy sobie do już opisów zdjęć, które Łukasz nam przesłał.
A te opisy też są dosyć ciekawe. Takich opisów mamy trzy.
Pierwsze zdjęcie przedstawia część maszyny przemysłowej,
W tle widać kilka metalowych elementów z otworami i śrubami, które są częścią mechanizmu mocującego.
Na środku znajdują się niebieskie uchwyty, które mogą służyć do regulacji lub blokowania elementów.
Dolna część maszyny jest ciemna, metaliczna, z widocznymi prowadnicami i elementami konstrukcyjnymi.
W tle można dostrzec rozmyty fragment jakiegoś dokumentu lub instrukcji.
Drugie. Na zdjęciu znajduje się ramię robota przemysłowego,
które manipuluje metalowymi elementami na stole roboczym.
W tle widać stoisko wystawowe z plakatem i napisem
Technologia manipulacyjna Handling Technology.
Obok znajduje się szafka z różnymi metalowymi elementami.
Na wystawie również widać osobę w garniturze stojącą w tle oraz roślinę doniczkową.
Całość znajduje się w przestrzeni wystawowej, prawdopodobnie na targach technologicznych.
I trzeci opis. Maszyna do grawerowania laserowego z widocznym panelem roboczym na górze.
Na górze znajduje się głowica lasera z napisem LASIT FIBER.
Widać również przeźroczystą rurę i czarny przewód.
Na przednim panelu maszyny znajdują się dwa przyciski.
Czerwony z napisem STOP i zielony z napisem START.
Przed maszyną leży klawiatura, w tle widać część okablowania.
No i takie mamy opisy, a oprócz tego przyszły nam jeszcze dwie wiadomości głosowe.
Jedna przyszła nam jeszcze w poprzednim tygodniu, tydzień temu, w momencie kiedy próbowaliśmy mimo wszystko zaistnieć na żywo, ale się nie udało.
Witam, to do Piotrka. Jeżeli inne osoby będą widziały, to też mogą się odnieść.
Mam taki problem. Chodzi mi o Bitwarden aplikację, manager hasła.
I tam Piotrek pomagał mi wcześniej skonfigurować i tak dalej.
I nie wiem, co się stało, bo jak chciałbym, żeby mnie zupełniło hasła w aplikacji,
to w ogóle tych haseł nie widzi.
Widzi tylko, owszem, jak na stronie, jak chce się zalogować na stronie w przeglądarce,
to owszem, widzi te hasła, wszystko okej. A jak w aplikacji, a jakbym chciał się zalogować
właśnie w aplikacji, np. do aplikacji iPlus, czy tam innych, np. Microsoft Teams,
itd., itd., itd. No to tych haseł nie widzi, nie widzi tak na pierwszy rzut oka.
Bo jak się wpisze w wyszukiwarkę tam, to znajduje.
I co mógłbym właśnie zrobić, żeby właśnie był widział od razu, bez szukania.
Pozdrawiam.
Rozumiem, że tutaj chodzi o iOS-a.
Zawsze jest to wyszukiwarka. Generalnie kwestia jest z tymi tak zwanymi URI,
czyli identyfikatorami, które on wykorzystuje do dopasowywania aplikacji.
No i jeśli deweloper aplikacji odpowiednio wszystkie dane wpisał,
no to nawet jeśli w Bitworlda nie mamy konkretnej nazwy aplikacji,
na przykład mamy, nie wiem, po prostu, nie wiem,
Allegro.pl aplikacja nazywa się Allegro,
no to on będzie na tyle mądry, że skojarzy to hasło.
Niestety nie zawsze tak jest.
I ja teraz nie pamiętam, jak to można rozwiązać.
Nie ma dziś dokumentacji, było napisane, jak ewentualnie można to…
jakoś to tzw. URI i napisać jakoś inaczej.
Ale niestety też nie ma prostego sposobu,
żeby identyfikatory aplikacji przeczytać sobie.
Więc wydaje mi się, że w tej sytuacji
po prostu zostaje wyszukiwarka w takiej sytuacji.
Jeśli on tego hasła sam nie sczyta,
to musimy mu pomóc to hasło wyszukać i wtedy je uzupełni bez problemu.
I mamy jeszcze wiadomość głosową od Sylwestra.
A zgłoszone było i nie ma odpowiedzi.
Także to też nie jest zawsze tak, że te błędy rozwiązywane są bardzo szybko.
To z tym się trzeba liczyć.
Czyli trzeba się uzbroić w cierpliwość, innymi słowy, dość często w przypadku NWD.
Przechodzimy w takim razie do tematu, do tematu FUBARA, który jakiś czas temu
dostał katalog stacji radiowych, a ty Michale zdaje się wiesz jak to działa.
Tak i muszę powiedzieć, że w końcu to będzie chyba dla mnie jakaś taka motywacja, żeby się z Winampa przerzucić do Fubara.
Bo Fubar w tym momencie jest naprawdę, staje się dla mnie całkiem fajnym odtwarzaczem stacji radiowych.
Z jednej strony odtwarzaczem stacji radiowych, a z drugiej strony też fajną wyszukiwarką.
Bo FUBAR zarówno w wersji desktopowej, jak i w wersji mobilnej, korzysta z katalogu radio browser, radio browser właściwie.
Z katalogu, o którym już nieraz mówiliśmy. To jest bardzo fajny katalog, bardzo rozbudowany, można tam znaleźć naprawdę bardzo dużo stacji.
A jeżeli czegoś nie ma, to w dosyć prosty sposób można taką stację dodać.
I teraz ja może pokrótce pokażę, jak to działa w wersji desktopowej ten katalog.
Tak, tylko sobie tu będę musiał jeszcze ustawić syntezę, żeby ta synteza była słyszalna też dla naszych słuchaczy.
To może sobie ustawimy to w ten sposób. Okej, jest synteza.
I teraz jak to wygląda. Przede wszystkim dobrze jest zrobić sobie skrót do wywołania tej opcji.
Jeżeli mamy zamiar korzystać dość często z tego katalogu, no to rzeczywiście fajnie jest wejść sobie w opcję, w ustawienia FUBARA i ten skrót tam sobie przygotować.
Ten, a jeżeli nie chcemy tego robić, no to możemy sobie wejść po prostu do menu widok, Alt V.
I tu mamy coś takiego, Internet Radio, Control Slash, on mówi w tym momencie, to jest skrót dodany przeze mnie.
Nie, tego skrótu nie będziecie mieli standardowo, więc to nie, jakby nie traktujcie tego tak, że zawsze ten skrót będzie, nie.
Taki skrót trzeba sobie przygotować.
I teraz jak to działa? Ja wywołuję to okienko katalogu stacji radiowych.
I mamy tutaj dwie zakładki.
Dwie zakładki, pomiędzy którymi przełączamy się za pomocą skrótu CTRL TAB.
I tu mamy zakładkę pierwszą,
Known Stations. Ta zakładka
nam się z czasem wypełni, ale
do niej przejdziemy sobie może za moment, bo ja
pozwólcie na dobry początek pokażę radio browzera.
No bo jak będziemy zaczynać naszą przygodę z Fubarem,
z katalogiem radio browzera, no to będziemy mieli tu
w tej zakładce Known Stations pusto.
Więc czymś sobie to musimy
No i lądujemy na zakładce Radio Browser.
Co my tu takiego mamy?
Poruszam się tamem.
I tu mamy coś takiego Search by Language.
I tu jest kilka opcji.
Tu może być… możemy szukać sobie…
rozwijamy sobie tę listę przede wszystkim.
I ta lista działa trochę dziwnie.
To znaczy… działa szczególnie dziwnie,
Jeżeli dojdziemy do czegoś takiego, co nazywa się tag.
Bo możemy szukać też po tak zwanych tagach.
Tych tagów jest tyle, że po prostu fubar nam na chwilę zawsze w takiej sytuacji
zwyczajnie się przymrodzi.
Więc najlepiej szukać sobie albo właśnie tak, jak ja mam to ustawione po języku,
ale na przykład mogę szukać też po prostu po nazwie.
Więc teraz wcisnąłem literkę N jak name
I ta lista tego wyboru filtra automatycznie mi się przełączyła na name.
I teraz, jak to tu wygląda.
Tu będą wyniki.
A to pole edycji, bez jakiejkolwiek etykiety.
To jest pole, w które wprowadzamy frazę, jaką chcemy wyszukać.
Więc wpisuję tyflo.
I nie naciskam żadnego entera, nic.
Więc, cofam się Shift TAB-em.
No tak, dwie stacje Tyflo Radio.
Tu jest dość dziwne to, że on pokazuje, że jest siedem wyników.
A tak naprawdę mam trzy wyniki, bo idę sobie strzałką w lewo, w prawo.
Home, end, tu się nic absolutnie nie dzieje.
Tu mam po prostu trzy wyniki.
I teraz co ja mogę zrobić?
No mogę na przykład włączyć to tyfloradio,
naciskam po prostu klawisz Enter,
na przykład włączyć to tyfloradio,
naciskam po prostu i jak sami słyszycie,
zaczyna to po prostu grać.
Teraz jedna uwaga, jeżeli będę
dość dużo przeglądał tych różnych stacji,
…bo na przykład mogę sobie wyfiltrować, dajmy na to, po języku, więc cofam się teraz.
Search by. Wybieram sobie L jak language.
I mam już tu wybrany język polski. Wy będziecie musieli sobie tego poszukać, bo on po prostu zapamiętuje te filtry.
I teraz mam…
I sobie po prostu chodzę strzałką w górę, w dół, po tym całym katalogu.
I tu, w tym momencie, jest tego naprawdę dużo, dużo.
Dajmy na to, wybieram sobie radio Z. Enter.
To zaczyna grać. Chcę poszukać sobie jakiejś innej stacji,
wybieram sobie na przykład radio 357. Enter.
A jak potem stopujesz to radio?
A to w zależności od tego, jak sobie ustawię fubarę. Ja mam klawiszologię typowo z Winampa, więc mogę nacisnąć po prostu klawisz V i się to zatrzyma, bo w tym momencie mogę sobie…
Ale to nie wpływa jakby na wyszukiwanie w takim razie.
Wiesz co, zaraz sprawdzę jak na przykład będę wciskał konkretne litery, bo obawiam się, że czasem może mieć wpływ.
I jeżeli mam pod literkami przypisane skróty, to tak, to niestety może się zdarzyć tak, że przestanie to grać.
Jak na przykład wpiszę sobie tu coś z literką V chociażby, albo z literką C.
W wyszukiwarce biblioteki tego problemu nie ma. Nie wiem, jak jest z radiem, bo ja akurat mam inną klawiszologię.
Na pewno spacja działa normalnie w follow edycji, jak masz ustawioną spację jako play, pause.
Sprawdzę zaraz to, bo to jest dobre pytanie, więc na przykład sobie tutaj teraz wpiszę powiedzmy, że chcę szukać po nazwie.
Name. I na przykład załóżmy, że będę chciał znaleźć stację, której już w tym momencie nie ma, czyli głos Ameryki.
Wciskam O i przestało grać, jak wpisałem V. Zresztą wpisało się to V.
Już sprawdzam.
Z jakiego powodu to się zrobi tak?
A, nie wybrało mi się to.
Tak, wpisało się. Wpisało się. Będzie się to wpisywało, tylko trzeba się liczyć z tym, że jak zrobimy sobie takie skróty, to po prostu może nam to kolidować.
Bo po prostu Fubar to przejmuje.
Dla niego jakby nadrzędne są te skróty.
Natomiast teraz zobaczmy sobie kolejną rzecz.
Bo tu, dajmy na to, mam ten…
powiedzmy, zrobimy sobie, że chce szukać w tym języku.
Więc dajmy na to język.
O! Mamy język polski. I teraz powiedzmy przechodzę sobie po tej liście i mam na przykład Polskie Radio 24.
I teraz będziemy powoli przechodzić do tego tematu związanego z tą drugą zakładką.
Bo kiedy wybiorę sobie to polskie radio 24,
to mogę też wybrać sobie za pomocą menu kontekstowego kilka opcji.
Mam play, open home page, czyli otwórz stronę,
jeżeli w katalogu radio browzera jest podpięta strona internetowa, to się otworzy.
Mogę skopiować adres URL do strumienia,
jeżeli na przykład chciałbym sobie go gdzieś zapisać i jest tu bardzo fajna rzecz, która się nazywa Bookmark Stream.
No i teraz, jeżeli chodzi o ten Bookmark Stream, to po wybraniu tej opcji, po dodaniu tego strumienia do zakładki,
do zakładek, ja sobie nacisnę na nim Enter, i w tym momencie przechodzimy sobie do drugiej zakładki,
Mianowicie tego non-streams.
I Polskie Radio 24 jest na samej górze. To się nie zawsze tak dzieje,
ale w tym momencie mamy po prostu listę stacji, którą mam dodaną do ulubionych.
Tu na przykład Radio Super Express, jakieś RM24, jakieś stacje.
I teraz ta lista z tymi zakładkami zachowuje się identycznie
jak playlista w fubarze, więc mogę, na przykład, zrobić coś takiego,
że przesunę sobie w tym momencie to RM20,
na przykład to Radio Super Express,
przesunę sobie na górę, nad Polskie Radio 24.
Ctrl-Shift i strzałka w górę.
Polskie Radio 24, Radio Super Express na górze.
I mam Radio Super Express na górze.
I mogę tu po prostu identycznie korzystać z tego,
…ale prawdopodobnie spróbuję spróbować spraylist pole wyboru nieoznaczonych.
…ale prawdopodobnie spróbuję spraylist pole wyboru nieoznaczonych.
zapełni różnymi stacjami, których słuchacie.
Na przykład, jeżeli tak jak ja macie, że przeglądacie sobie ten katalog,
sprawdzacie, a co to, a co to, a czy to fajne, a czy to ciekawe,
no to bardzo szybko może się okazać, że po prostu ta lista stanie się bardzo, bardzo, bardzo duża.
I wcale nie jestem pewien, czy ktoś po prostu chciałby mieć taki śmietnik.
Natomiast, jeżeli mamy strumień, ktoś nam dał taki strumień, taki adres, którego nie mamy w tym katalogu radio browzera, to tu mamy takie pole,
w które możemy sobie wkleić adres internetowy danej stacji i sobie go słuchać.
Wiadomo, FUBAR ma też bezpośrednio skrót klawiszowy do tego, ale tu mamy takie podręczne narzędzie, skoro już sobie słuchamy tego radia internetowego,
No to możemy skorzystać z takiej szybkiej opcji, którą mamy tu dostępną.
I w tym momencie, jeżeli na przykład wiemy, że chcemy sobie zapisać ten stream,
to wklejamy go tutaj, w to pole, zaznaczamy to pole, które mamy wcześniej
i wciskamy Enter na tym polu, w którym wprowadziliśmy adres.
I on, ten adres nam się doda do zakładek.
Wtedy możemy sobie po prostu takie pole znowu odznaczyć i mamy pewność, że nie zrobi nam się śmietnik.
No to teraz jeszcze zobaczmy, czy można w prosty sposób usunąć jakąś stację.
Dajmy na to, mamy to Polskie Radio 24. Zobaczmy, czy mamy coś w ogóle w menu kontekstowym w tych zakładkach.
Mamy kopiuj, kopiuj. Zdaje się, że kopiuje adres strumienia do tej stacji.
I mamy jeszcze opcję forget. I po prostu wystarczy te opcje wybrać.
Zdaje się, że delete też działa. Sprawdzimy.
Tak, działa. Można skorzystać po prostu z opcji delete i można sobie to usunąć.
Także bardzo to fajnie działa, katalog Radio Browsera jest katalogiem naprawdę dużym pod względem różnych stacji internetowych, tam sporo różnych rzeczy jest,
więc jeżeli szukacie jakiegoś aktualnego katalogu, jeżeli na przykład korzystacie z jakichś aplikacji typu TuneIn, nie TuneIn, tylko Tapin Radio, albo RadioShure
I narzekacie, że tam na przykład, no zwłaszcza w Radio Szurze, to zdaje się, że teraz już, no ta baza, jakoś tam kiedyś mówiliśmy w Tyflo Przeglądzie, że jeszcze są sposoby na jej aktualizację, ale to już jest taka jednak dość leciwa aplikacja, jeżeli o rozwój chodzi i zdaje się takich bezpośrednich prac nad nią nie ma.
Tapin Radio też ma różne swoje problemy pod względem takiej zrywności,
ja bym to nazwał, jeżeli chodzi o interfejs tej aplikacji.
Ja jej osobiście nie lubię do takiego codziennego słuchania radia.
Do nagrywania jest fajna, ale tak to generalnie jest powolna.
A tu ten fubar jest naprawdę leciutki, bardzo, bardzo fajnie działa
i jeżeli potrzebujecie takiego odtwarzacza, to naprawdę polecamy.
To może ja przy okazji też opowiem o tym, co się dzieje z fubarem na Macu,
Skoro jesteśmy w temacie, bo tutaj też się podziało dużo i to bardzo dobrego,
bo generalnie fopary na Maca to była kiedyś aplikacja, która rozwijała się
z bazy aplikacji mobilnej, która też ostatnio stała się w swoją drogą
bardziej dostępna, ale jednak to nie było to samo, co wersja na komputer.
Nie mieliśmy aż tak rozbudowanej biblioteki, nie mieliśmy wsparcia wtyczek
i z czasem to się zaczęło zmieniać. Pojawiła się wersja 2 tej aplikacji
Która została przepisana od zera, a teraz w ogóle dużo kodu jest dzielone
między tą wersją na Maca i na Windowsa.
Chyba zresztą na urządzenia mobilne też.
I co do tym idzie, ten fubar na Maca, który już jest od jakiegoś czasu dostępny
chyba od kilku lat, dostawał wszystkie funkcje stopniowo, które znamy z Windowsa,
czyli to jest na przykład biblioteka bardzo fajnie zrobiona, w której na przykład
możemy sobie naszą muzykę przeglądać w drzewku po folderach, jak ktoś ma
niestagowaną tą muzykę.
Możemy konwertować, możemy edytować tagi, możemy oczywiście sobie instalować wtyczki, żeby rozszerzać formaty, jakie Fullbar nam może otworzyć.
Więc jeśli ktoś lubi, nie wiem, moduły stare z Amigi albo jakąś muzykę z różnych starych konsol, można sobie do tego wtyczki ściągnąć.
Można efekty nakładać na otworzone ścieżki, czy to wtyczki VST, czy jakieś inne efekty.
To wszystko do wersji na Maca trafiało, natomiast przez długi czas nie mieliśmy jednej
bardzo istotnej kwestii, mianowicie skrótów klawiszowych.
Rezultat tego był taki, że podstawowo sterowanie otwarzaniem mogliśmy wykonać,
znaczy wiadomo, naciskając Enter na jakiejś ścieżce mogliśmy ją sobie otworzyć.
Mamy też wsparcie dla klawiszy multimedialnych, natomiast na tym to
Żadna pozycja menu na wersji na Maca skrótów domyślnych nie miała,
a na Windowsie chociaż generalnie dużo tych domyślnych skrótów nie ma.
Tam oprócz właśnie kilku podstawowych pozycji…
Ale tam tych skrótów można sobie zrobić ile chcemy.
Tak, ja zaraz to zresztą myślę pokażę szybko.
No na Windowsie trochę tych skrótów domyślnych było przypisane, nie wiem,
Ctrl-O, żeby otworzyć, Ctrl-N, żeby otworzyć nową playlistę.
Na Macu nie było w ogóle żadnych skrótów.
Co za tym też idzie, na przykład nie dało się łatwo sobie zmienić głośności otwarzania.
Trzeba było znaleźć słowa, które wejść w nim w interakcję, co może być problematyczne, zwłaszcza jeśli nam coś gra głośno.
Wszystko to się zmieniło po tym, jak bardzo dużo osób na forum łącznie ze mną pisało do dewelopera to różne niezależne wątki,
gdzie ludzie bardzo prosili o te skróty klawiszowe i pojawiła się wersja 2.25 preview, czyli to jest wersja beta, wersja rozwojowa,
która oprócz tego, o czym za chwilę opowiem,
też dodała nam np. wsparcie UPnP natywne w Ubahrze.
Wcześniej to była wtyczka, a teraz na wszystkich platformach,
na Windowsie, na Macu, nawet na wersjach mobilnych,
z tego, co wiem, też, możemy sobie dźwięk przekierować
do dowolnego urządzenia, które wspiera format UPnP,
czyli jakieś radia, np. głośniki z Sonos,
telewizory Samsung, wiem, że też to wspierają.
No to możemy sobie po prostu dźwięk bardzo łatwo wypuścić
na jedno z tych urządzeń. Możemy też
przeglądać biblioteki takich urządzeń,
Jeśli mamy jakąś aplikację, czy np. Fubara na innym komputerze,
może nie wiem, mamy Fubara na laptopie i na komputerze stacjonarnym,
gdzie mamy jakiś dysk pełny muzyki i możemy z laptopa sobie tą kolekcję
przeglądać na przykład, jeśli jesteśmy na tej samej sieci.
Więc to jest taka jedna duża nowość, a drugą są właśnie skróty klawiszowe,
które w końcu w Fubarze na Macu się pojawiły.
One są na ten moment trochę ograniczone wobec wersji na Windowsa,
I tak już nam na bardzo dużo pozwalają.
Ja to teraz zademonstruję myślę szybko.
Jak się to konfiguruje?
Mam nadzieję, że słychać moją syntezę.
Słychać.
Super.
To sobie jeszcze ją ogólnimy.
I otworzymy sobie popora.
Ja sobie po prostu od razu wejdę do ustawień.
Akurat ten skrót działa, bo macOS go przepisuje,
czyli command, przecinek, tak jak wszędzie.
Przechodząc się po tej liście, to zobaczycie,
jeśli ktoś zna Fubara na Windowsie, że to wygląda identycznie.
Tutaj pokazuje całą listę, natomiast oczywiście nas interesuje
ta opcja Keyword Shortcuts, czyli skróty klawiszowe.
Przechodzimy sobie dalej.
I tutaj mamy listę dostępnych skrótów.
Na Windowsie jedno polecenie może mieć skrótów kilka.
Tutaj chyba zresztą też, natomiast na Windowsie możemy mieć skróty globalne,
które działają wszędzie. Na Macu jeszcze tego nie mamy.
Ale tutaj ja mam kilka skrótów, które sobie dodałem,
a my sobie dodamy skrót do radia,
bo oczywiście tego skrótu też nie ma.
Kliknąłem przycisk Add i teraz otworzyło mi się takie bardzo proste okienko.
Na Windowsie to jest trochę lepiej rozwiązane,
Bo tam jest drzewko.
Tutaj mamy coś takiego, że mamy pole wyszukiwania.
I mamy tabelę, w której jest 300 pozycji.
Nawet prawie 400 właściwie.
Więc mamy wszystkie pozycje menu,
zarówno na pasku menu i menu kontekstowym dostępne.
I mamy pole, żeby klawisz ustawić.
Natomiast ja sobie w tym polu wyszukiwania wpiszę radio.
Wchodzimy do tej tabelki z powrotem.
Tutaj mamy skróty. Możemy nawet sobie właśnie przypisać skróty
do przełączenia się na konkretną playlistę, jeśli mamy kilka playlist
otwartych, bo można sobie tak zrobić. Możemy też tak samo przypisać sobie
skróty do konkretnych urządzeń audio. Jak ktoś chce sobie karty dźwiękowe
na przykład często przełączać, też się da.
Ale nas interesuje ta pozycja, to dokładnie to samo, co pokazywał
Wychodzę z tej tabelki, przechodzę jeszcze raz w prawo.
Klawisz. Wystarczy, że nacisnę na ten przycisk.
Naciśnij klawisz, powiedziała mi aplikacja.
Na ten moment też skróty na Macu muszą mieć jakiś modyfikator,
więc nie możemy niestety tak w Winampie sobie zrobić ZXCV na ten moment.
Może to zostanie za jakiś czas dodane, bo niektóre aplikacje to wspierają.
Więc nasze skróty muszą mieć jakiś klawisz albo command, albo ctrl, albo option, albo shift, albo kilka z tych klawiszy, więc ja sobie zrobię np. command R jak radio.
Nacisnąłem, mogę teraz sobie pod tym oknie się przejść.
Widać, że tutaj aplikacja mi ten skrót rozpoznała. Gdybym nacisnął jakiś skrót, który by nie zadziałał, np. nie wiem, jakbym nacisnął samo R jak radio, no to tutaj mi się wyświetla…
Właśnie mam błąd, że nie można przypisać tego skrótu.
Więc wracamy do Command R.
Naciskam OK.
Naciskam OK i jeszcze raz.
Tutaj na tej tabelce, na dole.
Mój skrót się dodał.
Gdybym chciał dodać kolejne skróty, no to tą operację musiałbym powtórzyć.
Znów naciskam Add, wybieram coś, listę, przypisuję skrót, klikam OK dwa razy i to się doda.
Tak jak w innych aplikacjach na Macu, tutaj nie mamy przycisku OK, żeby ustawienia zapisać.
Wystarczy po prostu te ustawienia zamknąć, więc naciskam Command-W.
I zobaczmy, czy to radio nam teraz zadziała.
Naciskam Command-R.
I zobaczmy, czy to wygląda tak samo jak na Windowsie.
Na górze mamy pasek narzędzi.
Mamy tutaj te dwie zakładki. Bookmarks, no właśnie, zakładki dosłownie.
I Search. Klikamy Search.
Zobaczmy, co mamy tutaj.
Mamy pierwszą listę rozwijaną.
Właśnie, to też możemy sortować według nazwy,
według kraju, według języka.
Mamy pole wyszukiwania. Wpiszmy sobie Tyflo Radio.
Mamy tabelkę.
Tutaj mamy te wszystkie pola, popularność, bitrate i tak dalej.
Naciskamy Enter.
No i działa.
Teraz sobie swoim skrótem, który przepisałem, to zatrzymałem.
Podobnie jak na Windowsie, ufowar na Macu jest aplikacją,
która cechuje się tym, że jest niesamowicie szybka,
Nawet już jakieś wtyczki na tę wersję na Maca zaczynają się pojawiać.
Między innymi wsparcie tych modułów,
różnych formatów, chip tune’owy, to już wszystko jest wspierane.
Domyślnie aplikacja przychodzi do nas też ze wsparciem wtyczek AudioUnit,
więc gdybyśmy chcieli jakiś ulubiony efekt nałożyć
na wszystko, co odtwarzamy, to można.
Mamy te wszystkie wbudowane kodeki do konwersji klików,
jakby ktoś chciał sobie konwertować.
Trzeba trochę sobie tą aplikację pokonfigurować.
Tam możemy przepisać wszystko, jak główne okno wygląda, jakie elementy mamy.
Można sobie nawet pole wyprzeciwania do radia do głównego okna dodać,
jakby ktoś chciał.
Fubar naprawdę pozwala na dużo.
Natomiast jest to aplikacja dostępna tylko w języku angielskim,
którą trzeba trochę do siebie skonfigurować.
Trochę tak, jak kiedyś Miranda było.
Bardzo pod tym względem te aplikacje są podobne do siebie.
Ale jeśli to zrobimy, to…
Ja bardzo długo szukałem alternatywy takiej w pełnej
do Fubara na Macu, bo na Windowsie z Fubara korzystam od lat.
Nigdy do końca tej alternatywy nie znalazłem.
Zastąpiwałem go kilkoma aplikacjami, no a teraz tak naprawdę nie muszę.
Gdybyście chcieli też tą wersję na Maca przetestować, no to adres jest prosty
fubar2000.org ukośnik Mac, foobar2000.org
i na tej stronie szukamy drugiego linku pod nagłówkiem Downloads Preview Version.
Mniej więcej będzie to link właśnie do wersji 2.25.
W tym momencie jest to wersja datowana 12 maja,
ale bardzo możliwe, że kiedy wy tego będziecie słuchać,
no to ta wersja będzie jeszcze nowsza, bo cały czas
te nowe wersje rozwojowe i stabilne zresztą też
pojawiają się coraz częściej.
W takim razie zajmijmy się, jeszcze zanim odtworzymy
wiadomość, syntezą na Androidzie, bo
to jest taka informacja pewnie dla tych, którzy chcieliby
używać głosów neuronowych, czy głosów sztuczno-inteligencyjnych,
można powiedzieć, na Androidzie, bo takie możliwości powoli
zaczynają się pojawiać.
Tak. I to za sprawą dwóch aplikacji. Po pierwsze aplikacja Spix.
Chyba tak się czyta jej nazwa, aczkolwiek jej nazwa, nie wiem,
czy oficjalna, czy nieoficjalna, to jest właśnie Spix, spisane S-P-E-E-C-X.
bardzo nietypowa nazwa, nie tak jak ten słynny kodek
używany na przykład chyba kiedyś w Skype’ie,
a potem w starym Tim Tok’u,
tylko właśnie z CX na końcu.
Chociaż w sklepie Play ta aplikacja się pojawia
jednak pod jakąś inną nazwą,
taką bardzo generyczną, więc nawet nie jestem w stanie
Wam jej teraz przytoczyć i na pewno potrzebujecie linka, żeby ją znaleźć.
Link będzie oczywiście w komentarzu.
To jest aplikacja, w której znajdziemy głosy Amazon Polly, czyli dawną Iwonę.
I z opisu wynika, że te głosy da się pobrać.
Ja nawet znalazłem te polskie głosy na liście.
Wszystkie są. Jacek, Ewa, Jan, Maja, no i jest też Ola,
którą chyba Ty, Tomku, kiedyś pokazywałeś jej próbkę.
No i oczywiście głosy dla wielu innych języków.
Natomiast mi osobiście nie udało się tego głosu pobrać.
To nie jest… Też tak, że jakoś bardzo mocno próbowałem.
Fakt, że aplikacja też pokazuje dużo reklam i taka jest po prostu niezachęcająca,
a same głosy, przynajmniej w tych podglądówkach, które można sobie
puścić na ekranie ich pobierania, są dość niskiej jakości.
Mam wrażenie, że to jest jakieś, nie wiem, czy 16 herców,
może nawet mniej. Brzmi to źle. No, ale jest. Jakby ktoś chciał…
Nie do końca wiem, jak to działa. Czy można te głosy sobie pobrać po prostu
Czy się je streamuje z internetu na jakichś tam warunkach?
Przypuszczałbym, że ta druga opcja jest raczej bardziej prawdopodobna,
bo wątpię, że ktoś wykradł jakieś binarki Amazona.
Natomiast gdyby ktoś zatęsknił za głosami Iwony,
to można spróbować w ten sposób.
Ewa w sumie kiedyś… nie, Maja była kiedyś głosem na Androidzie
jako osobna aplikacja.
To jest jedno, a drugie to jest właśnie TTS AI Router i to jest aplikacja,
której już nie miałem okazji przetestować, natomiast zgodnie z jej opisem
można jako domyślnego silnika syntezy na Androidzie użyć głosów
albo Microsoftowskich, albo OpenAI, albo Eleven Labs.
Pytanie, czy jeszcze jakichś zapomniałem o jakichś?
Ja właśnie próbuję testować,
ale tak jeszcze dopiero się rozglądam po tej aplikacji.
Okej, no to jeżeli w czasie audycji uda Ci się jakiś głos podpiąć
i rzeczywiście to będzie jakoś działało,
to daj znać, ja bardzo jestem sceptyczny,
jeżeli chodzi o użycie tych głosów do Talkbacka,
do czytnika ekranu.
Przypuszczam, że będzie się to bardzo muliło,
bo no ten dźwięk jednak z internetu, z serwera musi dolecieć.
Więc responsywności RHA Voice’a bym się nie spodziewał.
Natomiast do jakiejś nawigacji, która też pewnie będzie z opóźnieniem
podawała wskazówki.
Z nawigacją to też może być problem, bo w różnych miejscach mamy
różny zasięg internetu.
To jest jedna rzecz, natomiast ja się nawet bardziej obawiam tego,
że zwłaszcza te modele, które mają jakieś wykrywanie języków,
Jeżeli rozpoznają OSHO i tam 900M, to mogą cały komunikat przeczytać po francusku na przykład.
I to niekoniecznie musi być…
To bardziej podziała przypadłość Elevena, bo Microsoft myślę, że się wyrobi jakoś tam.
Takie głosy Microsoft.
Być może. Ja bardziej to widzę, nie wiem, być może do czytania książek.
Natomiast w związku z tym, że tutaj trzeba z reguły kupić tokeny, a te tokeny niekoniecznie
nie muszą być najtańszą opcją na świecie,
więc zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
W każdym razie być może jakoś…
Tak, na pewno nie jesteście tu już ograniczeni
do konkretnej aplikacji, w której możecie konkretnych głosów użyć.
Tu już można naprawdę się wykazać i sobie to podpiąć do różnych rzeczy.
Tak naprawdę. Także Tomku, jeżeli uda ci się w czasie audycji coś wskrzesić,
Na razie próbowałem korzystać z jakiegoś Googla i na samych testach bardzo podstawowych udało mi się prawie wyczerpać limit darmowy.
Natomiast bardzo jest,
bardzo jest, no bardzo na przykład dużo jest tych głosów google’owych, bo tam na przykład
widzę, że wybierz model po pierwsze i tam jest jakiś standard, WaveNet, coś tam, coś
tam i tych modelów jest osiem.
Każdy model ma jeszcze ileś różnych głosów, więc generalnie tego jest dużo.
Tak, bo Google to rozwijał przez lata.
Ale no tutaj widzę, że na przykład w Ilevenie mamy 220 tokenów za symbol, cokolwiek to znaczy.
A w tym podstawowym Google to są chyba te głosy, które są wykorzystywane w mapach google’owych.
To jest ten głos, któremu za bardzo nic się nie chce.
To są cztery tokeny za symbol, a w innych modelach google’owych to jest np. 30 tokenów za znak.
Nie za model, tylko za znak to wszystko jest.
Więc tu też swoją drogą może kryć się odpowiedź na pytanie,
czemu akurat ten głos jest używany w mapach google’owych,
bo być może on jest po prostu i zwyczajnie najłatwiejszy do wygenerowania.
Tak być. No to są ciekawe narzędzia, takie też diagnostyczne,
do testowania tych głosów w różnych warunkach.
Swoją drogą, skoro już mówimy o takich różnych eksperymentach,
to Techopolis, czyli ta działalność TaylorArndt,
w ramach której są na przykład kursy różne programowania.
Ty, Piotrze, też mówiłeś o różnych rozszerzeniach do VS Code.
Aplikacja Perspective Meetings, o której też mówiłem jakiś czas temu.
Pracuje nad nowym produktem i czekamy, aż zostanie on ujawniony,
czyli Perspective Voices. I to ma być aplikacja webowa,
czyli uruchamiana w naszej przeglądarce, która ma nam właśnie
pozwolić na generowanie tekstów dość długich,
nie wiadomo jak długich, ale dość długich,
za pomocą właśnie tychże głosów neuronowych.
Czy to będzie Microsoft, czy to będzie OpenAI,
czy Eleven Labs. Także czekamy, co się z tego urodzi.
Swoją drogą, balabolka okazuje się. Ja tego programu
Przez jakiś czas nie obserwowałem, co tam się w nim dzieje.
A tym czasem Balabolka właśnie do tych wszystkich modeli
powprowadzała wsparcie i można sobie
z tych głosów też w ramach Balabolki
do generowania audiobooków, no pewnie oczywiście z tymi ograniczeniami tokenów i tak dalej,
można sobie pokorzystać.
Tak, Balabolka cały czas ma aktualizację,
co kilka, kilkanaście dni widzę, że
jest jakaś nowa wersja tego programu, także
On się rozwija. Ja sobie o nim przypomniałem po iluś latach.
No i rzeczywiście widać, że program cały czas się rozwija.
Mamy telefon, więc proponuję, żebyśmy odebrali.
Kto jest z nami tym razem?
Cześć, witajcie.
Witaj Łukaszu.
Witam. No czas pogadać właśnie trochę o tym metalu, o przemysłowej
wiośnie, o tych targach.
No to co tam ciekawego widziałeś?
Zeszło dwa dni jak zwykle, porównę 8 godzin.
Tym razem żadna maszyna do nas nie przemówiła,
ponieważ ta firma Mazak z Japonii przyjeżdża co dwa lata,
więc w tym roku ich akurat nie było.
Ale na przykład z takich nowości to było automatyczne…
Precyzyjne spawanie małych elementów za pomocą lasera.
Wygląda to w ten sposób. Jest to maszyna zamknięta,
czyli wiadomo, że na początku musi być otwarta.
Wkładamy dwie blaszki już na ten sposób,
tak jak mają być po prostu zespawane.
Następnie to maszynę właśnie programujemy,
czyli gdzie ma ta głowica podjechać i gdzie ma pospawać.
Następnie wciskamy start, drzwiczki same się zamykają,
załącza się wentylator wyciągowy,
podawany jest gaz CO2 i następnie podjeżdża głowica
i nam właśnie spawa te dwa konkretne elementy.
Potem się drzwiczki otwierają i możemy już w miarę szybko wyjąć gotowy element.
Było to na przykładzie takiej podstawki pod kubek,
że na spodzie sobie wkładamy świeczkę w podgrzewacz,
a na górę na czeń sobie możemy postawić kubek i kawkę,
czy ta krewetka będzie się nam cały czas grzała.
Fajny taki też właśnie elemencik na tym zaobiony.
Teraz następna rzecz, to w sumie polski wynalazek firmy Anderchowa,
czyli producent tokarek i frezarek zaprezentował
właśnie tokarkę z funkcją frezowania.
Co ciekawe, że w miejscach narzędzi zamiast niektórych noży
są umieszczone po prostu małe silniczki z wiertłami bądź właśnie frezami.
I wtedy jest ten element zeprzymywany,
przestaje się właśnie obracać
i w tym momencie właśnie dojeżdża nam to wiertło czy ten frez
i wykonuje dany właśnie otwór.
No to było też takie ciekawe.
Szło to fajnie pomacać, obejrzeć.
Następna rzecz z takich ciekawych to maszyna dosyć bardzo głośna,
czyli wykrawarka mechaniczna do blach,
która nam potrafi wytłaczać konkretne otwory,
takie choćby dołki.
Na przykład… Co by tu wam dać jako taki przykład?
Na przykład, jak macie zlew, to to jest ten cały otwór na spływ.
To jest zrobione właśnie wykrawarką.
Chodzi to dosyć głośno,
bo te narzędzia, najprościej mówiąc, biją w to blachę.
Jest to napędzane dużym silnikiem poprzez taki tłok.
Tam jest właśnie kolbowód.
Tego niestety nie szło dotknąć, bo to było za obudowo.
I tam niestety bardzo dużo smaru,
bo to musi być smarowane, żeby to chodziło.
No ale przewspaniały był operator, co to fajnie o tłumaczył. I po prostu narzędzia są po prostu w jednym miejscu, a po prostu porusza się stół z to blachą. Lewo, prawo, przód, tył.
I ta wykrawarka jest nam już w stanie wykonać taki rzeczywiście precyzyjny utwór, otwór właściwie i już wyszlifowany, czy jeszcze potem on wymaga jakiejś dodatkowej obróbki?
To już jest w miarę wyszlifowane, tak powiem.
Że nie ma tam takich ostrych krawędzi, bo były takie właśnie blaski pokazane.
No to właśnie wyglądało to dosyć fajnie. I jeszcze ta maszyna sobie sama zmienia narzędzie,
bo są okrągłe, owalne, trójkątne, zależy co po prostu chcemy sobie wyciąć.
No teraz jeszcze też ciekawe narzędzie tzw. kombi dwa w jednym,
czyli też maszyna do bardzo dużych płyt stalowych, złożona z dwóch części,
czyli z wiertarki CNC i wycinarki plazmowej.
I podkładamy sobie taką blachę konstrukcyjną o grobości dwóch centymetrów
I po prostu wielotarka nam robi otwory okrągłe,
a ta przecinarka plazmowa za pomocą łuku elektrycznego nam wycina
już to, co chcemy. Prostokąty, kwadraty, zależy, co tam wpiszemy w komputer.
No i teraz jeszcze taka ciekawostka, coś dla tak zwanych maroderów,
My musimy być na tasie i tak dalej.
Nic bardziej mylnego, bo powiem, że taka to karta po prostu konwencjonalna, mechaniczna,
gdzie mamy te wszystkie korbki, wajchy, wszystko to robimy sami, co było 50 lat temu, co miał mój wujek.
Do dzisiejszych czasów to jest produkowane i właśnie jedna firma pokazała piękno taką maszynę.
Wszystko wymacać, te wszystkie wajchy.
Nawet, co ciekawe, tam nie było już tego takiego falownika,
czyli tego elektrycznego regulatora obrotów,
tylko silnikiem jedne obroty,
a biegi zmienialiśmy za pomocą przekładni mechanicznej.
I teraz, co jeszcze z takich ciekawości?
No chyba czas na największą gwiazdę tej imprezy.
No, to największe marzenie się spełniło, czyli drogarka 3D do betonu.
Szło to właśnie pomacać. W tym roku to maszynę przewieźli.
Jakie to jest duże?
Gdzieś dwa i pół długości, półtora szerokości i też ponad dwa metry wysokości.
Spore.
Tak, jest to dosyć spore.
Stół roboczy mamy nieruchomy,
a głowica nam się porusza w trzech osiach,
czyli lewo, prawo, przód, tył
i po prostu warstwa po warstwie w górę.
Sama głowica to po prostu wygląda jak taki lejek.
I szerokość tej głowicy wynosi 4 centymetry,
a wysokość warstwy 1 centymetr.
I po prostu ta delkarka sobie nam, że tak powiem,
maluje tym betonem warstwa po warstwie.
Beton jest podawany do zbiornika,
oddzielnie z węża z betoniarki.
Więc jak go barknie, to nie ma większego problemu,
bo zawsze jest właśnie dolewany.
Z takich mechanicznych rzeczy wszystko szło tam wymaczać,
bo całe te silniki, co te głowice prowadzą,
samo właśnie pompę, prowadnice, enkodery,
Ten silnik taki, co podnosi to głowicę, to było na takiej właśnie śrubie.
No bardzo właśnie ciekawy sprzęt.
I z tego, co tamten właśnie pracownik tłumaczył,
to plik jest przesyłany za pomocą sieci Wi-Fi.
Można też włożyć właśnie pendrive, ale jakoś oni korzystają z sieci Wi-Fi.
Jak to, że wydruki ta drukarka jest w stanie wydrukować?
Do czego jej się właściwie używa?
Już tłumaczę. Śmiało można zrobić tak zwaną, jak to nazywają,
małą architekturę, czyli jakieś donice, wazony, fotele.
Śmiało można z tego właśnie betonu drukować.
No ale co ciekawe, też można robić ściany, tylko że to już się robi
i nieco inaczej, czyli po prostu drokarka nam robi sam obrys tej ściany,
czyli robi jedną stronę i drogo, zależy, jaką szerokość sobie zażyczymy,
a po prostu środek zostaje pusty.
I w międzyczasie, tak jak rok temu wam tłumaczyłem,
co do wsadzania tej śruby podczas wydruku,
To tam tak samo raz na czas jest drogarka zatrzymywana i pomiędzy te warstwy już po prostu ludzie normalnie wkładają druty zbrojeniowe.
Czyli dzięki temu wtedy ta ściana jest trwała, dzięki temu zbrojeniu.
Dokładnie. I jeżeli już ten element jest gotowy,
to te elementy idzie nakładać na siebie już za pomocą dźwigu
i łączyć za pomocą kleju budowlanego.
Jak już zbuduje to żądano ścianę na placu budowy,
W tą pustą przestrzeń, pomiędzy te droty zbrojeniowe,
to jest wszystko zalewane zwykłym betonem z pątek.
I wtedy taka ściana już nam powstaje.
Co tu można pochwalić, że można robić dzięki temu…
Nie musi być Polska taka jak mamy konwencjonalnie, tylko mogą być różne wygięcia, łuki, właśnie coś pod kątem. Jakieś takie fale, to idzie wszystko na takiej maszynie wyrabiać.
To rzeczywiście ciekawe, ciekawe też jak bardzo ekonomicznie się to opłaca w tym momencie.
No ponoć najbardziej chodliwe są te właśnie, nazwijmy to, te wszystkie meble ogrodowe.
Właśnie te fotele, donice. I to nawet tak wychodzi stosunkowo tanio, bo właśnie pytałem, to taki fotel plus minus 600-700 zł.
Więc no chyba tak cenowo nie jest aż tak źle.
Szczerze mówiąc nie wiem ile kosztuje taki fotel betonowy standardowy.
Sam też nie wiem właśnie, bo też akurat w tym się nie orientuję.
I co jeszcze z takich wynalazków?
No to było przewspaniałe.
Drogarka przemysłowa do silikonu.
Głowicy nie szło pomacać, bo niestety ta pracowała.
Tylko ten silikon był tworzony tak jak we kreskarce do silikonu,
czyli były dwa zbiorniczki ze składnikami
plus trzeci z tak zwaną substancją podporową,
potem rozpuszczalną w wodzie.
I ten silikon był podawany do miksera,
czyli do mieszalnika, te dwa składniki.
Tam zostało to mieszane, dopiero odgrzewane.
Wtedy powstawała ta masa i zostało to właśnie przetłaczane do głowicy,
już do tego właśnie ekstrodera.
I co tylko szło wymacać, to niestety tylko tylna część tej maszyny,
czyli trzy zbiorniki, wężyki, pompki i panel sterowania.
No bo niestety to było zamknięte i to właśnie pracowało.
Więc tu troszkę był ten dostęp ograniczony.
Teraz chyba na pamiątki z tych pięknych wkazów.
Oczywiście skończyliśmy przygodę ze słuchawkami.
Już wszystkie pięć słuchawek mają zrobione właśnie imię.
Jest to imię Asia,
zrobione na znakowarce laserowej,
tym razem z Włoch.
I zrobione jest w dwóch miejscach.
W jednej stronie obudowie metalowej,
a z drugiej strony, w samym środku,
Tu też na tym magnesie neodymowym potrafimy wypalić.
Wygląda to wspaniale.
Już odliczamy do tego, co będzie za rok,
bo przywiozę to znakowarce, co ma ten program.
Po prostu robi te napisy w brailu.
W tym roku tego nie było.
Ta włoska firma nie miała tego właśnie programu.
Więc już czekamy na to, co będzie za rok.
Miejmy nadzieję, że ta firma niemiecka, co w tym roku mieli właśnie to spawarsze,
że przywiozą właśnie tą maszynę do znakowania
i na pewno się jakimiś tam właśnie brojlerskimi napisami obawimy.
Temu nie.
No i tak jeszcze w przelewie na odpoczynek
szło posłuchać ciekawych wykładów
…na temat hydrauliki siłowej, zarówno polskich jak i zagranicznych właśnie.
Różne wynalazki typu siłowniki hydrauliczne, przekładnie hydrauliczne,
różne systemy napędów.
Było to bardzo ciekawe.
Jeszcze z takich ciekawostek wycinarki laserowe 3D,
czyli z głowicą, która się potrafi lekko po prostu przechylać
i nam przecinać blachę po skosie.
Też ciekawy wynalazek.
I co jeszcze z takich ciekawych rzeczy?
Zaraz sobie przypomnę.
Jeszcze było to, co robiło wrażenie.
To ogromna przecinarka plazmowa.
Wręcz dla przemysłu, można by powiedzieć, stoczniowego.
naprawdę ogromna wielkość tej maszyny, bardzo ciekawa,
więc dużo tam szło sobie podotykać, bo to nie pracowało,
więc śmiało można było sobie obejrzeć.
No i też firmy były pod fajnym wyrażeniem tego właśnie Vimai…
właśnie Vimai…
Vimai Ice.
Tak, że to nam fajnie opisuje. Stwierdzili, że narzędzie bardzo przydatne.
No wiadomo, że się może troszkę pomylić, no bo to jest tylko komputer,
co by nie gadać, ale bardzo pomocne.
A to się zgadza.
No i już w sumie za tydzień pojawimy się na targach przemysłu tworzyw Plastol w Kielcach.
Zobaczymy, co będzie nowego. Sam jestem ciekawy, już zapraszania przyszły,
więc też wam coś ciekawego zdam potem za kilka tygodni.
I jeszcze taka ciekawostka, dosłownie tydzień temu wpadł mi filmik
pod jednym filmem z Japonii, że, co ciekawe, już produkują
teleskopi działające pod znanym wszystkim systemem,
co ma każdy telefon w kieszeni, czyli zielony robocik, że tak powiem.
O, to ciekawe.
No i sam jestem ciekawy, no, tu bardzo bym chciał,
Organiści do dzieła, no ciekawe co by tu szło zrobić.
To by było interesujące, w tryskarka z Togbekiem.
No właśnie, sam jestem ciekawy, no i jeszcze najważniejsze co mi się wspomniało, co do przemysłowej wiosny.
No, liczyłem, że przyjedzie gwiazda numer jeden, niestety jej nie było.
Chodzi wiadomo o Fundację Pawładnica.
Sam byłem bardzo ciekawy, jak w sumie to wszystko działa,
co tam nam ten komputer gada podczas projektowania,
podczas wydrogu. No niestety nie przyjechali.
Zobaczymy, co będzie za rok.
Może tym razem się uda.
Tak.
Okej, Łukaszu.
Było fajnie.
To w takim razie…
Jeszcze taki, jeszcze taki fajny był, jeszcze taki był fajny polski aktencik.
Sprzedawali, że tak powiem, winko z jagody kantackiej,
więc, że tak powiem, zdrowie przemysłowców wypijemy,
no i w sumie za rok z powrotem przyjedziemy.
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że konsumpcja była po wyłączeniu maszyn.
Oczywiście nie. Konsumpcja też była w domu. Już całkiem po wszystkim.
No więc było wspaniale. Miło było się z wami podzielić. Wszystkiego dobrego.
No a jak macie jeszcze jakieś pytania, to dawajcie z nią.
I przemysłu tworzy w sztucznych, tak.
No już zaczynamy za tydzień. Sam jestem ciekawy.
Właśnie wtedy z kartą, z talkbackiem. Ciekawe czy doczekamy takich czasów.
Dobrze, że jeszcze tu jestem na łączu, bo jeszcze był taki program na National Geographic, kiedyś wierzyć, nie wierzyć.
No i też słyszałem taką historię na Metalu, no i też sam nie wiem, czy mam w to wierzyć.
Był szwajcarski producent robotów przemysłowych.
Ja tu sobie wymienię nazwę. Firma CHM.
I oni gdzieś w ciągu dwóch lat mają budować fabrykę w Polsce.
Właśnie. I ja tak w sumie trochę dla żartu zapytałem,
że jakie trzeba mieć tam kompetencje, żeby tam właśnie pracować.
No i on gadał, że najlepiej tak…
No to być po tych studiach związanych właśnie z automatyką, z robotyką.
No ale potem tak troszkę zmienił temat
i powiedział, że gdzieś w pobliżu Torunia
jest jakaś firma, której nazwę nie wymienił,
Ponieważ robię jakieś elementy dla wojska i że tam jest niby kilku niewidomych przyjętych, co właśnie już zajmują się programowaniem właśnie robotów przemysłowych. Czy w to wierzyć? Sam nie wiem.
No ciekawe. To jest bardzo ciekawe. Ja nic o tym nie słyszałem, ale może dlatego, że to jakieś top secret.
No właśnie, ale co ciekawe, no mówił to facet, co jest z zawodu w sumie tym, no właśnie tym, automatycznym przemysłowym, no i ma w sumie 30-letni staż pracy.
No to właśnie, no, więc doświadczenie sporo.
No to z pewnością.
Więc sam jestem ciekawy, czy to jest prawda.
Tego się myślę, że tutaj nie dowiemy, ale może ktoś z naszych słuchaczy coś wie, to się podzieli.
Dokładnie, więc w sumie zobaczymy za rok, może się jeszcze z Tofino spotkam, pożyjemy, zobaczymy.
To się rzeczywiście okaże, bo wiadomości mamy głosowe.
Więc na dzisiaj dzięki, wszystkiego dobrego.
Dzięki, pozdrawiamy, do usłyszenia.
Tak, cześć.
Jak się rzekło, mamy dwie wiadomości głosowe.
Od Sylwestra…
A czy FUBAR nazywa? A druga sprawa.
Ja pousuwałem wszystkie aplikacje Gemini i te wszystkie czaty,
debity z komputera, z telefonu.
Mi drażniły, przeszkadzały po prostu.
I przeszkadzały mi wszystkie gry.
Pousuwałem z komputera, z telefonu.
Drażniły mi, przeszkadzały te gry.
To jest jedna wiadomość. I jeszcze mamy wiadomość od Mileny.
Witajcie z tej strony Milena, słuchajcie.
Mam słuchawki bezprzewodowe, na bluetooth oczywiście.
WH-CH510. To są takie nałóżne słuchawki.
Problem jest tego typu, że np. jak rozmawiam przez nie,
czy to na Teamsach, albo jak wejdę w panel sterowania dźwięk
i tam ustawię się na wykładce nagrywanie, to te słuchawki po prostu
wszystko w nich słychać. Słuchać, co jest odtwarzane, w sensie np.
jak ja teraz słucham, to wszystko to słychać.
Tak, jakby te słuchawki nasłuchiwały.
Tylko na tej zakładce nagrywanie,
jak wejdę we właściwości tych słuchawek,
to tam nic i ulepszenia są wyłączone, i nasłuchiwanie jest wyłączone.
I kurczę, nie wiem, co nam zrobić, żeby nie było tego takiego pogłosu.
Tak samo jak np. coś przesłucham.
Wszystko jest tak bardzo głośno słyszalne.
Albo na przykład jak klaskam, to się ten głos się po prostu odbija.
Nie wiem, co mogę tutaj z kwestii jeszcze zrobić.
Może coś poradzicie.
Może gdzieś coś w odtwarzaniu, w regulacji głośności.
Jak rozumiem, chodzi o to, że po prostu dźwięk z mikrofonu się też zbiera, jest zbierany.
Być może gdzieś w regulacji głośności i gdzieś w ustawieniach urządzeń odtwarzających dałoby się coś, coś pozmieniać.
To jest jedyne, co mi przychodzi, jeżeli to jest pod Windowsem oczywiście, bo zakładam, że tak, więc to…
Natomiast ja odpowiem jeszcze na pytanie Sylwestra a propos nagrywania w Fubarze.
To się da, ale jest to bardzo na okrętkę, bo Fubar nie ma funkcji, która się nazywa nagrywanie.
Fubar ma za to funkcję, która się nazywa konwersja.
I zasadniczo chodzi w niej o to, żeby przekonwertować plik z formatu na format,
czyli mam np. MP3, chcę mieć ją w OGG, albo mam WAV, WAV i chcę mieć WAV w MP3,
jakkolwiek, to mogę to przekonwertować. Natomiast kiedy tę funkcję zastosujemy
na grającym aktualnie strumieniu radiowym, to konwersja będzie trwała w nieskończoność,
dopóki my jej nie zastępujemy i efektem tej konwersji będzie de facto zgranie tego,
To jest to, co akurat leciało na streamie do pliku.
No nie jest to najwygodniejsze, bo tam oczywiście jak wejdziemy w konwersję,
kontekstowe menu naciskamy na tym na elemencie playlisty i jest opcja
Convert i tam jest taka coś jak Quick Converter i to jest taka najszybsza opcja,
gdzie po prostu jak w klasycznym konwerterze wybieramy tam jakiś format.
Nawet chyba są wstępnie poustawiane te wszystkie tam bitrate, nie bitrate, inne
I tam jest taki prosty kreatorek, który trzeba przejść.
I zdaje się, że jest po prostu okienko na stałe, w którym jest ta konwersja.
To już wybieramy gdzieś po drodze do jakiego pliku, w jakim folderze ma się zapisać to, co tam konwertujemy.
I jest po prostu okienko, które dopóki nie naciśniemy chyba cancel czy czegoś tam stop,
jakiegoś takiego przycisku, który przerywa, to po prostu wisi.
I w tym momencie jest nagrywany stream.
No nie wygląda to najładniej, niestety, nie da się tego chyba też zrobić w tle,
ale działa i nagrywa.
Staje się też, że na Eltenie, tylko teraz u DJ-a Graco na blogu
jest chyba cały tutorial u Gracjana.
Jest taki instruktaż krok po kroku, jak fumarem nagrywać radio.
Także chyba djgraco.s.elten.blog?
Chyba takie są tam adresy.
Także warto zajrzeć, bo tam pamiętam, że Gracjan rozpisywał tą całą procedurę.
Powodzenia.
Jestem, jestem. Sprawy mnie po prostu zatrzymały.
To może ja zacznę najpierw od pytania.
A w związku od problemu, czy wy też to znacie,
chodzi po prostu o to, że często sobie na rewoluta przelewam pieniądze,
tym takim przelewem jakby przez stronę.
Już mówię w zasadzie, o co chodzi.
Ale to nie tylko problem dotyczy rewoluta,
bo i też takich innych rzeczy.
Logujemy się do naszego banku, czy to przez wszystkie,
czy to jest rewolut, czy cokolwiek by to nie było.
Tam potwierdzamy, że chcemy zrobić transakcję.
Wyskakuje nam to powiadomienie. W moim przypadku jest to ICO.
Powiadomienie push, kliknij, żeby potwierdzić w aplikacji ICO operację, którą zamierzasz zrobić.
Cokolwiek by to nie było.
Oczywiście działam na iOS, jak przeglądarcy Safari jeszcze, co zapomniałem powiedzieć.
Klikam sobie w aplikację ICO.
Tam podaję PIN.
Iko mi wyskakuje, że zatwierdzi operację.
Daję Zatwierdzam.
OK. Przycisk.
Rzecz. Operacja się powiedła.
Przełączam się na stronę do Safari.
A Safari sobie myśli, że ja nie potwierdziłem w aplikacji Iko tej operacji.
I sobie odlicza zegar cały czas.
Jeszcze Ci pozostało tyle i tyle sekund do potwierdzenia.
No to stwierdza, dobra, zrobię odśwież, może się coś nie odświeżyło.
Odświeżam, wystąpił nieznany błąd, skontaktuj się z konsultantem
i PKO pod numerem takim i takim, za którymś razem to zatrybi
i się uda przeprowadzić tę transakcję.
Natomiast ja to się chciałem dowiedzieć, czy to jest jakiś powszechny problem,
że Safari z jakiegoś powodu się nie odświeży i on nie załapie,
Wiem, że ja potwierdziłem operację w aplikacji ICO, bo z komputera tego problemu nie ma.
Ja tego nie zauważyłem, żeby był taki problem, natomiast z ciekawości, Patryku,
bo nie bardzo rozumiem jakby w ogóle przyczynę, ale myślę, że zaraz to wyjaśnisz.
Jaki jest powód, że przelewu dokonujesz przez przeglądarkę, a nie przez aplikację?
Ale nie, bo aplikacja Ico, znaczy nie Ico, tylko aplikacja Revolut przerzuca mnie do przeglądarki, żebym tam się zalogował.
A okej, bo mówisz o Ico, bo mówiłeś o Ico. I to mnie zastanowiło.
Przepis Revoluta Przelew, mimo że mam podany rałonek bankowy, on przekierowuje mnie na stronę internetową do Safari.
A z Safari, jak już wykonam całą operację, muszę potwierdzić się aplikacją ICO, że…
A okej, rozumiem, rozumiem.
I nie zawsze, i po prostu zawsze za trybi,
że właśnie z tej aplikacji ICO potwierdzenia zrobiłem tej operacji.
Nie wiem, czy to nie jest kwestia ICO, no bo faktycznie Safari
jednak tę stronę jakoś zawiesza, jak one działają w tle.
Natomiast w przypadku Santandera,
kiedy zdarzało mi się takie płatności dokonywać,
nie musiałem coś potwierdzić w aplikacji,
potem wrócić do Safari.
Generalnie wtedy staram się wrócić jak najszybciej
tym gestem czterech palców w prawo, w lewo,
Pytanie, czy ja nie działałem za wolno.
Ale nie, ona się nie zauważyła, bo miałem odliczanie, taki zegar odliczany.
Kiedy wróciłem do tej strony, to automatycznie jak tylko Safari odzyskało focus,
to ta strona się przeładowała i transakcja się dokończyła.
Natomiast może tutaj rozwiązaniem jakimś byłoby skopiowanie numeru konta z Revoluta
i po prostu faktycznie wykonanie tych przelewów z aplikacji.
Ewentualnie jest Apple Pay też, kilka tych metod jest.
Ale ja nie rozumiem, jak z aplikacji.
Tak, ma. Tylko nie bardzo wiem, jak to sprawdzić.
Ok, to może ja przejdę do innej rzeczy.
Przejdę do pochwały. Bardzo muszę pochwalić Radio 357, a w zasadzie aplikacje od nich powinno.
Bo ja mówiłem o tej aplikacji jakieś dwa lata temu, ale powiem szczerze, że od tych dwóch lat
ta aplikacja zrobiła taki ogromny krok mizowy, jeżeli chodzi o dostępność.
Tam widać, że z aktualizacji na aktualizację ktoś o tą dostępność dba.
Nawet jeżeli w tej aplikacji nie ma takich kontrolek typu jakiejś checkboxy,
tylko na przykład są jakieś przyciski albo nawet niekiedy elementy,
które nie są przyciskami, to po prostu aplikacja na przykład mówi,
kiedy dana kontrolka została przełączona, jaki jest jej stan.
Można bez problemu czytać ramówkę, można bez problemu podcasty sobie słuchać,
działają gesty z voice-overem typu pauza.
Mało tego, odtwarzasz, mi na przykład czyta, czy się odtwarza, czy jest nagranie wstrzymane.
Działają gesty potarcia, żeby powrócić, które nie działały jeszcze rok temu.
Także, ktoś tam działa na rzecz dostępna.
To super.
Także, nie wiem jak na Androidzie, ale na iOSie jest pięknie.
Nie mam się czego przyczepić.
Dobra, to ja w międzyczasie znalazłem, gdzie ten numer konta można skopiować.
Na ekranie, gdzie doładowujesz konto, tam, gdzie to doładowałeś,
naciskasz na… Znaczy, u mnie to wyglądało tak, że przez to,
że ja miałem tam zaznaczony Apple Pay, to przycisk nazywał się Apple Pay PLN bodajże.
Naciskałem na ten przycisk i tam jest kilka metod na doładowanie konta.
I jeśli chodzi o przelewy, to tam widzę dwie opcje.
Ja akurat mam Revoluta po angielsku, więc tutaj tłumaczę w locie.
Ja mam opcję Easy Transfer, czyli pewnie to jest jakiś łatwy przelew, to jest pewnie ta bramka, o której Ty mówiłeś, a pod spodem mam drugą opcję Regular Transfer, czyli zwykły przelew.
Jak ja na to kliknąłem, to wyświetlił mi się ekran, na którym po pierwsze byłem zapytany, czy będę dokonywał przelewu z lokalnego konta, czy z międzynarodowego.
Zaznaczyłem tutaj opcję lokalne i wyświetlił mi się numer konta normalnie chyba w banku ION tutaj.
Jest też informacja, że błyskawiczne transfery są wspierane,
czyli tutaj przepuszczam, że Express Elixir powinien też zadziałać
i to powinno, jak pisze w aplikacji, praktycznie od razu być zaksięgowane.
Znaczy ja klikam po prostu w coś, co się nadpłaci po prostu.
Tak, na następnym ekranie u mnie przynajmniej jest tak,
że mogę później wybrać metodę płatności,
jakbym chciał sobie to konto doładować.
Ja też mam Apple Pay, to bardzo miałem, no.
No i jak tam na to naciśniesz, to oprócz Apple Pay, tam też jest opcja karta,
że można do Revoluta osobną kartę podpiąć i pod spodem, jeśli chodzi o przelewy,
to tak jak mówiłem, mam dwie opcje. Ja kliknąłem tą drugą opcję.
To chyba się po prostu nazywa zwykły przelew i tam mogłem numer konta sobie skopiować.
Okej, dobra, to sprawdzę w takim razie. Natomiast jeszcze chciałem powiedzieć
o tym modzie do StarCrafta, bo miałem okazję sobie również go przetestować.
w polskiej wersji jak najbardziej działa, z tym, że niestety
nawet jeżeli uruchomimy z Nokia i emulatorem,
tam pojawia się taka konsola, wiersz poleceń,
w którym prawdopodobnie się pokazuje taki log,
co ten mod zrobił, co się załadowało.
Niestety ja jedyne, co udało mi się z tego moda,
znaczy z tej konsoli zaczytać, to to, że pliki językowe
poprawnie załadowane, bo to było po angielsku.
A reszta to są jakieś haczyki.
Także podejrzewam, że chyba musiałbym mieć ich system po chińsku,
jeżeli bym chciał tę konsolę przeczytać.
Ale sam mod, jak najbardziej można tłumaczyć, działa.
Prawdopodobnie działa to w taki sposób, że jesteśmy po prostu,
tak jak mamy w Sound RTSie, po prostu taką zwykłą rozgrywkę,
i że po prostu mamy zwykłą jakąś tam mapę,
na której po prostu mamy możliwość rozbudowywania się,
będą nas atakowały jednostki. To nie jest taka stricte kampania.
Ten moc nie ma dostępu do takiej kampanii, o której ty, Piotrze, mówisz,
w której tam mamy coś do zrobienia, która jest na godzinę.
To jest po prostu zwykła mapa, która się nam ładuje
i tam po prostu możemy sobie budować.
Jest instrukcja po chińsku i tutaj może być problem.
Co prawda ja problemu z tym nie mam, ale plikami TXT generalnie możecie napotkać taki problem,
że TXT będzie się Wam otwierać z haczykami, a nie po chińsku w notepadzie.
Ja tego problemu nie mam w Windowsie 11, ale z niektórymi chińskimi plikami TXT już problem miałem.
i rozwiązanie to jest notepad plus plus albo jakiś inny notatnik,
który by te kodowania poprawnie obsługiwał.
Natomiast jest klarownie to wszystko opisane.
Udało mi się, bo generalnie za pomocą taba możemy sobie wybierać
kilka trybów nawigacji.
Mamy tryb nawigacji, w której po prostu chodzimy sobie kursorem po mapie.
Mamy tryb training, czyli tryb treningowy.
I żeby was to nie zmyliło, to nie jest żaden taki trening, jakiś tutorial, absolutnie nic takiego nie ma.
Podejrzewam, że w kampanii jest jakiś tutorial, ale nie mamy dostępu do tego.
Tryb treningowy to jest po prostu taki, gdzie po prostu trenujemy jednostki,
które możemy wykorzystywać do budowania. Tak jak w Sound Earth wiecie, że mamy jakąś maszynę…
Tam widziałem jakieś maszyny, które służą do rekrutowania.
Jakiś jednostek transportowych, które udało mi się nawet wyrekrutować.
Ale do budowania jakichś tam baraków czy innych żarytów potrzebujemy innych jednostek.
No i to mamy w tym trybie treningowym. Potem mamy na tym trening.
Potem mamy tryb construction, w którym po prostu budujemy sobie listę jednostek dostępnych,
Jak je możemy zbudować?
Jeżeli mamy już wytrenowaną, odpowiednią jednostkę,
to musimy wybrać, co chcemy wybudować,
i musimy przełączyć się na tryb.
Nie pamiętam, jak on się teraz nazywał.
I po prostu wybrać na mapie, gdzie chcemy daną jednostkę postawić.
No i mamy skróty klawiszowe.
Na przykład A to jest atakowanie.
Jeżeli mamy jakąś jednostkę atakującą,
wszystkie te skróty są opisane.
Natomiast mówię, jeżeli by się nie…
Trzeba mieć tłumacza, trzeba tłumaczyć sobie to na język chiński,
znaczy z chińskiego na jakiś inny przez Google.
Gra współpracuje z NVIDIA i z DSR, w sensie mod.
Uruchamiamy właśnie.
Ja bym polecał jeszcze jedną rzecz, ponieważ launcher do tego moda jest w
języku, w sensie click action jest nazwany po chińsku.
Ja bym radził zmienić mu nazwę na jakąś mod.exe albo launcher.exe, żeby łatwiej było do niego dojść.
I w Local Emulatora i tak on wam nic nie da.
Więc Local Emulatora używać nie musicie, bo konsola i tak z tym logiem nie zadziała nam.
Czy to z Local Emulatorem, czy bez.
My po prostu odpalamy to, gra nam się uruchamia z Intrem, którego pomijamy Enterem
i lądujemy na tej mapie.
Jedna rzecz mnie zastanawia, ponieważ mod, kiedy go uruchamiamy, mówi
Connecting, connecting successfully.
I teraz zastanawiam się nad jedną rzeczą, czy to jest connecting,
że on łączy się z API, czy jest connecting, bo on łączy się z jakimś serwerem.
Ktoś tam zdefiniował. Muszę to sprawdzić z wyłączonym internetem.
Z czym ta gra się po prostu… z czym ten mod się łączy.
Natomiast, tak jak już tu Arek wspomniał,
niestety mod nie działa z wersją Battle.net.
Po prostu wersja Battle.net’owska, jeśli odpalimy moda,
nie znajdzie pliku wykonywalnego exe,
bo też podejrzewam, że ta wersja, która jest na Battle.net’cie,
Ona już i tak została jakoś zremasterowana względem oryginalnej wersji,
mimo że to nie jest wersja remaster, bo nie wiem, StarCraft występuje również w wersji remaster.
Natomiast ta oryginalna wersja, i tak z nią Blizzard coś zrobił,
bo w Battlemencie na przykład zajmuje ona 5 giga,
podczas gdy ta oryginalna wersja zajmuje 3 giga,
więc jest o 2 giga więcej.
Natomiast tam nie uruchomimy niestety tego moda z wersją na Matelneta.
Ja polecam pobrać z archive.org. Działa.
No i wtedy kopiujemy wszystko do katalogu StarCraft’a.
Uruchamiamy ten launcher, który jest w modzie.
Czyli ten chiński z chińskimi literami,
które właśnie polecam sobie zmienić mu nazwę.
No i przeczytać pliki, no i można grać.
Nie wiem na ile, bo nie udało mi się nic jeszcze zbudować w tej grze,
więc na szybko sprawdziłem, ale będę testował.
No i niestety jest problem z aktualizacją moda,
że niestety aktualizacje są na chińskim komunikatorze QQ.
Może Arkowi, który ma ten komunikator,
Uda się jakoś autora przekonać, żeby go na githubie umieścił.
Nie wiem, czy tam w Chinach można z githuba korzystać, ale jeśli ten…
Chyba można, zawsze też itch jest opcją.
No, także na razie tutaj będzie trzeba na arka liczyć.
Natomiast powiem szczerze, że ja się bardzo z tego powodu cieszę.
Jeśli będzie multiplayer, a na pewno będzie, no to kurcze można sobie
zagrać w porządną grę wideo, która po prostu jest klasykiem.
W ogóle ta gra pochodzi z 98 roku i nawet ta muzyka jest taka cudowna,
po prostu jest taka piękna, archaiczna.
Jak ją usłyszałem, to aż po prostu dreszcze poczułem, nie?
No, także starą gierkę klasyczną będzie można sobie pograć.
Nie wiem, czy jest język polski.
Wersja internetowa ma język polski.
Nie sprawdzałem, nie uruchamiałem tej wersji.
Nie pamiętam, czy pierwszy StarCraft był spolszczony.
Dwójka pewnie tak, a z pierwszą częścią nie wiem.
Poczekaj Piotrze, bo Ci źle słychać.
Trochę Cię przerzuciłeś, że nie pamiętasz?
Nie wiem, nie wiem, czy pierwszy StarCraft miał spolszczenie.
Tylko to już jest ten z dodatkiem.
Tak, tak.
No, także fajnie, że się coś dzieje.
Też a propos modów, no to rozwija się mod do Fallout 4,
aczkolwiek na razie ja nie jestem w stanie w niego grać.
No, też spoko. Nie wiem, Piotrze, czy ty mówiłeś o grze na iOS,
która wyszła po świętach jakoś.
Otwórcą Depths of Endor.
Miałem powiedzieć w zeszłym tygodniu.
Wyleciało mi to z głowy, wdałem to do tej audycji.
Chwilę grałem.
Była bardzo rozbudowana gra,
której na pewno trzeba trochę czasu poświęcić.
Nie wiem jeszcze, co myślę o nawigacji.
Na najnowszej wersji na szczęście zostały dodane spółrzędne.
Nie trzeba. Ja grałem w to trochę dłużej i jest ten pad nawigacyjny,
który w zasadzie robi całą robotę, o ile grałaś w Adventure to Fight w tą serię.
Tak, tak.
Mój pomysł z padem nawigacyjnym to już się zostaje po prostu przemycany do innych gier,
z czego się bardzo cieszę, bo to akurat ja na to wpadłem, jak robiliśmy testy Adventure to Fight’a,
Więc to już po prostu ludziom się też podoba i oni to przewycają w innych grach.
Ale ten pakt nawigacyjny,
współrzędny, możemy nawet mapę sobie obejrzeć,
ale ten pakt nawigacyjny nam pozwala całego dungeonu znawigować.
Jedynie z czym ma problem voice-over,
i problem jest tylko i wyłącznie z voice-overem i to samo było z poprzednią grą,
że pomimo, że włączymy sobie to w takie access-dvd,
No to niestety VoiceOver nam nie mówi np. czyja jest tura,
co się stało, kto mnie zaatakował, za ile mnie zaatakował.
Możemy to oczywiście sprawdzić na ekranie,
ale na Androidzie właśnie to działa i wersja na Windowsa też to działa.
Natomiast oni z VoiceOverem mają jakiś problem niestety.
I pytanie, czy kiedykolwiek to się rozwiąże.
Natomiast, no, polecam tą opcję włączyć, bo może, może kiedyś to bym rozwiązał.
Natomiast gra jest jak najbardziej dostępna, stuprocentowo można grać.
Wszystko można z nią zrobić, także polecam.
Okej, Patryku, to czy coś jeszcze?
Bo jeszcze trochę tematów mamy.
Gdyby się ktoś z Was pytał, jak tam, jak tam jest z dostępem do moda,
Do Jaga, do Moda Dlutika, na którym Arek pracuje, to powiem tylko tyle. Ma się świetnie i się rozwija dalej.
I być może niedługo coś może się niedługo pojawić, ale wiem, że Mod się rozwija dalej, także nie umarła.
No to czekamy.
No.
Okej.
Dobrze, do usłyszenia.
Dzięki za telefon, pozdrawiamy Cię, do usłyszenia.
I mamy jeszcze wiadomości na Whatsappie. Mamy wiadomości od… na pewno mamy od Mileny wiadomość. Już ją tutaj znalazłem.
Jeszcze raz Milena. Tak, to chodzi o system Windows. Dokładnie o Windows 11.
No w odtwarzaniu tu nie ma nic takiego, co by mogło przeszkadzać temu mikrofonowi.
A głośność na przykład słuchawek mam na 39% tylko, nie na moksa.
i podstawowe elementy profinetu, czyli przemysłowej sieci komputerowej.
Kable, skrętki, złącza, śmiało można było dotykać.
Takie sieci stosowane są na przykład na zremotyzowanych liniach spawalniczych
w fabrykach samolotów. No to ciekawe.
Ciekawe, czym się różnią od takich tradycyjnych skrętek na przykład.
No nie?
Bo generalnie są też przecież takie przewody sieciowe,
Które się na przykład w bardziej problematycznych warunkach stosuje, takie przewody, skrętki z linką metalową.
Ciekawe, czy to coś takiego, czy jeszcze bardziej mocarne rozwiązania.
No właśnie, to może być istotnie ciekawe.
Ja sprawdziłem też, tylko szybko dodam dla Sylwestra, blog Gracjana dayodgraca.elten.blog
bez tego eski i tam trzeba przerzucić na drugą stronę wpisów i jest.
To nie jest do końca to, o czym ja mówiłem, bo tam trzeba w dużym skrócie skonfigurować
taki programik, który działa w wierszu poleceń, jak fget,
fget, vget nawet, przepraszam.
Albo wget, wget.
Wget, tak.
Z wtyczką, która uruchamia właśnie różnego rodzaju komendy w fubarze,
czyli run services.
I wtedy można tak to skonfigurować, że jednym skrótem klawiszowym
w takiej wersji już najlepiej skonfigurowanej,
to jest wszystko oczywiście przez gracjana rozpisane,
Uruchamiamy nagrywanie aktualnie słuchanej stacji.
No i jedyne, o czym trzeba pamiętać, to że po prostu będzie okienko wiersza poleceń na boku nam.
Otwarte się działo, bo tam będzie cały czas działał właśnie WGET i będzie nagrywał nasz strumień.
No i jeżeli by Cię to z tywestrza interesowało, to zajrzyj, a nóż Ci się ten poradnik przyda.
I ja się obawiam, że to może nie zadziałać z strumieniami takimi,
I tymi nowoczesnymi pokroju HLS. FUBAR też takie obsługuje, ale tu może być o tyle kłopot, że tego typu strumienie składają się tak naprawdę z wielu małych plików, które się aktualizują.
Ale większość stacji radiowych powinno się dać za pomocą tego rozwiązania nagrać.
A ja z kolei znalazłem ceny tokenów, które są dostępne w tym programie, Paweł, o którym mówiłeś.
które obsługuje szereg tych serwisów, bo w ogóle tak, jakby ceny kształtują się
od czterech tysięcy tokenów za znak do…
nie, od czterech tokenów za znak do 220 tokenów za znak i to jest Eleven Labsen
najdroższy. I oczywiście różne, różniste usługi mają różne te ceny.
Google mają od czterech do na pewno do trzydziestu, ale nie wiem czy nie ma
jakiejś jeszcze wyższej, jakiejś jednej tej usługi, bo tam
większość z tych usług ma jeszcze ileś modeli.
Sam Google ma chyba sześć modeli w każdym ileś głosów, więc naprawdę jest z czego
Natomiast domyślnie dostajemy tysiąc tokenów na start, więc w zasadzie to jest tyle, żeby nie wszystkie głosy w ogóle sprawdzić, jak brzmią.
No bo chociażby Eleven Labs, jeżeli tam jest dwieście tokenów za znak, dwieście dwadzieścia, no to tysiąc tokenów to jest na wypowiedzenie hello w zasadzie.
Też nawet nie do końca, to są cztery litery.
Natomiast w Google, w tym najprostszym modelu, gdzie mamy cztery tokeny za znak,
to już można jakieś parę zdań nawet pewnie wypowiedzieć.
Dwieście tam, kilkadziesiąt znaków, 250.
Więc to są jakby tego tego rzędu różnicy.
I teraz tak.
Można w aplikacji oczywiście też korzystać z kluczów API.
Można tam wklejać te klucze API najczęściej i w związku z tym wtedy jest o tyle fajnie, że można sobie korzystać z takich cen jakie są podane przez właściciela modelu, czyli przez Google, OpenAI i tak dalej i tak dalej.
I jeżeli chodzi o te tokeny, no bo tokeny są… z drugiej strony właśnie te tokeny są tyle fajne, że wtedy można sobie wybierać, na jaką syntezę my te tokeny sobie wykorzystamy,
więc można kupić te tokeny i sobie posprawdzać, jak różne syntezy będą się zachowywać.
W każdym razie, ceny tokenów.
500 tysięcy tokenów można kupić za 4 złote.
I jest jeszcze kilka różnych pakietów za 24 złote, 50 złotych i najdroższy pakiet za 100 złotych to jest 15 milionów tokenów.
15 milionów, czyli w Google w tym za 4 tysiące znaków za token.
Nie, cztery tokeny za znak, no to jak tak szybko liczę, no to byłoby około milion…
Nie, około czterech milionów znaków za te sto złotych, czyli kilka książek za sto złotych.
Czyli w sumie tyle, ile by się wydało za audiobooka. Może nie każdego, ale są prawie ceny jak za audiobooka.
20 zł za książkę czytaną syntezą nienajlepszej jakości.
W Eleven Labs ta cena za te 15 milionów tokenów, to już brzmi dużo gorzej,
bo tu wychodzi… ojej, no znacznie, znacznie gorzej.
To chyba nawet jednej książki byśmy tu nie przeczytali.
Więc będzie… więc za 100 zł nawet jednej książki nie damy rady.
Taką syntezą przeczytaj, więc no jest drogo momentami.
Tak? Jeszcze przepraszam.
Na przykład OpenAI ma 12 tokenów za znak, więc to jest coś pośredniego, tak?
Więc no, różne są te ceny.
Tak, chciałem powiedzieć, że akurat w tym samym czasie tutaj na Macedonii
przeszedł mi artykuł od konsorcjum DAISY, które też właśnie porównało sobie
to bardziej dla wydawców, którzy chcieliby sobie tak szybko książki
…i przygotować syntezą AI.
Ile by to kosztowało, biorąc pod uwagę bezpośrednie koszty API,
jakby sobie ktoś wygenerował klucz.
Zrobili to na podstawie takiej średniej książki.
Na próbę przekonwertowali pierwszy rozdział do mojej uprzedzenia,
co było około 400 tysięcy znaków.
I tutaj mamy podane ceny Google’a, Microsoft’u, Amazon’a, Poli i Eleven Labs.
Żeby nawet pokazać, jak duża jest przepaść między Elevenem a innymi usługami.
Tutaj mamy różnicę dosyć dużą.
Jeśli chodzi o takie głosy, w cudzysłowie, standardowe, czyli takiej niższej jakości,
to w przypadku Google, Microsoftu i Poli to jest generalnie około 2 dolarów.
Natomiast jeśli chodzi o Eleven Labs…
Może jeszcze zanim przejdziemy do Eleven Labs, to jeszcze głosy takie neuronowe,
głosy HD, różnie to producenci nazywają.
To jest około koszt siedmiu dolarów, czyli to będzie w Polsce jakieś 25 złotych,
przeliczając to na taką typową książkę.
Głosy takie rozmowne, conversational, oni to często nazywają, takie głosy HD,
Jak na przykład to jest w Eleven, w OpenAI, no to już jest koszt 13 dolarów też u Google i tak dalej.
Natomiast Eleven Apps za jedną książkę, to ten koszt wychodzi około 30 dolarów.
Różnica też jest taka, że w przeciwieństwie do innych firm, gdzie płacimy za tyle, ile znaków wykorzystamy tak naprawdę,
to tak wygląda, że doładowujemy konto i możemy z tego korzystać, Eleven Apps to jest abonament.
Najwyższy pakiet abonamentu to jest pakiet Pro, który kosztuje bodajże 80 dolarów miesięcznie i takie 80 dolarów da nam średnią możliwość przekonwertowania dwóch książek miesięcznie.
Tak to wychodzi.
No właśnie, czyli tutaj Eleven Labs bardzo się ceni.
25 złotych, a 30 dolarów, czyli chyba to jest 120 złotych, nie dodałem jeszcze.
Tak, więc to dużo, choć faktycznie te głosy Eleven Lapsa, jeżeli chodzi o samą jakość tej barwy głosu, to rzeczywiście jest bardzo ładnie.
Choć niestety to jest nadal synteza mofa, która nie rozumie, co czyta, w związku z powyższym tutaj może być pewien problem.
Taka też ciekawostka, nie testowałem tego, przynajmniej na razie,
ale jeżeli wybiorę sobie OpenAI, ten jakby dostawcę,
bo tam są jakby dwa modele MOWI, jest tam TTS i GPT-4 TTS coś tam,
czy GPT-4O, TTS już nie pamiętam.
W każdym razie nam jest jeszcze prompt, w którym przynajmniej tak się domyślam,
Myślałem, że można napisać, jakim stylem ma to czytać.
Nie wiem, być może głosem, nie wiem.
W każdym razie brzmi to dosyć ciekawie,
przynajmniej wygląda to dosyć ciekawie.
Może kupię sobie z czystej ciekawości troszkę tych tokenów
i sobie sprawdzę, jak to wszystko brzmi.
Chociażby te różne modele Googla, bo tych modeli tam jest bardzo dużo.
Jeżeli faktycznie uda mi się to kupić,
No to spróbuję zrobić, przygotować jakieś próbki nawet do
tylu podcastów. No być może będzie się dało coś
tutaj ciekawego zrobić.
Sprawdzę jeszcze, czy mamy wiadomości na WhatsAppie,
ale wiadomości nowych nie mamy.
W związku z powyższym pewnie przejdziemy sobie do następnego newsa.
Tutaj Piotrze, jak jesteś przygłosień, to Apple ujawnia
nadchodzące funkcje dostępności.
No i chyba jest ciekawie, nie? Tak mi się wydaje.
Tak, myślę, że ciekawie może jak najbardziej być, bo tradycyjnie zbliża się wielkimi
krokami Globalny Dzień Świadomości o Dostępności, czyli Global Accessibility Awareness Day.
To jest bodajże w ten czwartek. Co za tym idzie? Bardzo dużo firm teraz będzie
reklamowało się tym, co zrobili, co chcą zrobić pod względem dostępności.
I już tak od kilku lat przed konferencją WWDC, która ma miejsce 9 czerwca,
Kiedy Apple to już powie o wszystkich nowościach, które pojawią się w nowych wersjach systemu,
to o takich najciekawszych nowościach dostępnościowych Apple mówi kilka dni,
nawet kilka dni przed tym globalnym dniem świadomości o dostępności, kilka dni wcześniej.
I nie inaczej się stało.
Tym razem mamy podlinkowaną informację w języku angielskim,
bo polska wersja tej informacji prasowej jeszcze się nie pojawiła,
przynajmniej w momencie, kiedy te notatki przygotowywałem.
I kilka tutaj ciekawych rzeczy się znalazło.
Pewnie, jak to często mówimy, to jest wierzchołek góry lodowej.
To są takie najciekawsze informacje, które właśnie można podać,
o których teraz rozpisują się wszystkie portale, dosłownie.
Ale pewnie tego będzie więcej. Ale o czym się dowiedzieliśmy?
Dowiedzieliśmy się o tym, na przykład, że w App Store pojawią się,
jak to tutaj zostało nazwane, Accessibility Nutrition Labels,
Czyli takie etykiety informacyjne o dostępności.
Co to znaczy?
Jeśli przeglądaliście opisy jakiejś aplikacji,
to pewnie spotkaliście się z taką sekcją, która informuje nas o tym,
pod względem naszej prywatności,
jakie dane aplikacja może udostępniać innym osobom,
jakie dane są zbierane o nas.
I to jest też właśnie taka etykieta dotycząca prywatności
i podobne etykiety teraz będą pod względem dostępności.
A więc developer będzie mógł zaznaczyć na przykład, że testował swoją aplikację
z voice-overem, ze sterowaniem głosowym, z powiększeniem, ze zmianami kolorów,
na przykład zmianą barw kolorów i może zaznaczyć, że ta aplikacja z tymi
funkcjami działa i my przeglądając App Store’a będziemy mogli sobie tą informację
przeczytać. I to z tego co rozumiem będzie na wszystkich platformach.
Oczywiście to będzie też dotyczyło zarówno aplikacji, jak i gier.
Fajna rzecz, niestety nie da się po tym filtrować, z tego co wiem, a szkoda.
No i też pytanie, jak umiejętnie będą z tego korzystać deweloperzy.
Tutaj wypowiedział się na przykład na ten temat pan Marco Armand,
czyli deweloper Overcasta, aplikacji, która jak najbardziej dostępna z voice-overem
jest, mimo to, że mieć miała swoje gorsze dni, ale generalnie dba ten człowiek
o dostępność swojej aplikacji, który zasugerował, że byłoby fajnie,
gdyby to działało może w taki sposób, że
Taki zainteresowany deweloper mógłby dobrowolnie wpisać się na dodatkowe testy dostępności,
jeśli taką etykietę chce uzyskać.
Co by spowodowało tyle, że podczas tego standardowego testu,
kiedy jakaś aplikacja jest wpuszczona do App Store’a, to jeszcze by przeszła.
Można nawet jakieś zautomatyzowane testy pod względem dostępności,
ale coś w tym stylu.
Natomiast tego nie ma, więc możemy mieć nadzieję,
że deweloperzy faktycznie będą umiejętnie z tej funkcji korzystać
i faktycznie będą swoją dostępność w ten sposób reklamować.
No bo jak będą, no to my jak najbardziej na tym zyskamy.
Następna rzecz, która tutaj została wymieniona, to aplikacja Loopa,
która jest dostępna na iOS od jakiegoś czasu, pojawi się na Macu również.
Ta aplikacja Loopa na iOS jest w ogóle od roku 2016.
Jest to aplikacja, która oczywiście pozwala nam powiększać tekst, zmieniać różne filtry,
Żeby był nam ten tekst jeszcze łatwiejszy do przeczytania.
Może on być nam przeczytany przez syntezę.
Na iPhone’ie też trafiały wszystkie funkcje związane z D-DAR-em
dla voice-overa, więc tutaj znaleźliśmy wykrywanie drzwi itd.,
zanim one wylądowały na pokrętle, jak to jest w najnowszych wersjach systemu.
Generalnie jest to aplikacja, która pomaga osobom słabo widzącym
w powiększaniu i czytaniu tekstu w świetnie po prostu.
Możemy użyć naszego iPhone’a jako lupy.
No i teraz to samo będziemy mogli zrobić na Macu.
I to będziemy mogli do tego wykorzystać albo zewnętrzną kamerę podłączoną przez USB,
albo po prostu naszego iPhone’a w tym trybie Continuity Camera,
no bo od jakiegoś czasu możemy wykorzystać naszego iPhone’a
jako zewnętrzną kamerę dla Maca po prostu po Wi-Fi.
I tym sposobem możemy np. sobie coś, nie wiem, kupić jakiś odpowiedni statyw,
Muszę położyć telefon, żeby jakiś tak przeczytać.
I ten obraz zbierany przez naszego iPhona
będziemy mogli sobie wyświetlić na ekranie naszego Maca, MacBooka,
który prawdopodobnie będzie znacznie większy
i będzie miał znacznie większą rozdzielczość.
A nie zapominajmy, że aparaty iPhone’ów też tę rozdzielczość mają wysoką,
więc pewnie to może być dla osób słabowidzących
całkiem przydatna funkcja.
I teraz przechodzimy do takiej chyba najciekawszej funkcji dla osób całkowicie niewidomych.
Tutaj zastanawialiśmy się, co to dla nas może oznaczać.
Ja tutaj w notatkach napisałem, że Apple praluje do wszystkich swoich systemów,
bo tutaj mówimy zarówno o iOSie, iPadOSie, jak i macOSie.
Chcę dodać tryb notatnika braillowskiego.
Tak to się to dosłownie nie nazywa.
Po angielsku to będzie się nazywało Braille Access
I to chyba będzie osobna aplikacja, którą będziemy mogli sobie zainstalować.
I mamy tutaj taką informację, że Braille Access to zupełnie nowa funkcja,
która zamienia iPhona, iPada, Maca oraz Apple Vision Pro w pełnoprawny notatnik brailowski.
Jest głęboko zintegrowana z ekosystemem Apple.
Zabiera wbudowany ekran główny,
wydawane urządzenie do uruchamiania aplikacji.
Użytkownicy mogą otworzyć dowolną aplikację wpisując albo wejściem
ekranowym Brailla lub na podłączony monitorze Braillowskim.
Używając Braille Access’u, użytkownicy
mogą sporządzać notatki
w formacie braillowskim. Czyli tutaj nie piszemy
czystym tekstem, tylko piszemy w tak zwanym
formacie plików BRF, które też
będzie można otwierać.
Zwłaszcza interesujące jest to, jak oni to na Vision Pro
mają zamiar zrobić.
Znaczy to jest zwykły, tak? Więc…
Aha, czyli co mówisz, że może by się dało w końcu na nie wiem, na stole pisać?
No!
Bo zastanawialiśmy się nad tym jakiś czas temu, pamiętam.
Dokładnie.
Tego wtedy jeszcze nie było, ale kto wie.
W ogóle jeśli chodzi o Vision Pro i Osoby Niewidome,
to tutaj będzie jeszcze więcej za chwilę, bo tam dużo ciekawego się dzieje.
Ale wracając jeszcze do tej funkcji, właśnie mamy wsparcie dla plików BRF,
którymi zwłaszcza żyją Stany Zjednoczone,
tam można całe książki, podręczniki pobierać w tym formacie.
I mamy też wsparcie dla pisania równań matematycznych używając kodu NEMAT,
który też tam właśnie w Stanach Zjednoczonych jest stosowany.
Użytkownicy mogą otwierać pliki Braille Ready Format, czyli właśnie pliki BRF,
bezpośrednio z Braille Access, czyli właśnie możemy przenosić pliki
utworzone wcześniej na notatniku braillowskim, czy na przykład na linice,
Często też teraz potrafią takie pliki otwierać i zapisywać.
Mamy też zintegrowaną funkcję napisów na żywo, Live Captions,
która pozwoli transkrybować rozmowy w czasie rzeczywistym
bezpośrednio na monitorze brajdlowskim.
To jest też fajne, czyli jeśli mamy jakąś osobę jeszcze z wadą słuchu,
która chciałaby sobie też szybko na monitorze brajdlowskim
coś przeczytać, to po prostu to jest tutaj osoby mówione.
I tak naprawdę tyle wiemy o tej aplikacji na ten moment.
Mamy tutaj dwa zrzuty ekranu i ja postanowiłem sobie poprosić GPT,
żeby mi te skróty ekranu opisało.
I dzięki temu dowiedziałem się, że GPT potrafi całkiem sensownie czytać Braille’a.
Bo ta aplikacja wygląda tak, że mamy prosty ekran z dużymi ikonami.
Tych ikon na tym ekranie było na ten moment trzy albo cztery
na takim właśnie bardzo wysokokontrastowym tle.
I właśnie mamy ikonkę do uruchomienia aplikacji, do notatek, do równań matematycznych, tam było równań niezapisane i tam chyba był dostęp do plików jeszcze.
Generalnie to był bardzo prosty interfejs, który faktycznie jest pod łatwą obsługę jakoś zoptymalizowany.
Na ile to będzie przydatne? Tutaj właśnie ludzie się zastanawiają, co się pojawi, czy może właśnie będziemy mogli pisać na Vision Pro w brajlu.
Tutaj prywatnie, przed audycją, napisał do mnie Maciek Walczak, zastanawiał się, czy na przykład na Macu pojawi się funkcja wprowadzenia Brailla z klawiatury, która też niedawno pojawiła się na iPhone’ie.
Bardzo możliwe. Zobaczymy, co jeszcze Apple z tą funkcją zrobi. Ludzie zastanawiają się, jak to będzie działało stabilnie, czy tam nie będą się jakieś błędy pojawiać, czy to faktycznie będzie w stanie zastąpić sensownie notatniki braillowskie.
Na to wszystko odpowiedzi poznamy pewnie niedługo, kiedy w czerwcu ruszą pierwsze beta testy tych funkcji.
Swoją drogą też jeszcze drugi zrzut ekranu po prostu pokazywał taki przykładowy plik brailowski otwarty na iPhonie.
I tam to wyglądało tak, że ekran był podzielony na dwie części, więc osoba widząca widziała zarówno przetłumaczony tekst,
ale też była jego reprezentacja w brailu wyświetlona, czyli tutaj też po prostu voiceover.
Jeśli mam podłączoną linijkę brailla, był w stanie nam tego brailla po prostu wyświetlić.
Następna funkcja to jest Accessibility Reader.
To też coś, co pewnie może być bardziej przydatne osobom słabowidzącym,
chociaż może nie tylko.
Generalnie genezą tej funkcji, która znów będzie dostępna na wszystkich platformach,
jest dodanie coś na kształt trybu czytania,
który znamy z Safari, do dowolnego miejsca w systemach operacyjnych
i to nawet czy też do świata, bo np. z lupy będziemy mogli ten tryb sobie uruchomić.
Czyli jeśli mamy jakiś artykuł w jakiejś aplikacji,
może czytamy jakąś gazetę w ich aplikacji,
ale format tego tekstu jest dla nas nieczytelny,
to będziemy mogli sobie wywołać pewnie jakimś gestem tryb czytania,
który otworzy nam zawartość tego tekstu w osobnym oknie.
Będziemy mogli zastosować sobie jego czcionkę, jego kolory, rozmiar tekstu.
Generalnie będziemy mogli sobie wszystko dostosować, możemy też uruchomić syntezę i wtedy też po prostu ten tekst będzie dla nas bardziej widoczny.
Pewnie nie będą wyświetlane jakieś ilustracje, jakieś grafiki, irytujące tło, po prostu będziemy widzieć czysty tekst, który powinien być po prostu dla nas bardziej czytelny.
Tutaj troszkę skaczemy po różnych niepełnosprawnościach w pewnym sensie,
bo teraz chwilę porozmawiamy o Apple Watchu,
na którym pojawi się funkcja napisów na żywo, Live Captions.
I to też w sumie może być sensowne
nawet, myślę, też dla osób niewidomych z wadami słuchu na przykład,
które często na Apple Watchie się decydują,
nawet przez tą funkcję wibracyjnego czasu, tak?
Bo Apple Watch wspiera też monitory brailowskie,
więc tutaj wyobrażam sobie sytuację,
kiedy ktoś by na przykład chciał sobie tak podłączyć linijkę do Watcha,
uruchomić te napisy na żywo,
No i w ten sposób zrozumieć to, co jest do tej osoby mówione.
Także to jest też fajna sprawa.
Oczywiście dla osób widzących, które są też osobami niesłyszącymi,
to jest pewnie bardzo duża nowość,
no bo praktycznie w każdym miejscu na urządzeniu,
które mamy dosłownie cały czas ze sobą na nadgarstku,
będziemy mogli w każdej chwili sobie takie napisy zobaczyć.
Watch teraz będzie też wspierał funkcję
dostosowywania słuchawek AirPods
do WattSłuchu, która została
niedawno wprowadzona.
Pojawiło się też kilka
nowych języków. Niestety
polski cały czas na tej liście
nie jest, ale tutaj
głównie chodzi o takie języki
najbardziej popularne zachodnioeuropejskie
i nie tylko.
I teraz przechodzimy do nowych
funkcji w Apple Vision Pro.
To Apple Vision Pro, przypominam, to jest headset Apple do rozszerzonej rzeczywistości,
który jest naśpigowany kamerami i czujnikami, które są w stanie bardzo dobrze mapować to,
co jest wokół tego urządzenia i wyświetlać różne grafiki, które są nakładane na to,
co widzą kamery w prawdziwym świecie.
I osoby niewidome w iOS-ie czy Vision OS 3, chyba to będzie trzecia wersja tego systemu,
dostaną całkiem dużo, bo po pierwsze pojawi się aplikacja Zoom, więc będziemy mogli
sobie powiększać zawartość ekranu, ale też zawartość świata po prostu.
Będziemy mogli w każdej chwili sobie powiększyć coś, co widzi kamera.
A przypominam, to jest urządzenie, które cały czas gdzieś nosimy.
To nie jest niestety małe urządzenie, ale to jest urządzenie generalnie przenośne,
które możemy gdzieś ze sobą zabrać.
Natomiast użytkownicy VoiceOvera dostaną wszystkie tryby rozpoznawania na żywo.
I ja pamiętam jak w tyflo świecie, kiedy te funkcje się pojawiały, napisałem, Apple wypuściło Vision Pro i te wszystkie funkcje typu wykrywanie drzwi, wykrywanie wolnych ławek, wolnych krzeseł, w Skysh and Move, gdzie palcem trzymamy palec nad, nie wiem, jakimś urządzeniem dotykowym, będą miały dużo więcej sensu na urządzeniu, które nosimy tak, że ta kamera jest skierowana do przodu, tam gdzie byłyby nasze oczy i mamy ręce wolne i możemy coś z tym zrobić.
No i słuchajcie, właśnie te funkcje w końcu się pojawiły i zobaczymy, jak z tym będzie w praktyce.
Ale to jest pierwszy moment, kiedy zaczynają się pojawiać sensowne zastosowania dla Vision Pro dla osób niewidomych.
Czy są to zastosowania na tyle sensowne, żeby dać na to urządzenie 4 tysiące dolarów?
Nie wiem. Myślę, że może jeszcze nie.
Mówi się cały czas też o tańszej wersji Vision Pro, która ma powstawać.
Nawet Apple zarzuciło produkcję tego droższego modelu, miał być plan, żeby powstała jego druga generacja, to też zostało zarzucone na rzecz stworzenia tańszego modelu.
Mam nadzieję, że to będzie miało miejsce, bo to co mamy w systemie to jest jedno, a druga kwestia to są aplikacje film trzecich, których na ten moment, jeśli chodzi o dostępność, nie było dużo,
Z jednego prostego powodu, ze względu na prywatność,
deweloperzy nie mieli wglądu na to, co widzi kamera tego urządzenia.
Nie mieli dostępu do tych funkcji mapowania.
I to się generalnie nie zmieniło,
oprócz aplikacji dla osób z niepełnosprawnościami.
Dla takich aplikacji Apple właśnie zrobiło wyjątek.
Będzie udostępnione nowe API,
to się nazywa Privilege Access, czyli takiego dostępu zwiększonego,
które pozwoli deweloperom, którzy chcą takie aplikacje stworzyć,
które mają właśnie osobom z różnymi niepełnosprawnościami,
pomóc uzyskać pełny dostęp do danych z kamery,
z tych wszystkich czujników, tak żeby takie aplikacje można było stworzyć.
Jakie to mogą być aplikacje? No pierwszym przykładem jest Be My Eyes na przykład,
więc będziemy w stanie z Vision Pro właśnie sobie przez Be My Eyes zadzwonić
…na przykład do wolontariusza i go o coś poprosić, ale pewnie też na tej bazie będzie powstawało dużo nowych aplikacji.
Myślę, że to znacznie otworzy możliwość… BMI jest, a może jeszcze Envision w sumie też.
Mówili ciągle, że chcieliby rozszerzyć się na okulary innych firm, no Vision Pro to może nie są okulary, to jest bardziej taki headset, więc większe urządzenie.
Ale jednak to pewnie będzie coś, na czym aplikacja Envision będzie pewnie dało się za jakiś czas zainstalować.
To oczywiście jeszcze nie jest koniec funkcji, które zostały zapowiedziane.
Może tutaj troszeczkę przyspieszymy tempo.
Funkcja dźwięku w tle dostanie usypiacz.
Będziemy mogli ją po jakimś czasie wyłączyć.
Zostanie też korektor, więc będziemy mogli sobie też te dźwięki dostosować.
Będzie też je można lepiej zautomatyzować skrótami.
Funkcja Personal Voice, która pozwala nam sklonować nasz głos
i wykorzystywać go w różnych miejscach.
W tym voice-overze na przykład, ale też można po prostu naszym głosem mówić.
Po pierwsze, dostanie też język hiszpański, meksykański, cały czas niestety nie ma polskiego,
ale też zostanie znacznie uproszczony proces tworzenia,
bo do tej pory musieliśmy nagrywać 150 fraz, ten proces nagrywania trwał około 20 minut.
Teraz tych fraz będziemy musieli nagrać 10.
To proces nagrywania nie powinien nam zająć dłużej niż minutę, tak deklaruje Apple,
a głos, który dostaniemy po tym nagrywaniu ma być jeszcze szybszy i jeszcze lepszej jakości.
Nie mogę się doczekać, kiedy to przetestuję, na pewno dam Wam znać.
Niestety, cały czas nie mamy języka polskiego.
Funkcja zapobiegająca choroby lokomocyjnej
podczas patrzenia w ekran w samochodzie
pojawiła się na Macu i coraz coś zapytałem, ale jak?
Generalnie to jest funkcja, która zczytuje dane z akcelerometrów
i jeśli samochód się rusza, to ten ekran,
też tam jakieś kropki się pojawiają, które powodują,
że po prostu ten obraz nam tak nie pływa.
No okazuje się, że MacBooki od modelu M1 mają akcelerometry wbudowane i wszyscy się zastanawiali po co te akcelerometry są.
No chyba mamy odpowiedź. Także to też się pojawi na Macu. Też będzie można te kropki, które się będą pojawiać jakoś lepiej dostosować.
Mamy rozbudowane funkcje śledzenia aktywacji przez śledzenie oczu, które są rozbudowane.
Mamy lepszą obsługę klawiatur, tutaj też to na Vision Pro zostało rozbudowane.
Śledzenie głowy też zostało rozbudowane.
Czyli oprócz śledzenia samych oczu będziemy mogli też sterować urządzeniem
przez opracowanie z całą głową.
Dla użytkowników z znaczną niepełnosprawnością ruchową,
iOS, iPadOS i VisionOS otworzą się na przełączniki sterowane muzykiem.
Tak, bo Apple zaczął współpracować z jakimś startupem i generalnie plan jest taki, żeby te systemy były gotowe na urządzenia, które mają dopiero powstawać, które pozwolą takim osobom po prostu sterować swoimi urządzeniami poprzez myślenie.
No, robi się ciekawie już takie bardzo klimaty science fiction, które pomału stają się rzeczywistością.
No, wiadomo, że takie eksperymenty już miały miejsce i to nawet z powodzeniem mniejszym czy większym, więc fajnie tutaj Apple chyba jako pierwsze czymś takim się pochwaliło,
Zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
Funkcja dostępu samochodowego trafiła na Apple TV.
Developerzy będą mogli swoje aplikacje i odtwarzacze upraszczać.
Funkcja haptyki muzycznej, czyli funkcja, która nam pozwala wyczuwać
różną muzykę, którą na urządzeniu odtwarzamy, będzie teraz bardziej personalizowana.
Będziemy mogli sobie osobno ustawić haptykę dla wokali i dla innych dźwięków
W muzyce dostawać ich poziomy, tak, że po prostu będzie można skonfigurować ją lepiej.
Rozpoznawanie dźwięków będzie teraz wspierało też rozpoznawanie naszego imienia,
więc możemy po prostu sobie skonfigurować tak, że jeśli urządzenie usłyszy,
że ktoś nas woła, no to nam zawiruje, wyśle powiadomienie.
W sumie to może być coś, co nie przyda się tylko osobom z wadą słuchu,
no bo w sumie jak mamy jakieś słuchawki i słuchamy głośnej muzyki,
to się też może przydać, tak, że nam muzyka się ściszy,
Dostajemy powiadomienie, że ktoś nas woła. Czemu nie?
Sterowanie głosem zostanie tryb programistyczny.
A to jest ciekawe, bo dla osób, które korzystają z rozpoznawania mowy,
programowanie jest możliwe, natomiast wymaga dosyć dużego
dostosowania tych narzędzi, dodania nowych słów, klucz.
Te wszystkie klamry, nawiasy i tak dalej, jednak składnia programistyczna
trochę różni się od takiej składni codziennej.
I tutaj Apple uchwali się tym, że z X-Core będzie można lepiej korzystać z takimi narzędziami i pojawi się nowy tryb programistyczny.
Poza tym rozpoznawaniem mowy, doczeka się nowych języków.
Oczywiście polskiego tutaj nie ma cały czas, więc może już tych języków nie będziemy czytać.
Podobnie z funkcjami live captions, czyli napisy na żywo.
To, jak wspominałem, też są nowe języki japońskiego,
niestety cały czas nie mamy.
Funkcja CarPlay, czyli taki interfejs wyświetlany na ekranie samochodu,
będzie też miał funkcję powiększonego tekstu,
więc jeśli są to jakieś osoby słabo widzące,
które mimo wszystko mają prawo jazdy, mogą samochód prowadzić,
korzystając z tych funkcji będzie można sobie ten rozmiar tekstu
powiększyć na ekranie samochodu.
Też pojawią się te funkcje rozpoznawania dźwięków,
o których mówiliśmy też w tym trybie,
Więc tam powiadomienia się będą nam wyświetlać.
I też ciekawa funkcja, udostępnianie ustawień dostępności na iPhonie.
I to generalnie będzie wyglądało tak, że będziemy może w jakiś
wiaryłatwy sposób, może jakieś po prostu przełożenie urządzenia,
może jakiś gest, to byłoby fajne.
Tymczasowo przenieść wszystkie ustawienia naszej dostępności
na inne urządzenie. I to się może przydać, ja tutaj widzę takie dwa
przykłady, jeśli po prostu komuś pomagamy i chcemy wszystkie ustawienia
naszego voice-overa sobie przerzucić, żeby nam się pracowało wygodniej, to jest jedno.
A drugie tutaj podaje Apple przykład kiosków, bo często jest tak, że iPady są wykorzystywane
w różnych miejscach, na przykład jako kiosk w jakimś sensie, może by dokonać jakiejś płatności.
Chyba w niektórych liniach monetycznych są wykorzystywane do rozrywki na pokładzie
samolotu. No to tutaj jak najbardziej taka funkcja, żeby szybko wszystkie nasze
ustawienia dostępności przerzucić na takie urządzenie.
Tymczasowo ma sens, także fajnie, że coś takiego zostało dodane.
I to jest wszystko, co tutaj zapowiedziało na ten moment Apple.
Oczywiście też są różne wydarzenia w Apple Storach.
Na App Store też będą różne promowane kolekcje aplikacji,
które dziś dbają o dostępność.
Ale tak jak wspominałem, to jest wierzchołek góry lodowej.
Nawet przypominając o zeszłym roku, mieliśmy informację,
że pojawią się jakieś zmiany w Braille’u,
ale nikt się nie spodziewał na przykład,
że dostaniemy tak rozbudowane wejście ekranowe Braille’a.
Nie spodziewaliśmy się, że dostaniemy korektory, jakieś właśnie zaawansowane, bardziej rozbudowane zwagodzenie dźwięku.
A te funkcje skradły serca użytkownikom. Także jeśli przeczytaliście tę całą listę i tak wam się wydaje, że to mimo wszystko coś mało dla nas,
spokojnie, bo coś czuję, że to jeszcze, kiedy te nowe systemy zaczną się pojawiać, że możą się jeszcze trzy razy zmienić i tych funkcji pewnie będzie znacznie więcej.
Więc czekamy z niecierpliwością, a tymczasem odbieramy kolejny telefon. Kogo witamy tym razem?
Dzień dobry, dzień dobry, Sławek mówi z tej strony.
Cześć Sławku, słuchamy.
Mamy taką tutaj, może nie sugestię, ale ostatnio Tomek Bielecki wspominał o najnowszym
Seeing Assistant Go. No i tak a propos tego, co mówicie teraz o tych aplikacjach,
tutaj co Piotr mówił o tym rozwoju niesamowitym, ile tu się dzieje rzeczy,
To mam wrażenie, że myśmy trochę tutaj stanęli w miejscu,
bo ja cały czas dążę do tego, że i mówię o tym głośno,
żeby jednak ci twórcy tych aplikacji starali się je tak zrobić,
żeby człowiek się nie musiał za każdym razem habilitować.
Bo tych aplikacji jest coraz więcej i będzie ich coraz więcej,
Czy to na iPhona, czy to na Androida.
I teraz za każdym razem, no co, my musimy ją otworzyć.
Teraz sobie ją tam poprzeglądać. Najpierw sprawdzić, ile ma kart,
czy zakładek, jak tam zwał, tak zwał. Potem każdą z tych zakładek
sobie jeszcze obejrzeć, jakoś starać się ją zrozumieć.
I tutaj w tej aplikacji, mimo tego, że tak jak Tomek, bo Tomek mnie tym zachęcił,
że to jest fajne, bo to niewidomy dla niewidomych, to oni tak lepiej to rozumieją.
No fakt, może i tak. Ale to znowu to nie jest dla użytkownika,
który nie chce być takim komputerowym, informatycznym frikiem.
Powiedzmy, że wy jesteście takimi frikami, którzy po prostu lubią w tym grzebać.
Większość niewidomych to są zwykłe szaraki.
Nie chcą mieć telefon, ale chcieliby, żeby to służyło do różnych rzeczy.
W tak prosty sposób jak dzwonienie.
Klikamy Siri czy klikamy asystenta w Google i dzwonimy.
Znowu tego brakuje w tej aplikacji.
Jak otworzyłem tę aplikację, to ja muszę pierwszą całą przestudiować.
Sorry, ale osoba widząca, nawet w zaawansowanym wieku,
co kupuje na przykład aplikację, odpala tę aplikację i ona po prostu ma gdzieś.
Co tam się w ogóle z nią dzieje, jak ona jest zbudowana,
co to są kompasy, kierunki itd. I teraz do czego zmierzam?
Jak jest asystent Google, czy jest Siri,
Jak weszła sztuczna inteligencja, to mogłyby takie osoby niewidome,
które tworzą taką aplikację czy inną aplikację,
bo to już pomijam tylko tą do nawigacji, ale przecież są różne inne,
żeby to było bardziej zintegrowane na przykład z asystentem
albo ze sztuczną inteligencją i polegało bardziej na tym,
że to jest intuicyjne, że ja nie muszę w ogóle
Wchodzisz w tą aplikację, tylko na przykład klikam Siri albo klikam jakiś widżet
i mówię, prowadź mnie do sklepu takiego i takiego. Koniec tematu.
A nie na zasadzie takiej, że ja wchodzę i teraz mam zakładki i jeszcze nie dość tego.
Tam powiedzmy te nazwy, które tam są, to przeciętnej osobie one nic nie mówią.
Więc chociaż na przykład można by było zrobić, jeżeli się nie da jeszcze
z tą sztuczną inteligencją zawalczyć i może to jest za trudne, nie wiem,
to można by zrobić coś takiego, że jeżeli mamy jakiś przycisk,
na przykład, nie wiem, gdzie jestem, no to, no dobrze, no ale co teraz?
No to można by wprowadzić taką funkcję, że przesuwając palcem
po tym przycisku w dół lub w górę, pojawia się nam taki krótki opis,
gdzie jestem i teraz co to oznacza.
I wtedy ta osoba bardzo szybko wie, nie musi wchodzić w jakiegoś helpa i szukać w pliku pomocy.
Inna sprawa, że tam pliku pomocy nie znalazłem bezpośrednio w tej aplikacji.
Chyba, że się mylę, ale szukałem i znalazłem.
Nie wiem, jak w iOSie, w Androidzie na pewno jest.
No, w iOSie właśnie nie było. No i teraz właśnie mi o to chodzi, słuchajcie,
bo jak są apki inne, na przykład, nie wiem, do rozpoznawania produktów,
To znowu się pojawia ten sam problem, że to trzeba wejść, to trzeba poznać.
Musimy to wszystko upraszczać maksymalnie, bo tego będzie coraz więcej.
Ta technologia idzie do przodu, ale jednocześnie to też musi być
coraz bardziej funkcjonalne. I tak mi się wydaje, bo tak jak się
na przykład rozmawia z czatem, dajmy na to głosowo, to tak ja na przykład
bym sobie wyobrażał też taką aplikację do nawigacji.
tak, żeby osoba, która jest czy w szkole podstawowej, czy w liceum,
czy ma 30, 40, 50, 60 lat, że ona bierze ten telefon do ręki
i mówi, słuchaj, weź tutaj zaprowadź mnie do Żabki, czy gdzieś tak.
I jest interakcja zaraz. Ale na przykład nawigacja mówi,
dobrze, ale do której? Tutaj na tej ulicy, czy na tej?
To tak to by było genialne, a nie na zasadzie takiej,
że my w dalszym ciągu tkwimy znowu w miejscu.
Tylko, że te osoby niewidomymi…
Nie wiem, czy tam Sławek Strugarek w dalszym ciągu w tym projekcie jest.
Może by nawet mógł kiedyś tutaj przyjść i do Tyflo Przeglądu
i na bieżąco jakoś odpowiedzieć na różne pytania,
bo oni to tworzą, ale oni w dalszym ciągu to tworzą tak,
jakby tworzyli to dla osób, które już coś wiedzą.
A tu chodzi o to, żeby stworzyć to dla osoby,
Wiesz co, Sławku, mi się wydaje, że generalnie tu dotknąłeś zdecydowanie szerszego problemu,
mianowicie takiego, że tak naprawdę użytkownik niewidomy to powinien mieć zupełnie inny interfejs,
za pomocą którego korzystałby w ogóle z urządzeń elektronicznych.
I my, i dlatego te aplikacje też, i czy dla nas, czy w ogóle jakiekolwiek inne aplikacje są dla nas o tyle problematyczne,
że tego typu narzędzia w pierwszej kolejności projektuje się, już to abstrakując od tej aplikacji nawigacyjnej, ale tak ogólnie,
to projektuje się dla osób widzących. I każdy czytnik ekranu, który gdzieś tam powiedzmy, z którego korzystamy,
to on sobie musi to tak czy inaczej przełożyć w odpowiedni sposób i w odpowiedni sposób nam to opisać.
I to jest zawsze jakiś przekład.
I obawiam się, że tu rzeczywiście masz dobry pomysł z tą… taką sztuczną inteligencją.
To jest… z taką konwersacją, tak? To takie futurystyczne na miarę Star Trek’a na przykład, tak?
Jak kiedyś było tak, że sobie kapitan, powiedzmy, dyktował dziennik pokładowy.
Więc to jest wszystko ciekawe, natomiast kwestia jest po prostu, obawiam się, że na ten moment problematyczna w tym, że tego typu usługi to jest cały czas gdzieś tam przetwarzane zdalnie i dopóki nie będziemy mieć na tyle mocnych urządzeń,
…które będą nam to w stanie wszystko w miarę rozsądnie ogarniać lokalnie, to będzie z takimi typowymi interfejsami, takimi konwersacyjnymi do wszystkiego, będzie więcej problemów niż pożytku.
Ale w tę stronę wydaje mi się, że kiedyś to rzeczywiście może zmierzać.
Trzeba by w tą stronę pójść, natomiast póki co na przykład można by było bardziej
tę na przykład nawigację czy inną aplikację, taką typową dla nas,
można by było bardziej zintegrować z asystentami, które są w telefonie.
I tu jest problem. Bo teraz tak, asystent Google’a to jest projekt,
który jest, uwaga, uwaga, porzucony na rzecz Jeminaja.
W związku z tym, trochę nie wiadomo, ile ten Gemilaj Google’owy
będzie tak naprawdę produktem, który jest dbany przez Google.
Ja w ogóle nie wiem, czy jest w tej chwili możliwość tworzenia własnych integracji
z Gemilajem. Nie wiem tego, tak dla zewnętrznych
deweloperów.
Jakieś API jest, natomiast ja słyszałem tylko o tym w kontekście bardzo dużych
film typu Spotify.
No właśnie, ja nie wiem, czy w ogóle dałoby
Teraz Siri. Siri po polsku nie ma.
W związku z powyższym…
I nie wiadomo, kiedy będzie i czy w ogóle.
I czy będzie, bo ciągle się mówi o tym, że
no dobra, Siri, fajnie, ale może będzie
takie nowe, które będzie lepsze od Siri.
I będzie jakoś tam inteligentniejsze i w ogóle.
Więc trochę to nie wiadomo, komu zawierzyć,
w jakiej kwestii i jak to wszystko będzie
tak naprawdę działało, bo nie ma takiej
platformy albo nawet dwóch, niech to nawet będzie niezależne od, znaczy właśnie
zależne od systemu, to nie ma ani na Androidzie, ani na iOS-ie nic takiego,
co działałoby po polsku i nie wymagałoby wejścia w aplikację.
Teraz co do samej aplikacji.
No, prowadź mnie do żabki. No, fajnie, bo rzeczywiście to jest coś, co robi się
dość często, jeżeli chodzi o nawigację.
No ale równie…
Znaczy nie wiem, czy równie często, ja np.
równie często używam nawigacji do tego, żeby np.
idę znaną trasą i tylko sprawdzam, czy
dobrze idę, to znaczy, czy np.
mijam te punkty, które mam minąć, bo mi się nie chce, zwłaszcza w deszczu, zimnie
sprawdzać miejsca początkowego, docelowego, zwłaszcza, że np.
A może jeszcze do sklepu pójdę, a może gdzieś jeszcze…
A w ogóle to jest zima, śnieg i wiatr.
I być może gdzieś tam mnie ściągnie na lewo, na prawo.
I nie chce mi się za każdą zmianą planów
zmieniać tego miejsca docelowego.
Zwłaszcza, że i tak przy wietrze na przykład
to te głosowe interfejsy działają powiedzmy różnie.
W związku z tym, no właśnie, co taka aplikacja powinna robić?
Bo im więcej ta aplikacja może, no tym siłą rzeczy musi być więcej tych przycisków na ekranie.
No bo jeżeli chcesz, załóżmy, jeżeli ja na przykład też nieraz robię coś takiego, jadę autobusem,
w którym mam bardzo cicho ustawioną zapowiedzi głosowe, no to mogę włączyć sobie monitorowanie przystanków
W tej chwili po prostu aplikacja monitoruje mi przystanki.
Okej, jest time for bus, ale nie wszędzie.
Jest ileś różnych małych miejscowości, w którym to po prostu i zwyczajnie nie działa.
A co z koleją, gdzie w ogóle time for bus nie działa, bo to nie jest bus przede wszystkim.
Ostatnio byłem na Mazurach, pływaliśmy kajakiem.
Chciałem sobie sprawdzić po prostu, jak my daleko jesteśmy od miejsca startu.
I to są takie rzeczy, które…
Trochę nigdy nie wiesz, do czego ta nawigacja będzie służyć,
dlatego że osoby widzące mają mapę,
którą widać na ekranie
i po prostu można w konkretny punkt mapy stuknąć
i się tego dowiedzieć.
My tego nie mamy, więc trzeba to wszystko
zrobić wyłącznie opisówką jakąś.
No i teraz pytanie, co robić, czego nie robić
Sorry, funkcja której chcesz, będzie nie użyteczna dla większości osób, więc Twój problem zlewamy.
No nie, to nie ma być na zasadzie, że zlewamy, tylko najwyżej zrobić kilka trybów pracy aplikacji,
albo na przykład, tak jak mówiłem o tej pomocy, która powinna być pod tymi przyciskami dostępna,
Jest napisane monitoring przycisk.
I co z tego, że jest?
Pomoc jest. I sprawdziłem, w iOS-ie też jest.
Normalnie jest pomoc.
I tam jest kilka takich pomocnych.
O programie, jakiś tutorial, coś.
Chyba ten tutorial to jest właśnie taki bardzo…
Ale mogłaby być taka właśnie przy tych
…bezpośrednio przy tych przyciskach, bo to bardzo by uprościło, ułatwiło, przyspieszyło całą tą pracę.
To znaczy, ja w ogóle pamiętam, że gdzieś tam mówiłem o jakiejś takiej pomocy kontekstowej.
Myślę, że można zawsze napisać do Transition. Tam jest, zdaje się, mail podany na gdzieś tam Proposition.
Można zobaczyć, tak jakby, co napiszą.
Bo mi się przypomina teraz taki Tyflo podcast, zresztą bardzo dobry to był podcast Maćka, który opisał wszystkie te gesty na iOS-a.
I on wykonał naprawdę fenomenalną robotę, bo tak normalnie to jak się wejdzie do tego samoluczka to nie wiadomo o co chodzi.
Część gestów to jest zrozumiała, a część jest tak opisana w dwóch słowach
i on właśnie to rozszerzył i naprawdę się przysłużył moim zdaniem bardzo dla społeczności.
Mam nadzieję, że już niedługo postaram się zrobić audycję o Think Assistant Go,
no bo to, co wcześniej robiłem, to była taka poglądówka.
Taka zajawka, tak.
No i jest coś takiego…
Dobra, a jeszcze tak, żeby przyspieszyć drugie pytanie,
Czy w Seeing Assistant Go, bo podobno w Ariadne GPS to jest,
ale też nie jestem pewien, bo to mi czat powiedział,
a on konfabuluje często, więc może nie ma racji, jeżeli chodzi o to.
A mianowicie chodzi mi o tą tak zwaną ścianę taką wirtualną,
że wytyczamy sobie, strzelamy sobie, że idziemy w tym kierunku,
dajmy na to, i możemy sobie śmiało iść środkiem chodnika,
ponieważ mamy co chwilę sygnał,
Jeżeli się tylko lekko zbaczamy z kierunku.
Czy jest coś takiego?
Że możemy przejść przez duży plac i cały czas będziemy szli prosto.
Przez duży parking możemy przejść i będziemy szli prosto.
Nie musimy np. kontrolować laską trewnika, że się gdzieś oddalamy.
Takie rzeczy.
To znaczy, generalnie system GPS jako taki ma kilkumetrową dokładność.
z czasem kilkunastometrową dokładność, więc sprzęt na to nie pozwala.
Nie, pozwala, bo tam można użyć tych wszystkich czujników,
które są w telefonie, więc pozwala. To nie musi być oparte na GPS-ie.
To znaczy to, co jest, to jest ten system oparty na kompasie,
natomiast on nie jest często…
Tam nie ma żyroskopu, akceleratora, takich rzeczy i to po prostu
Tak jak ja mówię, że my się odchylamy o nawet mały stopień
i już nam coś zawibruje. Nie da rady tak tego zrobić.
To znaczy, jedyne co jest, no bo to też musi wszystko bazować
na punktach dodanych przez w gruncie rzeczy użytkowników,
ewentualnie czasami jakiejś współpracy, czyli OpenStreetMap,
czyli mapy, które są tworzone też najczęściej w przypadku o GPS,
Tak, tylko Tomek nie chodzi o punkty. Zrozum jedną rzecz. Wychodzisz na łąkę i po prostu kierujesz telefon w danym kierunku i teraz on pilnuje, żebyś szedł wzdłuż ściany.
Jak masz np. płot, który słyszysz, uchem wyłapujesz albo mur i sobie w ten sposób…
Jedyne co możesz zrobić, to możesz położyć telefon na płasko i jeżeli skierujesz go w stronę
tego punktu, w który chcesz iść, to on ci zawibruje. Więc jeżeli idziesz sobie łąką,
to możesz sobie ustawić telefon i on ci teoretycznie pokaże, w którą stronę ty masz iść.
No tak, tylko tam nie chodzi mi o to, że tam jest jakiś punkt wyznaczony,
tylko że ja po prostu wyznaczam kierunek. To da się zrobić, tak?
Że ja trzymam na płasko telefon i po prostu robię klik
i wtedy on mi pilnuje, żeby tak było, jak ja chcę, żebym się…
Nie, tak się nie da. Poza tym ja jeszcze będę musiał,
znaczy będę chciał zrobić kilka tego typu testów,
ale nawet te wszystkie kompasy, żyroskopy wbudowane w smartfony
One sobie troszeczkę pływają.
To znaczy, robiłem taki test.
Położyłem telefon na podłodze, nie ruszałem go.
W jakiejś tam aplikacji, nie wiem nawet czy nie,
kompas się tym iOS-owym
i ten kompas tak pływał sobie
o parę stopni w te i we w te.
Co jakiś czas. Mimo tego, że on leżał
dokładnie w jednym miejscu.
A jeżeli idę wzdłuż różnych rzeczy, które są albo metalowe, jakieś fale elektromagnetyczne, coś tam, no te przyrządy nie są takie w stu procentach idealne, te czujniki nie są w stu procentach idealne wbudowane w smartfona.
One mają swój jakiś błąd zawsze.
I obawiam się, że on będzie na tyle duży, że takie chodzenie wzdłuż faktycznie prostej linii
może być problematyczne. Po prostu ze względu na ograniczenia sprzętowe.
No tak, tak, tak. Pytam dlatego, że mojemu koledze się udało to osiągnąć,
tylko że to nie jest jako telefon komórkowy, tylko on to zrobił po prostu
używając odpowiedniego mikroprocesora, jakichś tam tych urządzeń.
No i na zasadzie takiej, że można, bo to tylko jest prototyp taki,
można do ręki wziąć takie dwa silniczki wibracyjne, tak jak są w telefonie
No i naciska się przycisk na tym urządzeniu i naprawdę nie można nawet o centymetry zejść z linii.
Genialne to jest.
Podejrzewam, że wybierając jakieś odpowiednie komponenty, być może dałoby się coś takiego zrobić.
Ja się na tym aż tak nie znam.
Jakby wyobrażam, ale nie wiem jak to dokładnie wygląda.
Z tego co wiem w telefonie, jakość tych wbudowanych czujników nie jest aż tak duża,
Tak co do centymetra można było temu zaufać.
Z tego co wiem przynajmniej, z tego co jakieś testy robiłem, być może są jakieś mechanizmy, nie wiem, korekcji błędów, o których nie wiem na przykład.
Trzeba je jakoś włączyć albo nie wiem co jeszcze.
I też warto pamiętać, żeby ten kompas też od czasu do czasu sobie jeszcze skalibrować.
Tak, bo on się rozkalibrowuje.
Tak, bo on się rozkalibrowuje.
To się zgadza, aczkolwiek to by się bardzo przydało, bo jednak, no jak my mamy nawigować?
Szczerze mówiąc, każdego niewidomego znosi. W lewo czy w prawo, ale znosi.
I to jest jednak fajna rzecz, gdyby to się udało zrobić.
Bo nawet jeżeli idziesz sobie prosto po chodniku, jesteś na środku, to raczej masz większą pewność,
że nie zderzysz się z jakimś tam słupem czy z czymś takim.
A jak człowieka znosi, no to niestety zawsze jest stres.
Powiem tak, z Think Assistant Go szedłem już po kilku zupełnie nieznanych mi miejscach.
No i musiałem zawierzyć tej aplikacji na słowo, że tak powiem.
I zaprowadziła mnie do punktu docelowego.
Oczywiście zdarzało się, że zaprowadziła mnie na parking, bo ktoś akurat
tam wpisał, że jest miejsce docelowe, no bo też te mapy są najczęściej
tworzone jednak dla kierowców. Nie zawsze oczywiście, bo to też zależy
kto, co, gdzie i jak wstawi. Ale bywają takie historie, więc na to trzeba
uważać. Natomiast biorąc pod uwagę, że też niedawno się przeprowadziłem
I nowe miejsce najczęściej rozpoznawałem właśnie z SyncAssistant Go, no to
mi się naprawdę sprawdził.
Okej, no to mam nadzieję, że tam zrobisz jakiś
podcast na ten temat.
Postaram się. Zrobię.
Mam taki szczery zamiar.
Ale ważne też, że jest tam ta pomoc w takim razie, bo ja tam nie dotarłem szczerze mówiąc do tego.
Jest, jest i to jest dość duży taki… taka rzecz. Tam jest wszystko po kolei opisane.
Jeszcze taka drobna uwaga do Piotra, bo jak Piotrek mówi to strasznie słychać pomieszczenie.
Nie wiem w jaki sposób to używa mikrofonu, ale to jak mówi przez dwie minuty to jest okej,
a jak mówi przez dwadzieścia to już nie jest fajne. I jednak dużo mikrofonów jest na rynku,
bo to brzmi tak jakby miał włączony telefon na głośnomówiący
Oprócz tego, że zbiera jego głos, to zbiera ogromnie dużo pomieszczenia.
To nie jest jednak transmisja gry na perkusji czy na fortepianie,
tylko jednak to jest mowa i to strasznie denerwuje.
Podobna była sytuacja z Mikołajem, tutaj pamiętam.
Bo jednak u Pawła tego nie ma, u Tomka nie ma, u Michała tego nie ma.
To jest też kwestia mojej akustyki, bo tutaj mam dosyć duży pokój drewniany pod podłogi bez dewanu.
No nie, znaczy wiesz, to można po prostu dobrać odpowiednio mikrofon i wtedy on nie będzie Ci tak zbierał i można też go jakoś tam ograniczyć.
I to by naprawdę dobrze wpłynęło na to. Ale to już tam pozostawiam.
Dobrze, no to wszystko. Dzięki serdeczne.
Dzięki również. Do usłyszenia.
Mam jeszcze wiadomość od Sylwestra.
Właśnie ją tutaj przygotowuję, ale w takim razie ją puszczę w takim stanie, jak ją mam.
Opieram Sławka.
W tej chwili mówi Sławek.
Opieram go.
Mam pytanie dla Piotra o sprawie iPhone’a 16, modelu iPhone’a 16.
Jak włączyć voice overa modelu iPhone’a 16, bo moja siostrzenica ma takiego iPhone’a.
Będę chciał sprawdzić.
Do Tomka…
No, doprze.
Czy jest jakaś aplikacja dla osób, które nie mówią, ale słyszą i widzą, ale nie mówią?
Czy Apple coś ma dla nich?
Jakość aplikacji dostępności, no niestety ja mam taką osobę, jeszcze niedorosłą, to jeszcze dziecko, ośmioletnie, które nie mówi i będzie problem, bo ona nie będzie mówić, jeszcze nie wiadomo, ale prawdopodobnie nie będzie mówić.
Czy jest jakieś oprogramowanie na telefon czy na komputer, żeby taka osoba mogła pisać i za pomocą syntezy czy czegoś tam?
Czy są jakieś ułatwiające takim osobom niemówiącym? Chociaż słysząca jest, słyszy i widzi.
Widząca jest słysząca, ale nie mówi.
To tyle do Was. Na razie.
Tego typu rzeczy chodzi. I w takiej sytuacji po prostu, no, takich programów jest dość dużo.
Dużo, tak.
Z jednej strony na przykład jest właśnie, że wpisujemy tekst i mówi synteza.
Można na przykład wskazywać jakieś konkretne słowa i one są pod przyciskami.
Różnie to jest rozwiązane. To zależy już od konkretnej aplikacji.
Chyba też obrazkami są jakieś takie oprogramowania, że się pewne rzeczy sygnalizuje konkretnymi obrazkami.
Chciałeś, Piotrze, mówić. Live Text.
Live Speech chyba to ona się nazywa.
To jest po polsku przetłumaczone jako mowa na żywo.
I to jest faktycznie taka prosta aplikacja,
gdzie mamy takie pływające okienko,
w którym możemy albo właśnie coś pisywać,
albo zapisać sobie jakieś przykładowe frazy.
Natomiast tak jak tutaj powiedzieli koledzy,
takich aplikacji jest dużo więcej.
I to właśnie takie aplikacje, które myślę,
że dałoby się lepiej nawet dla użytku dziecka
Trzeba przystosować właśnie jakieś obrazki, jakieś większe przyciski, bo to ta funkcja Live Speech to małe okno z tego co pamiętam, ale są, są takie aplikacje, tutaj nie powinno być problemu.
Natomiast jeśli jeszcze chodzi o tego voice overa, to generalnie na każdym współczesnym iPhonie robimy to jednakowo, mianowicie naciskamy przycisk boczny, czyli ten włącznik, tak go nazwijmy, trzy razy szybko.
Jeśli rozpakowujemy iPhone’a sobie z pudełka sami po raz pierwszy, to to nam zadziała.
Natomiast jeśli chcemy skorzystać z urządzenia jakiejś osoby widzącej,
która już sobie tą wstępną konfigurację przeszła, to nam to wtedy nie zadziała,
bo ta funkcja jest domyślnie wyłączona.
I wtedy, jeśli ta osoba ma włączone Siri, to możemy po prostu poprosić,
żeby nam Siri włączył voice-overa głosowo, a jeśli nie,
No to ta osoba musi ręcznie nam wejść do ustawień,
potem do sekcji dostępność, później do sekcji voiceover i po prostu nam go włączyć.
I tam też można sobie w ustawieniach dostępności później ten skrót włączyć.
To na przykład jeśli pomagamy często komuś z rodziny,
no to warto tej osobie ten skrót dostępności włączyć,
żeby w razie jakiejś sytuacji po prostu, żebyśmy byli łatwo w stanie tego voiceovera włączyć lub wyłączyć.
To ja teraz zajrzę do komentarzy na YouTubie,
Nie, bo tu się trochę tych komentarzy pojawiło, Oskar na przykład do nas napisał, to jeszcze w kontekście Fubara.
Ja tę winampową klawiszologię ustawiłem sobie z prawym altem, wiem, że jak pojawi się polska litera, no to może się zacząć odpalać od nowa, albo się zapałzuje.
I Oskar jeszcze a propos Fubara. Cenię sobie Fubara za pełną przenośność. A to prawda, zresztą z winampem to było podobnie,
Zdaje się, że tam można było sobie kopiować te rzeczy z profilu użytkownika, ale FUBAR zdaje się, że też może być instalowany jako właśnie aplikacja przenośna,
czy wtedy nawet nie instalowany, tylko po prostu możemy mieć wszystko w jednym katalogu i sobie go gdzieś tam potem zabrać ze sobą na pendrive’a,
albo po prostu w razie reinstalacji systemu też jest o wiele prościej.
Oskar dalej pisze na YouTubie.
Pytanie do Ciebie Piotrek.
Czy grałeś w Wheels of Pryo?
W którą stronę człowiek idzie?
Jest to coś bliżej Wipeouta,
Rollcage, albo bliżej Ridge Racera?
Na pewno to nie Vigilant 8,
tak nam napisał Oskar.
Trochę Ridge Racer dźwiękowo, nie wiem, tak bym to opisał.
I jeszcze mamy tutaj od Łukasza komentarz.
Jest takie urządzenie, technologia o nazwie Mówik.
To podejrzewam, że to jest odpowiedź na pytanie Sylwestra.
A propos właśnie tych sprzętów czy oprogramowania do komunikacji alternatywnej.
To w takim razie przechodzimy do następnego chyba newsa od Pawła
o czymś co nazywa się Vector.
Tak, było o nawigacji już chwileczkę, no to wróćmy jeszcze do tego tematu,
bo pomysłów na to, jak jeszcze bardziej usprawnić nam proces nawigowania
jest wiele. No i kolejnym takim pomysłem pochwaliła się na minionej już
Dobre dwa miesiące temu konferencji CSUN w Stanach Zjednoczonych,
oczywiście, brytyjska firma Make Sense Technology, tak się ponazywają,
firma, która w ogóle wyrosła z Imperial College w Londynie,
która zaczęła jako projekt badawczy i projekt badawczy właśnie zajmował się tym,
jak różne technologie mogą wspomagać właśnie nawigację dla osób,
które nie są w stanie korzystać z ekranów. To nawet nie było tak konkretnie,
że niewidomi tam też byli ujęci, ale ogólnie osoby, które nie są w stanie
z różnych przyczyn spoglądać na ekran w danej chwili.
No i prowadząc te badania doszli do wniosku, że tak dobrze im te badania poszły,
że czemu nie zrobić z tego komercyjnego produktu. I tak właśnie powstał Vector.
jest urządzeniem, które parujemy z naszym smartfonem.
Tam jest aplikacja mobilna.
Ten smartfon umieszczamy w uprzęży takiej,
jak ty kiedyś, Tomku, pokazywałeś, jaką ja bardzo lubię
i cieszę się, że ją mam, czyli taką…
te szelki tak zwane do smartfona,
że po prostu smartfon na wysokości klatki piersiowej
sobie spoczywa.
I smartfon spogląda nam kamerami i lidarem.
iPhone’ów Pro ostatnich generacji, jeśli chodzi o przeszkody,
które moglibyśmy wymienić. No a samo urządzenie my trzymamy w dłoni
i ono ma GPS, który, jak chwalą się twórcy z rozwiązania,
cechuje precyzja militarna, że tam do centymetra jest ta dokładność.
I teraz po co to jest takie skomplikowane i czemu to wszystko
to tak jest zrobione z takich składników.
A no bo to urządzenie trzymane w dłoni
posiada taki rodzaj tarczy, jakiegoś okrągłego elementu,
który kręci się w zależności od tego, w którą stronę my mamy iść.
I my, obracając się, sprawiamy, że to koło,
czy powiedzmy ta tarcza, też się kręci.
I my w ten sposób możemy się z tą tarczą zestroić
i w tym momencie wiemy, że mamy iść w tą, a nie inną stronę,
Mamy w czasie rzeczywistym pogląd na to, jak się nasza pozycja zmienia w stosunku do tego, co być powinno i w stosunku do tej tarczy.
Z badań, które przeprowadzili naukowcy odpowiedzialni za ten produkt, wynika, że, a testowali to z organizacją Niewidomych Weteranów w Wielkiej Brytanii,
że dużo bardziej wydajnie są te informacje podawane.
Nie wiem czy tam mnie mówili, że dziesięć razy bardziej czy ileś razy bardziej
jest to efektywne niż nawet wibracja, dźwięk czy wibracja.
Czyli tutaj sobie wyobrażam właśnie coś jak ten pas nawigacyjny FeelSpace
czy teraz różne są pokazywane, jakieś tam buty, okulary, inne rzeczy.
No a dźwięk, no to wiadomo, VoiceVista i inne tego typu wynalazki.
No i rzekomo to, ja o tym się dowiedziałem przez Access On,
czyli przez podcast National Federation of the Blind w Stanach
i Jonathana Mausena. I on, Jonathan, testował to.
Gdzieś tam krążyli wokół hotelu, w którym odbywała się konferencja
i testowali to urządzenie na prototypie.
I porównanie Jonathana było takie, że to jakby sam sposób,
Przypomina to, jak kieruje nami troszkę, czy daje nam to znaki, jakby co do kierunku,
nasz pies-przewodnik. Że po prostu to szarpnięcie jest w jakąś tam konkretną stronę,
ten pies się gdzieś tam odwraca i próbuje iść, i my wyczuwamy po prostu, w którą stronę
i się z tym naszym pieskiem zestajemy. Tutaj uspokajając właścicieli psów-przewodników,
Autorzy projektu, czy twórcy rozwiązania zaznaczają, że nie zamierzają i nie są w stanie zastąpić psa przewodnika,
chociażby w tej kwestii takiego wsparcia emocjonalnego i tego, jakie bezpieczeństwo np. oferuje nam towarzystwo takiego zwierzęcia.
Natomiast sam sposób kierowania ma być właśnie podobny.
To jak psy-przewodniki z nami prowadzą interakcję
było inspiracją do tego, jak to ma działać.
Czy to musi być smartfon, żeby te różne dane,
oprócz GPS-a, to urządzenie pozyskiwało?
Wielu użytkowników, którzy testują to rozwiązanie,
życzyłoby sobie, żeby to były jakieś okulary typu
Meta Ray-Ban, no nie wiem, może jakieś Envision Glasses
No tutaj producenci to rozważają.
Patrzą, jakby to można zaimplementować, więc nie jest to wykluczone,
że w przyszłości tak też to będzie zintegrowane.
Jak wyglądają testy? No testy na ten moment są przeprowadzane
w jakiejś ścisłej grupie. Zdaje się, że w Wielkiej Brytanii
czy też w Stanach jest na stronie makesensetechnology.com
link do zapisania się na te testy, natomiast nie przeglądałem jeszcze,
Czy to są jakieś formalne warunki, które należy spełnić?
Celem twórców jest przetestowanie tego rozwiązania
na grupie 200 osób w ciągu roku.
I jeżeli z tych testów i z tych badań wyniknie,
że uda im się wykluczyć wszelkie ryzyka związane z tą technologią,
że coś może pójść nie tak, że ktoś może sobie zrobić jakąś krzywdę,
że to rozwiązanie może jakieś błędne informacje
albo je błędnie podawać, albo błędnie interpretować
i jakieś takie poważniejsze ryzyka zostaną wykluczone, no to wtedy będzie myślana
jakaś ekspansja na rynek międzynarodowy i jakaś konkretna sprzedaż już tego produktu.
Na stronie producenta jest napisane, że informacji dalszych mielibyśmy się
spodziewać w czwartym kwartale, czyli pod koniec roku teraz,
także no jeszcze parę miesięcy dobrych, myślę, na jakieś informacje dalsze poczekamy.
O cenie tego produktu również nic nie wiadomo, nie wiadomo,
Czy to byłaby cena jednorazowa, czy byłaby to jakaś subskrypcja?
Tego nie wiemy.
Na samym urządzeniu jest też przycisk działań, jakiś action button,
który będzie wywoływał różne działania,
więc zrozumiem, że jakieś podstawowe sterowanie tym urządzeniem
bez użycia smartfona również ma być możliwe.
Także tutaj zobaczymy.
Bardzo, bardzo jest podkreślane to bezpieczeństwo,
to eliminowanie ryzyka, to, że oni by chcieli,
żeby to było urządzenie, które krzywdy nam nie zrobi.
To dobrze, ja w sumie nawet się cieszę, że ktoś to tak dogłębnie testuje
i nawet jeżeli ma to potrwać troszkę dłużej, to że na rynek dotrze produkt,
który jest już przemyślany i przetestowany z możliwie dużą grupą użytkowników.
No i zobaczymy. Ja bardziej na to patrzę jako na ciekawostkę.
Ja od dawna byłem fanem właśnie takiej nawigacji, która w sposób ciągły
Daje mi do zrozumienia, albo prawie ciągły, czy jestem na dobrej drodze.
I na bieżąco wiem, jak się od tej drogi, zdaniem jakiegoś tam urządzenia czy aplikacji, oddalam.
Także fajnie, że ktoś próbuje w jakiś nowy sposób tę informację przedstawić.
No nóż do kogoś, do kogo dotychczas dostępne rozwiązania nie trafiły,
a nóż do kogoś to trafi. No i byłoby to oczywiście z korzyścią.
Także trzymamy kciuki. Jak będę coś wiedział więcej o tym urządzeniu,
A my odbieramy kolejny telefon.
Kto tym razem jest z nami?
Witam, Bartek po tej stronie jak zawsze, co wtorek.
Oczywiście po minąwszy zeszły tydzień pomyślałem, że będziecie,
ale widać jednak możliwości techniczne Wam na to nie pozwoliły.
No niestety internet nam zastrajkował.
Czatowałem tu wkrótce do dziewiątej wieczorem i niestety były audycje, że tak powiem, starych,
więc już się domyśliłem, że Was nie będzie.
Na sam początek chciałbym wam powiedzieć, że jednak z sukcesem bynajmniej zobaczymy, na jak długo trzynastka działa.
To super.
Się wykosztowałem łącznie, można powiedzieć, wydałem 1100 zł, więc prawie że 50% mniej niż bym wydał w autoryzowanym serwisie, ale bynajmniej jest.
To akurat dobre.
Tutaj taka dygresja czy sugestia do Patryka, który dzwonił z problemem
zatwierdzania w aplikacji ICO. Jak Patryk to zaprezentował,
w jaki sposób krok po kroku on postępuje, to ja chciałbym się
tylko tak się zastanowić, czy podobna by była sytuacja, gdyby on
nie wchodził bezpośrednio w ICO, tylko że wchodziłby w powiadomienie,
Powiadomienie, które nam się wyświetla w Centrum Powiadomienia lub przy pasku statusu.
I tam zatwierdził i dopiero wpisał PIN, czy się po prostu uwierzytelnie swoją metodą, którą ustawiam, czy byłaby taka sama sytuacja.
Ja się obawiam, że może być to samo, bo problem jest jakby, wiesz, po stronie Safari, a nie po stronie aplikacji ICO.
Bo szczerze powiedziawszy też pierwszy raz się z takim czynnikiem spotkałem, żeby jakaś akcja, transakcja, która została zaautoryzowana jakby nie przyszła dalej.
Ja też, ja też i miałem taki przypadek, że kilka razy płaciłem gdzieś tam potwierdzając przelew z użyciem aplikacji ICO.
Zwykle to akurat był blik i jacyś ci pośrednicy płatności, którzy obsługują blika.
Raczej nie robiłem tak, że logowałem się gdzieś tam, zlecałem przelew i potem potwierdzałem,
no bo do tego używałem zwykle właśnie aplikacji ICO, ale nie miałem nigdy problemu,
żeby mi się strona w Safari nie odświeżyła. Zawsze to gdzieś tam się pod maską działo.
Chyba, że to jest problem samej strony, bo nie wiem, czy to była forma przelewu 24, czy to, że tak powiem, jeszcze zewnętrzny jakiś dostawca to był.
Bo tutaj Patryk mówił o rewolucie, tak? Tak, tak, tak.
Jeżeli dobrze słyszałem, więc może to też być, że rzeczywiście ten zewnętrzny dostawca, po jego stronie jest tutaj jakiś problem.
I że samo powiadomienie nam z potwierdzeniem akcji wyświetlę.
Jednakże po potwierdzeniu nic się nie dzieje.
Całkiem być może, ale tego nie zweryfikujemy teraz.
To zgadza się.
Dobrze, druga sprawa…
Może zacznę troszeczkę, że tak powiem od tyłu, z czym do was dzwonię,
a z główną sprawą na sam koniec.
Chociaż postaram się to w kilku minutach załatwić,
bo i tak już szło do 12, więc wydaje mi się, że idziecie na rekord.
Dobrze, chciałbym was zapytać, jeżeli loguje się do aplikacji,
na razie może nie będę mówił, o jaką aplikację tutaj chodzi,
i formą uwierzytelnienia jest wybranie obrazków z tablicy,
mówiąc tak wprost. Tak wiecie, o czym mówię, że jest zadanie obrazkowe.
A jak chciałbym przerzucić się na zadanie dźwiękowe,
to po prostu mi tego zadania dźwiękowego nie odtwarza.
Czy znacie jakąś metodę, która by nam pozwoliła wybrać te obrazki?
Ja nie znam.
No ewentualnie mógłbyś zrobić zrzut ekranu i poprosić jakiegoś GPT o pomoc, ale…
Ale pytanie, jak ty w ogóle będziesz w stanie wybrać te obrazki, bo one mają takie z reguły jakieś opisy nic niemówiące.
Może po prostu po kolei poprosić, tylko który obrazek z kolejności mam wybrać.
Nie wiem, nigdy nie próbowałem tego, ale…
Jak zauważyłem, próbowałem przemieszczać się eksploracją po ekranie, to prawdopodobnie w tym miejscu, gdzie były obrazki, VoiceOver niczego nie widział.
Aha, bo to może też zależy od Captcha, bo chyba ta googlowska i nawet ta Captcha, jak jest włączone to zadanie, to akurat widzi te przyciski. Jak w ogóle ich nie widzi, no to tutaj może być większy problem niestety.
Ciekawe dlaczego to zadanie dźwiękowe. Nie chce mi się uruchomić jak klikam, że włącz zadania dźwiękowe, ale jest cisza, spokój.
To jest dobre pytanie. Ja kiedyś też miałem parę razy taki problem i to, jak dobrze pamiętam, z Microsoftem, z zabezpieczeniem od Microsoftu, ale to było dawno, dawno temu, a potem się to uspokoiło i już teraz działa.
Ewentualnie spróbuję jeszcze raz, bo wczoraj wyszła, ale to akurat nie wiem czy to ma wspólnego cokolwiek, aktualizacja iOS-a 18.5.
Zawsze, Bartku, warto próbować.
Zgadza się. Ok. Kolejne pytanie, z którym do Was tak dzwonię, bo w najbliższym czasie będę znowu się starał o dofinansowanie na Białą Łaskę, czyli będę tutaj prosił o to wystawienie tego zlecenia przez lekarza rodzinnego.
A czy orientujecie się, czy w przyszłym roku z tego ewentualnie mógłbym się jakoś w przyszłym picie rozliczyć?
Jakoś odliczyć to od podatku?
Oj, chyba nikt z nas nie zna odpowiedzi na to pytanie.
Czyli prawdopodobnie będę tutaj musiał dowiedzieć się też w sklepie.
U innego źródła, tak.
Dobrze, Piotrze, do ciebie kolejna prośba.
Jeżeli mógłbyś jeszcze raz przypomnieć tą stronę, z której pobierało się ten dodatek do NVIDIA, ten vocalizer,
Tyflotecnia.net
Po t jest y czy i?
I, jak Irena.
Tyflotecnia, tak?
Tak.
Kropkanet.
Dokładnie.
W porządku, bo ja wpisywałem tyflotechnia i brak strony.
Przepraszam, nie ma takiej strony, dlatego się tutaj dziwię.
Więc jeszcze raz będę musiał to sprawdzić.
I ostatnia sprawa i praktycznie najważniejsza, z którą do Was dzwonię.
Moje pierwsze pytanie jest takie, czy ktoś z Was korzysta z aplikacji PKP Intercity?
Chyba nikt.
Chyba niestety nie. Wydaje mi się, że w tej sprawie mi nie pomożecie.
Ale tylko może wyjaśnię, o co tutaj tak naprawdę chodzi.
Pokrótce mówiąc, wydaje mi się, że na iOS-ie osoba niewidoma w ogóle nie jest w stanie
Bo nawet nie można wyszukać stacji ani początkowej, ani stacji końcowej.
A problem, moi kochani, polega na tym, że kiedy aktywujemy pole edycji
do wpisania stacji, VoiceOver zaczyna nam szaleć i się przycina.
No ja nie używam tej aplikacji.
Tam jest taki problem. Ja pamiętam, że chyba po prostu,
bo ja Braille’em zazwyczaj piszę…
No w moim przypadku, Pawle, niestety Braille nie wchodzi w grę,
Nie wiem.
A jakbyś głosowo podyktował?
Aha, rozumiem.
wejście w aplikację PKP Intercity z powrotem.
A to zacina się tylko mowa, tak?
Zacina się mowa, ale w ogóle po żadnych dalej elementach, Piotrze,
też nie mogę się przemieszczać, bo Wojysław Rymnik tych elementów nie czyta.
Aha, bo chciałem zasugerować w takim razie, że można po prostu to
dyktowanie włączyć na ślepo, to znaczy słuchnąć dwukrotnie w pole,
a następnie zrobić magiczne.
Tylko ja mam pytanie, czy w ogóle klawiatura się wyświetla na dole,
Tak, Bartek, to jest problem tego typu, że voice over…
Bo tam jest dynamiczne pole tekstowe. W miarę jak ty piszesz kolejne litery,
to on filtruje listę stacji. Jak ta aplikacja byłaby dobrze zrobiona.
Tak, podobno tam jakieś sugestie na dole się wyświetlają, tak, tych stacji, tak?
Tak, tak, tak. A on zaczyna w momencie, kiedy ty piszesz, czytać to od razu.
A nie wiem, czy same te sugestie, czy informacje, że tych sugestii trochę jest.
I to kiedyś działało w ten sposób, że po prostu ja pisałem jęgliwicę,
Ileś tam sugestii dostępnych.
L. Ileś tam sugestii dostępnych.
I on czytał mi dużo rzeczy, więc ja nie słyszałem liter.
No a teraz jest rzeczywiście tak, że on tam się przycina.
Ja też nie lubię tej aplikacji.
Czasami jestem zmuszony…
A przez stronę Pawle próbowałeś kupować bilet?
Ja próbowałem wejść na intercity.pl, ale miałem problem z kalendarzem.
No nie, już dawno nie.
Powiem Ci szczerze.
Nie wiem, czy stara strona jeszcze działa.
PKP, bo kiedyś była pod domena, żeby można było przejść.
Jeszcze miałem stary rozkład, ale…
Okej, czyli tutaj też jeszcze będę musiał uderzyć do samego Intercity.
Bo jak rozumiem, Bartku, korzystanie z aplikacji Coleo nie wchodzi w grę w swoim przypadku.
Nie, Michale, ja właśnie na co dzień korzystam z Coleo, jeżeli o tym mówimy,
tylko że na uwadze mamy to, że w czerwcu zmienia się rozkład jazdy,
a ja w połowie czerwca mam zaplanowany wyjazd
Chciałem kupić bilet z 30-dniowym wyprzedzeniem.
I teraz jak dzwoniłem na PKP Intercity, nie powiedzieli mi dokładnie,
czy w Koleo pojawią się te zaktualizowane kursy,
kiedy bym wyszukiwał chociażby teraz powiedzmy w piątek czy w czwartek,
z 30-dniowym wyprzedzeniem.
Więc ja bym kupił bilet w Koleo, dajmy na to,
W piątek szesnastego, bo akurat wyjeżdżam 15 czerwca.
A później pojawia się aktualizacja rozkładu i okazuje się, że tego połączenia, na które kupiłem bilet niestety nie ma.
Co ciekawa, że rzeczywiście.
Zalecili mi, żeby pobrać te aplikacje. Założyłem konto. Wszystkie dane wpisałem, ale problem do nieprzestrzeniania.
Wiesz co, to ja bym proponował może po prostu spróbować jakoś na stronie zweryfikować, czy dany pociąg jest, poszukać go sobie i potem ewentualnie, jak już będziesz wiedział, że to jest dokładnie ten pociąg o tej i o tej godzinie, to sprawdzić po prostu, czy on już jest w koleo.
No tak, ewentualnie to pozostaje, tylko że wtedy to jakbyśmy weszli na intercity.pl, to wtedy w zakładkę tam połączenia, tak? Czy gdzie to wtedy wejść?
Chyba tak.
Ja tak mówię chyba, bo naprawdę, ja nie pamiętam kiedy ja ostatnio z tego korzystałem.
No rozumiem, no ewentualnie tutaj pozostanie sama infolinia wtedy.
Ewentualnie, może ktoś by Ci powiedział właśnie tam.
Bartku, ja sprawdziłem tą sytuację właśnie i jest śmiesznie. Znaczy, no nie jest śmiesznie, ale jest interesująco.
Bo istotnie przycinać się będzie mowa.
Jak masz otwarte pole edycji i jeszcze nie jest nic wpisane.
Ale jak wpiszesz cokolwiek, to się to przestaje zacinać.
Zostaw chociaż jeden znak.
A próbowałeś, Pawle, dyktowanie?
Tak i jest dziwnie, bo on…
Zrobiłem podwójne stuknięcie dwoma palcami.
On to zaktywował. Ja mu tam podyktowałem nazwę stacji.
On powiedział, że wstawiono i to nawet coś przez chwilę mówił,
że znaleziono bla, bla, bla, po czym jak skonsultowałem to pole edycji,
to tam była wstawiona spacja. I wyniki wyszukiwania również
nie wskazywały na to, żeby tam coś było.
Zamiast to, co zostało podyktowane, wstawiał spację.
Tak, natomiast kiedy już to jest wstawiona ta spacja,
to mogę spokojnie pisać dalej. Ta klawiatura po prostu działa
tak jak powinna, zachowuje się normalnie.
No dobrze, to Paweł wtedy wypróbuje ten patent. Może rzeczywiście jest to sposób na obiegnięcie tego problemu.
Uciążliwego, ale jednak.
No nie, no aplikacja PKP Intercity jest wszechmiar tragiczna. Ja wiem, bo o nią swego czasu bardzo często rezerwowałem bilety
i to jest wyścig z czasem. Albo cię wyloguje, albo się nie zaloguje, albo…
Jeszcze mi się zdarzyło kiedyś, że się wysypała w trakcie transakcji i pieniądze zeszły z konta, biletu nie ma na przykład.
Jakie to są metody płatności, jeżeli mam Apple Pay podpięte?
Powiedz mi tylko, Pawle, tak pokrótce, jak wygląda kwestia zniżek.
Jak to tam wybrać, jeżeli chcemy kupić bilet na więcej niż jedną osobę?
Ale to było już tak dawno, że naprawdę, Bartku, nie pamiętam. Przykro mi, ale chyba się dało.
Dobrze. Nie, nie, w porządku. No to będę musiał rzeczywiście podtesty sam tu osobiście.
Jeżeli rzeczywiście mnie też cierpliwość trzaśni, no to zgłoszę to też na infolinii,
no bo jednak nie wszyscy, prawda, muszą wiedzieć, że taki problem istnieje.
No dobrze. To, Michale, na sam koniec tutaj dla ciebie. Przepraszam, że tak na antenie,
Ale najserdeczniejsze życzenia chciałbym złożyć z okazji urodzin, bo wiem, że miałeś 11 chyba dni temu, tak? Jak dobrze pamiętam, więc wszystkiego najlepszego tutaj dla Ciebie, ode mnie.
A dziękuję bardzo, dziękuję bardzo.
Tak troszeczkę zagadkowo powiem, w przyszłym roku będzie chyba niezła imprezka, to czuję się zaproszony.
Będę mógł zaśpiewać, że 40 lat minęło, tak?
Ale spokojnie, nie liczy się wiek, liczy się na tyle, ile się czujemy, prawda? A pijemy się młodziej.
Dzięki jeszcze raz tutaj za możliwość udzielenia się też i za tą pomoc też bardzo dziękuję wam i cóż, słucham was dalej i chyba do pierwszej dzisiaj też mi się wydaje.
No zobaczymy, jeszcze trochę tematów mamy, jeszcze trochę.
Więc nie zajmuję linii, dzięki jeszcze raz serdecznie, pozdrawiam was, do usłyszenia.
Dzięki za telefon Bartku, dobrej nocy.
A następny news Michał, zresztą od ciebie będzie dotyczył, troszkę sobie odpoczniemy od technologii.
Dnia Otwartego w ośrodku w Krakowie nad Nieckiej.
Dokładnie tak. Dziś otrzymałem takie zaproszenie, którym się teraz pozwolę z naszymi słuchaczami podzielić.
I zacytuję po prostu treść tego zaproszenia.
Drodzy Państwo, Dyrekcja Igrono-Pedagogiczne Zespołu Szkół i Placówek pod nazwą Centrum dla Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie
Serdecznie zaprasza dzieci i młodzież z niepełnosprawnością narządu wzroku
wraz z rodzicami na Dzień Otwarty.
To będzie 7 czerwca w sobotę w godzinach od 9 do 13.
W tym dniu zaprezentujemy Państwu nasze szkoły, zawody, w których kształcimy
różne rodzaje zajęć rewalidacyjnych, internat oraz ofertę szkoły muzycznej.
Będzie możliwość skorzystania z konsultacji ze specjalistami oraz rozmów z dyrekcją w sprawie rekrutacji.
Czekamy na Państwa zapisy pod numerem telefonu.
I tu jest telefon 12 267 44 20.
Powtórzę jeszcze raz. 12 267 44 20.
I tu jeszcze taka informacja.
Jesteśmy jedyną placówką w województwie małopolskim kształcącą osoby niewidome i słabo widzące.
Mieścimy się blisko centrum miasta przy ulicy Tynieckiej 6 w Krakowie.
Obejmujemy edukację i rewalidację dzieci oraz młodzież od urodzenia do 24 roku życia.
Więcej o naszej działalności znajdziecie na stronie internetowej tyflocentrum.krakow.pl
oraz na facebooku facebook.com-tyniecka nasze sprawy.
Do zobaczenia. PS, jeśli Państwo znają osoby, które mogą być zainteresowane edukacją w naszym centrum,
prosimy o przekazanie im tej informacji.
I jeszcze Pawle, ty masz coś à propos Tynieckiej, do zupełnienia.
Tak, à propos Tynieckiej. News, który przeleżał od tak naprawdę świąt wielkanocnych,
bo no, wydarzyło się to, co się wydarzyło chyba w Wielką Środę?
Jakoś w Wielkim Tygodniu, zaraz, zaraz, na króciutko przed wolnym,
więc jeszcze się załapali uczniowie na bardzo fajną rzecz,
Mianowicie grupa uczniów klasy aktualnie ósmej szkoły podstawowej
wygrała konkurs ogólnopolski.
Konkurs piosenki niemieckojęzycznej Dachl,
który był organizowany przez szkołę w Warszawie,
jedną ze szkół właśnie takich polsko-niemieckich.
No i mówię nasi, bo ja jestem też absolwentem krakowskiego ośrodka.
Nasi uczniowie się zderzyli tam z konkurencją w postaci uczniów,
i to nawet uczniów, na których np. niemiecki był językiem pierwszym.
Uczniów jak najbardziej ze szkół ogólnodostępnych.
I wygrali, wygrali w swojej kategorii, czyli klasy 5 do 8,
Pierwszą nagrodę. Było to pięcioro uczniów.
Olaf Bielak, Hanna Martin, Hipsime Honijan.
Przepraszam najmocniej, jeżeli zdenerwuję nazwisko.
Nikola Vonsowicz i Łucja Pałaszewska.
I to była jedna z niewielu grup, z tego co wiem.
Znaczy, z tego co też słyszałem, bo cała w ogóle…
Cała gala finałowa, gdzie byli zaproszeni już finaliści,
Jest na YouTubie i link będzie w komentarzu.
Jak chcecie posłuchać samych występów,
to polecam pierwszą godzinę tego filmu przewinąć,
bo tam najpierw są powitania, potem jakieś tam oficjalne kwestie,
potem jeszcze tam z tym konkursem piosenki połączony był konkurs plastyczny,
więc tam też rozdanie nagród w konkursie plastycznym,
potem ogłoszenie finalistów, a potem dopiero występy.
Więc jeżeli chcecie samych występów,
to przewińcie sobie pierwszą godzinę tego filmu spokojnie
No i sobie posłuchacie, to była grupa, która jako jedna z chyba dwóch czy trzech
wystąpiła sama grając na instrumentach. Spora część uczestniczek, uczestników grup
grała z podkładów. Oni nie dość, że grali sami, to sobie sami, z tego co wiem,
opatentowali podkład. Właśnie Olaf, z tego co wiem, jest dość mocno utalentowany
Podkład sobie stworzyli sami, wiedząc po oryginale, jak piosenka leci.
Też zrobili pałę kwiatków takich, których nie ma w oryginale piosenki.
Piosenkę, którą wykonywali swoją drogą, to jest Christine Stürmer –
»Anseite, Anseite«, utwór takiej austriackiej wokalistki,
która chyba wybiła się jakieś 20 lat temu w jednym z takich muzycznych show,
Coś à la nasz idol w Austrii.
No i utwór, o którym mowa, wyszedł w roku 2016.
Także ma już prawie 10 lat, a dalej się dobrze trzyma.
Ostatnio posłyszałem w reklamie Lidla na przykład tu w Austrii
i ponoć na wielu weselach jest też grany.
Ale jest to utwór najbardziej popowy.
I oni sobie tam na przykład porobili parę transpozycji w ogóle,
których w oryginale nie było, bo tak wpadli na to,
że tak by chcieli się zabawić tym utworem.
Myślę, że poradzili sobie całkiem nieźle.
Pomijając… znaczy, nie pomijając, ale oprócz tego, że wystąpili właśnie uczniowie z ośrodka przy ulicy Tynieckiej,
to też jest dużo innych ładnych wykonań. Jeżeli chcielibyście się zapoznać, to zachęcam.
Przykładowo, ja nie wiedziałem, że piosenka razem ze mną, Kundelbury, Penetruje wszystkie dziury,
ma swoją wersję w języku niemieckim.
I to nie jest też tak. Okazuje się, że ktoś specjalnie napisał
uczestniczce, która zaśpiewała tekst i przetłumaczył go na niemiecki,
tylko autentycznie ten utwór jakoś funkcjonuje w krajach niemieckojęzycznych.
Pytanie, na ile jest popularny, ale tekst jest.
Rammstein się tam też pojawia. Jakżeby konkurs piosenki niemieckojęzycznej
bez Rammsteina. Jest trochę Disneya.
Na przykład jest Pocahontas, Kolorowy wiatr w wersji niemieckiej.
Znowu utwór, który wygrał w kategorii podstawówkowej.
W kategorii licealnej oni chyba nie wygrali, ale mieli drugie miejsce.
Chłopaki wykonali Rosamunde, czyli ten taki utwór trochę czeski,
po czesku on się nazywa Szkoda Laski, po niemiecku Rosamünde.
Wykonali go autentycznie jak taka typowa orkiestra,
wiecie, na trąbkach, w strojach jakichś ludowych.
Także przezabawnie się ten występ oglądało też ponoć wizualnie.
Brzmiał on również też, wyróżniał się na tle innych.
Trochę niemieckiego popu.
Coś jeszcze, czy mi tu coś podpadło?
Musielibyście sami posłuchać.
Natomiast ciekawe wydarzenia, takie nietuzinkowe.
Ja osobiście gratuluję grupie.
Jeżeli nas słuchacie, bo może nas słuchacie,
To gratuluję. Naprawdę zasłużone zwycięstwo.
Podzielcie się może, możecie dać nam znać, jak tam wrażenia po,
już trochę po ochłonięciu. A może ktoś z Was zna uczestników,
to przekażcie pozdrowienia od tyflopodcastu.
I oby tak dalej. Mam nadzieję, że talent i zamiłowanie do języka
będzie dalej rozwijane. Grupę przygotowywała pani Beata Ingram,
która też zresztą była moją nauczycielką, osoba niewidoma,
która naprawdę wkłada serce w to, co robi i ma tak zawsze
kreatywne pomysły, jak zachęcić uczniów do nauki języka
niemieckiego. Także no też tutaj gratuluję kolejnego sukcesu.
I teraz w takim razie czas na wiadomość
od Maćka, który nagrał wiadomość pięciominutową.
Witajcie kochani, ja miałem do was dzwonić, ale z racji już późnej pory,
nagram się króciutko, więc mam parę rzeczy.
Pierwsza rzecz to podziękowania. Podziękowania za uznanie.
Generalnie dzięki Sławku, jeśli chodzi o te gesty, za docenienie,
za gesty voice-over. To za starych, lepszych czasów było takim moim właśnie celem,
żeby się postawić w skórze kogoś, kto po prostu pierwszy raz iPhone’a do ręki bierze
i próbuje z tego nieszczępnego samoluczka skorzystać.
Jak ja to gdzieś tam widziałem, to mnie po prostu się nóż w kieszeni otwierał,
jak to zostało przetłumaczone i wyjaśnione, więc postanowiłem dołożyć swoje trzy grosze.
No i cieszę się, że się udało.
Druga sprawa odnośnie Seeing Assistant Go jest taka,
że warto im napisać generalnie rzeczywiście na tego ich maila, myślę, ja też mam parę rzeczy,
takich mi się nazbierało chyba, siedem albo osiem rzeczy, które im, jak mi gdzieś tam zdrowie pozwoli,
bo ostatnio bywa różnie, wysłać im to. I może, być może, ja bym to nawet widział tam w tej sekcji kompasu,
zresztą wypowiadaj kierunek kompasu gdzieś tam też, to jest do włączenia.
i wtedy być może on by cały czas np. mówił, że tam, nie wiem, południowy zachód, południowy zachód, południowy zachód, nie?
Może to nie byłoby do końca to, bo jakby cię gdzieś tam coś zniosło, to… Ale już zawsze to coś.
Ale dowód, że da się to zrobić, no to jest właśnie Na’Vi belt, czy Na’Vi gürtel, od Free Space’a, nie?
Że są te silniki, silniczki motorowe, no, wibrujące na brzuchu
i które Cię idealnie utrzymują w tej linii prostej, tak, że idziesz.
Więc pytanie, czy rzeczywiście tego by się nie dało zrobić,
skoro i tak ten tryb wskazywania tak zwany w sumie jest,
który jak się położy telefon płasko na dłoni,
to on wibruje i pipczy z dosyć taką dużą częstotliwością, tak?
Więc być może tutaj coś by się dało też zrobić,
żeby on Cię też prowadził tak samo stricte w zadanym kierunku.
Kolejna rzecz jest taka, a propos właśnie tego podręcznika do Seeing Assistant Go,
ja tak sobie właśnie udostępniłem, bo to tam rzeczywiście jest w menu pomocy, podręcznik,
do czata GPT sobie to udostępniłem, pobrałem sobie to najpierw na iPhona,
po prostu jako PDF-a i udostępniłem sobie tam. Powiem szczerze, w 98% przypadków
ten czat no nie zmyślał, nie konfabulował i pobrał, że tam sobie analizował,
a jak go już nakarmiłem stricte plikiem,
no to faktycznie skuteczność była dużo lepsza.
I ten podręcznik jest faktycznie duży.
Ale jeżeli…
I gdzieś tam ta długość…
Chociaż ja nie zapisałem takim fajnym, przystępnym językiem,
to prawda, ale jeżeli gdzieś tam jakoś wertowanie wszystkiego…
Chociaż ja myślę, że i tak warto, ale gdzieś tam człowieka przeraża,
a można się rzeczywiście go nakarmić osobistego czata
i się tym posiłkować i kurczę, nawet to zdaje egzamin.
Więc ja myślę, że z niemal czystym sumieniem bym polecał.
I co jeszcze? Seeing as a single to chyba tyle.
A ostatnią wiadomością, taką troszeczkę mniej wesołą, troszeczkę mniej optymistyczną jest to,
mianowicie, że dla tych, którzy korzystają z Eleven Labs Reader’a,
mianowicie subskrypcje się już tam nam zaczynają pojawiać.
Znaczy jeszcze nie nachalnie, mnie się to tylko raz pokazało.
Niemniej jednak była subskrypcja.
To było także 49 zł na miesiąc lub 490 zł za rok,
czyli coś poniekąd do tego, co ja wczoraj mówiłem we Flexie,
że tam dwa miesiące jakby dostajemy gratis.
Jak o Flexie mówię.
Więc niestety.
I tutaj mamy 60 chyba kredytów do wykorzystania.
na tych tak zwanych kredytów, trzy książki możemy sobie w miesiącu za to pobrać,
do zupełnie offline’owego, do odsłuchu, bez dostępu do internetu na urządzeniu.
I dziesięć tych GenFM-ów, podcastów tworzyć, gdzie możemy za pomocą tej sztucznej inteligencji
Więc tak to. Mnie się to pokazywało tylko raz dzisiaj.
Natomiast próbowałem to drugi raz wywołać.
Nigdzie tego jeszcze nie ma w ustawieniach konta itd.
Natomiast dałem tam anuluj nawet.
Tam anuluj nie było, tylko nawet wróć do tyłu.
Śmiesznie przetłumaczone.
Ale było, więc może być tak, że rzeczywiście wkrótce
Będziemy mieli, że nam się te darmowe czasy skończą, Eleven Labs Readera.
Także to chyba tyle ode mnie. Dzięki wielkie za cierpliwość i za wysłuchanie.
Pozdrawiam serdecznie i ciepło. Trzymajcie się.
No i jeszcze zaraz odtworzę wiadomość drugą, którą dostaliśmy, ale od Sylwestra.
Gdzie jest ta wiadomość? Jest. Tutaj już mama.
W moim Macu niestety nie mogę już zainstalować nowszej wersji niż wersja 13.
Czego ja nie mogę? 14 i 15. No nie wiem co się dzieje.
Już 15 to już w ogóle nie będę miał.
Bo domyślam się, że po prostu tego systemu nie ma
w dostępnych aktualizacjach, tak jak system w ogóle nie widzi aktualizacji.
Jeśli chodzi o Maca Mini, ja sobie od razu przejdę właśnie do sekcji Maca Mini,
to Mac OS XIV jest wspierany na Macach Mini od roku 2018 wzwyż.
Więc jeśli to jest starszy model, no to po prostu dlatego tego systemu nie ma.
Jeśli to jest przynajmniej ten rocznik 2018,
no to tutaj mógłbyś np. spróbować otworzyć App Store’a i w App Store’ze
wyszukać macOS Sonoma, ewentualnie nawet macOS Sequoia, czyli najnowszą wersję
systemu, bo chyba Sequoia jest wspierana na tych samych systemach, co 14K,
teraz nie pamiętam. I po prostu go poprać ręcznie z App Store’a.
To jest darmowy plik, on Cię wtedy po prostu pobierze i po pobraniu, z tego co pamiętam,
instalatory się powinien otworzyć automatycznie.
A teraz Piotrze, skoro już jesteś w przygłosie, czym jest Access Hub?
Tak, czym jest Access Hub?
No można, po nazwie można, myślę, że to jest jakaś strona internetowa, nic mylnego
bardziej, bo to jest aplikacja, która jest takim zestawem przydatnych narzędzi dla
Dla osób niewidomych i nie tylko.
Co jakiś czas takie zestawy się pojawiają.
Tutaj mamy kolejny taki zestaw,
który ma kilka takich całkiem
ciekawych,
dostępnych funkcji.
Jest to narzędzie też
otwartość źródłowe, które możemy sobie poprać
z GitHuba, oczywiście w wersji
skompilowanej. Będzie link
w komentarzu.
Natomiast
czytając sobie
z
Dokumentacji.
Możemy dowiedzieć się, że mamy tutaj narzędzie takie jak narzędzie do tekstu i
tutaj możemy np.
szukać zawartości w danym tekście, podzielić go co daną ilość znaków, ale
też np. wykonywać masowe wyszukiwanie i zastąpowanie w tekście, nawet używając
wyrażeń regularnych.
Możemy planować sobie zadania, które będą wykonywane co do jakiejś
…czy przypomnienia, czyli możemy sobie właśnie jakieś przypomnienia, czy uruchomić jakiś plik na przykład w takim prostym, dostępnym interfejsie.
Możemy też zaplanować wyłączenie lub zrestartowanie komputera o wybranej przez nas godzinie.
Możemy też sprawdzić siłę naszego hasła w narzędzie Password Doctor, które pozwala nam sprawdzić właśnie siłę naszego hasła, czy jest silne oraz czy nasze hasło gdzieś
Mamy odtwarzacz sieciowy, który pozwala nam zarówno na odtwarzanie materiałów np. z YouTube’a, ale też z linków bezpośrednich.
I tutaj zatrzymam więc dłużej trochę, bo to narzędzie jest dosyć rozbudowane.
Oczywiście jeśli chodzi o YouTube’a, no to tutaj działa nam używając narzędzia YTDLP wewnętrznie,
więc po prostu… i to narzędzie się aktualizuje osobno na szczęście,
Także to po prostu powinno nam cały czas działać.
I co nam ta aplikacja, jeśli chodzi o oglądanie YouTube’a, pozwala?
Możemy szukać, możemy oglądać zarówno film z wideo lub tylko z dźwiękiem.
Zresztą nie tylko z YouTube’a,
bo też możemy tam wklejać linki oprócz wyszukiwania
i jeśli sobie jakieś linki wklejamy, to wtedy one nie muszą być wcale z YouTube’a.
Może to być dowolny serwis wspierany przez YTDLP
I tym sposobem nam się uda bez problemu ostatnio ten najnowszy odcinek radia DHT
Eurowizji w tej aplikacji sobie słuchałem.
Można sprawdzać czas, który upłynął, który pozostał.
Można zmieniać prędkość, można zmieniać głośność, nawet powyżej stu procent.
Więc jeśli jakiś film jest za cichy, to można sobie go podgłośnić.
Można pobierać zarówno jako wideo, jak i audio.
I jeśli chodzi o audio, to mamy kilka formatów do wyboru.
MP3, FLAC, WAV, AC, więc też tych opcji jest dosyć dużo.
I taka ciekawa funkcja, której chyba żadne inne narzędzia tego typu nie miało, przynajmniej nie pamiętam.
Podczas tego odważania, możemy sobie wybrać jakiś fragment, używając lewego i prawego kwadrata, więc trochę tak jak w edytorze audio,
i ten wybrany przez nas fragment sobie ściągnąć.
Więc gdybyśmy chcieli jakiś jeden wycinek z jakiegoś filmu, sobie tylko popraczanie cały film,
Można. I to się nam też wtedy zapisuje jako plik mp3.
Jak ja to testowałem, to mi narzędzie się wtedy wysypało po pobraniu,
po prostu się aplikacja zamknęła, więc nie wiem, co tam się stało,
ale plik się pobrał, także generalnie funkcja działa.
I też jest w stanie nam przez czytnik ekranu podczas otwarzania filmu czytać napisy.
Więc też jeśli chcielibyśmy obejrzeć jakiś film, który ma zewnętrznie
wtopione napisy, bo napisy mogą być wtopione w obraz,
No wtedy niestety tutaj nam narzędzie to nie pomoże,
ale na przykład jeśli film jest opatrzony napisami na YouTubie,
możemy sobie te języki wybrać na przykład,
no to tutaj bez problemu możemy sobie skonfigurować tak,
żeby nam podczas odtwarzania czytnik ekranu te napisy czytał.
Także to jest odtwarzacz.
Mamy narzędzie do generowania syntezy
I tutaj jest wspierane domyślnie głosy Microsoftu i nawet nie trzeba żadnego klucza API wpisywać, wystarczy, że sobie wybierzemy głos, możemy ustawić prędkość, wysokość i tak dalej i zapisze nam się plikiem B3.
Mamy też tryb wsadowy, który nam pozwala kilka plików naraz skonwertować do audio, a w ustawieniach też możemy wpisać własny klucz API do 11laps, no i wtedy też 11lapsem możemy sobie tą mowę…
Mamy dostępny terminal.
I to jest też ciekawe narzędzie, które pozwala nam połączyć się z innym komputerem po SSH, czyli taki protokół głównie używany do połączenia z komputerami działającymi na Linuxie, ale nie tylko, więc to jakieś malinki jakiejś serwery.
I ten terminal cechuje się tym, że jest bardzo prosty w obsłudze.
Czyli wygląda trochę tak jak na przykład WeebMod, że mamy pole edycji, w którym wpisujemy nasze polecenia i mamy pole tylko do czytu, do którego dochodzimy tabem, gdzie wszystkie wiadomości będą nam się wyświetlać.
Mamy też zintegrowany menadżer plików, więc w każdej chwili możemy przełączyć się na ten widok menadżera plików i wtedy sobie jakieś pliki pobierać, usuwać, edytować i wykonywać tego typu operacje.
Wszystko fajnie, natomiast niestety to narzędzie też ma swoje wady.
Przez to, że ten interfejs jest taki jaki jest, to na pewno jakieś bardziej zaawansowane narzędzia,
jakieś zdalne edytory tekstu, raczej tym nie obsłużymy.
A też, co istotne i to mi trochę utrudniło testowanie tego narzędzia,
to to, że na ten moment wspiera wyłącznie logowanie się do serwera poprzez nazwę i hasło.
No bo przez SSH możemy też logować się przez tak zwany klucz,
To jest bardziej bezpieczne, to działa tak, że na komputerze generujemy
zestaw kluczy z klucz publiczny, który ładujemy na serwer,
a klucz i klucz prywatny, który zostaje u nas i w ten sposób
ten serwer porównuje te klucze i w ten sposób się logujemy.
Natomiast to narzędzie tego typu logowania niestety nie wspiera,
a ono jest bardziej bezpieczne. Generalnie sugeruje się,
żeby właśnie tak po SSH się logować.
Następnie mamy Speed Test, czyli możemy sprawdzić prędkość łącza.
To działa, po prostu. Nie wiem z jakiej usługi to korzysta.
Chyba to jest jakiś Speed Test Net albo coś tego typu,
bo kiedy ja to narzędzie uruchomiłem, to wyrzuciło mi takie dosyć przystępne wyniki.
Ten ping był na tyle niski poziomie, że ewidentnie to gdzieś łączyło się z serwerem w Polsce,
albo przynajmniej w Europie, więc pewnie tutaj jakaś, no pewnie jakiś speedtest
nać jest wykorzystywany. No i też po prostu działa to bardzo dostępnie.
Wywołujemy to urządzenie i to narzędzie nawet i kiedy wyniki są gotowe, no to
dostajemy je w polu edycji. Możemy sobie przeczytać jaką mamy prędkość, jakie
mamy pingi. Mamy też rozpoznawanie mowy oparte o silnik Google. Oczywiście
Jak widzicie działa to przez internet i to działa tak, że w dowolnym miejscu mamy skrót CTRL-SHIFT-H, jeśli aplikacja jest otwarta, a aplikacja może sobie w zasobniku siedzieć, to uruchomimy dyktowanie, mówimy coś, naciskamy ten skrót drugi raz i wtedy to, co podyktowaliśmy jest wpisywane do pola edycji, w którym jesteśmy.
Język tego dyktowania jest ustalany według układu klawiatury.
Także jeśli np. macie, nie wiem, angielską, polską, niemiecką klawiaturę,
no to zależnie od tego, jaki język klawiatury akurat sobie wybraliście,
no to w tym języku będzie odbywało się to dyktowanie.
Autor obiecuje, że tych narzędzi z czasem będzie przebywało więcej.
Ludzie też zgłaszają inne rzeczy, np. właśnie tą kwestią z tym
uwierzytelnianiem po SSH. Natomiast myślę, że jest to aplikacja
warta uwagi, a jest jeszcze jedno narzędzie, które teraz zaproponowałem,
sobie nie ma go w dokumentacji, mianowicie łatwy dostęp do plików XML i JSON,
czyli to są pliki, w których często są zapisywane jakieś dane konfiguracyjne i w tym
narzędziu możemy je sobie przeglądać w takim bardzo fajnym widoku drzewa, więc nie
musimy gdzieś na notatniku ich czytać ręcznie, tylko możemy sobie po nich chodzić
właśnie jak po drzewku, czyli tutaj ta dokumentacja też nie jest jeszcze do końca
Jest aktualizowana, ale to też pokazuje, że faktycznie aplikacja się rozwija, narzędzi pewnie będzie przybywało więcej.
Myślę, że warto sobie tą aplikację ściągnąć, mieć ją gdzieś w przyborniku, że tak powiem,
albo na przykład gdzieś ta funkcja pobierania tego danych segmentów z YouTube’a, wydaje mi się, jest całkiem fajna.
Ta aplikacja jest zupełnie darmowa, można ją pobrać z GitHub’a, link będzie w komentarzu.
Program rzeczywiście ciekawy.
Chyba sam sobie go pobiorę i też sobie potestuję.
Ale jeszcze została nam jedna informacja taka pojedyncza.
Przypominam, że przez cały czas jesteśmy w naszej sekcji Tyflowieści.
Mamy już środek.
W technikaliach, tak, a w technikaliach dziś tylko jedna informacja.
Spokojnie, spokojnie.
Tak, ale przed nami za to jeszcze…
Może to wrzucę na drobnych po prostu.
Tak, a tych drobnych wniosków to troszkę mamy, więc będzie się działo jeszcze.
Ale tymczasem, TCA, Total Virus Analyzer.
Tak, czyli Hiszpanie zrobili to znowu.
Kolejna aplikacja z serii TCA.
Kojarzycie na pewno TCA Media Downloadera.
No, ostatnio też mówiłem o TCA Transcribe’ie, czyli o kliencie do Whisper’a.
No, trochę narzędzi ta jedna konkretnie osoba naprodukowała.
No i teraz powstało nowe właśnie TCA Total Virus Analyzer
i jest to narzędzie, które korzystając z API takiej usługi jak
Total, tak? Total Virus Scan.
A nie Virus Total?
Virus Total.
Chyba, że jeszcze co innego.
Nie, dokładnie to o czym mówisz.
Pozwala nam na skanowanie plików oraz na analizowanie konkretnych adresów stron internetowych.
Działa to w ten sposób, że po prostu otwieramy ten program, ładujemy tam plik.
Plik może maksymalnie mieć rozmiar 650 megabajtów lub podajemy adres strony
i ten plik czy ta strona są przepuszczane przez około 70 różnych silników antywirusowych.
I my możemy sobie potem po prostu w tej aplikacji, w sposób dostępny,
przeczytać raporty z tych silników.
Jeżeli tam kilka silników wykryje jakieś zagrożenie,
to możemy sobie doczytać, który to silnik wykrył,
a jak to się nazywa, a co to za typ,
czy to jakiś trojan, czy kiloger, czy co to jest.
No także w taki prosty sposób dostępny
można sobie zadbać o swoje bezpieczeństwo
i tam pewne rzeczy gdzieś tam przeskanować.
Wielu z nas ma jakiegoś antywirusa, ale jednak mimo wszystko nie mamy ich 70 na komputerze, to byłoby nawet niezdrowe.
A tak sobie porównawczo jakiś jeden konkretny plik, któremu może nie do końca ufamy, czy jakąś stronę sprawdzić, no to czemu nie?
Myślę, że zawsze warto, a jeżeli ktoś stworzył pod to dostępny interfejs, to tym bardziej warto się, myślę, zainteresować.
I zaczynamy teraz nasze drobne newsy i inne…
No, dwa pakiety w zasadzie mamy dzisiaj drobnych nowości,
to może zacznijmy sobie faktycznie od drobnych newsów.
Tak, i tutaj faktycznie tych drobnych newsów się nazbierało
zarówno od Pawła i ode mnie.
I co ja tutaj sobie pierwszego chyba pisałem?
FUBARO. FUBARO to już omówiliśmy wcześniej,
ale przypominam, FUBARO na Maku w końcu ma skróty klawiszowe.
Warto pobrać sobie i przetestować, bo jest świetną aplikacją.
Podobnie jak Team Talk, który mimo to, że rośnie nam dużo alternatyw cały czas,
przynajmniej w naszym środowisku, cieszy się popularnością dosyć dużą.
I właśnie Team Talk doczekał się kolejnej, dosyć dużej aktualizacji.
Jest to wersja 5.18, która pojawiła się praktycznie na wszystkie platformy
I zmian jest dosyć dużo, ja może nie będę przytaczał wszystkich, tylko skupię się na tych najbardziej istotnych, jeśli chodzi o aplikację desktopową, bo tutaj zmian jest najwięcej.
Mamy dedykowaną zakładkę do sterowania streamowaniem plików multimedialnych, więc jeśli sobie jakiś plik odtworzymy, tak bo mamy tą opcję, żeby puścić jakiś plik audio czy wideo, no to na tej dedykowanej zakładce możemy później zrobić pauzę, stop, przewijać ten materiał itd.
Jeśli chodzi o czat, no to tutaj pojawiła się opcja edytowania wszystkich wiadomości po szablonach.
I co za tym idzie, nie mamy już pola wyboru, które nam włącza lub wyłącza pokazywanie daty i godziny przy każdej wiadomości,
bo po prostu możemy każdą wiadomość sobie dostosować. Mamy tutaj takie zmienne nazwę szukownika na wiadomość,
Więc gdybyśmy chcieli, żeby zamiast komunikatu taka i taka osoba dołączyła do kanału, można sobie taką zmianę dokonać.
Efektem obocznym jest to, że nie mamy dedykowanego pola wyboru na wyświetlanie daty i godziny, a wszystkie domyślne szablony wiadomości tę datę i godzinę mają.
I to jest o tyle irytujące, że ja jakoś tego zbytnio nie potrzebuję,
ale jeśli ktoś tego nie chce, to wszystkie te szablony
teraz trzeba wyedytować ręcznie, niestety.
Więc to coś na plus, ale też jeśli ktoś chce się faktycznie tego pozbyć,
to tutaj trochę trzeba też się naedytować, niestety.
Mamy też informacje na liście użytkowników,
że ktoś udostępnia ekran komputera.
Można też wszystkie ustawienia zresetować,
szablony komunikatów.
Możemy wykorzystać kartę dźwiękową
ustawioną jako wyjście Team Talka, również jako kartę dźwiękową na wszystkie
dźwięki. No bo w którejś aktualizacji zostało zmienione tak, że zawsze dźwięki
wychodziły na kartę ustawioną w systemie, a nie na tą,
jaką ustawiliśmy Team Talka. Nie wszystkim się to podobało, więc po prostu została
dodana do tego opcja.
Możemy zdecydować, czy status użytkowników,
czyli na przykład, czy ktoś jest mężczyzną albo kobietą,
czy jest administratorem, jest wyświetlany jako emoji,
czy jako po prostu tekst.
Na użytkowników na liście kont
będzie wyświetlany czas ostatniego logowania danego konta.
Można też po tym czasie sortować.
Na Linuxie, na Windowsie.
Aplikacja może nam wszystkie komunikaty podawać jako powiadomienia,
więc po prostu będą nam tak wyskakiwały w zasobniku jak takie inne powiadomienia.
Pola edycji czatu możemy przekształcić na listę, więc trochę tak jak w Discordzie,
w Whatsappie, możemy nawigować po niej jak po liście, a nie jak po polu edycji,
co może działać lepiej z niektórymi czynnikami ekranu.
A to chyba jest też do kopiowania prostsze, nie jest teraz tak,
że po prostu można w kontrolce zrobić wiadomości i się skopiuje?
Na tej liście? Nie wiem.
Nie testowałem tego.
Bo wiem, że zawsze problemem było to, że chcesz sobie skopiować linka, ktoś wysłał
i ty zaznaczasz tam shift strzałki i się nad tym męczysz, a ktoś akurat wejdzie na
kanał i ci zresetuje cały kursor.
No i pewnie dlatego to zostało dodane.
Jeśli kontrolce faktycznie by kopiowało tą wiadomość pod kursorem, albo na przykład
gdyby enter linki uaktywniał, to w ogóle byłoby super.
Ciekawe.
Będę musiał potestować jak ta lista działa.
I poprawiono dostępność okna dialogowego właściwości serwera.
Zapisy… będzie się nam nick zapisywał w pliku TT, więc jeśli
eksportujemy dane logowania jakiegoś serweru do pliku, no to nam się też to zapisze.
Mamy też aktualizację komponentów, czyli to jest Qt, WebRTT, Opus się
zaktualizował, dzięki czemu po prostu ta jakość powinna być lepsza, jeszcze lepsze
Będzie użycie, łącza można patrzeć w tę stronę.
Właśnie są te szablony, o których mówiłem.
Poprawiono zmieniającą się płeć po migracji z wersji 5.17 do 5.18.
Swoją drogą byłoby dobrze, gdyby tam po prostu nie było pole na zaimki,
a nie takie szczewne pole wyboru mężczyzna-kowieta, ale to już swoją drogą.
Też poprawiono wyłączające się dźwięki po tej wersji.
Tutaj mamy takie właśnie drobne poprawki błędów.
Jeśli chodzi o Androida, no to tutaj przyciski
głośni i ciszej na głośność
Tim Talka i poziom mikrofonu zostały zastąpione suwakami.
Menu kontekstowe zostało dodane na liście serwerów,
więc możemy po prostu przytrzymać palec na jakimś serwerze
i tam są różne opcje, możemy znaleźć.
Mamy przycisk do wysłania prywatnej wiadomości.
Na liście kanałów, jeśli jakiegoś użytkownika wybierzemy.
Mamy opcję eksportowania do plików TT,
więc z Androida możemy też te pliki generować.
Tam też się nick zapisuje.
Na zakładce chat będziemy też dostawać komunikację,
kiedy ktoś dołączy, opuści kanał,
oraz wiadomości takie na cały serwer,
tak zwane broadcasty.
Możemy też wysyłać takie wiadomości z Androida, jeśli jesteśmy administratorem.
Możemy zaznaczyć kilka użytkowników, jeśli chcemy użytkowników przenosić do innego kanału.
W właściwościach użytkownika będzie wyświetlany adres IP i wiadomość statusu.
Oraz na ekranie konfiguracji kanału
suwaki zostały zaetykietowane.
Też mamy takie drobne poprawki w etykietach.
W głównym oknie minimalny wspierany Android
to jest Android 8 Oreo.
I też tutaj mamy aktualizacje komponentów.
I jeśli chodzi o iOS-a, no to tutaj widać ewidentnie
z jakich urządzeń korzystają deweloperzy,
bo na iOS-ie jedyną aktualizacją są właśnie
zaktualizowane komponenty, czyli kodek opus tak naprawdę.
Więc tutaj iOS trochę odstaje od tego, co mamy na Androidzie.
I teraz maraton takich drobnych poprawek dostępności.
Pojawił się Reaper 7.39, w którym została poprawiona dostępność
w ekran, w okienku właściwości klipu, czyli tego okienka Media Item Properties.
I głównie tutaj chodzi o to, że to pole edycji wszystkie w tym oknie,
A tych pól edycji jest tam dużo, chyba z 15 albo 20.
Teraz zostały programistyczne etykiety.
Więc to jest o tyle fajne, że w końcu na Macu one są zawsze czytane,
bo wcześniej na Macu to było tak, że jeśli szliśmy po tym oknie tabem,
to VoiceOver nam nie czytał etykiety pól edycji
i musieliśmy je ręcznie z klawiszami W-O znaleźć.
Natomiast na Windowsie MVDA sobie z tym radził bez tego,
ale może nie wszystkie czynniki ekranu sobie tak dobrze z tym radziły.
No a teraz przez to, że te pola mają takie programistycznie ustalone etykiety,
to po prostu wszystkie czytniki ekranu powinny sobie z tym ogólnie radzić lepiej.
No i teraz jeszcze poprawki mamy na YouTubie.
I tutaj zarówno będziemy mówić o stronie internetowej i o aplikacji.
Na stronie użytkownicy zaczęli skaczeć na to, że po prostu zniknął czas trwania filmów.
I to w różnych sekcjach. Na liście subskrypcji, w wynikach wyszukiwania,
…na stronie głównej. Po prostu nigdzie tej informacji nie było.
Na szczęście ta informacja z powrotem wróciła.
Tak, bo ona cały czas była wyświetlana na ekranie.
Tego po prostu czytniki ekranu jej nie widziały.
I druga poprawka, którą zauważyłem na iOS-ie.
Znów jest dostępny ekran wyboru prędkości odtwarzania.
Na szczęście. Tam to przez dłuższy czas nie działało.
Rozmawialiśmy o tym jakiś czas temu.
No u mnie to znów zaczęło działać.
Więc jeśli wejdziemy do tego ekranu, no to mamy suwak.
Mamy przyciski szybciej i wolniej.
I na dole też mamy kilka presetów, tam od 0,25 razy do chyba dwóch razy i też kilka opcji pomiędzy.
I na koniec informacje dla tych, których interesuje konkurs Eurowizji, swoją drogą, jak ktoś słuchał nas, a nie Eurowizji, spokojnie, Justyna Steczkowska awansowała do finału sobotniego, także o to możecie być spokojni.
Natomiast po raz drugi chyba w historii Eurowizja postanowiła w współpracy z firmą Bailey’s, która to zasponsorowała, zrobić krótkie audiodeskrypcje do wszystkich występów.
Tylko, że tym razem to zostało dużo lepiej wypromowane, bo wyglądało to tak, że ja o niczym nie wiedziałem,
po czym pięć minut przed wejściem na antenę dostałem powiadomienie z oficjalnej aplikacji Eurowizja,
…że coś takiego jest dostępne.
Po wejściu w to powiadomienie,
może mogliśmy dotrzeć właśnie do takiego podcastu.
To jest cały czas podcast zagnieżdżony na platformie Spotify,
który w aplikacji po prostu wyświetla się jako strona internetowa,
w którym to, myślę, że znana wszystkim fanom Eurowizji,
Conchita Wurst, przedstawia nam krótkie,
takie okołominutowe audioreskrypcje wszystkich występów,
które na tej liście są ułożone w kolejności występów w każdym półfinale.
I sama aplikacja niestety bardzo dostępna. Nie znalazłem jeszcze, gdzie ta audiodeskrypcja będzie na stałe.
Na stronie głównej, przynajmniej podczas trwania półfinału, ona tam była. Mam nadzieję, że tak samo będzie
podczas wielkiego finału w sobotę i drugiego półfinału w czwartek. Natomiast gdyby tak nie było, to spokojnie,
bo przez to, że to jest po prostu podcast na Spotify,
no to dokopałem się do linku do tego podcastu.
I ten link będzie w komentarzu.
No i niestety, kiedy ten komentarz się pojawi,
no to już będzie po konkursie samym.
Natomiast będziecie mogli mimo wszystko się do tego odcofnąć
i ewentualnie zobaczyć, jak te poszczególne występy wyglądały.
Ewentualnie możecie też sobie tą aplikację ściągnąć
I kiedy zacznie się konkurs, sprawdźcie sobie na tej zakładce pierwszej home,
z stronie głównej, może tam też ta informacja o tej audiodeskrypcji się znów wyświetli.
Mam taką nadzieję, no bo jeśli to tak zostało wypromowane,
no to może to znów w ten sposób zostanie zrobione.
Można mieć nadzieję, bo sam pomysł jest fajny.
Generalnie biorąc pod uwagę tutaj to, że opisywanie
naprawdę skomplikowanych występów, tańców i efektów,
które tam mamy w każdej piosence, no to nie jest łatwo.
No to wydaje mi się, że to zostało zrobione całkiem fajnie.
I to jeszcze nie koniec, oczywiście.
Systemy Apple, które się zaktualizowały.
Wszystkie systemy, tak naprawdę, zarówno iOS, macOS, watchOS.
Dużo zmian nie ma w tych systemach.
Generalnie kilka nowych tapec się pojawiło.
Między innymi taka chyba najbardziej istotna zmiana jest taka,
że jeśli ktoś sobie skonfigurował kontrolę rodzicielską
i zabezpieczył ją kodem na przykład w telefonie dziecka,
na przykład, i to dziecko wpisze kod, żeby na przykład obejślił
tę funkcję czas przed ekranem, jeśli mamy jakąś aplikację ograniczoną,
no to rodzic, jeśli zaktualizuje swoje urządzenie,
zostanie powiadomieni, kiedy ten kod zostanie użyty,
więc będziemy przynajmniej powiadomieni, gdyby na przykład
Takiemu dziecku udało się te limity obejść.
Poza tym, te aktualizacje przynoszą drobne poprawki błędów.
Nic, na szczęście, jeśli chodzi o dostępność, się nie popsuło.
Też nic z tego co wiem nie zostało naprawione.
Także myślę, że spokojnie można te wszystkie systemy
sobie zaktualizować.
A propos rzeczy, które są popsute dostępnościowo,
no to tak popsuty od dłuższego czasu
Niestety jest portal Bandcamp, który jest takim popularnym portalem, na którym niezależni artyści mogą publikować swoją muzykę,
którą my potem możemy sobie kupić i pobrać bez żadnych zabezpieczeń, czy to w formacie FLAC czy MP3.
To jest jeden z niewielu portali, które się ustały właśnie, które pozwalają nam w taki sposób muzykę pobrać
i tam często możemy znaleźć muzykę nierozstępną nigdzie indziej.
Niestety, sama strona w niektórych miejscach nie jest najbardziej dostępna.
Tutaj takim sztandarowym przykładem jest odtwarzacz,
który po prostu nie reaguje na naciskanie przycisków z klawiatury.
Musimy przywołać myszkę, klikać, próbować to obchodzić na różne sposoby.
Na szczęście pojawiło się rozwiązanie.
Rozwiązaniem jest skrypt do rozszerzenia Tumper Monkey,
Wszystkie przeglądarki, to jest takie właśnie rozszerzenie, które pozwala nam tak zwane user skrypty ładować, które mogą dokonywać różnych zmian na stronach internetowych.
I taki skrypt właśnie napisał James Scholes do portalu Bandcamp. Będzie link w komentarzu.
I po instalacji tego skryptu, po prostu on spowoduje tyle, że te przyciski zaczną z czytnikiem ekranu prawidłowo działać.
I ostatni drobny news ode mnie. Ostatnio mówiłem w poprzedniej audycji o tym, że GitHub doczekał się ustawień dostępności w swojej aplikacji na terminal, na wiersz poleceń, a okazuje się, że to nie jedyne miejsce, gdzie takie ustawienia na GitHubie możemy znaleźć, bo strona internetowa takie ustawienia też ma i są one o tyle ciekawe, że tam można kilka takich ciekawych ustawień znaleźć,
Gdyby ktoś chciał sobie to przejrzeć, no to będzie link w komentarzu.
Natomiast też wystarczy wejść na github.com, ukośnik settings, ukośnik accessibility.
I kiedy na tę stronę wejdziemy, no to tam mamy kilka opcji dotyczących tam animacji, kolorów.
Ale też między innymi, taka chyba najciekawsza opcja dla osób niewidomych, to możliwość
wyłączenia tak zwanych hovercardów.
To są takie wyskakujące informacje, które normalnie powinny się pojawić, kiedy
kiedy najedziemy myszką na jakiś link np. z nazwą użytkownika
i tam mogą różne dodatkowe informacje się wyświetlać.
My teoretycznie mamy mieć dostęp do tego
tylko dopiero po naciśnięciu odpowiedniego skrótu,
natomiast zdarza się czasami,
może jeśli czytnik ekranu rusza nam kursorem myszki,
że czasami te informacje wyświetlają się same,
nawet jeśli my tego nie chcemy.
I gdyby nam to powodowało, że gdzieś tam focus ucieka, skacze,
to wystarczy w tych ustawieniach sobie te hovercardy,
Tak zwane wyłączyć, kliknąć przycisk save i ta strona powinna zachowywać się na
naszym komputerze dużo po prostu lepiej.
To wszystko ode mnie, ale to, jak wspominałem na początku, jeszcze nie jest koniec
zdrowych newsów.
Zgadza się. Ja tu w tym momencie przyjmuję prowadzenia tej sekcji i mam też kilka
newsów. Po pierwsze, też dzięki Mastodonowi trafiłem na dostępną aplikację, która
mogłaby zastąpić Skype’a.
Nazywa się to JAMI.
Jest to komunikator, który pozwala nam założyć anonimowe konto,
czyli autentycznie podczas logowania się, czy tam tworzenia konta,
jedyne o co jesteśmy proszeni to nasza nazwa użytkownika.
Ani żadnego maila od nas nie chce, ani hasła,
więc przypuszczam, że to jest jakiś rodzaj dzielenia się kodem QR.
Tak przynajmniej widziałem, że jest kod QR i mogę podpiąć sobie kilka urządzeń,
więc pewnie muszę popodpinać tych urządzeń troszkę, żeby nie stracić tego konta.
Wszystko odbywa się tak, jak Skype kiedyś to robił, czyli peer-to-peer,
czyli teoretycznie na przykład, gdybym nie miał internetu zewnętrznego,
WiFi, to mógłbym nadal, znaczy wyjścia na internet zewnętrzny,
tak, połączenia z internetem tradycyjnym po prostu,
ale byłbym w sieci WiFi, to mógłbym dalej komunikować się
z osobami, które są w tej samej sieci co ja.
I też jest tam możliwe wysyłanie wiadomości tekstowych i głosowych,
wideo, można też pliki wysyłać. Więc tu wysyłanie plików po sieci
lokalnej, no jak najbardziej jest.
No ale można przede wszystkim też dzwonić, jakieś tam tworzyć grupy.
Można podpiąć sobie własne konto SIP, bo to naprawdę próbuję naśladować
Skype’a i wymyślono sobie, że żeby dzwonić na tradycyjne numery,
No to oni nie oferują sami z siebie żadnej takiej usługi.
No to można sobie podpiąć swojego operatora VoIP
i z tej aplikacji, która jest jednocześnie połączona z tym ich kontem,
gdzie rozmawiamy ze znajomymi, których mamy tam,
możemy też dzwonić i odbierać rozmowy z naszego konta VoIP,
które sobie kupiliśmy. Taki pomysł mają.
No i aplikacja na iPhone jest dostępna.
Nawet widziałem gdzieś tam ostatnio,
że jakieś poprawki dostępności były wprowadzane.
Testowałem, da się, jest używalne bardzo fajnie.
Problemy są z wersją komputerową, bo to jest aplikacja napisana w Qt
i tam niestety się autorzy do tej pory nie postarali,
więc jest bardzo dużo niezatekietowanych przycisków
i jakichś tam różnych innych sytuacji.
Natomiast ponoć już autorzy się wypowiedzieli w tej sprawie
i te poprawki mają być.
Także trzeba poczekać i może się doczekamy
kolejnego dostępnego komunikatora.
Następnie wiadomość, na którą wielu tłumaczy czekało.
Trados 2024 stał się dostępny.
Przynajmniej na stronie Tradosa ukazał się poradnik,
jak używać tego oprogramowania z JAWS-em.
Także społeczność tłumaczy świętuje.
Być może jak ktoś już używał,
ponoć te zmiany dotyczą tylko wersji na Windowsa, na Maca jeszcze nie,
Jak ktoś już używał, no to dajcie znać, jak się używa.
Miejmy nadzieję, że fajnie, bo to jakby nie było, jest taki standard
w wielu agencjach tłumaczeniowych, jak się robi właśnie tłumaczenia pisemne.
SmartThings się psuje, czyli aplikacja Samsunga.
To jeden ze słuchaczy podcastu właśnie AccessOn zgłaszał,
że coś się wysypało na ekranie, kiedy wejdziemy sobie w telewizor
z naszego smartfona, nasz telewizor samsungowy
I chcemy tam na przykład wyszukać jakiś program czy serial wśród tych aplikacji, które mamy zainstalowane.
Zazwyczaj to działało, no a teraz VoiceOver nie czyta niczego, nie czyta żadnych elementów.
Więc miejmy nadzieję, że zostanie to naprawione.
To tam zadziała potem, jak się bez VoiceOvera stuknie w odpowiedni element, no ale nie o to w tym chodzi.
Swendro, skoro o Samsungu już mowa, to też widziałem mignął mi na główek,
że Samsung kupuje tą firmę, do której należą aktualnie te marki Denon, Marantz
i jeszcze ta trzecia i to jest ciekawe, bo ponoć ta aplikacja do sterowania
tymi systemami audio do tej pory zbyt dostępna nie była.
No i jest szansa, że jak weźmie się za to Samsung,
to tutaj ta sytuacja będzie wyglądała lepiej.
Czy na tym nie ucierpi jakość tych produktów, bo jednak to już są takie porządne firmy, które z chyba dobrego dźwięku i z dbałości o takie szczegóły właśnie audiofilskie raczej słychały z tego, co słyszałem.
A ja swoją drogą dowiedziałem się chyba z tego samego źródła, że Samsung jest właścicielem JBL-a od jakiegoś czasu. Tego też nie wiedziałem.
O, widzisz.
Kolejna smutna niestety wiadomość.
Znika z App Store’a Mood Rammer.
Czyli jedyny tak naprawdę dostępny klient moodów na iPhone’a.
No i autor potwierdza, że to już była stara aplikacja.
Już chyba 10 lat nie było aktualizacji.
Że przepisanie tego pod nowsze wersje iOS’a
wymagałoby więcej czasu niż on aktualnie ma.
No i niestety podjęto decyzję smutną,
ale jedyną słuszną, czyli usunąć aplikację z App Store’a.
Więc na ten moment są różne pomysły, jak można to obejść.
Na przykład Tintin to jest taki klient modowy pod Linuxa,
żeby go przez Isha, czyli przez aplikację,
która jest jednocześnie takim mini-Linuxem na iPhone’ie,
uruchomić. Wszystko wtedy działa, ale nie działa dźwięk.
jeżeli dany mód bazuje gdzieś tam na dźwiękach.
No, ale może coś jeszcze powstanie.
No i co tam jeszcze?
TikTok dodaje opisy alternatywne zdjęć i wszystko fajnie.
Tylko po pierwsze, Michale, bo ty chyba używałeś TikToka,
masz jeszcze TikToka?
Mam, tylko nie używam go w ogóle.
Jak interfejs jest dostępny tam w sobie?
Teoretycznie nawet jakąś dostępność tam da się włączyć, ale to jest wszystko tak nieprzyjazne,
niefajne, że ja nie mam jakoś w ogóle chęci, żeby tego używać.
Ja mam, dawno nie zaglądałem, ale no powiedzmy może miesiąc temu ostatnio używałem
i tam taki największy dla mnie problem jest jeden, mianowicie tam coś jest zrobione tak,
Kiedy focus voice-overa trafia w odpowiednie miejsce,
a to się może stać nawet w sytuacji, kiedy gdzieś dojdziemy gestami
albo dotniemy gdzieś palcem, to lista nam się przewija na początek.
Czyli powiedzmy sobie przejdziemy 20 postów w dół
i stwierdzimy, a chcę tutaj coś udostępnić.
Klikniemy udostępni, wyślemy komuś link, wszystko fajnie,
ekran udostępnienia się zamyka, wracamy na stronę główną.
Ups, jesteśmy znów na poście numer jeden.
Także tam niby jest zastępnie, ale no, zaciekawiej nie jest.
Okej, rozumiem. No to szkoda, że się za takie rzeczy nie wzięli.
Znaczy, fajnie, że też poszli w alternatywne, że w opisy zdjęć.
Ważna sprawa.
Tak, bo tam jest w ogóle coś takiego zrobione, że jeśli mamy tę opcję włączoną,
to działa tak, że wtedy z prawej strony ekranu mamy dodatkowe przyciski.
Tam play, pauza, poprzedni, następny.
No i to właśnie wszystko fajnie działa, dopóki czegoś nie próbujemy jeszcze zrobić.
No to może kiedyś naprawią, ale
no fajnie jakby też coś do filmów podziałali, żeby można było jakoś opisać
ten film w jakiś sposób tekstowo, czy jakkolwiek, cokolwiek zrobić, zwłaszcza przy
takich krótkich formach, gdzie tam nie będzie się działo chyba aż tyle, żeby nie
jest to aż tak pewnie wymagające jak opisywanie filmów na YouTubie, przypuszczam.
No okej, tak zrobili.
A skoro już o pisach alternatywnych mowa,
to szukając czegoś pokrewnego,
trafiłem na bloga pani, która się podpisuje jako
veronicawith4eyes.
I to jest bardzo śmieszna gra słowna,
bo adres tego bloga to jest autentycznie
veronika, przez 4 i, przez V też,
veroniiiica.com.
I 4 eyes, czyli 4 literki i,
I, ale też czworo oczu, bo to jest ponoć takie określenie na osoby, które noszą okulary.
I rzeczywiście jest to osoba słabowidząca.
Natomiast ma bloga, ona tam też jakieś ukończyła studia, teraz robi jakiś doktorat.
Technologie wspomagające, dostępność i tak dalej, gdzieś w Stanach.
I…
Ona ma w swoim blogu różne rzeczy.
Dużo właśnie o technologiach wspomagających, dużo o dostępności.
Ma całą kategorię bloga poświęconą temu, jak robić opisy alternatywne do różnych rzeczy.
I to jest fajne, bo czasami ja nawet sam nie mam do końca pomysłu, na co mam wrażenie,
że ile osób tyle teorii też trochę, co się opłaca opisywać, a co nie.
A z drugiej strony jak już opisywać to jak. I wszystko to jest dość mocno płynne.
I oczywiście poradników też jest masa.
Ale tutaj mamy takie bardzo konkretne przykłady.
Na przykład, jak opisywać zdjęcia produktów w sklepie online.
Albo jak opisywać osoby. W sensie, gdyby ktoś chciał siebie opisać.
I tutaj też się zastanawiałem, bo nawet chyba w czasie tej ankiety WebAIM,
w którejś chwile COVID-owej padło pytanie, czy osoby niewidome uważają,
Uważają, że potrzebują, żeby na jakichś spotkaniach, konferencjach, wydarzeniach
prelegenci się opisywali.
Bo teraz sporo osób w imię dostępności się opisuje z wyglądu, jak wyglądają.
I wiele osób wyraziło, że im to jest niepotrzebne.
Ja w sumie też przez długi czas było mi to obojętne,
natomiast właśnie Weronika zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz,
że to może być przydatne w momencie, kiedy jesteśmy fizycznie na jakimś wydarzeniu
I nie wiem, wysłuchaliśmy jakiejś prelekcji
i chcemy później tego prelegenta znaleźć.
I niekoniecznie w tym samym pomieszczeniu,
tylko w czasie jakiejś przerwy kawowej, która już jest w innym pokoju.
I zaczepiamy kogoś, albo nawet tam naszego asystenta pytamy,
czy kogoś, może nie było tej osoby w tym pomieszczeniu,
nie brała udziału w tej prelekcji,
z jakiegoś innego powodu gdzieś tam się wycofała.
I teraz jak opisać, o kogo nam chodzi?
No okej, w porządku. Na konferencjach często ma się plakietki z imionami.
Ale mam wrażenie, że ich też aż w takiej odległości czasem nie widać,
albo ktoś stoi tyłem. Jak my mniej więcej wiemy, jak ta osoba wygląda i co ma na sobie,
że jest to, nie wiem, osoba o jakichś tam długich blond włosach, która ma na sobie
różowy sweterek, no to już nam to zawęża to pole do czegoś konkretnego.
I można taką osobę łatwiej w ten sposób znaleźć. Na to w sumie nie wpadłem.
Dlatego bardzo czasem lubię czytać takie perspektywy innych osób
na rzeczy, które mnie też dotyczą, bo się nagle okazuje, że
ktoś odkrył jakiś scenariusz, w którym dana rzecz pomaga,
na co ja bym nigdy nie wpadł. I to jest mega inspirujące.
Tak samo na przykład nie dotarło do mnie jakoś, że
opisy alternatywne są bardzo użyteczne dla osób słabowidzących.
bo się nagle okazuje, że one, w zależności od tego,
jak ta niepełnosprawność wzroku jest rozwinięta,
ale potrafią one dostrzec w różnych sytuacjach
na przykład jakiś ogólny zarys,
jakiś ogólny kształt czegoś, co oglądają,
ale na przykład mają już problem z kolorami
albo z jakimiś właśnie bardzo detalami,
na których trzeba się jakoś skupić,
że coś tam jest gdzieś w środku
albo jest tak bardzo delikatnie zaznaczone.
No i tutaj opisy alternatywne,
Mimo, że ktoś de facto jeszcze widzi, pomagają zrozumieć różne aspekty.
Więc tam są też różne, jak opisywać memy, jak opisywać sztukę taką,
tak zwany fanart, czyli po prostu sztukę tworzoną wokół popkultury.
Bardzo często w internecie powstają jakieś takie amatorskie,
czy to komiksy, czy jakieś rysunki jakichś tam postaci,
czy scen z jakichś filmów, seriali.
Jak opisywać tak zwany ASCII art, czyli jakby obrazki tworzone
z znaków interpunkcyjnych ułożonych w odpowiedniej kolejności.
Coś bardzo popularnego na początku internetu,
no ale dzisiaj też ma swoich zwolenników.
Jak opisywać budynki i architekturę?
Różne rzeczy, które nagle się okazuje, że się może gdzieś przydać.
Albo nas ktoś zapytał, albo coś tam ten.
No i jakieś takie pomysły i inspiracje to są.
Oczywiście to jest jakaś perspektywa jednej osoby.
Ewentualnie osoby, która może miała też kontakt z innymi
i gdzieś tam uśredniła sobie te doświadczenia.
Natomiast, no hej, jest jakiś pomysł.
Jak nie wiadomo do końca, od czego zacząć, to można zawsze zacząć od tego.
O, jeszcze jak opisywać filmiki ze zwierzętami w roli głównej.
Taki tam opis znalazłem.
Także, no, ciekawe. Można zajrzeć.
Anusz, komuś się spodoba albo się przyda.
No i ostatnie, co tu mam?
To nie będzie jeszcze ostatnie.
Nie, to będzie ostatnie.
Miało być w technikaliach, przerzucam tu.
WhatsApp porzucił wsparcie dla starszych telefonów.
O ile to jest istotne?
O tyle, że odpadło parę iPhone’ów, w tym iPhone 5, 5s, 6.
Więc jeżeli macie jeszcze takie stare urządzenia,
czy jako urządzenia zapasowe w razie czego,
czy po prostu używacie ich jako głównych,
Ktoś może inwestować w iPhone’y na lata i póki jeszcze działa, to czemu nie?
No więc sygnalizuję, że tu już WhatsApp działał nie będzie.
To ja jeszcze mam taką, myślę, że dość przykrą informację,
irytującą zresztą, dla tych wszystkich, którzy korzystają z Allegro.
I to nie jest nawet problem tylko w dostępności,
Dla nas jest to irytujące, mam wrażenie, szczególnie.
O co chodzi? Otóż nie wiem, czy wy ostatnio robiliście zakupy na Allegro.
Ja robiłem kilkukrotnie.
I Allegro teraz zdaje się, że ma swoje własne jakieś wewnętrzne numery przesyłek.
I te numery przesyłek nijak nie pasują do żadnej aplikacji.
Ja zawsze chcąc po prostu wiedzieć i być na bieżąco jak najszybciej, jak najprościej ze statusem danej przesyłki, to wbijałem ją sobie do aplikacji Parcel i tam mogłem ją sobie po prostu śledzić.
Oczywiście wiadomo, można śledzić też losy naszej paczki w aplikacji Allegro.
Natomiast no… wygodniej mi było tam.
Teraz te numery nie działają, ale jest jeszcze gorzej.
Bo kiedy dostaję informację rano, że dana przysyłka ma się pojawić u mnie w domu,
To jest numer do kuriera.
0 0 0 0 0 0
w wiadomości mailowej.
Więc nawet tej informacji tam nie ma.
Coś tam…
Czy to Allegro zmienia system,
czy nie wiem czym jest to spowodowane,
ale dlaczego oni zrezygnowali
z tych numerów zewnętrznych operatorów,
bo przecież no nie mają własnych kurierów,
to i tak dostarcza albo DHL, albo DPD,
tylko teraz mają jakieś takie swoje numery.
Kompletnie tego nie rozumiem, ale nie jest to ułatwienie wręcz odwrotnie.
Zapewne. Szkoda rzeczywiście, ale też ciekawe, dlaczego tak to wygląda.
Mamy wiadomość od Maćka. Już od dłuższego czasu ta wiadomość czeka na odtworzenie.
No ale dopiero teraz udało mi się, niedawno udało mi się
tę wiadomość jakoś obrobić. Także trzy minuty dla Maćka.
No to ja jeszcze odnośnie tego konkursu ogólnopolskiego
piosenki niemieckojęzycznej. Tak, słuchałem tego ze wzruszeniem
i fajnie, Pawle, że o tym wspomniałeś. Generalnie nasza grupa
Bardzo fajnie, bardzo fajnie, bardzo fajnie pokazała, co potrafi.
Tutaj pani Beatka Ingram, oj tak, świetna nauczycielka jest.
Na tynieckiej, jedna z niewielu, ale jednak.
I cieszę się bardzo. Generalnie mnie też uczyła.
I to, co ona jak potrafi czarować na tym niemieckim pozytywnie
i jak generalnie jej i wymowa, i pasja do języka,
i to, że tą młodzież angażuje w różnych kulturalnych wydarzeniach.
Coś niesamowitego. I tutaj efektem też było to, jak ona ich wyuczyła pięknie tekstu, wymowy i sobie pięknie poradzili.
W ogóle pierwszym etapem było, oni nagrywali na tej nieszczęsnej Tynieckiej, nagrywali wideo, generalnie w studio nagrań i tam wysyłali.
A potem to już była gala, to już był finał i tak jak raz już przewinąć do tej godziny, nawet godzinę, może dziesięć powiedzmy, że.
Swoją drogą też mnie zaskoczył ten kundelbury. Fajny pies, no, fajny pies.
Też nie myślałem, że on jest po niemiecku. Fajnie, w sumie. Fajnie ta dziewczynka zaśpiewała.
W każdym razie ci nasi, ja uważam, bo naprawdę wnikliwie sobie tego słuchałem,
że naprawdę w pełni na to pierwsze miejsce zasłużyli. W sumie egzekwą z taką jedną dziewczyną
też właśnie chyba w piątej czy którejś tam klasie była, że no, to chyba ona miała
gdzieś tam rodziców też niemieckojęzycznych albo przynajmniej jednego z rodziców,
bo akcent miał nieziemski. Natomiast ci nasi dali kawał dobrej roboty, wykonali.
Znam generalnie tam młodzież z tej klasy. Bardzo są spoko ludzie.
Mało tego, Olaf Bielak właśnie to mój serdeczny przyjaciel.
Był, jest i będzie. Kawał dobrej, artystycznej duszy, serducha, wrażliwego też.
On tam w ogóle na żywo grał na pianie. Generalnie on tam nie śpiewał,
Tylko na żywo grał na pianie i wow, z tego, co wiem,
właśnie, kawał dobrej roboty on sam też wykonał,
a dziewczyny ładnie zaśpiewały. W tym właśnie Ripsi Hunanian,
tak się nazywa dziewczyna. Hripsime, no śmiesznie się pisze,
czyta się ją właśnie Ripsi Hunanian, właśnie dlatego,
że dziewczyna pochodzi z Armenii. No i tak, bardzo pozytywnie,
Jeszcze raz oceniam pracę i Pani Beaty, i młodzieży.
No już pomijając to, co mnie ostatnio gdzieś tam Tunecka narobiła w życiu, niestety niedobrego,
ale to jakby pominę. Aczkolwiek już pewnie rzeczywiście wszelkie newsy ich dotyczące
będą mnie jakoś ogień zapadł gdzieś tam w serduchu. No niestety, czasami tak bywa.
Ale trzeba im przyznać, że naprawdę byli, jeśli chodzi stricte o tę grupę naszą,
Bardzo ładnie przygotowani. I bardzo serdecznie im gratuluję.
Także jeszcze ode mnie, jeśli chodzi o ten wkład, odnośnie naszej wspaniałej
Dnieckiej Młodzież. Naprawdę wspaniała szkoła. No nie wiem, ale młodzież na pewno nasza.
No i została nam jeszcze jedna, no nie informacja, pakiet informacji w dowieściach,
ale w sumie w technikariach chyba nic dzisiaj nie będzie. W każdym razie nic nie widzę
W każdym razie zostały nam jeszcze nowości w grach.
Tylko czy Piotrek z nami jest?
Jestem, tylko że się wyciszyło. Ale już jestem, tak.
Więc tak, jeśli chodzi o gry, to też niektóre informacje już omówiliśmy.
Na przykład StarCraft Access, no to tutaj Arek bardzo fajnie omówił,
o co w tym chodzi. Zapowiada się kolejny,
zapowiada się kolejny bardzo ciekawy mod dostępnościowy.
Natomiast kolejna gra, o której jeszcze nie mówiliśmy to projekt nazywający się TableX, chyba naprzeciw to czytam, projekt dostępny zarówno na iOS-a i Androida, natomiast różnica pomiędzy tymi systemami jest taka, że na iOS-ie jest to dostępne wyłącznie na TestFlight-cie i wszelkie zakupy w aplikacji musimy dokonywać na zewnętrznej stronie i nie mamy reklam, a na Androidzie jest to w sklepie Play
i możemy albo właśnie sobie zakupy dokonywać, albo oglądać reklamy.
A w jakim to celu? TableX to w takim bardzo dużym oproszczeniu coś pokroju Playroom’a Quentin C czy RS Games’a,
ale zoptymalizowanego na urządzenia mobilne.
To jest aplikacja stworzona przez i dla osób niewidomych, która też ma wizualny interfejs,
więc też można grać z osobami widzącymi.
Zakładamy konto albo przez e-mail, albo przez Google lub Apple, możemy sobie tam generalnie wybrać.
I na ten moment mamy do wyboru takie gry jak Domino 99, Ruletka Rosyjska,
Snakes and Ladders, czyli taka gra, w której świnamy się po drabinkach,
albo trafiamy na właśnie drabiny i wskakujemy wyżej, albo na węże i spadamy.
I chyba jeszcze Blackjack był, czyli oszko nasze.
Teraz nie przypomnę sobie.
Natomiast, co jest fajnego w tej aplikacji, to jest to właśnie, że przez to, że gra jest zaoptymalizowana pod urządzenia mobilne,
no to o wiele informacji możemy dowiedzieć się wykonując gesty.
Więc tak jak na Playroomie na przykład, nie wiem, możemy w każdej chwili nacisnąć T, żeby sprawdzić, kogo jest kolej, S, żeby sprawdzić wyniki itd.
zależnie od tego, jaką grę gramy, no to tutaj podobną rolę pełnią gesty przesuwania na Androidzie dwoma palcami, na iOSie trzema.
I właśnie w ten sposób też możemy sprawdzić, kogo jest w kolei, wyniki zależy od gry, jakie tam akcje są przepisane, więc interfejs jest naprawdę przemyślany, możemy też skonfigurować grę tak, żeby niektóre komunikaty były podawane przez szczytnik ekranu, a inne przez osobny głos, który możemy sobie dostosować i mamy też, no przez to, że na komórce pisze się jednak trochę trudniej niż na komputerze, więc do czatu po prostu możemy wykorzystać mikrofon, mamy voice chat, możemy do niego dołożyć,
Wtedy z osobami, z którymi gramy, możemy po prostu sobie rozmawiać bez większych problemów, możemy się w każdej chwili wyciszyć, mamy przycisk push to talk, możemy też mieć po prostu mikrofon włączony cały czas i możemy się komunikować.
Jeśli chodzi o to, jak ta aplikacja się utrzymuje, to mamy ograniczoną liczbę żetonów na koncie.
Zaczynamy z dziesięcioma. Jeśli chcemy otworzyć własny stół do jakiejś gry, to nas będzie jeden żeton kosztowało.
Na Androidzie, gdyby nam te żetony się skończyły, to możemy sobie po prostu obejrzeć reklamę i zdobyć kolejne.
Na iOS-ie, i chyba jest to związane z tym, że aplikacja też nie mogła wejść do App Store’a,
to jakieś problemy były z tym procesem do wpuszczenia do App Store’a.
No to aplikacja na razie jest na test flight’cie i właśnie tych reklam po prostu nie ma,
tylko musimy poprzez Paypala sobie to konto doładować.
Teraz nie pamiętam, jaki tam jest cennik, natomiast to jest też coś, na co trzeba zwrócić uwagę.
Ale autorzy obiecują, że kolejne gry mają cały czas się pojawiać, platforma ma być rozwijana.
Nie słyszałem o tym, żeby były plany, żeby pojawiła się też na komputery.
Natomiast jeśli raczej więcej na smartfonie, możecie też pograć z osobami widzącymi.
Zastanawiacie się, gdzie na przykład można by sobie tak pograć.
No to TableX może być, myślę, całkiem ciekawym rozwiązaniem.
Następnie Endor Awakens, o tej grze też już trochę mówiliśmy z Arkiem.
Ja może tylko dodam, bo nie mówiliśmy o czym jest ta gra.
Mówiliśmy jak nawigować po tym świecie z Patrykiem, przepraszam, rozmawialiśmy o tej grze.
To ja może tylko właśnie dodam o co chodzi w tej grze.
To jest taki typowy dungeon crawler i to naprawdę rozbudowany, bo tworzymy sobie
różne postaci. Tych postaci w różynie możemy mieć nawet cztery.
I każdą postać możemy stworzyć od podstaw, mając do wyboru kilkanaście różnych ras i klas postaci, którymi możemy grać.
Każda z nich ma swoje plusy i minusy. W grze możemy pożyczać sobie każdej z tych klas, każdej z tych ras.
Mamy też dosyć szczegółowe opisy awatarów tych klas, tych ras. To jest też bardzo fajna sprawa.
Możemy atrybuty odpowiednio sobie zastosować.
Kiedy już sobie taką drużynę stworzymy, możemy kupić im ekwipunek.
Mamy w grze różne sklepy, z których możemy zdobywać różne rzeczy.
Mamy misje, które możemy zdobywać, zanim wejdziemy do jakiegoś lochu.
No i kiedy już do lochu wejdziemy, jak zorganizowaliśmy z Patrykiem,
jak wygląda nawigacja, no to sobie po tym lochu nawigujemy.
Wchodzimy w bitwy, które odbywają się w systemie turowym,
w którym to po prostu musimy przeciwników pokonywać.
No i właśnie podobnie jak np. jak ktoś grał w Entombed lub z serii Adventure to Fate
możemy też dostawać różne misje od postaci NPC
i później kiedy już do takiego lochu wejdziemy no to możemy te misje wykonywać.
I tutaj podobnie też możemy sobie niektóre rzeczy ułatwiać oglądając reklamy.
Mamy też abonament, który nam minimalnie zwiększa zdobyte doświadczenie np.
Mamy też jakieś codzienne nagrody, które możemy zdobywać, jeśli będziemy codziennie się do gry logować.
Takie też typowe rzeczy dla gier mobilnych.
No ale też tutaj fajnie, że autor generalnie o dostępność dba.
Gra na ten moment jest dostępna na iOSie i Androidzie.
Tutaj już mamy tradycyjnie na App Store, na iOSie.
A w czerwcu ma też się ukazać na komputerach z systemem Windows na platformie Steam.
I na koniec jeszcze jedna drobna aktualizacja.
Właśnie, może nie taka drobna, bo zaktualizowała się Forza,
bo ogólnie cała seria świętuje 20. rocznicę.
W 2005 roku pojawiła się pierwsza część gry w serii Forza Motorsport
na oryginalnym Xboxie.
I z tej okazji do tej najnowszej części, która, przypominam, jest dla nas dostępna,
została dodana nowa trasa.
Trasa bardzo lubiana przez fanów poprzednich części,
czyli japońskie Fujimi Kaido.
Trasa o tyle ciekawa, że to jest 13 kilometrów dróg publicznych, więc sobie po prostu jedziemy.
Jest dosyć… może nie tyle prosta, ale może nie jest jakoś bardzo trudna, ale jednak trochę zakrętów też na tych drogach mamy, więc musimy się pilnować.
To jest chyba najciekawsza trasa, jeśli chodzi o dźwięki, bo mamy bardzo dużo różnych pogłosów, jeździmy pod jakimiś wiaduktami, więc te pogłosy się ciągle zmieniają.
I też przejeżdżamy koło jakichś wodospadów,
tu też słychać, no dużo dźwiękowo na tej trasie też się dzieje.
A jeśli jeszcze chodzi o dźwięki,
no to rozpoczęła się kolejna seria wydarzeń karierowych,
których wydarzeń będzie w sumie siedem,
czyli na każdą część Forzy będzie nowe wydarzenie.
One będą cyklicznie się pojawiać w ciągu następnych około 50 dni.
I każde wydarzenie będzie pokazywało nam kolejny samochód,
który pojawiał się na okładce danej części Ford’y, czyli zaczynaliśmy od
Hondy, NSX i tam później kolejne modele będą pokazywane.
Te samochody w tej grze już były od jakiegoś czasu, natomiast dzięki tej
aktualizacji dostały nową oprawę dźwiękową, która jest po prostu bardziej
realistyczna, a ponadto w sklepie możemy kupić
pierwszą taką, takie płatne DLC do Ford’zy, które kosztuje nas niecałe 5 euro,
czyli około dwudziestu paru złotych,
która nam da kolejnych pięć legendarnych aut.
Ta cała lista też jest rozpisana na stronie
i one też są opatrzone tą najnowszą oprawą dźwiękową,
więc dźwiękowo są zrobione naprawdę świetnie.
Poza tym w trybie wieloosobowym pojawił się taki tryb meetup, tak zwany,
gdzie po prostu możemy zalogować się na trasę i sobie jeździć.
Tam nie mamy jakichś wyścigów, tylko po prostu jeździmy sobie
z innymi osobami losowymi,
którzy też się akurat w tym momencie zalogowali, to właśnie w tym momencie odbywa się na tej trasie Fujimi,
bo ona jest po prostu duża, więc spokojnie tam dużo samochodów może się pomieścić.
Natomiast deweloperzy zapowiadają, że te meetupy też będą się zmieniać cyklicznie,
będą pojawiać się meetupy na kolejnych trasach.
No i to wszystko jeśli chodzi o gry.
I jeszcze zaglądam do waszych wypowiedzi, bo tu mamy dwa komentarze.
Pytanie od Maćka.
Access Hub na jakie platformy jest dostępne?
Jakie repozytorium na Git’cie?
Będę wdzięczny za informację, żeby wiedzieć, gdzie ewentualnie szukać.
No, niestety to jest tylko Windows.
Niestety, niestety. Jak ktoś, właśnie to wiem, że Maciek z Maca korzysta,
więc to tutaj wspominam.
Natomiast jeśli chodzi o repozytorium,
to ten link nie jest jakiś trudny,
I jeszcze jeden komentarz, tym razem od Bartka.
Witam ponownie ja jeszcze szybko w temacie problemu Patryka.
Wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł.
można spróbować wyczyścić całą historię safari.
Może to coś pomoże.
Jeszcze raz pozdrawiam.
No i to tyle wiadomości.
I jeszcze na Whatsappie pyta się Rafał,
które konkretnie iPhone’y przestaną być wspierane przez Whatsappa?
Czy już coś wiadomo na ten temat?
Od szóstki w dół, tak?
Tak, od szóstki w dół.
Dokładnie.
No i to chyba
To chyba wszystko, jeżeli chodzi o wiadomości, które przynajmniej widzę na Whatsappie.
I to chyba wszystko, jeżeli chodzi o newsy, które widzę w naszych notatkach.
A czy to wszystko, co udało się znaleźć?
Może coś się pojawiło w czasie tych prawie pięciu godzin tyflo przeglądu,
z których w zasadzie wszystko było w tyflowieściach.
To w ogóle jest niesamowite, ile udaje się kilku ludziom znaleźć newsów przez tydzień na dobrą sprawę.
To jest coś…
Ja może tylko jeszcze wspomnę na szybkiego, bo też nie wrzuciłem linka na YouTube’a, że Eurowizja swoją drogą,
ale w tym roku i to właśnie w piątek szesnastego, w godzinach raczej wieczornych, gdzieś tak po dwudziestej,
Jeżeli się nie mylę, ma się rozpocząć
International Long-Vision Song Contest,
czyli ten konkurs międzynarodowej piosenki osób z dysfunkcją wzroku,
gdzie mamy też swoją reprezentantkę.
Wywiadami i też mamy swoją przedstawicielkę w komisji organizacyjnej,
bo właśnie wywiadami z wykonawcami będzie zajmowała się Zuzanna Mulec,
która już dwukrotnie nas reprezentowała na tym konkursie
Prowadziliśmy wywiad z nią i z Rokiem po jej ostatnim występie.
Możecie wrócić do naszej transmisji dwa lata temu.
W tym roku niestety z przyczyn takich typowo osobisto-organizacyjnych
nie będzie tej wersji u nas tłumaczonej na język polski.
Mimo wszystko ja zachęcam do tego, żeby włączyć sobie transmisję w piątek
i posłuchać, co tam osoby z dysfunkcją wzroku w różnych krajach
Mają do zaprezentowania. Ja nie wiem, czy na żywo, ale myślę, że słuchał będę.
No i trzymamy kciuki za naszą reprezentantkę.
Zdecydowanie. I to wszystko w takim razie chyba, co przygotowaliśmy dla Was dzisiaj.
Do usłyszenia, miejmy nadzieję, za tydzień. No i cóż, wypada się pożegnać.
Ja tylko przypomnę, że Paweł Masarczyk, Michał Dziwisz, Piotrek Machacz
Dobrej nocy.
I oczywiście dziękujemy również wam, słuchacze, że również uczestniczyliście w naszej audycji.
I jak się rzekło, do usłyszenia za tydzień, a teraz już życzymy dobrej nocy.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych