TyfloPrzegląd Odcinek nr 272 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
A wszystko gra i buczy we wtorek, 4 marca 2025 roku.
I o godzinie 20 już 16 rozpoczynamy 272. wydanie Tyflo Przeglądu
w składzie Paweł Masarczyk, Paulina Gajoch, Piotr Machacz i mówiący te słowa…
Michał Dziwisz, dobry wieczór, witamy was bardzo serdecznie.
Jesteśmy zwarci i gotowi, no i przede wszystkim na żywo, więc jeżeli ktoś
będzie miał ochotę, to może do nas się odezwać w różny sposób, głosowy,
tekstowy. O tym za chwilę nam Paulina opowie, ale wcześniej to ja jeszcze opowiem,
o czym dziś będziemy wam my z kolei opowiadać.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Nowości w grach.
Wrażenia skorzystania ze słuchawek gamingowych SteelSeries Arctic Nova 5.
Narrator otrzyma kilka nowych klawiszy nawigacji.
Blind Linux, strona z artykułami dotyczącymi korzystania z Linuxa przez osoby niewidome.
Nowa wersja Leasy.
EasyMark, proste narzędzie do czytania plików Markdown w przeglądarce.
Nowa wersja oprogramowania dla okularów Envision.
Czy niewidomi użytkownicy urządzeń Apple są zadowoleni z ich dostępności?
Wyniki ankiety AppleVis.
Perspective Meetings. Przechowalnia dla linków do spotkań na urządzenia Apple.
Apple ujawnia odświeżone iPady i akcesoria.
QuickLook. Aplikacja do podglądu plików.
Kończy się pewna epoka. Microsoft zamyka Skype’a.
mObywatel pozwala na podpisywanie dokumentów.
Będzie też kącik newsów sztucznie inteligentnych.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
Tyfro Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo,
więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie
oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600.
Powtarzam, 663-883-600.
Oraz zapraszamy Państwa do wyrażenia komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net lub z poziomu aplikacji stworzonej na system Windows przez Dawida Piepera.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie. Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
Dokładnie tak, w końcu jesteśmy na żywo, a swoją drogą to jeżeli macie…
Z utrudnieniami, zdaje się.
Tak, z utrudnieniami, ale działamy, działamy. Jak najbardziej.
Natomiast jeżeli chodzi o naszą audycję, o Tyflo Przegląd, to jeżeli byłoby wam mało
Tyflo Przeglądu dzisiejszego i chcecie więcej, to mamy dla was coś specjalnego
w postaci Tyflo Przeglądu numer 271, który był nagrany w zeszłym tygodniu,
Wcześniej kiedy nie było nas na żywo, więc jeżeli jesteście przyzwyczajeni do tego, że słuchacie nas na żywo i właśnie tą drogą konsumujecie te treści, jakie dla was tworzymy, to warto zajrzeć po audycji oczywiście, po tej 272, tak się cofnąć o jeden odcinek na naszej stronie internetowej albo w innych źródłach Spotify, YouTube czy z czego tam korzystacie innego do słuchania Tyflo Podcastu i odsłuchać sobie tej poprzedniej audycji.
Tak jeszcze dodam, bo też bardzo dużo ciekawych treści w niej było.
Ale teraz już przechodzimy do treści bieżących, do tego, co się u nas ciekawego dzieje.
A dzieje się dźwiękowo całkiem fajnie.
Pawle, co tam nowego sobie kupiłeś?
Dobry wieczór, dobry wieczór.
Ja kupiłem sobie słuchawki gamingowe SteelSeries Arctis Nova 5.
No i jeżeli teraz słyszycie ten mikrofon i tą jakość dźwięku
i mój głos z niego się wydobywający, to możecie jakoś ocenić,
tutaj troszkę taki uśmieszek, jakość rekomendacji, które poczyni
czasem nasz kolega Tomasz Bilecki. Nie mówię tego złośliwie bynajmniej,
bo mikrofon jak na headset, którym to urządzenie jest, jest całkiem niezły.
Tak mi się wydaje, chociaż już co wprawniejsze uszy
wysłyszały ściętą górę, taką gotującą się górę, jak to się mówi.
No i jeszcze wprawniejsze uszy wychwyciły, że prawdopodobnie urządzenie
komunikuje się kodekiem SpiX, czyli jeżeli ktoś kojarzył np.
starego Tim Toka, nie wiem, Skype chyba też używał SpiXa, prawda?
Ale w bardzo jakiejś niskiej przepływności.
Okej, no tak, no to ponoć kodek SpiX tutaj jest w użyciu.
Ja ani nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę, bo chyba brak mi ku temu wiedzy i takiego też właśnie
wprawnego ucha, o którym mówiłem.
Mi ten dźwięk, Pawle, kojarzy się, to tak jeszcze wejdę Ci w słowo,
co trzeba powiedzieć, że rzeczywiście jest to ze wszechmiar prawdziwe,
bo mi ten dźwięk kojarzy się z takimi niektórymi zagranicznymi korespondentami
Polskiego Radia, zwłaszcza kiedyś, jeszcze te kilka, kilkanaście lat temu.
No, ten dźwięk był podobny, tam był wykorzystywany, co prawda, inny kodek.
No, ale tak można powiedzieć, że teraz ty rzeczywiście brzmisz jak nasz taki zagraniczny korespondent,
który gdzieś tam się dosyła po satelicie, proszę pana, na bogato, więc jest fajnie.
Tak, jak najbardziej. Tym bardziej, że, no jasne, wspomniałem, że urządzenie się komunikuje.
A czemu miałoby się komunikować? Bo są to słuchawki bezprzewodowe.
Bezprzewodowe zarówno po standardzie tym takim radiowym 2,4 GHz,
jak i po Bluetoothie. Obydwa standardy tu są.
Ja jestem teraz po radiu, jak najbardziej podpięty, po tych właśnie GHz.
Dzięki czemu mam dość małe, żadne praktycznie, opóźnienia,
kiedy pracuję z tymi słuchawkami, na przykład z czytnikiem ekranu.
No i myślę, że takiej jakości mikrofonu na Bluetoothie
bym za żadne skarby świata nie wyciągnął.
I jest to bardzo wygodne, bo na przykład aktualnie eksperymentalnie nie jestem przy biurku tak jak zazwyczaj, przy komputerze.
Tylko jestem sobie na nogach, stoję sobie właśnie w części kuchennej tu mojego salonu i do Was mówię.
I chyba nie jesteście w stanie tego odróżnić specjalnie. Oprócz tego może, że jest trochę inne echo, inna charakterystyka.
Ale głos jest równie blisko, jest taka jakość jaka powinna być.
No i mogę do was w tym momencie mówić gdziekolwiek bym nie był.
Mogę sobie wziąć klawiaturę, którą również mam bezprzewodową,
właśnie po tej samej technologii i z nią usiąść i gdzieś tam
pracować sobie na tym moim laptopie czy komputerze w ogóle,
gdziekolwiek indziej. Nie muszę. Znaczy jak to jest laptop,
no to nie ma to może większego sensu, aż tak, ale laptop
z drugiej strony mój jest z uwagi na swój wiek już uziemiony.
Bo gdybym wypiął z niego teraz wtyczkę, to byśmy stracili
Czemu akurat ta firma?
No właśnie Tomek Milecki gdzieś wysłyszał, że ten headset konkretny ma całkiem niezły mikrofon.
Więc w sumie widząc promocję na niego, bo normalnie te słuchawki kosztują jakieś 500 zł.
Czasami nawet podchodzą pod 550, 600, zależy gdzie się znajdzie.
Ale dość często w różnych sklepach w Polsce i nie tylko, one nam wyskoczą na promocji za 340, 350 zł.
Ja polecam Wam, jeżeli zainteresował Was ten model, a ja za chwileczkę jeszcze opowiem o tym, co innego fajnego ten model ma,
to polecam aplikację pepper.pl i stronę. I tam możecie sobie dodać ten model do alertów.
I wtedy dostaniecie powiadomienie na aplikacji, jak tylko ktoś z internautów, ktoś z użytkowników platformy wyhaczy te słuchawki gdzieś w promocji.
A dzieje się to dość często, bo no ja kupowałem je akurat,
pierwsza promocja mi wyskoczyła w niemieckim Mediamarkcie.
Natomiast trochę pożałowałem, że tak szybko szarpnąłem się na tą promocję,
bo miałbym szybciej te słuchawki, gdybym poczekał chwilę i okazało się,
że były one w polskim nawet chyba RTV Euro AGD, czy w którejś takim polskim
sklepie z technologią, z elektroniką, właśnie po tej samej cenie,
po której ja je kupiłem z przeliczeniem, właśnie tam w Niemczech.
I…
Czemu te słuchawki są ciekawe?
No, jakość już słyszycie.
Jak na tą klasę urządzeń, czyli na headsety, jest nieźle.
Jest 2,4 GHz i jest Bluetooth,
co oznacza, że można się przełączać między urządzeniami.
Nie można, niestety, żeby współgrały dwa na raz,
ale można się przełączać, więc już mi się zdarzało.
Bo tu coś w telefonie sprawdziłem, tu coś w komputerze sprawdziłem.
Łącznie z tym, że byłem sobie na TimToku, na chwilę przeskoczyłem sobie na telefon,
coś tam w telefonie sprawdziłem, na TimToku byłem z komputera.
Wróciłem na komputer i wszystko było tak, jak to zostawiłem.
Sytuacja, w której to rozwiązanie nie działa, to jest rozmowa telefoniczna po Bluetoothie.
I tu rzeczywiście nie wiem, czy to jest ograniczenie technologii, czy bardzo głupi UX,
nad którym ktoś po prostu nie pomyślał.
Bo te słuchawki mają różne przyciski, ja je zaraz opiszę.
Natomiast przycisk, który zazwyczaj służy do przełączania tych standardów,
w czasie rozmowy służy do rozłączania rozmowy.
I nieważne, czy ja jestem już na tym 2-4 GHz, czy jestem na Bluetoothie,
czy gdzie bym nie był, to nieważne, co zrobię, w czasie rozmowy trwającej,
kiedy te słuchawki są podpięte na Bluetooth do jakiegoś urządzenia,
na którym rozmowa trwa, głównie do telefonu,
bo to chodzi o ten tryb hands-free.
To naciśnięcie tego przycisku powoduje po prostu rozłączenie rozmowy,
więc nie mogę zrobić czegoś, na co bardzo miałbym czasem ochotę,
czyli tutaj sobie rozmawiam przez telefon,
a tutaj się szybko przełączam i coś sprawdzam na laptopie.
I znowu wracam do rozmowy i tą informację, którą z laptopa wyczytałem,
podaję dalej.
No tego zrobić nie mogę, przynajmniej nie udało mi się jeszcze dotrzeć do tego, czy mogę.
Może trzeba z tym przyciskiem jakoś inaczej wtedy postępować.
No natomiast tak to wygląda, a nie inaczej, w związku z czym do tego się nam te słuchawki nie sprawdzą.
Może je pokrótce opiszę, bo mam je teraz na głowie.
To są słuchawki nagłowne, no tak jak to typowe te gamingowe headsety, zakrywają mi całe uszy.
I teraz na słuchawce prawej mam dwa przyciski, które wyglądają podejrzanie jak plus i minus od głośności, ale nimi nie są.
Ten bardziej od dołu, tak jak mam rękę przyłożoną do tej prawej słuchawki,
ma taką kropeczkę. Jest to przycisk, który jest włączaniem-wyłączaniem,
kiedy przytrzymamy całych słuchawek oraz play-pauza, kiedy naciśniemy raz,
następny utwór, kiedy naciśniemy dwa razy i poprzedni utwór,
kiedy naciśniemy trzy razy. To działa zarówno na Bluetooth,
…na smartfonie, jak i na komputerze, po 2,4 GHz, po adapterku.
No i rzeczywiście fajnie można na tym polegać. Ten przycisk drugi, to jest właśnie już wyżej wspomniane
przełączanie trybów między Bluetoothem i 2,4 GHz oraz, jak się boleśnie przekonałem,
rozłączanie i prawdopodobnie odbieranie rozmów na smartfonie podpiętym przez Bluetooth.
Jest też port USB typu C, który służy, tak, też myślałem, że mogę podciąć te słuchawki bezpośrednio po USB i używać ich w ten sposób jako karty dźwiękowej. Nie.
Do ładowania akumulatora oraz do update’u oprogramowania.
Mamy też słuchawkę lewą i tu co my mamy? W sumie niewiele, bo mamy pokrętło, które nie jest skokowe, takie dość płynne do głośności, ale ma ono granice, zarówno jedną jak i drugą.
Jest taki próg, po którym już nie da się go ani w jedną, ani w drugą stronę
przesunąć dalej. Mam wrażenie, że dość gwałtownie to skacze, ale okej,
pewnie to jest kwestia gdzieś gustu i przyzwyczajenia. Oraz przycisk wyciszenia,
który jest bardzo fajnie pod osoby niewidome zrobiony, bo wskakuje i wyskakuje.
Teraz on na przykład jest w środku, jest wciśnięty. Ja go teraz nacisnę.
Wcisnąłem znowu. Po wciśnięciu słuchawki wydają taki delikatny dźwięk, takie pyp.
I rzeczywiście, kiedy on był wyciśnięty, to ja byłem wyciszony,
wy mnie nie mieliście prawa słyszeć.
Jest też mikrofon, który jest bardzo fajny, bo jest wysuwany.
On jest teraz wysunięty u mnie na całą długość i jest przy moich ustach,
ale mogę go schować.
I teraz prawdopodobnie słyszycie mnie beznadziejnie,
ale ledwo nawet słyszycie.
Ja go znowu wyciągnę.
I to jest bardzo fajne do podróży, bo można go sobie bardzo ładnie,
znaczy, no nie mikrofon, ale te słuchawki, można sobie spakować
i one sobie spoczywają w naszym jakimś plecaku.
Ten mikrofon nie zawadza, nie dynda, nie wygnie się, nic mu się nie stanie.
On jest sobie bezpiecznie schowany w obudowie tychże słuchawek.
Teraz, jak rozumiem, nie słychać dalej? Czy coś się tu nam przerwało?
Słychać się nadal.
Dobrze, dobrze. No to co jeszcze o tych słuchawkach mogę powiedzieć?
Są to słuchawki gamingowe i pytanie mogłoby się nasunąć, i słusznie,
a po co komuś, kto na przykład nie gra, bo nie mówię już o sobie niewidomej,
bo osoby niewidome gry grają, ale na czym polega ten bajer słuchawek gamingowych,
po co one w ogóle są i czy one mogą być przydatne komuś, kto nie specjalnie gra w gry
albo w takie gry, które wymagają, czyli jakieś takie z dźwiękiem przestrzennym
i tak dalej. No parę ciekawych zastosowań tych słuchawek jest.
Niestety nie wszystkie w tym modelu są dla nas dostępne i tutaj jest troszkę
jakby tego dziegdziu w beczce miodu.
Już opowiem o co chodzi. Otóż do takiego headsetu najczęściej dostarczane
jest oprogramowanie i tak jest też w tym przypadku. Firma SteelSeries ma swoje
oprogramowanie, które nazywa się SteelSeries GG i to jest coś na Windowsa,
co się instaluje. Jest to aplikacja elektronowa, która po prostu otwiera
W sensie, no otwiera się interfejs, ale wygląda jak strona internetowa,
bo tam się ładuje Chromium w tle. Znamy takie aplikacje i możemy w nich
konfigurować różne aspekty, no nie tylko słuchawek, jakbyśmy mieli
więcej takich urządzeń SteelSeries typu klawiatury, mysze, jakieś tam monitory,
no to pewnie moglibyśmy tam też ich ustawienia sobie skonfigurować,
ale że ja mam tylko ten headset, no to mnie interesuje to,
I tych interesujących sekcji dla nas są dwie.
Jedna to jest engine, tam gdzie sobie ustawiamy takie podstawowe rzeczy w tym headsetcie typu
czy ma aktualnie być aktywny ten tryb właśnie 2,4 GHz, czy ma być bluetooth.
Możemy sobie regulować głośność tego mikrofonu w jakimś tam ograniczonym zakresie.
Możemy nawet sobie jakiś equalizer, czyli możemy sobie brzmienie tego dźwięku spersonalizować.
To już zaspojleruję, nie jest dostępne.
I możemy sobie ustawić takie ogólne, jakieś sprawdzić ile baterii mamy jeszcze.
Takie tam podstawowe rzeczy.
Te same ustawienia możemy też ogarniać z poziomu aplikacji Arctis Companion.
Ona jest na iOS-a, na Androida dostępna.
No i co mogę powiedzieć, no nie jest to jakaś idea o dostępności, ale co tam
można robić, to wszystko się da.
Czy jest to użyteczne?
Ja tych ustawień, które tam są, za często nie zmieniam.
Najbardziej użyteczne jest chyba sprawdzanie, ile baterii zostało.
Ale aplikacja działa, jest, można z niej skorzystać.
Teraz drugą rzeczą, która jest dużo bardziej interesująca
i również pod pewnymi względami niedostępna, jest Sonar.
Sonar, czyli cały moduł tej aplikacji SteelSeries GG,
który służy do konfiguracji aspektów dźwiękowych tych urządzeń,
czyli jak my brzmimy, ale jak też brzmi dźwięk u nas.
I tam to już się można naprawdę wyżyć,
bo z jednej strony mamy oczywiście jakieś profile,
które możemy konfigurować, presety.
No i tam jest na przykład equalizer na wyjściu,
tak jak my słyszymy dźwięk,
ale jest też equalizer na wejściu,
czyli to brzmienie mikrofonu, które teraz słyszycie,
można sobie spersonalizować pod kątem różnych częstotliwości,
które mają tam być jakoś bardzo wybite.
Czy ma być więcej góry, czy ma być więcej basu, czy środka, czy w jakich proporcjach.
I teoretycznie ten equalizer jest bardzo rozbudowany,
bo tam jest suwak do każdej częstotliwości.
Od jakichś tam małych herców do jednego czy dwóch kilo.
Natomiast niestety dla nas ten equalizer jest kompletnie niedostępny.
Tam nie dzieje się nic.
Klawiaturą tego nie da się jakkolwiek opanować.
Mogę jedynie, co skorzystać z presetów,
czyli mamy już gotowe ustawienia takiego equalizera
i możemy się tym dowoli bawić.
Ja za chwileczkę tutaj postaram się zaprezentować
przykładowo kilka takich ustawień.
Mam przed sobą korektor, a raczej jego presety,
bo to jest wszystko, co dla mnie jest w tym momencie dostępne.
Więc zapamiętajcie sobie dobrze to brzmienie,
bo na chwileczkę się z nim rozstajemy na rzecz
…presetu alias Boom Arm.
Tak brzmi preset alias Boom Arm.
Także jest już jakaś zmiana.
Trochę więcej dołu.
Trochę więcej dołu.
Myślę, że to jest właśnie pod takie słuchawki co optymalizowane, no bo Boom Arm, czyli po prostu jest wystawione ramię i…
…chyba taki mikrofon jak tu mam, to można tak określić.
Bo alternatywą do tego ustawienia jest alias Desk Stand, czyli dla mikrofonów…
I brzmi to tak. Już jestem po przestawieniu.
Tu z kolei na moje ucho trochę więcej środka się pojawiło.
Okej, no dobrze. To teraz jesteśmy na Alias Pro Boom Arm.
I tutaj pewnie też będzie podbasowane?
Podbasowane i chyba troszeczkę też tego środka dodanego.
Mam wrażenie, że to jest jakby mix tych dwóch poprzednich presetów.
Aha, bo alias ProDesk stand mamy teraz i to jest taki preset.
Usił, mam wrażenie, że tu usiłuje z kolei nieco więcej góry wydobyć z tego mikrofonu.
Tu ma być zbalansowane, balanced, ale już od dwóch osób słyszałem, że no nie bardzo.
Także enjoy, to jest tego typu preset, tutaj się dzieją takie rzeczy.
Jest też Broadcast High Pitch i Broadcast Low Pitch. To jest teoretycznie pod jakieś nadawanie, no bo te słuchawki są też używane, pamiętajmy, przez streamerów na różnego rodzaju gameplayach, let’s playach, twitchach i tak dalej.
To jest właśnie Broadcast High Pitch. Nie wiem, Michale, czy ty byś w takim presecie chciał nadawać, ale no tak to mniej więcej brzmi.
Też nie wiem, czy bym chciał nadawać, biorąc pod uwagę to, że jednak mam tu trochę więcej innych zabawek obok siebie, ale jakbym miał tylko te słuchawki, no to może, może.
Może. No bo ja też rozważałem te słuchawki jako taki alternatywny wariant, kiedy gdzieś wyjeżdżam, chciałbym audycję prowadzić z wami i do was mówić, ale niekoniecznie bym chciał brać ze sobą cały mikrofon.
I tak brzmi Broadcast Low Pitch.
Także jest tych presetów trochę. Może jeszcze, żeby pokazać Wam
totalnie drugą stronę Ekstremum,
no to zapraszam Was do świata walki-talki. I przypuszczam, że w grach typu
Counter-Strike taki preset jest po prostu jak znalazł.
Natomiast no to tylko w Counter-Strike’u.
Ale Ty teraz go zmieniłeś? Tak mi się wydaje, a nie słyszać?
No właśnie, nie bardzo. Oj.
To nie wiem, co się stało. Ja się przez dłuższą chwilę zastanawiałem,
Ojej, to coś musiało nie zadziałać i nie wiem czemu.
Coś musiało nie zadziałać, bo teraz ewidentnie jeszcze, o ile na początku mam wrażenie, że tam się coś zmieniało, to teraz już nie.
No walkie-talkie to nie było.
To coś musiałem poprzestawać, wiem, że to działało po prostu. No więc tak to brzmi. No walkie-talkie to możecie sobie wyobrazić, że po prostu jest wszystko pościnane tak, że brzmi jak stare radio.
Natomiast to jest jedna rzecz, którą można robić z Sonarem i powiem Wam szczerze, że strasznie mi szkoda, że tego equalizera nie można jakoś bardziej w wyrafinowany sposób kontrolować.
Natomiast mam pewną teorię, jak można by do tego podejść. Oczywiście prawą nogą przez lewe ucho, czyli modyfikować sobie wartości w bazie danych MySQL.
Bo ten sonar ma taki plik konfiguracyjny, więc gdybym dostał do ręki narzędzie,
które jest dostępne i w miarę możliwości z interfejsem graficznym,
żebym nie musiał się bawić w wiersz poleceń, w jakieś komendy,
no to bardzo chętnie bym się tej bazie przyjrzał.
A nóż, mogę sobie taki preset taką chałupniczą metodą,
jak oczywiście wyczytam odpowiednie wartości, skonstruować,
ale jak dobrze wiemy, no wyglądać tak to nie powinno.
No więc z mojej strony prawdopodobnie poleci formularz kontaktowy
Czy temat dostępności to jest coś, z czym oni się zetknęli,
zamierzają zetknąć, jak tam na to patrzą?
To jest jeszcze przede mną, a jest to też przede mną z drugiego powodu,
bo jako, że to jest headset gamingowy, to on ma też drugą przydatną funkcję,
która fajnie jakby była w pełni dostępna, bo wydaje mi się,
że na ten moment nie jest, a mianowicie jest tam tak zwany tryb streamera,
który oferuje nam taki amatorski mikser.
I okazuje się, że przez te słuchawki
my jesteśmy w stanie wypuścić nie tylko nasz głos,
ale też dźwięki różnych aplikacji.
I to poniekąd mi działa.
To znaczy, gdybym teraz przekierował dowolny odtwarzacz,
nie wiem, muzyki, czy inną dowolną aplikację
na kartę dźwiękową SteelSeries Microphone,
która pokazuje się zarówno jako wejście, jak i jako wyjście,
to wy byście to słyszeli, ale nie słyszałbym tego ja.
I zdaje się, że ten mikser jest w stanie to zrobić tak,
żeby można było te różne aplikacje poprzekierowywać,
żebym i ja słyszał i wy.
Bo jest tam do wyboru coś takiego jak My Personal Mix i Stream Mix.
I ja myślałem, że to zadziała tak,
bo te słuchawki dodają w ogóle dużo wirtualnych kart dźwiękowych.
Jest karta dźwiękowa chat, karta dźwiękowa media,
No bo jak to typowe słuchawki gamingowe,
możemy sobie osobno regulować głośność różnych rzeczy.
Mediów, czyli muzyki, która nam gra w tle,
game, czyli gry, dźwięków w grze, no i chat,
czyli tam jakiegoś Discorda czy innego
Team Talka, na którym rozmawiamy.
No tutaj jest nie inaczej. Mamy też te karty dźwiękowe.
No i wydawało mi się, że jeżeli sobie uwzględniłem
na przykład takie media w moim osobistym mixie
…i w miksie na stream, to też dowolna rzecz przekierowana na tą wirtualną kartę z mediami będzie grała zgodnie z ustawieniami u mnie i na streamie.
No niestety nie. Okazuje się, że jak wypuszczę na media, no to słyszę to ja, ale nie słyszy tego stream.
Jak wypuszczę na stream, bo stream to jest w ogóle osobna karta, to słyszy stream, ale nie słyszę ja.
No więc teraz jest kombinowanie i najprawdopodobniej teoria jest taka, że niestety te aplikacje,
ich nie można przekierowywać sobie za pomocą ich własnych ustawień,
tylko trzeba je niestety ściągać tym mikserem w ramach aplikacji SteelSeries GG.
No oczywiście, jak nie trudno się domyślić, ta część interfejsu również nie jest dostępna.
No więc na ten moment o takiej pełnej konfiguracji tego feature’ka możemy sobie pomarzyć.
Niemniej jednak, do jakiegoś prostego puszczenia, oprócz swojego głosu,
czegoś tam znajomym na jakimś czacie głosowym,
no jak na to, że jest to headset,
A nie jakiś, nie wiem, mikser czy karta dźwiękowa, nie wiadomo jakiej klasy.
No to jest nieźle. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Coś, w co się jeszcze nie wgłębiałem, to jest jakieś tam rozmieszczanie dźwięków w przestrzeni,
bo jakieś takie funkcje też są, więc nie wiem, może się da na przykład pobawić balansem,
tak że jedna aplikacja leci nam w lewym kanale, inna w prawym.
Może takie rzeczy da się też robić, jakieś niezależne kontrolowanie głośności, pewnie tak.
Ale jak nawet takie rzeczy nie są dostępne, jak to z tym mikrofonem,
to moja głowa jest za mała na to, żeby ogarnąć to,
czy dostępne są tam też i te rzeczy.
Więc na ten moment zadowolę się tym, że wszystko gra tak jak zazwyczaj gra.
Ale ciekawi mnie, czy jak coś idzie do streama,
to czy idzie z tą samą jakością, co normalnie jest słyszone w systemie?
Tak, już sprawdzaliśmy to na muzyce.
Jest stereo i jest jakość taka, jaka być powinna.
No bo to właśnie są takie słuchawki, że teoretycznie te wszystkie rzeczy,
te jakieś streamy wypuszczamy na jakiegoś OBS-a, czyli trochę tak jak Michał teraz
puszcza nas na Facebooka czy na YouTube’a.
No i to wszystko idzie na streamie, więc ten stream musi też jakoś brzmieć,
więc i te gry, i te media powinny być w oryginalnej jakości, w takiej, w jakiej my
je słyszymy. No i tak też chyba jest.
Także tutaj nie ma się o co martwić.
No jak chodzi o Bluetooth’a, to chyba jest to ten Bluetooth 5 któryś,
bo opóźnień swoim solwerem na iPhone’ie nie odnotowałem jakichś specjalnych.
Muzyka brzmi przyjemnie, raczej moich Sennheiser’ów HT458BT to nie pobije,
ale też nie po to te słuchawki są. Słucha się okej, słucha się przyjemnie,
basu jest na przykład, także wstydu nie ma, jeżeli chcielibyście tych słuchawek użyć.
One mają też taką tasiemkę. Tasiemkę można przypiąć na takie zapinacze.
Jest dziurka, jest kołeczek, nabija się kołeczek na dziurkę i można sobie to dostosować
jakoś pod naszą głowę, żeby te słuchawki nie leżały gołym, jakby takim gumowym podbiciem
na naszej głowie, tylko jest taka materiałowa tasiemka, która się nam o tę głowę opina
i te słuchawki po prostu w ten sposób wygodniej się trzyma.
No i nie wiem, czy mogę coś jeszcze więcej na temat tych słuchawek powiedzieć.
Mam wrażenie, że powiedziałem już dość dużo.
Także zakończę tutaj tę opowieść.
Na tą audycję pozostanę sobie w takim brzmieniu, bo przestawianie tych urządzeń
mogłoby troszkę zająć.
No i może gdybym był kiedyś w terenie, a nie w swoim domu, gdzie mam postawiony
mikrofon do takich zadań właśnie jak podcasting, to usłyszycie mnie jeszcze z
tej jakości albo na jakimś voice chat’cie gdzieś kiedyś.
Natomiast myślę, że jestem zadowolony z zakupu na ten moment, więc gdyby były jakieś pytania w trakcie audycji czy też po, no to śmiało, możecie je zadać i chętnie odpowiem na tyle, na ile będę wiedział.
A jaka jest cena tych słuchawek, przypomnij Pawle?
Raz jeszcze, one tradycyjnie w sklepach są po około 500 złotych, natomiast jak dobrze poczekacie i powypatrujecie, to zdarzają się promocje po 350.
No to za trzysta pięćdziesiąt, czy nawet za jakieś cztery stówki, to myślę, że wstydu nie ma.
Rzeczywiście, bo ten mikrofon okej, no wiadomo, to nie jest, nie wiadomo jak studyjna jakość,
ale z drugiej strony, jak na coś bezprzewodowego, co jeszcze dodatkowo generuje nam naprawdę jakieś
minimalne opóźnienia, które nie są dla nas praktycznie słyszalne, to jest naprawdę okej.
Tak mi się też wydaje. Ja w takim celu je też kupiłem. One nie mają mi zastąpić,
broń Panie Boże, tego, RODA, który mi tu stoi na biurku pod Majka,
ale mają być właśnie, żebym mógł z jednej strony być mobilny i żeby to brzmiało tak,
że się obroni. Fajnie, że jest między tego sprzętu w różnych przedziałach cenowych,
tak, no bo ja mówiłem o tym headsetcie Turtle Beach, który no jednak kosztuje tam pod 800 zł,
Ale jak ktoś nie potrzebuje dwóch dongli, no to to też naprawdę fajnie się sprawdza.
To się zgadza.
Ten dźwięk jest naprawdę dobry.
Tak. Zaczyna się do nas się odzywać na różnego rodzaju komunikatorach.
Też przede wszystkim fajnie, że daliście znać, że jest problem z YouTubem i z Facebookiem,
Dzięki czemu można było zainterweniować, ale to nie tylko te wiadomości do nas wysyłacie, bo wysyłacie do nas też głosówki.
Sylwester do nas wysłał dwie wiadomości głosowe, a zatem posłuchajmy.
Słuchajcie, chcę przypomnieć o ostatnim odcinku 171.
Jak ktoś nie słuchał, żeby posłuchał, bo ja dziś posłuchałem.
I proszę przypomnieć, co było słuchaczom.
Tym, co nie słuchali 171 odcinka.
On jest krótki, godzinę 34 minut chyba.
Chciałem się zapytać Pauliny.
Pauliny, czego tak długo nie było?
Kurczę, aż mi głupio.
No to się teraz tłumacz.
Teraz będę się tłumaczyć.
Ogólnie przez to, jak wiele pobocznych projektów
i takich głównych rzeczy robię w życiu.
Teraz mam studia doktoranckie, mam dwie różne prace,
w których angażuję się bardziej lub mniej,
w zależności od potrzeb i od mojego czasu wolnego.
Mam mniej czasu na nawet swoje zainteresowania,
a co dopiero na jeszcze bardziej takie poboczne projekty.
Dlatego trudno mi jest zachować regularność w przychodzeniu na Tyflo Przegląd.
No ale będę chciała gdzieś tam dążyć do tego, żeby w końcu być częściej.
No też teraz częściej po prostu mam gości w domu, więc trudno mi jest odmówić im siedzenia z nimi
na rzecz spędzenia czterech godzin z Tyflo Przeglądem, co oczywiście jest dla mnie przyjemne.
Ale jednak mogłabym spotkać się z pewnego rodzaju niezrozumieniem.
Dlatego też sytuacja wygląda tak, jak wygląda.
No ale oczywiście wtedy, kiedy mogę, to jestem i staram się dzielić obficie wszystkim tym,
co znajdę po drodze mojego newsowania, takiego codziennego i też specjalnie dla TV Przeglądu.
Dzisiaj będzie obfity blok newsów strasznie inteligentnych pod koniec audycji,
Tak, Pauliny będzie sporo w technikaliach, ale i w drobnych newsach trochę też, bo tu widziałem, że kilka informacji również umieściłaś, więc rzeczywiście sporo, sporo informacji od Pauliny będzie.
Ale teraz będzie informacja od Piotra, a będzie ona dotyczyła konkretnie tego, jak wygląda kwestia zadowolenia użytkowników urządzeń Apple z dostępności tego właśnie sprzętu, bo się pojawiła ankieta w serwisie AppleVis odnośnie właśnie tych kwestii.
Użytkownicy wypełnili, wyrazili swoje zdanie. No i co wiemy Piotrze?
Tak, co wiemy. Mówiłem o tej ankiecie kilka audycji temu, kiedy ona w lutym, czy w
styczniu nawet chyba została otwarta dla użytkowników. Trochę czasu zajęło
skompilowanie tych danych, no bo z tego to rozumiem odpowiedzi, pojawiło się dużo.
Mniej więcej jest to trzeci rok, w którym Apple wistrzyszy jakiego tworzy.
I to jest bardzo, bardzo ciekawa ankieta, w której no możemy właśnie dowiedzieć się
O tym, jak zadowoleni są niewidomi i słabowidzący użytkownicy urządzeń Apple, czy to Maców, czy to iPhonów, iPodów, czy to Watchy i z ich dostępności zarówno pod względem VoiceOvera, pod względem Brailla, pod względem funkcji właśnie dla osób słabowidzących, czyli powiększenia i tak dalej.
I przez to, że te ankiety pojawiają się cyklicznie rok do roku, no to już możemy zaobserwować różne trendy, co zresztą też w tym roku
Oczywiście będzie link w komentarzu, możecie sobie tą całą ankietę przeczytać.
Raport jest obszerny. Jest tak obszerny, że nawet jeden z tłumaczy nie chciał go przetłumaczyć,
ale na szczęście Google tutaj trochę pomogło, żeby Wam przytoczyć te podsumowania.
To jest też taka nowość, bo jeśli chodzi o ten raport, to mamy podane takie ogólne oceny,
bo kiedy tę ankietę wypełnialiśmy, to mogliśmy tę dostępność oceniać w skali
Od 1 do 5 mamy te oceny, ale mamy też takie podsumowanie komentarzy użytkowników,
bo też do każdego pytania można było zostawić taki otwarty komentarz.
I kilka takich komentarzy jest przytoczonych w całości, nawet kilkanaście bardzo często,
więc tutaj można naprawdę sobie poczytać, co ludzie piszą.
Ale też mamy pierwszy raz w tym raporcie takie podsumowanie.
One chyba były jakimś chatem GBT albo czymś generowane,
Takie ogólne nastroje w ten sposób możemy sobie sprawdzić.
Ja tutaj Wam myślę, będę właśnie te podsumowania czytać.
Też taką nowością jest to, jak te oceny są przedstawiane,
bo oprócz tego, że mamy ten skala 1 do 5 i te oceny są podane,
mamy też po raz pierwszy system ocen.
Taki system trochę amerykański, bo oceny są A, B, C, D do F,
F, gdzie A to jest ocena, gdzie jakaś funkcja to stała ocena 4 i 4 do 5 gwiazdek, czyli najwyższa.
Ocena B to jest poniżej, tam 4 i 3 do 4.
Ocena C to jest od 3,9 do 3,5.
D to jest od 3,5 tam do 2,9.
I ocena F to jest…
Nie, ocena D to jest od 2,9 chyba do 2.
A ocena F, no to jest wszystko poniżej.
Na szczęście takiej niskiej oceny nie dostało, ale też tutaj myślę,
żeby to tłumaczyć szybciej, no to będziemy też mówić ogólnie.
Będę po prostu te oceny podawał, które tak jak wspominałem,
A to jest ocena najlepsza, a ocena F to jest najgorsza.
Jeśli chodzi o to, jak ludzie są zadowoleni z funkcji voice-overa,
Ogólnie w tym roku dostał on ocenę B.
I tutaj mamy też taki napisek.
Satysfakcja z funkcji VoiceOver na iOS i iPadOS wzrosła nieco w porównaniu do roku 2023,
podczas gdy macOS, tvOS i watchOS odnotowały spadek satysfakcji użytkowników.
Największy poziom satysfakcji dotyczył funkcji VoiceOver na iOS.
I tutaj iOS dostał ocenę 4,4 uśrednioną,
a najniższą funkcję voice-over na macOS-ie tutaj dostał ocenę 3,5.
Ja tak wspominałem, ogólnie ocena B, czyli równa 4,0.
iOS dostał ocenę A, właśnie 4,4.
I tutaj z ciekawości w roku 2023 było to 4,3,
więc tutaj było mniej.
A w 2022 było 4,5, czyli tutaj możemy zaobserwować, zresztą to też zwracają uwagę autorzy raportu,
że zadowolenie nieznacznie wzrosło w porównaniu z poprzednim rokiem, ale nie osiągnęło najwyższego poziomu,
przynajmniej kiedy AppleWiz zaczęło te ankiety tworzyć, co było w roku 2022.
iPadOS też dostało cenę B, 4,2. W roku poprzednim było to 4,1 w 2023, a dwa lata temu było 4,2.
Czyli tutaj bardzo mamy podobną sytuację, lepiej niż w zeszłym roku, ale najlepiej to było dwa lata temu.
Mac OS, no to już dostał ocenę C, czyli 3,5 i tutaj akurat jest to minimalny spadek, bo w poprzednich dwóch latach Mac OS dostał ocenę 3,6.
Właściwie cały czas mierzymy się w tej ocenie C.
Natomiast to nieznacznie spadło z poprzednim rokiem, ale jest na dobrym poziomie.
Ale też tutaj autorzy zwracają uwagę, że ma to też odzwierciedlenie w komentarzach użytkowników,
o którym za chwilę powiem więcej.
WatchOS też dostał ocenę B, 4-0 konkretnie.
I w roku poprzednim było to 4-1, czyli też ocena B.
A dwa lata temu też 4.1, czyli tutaj, czyli tutaj też podobnie jak z Maciem, to minimalnie spadło w porównaniu z poprzednimi dwoma latami.
I jeśli chodzi o tvOS, no to tutaj mamy też odcenę B i to jest 3.7.
Natomiast w poprzednich latach, no to było znacznie więcej, w 2023 było to 4.0, a w 2022 było 3.5.
Czyli w zeszłym roku było lepiej niż dwa lata temu, a w tym roku nieznacznie to zadowolenie spadło.
I teraz mamy wybrane komentarze i sobie przeczytamy podsumowanie.
Ogółem rzecz biorąc, uczestnicy ankiety wyrazili zadowolenie z funkcji voice-over dostępnych w systemie iOS.
Teraz kilku uczestników wyraziło chęć głębszej integracji AI na funkcji takich jak opis obrazu, etykietowanie zdjęć, głosy i rozpoznawanie ekranu.
Wiele uczestników wyraziło niezadowolenie z funkcji voiceover dostępnych w systemie macOS, szczególnie w porównaniu z systemem iOS.
Osoby korzystające z urządzeń
w językach innych niż angielski zgłosiły
szczególne problemy z voice overem charakterystyczne
dla ich języka.
Wielu uczestników wyraziło chęć, aby Apple
nadawało priorytet naprawieniu istniejących błędów
przed wprowadzaniem nowych funkcji voice over.
Voice over na iOS jest wcale bardziej niezawolny,
bardziej stabilny i bardziej aktualny, jeśli chodzi o funkcje takie jak rozpoznawanie ekranu
i rozpoznawanie na żywo, czyli nowość iOS 18.
Jego render… a tutaj już wchodzimy w pierwsze komentarze użytkowników.
Generalnie byłem zaskoczony ile osób faktycznie mówiło, że chce mieć lepsze głosy,
w języku angielskim nawet. Mimo wszystko ludziom mało chcieliby głosy AI w voiceoverze.
Faktycznie dużo osób mówiło o rozpoznawaniu ekranu tutaj bardziej pod względem macOS-a,
ale też chcieliby jeszcze bardziej szczegółowe opisy AI, które np. TokVac niedawno otrzymał.
Konkurencyjny TokVac, gdzie mamy opisy Gemini na Androidzie, takie bardzo szczegółowe.
Jak ktoś chce sobie taki opis wywołać na iOS-ie, takiego czegoś nie mamy,
chyba że udostępnimy zrzut ekranu do zewnętrznej aplikacji.
I o to ludzie prosili.
Jeśli chodzi o języki, to głównie tutaj była mowa o językach w innych alfabetach,
Zwłaszcza przewijał się wątek języków arabskich.
Bardzo dużo osób zwracało uwagę na to, że przełączanie języków nie działa tak, jak powinno.
I kilka takich tego typu komentarzy, no faktycznie trochę osób zwłaszczało problemy z głosami w innych językach.
Doświadczenie z korzystania z voice-overa.
Ogólnie tutaj też mamy ocenę.
I tutaj bardzo podobnie.
Najlepszą ocenę zgarnął iOS, to była ocena 4.3, a natomiast macOS ocenę 3.2.
Ogółem, tak jak mówiłem, ocena B, czyli 3.9.
Ocena iOS-a stopniowo rośnie, co ciekawe, bo w tym roku to było 4.3,
W porównaniu z poprzednim rokiem było to 4.1, a w 2022 roku było 4.2, czyli najwyżej od tych trzech lat.
iPadOS, tutaj ocena 4.2 i to jest też więcej w porównaniu z poprzednimi dwoma latami, gdzie było równe 4.
Czyli tutaj też to zadowolenie wzrosło.
macOS, w tym roku było to 3.2, tak jak wspominałem.
I tutaj ta ocena wzrosła z poprzednim rokiem, gdzie to było 3.1.
Natomiast dwa lata temu było to 3.3, czyli generalnie kiedyś było lepiej.
Tak to można podsumować.
Natomiast generalnie coś jednak w MacOSie się poprawia.
Mogłoby być poprawione więcej, ale coś tam się na szczęście naprawia.
Natomiast WatchOS tym razem dostał ocenę 4.1, rok temu było to 3.9, a dwa lata temu było to też 3.9, czyli tutaj też mamy wzrost w porównaniu z poprzednimi dwoma latami, więc tutaj też jest lepiej.
TVOS tutaj ocena 3.8, rok temu było to 3.5, więc tutaj znaczna poprawa, a dwa lata temu było to 3.4, czyli tutaj mamy też tendencję na szczęście wzrostową.
I podsumowanie wybranych komentarzy, no to mamy tutaj takie.
Podobnie jak w przypadku komentarzy na temat funkcji VoiceOver,
uczestnicy wypowiadają się najbardziej pozytywnie o doświadczeniu
użytkownika VoiceOver na iOS.
Jednak długotrwałe błędy, takie jak problem ze skakaniem ostrości,
Jeśli tu się chodzi o skakanie fokusa.
Pozostają i odciągają uwagę, czyli mogą powodować problemy.
macOS był szeroko krytykowany za bardziej złożone, gorsze doświadczenie użytkownika VoiceOver,
mimo że wielu uczestników wyraziło uznanie dla systemu operacyjnego jako całości.
Opinia na temat WatchOS były mieszane.
Niektórzy zgłaszali płynne doświadczenie użytkownika,
podczas gdy inni zgłaszali oswałość i brak ogólnego dopracowania.
Czyli, co dużo osób cały czas też komentowało,
że nie przeprowadzają za interakcją na Macu,
no to po prostu jest i akurat wydaje mi się,
że dla komputerowego systemu to ma sens.
Wiadomo, problemy z przeglądaniem internetu w Safari,
działa to często gorzej niż na Windowsie.
Problem nowy to nie jest tego typu.
Komentarze pojawiały się co do macOS-a.
Problem z wpływającym focusem na iOS-ie też jest znany.
Mam wrażenie, że u mnie przynajmniej występuje mniej,
ale czasami się zdarza.
Też w internecie to w ogóle zostało trochę poprawione
w tych betach, które teraz się pojawiły.
Więc Apple też pomału zaczyna się za ten temat brać.
Natomiast na tego typu rzeczy zwracali uwagę użytkownicy.
Możecie sobie więcej poczytać po prostu na szczegółowej ankiecie.
Jeśli chodzi o Braila, tutaj też mamy ocenę B.
Satysfakcja jest zróżnicowana, bo mamy wzrost jeśli chodzi o iOS.
Natomiast macOS pozostał niezmienny, a watchOS i tvOS odnotowały, spadły.
Mamy informację, że funkcje brailla na watchOS się od ostatnich trzech lat spadają.
Rzadko giery się pewnie korzysta z brailla na zegarku, ale jeśli chcemy połączyć sobie monitor do tego zegarka,
to byłoby dobrze, żeby te funkcje działały dobrze.
Ogółem to jest ocena B, 3 i 8.
Jeśli chodzi o Braille na iOSie, to dostał ocenę 4, 3.
W roku poprzednim było to 4, 1.
My tutaj mamy znaczną poprawę.
Przypominam, że to jest ten iOS 17.
To jest iOS, w którym doszło na przykład
o poprawione wyjście Brailla na ekranie
i to wiele osób też zwracało uwagę na to,
że to świetna funkcja.
Dwa lata temu było to 3, 9.
Także tutaj mamy znaczną poprawę.
Czyli to po prostu rośnie, jeśli chodzi o iOS, a tutaj Apple faktycznie to naprawia.
Natomiast na iPadzie jest to 4.2, rok temu było to 4.1, a dwa lata temu było to 3.8.
Czyli tutaj też mamy tendencje rosnące.
Na macOS-ie jest to 3.6 i to jest już ocena niżej, bo to jest ocena 6.
Rok temu było 3.6, czyli bez zmian.
Dwa lata temu było 3.3, czyli dwa lata temu było gorzej,
a od ostatnich dwóch lat użytkownicy nie odnotowali jakichś dużych zmian.
WatchOS, tutaj mamy ocenę 3.5.
Rok temu było to 3.7, dwa lata temu było to 4.3.
No to tutaj mamy faktycznie, tak jak ja zauważałem autorzy, znaczący spadek.
TVOS tutaj w tym roku była cena 3,6. Rok temu było to 4,0, a dwa lata temu było to 3,4.
Także tutaj też mamy trochę tak falujące. Tak, dwa lata temu było bardzo dobrze…
Nie, dwa lata temu było źle, rok temu było dobrze, a w tym roku jest trochę gorzej.
I wybrane komentarze użytkowników, jeśli chodzi o Brailla i tutaj mamy podsumowanie.
Firma Apple otrzymywała od użytkowników wiele pochwał za nowe funkcje
wprowadzenia tekstu na ekranie Brailla, wprowadzone w systemach iOS 18 i iPadOS 18.
Kilku użytkowników zgłosiło problemu ze skaczącym kursorem podczas korzystania
z wyświetlacza Braillowskiego, a inni zgłaszali problemy podczas
korzystania z konkretnych wyświetlaczy i obawy dotyczące ogólnej łatwości
korzystania z funkcji wyświetlacza braillowskiego.
I tutaj już mamy konkretne komentarze, to jeśli chodzi o funkcje, a jeśli chodzi
o korzystanie z brailla, no to też tutaj tradycyjnie, jak w wielu miejscach,
Tu mamy ocenę B i to jest na podstawie oceny 3.7.
W iOS jest to ocena 4.1, rok temu było 4.0, dwa lata temu było to 3.7, czyli tutaj mamy
tendencję rosnącą, czyli ludzie są coraz bardziej zadowoleni z tego brajla na iPonie,
na iPadzie. Dostał on w tym roku ocenę 3.9, rok temu było to 4.0, czyli więcej, a dwa lata
Dwa lata temu było to 3.5, czyli tutaj też generalnie mamy wzrost,
natomiast w porównaniu z poprzednim rokiem jest minimalnie gorzej.
Na Macu dostał on ocenę 3.3, czyli dosyć nisko.
W zeszłym roku było to 3.5, dwa lata temu było to też najgorzej, bo 3.2.
W porównaniu z iOS-em faktycznie może tych funkcji braillowskich na Macu jest mniej
i czasami są sytuacje, gdzie ten brail na Macu faktycznie mógłby działać lepiej,
na co też pewnie użytkownicy zwracali uwagę.
Na Watchu była to ocena 3.6, rok temu było 3.9, więc więcej.
Dwa lata temu było 4.2, czyli tutaj mamy taki zauważalny spadek w rok do roku.
TViOS 3.6, rok temu 3.4,
Czyli tutaj jest wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem i wybrane komentarze jeśli chodzi o doświadczenia użytkowników skorzystania z Brailla i mamy podsumowanie.
Ogólnie rzecz biorąc uczestnicy wyrazili opinie, że doświadczenie użytkownika Brailla w produktach Apple nie jest tak dopracowane jak mogłoby być.
Co jest szczególnie niepokojące dla osób głucho niewidomych.
Wspomniano również o stromej krzywej uczenia się.
Czyli tutaj chodzi o to, że nauczenie się korzystania z monitora brajlowskiego z iPhone’em jest trudne.
Oraz mniej solidnym wsparciu i dokumentacji w systemie macOS.
No faktycznie tutaj dokumentacji o tym, jak z brajla korzystać jest mniej.
Te polecenia są generalnie podobne.
Między iPhone’em i Mac’iem, więc jak ktoś zna jeden, no to drugiego da się w miarę łatwo nauczyć.
Ale jeśli ktoś naprawdę dopiero zaczyna przygodę, no to faktycznie generalnie obsługa monitora operowskiego
może być dosyć skomplikowana.
Teraz funkcje dla osób słabo widzących.
Otrzymały ogólnie ocenę B, już klasycznie.
Natomiast mówiąc o konkretnych systemach,
No to iOS dostał ocenę 4.3, w zeszłym roku było to ocena A4.4, czyli tutaj mamy spadek.
Dwa lata temu było to 3.9, czyli generalnie dwa lata temu było znacznie gorzej,
natomiast w zeszłym roku było lepiej, ale no to nieznacznie spadło.
Na iPadzie jest to 4.2, w zeszłym roku było to 4.3, więc tutaj też mamy
A dwa lata temu było to 3,5.
I tutaj też podobnie jak z iPhone’em mamy wzrost w formie zwłomła latami,
natomiast w zeszłym roku było generalnie trochę lepiej.
MacOS też 4,2. W zeszłym roku było 4,7, więc tutaj znacznie sytuacja się
według użytkowników na Macu pogorszyła, dosyć słabo widzących.
A dwa lata temu to też była ocena 3,5.
I WatchOS, ocena 4-0. W zeszłym roku było 4-1, a dwa lata temu było 3-0. Czyli tutaj generalnie jest poprawa, ale w porównaniu z zeszłym rokiem jest trochę gorzej.
TVOS, 4-1. W zeszłym roku było to 4-5, to też właśnie połowa oceny, a czy taka piątka można powiedzieć. A dwa lata temu było 3-0, czyli dwa lata temu było znacznie gorzej.
I tutaj podsumowania, komentarzy nie ma, więc no trochę tutaj komentarzy osób słabowidzących też jest, możecie sobie je przeczytać.
Doświadczenia użytkowników słabowidzących. Ogólnie odstały oceny w 4.1 we wszystkich systemach.
Natomiast tak, iOS dostał 4.3, w zeszłym roku 4.4, dwa lata temu 3.7, więc bardzo podobnie jak z opisem funkcji nowych, iPadOS dostał ocenę dość wysoką, było 4.5, tutaj ocena A nawet.
Rok temu to też było 4.5, więc tutaj bez zmian, dwa lata temu było 3.4, czyli tutaj mamy znaczącą poprawę, tak jak dwa lata temu było znacznie gorzej niż jest teraz.
Mac OS ma ocenę 4.0, w zeszłym roku było 4.5, tutaj mamy znaczne pogorszenie, a dwa lata temu było to 3.4, czyli tutaj jest to odczuwane.
Watch OS w tym roku 4.1, rok temu było 4.0, więc trochę gorzej, więc tutaj mamy poprawę. Dwa lata temu było 3.0, czyli co ciekawe tutaj na Watchu jest lepiej.
tvOS dostał ocenę 3.5.
W zeszłym roku było to 4.3, więc tutaj…
i dwa lata temu było 3.0, więc tutaj jakby coś się w tym roku pogorszyło,
jeśli chodzi o tvOS.
I tutaj też nie mamy podsumowania komentarzy, niestety.
I teraz jeśli chodzi o inne komentarze, nowe funkcje prowadzone w roku 2024
Dostały ocenę B.
Muzykownicy byli bardziej zadowoleni z funkcji w tym roku niż z funkcji prowadzonych rok temu czy dwa lata temu.
Bo w tym roku to była ocena 4-0, w zeszłym roku to było 3-7, dwa lata temu 3-5.
I mamy tutaj podsumowanie komentarzy muzykowników.
Chociaż opinie na temat przydatności nowych funkcji ułatwień dostępu wprowadzonych w 2024 roku nie były powszechne,
duża liczba użytkowników chwaliła wysiłki Apple w tym zakresie.
W szczególności uczestnicy wyrazili uznanie za ulepszenia w prowadzeniu tekstu na ekranie Braille’a,
czyli tutaj ekranowy Braille znów, tak jak wspominałem, jest chwalony,
W tym, w trybie poleceń, który był zupełną nowością w tym roku.
Rozpoznawanie na żywo, więc tutaj czytanie tekstu z kamery przez voice-overa.
W wirniku głosowym, czyli tutaj pewnie chodziło albo o korektor, albo o personalizację złagodzenia dźwięku pewnie.
Konfigurowanie polecenia w systemie macOS, tak, bo teraz tam możliwości konfiguracyjne są większe.
Ulepszenie, wyciszanie dźwięku
oraz samouczek VoiceOver.
No tak, bo to jest teraz też ten samouczek na iPhone’ie zwłaszcza jest nowością.
Niektórzy użytkownicy zgłaszali trudności z korzystaniem z funkcji skrótów głosowych.
Niektórzy wyrazili opinię, że VoiceOver ulega stagnacji,
podczas gdy inni wyrazili chęć,
Aby Apple priorytetowo traktowało naprawianie błędów i istniejących funkcji przed wdrażaniem nowych.
Wielu użytkowników wyraziło chęć, aby Apple ulepszyło opisy obrazów przy użyciu sztucznej inteligencji.
Fajnie byłoby mieć funkcję bardziej szczegółowych opisów, natomiast te opisy szybkie, które też są generowane na urządzeniu,
moim zdaniem one akurat działają dosyć dobrze. Szkoda, że nie wspierają języka polskiego,
To, na co ja zwróciłem uwagę w mojej wypowiedzi,
to było zdecydowane, z tego, co kojarzę,
że nie mamy cały czas OCR-a po polsku w voiceoverze.
Szkoda, bo to by się przydało.
I jak Apple’owi poszło, jeśli chodzi o naprawienie błędów,
tutaj dostało Apple ocenę C.
A jak to było konkretnie?
To była ocena 3.2.
W porównaniu z zeszłym rokiem to była ocena 3.0,
więc jest lepiej. Dwa lata temu było 2,8, czyli ocena D. Także no generalnie mogłoby być lepiej, natomiast w porównaniu z poprzednimi latami jest poprawa.
I tutaj też mamy podsumowanie. Podczas gdy niektóre komentarze były pozytywne, większość uczestników wyraziła różne poziomy niezadowolenia z wyników Apple w 2024 roku
Wielu użytkowników wyraziło frustrację związaną ze zgłaszaniem błędów do zespołowi ds. dostępności Apple
od otrzymywania cudzysłów szablonowych odpowiedzi po poczucie, i tutaj też cudzysłów, odrzucenia
Podczas dzwonienia w celu zgłaszania problemów.
Mówi się o dzwonieniu chyba nawet pod ten dział dostępności,
ale też wiele osób wracało uwagę na to,
że jak ktoś jest w kraju, gdzie nie ma takiego dedykowanego numeru,
to z tym też jest często gorzej.
Nie każdy pracownik jest w stanie zrozumieć, o co prosimy.
Wielu uczestników podało również szczegółowe informacje na temat błędów,
które doświadcza, a niektórzy uczestnicy podzielili się obawiami
dotyczącymi komunikacji,
dotyczącej poprawek dostępności w wydaniach oprogramowania.
Z tym teraz też jest lepiej, bo iOS 18 jest pierwszym systemem,
gdzie mamy taką sekcję co nowego, więc tutaj też mam wrażenie w końcu
jakieś zmiany w tym zostały…
jakieś poprawy też zostały uczynione w tej kwestii.
I wybrane sugestie dotyczące tego,
jak Apple mogłaby jeszcze tą dostępność poprawić.
I tutaj też mamy po prostu podsumowanie.
Uczestnicy podzielili się wieloma sugestiami dotyczącymi tego,
w jaki sposób Apple może ulepszyć funkcję ułatwień dostępu dla osób
niewidomych, głównie niewidomych lub spowodujących.
Odpowiedzi na to pytanie można podzielić na dwie kategorie.
Sugestie dotyczące funkcji i zmian w kulturze firmy.
Niektórzy użytkownicy podzieli się listami próśb o funkcje,
w tym ulepszenie jakości obsługi pisma, brajla,
przebudowa voice-overa na macOS-a od podstaw,
dodanie dodatkowych syntezatorów mowy i aktualizacja istniejących.
Tak wspominam, bardzo dużo razy pojawiał się wątek nowych głosów,
zwłaszcza w języku angielskim, ale też inne języki często się pojawiały.
Wprowadzenie gier dostępnych dla użytkowników do Apple Arcade.
Byłoby fajnie, gdyby nawet sugerowali developerom, żeby to robić,
a z tym jest generalnie tak jak na ogólnym App Store, mam wrażenie.
Ale to, powiedzmy, może trochę mniej istotna kwestia.
Dodanie funkcji opartych na sztucznej inteligencji w celu uzasadnienia
treści wizualnych i wiele więcej. Dużo osób prosiło na przykład,
Chciałbym tylko, żeby VoiceOver miał takiego co-pilota można powiedzieć w sobie, żeby poprosić go, żeby coś dla nas na urządzeniu zrobił.
Mam wrażenie, że nowe Siri ma w tą stronę iść, ale jeszcze nie jest na to gotowa do końca.
Jeśli chodzi o to, w jaki sposób Apple jako firma może się poprawić,
sugestie obejmują pokazanie użytkownikom funkcje łatwiej dostępu,
że nie są one ćwiczeniem polegającym na zaznaczaniu pól wyboru,
czyli takim odkreślaniu regulacji z listy.
Mniejsze skupienie się na dostępności jako narzędziu marketingowym.
Dużo osób mówiło, że Apple tak po prostu mówi, bo to jest marketing.
Ja nie wiem, czy bym się z tym do końca zgodził,
nawet porównując z innymi korporacjami,
ale trochę osób tak pisało faktycznie.
Ja odnoszę takie wrażenie, że Apple tą dostępnością to się nawet przesadnie nigdy nie chwaliła.
Na pewno nie chwaliło się kiedyś, być może teraz jakoś bardziej, ale nigdy to nie było coś,
czym oni jakoś z tego marketingowego punktu widzenia się ogłaszali.
Ogłaszali, oni to po prostu robili, oni wdrażali, a największymi jakby takimi słupami ogłoszeniowymi, jeżeli chodzi o dostępność i o to, co się dzieje w kwestii Apple, byli zawsze użytkownicy, bo ile to podcastów było, artykułów, różnych tego typu miejsc i rzeczy, chociażby u nas w Tyflopodcaście czy w Tyfloświecie, ile mamy różnych treści dotyczących tego, jak wygląda dostępność Apple, jakie
Tak, to ciekawe. Mieliśmy też taki trochę paradoks, bo właśnie jedni mówili to, że to jest chwyt marketingowy, a inni pisali, że kurcze, metal, Microsoft to przyjeżdżają na różne konferencje, na jakiś site village, na jakiejś amerykańskiej konferencji Apple’a jakoś tam nie widać.
No to jest mi zdecydowanie bliższa wypowiedź, że Apple tak się z tą dostępnością to nigdzie nie afiszuje, oni po prostu ją wdrażają.
Też właśnie szkoda i myślę, że z perspektywy tych osób, które bywają na takich szczególnie międzynarodowych konferencjach,
że tam nie można się z nikim oficjalnie z Apple spotkać i przekazać jakichś swoich uwag.
Tak, to jest właśnie prośba o bardziej otwartą komunikację z użytkownikami,
czytając ten tekst dalej.
Udostępnianie i demonstracja korzystania z zaawansowanych,
kreatywnych funkcji.
Chodziło o to, żeby może Apple pokazała, jak korzystać z aplikacji typu Logic,
z tego, co czytałem, te komentarze bardziej szczegółowe, czy iMovie, Final Cut.
O to zresztą czasami nas też pytacie,
Więc to w sumie może byłby dobry pomysł,
bo dla osób widzących tam jest trochę samorzuczków wideo.
Myślę, że Apple miałoby ludzi, którzy byliby w stanie coś takiego przygotować.
Albo poprosić niewidomych korzystowników, którzy z tych programów korzystają na co dzień.
Bo kilku takich przychodzi mi do głowy,
którzy nawet mają swoje kanały na YouTubie na przykład.
Nagłanianie zewnętrznych deweloperów do udostępniania swoich aplikacji.
No akurat wydaje mi się, że to też Apple robi akurat dobrze.
Lepiej niż inne firmy, takie mam wrażenie.
Dużo warsztatów na konferencjach, mówią o tym dużo
i mamy tego akurat, wydaje mi się, dosyć dobre efekty.
Oraz priorytetowe traktowanie naprawienia istniejących funkcji nad wydawaniem nowych.
I jeszcze tutaj mamy wybrane komentarze dotyczące ogólnych doświadczeń z produktami Apple i mamy podsumowanie takie, uczestnicy wyrazili uznanie dla dotychczasowych VCU w Apple w zakresie dostępności i wezwali firmę do dalszych udoskonaleń.
I to jest całe podsumowanie.
Tutaj mamy też wnioski, ale też wnioski myślę, że możecie ocenić sami.
Jak to jest co roku? Zawsze jest pole do poprawy.
Natomiast cały czas można odnieść wrażenie, że Apple generalnie robi bardzo dużo.
Myślę, że nawet więcej niż niektóre inne firmy.
Na różnych sferach to widać i na ten moment nie zanosi się,
Wydaje mi się, żeby kultura firmy się zmieniła w tej sprawie,
nawet jeśli niektórzy inwestorzy by tego chcieli,
bo teraz były takie manewry, które na szczęście się nie udały.
Więc możemy mieć nadzieję,
że ta dostępność systemów Apple raczej będzie rosła.
Mimo to, że niektórzy właśnie takie komentarze właśnie pisali,
że to jest jakiś chwyt marketingowy,
z czym osobiście akurat się nie do końca mogę zgodzić,
to ktoś to w firmie Apple będzie na pewno czytał,
Mieliśmy takie informacje, że poprzednie raporty były czytane, więc ten również.
Czy może być lepiej? Oczywiście.
Na Macu faktycznie macOS dostaje mniej poprawek niż iOS,
natomiast też pomału coś w tej sprawie się zmienia.
Z tym się faktycznie mogę zgodzić.
Nie ma takiej tragedii, to zależy od użytkownika.
Są takie osoby, które faktycznie z Maca w pracy nie mogą korzystać,
bo niektóre aplikacje faktycznie na Windowsie działają lepiej.
Ale Apple mimo wszystko dba o tą dostępność i myślę, że to będzie kontynuowane.
Może faktycznie te rzeczy, na które uczestnicy zwracali uwagę, bo faktycznie były takie ważne błędy wytykane.
Będą stopniowo naprawiane i z tą dostępnością będzie lepiej niż gorzej w kolejnych latach.
I oby tak rzeczywiście było, oby tu cały czas Apple te dostępność rozwijało, poprawiało, tak idealnie byłoby gdyby szli dwutorowo, czyli poprawiali to co jest do poprawy, bo w obecnych mechanizmach dostępnościowych to na pewno jest co poprawiać, ale też oczywiście czekamy na jakieś kolejne nowe funkcje, nowe możliwości, których z pewnością również nie zabraknie.
Mamy kolejną wiadomość głosową. Dziś Sylwester bardzo aktywny i kolejną wiadomość na Whatsappie nam przysłał.
To gratuluję Paulinie studiów doktoranckich. W jakim kierunku? Tylko pytanie. A tak ogólnie gratuluję i tak się trzymać dalej.
Może napisać albo nagrać jakąś tam wiadomość o EI czy coś tam innego do następnych podcastów,
czy w formie głosowej, czy w formie pisemnej. Jak ktoś ma nowego, to żeby dać znać,
jak nie może uczestniczyć bezpośrednio na żywo. To tylko taka rada. Ja tak gratuluję.
I tyle od Sylwestra.
Dziękuję bardzo za gratulacje. Studia mam na kierunku nauki o kulturze i religii, ale zamierzam pisać o sztucznej inteligencji.
Natomiast co do tych wiadomości głosowych, kiedy mnie nie ma, to nie wpadłam na to szczerze mówiąc i też wydaje mi się to mocno ograniczając, ale lepsze to niż nic, więc możliwe, że będę tak praktykować w przyszłości. Dzięki.
A teraz przechodzimy do kolejnego tematu. To jest tym razem temat Pawła.
Aplikacja do przechowywania różnego rodzaju linków do spotkań.
Powiem szczerze, że nieraz by mi się coś takiego przydało.
No to masz między innymi dla mnie, ale nie tylko dla mnie podejrzewam, rozwiązanie tego problemu.
Zależy czego oczekujesz, jak sobie wyobrażasz konstrukcję takiej aplikacji.
Ja sobie początkowo obiecywałem troszkę więcej, może niepotrzebnie,
ale może się to okazać mimo wszystko bardzo przydatne,
bo aplikacja jest bardzo prosta do tego stopnia, że się zastanawiam,
czy tego by się nie dało zrobić już czymś, co mamy.
Po prostu otwieramy ją, możemy w niej sobie założyć folder
albo więcej folderów, albo nie musimy żadnych.
I do tych folderów dodajemy sobie po prostu linki do spotkań.
Klikamy Dodaj. Są dwa pola. Nazwa spotkania i link spotkania.
I dodajemy sobie to do naszej pamięci.
No i potem mamy po prostu w jednym miejscu, pod tymi różnymi folderami,
tam są do tego oczywiście nagłówki i tak dalej.
Mamy po prostu te spotkania. One mogą być na różnych platformach.
To może być Zoom, to może być Teams, to może być jakiś Google Meet
czy inny Webex. I my po prostu z pokrętu wybieramy sobie
I nam się powinno otworzyć dołączanie do spotkania już w tej konkretnej aplikacji, w której to spotkanie mamy mieć.
Ja podejrzewam, że można by było wykorzystać te aplikacje nie tylko do gromadzenia linków do spotkań.
No pewnie tak. Myślę, że dowolnych linków tylko by się nazywały jakimiś spotkaniami i tak dalej, więc może kogoś to będzie drażniło, może nie.
Natomiast, no, myślę, że można.
Natomiast, czemu na tą aplikację zwróciłem uwagę?
Bo jest to aplikacja tworzona z myślą o osobach z dysfunkcją wzroku.
Ja nawet bym się nie zdziwił, jakby to było jakieś ćwiczenie swego rodzaju,
bo aplikację wypuściła firma czy zespół Techopolis.
A Techopolis to jest taka inicjatywa, my tydzień temu mówiliśmy
Mówimy o pani Taylor Arndt i rozszerzeniu do VS Coda, które pozwala na przeglądanie plików markdownowych w miarę jakich tam nad nimi pracujemy, odświeżanych w przeglądarce.
A to dlatego, że Techopolis oferuje kursy programowania. Ja już widziałem tam kurs Pythona, widziałem też podstawy właśnie Swifta, czyli tego języka programowania pod platformy Apple.
No więc nie zdziwiłbym się, jakby ta aplikacja była swego rodzaju ćwiczeniem tego, czego możemy się nauczyć na takim kursie.
No natomiast jest. Ja szczerze mówiąc, ja przypuszczam, że to nie jest realne na zasadzie takiej, że aplikacje nie mają tak głęboko dostępu w iOS-ie, na przykład do maili.
Natomiast ja miałem nadzieję troszeczkę, że aplikacja będzie na przykład z maili jakoś umiała wyłapywać te linki albo importować,
Żeby można było pominąć ten krok dodawania ręcznego tych spotkań.
No ale nie. Linki trzeba sobie dodawać ręcznie.
No i potem je tam właśnie mamy w środku i możemy je sobie zamedytować.
Możemy niby jakoś dodawać do kalendarza te spotkania, więc ja nie wiem,
czy on pod tego linku jest w stanie wyczytać jakieś dane,
typu kiedy to spotkanie się odbywa.
Natomiast taka funkcja jest.
No i można, jak ktoś potrzebuje takiej przechowalni
na właśnie linki, tak jak mówił Michał, niekoniecznie do spotkań, ale głównie do
spotkań różnych. W wielu bierzecie udział albo zamierzacie wziąć udział w różnych, nie wiem,
w przyszłym tygodniu i chcielibyście już to mieć pod ręką, a nie grzebać potem po setkach
maili. No to jest do tego teraz też aplikacja dostępna w App Store za darmo.
Perspective Meetings tak się nazywa, bo nie wspomniałem o tym jeszcze.
Pojawiła mi się wiadomość przed momentem od jednego z naszych słuchaczy w formie SMS-a, co ciekawe, z pytaniem, gdzie można posłuchać 271 Tyflo Przeglądu.
Otóż można go posłuchać chociażby już na naszej stronie internetowej, na tyflopodcast.net, najnowsza audycja, Tyflo Przegląd, odcinek numer 271.
A jeżeli jeszcze go nie ma w naszych innych miejscach dystrybucji, takich jak chociażby Spotify czy YouTube, to on się prawdopodobnie za kilka godzin tam pojawi, bo często to jest też tak, że te inne platformy zewnętrzne potrzebują troszeczkę więcej czasu, żeby sobie te nasze treści zaciągnąć, ale zawsze jeżeli interesuje was bycie na bieżąco, aktualnie, z tym wszystkim co publikujemy, no to nasza strona będzie zawsze najlepszym wyborem.
bo od tej strony się wszystko zaczyna, tam najpierw pojawiają się nasze wszystkie treści,
a dopiero potem właśnie z niej są zasysane do innych źródeł.
Także tyflopodcast.net to jest adres, gdzie znajdziecie 271 tyfloprzegląd
i 270 innych tyfloprzeglądów i ponad 2600 innych audycji,
gdyby kogoś interesowały, a myślę, że jest w czym wybierać.
Teraz czas na kolejne treści, a to będą już nasze stałe bloki programowe.
Zaczynamy od drobnych newsów. Tu trochę różnych treści od różnych autorów. No to słuchamy.
No to tak na początku ja się odezwę, ponieważ moje newsy sobie pierwsze zaklepałam.
I tak, mam faktycznie trzy takie drobne informacje.
Po pierwsze, w Insiderze ostatnio, w Release Preview,
znaczy nie tak ostatnio, ale ostatnio to zobaczyłam na liście mailingowej
Davida Goldfielda, pojawiła się informacja, że narrator otrzyma
cztery nowe klawisze nawigacji. Dwa znamy już z NVDA, bo to jest lista
jak L i tekst za grupą linków jak N, ale dwa są
z tego, co kojarzę, nowe.
I to jest przecinek jako początek takiego długiego elementu,
takiego jak na przykład tabela albo lista.
I kropka to jest przejście na koniec tego długiego elementu.
No i to jest ten pierwszy news.
To tu cię zaskoczę, bo NVDA również ma ten skrót.
To jest przecinek i shift przecinek,
ale też można, to się nazywa początek i koniec kontenera.
I tym kontenerem może być cokolwiek. Może być właśnie lista, tabela,
jakaś grupa, tak, są pogrupowane gdzieś tam, nie wiem, czy formularz,
jeżeli jest oznaczony tym tagiem form, więc dużo elementów takich,
które są jakoś pogrupowane razem. Można od razu np. o, ramki też można…
I cytaty chyba też.
Tak, można przeskakiwać, bo nie wiem, czy wiedzieliście, nie wiem,
weszliście w jakąś ramkę z reklamą na przykład, bardzo lubią być ramki
w reklamach, tam A czy coś tam, ramka, naciskacie przecinek,
przeskoczyliście do końca.
W czasie też taki skrót był, teraz nie przypomnę sobie i to jeszcze na koniec dodam,
że jeśli ktoś korzysta z Maca, no to skróty
wo, home, czyli wo, fn, strzałka w lewo
i wo, end, czyli wo, fn, strzałka w prawo. Jeśli macie
MacBooka, też nam zrobią to samo te skróty. Jeśli jesteśmy właśnie
w jakiejś liście, jakiejś tabeli, jakiejś ramce, to też nam
przy pierwszym naciśnięciu przyniosą nas na początek lub koniec
tego elementu. To się dowiedziałam czegoś nowego.
Nie sądziłam, że w ten sposób się czegoś dowiem.
Nawet kojarzyłam ten skrót, tylko że ta nazwa kontener wydawała mi się na tyle nieintuicyjna,
że nawet nie chciało mi się zwykle dociekać, o co tam może chodzić.
No tak, bo to jest takie dość enigmatyczne określenie.
Kontener. Co to jest kontener?
Właśnie. Myślałam, że kontener to jest na przykład tak, jak jest w tym widoku obiektówkowym.
Czyli na przykład, że jest kilka dokumentów na stronie i to przełącza patrząc na tą hierarchię obiektów.
A tu się okazuje, że jednak to jest coś, co może się przydać.
Całkiem możliwe, że i do tego byś mogła to wykorzystać, jeżeli te dokumenty byłyby jakimiś większymi obiektami.
To pewnie też by się dało.
Natomiast tak, drugi news to jest strona BlindLinux, czyli blindlinux.com.
I to jest nowa taka relatywnie strona, gdzie gościu pisze o tym, jak zacząć swoją przygodę z Linuxem.
Czego używać, jak… no taki bardzo fajny, myślę, rozwijający się dopiero, więc nie ma jeszcze tutaj jakoś bardzo dużo treści.
Ale taki zasobnik, narzędziownik dla osoby, która chce zacząć swoją przygodę z Linuxem
i sobie coś tam poczytać w w miarę usystematyzowany sposób.
I trzeci, ostatni news. W zasadzie nie spodziewałam się, że w ten sposób dowiem się czegoś dla nas ciekawego,
bo czytałam sobie po prostu wykop.
I zobaczyłam, że MPK złożyło w Krakowie przetarg na nowe tramwaje.
I w momencie, kiedy zostaną one już wszystkie zakupione,
a MPK czeka teraz na środki z PKO, żeby je wszystkie zakupić,
łącznie to jest 90 składów,
no to wtedy zostaną już wyłączone z obrotu te tramwaje,
Tramwaje, które mają wysokie wejście, czyli to trójstopniowe wejście, są bez klimatyzacji i nie mają zapowiedzi głosowych wbudowanych jako moduł.
Więc teraz już jak, załóżmy, będą te nowe tramwaje kupione, no to będziemy mogli podejść do kierowcy i nie będzie nam mógł wcisnąć kitu, że…
Znaczy, siedemnotorniczego, przepraszam.
I nie będzie nam mógł wcisnąć w kitu, że nie ma, bo będzie musiał mieć
maduł do zapowiedzi.
I teraz moje newsy. Też mam trzy.
Będą generalnie nowości różne, rozpoczynając od nowości,
która może być przydatna dla użytkowników czytniku ekranu JOS,
bo pojawiła się nowa wersja pakietu LISI.
Dla tych, którzy nie wiedzą, Gleasy to jest, można to nazwać w sumie taką aplikacją,
aczkolwiek to jest tak naprawdę zestaw skryptów dla Jossa, który jest swojego
rodzaju środowiskiem do różnych rzeczy od Hard Gen Consultancy, czyli od Briana
Hardgena, który ostatnie lata spędził właśnie na tworzeniu różnych skryptów
do Jossa, m.in. do Station Playlist Studio, ale też np. ostatnio mówiliśmy
o skryptach do Apple Music, do Xa, do strony, bo też w Jossie można stroną
internetowo skryptować, więc napisał skryptę do portalu X, jak ktoś korzysta i parę
innych rzeczy. No i właśnie stworzył Lisi, które jest takim narzędziem, które miało na
początku za zadanie ułatwić korzystanie z komputera dla porządkujących użytkowników.
Aczkolwiek to też jest narzędzie, które przydaje się użytkownikom zaawansowanym,
no bo mamy faktycznie taki uproszczony interfejs, który pozwala nam na łatwy
do Spotify’a, do jakiegoś radia internetowego,
to można sobie przeszukiwać nawet kilka gier na środowisku gier.
To LISI jest znane może nie z pozytywnych powodów,
no bo wyłącznie tam na przykład teraz można oficjalnie pogadać sobie
w taką grę jak Q9 na przykład od Blast Phase Studios,
co wielu osobom się nie spowodowało, bo nie spowodowało,
bo bariera wzrosła znacznie.
Ale samo LISI ma też dużo funkcji bardziej rozbudowanych,
Bo np. mamy też skrypty, które ułatwiają nam korzystanie z Outlooka, z Worda,
chyba tam też jakieś funkcje.
Mamy funkcje wycinków tekstu, które możemy sobie globalnie w każdym miejscu wstawić.
Mamy jakiś prosty manager schowka, więc też mamy taką historię.
Tych funkcji… Jest tam jakieś ułatwienia do przeglądania Internetu?
Teraz nie przypomnę sobie jakie, bo ten pakiet jest naprawdę rozbudowany.
No i w wersji dziesiątej doczekał się kolejnych znacznych nowości.
Między innymi mamy budowany klient do czata GPT, który też, co ważne jest,
nie wymaga od nas konfiguracji własnego klucza API.
Jest to zrobione tak, że każdy od Hardware Consultancy dostaje własny dostęp.
Są tam jakieś limity, natomiast można się też skontaktować,
gdyby nam te limity nie wystarczyły.
i po prostu możemy sobie z tym chatem GPT rozmawiać,
możemy gdzieś tam chyba też skrótem globalnym pytać się o zaznaczenie,
które mamy, możemy wysyłać zdjęcia i też o te zdjęcia pytać
w takim bardzo prostym, przyjaznym interfejsie z dowolnego miejsca.
Mamy rozbudowaną aplikację do podcastów,
która na ten moment wspiera odtwarzanie i pobieranie odcinków.
Możemy regulować prędkość i skakać albo w postępach 30-sekundowych i minutowych.
Na razie nie ma rozdziałów, ale mają być, bo ludzie o to proszą i pan Brian Hartgen wie o tym.
Co jeszcze dostaliśmy? Dostaliśmy czytnik RSS, który też pozwala nam w łatwy sposób różne kanały czytać.
Dostaliśmy też przepisanie aplikacji, które są odpowiedzialne m.in. za rzeczy takie jak pogodę i konwersje czasów.
Tam można sobie takie zegary świata np. dodawać i monitorować.
Te funkcje wcześniej wymagały zewnętrznych usług,
a teraz zostały przepisane od zera,
żeby korzystały z jakichś natywnych aplikacji od leasing,
więc nie powinny się już tak często psuć i po prostu działać lepiej.
Więc też tutaj po prostu możemy łatwo sobie pogodę sprawić.
Czy jeszcze o czymś zapomniałem?
Nowy system autoryzacji,
Które generalnie powinien działać automatycznie, więc po prostu
leasing app się samo zaautoryzuje.
Przy zakupie musimy podać numer seryjny naszej kopii JOS-a
i po prostu, kiedy to zrobimy, to leasing app się automatycznie aktywuje.
Mamy wbudowane sprawdzanie aktualizacji,
narzędzia, datę i czasu,
poprawiona pomoc skrótów klawiszowych i dokumentacja.
A, i mamy też wsparcie dla Thunderbirda,
które dodaje nam generalnie skróty klawiszowe,
które nam pozwalają jednym skrótem np. sprawdzić nie wiem, pole do, od, temat,
datę wiadomości, którą mamy otwarte, więc jakie przydatne skróty.
Mamy poprawione narzędzie do przywracania, do zapisowania kopii zapasowych
i przywracania ustawień JOS-a i znacznie więcej.
Także jeśli macie JOS-a i chcielibyście sobie jeszcze usprawdzić pracę z komputerem,
no to myślę, że warto się leasing zainteresować niezależnie od tego,
Czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z komputerami?
Czy jesteście bardziej zaawansowanymi użytkownikami komputerów?
No bo każdy, wydaje mi się, w tym pakiecie znajdzie coś dla siebie.
Zastanawiam mnie tylko, jak RISI będzie działała z polskimi…
No właśnie.
…różnymi ustawieniami, z polskim Windowsem.
Dlatego, że kiedyś pamiętam, że no niestety niektóre funkcje,
Akurat nawet skryptów do Station Playlista, ale Lizzie też, bo korzystały z tego samego mechanizmu, wymagały na przykład ustawienia brytyjskiego formatu daty.
Czyli tam chyba jest różnica w zapisie dzień-miesiąc, miesiąc-dzień. Tak to jest, więc to trzeba było sobie przestawić.
…i jakieś jeszcze inne rzeczy musiały być w jakiś konkretny sposób ustawione, ale to jest coś, co sprawdzałem kilka lat temu, kiedy bardziej używałem Joe’sa,
więc być może już teraz Brian znalazł sposób na to, jak tego typu problemy rozwiązać. No się to wszystko też bardziej unifikuje z kolejnymi edycjami Windowsa,
No więc pozostaje mieć nadzieję, że istotnie tak jest.
Jeżeli ktoś lizji używa w polskich realiach, to dajcie znać.
Tak, też byłbym ciekawy.
Ale na pewno mało, że tylko w dniu zarówno amerykańskich, jak i brytyjskich.
Także to można mieć nadzieję, że ten problem został rozwiązany.
No pytanie, jak to będzie z polskim systemem.
Ale też jestem ciekawy, jak to jest.
Mam jeszcze powiązane pytanie.
A propos tego X.
Czy jest jakiś sposób, który mnie ominął na przeglądanie efektywne X z NVDA?
Skróty kabelszowe na stronie jeszcze działają, czyli Jotica w trybie formularza.
I wtedy ty po prostu automatycznie czytasz?
Tak.
A, okej. To jest okej.
Dobrze, że się nie logowałem, ale z tego co wiem, te skróty się nie popsuły.
Te skrypty dodają kilka jeszcze jakichś skrótów,
ale generalnie to bazuje na tym, co już było
i na szczęście nigdy się nie zostało popsute.
A teraz mamy znów Markdown, słuchajcie,
bo pojawiło się kolejne narzędzie do łatwego czytania plików Markdown.
Natomiast, tak mówił wcześniej Paweł, ostatnio mówiliśmy o narzędziu,
które pozwala nam łatwo podglądać sobie pliki Markdown w przeglądarce
podczas pisania, jeśli korzystamy z Visual Studio Code.
A teraz mamy narzędzie banalnie proste, które pozwoli nam takie pliki sobie czytać.
Narzędzie nazywa się EasyMark, można je ściągnąć z GitHuba.
I jest generalnie banalnie proste w obsłudze,
bo możemy je albo wywołać z wiersza polecenia pod tajem ścieżkę do plików,
więc można by sobie te pliki markdown nawet skojarzyć z tym narzędziem,
jakby ktoś chciał sobie tak domyślnie pliki otwierać.
lub jeśli po prostu klikniemy Enter na pliku .exe wyświetli nam się okienko otwierania pliku standardowego,
wskazujemy na jakiś dokument w markdownie i co się dzieje?
Po prostu ten plik nam się od razu otwiera w naszej domyślnej przeglądarce.
I możemy go sobie przeczytać, a kiedy skończymy, zamykamy kartę czy okno
no i po prostu ten plik po czasie zostanie przez system usunięty, bo on jest zapisywany w tymczasowym katalogu.
Tak, że jeśli ktoś eksperymentuje z Markdownem,
a warto, tak jak mówiliśmy, no to tutaj mamy jeszcze prostszy sposób,
żeby sobie takie pliki czytać, albo na przykład, nie wiem,
właśnie ściągnęliście sobie coś z GitHuba,
czasami dokumentacja tak przychodzi i chcielibyście mieć nawigację
po nagłówkach, po linkach, może sami sobie tak notatki tworzycie,
no i nie chcecie, nie wiem, z Joplina, czy z jakiejś innej aplikacji korzystać,
no to można też w taki prosty sposób sobie,
w ten sposób później te pliki otwierać.
I na koniec coś dla tych, którzy mają lub zastanawiają się nad okularami
nVision Glasses. Mamy aktualizację oprogramowania drobną.
Jest to wersja 2.9.4, która dodaje kolejne funkcje na podstawie tego, co
pojawiło się w poprzedniej aktualizacji, a w poprzedniej aktualizacji do okularów
został dodany asystent Ally, który cały czas jeszcze jest w fazie beta.
Natomiast na ta chwila, z tej fazy beta, z tego co wiem, ma wyjść, jak zaraz po konferencjach,
które pomału gdzieś w Stanach zaczynają się odbywać, np. CSUN teraz w Kalifornii będzie na wiosnę.
Po tej konferencji mówi się, że Ally już nie będzie miał tego dopisku,
beta już będzie dostępny w wersji stabilnej.
I generalnie ta aktualizacja dodaje do okularów tryb walkie-talkie,
bo wcześniej to działało tak, że mikrofon, jeśli rozmawialiśmy z Ally, był cały czas aktywny,
Mogliśmy cały czas do niego mówić,
a teraz to po prostu będzie działało tak, że…
Domyślnie przynajmniej, będzie można sobie też to wyłączyć,
jakby ktoś nie chciał tak z tego korzystać,
że będziemy musieli nacisnąć przycisk na zawiasie tego okularów,
usłyszymy dźwięk, wtedy możemy do Alaj mówić,
ona nam wtedy coś odpowie.
No i gdybyśmy chcieli rozmowę kontynuować,
no to musimy znów po prostu ten przycisk nacisnąć.
Poza tym mam poprawki błędów, można też otworzyć menu kontekstowe podczas rozmowy.
I mamy nowe dźwięki na włączanie i wyłączanie wyciszenia.
Nie wiem, czy tutaj chodzi o mikrofon, czy o coś innego. Pewnie tutaj właśnie jest mowa o mikrofonie.
Także ta aktualizacja jest już dla wszystkich dostępna,
przynajmniej dla tych, którzy mają wykupiony pakiet, przepustkę na rok 2025
To ja też się wetnę może jeszcze z drobnym newsem, którego w notatkach co prawda nie ma, ale przypomniałem sobie o nim dość w ostatniej chwili, mianowicie aplikacja Perplexity na iOS-a.
Ja jej nie używam, więc w sumie nie wiem, jak tam wygląda sytuacja,
ale okazuje się, że chyba nie jest za wesoło,
bo mają być tam jakieś problemy dostępności.
Nieopisane przyciski głównie to jest chyba taki problem, który jest.
I jeden z członków francuskojęzycznej społeczności,
jeden ze słuchaczy podcastu Oxitude, zgłosił w ostatnim odcinku,
że kontaktował się z wsparciem technicznym Perplexity.
No i przyszła obietnica, że właśnie głównie te problemy z przyciskami, ale różne inne problemy z dostępnością aplikacji mają być w przyszłości naprawione.
Więc pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście naprawione będą i to w miarę szybko, bo Perplexity akurat jest bardzo ciekawym narzędziem działającym w oparciu o różne modele,
Duże modele językowe, więc można tam się bawić i testować i sprawdzać jak sobie one radzą.
Natomiast ja jeszcze mam takie dwa tematy, skoro jesteśmy przy drobnych newsach.
Pierwsza rzecz to Be My Eyes i konkretnie moduł Be My AI.
Ja to zauważyłem dziś, być może działa to już od pewnego czasu,
że zoptymalizowany został, mam wrażenie, sposób wygłaszania tych komunikatów, które tam się pojawiają i które sztuczna inteligencja do nas wysyła.
Otóż mi one podobają się teraz zdecydowanie bardziej, bo są krótsze. Nie są tak rozwlekłe. Wcześniej tam były, że obraz przedstawia coś tam, coś tam, coś tam.
A teraz, jeżeli na przykład wykonuję skan jakiegoś pudełka z jakąś tam etykietą i zależy mi na tym, żeby uzyskać informacje, no, konkretne, tak, skoro robię zdjęcie jakiegoś produktu, to prawdopodobnie będę chciał po prostu przeczytać te informacje, to Be My Eyes od razu je odczytuje, nie bawi się w jakieś opisy, że pudełko stoi na drewnianym stole,
A w okolicy jest jeszcze jakiś wazon albo coś innego.
Tylko skupia się bardziej na tych różnych informacjach, które są na pierwszym planie.
No, mi to się podoba. Zobaczymy, jak będzie się to rozwijało dalej.
I czy przypadkiem w tym momencie Bimajajaj nie będzie pewnych istotnych informacji gubiło.
No, ale to muszę to jeszcze troszeczkę bardziej potestować, bo tak jak wspomniałem,
Przetestowałem to dziś i sprawdziłem zupełnie przypadkowo, bo potrzebowałem kilka rzeczy sobie tą aplikacją rozpoznać.
To jest rzecz pierwsza, a rzecz druga, która właściwie mogłaby się pojawić w dziale z poprzedniej audycji, ale myślę, że warto wspomnieć o tym teraz.
Pamiętacie, kilka tygodni temu opisywałem taką koncepcyjną moją metodę na pracę zdalną na komputerze.
która zależałoby mi, żeby była
maksymalnie bezpieczna, żeby
nie otwierać niczego na świat,
żeby wszystko sobie zrealizować
w obrębie wirtualnej sieci prywatnej, żeby to też
było proste, czyli mówiłem o tym, żeby użyć właśnie
narzędzia Tailscale i kilku jeszcze
innych dodatkowych i muszę powiedzieć,
że miałem okazję przez ostatni tydzień,
trochę nawet ponad tydzień, testować to w praktyce.
I w praktyce to się sprawdziło.
Działało to naprawdę bardzo dobrze.
Przez tydzień byłem w stanie z komputera zdalnie korzystać.
Jeżeli miałem jakąś tam potrzebę, żeby sięgnąć do tych zdalnych zasobów,
to nie było najmniejszego problemu.
NVIDIA bardzo fajnie się sprawdzał.
Miałem tam jakiś jeden kłopot, że przy połączeniu z sesją zdalną
No i przy tej kontroli konta użytkownika. On nie chciał się raz załadować z jakiegoś powodu, ale wystarczyło w takim przypadku po prostu zrestartować komputer, na co też byłem przygotowany i miałem do tego odpowiednie narzędzie w postaci możliwości zalogowania się pod Windowsem poprzez SSH, bo przypominam, że Windows też ma SSH, tylko trzeba sobie je doinstalować i wtedy możemy na Windowsie pracować tak,
Jakbyśmy pracowali w terminalu, zdalnie, no tylko oczywiście z wykorzystaniem
komend-wiersza poleceń, ale możemy sobie tam i PowerShell’a uruchomić,
więc naprawdę można zrobić bardzo, bardzo dużo, jak się wie jak.
A to może nie być dla wszystkich takie oczywiste, no bo praca w linii poleceń
to nam się z Linuxem przede wszystkim kojarzy, ale Windows w tej materii
też naprawdę całkiem sporo potrafi, więc ogólnie polecam, polecam.
I jeżeli chodzi też o opóźnienia, bo tu się najbardziej zastanawiałem, jak sobie ten Tailscale poradzi właśnie z jakąś taką responsywną pracą przy serwerze NVIDIA Remote postawionym lokalnie i przy poleganiu całkowicie na VPN-ie.
I poradził sobie, no moim zdaniem, bardzo dobrze. Praca lokalna od pracy zdalnej w zasadzie nie różniła się niczym. Te opóźnienia były, no może minimalnie większe, ale naprawdę, tu nie było się czego czepiać do tego stopnia, że nawet nie chciało mi się lokalnie konfigurować czy Unigrama, czy Whatsappa i po prostu pisałem sobie ze zdalnego komputera wiadomości na Whatsappie albo na Telegramie, jak miałem taką potrzebę,
Tak, no bo przecież skończył nam się luty. Luty były krótsze.
Aczkolwiek to nie oznacza, że…
Jakoś nie spowodowało, że tych gier było mniej, tak naprawdę można powiedzieć, że tych gier było przez to znacznie więcej.
W zeszłym tygodniu też było trochę newsów o grach, ale w tym tygodniu też będzie ich bardzo dużo, no bo tradycyjnie mamy zestawienie udostępnione na forum Audio Games,
na którym pojawiło się dużo aktualizacji i nowości, ale taką największą nowością był event, o którym nawet już mówiłem przy okazji tego,
Ktoś mnie pytał, czy będą jakieś transmisje na kanale PG-13.
Wtedy wspominałem o tym, że odbywa się tzw. game jam.
Game jamy to są takie eventy, takie wydarzenia,
na które może się zapisać każdy dewanoper
i musi stworzyć grę w bardzo określonym, krótkim czasie
na określony temat.
Mieliśmy taki game jam, już czwarty, organizowany przez akurat te osoby,
Nazywające się Games for Blind Gamers 4, czyli to gry dla niewidomych graczy.
Zainteresowane osoby miały miesiąc na stworzenie gry, która po prostu miała być przyjazna osobom niewidomym.
Innych jakichś konkretnych zasad nie było. Jak ktoś chciał stworzyć grę tekstową, mógł stworzyć grę tekstową.
Jak ktoś chciał stworzyć grę audio, mógł stworzyć grę audio. Było trochę takich i trochę takich.
No właśnie, możemy myślę przejść do konkretów, bo Jam miał miejsce przez praktycznie cały miesiąc lutego.
1 marca, czyli w zeszłym sobotę, zostało zamknięta możliwość dodawania nowych pozycji,
a rozpoczął się okres wydawania ocen przez użytkowników, który będzie teraz trwał następny tydzień.
Te gry będą następne też po tym czasie. Natomiast to jest ten moment, kiedy jeśli macie konto na portalu itch,
Jeśli nie macie, to można sobie takie konto stworzyć za darmo.
Możecie te gry przetestować i wystawić im ocenę i zostawić też dla dewelopera komentarz.
Ja mogę od Ciebie powiedzieć, że deweloperzy na te komentarze naprawdę bardzo czekają.
Dużo osób, które te gry tworzyło…
No, pojawiło się parę osób, które robi to już po raz któryś i po prostu lubią dostępne gry tworzyć,
ale mamy też, jak to często bywa, dużo nowych twarzy
i te osoby naprawdę bardzo chciałyby usłyszeć,
czy udało im się zrobić coś naprawdę fajnego dla nas, dla osób niewidomych,
więc czekają na wszelkie komentarze konstruktywne, pozytywne, negatywne,
ale żeby te komentarze jednak były konstruktywne.
No i zobaczymy.
No i na tej podstawie później będzie przyznana nagroda,
to znaczy po prostu będzie pokazana plansza najlepszych wyników,
jaka gra ogólnie zdobyła najlepszą ocenę, bo to mamy kilka kategorii.
Jakość zdjęków, jakość fabuły gry walności
i to po prostu, czy gra nam sprawiła frajdę, chyba takie tam były kategorie.
I na tej podstawie jest obliczana ocena ogólna
i jakie też mamy takie tabele najlepszych gier
pod konkretnych kategorii.
A poza tym będzie też osobna nagroda w postaci 100 dolarów
ufundowana przez jednego z założycieli tego jamu.
I ta nagroda będzie przyznana przez kilku sędziów,
To znaczy, w panelu żuli są generalnie doświadczeni, niewidomi gracze.
Ja akurat też jestem częścią tego panelu, ale też jest na przykład Kevin,
Waze Fenix czy Italon i parę innych osób,
które faktycznie trochę w gry różne grają,
więc są osoby z doświadczeniem i też taka nagroda będzie przyznana.
A jeśli chodzi o to, jakie gry się pojawiły,
no to w tym roku padł rekord, bo gier pojawiło się ponad 30,
Więc najwięcej w tej czteroletniej historii tych ewentów.
I nie udało mi się jeszcze ograć wszystkich,
bo jest tego naprawdę dużo, ale już teraz mogę powiedzieć,
że każdy znajdzie coś dla ciebie.
Kilka takich przykładowych gier, które mi zapadły w pamięci z tego, co grałem.
No to jedna z najciekawszych gier to gra, która nazywa się Unseen Awakening.
I jest to gra, w której mamy taką na początku może klasyczną fabułę.
Osobę, która nagle z powodu jakiegoś kataklizmu traci wzrok,
ale zyskuje jakieś nadludzkie umiejętności.
Natomiast co ciekawe, nie są to jakieś umiejętności,
które pozwalają nam lepiej nawigować albo władać jakąś bronią.
Nie. Dostajemy umiejętność uzdrowienia innych osób.
I wyruszamy w przygodę,
gdzie próbujemy pokonać ten kataklizm, który nam ten wzrok odebrał,
ale też spowodował, że inne osoby też mają inne problemy.
Na przykład na tej drodze napotykamy człowieka, który stracił jedną rękę,
a jego druga ręka powiększyła się dziesięciokrotnie.
I teraz po prostu walczy przeciwko goblinom i innym stworzeniom,
które mogłyby komuś zagrozić.
Napotykamy też dziewczynę, która wcześniej była kowalem,
Czy Kowalkow? Nie wiem w sumie, czy się odmyja w tej sytuacji, chyba nie.
Która była Kowalem, natomiast przez ten kataklizm straciła czucie.
I młot Kowalski zamieniła na włócznie i tutaj też właśnie teraz walczy przeciwko jakimś złym siłom.
No i my w tej grze, która jest opatrzona pełnym udźwiękowieniem.
Mamy tutaj kilku aktorów i oryginalną muzyką i dźwiękami.
Nie jesteśmy właśnie osobą, która też walczy,
tylko właśnie jesteśmy uzdrowicielem tej całej drużyny
i naszym zadaniem jest po prostu to,
żeby w odpowiednim momencie rzucać odpowiednim zaklęciem
na naszych członków naszej drużyny,
ewentualnie jakimiś zaklęciami, bo dostajemy też takie zaklęcia,
które pozwalają tymczasowo unieszkodliwić wrogów,
na przykład odepchać ich do tyłu lub po prostu zamrozić na kilka sekund,
tak żebyśmy, żeby nasze pozostałe osoby,
które są w tym zespole, byli w stanie pokonać tych wrogów.
Naprawdę bardzo ciekawy koncept na grę.
Świetnie zrobione dialogi, zwłaszcza biorąc pod uwagę,
że tutaj developerzy nie mieli dużo czasu, żeby tę grę stworzyć.
Gorąco polecam.
Mamy też z takich ciekawszych gier…
Mamy grę, w której musimy dostać się do końca takiego poziomu…
Generalnie uciekamy przeciwko też jakimś zombie, jakimś potworom.
Mamy na to określoną ilość czasu,
ale jednocześnie musimy zażądać jedzeniem naszym głodem i spragnieniem,
więc zbieramy gdzieś po drodze jedzenie i picie.
Wygląda to tak, że możemy czasami wejść do jakiegoś domu,
w którym szukamy racji, szukamy też amunicji,
żeby ewentualnie pokonać jakieś potwory, które możemy na drodze napotkać.
Natomiast ciekawym elementem tej gry jest to,
że cała gra odbywa się jednym przyciskiem.
I ten przycisk zmienia swoją funkcję na podstawie tego,
jaki dźwięki słyszymy, co akurat nasza postać robi.
Wiem, to się wydaje proste, ale gra jest zaskakująca, trudna i wciągająca.
I tutaj też mamy naprawdę świetnie zrobioną oprawę dźwiękową.
Mamy grę Necromancer Nonsense.
To jest gra strategiczna, w której tworzymy jakieś zombie,
jakieś kościotrupy, którymi musimy przejmować wrogie budynki.
Zanim ten wróg wyśle na nas swoje kościotrupy i swoje zombie,
żeby przejąć nasze budynki.
I to jest taka gra trochę przypominająca Sound RTS,
ale nie do końca, może bardziej, nie wiem.
Plants vs. Zombies na przykład, jak ktoś grał,
jest mod dostępnościowy do tej gry.
Co ciekawe, to jest jedna z pierwszych gier,
która wykorzystuje dostępność do silnika Godot,
o której mówiliśmy jakiś czas temu,
więc tutaj wszystko jest czytane przez nasz czytnik ekranu,
Ale mamy też oprawę dźwiękową i muzyczną.
Bardzo profesjonalnie zrobiona gra, mimo to, że nie było jakoś dużo czasu, żeby tę grę stworzyć, a naprawdę została zrobiona świetnie.
Mamy coś dla fanów roguelike’ów, gdzie rzucamy kośćmi, żeby pokonywać inne jakieś…
Chyba jesteśmy piedronką w tej grze i walczymy przeciwko innym owadom, z tego co pamiętam.
Gra trochę przypominająca, nie wiem, Slay the Spire, jak ktoś grał, tylko że zamiast kart właśnie mamy różne kości, które mają różne efekty.
Też mówiąca do nas przez czytniki ekranu i mamy takie 8-bitowe efekty retro w tle.
Dużo tych gier jest.
To jest… wymieniłem tylko kilka, ale tak jak wspominałem pozycji jest ponad 30.
Więc jeśli macie trochę czasu, zastanawiacie się w co pograć, a przy okazji też może sprawić, że będziemy mieli jeszcze więcej dostępnych dla nas gier.
Że kolejni deweloperzy dowiedzą się o czymś takim jak dostępność i jak dostępne gry tworzyć.
Wejdźcie sobie na link tego, będzie link w komentarzu,
też na forum Mario Games, jest wątek w sekcji New Releases o tym jamie,
gdzie jest link do portalu Itch.io, gdzie możecie sobie te wszystkie gry potestować.
Naprawdę gorąco polecam, bo w tym roku porzęd jest naprawdę wysoki.
Także jeśli szukacie,
zastanawiacie się w co pograć, to to polecam.
Ja sobie jeszcze otworzę córkę i mamy jeszcze, bo to oczywiście nie jest koniec.
Jeśli chodzi o gry, następna gra, o której wspominał Patryk, bo ta gra się pomału pojawiała, jest to gra na iOS-a.
Kolejna część z serii Adventure to Fate, czy właściwie nawet przerówka pierwszej części, która po wielu latach została odświeżona przez developera, napisana w jego najnowszym silniku.
A co za tym idzie, jest dla nas teraz dużo, dużo bardziej dostępna, czyli gra nazywa się Adventure to Fate Core Quest.
Kosztuje około chyba 30 złotych w App Store’ze i jest to taki
RPG, w którym mamy dużo klas do wyboru.
Dużo ekwipunków, które gdzieś możemy znaleźć lub sami nawet stworzyć.
I generalnie gra odbywa się na mapie, gdzie możemy poruszać się w czterech
kierunkach kompasowych.
No i napotykamy wtedy różne jakieś potwory, które musimy zwalczyć,
ale też postacie, z którymi możemy rozmawiać, jakieś sklepy.
i wiele innych rzeczy, i po prostu naszym zdaniem jest dotrzeć do końca
loków i innych map, na których się znajdziemy,
żeby znaleźć źródło zła,
które na planecie się znalazły.
Sześć środowisk, które musimy przejść.
Będziemy też znajdywać różne jakieś stworzenia,
które nam w tych bitwach pomagać.
pomagać. No i wszystko jest dla nas jak najbardziej z VoiceOverem.
Dostępna gra była testowana przez osoby niewidome.
Właśnie tutaj to jest to jest przykład autora, który od dłuższego czasu naprawdę
otworzył dostępność dwa i nie inaczej jest w przypadku tej gry.
Następnie mamy grę na system Windows. Gra nazywa się Emergency Exit i to jest
kolejna gra, która pochodzi z chińskiej społeczności.
jest opatrzona w pełne udźwiękowanie, przynajmniej w języku chińskim,
na podstawie słuchowiska, które autor ze znajomymi stworzyli
w czasach szkolnych, z tego, co rozumiem,
i postanowił stworzyć na bazie tego słuchowiska grę.
Jak my w tę grę możemy grać, jeśli dialogi są po chińsku?
Dostajemy napisy, które są czytane nam przez szczytnik ekranu,
więc jeśli ktoś jest przyzwyczajony do lektorów w polskich filmach,
No to tutaj nie powinien mieć problemu, żeby do tego się przyzwyczaić.
Oczywiście też, jeśli ktoś chce grać po polsku, no to można sobie później pomóc też tłumaczem.
I, no, naszym zadaniem jest wydostanie się z miejsca, w którym odknęliśmy.
Tutaj jeszcze sobie otworzę opis tej gry.
No właśnie, odknęliśmy w zamkniętym pokoju, z którego musimy się wydostać,
współpracując z obcą osobą, która też z nami w tym miejscu utknęła.
Teraz, czy mamy jeszcze jakieś nowe gry, o których jeszcze nie mówiliśmy?
Chyba nie, natomiast mamy tradycyjnie też bardzo dużo aktualizacji,
o których nie mówiliśmy.
Na przykład Asmarquest, czyli kolejna mobilna gra RPG,
która właśnie była grą mobilną na iOS i Androidach,
ale niebawem też będzie grą komputerową, bo autor szykuje się do wydania jej na Steamie.
Gra na razie w pełnej wersji dostępna nie jest, natomiast mamy już pełni grywalne demo.
Link do którego znajdziecie w zestawieniu. Można sobie to temu ściągnąć i potestować.
Jest jak najbardziej dla nas dostępne, a pełna wersja pojawi się niebawem.
Podobnie jak gra Soulblaze, Soulblaze to jest gra, która trochę łączy elementy
czegoś podobnego do Pokemonów, bo jest to gra, w której zbieramy
różne stworki, które później dla nas walczą.
Co ciekawe dla nas, to ta gra jest opatrzona też bardzo fajnymi, szczegółowymi
opisami tych stworków. To jest też bardzo dla nas fajne.
No i ta gra była do tej pory dostępna na Itchu i dostępna cały czas będzie,
Natomiast też autor szykuje się do wydania jej na Steamie.
Tam też mamy teraz demo.
A przy okazji tego demo pojawiła się znacząca aktualizacja, w której doszedł samouczek,
system zapisywania gry, nowe startowe stworki, które możemy sobie wybrać.
Możemy sobie przejrzeć rejestr zdarzeń bitwy i nasi przeciwnicy, tak jak my,
też będą korzystali z kości w czasie walki, no bo w tej grze też rzucamy różnymi kośćmi
i musimy je odpowiednio dobierać tak, żeby ich efekty nam w tej bitwie pomagały.
Wiem, że tam pojawiła się jeszcze kolejna duża aktualizacja od czasu tego
zestawienia i jeszcze nie zdążyłem przeczytać, co się w tej aktualizacji zmieniło.
Natomiast gra cały czas generalnie się
rozwija, bo jest we wczesnym dostępnie i autor intensywnie nad nią pracuje.
Następnie coś dla tych, którzy lubią moody.
Elyon Mood cały czas się aktualizuje i mamy informacje o tym, co zostało
Kolejne zdanie.
Kolejne zdanie.
Ulepszony mamy system szkiców, w które możemy wykorzystywać nowe, codzienne i cotygodniowe wyzwania.
Jakaś nowa pogini w grze się pojawiła, a co za tym idzie mamy nowe umiejętności zaklęcia.
Nowe dźwięki dla soundpacka, więc do tego moda można sobie dźwięki ściągnąć.
I… dużo więcej.
Altereon też się cały czas aktualizuje. Nierawno świętował trzydziestkę okrągłą, tak?
Altereon jest dosyć długo na rynku, bo wystartował właśnie w roku 1995.
Co za tym idzie, mamy nowe cykliczne wydarzenia dzikiego polowania
oraz kolejne poprawki do systemu craftingu, czyli też właśnie do tworzenia przedmiotów.
Co jeszcze ma się pojawić niebawem? Nowe jakieś strefy się mają otworzyć, nowe lokacje.
Ekwipunek na mapach dla graczy od poziomu 40 wyższy będzie lepszy.
I nowe umiejętności dla klasy złodziei. Jeśli ktoś gra, to będą nowe umiejętności dla was dostępne.
Mod dostępnościowy do gry Ninetale, Kitsune Tale, się również zaktualizował. Został przepisany od zera.
A co za tym idzie, mod zarówno wspiera wersję demo, jak i wersję pełną gry.
Mamy też wykrywanie kolizji i lepsze dźwięki, które nas będą informować o różnych postaciach,
z którymi możemy rozmawiać lub obiektach, z którymi możemy wejść w interakcje.
Kilka gier RPG z treściami dla dorosłych cały czas też się aktualizuje.
Tutaj konkretnie mowa o grze Corruption of Champions oraz Inheritance.
Obie te gry cały czas dostają nowe jakieś misje i nowe rozdziały do ich fabuł.
Następnie coś dla tych, którzy lubią strzelanki.
Taka strzelanka online Executioner’s Rage się zrealizowała kilka razy nawet.
I co zostało dodane? Nowe bronie, nowe misje, system wytrzymałości,
Więc nasza postać np. nie będzie w stanie cały czas skakać np. w bok czy do przodu.
Czasem po prostu się zmęczy.
Musimy poczekać, żeby nam się ta…
po prostu ta energia naładowała z powrotem.
Ulepszenia dla serwera, który po prostu powinien teraz działać lepiej i bardziej stabilnie.
I mamy bardziej realistyczny system śledzenia innych graczy, który już nie będzie tak dokładny,
więc jak bardziej realistycznie, jeśli mamy jakąś broń, która ma odpowiednie…
odpowiednią optykę, odpowiednie soczewki,
No to będziemy wtedy w stanie kogoś wyśledzić lepiej niż np. używając jakiejś broni krótszej.
Teraz mamy grę Zetian Ji, czyli chińskie RPG, które w wersji 1.4.8 doczekało się kilku aktualizacji do trybu Idle,
czyli gry takiej bezczynnej, że gra nam przechodzi różne rzeczy za nas, jak my nie możemy.
I też powinna się nam automatycznie zapisywać, jeśli mamy to włączone.
Natomiast wersja 1.5, która pojawiła się na początku marca,
dodała nam kolejne części fabuły,
a za tym idzie nowych towarzyszy, którzy mogą do nas dołączyć.
Nowy ekwipunek, nowe wierzchowce, na których możemy jeździć,
System dodawania własnych punktów do mapy, do których później możemy łatwo wrócić i dużo więcej.
Cookie Craze, czyli taka gra, w której zarządzamy fabryką i pieczemy ciasteczka.
Też dostała kilka aktualizacji w lutym i w marcu.
Mamy dwie nowe minigry. Jedna minigra to jest Jednoręki Bandyta.
A druga gra to jest gra, w której zbieramy dziś zabawki z mapy gdzieś w jakiejś fabryce innej,
które później możemy wymienić na różne nagrody.
Jednocześnie musimy też unikać jakichś strażników, którzy nas gonią po tej mapie.
Mamy też… menu ustawień zostało przebudowane.
Nowa muzyka została dodana. Nawet możemy sobie tą muzykę wybierać.
I trochę poprawiła niektóre dźwięki, które np. podczas ręcznego pieczenia ciastek.
Simple Fighter, czyli kolejna strzelanka, tym razem strzelanka jednoosobowa, której możemy sami sobie tworzyć mapy.
Dodała dla broni ręcznej tryb odbijania pocisków, więc możemy w ten sposób się obronić.
A dla tych, którzy stworzą mapy, też mam różne poprawki.
Postacie powinny lepiej teraz gdzieś spadać z wysokości, lepsze zarządzanie inwentarzem.
I poprawia różne błędy z dźwiękami, z niszczeniem różnych obiektów i też inne błędy.
Tower of Darkness, czyli taka elektroniczna wersja gry planszowej RPG
O tej samej nazwie może teraz być grana przez cztery osoby, jednocześnie przy jednym komputerze.
No albo np. przez NVIDIA Remote jakiegoś Team Togga. Można też grać zdalnie w sumie, jakby ktoś chciał.
Możemy też poprosić, żeby do naszej ekipy dołączyli łowcy, którzy pomogą nam, gdyby naszej postaci skończyło się jedzenie.
To wtedy ci łowcy pomogą nam coś utropić.
I mamy też w tej aktualizacji poprawki błędów.
Forza cały czas się aktualizuje.
Kolejne wydarzenia w trybie kariery,
tym razem skupiające się na codziennych wyścigówkach,
jak to nazwali deweloperzy,
czyli samochodach, które sprawdzają się równie dobrze na ulicy,
jak i na torze wyścigowym.
O aktualizacjach Hearthstone’ie mówiłem w zeszłym tygodniu,
Ale dzieje się dużo. Kolejne rozszerzenie dużo zostało zapowiedziane, więc jeśli interesuje Was Hearthstone, no to warto sobie wejść na stronę Blizzarda, z aktualnościami sobie poczytać i ewentualnie już sobie to w przedsprzedaży rozszerzenie kupić.
O Dawncasterze też już mówiłem. Rozszerzenie do tej gry się opóźniło, ale na szczęście już jest teraz też dostępne. Jak lubicie karcianki roguelike, to naprawdę gorąco polecam.
I na koniec tutaj mamy też informację jeszcze, o której już wspominaliśmy,
ale myślę, że można o tym przypomnieć, że GMA Games ma teraz nowego właściciela,
bo założyciel firmy po prostu postanowił, że już nie chce się zajmować rozwojem gier.
Natomiast strona i cała firma cały czas istnieje dzięki temu, że została przejęta
przez Nathana Smitha, którego możecie znać z jego firmy Nathan Tech.
Także cały czas wszystkie gry od GMA można kupować, wsparcie cały czas jest udzielane,
aktywacja jest jak najbardziej możliwa, więc cały czas po prostu jeśli ktoś jest grami od GMA zainteresowany,
no to można je bez problemu sobie kupić, ściągnąć, grać i testować.
Wydaje mi się, że jeszcze od tematu gier nie odejdziemy, a przynajmniej przez moment, bo mamy Patryka na linii,
A jak Patryk do nas dzwoni, to zwykle ta rozmowa wokół gier się kręcić będzie.
Patryku, czy tym razem również?
Również, ale i nie tylko.
No to słuchamy.
To okej, to ja może dopowiem, bo jest kilka rzeczy, kilka aktualizacji, o których warto wspomnieć.
Po pierwsze, gra Warsim obchodzi dzisiaj stuknęło jej dziesięciolecie.
W związku z powyższym jest 80% przeceny i pojawiła się aktualizacja
na dziesięciolecie Warsima, która dodaje nowe funkcje.
Nie wiem, autor o nich nie wspomniał, ale powiedział, że funkcje dodał.
Druga rzecz to jest Eco Commander.
To jest gra o statkach, która już była wspominana.
Również doczekała się aktualizacji.
Jest to możliwość dodawania lokowania ziemna.
Jest to system kont, który umożliwia nam zdobywanie poziomów
i zapisywanie progresów naszej rozgrywki na serwerach.
Kolejna rzecz. Nadchodzi nowa gra chińska.
I tutaj pierwsze mam dla ciebie takie pytanie, czy ty to otrzymałeś od autora.
Bo o co chodzi? Nadchodzi gra, która będzie miała wersję angielską w marcu.
Prawdopodobnie 9 marca, z tego co udało mi się wyczytać.
Nazywa się to Fengshen Game.
Jest to karcianka, która ma być trochę podobna do Hearthstone’a.
Jest wersja chińska, jest póki co wersja mobilna na systemy Android i iOS.
Natomiast autor generalnie zachęca do tego,
Jeżeli ktoś chce, żeby wypromować tę grę w innym kraju,
żeby pisał maila, no i wtedy dostanie wersję chińską,
jeżeli potrafi mówić po chińsku i chciałby jakoś przyczynić
to jeszcze do tłumaczenia, do promocji tej gry.
Zastanawiam się, Piotrze, czy to udało się napisać do autora jakoś?
Nie pisałem, ale z prostej przyczyny ja też na tę grę bardzo czekam,
bo ja generalnie lubię karcianki, natomiast przez to,
Na Androidzie sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że mamy funkcję tłumaczenia.
Ja chińskiego w ogóle nie znam, a nie mam Androida, więc czekam, aż pojawi się
wersja na iOS-a generalnie, po angielsku.
Bo z tego, co wiem, na razie na razie jest na tej stronie chyba tylko po chińsku.
Natomiast kolejna rzecz, o której chciałem powiedzieć, to się nazywa Dice Games i to
To jest gra, która jest tylko na Androida, jest to gra online troszeczkę podobna chyba do Dice Worlda.
Kiedyś to się w ogóle nazywało Ludo Dice, ale potem to zmieniło nazwę.
Jest to po prostu taka gra kościana, nie wiem na ile ona różni się od Dice Worlda.
Nie testowałem jej, nie posiadam systemu Android, więc tutaj ciężko sprawdzić,
Ale z tego, co wiem, gra jest dostępna dla screengierów.
Także kto ma Androida, ten…
Myślę, że będzie mógł sprawdzić. Co do wersji na iOS-a,
autor powiedział, że on robi na Androida
i na razie nie zamierza, na razie nie myśli o tym,
żeby był też system iOS.
Także to był tutaj… A co do Audio Games Jam,
No to ja też chciałem coś od siebie powiedzieć, polecić.
Jest taka gra Barista.
I to jest bardzo prościutka gra, bo tak naprawdę jest to gra side-scroller,
gdzie mamy po lewej stronie półkę z filiżankami,
gdzie mamy różne typy filiżanek, od najmniejszej do największej.
Mamy ekspres i mamy stolik, gdzie zbieramy zamówienia.
Generalnie przychodzą do nas klienci, którzy nam mówią,
poproszę dwa razy ekspres, espresso, wielkie espresso w wielkiej klirance,
bo generalnie mamy kilka typów kaw, które możemy robić.
Możemy robić od małego espresso, skończyć się na wielkim espresso.
No i muszę przyznać, że jest to bardzo humorystyczna gra,
ponieważ osoba, narratorka, która opowiada o tej grze i w ogóle
ona chyba jedyna również udziela głosu klientom,
jest to tak śmieszne i tak zabawne, a jednocześnie naprawdę fajne.
I powiem szczerze, że bardzo mi się to podoba,
Zaznaczę to od razu, że autor zaznacza to, że gra jest nieskończona,
bo komuś coś tam się chyba noga podwinęła i jest to powiedziane,
że niestety gra jest nieskończona, więc jest to w formie dema,
w którym mamy jeden dzień naszej pracy i tylko możemy robić kawę,
natomiast wersja kompletna miałaby mieć możliwość
również przyrządzania jakiegoś jedzenia i niestety to nie zostało skończone.
Jest również przygodówka tekstowa.
Mamy jeszcze przygodówkę tekstową, w której musimy się wydostać z jakiegoś miasta,
gdzie musimy pokonać jakiegoś wielkiego bossa
i dozbrajamy się różnym ekwipunkiem,
aby po prostu nasza walka z tym przeciwnikiem się odbyła.
Zdobywamy jedzenie, musimy zdobyć odpowiednie przedmioty, żeby przetrwać przed wodą.
Pod wodą, no taka przygodówka konsolowa, jak ktoś lubi takie coś.
To jest chyba nawet pierwsza gra na liście, Piotrze, więc być może miałeś możliwość to przetestować.
To znaczy, jeśli oceniamy gry, to są losowo wyświetlane.
Ja sobie dobrałem ze swojej kolejki, tam jest specjalnie losowo to pokazywane.
Natomiast jest jedna gra, w której nie wiem o co chodzi, nie udało mi się w nią pograć.
Bardzo jestem rozczarowany, bo jest to jedyne RPG.
Jest jakaś taka gra o kowboju i ona jest jako RPG oznaczona.
Natomiast nie rozumiem tego, ponieważ na stronie, gdzie teoretycznie jest napisane,
Mam tylko plik jpg, plik audio mp3, plik pdm z jakimś podręcznikiem do craftingu i to jest wszystko.
Bo to jest gra tak zwana, to jest w ogóle ciekawe, że ktoś coś takiego zgłosił.
To jest coś ciekawego, chyba nie było takiej sytuacji.
To nie jest typowa gra komputerowa, to jest tak zwana gra tabletop.
Jak to? No i jak to?
Dlatego masz tam plik PDF, to jest generalnie gra, jak to się tłumaczy, gra stołowa,
którą po prostu, tak jak Dungeons & Dragons na przykład, tylko że dużo prostsza.
Aha, w ten sposób, bo właśnie się zastanawiałem nad tym.
No i mamy jeszcze jedną taką grę, która jest całkiem fajnie zrobiona.
W ogóle fajnie tutaj narrator mówi.
Jest to taka gra z gatunku trochę horror, przygodówki horror,
gdzie po prostu musimy odnaleźć dziewczynkę, która nam gdzieś tam zaginęła,
No i musimy uważać na zombie i na jakieś tam rzeczy,
żeby po prostu na nie nie wejść.
Generalnie musimy znaleźć klucz, żeby się uwolnić.
Ale jak przejdziemy przez te drzwi, to się okazuje,
że nagle coś nas tam złapie, więc musimy jednak iść trochę gdzie indziej.
Także też taka bardzo, taka gierka troszeczkę,
jak ktoś lubi, takie straszne, horrorowe klimaty.
Bardzo króciutka, ale też bardzo fajna.
Mamy jedną grę rytmiczną, gdzie musimy po prostu do bitu uderzać w klawisz odpowiednio.
Mamy jedną grę, też rytmiczną, której nie rozumiem, szczerze powiedziawszy,
bo używamy strzałek i w zależności od tego, jeżeli mamy dźwięk po lewej stronie,
Trzymamy lewą strzałkę, jeżeli mamy dźwięk po prawej,
znaczy F i J akurat.
Trzymamy F, jeżeli słyszymy muzykę po lewej stronie,
i J, jeżeli po prawej.
Natomiast ja to robiłem i miałem komunikat,
że skończyłeś grę, spróbuj jeszcze raz.
I to samo mi się pojawiło, jak nic nie robiłem.
Więc nie mam pojęcia, czy tę grę w ogóle idzie wygrać,
czy ja coś robiłem źle, czy nie.
bo nie mam pojęcia tutaj.
Jest też jeszcze jakaś taka gra wyścigowa, powiedzmy,
gdzie po prostu nasz samochód sobie jedzie sam po trasie,
a naszym zadaniem jest za pomocą jednego klawisza
zwalniać go w odpowiednim momencie,
kiedy usłyszymy taki dźwięk tykający,
żeby po prostu nie przesadzić z prędkością,
żeby nasz samochód z trasy nie wypadł.
Przez to zaliczamy różne okrążenia
I musimy tutaj jakby nabijać rekordy tych okrążeń.
Naszym zadaniem właśnie jest to robić
i właśnie zwalniać go w odpowiednim momencie,
kiedy słyszymy odpowiedni dźwięk.
Także taka też arcade’owa wyścigóweczka również tam się znalazła.
Także jeżeli chodzi w ogóle o gry, to tutaj tyle.
To jest moje pytanie i w zasadzie moje takie ostrzeżenie dla tych użytkowników, którzy używają Fluent Searcha,
ponieważ najnowsza wersja niestety popsuła bardzo obsługę opcji,
bo sporo opcji niestety jest nieobsługiwanych przez Screen Reader i mamy komunikat,
że ta narzecz jest niewspierana ze Screen Readerem.
Autor o tym wie, ja mu zgłosiłem i powiedział, że naprawi to.
Więc żeby ustawić sobie jakieś opcje Fluent Searcha to musimy starym, sprawdzonym sposobem
set tabulator i nazwa opcji, którą chcemy przedstawić.
Albo po prostu strzałkami sobie wybieramy to ustawienie.
Na razie się nie zapuszczajmy, bo jest na razie zepsute.
Natomiast ja mam takie pytanie, ponieważ używam Fluent Searcha
Mam go ustawionego w autostarcie i niestety mam taki problem, przynajmniej w Windows 11,
że ten Fluent Search uruchamia mi się jako ostatni, kiedy wszystkie inne aplikacje się włączą,
przez co ja muszę dość sporo odczekać, żeby ten Fluent Search się uruchomił.
W momencie, kiedy np. Sklinder uruchomił mi się zdecydowanie szybciej
i ja już bym chciał szybciej z tego Fluent Searcha skorzystać, żeby np. coś wyszukać w nim,
No to muszę te parę sekund poczekać, zanim one się łączy.
Na przykład jest w Windowsie możliwość ustawienia w taki sposób tego autostartu,
żeby na przykład Fluent Search się uruchomił jako aplikacja druga zaraz po screenerze,
albo nawet jako pierwsza. Czyli w jakiej kolejności autostarcie mają startować nam aplikacje?
Czy jest coś takiego w Windowsie? Jest to jakoś możliwość ustawienia takiego czegoś?
Ja nic o tym nie wiem, natomiast być może
coś można by było kombinować z jakimiś priorytetami aplikacji,
bo o ile dobrze pamiętam, to dało się wymusić uruchomienie aplikacji
z jakimś konkretnym priorytetem.
Ale z menedżerzy zadań się to da zrobić.
Tak, i jest jakaś komenda, teraz oczywiście jej nie pamiętam,
natomiast możesz też wymusić, bo to co robisz w menedżerze zadań,
To jest podczasowe, tak?
W przypadku aplikacji o podwyższonym priorytecie jest taki, że jeżeli taka aplikacja jakoś nam się czy zawiesi, czy będzie dość mocno obciążała procesor, to skoro ona jest uruchomiona z wyższym priorytetem i skoro ona ma pierwszeństwo w dostępie do zasobów komputera, to może mieć to wpływ na wszystkie inne aplikacje, więc to jest ta ujemna strona tego rozwiązania.
No to dziękuję bardzo, w takim razie to sprawdzę.
Natomiast skoro już tutaj mówimy o Apple, to ja tylko powiem o rzeczy,
które mam wrażenie, że Apple zostawiło i po prostu nic z tym nie robi,
na co też warto zwrócić uwagę. To jest rozpoznawanie ekranu
za pomocą voice overa, bo ja mam wrażenie, że tak jak to zostało
Jestem protagonem w iOS-ie szesnastym, tak nic się z tym nie dzieje.
No już pomińmy to, że nie ma OCR-a w języku polskim, ale nawet ten OCR w języku angielskim.
Po dziś dzień w przypadku gier to widać, nawet aplikacji niedostępnych,
że w dalszym ciągu to ma problemy z rozpoznawaniem kontrolek,
że w dalszym ciągu to rozpoznaje tak kiepsko, jak rozpoznawało,
że po prostu Apple nic kompletnie w tej funkcji niestety nie robi.
Że to działa tak, jak to działało, powiedzmy, jakoś.
iOS 16 działa tak samo.
Jest nadzieja, ale może coś się w tej sprawie zmieni. Dlaczego?
No bo to jest w ogóle ciekawe, jak to powstało.
To nie było takie łatwe.
Jeszcze przed tym, jak mieliśmy taki boom na AI,
które przetwarza nam zdjęcia,
Ktoś albo postanowił wytrenować własny model.
Jest o tym post na blogu, teraz nie znajdę tego łatwo,
bo to już parę lat temu ten post powstał.
Jak to zostało zrobione?
Generalnie tam było pobrane tysiąc najbardziej popularnych aplikacji,
konkretnie to nie były gry.
Tutaj niestety nastawienie było od początku na aplikacje,
które były dostępne.
I trenowanie tego modelu, z tego co pamiętam, działało tak,
że generalnie były jakoś dostępne aplikacje,
gdzie ten model widział przykładowe interfejsy,
widział to, jak one są wyświetlane przez występność.
Tam chyba też był trochę czynnik ludzki,
gdzie ludzie też adnotacje odpowiednio dodawali,
że to jest przycisk, ten przycisk jest włączony,
na przykład, właściwie przełącznik.
I na tej zasadzie te modele były uczone.
I pewnie jest tak, że jak mówisz,
że ten model od tego czasu pewnie nie był trenowany od nowa.
Natomiast przez to, że Apple teraz pracuje nad nowym modelem dla Siri, który będzie w stanie właśnie też interpretować zawartość ekranu,
i tutaj nie mówimy tylko pewnie o API dostępności, tutaj też pewnie będą jakieś dane graficzne wykorzystywane, bo o tym się mówiło,
bardzo możliwe, że efektem ubocznym będzie to, że rozpoznawanie ekranu na tym też zyska.
Jeszcze à propos Skype’a, tak króciutko,
no to właśnie, żeście mi przypomnieli bardzo piękną wersję Skype’a
dla pulpitu Skype’a w wersji 7.5,
o którym to Skype’ie zrobiłem dwuczęściowy podcast dla Tyflo Podcastu,
który to nie wysłałem, a to dlatego, że w momencie, kiedy ten podcast
Nagrałem, pojawiła się informacja, że Skype 7.5 zostaje wycofany, ale postarałem się, moi drodzy, bo zrobiłem dwuczęściowy podcast, z czego pierwsza część dotyczyła samej konfiguracji tego Skype’a.
I musicie przyznać, że ten Skype 7.5 naprawdę był konfigurowany.
I pod względem dostępności również naprawdę tam zadbano.
Tam była taka piękna funkcja na samym końcu, uczyń Skype’a jeszcze bardziej dostępnym.
To się tak nazywało. Słuchajcie, ja półtorej godziny tej pierwszej części podcastu poświęciłem na same ustawienia Skype’a.
Naprawdę. Dlatego potem się zawiodłem, że w tych nowych Skype’ach to już za bardzo nie było co ustawiać,
bo tam w zasadzie prawie ustawień nie było.
Dlatego ten Skype miał naprawdę sporo dźwięków pod różne zdarzenia.
Jak dla mnie to był po prostu najlepszy Skype.
Oczywiście on działał potem,
ale z pobraniem jego już był po prostu problem ze strony,
już go się nie dało pobrać.
Natomiast dla mnie ta wersja chyba gdzieś nawet ma mistalkę jeszcze.
sentymentu.
Po prostu dla mnie ta wersja była na tyle piękna,
że postanowiłem podcast o niej nagrać, który się nie ukazał,
się nie ukaże niestety.
Natomiast piękna to była wersja i mam dużo miło wspomnień
z tym komunikatorem.
I ostatnia informacja ode mnie kulinarna tym razem.
Jeszcze tego u mnie nie było.
Jeżeli ktoś z was lubi słodycze i lubi ptasie mleczko,
to można fajną rzecz zrobić z ptasiem mleczkiem, bardzo dobrą.
A mianowicie, można sobie dać pudełko z ptasiem mleczkiem do zamrażalnika.
No i tak powiedzmy na parę godzin wyciągnąć z tego zamrażalnika to ptasie mleczko.
No i po otwarciu to ptasie mleczku będzie takie…
Ono tak troszeczkę stwardnieje, ale ono stwardnieje w taki sposób,
jakby są te takie galaretki w czekoladzie i one są takie lekko twarde,
to to się stanie dokładnie takie samo.
To w środku się tak stwardnieje i ta pianka, która jest w ptasie mleczku w środku,
ona też tak fajnie się taka sztywna zrobi
Ja coś takiego zrobiłem i to jest mega dobre.
Przeczytałem oczywiście, że gdzieś takie coś można zrobić,
ale wypróbowałem i naprawdę mega jest to.
Po prostu smakuje.
Z tradycyjnym wedlewskim tasiemniczkiem polecam.
Jak ktoś lubi coś takiego sobie zrobić,
to zamrażalnika i mega.
Smaka mega jest dobra.
Także to tyle.
Dobranoc.
Aplikacja powinna być dostępna dla osób niewidomych i niedowidzących. Tak na szybko to wychodzi na to, że najlepiej użyć jakiegoś pliku Excel i tam sobie wszystko pisać, ale może znacie coś przydatnego i łatwego w obsłudze, gdzie by się pobrało aplikację i na niej działało, albo logowało na jakiejś stronie i miało szybki dostęp do notatek.
Jest sporo apek dla widzących, ale sporo z nich nie grzeszy dostępnością.
No to może Joplin, chociaż tu pytanie jak ten Joplin by się zachował w przypadku edycji przez wiele osób jednocześnie.
Może Simple Note, chociaż z jego dostępnością to bywało różnie. Raz lepiej, raz gorzej.
Jak ostatnio sprawdzałem jakiś czas temu, to było znowu gorzej.
Ale może się coś poprawiło, więc Krystianie może sprawdź.
No i dokumenty Google w sumie, bo czemu nie.
Tam też były jakieś problemy z dostępnością tych dokumentów,
z jakimś nadmierną gadadliwością NVIDIA chociażby.
Nie wiem, czy coś poprawiono z tym, bo ostatnimi czasy nie miałem potrzeby
korzystać z dokumentów Google, ale może właśnie to rozwiązanie okaże się przydatne.
No i oczywiście narzędzia Ofisa też jak najbardziej, jeżeli masz dostęp do tego
webowego Ofisa, to podejrzewam, że spokojnie również można z tego korzystać.
Zresztą ten webowy Word, Excel w tych opcjach takich bardzo podstawowych, to chyba
Nawet Microsoft ostatnimi czasy udostępnił za darmo dla użytkowników, czyli zrobił coś podobnego co Google, więc możesz sobie wybrać, która z tych platform będzie dla ciebie lepsza i która będzie bardziej spełniała twoje oczekiwania.
A co do kalendarza, to myślę, że najlepiej po prostu zrobić sobie osobny kalendarz w Google.
Nazwać go jakoś, dać ludziom linka, zaprosić, żeby sobie subskrybowali, żeby mogli tworzyć wydarzenia w ramach tego kalendarza.
No i po prostu tyle, bo apki takie, żeby notować i mieć kalendarz taki sensowny i dostępny, to ja nie znam,
ale tak, żeby na przykład w Google był kalendarz, a gdzieś tam indziej były notatki, no to myślę, że już spokojnie.
No więc tyle propozycji. Nie wiem, czy jeszcze chcielibyście coś dodać?
Chyba nie. To w takim razie myślę, że możemy przejść do kolejnych tematów.
Piotr się nagadał, więc teraz Paulino, Tobie oddam głos, żebyś opowiedziała
o aplikacji QuickLook, aplikacji do podglądu plików. Co to za narzędzie i na co pozwala?
Okej, Quick Look. W zasadzie to będzie krótka informacja, dlatego że…
Tak naprawdę jest kilka różnych aplikacji, które mają…
Jezus, zacęciłam się, dlatego że przeglądałam jeszcze sobie inną audycję
i tak sobie próbowałam znaleźć ten mój… i się dziwiłam, czemu nie ma.
Ale dobra, nieważne.
Generalnie chodzi o to, że aplikacja służy do podglądu plików w eksploratorze plików
naciskając spację, jeżeli znajdujemy się właśnie na pliku.
No i szczerze mówiąc, jest na przykład aplikacja Sear, która mi się trochę bugowała.
Jest Fluent Search, który jest ogólnie spoko, ale do plików audio według mnie jest słaby,
dlatego że nie można strzałkami wybierać kolejnych plików, tylko trzeba zamykać to okienko
i wciskać spację na kolejnym elemencie i dopiero wtedy gra.
Natomiast ten Quick Look ma taką wadę, że nic poza audio nie jest z tego, co wiem, dla nas dostępne.
Chyba, że są tam jakieś ustawienia, których nie widziałam, bo szczerze mówiąc, bawiłam się nim chwilę.
Ale to audio jest zrobione całkiem fajnie, bo dajemy sobie na przykład…
Mamy duży folder z dźwiękami i szukamy jakiegoś konkretnego dźwięku
i dajemy sobie spację na pierwszym elemencie.
I dopóki nie wciśniemy drugi raz spacji, tak jak będziemy przechodzić w dół po elementach tego folderu,
to nam będzie wszystko się odtwarzało automatycznie.
No a jak damy oczywiście spację, to się zastopuje to, co gra teraz i już nie będzie nic grało, jak będziemy chodzić dalej po tym folderze.
No i podobno jest sporo formatów plików, więc może i można byłoby znaleźć coś, co tam też…
co tam też dałoby się sensownie przeglądać.
Ciekawe jest, czy są jakieś wtyczki do tego, można używać tego z innymi menedżerami plików.
Także opcji jest kilka, natomiast ja tak bardziej podrzuciłam jako ciekawostkę, jako odkrycie niż jako jakiś tam tutorial, jak z tego dokładnie korzystać.
Także zachęcam do eksploracji i do oddzielnia się wrażeniami.
No i oczywiście też warto pamiętać o Total Commanderze i o jego podglądzie za pomocą klawisza F3.
Ja kiedyś testując jakoś mocniej Total Commandera w kwestii właśnie tego narzędzia do podglądu,
to muszę przyznać, że znalazłem całkiem sporo fajnych wtyczek, które rozszerzały te standardowe możliwości tego listera,
Który mamy pod F3 i na przykład dało się całkiem fajnie przeglądać dokumenty wordowskie albo pliki PDF nawet.
Więc jeżeli korzystacie z Total Commandera na co dzień to też myślę, że może warto dać mu szansę i gdzieś tam wykorzystać ten klawisz F3.
I jeszcze porozglądać się na stronie z wtyczkami w poszukiwaniu jakichś różnych ciekawych rozwiązań.
No bo ta aplikacja też naprawdę ma spore możliwości.
Teraz będzie kolejna informacja,
o którą już tak trochę zahaczył Patryk,
a tę informację ma dla nas Paweł.
No i to jest informacja dość smutna,
bo przyjdzie nam się pożegnać ze Skype’em.
Patryk o Skype’ie już chyba wspomniał.
Zgadza się.
Więc tutaj wiele więcej dodać nie mogę.
No tyle tylko, że koniec kwietnia to koniec Skype’a.
No i ja też mogę się dołączyć ze swoimi wspomnieniami,
no bo na Skype’ie wiele, wiele, wiele godzin spędziłem.
Robiłem już tam chyba wszystko, od przygotowań po konkurs
jeszcze w czasach szkolnych, po tak naprawdę rozmowy
pierwsze o jakichś wolontariach, jakąś pracę.
Także na wielu etapach tego życia ten Skype ze mną obecny był.
My też tutaj w Tyflopodcaście Skype’a używaliśmy.
Także myślę, że każdy z nas ma tu jakieś wspomnienia
z tym komunikatorem i z jego różnymi wcieleniami, jak chodzi o interfejs też.
I o różne platformy. Kurczę, jaka to była radość, jak Skype na Symbianie zadziałał.
Gorsza, jak się zaciął i baterie trzeba było w telefonie wyciągać.
Tak, ja go z tego powietrza na Symbianie…
Były jakieś jeszcze też klienty do Skype’a…
Fring…
Fring, właśnie, ja z Fringa korzystałem.
Oj, jak to baterie drenowało.
No tak, ale to były takie początki, kiedy my się cieszyliśmy, że to w ogóle działa.
Był też któryś taki serwis, że się dało przez telefon wdzwonić i po Skype’ie jakoś tam…
Ring to Skype.
To było jedno. Takie, że się miało taki quasi numer telefonu,
ale było też takie drugie, gdzie się dało radę wdzwonić.
Mieliśmy podpięte konto i on nam recytował listę kontaktów.
Wiem, o czym mówisz. Nie pamiętam, jak się to nazywa, ale pamiętam, że z tego korzystałem nawet.
Miało to polski numer, więc nie było jakieś bardzo drogie.
Chyba nawet same rozmowy z Skype’a, może nawet też właśnie były w ramach pakietu,
No bo to jakiś był okres próbny.
No ja jeszcze pamiętam w ogóle,
jeszcze starsze dzieje,
znaczy są to starsze o parę lat, jakieś 2005, 2006 rok,
że EasyCall,
taki operator wojpowski,
który chyba jeszcze na rynku nawet jest,
miał bramkę,
oferował bramkę od siebie
na Skype’a i to się dało jakoś tak,
że wpisywało się
trzy kontakty na Skype’ie
i im były przypisywane jakieś tam
serwisowe numery telefonu
I jak się pod ten numer zadzwoniło, no ta osoba musiała oczywiście przyzezwolić na połączenia od nieznanych kontaktów.
No to się łączyło z easy callem, znaczy ze Skype’em tej danej osoby i można było przez VoIP-a, przez bramkę na przykład taką telefoniczną rozmawiać sobie z kimś na Skype’ie.
W ogóle były, kiedyś były też telefony internetowe oparte na Skype’ie.
To znaczy w ogóle, jeżeli chodzi o Skype’a i o możliwości Skype’a, to on był bardzo chętnie wykorzystywany jako taki prekursor połączeń głosowych i połączeń wideo.
Nawet był wykorzystywany, to jeszcze chyba przed wykupieniem ich przez Microsoft, to nawet zaoferowano takie profesjonalne rozwiązania dla stacji radiowych i telewizyjnych,
z użyciem Skype’a. Z tego co wiem, to na przykład Radiotok FM z tego korzystało, o ile nawet nie korzysta jeszcze jakoś tam do dziś, bo oni dość mocno wykorzystywali Skype’a, kiedy to tylko już zaczynało mieć sens.
A co do tego Ring to Skype, no to przecież pierwsze możliwości wpuszczania słuchaczy z użyciem telefonu, to w Tyfloradiu się pojawiły,
pojawiły, czy jeszcze chyba wtedy, to nawet w Radiu N, w Tyflopodcastie w Radiu N,
kiedy zaczynaliśmy prowadzić tę audycję na żywo, żeby umożliwić nie tylko
wdzwonienie się poprzez Skype’a, to właśnie mieliśmy numer telefonu z numerem
wewnętrznym i można było do nas zadzwonić za pomocą link to Skype’a właśnie.
No tak.
Ja, moje pierwsze wspomnienie ze Skype’em to był też mój taki pierwszy komunikator.
miałem rodzinę za granicą i tam właśnie ciocia podpowiedziała,
że jest coś takiego. Problem był taki, okazało się, że mój komputer,
który miałem w tamtym czasie, to był laptop, więc myślałem,
no pewnie więc nie miał mikrofon. No nie miał. Natomiast ktoś mi podrzucił
taki lifehack, a podłączył sobie słuchawki do portu mikrofonowego.
Miałem takie, takie dołuszne słuchawki, podłączyłem. Musiałem je trzymać
chyba milimetr od ust. Ale jakie było moje zaskoczenie,
Kiedy po raz dziesiąty spróbowaliśmy się zadzwonić i nagle okazało się, że to faktycznie działa.
To był mój pierwszy mikrofon. Pamiętam jeszcze jak wszyscy się gdzieś tam gromadziliśmy przed tym laptopem
z tymi słuchawkami, pseudo mikroforem to nazwijmy i tak naszą pierwszą rozmowę na żywo w odległości kilku tysięcy kilometrów
od siebie przeprowadziliśmy.
Do mnie odległości były dużo mniejsze, ale jednak
ośrodek i szkoła w Krakowie i znajomi gdzieś tam po dość
dużej części kraju.
To jednak moje pierwsze wspomnienia, jakieś pierwsze rozmowy właśnie z
koleżeństwem ze szkoły gdzieś tam przez weekendy.
To było później też, tak.
Tak, ale potem jakieś Skype Casty.
Czyli te czaty takie, też taki prekursor, nie wiem czy co dzisiaj by tym było jakieś
konferencje na LTN-ie, serwery.
Discorda chyba nawet bardziej, gdzie po prostu można było się podłączyć do losowego czatu i rozmawiać sobie z ludźmi.
No i oczywiście tryb Skype me. To się dziwne rzeczy tam działy, jak się człowiek ustawił w tym trybie.
To też różni ludzie potrafili dzwonić o różnych porach, jak się zapomniało przedstawić tego statusu.
Tak, ale też pamiętam mój pierwszy, przecież jeden z moich pierwszych
podcastów dla Tyfo Podcastu, jakie nagrywałem, to były właśnie
podcasty nagrywane telefonem chyba jeszcze firmy Doro, który był telefonem
pod Skype’a, to była tak naprawdę karta dźwiękowa, w kształcie telefonu
jakby komórkowego, takie urządzenie z mikrofonem i z głośnikiem,
na USB z klawiaturą.
I to było tak pod Skype’a skonstruowane, że tam była zielona i czerwona słuchawka,
więc można było odbierać i odrzucać rozmowy.
Był przycisk do zawieszania i wznawiania tych rozmów i była opcja wybierania numeru
telefonu doraz. To było bardzo pod tego Skypeout’a zaprogramowane, żeby można było
po prostu tak ze zwykłego telefonu wybrać numer za pomocą Skype’a.
Natomiast to, z czego ja korzystałem, pamiętajcie to jeszcze były czasy, kiedy ja…
Znaczy, jak już nagrywałem podcast, to już miałem oczywiście screen reader,
ale początki tego telefonu w moim życiu były takie, że nie miałem jeszcze
tego screen readera, więc ratowałem się czy posiłkowałem się w różnych
takich czynnościach komputerowych, tam gdzie się dało, wszystkim co na 100%
mogę wykonać z kreatury, nie mając jakiegokolwiek sterowania nad tym,
co się na tym komputerze dzieje. I to było super, bo w Skype’ie była
Mała możliwość przypisania numerów szybkiego wybierania.
Więc tam chyba do 10 kontaktów mogłem sobie przypisać, nie wiem czy nie więcej,
że się wpisywało tam, nie wiem, 1 i zielona słuchawka.
I on dzwonił pod tam dany kontakt, gdzie miałem przypisane
szybkie wybieranie pod numerem 1.
Więc miałem trochę takich kontaktów, z którymi często gdzieś tam
miałem do czynienia, poprzypisywanych do zdalnego sterowania,
do szybkiego wybierania, przepraszam.
No i po prostu wybierałem te numery, naciskałem zieloną słuchawkę
I byłem sobie, prawda, już połączony z tymi ludźmi. Także to był też
taki, no, kawałek wspomnień, gdzie człowiek sobie radził jak mógł.
Ale to też pokazuje, jaki kawał czasu ten Skype z nami był.
To prawda, on był z nami bardzo, bardzo długo, ja jeszcze pamiętam.
Jeszcze w ogóle przed Tyfloradiem, przed Tyflopodcastem,
działając gdzieś tam w radiach internetowych,
To ja Skype’a wtedy też bardzo intensywnie wykorzystywałem właśnie do łączenia się zdalnie, na przykład z osobą współprowadzącą, taki program.
Więc to jakość była taka jaka była, ale wszyscy się cieszyli, że w ogóle można w czasie rzeczywistym ze sobą rozmawiać, że można takie audycje prowadzić.
Co wtedy w ogóle było, no, taką rzeczą technologicznie dosyć zaawansowaną, bo to też nie każdy był w stanie zrobić, ja byłem w stanie tylko dlatego, że miałem dwie karty dźwiękowe, a to była rzadkość, że ktoś w ogóle miał dwa interfejsy audio w komputerze i w ogóle jakiś mikser.
Jak wszyscy grali z tych wtyczek Showcast, WeDump i klikali tylko myszką w tego push-to-talka,
no ja trochę jednak poważniej do tematu podchodziłem od samego początku,
no ale właśnie to dzięki temu był ten Skype i to było pierwsze narzędzie,
za pomocą którego można było jakieś takie głosowe konferencje realizować,
głosowe połączenia w całkiem przyzwoitej jakości.
W ogóle ta jakość w Skype’ie, to się też zmieniała.
Bo na początku, no, ona nie była rewelacyjna, ona nie była dobra.
Potem, to jeszcze chyba przed Microsoftem, tam zaczęli twórcy dosyć intensywnie tę jakość podnosić.
I to było z jednej strony super, z drugiej strony był problem taki,
że ta jakość była bardzo wrażliwa na obciążenie naszego łącza.
I robiło się połączenie, dzwoniliśmy do kogoś, jakość no naprawdę fajna,
ale po chwili coś na sieci się zacięło, zaczęły się pakiety gubić
i Skype wtedy bardzo szybko potrafił tę jakość ściąć,
A żeby wrócić do tej pierwotnej jakości, no to już nie była wcale taka łatwa sprawa i nie było to wcale takie oczywiste.
To potrafiło trwać nawet do kilkunastu minut.
Chyba tak.
Natomiast co do Skype’a w ogóle, to co się właściwie z użytkownikami tego Skype’a stanie?
Oni zostaną przekodwertowani do Microsoft Teams, prawda?
Mamy w tym momencie dwie opcje, możemy albo nasze dane sobie wyeksportować,
albo jeśli nic nie zrobimy, to nasza lista kontaktów zostanie przeniesiona do Teamsów.
Komunikat w ogóle w aplikacji zmienisz, już twoi znajomi siedzą na Teamsach.
Ciekawe, czy z własnej woli, czy faktycznie w czasie wolnym, nie wiem.
Można by to zrobić.
Natomiast największy problem okazuje się, i tutaj myślę, że też możemy o to zahaczyć,
Gdzieś na forum audiogames na Macedonii pojawia się jeden podstawowy problem.
Jedna rzecz, której Teamsy nie mają i Microsoft nie planuje tego dodać.
Dlaczego to się dzieje?
Bo wszystkie środki, zarówno finansowe, jak i osoby, które nad tym pracowały,
będą pracować nad Teamsami, konkretnie nad AI w Teamsach.
Nie będzie w Teamsach funkcji dzwonienia na telefony tradycyjne.
I okazuje się, że bardzo dużo ludzi
Właśnie z tego powodu nawet dzisiaj ze Skype’a korzystało.
Myślę, że dużo osób nagle będzie bardzo zainteresowany
różnymi usługami VoIP.
Jeśli macie potrzebę dzwonienia na zwykłe telefony,
nie używając komunikatorów, bo czasami są takie potrzeby,
musicie utrzymać kontakt z osobami,
które z tego czy innego powodu nie mogą korzystać
z jakiejś aplikacji smartfonowej,
No to jakie usługi w Polsce do VoIPu są na przykład dobre?
Jakiś IP call na przykład?
Tak, my jeszcze mamy ifon.pl, przez F, nie iPhone jak iPhone od Apple,
tylko ifon.pl, to ja nawet mam. Udało mi się ostatnio, z czego jestem bardzo dumny,
odbić poniekąd pierwszy, pierwszy, pierwszy nasz numer stacjonarny,
od dzieciństwa pamiętał.
On dalej przetrwał, on dalej jest, on tam przechodził z rąk do rąk
i ostatecznie różne były jego losy.
U różnych operatorów też lądował.
Pochodzi oczywiście z telekomunikacji jeszcze polskiej
i ostatecznie zmigrowany właśnie do iPhone’a.
No i gdzieś tam z rodzicami się dogadałem
i mam do niego dostęp na Acrobit Softphone na iPhone’ie.
IP call? No nie wiem czy Easy Call jeszcze działa,
Dużo ludzi poleca Halonet chyba?
Też, też.
Bo też mamy ostatnio dyskusję na grupie.
Właśnie jest telefon, jest zabawa.
Czym by się tu bawić?
I Halonet chyba ma też bardzo rozbudowaną
zresztą wirtualną centralę, jak się tam wykupi
tą opcję z centralą.
Jest coś takiego,
co się nazywa Zadarma.
Zadarma.com
Też zdaje się, że oni
I to całkiem konkurencyjne te stawki.
Kiedyś było coś takiego jak VoIP Discount. Nie wiem, czy to jeszcze do dziś działa.
Zdaje się, że tak.
Dużo osób za granicą poleca VoIP MS, ale nie mam w ogóle doświadczenia z tym.
Nie wiem, czy wy coś wiecie o tej usłudze.
Zdaje się, że tam jedyny problem jest taki, że to jest w Stanach i opóźnienia są dość duże przez to.
Że jakby jak serwer, jakby czas, wiecie, między tym jak my coś powiemy, a to poleci przez serwer,
A ktoś coś powie, a to poleci przez serwer.
No tak.
To tu z Europy mogą być takie problemy.
VoIP Discount no właśnie ponoć też ostatnio chyba na grupce ktoś się tym zainteresował i się tym bawił.
A to jest serwis, który działa od dawna, dawna.
Oj tak.
Ja pamiętam jeszcze go z roku chyba 2005.
VoIP Discount kiedyś miał bardzo fajną funkcję.
Nie wiem, czy to jeszcze po dziś dzień działa w ten sposób.
Ale można było, wyobraźcie sobie, na chyba 30 sekund albo na minutę dzwonić za darmo na telefony stacjonarne w Polsce.
No to jeszcze w tych czasach tam, powiedzmy w roku 2005-2006, to było to coś naprawdę atrakcyjnego.
I rzeczywiście z tego VoIP discounta dość intensywnie zdarzało mi się też korzystać.
Okej. To też chyba była prośba o mój drugi news od razu. Jak rozumiem, jako że Patryk też ze Skype’em się już uporał, to może od razu wyskoczę z tym, że to już chyba od tygodnia jest, więc jakoś umknęło mi osobiście to pod radarem, jak przygotowywałem tyfno-przegląd 271.
Bo M-Obywatel wprowadził opcję podpisywania dokumentów.
No i to jest ta funkcja, którą już znamy z aplikacji EdoApp,
tylko teraz jest już przeniesiona do M-Obywatela, czyli naszym PIN-em 2
i NFC w telefonie oraz dowodem z warstwą elektroniczną.
Możemy z poziomu aplikacji M-Obywatel podpisać sobie PDF-a.
Nie wiem, czy ktoś testował, czy ten moduł jest dostępny,
czy jakieś problemy z dostępnością tam są.
Natomiast jedna aplikacja zawsze lepiej niż dwie.
Także tutaj daję też informację, bo może ktoś regularnie korzysta.
No i taka informacja się też przyda.
Jeszcze tego nie testowałem, ale rzeczywiście, no fajnie, że jest taka możliwość.
Natomiast, no to jest ten podpis zaufany, tak?
Podpis, który mamy w e-dowodzie.
Czyli to jeszcze nie jest ten…
Ja cały czas czekam, kiedy się pojawi opcja podpisu kwalifikowanego,
bo to rozwiązałoby naprawdę dużo problemów.
Bo niestety podpis, te wszystkie podpisy, które mamy, czy podpis z profilem zaufanym, czy podpis z e-dowodem, to jeszcze nie są podpisy jednoznaczne z podpisem odręcznym, bo takim podpisem jest tylko podpis kwalifikowany.
I szkoda, że to jeszcze tak nie działa. No ale miejmy nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
No dobrze, to teraz może przejdźmy w takim razie do tych sztucznie inteligentnych newsów.
Paulino, co tam ciekawego w świecie AI?
Zacznijmy sobie od czegoś, co w różnych modelach nazywa się tak samo, czyli Deep Research.
To jest relatywnie nowa rzecz, chociaż już parę tygodni z nami jest,
Ale nie byłam w stanie o tym opowiedzieć wcześniej,
więc dopiero teraz to robię,
bo też dopiero teraz sobie to przetestowałam dobrze.
No i na ten moment tak, żeby móc sobie porównywać,
no to korzystałam z tego Deep Researcha,
który jest dostępny w Purple City,
za darmo dla użytkowników,
i tego, który jest dostępny dla użytkowników
…planu plus w czacie GPT.
Jeszcze chyba Rzyminaj ma dostać jakieś deep research, albo już dostał,
ale szczerze mówiąc to nie orientuję się jakoś wybitnie w tym produkcie.
Natomiast o co z tym chodzi? To jest taka jakby…
Tłumacząc to na polski, to jest badanie głębokie.
I chodzi w tym o to, że dajemy jakieś zagadnienie modelowi.
On się bardzo długo zastanawia.
On się po ta chwili 20 minut zastanawiać,
albo ileś tam,
przeszukiwać sieć pod różnymi, różnymi kątami
i dowieźć nam to, co mniej więcej udało mu się
zewrać z przeszukiwania sieci.
Czyli na przykład możemy sobie tworzyć jakieś takie,
załóżmy, mini-raporty na temat tego, jak…
No nie wiem, dajmy na to, jakie wydarzenia wzbudziły jakieś tam nastroje społeczne w danym czasie,
albo jakie marki dominują na rynku takim a takim w danym kraju itd.
Czyli takie rzeczy, które często nam się przydają zawodowo, które wykonują ludzie też w zawodach researcher,
ale też nie tylko, czasami są to poboczne zadania różnych ludzi.
Natomiast ja sobie to stwierdziłam, że przetestuję na takim zadaniu
bardzo trochę przeglądowym. I najpierw zapytałam o to,
czy w jakimś changelogu aplikacji zaktualizowanej lub wydanej
w ostatnim tygodniu pojawiło się hasło podobne albo tożsame
z Accessibility Improvements, czyli ulepszenia dostępności.
I dostałam kilka…
Dostałam kilka wyników, co prawda nie wszystkie dotyczyły ostatniego tygodnia.
Natomiast najczęściej zamykało się to w załóżmy dziesięciu dniach.
No i właśnie to była ta jedna rzecz.
No i dostałam różne poprawki dostępności, nie wszystkie były dla niej widomych.
I czasami na przykład niektóre rzeczy uznawał za poprawki dostępności,
których ja bym nawet nie wpadła na to, żeby umieścić na tej liście.
W stylu na przykład, że jakieś tam ulepszenia trybu ciemnego i tak dalej.
No, w zasadzie na upartego można to nazwać dostępnością.
Szkoda, że tych elementów na tej liście było tam pięć albo sześć,
więc nie jakoś dużo. Myślę, że jeżeli by tak człowiek spędził na tym
z dwie godziny, to by znalazł trochę więcej, chociaż nie opieram się przy tym,
Bo on niestety miał taką tendencję, jak sobie przepatrywałam to jego myślenie,
żeby najpierw wyszukiwać w takich popularnych jakichś programach,
czyli na przykład w systemach operacyjnych, w jakimś Google Docsach,
w jakimś Slacku i tak dalej.
Pomimo, że… bo czat ma też taką funkcję, że przed wykonaniem takiego raportu
On sobie jeszcze lubi o coś zapytać, żeby doprecyzować pod jakim kątem ma wyszukiwać i ja mu odpowiedziałam na pytanie, które on zadał, że chciałabym przede wszystkim odkryć przy okazji tego researchu jakieś apki, których jeszcze nie znam.
Ale pomimo to on uparł się na to, żeby pół swoich działań przeznaczyć na to, żeby wyszukiwać konkretnych fraz związanych z konkretnym oprogramowaniem,
żeby sprawdzić, czy może, aby tam nie było żadnych zmian na rzecz dostępności.
No i nic. Druga rzecz, którą spróbowałam, to były wieści ze świata w różnych językach
na temat problemów lub nowych szans dla osób niewidomych.
No i zarówno GPT jak i Perplexity nie pokusiły się o to, żeby było tam załóżmy więcej niż dwa języki.
Jakiś tam angielski, hiszpański i basta i koniec.
A myślałam, że dostanę coś takiego dużo bardziej kompleksowego, co też bardzo lubię.
Po to miałam tak skonfigurowanego kiedyś Twittera,
…żeby sobie przeglądać z różnych rejonów świata newsy na temat osób niewidomych, ale też na temat technologii takiej ogólnej.
Ja mam w ogóle taką smutną refleksję, bo ja też próbowałem w ten sposób wykorzystywać w ogóle sztuczną inteligencję,
ale moim zdaniem to ona do wyszukiwania bieżących informacji, bieżących aktualizacji, aktualności,
Tak bym powiedział, to jeżeli są to tematy, o których coś wiemy i nie zadowolą nas jakieś ogólniki, to ona się do tego absolutnie nie nadaje.
Znaczy właśnie myślę, że jeżeli cokolwiek się nadaje, to ten Deep Research, bo on faktycznie nie ma tak, że no poproszę o ostatni tydzień, a da mi coś z 2024, nie, na przykład.
Tak, tylko wiesz co, tylko ja też się tym bawiłem i właśnie mam podobne obserwacje co do twoich,
że po prostu niczego ciekawego nie byłem w stanie tam odnaleźć.
Niestety.
Takie straszne jakieś takie ogólniki.
Ten deep research w moim odczuciu, jeżeli już do czegoś może się przydać,
i te modele w ogóle, które polegają na tym rozumowaniu też zresztą,
to bardziej właśnie, żeby prześledzić, jak ten czat dochodzi do konkretnych wniosków.
Do tego to jest całkiem fajne, żeby to sobie przeglądać.
Ale do tego to myślę, że i o trzy…
Mniej, że tam o trzy haj spokojnie wystarczy, bo…
To prawda.
Tam też już mamy tekstowy podgląd myślenia.
Tak, tak.
A nie zajmuje to aż tyle czasu, więc…
Więc myślę, że to będzie lepszy pomysł.
Natomiast właśnie to jest taka moja szybka opinia na temat deep research.
No, jeżeli coś jest takie w miarę ogólne, to myślę, że poradzić sobie z tym lepiej.
Ja go wciągnęłam na głęboką wodę, dlatego że też z jednej strony chciałam sobie przygarnąć kilka darmowych newsów,
z drugiej to potestować w miarę szybko, no ale będę jeszcze sprawdzać, czy na coś takiego sensownego nam się to nadaje,
żeby móc o tym opowiedzieć szerzej.
Ale nic. Druga rzecz, to są nowe modele ogólnie.
Jest Clod 3.7 Sonnet, chat GPT 4.5 i Grok 3.
Co do Groka, no to niestety nie przetestowałam go w ogóle.
Ale podobno tam w kodowaniu mniej się pętli niż taki czat,
więc można go próbować używać do rzeczy mniej oczywistych,
bo będzie się starał coraz to nowe podejścia i metody
Wykorzystywać do obejścia danego problemu, zamiast pętlić się w koło i kazać wykonywać niemalże podobny kod.
Czant GPT-4,5, no to w zasadzie też jest kwestia krótka, dlatego że na ten moment jest on dostępny w tej wersji pro, czyli tej za, idę tam, 800 zł miesięcznie.
Tak.
Podobno.
Właśnie miałam o tym mówić, ale jednak myślę, że jest to dobra wymówka do tego, że jeszcze nie zdążyłam tego przetestować.
Chociaż podobno nie jest to jakieś zabójcze. Ogólnie temu czatowi 4,5 przyświeca taka refleksja, że
Ludziom z OpenAI już zaczęło się dwoić i troić w oczach od tej masy modeli,
którą można sobie wybrać z selektora, dlatego chcieli stworzyć taki model,
który weźmie te wszystkie modele do kupy i będzie sam wykrywał, którego modelu ma użyć.
No podobno jest, zaraz mówię, o 6,8, albo w sensie od 6,8 do 13,2 punkta w benchmarkach wyprzedza GPT-4O.
Natomiast kosztuje w ramach API 30 razy więcej na wejściu i 15 razy więcej na wyjściu.
…na wyjściu. W sensie, no, trzydzieści na wejściu, piętnaście na wejściu. Nie wiem, czy dobrze powiedziałam?
Jezu, nadal nie wiem, czy dobrze powiedziałam.
Trzydzieści na wejściu, piętnaście na wyjściu, tak?
Tak, dobrze.
Okej.
Okej. Już mi się myli, przepraszam.
Natomiast w takich bardziej zrozumiałych dla nas jednostkach, no to w sześćdziesięciu trzech procentach
…zadań profesjonalnych wyprzedza 4.0, w 57% takich codziennych zapytań i w 56% zadań kreatywnych wyprzedza ten czat GPT-4.0.
No ale właśnie ja myślę, że dlatego jest na to takie narzekanie, na ten nowy model, że przestajemy mieć trochę kontrolę nad tym,
Jak ten czas się zachowuje?
Nie możemy sobie wymóc na nim tak bezpośrednio,
żeby nad każdą odpowiedzią myślał, tylko już gdzieś tam…
Albo musimy dodawać konkretny prompt,
jeżeli chcemy osiągnąć konkretny efekt,
albo musimy modlić się, żeby on zrobił to tak,
jak mniej więcej nas interesuje.
Dlatego dla takich zaawansowanych użytkowników prompta inżynierów
…albo ludzi, którzy wykorzystują GPT w swoich projektach takich produkcyjnych,
no to myślę, że może to być trochę downgrade w stosunku do tego, co jest teraz.
Ale zobaczymy, pożyjemy.
Natomiast jeszcze o tym CLOD-zie chciałabym wspomnieć,
dlatego że to jest dość przełomowy model, myślę, dla nas.
Chociaż jeszcze też tego modelu myślącego nie miałam jak przetestować, ponieważ jest on w płatnej wersji,
a też niekoniecznie myślę o tym, żeby go kupować, dlatego że z tego, co gdzieś tam sobie wyczytałam na różnych takich testowych artykułach i filmach,
wysłuchałam, no to jednak tam, gdzie użytkownik chciałby dłuższej odpowiedzi od czata,
A mi się bardzo często zdarza prosić o długie odpowiedzi, np. wtedy, kiedy poproszę o jakiś mały program albo wtedy, kiedy poproszę o zredagowanie jakiegoś artykułu.
To jednak limit tokenów, który mieści się w odpowiedzi czata wysyłanej na interfejs webowy, nie jest zbyt wysoki, a też jeżeli powiemy mu
W kolejnej wiadomości to potrafi jednak niekoniecznie zacząć od momentu, w którym skończył i kilka słów na przykład zgubić, przez co musimy dodatkową pracę włożyć w to, żeby z kilku tych kawałków poskładać jakąś logiczną całość, szczególnie co bywa problematyczne właśnie jeżeli chcemy kodować.
A tym bardziej, jeżeli nie znamy się zbytnio na programowaniu.
Tylko po prostu wymasterowaliśmy jakieś tam współpracowanie z chatem nad kodem.
Więc dlatego też nie chcę się tak aż bardzo w to inwestować.
Natomiast to dlaczego można by było pomyśleć o tym jako o czymś trochę przełomowym dla niewidomych,
To dlatego, że to jest tak naprawdę pierwszy model rozumujący,
który może zastanowić się wprost nad wysłanym przez nas zdjęciem.
Dlatego, że wszystkie inne modele, czy to DeepSeek, czy to OpenAI,
ten O1, O3, no to albo w ogóle nie mają te rozumujące modele
możliwości wygrywania zdjęć przez użytkowników
albo otrzymują użytkownicy taką możliwość,
ale pod maską ten model rozumujący
otrzymuje po prostu tylko opis zdjęcia
wygenerowany przez model tekstowy,
model językowy zwykły, nierozumujący.
Tak natomiast tutaj, jako że ten model jest hybrydowy,
No to może również rozmować nad treścią zdjęcia.
I zastanawiam się, czy byłoby jakieś zastosowanie na ten moment do tego.
Myślę, że na przykład jeżeli chodziłoby o jakieś…
trudne do rozpoznania…
skany, złożone tabele, którym robimy zdjęcie i tak dalej,
wtedy można byłoby to po prostu łatwiej…
Łatwiej nad tym zapanować i kazać mu to na przykład rozłożyć, przełożyć na jakąś inną formę i tak dalej.
Bo on wtedy może już będzie mniej gubił tej treści i mniej halucynował.
Ale to jest wszystko do sprawdzenia, dlatego że, tak jak mówię, nie udało mi się jeszcze tego potestować.
I jest co prawda taka…
taka strona, która pozwala na…
Próbowanie sobie modeli różnych…
ponieważ, no w sensie, to jest jedna z wielu takich stron,
która po prostu… logujemy się tam, kupujemy sobie dostęp
albo korzystamy z dema i możemy na jednej stronie korzystać z kilku różnych modeli.
I tam był też ten myślący model,
ale albo demona to nie pozwala, albo był jakiś błąd,
w każdym razie nie chciał przetworzyć wrzuconego przeze mnie zdjęcia.
No, ale w sumie, jakby ktoś chciał, to można by próbować szukać innych tego typu stron,
które wspierałyby zarówno model myślący, jak i to, żeby wrzucać tam zdjęcia.
No, ale to jest chyba troszkę syzyfowa praca.
Jak na to, że może za chwilę to trafi do darmowych użytkowników.
Co jeszcze można tutaj podkreślić,
To to, że ten klot 3.7 Sonnet ma troszkę odmienny od tego, do czego nas
przyzwyczaiły inne modele prompt systemowy. Tam jest napisane w stylu, że nie musisz być
bierny. Możesz mieć swoją opinię, swoje doświadczenia, swoje emocje, które chcesz
przekazać użytkownikowi. Nie mów na przykład, że no w sumie nie wiem, ktoś się
ciebie pyta o zdanie na jakiś temat, a ty mówisz no to wszystko zależy, bo
Bo jeżeli coś tam, to coś tam, a jeżeli coś, to coś.
Jeżeli ciebie ktoś pyta, no to masz zająć jakieś konkretne stanowisko i tak dalej.
Więc to jest taka, myślę, fajna…
droga w stronę tego, żebyśmy bardziej rozmawiali z tym modelem, jak z człowiekiem.
Dlatego, że wiadomo, wtedy kiedy zapytamy się zwykłego czata,
No ale co sądzisz na ten temat? No to czat powie, no w sumie to ja nie mogę sądzić, bo nie mam świadomości, uczuć wrażeń, jestem tylko modelem językowym.
Ale jeżeli chciałbyś zrobić to, no to musisz przychylić się ku tej opcji, a jeżeli coś innego, to ku tamtej.
I w sumie żadnego naszego takiego sensownego problemu, który chcielibyśmy z kimś przegadać, raczej nie jest w stanie rozwiązać, chyba żebyśmy go drajkowali.
A tutaj jednak z góry, od systemu, mamy już furtkę ku temu, żeby bardziej proaktywnie z nami rozmawiać.
Może sugerować np. jakieś tematy, a nie tylko odpowiadać na nasze pytania itd.
Z drugiej strony jest to dość niebezpieczne, tak, jeżeli ktoś na przykład chciałby faktycznie coś tam namieszać w tym kodzie,
który jest odpowiedzialny za generowanie tych odpowiedzi i w tym przypadku fajnie by było też móc sobie obserwować albo gdzieś tam podejrzeć,
na jakiej podstawie on, wysnuwając te swoje wnioski czy opinie, do nich doszedł.
Bo wydaje mi się, że takie, wiesz, bezrefleksyjne wrzucenie jakiejś informacji, okej, z jednej strony jest to fajne, bo on zaczyna mieć jakąś tam świadomość i zaczyna być taki coraz bardziej ludzki, można tak to określić,
Natomiast, no, każdy człowiek jest w jakiś tam sposób kształtowany i te jego opinie.
I ja na przykład, jeżeli dostałbym jakąś taką informację albo on by się ze mną podzielił swoją opinią,
to ja bardzo bym się chciał dowiedzieć, na podstawie czego on te opinie wysnuł.
No to jeżeli warstwa myślenia tego 3,7 sonet jest tekstowa, no to pewnie sobie to można podglądać,
Ale no… byłoby to do sprawdzenia.
Z tego, co wiem, to też jest tam dość silna cenzura,
więc jakichś rzeczy niepopularnych, niepoprawnych politycznie
też nie uświadczymy tam jakoś bardzo.
Myślę, że właśnie dlatego, że ta cenzura została podniesiona,
bo w modelach CLOD z mojego doświadczenia było tej cenzury najmniej
spośród wszystkich czatów, no to właśnie teraz podnieśli cenzurę, ale znieśli z kolei ten bezosobowy
przykaz, żeby kloc nie mógł zajmować swoich stanowisk i mówić o swoich wrażeniach.
Ok. Kolejny news. To jest taki GPET, czyli GPT, którego stworzył jakiś tam
Użytkownik. Było to pisane też na liście Davida Goldfielda i to się nazywa
Keyboard Navigator for Windows.
I to jest taka taka modyfikacja do czata GPT, która skupia się na tym, że jak
pytamy się go na przykład o to, jak coś zrobić, no to zwykły czat GPT powie na
przykład, no to wejdź tam, potem kliknij to, potem sobie rozwiń to menu z trzema
kropeczkami, czy tam jakieś koło zębate se kliknij,
inne takie. No a tutaj mamy, no to naciśnij Windows plus R, wpisz to,
daj Enter, potem tabem, aż usłyszysz coś tam, potem strzałkami i tak dalej, nie?
Czyli te wszystkie instrukcje, które otrzymujemy, takie poradnikowe,
są tak wpisane, żeby
myśleć przede wszystkim o klawiaturze,
Chyba, że dany interfejs jest niedostępny i wtedy trzeba użyć naszpada, no to wiadomo.
Natomiast, tak jak sobie go chwilę potestowałam, no to jednak łatwiej się nadzieć na halucynacje.
Tam, gdzie zwykły czat, no okej, będzie mówił o myszce, ale przynajmniej nie będzie kłamał.
Tak ten będzie mówił o klawiaturze, ale będzie np. wymyślał jakieś nieistniejące skróty.
Ale to bardziej już np. w jakichś konkretnych programach, co do których on może nie mieć
wszystkich informacji. Akurat zapytałam się o Reapera, więc tam też na przykład mogło
kiedyś być jakoś, teraz być inaczej.
Więc takie rzeczy rozumiem, aczkolwiek myślę, że mimo wszystko łatwiej jest znaleźć
coś screenreaderem, pomimo że usłyszy się, że powinno się kliknąć na koło zębatę,
niż zastanawiać się dlaczego to nie działa, a miałoby się okazać, że była to najzwyklejsza halucynacja.
Więc nie wiem na ile polecam, ale sygnalizuję.
Kolejna rzecz Eleven Labs pozwala teraz na to, żeby autorzy książek opublikowali audiobooki
stworzone w Eleven Labsie, w sensie stworzone przez te algorytmy Eleven Lapsa, w ich aplikacji Reader.
I na ten moment te dzieła jakoś tak, że tam za 11 minut co najmniej przesłuchanego przez słuchacza audiobooka jest płacone twórcom jakoś tam coś koło dolara, dolar 40 czy ileś tam.
Natomiast średnia słuch…
jakby… nie wiem jak to nazwać.
Średni odsłuch audiobooka
wykonanego przez Eleven Labs w aplikacji Leader
wynosi 19 minut
na słuchacza, co jest podobno
świetnym wynikiem jak na rynek
automatycznie generowanych audiobooków
słuchanych w innych aplikacjach.
Ciekawe w jakich.
No, nie wiem czy jest to podane, chyba nie, w sensie w tym artykule, z którego ja wczerpałam informację.
Bo wiesz, bo zastanawiam się, co jest konkurencją dla Eleven Labs Readera w tym momencie.
Mam wrażenie, że oni mogą być co najwyżej samą konkurencją dla siebie.
Ewentualnie, no wiadomo, na jakichś platformach typu Spotify i inne miejsca,
gdzie są podcasty, inne materiały, tego typu,
to wiadomo, że niektórzy użytkownicy są na tyle zdeterminowani,
że generują po prostu pliki audio z wykorzystaniem jakichś tam platform.
Tak.
Być może oni właśnie to w ten sposób liczyli.
Też Audible chyba oferuje coś konkurencyjnego.
No wiadomo, to nie jest akurat usługa popularna w Polsce,
ale można na Audible znaleźć raz w wiele książek czytanych przez AI.
Amazon też coś takiego oferuje.
Okej, chyba Apple zresztą też tak teraz sobie przypominam.
No to też fajnie, rozwija się to, rozwija.
No i taka ostatnia adnotacja do tego newsa jest, że każda firma ma zamiar stworzyć
taki rynek wewnątrz tej aplikacji Reader, w której będzie można kupić
od autorów ich audiobooki wygenerowane tym Eleven Lapsem.
I kolejna rzecz, to są nowości w zakresie text to speech,
I tak, pierwsza rzecz to jest ten C-SAME, czyli coś jak np. zaawansowany tryb głosowy w Open w czasie GPT, ale z kolei ma to być jeszcze bardziej ludzkie i jeszcze bardziej takie zaakcentowane narzędzia.
na to, żeby na przykład wyrażać jakieś tam, czy to zastanowienie,
czy to zawahanie i tak dalej. Są tego próbki demo nagrane przez różnych ludzi,
jak coś to ewentualnie mogę pokazać, natomiast nie działa to w języku polskim,
więc nie wiem, na ile jest to interesujące.
A druga rzecz to jest Hume.ai, który wypuścił teraz jakiś model Octave,
który ma się cechować tym, że opisujemy emocje, z jaką ma coś być powiedziane,
oraz wpisujemy tekst i nam się to generuje.
Natomiast to też nie działa po polsku, bo to testowałam.
I to nawet dość, że nie działa po polsku, to jeszcze niezbyt działały mi te emocje, które ja wpisywałam.
ale może robiłam to jakoś…
nieprawidłowo.
W każdym razie…
jakby…
mój styl wpisywania tych emocji był mniej więcej taki,
jak wpisywania stylu piosenki do suno, czyli…
czyli na przykład happy, przecinek, satisfied.
Nie? Jakby to najczęściej nie było jedno słowo, tylko więcej,
a może to był problem.
W sumie dopiero teraz na to wpadłam, tak że jak coś, no to…
I jest to jakieś tam pole do dalszej eksploracji.
A ostatnim newsem jest Alexa Plus, która ma już w tym miesiącu pokazać się w Stanach.
Z jakimś opóźnieniem w Europie.
I to jest duża aktualizacja do asystenta głosowego od Amazona, czyli właśnie Aleksy.
która ma uzyskać zasilenie generatywną, sztuczną inteligencją
oraz kilka nowych funkcji, czy też integracji,
które pozwolą na tworzenie bardziej…
jak by to nazwać… bardziej efektywnych poleceń.
Było na przykład coś takiego, że… w sensie taki pomysł,
że jeżeli mamy głośniki od Amazona wszędzie porozstawiane w domu,
no to jeżeli powiemy na przykład takiej Aleksie, że puść muzykę,
ale nie budź dziecka, to ona zrozumie, żeby puścić muzykę wszędzie
poza tym dziecka pokojem. Była też taka wzmianka, że na takiej prezentacji
na żywo były pokazane jakieś informacje, że jeżeli mamy jakieś spotkanie
i Aleksa wykryje, że na mieście jest duży ruch,
to zaleci nam, żebyśmy wcześniej wyjechali z domu,
że będzie w stanie np. zadzwonić gdzieś za nas
i zamówić jakąś pizzę,
że będzie miała dostęp do tego, co kupowaliśmy na Amazonie
i też będzie mogła z nami o tym rozmawiać
i inne takie… tego typu rzeczy.
Nie wiem, na ile będzie to po polsku.
I też jest z jednej strony pewna konkretna ograniczona lista
urządzeń Amazona, która otrzyma tę zaawansowaną Aleksę.
Ale z drugiej strony Amazon zadeklarował się, że też nie tylko ich sprzęty
otrzymają dostęp do tej funkcji, natomiast będzie ona w pewnym sensie płatna,
ponieważ albo wykupimy ją osobno, albo w ramach Amazon Prime,
Co też pozwoli nam korzystać ze strony alexa.com, natomiast nie wiem na co ta strona miałaby pozwalać, ponieważ o tym nie było żadnych informacji.
I to tyle ode mnie. Przepraszam za wszystkie pomyłki i chaotyczną formę wypowiedzi, ale jednak już przeziębienie mnie coraz bardziej rozkłada.
No tak, czas zimowo-wiosenny to nie sprzyja zdrowiu.
Odbieramy telefon. Bartek się naczekał i się doczekał. Dobry wieczór.
No dobry wieczór, witam was serdecznie. Na początek chciałbym was przeprosić, bo byłbym wcześniej, ale Michale zauważyłeś, że nagle połączenie zostało zerwane na WhatsAppie, jak do was dzwoniłem.
To prawda.
Właśnie, kiedy Paulina miała tą króciutką przerwę i chciałem zacząć i nic stąd, nic obok zerwało i najpierw może sprecyzuję, bo dzisiaj to już była taka druga sytuacja, kiedy coś takiego mi się zdarzyło, bo może pokrótce tylko powiem, zaczęło się od tego, że po pierwsze zaniknął mi sygnał 5G i automatycznie zmienił się na LTE i kiedy dzwoniłem do operatora, właśnie miałem taką sytuację, że połączyłem się z konsultantem, rozmowa już trwała i nagle w głośniku usłyszałem trzy sygnały,
I coś podobnego właśnie miało miejsce teraz i się zastanawiam, co to mogło być powodem tak naprawdę.
Być może operator prowadzi jakieś prace serwisowe.
Tutaj sam operator mi włączył, jakby nie wiem, zrestartował chyba samą kartę SIM i niby miało się to, że tak powiem, ustabilizować,
no ale widać, że nie wiem, czy coś z moim iPhone’em, coś się dzieje nie tak, bo ostatnio troszeczkę go, że tak powiem, terroryzuje, jak to się mówi.
To wtedy przejdę już głównie do pytań, bo na razie dzwonię do was z pytaniami.
Pierwsze moje pytanie, czy ostatnie, może korzystaliście z Pontez Media Downloader?
Bo ja chciałem sobie pobrać z YouTube’a jedną piosenkę i po skopiowaniu adresu URL
i po odpaleniu Ponteza miałem taką sytuację, że najpierw pokazał mi błąd aplikacji,
że w ogóle aplikacja jakby błędnie się uruchamiała,
więc postanowiłem ją przeinstalować.
I po zainstalowaniu de facto sama aplikacja się otworzyła,
ale już wiadomo, wkleiłem ten adres URL do odpowiedniego pola,
ale po przejściu tabulatorem do wybrania kompresji
miałem tylko możliwość pobrania w oryginalnym formacie.
I co ciekawe, jak przyszedłem przyciskiem download, żeby już móc pobrać,
to ten przycisk nie zmieniał się w kanker, tylko dalej był przycisk download.
Po ponownym naciśnięciu przycisku download wyskoczył mi jakiś komunikat.
No i teraz się zastanawiam, czy macie jakąś alternatywę,
bo z tego, co pamiętam kilka tylu przeglądów temu, coś chyba mówiliście
o jakiejś alternatywie dla tej aplikacji.
To Paweł coś wspominał…
Jak ta aplikacja się nazywała?
Paweł, jesteś bardzo cicho.
Jeżeli pozwolicie, to ja akurat de facto mam was
…odpalonych na kompie, jak to się mówi, przez Luminampa tutaj.
I ostatnio coś tam przez Google wynalazłem. I teraz, jeżeli pozwolicie,
to może będzie to…
Jakiś Media Downloader Qt coś wynalazłem. Nie wiem, czy to było to?
Nie, nie, nie, to na pewno nie.
TCA, TCA, tak, dokładnie, TCA.
Tak, ja downloadę. Tylko tu musiałbym poszukać linka, bo oni to zawsze mieli jakoś tak bardzo na swojej stronie.
Strona jest po hiszpańsku, plik jest hostowany na dysku Google. Jeszcze jakieś hasło założone.
Więc musiałbym zobaczyć teraz, gdzie jest, czy gdzieś pod ręką mamy instalator.
Natomiast Bartku, czy ty, odpalając Pontessa, aktualizowałeś jeszcze ten silnik do pobierania?
Właśnie, Michale, dobrze, że poruszyłeś ten temat, bo po ponownej reinstalacji,
jak już wcześniej nadmieniłem, jeszcze właśnie wszedłem w pozycję aktualizacji
i nic mi tam nie wyświetliło.
Aha.
Co ciekawe, no właśnie generalnie chciałem powiedzieć, że to jest pierwsza rzecz,
którą bym próbował robić, dlatego że YouTube ostatnio bardzo zidentyfikował swoje próby
ubicia pobierania filmów, po części dlatego, że dużo film, film złożących A.I.
zaczęło sobie filmy pobierać, żeby transkrypty tworzyć i inne rzeczy.
Więc mamy do czynienia z takim naprawdę intensywnym wyścigiem,
gdzie YouTube coś zmienia i pojawiają się aktualizacje programu YTDNP,
czyli silnika, który to pobiera, czy to w Pontessie, czy w większości innych aplikacji.
One generalnie wszystkie z jednego źródła korzystają.
Może być czasami też taka sytuacja po prostu,
że taka stabilna wersja tego programu się nie pojawiła.
Najczęstsze aktualizacje się pojawiają w wersjach rozwojowych,
które generalnie są uruchomiane z wiersza, poleceń,
a na przykład po jednym dniu, po dwóch dniach
pojawiają się w wersji stabilnej, gdzie już mogą być wychwycone
przez PONTES-a czy przez jakąś inną aplikację.
Tak szczerze powiedziawszy, teraz jak myślę nad tym,
to wydaje mi się, że de facto w moim przypadku jest alternatywa
Dla tej rzeczy, którą chcę zrobić, mogę się wam przyznać, że chciałbym po prostu sobie zrobić nowy dzwonek na iPhona.
No i przez to chciałem pobrać trwysty właśnie plik, chociażby w formacie FLAC bądź WAVE, żeby on był bezstratny.
To znaczy z YouTube’a zawsze pobierasz plik skompresowany akurat, tak? Nawet gdybyś mu kazał ściągnąć WAVE’a, to on po prostu sobie ściągnie…
Z reguły jest to albo plik OPUS, albo AAC, M4A i później sobie skonwertuje to WAVE’a.
Tak, właśnie o to chodzi. Tylko żeby już w wersji wyjściowej mieć WAVE’a.
Ale tutaj przyszła mi taka myśl do głowy, że można by było tę traseckę obejść
i użyć do tego chociażby Gold WAVE’a, żeby po prostu zgrać czysty dźwięk.
Więc myślę, że…
Tak, taka opcja zostaje, tak.
No dokładnie.
Jeżeli się nie uda oczywiście zrobić tego…
Pawle, przypomnij tylko tą nazwę. CDA?
TCA Media Downloader.
Spróbuję wpisać w Google i zobaczę, czy jakiś link ewentualnie z gotową instalacją mi wyskoczy, bo rozumiem, że proces instalacji jest prosty, tak?
Tak, to jest krótka wersja, nawet chyba to jest wersja portable, więc przenośny program.
Jeżeli dobrze pamiętam.
Czyli to będzie TCA Media Downloader, tak?
Mówiąc już tak bardziej fachowo.
Natomiast to od razu też dodam to,
przed czym bym raczej przestrzegał
naszych słuchaczy, którzy szukają
jakiegoś narzędzia do pobierania.
Na pewno zalecałbym bardzo dużą ostrożność.
To wszelkiego rodzaju strony,
które oferują pobieranie plików z YouTube’a czy z jakichś innych serwisów,
bo tak naprawdę one zazwyczaj i tak wykorzystują te narzędzie YouTube Download i DLP,
i DLP, natomiast no twórcy takich stron chcą zarabiać na tym, że taką usługę oferują.
I nierzadko zdarza się, że okej, plik jest już gotowy do pobrania, ale ja widziałem kilka takich stron, które przed pobraniem tego pliku właściwego, to jeszcze podrzucały nam co innego do pobrania.
I to był plik zdecydowanie nie multimedialny, a wykonywalny. Więc raczej uruchomienie takiego pliku nie skończyłoby się dobrze. Więc na to uczulam.
Okej, dobrze, to myślę, że jeżeli chodzi o ten temat, to tutaj możemy go zamknąć.
Wynajmniej już wszystko zostało powiedziane, wydaje mi się, dość otwarcie.
Okej, sprawa druga. Takie pytanie, czy macie może alternatywy na skrót Windows D?
I od razu tutaj nadmienię, że z pominięciem alt spacja i żeby minimalizować.
A Windows M?
No właśnie, wiecie co, bo nie wiem czy to nie jest wina mojej matrycy, bo…
Sekundeczkę, jeżeli pozwolicie. Przy okazji mógłbym sprawdzić…
Tylko poczekajcie na chwileczkę, odłożę telefon, będziecie na głośniku przez chwileczkę.
Rzeczywiście, o dziękuję wam serdecznie, jest jakaś alternatywa, pewnie w matryce Windows D przestał mi po prostu działać.
No, to fajnie, że Windows M działa. Ja zazwyczaj, powiem szczerze, Windows D rzadko używam. Zazwyczaj, zazwyczaj, odruchowo Windows M.
Dobrze, pytanie kolejne. Mówiliście o tym M Obywatelu. Ja de facto zorientowałem się dopiero kilka dni temu, kiedy zauważyłem tą aktualizację w App Store.
I teraz tylko właśnie moje pytanie pojawia się a propos tego elektronicznego,
tego dowodu z tą warstwą elektroniczną, bo wiadomo, że jeżeli chodzi o użytkowników
iPhone’ów, no to chyba już teraz większość, znaczy większość chyba nawet wszystkie
te iPhone’y, które obecnie są na rynku, posiadają czytnik NFC.
Tylko jeżeli chodzi o ten dowód z warstwą elektroniczną, to jest to tak zwany ten
Nie, M-Dowód to jest w aplikacji, w aplikacji M-Obywatel.
I ten dowód ma tak naprawdę nawet chyba inne dane niż ten nasz dowód fizyczny.
Więc to nie, to nie jest to samo.
M-Dowód, ten dowód z warstwą elektroniczną to jest po prostu fizyczna karta, którą otrzymujesz.
Pewnie chodzi o taki, jakby można powiedzieć, wytłoczony, takie chlopowate miejsce na dowodzie, tak? Rozumiem. To jest właśnie, to świadczy o tym.
Bo ja dowód wymieniałem, no teraz będzie trzy lata temu i właśnie już zauważyłem, że na dowodzie jest taki, ja myślałem, że to jest jakiś kod QR.
Pytanie, czy ty w ogóle masz dowód z warstwą elektroniczną.
Po tym, co mówisz, wnioskuję, że możesz nie mieć, bo ten dowód, żeby on działał
i żeby dało się w ogóle wyrobić te… żeby działały te wszystkie podpisy
i te funkcje elektroniczne, to musi to zostać uaktywnione.
I to trzeba było zaznaczyć, jak dobrze pamiętam, we wniosku.
Tak, to ja akurat wymieniałem dowód rok temu,
to znaczy stracił ważność, bo po prostu musiałem wyrobić sobie nowy dowód.
I nie wiem od jakiego czasu ta warstwa elektroniczna jest dostępna.
U mnie to wyglądało tak, że kiedy ten dowód odbierałem,
to pani przy okienku mi poinformowała, że jest taka możliwość,
że nie muszę tego aktywować, natomiast to domyślnie to nie jest aktywowane.
Tylko ja wtedy od razu to na miejscu zażyczyłem sobie,
że tak, ja to chcę od razu aktywować i po prostu wtedy przy odbiorze się to nadaje.
W Twoim przypadku może być tak, że masz dowód, który ma taką możliwość, a może faktycznie być taki czip. Nie wiem, jak to w dotyku jest.
Tak, tak. To jest takie chropowate, można powiedzieć.
Musiałbyś się po prostu zapytać. Albo zadzwonić, albo podejść do urzędu. I tak pewnie, żeby to aktywować, chyba nie da się tego zdalnie zrobić.
No, podejrzewam, że nie, bo to zdaje się, że jest w jakimś urządzeniu po prostu aktywowane.
Tak, ja pamiętam, że musiałem pin całej klawiatury wpisać.
Tak, tak, tak, tak, tak.
Bo kiedy wszedłem w M Obywatela, tam jeszcze był opis, że też można mieć jakiś kod czy pin, który ustala się w urzędzie.
Czy ewentualnie takie…
No właśnie, to jest po to, to jest po to.
Aha, no tak, tylko że jeżeli zakładając, że ja mam już ten dowód bez tej warstwy elektronicznej, czy ewentualnie nie.
Teraz jeszcze taki kod czy PIN mogę w urzędzie sobie ustalić?
Bartku…
Jeśli masz na tyle nowy dowód, to tak. Jeśli nie masz w ogóle tej was w elektronicznej, to po prostu wtedy musisz nowy dowód sobie wyrabiać.
Dokładnie. Natomiast jeżeli to było trzy lata temu, to ja podejrzewam, że tak.
To był dokładnie 2022 rok, więc…
No, tylko wiesz, Bartku, tylko pytanie właśnie, czy jest to możliwe już po fakcie.
Na to pytanie ci nie odpowiemy, musisz się dowiedzieć w urzędzie.
Myślę, że chyba tak, ale no to tak.
Okej, i to w tym samym miejscu, gdzie był dowód po prostu wyrabiany, czyli w moim przypadku to będzie Urząd Miasta, tak?
Dokładnie, dokładnie.
Okej, dobrze. Kolejne pytanie, Michale, do Ciebie, takie dotyczące IKO bądź IPKO,
bo właśnie teraz nie wiem, czy się orientujesz, ale czy jest możliwość wyczyszczenia listy osób,
Do których ostatnio robiliśmy przelew na telefon?
Nie miałem takiej potrzeby, żeby to robić, żeby to czyścić.
Ja takiej opcji nie widziałem.
Bynajmniej w aplikacji, nie? Ale pytanie, czy to przez serwis IPKO można zrobić?
Nie mam pojęcia, bo nie korzystam z serwisu IPKO.
Dobrze, to na koniec jeszcze pytania do dzisiejszej audycji
I to głównie do Pawła.
Pawle z takiej ciekawości oczywiście wrodzonej chciałbym zapytać.
A propos tych słuchawek, które prezentowałeś, bo one wydają się dość interesujące.
Ale ja w takiej kwestii technicznej bardziej.
Jeżeli chodzi o ładowanie, to jak długo należy je trzymać pod zasilaniem,
żeby one były naładowane do pełna?
Wiesz co, nie liczyłem tego szczerze mówiąc.
Więc ja dzisiaj zostawiłem sobie tak po prostu, wychodząc do pracy, na kabelku.
Natomiast one zdaje się, że się dość szybko ładują. To jest USB-C, może to nie jest jakiś quick charge,
ale myślę, że jakaś godzinka, coś takiego powinno wystarczyć.
Okej, i w kwestii akumulatorów, one mają akumulator wbudowany, czy po prostu można je wymienić?
Nie, no przynajmniej z tego, co ja wiem, to on jest wbudowany. Nie widziałem, że można było go zmienić.
A czy w instrukcji było napisane, ile cykli ewentualnie taki akumulator jest w stanie wytrzymać?
Wiesz co, być może tak, ja instrukcję jeszcze nie czytałem.
Okej, okej, w porządku.
Żeby nie zabierać wam czasu, to jeszcze tak na sam koniec
chciałbym wam powiedzieć i może ostrzec poniekąd, że niestety oszuści nie śpią,
Gdyż niespełna dwa tygodnie temu dostałem dziwnego smsa z numeru polskiego, ale z informacją, że następnego dnia moje konto internetowe zostanie wyłączone.
Ale jakie konto internetowe?
I to, Michale, jeszcze żeby było ciekawe, było konto IPKO, czyli moje konto bankowe.
Konto bankowe.
Tak, dostałem, mówię, dostałem SMS-a z numeru polskiego z informacją,
Twoje konto IPKO traci ważność, chyba tak dokładnie brzmiała wiadomość, 22 lutego 2025 roku.
Aby przedłużyć jego ważność, kliknij w link.
To była w ogóle jakaś, mam wrażenie, zmasowana akcja, o której ja zresztą mówiłem dwa tyfloprzeglądy temu.
A propos tego Netflixa, ja powiem więcej. Na przykład dostałem maila dotyczącego przedłużenia konta, czy przedłużenia domeny, ważności domeny, jednej z domen, którymi się opiekuje w serwisie home.pl.
też takie oszustwo. I co ciekawe, to te maile na przykład, bo już tam powiedzmy w smsie, no to wiadomo, sms jest krótki.
Ale maile tych oszustów zaczynają wyglądać coraz bardziej wiarygodnie. To już nie są maile pisane łamaną polszczyzną, maile z błędami.
Prawdopodobnie generują to jakieś modele językowe, tego typu wypowiedzi.
I to jest naprawdę… coraz uważniej trzeba to wszystko śledzić i przeglądać,
i naprawdę analizować, jeżeli dostajemy jakiegoś maila,
czy my go w ogóle w tym momencie powinniśmy dostać.
Ja mam takie wrażenie, smutne trochę, że to nie jest kwestia, czy się ktoś złapie, ale kiedy w końcu.
Bo tych oszustw jest coraz więcej i one są niestety coraz to lepiej przygotowane.
Pierwsze, co mi dało tutaj do myślenia, że to nie była oficjalna wizytówka samego banku, to raz.
Przecież nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem, żeby konto wygasało.
No i od razu to do banku, oczywiście do PKO zgłosiłem.
No i dwa jeszcze zgłosiłem do CERT Polska, czyli po ten numer 8080.
Tam warto wysyłać, warto to zgłaszać.
Zresztą bank też zgłosił, bo też wysłałem im zrzut ekranu.
Sami przebadali tą wiadomość i też stwierdzili, że…
No, po prostu potwierdzili moje przepuszczenia, że jest to próba oszustwa,
że strona zawiera fejki i też zgłosili ją do zamknięcia.
A propos CERT-u, to myślę, że warto też sobie gdzieś do książki adresowej w poczcie elektronicznej
dodać taki adres jak certmałpacert.pl. I jeżeli dostaniecie jakieś takie właśnie phishingowe maile,
czyli podszywające się pod kogoś, to warto im tego typu maile wysyłać.
I tu niestety kwestia dostępnościowa.
Bo dlaczego ja mówię o tym adresie poczty elektronicznej?
Otóż CERT Polska zaleca, żeby różnego rodzaju takie oszustwa poza SMS-ami wysyłać przez ich formularz, który się znajduje gdzieś tam w internecie.
Tylko ten formularz jest niestety dla nas niedostępny.
Ja próbowałem wysyłać takiego maila, właśnie zapisałem go do formatu eml, bo tak sobie życzą i chciałem go wysłać właśnie jako załącznik do tego formularza.
Spędziłem nad tym chyba z 10 minut, co chwilę dostałem komunikat, że formularz jest wypełniony nieprawidłowo, no to w końcu się zirytowałem, mówiąc delikatnie
i poszukałem kontaktu mailowego, jeżeli dostanie, jeżeli wyśle się właśnie takiego maila z odpowiednim załącznikiem na certmałpa.cert.pl to też on dostanie swój numer w tym ich systemie etiketowym i dostaniemy jakąś konkretną informację zwrotną na temat tego, co to jest i że jakieś kroki zostały podjęte, także jeżeli na przykład chcieliście kiedyś im coś wysłać,
Ale też się potknęliście o ten formularz, no to można wysłać maila.
No tak, tutaj tylko przestrzegam oczywiście. A tylko takie małe jeszcze pytanie, Michale, na koniec właśnie.
Jak ty zapisywałeś tego maila, to rozumiesz, że w Thunderbeldzie?
Akurat ja używam beki.
Ale na takiej samej zasadzie, że przez pliki zapisz jako, wtedy i tam wybierasz format?
Tak, format do formatu eml.
Aha, okej. No dobrze.
No to ja słucham was dalej, bo jeszcze technikalia z tego co zostały.
No już niewiele nam zostało z tych technikaliów, ale jeszcze jedna informacja jest.
I tak tylko na sam koniec, a propos zeszłego tyfla przeglądu, myślałem, że chociaż on nie był na żywo, to myślałem, że będzie wyemitowany czatowałem codziennie praktycznie.
Ale na drobie zaległości w najbliższych dniach.
Nadrabiaj Bartku, audycja już jest na stronie, także tylko klikać i słuchać.
Oczywiście. Dzięki serdeczne, pozdrawiam was i życzę spokojnej nocy.
Wszystkiego dobrego, trzymajcie się, do usłyszenia, trzymajcie się, hej.
Do usłyszenia, pozdrawiamy.
No dobrze, to przechodzimy do chyba już ostatniej informacji z naszych notatek.
Piotrze, co tam w świecie iPadów?
Tak, będzie informacja krótka, tak samo jak informacja, jaką poddała do sieci sama firma Apple,
która, no nie było jakiejś konferencji, tylko była notka prasowa i po prostu nowe urządzenia
wylądowały w sklepie internetowym.
Mamy małe odświeżenie
iPadów. Konkretnie tutaj mowa o dwóch
modelach.
Po prostu mowa o iPadzie, jak to
papuga po prostu nazywa, 11-calowym
iPadzie, czyli najtańszym iPadzie
z rodziny i iPadzie Air,
ale od początku,
jeśli chodzi o iPada
zwykłego, tak go nazwijmy,
no to on został odświeżony
o tak naprawdę jedną rzecz,
Mianowicie po prostu procesor został odświeżony.
Natomiast przez to, że jest to najtańszy iPad z rodziny, no to nie mamy tutaj do
czynienia z najnowszym procesorem, mimo to, że to jest sprzęt, który pojawił się
właśnie teraz, no to Apple zdecydowało się odświeżyć ten procesor z procesora A13,
który w nim był do tej pory, na procesor A16.
Jeśli Wam to nic nie mówi, to spokojnie, ja też nie znam na pamięć, jaki procesor
był w jakim iPhone’ie. Natomiast, żeby dać Wam wyobrażenie,
procesor A16 zadebitował w iPhone’ie 14, także już macie…
no to, czyli możemy cofnąć się jakby dwa lata do tyłu.
W porównaniu do procesora A13, który był w poprzednim iPadzie, zwykłym,
tak go nazwijmy, rocznik chyba 2022, no to A16 jest o 50% szybszy.
Jest to cały czas procesor, który ma pięć rdzeni.
Mamy tutaj chyba sześć gigabajtów ramu, natomiast przez to, że jest to nie najnowszy
procesor, no to na przykład nie mamy tutaj do czynienia z Apple Intelligence, no bo to
wymaga ośmiu gigabajtów ramu.
To jest dostępne od procesora o generację nowszą.
No i to niektóre osoby w przemyśle zdziwiło, że Apple się zdecydowało na taki krok.
Natomiast jeśli ktoś chce sobie kupić najtańszego iPada, no to on został teraz
Znacznie… może nie znacznie, ale został odświeżony, trochę przyspieszony.
Co jeszcze poza tym dostajemy? Dostajemy port USB-C,
dostajemy aparat 12-megapikselowy z tyłu
i z przodu oczywiście też do FaceTime.
Mamy Touch ID na przycisku zasilania, który jest na górze.
Mamy głośniki stereo w orientacji poziomej,
więc takiej orientacji, w jakiej z reguły oglądamy filmy.
Mamy wyświetlacz 11-calowy.
Retina. Mamy wsparcie dla Rysika Apple Pencil, tego nie proży, tego podstawowego, na port USB-C i no i to jest tak naprawdę wszystko, jeśli chodzi o tego iPada, natomiast ceny zaczynają się w Polsce od 1799 złotych za model z Wi-Fi o pojemności 128GB
I tutaj też mamy taką pierwszą nowość.
Apple generalnie zrezygnowało z modelu 64 giga, czyli teraz najmniejszy iPad jaki
możemy podstać ma pojemność 128 giga, natomiast on na szczęście jest w tej samej
cenie co do tej pory.
To był model podstawowy, model z Wi-Fi, natomiast model z 5G, model cellular, jakby
ktoś chciał, kosztuje złotych 2599.
9. Natomiast jeśli zdecydujecie się na model Cellular, no to warto tutaj pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do iPhone’ów, iPady sprzedawane w Europie, w Polsce też są, podobnie jak iPony sprzedawane np. w Stanach, wyłącznie sprzedawane z modułem eSIM, więc nie mamy tam fizycznego wejścia na kartę SIM, więc jeśli chcecie kupić sobie iPada z modemem i chcecie mieć do niego internet, no to musicie u Waszego operatora poprosić o eSIM, a nie zwykłą kartę SIM, bo po prostu tam nie ma gdzie
No i iPad Air też został odświeżony i tutaj odświeżenie mamy też w modelu 11-calowym, który doczekał się odświeżenia do procesora M3.
On wcześniej był dostępny z procesorem M2, a teraz jest to procesor M3.
Co za tym idzie, tutaj Apple Intelligence jak najbardziej jest.
Dużo rzeczy, o których wspominałem, jest podobne.
Ten iPad Air jest trochę cieńszy od tego iPada, po prostu.
Ekran ma podobny też ekran Retina.
Już teraz nie przypomnę sobie jakiej rozdzielczości,
ale takiej dosyć dobrej.
Też mamy 12-megapikselowy aparat Word USB-C.
Tutaj mamy wsparcie dla rysika Apple Pencil Pro,
który jest jeszcze trochę bardziej dokładny.
Ma jakąś haptykę i różne takie dodatkowe funkcje.
Mamy głośniki stereo w orientacji poziomej, podobnie.
Właśnie wspomniany procesor M3.
I jeśli chodzi o ceny tego modelu M3 to one mi uciekły.
Mamy go dostępnego w wersji 11 i 13 calowej.
I teraz iPad Air 11 calowy z procesorem M3 zaczyna się od 2999 zł za model Wi-Fi
lub 3799 zł za model Cellular.
Tutaj podobnie, przypominam, nie mamy wejścia fizycznego na kartę SIM, gdyby ktoś chciał.
Natomiast iPad Air 13-calowy zaczyna się od 3999 zł za model Wi-Fi
lub 4799 zł za model Cellular.
Mamy tutaj też zniżki edukacyjne w obu przypadkach, no tutaj mam podane ceny
iPad Air, no to on w zniżce edukacyjnej zaczyna się od 2699 złotych za model Wi-Fi i pozostałe ceny też są odpowiednio obniżone.
Możecie sobie na stronie na przykład My Apple, skąd te informacje widziałem, przeczytać.
I została też odświeżona klawiatura Magic Keyboard do iPadów Air, bo te iPady też mają magnetyczne wejście,
bo to się nazywa Smart Connector jakoś tak, to jest generalnie taki magnetyczny port
do którego różne akcesoria mogą się podłączać.
No i była wcześniej dostępna ta Magic Keyboard dla iPadów,
która właśnie jest podłączona do iPada w ten sposób.
I generalnie wtedy iPad z tą klawiaturą tworzy, no takiego laptopa można powiedzieć,
bo normalnie możemy zamknąć, że się wtedy trzyma nam tak jak MacBook.
A jeśli go sobie otworzymy, no to dostajemy pełną klawiaturę,
która ma takie same klawisze jak znamy ze współczesnych MacBooków.
I tutaj teraz nowością w tej najnowszej generacji Magic Keyboard’a dla iPads Air jest to, że dostała ona klawisze funkcyjne, rząd klawiszy funkcyjnych i dostała ona powiększony gładzik, czego wcześniej nie było, to znaczy było to dostępne wyłącznie w klawiaturze dla iPads Pro, a teraz dla iPads Air taka klawiatura z klawiszami funkcyjnymi też się pojawiła, co ważne ta klawiatura jest kompatybilna nie tylko z tym najnowszym iPadem z procesorem M3,
Jeśli ktoś sobie wcześniej kupił iPada z procesorem M2 lub M1 nawet, iPada Air, no to ta klawiatura do tych iPadów też się nadaje, możemy ją sobie dokupić i co fajne jest ona też tańsza w porównaniu do poprzednich generacji tej klawiatury i zaczyna się od ceny 1399 zł dla 11-calowego iPada, a dla 13-calowego kosztuje
1499 przezprzedaży te sprzęty są dostępne już teraz, a w sklepach pojawią się od środy 12 marca, czyli od przyszłego tygodnia.
Więc jeżeli ktoś lubi iPady, to można już gdzieś tam skrobać po swoim koncie bankowym i sprawdzać, czy na to w tym momencie Was stać, żeby sobie zrobić jakiś nowy zakup.
Tak sobie przypomniałem, że prawdopodobnie jutro też ma być ogłoszony MacBook Air z procesorem M4, więc też tutaj takie minimalne odświeżenie będzie.
Jasne. Zaglądam do Waszych komentarzy, bo jeszcze mamy to i owo. I mamy komentarz od Grzegorza.
Cześć Wam. Tu mam dwa modele Plum, czyli konkurent Bielika. Ma on być w M Obywatelu.
I tu, jeżeli chodzi o tego M. Obywatela i Plum, no to mamy link plumclaring.pl, ale te wszystkie linki, one są takie dosyć, no nie takie proste do podyktowania, więc ja sobie to zapiszę i podrzucę po prostu w komentarzu pod tyfloprzeglądem.
No i też Grzegorz nam pisze o nowym dyfuzyjnym modelu językowym, który ma działać dziesięć razy szybciej od standardowych modeli i ma być najlepszy w kodowaniu.
I to jest z kolei czat od firmy Inception Labs. Jak on się będzie sprawdzał? No to się okaże.
Okaże, podejrzewam, że w praktyce trzeba by było to potestować i czy faktycznie taki dobry z niego AI-owy koder.
Cóż my tu mamy jeszcze? Mamy jeszcze wiadomość od Patryka.
Zapomniałem dodać, że pojawiła się publiczna beta klienta Yu-Gi-Oh! Access.
Aby móc go w pełni testować należy zalogować się do niego danymi z Discorda oraz być na oficjalnym Discordzie projektu.
Link do projektu oraz do discorda można znaleźć na stronie yugiohacces.com
Na powyższej stronie pobierzemy instalator dla klienta yugiohacces
i tak nam Patryk napisał.
I to jest wszystko jeżeli chodzi o dzisiejszy Tychlo przegląd
chyba, że jeszcze coś tam na koniec chcielibyście dodać.
No ja jeszcze jedną drobnostkę znalazłem.
W sumie wiedziałem o niej już wcześniej, ale w trakcie audycji mi się przypomniało, że chciałem to dodać,
a mianowicie po cichaczu Microsoft wprowadził darmową wersję Office’a z reklamami.
I można by się ucieszyć na początek, że no te reklamy to można jakoś przeżyć.
Ważne, że jest dostęp do programów.
Niestety jest kilka haczyków.
Reklamy to jest jeden. Takie, że rzeczywiście wizualnie ten baner jest.
Jak to z dostępnością współgra, no nie wiem.
Ale druga rzecz jest taka, że co kilka godzin wyświetli się nam w takim ofisie piętnastosekundowa reklama wideo.
No i to można byłoby jeszcze jakoś przeżyć, ale okazuje się, że po pierwsze wiele z tych bardziej zaawansowanych funkcji,
nie wiem które, ale wiele z tych zaawansowanych funkcji pakietu jest niedostępne w tym pakiecie darmowym.
A kolejna rzecz, i tu już problem jest dużo większy, zapisywanie plików możliwe jest tylko na OneDrive’a.
Także, no i w pakiecie mamy takim darmowym Worda, Excela i PowerPointa.
No, ale jeżeli ktoś nie ma nic i chciałby legalnie jakoś tam zacząć przygodę bez jakichś
abonamentów, subskrypcji i tak dalej, to jest to lepsze pewnie niż nic.
Zgadza się. Ewentualnie zawsze można sięgnąć po jakąś wersję open office’ów tak zwanych,
czyli LibreOffice i podobne, ale to wiadomo, że
no, różnie to potem bywa z kompatybilnością tych formatów,
a chcemy czy nie chcemy, większość osób pracuje na ofisach,
ale tych nie Open, tylko od Microsoftu, no i wtedy, jeżeli z kimś wymieniamy te dane,
to fajnie, żeby nam się na przykład formatowanie nie rozjeżdżało.
Ale swoją drogą, to jeżeli mamy takiego ofisa, to prawdopodobnie właśnie tam działa
Mała przerwa to udostępnianie dokumentów pomiędzy użytkownikami, więc to może też być jakaś odpowiedź na pytanie Krystiana.
To jest coś warte z pewnością przynajmniej sprawdzenia, czy będzie to jakaś dobra opcja, bo może akurat właśnie spełni twoje oczekiwania.
I co? To tyle. 272 Tyflo Przegląd to już historia, prawie że.
Dziękujemy Wam bardzo za to, że byliście dziś z nami, że słuchaliście tego, o czym ciekawym mieliśmy Wam do opowiedzenia,
a mieli do opowiedzenia o tym i o tamtym Paulina Gajoch, Paweł Masarczyk, Piotr Machacz i mówiący te słowa Michał Dziwisz. Do usłyszenia!
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych