TyfloPrzegląd Odcinek nr 261 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
To co przed chwilą, to nie była sztuczna inteligencja.
Nie.
Podesłał nam to nasz słuchacz i za co dziękujemy.
I to jest przykład tego, jak można sobie, powinniśmy tworzyć muzykę.
Więc przy okazji, gdybyście chcieli też czymś się z nami podzielić, tego rodzaju, może coś tworzycie, może coś chcielibyście, czymś chcielibyście się pochwalić, to zapraszamy.
Zgadza się, ja tylko dodam, że ta muzyczka, którą przed momentem usłyszeliśmy, to była od naszego słuchacza Janusza. Pozdrawiamy, zresztą Janusza to my jeszcze dziś usłyszymy, to już tak mogę zaspoilować.
A jeżeli chodzi o instrument, który tu był użyty do stworzenia tego utworu to był to Roland Jupiter, Jupiter X, tak się nazywa konkretnie ten sprzęt.
Ten sprzęt. Zdaje się, że jakaś stacja robocza firmy Roland, no i jak się okazuje da się również sprzętowo muzykę tworzyć.
No a teraz już przechodzimy do Tyflo Przeglądu, oczywiście najpierw trzeba by powiedzieć, kto jest dzisiaj Piotrek Machacz, Paweł Masarczyk, Michał Czisiński, ja czyli Czarek Bilecki, no i co Michale, o czym dzisiaj będziemy mówić?
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Nowości w sklepie Alt-X.
Elementary OS przynosi poprawki dostępności.
iGuideDoc, prosta aplikacja pod iOS do wykrywania przeszkód.
Przydatne skróty klawiszowe w monitorze aktywności na Macu.
Pierwszy zapis utworu na kastaniety przetranskrybowany w Braillu.
Tech Freedom także w wersji dla Windows, ale bez Androida nie skorzystasz z aplikacji.
Jak zdalnie udzielić pomocy z Maciem?
Wystarczy udostępnianie ekranu.
Planujesz świąteczne zakupy na Amazonie?
Możesz trafić na Kapcze.
Ostatnia porcja nowości SideWorlds.
Będą też nowości w grach, m.in. testowa wersja Blades of Glory.
Xsense proponuje mówiące czujniki dymu.
Motorola rozpoczyna testy sztucznej inteligencji na swoich smartfonach.
Lotus, sterowanie przełącznikami na odległość.
Vanilla Weather, prosta strona do sprawdzania pogody, ale z jedną poważną wadą.
Wszystko to a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
Tyfo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600 oraz zapraszamy Państwa do wyrażenia komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net lub z poziomu aplikacji stworzonej na system Windows przez Dawida Piepera.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz tyfopodcastowy serwer Discorda.
I zaczynamy od komentarza, który nadesłał do nas, nadesłał do nas kto?
Janusz.
To znaczy mamy tutaj dwie rzeczy.
Mamy tutaj dwie rzeczy, bo mamy wiadomość od Janusza, mamy też wiadomość od Michała.
Komentarz pod audycją konkretnie był od Michała, więc pytanie od czego zaczynamy
Tomku, czy od materiału dźwiękowego jeszcze od naszego słuchacza, czy od tego komentarza?
To może najpierw komentarz, a potem rzeczywiście dźwięk, tak się zastanawiam.
Okej, to czyli najpierw ten komentarz od Michała będzie w takim razie, a Michał napisał do nas w kwestii
polecanych trymerów i tu polecił dwa urządzenia tego typu. Ja teraz ten komentarz odczytam.
Cześć z kolejną polecajką czegoś sprawdzonego. Ogólnie zjadłem zęby na poszukiwaniu sensownych urządzeń golących, maszynek do strzyżenia golarek i trymerów.
Wszystko na to wskazuje, że poszukiwania trymerów dla mnie wczoraj zakończyły się.
Aby zdobyć urządzenia dobrej jakości tylko na zwykłe baterie, czyli żywotność, to nie żywotność akumulatora, a zarazem posiadające wiele przydatnych końcówek,
to polecam wyposażyć się od razu w dwa poniższe trymery i tu mamy dwa modele pierwszy z nich to jest Philips MT1620 łamane na 15 i drugi to jest Philips MT5650 łamane na 16.
Jakość w porównaniu z tym co miałem wcześniej wydaje się być super.
Nasadki są wzajemnie kompatybilne z silnikami, choć każdy z nich trochę jest inny.
Poniżej na szybkiego opis.
ENTE 1620 łamane na 15, silnik z włącznikiem przy użyciu pokrywy na baterie,
przekręcenie trochę zamyka baterię, przekręcenie bardziej włącza urządzenie.
Aby wyłączyć należy cofnąć obrót pokrywy, ale nie do zupełnego otwarcia.
Bardzo bezpieczne przed przypadkowym włączeniem w bagażu.
Ponadto nasadka typowa do nosa i uszu z wirującymi ostrzami, ale oczywiście osłoniętymi w odpowiedni sposób.
NT5650 łamane na 16 to z kolei silnik z typowym włącznikiem suwakowym.
W zestawie dwie nasadki i trzy grzebienie osłaniające ostrza.
Nasadka z ostrzem nacierającym od czoła, dokładnie tak jak miniaturowa maszynka do włosów na głowie.
Posiada jeden grzebień, ale można używać także bez osłony.
Druga nasadka posiada ostrza po bokach, jak typowy trymer do modelowania brwi.
Również można wydłużyć długość modelowanych włosów używając jednego z dwóch dołączonych grzebieni osłaniających ostrza.
Trymery reklamowane są jako męskie, ale myślę, że jest to przypisanie dość stereotypowe,
podobnie jak określenia do czego służy dana nasadka lub grzebień.
Ważne jest raczej to, że udało mi się zbudować różnorodny zestaw nakładek,
kupując proste, ale dobrej jakości urządzenia.
Ktoś bardziej potrzebuje do nosa, kto inny do brody, a inny do brwi,
ale warto mieć w domu pod ręką cały zbiór możliwości.
Polecam głównie jakość, bo miałem w ręku np. grzebienie osłonowe do brwi, których plastik rozpadał się na pył od patrzenia na niego.
PS. Grzebienie do brwi ściągamy przez pociągnięcie i bez podważania rączki, a grzebień na ostrze od czoła zdejmujemy przez delikatne podważenie od strony rączki.
Osoby mniej techniczne lepiej, aby tego nie pomyliły, żeby nie połamać grzebieni.
I taki jest komentarz od Michała.
Natomiast mamy tu jeszcze właśnie już wspomniany komentarz od Janusza
i materiał dźwiękowy.
Więc ten materiał dźwiękowy wyemituję za moment, a najpierw może taki krótki komentarz,
który dostałem przy okazji podesłanego pliku.
Mieszkając w bloku również zdarzają się czasem awarie z prądem.
Tym razem chodzi o to, że osobiście jestem niezależny od takich sytuacji.
Posiadam mocny zasilacz UPS o mocy 1600W
i akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy 12V i 200Ah.
godzin pojemności. W załączeniu przesyłam test takiego zasilacza UPS z ekspresem do kawy.
Zapraszam do odsłuchania załączonego nagrania. Może kiedyś z naszego środowiska ktoś się
zdecyduje na zabezpieczenie się od awarii w przypadku zaniku napięcia w sieci.
Jednak od razu uprzedzam, że trzeba na taką konfigurację zasilania awaryjnego i akumulatora
12V i przykładowej pojemności 200Ah wydać dość spore pieniądze. Sam UPS to prawie
prawie 1700 złotych, zaś sam akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy prawie 3 tysiące.
Oczywiście możliwość monitorowania napięcia na akumulatorze przez aplikację Power Query,
którą łączymy się przez Bluetooth. Tam możemy sprawdzić ile mamy procent naładowania akumulatora
i pobór prądu, gdy nasz UPS pracuje w trybie Battery Mode.
Dotyczy to osób, które cenią sobie bezpieczeństwo np. w przypadku aktualizacji BIOS
lub jakichś innych prac.
Sam grzebie trochę w komputerach
i trochę w sprzęcie AGD.
Po prostu…
Po prostu
wykonuję naprawy, które
po niewidomemu jestem w stanie
wykonać. Taka jest ta wiadomość
od Janusza, a teraz
posłuchajmy materiału dźwiękowego.
10W na zasilaczu UPS,a to się zaraz przekonamy,sprawdzimy jeszcze dla pewności czy przewody do akumulatora są podłączone prawidłowo,są podłączone prawidłowo,zaraz uruchomimy UPS-a,włączymy akumulator na wyłączniku,to jest akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy
o pojemności 200A godzin.
Nic nam nie wybuchło, nic nam nie wystrzeliło.
Ekspres jest podłączony.
Uruchomimy sobie UPS-a.
Zasilacz się nam uruchomił.
Teraz muszę sobie przygotować szklankę i cukier na kawę.
Trzeba było się troszkę opłukać.
Zaraz sprawdzimy jakie mamy napięcie na akumulatorze przez aplikację,też się da sprawdzić,łączymy się z BMS akumulatora i sprawdzamy jakie jest napięcie na akumulatorze,napięcie 13,7
Sprawdzimy po zapażeniu kawy ile nam spadnie napięcia na akumulatorze.
Podczas pracy ekspresu będzie się uruchamiał w zasilaczu wentylator który chłodzi zasilacz przed przegrzaniem.
Uruchamiam ekspres.
Pobór 149A, 158A, 13V na akumulatorze,ekspres,półkarz,klankę,przed parzeniem kawy.
Napięcie rośnie na akumulatorze,napięcie rośnie 13,4V ale ja bardziej dalej będę próbował jednak kawę zaparzyć,albo się uda,albo się nie uda.
Nadmienię, że grzałka jest podgrzewana impulsowo, nie ma ciągłego poboru prądu.
Napięcie 12,8 A już się pokazuje.
Na pobór prądu był chwilami nawet 168 Amper, kawa się nam zaparzyła i napięcie na akumulatorze jest 13,2 Volta, wyłączymy jeszcze ekspres żeby się przepłukał.
i sprawdzimy końcowe napięcie po zaparzeniu kawy.
Oczywiście muszę powiedzieć, że zasilacz poradził sobie z zasileniem ekspresu, żeby kawę zaparzyć.
Teraz będziemy płukać ekspres.
I w ten sposób żeśmy zaparzyli kawę przy pomocy zasilacza UPS o łącznej mocy 1600W.
Dziękuję za uwagę.
No to rzeczywiście nieźle, bo 200 amperogodzin, 12 woltów, no to jest, to sporo tej mocy tam będzie.
Jak się zastanawialiśmy przed audycją, ile tych kaw można tam zrobić, no myślę, że troszkę można.
To prawda.
Tak mi się wydaje. Oczywiście kwestia jest jeszcze tak zwanej mocy pozornej, mocy rzeczywistej, bo to tam też są różne tego typu kwestie,
ale myślę, że tak czy inaczej no to sporo i myślę, że taka maszyna jak ten UPS to taki przeciętny komputer stacjonarny no to by mógł zasilać parę ładnych godzin myślę spokojnie.
Ja się tylko zastanawiam jak często będziemy musieli znowu wydać kolejne 3 tysiące złotych na akumulator, bo to się jednak będzie zużywać.
No to prawda. No ale myślę, że to jest taka rzecz dla ludzi, którym rzeczywiście ten prąd dość często na dłuższy czas gdzieś tam znika.
Co prawda, ja kiedyś pamiętam i to już w dawnych czasach, w czasach jeszcze takiego podcastu jak Blind Kultek, to jeden z podcasterów tam nagrywających,
On w ogóle opowiadał o takich rozwiązaniach, to się Marine Battery nazywało, czyli to są takie jakieś w ogóle akumulatory używane chyba w łodziach, czy na statkach nawet.
I tego typu agregaty, tego typu zasilanie tak naprawdę, to można było wykorzystywać i on to rzeczywiście wykorzystywał, bo on przy okazji miał też swoje studio radiowe.
to do zasilania jakby chyba nawet całego domu, tylko to już, takie rozwiązania były też i dosyć niebezpieczne,
bo trzeba było się odpowiednio z tym obchodzić i wiedzieć już naprawdę co się robi,
bo po prostu mogło to nawet naszemu życiu zagrozić, jeżeli byśmy to wszystko nieumiejętnie połączyli.
No, różne ciekawe urządzenia można mieć w domu.
Jeżeli wy chcecie nam takie pocztówki dźwiękowe też przesyłać, to zapraszamy bardzo serdecznie, będziemy emitować.
Tak jest. Zwłaszcza, że nie wiadomo nigdy co komu się przyda, więc zawsze warto coś pokazać.
Zaczynamy newsy od nowości w sklepie Altix od Pawła tutaj z Wiadomości.
Znaczy nowe, no, news.
Tak, tak.
To znaczy, mój nie mój, dzisiaj tak rozmawialiśmy
z naszym dawnym zespołowym tutaj kolegą,
który z nami kiedyś prowadził, z Robertem Łabęckim.
I Robert właśnie zwrócił moją uwagę,
że w sklepie Altixu ostatnio pojawiło się dosyć sporo ciekawych rzeczy.
No i rzeczywiście ja się temu przyjrzałem.
I kurczę, żałuję, że częściej tu nie zaglądam,
bo często mówię o jakichś urządzeniach,
które gdzieś tam wypatrzyłem na jakichś zagranicznych konferencjach, czy wystawach, czy to było Sight City, czy teraz ta konferencja gdzieś tam w Japonii, to może mniej, ale gdzieś tam w innych miejscach.
No i te urządzenia bardzo często gdzieś tam nam utkwią w perspektywie, że może ktoś to kiedyś sprzeda, może to się kiedyś w Polsce, a może nie.
Wystarczy popatrzeć czasem na dział nowości Altix’u, chociażby, czy innych dystrybutorów również, jak najbardziej.
I okazuje się, że my jednak te sprzęty jakoś do Polski wprowadzamy. Niektóre się jakoś nie odbijają większym echem, ale są w ofercie.
No i co my tu mamy w Altyksie ostatnio?
Więc tu jakieś osłony, stojaki regulowane na drukarki brailowskie,
View+, Bandfriend etykiety, no to jakby są rzeczy, o których już wiedzieliśmy,
że gdzieś tam w Polsce może są.
Luna Eye, powiększalnik elektroniczny stacjonarny, za 8715 zł jest.
jest Snowpad za 7035 zł, też kamera na statywie elektroniczna, znowu etykiety, Snow Eye, kamera do powiększalnika, Snow 12 i zoomy.
Tak, w ofercie Altixu są odrejestratory zoom H1 Essential.
Hire Essential w Altixie kosztuje, dla porównania z ceną rynkową, jaka jest, 745 złotych, na przykład.
Blind Shell Classic 3 również jest w ofercie i kosztuje 2895 złotych, na przykład.
I jest, proszę Państwa, Navi Belt Pass nawigacyjny.
Tego to się nie spodziewałem.
To znaczy tak, poniekąd się spodziewałem, tylko czekałem z powiedzeniem wam tego, aż dostanę jakieś oficjalne stanowisko od firmy Fieldspace.
Stanowiska się niestety nie doczekałem. Dlaczego w ogóle postanowiłem się do nich zwrócić?
W ogóle dla przypomnienia Fieldspace NaviBelt to pas nawigacyjny, który ja od jakichś już trzech, czterech lat posiadam.
i kilkukrotnie o nim mówiłem w Tyflopodcastie. Co więcej, z powodu tego pasa mogliście mnie w roku 2022 spotkać na wystawie Recha for the Blind.
I nawet byłem, zdaje się, wzięty na wywiad przez Kwaulinę. Także usłyszeliśmy się też w tej roli. Tak, byłem poniekąd na okoliczność tego wydarzenia
przedstawicielem właśnie niemieckiej firmy Feelspace i po polsku o tym pasie opowiadałem.
No i wiem, że wiele osób, które przyszło na tą wystawę, możliwe, że wielu z was, zapisało się też na taką listę osób oczekujących,
które chciałyby się dowiedzieć, gdy tylko pas trafi do Polski. No i długo nie było nic słychać, aż tu nagle moje zaskoczenie wielkie,
bo dostałem informację przy okazji aktualizacji aplikacji FilSpace na moim iPhonie,
że jedną ze zmian jest właśnie wprowadzenie interfejsu w języku polskim.
No i moja ekscytacja sięga zenitu, piszę maila, a odpowiedzi do dzisiaj nie mam.
Natomiast tutaj nagle się okazuje, że Altix w swojej ofercie UF Pass ma.
No i tutaj cytuję jego cenę, 24 425 zł.
Także no, ja się zastanawiam, czy jest w ogóle jakakolwiek szansa dostać to na jakieś dofinansowanie?
Ze sprzętu podstawowego to jest, tylko i tak z 15 tysięcy trzeba będzie wyłożyć z własnej kieszeni.
No właśnie.
Ja myślę, że to może będzie z innego programu, tam bariery w komunikowaniu, czy tam bariery
chentektoniczne, czy może coś tego typu, no bo inaczej to chyba będzie, będzie problem istotny.
A z tych, z tych barier jest tyle pieniędzy? Bo ja już nie pamiętam teraz.
Nie wiem, nie mam pojęcia, szczerze mówiąc.
Wydawało się, że to jest mniej niż Homer.
Też mniej, niż aktywny.
Kiedyś Homer, teraz aktywny, tak, oczywiście.
aktywny samorząd. Natomiast, no właśnie, no dajcie znać jeżeli w jakiś sposób uda się wam ten pas nabyć, jeżeli w ogóle się na niego zdecydujecie.
No to mi przypomina, że wiem, że obiecałem wam już wieki temu podcast i się jeszcze do niego nie wziąłem, przepraszam.
Trzeba do tematu jakoś będzie wrócić, gdyby tylko tak zimno na dworze nie było.
Co tu jeszcze mamy?
Mamy X-Band, zegarek wibracyjny z dodatkowymi funkcjami do komunikacji ze smartfonem.
To też się pojawiło w tym roku na SiteCT.
Mówiłem o tym, to jest zdaje się opaska, która podaje nam w jakiś sposób godzinę i też w jakiś sposób nas informuje o powiadomieniach.
1475 zł kosztuje taka opaska.
Taktonom Reader to jest interaktywny czytnik wypukłych grafik.
O nim też mówiłem niejednokrotnie przy okazji Site City.
I tu też 22 525 zł taka cena.
Ale to będzie raczej produkt dedykowany ośrodkom, różnego rodzaju szkołom,
dla niewidomych pewnie
i tak dalej. To raczej sobie tego nie kupi
osoba prywatna, tak mi się wydaje.
Zoom H4 Essential również jest
1505 złotych.
Dotpad
monitor do wyświetlania grafik wypukłych i tekstów
w Braille’u
58 325 złotych.
No to już ewidentnie jest tutaj celowane
raczej w instytucje, a nie w
prywatnych użytkowników, tak mi się wydaje.
H6 Essential, 2360 zł, a nawet 35.
E-Pawns, mówiące szachy, 12500 zł.
Kłódka dla niewidomych z zamkiem szyfrowym, a to ciekawe, za 185 zł.
I to wszystko. Może się zainteresuje czym się charakteryzuje ta kłódka,
bo, no to jest ciekawe, czy bardziej wyczuwalne są jakby te, te ząbki.
Ona zdaje się ma przyciski po prostu i za pomocą przycisków się ustawia szyfry.
Jeżeli mnie pamięć nie myli, to za produkcję tego rozwiązania odpowiada APH.
APH, aha, okej, no to w porządku, to, to miło słyszeć.
No i to, to jest tyle jeśli chodzi o nowości, aczkolwiek Robert wspominał o tym,
że jest tego jeszcze gdzieś tam więcej, więc gdyby na pewno popatrzeć głębiej
w różne zakamarki, w różne kategorie sklepu, to myślę, że żebyśmy się dokopali do różnych
ciekawych sprzętów, więc warto czasem przejrzeć oferty naszych polskich lokalnych
dystrybutorów, bo kto wie, czasem może pojawić się jakiś nowy produkt.
No ja myślę, że będę teraz trochę częściej zaglądał i doinformowywał się w kwestii
tego, co się nowego w Polsce z takich różnych sprzętów pojawia.
I za ile?
Tak, mamy wiadomości od Michała Kasperczaka. Mamy wiadomość tekstową, w której mówi, że to zależy. I tak, mogą być i tak duże pieniądze z programu Bariery w Komunikowaniu.
Więc, no okej, jest jeszcze wiadomość głosowa, dość długa, postaram się ją troszeczkę tutaj też przygotować pod wypuszczenie, więc to pewnie mi chwilkę zajmie.
to zanim to, to może spróbujemy mimo wszystko jakieś jeszcze newsy tutaj wam dać, na przykład o tym, że aplikacja TechFreedom, która do tej pory była tylko na system Android, pojawia się powoli na system Windows, choć i tak trzeba mieć Androida, żeby skorzystać z aplikacji na Windowsie.
Michale, czemu?
A już mówię, na dobry początek w ogóle, czym jest ta aplikacja TechFreedom, to myślę, że warto by było powiedzieć.
Otóż jest to aplikacja tak naprawdę wiele różnych rzeczy w jednej, bo możemy za jej pomocą m.in. analizować obrazy z użyciem sztucznej inteligencji oczywiście,
bo teraz wszystko ma te funkcje, coraz więcej aplikacji tak naprawdę, ale to dobrze, bo rzeczywiście jest to dla nas przydatne.
Można m.in. czytać książki, można nawet nagrywać różnego rodzaju notatki głosowe, bo jest tam dyktafon, jest też edytor audio, edytor wideo.
Jest ogólnie dość sporo tych narzędzi. Ci, którzy korzystają z Androida, to pewnie te aplikacje znają. Ja akurat ze względu na to, że działam na iOS-ie, to szczerze mówiąc dziś o niej tak, może już kiedyś nawet o niej mówiliśmy, ale zapomniałem, jeżeli mam być szczery.
A dziś właśnie jeden z naszych słuchaczy, który pewnie nawet gdzieś tam z nami jest na odsłuchu,
mianowicie Grzegorz na jednej z grup dał informację w Tyflopolsce konkretnie, że mamy nową wersję.
Mamy wersję na Windowsa.
No to ja ucieszony zainstalowałem tę wersję na Windowsa.
I rzeczywiście instalacja jest ze sklepu Windows Store, więc bez większego problemu ona przebiega.
Chociaż w ogóle w taki dosyć dziwny sposób, bo z jakiegoś powodu, kiedy kliknąłem w link, a ten link był w wiadomości mailowej, którą Grzegorz załączył, to najpierw pobrałem aplikację, ta aplikacja przekierowała mnie do sklepu Windows Store i za pomocą tego sklepu gdzieś tam ta aplikacja się zainstalowała.
Jakiś taki mniej typowy sposób, szczerze powiedziawszy, chociaż czy to nie, to było w odwrotną stronę, że ze sklepu Windows pobrała się ta aplikacja.
Coś mnie zaskoczyło w tym procesie, w każdym razie o tak powiem, ale moja radość nie trwała długo, bo ta aplikacja po uruchomieniu wita mnie krótkim komunikatem.
Jeżeli chcesz korzystać z aplikacji TechFreedom, no to musisz mieć wersję na Androida.
I co trzeba zrobić? Trzeba po prostu z poziomu tej androidowej aplikacji wygenerować odpowiedni kod,
który podaje w aplikacji na Windowsa razem z adresem e-mail, na który się rejestruje już na systemie Android.
No i wtedy mogę korzystać z tej aplikacji na Windowsie, więc jeżeli nie mam tej aplikacji zainstalowanej na telefonie, to już po prostu i tak z niej nie skorzystam.
Chociaż w ogóle kiedyś to ponoć były jakieś większe obostrzenia dotyczące nawet samej rejestracji w tym narzędziu,
bo żeby uzyskać tam konto, to trzeba było wysłać twórcom jakiś dokument potwierdzający to, że jesteśmy niewidomi.
Także teraz już z tego zrezygnowano. Podziękowali oczywiście wszystkim tym, którzy takie dokumenty wcześniej wysłali,
bo ponoć było to dla nich jakoś tam istotne, no być może do celów, no nie wiem, czy jakiejś sprawozdawczości, czy takich celów, żeby rozmawiać z jakimiś firmami,
które udostępniają im po preferencyjnych warunkach różnego rodzaju narzędzia, bo z tego co wiem, to twórcy TechFreedom współpracują chociażby z Eleven Labs
i właśnie za pomocą tych głosów syntetycznych tworzonych przez tę firmę można sobie w TechFreedom’ie czytać książki.
To tak swoją drogą taka ciekawostka.
Natomiast już teraz nie trzeba się legitymować w żaden sposób, że jesteśmy niewidomi, nie trzeba im tam żadnych papierów wysyłać.
Po prostu można się zarejestrować i tej aplikacji używać.
Natomiast dzięki Miłoszowi mam też taką krótką informację odnośnie tego co pod Windowsem mamy, no bo ja nie miałem okazji tego sprawdzić.
Ponoć na razie pod Windowsem mamy asystenta GPT, czytnik dokumentów, generator obrazów, prawdopodobnie czytanie tekstu ze zdjęcia,
opisywanie scen zarówno z pliku, czyli ze zdjęcia po prostu jak i kamery oraz tłumaczenie tekstu.
Więc na razie tyle jest na Windowsie, ale pamiętajcie, że to jest wczesna wersja tej aplikacji.
Więc całkiem możliwe, że już niedługo będzie lepiej i będzie jeszcze więcej funkcji,
bo na Androidzie to rzeczywiście TechFreedom jest dość mocno rozbudowane.
Słuchacz do nas pisze.
Cześć Piotrze, bardzo dziękuję Ci za pomoc z konfiguracją skrótów klawiszowych dla aplikacji VOCR.
Pokierowałem koleżankę według Twoich wytycznych i utworzyła sobie skrót
Control W i jest z tego skrótu bardzo zadowolona.
Mówi, że bardzo ułatwia jej to pracę z tą aplikacją, a palce jej chorych rąk
tak się nie nadwyrężają.
Korzystając z tej okazji chciałbym się zapytać o to, czy można przejąć
kontrolę nad czyimś makiem w celu pomocy takiej osobie,
pomóc jej coś ustawić zdalnie.
Próbowałem natywnej opcji dostępnej, jaką oferuje system macOS,
lecz wydaje się być ona niedostępna z czytnikiem ekranu.
Czy jest jakaś możliwość, by to zrobić?
By zrobić tak, by to działało z czytnikiem ekranu.
Voice over.
I tu mamy ten temat w naszych…
Tak, zbiegłego liczności.
Właśnie za chwilkę miał ten temat pójść, więc może popowiedz Piotrze i po prostu tak.
No dobrze, po pierwsze cieszę się, że VOC-R działa, a teraz przechodząc do tematu, w zeszłym tygodniu przez mojego Mastodona przeszedł post od bodajże pana Robina Frosta, którym napisał, że aplikacja udostępnianie ekranu, która umówmy się na macOSie jest już lat dobrych parę jak nie paręnaście, od przynajmniej wersji macOSa Sonomy, czyli to jest wersja z poprzedniego roku, wersja 14,
doczekała się wsparcia przesyłania dźwięku, bo wcześniej ona przesyłała tylko obraz.
No a to dla nas, jak wiadomo, jest duży problem, no bo my z obrazem tak naprawdę
nic nie zrobimy, a byłby nam potrzebny dźwięk.
No i skutkiem czego?
Co mieliśmy wcześniej do dyspozycji, gdybyśmy chcieli tak udostępnić ekran?
No tak naprawdę taką najbardziej dostępną dla nas opcją jest RIM,
czy Remote Incident Manager, który jest aplikacją stworzoną na potrzeby osób niewidomych.
Natomiast ta aplikacja nie jest darmowa. Można z niej korzystać za darmo, natomiast wtedy jesteśmy ograniczeni do 30 minut dziennie,
a jeśli chcemy więcej czasu, no to już wtedy musimy zapłacić. To też nie są jakieś małe pieniądze.
Są albo dostępne abonamenty, są też wersje, nazwijmy to tak, doładowania konta sobie określoną liczbą godzin,
no ale to już trzeba coś zapłacić, no ale ten post zainspirował mnie do tego, żeby sprawdzić jak to z tym udostępnianiem ekranu faktycznie jest, no i faktycznie dźwięk jest przesyłany.
I teraz jak z tego można skorzystać, bo są tak naprawdę na to dwa sposoby.
Po pierwsze mamy aplikację udostępnianie ekranu, ona jest w katalogu narzędzia, do którego możemy dotrzeć sobie na przykład z findera naciskając command shift u
I w tej aplikacji możemy na przykład połączyć się z dowolnym makiem, który jest w naszej sieci lokalnej.
Wtedy możemy się zalogować nazwą użytkownika i hasłem normalnie.
Więc jeśli jesteśmy gdzieś w sieci, gdzie mamy kilka maków i w ten sposób wspieramy kogoś, to można się w ten sposób łączyć.
Można też się łączyć zdalnie wpisując Apple ID.
Też w tym miejscu mamy taką książkę adresową.
To jest jeden sposób.
ale drugi, kiedy chcemy właśnie komuś pomóc, to możemy do tego wykorzystać aplikację wiadomości.
Jak to robimy? No bardzo prosto, wchodzimy sobie do wiadomości, wchodzimy do rozmowy z osobą,
z którą chcemy nawiązać takie połączenie na udostępnianie ekranu, więc po prostu jeśli mamy już
tą konwersację rozpoczętą, no to sobie ją gdzieś wybieramy, wyszukujemy, jeśli nie, no to sobie ją tworzymy.
Następnie przechodzimy do paska menu, do menu rozmowa albo konwersacja, dokładnie nie wiem jak to będzie przetłumaczone, mniej więcej to będzie dostępne w tym miejscu.
I znajdziemy tam dwie opcje. Możemy poprosić o udostępnienie ekranu tą osobę lub możemy udostępnić swój ekran.
Gdybyśmy jej chcieli coś pokazać, to od razu też z tego miejsca możemy swój ekran udostępnić.
No ja tutaj zakładam, że chcemy komuś pomóc, więc klikamy opcję poproszę o udostępnienie ekranu.
I co to spowoduje? Spowoduje to otwarcie aplikacji udostępniania ekranu,
ale też usłyszymy takie charakterystyczne dźwięki nawiązywania połączenia audio FaceTime.
Bo to idzie przez FaceTime. Osoba, do której dzwonimy, w cudzysłowie,
dostanie normalnie dzwonek, będzie słyszała jakby ktoś do niej dzwonił,
ale na ekranie, gdzie może to połączenie odebrać lub odrzucić,
będzie informacja, że ta osoba, ten kontakt chce zobaczyć twój ekran.
Jeżeli ta osoba się na to zgodzi, no to po pierwsze będzie nawiązane normalne połączenie
łącznie z dźwiękiem z mikrofonu, także jeśli np. jesteśmy gdzieś na innym komunikatorze,
no to albo się tam rozłączamy, albo z poziomu tego okna FaceTime,
które tam też się otworzy, sobie wyciszamy mikrofon i po prostu wtedy
korzystamy z tej drugiej aplikacji, ale równolegle też otworzy nam się
udostępnianie ekranu i ekran tej osoby zostanie nam udostępniony.
I tak naprawdę już od tego momentu będziemy wszystko słyszeć.
Ja czytałem gdzieś informację, że to udostępnianie dźwięku w stereo jest
dostępne tylko jeśli ręcznie wybierzemy tryb wysokiej wydajności.
Ja tego nie musiałem robić, więc prawdopodobnie
System automatycznie to zrobił. Nie wiem czy po prostu było na tyle dobre łącze, czy to po prostu już może w tym najnowszym macOSie w 15 to już działa jeszcze bardziej automatycznie.
Niemniej jednak dźwięk słyszałem. Łączyłem się z osobą, która była trochę ode mnie odległa i temu to opóźnienie było gdzieś na poziomie pół sekundy, trzech czwartych sekundy.
Więc było odczuwalne, ale tragedii nie było, dało się z tego korzystać, dźwięk był czysty, był lekko skompresowany, ale było to wszystko ładnie w stereo, nie działo się jakieś dziwne rzeczy z tym dźwiękiem.
Dodatkowo, tak jak to mamy, jeśli ktoś korzystał z uzasadniania ekranu na przykład na iPhone’ie, podczas rozmowy FaceTime’u tutaj mamy podobną sytuację, że jeśli ktoś coś mówi, czy my czy ta druga osoba, no to dźwięk nam się będzie automatycznie ściszał.
Kiedy przestanie wam mówić, no to dźwięk będzie się zgłaśniał.
I teraz tak, domyślnie, mimo to, że nawiązaliśmy takie połączenie, to nie znaczy
automatycznie, że przejęliśmy kontrolę nad komputerem tej osoby.
To musimy, o to musimy poprosić osobno.
W tym celu możemy albo użyć skrótu Command Option X, albo tam będzie pasek
narzędzi, w pasku narzędzi będzie przycisk przejmij kontrolę.
Kiedy my na ten przycisk naciśniemy, to ta osoba dostanie kolejne powiadomienie, więc tutaj nic nie stanie się bez pozwolenia tej drugiej osoby.
Zostanie zapytana, czy możemy przejąć kontrolę nad jej komputerem i kiedy klikniemy zezwól, to tak naprawdę w tym momencie możemy działać.
I tutaj pojawia się taka pierwsza istotna, moim zdaniem, wada tego rozwiązania,
mianowicie Apple nie do końca rozwiązało kwestię przechwytywania klawiatury
i tego, co robi z tą klawiaturą VoiceOver.
Bo większość klawiszy nam się przechwyci ładnie.
Gdybyśmy, na przykład, już zaczęli gdzieś naciskać Tab, naciskać ciałki,
to te wszystkie skróty będą nam ładnie działać.
Natomiast jeśli nie wyłączymy naszego lokalnego voice overa, no to polecenia voice overa jakiejkolwiek, czyli Control Option, szczałki, czy Caps Lock i szczałki będą działać na naszym komputerze.
Więc zanim klikniemy w ten przycisk, no to musimy naszego voice overa najpierw wyłączyć, ustawić się na tym przycisku, wyłączyć voice overa najlepiej, nadzisnąć spację, wtedy ta osoba klika, że chce nam przyznać kontrolę.
No i wtedy jak najbardziej możemy z tego rozwiązania korzystać i po prostu komputerem tej drugiej osoby sterować.
Będą nam działały tak naprawdę wszystkie polecenia z reguły, bo widziałem jak na początku Command Tab mi działać nie chciał,
natomiast po wyłączeniu VoiceOvera już działało, w takim sensie, że wtedy mogłem Command Tabem przełączać się między aplikacjami tej drugiej osoby.
Natomiast wtedy miałem problem, żeby powrócić do swojego komputera, o czym więcej za chwilę.
W razie czego, gdyby command tab nam nie zadziałał, a chcemy przełączyć się między aplikacjami na komputerze tej drugiej osoby,
nie zapominajmy, że VoiceOver ma swój skrót do przełączania aplikacji, którym jest wo f1 dwa razy.
Więc akurat to można obejść.
No i możemy generalnie robić wszystko.
zaczynają się właśnie schody w momencie gdybyśmy chcieli do naszego komputera wrócić z jakiegoś powodu np. żeby skopiować coś do schowka, bo schowki też są udostępniane, lub żeby przenieść jakiś plik.
Teoretycznie, skrótem command option x możemy wyłączyć kontrolowanie, wrócić do trybu obserwacji tzw.
i to może działa, natomiast nie powoduje to, że klawiatura wraca do nas.
Nie wiem czemu tak jest, nie wiem czy to tak ma być,
raczej wydaje mi się, że to jest jakiś błąd.
Błąd, który można obejść np. gdzieś klikając poza obszarem ekranu,
czyli np. gdzieś myszką przesuwamy w dół, w dół, w dół kilka razy i klikamy,
to powinno spowodować, że nam Focus wyjdzie z tego okna,
bo domyślnie nie otwiera się ono w trybie pełnoekranowym,
które możemy sobie ewentualnie voiceovera włączyć i coś na komputerze zrobić.
Przechwytywanie schowka działa, natomiast jeśli chcielibyśmy przesłać plik no to
niestety tego też łatwo po niewidomemu na ten moment nie zrobimy, dlatego że to nie
działa przez schowek, próbowałem, nie zdziałało, schowek na komputerze drugiej
osoby był pusty, a wymaga to przeciągania i opuszczania.
Także z tym będą problemy, zwłaszcza, że kiedy wrócimy do tego drugiego okna, może ktoś na siłę dałoby się to wykonać, ale raczej próbowałbym tutaj ewentualnie, jeśli musimy jakiś plik przesłać, no to zrobić to w jakiś inny sposób, jakiś link publiczny, jakiś iCloud, jakiś inny komunikator, no jest trochę sposobów, żeby to zrobić.
Także da się z tego korzystać, fajnie, że ten dźwięk jest udostępniany i myślę, że dla wielu osób, jeśli będziemy pamiętać o tych ograniczeniach, to może w zupełności wystarczy, żeby właśnie jakiś taki drobny problem rozwiązać, no właśnie typu ustawienia skrótów VOCR czy no tego typu sprawy, dużo można spokojnie osiągnąć.
Czy mogłoby być lepiej?
Oczywiście, nadal
też nam nie daje to
możliwości połączenia
się z innego systemu operacyjnego
na przykład z Windowsa.
To jest funkcja, z której możemy
korzystać wyłącznie
z jednego Maca
na drugi. Natomiast jeśli nie
chcemy płacić, mamy Maca, chcemy
pomóc innej osobie, która też
Maca posiada, czy to niewidomej,
czy widzącej, natomiast wiadomo wtedy ta osoba
widząca też będzie voiceover’a słyszeć, no to okazuje się, że te wbudowane narzędzia, które
wcześniej nie były dostępne wcale, a to też miało wpływ na przykład na zatrudnianie osób
niewidomych, z tego co wiem, wiem, że parę osób nawet samą Apple nie dostało przez to pracę
dziś w wsparciu technicznym, no to fajnie, że to się pomału zaczęło zmieniać, natomiast może
teraz jak więcej ludzi o tym wie, bo to dopiero teraz gdzieś ta informacja została jakoś
szerzej spropagowana w społeczności, może Apple te błędy, które dziś są, zacznie
naprawiać, no i wtedy naprawdę będziemy mieli jeszcze bardziej sensowne rozwiązanie.
Ale gdybyście potrzebowali z tego korzystać, można i mam nadzieję, że te wskazówki, które
powiedziałem pomogą wam to skonfigurować i używać tego tak, jak to na ten moment działa.
No i dopiero udało mi się włączyć to, żeby móc mówić tutaj do was. Mamy komentarze słuchaczy, mamy wiadomość głosową jedną od Sylwestra i wiadomość głosową od Michała.
Może zacznę od wiadomości od Sylwestra, mimo tego, że ona troszkę później się pojawiła, ale dotyczy, jak tutaj udało mi się już troszeczkę podsłuchać naszego tyfropodcasta na Orionie, bo zdaje się, że się udało.
Słuchajcie chłopcy, udało mi się Oriona Plus właśnie podcast uruchomić, bo ja w instrukcji ECE znalazłem taką krótką informację, jak to zrobić.
W pierwszej linijce pisać hash xtinf w dwóch kropek, minus cyfra 1, www.tyflopodcast.net.
A w drugiej linijce pisałem http, dwóch kropek, dwa razy slash less, www.tyflopodcast.net, dwóch kropek, slash fet, slash.
I zapisałem ten plik txt, przeedytowałem do programu, w programie edytorze Edit Tools i do mcu, zrobiłem plik, mcu i wyciągnąłem ten plik.
Później jeszcze raz do edytora plików txt, pisałem to samo i zadziałało.
Włożyłem do folderu podcast, pod folderem prestored i założyłem i zadziałało po prostu.
Ja mogę pokazać wam, że działa.
Mogę udowodnić, ale ja muszę…
muszę wyłączyć.
Jeszcze. A ja muszę teraz zgłośnić, bo…
Głośność 9. Głośność 12.
O. Vaupner. Katalog. Radio internetowe. Podcast. Katalog.
Włączam.
Wstępnie zapisany podcast www.tyflopodcast.net.
No.
Tyflo przegląd odcinek nr 260.
No jest właśnie, najnowszy odcinek, włączam.
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
I działa.
Dzień dobry, dzień dobry, hej, nazywam się Tom Gilewski, czwarty Tyflo Przegląd, odcinek 260.
Tak, także działa, super.
Przy okazji taka mała rzecz, bo tutaj strasznie poszatkowany był ten początek Tyfro Przeglądu, ale to nie było tak w oryginalnej wiadomości, tylko tutaj to coś, co usuwa ciszę z nagrań, żeby nie było tutaj takich cichych fragmentów.
No niestety tutaj też potraktowało część podcasta tego puszczanego z urządzenia jako fragmenty z ciszą, no i taki jest tego rezultat.
Ja myślałem, że Sylwester ma takie przyspieszenie włączone.
Nie, w oryginalnej wiadomości chyba jest to bez zmiany, że tak powiem, także tutaj też uczulam na to, że tutaj tłumaty się można powiedzieć.
I druga wiadomość, znacznie dłuższa, jest od Michała Kasperczaka.
Dobry wieczór, Michał Kasperczak, ciąg dalszy testów urządzeń różnych.
Ostatnio było troszeczkę o telefonie Blind Shell i na pewno do Blind Shella wrócimy.
Niestety wszystko wskazuje na to, że nie stanie się to w grudniu, a dopiero w styczniu jednak.
A tymczasem krótka opowieść z mojej strony o urządzeniu, które ostatnio testowałem,
mianowicie głośniku Sonos Era 300.
Dziękuję przy tej okazji
firmie, która przez rok bodajże ma kontrakt i odpowiada za promocję, promowanie
marki Sonos w Polsce.
To jest agencja Sarota, której dziękuję za przesłanie głośnika do testów.
No i kilka słów ode mnie.
Przy okazji, kto nie wie albo kto chciałby się czegoś więcej dowiedzieć na temat
systemu Sonos, to zachęcam do przesłuchania podcastu sprzed jakichś dwóch chyba lat,
gdzie z Radkiem Morawskim na temat tych urządzeń mówiliśmy.
No to, że jeszcze będziemy o Sonosach pisać niejednokrotnie
i mówić pewnie raczej dobrze niż nie, bo jest o czym mówić,
mimo że aplikacja Sonos miała pewne problemy ostatnio.
No ale przejdźmy do rzeczy.
Sonos RA300 to jest najnowszy i największy głośnik z całej serii.
Głośnik, który ma w sobie sześć wzmacniaczy cyfrowych,
kilka głośników nisko- i wysokotonowych
jest przeznaczony, no może konkurować z innymi głośnikami aktywnymi, albo głośnikami Dolby Atmos, czyli nawet Sandbarami.
No takie dwa w stereo, jakbyśmy zestawili, bo to oczywiście można, takie dwa Sonosy Era 300, no to mamy pełnoprawny,
zależy co kto rozumie, kto jest pełnoprawny, ale taki multirumowy, można powiedzieć pełnoprawny, porządny system stereo
wypełniający co najmniej 20
metrowe pomieszczenie.
To jest głośnik, który waży około
pięć, ponad pięć, nie, nie całe
pięć kilo.
Nie będę opowiadać, jakie on ma
wymiary, bo to wszystko można sobie
sprawdzić na stronie internetowej,
przeczytać całą specyfikację.
To jest, jak powiedziałem, głośnik
MultiRoom, czyli to oznacza, że
jest to głośnik Wi-Fi.
On też ma Bluetootha, ale jest to
przede wszystkim głośnik Wi-Fi,
który obsługujemy przy pomocy
aplikacji, za pomocą
aplikacji Sonos.
Niestety on nie ma pilota. Jego taką główną właściwością jest to, że jako jedyny Sonos RA-300 to jest głośnik otwarzający Dolby Atmos.
Jeżeli są takie, głównie w Apple Music, ale też w Tidalu, gdzie ostatnio pojawiają płyty masterowane w dźwięku przestrzennym w Dolby Atmos,
No to mniej lub bardziej słychać ten dźwięk idzie do nas z przodu, z boku, otacza, można powiedzieć, że nas otacza.
Oczywiście to jest takie trochę mówienie marketingowe i to wszystko zależy, tak?
Ja słuchałem ilość płyt właśnie z Apple Music po Dolby Atmos i ja nie przepadam za tym, nie uważam, żeby to w muzyce miało większy sens.
Niektóre, owszem, niektóre mastery mogą być ciekawe.
Pewnie byłoby to ciekawsze, gdyby się takie dwa głośniki zestawiło z sobą.
To w ogóle jest magia, bo mam mniejszy głośnik Sonos Room
i to naprawdę działa tak, że grupujemy sobie dwa głośniki
i one bezprzewodowo, w sensie, że nie są razem połączone, grają.
Room jest o tyle bezprzewodowy, że to jest głośnik z akumulatorem,
a ten głośnik Era 300 to jest oczywiście głośnik…
Nie oczywiście, bo to nie musi być oczywiste,
ale Era 300 i Era 100 to są głośniki na prąd.
Ten głośnik Era 300 nie ma klasycznych niestety już przycisków
przycisków i w nowych właśnie
ERA 100 i ERA 300 jest tak, że mamy
taką, taki suwak
we wgłębieniu dotykowy,
którym tak podobnie trochę jak w
iPhone’ie lewo, prawo robimy głośniej,
ciszej i poniżej
jego mamy takie dotykowe punkciki,
które, owszem, można jakoś
wyczuć, takie sensory, no ale
nie jest to miłe, tak?
Mamy następny
poprzedni i pośrodku play,
pauza i oczywiście na
oko można trafić.
Raczej to mi się udawało
bardziej niż nie, ale no nie jest to, nie należy to jakoś do przyjemności, no ale to niestety dosyć, że te sensory są, bo jeszcze są takie systemy, które mają zupełnie gładką szklaną powierzchnię
albo jakiś okrąg i tutaj zupełnie sobie nie możemy poradzić, tu nie jest tak źle.
Z przodu dalej jeszcze mamy przycisk wyłączający i włączający mikrofon używany do sterowania głosowego, o czym zaraz.
I z tyłu mamy też przycisk bluetooth i suwak wyłączający permanentnie mikrofony, jeżeli komuś zależy na prywatności i to wtedy nie będziemy mogli ustawić, skalibrować Trueplay, czyli dostroić głośnik do akustyki naszego pomieszczenia.
Samo parowanie w tej chwili i konfiguracja głośnika zasadniczo przebiega bez przeszkód.
Ta aplikacja Sonos pod kątem dostępności, funkcjonowania z VoiceOver i z Androidem
najprawdopodobniej też została już w tej chwili poprawiona i dobrze zoptymalizowana.
Tutaj nie ma problemu.
Miałem trochę problemów z połączeniem się ze znalezieniem głośnika i z daniem go do sieci,
Ale to bardziej wynika pewnie z kwestii mojego routera, z tego, że się musiałem…
Chociaż on ma 5GHz, ale jakoś tego 5GHz nie widział.
No takie, takie dziwne rzeczy, ale to zawsze jest z tymi sprzętami.
Są podobne problemy, niestety mam wrażenie.
Ale uczulam, że to gdzieś tam Solos jest w ogóle dość wrażliwy na te zmiany sieci,
na zapamiętywanie sieci.
Choć ogólnie sam proces parowania i dodawania przebiega bardzo płynnie
I bardzo jest to wszystko dostępne, jest to aplikacja nas instruuje po prostu
co mamy robić. Wybieramy tutaj głośnik lub komponent, powinien się, oczywiście
głośnik powinien być włączony, pojawi się ten określony głośnik, pyta się do
jakiej sieci chcemy go dodać, jaką strefę utworzyć, jak te pokoje, czy ten
głośnik, czy strefa, grupa, w której on jest się nazywa.
Jest to wszystko raczej podobne do tego jak to wygląda w innych, czy w ogóle w
systemach multiroom, jeżeli ktoś by chciał więcej poczytać, to proponuję
znaleźć sobie w internecie instrukcję obsługi Sonosa albo w ogóle poczytać
o głośnikach, o głośnikach multiroom.
No i po połączeniu, jakby takim atutem dla mnie, czy atutem, tak, atutem istotnym
systemu Sonos jako takiego jest to, że wszystko obsługujemy z jednej aplikacji.
Tutaj dodajemy sobie już po skonfigurowaniu, po tym, po automatycznym lub takim
szczegółowym, ręcznym, skalibrowaniem przy pomocy funkcji Trueplay.
Możemy przystąpić do słuchania muzyki, do dodania sobie usług różnych.
No i Sonos jest to jeden z takich systemów, który zawsze przodował w liście
obsługiwanych serwisów, których jest bardzo dużo.
Jest z takich mniej znanych, ale znanych jest SoundCloud, jest Pandora, której u
nas nie ma, ale jest w Stanach Zjednoczonych.
Jest oczywiście Deezer, jest Tidal, oczywiście Spotify, ale też jest Apple Music, które normalnie obsługujemy przez AirPlay, a tutaj możemy to obsługiwać przy pomocy aplikacji, czyli kiedy sobie dodamy, powiążemy te wszystkie usługi, co generalnie czasem trzeba złożyć jakiś konto, tak jak w przypadku TuneIn Radio New, albo gdzieś tam się potem zalogować kontem Google albo innym, w inny sposób to wszystko potwierdzić, to możemy przystąpić do wyszukania określeń.
zresztą na jej stacji radiowej, którą potem albo odtwarzamy, albo dodajemy sobie do
ulubionych. I tak samo, jeżeli sobie skonfigurujemy, dodamy Apple Music do
aplikacji, to mamy nasze Apple Music, czyli ostatnio słuchane, ostatnio, znaczy
ostatnio dodane płyty, album z artyst i tak dalej.
Albumy artystów, których, których mamy w bibliotece Apple Music.
To się generalnie dobrze integruje.
O tyle nie do końca efektywnie dla mnie to się odtwarza, bo obojętnie czy byśmy
wybrali jakąś stację radiową, czy byśmy wybrali
jakąś płytę, to wchodzimy w szczegóły
i dopiero potem mamy przycisk odtwórz, tak?
Klikamy odtwórz i nam zaczyna
odtwarzać. Natomiast kiedy…
Aha, na domiar złego, kiedy jest to radio
jakieś internetowe, to
za każdym razem musimy czekać na
i usłyszeć słowo
tuning i to łączenie trwa długo.
Trwa dłużej niż to ma miejsce w innych
w systemach multiroomowych, na pewno w AudioPro i na pewno w Toiflu, w którym trwa to zadziwiająco szybko.
Jak jest w BlueOS i jak jest w systemie MusicCast Yamaha, tego nie wiem.
Spróbuję potem do Sonosa dodać, do mojego innego głośnika Sonos Room,
dodać iHeartRadio, to jest też taka jakaś usługa muzyczna,
i sprawdzić jak to działa.
No i kiedy sobie pododawałem już trochę muzyki, to zacząłem słuchać nową muzykę Apple Music.
Ponieważ nie znam się na nowej muzyce, trochę posłuchałem jakichś efektownych
rzeczy filmowych, no to posłuchałem, zacząłem przesłuchiwać jakieś albumy klasyczne.
Takie klasyczne, w sensie z klasyki rocka dostępne w dobie Atmos.
No więc akurat trafiłem na najnowszą płytę Rolling Stones, na Michael Jackson Thriller,
na klasyczne płyty Billie Joel’a z lat 70-tych, od Piano Man, Street Life, Serenade, Stranger
i inne te bardziej rockowe z lat 80-tych.
Potem trafiłem na The Beatles i pewnie na tym się całe AdPose skończyło.
Potem zacząłem słuchać tych innych Lost Lessów, innych, innych, dostałem różnych płyt
z Apple Music, pewnie kilkudziesięciu, których gdzieś tam słuchałem.
No i cóż, na mieszkanie takie normalne, jeżeli ktoś mieszka w bloku, w kamienicy
i nie chce aż tak przeszkadzać sąsiadom, ja się obawiam, że taki Sonos Era 300 to
może być trochę za dużo, tak? Mnie też nigdy nie
ekscytowało
łączenie, jakby wielość głośników, tak? Albo że wszystko, wszędzie to samo jest
odtwarzane w całym domu, ale może mam dwa Era 300, jeszcze nie daj Boże jakiś subwoofer
albo jakieś tam potem małe Sonosy, które jakiś dźwięk dodają.
Także dla mnie ten Sonos RA-300, choć doceniam kunszt, doceniam dźwięk,
który, o tym nie mówiłem, ale to trochę może jest banalne.
Sonos ma bardzo dobry dźwięk, znaczy pewnie audiofile powiedzą,
że to nie jest jakiś dźwięk, że ten dźwięk jest taki zbyt uwadzony, miękki,
trochę taki, trochę taki nie tak przejrzysty, jak pewnie w innych systemach
albo w innych komponentach audio mógł być, ale jak na to, że my słuchamy ze
streamingów i to często ze Spotify, który sam w sobie nie ma aż takiej znowu dobrej
jakości dźwięków, tak jak Apple Music i Tidal, Sonos po prostu gra dobrze.
Co byśmy nie włączyli, to gra dobrze, przyjemnie w Apple Music, aż nawet Apple
Music jest trochę takie głośniejsze, bardziej dynamiczne, co akurat troszkę
można tam wyłączyć, ale to różnie działa.
Tajdal jest taki bardziej, mimo że to jest ten sam,
znaczy to trochę inny format, ale ten sam, gdzieś tam niby pliki,
bastery, Tajdal jest jakiś taki bardziej, pozornie bardziej ubogi,
ale być może bardziej prawdziwy.
To słychać w stanowisku, ale to trochę jest kto co lubi.
Kto lubi takie bardziej dynamiczne granie,
a kto lubi nieco bardziej spokojne, ale to też, to bardzo zależy od tego,
czego wcześniej słuchaliśmy, od nastroju, od preferencji,
od pomieszczenia, od nośnika, czyli od tego serwisu muzycznego,
od typu remasteru jakiejś płyty.
Także to są rzeczy bardzo subiektywne i tak naprawdę to zależy.
Raz się coś bardziej podoba w tę stronę, raz w inną.
Nie ma to większego znaczenia.
Pewnie przydałoby się, żeby to ocenić, jak to wszystko gra,
takie dwa sonosy era 300, ale sam jeden sonos to po prostu dobrze gra.
To bardzo dobrze gra, bardzo przyjemnie.
Chociaż gdybym miał komuś polecać i miałbym wymierać, to bym powiedział
zastanówcie się, czy na pewno RA-300 to jest ten głośnik.
Pewnie do domu jednorodzinnego albo jak ktoś lubi bardzo głośno czy głośno
słuchać muzyki, to jest to wow, jak na taki w sumie mały głośnik.
Robi to niesamowite, wrażenie jeszcze jak ktoś tego nie zna takich głośników.
Ale nie wiem, na pewno
No trudno, żeby robić zarzutu, że ten głośnik jest duży albo, że on za mocno gra.
Każdy szanujący się producent ma w swojej ofercie systemy, czyli komponenty
mniejsze, większe i największe i to bardzo dobrze.
Ja chyba bym tego, chyba bym Ery 300 nie kupił.
Raczej bym kupił, pewnie to zrobię,
Era mniejszy głośnik, Era 100, który nie ma Dolby Atmos.
Jest głośnikiem mniejszym i chyba na moje potrzeby wystarczające.
ale to to, że na moje to nie, to właśnie
ktoś może chcieć taki głośnik
RA300.
I teraz już niestety nie ma promocji
Black Friday, ale na pewno
takie, czy to, czy
za rok, czy w lipcu, kiedy też Amazon
ma jakieś takie swoje święta
związane z Amazon Prime, one tam chyba
w lipcu i w październiku są jakieś
większe promocje.
Samsonos czasem obniża
swoje ceny
swoich głośników o 20,
no 10-20% różnie i ostatnio taki Sonos Era 300 pojedynczy gdzieś był dostępny.
Już teraz nie pamiętam czy na stronach Sonosa czy na Amazonie za 1700 ileś złotych.
Czyli za dwa takie, dwie takie, dwa głośniki Era 300 byśmy zapłacili jakieś no 3400-3500.
Jak na możliwości takiego systemu nie jest to jakoś bardzo mało.
Jak na w sumie małe i mocne, potężne głośniki konkurujące z głośnikami podstawkowymi i to takimi solidnymi co najmniej.
Sonosy Era 100 z kolei też były tańsze, bo kosztowały jakieś 800-900 zł.
Sonos Room, najmniejszy bezprzewodowy mobilny głośnik, mój chyba ulubiony, też był tańszy.
Także polecam, polecam poczytać, polecam się zainteresować, posłuchać, bo zyskujemy przede wszystkim mimo wpadki, mimo niewątpliwej wpadki jaką było niedostosowanie aplikacji ogólnie Sonos, ogólnie do prawidłowego funkcjonowania, z voice overem szczególnie, a teraz to zostało poprawione.
Jeżeli ktoś jeszcze nie ma płyt i ma na przykład wykupione Apple Music albo Tidal i lubi słuchać trochę więcej muzyki niż tylko gdzieś tam radia, to zyskujemy głośnik i aplikację, która deklaratywnie cały czas dbała o dostępność, aplikację, w której możemy bez problemu dodać sobie wszystkie usługi radiowe i muzyczne.
Możemy z poziomu tej aplikacji szukać płyty i odtwarzać sobie z serwisu muzycznego takiego, z jakiego chcemy odtworzyć.
Możemy sobie podtworzyć, jeżeli oczywiście mamy na to ochotę, lokalne playlisty.
Możemy, o czym nie mówiłem, dodać asystentów głosowych.
Google Assistant to zależy od głośnika, ale na pewno Amazon Alexa i na pewno taki nowy, lokalny bardziej,
Sonosowy lokalnie, bo też to nie wychodzi z urządzenia, ale lokalnie, bo dotyczy tylko i wyłącznie systemu Sonos,
asystent, który się nazywa Sonos Voice i to służy do sterowania play, pauza i odtwarzania z określonych albumów muzycznych
z serwisu, który wybraliśmy sobie, czyli akurat w moim przypadku jest to Apple Music.
No Alexa też nam się może gdzieś tam przydać do odtwarzania radia. Nie działa to niestety tak szybko,
jak to ma miejsce na głośnikach
Sonos, jak to ma miejsce na oryginalnym
głośniku.
No ale to już jest chyba kwestia, no nie
wiem, API Sonosa, czegoś takiego.
Też jest taka strona, to
ja tego nie testowałem, ale, ale
ale może Piotr, ty to testowałeś, to nam
powiesz jak to teraz wygląda.
Play.sonos.com
i też można z tej strony
sterować Sonosem.
Jest aplikacja, to
było to opisywane i w tym oświecie i na
mojej szufladzie.
Piotr Witek ją znalazł z aplikacja na
zegarek, taki klient Sonosa i
na Apple Watch i na
i na Maca też.
Także ileś możliwości obsługi
jest. Jedyny minus jaki
Sonos ma, niestety to jest to, że
on nie ma pilota, że on
nie ma pilota. To jest,
że obsługujemy to przez aplikację.
No niestety trochę w tę stronę
idziemy.
Tak jest. Sonos tak ma no i nic
na to nie poradzę.
Także tyle, tyle odnośnie Ery 300, bardzo porządny głośnik, nie mówię o tym, że jest porządnie wykonany, są takie rzeczy oczywiste, Sonos to jest jednak marka, owszem, taka popularna dość wśród osób, które się jakoś tam rynkiem audio interesują, ale to jest marka konsumencka, dobra, wysokiej klasy, marka konsumencka,
ale taka naprawdę dobra, to tak kiedyś się mówiło, że Sonos to trochę jak Apple,
które jako pierwsi, oni byli tam te 15, 20 lat temu, 15 chyba,
chociaż nie, bardziej 20, którzy dali po prostu głośniki,
które łączymy z siecią i czy jakąś taką przystawkę,
dodajemy jakąś usługę albo nie wiem, kiedyś to pewnie był dysk
i to po prostu nam działa.
Także to tyle z mojej strony, może na koniec pokażę, spróbuję przynajmniej,
Tylko nie wiem czy mi się głośnicze, muszę go trochę podgłośnić i nam tylko zobaczymy z którego odtworzy, bo mam tu dwa głośniki i nie zawsze wiem gdzie jest mikrofon włączony, no ale może spróbujemy.
Aleksa, play Radio Poznań. O, niestety się, no właśnie, to jest taki czasami problem asystentów. Aleksa, play Radio Poznań.
Radio Poznań z TuneIn.
To jest najmniejszy głośnik z Sonos Room. I czekamy.
Witamy w TuneIn.
No i to niestety trochę trwa, na to nie ma rady i w aplikacji Sonos to wygląda podobnie, ale w sumie o aplikacji Sonos nowej to też nigdy nie mówiliśmy szerzej, to też będzie trzeba pewnie o niej kiedyś opowiedzieć i zrobić jakiś podcast.
Tyle na gorąco. Jeszcze raz dziękuję w Agencji Sarota za wypożyczenie głośnika, za to, że mogliśmy się przekonać jak on działa tak naprawdę,
że mogłem go też iluś tam osobom polecić, jak i w ogóle markę Sonos, którą my, mam na myśli na pewno Piotra Machacza i siebie,
i Ratka Twarowskiego, z którym kiedyś robiłem podcast o Sonosach z Marka, którą my lubimy i nie jednemu ją jakoś tam polecieliśmy.
Dobrze, to już na pewno z mojej strony. Wszystko, pozdrawiam.
Zaglądamy do waszych komentarzy, bo pojawiły się kolejne.
Tym razem jest, a właściwie są dwa pytania od naszego słuchacza Marka.
Witajcie. Od tygodnia posiadam smartwatcha Samsung Galaxy Watch FE i mam w związku z nim pytanie.
Co mogę zrobić, aby ten smartwatch wytrzymywał dłużej na baterii?
Bo kiedy jest połączony z moim telefonem, czyli Samsung Galaxy A70, to nie jest w stanie wytrzymać jednego dnia i pod wieczór, a czasami po południu muszę go ładować.
Natomiast gdy nie jest połączony z telefonem to wytrzymuje dłużej.
Czekam na odpowiedź i rozwiązania.
Ze smartwatcha jestem ogólnie zadowolony.
Marku, to się wydaje, że powinieneś poszukać ewentualnie jakiejś opcji oszczędzania energii.
Może coś takiego jest w tym zegarku.
Może na przykład zmniejszenie jasności ekranu.
Jeżeli gdzieś jest, to coś by pomogło.
Nie wiem, czy wy macie jeszcze jakieś inne typy.
Może gdzieś tam ustawienie jak to się sekcja baterii,
gdzie zegarek wyświetli co zużywa tą baterię, może jakieś prace z synchronizacji danych, jeśli mówisz, że to się dzieje tylko kiedy zegarek jest połączony z telefonem.
Może użytkownicy smartwatchy z Androidem tutaj jeszcze jakieś pomysły podsuną, ale generalnie tutaj właśnie jasność, ewentualnie wejść do ustawień baterii,
może jakaś aplikacja konkretna powoduje to zwiększone zużycie, nie wiem.
No i mamy jeszcze jedno pytanie od Marka.
Mam jeszcze jeden problem, z którym nie umiem sobie poradzić.
Otóż posiadam powerbanka Energrid 10000 Mach i gdy w zeszły piątek chciałem sprawdzić poziom baterii,
to przycisk, który odpowiada za sprawdzanie tego poziomu oraz za zmianę trybów z dźwięków na wibracje wpadł mi do środka obudowy.
Gdzie mogę takiego powerbanka naprawić?
Czy muszę go odsyłać do Altixu, czy byle jaki serwis, który zajmuje się naprawą telefonów, będzie w stanie mi to urządzenie naprawić.
Powerbank był kupiony w 2022 roku w lipcu w Altixie i kosztował prawie 600 zł.
Szkoda trochę byłoby wydawać pieniądze na nowy egzemplarz, ale jeśli będzie trzeba, to trudno kupię sobie drugi.
Ale liczę na to, że da się naprawić obecny, który mam, bo na razie nie mogę z niego korzystać.
Niby mogę ładować urządzenia, ale nie dowiem się o poziomie baterii i trochę nad tym ubolewam, że mi się ten powerbank zepsuł.
Ja bym spróbował dać to do naprawy jakiejś firmie lokalnej zajmującej się elektroniką.
Ja na przykład pamiętam, że kiedyś, kiedy uszkodził mi się głośnik w moim Apollo, to udało się lokalnie to naprawić.
Ktoś po prostu kto miał smykałkę do naprawiania różnych rzeczy to wziął ten sprzęt i po prostu naprawił, zrobił tam odpowiednie obejście i po prostu zaczęło to wszystko działać tak jak działać powinno.
Także ja bym najpierw przede wszystkim się rozejrzał za jakimiś firmami, które lokalnie się zajmują naprawą elektroniki.
No ta elektronika dla niewidomych to nie jest żadna, nie wiem, jakaś wyspecjalizowana rzecz tak od strony jakiejś produkcji.
Czasem tam oczywiście mogą być jakieś niestandardowe rozwiązania, niestandardowe układy, no ale prąd jest prąd i generalnie podejrzewam,
że jeżeli to jest rzeczywiście uszkodzony przycisk, to absolutnie każda firma, ale właśnie firma, która zajmuje się naprawą różnych urządzeń elektronicznych,
no to będzie w stanie to naprawić, więc ja bym od tego zaczął.
Tak, mamy jeszcze pytanie od Sylwestra, bo mówi, że no pliki M3U jest w stanie edytować,
natomiast czym edytować pliki z rozszerzeniem PLS?
I PLS jak i M3U to są oba formaty, z tego co pamiętam, tekstowe.
Zgadza się.
Czyli można normalnie notatnikiem to wszystko edytować.
Plik PLS jest chyba nawet prostszy niż M3U, jak dobrze pamiętam, ale oba to są pliki tak naprawdę tekstowe, wystarczy sobie podejrzeć jakikolwiek plik, który masz, jeżeli masz na przykład jakiś plik PLS, to zobacz sobie jaka jest jego składnia, jak to tam wszystko wygląda i po prostu wyedytuj sobie albo stwórz jakiś nowy plik na wzór tego, który widzisz.
Tak. I tyle jeżeli chodzi o wiadomości od was na chwilę obecną i w takim razie wracamy do newsów. Teraz news od Pawła na temat czujników dymu, mówiących czujników dymu.
Tak, i to jest wiadomość, którą otrzymałem dzięki niemieckiemu podcastowi Bawarskiego Związku Niewidomych Sideviews i chodzi o czujniki dymu oraz dwutlenku węgla, czyli powszechnie znanego jako CZAD firmy X-Sense.
Model konkretny, o który nam się rozchodzi to XP-01A, myślnik SR, takie dłuższe oznaczenie modelowe.
Czemu na te czujniki zwracam uwagę? Ponieważ te właśnie czujniki charakteryzują się tym, że oprócz tego, że wydają oczywiście dźwięk, to również mówią.
I teraz pytanie, a po co miałyby mówić? No przecież jak piszczą to wiadomo o co chodzi.
No z dwóch powodów. Po pierwsze mówią nam rodzaj konkretnego zagrożenia, który jest, czyli właśnie czy dym został wykryty, czy dwutlenek węgla.
To jest jedno, a drugie to te czujniki można sobie łączyć w sieć i gdy mamy ich więcej w domu, na przykład w różnych pomieszczeniach, to w momencie kiedy wykryje coś jeden, to sygnalizować zaczynają wszystkie i ten komunikat głosowy pozwala nam zidentyfikować w którym pomieszczeniu, czyli przy którym czujniku się wydarzył incydent i coś niepożądanego się nam zaczęło wydobywać.
No to może być przydatne, zwłaszcza, że te czujniki można również, to można pojedynczy taki czujnik, ja je nawet, żeby było ciekawie, znalazłem na Allegro, więc link w komentarzu będzie do sklepów Allegro, nawet do konkretnego przedmiotu.
Nie wiem, czy są w stanie mówić po polsku, tego niestety nie wiem, natomiast, bo też nie wiem, czy mówią syntezą, czy mówią jakimiś naszymi nagraniami, samplami, no nie mam pojęcia.
Natomiast na stronie producenta można też dokupić albo samą bazę, albo pakiet, w ogóle ilość czujników plus baza i wtedy można za pomocą aplikacji albo TuyaSmart, albo Smart Home, to jest któraś z tych aplikacji do różnych chińskich sprzętów, jeżeli dobrze pamiętam, można je połączyć po prostu w chmurę i dostawać powiadomienia,
oprócz, kiedy to coś przez czujnik zostanie wykryte.
Pojedynczy taki czujnik kosztuje około 150 zł.
Nie znalazłem jeszcze w Polsce sprzedawanej bazy,
więc ciężko mi na ten moment powiedzieć, ile kosztuje baza.
Też nie wiem, czy są te pakiety dostępne w Polsce.
Mam wrażenie, że to nie jest sprzęt, który jest jakoś bardzo oficjalnie dystrybuowany.
Przynajmniej nie ten model.
Natomiast jest coś takiego dostępne, także sygnalizuję i mam nadzieję, że jeżeli ktoś postanowi przetestować, to podzieli się z nami doświadczeniami.
No i a propos kupowania, jeżeli byśmy coś kupowali na Amazonie w tym okresie
świątecznym, no to może nas spotkać niezbyt fajna niespodzianka w postaci
kodu z obrazka tego tak zwanego, tak zwanej cupczy.
Zgadza się. Tu jakiś czas temu Paweł wspominał też o swoich przygodach z
Ja też z dobry rok jak nie dwa nie logowałem się na swoje konto w tym serwisie, bo nie miałem potrzeby, żeby cokolwiek tam kupować, ale ostatnio właśnie potrzebowałem się zalogować na konto na Amazonie i chciałem zrobić zakupy.
No i słuchajcie, czy to jest reguła, to nie wiem, ale wiem jedno, oni mają naprawdę dość zabezpieczenia, ja bym określił mianem paradoidalnych, bo cała procedura wyglądała w ten sposób.
Loguje się na swoje konto, podaje login, podaje hasło.
Chce ode mnie pierwszy kod, który jest Capchum.
No i ten kod nawet udało się rozpoznać przeglądarce Chrome,
po prostu za pomocą tego wewnętrznego silnika do rozpoznawania obrazów.
Przeczytałam bez problemu, kopiuj wklej, wkleiłem, poszło.
Ale to nie jest koniec, kolejnym krokiem i kolejnym kodem do rozpoznawania, który miałem, to nie dość, że musiałem ten kod podać i to już niestety nie dało się rozpoznać tego kodu przy użyciu Chroma, musiałem użyć rozwiązania zewnętrznego, narzędzia zewnętrznego, które rozpoznało ten kod
I oprócz tego zostałem poproszony o podanie kodu autoryzacyjnego, który Amazon wysłał mi na maila.
Inna sprawa, że ten kod jakoś w ogóle z opóźnieniem do mnie przyszedł, bo zdążyłem wysłać prośbę o kolejny kod i wtedy przyszły dwa.
Więc te zabezpieczenia Amazona, one są naprawdę dość silne. Całkiem możliwe, że jeżeli wy po prostu korzystacie z tego serwisu regularnie, kupujecie tam coś, logujecie się, to absolutnie niczego od was nie będzie on chciał, tylko po prostu logujcie się i płaćcie za zakupy.
Natomiast jeżeli logujecie się tam od czasu do czasu, bo większość zakupów robicie na przykład na Allegro albo po prostu w innych sklepach, macie jakieś inne swoje sklepy ulubione, no to musicie liczyć się z tym, że on was będzie prosił co chwilę o jeszcze potwierdzenie dodatkowe, że aby nie jesteście robotami, że tu z wami wszystko jest w porządku i że po prostu nie chcecie oszukać tego systemu.
Na to uczulam i niestety ten proces nie jest w żaden sposób dla nas dostępny.
Oczywiście, wiadomo, można użyć zewnętrznych narzędzi, które nam kapcze rozpoznają,
ale gdybym takiego narzędzia nie miał, gdybym nie był na takie ewentualności przygotowany,
to samodzielnie nie dałbym rady dokonać tych zakupów,
dlatego że te kapcze w Amazonie nie mają żadnej alternatywy,
co jak na takiego międzynarodowego dostawcę różnych usług, moim zdaniem jest dość skandaliczne.
To prawda.
Ciekawości, Michale, czy zauważyłeś też, że absolutnie każdy przycisk na stronie Amazona aktualnie ma etykietkę WYŚLIZAPYTANIE?
Kilka takich przycisków miałem i to też wcale nie jest jakieś bardzo wygodne.
To znaczy ta strona, ja nie mogę powiedzieć, że tam są jakieś elementy, które by nie były opisane, albo które są jakoś tak bardzo problematyczne,
ale ona jest taka dość ciężka w nawigacji, a tam się naprawdę musiałem chwilę zastanowić, jakiej ja opcji chcę użyć, co ja chcę zrobić, żeby tego zakupu dokonać.
Może dlatego, że też korzystam z tego serwisu rzadko, tak jak wspomniałem, ale ona taka jest, no, mało wygodna.
Jest duża przede wszystkim, nie? Taka duża i rozbudowana.
Tak, tak.
I tam w ogóle ostatnio, teraz to słyszysz, skróty klawiszowe, tylko te skróty klawiszowe są tak jakoś dziwnie zrobione, że tam jest jakiś menu
i tam czy to MVDA, czy VoiceOver bardzo lubi wejść do trybu formularza, mimo to, że my tego nie chcemy.
Znaczy VoiceOver tak po prostu się jakoś zawiesza w tym menu, to jest też zabawa, więc…
Chociaż słuchajcie, jedno muszę Amazonowi przyznać na plus, że nie chciał mnie jakimś podstępem ograbić z dodatkowej gotówki,
bo kiedy finalizowałem zakup to były dwie opcje do wyboru, bo mogłem sobie jeszcze ten zakup zamówić razem z pakietem Amazon Prime,
ale ta opcja nie była domyślnie zaznaczona.
Domyślnie zaznaczona była opcja z samym zakupem, także tyle dobrego.
To jest też o tyle ciekawe, że Amazon kiedyś miał Captcha Audio.
Jak na przykład logowałem się do aplikacji asystentki,
może nie będę mówił na głos, żeby komuś nie aktywować.
I tam to było taka typowa Captcha, gdzie się wprowadzało cyfry
czytane przez jeden z głosów Iwona i w tle tam leciała jakaś
niepośrodkowana muzyka klasyczna, jakieś dźwięki, takie zakłócenia.
Ciekawe, czy np. to mi się wyświetliło
dlatego, że miałem stronę po angielsku, np. nie mieli polskiej kapczy.
No właśnie, ja wiem Amazon.pl, ja kupowałem na Amazon.pl.
Czy zrezygnowali z tego, bo po prostu boty to łamały?
No to jest pytanie za 100 punktów i sam
fakt, że nie miałeś do dyspozycji kapcz w jakiejś wersji bardziej dostępnej.
To jest skandal, z tym się zgadzam.
Mamy jeszcze wiadomości od słuchaczy. Mamy wiadomość od Mirosława.
Witam. Czy mówiliście w jakimś poprzednim tyfloprzeglącie o tym, że już okulary meta współpracują z Be My Eyes? Jeśli nie, to się nagram albo zadzwonię i opowiem.
Tak mówiliśmy, tylko nie pamiętam, czy w poprzednim, czy jeszcze w poprzednim. Już nie pamiętam.
To jest jedna wiadomość i mamy jeszcze wiadomość od Roberta. To jest z kolei wiadomość głosowa i ją mogę odtworzyć.
Dobry wieczór, Roberto Lombino z tej strony.
Chciałbym tylko przekazać informację, że w poniedziałek, 9 grudnia,
odbędzie się kolejny Poznań Accessibility Meetup.
To jest wydarzenie, o którym był Tyflo Podcast chyba w maju.
I teraz kolejna jego edycja, takie spotkanie dotyczące dostępności,
organizowane oddolnie troszkę, przez ludzi z różnych firm,
przez ludzi zajmujących się dostępnością w różnych firmach i teraz to będzie w poniedziałek 9 grudnia od 18.00.
Ja wam zaraz prześle jeszcze link, chociaż podejrzewam, że już za późno, w sensie tyfloprzegląd opublikowany zostanie po tym meetupie,
ale kto wie.
I tym razem nie będzie
takich typowych prezentacji
z dyskusjami potem, tak jak zawsze,
tylko przez to, że to jest
taki mikołajkowy format,
no to zdecydowali się na
takie trzy
krótkie występy,
15-minutowe, i później
dyskusję. I teraz tak,
występy to będą
Marta Drożdż, cukierkowy
obraz neuroróżnorodności
w mediach, Alicja Migda, neuronietypowi w świecie produktów cyfrowych oraz Inkubator Wielkich Jutra,
innowacje społeczne w praktyce, od pomysłu po finansowanie zmian, a potem panel dyskusyjny,
Oskary Dostępności 2024, podsumowanie roku i plany na 2025 rok.
Osoby uczestniczące w panelu to m.in. ja tutaj dwie osoby wymienię,
dlatego że one mogą być znane słuchaczom.
Rafał Harłampowicz, ekspert do spraw technologii wspomagających
i dostępności oraz Jacek Zadrożny, ekspert do spraw dostępności w Fundacji Wspierania Zrównoważonego Rozwoju.
Wydarzenie będzie tłumaczone na polski język migowy i odbędzie się przy ul. Wież Bięcice 1B w Poznaniu, to jest siedziba Allegro.
No i gdyby ktoś był zainteresowany, to może wyszukać albo można wyszukać w internecie wydarzenie
Accessibility Meetup METU Poznań i skontaktować się z organizatorami.
Asysta jest możliwa z przystanku tramwajowego wież 5 i C.
Zaraz wyślę Wam linka, a tymczasem życzę Wam miłego wieczoru i do usłyszenia.
I mamy jeszcze wiadomość od Łukasza.
Cześć, witajcie. Przychodzę do Was z pomysłem.
Czy jest możliwe stworzenie podobnej, praktycznej audycji o social mediach,
podobnej do tej o płatnych aplikacjach do czytania książek?
Chodzi o to, żeby praktycznie pokazać, jak wrzucić zdjęcie kota na TikToka,
Jak wrzuca się z torki na Instagrama, od których ludzie prawie tracą smysły i czy jest to dla nas dostępne?
Jak zarabia się miliony na wrzucanie głupawych zdjęć i filmów na YouTube, nie mając przy tym żadnego większego wykształcenia?
Jak załatwia się przejażdżki w Ferrari, Bugatti czy Lamborghini, robi przy nich parę wigibasów i 100 tysięcy złotych wpada w kieszeń?
Jakich przykładowych sprzętów oraz programów używają wielcy twórcy internetowi i jak organizuje się loterie internetowe?
Sami widzicie, pytań jest wiele i zastanówmy się wspólnie, czy da się wykorzystać siłę social medów do rozwiązania dwóch naszych odwiecznych, palących problemów,
jakimi są pułapka świadczeniowa i bariery dostępnościowe w wielu zawodach.
Z góry dzięki za odpowiedź i zapraszam do owocnej, konstruktywnej konstrukcji.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie.
Gdybyśmy to wiedzieli, to podejrzewam, że byśmy oprócz realizowania Tyflo Przeglądów i innych Tyflo Podcastów,
to robili takie filmiki i rzeczywiście zarabiali po te 100 tysięcy na rękę.
Natomiast jakby audycja o mediach społecznościowych to myślę, że nie jest zły pomysł i można by było o tym porozmawiać.
Z praktycznym pokazaniem różnych rzeczy jest to tyle problem, że to się dosyć dynamicznie zmienia i część rzeczy po prostu jest dostępna w taki, a część w inny sposób, ale myślę, że coś można wykombinować, żeby jakąś taką audycję przygotować.
Zapewne. To znaczy tak, jeżeli chodzi o wielkich twórców, to trzeba pamiętać o kilku rzeczach. Dużo osób chce być twórcami, którzy zarabiają duże pieniądze, ale twórców znanych jest bardzo mało. W związku z powyższym, trzeba się zastanowić.
Róg wejścia jest dosyć spory.
Tak, jak to zrobić, żeby się wyróżnić? My mamy atut pod tytułem, no w sumie nie widzę i to już się różni nieraz. I z tego co mi wiadomo, ale mogę się mylić, im większy twórca, tym większy sztab ludzi, którzy oprócz tego twórcy, no tam działają.
Podobno ci naprawdę najwięksi to potrafią mieć dźwiękowca, tam kogoś od kamery, kogoś od tam czegoś jeszcze i tam jest ileś osób, które sobie z nim działają i robią content.
I trzeba też mieć pomysł, pamiętajmy, na to jak zrobić trochę, poniekąd mieć pomysł na postać, jaką chce się być w internecie, bo to też bardzo często jest tak, że ta osoba, którą znamy prywatnie i ta osoba, jeżeli znamy, i ta osoba, która jest w internecie, no to trochę są jakby dwie różne twarze, bo pod kątem social mediów dość mocno, tak zresztą jak i w całym show biznesie, się dość mocno gra.
I z tego też wynikają różne, jakiś pewien sposób, jakby że ktoś sobie obierze jakiś konkretny sposób, nie wiem, humoru, prezentowania treści, te tak zwane catchphrases, czyli takie stałe frazy czy zwroty, które ta osoba będzie używać, żeby się witać, żegnać, albo w jakichś konkretnych sytuacjach używać ich, które potem się stają jakimiś tam trendami.
No nie zawsze, ale często też jakieś różnego rodzaju ustawiane afery, no tu mówię już o takich konkretnych influencerach, tak, tych, o których słyszymy w portalach plotkarskich i przed którym rodzice ostrzegają dzieci.
Natomiast, no trzeba na pewno mieć pomysł, na pewno show wokół własnej osoby.
I być też gotowym na to, co pojawia się jako tak zwana informacja zwrotna w postaci komentarzy i w postaci różnego rodzaju wypowiedzi osób, które oglądają te nasze materiały.
Bo to też naprawdę trzeba dość mocno mieć dość twardy charakter i być dość odpornym na różnego rodzaju rzeczy, żeby to po nas spływało, albo prędzej czy później trafimy na terapię, tak naprawdę, bo zdarza się po prostu tak, że nie jesteśmy zasypywani tylko miłymi komentarzami,
a w pewnym momencie to, zwłaszcza przy różnego rodzaju takich aferach, to już nieważne, czy które wyszły samoistnie, czy po prostu są ustawką,
no to zaczyna ta fala negatywnych komentarzy różnego rodzaju też przybierać na sile.
Więc trzeba też zawsze sobie uzmysłowić i zastanowić się, czy my jesteśmy na coś takiego gotowi,
bo to się tak fajnie mówi, że, o, durny filmik z Ferrari albo z jakimś tam samochodem
i ktoś sobie zarobił na tym 100 tysięcy złotych.
Fajnie, tylko jaki on ciężar gdzieś tam psychiczny też odnosi po chociażby lekturze, komentarzy,
po różnego rodzaju wypowiedziach, po tym jak na przykład ktoś przerabia tę jego twórczość,
To naprawdę, żeby w coś takiego pójść, moim zdaniem trzeba wykazać naprawdę dość sporą odpornością psychiczną.
Ja myślę w ogóle, że będąc w jakimkolwiek zakresie, w jakimkolwiek wymiarze osobą, no powiedzmy to publiczną,
kontakt dość stały z terapeutką, bądź terapeutą, to nie jest taki zły pomysł wcale.
Tak mi się wydaje.
Także te tysiące to naprawdę mogą się rozpłynąć na ludzi, na sprzęt,
na różne inne tego typu rzeczy, na umowy, no pewnie i na terapię też.
Jednak to swoje coś tam kosztuje, więc to
pułapka pułapką rentową, ale z tego co wiem, żeby to się naprawdę zwróciło,
to trzeba naprawdę, naprawdę sporo w to włożyć i czasu, i jakiejś kreatywności, znaleźć ludzi, bo podobno mało kto, o ile w ogóle ktokolwiek z takich dużych twórców zajmuje się wszystkim.
To znaczy w pewnym momencie przestaje się zajmować. Jeżeli ktoś z tym YouTube’em tak dorastał, to zazwyczaj na samym początku oczywiście, że zajmował się wszystkim, ale jest pewien taki etap, że już po prostu nie ogarnie się tego wszystkiego jednoosobowo.
Trzeba zacząć zatrudniać ludzi od różnych rzeczy i to po prostu prędzej czy później coś takiego następuje.
Natomiast Łukaszu, jeżeli interesuje Cię w ogóle temat influencerów i chciałbyś sobie o tym poczytać,
to jakiś czas temu ukazała się taka książka autorstwa Jakuba Wontora zatytułowana Influenza.
I jeżeli ten temat Cię interesuje, to ja serdecznie polecam.
Proponuję, żebyśmy przeszli do następnego newsa, taki dość ciekawy, a propos nut brajlowskich, no bo mieliśmy utwory zapisane w brajlu na fortepian, organy, inne instrumenty, ale nigdy jeszcze nie trafiłem na kastaniety.
Tak. I tu ja też jestem zdziwiony, bo w mojej głowie,
ale ja jestem kompletnym laikiem, jak chodzi o takie mniej typowe, żywe instrumenty,
kastaniety to taki rodzaj grzechotek.
No takie, no grzechotki chyba takie, którymi się potrząsa, tak dobrze to pamiętam.
To bardziej jak koładka.
Koładka, tak, to jest koładka.
Dobrze, to z marakasami pomyślałem, przepraszam.
Natomiast okazuje się, że jest taka liga kastanietów,
jak kastaniety koncertowe i to jest jakiś taki flagowy instrument,
z którego słynie Hiszpania i w ogóle hiszpańska gdzieś tam kultura.
No więc okazuje się, że jedną z osób niewidomych,
uczących się takiej profesjonalnej gry na kastanietach
jest pani Barbara Martinez.
Ona jest panią wiceprezeską Europejskiej Unii Niewidomych
i też jakieś dość wysokie stanowisko w ONCE,
w tej hiszpańskiej organizacji osób z niepełnosprawnością zajmuje.
I z jej inicjatywy, jej nauczycielka, która jest jednocześnie
jakąś bardzo znaną w Hiszpanii solistką właśnie na kastanietach,
Pani Teresa Lais postanowiła zapisać w brajlu, czy dać zapisać w brajlu,
skomponowane przez siebie,
no nie wiem, czy na to się mówi już nutyczkę,
po prostu zapis muzyczny VII Badinerii Bacha
na krasteniety koncertowe.
Jest to dostępne w bibliotece On-Ten,
nie wiem, jak tam przez traktat z Marrakeszu,
na ile prosto byłoby to dostać na przykład w Polsce na tym etapie.
Natomiast, no nie wiem, nie wiem jak wyglądają takie zapisy,
porównując na przykład z zapisem typowo fortepianowym,
no bo tutaj nie mówimy już o dźwiękach, czy nutach,
tylko bardziej o rytmie jakimś i jakichś takich technikach gry
na tego typu instrumencie, który jest instrumentem
w jakimś tam sensie perkusyjnym.
No więc takie nuty powstają.
No i myślę, pomyślałem, że warto byłoby dać po prostu znać,
żeby poszerza się paleta instrumentów, na które powstały różne brailowskie zapisy nutowe.
No to rzeczywiście ciekawa rzecz.
Mamy telefon, mamy telefon, więc odbierzmy może ten właśnie telefon.
Kto jest z nami po drugiej stronie?
A dobry wieczór, kłania się Paweł Podolski z tej strony.
Dobry wieczór Pawle, słuchamy.
A zacznę może humorystycznie,
aczkolwiek no nie do końca, bo trochę w tym prawdy, co powiem, jest.
Mianowicie mam pomysł na pułapkę świadczeniową tutaj dla słuchacza.
Co prawda nie będą to te setki tysięcy z YouTube’a,
no ale piątkę z pięciu w multi-multi jest stosunkowo łatwo trafić,
Jak ktoś wie jak.
I na tym też można wyciągnąć no jakieś rozsądne pieniądze.
Pawle, a czy jesteś tym, który wie i Ci się udało?
Tak.
A no to gratulacje.
To znaczy, od razu mówię, nie wygrałem milionów,
ale jeżeli gramy z systemami liczbowymi i są programy dostępne do tego,
Nawet właściwie się kiedyś przymierzałem, czy by do was nie zadzwonić, nie zapytać, czy by nie zrobić audycji, ale jakoś tak odwlekałem temat, ale mnie tak rozbawił słuchać z setkami tysięcy generowanymi z YouTube’a, że mogłem się powstrzymać.
Każdy, wiesz, każdy planuje i myślę, że większość z nas myśli o tym, jakby tu można było troszeczkę podreperować swój budżet.
Tym bardziej, że święta idą, no więc jest szansa.
Aczkolwiek myślę, że influencerem już do końca roku to nie uda się nikomu zostać. Chociaż próbować zawsze warto.
Raczej, raczej też tak myślę, że może być kiepsko.
A z czym jeszcze do nas, Pawle, dzwonisz?
Dzwonię tak naprawdę, żeby przestrzec.
To znaczy tak, zainteresował nas głośnik, który w czwartek w tamtym tygodniu prezentował Robert Łabęcki.
No i stwierdziłem, że sprawdzę go na znanym portalu aukcyjnym na litera.
No i rzeczywiście był za cenę 150 zł, przeceniony, tylko portal mi zrobił niemiłego figla.
Znaczy ja sobie wziąłem z waszej zajawki, z cyfloprzeglądu ten model Kruger & Mack i te cyferki, nie?
Przekleiłem, no i ponieważ na oko, opis się zgadzał, kupiłem ten głośnik.
No i co się okazało? Generalnie wszystko jest, co ma być, ale głośnik ma troszeczkę odmienne styferowanie.
Mianowicie ma takie kółko podzielone na obszary, no i tym kółkiem się robi wszystko, zmienia głośność, typy, tylko kółko jest dotykowe, nie?
Kółko jest dotykowe, czyli ono jest na ekranie gdzieś tam, tak?
Nie, nie, nie, po prostu przycisk, który odpowiada za następną, twór poprzedni, zmianę głośności, trybu typu radio, usb i tak dalej, jest dotykowy, kółkiem dotykowym, tak, właśnie.
O, no to rzeczywiście, to niefajnie, ciekawe z czego to wynika, czy przypadkiem nie ukazało się już jakaś, nie wiem, nowa wersja tego urządzenia?
No właśnie, nie rozkminię tego, ale wydaje mi się, że po prostu Allegro ma taką przypadłość, że jak wrzucimy mu jakiś artykuł, który ma w nazwie, w modelu swojej cyferki, to on nam znajdzie podobne, czyli na przykład znajdzie nam, wyszuka nam przykładowo Samsung M35 i Samsung S23. I pomiesza nam.
No tak, ale w momencie, kiedy wchodzisz już na stronę konkretnego produktu, no to on ma też swoją nazwę i pytanie, czy porównałeś sobie te nazwy?
No ponieważ, tak jak mówię, na pierwszy rzut oka wszystko się zgadzało.
Aha.
Więc mogłem przeoczyć cyferki po prostu.
Ale ja miałbym, ja miałbym prośbę do ciebie serdeczną, gdybyś mógł sobie na przykład sprawdzić gdzieś tam w mailu, bo tam jest zawsze informacja od Allegro, że kupiłeś ten i konkretny produkt, to w takim razie gdybyś mógł sprawdzić, czy to wynikało z tego, że no tobie się pomyliły te nazwy, które mogły być jakoś tam łudząco do siebie podobne, czy że na przykład rzeczywiście Allegro wystawiło produkt o tej konkretnej nazwie, o której my mówiliśmy.
ale rzeczywiście wyglądał on trochę inaczej, no bo to też
warte będzie zweryfikowania i ewentualnie…
Ja w tym momencie nie pamiętam tego modelu.
Dlatego właśnie taka prośba, żebyś sobie sprawdził to w poczcie.
Wszystkie rozpiski kolejnych tygodni
na antenie Tyflo Radia to możesz znaleźć chociażby na stronie Tyflo Świata.
Więc tam możesz sobie sprawdzić jak to dokładnie…
jakie to było to urządzenie.
No, jutro jakoś ci tam w szajnu napiszę.
Dobrze, to byłbym bardzo wdzięczny.
Jasne, to na tyle właściwie chciałem.
I życzę wszystkim tych milionów z YouTube’a. Trzymajcie się.
Dzięki i wzajemnie. Trzymaj się.
głosowe na Whatsappie, od Rafała jest jedna.
Dobry wieczór, Rafał po drugiej stronie, mam prośbę do was, żebyście mogli podać te narzędzia zewnętrzne do rozpoznawania kodów CAPCHAP
no i co trzeba zrobić, żeby w Chromie też to działało, te rozpoznawania kodów, no i co trzeba zrobić w Chromie
I proszę powiedzieć, czy te narzędzia, bo jak na przykład to była Eurowizja,
tam ten junior była i tak była ta strona i to było to działanie pyszne.
Czy tymi narzędziami można rozpoznawać je?
Bo wiadomo, to jest tam takie działanie, które trzeba policzyć,
a nie jest dostępne. Czy tymi narzędziami właśnie można się ratować, czy nie?
Pozdrawiam, słucham Was dalej.
to jest dodatek, przynajmniej ten właśnie Captcha Solver, to jest ten po stronie NVDA, to jest dodatek do NVDA, ale tych narzędzi do rozpoznawania Captcha z tego co wiem jest też innych troszeczkę więcej.
Natomiast co do Eurowizji, to ja pamiętam, że był z tym problem, konkretnie tam był problem ze znakiem chyba, jak było to działanie do wykonania.
Natomiast w tej Eurowizji Junior to tak naprawdę wystarczyło kilka razy spróbować i z racji tego, że te liczby, które tam się czy dodawało, czy mnożyło, czy inną operację wykonywało, to były nawet nie te liczby co cyfry, więc wynik też był jakiś niewielki.
Ja na przykład w tym roku za pierwszym razem udało mi się po prostu zgadnąć jaka to będzie cyfra, więc tyle.
Warto też tutaj przypomnieć, ja ostatnio miałem taką sytuację, że miałem capture do rozwiązania, co ciekawe, ta konkretna capture była o tyle ciekawa, że to był czterocyfrowy kod, który mój czytnik ekranu, czyli akurat to był MVVA, widział, tylko że nie w tej kolejności to trzeba, więc pewnie tam jakoś programistycznie to właśnie zostało tak zrobione, żeby ktoś to z kodu nie mógł sczytać, natomiast chat GBT już z tym problemu nie miał,
Także tutaj kolejna propozycja.
Teoretycznie, no to te modele nie powinny nam Capture rozwiązywać,
natomiast nie ma z tym największego problemu z reguły.
Ja akurat głównie korzystam z dodatku OpenAI do MVDA czy VOCRa na Macu,
gdzie mam w prompcie, tym tak zwanym prompcie systemowym, czyli tym miejscu,
gdzie mówimy temu botowi czym on ma być.
tam napisane było, że on jest botem, który ma pomagać osobom niewidomym w opisywaniu
różnych rzeczy i tam mu dosłownie zapytałem o jaki kod prosi ta strona i on mi bez
problemu ten kod od razu podał.
Przepuszczam, że z podobnym pytaniem na przykład też by sobie poradziła darmowa
aplikacja Be My Eyes w systemie Windows.
Ja bym ewentualnie też ten kod wpisał zanim jakieś formularze zaczniemy wypełniać,
bo żeby gdzieś jakieś nasze dane nie trafiały do jakichś danych treningowych
zależy akurat do czego to wykorzystujemy ale gdybyśmy np.
właśnie chcieli zagłosować w jakimś konkursie no to ewentualnie można się
nawet czymś takim posłużyć.
Zapewne. I druga wiadomość jaka nam przyszła jest od Michała Kasperczaka.
Michał Kasperczak ponownie to ja króciutko o Amazon zgadza się.
Strona Amazon nie należy do jakoś bardzo wygodnych, ale odnoszę w
wrażeniu, że ona teraz przynajmniej dla mnie jest bardziej wygodna niż
Allegro, bo na Allegro ja ostatnio jak przeglądam cokolwiek tam jest tyle
reklam, tyle link w opisie produktów, tyle różnych innych urządzeń, tyle
jakichś proponowanych wariantów, że można sprawdzić ileś taniej, ileś
coś tam, że właściwie można tak się
zakręcić, jak kiedyś, nie tak dawno
przypadkiem kupiłem nie to co chciałem.
Później to musiałem odkręcać.
Oczywiście no to można powiedzieć, że
tak na każdej stronie jest i że no
pewnie wynik, jeden ma tak,
drugi ma tak.
Ale no chcę po prostu powiedzieć, że
niestety jedno
dobre, jedno
i drugie ma jakieś problemy.
Tak to znaczy i Allegro i Amazon.
Aplikacja Allegro niby dobrze jest,
prostsza, nie jest taka
zamulająca jak aplikacja Amazon
przynajmniej na iOS, na
iPhona.
No ale znowu w aplikacji Allegro to
przeglądanie, kiedy wchodzimy
już w jakieś urządzenie,
w urządzenie, w opis jakiegoś
produktu, no to też nie ma tam
za dużo nagłówków.
Trudno gdzieś tam przejść potem
z polecanych,
proponowanych jakichś wariantów do
samego opisu.
Przynajmniej no ja, chyba że mam
powłączane jakieś może punkty
orientacyjne albo inne elementy na
pokrętle, to to może jest jakiś mój
błąd, ale nie jest to wcale takie
do końca proste, także no cóż,
nie ma, nie mamy wyboru.
No ja ostatnio sobie chwalę Amazon,
bo jakoś ta polityka zwrotów mimo
wszystko jest
raz, że dłuższa, miesiąc mamy, dwa,
że
w dużym mieście działa to bardzo
szybko, po prostu momentalnie
właściwie jest to, te zwroty
są prostsze, pieniądze szybciej
wracają na kartę niż, niż gdzieś tam
na Allegro, gdzie jedne
stepy każą wypisywać formularz
zwrotu, inne to się robi, innych
się robi przez Allegro, w innych
coś tam.
Jest to takie dla mnie mniej,
może bardziej uciążliwe.
A co do logowania się, to ja mam
też kiedyś, miałem może nie aż
takie, ale podobne problemy i mam
wrażenie, ale oczywiście to jest
takie niczym,
może nie niczym, ale nie poparte
jakąś takim,
nie mam na to dowodów,
dowodu, że odkąd
Jak płacę za Amazon Prime, to jakoś to logowanie przebiega prościej i nie mam tam większych problemów.
Inna rzecz, że od czasu do czasu na ten Amazon wchodzę i ileś tam razy w roku coś kupuję.
Może nie bardzo często, ale jednak to nie jest tak, że raz na dwa lata.
Ale odkąd płacę za Prime, to jakoś tak, nie wiem, jakoś mam te problemy mniejsze.
Całkiem możliwe, że to jedno z drugim jest rzeczywiście powiązane.
to ja się absolutnie z tym jestem w stanie zgodzić, że skoro jesteś użytkownikiem, który płaci,
który jeszcze gdzieś tam ma podpiętą kartę, no to jesteś takim użytkownikiem, którego już nie trzeba weryfikować,
bo wiadomo, że on jest wypłacalny. O tak bym to określił.
Natomiast co do Allegro, to jeżeli chodzi o dotarcie do tego opisu, to ja się zgadzam.
Ja już na to mam swój pewnego rodzaju patent, mianowicie tam warto sobie trochę poprzesuwać ten ekran trzema palcami w górę i wtedy docieramy w końcu do tego opisu, ale rzeczywiście jest to irytujące, że tam różne inne produkty nam się pojawiają, coś tu jest polecane, coś tam jest polecane, więc rzeczywiście trochę tego jest.
Co zaś się tyczy zwrotu, to ja nie pamiętam kiedy ostatnio zwracałem coś w inny sposób niż przez te opcje zwrotu produktu, ale może dlatego też tak jest, że ja mam smarta i być może tu coś być na rzeczy.
I to tyle jeżeli chodzi o wiadomości, ale to zdecydowanie jeszcze nie tyle jeżeli chodzi o newsy, które przygotowaliśmy.
Teraz nasze standardowe punkty programu, tylko że będzie jeszcze jeden, można powiedzieć bonusowy dzisiaj, ale na razie może zacznijmy sobie od drobnych newsów.
Dobrze, co mam tutaj dzisiaj jeśli chodzi o dobre newsy? Mam trzy newsy.
Pierwszy będzie dotyczył się fanów Linuxa.
mianowicie zaktualizowała się jedna z takich ciekawszych dystrybucji,
a mianowicie Elementary OS, o którym chyba w zeszłym roku nawet mówiliśmy,
bo przy okazji takiej poprzedniej dużej aktualizacji, to bodajże była wersja 7,
chwalili się tym, że różne tam poprawki dostępności zostały wprowadzone z
różnymi rezultatami, tam pamiętam, że Michał testował i to średnio chciało
działać, natomiast oni cały czas się starają.
Zacznijmy może od tego, że Elementary OS to jest distribucja Linuxa, która ma być przystępna dla wszystkich, ale zarazem też taka bardzo fajnie działająca dla tych, którzy lubią prywatność.
Wszystkie aplikacje, które w tej dystrybucji instalujemy generalnie przychodzą do nas z reguły.
W kontynerach, konkretnie tutaj są kontynery Flatpak.
jak ktoś nie wie o co chodzi no to generalnie to takie dezregułowanie aplikacji daje nam tyle, że ta aplikacja ma wszystkie swoje komponenty dołączone i działa w piaskownicy, więc podobnie jak na przykład na Macu, na smartfonach, czy to jest iOS czy Android,
Jeśli jakaś aplikacja chce coś na komputerze zrobić no to na przykład nie dostaje od razu dostępu od całego dysku, tylko konkretnego katalogu, który my wskażemy, jeśli chce dostęp do mikrofonu, do kamery, no to musi o niego zapytać i tak dalej.
To jest generalnie geneza tego systemu.
W najnowszej wersji te zabezpieczenia zostały jeszcze bardziej dopięte, że tak powiem.
pojawił się nowy typ sesji logowania oparty o Wayland, tak zwany system, który jest
takim współczesnym systemem do wyświetlania zawartości w Linuxie.
On natomiast jeszcze nie jest systemem domyślnym, po części z powodu tego, że nie
wszystkie funkcje rozsądności jeszcze z nim działają tak dobrze jak z tym starszym
systemem, tak zwanym systemem X.Org, więc fajnie, że tutaj jeszcze się na to nie
zdecydowano, ale pracują nad tym, żeby to się zmieniało swoją drogą.
Tam wiem, że też jakieś zmiany w samej ORC-e ostatnio się odbywały, żeby np.
skróty kawiszawe w Waylandzie działały lepiej, więc cały czas tam prace trwają.
Ale jeśli chodzi o samego Elementary OS-a i jego dostępność, no to tutaj mamy taką
informacji, że deweloperzy elementary porozmawiali sobie z Florianem
Bayersem, który jest myślę znany w społeczności zarówno jako
gracz, ale też ekspert bezpieczeństwa.
Bardzo się interesuje różnymi aspektami zabezpieczeń
komputerowych. Też pomagał w udostępnianiu takiej dystrybucji
Linuxa, które są pod kątem właśnie ekspertów bezpieczeństwa tworzone, żeby
one były jak najbardziej dostępne, też różne jakieś wyzwania, żeby było jak
najbardziej dostępne, no i właśnie też zaczął rozmawiać z ludźmi odpowiedzialnymi
za elementary, może nawet po tej poprzedniej aktualizacji, rezultatem czego cały
ekran konfiguracji wstępnej, ten szybki start, gdzie wszystko konfigurujemy, został
przepisany od zera, dzięki czemu czytniki ekranu powinny z nim działać lepiej.
On na przykład w ogóle wcześniej nie wspierał nawigacji z klawiatury.
Ciekawe. To na szczęście zostało naprawione, więc zarówno podczas samej
instalacji będziemy mogli sobie ten czytnik ekranu włączyć, będziemy dostawać
komunikat, to już było w przedniej wersji chyba dodane, no a tutaj po prostu po
po włączeniu tego czytnika ekranu, czyli to jest pewnie orka,
będziemy mogli sobie tego elementary zainstalować, utworzyć sobie konto
użytkownika, podłączyć się do sieci i z niego korzystać.
Mamy też dostępność dla ekranu przełączania, który wyświetla się po
naciśnięciu Alt Tab, bo tam też jakieś błędy były.
One już zostały naprawione, więc będziemy mogli przełączać.
Będziemy też mieli dźwięki, gdyby na przykład gdybyśmy spróbowali przełączać się między oknami a między obszarami, bo w Linuxie też możemy mieć tak zwane wirtualne pulpity, do których możemy sobie skróty klawiszowe przypisać, tak jak to jest na przykład na Windowsie czy na Macu.
No i gdybyśmy naciśnęli jakiś skrót, który nie działa, no bo np. takiego bluepitu nie ma, no to teraz będziemy dostawać dźwięki oraz aplikacja ustawień została przeprojektowana, ma teraz taki dwupanelowy wygląd, czyli np. coś co ostatnio na Macu, czy na Windowsie się gdzieś pojawiło, że z lewej strony mamy listę kategorii, a z prawej strony nam się będą różne ustawienia wyświetlać, no i tutaj generalnie ten panel ustawień też
Przy okazji został napisany w taki sposób, żeby on był dostępny zarówno z czytnikami ekranu, żeby dało się wszędzie dojść z klawiatury, z tym też nie powinno być problemu.
Wyszukiwanie też przy okazji działa lepiej.
Naciśnięcie klawisza, no nazwijmy to klawisza Windows, w jednym sensie to on jest nazywany klawiszem.
Super, w ogóle coś ciekawego, jest używany znaczek klawisza Command, nie wiem czemu, chodzi generalnie o klawisz Windows.
domyślnie nam teraz będzie wyświetlał menu wszystkich aplikacji, a nie jakieś menu skrótów.
To też było mało intuicyjne, zwłaszcza dla osób, które głównie z klawiatury korzystają, więc to zostało zmienione.
Natomiast też tutaj deweloperzy zwracają uwagę na to, że gdyby komuś się to nie podobało,
no to wszystkie skróty klawiszowe globalne w Elementary można sobie właśnie w tej nowej aplikacji ustawień dostosować.
Także gdyby ktoś szukał jakiejś dostępnej dystrybucji linuxa, może warto się właśnie elementary zainteresować.
Gdybyście napotkali jakieś błędy, no to myślę, że warto je do nich zgłaszać, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaną one naprawione.
A teraz coś dla fanów Apple. Będziemy mieli dwa proste newsy.
Po pierwsze mamy aplikację, która ma wspomagać nawigację.
Aplikacja ma bardzo wdzięczną nazwę AI Guide Dog, czyli
pies-przewodnik oparty o sztuczną inteligencję.
Jest to aplikacja darmowa, jest to aplikacja malutka, która ma mniej niż jeden megabajt,
przynajmniej tak się w App Store ten rozmiar wyświetlał, pewnie tam jest coś skompresowane.
Natomiast na co nam ta aplikacja pozwala?
Pozwala nam na wykrywanie przeszkód
używając albo aparatu naszego iPhone’a, albo jeśli mamy nowszego iPhone’a czy iPhone’a z model Pro,
który ma czujniki LiDAR, no to będzie ta aplikacja mogła zamiast aparatu właśnie z tego LiDAR’a korzystać.
I aplikacja jest naprawdę bardzo prosta. Ja myślę, że nawet na tyle prosta, że zrobimy tutaj sobie szybką demonstrację.
i tak naprawdę pozwala nam na to, o czym właśnie wspomniałem, czyli pozwala nam w prostej linii wykrywać przeszkody i nas przed nimi ostrzegać i to tak naprawdę tyle.
Mam tutaj tą aplikację na ekranie przełączania programów, ja sobie ją otworzę i już mi tutaj zaczęła mówić.
Mam zarówno haptykę i dźwięki, właściwie dźwięki tutaj to jest bardziej mowa, ja sobie wyłączę na razie te dźwięki i tutaj przyłożę telefon do, tutaj słychać dźwięki, które informują mnie, że telefon jest przed jakąś przeszkodą, pewnie tutaj wykrywa mój mikrofon.
Generalnie im bliżej jesteśmy, tym te wibracje stają się głośniejsze i
aplikacja, jak słyszeliście przed chwilą, dosyć szybkim głosem mówi nam, szybkość tego
głosu możemy sobie dostosować, mówi nam,
w jakiej odległości jest nam najbliższa przeszkoda.
I to jest powtarzane tak naprawdę praktycznie cały czas, więc
mogło to, wydaje mi się, być rozwiązane lepiej.
Tutaj też taka niespodzianka, teraz prawie by mi się ekran zablokował, a ten ekran powinien pewnie być cały czas włączony,
bo przypuszczam, że przy blokacji ekranu, wiem, że przy minimalizacji aplikacji to wykrywanie się wyłącza,
więc no to tak myślę, mogłoby być rozwiązane lepiej.
Co my tutaj mamy na ekranie głównym?
Możemy przełączyć się na kamerę przednią.
Co ciekawe, nie mam informacji, która kamera jest wykorzystywana,
No ale z testów wiem, że domyślnie aplikacja otwiera się używając kamery tylniej i pewnie czujnika LiDAR u mnie.
A po przełączeniu właśnie przełącza się na kamerę przednią, która też wydaje mi się działa w miarę dokładnie z prostych testów, które robiłem chodząc po domu.
Mamy tutaj informacje o najbliższej przeszkodzie.
Akurat teraz telefon jest odwrócony aparatem w bok, więc faktycznie tam najbliższa przeszkoda jest gdzieś metr dalej.
Mam przycisk, który pozwala mi wyłączyć lub włączyć dźwięki.
Tutaj mogę jednak włączyć sporo, to mi po prostu znów podaje te odległości.
I mam przycisk, który pozwala mi włączyć lub wyłączyć obraz z aparatu na ekranie telefonu.
Co ciekawe, kiedy testowałem tą aplikację wcześniej, po wyłączeniu tego przycisku,
ekran aplikacji stał się bardziej responsywny, bo jeśli zauważycie teraz
no to tutaj mam dosyć dużo opóźnienia, żeby nie było.
To jest iPhone 15 Pro, więc no nie powinno to działać tak wolno, a aplikacja
mi zapamiętała, że ten ekran jest włączony, a mimo to aplikacja działa mało
responsywnie, natomiast tutaj dużo przycisków jakoś nie ma, bo to jest tak
naprawdę ostatni przycisk.
Mamy tutaj jeszcze trzy karty.
Pierwsza karta to jest karta Measure, czyli wykrywanie przeszkód.
Druga karta to jest kompas i on mi po prostu będzie, kiedy ja się obracam, podawał kierunki.
To jest też informowane haptyką.
Mamy też taki dźwięk, kiedy jesteśmy w połowie do następnego kierunku i tutaj ten interfejs jest bardziej responsywny,
ale tutaj nie mamy nic oprócz tych kart i napisu na ekranie w jaki kierunek akurat obraliśmy i mamy jeszcze kartę setting z ustawieniami.
Tutaj tych ustawień też nie jest jakoś dużo, bo mamy alarm wibracyjny, czyli czy mamy być informowani o odległości wibracjom.
Możemy sobie wybrać od jakiego dystansu ta wibracja ma być taka właśnie długa, a nie przerywana, jak słyszeliście wcześniej to wibracje się zmieniały.
Możemy sobie zmienić szybkość tej syntezy, co ciekawe to nie jest suwak, tylko sobie naciskamy i możemy sobie wartość od jednego do trzech wybrać.
Co ciekawe, tutaj już możemy zostawić ocenę i to jest tak naprawdę wszystko.
W opisie pisało, że da się w aplikacji głos wybrać.
No ja akurat opcji do tego nie znalazłem.
Przepuszczam, że przez to, że mam telefon w języku angielskim, no to akurat te
komunikaty były w angielsku. Na szczęście można sobie szybkość zwiększyć, bo domyślnie
ta szybkość była dosyć wolna.
No i to jest wszystko, co ta aplikacja robi.
Czy komuś by się mogła przydać?
Nawet mam wrażenie, że jeśli chodzi np.
o wygrywanie drzwi albo mebli, to tutaj jeśli mamy iPhone’a, który ma ten
LiDAR, LiDAR to aplikacja loopa może być lepsza, no ale jeśli na przykład mamy
telefon, który nie ma LiDARA, a chcielibyśmy aplikację tego typu mieć,
może mamy telefon gdzieś na jakichś szelkach, no to ewentualnie można sobie
ściągnąć, no aplikacja jest darmowa, więc nie tracimy nic za jej pobranie.
Nie ma reklam, jakichś płatności wewnątrz aplikacji, także no jeśli ktoś chce
przetestować, będzie link w komentarzu.
I na koniec taka mała porada dla tych, którzy mają komputery Mac i czasami
zaglądają do aplikacji monitor aktywności.
Monitor aktywności to jest odpowiednik menadżera zadań na Macu, czyli
aplikacja, w której widzimy wszystkie programy, wszystkie procesy, które są na
komputerze otwarte i możemy sobie różne parametry przeglądać, zużycie pamięci,
procesora, baterii, kart sieciowych i tak dalej i właśnie odnośnie tych różnych zakładek moja porada się tyczy.
Coś co znalazłem dzisiaj przez przypadek, a co bardzo mi się przyda.
Mianowicie, gdybyśmy, jeśli chcemy między tymi zakładkami się przełączać.
Do tej pory myślałem, że jedynym na to sposobem jest zrobienie tego ręcznie poprzez przejście do odpowiedniej
zakładki, a ona jest dosyć zagnieżdżona, bo musimy najpierw znaleźć pasek narzędzi.
W tym pasku narzędzi musimy znaleźć grupę z kartami, wejść w interakcję z tą grupą i dopiero potem wybrać kartę, która nas interesuje.
Okazuje się, że są na to skróty klawiszowe, które nie są podane nigdzie i nie znajdziemy ich w menu aplikacji jak to z reguły jest.
One po prostu są i trzeba je znaleźć przez przypadek.
Mianowicie są to skróty Command, Option i cyfry od 1 do 5, które wybiorą nam te karty kolejno.
Czyli Command Option 1 to jest karta zużycia procesora, 2 to jest zużycie pamięci RAM, 3 to jest energia czyli wykorzystanie baterii, 4 to jest zużycie dysku, a 5 to jest zużycie sieci.
Także jeśli macie Maca i np. widzicie, że jakaś aplikacja powoduje, że nasz komputer się grzeje i chcecie sprawdzić jaka aplikacja to jest, albo chcecie zobaczyć czy wam działa wolno i chcecie zobaczyć czy coś się nie zaczęło w tle pobierać lub wysyłać, no to tymi skrótami możemy bardzo szybko przełączyć się do tej zakładki, którą akurat potrzebujemy.
No i to jest wszystko z mojej strony jeśli chodzi o drobne newsy.
To ja zaglądam teraz do komentarzy, bo tu jeszcze dostałem w międzyczasie wiadomość od Janusza,
tak jeszcze w uzupełnieniu tematu akumulatora i UPS-a.
I napisał Janusz tak.
Cześć Michał, jeśli chodzi o sam akumulator, to myślę, że przy ponad 2000 cyklach ładowania
powinien on posłużyć do 12 lat.
Zależy to też jak często będziemy zmuszeni do samego ładowania akumulatora.
Pragnę wspomnieć, że z czasem tego typu akumulatory będą znacznie tańsze
i może być tak, że akumulatory kwasowo-ołowiowe zostaną wyparte przez akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowe.
Możliwe jest również to, że pojawią się one także w szpitalach do zasilania aparatury medycznej,
gdyż tego rodzaju akumulatory mogą być używane w pomieszczeniach niewentylowanych.
Serdecznie pozdrawiam, Janusz.
Ja jestem w ogóle ciekaw, czy do tego UPS-a dałoby się włożyć jakiś mniejszy akumulator,
no bo myślę, że całkiem sporej części ludzi może wystarczyć akumulator nawet, powiedziałbym, 10 razy mniejszy.
Jeżeli powiedzmy mamy taką sytuację, że tego prądu nie ma na chwilę, no to spokojnie taki akumulator dużo mniejszy wystarczy, a być może będzie też sporo tańszy.
Pytanie czy można taki akumulator mniejszy do takiego UPSa gdzieś tam wsadzić.
Natomiast na Whatsappie na razie przynajmniej wiadomości nie ma, natomiast od Pawła, to tak właśnie a propos tego, że tutaj będzie bonus, Paweł przygotował, jak napisał, ostatnią porcję nowości z targów Sight World.
Tak, to te targi w Tokio, już wszystkie wywiady, które miały spłynąć na kanał podcastu JBI CT, spłynęły.
No więc dzisiaj dokończymy dzieła i omówimy myślę już wszystko, co do omówienia w tym temacie jest.
No a co takiego zostało nam? Otóż zostało nam stanowisko firmy Systemgears.
I to jest firma, która ma w swojej ofercie urządzenie lektorskie, przynajmniej tak ja to zinterpretowałem, które nazywa się Angel Voice Reader Desktop.
Urządzenie wielkości, czy w kształcie bardziej, czajnika elektrycznego, tak mi tutaj z tłumaczenia wynika. Jakiej wielkości, to nie bardzo wiem.
No i tak jak moglibyśmy się spodziewać, jest kamerka, ta kamerka zczytuje tekst i odczytuje go nam na głos, jak to robią urządzenia różne lektorskie.
Natomiast to co wprowadzono w tym roku i to jest chyba dość charakterystyczne jako ciekawostka, to odczytywanie wzorów książeczek oszczędnościowych dwóch japońskich banków.
Chodzi o to, że każda z tych książeczek jest troszkę w inny sposób zaprojektowana, inaczej wygląda, dlatego to powoli jest wprowadzane bank po banku.
Jest oczywiście plan, żeby to powszechnieć na więcej niż tylko dwa banki, które aktualnie są wspierane, żeby to rozprzestrzenić na banki też jakieś takie miejskie,
czy jakieś tam oddziały lokalne różnych banków, gdzie znowu ta książeczka inaczej wygląda, gdzie te znaki są znowu trochę inaczej wydrukowane.
i nie wszystko takim klasycznym OCR-em się zczytuje.
No a tutaj jest to skrojone pod właśnie tego typu dokumenty
i można sobie te książeczki wczytywać i uzyskiwać dostęp do tych różnych
danych transakcyjnych, jakiejś sal do naszego konta, wpływy, przychody
i transakcje wykonane.
I ciekawe zastosowanie, ciekawe, że ktoś pod takie zastosowanie
Aż jestem teraz ciekaw, jak wyglądają te książeczki japońskie oszczędnościowe.
Ponoć też można online do takiego typu informacji dotrzeć, no wiadomo,
ale pod kątem osób, które nie bardzo są z internetem za pan brat,
tego typu urządzenia mogą się okazać bardzo użyteczne.
Także miło słyszeć, że tego typu nietypowe urządzenia też powstają.
Tam też jakiś się pojawił przy okazji Touch&Speak czy TouchSpeak, jakiś rodzaj PenFrienda japoński, takie urządzenia też tam są.
No i Badawcze Centrum Komputerowe czy Centrum Badań Computer Research Center, jakoś tak się nazywa ta instytucja, nie wiem też przy jakim uniwersytecie to działa czy przy czym.
Oni tworzą aplikację nawigacyjną od zeszłego roku, która nazywa się AI Navi.
Wiem to, bo to sprawdziłem.
Aplikacja pisana rzeczywiście AI Navi, japońskim pismem,
jest dostępna w App Store, bo nawet ją wygooglowałem,
ale nie jest dostępna w polskim App Store,
więc nie bardzo można ją przetestować, przynajmniej na iPhonie.
Czy na Androida jest, to nie wiem.
No i to jest aplikacja, która w podstawowej wersji miała wytyczać trasy zakręt po zakręcie i wykrywać różnego rodzaju przeszkody w miarę jak nawigujemy.
Tam były jakieś takie ludzie stojąc na chodniku, różnego rodzaju jakieś tam właśnie światła też, miała rozpoznawać tak trochę jak oko, że światła są, ale też czerwone, zielone miała odróżniać.
I to ponoć działa całkiem sensownie, czasem powie gdzieś, że są światła, gdzie ich nie ma, ale jak już złapie prawdziwe światło, to ponoć kolory bardzo wiarygodnie oddaje.
Nie wiem, czy też samochody, rowery, jakieś tam hulajnogi rozpoznaje.
No i też jest opcja właściwie dodawania jakichś własnych punktów, własnych, nie da znatworzenia własnych tras też.
No i co ciekawe w tej nawigacji, aha, to jest nawigacja też stereo, która podaje dźwiękiem 3D kierunek, do którego mamy iść i ponoć współpracuje to ze słuchawkami Sony LinkBuds, tymi które wykrywają też obrót głowy, więc tu gdzie VoiceVista tego nie wspiera z tego co nie wiadomo, to tutaj ta japońska nawigacja sobie z tym radzi.
No i wprowadzono tryb premium. I co w ramach tego trybu premium mamy?
Ano mamy asystenta na bazie GPT, który jest nam w stanie opisywać zdjęcia
i odpowiadać na pytania o nie. I tutaj zastosowanie, które cytują twórcy,
to jest jak już dotrzemy na miejsce, znaleźć drzwi wejściowe.
Ale nie tylko, bo też możemy przeczytać na przykład menu w restauracji
albo ogólnie dać opisać scenę. Są już przygotowane wstępnie,
predefiniowane pytania do asystenta, ale można też napisać swoje własne.
Jest też zwiększona liczba miejsc, które można zapisać punktów.
Kiedyś było to 10, teraz jest 20 w wersji darmowej i chyba 100 w wersji płatnej.
Nie ma tu mowy o takich gigantycznych bazach punktów,
jakich my używamy np. w Seeing Assistant Movie czy w DotWalkerze czy gdzie indziej,
czy kiedyś w lodestone’ie, też jakaś opcja rejestrowania materiałów wideo i audio,
nie wiem czy to jakiś rodzaj takiej ilustracji trasy, że nagrywamy sobie jak idziemy jakąś trasą,
tego nie wiem. Jest też opcja udostępniania naszej lokalizacji w czasie rzeczywistym
rodzinie i znajomym, więc taki rodzaj śledzenia, żeby jak ktoś, że tak powiem,
z kimś jesteśmy w stałym kontakcie, z jakąś rodziną, czy z jakimiś dobrymi znajomymi,
którzy, no warto, żeby wiedzieli gdzie jesteśmy, no to taka funkcja też jest, no i ostatnia funkcja chyba, jeszcze jakieś monitorowanie, które też nie wiem do czego służy i funkcja ostatnia, najciekawsza w tego typu rozwiązaniu, aż się dziwię, że nikt na to jeszcze nie wpadł, ubezpieczenie od wypadków drogowych, które mogą się przydarzyć osobom niewidomym, czyli przykładowo ubezpieczenie od, nie wiem, potrącenia kogoś przez zderzenie, że wpadniemy na kogoś idąc i zrobimy tej osobie krzywdę.
ubezpieczenie naszej białej laski od złamania lub innego uszkodzenia.
Tego typu opcja jest, tam jest podjęta jakaś współpraca z jakąś firmą ubezpieczeniową i to jak najbardziej jest.
Całość tej subskrypcji kosztuje 1000 jenów.
Już to spróbuję przekonwertować.
27 zł z groszami, czyli niecałe 30 zł miesięcznie i mamy w ramach tego właśnie te różne dodatkowe funkcje i również ubezpieczenia.
To dość ciekawa oferta, rozbudowana jest aplikacja, dalej mają próbować mierzyć odległość do tych przeszkód, które są przez te aplikacje wykrywane.
No i też staje się, że któraś z tych rozwiązań, o których mówiłem, chyba ten hełm nawigacyjny firmy Alpine, Alps Alpine, czy jakoś tak, jeden z pierwszych wywiadów, który tutaj cytowałem, też ma z tą aplikacją jakoś współpracować, także no, tutaj taka aplikacja, no i to byłoby tyle jeżeli chodzi o całościowe wywiady, natomiast było też podsumowanie jakby całej konferencji, no i tutaj dowiedzieliśmy się na przykład,
na przykład o tym, że firma NTT Dokomo, czyli jeden z takich gigantów, to jest chyba w ogóle jeden z operatorów, taki telekom japoński.
Swoją drogą, bardzo miłe wspomnienia, bo wczesne lata dwutysięczne, kiedy byłem naprawdę zagrzebany w różnego rodzaju nowinkach, jeżeli chodzi o telefonie,
no to nie było dnia, żeby nie pojawiło się coś, co tam wprowadziło NTT Dokomo, bo oni byli takimi pionierami, chyba na świecie nawet,
wprowadzaniu 3G wtedy jeszcze, które w tym roku 2002-2003 to było taką technologią przyszłości i się marzyło co to nie będzie z tym 3G w ogóle możliwe jak chodzi o internet, o dostęp do różnego rodzaju usług.
Dzisiaj na 3G już by nikt nie spojrzał. Japonia zawsze była trochę w tamtych czasach zwłaszcza do przodu jak chodzi o różne smart technologie.
No i Dentetsu Tokomo nie skomercjalizowało tego jeszcze, ale pokazało prototyp czegoś, co się nazywa Blue Navi i jest to urządzenie trzymane między kciukiem a wskazującym palcem, takie eliptyczne, jajowate, czyli trochę jak jakiś Tamagotchi, tak sobie to wyobrażam, które po odpowiedniej stronie, na końcu tym przy palcu wskazującym lub na końcu przy kciuku, wibruje w zależności od tego, w którą stronę mamy iść.
Nie wiadomo z jaką nawigacją to będzie współpracowało, na razie jest sobie taki prototyp, bawią się i zobaczą co z tego wyjdzie.
Też ciekawe się okazało to, że Mitsubishi ma w ogóle w Japonii całą linię sprzętu AGD, który na dobitkę jeszcze niektóre rzeczy mówią.
Na przykład była, to już powoli się kończy, bo już chyba tego nie chcą wspierać, ale póki są jeszcze zapasy to można kupić, więc na stoisku jeszcze mieli.
No i na Amazonie ponoć jeszcze można dostać, pewnie po japońsku mówiącą, mikrofalówkę Mitsubishi.
Gitang, chyba tak się nazywa model, ale próbowałem to znaleźć przez Google i nie znajduję nic, także możliwe, że coś źle spisałem.
I jakieś urządzenie do gotowania ryżu też było przedstawiane, chyba też mówiące.
No i też dowiedzieliśmy się, że np. w ramach takich różnych warsztatów,
które na tej konferencji się odbywały, było szkolenie dla osób niewidomych,
jak się zachować w czasie pożaru.
Tutaj Straż Pożarna w Tokio coś takiego zorganizowała,
np. jak posługiwać się gaśnicą.
Tego typu np. warsztaty były.
No i tym akcentem podsumowujemy konferencję w Tokio Side World.
Ja swoją drogą się jakoś tak bardzo cieszę, bo to już jest trzecia konferencja w tym roku, którą mi się udaje Wam zrelacjonować, taka zagraniczna.
No czwarta miejmy nadzieję, już nic nam nie przeszkodzi. Będzie w piątek, to będzie inspo w Czechach, bo już relacjonowałem Zero Project w Wiedniu, relacjonowałem Side City na bazie tych wywiadów, które były.
Teraz SideWorld, InSpo w piątek, no zobaczymy, może jeszcze jakąś jeszcze się w tym roku zrelacjonować uda.
Materiał pod to mam, pytanie czy jest w nim na tyle ciekawego żeby mówić o tym, ale to będę o tym już mówił jak będę gdzieś tam na to gotowy i jak będę miał opracowany ten kolejny materiał.
Także tymczasem na razie do piątku stop z konferencjami, w piątek jeszcze inspo w Pradze.
A w komentarzach mamy kolejne wasze wypowiedzi.
Mamy dwa komentarze.
Na dobry początek jeszcze ciąg dalszy o akumulatorze i o UPS-ie.
To jest wiadomość od Janusza.
Jeśli chodzi o sam zasilacz UPS to nie da rady włożyć akumulatora do wewnątrz,
ponieważ jest to wersja zasilacza wolnostojąca.
Zaś sam akumulator podłączamy przewodami, które są wyprowadzone z zasilacza i zakończone konektorami, konektorami oczkowymi konkretnie.
Nie polecam akumulatorów mniejszej pojemności do tego zasilacza, ponieważ minimalne ładowanie akumulatora to jest 20A, a maksymalne to 40.
Po prostu mniejszej pojemności akumulator może się uszkodzić.
Zdecydowanie polecam akumulatory w przedziale od 100 do 300 Amperogodzin.
Pozdrawiam serdecznie.
I tu jeszcze mamy wiadomość od Michała a propos Allegro i tego jak tam może wyglądać procedura tych opisów i nazw sprzętów.
Cześć, nie znam szczegółów i mogę się mylić, ale na Allegro jest coś w następującym stylu.
Sprzedawca robi zdjęcie produktu, system wyszukuje w katalogu pasujący najbardziej produkt i uzupełnia pola nazwy modelu i tym podobne.
Jeśli sprzedający nie dokona korekty wpisu w tych polach, to jedynym wiarygodnym potwierdzeniem jaki produkt jest przedmiotem oferty będzie zdjęcie produktu,
Czym czasem sprzedający zasłaniają się, że wysłał produkt zgodny z tym, co mogłem zobaczyć na zdjęciu,
a to, że w modelu symbol nie zgadza się, to chyba nie powinno mi przeszkadzać.
Polecam na to uważać.
Odkryłem to podsyłając widzącym różne oferty produktów o konkretnej nazwie modelu,
a okazało się, że na zdjęciach są różne produkty.
Po wyjaśnieniach ze sprzedawcami stało się jasne,
że w rzeczywistości sprzedają produkt ze zdjęcia, a nie z pola nazwy produktu.
Pozdrawiam.”
No, to jest całkiem możliwe, bo rzeczywiście tam pewnie są jakieś właśnie systemy, które podpowiadają,
zwłaszcza jeżeli ktoś ma naprawdę bogaty asortyment i to wszystko chce podczepić pod Allegro,
bo teraz no to na Allegro nie sprzedają już raczej pojedynczy użytkownicy jakichś tam konkretnych pojedynczych produktów,
tylko to są firmy, to po prostu Allegro, no do tego służy Allegro lokalnie bardziej, a Allegro to są po prostu sklepy, tak naprawdę jeden serwis z wieloma, z wieloma sklepami.
To prawda, natomiast też oczywiście dobrze pamiętać, że no jednak zwrócić produkt można, nawet nie trzeba mieć oryginalnego opakowania, także też dobrze o tym wiedzieć.
Ta procedura zwrotu na Allegro też jest dość przystępna, także da się.
I został, jeżeli chodzi o Tyflowieści, jeden pakiet newsów, czyli nowości z gier.
Tak jest, no bo tradycyjnie mamy koniec miesiąca.
Witamy w grudniu, tak mam już cześć grudnia, a co za tym idzie na forum Mario Games pojawiło się kolejne zestawienie nowości związanych z grami, oczywiście będzie do niego link, możecie sobie je też przeczytać na forum, o niektórych nowościach informowałem was na bieżąco, ale też jak to często bywa w międzyczasie zdążyły wpaść inne rzeczy.
Także po prostu sobie przejdziemy te rzeczy, o których jeszcze nie mówiliśmy.
I tak na przykład jeśli chodzi o nowe gry, które się pojawiły, pojawiła się taka gra jak Depths of Endor.
I to jest gra co ciekawe, która jest dostępna na smartfony za darmo, na zarówno iOS-a i Android-a
oraz na komputery na Steamie za około złoty trzydzieści.
O 27 złotych z hakiem ta gra kosztuje, także można zdecydować, jeśli chcecie grać na komputerze czy smartfonie.
To gra, która na początku miała swoje bolączki związane z dostępnością.
Jakieś jeszcze pojedyncze błędy są, zwłaszcza dziś w tej wersji komputerowej mamy wrażenie, że jeszcze nie da się do wszystkiego odejść z klawiatury.
Tam nawigacja obiektowa naszego czytnika ekranu, co by to nie było, może się przydać.
Na pewno łatwiej się gra na smartfona, chociaż tam też są jakieś różnice pomiędzy tym,
na przykład to jest automatycznie czytane na iPhonie i na Androidzie, ale developer tam stara się rozwiązać te problemy.
Natomiast w dużym skrócie, o co w tej grze chodzi, to jest gra kolejna, która wpisuje się do gatunku roguelike,
aczkolwiek to jest taki bardziej typowy roguelike RPG bo tworzymy sobie drużynę z czterech postaci.
Co ciekawe możemy sobie wszystko, te postacie, sami utworzyć wprowadzając ich nazwę,
wybierając rasę i z jakiej guildii mają należeć później każda rasa, czy na przykład człowiek,
czy krasnolud, czy smok ma inne statystyki i jest lepsza w innych umiejętnościach,
to jest wszystko w grze opisane, no i wchodzimy do lochu i po lochu nawigujemy jak po mapie, czyli tutaj jak na przykład ktoś grał w Entombed, czy takie właśnie typowe roguelike’i, no to mamy typową mapę, możemy sobie chodzić północ, południe, wschód, zachód i w tych najnowszych wersjach developer dla nas dodał trochę tutaj dostępności, bo po pierwsze przyciski, które nam pozwalały chodzić były nie za takie
to zostało naprawione, na komputerze co ciekawe chodzimy sobie po prostu z czałkami
i kiedy robimy krok w którąś stronę no to gra nam automatycznie powie co jest wokół nas
mamy też przycisk który jeśli włączymy sobie tryb dostępności
no właśnie też w ustawieniach jest taki tryb możemy sobie go włączyć
i jeśli go włączymy no to przycisk mapy zostanie zastąpiony przyciskiem co jest wokół mnie
No i wtedy możemy, no, rozejrzeć się i będziemy poinformowani, czy akurat tam są jakieś przedmioty, czy jakieś drzwi, czy jakiś przeciwnik itd.
Gdybyśmy weszli w kontakt z jakimś przeciwnikiem, no to walczymy, walczymy w takim klasycznym systemie turowym.
No i tradycyjnie, jeśli chodzi o gry RPG, schodzimy piętra niżej w tych lochach, pokonujemy bossy, za to wszystko zdobywamy złoto, a tym złotem później możemy sobie w sklepach, które w tej grze są, kupować różne rzeczy.
też jeśli gramy regularnie, to tam jakieś nagrody można dostawać za lojalność, w wersjach mobilnych chyba też są jakieś reklamy.
Jeśli gry nie kupimy i tam chyba też jakieś coś za oglądanie tych reklam możemy dostać, także jeśli ktoś woli grać w ten sposób, no to taka opcja też jest dla nas dostępna.
Następnie mamy grę kolejną mobilną, tutaj będzie w ogóle dużo gier mobilnych, ale nie tylko, dla fanów piłki nożnej.
Gra nazywa się Football Chairman Pro 2 i jak można się domyślić po nazwie, jesteśmy prezesem klubu piłkarskiego.
Zaczynamy w jakichś niskich rozgrywkach, no i naszym zadaniem jest poprowadzenie naszego klubu po wszystkie szczeble lig krajowych, gdzieś nawet do ligi mistrzów.
Także co musimy wrobić?
No musimy, musimy po prostu zatrudniać wszystkich tak naprawdę od trenerów do
menedżerów, do oczywiście samych zawodników, jakichś ludzi, którzy będą nam
wyszukiwać zawodników.
Będziemy musieli podpisywać różne, różne umowy ze sponsorami, żeby nasz klub mógł na
siebie zarabiać.
Seria już jest długo na rynku, ponad 3 miliony użytkowników w nią grało, developer generalnie dbał o dostępność, to nie jest pierwsza część tej gry jak można się domyślić po nazwie, także jeśli lubicie takie gry bardziej na zarządzaniu, nie granie typowo w piłkę nożną w czasie rzeczywistym, taką grę w której zarządzamy naszą drużyną, no to myślę, że warto tą grę sobie ściągnąć.
gra jest darmowa i zachow- i ma dane
zaktualizowane dane o wszystkich
zawodach, ligach, które odbywają się na przedziale roku 2024-25.
Możemy sobie pobierać pakiety z drużynami z całego świata.
Może Polska tam też jest, szczerze mówiąc jeszcze nie sprawdzałem, ale jest to
prawdopodobne, nawet możemy sobie sami koszulki rysować, no pewnie my tego
robić nie będziemy, ale może jeśli ktoś jeszcze, no właśnie jakieś osoby
słowowidzące, no to możecie się też tak pobawić.
I wszyscy menedżerowie mają bardziej, bardziej rozbudowane profile, więc
będziemy o nich dostawać więcej informacji, no właśnie negocjujemy
kontrakty z menedżerami, możemy też filmować inne drużyny, także
Gdybyśmy chcieli kogoś wykupić sobie, no to można to zrobić.
Mamy lepszą kontrolę nad transferami zawodników.
Mamy taką, możemy gdzieś najlepszych zawodników wpisywać do takich najlepszych graczy.
Tak, lepsze informacje o finansach klubu.
Także tutaj bardziej zaawansowany, zaawansowany interfejs, który nam będzie w stanie więcej
informacji o tej grze, o tym co się dzieje z naszym klubem wyświetlać.
Co tutaj mamy jeszcze, o czym jeszcze nie mówiliśmy.
Na przykład mamy mod dostępnościowy do takiej webowej gry jak
Antimatter Dimensions i to jest gra, w której tworzymy wymiary kolejne, coraz
mniejsze wymiary. To jest gra typu Idle Game, czyli gra, w której coś sobie tam
ustawiamy i zostawiamy, a gra gra nam się sama tak naprawdę i nam
podchodzą cyferki do góry.
Tak ostatnio mówiliśmy np.
o audiogrze Cookie Craze, gdzie prowadzimy piekarnię i pieczemy sobie
ciasteczka i te ciasteczka nam ci ci same pieką, a my później je możemy sprzedawać,
żeby naszą piekarnię ulepszać.
No to tutaj jesteśmy w jakimś laboratorium i tworzymy coraz mniejsze wymiary i te
wymiary, ta liczba tych wymiarów nam będzie później podchodziła w jakieś
miliardy, biliony i tam jakieś jeszcze wyższe liczby.
Ta gra była już w jakiś czas dostępna, natomiast miała jakieś błędy
dostępnościowe.
I ona naprawia kilka błędów dostępności, które w oryginalne były.
Takie jak np.
ekran osiągnięć, powiadomienia, które będą nam czytane automatycznie
i jakieś inne zmiany, dzięki którym gra jest dostępna.
Musimy po uruchomieniu tej gry, przechodzimy na samą dół strony, tam będzie klikany element, klikamy w niego i tam znajdziemy przycisk tryb czynników ekranu, kiedy w niego klikniemy, no to ten mod dostępnościowy nam się uaktywni i wszystko powinno być dla nas dostępne.
Gra zupełnie darmowa, gramy w przeglądarce, jeśli jeszcze nie wspomniałem.
Następnie mamy kolejną grę na smartfony, mianowicie zarówno iOS, jak i Androida, jest to Play Nook i to jest kolejna gra typu audiobook, w którym musimy różne decyzje podejmować, czyli taki gamebook i zarazem audiobook.
Jest to taka cała platforma na tego typu gry, platforma, która bodajże wywodzi się z Włoch i jest na rynku już od ponad roku, ale mamy też w niej dostępne treści po angielsku.
Co ciekawe, można też w tej grze przełączyć się na tryb tekstowy, co może być o tyle fajne, jeśli ten tryb tekstowy jest też czytany przez szczytniki ekranu, zwłaszcza na Androidzie,
że jeśli ktoś nie chce grać po angielsku
no to mógłby sobie ewentualnie jeśli macie
Jeshuo na przykład sobie
to przetłumaczyć. Oczywiście musimy
podejmować różne decyzje
co tutaj, czym jeszcze się chwalą
deweloperzy. Zbieramy jakieś
jakąś karmę i złoto, które możemy później
wykorzystać. Też ta karma to taki
jakby nasz wynik
mamy tam planszę najlepszych wyników
możemy rywalizować z innymi graczami i dzięki temu też będziemy dostawać dostęp do
jakichś nowych, unikalnych historii, które będą się pojawiać.
I czasami, jak to w takich lepszych gamebookach może się zdarzyć, będziemy mieli sytuację,
kiedy będziemy musieli rzucić kośćmi w jakichś sytuacjach i jakieś testy wykonywać,
może przejść jakąś walkę.
Często w takich klasycznych gamebookach takie sytuacje były.
No i fajnie, że tutaj też coś takiego zostało dodane.
No i tutaj mam informację, że niektóre gry na tej platformie od razu są dostępne za darmo.
Także gra nazywa się Playnook, zarówno na iPhone, czyli na App Store, jak i w sklepie Play możemy sobie tą grę ściągnąć.
I to są wszystkie nowości, które były w zestawieniu.
Natomiast dzisiaj pojawiła się kolejna nowość.
Nowość, która myślę, że może zaciekawić tych, którzy lubią gry wieloosobowe.
I to szczelanki, ale nie do końca, bo jakiś czas temu i to już będzie kilka, jak nie
kilkanaście tytułów przeglądów, bo to na pewno było parę miesięcy temu.
Jeden z deweloperów gier audio, mianowicie grupa, która podpisuje się jako Nimble Nerds,
chwalili się tym, że pracują nad grą multiplayer.
Nazwijmy to strzelanką, aczkolwiek strzelanka to do końca nie jest, dlatego że
toczy się rozgrywka w średniowieczu, a co za tym idzie nie korzystamy z broni
parnej, a z różnych broni, które w tamtym czasie były dostępne.
Czyli to są różne miecze, to są różne włócznie, są to noże, tego typu rzeczy.
Mamy też do dyspozycji różne pancerze, które mają wpływ na to jak szybko chodzi nasza postać, mamy też tarcze różne do wyboru i po prostu możemy rywalizować z innymi graczami.
Co ciekawe, okazuje się, że nie tylko z innymi graczami, bo też będziemy mogli współpracować ze sobą i walczyć przeciwko różnym potworom, jakimś goblinom, jakimś orkom, które próbują nas zaatakować.
no i sprawdzamy, jak daleko, jak długo przeżyjemy takie natarcie.
Chwalili się, że gra powstaje i doczekaliśmy się otwartego testu systemów,
czyli moment, w którym deweloperzy sprawdzają, jak dobrze ich serwery udźwigną
dużą ilość graczy, które na pewno do tej gry będą się logować.
Co ciekawe testy, z reguły takie testy są bardzo krótkie i trwają kilka dni,
tam może tydzień, a tutaj zdecydowano się, że taki test będzie trwał
tygodni kilka, na pewno trzy tygodnie i co ciekawe też może być tak, że zostanie on przedłużony.
Wystarczy zasubskrybować kanał na YouTubie lub dołączyć do ich Discorda.
Nie wiem jaki tam, jaki cel mają, żeby ten test został przedłużony.
Natomiast na pewno to powinno dać wam trochę czasu, żeby tą grę sobie ściągnąć i przetestować.
Ja jeszcze tego nie zdążyłem zrobić, no bo to się pojawiło jakąś, no jakiś czas zaraz przed naszą audycją.
Ale słuchajcie, zapowiada się ciekawie, zwłaszcza, że nie musimy rywalizować przeciwko innym graczom, jeśli tego nie chcemy, jeśli szukamy gier, które możemy grać ze znajomymi, ale w drużynie, to myślę, że to też fajnie, że taki tryb do tej gry został dodany, także gra nazywa się Blades of Glory i będzie też link do tego w komentarzu.
Natomiast jeśli chcecie to przezestawać już teraz, no to zapraszam Was tradycyjnie już do forum Audio Games, do sekcji New Releases i tam na górze strony jest wątek o tej grze, gdzie znajdziecie wszystkie informacje.
Generalnie po prostu wystarczy pobrać grę na dysk, ściągnąć, no właśnie ściągnąć grę, utworzyć konta na stronie i z poziomu samej gry do tego konta się zalogować i wtedy możemy sobie grać.
To są nowości, ale tradycyjnie jeszcze mamy aktualizacje. Aktualizacji też jest dużo.
O tym, że 1428 doczekało się pierwszego rozszerzenia dużego już wspominaliśmy,
ale tutaj też ta informacja się pojawiła,
także jeśli ktoś nas wtedy nie słyszał,
to możecie więcej usłyszeć w poprzedniej edycji, gdzie więcej mówiłem o tym rozszerzeniu.
A jeśli chodzi o pozostałe aktualizacje, to tradycyjnie chińskie RPG-i cały czas się aktualizują, m.in. Longevity World, które miało kilka aktualizacji w listopadzie, które zoptymalizowało grę, naprawiło błędy, jakieś nowe dialogi zostały dograne i mamy też opcję wystawienia, która pozwala nam wyłączyć wykrzykiwanie ataków, które wykonujemy przez naszą postać.
No wiecie, jak to w wielu grach, zwłaszcza w jakichś anime na przykład, czy takich grach w bijatykach, postacie wykrzykują nazwę ataków, które wykonują, gdyby kogoś to odrażniło, no to można sobie to wyłączyć.
Ponadto mamy więcej skrótów klawiszowych podczas walki, informacje też są lepiej czytane i dużo więcej tam, dużo przedmiotów było dodanych, nowych misji, ale to jest wszystko rozpisane w postach.
Warsim cały czas też się aktualizuje. Mieliśmy dwie aktualizacje w listopadzie. Wersja 1.26 została wydana po tym, jak pojawił się jakiś poważny błąd, który powodował, że gra się wysypywała.
No ale, że już aktualizacja się musiała pojawić, no to przy okazji deweloper dodał jakiegoś ukrytego mistrza, którego w trybie arena możemy gdzieś spotkać, ale co ciekawe on okazał się też wadliwy i powodował, że gra nie chciała się zapisywać, więc zaraz potem została dodana, wydana kolejna aktualizacja 1.27, która to naprawiła,
Ale przy okazji też dodała kilka nowych opcji związanych ze spożywaniem napojów procentowych, kiedy jesteśmy na imprezie w gości, bo można tak w tej grze zrobić.
Możemy też spożywać inne substancje związane z grzybkami na przykład.
I też nowe scenki z tym związane zostały dodane, zostało ich dodane kilkanaście, zarówno takich, które mają pozytywny, jak i negatywny wpływ na naszą postać.
Zetianji, czyli kolejny chiński RPG też kilka razy się w listopadzie aktualizował.
Taka największa aktualizacja to była na dzień 11 listopada.
i dodała więcej dźwięków podczas jazdy konnej oraz walki.
Możemy w grze znaleźć pełni grywane instrumenty muzyczne.
Fabuła w gry jest kontynuowana, więc nowe rozdziały zostały dodane
i zostało dodane kilka, a nawet kilkanaście nowych przedmiotów.
Kolejne aktualizacje poprawiały błędy i dodały jeszcze więcej przedmiotów.
Doncaster, czyli taka karcianka na platformy mobilne, przenosi ukończone linie nagród na koniec ekranu, gdzie możemy te nagrody zdobywać, żeby nam nie zawalały listy.
Niektóre tłumaczenia zostały poprawione i niektóre karty zostały zmodyfikowane, żeby po prostu grało się lepiej.
Corruption of Champions 2, czyli kolejny RPG, tym razem RPG dla dorosłych.
Dostał więcej treści, jakieś nowe misje się w nim pojawiły.
Następnie coś dla fanów Crusader Kings 3, bo Crusader Kings 3 doczekało się również nowego rozszerzenia.
Nowe rozszerzenie pozwala nam zostać takim najemnikiem, który nie ma swojej własnej ziemi, ale wykonuje misje dla innych władców, innych królów itd.
I mod dostępnościowy, który tą grę nam udostępnia, właśnie dostał wsparcie dla tego DLC i właśnie ten nowy tryb nam udostępnił.
Jeszcze tam jest inna zawartość w tym DLC, w tym rozszerzeniu, która jeszcze nam nie została udostępniona, ale autor wiecuje, że lata, dzień, to się powinno stać.
O Crazy Party już mówiliśmy, no ale dla tych, którzy nie wiedzieli, pojawiła się duża aktualizacja, która dodała kolejny świat z kilkunastoma nowymi minigrami związanymi ze snami, właśnie różne gry związane z różnymi.
Z nami nowe karty do trybu pojedynków też zostały dodane, jeśli nie lubicie minigier, także każdy coś w tej aktualizacji znajdzie.
Następnie Infinite Crawl, czyli taki bardzo prosty RPG w przeglądarkach, na tyle prosty, że tak naprawdę mamy 5 przycisków, chyba walcz, uciekaj, wypij miksturę, odpocznij i eksploruj dalej po prostu na podstawie tego, co widzimy na ekranie, musimy odpowiednie decyzje podejmować.
Mamy też ekran ekwipunku, gdzie możemy z ekwipunkiem zarządzać, ale to jest taka gra, którą gra się bardzo prosto i szybko i też dodatkowo mamy do wszystkiego skróty klawiszowe, czytnik ekranu nam wszelki tekst czyta automatycznie i mamy dźwięki, więc gra się to bardzo szybko.
Ta gra dostała dużą aktualizację, która już się pojawiła i dodała nam dużo nowej zawartości, nowe dźwięki.
Poprawiła to jak działa system zapisywania gier, on wcześniej działał na podstawie ciasteczek, ale one różnie działają w współczesnych przeglądarkach, które lubią te ciasteczka gdzieś kasować, zwłaszcza jeśli odpalamy jakieś pliki html po prostu z dysku, a tak sobie tą grę też można ściągnąć, gdzieby ktoś chciał, więc teraz to zostało przepisane tak, żeby to po prostu działało lepiej.
Możemy sobie zdecydować, czy gra ma nam wszystko automatycznie czytać i dużo więcej.
Co mamy dalej?
AsmarQuest, czyli kolejna mobilna gra RPG.
Fabuła została dokończona.
Ostatni, szósty rozdział został do tej fabuły dodany.
Ogólnie tekst został poprawiony.
Tam były jakieś literówki, jakoś mało gramatyczne dialogi.
To już wszystko zostało naprawione.
Możemy sobie trzy różne
drużyny postaci zapisywać i przełączać się
m.in. gdybyśmy
My chcieli i po poprzedniej aktualizacji, która też miała miejsce w listopadzie, dostępność została troszkę poprawiona, m.in. w sklepie, który teraz powinien z czytnikami ekranu, czy to z voice overem, czy z talkbackiem działać lepiej.
Wave of the Undead, czyli druga gra od Nimble Nerds i taka pierwsza duża gra, w której przypomnę walczymy przeciwko zombie.
Dostała dużą aktualizację, która zmieniła działanie różnych pułapek.
Wykorzystuje też nową bibliotekę do mowy, która na przykład powinna działać szybciej ogólnie i też powinna działać z narratorem.
i zawiera też inne poprawki błędów.
Następnie Hearthstone.
I jeśli chodzi o Hearthstone, to taka duża aktualizacja tak naprawdę pojawiła się dzisiaj.
I ta aktualizacja rozpoczęła nam 9 sezon ustawek.
Co się zmieniło w 9 sezonie?
Po pierwsze zniknęły nam ze sklepu ozdoby,
no bo ozdoby to była mechanika, która była w sezonie 8.
W 9 sezonie nowej mechaniki na ten moment nie mamy.
Zostały nam zaklęcia, jak to Blizzard zapowiedział, zaklęcia, które parę sezonów temu zostały dodane, no już będą z nami na stałe, natomiast mamy duże zmiany jeśli chodzi o stronników.
Mamy dużą rotację, ponad 90 stronników zostało zmienione, więc dużo wyleciało dla tak naprawdę każdego typu tych stronników, dużo zostało w ich miejsce dodane.
Mamy trzech nowych bohaterów. Nie mówię o tym szczegółowo, bo tych zmian jest naprawdę dużo, także jeśli ktoś gra w ustawki w Hearthstone’ie to warto sobie po prostu wejść na stronę Blizzarda i te zmiany przeczytać.
Natomiast oprócz tego, że mamy taką dużą rotację stronników, która nam tak naprawdę całą tak zwaną metagrę zmienia, bo będziemy musieli się wszystkich interakcji nauczyć od nowa, którzy są lepsi, którzy dobrze działają z innymi stronnikami i tak dalej, no to mamy też ciekawą nowość.
nowość, mianowicie kiedy wybieramy sobie jakim bohaterem chcemy grać,
Rana zawsze proponuje albo dwóch albo czterech, zależnie od tego czy mamy wykupioną
przepustkę czy nie.
Mamy teraz opcję, żeby jednego z tych bohaterów podmienić i co ciekawe mod
dostępnościowy Hearthstone Access już został zaktualizowany, także jeśli ktoś chce
przedostałaś czekać, nie musicie, wystarczy sobie tego moda zaktualizować.
nadal mamy osobną wersję dla standardowego Hearthstone’a, jak i dla ustawek w duetach.
Jeśli gracie w duety, cały czas trzeba popierać osobną wersję.
I jak podmieniamy sobie tych bohaterów?
No, działa to podobnie jak na przykład z misjami,
gdzie ustawiamy się na bohaterze, którego chcemy podmienić
i naciskamy R jak re-roll
i wtedy mod nas zapyta, czy na pewno chcemy podmienić tego bohatera.
Naciskamy R jeszcze raz i jest nam wylosowany nowy.
Natomiast działa to w taki sposób, że liczbę tych podmian mamy niestety ograniczoną.
Działają one na systemie tokenów.
Każde kilka tokenów zostanie na start.
Przez ograniczony czas w sklepie też będziemy mogli sobie zdobyć paczkę kolejnych czterech za darmo.
I przez przechodzenie ścieżki nagru, która ma 40 poziomów, będziemy mogli zdobyć 8 kolejnych w tym trybie jednak nazwijmy to darmowym, bez żadnych przepustek.
Gdybyśmy chcieli więcej, no to musimy sobie albo je wykupić ze sklepu, czasami też one będą nam dawane w jakichś ograniczonych wydarzeniach, albo możemy sobie kupić przepustkę.
I co ciekawe teraz będziemy mieli przepustki dwie, tak jak wcześniej do tej pory do ustawek mieliśmy tylko jedną przepustkę, teraz są dwie.
W tej powiedzmy podstawowej, która kosztuje 15 euro tak jak dotychczas, tych tokenów na ścieżce nagród będzie więcej, będziemy mogli w sumie jej chyba zdobyć 25.
Gdyby dla kogoś to było nadal mało, będzie jeszcze przepustka, chyba premium to się nazywa, ona będzie kosztowała euro 19.
I w niej za każdym razem w czasie gry będziemy zawsze otrzymywać jedną darmową przepustkę na każdą grę.
Czy to dobra zmiana? No dużo osób mówi, że to bardziej droga w Pay to Win.
Ja myślę, że to mogło być rozwiązane lepiej, ale no gdzieś każdy będzie miał swoje zdanie.
Cała możliwość podmiany bohaterów jest fajna, bo myślę, że każdy jeśli graliście w wystawki dużo,
Pewnie macie swoich ulubieńców i macie takich bohaterów, których po prostu nie znosicie i czasami zdarzało się, że musieliśmy wybierać między tylko dwoma albo czterema takimi, których nie lubimy, a teraz będziemy mieli chociaż jakiś mały na to wpływ.
Także sam mod już działa, jeśli lubicie ustawki, no nawet po prostu gracie Hearthstone’a, martwiliście się czy będą aktualizacje, spokojnie, aktualizacje są.
Wystarczy sobie tego moda ze strony hearthstoneaccess.com ściągnąć i możecie grać dalej.
To był Hearthstone, ale to jeszcze nie jest koniec aktualizacji, bo na przykład mamy też grę Cyberpunk Dreams.
To jest taka kolejna gra karciana, gdzie różne decyzje podejmujemy.
Cała ona się bardziej dostępna.
Jeśli wybieramy jakąś właśnie czynność, którą chcemy wykonać, możemy na niej nacisnąć literę E.
i spowoduje to, że wyświetlą nam się wszystkie informacje w formie okienka dialogowego, które osoby widzące dostają po najechaniu myszką.
Tam będziemy mieli np. koszt danej akcji, opisany jej szczegółowy opis, no i tak dalej.
Po prostu będziemy mieli wszystkie informacje co osoby widzące.
O Forzie już wspominaliśmy, o aktualizacji 14, która dodała nam samochody z wyścigów NASCAR,
ale np. Mortal Kombat 1 się zaktualizował.
Dla tych, którzy wykupili sobie tą przepustkę rządy chaosu,
pierwsza dodatkowa postać została dodana, mianowicie jest to Ghost Face.
Oprócz tego mamy opcję, kiedy sobie oglądamy powtórki,
bo w giery gramy, zwłaszcza w multiplayerze, możemy sobie powtórki zapisywać nasze
i później je sobie przeglądać.
To możemy je teraz cofać, ale też możemy przejąć kontrolę na naszą postacią w czasie takiej powtórki i ewentualnie sobie coś przećwiczyć.
Jakby nam np. coś wychodziło, ktoś nas pokonał w specyficzny sposób, chcemy poćwiczyć sobie jak np. unikać konkretnego ataku, no to możemy teraz sobie to w łatwy sposób zrobić.
Ponadto mamy kolejne zmiany związane z balansem gry, więc różne postacie, ich statystyki zostały lekko gdzieś zmienione.
No i tradycyjnie, i to też cieszy, mamy kolejne poprawki związane z czytnikiem egranu.
Następnie Periphery Synthetic.
Gra doczekała się kilku ulepszeń dostępności, które mogą pomóc tym, którzy mają jakieś problemy ze słuchem.
Bo możemy sobie teraz osobno zmienić głośność lewego lub prawego kanału.
A też słyszalność niektórych dźwięków, zwłaszcza te, które pomagają nam zdobywać różne przedmioty oraz nawigować po świecie gry została poprawiona i one po prostu powinny być lepiej słyszalne.
I ostatnia aktualizacja, Tornado Chicken, czyli gra, w której biegniemy takim małym kurczakiem przed siebie i musimy różnych rzeczy unikać, pojawiła się na Linuxie.
A jej dokumentacja została zaktualizowana, żeby poinformować graczy o kilku sekretach, które w tej grze były ukryte.
Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, żeby je znaleźć, to wystarczy zajrzeć do dokumentacji i tam możemy się o niektórych tajemnic dowiedzieć.
Autorzy też opisują, że niebawem powinna się pojawić ta gra również na Maki oraz na telefony z Androidem.
Także jeśli macie Mac albo telefon z Androidem i szukacie kolejnych gier, no to niebawem powinna się kolejna gra dla was pojawić.
No i to wszystko.
A teraz odbieramy telefon, bo mamy Maćka na antenie.
Dobry wieczór.
Cześć wam, dobry wieczór.
Jakiś czas mnie tutaj nie było. Natomiast dzwonię z pewnymi niepokojącymi wieściami,
ostrzeżeniami, newsami i poradami i tak dalej.
Pierwsza rzecz jest taka, że niestety nasza wspaniała bądź co bądź aplikacja M-Obywatel,
Która jest aplikacją podmiotu publicznego i tak dalej finansowana z podatków.
Nie wiem, czym jestem obywatel.
W każdym razie od pewnego czasu, niestety, nikt chyba tej dostępności,
tego cudownego tworu nie testuje.
Zwłaszcza jeśli idzie o implementowanie nowych funkcji.
Ale nie tylko, bo zacznę od usługi Bezpiecznie w sieci,
czy jak ono tam się nazywa, kiedy ją wprowadzili,
no to etykiety, przyciski w ogóle nie posiadały, żadne.
Jednak po interwencji, nie wiem, czy tylko mojej, czy jeszcze ktoś,
po tym, jak mnie olali i próbowali mi wcisnąć kit,
że tam w sumie wszystko jest okej, a nie było,
jak się zagroziło rzecznikiem praw obywatelskich,
wreszcie to ogarnęli temat, no dobra, to jest jedna rzecz.
M.Obywatel, jeśli chodzi o tą usługę.
Druga rzecz, fajnie zaimplementowana, oczywiście też nie przetestowana.
No to zagłosuj na pomysł, gdzie też ani pół przycisku nie jest zetykietowanego.
No i powiedzmy, to jeszcze jakoś tam do przełknięcia.
Jakoś powiedzmy na upartego.
Ale to, co się ostatnio też wydarzyło w związku z tą aplikacją,
to w ogóle przechodzi wszelkie pojęcie, hit.
Dzwoni do mnie wczoraj koleżanka,
która tam była w urzędzie, w ZUS-ach, urzędach i tak dalej i mówi
słuchaj, nie mogę nigdzie znaleźć możliwości odstrzeżenia, cofnięcia, zastrzeżenia
swojego PESEL-u. Ja mówię, ale jak to? No przecież, a jeszcze dwa tygodnie temu
wcześniej je sprawdzałem i była możliwość. Były te dwa przełączniczki słynne
do bezterminowego cofnięcia zastrzeżenia albo z ustawienia ponownej daty zastrzeżenia.
No ja się wczoraj patrzę, faktycznie tego nie ma, słuchajcie.
Także niby aplikacja jest, niby wychodzą aktualizacje,
a tak naprawdę tam się centralnie dostępność w niej psuje.
Ja już pomijam, że te przyciski do weryfikacji,
do historii odnośnie do PCL-u, do możliwości sprawdzania tego,
kto nas weryfikował ostatnio albo dokonywanych przez nas zmian
nigdy nie były zetykietowane tak naprawdę.
odpowiednio, w sposób czytelny, no ale dobra, przynajmniej się dało w nie kliknąć.
A tutaj wczoraj się okazało, że w ogóle tych przełączników po pierwsze nie ma,
po drugie, bo poprosiłem też osobę widzącą przy wyłączonym voiceoverze,
żeby mi tam kliknęła, najpierw pokazała, gdzie to jest,
lokalizację dokładnie tych przełączników.
Okazało się, że po pierwsze jest zastrzeż PESEL, mimo że ja mam ten PESEL zastrzeżony,
po drugie cofnij zastrzeżenie PESEL, no okej.
Kliknąłem w cofnij zastrzeżenie PESEL-u i jest możliwość dopiero tam bezterminowego cofnięcia albo wyboru daty,
przy czym wybór daty też w ogóle jest niedostępny dla voice-overa teraz, więc takie tam się cuda niewidy zadziały.
Ta osoba mi tam czytała generalnie, że jest możliwość no drugiego grudnia, prawda, o tej, o tej, o tej, więc dla widzących to jest, dla nas już tego niestety nie ma.
No i widzicie, co w przypadku, kiedy ktoś sobie stoi przed okienkiem powiedzmy gdzieś tam, jest święcie przekonany, że jeszcze te opcje miał, a tu tak naprawdę został pozostawiony na lodzie, nie, w tym wypadku.
i co tu zrobić, poza tym, żeby uprzejmej albo i nieuprzejmej pani
w jakimś okienku urzędowym poprosić ją,
żeby nam ten PESEL de facto odstrzegła, tak?
W sensie, żeby ona to zrobiła jakby za nas,
tylko pytanie, czy ktoś jest…
No, ja zgłosiłem problem.
Zobaczymy, jak to się dalej rozwinie.
Na razie może aplikacji, ten, kto jeszcze nie zdążył zaktualizować,
może niech nie aktualizuje.
Wersja to jest, czekajcie,
4.46.1, wydaje mi się, że 4.46.0 jeszcze była normalnie dostępna ta funkcjonalność,
bo ja tam zdaje się dwa tygodnie temu potrzebowałem sobie ten PESEL odstrzec na chwilę
i to jeszcze działało, natomiast coś mocno skopali w 4.46.1,
także aktualizacja mi osobiście pokazała się tydzień temu,
ale jeżeli ktoś jeszcze nie zdążył zaktualizować, no to dobrze,
problem, pytanie czy na przykład, jakimś obejściem
tego nie, byłoby, spróbowanie włączenia rozpoznawania
ekranu i szukanie tam jakiegoś, na polskim systemie na
polskim systemie nie próbowałem na angielskim
natomiast na polskim, było tam jakaś osoba domek coś tam
różne dziwne rzeczy ale nie było żadnego przełącznika
ale przełącznika niestety nie było żadnego nie nie nie
no to już gorzej, tak więc też też też myślę, że
Myślałem, czy się jakoś tak uda, niestety się nie udało.
O ironią próbowaliśmy, bo ta koleżanka, wiadomo,
no tam już czekała na…
Na szczęście nie trzeba było tego PESELu odstrzegać,
natomiast no gdyby trzeba było, to…
Ale no tak zapobiegawczo chcieliśmy to sprawdzić.
I zalogować się z mobywatel.gov.pl,
no bo pamiętajmy, że też to alternatywne obejście ewentualnie.
Tam z aplikacją mobywatel i tak dalej.
No dobra, niby dane zostały przekazane.
Co się okazało?
Błąd, chyba czy tam strona nie istnieje czy coś,
tak, że w ogóle było fajnie, chyba chwilowo cały system
wysiadł albo nie wiem co się stało, natomiast no tak czy
inaczej, później ja z osobą widzącą, sprawdzaliśmy i
przełączniki tam były tylko ich nie było prawda także.
Wizualnie były z naszej perspektywy ich nie było nie
dokładnie, no dlatego wziąłem, nagranie ekranu też
zrobiłem żeby się tam wspaniali, techniczni,
i przekonali, co najlepszego narobili.
Kolejna rzecz jest taka, że jeżeli ktoś używa czegoś takiego jak UTM,
Virtual Machines, ja akurat sobie tego używam UTM-a właśnie,
zamiast Paralisa z pewnych względów, to jest tak, trochę lubi być zawodne,
lubi to lagować i tak się w pewnych momentach nie do końca,
zwłaszcza jak jest dłużej maszyna uruchomiona,
no to potrafi nieść za sobą różne niedogodności.
No ale słuchajcie, klawisz NVIDIA bez przemapowania normalnie działa.
Control Enter w Eurofly’u działa, no to sobie używam, nie?
Znaczy używałem, bo wyszła nowa wersja, 4 też.
Coś z tymi czwórkami jest nie tego.
4.6, o to jest 4.6.2, 4.6.2, która niestety powoduje,
że jeżeli jest zainstalowany na wirtualnej maszynie Windows 11
24H2,
no to niestety ekran może być albo czarny,
albo generalnie maszyna się może ładować, ładować, ładować
i się nigdy nie załadować.
Chyba dwa przypadki przeżyłem.
Niby jest ten problem znany, niby jest obejście,
natomiast ja jeszcze tego w sumie nie testowałem,
wiem jak to co tam co tam z tym zrobić no ale jak się ktoś nie chce bawić bardzo no to lepiej w sumie nie aktualizować tego ut ma do tej wersji właśnie 4 a 4 6 2 no bo bo się można zrodzę również i na tym niestety zawieść ewentualnie też przez to że projekt jest na githubie to można sobie starszą wersję bez problemu poprać ewentualnie tak no ja akurat to sobie tak przez App Store’a no stwierdziłem dobra tam tylko to tam właśnie bo płatna generalnie to jest ta wersja tam chyba półstówki
i kosztuje jednorazowo, no właśnie, ja to zrobiłem, a potem się ogarnąłem, że to jest też na GitHubie, więc można tak i tak, w każdym razie, nieaktualizować może.
No i w ogóle, kurcze, coś ostatnio z tymi aplikacjami, jeśli chodzi o dostępność i optymalizację, różne dziwne rzeczy się dzieją, nie wiem, ten rok jakiś taki pod kątem dostępności.
No tak jak ty, Piotrek, o CleanMyMacu mówiłeś, no to tutaj też jest jazda bez trzymanki, w sumie napisałem…
Tak, kolejna, no a w ogóle tam to nie jest, czwórka była dobra, a piątka jest zła, ale tak.
Tak, tak, piątka, no właśnie, czwórka zdecydowanie była dobra.
I co, no ja też napisałem do nich na wsparcie, w ogóle do tej pory nie mam odpowiedzi,
ja chyba napisałem trzy tygodnie temu, ale okej.
No, w każdym razie wersji jak nie było, tak nie ma, nowej.
Czat Dżipityna Maka, no co, też miał swoje ostatnio,
że w ogóle nie była czytana historia konwersacji.
Teraz niby czytana jest i zaawansowany tryb głosowy i całe dobrodziejstwo mamy.
No dużo z tego w sumie, tyle że jeżeli naprodukujemy z tym czatem kilkanaście wiadomości,
to to się tak lubi ładnie przywieszać, że tak jakby to nie wiem, był max, nie wiem, sprzed 10 lat,
także no coś się tu dzieje też niedobrego.
Uber, uber, kolejna rzecz dostępnościowa.
Poprzednia wersja ubera była, jak najbardziej wszystko z nią było w porządku,
Znaczy to, co nie było, to nie było, bo tak naprawdę napiwek do tej pory się nie da.
Jeśli wpisujemy własną kwotę, to tam się nie da.
Znaczy da się, tylko też trzeba wiedzieć jak i czego nie robić,
żeby móc ten napiwek bez problemu ustawić.
Tudzież jak ocenimy kierowcę na piątkę,
to też wszystkie nagle komplementy są wybrane
i doskonała obsługa, i fantastyczny rozmówca,
i odjazdowa fura, nie, kosmiczny przejazd, fajna fura.
To wszystko anonsowane jest jako wybrane, no ale okej.
ale doszły jakieś dziwne, niezatykietowane przyciski,
które w ogóle nawet nie wiem, do czego są,
bo dzisiaj sobie przejazd zamówiłem,
appkę zaktualizowałem bodaj wczoraj albo dzisiaj.
No i nie, jest tych przycisków jakiś tam multum.
Tak że tutaj też ewentualnie przestrzegam przed aktualizacją.
Nie wpływa to, co prawda, na realizację przejazdu
i na jego dostępne zamówienie i tak dalej,
No ale jak błąd wykryty, no to on rzeczywiście póki co jest dla własnego komfortu, nawet może nie aktualizować.
To jest wersja 3.644.1000, tak jakby.
Więc tak się sprawa ma z Uberem.
Kolejna rzecz w nawiązaniu do bet iOS-a, macOS-a i watchOS-a.
W zasadzie macOS-a i watchOS-a tak naprawdę.
No bo pojawił nam się problem ze zmianą głośności,
jeśli chodzi o voice-overa w watchOS 11.1.
Wszystko się zgadza, ale przynajmniej zdaje się,
że jeżeli się rozmawiało z Siri albo się dyktowało wiadomości,
to głośność nam nie szalała.
A w 11.2 wspaniały Apple postanowiło pójść o krok dalej niestety
i jeszcze bardziej uprzychrzeć nam życie.
I jeżeli to się przedostanie do wersji finalnej,
to ja współczuję wszystkim, którym się zaktualizuje WatchOS,
bo zwłaszcza tym, którzy rzeczywiście z tą Siri rozmawiają i dyktują,
bo dzieje się coś takiego, albo którzy mają tryb sen włączony
i alarm im się załączy, bo to się dzieje dokładnie to samo,
bo głośność spada generalnie do tych multimediów,
to znaczy tego, co możemy w centrum sterowania też sobie ustawić jako głośność
albo prosić Siri, spada nam do jakichś naprawdę niskich wartości,
rzędu, nie wiem, 18-20, raz miałem chyba 30%,
ale tak to spada do jakichś takich w ogóle niskich wartości.
A jeżeli do tego sobie ustawimy voice overa,
no powiedzmy na noc, prawda, żeby na jakieś, nie wiem, 20%,
Minus jeszcze te, powiedzmy, no robi się naprawdę cicho,
a jeszcze zwłaszcza, że jeżeli, powiedzmy, dyktujemy sobie coś,
zwłaszcza na mieście, no to potrafimy skutecznie uprzykrzyć życie.
Więc niestety taki nam się błąd wkradł w WatchOS-ie, właśnie 11.2.
MacOS 15.2 i zepsuty dock, niestety.
Zepsuty dock, wodę, skrót.
co nie musi mieć jakiegoś ogromnego znaczenia, no chyba, że sobie chcemy wejść w kosz i wtedy to w ogóle się tam, bo kosz jest tylko w doku, jeśli chodzi o taki prosty dostęp do tego kosza w sumie, więc no nie.
VoiceOver w ogóle wtedy na mnie czyta, że ten kosz został otwarty, że tam, no problem jest jakiś taki wszechpotężny.
Jeszcze jak się chce Escape’em ten doc opuścić, też jakiś problem jest.
Jeżeli mamy tylko Finder’a, nie mamy żadnej innej otwartej aplikacji,
to musimy się nagimnastykować,
w sensie odpalić sobie jakąkolwiek aplikację z doka,
przejść na Finder’a i wtedy ten doc się nam jakoś tam grzecznie i potulnie schowa.
No, zadziało się nam tutaj troszkę też.
Co do udostępniania tego ekranu w macOS-ie i udzielania zdalnej pomocy,
to ja w sumie testowałem.
Nie wiedziałem nawet, że… Właśnie, bo kiedyś wiedziałem, że to było jakieś takie niedostępne.
Nie dało się. Natomiast we wakacje udało mi się to przetestować.
Z jednym z serdecznych przyjaciół.
No i wyszło na to, że ja chyba i tak wolę sobie za tego RIM-a gdzieś tam w sumie zapłacić,
dlatego że ten komfort jednak użycia tego RIM-a,
chyba że to rzeczywiście będzie kiedyś tam lepiej działało, to spoko.
Tylko rzeczywiście chyba tego voice-overa musiałem wyłączyć, żeby tam tę kontrolę jakoś tam bardziej przejąć nad tym komputerem.
Ale też coś z command tabem chyba, też nie chciało coś do końca grać.
To przesyłanie plików, o którym mówiłeś, no to wszystko.
No te doświadczenia w sumie nie były najlepsze.
Coś tam udało się nam podziałać.
Z naciskiem na coś, bo w pewnym momencie stwierdziliśmy, dobra to się z powrotem przełączmy może na rima w sumie, bo sens jakiś to ma, ale większego nie do końca.
więc jednak wylądowaliśmy na RIM-ie.
A ja powiem szczerze, jak się wykupi te 5 godzin w sumie na rok,
bo to jest chyba rok ważny, są te godziny przedpłacone,
jak się doładowuje to konto i ten,
to w sumie powiem wam szczerze,
że mi jeszcze chyba dobre 3,5 godziny zostało tak naprawdę,
a bawiłem się tym jakoś w…
Był swego czasu tam chyba News TV o przeglądzie,
że oni tam jakieś obniżki konkretne dawali,
jakieś darmowe godziny też i coś tego typu, no i się wtedy tym zainteresowałem bardziej, no i rzeczywiście, no od tamtego czasu, chyba to lipiec jakiś był czy coś, nie wiem, ale no od tamtego czasu jeszcze mam te 3,5 godziny, więc…
Swoją drogą a propos Rima, to ostatnio wpadł mi do skrzynki, zapomniałem o tym, a w sumie przypomniałeś Maczku,
Nie wiem o czym chcesz mówić, ja też.
Nima Solutions stwierdziło, że teraz trzeba stworzyć jednego, aby wszystkich łączył.
Konkretnie narzędzia udostępnili, które gromadzą różnego rodzaju asystenty AI.
I które mają nam pomagać w rozwiązywaniu różnego rodzaju technicznych problemów.
Mieliście okazję to testować jakoś? Czy to zdaje egzamin w ogóle? Czy ma to sens?
Ja akurat nie mam aktywnej subskrypcji, ja akurat to wymaga subskrypcji, natomiast tam z tego co pamiętam to w ogóle nie jest o tyle ciekawe i na pewno jeśli, bo pewnie wykupię sobie parę godzin, bo to się przydaje faktycznie, to działa tak, że po pierwsze mam ich asystenta, on chyba się po prostu nazywa RimBot i co ciekawe uchwalą się tym, że on po prostu został nakarmiony wszelką dokumentacją wszystkich czynników ekranu narzędzi, które mogą nam się przydać,
Więc teoretycznie byłby nam w stanie odpowiedzieć na pytanie typu no jak zrobić coś z danym czynnikiem.
Ale tak jak wspomniałeś też mamy skróty do asystentów stworzonych przez inne firmy.
Czyli na pewno pewnie będzie ten od Josa.
Nie wiem co tam jeszcze może być w sumie.
No ale jeśli z tego więcej zresztą samu New Association spiszesz jak coś się pojawi to będą chcieli to dodać.
Ja szczerze mówiąc się tym tematem, znaczy też zostałem, a i owszem padło mi, natomiast nie zainteresowałem się tym o tyle nawet o tym zapomniałem, no bo tej subskrypcji ja też nie posiadałem, ja mam tylko te przedpłacone godziny, więc i tak by mnie to nie, nie, nie, nie, i tak by mnie to nie złapało.
Czyli jeżeli masz przedpłacone godziny to, to to nie będzie działało, nawet jeżeli coś tam masz na tym koncie, a to szkoda, to szkoda, bo to fajnie by było żeby jednak dało się.
zainteresowałem jakby uwierzyłem im bardziej na
słowo bo tam, że jeżeli się ma tego pro na to tą tą tą
tą tą tą tą subskrypcję to wtedy więc no jasne więc
jakoś nie chciałem nie szczególnie mi się chciało
to to sprawdzać.
Właśnie tak tylko o tym, jeszcze wspomnę bo, właśnie
dostępność i to to jaką mamy dostępność w, TVP WOT jeśli
Jeżeli chodzi o aplikację, to my wszyscy niestety wiemy,
co za tym idzie.
I to jest paradoks dostępności.
Materiały z audiodeskrypcją tam w sumie są,
tylko już tej audiodeskrypcji się nie da włączyć.
Na iPadzie jeszcze jak testowałem, to w tej aplikacji ja to włączyłem
z rozpoznawaniem ekranu, ale jakimś cudem w ogóle,
mając system na polskim.
Na iPhonie to w ogóle jeśli chodzi o język polski to się tego łączyć nie udało, przełączyłem się na niemiecki gdzie tam, no i angielski też, ale akurat na niemiecki gdzie tam też to rozpoznawanie ekranu działa dosyć fajnie, więc i dopiero tam mi się udało wywołać audiodeskrypcję.
A powinno to działać z automatu, bo przecież w opcjach dostępności jest taka funkcja.
Tak tak ale ja w ogóle zauważyłem Słuchajcie, że to
nie, że chyba większość aplikacji do streamingu
jednak jakoś to tego nie wspiera No nie wiem o co
chodzi, Netflix chyba też, natywnie tego nie Netflix
wspiera Netflix, na iOS na pewno na iOS na pewno
działa, ja tak jak mówiłem kiedyś mi TV, na tym na
na WP Pilocie zadziałało tylko to, na Kanal Plusie to mi
działać nie chciało. A to widzisz, to jest ciekawe, bo mi
właśnie i na Kanal Plusie i na Netflixie to działa zawsze.
Wydaje mi się, że mi Kanal Plusie też zadziałało na
jakichś transmisjach sportowych. Fajnie. No inni też
w App Store piszą opinie, że ale jak to wyłączyć
audiodeskrypcję dla filmów, jeden gwiazdka i coś tamtego
bo im audiodeskrypcja, no także. To znaczy inaczej, ja
Ja mówiłem o materiałach w UD, nie mówiłem o streamingu, bo jeżeli chodzi o streaming, to istotnie nigdzie nie zauważyłem, żeby mi działało automatyczne aktywowanie tych ścieżek z audiodeskrypcją.
Ale w UD to kanał plus Netflix, a i owszem.
No właśnie mi niestety nie, nie wiem, jestem chyba wyjątkowym pechowcem pod tym względem akurat, natomiast obejście takie jak Jagapul TV jest no to wtedy bajka, natomiast na Macu też, a szkoda, że tego na iOSie słuchajcie nie ma, chyba, że ja o czymś nie wiem, ale też ta tak zwana przeglądarka wideo, która pod Command Shift R’em tak jak się wyłoje lidera.
Tak, to jest chyba tylko na Macu, tak mi się zdaje.
To jest chyba właśnie, kurczę, no, bo tak to by było obejście ewentualnie,
że odpalasz sobie jakiś odcinek przez Safari i tam sobie to…
A tu niestety nie.
No ale na szczęście, na szczęście, na Macu to działa.
No i pod przyciskiem więcej, jeżeli jest języki pod menu,
no to znaczy, że audiodeskrypcja może wyjść.
I to jest taka wskazówka, że materiały, które
po kliknięciu w ten przycisk więcej w odtwarzaczu,
Tam jest odnośnie napisów, tam odnośnie jeszcze czegoś,
ale jak są języki pod menu, to znaczy, że materiał zawiera audiodeskrypcję,
jakby się tam komuś nie włączyło.
Więc to taka mała wskazówka, jakby ktoś bardzo chciał,
a się mocował, a nie mógł, a miały przypadkiem przy okazji Maca.
Także to tak.
Whatsapp.
No i dla tych wszystkich, którzy bardzo troskliwie
jeszcze dbają o swoje iPhony stare, stare, leciwe.
jeżeli mam iPhone’a pokroju 5S albo 6
i się z nim jakoś rozstać nie możemy,
no to od maja 2025 roku WhatsApp porzuca dla tych telefonów w ogóle wsparcie,
co za tym idzie dla iOS’a nowo starszego niż bodaj 15.2 czy jakoś tak,
że tam nie wiem, czy to te telefony już nie dostają,
nawet tych łatek iOS’a nie wiem.
W każdym razie te iPhone już wsparcia nie dostaną.
Tak, z newsów takich to tyle.
Natomiast jeszcze odnośnie Amazona i tego logowania się nieszczęsnego
i w ogóle doświadczenia użytkownika jako takiego,
to ja generalnie znacznie częściej korzystam z tej, z apki mobilnej.
No powiem szczerze, jest to taka troszeczkę upiększona,
no właśnie, troszkę upiększona, ale de facto strona internetowa,
tak na webowy interfejs w sumie.
Natomiast, dlaczego ja o tym mówię?
Bo Amazon też posiada, słuchajcie, coś takiego jak PASKIS,
jak klucze dostępu i jak się to wygeneruje.
I teraz ja nie mówię o komputerach z tej przyczyny,
że jak są wśród nas ludzie, którzy monitorów nie posiadają,
w związku z czym kodu QR nie zeskanują,
no to niewiele im to, na niewiele im się to zda.
Ale na iPhone’ie właśnie, jakby się tak zalogować,
w sumie tym Face ID czy Touch ID, wykorzystując klucz dostępu…
To jest ta opcja.
No, to wtedy myślę, że się by to udało bez większego problemu,
bo no w tym momencie Unii omijamy wszelakiego rodzaju uwierzytelnianie,
tak naprawdę, więc ewentualnie tak jeszcze próbować.
A, no to spróbuję.
No, i sobie to mimo wszystko ustawić.
A ten klucz, jak już jest raz zapisany, to on się tam nie dezaktualizuje, więc…
No tak, to on będzie już działał.
To on będzie działał, więc to może być ta opcja.
No, ewentualnie jeszcze, a próbowałeś sobie, wiesz, jakąś aplikację do autentykacji ustawić?
Wiesz co, ja tam w ogóle nie grzebałem w tych opcjach.
Ja po prostu chciałem dokonać zakupu.
I tyle, i bardziej irytowałem się, że ciągle on ode mnie coś chce i chce jeszcze, żebym coś potwierdzał, przecież masz hasło, hasło jest dobre, okej, rozwiązałem ci tu jakąś kapczę, teraz jeszcze wysyła mi kod na maila, który ten kod nie chce mi przyjść z jakiegoś powodu, a jeszcze potem do tego prosił mnie o rozwiązanie kolejnego kodu.
Więc ja już nie wiem, jakoś cierpliwości do tego, żeby jeszcze szukać gdzieś tam i aktywować na przykład właśnie dwuskładnikowe uwierzytelnianie.
Ale na pewno jak będę robił częściej zakupy na Amazonie, no to sobie to zabezpieczę jakoś to konto bardziej, bo wtedy wiadomo, że będzie częściej używane i może jakaś tam metoda płatności podpięta albo inne rozwiązania.
No właśnie bo masz i i ten i i to i ten klucz dostępu No ale ten też ten kod No nie z aplikacji No tak tak no więc to też będzie jakieś takie żeby
bardzo upierdliwie nie było No to jest jakieś jakieś rozwiązanie.
No i Navi belt fajnie No fajnie, że jest no spoko ja pamiętam też te swoje wrażenia z testowania tego swoją drogą No widzieliśmy się wtedy Pawle fajnie fajnie generalnie, że, że
Aplikacja dostępna po polsku nawet nie wiedziałem w sumie kiedy, bo już ją jakoś dawno odinstalowałem, bo miałem, ale finalnie no to jak i tak się nie mogłem dotykać ani jakiejś informacji o pasie, ani w sumie, ja się tam im zadeklarowałem tak naprawdę, że ja tą mapkę mogę im przełożyć w sumie, że ja tam mogę…
Tak, pamiętam.
Prawda? Nikt się do mnie do tej pory nie odezwał, prawda?
Aplikacja po polsku jest, także, no.
No, ale to widzisz, tobie teraz też nie odpisują, nie wiem, czy on się jakoś zamkni na klienta, na użytkownika w ogóle całkiem, czy co.
No, w każdym razie…
Panie, właśnie w grupie WhatsAppowej tam jest jakiś przedstawiciel, niewidomy nawet, który pracuje i zdaje się, że w grupie najszybciej można dostać odpowiedź.
Wreszcie poza rąk, bo ja tam nie jestem aktywny i też nie zawsze wszystko chcę załatwiać publicznie, tak?
No właśnie, no.
No, po to niby ten support jest, żeby jednak się skontaktować z nimi, tak jak…
No, także no, to też cieszę w sumie, że jest po polsku, że ten…
Też mi się wydawało, że z tych zlikwidowania barier architektonicznych,
że to jest ten…
Że tych pieniędzy się mniej dostaje.
No, w sumie ciekawe, w sumie ciekawe.
Sam bym się rzeczywiście w taki pas zaopatrzył, więc…
Ale nie, na razie dojścia nie ma, więc no,
zobaczymy w przyszłości, jak to będzie.
Tymczasem kończę, a następnym razem jak mnie przywieje i nie wiem czy mnie przywieje i jak prędko, bo różne rzeczy się teraz dzieją,
ale opowiem wam o tym wykonywaniu badania słuchu za pomocą AirPodsów,
bo AirPodsy 2 posiadają już coś takiego i generalnie to w sposób fajny, prosty, też dostępny.
i coś tam mówiący, więc następnym razem jeżeli to, w ogóle o tej przesiadce na AirPodsypro wam opowiem też i też jak to było, z czym się człowiek mierzył, ale to następnym razem, bo dzisiaj już przeholowałem, także trzymajcie się i chyba na nasłuchu jeszcze będę jak nie padnę.
Dzięki Maćku za telefon, dobrej nocy.
Do usłyszenia.
Pa pa.
Mamy jeszcze wiadomość, tylko muszę ją znaleźć, ale już ją znalazłem, bo nagrał się nam Sylwester.
Ci dotyczący smartwatcha Galaxy Watch, Samsunga, ja mam Watch 4 i mi działa 3-4 dni nawet z telefonem, mam włączony tryb oszczędzania energii, taką funkcję mam włączoną i mi działa bateria dłużej.
Mam pytanie do was. Gdzie znaleźć edytor lokalnych zadań w komputerze, bo mi auto odtwarzanie i okienko mi się nie otwiera.
Wkładam pendrive’a, dyski i wkładam różne urządzenia, a mi okienko się nie pokazuje wcale.
bo w panelu sterowania auto-odtwarzanie jest i ja ustawiałem, testowałem i żadnych skutków.
Autostarcie to samo. Jest tam odtwarzanie dysków i kart, ustawiamy różne ustawienia i bez skutków.
Gdzie mam znaleźć edytor lokalnych zadań, bo tam chyba jest jeszcze jakaś wersja ustawienia auto-odtwarzania dysków i kart.
Mam z tym problem. Może Michał powie mi.
Edytor lokalnych zasad grupy, tak, edytor lokalnych zasad grupy, czyli to jest w poleceniu uruchom, czyli Windows R naciskasz i wpisujesz gpedit.msc i naciskasz klawisz Enter i tam jest to.
Jeżeli to jest to o co Ci chodzi Sylwestrze, bo no jeszcze ewentualnie możesz szukać różnych ustawień dotyczących autoodtwarzania no ale nie w przypadku pendrive’ów tylko aplikacji to w ms-config’u chociażby.
Chociaż zaraz czy w nowych wersjach systemu to w ogóle mamy jeszcze ms-config?
Oj, coś tam rozmontowywali, już nie pamiętam, gdzie teraz jest, nie wiem czy nie w managerze, nie, gdzieś to faktycznie zdaje się dalej, ale gdzieś ja to kiedyś widziałem.
Tak, ale ten gpedit.msc to myślę, że będzie coś, co warto przejrzeć. Mamy kolejny telefon, Bartek jest z nami tym razem, witaj.
Witam was serdecznie, co tydzień troszeczkę wam tutaj truje głowę, ale w tym tygodniu niestety, a może istety, jednak dzwonię z takim pakietem pytań do was.
Pierwsze pytanie, które mnie się nasunęło do głowy, to będzie w temacie aplikacji Player, a mam do was takie pytanie, czy znacie jakąś metodę,
oczywiście z użyciem VoiceOver, bo mówimy tutaj o iOS-ie jak zwykle,
żeby w aplikacji player móc przemieszczać się po strefie czasowej,
jakby to powiedzieć, więcej niż 10 sekund.
Bo ostatnio spotkałem się z takim przypadkiem, że oglądam serial,
który już wcześniej przyznałem się oglądaniu.
Chciałbyś to przesunąć.
Znaczy się, Michale, obierzam od początku do końca, bo ja zazwyczaj robię takie, jak się kończy, to on automatycznie odpala następny odcinek, jeżeli takowyż jest.
Tak, zgadza się.
I, a jak de facto jest koniec powiedzmy wszystkich sezonów, ostatni odcinek sezonu, to on automatycznie przychodzi do głównego menu aplikacji, czy do wyszukiwania.
I zastanawiam mnie, dlaczego jak teraz odpalam ponownie ten serial,
to on mi się odpala od jakiegoś fragmentu.
Żeby go cofnąć do początku, muszę nacisnąć ten przycisk jedyny,
który zresztą jest w interfejsie podczas odtwarzania.
On domyślnie jest w lewym górnym rogu.
Jak trzymamy telefon poziomo przyciskiem home
bądź portem do ładowania po prawej stronie,
To zależy kto z którego iPhone’a korzysta, tak na marginesie i wtedy tam mamy taki krótkotrwały pasek, jakby to powiedzieć, z różnymi przyciskami i tam właśnie, gdzie jest pauza, play i m.in. 10 sekund do tyłu, 10 do przodu, ale czy znacie może jakąś inną metodę, żeby można było powiększyć interfejs albo żeby puścić od początku?
A czy tam… On tam kiedyś pytał, co chcesz zrobić, czy chcesz…
No właśnie nie wiem czy to z czasem z jakąś aktualizacją
nie zanikło.
Chyba, że tak. Rozumiem, że tam żadnego sylwaka voiceover
czy tam regulacji nie widzisz. Nie, właśnie niestety Piotrze
nie są tylko te dwa przyciski jeżeli mówimy o przesuwaniu
się po, po czasie jest tylko 10 do przodu i 10 do tyłu.
Jeszcze tam jest możliwość oglądania na, ekranie
zewnętrznym, że można wyjść
z tego
wideo, czyli back,
ale niestety jak nawet
spróbujemy kliknąć na nazwę danego
serialu, bo to też się wyświetla, to
nic się nie dzieje.
No to jestem ciekawy czy np.
nie zadziałałby ten sam trick,
który np.
na YouTubie można wykorzystać,
mianowicie otwarcie centrum
sterowania
i ręczne przesunięcie słowaka
pozycji tam.
Czyli sugerujesz, Piotrze, żeby z góry przeciągnąć do centrum sterowania i tam spróbować?
Tak, i tam, i dokładnie tam. Ewentualnie, żeby bardziej precyzyjnie, to możesz wykorzystać ten trick, o którym jakiś mówiłem, pytanie czy on tam zadziała, ale nie przesuwać jakby w górę, w dół, tylko w lewo, prawo ten suwak.
Stuknąć wygodnie, przytrzymać i w ten raz suwak i pozycji.
I w lewo, a w prawo, dokładnie.
Nie wszystkie aplikacje…
Możecie powtórzyć jak to zrobić?
Jeszcze raz?
Po prostu stukasz dwukrotnie, trzymasz ten suwak
i przesuwasz go
w lewo albo w prawo
zamiast w górę, w dół.
Aha, czyli w tym centrum sterowania, tak?
Tak, tak, dokładnie.
Okej, czyli tak jakby zrobił długie przyciśnięcie
tylko, że później w lewo, tak?
Tak, tylko nie puszczasz palca, tylko przesuwasz
ten suwak, jakby ciągniesz go palcem.
Okej, dobra. Muszę to przetestować,
bo prawdopodobnie jutro, że tak powiem, będę kontynuował i spodziewam się, że rzeczywiście ta sytuacja może się powtórzyć,
ale powiem Wam, że to na większości tych odcinków tego serialu, który teraz oglądam, to takie coś się zdarza,
bo było tylko kilka przypadków, gdzie rzeczywiście ten serial odtwarzał się od początku.
Ale co by było śmiesznego, jak przesunę do początku, to taka ciekawostka, nie ma reklam.
No tak, bo Player teraz w ogóle wprowadził znowu ofertę bez reklam, tak? Przynajmniej częściowo.
Ja, Michale, mówię tutaj o tym, że właśnie jak odtwarzam i najpierw są reklamy, prawda? I mi się zaczyna odtwarzać, tak jak już mówiłem, od jakiegoś tam fragmentu.
I ja wtedy stosuję tą metodą, o której wam mówiłem, czyli klikam ten przycisk, no on jest jakoś tak dziwnie zaetykietowany, bo tam po środku jest znak podkreślenia
czyta i nie będę go teraz cytował w coś tam betę
play pewnie albo podobnie, podkreślone 16 coś takiego
coś tam czyta, i wtedy szybciutko, jestem w prawo do
tego przycisku, 10 tak coś coś takiego i wtedy no,
monotonnie dwa razy dwa razy dwa razy tym uderzeniem
klasycznym, próbuję cofnąć, kilka razy muszę, że tak
powiem te operacje powtórzyć żeby jeszcze raz do tego
przycisku cofania się przedostać i wtedy jak się zaczyna odtwarzać od początku no to rzeczywiście już tych reklam później nie ma.
Widzisz.
Ma to swoje plusy i minusy ale powiem wam że to przesuwanie znaczy się przesuwanie stukanie tym palcem dwukrotnym to jest troszeczkę uciążliwe bo zdarza się że
nie łapie. No i znowu muszę tak jak mówiłem niestety ponownie do tego przycisku dochodzić.
No jasne.
No jest takie troszeczkę uporczywe, ale dobrze, to wtedy spróbuję i już Wam w przyszłym tygodniu wtedy dam odpowiedź, czy rzeczywiście ta metoda zadziałała, bo sam jestem ciekaw wtedy.
Ok, drugie takie moje pytanie a propos Apple’a i tutaj też będziemy mówili o iPhone’ach jeszcze z przyciskiem Home, bo ja już de facto odszedłem od tego modelu, ale dzisiaj miałem w ręku 8 Pro,
w którym ja podejrzewam, że haptyka nie działała,
bo przycisk początek zachowywał się tak, jakby iPhone był wyłączony.
No to prawdopodobnie mogła być jakaś awaria też techniczna podejrzewam,
ale moje pytanie jest takie, bo zauważyłem, że da się to zrobić,
tylko nie wiem jak ja to zrobiłem.
Chodzi mi właśnie o zastosowanie tej samej metody jak przy nowszych iPhone’ach,
żeby przesunąć palcem w górę bądź w dół ekranu,
żeby uzyskać
zarówno
no, co chciałem powiedzieć
a
zminimalizowanie samej aplikacji
przez się, o do zasobnika, uciekło mi słowo
bo
jakimś cudem coś takiego udało mi się zrobić
tylko nie wiem jak
może po prostu dotknąłeś tego obszaru tam na dole
gdzie jest ten przycisk home
to jest ciekawe
no bo na ósemkach nie ma tego obszaru
No właśnie, no właśnie, nie wiem jak ja to zrobiłem, wam powiem szczerze, sam byłem tym zaskoczony.
Nie ma tego obszaru, ale jest ten przycisk taki wirtualny, tak?
No właśnie o tym przycisk wirtualny mi się rozchodzi, też próbowałem nad home’em.
Ale to Bartku, bo to może po prostu właśnie, no skoro ta haptyka nie działa, więc tego przycisku nie byłeś w stanie wyczuć.
Więc może zupełnym przypadkiem dotknąłeś…
Ten przycisk jest wyczuwalny, bo tak jak właśnie przy wyłączonych iPhone’ach my go czujemy, to to mikro wklęśnięcie, że ten przycisk tam jest, ale on niestety się nie wciska.
Jak gdzieś czytałem, nigdy tego nie miałem okazji na szczęście doświadczyć osobiście, że iOS jest na tyle mądry, że jeśli na iPhone, który taki przycisk haptyczny ma, wykryje, że ten przycisk się zepsuł, coś stracił z nim z jakiegoś powodu kontakt, to powinien automatycznie taki wirtualny przycisk Home wyświetlić się gdzieś na ekranie.
Nie wiem czy tak jest. Nie słyszałem, żeby wtedy te gesty działały.
Natomiast można sobie to obejść, na przykład przypisując własne gesty.
Albo do klepnięcia w plecy iPhone’a.
Albo do gestu voice-over’a.
Właśnie taki gest podobno jest tam, że trzy razy trzyma palcami w plecy iPhone’a.
I niby wtedy rzeczywiście ta aplikacja, która była aktualnie otwarta,
przenosiła gdzieś się do zastosownika.
Tylko ja nie potrafię tego testu tak naprawdę wykonać, bo nie wiem, znajomemu to niby wychodziło, a mnie jakoś nie.
Nie wiem czy to się automatycznie przepisuje, może systemu jakiś błąd wyświetlił i automatycznie tak się skonfigurował.
Zawsze to można zrobić ręcznie w ustawieniach dostępności.
Aha, czyli jak wejdziemy w dostępność, voice over i wtedy w jakiej sekcji?
Polecenia i teraz nie pamiętam gdzie jest ta opcja iść na ekran początkowy.
Zobno w ustawieniach dostępności mamy ustawienia tego tzw. backtapu, czyli klepnięcia w plecki telefonu.
To jest w ogóle osobna kwestia od osoby samej.
A co Piotrze ze skrótem dostępności w takim przypadku z ciekawości jeszcze podpytam?
To jest pytanie za 100 punktów.
Nie powiem ci. Nigdy nie miałem sytuacji, żeby mi ten przycisk wysiadł.
No akurat to nie mój iPhone, ale się właśnie tak zastanawiałem, jak tutaj właśnie ustawić wtedy taki skrót dostępności, skoro taki home nie działa.
No też można chyba go przypisać sobie do tego klepnięcia, więc ewentualnie znów tutaj, na przykład tam chyba jest skrót na pojedyncze i podwójne klepnięcie, więc tutaj ewentualnie pojedyncze to jest ekran początkowy, a podwójne to skrót dostępności, ewentualnie jeśli jest opcja na potrójny, no to jako potrójny.
Aha, okej, no dobra, no to bynajmniej będę już troszeczkę wiedział więcej i może tą wiedzę uda mi się też, że tak powiem, wypróbować w praktyce, jak to się mówi.
Okej, no dobrze, bo jeszcze słyszałem, że technikalia Wam zostały, to tylko na koniec jeszcze taka ciekawostka à propos mObywatela,
ale to już, nie wiem, to bardziej chyba wydaje mi się, że to są kwestie systemowe niż samej aplikacji.
Mianowicie dzisiaj chciałem zadzwonić na infolinię M Obywatela,
bo ta kowasz jest dostępna, o dziwo.
Bo tam trzeba wejść w przycisk pomocy i numer się wyświetla.
I byłem święcie przekonany, jak to praktycznie w każdym przypadku tak jest.
Jeżeli numer zostanie wykryty przez VoiceOver
i jak w to klikniemy, to automatycznie zapyta się, czy chcesz połączyć, prawda?
a tutaj, co się okazało, po kliknięciu w ten numer telefonu
automatycznie otworzył nam Safari, gdzie była pomoc.
I jedynym rozwiązaniem, które przyszło mi do głowy,
to po prostu było skopiowanie tego numeru
za pomocą skrótu kopiowania VoiceOver.
I o dziwo to musiało zadziałać, bo się okazało,
pierwszy raz rzeczywiście to robiłem,
że też można wklejać numery ze schowka, tak?
To się zgadza, aczkolwiek to potem bardzo zależy od tego, w jakim formacie jest ten numer. To czasem działa, czasem nie.
Czyli można powiedzieć, że w tym przypadku też miałeś szczęście.
Miałeś szczęście, tak.
No dobrze. Aha, jeszcze tutaj jedno małe pytanie do Tomka tym razem. Tomku, bo to będzie takie dość pytanie, wydaje mi się, dźwiękowo-muzyczne.
Ale też techniczne poniekąd, bo mam do Ciebie takie małe pytanie.
Czy spotkałeś się w swoim doświadczeniu zawodowym z taką przejściówką jak z USB na minijacka?
Znaczy przejściówka z USB na minijacka to są w ogóle karty dźwiękowe.
To jest po prostu karta dźwiękowa.
Po prostu mają formę takiego pendrive’a.
A powiedz mi Tomku, jak ja mam taką zewnętrzną właśnie kartę dźwiękową, to chyba jest kreatyw, teraz nie pomnę.
I co by się stało, jakbym ją podłączył do wieży pod USB? Czy ona by zaczęła działać? Bo niestety, no bo wymaga jednak tych sterowników, prawda?
Raczej tak.
Tak jak trzeba było zainstalować się tutaj na komputerze, to tak samo…
To jest mimo wszystko usb raczej tylko do podłączenia jakiegoś dysku przenośnego a nie do karty.
A no to tak to rzeczywiście to wieża może tylko wtedy to odbierać jako usb do danych czyli.
Tak mi się wydaje.
No dobrze w porządku no to chyba rzeczywiście to już by było definitywnie na tyle to
dziękuję przepraszam za późną porę ale tutaj też słyszałem że mieliście sporo
i też innych informacji od słuchaczy, więc postanowiłem się tak zbić troszeczkę między Tyflowieści a Technikalia.
To pozdrawiam was serdecznie, no i co? Słucham dalej wtedy. Do usłyszenia.
Słuchaj dalej Bartku, dzięki.
Miejmy nadzieję, za tydzień postaram się od razu wam dać odpowiedź a propos tego playera.
Okej.
I z góry jeszcze raz bardzo dziękuję za wskazóweczki.
Trzymajcie się serdecznie, pozdrawiam was serdecznie, do usłyszenia.
Dzięki, dobrej nocy.
I przechodzimy do tyfrowieści jak się szekło i do technikaliów oczywiście, tak dzięki, news od Piotrka, bo Motorola rozpoczyna testy sztucznej inteligencji na swoich smartfonach, no i można do tych testów dołączyć.
Tak, tutaj taka niespodzianka dla użytkowników w Polsce, chociaż jak to często z początkiem jakiejś funkcji AI bywa, no to nie do końca to będzie po polsku działać niestety, ale o tym za chwilę.
Mamy artykuł na portalu iMagazine i myślę, że tutaj po prostu możemy przeczytać co zostało napisane.
Motorola wystartowała z programem Moto AI Beta, który daje możliwości
testowania najnowszych rozwiązań sztucznej inteligencji na flagowych
modelach smartfonów producenta.
To, co może nas w kraju szczególnie zainteresować, to fakt, że nadchodzące
funkcje Moto AI można sprawdzić także w Polsce.
Wystarczy zarejestrować się w programie.
Sztuczna inteligencja MotoAI jest już dostępna na większości smartfonów Motorola, odpowiada m.in. za ulepszanie zdjęć oraz optymalizację wydajności baterii i pracy ekranu.
Ułatwia również codzienne korzystanie z urządzeń, dostarczając użytkownikom
choćby zaawansowane możliwości personalizacji.
Wraz z kolejnymi odsłonami usługi wprowadzane są nowe funkcje,
a program MotoAI Beta powstał po to, aby zaprezentować możliwości
sztucznej inteligencji szerszemu gronu użytkowników i przyspieszyć jej rozwój.
Opinie i wrażenia zebrane w formie testów będą miały wpływ na rozwój
sztucznej inteligencji w smartfonach Motorola.
Osoby, które zdecydują się zarejestrować w programie jako pierwsze otrzymają dostęp
do zaawansowanych funkcji Moto AI.
Takich jak, no i co tutaj, czego się możemy doczekać?
To są całkiem wydaje mi się ciekawe funkcje.
Na przykład CatchMeUp, funkcja, która pozwala być zawsze na bieżąco
dostarczając przygotowane z pomocą sztucznej inteligencji
podsumowania wiadomości oraz powiadomień, niezależnie od tego
na jak długo użytkownik odłożył swój smartfon, aby odpocząć od ekranu.
otrzyma krótkie, interesiwe podsumowanie tego, co w tym czasie się wydarzyło, czyli coś co na przykład ostatnio pojawiło się na iPhone’ie,
więc taka całkiem przydatna funkcja, która na iPhone’ach z reguły działa dobrze, zdarzają się jakieś różne potyczki, ale to wiadomo,
modele językowe czasami lubią coś pozmieniać, natomiast całkiem praktyczna funkcja.
Następna funkcja to jest PayAttention, rozwiązanie które eliminuje konieczność robienia notatek podczas spotkań i prowadzonych rozmów, pomagając użytkownikowi skupić się na kluczowych fontkach.
Po włączeniu nagrywania MotoAI rejestruje, a następnie podsumowuje spotkanie w formie łatwych do przyswojenia notatek i punktów, czyli tutaj znów kolejna całkiem praktyczna wydaje mi się funkcja.
Następnie mamy funkcje Remember This, Inteligentny Towarzysz oraz Wirtualny
Asystent, który pozwala zapisać ważne momenty na smartfonie.
Molotow AI analizuje zdjęcia oraz rzuty ekranu, interpretując je i zapisując
w prywatnym dzienniku użytkownika.
Dodając kolejne zdjęcia lub zrzuty ekranu można tworzyć szerszy kontekst,
który pozwala sztucznej inteligencji na lepszą interpretację danego wątku.
Więc tutaj też coś, co może być przydatne np.
do analizowania różnych treści, które sprawdzaliśmy, może jakieś informacje
konkretne i szukaliśmy, chcemy jakiś tekst, zdjęcia wyciągnąć, zapytać o jakiś
rachunek, nie wiem, tego typu sytuacje, no to pewnie do tego to się nam przyda.
Niezależnie od tego, czy użytkownicy smartfonów Motorola
wyszukują informacje korzystając z przeglądarki internetowej,
czy też przez systemowego asystenta,
w ramach Moto AI Beta
mają do dyspozycji nowy zaprojektowany, łatwo dostępny
pasek wyszukiwania. Pozwala on szybko znaleźć
informacje w sieci oraz ułatwia korzystanie z
z aplikacji i kontaktów, daje on również dostęp do nowych zakładek oraz
dziennika użytkownika, czyli tam gdzie te zrzuty ekranu do zdjęcia będą zapisywane.
Dzięki temu wszystko znajduje się w jednym miejscu,
a korzystanie ze smartfona staje się bardziej intuicyjne.
Nowe funkcje MotoAI można także wywołać za pomocą przyporządkowanego
im nowego gestu.
Jaki to jest gest? Nie mamy informacji.
Jak mogą wziąć udział użytkownicy smartfonów Motorola Edge 50 Ultra, Razer 50 Ultra oraz Razer 50.
To są chyba te topowe modele.
Niestety lista nie jest jakoś bardzo szeroka.
W pierwszej fasie beta usługa dostępna jest w trzech językach, angielskim, hiszpańskim oraz portugalskim, czyli tradycyjnie na początku naszego języka nie będzie, ale jeśli testy są rozpoczęte też w Polsce, to kto wie, czy za jakiś czas to się zmieni, a na ten moment użytkownicy z Polski mogą dostawać nowe rozwiązania, wybierając jeden z tych języków.
Aby uzyskać szczegółową informację i zarejestrować się, no tutaj mamy link do strony, zobaczę czy ten adres jest jakiś skomplikowany, natomiast też będzie link do artykułu w portalu.
adres nie jest jakiś trudny, gdyby ktoś chciał sobie sprawdzić, to możemy wejść na
motorola.com ukośnik.pl ukośnik motomyślnik.ai, motomyślnik.ai i tam
ewentualnie możemy nawet w języku polskim uzyskać więcej informacji.
Ciekawe czy to będzie dostępne, jeśli macie wiarę w nowy telefon Motoroli
właśnie i jesteście ciekawi czy te funkcje mogą, mogłyby być nam przydatne no to
myślę, że warto się zapisać ewentualnie, jakieś informacje producentowi wysyłać.
A dla tych, którzy może zastanawiają się jaki telefon kupić może w przyszłości to
nam przeważnie, no warto też nie zapominać o tym, że samo Google, czyli na przykład
Samsung też nad podobnymi rozwiązaniami pracują, także gdzieś widać w jaką stronę
na rynek idzie, no i to są faktycznie takie, moim zdaniem, praktyczne funkcje,
jakieś podsumowanie powiadomień naszych nagrań, czy rozmów telefonicznych,
czy gdzieś zczytywanie informacji z rzutu w ekranu, ale faktycznie tylko w momencie,
kiedy my jakiś rzut zrobimy, to daje mi się całkiem przydatne i praktyczne funkcje.
A dodatkowo teraz Motorola wypuszcza dwa nowe smartfony, które według zapewnień
Mają dostawać 7 aktualizacji Androida, więc dużo, naprawdę dużo i jedna będzie to Motorola taka, no kiedyś by się powiedział, że ze średniej półki, teraz niektórzy to już nazywają półką budżetową, bo kosztuje chyba 1300 zł, albo 1200, nazywa się Motorola G75.
No i dane to ma takie dość standardowe, chociaż teoretycznie jest odrobinkę wzmocniona, ma IP68, czyli może być zamurzona do 1,5 metra pod wodą jakiś tam czas, nie ma niestety wejścia słuchawkowego.
I druga Motorola w wyższej cenie 2200 złotych i tutaj dostajemy co ciekawe mniejszy ekran, więc telefon też będzie bardziej trochę kompaktowy, niecałe 16 centymetrów, to dzisiaj jest kompaktowy telefon.
ma niestety mniejszą baterię, 4200 chyba mila perogodzin.
Natomiast jest również, gdyby komuś to było jakoś potrzebne,
odporna na upadki z jakiejś tam wysokości.
Tam jeden też
metr czy 1,2 metra.
No i oczywiście też jest odporna na zanurzenie.
I też ma mieć siedem aktualizacji Androida, to są teoretycznie dwa telefony z jakiejś linii biznesowej,
czyli one podejrzewam, że nie mają być jakieś krzykliwe, tylko takie właśnie telefony do pracy, które po prostu mają działać dobrze.
No i Motorola coś takiego teraz wypuszcza. Także no może, może to by były jakieś telefony do polecenia.
Zanim przejdziemy do kolejnego newsa, może posłuchajmy co powie nam Milena.
Ja mam tutaj pytanie do Michała Dziwisza. Czy w ogóle został gdzieś opublikowany post z audycjami na ten tydzień? Bo szczerze mówiąc na Facebooku tyflopodcastu nie widziałam, na kanale tyflopodcastowym na Whatsappie również.
Na Facebooku, jeżeli nie zostało opublikowane, to być może z powodu takiego, że się gdzieś tam coś zacięło.
Niestety czasem Facebook po prostu nie przepuszcza tych postów z różnych dziwnych powodów, ale rzeczywiście chyba na Whatsappie nie opublikowałem.
Jest tych miejsc po prostu najzwyczajniej w świecie za dużo, żeby za każdym razem rzeczywiście pamiętać, czy aby we wszystkich miejscach poszło.
Natomiast skoro już o tym mówimy, to ja mam dobrą informację dla tych wszystkich, którzy korzystają z Telegrama.
Bo na Telegramie mamy też swój kanał i tam informacje pojawiają się a propos audycji i a propos naszych ramówek tyfloradiowych.
Natomiast jest jeszcze jedna pozytywna rzecz, którą mi się udało wdrożyć.
Mianowicie od kilku dni pojawiają się też informacje o opublikowanych audycjach na stronie, więc jeżeli jeszcze Tyflo Podcastu nie śledzicie sobie na Telegramie, a z Telegrama korzystacie,
no to raczej użytkownicy Androida i Windowsa będą zadowoleni, bo użytkownicy iOS-a to tak może mniej, bo Telegram na iOS-ie działa nie najlepiej.
Ale jeżeli nie korzystacie, jeżeli nie śledzicie kanału Tyflo Podcastu na Telegramie, to poszukajcie sobie i zaśledźcie go, jeżeli chcecie być na bieżąco z tym, co tam u nas się dzieje, bo tam te informacje się pojawiają, a z racji tego, że akurat co jak co, ale kanał, ale do publikacji na Telegramie to mam proste fajne narzędzie w postaci Unigrama, to tam zawsze pamiętam, żeby wrzucić informacje.
Tak, to teraz w takim razie już przechodzimy do newsa od Pawła na temat zdalnego sterowania przełącznikami różnymi.
Tak, nie wiedziałem czy to wrzucić do tyflowieści do końca, czy do technikaliów, bo firma bardzo się promuje na taką, że tworzy narzędzie, które może być super dla niewidomych,
Bo występują w wszystkich możliwych podcastach amerykańskich, byli w Blind Abilities, byli w Double Tap.
Jakiegoś dostali nagrodę w ogóle, którejś tam instytucji, chyba Lighthouse, San Francisco Lighthouse for the Blind, czy któregoś tam takiego stowarzyszenia.
Teraz, jutro będą, czy w, jutro albo w piątek, jutro albo w czwartek będą też jakimś takim gościem prezentowanym na tej konferencji site global portalu Mashable.
także gdzieś tam nie tak nawet chyba także gdzieś tam próbując całej siły
wybić się na taki produkt że dla niewidomych ale mi się wydaje że to
bardziej dla osób z niepełnosprawnością ruchową dla wszystkich dla większej
wygody a mowa o narzędziu Lotus czy o produkcie Lotus Lotus czyli pierścionek
który nakładamy na rękę ponoć bardzo przypomina
gdzieś tam wielkością pierścionek taki zaręczynowy,
bądź obrączkę, ale lepiej
go założyć na palec wskazujący, żeby łatwiej było kciukiem
dosięgnąć,
bo na tym pierścieniu znajduje się przycisk
i ten przycisk pozwala nam na przełączanie
różnych pstryczków na ścianie.
Jak to działa? Ano na takim pstryczku na ścianie, czy on jest do światła,
czy on jest do jakiejś klimatyzacji, wentylacji i tak dalej.
Montujemy, bo to w zestawie też można kupić,
takie magnetyczne zakrywki,
takie elementy, które powodują, że po naciśnięciu tego przycisku
na pierścieniu, jeżeli skierujemy go w stronę danego przełącznika,
zostanie ten przełącznik przełączony.
No i jak to działa?
Działa to w najprostszy sposób możliwy,
czyli na podczerwień, jak to stare, dobre piloty do telewizorów.
Twórcy rozwiązania twierdzą, że wystarczy twarzą się obrócić
do danego przełącznika, żeby go bez problemu wychwyciło.
Nie wiem, co się dzieje, jak mamy dwa przełączniki,
na przykład jeden pod drugim, ja mam tutaj na przykład trzy
w przedpokoju, tak jest moje mieszkanie skonstruowane,
więc mam na przykład jeden pod drugim światło w łazience,
wentylator w łazience i światło w przedpokoju.
Także nie mam pojęcia jak on by sobie z tym poradził. Natomiast jest taki zestaw, kosztuje on 350 dolarów pierścień plus chyba 4 takie elementy magnetyzowane, które się nakłada na przełączniki.
No firma próbuje to sprzedać jako niby, że taki posmak inteligentnego domu dla osób, które nie bardzo chcą, czy mogą, czy się wyznają w tych technologiach smart, gdzie trzeba internetu, asystentów głosowych, chmury, nie wiadomo czego jeszcze, konta w czymś tam.
No nie wiem, dla mnie inteligentny dom nie ogranicza się jedynie do włączania i wyłączania urządzeń. Wszak też regulujemy je na przykład i mamy też informacje jak je regulujemy i tam w ogóle można różne rzeczy też robić, także no nie wiem.
Natomiast tutaj firma też próbuje nas przekonać, że dzięki temu będziemy mogli sterować każdym urządzeniem, na którym zamontujemy taką pokrywkę, więc też przełączniki różne w hotelach na przykład, gdzie nie będziemy chcieli zawsze pamiętać, gdzie te przełączniki do wszystkiego są, bo jesteśmy tam tylko na chwilę, to ktoś będzie musiał nam pomóc zamontować taką pokrywkę.
Jakieś, nie wiem, że nawet gdybyśmy byli u znajomych, którzy mają takie pokrywki, to możemy też sterować, no zwykła podczerwień, zwykły pilot.
Są plany, żeby to rozszerzyć i plany są takie, żeby tym sterować na przykład przełącznikami różnych urządzeń wpinanych do prądu, jakiś lamp na przykład,
Ale też na przykład kranami, żeby można było, prawda, otworzyć lub zamknąć dopływ wody w kranie gdzieś tam.
Znaczy odpływ, no po prostu kran, odkręcić tak i zakręcić. Nie wiem, pod prysznicem czy gdzieś tam w łazience.
Otwierać i zamykać drzwi. Nie wiem, czy sam zamek, czy też klamkę. Tutaj nie do końca wychwyciłem.
No i różnego rodzaju właśnie takie rzeczy, gdzie można coś przełączyć, włączyć, wyłączyć, otworzyć, zamknąć i tak dalej, także no ja nie wiem, no wrzucam taką ciekawostkę, bo wszędzie się teraz promują, ale no sam nie wiem na ile to urządzenie może być rzeczywiście typowo dla niewidomych jakoś tam przydatne.
Szkoda, że ono nie może być takim też urządzeniem bardziej smart, żeby na przykład do tego pierścienia przypisać sobie jakąś tam funkcję albo cokolwiek i żeby można było to wywoływać jednym przyciskiem, to takie bardziej połączenie trochę elektroniki z mechaniką, ale już tego, tej nowoczesności w tym nie ma, a trochę szkoda.
No i tutaj odblokowałeś mi pamięć, wspomnienie filmu, który kiedyś oglądałem na
YouTubie, bodajże na kanale Techmoan, który u nas się co jakiś czas pojawia, bo tam
bardzo ciekawe rzeczy są publikowane.
Gdzie on demonstrował urządzenie?
Teraz sobie to wyszukałem i to cały czas jest w sprzedaży.
Firma nazywa się SwitchBot i tutaj można się domyślić o co chodzi, bo oni teraz
generalnie rozwinęli się na cały smart home i tam różne rzeczy oferują.
Ale zaczynali od czegoś, co samo w sobie kosztuje 30 euro, to działa po bluetoothie,
jak ktoś chce to podłączyć wi-fi, tam jeszcze trzeba hub kupić.
To jest po prostu takie, nie wiem jak to wygląda, ale generalnie to jest takie ramię,
które przyczepiamy do przełącznika albo przycisku.
To działa właśnie pod takimi przełącznikami typu do światła albo takimi jednostanowymi
przyciskami, no i możemy po prostu po przymocowaniu tego urządzenia tym
przełącznikiem sobie sterować albo używając bluetootha w aplikacji, albo
dodając jakieś automatyzację używając budowanego
timera, który jest w urządzeniu, albo jeśli mamy ten hub, no to już nam dochodzi
jakieś asystenty głosowe, tutaj znów nie będę wywoływał po imieniu, żeby komuś nie
włączyć. No i wtedy możemy faktycznie
przez taki typowy smart home
jakiekolwiek na przykład właśnie
światło, jakikolwiek wentylator
czy jakieś inne urządzenie
sobie obsłużyć.
Ostatni chyba news
jaki tutaj mamy
przygotowany dotyczy
strony, na której można sobie
sprawdzić prognozę pogody, ale
ja jej nie znam akurat, natomiast
Piotrek ją zna i chyba
tam jakieś zastrzeżenia
ma.
I tak, mam jedno zastrzeżenie, to duże, to w sumie zastrzeżenie, które Michał znalazł, bo też to testował, nie tylko on zresztą później.
Mniej więcej to też kolejne znalezisko z Macedona, już teraz nie pamiętam kto to podał, strona z kategorii, prościutka strona, żeby coś zrobić.
Tutaj mamy właśnie prościutką stronę sprawdzenia pogody i myślę, że tutaj możemy zrobić szybką demonstrację i też pokażę, co z tą stroną jest nie tak.
Gdyby ktoś chciał sobie to sprawdzić, bo może Wam zadziała, czy zadziała, czy nie, zależy od jednej rzeczy, o której za chwilę.
Wchodzimy na vanillaweather.com, czyli v-a-n-i-l-l-e-a-w-e-a-t-h-e-r.com
Są, co lapset, chrome, slash, slash, bro, chrome, slap, hrading, level, trzy, dos, not asking, just, her, at, her, rate, poziom, rate, 60, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate, rate,
Pod tym polem edycji będą nam się wyświetlały wyniki wyszukiwania, więc sobie wychodzę z trybów formularzy.
Link Hradin Level 3 Warszaw Mazowieckie.
O właśnie, mamy tutaj Warszawę. Naciskam Enter.
Wanila Wrather documentbusy mainlandmarkwisitedlinkgrabhitzwanilawrather.com
I załadowała nam się strona.
Hradin Level 2 Warszaw Mazowieckie. Hradin Level 4 Poland. Surrendlocaldateantime.
Wednesdaj, december 04, 2024, 12.04.
Mamy lokalną datę i godzinę.
Hradin Level 3 Surrendlconditions. Ligtintensitydlizle. 3 stopień.
Mamy informacje, że jest mrzawka, są trzy stopnie. Na dole strony też jest link, żeby przełączyć jednostki między SI, a jednostkami, stopnie Fahrenheita, a jednostki amerykańskie.
Tutaj akurat nam się ustawiło domyślnie to, co trzeba.
Link handl to Imperial Units.
Właśnie tutaj mamy ten link, żeby zmienić te jednostki.
Felslike 2,68 stopień.
Czyli mamy tutaj odczuwalną temperaturę.
Windsped 1,54 msl.
Mamy wiatr.
Sumerice 0,727 mam.
Czas wschodu słońca.
Relatywe Humidity 94%.
Wilgotność.
Wind Directiones. Sunset 03.25 PM.
I kiedy mamy zachód.
Wind Directiones.
Kierunek wiatru.
Sunset Hrading Level 3. Dayly Forecast.
I mamy tutaj prognozę na kolejne dni.
Hrading Level 6. Todal. 12.04.
Tutaj mamy.
Ligtrain. Temperaturę 5 stopień. Windspred 2.95.
Dzisiejsza temperatura mamy. Lekomorzawka.
Relatywe Humidity 8. Hrading Level 6. Tomorrow.
Jutro.
12.05. Overcast Slopes.
Chmury.
Temperaturę 3 stopień. Windspred 2.22.
3 stopnie.
Relatywe Hrading Level 6. Friday.
Wilgotność piątek, temperaturę cztery stopień, wind sprzęt sześciu pięćdziesiąt.
Tutaj już mamy śnieg, więc
fajnie na Mikołajki akurat będzie padało.
Padał śnieg w Warszawie, no i tak mamy
praktycznie na całą, na cały tydzień nawet do przodu prognozę.
Także tutaj jak na razie mamy wszystko fajnie.
Jeśli mieszkacie w mieście, którego nazwie nie ma polskich znaków,
To jest wszystko fajnie. Coś się stałoby, gdybyśmy wpisali sobie inne duże miasto, na przykład Wrocław.
Czemu nie? Znowu tutaj wpisałem Wrocław.
Wrocław.
Schodzimy na dłuższą stronę.
Link Hradin level 3. Link Hradin level 6 India. Link Hradin level 3 Haura, West Bengal.
Link Hradin level 6 India. Link Hradin level 3 Tolejatki, Samarskaja Oblast, Rusja, Hradin level 6 Link.
Rosja, Wrocław, Dolnośląskie, Heradin, Level 30
O! I nawet mi znalazło!
Udało się!
Co ciekawe, no i nawet czasami się to uda.
Możemy sobie wejść na pasek adresu, bo tutaj w pasku adresu się wyświetla co on nam wpisał.
I z jakiegoś powodu odrzucił nam wszystko po tym wr.
I tutaj nawet ten Wrocław się znalazł.
I gdybym w niego kliknął to by nam się pogoda sprawdziła.
Ale możemy próbować dalej.
i mógłbym wpisać na przykład Kraków i to może zadziała, a może nie.
Link level 3. Link level 6 India.
Znów to India.
Haora, West Bengal, India, Tolejatki, Samrusia, Wrocław, Poland.
To nam się w ogóle nawet nie chciało zaktualizować.
No generalnie jeśli wpisujemy jakieś diakrytyki, czy to są polskie diakrytyki, czy jakiś inny język.
Na iławie na pewno nie działało.
Możemy spróbować zresztą.
Iława.
Proszę bardzo.
Wisi ten link, link w radiu level 3, co w porę utar pradesch.
Ale chyba strona nam się zawiesiła w ogóle.
Chyba serwer padł.
No właśnie, ktoś sprawdzał w konsoli,
polecypię błędami 500, niestety,
więc są niestety z diakrytykami jakimikolwiek problemy.
A szkoda, bo sama strona jest naprawdę bardzo przejrzysta, bardzo fajna.
Tak, mimo to, że nie jest to po polsku,
to można rozumieć, co tam jest wyświetlane.
No i byłoby fajnie, gdyby to działało, może, nie wiem, skontaktuję się z autorem,
wyśle do niego maila, bo akurat chyba nie ma gdzieś profilu na mediach społecznościowych,
przynajmniej na stronie nie ma, ale jest adres e-mail, więc napiszę, czemu nie,
może coś się uda, bo strona naprawdę, tak jak wspomnieliśmy, fajna.
Są inne alternatywy, ktoś tutaj w tym wątku też sugerował, wttr.in,
Natomiast tam to jest w ogóle zoptymalizowane pod jakieś terminale i tam to jest bardziej na brysowanie, jakieś takie tabelki ASCII są brysowane, więc to w ogóle się bardzo niefajnie czyta, także jeśli mieszkacie w dobrym miejscu, to możecie z tej strony korzystać, ewentualnie iść do innych miast, a może kiedyś to zostanie naprawione, no mniej więcej sygnalizuje, że taka strona jest.
no i jeśli mieszkacie w odpowiednim miejscu, no to jest naprawdę fajne.
Swoją drogą, pamiętacie pogodę z Infobota?
Chyba nie.
Było coś takiego, no.
Tak, nie, no tak, jak najbardziej.
W ogóle pogoda to był jeden z takich zawsze podstawowych serwisów
w różnego rodzaju usługach,
więc pogodę się dało sms-em wywołać
przez jakieś tam era Omnix, SimExtra
i inne usługi gdzieś tam po wapie i tak dalej.
W ogóle kiedyś do pogody mam wrażenie
był łatwiejszy dostęp. Nie wiem skąd ludzie to brali, ale jakoś łatwiej się to oscrape’ować, te dane.
Bo mam wrażenie, że teraz jest coraz więcej takich instytucji, które zaczęły zajmować się tym na bardzo poważnie
i mają mnóstwo różnych danych i oferują je po prostu na zasadzie jakiejś takiej wielkiej bazy, z której można pewne rzeczy
sobie gdzieś tam wyciągać i jest dostęp albo po API, albo w jakiś inny sposób zabezpieczony.
Poza tym też trzeba pamiętać, że smartfony mają tę pogodę na wierzchu jednak, z reguły. Już nie trzeba żadnych SMS-ów.
Ja myślę, że też warto zwrócić uwagę, że serwis pogodowy, serwisowi pogodowemu nierówny. Zawsze tego typu fajne stronki, które my tu wynajdziemy, będą korzystały z czegoś o otwartym API.
Zwłaszcza jak to powstało w Stanach, to pewnie będzie jakiś AccuWeather albo inny jakiś tam serwis.
Gdzieś już się spotkałem z taką opinią, no nie jestem meteorologiem i też nie śledzę tematu,
że im bardziej serwis oddalony od miejsca, w którym szukamy pogody, im bardziej próbuję globalnie to wszystko ogarniać,
tym mniej wiarygodne są te raporty, które można tam wyczytać.
I to mi się kiedyś o tyle sprawdzało, że na przykład ja mam wrażenie, że to już jest powszechną wiedzą,
że te pogody, które mam, te prognozy, które mamy w iPhone’ie czy w Androidach od Google nie sprawdzają się bardzo często.
Pamiętam, że mieszkałem właśnie, jak jeszcze mieszkałem w Innsbrucku, bardzo miasto takie zlokalizowane w dość górzystym terenie,
no to tam była potrzebna jakaś tam oficjalna aplikacja w ogóle górska, która też służyła do jakichś wędrówek, do planowania tras i coś tam.
No była niedostępna, ale prognozy się sprawdzały.
Natomiast już dziś właśnie słyszałem, że nawet jakbyśmy znaleźli jakąś fajną
appkę typu Weather Gods, typu właśnie Carrot Weather, one mają różne źródła,
ale mało z nich jest właśnie lokalnych dla danego kraju i przez to te prognozy
bywają takie dość ogólne i się nie sprawdzają, ale nie wiem.
Może macie jakieś z tym własne doświadczenia?
Nie wiem.
Znaczy, mi się akurat Google sprawdza, natomiast no rzeczywiście mieszkam raczej
Na pewno pogoda między iPhone’ami i Android’ami się różni, to to wiem z doświadczenia z pracy na przykład.
To prawda i mało tego, teraz pogodę w Androidzie można sprawdzić albo przy pomocy Gemini’a, albo po prostu Google’a i Gemini w związku z tym już jest model językowy, to potrafi czasami zmyślić mówiąc pogodę, czyli jeżeli ja zapytam teraz Gemini’a o pogodę
w Warszawie, to możliwe, że mi poda inne wartości niż Google, którego też mam skonfigurowanego tak, żeby mógł tę pogodę pokazać.
Zresztą mogę to spróbować zrobić, mam nadzieję, że to zadziała.
Najpierw spróbuję Gemini’a.
Pogoda w Warszawie.
Troszkę mu się zagłuszyło, więc spróbuję to zrobić raz jeszcze.
Pogoda w Warszawie.
W Warszawie mamy cztery stopnie i zachmurzenie.
Cztery stopnie. A teraz Google. Pogoda w Warszawie.
W Warszawie mamy cztery stopnie i zachmurzenie.
A tu akurat jest okej. Więc teraz nie wyszło. Znaczy wyszło w pewnym sensie i dobrze,
ale zdarzało mi się, że różnica jednego, dwóch stopni była między Geminiem, a właśnie Googlem.
Także na to też warto uważać, no i podobno rzeczywiście im bardziej górzysty teren, tym te prognozy mogą się po prostu nie sprawdzać.
Natomiast tutaj chyba nikt z nas nie jest ekspertem w tej dziedzinie, ale może, nie wiem.
Sprawdzam jeszcze, czy ktoś do nas coś napisał i owszem, mamy wiadomość, tylko sprawdzę sobie od kogo to jest. Bartek, witam ponownie.
W kwestii tych przełączników, zastanawiam się, czy by się to sprawdziło na listwach od prądu, czyli rozumiem, żeby sobie zrobić z listwy standardowej listwę smart.
Nie wiem jakiej to jest wielkości, teoretycznie zawsze można sobie taką smart listwę kupić, bo są takie.
Są, ja nawet mam taką. Tylko wtedy jest trochę drożej niż taka standardowa listwa, ale jest.
Jakby kupić kilka takich przełączników, to nie wiem, jakby to cenowo wyszło. Chyba podobnie coś czuję.
No, myślę, że…
Pewnie są jakieś zniżki na kilkopaki.
Jeżeli 350 dolarów kosztują cztery takie, no to jedna listwa taka dość tania, smart, kosztuje 130 złotych, więc chyba jednak taniej.
No właśnie.
Czy komuś udało się coś znaleźć jeszcze w trakcie audycji? Chyba nie, a zatem chyba pora na koniec dzisiejszego tyfru przeglądu.
Kończymy w środę.
Tak, już jest tak. Rzeczywiście środa, 15 minut po północy. Zaraz będzie 16.
Paweł Masarczyk, Piotrek Machacz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Żegnamy się z Wami i dobrej nocy.
Dobrej nocy, do usłyszenia.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych