TyfloPrzegląd Odcinek nr 249 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Dzień dobry Państwu, 249. audycja Tyflo Przeglądu.
Ja mogę mieć głos troszeczkę taki nie najbardziej elegancki,
bo u mnie troszeczkę tutaj rodzina hałasuje i algorytm stara się jak może,
żeby te klawasy wyciszyć, ale niekoniecznie mu się to zawsze udaje,
tak jak bym sobie tego życzył.
No tak czy inaczej, Paweł Masarczyk i Piotrek Machacz
razem ze mną w historii angielskiej.
Dzisiaj tutaj wszyscy jesteśmy w studiu.
Niestety dzisiaj audycja nagrywana, nie na żywo,
więc nie będzie tutaj waszego udziału, przynajmniej na żywo.
Oczywiście zawsze można pisać komentarze i myślę, że będziemy mogli przeczytać
te komentarze w następnej audycji, ale zaczynamy oczywiście od tego, co dzisiaj
się będzie działo. Dzisiaj ja opowiem o tym, o czym będziemy mówić w audycji, bo
Michała nie ma i Eleven Lapsno nie sprawdza się najlepiej mimo wszystko.
A zatem na początku kilka słów Paweł opowie o Muzeum Telekomunikacji, które
które niedawno odwiedził, a z nowości
problemy z dostępnością Google Chrome 120 i jak je obejść.
Powiemy też jak wygląda dostępność najpopularniejszych stron w Europie.
Z drobnych newsów będziemy mieli NVIDIA 2024.3.1,
które już nie będzie się zawieszać przy słabym internecie.
Powiemy też o poprawkach dostępności w nowym outlooku.
Powiemy też o tym, że Envision zaprasza do publicznych testów swojego nowego asystenta.
Portal Applevise powrócił.
I powiemy jeszcze o ciekawej opcji Map Google,
która polega na tym, że one odtwarzają adres miejsca we właściwym języku.
Poza drobnymi newsami powiemy jeszcze o nowej wersji oprogramowania dla odtwarzacza SensePlayer,
o historii zbanowanego konta w serwisie Amazon.
Z nowości w gier mamy nowości w 12. aktualizacji Forzy.
Hearthstone otrzymuje kolejną miniserię i pierwszą mityczną serię bohatera.
Prócz tego Samsung zapowiada usprawnienia dostępności swojego sprzętu AGD,
a w technikaliach Apple zaprezentował nowe iPony, zegarki i słuchawki.
Powiemy też o konkursie na Remix od Suno.
I na koniec wiadomość o tym, że WhatsApp niebawem zintegruje się z innymi komunikatorami.
Zaczynamy od newsów jeszcze z poprzedniej audycji na temat Muzeum Telekomunikacji,
w którym Paweł był jakiś czas temu, coś opowiedział.
A teraz jeszcze coś, ciekawostka jakaś jeszcze jest.
To znaczy, tak, bo tydzień temu usłyszeliście moją pocztówkę dźwiękową.
W ogóle wróciłem już z urlopu i fajnie było, naprawdę.
Bardzo, bardzo polecam Holandię i Amsterdam.
Natomiast miejsce, z którego powodu poniekąd wybrałem akurat też Holandię,
z innych też, ale z tego powodu głównie zdecydowałem się na ten kraj,
W tym roku to właśnie nawet nie znajduje się w Amsterdamie, tylko w Rotterdamie.
Jakby nie było, nie aż tak całkiem daleko, bo jakieś 45 minut drogi pociągiem
i człowiek już jest na miejscu.
Jest to Hoveling Telecommunications Museum, czyli Muzeum Telekomunikacji.
Hoveling taka nazwa, które jest takim dość małym, dość prywatnym
i bardzo, jak się okazuje, takim dostępnym, w sensie wszystkiego można dotknąć Muzeum Historii Telekomunikacji.
Ja usłyszałem o tym miejscu po raz pierwszy zasadniczo, kiedy przeglądałem chyba w internecie ten projekt,
o którym wam kiedyś mówiłem, gdzie wolontariusze hobbyści stawiają w internecie centrale telefoniczne.
Całe instalacje centralowe, tak jak to kiedyś było z ręcznym,
względnie półautomatycznym zestawianiem tych połączeń
za pośrednictwem operatora, żywego, ludzkiego.
I była taka wzmianka na tej stronie, że jedna z takich instalacji
znajduje się właśnie w Hoveling, w Muzeum w Rotterdamie.
Gdzieś potem ono mi mignęło w mapach Google, jak czegoś innego szukałem.
No i jakoś tak od szczegółu do szczegółu wpadłem na pomysł,
żeby się tam wybrać. Natomiast nie wiedziałem czego się spodziewać troszeczkę,
bo w muzeach różnie bywa i fajnie, że jest jedna atrakcja taka powiedzmy
działająca, funkcjonująca, więc przypuszczam, że jakaś łączność z tym muzeum
i z tego muzeum jest, ale co poza tym było to dla mnie dość dużą tajemnicą,
więc postanowiłem zadzwonić do muzeum i się przekonać, żeby nie było
Były jakieś przykre niespodzianki, że przyjadę i się okaże, że w sumie to wszystko za szybą, albo coś tam nie działa akurat.
Telefon okazał się dość owocny, bo panowie, choć troszkę zaskoczeni na początku, że mają do czynienia z osobą niewidomą,
stwierdzili, że nie ma problemu, możemy, bo też miałem zaplanowanych znajomych, którzy mieli ten wyjazd obstawiać,
przyjechać i, że tak powiem sobie, pooglądać, jak to potem napisali w mailu,
powąchać nawet wszystko i przetestować, posłuchać wszystkich urządzeń,
jakie tylko są w ich zasobach.
Potem jeszcze doszedł taki czynnik, którego się nie spodziewałem na początku w planach,
czyli na te moje wakacje podpiął się mój znajomy, który też jest osobą niewidomą
i jest jednocześnie użytkownikiem wózka.
No więc tutaj nam doszedł taki element, czy ta przestrzeń, w której mieści się muzeum
jest dostatecznie szeroka, żeby wózkiem dało się przejechać.
Okazało się, że i owszem.
No i zwiedziliśmy właśnie w dniu 3 września, czyli w zeszły wtorek, tydzień temu,
jak ten podcast jest nagrywany, muzeum Hoveling.
I kurcze, to jest fantastyczne miejsce, naprawdę dawno z takim zaangażowaniem nie zwiedzałem muzeum i też dawno z takim zaangażowaniem przewodników aż się nie spotkałem.
Bo było co prawda tylko dwóch panów, którzy po tym całym obiekcie oprowadzali. On nie był jakiś przeogromny, tam parę sal było, ale to nie jest jakiś kolos, myślę, że wiele muzeów może się poszczycić większym zapleczem.
Natomiast tutaj jest to kilka sal, w których są różne przedmioty związane z telefonią.
Niestety okazało się, że ta centrala, o której ja czytałem na początku,
która pozwalała na połączenia na zewnątrz, spłonęła w pożarze, więc bardzo przykre zdarzenie.
Natomiast było parę instalacji centralkowych wewnętrznych na potrzeby samego muzeum,
które jak najbardziej działały i jedną z takich centralek mogliście usłyszeć
W ostatnim tyfno-przeglądzie centralki, telefony, natarcze.
Telefony na korbkę również były, ale nie podłączone akurat.
Centrale ręczne, możliwość zestawienia połączenia,
po prostu kabelki przepinając.
Przy okazji się dowiedziałem, że dużo osób niewidomych
w ten sposób pracowało w czasach, kiedy centrale ręczne
jeszcze były standardem, jak chodzi o wyposażenie telekomów.
Telefony komórkowe, dość duża kolekcja i to takich starych,
klawiszowych.
Przy okazji się przekonałem np.
że Nokia 5110,
telefon z roku 1990
zdaje się dziewiątego, wielu
osobom znany,
miał jako jedno z akcesoriów
klawiaturę podpinaną na to
złącze, którym również podpinana
była chyba ładowarka i można
było sobie na takiej pełnowymiarowej
klawiaturze pisać SMS-y
np. jak ktoś bardzo miał na to
ochotę.
Były też pagery,
Były kable telefoniczne w ogóle z oplotami, to było fantastyczne, można było dostać sobie różnych kabli i nie miałem pojęcia w ogóle, że te kable miały takie oploty grube, grubości, pnia od drzewa i też takiej faktury trochę, to wyglądało jak takie ścięte drzewo i były to też kable potraktowane przez okoliczności natury w postaci pioruna.
Były te kable, które się spaliły przez bliski kontakt z kablem o wyższym napięciu.
Był telefon używany do odbierania meldunków o pożarach, którego ponoć dzwonkiem,
tylko niestety bateria tam się rozładowała, więc nie udało się tego sprawdzić,
ale dzwonkiem była rzekomo syrena.
Była cała hala poświęcona dzwonkom od telefonów, takich tarczowych,
były one po prostu podłączane do takiej makiety i można było każdy dzwonek
indywidualnie sobie na dowolną długość czasu włączyć i wyłączyć.
Telex, o Telex był.
Był Telex, czyli
zestaw dwóch maszyn do pisania spiętych również kablem, celem
przesyłania wiadomości.
Był terminal do Telemexu, czyli takiego protokołu przed internetem.
Troszkę kiedyś mówiłem o czymś podobnym we Francji, czyli o Minitelu
w ramach historycznych różnych ciekawostek w typu przeglądzie.
No a tu Holendrzy mieli właśnie Telemeks
i był sobie terminal do tego typu sprzętu.
No i na sam koniec
bardzo mnie zaskoczyli właściciele tegoż muzeum,
ponieważ ja ich zapytałem tak troszeczkę,
nie wiem na co licząc,
czy oni też zajmują się w jakiś sposób archiwizacją
jakichś nagrań związanych z telefonią,
czyli nagrania jakichś starych komunikatów serwisowych,
jakichś, nie wiem, melodyjek na czas oczekiwania,
jakichś innych sygnałów, jakie tam wydawały centrale,
jakichś zestawianych połączeń, może jakieś dzwonki.
No i panowie byli troszeczkę skonfundowani z początku
i stwierdzili, że nie, nie, oni o takich operacjach tu nie słyszeli,
że oczywiście wiedzą, że jakieś komunikaty były,
ale raczej się tym nie zajmują.
Natomiast nagle jeden z nich stwierdził,
Proszę poczekać chwilę, ja zaraz wrócę.
No i wrócił i wręczył mi na własność, jak się okazało,
płytę winylową, którą wydał Telekom Niderlandzki Spaństwowy,
telekomunikacja właśnie holenderska.
I mam tą płytę teraz na własność i zamierzam ją niebawem zdygitalizować.
Cały żart polega na tym, że nawet państwo, panowie z muzeum
nie wiedzieli, co na tej płycie jest, ja również tego jeszcze nie wiem.
Natomiast może tam być sporo ciekawych nagrań, także jest jakieś prawdopodobieństwo,
że za jakiś czas w ogóle spotkamy się tutaj, żeby konkretnie o tym miejscu porozmawiać
w dłuższej rozciągłości. Nie wiem jeszcze, kiedy to nastąpi, ale są już takie pomysły.
No i wtedy myślę, że już będę po przesłuchaniu błyty, także będę mógł coś więcej opowiedzieć,
a może i nawet zaprezentować jakieś fragmenty tej wycieczki, bo podobnie jak tą
pocztówkę dźwiękową. Całość mojego pobytu zarejestrowałem binauralnie
mikrofonami Sennheiser AmbioSmart Headset i musiałbym przejrzeć to nagranie
i co ciekawsze fragmenty powybierać.
Także mam nadzieję, że do rychłego spotkania i że Was też ten temat jakoś zaciekawi.
Gdybyście się kiedyś wybierali do Holandii to polecam Muzeum Telekomunikacji
Hovelink w Rotterdamie.
Warto wcześniej zadzwonić i się umówić z właścicielami.
No wiadomo, tu język angielski jak najbardziej wskazany i panowie na pewno znajdą czas i chętnie oprowadzą.
Ważne jest to, że muzeum jest jedynie otwarte we wtorki, no więc to jest taki najlepszy dzień, żeby tam po prostu przyjść i coś pooglądać.
Jak my byliśmy, to w ogóle nikogo tam nie było. Cały obiekt był po prostu dla nas do tak naprawdę zabawy, bo testowaliśmy wszystko, co się tylko dało.
Także, no gdybyście kiedyś mieli tam być, a może interesuje was po prostu telefonia i jej historia, no to myślę, że Howling jest tym miejscem, którego nie możecie przekapić.
Przechodzimy do spraw bieżących i najpierw taka niezbyt optymistyczna wiadomość dotycząca Chroma, przeglądarki Chrom, bo pojawiają się tutaj problemy z dostępnością.
Tak, wszystko zaczyna się od postów Pana Jamesa Scholtza na Mastodonie,
którym to napisał, jak to zaktualizował mu się Chrome i nagle zaczął mieć różne problemy.
Później te problemy rozpisał oczywiście po uprzednim zgłoszeniu tych błędów do Google.
Jakie to są rzeczy? Myślę, że warto tego zarządzić.
To się wszystko zaczęło prawdopodobnie od wersji 128, więc gdybyście zauważyli,
że na waszych komputerach, tutaj mówimy o komputerach z systemem Windows,
widzicie takie rzeczy, no to zaraz wam powiemy jak im zaradzić,
bo na szczęście można zaradzić temu problemowi.
Gdyby się działo tak, że w momencie kiedy restartujecie Chroma,
a korzystacie z NVIDIA, NVIDIA wam przestaje czytać stronę,
znaczy Josa w sumie też, bo prawdopodobnie to też to wszystko dotyczy Josa,
o czym zaraz powiem, czyli restartujecie przeglądarkę,
po prostu przeglądarki nie mieliście uruchomionej i nie jest czytana strona do momentu kiedy nie zrestartujecie waszego czytnika ekranu, to jest pierwszy problem.
Nagle ekran zaczął wam gadać więcej, to znaczy wszystko jest nagle obłożone punktami orientacyjnymi i ten punkt orientacyjny podaje nazwę przeglądarki,
nazwę strony oraz nawet nazwę profilu Chroma, który też zawiera nasz adres e-mail, więc to się nam zacznie po prostu gadać dużo w momencie, kiedy na przykład przenosimy się z obszaru strony na przykład na paczek adresu, więc jak naciskamy kontroler, żeby usłyszeć sam adres i nam wtedy się MVDA może rozgadać właśnie o tych innych informacjach, które nas nie interesują.
Kiedy wracamy do Chroma Altabend, to teraz MVA nam też mówi słowo okno, to akurat Jamesa irytuje, ale to może być bardziej subiektywny następny błąd, już subiektywny raczej nie jest, a wydaje mi się, że jest po prostu dla wszystkich wręcz irytującym, mianowicie, kiedy naciśniemy klawisz Alt, żeby dostać się na przycisk Chrome, ten przycisk, który otwiera nam menu przeglądarki i naciśniemy strzałkę w dół, żeby to menu rozwinąć,
to pierwsze naciśnięcie tego skrótu, owszem, spowoduje, że nam menu się rozwinie,
ale Focus nie wyląduje nam na pierwszy element menu lub ostatni, jeśli nacisniemy strzałkę w górę.
Więc po prostu trzeba strzałki nacisnąć jeszcze raz po prostu.
Podobnie jest, gdybyśmy nacisnęli Space i Enter, po prostu przy pierwszym naciśnięciu
nasz Focus nie trafia do samego menu, tylko to menu się rozwija i musimy później jeszcze strzałką do niego wejść.
Jeszcze w tym menu, jeśli jakiś element ma pod menu, np. w menu pomoc,
no to te szczytniki ekranu nas o tym już nie informują, chociaż to wcześniej działało.
Skrót Alt F nie otwiera nam już menu Chrome z dowolnego miejsca, a to wcześniej działało.
Kiedy używamy nawigacji po pierwszej literze, jeśli naciśniemy jakąś literę, która pasuje tylko do jednego elementu,
co po prostu powinno spowodować, że to menu po prostu nam się otworzy.
Na przykład
litera L, no nie wiem czy to w wersji polskiej będzie tak samo, w angielskiej
wersji L przynosi nas do podmenu więcej narzędzi.
I problem jest taki, że po prostu Focus nam do tego menu nie wchodzi.
On się ustawi na tym menu, które powinno się rozwinąć, ale jeśli naciśniemy
szczałkę w dół, to zamiast zobaczyć pierwszą opcję właśnie w tym podmenu
więcej narzędzi, po prostu nam focus gdzieś ucieknie.
I jeszcze jeden błąd, który tutaj na tej liście nie jest, a został odkryty później.
Menie kontekstowe nie działają tak jak powinny, to znaczy jeśli naciskamy
Shift F10, albo klawisz aplikacji, żeby takie menu otworzyć, to NVDA nam
nie wychodzi z trybu przeglądania, po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego,
że to menu się otworzyło, więc ręcznie trzeba przejść w tryb przeglądania,
Dopiero wtedy nacisnąć klawisz menu kontekstowego, no i dopiero w tym momencie to menu się nam otworzy.
No właśnie, James jest użytkownikiem MVDA, ale mam też potwierdzone, że użytkownicy innych czytników ekranu też porykali się z podobnymi problemami, na pewno z JOS-em.
Takie problemy też się pojawiały.
I co je spowodowało?
Spowodowało je to, że firma Google postanowiła po cichu w wersji stabilnej włączyć wsparcie czegoś, co się nazywa UEA, czyli UI Automation.
To jest współczesne API dostępnościowe używane w systemie Windows, integrowanie którego pracowała firma Microsoft głównie.
Pewnie po części z powodu przeglądarki Edge, ale też dzięki temu narzędzia takie jak np. rozpoznawanie mowy w Windowsie czy narrator z Chrome’em działają lepiej.
Natomiast to wsparcie po prostu jak widać zresztą nie było jeszcze gotowe na wersję stabilną.
Pewnie przechodziło jakieś podstawowe testy i ktoś stwierdził, że jest wystarczająco dobre.
No ale ewidentnie to co mówią użytkownicy MVDA, to co mówią użytkownicy JOSA, że jakieś okienka dialogowe nie są czytane automatycznie, to zaczęło powodować więcej błędów.
Także nie wiem czy to na ten moment zostanie w przyszłej aktualizacji wycofane przez Google,
Czy producenci czynników ekranów po ich stronie po prostu wymuszą, żeby NVIDIA czy JAWS ignorowali to UIA na ten moment i korzystali z poprzednich mechanizmów, które po prostu działają lepiej?
Zobaczymy, ale na ten moment też możemy sami zaingerować i to wyłączyć.
Są na to dwa sposoby.
Po pierwsze, jeśli korzystacie z NVDA, to James napisał prościutki dodatek, który po prostu wyłącza to UIA w przeglądarce.
Wystarczy go zainstalować i on po prostu zacznie nam działać automatycznie.
Link będzie w komentarzu. To jest plik umieszczony na Dropboxie, więc tutaj tego linku nie podam, bo on jest bardzo długi.
Ale że audycja jest nagrywana, to po prostu przejdźcie sobie do komentarzy i ten dodatek możecie sobie ściągnąć.
Alternatywnie, jeśli korzystacie z innego czytnika ekranu, albo po prostu nie chcecie takiego dodatku instalować,
można to też wyłączyć po stronie Chroma, natomiast musimy to zrobić z poziomu parametru na wierszu poleceń.
Jak to zrobić? Musimy znaleźć ikonkę Chroma, którą normalnie otwieramy, czyli jeśli otwieramy Chroma sobie z pulpitu,
no to szukamy ikonki Google Chrome na pulpicie, wchodzimy do jej właściwości, po prostu naciskamy Alt Enter i w polu edycji cel, które powinno nam się ustawić domyślnie,
przechodzimy na jego koniec i dopisujemy następujący parametr, to też będzie w komentarzu, będziecie mogli sobie go przekleić, ale jeśli ktoś słucha na bieżąco,
chciałoby sobie to przepisać, to wystarczy, że napiszecie tak
dwa myślniki disable myślnik features znak równości
duże U i później małymi i A, duże P, R, O, V, I, D, E, R
czyli jeszcze raz dwa myślniki disable myślnik features
znak równości U i A z dużej U,
ProVider przez V z dużej P.
Jeśli to sobie zmienimy, ta ikonkę,
no to wtedy ten nowy mechanizm zostanie wyłączony
i wtedy Chrome powinien po prostu zachowywać się lepiej,
niezależnie od tego, z jakiego czynnika ekranu korzystamy.
Chciałoby się, żeby Google to lepiej przetestowało,
no ale mamy taką sytuację, jaką mamy
i na szczęście możemy jakoś sobie z nią poradzić.
No niestety.
Pawle, jak wygląda
dostępność najpopularniejszych stron
w Europie?
Słabo.
Koniec tematu.
Nie, żartuję.
Oczywiście, znaczy nie żartuję niestety
jeśli chodzi o stan
dostępności stron w Europie,
ale no żartowałem istotnie z końcem
tematu, bo nad tematem warto się pochylić.
Jest sobie taka agencja
badawcza w Belgii jak Craftzing,
która co roku
wypuszcza taki raport, na ile możemy zaufać usługom cyfrowym, z których korzystamy.
No i co roku poruszany jest jakiś inny aspekt tegoż zaufania użytkownika.
No i w tym roku postanowiono pochylić się nad dostępnością cyfrową.
No z racji takiej, że już za rok w czerwcu powinny obowiązywać,
przynajmniej takie jest optymistyczne założenie, zasady europejskiej ustawy o dostępności.
Czyli już za rok powinny być dostępne usługi w obszarze bankowym, transportowym, media, handel, e-commerce,
książki, telekomunikacja i tam, i tam, i tam, i tam. No trzy są, no raport pokazuje, że jest z tym naprawdę ciężko.
I to w takim bardzo podstawowym już zakresie. W ogóle warto myślę zacząć od samej metodologii,
która jest dość ciekawa, bo bazuje na tym, co robiło WebAIM, a WebAIM zrobiło tą swoją
One Million Survey, czyli takie badanie, w którym przetestowano milion najpopularniejszych
stron internetowych, które odwiedzają internauci pod kątem właśnie dostępności.
No i tam też jakieś zmiany zachodzą, ten raport z kolei ukazuje się regularnie co roku.
natomiast bardzo się to dzieje powoli i dalej męczą nas podstawowe problemy dostępności.
Tutaj autorzy tego badania postanowili przefiltrować tą listę miliona stron pod kątem stron
pochodzących z krajów członkowskich Unii Europejskiej oraz Europejskiego Obszaru Ekonomicznego,
żeby trafić w ten obszar, na którym będzie obowiązywała ustawa.
No i wyszła im próba 260 tysięcy stron mniej więcej.
Oczywiście z każdego kraju to są różne ilości, więc można się zastanowić,
czy te próby dla każdego kraju były dostatecznie reprezentatywne,
ale ja szczerze powiedziawszy obawiam się, że nie będzie dużo bardziej kolorowo niż tu wyszło.
Testowano automatycznie.
No testy automatyczne nie wykryją wszystkiego, wiadomo, natomiast one pokazują takie, jak to się po angielsku mówi ładnie, low-hanging fruit, czyli niskowiszący owoc, czyli błędy, takie podstawy z podstaw, które można bardzo łatwo wyłapać, bardzo łatwo wyeliminować,
typu jakiś tam kontrast niewłaściwy, tekstu à trois, jakieś nieopisane obrazki bez tekstów alternatywnych,
nieopisane kontrolki, przyciski, linki i tak dalej, nagłówki, strukturę nagłówkową, czy w ogóle jest jakakolwiek jakieś tam
znaczniki, punkty orientacyjne, aria, landmarks, no i tak dalej.
Także takie rzeczy są na pewno w testach automatycznych wyłapywane.
No i teraz, jak to wygląda? Na główek tejże strony, na której właśnie jestem, strona digitaltrustindex.eu głosi dumnie
94% stron w Europie nie zdaje kryteriów dostępności, nie spełnia kryteriów dostępności.
Jest to zatrważająca liczba, bo to znaczy, że ustawa wchodzi za rok, a de facto to nie jest kwestia jakiegoś jednego pojedynczego kraju,
tylko ogólnie ze wschodu na zachód, z północy na południe, no i jesteśmy w lesie.
I to właśnie z takimi prostymi rzeczami. I teraz mogę to przejrzeć oczywiście w rozbiciu na kraje.
Na miejscu pierwszym, co z jednej strony nie dziwi, a z drugiej strony dziwi, zaraz wyjaśnię dlaczego,
jest Norwegia i tutaj przetestowano 4439 stron i wynik Norwegii, jeśli chodzi o procent stron,
procentowy udział stron, które nie spełniają wymogów, jest to aż 87,65%.
I to jest pierwsze miejsce, czyli jakby z tego pułapu zaczynamy stawkę.
Trochę mnie to dziwi, bo Norwegia ma chyba w Europie jedno z, jeżeli nie najsurowsze prawo,
jeśli chodzi o dostępność, bo tam już od lat tak naprawdę strony, nie wiem których sektorów,
ale w prywatnych różnych firm i przedsiębiorstw, muszą być dostępne i to do tego stopnia,
że rząd, nie wiem na podstawie czego, czy na podstawie zgłoszeń od użytkowników,
czy oni mają jakiś indeks, jakąś listę, według której idą, czy jakieś swoje badania prowadzą.
Wyrywkowo zdaje się, że w ogóle samodzielnie prowadzi testy tych stron i to nie jest tak,
że tutaj jakaś osoba z niepełnosprawnością musi złożyć skargę do rzecznika, rzecznik musi
rozpatrzyć, cała procedura rusza itd. Tylko tu rząd chyba się sam angażuje i sprawdza.
Była taka słynna zresztą historia chyba z SAS, z tymi skandynawskimi liniami lotniczymi,
które też w Norwegii działalność prowadzą, bo tam powstała nowa wersja strony.
Strona była niedostępna bynajmniej. Została przeprowadzona kontrola,
wykazano mnóstwo błędów, zgłoszono te błędy. Przewoźnik postanowił sobie
nic z tego nie zrobić. Pogrożono dość wysoką karą i ponoć poprawki
i weszły w ciągu chyba 10 czy 12 dni. Także to się w Norwegii dzieje i rząd norweski,
gdzieś tam jak oglądałem webinaria, gdzie przedstawiciele właśnie tych komórek
odpowiedzialnych za dostępność się wypowiadali, chwalił się, że od wprowadzenia tych regulacji,
ich jakieś tam, przez nich przynajmniej badane te strony, rzeczywiście się zaczęły poprawiać
Oni tam mówili o jakichś kosmicznych w ogóle zasięgach, 40-50% tych badanych stron,
więc jak widać, bardzo się rozbiegają wyniki norweskiego rządu z tym, co tutaj wykazał indeks.
Mówię, niektóre kraje miały pewnie więcej stron przetestowanych i ta próba jest troszkę inna,
ale myślę, że jakiś obraz to nam daje, więc tak wygląda AndoNorwegia.
Na drugim miejscu jest Finlandia, czyli dalej siedzimy w Skandynawii.
Tu 4670 stron zostało przetestowane i 88,05% nie spełnia krytyk wymogów.
Na trzecim miejscu Szwecja, tutaj również Skandynawia dalej.
No i tu już dużo więcej, bo 8361 stron, czyli dwa razy więcej, mniej więcej,
no może nie aż dokładnie, ale blisko, dwa razy więcej stron zostało przetestowanych
i no tu 89,28. Nie zdało tych testów. Nie przeszło pomyślnie.
Czwarte miejsce to Austria. Bardzo się uśmiecham, że jesteśmy gdzieś w Topce.
Mówię jesteśmy, tak troszkę się rozpędzam, bo mieszkam tu i pracuję w dostępności cyfrowej,
więc troszkę mam taki insajderski też wgląd w to, jak tutaj to poniekąd wygląda.
I jako użytkownik, i też jako osoba zajmująca się tym zawodowo.
Tutaj przetestowanych stron jest 7621 i tu już 92,36% nie spełnia wymogów,
więc tu już próg 90% został przekroczony.
Na piątym miejscu Holandia, przetestowanych jest 30392 strony.
I tu 93,11% nie spełnia tych wymogów.
Na miejscu szóstym są Niemcy, 6565, więc znowu kosmiczna ilość tych stron i 93,97%.
Na miejscu siódmym w środku stawki Belgia i tutaj znowu wracamy do mikroskopijnych liczb 7408 stron i 94,24%.
Na miejscu 8. Francja. Tu 22 870 stron i 94,39% nie spełnia wymogów dostępności.
Na miejscu dziewiątym Dania i tu 10 088 stron i 94,7% nie zdało, nie spełnia wymogów.
Miejsce dziesiąte – Słowacja, 4400 stron i 95,16%.
Miejsce jedenaste – Hiszpania, co też dziwi, bo ONCE staje się dość aktywne i tam się też dość dużo dzieje dla dostępności.
12 090 stron i 95,17%.
12 miejsce to Portugalia, 4551 stron i 95,32%.
Na 13. miejscu Grecja, tutaj przetestowano 7926 stron i niedostępnych jest 95,6%.
Na 14. miejscu Włochy, 721 stron, 95,63% niedostępnych.
Na piętnastym miejscu jesteśmy my, jest Polska. Stron przetestowanych 22 935 i niedostępnych jest 95,73%.
Na miejscu szesnastym Czechy, 11 308 stron i 95,76%.
Tutaj też jestem trochę zdziwiony, bo Czechy też są bardzo aktywne,
na zasadzie tak dużo ich widać międzynarodowo, jak chodzi o działalność na rzecz dostępności.
Dużo jakichś projektów, webinariów, jakieś własne narzędzia.
Tam jest bardzo aktywne Centrum Tejrezjasz przy Uniwersytecie Masaryka w Brnie,
które ma nawet teraz swoją jakby spółkę, taką firmę chyba, jeżeli dobrze to rozumiem,
która zajmuje się typowo właśnie konsultacjami dostępności.
No i z tych opowieści, które snują jakby czystcy niewidomi, wynika, że tam wiele firm prywatnych, takich popularnych, dość szybko na te zgłoszenia odnośnie dostępności reaguje.
No więc dziwi to, że Czesi prawie zamykają stawkę. No ale okej, siedemnaste miejsce to Rumunia.
Tutaj 10 749 stron, 96,15% i na samym końcu Węgry zamykają 7 985 stron i 96,31%.
Także wszystko to jest zbliżone. To nie jest naprawdę tak, jak widzicie, że któryś kraj jest jakoś diametralnie różny, czy lepszy, czy gorszy.
To się wszystko mniej więcej trzyma na podobnym poziomie. Czy jest to Europa Zachodnia, czy Środkowa, Wschodnia itd.
dalej. Także szkoda, że tak to wygląda. Pokazuje to też, że pewnie gdzieś jakiś ruch, żeby rzeczy
udostępniać albo się zacznie dziać na ostatnią chwilę, albo dopóki ktoś zainteresowany używaniem
danej strony się nie upomni o swoje i być może nawet właśnie tymi środkami, które będą oferowane
przez ustawę, to nie zmieni się nic. I to jest zatrważające, bo tu nie mówimy o jakichś niszowych stronach,
służących jakiemuś bardzo wyszukanemu celowi, tylko o najpopularniejszych stronach, na które się wchodzi.
Także bardzo możliwe, że są tam strony banków, są tam strony najpopularniejszych jakichś sklepów internetowych,
gdzie można kupić różne rzeczy i gdzie osoba widząca po prostu wchodzi, kupuje trzask praski i gotowe.
Być może są to jakieś przedsiębiorstwa komunikacyjne, czy jakieś autobusowe, czy linie lotnicze.
No i przykro po prostu patrzeć, że dalej w tak podstawowych usługach, z których wszyscy korzystamy w jakiś sposób,
albo chcielibyśmy korzystać, jest problem i nic się specjalnie nie dzieje, żeby to ruszyło.
Miejmy nadzieję, że teraz ustawa i wynikające z niej konsekwencje w jakiś sposób zmotywują.
Fakt jest też taki, że to nas, to osoby z niepełnosprawnością, też trzeba jakoś uzbroić w skuteczne środki,
jak z tej ustawy korzystać, bo to nie jest takie sobie hop-siup ruszyć do jakiejś walki z potężną korporacją
czy z jakąś firmą o zasięgu międzynarodowym, nawet często, bo ja jestem tu osobą z niepełnosprawnością
i sobie życzę, tu by się przydała szersza reprezentacja, właśnie lobby ze strony jakiejś organizacji
nas popierającej też, żeby to miało dużo większy rozgłos, dużo większy efekt, albo po prostu, żeby więcej
osób naraz podobne uwagi zgłaszało i się angażowało w to, żeby te strony były bardziej dostępne.
Także jak jest coś wam bliskie, co nie działa, to zgłaszajcie.
Ostatnio mieliśmy akcję z Santanderem. Dużo osób się wypowiadało w ramach tyfloprzeglądu.
Wątpię, że ten tyfloprzegląd coś zdziałał, ale jak widać dużo osób było zainteresowanych tematem.
Błąd był regularnie zgłaszany i został, z tego co mówił Piotr tydzień temu, naprawiony.
No ale Santander to jest kropla w morzu potrzeb i jest to też chyba taka instytucja,
która jakkolwiek się dostępnością przejmuje i chce po prostu tą dostępność robić.
Gorzej z tymi, którzy nie chcą.
Ile razy rozmawiamy o platformach VOD na przykład.
Temat, który się przewija, nie wiem przez którą audycję już, no nie?
Dokładnie też.
Także no właśnie, gorzej z tymi, którzy nie chcą, ale miejmy nadzieję, że
te środki, które nam będą od przyszłego roku już dane
będą mogły być użyte po prostu do właściwych celów.
No to w takim razie były niedostępne strony w Europie, były błędy w Chromie, czyli
jakoś tak niezbyt optymistycznie ten tydzień się zaczyna, czy w zasadzie newsy się zaczyna.
Ale teraz może będzie trochę lepiej, bo
wyszła nowa wersja oprogramowania do odtworzacza BookSense.
SensePlayer nawet, BookSense już był.
No nie, będzie pozytywnie, na szczęście bardziej, bo fajnie patrzeć jak te urządzenia się rozwijają.
Jest to konkretnie wersja 2.2 oprogramowania.
Nie wiem czy w Polsce już jest dostępne, jeśli nie to pewnie za jakiś czas powinno się pojawić.
Ja informacje dostałem od gdzieś z amerykańskiej sfery użytkowników.
I co się w tej aktualizacji zmieniło?
Całkiem sporo.
Poczynając od…
oczywiście będzie link do
tej notki, co się tam zmieniło.
Jeśli chcecie sobie poczytać, to będzie
można. Natomiast
jeśli chodzi o menu biblioteki
to została dodana
nowa aplikacja do przeszukiwania
w wikipedii, więc myślę, że jak najbardziej
to się nam może przydać.
I została dodana pod menu
do instalowania opcjonalnych
usług. Tutaj np. wylądowała
aplikację do NFB Newsline, czyli czegoś co jest dostępne gdzieś w Stanach, ale w
Polsce prawdopodobnie tutaj np. by pojawił się dostęp do bibliotek online.
I tutaj też pojawi się kolejna nowość, która się pojawiła, mianowicie biblia,
która też pojawia się stopniowo na wszystkich urządzeniach firmy
HIMSS, właściwie teraz Selvas Healthcare oni się nazywają,
no bo ta biblia była na braille cencach, później się pojawiła na linijce braille i motion.
No i teraz jeszcze zawitała na SensePlayera.
Natomiast jeśli chodzi o aplikacje firm trzecich, to menu instalatora, czyli takiego
narzędzia, które pozwala nam najbardziej popularne, najczęściej używane aplikacje
instalować do różnych usług, czyli jakiejś Spotify, jakiś Netflix, Zoom chyba tam był,
jakieś syntezatory. Po prostu wersje tych aplikacji zostały
zaktualizowane i kilka nowości, nowych pozycji się pojawiło, jakich tutaj nie piszę.
Natomiast warto sobie to menu przejrzeć jeszcze raz po instalacji.
Jeśli klikniemy na jakiejś aplikacji, która jest zainstalowana w starszej wersji,
to ona nam się po prostu automatycznie zaktualizuje.
Możemy też nacisnąć gwiazdkę na każdej z aplikacji
i wtedy dostajemy krótki opis co ta aplikacja robi
oraz kilka porad jak korzystać z danej aplikacji w wygodny sposób na Sense Playerze.
I wbudowany czytnik ekranu, właśnie do aplikacji został nowe polecenie do odświeżenia listy, do wykonania odświeżenia na liście, która odświeżenie wspiera.
Tutaj jest podany przykład aplikacji StreamSphere, czy to jest jakiś
czytnik RSS, który przypuszczam w tym menu aplikacji jest.
Żeby to wykonać wystarczy nacisnąć numer 8 na klawiaturze numerycznej
i wtedy nam ta lista się powinna odświeżyć.
Następnie mamy ogólne zmiany.
Nawet kiedy Sense Player jest uśpiony możemy sobie sprawdzić
bieżącą datę i godzinę trzymając przycisk głośności w górę przez
przez dwie sekundy lub stan baterii trzymając przycisk ciszej przez dwie sekundy.
No to jest fajne, bo jeśli pamiętacie np.
buksency to w ogóle miały dedykowany przycisk do czytania daty i godziny i ten
przycisk faktycznie działał niezależnie od tego czy urządzenie było włączone lub nie.
No i teraz SensePlayer, chociaż delegowanego przycisku nie ma, to dostał
podobną funkcję, która działa właśnie w podobny sposób.
Została dodana funkcja, która blokuje lub odblokowuje tylko górne klawisze funkcyjne.
Żeby ją włączyć, trzymamy przycisk gwiazdka i krzyżek razem przez kilka sekund i to zostanie przełączone.
Czyli domyślam się, że tutaj chodzi o wszystkie klawisze cis na górze, czyli strzałki, przycisk OK.
Wszystko oprócz klawiatury numerycznej chyba, jeśli się nie mylę.
Zostały dodane rumuńskie głosy oraz hiszpańskie głosy.
Horehead do listy głosów, więc tutaj wokalizer się nam po prostu chyba zaktualizował.
I to są ogólne zmiany, natomiast teraz nowości w odtwarzaczu multimediów.
Została dodana lista rozdziałów, no bo wcześniej mogliśmy po prostu sobie skakać
po rozdziałach jako jednostek nawigacyjnych, a teraz sobie możemy po prostu
po prostu wyświetlić je na liście, w menu, które możemy sobie szałkami przejrzeć.
Znajdziemy je w menu, opcji oraz przytrzymując cyfrę 2 i po prostu wtedy
nam to menu ze wszystkimi rozdziałami zostanie wyświetlone i kiedy naciskamy
przycisk trybu, żeby usłyszeć stan urządzenia, stan odtwarzacza, no to będziemy
też dostawać informacje o tym, jakiego rozdziału akurat słuchamy oprócz innych
informacji, więc też myślę fajna sprawa.
Dostała dodana nowa opcja konfiguracyjna, która pozwala nam zdecydować, czy chcemy słyszeć czas, który upłynął lub czas, który pozostał do końca pliku.
czy coś, co ponoć było dostępne na notatnikach Brainsense, no i ludzie prosili o to, żeby to się pojawiło również w SensePlayerze.
No w sumie fajna sprawa, na przykład jeśli sobie coś czytamy, jakąś książkę przed spaniem i jesteśmy ciekawi, ile czasu nam zostało do końca,
czy chcemy tą książkę dokończyć dzisiaj, czy nie na przykład, no to możemy teraz łatwiej sobie zobaczyć, ile czasu nam jeszcze do końca po prostu zostało.
Została dodana jeszcze jedna opcja, mianowicie używaj całkowitego czasu playlisty, którą można sobie wyłączyć, jeśli tego nie potrzebujemy, czyli jeśli mamy powiedzmy playlista, która jest z audiobooka, który składa się z 20-30 plików, a może inny przykład, słuchamy jakiegoś serialu, który ma 200-300 odcinków i nie zależy nam, żeby sense player nam obliczał całkowity czas trwania tej playlisty,
całej playlisty, bo ponoć to też powoduje, że urządzenie po prostu reaguje wolniej.
Gdzieś to, zanim on nam to wszystko zeskanuje, to zajmuje trochę czasu, więc w takich
sytuacjach możemy po prostu na takiej playlisty tą opcję wyłączyć.
No wiadomo, wtedy SensePlayer nam będzie podawał informacje o czasie
na podstawie bieżącego pliku, a nie całej playlisty, co w przypadku książek to
może nie być to, czego chcemy, ale np.
w przypadku jakiegoś serialu, bo nawet jeśli słuchamy po prostu muzyki i mamy
kilkaset piosenek załadowanych, no to raczej faktycznie nie będziemy
potrzebować takiej informacji, więc możemy wtedy po prostu sobie
przyspieszyć działanie urządzenia.
Zmieniło się też zachowanie funkcji poprzedniej ścieżki, która cytując
z changeloga teraz będzie działała podobnie jak w produktach takich
bardziej znanych firm, a mianowicie kiedy naciskamy przycisk z poprzedniej
ścieżki pierwszy raz, no to najpierw nam odtwarzanie po prostu rozpocznie się od
początku danego pliku, a kiedy go nacisniemy drugi raz szybko, no to dopiero
wtedy SensePlayer nam przejdzie do poprzedniego pliku.
Na ten moment zostało to dodane wyłącznie podczas odtwarzania audiobooków, a nie innych
playlist, ale może za jakiś czas też ta funkcja się pojawi w innych miejscach.
A propos audiobooków, też został poprawiony problem, że nie zawsze
ten splayer nam zapisywał pozycję odtwarzania, kiedy wychodziliśmy
z odtwarzania jakiegoś folderu, który jest audiobookiem, więc to też
myślę istotna zmiana.
I została dodana nowa opcja w efektach, która będzie nam powodowała,
że urządzenie będzie nam wibrować w zsynchronizacji z muzyką, czyli
Coś podobnego do tej funkcji Music Haptics, Haptyka Muzyki, która została dodana w iOSie.
Tutaj niespodzianka, okazuje się, że Sense Player też coś takiego dostanie.
Przepraszam, że to pewnie będzie mniej precyzyjne, ale ma gdzieś nam dać podobny efekt.
Gdybyśmy chcieli jeszcze, żeby nam urządzenie do naszej muzyki wibrowało, to można sobie w oknie dialogowym różnych efektów, tam gdzie korektor sobie ustawiamy, możemy sobie jeszcze coś takiego włączyć.
Następnie odtwarza DAISY, w którym jeśli teraz wykonamy jakieś wyszukiwanie,
no to automatycznie nam zostanie dodana nowa jednostka nawigacyjna,
którą możemy sobie ściągami kura dół wybrać, mianowicie po prostu wyniki wyszukiwania.
Więc jeśli wyników jest więcej niż jeden, to możemy się ustawić na tą jednostkę
i po prostu sobie przeglądać wszystkie wyniki wyszukiwania,
tego wyszukiwania, które wykonaliśmy.
Został też dodany wzmacniacz w efektach,
który włączamy trzymając cyfrę 2,
który pozwala nam podbić głośność książki, którą odtwarzamy.
Więc jeśli mamy jakieś nagranie, które jest za ciche
i go nie słyszymy dobrze, to możemy je sobie teraz podgłośnić.
Następnie czytnik dokumentów.
Tutaj podobnie, jeśli wykonamy jakieś wyszukiwanie, to też zostanie nam
udostępniona nowa jednostka nawigacyjna, która nam pozwoli przechodzić do
następnego lub poprzedniego wyniku wyszukiwania.
Poprawiono problem nawigacji po liniami, które nie były przedzielone interpunkcją.
Podobnie jak z odtwarzaczem multimedii w audiobooku, tutaj też został
poprawiony problem z zapisywaniem pozycji odtwarzania,
więc to też myślę istotna zmiana.
Następnie radio, radio webowe konkretnie, została dodana funkcja nagrywania,
więc jeśli słuchamy na przykład Tyflo Radia i chcecie sobie nagrać Tyflo Przegląd
zanim on się pojawi na stronie, to można teraz podczas otwarzania po prostu
nacisnąć klawisz nagrywania i nam ta transmisja z radia internetowego
też będzie teraz się nagrywać.
W podcastach możemy wybrać, gdzie te podcasty mają nam się pobierać, więc jeśli mamy do urządzenia włożoną kartę SD i chcemy, żeby nam się te podcasty ściągały na tą kartę, na przykład, a nie do pamięci wbudowanej, można teraz sobie to ustawić.
Można sobie też sortować listę podcastów, więc wystarczy naciskając liczbę 2 możemy przeciągać i upuszczać te podcasty na liście, więc jeśli chcemy sobie kolejności przestawić, no to po prostu można teraz to zrobić.
I podobnie jak z otwarzaczem multimediów mamy tutaj też menu rozdziałów, więc jeśli przytrzymamy cyfrę 2 lub wybierzemy opcję rozdziały z menu, to po prostu wyświetli nam się lista wszystkich rozdziałów w danym odcinku podcastu.
Jeśli wejdziemy do jakiegoś podcastu, w momencie kiedy mamy Wi-Fi wyłączone,
mamy po prostu jakieś odcinki pobrane, no to ta lista odcinków nam się będzie i tak wyświetlała
w kolejności, która była ustalona w podcaście, a nie w kolejności alfabetycznej,
jak to było do tej pory, więc też tutaj, pomyślę, fajna zmiana.
Następnie kalkulator, poprawiono czytanie liczb z dziesiętnych, czyli tam jak było coś po przecinku to nie było czytane prawidłowo, to już powinno działać prawidłowo.
Budzik, budzik teraz wspiera dodawanie i usuwanie kilku alarmów, tam wcześniej po prostu mogliśmy ustawić tylko jeden, a teraz możemy mieć po prostu tych budzików więcej, jeśli potrzebujemy tego.
I to wygląda tak, że jeśli wejdziemy do budzika, nie mamy żadnych dodanych alarmów, no to zobaczymy przycisk dodaj, a jeśli będzie tych budzików już kilka dodanych, no to będziemy widzieli w tym menu listę rozwijaną, z której możemy wybrać budzik, który nas interesuje i pod spodem znajdziemy, też na tej liście możemy nacisnąć klawisz kasuj, żeby no właśnie jakiś budzik usunąć, klawisz ok, żeby go zmienić, no a pod spodem znajdziemy ten budzik, który nas interesuje i pod spodem znajdziemy, też na tej liście możemy nacisnąć klawisz kasuj, żeby no właśnie jakiś budzik usunąć, klawisz ok, żeby go zmienić, no a pod spodem znajdziemy ten budzik, który nas interesuje i pod spodem znajdziemy, też na tej liście możemy nac
przycisk dodaj, żeby sobie kolejny budzik dodać.
Usypiacz nam teraz pozwala ustawić konkretnie ile minut chcemy, żeby to
nam urządzenie grało zanim się włączy.
Nadal można to zrobić ciałkami, ale jeśli po prostu wpiszemy jakąś wartość,
no to ta wartość nam się też automatycznie ustawi i później też możemy
z ciałkami tą wartość sobie doprecyzować.
Następnie konfiguracja Wi-Fi, poprawiono niedziałający tryb pomocy, możemy też ręcznie wprowadzić adres IP, gdybyśmy tego potrzebowali, czyli właśnie pojawiła się opcja właściwości sieci w konfiguracji internetu, czyli tutaj możemy serwer DHCP skonfigurować, może jakiś proxy, w sumie też zobaczymy.
I w ogólnej informacji poprawiono problem, że podczas sprawdzenia informacji nie był nam wyświetlany adres MAC urządzenia,
co też może się czasami przyznać, jeśli np. nasza sieć wymaga dodania adresu MAC urządzeń do jakiejś białej listy, żeby się z taką siecią połączyć.
Także generalnie jakieś mniejsze poprawki, natomiast to są zmiany w większości istotne.
Ciekawe nowe aplikacje. Myślę, że Wikipedia może się przydać.
Fajnie, że dziś te rozdziały są cały czas rozwijane.
I dobrze, że mamy kolejne poprawki błędów.
I my nadzieję, że to urządzenie też będzie się po prostu dalej rozwijać.
I przechodzimy znowu do Niusa z Pawła i znowu niezbyt wesoły,
bo chodzi o konto na Amazonie, które teoretycznie masz.
Tak, teoretycznie mam, praktycznie nie mam do niego dostępu.
I tutaj kolejny, to jest kolejny news, taki z serii ku przestrodze.
Tak jak Was ostatnio ostrzegałem a propos bookingu, że docierają od nawet hoteli, w których rezerwujecie noclegi maile phishingowe.
To tu znowu inna sytuacja, trochę bardziej poważna.
Znaczy no bardziej, na phishing można się oczywiście naciąć, nikomu nie życzę.
Natomiast można też go fajnie wyłapać.
bo tutaj ja nie miałem okazji nic zrobić.
Otóż zaistniała na moim koncie Amazon
seria bardzo niefortunnych czynników,
które doprowadziły do tego, że mam pana
i chyba nic się nie da z tym zrobić.
To znaczy, sprawa jest dalej w toku
i ja tam będę naciskał,
natomiast nie jest to takie proste.
Co się stało?
Ja na Amazonie kupuję bardzo rzadko.
Nie wiem, jak wy często kupujecie na Amazonie.
W ogóle nie wiem, czy w Polsce
chyba ten serwis się specjalnie nie przyjął.
jakoś tam, tak mi się wydaje, że Allegro dalej króluje.
No a ja ostatnio miałem potrzebę coś kupić na Amazonie po raz pierwszy od chyba
trzech i pół roku, więc zalogowałem się na moje konto.
Musiałem zresetować hasło, bo oczywiście już zdążyłem gdzieś tam zapomnieć,
przekręcić dziesięć razy i tak dalej, więc zresetowałem na początek hasło.
No dobrze, udało mi się na to konto dostać, jestem zalogowany, jest wszystko super.
Trochę się też w moim życiu zmieniło, więc trzeba było zmienić adres dostawy, kartę płatniczą, usunąć starą, bo już wygasła.
W zasadzie wszystko było gotowe, no i zakupiłem sobie kilka przedmiotów.
Przedmioty zakupiłem z linku, który dostałem z amazon.com, bo przedmiot dostępny był w Stanach Zjednoczonych.
Transakcja przeszła, pieniądze zeszły, przedmioty nawet zostały wysłane, ja się bardzo już z tego cieszyłem,
po czym nagle po tydzień po całej akcji dostaję maila, twoje konto zostało tymczasowo zablokowane.
Wykryliśmy podejrzaną aktywność, cofnęliśmy wszystkie twoje transakcje, wycofaliśmy wszystkie zmiany,
których dokonano w ostatnim czasie i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.
I proszę skontaktować się z obsługą klienta.
Na początek w ogóle myślałem, że to jakiś phishing właśnie,
no ale skontaktować się z obsługą klienta należy telefonicznie
i podane były numery rzeczywiście, które po wygooglowaniu należały do Amazonu.
Także tutaj nie mam się do czego przyczepić.
No i zaczyna się moja historia, bo konto mam założone na niemieckim Amazonie,
aktualnie mieszkam w Austrii, przedmiot zamówiłem ze Stanów.
No i co się dzieje?
Mówię dobrze, nie wiem teraz do kogo należę z tym kontem,
bo konto teoretycznie zakładałem w Niemczech jeszcze będąc,
ale aktualnie jestem w Austrii.
Jest to bardzo skomplikowane.
Spróbuję od austriackiego numeru zacząć.
Dzwonię pod ten numer.
Dzień dobry, ten numer Amazon niestety nie jest już prawidłowy.
Prosimy wejść na www.amazon.com.de nawet slash kontakt
no i skontaktować się z nami w ten sposób.
Wchodzę na amazon.de.
Zaloguj się. Loguje się.
Trzeba zresetować hasło.
Dobrze. Resetuję hasło, tam przepisuję kod,
wpisuję nowe. Jest hasło.
Niestety Twoje konto zostało tymczasowo
zablokowane. Skontaktuj się z obsługą.
Tylko, że skontaktuj się z obsługą jest po prostu
tekstem. Nie jest linkiem, nie prowadzi
do nikąd i nie pozwala mi się
skontaktować. No więc jestem
w pętli, bo
kontakt każe mi się zalogować na stronie,
a zalogowanie na stronie kończy się
prośbą o kontakt w bliżej nieokreślony
No więc chwilę tak myślałem, co by tu zrobić.
Mówię, dobrze, zadzwonię pod numer niemiecki.
No i spróbujemy się tam jakoś dogadać.
Może coś się uda.
No i istotnie z numerem się połączyłem.
Nawet odebrała mi pani.
No i zaczynamy rozmowę.
No i ona mi wyjaśniła, że istotnie,
jak po tak długim czasie się zalogowałem
i dokonałem takich operacji, wielu jakich dokonałem,
czyli zmiana dużej ilości danych,
od razu jakieś zakupy itd.,
to jest to jeden z czynników, który może spowodować zareagowanie jakichś systemów ostrzegawczych Amazonu.
Tak się też stało i teraz ja pytam Panią, czy możemy w jakiś sposób coś zrobić,
bo np. ja chciałbym wiedzieć, czy ta moja przesyłka, która teoretycznie wyszła, czy ona rzeczywiście idzie,
czy to zostało jakoś anulowane, wycofane, u sprzedawcy zgłoszone, że to było jakieś naruszenie,
czy nie wiem, w tym momencie mogę jakkolwiek tą przesyłkę śledzić,
a gdyby coś z tą przesyłką poszło nie tak, czy mam gdzie złożyć reklamację.
No i pani prosi o numer przesyłki. Zaczynam go podawać.
No niestety takiej przesyłki to ja panu nie znajdę,
bo ten numer to nie jest numer typowy dla niemieckiego rynku.
To jest przesyłka jakaś inna.
Od słowa do słowa okazuje się, że jeżeli zamawiamy przedmiot z amazon.com,
a jesteśmy zalogowani na jakimś amazonie, nie wiem, de.pl czy innym,
No to są w ogóle różne systemy i support z np. właśnie Niemiec nie zobaczy naszej przesyłki na koncie, jeżeli ona została zamówiona z Amazonu amerykańskiego.
No fajnie. Mówię dobrze, to może jakoś sobie poradzę inaczej, ale czy możemy jakoś odblokować to konto?
Pani popatrzyła, pogrzebała i stwierdza, że będzie ciężko, bo okazuje się, że żeby odblokować konto muszą się powołać na jakieś dane tego konta, które ja będę w stanie potwierdzić.
Oni mieli do dyspozycji dwa rodzaje danych. Środek płatniczy, który mi usunęli, bo był podejrzaną aktywnością i zamówienie, którego nie widać, bo jest zrobione na amerykańskim Amazonie.
No więc pani ostatecznie się poddała, stwierdziła, że ona ma związane ręce, nie jest w stanie zrobić nic i wprost mi doradziła, żebym założył nowe konto Amazon na nowy adres e-mail.
No gdyby nie to, że mam na tym koncie aktywne zamówienie, z którym mogę coś jeszcze chcieć zrobić, to szczerze powiedziawszy, bym tą sprawę zignorował i pewnie rzeczywiście założył przy najbliższej okazji, gdybym znowu coś potrzebował z Amazonu, nowe konto.
Natomiast jako, że mam to zamówienie aktywne i ono długo będzie szło i może się dużo rzeczy wydarzyć, to ja wolę trzymać rękę na pulsie i jednak ten dostęp odzyskać.
No więc myślałem, co by tu jeszcze można zrobić i stwierdziłem, że skontaktuję się ze Stanami Zjednoczonymi.
Więc tu uwaga, wkracza kolejny czynnik, trzeba znać angielski, trzeba zadzwonić do Stanów Zjednoczonych na numer amerykański z telefonu, co też kosztuje.
No bo normalnie jest to jakaś tam usługa, że Amazon zadzwoni do Ciebie pod warunkiem,
że da się wpuścić Cię na swoje własne konto.
No więc ryzyko podjęte, dzwonię do Stanów.
I tam rzeczywiście ktoś mi to odebrał, tą rozmowę.
Też pani. Tłumaczę sprawę.
Oczywiście musiałem ją tłumaczyć kilka razy.
Jeszcze dłużej niż z panią rozmawiałem, to wisiałem na linii i czas oczekiwania się wydłużał.
I w końcu się dowiedziałem, że okej, pani zrozumiała na czym polega sprawa.
a oni to moje zamówienie, to znaczy jak podałem numer zamówienia to byli w stanie po tym zamówieniu zidentyfikować moje konto w systemie
i udzielić mi wsparcia na koncie, ale patrząc na samo konto nie widzą tego zamówienia w systemie.
No jest ciekawie, ale pani obiecała, to było w zeszły piątek, że jakieś śledztwo przeprowadzą i w ciągu 24 godzin powinienem dostęp do konta odzyskać.
No dostępu nadal nie mam, więc prawdopodobnie będzie potrzebna kolejna interwencja, ale to taka przestroga dla Was, że jeżeli nie korzystacie za często z Amazonu
i nagle się okaże, że właśnie po długim czasie się logujecie i coś tam musicie od razu zmieniać w danych wrażliwych, no to może się to różnie skończyć.
Może, nie wiem, u mnie wystąpił jakiś konkretny zestaw czynników albo operacji, które wykonałem, które spowodowały, że tam system się jakoś zbuntował.
Natomiast, no, tak się też przekonałem przy okazji,
że kurcze, takie załatwianie rzeczy z takim molochem jak Amazon,
to jest naprawdę jak chodzenie do urzędu.
Od jednego okienka do drugiego.
Tu pani mówi, że się nie da, tam pani nie wie, o co chodzi.
Tu czegoś nie widać w systemie, a tam widać.
Tu obiecują, że coś zrobią, a to nic się nie dzieje.
I naprawdę można się zmęczyć.
A człowiek chce tylko sobie po prostu coś od czasu do czasu kupić w internecie,
bo nigdzie indziej się nie da.
Mam nadzieję, że wasze konta wszystkie działają jak należy i że będą dalej działać i że takie przygody wam się nie wydarzą, ale gdyby się, oby nie, coś takiego wydarzyło, to już wiecie, że nie jesteście w tym sami.
Może dobrze, że u nas jednak w Polsce to Allegro jest też taką platformą i to platformą, która faktycznie jest bardzo często wykorzystywana.
To jest, myślę, że trochę mniejszy Moloch mimo wszystko, zwłaszcza, że jest jednak
krajowy, także zobaczymy. Ale być może rzeczywiście też z Allegro też mogą.
Dopóki nie trafi się przedmiot, którego na Allegro nie dostaniesz.
To się zgadza, to prawda. Takich mimo wszystko
dość łatwo da się znaleźć. Takie rzeczy.
Kolejny news i ja nie jestem pewien, czy on tym już troszeczkę nie było, bo
Samsung zapowiadał usprawienia dostępności i coś chyba było dzisiaj o tym, albo tylko mi się wydaje.
Chyba nie, chyba że ja się mylę.
To mi się coś musiało pomylić.
Także chyba znowu taki bardziej optymistyczny news.
Tak, bardziej optymistyczny, gdzieś wpisując się w klimatę, że wszystko ma mieć AI poniekąd.
Mianowicie mamy w tym momencie targi IFA w Berknie.
IFA albo IEFA, w sumie powiemy IFA.
I przy tym zostajemy, na których to wiele producentów chwali się nowinkami
różnymi i innowacjami, które planują do swojej oferty wprowadzać.
Oczywiście jednym z tych producentów właśnie jest Samsung, który chwali się
nowymi sprzętami AGD z serii Bespoke, z serii AI, jak ktoś gdzieś słucha radia
telewizji, no to pewnie słyszeliście już reklamę, że nawet mamy lodówki z AI i tak
dalej. O lodówkach też zresztą będzie za chwilę.
I chwalą się tym, że chcą zająć się dostępnością w tych urządzeniach.
Może poniekąd jest to też związane z tym, że no właśnie gdzieś te nowe prawa
europejskie wchodzą, a targi są w Berlinie, więc tu też się wszystko ładnie
wpisuje w to, o czym rozmawialiśmy.
I generalnie główny cel tego wszystkiego jest taki, żeby no użytkownikom
tych sprzętów żyło się wygodniej.
Punktem wyjścia jest taka nowa innowacja, która się nazywa Voice ID, bo te nowe urządzenia będą też, wiele z nich przynajmniej, wyposażone w mikrofony.
Będą też działały, będą na nich działały jakieś asystenty, asystenci głosowi, czy to DxB, czy może coś innego w przyszłości.
Może jakieś funkcje AI i do tych funkcji będzie dodana funkcja właśnie Voice ID, której zadaniem będzie zidentyfikowanie użytkownika.
A po co?
Między innymi po to, żeby to urządzenie
odpowiednio dla takiej osoby
spersonalizować. Tutaj jest podany taki
przykład, że
do lodówki
odzywa się jakaś starsza osoba, tutaj chyba
nawet było opowiedziane,
że właśnie odzywa się
jakaś starsza osoba, może babcia, dziadek
do tej lodówki, no i
automatycznie lodówka, wykrywając głos
tej osoby, włącza
różne ustawienia, które to urządzenie bardziej
do tej osoby personalizują, w tym ustawienie dostępności, które i tutaj też taka nowość
będzie można synchronizować między urządzeniami, że jeśli włączymy sobie na przykład jakieś
powiększenie czy czytnik ekranu na jednym urządzeniu, no to on automatycznie włączy się
na innych. To też będzie miało wpływ na rekomendacje, jakie to urządzenia będą nam
więc jeśli poprosimy lodówkę, czy piekarnik, czy coś innego, żeby nam zaproponowało, co byśmy mogli zjeść,
może wtedy, pewnie biorąc pod uwagę to, co akurat mamy w tej lodówce, albo to, co gdzieś lubimy zamawiać,
no to właśnie też biorąc pod uwagę wiek takiej osoby, jakieś preferencje, które sami wpiszemy,
no to będzie nam mogło to urządzenie, ten asystent, dać odpowiednie sugestie.
No i też właśnie włączyć funkcje dostępności.
A o jakich funkcjach dostępności tutaj mowa, bo myślę, że to jest dla nas najważniejsze i o tym też mamy wspomniane.
Jeśli ktoś tam jest, to może sobie zobaczyć jak te nowe funkcje dostępności działają.
Na przykład na czterodźwiowej lodówce Bespoke z funkcją Family Hub, która ma 32-calowy ekran dodygowy, więc już całkiem spory, mamy funkcje takie jak tekst w czarno-białym, inwersję kolorów i powiększenie,
A 7-calowy ekran AI Home 6, takie długie nazwy, na kombinacji
pralko-słyszarki Bespoke będzie też wspierać wysokie kontrasty,
lepszą czytelność i funkcję przewodnika głosowego.
Myślę, że to jest dla nas, zwłaszcza ta ostatnia rzecz, najważniejsza.
Kiedy ta funkcja będzie włączona w ustawieniach, to po prostu będzie nam czytać to, co jest wyświetlane na ekranie.
Funkcja Voice Guide będzie pomału dodawana do wszystkich urządzeń z wyświetlaczami.
Tutaj mamy też notkę numer 7. Ja sobie zaraz zobaczę, co ta notka mówi.
Na ten moment przewodnik głosowy jest dostępny na wybranych lodówkach z funkcją Family Hub i Bespoke AI Laundry, czyli to właśnie to co mówiliśmy tutaj, czyli na tych pierwszych pralkach, lodówkach to się zaczęło pojawiać.
Natomiast możemy się spodziewać, że w przyszłych latach, tak jak to gdzieś zaczynało się np. w przypadku telewizorów Samsung, że gdzieś najpierw to było dodawane na takich topowych modelach Smart TV,
No ale z czasem kiedy te wszystkie urządzenia zaczęły te różne funkcje dostawać, no to te funkcje zaczęły się rozszerzać na inne urządzenia.
No można sobie z tym sprzętem radzić z aplikacją, licząc gdzieś naciśnięcia przycisków.
Natomiast myślę, że można powiedzieć miało, że wiele osób ucieszy się z tego,
że jakiś czytnik ekranu, jakieś właśnie komunikaty głosowe na sprzętach,
które nie są gdzieś projektowane pod, że tak powiem, jakieś
dedykowane urządzenia AGD z nakładkami.
W końcu ktoś o tym pomyślał, żeby tego typu funkcje do takich urządzeń dodać.
Miejmy nadzieję, że to się faktycznie zacznie pojawiać nie tylko gdzieś w tych
największych sprzętach AGD, ale właśnie gdzieś, no właśnie w fralkach, w
lodówkach, może też na przykład na kuchenkach, w wykarnikach firmy Samsung, bo
oni też takie sprzęty mają.
śmiem przypuszczać, że czasem po prostu będziemy to widzieć na większej ilości
urządzeniach.
O, a teraz chyba mnie słychać.
Zgadza się.
Tak, to w sumie zostały już tylko dwa nasze
pakiety newsów, drobne newsy najpierw może, bo w sumie ten Samsung to się troszeczkę,
odrobinkę wpisuje powiedzmy w takie różne ciekawe rzeczy.
ale no właśnie, drobne newsy, kilka mamy.
Tak, mamy kilka drobnych newsów, tradycyjnie będzie wszystkiego po trochę.
Zaczynając, generalnie to akurat będą newsy na plus, otóż mogę od razu powiedzieć,
także na szczęście ten trend rosnący będzie kontynuowany.
Rozpoczynając od nowej wersji MVDA, właściwie łatki do wersji, która się pojawiła niedawno,
mianowicie jest to wersja 2024.3.1,
Bo, przypomnę, w wersji 2024.3 została dodana funkcja, która nam automatycznie sprawdza, czy wszystkie nasze dodatki, które mamy zainstalowane, są zaktualizowane.
A jeśli których nie jest, to po prostu mówi nam, że są dostępne aktualizacje.
Wszystko fajnie, tylko okazało się, że ta funkcja miała jeden dosyć istotny problem, a mianowicie w momencie kiedy NVDA sprawdzał te aktualizacje, to się zawieszał.
Jeśli mieliśmy szybki internet i to się stało w kilkanaście, kilkaset milisekund,
no to spokojnie pewnie nawet nie zdaliśmy sobie sprawy, że coś takiego miało miejsce.
No ale gdybyśmy akurat NVDA chwalili w momencie, kiedy internetu nie mamy,
albo internet po prostu jest słaby i gdzieś to zapytanie zajmuje kilka albo nie daj Boże kilkanaście sekund,
no to było nieciekawie. Po prostu mogliśmy odnieść wrażenie, że nam NVDA się zawieścił.
No i właśnie ta łatka wcześniej wspomniana 2024.3.1 po prostu ten błąd poprawia.
Także jeśli macie niestabilne łącza, korzystacie z internetu mobilnego,
przenosicie swój komputer często w różne miejsca, no to warto sobie po prostu
NVDA zaktualizować i on po prostu w takich sytuacjach nie powinien się nam wieszać.
Następnie mamy kolejne poprawki dostępnościowe.
tym razem od firmy Microsoft, konkretnie w nowym Outlooku.
Tutaj przypomnę, bo od jakiegoś czasu Microsoft wycofuje się z natywnych aplikacji
i na pierwszy ogień poszła poczta i kalendarz w Windowsie.
Za kilka lat pewnie to też stanie się z tym Outlookiem, który przychodzi z pakietem Office,
a zamianą na tych aplikacji jest właśnie nowy Outlook, jak to sam go nazywa Microsoft,
czyli po prostu taka aplikacja webowa osadzona w widoku www,
która dostępna jest, ale miała trochę braków w porównaniu do takiego klasycznego
pulpitowego Outlooka, czy nawet aplikacji Poczta i Kalendarz, która z końcem
tego roku też niestety zniknie.
Na szczęście Microsoft jest tego świadomy i stopniowo te braki usuwa i
między innymi właśnie kilka takich istotnych zmian zostało wprowadzone.
Możecie sobie o nich poczytać szczegółowo w linku pod komentarzem.
Natomiast na co tutaj możemy zwrócić uwagę?
No na przykład został przywrócony skrót Ctrl-Y, który nam pozwala przejść do dowolnego folderu.
Po prostu nam się drzewo ze wszystkimi fonderami wyświetla.
Coś, co myślę, że wielu użytkowników Outlooka korzystało z tej funkcji, której w tym nowym Outlooku nie było.
Teraz już na szczęście jest.
Poza tym w widoku czytania wiadomości TAB już nam nie zatrzymuje się na wszystkich przyciskach, łączach w tym oknie, których wcześniej było po prostu tam dużo, skutkiem czego trudno nam było dotrzeć do treści wiadomości, zajmowało to kilka nawet naciśnięć TABa, co było irytujące.
Teraz to zostało rozwiązane tak, że tab nam zatrzymuje się na grupach przycisków,
a więc jeśli mamy powiedzmy jakiś szereg przycisków, nie wiem,
odpowiedz, przekaż dalej, więcej opcji i tak dalej,
no to po prostu, kiedy dojdziemy tabem do takiej grupy,
no to strzałkami lewo, prawo możemy przemieszczać się między przyciskami tej grupy,
a klawisz tabu po prostu nam przejdzie dalej do następnej grupy
lub po prostu do samej wiadomości.
Klawisz Alt, który nam wyświetla podpowiedzi skrótów klawiszowek, nam się przynosi na wstążkę, co już po prostu działa.
Wcześniej tym skrótem nie był Alt, a Windows Alt i tutaj Microsoft pisze, że jakoś to było bardzo trudne do znalezienia, no w sumie nie dziwię się.
A Alt po prostu jest bardziej logiczny, bardziej intuicyjny, więc Altem możemy na tą wstążkę tak jakby przejść,
chociaż ona jeszcze do końca chyba dostępna nie jest, z tego co tutaj można wyczytać.
I poza tym, i to jest coś co jest istotna zmiana, zarówno JAWS jak i NVDA automatycznie, kiedy jakąś wiadomość otworzymy, przeniosą nas do treści samej wiadomości i zaczną ją automatycznie czytać.
Bo to wcześniej też się nie działo, po prostu gdzieś, no przez to, że to strona internetowa, to Focus nam się wystawiał właśnie na tych przyciskach, które wszyscy chcieli pominąć, żeby tutaj w klasycznym odwóku po prostu zobaczyć treści i nic więcej.
No teraz to w tym nowym odwóku będzie działało podobnie.
I to dopiero początek, bo już mamy zapowiedziane zmiany m.in. na przyszły miesiąc.
Są to zmiany takie jak nawigacja po widoku dat, po timeslotach, czyli gdzieś w wolnych godzinach w naszym kalendarzu, na siatce kalendarza z ciałkami.
Nawigacja po wstążce z klawiatury.
i lepsze wsparcie dla narratora, żeby narrator m.in. też właśnie był w stanie tak automatycznie nam
wiadomości czytać, czego na ten moment nie robi.
Następnie Envision.
A konkretnie będziemy tutaj mówić o asystencie Envision, o którym już jakiś czas temu mówiliśmy.
Michał wypowiadał się o wrażeniach z tego asystenta.
Też o niego się pytaliście, kiedy będzie go można pobrać.
No, jest do tego kolejna możliwość, bo firma szuka kolejnych testerów dla tej aplikacji.
Co ciekawe też aplikacja, czy ten asystent właściwie doczekał się nowego imienia,
a już to nie jest po prostu Envision Assistant, a postanowili nazwać go Ally,
czyli nasz taki sojusznik towarzyszy, w sumie taka wdzięczna nazwa krótka.
I to jest też adres strony, gdybyście chcieli zapisać się na te testy,
wchodzimy na ally.me
Tam sobie możecie posłuchać próbę kilku osobowości tego asystenta.
To chyba są głosy 11labs, jeśli się nie mylę, posłuchać jak on czyta zawartość tej strony.
No i tam też jest link, żeby, jak to pisze na stronie, dostać własnego ally’a.
I tam możemy wypełnić formularz.
Formularz jest prosty, podajemy imię i adres e-mail.
Jesteśmy pytani z jakiego urządzenia korzystamy.
czyli mamy iPhone’a, telefon z Androidem, komputer i tak dalej.
Jesteśmy pytani czy mamy jakieś niepełnosprawności, bo też ta strona
stara się jakby trochę też tego asystenta reklamować, nie tylko dla osób z
niepełnosprawnościami, ale tam jest położony nacisk właśnie, że ten asystent
będzie się bardzo dobrze sprawdzał, między innymi dla osób niewidomych, ale tam
też jest powiedziane, że każdemu taki spersonalizowany asystent, który np.
np. może nam po skanowaniu menu w restauracji i znający nasze preferencje
podpowiedzieć, co warto zamówić, to każdej osobie taki SSN może się przydać.
Więc tutaj też troszkę mało ważniej się marketing zmienił.
Niemniej jednak właśnie można się do tych testów zapisać.
Przepuszczam, że większy priorytet będą miały właśnie osoby niewidome, więc
warto tam odpowiednie pole zaznaczyć.
No i przypuszczam z czasem, kiedy zwolni się miejsce na liście to po prostu dostaniemy maila i wtedy będziemy mogli sobie tą aplikację pobrać.
Także jeśli chcieliście tego asystenta przetestować i jesteście ciekawi jak on działa, no to warto sobie po prostu wejść na tę stronę all.me i ten formularz wypełnić.
I na koniec ostatnia informacja ode mnie, jeśli chodzi o odgrobne takie technologiczne newsy.
Mówiliśmy ostatnio, że portal Applewiz ma powrócić pod szyldem Be My Eyes, no i to się stało.
9 września, tak jak to było planowane, nawet kilka godzin przed wydarzeniem Apple,
strona wróciła i faktycznie już tam posty się zaczęły pojawiać.
Mamy już nowe podsumowanie konferencji Apple’a, o której będzie później.
Zarówno forum już też działa, katalogi aplikacji, tam też już jakieś nowe wpisy się zaczęły pojawiać, tak że stary, dobry Apple Viz, można powiedzieć, powrócił.
No i ja też mam dla Was drobny news, który też się okazał zupełnym przypadkiem przy okazji właśnie moich wakacji.
Bo jak się okazuje, to co chciałem Wam pokazać nie działa jeszcze wszędzie, działa w jakichś wybranych miejscach i nie wiem do końca od czego to zależy.
pewnie od tego, gdzie Google sobie wymyśliło, że to ma działać, a o co chodzi?
Otóż mapy Google mają bardzo ciekawą funkcję.
Funkcję odczytaj adres w języku oryginału.
I jak się można domyślić, chodzi o to, że
kiedy znajdziemy sobie jakieś miejsce na mapach Google
i jest to miejsce gdzieś za granicą,
no to często się zdarza tak, że nie wiem,
to zwłaszcza nam, myślę, osobom niewidomym się może przydać,
że będziemy musieli podać komuś na przykład ten adres,
bo będziemy pytali na przykład, gdzie jest ta ulica
i że chcielibyśmy tam dotrzeć.
I zarówno nazwa danego miejsca, jakiejś restauracji, czy hotelu,
czy muzeum, jak i sama nazwa ulicy,
może się trochę różnić wymową od tego, co jest napisane.
Nie każdy język ma takie same zasady fonetyczne jak pisowni,
więc różnie to bywa.
No i problemem jest tutaj, jak sobie to przeczytać.
To znaczy oczywiście jednym z wariantów jest
Dodać sobie na pokrętle, jak ktoś ma iPhona, a na Androidzie do selektora, do wybieracza język danego kraju.
No i przestawiać go na czas z wakacji, wtedy kiedy będziemy chcieli sobie oczywiście jakiś tam adres czy nazwę miejsca przeczytać.
Natomiast tutaj Google nam to troszeczkę ułatwia w mapach Google.
I taka opcja została nam po prostu dodana.
Jest to opcja na bazie tłumacza Google.
Już Wam pokażę w zasadzie jak to działa.
Co ciekawe, tak jak mówię, nie działa to wszędzie.
W Holandii działa bez problemu na każdym adresie, w Belgii nie działa, w Austrii nie działa.
I wiem, że znajomy też testował, zdaje się w Niemczech, tam też nie działa.
Więc to się jakoś powoli odblokowuje w różnych losowych miejscach.
No Holandia, jak widać w tym teście AB, jakoś jest uwzględniona.
Także zobaczymy. I już Wam pokazuję, jak to działa.
Mam otwarte Rijksmuseum, czyli jedno z najbardziej prawdopodobnie znane muzeum sztuki w Amsterdamie.
Przełączyłem się na zakładkę informacje dla tego miejsca, no i co my tu mamy?
– Dodane przez… szczegóły, 9 adres, Museum Strat 1, 1071 20 Amsterdam, Holandia, przycisk.
– Dokładnie.
– Dostępne czynności.
– Właśnie. I na tym adresie tutaj właśnie w sekcji informacji mam dostępną taką czynność.
– Posłuchaj adresu wypowiadanego w lokalnym języku. Jest to niderlandzki.
– A no właśnie. Ja to teraz nacisnę.
– Alert. Posłuchaj. Język niderlandzki. Przeciągnij w górę lub w dół, aby wybrać własną czynność,
A następnie stuknij dwukrotnie, aby ją aktywować.
No właśnie, co tu mogę wybrać?
Zamknij, aktywuj.
Domyśl, zamknij, aktywuj.
Aha, to jest po prostu zamknięcie tego okienka, bo tu wyskoczyło chyba okno po prostu translatora.
Nazwa. Posłuchaj nazwy wypowiadanej w lokalnym języku.
Jest to niderlandzki.
Przycisk.
Wix Museum.
Adres.
Posłuchaj adresu wypowiadanego w lokalnym języku.
Jest to niderlandzki.
Przycisk.
Museum Strat 1.
1071 21 Amsterdam.
Holandia.
Przetłumacz więcej.
Przycisk.
Przetłumacz więcej.
tu jeszcze przetłumaczyć i wtedy zostanę przeniesiony pewnie do tłumacza Google.
Także uwaga.
Posłuchaj nazwy wypowiadanej w lokalnym języku.
Jest to Niderland. Mowa wyłączona.
Rijksmuseum.
Rijksmuseum, tak jest.
Mowa Rijksmuseum. Adres.
Posłuchaj adresu wypowiadanego w lokalnym języku.
I tu adres. Mowa wyłączona.
Muzeum St. 1071 XX Amsterdam, Holandia.
No ta Holandia to już nie jest…
To w ogóle co ciekawe to mówi głosem iOS-a.
No właśnie, bo mi się wydawało przez chwilę, że to Googlowski, ale to chyba nie.
Nie, właśnie, a to jest…
No właśnie, czyli można podobny efekt osiągnąć dodając sobie pewnie jakiś tam rotor.
Natomiast tutaj nam to Google ułatwiło.
Ciekawe, czy na Androidzie też ta funkcja jest.
No, można sobie w każdym razie się wspomóc.
Więc gdybyście przy następnej okazji jakoś podróżowali za granicę
i minieli trudności z wypowiedzeniem jakiegoś adresu lub nazwy miejsca,
to zobaczcie sobie z ciekawości, czy ta opcja jest tam, gdzie się wybieracie, po prostu dostępna.
No i ostatnim naszym pakiecikiem znowu w tyflowieściach, to oczywiście newsy…
Jak to nazwać? Jak mnie? Nowości w grach!
Nowości w grach, po prostu.
Nowości dzisiaj będą trzy i znów się pojawi wątek AI, bo czemu nie?
Zaczynając króciutko o dwóch aktualizacjach, takich gier, które aktualizują się dosyć często.
Mianowicie jest to po pierwsze Forza. Forza, która dorzekała się aktualizacji 12.
Tutaj też mamy kolejne drobne poprawki w dostępności.
Mianowicie teraz nam jest na przykład lepiej czytany, kiedy jesteśmy w pitstopie i wybieramy sobie na przykład ile paliwa chcemy zatankować, a my jakie opony.
chcemy założyć, to jest nam po prostu czytane lepiej, tam szacowany czas okrążeń i
tego typu informacje, ale to nie jest główny dziś cel tej aktualizacji,
bo głównym akurat celem tej aktualizacji
jest tradycyjnie dodane, mamy nowy tryb kariery,
nowe serie wyścigów właściwie w karierze,
tym razem skupiające się na samochodach, które mają silnik zamontowany
Na środku, nie tak tradycyjnie, jak byśmy się spodziewali, albo z przodu pod maską, albo też pod maską, ale z tyłu, a na środku dzięki czemu po prostu waga tych samochodów jest bardziej zrównoważona.
Mamy spartnerstwo z firmą Jordan, mamy spersonalizowanego, takiego starego Chevroleta Camero z roku 1969.
9 mamy tam kilka wyścigów, które możemy sobie przejść
i za przejście tych wyścigów dostaniemy
unikalny kombinezon.
Do trybu multiplayer został dodany tryb obserwacji,
więc jeśli chcemy na przykład popatrzeć jak nasi znajomi się ścigają,
a sami nie chcemy, to możemy się na takiej sesji
zalogować i tam możemy sobie wybierać tryb kamery, możemy śledzić
jednego z kierowców albo możemy się po prostu ustawić na zewnątrz.
Każda trasa będzie miała kilka takich
ważnych punktów, jakieś najtrudniejsze zakręty,
Tam możemy sobie kamerę na przykład ustawić i słuchać jak gdzieś te samochody nas będą na przykład mijać.
Zostały jeszcze rozbudowane funkcje konfiguracji pogody, no bo wcześniej mogliśmy ustawić na sztywno na przykład, że albo bardzo pada, albo jest słonecznie, albo jest mgła.
Mieliśmy też tryb pogody zmiennej, ale ta zmienność była w zupełności losowa.
Teraz mamy nawet dwa tryby, sucha zmienna i mokra zmienna i możemy nawet prawdopodobieństwo konkretnych wydarzeń pogodowych ustawić na początek, środek i koniec wyścigu, więc możemy na przykład sobie ustawić, że na początku wyścigu wszystko zaczyna się ładnie, słonecznie, a na samym końcu zaczyna się jakaś ulewa i warunki na drodze się znacznie zaczynają pogarszać, teraz sobie możemy tak wyścigi kreować.
Został też dodany takie centrum wezwań, w którym to będziemy mogli zobaczyć wszystkie jakieś wezwania, które się pojawią, czyli
na zakończenie tych wyścigów w trybie kariery zostanie np. taki samochód, to jest jedna rzecz,
ale tam też będą pojawiać się nowe cykliczne wyzwania co tydzień, one będą różne,
np. pokonanie danej liczby okrążeń w danym samochodzie, albo uzyskanie danego miejsca, albo niezderzenie się z przeciwnikami, no to wyzwania nawet.
mogą być różne i nagrody za nie też mogą być różne, możemy dostać właśnie jakieś unikalne kombinezony,
nowe samochody albo po prostu jakieś nagrody finansowe, kredyty, które później możemy wykorzystać
do kupienia kolejnych samochodów.
Także taka dosyć znacząca aktualizacja, tutaj też mam poprawki w multiplayerze,
poprawki w dźwiękach, ponoć pogłosy w różnych trasach zostały poprawione,
jakoś jeszcze tego nie zauważyłem, ale może jeśli
wsłuchacie się to zobaczycie różnicę
tych pogłosach, które może faktycznie
będą nam działać trochę lepiej.
Mniej więcej to jest Forza. Następnie
aktualizuje się nadal Hearthstone
i mod Hearthstone Access, także tutaj też spokojnie
cały czas ten mod też jest aktualizowany na bieżąco.
I co jest takie najważniejsze?
No najważniejsze myślę jest to, że pojawiła się kolejna miniseria, to już tak tradycyjnie mieliśmy na początku, nierawno tarapaty w tropikach, nową całą serię, a teraz pojawiła się dodatkowa miniseria, mianowicie objazdowe biuro podróży i tutaj pojawią się jakieś nowe lokalizacje i generalnie pojawi się 38 nowych kart, które możemy sobie wykupić.
No miniserie mają to do siebie, że, bo przynajmniej wiemy co dostajemy. Wszyscy dostają te same 38 kart, więc tutaj nie mamy tego elementu losowości, chociaż te karty też się będą pojawiać w paczkach z tropikami, gdybyśmy takie paczki sobie kupowali.
ale sama miniseria jest dostępna albo za 2 tysiące sztuk złota w grze, jeśli
nazbieraliśmy sobie tyle, lub za 15 albo 20 euro, gdybyśmy chcieli ją kupić za
pieniądze. Także to jest jedna rzecz, która została dodana.
I została dodana nowa, mityczna skórka bohatera. Skórki bohaterów to są po prostu
są gdzieś głosy, czy animacje bohaterów, których możemy sobie wybrać.
Każda klasa ma ileś skórek, które możemy zdobywać podczas gry.
Możemy czasami kupować w sklepie i mają osobne różne linie dialogowe.
Możemy sobie naszą postać tak jakby dla każdej klasy dostosować.
No i firma Blizzard postanowiła dodać pierwszą, jak oni to nazwali, mityczną postać.
I czym się różni ta mityczna postać w takiej
tradycyjnej, no ma więcej animacji.
Ma własną animację, kiedy pokonuje przeciwnika albo jest pokonany.
Ma własną animację, kiedy atakuje, więc jeśli atakujemy
samym bohaterem, to to się pojawi.
Ma gdzieś więcej dialogów i jest
dostępny dla dwóch klas. Konkretnie jest to
Ragnaros,
z którego mogą korzystać
zarówno szamani, jak i wojownicy.
Więc ona po prostu jest lepiej animowana, wygląda lepiej, brzmi też poniekąd lepiej, natomiast kosztuje 60 dolarów.
Trochę dużo, szczerze mówiąc, komentarze też nie zostawiają suchej nitki na Blizzardzie,
ale jeśli zastanawiacie się co jeszcze sobie do Huffstona dokupicie, jeśli faktycznie gracie dużo i lubicie Ragnarosa,
można sobie na YouTubie posłuchać jak to wygląda, no to dziś pojawiła się kolejna rzecz, którą możecie dokupić.
Na szczęście to nie jest wiadomo wymagane do grania, to są typowo takie rzeczy stricte, kosmetyczne, same karty, wiadomo, to można zdobywać w czasie rozgrywki, no i mamy gdzieś inne rzeczy, które możemy sobie kupić, które 60$ nie kosztują, a też nam mogą sprawić dużo frajdy, jak na przykład właśnie ta miniseria.
Poza tym też mamy drobne zmiany, takie balansowe, ale o tym sobie już możecie poczytać na stronie Blizzarda.
I na koniec narzędzie, o którym poinformował mnie Michał Breyer, dziękuję ci bardzo.
Też to na forum Audio Games się pojawiło.
Mianowicie jest to strona, którą chyba wymawia się casual, ale nie jestem pewny,
bo znajdziemy tą stronę pod adresem caisual.com, czyli tutaj mamy właśnie AI w środku i to jest narzędzie, które właśnie używając sztucznej inteligencji pozwala nam tworzyć gry.
Brzmi ciekawie? No można powiedzieć. To są gry webowe i idea jest naprawdę prosta, bo zakładamy konto, właściwie logujemy się tylko przez Google.
Chyba nie ma innej możliwości jak tylko wejdziemy na stronę, jeśli klikniemy, że chcemy to narzędzie przetestować, to po prostu musimy przez konto Google się zalogować i kiedy to zrobimy, to będziemy mogli sobie taką grę stworzyć.
Możemy taki gier dziennie za darmo tworzyć, pięć.
Nie dotarłem do informacji ile by kosztowało ewentualne rozszerzenie tego limitu, gdyby ktoś naprawdę się w to narzędzie wkręcił.
Możemy te gry tworzyć zarówno głosem, nagrywając nasz propd, tak zwany, czyli mówimy tej inteligencji, pewnie tam jakiś
ChargeBT pod maską, albo pisząc i przynajmniej do prostych gier to nawet działa.
Ktoś na forum audio game zrobił sobie taką prostą grę, taką idle, gdzie po prostu gdzieś cyferki nam podskakują do góry
i musimy odpowiednie rzeczy ulepszać.
Ja postanowiłem poprosić to narzędzie o coś innego, też o prostą, klasyczną grę audio, jeśli ktoś kojarzy, coś takiego jak BEEP.
Czyli grę, gdzie po prostu naciskamy odpowiedni przycisk, kiedy słyszymy jakieś piknięcie, no i wtedy dostajemy punkt.
Jeśli zrobimy to za szybko albo za późno, no to po prostu mamy koniec gry.
No i w pierwszym momencie mu napisałem
ideę tego, że po prostu użytkownik słyszy dźwięk
i musi nacisnąć przycisk, kiedy ten dźwięk słychać.
Jeśli to zrobi, dostaje punkt.
Jeśli zrobi to w momencie, kiedy ten dźwięk nie leci,
to gra się kończy.
No i słuchajcie, za pierwszym razem zadziałało.
Ten dźwięk się nie zapętlał,
zatrzymywał się po sekundzie,
ale tam jest taka funkcja,
żeby wprowadzać poprawki.
Ja mu w tych poprawkach napisałem właśnie,
że ten dźwięk ma być zapętlony i jeszcze poprosiłem, żeby też po kilku sekundach, jeśli użytkownik na ten sygnał nie zareaguje też, żeby gra się skończyła, żeby trochę rozgrywkę utrudnić.
I on to zrobił.
Ktoś na forum Aria Games się prosił, żeby przyciski były dostępne z czytnikami ekranu, to też zostało zrobione.
Przepuszczam, że gdybym go poprosił, żeby tam jakaś była aria, żeby wynik był czytany automatycznie, bo jeszcze aż tak daleko nie doszłem, też by się dało.
Można ładować nawet własne dźwięki, nie jakoś dużo, bo to pięciu, więc jakiś bardzo skomplikowany gier tym narzędziem pewnie nie zrobimy.
Na pewno to AI ma jakieś limity.
Mówiliśmy o tym, o co można AI poprosić, jakie można sobie napisać skrypty do różnych narzędzi.
Tomek wiele różnych rzeczy pokazywał.
No i tutaj mamy kolejne zastosowanie.
Można też na stronie przeglądać to co tworzyli użytkownicy i tam różne jakieś quizy na przykład nad tym narzędziem powstają, więc jeśli macie jakiś pomysł na jakąś prostą grę, właśnie jakiś quiz, jakąś grę słowną, może nawet coś co ma jakąś prostą grę audio, jest duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej coś wam tym narzędziem się uda zrobić.
To się uruchamia w przeglądarce, w osobnej ramce, to jest też o tyle fajne, że taką grę możemy sobie udostępnić, możemy nad nią pracować, możemy wprowadzać kolejne poprawki, w każdej chwili też możemy tę grę sobie pobrać, wtedy po prostu dostajemy jeden plik HTML, w którym cały kod nasz się znajduje, więc to też nie jest tak, że my nie widzimy co to AI zrobiło, możemy ewentualnie później wykorzystać to jako szablon,
Jeśli postanowimy jednak się wprogramować, nauczyć, no to możemy gdzieś od tego narzędzia wyjść i próbować różne rzeczy tworzyć.
No, także ciekawy pomysł i byłem nawet zaskoczony, że udało się coś, no może nie jakoś skomplikowanego, ale faktycznie jakaś gra i to taka może mniej oczywista dla osób widzących przynajmniej, to nawet z tego wyszła.
Także jeśli chcielibyście się czymś takim poprawić, to jeszcze zupełnie za darmo
www.cisual.com
tam można się po prostu zalogować i możecie sobie po prostu potestować.
I tyle jeżeli chodzi o nowości z gier.
I tyle jeżeli chodzi o tyflowieści, ale to oczywiście nie koniec jeżeli chodzi o tyfloprzegląd,
bo jeszcze zostały nam technikalia i może zacznę od newsa swojego
dotyczącego tego remiksu od Suno.
O co chodzi?
Suno współpracuje, jak się nazywa,
przynajmniej albo zaczął współpracować, czy chwilowo współpracuje, nie wiem,
z producentem muzyki, który nazywa się Flostradamus.
Ja w ogóle nie kojarzę, o kogo chodzi.
Jeżeli wierzyć temu, co piszą na blogu, to jest pionier muzyki Trap i
i jeden z najbardziej wpływowych artystów w muzyce tanecznej.
Na blogu zresztą jest napisane, z kim ten Flostradamus współpracował,
ale nie będę tego wszystkiego czytał, bo części nie znam, a części
pewnie będę przekręcał
nazwy, więc chyba wolę się tutaj nie kompromitować.
No i w związku z tym, że znowu, jak piszą, zbliża się dziesiąta rocznica
jednego z największych jego utworów,
no to podjęto właśnie współpracę,
w której są dane na stronie suno
ścieżki z jakiegoś jego utworu.
Chyba tego, który jest tam podany
jako ten jubileuszowy,
czy ten, który obchodzi jubileusz.
No i trzeba tę którąś z tych ścieżek sobie wziąć jako na funkcję Extend, czyli
przedłużanie tudzież remix i na jej podstawie stworzyć, oczywiście
wygenerować przez Suno, jakiś utwór własny.
Teraz co z tego można mieć? Teoretycznie dużo, nawet bardzo dużo.
Choć tutaj zasady co do pieniędzy nie są tak do końca jasne.
Mówią, że na wszystkie nagrody jest przeznaczonych 100 tysięcy dolarów i że ten kto zajmie pierwsze miejsce zdobędzie 25 tysięcy dolarów, więc naprawdę dużo, natomiast chcą w jakiś sposób wynagrodzić 500 osób.
No i zobaczymy jak to będzie wyglądało, zobaczymy,
znaczy nie wiem czy zobaczymy jak będzie wyglądała kwestia nagród,
no ale teoretycznie można wziąć sobie taką ścieżkę.
Trzeba ją,
właśnie trzeba utwór zrobić koniecznie z jednej z tych ścieżek dostępnych na Suno.
To jest pierwszy wymóg. I drugi wymóg, ten utwór musi być dostępny publicznie,
czyli trzeba go udostępnić dla wszystkich.
No i te utwory będą brały udział w losowaniu,
czy nie wiem czy w losowaniu, czy pewnie w jakiejś ocenach.
No i teoretycznie można coś wygrać, także jeżeli ktoś tutaj miałby jakąś
kreatywność, chciałby coś zrobić, no to może, może można coś zrobić.
I zostały nam jeszcze dwa newsy.
Aha, no i jest strona suno.com.blog.floss, to jest strona, na której można więcej
poczytać o tym konkursie. No a teraz już kolejne newsy.
W zasadzie oba od Piotrka.
Pierwszy dotyczy tego, że Apple zaprezentowała nowe iPhone’y, zegarki i słuchawki.
Zdaje się, że była troszeczkę o tym
audycję, ale myślę, że warto zrobić taki skrót wiadomości dla tych, którzy po prostu
chcieliby mniej więcej wiedzieć, jak sprawa wygląda.
To znaczy była audycja o nowościach w systemach Apple, chyba że jeszcze coś się
pojawiło, o czym ja nie widziałem, że…
Nie, nie, ale to w takim razie coś troszeczkę pomyliłem.
OK, no to mniej więcej właśnie mieliśmy w poniedziałek, więc niedawno na początku
tygodnia konferencję It’s Glow Time, tak się konferencja nazywała.
w której to właśnie firma Apple zaprezentowała nowy sprzęt,
przynajmniej część nowego sprzętu.
Spodziewaliśmy się wielu nowych rzeczy.
No na pewno mówiło się o nowych właśnie iPhonach, nowych zegarkach, nowych AirPodsach.
Może nawet nowych iPadach i Macach.
Tego nie było, więc pewnie w październiku będzie jakieś jeszcze mniejsze wydarzenie.
Natomiast jeśli chodzi o
o to wydarzenie, no to kilka takich znaczących aktualizacji się pojawiło.
Zaczynając od, może od tego też, że oczywiście linki do wszystkiego
znajdziecie w komentarzu.
W większości to będą linki do portalu iMagazin polskiego, który bardzo
fajnie też streścił wszystkie nowości, gdzieś nowe cechy tych wszystkich
urządzeń, więc jeśli któryś z tych sprzętów was interesuje, to zapraszam
po prostu sobie możecie o nich poczytać.
Natomiast my sobie pójdziemy w kolejności, w której to prezentowała firma Apple, właściwie team Cook i spółka.
I najpierw zajęliśmy się tematem Apple Watcha.
Co ciekawe, nie pojawił się nowy Watch Ultra.
Zostaliśmy przy Ultra 2.
Pojawiła się jego nowa wersja w tytanowej ramce, w tytanowym wykończeniu.
Także jakby ktoś chciał sobie taki lżejszy zegarek Ultra kupić, no to można.
Myślę, że większość osób będzie jak już coś zainteresowane, powiedzmy, tym
watchem podstawowym i on już zaktualizowany został.
Został i to nawet znacząco.
Jest to watch z serii dziesiątej, nie mówię na uszawej, Apple Watch Series 10,
który doczekał się takiego dosyć znaczącego designu, bo mamy na nim
o 30% większy ekran.
Ten ekran jest o 40% jaśniejszy.
Przez to wszystko też pojawiły się nowe rozmiary.
Rozmiary 42 i 46 milimetrów.
Ten ekran jest też 40% jaśniejszy od poprzedniej generacji, od serii dziewiątej.
Jest lepiej widoczny pod kątem, no a generalnie na zegarek patrzymy z reguły
pod kątem, odświeża się co sekundę, w przeciwieństwie do zegarków z poprzedniej giery chyba w serii 5 został dodany zawsze włączony wyświetlacz, to on żeby oszczędzać baterie odświeżał się co minutę, a tutaj może się odświeżać co sekundę, więc kilka tarcz doczekało się sekundników i pojawiła się nowa tarcza, która jakoś się dynamicznie zmienia właśnie co sekundę, więc też to zostało w ten sposób wykorzystywane.
Może to odświeżenie aż tak dla nas istotne nie będzie, bo pewnie wyłączycie sobie tą funkcję, przynajmniej ja tak zrobiłem, żeby gdzieś parę procent materii jeszcze zyskać.
Natomiast, co już na pewno odczujemy, to to, że ten zegarek jest o 10% lżejszy i cieńszy.
Także mimo to, że ten ekran jest trochę większy, to samo urządzenie gabeltowe jest cieńsze.
Tył jest całkowicie metalowy, więc przypuszczam, że tam gdzie mieliśmy takie miejsce, gdzie były czujniki, to rzeczy odstawały delikatnie, to już jest bardziej spłaszczone.
Jakoś mamy dwie warstwy tego aluminium, pomiędzy którymi te anteny jakoś zostały zamontowane, więc jakaś nowa technologia została wykorzystana, żeby to jeszcze spłaszczyć i jeszcze bardziej zminiaturyzować.
Ponadto, no przez to, że urządzenie jest mniejsze, został zmniejszony głośnik o 30%, więc tutaj pewnie pierwsza myśl, no to pewnie gra gorzej.
No Apple obiecuje, że nie.
Są tego tak pewni, i tutaj jest nowość, to jest dostępne tylko właśnie w tym najnowszym Watchu, że po raz pierwszy, przynajmniej w budowanych aplikacjach, możemy sobie na tym głośniku słuchać muzyki i podcastów.
Więc już nie musimy mieć do tego podłączonych do zegarka słuchawek bluetooth.
Mamy jakąś piosenkę, którą chcemy sobie puścić na zegarku, nie wiem, podczas
robienia czegoś, albo jakiś podcast, nawet w aplikacji, która nie wspiera
twarzania na głośniku, a chyba nie kojarzę żadnego klienta do podcastów,
który by to w sumie wspierał. Radio, tak, radio jeszcze znalazło kilka takich
aplikacji, a z podcastami na ten moment nic mi nie przychodzi do głowy.
Może ktoś mnie poprawi. Natomiast w tym najnowszym zegarku po prostu to będziemy
mogli zrobić w każdej aplikacji, także myślę, że to jest jak najbardziej dla nas duża zmiana na plus.
Co jeszcze się zwiększyło? Zwiększyła się cewka ładująca, bo tutaj zegarek stawiamy na takim
magnetycznym etui i ta większa cewka ładująca pozwala nam naładować zegarek do 80% w 30 minut.
Także całkiem ładny wynik.
Podstawowy zegarek Series 10 też jest dostępny w wykończeniu tytanowym, który zastępuje stalnię rdzenną, także jeśli pójdziemy o poziom wyżej od tego aluminium, to teraz zostaniemy zegarek wykończony z tytanu.
Do tego też nowe opaski się pojawiły z partnerstwami np. Nike i Hermesem.
Szczerze mówiąc nie wsłuchiwałem się, natomiast jak ktoś chce sobie poczytać jakie te nowe opaski się pojawiły to możecie.
Ja się skupiłem na innych rzeczach takich jak nowy procesor, który się pojawił.
Procesor sam w sobie jest cały czas dwurdzeniowy, a ona ma czterordzeniowy procesor jeszcze neuronowy do różnych zadań związanych z uczeniem maszynowym.
Jednym z tych zadań na przykład będzie redukcja hałasu.
Więc po prostu jeśli gdzieś będziemy z kimś rozmawiać, będzie duży hałas, no to powinno nas być po prostu słychać lepiej.
Co ciekawe, na stronie iMagazine autorzy zwrócili uwagę, że tam jest podwójny mikrofon.
Ja sobie to zanotowałem, natomiast na stronie Apple’a, ja tego specyfikacji nie widzę, jest napisane
mikrofon z funkcją izolacji głosu, czyli gdzieś z tym uczeniem maszynowym.
Więc czy tam faktycznie się pojawił mikrofon stereo? Na 100% pewny nie jestem. Wydaje mi się, że nie.
Mimo to jakość rozmów po prostu powinna być lepsza, a sam sobie zegarek pewnie cały czas
Nawet jeśli nie będzie mógł nagrywać stereo, to jeśli chodzi przynajmniej o głos ludzki, to nagrywa naprawdę przyzwoicie.
Następnie mamy też nowości związane ze zdrowiem.
Sam system WatchOS 11 dużo nowości związanych ze zdrowiem wprowadził, o czym mówiliśmy właśnie w podcastie, który już na stronie pierwsza jego część się pokazała.
Pewnie druga część za jakiś czas też się pojawi.
To też zostało rozszerzone o wykrywanie bezdechu sennego, czyli to jest taka sytuacja, w której podczas snu, nawet my możemy o tym po prostu nie wiedzieć, w niektórych momentach możemy na chwilę tracić oddech, co jest bardzo niebezpieczne.
Wiele osób może się zdarzyć taka sytuacja, że my po prostu o tym nie wiemy, no i w takich sytuacjach zegarek może nam pomóc to zdiagnozować.
Czyli tutaj, no tak jak jakiś czas dziś pojawiły się funkcje, które mogą ostrzec przed różnymi problemami związanymi z naszym sercem, z naszym tętnem,
no to teraz jeszcze do tego zostało dodane wykrywanie bezdechu sennego.
Co ciekawe, to właśnie będzie dziś dostępne m.in. właśnie w Europie.
Za jakiś czas to będzie w aktualizacji udostępnione, bo czekają jeszcze na zezwolenia nie tylko w Europie zresztą,
więc to może się pojawić albo od razu, albo na przykład za miesiąc, ale to będzie na pewno jeszcze w tym roku.
I ta funkcja też trafi do właśnie zegarka Ultra 2 oraz do poprzedniej generacji, do Series 9.
Jeśli macie trochę starczy zegarek, to tam wykrywanie bezdechu cennego też się pojawi.
Jeśli chodzi o fitness, no to został ten najnowszy zegarek wyposażony w nowy czujnik, mianowicie czujnik temperatury wody.
Bo jeśli wejdziemy do wody z tym zegarkiem na przykład, żeby sobie popływać, to pojawiła się na nim też aplikacja głębokości, tak jak na tym zegarkach Ultra, która nam właśnie powie, poinformuje nas o temperaturze wody, poinformuje nas o głębokości do 6 metrów, no bo ten zegarek jest wodoodporny.
Oprócz tego pojawiła się aplikacja przypływy, więc możemy sobie zobaczyć,
jeśli chcemy sobie gdzieś poserwować, jak to wygląda sytuacja.
I to nie tylko gdzieś w Stanach Zjednoczonych, tutaj Apple obiecuje,
że to będzie działało w kilku krajach.
Różne treningi zostały dodane dla prześledzenia właśnie podczas pływania,
snorkelingu, do kajakowania. Do kajakowania to w ogóle pojawiła się
kolejna dedykowana aplikacja, która nam pomoże wiosłować.
tą haptyką będzie nam dała informacje o odpowiednim rytmie tego wiosłowania.
Także też w sferze fitnessowej, zwłaszcza dla pływaków, ten zegarek został całkiem
znacząco rozbudowany.
Ceny Series 10 zaczyna się od 399 dolarów, w Polsce to jest 1999 złotych.
Co ciekawe, spodziewaliśmy się tego, że Apple Watch SE też zostanie zaktualizowany.
Mówiło się, że może nawet pojawić ją w wersji z obudową z plastiku, że tak będzie Apple chciało zaoszczędzić, a to się nie stało, po prostu ten Apple Watch SE został, co ciekawe staniał i teraz w oficjalnej
i w dystrybucji Apple Watcha SE można, SE chyba dwa albo trzy, nie pamiętam teraz jaka jest najnowsza generacja,
mniej więcej można go dostać za niecałe tysiąc złotych, bo 999 złotych, także jakby ktoś chciał Apple Watcha,
ale nie zależy mu na takim najnowszym, gdzieś najszybszym, no to też taka ciekawa propozycja się pojawiła.
No a tutaj sam Watch dziesiątej generacji, nawet dzięki temu, że jest cieńszy, ale gdzieś ten ekran jest jeszcze większy,
No to jest całkiem ciekawą propozycją.
Podobnie jak zresztą nowe słuchawki AirPods, bo tutaj też
doczekaliśmy się znaczących usprawnień.
Słuchawki AirPods 4, no bo mieliśmy wcześniej takie, mówimy tutaj
właśnie, mówimy tutaj na ten moment o AirPodsach, czyli tych
słuchawek, które nie mają tych płatek silikonowych, one nam nie
Nie są dokanałowe, po prostu wkładamy je do naszego ucha i one nam
ładnie się trzymają dzięki swojemu kształtowi.
One do większości osób pasują.
Właśnie są osoby, które gdzieś nie lubią takich typowych dokanałowych słuchawek,
no to te AirPodsy są całkiem popularne.
No i właśnie one zostały oświeżone.
To już są AirPodsy czwartej generacji.
I czego się możemy spodziewać?
Lepszego basu i lepszych, wyższych tonów.
Futera został zmniejszony, ale jednocześnie oferuje nam więcej baterii, bo czyli do 30 godzin.
Oczywiście dostał port USB-C, dostał ładowanie bezprzewodowe zarówno w standardzie Qi jak i na
ładowarkach do zegarka Apple Watch i doczekał się też głośniczka, który można wykorzystać m.in.
do funkcji Find My, więc jeśli nasze słuchawki zgubimy, to nam futera może zapipkać, ale też
może nam dźwiękiem poinformować np. kiedy nam by się bateria rozładowywała,
co jest naprawdę bardzo przydatne.
Ale to dopiero początek, bo Apple nas zaskoczyło,
informując, że AirPods 4 pojawią się w dwóch wersjach.
W wersji podstawowej i to jest ciekawe, jak oni to zrobili w słuchawkach,
które właśnie nie są dokanałowe, pojawi się też model z aktywną
redukcją hałasu z ANC.
To nie będzie tak mocne jak w Airpodsach Pro,
które są gdzieś o 50% lepsze,
ale to ma być porównywane np. z Airpodsami Pro pierwszej generacji, czyli
aktywna redukcja hałasu to jest funkcja, której zadaniem jest to zredukowanie hałasu.
Jeśli np. gdzieś jedziemy pociągiem, tramwajem, samolotem
Chcemy sobie czegoś posłuchać, możemy sobie tą funkcję włączyć, jeśli ktoś z tego nie korzystał nigdy, to to jest naprawdę efekt wow, kiedy założymy słuchawki z taką funkcją po raz pierwszy, to jest po prostu coś fenomenalnego i jeśli faktycznie pojawiło się coś takiego, co działa tak dobrze jak mówi Apple, no myślę, że oni są w stanie coś takiego dodać, nawet właśnie w słuchawkach, które nie są dokanałowe, to na pewno może wiele osób zainteresować.
Oczywiście z redukcją hałasu też został dodany tryb transparentności, gdzie mamy odwrotną
sytuację i mikrofony na słuchawkach są wykorzystane, żebyśmy po prostu wszystko
lepiej słyszeli wokół nas.
Poza tym mamy tryb adaptacyjny, który dynamicznie nam to dostosowuje na podstawie
tego, co akurat słyszymy, więc jeśli chodzimy sobie, to jest wszystko OK, ale
gdyby na przykład zaczęły się jakieś młode pneumatyczne, jakieś inne dźwięki
i takie, które mogłyby nam przeszkodzić, to po prostu automatycznie one zostaną ściszone.
Poza tym sterowanie tymi Airpodsami już też odbywa się podobnie jak w przypadku Airpodsów Pro,
czyli na tym pałąku możemy ten pałąk ścisnąć, żeby jakąś funkcję wykonać,
a nie stukając te słuchawki jak poprzednio.
I możemy też na nim palcem przesuwać w górę lub w dół, aby dostosować głośność.
Także też myślę, że bardzo fajna zmiana na plus.
Wersja podstawowa bez redukcji hałasu kosztuje 649 złotych, a wersja z redukcją kosztuje złotych 899 złotych.
A jeszcze przy okazji zostały zaktualizowane AirPods Max, które właściwie jedyną zmianą w tych słuchawkach są nowe kolory i port USB-C zamiast Lightning.
Poza tym całe gdzieś chipy nie zostały zaktualizowane, więc nie mamy wielu z tych nowych funkcji, które się pojawiły, co bardzo dużo osób rozczarowało,
bo też kolejna rzecz, która nie została zaktualizowana w żaden sposób, to cena.
AirPods Max przypomnę, to są takie duże słuchawki nauszne, które kosztują ponad 2,5 tysiąca 550 dolarów w Stanach,
które no gdyby na przykład właśnie dostały wszystkie jakieś najnowsze funkcje
właśnie z tymi trybami transparentności i tak dalej no to byłoby fajnie, ale
Apple po prostu z jakiegoś powodu postanowiło tego niestety nie zrobić.
Ale jeśli chodzi o AirPods to też doczekaliśmy się kilku takich znaczących
nowości programowych dla użytkowników słuchawek AirPods Pro drugiej generacji.
Mianowicie mamy zabezpieczenie słuchu, które będzie w stanie, jeśli sobie to włączymy,
będzie nam automatycznie wyciszać jakieś głośne, powtarzające się hałasy,
które mogłyby naszemu słuchowi zaszkodzić.
Ale to nie wszystko, bo Apple postanowiło dodać medycznie zweryfikowany test słuchu,
Który będzie wyglądał podobnie jak by wyglądał u jakiegokolwiek lekarza.
Po prostu będziemy słyszeć różne częstotliwości i musimy dotykać ekran kiedy dane częstotliwości słyszymy.
I na tej podstawie system nam będzie w stanie wygenerować profil.
Jeśli gdzieś jesteśmy wspierane, klinice to pewnie bardziej w Stanach, to będziemy nawet mogli go wysłać dalej.
ale też na tej podstawie czasem nam można powiedzieć, czy mamy jakąś utratę słuchu,
będziemy mieli jakieś ładne wykresy, które przypuszczam dla nas też będą jakoś dostępne.
To jest jeden aspekt tego, a drugi jest taki, że na tej podstawie
AirPodsy będą nam w stanie, jeśli wykryją, że mamy lekką lub umarkowaną utratę słuchu,
stworzyć profil indywidualny, który nam wzmocni częstotliwości, które słyszymy słabiej.
I te częstotliwości, ten profil będzie działał na każdym urządzeniu, na którym korzystamy z tych słuchawek, czyli podczas słuchania muzyki, innych multimediów, korzystania z tego urządzenia, po prostu będziemy w stanie ten dźwięk słyszeć lepiej.
I, co ciekawe, też będziemy mogli wykorzystać AirPods Pro 2 jako aparat słuchowy i to jest też w Stanach jakoś zweryfikowane, bo to w zeszłym roku tam się też przepisy zmieniły, że tak można sobie po prostu kupić aparat słuchowy taki prosty, bez recety, że tak powiem.
No i AirPodsy też są właśnie jednym z takich pierwszych.
To jest ciekawe.
Już ludzie się zastanawiają jaki to będzie miało wpływ na przykład
na pracę, na różne miejsca publiczne, gdzie generalnie mówi się, że jak ktoś ma
słuchawki to prawdopodobnie nas nie słyszy, a możemy zaraz mieć dzięki firmie Apple
do czynienia z kolejnymi sytuacjami, gdzie to się może zacząć zmieniać.
Jak bardzo to będzie działało w praktyce zobaczymy.
Wiemy od osób, które gdzieś już to testowały, od dziennikarzy,
że jeśli mamy znaczną utratę słów to też ta funkcja się nam nie włączy, więc system wtedy też nam po prostu powie, że musimy skontaktować się z profesjonalistą, z audiologiem i po prostu załatwić sobie taką prawdziwą pomoc.
Niemniej jednak dla wielu osób to może naprawdę pomóc.
I to są AirPodsy, no i teraz przejdziemy do gwoździa programu, jakim jest iPhone.
No bo oczywiście pojawiły się też nowe iPhone’y, iPhone’y z serii 16.
Zaczniemy od podstawowych modeli 16 i 16 Plus, które doczekały się nowego ceramicznego tyłu,
który jest o 50% bardziej wytrzymały niż ten tył pierwszej generacji.
Rozmiany ekranów się nie zmieniły, a więc iPhone 16 to jest ekran 6,1 cali.
16 plus to jest 6,7.
Co się zmieniło?
To, że te iPhone już nie mają przełącznika do wyciszenia, tak się z tego mogliśmy
spodziewać. Już na wszystkich nowych iPhonach pojawił się przycisk czynności, czyli to co było
powszechniej wyłącznie w modelu iPhone’a 15 Pro nawet chyba tylko, no to teraz we
wszystkich nowych iPhone’ach, czy to jest 16 czy 16 Pro, mamy przycisk
skrzynności, który może nam telefon wyciszać, ale nie tylko, bo można sobie go
przypisać do innych funkcji.
Ale to nie jedyny przycisk, który został dodany, bo na tych nowych iPhone’ach
doczekaliśmy się również przycisku aparatu, czy właściwie takiej kontrolki
aparatu, to się nazywa Camera Control po angielsku i jak to wygląda?
To jest taki malutki przycisk otoczony dytanową ramką
z jakiegoś szafirowego szkła na środku, na którym możemy zarówno naciskać
i on jest w stanie wyczuć jak mocno naciskamy, ale też po nim przesuwać palcem.
I co możemy tym przyciskiem robić?
Jeśli jesteśmy w aparacie, to on nam działa jako spust,
Przesuwanie działa jako zoom, powiększenie, pomniejszenie.
Możemy też nawigować po interfejsie, wybierać różne narzędzia.
Zewnętrzni deweloperzy też się będą mogli z tym integrować,
ale tylko w sytuacji, kiedy nagrywają jakiś obraz.
To jest podpięte pod konkretnie te API.
To już też zostało sprawdzone przez deweloperów,
czyli na przykład, nie wiem, nVision, czy Be My Eyes, czy Seeing AI
może nam dodać takie funkcje, że przesuwając palcem po tym przycisku
Będziemy mogli sobie, nie wiem, wybrać inny kanał, na przykład nie wychodząc z aplikacji.
Ale na przykład jakby jakaś aplikacja chciała ten przycisk wykorzystać w innym celu,
który nie jest związany z aparatem w jakiś sposób, no to na ten moment przynajmniej
tego się nie będzie dało zrobić.
I ten przycisk będzie nam w stanie zrobić coś jeszcze takiego bardzo ciekawego.
Nazywa się to Visual Intelligence.
To będziemy mogli zrobić w każdym miejscu i to działa tak, że kierujemy telefon na coś, co nas interesuje i trzymamy ten przycisk przez kilka sekund.
iPhone nam robi zdjęcie i na podstawie tego zdjęcia wyświetla nam różne informacje.
Co możemy zobaczyć w ten sposób?
Jeśli stoimy przed jakąś restauracją, to zobaczymy wyniki o tej restauracji w internecie.
Jakieś recenzje, możemy zobaczyć menu i tak dalej.
Gdybyśmy zrobili zdjęcie jakiejś ulotki, to możemy od razu gdzieś znów informacje różne wyszukać,
ale też dodać informacje z tej ulotki do naszego kalendarza.
Ale też może to nam pomóc np. rozpoznać rasę psa lub kota.
Więc tutaj znów zrobimy zdjęcie, to nam telefon powie coś więcej o tym psie kocie, który zeskanowaliśmy, ale też może integrować się z aplikacjami zewnętrznymi.
Tutaj był podany przykład sprawdzenia konkretnych modeli rowerów, może się właśnie z jakimiś bardzo specjalistycznymi aplikacjami kontaktować, z czatem GPT, więc tutaj też rodzi się pytanie, czy na przykład dałoby się to z aplikacjami dla nas zintegrować,
jakimś Be My AI na przykład, czy inną aplikacją tego typu, bo to mogłoby być dla nas bardzo ciekawe.
Gdzieś jednym przyciskiem, trochę jak na okularach Meta na przykład, zrobić zdjęcie i poprosić o jakiś konkretny opis.
No to może być ciekawe. Będziemy musieli poczekać na ile to nam będzie działało, ale nawet właśnie w takich sytuacjach,
gdzie musimy jakąś informację sobie wyszukać, no to może być całkiem ciekawa nowość, jeśli to będzie dostępne w Eurowie.
bo tego też nie jestem pewny, to można być część Apple Intelligence.
Skoro o Apple Intelligence mowa, to oczywiście też była cała duża reklama,
bo częścią tych wszystkich nowych iPhone’ów właśnie jest Apple Intelligence
i jak to nam zmieni życie.
O tym już się nie będę rozwodził, bo Apple Intelligence szczegółowo opisywaliśmy,
przynajmniej teoretycznie, bo też dużo tych funkcji dopiero gdzieś ma się pojawić.
I w podcastcie o nowościach w systemach Apple
i w podcaście o konferencji WWDC, wiele rzeczy, które gdzieś było pokazywane teraz, było po prostu powtórzeniem tych informacji.
Więc skupimy się na procesorze na przykład.
I będzie to procesor A18 w iPhonie 16, który to jest procesor generalnie 6-rdzeniowy.
Mamy dwa rdzenie wydajnościowe, wysokowydajnościowe i cztery rdzenie energooszczędne.
Poza tym mamy 16-rdzeniowy silnik neuronowy, który będzie w stanie nam wykonywać różne operacje Apple Intelligence o 15% szybciej niż na iPhone’ie 15 Pro na przykład.
Mamy o 17% zwiększoną przepustowość pamięci, co też jest bardzo potrzebne do różnych zabiegów związanych ze sztuczną inteligencją.
Mamy 5-ardzeniowy procesor GPU, czyli kartę graficzną, który też jest tam o 40% szybszy niż w iPhone’ie 15.
Nie iPhone’ie 15 Pro, to jest istotna kwestia, bo tutaj porównujemy procesor tak naprawdę sprzed dwóch lat,
bo to jest jakby procesor, który zadebutował w iPhone’ie 14.
No i właśnie tutaj mieliśmy reklamę Apple Intelligence, Visual Intelligence, o tym już mówiliśmy.
Aparat. Aparat się znacznie ulepszył. Ma czterokrotnie wyższą rozdzielczość.
Tu mamy aparat 48 megapikselowy, taki aparat Fusion.
System generalnie może zdecydować czy chce robić zdjęcia w najwyższej rozdzielczości czy niższej,
ale wtedy wykorzystując te pozostałe megapiksele, żeby jakość tego zdjęcia jakoś poprawić.
Pozwala to też na makrofotografię, można sprzętowo wykorzystać funkcję telefoto, teledali.
To jest takie bardziej zaawansowane zbliżanie z tego co rozumiem, które wcześniej wymagawało dedykowanego obiektywu.
może nagrywać filmy przestrzenne, czyli coś, co się nam przyda w przypadku Vision Pro.
Co ciekawe, później w specyfikacjach dotarłem do informacji, że jest w stanie nagrywać też dźwięk przestrzenny,
czego Apple nie powiedziała w przypadku modelu podstawowego 16, więc do tego jeszcze wrócimy.
Pytanie, jak się będzie w takim razie różniło.
Co powiedzieli na temat nagrywania dźwięku na podstawowym iPhone’ie 16,
to jest to, że będziemy mogli sobie włączyć redukcję szumu wiatru.
I tam była pokazana próbka, która mnie akurat nie powaliła,
bo brzmiała jakby ktoś po prostu cały dół z tego nagrania uciął.
To przypomniało by mi się, nie wiem, pierwsze iPhone, iPhone 4, 5,
gdzie w tych nagraniach w ogóle nie było pasu.
Więc to dla mnie akurat efekt, no może to wiatr się usunęło,
ale imponującym efektem to nie był, natomiast gdzieś w innej sytuacji…
W Samsungach chyba jest coś takiego, że jeżeli jest wiatr, to usuwany jest bas,
jeżeli nie ma wiatru, to ten bas wraca.
Aha, no to może tutaj będzie podobnie działało, jeśli to włączymy.
No to tutaj chyba właśnie podobny zabieg został stosowany, jeśli to włączymy.
Ten procesor też jest lepiej chłodzony,
Dzięki czemu w grach na maksymalnym taktowaniu może o 30% dłużej działać, pewnie też nie tylko w grach.
Więc jeśli ktoś będzie bardzo ten telefon wykorzystywał intensywnie, no to on po prostu powinien działać lepiej.
I to jest iPhone 16.
Ceny zaczynają się od 3999 zł dla modelu iPhone 16.
128GB, a iPhone 16+, czyli ten z większym ekranem, to jest koszt 4499 złotych, też za 128GB.
Wszystkie te iPhone’y, zresztą zarówno ten podstawowy, jak i modele Pro, będą wyposażone w 8GB pamięci RAM.
Tego też nie było powiedziane na stronie, ale to też było powiedziane.
Nadal mamy też wejście na karty SIM fizyczne, które w Stanach Zjednoczonych zostały usunięte, ale w Europie na szczęście cały czas zostało.
I żywotność baterii też jakoś o, średnio o godzinę, o dwie na tych iPhone’ach się wszystkich wydłużyło.
No i na koniec iPhone 16 Pro.
Mamy węższe ramki, dzięki czemu mamy większe wyświetlacze.
Podstawowy iPhone 16 Pro ma wyświetlać 6,3 cala, a Pro Max ma tych cali 6,9.
Większe, fizyczne wymiary są generalnie podobne.
Czytałem taki opis, że ten iPhone 10 jest minimalnie wyższy i minimalnie węższy.
Więc jest minimalnie dłuższy, ale węższy, także generalnie w ręce jest podobniejszy jak otrzyma.
Mamy do 20% lepsze wchłodzenie.
Mamy procesor A18 Pro, który generalnie w wielu aspektach jest podobny.
Mamy tutaj też 16-rdzeniowy procesor neuronowy.
Karta, procesor graficzny jest o 20% szybszy niż w A17 Pro, czyli tutaj już porównujemy iPhone’a 15 Pro do 16 Pro, no to już mamy właśnie skok 20, a nie 40%, bo ten procesor tutaj ma rdzeni 6, a nie 5, tak jak w podstawowym iPhone’ie 16, ma też więcej pamięci podręcznej ten procesor, więc też dzięki temu może działać trochę szybciej.
I ma jakieś programowane akceleratory uczenia maszynowego, jakieś encodery multimedia, więc jakieś nowe kodeki są sprzętowo wspierane, więc takie rzeczy będą się przydawać w przypadku wideo, no bo tutaj właśnie był położony nakis na aparaty, które mają podobne czujniki, gdzieś tutaj też mamy 48 megapikseli, natomiast interfejs, który te aparaty łączy z samym telefonem został ulepszony, ma większą przepustowość
i mniejsze opóźnienia, dzięki czemu te zdjęcia można robić szybciej.
Używając AI różnego, można zdjęcia stylizować w czasie rzeczywistym i nawet po zrobieniu zdjęcia.
Jeśli nam coś się nie spodoba, jakieś kolory, styl tego zdjęcia, to tam można sobie,
używając różnych narzędzi, to później zmienić.
Możemy też nagrywać w 120 klatkach na sekundę i do tego został dodany tryb kinowego zwolnionego tempa.
Cinematic slow motion. Tam była taka bardzo fajna demonstracja tego pokazana, po co to w ogóle jest.
Po co w filmach jak są wybuchy to zwolniony tempo. Doszli do wniosku, że to po prostu wygląda fajnie.
Natomiast to jest też coś, co możemy ten zabieg sobie później zastosować.
później. No i tutaj przeszliśmy, długo mówili właśnie o tych aparatach, jak te
aparaty zostały ulepszone i kiedy już zacząłem, może nie przesypać, ale
gdzieś nie zwracać uwagi na to co jest mówione, zaczęli mówić o dźwięku i
zaczęli się chwalić tym, że iPhone 16 Pro będzie wyposażony w cztery mikrofony, a
2 albo 3 jak to było do tej pory i to będą mikrofony jakości studyjnej.
Konkretnie powiedzieli, że to chodzi o to, że po prostu będzie niższy poziom hałasu,
co jak najbardziej będzie miało duży wpływ.
I właśnie tutaj mówili o nagrywaniu
dźwięku przestrzennego do nagrywania filmów przestrzennych.
Co nam to może dać?
No nam to może dać tyle, że jeśli słuchamy
tego na AirPodsach, albo nawet na kinie domowym, to to był podany przykład właśnie przez Apple’a.
No to nie raz, że to nie jest zwykłe nagrywanie stereo, tylko mamy tak jakby
nagrywane kanały, no z przodu i z tyłu.
Nawet jeśli chodzi o Dolby Atmos, to tam w ogóle można później ten dźwięk
przetwarzać na różne sposoby i to nawet może, można na przykład z tego
teoretycznie nawet wyciągnąć jakiś dźwięk binauralny, jakby ktoś chciał.
Jestem bardzo ciekawy na próbki, może tak powiem.
Jestem bardzo ciekawy jak to nagranie na tym sprzęcie będzie wychodzić.
Rozmawiałem już z kimś, kto taki telefon prawdopodobnie dostanie, czy właściwie kupi sobie,
więc może za jakiś czas będę mógł usłyszeć jak to brzmi.
Może jakieś próbki uda mi się zorganizować tutaj.
No to może być ciekawe, niezależnie od tego jak to zostanie zaimplementowane.
Na początku mówi się o tym, że to będzie dostępne tylko do nagrywania wideo,
ale kto wie czy w iOS 19 aplikacje też nie dostaną jakiegoś API.
czyli do nagrywania dźwięku przestrzennego, no i pytanie jak to będzie wychodziło w praktyce.
I jak to też będzie miało na przykład wpływ na takie zwykłe nagrywanie stereo,
bo może to też zostanie w jakiś sposób ulepszone,
bo to nagrywanie stereo w iPhone’ach brzmiało no bardzo specyficznie,
specyficznie nawet, tak że będziemy musieli poczekać na jakieś konkretne próbki.
Ponadto kiedy jakiś film sobie nagramy
Została dodana nowa funkcja audio mix i ta funkcja nam pozwala na różne manipulacje tym jak ten dźwięk został nagrany.
Tutaj był podany przykład takiej rozmowy w kuchni, nie wiem czy to była kuchnia czy to była restauracja i tam kilka osób sobie rozmawiało.
Poza kadrem było słychać jak tam chyba mama woła, że już są naleśniki, kto z te naleśniki.
a w głównym kadrze tam jeszcze dwóch mężczyzn sobie tam rozmawiało o czymś innym i oni byli gdzieś rozmieszczeni.
Jeden był tak z lewej strony, bardziej drugi z prawej strony.
I do czego to można wykorzystać?
Ta funkcja Audio Mix działa w trzech trybach.
W pierwszym trybie może nam gdzieś usuwać głosy osób, które nie są w kadrze aparatu,
żeby było słychać tylko właśnie gdzieś te osoby, które faktycznie widać, że coś mówią.
Mamy tryb studio i ja mogę po prostu podsumować tak, że ten tryb studio działa jak jakiś super tone, jakieś wave clarity, czyli po prostu redukcja szumów, taka bardzo dobra i bardzo agresywna, że po prostu nie ma żadnych pogłosów, nie ma dźwięków otoczenia, tylko słychać te osoby, które coś mówią.
Niezależnie od tego, jak są daleko od mikrofonu,
które mi tak się chwali, Apple po prostu będzie ich słychać,
a jakby byli w studio, więc jak najbardziej może się przydać.
I mamy tryb kinowy i tryb kinowy jest też bardzo ciekawy,
bo on po prostu powoduje to, że wszystkie głosy są przesuwane na środek,
w stereo, żeby nie było słychać, że ktoś jest z lewej czy z prawej strony,
tak jak to jest w filmach, a dźwięki tła są delikatnie ściszane,
ale są też bardziej rozmieszczane w stereo,
nawet nie tyle w sterowach, we wszystkich kanałach gdzieś tego dźwięku przestrzennego.
Także faktycznie mamy taki wtedy mix studijny, gdzie no słychać wszystkich na środku,
ale w międzyczasie dźwięki otoczenia są takie bardziej dynamiczne i gdzieś cały czas są,
tylko po prostu są bardziej rozmieszczone.
Dzięki temu słyszymy zarówno właśnie dialogi, czy rozmowy właściwie,
no bo to nie jest film, ale też dźwięki tła.
No ciekawe jak to będzie działało, to też nie mogę się doczekać,
Aż będziemy mogli jakieś próbki z tego usłyszeć.
I ponadto dyktafon doczekał się funkcji nagrywania kilku ścieżek i nakładania,
czyli taki overdub tak zwany.
Tutaj był podany przykład, że ktoś sobie nagrał jak gra na gitarze,
a potem stwierdził, że chciałby jeszcze sobie to grać wokale, więc włączył tę funkcję.
Z głośników iPhona było słychać cały czas tą melodię, która była nagrana wcześniej.
Ta osoba tam sobie coś zaśpiewała.
i dektafon automatycznie byłby w stanie gdzieś te dźwięki tej gitary usunąć i dodać ten dodatkowy wokal jako drugą ścieżkę.
Nie było powiedziane czy później można jakoś te ścieżki zmieniać, nie wiem, sobie ściszać i tak dalej.
No byłoby fajnie jeśli tak.
Niemniej jednak no tutaj byłby właśnie sam nacisk na to, że po prostu gdzieś to uczenie maszynowe jest w stanie nam tak te ścieżki na siebie nałożyć.
No i to jest iPhone 16 Pro, na koniec ceny, które co ciekawe w Polsce staniały w porównaniu do poprzednich modeli o 12%. Jakoś dużo, ale jest taniej.
iPhone 16 Pro zaczyna się od 5 299 zł, a iPhone 16 Pro Max od 6 299 zł.
złotych. I na koniec może jeszcze taki kilka drobnych informacji.
Mianowicie jeszcze jeśli chodzi o nowe systemy to te wszystkie systemy czyli iOS 18, macOS 15,
nowy watchOS i tak dalej pojawią się w przyszłych poniedziałek 16 września, więc możliwe, że
kiedy wy już tego słuchacie to te systemy wyszły, więc zapewne w przyszłym Teflo Przeglądzie
będziemy o tym jeszcze mówić, jeśli jakieś błędy jeszcze się pojawią, no bo tutaj Apple
Wiz pewnie zamieści swoje informacje o tym.
Także to jest taka informacja i na koniec taka jeszcze informacja taka mniej przyjemna.
Nie wiem, czy zostało potwierdzone oficjalnie, ale prawdopodobnie mówiliśmy tutaj o słuchawkach
o AirPodsach bezprzewodowych.
No Apple cały czas też sprzedawało takie klasyczne słuchawki przewodowe gdzieś w podobnym
I to nawet z kilku wersjach, bo mieliśmy wersję dla klasycznego Jacka, który był bardzo popularny, bo te słuchawki ładnie grały i też nie były dokanałowe, co było wielkim plusem.
Były też wersje na USB-C i Lightning. Prawdopodobnie zaczęli się z tych modeli wycofywać, bo jak pisze portal MacRumors, zaczęły z różnych sklepów znikać.
Znaczy zaczęły się pojawiać informacje, że nie wiadomo kiedy pojawi się kolejna dostawa, więc no jeśli to prawda, to poniekąd szkoda, no bo dla nas takie słuchawki przewodowe mogą być przydatne, no bo nie mają opóźnień. Nawet wśród osób widzących ostatnio też się zaczęły robić popularne, no niemiej jednak gdzieś taka też informacja się pojawiła, no ale poza tym inne informacje, które płynęły do nas z tej konferencji Apple, nawet zwłaszcza związane z dźwiękiem, no były.
Tym razem naprawdę całkiem ciekawe.
To prawda.
I został jeszcze jeden news, znowu o siebie, dotyczący Whatsappa, który ma zacząć
wspierać inne komunikatory. Zresztą to chyba spokło się w ogóle,
jak mi się wydaje, decyzji, która zapadła jakoś na początku tego roku, jeśli dobrze pamiętam.
Tak, tak, bo to jest też związane
Z aktem o rękach cyfrowych, który co jakiś czas się pojawia, to jest ten sam akt, który spowodował, że na przykład na Iphonie mamy alternatywne sklepy z aplikacjami, tam wiele rzeczy się działo z tym związanych, m.in. dlatego możemy sobie wykupić Facebooka bez reklam, jakby ktoś chciał.
Mieliście mieć prawo zapomnieć, że tam jeszcze coś innego się działo, ale Whatsapp też tam gdzieś był wymieniany.
No bo jest taka prośba, żeby większe i mniejsze komunikatory się ze sobą jakoś integrowały.
I to co ciekawe, na przykład właśnie Whatsapp, jak i Messenger zresztą chyba też, pozwolą nam na integrację z innymi komunikatorami.
to jeszcze pewnie trochę zajmie czasem, zanim to zacznie się wszystko odbywać,
no bo zewnętrzni deweloperzy też będą musieli się z firmą Meta skontaktować
i zintegrować się z tym.
Taki komunikator też musi wspierać protokół szyfrowania od Signala,
bo WhatsApp akurat z tego protokołu korzysta.
Jeśli tego nie robi w ten moment, no to Meta nawet gdzieś piszą,
że mogą im zaoferować pomoc w integracji z tym protokołem.
Natomiast nawet tutaj jest napisane, że meta będzie oferowała więcej niż wymagane przez przepisy,
bo będziemy mieli większość funkcji, które znamy z WhatsAppa, takie jak na przykład reakcje,
bezpośrednie odpowiedzi, informacje kiedy ktoś do nas coś pisze oraz raporty o przeczytaniu wiadomości,
bo to przepisowo nie jest wymagane, ale będzie też dostępna opcja tworzenia grup.
Te funkcje do grup się pojawią w przyszłym roku, a w roku 2027 nawet ma się pojawić możliwość
dzwonienia do innych komunikatorów z poziomu Whatsappa.
To jest o tyle ciekawe, czy na przykład będzie dało się też w ten sposób połączyć z Messengerem, mimo to, że teoretycznie chodziło o to, żeby gdzieś te usługi rozdzielić.
Zobaczymy, kto zdecyduje się na tę integrację.
Wiem, że z perspektywy użytkownika będziemy też mieli opcję możliwości zdecydować, czy na przykład chcemy, żeby takie komunikatory pojawiały się gdzieś w zewnętrznej skrzyńce odbiorczej,
były dwie osobne skrzynki, czy to ma być jako jedna skrzynka, tego typu rzeczy
będziemy mogli ztestować jako użytkownicy, bo ja myślę, że dla nas to jest dobra
wiadomość, no bo akurat Whatsapp na prawie każdej platformie tak naprawdę to jest
jedna z bardziej dostępnych aplikacji, która dla wielu wydaje mi się jest ich
ulubionym komunikatorem, właśnie dzięki jego dostępności.
Także gdybym mógł z jego poziomu np.
zintegrować się z takim słabo dostępnym telegramem, chociaż telegram z protokołu
Signal akurat nie korzysta, to bym się nie obraził.
Zobaczymy, kto nam to przestanie i jakie komunikatory zdecydują się na skorzystanie z tej możliwości.
To prawda. I to w zasadzie wszystkie newsy, jakie przygotowaliśmy w dzisiejszym
Tyflo przeglądzie. Miejmy nadzieję, że przyszła audycja będzie już realizowana
na żywo, normalnie, ale zobaczymy.
No a tymczasem chyba się trzeba będzie pożegnać.
Ja tylko przypomnę, że dzisiaj w nieco takim szczupłym składzie
Piotrek Machacz, Paweł Masarczyk i ja, czyli Teo Węgielski, braliśmy udział w audycji.
No i do usłyszenia, no nie wiem, czy za tydzień, no bo
audycja będzie opublikowana pewnie za jakiś czas, ale no w środę.
Do usłyszenia, do usłyszenia.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych