TyfloPrzegląd Odcinek nr 244 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
20.08 tutaj na zegarku u mnie, bez dwóch sekund. Dzisiaj środa, a więc Tyflo Przegląd
i no skład, jak dość często nam się to ostatnio zdarza, jest Piotrek Machacz,
Paweł Masarczyk, Michał Dziwisz, ja czyli Tomek bILECKI, no i zapraszamy na jak zwykle garść świeżych, świeżych nowości.
No w sumie każda nowość jest chyba świeża, tak mi się przynajmniej wydaje, ale zobaczymy w każdym razie o czym dzisiaj będzie, o tym teraz Michał w skrócie.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Nowości w grach, a w nich m.in. konsola do gier dla niewidomych.
Powstaje Navisher, następca Clue.
Biped trafia do dystrybucji w Europie.
FP Recorder, łatwe nagrywanie dźwięku z całego komputera w systemie Windows.
Biedronka zatrudni osoby z niepełnosprawnością,
ale czy niewidomi mają na to szansę?
Aktualizacja dodatku AX Hammer do Firefoxa.
Firefox w wersji 129 poprawia dostępność na Macu.
Apple udostępniło kolejne wersje beta swoich systemów.
Znaczne pogorszenie dostępności iStatMenus.
Uwaga, maile phishingowe przychodzą z oficjalnego systemu Booking.com.
Simulator BIOSów w sprzętach Lenovo.
Windowsowe laptopy również mają gesty wielopalczaste.
Google kończy z urządzeniami Chromecast i zapowiada następcę.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę. Zaczynamy!
Tyfo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600 oraz zapraszamy Państwa do wyrażania komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyfropodcast.net lub z poziomu aplikacji stworzonej na system Windows przez Dawida Piepera.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz tyflopodcastowy serwer Discorda.
A teraz zaglądamy do newsów.
Co prawda jako pierwszy w nodatkach wylądowały nowości z gier,
ale to zwyczajowo zostawiamy sobie na koniec tyflowieści
i przechodzimy do takich newsów pojedynczych można powiedzieć.
I na początek coś, co w zapowiedzi się nie znalazło, bo wrzuciłem to dosłownie w ostatniej chwili do naszych notatek, bo chodzi o projekt, który umożliwiłby projekt ustawy, uchwały, nie wiem, nie znam się na tym.
W każdym razie, zdaje się, że Ministerstwo Rodziny, nie pamiętam, któreś ministerstwo w każdym razie ten projekt złożyło,
projekt podniesienia dofinansowań do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnościami.
Gdyby ten projekt wszedł, no to, przynajmniej w projekcie tak jest napisane, że moc miałby od lipca tego roku, czyli od lipca tego roku już można, no nie wiem, pewnie jakoś wstecznie, nie wiem jak to wygląda, no ubiega się o to podwyższone dofinansowanie do wynagrodzeń.
No i teraz dla nas ma to takie znaczenie, no że no niby to jest dofinansowanie dla pracodawców, ale wiadomo, że im wyższe często dofinansowanie, tym wyższe realne mamy pensje.
To ja, Tomku, też tu zaglądam i mogę powiedzieć, które to konkretnie ministerstwo, bo ono się zmieniało, tam różnie je nazywano, natomiast teraz to jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
konkretnie złożyło ten projekt.
No właśnie, no to dobrze, że sprawdziłeś, bo zapomniałem te informacje wpisać i gdzieś tam.
Tak czy inaczej, dofinansowanie się zmieni i teraz tak, dla osób ze znacznym stopniem niepewnosprawności,
W tej chwili mamy 2400 złotych dofinansowania, projekt zakłada 2760 złotych, więc jakieś podwyższenie to jest.
Co w ogóle ciekawe, podobno w tamtym roku nie było żadnych zmian, mimo tego, że inflacja u nas troszeczkę sobie, niektórzy powiedzą poszalała,
innych, inny podniosła. W każdym razie była, od niej się dość dużo mówiło, była dość duża.
Mimo to te dofinansowania się nie podniosły, stąd ten projekt.
Tak czy inaczej, dla osób z umiarkowanym stopniem doprowadzoności, w tej chwili
jest 1350, a projekt zakłada 1550 złotych.
No i osoby z lekkim stopniem rozwojoności, obecnie mamy 500 złotych, miałoby się to podnieść do 575 złotych.
Oprócz tego, dla osób, to się chyba nazywa ze schorzeniem specjalnym, czy nie pamiętam jaka to jest nazwa tego konkretnego jakby dodatku,
czy no więcej tego dofinansowania jest, jakby kolejne takie dofinansowanie.
ze schorzeniami szczególnymi.
Szczególnymi, no właśnie.
W tej chwili mamy 1200 złotych.
Miałoby być 1380 złotych dla osób ze znacznym sumieniem niepełnosprawności.
600 złotych w tej chwili jest dla osób z
umiarkowanym stopniem i schorzeniami szczególnymi.
Miałby być
nie 900 złotych, przepraszam, nie 600 złotych, 900 złotych, a miałoby być 1039 złotych.
No i w końcu dla osób z niepełnosprawnością w stopniu lekkim i szczególnym schorzeniem, 600 zł w tej chwili, może być 690 zł.
Gdyby to weszło, no to w sumie, no rzeczywiście o kilkaset złotych byśmy mogli, przynajmniej osoby ze znacznym stopniem
nieprawdopodobnie niewidome, bo osoby niewidome łapią się pod to szczególne
schorzenie, schorzenie szczególne, tak czy inaczej, no więc tu jest tego, co pamiętam
w tym takim standardowym dofinansowaniu, zdaje się ponad 300 zł, potem prawie 200,
no to wychodziłoby 500 zł, oczywiście dofinansowania, tak, więc pytanie
jakby to wyglądało, jeżeli chodzi o pieniądze do naszych kieszeni.
Ale jest szansa, że mogłoby być tego troszkę więcej, przynajmniej w niektórych
przypadkach.
Oczywiście też zawsze zależałoby od pracodawcy, bo jeżeli pracodawca
jakiś zysk faktycznie generuje na tej pracy osób z niepełnosprawnością, to jest to
dla niego rzeczywiście coś, co może nawet mobilizować i mniejszym kosztem
zachęcać go, żeby te pensje podnosić, no a przy okazji też i pracownicy będą lepiej pracować, natomiast no jeżeli ten zysk jest albo żaden, albo bardzo niewielki, no to tutaj może po prostu być to co najwyżej motywatorem, żeby dalej takie status quo utrzymywać po prostu, jeżeli chodzi o to zatem.
To się zgadza, bo trzeba pamiętać, że to jest dofinansowanie dla pracodawców, nie dla nas.
A to dofinansowanie ściśle zależy, takie faktyczne dofinansowanie
zależy od realnego wynagrodzenia.
To jest tam ileś, 10 procent,
chyba 70, chyba, czy 75, nie pamiętam w tej chwili,
procent dofinansowania, nie więcej niż, no właśnie, teraz 2400, tu są te kwoty, o których wspomniałem, także to jest wszystko ważne dla pracodawców, aczkolwiek to podejrzewam, że nie jeden z nas na tym mógłby skorzystać.
A tymczasem mamy telefon, więc odbierzmy. Patryk jest z nami, witaj.
Witam bardzo serdecznie.
Słuchamy.
Chciałem wam opowiedzieć o bardzo ciekawej inicjatywie.
Co prawda ona się tyczy gamingu, ale sądzę, że jeżeli rozniesie się to bardziej,
to mogłoby również to zahaczyć o inne źródła, takie jak aplikacje,
aplikacje chociażby mobilne.
Inicjatywa się nazywa Stop Killing Games,
czyli przestańcie zabijać gry.
O co właściwie chodzi?
Wszystko zaczęło się od pewnej gry od firmy Ubisoft, która to sobie działała przez 8 lat
i po pewnym czasie po prostu Ubisoft postanowił, no my mamy dość już rozwijania tego,
zamykamy to.
No jak wiemy, większość gier jest grami i usługami, czyli takimi, które
wymagają połączenia z internetem i wymagają serwera, żeby działało.
No i nie mniej inaczej było tak z Ubisoftem,
że ta ich gra, której teraz nazwy nie pamiętam,
działała właśnie po stronie serwera.
Tak jak zresztą większość współczesnych gier typu Forza, Motosport, Mortal Kombat
są to gry usługi.
I w tym momencie, jeżeli twórca zamknie taką grę,
no to w tym momencie osoby, które za taką grę zapłaciły,
no są oburzone i wcale im się nie dziwię.
I to jest petycja, stopkillinggames.com jest petycją dla Unii Europejskiej m.in.
Tam polega na tym, że tam bodajże chyba z każdego kraju trzeba po ileś tam tysięcy
zdobyć tych podpisów, żeby w ogóle to zmienić.
Co to ma na celu? To ma na celu zmusić wydawców do zaprzestania takich praktyk.
Czyli ok, mają twórcy prawo jakby zaprzestać rozwijania swoich usług,
no bo tak to gry się nazywa, nazywa się po prostu usługami.
To jest ich święte prawo, mają do tego, że tak powiem, to jest ich,
ale tutaj ja też uważam i ci od tej petycji również, którzy ją założyli,
uważają, że jednak gracze powinni mieć możliwość mimo wszystko grania w to.
czyli nie wiem, postawienia swojego własnego serwera,
a nie, że po prostu są odcinane kurki,
no bo słuchajcie, no nie wiem, czy macie taką świadomość,
nawet jeżeli tak naprawdę kupujecie sobie aplikacje mobilne na telefon,
to nie wiem, czy wiecie, ale tak naprawdę to, co kupujecie na telefon,
to nie jest wasze.
To nie jest własnością konsumenta, tylko to jest własnością wydawcy.
Kupuje grę Mortal Kombat,
ona sobie jest na Steamie,
ale swego stima może zniknąć.
Prawda? On to nie jest moja rzecz.
Ja, to, że ja za tą rzecz zapłaciłem, no ale to jednak wszystko…
Patryku, nawet jeżeli kupujesz grę w wersji absolutnie pudełkowej,
to to też nie do końca jest twoja rzecz, ja tylko tak jeszcze powiem,
bo nie możesz zrobić z nią wszystkiego.
Na przykład nie możesz jej skopiować ileś razy i powiedzmy, no nie wiem,
też dalej jej odsprzedawać w tych kopiach, więc to też pewne rzeczy nas ograniczają zawsze.
Oczywiście, tu pełna zgoda, tu pełna zgoda.
Mam Forcę Motorsport, a jutro jej mogę nie mieć na przykład, no i co?
No i co wtedy twórca powie, masz problem gościu?
Cudno.
To jest ogólnie duży problem, na który chyba dwa czy trzy tygodnie temu poruszaliśmy temat płyt CD
znikających, że dużo większym wysiłkiem w dzisiejszych czasach, na granicy z
niemożliwością, jest archiwizowanie dóbr multimedialnych na cele historyczne.
Bo tak się przyzwyczailiśmy do streamowania wszystkiego, czy muzyki, czy filmów, czy gier,
rzeczy dostępnych ogólnie w chmurze, że się nawet o tym nie myśli, że okej, no fajnie, że mogę to obejrzeć dziś, a co jak mi się to przypomni za 10 lat i tak jak dzisiaj ja bardzo lubię wracać do rzeczy sprzed 20 lat, to pytanie, czy będę miał do czego wracać za te lat 20.
Ale wiecie, chociażby taki nasz temat, który poruszaliśmy w zeszłym tygodniu, kwestia chociażby Apple Vis i tej zawartości, która tam jest. Ona jeszcze jest, ale za jakiś czas po prostu zniknie.
Za to nie płacimy. A tutaj na przykład też w App Store jest taki problem. Kupicie sobie appkę, a deweloper stwierdzi, a ja ją wywalę. Co było z Popasangry?
Za to nie wpłacimy, ale jeżeli ktoś wrzucał do Apple Visa ileś tych recenzji, ileś czegoś i ktoś stwierdził, no to teraz to co wrzuciłeś to znika i cała twoja praca idzie sobie na spacer.
De facto wykonał pracę, nie zapłacił za to nikt ten, ale ktoś wykonał pracę konkretną, włożył siłę.
No ze sklepami, z aplikacjami to jest w ogóle też problem producentów o tyle, że zarówno Apple i teraz Google ostatnio też zaczęły się brać ostro za sprzątanie w takim sensie, że na przykład jeśli jakiś developer nie aktualizował aplikacji od powiedzmy dwóch lat, nawet minimum, nawet jeśli jej aplikacja cały czas działa, no tylko po prostu była powiedzmy skompilowana pod iOS-a 16 czy tam z Androida powiedzmy 9-10, no to daje im, daje mu powiedzmy miesiąc na aktualizację.
Jeśli aktualizacji nie ma, to sami też takie aplikacje usuwają.
No ale z innymi grami, z innymi też aplikacjami to jest prawda.
Często jest tak, że te gry mają całą zawartość na płycie i na przykład
jedyna rzecz, która wymaga połączenia z internetem to jest jakaś aktywacja.
I też oto chyba problem w tym przypadku się rozwija.
W przypadku Mortal Kombat tak nie jest na płycie.
No w przypadku…
W przypadku Mortal Kombat tak nie jest.
Na przypadku…
Ty instalujesz grę i masz okrojoną wersję tak naprawdę.
No w przypadku wielu współczesnych gier tak nie jest, masz rację.
Na razie, cofając się kilka lat temu, jest też wiele takich gier, chyba właśnie ta gra Ubisoftu, od której to się zaczęło, chyba też jakoś było podobnie, że cała zawartość gry jest, tylko trzeba ją aktywować przez internet i to jest faktycznie duży problem.
No, dlatego jeżeli jesteście, znaczy też Państwo jakby chcą też walczyć z tym i chcą też walczyć z tymi takimi praktykami, że w grach płatnych też są mikropłatności, z czym ja absolutnie też, ja to bojkotuję bardzo, jakieś skiny, jakieś takie rzeczy po prostu za zakazę, bo to też ma temu służyć, to stopkillinggames.com i tam wybieramy sobie język i tam
można tą petycję podpisać tylko, że tak jak już
powiedziałem ileś tam z każdego kraju musi być ileś
tam tysięcy osób pod tym podpisem jakaś konkretna grupa
musi być tak, że to nie jest tak, że nie wiem z całego
świata tam ileś tylko po prostu z jakiegoś konkretnego
kraju musi być jakaś konkretna grupa.
Żeby wszystkie państwa członkowskie Unii mogły się
tym zająć tak tak tak tak tak ja uważam bardzo bardzo
zasłuszam inicjatywę, dlatego bym ci przejścia podała.
Oczywiście, że tak. To inicjatywa jest jak najbardziej
słuszna i ja ją też
jak najbardziej popieram,
natomiast no tutaj mam wrażenie, że
w przypadku twórców przynajmniej niektórych
gier, to
czy w ogóle jakiegokolwiek oprogramowania,
to też no ci twórcy
mogą w tym momencie
zacząć się zastanawiać, bo oczywiście
taka sytuacja, o której mówisz,
że na przykład jest
sobie cała gra gdzieś tam
powiedzmy na płycie, a teraz jest tylko jakiś tam element aktywacyjny w internecie,
no to to jest akurat prosta rzecz. Ale dajmy na to, ktoś sobie zrobił taką architekturę,
w której powiedzmy część tej gry jest rzeczywiście na jakimś tam fizycznym nośniku,
a sporo różnych rzeczy jest dociągane z serwera.
Dany twórca nie oferuje już powiedzmy tej gry.
I cała gra wymaga połączenia z serwerem.
I cała gra wymaga połączenia z serwerem.
I teraz, co ten twórca powinien zrobić? Czy to utrzymywać, na przykład, i ponosić koszty,
co może się stać po jakimś czasie najzwyczajniej w świecie nieopłacalne,
czy na przykład, no nie wiem, udostępnić to oprogramowanie.
Tutaj też podejrzewam, że niektórzy mogą nie chcieć się koniecznie dzielić tą
częścią na przykład serwerową przed obawą o jakiejś tam dekompilacji,
bo np. jakichś tam części kodu mogą być używane w przyszłych wersjach jakiegoś ich oprogramowania.
Ale przecież Microsoft też porzucił Windowsy i z Windowsów można korzystać, a ile kodów?
Wyszedł kod Windowsa XP, no i kto się tym przejmuje?
Nie, no oczywiście, że tak.
No ale wiesz, jakby, no jeden powie tak, drugi powie inaczej, tak?
No to będzie długa dyskusja i długa debata.
Tak, więc…
To są po prostu realne problemy, które pewnie trzeba będzie rozwiązać.
Jakoś, to zobaczymy jak oczywiście i czy będą rozwiązywane, no ale jest to rzeczywiście.
Ja mam nadzieję, że ta strona jest dostępna, bo ja się temu nie przeglądałem, ja się dowiedziałem parę godzin temu,
abym u Fryzjera, więc nie miałem jak tego sprawdzić, mam nadzieję, że to Stop Killing Games jest dostępne akurat i tam będzie się to dało zrobić.
No pozostaje mieć nadzieję, że tak, ja sobie to nawet za chwilę spróbuję sprawdzić.
Natomiast jeszcze dzwonię niestety ze złą wiadomością, bardzo złą.
Jak lubię nowości, tak tutaj muszę przyznać Twitch.
Konkretnie Twitch mobilny na iOS-a bardzo mocno się popsuł,
ponieważ wyszła nowa, wspaniała, mobilna aplikacja Twitcha,
której to niestety nie dość, że interfejs jest taki niezbyt fajny,
to nie wiem, gdzie mogę znaleźć listę kanałów na Twitchu, które śledzę aktualnie.
Jak chcę wejść na konkretny kanał na Twitchu, żeby na przykład zobaczyć,
obejrzeć sobie coś archiwalnego, na przykład co ktoś streamował,
to muszę wejść przez wyszukiwarkę na Twitchu, wpisać nazwę tego kanału
i wejść w ten kanał. Nie mogę wejść w śledzących.
Nie wiem, Piotrze, czy ty widziałeś Twitcha mobilnego na iOS, czy ktokolwiek z was,
ale no popsuł się bardzo.
No trochę kontekstu, zacznijmy od tego, że
Twitch po prostu
nie zarabia na siebie
i Amazon czuka pomysłów,
żeby, a zwrócili uwagę na to,
że więcej ludzi ogląda na smartfonie.
A co jeszcze ludzie
lubią na smartfonie? Lubią TikToka,
więc teraz aplikacja domyślnie otwiera się
na ekranie,
który kształtem ma właśnie TikToka przypominać,
gdzie mamy po prostu krótkie klipy,
takie coś na kształt
shortów youtubowych czy czegoś.
Strona główna domyślenia jest tych co na żywo nadają akurat.
Tak, no ale mniej więcej to właśnie ma taki bardziej tik tokowy wygląd.
Jeszcze akurat nie otwierałem tej nowej wersji.
Natomiast z tego co pamiętam czytając opisy jak ten interfejs ma wyglądać wizualnie
to jeszcze spróbuję później zweryfikować.
Tam gdzieś powinien być na górze chyba z lewym a prawym górnym rogu ekranu
przycisk, który powinien nas przenieść do tego ekranu, gdzie możemy oglądać
transmisję tych, których obserwujemy.
Ale ja nie chcę oglądać transmisji na żywo, czyli tylko po prostu chcę sobie.
Na razie kanały pozostałych osób były, powinny być pod spodem, przynajmniej
kiedyś były.
No ale tu właśnie nie ma.
Ja to chyba, że dla voiceovera to jest coś skopane.
To jakbyś mógł to Piotrze sprawdzić, bo ja nie znalazłem.
Być może jest to tylko dla Wojcowera coś jest nie tak, bo tam trzeba
scrollować ten interfejs, bo on w ogóle jest jakiś taki dziwny, bo on pokazuje
jeden kanał i trzeba przez i trzeba scrollować.
Ale tak naprawdę mogę tylko scrollować o jeden raz tak naprawdę
i tyle. I nie wiem co z większą zawartością, także
ja nie umiem tego używać.
Ja sobie teraz to otworzyłem szybko i
Ja w ogóle nie wiem czy mam ten najnowszy interfejs, bo ja cały czas mam tą zakładkę obserwujący, która teoretycznie miała zniknąć, więc wiesz, ja nie mam najnowszego interfejsu.
No to u ciebie on się jeszcze nie włączył pewnie.
Okej, bo ja cały czas mam tutaj taki nagłówek kanały offline, który jest na to skończony.
No to ja już tego nie mam, to ty masz ten stary interfejs.
No to nie wiem czy to zostało usunięte z tej nowej wersji, czy gdzieś przeniesione po prostu.
To Adbo musi z AppStore’a sobie zaktualizować?
Aktualizuje cały bieżąco wszystkie aplikacje.
Takie aktualizacje często się pojawiają stopniowo.
To tak jak mój kolega sobie dzisiaj założył BeMyEye
i na przykład on się dziwi dlaczego nie ma możliwości korzystania z tego BeMyEye,
tej sztucznej inteligencji, tylko ma zadzwoń do asystenta
i zapisz się jako wolontariusz i tyle.
I on nie ma tego w ogóle, żeby zrobić zdjęcie, nie ma i tyle.
I nie poradzisz nic.
Ale no to musi się najpierw zalogować do tego, bo zapisz się jako wolontariusz, to jest w ogóle zupełnie opcja jakby do założenia konta,
więc to trzeba najpierw się zalogować do tego jako osoba niewidoma i wtedy to powinno się pojawić.
Bo to, bo to tak o tym mówisz, jakby dopiero był na tym ekranie pierwszym, pierwszym zupełnie, gdzie wybierasz swoją jakby rolę w tej aplikacji.
No tylko właśnie on tam nic nie, on tam ma tylko zadzwoń do wolontariusza i zapisze, właśnie nie ma możliwości zalogowania się, żeby było ciekawie.
A to jest bardzo ciekawa rzecz, ale ja bym spróbował kliknąć to zadzwoń do wolontariusza i zobaczyć, co się stanie.
Czy przypadkiem wtedy się nie pojawi jakaś możliwość logowania w tej aplikacji.
Natomiast ja w międzyczasie tak się trochę zawiesiłem, bo sprawdzałem właśnie tę stronę do podpisania tej petycji.
To jest w ogóle strona unijna, nas przenosi później do tej petycji na stronach Unii Europejskiej.
czyli konkretnie to jest w domenie EC Europa EU, czyli Komisja Europejska.
I teraz tak, trzeba sobie, jeżeli ktoś nie zna, to na pewno trzeba przygotować sobie swój PESEL.
Bo żeby podpisać te petycje, to będziemy musieli podać PESEL, podać nasze imię, tudzież imiona i nazwisko,
bo widzisz, nazwiska, jak ktoś ma więcej i trzeba potem rozwiązać kapczę.
Kapcza jest w formie dźwiękowej, więc no nie będziemy mieć
jakichś większych problemów, przynajmniej niewidomi,
jeżeli chodzi o rozwiązanie. Jest też kod z obrazka,
no ale wiadomo, w naszym przypadku to dobrze sobie przełączyć na tę formę audio.
Okej, no to dobrze, to tyle w takim razie ode mnie, nie zajmuję linii, bo może inni się też będą musieli zadzwonić.
Okej, to dzięki Patryku za telefon.
Do usłyszenia.
Do usłyszenia.
No to przechodzimy chyba do następnego tematu, już technologia w czystej postaci, program, który umożliwia łatwe nagrywanie całego dźwięku komputera w systemie Windows.
Tak jest, no bo jak ktoś ma Maca, no to wie, że takich narzędzi jest całkiem sporo, rozpoczynając od Audio Hijacka, który nie tylko się do tego nadaje, ale jest też prostszy w obsłudze Piezo, było jeszcze jedna aplikacja, która pozwalała nam nagrywać z krótami, o której opowiadałem, ale teraz nazwa mi gdzieś uciekła.
Natomiast na Windowsie historycznie tego typu aplikacji było po prostu mniej.
Chyba takim najbardziej popularnym narzędziem był bardzo fajny darmowy program, który nazywał się Virtual Recorder,
którego można dziś jeszcze w internecie znaleźć, natomiast ta aplikacja już od jakiegoś czasu aktualizowana nie była
i autor chyba nawet niestety nie żyje, więc to by też tłumaczyło dlaczego tych aktualizacji nie ma.
I w nowszych wersjach Windowsa, zwłaszcza chyba na Windowsie 11, z tego co wiem,
to z tą aplikacją było coraz więcej problemów.
No i właśnie dla osób, które właśnie szukają takich aplikacji,
która pozwoliłaby w łatwy sposób nagrać nie tylko dźwięk naszego mikrofonu,
ale też dowolny dźwięk wydobywający się z naszego komputera,
czyli dźwięk z aplikacji, może chcemy właśnie jakiś podcast nagrać,
jakąś demonstrację, może jakąś audycję radiową, no pomysłów na zastosowanie takich aplikacji jest dużo.
No mamy kolejną alternatywę i co ważne alternatywę zupełnie darmową, prostą w obsłudze i dostępną.
Aplikacja nazywa się FP Recorder czy właściwie FP Recorder, bo aplikacja to FP w tej
nazwie znaczy Fast and Portable, czyli aplikacja ma być w założeniu szybka i przenośna.
Można ją pobrać sobie z GitHuba, oczywiście będzie link w komentarzu, ale dla zainteresowanych myślę, że też możemy go podać, bo nie jest jakiś trudny.
github.com m1maker fprecorder
Jeśli wejdziecie sobie pod tą stronę, to znajdziecie repozytorium na GitHubie.
Można też, jeśli ktoś gubi się na GitHubie, wykorzystać to narzędzie gitrls.com, o którym opowiadał Paweł, czyli w adresie właśnie zamiast wpisywać github.com wpisujemy gitrls i wtedy możemy aplikację poprać po prostu średnio, natomiast polecałbym sobie tą stronę przejrzeć, bo znajdziemy na niej dokumentację tej aplikacji.
Ona nie jest jakaś skomplikowana, ale warto sobie to przeczytać, natomiast ja też po prostu opiszę jak to wszystko wygląda i przy okazji powiem co aplikacja nam oferuje.
Kiedy ją sobie pobierzemy, to od razu nam się pobiera plik .exe i to nie jest instalator, to jest już sama aplikacja, która domyślnie zapisze swój plik konfiguracyjny i wszystkie nagrania do tego samego katalogu,
więc warto ją sobie gdzieś przenieść, nie wiem, do osobnego katalogu,
gdzieś przenieść ją z folderu pobranych plików generalnie,
bo jak tylko w ten plik klikniemy, to od razu nam się aplikacja otworzy.
Kiedy ją otworzymy, to od razu wyświetli nam się też dokumentacja
z przyciskiem rozpocznij korzystanie z aplikacji
i kiedy już ten przycisk naciśniemy,
no to znajdziemy się w głównym oknie.
Aplikacja wymaga Windowsa 10 lub nowszego 64-bitowego.
I co mamy w głównym okienu?
Mamy przycisk rozpocznij nagrywanie
i mamy kilka list rozwijanych, które pozwalają nam różne rzeczy skonfigurować.
W sumie zresztą mogę mowę na moment przerzucić i pokazać jak ten interfejs wygląda.
No i zaczynamy właśnie na przycisku rozpocznij nagrywanie.
Jeśli pójdziemy sobie tabem, no to możemy tutaj wybrać nasz mikrofon urządzenie wejściowe,
czyli tutaj domyślnie będzie to domyślny mikrofon w systemie.
Tutaj mamy wszystkie mikrofony.
Co ciekawe, nie da się tego mikrofonu wyłączyć, więc to może być minus dla niektórych osób,
jeśli na przykład chcecie nagrać tylko dźwięk z aplikacji jakiejś, a nie mikrofonu,
no to będzie trzeba na ten moment ten mikrofon po prostu wyciszyć na ten moment,
albo fizycznie, albo w Windowsie zmniejszyć, suwak głośności jego,
no jakoś ten problem po prostu obejść.
Output Loadback Devices List Alt Pluso. System TC Helicon.
I następnie mamy
pole, które pozwala nam wybrać, jakie urządzenie wyjściowe ma być nagrane,
tak zwany loopback. I tutaj domyślnie będzie ustawiona opcja
Not used, czyli wyłączone, więc w tym trybie po prostu nagrywany będzie sam mikrofon.
Ale jeśli pójdziemy sobie w dół,
tutaj możemy wybrać jakąś kartę dźwiękową na komputerze, którą chcemy nagrać.
Czyli tutaj moglibyśmy wybrać sobie na przykład, żeby nam się nagrywały
słuchawki, wejście słuchawkowe, czy dźwięk wydobywający się z głośników komputera.
Po prostu wybieramy kartę dźwiękową, z jakiej korzystamy.
Jeśli chcemy, żeby nam się to nagrało.
Mamy manager nagrań, czyli to po prostu nam się wyświetli w samej aplikacji lista nagrań,
które możemy sobie też z poziomu aplikacji odsłuchiwać, usuwać i tak dalej.
No i mamy po prostu przycisk rozpocznij nagrywanie.
Gdybym ja go nacisnął, no to po prostu nagrywanie nam się rozpocznie i możemy wtedy wybrać sobie,
możemy je zatrzymać, możemy włączyć pauzę lub możemy anulować nagrywanie.
No i gdybyśmy stwierdzili, że jednak nagrywać nie chcemy i to jest tak naprawdę wszystko.
Aplikacja jest banalnie prosta jeśli chodzi o jej interfejs, natomiast to też nie jest
jedyny sposób na korzystanie z tej aplikacji, bo ma ona też globalne skróty
klawiszowe, więc możemy sobie tą aplikację mieć cały czas uruchomioną w tle i gdybyśmy
chcieli coś nagrać, to po prostu możemy użyć tych skrótów klawiszowych, które ja teraz
sobie znajdę. Właśnie, wszystkie skróty klawiszowe i nie tylko zresztą możemy też
sobie zmienić, a zmian dokonujemy wprowadzając w pliku konfiguracyjnym
inni, który też zostanie wklejony do tego samego miejsca, gdzie mamy program, czyli
pierwszy raz go uruchomimy, to nam ten plik konfiguracyjny się utworzy.
No i tak jak listę urządzeń możemy sobie wybrać wewnątrz aplikacji, no to pozostałe
ustawienia musimy dokonywać ręcznie właśnie otwierając ten plik w notatniku na
przykład i ręcznie dokonując zmian.
Co możemy zmienić?
Możemy zmienić parametry nagrywania takie jak częstotliwość próbkowania, to
Domyślnie to jest 44 kHz.
Ścieżkę, gdzie mają być zapisywane nagrania, urządzenie wejściowe.
Tutaj możemy wybrać właśnie mikrofon, ale to też możemy zrobić wewnątrz aplikacji.
Czy ma być nagrywane stereo, czy w mono.
Możemy zmienić też format nazwy plików.
domyślnie to jest rok, miesiąc, dzień i godzina, ale gdybyśmy chcieli jakoś inaczej,
żeby te pliki się nazywały, to można sobie to zmienić.
Format, jest sporo do formatu, natomiast aplikacja domyślnie nagrywa tylko do
formatu WAV, a potem ewentualnie możemy podać mu parametry do aplikacji FFmpeg,
która później może nam te pliki skomportować, natomiast to narzędzie już musimy
dostarczyć sami, na przykład mieć zainstalowane
i dostępne w tak zwanej ścieżce, że system Windows tą aplikację znajdzie.
Możemy włączyć lub wyłączyć dźwięki, bo aplikacja ma takie bardzo króciutkie
piknięcia na rozpoczęcie i zatrzymanie nagrywania, co w przypadku tych
skrótów globalnych klawiszowych wcale nie jest takim głupim pomysłem,
no bo przynajmniej wiemy, że te skróty po prostu zadziałały.
No i właśnie skróty klawiszowe. Rozpocznij, zatrzymaj nagrywanie
to jest Windows Shift F1 domyślnie, te wszystkie skróty możemy właśnie w tym pliku i zmienić.
Ponowne nagrywanie to jest Windows Shift F3, to po prostu powoduje, że to co nam się nagrało
zostaje po prostu skasowane i to nagrywanie rozpoczyna się od nowa.
I pauza, znów nagrywanie to jest Windows Shift F2, więc to bardzo proste trzy
skróty, które możemy zapamiętać lub ewentualnie zmienić, gdyby nam nie pasowały.
A także bardzo fajna aplikacja, zrobiłem kilka prób przed audycją, jak najbardziej działa.
Niezależnie od tego czy mamy jakiś interfejs audio czy nie, nawet jeśli po prostu mamy gdzieś laptopa z wbudowanym mikrofonem i podłączone do niego słuchawki, a chcielibyśmy właśnie jakąś demonstrację zrobić, czy no nagrać dźwięk z jakiejś aplikacji, no to używając tego narzędzia można to w bardzo łatwy sposób zrobić, więc może jeszcze na koniec podam adres.
Jeszcze raz, gdyby ktoś chciał sobie to narzędzie ściągnąć, github.com, ukośnik m1maker, ukośnik fprecorder.
A tymczasem odbieramy kolejny telefon. Kogo witamy po drugiej stronie?
Witam, witam. Robert z tej strony. Słychać mnie?
Słychać Cię, Robercie, jak głośno i wyraźnie.
A, słychać. Słuchajcie, czy ktoś ma problem taki jak ja, jeżeli chodzi o IOS-a?
I to w sumie nie jest wina bety IOS-a 18, ale też właśnie IOS-a 17 również,
że czasami to jest błąd nieregularny, że powiadomienia pojawiają się na zablokowanym ekranie,
pojawiają się w centrum powiadomień, ale na odblokowanym ekranie nie pojawiają się
ani banery, ani dźwięki powiadomień.
Zdarza się to od czasu do czasu,
restart łagodzi problem,
ale potem, czasami się potem pojawia to znowu.
Czy ktoś miał coś takiego?
No, nastała cisza, więc chyba
wygląda na to, że nie.
Ale może ktoś z naszych słuchaczy,
więc zapraszamy do podzielenia się.
Ja nawet zerowałem ustawienia,
nic po prostu, ale niestety
żeby nic to nie dało, nie?
I po prostu, to jest mówię, nieregularny problem bardzo osobniczy właśnie,
że te dźwięki i haptyka od czasu do czasu nie pojawia się na odblokowanym ekranie
i restart oczywiście rozwiąże problem na jakiś czas, a potem to wraca, nie?
No jasne.
Ja o tym problemie słyszałem na Macedonie, natomiast też tam osoby nie znalazły tego problemu.
On nie dotyczy wszystkich, więc to jest taki klasyczny problem aplodzki, czyli ma go powiedzmy 10-20% użytkowników.
Nikt nie wie co go powoduje, no ale tych, których dotyka to irytuje bardzo i ten problem jest już od jakiegoś czasu, tak jak sam mówiłeś, że już od iOS-a 17, jak nie nawet wcześniej.
Aha, czyli jednak. Czyli nie mam co nawet wymazywać, załamać telefonu, ani nic. Nie ma co nawet się bawić.
Szczerze mówiąc trudno powiedzieć, no bo nie wiemy dokładnie co ten problem powoduje, no jeśli masz jakąś kopię zapasową no to możesz próbować, natomiast pytanie czy, no właśnie, czy jest to źle, tak?
No nic, to właśnie mówię, dzwonię i wolę się zapytać czy ktoś miał może taki problem, nie?
No dobrze. No jeszcze tutaj nawiążę do innej audycji, gdzie mówimy było o aplikacji łącze z telefonem. Ja korzystam z tej aplikacji i mogę normalnie pisać sms-y i również dzwonić.
A korzystasz z którego systemu? Z Androida czy z iOS-a z tą aplikacją?
Chodzi o Windows, z iOS-a i Windowsa 11.
Jasne, okej. No to dzięki za informację.
Dzięki, do usłyszenia.
Do usłyszenia, pozdrawiamy.
A jeszcze jeżeli chodzi o tekstowe komentarze, bo też do nas kilka takich przyszło, to ja teraz pozwolę sobie do nich przejść i przeczytać cóż do nas piszecie ciekawego.
Mamy dwie wiadomości.
I pierwsza wiadomość, to jest wiadomość od Andrzeja.
Odnosząc się do informacji o planowanym podniesieniu dofinansowań do zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami,
należy podkreślić, iż według obietnic pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych projekt ustawy miał być już przyjęty w lipcu,
natomiast dopiero 26 lipca został opublikowany w rządowym centrum legislacyjnym.
Tak naprawdę szansa na przyjęcie tej ustawy pojawi się dopiero we wrześniu, ale mając na uwadze fakt, że posłowie obecnie przebywają na urlopie
i wcześniejsze zapowiedzi, że po powrocie z urlopu priorytetem będzie powrót do tematu aborcji, to pojawiają się pewne wątpliwości.
Faktem jest, że ustawa wejdzie z mocą wsteczną obowiązującą od 1 lipca 2024 roku,
ale tego typu działania podkopują wiarę w działania obecnego rządu, zważywszy na opóźnienia w przedstawieniu rządowej ustawy o asystencji osobistej.
Dopiero 26 lipca został skierowany wniosek o wpisanie ustawy do prac legislacyjnych czy nie wiadomym losie ustawy o rencie socjalnej.
No rzeczywiście, na parę rzeczy przyjdzie nam poczekać i powiem tak, obyśmy się rzeczywiście doczekali tego wszystkiego, co zostało zapowiedziane.
Ta ustawa o rencie socjalnej, to z tego co wiem, to miałaby zacząć działać od przyszłego roku i rzeczywiście to zrównanie renty socjalnej z najniższą krajową miałoby wtedy się zadziać.
Następna informacja to jest informacja od Bartka, witajcie ja tylko z małym pytaniem od mojego kolegi, czy możecie mi przypomnieć jak nazywa się ta aplikacja do słuchania Tyfloradia na iOS? Z góry serdeczne dzięki, serdecznie pozdrawiam.
Bartku, no na razie tej aplikacji nie ma, bo na chwilę obecną nie ma jej w TestFlight’cie,
a oficjalnie opublikowana jeszcze nie została, więc po prostu trzeba na nią troszeczkę poczekać.
Pewnie Arek kiedyś do tematu tej aplikacji wróci.
Tak, miejmy nadzieję.
I zostajemy przy temacie ogólnie zatrudnienia,
aczkolwiek tak kilka osób się zastanawiało, no dobrze, niewidomi, a co ze słabowidzącymi i być może ten news będzie właśnie raczej newsem dla osób słabowidzących.
Bo Biedronka poszukuje pracowników z niepełnosprawnościami, chyba niekoniecznie niewidomych.
No, wziąwszy pod uwagę to, jak to wygląda, jeżeli chodzi o to, czym osoby z niepełnosprawnością miałyby się zajmować w tejże Biedronce,
no to raczej tak, ale posłuchajcie zresztą sami. To jest komunikat oficjalnie z biura prasowego Jeronimo Martins,
więc źródło jak najbliższe temu, gdzie podjęte zostały takie, a nie inne decyzje.
Asystent kas samoobsługowych to nowe stanowisko, które sieć Biedronka tworzy w swoich sklepach.
Poza wsparciem obsługi klientów ma ono jeszcze jeden cel – aktywizację zawodową osób z niepełnosprawnością,
ponieważ jest najlepiej dostosowanym stanowiskiem do ich potrzeb.
Dzięki temu osoby do tej pory często wykluczone z rynku pracy będą miały większe szanse na znalezienie stabilnego zatrudnienia i możliwość rozwoju zawodowego.
To kolejny krok w realizacji misji Biedronki jako firmy odpowiedzialnej społecznie.
Dla wielu klientów sklepów Biedronka kasy samoobsługowe oznaczają szybkie i sprawne zakupy, a ich popularność ciągle rośnie.
Nieocenionym wsparciem dla osób korzystających z tej formy zakupów będą pracownicy na nowym stanowisku wprowadzonym do sklepów Biedronka.
Asystenci kas samoobsługowych pomogą klientom m.in. w sprawnej obsłudze kasy samoobsługowej odpowiedzą na pytania dotyczące programów lojalnościowych cen i lokalizacji produktów
oraz skontrolują wiek klientów w przypadku zakupu artykułów wymagających potwierdzenia pełnoletności.
Nowe stanowisko jest najlepiej dostosowanym stanowiskiem do potrzeb osób z niepełnosprawnościami w sklepach sieci Biedronka.
Jako największy pracodawca w Polsce i sygnatariusz karty różnorodności nie ustajemy w wysiłkach,
aby budować otwarte, różnorodne i sprawiedliwe środowisko pracy,
w którym każdy może rozwijać się i realizować zawodowo.
Już teraz w Zespole Biedronki pracuje niemal tysiąc osób z niepełnosprawnościami,
a my wykonujemy kolejne kroki w realizacji naszego celu wspierania aktywizacji zawodowej osób
z utrudnionym dostępem do rynku pracy.
Nowe stanowiska w naszych sklepach uwzględniające potrzeby osób z niepełnosprawnościami
oferuje dodatkowe możliwości zawodowe tej grupie, a jednocześnie będzie wielkim wsparciem dla zespołów w naszych sklepach
i pozwoli nam doskonalić standardy obsługi klienta.
Tak właśnie tu się wypowiada pan Paweł Stolecki, dyrektor operacyjny sieci Biedronka.
Pierwsi asystenci klas samoobsługowych już pojawili się w sklepach sieci Biedronka w regionach Kraków i Warszawa.
a w najbliższych miesiącach stopniowo będą rekrutowane osoby w kolejnych lokalizacjach w całej Polsce,
a do końca roku firma planuje zatrudnić na nowym stanowisku około 800 osób.
Takie to są informacje, no rzeczywiście, ja się tu z tobą Tomku jak najbardziej zgadzam,
to raczej będzie coś dla osób słabowidzących, które będą w stanie chociażby obsłużyć tę kasę.
Bo przecież, no tam mimo tego, że ta kasa do nas gada, to są pewne rzeczy absolutnie nieudźwiękowione,
absolutnie niedostępne i my z tego, jak oni w domu…
Mówię, że to nie ma tego, że tam jest ekran dotykowy.
No właśnie. Znaczy wiesz, gdyby był ekran dotykowy z odpowiednim czytnikiem…
No to byłaby inna dyskusja, oczywiście.
Właśnie, nie, bo słuchajcie, gdyby nie to, że musimy weryfikować wiek osób, które kupują tam jakieś artykuły alkoholo i inne podobne,
to mi wpadł do głowy taki scenariusz, totalnie science fiction.
Przecież można by zrobić jakiś interfejs webowy zewnętrzny albo aplikację serwisową dla pracowników do obsługi tej kasy z poziomu smartfona, więc nie trzeba wtedy rozbudowywać samej kasy,
Co byłoby zresztą fajne dla osób niewidomych, żeby gdzieś sobie z takiej kasy też skorzystać, pewnie.
Natomiast bardziej mi chodzi o samych tych pracowników, że gdybym chciał asystować takiej osobie, która ma problem z tą kasą,
loguję się do niej za pomocą smartfona jako serwisant, czy powiedzmy pracownik jakiegoś supportu i widzę jakieś komunikaty błędów.
Możesz coś tam zresetować, jeżeli by się coś zawiesiło.
Teoretycznie tak. Tylko wiesz, mi bardziej chodzi o sytuację taką, że przychodzi klient i mówi, no ja tu mam coś, ale to zostaną zeskanowane jako coś innego.
Tego nie zweryfikujesz.
A, no widzisz.
Tak naprawdę weryfikacja dowodu, to gdyby jeszcze bardziej był powszechny M-Obywatel, to też nie byłaby jakimś wielkim problemem, bo tam można przecież.
Zapewne tak, ale no właśnie obawiam się, że tu będzie za dużo problemów typu
gdzie ja mam tu kliknąć?
Dokładnie.
Typu nie, że mam błąd
tylko co ja mam zrobić, w sensie
jak wygląda to coś
w co mam kliknąć na przykład, tak?
No czy wiecie, czy nawet też
informacja o lokalizacji danych projektów
no jak te wszystkie lokalizacje
też one nie są stałe, to się zmienia
co jakiś czas i
różne produkty są
przenoszone z miejsca na miejsce, żeby ten klient
się nie przyzwyczaił za bardzo i jednak nie chodził wydeptanymi ścieżkami a trochę po tym sklepie się przespacerował za masłem na przykład czy za jakimś tam innym papierem toaletowym
no to w takiej sytuacji to też nawet dla nas byłby problem żeby się tego jakoś tak raz a dobrze nauczyć a potem po prostu udzielać takich informacji.
No programy lojalnościowe to nie byłby problem na pewno.
Mnie natomiast zastanawia inna rzecz, no bo w Biedronce jest sporo jakby stanowisk i jakby ja sobie wyobrażam
jakieś osoby z niepełnosprawnościami, no oczywiście niektórymi, które pracują chociażby, nie wiem, na jakiejś kasie,
jakichś tam innych rzeczach, nawet pewnie na jakimś magazynie, no niekoniecznie to muszą być z niepełnosprawnością ruchową.
Natomiast, dlaczego Biedronka mówi, że niech będą sprawy się tam i to u nas będą asystenci kasy samoobsługowych, pyk.
To jest Tomku słowo klucz, jest to środowisko, czy stanowisko najłatwiej przystosowane, najlepiej przystosowane do potrzeb takich osób,
czyli tak naprawdę podejrzewam, że między wierszami trzeba czytać, że tu w zasadzie nie trzeba robić nic,
a zatrudnimy te osoby, które są niepełnosprawne na papierze.
A przy okazji mogą rozwiązać problem, który, no nie wiem na ile jest nadal aktualny, ale słyszałem też kilka razy komentarze i czytałem takie artykuły, że na przykład w porównaniu do konkurencyjnych sieci
często w biedronkach był problem z takim personelem, że po prostu brakowało rąk do tego i ludzie mieli problemy z tymi kasami.
Więc to tak, no zobaczymy, może ktoś na przykład z naszych słuchaczy będzie się starał o zatrudnienie w Biedronce i podzieli się jakimiś swoimi wrażeniami.
Jedno jest na plus, jeżeli to by rzeczywiście weszło, no do najbliższego miejsca pracy mielibyśmy naprawdę rzut beretem.
Zapewne.
A tymczasem odbieramy kolejny telefon, Maciek jest z nami tym razem, witaj.
Cześć, witajcie.
Tak, no właśnie asystentem raczej w tym Biedronkowym raczej bym nie mógł i póki co być.
Natomiast odpowiadając na pytania zadane w toku dzisiejszej audycji.
Po pierwsze, Robercie, błąd, o którym wspominasz.
Tak, to jest niestety błąd z cyklu takich, że występuje on u użytkowników i to nie jest jakiś błąd powiedzmy pojedynczego użytkownika wbrew gdzieś tam opiniom i tak dalej.
To jest błąd na szerszą skalę, to że akurat wy niektórzy i tak dalej macie farta, że u was ten błąd nie występuje, no to się cieszcie i fajnie, że nie występuje.
natomiast tutaj niestety, no takie przywrócenie sobie do, nawet wyzerowanie
iPhona i ustawienie, skonfigurowanie go jako nowego niestety może nic nie dać,
a jeżeli już to na bardzo krótką metę, no ja tak miałem przecież z hand-offem,
jeśli chodzi o maca, uniwersalny schowek, przełączanie urządzeń w obrębie danej
aplikacji i tak dalej, to pomagało na krótką chwilę.
ewentualnie jakieś VPNy i tak dalej i to na chwilę gdzieś tam, bo modyfikowały ustawienia i potem problem był, aż go Apple rzeczywiście nie naprawiło, nie wzięło się z tym problem i go nie naprawiło.
I tutaj jest z cyklu te same historie właśnie niestety, że iOS 17 już ten błąd zawierał, nawet 16 chyba i go nadal ma.
Mało tego w osiemnastce on nadal nie został rozwiązany, to mogę to powiedzieć jak z pozycji beta testera, no niestety nie.
Znajomy jeden kolega też niestety ów problem ma, notorycznie, regularnie, non stop gdzieś tam tego iPhona musi restartować,
więc no problem jest większy i tutaj trzeba jedynie czekać aż to Apple rozwiąże.
No ja odczuwam to mniej z racji Apple Watcha, chociaż jak mam odblokowany ekran to rzeczywiście mi, ale nawet na zablokowanym ekranie czasem tych powiadomień lubiłem nie mieć niestety, więc no on jest większy ten problem.
A druga rzecz Be My Eyes to tak, to jest właśnie, ja mam w ogóle wrażenie, że to jest błąd.
Jakiś tłumaczeniowy, nawet nie wiem na ile tłumaczeniowy, czy po angielskiej wersji czy też nie jesteś tylko e-volunteer.
Bo jeżeli tak, no to by trzeba było nawet tam napisać do wsparcia Be My Eyesa, żeby po prostu to jakoś zmienić, żeby ten przycisk się tak nie nazywał.
Bo nie wiem, to właśnie typu, że to kiedyś było inaczej zrobione, chyba nawet uzyskaj pomoc wolontariusza czy wolontariuszy, czy jakoś tak.
A to teraz jakoś tak całkiem niedawno chyba dosyć zostało w taki durny sposób zmieniony,
bo jedna koleżanka… Ktoś tam miał z tym problem w każdym razie.
No i myśmy się zastanawiali, zadzwoń do wolontariusza. No nie, ale zostań wolontariuszem też nie.
Więc drogą dedukcji notowej zadzwoń do wolontariusza i zobaczymy co się stanie.
Niech się żyje wola nieba, nie?
Zawsze można się rozłączyć, bo przecież ci wolontariusze tak szybko nie odbierają.
Też prawda, też prawda, zwłaszcza można sobie to wypróbować powiedzmy po 23, powiedzmy czy po 24.
Oj Maćku, Maćku, tam się Ameryka budzi i Chicago pewnie.
Ja wiem, ale też powiedzmy jest szansa taka, że tych wolontariuszy będzie mimo wszystko mniej.
Będą, bo będą, bo to nie jest tak, że nie.
Przecież ja tą panią z Paragwaju wyhaczyłem, prawda, po 21, więc tak, ale musiałem się naczekać swoje.
chyba no ponad, no takie 2 minuty chyba to było.
Tak, ale to zawsze chwilę się czeka.
Swoją drogą, bardzo mnie zastanawia, jakie teraz jest obłożenie wolontariuszy.
W sensie wiesz, kiedy pojawiło się BMI,
bo ja już nie pamiętam, kiedy musiałem dzwonić po pomoc.
Tak, to znaczy…
Ze statystyk to wiem, że
wolontariuszy widzących było tam kilka razy więcej niż zarejestrowanych w Osobni Miejskowej.
To znaczy, ja w ogóle kiedyś słyszałem o takiej sytuacji,
bo znajomy opowiadał, widzący właśnie, że zapisał się jako wolontariusz i mówi, że on to jeszcze nie widział, żeby Bimajajs mu tam kiedykolwiek zadzwonił.
Natomiast okazuje się prawdopodobnie, że do wolontariuszy to ten Bimajajs tak sobie mignie, zadzwoni, a potem się zaraz rozłączy.
To znaczy, tam jest dość krótki czas na to, żeby odebrać tę rozmowę i to, że my
tak czekamy, czekamy, czekamy, to może być po prostu kwestia tego, że komuś zadzwoni w
kieszeni, komuś zadzwoni gdzieś tam dalej i jakby zanim człowiek się zorientuje o co
chodzi, to już w ogóle nie ma, to już po temacie.
To słabo trochę faktycznie, bo jakby to sobie trwało powiedzmy no nie wiem z pół
minuty czterdzieści sekund powiedzmy takie połączenie jakieś taki
utrzymując się ten push jakiś czy coś, a tutaj to rzeczywiście trochę słabo, bo ten czas oczekiwania mógłby się rzeczywiście skrócić, tak jak to powiedzmy ma gdzieś tam przełożenie na kierowców Ubera, że to będzie im pipczało chyba dopóki dopóty oni tego nie odrzucą albo nie zaakceptują, więc tutaj też to tak powinno zdecydowanie podobnie wyglądać.
No i co, no i wtedy rzeczywiście dopiero będzie ta możliwość skorzystania z BeMy.ai, to już jest dostępne od tak, bo myś, ja kiedyś tam z kolei z innym kolegą, żeśmy sobie tam ogarniali, to znaczy bo on wcześniej nie miał, nie czuł potrzeby, bo tam zawsze powiedzmy widzący osoby miał, które by tam mu na wideo pomogły i tak dalej, znajome, zaufane.
Natomiast ze względu na AI, no to założył sobie konto.
Swoją drogą, no właśnie, zaloguj się z Apple, to też jest taka metoda bardzo szybka, sprawna i na temat.
Więc w sumie też polecam. W każdym razie, o co mi chodzi?
Zalogował się, znaczy zarejestrował w ten sposób, chociaż można powiedzieć o zalogowaniu,
bo to trwa dosłownie tak samo jak logowanie, zakładanie konta z Applem.
Nawet de facto chyba na nic zezwalać nie trzeba i tak dalej.
No to od razu miał to narzędzie, więc już po kliknięciu tego nieszczęsnego zadzwoń do wolontariusza i tam zalogowaniu się w założeniu konta w preferowany przez nas sposób, no to już też od razu zasadniczo dostajemy dostęp do tego narzędzia.
Właśnie Be My AI. Tak, to odnośnie tego.
Tyflowieść niestety taka dość no niefajna.
Co prawda to już pewnie ci, którzy mieli zaktualizować, pewnie zaktualizowali niestety.
Bo ja też ten post opublikowałem w piątek, bo też w piątek zauważyłem błąd.
Natomiast i tak myślę, że warto o tym powiedzieć.
No, że Santander jako tenże pionier dostępności, który to to się szczyci, że jest bankiem bez barier i no to tak nie jest najlepszym przykładem w tym momencie, jeśli chodzi o swoją aplikację mobilną, co dało się w sumie wcześniej już trochę odczuć.
Jak aplikacja była na samym początku, gdy weszła oficjalnie, ja tam testowałem, to też wiem swoje.
Natomiast od początku nie grzeszyła, żeby ona była dostępna.
Nastąpiło duże pogorszenie.
Optymalizacji też, responsywności z moksawarem też i zresztą ono nadal ma miejsce.
Natomiast coś tam poprawili, ale znowu zepsuli.
I teraz już nie da się zrobić przelewu tradycyjnego, takiego zwykłego, gdyby kto potrzebował.
Ekran wyboru rodzaju przelewu jest niestety dla nas w tym momencie całkowicie niedostępny.
Tam coś ludzie próbowali z rozpoznawaniem ekranu.
Jednym to działa, innym nie.
Więc jeżeli jeszcze przypadkiem komuś się ta wersja nie pojawiła,
Też ze słuchaczy, którzy dostępu do, z jakichś przyczyn, do grupy dostępnej Apple nie mają.
Na Facebooku, e-to tam pro…
No zachęcamy, żeby się tam dodać, jeżeli tylko z fejsa korzystacie, bo rzeczywiście tam ciekawych rzeczy się można dowiedzieć.
Tak, tylko od razu zastrzegam, zaraz Piotrze, zaraz, zaraz, zaraz się dopuszczę.
Tylko jeszcze chcę powiedzieć, bo to jest bardzo ważne, bo ludzie tego nie…
Czasem się zdarza, że tego nie respektują, a fajnie by było, żeby jednak na te pytania zabezpieczające odpowiadać.
No bo jeżeli nie ma, jest brak odpowiedzi, brak i tak dalej, no to ja z definicji też takie osoby raczej odrzucam.
Nie dlatego zbieram, żeby się tutaj dowiadywać, jakich to ma urządzenia, chyba i zaraz ich śledzić czy coś.
Tylko po prostu, żeby się upewnić, że to rzeczywiście jest człowiek.
Raz, dwa razy miałem boty chińskie jakieś, które mi pisały wszędzie ok, ok, ok, ok, więc no wiecie.
No, więc bardzo tutaj też apeluję o to, żeby jednak wypełniać te pytania, te odpowiedzi na te pytania i wtedy z tym przyjęciem problemu nie będzie, nie?
Dobra, tak Piotrze.
O co chciałem zapytać, bo ja robiłem ostatnio kilka przelewów i teraz się zastanawiam, no i mówisz o tej liście, gdzie wybieramy typ przelewu, czyli na przykład zwykły czy ekspresowy.
A dobra to dlatego tego nie zauważyłem bo ja robiłem wewnętrzne.
To jest niestety niedostępne.
Tak ja w piątek to reklamowałem sobie
bądź co bądź bardzo kulturalnym kompetentnym panem rozmawiałem
do tego stopnia że gdzieś tam jak mówi że a no to nie dobra to to inaczej pana
zweryfikujemy a dobra no to zadamy takie pytania no bo żeby tam paść.
Więc spoko w sumie z jego strony zwłaszcza że też mi smsy dochodzą jak dochodzą
więc kody sms-owe by było średnio z tym u mnie, żeby gdzieś tam odbierać.
Natomiast reklamacje złożyłem, no czekamy co tam będzie.
Dzisiaj dostałem sms-a łaskawie, że się zaczęli zajmować moją sprawą, także zobaczymy.
No ale też te inne rzeczy wypunktowałem, tam żeśmy 20 minut chyba rozmawiali z tym panem,
więc no zobaczymy. Ja w każdym razie zachęcam też, żeby się nie bać, żeby zgłaszać
taką czy inną drogą, czy to infolinią, czy to z poziomu serwisu transakcyjnego,
który notabene stał się też fajnie dostępny na Maku,
w sensie tam też pewne kwiatki dostępnościowe były.
Ja też kiedyś to tam zgłaszałem swego czasu
i w końcu się ulitowano i naprawiono.
Tam voice-over sobie skakał jak pijany zajączek po łące niestety
w majowy dzień.
No, teraz to już na szczęście się ponaprawiało
te potwierdzenia przelewu tam jak chciało się przejrzeć dane na przykład
I inne rzeczy, teraz też może się nie będę nad tym rozdrabniał,
ale no rzeczywiście to zostało jakoś tam naprawione i ten serwis się w sumie da spoko obsługiwać,
chociaż do tych sekcji, w które już się weszło, naprawdę mogłoby to zostać też onagłówkowane w sumie,
a nadal tego nie ma, natomiast jest już dostępniej niż było.
Także Suntander na razie raczej nie aktualizować, jeżeli chcecie dalej te przelewy wykonywać z poziomu łapki,
No bo ze strony ja myślę, że nadal można, no ale jeżeli, zwłaszcza mamy teraz tych klientów coraz więcej mobile onlinie, którzy, którzy się bardzo na appkę przerzucają, no to fajnie by było, żeby też był ten równy dostęp i, i ta wersja to jest osiem, osiem cztery siedemdziesiąt dwa, czy coś takiego, na pewno siedemdziesiąt dwa jest na końcu, więc, więc, więc tego do tej wersji nie aktualizujemy,
jeżeli chcemy mieć równy dostęp.
No i Pawle, do Ciebie mam pytanie w sumie,
bo Ty taki najbardziej, myślę, zorientowany jesteś,
ale inni oczywiście też, też współsłuchacze.
Jeżeli apka, wiesz, taka do opiekąt wielowalutowych,
niektórych masz stosunkowo dużo,
która nie robi Ci takich kwiatków,
że podczas zakładania konta,
że, że wiesz, selfie, selfie, inne dowody osobiste, filmiki i Bóg wie co jeszcze, nie wiem.
Miałbyś coś takiego, bo myśmy ostatnio próbowali rewoluta jednej koleżance ogarnąć,
bo chciała sobie płacić, znaczy no chciała, no potrzebowała płacić
w dosyć specyficznej walucie, powiedzmy jaką jest lej rumuński.
No a umówmy się, tego nasze polskie banki stricte no nie oferują.
No i próbowaliśmy w rewolucji, bo wiemy, że tam możliwość jest.
No tylko żeśmy się umęczyli z tym dowodem osobistym, jak żeśmy już go zrobili, to potem selfie też niemal,
ale potem jeszcze w międzyczasie chcieli filmik i na to żeśmy się nie załapali.
I teraz czy miałbyś coś w dostępny sposób, możesz oczywiście kontra ułożyć.
Tak, myślę, że mam i jest to cinkciarz.pl.
Czyli tam rzeczywiście się to da założyć w dostępny sposób, tak?
Tam zamiast robić zdjęcia wpisujesz po prostu z rączki dane dowodu i oni to weryfikują.
Aha, aha, o Jezu to dobrze wiedzieć naprawdę, bo też po pierwsze koleżance to jest jedno i co i finalnie Euro założyła miała konto w swoim macierzystym banku i tak dalej.
Natomiast no co z Euro jej nic nie zeszło tylko elegancko przewalutowało w złotóweczkach.
Dobra, czyli ci chciałeś zainteresować.
Tak, zainteresujcie się, on dolicza jakieś tam prowizje w przeciwieństwie do rewoluta za nawet tam najmniejsze wymiany walut,
no ale te prowizje są chyba za jakieś tam kilkaset złotych.
Ja zapłaciłem może dwa czy trzy złote, maksymalnie pięć za przewalutowanie kilkuset złotych,
Więc myślę, że to nie są takie koszty, zwłaszcza jeżeli tutaj jest ta konieczność, żeby to zrobić samodzielnie.
Aplikacja jest w miarę sensownie dostępna, no nie jest to jakiś demon, ale do co chcecie to dać radę zrobić.
Przynajmniej ja problemu z tym nie miałem.
Mam tam założoną kartę wirtualną, nawet nie zamawiałem już fizycznej, bo po co?
Znaczy no po co? Pewnie by się każdej czasem przydała, ale zważywszy na to, że korzystam z tej usługi w dość specyficznych sytuacjach i raczej przy zakupach
internetowych. Ostatnio miałem potrzebę skorzystać z innej waluty niż złotówki czy euro i korzystałem z tego cinkciarza.
No to raczej z tą wirtualną kartą się spokojnie obejdziemy.
Można doładowywać konto blikiem.
Można też jakieś właśnie pozwolić sobie też za jakąś dopłatą przelać to na konto.
Jeżeli masz konto w jakiejś walucie to możesz zrobić tak żeby cinkciarz ci na to konto przelał.
Możesz sobie z portfela cinkciarzowego wypłacić na kartę tyle ile potrzebuje żeby nie trzymać wszystkiego na karcie dla celów bezpieczeństwa.
Różne rzeczy można tam robić i myślę że jest to usługa którą spokojnie mogę polecić.
Czyli tak jeszcze dopytam to jest tak że jeżeli się tej karty stricte nie zasili a się ma w portfelu to wtedy się nie zapłaci no bo to na karcie muszą być.
Dokładnie, dokładnie.
I normalnie automatycznie przewalutowuje też w razie, na przykład ty masz, nie wiem, zasilony w złotówkach i nie wiem, nagle sobie jedziesz gdzieś tam i ci nagle, wiesz, żeby jemy generalnie, czy to jednak trzeba pamiętać, żeby to sobie zrobić walutę?
Zdaje się, że on to robi tak, chociaż nie próbowałem tego wariantu, ja zawsze sobie wymieniam na zapas.
Aha.
No ale to nie potwierdzę ale chyba tak chyba tak tak mi się wydaje że on to jakoś po obecnym kursie tam jest jasne.
No to dzięki ci wielkie to mi zaoszczędziłeś poszukiwań.
To jest jedno a zwłaszcza że no właśnie wirtualna karta to co też ją do aptutę ja sobie do jakiegoś dodamy czy do Google i bez problemu współpracuje z
Wszystko więc spoko no nawet na cashlesie ostatnio
gdzieś tam artykuł mi mignął że właśnie gdzieś tam to jest nie jest
jeszcze standard ale że te banki zaczynają powiedzmy coraz bardziej
znowu w to wkraczać by te wirtualne karty stricte wydawać i dobrze bo ja
też tej swojej plastikowej nie pamiętam kiedy użyłem wiadomo miałbym
potrzebę na to bym użył ale jednak no także
dzięki wielkie serdeczne i na nasłuchu
pozostaje nadal. Dzięki Maćku za telefon pozdrawiamy
Dziękuję cię również serdecznie. Tymczasem z komentarzy tekstowych Matiusz do nas napisał, nie wiem czy o tym była mowa, ale teraz w Koleo możemy przy użyciu voice-overa wybrać miejsce w pociągu. Była mowa Matiusie.
Takie audycje.
Tak, była mowa o tym, natomiast fajnie, że wspominasz i że przypominasz.
Dokładnie.
Bo to…
Tam były ostatnio jakieś update’y w ogóle w Koleo, ale chyba nic się nie poprawiło.
Nie, nie zauważyłem, żeby coś się poprawiło, także, a ostatnio właśnie zamawiałem bilety, więc nie, a szkoda, no ale może, może za czas jakiś coś tam się jeszcze pozmienia.
Tymczasem jeszcze jeden komentarz, tylko go muszę namierzyć, bo to jest komentarz z YouTube’a, od Marcela, jest pytanie, czy ta aplikacja do nagrywania na Windows jest w języku polskim?
Marcelu, no jak słyszałeś w prezentacji, to nie, ale ona jest na tyle prosta, że naprawdę nie trzeba nawet jakoś specjalnie znać angielskie.
Generalnie wybieramy nasz mikrofon i słuchawki z tych dwóch purlistek, które tam są i naciskamy start recording i to wszystko.
A propos jeszcze takich poprawek w interfejsie, to serwis audio, czyli alternatywa dla suno, coś do tworzenia muzyki, do generowania muzyki, sztuczna inteligencja,
też troszkę poprawia ten interfejs, jest rzeczywiście lepiej.
Ostatnio chyba podczas audycji, nie pamiętam czy o tym mówiłem, niedostępny przycisk, niedostępne coś tam, to poprawiono, już nie ma, nie wiem czy też tabelka troszeczkę lepiej nie jest zrobiona.
No lepiej, lepiej jest i tam mam wrażenie, że ktoś tam rzeczywiście coś o dostępności myśli i próbuje to robić w taki sposób, żeby dało się jakoś to po niewidomemu, co cieszy oczywiście.
I news teraz, w zasadzie zostały nam teraz te pakieciki nasze newsów, czyli może na początek, żeby tak lżej było, to nowości w grach od Piotrka.
Tak jest. Co się dzieje w grach? No w grach się trochę dzieje. Kilka nowych gier się pojawiło. Mamy też nową konsolę do gier, która się funduje na Kickstarterze, ale właściwie już się fundowała.
No w sumie możemy od tego zacząć, skoro już wspomniałem. Też było w Hedek o tym wspomniane. Myślę taka ciekawa informacja.
Skąd taki pomysł na tą konsolę przyszedł?
On nie jest nowy, to znaczy pomysł urodził się w czasach pandemii,
kiedy to, kiedy to autor tej kampanii usłyszał historię o
tutaj pan nazywał się Lee McGeorge.
spotkał jakąś osobę niewidomą, która straciła wzrok na skutek udaru i to go zainspirowało, żeby stworzyć taką właśnie konsolę, która byłaby dostępna dla osób niewidomych.
No i tutaj pytanie rodzi się, jak to ma wyglądać i po co, jeśli
konsole stają się dostępne i to zarówno takie
najbardziej popularne pokroju PlayStation czy Xboxa, jak i nawet te malutkie
konsolki do emulacji, o których też wspominaliśmy.
No to ma być prostsze rozwiązanie i na szczęście też nie jakieś przesadnie drogie.
Mianowicie urządzenie to będzie takie małe, przenośne urządzenie, które
tak jeszcze będzie miało slot na fizyczne kartridże, na których te gry będą i kształt tych kartridży zresztą będzie też taki, że
będzie się nie dało włożyć tylko w jedną stronę, więc będzie trudno też to urządzenie zniszczyć. Ono w ogóle też ma być bardzo wytrzymałe,
stworzone z takiej wysokiej jakości materiału, że nawet gdyby nam to upadło, to nic się nie stanie.
Mamy wejście słuchawkowe, oczywiście to będzie też działało na baterii, a jeśli chodzi o sam interfejs, no to na tej konsoli po prostu będą cztery przyciski.
Więc proste i urządzenie generalnie będzie opierało się głównie na grach, w których będziemy podejmować jakieś decyzje, jakieś może quizy.
Tutaj widziałem też porównanie do tej zabawki 2XL, o której też ostatnio wspominałem,
bo też jej emulacja się pojawiła w internecie, więc tutaj no w sumie porównanie podobne,
z tym, że, trap na morze, z tym, że tutaj mamy komputery, więc mogą być jakieś elementy losowe,
jakieś minigry i no też te decyzje, które będziemy podejmować mogą też mieć różne skutki.
Tutaj też autorzy obiecują, że te gry, które będą, to będzie dało się je zagrać kilka razy, nawet jeśli taka jedna przeciętna gra, generalnie te gry to będą takiego właśnie swojego rodzaju słuchowiska, gdzie będziemy odpowiednio podejmować decyzje.
One są skonstruowane tak, że one składają się z takich odcinków, jak jeden odcinek ma nam ponoć zająć około 20 minut do przejścia, taka jedna gra będzie miała 3-4 odcinki, więc taka godzinka-półtora.
i będziemy w stanie sobie takie gry przechodzić.
I teraz tak, na start będziemy mieli dostępne trzy gry,
więc tutaj też już będziemy wiedzieć mniej więcej, z czym będziemy mieli do czynienia.
Autorzy obiecują, że gry będą nagrywane w 100% przez ludzkich aktorów,
mimo to, że tam gdzieś do tworzenia grafiki promocyjnej jakieś AI było wykorzystane,
ale do produkcji samych gier AI ma nie być.
I będziemy mieli na przykład jedną, jedna z, pierwsze trzy gry, które się pojawią
to będzie gra, jedna w której
musimy, dzieje się w czasach drugiej wojny światowej, gdzie naziści
pracują nad jakimś programem, który ma stworzyć żołnierzy, którzy są
są w stanie gdzieś władać mocami psychicznymi, to jest takie trochę nawiązanie do X-menów na przykład
no i musimy uratować jakiegoś profesora, którym się tym zajmuje.
Ale to nie tylko mamy klimaty wojenne, jeśli ktoś robi thrillery, to będziemy też mieli grę, która gdzieś nawiązuje
do takich pierwszych słuchowisk w radiu z lat 30. Wtedy właśnie kryminały, thrillery były popularne, więc takie coś też się pojawi.
Oraz będzie to taka gra fantastyczna, gdzie jakaś pani Baywilder Johnson zostaje ugryziona przez jakiegoś dziwnego robaka
i to powoduje, że przenosi się do jakiegoś fantastycznego świata, jakiegoś lasu, gdzie napotyka gadającego kotka,
który prosił o pomoc, o uratowanie tego nasu od jakiejś królowej skorpionów, która dziś nawilziła ten nas.
Więc mamy tutaj ciekawe pomysły.
W przyszłym roku mają pojawić się kolejne tytuły.
Między innymi kolejny thriller, gdzie obrabujemy bank,
natomiast ten bank obrabują dziewczyny ubrane w maski królicze.
Ciekawy pomysł, oraz mamy też taki horror, ale nie do końca, gdzie jesteśmy w jakimś
nawiedzonym domu, gdzie dwójka dzieci utknęła w tym domu, no i muszą uciec.
Gonią ich jakieś duchy, ale też są jakieś duchy bardziej przyjazne, więc tutaj trochę mi
się nawiedzona fabryka na przykład przypomina, gdzieś też mieliśmy przyjaznego duszka.
No i musimy się wydostać.
Oraz gra taka science fiction, gdzie
zespół jakichś bezpieczeństwa utknął na planecie
takiej, gdzie wszystko jest zamarznięte i muszą się z tej planety wydostać, a w międzyczasie
atakują ich obcy.
Więc to klimatów jest dużo.
Pomysł jest dosyć ciekawy.
Pytanie jakiej dobrej jakości będą gry i sama konsola.
Wiemy jedną rzecz na pewno.
to zostało ufundowane, więc mimo to, że to jest na Kickstarterze i jeszcze zostało kilka dni, kiedy możemy sobie tą konsolę w przedsprzedaży nabyć, no wiemy, że to się pojawi.
I nawet scenowo to, bo z jednej strony nie jest nagrania, z drugiej strony pewnie, no nie wiem na ile ktoś by chciał coś takiego fizycznego, dużo takich rzeczy powstało w formie aplikacji na smartfony na przykład.
No i w sumie czemu nie, gdyby może kiedyś w przyszłości też te gry pojawiły się właśnie
w jakiejś aplikacji dla tych, którzy nie chcą takiej konsoli nabyć, a same gry ich
ciekawią. Myślę, że to też mogłoby być ciekawe.
Natomiast
za 65 funtów, czyli około 330 złotych, możemy dostać konsolę z jedną z tych trzech
gier. Możemy sobie wybrać, którą chcemy.
Za
Za 90 funtów, czyli jakieś 450 złotych, możemy dostać tę konsolę z dwoma grami, a za około 100 funtów, i to jest chyba jakaś promocja, bo ta opcja jest dostępna w dwóch wersjach.
jednej za 99 funtów i drugiej za 120 i ta za 99 jeszcze nie jest wyprzedana
możemy dostać tą konsolę ze wszystkimi trzema grami, które
które się pojawiły, czyli powiedzmy no tragedii może nie ma aż takiej
w porównaniu ile kosztuje nie wiem jakieś PlayStation czy Xbox.
No natomiast na pewno koszt takiej gry na Steamie czy na telefonie to to nie jest
więc można się zastanowić.
A teraz pisze, że tutaj z dostawą na całym świecie nie powinno być problemu, więc myślę, że gdyby ktoś chciał sobie to zamówić do Polski, to problemu też nie powinno być.
Planowana data dostawy to jest styczeń przyszłego roku.
Już jakieś wersje testowe produkcyjne tego sprzętu zaczynają powstawać.
Te same gry już też są budowane.
Są obiecywane kolejne tytuły, więc zobaczymy jak to zostanie przyjęte, czy ludziom się to spodoba.
Spodobało się na tyle, że udało się te pieniądze nazbierać, zobaczymy co będzie dalej z tym produktem.
Natomiast co dla tych, którzy nie chcą kupować nowej konsoli, mają komputer i ten komputer im wystarczy, szukają nowych gier na te komputery.
No dla was też mamy kilka nowości, m.in. a propos Climatic Science Fiction pojawiła się kolejna nowa gra, a właściwie takie demo, bardzo krótkie demo, które przejdziemy myślę w 5-10 minut w sumie, natomiast opowiada się bardzo ciekawie.
Gra nazywa się Space Hunters, jest dostępna na systemy Windows, przecież gra jest napisana w elektronii w przeglądarce, więc myślę, że to bardzo łatwo dałoby się ją przeportować na inne systemy.
Natomiast to, co chodzi w tej grze, jesteśmy na stacji kosmicznej, przylecieliśmy tam, bo ktoś kradnie z niej energię, no i przyszliśmy zobaczyć, co się dzieje.
Napotykamy jakieś roboty, które nas próbują zaatakować, a w międzyczasie też dochodzi do jakiegoś wydarzenia solarnego, ogromne promieniowanie powstaje.
No i niespodzianka, przez to promieniowanie nasza postać traci wzrok i firma, która nas zatrudniła powiedziała, że niestety nie ma czasu na razie jechać z tym do szpitala, tylko musimy dokończyć misję, więc jesteśmy niewidomą postacią i musimy sobie poradzić.
Co robimy w tej grze? No, chodzimy sobie po tej stacji i musimy w odpowiednich momentach rozwiązywać jakieś zagadki, no ten moment zagadań właściwie nie ma, tylko mamy taki bardziej samouczek, który pokazuje nam właśnie jak się poruszać, jak skanować nasze otoczenie i bronić się, bo bronić się też musimy, mamy nawet kilka rodzajów broni, które musimy odpowiednio wykorzystać zależnie od tego, z jakim robotem akurat walczymy.
No i sama rozgrywka jest w miarę prosta, bo generalnie na przykład atakowanie polega na
odpowiednim dopasowaniu kierunków, czy ataki są z lewej, z prawej strony, czy ze środka.
Natomiast musimy też odpowiednio wybrać broń i zrobić uniki, a też autor jest otwarty na
rozbudowanie tego systemu.
Trwają dyskusje na forum Audiogames, jak rozgrywkę jeszcze uatrakcyjnić.
A natomiast, co się na pewno udało, to prawa dźwiękowe, bo dźwięki są całkiem fajne.
Głosy widać, że angielski nie był pierwszym językiem tego autora, bo autor jest chyba z Włoch, więc też jest gra dostępna w języku włoskim.
Głosy zostały zrobione AI. Nieźle, mogło być lepiej, natomiast sam klimat i fabuła zapowiada się bardzo ciekawie.
Nie ma tej gry jakoś dużo, mamy kilka minut na razie dostępne, ale zostało to przyjęte ciepło i zapowiada się ciekawiej,
więc no myślę, że warto się raczej, warto się zainteresować.
A dla tych, którzy chcieliby coś dłuższego, coś już bardziej ukończonego
i nie przeszkadza wam potrzeba tłumaczenia, to znów witają was Chiny,
bo pojawiło się kolejne chińskie RPG.
Tym razem gra nazywa się Zi Tian Ji.
Mam nadzieję, że dobrze czytam.
Tutaj miałem problem, żeby to przeczytać chińskim głosem,
ale myślę, że będzie w miarę okej.
Oczywiście też będą linki do tego wszystkiego w komentarzu.
Są też wątki na forum Argie Games, jeśli ktoś szuka to możecie sobie po prostu wejść na forum do sekcji New Releases, nowe wydania i tam też to wszystko znajdziecie.
I to kolejna gra, która powstała chyba w silniku Iceberg.
Jest nam potrzebny oczywiście local emulator i tłumacz, dodatek jakiegoś do tłumaczenia.
Natomiast gra wspiera NVDA i powstała na podstawie książki o tej samej nazwie.
I co ciekawe, oczywiście gra jest w 3D, chodzimy sobie naszymi postaciami, a same walki odbywają się w systemie turowym.
mamy różne umiejętności, których możemy wykorzystywać.
Co ciekawe, nasza główna postać ma taką statystykę,
raz to jest tłumaczone jako morały, raz jest to tłumaczone jako gdzieś
energia, taka uczuciowa, duchowa energia,
która w miarę tego, jak na przykład wykonujemy jakieś złe czy przegrywamy walki,
może nam spadać i jeśli spadnie na tyle, no to jeśli wejdziemy do jakiejkolwiek walki,
to automatycznie przegramy i to też albo się zwiększa lub zmniejsza odpowiednio w momentach kiedy np.
nasza postać jest głodna lub nie.
Więc tutaj też musimy odpowiednio zarządzać statystykami i ekwipunkiem.
No także fajnie, że coraz więcej gier z Chin powstaje i że my o nich się dowiadujemy.
Więc tutaj gdzieś te społeczności zaczynają się łączyć.
Także jeśli lubicie RPGi, nie przeszkadza wam tłumaczenie, no to mamy kolejną grę, którą można sobie ściągnąć.
Została ona wrzucona na Dropboxa, więc nie powinno nawet być problemu z pobraniem tego pliku.
No tylko trzeba sobie odpowiednio do uruchomienia tej gry przygotować komputer.
To są nowości, natomiast to jest jeszcze nie koniec jeśli chodzi o zapowiedzi i aktualizacje.
Bo jeśli chodzi o zapowiedzi, no to wracamy do Hearthstone’a na chwilę,
gdzie Blizzard zapowiedział kolejny sezon trybu ustawek.
No bo mamy nowy zestaw kart w klimatach tropikalnych,
no to wypadałoby też ustawki zmodyfikować, żeby też bardziej do tego klimatu pasowało.
I to się będzie, i to się stanie.
Konkretnie stanie się to 20 sierpnia, wtedy poprzedni sezon zostanie zakończony.
Co za tym idzie, wtedy znikną z gry towarzysze, ale pojawi się nowa taka ciekawostka, która nam urozmaici rozgrywkę.
Tym razem będą to ozdoby, które będziemy mogli sobie kupować, one będą miały różne efekty, jakie do końca jeszcze nie wiemy.
To będzie stopniowo wszystko ogłaszane, tam jest rozpiska w jakich dniach nowe elementy będą tego ogłaszane przez różnych youtuberów i osoby związane gdzieś grające zawodowo w Hearthstone’a.
więc sobie możecie podejrzeć, natomiast tych ozdób będzie ponad 60 czy właściwie 120, bo będą dostępne w dwóch wersjach.
Pierwsze, takie mniej potężne będą dostępne w turze szóstej, a lepsze w turze dziewiątej i będzie ich w sumie ponad 120.
Będziemy mogli po prostu sobie wybrać, zostaniemy cztery do wyboru, ich koszty będą się różnić od tego jakiego mamy bohatera.
Jesteśmy inni bohaterowie akurat w tej, w rundzie, w której gramy, no i po prostu będziemy musieli odpowiednio sobie
tą ozdobę, która nas interesuje wybrać, kupić, no i wykorzystać jej efekt odpowiednio, żeby wygrać.
No poza tym też są zapowiadane zmiany w stronnikach.
Będzie rotacja, znów kilka, tam 20 chyba stronników zostanie usuniętych,
Ale zamian za to pojawi się 20 nowych i jednocześnie 18 powróci, którzy byli dostępni wcześniej, więc tutaj będą dosyć duże ruszady.
Jakie konkretnie, no tego mówię, nie wiemy, to będzie stopniowo wszystko ujawniane, także do tematu pewnie będzie trzeba 20 sierpnia, kiedy to już się pojawi, wrócić.
A jeśli jesteście zainteresowani i gracie w Hearthstone’a, no to możecie sobie przeczytać w oficjalnym portalu wiadomości Hearthstone.
Też będzie link w komentarzu, no właśnie kiedy te poszczególne rzeczy będą ogłaszane.
I na koniec mamy małą aktualizację gry Endless Runner od Masona.
Czyli to jest taka bardzo prosta gra na Windowsa i na Maca, w której po prostu biegniemy przed siebie i musimy unikać różnych przeszkód, przepaści i nie tylko.
I tutaj, no, całkiem dużo rzeczy się pozmieniało.
Zmienił się troszeczkę sposób działania takiego power-upa przedmiotu,
który nam daje nieśmiertelność na określony czas.
Teraz ten czas będzie poniekąd ograniczany,
bo dało się to wcześniej sobie nagromadzić tam kilkanaście minut,
na przykład, tej nieśmiertelności.
Tak naprawdę wtedy, no, nie musieliśmy robić nic teraz.
To będzie ograniczone do maksymalnie 30 sekund.
Jeśli zdobędziemy kolejną nieśmiertelność,
to po prostu ten czas no gdzieś maksymalnie dobije tego do tych 40 sekund i nie będzie więcej tego.
Można pomijać kopiowanie statystyk do schowka.
Dodano klawisz K jako alternatywy klawisz do interakcji z różnymi przedmiotami.
Nawigacja po pierwszych literach wszystkich menu w grze została włączona.
Mamy kilka porównywalnych błędów.
Niektóre dźwięki i różne elementy nieśmiertelności nie działały prawidłowo.
Już powinno działać lepiej.
Mamy zmianę działania menu
odsłuchiwania wszystkich dźwięków w grze,
które powinno teraz działać bardziej tak standardowo.
Naciskając Enter będziemy słyszeć,
możemy usłuchać
dźwięk, na którym akurat jesteśmy.
Można też kopiować
indywidualne, pojedyncze jakieś statystyki,
naciskając na nich Enter, kiedy je przeglądamy.
No i to jest wszystko, jeśli
chodzi o tą aktualizację, no i w sumie też wszystko jeśli chodzi o grę w tym tygodniu.
Ale to nie wszystko jeżeli chodzi o newsy w tym tygodniu.
Jeszcze mamy na przykład nowości w programach do nawigacji.
Tutaj Paweł przygotował taki, no kilka takich newsów, chyba dwa zdaje się.
Zgadza się, dwa konkretnie, tak jak mówisz.
No i pierwszy dotyczy aplikacji, o której my już wspominaliśmy.
No drugi w sumie produktu, o którym wspominaliśmy, ale aplikacja to jest coś,
co każdy z nas może sobie gdzieś tam pobrać, zwłaszcza, że ta aplikacja konkretna ma dla
nas być i jest za darmo.
Chodzi o aplikację Clue, aplikację, o której już tu mówiliśmy wiele razy,
aplikacja, która służy do nakreślania tras wewnątrz budynków za pomocą
mapowania 3D, czyli zaczynamy naszą trasę z włączonym aparatem,
włączoną kamerką w telefonie i trzymamy telefon przed sobą,
on sobie tam analizuje obraz, który widzi w kamerce,
no i robi sobie z tego potem taką mapę i potrafi, nawet nie mapę,
tylko trasę i potrafi nas potem przeprowadzić.
Sync.ai podobną funkcję ostatnio wprowadził, też ją tu recenzowaliśmy
i nawet porównywałem ją chyba z Clue.
No i można by pomyśleć, że aplikacja się już nie rozwija, że tam się nic nie dzieje,
ale nic bardziej mylnego, bo powstaje aplikacja, która będzie następczynią Clue,
czyli NaviShare. I był ostatnio wywiad, ja go zresztą wysłuchałem,
udzielony przez Paula Ruvolo, tak chyba się nazywa pan,
który jest odpowiedzialny za rozwój tego projektu, który jest projektem
w ogóle akademickim, naukowym i udzielony ten wywiad został na łamach podcastu
Carrie Fisher, Carry on Accessibility, bądź też Epic Alley, ten podcast na dwie nazwy.
I tam dowiedzieliśmy się paru ciekawych rzeczy.
Po pierwsze aplikacja już powstaje i jest dostępna na Test Flight, więc gdyby ktoś
chciał testować, to można się zgłosić, pewnie też przez dane kontaktowe podane w
w aplikacji Clue i się z autorem, czy z grupą badawczą skontaktować, która nad tym projektem zawiaduje,
no i otrzymać zaproszenie do testowania NaviShare.
NaviShare na ten moment dostępny jest na iPhonie, aczkolwiek padło pytanie, czy będzie też dostępny na Androida.
No i okazuje się, że tutaj grupa ma jakieś poważniejsze plany, żeby tego Androida wprowadzić,
że teraz już latem zaczynają jakieś przymiarki w ogóle do programowania czegoś w Unity.
I oni by chcieli użyć Unity, żeby była to taka wieloplatformowa baza,
na której oprą ten cały projekt i będzie można go wtedy przerobić na iPhona i na Androida.
Nie są to jeszcze jakieś prace daleko posunięte, ale plan definitywnie jest.
Także tu użytkownicy Androida mogą się już również na tą aplikację cieszyć.
Co więcej, aplikacja ma też w jakiś sposób wspierać nawigację na zewnątrz przy pomocy jakichś map.
Przy czym to nie mają być zwykłe mapy, tylko mapy, na które użytkownicy będą mogli nanieść swoje własne oznaczenia, punkty, adnotacje itd.
Jak to ma do końca działać, nie bardzo zrozumiałem.
Mam wrażenie, że sam plan w ogóle twórców aplikacji na tą część mechanizmu jest dość jeszcze taki niejasny,
ale coś w tą stronę ma się dziać, żeby to były mapy wspomagane też takimi instrukcjami.
Chodzi o to, żeby była to ciągłość, że my możemy w tym samym trybie i używając podobnych danych
nawigować na zewnątrz i wewnątrz, czyli pewnie będzie tam też jakaś opcja udostępniania
jakichś już spreparowanych tras na zewnątrz.
Bardzo możliwe, że też przy użyciu tej technologii kamerowej.
Co więcej, będzie można tworzyć pakiety tras, czyli będzie można np.
zrobić cały budynek tam jakiegoś, nie wiem, centrum kongresowego, konferencyjnego,
jakiejś szkoły, hotelu, czegokolwiek.
I tam będzie można zrobić już kilka tras, czyli od wejścia do toalety, od wejścia do
recepcji, od wejścia do windy, od wejścia do restauracji, od wejścia gdzieś tam po
i tak dalej i taką paczkę będzie można udostępnić.
Co więcej, będzie można też tworzyć trasy, to znaczy tak, trasy będą się mogły
łączyć ze sobą i będzie się to działo automatycznie, czyli przykładowo
stworzymy sobie trasę od wejścia do restauracji, ale też od wejścia do windy.
Jeżeli dostateczna ilość danych będzie w tych obu trasach zawarta,
za to on sobie sam wykombinuje trasę z restauracji do windy.
Już bez konieczności tego, że my będziemy musieli nagrywać od nowa trzecią trasę.
Oni jakoś chcą to zoptymalizować, żeby dało się łączyć dane z tych tras,
które już zrobiliśmy, żeby tworzyć trasy nowe,
które gdzieś są też po linii tego, co już mamy nagrane.
Jest to wszystko testowane.
Grupa zastanawia się skąd pobierać dofinansowanie na ten projekt,
bo ich celem jest to, żeby aplikacja była zawsze darmowa dla użytkowników
i to jest super wiadomość,
natomiast z czegoś trzeba tą aplikację też utrzymać.
Mają jakieś granty tam w Stanach,
jakiś Narodowy Grant Badawczy, jakieś jeszcze inne,
więc na razie jest dofinansowanie z grantów.
Natomiast pytanie, co dalej?
No i tu jedną z wariantów, które rozważają jest też możliwość tego,
aby miejsca za jakąś tam opłatą mogły się same mapować.
Nie wiem, jaki to ma sens, bo skoro użytkownicy mogą mapować
udostępniać trasy, to jaki będzie ten wabik, żeby zmotywować też miejsca do tego,
czym ma się różnić ten mechanizm dla samych tych przedsiębiorców do mapowania.
Natomiast pożyjemy, zobaczymy.
A ważne, że aplikacja jakkolwiek się rozwija, że się tam nie poddają
i cały czas coś tam nowego tworzą.
To jest wiadomość pierwsza.
A wiadomość druga dotyczy produktu, o którym mówiłem już kiedyś ja,
mówiła już ostatnio Paulina, czyli BIPED NOA.
Przepraszam bardzo, NOA to wtyczka do NVDA, do OCR-u.
NOA, N-O-A, czyli to takie, nie chcę mówić tu brzydko homonto,
ale taki naszyjnik, no nie naszyjnik, no taki element zakładany na łuk,
powiedzmy zakładany na gdzieś tam szyję,
który za pomocą technologii przypominającej tą z samochodów samojezdnych,
zestaw czujników i kamer i sztuczna inteligencja ma nas prowadzić po otoczeniu.
My o tym mówiliśmy, że takie urządzenie już zostało zaprezentowane na milionach targów,
były jakieś jego prezentacje, filmiki na YouTubie są i tak dalej.
No a tymczasem okazuje się, że urządzenie już trafia do dystrybucji europejskiej,
więc to już nie jest tylko coś, co można gdzieś tam wszedł w sprzedaży,
coś tam u producenta, tego.
Tylko już rzeczywiście zaczynają się firmy Tyflo tym interesować,
bo w swojej ofercie zaczęła je posiadać czeska firma Matapo.
Matapo, czyli firma znana między innymi z Blind Shella,
chyba są nawet jego producentem.
Firma, która też na Europę próbuje rozpropagować dotpada,
czyli koreański monitor Brailowski dwuwymiarowy, graficzno-tekstowy,
który pokazuje też graficzne różne kształty i który współpracuje bardzo sensownie z iPadem.
I wiele innych produktów. O, Powerbank i Energrid, to też chyba Matapo nam tutaj przyniosło ze Stanów Zjednoczonych.
No i ostatnio przedstawiciel firmy Matapo udzielił wywiadu na łamach podcastu węgierskiego GEPHAS,
gdzie przedstawiane były nowe produkty Matapo, był oczywiście DotPad,
był też tablet mówiący z Windowsem 11. Obydwa te produkty są raczej
marketowane pod kątem szkół i instytucji edukacyjnych.
Natomiast pojawiła się też Noa, więc wygląda na to, że Czesi
raczej to będą mieć, Węgrzy gdzieś tam się pewnie zastanawiają
albo nawet już to gdzieś powoli wkracza.
Pytanie, czy jakiś ruch zrobi Polska,
bo prawdopodobnie Matapo będzie gdzieś tutaj szukać
i próbować swoich sił, żeby na różnych rynkach
dystrybuować ten produkt.
Zobaczymy, jak go przyjmie Polska,
czy któraś z tyflofirm polskich, z dystrybutorów w Polsce
połasi się o to urządzenie i postanowije wprowadzić
do regularnej oferty.
No więc jeżeli już jest tak, to coraz bliżej nas,
no to pomyślałem, że warto o tym wspomnieć.
No a nóż, może, może niedługo będziemy mogli to też
dla was przetestować w ramach Tyfla Podcastu.
Myślę, że fajnie by było.
Zdecydowanie fajnie by było.
Tymczasem komentarze ciąg dalszy.
Dwie wiadomości od Maćka.
Feralna wersja Santandera, o której mówiłem, to
8.24.72.
Jeszcze raz powtórzę.
8.24.72
Niemal się nie pomyliłem, ale jednak dlatego też sprawdziłem dokładnie i teraz spieszę do Was z tą informacją.
Dzięki Maćku. I jeszcze pytanie, także autorstwa Maćka.
VMware Fusion for Mac i problemy techniczne z instalacją Windows 11 for ARM.
Czy ktoś mógłby podpowiedzieć, jakowe problemy rozwiązać i czy w ogóle się da?
W betach Maco S15 maszyna się ładuje, aż twierdzi, że nie znaleziono obrad uzu dysku,
mimo, że obraz właściwy dla ARM.
Maco Sonoma, przycisk start po jego aktywowaniu zamienia się na chwilę na przycisk zawieźć,
ale po sekundzie lub dwóch znów zmienia się na start, co pozwala wnioskować, że maszyna w ogóle się nie uruchamia.
Napęd CD-DVD jest właściwie wykrywany z właściwym obrazem dysku,
wolumin startowy również zmieniam na obraz instalacyjny, jednak problem pozostaje nadal.
Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie, problem występuje zarówno u mnie jak i u jednego z moich serdecznych przyjaciół.
Metoda pobierania Windowsa Microsoft zamiast instalacji stricte z obrazu płyty również nie pomaga.
I jeszcze jedna wypowiedź od Maćka.
Swoją drogą dzięki ogromne Piotrze za pomoc przy Bottlenet na Parallels.
pomogło i osoba głównie zainteresowana mogła sobie bez problemu grać, gdy miała jeszcze wersję próbną programu.
Rozwiązanie niby proste, acz niezbyt oczywiste, żeby na nie wpaść.
Dzięki za tę pomoc nieocenioną. I to tyle.
No niestety tutaj pomysłu nie mam właśnie dlatego, że ja korzystam z Parallelca.
Jedyny pomysł jaki mam to po prostu sprawdzić czy są jakieś aktualizacje.
No VMware ma aktualizator, natomiast przepuszczam, że jeśli to działało w Sonomie, a nie działało w Betcie, no to coś co pewnie po prostu VMware będzie musiało naprawić.
No dobrze, to został nam jeszcze ostatni Tyflo.
No news, kilka newsów, bo drobne newsy. Tutaj chyba od Piotrka.
No i tak jak zwykle trochę drobnych newsów mamy, na początek kilka rzeczy związanych z Firefoxem, najpierw dodatek Access Hammer autorstwa Jamesa Teja, o którym wspominaliśmy, to jest dodatek, który pozwala nam wyłączyć niektóre rzeczy, które teoretycznie mają nam pomagać w internecie, mianowicie różne atrybuty ARIA, które mówią czytnikom ekranu, jak niektóre rzeczy mają czytać albo nie czytać, bo na przykład
np. może coś ma być przez Arie właśnie ukryte.
No i czasami niestety deweloperzy ukrywają za dużo albo
albo strona gada za dużo i tzw. live regiony możemy sobie tym dodatkiem wyłączyć.
Okazuje się, że to nie jedyne problemy, jakie możemy przez Arie napotkać w sieci.
I tak np. mogą zdarzyć nam się sytuacje,
że autor strony używając Arie coś źle zaetykietował, przez co strona jest źle
czytana lub podaje przez Arię zły typ kontrolki, na przykład coś na stronie jest
łączem albo przyciskiem, ale z jakiegoś powodu ktoś używając Arii oznaczał to
jako np.
nie wiem, element dekoracyjny, co zdarzyło mi się.
Widziałem też sytuacje, gdzie coś było oznakowane jako link, a tak naprawdę
w środku miało zagnieżdżone jakieś inne kontrolki, z czym nie każdy czytnik
ekranu sobie zawsze radzi.
No i dlatego Jay mi dodał kilka nowości do najnowszej wersji Access Hammera, do których możemy dotrzeć z menu kontekstowego, na każdej stronie po prostu sobie naciskamy klawisz Shift F10 lub menu kontekstowego, tam szukamy pod menu Access Hammer i tam pojawiły się dwie, czy właściwie trzy nowe opcje, Kill All Area Applications, czyli tutaj konkretnie chodzi o usunięcie takiego atrybutu
aplikacji. To jest taki atrybut, który powoduje, że wirtualne kursory w
czytnikach ekranu są wyłączane.
To też nie zawsze jest odpowiednio wykorzystywane przez developerów, więc
można sobie to obejść.
Mamy też Kill All Area Label, czyli tutaj ewentualnie może się to przydać w
przypadku źle zetykietowanych kontrolek i Kill All Area Roles, czyli właśnie typy
kontrolek. Tutaj oczywiście Jamie odstrzega, że te przyciski też mogą nam stronę
bardziej zepsuć niż pomóc, więc używamy z własnym ryzykiem.
Natomiast mogą gdzieś być sytuacje, kiedy takie narzędzia mogą jak najbardziej
uratować nam skórę.
Jeśli ktoś nie ma tego rozszerzenia, to warto je sobie ściągnąć, bo ma też kilka
innych funkcji.
Też jeśli mamy jakieś elementy klikalne na stronie, ono ma też taką fajną opcję
Expose Inaccessible Elements, co też jest tym samym menu, które powoduje, że
właśnie jakieś klikane elementy są nam wyświetlane jako przyciski i to często
może nam bardzo na różnych stronach pomóc.
No i właśnie też te ukryte elementy też często niestety się to zdarza.
Jeśli chodzi o samego Firefoxa, to on też się zaktualizował do wersji 129.
Tutaj mamy kilka zmian związanych z dostępnością m.in.
Dla osób słabowidzących tryb czytania, czyli taki ten tryb, gdzie jeśli jesteśmy na jakiejś stronie i sobie wchodzimy do trybu czytania, on usuwa nam jakieś reklamy, bo generalnie po prostu widzimy samą zawartość artykułu na przykład, więc to nam się może przydać.
On też zmienia czcionki w tekście i właśnie dla osób, które czytają ten tekst, pojawiły się nowe opcje do stosowania wyglądu tej strony, m.in. możemy dostosować sobie odstępy między znakami, wyszokowanie tekstu, mamy też menu motywu, tam możemy sobie zmienić kontrast, zdefiniować nawet niestandardowe kolory dla zarówno tekstu i tła, więc to myślę rzeczy, które mogą jak najbardziej się przydać.
I dla osób, które korzystają z macOS-a jest jeszcze jedna nowość wiązana z odsetnością, a mianowicie Firefox będzie teraz prawidłowo informował voice-overa o języku danej strony, także jeśli autor np. oznaczył, że strona albo nawet jakiś akapit konkretny jest w danym języku, tak np. jeśli wejdziecie na stronę TFLOPodcastu, no to ona jest oznakowana
że jest w języku polskim, no to teraz Firefox będzie VoiceOvera o tym informował i wtedy VoiceOver może odpowiednio zareagować, czyli na przykład przełączyć się po prostu na polski głos czy głos w danym języku.
Także mała zmiana, ale myślę, że jak najbardziej przydatna, zwłaszcza że na Windowsie i na linijkie to już się dzieje od dłuższego czasu i w innych przeglądarkach na Macu to też działało.
A propos Maca, no to mamy nowe bety, bety już piąte.
Co ciekawe to tutaj są bety właśnie tych systemów 18.0 iOSa i 15.0 macOSa,
bo jeśli ktoś przeskoczył sobie na tę wersję .1, żeby potestować słuszną inteligencję,
no to tych aktualizacji nie dostał, natomiast przypuszczam, że one w przyszłym tygodniu się pojawią.
też pojawiła się kolejna publiczna beta, beta 3, która jest równolegała właśnie z tymi
wersjami, które dostaliśmy i generalnie dziś ten system zaczyna nabierać kształtu i są
pomału usuwane błędy z błędów dostępności, o których wspominamy, no to mogę np.
poinformować, że w końcu korektor działa tak jak powinien, czyli to jest stanowość,
która pozwala nam na dowolnym głosie włączyć sobie taki korektor i dostosować
po prostu pasma tego głosu, czyli na przykład nie wiem, jeśli lubimy Krzysztofa, głos Krzysztofa,
ale ten Krzysztof jest takim głosem o tyle charakterystycznym, że on ma dużo basu, jest
taki duniący głos, no to możemy sobie te niskie częstotliwości zmniejszyć, albo na
przykład jak ktoś lubi e-speaker, ale niekoniecznie lubi wysokie tony w e-speak’u, bo one też
są takie dosyć charakterystycznie głośne, no to też możemy sobie właśnie wejść z tego
korektora i te wysokie tony zmniejszać.
Co ciekawe, tam w ogóle możemy sobie konkretnie częstotliwości każdego z
pasm, no bo mamy pięć pasm do wyboru, skonfigurować.
Także jak ktoś chce naprawdę grzebać sobie ten dźwięk, dostosować, no to mamy tam
trochę suwaków, także myślę, że to jest jak najbardziej nowość, która ucieszy wiele
osób i już zresztą też widziałem kilka postów osób, które sobie już to zaczynają
w swoim życiu codziennym wykorzystywać.
Także to już działa, bo właśnie nam nie zaczyna kiedy ten korektor włączymy, a także też te skróty głosowe, które powodowały, że nam VoiceOver przestawał mówić, to już też zostało naprawione, jeśli sobie te skróty włączymy, mam wrażenie, że wtedy urządzenie reaguje trochę wolniej, więc coś w tle z tym dźwiękiem się dzieje, on jest jakoś przetwarzany, natomiast nic nie milknie, czyli cały czas VoiceOvera będziemy słyszeć, możemy mówić do naszego telefonu i te skróty są wykonywane, także w końcu to
działa tak jak powinno, jeśli ktoś się tą funkcją chce pobawić, a przypominam, że to
pozwala nam skonfigurować sobie jakąś jedną frazę, którą wystarczy, że powiemy w
dowolnym miejscu i telefon coś zrobi.
Czyli na przykład moglibyśmy sobie ustawić, nie wiem, jeśli powiemy play po
prostu do telefonu, to nam może automatycznie muzyka na przykład wznowić
odtwarzanie, nie wiem, taki przykład.
Ale możemy dowolny skrót zdefiniować, polecenie Siri, otwarcie dowolnej
aplikacji, także no tutaj kreatywność użytkowników pewnie zrobi swoje, jeśli
chodzi o to, jak to zostanie wykorzystane.
Co poza tym się pojawiło w tych betach, no na przykład, no to jest coś, co dla
nas chyba jest niestety niedostępne.
W Safari jest opcja, która pozwala usuwać elementy, które mogą nam gdzieś
przeszkadzać, czyli na przykład jeśli na jakiejś stronie jest otwarzasz wideo,
który podąża za nami, bo tak jest gdzieś, osoby widzące sobie stronę
przebijają, a ten otwarasz zostaje na środku, albo mamy np. jakiś element, nie wiem, o
ciasteczkach, takie okienka, które próbujemy zamknąć, no to osoby widzące mogą sobie wejść
do takiego trybu, gdzie stukają w elementy, które chcą, żeby zostały po prostu ze strony
usunięte, no i one po prostu usunięte są.
To działa generalnie na elementach statycznych, które się nie zmieniają do tego, że to nie
będzie działało na wszystkich stronach i dla nas to niestety nie działa o tyle, że możemy
możemy wejść do tego trybu, możemy sobie znaleźć te elementy, co i tak nam zajmie dużo więcej czasu niż osobie widzącej
to jeśli stukamy na jakiś element z włączonym voice overem to on chyba nawet nie jest zaznaczony do usunięcia, bo przycisk gotowy dla mnie zawsze był wygaszony
tak w ogóle jakby ta funkcja nie reagowała na to kiedy voice over w jakiś element stuka
Ale poza tym ta beta no przynosi całkiem sporo fajnych zmian.
Między innymi też zostały dodane nowe API na Apple TV, to już bardziej właśnie do użytkowników,
którzy mają takie przystawki, na których nie można mieć, nie ma przeglądarki i
deweloperzy też nie mogą zagnieżdżać zawartości stron internetowych.
Natomiast Apple dało takim deweloperom na to obejście.
Jeśli w jakiejś aplikacji deweloper chce umieścić link, no to teraz będzie mógł to zrobić.
Jeśli klikniemy w taki link, no to wyskoczy na powiadomienie i będziemy mogli go sobie po prostu otworzyć na naszym smartfonie, więc dla deweloperów pojawiła się taka funkcja.
Pojawiła się też troszkę słabsza nowość, można tak to nazwać, ona nie cieszy się popularnością na portalach społecznościowych i nie tylko i w sumie się nie dziwię, jeśli chodzi o Maca.
Mianowicie zmieniło się to jak przyznajemy aplikację uprawnienia do nagrywania ekranu.
czyli udostępniania ekranu, czyli to zarówno np. na aplikacji takich jak Zoom, Teams, Discord, czy np. VOCR-a do uprawienia zrzutów ekranu.
Mianowicie, kiedy to robiliśmy wcześniej, no to to uprawienie po prostu było, tak?
Raz nasz system zapytał, czy chcemy na to zezwolić, no i jeśli klikaliśmy zezwól, no to po prostu to zostało.
A na Macu, w czasie wersji beta, no to tych powiadomień pojawiało się więcej.
Co chwilę on na system pytał, ta aplikacja nadal ma uprawnienia do nagrywania ekranu.
Czy chcesz na to zezwolić?
No na przykład jak ktoś system zrestartował, pojawiało się tak co kilka godzin, jeśli z takiej aplikacji skorzystał.
No ludzie myśleli, że to jest błąd, okazuje się według Apple, że to jest umyślne.
Konkretnie, jeśli przyznamy jakiejś aplikacji uprawnienie do nagrywania ekranu to to uprawnienie będzie działało tylko przez tydzień lub do momentu kiedy zrestartujemy komputer.
A kiedy go zrestartujemy no to po prostu znów będziemy zapytani ta aplikacja chce nagrywać ekran czy chcesz na to zezwolić.
No na przykład dla mnie, kiedy ja korzystam dużo z VOCRA i myślę, że wiele osób gdzieś może być w takiej sytuacji czy też do innych aplikacji, gdzie często udostępniamy ekran.
No ludzie nie są zadowoleni. Z jednej strony fajny pomysł, żeby nam jakaś aplikacja po cichu znów zaczęła nagrywać ekran.
No pomysł jest dobry, pewnie intencje są okej, natomiast są prośby o to, żeby to cofnąć albo przynajmniej dać opcję dla użytkownika, żeby sobie wejść do preferencji i kliknąć, żeby jakaś aplikacja miała zawsze to uprawnienie do udostępniania ekranu faktycznie dla programów, którym ufamy, no i z których korzystamy na co dzień, więc miejmy nadzieję, że to się zmieni, bo faktycznie wydaje mi się, że to jest troszeczkę krok za daleko,
jeśli chodzi o takie komunikaty, których w systemach Apple’a ostatnio pojawiało się coraz więcej.
I na koniec, jeśli chodzi jeszcze o takie rzeczy związane z Maciem, to na Maca jest taki fajny program
iSAT menus, który pozwala nam umieścić na pasku menu, czyli w tym miejscu, gdzie mamy coś
że odpowiednich zasobnika systemowego na Macu.
Ikonki, które nam wyświetlają parametry różne naszego systemu, czyli moglibyśmy
mieć taką ikonkę, która nam np.
powie, nie wiem, zużycie procesora 50%, albo zużycie pamięci,
albo szybkość transmisji danego, tam tych opcji jest dużo.
Ponadto możemy sobie też dodać, mogliśmy przynajmniej dodać skróty
klawiszowe, które nam otwierały takie szczegółowe okienka, gdzie mogliśmy więcej
informacje i przejrzeć, tak na przykład dla zużycia procesora wyświetlane nam były top 5 procesów, które najwięcej tego procesora wykorzystują, albo pamięci na przykład, więc jeśli jakaś aplikacja, jeśli czuliśmy, że komputer nam zwalniał, to mogliśmy na przykład wykorzystać tą aplikację, żeby zobaczyć co nam pożera zasoby komputera.
No wszystko było fajne do momentu, kiedy nie pojawiła się wersja siódma, w której to
deweloper kłócznie zapowiedział, że interfejs został przepisany od zera, a jak
ktoś długo interesuje się technologią, widzimy, że coś zostało przepisane od zera,
to nie wiem, mam wrażenie, że jest 30%, 20% prawdopodobieństwa, że dostępność
zostanie na tym poziomie, na jakim została.
I niestety z aplikacji, która była dla nas, no może nie idealnie dostępna, ale
powiedzmy w 80%, że VoiceOver nam faktycznie czytał zarówno te ikonki,
jak i te okna, które mogliśmy otworzyć, to teraz nam po prostu niestety nie czyta nic z samej gonki.
Po prostu mówią nam iSAT menu i nic więcej, a jeśli w jakąś klikniemy, żeby wyświetlić właśnie szczegóły,
no to to Okingo też po prostu jest przez voiceovera czytane jako puste.
Także dosyć duży regres. Będę do autorów pisał.
Mam nadzieję, że aplikacja zostanie przywrócona do dawnych czasów świetności.
Też te opcje skrótu klawiszowych chyba zostały usunięte, więc to też byłoby fajnie gdyby to powróciło, bo aplikacja była całkiem przydatna wtedy, kiedy działała, ale teraz niestety działać po prostu już nie działa.
To wszystko ode mnie, ale widzę, że to jeszcze nie jest koniec drobnych wniosków.
Tak, bo pomyślałem sobie, żeby tak nie kończyć na smutno, to dam znać o pewnej inicjatywie, która rusza w miejsce AppleWiz.
To jest wiadomość też poniekąd z ostatniej chwili.
Portal iAccessibility, który też zajmuje się w jakiś sposób tematem dostępności,
postanowił uruchomić katalog aplikacji.
Na razie nie ma tam tego wiele aplikacji na systemy Apple oczywiście.
Jest podział na kategorie, są ostatnio dodane, każdy może dodawać.
Na razie jest trochę takich podstaw z podstaw, jakiś tam, co oni tam mają,
ACB Link, bardzo to jest na Ameryce skoncentrowane.
ChargePT, nie Lookout, tylko ten PixiBot, dodane nawet przez samego autora.
No kilka jakichś takich jeszcze apek, ale to wszystko od nas zależy, czy to się rozbuduje, czy nie.
Skądinąd Top Tech Tidbits, a raczej wydawcy tego newslettera, zaoferowali się, że mogą poświęcić troszkę swojej przestrzeni na serwerze na to, żeby tam umieścić archiwum Applevise.
Żeby można było przeglądać to, co społeczność przez te ponad 10 lat dała radę zbudować.
Tak, bo Apple Vis się w różnych formach już też powoli archiwizuje. Ostatnio np. wyszło jako Torrent chociażby.
Tak, zgadza się, jest Torrent z całym Apple Visem.
Tak, więc to jest akurat coś, myślę, do czego klient Torrenta, jak dawno nie używałem, jak dawno nie odpalałem, to tak teraz odpaliłem i seeduję.
Więc to się może przydać.
Z ciekawości czym przeglądasz te archiwazje?
No właśnie, jeszcze nie bardzo znalazłem, tak, to jest w formie archiwum zim, to jest około 20 gigabajtów plik.
No, natomiast jeszcze nie znalazłem niczego, ale też nie miałem specjalnie czasu, żeby nad tym posiedzieć,
żeby w dostępny sposób to otwierać i to przeglądać, no ale widzę, że trochę ludzi pobiera, pobiera.
No i super, super, niech żyje.
Torenty się przydają.
A my mamy wiadomość na Whatsappie od Mileny.
Witam z tej strony Milena.
Przepraszam za jakość poprzedniej wiadomości, ale chyba wiem z czego to wynika,
ponieważ ja słucham typu przeglądu na głośniku Bluetoothu
i tak jakoś tak nagrywałam od razu z Marszu.
Naprawdę chodziło mi o to, żeby, czy można by było przypomnieć
bo tam Maciek wspominał właśnie o, no podawał wersję Santandera, która jest wadliwa,
tak zrozumiałam przynajmniej, tylko nie wiem co to za błąd właśnie jest,
jakby można było przypomnieć o jaki błąd chodziło w tej aplikacji,
to będę do zgonu niewdzięczna. Pozdrawiam.
To chodziło zdaje się o ekran przelewu i tam nie dało się wybrać typu przelewu,
jaki to ma być, natomiast wersja, której problem dotyczy, to 8.24.72.
Tu jeszcze mam taką wypowiedź od Maćka a propos tych problemów z Vimwarem.
Vimware i Sonoma tam również nie zadziałało.
Maszyna właśnie się totalnie nie chciała uruchomić, gdyż przycisk Start po jego aktywowaniu zamienił się na chwilę na Suspend,
ale dosłownie po dwóch sekundach wrócił do swojego poprzedniego stanu.
Reasumując, w ogóle nie zadziałało.
W najnowszych betach Makoesequoia maszyna niby startuje,
ale wywala ów błąd o braku obrazu dysku, więc teoretycznie lepiej, a i tak nie działa.
Najnowsza aktualizacja pochodzi niestety z kwietnia bieżącego roku,
więc tak czy inaczej nie urządza i pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość.
Ale swoją drogą ciekawe, że te problemy obecne od kilku miesięcy tak naprawdę nie zostały rozwiązane.
Zatem pytanie, czy to jest kwestia tego, że problem występuje tylko na przykład z voice-overem?
Ja jeszcze to bym tak z ciekawości zupełnie sprawdził.
Był raz problem, który powodował, że VMware się wysypywało, kiedy voice-over był włączony.
Trzeba było go wyłączać i dopiero potem uruchamiać maszynę i po jakimś czasie je włączać.
Obejcowali poprawki i finalnie chyba to się skończyło tak, że Apple coś poprawiło, więc chyba też Apple dostawało dużo informacji, że tam coś nie działa.
No to jest pytanie ze sto punktów. Miejmy nadzieję, że coś zostanie w tej sprawie zrobione. Jeśli chodzi o VMware’a, to tam teraz było dosyć dużo rozsiad, bo firma została przejęta przez Broadcom.
Tam były jakieś cięcia, jakieś restrukturyzacje, więc miejmy nadzieję, że ktoś jeszcze nad tym produktem Fusion jeszcze pracuje.
No i przechodzimy chyba już do technikaliów. Dobrze sobie odświeżyłem tutaj nasze notatki, bo kilka rzeczy się nowych pojawiło, np. Texto Libre od Pawła Tusnius. Co to jest?
Tak, to jest alternatywny frontend do strony tekstowa.pl, bo już tutaj nieraz mówiliśmy, w ogóle mieliśmy całą audycję o jak sobie radzić z niedostępnymi stronami i jedną z takich porad, których Wam wtedy udzieliłem, było korzystanie z alternatywnych interfejsów do popularnych stron i my o takich interfejsach mówiliśmy już nieraz, o jakichś YouTubach, Invidiusach, do Twittera był Neeter, do Archiva była Wayback Classic,
to Wayback Machine, tam do Bandcampa Tent, no i tak tego typu różne interfejsy.
No i okazuje się, że jest też taki interfejs do strony tekstowo.pl,
która jest dostępna, bo oczywiście jak znajdziemy przez Google
czy tam przez stronę jakiś tekst piosenki, no to pod nagłówkiem mamy tekst,
pod kolejnym nagłówkiem mamy tłumaczenie, no i do tego ja zasadniczo
ograniczałem używanie tej strony. Ja z nią miałem pewien problem,
bo chyba tam, o ile dobrze pamiętam, na tekstowo.pl
w wyszukiwarce tekstów piosenek jest osobne pole wyszukiwania
dla wykonawcy i osobne dla tytułu.
I to się jakoś tam zawsze mieszało, że ja wpisałem coś w jednym,
coś w drugim, on tego nie umiał znaleźć.
W każdym razie miałem jakieś problemy z wyszukiwaniem konkretnych tytułów,
potem też szukanie tych wyników.
No a tutaj mogę wam nawet zaprezentować trochę, jak to wygląda opowiedzieć.
Wchodzę sobie na stronę, strona brzmi davilarek.github.io
ukośnik, teksto libre, przy czym T w teksto i L w libre jest wielką literą,
czyli camel case teksto libre.
No i wchodzę, i co tu mamy?
Tekstowo.pl, Alternative Frontend, a tutaj widzę, że mimo że strona jest polska,
to mamy angielski interfejs tego interfejsu, no, tego frontendu.
To są nagłówki tutaj, nagłówek poziom 1.
Struktura nagłówków to jest coś, nad czym autor mógłby popracować,
ale to nie jest aż takie wielkie wykroczenie.
Nagłówek 4, Open Official, czyli tu można przejść na stronę tekstowo.
I Open Settings
Search
I przycisk Search
I to jest wszystko co mamy
W ustawieniach są jakieś tam kwestie odnośnie pokazywania teledysków
Bo tam zdaje się można też umieszczać teledyski na YouTubie
Jakieś trzyma, jakieś obrazy ładować
Gdzie ma zapisywać ustawienia i tak dalej
No i jest Search
I w tym na przykład wpiszę sobie, bo już to testowałem
I chcę wam tam pokazać coś fajnego
Linkin Park
Link what I’ve done.
No i jestem.
I mam znowu tą samą stronę, czyli open official settings,
szukajka, przycisk search.
I teraz nagłówek poziom 1, songs.
I tu mamy podziałkę znowu na nagłówek poziomu 3, 1.
I link Linkin Park what I’ve done,
nagłówek poziomu 3, 2.
Link Brighter than a thousand suns, what I’ve done, Linkin Park cover.
Więc tu mamy pod nagłówkami poziomu trzeciego ponumerowane piosenki.
Po czym kolejny nagłówek poziomu pierwszego to Artists.
No i tu miałbym wykonawców, gdyby wykonawcy tutaj byli.
Również pod nagłówkami.
No i ja sobie wejdę w ten What I’ve Done.
Co my tu mamy?
Poziom pierwszy Linkin Park What I’ve Done.
I poziom drugi Lyrics.
No i tu mamy tekst.
In this farewell, there is no blood, there is no alibi.
No i leci sobie tekst.
I potem kolejny na główek mamy translation,
czyli tłumaczenie na język polski.
I tu mamy po polsku.
W tym pożegnaniu nie ma krwi, nie ma alibi i tak dalej.
Po tym bloku tłumaczenia mamy tabelkę.
Ja się domyślam, że to gdzieś jest na stronie tekstowo zakopane
i pewnie da się do tego dotrzeć.
Oczywiście wymijając przy okazji reklamy,
jakieś ramki, inne rzeczy, których nie potrzebujemy, a tu jest to od razu w tabeli.
I co my tu mamy? Tekst Mike Szynoda, Chester Bennington, muzyka, producent Linkin Park,
rok wydania 2007, wykonanie oryginalne Linkin Park, kawery, o to jest ciekawe,
Brighter Than a Thousand Suns,
Thy Majesty, First to Eleven.
To jest ciekawe sprawdzić, kto piosenkę też
coverował i porównać sobie covery z
oryginałem. Lubię czasem takie zabawy.
Płyty, Minutes to Midnight.
Ciekawostki. To jest sekcja, o której nie
miałem pojęcia, że ona istnieje na
tekstowo i widać, że każdy ją wypełnia
inaczej, ale posłuchajcie dlaczego czasem
warto do niej zajrzeć.
Utwór został wykorzystany w filmie
Transformers z 2007 roku.
Klip do What I’ve Done został zrealizowany na pustyni w Arizonie, gdzie Linkin Park
wykonuje mini koncert.
Obraz rozpoczyna się od migawki przedstawiającej wrastanie trawy w glebę.
Następnie pojawiają się sceny na pustyni na przemian z obrazami dotyczącymi historii
świata. Pokazano między innymi Adolfa Hitlera, kobietę chorą na anoreksję, Fidela Castro,
Sadama Husayna, matkę Teresę, wybuchy nuklearne, narodziny dziecka,
ataki z 11 września, Ku Klux Klan czy obóz w Oświęcimiu.
Teledysk kończy cofnięty obraz z początku klipu, trawa tym razem wyrasta z ziemi.
W tekście zostały użyte cytaty z Biblii.
No i kurczę, okazuje się, że czasem ludzie, to też zależy pewnie od tego, kto wypełniał,
bo to jest wszystko robione przez społeczność, zarówno te teksty, jak i tłumaczenia,
jak i te informacje, jak przypuszczam.
I w zależności od tego, kto jaki ma pomysł na to,
żeby wypełnić daną sekcję, to umieszcza inne informacje.
I tu ktoś postanowił zrobić opis,
który de facto stał się audiodeskrypcją teledysku.
Nie miałem pojęcia, że w teledysku Linkin Park
są migawki z Oświęcimia na przykład.
To jest dla mnie bardzo ciekawa informacja.
Także warto, jak widać, zajrzeć.
Ścieżka dźwiękowa, Transformers, Guitar Hero World 2, Transformers The Album, czyli tutaj możemy też sprawdzić w jakich filmach został wykorzystany dany utwór.
I tu można też komentarze załadować. Na razie mamy Loaded Comments 0173 i mamy przycisk Load Comments, naciskamy i pod tym przyciskiem,
No niestety bez żadnej semantyki, bez żadnych nagłówków czy bloków cytatu.
Mamy ID komentarza, dana 1 jakiś użytkownik, 17 czerwca 2024 roku.
W nawiasie 0, nie wiem, tu chyba chodzi o odpowiedzi?
Tak mi się wydaje. Piękna piosenka. No i potem kolejny komentarz.
I można tych komentarzy ładować, ładować, ładować i sobie czytać
całą dyskusję pod utworem. Te dyskusje są niestety różnej jakości
czasami, ale kto wie, może tam też się kryją jakieś jeszcze ciekawostki.
I ja teraz chciałbym zwrócić uwagę, jak skonstruowany jest adres URL
w naszym pasku adresu, jak się wygląda teraz adres strony internetowej,
bo za pomocą dość prostej składni możemy prosto z paska adresu
wywołać sobie konkretną piosenkę i to jest też bardzo praktyczne,
no bo mamy https://dawidlarek.github.io
slash textolibre
slash znak zapytania
piosenka przecinek linkin podkreślnik park
czyli wszystkie człony, które oddzielamy
czy tam ma być apostrof, czy tam ma być spacja
oddzielamy znakiem podkreślenia
podkreślnik i, podkreślnik ve, podkreślnik done, kropka html.
Ja w tym momencie mogę to podmienić, dochodzę do tego momentu, gdzie jest piosenka,
wymazuję tutaj ten Linkin Park i mam na wilarek github.io
slash textolibre, slash znam zapytania, piosenka, przecinek,
Selin podkreślenie,
tu błąd, dion, podkreślenie i, podkreślenie am,
podkreślenie alive, kropka html.
Coś mi tutaj nie zaskoczyło, ale wiem, że to…
A już wiem.
To podejrzewam, że jednak łatwiej będzie wpisywać gdzieś tam w tę wyszukiwarkę,
ale dobrze wiedzieć, że można i tak.
Tak, można i tak.
Jakby ktoś jakoś tam programowo chciał to odpytywać.
Dokładnie.
Może jakiś skrót sobie.
Skrót do iPhona zrobić, oskryptować to jakoś i tak dalej.
No i można sobie spokojnie takie rzeczy tutaj, prawda, robić.
Można też wyszukać na przykład samego wykonawcę.
Mogę tą Celine Dion wpisać do przykładu i mam na główek song z poziomu pierwszego
i na główek artist z poziomu pierwszego.
No i tu mam jest Celine Dion i wchodzę, klikam w ten link i mam tutaj możliwość
posortowania rosnąco lub malejąco i alfabetycznie, a także popularność
najlepsze. Nie wiem według czego to jest najlepsze.
no i data i można potwierdzić sortowanie i mamy piosenki i znowu są ponumerowane i można sobie 100 piosenek na jedną stronę jest załadowanych domyślnie i jest paginacja, mamy 6 stron, czyli wyglądałoby na to, że jest około 600 piosenek, na pewno ponad 500, tak rozumiem, że tak to tutaj wygląda, no i strona gdzieś tam dalej jest w rozwoju, mają być zaimplementowane na przykład
np. sprawdzanie, które piosenki są poszukiwane teksty,
czyli gdzie np. wiadomo, że piosenka istnieje, ale nikt nie spisał tekstu,
gdzie są poszukiwane tłumaczenia.
I to np. zjemy z doświadczenia, że no niejednokrotnie studenci filologii
różnych męczą się z tematem tego, żeby piosenkę no nie tylko przetłumaczyć
na sucho tekst, ale też jakoś oddać zwaczenie, zrobić to jakoś w miarę
poetycko, albo żeby te odniesienia kulturowe się sklejały i tak dalej.
No tutaj możemy się już kłócić o podejście do tłumaczenia,
czy to ma być wyobcowanie, czy udomowienie i tak dalej.
Czy tekst ma być bliższy nam, czy bliższy oryginałowi.
Natomiast no są plany, żeby tą stronę dalej rozwijać.
Jest ona minimalistyczna, jest ona prosta, a jak wiadomo,
my z czytnikami ekranu takie strony właśnie lubimy.
Także polecam.
Są wakacje, okres fajny na to, żeby sobie coś przy ognisku pośpiewać.
Myślę, że spokojnie można się taką bazą, która, co by nie mówić,
jest dość duża wspomoc.
A tymczasem odbieramy kolejny telefon i po raz kolejny Maciek jest z nami.
Cześć, ponownie witam. Na początku spieszę donieść Michale, że po poniedziałkowych
bojach z Facetime’em udało się. Jak widać jeszcze się nie rozłączyłem i lecił it po Facetime’ie,
więc to coś tam z majstrowało na mikserku działa, co mnie niezmiernie cieszy,
bo w końcu można po Facetime’ie.
Od Apple’a, bardzo nie odbiegając,
bo bety,
no to pierwsze, co mnie
bardzo ucieszyło, to ta
załatanie tego
błędu odnośnie
niekontrolowanego przełączania
się języka, jeśli
obcojęzyczna strona, więc
to pięknie, że w końcu działa
i pole wyboru
już da się okiełznywać
w narzędziu VoiceOver, więc fajnie w końcu, bo to było mega frustrujące.
Co jeszcze z takich smaczków?
Na Watchu był błąd, który skutecznie uprzykrzał życie pod kątem
szybkiego przemieszczania się po, jak to ten ekran teraz się nazywa?
Ekran zmiany aplikacji bodaj w tej nowej nomenklaturze z iOS-a 17,
więc on już teraz działa, powiedzmy, że w miarę responsywnie.
Niemniej znowu powrócił stary dobry błąd polegający na tym,
że nie ląduje nam kursor wo na ostatniej aplikacji,
na ostatniej na liście, tylko gdzieś tam znowu sobie losowo na piątej, szóstej.
Ale powiedzmy teraz się da ładnie flickować,
ładnie prawo-lewo sobie chodzić po tej liście.
Można, nie sprawia to już żadnego problemu, korzysta się z tego bardzo fajnie i przyjemnie.
Mało tego, VoiceOver jeszcze nie stracił na swojej responsywności.
Były w pierwszych betach takie artefakty, jeśli chodzi o syntezę, jakieś takie dziwne kliki,
jeżeli się nadmiarowo szybko przemieszczało po ekranie.
Teraz to już zostało wyeliminowane, więc fajnie.
Tak, Watch chyba tyle z tego co tak zauważyłem, iOS i tryby izolacji w końcu wróciły, co mnie bardzo cieszy.
Zostało to co prawda rozwiązane jeszcze w głupi dosyć taki sposób, bo mamy poniekąd w centrum sterowania powielenie paska statusu dla voice overa.
Pytanie czy to celowy zabieg Apple’a czy jakiś bug.
Pewne zastosowanie to ja w tym widzę poniekąd, no bo na tych nowszych iPhone’ach, które Notcha mają, Face ID mają i tak dalej, nie wszystkie elementy były, są dla voice-overa, zresztą chyba w ogóle widoczne na pasku statusu typu, czy alarm jest ustawiony powiedzmy, czy już teraz w sumie nie pamiętam co, ale takich tam parę rzeczy jest, które niedostępne teraz były.
No a w tym centrum sterowania, w tym powiększonym de facto pasku statusu są.
Więc pytanie, czy to celowy zabieg Apple’a, no ale dobra.
Ale tam też zostały znowu jakby dodane na nowo, bo już były właśnie tam odnośnie usługi w użyciu,
mikrofon, przycisk. W to się da chyba kliknąć jakoś tak, bo to jest ten alert taki od prywatności.
I tam znowuż te tryby są skupienia, nie skupienia tylko tryby mikrofonu podczas rozmowy.
I da się już wybrać ponownie w sposób dostępny, jaki tryb nas interesuje.
To już jest ładnie anonsowane przez VoiceOvera.
Który tryb jest zaznaczony?
Ponadto doszedł jakby, nie wiem, nowy tryb automatyczny?
bo mamy zwykły, czyli taki standardowy, że nie ma żadnej, powiedzmy, izolacji.
Jest szerokie spektrum, jest tryb izolacji, ale też tryb automatyczny.
On w sumie to jeszcze nie działa tak zgodnie z oczekiwaniami.
Ja sobie go z premedytacją ustawiłem, ażeby Apple tamte logi otrzymywało
jakby z użycia tego, no i żeby to w przyszłości jakoś ulepszali,
bo faktycznie, kiedy jest potrzeba, nie wiem, jak jest większy hałas,
powiedzmy, czy na ulicy, czy nie wiem, woda puszcza nam z pryszniza,
coś tam, ja testowałem to na różne sposoby, no niestety to na mnie działało.
Ten tryb automatyczny nie przełączał ze zwykłego na izolację,
więc to zapewne jest jakaś nowość.
I czy ja coś jeszcze, o, ja się chciałem.
A, ten tryb nowy w najnowszych betach, owszem, na Makosie jest niezbyt dostępny ten tryb kontroli rozproszenia uwagi, coś takiego, ten Safari, który pozwala ukrywać różne rzeczy, to faktycznie na Makuminie działa, ale to co ponownie działa, to jest sekcja ta sugerowana i tam udostępnione tobie, chociaż to chyba zostało jakoś tak dziwnie teraz przemieszane, nie wiem, nie mam pojęcia,
ale przynajmniej da się to obsługiwać zaraz z voice overem, po interakcji klikać się da.
W aplikacji wiadomości jeszcze share review udostępniłem Tobie, jeszcze się nie da zaznaczać,
co my chcemy wykluczać, a co zostawić, ale no powiedzmy, tego jeszcze nie ma.
Natomiast ten tryb rozproszenia uwagi na iPhone’ie działa.
Na iPhone’ie po kliknięciu sobie w menu strony można tam sobie dać ukrywaj rozpraszające rzeczy,
czy ukryj rozpraszające mniejsza z tych, ale można.
I wtedy wybieramy jakie elementy na stronie sobie chcemy ukryć,
czy to jakieś wredne zapisy do newsletterów,
czy powiedzmy jakieś nachalne banery, które niekoniecznie są reklamami,
bo tutaj Apple zastrzega, prawda, że to nie jest broker reklam i tak dalej,
że po odświeżeniu strony to gdzieś tam się będzie pojawiał,
ale się w sumie da.
I przy okazji pojawił się nowy parametr, korektor www,
który nie do końca jeszcze wiem jak działa,
To znaczy przechodzi między tymi chyba różnymi rzeczami możliwymi do ukrycia, ale jakoś to mi jeszcze nie chciało działać.
Widzisz, mi to działać nie chciało, to znaczy jak na to kliknąłem, to po prostu
myślałem, że przycisk anuluj, tak tak, anuluj i gotowe.
Ale jak naklikałem na coś, no to cały czas ten przycisk gotowy był wygaszony.
No chyba, że coś przeoczyłem, faktycznie tam już jakaś była lista, o której ja nie zauważyłem.
I nawet z przytrzymaniem, dwuklik z przytrzymaniem też nie działał.
na to wyszarzonym. Chyba nie, fajnie, że próbowałem, chyba też nie co działo.
Tak swoją drogą, a propos dwuklików z przytrzymaniem,
to nie wiem, na ile też, powiedzmy, współsłuchacze
wiedzieli, a na ile nie, natomiast jest szybki sposób właśnie
na włączenie sobie trybu reader, ten tryb czytnika, żeby nam
ładnie pozbywało rzeczy różnych ze strony, żeby wygodnie można było
artykuł czytać. Na Macu problemu nie ma, Command Shift R i cześć, sprawa
załatwiona natomiast na Macu tym iPhone nie podejrzewam że najprawdziej to też działa bo czemu by nie po prostu właśnie dwuklik z przytrzymaniem przycisku menu strony na
iOS 18 w iOS 17 bodaj ustawienia strony to się nazywa czy jakoś tak podobno też działa bo iCulture chyba któryś z tych portali donosi że z tych takich lifehacków że to ma działać
Więc najprawdopodobniej…
Można tak też na czynnościach na tym przycisku.
A, też można. A widzisz, ale wiesz, jak sobie stukniesz z przytrzymaniem,
to totalnie nie musisz nic robić, bo dosłownie po łapkach dostajesz haptyką
i tryb reader się aktywuje od tak.
Więc można tak i tak i to też jest fajne.
A ja jest tyle.
Jeszcze Apple TV jedna taka dosyć głupia rzecz.
Zauważyłem właśnie, że tam teraz już jak się chodzi po menu, po różnych rzeczach, nawiguje się tym joystickiem powiedzmy, to tak roboczo,
to ten VoiceOver lubi często gęsto różne rzeczy przemilczać, a tego nie było w poprzednich betach.
Jakieś coś się tam dzieje niedobrego z tym.
Natomiast fajna rzecz jest taka, że naprawiło mi się, w dużej, w głównej mierze, w dużej części naprawiło mi się, naprawiło mi się podgłaśnianie i, taka głupia rzecz, podgłaśnianie i ściszanie Apple TV, jeśli głośniki stricte telewizora wybrane.
Także często, gęsto musiałem pilota resetować, to gdzieś tam wyłączać i włączać tego Apple TV w ogóle, od zasilania odciąć całkiem i włączyć i potem to działo.
Teraz się to już utrzymuje przez dłuższy czas, od poniedziałku, odkąd beta wyszła.
No więc w sumie rokuję to temu, że problem został rozwiązany, mam nadzieję.
Tak, Apple tyle, jeszcze lifehack odnośnie czata GPT na Maca.
Jest kwestia taka, wczoraj wyszła aktualizacja i o dziwo aplikacji zamknąć się nie dało.
Command Q jakby zamykał wszystkie okna, ale czat GPT nie ma okien i co tu zrobić?
Command-Option-Shift-Escape to skrót do ubijania aktywnej aplikacji, która znajduje się na pierwszym planie,
w której jakby się znajdujemy, powoduje, że aplikacja zostaje od razu ubita, więc to stosowałem,
ale po wejściu w ustawienia jest tam coś takiego w pewnym momencie, jak po pierwsze trzymaj na górze,
ale to nie wiem w sumie, co tam robi w tym menu, chyba że zawsze jest na pierwszym tym, ale nie wiem.
Ale jest tam też opcja, która umożliwia nam ustalenie,
jaki aplikacja ma mieć dostęp, to znaczy, gdzie ma nam być pokazywana,
czy stricte powiedzmy w doku i swoją drogą, jak to się nazywa ten,
nie pamiętam, dok, no ale śmiesznie się to jakoś tak nazywa,
to chodzi w każdym razie o dok i o pasek menu.
I wtedy trzeba, bo tam jest wybrane, że i w tym, i w tym, i że w docku, i w pasku menu wystarczy,
jak sobie zmienimy na jedno z tych dwóch, a najlepiej to chyba rzeczywiście w tym pasku menu.
To wtedy już aplikacja normalnie nam się zamyka pod komandku
i można sobie z tym poradzić.
Mało tego, jak już teraz appka działa nam w tym pasku menu, jak jest zagnieżdżona,
to skrót na wywoływanie asystenta, na takiego okorojonego,
ja się tu kiedyś skarżyłem swego czasu, że to nie chciało działać,
w którymś z poprzednich odcinków.
Tak teraz się ładnie da.
Aplikacja jest ukryta ładnie na
pasku menu pod WOM
i normalnie
można sobie z tego korzystać. No jak się tam napisze
wiadomość, prawda, i się wyśle
to potem dochodzą dodatkowe informacje
typ historia, jeszcze ten
interfejs nam się poszerza, a jeszcze
jak sobie zmaksymalizujemy okno, użyjemy
tego przycisku zoom albo command
ctrl f na pełny ekran. Chyba
działa, ale nie wiem. Przycisk zoom na pewno
to wtedy dostajemy normalnie już dostęp do trybu głosowego, dyktowania stricte whisperowego i tak dalej.
Swoją drogą, pojawił się u ciebie ten nowy tryb głosowy?
Nie.
Bo u mnie też jeszcze nie.
Nie, jeszcze nie.
Nie, wiesz co, to generalnie maila powinieneś był dostać, jeżeli się miałoby pojawić, więc to…
No to na razie cisza, skrzynka pocztowa milczy.
Chyba, że w spamie gdzieś wylądowało, no to może trzeba było jeszcze tam zaglądać.
ale nie, nie, nie, jeszcze istotnie, jeszcze nie mam tego, więc trzeba niestety czekać.
MagWhisper, dwie fajne rzeczy i to już będzie mój, że tak powiem, ostatek na dzisiaj.
Dwie rzeczy, po pierwsze dzisiaj, w sumie to trzy, nowości dosłownie z dzisiaj,
aplikacja umożliwia zdefiniowanie w ustawieniach, języka z jakiego chcemy tłumaczyć na jaki,
żeby to się automatycznie, jeżeli mamy klucz API usługi DeepL wprowadzony,
to możemy sobie wybrać, jeżeli na przykład, nie wiem,
językiem, z którego najczęściej transkrybujemy,
a go w sumie nie rozumiemy, jest, nie wiem, arabski,
wybierzemy sobie taki arabski
i jak się materiał pojawi po arabsku, model będzie wybrany,
automatycznie nam bez żadnego pytania będzie DeepL transkrybował,
znaczy no ma whisper, ale za pomocą,
będzie nam materiał od razu, transkrypcja będzie nam od razu tłumaczona
na ustawiony przez nas język.
Więc jeśli, powiedzmy, będziemy potem tłumaczyć po angielsku,
albo świetnie znamy, nie potrzebujemy tłumaczenia,
no to nie będzie żadnej translacji, żadnego tłumaczenia,
a jak znowu się pojawi arabski, to będzie.
Więc fajna w sumie opcja dzisiaj się pojawiła.
Nie wiedziałem też, że appka umożliwia eksport transkryptów do Markdowna.
A w sumie fajnie, ciekawie.
No i tak bardzo uniwersalnie i przenośny jest to format.
Dokładnie, więc w sumie tego gdzieś tam brakowało do tej całej układanki,
a teraz jest.
To wiecie, fine reader i eksportu, oczywiście fine reader na Maca
i eksportu do pages nadal nie ma,
a tutaj się pojawiło do Markdowna, więc jest fajnie.
I chyba taka ostatnia nowość, taka pomniejsza, tam wczoraj, dzisiaj 7, wczoraj 6 wyszła jakaś tam drobna chyba zmiana w modelu 4.0 od OpenAI w API bodajże,
no i to też tam już Jordi zawarł w tej aktualizacji, więc no chłopak cały czas czuwa nad rozwojem programu, swój język ojczysty niderlandzki dodał,
Inne języki już wkrótce, więc no, program się rozwija, się jednym słowem dzieje.
Ostatnio też Mac Whisper, jakaś tam wersja na iOS-a w TestFlight’cie doszła, pojawiła się jakaś aktualizacja.
A wiesz co, właśnie nie doszła.
Nie?
Nie.
Mnie się coś pojawiło ostatnio.
Wiesz co, bo powiadomienie się pojawiło, owszem, że jest, ale po pierwsze to było nadal, to takie złudne było.
Właśnie miałem o tym mówić, że ja tam nie zauważyłem żadnych zmian, więc…
Nie, nie, bo to ja nie wiem w sumie czemu to Test Flight wysłał tak szczerze.
Być może, a może tu chodziło o to, że po prostu była taka obawa, że ta wersja by wygasła niedługo.
Może dlatego.
Może i tak, ale czas jakby wygaśnięcia się nie wydłużył. Dalej jest powiedzmy 30 ileś tam dni, więc to byłoby prześmieszne.
Okej, no to jakiś po prostu fałszywy alarm.
pochlika jakiegoś, tak, nie, niestety nie, ażeby się prosiło, jakoś motywacji mi trochę brak, żeby napisać do Jordiego, zapytać się w sumie czemu, co tam, jakie tam plany na rozwój tej apki na iOS, a czemu taka stagnacja gdzieś tam się zadziała, no trzeba to będzie kiedyś zrobić, będzie lepszy dzień i tak dalej, no a na razie nic, póki co, testlajt po prostu postanowił nas, nas sobie zakpić, mimo że to nie jest kwietnia, ani pierwszy kwietnia, no tak, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no,
Ok, Maćku, to dzięki za telefon w takim razie. Dobrej nocy.
Pa, pa.
To co, przechodzimy chyba w takim razie jeszcze do newsów. Kilka ich jeszcze mamy.
Na przykład na temat zmian w Chromy, w Chromie, w Google Chrome.
Dokładnie. Mamy taką bardziej i mniej wesołą, jakoś w sprawiedliwości się ułożyło,
że zaczynamy od tej bardziej wesołej, czy takiej może neutralnej.
No bo wiadomo, przeglądarka Chrome cały czas się rozwija.
No i Google zapowiedziało nowe funkcje, a jakże oczywiście związane z AI, no bo co by mogło być innego, ale wydaje mi się całkiem ciekawe.
I co zostało zapowiedziane? Ciekawe też jak to będzie dostępne dla nas.
Pierwsza rzecz, która pomału dzisiaj zaczyna się pojawiać, tutaj nie mamy informacji, że to jest gdzieś wypuszczone, geograficznie ograniczone, więc u nas to pewnie też będzie dostępne, mianowicie pojawi się w Chromie funkcja obiektyw Google, czyli możemy kliknąć prawym przyciskiem na jakieś zdjęcia i tam na jakiejś grafice na stronie i będzie opcja wyszukaj obraz za pomocą Google.
i to można sobie to zrobić, natomiast pojawi się właśnie jeszcze funkcja obiektywu.
Ona będzie dostępna jako przycisk obok paska adresu, więc pewnie będziemy mogli do niego dotrzeć.
Pytanie, jak później będzie zaznaczaniem tego elementu, czy to będzie dostępne.
No jeśli nie, mam nadzieję, że to zostanie kiedyś dla nas udostępnione, no bo to nam
pozwoli kliknąć na dowolny element na stronie.
Czy to może być zdjęcie, no pewnie głównie tutaj będziemy to robili na grafice, ale nie tylko.
Czyli na przykład na zdjęcie jakiegoś produktu między innymi.
I to nam pozwoli na kilka rzeczy.
Będziemy mogli po prostu to zdjęcie wyszukać w Google.
Możemy poprosić Google o znalezienie identycznego produktu lub zapytać jak np.
zadbać o konkretną roślinę.
Ciekawe czy będzie też można inne ogólne pytania zadawać, bo jeśli tak to ja tutaj widzę dla nas duży potencjał, no bo moglibyśmy zaznaczyć sobie zdjęcia jakiegoś produktu powiedzmy, czy no jakiegokolwiek zdjęcia i po prostu coś nadamy tego zdjęcia zapytać, no nawet jeśli chodzi o jakieś produkty, no to zapytać się o wygląd, czy to coś jest duże czy małe, czy ma ekran dotykowy, jeśli to jest jakiś sprzęt, to nie wiem, jaki ma kolor, no ile pomysłów tyle można tutaj szukać.
Te wyniki będą się wyświetlały w jakimś bocznym panelu na stronie,
więc ta strona nam nie będzie przykryta, pewnie będziemy mogli do tego dotrzeć z Hultem F6 jakoś.
I będzie też to dostępne w menu kontekstowym, wchodząc w, też w menu kontekstowym pojawi się ikona obiektywu, czyli nawet jeśli ten tryb wybierania przez ikonę fastqadresu będzie na niej dostępny, no to pewnie będzie się dało z tego skorzystać przez menu kontekstowe, także tu ten problem się nawet rozwiązał.
No zobaczymy na ile to będzie dla nas przydatne i to pomału będzie się udostępniało dla wszystkich w ciągu najbliższych kilku dni.
To jest pierwsza nowość. Mamy jeszcze dwie kolejne nowości, które na ten moment startują tylko w Stanach, natomiast kiedy one pojawią się u nas to myślę, że też mogą być całkiem przydatne.
Mianowicie na propos wyszukiwania produktów to Chrome pomoże nam też produkty porównywać i to na początku będzie dostępne w Stanach, ale pewnie ostatnio, bo będzie też rozszerzane.
do innych krajów, mianowicie będziemy mieli funkcję compare, czyli po prostu porównać.
Na co nam to pozwoli? Możemy sobie zaznaczyć, mamy powiedzmy otwarte dwie strony dwóch produktów,
powiedzmy nie wiem, oglądamy sobie jakiegoś iPhone’a, jakiś telefon z Samsung powiedzmy
i chcemy sobie porównać specyfikacje tych telefonów.
Będziemy mogli użyć właśnie tej funkcji porównania tych dwóch kart.
I co to spowoduje?
Spowoduje to to, że Chrome po prostu nam przeanalizuje obie te strony.
Tam zostanie to wysłane do służby inteligencji, do Gemini.
Może to będzie lokalnie przetworzone.
Tutaj nie mamy akurat o tym informacji.
Natomiast jakieś AI będzie do tego wykorzystane,
żeby te produkty porównać i po prostu
dostaniemy tabelkę i na tej tabelce
będą dostępne różne specyfikacje. Czyli tutaj pewnie będzie cena
no nie jest powiedziane jakie, to pewnie będzie się zmieniało na podstawie tego
co akurat przeglądamy, więc tutaj będzie
to AI próbowało
będzie po prostu jakoś inteligentnie w miarę decydować
co my tu dokładnie chcemy w przypadku danego produktu porównać no i na tej
podstawie miejmy nadzieję poda nam przydatne informacje.
No pomysł o tyle fajny, że z dostępnością tych stron jest różnie, zwłaszcza dla nas
na przykład szybkie przeskakiwanie między specyfikacjami dwóch takich produktów nie
jest zawsze łatwe, więc no jak najbardziej to myślę, że jest coś, co może się nam
przydać. Miejmy nadzieję, że to do Polski trafi niebawem.
Jaki kolejna funkcja?
Ja tylko jeszcze, a propos najpoprzedniej funkcji, to wszystko fajnie, ale jak zwykle, AI potrafi zmyślać i na to naprawdę trzeba uważać.
I im więcej będzie takich, powiedzmy, informacji, które nie są tak szybko weryfikowalne, typu właśnie specyfikacja jakiegoś urządzenia,
znaczy nie, no dobra, specyfikacja jest szybko weryfikowalna, ale teoretycznie chodzi o to, żeby nie szukać jakiegoś produktu,
mając jego specyfikację, widząc ją, żeby już tego nie szukać. Jeżeli ta sztuczna inteligencja się pomyli, to możemy mieć rzeczywiście jakiś problem, bo można kupić urządzenie, które będzie de facto zupełnie inne niż sobie o tym poczytaliśmy, więc ja to bym z dużą ostrożnością podchodził do tego typu podsumowań robionych przez sztuczną inteligencję.
Niedawno, na przykład, od niedawna testuję sobie Gemini’a na androidzie jako asystenta i na przykład już mi się zdarzało, że mylił, jeżeli chodzi o pogodę.
Pytam się o pogodę, mówi, no będzie 32 stopnie. Patrzę w prognosie pogody Google’a, w tym samym mniej więcej czasie, dosłownie, nie wiem, minutę później, a to ma być 29 stopni tego dnia.
Faktycznie, ja słyszałem w sytuacji, że…
No naprawdę warto na takie rzeczy uważać.
Bardzo, ja słyszałem w sytuacji, jeśli chodzi o Gemini’a, że ktoś prosił go, żeby włączył mu TalkBack’a na telefonie, co przypomnijmy, asystent Google nie miał z tym największego problemu,
a Gemini na upartego twierdził, że działa na komputerze systemem Windows, na którym TalkBack’a nie ma, więc na pewno to jest coś, co będzie wymagało dopracowania.
Jeszcze na koniec dodam, że kolejna nowość, która też na początku będzie dostępna tylko w Stanach, to będzie coś, co będzie można wyłączyć, jeśli ktoś nie chce wysyłać danych, żeby to było być przetwarzane przez AI, to wyszukiwanie w naszej historii przeglądania w naturalny sposób.
Czyli tutaj przykład, który podaje Google, możemy do pola wyszukiwania historii napisać, co to była za lodziarnia, którą oglądałem przedwczoraj na przykład.
No i na tej podstawie Google znajdzie w historii stron, które przeglądaliśmy, no właśnie stronę jakiejś lodziarni, które akurat oglądaliśmy.
Więc to też pomysł ciekawy, natomiast oby też coś nie zmyśliło, no i pytanie gdzie to będzie wysyłane.
Google też obiecuje, że oczywiście strony, które przeglądamy w trybie
incognito nie będą brane pod uwagę, więc jeśli ktoś nie chce takich
funkcji AI, no to niestety w Chromie będzie tego coraz więcej.
I jeśli ktoś lubi takie rzeczy i jest ciekawy, jak to będzie się zachowywać,
no to będzie można podostawać, ale tutaj tak jak mówił Tomek,
zachowałbym z tym ostrożność.
I przejdziemy jeszcze do takiej mniej przyjemnej informacji, też związanej z Chromem, a propos korzystania z innych przeglądarek.
Jakiś czas temu, to już będzie kilkanaście audycji, wspominałem o tym, że Google pomału szykuje się do wyłączania starego typu rozszerzeń opartych o tzw. Manifest 2.
Ja wtedy opisywałem dokładnie o co w tym chodzi, ale w dużym skrócie
Google od jakiegoś czasu wymaga, żeby rozszerzenia do Chroma były pisane pod
nową specyfikację, tak zwaną specyfikację Manifest 3, która
mimo to, że się pozwala na takie najczęściej wykorzystywane funkcje do
robienia różnych rzeczy ze stronami internetowymi, to mimo wszystko nie jest,
nie pozwala na wszystko, co było możliwe wcześniej.
między innymi na wykonywanie zewnętrznego kodu na przykład, co też jest kwestią bezpieczeństwa,
ale też na przykład aktywne filtrowanie plików czy zasobów, które ta przeglądarka ładuje.
Do czego to się nam może przydać?
No na przykład do rozszerzeń, które blokują reklamę, które to często dzięki temu są w stanie,
no po pierwsze aktualizować się dużo szybciej, bo mogą gdzieś z internetu sobie ściągać nowe listy filtrów tak zwane.
Oraz nawet jeśli na jakiejś stronie są jakieś skrypty, które powinny blokować blokery reklam, bo to też jest coraz częstsze,
no to dzięki tym możliwościom takie rozszerzenia są w stanie w efektywny sposób z tym walczyć.
W przypadku tej nowej wersji manifestu z tym będzie dużo trudniej, bo te reguły już nie będą mogły być aktualizowane przez internet
i będą dostępne, będą musiały przychodzić w zestawie z danym rozszerzeniem.
Google obiecuje, że takie rozszerzenia będą weryfikowane szybciej,
bo tak jak w App Store rozszerzenia do Chroma podlegają weryfikacji ludzkiej,
no ludzie się zastanawiają, czy faktycznie tak będzie.
Zwłaszcza, że na przykład na YouTubie Google walczy z blokowaniem reklam coraz bardziej.
No i inna sprawa, że no faktycznie takie blokery reklam,
mimo to, że działać generalnie powinny działać okej,
Ale mogą być też sytuacje, gdzie jakaś strona ma jakieś narzędzia, które mają zabezpieczać przed blokowaniem reklam i np. blokować nam dostęp do takiej strony.
No to z tego typu stronami takie blokery reklam napisane pod tą nową platformę mogą niestety mieć problemy.
Takim szandarowym przykładem jest rozszerzenie uBlockOrigin.
To jest taki najbardziej popularny i najlepszy chyba bloker reklam, który do tej pory był dostępny właśnie na Chromie i na Firefoxie.
Użytkownicy Chroma właśnie od wersji 128, czyli tej najnowszej, która teraz się zaczęła pojawiać, zaczęli dostawać komunikaty, że to rozszerzenie jest niebezpieczne i zostało dla Twojego bezpieczeństwa wyłączone.
Możemy sobie to nadpisać na jakiś czas, można wejść do ustawień i sobie przełączyć to rozszerzenie z powrotem.
Natomiast za jakiś czas to ta opcja zostanie wyłączona i będziemy musieli, jeśli chcemy przy Chromie zostać, przejść na rozszerzenie na przykład uBlock Lite, które też jest tego samego autora, obiecuje w miarę dobrą kompatybilność, natomiast między słowami możemy się domyślać, że ono po prostu nie jest tak dobre jak oryginalny uBlock Origin, który cały czas swojej…
Tak?
Nie, nie, to przepraszam. Zły klawisz nacisnąłem.
Dobra, ok. Myślałem, że ktoś coś mówił.
Które nie będzie niestety tak dobre jak ten oryginalny Uvlog Origin,
który w swojej niezmienionej wersji będzie dostępny w Firefoxie
i też w innych niektórych przeglądarkach, które tego planują nie wyłączyć.
To jest na pewno Brave.
No Brave, które dziś ma swoje kontrowersje, natomiast oni akurat się zadeklarowali, że cały czas te stare rozszerzenia właśnie na czele z U-Blockiem i kilkoma też innymi rozszerzeniami, które dbają nam o prywatność w internecie, obiecali, że to będzie wszystko działało oraz chyba jeszcze Vivaldi i Opera też obiecali, że nie planują nic zrobić.
Edge akurat tutaj idzie śladami Chroma, więc jeśli korzystacie z Edge’a i też korzystacie z tego rozszerzenia,
no to tutaj niestety ono też za jakiś czas zostanie wyłączone dla zwykłych użytkowników.
Dla firm jest też wersja Enterprise Chroma, to ponoć stanie się dopiero w przyszłym roku,
no natomiast nie zdziwcie się, jeśli za kilka miesięcy, jeśli akurat z tego blokera reklam korzystacie,
on po prostu wam działać przestanie.
Jeśli to jest coś, nad czym Wam zależy,
no to warto po prostu tutaj się ewentualnie nad innymi przeglądarkami rozejrzeć.
Nawet jeśli planujecie nadal dla niektórych stron korzystać z Chroma,
bo tutaj często poruszamy temat, że warto mieć kilka przeglądarek.
Z tego czy innego powodu,
no bo są rzeczy, które dziś będą działać lepiej na jednej czy na innej przeglądarce
i gdzieś mają te funkcje, które mogą nam pomagać.
Chrome ma na przykład opisywanie zdjęć całkiem sensowne.
Firefox ma Access Hammera na przykład, można szukać takich rzeczy więcej, natomiast to co tutaj robi Google to jest na pewno rzecz w połączeniu na przykład z tym co się dzieje z pobieraniem plików, o tym mówiliśmy niedawno, co może przemawiać na korzyść innych przeglądarek, więc warto gdzieś mieć ich zainstalowane kilka.
I mamy wiadomość od Maćka. Miałem taki mały walstart właśnie związany z tą wiadomością, ale teraz już ją mogę odtworzyć.
Ja jeszcze króciutko odnośnię do Readera na iOS-ie w Safari, w przeglądarce naszej Safari, tak woli doprecyzowania troszkę,
dlatego że no właśnie iOS 17 miał dostępne czynności na menu strony i był widok Readera, tak jak słusznie Piotrek zwróciłeś na to uwagę, dzięki za to,
Natomiast w 18 już tych czynności nie ma, w związku z czym, jeżeli chcemy sobie go szybcikiem aktywować,
no to tak jak wspomniałem, dwuklik z przytrzymaniem, haptyka po łapkach, a precz mi stąd, prawda?
Dosłownie takie trochę uczucie.
I reader się aktywuje.
Ciekaw swojemu rogom jestem, czy właśnie w iOS-ie 17, chyba mam nawet możliwość sprawdzenia tego jakoś jutro,
Dzisiaj już nie, ale ciekawe czy nam zadziała właśnie też to przytrzymanie tych ustawień strony przycisk, no niby pisano gdzieś tam na którejś stronie, że w ten sposób można to zrobić, więc no ufam, że tak, ale w iOS 18 to pozostanie póki co jedyna forma, brak alternatyw w postaci czynności.
I tyle, jeżeli chodzi o wiadomości, przynajmniej na razie, ale to jeszcze zdecydowanie nie wszystko, jeżeli chodzi o newsy. Teraz taka rzecz zdecydowanie niewesoła, bo maile phishingowe, czyli takie udające czymś innym niż są w instynucie, z reguły niezbyt fajnym, pojawiają się z oficjalnego systemu booking.com.
Tak, zgadza się i w sumie moglibyśmy Wam pewnie co tydzień opowiadać o jakichś atakach phishingowych, ostrzegać, nie klikajcie w linki, nie otwierajcie nieznanych załączników itd.
I mógłby to być stały punkt naszego programu. Natomiast na ten konkretny atak ja chciałbym zwrócić uwagę, bo sam dałem się nabrać ostatnio.
To znaczy, na szczęście nic się nie stało, to już taki spoiler,
bo coś ten link nie zadziałał, tam się wyświetlił jakby zwykły interfejs bookingu,
nie było żadnego formularza, o którym mował artykule.
Natomiast nie ukrywam, że się zestresowałem, bo miałem rezerwację na obiekt w bookingu.
No i nagle dostaję maila z informacją, która pochodzi jakby z systemu bookingu,
więc to nie, że jakiś udawany adres, coś tam, tylko oficjalnie są tam moje dane,
wszystkie tego konkretnego mojego, tej mojej rezerwacji.
Więc wszystko wygląda jak najbardziej prawidłowo.
I informacja, że muszę dokończyć proces rezerwacji wypełniając jakiś tam
formularz. Jak tego nie zrobię, to przepadnie mi rezerwacja.
No nie chciałbym tego, żeby rezerwacja mi jednakowoż przepadła.
Więc, więc się zajmuję tematem.
Klikam w link no i pokazuje mi się jakaś strona, na szczęście nie wiem czy to
jakiś tam antywirus wyciął czy coś, ale do formularza się nie dostałem.
Potem z innego komputera była próba podjęta, też jakiś już problem z połączeniem, więc
widocznie się tam jakieś systemy na tym linku poznały.
Natomiast skonsultowałem się z obiektem, gdzie rezerwacja była dokonana, no i się
okazało, że oni nic nie wysłali, więc i też potem czytając Mastodona okazało się, że
Więcej osób miało tego typu problem i jak tak też po znajomych puściłem informacje w obiekt, to się okazało, że oni też i tam prawdopodobnie jest jakiś problem pod tytułem był wyciek danych, czy nawet nie wyciek danych, włamanie i ktoś tam sobie może niepowołany w tych systemach dłubać.
No Booking się tłumaczy, że to nie ich wina, że to wina hoteli i obiektów.
Bo to zdaje się właśnie, jak ja też czytałem jakiś czas temu o tym, właśnie o takich zachowaniach, bo to już niestety dzieje się od kilku tygodni, to to jest właśnie tak, że to jest wysyłane z kont hotelowych.
że po prostu ktoś loguje się jako dany hotel, no i wtedy jak się loguje jako tego typu instytucja, no to może wszystko wobec swoich klientów robić, może sobie tam przeglądać kto, gdzie, jak, jakie są rezerwacje, no i tu jest zdaje się właśnie, no tu chodzi o przede wszystkim pozyskiwanie numerów kart płatniczych.
Oczywiście, to jest taki tradycyjny formularz na dane.
Ten artykuł, który ja wrzucam jest z Guardiana i on jest z października 2023 roku w ogóle,
więc to jest jeszcze prawie roczna historia.
Długo już trwa ten problem.
Dokładnie. I rzeczywiście można się naciąć, więc teraz jest okres wakacyjny, czy wy, czy znajomi,
rodzina, coś możecie rezerwować, więc daje znać, bo to jest taki brzydki bardzo, taki bardzo
legitnie, że tak powiem, makaronizmu używając wyglądający mail.
No bo i on pochodzi z bookingu tak naprawdę.
Pochodzi z bookingu i wy możecie chcieć w dobrej wierze zadborzyszyć swoją rezerwację.
No nikt by nie chciał, żeby wakacje przepadły.
I się okazuje, że ni du du ten formularz nie przypomina niczego, co my byśmy chcieli,
czy mógłbyśmy przypominać, tylko nie ma takiego celu.
To znaczy już generalnie tego typu ataki są też przeprowadzane z innych platform, np. kiedyś Paypal wysyłał też teoretycznie właśnie od siebie różnego rodzaju phishingi.
Też zdaje się Facebook jakiś czas temu również miał z tym problem.
Kłopot jest niestety taki, że bardzo często, no tu jest akurat trochę inny sposób działania z tego co wiem,
ale z reguły tego typu ataki, które wysyłane są niby to właśnie od konkretnych platform,
to polegają na tym, że my możemy się w jakiś tam sposób też kontaktować z różnymi użytkownikami poprzez tę platformę
i poprzez również pocztę elektroniczną i często jest tak, że w tym polu do wiadomości możemy coś wstawiać, możemy wstawiać jakiś tekst i właśnie to ci przestępcy wykorzystują,
że po prostu wprowadzają w takie pole jakiś tekst, wprowadzają różne adresy, które można sobie kliknąć,
no i no niestety wychodzi to teoretycznie z konta czy z adresów mailowych powiązanych z jakimś takim podmiotem,
którym ufamy, typu właśnie Facebook, typu kiedyś PayPal, a tak naprawdę to ten mail w większości jest spreparowany
przez przestępcę, który najzwyczajniej w świecie chce nas zaprowadzić na jakąś swoją stronę, formularz.
Dlatego trzeba bardzo uważnie też czytać to, co jest powyżej i co jest poniżej tego maila,
tego tekstu właściwego, bo tam mogą być właśnie kluczowe informacje, że na przykład
powyżej albo poniżej masz jakiś komunikat wygenerowany przez konkretnego użytkownika,
że my nie mamy wpływu na ten komunikat i na takie rzeczy też trzeba zwracać uwagę, w ogóle w dzisiejszych czasach trzeba naprawdę jeszcze bardziej i coraz to mocniej ćwiczyć po prostu czytanie tego, co nam wchodzi właśnie w zasięg wzroku czy słuchu w naszym przypadku, bo dużo rzeczy wykorzystuje naszą nieuwagę.
Skoro tu już o nieuwadze mówimy i o podróżowaniu i o tym, co w wakacje gdzieś tam może nam się przydać albo na co możemy zwrócić uwagę,
no to też możemy się wybierać w podróż z kimś albo ktoś z naszych znajomych czy rodziny, może samochodem.
I tutaj też chciałem zwrócić uwagę na pewien dość jednak popularny gadżet, który jest stosowany przez wiele osób,
A mianowicie, jak są samochody z radioodbiornikami starego typu,
które nie wspierają Bluetootha ani żadnej innej możliwości podłączenia
czegoś zewnętrznego, na przykład smartfona,
no to istnieją różne rozwiązania tego, jak takiego smartfona
mimo wszystko sobie na okrętkę dopiąć.
Jednym z takich rozwiązań, dość popularnym, jest transmiter FM.
Transmitter FM, których pełno można kupić, często bardzo też jakiś Chiny, AliExpress i tak dalej, znamy ten temat, na Allegro zresztą też.
Wpinane po zapalniczce, z tego co w nich wiadomo, które z jednej strony są transmiterem FM, z drugiej strony mają Bluetooth.
No i co my robimy? No podłączamy sobie smartfona do takiego transmitera na bluetooth,
ustawiamy nasze radio w samochodzie na odpowiednią częstotliwość i możemy sobie słuchać.
Myślę, że już część z Was zauważyła w czym jest problem.
No słuchać możemy nie tylko my, ale też wszyscy, którzy łapią nasz sygnał.
I to by nie było jeszcze takie straszne.
No oczywiście wiadomo, każdy z nas sobie czegoś tam słucha i to coś może być bardziej lub mniej prywatne.
Jak sobie słuchamy jakiejś tam muzyczki generycznej czy jakiegoś popularnego youtubera,
no to myślę, że chyba, że się wstydzicie tego czego słuchacie, co jest jak najbardziej waszym prawem.
No to nie jest to jakiś duży problem, ale bywa też tak i o takiej historii już też słyszałem,
że tego typu transmiterek ma funkcję przechwytywania naszych rozmów telefonicznych.
No i wtedy problem się już zaczyna, bo tę naszą rozmowę może usłyszeć ktoś, kto jedzie za nami,
a akurat jest na tej samej częstotliwości.
I przed tym się do końca nie uchronimy, no pomijając też to, że zazwyczaj się jedzie szybko
i te samochody, jeżeli nie ma jakiegoś korka albo nie stoimy na parkingu.
Wiesz Pawle, ale niektórzy takie transmitterki wykorzystują też w domach, żeby sobie puścić jakieś tam sygnały po prostu po radiu jakimś starym, albo na przykład jakimś zestawie takim lepszym, które kupiło się kiedyś, a teraz po prostu nie bardzo jest jak go rozbudować, no więc co, puszczamy sobie po prostu po radiu, dopinamy telefon, no i wszystko jest okej.
Póki właśnie nie słuchamy, to jest raz, tak jak mówisz, jakiejś rozmowy telefonicznej, nie prowadzimy tutaj rozmowy telefonicznej, ale drugim problemem też i takim w przypadku tego typu transmiterów chyba jeszcze częściej występującym,
to może być kwestia odtwarzania różnego rodzaju wiadomości na komunikatorach typu Whatsapp, typu Messenger,
bo taki transmiterek to musiałby jeszcze mieć mikrofon, żeby to wszystko nam działało jako narzędzie do rozmowy telefonicznej.
I tutaj z tym bywa różnie, też oczywiście kwestia w jakim trybie to się połączy, bo może działać też jako sam głośnik.
Ale w sytuacji takiej, jak na przykład sobie zaczniemy słuchać wiadomości głosowej na Whatsappie od kogoś,
no to faktycznie ta nasza prywatność może być naruszona.
Tak, ja jeszcze chciałem zwrócić uwagę na jedno zjawisko, mianowicie,
no okej, powiedzmy, że to jest w samochodzie, samochód się szybko przemieszcza,
więc jest dość małe prawdopodobieństwo, te transmiterki też nie nadają z jakąś dużą mocą,
no bo co za moc nam jest potrzebna, jak my chcemy tylko w swoim samochodzie tam czegoś posłuchać?
Przede wszystkim też nie mogą z powodów prawnych.
Tak, ale to myślę, że nawet mniejsza jeszcze moc była wymagana niż w domu, w takim domowym odbiorniku, bo to jesteś bardzo blisko tego transmitera.
No tak.
No, więc nie jest to aż tak potrzebne. Więc powiedzmy, że tam te samochody nas mijają szybko, bardzo też nieprawdopodobnie, na pewno też nie będziemy się wcinać na częstotliwość komuś, kto słucha sobie czegoś normalnie w radiu.
Więc myślę, że poza jakimiś radiowymi takimi maniakami, którzy lubią sobie śledzić co się dzieje na częstotliwościach, to nikt w samochodzie się w takie rzeczy nie bawi, ale istnieją też tak zwane SDR-y, czyli te odbiorniki radiowe wystawione w internet.
No i może się zdarzyć, że jeżeli taki odbiornik jest zlokalizowany gdzieś blisko jakiegoś węzła komunikacyjnego, jakiegoś, nie wiem, skrzyżowania, niedaleko coś tam autostrady i tak dalej, i ktoś sobie tamten sygnał rozsiewa w sieć, a nie daj Boże zdarzy się korek, no to elegancko wszystko co tym transmiterkiem sobie puszczamy nadajemy w internet.
No i tu musi dojść do naprawdę dość dużego zbiegu różnych sytuacji, ale to nie jest niemożliwe.
Nie jest to niemożliwe, więc tutaj taka przestrodza. Zwłaszcza, że dość popularną praktyką w tego typu urządzeniach jest ustawianie na początek skali 87.5.
I no to nawet jakby ktoś chciał i interesował się takimi rzeczami, to można tą częstotliwość po prostu się zaczaić i celowo, nie?
I sprawdzać. A że w przypadku SDRów różnego rodzaju właśnie takich sieciowych, to też popularną opcją jest nagrywanie tego, co tam sobie słuchamy, żeby na przykład się potem gdzieś tym pochwalić,
no to zupełnie przypadkowo to nasze nagranie może stać się hitem YouTube’a wręcz czasem.
No tak, to prawda, ale tak, żeby przejść w taką weselszą stronę, no my możemy jako osoby niewidome takim autem też jechać z kimś w roli pasażera, ale też jednocześnie poniekąd w roli DJ-a, co mi się ostatnio zdarza dość często, bo jeżdżę z pewną grupą ludzi właśnie takim samochodem, minibusem i jestem dość często proszony o to, żeby grać muzykę, bo jako że mam dość dużą swoją prywatną playlistę, gdzie ta muzyka jest dość zróżnicowana.
To, no, gdzieś cieszę się jakimś takim, jakąś popularnością posłuchem i zawsze jestem proszony, żeby tą muzykę grać.
No i taka mała porada dla osób, które są w podobnej sytuacji do mojej, czyli raczej w samochodzie DJ-ują niż, nie wiem, rozmawiają i potrzebują całego dźwięku z telefonu na głośnikach samochodowego radia.
To jest coś, o czym my już mówiliśmy.
To nie jest jakaś tam nowość wielka, ale myślę, że warto o tym wspomnieć.
I chyba słuchaczce milenia też się to może przydać, jeżeli na swoim głośniku raczej
słuchasz treści niż przez niego rozmawiasz z ludźmi, ustawić sobie taki zestaw
głośnomówiący na typ urządzenia głośnik, czyli mówię oczywiście o iPhonie.
Przepraszam, założyłem znowu, że wszyscy używają iPhona, przepraszam, wiem, że są
też ludzie z Androidem i tam jest to trochę bardziej skomplikowane.
Niektóre urządzenia pozwalają na taki rozdział dźwięku, nawet chyba
Joshua pozwala na taki rozdział dźwięku.
Natomiast w iPhonie wygląda to tak, że wchodzimy w ustawienia Bluetooth,
namierzamy to nasze urządzenie, z którym mamy się łączyć,
na przykład to radio w samochodzie.
Przechodzimy na pokrętle do więcej opcji i tam mamy taką pozycję jak
typ urządzenia i wybieramy tam głośnik.
I w tym momencie zaczną się dziać dwie rzeczy, które są jak najbardziej dla nas
pożądane, czyli voiceover zostanie na iPhonie, a przez głośniki będzie lecieć
tylko muzyka, czy tam cokolwiek będziemy chcieli puścić.
A druga rzecz to, chociaż różne mam z tym doświadczenia, po odpaleniu silnika
samochodu nie następuje automatyczne połączenie iPhona z tym zestawem, co jest
też w porządku, bo może nie chcemy monopolizować
tego odtwarzania muzyki, może ktoś inny by chciał,
a może aktualnie nie mamy ochoty puszczać czegoś na cały
samochód, chcemy coś puścić dla siebie, albo chcemy sobie
po prostu podłączyć słuchawki i posłuchać czegoś prywatnie.
Więc tutaj właśnie te dwie rzeczy się raczej będą działy,
jeżeli ustawimy typ na głośnik, więc taka mała porada
dla osób, które miałyby zadowalać swoją muzyką
współpasażerów i kierowców w pojazdach wszelakich.
To przechodzimy do następnego newsa, tym razem od Michała.
Coś już raczej bardzo technicznego, symulator biosów ze sprzętów DELA.
Lenowo.
Lenowo, tak.
Tak, sprzętów Lenowo. Znalazłem ostatnio właśnie to na reddicie,
bo tam się ktoś tym pochwalił, to jest generalnie oficjalne narzędzie z supportu technicznego Lenovo.
Ponoć ono służy na przykład do tego, żeby przygotowywać konfigurację BIOSów dla różnych urządzeń,
natomiast nam się może przydać do czegoś zupełnie, zupełnie innego, bo mianowicie na tej stronie,
której link dostaniecie oczywiście w komentarzach pod audycją,
Ja go teraz nie podam, no bo on jest taki nieco bardziej zagmatwany.
Natomiast na tej stronie wybieramy sobie najpierw kategorie.
Co to ma być? Czy to mają być laptopy, czy jakieś serwery,
bo takie też produkuje Lenovo, czy komputery, takie zwykłe, stacjonarne.
Tam nawet jakieś tablety też są takie typowe, więc jest tego troszkę.
i wybieramy potem model danego urządzenia.
Następnie wybieramy sobie tryb w jakim ma się wyświetlać ten BIOS,
czyli czy to ma być tryb tekstowy, czy ma być to tryb graficzny,
a potem możemy się zapoznać z całym układem danego BIOSu.
Możemy sobie wchodzić w różne opcje, sprawdzać jakie one mają wartości,
co tam można przestawić, co można włączyć, co można wyłączyć.
Ponoć nie wszystkie te rzeczy są w stu procentach zgodne, gdzieś tam widziałem, że no jakoś mniej więcej dziewięćdziesiąt parę procent zgodności jest z tym co jest w rzeczywistości, więc jakieś rozbieżności mogą być, ale tak czy inaczej, no dla mnie jest to opcja o tyle fajna, że pamiętam kiedyś, kiedy zajmowałem się jeszcze serwisem komputerów, no to największy problem był właśnie z BIOSem,
żeby tam zajrzeć, żeby przeczytać różne ustawienia, trzeba było, no, zazwyczaj prosić kogoś widzącego o pomoc.
No tylko teraz, w takiej sytuacji, to fajnie jest w ogóle wiedzieć, zwłaszcza jeżeli ta osoba, no, nie jest jakoś wybitnie osobą techniczną,
jak pokierować tego kogoś i czego ma szukać, jakich opcji ma szukać i co ja właściwie tam chcę zrobić.
Więc ja sobie w tym momencie mogę na tym symulatorze BIOSa Lenovo przejrzeć te opcje, zobaczyć co w ogóle mogę zmienić, jak mogę zmienić i mieć tego typu możliwości jak osoba widząca kiedy ma ten ekran przed sobą.
No i potem mogę powiedzieć komuś, że słuchaj, no to zrób tu, tu, tu, wejdź tu i tu, przestaw to i to.
Niektórzy na przykład wykorzystują ponoć ten symulator do przygotowywania różnego rodzaju instrukcji obsługi dla osób widzących,
bo się ponoć fajnie screeny robi z tego.
Jedyne co, co zauważyłem, to jakieś takie typowe graficzne tablety i Lenovo też kilka takich produkuje,
no to w przypadku tych tabletów to tam się nie dało zrobić nic, ale pozostałe BIOSy, czyli urządzeń, które będą nas przede wszystkim najbardziej interesować, czyli właśnie laptopów, komputerów stacjonarnych, być może jakichś serwerów, to bez problemu da się to przeglądać, zarówno w tym trybie tekstowym, jak i trybie graficznym.
w trybie graficznym, to jeszcze jest to tyle fajnie, że tam mamy często jakieś na przykład, jeżeli dana opcja ma różne parametry to możemy sobie je zmieniać za pomocą listy, tam na górze tego symulatora jest też opcja eksportu,
więc możemy sobie wyeksportować jakiś plik konfiguracyjny,
no prawdopodobnie w biosie oryginalnym też dałoby się go po prostu załadować,
natomiast no tak jak mówię, nam może się to przede wszystkim przydać do zapoznania się w ogóle
z diosem danego urządzenia, do przejrzenia różnych opcji
i po prostu ewentualnie do podpowiedzenia komuś, gdzie kliknąć, w co kliknąć i co on tak naprawdę ma zmienić.
Przy okazji też skróty klawiszowe poznamy, jak ktoś np. nie pamięta albo nie zna, bo też są w BIOS-ach.
I teraz coś dla tych, którzy mają laptopy Windowsa 11, czyli w sumie podejrzewam, że nie małej grupy ludzi,
którzy zastanawiają się, co by tu zrobić z gładzikiem, który w tych laptopach mają.
Dość często on jest wyłączany, podejrzewam, przez osoby niewidome, ale można go wykorzystać,
bo jak się okazuje Windows ma wsparcie dla gestów, nawet dla gestów takich wielopalczastych, jakie znamy ze smartfonów.
No i tutaj Paweł przygotował kilka różnych bardzo ciekawych sposobów na zagospodarowanie dla nas takiego gładzika w laptopie.
Tak i w ogóle się okazuje, że to jest nawet już w Windowsie 10, więc ja się w ogóle machnąłem, na początku myślałem, że to tylko 11, bo tak było napisane w artykule.
Nie jest to w ogóle rzecz nowa, więc artykuł, na który się powołuję jest w ogóle sprzed trzech lat.
Natomiast postanowiłem to sprawdzić teraz na moim kompie i to jest nie na jakąś najnowszą dziesiątką i też to jest, także funkcja stara jak świata okazuje się, że jest i dla nas nawet dostępna.
Chodzi o to, że możemy konfigurować co będzie się działo na płytce dotykowej, na touchpadzie, kiedy będziemy różne gesty wykonywać.
No i o ile, wiadomo, standardowe rzeczy typu przesuwanie jednym palcem, stuknięcie,
jakieś tam zoomowanie, rozsunięcie-stunięcie dwóch palców, to są rzeczy podstawowe,
takie których raczej zmodyfikować nie można.
No to się okazuje, że są gesty na 3 i 4 palce.
Przesunięcie w górę, w dół, w lewo, w prawo i stuknięcie.
I nie dość, że można wybrać sobie różne scenariusze,
Można sobie wybrać na przykład, żeby te gesty służyły do przełączania programów.
Wtedy przesuwając palce lewo-prawo, przełączamy się jak alt-tabem pomiędzy programami.
Trzy palce w dół to jest pulpit, no i trzy palce w górę też tam do czegoś są przypisane.
Menu start chyba czy coś.
Jest też opcja przełączania się między aktywnymi pulpitami.
Jest też opcja, i to też dość ciekawie działa, sterowania multimediami i wtedy trzy palce lewo, prawo przełączają utwory.
Stuknięcie trzema palcami wycisza dźwięk i wyłącza wyciszenie, a trzy palce w górę, w dół zmieniają głośność.
I to nie działa w ten sposób, że jedno machnięcie to jest przeskok o ileś tam, tylko my jadąc po płytce trzema palcami od dołu do góry,
zwiększamy tą głośność w miarę jak przesuwamy, jak trzymamy te palce na płytce,
to ta głośność sobie podskakuje tam 20, 30, 40, 50, 60, 70 i tak dalej.
Więc to jest taki w miarę przesuwania rosnący pasek,
więc można sobie dość szybko podkręcić w ten sposób głośność.
Pamiętacie może jak kiedyś laptopy miały pokrętełko fizyczne niektóre
do zwiększenia, zmniejszenia głośności.
No to mniej więcej coś takiego tu możemy sobie…
Na Apple Watchu też to bardzo podobnie działa.
O, no to tutaj można to sobie zasymulować.
No to jeszcze się okazuje, że istnieją
zaawansowane ustawienia
tychże gestów
i tam
już w ogóle możemy ustawić,
co każdy z tych gestów robi, więc możemy sobie w ogóle
to pomieszać, że, nie wiem,
machnięcie w lewo zmniejsza głośność,
machnięcie w prawo przełącza aplikację i tak dalej.
Ale, co ciekawe,
do tych gestów zarówno trój- jak i czteropalczastych możemy przypisać własne skróty klawiszowe.
No więc w tym momencie nam się już w ogóle otwiera cały świat możliwości.
Ja widziałem już zastosowanie takie, że ktoś stuknięciem trzyma palcami w płytkę odpalał
NVDA, no ale mi przychodzą do głowy np. jakieś konfiguracje z ripperem, chociażby
jakieś zaznaczenie dźwięku, jakieś stosowanie konkretnego efektu
i tak dalej, także no nie można niestety sobie definiować tego w różnych aplikacjach,
że tam w jednej aplikacji coś, w innej coś, natomiast no przypuszczając,
przypuśćmy, że ktoś nie używa tego gładzika do jakoś wielu rzeczy,
no to można by sobie zrobić taką konfigurację żelazną, która działa właśnie na przykład,
jest ustawiona typowo pod reapera.
No i coś w tym reaperze sobie za pomocą tego gładzika działać.
Można też sobie przypisać jakieś skomplikowane skróty klawiszowe,
typu na przykład jakiegoś Twiscaka, gdzie naprawdę trzeba użyć dwóch rąk
czasem, żeby przeczytać następny post albo coś tam zrobić.
A tu można by po prostu zrobić sobie machnięcie na touchpadzie i jest.
No i gdzie to jest? Jest to albo w ustawieniach tych pod Windows i Bluetooth i tam gdzieś powinny być ustawienia tej płytki dotykowej albo nawet ja w Windowsie 10 jak wpisuję płytka dotykowa to już ona zmieni reakcję płytki dotykowej na dotknięcie czterema palcami.
Jakbym tutaj wszedł, to mógłbym sobie skonfigurować te gesty czterema palcami.
Także polecam się tym pobawić i jestem ciekaw w sumie dlaczego tego użyjecie.
Nie wiem, znaliście tą funkcję wcześniej? Nie znaliście?
Dajcie znać, bo to jest ciekawe.
My tak późno to odkryliśmy.
Czy rzeczywiście to jest funkcja, która nie jest jakoś wśród was znana?
Ja na przykład nie znałem, ale to dlatego, że moim głównym środowiskiem pracy jest komputer stacjonarny, więc…
No tak, no wtedy na myszce…
No to jest w przypadku Windowsa akurat tak samo, także…
Tymczasem…
Okej, no ale jesteście na laptopach.
Dokładnie, jak jesteście na laptopach, a wśród naszych słuchaczy na pewno nie jedna osoba właśnie z komputera przenośnego korzysta,
A tymczasem słuchaczka się do nas odezwała, szarlotka konkretnie.
Nie wiem czy wspominaliście o tym czy nie, ale aplikacja chat GPT, która jest dostępna na system macOS, zapamiętuje informacje na nasz temat, jeśli tylko na to wyrazimy chęci.
I tak zapamiętało mnie, że jestem osobą niewidomą i że chcę być nazywana szarlotką.
Również to, że chcę żeby się do mnie zwracał bardziej personalnie.
Informacje, które zapamiętał, można podejrzeć sobie w ustawieniach klikając w przycisk zaktualizowaną informację, czy jakoś tak.
I faktycznie od teraz przy każdym nowym czacie zwraca się do mnie Szarlotko i tak bardziej na ty pozdrawiam.
To znaczy tu jest kwestia też taka, że nawet i na stronie sobie to można gdzieś tam spersonalizować.
To są te takie informacje dotyczące nas, co chcemy, aby czat GPT o nas wiedział i rzeczywiście tam jest chyba jedno czy dwa pola takie na wprowadzenie takich różnych informacji, tego takiego initial promptu tak zwanego. Jak dobrze pamiętam to się tak właśnie nazywa.
I kolejny news, już chyba ostatni, jak dobrze tu patrzę, dotyczy odtwarzacza tego medialnego Google Chromecast, który już przestanie być produkowany, ale będziemy o następce.
Tak, dla tych, którzy nie wiedzą, Chromecast to taka malutka przystawka, to właściwie taki dongle tak zwany, czyli coś w wielkości pendrive’a, urządzenie, które nawet miało wbudowane wejście HDMI, podłączaliśmy je sobie do telewizora i kiedy ten pierwszy Chromecast powstał, to było 14 lat temu, więc to już też kawał czasu, to po prostu było urządzenie, które nie kosztowało dużo, chyba jakieś 30 dolarów i po prostu pozwalało na
wysyłać obraz i dźwięk z dowolnej aplikacji, no przynajmniej takiej aplikacji, które Chromecasta wspierają, a tej aplikacji jest bardzo dużo.
Bo to nie tylko aplikacje Google’a samego, ale też innych producentów, na telewizor.
To były czasy, kiedy telewizory smart jeszcze nie były takie popularne, to dopiero wchodziło, a te, które były, no to często nie były kompatybilne ze sobą.
Przez to Chromecast stał się niemałym item dla Google’a i wokół tego typu urządzeń rozwinął się całkiem imponujący rynek.
Powstała też wersja audio tego sprzętu, akurat ta wersja audio i jej produkcja zakończyła się jakiś czas temu.
Natomiast ta wersja pełnoprawna, no to już była dostępna jakiś czas.
Pojawiło się kilka jej nowszych wersji, które dziś zyskały na przykład funkcję 4K.
Kiedy chwilę Google testował granie w chmurze przez usługę Stadia, to RomCasy też były w stanie właśnie te gry wyświetlać na telewizorze, więc one sobie były, ale w międzyczasie też funkcje RomCasy zaczęły otrzymywać różne telewizory, no te z Androidem wiadomo, ale nie tylko, więc one zaczęły się pojawiać też w innych urządzeniach.
Tak w międzyczasie rynek takich małych przystawek, właściwie dongle’i do oglądania materiałów też się rozrósł, no bo np. oczywiście Amazon wypuścił też coś takiego w postaci wirestick’a, ale pojawiło się też dużo tańszej konkurencji od innych producentów, np. Xiaomi coś takiego wypuściło, dużo też chińskich firm, no więc trochę tego było.
Nowsze wersje Chromecasta, mimo to że cały czas miały ten sam wygląd, to już właśnie były takie bardziej pełnoprawne przystawki do telewizora,
bo miały pełnego Androida, przynajmniej tego Androida Google TV tak zwanego, z interfejsem do telewizorów,
miały bilota z mikrofonem, więc mogliśmy wywołać sobie asystenta Google i one cieszyły się dosyć dużą popularnością,
Natomiast przez to, że konkurencji było coraz więcej, Google postanowiło właśnie przez to, że ten protokół Chromecast już jest bardzo spopularyzowany, powstało dużo tańszej konkurencji, że postanowili zaprzestać produkcji Chromecastów.
Więc jeśli ktoś chce sobie taką przystawkę kupić, no to musi się pospieszyć.
Natomiast nie skończyli z produkowaniem takich właśnie przystawek, które możemy sobie do telewizora podłączyć.
Natomiast poszli bardziej w rynek premium i zaprezentowali urządzenie, które nazywa się po prostu Google TV Streamer.
I co ten Streamer nadaje?
No to już nie jest dongiel, więc musimy sami dostarczyć kabel, którego ponoć w pudełku nie ma.
Więc musimy mieć kabel HDMI i pewnie jakiś kabel zasilający.
Natomiast to już jest taka typowa skrzyneczka, której nie powinniśmy schować gdzieś za telewizorem.
Tylko ona jest właśnie tak stworzona, żeby stała gdzieś obok naszego telewizora, była wyeksponowana.
No po pierwsze wygląda to estetycznie, a po drugie to też ma swoje powody, no bo jeśli chodzi o podzespoły, co możemy powiedzieć.
W porównaniu do Chromecasta ma o 20% szybszy procesor, ma dwa razy więcej pamięci RAM, ma 32 GB wbudowanej pamięci, ma wbudowane złącze Ethernet,
więc będzie na pewno łatwiej różne rzeczy z internetu strumieniować,
a akurat do strumieniowania obrazu to internet przewodowy jak najbardziej się może przydać.
Ale też ma funkcje, które pomogą nam w zorganizowaniu sobie funkcji smart home,
inteligentnego domu.
I właśnie dlatego to urządzenie nie powinno być schowane za telewizorem,
bo może nam działać jako tak zwany router zarówno do protokołu mater,
jak i Thread. Thread nie myli tutaj z np. tą siecią, którą wypuścił Instagram.
Thread to jest taki protokół akurat w tym przypadku komunikacyjny, radiowy,
dzięki któremu bez konieczności połączenia z internetem różne sprzęty,
które integrują się z inteligentnym domem, mogą się między sobą porozumiewać.
Np. też nowe iPhone’y mają takie radia Thread, no i wiele właśnie jakichś zamków,
jakichś światła, no różne tego typu sprzęty takie radia mają, natomiast one często
potrzebują jakiegoś jednego centralnego urządzenia, który jest w stanie
te sygnały przetwarzać i ewentualnie później komunikować się przez internet.
No i właśnie ta nowa przystawka Google Streamer będzie nam w stanie to zrobić.
Przy okazji też pilot, który z nią przychodzi, będzie miał dedykowany
przycisk Home, który z boku gdzieś ekranu nam odtworzy aplikację Google Home
i tam będziemy mogli domami zarządzać, jeśli mamy jakieś kamerki podpięte,
no to będziemy mogli je sobie wyświetlać.
Jeśli ktoś na przykład zadzwoni nam do drzwi, no to będziemy mogli na telewizorze sobie to obejrzeć.
Więc tutaj gdzieś mamy integrację z funkcjami Smart Home, ale oczywiście cały czas to jest też urządzenie do rozrywki,
na którym mamy Google TV, czyli Androida zoptymalizowanego pod telewizory,
więc wszystkie aplikacje, które na takiego Androida będą jak najbardziej dostępne,
czyli zarówno tutaj zagraniczne typu Netflix, Max, Disney Plus i tak dalej, jak i oczywiście też lokalne,
no bo raczej jeśli chodzi o dostępność, w sensie w sklepie Play lokalnych usług streamingowych,
no to akurat z Androidem z tym nie ma problemu.
Pilot też został troszeczkę zmieniony w porównaniu z tego co było w przypadku Androida TV.
Mamy ten przycisk Home, to jest jedna rzecz.
Druga rzecz, przyciski głośności zostały przeniesione na górę urządzenia, czyli tak bardziej wygląd układ klasyczny.
Wcześniej one były z boku, bardziej jak na przykład na smartfonie lub tablecie, a teraz one po prostu są obok innych przycisków.
I co ciekawe, na samej przystawce mamy przycisk, po którego naciśnięciu pilot odezwie się do nas dźwiękiem.
Więc gdybyśmy tego pilota zgubili, co się zdarza wielu osobom, nie tylko osobom niewidowym,
jak komuś spadł ci pilot za kanapę albo za łóżko, to wie jak to jest,
to będziemy mogli sobie podejść do przystawki, nacisnąć przycisk na niej
i będziemy w łatwy sposób w stanie tego pilota zlokalizować.
To jest wydaje mi się bardzo fajna sprawa,
więc jak najbardziej tutaj ulepszenia w tym sprzęcie są.
Tutaj Google, i to mówią też otwarcie, będą próbować konkurować
bardziej z Apple TV na przykład, ale też nie do końca, bo na przykład są też przystawki z Androidem,
które mają jeszcze mocniejsze procesory, np. NVIDIA Shield, jakby ktoś chciał sobie pokraść.
Zresztą ten procesor, no skok 20% nie jest jakiś bardzo duży.
Natomiast, no przez to, że to urządzenie jest większe, ma więcej funkcji, no to niestety będzie
troszkę droższe w porównaniu do oryginalnego Chromecasta, który kosztował dolarów 50.
To urządzenie, które jak przypominam oficjalnie będzie jedynym urządzeniem, które będziemy mogli kupić od Google, będzie kosztowało dolarów 99, a więc dwa razy tyle.
Wiemy na ten moment, że już w Stanach można je kupić przez sprzedaży właśnie w sklepie Google oficjalnym, internetowym.
Będzie dostępne od 20 września.
Na polskich stronach gdzieś te informacje też pomału zaczynają się pojawiać, więc pewnie gdzieś w polskiej dystrybucji ono też będzie dostępne.
No pewnie Chromecasty też będzie się dało kupić i Google też obiecuje, że one też przez jakiś czas jeszcze będą dostawać aktualizacje o programowaniu, więc jeśli ktoś z Was korzysta z Chromecasta i nie martwi się, to nie jest tak, że one przestaną działać, natomiast gdybyście się zastanawiali nad zakupem tego typu sprzętu, a nie chcieliście Apple TV, no bo może właśnie macie urządzenie z Androida, może po prostu właśnie chcecie, żeby to jednak był Android, no to warto sobie tego Chromecasta kupić teraz, ewentualnie poczekać na ten sprzęt.
lub zainteresować się
jakimś urządzeniem konkurencyjnym firm, znaczy takim
które mają jednak to Google TV
no bo jeśli właśnie zdecydujemy się na przykład na jakieś urządzenia
produkcji chińskiej, no to warto tutaj
sprawdzić żeby to faktycznie było Google TV, żeby był
sklep Play, no bo to nam gdzieś będzie informowało o tym
czy na tym urządzeniu w ogóle będzie Talkback
i czy urządzenie ma certyfikację Play
Bo to jest też na przykład istotne w przypadku niektórych aplikacji typu Netflix, które na urządzenie, które takiej certyfikacji nie mają, niekoniecznie mogą się uruchomić.
Wiem, że z tym są problemy, są kwestie zabezpieczeń, więc jeśli nie Chromecast, czy będziecie szukać jakichś alternatyw, no to warto zanim taki sprzęt kupicie, po prostu jakichś informacji poszukać.
No, dziedzictwo na pewno zostało Chromecasta, no niestety będzie teraz drożej.
Z drugiej strony, jeśli ktoś właśnie planuje też wchodzić w Smart Home i już jest w ekosystemie Google, no to może ten nowy streamer będzie stanowił całkiem sensowny pomysł.
W komentarzach wracamy jeszcze do tematu GPT.
I Szarlotka napisała, ta opcja to jest jeszcze coś innego niż ten prompt, to on bierze z naszych czatów.
I ta opcja doszła w ostatniej aktualizacji, tamte prompty u mnie nie działały, a tu on sobie aktualizuje na bieżąco.
Okej, no to dobrze wiedzieć.
I Maciek jeszcze napisał, dostosowywanie GPT również fajnie działa w apce na iOS, co pozwala wnioskować,
iż działa to dosłownie wszędzie, gdyż w aplikacji na wszystkie wspierane systemy, a także w serwisie webowym.
Tyle, że ja jeszcze niestety nie zauważyłem, że on by się uczył czegokolwiek stricte w oparciu o konwersacje,
ale niestety wyłącznie gdy mu wpiszę odpowiedni prompt.
Żeby nie było zgodę na zbieranie informacji wyraziłem i to aż tak fajnie to mi niestety nie działa.
Fajnie jednak, że innym działa i że tu nie trzeba aż tak bardzo się skupiać na dostarczaniu odpowiednich promptów w ustawieniach.
I to wszystko co mamy w notatkach. A czy to wszystko co udało się jeszcze znaleźć na przykład w trakcie audycji?
Ja mam bardzo króciutką informację, która teraz pojawiła się na Mastodonie od firmy Rog Amoeba,
czyli producentów aplikacji takich jak Audio Hijack czy Loopback,
bardzo powodowanych aplikacji na komputery Mac,
która po prostu pochwaliła się tym, że ich wszystkie aplikacje
oprócz jeszcze SoundSource’a, akurat z tą aplikacją jeszcze
muszą być jakieś aktualizacje wprowadzone.
Natomiast wszystkie pozostałe aplikacje, mimo to, że jeszcze mamy jakiś czas
do pojawienia się nowych wersji systemów Apple, już poinformowali,
Wszystkie pozostałe aplikacje są już w pełni kompatybilne z nowym systemem macOS 15.
Także jeśli ktoś korzysta z wersji beta, no to można spokojnie instalować.
Zresztą faktycznie w tym roku z tą kompatybilnością już nie było takich problemów jak w poprzednich latach.
No a tutaj jeszcze to zostało potwierdzone.
Także no faktycznie tym razem nie wiem czy po prostu może było łatwiej,
ale faktycznie Roga MiBa się postarało i te aplikacje nawet na tych wersjach beta działają naprawdę fajnie.
No dobrze, fajnie. To co, kończymy audycję, czy coś tam na przykład ktoś znalazł? Może jeszcze?
Chyba nie.
Chyba kończymy.
Tak, kończymy. Ja tylko przypomnę jeszcze, że braliśmy udział dzisiaj w czterech, że tak powiem.
Paweł Masarczyk, Michał Dziwisz, Piotrek Machacz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Dobrej nocy.
No i do usłyszenia.
Do usłyszenia.
Miejmy nadzieję za tydzień.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych