TyfloPrzegląd Odcinek nr 242 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Kolejna środa w kalendarzu, 24 dzień lipca 2024 roku.
O proszę, jaka fajna data.
Mamy godzinę 20 i 15 minut, a to oznacza, że no jak środa to Tyflo Przegląd
i kolejne spotkanie z aktualnościami technologicznymi wszelkiej maści
głównie dotyczącymi tematyki osób niewidomych i słabowidzących.
Witamy was bardzo serdecznie.
Dziś ponownie w takim uszczuplonym, nieco wakacyjnym składzie.
Paweł Masarczyk, Piotr Machacz i słoneczne pozdrowienia.
Mówiący te słowa Michał Dziwisz, witamy was bardzo serdecznie.
No to co, na dobry początek kilka słów, o czym właściwie ta audycja dziś będzie.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Mattel zaprezentowało niewidomą lalkę Barbie.
Twórczyni RH Voice w wywiadzie dla podcastu Blind Android Users.
Jest sposób na udźwiękowione menu rozruchowe na komputerach PC.
Pojawiły się pierwsze aktualizacje nowego Overcasta.
Czwarte bety systemów Apple wydane.
11 Laps Reader staje się bardziej dostępny na Androidzie.
ISH nie działa na iOSie od wersji 17.4
Parlament Europejski prosi o opinię odnośnie tworzonych przez siebie treści oraz ich dostępności
Gra Survive the Wild niebawem zakończy działalność
Nadchodzi City of Division, realistyczna, wieloosobowa strzelanka
ORZ Marvel Realm, kolekcja realistycznych gier audio
Brailliance – braillowskie puzzle na Androida, iOS-a i w przeglądarce.
SeeingDogs.ai opisze zdjęcia i pozwoli do nich wrócić.
Nowe wersje Luna for Reddit oraz Mony.
Chrome utrudni pobieranie podejrzanych plików.
Podcasty hostowane na Spotify nie mają domyślnie włączonych kanałów RSS.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
Tyflo Przegląd jest audycją prowadzoną na żywo, więc serdecznie zachęcamy Państwa do współtworzenia go razem z nami.
Oczekujemy na wiadomości głosowe na Whatsappie oraz połączenia telefoniczne pod numerem 663-883-600, powtarzam 663-883-600
oraz zapraszamy Państwa do wyrażenia komentarzy w formie tekstowej poprzez formularz na stronie kontakt.tyflopodcast.net
lub z poziomu aplikacji stworzonej na system Windows przez Dawida Piepera.
Odczytujemy również Państwa wypowiedzi zamieszczone pod transmisjami na Facebooku i YouTubie.
Staramy się też zaglądać na nasz Tyflo podcastowy serwer Discorda.
Oczywiście, że tak, Tyflo Przegląd jak zawsze na żywo.
Albo jak prawie zawsze na żywo, ale tym razem zdecydowanie live.
Więc jeżeli macie ochotę wziąć aktywny udział w audycji, to zapraszamy bardzo serdecznie.
A teraz już przechodząc do tematyki naszych dzisiejszych aktualności, na dobry początek o lalce Barbie, o nowej lalce Barbie. Piotrze.
Dokładnie. Będziemy znów mówić o firmie Mattel, czyli firmie, która produkuje wiele zabawek. Mattel już się w Tyflo Przeglądzie jakiś czas temu pojawił, chyba w zeszłym roku, kiedy to wypuścili na rynek ubrailowioną wyścigówkę Hot Wheels.
I okazuje się, że na tym nie postanowili zakończyć sprawy,
no bo zajęli się równie popularną, jak i nawet może bardziej popularną
serią swoich zabawek, a mianowicie lalkami Barbie, o których chyba każdy z was
słyszał. Ale mogliście nie słyszeć o tym, że od jakiegoś czasu Mattel
produkuje taką serię Barbie o nazwie Fashionista, w której to
pokazują różne bardzo ciekawe rzeczy, różne ciekawe osoby, między innymi pokazują różne osoby z niepełnosprawnościami.
I tak wcześniej były Barbie na wózkach inwalidzkich, były Barbie z zespołem Dauna, czy tutaj była inna trochę postawa ciała,
między innymi to są takie jakieś cechy wyróżniające takie osoby.
No i postanowili w tym roku tą linię kontynuować nadal.
I jedną z nowości, które pojawiły się właśnie w tej serii, jest właśnie niewidoma lalka Barbie.
Została stworzona w współpracy z American Foundation for the Blind, z AFB,
czyli z taką bardzo znaną instytucją, która faktycznie wie coś o osobach niewidomych,
chyba jest zresztą prowadzona przez osoby niewidome, więc brały udział w tworzeniu tej lalki
jak najbardziej osoby niewidome, jak i zresztą też dzieci.
dzięki czemu powinna ta Barbie dosyć fajnie odwzorowywać osoby niewidome i tak faktycznie wydaje mi się, że jest
bo co możemy powiedzieć o samej lalce?
jej wzrok może też pokazywać gdzieś tak jak niektóre osoby niewidome patrzą
i ma oczy skierowane nieco do góry, tak na zewnątrz, jak to opisała mi
towarzysząca osoba widząca, której pokazywałem zdjęcia tej lalki, że ona faktycznie
gdzieś tak, no nie patrzy się na nas, nie mamy z nią kontaktu wzrokowego, więc tutaj im się to
udało, ale nie tylko wzrok, tutaj nie tylko oczy tej lalki są taką cechą
odwzorowującą, dlatego że, no z czym jeszcze możemy kojarzyć osoby niewidome, no z
białymi laskami na przykład i jako akcesorium ta niewidoma Barbie też będzie miała właśnie taką białą laskę zakończoną gumową końcówkę będziemy mogli jej tą laskę dać do ręki żeby ją trzymała a na dodatek żeby odpowiednio tą lalkę gdzieś ustawić to będzie miała też ruchome łokcie czego generalnie lalki Barbie nie mają no a w tej no właśnie z tego powodu postanowili zrobić właśnie tak
żeby jej łokcie właśnie były ruchome.
No i oprócz tego wiele osób niewidomych lubi też zakładać okulary, bo np.
gdzieś im się łatwiej czyta, albo bo światło ich razi, albo po prostu gdzieś nie chcą
pokazywać swoich oczu właśnie z, no na przykład właśnie z tego powodu, że coś
wzrokiem ucieka i ta Barbie też właśnie będzie miała takie grube okulary
przeciwsłoneczne z takimi soczewkami, które będzie można jej założyć, żeby
jeszcze tutaj dopełnić wyglądu, także no wydaje mi się takie kluczowe cechy i
wszystko zostało pokazane, ponadto samo opakowanie będzie bardziej dla nas
dostępne, bo będzie miało jakiś łatwy uchwyt z tyłu, który pozwoli na jego łatwe
otwarcie, zresztą to opakowanie będzie dostępne na całej serii Fashionista.
Oprócz tego będzie napis Barbie i to też na każdym opakowaniu ten napis w brailu
będzie umieszczone gdzieś obok loga AFV, bo też logo tej fundacji się na tym opakowaniu
znalazło, żeby gdzieś właśnie pokazać, kto pomagał w stworzeniu tej lalki.
No i ona już jest właściwie od wtorku zeszłego dostępna w sprzedaży, przynajmniej
w Ameryce. Koszt około 11 dolarów.
Oprócz tego do tej serii zostały też gdzieś dodane inne, nowe lalki między innymi
Wracając do lalek z zespołem Dawna, to zresztą pojawiła się ta lalka w wersji Barbie czarnoskórej, także tutaj też dalej ta reprezentacja jest jak najbardziej powiększana i ponadto te wszystkie nowe lalki też będą się pojawiać, przepraszam nawet, w animowanej serii Barbie, właśnie taki serial animowany, który jest m.in. na YouTubie, no i w nim teraz też będą właśnie uczestniczyć m.in. oni widzą, przynajmniej
będzie jedna niewidoma Barbie, także wydaje mi się pomysł bardzo fajny zarówno
dlatego, że gdzieś od początku możemy pokazywać jak, no jak gdzieś wyglądają
takie gdzieś osoby niewidome, może ktoś w rodzinie ma i stwierdził, że swojemu
dziecku chciałby to pokazać, może tutaj kwestia też utożsamośnienia się z taką
lalką, więc to fajnie, że coraz więcej takich rzeczy się pojawia, zwłaszcza
w takiej właśnie znanej serii, bo to przy okazji też gdzieś zobaczą też się jak najbardziej inne dziedziny, tylko niewidome.
Przede wszystkim, wiesz, wydaje mi się, że dzieci lubią kolekcjonować i jak sobie tak będą zbierać te lalki z kolejnej serii,
gdzieś tam się pojawią te lalki rzeczywiście bardzo różnorodne i jak zauważyłeś, to myślę, że to rzeczywiście in plus
i taka świadomość społeczna gdzieś tam się zwiększy i to rzeczywiście już od dziecka.
Tak, no i gdyby w przyszłości takie dziecko spotkało osobę niewidomą z laską na ulicy,
to już może zareaguje inaczej, nie pomyślcie, że to jest coś dziwnego, coś, co może takie dziecko przestraszy,
więc właśnie myślę, że to raczej będzie miało pozytywny wpływ.
A inna rzecz jest też taka, że to co to dziecko będzie widzieć w formie zabawek,
którymi się bawi, będzie mniej więcej odpowiadało rzeczywistości, która otacza,
no bo my jesteśmy gdzieś w tym społeczeństwie, istniejemy, żyjemy i widać nas czasem może już
coraz częściej niż, nie wiem, 20-30 lat temu na ulicach, od czasu do czasu ktoś się pojawi
w telewizji, ale bardzo możliwe też, że takie dzieci mają jakąś, nie wiem, koleżankę,
kolegę w przedszkolu, w sąsiedztwie, gdziekolwiek i te lalki będą teraz odpowiadały
temu, co realnie gdzieś tam istnieje na świecie, co po prostu jest.
To się wszystko zgadza. Ja tu właśnie widzę, że mamy pierwszą wiadomość w naszym
dzisiejszym programie. To będzie wiadomość od Macieja.
Próbowałem ją już tutaj pobrać, żeby móc ją odsłuchać, odtworzyć i chyba mi
się to udało. Posłuchajmy, co nasz słuchacz Maciej ma nam do powiedzenia.
Dzień dobry, bo ja mam takie pytanie, czy jest określona data, kiedy wyłączą Survive the Wild,
czyli już wiadomo, kiedy to zostanie, jakby no, zrobione.
O tym pewnie będziemy jeszcze mówić.
Tak, myślę, że spokojnie przejdziemy do tematu później, kiedy będziemy to omawiać.
No dobrze, to przejdźmy teraz może do kolejnego tematu, tym razem tematu, który przygotował Paweł,
mianowicie twórczyni syntezatora RH Voice pojawi się w podcaście, podcaście dotyczącym Androida.
Już się pojawiła nawet, bo to ostatni odcinek Blind Android Users Podcast, który ukazał się w minioną niedzielę,
właśnie gościł u siebie Olgę Jakowlewą, czyli osobę, o której wiele słyszeliśmy, ale jeszcze jej nie słyszeliśmy,
Bo szczerze mówiąc, no nie wiem, możliwe, że gdzieś podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat projektu, ale ja do takiej wiedzy nie dotarłem.
No a tutaj gospodarze Blind Android Users Podcast namówili Olgę i pojawiła się w ostatnim odcinku.
No i tu mamy takie bardzo ciekawe w ogóle przedstawienie jej jako osoby, bo opowiedziała troszeczkę o sobie.
opowiedziała o tym, że już od najmłodszych lat gdzieś tam interesowała ją matematyka,
że w szkole z tej matematyki była gdzieś tam najlepsza w swojej klasie.
I rozwijała się w tej dziedzinie, a miała też ku temu predyspozycje,
bo w jej rodzinie było spoko, jak chodzi o w ogóle takie zacięcie techniczne,
że sporo osób było takich, które jakieś tam wykształcenie w kierunkach
technicznych czy doświadczenie zawodowe miało i one ją w tym wspierały.
No i gdzieś tam bliżej chyba nawet końca jej czasów szkolnych pojawiły się
komputery jako takie narzędzie typowo edukacyjne, że ona będzie się teraz na
nich uczyć, że będzie tam zapisywać sobie jakieś notatki i tak dalej.
I gdzieś od razu ją to porwało i pociągnęło ku temu, żeby z tymi komputerami
zrobić coś użytecznego i po prostu nauczyć się, jak sprawić, by ten komputer robił to,
co ona chce, żeby on robił. No i w ten sposób jakoś zaczęła się uczyć programowania.
Mówi, że nie podjęła nigdy studiów na kierunku informatycznym, bo nie miała takiego
przekonania i nikt w jej otoczeniu tego przekonania jej nie dał, bo nie miała też
kontaktu z innymi osobami niewidomymi, które studiowałyby jakąś informatykę czy
jakiekolwiek inne kierunki pokrewne.
Więc w takim przekonaniu też będąc, że informatyka dla osoby niewidomej nie jest jakaś specjalnie do zrealizowania,
no poszła na tradycyjną matematykę, którą też ukończyła, a programowania uczyła się gdzieś na własną rękę i sobie to jako umiejętność rozwijała.
No i gdzieś też pojawiła się potrzeba stworzenia takiej syntezymowej, która będzie odpowiadać, no bo żadne z rozwiązań dla języka jej ojczystego, czyli rosyjskiego,
Gdzieś tam się nie pojawiło, no więc zaczęła tworzyć swoje własne.
No i tak powstał właśnie pierwszy RH Voice, rosyjski i angielski na sam początek,
no a cała reszta to już historia, bo zaczęły się rozwijać różne dodatkowe języki.
Przeleciało troszeczkę po historii tego projektu, że gdzieś koło 2013-2014 powstały porty na Android,
W ogóle wszystko zaczęło się od Linuxa i to miało być początkowo rozwiązanie typowo linuksowe, którego zaletą miała być wysoka responsywność i dzięki temu też możliwość użycia tego z czytnikami ekranu.
Więc zaczęło się od Linuxa, potem już jakoś poszło Windows, no i wreszcie Android, gdzie urządzeniem, na którym Olga też tak z rozżywnieniem wspomina, rozwijana była ta pierwsza wersja, był tablet Nexus, Google Nexus 7.
Urządzenie z roku 2012, natomiast potem gdzieś w 2013-2014 pojawia się RHA Voice.
No i dalej się już rozwija tak jak my go znamy.
Ostatnio pojawił się język węgierski, także nie próżnują tam twórcy i osoby
aktualnie z projektem związane.
No i czego się dowiadujemy?
Są te różne głosy, to wszystko jakoś działa.
Tam jest zapytano w jaki sposób sprawiono, że ta synteza jest w jakiś sposób tak responsywna, zwłaszcza gdzieś na Androidzie i przy zachowaniu tak wysokiej jakości głosu.
No i co się okazuje? Okazuje się, że ta synteza, nie pamiętam czy to wybrzmiało u nas podczas wywiadu ze Zwonimirem Staneciciem i Magdaleną Marciniszyn i Grzegorzem Złotowiczem oczywiście też,
że tam synteza polega na składaniu całego zdania, czyli w momencie kiedy sterownik syntezy otrzymuje tekst,
to układa już próbki głosu dla całego zdania, wypuszcza tą mowę już jakby docelowo do tego programu,
który jej żąda segmentowo, no i tak segment za segmentem są odtwarzane i dzięki temu jest to w stanie działać
tak responsywnie jak działa. No oczywiście padło też pytanie, no skoro to wszystko się tak super kręci,
a Olga zasadniczo robi to wszystko własnym gdzieś tam sumptem. Też wspomniała o tym,
że dużo otrzymała przez lata z różnych organizacji, też organizacji osób
z dysfunkcją wzroku, datków i wsparcia finansowego, a część osób w ogóle
rozwinęła się z projektów. No to czy nie rozważała jakiegoś modelu finansowania tego?
Więc przede wszystkim podkreśliła, że dla niej priorytetem byłoby zawsze to,
żeby użytkownicy, zwłaszcza tych języków mniejszych, dla których zazwyczaj tych syntez nie ma,
mieli to dostępne za darmo. Więc tutaj widzi raczej, tak jak do tej pory, pokrycie kosztów
w różnego rodzaju dofinansowaniach, projektach, datkach i tak dalej.
Przy czym nie bardzo w tym momencie ma jakiś sposób, żebyśmy my na przykład mogli na projekt coś wpłacić.
Już były różne rozważane możliwości, jak by można było takie datki wpłacać.
No jakoś żaden z obecnych systemów się na razie nie sprawdził na tyle, żebyśmy mogli na projekt coś przelać.
Natomiast to, o czym myślą i próbują to już nawet robić, tylko na razie chyba z dosyć miernym skutkiem,
to jest wypuszczenie głosów premium dla języków, które są już dobrze wspierane i mają różne alternatywy.
I takim poligonem doświadczalnym tu był język, jak rozumiem, portugalski, brazylijski,
dla którego jakieś tam głosy zostały wypuszczone również w wersji płatnej, no ale tak jakoś zostało o tym wspomniane na zasadzie, że jest no taka próba, jest taki test, ale no dalej coś tam myślą, dalej coś tam kombinują.
Tak, bo to chyba jakiś w ogóle zewnętrzny podmiot za to odpowiada.
Tak, tak, tam się zaangażowała firma i troszkę w rękach tej firmy są losy tego projektu, tak się zdaje.
Natomiast podobne plany aktualnie są dla języka hiszpańskiego na przykład, no żeby właśnie jako że w tym języku tych głosów jest więcej, no to tutaj zaproponować te głosy za jakąś symboliczną opłatę, no i też gdzieś w najbliższej przyszłości oczywiście nie zabraknie na podobnym modelu już dopracowanych, no bo aktualne te głosy angielskie są jakie są, właśnie głosów dla języka angielskiego.
Mam różne przemyślenia co do takiego modelu finansowania, bo z jednej strony, oczywiście popieram to, że projekt powinien na siebie jakoś zarabiać, zwłaszcza, że głosy o podobnej jakości firm komercyjnych, które już od lat na rynku goszczą, kosztują dużo więcej.
Więc tu RHA Voice, nawet gdyby coś symbolicznie pobierał, to przypuszczam, że mówilibyśmy o takich kwotach, chociaż nie wiem.
No, że raczej nawet przy tych naszych gdzieś ograniczonych zasobach finansowych, bo wiadomo, że nie każdy z nas może sobie na jakieś wielkie wydatki na oprogramowanie pozwolić,
nie powinno nas to zrujnować, aczkolwiek wiadomo, jest to każdej osobie indywidualna sprawa.
Natomiast z drugiej strony, no dobrze, fajnie jest założyć, że głosy hiszpańskie głównie będą kupować Hiszpanie, gdzie tych głosów jest do wyboru, do koloru.
Pewnie finansowo to też byłby mniejszy problem niż dla kogoś, no nie wiem, mamy tu głos groziński czy tatarski, no więc myślę, że mówimy o dwóch różnych zupełnie gdzieś tam działkach tego, jakie możliwości finansowe są dostępne.
Ale z drugiej strony język hiszpański, zależy jeszcze w jakie wariacje wypływać, to też jest Ameryka Łacińska, gdzie już różnie się te kwestie finansowe rozkładają,
ale też języka hiszpańskiego może się ktoś chcieć uczyć z kraju mniej zamożnego, a jest to osoba przyzwyczajona już zarówno do jakości RH Voice,
jak i do tego, że po prostu ma głos z jednej firmy, więc to wszystko lepiej razem działa, lepiej się przełącza, lepiej się wspiera nawzajem.
No i czemu by takiej osobie gdzieś tutaj nie dać możliwości, ja sam, do nauki
języka rosyjskiego, dopiero się właśnie do R.H.
Voice’a przekonałem, bo wiele z innych opcji, które są zwłaszcza za darmo dostępne,
mnie jakoś nie przekonało, przede wszystkim z tego powodu, że wymowa tychże głosów
niczym nie była podobna do wymowy naszej prowadzącej przedmiot, znaczy lektorat.
I nie uważałem tego za dobry przykład dla osoby, która jest w języku nowa,
a tam jednak ważne jest akcentowanie, na którą sylabę, jakie słowo jest akcentowane,
jakieś tam te znaki twarde, miękkie, gdzieś to słychać, wybrzmiewać w wymowie.
Także no tu R.H. Voice naprawdę był dla mnie takim przykładem,
że może być głos, który jest po pierwsze ładny w odbrzmieniu,
po drugie wymawia poprawnie ten język, już nie wymaga pewnego domyślania się
i jakiegoś poziomu ekspertyzy, żeby po prostu jakkolwiek czytać,
tylko tu rzeczywiście jako osoba ucząca się miałem tą pewność,
że mogę tej syntezie w większości przypadków zaufać, jak chodzi o wymowę.
No więc czemu by czegoś podobnego nie robić właśnie z najpopularniejszymi
językami świata, czyli z angielskim, czy hiszpańskim.
Pytania były również o to, czy będą tworzone nowe języki.
No oprócz tego właśnie hiszpańskiego, angielskiego, na ten moment Olga coś
wspominała, bo mieszka i przebywa aktualnie w Armenii, no że może ruszyłby jakiś
jakiś projekt tam w Armenii. Język gruziński już jest, z tego co wiem dla
Azerskiego też jakaś synteza istnieje, powstała niedawno, więc jeszcze żeby ten
trójkąt kaukalski jakoś dopełnić, to ten armeński mógłby się spokojnie
pojawić, zwłaszcza że tam znowu wchodzi w grę jakiś alfabet, który jest dość
unikalny i chyba żaden inny język go nie ma, to jest ich własny, więc nawet nie
miałoby się inną syntezą tego jakoś na siłę przeczytać, no ale z tego, co Olga mówi na razie, z tym projektem jakoś kolorowo nie jest, no i też zadano pytanie o głosy neuronowe, czy to jest coś, co ją interesuje, co interesuje ich jako projekt, no jakieś wejście w to, żeby, no kurczę, te głosy zaczęły brzmieć na miarę czasów, w jakich żyjemy, teraz wszyscy się zajmujemy jakimiś modelami językowymi, sztuczną inteligencją,
czy coś dałoby się z tym zrobić, no i Olga nie ukrywa, że przygląda się takim modelom typu Piper, które są open source, z którymi można coś zacząć i na ich bazie coś tworzyć.
Wszak RH Voice też nie powstał od podstaw rękami Olgi, tylko też bazuje już na wcześniej istniejącym systemie syntezy, ale jak Olga podkreśla, nadal jesteśmy na tym etapie, że to brzmi fajnie, to brzmi pięknie, to się ładnie integruje,
ale nadal nie ma tej responsywności, którą znamy z RHA Voice’a, a jak już wspomniała, projekt powstał głównie z myślą o responsywności, której potrzebujemy, żeby obsługiwać czytnikami ekranu nasze sprzęty,
więc dopóki takiej responsywności nie zaoferuje nam żaden model neuralny, to tutaj RHA Voice na takie eksperymenty się nie przestawi.
Także nie musimy się martwić o to, że pewnego dnia twórcy stwierdzą, że w imię fajnej jakości RH Voice poświęcimy prędkość działania.
Także myślę, że to jest też taka bardzo pozytywna wiadomość.
Zobaczymy, co się będzie dalej działo. My język polski już mamy dobrze rozwinięty.
Kilka głosów już pod nasz język dostępnych jest.
Ja myślałem, szczerze mówiąc, też trochę, znaczy nie, nie udziwiłem się, że to będzie,
ale byłem ciekaw, czy może przypadkiem padnie pytanie o iPhone’a, o R.H. Weiss’a na iPhone’a, ale…
Właśnie, o to chciałem zapytać.
Ale podcast jest androidowy i myślę, że nie ma się tu co dziwić, że prowadzących podcast ten temat, no bynajmniej nie zainteresował,
więc nie wiemy nic dalej, tak jak nie wiedzieliśmy, ale projekt się rozwija, plany na niego jakieś są,
No i miło było usłyszeć Olgę na żywo, która o swoim projekcie z takim zaangażowaniem i taką pasją opowiada.
Oby się RH Voice rozwijał dalej, no i obyśmy się też doczekali polskich głosów na iOS-a, bo to zdecydowanie by nam się przydało.
Zanim przejdziemy dalej, to teraz zajrzyjmy do waszych wypowiedzi, bo tu dwie słuchaczki się odezwały.
Natalia napisała.
Do Piotra Żołądka.
Info z poprzedniej audycji.
Też mam problem ostatnio z tym, że
screen reader nie czyta komentarzy
na Facebooku. Potwierdzam
na Androidzie ten problem.
I jeszcze jeden komentarz
od słuchaczki, która się podpisuje
jako słuchaczka.
Czy w Ripperze można uciąć
utwór tak, by ten kończył się
na przykład, gdy ten ma 3 minuty
i co do sednej sekundy nie więcej
Na takiej zasadzie ścieżka ma 4 minuty i kilka sekund, a ja chcę by ta miała dokładnie 3 minuty i 0 sekund.
Czy jest coś takiego możliwe do osiągnięcia w tym programie?
W sensie tak ją przyciąć, punkt tak idealnie by ta miała te 3 minuty i ani milisekundy więcej.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich prowadzących.
No da się to zrobić, oczywiście, przede wszystkim trzeba sobie ustawić w widoku, to się zdaje się, nazywa Time Unit for Ruler,
język sobie można połamać, ale tak rzeczywiście, tak się nazywa ta opcja, czyli jednostki czasu, tam sobie po prostu ustawiamy godziny, minuty, sekundy,
No i wtedy możesz sobie dokładnie strzałkami lewo, prawo przesuwać kursor po tej ścieżce, aż dojdziesz do tego momentu czasowego, który Cię interesuje, czyli tam np. 3 minuty.
Co ciekawe, to Osara, przynajmniej w tej wersji ja jej nie aktualizowałem od pewnego czasu,
ale ona czyta to tak trochę śmiesznie, bo nie czyta minut i sekund, tylko jak jesteśmy w minucie jakiejś,
to czyta sekundy i setne części czy tam tysięczne nawet części sekundy.
Potem jak przejdziemy do następnej minuty, to wiemy, że jest ta minuta, ale potem znowu czyta nam same sekundy.
Nie wiem, być może to można gdzieś zmienić. U mnie tak to czyta.
Tak, to jest w ustawieniach, nie wszystkim się to podobało, teraz nie pamiętam jak ta opcja się nazywa, natomiast podaję, że CTRL-F12 chyba to był skrót, żeby wejść do ustawień o starej, tam jednym z pół wyboru będzie
Always Report Full Time, teraz nie wiem jak się to nazywa, ale mniej więcej to jest jedno z pół wyboru.
Nie no, to jak się wiesz, jak się do tego przyzwyczaisz, to to jest fajne, bo to jest po prostu krótsze.
To tak jest zrobione, ale były osoby, które to denerwowało, a przy okazji jeszcze jedna podpowiedź, też można oczywiście wykorzystać skrót z korzysta czasu, Ctrl-J.
A to też prawda.
Gdy już ustawimy tą jednostkę, można sobie te trzy minuty wpisać i tam po prostu kursor się już sam ustawi w odpowiednim miejscu, potem można to wyciąć.
albo tym skrótem lewy kwadrat, żeby zaznaczyć i później CTRL-N, żeby przejść do końca prawy kwadrat i wtedy usunąć
albo żeby podzielić element z jednej ścieżki i usunąć, to najprościej będzie z tymi kwadratami, bo to będzie operowało na wszystkich ścieżkach od razu.
Dokładnie, można w ten sposób, ja bym to po prostu zrobił na zasadzie przeskoczył do tej ścieżki, nacisnął A, czyli po prostu podzielił na dwa itemy,
usunął ten drugi, nadmiarowy, no i tyle, tak, i po prostu wyrenderował ten plik, ale sposobów na to jest dużo, no i oczywiście wiadomo, no jest to jedna z podstawowych możliwości Reapera, tak, żeby edytować audio, żeby coś z tym dźwiękiem zrobić, więc tak, a Reaper akurat ma dość precyzyjne te możliwości, jeżeli chodzi o cięcie, więc tak, droga słuchaczko, na pewno da się to zrobić.
A teraz odbieramy telefon, Patryk jest z nami, witaj.
Witam bardzo serdecznie.
Słuchamy.
No to zacznę od tego, że nie bez kozery ktoś wymyślił przysłowie, że człowiek uczy się całe życie.
I to jest tego najlepszy dowód.
Takie mam pytanie, czy może natknęliście się w Windowsie 10, znaczy w Windowsie 11 na taki program, który się nazywa Szybka Pomoc?
No tak.
A to jak myślisz Michale, do czego on służy?
No ta szybka pomoc jest do zdalnego kontrolowania czyjegoś komputera i udzielania mu pomocy.
Dobra, czyli ty o tym wiedziałeś, bo ja o tym nie wiedziałem. Ja się w ogóle, słuchajcie, dowiedziałem w przypadku właśnie gdy ktoś mi chciał pomóc.
Ja myślałem, że szybka pomoc to jest takie, no wiecie, taka pomoc od Microsoftu, gdzie mogę sobie o Windowsie poczytać.
Nie, nie, nie, to jest pomoc, zresztą ta pomoc to już była chyba nawet w Windowsie XP jakoś dostępna.
Znaczy to był pulpit zdalny.
Nie, nie, nie, nie, nie, to nie był pulpit zdalny, to jeszcze było coś innego, tylko ten cały problem polegał na tym, że w zasadzie nikt z tego nie korzystał.
Nie wiem dlaczego, ja nigdy się nie spotkałem, żeby ktoś tego używał, ale było coś takiego jak pomoc zdalna w Windowsie XP nawet jeszcze.
Tylko wiesz, no wszyscy i tak korzystali z jakiegoś TeamViewera, VNC albo jakichś innych narzędzi.
Pytanie dlaczego, bo ja nie udało mi się sprawdzić, bo to jest dostępne, tylko pytanie jest to, czy za pomocą tego narzędzia można udostępniać dźwięk z drugiego komputera, w sensie, że ja na przykład bym komuś po komputerze chodził.
Tak, możliwe jest tu udostępnienie dźwięku, możliwe jest tu udostępnienie dźwięku, tam ja czytałem nawet artykuł, to chyba Paweł o tym mówił albo Piotr, nie wiem, któryś z was zdaje się wspominał też o tej pomocy zdalnej w Tyflo Przeglądzie.
Tak, bo ja kiedyś testowałem lata temu, to nie znalazłem na to sposobu.
że tam było coś takiego, że dało się transmitować dźwięk za pomocą tej pomocy zdalnej.
Od pewnego czasu, bo kiedyś to nie działało.
Ale…
Ale to chyba, że wpłynęło się gdzieś, co mi na początku nie działało. Może teraz się to zmieniło.
Ale teraz Microsoft właśnie coś tam z tym zrobił, że jest ten dźwięk, ponoć.
Ja tego, powiem szczerze, tak też nie testowałem, ale rzeczywiście są jakieś przesłanki,
które pozwalają wierzyć, że da się coś z tym zrobić, aczkolwiek to jest, wiesz, Patryku, no to jest i tak sytuacja taka, że moim zdaniem, no to w większości przypadków i tak będzie Ci łatwiej skorzystać z NVIDII Remote’a,
Bo po drugiej stronie, no też musisz mieć jakiś czytnik ekranu, no okej, narrator, jak z narratorem sobie poradzisz, żeby rozwiązać jakiś problem, no to pewnie to by było coś dla ciebie, ale pytanie czy no ten narrator rzeczywiście na wiele nam pozwoli.
na przykład no bo na przykład jeżeli ktoś używa nie wiem z
dsr-a tak jak ja. No tak jeżeli, jeżeli z dsr-a to tak to to
rzeczywiście to by była opcja.
Dlatego i powiem szczerze ja o tym ja nie wiedziałem co to
w ogóle jest, że to w ogóle coś takiego jest bo ja
myślałem, że pulpit zdalny to właśnie jest taka pomoc zdalna.
Nie pulpit zdalny to jest jeszcze coś innego pulpit
zdalny to jest możliwość zalogowania się do naszego
komputera jako użytkownik. Zazwyczaj z tego pulpitu zdalnego to korzysta się w firmach i wtedy po prostu łączysz się do serwera,
odpalasz, tam podajesz swoją nazwę użytkownika, swoje hasło, odpala ci się Windows i normalnie sobie na tym Windowsie pracujesz.
W Windowsach w wersji Pro istnieje taka możliwość, żeby się zalogować zdalnie do twojego komputera za pomocą tego pulpitu zdalnego.
Tylko musisz tam mieć chyba użytkownika w grupie administratorza albo użytkownicy pulpitu zdalnego i mieć hasło.
I mieć hasło też. Tak, tak. I mieć to hasło nadane, bo bez hasła no to nie.
Bo w Home’ie jest coś takiego jak pulpit zdalny, ale tam chyba można się go podłączyć, a nie można zrobić coś zdalnego, chyba tak to jest.
Ja już bardzo dawno nie korzystałem z Windowsa w wersji Home, więc nie wiem.
Natomiast wiem, że kiedyś to działało tylko na Windowsach w wersji Pro.
Natomiast generalnie to problem z tym jest tego typu, że bardzo niezalecane jest, żeby pulpit zdalny wystawiać bezpośrednio do sieci.
Zwłaszcza w systemach serwerowych, ale nie tylko, więc jest to takie trochę ryzykowne, jak to sobie włączysz i że tam jednak jakieś eksploity mogą być na to, że ktoś ci najzwyczajniej w świecie do tego może się właśnie przez ten pulpit zdalny dość łatwo włamać do twojego komputera.
No i co do tej lalki Barbie jeszcze powiem, bardzo mnie to zainteresowało i myślę, że powiedziałbym, że nie bym sobie taką lalkę Barbie obejrzał, tak po prostu, żeby sobie na nią zobaczyć jak też ona wygląda, jak w ogóle te wszystkie lalki bym sobie obejrzał, jak one wyglądają z tymi różnymi niepełnosprawnościami.
Na propos obejrzenia, to też jedna rzecz, na którą nie zwróciłem uwagi, a w sumie to można wspomnieć, że jeszcze nawet zwrócili uwagę na to, żeby jej spódniczka, którą dziś ma założoną, była dla osób niewidomo ciekawa, bo zamiast zrobić taką na przykład gładką, no to stwierdzili, że w sumie można zrobić falbanki, więc mamy różowe falbanki.
No bardzo jestem ciekawy, czy kiedyś pojawią się na lalkę Barbies z chorobą Parkinsola na przykład i jak to wtedy przedstawią, czy będzie jakąś trzęsawkę miała czy coś.
Ale bardzo ciekawy temat i fajnie, że firma w ogóle w taki sposób coś…
Z jednej strony jest to śmieszne, bo mnie to zaśmieszyło jak o tym usłyszę, ale z drugiej strony jak się zastanawiałem, no bardzo ciekawy pomysł.
No jest to jakiś walor edukacyjny właśnie dla najmłodszych od wczesnych lat.
Tak, oczywiście, że tak. I jeszcze fajnie byłoby właśnie te lalki na przykład miały jakieś takie, nie wiem, zawołania czy jakiś tam coś, żeby właśnie też uczyć, edukować w jakiś sposób się na przykład z takimi osobami obchodzić, żeby to nie była tylko ta lalka, która ma białą laskę i coś, tylko żeby…
No ja myślę, no ja myślę, że tutaj pewnie też ten Zejal wejdzie, który, który też się ma pojawić.
Dobrze, a teraz przejdę do gier i ja już po to wiem, że tutaj tematy, ale zacznę od dwóch bardzo smutnych rzeczy.
Jednej, jak to, jak ja chcę mu zarazić, zacznę od Mortal Kombat, bo ostatnio pojawiła się aktualizacja, która wprowadza nowy sezon.
No i jakie było moje zasmucenie.
Chciałem sobie pograć w ten sezon.
Stwierdziłem sobie dobra, bo tak naprawdę ja jestem człowiekiem,
który nie jest jakimś wielkim fanem bijatyk.
Ja naprawdę Mortala tak naprawdę odpalam tylko i wyłącznie
dla tych zawartości sezonowych, bo mnie jakoś inne tryby
nie bardzo interesują i kupiłem to też ze względu na dostępność,
ale jakie było moje zmartwienie.
Nie wiem Piotrze, czy grałeś w najnowszy sezon,
ale tam jest taki problem i to praktycznie zaraz na początku
że docieramy do jakiegoś takiego samouczka,
gdzie pojawia się nam postać, która ma pancerz.
No i mamy tam zadanie, że na początku musimy zablokować trzy razy ataki.
I potem mamy napisane coś w stylu,
że jeżeli ta postać świeci się na jakiś kolor,
no to tam chyba znaczy, że możemy ją atakować albo nie,
zresztą nieważne i coś takiego.
No ja o tym nie doczytałem i ja tą postać atakuję, atakuję, atakuję,
a ta postać nie pada w ogóle, już robię to 5 minut,
ta postać cały czas, kurde, żyje, no co ja mam robić,
no kurde, mówi mi, wykonałem zadanie, blokuje, blokuje, blokuje,
nic dalej tego, no i się właśnie okazuje, że tą postać,
żeby ją popłynąć, to musimy patrzeć, kiedy ona się świeci,
a kiedy ona się nie świeci.
No i jaka moja refleksja mnie nawiedziła?
To nie jest pierwszy raz, gdzie te sezonowe zawartości
mają coś, co nie jest dostępne, coś, gdzie trzeba,
coś na czuja robić tak jak to jest przetrwanie tam
mieliśmy Survival gdzie, przeskakujemy tam przez różne
rzeczy i na przykład nie wiemy czy one są na dole teraz czy
są na górze czy czy gdzieś czy mamy kłócać czy skakać czy
coś a w sumie takie świecenie No to efekt świecenia jako po
prostu jakiś dźwięk to nie byłby jakiś wielki problem
Odpowiadając na twoje pytanie jeszcze nie nie grałem bo jak
No to będziesz miał problem, Piotrze.
W poniedziałek tej aktualizacji jeszcze nie było?
Czy zwróciłeś uwagę, nie było tam żadnego jakiegoś dźwięku?
Znaczy dzisiaj był jakiś patch do Mortala.
A, to dzisiaj dopiero.
Dzisiaj tym bardziej nie miałem czasu.
Znaczy generalnie ja mam taką refleksję,
że tutaj z jednej strony ta dostępność,
ale z drugiej strony, słuchajcie,
ktoś kto tutaj tą sezonową zawartość obmyśla,
to ja mam wrażenie, że on się tak naprawdę nie zastanawia nad tym, co robi.
i rzeczy, które wprowadzają, po prostu nie są z nikim konsultowane.
Myślę, Patryku, że to jest kwestia tego, że to nie jest na pewno jedna osoba,
która to wprowadza i po prostu jakby wiesz, w całej procedurze wytwarzania
tego oprogramowania, no a to jest oczywiście znowu jakiś tam element
co tak nie powinno być w grze, która kosztowała prawie 400 zł.
Najzwyczajniej w świecie nie uwzględniono w tej ścieżce wytwarzania tego kawałka kodu
jakichś konsultacji związanych z dostępnością.
Oczywiście ja się z tobą zgadzam, że to jest źle, że tak nie powinno być.
Bo ja zapłaciłem i ja się trochę czuję oszukany, tym bardziej dlatego, że nie wiem gdzie to zgłaszać.
Ma firma Warner Brothers swój e-mail na accessibility.
Więc ja bym tam próbował.
To w takim razie jakbyś miał do niego dostęp, to byś mógł go gdzieś przekleić, bo ja znaleźć nie mogłem.
Zaraz go znajdę i podam, ale wydaje mi się, że coś było w stylu accessibility małpa wbgames.com
A to Warner Bros. odpowiada, czy? Bo zdaje się, że producentem jest, jak oni się tam nazywają, Netherrealm.
Tak, ale generalnie, ale to wszystko jest pod ich skrzydłem, tak.
Natomiast, no mówię, ja troszeczkę, trochę to jest słabe, no bo jednak te 400 złotych się zapłaciło, no i ta sezonowa rzecz to jest jednak coś, co graczy jednak będzie przeciągać, no bo nikt nie będzie stale grać albo w wieże, albo w jakieś tam rzeczy, no bo to jest już jakby rzecz, która się gdzieś tam nie będzie rozwijała, powiedzmy sobie szczerze, a sezonówki się rozwijają.
gdzie dochodzą różne mechaniki, no i jednak po to jednak gracze będą sięgać,
więc no szkoda, że to nie jest mimo wszystko konsultowane.
No nie, nie fajnie, ja się troszkę z tym źle poczułem, ale będę coś próbował pisać do twórców,
no bo kasa jednak wydana została i to nie mała.
No a teraz kolejna rzecz smutna, ale z którą można sobie poradzić, Epic Games,
bo nie wiem, czy wiecie, ale Fortnite,
no można grać z Fortnite’a,
no tylko co z tym Epic Games’em się dzieje, słuchajcie.
Z Epic Games’em jest taki problem, że nie rozwiążemy Captcha.
Mimo że, to znaczy rozwiążemy ją,
ale tak normalnie, mimo że jest to hackaptcha,
czyli jest to na tym budowane,
to nawet jeżeli sobie ściągniemy cookie,
plik cookie, który nam tą Captcha rozwiąże do Chroma,
nic to nam nie da i ktoś właśnie na Discordzie powiedział,
że Epic Games podobno celowo wyłączył możliwość używania
tego dostępnościowego pliku, który te capcze rozwiązuje.
Więc chyba Epic Games nie chce, żeby osoby niewidome korzystały z ich platformy.
Najlepszy dowód jest też na to, że w Fortnite co update teraz pojawiło się coś takiego,
że jakieś tam elementy interfejsu są losowo po prostu zmieniane za każdym uruchomieniem gry,
co uniemożliwia moderom po prostu dodanie jakiejś tam funkcji, więc tutaj Epic Games nieładnie.
Natomiast sposobem na ominięcie kapczy jest zalogowanie się przez Google na nasze konto Epic Games.
I wtedy Google przejmuje rolę zabezpieczania całego konta.
A jeżeli ktoś nie chce się bawić z tym okropnym, obrzydliwym launcherem od Epic Games,
który nie dość, że jest to porny, to jeszcze jest niedostępny i czytniki ekranu się z nim dławią.
Jest coś co się nazywa Legendary i to jest taki konsolowy launcher, który można instalować gry, odinstalować, aktualizować.
Jest to po prostu takie małe sobie coś, co nam te gry może pobierać i bez problemu też z tego można uruchomić.
Także nie musimy instalować wielkiego oprogramowania launchera tego Epic Games’a.
Jak ja bym sobie, słuchajcie, życzył, żeby coś takiego było dla Steama.
Bardzo bym się ucieszył, bo Steam, choć dostępny, no jest programem też zasobożernym.
Ale jakby ktoś kiedyś coś takiego napisał w stylu Legendary na Steama, no byłbym zadowolony.
Także takie jest po prostu to rozwiązanie, jak ktoś tam ma gry na Epic Games’ie no to może z tego Legendary sobie skorzystać i wtedy nie musi ściągać tego programu, także Legendary i chyba, zdaje się, że chyba projekt jest też na tym PIP-ie, czyli tym takim Python’owskim repozytorium,
Bo nie wiem czy on na githubie też jest, chyba nie, ale można go sobie pobrać z pipa, czyli z tego pythonowego repo.
Czyli piszemy pewnie pip install legendary i się pobieramy, jeżeli mamy pita.
Jest tylko takie uczulenie, znaczy uczulić muszę tych, którzy sobie to będą instalować.
Nie instalujcie, to się nazywa chyba embedded webview.
Bo jak to zainstalujecie, to się pojawi Wam taki webowy klient ni to Chrome, ni to coś,
którego nie obsłużycie z czytnikami ekranu.
Jak będziecie próbowali to zrobić, to Wam się będzie wysypywać i czytnik ekranu, i to wszystko.
Jak tego nie zainstalujecie, to się Wam po prostu Chrome otworzy.
Także nie instalujcie tego Embedded w WebView przy instalacji Legendary,
bo tam można pobrać jakby Legendary w formie pliku Excel,
ale jak przez PIP-a będziemy czytać sobie instrukcję jak to zainstalować,
no to tam oni będą mówić, że jak chcesz to to zainstaluj.
Ja myślałem, że to będzie coś dostępnego,
ale to jest niestety coś, co szkodzi nam i czytnikom ekranu, niestety.
Także najlepiej skorzystajcie z tego chyba jest na github jednak bo mi się zdaje że ja to z githuba ściągnąłem tak tam jest klik exe i po prostu jak go odpalicie to on będzie działał.
Ja w międzyczasie zgłębiłem temat z kontaktem do WB Games okazuje się że oni chcą to czy nawet właśnie NetherRealm oni proszą żeby to raczej robić przez stronę mianowicie to jest na
na stronie, która, no adres jest prosty, ale długi, bo wchodzimy na
mortalkombatgamessupport.wbgames, to jest jako jedno słowo,
.com i tam między innymi jest link, żeby wysłać nowe zapytanie,
submit new ticket i tam jest kategoria zaosobności, proszę żeby,
jeśli ktoś ma jakieś właśnie problemy związane z zaosobnością tej gry,
to przez tą stronę.
Aha, okej. No mam nadzieję, że kiedyś wezmą się za swoje mobilne, ty wiesz.
No byłoby fajnie, bo coś tam się zaczęło, ale rozumiem, że nie zmieniło się tam nic na plus.
Nie, ja Mortala przynajmniej mobilnego mam i tam nic się nie zmienia.
Mortal Kombat Onslaught jest dalej nie dostępny.
A co do Survive the Wild, ja jeszcze tylko powiem krótko, że…
No bo z tego co… bo ja nie czytałem dokładnie, bo ja tą grą się w ogóle nie interesuję.
natomiast ona chyba ma się na zawsze zamknąć ta gra, tak?
Raczej tak, może nie, do końca autor nie wie.
Jeśli kiedyś powróci, to obieczuję, że nasze przyczyny o tej konta nie znikną,
ale raczej bym na to nie liczył.
Ja nie chcę tutaj, bo wiadomo, że każdy lubi i tutaj o gustach się nie dyskutuje,
natomiast ja obserwując po prostu aktualizację, to ja tak naprawdę wiedziałem,
że ta gra nie będzie miała żadnej przyszłości, bo tak naprawdę, no jeżeli oni, Pan Sam Tupi jako największy future ogłasza, że
no największą i najwspanialszą funkcję jest to, że zwierzęta mogą jeść trawę i pić wodę, no to jak ja już to zobaczyłem, to ja po prostu stwierdziłem, że no
przyszłości dla tej gry nie będzie.
To znaczy chyba powody to nawet są inne, ale o tym myślę, że Piotro powie nieco więcej.
Ale wiesz Patryku, było dużo osób, które w to grały.
Ta gra była na rynku od ponad 10 lat. To jest bardzo długi kawałek czasu.
Takiego kogoś jak Sam Tupi to jest sporo.
Ja myślę, że on się na tym naprawdę też jako programista dużo nauczył.
I on przecież tę grę zaczął tworzyć w bardzo młodym wieku.
Ja podejrzewam, że on nie miał w ogóle jakiegoś większego pojęcia o programowaniu w tym czasie, próbował coś tam tworzyć, a niestety tworzenie tego typu narzędzi, kiedy zaczynasz od zupełnych podstaw, to potem jak chcesz to ulepszać, rozbudowywać, no to zaczynasz mierzyć się z bardzo wieloma problemami, które sam sobie zgotowałeś kiedyś.
no to przecież Dawid też, Dawid Pieper, wspominał niejednokrotnie o tym przy okazji Eltena,
że przecież to był projekt też, który zaczynał w młodym wieku,
kiedy on po prostu, no to był jego pierwszy taki, tak naprawdę duży, programistyczny projekt,
no i też wielu rzeczy nie wiedział i teraz jakby do tego miał podejść,
to pewnie zrobiłby to inaczej, więc no tak to jest.
No zgadza się, tylko że ja po prostu miałem niestety z Samem Tupim taki problem,
że ja kiedyś mu napisałem dwie strony feedbacku i po prostu mu wypunktowałem co ty gościu masz zrobić,
żeby ten Survive the Wild był lepszy, jakie po prostu rzeczy powinien mieć.
Nie dość, że w ogóle nie dostałem żadnej odpowiedzi, a takich feedbacków, no trzy wysłałem na pewno do niego,
no to w ogóle tak naprawdę nie zostało to w żaden sposób uwzględnione,
no chociażby, nie wiem, pewne rzeczy tam z realizmem, żeby poprawił,
chociażby nawet ten styl chodzenia, że postać może bardzo szybko chodzić jak się naciśnie strzałkę,
co moim zdaniem totalnie odbiega od jakiegokolwiek realnego chodzenia.
Podpowiadałem mu jak ten system questów przebudować, żeby on miał sens,
bo ten scen questów tam był bezsensowny.
Ja się dowiedziałem, że właśnie sam Tupi tak naprawdę to on słuchał swoich ludzi
tak naprawdę tam zaprzyjaźnionych, ale jakoś innymi graczami się tak bardzo nie przejmował,
dlatego ja też co do niego zmieniłem, bo mi się koncept bardzo podobał, ale ja stwierdziłem, że nie będę pisać z człowiekiem, który po prostu no nie słucha feedbacku.
No wiesz Patryku, no to podejrzewam, że to też było jakiś już dłuższy czas temu, kiedy mu to wysyłałeś i to też być może właśnie no dużo tutaj młody jego wiek gdzieś ma coś do powiedzenia.
No ludzie też się, ludzie też się zmieniają, no ale teraz jakby problem sam się rozwiąże.
Survive the Wild przechodzi do historii.
No, okej, dobrze. No to w takim razie tyle ode mnie. Pozdrawiam was.
Dzięki za telefon, pozdrawiamy cię również.
Pozdrawiamy.
To ja teraz zaglądam do waszych wypowiedzi, bo mamy kolejne komentarze
i już sobie tutaj je czytam i na przykład Anonimowa do nas napisała.
Jeden ze słuchaczy poruszał całkiem niedawno temat przyciszenia klawiatury Piotrka.
Mam zupełnie odmienne zdanie, dodaje ona audycjom takiego czegoś ciekawego i naturalnego.
No, gusta są różne, ja myślę, że z klawiaturą Piotra to my się będziemy jeszcze słyszeć
niejednokrotnie, chociaż teraz troszeczkę ciszej, więc może rzeczywiście…
Tak, były próby przed audycją, żeby troszeczkę z tematem się uporać, natomiast na pewno jak posłuchać,
gdzieś będziecie uważnie słuchać, to pewnie gdzieś jeszcze będzie słychać.
Tak, także spokojnie. Z klawiaturą Piotra się na pewno nie rozstaniemy.
Widzisz, masz fankę klawiatury. To jest coś, czego u nas jeszcze nie było.
Zrobimy ankietę, kto woli klawiatury mechaniczne, a kto takie tradycyjne.
Oczywiście, że tak. I jeszcze jedna wiadomość, tym razem od Grzegorza.
Cześć wam. W sprawie komentarzy w aplikacji Facebook na Androidzie
problem został rozwiązany za sprawą ostatniej aktualizacji w przeciwieństwie
do czat GPT, gdzie pol edycji nie jest w ogóle wykrywany przez talkbacka.
Do bocznego menu poza przeciągnięciem dwoma palcami od lewej do prawej nie da się dostać,
a same wiadomości też są trudne do odczytania.
Ale mamy za to nową, znaną sztuczną inteligencję Cloud natywnie na Androida i na iOS.
Na Androidzie jest ona w pełni dostępna. Oto trzeba będzie przetestować jak to wygląda na iOS-ie, bo to może rzeczywiście warto będzie sobie potestować.
Ale zanim będziemy testować, to teraz garść drobnych newsów od Piotra.
Tak jest. I tradycyjnie będzie wszystkiego po trochę, rozpoczynając od wydaje mi się dosyć ciekawej informacji dla co po niektórych.
A mianowicie chyba wszyscy spotkaliśmy się, przynajmniej może bardziej zamocowani z was, z sytuacją kiedy może macie zainstalowane kilka systemów operacyjnych na komputerze i na przykład no i po prostu macie takie menu rozruchu, w którym wybieramy z jakiego systemu operacyjnego chcemy skorzystać.
Te menu były dla nas tradycyjnie słabo dostępne, no były różne sposoby na to, można było sobie jeśli ktoś innych zainstalował to na przykład skonfigurować tak, żeby to menu się nie zawijało, no ale generalnie one udźwiękowione nie były generalnie w żaden sposób, a okazuje się, że jest projekt, który pozwala nam coś takiego zrobić, projekt, który wywodzi się ze systemów ofercyjnych Apple, więc to może dziś trochę tłumaczyć dlaczego to dostępne dla nas jest,
Mianowicie projekt wywodzący się od ludzi tak zwanego OpenCore Legacy Patchera, czyli narzędzia, które pozwala nam zainstalować najnowsze wersje MacOS-a, nawet na starszych Macach, które go tradycyjnie nie wspierają, bo można takie rzeczy robić, jak na przykład jak ktoś ma, nie wiem, Maca z roku powiedzmy 2013, gdzie najnowszy system wspierany to była chyba Catalina, czyli MacOS 10.15, to nawet można najnowszą Sonomę
sobie zainstalować tym narzędziem, jakby ktoś bardzo chciał.
Natomiast oni przy okazji zrobili własny tak zwany bootloader, który właśnie się nazywa
OpenCore i okazuje się, że tego bootloadera można też zainstalować na dowolnym sprzęcie tak
naprawdę, bo to jest coś, co uruchamia się w tak zwanym systemie EFI, czyli czymś co
zastąpiło dawnego BIOSa na wszystkich komputerach współczesnych tak naprawdę.
I on może nawet bez sytuacji, gdzie jest macOS zainstalowany,
możemy go sobie wykorzystać, żeby np.
uruchamiać czy Windowsa, czy Linuxa.
No na pewno konfiguracja tego nie należy za najprostej, natomiast
to jest kwestia skopywania plików w odpowiednie miejsce i werytowania
odpowiednich plików konfiguracyjnych.
Nie dotarłem jeszcze jak to się wszystko robi, natomiast
przynajmniej jedna osoba poradziła sobie z tym, ale mamy informacje o tym, co nam to
finalnie da.
Okazuje się, że postanowili do tego narzędzia zaimplementować sterowniki do
najbardziej popularnych kart dźwiękowych, mianowicie takiego standardu, który
zaimplementowała firma Intel jakiś czas temu, co będzie nam dawało dźwięk tak
naprawdę na praktycznie każdym komputerze, bo chyba nawet te chipsety
Realteka to chyba też jest coś pochodnego, więc no generalnie wbudowane
karty. W większości komputerów powinno to obsłużyć. I co nam te sterowniki audio dają?
No po pierwsze dają nam to, że możemy sobie włączyć dźwięk startowy, no bo wiecie
maki to mają ten swój charakterystyczny dźwięk, przy tym kiedy maka odpalamy to
nawet by się dało na dowolnym pececie coś takiego sobie zrobić. No dobra, to jest
bajer, ale powiedzmy, że aż tak nam potrzebny nie jest. Natomiast przez to, że na nowych
Macach mamy udźwiękowanie podczas wyboru właśnie np.
partycji systemu, który chcemy uruchomić oraz podczas odszyfrowania dysku
Falvoltem, czyli takim narzędziem, które potrafi nam cały dysk zaszyfrować.
No to tutaj przez to, że dzisiejsze narzędzie jest związane z Mac OSM, gdzie mamy
voice overa, no to oni postanowili, że takiego pseudo voice overa też zaimplementują w
tym narzędziu. To jest też coś, co można sobie w odpowiednim pliku
konfiguracyjnym włączyć, no i jeśli to włączymy, no to kiedy będziemy sobie
chodzić po tym menu i wybierać system operacyjny, to po prostu będziemy
słyszeć jaki system mamy zaznaczony.
Jedyny minus tego rozwiązania jest taki, że no to działa na samplach, tam nie ma
jakiejś syntezy zaimplementowanej i mamy samplę na przykład na Windowsa, mamy
samplę na macOSa, no wiadomo stąd się wywodzi narzędzie, ale dla innych systemów
np. jakichś linuxów po prostu będziemy słyszeli other OS, czyli inny system operacyjny, co nie zmienia faktu, że inne narzędzia do tej pory nam nic takiego nie oferowały, więc ani nie mieliśmy dźwięku, który by nam powiedział, że system no przynajmniej gdzieś tą fazę rozruchu już ma za sobą, a tym bardziej jaki system mamy wybrany, żeby mieć stuprocentową pewność, także jeśli ktoś lubi bawić się różnymi systemami i chciałby coś takiego sobie postawić, no to warto się tym OpenCore’em zainteresować.
Będzie link w komentarzu do wątku na Macedonii, gdzie ludzie o tym rozmawiają oraz do strony, gdzie to wszystko jest bardziej szczegółowo opisane.
Myślę, że warto się tym zainteresować i można mieć nadzieję, że za jakiś czas może i na jakieś otwartość źródłowe, bootloadery, np. taki grab linuxowy, taki najbardziej znany.
Też kiedyś zostaną jakieś wsparcie dla sterowników audio na EFI, żeby tam też to udźwiękować, bo myślę, że to by wielu osobom pomogło.
Bo jak nie sterowniki audio, to może wsparcie dla monitorów brajlowskich, a najlepiej jedno i drugie, bo nie każdy ma monitor brajlowski, a też nie każdy słyszy.
No, albo nie każdy ma wspieralną kartę dźwiękową, więc może też dźwięk po USB.
No myślę, że to gdzieś jest w tym momencie jedna z takich największych bolączek użytkowników pecetów.
A jak widać, da się z tym problemem w jakiś sposób uporać, więc można mieć nadzieję, że tego typu narzędzi po prostu będzie się z czasem pojawiało więcej.
no bo to jak najbardziej jest dla nas potrzebne.
Co mamy dalej?
Dalej mamy bety Apple, natomiast zauważyliście, że tym razem to jest w drobnych
newsach, a nie jako osobna informacja, dlatego że no w tych czwartek betach, czy to
jest iOS 18, czy macOS 15, czy tvOS, czy watchOS zresztą, dla nas przynajmniej
wielu zmian w tych betach nie ma.
Co mogę o nich powiedzieć, no mogę powiedzieć tyle, że na przykład w kolejnych krajach RCS zaczyna się pojawiać, na razie jeszcze żaden polski operator tego nam nie włączył, no prawdopodobnie przed wydaniem iOS 18 to się raczej zmieni mam nadzieję, więc my jeszcze tego sobie niestety na ten moment nie potestujemy, ale może za jakiś czas.
Jakieś zmiany pomniejsze, wizualne się w tej nowej aktualizacji pojawiły, natomiast jeśli chodzi o błędy dostępności, które tam gdzieś zostały, które były zgłaszane przez użytkowników, no to one gdzieś tam generalnie niestety nadal są, więc to tutaj tak na przykład można wspomnieć.
funkcja korektora, która no zapowiada się bardzo ciekawie, cały czas powoduje, że
mowa nam się zacina, więc no niestety sobie z tego nie pokorzystamy, no chyba, że
chcemy, żeby nam wszystkie wypowiedzi ucinało, więc no raczej średnio polecam to
włączyć. Problem, który Maciek zgłaszał z skrótami głosowymi, tym vocal shortcut
cały czas problem też występuje, więc jeśli sobie to włączymy, to nam dźwięk
cały zniknie, więc też radziłbym tego nie włączać.
Jakieś pomniejsze błędy na Macu z tym jak się ta mowa zachowuje, no trochę jeszcze takich
takich drobnych błędów gdzieś jest, które nie zostały poprawione, miejmy nadzieję, że
kiedy ten iOS się we wrześniu pojawi, no to to już będzie naprawione.
Natomiast jeśli właśnie macie te wersje beta i je testujecie, czy to wersje publiczne,
czy te developerskie, w obu przypadkach te aktualizacje już się pojawiły.
Można wejść sobie do ustawień i systemy uaktualniać.
znowu, no już są te nowe wersje po prostu dostępne.
I ostatnia informacja ode mnie, ale to jeszcze nie jest koniec drobnych
newsów, jest taka, że Eleven Loves Reader, tym razem na Androidzie, bo
ostatnio mówiliśmy o iOSie, jak on miał się pojawić.
Ostatecznie się pojawił tak jakby dla tych, którzy zdążyli, natomiast
dostępnością nie grzeszy.
Okazuje się, że na Androidzie z tymi też są problemy.
On też tam chyba na Androidzie jest dostępny na razie dla węższego grona
Natomiast te osoby, które to testują, konkretnie użytkownicy portalu Accessible Android zgłaszają, że pojawiła się właśnie aktualizacja tego narzędzia na Androidzie i ta dostępność się znacznie poprawiła, więc możemy mieć nadzieję, że kiedy to narzędzie trafi do nas do Polski, w październiku pewnie, może trochę szybciej, może później zobaczymy, no to będzie na wszystkich systemach dostępne.
No swoją drogą Eleven Labs tutaj dzisiaj pracuje nad ulepszeniem tych swoich modeli syntezy mowy.
Pojawiła się nowa wersja tego modelu Turbo, czyli tego właśnie zoptymalizowanego pod szybsze generowanie mowy na kosztem jakości tej syntezy.
No i w tej nowej wersji, przynajmniej na stronie to jest wersja chyba pięciuszczak, jakieś nowe języki się zaczęły pojawiać, więc pewnie z tego gdzieś ta aplikacja będzie korzystać.
Więc można mieć nadzieję, że z początkiem jesieni faktycznie gdzieś ten lider do nas trafi i już będzie język polski wspierał.
No i żeby przy okazji jeszcze był dostępny, no to byłoby myślę super.
No to wszystko ode mnie, ale to jeszcze nie jest koniec newsów.
Zgadza się, bo ode mnie są dwa szybkie, drobne newsy.
Po pierwsze, trochę smutna wiadomość, bo nie wiem czy pamiętacie, już wiele, wiele, wiele odcinków temu bardzo z dużym entuzjazmem
wypowiadaliśmy się tu o aplikacji ISH, względnie ISH, czyli o takim jakby szelu,
takiej małej dystrybucji Linuxa, jakby nie było, na iPhona, w formie aplikacji na iPhona,
która normalnie była sobie dostępna w App Store i wiele można było nią osiągnąć,
było bardzo dostępna, można było nią nawet przez SSH się połączyć do jakiegoś serwera
i nim tam zarządzać. Z tego ja głównie znam tą aplikację, aczkolwiek, no kto zna się
na Linuxie, ten znajdzie milion kreatywnych zastosowań, tego typu rozwiązania.
No i niestety okazuje się, jak już było moje rozczarowanie, kiedy ostatnio
próbowałem po którejś z aktualizacji chyba do iOS-a 17.4 i SH właśnie uruchomić.
No i cóż, aplikacja się nie uruchamia, więc tak jak kiedyś się cieszyliśmy, że ale
ciekawe, że Apple coś takiego przepuścił, że tyle się da w ogóle robić rzeczy tym
których nie da się robić zwykłymi aplikacjami na iPhonie, takie mieliśmy dyskusje też w komentarzach.
No to teraz, no nie wiadomo, możliwe, że to jakaś kwestia niekompatybilności i autorzy się z aplikacją nie opiekują,
bo wątpię, że to jakieś złośliwe działanie firmy Apple. No w każdym razie aplikacja się nie uruchamia.
No i szkoda, szkoda, bo narzędzie, pewnie może w wąskiej grupie użytkowników, ale jednak przydatne było
I na swój sposób było też wyjątkowe, jak na platformę, na której działało.
Także miejmy nadzieję, że jeszcze kiedyś wróci do łask, bo przydatnym narzędziem jest.
A druga rzecz to ankieta Parlamentu Europejskiego.
Tutaj się muszę trochę uśmiechnąć, że spełniam prośbę koleżeńską.
Tak naprawdę to nie. Tak naprawdę to ankiety znalazłem po prostu już w dwóch miejscach w internecie,
ale tą prośbą koleżeńską to też nie do końca wyssane z palca,
bo za ankietę odpowiada Dyrekcja Generalna ds. tłumaczeń, czyli miejsce, w którym odbywałem staż przez pół roku.
No i oni chcieliby dowiedzieć się, jak naszym zdaniem dostępne są treści, które publikują w różnych kanałach społecznościowych,
na swoich stronach, na YouTubie i tak dalej. No więc jest taka ankieta, będzie można z różnymi przykładami się zapoznać
i jakiejś opinii naszej na ten temat udzielić,
więc jeżeli temat jest wam jakoś bliski,
to polecam w ankiecie w języku angielskim wziąć udział.
A teraz kolejne wypowiedzi od was.
Właściwie jedna wypowiedź.
Mamy wypowiedź od Łukasza.
Cześć, witajcie.
Niestety Platforma Max nie działa w wersji przeglądarkowej.
Da się założyć konto i opłacić subskrypcję,
ale żeby móc oglądać,
to jesteśmy zmuszeni do pobrania aplikacji mobilnej, tak więc użytkownicy Blind Shella nie obejrzą olimpiady.
Nie wspominam już o ludziach starszych, którzy też chcieliby pokibicować.
Moim zdaniem publiczny nadawca nieźle się skompromitował nie dostając pełnej licencji na transmisję najważniejszej imprezy sportowej na świecie.
Płatne to mogą być polsatowskie walki bokserskie, a taka olimpiada powinna być dostępna dla wszystkich,
a nie tylko dla tych, którzy zapłacą amerykańskiemu koncernowi Discovery.
Dodam jeszcze, że mam problem z zalogowaniem do aplikacji Max.
Jesteśmy proszeni o podanie maila i hasła, następnie wciskamy przycisk dalej.
Telefon odpowiada, że jest błąd logowania, ponieważ nie jest zweryfikowana jakaś kapcza,
gdzie nawet nie ma okienka, żeby ją wypełnić, a poniżej jest napis
spróbuj ponownie później. Pozdrawiam.
No Łukaszu, no niestety, no TVP rzeczywiście nie ma w tym momencie pełnej licencji,
ma sublicencję, na skutek tego właśnie wyemituje na swoich antenach
około 300 godzin transmisji z nadchodzących igrzysk.
No, w porównaniu do tego, co zaoferuje Max wraz z Eurosportem, to istotnie trochę mało, bo Max będzie oferował około 100 godzin transmisji dziennie, a TVP ponad 300 godzin całościowo, więc to rzeczywiście, no.
Skoro sobie narzekamy, to też można dodać, że niestety w ogóle w Polsce to w ogóle nie doświadczymy audiodeskrypcji żadnej.
Gdzie na przykład w Stanach telewizja NBC się chwali, że wszystkie transmisje, które będą dostępne na otwartych antenach,
łącznie z ceremoniami otwarcia na przykład, będą miały audiodeskrypcję.
No ale wiadomo tego, chyba, że dziś skorzystamy z VPN-a, nie uświadczymy, no i też trzeba by mieć ich serwisy wykupione, chyba Peacock ich serwis, tak się nazywa bodajże.
No tak, w TVP to podejrzewam, że przynajmniej na części wydarzeń moglibyśmy się tej audiodeskrypcji spodziewać.
No chociaż tu znowu przechodzimy do dostępności aplikacji TVP Sport.
Mieliśmy okazję wczoraj się jej przyjrzeć wspólnie z Wojtkiem Dulskim.
To jest naprawdę, przynajmniej na iPhonie, zadanie dla cierpliwych i to bardzo cierpliwych tych, którzy interesują się bardzo sportem.
Na Androidzie jest lepiej, przynajmniej da się coś odpalić, na iOSie jest z tym znacznie, znacznie gorzej,
więc no tutaj TVP to nie tylko w kwestiach licencji ma sporo do nadrobienia,
no a te kwestie licencyjne, no cóż, no jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
i podejrzewam, że oferta publicznego nadawcy była skromniejsza od tego, co Discover miało do zaoferowania
I podejrzewam, że to są właśnie realia, dlaczego będziemy oglądać właśnie tam, a nie u publicznego nadawcy wszystkie igrzyska sportowe, wszystkie wydarzenia w obrębie tych igrzysk.
Natomiast też warto wspomnieć o tym, że niektóre kablówki będą oferowały kanały Eurosport jeszcze jakby w kolejnych numerkach.
tam chyba, już teraz nie pamiętam, ale tych eurosportowych kanałów to ma być chyba nawet kilkanaście,
więc być może to też warto zweryfikować, czy przypadkiem wasza kablówka, jeżeli jesteście fanami sportu,
to nie oferuje czegoś, być może za na przykład mniejszą opłatą, albo w ogóle za darmo w ramach waszego pakietu.
Warto się dopytać, jeżeli faktycznie na tych igrzyskach wam zależy i na oglądaniu wszystkiego.
No dobrze, to teraz może co nieco o grach, Piotrze.
Koniec gry Survive the Wild, o którym już tutaj rozmawiacie od jakiegoś czasu, no niestety właśnie taka informacja się pojawiła na blogu SamaTupiego, będziecie mogli sobie ten blog przeczytać szczegółowo, będzie link oczywiście do niego w komentarzu.
I co możemy na ten moment, co na ten moment wiemy? No, gra po prostu zakończy za jakiś czas swoją działalność.
Za jakiś czas konkretnie nie wiemy, tutaj mamy takie bardzo ogólne informacje, a mianowicie do piątku będzie czynny sklep w grze, bo gra miała swój sklep, w którym mogliśmy sobie różne przedmioty do tej gry kupować.
On będzie czynny do piątku, ale od tego momentu jeśli mamy jakieś przedmioty to cały czas będziemy mogli z nich korzystać, sobie grać, ale sama gra już nie będzie przyjmowała nowych zamówień.
Natomiast za następne kilka miesięcy, bo tutaj nie mamy konkretnej daty podanej, severy po prostu zostaną wyłączone.
Czy gra powróci? Może, natomiast jak to napisał sam tutaj, gra zostanie wyłączona na najbliższą przyszłość, więc trudno tutaj powiedzieć. Jakie są powody tej decyzji? No są powody trzy.
Po pierwsze tutaj tak zwany kredyt kodowy jak to tutaj to co o czym Patryk z Michałem rozmawiali tutaj to samo pisze sam na swoim dług technologiczny tak to przetłumaczyłem właśnie to jest to dosłownie no gra była na rynku od dziesięciu lat i przez te dziesięć lat bardzo dużo zmieniło się na rynku.
Wystarczy tylko powiedzieć, że sam zaczął tą grę pisać w silniku BGT jak był nastolatkiem, a skończyło się tym, że samo BGT przypisał jako silnik NVGT m.in. przez tą grę.
O silniku NVGT już wspominaliśmy co on nam daje.
W międzyczasie sama gra też przeżyła dwie zmiany silnika do skryptowania różnych questów i zatem, o czym Patryk wspomniał, przebuczyłem, że to też były kwestie technologiczne, bo gdzieś ten język w jakim misje były w grze programowane się zmieniał, co nakładało się z problemem, że nawet jeśli jakieś nowe osoby dołączały do zespołu, które zajmowały się tworzeniem map, pisaniem misji do tej gry, bo to akurat nie były rzeczy, które
robił sam, tylko miał ludzi do tego, no to te ludzie, te osoby też nie miały łatwego zadania pod względem technologicznym,
bo dopiero co, powiedzmy, ktoś doszedł do teamu, a zaraz zmienił się język skryptowania, też nie wiem jak było z dokumentacją tych systemów,
więc to też utrudniało sprawę. No i im te lata mijały, tego długu, ten dług narastał, było coraz więcej błędów, których naprawa
zajmowała, by zajęła coraz więcej czasu, więc po prostu, no tutaj też mamy troszkę taki
element wypalenia. Tutaj sam piszę, że gra jest grywana dopóki ktoś nie napotka
jakiegoś błędu, a jak napotka na jakiś błąd, no to gdzieś poproszenie o pomoc
jedną z osób, które w administracji jest dużo problemem. Dużym problemem do tego,
że nie wszystko da się naprawić, a też jest drugi problem, tutaj przechodzimy ładnie właśnie do
drugiego problemu, mianowicie właśnie brakuje rąk do pracy, brakuje administratorów, brakuje osób, które by
te mapy tworzyły.
No i to też nie jest tak, że każdy może tym administratorem zostać.
No tutaj to są bardzo ważne sprawy, więc tutaj sam raczej szukał osób, którym ufa.
A problem był taki, że nawet jeśli ktoś przychodził, no to bardzo szybko też te osoby opuszczały ten zespół.
Wiadomo, społeczność graczy audio nie należy do najłatwiejszych.
Mamy taki naprawdę dużo osób w różnym przedziale wiekowym z całego praktycznie świata.
Nie wszystkie te osoby gdzieś są miłe dla innych, ładnie mówiąc.
No więc dużo problemów gdzieś takich się pojawiało, więc jeśli ktoś przychodzi, żeby coś takiego administrować, moderować to naprawdę nie jest łatwe zadanie, więc no też nie dziwię, że tutaj były problemy, żeby takie osoby znaleźć.
A na dodatek jeszcze pojawił się jeden problem z jednym z osób, którym teoretycznie sam ufał,
a różne złe rzeczy wychodziły na jaw wobec tej osoby, nie wchodząc tutaj w szczegóły.
Bo generalnie to wszystko skumuluje się tym, że po prostu sam czuje wypalenie.
No i mu się nie dziwię. Po dziesięciu latach pracy nad jednym projektem,
gdzieś obserwując osoby, które gdzieś też podobnymi takimi dużymi projektami
związanymi ze społecznościami, nawet z grami właśnie się zajmują, rozumiem
jego sytuację. Wiele osób zresztą też w komentarzach pisze, że rozumieją jego
decyzję. Gra była, czy jest nawet fajna, natomiast jest coraz trudniejsza do
utrzymania. Czy powróci?
No trudno nam powiedzieć, co obiecuję sam, że dzięki temu, że nie będzie musiał się tą grą zajmować, no to będzie mógł zająć się innymi rzeczami.
Pisaniem jakichś nowych projektów, pisaniem się samego silnika NVGT, w którym chce tworzyć jakieś nowe projekty.
No i dzięki temu, że już nie będzie musiał martwić się tą grą, zarówno gdzieś tą kwestią wspierania tych wszystkich użytkowników
oraz tą właśnie, tą sferą programistyczną, gdzie co chwila jakieś błędy pojawiały się, które były coraz trudniejsze do naprawienia, albo może nawet niektóre wręcz niemożliwe.
No po prostu będzie mu łatwiej i postanowił podjąć taką decyzję, która no według, która po prostu gdzieś mu pomoże skupić się na nowszych, lepszych rzeczach.
No myślę, co można powiedzieć na koniec, no na pewno będzie wiele osób tęsknić za tą grą.
Jeśli nie graliście, albo chcieliście zobaczyć o co chodzi w tej grze, albo chcielibyście do niej wrócić,
no to teraz może być dobry moment jeśli chcecie zobaczyć o co w ogóle w tej grze chodziło.
A myślę, że na koniec może warto też powiedzieć w sumie o co w tej grze, o czym ta gra była.
No generalnie to był taki duży, otwarty świat, no w którym musieliśmy przetrwać,
no i zbierać, tworzyć różne rzeczy, budować sobie jakieś szałasy dosłownie,
gdzieś z liści albo nawet później całe domy, konstruować różne obiekty od
jakichś prostych łódek, kompasy, różne bronie od od jakiejś kurszy,
kończąc nawet na karabinach, więc tam naprawdę mogliśmy różne rzeczy robić,
polować na zwierzęta, które później mogliśmy gotować, łowić ryby, różne później rzeczy
przygotowywać, więc gra miała dużo takich rozbudowanych właśnie systemów na tak
crafting, na tworzenie przedmiotów, budowanie różnej rzeczy, pogodę, więc dużo w tej grze się działo.
Natomiast też właśnie przez to te systemy były skomplikowane i z czasem niestety coraz trudniejsze do utrzymania.
Ale tak jak wspominaliśmy, może to spowoduje, że po prostu za jakiś czas powstanie coś jeszcze lepszego,
czy od samego sama, czy może od jakiejś innej osoby, która się tym zainspiruje.
no to możemy powiedzieć więcej niż no po prostu pożyjemy, zobaczymy.
Życzymy Samowi sukcesów w przyszłości, a jeśli Wy chcecie sobie pograć,
no to jeszcze przez jakiś czas będzie do tego możliwość.
A co mamy dalej?
Dalej mamy dwie dosyć ciekawie zapowiadające się premiery.
Po pierwsze coś dla tych, którzy lubią sobie postrzelać w multiplayerze,
bo jest dużo osób, które takich gier szuka
i jakiś czas nie pojawiało się nic takiego w miarę ciekawego.
Tutaj mamy projekt, który zapowiada się naprawdę dosyć ciekawie,
mianowicie gra się nazywa City of Division
i będzie dostępna w piątek o 15 czasu środka europejskiego,
czyli naszego czasu między innymi.
I co wiemy o tej grze?
Mamy zwiastun na YouTubie, gdzie deweloperzy pokazywali, no powiedzmy większą część tego, co nam ta gra zaoferuje, ale nie wszystkiego.
I co możemy powiedzieć, no to jest gra, która dziś wzoruje się na FS-ach, tak zwanych, które już były dostępne wcześniej.
Natomiast, no to jest gra wieloosobowa, na mapie, która ma odwoływać jakieś duże miasto, gdzie będzie wiele budynków, do których będziemy mogli wchodzić.
Natomiast tutaj deweloperzy postanowili postawić duże części na realizm i tak np. nie będziemy mogli sobie po prostu z menu innych graczy śledzić, tak jak to jest gdzieś w innych grach, natomiast będziemy mieli różne bronie, niektóre z nich będą miały lepsze lub gorsze celowniki, które pozwolą nam słyszeć np. dalej i kogoś sobie wypatrzeć w ten sposób.
Będziemy mogli też strzelać do różnych obiektów w grze i te obiekty w ten sposób niszczyć.
I tak na przykład jeśli jesteśmy w jakimś budynku i mamy okno, no to będziemy mogli przez to okno strzelić i ta szyba pęknie i wtedy te kule będą w stanie wylecieć poza ten budynek, a my będziemy wtedy chodzić po szkle.
Ktoś się schowa za drzewem na przykład albo za jakimś krzewem, no to będziemy mogli w ten krzew strzelać, no i prędzej czy później ten krzew zniszczyć i pozbawić taką osobę ochrony, więc no ciekawy pomysł.
Wydaje mi się, że żadna gra audio do tej pory czegoś takiego aż w takim stopniu chyba nie robiła.
Ma też być dostępna jakaś fabuła. Będzie można też grać zespołowo.
Na trzecie gry było pokazywane, że każda drużyna ma swoje szafki, w których mogą przechowywać przedmioty.
Natomiast przeciwnicy mogą wejść do ich kryjówki i włamać się do tych zamków przechodząc w taką prostą minigrę.
Więc tutaj też autorzy szukają pomysłów, żeby ta rozgrywka też była ciekawsza.
Jak to będzie dalej z tą grą zobaczymy, czy wytrzymają serwery, czy to faktycznie okaże się tak ciekawe jak zapowiadają autorzy.
No będzie trzeba poczekać do piątku i wtedy sobie tą grę przetestować.
No i zobaczymy czy faktycznie ta gra będzie tak ciekawa jak się zapowiada.
Pewnie do tematu w przyszłym tygodniu wrócimy.
To jest jedna zapowiedź i mamy jeszcze jedną dla tych, którzy może niekoniecznie chcą tylko postrzelać, a poszukają czegoś, co mogliby sobie pograć sami.
A mianowicie projekt Marvel Realm.
Marvel Realm to jest kolekcja minigier, o której jeszcze nie wiemy wszystkiego.
To jest coś, co jest bardzo zapowiadane przez developerów.
To się ma ukazać w poniedziałek.
Nie wiemy, czy ta gra będzie darmowa, czy płatna, czy będzie jakieś demo.
Oficjalnej odpowiedzi nigdzie nie znalazłem, więc będziemy też na to musieli poczekać.
Natomiast, co wiemy?
Autorzy tej gry stworzyli unikalny, stworzyli autorski silnik,
który powinien pozwolić na tworzenie bardzo ciekawych gier audio.
I co nam obiecują? Obiecują bardzo realistyczną fizykę,
że jeśli jakieś przedmioty w grze, czy to jakieś pociski, czy pojazdy,
czy nawet postacie będą zachowywały się w miarę realistycznie wchodząc
gdzieś biorąc pod uwagę prawa fizyki.
Będzie dźwięk, dźwięk przestrzenny i co ciekawe ten dźwięk przestrzenny ma
się dostosowywać do sprzętu z jakiego korzystamy, czyli będzie gra w stanie
działać np.
z tymi funkcjami Dolby Atmos w Windowsie, czy jeśli mamy słuchawki lub
które wspierają dźwięk surround
no to ta gra będzie w stanie z tego korzystać
no albo właśnie z tych aplikacji, tych rozwiązań programowych
więc tutaj tak postanowili autorzy to rozwiązać
będzie pełne wsparcie dla kontrolerów do gier
łącznie z przecież wibracją, z różnymi efektami
jeśli ktoś ma kontroler, który wspiera protokół Xinput
czyli takie wszystkie kontrolery do xboxów na przykład
no to ta gra powinna z tym działać
wszystkie funkcje mają być dostępne łącznie z pisaniem po noś
więc tam będzie jakaś klawiatura ekranowa, jakby ktoś grał np. na ROG Alive czy jakimś innym tego typu urządzenia, gdzie klawiatury nie ma, to w sumie nie głupi pomysł.
No i co wiemy jeśli chodzi o same gry?
No na pewno wiemy, że będą trzy gry, może pewnie będzie tego więcej.
Natomiast tych gier, o których wiemy, będzie jedna gra, w której jedziemy samochodem i musimy unikać innych samochodów i różne rzeczy zbierać.
Zobaczymy jak, jak ten samochód się będzie prowadził.
Jest inna gra, gdzie jesteśmy, przejmujemy kontrolę nad jakąś wieżyczką i musimy
bronić się przed przeciwnikami, to też taka prosta strzelanka.
I chyba najciekawsza gra, nie wiem dokładnie co to będzie, na czym to będzie wszystko
polegało, bo w zwiastunie, który pojawił się na stronie nie ma mowy, tylko słyszymy
dźwięki. Natomiast jest też gra, w której prowadzimy własną kawiarnię i musimy
gdzieś zbierać odpowiednio składniki i je mieszać ze sobą, żeby tę gawę czy jakieś inne napoje tworzyć, a potem
zanocić je dla naszych klientów. No to jest chyba najciekawsza gra z tych wszystkich, szczerze mówiąc, bo chyba czegoś takiego jeszcze
nie widziałem przynajmniej w audio.
Więc jestem bardzo ciekawy jak to się zapowiada.
Ciekawe jakie jeszcze gry będą w tej serii dostępne.
No, dowiemy się niedługo, bo 29 lipca, czyli to będzie bodajże poniedziałek,
Tutaj też właśnie autorzy zapowiedzieli, że wtedy na ich stronie, która będzie podlinkowana wszystkie informacje jak tą grę pobrać i jakieś inne ewentualne szczegóły, no to wszystko powinno być wtedy 29 lipca udostępnione.
No i jeszcze jedna gra tym razem ode mnie, gra w którą można grać zarówno za pomocą aplikacji na iOS-a i na Android-a oraz przez przeglądarkę, gra nazywa się Brylance.
No i to jest rzeczywiście myślę, że gra, która może z jednej strony być grą taką edukacyjną, a z drugiej strony po prostu zabawą dla użytkowników niewidomych, ale i widzący też sobie w to pograją.
Ja przez chwileczkę miałem okazję się tą grą pobawić z użyciem przeglądarki właśnie i akurat bardzo mi się skojarzyła z tą taką grą popularną przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, czyli Wordle.
Oczywiście ona ma też swoje różne odnogi w różnych innych krajach, więc myślę, że gra dosyć popularna i znana, czyli po prostu mamy jakieś słowo, no i w tym musimy to słowo odgadnąć, wiemy odnośnie tego jakie litery znajdują się w tym słowie, inaczej są oznaczane litery na właściwych pozycjach, inaczej te, które są w słowie, ale na pozycjach niewłaściwych,
a jeszcze inaczej takie, których w danym słowie nie ma.
A tu zasada jest podobna, aczkolwiek no nieco inna i dotyczy przede wszystkim właśnie brajla.
Bo każda litera w alfabecie brajla, jak zresztą zapewne doskonale wiecie, jest zbudowana z iluś punktów.
I dostajemy zadanie, musimy mianowicie ułożyć słowo, które będzie składało się dokładnie na przykład z 10 punktów.
Więc musimy tak dobierać te litery, żeby ułożyć jakieś słowo, słowo oczywiście w języku angielskim, no tylko po prostu ta liczba punktów nie może być ani mniejsza od dziesięciu na przykład, ani większa od dziesięciu.
jest później, kiedy uda nam się ułożyć jakieś to słowo, które też musi być słowem ze słownika, to nie może być jakaś zbitka liter, bo jest to sprawdzane.
Dostaniemy informację, że po prostu nie ma takiego słowa, więc prosimy próbować jakiegoś innego i kiedy dostaniemy takie słowo, które rzeczywiście jest ze słownika,
no to wtedy otrzymujemy jeszcze jedną dodatkową podpowiedź,
mianowicie jakie litery są na właściwych miejscach.
Tu już nie ma, że dana litera występuje w tym haśle,
ale ona jest nie na tym miejscu, na którym być powinna.
Tylko te litery, które są w tym haśle na właściwej pozycji
to dostajemy informację, że tak właśnie się stało,
że dobrze te litery ustrzeliliśmy.
No i kombinujemy dalej, kombinujemy dalej.
Tam jeszcze w tej grze, tego akurat nie sprawdzałem, bo tam jest codziennie nowe słowo, które można sobie odgadnąć, więc testowałem to na tym.
Są jakieś różne poziomy, tu nie jestem pewien czy one są płatne, czy też trzeba je jakoś tam jeszcze dodatkowo wykupić.
Natomiast to odgadywanie tego słowa, to jest jak najbardziej bezpłatne, można się tym w ten sposób bawić.
Ponoć gra działa z linijkami brajlowskimi, ja akurat wtedy nie miałem podpiętej żadnej linijki i też bez problemu z czytnikiem ekranu po prostu posługując się syntezą byłem w stanie to odgadywać.
Kiedy wpisałem daną literę otrzymałem informację ile ta litera ma punktów, ile w sumie jakiś tam cały wyraz ma tych punktów, no i jeszcze kilka innych podpowiedzi byłem w stanie uzyskać.
Dodatkowo też gra ma różne efekty dźwiękowe, kiedy na przykład wymazujemy jakąś literę ze słowa, to jest taki dźwięk jak cofamy ten wózek maszyny brailowskiej, pichty, mam wrażenie, że to właśnie z pichty zostało zgrane,
bo bardzo przypomina mi ten dźwięk, właśnie te odgłosy z moich szkolnych czasów.
Więc w komentarzach pod audycją dostaniecie linki do różnych wersji
w przeglądarce do aplikacji na iOS i do aplikacji na Androida także.
Czy z ciekawości, Michale, ta gra zakłada użycie skrótów brailowskich?
Nie, nie widziałem przynajmniej, nie przynajmniej nie w tym słowie dnia,
jakby, a tym się bawiłem, więc tam nie, tam nie było żadnych skrótów.
Znaczy wiesz, jeżeli ta gra ma być edukacyjna, to ja mam wrażenie, że to jednak raczej chodzi o to, żeby nie utrudniać być może jakieś wyższe poziomy,
no to kto wie, może tak właśnie.
No właśnie, no aż dla kogo edukacyjna, bo dość ważną częścią w języku angielskim nauki Braila są skróty.
Tak, ale tak w sumie to ja bym z miłą chęcią przywitał taką grę w języku polskim i też właśnie ze skrótami.
To mogłoby być coś, co by spowodowało, że no w końcu bym się tych skrótów nauczył albo miał jakąś motywację do tego, żeby się ich pouczyć,
bo to na pewno byłoby przydatne, no tylko kurcze, akurat kiedy ja się uczyłem w szkole, to no z Braille’em to nie bardzo było komu mnie tego Braille’a uczyć.
Nauczyłem się tego integrału tak zwanego, a o skrótach to gdzieś coś tam czytałem, ale tak naprawdę nie wiedziałem o co w ogóle w tym wszystkim chodzi.
Pamiętam promyczka, kiedy otrzymałem ze Związku Niewidomych i tam było coś takiego, taki rozdział, uczmy się skrótów.
A potem patrzę, no dobra, coś tu jest, ale to jakiś inny Brail niż ja go znam i nie jestem w stanie go przeczytać.
No, a tego promyczka czytałem sobie tam w wieku kilku lat, więc no nie miałem pojęcia o tym, że jest coś takiego jak skróty brailowskie.
Nikt z mojego otoczenia też nie miał o tym pojęcia, no więc niestety nigdy nie było okazji, żeby te skróty poznać.
No, teraz to wiadomo, można by było się z pomocą voice-overa chociażby uczyć, tak trochę metodą prób i błędów.
Skąd inąd wiem, że niektórzy się tak uczą i sobie to jakoś tam chwalą.
Ja na przykład, ja na przykład, ale ja myślę, że nawet do języka angielskiego to by się przydało, na przykład dla osoby, ja kiedyś próbowałem nauczyć się tych skrótów na tej stronie, którą oferuje bodajże australijski związek, chyba tak widzimy Australia takie coś zrobiło właśnie nauki, tylko jak oni mi kazali na początku pisać F i od F i od F i od, to ja po prostu się zniechęciłem do tego, a dla osób, które powiedzmy znają te nafawy podstawowe, takie narzędnie, które nawet by pozwoliło nam
nauczyć się tych angielskich skrótów.
Bo ja nie powiem, że to by mi się też przydało
tak nauczyć się UEB,
tego standardowego
prawie angielskiego skrótowego.
To też by mi się ucieszył.
No więc tyle o grach,
ale to nie jest koniec naszej
dzisiejszej audycji, bo teraz
odbieramy kolejny telefon.
Bartek jest z nami tym razem, witaj.
No witajcie.
Tak jak w zeszłym tygodniu wam obiecałem
A propos aplikacji kolei udało mi się zdobyć tego
zastępczego iPhone i przetestowałem te opcje
wyboru miejsca.
Dla nas co od ostatniej aktualizacji kolei stało się
dostępne i ty tak Michale zastanawiałeś się jak to by
wyglądało gdyby było więcej niż jedna osoba, że tylko
pokrótce powiem bo bo to taki skomplikowany wcale nie jest
jeżeli mamy wybrane wybrane, więcej niż jednego pasażera
zaznaczonych przykładowo dwóch pasażerów lub więcej,
no to tak naprawdę
następne miejsce, które będziemy zaznaczać, będzie przystosowane do
do pasażera, czyli zaznaczamy na przykład
pierwsze miejsce, pierwszy pasażer
idzie, szukamy następnego miejsca, zaznaczamy drugi pasażer
i tak dalej, i tak dalej.
Dobra, ale skąd ja mam wtedy pewność, jak te miejsca są
ulokowane wobec siebie?
No właśnie
Właśnie, tutaj z tym to tak naprawdę jeszcze takiego
rozwiązania nie ma. I o to mi właśnie Bartku chodziło, bo
ja dobrze wiem, że ja to mogę zaznaczyć, to ja, to
absolutnie. Bo czyta nam tylko zaznaczony. I tutaj właśnie
bynajmniej te pozycje, które z prezentu czytał właśnie
jako, że zaznaczone, czyli, że wybrane. Ale wiesz, ja bym
się chciał w tym schemacie orientować, po prostu. No i
No i właśnie, no niestety tutaj ta pozycja, o której mówiliśmy, ten kierunek jazdy, niestety Pawle muszę potwierdzić, też nie działa, bo rzeczywiście jest tylko zaznaczone.
A jak próbowałem wybrać inną pozycję niż schemat, czyli tam jest przedział chyba, tak czy jakoś tak to się nazywa, teraz nie pomnę,
pokazuje mi tylko wybierz rodzaj przedziału czy ma być
obojętny przedziałowy czy, bezprzedziałowy i tak naprawdę
tylko to możemy zaznaczyć i nic więcej No i tam można
miejsce usytuowania tak okno środek korytarz i tak dalej
No tak ale właśnie tamty tych numeracji jakby nie ma i po
Jeżeli z powrotem wybierzemy opcję schemat, to on jakby zapamięta nam te poprzednie miejsca, które zaznaczyliśmy podczas, kiedy właśnie byliśmy w schemacie.
Okej. No cóż, no tak jak mówię, widzisz, to jest niestety troszeczkę jeszcze gdzieś tam do dopracowania.
To jest fajne, że to jest w ogóle, ale…
Dla mnie taką też zagwozdką, no i ciekawostką może z drugiej strony jednak też,
jak jest ta pozycja, wybierz miejsce usytuowania, miejsce niewybrane,
mówi, aby włączyć tryb interakcji w aplikacji, użyj pokrętła,
a na pokrętle trybu interakcji po prostu nie ma.
A to z tym się nie spotkałem akurat.
To tak, tylko właśnie to jest tą informacją, tutaj dzwonię,
że udało mi się to przeczytać, no być fajne, tylko mówię, no to co Michale podkreśliłeś tutaj, jeżeli chodzi o tą orientację, czy to jest przód, tył, czy w którym miejscu, to jest to, no niestety jeszcze to tak za bardzo nie jest opracowane.
Dokładnie, ale ja mam nadzieję, że Coleo jednak coś będzie robiło z tym dalej, bo oni są chętni na poprawki dostępności, co zresztą już niejednokrotnie pokazali, więc ja trzymam za nich kciuki i jeżeli w kogoś tutaj wierzę z tych naszych firm zajmujących się koleją i okolicznościami, to najprędzej w nich, bo oni rzeczywiście pokazali, że chcą tę dostępność robić.
Chociaż tutaj jak patrzyłem troszeczkę odleglejsze połączenie, to muszę przyznać chociaż nie wiem, czy wy już też się z tym spotkali, że jak przesuwamy się po liście tych miejsc, to też jest zaznaczone, czy to jest dla opiekuna z osobą niepełnosprawną, czy dla główka.
To jest to jest i nie wiem czy jak próbowaliście w to wejść to wyskakuje taki komunikat, że oświadczasz, że twój bilet jest zgodny jakby z niepełnosprawnością tak tak i nawet chociaż jak zrobiłem przycisk anuluj to to miejsce było zaznaczone taką taka ciekawostka też tutaj w tej kwestii No miejmy nadzieję, że w najbliższych aktualizacjach może coś się poprawi.
z tą opcją, bo jednak dla nas, może to najmniej, najmniejszego znaczenia może nie ma, ale jednak
chcielibyśmy sami wiedzieć, prawda?
Oczywiście.
I tutaj na koniec jeszcze chciałbym się odnieść do wiadomości Sylwestra z poprzedniej audycji,
bo napisałem do was, ale już, że tak powiem, jej nie przeczytaliście.
Sylwestrze, gdybym miał taką możliwość, to bym korzystał z pomocy rodziny,
z rodziny bo Sylwester się pytał czy nie mogę od kogoś z rodziny pożyczyć pożyczyć
iPhona a niestety jestem jedyną osobą która korzysta z iOS a więc takiej
możliwości nie mam to taka tylko informacja dla ciebie Sylwester i dobrze
to w takim razie Dzięki serdeczne pozdrawiam i słucham dalej do usłyszenia
trzymajcie się serdecznie Dzięki bardzo Dzięki za telefon pozdrawiamy
i miłego wieczoru życzymy, a teraz przechodzimy już do kolejnych tematów.
Tym razem kolejna aplikacja do opisywania zdjęć.
Te aplikacje znalazł Paweł.
Tak, aplikacja, jakich wiele z jednej strony, bo już mamy czy BeMyAI, czy PixiBota,
czy ThingAI ma też takie funkcje już oparte o sztuczną inteligencję, czy Envision,
więc no jak można było się tego spodziewać.
Takich aplikacji nam się teraz będzie mnożyło.
No więc czemu wspominam o tej.
Aplikacja nazywa się Seeing Dogs,
więc jakby psy, przewodniki, coś takiego.
I aplikacja, no właśnie, otwieramy ją,
ma ona sobie interfejs i co my tam możemy.
Możemy przełączyć aparat, możemy zrobić zdjęcie.
I mamy centralny przycisk.
I on po prostu powoduje to, że możemy zadać dodatkowe pytanie i to jest chyba najbardziej centralna funkcja, że możemy z tą aplikacją rozmawiać i ona odpowie nam głosem takim samym jak PixieBot, czyli to są jakieś takie syntetyczne głosy około GPT.
Jest opcja, żeby z aplikacją również pisać, no i jest też opcja historii opisów i to jest chyba ta funkcja, przez którą zwróciłem na aplikację uwagę, bo aplikacja opisuje jak opisuje, tak jak to typowo GPT, czyli dostajemy krótki opis, który jest taki w kilku słowach i opis dłuższy, który już jest taki bardziej szczegółowy.
I po zrobieniu takiego zdjęcia, ono się gdzieś tam nam zapisuje, czy jego, nie wiem, czy właśnie samo zdjęcie również, ale na pewno jego opis w historii.
I my możemy, czy przeglądając tą historię, czy rozmawiając nawet z naszym psim przewodnikiem, powołać się na to zdjęcie i zapytać o coś z przeszłości, w jakiś sposób przywołać sobie któreś z tych zdjęć, które mamy.
Czy tylko, żeby mi przypomniał opis, czy też odwołać się do tego opisu w opisie czegoś kolejnego, tego ja nie sprawdziłem i ciężko będzie mi to sprawdzić, powiem szczerze, bo aplikacja, jak wiele tego typu, jest płatna.
No i tu już nie jest to cennik Fixibota, bo tutaj już za licencję w ogóle darmowo, w wersji darmowej, możemy dokonać trzech rozpoznań dziennie.
Natomiast abonament, który pozwoli nam na chyba 30 dziennie rozpoznań oraz kilka dodatkowych funkcji kosztuje już złotych 50 na miesiąc, więc trochę się to różni od PixiBota.
Co jeszcze możemy w takiej wersji premium zrobić?
Możemy sobie wybrać inny głos, podobnie jak w PixiBocie.
czy mam go zrobić bardziej emocjonalny, czy mniej.
Możemy włączyć tą szerokokątną soczewkę aparatu, jeden z tych aparatów
iPhona, co niby ma być lepsze przy rozpoznawaniu tekstu.
Nie słyszałem jeszcze o takiej teorii, ale może.
Możemy też…
W sumie co my jeszcze możemy?
Właśnie ta historia jest chyba jakaś też poszerzona wtedy, w ogóle ta historia chyba się włącza dopiero od tej wersji premium.
No i kilka jeszcze funkcji jest wtedy dostępnych.
Ja z aplikacją znalazłem jeden poważny problem i to dość poważny jak na aplikację, która reklamuje się, że użytkowników VoiceOvera jak najbardziej wspiera.
Czyli włączamy sobie mikrofon, żeby z aplikacją porozmawiać i VoiceOver milknie.
Aplikacja wydaje jakieś haptyczne efekty, ten telefon delikatnie wibruje, więc rozumiem, że rozpoznawanie mowy trwa, ja coś do niego mówię,
ani to rozpoznawanie się po kilku sekundach nie kończy, ani ja nie jestem w stanie go ręcznie zakończyć.
Problem jest dość poważny, bo jeżeli to jest tak centralna funkcja aplikacji, to ktoś naprawdę nie dopatrzył solidnie.
Natomiast poza tym można zawsze pisać, może to zostanie naprawione, chociaż nie wiem, aplikacja wyszła na początku tego roku tak naprawdę, ale już od kilku dobrych miesięcy aktualizacji nie widziała, więc możliwe, że projekt jest zapomniany.
No ale jeżeli, nie wiem, robicie czasem sobie w podróży zdjęcie tego, co jest za oknem, bo was to po prostu ciekawi, albo macie też zdjęcia z galerii, bo zdjęcia z galerii również można sobie w aplikacji wczytać,
no to może spodoba wam się taka możliwość powoływania się na opisy gdzieś tam z przeszłości i analizowanie tego w kontekście tego, co macie gdzieś tam teraz.
No kto wie, SYNCDOX dostępne na pewno na iOSie, o androidowej wersji nic mi nie wiadomo.
Za taką cenę to ja chyba jednak wolę BIMA.AI.
I ja również.
Szczerze mówiąc.
Dobrze, zajrzyjmy teraz do waszych kolejnych wiadomości.
Sylwester do nas się odezwał na Whatsappie.
Ale ja mam telefon z Androidem zapasowy i słuchajcie,
Jeżeli bym nie miał telefonu zapasowego z Androidem, to bym miał kłopoty, ale tak mam zapasowy i mam spokój i dlatego radzę wam wszystkim,
czy macie Iphony, czy macie Androidy, zaopatrzcie się w telefon zapasowy, a nie chodzić po pożyczalniach jakichś tam.
Z tym akurat mogę się zgodzić, bo rzeczywiście w naszym przypadku, no to smartfon jest jeszcze istotniejszym narzędziem, mam wrażenie, niż w przypadku osób widzących i rzeczywiście fajnie jest mieć jakiś telefon, do którego możemy przełożyć chociażby tę kartę SIM i jakoś tam skorzystać, przynajmniej w podstawowym zakresie.
No bo taka awaria telefonu, to może być bardzo bolesna.
Ja też widzę logikę, ja tzn. nawet widzę logikę, żeby np. nasz telefon zapasowy,
tzn. można tutaj, jeśli chodzi o zapasowy telefon, to nawet tutaj widzę
dwa podejścia. Po pierwsze, czy mamy się do tego systemu, co mamy,
bo mamy iPhone i mamy iPhone’a zapasowego.
Albo wręcz odwrotnie. No jak wspomniałeś, jak ktoś ma iPhone’a,
na przykład sobie weźmie jakiś telefon zapasowy z Androidem.
Ten pomysł o tyle niegłupi, że jak pokazuje nam doświadczenie, nawet dzisiaj w audycji rozmawialiśmy o tym przy okazji chyba TVP Sportu,
czasami mogą być sytuacje, gdzie jakaś aplikacja będzie bardziej dostępna na jednym systemie, a gorzej na drugim.
Więc nawet w takich sytuacjach to się nam może przydać.
A zwyczajnie zapasowy iPhone, jeżeli go nie mamy tak po prostu, jako na przykład nasz poprzedni model,
No to jest po prostu drogi, więc tutaj może faktycznie dobrze się zaopatrzyć w jakiegoś budżetowego Androida, jeżeli na przykład korzystamy z iPhona jako z naszego podstawowego systemu.
No a jeżeli korzystamy z Androida, no to wiadomo, to już tu pełna dowolność, tak? Albo starszy iPhone, albo jakiś drugi Android przy okazji, żeby coś mieć.
Ale tak, ja też zdecydowanie namawiam wszystkich, żeby gdzieś mieć ten telefon jakiś zapasowy w szufladzie i może na wszelki wypadek raz na jakiś czas go sobie uruchomić,
chociażby żeby zrobić aktualizację aplikacji, żeby nam się tam pewne dane posynchronizowały, a przede wszystkim, żeby sprawdzić czy to działa.
To tak jak w przypadku kopii zapasowych, że fajnie jest je robić, ale jeszcze fajniej jest je od czasu do czasu sprawdzić,
czy one faktycznie się wykonują, czy działają, czy można je przywrócić, czy tam aby nic złego się z nimi nie dzieje,
bo może się okazać, że tak, no my kopie robimy, ale jeżeli dochodzi do jakiejś katastrofy i musimy te dane odzyskać,
No nagle może się okazać, że po prostu nie mamy z czego, bo te kopie z jakiegoś powodu, albo z powodu wadliwego nośnika, albo z powodu jakichś błędów konfiguracyjnych,
no to zwyczajnie nie nadają się do jakiegokolwiek użytku, a to może być bardzo niebezpieczne i nieprzyjemne w skutkach.
Teraz następny temat, temat nowych aplikacji, a właściwie nowych wersji aplikacji, dwóch aplikacji popularnych, o których Piotr.
Tak, aplikacji związanych ze społecznościami i jeszcze potrzebuję trzecią w sumie aplikację, bo po prostu teraz sobie jeszcze o jednej rzeczy przypomniałem, ale zaczniemy o tych, o których mam napisane informacje, mianowicie aplikacja Luna for Ready, czyli Windowsowy klient, który nam pozwala w dostępny, bardziej rozsądny sposób przeglądać sobie portal społecznościowy Ready.
To jest jedna z aplikacji, które zostały ocalone, kiedy Torelli zaczęło ubijać swoje api.
Kilka takich aplikacji zostały wykluczone z tego luna.
Była jedną z nich aplikacja, która ponad rok chyba aktualizacji nie dostała.
A tutaj nagle niespodzianka.
Nathan Smith pojawił się, tak jak ludzie komentowali, że nie odpisywał na komentarze.
A tutaj okazuje się, że gdzieś tam po cichu sobie pracował nad nowościami.
I pojawiła się wersja 1.4.1, w której to zmieniło się całkiem sporo.
Mamy głównie poprawki błędów, ale nie tylko.
Na przykład…
Lista użytkowników na ekranie głównym, bo tam możemy sobie…
Użytkowników była zatykietowana jako lista subredditów, czyli społeczności.
To już zostało naprawione.
Czasem się ustawienia nie zapisywały, to też już zostało poprawione.
Nathan nie jest pewien czy ten błąd się też nie pojawił podczas tworzenia tej aplikacji, a na mniej więcej na pewno nam się ustawienia powinny po prostu zapisać.
Gdybyśmy wychodzili z listy postów jakiegoś użytkownika, wracaliśmy na jego profil.
No nie zawsze właśnie wracaliśmy na profil tej osoby.
To już zostało naprawione, więc zawsze jeśli otworzymy sobie kogoś profil, potem przejdziemy do sekcji wszystkich postów danej osoby i później chcemy do tego profilu wrócić, to już powinno działać.
Ładowanie postów powinno być o połowę szybsze, więc myślę, że bardzo fajna zmiana.
Ja mam wrażenie, przynajmniej kiedy dziś zaktualizowałem Lunę for Reddit i kiedy załadowałem po raz pierwszy frontpage, czyli tę stronę z wszystkimi postami,
że to działało z jakiegoś powodu dłużej niż wcześniej, ale później posty, same pojedyncze posty, no faktycznie wczytywały się szybciej, więc…
Czyli to chyba by się zgadzało mniej więcej.
Tak, ale to być może jest też kwestia jakichś związanych rzeczy z połączeniem, bo ja czasem zauważam, że no Luna for Edit najzwyczajniej potrafi się przywiesić.
No nie wiem, czy API nie odpowiada w odpowiednim tempie, czy to jest kwestia mojego łącza jako takiego, ale takie, czasem zdarzają się takie przymrożenia po prostu tej aplikacji.
Może być coś z API, ja akurat w Marcinstej z API korzystam, ale też mi się czasami zdarzy, że wyrzucimy jakiś błąd, a z drugim razem wchodzę w jakiś post i się otworzy normalnie, więc faktycznie może tutaj wina jest coś z tym API.
Mniej więcej ładowanie postów powinno być szybsze, kiedy to działa tak, jak powinno.
Podobnie też nawigacja webowa, czyli tutaj chyba chodzi o te skróty nawigacyjne,
oraz klikanie w linki powinno działać lepiej.
A to bardzo dobrze, bo z tymi linkami to było dużo problemów.
Czasem łatwiej było wyłączyć wyświetlanie linków, żeby one się wyświetlały po prostu w tym markdownie
i skopiować sobie to i wkleić do przeglądarki, bo czasem z jakiegoś powodu one nie chciały działać.
No to teraz to już powinno działać prawidłowo, podobnie jak wyszukiwanie po tak zwanych flerach, czyli te flery to są takie jakby, nie wiem, kategorie, etykiety, tak można, tak na przykład Sabrari, który może rozmawia o betach nowych systemów Apple, na przykład ma takie flery na, raport o nowym błędzie, raport jakiejś nowości, nowej funkcji, albo na przykład o zmianie wizualnej, bo takie mają, no to zależy od społeczności jak są te funkcje wykorzystywane, ale wielu, to są takie jak
Można to właśnie w wielu sytuacjach wykorzystać do tego, żeby zobaczyć o czym dany post jest i właśnie go sobie, nawet taką społeczność, odfiltrować.
Ta sekcja strumienia powinna też, jej kolejność powinna być lepsza, kiedy pierwszy raz otwieramy lunę.
Escape powinien działać na praktycznie każdym ekranie.
Klikanie na linki z poziomu wiadomości też już zostało naprawione.
Niektóre pola wyboru na ekranie ustawień nie zawsze były ustawione tak jak właściwe ustawienie, czyli no bo coś było włączone, a pole było nieodznaczone, teraz już tak nie powinno być, więc zawsze będziemy wiedzieć co się dzieje, a tutaj głównie chodzi o dźwięki dla nowych komentarzy i odpowiedzi, to te dwa pola wyboru nie zawsze pokazywały tą, swój stan prawidłowo.
Teraz mamy nowe funkcje. Dodano skrót Alt, ściałka w prawo i w lewo, żeby przejść do następnego i poprzedniego postu.
Kiedy przeglądamy w galerię, czyli taki post, w którym jest kilka obrazków, no to Luna nam teraz będzie wyświetlała opisy alternatywne, czy podpisy każdego z tych zdjęć.
Możemy też otworzyć menu kontekstowe podczas czytania postu i szybko z poziomu tego menu przełączycie na widok markdown, czyli właśnie to o czym Michał wspominał, żeby sobie zobaczyć po prostu surowy kod lub go odświeżyć, gdyby jakieś zmiany np. autor prowadził, możemy sobie jakiś post odświeżyć.
W menu kontekstowym na łączach teraz pojawi, pokaże nam opcje takie jak skopiuj, otwórz w przeglądarce i otwórz wewnątrz aplikacji.
Luna też zachowuje chronologiczną listę wszystkich postów, które przeglądaliśmy i możemy sobie na tą listę wejść.
Po prostu tak mamy ekran takich historii i nawet możemy sobie go dodać do ekranu głównego, jeśli chcemy mieć łatwy dostęp do takich historii.
Rzeczy, które czytaliśmy, które nas może zaciekawiły.
Możemy też z menu kontekstowego dane posty ukrywać z różnych naszych sekcji i w tym samym menu kontekstowym dla postów, które są z zdjęciami będziemy mogli też wykorzystać OCR.
Nathan tutaj pisze, że ten OCR powinien być w miarę dokładny, to nie jest najlepszy silnik dostępny na rynku, ale w większości sytuacji powinien wystarczyć, a przynajmniej ma taką nadzieję.
A jeżeli, to od razu podpowiem, w większości przypadków, jeżeli ten link jest bezpośrednio do obrazka, to dość szybko można sobie poradzić z tym za pomocą Be My Eyes, ja nie jednego mema już tak rozpoznawałem.
No właśnie, więc można skopiować link, no jeśli, no i później go, czy w VMAS, czy w jednym z dodatków do NVIDIA.
AI Describer ma na przykład funkcję, żeby ze schowka jakiś obrazek rozpoznać.
JAWS chyba zresztą też, także, no jest wiele sposobów na to.
A propos otwierania rzeczy w przeglądarce, też można filmy do przeglądarce otwierać,
jest jakiś post, jest filmikiem, no to będziemy mogli sobie go otworzyć.
I Luna została przygotowana do nadchodzącej aktualizacji aplikacji KaleoPay, czyli odtwarzacza multimediów od Nathan Tech’a,
który za jakiś czas będzie miał możliwość otwierania właśnie filmów z Reddita wewnątrz KaleoPay i będziemy mogli sobie z Luny wskazać na jakiś film i on nam zostanie odtworzony.
Kiedy klikniemy na link z jednego posta, który zaprowadzi nas do innego posta, to naciśnięcie Escape’a przynosi nas z powrotem do tego pierwszego postu.
Jeśli nacisniemy Shift Escape, wszystkie posty zostaną… to wrócimy na początek.
Czyli jakbyśmy tak po łańcuszku sobie klikali w kilka linków, to możemy Escape’em się cofać lub nacisnąć Shift Escape, żeby wrócić się po prostu do miejsca, od którego zaczęliśmy.
Aktualizacja jest dostępna zarówno w mechanizmie sprawdzania aktualizacji wewnątrz aplikacji oraz na stronie nathantech.net
gdyby ktoś chciał sobie tą aplikację ściągnąć.
A jeśli ktoś nie korzystał to jest naprawdę bardzo fajny klient do Reddita.
To Piotrze to może ty sobie trochę odpocznij jeżeli chodzi o twoje gardło bo mamy telefon.
To odbierzmy teraz może połączenie, bo Maciek już tu czeka chwilę, więc Maćku, co tam dobrego tym razem?
Cześć, cześć. Dobrego jak dobrego, tak trochę doprecyzowując kwestię jednego z błędów iOS-a,
mianowicie tych nieszczęsnych skrótów głosowych. W sumie o tyle dobrego, na szczęście, że owszem,
Dźwięk nam cały wywala, tak jest, ale przynajmniej haptyka działa i jakby wiemy, że tego voice-overa i przynajmniej wiemy, że owszem przemieszczamy się ten element w prawo, element w lewo na ekranie, więc jeżeli jesteśmy sobie na tym przełączniku odłączania tej funkcji i pójdziemy sobie w prawo, żeby sprawdzić, prawda, czy ten dźwięk, jednak nam voice-over działa czy nie i jeżeli się wrócimy w lewo i odhaczymy funkcję, to już nie musimy się tak martwić i szukać odpowiedzi.
Na okrętkę tego rozwiązania, o którym wspominałem właśnie w zeszłym tygodniu, z tą Siri nieszczęsną,
znaczy w zasadzie z restartem iPhone’a i z włączaniem Siri i jej wyłączeniem, znaczy z wywoływaniem i odwoływaniem,
bo teraz wystarczy, że wyłączymy ten przełącznik i już to nam na szczęście wróci,
ale siłą rzeczy funkcji nie polecam w tym momencie jeszcze testować.
Tak, jeszcze a propos błędów na macOS-ie to jeszcze niestety jest błąd z udostępnionymi Tobie i z właśnie sugestiami w ogóle Safari, całe te wszystkie sekcje są w ogóle niedostępne w sumie, więc na razie no właśnie, to tak wygląda.
No i te w wiadomościach pola wyboru, na czym można sobie skonfigurować tę funkcję, udostępniłem tobie, co ma być, do których aplikacji przekazywane, też niestety nie.
No, więc to taka jeszcze kolejna łyżeczka tego, kolej do tej beczki dziegciu.
Łyżeczka dziegciu do beczki miodu, tak?
Tak, tak, tak, tak, właśnie, właśnie, do beczki miodu.
No i to odnośnie błędów to chyba tyle, natomiast jeśli chodzi, a nie, jeszcze jeden błąd poniekąd związany z appką ChataGPT na Maca i to, że nie wiem w sumie od czego to zależy,
ale kiedyś jedna z osób, świeży macowczyk, świeży posiadacz Maca tam sobie próbował to zainstalować, znaczy zainstalował ChataGPT, owszem,
Niemniej kwestia była taka, że podejmowała próby logowania, no i się mu to nie udawało.
Nonstop jakieś błędy mu wywalało itd.
Ale w razie czego, jeśli ktoś jeszcze nie próbował, to się nie zrażajcie,
bo to są jakieś gdzieś tam okazjonalnie pojawiające się błędy gdzieś tam po stronie serwera,
więc do wytrwałych i odważnych świat należy i w sumie warto gdzieś tam parę razy popróbować,
bo Anusz się uda, więc to tak, jeśli chodzi o tę apkę,
ale nie jeśli chodzi o GPT stricte, bo nie wiem czy w sumie,
po pierwsze, darmowym użytkownikom zniknęła już opcja,
w sumie na szczęście, tego GPT 3.5, standardowo już jest wersja czwarta,
która notabene, Michale, nadal twierdzi, że ty jesteś nieraz twórcą Eltena, także spoko.
Tak, możesz sobie to przypisać już na dobre.
I co jeszcze? Aha, i pojawił się model 4 o mini, tylko on jest szybszy, owszem,
jest szybszy, tylko że głupoleg nie ma możliwości przeszukiwania internetu,
także śmieszne jest to, że aktualizacja danych niby ma z lipca 2024 roku,
czyli całkiem świeżynka, no bo w sumie w tym miesiącu wyszedł.
Niemniej przeszukiwać internetu to nie może.
Działa rzeczywiście szybciej, w sumie,
no niemniej przeszukiwać tym internetu to się nie da w poszukiwaniu informacji.
Tak, to odnośnie GPT?
Czy chciałem odnośnie GPT?
Chyba nie.
A, no ten tryb głosowy niestety nadal się nie pojechał, a szkoda.
I jeszcze mam pytanie właśnie teraz do Ciebie, Piotrek, w sumie odnośnie właśnie
tenże człowiek, który sobie nabył tego Maca, no chciał sobie na paralelsie
na tryalu postawić, postawić sobie chciał HSA na Windowsie.
No i on sobie go tam chciał zainstalować i jakieś tam błędy w ogóle wyskakują.
Czy się orientujesz generalnie o co chodzi? Czy to, nie wiem, jakoś, że
że nie ma Battleneta na tego, na ARMA jeszcze, czy co?
Nie, ja z powodzeniem gram w HSA na Parallelcie
Jedyne co mi przychodzi do głowy, co faktycznie
wyrzuciło błąd, zanim się zorientowałem o co chodzi
Niech ta osoba sobie spróbuje, bo rozumiem, że problem jest z instalacją Battleneta nawet, tak?
Tak, tak, tak, tak, no
No to niech sobie ta osoba skopiuje instalator na przykład na dyskce wirtualnej maszyny
bo oni zrobili coś takiego, że foldery macOSa i Windowsa
zsynchronizują się ze sobą i to wygląda mniej więcej w ten sposób,
że one na Windowsie są wyświetlane jako tak jakby foldery sieciowe,
a nie wszystkie pliki Excel się z folderów sieciowych uruchomią.
To są zabezpieczenia i bardzo często to powoduje różne błędy
i ten instalator jest jedną z tych rzeczy.
Gdyby jakaś aplikacja wyrzucała błąd po uruchomieniu wam z Parallelsa,
to jest w ogóle myślę dobra porada dla dla was bo a macie te
fodery pobierane pobrane np.
połączone ze sobą no bo w sumie to jest fajne tak generalnie to nie sprawia
problemów no to w przypadku aplikacji warto sobie je skopiować jeśli coś wam
wyskoczy skopiować gdzieś indziej nie wiem do dysku cel utworzyć sobie katalog
nie wiem nawet na pulpic ale ja generalna decyzja po prostu kopiuję i stamtąd
uruchomić a taki mógłbym wiesz co na to bym nie wpadł dzięki to dobrze wiedzieć
Fajnie, tym bardziej się cieszę, że zadzwoniłem, że sobie trochę poczekałem, ale się dodzwoniłem dzięki wielkie Piotrek.
Jeszcze pytanie odnośnie Xcoda, nie wiem czy się orientujesz w sumie.
Czemu, jak się, znaczy ja podejrzewam, że została wydana czwarta beta też Xcoda tego właśnie najnowszego.
No bo ten, że człowiek, słuchacz jeden dosyć nieśmiały, nie ma ochoty się wdzwonić niestety, a sam by o to zapytał, no ale trudno.
Kwestia taka właśnie, że jak się testuje Sequoia, to niestety nie można zainstalować tej stabilnej wersji Xcoda, tylko tą betę trzeba.
I teraz właśnie pytanie, bo próbowaliśmy zainstalować w sumie EION, natomiast jakiegoś tam nie bierze plugina brakuje,
że wyskakuje że tam jakiegoś komponentu brakuje w ogóle nie mówi tak naprawdę
czego brakuje tylko że może brakować jakiegoś plugina albo komponentu.
No tutaj pomysłu tutaj pomysłu niestety nie ma generalnie faktycznie tego Xcoda trzeba
ściągnąć ze strony Apple.
Nie rozumiem w sumie czemu nie ma tego w aktualizacjach narzędzia do większa poleceń
są ale samego Xcoda nie ma.
No właśnie ja ja jeszcze nie zaktualizowałem szczerze mówiąc Xcoda
więc się nie wypowiem natomiast no nie wiem ja bym spróbował poprać jeszcze raz może instalator na stronie był uszkodzony.
Kurcze bo wiesz i ja próbowałem pobierać chyba ze dwa razy nie raz albo on chyba próbował za dwa razy i kwestia właśnie jest taka chyba rzeczywiście teraz ta czwarta beta tam coś naprawiła jeżeli by się pojawiła.
No być może bo bo tej trójki się autentycznie nie dało zainstalować że tam jakiegoś komponentu lub pluginu brakowało.
No, ale skoro tak. Dobra, no to chyba będziemy działać z tym.
I chyba tyle ode mnie na dzisiaj. Dzięki wielkie.
Dzięki Maczku za telefon. Pozdrawiamy. Pozdrawiamy. Do usłyszenia.
Okej, to wróćmy do tych aktualizacji.
Tak, zostały jeszcze dwie. To już będą krótsze aktualizacje, ale myślę, że cały czas istotne.
Następna aplikacja związana ze społecznościami to jest Mona.
Mona, czyli bardzo fajny klient do Mastodona, który cały czas nam się rozwija.
Nierawno pojawiła się wersja 6.7 i dodała nam nową sekcję ustawień, w której możemy sobie dostosować jak są podglądy linków wyświetlanych.
No bo w Monie jest rzecz takiego, że jeśli ktoś wyśle jakiś link do jakiegoś artykułu, do jakiegoś filmu w swoim poście, no to Mona nam taki podgląd wyświetli.
I to jest dla nas jak najbardziej też dostępne, bo VoiceOver jest nam w stanie przeczytać tytuł takiej strony, czy nawet jakiś krótki opis, zależy co tam autor umieścił, i to dla nas dostępne będzie i teraz mamy w ustawieniach opcje, które pozwalają nam tym lepiej zarządzać.
Między innymi możemy wyłączyć duplikowanie tytułów tych linków.
O co chodzi?
No na przykład, jeśli ktoś wrzuci nam post, w którym, nie wiem, napisał
ktoś iOS 18 beta 4 dostępne i wysyła link do artykułu i ten artykuł
też się nazywa się iOS 18 beta 4 dostępne.
No to teraz w Monie możemy sobie to skonfigurować tak, że gdyby taki
tytuł się powielił, no to po prostu będzie wyświetlony już tylko
raz, a nie dwukrotnie.
Także to jest coś, co niektóre osoby denerwowało i można sobie to wyłączyć.
Można też wymusić zawsze wyświetlanie tych podpisów, czy takich dodatkowych podpisów dla podglądów.
Co mamy jeszcze?
Zawsze możemy wyświetlać wrażliwe, łączyć je jeśli ktoś na przykład ma w swoim profilu skonfigurowane
ukrywanie wszystkich mulimediów jako wrażliwe,
to też te poglądy mogą być tak traktowane.
Tutaj możemy sobie w Monie skonfigurować to w ten sposób,
żeby to i tak było wyświetlane prawidłowo.
I zaoptymalizowano wygląd
cytowanych postów z portalu Threads,
bo przypominam, że w Threads od jakiegoś czasu
Threadriversum się integruje, no i jeśli nasza instancja
nie zablokowała Threadsów, no to możemy
obserwować sobie osoby, które mają konta tam i sobie to włączyły.
To jest Mona, ale jeszcze jest jedna aplikacja, która się zaktualizowała, o której chciałem wspomnieć,
a mianowicie Overcast. Mówiliśmy o nowym Overcastie w zeszłym tygodniu,
że tam się trochę pozmieniało i przy okazji tam było kilka regresji związanych z dostępnością,
natomiast Marco Arment, czyli główny developer tej aplikacji obiecywał, że będą cały czas pojawiać się aktualizacje
No i obietnicy swojej to otrzymał, nawet dwie aktualizacje już się zdążyły pojawić, pierwsza jakoś dzień albo dwa po naszej audycji w zeszłym tygodniu, która to wprowadziła takie nie pomniejsze zmiany, ale też wczoraj pojawiła się kolejna aktualizacja, która już tutaj wprowadziła nam więcej i co jeśli chodzi o samą dostępność, to mogę o tej aktualizacji powiedzieć, no już nie mamy przycisku info po każdym odcinku na liście, już nam wróciły czynności, chyba jeszcze nie wszystkie, które były, ale takie najważniejsze.
są, jest oznacza jako odtworzony, jest dotaj gwiazdkę, jest usuń, więc takie najważniejsze są.
Dla pozostałych opcji no musimy sobie to menu kontekstowe otworzyć, na szczęście kiedy już
słuchamy dwukrotnie w jakiś odcinek, to kiedy to menu się otworzy to voice over
nam o tym, nas o tym poinformuje. Będzie dźwięk, będzie haptyka, focus od razu też nam
przejdzie na przycisk odtwórz i będziemy mogli sobie gestami po pozostałych przyciskach
w tym menu chodzić, także to już zostało naprawione.
Nawet już mamy czas trwania odcinków czytanych na tej liście.
Nadal nie ma opisów, ale to się pomogło. Wszystko będzie
pewnie dodawane.
Co tam jeszcze poza tym się zmieniło?
Mamy opcję ciągłego odtwarzania, więc jeśli jakiś odcinek się
zakończył, to możemy
do tej aplikacji można automatycznie rozpocząć następny.
Możemy sobie w ustawieniach włączyć
odtwarzanie jednym stuknięciem, no bo też kiedyś było coś, co było wcześniej dostępne, jeśli to skonfigurowaliśmy, to stukając dwukrotnie w odcinek, on nam się odtwarzał, a nie skakiwało w jakiejś menu i można sobie też to teraz skonfigurować, no i wtedy jeśli jesteśmy w menu, to musimy stuknąć i przytrzymać i wtedy nam to menu się wyskoczy.
Odświeżenie w tle, wsparcie dla skrótów lepsze, możemy sobie przedstawiać kolejność playlist na ekranie głównym
i na każdej playliście możemy też pociągnąć w dół, czyli tutaj wywołałem ten gest trzema palcami w dół przeciągnięcia jeśli jesteśmy na górze listy
no i to spowoduje, że wszystkie podcasty w danej playliście się odświeżą.
Puste playlisty będą teraz wyszarzone, najbardziej chyba zmiana wizualna.
Przeskakiwanie po odcinkach przyciskami na słuchawkach, czy to na AirPodsach, czy gdzieś na innych słuchawkach to już też jest dostępne i dużo pomniejszych poprawek błędów, jakie tutaj są, nie wiadomo, natomiast pewnie jeszcze jakieś mniejsze zmiany są i mamy też informacje co pojawi się w kolejnych aktualizacjach, na czym Marco pracuje i to są m.in. poprawki interfejsu usypiacza, ekran zarządzania z użyciem pamięci aplikacji,
To jest o tyle ważne, że tak jak wspominałem ostatnio już aplikacja odcinków nie może strumieniałać.
Musimy sobie wszystko najpierw pobrać, więc no jakiś lepszy interfejs do zarządzania tym ile pamięci nam overcast używa się jak najbardziej przyda.
Będzie też wsparcie dla importowania i eksportowania plików opml.
To też coś co wcześniej było, tylko po prostu jeszcze nie zostało zaimplementowane.
wizualne zmiany związane z tym jak nam pokazuje aplikacja tę funkcję
intrygantne jego usuwanie ciszy oraz jeszcze będą kolejne poprawki
dostępności czyli pewnie możemy się spodziewać powrotu
nie wiem właśnie czytania opisów jeszcze więcej czynności
pewnie jakieś inne rzeczy jeszcze będą się pojawiać.
Także no jak widać tutaj
developer Overcasta dotrzymuje słowa i mimo to, że jakieś drobne
błędy się pojawiły po tej dużej aktualizacji, no to one są wszystkie cyklicznie usuwane.
Tyle jeżeli chodzi o Tyflo Aktualności, chyba że jeszcze ktoś z was ma coś do dorzucenia do tego kącika.
Ale chyba nie.
To w takim razie możemy przejść do technikaliów. Technikalia dziś nie będą długie, ale za to kilka informacji w nich zawartych jest.
YouTube Music do nas może grać i śpiewać, ale my też możemy zaśpiewać do YouTube Music.
Prawda Piotrze?
No kto z was miał taką sytuację, że chcieliście jakąś piosenkę znaleźć, coś wam uchodzi po głowie,
no ale nie pamiętacie tytułu. No i co teraz zrobić? No jeśli coś leci w radiu,
no to mamy jakieś Shazamy i rozpoznawanie muzyki i tego typu rzeczy, możemy sobie się tym posłużyć.
Jeśli mamy Google, no to może mamy asystenta Google, który też takie rzeczy potrafi.
No ale co jeśli chodzi nam po głowie melodia, no ale nie pamiętamy tytułu.
No właśnie, okazuje się, że w aplikacji YouTube Music, zarówno na iOSie i na Androidzie,
tutaj w artykule na portalu tabletowo.pl, który podlinkowałem,
w jednym miejscu jest napisane, że to w iOSie jest, a w drugim, że nie ma.
Natomiast na innych stronach znalazłem potwierdzenie, że na iOSie i na Androidzie to jest dostępne.
Po prostu w polu wyszukiwania, obok przycisku wyszukiwania głosowego pojawi się jeszcze jeden przycisk wyszukiwania dźwiękowego, wizualnie on ma kształt taki po prostu fali i kiedy go wciśniemy, no to właśnie możemy do YouTube Musica, albo zaśpiewać, albo zagwizdać, albo zagrać na fortepianie nawet, ponoć to co działa, albo po prostu daną piosenkę puścić, jeśli tam gdzieś coś w głośniku leci, to powinien być w stanie to wychwycić.
I niezależnie od tego, jak to puścimy, no to algorytmy powinny być w stanie po prostu nam daną piosenkę odnaleźć.
No i wtedy zobaczymy wykonawcę, oczywiście będziemy mogli tego posłuchać sobie.
Na wszystkie te funkcje, które są w tego typu aplikacjach dostępne, no przez to, że to jest YouTube Music,
tam też mamy swoją bibliotekę, możemy sobie takie piosenki zapisać, polubić, no to też jesteśmy w stanie to zrobić.
No, wydaje mi się fajna sprawa, to było coś, co jakiś czas było testowane parę miesięcy chyba wcześniej.
Ponoć te algorytmy bazują na tym, co już jakiś czas temu było testowane na pikselach, takie słuchanie, które nawet na pikselach to działa w tle.
Jakiś algorytm działa cały czas na urządzeniu, nawet kiedy my po prostu, gdzieś ten telefon sobie gdzieś leży.
Możemy w każdej chwili sobie wywołać jakąś historię i piosenek, które gdzieś telefon nasz usłyszał.
No i to jest rozwinięcie tych algorytmów, które teraz działają w chmurze, są bardziej inteligentne
i właśnie nawet są w stanie rozpoznawać i śpiewanie, i gwizdanie, i mnócenie,
więc myślę, że to jak najbardziej może być przydatne, to było właśnie wcześniej testowane
tylko na Androidzie, na limitowanej grupie urządzeń.
No a teraz, według no właśnie kilku portali,
to będzie stopniowo urozumiane dla wszystkich na całym świecie,
zarówno w aplikacji na Androidzie, jak i na iOSie.
Od wersji bodajże tam jest chyba 7.10.
Także jeśli sprawdzicie sobie aktualizację, to powinno być dostępne.
Nie wiem, czy do tego będzie wymagany abonament premium, YouTube Premium,
szczerze mówiąc, bo sama aplikacja YouTube Music jakąś podstawową funkcjonalność
ma nawet w wersji darmowej, więc nawet jeśli nie macie wykupionego
tego YouTube Premium, co w sumie warto zrobić bardziej też pod tym względem,
że wtedy nie mamy reklam na zwykłym YouTube, ale może to wyszukiwanie też
będzie wtedy dostępne.
No na pewno jeśli mamy abonament YouTube Premium, nawet jeśli nie korzystamy z
tej aplikacji do muzyki, bo mamy coś innego, no to może na tej funkcji warto
sobie tą aplikację ściągnąć, przetestować, bo wydaje mi się, że w niektórych
sytuacjach coś takiego jak najbardziej może być dla nas przydatne.
Ja pamiętam, że kiedyś była taka aplikacja SoundHunt, nie wiem czy ją
pamiętacie.
Tak, tak.
Tak, tak.
I ona działała.
Jakoś te systemy nigdy nie chciały działać.
Nie, mi raz zadziałał, ale tylko raz, jak coś próbowałem zagwizdać.
Mi da się on nigdy z tego, co pamiętam.
Bo też tą funkcję chyba miał Google Assistant w ogóle cały czas.
Gwizdania czy nucenia.
I ja to w Google Assistant’cie już lata temu testowałem.
I to też jakieś wybitne nie było.
On zawsze podawał takie prawdopodobieństwo,
na ile dany utwór rozpoznany przez niego z mojego gwizdania czy też nucenia
jest tym, czym jest.
No i tam zazwyczaj osiągałem jakieś 16% i rzeczywiście te utwory się nie pokrywały z niczym.
Ciekaw jestem, czy te algorytmy zostają przez lata usprawnione.
Ja będę musiał potestować, ja nie mam talentów wokalnych, więc jestem bardzo ciekaw,
czy mi coś w ogóle wykryje, jak zacznę tam nucić do tego YouTube Music.
Tak, no dobrze, to teraz kolejna rzecz, kolejny temat. Temat podcastów, Pawle.
Tak, zgadza się, bo podcastów się mnoży coraz więcej. Mam wrażenie, że odkąd Spotify się tematem zainteresował, to dużo więcej takich podcasterów, amatorów się pojawiło, osób, które coś by chciały do ludzi pogadać.
No i dostały ku temu narzędzia, m.in. pod postacią środowiska Spotify for Creators,
czy też Spotify dla twórców, dawniej Encore, czyli taka dość intuicyjna, prosta zarówno aplikacja,
jak i platforma dostępna przez stronę www, która pozwala nie tylko zachostować, że tak powiemy,
udostępnić to, co chcielibyśmy powiedzieć światu, ale też to jakoś nagrać i tam dorzucić jakąś muzykę,
jakieś efekty dźwiękowe, w tym muzykę warto podkreślić,
tą licencjonowaną, która jest dostępna w katalogu Spotify.
Zaprosić jakichś gości, żebyśmy mogli
kilka osób tego podcasta nagrywać, czy też jakiś wywiad przeprowadzić.
Jakieś efekty.
Z tym, że tu jest ważna rzecz, że przynajmniej kiedyś tak było,
że ta muzyka, która jest dostępna w katalogu Spotify
to była odtwarzana albo w jakichś
niewielkich fragmentach dla użytkowników darmowych,
albo w ogóle ona była pomijana
O, to ciekawe.
Ja jestem bardzo ciekaw jak to zostało zrobione teraz, bo kiedyś to były jednak dość duże obostrzenia.
Też tak sobie myślałem, kurcze, na co to Spotify pozwala, a tu się okazuje, no i oczywiście,
i to zresztą też jest taka rzecz, do której przejdziesz za moment, to wszystko,
na przykład właśnie taka muzyka w tych podcastach jest dostępna, jeżeli słuchamy tego przez Spotify.
Spotify tak i niektórych z tych podcastów w ogóle wszystkich domyślnie możemy jedynie
słuchać przez Spotify bo domyślnie te podcasty nie mają w ogóle włączonej opcji
kanału RSS to jest coś co twórca musi włączyć sobie ręcznie i świadomie.
No a jak w ogóle chce się dodać do
katalogu Apple żeby wszystkie nasze ulubione aplikacje to wychwytywały czy
urządzenia nawet no to już w ogóle musi być musi wiedzieć o tym że ten katalog
istnieje, zarejestrować się tam w Apple dla twórców i wrzucić RSS.
No i wielu podcasterów o tym nie wie, zwłaszcza takich, którzy właśnie zaczynają
i gdzieś jako główne kanały dystrybucji widzą Spotify’a i YouTube’a.
Ostatnio mi się właśnie trafił podcast, zrobię wyjątek i go nazwę, bo to jest
podcast, który w sumie polecam.
Odkryłem go w niedzielę zresztą, Fatalne Jędze, czyli dwie dziewczyny, które omawiają Harry’ego Pottera rozdział po rozdziale.
To jest taka formuła podcastu, która w języku angielskim już się dość dobrze rozgościła.
I tych podcastów potterowskich właśnie z takim dokładnym omówieniem książek, filmów,
włącznie z tym, że takich nawet, gdzie filmy się omawia każdy pięć minut filmu, to już trochę powstało.
i po angielsku jest tego na pęczki, natomiast to w różnych odmianach.
Podcast z perspektywy kogoś, kto nigdy nie czytał książek.
Podcast z perspektywy dwóch dziewczyn z Wielkiej Brytanii,
więc wyjaśniają, jaki jest wokół tego wszystkiego
cały brytyjski kontekst.
Wszak pani Rowling z Wielkiej Brytanii pochodzi.
I jakieś tam jeszcze, gdzie ktoś w Stanach sobie tam to czyta i coś tam.
Także było tego dużo w Polsce, właśnie jakoś nie bardzo wiedziałem o czymkolwiek,
a tu się tak lekko okazuje, że są właśnie panie, panie Fatalny Jędze
i są aktualnie na trzecim rozdziale Komnaty Tajemnic,
więc jeżeli kogoś temat interesuje, to polecam.
No natomiast tutaj panie ewidentnie gdzieś z podcastingiem przygody lepiej zaczynają,
bo podcast się kręci od dwóch czy trzech miesięcy,
więc to jest naprawdę świeżynka.
No i podcastu nie ma, nie znajdziecie
w dowolnej waszej aplikacji do podcastów typu, nie wiem, właśnie Overcast, czy Pocketcast, czy Castro, czy na waszym Wiktorze Leader Streamie, czy w innym jakimś urządzeniu.
A no, bo podcast jest dostępny tylko na YouTubie i na Spotify.
Prawdopodobnie, gdyby prowadzące włączyły kanał RSS, no to mogłyby to wrzucić do Apple, pewnie nie wiedzą o tym, że to by trzeba zrobić, pewnie jeszcze nie miały z tym doświadczenia.
ja pewnie do nich napiszę też kiedyś i to zgłoszę im, bo patrzyłem też na jakieś
alternatywne rozwiązania typu, czy jest jakieś nieoficjalne, jakiś pomost,
mostek, który pozwala na podsłuchiwanie właśnie podcastów ze Spotify za pomocą
kanałów RSS, no i się okazuje, że rozwiązania niby są, tylko z każdym jest
jakiś problem, albo nie działa, albo działa z opóźnieniem, albo nie zawiera
czasem w sobie tego pliku kanał RSS w tym feedzie nie zawiera tego pliku audio albo trzeba za to płacić.
No i ostatecznie okazuje się, że tak naprawdę najlepiej jest powiadomić twórcę o tym, że chciałoby się słuchać też jego podcastu poza Spotifyem
i żeby sobie ten kanał aktywował.
No i jeszcze w ogóle punkty bonusowe wrzucił to do Apple do katalogu Apple, bo to jest ten najpopularniejszy
katalog, z którego najwięcej aplikacji tak naprawdę korzysta.
Pytanie, jak długo Spotify, bo to już widać, że kiedyś
chyba Spotify, nie wiem, czy dobrze pamiętam, że kiedyś to było
włączone, to RSS-y domyślnie, czy to zawsze tak było?
Zdaje się, że to zawsze było wyłączone.
Tak, to trzeba było sobie zawsze włączyć.
No właśnie, no więc
nie jest już tutaj Spotify
w jakiś sposób, no sprawia, że ci
mniej doświadczeni użytkownicy nie są osiągalni
we wszystkich możliwych aplikacjach.
Za to Spotify robi coś bardzo
w drugą stronę, to znaczy
ja tego nie testowałem, bo
ta aplikacja dla
twórców Spotify for
Podcasters, ona jest
taka, ja bym powiedział, dla nas
średnia, no jeżeli ktoś
chce jakoś zacząć,
no to można
wiadomo, popróbować, chociaż no
to nie jest rozwiązanie dla mnie,
ale do czego zmierzam? Do tego,
że ta aplikacja nawet gdzieś tam w opisie ma taką informację, że niezależnie na czym prowadzisz swój podcast to możesz skorzystać z tej aplikacji do zarządzania nim.
Jak oni to zrobili? Nie wiem. Co tam jest do dyspozycji jeżeli na przykład korzystamy z jakiegoś chociażby WordPressa tak jak Tyflopodcast, też nie mam pojęcia,
ale no tak się promują gdzieś tam, jako takie uniwersalne narzędzie do podcastów,
więc widać, że Spotify ma ogromną chęć na zagarnięcie tego rynku,
tak jak zrobiło to Apple, tak naprawdę no wymyślając powiedzmy podcasty,
czyli je bardzo, bardzo promując od samego początku,
to teraz Spotify chce no tutaj dość intensywnie w to wejść.
No, ja jednak jestem wyznawcą starej radykalnej szkoły,
że jeżeli to nie ma kanału RSS, to nie jest podcastem tylko audycją na Spotify,
bo podcasting miał też chyba taką zasadę od początku, że jest to protokół, jest to standard.
To znaczy podcast to jest po prostu RSS plus pliki audio, tak, w domyśle MP3 i tyle.
I gdzie to jest? Czy to jest na serwerze jakiegoś usługodawcy, czy na naszym komputerze pod biurkiem
wystawionym do internetu, nie ma to znaczenia, to po prostu jest wrzucone w różnego rodzaju agregatory podcastów i tam jest to dostępne.
Swoją drogą, też obserwując po statystykach chociażby Tyflo Podcastu, to ja muszę akurat powiedzieć, że no sporą krzywdę nam jako słuchaczom
Tyflo Podcastu wyrządziło Google, bo widzę, że od momentu kiedy zniknęły Google Podcasty, no spadły nam trochę te odtworzenia,
jeżeli chodzi o odcinki i tu widać, że rzeczywiście dużo osób musiało z tego korzystać, bo no, dosyć mocno po prostu straciliśmy na tym,
więc teraz z mojej strony taki apel do naszych słuchaczy, jeżeli na przykład znacie kogoś, komu przestały działać podcasty Google, tak?
i nie wie, co może z tym zrobić, no to powiedzcie mu, że Tyflo Podcast nie zniknął.
To nie jest tak, że Tyflo Podcast znika, bo podcasty Google się kończą.
Nas można słuchać w różnych aplikacjach, jesteśmy dostępni w różnych miejscach,
więc bardzo zachęcamy do tego, żeby do nas po prostu wrócić.
Jeżeli słyszeliście od kogoś, kurczę, Tyflo Podcast mi zniknął, nie mam gdzie ich słuchać,
to naprawdę warto, warto powiedzieć i warto przypomnieć, że, no że jesteśmy po prostu, my cały czas jesteśmy, my tworzymy cały czas nowe treści.
Tak, no a wracając do tematu przewodniego, jeżeli trafiacie na podcast, który, no właśnie, jest tylko Spotify, tylko YouTube,
to też dawajcie twórcom znać, że, żeby przełączyli ten jeden stryczek, że warto, żeby ten RSS sobie istniał,
No i jeżeli ogarniają temat, żeby też się wrzucili do Apple,
bo wtedy tak naprawdę będą dostępni wszędzie, na każdym możliwym urządzeniu.
Aczkolwiek hostowanie swoich podcastów u Apple’a to też kiedyś czytałem, że to nie jest najlepszy pomysł,
bo Apple w ogóle ma coś takiego, jakiś taki hosting dla podcastów albo miał
i były ogromne problemy z tym, żeby z tego hostingu się wymiksować,
bo te pliki hostowane u Apple’a były szyfrowane DRM-em no i zabierając stamtąd swoje zabawki to mogliśmy pobrać zaszyfrowane pliki.
No nie, mi chodziło o RSS w indeksie.
Oczywiście, ja wiem, ja wiem, jak najbardziej.
Nie, no są też inne indeksy, jest na przykład podcast indeks open source’owy.
Tak.
Też warto się dodać, no w różnych miejscach się warto dodać, ale zacząć trzeba od tego, żeby mieć kanał RSS.
Oczywiście, że tak. Swoją drogą będę musiał kiedyś, jak będę miał wolniejszą chwilę, jeszcze przejrzeć, czy są takie miejsca, gdzie nas nie ma, a jak nas nie ma, to trzeba sprawić, żebyśmy tam byli, bo może ktoś też nas dzięki temu odkryje.
No właśnie, narzekałem na Googla, bo tu jest rzeczywiście na co narzekać, ale z drugiej strony to może i nawet będzie ich teraz można pochwalić za sprawą tej informacji, którą już w zasadzie na koniec dzisiejszej audycji ma dla nas Piotr.
Raczej pochwalić? Ja szczerze mówiąc mam mieszane uczucia co do tego. Ale już tłumaczę o co chodzi.
No myślę, że może to faktycznie niektóre osoby uratować, natomiast zaawansowanych użytkowników może to zdenerwować.
No ale to już przechodzimy do szczegółów. O co chodzi? No chodzi o to, że od jakiegoś czasu Google oferuje w Chromie coś takiego jak bezpieczne przeglądanie.
No i to nam sprawdza, czy na jakiejś stronie nie ma jakichś wirusów, natomiast to nie tylko dotyczy samych stron, ale też plików, zwłaszcza takich plików, w których może być coś wyłośliwego, czyli to są głównie archiwa, zwłaszcza jakieś aplikacje.
Możemy się w takich sytuacjach spotkać, zwłaszcza jeśli pobieramy coś z jakiejś strony, z której mało osób coś ściąga, zwłaszcza ze strony, która jest wysyłana po protokołach nieszyfrowanych.
HTTP na przykład, zamiast HTTP-X.
To w ogóle mam wrażenie, że ostatnimi czasy,
nieważne ile by było to pobierane razy,
to jeżeli coś jest wysyłane po zwykłym HTTP,
to nie ma szans po prostu, Google nam to zablokuje
i to zablokuje w bardzo brzydki sposób,
bo on ten plik pobierze.
Ten plik będzie miał rozszerzenie tam
do swojej właściwej .crdownload,
czyli będzie wyglądał tak jakby był pobrany w części i wtedy musimy sobie wejść w ten menedżer pobierania i kazać Google’owi pobrać plik mimo to, gdy tymczasem go już tak naprawdę pobrał, tylko chodzi o to, żeby zmienił to rozszerzenie, albo ewentualnie dociągnął tam jakieś ostatnie bajty tego pliku.
No i on wtedy rzeczywiście to zrobi i mamy spokój.
No i tym sposobem w sumie przeszliśmy do detali, o których chciałbym opowiedzieć, bo
kiedy będziemy pobierać jakiś plik, czy to właśnie po HTTP, czy ze strony, której Google nie ufa, bo za mało ludzi z niej korzystało.
Tam zresztą też w Chromie jest taka opcja, jak zaawansowana ochrona anti-phishingowa, która powoduje, że za każdym razem jak wchodzimy na jakąś stronę,
to te linki od razu są wysyłane do Google, a który sobie to ściąga jakimś AI, na przykład, nie wiem, przepuszcza przez wirus tutala, czyli
No takie narzędzie, które swoją drogą jest bardzo przydatne, bo skanuje nam plik tam chyba z sześćdziesięcioma paroma antywirusami i sprawdza czy gdzieś jest wirus.
No mniej więcej, jeśli jakiś plik nam zostanie zablokowany, no to po pierwsze na tej dolnej belce tak zwanej, czyli to do czego możemy F6 na przykład skrótem dojść.
Kiedyś udało się stamtąd te pliki zezwolić, teraz już nie, ale tam po prostu zostanie na wyświetlony komunikat, że ten plik może być albo podejrzany, albo wręcz niebezpieczny.
Są dwie kategorie ostrzeżeń, które możemy zobaczyć, natomiast no po prostu tam tylko zobaczymy informacje, że dany plik został zablokowany.
Musimy przejść do menadżera popierania, tak jak mówił Michał, czyli to jest skrót Ctrl-J, no w każdej przeglądarce chyba ten skrót gdzieś funkcjonuje.
i tam będziemy mieli przycisk, żeby na pobieranie zezwolić.
I tutaj pojawia się nowość, która się właśnie pojawiła.
No bo wszyscy stawiają na AI, okazuje się, że Google stawia na AI również.
No i tutaj są bardzo ciekawi, no dobrze, ale dlaczego my chcemy ten plik pobrać?
Więc zanim będzie nam to pobranie zakończone, ten plik zostanie już nam pobrany,
Kiedy klikniemy na zezwól, zanim to będziemy mogli zrobić, dostaniemy ankietę.
Chrome nas po prostu zapyta, a dlaczego chcesz ten plik pobrać?
No i mamy tam kilka opcji, teraz dokładnie nie pamiętam, ale to są opcje pokroju.
Ufam autorowi tej strony, wiem, że ten plik jest bezpieczny.
Jeszcze kilka takich opcji generalnie gdzieś będzie.
Musimy po prostu faktycznie powiedzieć, dlaczego akurat ten plik pobieramy.
i dopiero potem to pobieranie zostanie dokończone, no właśnie, do końca.
Ciekawe czy w tej ankiecie jest opcja nie interesuj się.
Właśnie nie pamiętam czy tam jest opcja inne.
W sumie mogę szybko zobaczyć.
Właśnie.
Żeby się przeglądarce tłumaczyć po co chce pobierać plik?
No właśnie, no właśnie.
Sam utworzyłem ten plik, już wiem, mamy trzy opcje.
Sam utworzyłem, utworzyłam ten plik, ufam tej stronie i chcę podjąć to ryzyko, to jest trzecia opcja, więc no po prostu musimy taką ankietę wypełnić i dopiero potem ten plik nam zostanie pobrany, ponadto jeśli faktycznie mamy włączone to zabezpieczenie anti phishingowe i pobieramy jakiś plik, który jest zabezpieczony hasłem, jakiś zeszyfrowany archiwum,
No to Chrome nawet nas zapyta, słuchaj, zanim pobierze ten plik, podaj nam hasło.
To my jeszcze skanujemy ten plik. No nie wiem, ile osób się na coś takiego zdecyduje.
Już widzę, jak na przykład pobieram gdzieś tam powiedzmy, no akurat zazwyczaj to tego typu pliki są wysyłane mailem,
ale niektóre firmy, na przykład jak mamy Pity, to one są szyfrowane i niektóre firmy mają takie portale,
to zwłaszcza jakieś większe firmy, gdzie, skąd pracownik może sobie pobrać tego PIT-a.
No to jest zazwyczaj zabezpieczone naszym numerem PESEL, tak?
Kiedy ten plik z hasłem. No to ja bardzo chętnie
Chrome’owi podam to hasło, żeby sobie Google przeczytało moje rozliczenia podatkowe.
No to z miłą chęcią.
Ale szczęście chyba to aż tak nie wysyłane do chmury nie jest, jak ta opcja jest wyłączona.
Mam nadzieję, z drugiej strony to Google, więc niczego nie można wykluczać.
No natomiast z jednej strony to jest fajne, z drugiej strony gdyby was tu irytowało, no to przypominamy, zawsze są inne przeglądarki, Firefox czy Safari też zresztą korzystają z tej technologii.
Firefox może nam czasami jakiś plik zablokować, natomiast po prostu możemy kliknąć zezwól i on już nam się pobierze bez tego typu pytań.
A jeśli korzystacie z Chrome’a i zobaczycie coś takiego, no to już wiecie co zrobić.
Aczkolwiek, gdyby ktoś chciał Chroma porzucić, to ja mam taki jeden argument dostępnościowy, dla którego robić tego nie warto, bo ja ostatnio zaktualizowałem sobie Chroma i dostałem taki bardzo ciekawy komunikat, już teraz nie potrafię go przytoczyć w całości, ale dotyczył aktualizacji mechanizmu OCR w trakcie tego restartu, kiedy Chrom się aktualizował.
I rzeczywiście powiem wam, że to rozpoznawanie automatyczne, rozpoznawanie obrazów od Google’a, mam wrażenie, że teraz zdecydowanie lepiej działa.
Więc taka zupełnie cicha aktualizacja, o której się dowiedziałem, mam wrażenie, zupełnym przypadkiem, bo to pewnie nawet się nigdzie nie wyświetliło,
Tylko został taki komunikat przesłany raz jeden do czytnika ekranu, no coś tam jednak oni działają też w tych rzeczach związanych z dostępnością.
Generalnie myślę, że mu warto powiedzieć, że okej, nawet jeśli w cudzysłowie porzucamy Chroma, warto mieć kilka przeglądarek.
Ale oczywiście, że tak. Oczywiście, że tak, to z tym się zgadzam absolutnie.
Dobrze, mamy jeszcze kilka wypowiedzi od naszych słuchaczy, to zacznijmy od tego co nagrał nam Bartek.
Witam ponownie. Ja tylko krótko z takim pytaniem dotyczącym Messengera. Mam w Messengerze wiadomość, że mam jeden nieprzeczytany czat, a nie znajduje się on ani w oknie głównym, ani w pozycji inne. Wiecie może co może być powodem?
W pozycji inne to zdaje się jest to jakoś w ogóle rozgraniczone na kilka tych jeszcze dodatkowych kategorii. Tam jest wiadomości od nieznajomych i spam, więc może to o to chodzi, że musisz jeszcze do tych osobnych kategorii zajrzeć. Nie wiem, czy wy macie na to jakiś jeszcze pomysł?
Można też wystawienia przejrzeć, ewentualnie, bo tam kiedyś dało się przełączać konta i to się też co chwila zmienia, generalnie to pewnie będzie w jednej z tych kategorii, natomiast jeśli masz kilka kont zalogowanych, może jakąś grupą zarządzasz, stroną, to skrzynki odbiorcze dla stron też trzeba, bo właśnie tam wystawienia się wyświetlają i tam też może być wyświetlona liczba nieprzeczytanych wiadomości.
Jeszcze tak sobie patrzę tu do wiadomości, które wysyłacie i coś chyba jeszcze mamy, mamy jeszcze kilka wiadomości.
O, tu do nas Sylwester wysłał parę wiadomości, tylko ja miałbym prośbę, Sylwestrze, jak będziesz tam wysyłał te wiadomości,
to żeby jednak wysyłać może jedną taką dłuższą wiadomość, a nie kilka mniejszych,
bo potem jest problem z odtworzeniem tego.
Ja się tu muszę dość mocno gimnastykować, żeby szukać tych informacji w tych twoich wiadomościach.
No ale dobrze, chyba znalazłem, zatem posłuchajmy.
Ja mam jeszcze jedną informację do was.
jest program audacity wersja 3.6.1
najnowsza aktualizacja
którą ja przed wczoraj zainstalowałem
no i działa w porządku
ale jest przecież na google
teflopodcast
ja na żywo mam
Co wy tak ci stracicie ludzi?
Dziękuję wam. Fajnie, że jesteście. Bardzo fajnie prowadzicie.
Dzisiaj trochę miałem gości i początku nie słyszałem was, ale bardzo fajnie u was jest.
To się cieszymy bardzo, to znaczy Sylwku, ty masz nasz podcast na YouTubie zapewne, słuchasz nas na YouTubie, ale była aplikacja od Google’a, Google Podcast, czy tam podcasty Google ona się nazywała i ta aplikacja zniknęła, Google zaprzestał jej używania i jej rozwoju, no i niestety okazuje się, że dość dużo osób słuchało nas po prostu.
na tych podcastach youtubowych. Teraz widzę, że rzeczywiście jest jakiś problem z tym, jeżeli chodzi o słuchalność naszych audycji.
Więc i to ma taką korelację, że to się zaczęło dziać w momencie, kiedy te podcasty Google’a zostały zamknięte.
Więc no coś jest na rzeczy. Jedno z drugiego wynika na 90% powiedziałbym, więc dlatego taka informacja do tych wszystkich naszych słuchaczy, którzy są z nami i którzy mają po prostu jakichś znajomych, którzy być może nas słuchali, a teraz właśnie nie mogą do nas dotrzeć z jakiegoś powodu.
Ale bardzo dobrze, że Ty z nami jesteś i że nasi pozostali słuchacze są cały czas z nami, a teraz jeszcze wiadomości od Baćka.
Słuchajcie, ja mam jeszcze pytanko, głównie w sumie znowu do Ciebie Piotrek.
Odnośnie tej nieszczęsnej wyboru trybu mikrofonu na iOSie, w sensie wiesz, podczas rozmowy, nie?
Typu właśnie izolacja, tryb zwykły, szerokie spektrum itd.
Czy generalnie to gdzieś zostało przeniesione, czy jacyś mądrzy ludzie, jakieś mądre głowy o tym gdzieś mówiły, pisały, te głowy właśnie, żeby to zostało jakoś przeniesione, czy to jest nadal bug dostępnościowy i tego nadal w centrum sterowania jakby nie ma, czy coś się zrobiło jako kolejne narzędzie, być może do dodania, nie wiem, bo jestem w sumie dezorientowany, no bo w drugiej becie to jeszcze było, tylko to nie zostało prawidłowe.
znaczy nie były prawidłowo ogłaszane te tryby, znaczy stan ich zaznaczenia, kontrolek, nie?
Natomiast w trzeciej to zniknęło i w czwartej się jeszcze nie zaczęło pojawić w sumie,
więc nie wiem, czy rzeczywiście gdzieś tam tego oczekiwać, czy to gdzieś zostało przeniesione,
czy to rzeczywiście jest bug, który nadal wymaga przez Apple’a naprawienia.
Szybkie info, kolejny Xcode działa, beta czwarta istotnie wydana i już teraz żadnego komponentu slash pluginu nie brakuje, także jak ktoś chce, ktoś potrzebuje, to można sobie go instalować.
I to tyle wiadomości, więc Piotrze, czy chciałbyś się odnieść?
Nie szukałem tej opcji, natomiast nie jesteś pierwszą osobą, która się o nią pyta, więc wydaje mi się, że może coś albo zostało zapomniane, albo przeniesione, no bo faktycznie teraz to centrum sterowania, możemy sobie personalizować, no Apple chwaliło się tym, że poprawili gdzieś te algorytmy odszumiania, głównie chyba w AirPodsach, ale może też na samym telefonie też, może po prostu to usunęli, chociaż ja w to raczej wątpię, natomiast gdzie ja bym poszukał?
Może spróbuj przytrzymać palec na słuchaku głośności, no bo tak w AirPodsach dostajemy się do ustawień dźwięku urzeszczalnego i tego typu przyciskach.
Może tam to zostało przeniesione, to byłoby w miarę logiczne.
Natomiast sam tego nie sprawdzałem, więc nie mogę potwierdzić czy faktycznie to tam jest, czy to jest gdzieś w innym miejscu, czy po prostu zostało usunięte.
Okej, no to w takim razie widzę, że to już wszystkie wiadomości.
Ja jeszcze mam podpowiedź.
O, to dałem.
Nie, chodzi o Samsunga.
Mamy tak z Apple’a do Samsunga.
No, Samsung wprowadza teraz dużo większe ograniczenie jak chodzi o sideloading tak zwany, czyli wgrywanie aplikacji z plików APK.
To jest w Androidzie gdzieś tam zablokowane ustawieniem, które trzeba sobie przełączyć, od Androida chyba 13 to jest jeszcze bardziej gdzieś tam ukryte.
Natomiast Samsung poszedł o krok dalej i wrzucił tą blokadę jako część pakietu zabezpieczeń, tak zwany Samsung Auto Blocker, chyba to się nazywa,
który na początku miał służyć do tego, żeby chronić nas przed złośliwym oprogramowaniem, przed jakimś włamywaniem się do urządzenia przez USB, wykonywaniem złośliwego kodu.
No a teraz ten autoblocker nam deaktywuje również sideloading, no i tutaj możemy oczywiście to wyłączyć, tylko nie bez powodu jest tu opcja wyłączenia też tego tymczasowo na jakieś kilka godzin.
Jest też opcja na stałe, natomiast decydując się na to, co ciekawe możemy to zrobić zarówno przy wstępnej konfiguracji telefonu jak i później w ustawieniach, natomiast deaktywując to deaktywujemy również wszystko inne co autoblocker robi,
czyli no dość sporą część zabezpieczeń wbudowanych naszego systemu.
No więc tak powoli się zaczyna historia z dużym dość ograniczaniem przez producentów na androidzie sideloadingu.
No tak, Apple się otwiera, Android się zamyka.
Tak, a to jest o tyle ciekawe, że właśnie news, który ja chciałem podać jest właśnie związany z alternatywnymi skopami na iOS-a, więc faktycznie zupełnie druga strona.
Mianowicie AltStore, przy którym obiecywali deweloperzy, że za jakiś czas otworzą się na faktycznie zewnętrzne aplikacje z poziomu repozytoriów.
Repozytoria, które każdy sobie może dodać, a natomiast aplikacja też będzie oferowała kilka repozytoriów na start.
I to się właśnie stało.
Pojawiła się aktualizacja AltStora, w której te funkcje właśnie przeglądania repozytoriów zostały dodane.
Możemy sobie zarówno wpisywać własne, jak i przeglądać te rekomendowane przez autorów.
I tak na start dostajemy 4 nowe aplikacje.
Jedną z nich jest emulator do Virtual Machine UTM, o którym mówiłem w zeszłym tygodniu.
Więc on jest dostępny zarówno w App Store, jak i w Art Store Europejskim.
Ale też następne aplikacje już w App Store dostępne nie są.
I to są dosyć ciekawe aplikacje.
Jedną z nich jest aplikacja tak zwana PeopleDrop chyba to się nazywa.
I to jest aplikacja, która sobie gdzieś działa w tle.
i pozwala nam tutaj, kto na taki starsze konsole, chyba Nintendo 3DS takie coś oferowało,
ona sobie działa w tle do momentu kiedy nie napotka innej osoby,
która też ma tą aplikację i tam możemy się jakimiś prostymi profilami wymienić
i później np. ze sobą nawiązać kontakt.
No taki ciekawy koncept na aplikacji, żeby się poznawać.
Na ile to zadziała, zwłaszcza, że tutaj to jest wydaje mi się dosyć niszowa kwestia,
no bo to będą osoby, które są w Europie, mają altstore’a i mają tą aplikację,
Nie no, ale może tak ktoś kogoś znajdzie.
Kolejne dwie aplikacje też są dosyć niszowe, ale pewnie znajdą większe grono fanów.
Po pierwsze mamy aplikację, która się nazywa iTorrent i tutaj w nazwie już się można domyślić do czego iTorrent może nam służyć.
No do pobierania Linuxów na iPhone’a. Może na przykład żeby WTM je uruchomić sobie.
Właśnie, możemy sobie…
Ja myślę, że niektórzy rzeczywiście to w ten sposób wykorzystają tak zupełnie serio.
No pewnie tak. Mamy klienta do pobierania jak i wysyłania torrentów na iPona natywnego, którego każdy sobie może zainstalować i różne rzeczy popierać.
Swoją drogą właśnie, to też od razu skoro o tym mówisz, tak jest to zawsze, jeżeli tworzymy sobie jakieś tam prywatne torrenty, to jest kolejny sposób na udostępnianie danych na naszego iPona.
No w sumie tak, bo można bez komputera sobie taki torrent utworzyć,
uzasadnić jakieś pliki.
Dokładnie.
I po lokalnej sieci wysyłać.
I po DHT wysyłać. No, no.
Więc wcale nie kłówi pomysł.
Mamy aplikację, która nam na to pozwoli.
I druga aplikacja też poniekąd związana z torrentami,
natomiast troszeczkę pod innym kątem.
Mianowicie aplikacja Qubit Remote,
która jest zdalnym klientem do sterowania aplikacją.
kupić torrent, to jest taki wieloplatformowy klient właśnie do pobierania torrentów,
ale już na komputery, więc jeśli sobie coś pobieramy na dysk komputera, to możemy
zdalnie tym sobie z poziomu iPhone’a z takim natywnym interfejsem zarządzać.
Także już zawodowcy zaczynają to wykorzystywać.
Takie reprezytorium może utworzyć każdy, więc zobaczymy jakie jeszcze aplikacje,
które normalnie by do App Store’a nie trafiły, zaczną nam w ten sposób się pojawiać.
No i mamy jeszcze na koniec wiadomość od Bartka.
Piotrze, serdecznie dziękuję. Okazało się, że miałeś rację.
Wszedłem w ustawienia i wylogowałem się ze wszystkich urządzeń.
Teraz już mi pokazuje brak wiadomości.
No i tą optymistyczną informacją, za którą dziękujemy,
chyba będziemy kończyć dzisiejsze 242 wydanie Tyflo Przeglądu.
Dziękujemy Wam bardzo, że byliście z nami.
Dziękujemy za wszystkie komentarze, telefony, wiadomości.
I cóż, do usłyszenia za tydzień, Paweł Masarczyk, Piotr Machacz i mówiący te słowa Michał Dziwisz, dziękujemy, dobrej nocy.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych