TyfloPrzegląd Odcinek nr 204 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
FUNDACJA INSTYTUT ROZWOJU REGIONALNEGO PREZENTUJE
TYFLO PODCAST
W kalendarzu środa to jedenasty dzień października dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku,
a my po raz dwieście czwarty spotykamy się z Wami w ramach audycji Tyflo Przegląd.
Witamy serdecznie i zapraszamy na obszerną porcję technologicznych aktualności,
które dla Was dziś przygotowali Piotr Machacz, Paweł Masarczyk i mówiący te słowa Michał Dziwisz.
Witamy Was bardzo serdecznie. Zanim się rozkręcimy i zanim będziemy Wam tu opowiadać o różnych rzeczach,
to tradycyjnie na dobry początek ich skrót, żebyście w ogóle wiedzieli, co Was w ciągu najbliższych godzin czeka.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Wrażenia z gry Forza Motorsport.
Poglądowe wersje Fubara 2.1 mają wsparcie dla Radio Browsera.
Więcej formalności dla niewidomych latających z psami przewodnikami w Stanach Zjednoczonych.
VoiceOver na iPadOS 17 pozwala wyłączyć gładzik.
Bobin. Tekstowy emulator komputera Apple II.
EasyMark. Łatwe czytanie plików Markdown na Windowsie.
Chińskie, kieszonkowe konsole do emulatorów przemówią.
Zoomowanie strony może również wywołać jej wersję mobilną.
Koniec z zadaniami Capcha na Cloudflare.
Warsztaty edukacyjne w Muzeum POLIN.
Praca z GitHubem w Visual Studio Code bardziej dostępna.
Wrażenia z testowania klawiatury OSCAR.
Chrome automatycznie powie stronom internetowym, że nie jesteśmy robotem.
Envision Glasses w modelu subskrypcyjnym.
Silnik Unity wprowadza dostępność dla urządzeń mobilnych.
Zimoboard. Komputerek jak Raspberry Pi, ale z procesorem Intela.
Inpost Pay już działa.
Między innymi o tym wszystkim opowiemy Wam już za chwilę.
Jesteśmy na żywo, a zatem czekamy również na kontakt od Was.
Dzwońcie z wykorzystaniem telefonu lub WhatsAppa na numer 663-883-600.
Jeśli chcecie, możecie także zostawić nam wiadomość głosową.
Wolicie pisać? Zapraszamy!
kontakt.tyflopodcast.net albo pod naszą transmisją na Facebooku lub YouTubie.
Pamiętajcie także o naszych aplikacjach na Windowsa oraz iOSa.
Zaczynamy!
Tak jest, zaczynamy nasze dzisiejsze spotkanie z Wami
i oczywiście mamy nadzieję, że również będziecie się aktywnie włączać w to,
o czym będziemy dziś rozmawiać.
Zaczynamy nasze spotkanie od informacji, o których już było,
ale mamy pewne uzupełnienia, bo w zeszłym tygodniu, kiedy się z Wami spotykaliśmy,
to już tak czekaliśmy na premierę gry Forza Motorsport,
na to, żeby kolejna jej wersja ujrzała światło dzienne,
no bo tam spore ułatwienia dostępności miały się pojawić
i ta dostępność w ogóle została uwzględniona przy projektowaniu tej gry.
Piotrze, jakie pierwsze wrażenia? Ty już grałeś?
Grałem, grałem. Właściwie od zeszłego tygodnia można powiedzieć,
że mnie tam przynajmniej godzina do tej gry włożyłem,
więc można powiedzieć, że jestem bardzo…
wrażenia u mnie bardzo pozytywne, jak tylko wróciłem z pracy
następnego dnia po tej audycji, bo gra pojawiła się,
no o północy zaraz jak z tą audycją skończyliśmy,
ja następnego dnia sobie do niej usiadłem.
I może zacznijmy od wymagań sprzętowych,
bo mój komputer właściwie tych wymagań minimalnych nie do końca spełniał,
bo na przykład wymagany jest procesor Intel i5-8400,
a ja mam procesor Intel i7-6700, czyli to kilka lat,
no kilka generacji do tyłu.
Gatę minimalną tutaj wymagane jest GeForce 1060,
ja tutaj mam GeForce’a 960, więc to jest sprzęt,
no powiedzmy tak sprzed ośmiu lat.
Natomiast przez to, że wczesny dostęp do tej gry nie był dostępny
w wersji chmurowej.
Teraz już można też w chmurze pograć,
jeśli ktoś ma bardzo stary, słaby sprzęt,
nie ma z dedykowanej karty graficznej,
no to już można to grać z chmury,
ale ja stwierdziłem, że to spróbuję na swoim komputerze,
który nie do końca spełnia te wymagania.
No i co mogę powiedzieć? Działa.
Przy starcie jesteśmy informowani,
że nie spełniamy wszystkich wymagań sprzętowych.
U mnie na początku wyskoczyły dwa błędy.
Pierwsza to jest niewspierany procesor,
a drugiej to były niewspierane sterowniki karty graficznej.
No, sterowniki to zaktualizowałem,
bo faktycznie bez tej aktualizacji gra się po jakimś czasie wysypywała,
uruchamiała się, było pierwsze logo pokazywane,
ta synteza mi powiedziała ładowanie profilu,
no i później gra się wysypywała.
Ale po aktualizacji sterowników,
mimo to, że no właśnie moja karta i mój procesor
nie do końca spełniają te warunki,
no to kiedy w ustawieniach grafiki
pozmieniałem wszystko na najniższe detale,
zmniejszyłem rozdzielczość do minimum,
więc gra pewnie wygląda,
jak to powiedziałem znajomemu,
gorzej jak pierwszy Need for Speed na DOS-ie,
chociaż może trochę lepiej, nie wiem.
Ale spokojnie utrzymuje 30 klatek płynne,
więc no, mogło być lepiej.
Generalnie mówiliście, że powinno się grać przy 60,
natomiast gra też jest na 30 klatek zoptymalizowane,
no i działa fajnie.
Ładuje się trochę długo,
bo jest zainstalowana na dysku talerzowym,
ale jeśli ktoś ma nawet trochę starszy komputer,
można próbować,
bo Anusz się uda,
gra jest też dostępna w tym abonamencie Game Pass,
więc nawet nie trzeba jej kupować,
można sobie na miesiąc na przykład tą subskrypcję wykupić
i w ten sposób się testować.
Co mogę jeszcze powiedzieć?
No, przy pierwszym starcie,
pierwsze co gra nam wyświetli,
to menu ustawień dostępności.
I tutaj, jak to często bywa,
najpierw zostaniemy zaoferowani kilka takich opcji skrótowych,
które pozwolą nam dostosować grę do konkretnych niepełnosprawności.
Dla nas będzie włączone udźwiękowienie,
ja też w aplikacji Xboxa,
jak w zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o tym w ustawieniach,
tam można sobie,
jest sekcja dostępność,
tam można zaznaczyć pole wyboru,
żeby gry do nas mówiły.
Ja to pole miałem zaznaczone,
też grę właśnie zakupiłem przez Xboxa,
a nie przez Steama,
to znaczy, że na Steamie też generalnie działa,
jeśli ktoś woli tą ścieżkę.
No to tak, na początku właśnie będziemy już mieli to udźwiękowienie włączone,
nawet mamy stąd dwa tryby szczegółowości.
Możemy sobie automatycznie ustawić taką maksymalną lub minimalną szczegółowość.
Też możemy sobie oczywiście włączyć wszystkie funkcje asystujące,
które pomogą nam w kierowaniu samochodu,
o czym za chwilkę powiem trochę więcej.
Ale też mamy skrót, żeby wejść do pełnych ustawień.
No i tam naprawdę jest co konfigurować,
na wersji komputerowej jest 13 zakładek,
z czego dwie pierwsze to właśnie,
pierwsze zakładka to są funkcje asystujące,
które decydują jak bardzo ma nam gra pomagać w sterowaniu samochodu.
I to można ustawić od tego, że gra właściwie gra się sama,
że i gaz, i hamulec, i kierownica będzie sama sterowana,
a można poszczególne z tych funkcji albo zredukować, albo zmniejszyć.
No ja powiem szczerze, oglądałem jeden z filmików,
który zresztą ty podrzuciłeś w sieci,
i tam sam opis tych różnych ułatwień dostępu,
przede wszystkim zaprojektowanych z myślą o niewidomych,
to była ponad połowa tego materiału trwającego blisko godzinę,
więc rzeczywiście to robi wrażenie,
ile tam zostało różnych rzeczy wdrożonych,
żeby po prostu umożliwić nam tę rozgrywkę.
Dokładnie, no bo na samej zakładce dostępności,
zaczynając od opcji samego narratora do gry,
tam jest chyba z pięciu, sześć słowaków,
możemy wybrać sobie głos, wysokość, prędkość,
ale nawet mamy opcję szczegółowości,
których nie powstydziłby się żaden czytnik ekranu na Windowsie,
czy Macu, czy na innym systemie,
bo możemy zdecydować, czy gra ma nam mówić,
ile jest elementów na liście, typy kontrolek,
czyli przycisk, słowak i tak dalej.
Jak często ma nam przypominać,
które przyciski służą do czego,
tak na przykład przycisk A, wybierz,
tam Enter, wybierz, Escape, wróć,
prawy kwadratowy, następna zakładka,
no bo tam zawsze są przyciski,
trochę tak nasymbianie to było,
że przyciski zmieniają swoje funkcje w tym menu,
no i gra nas będzie o tym informować.
No i właśnie mamy te wszystkie sygnały dźwiękowe,
które mówią nam o tym,
kiedy zbliżamy się do jakiegoś zakrętu,
wchodzimy w ten zakręt,
zbliżamy się do brzegu trasy,
albo z lewej, albo z prawej strony.
Wszystkie z tych rzeczy mają swoje dźwięki
i tych dźwięków głośność i nawet wysokość
możemy osobno sobie ustawić.
Z tego menu możemy sobie też włączyć podgląd tych dźwięków,
ale też usłyszeć takie krótkie filmiki demonstracyjne,
które pokazują nam jak to wszystko brzmi
i mamy też audioreskrypcję,
która nam czasami będzie podawała takie informacje
o tym, jak mamy jakieś takie właśnie scenki,
na przykład, że słońce nam mocno świeci
na nasz samochód, który tam gdzieś lśni na trasie
i tego typu informacje.
I tym fajnym sposobem możemy przejść
do kwestii wspieranych języków,
bo tak jak wcześniej wspominałem,
gra jak najbardziej wspiera język polski
i ten narrator oczywiście będzie do nas po polsku mówił.
Będziemy mieli głos Pauliny albo Adama,
to są głosy Microsoftowe.
Możemy sobie jeden z tych dwóch głosów
po prostu wybrać w menu.
Natomiast pozostałe rzeczy,
które są dziś w tej grze mówione przez aktorów
czy nawet audioreskrypcja,
która jest czytana głosami neuronowymi
niestety nie została spolszczona.
Nie mamy dubbingu.
To generalnie nie jest problem.
Tutaj z tą audioreskrypcją to
tam na szczęście nie ma jakichś kluczowych informacji.
To są właśnie takie jakieś proste opisy,
jaką mamy pogodę, na przykład,
czy jest słońce, czy pada deszcz,
ale to też mamy podawane przed wyścigiem,
jaka jest temperatura, czy jest zachmurzenie,
czy pada deszcz.
Zresztą też to słychać,
gdyby zaczęło padać,
więc z tym nie ma problemu.
Takie najważniejsze informacje,
nawet jak gdzieś mamy jakieś samouczki,
a to się często też zdarza,
że taka kobieta będzie wszystko im mówiła,
jak poszczególne rzeczy w tej grze wykonujemy,
jak do nich będziemy wchodzić pierwszy raz,
to po tych komunikatach też dostajemy
tekstowe opisy tego
i one już są po polsku
i one już są też czytane przez narratora,
bo nawet niektóre z tych samouczków
są zoptymalizowane pod narratora,
bo na przykład możemy też oczywiście
nasz samochód tuningować,
wymyjać różne części
i ten samouczek, jak to wygląda,
został zmodyfikowany właśnie dla nas pod narratora
i będziemy mieli informację,
że na przykład kiedy dobierzesz część,
to narrator automatycznie poda Ci
nowe parametry Twojego samochodu,
czyli maksymalną prędkość,
jak dobrze się prowadzi i tak dalej,
ile sekund potrzebuje,
żeby do setki się rozpędzić
i takiego typu komunikaty
będziemy dostawać.
Jedna rzecz, którą będziemy musieli się nauczyć,
po angielsku,
bo to też jest mówione przez ludzki głos,
to co Patryk w zeszłym tygodniu mówił też,
czyli to są komunikaty,
które nas będą informować o tym,
o zbliżających się zakrętach.
To są generalnie proste komunikaty,
bo słyszymy albo left lub right,
zakręt w lewo lub w prawo,
z liczbą od 6 do 1,
czyli jak ostry jest ten zakręt,
ewentualnie możemy usłyszeć hairpin,
to jest najostrzejszy właściwie poziom
tego zakrętu.
Generalnie wszystko poza tym jest czytane po polsku,
bez większych problemów.
Czasem synteza Microsoftu
lubi sobie rozwinąć skróty niepotrzebnie,
tak jak będzie nam podawała
czasy okrążeń,
to będziemy słyszeć komunikaty typu
2 minuty i 30 szwedzkich koron,
ale poza tym da się zrozumieć,
co się dzieje,
więc tutaj nie ma problemów.
Jeśli chodzi o samą grę,
to trzeba poświęcić trochę czasu.
Ja już mówiłem,
gram od tygodnia i tam każdego dnia
przynajmniej godzinę,
czasami nawet po dwie w tej grze spędzałem
i tak czuję, że jest coraz lepiej,
ale jeszcze muszę się nauczyć,
bo każdy samochód prowadzi się inaczej,
tutaj jednak działają nam prawa fizyki,
każdy samochód bierze zakręty inaczej,
może nam czasami rzucać,
możemy mieć różne warunki atmosferyczne,
które też będą miały wpływ
na to, jak te samochody się prowadzą.
Na szczęście są osoby,
które to zaczęły już lepiej ogarniać
i zaczęły swoją wiedzę przekazywać.
Ja tutaj wrzuciłem linki
do dwóch takich samouczków.
Jeden pojawił się niedawno,
bo przedwczoraj,
zrobił go pan Alex Agostino.
To jest naprawdę fajnie zrobiony samouczek,
w którym opisuje nam właśnie,
jak prowadzić samochody
w taki bardzo obrazowy sposób,
bo zaczyna od tego,
że jedziemy sobie po trasie,
w ogóle tutaj taka też sugestia,
jakby ktoś chciał sobie poćwiczyć,
można sobie wejść do menu
i tam wybrać szybki wyścig,
tam jest taki tryb jazda próbna,
gdzie nie mamy okrążeń,
nie mamy innych kierowców na trasie,
po prostu możemy bez końca sobie krążyć.
Jest taka trasa Eagle Rock Speedway,
układ trasy ustawiamy na owalne
i tam mamy cały czas po prostu skręty w lewo,
możemy sobie spokojnie ćwiczyć,
jak te zakręty brać
i on właśnie na tej trasie
to wszystko pokazuje.
Zaczyna od tego,
że samochód prowadzi się sam,
po prostu słuchamy dźwięków,
a potem stopniowo to wszystko wyłącza
i pokazuje, jak się samochód będzie zachowywał.
Więc najpierw sam dodaje gazu,
później sam zaczyna hamować,
a potem przejmuje kontrolę nad sterowaniem
i pokazuje, jak samochód zachowuje się
na różnych biegach.
No i tutaj też każdy samochód
zachowuje się inaczej.
No i tutaj bardzo fajnie pokazuje,
jak to sobie można poćwiczyć,
ale to jest gra,
która na pewno będzie od nas wymagała
dużo ćwiczeń.
No i to jest Jaren Samouczek,
on jest dostępny zarówno właśnie jako film,
który trwa około pół godziny,
ale jest też taka skrótowa wersja tekstowa,
do której też znajdziecie link,
ją można sobie fajnie na przykład
w tłumacza wpuścić,
jeśli ktoś by wolał coś w wersji tekstowej,
coś po polsku.
Też nie wykluczam,
że może spróbuję nagrać jakiś podcast o Fordzie,
bo myślę, że warto.
To jest jeden,
no a drugi to jest Samouczek,
o którym mówiłem w zeszłym tygodniu,
który zrobił Brandon Call.
Tutaj też mamy dwie części.
W pierwszej części mamy omówione całe menu
i właśnie wszystkie funkcje dostępności.
Tu faktycznie trwa ponad godzinę ten materiał.
No to właśnie ten materiał oglądałem.
Tak, dokładnie.
No a mamy też drugą część,
która też pokazuje mniej więcej,
jak osoby niewidome mogą prowadzić samochody.
Co jeszcze mogę powiedzieć?
Oprawa dźwiękowa w tej grze
jest po prostu fantastyczna.
Poczucie prędkości,
które mamy,
bo słyszymy dźwięk naszych kół,
pisk skrzyni biegów,
dźwięk wiatru,
nawet słyszymy jak mijamy jakieś przedmioty na trasie,
jakieś drzewa, billboardy,
więc słychać jak na przykład
jedziemy gdzieś z brzegu,
mijamy jakieś reklamy
i zaraz może jakiś pachołek przewrócimy.
Na pewno żadna gra audio
nie dawała takiego odczucia właśnie prędkości,
kiedy jedziemy szybko,
mijamy jakieś samochody, inne przedmioty.
Każdy samochód brzmi naprawdę inaczej.
Dźwięk tych samochodów się zmienia
w miarę tym jak będziemy je ulepszać,
bo możemy sobie tak jak to ludzie robią,
wymieniać na przykład rurę wyduchową,
dodać jakąś sprężarkę.
I to będzie powodowało nie dość,
że poczujemy, że ten samochód zachowuje się inaczej,
przyspiesza szybciej i tak dalej,
ale też będziemy słyszeć tę różnicę.
Więc jest co w czym się bawić.
Na koniec może jeszcze jedna uwaga,
jeśli chodzi o te funkcje dostępności.
One są jak na razie zoptymalizowane
pod rozgrywkę jednoosobową.
To nie znaczy, że one nie będą działały
w trybie multiplayer.
Natomiast są takie wydaje mi się dwie kwestie.
Po pierwsze w opcjach dostępności
mamy jedną opcję, która pozwala nam
właśnie w tym trybie kariery tak zwanej
wyłączyć kolizje z innymi samochodami.
No i wtedy możemy sobie spokojnie skupić się
na prowadzeniu auta, co wydaje mi się
warto zrobić dopiero jak będziemy zaczynać,
bo wystarczająco dużo będziemy mieli zajęcia
po prostu utrzymaniem tego samochodu na trasie.
Jeszcze jakbyśmy musieli teraz nasłuchiwać,
gdzie są inne samochody,
a będzie ich 23 w każdym wyścigu,
no to może nam być ciężko.
Natomiast oczywiście w trybie multiplayer
czegoś takiego nie mamy.
To jest jedna rzecz.
A druga rzecz jest taka,
że żeby grać w trybie multiplayer
na początku musimy przejść kwalifikacje
i na zasadzie tych kwalifikacji
sztuczna inteligencja w grze
wrzuci nas, da nam odpowiednią klasyfikację.
Więc jeśli my będziemy jeździć
no mniej ostrożnie, a umówmy się,
że mimo wszystko osoby niewidome
będą troszeczkę, można powiedzieć,
bardziej agresywnie jechać.
Zwłaszcza, że nie mamy na razie informacji
o tym gdybyśmy byli na kursie kolizyjnym
z innym samochodem.
Po prostu musimy nasłuchiwać
silników, silników i tak ewentualnie
mijać te samochody.
Tutaj Brandon obiecuje, że z czasem
będziemy dostawać więcej informacji
kiedy na przykład
nasze miejsce się zmieni.
Więc taki tryb
wrangowanego multiplayera
no to myślę, że może na początku
lepiej nie wchodzić.
Natomiast są osoby, które
z powodzeniem to grają
i nawet zajmowały pierwsze miejsca.
Więc to było takie pozytywne zaskoczenie
dla ludzi, którzy tą grę zrobili.
Natomiast bez większych problemów
można grać w prywatnych sesjach
multiplayerowych ze znajomymi.
Wiem, że dużo osób tak robi.
Ja jeszcze nie miałem okazji,
ale na pewno planuję też to sprawdzić.
I tutaj wiem, że bez większych problemów
zarówno z innymi osobami niewidomymi
jak i może z widzącymi znajomymi,
których możemy mieć.
Możemy bez większych problemów też
w trybie multiplayer sobie grać.
Wszystkie te funkcje asystujące
są też w tym trybie dostępne.
Więc gra jest po prostu fantastyczna
i mogę ją gorąco, wydaje mi się,
polecić wszystkim.
Zwłaszcza, że jest dostępna po polsku,
a nie zawsze tak jest z grami.
No i też nie kosztuje jakość dużo,
zwłaszcza jeśli przetestujemy sobie
ten abonament Game Pass.
No i po prostu jest naprawdę świetnie zrobiona.
Ja myślę, że właśnie a propos tego tematu
to dzwoni do nas też Patryk,
który tak się zarzekał, że będzie testował.
Patryku, czy już jesteś z nami?
Jestem z wami, witam bardzo serdecznie.
No, powiem szczerze, że od wczoraj
w zasadzie mam tą grę
i no, powiem szczerze, że mnie zatkało
jak zacząłem robić pierwszy test,
testowy track, bo jak zaczynamy grę,
no to zaczynamy od takiego testowego tracka.
W zasadzie pominąłem te wszystkie
i w ogóle słuchajcie,
powyłączałem wszystkie asysty.
Czyli po prostu wszystkie hamowania,
znaczy hamowanie zostawiłem z ABS-em.
Tak najlepiej zrobić, tak.
Tak, powyłączałem i naprawdę byłem
zaskoczony sobą, że w ciągu
niecałych pięciu minut udało mi się zrobić
test okrążeniowy,
no ale później już niestety okazało się,
że to wcale nie jest takie proste i łatwe,
jeżeli właśnie chodzi o bezkręcanie,
bo naprawdę, ja powiem tylko tyle.
Pewnie większość z państwa zna Topspida,
zna tą grę audio bardzo dobrze.
Tak jak już pisałem na portalu Elten wczoraj,
bo tam też napisałem o tej grze,
napisałem mniej więcej takie zdanie.
Jeżeli byliście dobrzy w Topspida,
to będziecie beznadziejni w Forzy Motorsport,
bo to jest prawda.
To jest zupełnie inna rozgrywka,
bo naprawdę ciężko jest dążyć niekiedy do tego,
żeby to auto wycentrować,
bo kiedy już nam się wydaje,
że zrobimy ten jeden zakręt
i że to auto powinno być na środku,
to nagle się nam okazuje,
że ucieka nam do drugiej słuchawki,
czyli na przykład, nie wiem,
zamiast ucieka nam w lewo
i nagle musimy ten drążek przechylić,
żeby jednak wykorygować,
jeszcze wykorygować, żeby było na środku,
bo tory jednak nie są do końca równe
i gdzieś tam to…
Ja też do końca nie wiem, jak to działa,
dlaczego tak jest, ale no…
No bo to, co my słyszymy,
to jest też taka uwaga, którą
Alek zwrócił uwagę w swoim wideo
i myślę, że…
Nie słuchałem go jeszcze.
A no to sobie obejrzyj,
bo to ci pewnie dużo podpowie.
Natomiast to, co my słyszymy w stereo,
to jest tak zwana linia,
którą nam gra rysuje
i ta linia będzie nas często podprowadzała
pod brzegi tych tras,
nawet czasami prawie za trasę.
Tam będziemy czasami wjeżdżać na takie pasy,
no tak jak na autostradach mamy takie pasy,
które powodują, że nasz samochód zaczyna wibrować,
żeby kierowca nie zastąpł na przykład.
W tej grze też to jest.
I nic się nie stanie, jeśli w to wjedziemy.
Dopiero jak byśmy zjechali z trasy,
no to tam już wtedy jakieś ewentualnie możemy dostać
upomnienia na przykład.
Natomiast czasami nic się nie stanie,
zwłaszcza jeśli to nie będzie
idealnie na środku w stereo.
Też czasami warto wsłuchać się w to
pikanie lewego i prawego boku trasy
i w ten sposób samochód wycentrować.
Tak, żebyśmy tam gdzieś po cichu ewentualnie słyszeli
jeden i drugi z lewej i prawej strony,
to znaczy, że gdzieś idziemy po środku.
Ale czasami można delikatnie gdzieś z tej linii zboczyć.
Ale czekaj, czekaj, bo to znaczy, że co?
Że to nie do końca nam pokazuje zakręt?
W sensie, w którą stronę mamy skręcić?
To nam pokazuje takie
najbardziej idealne wejście w ten zakręt,
które często może nas zaprowadzić
do samego brzegu trasy.
Ale możemy gdzieś
bardziej bokiem pojechać.
No to poczekaj,
to czemu to w takim razie
pokazuje, skoro to nas może na manowce
wyprowadzić?
Może to nas nie wyprowadzi na manowce,
natomiast może być
taka sytuacja, że powiedzmy
zbliżasz się do bardzo ostrego zakrętu
w jedną czy w drugą stronę,
no to zanim ten zakręt się zacznie,
to ta linia może minimalnie zacząć
zbaczać w prawo.
Tak, żeby po prostu nasz samochód…
Ja często skręcałem i wywalałem się właśnie przez to.
Tak, no bo linia już cię próbowała
naprowadzić na… powiedzmy,
jeśli jest zakręt ostry w prawo, to pewnie linia cię prowadziła
do lewego…
Jeszcze jechałem za szybko.
No tego też trzeba się nauczyć, żeby odpowiednio szybko dzwonić,
też mamy na to dźwięki.
Największy problem jest taki, że
zwłaszcza na początku też zauważyłem,
zagwałtownie skręcałem
też, no właśnie, bo ta linia gdzieś
doprowadzała mnie od razu na
bok trasy, ja zacząłem robić
za ostro zakręt, no i powodowałem, że
wypadałem z tej trasy, ale nawet nie po tej stronie,
do której był zakręt. No, tego się po prostu
trzeba nauczyć. Moja zasada
jest taka, że żeby
zacząć próbować skręcać
i hamować po tych takich trzech
dźwiękach, które nam mówią,
kiedy ten zakręt się zaczyna.
Jak będzie ten trzeci, ostatni dźwięk,
to wtedy hamujemy i próbujemy skręcać
niewcześnie, bo jak to zrobimy
za wcześnie… W ogóle też można ustawić
ten taki, to się nazywa, przewodnik
trasy czy coś takiego
i można ustawić, kiedy on ma się nam odegrać.
Tak.
Kiedy on ma jakby zacząć
skalowanie. Natomiast ja
chciałem powiedzieć tutaj do osób widzących
trochę i też do swojej perspektywy,
ponieważ testowałem z pewną rzecz
z osobą widzącą, ponieważ chciałem zobaczyć,
jak ta gra wygląda
przy 30 klatkach,
gdzie tam ja mam kartę graficzną
akurat RTX-a, ona tam ma
4 giga wideogramu,
chyba na 5 czy na 6
minimalnie wymaganych, więc tam trochę
o 2 giga mam ujęte.
No i próbowałem
grać na niskich i na średnich wymaganiach
i nawet powiem szczerze, że
wiem od osoby widzącej, że ta gra
wygląda wspaniale nawet na niskich.
Spróbowałeś? Bo mówiłeś, Piotrze,
o klatkach. Próbowałeś
włączyć do 64
i zobaczyć, jak się gra będzie u ciebie
zachowywać? Tak z ciekawości.
Nie próbowałem, natomiast zrobiłem benchmark,
bo tam można sobie taki test zrobić, wtedy
gra symuluje sobie wyścignę, wyświetla
klatki i co mi wyrzuciło,
że procesor to mi spokojnie nawet
bez 140 klatek robił, a karta graficzna
to nawet czasami robiła 70,
ale w momentach spadało do 40.
Więc ja stwierdziłem, że lepiej się w to nie bawić,
bo wtedy gra nie będzie chodzić płynnie, tak przynajmniej
gdzieś utrzymuje to stałe 30, ale może
coś poeksperymentuję. Ale właśnie chciałem
powiedzieć, że nawet jakbyście
chcieli na YouTuba streamować,
to naprawdę przy tych 30
klatkach ja dowiedziałem się
od mojego szwagra, że tak gra
wygląda cudownie. Może grafika
nie powala jako jakby sama
grafika, ale cudownie wyglądają
już takie szczegóły, jak właśnie
odbicia ślady opon, czy
jakieś takie,
że samochód bardzo dobrze widać,
także jakbyście chcieli
dla widzących coś pokazać, jak
gracie, to spokojnie możecie grać na niskich.
Słuchajcie, to ja mam z kolei
dla was inne pytanie, no bo
ja to jestem rzeczywiście z tych
graczy, co to się zatrzymali na etapie
top speeda.
Natomiast moje pytanie dotyczy
tego, czym tu grać. Czy
klawiatura nam wystarczy, czy
trzeba mieć jakiegoś pada?
Lepiej pada.
Testowałem na klawiaturze.
I testowałem na klawiaturze
i na padzie.
Przede wszystkim,
jeżeli gramy na padzie,
no to
pad reaguje na to, jak
wciskamy przycisk. Czyli jeżeli na przykład
wciskamy prawy spust,
żeby wybrać gaz,
no to w tym momencie, jeśli
leciutko ten gaz wciskamy i nie wciskamy
go do końca, no to tak widać, że
to auto wolniej jedzie.
Potem jak stopniowo ten gaz wciskamy,
tak jakbyśmy normalnie pedał gazu wciskali,
no to wtedy tam tego
gazu jest więcej, więcej. To samo się
tyczy hamulcami.
Można tego zrobić i nie jesteśmy w stanie.
I tak samo to się tyczy zakrętów.
I to jest jeszcze ważniejsza kwestia, bo
czasem się też… Jesteśmy w stanie nauczyć,
jeśli mamy jakiś dłuższy zakręt, taki
lekki, ale dłuższy, to możemy
spokojnie gdzieś… Tak samo jak
zakręcamy, to zakręcamy drążkiem.
I możemy gdzieś delikatnie przechylić ten
drążek, nie do końca. I
spokojnie wejść ten zakręt, no i dzięki temu
po prostu gdzieś szybciej z tego zakrętu wjechać.
Szybciej jechać wtedy możemy, no bo jak naciskamy
na klawiaturze, po prostu, a czy tą strzałkę
wlewa, bo można sobie oczywiście klawisze
pozmieniać i to jest
wszystko dostępne bez problemu, no ale
to od razu zaczynamy skręcać bardzo ostro, więc
na pewno to w terenie jest tak
płynne. Ciekawe swoją drogą, jak
dla nas… Jaka dla nas
byłaby różnica, gdyby grać z użyciem
takiej faktycznej kierownicy?
No to ja już mogę powiedzieć. No? Grałeś?
To znaczy, nie grałem,
natomiast
działa to w taki
sposób… Jeżeli chcecie sobie
pograć z asystami wszelkiego rodzaju,
czyli z tym, żeby wam jakoś
trochę to pomagało, zapomnijcie.
Jeżeli szykujecie
się na granie z kierownicą, to
się przygotujcie na to, że
możecie zapomnieć o jakichkolwiek asystach.
Ale na pewno
gra jest bardziej realistyczna.
Okej, czyli jeżeli gramy
na padzie i na klawiaturze, to
spokojnie możemy te różne
ułatwienia sobie powłączać,
natomiast w przypadku kierownicy…
W przypadku kierownicy…
W przypadku kierownicy wszystkie dźwięki cały czas mamy,
więc możemy się tego nauczyć, natomiast…
Tak, ale nie mamy asyst.
Tak, jeśli chcemy, żeby gra nawet jakąśkolwiek dla nas skręcała,
to nie będzie skręcać. Musimy wtedy już
umieć wiarę tym samochodem panować.
A coś czuję, że z kierownicą to byśmy
się pewnie musieli tego wszystkiego uczyć od nowa,
bo to pewnie gra się zupełnie inaczej. Na pewno bardziej
realistycznie chętnie bym tak spróbował, ale
pewnie inaczej.
W ogóle bardzo mi się podoba, jak pad
wibruje właśnie w różnych sytuacjach.
Jak, no właśnie, to też kolejny
puls dla padów, no bo jednak też mamy…
Ale nie wiem, co znaczą te wibracje jeszcze tak do końca, ale…
Pewnie myślę to, że
wchodzę w jakiś… Właśnie, że
wejdę w jakiś zakręt albo coś takiego.
No najczęściej tak, to znaczy tam są wibracje, jak
zmieniasz bieg, jak
samochód zaczyna wchodzić w poślizg,
no i jak zjeżdżasz trasy, no to już
wtedy wiadomo.
No tak, no i
tu właśnie…
Ja jestem bardzo zadowolony, chociaż u mnie
w ogóle z tym syntezatorem
Microsoftowym jest często taki problem, że on
w niektórych sytuacjach ma
problem z czytaniem polskich znaków
i gdzie ma przeczytać polskie znaki,
tam ucina albo
literę enich na przykład gdzieś tam nie przeczyta
i utnie. Nie wiem, czy też
to zauważyłeś. Ja
sprawdziłem, czy się tekst wyświetla po polsku
poprawnie z OCR-em i tak, on się wyświetla
poprawnie, ale syntezer
z jakiegoś powodu od Microsoftu
czasami w niektórych sytuacjach
polskich znaków nie czyta.
Chyba też coś takiego zauważyłem, tak.
Natomiast
taka rada dla tych, którzy
nie rozumiecie tych takich tekstów
angielskich,
które często się wskakują i nam mówią
o pogodzie. Można
sobie z NVDA włączyć Lion,
tą taką wtyczkę czytającą
napisy i wtedy wszystko też jest ładnie
czytane z OCR-em, jeśli ktoś
sobie życzy w ten
sposób. Natomiast co
muszę niestety powiedzieć
i na co też wielu recenzentów polskich
zwraca uwagę, aczkolwiek dla nas to
i tak będzie duże wyzwanie.
Ten tryb kariery jest mało rozbudowany,
bo tak naprawdę są tam wyścigi
natomiast ja też bym sobie życzył,
gdyby było więcej takich pobocznych rzeczy
w tej karierze, jakichś takich
pobocznych, wiecie, wyścigów,
co chociażby
Forza Horizon miała
tutaj jednak. No tu
wygrywamy wyścigi, zdobywamy
i idziemy liniowo dalej, jakby nie mamy
niczego pobocznego. Zobaczymy
co się z tym stanie dalej.
Ale jednak
fajnie by było to, gdyby to
rozbudowali. Także
no myślę, że jakąś audycję
o Forzy trzeba będzie zrobić.
Wspólnymi siłami
pokazać to póki naprawdę.
A, no jest
obniżka na DLC 40%,
na Steamie przynajmniej i
ja kupiłem grę na Steamie i muszę
wam powiedzieć, że jest niedostępne kupowanie
tego DLC
ze strony gry, ponieważ gra będzie nam
mówić łączenie ze sklepem Steam,
natomiast
to jest błędne, bo gra
się połączy z serwerem Steam
i to co mamy kupić będzie pod OCR-em.
Ale pod OCR-em nie kupimy niczego,
bo próbowałem i niestety
trzeba zrobić to przez stronę, ale jest
40% zniżki na DLC,
na premium.
Poczekaj!
No i ten, no i…
Poczekaj!
No i ten, i czekaj.
No natomiast mogę powiedzieć,
że na Xboxie oczywiście
to wszystko jest dostępne, też w czasie gry możemy
sobie wyświetlić
też informacje z osiągnięciami, które
mamy, no wiadomo na Steamie
no Steam to
jakieś właśnie okienka typu sklep,
no to mogą być niedostępne,
no to właśnie można wtedy sobie stronom pomóc.
Przepraszam tutaj za takie ten…
efekty, ale akurat rodzina
przyszła i wiecie jak to jest
w domu, jak ci
na żywo coś nadaje, natomiast
jeszcze chciałem powiedzieć jednej rzeczy,
że 17, czyli
przyszły wtorek,
sezon 2 Diablo 4 wchodzi, więc
zobaczymy czy coś z dostępnością poprawią,
czy nie.
No zobaczymy, tak.
Ja się chciałem jeszcze Piotrze ciebie zapytać,
w zasadzie to trochę też
związane z grami, ale już
niekoniecznie. Co się stało
ze stroną pg30lp.com?
Bo tam
w zasadzie po wejściu na stronę
to jakby nie było żadnej zawartości
na tejże stronie.
Ona jest tylko…
ona została przeniesiona
na inny serwer, spróbuj
sobie wejść
przez…
przez www
na początku.
Aha, po prostu przez www, tak?
Tak. I wtedy na górze strony
kliknij, tam się strona wyświetli,
trzeba kliknąć w
pg13
i jak klikniesz na to, to się wszystkie archiwa wyświetlą.
Swoją drogą,
bardzo by było fajnie, gdybyście zaczęli
nadawać i właśnie pokazalibyście
force, oj bóg, byłoby naprawdę zabawnie.
Coś na jakiś czas może się
ukaże. Więcej nie mogę
powiedzieć, ale
plany są, tak samo jak
my tutaj jeszcze raz możemy powiedzieć, że
grę możemy gorąco
polecić i
no myślę, że na łamek tyfla podcastu też coś się
pokaże, będziemy w kontakcie, może coś faktycznie wspólnie
nagramy, zobaczymy.
No i jeszcze jest
beta w ogóle iOS-a,
to tak z innego tematu jest beta iOS-a
17.1
beta trzecia chyba,
która już poprawia znowu
ten błąd z klikaniem
dwukrotnym przynajmniej u mnie.
No widzisz, no to się myślę
ludzie ucieszą, ja jeszcze informacji
o tym nie widziałem, natomiast no to jest taki błąd, który
nie występuje u wszystkich,
jeśli chodzi o powiadomienia, to co ja mówiłem
to niestety podczas czytania
powiadomienia cały czas są zepsute i
no i to czytanie nam się będzie gubić,
ale poza tym no i tak to działa lepiej niż
w 17.
Chociaż wiecie co, z tymi
powiadomieniami to muszę wam powiedzieć, że na przykład
u mnie ten błąd nie występuje, dziś to
specjalnie sprawdzałem, wyskoczyło mi jakieś
powiadomienie i czytałem sobie
jakiś długi post z
Facebooka i słyszałem dźwięk
tego powiadomienia, a
voiceover czytał cały czas to co
miał czytać, aż się zdziwiłem.
A to ciekawe, no bo mnie jednak
przerywa zazwyczaj.
Okej Patryku, to
jeżeli to już wszystko to dziękujemy ci
bardzo za telefon i
pozdrawiamy, trzymaj się i
do usłyszenia, ale to słuchajcie
nie są wszystkie
połączenia, bo mamy kolejny
telefon, odbieramy już to połączenie
kogo witamy po drugiej stronie?
Grzegorz.
Witaj Grzegorzu, słuchamy.
No, bo teraz dzwonię
właśnie z tego numeru, który
podałeś,
ale trochę inaczej,
że tak powiem, nie z Whatsappa,
no tylko FaceTime, tak
FaceTime, tak, bo FaceTime też
tu działa, FaceTime też tu działa, jeżeli
ktoś woli przez FaceTime’a do nas się wdzwonić
również może.
No, no i tak
taką jedną
nowość mam, bo tam
śledzę tą angielską
listę Androida i
no i jeszcze jest taka lista
ogłoszeniowa Dawida
Goldfielda, czy jak on ma?
Tak, to jest, to ja się
tu nie odzywałem trochę, bo tu jeszcze coś patrzyłem
a propos newsa, który za chwilkę będę przedstawiał,
natomiast tak, to jest piękne źródło
informacji.
Potwierdzam, potwierdzam również korzystnie.
Wiele rzeczy, które tak, które tu podaję
ja czy pewnie Michale też z tej listy pochodzą.
Owszem.
No, tak,
jest nowa aplikacja
dostępnościowa na Androida
od Google’a samego,
jest na razie
na pikselach
i nazywa się
Google Magnifier.
No,
ja nie mogę jej przetestować, bo ja
piksela nie mam, jest na razie tylko na
pikselach, ale
dość
świeżynka dosłownie, chyba z zeszłego
tygodnia to jest.
No, no i tam co ona
potrafi, tam
jakieś tam kontrasty,
niekontrasty, różne cuda tam są,
zemrażanie
obrazu
i chyba
jakiś OCR.
To jest taka lupa, jakby
elektroniczna taka.
Ale już od Google’a, co nie?
No, czyli warto, żeby słabowidzący sobie to
potestowali, bo może im się to
po prostu zwyczajnie przydać.
No, mam nadzieję, że
Google to rozszerzy.
No, w sumie jak do lockouta
też na początku przecież było na piksele,
a potem
weszło dalej, co nie.
Jasne.
Czy to ma jakieś funkcje też dla osób niewidomych, czy to jest
typowa lupa, no bo nazywa się
Magnifier, czy tam jest jakieś czytanie?
OCR tam będzie
jakiś, więc
więc na pewno
jeśli chodzi
o lockouta,
też czytałem, że w ogóle tam ma być
BART wepchnięty, no w ogóle
ten BART to już wszędzie.
W Stanach już jest ta wersja
z możliwością zadawania
pytań a propos, znaczy bardziej przede wszystkim
szczegółowe opisy zdjęć,
ale też
zadawanie pytań, to co jest już w Be My AI.
Więc to w Stanach na razie
tak działa? Właśnie nie ma tej aktualizacji.
Jeszcze chyba nie dotarła.
Ok.
Jeszcze nie ma. Ja czytałem, że
jednej osoby przynajmniej, która to miała
i ta osoba nie była
pod wrażeniem, więc…
No, może w Kordyno,
bo jeszcze no
u mnie przynajmniej jeszcze jest ten
znaczy jest nowy
niby ten lockout z nowym
tym układem tych opcji,
ale jeszcze nie ma tej opcji właśnie
jak w Be My AI się
no, a
w Be My AI się
na Androida ma być do końca roku,
no to zobaczymy,
co nie.
Oby
się sprawdziło, no bo też
no na Androida tego
bardzo brakuje, więc…
Ja bym mówił już to,
to już byłoby super, no.
Swoją drogą, taką ostatnio
taki ruch społeczny,
że tak powiem, zauważyłem, że kilka osób
na Facebooku na przykład
jeżeli ktoś wrzuci
jakiś opis
bez, jakieś zdjęcie
bez opisu alternatywnego, to że
wykorzystuje właśnie Be My AI
i wrzuca w komentarzach
opisy.
Więc…
To taka ciekawostka,
ja też ostatnio właśnie
z takiej opcji skorzystałem,
kiedy widziałem jakieś zdjęcie, które
nie było opisane, no to cóż szkodzi
zrobić taki opis.
Natomiast
ja cały czas drążę
ten temat Be My AI
z Facebookiem, jeżeli
chodzi o połączenie tego z Facebookiem
i słuchajcie, ja tu, nie wiem czy już
o tym mówiłem, czy nie, najwyżej się powtórzę,
ale ja tu czegoś nie rozumiem.
Bo oczywiście nie wszystkie
zdjęcia z Facebooka można
udostępnić.
Za pomocą tego takiego standardowego
arkusza udostępniania
nie można wszystkich zdjęć przerzucić
do innych aplikacji. I okej,
na wszystkich zdjęciach…
Grzegorzu, ale mogę skończyć wątek,
bo chciałbym powiedzieć o co chodzi.
Wygląda to w ten sposób, że
tylko można udostępniać zdjęcia, które są
publiczne. I teraz tak,
jeżeli udostępnienie
takie zdjęcie, które nawet jest
publiczne i wrzucę je do Be My
AI, to mogą wystąpić
dwie okoliczności. Pierwsza,
że to zdjęcie zostanie rozpoznane.
Druga natomiast okoliczność
jest taka, że zdjęcie nie zostanie
rozpoznane, ale zostanie wygenerowany
taki komunikat, że
Be My AI
jest w stanie rozpoznawać
tylko niektóre zdjęcia
na Facebooku,
nie wszystkie, które są zdjęciami
publicznymi, bo tylko takie,
które odnoszą się do jakichś
materiałów zewnętrznych, na przykład
artykułów prasowych. Nie wiem
o co tu chodzi, nie wiem dlaczego tak się
dzieje, ale ja niektóre
zdjęcia z Facebooka mogę udostępnić
do Be My AI i uzyskuję
efekt, a inne
to po prostu on staje okoniem i
najzwyczajniej w świecie
nie chce współpracować,
jeżeli chodzi o rozpoznawanie
tych zdjęć w ten sposób. Oczywiście wiadomo,
że zdjęcie mogę sobie zapisać do galerii
i później je rozpoznać,
to będę
w stanie to zrobić, natomiast
w ten sposób nie uda
mi się to z każdym zdjęciem, nawet mimo, że
technicznie jest to możliwe.
No to dziwne,
bo
na iOSie też z
Facebooka coś w ogóle
zdjęcie chciałem
udostępnić, żeby tam
coś rozpoznać,
no to powiem, że jest trochę
no
trochę więcej tam trzeba,
trzeba do galerii i dopiero
z galerii trzeba,
można do właśnie
Be My AI.
No właśnie wiesz co, nie każde,
spróbuj tego jak
właśnie przed momentem powiedziałem i
zobaczymy jaki będziesz miał efekt. Jeżeli zdjęcie
jest publiczne, jeżeli ktoś
udostępnia to zdjęcie jako publiczne,
to możesz spróbować wejść
w udostępnienie tego zdjęcia,
potem w więcej i wtedy
pojawi Ci się ten taki standardowy
arkusz udostępniania.
Mhm.
No to dziwne, bo
na Androidzie mi się wydawało,
że każde zdjęcie,
właśnie tam jest taka
opcja zapis na
zewnątrz czy coś takiego
i też się pokazuje właśnie
menu udostępnienia takie androidowe,
że to można, nie wiem, komuś
wysłać czy do jakiejś aplikacji
i to zdjęcie
jest wtedy pobierane gdzieś chyba
do pamięci jakiejś tam
tymczasowej i
wysyłane do
danej aplikacji czy
do czegoś
i jakoś
właśnie tam z tym problemu nie miałem, więc
no oczywiście
jeszcze Be My
AI nie mam jeszcze tej
sztucznej inteligencji na Android,
ale na przykład do Lockouta czy do jakiejś
Envision, no to
wszystkie
się dało, no przynajmniej
te co mi wyskakiwały na oś
tego, no więc.
No dziwne to jest,
być może jakieś tam
ustalenia Apple’a z Facebookiem
albo obostrzenia Apple’a, nie wiem,
ale w każdym razie, no działa to
tak, a nie inaczej, to jest ewidentnie komunikat
generowany po stronie Be My
AI. Dobrze Grzegorzu,
jeszcze masz jakąś
sprawę na teraz, czy możemy
przejść dalej? Nie, to
wszystko. Okej, to w takim razie dzięki
serdeczne za telefon, pozdrawiamy Cię
i do usłyszenia.
Po Be My AI
ja tylko się szybko
dołożę tutaj z czymś co przeczytałem,
nie testowałem tego jeszcze, ale tak
troszkę po linii tego co mówiliście o Facebooku.
Okazuje się, że na
okrętkę można zapisać zdjęcie, które
zrobiliśmy za pomocą Be My AI, czyli
na interfejsie aplikacji
zrobiliśmy zdjęcie i potem zaczęliśmy sobie
o nim tam z tym naszym AI’em rozmawiać.
Da się to zdjęcie zapisać,
obejście polega na tym, że
na tym zdjęciu z pokrętła wybieramy kopiuj,
wklejamy to do
wiadomości,
wysyłamy sobie sami iMessage
i można to stamtąd zapisać.
Okej. Ponoć.
Nie testowałem jeszcze, ale
brzmi jakby miało działać. Może by się też
skrót zrobić, bo chyba skróty mają
dostęp do schowka i wtedy po prostu to
bezpośrednio stamtąd przechwycić.
No tak, no to jeżeli już bawiliście się w skróty
to dajcie znać, może możecie udostępnić link
do takiego działającego skrótu.
Ja przypominam ten nasz
numer telefonu dla tych
wszystkich, którzy chcieliby się do nas
dodzwonić tu na antenę
do Tyflo Przeglądu.
663-883-600.
Tu macie do dyspozycji
Whatsappa, macie do dyspozycji
tradycyjny telefon.
Jak wolicie tak dzwońcie
albo możecie wysyłać nam
wiadomości głosowe na Whatsappie.
Też działa i będziemy z tych
wiadomości głosowych, jeżeli coś nam podeślecie
korzystać oczywiście.
Zapraszamy serdecznie do kontaktu.
Natomiast też możecie
do nas pisać i z tej
opcji skorzystał
nasz słuchacz podpisujący się
jako Boczek.
Tu mamy jego
dwie wypowiedzi. Nie wiem,
może to za wcześnie, ale
czemu nie spytać. Z aut,
które możesz wybrać, masz jakiegoś
faworyta? Z tych, które są
odblokowane, masz konkretny
pojazd dla początkujących?
No to domyślam się, że o Forze chodzi
i Piotrze, i pytanie do Ciebie.
Ten, od którego ja zacząłem
i zresztą tak samo Aleks
w swoim filmie, to
jest Subaru.
Jeden z pierwszych misji, które zaczynamy
po tym intro, o którym Patryk
mówił. Tam możemy trzy samochody wybrać. Tam jest
jakiś Ford Mustang, jest
chyba jakaś Honda,
zaraz już nie pamiętam. No i jest właśnie Subaru.
Subaru o tyle fajne, że on tam
w opisie jest napisane, że on bardzo fajnie się
prowadzi, ma napęd na cztery koła.
Ja tym samochodem zacząłem
i czuję się
w nim dobrze. Już go w międzyczasie
też dosyć sporo ulepszyłem
i teraz w ogóle bardzo szybko jeździ.
Ale myślę, że to jest taki dobry
samochód na start.
Dostajemy jego
podstawową wersję właśnie w tej pierwszej misji.
A jeśli
kupimy sobie wersję
Forzy Premium, no to tam mamy
edycję Forza
tego samochodu. To jest Subaru
STI 209 bodajże.
To jest model. No to ona prowadzi się
i tam minimalnie jeszcze lepiej. Ale nawet ta wersja
podstawowa działa fajnie. Ja właśnie z tej podstawowej
wersji korzystam
i można. A później to
już można sobie wybierać to, co
chcemy. Samochodów w grze jest ponad 500.
Można sobie w menu sklepu
wyświetlić szczegóły
danego samochodu i tam dostajemy informację
albo możemy zobaczyć, jakie są statystyki
wewnątrz gry, gdzie mamy
na skali od 1 do 10 podane
prędkość,
jak dobrze ten samochód się prowadzi, jak
dobrze hamuje na tej skali.
Ale też możemy wyświetlić takie bardziej
tradycyjne statystyki
i wtedy już widzimy typ silnika,
pojemność i tak dalej. Więc jak ktoś zna się
na samochodach, chciałby sobie w ten sposób wybrać. Nie wiem,
może lubicie dźwięk
starych amerykańskich V8,
na przykład takich starych samochodów, czy jakieś takie inne.
Macie jakieś specyficzne
typy samochodów, które Wam się podobają.
No to w ten sposób możecie
sobie też jakieś ulubione
auto znaleźć. Tymczasem jeszcze
komentarzy na temat Forzy
ciąg dalszy. Konkretnie
to komentarze od Łukasza.
Witam. Ja gram Forzę na
PC. Niestety nie działa
mi narrator nawet jak go włączam.
Zarówno w grze jak i poza
nią zaznaczanie funkcji
Xbox Game Bar
też nic nie daje.
Tak nam napisał Łukasz.
I jeszcze jeden
komentarz. Jedyny
głos jaki gra widzi to
angielski nie działa
w polskiej wersji językowej.
Zmiana języka gry
na angielski nie pomogła.
No to ciekawe.
Zastanawiam się co tutaj może być
nie tak. No jeśli masz
polskiego Windowsa i polskie
gry, polskie głosy OneCore zainstalowane
i na przykład nie wiem narrator
czy NVIDIA je widzi
no to w grze też
powinny działać. No ale w angielsku też
tam jakiś jeden głos przynajmniej
powinien być.
Więc jeśli ta opcja
w menu jest włączona
i osoba widząca jakaś może
ci to nawet zweryfikować no to
kurcze nie wiem co może być nie tak.
Tutaj zastanawiam się czy to nie może być
kwestia syntezy. Gdzieś tam w ustawieniach
doradcowych funkcji
z tego co pamiętam tam można
dodawać i usłuchać głosy. Może tam
spróbować odinstalować polskie głosy
i ściągnąć je jeszcze raz. Może.
Może to by coś dało.
Całkiem możliwe. Próbuj
Łukaszu, a jeżeli coś ci się uda
no to oczywiście daj znać.
A dzwonicie do nas dziś bardzo intensywnie.
Mamy kolejny telefon. Kto jest z nami tym razem?
Halo?
Łukasz z tej strony właśnie. Dzwonię
z tym pytaniem
na które właśnie przed chwilą
odpowiedzieliście.
Tylko, że dzwoniłem i nie słyszałem odpowiedzi
bo ja właśnie mam Forzę
na PC, ale no
tak jakby gra widzi
jak są opcje narratora
to tam widzi tylko angielski głos
ten Microsoft Zero
czy jakoś tak
i próbowałem nawet w
Xbox Game Bar
funkcję gier tam zaznaczać
żeby to działało i na przykład
ten głos angielski działa w narratorze
ale w grze już na przykład nie.
W Windowsie go widać, ale w grze już nie.
A czy w Windowsie
widzisz jakieś polskie głosy?
Tak, Paulina i Adam.
Hmm.
Czyli
no szczerze mówiąc
ja bardzo nie wiem co zasugerować, bo
myślałem, że właśnie może być coś
z tymi polskimi głosami
nie tak. Natomiast
jeśli to nie widać, no to
nie wiem co może być nie tak.
Czy masz poprosić jakąś
osobę widzącą, żeby ktoś ci zweryfikował
czy ten narrator jest włączony
w tym menu?
Tak, tak. To znaczy, ja tam
słabo widzę, więc pod luką sobie to
zróbmy, nie? Ale wiadomo, że dla mnie
o wiele lepiej by było jakby ta gra
jeszcze mówiła, nie? Zamiast siedzieć
z luką stwarzą w ekranie.
Tak jak na przykład The Last of Us czy
Mortal Kombat 1, nie?
Także wiecie.
Wy jak
na przykład właśnie, bo ja dopiero
teraz dotarłem na audycję
że tak powiem.
Wy jak ogrywacie Forzę, to
wam działa polski język
z polskimi głosami?
Tak, ja zaczynałem po angielsku
ale później jak zmieniłem język gry na
polski to po prostu
po restartcie tam co ciekawe
w ustawieniach przez chwilę mówił
do mnie angielski głos
ale jak tylko właśnie w ustawieniach to tam głos się
zmienił. W sumie to może być
jakiś pomysł, spróbuj
w ustawieniach gry tymczasowo
sobie przełączyć język na angielski. Ciekawe czy
wtedy coś przemówi.
To znaczy przełączałem i też nie działało,
też nie mówiło.
No to nie wiem.
Także albo mówię też z Windowsem,
bo ciekawi mnie czy na przykład głosy
Windowsowe można odinstalowywać i
instalować.
Można, można to się gdzieś robiło
w ustawieniach
w
opcjonalnych funkcjach.
Nie pamiętam dokładnie jak to się nazywa,
to chyba w Windowsie 10 i 11
jest trochę w różnych miejscach, ale to
gdzieś w ustawieniach jest i tam
można te różne pakiety
językowe dla syntezy mowy instalować
i odinstalowywać, więc może faktycznie
tam coś próbować.
Bo na przykład Mortal Kombat to sobie na angielski
przestawiłem i on ładnie działa z tym
angielskim syntezatorem.
Mortal Kombat to akurat ma
swoją syntezę wbudowaną.
Tak, ale to ogólnie
ok, tak, do pogrania.
Tak samo The Last of Us po polsku to jest
mega, mega dobra
robota zrobiona.
I tak, tam to znowu jest samplami zrobione, więc
no. No tak, ale że
Polska to zrobiło to w ogóle jest
super, tak?
Dobra, ja dziękuję bardzo.
Nie przeszkadzam, słucham dalej
audycji. Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
prowadzących
i wszystkich słuchaczy.
Dzięki Łukaszu za telefon, pozdrawiamy Cię serdecznie
i przypominamy o tym naszym numerze
telefonu. Ja go będę przypominał
może trochę nawet i do znudzenia,
ale po prostu z racji tego, że on
może być dla Was nowy, no to żebyście
wiedzieli, że on istnieje i że
w tym momencie czekamy właśnie
na Wasze telefony pod tym
numerem 663
883 600.
Tu jest telefon, tu jest Whatsapp,
tu jest Facetime
do Waszej dyspozycji.
To myślę, że możemy przejść teraz
do kolejnego tematu,
do kolejnego
tematu, który tak naprawdę
już zaczęliśmy
w audycji poprzedniej, w poprzednim
203 Tyflo Przeglądzie.
Wspominałem o tym, że
FUBAR w wersji mobilnej
doczekał się wsparcia
dla radio browzera.
Natomiast, no
okazuje się, że
nie tylko w wersji mobilnej, prawda Pawle?
Tak, zgadza się i do tego to już
Wy nawiązaliście tydzień temu, że
no Mac to już ma, że Windows
może będzie miał. Nie wiem, czy to było
wtedy potwierdzone, czy to były przypuszczenia,
chyba przypuszczenia jeszcze.
Po czym się okazało, że no ma i to już od lipca.
Tylko, że
jakoś nie patrzyliśmy pod te
preview, pod te wersje beta.
No i ja stwierdziłem, że wczoraj sobie zerknę.
No i jak najbardziej jest.
Jest radio browser,
jest jego katalog.
No i co?
Jest kilka rozczarowań
niestety. Na szczęście nie
jakichś potężnych. Pierwszym, na pewno
największym rozczarowaniem na ten moment jest
kwestia trochę dostępności, tego jak
ten dialog jest rozwiązany.
No bo warto zacząć od tego, że gdzieś od tego
FUBARA 2.1
twórcy zaczęli
iść w stronę tego, żeby
jakoś odseparować radio
internetowe poniekąd do
osobnego widoku. Żeby jakby
linki do tego, czego my ostatnio słuchaliśmy
w formie takiej
listy stacji,
takiej naszej kolekcji stacji
zbierać w ogóle w osobnej
sekcji w menu widok. I tam jest teraz taka
opcja Internet Radio, gdzie
na wejściu mamy listę wszystkiego,
jakby wszystkich strumieni audio, których
ostatnio słuchaliśmy. Jest tam też
pole
wyboru, czy na pewno wszystkie
strumienie, które słuchamy mają lądować
na tej osobnej liście.
No i mamy pole edycji do wpisania streamu,
który chcemy odtworzyć.
No i wygląda na to, że to jest
wszystko, co tam jest. Tylko, że nie.
Bo jeżeli nawigacją obiektową
się dogrzebiemy, to znajdziemy dwie zakładki,
które z klawiatury dostępne niestety
na ten moment nie są.
Właśnie akurat sprawdzałem w czasie, gdy tutaj
opowieści o Forcy
leciały w najlepsze,
bo dzisiaj wyszła nowa wersja beta
i tam były jakieś poprawki
dostępności w interfejsie, coś.
Ale ewidentnie nie chodzi o to,
bo te zakładki dalej pozostają dla klawiatury
niedostępne.
Natomiast można wejść sobie nawigacją obiektową
i wtedy obok zakładki tam z historią
jest zakładka Search.
I na zakładce Search, co my mamy?
Mamy pole kombi, gdzie możemy wybrać
po czym my chcemy szukać. Mamy na przykład opcję
kraje, języki.
Mamy opcję tagi, no bo
kto zna radio browzera, ten pewnie wie, że
każdą stację można otagować
i tych tagów może być tam mnóstwo
ze względu na gatunek muzyki, ze względu na jakiś tam
nie wiem
typ w ogóle przekazywanych treści.
Kto jakie tagi wymyśli,
takie są, więc tam jest też troszkę bałagan.
No i wedle nazwy.
I
nie da się
niestety wylistować całego katalogu.
No to chyba było
takie troszeczkę życzeniowe myślenie
z mojej strony, że będzie się dało
nie wiem, wrzucić cały
katalog radio browzera do
playlisty jednej wielkiej i tam sobie jakieś
losowo stacje odtwarzać i
odkrywać coś nowego.
No nie jest tak, ale okej.
Nie jest to,
nie po to to powstało.
Możemy szukać.
No szukanie działa, przy czym
u mnie przynajmniej tak było. Może wtedy internet
coś przyciął. Może coś tam
jeszcze się wydarzyło, ale
no bardzo wolno mi się ładowały te stacje.
Wpisałem tam przykładowo radio DHT.
Powinno mi zwrócić dwa wyniki.
Zwróciło mi jeden,
przy czym co ciekawe, on mówił tam
lista tam radio DHT, całe dane
od stacji, jeden
z trzech elementów.
Tylko tego drugiego i trzeciego nie mogłem się dostać.
Czyli tam jest jakiś błąd z implementacją tej listy.
Inna osoba, która
próbowała, no miała radio DHT
obydwa kanały.
Może ja coś źle wpisałem, może coś się zwiesiło.
Za to potem,
kiedy już przeszukiwałem nawet pod kątem języka
lub kraju, wybrałem Polskę,
to bez problemów. Chwileczka i miałem
załadowane całe 2000 czy ile tam
stacji jest w katalogu polskich, takich przynajmniej
podpisanych Polska.
Potem znowu szukałem Tyfloradia, szukałem
jakichś innych stacji
i znajdowało mi w chwileczkę.
Tu problemu nie ma.
Enter naciśnięty na stacji
nie robi absolutnie nic.
Trzeba wejść w menu kontekstowe i tam można
odtworzyć stację,
dodać ją do playlisty, czyli
do naszej tej playlisty takiej typowej zakładkowej.
Skopiować sobie
adres URL, a to jest akurat fajne,
bo czasami fajnie jest mieć taki szybki
dostęp do skopiowania sobie adresu
do streama jakiejś tam stacji.
I
otwarcie szczegółów,
otwarcie strony internetowej stacji,
jeżeli oczywiście taka strona jest zadeklarowana.
No i otwarcie szczegółów stacji
na stronie radio browzera.
Czy to jest interfejs intuicyjny
na ten moment? Wydaje mi się, że
jak ktoś umie sobie podłączyć do RadioShure
bazę z radio browzera, to jest prościej.
Jak ktoś nie umie,
to jest prościej pewnie z Fubara,
przy czym trzeba trochę nawigacją obiektową,
trochę tam te kontrolki są dziwnie
poimplementowane, ale dać się da.
Zadanie swoje to spełnia.
No i Fubar te stacje potem
bez problemu też gra.
No a wiadomo,
jest to wersja poglądowa, wersja beta,
więc zanim to wszystko wyjdzie oficjalnie,
to jeszcze się może dziesięć rzeczy
zmienić w interfejsie,
oby na lepsze,
z lepszą dostępnością dla nas.
Warto to na pewno zgłaszać
gdzieś na forach, w jakichś mailach,
w jakichś innych możliwościach zgłaszania
błędów, bo jak widać
twórcy Fubara o tą dostępność jednak
dbają i te poprawki dostępności są
dość często w liście zmian
gdzieś tam wymieniane.
Pewnie każda nowa kontrolka, która jest
implementowana, no nie jest testowana pod kątem
dostępności, więc wychodzi to potem
różnie. Natomiast jak
najbardziej można
z radio browsera stacji wyszukiwać
bezpośrednio w interfejsie Fubara
no i sobie tam je odtwarzać,
dodawać do playlisty.
Zachęcam do testowania, do zgłaszania
no i czekamy, co tam wyjdzie w wersji
finalnej. Kolejny komentarz
tym razem od
Marka pojawił się na naszym panelu
kontaktowym. Witajcie!
Czy są jakieś mierniki baterii
dostępne dla osób niewidomych?
Chodzi o baterie typu
paluszki.
Było coś takiego, co się
nazywało bodajże lufi?
Coś kiedyś było,
też ewentualnie można tego voltomierza
użyć dostępnego, o którym wspomniałem kilka
tygodni temu. Ten z Aliekspresu, prawda?
Za 30 zł. No tak.
No i to podejrzewam, że będzie tańsze.
Tak. No oczywiście trzeba
się nauczyć, że to wtedy podaje nam
informacje w voltach, ale
no właśnie dużo taniej wychodzi.
Mhm. No to przechodzimy
w takim razie dalej.
Tym razem
komentarz, który pojawił się pod poprzednim
Tyflo przeglądem, a którego
autorem jest Michał.
Z półtora tygodnia temu miałem
zadanie podłączyć do Maka
stację
CD-DVD i bez
podłączenia z huba
z aktywnym zasilaniem nie chciał działać.
A teraz będzie hicior.
W ostatni weekend iPhone
podłączony do Maka bez huba
z aktywnym zasilaniem
nie zadziałał. To znaczy działał na zasadzie
migawki włącz wyłącz, że
nie zdążyłem wpisać kodu
iPhona. Jakieś przymusowe
oszczędzanie energii? Czy co?
Nawiasem mówiąc, czy ktoś wie,
jak z voiceover przez
Maka
wkleić dzwonek na
iPhona na pasku bocznym
czy jak tam to się nazywa, jest
widoczny i można wybrać jakieś
tam opcje ogólne, muzykę,
książki i tak dalej,
ale dzwonków nie ma.
Na szybkiego do niczego nie doszedłem.
Mam oczywiście MP3 przerobioną
na M4A
i zmienione rozszerzenie
na M4R,
które nie umiem wkleić.
W iTunes pod Windows kiedyś
przed laty udawało się.
Ktoś coś? Tak przy okazji.
Ja widzę, że u Piotra Witka
na portalu Moja Szuflada
jest o tym artykuł.
On jest
z 8 kwietnia z zeszłego roku,
więc chyba aż tak dużo się nie zmieniło,
więc polecam
się zapoznać. Ja tutaj
jeszcze patrzę.
Całość przygotowań
sprowadza się do wybrania dzwonka lub dzwonków, które chcemy
przesłać oraz podłączenia iPhone’a do komputera.
Jeśli nie mamy ustanowionego
telefonu na automatyczne łączenie się z komputerem
przez WiFi, to możemy po prostu iPhone podłączyć
kablem. Dla samego przerzucenia
dzwonków nie ma znaczenia, czy telefony podpięte
po kablu, czy jest przewodowo.
Przesyłanie dzwonka na iPhone.
1. W oknie findera otwórz katalog z dzwonkiem,
który chcesz przesłać.
2. Otwórz nowe okno findera, na przykład
naciskając Command N.
3. W nowym oknie przejdź na pasek boczny
i ustaw na nim iPhone 4.
4. W oknie urządzenia, korzystając z szybkiej nawigacji,
ustaw Focus VoiceOver
na przycisku Synchronizuj.
5. Przełącz się na przykład
Command Accent do okna findera
zawierającego dzwonek i ustaw się na nim
Focusem VoiceOver.
6. Oznacz dzwonek jako element do przeciągnięcia
naciskając V.
7. Przełącz się
z powrotem na okno iPhone’a i
upuść dzwonek naciskając
VoiceOver.
Nie trzeba robić nic więcej.
Nie trzeba nawet klikać przycisku Synchronizuj.
Dzwonek zostanie zsynchronizowany automatycznie
i natychmiast pojawi się
na liście dzwonków i w iPhone’a.
Proste? No, ale przecież to
Apple, więc nie ma co spodziewać się
jakichś wydumanych rozpowiązań, prawda?
No i tutaj
mruga do nas oczkiem
Piotr Witek, także
mam nadzieję, że pomogliśmy.
Daj znać, Michale, czy
to pomogło i czy rozwiązało
ci problem. A teraz przechodzimy już
do bieżących tematów.
Ten pierwszy temat to będzie
taki temat, który trochę
przeleżał, natomiast
jest cały czas aktualny, bo
nowe przepisy w Stanach Zjednoczonych
weszły w styczniu 2021
roku. Przepisy
dotyczące
zdecydowanie bardziej
rygorystycznego kontrolowania tego,
jakie zwierzę może
wejść z pasażerem na pokład
samolotu. No i w tym momencie
są to tylko i wyłącznie psy
asystujące, które są
rzeczywiście
tego typu zwierzętami,
a nie są to jakieś
takie po prostu zwierzątka,
które pasażerowie
chcieliby zabrać ze sobą, no bo
okazywało się, słuchajcie, że
ludzie mieli
naprawdę różne pomysły,
m.in. wprowadzali na
pokład samolotu
oprócz tego,
że takie standardowe pieski,
które absolutnie nie były
przeszkolone do tego, żeby pomagać
niewidomym, no to
na przykład wprowadzali
kaczki, miniaturowe
konie, ktoś tam nawet ze
świnią chciał lecieć.
To tutaj, jeśli świnia,
to nie wiem, czy ktoś się nie naczytał,
bo nie wiem, czy wiecie, na podstawie
filmu Forrest Gump jest też książka
Forrest Gump i jest też
część tego Forrest i spółka i tam właśnie
ten porucznik Dan, którego my znamy z
filmu jako tego
przyjaciela, z którym on założył potem ten biznes
krewetkowy, który sprzedali,
to w wersji książkowej
tam oni przeżyli dużo więcej
i to i wzlotów i upadków i jednym
z momentów było to, że właśnie
ten, że porucznik stracił wzrok w wyniku
tam jakichś działań wojennych i tak dalej,
a Forrest
tam z jakichś poprzednich przygód miał swoją
świnię, którą zresztą w polskiej wersji książki
nazwał Wandzią, no i
ta świnia, jakiś tam mieli
problem, żeby ją zudomowić, bo oni byli
bezdomni i coś tam, no i właśnie podawali
ją jako świnie przewodnika.
Więc może, być może,
natomiast no
rzeczywiście postanowiono coś z tym zrobić
no i wprowadzono przepisy
w myśl i zasadę, których
no nie ma już tak łatwo.
Jeżeli chcemy
lecieć ze zwierzęciem na
pokładzie samolotu, to musi
być no odpowiednio
przeszkolone, musimy mieć na to papier.
No i okazało się, że
okej, to jest wszystko
fajnie w teorii, natomiast
w praktyce różne linie
amerykańskie interpretują
te przepisy w różny sposób
i różnych rzeczy i w
różnym momencie wymagają od
niewidomych pasażerów.
Jedni na przykład
tłumaczą, że trzeba
na 48 godzin
przed odlotem dostarczyć
odpowiednie dokumenty. Potem okazuje
się, że nawet jeżeli te dokumenty są
dostarczone, no to
nie są wypisane
w odpowiedni sposób. I mamy też
jeszcze problemy związane z
dostępnością cyfrową tych formularzy,
które możemy
wypełnić i odprawić się
elektronicznie. No okazuje się, że
te formularze, mimo tego, że
teoretycznie dość proste,
to no
sprawiają problemy niewidomym
pasażerom, którzy
chcą się samodzielnie odprawiać
i na przykład nie są
kompatybilne z niektórymi
starszymi technologiami
asystującymi.
Inna rzecz, że skoro mamy darmowe
NVDA, no to w sumie
problemu nie powinno być, ale jak ktoś
jest rzeczywiście przyzwyczajony do JOSA,
a tu domyślam się, że
może być jakiś większy kłopot, jeżeli
ktoś na przykład nie ma aktualnej
wersji JOSA, no to
zaczynają się
schody, więc oczywiście
przepisy zaostrzono
dlatego, żeby faktycznie
ze zwierzętami latali
ci, którzy faktycznie tych
zwierząt potrzebują,
a nie wszyscy,
no ale trochę wylano dziecko z kąpielą
i spowodowano
problemy.
No, gdzie tutaj
trzeba stwierdzić też, już my się tu pośmialiśmy
trochę z tego, jakie to zwierzęta się pojawiały
w roli przewodników, ale
w Stanach nie jest to
jakieś szalenie popularne, ale niektóre
Stany się na to decydują, szkoli się
miniaturowe kucyki jako przewodniki.
To nie jest koń,
to jest koń, ale to nie jest taki
koń, jaki jest każdy widzi
i to nie jest też tak, że ta osoba niewidoma
dosiada konia i jedzie sobie
konno, to jest kucyk
wielkości właśnie takiego, no powiedzmy, większego morza,
ale pieska, no miniaturowy kucyk.
I takie zwierzęta
też się szkoli na przewodników, ponoć.
Jaki jest tego sukces?
Nie wiem, ale
gdzieś już słyszałem takie głosy zadowolenia, że to
spoko, że w sumie to się da
i to się sprawdza, więc
no, nie dziwi mnie to,
że ktoś próbował takiego kucyka sobie też jako
zwierzę asystujące przewieźć.
No tak, bo wie, że może się na to powołać,
ale zastanawiam się, co z tą
kaczką?
Nie, no kaczka, to
o tym nie słyszałem.
Tak, więc
tu faktycznie to taka ciekawostka
z za wielkiej wody,
jak to wygląda,
jeżeli chodzi o zwierzęta
asystujące. Swoją drogą, no właśnie,
bo to też jest w drugą stronę ciekawe,
jak teraz w przypadku tych przepisów,
czy to może być dowolne
zwierzę, które ma certyfikat,
czy jednak ograniczono tylko
do psów. Tego nie doczytałem, wydaje mi się,
że raczej ta pierwsza opcja, ale…
Pewnie tak. Może ktoś ze Stanów
nas słucha, to tu rozjaśni te
sytuacje. Tymczasem
przechodzimy do sekcji
różnych drobnych informacji.
Dokładnie.
I dlaczego tutaj zaczynamy od iOS-a,
a właściwie od iPadOS-a nawet,
bo pojawiła się nowość,
która właściwie gdzieś nam
przęknęła pod…
No nikt o niej nie wspominał,
bo ja akurat nie posiadam iPada,
nikt z nas na co dzień nie korzysta,
natomiast natrafiłem na informację na Macedonie,
że
w VoiceOverze
na iPadOS-ie 17
pojawiła się funkcja, która przyda się
osobom, które kupiły sobie iPady
i do tych iPadów dokupiły sobie
jakiś futerał z klawiaturą,
na przykład ten oficjalny od Apple’a,
no bo takie futerały często
zamieniają naszego iPada w takiego
laptopa, powiedzmy, do tego stopnia,
gładziki. No niestety
gładziki na iPadzie na razie
nie działają tak jak na Macu, więc
nie możemy wykorzystywać ich do
obsługi gestów VoiceOvera jeszcze.
No natomiast one
jako takie zwykłe gładziki jak najbardziej
działają, no i jak to często bywa, takie gładziki
są duże i można łatwo podczas
pisania gdzieś niechcący tę myszkę
przesunąć albo w coś kliknąć, no i wtedy
nasz kursor może
powędrować nie tam, gdzie chcemy.
No i okazuje się,
że w
iPadOS-ie 17 Apple dodało
funkcję, która w takich sytuacjach
może pomóc, bo w ustawieniach
VoiceOvera pojawiła
się opcja, żeby ignorować polecenia
z gładzika. Kiedy sobie to
włączymy, no to dopóki
VoiceOver jest włączony, no to po prostu ten
gładzik nie będzie reagował,
no i możemy sobie spokojnie pisać, nawet jeśli
niechcący muźniemy gdzieś
ręką na tym gładziku, no to
nasz kursor nie będzie się nigdzie ruszał.
Więc jeśli korzystacie
z iPada, właśnie takiego bardziej komputera,
macie do niego klawiaturę z takim gładzikiem,
no to myślę, że warto
sobie wejść do ustawień,
się tą opcją zainteresować, no a
jeśli chcielibyście coś podobnego
na Macu, no to
jakiś czas temu wspominaliśmy o
narzędziu Cornog,
które Arek Święciński
zrobił, które na Macu robi dokładnie to samo, więc
no też na innych systemach
są na to sposoby.
Na Windowsach, no to często
producenci też jakiś skrót do
wyłączenia gładzika
gdzieś dodają, ale tutaj musicie się
w internecie poszukać dokumentacji
danego waszego
laptopa, no bo na każdym komputerze jest to
jakoś troszkę inaczej niestety zrobione.
Następnie
zostajemy w klimatach haplowskich, natomiast
w klimatach bardziej retro,
bo będziemy mówić o komputerze
Apple II, więc to są lata
70., no ale bardzo popularny
komputer, zwłaszcza w Stanach
Zjednoczonych w edukacji
m.in., komputer,
który już w tamtych czasach
cieszył się dużą popularnością wśród osób niewidomych,
no bo to był pierwszy
chyba komputer właśnie haplowski,
który był udźwiękowiony, bo
można było sobie do niego dokupić
kartę Echo 2,
i to był taki bardzo specyficzny
syntezator, no i
który też miał właśnie swój czytnik ekranu
i tak niewidomi mogli
z tych komputerów korzystać, no dzięki czemu
całkiem sporo oprogramowania
tekstowego dla niewidomych powstało.
No i są emulatory,
które to wszystko emulują łącznie z tą
syntezą, natomiast ona jest bardzo specyficzna
i nie wszystkim się podoba,
no ale może też
chcecie mieć
lepszy taki dostęp do
tego, co na takim komputerze
się wyświetla, no bo to są często informacje
tekstowe, mamy jakieś wiersza poleceń,
mamy basica takiego
technologicznego, okazuje się,
że powstaje emulator,
który nam na coś takiego pozwala.
Emulator nazywa się
Bobbin,
będzie do tego link na GitHubie, możecie sobie
ściągnąć na wszystkie
najpopularniejsze systemy, też jest kod źródłowy,
no i to jest właśnie
pełny emulator komputera
Apple II
na wiersz poleceń. On jest właśnie
stworzony tak, żeby
m.in. żeby ułatwić
tajemnictą pisanie aplikacji
na ten komputer, ale też właśnie ich uruchamianie.
Możemy sobie uruchomić jakiś
dowolny program, czy nawet właśnie tego
basica z terminala,
czy załadować obraz jakiejś dyskietki,
no i po prostu wszelkie komunikaty
będą nam się wyświetlały
w wierszu poleceń, a co za tym
idzie na szczytnik ekranu, czy to jest
MVDA, czy voiceover, czy coś innego,
będzie bez większych problemów w stanie
nam to odczytać. Możemy sobie
po tym tekście się przemieszczać, kopiować
tego, co
wiele osób gdzieś na Macedonii zaczęło robić.
No i można w ten sposób
z tego korzystać. To jest jeszcze
projekt w fazie
alfa, nie wszystko jest zaimplementowane, na przykład nie ma
na razie wsparcia dla
dźwięku, natomiast autor
obiecuje, że to będzie dodane, więc jeśli
jakiś program daje jakieś dźwięki,
czy jakąś muzykę,
chociaż oczywiście Apple II nie miał
jakichś dużych możliwości
dźwiękowych, jest taki jak
głośniczek w komputerach starych
z DOSem, tego typu mamy
dźwięk, no to to się
za jakiś czas pojawi, ale już
większość programów
można sobie w ten sposób
uruchamiać.
Następnie
mamy narzędzie, które
może przydać się użytkownikom
plików Markdown,
o których co jakiś czas wspominamy. To jest
taki bardzo fajny
format dokumentów, w którym możemy
łatwo pisać tekst formatowany.
W takim prostym składniu
możemy sobie tworzyć dokumenty,
które mają nagłówki, linki,
listy, obrazki
zanieżdżone, można w ten sposób nawet prezentację
tworzyć.
Są aplikacje, które pozwalają nam
te pliki później właśnie
sobie w takim formacie konwertować
stronę internetowej do formatu HTML,
natomiast
one mogą być często skomplikowane
i tutaj
kolejny raz pojawia się
pani Queen,
która chciała
znaleźć dla ciebie jeszcze prostszy
sposób na wyświetlanie
plików Markdown na Windowsie
i stworzyła aplikację EasyMark.
Jak ona działa? Banalnie prosto,
bo po uruchomieniu aplikacji
wyświetli nam się zwykłe okienko
otwierania pliku,
w którym wskazujemy na dowolny
plik md i ten plik zostanie
automatycznie skonwertowany
do HTMLa i wyświetli się w naszej
domyślnej przeglądarce, więc jeśli mamy w tym
dokumencie jakieś nagłówki, jakieś listy,
no to po prostu będziemy mogli
sobie po tym dokumencie
w bardzo łatwy sposób
chodzić.
Następnie temat, o którym
mieliśmy
powiedzieć w zeszłym tygodniu, natomiast co się nie stało,
ale już nadzrawiamy z zaległości,
temat około
związany z grami,
bo w Chinach
od kilku lat
stały się popularne takie malutkie,
przenośne konsolki
do emulacji. To są takie naprawdę
bardzo małe urządzenia, które mają, nie wiem,
ekran 3 czy 4 cale.
To są gdzieś urządzenia,
które wyglądają podobnie do
starych Game Boy, więc one się
otwierają, wtedy otwiera nam się ekran
no i pod tym ekranem mamy
po prostu joystick. No i te urządzenia
nie mają jakichś bardzo mocnych podzespołów,
to są zwyczaj jakieś procesorki ARM,
no ale mają na tyle gdzieś
mocy obliczeniowej, że
mogą emulować takie najbardziej
popularne systemy. Od starych Pegasusów,
czy właściwie konsol Nintendo,
po nawet takich bardziej
zaawansowanych, to właśnie Game Boye,
czy nawet
takie lepsze konsolki, to mogą nawet na przykład
konsolę PlayStation bez większych
problemów od pierwszego
emulować. Więc jest dużo gier, które
moglibyśmy sobie na czymś takim
pograć, które są dla nas
w jakiś sposób dostępne,
natomiast z ich interfejsami
jest większy problem, bo to są zwyczaj konsolki,
które mają, no trochę mają tych
menu, bo tam mamy wyjście na
kartę pamięci i możemy sobie
tak zwane romy wrzucać
z tymi grami, no i później możemy
sobie po takim menu
chodzić. Też te konsolki mają często
inne jakieś aplikacje, bo często mają jakiś
odtwarzacz muzyki, bo tam oczywiście mamy
też gniazdo słuchawkowe, jakieś odtwarzacze
wideo, czasami jakiś szczytnik dokumentów,
więc pozwalają na to trochę więcej.
Natomiast nie były dostępne
dla nas przynajmniej,
ale ktoś, jeden z
użytkowników na forum Audio Games postanowił
napisać do
ludzi, którzy zajmują się
modyfikacją, czy pisaniem oprogramowania
na tę konsolę, bo
wiele firm korzysta z
takiego jednego systemu
operacyjnego po takiej konsolę, na przykład tutaj
jest firma Powkitty,
która stworzyła wiele takich
konsoli. One nie są jakieś takie
bardzo drogie, bo tam od
30 czy 40 dolarów te ceny się zaczynają.
I co ciekawe
otrzymał odpowiedź od jednego
z programistów, który nad tym
oprogramowaniem pracuje, bo to oprogramowanie
można łatwo sobie modyfikować i
zmieniać, to po prostu zwyczaj
gdzieś na karcie pamięci, więc trochę tak jak
z Raspberry Pi możemy sobie ten
obraz systemu nadpisać i
załadować własne oprogramowanie.
I co im się udało
zrobić? Udało im się
menu takiej konsolki
udźwiękowić. No i właśnie mamy pełne
udźwiękowanie, które pozwala nam
wybrać grę z karty, którą
chcemy sobie uruchomić, zmienić
układ przycisków, no bo zazwyczaj te
emulatory mają różne ustawienia, które możemy
dostosować.
Zmienić właśnie jakieś inne ustawienia, czy
nawet otworzyć inne aplikacje, takie jak
Otwarzasz Muzyki.
Jeszcze to się, z tego co wiem,
nie ukazało do porwania,
natomiast za jakiś czas,
pewnie najbliższe tygodnie,
może dni, no jak nie, to może
miesiące, ale myślę, że to jest kwestia kilku tygodni.
Jakiś
link powinien
do tego
się pokazać, no i coraz więcej tych
konsolek będziemy mogli sobie
udźwiękować. Więc jeśli ktoś
jest zainteresowany właśnie grami retro,
chciałby sobie je pograć wszędzie,
na takim małym i niedrogim urządzeniu,
no to będzie na to
niedługo bardzo fajny
i dostępny sposób.
To wszystko ode mnie, ale to
tradycyjnie jeszcze nie koniec.
Co? Sansa
zamiast, konsolka chińska zamiast Sansy.
No czemu nie?
Taką mam postulat na 2024
rok.
Dobrze.
U mnie dzisiaj mało, malutko,
bo też drobnica, ale tak.
Pierwsza rzecz to jest
nawiązanie takie jeszcze
do audycji,
którą nagraliśmy
nie wiem, miesiąc temu, dwa,
na temat dostępu do, jak
radzić sobie z niedostępnymi stronami internetowymi.
Tam różne rzeczy radziliśmy z Michałem,
jakieś wyłączanie styli,
jakieś wersje mobilne
stron, jakieś tam
rozszerzenia Griezmanki, no różne ciekawe
rzeczy z wami omawialiśmy.
I
dowiedziałem się w zeszłym tygodniu
zupełnym przypadkiem
o jeszcze jednym sposobie na to,
jak wywołać właśnie tą wersję mobilną strony,
bo my pokazywaliśmy tam emulator wersji
mobilnej, że Control-Shift-M
w Firefoxie, że w Chrome
tego tak prosto chyba nie ma,
że trzeba coś tam doinstalować,
grzebać w narzędziach deweloperskich.
Okazuje się
i ja tego nie byłem świadom, aczkolwiek
jest to dość logiczne,
że jeżeli strona jest dobrze zrobiona,
a teraz większość stron
będzie tak zrobiona, bo
responsywność stron
internetowych jest prawie tak
samo ważna, jak nie ważniejsza, jak dostępność,
bo chodzi o to, żeby
strony wyświetlały się dobrze na każdym ekranie
i na komputerze i na smartfonie.
No a że ze smartfonów teraz się korzysta,
no nie trzeba mówić w jakim
zakresie, w jakich ilościach,
w jakim tempie, ile czasu się przed nimi spędza,
no to jeżeli ktoś sobie ceni
swoją klientelę
czy swoich użytkowników,
no to postara się o to,
żeby te strony się fajnie wyświetlały.
No to taka strona,
jeżeli jest w ten sposób dobrze zrobiona,
wyświetli nam wersję mobilną
także na komputerze w momencie,
w którym my zaczniemy ją zoomować.
No i każda przeglądarka ma
jakieś swoje skróty, na przykład Firefox
to jest Control i równa się jakby
Control plus, a Control minus
to jest z kolei zmniejszanie tego
zooma i Control zero to jest reset.
No to sobie tak
zwiększymy, nie wiem,
dwa, trzy, cztery razy kliknąć w tą
kombinację, żeby on tak do 200 czy 300
procent podskoczył ten zoom, czyli tak
nienaturalnie wielkie zrobić te
wymiary tej strony.
Odświeżyć F5
i bardzo możliwe, że nam ta wersja
mobilna się odpali, na pewno pokaże się nam
to takie charakterystyczne zwijane
menu nawigacyjne, które
znamy z wersji mobilnych,
znamy z aplikacji webowych,
no i możliwe, że wtedy różne inne komponenty
też się nam ukażą w wersji
mobilnej, no i kto wie, może
akurat to będzie ta wersja, która
okaże się być tą bardziej
dostępną, bardziej gdzieś tam dla nas
przyjazną.
To jest rzecz jedna, a rzecz
druga, aplikacja na
iPhone’a, która powstała, aplikacja
Your Guided, stworzona również
przez niewidomego użytkownika,
który szukał
jakiegoś sposobu, żeby sobie krok po kroku
zapisywać przebieg
tras, których się uczy
na orientacji w przestrzeni, no i jest taka
aplikacja, można sobie spisywać
te trasy, tak krok po kroku,
jako taki zestaw instrukcji,
po których można sobie nawigować, więc to nie jest
nawigacja taka, która jakoś
tam to koreluje z jakimś GPS-em,
z tego co ja rozumiem,
albo tam z jakimś
systemem nawigacji w budynku, czy coś,
tylko taka zwykła aplikacja, tak jak notatki,
tylko przerobiona
pod właśnie to konkretne użycie,
zapisywanie sobie kroków
trasy, którą mamy gdzieś tam przejść.
No i takie notatki
a propos tras, możemy też
wysyłać innym,
te osoby mogą sobie potem to importować,
no i można je też
synchronizować w ramach iClouda
z innymi urządzeniami.
Aplikacja jest ponownie też kompatybilna i z
iPadem i z Maciem, więc można na przykład sobie
instrukcje stworzyć na Macu, a one się nam
dosynchronizują po iCloudzie do
iPhone’a i tak dalej,
więc no, jeżeli
szukaliście takiego systemu do
notowania sobie tras,
no to taki się pojawił.
I ode mnie również to wszystko.
Korzystacie intensywnie
z naszego numeru telefonu
663-883-600,
z różnych
metod łączności, przypominam,
możecie korzystać, jest telefon, jest
FaceTime, jest też Whatsapp
i właśnie z FaceTime’a
tym razem Maciek się do nas dodzwonił.
Witamy!
A propos
wersji testowych właśnie,
to powiem tak,
tylko
od czego by tu zacząć?
No na pewno od iOS’a i błąd,
który był sobie swego
czasu w odniesieniu
do aplikacji
znajdź polegał
na tym, że
AirTag’i,
to precyzyjne namierzanie
AirTag’ów nie było, nie było
przez VoiceOver nijak odczytywalne,
nie było podawanego kierunku i tak
dalej i odległości
do AirTag’a. Na szczęście
no właśnie
w zeszłym tygodniu, w drugiej wersji
17.1
zostało to
na szczęście poprawione już tak
definitywnie, no ale wiecie,
taki jest urok korzystając z wersji beta,
jak pamiętam we wakacje
w pociągu sobie myślę, dobra to mój plecak
będzie takim nawigatorem,
prawda, z toalety i tak dalej,
odpalę aplikację, lokalizator,
znajdź, no niech mnie doprowadzi,
odpalam aplikację,
znajdź w pobliżu, klikam na plecak,
aplikacja się crashuje i tak
za każdym razem i że tak powiem
sobie nie skorzystałem.
Potem się to w wersji 17.0
naprawiło już w tych późniejszych
betach, natomiast cały czas nie było
odczytywanego
automatycznie tego,
tej pozycji AirTaga.
No na szczęście, można to było obejść w ten
sposób, że jak sobie
voice-overem stanąć na tym
na tym elemencie
i sobie przypisać
gest, obserwuj rzecz,
jest taki gest, to on
wtedy ładnie to wszystko czytał co jakiś
tam czas.
No i to było powiedzmy rozwiązanie tego problemu.
Teraz na szczęście problem
został już rozwiązany, więc
chociaż tyle. Druga rzecz
odnośnie Apple Watcha
z kolei i Watcha OSa.
Dzwoni sobie w tamtym tygodniu
do mnie znajomy, a ratunku, nie mam języka
na pokrętle, Watch mi gada
w aplikacji
po angielsku.
No i teraz co tu zrobić?
Jak ja miałem ustawiony język na sztywno,
polski, no to tego problemu nie było, bo
testowałem, ale faktycznie opcja z pokrętła
zniknęła, nie było tego w ogóle.
A co najgorsze, zresztą z iPhone’a
też zniknęła ta opcja, tylko że
na iPhone’ie mamy możliwość
z pokrętła,
to znaczy z ustawień
voice-overa z pokrętła, włączenia sobie
teraz to się przeniesie do rzeczy
pokrętła czy jakoś tak, w każdym razie
można sobie to włączyć i to było wyłączone.
Żeby nie było, to było wyłączone.
Nie wiem czy teraz to można
na powrót konfigurować, w każdym razie opcja
wróciła w tej kolejnej trzeciej becie.
Developerskiej, więc
szansa na to, że
zniknie już jest raczej z nikomu.
Natomiast
responsywność
watch’a osa się mocno pogorszyła, nie wiem
Piotrek, czy ty też
masz to wrażenie, że
strasznie teraz voice-over jakiś taki ociężałuje
na tym watch’u?
Piotrek K.: Wiesz co, ja tak mam wrażenie od takiego czasu,
nie wiem czy to jest po prostu kwestia tego, że mam
watch’a serii piątej, więc
to już troszeczkę starszego.
To też może chyba być, bo
tak, bo moja
mama też ma właśnie watch’a piątkę
i on jest zauważalnie
wolniejszy na watch’a osie w sumie
dziesiątce niż jeszcze był na
dziewiątce, więc coś może być
na rzeczy, ale kwestia jest
tego, że właśnie od
chyba tej drugiej
nieszczęsnej developerskiej, akurat
w przypadku watch’a osa, gdzie nie dość, że
nam język zabrano, on teraz wrócił, ale
ale responsywność strasznie spadła.
Piotrek K.: No inna sprawa, że tam w tym
akurat w watch’u się trochę pozmieniało, mamy teraz
te widżety na tarczy,
przepuszczam, że tutaj po prostu ten system
nie jest bardziej ociężały,
no i tak to wygląda.
Piotrek K.: No tylko to jest ciekawe, że pierwsza beta
siedem, znaczy
dziesięć jeden, jeszcze
ta responsywność była ok,
była ok, a
teraz właśnie w drugiej się tak strasznie
zepsuło. Oczywiście
zgłoszone, tam już jest poniżej
dziesięciu rozwiązań, więc już Apple na pewno
o tym wie i coś pewnie z tym zrobi.
Piotrek K.: No tam jakiś był błąd ukłaszany ostatnio, że
któraś z bet bardzo drenowała baterie,
więc może tam faktycznie coś jest z wydajnością.
Coś tam może w tle dzieje, tak.
Piotrek K.: Coś tam jest z wydajnością, no. Coś niestety jest.
Natomiast jeszcze co do
macosa i upierdliwości
klawisza caps lock, no tak,
ja też potwierdzam, on został
poniekąd
zniwelowany ten błąd już.
Cały czas dźwięk mamy, cały czas dźwięk jest ten
taki jak jest, powiedzmy, jakieś
systemowe okno dialogowe.
Piotrek K.: Tak, ale focusa nam na szczęście już nie zabiera.
Piotrek K.: Ale focus, tak, bo to naprawdę,
ale z kolei wyszedł kolejny błąd, nie wiem
czy też potwierdzisz,
ale
chcę włączyć caps lock, w sensie
ja z tego nie korzystam jakoś bardzo często,
żeby wersalikami i tak dalej,
ale jak już dla testów
chciałem sprawdzić, no bo wcześniej oczywiście ten kursor,
ten focus nam tam
strasznie szalał przy tym, a teraz
ja chcę włączyć caps lock,
a to on cały czas mówi caps lock wyłączony, wyłączony,
wyłączony, wyłączony, mimo że dwa razy
normalnie ten caps lock wciskam,
no bo nieraz pomaga jak
trzy razy tylko ten trzeci raz szybciej,
ale coś tu też jest na rzeczy, że
niby jedno poprawili, ale teraz z kolei caps lock
nie działa jako taki.
Więc to taki
powiedzmy raport z,
jeśli chodzi o
systemy Apple, to co gdzieś tam ja
z kolei wychwyciłem,
aha, i zgłosiłem im błąd,
znaczy nie wiem, to jest błąd,
a najlepiej feature w sumie,
że ta izolacja głosu,
która normalnie
w połączeniach telefonicznych działa,
jeśli chodzi, jeśli
się nie jest połączony
z wi-fi callingiem,
czyli tych rozmowach po wi-fi,
normalnie to działa, natomiast jeśli
połączenie jest realizowane przez
wi-fi, to już to nam nie działa.
No i też im to zgłosiłem,
bo dlaczego Facetime może działać,
dlaczego Whatsapp może działać i napki mogą działać,
a to zwyczajnie nie działa.
Tego nie jestem w stanie
zrozumieć, no zgłosiłem im temat.
No i co? No i to chyba
tyle. A, właśnie, Piotrek,
jeśli chodzi o te twoje
dwa dodatki, o których mówiłeś
w tym zaprzeglądzie
swego czasu do odnośnie dźwięku wpisania
i tego odczytywania
maska menu na Macu.
Kurczę, ja mogę tego
pierwszego zainstalować, znaczy tego
odnośnie, jeśli chodzi o
te dźwięki klikania.
W ogóle nie
puszcza mi? Jest jakiś
błąd, że tam jakiś
poliglua coś tam, że on nie może,
że on jest niepodpisany
czy coś, czy może został
sprawdzony
pod kątem złośliwego oprogramowania,
coś tam. A to ciekawe, ja
to testowałem i też to wysyłałem znajomym
do testów, to mi taki
błąd nie wyskoczył, natomiast
wejdź sobie do ustawień
systemowych i przejdź na zakładkę
prywatność, zobacz, czy tam ci nie wyświetliło, że
jakiś plik został zablokowany, może tam będzie się dało
to
odblokować.
Aha, mówisz, że tam by jeszcze sprawdzić, bo ja tam
chyba był, a nie pamiętam nawet, czy byłem,
ale… To się wyświetli gdzieś na dole
okna, po prostu musisz przejść
przez całą stronę, nie wchodzisz
w żadne kategorie i to tam gdzieś na dole się może
wyświetlić.
No mówię, mi to przy testach się nie
nie pojawiło, a to
pod kątem tego, akurat testowałem, to wysyłałem
to do ludzi, którzy mieli czyste
instalacje, żeby właśnie
nie mieli ewentualnie jakichś moich kluczy, no bo
wiadomo, ja pracowałem na kodzie źródłowym
i im coś takiego nie wyskoczyło,
może coś się w międzyczasie zmieniło, fajnie, że o tym
mówisz, ewentualnie
no zobaczymy, czy jeszcze ktoś na to
zwróci uwagę, ewentualnie po prostu dokumentację
będę musiał zaktualizować, że
w razie takiej sytuacji trzeba to
w ten sposób zezwolić.
No mówię tutaj, bo też nie bardzo się umiem
odnaleźć w tym issue, żeby
je tam zgłaszać na tym githubie, więc w sumie dlatego
tutaj mówię. No a ten
dodatek, ten odczytujący pasek
menu, jakoś kurczę to
jakoś mało responsywnie mi to chciało działać właśnie.
Jakoś w sensie
nie wiem, naciskam sobie te odpowiednie
skróty, ten option, shift i
czyferki, czy jak to tam leciało
i no musiało minąć
chyba tak, ja wiem, z 5 czy 6 sekund
zanim on mi odczytał
pojedynczą ikonkę, więc nie wiem w sumie, co się
tutaj też podziało. Akurat to się
nie wypowiem, bo
do tego nie jestem akurat autorem.
Aha, aha,
aha, no, ale w każdym
razie jedno tutaj, takie
takie sytuacje.
I chyba ostatnia rzecz,
było
mówione o eparagonach z tego czasu,
nie wiem, dwa tyflo przeglądy temu, czy w tamtym
odcinku
ostatnim. Tak to na słuchacz
Bartek bodajże pytał o to.
Tak,
no, ja też o tym taką
mini recenzję powiedzmy na dostępnym
appu zrobiłem, gdzie ona, ta
aplikacja, no
notabene naszego wspaniałego państwa
polskiego i cyfrowo
to tutaj kulejemy dobrze, ten mObywatel
się tak, no poprawił,
poprawił i teraz w sumie nie ma na co narzekać
tak naprawdę, według mnie
przynajmniej. W każdym razie, no, aplikacja
eparagony to jest jeden wielki
dostępnościowy dramat
i tam, gdzie ja na mObywatela trochę
sobie ponarzekałem, bo ponarzekałem,
to tutaj jest, słuchajcie,
jeszcze gorzej, bo tutaj
człowiek chce przełączyć się
między sekcjami, a tak
naprawdę nic nie znika,
nie przeładowuje się, tylko jakby
nowe, nowe, nowe rzeczy
na ekranie jakby wyłażą, pozostawiając w ogóle
te stare, tworząc taki troszeczkę
swoisty efekt kuli śnieżnej,
nie? Aplikacja się jakby rozrasta,
gąszcz dezinformacyjny
w tym wypadku, nie, po prostu tego,
znaczy to się
da używać, ja nie powiem, że się tego w sumie
nie da używać, na upartego wszystko
jesteśmy w stanie zrobić,
co tam, też sobie testowałem, dodawanie
paragonów, powiedzmy tak, stricte z palca,
bo też się ta, przypisywać im kategorię,
coś tam, usuwanie,
no, wszystko działa, owszem, ja
nie powiem, że nie działa, tylko żeby to było dostępne,
w sensie używalne,
to jeszcze samemu dużo brakuje,
miałem się jakoś tym zająć,
żeby to tam zgłosić szanownym,
natomiast, no,
jeszcze tego nie zrobiłem i
w każdym razie aplikacja jest,
e-myślnik paragony,
ona i na Androida,
i na iOS-a jest, jak najbardziej,
i
cóż mogę powiedzieć, no,
kwestia jest tego,
czy
kasy mają aktualne
oprogramowanie,
czy są też to w stanie
zeskanować i tak dalej, te paragony,
jeszcze wśród sprzedawców
to taka troszeczkę jest,
a co to w ogóle, a o co w ogóle pan pyta,
a w ogóle o niczym nie wiemy,
więc na razie to tak wygląda,
no to stricte
paragonów papierowych nie zastąpi,
no bo niby
dlaczego miałoby zastąpić,
zwłaszcza jak ktoś aplikacji nie ma
i tak dalej, to też nie jest
jeszcze póki co zobligowany, żeby
taką aplikację posiadać, no i nie będzie.
Także, Bartku, uspokajamy,
nie zlikwidują papierowych
paragonów, przynajmniej w czasie najbliższym.
Tak, ale takie
fejki na pewno wychodzą, żeby
rozdmuchać internet, emocje gdzieś tam podsycić,
więc jakby to o tym bym się
akurat bardzo nie martwił.
Będzie możliwość oczywiście skorzystania,
no tak, skanujemy normalnie kartę lojalnościową
w jakiejś aplikacji, tak samo tutaj jeszcze
przed zakupami możemy
zeskanować taką
no swoistą wirtualną kartę,
która nam umożliwia,
umożliwi, no Ministerstwo
Resort twierdzi, że
całkowicie anonimowo przekazanie
takiego paragonu,
w zasadzie, no chyba
do nas dostępnego, nie miałem jeszcze jak tego przetestować.
W każdym razie,
no to
jest, to będzie, tylko zastanawiam się,
jaki ma sens,
no bo jeśli na przykład
mamy inne karty lojalnościowe,
no to wtedy którą pierwszą skanować,
żeby tak naprawdę i sobie punkty
nazbierać, i żeby paragony,
paragony zdobyć,
więc to tak trochę, no ale,
ale opcja jest,
do kart,
do portfeli tych wirtualnych,
tych do kart lojalnościowych
można sobie też to dodać, do 100 kart,
dodałem, działa to,
szkoda tylko, że tej karty do
Apple Walleta nie można sobie dodać, żeby,
no ale, bo niektóre
karty można, typu żabkę powiedzmy, jak
się doda nawet do,
do 100 kart, to normalnie sobie można
do Walleta
dodać i na zegarku wyświetla się małe
biedronkę Lidla, zdaje się też można,
nie wszystkie z nich można, więc,
więc trzeba też sobie w 100 kartzie
patrzeć, gdzie jest ten
przycisk dodaj do Apple Wallet, nie? Ale,
no jak ktoś, jak ktoś
lubi, jak, inna kwestia, że
na Watchu to jest troszeczkę dziwnie czytane,
jeśli jest tych, nie, przepraszam, na Watchu
chyba nawet dobrze czytane
są te karty,
posynchronizowane właśnie z Walletem,
nie, a na iPhonie trochę dziwnie,
więc jakby to,
co kto lubi, to kto ma i
można sobie z tego korzystać.
No i
chyba tyle ode mnie.
Okej, no to w takim razie dziękujemy ci Maćku
za telefon,
jak będziesz jeszcze miał jakiś temat,
to dzwoń.
No jasne, dzięki serdeczne.
Do usłyszenia, pozdrawiamy cię i przypominam,
numer 663-883-600,
tu można
do nas też wysyłać wiadomości głosowe
na Whatsappie i
z takiej okazji
skorzystał nasz słuchacz Marcin,
teraz tę wiadomość
odtworzymy.
Witam serdecznie,
po tej stronie Marcin Sierżęga,
nie wiem, czy Państwo
wiedzą, ale wczoraj,
no właściwie to jest mój debut,
trochę mogę mieć słowotok
ze względu na pewne
sprawy chorobowe, ale postaram się jak najszybciej
ogarnąć sprawę.
Chodzi tutaj o to,
że wczoraj pojawiła się,
nie wiem, czy Państwo wiedzą,
na iLevelUp się usługa,
która umożliwia tłumaczenie
nam nagrań, wideo lub audio
z konkretnego języka na
język. No i przetestowałem
sobie taką, że tak powiem,
opcję.
Jednak są pewne
niedociągnięcia, jednak
chciałem tu powiedzieć, że
da się ustawić, ponieważ
kiedy rozmawiałem
z mamą i nagrywałem
naszą rozmowę na
wideo lub nagrywałem
samych o siebie lub przychodziłem gdzieś na
zewnątrz
i odbywałem rozmowę z mamą,
no to tak jakby
tłumacząc to nagranie
z naszego języka ojczystego, że tak się
pięknie wyrażę, na inny język,
w trakcie
odtwarzania
nagrania z języka docelowego,
znaczy z języka
tłumaczenia tego
nagrania, które było
przetłumaczone na język docelowy,
ono stało wrażenie, że jakby
w niektórych momentach spowalniało
mowę.
Pojawiają się tak zwane glitche,
jak to można powiedzieć z języka angielskiego.
Użytkownik,
pewien użytkownik na YouTube
pokazywał jak to ustawić, tylko właśnie
nie wiem jak to ustawić i właśnie
problem w tym, że
to się tego ustawić
nie da i chyba
tutaj
jakby
jeszcze kwestia tutaj pojawienia się
mojego kolegi, który się tu
zna na Eleven Up, on siedzi troszkę wyżej
w tym, bo klonuje głosy
i prowadzi internetowe radio.
Ja też się
tym bawię, troszkę tak dla rozrywki
jak się wyrażę, nie robię tego na poważnie.
No ale
całkiem fajna rzecz,
fajna rzecz, jaką jeszcze odnoszę wrażenie, że
jej nie do końca tłumaczy
jakby dokładnie.
Pojawiają się jakby jakieś niedociągnięcia
lub polskie wyrazy
w tym pliku,
który został przetłumaczony na język docelowy,
czyli na przykład języka polskiego
przetłumaczony na francuski.
Także
ta opcja się pojawiła,
jeżeli będziecie chcieli,
przetestujcie ją sobie,
jak będziecie mieli
czas na to. Pozdrawiam
i życzę miłego wieczoru.
Do usłyszenia.
Na pewno bawił się nią Tomek Bilecki.
Tomek, tak.
Z którego z nami tu nie ma dzisiaj.
A szkoda,
bo pewnie miałby to i owo do powiedzenia.
Było to ciekawe,
bo słyszeliśmy trochę wyników tego
i Tomek nie dał łatwego materiału,
bo Tomek tam bawił się jakimiś fragmentami
reklam starych z radia,
jakimiś takimi
specjalnie pomieszanymi, chyba tam z
kursów Hadleya też taki fragment.
Bardzo stary, jakiś z Minnelli.
Słyszałem jedną próbkę, gdzie znajomy
przepuścił przez to jakieś hiszpańskie
słuchowisko. To też nie był łatwy materiał,
bo tam były pogłosy wiele,
w rur,
też taki dosyć trudny materiał.
Wykrzaszać się to
lubi i lubi gadać głupoty.
Bardzo często się dowiemy na przykład
o napisach stworzonych przez społeczność
Akamara, tak?
Amara.org, to co zresztą czasem
jak
mi gdzieś umknie, to pojawia się
również i na naszych
tekstowych wersjach odcinków.
Z hiszpańskiego na angielski, co ciekawe, też się to pojawiło.
Bo to jest whisper, słuchajcie. To po prostu to
widać ewidentnie, że tam gdzieś po drodze jest
whisper, no bo to musi być
przede wszystkim jakoś rozpoznane.
I musi być przetranskrybowane
na tekst,
więc mamy
najpierw sytuację taką, że
z tego audio jest robiony tekst,
musi to zostać potem przetłumaczone,
a następnie
podejrzewam, że
coś dalej jest z tym robione,
bo też trzeba powiedzieć
o tym, że
oprócz tego, że mamy
rzecz jasna to
tłumaczenie, to też Eleven Labs
stara się dopasować barwę
i ton głosu. Do tego
stopnia to działa,
że nawet
próbuje to jakoś śpiewać.
Ale…
No właśnie ze śpiewaniem to tak nie wychodzi.
To jest raczej komiczne niż…
Ze śpiewaniem nie wychodzi, ale na przykład
jak mamy jakieś reklamy
czy słuchowiska,
no to próbuje. Czasami komicznie to
wychodzi, ale próbuje.
Próbuje też dostosować barwę tego głosu.
No i rzeczywiście też tu jak
Marcin powiedział, zwalnia.
To lubi zwalniać
i lubi to po prostu
generować dziwne
efekty. I też
tu jest ważna taka uwaga,
że Eleven Labs
rzeczywiście nie pozwala,
a przynajmniej z tego też co Tomek
testował, nie pozwala
na jakieś
wprowadzenie poprawek. Nie ma tam
żadnej parametryzacji tego. No po prostu
co wpuścimy, to on sobie to
wszystko przetwarza i wypuszcza na
świat. Tak.
I to jest jedne,
i to jest jeden minus tego
narzędzia od Eleven Labs. Drugim
minusem też jest cena. To nie jest
tanie. I to już
zostało jakby wprowadzone
jako jedna z opcji, jedna z
usług.
Ja na początku byłem tym naprawdę
bardzo zachwycony
i pod dużym wrażeniem,
dopóki właśnie nie dowiedziałem się,
że to już jest
potraktowane przez twórców jako
coś takiego finalnego.
Gdzie, no przynajmniej
na razie nie wygląda na to, żeby były
planowane jakieś poprawki, a jeżeli
mógłby
tam zostać np. wprowadzony chociażby
jakiś edytor, za pomocą którego
można by poprawiać to tłumaczenie, bo
powiedzmy sobie szczerze, ono nie jest najlepsze.
Tak.
Ja się tym nie bawiłem, natomiast
weszłem na stronę, gdzie to się robi,
to tam wygląda tak, że wpisuje się
przepraszam, wybiera się plik
i tam można albo mu coś załadować, albo
nawet wkleić link do YouTube’a, do
Facebook’a, do X’a i
do czegoś jeszcze, do TikTok’a bodajże.
No i wybieramy
język oryginalny, język
docelowy, to już musimy wybrać język oryginalny,
może być wykryty.
Wybieramy ilu mamy
mówców w danym tekście, tam też jest opcja
wykrywania. No i to właściwie
wszystko też pewnie dlatego to zwalnia, bo to
też jeśli wrzucimy mu wideo, no to on
nam wypluwa wideo, to się pewnie ma
jakoś z obrazem zsynkronizować.
Natomiast w przypadku tego pliku, który
tam mu wkleiłem, to był długi materiał
wideo, dlatego ostatecznie tego nie zrobiłem, bo mam
w tym momencie darmowe konto,
no to on mi wyrzucił koszt
2000 znaków na minutę
z tym, że można sobie to o 30%
zmniejszyć, jeśli włączymy ich znak wodny.
No więc
rzeczywiście tanio nie jest,
wydawałoby się, że jak na
taki produkt, no to
można by jednak oczekiwać, że
przynajmniej na razie
będą te kwoty niższe.
Ja w ogóle początkowo to tak
sobie pomyślałem, że wow, no Eleven Labs
chce zrobić taki fajny prezent,
że to jest bardziej dla użytkowników,
dla niwelowania barier
językowych, to się okazuje, że to jest raczej
dla twórców. Ja powiem szczerze,
widzę tu pewne grupy twórców
internetowych, które
nawet już teraz mogłyby
chcieć z tego skorzystać.
Jedna to jest taka mniej chlubna,
czyli do generowania różnego
rodzaju skamerskich reklam,
których jest naprawdę teraz pełno w internecie
i oferują nam
różne bardzo fajne
dochody, duże
zarobki
i w zasadzie nie musimy nic robić, tylko
tam zainwestować jakąś niewielką kwotę.
A druga grupa użytkowników
i druga grupa twórców,
która mogłaby być tym zainteresowana,
to są twórcy takich kontentów
rozrywkowych, którzy tak
średnio się w sobie przejmują, jak to
zostanie przetłumaczone, a jak
będzie przetłumaczone jakoś dziwnie,
to może nawet będzie śmieszniej.
Więc
tu jest też taka opcja,
aczkolwiek
na razie nie widzę tego w jakichś takich
poważniejszych zastosowaniach, to
akurat prawda. Dobrze,
mamy kolejny telefon, więc
odbierzmy. Kto jest z nami po drugiej stronie?
Witam serdecznie, to Bartek
tym razem po tej stronie się
ujawnia. No ja tylko
króciutko, co na temat
może zacznę od tego, jak
słuchałem tutaj was
i wypowiedzi i
Maćka, a propos tej
aplikacji eParagony,
to akurat tego, że tak powiem, można
by było się spodziewać, że ta aplikacja
nie będzie dla nas bynajmniej dostępna już
na samym początku, bo to akurat, że tak powiem,
w naszym kraju chyba to jest dość pospolite,
jeżeli coś robią, to
byle by zrobić. Także
dzięki tutaj Maćku za
recenzję, że tak powiem,
przez twoje słowa, tak
przemawia to,
żeby na razie może lepiej tej aplikacji nie
pobierać, wydajmy według mnie.
Bo po co sobie, że tak powiem,
zawalać
sprzęt zbędnymi rzeczami?
Chyba jesteś tego samego zdania.
Z drugiej strony ja nie do końca.
Ja lubię mieć
nawet i mniej dostępne aplikacje
zainstalowane, bo
przy okazji potem mogę
sobie potestować i sprawdzić,
jak też wygląda
dostępność z wersji na wersję.
Bo czasem okazuje się,
że jest lepiej.
Albo, że wręcz przeciwnie, coś się pogarsza.
Więc ja akurat
mam trochę różnych aplikacji
poinstalowanych w telefonie, żeby
chociażby po prostu śledzić ich rozwój,
bo to się czasem może nam przydać.
A propos
dostępności aplikacji, nie wiem,
czy u was coś się ostatnio
z Polsat Go
zaczęło psuć?
A w takim sensie, że
jak próbowaliście odtworzyć
jakiś film, który powiedzmy
tam trwał, nie wiem, 40 minut
na przykładu?
Standardowo.
A pokazywało wam
nagle, że
czas trwania 16 sekund
i po odtwarzaniu zapętlona taka reklama
wam się odtwarzała?
Bartku, ale Polsat Go to już zdaje się nie ma.
Teraz jest tylko Polsat Box Go
i on jest płatny.
No to
ja to też, że tak powiem, słyszałem, a dzisiaj byłem
wyobraźcie sobie w salonie
Plusa też pytałem o tą aplikację
i konsultant
mnie zatwierdził, że to były tylko
jakieś błędy w serwerze.
No co powiem, że
na pierwszy rzut ucha też
nie uwierzyłem tak naprawdę.
Korzystaliście może
z tej aplikacji Polsat Box Go?
Z Polsat Box Go jeszcze nie.
Swego czasu z Polsat Go korzystałem
trochę się tym bawiłem
natomiast
mogłoby być lepiej.
W Polsat
Go bynajmniej był
ten plus, że można było chociażby
zalogować się za pomocą
Apple ID, więc
osobnego konta nawet nie trzeba było zakładać
tak naprawdę.
Nie wiem jak tutaj właśnie
z Polsat Box Go
chociaż może ty, Michale, masz jakieś informacje
jak z pakietami
wygląda?
To znaczy?
No bo
słyszałem nawet chyba przed chwilą
sam napomknąłeś, że
ona chyba
że tak powiem darmowa nie jest bynajmniej to co było w Polsat Go.
To znaczy nie, darmowej już w ogóle nie ma.
Jest jakaś
oferta dla użytkowników
Polsat Go, którzy się
będą migrować za jakieś niewielkie pieniądze
że można sobie tam jakiś
taki pakiet podstawowy wykupić
i to jest opłata roczna. Ona nie jest wielka,
ale nie ma czegoś takiego, że
obejrzysz coś za darmo. Tak czy inaczej
musisz zapłacić, kwestia po prostu ile.
Czyli
to można powiedzieć, że to będzie na zasadzie
takiej subskrypcji wtedy?
Tak, tak, tak.
I jak mamy rozumieć
to będzie automatyczna subskrypcja
czyli jak będzie nam się kończyć
Aż tak bardzo tego nie śledziłem
więc
no tu nie odpowiem tak szczegółowo
na te pytania.
Ale jeżeli będzie to zakup
wewnątrz aplikacji to podejrzewam, że tak, że to
jakaś subskrypcja.
No tak naprawdę to trzeba
przekonać się na własnej skórze. Jeżeli, że tak powiem
weźmiemy natchnienie
to przetestuję te aplikacje
i sam zobaczę ile będzie
wynusił ten cały pakiet na cały
rok. Czy też tam będzie
możliwość właśnie
chociażby tych podstawowych programów jak to było
chyba w Polsat Go, że można było
i Polsat i chyba TV4
nawet oglądać, że tak powiem w czasie rzeczywistym.
Okej.
Druga
sprawa z którą tak dzwonię
też miało być krótko.
W zeszłym tygodniu
pytałem się was a propos
dostępności
w nadchodzących wyborach. Ty mi Michale
poradziłeś żeby sprawdzić czy w ogóle
że tak powiem należy do tego
rejestru
czy dane twoje są
prawidłowe.
I mówię, że można to sprawdzić tylko
za pomocą
i już poprawka
bo jest w M Obywatelu.
W M Obywatelu właśnie też chciałem powiedzieć
bo specjalnie z ciekawości zalogowałem
się do aplikacji i zauważyłem
że jest taka pozycja wybory.
To jest w ogóle ciekawa sprawa słuchaj
bo jakiś czas temu
w M Obywatelu w dzienniku
aktualizacji
pojawiła się informacja, że to będzie.
Że właśnie w tym momencie kiedy
zainstalujesz sobie te aplikacje
to to będzie.
Z jakiegoś powodu po uruchomieniu
aplikacji tego nie było. Dopiero
ileś tam dni później
w momencie kiedy
ja już sprawdziłem co miałem sprawdzić
i nie byłem tym zainteresowany. Patrzę
o wybory, jest.
Pojawiło się nagle.
Tego to tak akurat nie zauważyłem, że po kilku dniach
no bo ja zazwyczaj jak mi pojawi się aktualizacja
to po prostu ją robię.
To znaczy ja też ją zrobiłem, ale jakby
nie stało się to po zaktualizowaniu
tej aplikacji. Co ciekawe
co ciekawe
wyrzuciło mi
biometrię, logowanie biometrią.
Może nawet dobrze, bo może
chciało zweryfikować czy
ty to ty. Może.
Ale dziwne rzeczy się działy z tym M Obywatelem.
No ale w każdym razie tak, potwierdzam
u mnie też jest
opcja wybory.
Chociaż to już powiedzmy, że za tydzień
ta informacja to tak naprawdę
aktualna już chyba nie będzie.
Dokładnie.
Więc to tylko tak na marginesie
tutaj chciałem przypomnieć.
I jeszcze a propos tych dzwonków
o których nie pamiętam
dokładnie kto się
wypowiadał w komentarzu
a propos dodawania dzwonków
na iPhona.
To ja wam powiem,
że jeżeli chodzi o dodawanie
dzwonków przez iTunes
z pozycji PC to u mnie w ogóle
jest jakiś problem, bo de facto z iPhone
się zsynchronizuje za pomocą kabla.
Pozycja dźwięki
na tym pasku bocznym
również się znajduje, ale
nie mogę za Chiny
wkleić gotowego pliku
M4R.
Ale to jest ciekawe.
Ale ty z peceta, tak?
Korzystasz.
I tam jak
jesteśmy na tym pasku bocznym
wynajdziemy tą pozycję
dźwięki i robimy chyba
bodajże dwa razy tabulatorek i on tam
mówi na główek i chyba to jest to miejsce
w którym zawsze się już
te dzwonki wklepywało.
I po wklejeniu
danego pliku był ten
dźwięk z synchronizacji
z iPhonem. A tutaj nawet
tego nie ma. I co ciekawe nie ma nawet
wcześniejszych dzwonków, które sam wcześniej
dodawałem.
A to jest ciekawe. I to jest
iOS 17 jak rozumiem, tak?
iOS 17.03 bo to jest
najnowsza wersja.
To jeszcze
miało miejsce
moi drodzy nawet przed 17.
Tak?
Ja się właśnie tak zastanawiam
czy to nie ma czasem właśnie coś
wspólnego z tymi wadami technicznymi
w tej mojej 13.
Dojdź do głosu Piotrowi bo tu
ma jakieś przemyślenie.
Chciałem powiedzieć jeśli chodzi o dzwonki, które ty
dodałeś no to w 17
jest błąd o którym się mówi.
Nie wiem czy on był w tych wersjach 0.2.0.3
naprawiony szczerze mówiąc bo ja
od razu przeskoczyłem do wersji beta
ale chyba nie.
Że nasze własne dzwonki
przynajmniej jeśli chodzi o
menu i wyboru dzwonka dla SMS-ów
dla wszystkiego oprócz dzwonka
dla SMS-ów, dla kalendarza i tak dalej
nie wyświetlały. To zostało poprawione
w wersji 17.1
która jest na razie testowana
ale one ogólnie dla wszystkich osób
zniknęły. Nawet jak ktoś miał jakieś dzwonki
pododawane to w 17 faktycznie one
poznikały ludziom.
Tak ja wiem bo ty nawet Piotrze
o tym mówiłeś jak
mówiłeś o nowościach w iOS 17
to akurat no już wtedy to
mnie zabolało i pewnie nie tylko
mnie ale ja mówię o takiej sytuacji
jeszcze przed aktualizacją do 17
że miałem takie problemy.
No to jakby telefon się zsynchronizował
z pustą biblioteką jakąś
z jakiegoś powodu.
Ale powiem tobie Piotrze
że o dziwo jak weszło się w ustawienia
i dźwięki i jeżeli
chciało się wybrać
dźwięk dzwonka
to te niektóre które tam dodawałem
były.
Ale tylko niektóre.
Myślę że chyba dwóch czy jednego brakowało.
Może to jest mało ale jednak sam fakt
że jednak go nie było bo wcześniej
go nie usuwałem więc
on tam raczej powinien być.
No to jest dziwna sprawa Bartku
obawiam się że nie
jesteśmy w stanie
przez telefon tak zdiagnozować na szybko problemu.
Tak czy siak ja już
właśnie dzisiaj byłem się
upewnić czy w pewien sposób
już mogę oddać iPhona na gwarancję
podobnie już niedługo.
Miejmy nadzieję że ten problem z gestami również się rozwiąże
bo zaczęło się powiem wprost robić
to coraz bardziej irytujące
i tak jak w zeszłym tygodniu mówiłem
przy usuwaniu połączeń telefonicznych
głównie ten problem się ukazuje.
Więc
miejmy nadzieję że i ten problem od razu
to się rozwiąże.
Pozostaje trzymać za ciebie kciuki
a tymczasem dziękujemy ci za telefon.
Dzięki serdeczne. Trzymajcie się.
Do usłyszenia.
Do usłyszenia. Cześć.
Mamy jeszcze wiadomości głosowe.
Wiadomości od Maćka.
Jeszcze Maciek do nas tu
podesłał dwie informacje
więc teraz pozwolę je sobie
odtworzyć.
Witajcie ponownie.
Maciek Walczak się kłania jeszcze raz.
Ja już tym razem na bardzo króciutko
oczywiście musiała mi jedna rzecz
wylecieć o której też nie
mówiliście a myślę że warto
wspomnieć zwłaszcza dla tych którzy
mają iPada a to dlatego że
iPad to znaczy Whatsapp
przepraszam. Również
w swojej wersji
beta umożliwia instalację
na iPadzie.
Dowiedziałem się tego jakoś z 2-3 tygodnie
temu na portalu
iculture.nl
to jest taki niderlandzki portal
bardzo też
którym
się inspiruje gdzieś tam.
Jeśli chodzi o
jeśli chodzi o
też nowości ze świata Apple’a
natomiast aplikacja
jest właśnie na
iPadzie w wersji beta.
Ponoć sloty
w Test Flight już są zajęte i tak dalej
natomiast
z tego co donosił portal to
za te kilka tygodni
aplikacja też powinna się pojawić
w wersji stabilnej
także myślę że wtedy sobie będzie można
normalnie skorzystać.
Układ, cały
interfejs, cały design tej apki podobno
tak samo jak na Macu
więc no ja myślę że
ten kto ma iPada
ten kto chce natywnej apki, kto potrzebuje
ten docenimy się.
I cóż, miłego korzystania
kiedy się takowa możliwość
już stabilna pojawi.
No i zobaczmy czy nam się ta wiadomość
automatycznie odtworzy kolejna.
Maciek
tu jeszcze walczy.
Witajcie tu jeszcze raz, Maciek
jeszcze jedna rzecz mi oczywiście z głowy wyleciała
mianowicie no jak
wszyscy to wszyscy
AI to AI, no i
Dropbox również
nie dość że nowe trzy plany taryfowe
jakieś tam im się pojawiły, w sumie nie sprawdzałem
cen
to również
nasza zaprzęga
AI do
zrealizowania różnych rzeczy
właśnie jeśli chodzi o
swoją chmurę, do znajdywania
różnych rzeczy i tak dalej.
Generalnie to ma być też jakiś
swego rodzaju asystent, który
będzie ułatwiał w zarządzaniu
Dropboxem
nie tylko naszymi
danymi zgromadzonymi w chmurze
ale innymi różnymi
pewno backupami, różnymi innymi treściami
którymi możemy się
przechowywać w Dropbox.
Ciekawie się robi na tym
rynku AI-owym naszym
i myślę, że
to już w sumie tyle ode mnie
na dziś. Trzymajcie się, hej hej.
Dzięki Maćku za kolejne
wiadomości
663-883-600
to nasz numer telefonu
Whatsapp, Facetime
i po prostu zwykły, tradycyjny
telefon są do waszej dyspozycji
zapraszamy bardzo serdecznie, a tymczasem
przechodzimy do kolejnych
wieści. Tym razem
coś ode mnie. Cloudflare
myślę, że to jest narzędzie
z którego standardowo
jako użytkownicy nie macie
potrzeby korzystać, natomiast
być może nie zdajecie sobie sprawy
ale bardzo często Cloudflare
jest odpowiedzialny
za serwowanie tych
stron, z których
korzystacie, których używacie.
Między innymi właśnie tak jest na przykład w przypadku
Tyflo Podcastu, bo
Tyflo Podcast jest schowany za
Cloudflarem, to jest takie narzędzie,
które między innymi
pozwala na zabezpieczanie
stron internetowych
przed różnego rodzaju atakami,
złośliwymi skryptami
i tak dalej, i tak dalej.
Ale między innymi właśnie
ten Cloudflare wykorzystywał
w pewnych trybach, akurat
nie w trybie, w którym działa Tyflo Podcast
ale są takie tryby
nieco bardziej zaostrzone
i wykorzystywał
coś takiego jak
CAPTCHA, czyli te rozwiązania,
które
polegały na tym, że
poproszeni jesteśmy o jakieś działania
związane z obrazkami na Cloudflare
to był mechanizm
hCAPTCHA i
on teoretycznie był dostępny,
ale były z tym problemy.
Dostawaliśmy jakieś ciastka dostępnościowe,
które raz działały,
raz nie, w niektórych przypadkach
to kompletnie nie zdawało
egzaminu, na przykład
Cloudflare i hCAPTCHA
nie lubiły niektórych adresów mailowych,
można było próbować,
ale pojawiały się komunikaty,
że ten adres jest
nieprawidłowy, proszę użyj innego
adresu mailowego, żeby się
zarejestrować i otrzymać to dostępnościowe ciastko.
Spotkałem się z takim przypadkiem.
No i okazuje się,
że Cloudflare
rezygnuje z CAPTCHA,
rezygnuje z CAPTCHA,
ale nie rezygnuje z tego typu zabezpieczeń
i wprowadza coś takiego
jak Turnstyle.
Jest to mechanizm,
który w założeniu działa bardzo prosto.
To znaczy, jesteśmy
proszeni o zaznaczenie pola
nie jestem robotem,
czy tam jestem
człowiekiem, no coś podobnego,
to jest tego typu narzędzie
i pole wyboru, które
doskonale znamy z różnych innych
tego typu zabezpieczeń
jak chociażby reCAPTCHA od Google.
Natomiast
cały myk nie polega na tym,
że my zaznaczymy to pole wyboru
i po prostu
zostaniemy przepuszczeni dalej.
Nie, nie, nie. Tam pod maską
dzieje się bardzo dużo,
przeprowadzanych jest wiele
różnego rodzaju testów, które
mają na celu zweryfikować to,
czy my jesteśmy rzeczywiście
takim żywym użytkownikiem, czy jesteśmy jakimś
automatem, który
chce być
wpuszczony za
tego typu zabezpieczenie.
No i co się okazuje, Cloudflare
oprócz tego,
że udostępnia to
narzędzie na swoich stronach internetowych,
to udostępnia je także
każdemu, kto tylko chce.
Można wykorzystywać
to narzędzie Turnstile
zupełnie za darmo.
Jest wersja Enterprise,
dzięki której możemy usunąć to
logo, które tam się nam wyświetla,
ale jeżeli nam na tym nie zależy,
to nie ma absolutnie żadnego problemu.
Za pomocą kilku liniek
kodu możemy sobie takie
zabezpieczenie dodać do naszej własnej
strony internetowej. I wydawałoby się,
że wszystko super, wszystko
świetnie. I ja też
tak pomyślałem. I powiem szczerze,
z naszej perspektywy
to zazwyczaj naprawdę super.
I naprawdę bardzo fajnie, że nie trzeba
żadnych dodatkowych
kroków podejmować,
żeby taką kapczę przejść.
Ale czy na pewno? Okazuje się,
że nie do końca.
Jeżeli korzystamy z
przeglądarek internetowych, które ustawione
są w jakiś nietypowy
sposób, jeżeli powłączaliśmy
sobie różnego rodzaju
zabezpieczenia dodatkowe,
albo po prostu,
jeżeli coś w konfiguracji
naszego komputera jest nietypowe,
to to rozwiązanie,
które zaproponował Cloudflare,
po prostu nas nie przepuści.
I czy mamy jakieś
opcje na obejście tego?
Tak. Dostaniemy
konkretną informację
od tego narzędzia,
co z naszą przeglądarką
jest nie tak i po prostu
musimy tę przeglądarkę dostosować.
I tu
podniosły się głosy użytkowników,
którzy no zdecydowanie
nie są zachwyceni
tym ruchem Cloudflara
i tym, że to narzędzie
najprawdopodobniej
będzie bardzo powszechnie używane,
no bo jak coś dają za darmo i pozwoli
wyciąć w pień
bardzo dużo spamu, to myślę, że
ludzie nie będą się jakoś specjalnie zastanawiać
nad tym, jakie to będzie miało
dodatkowe konsekwencje.
Ja powiem szczerze, z naszej perspektywy
nie sądzę również, żebyśmy
mieli jakieś większe kłopoty
z tym związane, natomiast
no niektórzy
użytkownicy bardzo
manifestowali swoje
niezadowolenie w związku z
wprowadzeniem tego
zabezpieczenia w taki, a nie inny
sposób. Więc
tu z jednej strony informacje bardzo
pozytywne, z drugiej strony
no nie do końca przynajmniej
dla niektórych i to wcale niekoniecznie
z
przyczyn jakichś takich
oczywiście, że ktoś sobie coś powymyślał
powprowadzał jakieś dodatkowe
zabezpieczenia w przeglądarce, bo
Cloudflare sam podaje
jeden przykład na swoim blogu
gdzie to
rozwiązanie Turnstyle
może po prostu nie zadziałać
dobrze, mianowicie jeżeli mamy
komputer, który jest
no taki dość wiekowy
i ma słabą baterię
podtrzymującą BIOS,
a co za tym idzie
atomizował mu się zegar systemowy
i w takim przypadku
może się po prostu
okazać, że to rozwiązanie
nie będzie działało, że
będziemy proszeni o skorygowanie
daty i godziny
w systemie. To jest
wprost napisane
jasno, że tego typu
sytuacje mogą mieć miejsce.
No jak widać
to niestety
prawda jest taka, że
tych różnych złośliwych
czy skryptów, czy po prostu
użytkowników, którzy
robią sporo
zamieszania, sporo zła
na stronach internetowych jest coraz
więcej, przez to, że
mamy możliwość dość dużej
automatyzacji różnych procesów
jest to wszystko coraz łatwiejsze, no i z jednej
strony
po prostu trzeba z tym walczyć, no bo
gdybyśmy z tym nie walczyli byłyby
naprawdę
no różne problemy, strony niektóre po prostu
nie nadawałyby się wręcz do użytku.
Wystarczy sobie obejrzeć
jakiegoś bloga na WordPressie
w którym ktoś
nawet nie zastosował wtyczki
antyspamowej, co tam się dzieje.
Po kilku, kilkunastu dniach po prostu
jesteśmy zalewani wręcz
spammerskimi komentarzami. Ja mogę
powiedzieć, że na przykład w Tyflopodcastie,
gdzie mamy wtyczkę
antyspamową, to tak co kilka
dni opróżniam folder spam
z ponad setki komentarzy.
To są po prostu śmieci.
Ja administrowałem blog, który
no to był właściwie podcast, który nie miał
jakoś dużo, na pewno mniejsze
zasięgi niż Tyflopodcast, no i było podobnie, tam
chyba po tygodniu zwyczajnych, no z pięćdziesiąt, sto
takich spamowych komentarzy było i to było
parę lat temu, nie wiem jak byłoby teraz.
Dokładnie, dokładnie. Ja podejrzewam,
że właśnie
no niestety, jak wie
o nas wyszukiwarka,
jedna, druga, trzecia, to wiedzą o nas
też różnego rodzaju boty, które
po prostu przeczesują internet
i wcale nie po to, żeby gdzieś tam
łatwiej było internautom
nas znaleźć, tylko po to, że
widzą, o tu jest formularz, no to
wchodzę i wrzucam jakąś
tam treść komentarza
i leci
tego spamu naprawdę dużo, więc jest
to coś, z czym trzeba
tak czy inaczej walczyć.
Tak to wygląda,
takie informacje od
Piotra, więc wcale się nie zdziwcie, jak
za jakiś czas pojawi wam się
informacja o jakimś nowym zabezpieczeniu,
że na stronie, z której korzystacie,
to już nie ma prośby o
podanie informacji jakichś
tam z zaszumionego
audio, tylko po prostu musicie
zaznaczyć odpowiednie pole wyboru
i jesteście wpuszczani dalej, a
być może w ogóle nie
będziecie o to proszeni, ale to za jakiś czas
jeszcze tu Piotr o tym nam opowie.
A tymczasem przenosimy
się do Muzeum POLIN,
gdzie oferowane
są dosyć interesujące warsztaty.
Więcej o tym Paweł.
Jest to wiadomość
pochodząca z Biuletynu Polskiego
Związku Niewidomych, tutaj musiałem
mikrofon poprawić
i wiadomość
brzmi następująco.
Muzeum POLIN zaprasza
dzieci i dorosłych na bezpłatne warsztaty
edukacyjne, podczas których będzie
można odkrywać kulturę żydowską
i zwyczaje.
Edukatorzy przygotowali
ofertę spotkań z myślą o osobach
z różnymi niepełnosprawnościami.
Muzeum POLIN stara się,
aby jego oferta była jak najbardziej dostępna.
Osobom z niepełnosprawnościami
zapewnia udogodnienia takie jak
tyflografiki, pętle indukcyjne
czy audiodeskrypcje.
W budynku eliminowane są również
bariery architektoniczne.
Specjalnie dla tej grupy odbiorców
organizowane są warsztaty edukacyjne,
w trakcie których uczestnicy
mogą zaznajomić się
z kulturą żydowską.
Edukatorzy poprzez elementy
pedagogiki zabawy, poznanie
wielozmysłowe,
gry słowne i zabawy
zachęcają do zdobywania nowej
wiedzy. Tematy warsztatów
do wyboru to
co słychać na żydowskiej ulicy,
szabat szalom, czym pachnie
szabat,
pod dachem synagogi
szaltow, żydowski ślub krok po kroku,
Pesach,
razem przy sederowym stole.
Więcej informacji
na stronie
i tu jest link do strony Muzeum POLIN
i wiemy też, że czas trwania
to 60 do 90 minut
i terminy w tygodniu
oprócz wtorków tego dnia
muzeum jest nieczynne.
Godziny rozpoczęcia
10.15
i 13.00
Cena warsztaty
bezpłatne, rezerwacje
na rezerwacjemałpa.polin.pl
No i to tyle
jeśli chodzi o te warsztaty.
A teraz informacja
kolejna, myślę, że
dosyć interesująca,
mianowicie dotycząca
VS Code i GitHub’a.
Będzie łatwiej, a właściwie
może nawet już jest łatwiej, korzystać
z tego serwisu.
Już jest łatwiej, tak? No myślę, że
ani GitHub’a, ani Visual Studio Code
nie trzeba przedstawiać. GitHub to jest
oba portale, czy właściwie portal
i aplikacja od firmy Microsoft.
GitHub, czyli popularna
strona, na której programiści
dzielą się różnym kodem
źródłowym i udostępniają swoje
otwarto-źródłowe projekty.
Visual Studio Code to po prostu edytor
kodu źródłowego.
Obie rzeczy są generalnie
dostępne.
Gdzieś gdzieś jakieś błędy się mogą pojawić,
zwłaszcza na GitHub’ie.
Ale przez to, że te narzędzia są
ze sobą powiązane, to
wiele rzeczy możemy
na GitHub’ie zrobić właśnie z poziomu
Visual Studio Code.
Ma zintegrowane wsparcie dla tego protokołu
Git, więc możemy kod
źródłowy pobierać, a później jeśli
wprowadzimy jakieś zmiany, to wysyłać z powrotem.
Ale też jest
oficjalne rozszerzenie
do GitHub’a. Konkretnie
rozszerzenie nazywa się
GitHub Pull Requests and Issues.
Znajdziecie do niego link,
który, jak nazwa może wskazywać,
pozwala nam na
pracę z błędami,
tak zwanymi issues, etikety,
różne raporty błędów,
czy jakieś sugestie
do naszego projektu, no i pull requests,
czyli po prostu kod
źródłowy, który jakaś inna osoba
chce do naszego projektu
włączyć, np. poprawę jakiegoś błędu,
czy zaimplementowanie jakiejś
nowej funkcji.
Na co nam pozwala to rozszerzenie?
Oczywiście możemy się zalogować
do GitHub’a, czy nawet GitHub Enterprise,
więc jeśli nasza firma
korzysta z GitHub’a, to możemy się tutaj też zalogować.
Przeglądanie właśnie pull request’u
bezpośrednio z poziomu tego rozszerzenia.
Przeglądanie tych pull…
No właśnie, dokonanie przeglądu, oceny
pull request’u łącznie z komentowaniem.
Weryfikacja tego,
więc możemy sobie
taki zmodyfikowany kod
pobrać na nasz komputer, uruchomić, zobaczyć,
czy coś się nie popsuło.
Integracja z terminalem.
I tak samo możemy przeglądać właśnie błędy,
czyli te issues.
Podglądać profile.
Mamy auto uzupełnienie dla nas,
użytkownika, i nawet mamy
skrót, który pozwala
nam rozpocząć pracę nad danym błędem,
co spowoduje, że kod
sam automatycznie utworzy nową gałąź kodu,
czyli zrobi kopię, i możemy
w tej gałęzi nad danym błędem
pracować. O co tu chodzi?
Chodzi o to, że właśnie, jeśli mamy
jakiś pull request,
czy ktoś nam wyśle sugestie do kodu,
no to trochę tak, jak możemy
to zrobić czy w programie Word,
czy w Google Docs, dokumentach Google.
Mamy podgląd
tego kodu źródłowego, możemy sobie po nim chodzić.
No i to się na stronie da robić,
ale to nie jest tak wygodne.
Właśnie tak samo jak w tych aplikacjach.
Mamy informacje po pierwsze,
gdzie jakaś linijka była
dodana, czy usunięta, czy zmieniona.
No ale też jako
autor takiego repozytorium, możemy
później coś z tym zrobić.
Możemy zaznaczyć jakąś linijkę, albo kilka
linii kodu i zostawić
komentarz. No na przykład
ktoś w danej
linii zrobił jakiś błąd, nie wiem,
zostawił cudzysłów, no coś zrobił
źle, no to możemy
zostawić komentarz, pod tą
konkretną linię napisać
tutaj jest coś nie tak, chętnie
włączę twoje poprawki,
ale najpierw musisz to
poprawić. I możemy taki komentarz
zostawić,
możemy też ten kod oczywiście
zmieniać. Więc o tym pracuje się bardzo
podobnie jak
z rewizjami
w Wordzie, czy w dokumentach Google.
Zwłaszcza w najnowszej wersji
tego rozszerzenia, w której pojawiły się
poprawki dostępności. No i tutaj
przechodzimy do sedna sprawy.
Jak Devin Prater napisał na
Macedonii, to właśnie zwrócił uwagę na to, że
dwa dni temu pojawiła się nowa wersja
tego rozszerzenia, w której
to został położony nacisk na
poprawki dostępności.
Użytkownik czytnika ekranu jest teraz
informowany, kiedy otworzy edytor, w którym
zawiera komentarze.
No więc będziemy informowani, że
dany pull request ma już jakieś komentarze.
Mamy nową
akcję, którą możemy wywołać z palety
poleceń.
Accessibility help,
to auto uzupełnienie nam pomoże znaleźć.
Poinformuje nas,
przypomni nam skróty klawiszowe, które
to rozszerzenie nam dodaje, bo dodaje
kilka skrótów.
Kontrolka wysyłania i czytania komentarzy
jest teraz dostępna.
Tutaj też mamy
pomoc dla tego obszaru
komentarzy,
jak sobie
radzić, jak nawigować po komentarzach,
po wątku przy danym
kodzie.
No i mamy skróty klawiszowe, które
pozwalają nam po komentarzach
skakać.
Ctrl-K, a później Ctrl-Alt
strzałka w dół
przechodzi do
poprzedniej linii kodu, gdzie
są komentarze.
Ctrl-K
i Ctrl-Alt strzałka w górę
przechodzi do
następnego.
Można w ten sposób sobie w bardzo łatwy
sposób przejrzeć ten kod,
gdzie są jakieś komentarze, przeczytać te komentarze
i ewentualnie, jeśli musimy jakieś zmiany
dokonać, to możemy to zrobić.
Albo właśnie, jeśli sami
dostajemy taki pull request od kogoś
i stwierdzimy, że
musimy poprosić o jakieś
zmiany, to możemy w łatwy sposób
linijkę zaznaczyć w odpowiedni
sposób, zostawić komentarz, no a później
jeśli ta osoba nam odpowie, no to
cały czas z poziomu VS
koda możemy wtedy
ten kod jeszcze raz sobie ściągnąć, przetestować
i ewentualnie wtedy od razu wcielić do
naszego repozytorium, no po prostu
ewentualnie kontynuować rozmowę,
poprosić o jakieś dalsze
poprawki. Miejmy nadzieję, że takich
poprawek będzie
jeszcze więcej.
Ja powiem szczerze, trochę dziś to nawet
testowałem, co prawda myślałem,
bo też widziałem informacje na ten temat
i myślałem, że to również będzie
dotyczyło tych tak zwanych issues,
czyli zgłoszeń błędów, ale
albo ja czegoś nie umiem
zrobić, albo
po prostu to jeszcze tam nie
dotarło, bo na przykład
jeżeli chodzi o te zgłoszenia
błędów, a tym właśnie chciałem się
pobawić i poprzeglądać sobie
historię i komentarze, to byłem w stanie
wyświetlić tylko, no po prostu
takie zgłoszenie, które było
w formie drzewka, to się
całkiem fajnie otwierało, natomiast
z akcji to mogłem tylko albo
podjąć jakieś działanie związane
z tym zgłoszeniem, albo mogłem
otworzyć
te zgłoszenie na stronie
GitHuba, więc to jeszcze
tutaj wygląda na to, że nie działa,
ale no tak jak Piotrze mówiłeś,
to raczej dotyczy takich
bezpośrednio komentarzy, dyskusji
nad kodem, a nie
konkretnych zgłoszeń, więc być może to dopiero
zostanie wprowadzone gdzieś tam w przyszłości.
Całkiem możliwe,
że tak właśnie będzie.
A tymczasem jeszcze mamy
jakąś wiadomość głosową od
Maćka, więc posłuchajmy.
Kolejny raz, ja Maciek mianowicie
nie obiecuję, że to będzie raz ostatni,
gdyż ten ostatni raz miał być
dwie wiadomości temu,
natomiast chciałem jeszcze się
odnieść odnośnie
do paru przeglądów wstecz
i konferencji
Apple i iPhone’ów,
bo swego czasu jeszcze przed konferencją
były przecieki,
że jakoby iPhone’y 15
miały zostać pozbawione
tacki na kartę SIM,
fizycznej karty SIM.
Ci, którzy czytają
różne portale, prawda,
no to już zapewne wiedzą
i ci, którzy zwłaszcza mają iPhone’y 15,
że takiego
że takiego
SIM-u tradycyjnego
nie zostaliśmy pozbawieni, natomiast
no ci, którzy jakby
słuchali wcześniejszych odcinków,
a teraz
jakby nie zostało gdzieś tam
odmienione, że
SIM tradycyjny z nami
zostaje w Europie, no to
pragnę tutaj uspokoić, że tak,
SIM tradycyjny z nami
jeszcze zostaje, w Ameryce
już tradycyjnie jest
jest jedynie SIM,
zostali mieszkańcy
Stanów pozbawieni
pozbawieni tacki na fizyczną kartę SIM,
natomiast my jeszcze spokojnie
mamy, także
także tutaj
jeśli
trzeba, uspokajam,
a jeśli nie, no to cóż, w każdym razie
informuję, trzymajcie się.
Dzięki Maćku za kolejną
wiadomość, jeszcze od Maćka mamy dwa komentarze
tak w ogóle.
Pierwszy komentarz
Polsat BoxGo działa normalnie, nic tam się nie psuje.
Polsat Go wyłączyli
pierwszego września, więc już czas
jakiś temu. Pakiet roczny
wynosi 30 złotych i jest to
płatność jednorazowa,
nieodnawialna, ale to też była
promocja. Teraz bodaj rocznie
60 złotych
od początku października.
Ja jeszcze zdążyłem kupić po promocji.
Niestety to pakiet nadal z reklamami.
Ten droższy premium
koszt około 59
złotych miesięcznie, więc
różnica spora. Ten z reklamami
i tańszy nazywa się
Start, a ten droższy, jak
wspomniałem, Premium.
Konto z Apple ID
chyba można normalnie stworzyć
i się nim logować z tego, co
pamiętam. Ja akurat używam maila
i hasła, ale raczej można logować
się z Apple. I jeszcze
komentarz od Maćka.
Czy ta appka Pawle
App Store Guided,
aby na pewno jest
dostępna w polskim App Store? Wpisuje
jej nazwy na różne
sposoby i niestety brak wyników.
No, musiałbym
to potwierdzić. Mi się otwiera na pewno
żadna sztuka z linku.
No, więc jeszcze kliknę
ją sobie, przeklikam ją sobie na telefonie.
Natomiast jeżeli rzeczywiście podałem appkę,
która nie jest dostępna w polskim
App Store, no to najmocniej przepraszam.
A ja spróbuję,
Maczku, podesłać Ci po prostu
link do tej aplikacji, więc
będziesz mógł sobie to
od razu na bieżąco
zweryfikować.
Ja sobie zmieniłem adres
tego linku, żeby prowadził do
polskiego sklepu i otworzył
się, więc aplikacja powinna być dostępna.
A no to właśnie, no więc…
Czasami w wyszukiwaniu niestety po nazwie
nie wyskakują pewne mało znane aplikacje.
Zwłaszcza jak to jest aplikacja nowa,
mało ma pobrań, to
trochę ciężko ją czasami znaleźć po
wyszukaniu nazwy, więc najlepiej
z linka chyba.
Okej, no to przechodzimy teraz
słuchajcie, do kolejnego
tematu. Kolejny
temat to jest,
jak widzę na liście,
o klawiaturze.
O klawiaturze, która nazywa się
Oskar. Pawle, Ty tę klawiaturę
testowałeś i
powiedz w ogóle co to jest.
No więc, Oskar
to nie jest w ogóle temat nowy, bo my o nim już
w tym poprzeglądzie mówiliśmy i to było gdzieś
maj, czerwiec roku 2020,
głęboka pandemia,
wszyscy siedzimy w domach,
a tymczasem
Johannes,
gość od różnych elektronicznych
i informatycznych rzeczy z
Austrii,
wrzuca link do swojej strony,
na której publikuje
taki prototyp
klawiatury Brailowskiej do telefonu
zrób to sam, czyli
modele do wydruku 3D
open source, software open source
i zasadniczo możemy to złożyć.
No i tyle na ten moment
wiedzieliśmy.
On tam dość aktywny w mediach społecznościowych działał.
Pamiętam, że jak jeszcze wtedy nagrywaliśmy
EBU Access Cast, to właśnie
wspomnieliśmy o tej klawiaturze
w jednym z naszych odcinków i też o tym
gdzieś na Twitterze daliśmy
zapytać i on się bardzo jakoś temu cieszył,
polajkował ten nasz post, więc tak widać było, że
mu zależało.
Ja próbowałem w międzyczasie też się
gdzieś dowiedzieć, czy taką klawiaturę
ktoś byłby mi w stanie złożyć, no bo
ja niestety ani sprzętu, ani wiedzy
nie posiadam, a to nie jest kwestia
tylko wydrukowania rzeczy w 3D, ale też
wgrania, oprogramowania odpowiedniego na
mikrokontroler,
poskładanie tego wszystkiego, no taka
wiedza i umiejętności i sprzęt,
którego ja nie posiadam, no niestety
próby spełzły na niczym,
no i też jakoś temat wylądował w szufladzie,
cisza była
na morzu,
aż do teraz. Nie wiem, czy
słyszycie może troszeczkę, że
mam inną akustykę niż zazwyczaj,
mikrofon może tego nie łapię, w tle burczy
lodówka, zmieniła się moja
lokalizacja, mieszkam
obecnie i pracuję w Wiedniu,
no i też nie mówię o tym
bez przyczyny, bo dzięki temu, że
tu jestem,
dowiedziałem się przez
newsletter lokalnego tutaj Związku Niewidomych,
że
odbędzie się
i odbył się rzeczywiście wczoraj,
odbędzie się spotkanie
kończące projekt
Define. Define to się
oczywiście jakoś tam mądrze rozwija,
Digital Equipment
for Inclusion,
coś tam, coś tam.
A chodzi o to, że
no okazuje się, że Oskar powraca
i odbyły się tu
w ogóle warsztaty, tutaj było jakieś
dofinansowane przez
chyba Izbę Gospodarczą,
nie wiem czy Austriacką, czy Miasta
Wiedeń, ale
był dofinansowany
projekt, w ramach którego
taka grupa młodzieży, tutaj w ogóle w Związku
Niewidomych dużo się dzieje rzeczy
dla młodzieży, jest w ogóle
szalona, szalona grupa młodzieżowa
Ferykte Jugend Aktion,
w ramach której młodzież się
trzy razy w tygodniu spotyka i najróżniejsze
rzeczy robią, od gotowania, przez
chodzenie na mecze, po zwiedzanie
różnych miejsc ciekawych
w Wiedniu, no i w ramach też tego projektu
oni spotkali się
właśnie z twórcą klawiatury Oskar
i uczyli się druku 3D, więc
tutaj takie bardzo prowadnicowe tematy,
tylko na austriackim rynku.
No i w ramach
tego, no nie dość, że
wyprodukowali chyba 15 sztuk
klawiatury, nie dość, że powstała
w języku niemieckim na razie, ale będzie
tłumaczona na angielski dokumentacja,
jak osoba niewidoma może samodzielnie
poskładać taką klawiaturę, czyli rozumiem, że mamy
już wydrukowane
na odpowiednich filamentach
bebechy i mamy
już zaprogramowane odpowiednio
ESP32, czyli mikro kontroler,
na którym bazuje cała klawiatura,
jak to wszystko poskładać.
No i
zrobili to i chcieli się wczoraj tym
pochwalić, więc
byliśmy tam i
obejrzeliśmy.
No i co mogę powiedzieć?
No jest sobie klawiatura.
Klawiatura, która w ręce,
jak się ją trzyma, no to widać, że jest to taki
plastik, najprostszy plastik.
Jest to bardzo lekkie, czuć tą
plastikowość tej konstrukcji.
Rozmiarów jest to dyktafonu
takiego kasetowego, więc
do kieszeni spodni nam to nie wejdzie.
Prędzej jakaś tam torebka,
jakaś taka
bardziej może jakiś plecaczek mały,
torebka naręczna,
coś tego typu.
I jest osiem klawiszy
Braila, plus dwa klawisze.
Jeden klawisz to jest usuwanie,
drugi to jest spacja.
Wygląda to tak, że te klawisze
punktacji, czyli od jeden do osiem,
są tak pionowo, kaskadowo
zrobione w dół
i my tę klawiaturę w dwóch takich
blokach, po cztery klawisze obok siebie.
Bardzo dziwny taki układ, który mi przypomina…
Oni mówią, że się odwoływali do Perkinsa,
ale dla mnie to nie jest Perkins.
Dla mnie to jest bardziej tak, jak się trzyma
iPhona na ekranie wpisywania.
Jak się wprowadza Braila na ekranie dotykowym?
Czyli mamy to urządzenie
w dwóch rękach.
Te nasze palce się stykają,
czyli powiedzmy wskazujący jest na pierwszym,
lewej ręki jest na pierwszym, wskazujący prawy jest na czwartym.
No i to tak spada w dół.
Środkowy lewej ręki
jest na drugim, środkowy prawy na piątym.
I tak dalej, aż do siódmego i ósmego punktu.
Więc te klawisze, te dwa bloki
się tak ze sobą stykają po środku.
A lewy kciuk leży na przycisku
usuwania, prawy kciuk na spacji.
No i można pisać.
Słychać takie ewidentnie plastikowe
klikanie tych klawiszy.
Są jakieś ich własne tablice brailowskie.
Oni chcą jakoś zautomatyzować to,
żeby te tablice z Liblui dało się konwertować
i jakoś ukompatybilniać z tym, co oni wymyślili.
Na razie działa niemiecki.
Testowałem to podpięte do Androida.
Jak Android miał ustawioną klawiaturę na angielską,
taką zwykłą tam ekranową,
a Oscar wspiera niemiecki,
to jakieś tam były problemy,
że nie chciały się wpisywać umlauty.
Jakieś tam różne znaki były nie takie jak w rozpisce.
Ale pisać się dało
i działało to całkiem sprawnie.
Jest też jakiś tryb nawigacji,
który służy też do chodzenia po tym urządzeniu,
po interfejsie.
Było dużo ludzi.
Dużo się tam działo,
więc nie udało mi się tego trybu przetestować.
Aktualnie ekipa pracuje też nad tym,
żeby rozbudować całe urządzenie o głośnik.
Na razie ten głośnik ma oznajmiać
poziom naładowania baterii w urządzeniu.
Ale ekipa,
która współpracuje nad projektem,
nie ukrywa,
że rozważają też taki wariant,
żeby ten głośnik był naszym głośnikiem
do telefonu.
Mówią, że muzyki na tym nie posłuchamy,
zwłaszcza jak chcemy to jakoś po taniości zrobić.
Natomiast żeby sobie posłuchać
jakichś wskazówek z GPS-a, z nawigacji,
to czemu nie?
Próbowałem pisać
na tym urządzeniu jedną ręką.
Przyszedł mi do głowy
taki scenariusz użycia, że stoimy w autobusie,
trzymamy jedną ręką rurkę,
jeszcze tam ściskamy gdzieś laskę.
No i chcemy napisać szybko jakiegoś SMS-a
komuś, z kim się umawiamy,
że za chwilkę będziemy.
Jeszcze dwa przystanki.
Z klawiaturą brailowską
na ekranie dotykowym iPhona czy Androida
nie jest to takie łatwe,
bo musimy jakoś pod pachą tą rurkę
od autobusu trzymać i jest to mało bezpieczne.
A z taką klawiaturą,
pytanie czy to się da?
Owszem, da się,
ale przez to jak te klawisze są ułożone
i ja to sugerowałem twórcom,
że one są w takich blokach i tak dalej,
więc mamy mnóstwo klawiszy pod palcami,
zwłaszcza jak to trzymamy jedną ręką,
jest ciężko niektóre litery wpisać.
Na przykład literkę W.
Ja miałem duży problem, bo przez to,
że te klawisze są obok siebie i ten plastik,
bardzo łatwo się to wciska,
no to chciałem zrobić W,
robił się jakiś sześciopunkt.
No ale takie litery mniej skomplikowane
w zasadzie da się już gdzieś tam wpisać.
Mi się wydaje, że gdyby to było rozłożone bardziej,
że pierwszy, drugi, trzeci jest bardziej po lewej,
a czwarty, piąty, szósty bardziej po prawej,
trochę jak w kajetku na przykład,
jeżeli ktoś kajetka pamięta,
albo po prostu na maszynie brailowskiej,
to byłoby trochę prościej tą jedną ręką
gdzieś tam pisać.
Natomiast autorzy są przekonani do takiej koncepcji
i taka prawdopodobnie przetrwa.
Urządzenie ładujemy na USB
typu C,
łączymy przez Bluetooth.
Wczoraj tam były jakieś problemy
z łączeniem z niektórymi egzemplarzami,
ciężko powiedzieć czemu,
ale potem kolejny był już połączony
ze smartfonem tam na miejscu,
więc z pisaniem nie było problemu.
Udało mi się też spowodować,
że klawisz wypadł, spacja konkretnie.
No ale to jest pewnie kwestia
jakiegoś mocniejszego zamocowania.
Pamiętajcie, że cały czas mówimy o sprzęcie,
który możemy samodzielnie sobie wydrukować,
poskładać i zaprogramować,
więc od nas też zależy
jak mocno gdzieś tam
te klawisze w tej obudowie
zakorzenimy.
Koszt ponoć materiałów samych
na wyprodukowanie takiej klawiatury
to 80 euro,
więc tutaj trzeba by liczyć
jakieś 350 może i więcej złotych,
maksymalnie pod 400.
Sama produkcja.
No i też chcą twórcy,
żebyśmy mogli sobie sami
taką klawiaturkę naprawić.
Strona internetowa projektu
to oscars.org.
Ja tutaj jestem na miejscu,
jestem tu w kontakcie też
z deweloperami.
Oni są zainteresowani różnymi współpracami,
rozwijaniem tego projektu.
No więc zobaczymy,
jak sprawa się dalej potoczy,
ale było to bardzo ciekawe doświadczenie
i bardzo fajnie było
sobie taką klawiaturkę wreszcie zobaczyć,
a nie tylko o tym poczytać.
Więc o tym, co z Oscarem będzie się działo,
o ile będę coś wiedział,
będę na bieżąco informował.
No a może kiedyś
ktoś się tu zainteresuje,
bo wszak ekspertów
od druku 3D mamy.
Nie, żebym wywoływał tu kogoś do tablicy,
ale jest to ciekawy projekt
i jako, że właśnie twórcy też tutaj
udostępniają wszystko na githubie,
no to myślę, że jest to gdzieś
no w kręgu zainteresowania tego,
co Fundacja Prowadnica robi,
więc jeżeli nas Dawid słucha,
albo ktoś z prowadnicy,
to zajrzyjcie na stronę
i może to jest coś dla was.
Pozostaje śledzić rozwój projektu.
Miejmy nadzieję, że
coś tam jeszcze ciekawego
ujrzymy w przyszłości.
A tymczasem
wspominałem już, że
jeszcze a propos tych informacji,
że nie jesteśmy robotami,
to nawiążemy
jeszcze do tego tematu
i konkretnie uczyni to Piotr,
bo Google Chrome
nawet spowoduje, że nie będziemy musieli
zaznaczać tego pola wyboru informującego,
że tymi robotami nie jesteśmy.
No właśnie,
o kapczach to już właściwie dzisiaj
rozmawialiśmy.
One niestety właśnie pojawiają się
coraz częściej, no bo
spambotów jest coraz więcej i co gorsza,
nierawno Uniwersytet
Kalifornijski przeprowadził
badania, no i w badaniach wyszło im, że
boty są lepsze w rozwiązywaniu kapczej
niż ludzie. I tutaj mówimy o ludziach widzących,
żeby nie było. Więc
w taką stronę to idzie, więc
każdy szuka rozwiązania,
jak sobie,
jak jednocześnie nie wpuścić
spambotów, a wpuścić ludzi
i no
Apple na przykład też jakiś czas temu
różne funkcje wprowadził, które
pozwalają zweryfikować użytkowników.
No tutaj mówiliśmy o tym, co zrobił Cloudflare,
co zrobił Proton w zeszłym tygodniu.
A co robi Google? Bo Google też coś
w tej sprawie robi.
Już w lutym
rozpoczęły się prace
nad
czymś, co nazywa się
autoweryfikacja.
Autoweryfikacja polega na tym,
że po włączeniu tej funkcji
musimy gdzieś
jedną kapczę rozwiązać.
I to spowoduje, że nasza
przeglądarka, bo tutaj mówimy konkretnie o
przeglądarce Google Chrome,
wie, że jesteśmy człowiekiem.
I to gdzieś tam na urządzeniu
jest zapisywane. Nie wiem, jakie jeszcze dane
są wysyłane, natomiast
gdzieś taka informacja, takie
ciasteczko z wału jak z wału jest zapisywane.
I jeśli ta funkcja
jest włączona i
zaimplementowana przez autorów
stron internetowych,
no to po prostu
w następnym przypadku, kiedy
jakaś strona by poprosiła nas o rozwiązanie
i kapczy, to Chrome może
powiedzieć, słuchaj, ja już tego
użytkownika zweryfikowałem, on cię zweryfikował
na innej stronie i tam przeszło.
No i wtedy ta strona wie, że jesteśmy
człowiekiem i po prostu już o nic
nie jesteśmy pytani.
Ale to, jak rozumiem, dotyczy tego zabezpieczenia
od Google’a, tak? Rekapczy.
Nie wiem, właśnie tutaj nigdzie tego
to nigdzie nie jest
powiedziane. Ja gdzieś próbowałem się dokopać
do informacji, które by coś
powiedziało, jaka to jest specyfikacja,
czy jakieś inne przeglądarki mogą się z tym
integrować, nic nie znalazło.
No śmiem przepuszczać, że
z Rekapczą to działa. Czy działa z innymi
rozwiązaniami? Nie umiem
powiedzieć, tutaj zresztą autorzy
tego artykułu, o którym o tej funkcji
wspominają, no napisali, że funkcja
wydaje się działać, aczkolwiek przez to, że
to jest coś, co po prostu działa w tlenu, trudno też
weryfikować jak dobrze.
Więc niestety nie wiem, czy to działa
z Rekapczą, czy z Hakapczą
też, czy nie. Czy no w przyszłości
to pewnie będzie mogło działać z innymi
stronami. No fajnie byłoby
jakby właśnie to, co robi Google, to co
robi Apple w Safari
jakoś działało podobnie, żeby strony
mogły z wszystkich tych możliwości korzystać.
No i jeszcze, gdyby
na przykład Mozilla przy okazji mogła też
z któregoś z tych rozwiązań skorzystać
w Firefoxie, no to w ogóle byłoby super.
Natomiast jeśli ktoś by
chciał sobie to przetestować, no to
na razie ta funkcja jest dostępna tylko
w tej wersji
najbardziej rozwojowej, mianowicie
to jest wersja Chrome Canary.
No i nie musimy włączyć
żadnych flag, natomiast
musimy sobie tą funkcję
włączyć. Wchodzimy
w ustawienia przeglądarki,
później prywatność i zabezpieczenia,
ustawienia stron,
dodatkowe ustawienia
zawartości i tam
znajdziemy właśnie przełącznik automatycznej
weryfikacji. Tutaj
jest napisane, że u niektórych osób
to już może być włączone, więc tutaj Google
pewnie dokonuje jakichś
eksperymentów AB, więc dla niektórych
użytkowników to jest po prostu automatycznie
włączane, więc warto zobaczyć, czy
akurat u nas się to włączyło
czy nie. No i właściwie to
tyle. Możemy
sobie przeglądać internet,
ewentualnie gdzieś trafimy na jakąś
kapczę i będziemy musieli ją za
pierwszym razem rozwiązać. No a co będzie
potem? Jeśli jakaś strona
ten mechanizm automatycznej weryfikacji
wspiera, on teoretycznie też
ma chronić naszą prywatność, więc
tam nie jest jakiś
identyfikator wysyłany,
dzięki któremu strony mogłyby
nas później śledzić.
No ale
gdzie to dokładnie działa, z jakimi rozwiązaniami?
Niestety nie jestem
w stanie powiedzieć. Można mieć nadzieję, że
tak jak mówiłem wcześniej,
będzie działało w jak
największej ilości przypadków, no i
rozwiązań.
No zobaczymy, jak to będzie działało.
Oby dobrze,
bo dla nas myślę, że jest
to rozwiązanie też obiecujące,
a idealnie by było, gdyby
twórcy tego typu
rozwiązań się w końcu jakoś dogadali,
tak jak Piotrze mówiłeś, i
opracowali jakiś wspólny
protokół wymiany takich informacji,
żeby po prostu użytkownik
jednak jak najmniej musiał
się weryfikować, a z drugiej
strony, żeby te wszystkie automaty,
boty,
które chodzą po internecie i
wrzucają spam,
były skutecznie wycinane.
Mamy komentarz
od Maćka.
Już wiem, czemu nie mogłem
znaleźć apki, mianowicie jej
nazwa, jak i opis są po hiszpańsku,
gdyż deweloper jest
hiszpańskojęzyczny.
A aplikacja nazywa się
Tu Gujador,
a deweloperem
jest niejaki Jezus
Pawon Abian.
Pawon przez V.
Zgadza się, tak.
Tak też jest.
Ale nie wiedziałem, że się wyświetla w polskim
App Store po hiszpańsku, bo pod linkiem,
który ja dałem z amerykańskiego App Store’a
jest jak najbardziej po angielsku.
Może wiesz, to jest tak, że
w angielskim, jeżeli przygotował twórca
opis po angielsku, to się wyświetla,
a w innych
językach wyświetla się w tym
języku natywnym.
Mamy nadzieję, że interfejs
będzie po angielsku, bo
na to nie liczyłem, że będzie.
Jeszcze w Nvidia sobie jakoś, znaczy w tym,
na komputerze, w Windowsie sobie jakoś jeszcze poradzimy,
bo są wtyczki tłumaczące,
no ale w iOSie to ma trochę ciężko.
Przechodzimy do kolejnego
tematu. Envision Glasses.
Envision Glasses
jakiś czas temu zmieniło
swój model biznesowy.
Znaczy oni
zapowiadali te zmiany, no i
się dokonało. Mianowicie
Envision Glasses w modelu subskrypcyjnym
teraz mamy.
Tak, to znaczy oni,
to co zapowiadali, to na pewno płatne
co jakiś czas upgrade’y, czyli jak chcemy
mieć nowe funkcje, to płacimy
tam 200 dolarów, czy ileś rocznie
za te nowe funkcje, czyli to co mieliśmy,
to mamy na zawsze,
ale za nowe rzeczy trzeba dopłacić.
A oni teraz wymyślili jeszcze jedną innowację.
Na razie jest to pilotowane w Stanach
Zjednoczonych, że można
wykupić całe okulary w formie
subskrypcyjnej, czyli
zgłaszamy się na stronie, że chcemy
tak wziąć sobie subskrypcję okulary,
podajemy dane płatności
i przesyłane są
okulary nowe lub jak nowe,
tak tutaj podkreślili to,
gdzie w opakowaniu
mamy te okulary,
tytanową ramkę na nie.
One są
jakoś tam też zbliżone do tej edycji
Professional, czyli pewnie
z tym wejściem na szkła
i z tymi wszystkimi funkcjami,
bo pamiętajcie, że teraz
odkąd weszły te płatne upgrade’y,
to podzieliło się to na jakieś edycje
Home, Professional, że niektóre
funkcje są zablokowane
w tej wersji
tańszej takiej.
Natomiast teraz dostaniemy okulary
właśnie z taką Pro
i płacimy 150 dolarów miesięcznie
no i mamy sobie te okulary
tak długo jak płacimy,
a jak nie płacimy, to oni
przysyłają nam opakowanie,
żeby odesłać, no i odsyłamy okulary
jako, że za nie
nie płacimy. No i pewnie można potem
znowu sobie, jak będziemy mieli
potrzebę odnowić tą subskrypcję,
znowu dostaniemy pewnie nowe urządzenie
no i będziemy sobie tam
korzystać.
Wszystkie aktualizacje oczywiście te
profesjonalne są w to włączone, czyli nie trzeba już
płacić dodatkowo za te nowe funkcje.
Jakieś tam priorytetowe
wsparcie techniczne,
w ogóle sesja szkoleniowa taka
dla osób początkujących dedykowana,
naprawy gwarancyjne.
Oczywiście jeżeli my coś zepsujemy
i z naszej winy, nie wiem, zalejemy
czy coś zrobimy, no to płacimy, tam jakąś
opłatę trzeba będzie ponieść,
ale takie po prostu
naprawy gwarancyjne
są realizowane w ramach tego
oczywiście pakietu.
No i taki model jest
testowany
na razie w Stanach. Czy dobrze się przyjął?
No nie bardzo.
Już powstały wątki na
AppleVis, ja przynajmniej widziałem jeden, ty Piotrze
wspominałeś, że tam jakieś komentarze.
Był drugi, ale został usunięty
na prośbę autora,
czyli to chyba było Envision.
Tak, no już
został nazwany ten model
drapieżniczym modelem finansowym,
gdzie nie
jesteśmy tak naprawdę właścicielami produktu,
który kupujemy, tylko mamy go sobie
wypożyczonego
i
no nie przyjęło się to
za dobrze.
Popraw mnie, jeśli dobrze pamiętam, bo
ostatnio mówiłeś o okularach bodajże kanadyjskiej
produkcji, które też były dostępne w takim
modelu i tam było zrobione
to w ten sposób, że jednak po jakimś czasie
ten sprzęt miałeś spłacony, tak?
Tak, a tu go nigdy nie spłacasz.
No właśnie, a tutaj tak nie jest i to ludzie
na to właśnie zwrócili uwagę, że po jakimś czasie
to się po prostu przestaje opłacać.
Tak, że jakby nie zwraca się nam nigdy koszt
tego, tylko
płacimy i płacimy i płacimy i to nie są
małe pieniądze, bo to jest 150 dolarów.
No, można sobie zrobić
przeliczenie, ale tanio nie jest.
No i
zobaczymy dokąd to
pójdzie, czy inne firmy pójdą tutaj
z Adam Envision,
czy to w ogóle Envision wypali, czy
oni stwierdzą po czasie, że
taka oferta nie cieszyła
się zainteresowaniem.
No oni się chwalą na stronie, że to jest w ogóle
super, bo tu się nie spłaca,
tu się nie… coś tam tylko
tyle, ile się chce używać, to się ma,
a jak się nie może, nie chce,
nie potrzebuje, to się odsyła.
No, ale czy to
przekona ludzi?
Zobaczymy, no wstępne rockowania
najlepsze nie są.
No, może też czegoś firma się nauczy,
eksperymentując w ten sposób z różnymi modelami
biznesowymi.
No, tymczasem zobaczymy, czy w ogóle
rozszerzą to też na dalsze rynki, oprócz amerykańskiego.
Natomiast
przyjęło się,
jak się przyjęło, wstępne
rockowania najlepsze nie są.
Zobaczymy, co to
dalej przyniesie.
Czas oczywiście pokaże,
a tymczasem
kolejne wieści.
Kolejne wieści, tym razem
dostępnościowe, dotyczące silnika
Unity.
Dokładnie. Silnik
Unity to kolejna rzecz, która
to jakiś czas u nas się pojawia,
bo to jest bardzo
popularne narzędzie.
Do czego ono służy?
To głównie do pisania gier,
ale czasami też jakieś inne aplikacje, no ale generalnie
jakieś aplikacje właśnie multimedialne,
czy gry są w tym silniku
pisane. Dużym klusem
tego narzędzia jest to, że ono
działa wszędzie, dlatego
deweloperzy się na nie rzucają.
I tam często jest tak,
że no właśnie jakieś
gry, które są pisane na urządzenia
mobilne, czy na komputery,
właśnie są pisane w Unity.
Z naszego podwórka na przykład może to być
Quizvanie, które kiedyś
było dostępne jako aplikacje
natywne na iOS-a i Android-a,
no a po jakimś czasie pojawiła się nowa
aplikacja właśnie w Unity,
dzięki czemu autorzy mogą po prostu
napisać kod jeden raz,
są ewentualnie jakieś minimalne poprawki
na iOS-a i Android-a, ale no jest jedna
baza kodowa, dlatego to jest popularne.
Niestety z dostępnością tego
jest różnie.
Oficjalnie
dostępności nie było,
powstawały rozwiązania, najbardziej popularny
jest taka apteczka,
która działa jak taki własny
czytnik ekranu na urządzeniach
inlek, no to wykorzystuje swoje
gesty, no ona generalnie działa,
ale nie zawsze.
Powstało też rozwiązanie
aplowskie, które też nie zawsze
chciało podjąć działać, no tutaj
mieliśmy przynajmniej natywne
kontrolki, tam voiceover faktycznie widział te przyciski,
które dodawaliśmy,
no ale to działało
tylko na iOS-ie.
Na szczęście firma
Unity postanowiła zrobić
coś z tym problemem, w ogóle tam okazało się,
że w firmie powstał dział
dostępności, nawet dział, który ma
właśnie swojego menadżera nawet i tutaj
podczas konferencji
GA Conf USA
2026, czyli to jest
konferencja dotycząca
dostępności gier wideo,
pojawiła się właśnie prezentacja
o tym, co dzieje się w
dostępności Unity
na urządzeniach mobilnych.
A co się dzieje? No właśnie natywna
dostępność zaczyna powstawać i
w aktualnej wersji już
jest coś dostępne.
Na początku to jest bardzo podstawowe,
bo mamy
do dyspozycji tylko kilka typów kontrolek,
które możemy gdzieś
pokazać czytnikom ekranu. To są przyciski,
to są obrazki i to jest
tekst statyczny. No i
możemy oczywiście
zrobić tak, żeby czytnik ekranu, czy to
voiceover, czy talkback, czy coś innego
może po nich nawigować
i aktywować, tutaj jest
zgodnego z tuknięcia powinien działać.
Przez to też jakieś
inne rozwiązania dostępnościowe, oczywiście
monitory brailowskie, ale też
rozpoznawanie mowy, czy
celowanie przełącznikami też będzie
w stanie takie kontrolki widzieć.
W
następnej wersji Unity,
w wersji
2023.3, która ma się
pojawić do końca roku,
będzie tego więcej.
Tutaj pojawią się już słowaki,
które będą wspierały gesty przesuwania w górę
i w dół, żeby je zwiększać i zmniejszać.
Będą przełączniki
oraz wsparcie dla
innych gestów. Gestów przewijania,
czyli tutaj na iOSie to są przewijanie
trzema palcami oraz
wychodzenia, czyli to jest gest potarcia, ewentualnie
na Androidzie pewnie gest
przycisku wstecz, chociaż to
chyba wcześniej też było jakoś dostępne. No a na
iOSie będziemy mogli
ten gest potarcia uaktywnić.
A w przyszłości będzie
jeszcze więcej. Będziemy mogli
oznaczać języki,
w którym jest dany tekst, więc tutaj
3 dni rano będziemy mogli zmienić
język. Będzie
wsparcie dla czynności, czy na pokrętle,
czy w talkbacku, w menu.
No i później ma być
też wsparcie dla komputerów,
tutaj zarówno
dla Windowsa i
Maca oraz wersji internetowej,
bo Unity też może tworzyć
aplikacje gry
na strony internetowe, które też
generalnie nie są dostępne
na razie, ale właśnie po tej
aktualizacji też pewnie trochę tak jak Flutter,
taki też inny silnik,
pewnie jakieś HTML, jakaś ARIA będzie wtedy
stosowana, żeby to było
jakkolwiek dostępne.
Znajdziecie link w komentarzu
do właśnie tej prezentacji. Tam jest też
pokazane demo, w którym to
jedna z inżynierek
pracująca nad tym pokazuje
taką przykładową aplikację na iPadzie i tam właśnie
już jest jakiś słówak, są jakieś
przyciski, jest jakiś przełącznik
i to wszystko jest fajnie dostępne.
No więc to na pewno będzie
przydatne, jeśli będziemy się z jakimiś
firmami kontaktować, będą mogli
w ten sposób dostępność
integrować. Pytanie
jak to się przyjmie na dłuższą metę, bo
niestety to się pokryło
z inną sytuacją, z którą było Unity
związane. Tutaj zarząd
poszedł troszkę
na…
chcieli taką decyzję, która zraziła
praktycznie wszystkich developerów, którzy z Unity
korzystało, mianowicie zmienili prawa
licencyjne i chcieli
naliczyć dodatkowe koszty za każdą
instalację, zmieniając
kontrakty, które były podpisane wcześniej.
Tam firmy, które miały wcześniej
dopięte budżety, nagle okazało się, że
pieniędzy im mogłoby zabraknąć,
jakby jeszcze miały ujrzać opłaty.
Oni się później z tego wycofali, bo
akcje poszybowały w dół, no ale
większość firm
od Unity niestety zaczęło się odwracać.
Te, które mają
jakieś projekty aktywne, to powiedzieli,
że niektórzy zaczęli je
portować do innych
silników, no a inne powiedziały, że
te, które mają, to dokończą, ale później
będą się rozglądać za czymś innym.
W międzyczasie szef firmy
się zmienił. Zobaczymy, czy
uda im się odzyskać developerów, natomiast
na razie nie wygląda to zbyt
dobrze, więc zobaczymy
jak…
ile osób jeszcze będzie z tego
Unity do tworzenia gier mobilnych
korzystać. No wcześniej to było
bardzo dużo, to były prawie wszystkie nowe gry.
No a jak
będzie teraz, będziemy musieli zobaczyć.
Na szczęście gdzieś inne silniki
też już jakąś dostępność
dostają, na przykład
takie otwarte źródłowe silniki, takie jak
Bevy czy
Godot. Bevy już
dostępność ma, a Godot wiem, że
trwają prace. Tam akurat dostępność jest skupiona
bardziej na desktopie,
bo to korzysta z biblioteki
AccessKit, o której też czasami wspominamy.
Ona na razie nie wspiera urządzeń mobilnych,
ale w przyszłości
to też ma być prowadzone, więc
nawet jeśli to nie będzie Unity,
nie będą aplikacje natywne,
to można mieć nadzieję, że gdzieś ta
świadomość o dostępności nawet wśród
developerów takich silników też jest
dzisiaj większa,
więc będziemy mieli
coraz więcej dostępnych gier czy innych
aplikacji. A jeśli znajdziecie jakąś
aplikację napisaną w Unity,
one są bardzo charakterystyczne
przynajmniej na iOS-ie, bo będziemy widzieli
obszar bezpośredniego dotyku.
Najczęściej musimy tą bezpośrednią
interakcję włączyć, żeby cokolwiek
z taką aplikacją zrobić.
To można teraz do autorów
takiej aplikacji czy gry napisać i
powiedzieć, że tutaj już są jakieś api
dostępności i poprosić, czy
nie dałoby się ich
właśnie w ich aplikacji czy grze
zapisować. Anusz, się zgodzą
i nie będą się odwracać od
tego silnika.
Jeszcze kilka słów od Maćka
a propos tej aplikacji
do
rozpisywania sobie tras.
Aplikacja kosztuje
4,99 zł.
4,99 zł.
I tu jeszcze mamy taką
informację. Gdy brak
interfejsu APEC
po polsku, domyślnie jest
zwyczaj po angielsku. Czy to nazwa, czy
opis, czy wykaz zmian dla wersji.
Tu jest po hiszpańsku, stąd
mocne zdziwienie, jednak spokojnie
interfejs sam w sobie
już jest na szczęście po
angielsku. Co ciekawe
po instalacji nazwa już
po angielsku, no to rzeczywiście
interesujące rzeczy
się tu działy.
663-883-600
Jeszcze chwilę tu z Wami
będziemy i jeszcze
macie szansę do nas się
dodzwonić. Przypominamy, numer telefonu
Whatsapp, FaceTime
właśnie pod tym numerem
są do Waszej dyspozycji.
A teraz
informacja o
urządzeniu,
o którym już swego czasu czytałem.
Parę tygodni temu wpadła mi
informacja, że coś takiego powstaje.
Natomiast
jeszcze nie dało się tego kupić,
a teraz już można.
Coś co brzmi
bardzo swojsko,
jak sobie to przeczytamy
syntezą, bo nam to przeczyta
ZimaBoard.
Zwłaszcza ta zima,
która coraz bliżej, ale to
zima z tego co
wiem się wymawia. ZimaBoard
jest to coś takiego
jak Raspberry Pi.
Podobny zamysł,
jednopłytkowy komputerek,
który może być
oszczędnym w zużyciu prądu
serwerem domowym
na przykład, albo jakimś takim
urządzeniem do różnych eksperymentów.
I czym
to się właściwie różni
od Raspberry Pi?
Otóż tu mamy
procesor Intela na takiej płytce.
W zależności od konfiguracji
mamy procesor
wszystkie to są
Celerony, więc
jakoś tam powiedzmy
bez szału.
Natomiast
najtańsza wersja za 119
dolarów
to
mamy tutaj
dwurdzeniowy procesor
Intel Celeron.
Mamy dwa gigabajty RAMu.
Jeżeli byśmy chcieli
tę najdroższą wersję
no to
musimy zapłacić prawie 200 dolarów,
a tak naprawdę z różnego rodzaju dodatkami
to i powyżej tych 200.
Jest jeszcze opcja pośrednia,
natomiast ta najdroższa to oferuje
czterordzeniowy procesor
i 8 gigabajtów RAMu.
To co mamy w połowie
czyli
Zimaboard 432
to to kosztuje
159
i tu mamy
4 gigabajty RAMu, też
czterordzeniowy procesor
Intel Celeron.
2 gigabajty wbudowanej pamięci,
2 porty SATA,
2 porty Ethernet,
porty USB,
3.0, jak dobrze pamiętam
też 2, no i
oczywiście oszczędność
w zużyciu
prądu i
chłodzenie pasywne.
Też już miałem okazję
przeczytać recenzję
tego urządzenia.
Link też
podeślę w komentarzu
pod audycją,
kiedy ona się na naszej stronie ukaże.
Recenzja była
bardzo pozytywna, natomiast
jeżeli ktoś planuje
rozbudować sobie
ten komputerek, bo on przychodzi w ogóle
z obudową, to od razu warto wiedzieć.
Mamy komputerek z obudową,
możemy sobie to wszystko poskładać,
ale jeżeli ktoś planuje rozbudować
go o dyski twarde,
to będzie problem, bo generalnie te dyski
tam się nie mieszczą, więc trzeba sobie coś
przygotować, żeby
wyprowadzić to na zewnątrz
dyski, oczywiście
SATA, za pomocą
SATA podpinamy
do urządzenia.
Więc z jednej strony fajnie,
bo mamy komputerek, no
tam powiedzmy za te ponad 200
dolarów, no myślę, że
z 1000 zł to
pewnie z kosztami przesyłki, ta
pierwsza wersja by nas kosztowała, ale
mamy rzeczywiście taki jednopłytkowy
sprzęt, na którym, no bo
słuchajcie, możemy sobie postawić Windowsa.
Jest teoretycznie
Windows też w wersji ARM,
więc na
Raspberry też pewnie się to
zrobić da, natomiast no
jednak większą kompatybilność
mamy w przypadku
tego systemu operacyjnego akurat,
jeżeli będziemy mieć
do dyspozycji procesor
Intela, a tu taki procesor
właśnie mamy. Że
Celeron, okej, no to
nie ma się co spodziewać jakichś
mega osiągów, natomiast
podejrzewam, że są zastosowania,
w których takie urządzenie
sprawdzi się idealnie. Czy dla
Was, czy dla mnie, nie wiem,
ale tak troszeczkę sobie
gdzieś tam o tym myślę, czy by sobie takiego
jednopłytkowego komputerka
nie sprawić.
On jest wysyłany
z Stanów Zjednoczonych, przesyłka,
no to też jest około tam 20 dolarów
z tego,
co czytałem, 18-20,
więc kwestie
podatków jeszcze też trzeba
się liczyć z tym,
że mogą jakieś dojść,
jakieś cła, więc
może nie być to aż tak bardzo tanie,
chociaż za jakiś czas
i to też mnie trochę skłania
do tego, że może warto
poczekać, być może
jakiś czas będzie,
można to kupić również na polskim rynku,
może nie będzie jakaś ta cena
bardzo, bardzo niska,
chociaż kto wie, różnie to
wszak bywa. Zimaboard,
tak nazywa się to
urządzenie, jeżeli Wam
się spodobał opis,
no to linki do
zarówno oficjalnej
strony tego
urządzenia, tego komputerka,
jak i do recenzji dostaniecie
w komentarzu
i ostatni temat, który jest
w naszych notatkach,
InPostPay
już działa i więcej o tym
wie Paweł. Działa, na razie
tylko w jednym sklepie, w oficjalnym sklepie
InPostu, czyli outofthebox.pl
tam można kupić
różne takie akcesoria, jakieś torby,
plecaki,
jakieś tam kurteczki
przeciwdeszczowe, takie rzeczy,
no ale można użyć go też jako sklepu
testowego, ja jeszcze tam nic nie zamawiałem
i też nie wiem czy będę zamawiał szczerze mówiąc,
aczkolwiek jestem ciekaw
działania całego
serwisu, no bo z opisu
i z tego jak to wstępnie widziałem w aplikacji
wygląda to ciekawie, po prostu doszła nam
kolejna zakładka, zakładka zakupy,
gdzie dowiemy się o tym jak ta
usługa ma działać i jest
opcja rejestracji,
rejestracji, której można dokonać z tego
co widziałem tylko przez
Apple ID, przynajmniej
na iPhonie, no więc poszedłem
tą ścieżką, on sobie wziął moje dane
imię,
nazwisko, e-mail, telefon,
adres, wziął to sobie wszystko
z moich poprzednich zamówień
impostowych,
najwidoczniej,
bo chyba
nie wiem czy on może takie ilości danych importować
z Apple ID, wątpię,
no i
powstało moje konto,
mam kilka zakładek, mam zakładki
koszyki
i koszykiem jest wszystko co chcemy
zamówić, a jeszcze nie sfinalizowaliśmy, czyli
jesteśmy sobie
na jakiejś stronie sklepu,
zaczynamy wrzucać rzeczy do koszyka,
w sumie już skończyliśmy,
no i chcemy przejść do tam weryfikacji.
I
to jest zakładka koszyki, jest też zakładka
zamówienia, czyli wszystkie już zamówienia w toku,
już przeprocesowane,
opłacone i teraz czekamy na dostarczenie
i zakładka partnerzy,
czyli w których sklepach można
z tego systemu korzystać, na razie jest tam tylko
jeden.
Możemy też dodać koszyk,
koszyk dodajemy skanując kod QR,
czyli jeżeli na jakiejś stronie
sklepu, która wspiera
InPostPay, złożyliśmy zamówienie
i jesteśmy już w koszyku i chcemy
tam przejść dalej do
wypełnienia danych adresowych
i tak dalej, to wystarczy kliknąć
w InPostPay
i dostaniemy kod QR do zeskanowania
właśnie w tej aplikacji
i tutaj już InPost przejmuje,
uzupełnia wszystkie nasze dane,
załatwia nam płatność przez chyba ApplePay,
czy tam przez jakieś zintegrowane płatności,
no taką metodę, jaką wybraliśmy
i ogarnia nam jeszcze
popaczkę w ramach
no aplikacji InPost,
żeby widać było gdzie ona jest
i kiedy będzie dostarczona.
Także takie centrum zarządzania naszymi
zakupami się pojawiło.
Zobaczę, czy jakieś ciekawe produkty,
bo nie znam ich oferty szczerze mówiąc.
Dopytam, jeżeli będzie coś
to w miarę taniego i
przydatnego, praktycznego,
bo też nie chodzi o to, żeby kupować jakieś rzeczy,
które nie będą nam potrzebne,
no to może się pokuszę o jakąś demonstrację,
jakąś prezentację,
jak ten system się sprawuje.
No może to być ciekawe doświadczenie
no
i zobaczymy, czy się też
rozprzestrzeni i czy na przykład będzie można
większej ilości sklepów
kupować, czy to się po prostu przyjmie.
No właśnie, bo
podejrzewam, że twórcy
na to liczą, że
chodzi o to, żeby ten system jednak
był wdrażany w
większej ilości różnych
usług, no i wtedy będzie
miał sens, no bo w jednym sklepie
to tak trochę mało.
No jakoś trzeba zacząć, ale domyślam się, że tam jakaś
integracja może z Allegro będzie
w planach, inne jakieś rzeczy,
nie wiadomo, bo Allegro ma swoje paczkomaty
teraz też, no to
nie wiadomo, ale to zobaczymy.
Pożyjemy, zobaczymy. Może
bramki płatnicze,
jakieś Shopify i tak dalej, tam
chyba miało być zintegrowane, to zobaczymy.
Tak jest.
No dobrze,
to w takim razie
wygląda na to, że nam się
notatki wyczerpały.
Jeszcze mamy komentarz
od Eweliny.
Ewelina pyta, co z Hearthstone na
iOS? No chyba nic.
Na razie nic,
natomiast z tego,
co pamiętam, chyba nawet wspominałem o tym,
że te
prace nad dostępnością
mobilną Unity
to gdzieś
jakiś czas temu na stronie projektu
właśnie był taki tzw. roadmap, właśnie
plany na przyszłość, że tam właśnie było napisane, że
dostępność mobilna
będzie tworzona w współpracy
właśnie z Unity i z firmą Blizzard.
Więc
to może dało im
jakieś podłoże właśnie, żeby
już nad jakąś dostępnością pracować.
Czy to będzie zrobione w najbliższym czasie?
Trudno mi powiedzieć, kiedy to będzie.
Natomiast
umówmy się, że ekipa
tworząca Hearthstone wie o
niewidomych, wie o tym, że
niewidomi grają i są chętni
do tego, żeby różne dodatkowe rzeczy
w tej grze kupować. Umówmy się, że dużo osób
różne rzeczy do Hearthstone’a kupuje.
Więc wcale
bym się nie zdziwił, że
za jakieś parę miesięcy może
coś w tej sferze
zacznie się dziać.
No to będziemy musieli po prostu poczekać, zobaczyć,
jak to się będzie rozwijało.
Także Ewelino, cierpliwości. Może
w końcu się doczekasz.
Na pewno damy znać, bo chętnie też bym pograł.
Oczywiście. No tak, bo
mieć taką grę w telefonie to
rzeczywiście fajna opcja
gdzieś, aby trochę
się rozerwać. Na przykład
w podróży albo kiedy
nie mamy dostępu do komputera.
Widzę, że pojawiła nam się
jeszcze jedna głosowa wiadomość od Maćka.
Za momencik tej wiadomości
posłuchamy. Natomiast moje pytanie
czy jeszcze wy macie jakieś
tematy?
Ja jeszcze wrzuciłem spontanicznie
jedną rzecz. Mianowicie
i to też nie wiedziałem o tym.
Teraz przeglądam listy dyskusyjne
i nie nadganiam zaległości.
Daniel Dalton, czyli autor
Soft Braille Keyboarda udostępnił
spontanicznie nową wersję
aplikacji
kompatybilną
z 64-bitowymi
Androidami. Więc jeżeli jesteście
fanami tej apki. Ja w czasach jak
używałem Androida, używałem
jej bardzo długo
i nie mogłem się naprawdę długo, długo,
długo na nic innego zdecydować.
No to jest link
i ja go podałem. On jest, co prawda
dziwnie jest to dystrybuowane, bo chyba w kontakcie
z Danielem jest jeden z użytkowników
z Włoch
Androida z listy dyskusyjnej
Android Blind Users
i tenże człowiek wystawił
właśnie tą nową wersję na swoim
dysku Google i jakoś tak to zrobił,
że trzeba go prosić o zgodę na dostęp
do folderu.
Więc no możecie
próbować, możecie
prosić, a nóż
dostaniecie się do środka i wtedy można instalować.
Podobno mogą być jakieś
wjazdy z tablicami, bo
zwłaszcza te tablice, które były
dostosowywane i jakoś tam
odchodzą od tradycyjnego
Libluisa, no w tym też ta polska.
Ja tam też pomagałem taką tablicę
pod softbrail keyboard
stworzyć.
Wymagały jakieś znowu dostosowań, więc
bardzo możliwe, że coś tam się rozsypie, że coś tam
się wywali.
Tutaj autor zaleca, żeby się
inspirować właśnie advanced brail keyboardem,
wziąć tablicę stamtąd
i albo
wysłać do autora, że
jakieś tam poprawki, że chcemy ten, albo
rozpakować, rozkompilować
APK, wsadzić
tablicę i skompilować znowu, no to myślę, że
tu wiele osób się
na to nie porwie, ale może też
nic się z polskim językiem nie stało, więc warto
przetestować, zobaczyć, czy
jakaś tutaj poprawa
nastąpiła.
No i to chyba tyle, chyba, że
ty Piotrze coś jeszcze masz?
Nie, z mojej strony to wszystko.
Okej, no to w takim razie, słuchajcie,
my już sobie stąd idziemy,
ale zanim…
A nie mieliśmy jeszcze wsiadomości?
No właśnie, zanim sobie stąd pójdziemy,
to jeszcze posłuchamy wiadomości od Maćka
no i może będzie warto
do czegoś się tu odnieść, także
jeszcze się nie żegnamy, Maćku, teraz
oddajemy ci głos.
Szybką anegdotką,
to tak jeszcze przedwyborczo
powiedzmy, aczkolwiek trochę wyborczo
i odnośnie
M-Obywatela, no
przydarzyła się taka śmieszna sytuacja, no
ja tak sprawdzam poaktualizację M-Obywatela
właśnie, no pojawiła
w usługach, pojawił się
przycisk wybory
i sprawdzę, co tam
w trawie piszczy, nie?
No i co? Sprawdź miejsce
głosowania i tak dalej.
Gdzie mogę
sobie sprawić wszystko?
No i okej, ja tutaj będę celowo
teraz zmieniał nazwy ulic i miejsca zamieszkania
i tak dalej, bo o co się rozchodzi?
Obłędnie podany adres
obwodowej komisji wyborczych, słuchajcie,
nie? Gdyby nie M-Obywatel,
to moja
sąsiadka, dosłownie
najbliższa sąsiadka, miałaby
kolejki, tłumy pod
swoim domem
no i ludzie by
przyjeżdżali zapewne z
okolicy, ażeby zagłosować,
dlatego że
sytuacja wyglądała taka,
jak ja tam patrzę do tego M-Obywatela,
że
powiedzmy
jest sobie wieś,
nowa wieś powiedzmy, albo nie wiem, wielka wieś,
coś takiego powiedzmy,
no i my mieszkamy
sobie powiedzmy, że na ulicy
Słonecznej 2,
sąsiadka mieszka sobie powiedzmy na Słonecznej 4.
No i teraz kwestia jest
tego typu, że tam
jest podane
miejsce głosowania,
czyli tam powiedzmy
świetlica wiejska
w nowej wsi, dajmy na to,
kiedyś to była tam szkoła,
gdzie indziej, w miejscowości
stricte
gminnej,
w gminie, że tak powiem,
koło gminy, a nie gdzieś tam w miejscowości
ościennej, należącej do gminy,
no i tutaj taka sytuacja, no ok,
świetlica,
a
adres domowy, prawda,
że jest świetlica wiejska
tu i tu,
ulica
Słoneczna 4,
gdzie jest Słoneczna 2. No ja dzwonię sobie
do tej pani, do tej sąsiadki
i mnie tutaj też zmienię, mówię, no pani Krysiu,
bo jest problem,
bo widnieje pani
dom jako
do głosowania, ona jak to, prawda,
mówi,
podziękowała za telefon,
stwierdziła, że to ona tam
zadzwoni, już jej mówili niby wcześniej,
ale ona jakoś tego nie brała na serio,
ona poważnie, natomiast
zadzwoniła sobie tam,
gdzie trzeba
i wygląda na to, że na szczęście już
adres został naprostowany,
adres
tego
miejsca przeznaczonego
do oddawania głosów faktycznie
został uaktualniony
ten adres, też sobie to
w M Obywatelu
sprawdziłem, więc no sprawdźcie
sobie, czy aby na pewno
gdzie będziecie mieli
oddawać głosy, czy
to przypadkiem rzeczywiście nie będzie,
tak przypadeczkiem
tuż obok was dom sąsiadny,
a ja sobie myślę, wyjdę sobie w klapeczkach,
prawda, zagłosuję szybciutko,
no chociaż coś mi się to nie kleiło,
bo wiem, że to
miejsce akurat też jest mi znane
i jest oddalone jednak tam
troszeczkę, powiedzmy no
500-600 metrów,
a nie tak blisko, nie?
No i dlatego też zadzwoniłem i poruszyłem
zaalarmowany, zdziwiony, no i się okazało
co się okazało, że
to jest dom, byłby
dom sąsiadki, która by
musiała przyjmować
gości z całej wsi.
Także tak, taka jeszcze
anegdotka powiedzmy przedwyborcza,
przed ciszą wyborczą
i tak dalej.
No i tak się zdarza jak widać.
Ja słyszałem o tym, że właśnie
to obywatele czasem
byli przypisani do niewłaściwych
miejsc do głosowania
i dlatego też w poprzednim
tyfloprzeglądzie zachęcałem, żeby
sobie to zweryfikować, a jak widać też
i potrafi to działać w drugą stronę,
że miejsca
komisji wyborczych,
do głosowania, no też
się nie zgadzają, więc
faktycznie popieram,
popieram Maćku, warto sprawdzić.
No, nie tylko Polska wybiera
swoją drogą, Luksemburg wybierał w zeszłą
niedzielę i były problemy
z nakładkami, które się,
gdzie się nasza,
że tak powiem, nasz formularz wyborczy
wyślizgiwał
spod tejże nakładki.
No, ja miałem ten sam problem
w Polsce przy ostatnich wyborach prezydenckich,
także trochę drżę
o te nakładki teraz.
Natomiast patrząc w przyszłość,
w przyszłą sobotę jest jakby
finalna runda głosowania w Nowej Zelandii.
To też a propos ostatniego Jonathana
Monzena. No i przypomniał nam, że
tam jest głosowanie przez telefon dla niewidomych.
O, proszę.
Tak, że się umawiamy najpierw
na infolinii pod jednym wewnętrznym
z jedną osobą umawiamy się na
jakby sekretny kod
i sekretne pytanie, jest przypisywany nam kod
i sekretne pytanie, na które musimy
odpowiedzieć. W dniu wyborów dzwonimy
telefonicznie na ten sam numer,
ale inny wewnętrzny i z innym urzędnikiem
rozmawiamy, podajemy nasz kod
i pytanie, więc oni nawet nie wiedzą
kim jesteśmy dzwoniąc.
Oddajemy nasz głos,
ta osoba tam po drugiej stronie tą
kartę wyborczą naszą wypełnia.
No i załatwione, można złożyć.
Nawet Jonathan powiedział, że słychać jak ta osoba
ją wkłada później do urny, więc
możemy zweryfikować, że faktycznie
to zostało oddanie.
Można z morzeczka sobie zagłosować
nawet nie wstając, bardzo
fajnie. Szwajcarzy próbują
wywalczyć i nawet jakoś im to idzie powoli.
Elektroniczne głosowanie,
mówię o Szwajcarskim Związku Niewidomych.
No zobaczymy, jakie
innowacje nas czekają.
A może ja się jeszcze z dźwiękiem
zamelduję, bo tydzień temu chyba przekroczyliście
4 godziny, a mnie nie było.
No to dobrze, to proszę bardzo.
Nie, nie trzeba.
Nie trzeba? Nie trzeba, bo ja mam w ręku
to, co robi dźwięk.
No bo ja wspomniałem już, że
tak powiem, że mieszkam w Wiedniu
i zapisałem się też jako członek do Związku
Niewidomych. No a
w Austrii jest tak, że jak się zapisujemy
do Związku Niewidomych jako członkowie,
to dostajemy prezent powitalny.
I jako prezent mogłem
sobie wybrać chyba
banknotówkę, taką
opaskę z trzema kropkami, taki
symbol, który tutaj niektórzy niewidomi
noszą, że na przykład, jak nie wiem,
gdzieś w pociągu siedzę, mam
złożoną laskę, ale żeby dalej gdzieś tam było
widać, że jestem osobą niewidomą, że
konduktor, żeby zwrócił na mnie jakoś bardziej uwagę.
Też osoby,
które laski jeszcze nie używają,
osoby, które tracą wzrok i są gdzieś w tym okresie
przejściowym, mogą taką
opaskę sobie kupić. Jest tutaj,
jest to symbol w krajach przynajmniej niemieckojęzycznych,
może i nie tylko, rozpoznawalny.
Takie trzy kropki na opasce,
na przedramieniu. Ona jest też odlaskowa,
więc nas od razu też widać na ulicy.
A też jako
trzeci wariant prezentu mamy
takie coś.
To jest zegarek
w formie
breloczka na klucze.
Prostokącik,
taki mały, który zamykamy w dłoni,
ma właśnie taki
jajowaty,
eliptyczny, powiedzmy podłużny przycisk
na przedzie,
na przedniej ściance, nad tym, który właśnie wywołuje
godzinę. Nad tym przyciskiem
jest taki mały, prostokątny
ekranik, gdzie ta godzina
jest podawana.
A z tyłu, tam
gdzie też bateria się wkłada,
są trzy przyciski
takie małe, okrągłe. Pierwszy to jest
23
21.
I mogę
przestawiać teraz godzinę.
To się robi chyba tutaj
klawisz drugi
i klawisz trzeci, to są godziny i minuty.
Tak.
Mamy też klawisz
środkowy.
Tak, możemy włączać
lub wyłączać alarm i wtedy tymi
pozostałymi
przyciskami możemy
ustawiać na godzinę lub na
minutę, o której ten alarm
ma się odesłać. No i mamy
o, nie, to jest ustawianie
tutaj godziny.
Natomiast jest też
pod którymś z przycisków po naciśnięciu
jest ogłaszanie co godzinę.
Swoją drogą, jak na
breloczek do kluczy, to
niezły dźwięk ma ten zegar.
Tak, bardzo wyraźny głośnik.
To trzeba przyznać. I nawet
chyba mam wrażenie, że taki faktycznie
ma austriacki akcent,
no nie? To nie jest tak typowy Niemiec.
Troszeczkę, troszeczkę. Aczkolwiek, szczerze
mówiąc, nie wiem, czy to jest produkcja lokalna
tu, czy importowana gdzieś z Niemiec. Ale
masz rację. No więcej mówi, no właśnie jak to
mówi dzwancyk, tak?
Tak, tak, tak. To taki, no właśnie,
taki dialekt.
No więc takie
rzeczy możecie dostać po wpisaniu
się na członkostwo w Związku
Niewidomek, więc myślę, że bardzo praktyczny prezent
i no fajnie, że można sobie do
uczy podczepić. Oczywiście, że tak.
I tą prezentacją kończymy.
204 wydanie
Tyflo Przeglądu. Dziękujemy Wam bardzo
za uwagę, za to, że
dzwoniliście, że braliście aktywnie
udział w audycji.
No i dziękujemy i zapraszamy
za tydzień. Paweł Masarczyk,
Piotr Machacz i mówiący te słowo
Michał Dzielisz. Do usłyszenia. Do usłyszenia.
Do usłyszenia. Dobrej nocy.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast
dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany
ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji
Osób Niepełnosprawnych.