TyfloPrzegląd Odcinek nr 195 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Dzień dobry, audycja 195 Tyflo Przeglądu.
Dzisiaj w bardzo męskim składzie czterech prowadzących nas tutaj jest,
jest Piotrek Machacz, jest Paweł Masaczek, jest Michał Kibiczyjaczyk.
Witajcie. Jak zwykle zacznę od tego, co się dzisiaj będzie działo
i tutaj już nasz standard, czyli Michał powie.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Envision umie rozpoznawać przedmioty, zajęcia w muzeum w Krakowie,
różne formy rehabilitacji w Okręgu Kujawsko-Pomorskim Polskiego Związku Niewidomych,
podcasty o dostępności kultury od Fundacji Katarynka,
posłuchaj rozmów o Powstańcach Warszawskich,
zaproszenie na warsztaty terapii poprzez sztukę w Okręgu Lubelskim PZN,
nowa publikacja dla osób rozważających posiadanie psa przewodnika,
kolej WKD bardziej dostępna,
nowe audiobooki od Fundacji Edukacji Nowoczesnej,
ćwiczenia ruchowe w Okręgu Wielkopolskim Polskiego Związku Niewidomych,
aplikacja Dźwięki i Kierunki nauczy typowych dźwięków otoczenia,
NVIDIA 2023 II Beta I dostępna,
zwiedzaj kapsztat z niewidomym przewodnikiem,
Firefox wkrótce pozwoli na kopiowanie tekstu ze stron wraz z formatowaniem.
Nowości w grach.
Czy Starlink jest dostępny?
KeyOp – łatwe przypisywanie aplikacji do skrótów klawiszowych w systemie Windows.
Kreator poleceń Station Playlist pojawi się w nowej wersji skryptów dla JAWS.
Nowa aplikacja pomoże niewidomym w nawigacji po nowojorskim metrze.
Zewnętrzne, stereofoniczne mikrofony i smartfon – Soundman to umożliwi.
Wiemy więcej o wielowierszowym monitorze brailowskim Monarch od APH i Humanware.
Nadchodzi Overture Maps – nowe, publicznie dostępne źródło danych mapowych.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę. Zaczynamy!
W Tyflo przeglądzie jesteśmy zawsze otwarci na Państwa pytania, uwagi oraz newsy.
Zapraszamy na stronę kontakt.tyflopodcast.net,
gdzie można uzyskać szczegóły na temat połączenia na Zoomie oraz napisać do nas wiadomość.
Można to zrobić także z poziomu transmisji na Facebooku, YouTubie
oraz aplikacji na iPhona od Arkadiusza Świętyńskiego i na Windowsa od Dawida Piepera.
Czuwamy także na tyflopodcastowym serwerze Discorda. Zapraszamy więc do kontaktu.
No, a teraz zapraszam już na audycję, ale zaczynamy od komentarzy.
Mamy dwa komentarze, chociaż chyba zamiast zanim komentarze, to mamy, zdaje się, jeszcze słuchacza na antenie.
Mamy słuchacza, jest z nami Arek, a właściwie zaraz się do nas podłączy
i może nam odpowie na pytanie, kiedy się pojawi i kiedy wróci aplikacja Tyflocentrum,
bo ma na razie przerwę w testflightie, chyba że właśnie Arek do nas dzwoni w tej sprawie,
żeby nam powiedzieć, że ona już wróciła.
No, na razie jeszcze widzę, że Arek się podłącza do systemu audio na Zoomie,
więc pytanie, Tomku, no może te komentarze, zanim Arek tutaj to ogarnie.
Dobra, to w takim razie komentarze. Komentarze są dwa od naszych słuchaczy.
Pod ostatnią audycją nazbierało się ich trochę więcej, ale tam m.in. odpowiadamy na pytanie naszego słuchacza,
a tu takie dwa komentarze, które myślę, że będą dosyć przydatne i informacyjne, jeżeli chodzi o Binga,
bo w zeszłej audycji rozmawialiśmy o tym, że Bing potrafi opisywać grafiki, ja tu miałem trochę uwag,
a m.in. Mateusz do nas napisał. Cześć Arku, to pozwól, że przeczytam te komentarze.
Ja tylko się zgłaszam, że jestem, że to nie jakiś głuchy telefon.
Super, no to ja tylko przeczytam te komentarze i zaraz oddajemy ci głos.
Mateusz do nas napisał następujący komentarz.
Jeszcze kilka informacji odnośnie rozpoznawania zdjęć w Bingu, bo trochę nieścisłości się pojawiło.
Limit zapytań jest wewnątrz jednej konwersacji, a nie dzienny, więc jeśli go przekroczymy,
wystarczy kliknąć nowy temat i to się zeruje, a my mamy nowe 30 zapytań.
A to jest ciekawe, bo Microsoft limitował zarówno jedno, jak i drugie kiedyś,
więc być może teraz to się faktycznie tu pozmieniało, a może faktycznie jest dość wysoki ten limit konwersacji.
Dzięki Mateuszu za te informacje.
Co do problemu Michała z wyszukiwaniem w internecie, zamiast na zdjęciu trzeba przełączyć sobie tryb
tak się bowiem dzieje na zrównoważonym i kreatywnym, a włączając precyzyjny mamy tylko wyniki ze zdjęcia.
No chyba, że sami poprosimy o przeszukanie sieci.
I rzeczywiście to jest bardzo celna uwaga i słuszna.
Też Mateuszu dzięki ci za nią. Szkoda, że ten zrównoważony tryb jest włączony domyślnie.
Fajnie by było jakby to było precyzyjnie jednak włączone i żeby można było od razu sobie to ustawić.
Ja tego nie ustawiałem, myślałem, że to co jest domyślnie będzie najlepsze, a tu się okazuje, że jednak nie.
I jeszcze jedna uwaga Mateusza i nie obrażałbym się tak na ciągle trwające testy w Be My Eyes.
Na przykładzie Binga widać wyraźnie potrzebę usprawnień, żeby usługa była skrojona idealnie pod niewidomych.
Bing ma choćby problemy z odczytywaniem tekstu, często nie chce czegoś doprecyzować
zasłaniając się brakiem tego na zdjęciu, chociaż jest to oczywista bzdura i bez trudu można to z fotografii wyciągnąć.
Także ja wolę, żeby te testy trwały miesiąc za długo, ale za to otrzymamy niesamowity produkt
zamiast dostać bubla trochę szybciej.
Też racja.
I tutaj taka krytyczna uwaga odnośnie Binga, odnośnie Agi, która tydzień temu pisała do nas taki fajny długi opis zdjęcia,
a tu Aga trochę jest rozczarowana tym Bingiem.
A na mnie póki co aplikacja Bing się obraziła i nie chce mi rozpoznawać zdjęć.
Pisze, że nastąpiło wylogowanie, zaloguj się ponownie i gdy to robię to nic to nie pomaga.
Z tego co wiem to nie tylko ja mam ten problem i to niezależnie jakiemu zdjęcie zapodam
nie ma to znaczenia dla niego.
Dziwne to jest, ale to mnie zraziło do korzystania z tej aplikacji wcześniej, bo na początku działała po to, aby potem nie działać.
Dlaczego tak jest nie mam pojęcia.
Za szybko ją pochwaliłam.
No i cóż, sztuczna inteligencja nabrała jakichś takich ludzkich cech jak widać, że jak chwalimy to się zaczyna narowić i psuć.
Natomiast może Ago spróbuj przeinstalować aplikację usuwając całkowicie jej dane.
Może to pomoże akurat w Twoim przypadku.
Może sytuacja się naprawi.
Oby tak było.
A teraz już Arku oddajemy Ci głos.
To na dobry początek zapytam.
Dzień dobry.
Jak tam tyflocentrum, kiedy będzie?
Właśnie to jest jedna z czterech rzeczy, o których chcę dzisiaj mówić.
A super.
Bety aplowe, te trzecie czy tam czwarte, no w każdym razie te, które były w tamtym tygodniu to jest jakieś nieporozumienie.
I uwaga, uwaga, nie mogę kompilować aplikacji pod iOS-a.
To znaczy już teraz mogę.
Jeżeli ktoś ma taki problem, że ma aplikację na iOS-a i ma iOS-a 17 beta 4 i nie może kompilować aplikacji, to jest na to jeden sposób.
Musimy wyłączyć w ustawieniach projektu automatyczne podpisywanie przez X-Code.
Musimy zrobić sobie provisioning profile na stronie developer.apple.com dla naszego bundle ID, na przykład dla mojego, dla naszego ukochanego w połowie działającego, a właściwie teraz w ogóle nie działającego tyflocentrum.
Jest to com.nulosoft.tyflocentrum.
I w momencie, gdy sobie wygenerujemy ten provisioning profile importujemy jego w ustawieniach signing and capabilities, w ustawieniach projektu.
Następnie przechodzimy do zakładki build settings i tam filtrujemy sobie w poszukiwaniu zakładki signing.
Tam wybieramy nasz certyfikat.
Później jeszcze to samo musimy zrobić w build phases.
Też podczas signing musimy wybrać nasz certyfikat, który prawdopodobnie X-Code nam sam wygenerował.
I dopiero wtedy możemy zbudować aplikację.
Ale to jeszcze nie jest koniec kłopotów, bo jak tę aplikację zbudujemy, to po wysłaniu do App Store Connect otrzymamy komunikat, że nasza aplikacja chce korzystać z usług systemowych i tego nie wyjaśnia.
No i okazuje się, że tam stworzy się plik info.plist, który zawiera takie właśnie różne tam rzeczy odnośnie tych uprawnień itd.
I tam faktycznie do aplikacji dopisują się jakieś dziwne uprawnienia, jakiś mikrofon, kamera, chyba wszystkie możliwe uprawnienia iOS.
Przepraszam bardzo.
Nawet jeżeli samo Tyflocentrum nie polega na żadnych bibliotekach, które mogłyby takich uprawnień wymagać, bo jedyną zależnością jaką ma Tyflocentrum jest biblioteka Base do odtwarzania dźwięku.
Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to może sobie to samemu sprawdzić codesignem.
To jest takie narzędzie konsolowe, jak budowane w macOS-a.
No i jaki morał z tej długiej opowieści?
Morał z tego jest taki, że wreszcie po tygodniu udało mi się i może dzisiaj aplikacja jeszcze wróci.
Mam powolny dość upload.
Ona sobie teraz idzie.
Mam nadzieję, że App Store Connect już się nie będzie rzucało to.
Ale mam nadzieję, że ten poradnik Wam coś tam podpowie, jakbyście mieli problem z budowaniem tych aplikacji.
Oczywiście z bety nie można wypuszczać aplikacji do App Store zwykłego, co jest dla mnie troszkę śmieszne.
Z jednej strony jest to trochę zrozumiałe, a z drugiej powinna być jakaś opcja, żeby to zrobić.
Bo to nie zależy od bety Xcode’a, tylko od bety naszego systemu, naszego hosta.
Czyli jak ja mam macOS-a 14.0 beta i mam powiedzmy Xcode’a stabilnego,
to tak czy tak nie mógłbym wypuścić aplikacji do App Store’u.
Poza tym w Xcode’ie jeszcze dużo mniejszych, większych problemów.
Na przykład w najnowszej wersji Xcode’a, w najnowszej becie,
pojawił się taki błąd, że próbując dodać jakiś plik do projektu, Xcode się wywala.
Jak go włączamy, ponownie tego pliku nie ma.
Wtedy musimy Option Command A dodać nowy plik, już istniejący do projektu.
Tam ten plik się pojawia, już jest, jakby on się tworzy, ale podczas dodawania go do projektu się pojawia.
To może mieć związek z tym, że w macOS-ie 14.0 beta 4 doszła nowa rzecz,
nowe uprawnienie, że aplikacja Xcode chce korzystać z plików zarządzanych przez iCloud.
Nie wiem, czy o tym wspominaliście w tamtym tygodniu, że takie uprawnienie doszło?
Nie, tam chyba nigdzie nie było tak publicznie tego napisane.
Jeszcze się z tym też nie spotkałem po prostu.
I wydaje mi się, że to przez to właśnie.
Też gry, które są w Love2D nie działają na najnowszej becie, bo tam w sensie nie można ich budować.
To jest taki silniczek do robienia gier, chociaż nie wiem, czy to można silnikiem nazwać.
Ale swoją drogą może Wam opowiem, że poniekąd się da robić gry w Unity po niewidomemu, ale to może zaraz.
Także tak, są pewne problemy, już powoli to ogarniam.
Zgłosiłem w tej becie chyba 16 feedbacków do Apple’a.
To jest więcej niż w becie pierwszej.
Nie licząc oczywiście tego feedbacku, którym spamowałem im, żeby naprawili wreszcie wysokość na wielkie litery.
Dziękuję bardzo Piotrze publicznie.
Chciałbym Ci naprawdę bardzo, bardzo podziękować za workaround, bo naprawdę działa.
Nie ma problemu, cieszę się, że przez przypadek go znalazłem.
Nie wiem, czy mówiliście o tym separator dziesiętny, ciekawy błąd.
A reszta nowości.
Druga rzecz, też chciałem sobie ponarzekać, to wsparcie firmy ESET polskie.
Kupiliśmy z kolegą na spółkę licencję ESET-a.
Ta licencja jakiś czas działała, potem kolega przeinstalował system, chciał ją aktywować,
przestała działać, wyskakuje jakiś numeryczny błąd.
Na koncie ESET-a jest zero urządzeń aktywnych, ja tam pisałem.
Odpowiedź dostałem po bardzo długim czasie, ale ta odpowiedź mi w sumie nic nie dała.
I znowu pisałem i nie dostałem odpowiedzi.
Więc tak długo jak ESET działa, to jest super, ale jak przestanie działać, to nie wiem.
To wsparcie jakieś niemre jest.
Także uwaga.
To firma Dagosoft, czy jakaś taka z Katowic chyba, która zarządza licencjami.
Dobrze pamiętam?
To chyba tak.
Tak, bo też się z nimi kontaktowałem, ale to już dawno temu i w innej sprawie.
Chciałem sobie tylko tak ułożyć, uświadomić, że to jakby nie jest ESET jako firma.
ESET tylko jest dystrybutorem.
No bo ja myślałem, że to jest jakby…
Aha, czyli to nie wina ESET-a, powiedzmy, teoretycznie, może być?
Możesz pisać do ESET-a w Czechach czy na Słowacji, bo to jest słowacka firma.
Na Słowacji?
No tak.
Można próbować wziąć coś tam.
Mogę nawet po słowacku?
No to widzisz, słuchaj, to czemu nie.
No albo ta firma, która jest tu pośrednikiem, ta z Katowic właśnie.
Oni chyba sprzedają na Polskę licencje ESET-owe.
Aha, no to dobrze wiedziałeś, to będę dalej kombinował.
Nie, Dagmasoft chyba, coś mi się tu…
Dagmasoft, Dagasoft, jakaś taka śmieszna nazwa jest, coś takiego.
A dalsze nowości, o których chciałbym wam opowiedzieć, no to giereczki.
Oczywiście z Chin.
Pierwsza rzecz to King’s Legend, mobilna gra MMO, o której chyba już mam
swoje zdanie wyrobione niestety, albo niestety, nie wiem.
Ale jak na grę mobilną, to naprawdę porządnie wykonana gra.
Jeden z najlepiej zrobionych interfejsów mobilnych, jakie widziałem,
jeśli chodzi o gry, bo naprawdę gościu wykorzystał każdy cal ekranu
praktycznie, jaki mógł wykorzystać na to, żeby jak najwięcej upchnąć tam
i naprawdę gra się w to, sterowanie tą grą jest przyjemne,
czego nie mogę powiedzieć o innych grach mobilnych tego typu,
jakichś Dreamlandach i tak dalej.
Czy tym bardziej, a nie no, my nie mamy zachodnich gier takich w ogóle,
więc nie ma nawet do czego porównywać, ale no w King’s Legend naprawdę
mogliby się deweloperzy innych gier uczyć.
Każdy cal ekranu jest wykorzystany, po prostu przemyślane to jest
i gra działa fajnie.
Oczywiście mamy typową mobilną rozgrywkę, czyli zadania,
które tam są jakoś zautomatyzowane, teoretycznie zautomatyzowane,
poruszanie się czasami i tak dalej.
Gra jest dostępna w języku angielskim, jest na Androida i na iOS-a,
na iOS-a nie jest w App Store, trzeba instalować ten certyfikat biznesowy.
Mam nadzieję, że się to niedługo zmieni, bo pisaliśmy też z deweloperem
do Apple’a w tej sprawie, bo też Apple się nie popisał.
Bardzo nieprzyjemnie gra została potraktowana na review,
w taki sposób, że po prostu dalej czeka, mimo już kilku miesięcy
tak naprawdę oczekiwania, dalej gra czeka w review
i nie wiadomo co się z nią stało.
Nawet pisałem na Mastodonie o tym, nie wiem czy ktoś z was widział,
ten mój post dość popularny się stał, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób
go podało dalej, no ale dalej jesteśmy w impasie z deweloperem,
nie wiemy co mamy zrobić.
No i na razie grę trzeba instalować w taki sposób.
Nawet Tyflo Centrum przeszło do zewnętrznego test flighta,
a ta gra nie może, po prostu nie wiem, nie puszczają.
Dalej pisze, że in review i nie puszczają.
Także nie wiem, mam nadzieję, że kiedyś King’s Legend będzie.
Jak ktoś grał w Return of the King na komputerze,
ja do tej gry mam ogromny, ogromny, ogromny sentyment,
dlaczego to chyba opowiadałem w swojej audycji o Chinach albo nie opowiadałem.
W dużym skrócie, gdyby nie Legend of the King,
to prawdopodobnie w ogóle bym się tym krajem nie zainteresował,
ale teraz to się stało bardzo, bardzo dużą częścią mnie.
Także jest King’s Legend.
Nie wiem, czy Ty Piotrze grałeś w to, czy jeszcze nie grałeś, czy zamierzasz?
Jeszcze nie, natomiast miałem o tym wspomnieć, więc fajnie,
że tutaj temat trochę rozwinąłeś.
Ta rozgrywka jest też takim rzeczywistym, że też możemy chodzić z tą postacią?
Tak, możemy chodzić, możemy chodzić, możemy atakować.
Mamy… ekran jest podzielony z grubsza na trzy części,
bo tych części jest troszeczkę więcej, ale z grubsza.
Na samym dole mamy pasek z umiejętnościami.
To wygląda jak pasek kart w iOS-ie, gdzie mamy po prostu umiejętności,
pięć ich jest i możemy używać ich.
Na środku mamy taki obszar, gdzie kontrolujemy sobie postacią.
W sensie chodzimy, obracamy się, używamy przedmiotów, wysyłamy wiadomości głosowe itd.
A u góry mamy pasek z przedmiotami, których też jest pięć.
Tam, gdzie mniej więcej jest pasek stanu.
Gra jest w trybie portretowym, czyli nie jest w landscape’ie.
I co jest jeszcze bardzo ciekawego w tej grze, ta gra jest robiona w Unity.
Samo to by nie było ciekawe, gdyby nie to, że deweloper tej gry jest całkowicie niewidomy,
więc można robić grę w Unity.
Próbowałem i w ten sposób da się, ale czy warto? Nie wiem.
Chyba bym się nie zdecydował na to, gdybym pisał grę,
bo mimo wszystko sporo tracimy i nie możemy dużo rzeczy z tego Unity wykorzystać,
ale to taka dygresja, jak to w moim przypadku zawsze bywa.
Robię jakieś dziwne dygresje.
Przechodzimy dalej. Kolejna giereczka z Chin.
Tym razem zaktualizowana, nie nowość.
Shanghengie, o którym było już mówione.
Kiedyś ta gra na icebergu taka, co Piotrze kiedyś wspominałeś o niej,
zaczynamy na takiej wyspie i tam chodzimy i mamy zwierzątko
i sobie ulepszamy tego zwierzaka itd.
Gra dostała update, więcej contentu i co ciekawe dostaliśmy funkcje sieciowe,
w sensie czat mamy, co w sumie w grach dla widzących było już od jakiegoś czasu.
Taka praktyka, że nawet w grach single player był jakiś element
tej sieciowości zaimplementowany, ale jeśli się nie mylę,
to jest pierwsza gra dla niewidomych, która ma taką mechanikę,
że sobie tam gramy, robimy jakieś questy.
Każdy jest w swoim świecie, bo to nie jest multiplayer,
a możemy sobie rozmawiać z innymi graczami.
Przyjemnie to działa i dzięki tej grze też bardzo się rozbudowuje sama iceberg,
bo ja wspominałem kiedyś o icebergu, tam nie było wtedy jeszcze linka
do pobrania dema, teraz już jest, więc nie wiem,
czy wy o tym wspominaliście kiedyś czy nie.
Chyba przez twoje wiadomości, bo pamiętam, że pisałeś to na czacie.
No i fajnie ten iceberg się rozwija, ta gra też coraz lepiej,
dużo jest contentu, gra jest darmowa, jak na razie nie wiem co będzie,
bo to jest jakby, Chińczycy lubią wydawać gry tak w odcinkach powiedzmy,
nie wiem jak ktoś grał na przykład w 1942 albo w Battle of Armageddon
albo jakieś inne tam trzy królestwa, to wie, że Chińczycy wydają gry
takimi jakby sezonami, więc gra nie jest jeszcze kompletna,
ale coraz więcej contentu jest, naprawdę jest to bardzo fajnie zrobione,
jak na prosty silnik, który w zamierzeniu służył do robienia gier tekstowych,
no tam naprawdę bardzo, bardzo, bardzo się postarali,
dwuosobowa ekipa chyba, jeden z nich jest znanym deweloperem,
to Yu Longhong, on właśnie napisał Battle of Armageddon
i teraz robią w tym icebergu gierki, także fajnie, iceberg się rozwija,
jak ktoś chce sobie zrobić grę, nie chce mu się uczyć jakiegoś nie wiadomo
jakiego programowania, no to może sobie odpalić local emulatora
i z tym tłumaczem sobie przeczytać dokumentację iceberga
i robić sobie giereczki, które mogą być całkiem fajne nawet,
jak widać na przykładzie właśnie Homeschwindzie.
No i tak no, chyba tyle w takim…
Tu mamy Arku, do ciebie jeszcze pytanie od naszego słuchacza,
Borys napisał do nas tak, czy napisałbyś gdzieś stronę,
ale pytanie o jaką stronę chodzi.
Ale z czego stronę?
No właśnie, więc Borys się doprecyzuj.
A druga rzecz, drugie pytanie, jak zrobić ten certyfikat biznesowy?
Takie pytanie zadałem.
Certyfikat biznesowy, to jak pobierasz Legend of the King,
to prowadzi cię tam ten monit.
Ja właśnie dlatego gram trochę mniej w Legend of the King niż bym chciał,
bo certyfikat, jak instalowałeś kiedyś, kiedyś tak się instalowały bety iOS,
a jeszcze nie tak całkiem dawno, że się instalowały certyfikat, profil,
bo to profil jest to, nie, certyfikat,
instalujesz ten profil i możesz korzystać z gry.
Dlaczego ja mniej gram niż bym chciał?
No dlatego, że wtedy jest nadmieniony mój profil
i nie mogę stworzyć aplikacji.
Nie wiem, czy to błąd, czy tak ma być.
To jest jedna rzecz.
Druga rzecz też jest taka, że też warto sobie przeczytać,
co taki profil może zrobić, bo ja już kilka razy się z tym spotkałem.
Może być taki profil, który tylko pozwala na instalację aplikacji,
ale też może sobie jakaś firma wygenerować profil,
który pozwala też na tak zwane zarządzanie urządzenia.
Ale nie, nie, nie, to nie jest tego typu profil,
bo on mnie konwertuje, bo to byś musiał potwierdzić,
to zmienić Apple ID w zarządzany Apple ID,
a tutaj to tak nie jest.
No mówię, no troszkę nas Apple nieładnie, nieładnie nam zrobili.
No życzę, żeby się udało temu autorowi faktycznie tą aplikację,
chociaż tylko też Flighta, czy nawet ostatecznie do App Store wysłać,
to na pewno myślę, że więcej osób się tym zainteresuje.
Widzę, że jest tam jeden problem z tej aplikacji,
który on musi rozwiązać.
Musi usunąć linki do Paypala,
no ale powinni go o tym poinformować.
On nie dostał maila.
Ja też nie dostałem maila.
Natomiast Arku, Borysowi chodziło o stronę gry King’s Legend.
To musisz wejść sobie na audiogames.net
i tam na forum New Releases Room i tam jest wątek.
Trzeba je zobaczyć na wierzchu, bo tam dosyć aktywny jest ten wątek.
Jest grupa na QQ, jakby ktoś chciał.
Można się dołączyć, można sobie porozmawiać z chińskimi graczami.
Podoba mi się w tej grze to, że można wysłać wiadomości głosowe.
Niestety audiofile nie będą zachwyceni.
To jest 64 kbps,
ale fajnie przemyślany system,
bo gra się tak fajnie ścisza, jak nagrywamy tę wiadomość głosową.
A ja doceniam takie rzeczy, bo fajnie, że ktoś pomyślał.
Jest wsparcie klawiatury, jakby ktoś chciał w Legend of the King,
w King’s Legend, jakby ktoś sobie chciał klawiaturą Bluetooth grać.
Są plany na wersję komputerową?
Nie.
Developer powiedział, że nauczył się na Dreamlandzie,
że gier typowo mobilnych nie portuje się na komputer,
bo potem ludzie na nie nawykają.
I to bardzo mądre słowa były.
Nie ma planu na komputer.
Chociaż ludzie grają na komputerach,
no bo jak ktoś ma Windowsa 11,
to ma subsystem z Core Android i developer nie zamierza z tym walczyć,
bo i po co.
Ciekawe, czy taki profil się na Macu da zainstalować.
Dobra, ale to już są takie dewagacje.
Próbowałem i nie udało mi się, ale mam pomysł jak to zrobić.
Także to kiedyś możemy o tym porozmawiać.
To chyba na tyle ode mnie.
Okej, Arku, to w takim razie dziękujemy ci bardzo za telefon
i do usłyszenia.
I czekamy na Tyflocentrum.
Będzie, będzie. Do usłyszenia.
I jeszcze jeden komentarz od Borysa.
Witam. Zauważyłem błąd, który dotknie tych,
którzy używają predykcji na klawiaturze angielskiej na iPhonie.
Jeżeli ta predykcja jest włączona, to klawiatura zachowuje się dziwnie.
No cóż, a Borysia, mógłbyś napisać nieco więcej?
Co rozumiesz przez dziwnie?
Ja się domyślam, co to znaczy dziwnie.
Funkcja predykcji po prostu działa.
Czyli prawdopodobnie jest włączony tryb jakby wpisywania bezwzrokowego.
Znaczy tak, wpisywania przez odrywanie po prostu.
Tylko jak chcemy przeciągać.
Nie wiem, czy Ty, Borysiu, próbowałeś tam jakichś znaków,
szukać alternatywnych czy czegoś.
I po prostu masz to włączone, to przeciąganie palcem po klawiaturze
sprawia, że tworzy się ślad, który potem system próbuje zinterpretować
jako słowo, które miałeś na myśli, żeby je napisać.
Więc przykładowo jak piszesz sobie słowo evening,
no to od E przejedziesz w dół w stronę V,
potem wrócisz znowu do góry na E i tak dalej.
I kreślisz taką ścieżkę, którą system na bieżąco stara się interpretować
jako słowo, które chcesz napisać.
No więc to jest działanie jak najbardziej zamierzone.
Chyba, że masz jeszcze jakieś dodatkowe, ale no to
prawdopodobnie z tego wynikają przeróżne inne problemy z klawiaturą,
które mógłbyś mieć.
To się też da wyłączyć.
W ustawieniach Voice Overa jest czas interakcji klawiatury,
który tam sobie można zwiększyć, ale też to slide to type,
nie pamiętam jak to się po polsku nazywa,
można też sobie dodać do pokrętła i tam sobie wyłączyć.
Więc można to w ten sposób…
Dziękuję, no właśnie, więc tak się ta opcja będzie nazywała.
Też warto tutaj powiedzieć, że w iOS-ie 17 to też trafi do wszystkich,
tak naprawdę, no bo wtedy już też będzie język polski obsługiwany
i ja już to mogę w wersjach beta potwierdzić,
że identycznie się klawiatura już zachowuje właśnie i po angielsku
i po polsku, zresztą nawet jest w stanie na dwóch językach
na raz pracować, więc…
Swoją drogą chyba właśnie czekają nas bety publiczne,
bo ja dziś dostałem maila od Apple i zachęcali do testowania
iOS-a 17 i innych systemów, więc…
Tak, wczoraj wyszła beta publiczna 2, która jest identyczna z betą 4,
o której mówiliśmy w zeszłym tygodniu, więc tam kilka zmian,
no i też niestety jeden błąd przynajmniej się wkradł,
ale tak, jeśli ktoś jest zainteresowany, a nie chce ściągać
tych wersji developerskich, no to…
To już nie trzeba kombinować, po prostu można normalnie się zapisać
do testowania, tylko naprawdę na wszystko was zaklinamy,
testujcie to na swoich urządzeniach jakichś takich zapasowych,
chyba że naprawdę wiecie co robicie i jesteście świadomi konsekwencji,
żeby potem nie było płaczu.
Jeszcze komentarz od Henryka, Henryk się z nami przywitał
i napisał, że Aga mu poleciła tę aplikację, aplikację Bing, jak rozumiem,
i że Henryk na przykład nie ma problemu z tą aplikacją.
No ja też nie mam problemu, więc to rzeczywiście ciekawa sprawa,
ale jeżeli ktoś z was ma kłopot z Bingiem, no to dajcie nam znać.
A teraz już przechodzimy do newsów i pierwszy news,
wydaje mi się, że taki raczej pozytywny, bo wszystkie głosy
w Voicedream są dostępne za darmo.
Dokładnie, to jest też taka ciekawa historia, no bo ostatnio
aplikacja Voicedream zmieniła właściciel i nawet zmieniła właściwe nazwę,
bo jeśli wejdziemy sobie do App Store’a, to teraz mi się na przykład na stronie
wyświetla Voicedream TTS jako nazwa aplikacji, chociaż w App Store’ze
w aktualizacjach cały czas widziałem Voicedream Reader,
więc nie do końca wiem, która nazwa obowiązuje, no może obie.
Mniej więcej ostatnio aktualizacje pojawiały się takie bardzo,
bardzo takie lagoniczne, wyświetlały się ciągle tylko poprawki błędów
i nikt dokładnie nie wiedział o co chodzi, nawet w ostatniej aktualizacji
to nawet było napisane, aktualizujemy grup tekst, żeby była dla Was lepsza.
Nie wiadomo o co tutaj chodziło, chyba ktoś szablonu nie wyedytował prawidłowo.
Natomiast dzisiaj pojawiła się aktualizacja 4.23, w której już było napisane
coś innego, bo napisali, że został przeprojektowany ekran zarządzania głosami.
No więc ja sobie do tego ekranu weszłem, no i faktycznie to się zmieniło,
bo kiedyś mieliśmy tam dwie albo trzy zakładki, teraz nie pamiętam,
była zakładka ze sklepem, no i była zakładka z głosami, które mamy zainstalowane.
Tam były zarówno głosy, które my sobie kupiliśmy i ściągnęliśmy,
bo oczywiście aplikacja oprócz tych głosów systemowych obsługuje też głosy Iwony,
Acapelli oraz Neospeech, no i była zakładka sklepu, w której mogliśmy
te głosy sobie dokupywać. I tak to wcześniej działało.
Natomiast tutaj na innej wersji ekran został dość znacznie zaprojektowany,
bo mamy przycisk do wyboru języka, który sobie przeglądamy, głosy w danym języku.
I potem mamy po prostu listę głosów podzieloną na dwa nagłówki,
popularne i wszystkie. I tam są wszystkie głosy pomieszane,
zarówno głosy, które mamy już zainstalowane systemowe z iOS-a czy innych
sensatorów, tak jak eSpeak oraz głosy Voicedreama.
No i właśnie tutaj znajdziemy wszystkie te głosy, które były wcześniej
dostępne w sklepie, zarówno głosy Iwony jak Acapelli, więc tutaj dla polskiego
to na przykład będzie dla Iwony to jest Agnieszka, Jacek, Ewa, Maja i Jan.
Dla Acapelli to jest Ania i Monika.
Te głosy musieliśmy wcześniej sobie kupić, a teraz każdy z tych głosów
możemy sobie po prostu ściągnąć. Kiedy stukniemy dwukrotnie na nazwę
któregoś z tych głosów, no to on po prostu nam się automatycznie pobierze
na urządzenie i wtedy już możemy sobie wejść do przycisku ustawienia,
które znajdziemy obok tego głosu i tam możemy sobie go przetestować,
ustawić prędkość oraz zaznaczyć, że to ma być nasz głos domyślny.
No i wtedy jakikolwiek nowy plik, który do Voicedreama załadujemy
automatycznie będzie czytany właśnie tym głosem.
Nie wiem, to nie było nigdzie zapowiedziane.
Przepuszczam, że tutaj chyba firma chce ludzi jeszcze zakusić do tej subskrypcji,
chociaż subskrypcji nie musimy mieć. Ja na przykład aplikację po prostu mam
z czasów, kiedy to była aplikacja, którą się kupowało, ale z tego co wiem
już takie właśnie osoby, które też tą aplikację zakupiły wcześniej
też widzą te głosy za darmo, można je sobie ściągnąć już kilka osób.
Ja potwierdzam, potwierdzam, bo na pewno miałem zakupiony tylko jeden głos Iwony,
a teraz byłem w stanie pobrać wszystkie, wszyscy ciutkie głosy,
o których Piotrze wspominałeś, także to jest. Być może też, ja tak sobie myślę,
że może też zdarzyło się tak, że autorzy tej aplikacji zrobili to jakoś nieświadomie,
po prostu nawet nie bardzo pamiętając, bo ta aplikacja teraz zmieniła właściciela.
No może to przypadkiem się stało, że te głosy na przykład właśnie polskie,
czy jeszcze kilka w kilku innych językach zostały udostępnione za darmo.
Także ja na miejscu naszych słuchaczy to bym tak raczej dość szybko starał się
te głosy pobrać, bo to pytanie czy to tak zostanie.
No bo to nie wiemy, właśnie to mnie bardzo zaskoczyło. Ja szczerze mówiąc
raczej spodziewałem się, że prędzej czy później firma może właśnie niektóre z tych głosów,
zwłaszcza właśnie Iwonę i Neospicza po cichu wycofać, no bo te głosy z tego co wiem
są coraz trudniej dostępne dla deweloperów, zwłaszcza w takich wersjach offline,
no bo Iwona to tak naprawdę dzisiaj jest tylko dostępna w wersji chmurowej przez chmurę Amazona,
no i tam ewentualnie jeszcze Harpo sprzedaje też wersję na Windowsa.
Ale generalnie z tego co wiem dla autorów to już trudniej te syntezatory zdobyć.
Zresztą poprzedni właściciel VoiceDreama, pan Winston Chen pamiętam, że pisał,
że kiedy kontaktował się z Neospiczem i z właścicielem Neospicza,
to się nazywa ReadSpeaker teraz i z tą samą firmą, która zajmuje się dystrybucją Iwony,
dla wersji na Maca no to już nie zaoferowali mu tych bibliotek,
więc tutaj zupełnie to poszło w drugą stronę.
Trudno nam powiedzieć, tak jak ty Michale powiedziałeś, czy to jest błąd, czy feature,
więc jeśli chcecie sobie jakiś głos ściągnąć, który was interesował,
no to może być dobry moment, bo nie wiadomo co się może za jakiś czas zdarzyć.
Ciekawe swoją drogą i to fajnie gdyby nam ktoś potwierdził,
bo ja akurat mam wykupione oba głosy acapelli, czy z acapellą jest podobnie.
Jeżeli ktoś na przykład już ma VoiceDreama z tych czasów późniejszych,
to sprawdźcie i dajcie znać jak jest w przypadku Ani i Moniki.
Czy te głosy też są za darmo?
Myślę, że tak, bo ja sobie na przykład na próbę jakieś głosy dziesięce po angielsku ściągałem.
I to są też głosy acapelli, których na pewno nie kupowałem, no ale się ściągnęły.
Aha, czyli to rzeczywiście zdarzyła się rzecz bardzo ciekawa
i bardzo mnie to zastanawia, dlaczego nie zasłużyło to na żadną wzmiankę w changelogu.
Dlatego moje podejrzenia są takie, że chyba ktoś zrobił użytkownikom taki trochę nieświadomy prezent.
No ewentualnie plan jest pod to taki, że w przyszłości, no przecież skoro i tak będzie płacona subskrypcja,
no to pewnie te głosy będą jakoś w subskrypcji zawarte,
bo no już zbyt duże byłoby oburzenie chyba społeczności,
gdyby oprócz subskrypcji samej aplikacji wymagano jeszcze zakupu indywidualnie jakoś tam głosów.
Może w ten sposób będą chcieli jakoś tam ludzi troszeczkę udobruchać,
aczkolwiek nie wiadomo, bo czasami to oczekiwanie tego typu gestów ze strony firm
to jest już bardzo idealistyczne i utopijne.
Zobaczymy, pożyjemy.
Tak jest. Zresztą tak naprawdę potrafię sobie wyobrazić, że gdyby głosy były za darmo,
to również mogły się podnieść głosy oburzenia.
Na zasadzie płacę prawdopodobnie za głosy, których nie używam,
bo tych głosów są straszne ilości w różnych językach, ja używam dwóch.
No ale, no zobaczymy.
To chyba nie ma czegoś takiego, żeby wszystkich można było uszczęśliwić.
I to jakoś tak z reguły jest.
Natomiast następny news, teoretycznie też pozytywny.
Medvision umie rozpoznawać przedmioty, to znaczy pojawił się nowy tryb rozpoznawania obiektów.
Tych obiektów jest automatycznie kilkanaście dodanych do ulubionych.
Jakiś tam ławka, przystanek, no kilka takich drzwi, schody, pies, jakiś tam coś tego typu.
I teoretycznie ma to działać troszkę tak jak w, jak to się ta aplikacja nazywa? Sense?
Super sense.
Super sense.
Czyli działa to w taki sposób, że no wybieramy sobie obiekt, no i ten obiekt jest, no jest potem szukanie tego obiektu.
Czyli jest przez cały czas aparat włączony, no i aplikacja próbuje znaleźć ten obiekt.
A ten tryb swoją drogą spowodował, że aplikacja zajmuje 300 kolejnych megabajtów.
Znaczy aktualizacja aplikacji zajęła mi 300 mega.
Co ciekawe ta aktualizacja jest póki co na iOS, na Androida jeszcze nie ma.
No i niestety to nie działa tak szybko, to znaczy ten aparat trzeba zatrzymać przez chwilę, żeby ten obiekt został poprawnie rozpoznany.
Przynajmniej tak się dzieje u mnie na iPhonie SE 3, czyli SE 2022, no i na iPhonie 13 mini chyba też podobnie to wygląda.
Więc to nie jest tak, że na przykład idę i powiedzmy aplikacja będzie mnie informowała o mijanych drzwiach.
To raczej będzie tak, że trzeba się na chwilkę zatrzymać i sprawdzić.
Są drzwi? Nie ma.
Idę kawałek dalej.
Są drzwi? Nie ma.
Idę dalej.
Są drzwi? Nie ma.
Też jedne drzwi są rozpoznawane lepiej, inne drzwi są rozpoznawane gorzej.
U nas na przykład drzwi wejściowe do mieszkania były rozpoznawane naprawdę nieźle, ale drzwi do pokojów już tak różnie.
My akurat testowaliśmy drzwi, być może z jakimiś innymi obiektami byłoby lepiej.
No niemniej to nie jest tak, przynajmniej w przypadku drzwi, że działa to jakoś świetnie.
I szkoda też, że nie działa to w ten sposób, że ten model jest pobierany na żądanie.
Tylko po prostu aplikacja nam przychodzi już od razu z modelem tekstu, modelem obiektów.
Nawet jak ktoś tego nie używa, to to i tak jest.
Fajnie by było, gdyby można to było sobie pobierać na żądanie, bo jednak 300 MB to jest kawałeczek przestrzeni.
Ja rozumiem, że teraz najmniejszym iPhone’em jest chyba 64 czy 128, ale mimo wszystko myślę, że miło by było.
No ale zobaczymy, może jeszcze coś dojdzie innego.
A teraz pakiet newsów, nowości z PZN-u od Pawła.
Tak, trochę mniej nie było. Tydzień temu też jeszcze nie dotarłem do tego, żeby sobie tą stronę PZN-u jakoś spokojnie przejrzeć.
No więc dzisiaj mamy maraton, jak to tam, top 10 newsów.
No i na początek nas zaprasza, a raczej krakowian zaprasza Muzeum w Krakowie na darmowe zajęcia edukacyjne.
No i w ten sposób prezentuje się ich oferta.
Muzeum Krakowa zaprasza na edukacyjny cykl pod tytułem Kraków naprawdę dla wszystkich.
To naprawdę dostępne zajęcia muzealne, oprowadzania warsztat i dla osób z niepełnosprawnością wzroku.
Na spotkaniach można skorzystać z asysty, a także różnych udogodnień.
Organizatorzy zajęć w Muzeum Krakowa przygotowali przeróżne pomoce w postaci audiodeskrypcji, a także pomoce dotykowe dla osób z niepełnosprawnością narządu wzroku.
A także tłumaczenie na polski język migowy i pętle indukcyjne dla osób z niepełnosprawnością narządu słuchu.
Wstępne zajęcia muzealne w ramach projektu Kraków naprawdę dla wszystkich jest bezpłatne.
Wymagana jest jednak wcześniejsza rezerwacja.
Organizatorzy zapraszają osoby niewidome i słabo widzące na następujące wydarzenia.
I tu mamy wydarzenia chyba cztery.
Młynówką pod prąd, spacer zmysłów, spacer z pomocami dotykowymi i elementami audiodeskrypcji.
Zapraszamy do wspólnego wędrowania przez Garbary pod prąd dawnej Młynówki Królewskiej.
Wprawdzie ta sztuczna, ale jakże ważna dla Krakowa rzeka zniknęła z krajobrazu już niemal 100 lat temu,
ale wciąż pozostały z nami jej ślady w nazwach, kształcie ulic, a także czasem w trudnej do określenia atmosferze.
W odkrywaniu jej dawnego biegu, a przede wszystkim jej znaczenia dla gospodarki dawnego Krakowa,
pomogą nam zmysły słuchu, węchu i dotyku.
Razem z muzealniczką Marią Lempart spróbujemy poczuć przedmieście, którego już nie ma.
Gdzie? Zbiórka na skwerze przy Pomniku Legionistów w ulicy Retoryka i Piłsudskiego.
Kiedy? 10 sierpnia, czwartek o godzinie 16, przewidywany czas trwania dwie godziny.
To było pierwsze wydarzenie, teraz drugie w ramach tych zajęć w Krakowie.
W rondlu krakowskich opowieści, warsztaty i oprowadzanie z pomocami dotykowymi i elementami audiodeskrypcji.
Jak wyglądało się życie w średniowiecznym Krakowie? Jakie noszono stroje i przy jakiej muzyce wspólnie się bawiono?
Zapraszamy na wakacyjne spotkanie, na którym wraz z rekonstruktorami odpowiemy sobie na te i na wiele innych pytań.
Wspólnie poznamy umiejętności rzemieślników, którzy wytwarzali wyroby metalowe, płatnerza, kowala i odlewnika.
Weźmiemy także udział w pokazie walk, warsztatach bronioznawczych, a także nauce w fechtunku i łucznikarstwa.
Wraz z muzealnikiem Michałem Szczerbą przekonamy się, że średniowiecze da się lubić.
Gdzie? Muzeum Krakowa Barbakan, ulica Basztowa 1, spotkanie przed budynkiem oddziału.
Kiedy? 12 sierpnia, sobota, godzina 11, przewidywany czas trwania 2 godziny.
Teraz trzecie oprowadzanie. Fort Jugowice, dziedzictwo na nowo odkryte, spacer z pomocami dotykowymi i elementami audiodeskrypcji.
Twierdza Kraków, pierścień austriackich fortyfikacji to niezwykły historyczny zabytek wokół Krakowa.
Wciąż skrywa on wiele ciekawostek i budzi również wiele emocji.
Razem z kuratorem, doktorem Wacławem Szczepanikiem zapraszamy do wspólnego zwiedzania nowo zrewitalizowanych, historycznych wnętrz fortecznych
wraz z wystawą Fort Jugowice, dziedzictwo miejsca. Poznamy historię dziedzictwa, trudnego i skazanego przez lata na niepamięć.
Odkryjemy dzieje austriackiej twierdzy, a także usłyszymy opowieści o siarce i o tym jak leczyć zązy.
Gdzie? Muzeum Krakowa, Fort 52A Jugowice, ulica Forteczna 28, sala w holu Głównym Muzeum.
Kiedy? 18 sierpnia, piątek, godzina 14.00, przewidywany czas trwania 2 godziny.
Zapisy Elżbieta Langę, e.lang, e.lang, małpa-muzeum-krakowa.pl
Czyli jeszcze raz, pani Elżbieta Lang, adres e-mail e.lang, małpa-muzeum-krakowa.pl
Jest też numer telefonu 691 377 437, powtarzam 691 377 437.
Potrzebujesz dodatkowych informacji lub pomocy, asysty? Skontaktuj się z koordynatorką cyklu Elżbietą Lang i te same dane tutaj kontaktowe.
No więc to jest Kraków, więc jeżeli jesteście z Krakowa to zachęcamy, dajcie znać jak tam.
Fechtunek i łucznictwo to mnie jakoś bardzo fascynuje.
Teraz tak, różne formy habilitacji są też oferowane w województwie kujawsko-pomorskim.
No i tutaj oferta prezentuje się w sposób następujący.
Okręg kujawsko-pomorski PZN zaprasza do udziału w projekcie Centrum Rehabilitacji Niewidomych i Słabowidzących.
Uczestnicy będą mogli skorzystać z różnorodnego wsparcia, m.in. tefloinformatyki, urządzeń wspierających, aktywności twórczej, czy zajęć usprawniających.
W drugim okresie realizacji projektu, od 1 kwietnia do 31 marca przyszłego roku,
z różnych form rehabilitacji będzie mogło skorzystać łącznie 590 osób z dysfunkcją narządu wzroku, w tym sześcioro dzieci.
W ramach projektu prowadzone są zajęcia stacjonarne z zakwaterowaniem i wyżywieniem w ośrodku PZN Homer w Bydgoszczy
z zakresu rehabilitacji podstawowej tefloinformatyki i użytecznych technologii.
Zajęcia cykliczne.
Przyjazny dom.
Zajęcia mają charakter warsztatów obsługi różnorodnych sprzętów kuchennych, AGD, testowania nowości sprzętowych.
Drogowy styl życia.
Celem spotkań jest promowanie zdrowego stylu życia w środowisku osób z dysfunkcją narządu wzroku, zwłaszcza tych chorujących na cukrzycę.
Wsparcie dla seniorów.
Utworzymy grupę wsparcia, którą obejmie około 10 osób, dla której będziemy organizować spotkania dwa razy w miesiącu.
Sekcja twórczej aktywności.
Celem spotkań jest rozwijanie inwencji twórczej osób niewidomych i słabowidzących, upowszechnianie aktywnych form rehabilitacji.
No i to tak.
W zdrowym ciele zdrowy duch, zajęcia usprawniające i kawiarenka, podróżnika.
Celem tej formy wsparcia jest umożliwienie osobom niewidomym poznanie interesujących miejsc w Polsce i na świecie.
Na spotkania będą zaproszone osoby, które podzielą się swoją pasją i doświadczeniem podróżniczym.
Dodatkowo uczestnicy projektu będą mogli skorzystać z indywidualnej rehabilitacji oraz poradnictwa.
Zgłoszenia do udziału w zajęciach przyjmowane są pod numerem telefonu 508 008 493.
Powtarzam 508 008 493.
Szczegółowe informacje dotyczące tej inicjatywy znajdują się na stronie.
Jest tu link do strony Okręgu Kujawsko-Pomorskiego.
Projekt jest dofinansowany ze środków PFRON.
W ramach konkursu 1.2021 pod nazwą Sięgamy po sukces.
Okres realizacji to 31 marca 2025 roku.
No więc tak się mają sprawy w Okręgu Kujawsko-Pomorskim.
A teraz podcasty o dostępności kultury od Fundacji Katarynka.
Więc tutaj koleżeństwo po fachu, więc bardzo chętnie zareklamujemy.
I sytuacja wygląda tak.
Fundacja Katarynka zaprasza do wysłuchania podcastów o dostępności kultury i rozrywki dla osób ze szczególnymi potrzebami.
O swoich doświadczeniach opowiadają praktycy dostępności, ludzie kultury oraz osoby z różnymi niepełnosprawnościami.
W Polsce ponad 4 miliony osób może czuć się nieproszonymi gośćmi na różnych wydarzeniach.
To osoby z niepełnosprawnościami, dla których chodzenie do kina, teatru czy muzeum bywa trudne.
Chcemy, aby wszyscy czuli się zaproszeni, aby dostępność stała się normą.
To myśl przewodnia twórców podcastów.
Specjalistki z Fundacji Katarynka rozmawiają o tym, co zrobić, by kultura, sport i rozrywka były dostępne dla wszystkich.
Podpowiadają, jak tworzyć dostępne wydarzenia, zapraszają gości do dyskusji.
Wśród nich twórców filmowych Tomasza Bagińskiego, Daniela Jaroszka oraz Janinę Bong,
autorkę książek, webinarów, ciekawych materiałów w social mediach działającą na rzecz osób w kryzysie psychicznym.
Powstało już 11 odcinków tego cyklu.
Podejmowano takie tematy, jak m.in. czy polskie filmy są dostępne dla osób niewidomych,
jak niewidomi grają w gry, świat katedry i Wiedźmina według niewidomego widza.
W ostatnim podcastie Monika Łojba opowiada o tym, jak osoba niewidoma porusza się w miejskiej dżungli.
Dzieli się ona swoimi doświadczeniami dotyczącymi udziału w różnych wydarzeniach kulturalnych.
Mówi o tym, co dla niej jest ważne.
Po pierwsze, w opisie danego spotkania powinno być napisane, czy przewidziane są udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami.
Po drugie, dobrze jeśli organizatorzy oferują pomoc asystenta w dotarciu na spotkania.
Po trzecie, opis dotarcia miejsca wydarzenia powinien być szczegółowy.
Czasami organizatorzy większych imprez przygotowują strony o danym wydarzeniu,
albo aplikacje z mapą, jak poruszać się po danym festiwalu.
To jest duże ułatwienie dla osób z niepełnosprawnościami.
Podcasty zostały udostępnione na platformie YouTube.
I tutaj jest link.
Nagrania są tworzone w ramach zadania publicznego, współfinansowanego we front
otrzymanych od gminy Wrocław i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu.
No i to jest tyle, więc tutaj też gratulujemy działań.
Jeżeli mówimy już o rzeczach do wysłuchania, to jesteśmy też zapraszani
do wysłuchania rozmów o powstańcach warszawskich.
Temat, jakby nie było, aktualny ze względu na wczorajszą rocznicę.
I mamy możliwość właśnie zapoznania się z takimi materiałami.
I to, o co można przeczytać na ten temat na stronie Polskiego Związku Niewidomych.
Historie powstańców warszawskich oczami ich bliskich to cykl rozmów przygotowanych
przez Muzeum Powstania Warszawskiego.
Fundacja Katarynka podjęła się prac związanych z dostępnością tych nagrań,
więc przygotowuje audiodeskrypcje, napisy i tłumaczenie na polski język migowy.
Rozmowy, korzenie pamięci pozwolą odbiorcom poznać powstańców warszawskich
oczami ich bliskich. Dzieci, wnuków, krewnych.
Dowiedzą się oni o zwyczajach, rytuałach, zasadach, a także prawach,
jakimi kierowali się walczący.
Słuchacze będą mogli także dowiedzieć się, czego oni się bali, czego pragnęli
i dlaczego poszli walczyć o nasz kraj.
Zainteresowani mogą zapoznać się z następującymi nagraniami.
Rozmowa z Andrzejem Wroną, wnukiem Zdzisława Rąbińskiego o pseudonimie Rembacz.
Andrzej Wrona to polski siatkarz, dziennikarz i ekspert sportowy.
Tu jest link do nagrania. Jest to wszystko na stronie Adapter.pl,
więc bardzo możliwe, że jest to w tym momencie gdzieś na szczycie strony Adaptera.
Rozmowa z Kingą Rusin, wnuczką Stefana Czyżewskiego o pseudonimie Kajtek.
Rozmowę prowadziła Karolina Sulej.
Kinga Rusin to polska dziennikarka, prezenterka telewizyjna,
aktywistka społeczna i przedsiębiorczyni.
No i jest link również.
Rozmowa z Arturem Chmielewskim, który jest synem Henryka Jerzego Chmielewskiego.
Henryk Jerzy Chmielewski był polskim grafikiem, rysownikiem i publicystą,
autorem serii komiksowej Tytus, Romek i Ja, Tomek, a także Powstańcem Warszawskim,
kawalerem Orderu Orła Białego.
No i tu również jest link.
Projekt Adapter 4. Film i kultura bez barier,
dofinansowano ze środków PFRON oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Więc tutaj też zachęcamy.
Nowa publikacja dla osób rozważających posiadanie psa przewodnika
to jeżeli zastanawiacie się, czy to jest rozwiązanie dla was,
no to oferta prezentuje się tak.
Korzyści ze współpracy sobie i niewinomej z psem przewodnikiem
to nowa publikacja wydana przez Centrum Rehabilitacji PZN.
Jest to poradnik, w którym znajdują się praktyczne wskazówki
dla osób, które chciałyby mieć psa przewodnika.
W publikacji autorstwa Mateusza Ciborowskiego
znajdziemy odpowiedzi na pytania takie jak m.in.
Jaki sposób pies przewodnik pomaga osobie niewinomej
w poruszaniu się w przestrzeni publicznej?
Jak należy opiekować się takim zwierzakiem?
Kto może otrzymać psa i jakie warunki musi spełnić?
Co składa się na koszt utrzymania czworonoga
i co się z nim stanie, jak przestanie pracować?
Wszystkie te wiadomości mogą pomóc osobie z dysfunkcją wzroku
przeanalizować argumenty za i przeciw,
a następnie podjąć decyzję o posiadaniu psa przewodnika.
Dzięki takiemu zwierzęciu niewinomy może dotrzeć do pracy,
od sklepu, do uczelni czy ulubionej kawiarni.
Psy przedszkolone na asystentów mają dobrą pamięć,
szybko uczą się nowych tras i sprawnie je pokonują.
W ten sposób niewinomy staje się bardziej mobilny.
Co więcej, zyskuje się także oddanego przyjaciela,
który wysłucha i pocieszy, jak i także wzbudzi sympatię
i ułatwi poznawanie nowych osób.
Ale pies to również obowiązki, wychodzenie na regularne spacery,
karmienie, wizyty u weterynarza, spacery, zabawy,
dbanie o psa i okazywanie mu miłości,
to coś, czym można oddzięczyć się psu przewodnikowi
za jego pracę dla ludzi. To cytat z publikacji.
Poradnik został wydany w druku powiększonym i brajlu.
Jest również dostępny w wersji elektronicznej pod linkiem
i jest tu również podany link. Działanie wykonano w ramach
projektu budowa kompleksowego systemu szkolenia i udostępniania
osobom niewidomym psów przewodników oraz zasad jego finansowania.
Liderem projektu jest PFRON,
a partnerami Polski Związek Niewidomych
Fundacja Wismajor, Fundacja Pies Przewodnik oraz Fundacja
na rzecz osób niewidomych Labrador Pies Przewodnik.
Po siódme kolej WKD
staje się bardziej dostępna, więc tutaj
mieszkańcy, mieszkanki Mazowsza się prawdopodobnie
ucieszą. No i jak ta sytuacja wygląda?
Na dwunastu peronach podwarszawskiej kolejki WKD
na odcinku Wodkowa Leśna Wschodnia
Próżków WKD w ramach likwidacji
barier powstały ścieżki prowadzące dla osób z dysfunkcjami wzroku.
Kolejka WKD, która kursuje na trasie Warszawa
Śródmieście Wodkowa Leśna Główna
i Warszawa
Śródmieście Grodzisk Mazowiecki
minimalizuje bariery architektoniczne, tak aby poprawić
dostępność infrastruktury peronowej dla osób z niepełnosprawnościami
ruchu, wzroku oraz słuchu. Warszawska kolej
dojazdowa regularnie wdraża kolej na usprawnienia
i jakie to usprawnienia to właśnie się dowiemy.
Ostrzegawcze pasy dotykowe i system ścieżek
kontrastowych. W ramach działań na rzecz
zwiększenia bezpieczeństwa infrastruktury peronowej WKD
powstał projekt pod tytułem Likwidacja barier architektonicznych
dla osób z niepełnosprawnościami przez modernizację
infrastruktury kolejowej WKD. W 2022 roku
zostały wymienione
ostrzegawcze pasy dotykowe w tzw. strefie zagrożenia
peronu oraz w miejscach newralgicznych
takich jak zejścia, wejścia na peron, schody, pochylnie.
Stworzono także system ścieżek rozprowadzających
odpowiednio kontrastowych do istniejących
nawierzchni dla osób z dysfunkcjami wzroku.
Udługodnienia zostały wprowadzone na 12 peronach na odcinku
Podkowa Leśna Wschodnia Pruszków WKD.
Dostępność naszych usług i bezpieczeństwo naszych pasażerów
są dla nas bardzo ważne. Wykonanie ścieżek prowadzących
do poszczególnych elementów infrastruktury stworzyło
odpowiednie warunki do korzystania z przestrzeni peronowej
osobom słabowidzącym oraz niewidomym, powiedział
Tomasz Tretter, członek zarządu WKD.
W 2023 roku WKD kontynuuje
powyższy projekt dla osób z niepełnosprawnościami.
Dostosowane zostaną pozostałe przystanki
na linii WKD.
Jest też pomoc, asysty i całodobowa infolinia.
Ponadto Warszawska Kolej Dojazdowa zapewnia nieodpłatną
asystę na linii kolejki WKD
oraz przy wsiadaniu i wysiadaniu z pociągu.
Warunkiem otrzymania pomocy na stacji lub przystanku
jest powiadomienie przewoźnika, przynajmniej na 24 godziny
przed planowaną godziną odjazdu pociągu z danej stacji
lub przystanku. Można to zrobić telefonicznie
lub przez formularz zgłoszeniowy. Tutaj jest link podany.
Informacje dotyczące dostępności pociągów WKD
ogodnie zastosowanych w pociągach dla osób z niepełnosprawnościami
i o ograniczonej możliwości poruszania się
dostępne są przez całą dobę za pośrednictwem infolinii
22 755 7082.
No i tak się zbliżamy powoli do końca.
Na przykład Fundacja Edukacji Nowoczesnej.
Oni co jakiś czas coś wypuszczają, jeśli chodzi o audiobooki.
No teraz mamy 50 nowych audiobooków
i tu informacja dosyć krótka.
Fundacja Edukacji Nowoczesnej oraz Fundacja Moderna
przygotowały 50 nowych tytułów książek w formie audiobooków.
Książki zostały także zaadaptowane do formatu DAISY
specjalnie dla osób niewidomych i słabo widzących.
Zainteresowani mogą skorzystać z tych pozycji
po zarejestrowaniu się na stronie
fen.net.pl
ukośnik audio booki
minus do minus pobrania myślniki.
Listę książek udostępnionych w ramach projektu
Książka dla Ciebie 2022
dla osób niewidomych i słabo widzących
można znaleźć na stronie fen.net.pl
no i tutaj mamy cały długi link, to już go nie będę powtarzał
z adresem, który będzie w komentarzu
wśród lektur są takie pozycje jak
agentki, egzekutorki, uwodzicielki, zdrajczynie
Douglasa Bojda czy
wory tajemnice rosyjskiej supermafii Marka Galiottiego.
Osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności
zainteresowane skorzystaniem z księgozbioru
powinny zarejestrować się na stronie Fundacji Edukacji Nowoczesnej.
Osoby prawidłowo zweryfikowane w ramach poprzednich projektów
dotychczasowych loginów i haseł.
Projekt został dofinansowany ze środków PFRON
no i to tyle, co na ten temat możemy przeczytać.
Ale to nie koniec, bo też mamy ćwiczenia ruchowe
w Okręgu Wielkopolskim
i tutaj
jest to też pod hasłem Zdrowym Ciele Zdrowy Duch
już to słyszeliśmy a propos Okręgu Kujawsko-Pomorskiego
no i tutaj sytuacja ma się tak
Osoby niewidome i słabowidzące zainteresowane aktywnością sportową
gimnastyką, tańcem, ruchem
mogą zapisywać się na zajęcia organizowane przez Okręg Wielkopolski PZN.
Uczestnicy będą mogli poprawić swoją kondycję fizyczną
w trakcie sezonu wakacyjnego.
Prowadzony projekt ma celu integrację i aktywizację osób
z dysfunkcjonażą do wzroku.
Działanie wyróżnia się indywidualnym podejściem do uczestnika.
Zajęcia będą odbywać się w sali udostępnionej przez Teatr Wielki
blisko siedziby Okręgu PZN oraz Dworca Głównego.
Może w nim wziąć udział 15 osób.
Zainteresowani mogą zgłaszać się do projektu wysyłając wiadomość na adres
orzeszko.pznmaupa.interia.pl
lub dzwoniąc pod numer telefonu
519 514 184
powtarzam
519 514 184
Projekt realizowany jest ze środków
regrantingowych Centrum Inicjatyw Lokalnych w Poznaniu.
No i docieramy do końca.
I na koniec już wracamy do tematów technologicznych,
bo będziemy mówić o aplikacji.
Aplikacja Dźwięki i Kierunki, która ma nas nauczyć
rozpoznawania różnych dźwięków i tak wyczulić nas
na te dźwięki, które słyszymy dookoła.
Czyżbym widział jakąś analogię do Echowiz?
Zobaczymy, bo tutaj chyba celem nie jest typowo nauka
jakby zmysłu echolokacji, a chociażby nie jest to
wprost napisane, ale przeczytajmy i się przekonajmy.
W ramach programu Poprawa Bezpieczeństwa i Warunków Pracy
finansowanych ze środków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej
powstała specjalna aplikacja dla osób
z niepełnosprawnością narządu wzroku Dźwięki i Kierunki.
Aplikacja zawiera zestaw ćwiczeń do rozwijania
umiejętność odbioru dźwięków występujących w różnych środowiskach.
Dźwięki i Kierunki to narzędzie, które ma pomagać
osobom z dysfunkcją wzroku w funkcjonowaniu
w nieznanym środowisku lub uczestniczeniu w nowej dla nich sytuacji.
Aplikacja zawiera zbiór różnych dźwięków,
na przykład dźwięki z pomieszczenia mieszkalnego,
biura, ulicy, komunikacji publicznej oraz 6 ćwiczeń
z zakresu rozpoznawania kierunku docierania dźwięku.
Aplikacja przeznaczona jest na komputery z systemem operacyjnym Windows.
Obsługuje się ją za pomocą klawiatury. Nie jest wymagane
używanie myszki. Interfejs aplikacji został przygotowany
z myślą o uwzględnieniu potrzeb osób z niepełnosprawnością
na rządu wzroku. Treści komunikatów i poleceń
mogą być odczytywane przez czytnik ekranu Screen Reader.
Szczegółowe informacje na temat aplikacji
dostępne są w wersji graficznej oraz w kontrastowej wersji tekstowej.
Koordynatorem tworzenia programu był Centralny Instytut Ochrony Prac
Państwowy Instytut Badawczy.
Przy projekcie pomagał także Polski Związek Niewidomych,
realizując na zlecenie CIPU testy aplikacji
z udziałem osób z niepełnosprawnością wzroku.
Aplikację można pobrać tutaj i jest podany link
wraz z instytutem. Zachęcamy użytkowników
do aplikacji do podzielenia się opinią na ich temat
przez wypełnienie ankiety, którą można pobrać tutaj.
No i jest też link. Opinie na temat aplikacji
należy przesłać na adres rmlnski
małpacip.pl
No i to wszystko jeśli chodzi o ten tydzień o nowości
Polskiego Związku Niewidomych. Trochę tego było.
Na przyszłość będzie to bardziej, mam nadzieję, rozdrobnione.
To teraz ja zaglądam do naszych komentarzy,
bo mamy tutaj kilka komentarzy, więc pozwolę je sobie
odczytać. Na dobry początek
Borys napisał do nas, to tak w nawiązaniu
do tego poprzedniego komentarza.
Gdy w iOS-ie 17 używam
predykcji na angielskiej klawiaturze, kiedy używam
na przykład loading to zwielokratnia końcówkę
wyrazu kilka razy, dzięki czemu
ten wyraz wygląda tak. I tu na przykład
jest ten loading, czyli jest loading
ink, ink, ink. I napisał Borys,
że wysłał zgłoszenie w tej sprawie do Apple.
Kolejny komentarz tym razem pochodzi od Agi.
Pisze dzisiaj w imieniu znajomej, a mianowicie
znajoma pyta o możliwość przeglądania odpowiedzi
w formularzu Google, albo czy da się go pobrać
w Excelu, ale tak, żeby wyglądał poprawnie,
żeby każda odpowiedź zapisała się w osobnej kolumnie.
To ja może odpowiem
najpierw na to pytanie, bo jest jeszcze drugie.
Jest w formularzach Google
gdzieś tam chyba na karcie odpowiedzi,
w zakładce odpowiedzi, taka opcja
wyświetl odpowiedzi w arkuszach. Zresztą w samym formularzu
w otworzeniu formularza można sobie
zażyczyć, żeby te odpowiedzi były automatycznie
zapisywane do arkusza Google, ale można to sobie też
potem z tego, co pamiętam, otworzyć. I w ten sposób
jeżeli otworzymy sobie takie odpowiedzi w
arkuszu Google, no to potem taki
arkusz bez problemu da się zapisać jako
plik Excel. To jest rzecz jedna, natomiast
drugie pytanie Agi jest znacznie
bardziej tajemnicze,
bo Aga zapytała nas o taką
rzecz. Jaki jest powód
nieprawidłowego hasła podczas logowania się do konta
Google na służbowego maila? Hasło na pewno
jest dobre, a wyskakuje komunikat, że jest
nieprawidłowy i ani ja, ani właściciel konta nie ma
żadnego powiadomienia o weryfikacji.
No, to jest rzeczywiście bardzo ciekawa rzecz
i bardzo ciekawa sprawa.
Jedyne, co mi do głowy przychodzi, to może jakieś
nietypowe ustawienie przeglądarki i
ja bym tu po prostu radził spróbować na przykład na innej
przeglądarce się zalogować, albo na przykład na
aplikacji mobilnej, albo w jakiś inny sposób, bo może
tu jest jakiś kłopot. Nie wiem, na przykład
ciasteczek przeglądarka nie zapisuje, albo ma jakoś
ustawione dziwnie opcje prywatności.
Jeżeli na pewno hasło jest prawidłowe
i jeszcze jedna rzecz, w koncie
służbowym, czyli jak się domyślam
Google Workspace, logujemy się
pełnym adresem mailowym. To znaczy, jeżeli
nasz adres to jest imię, nazwisko małpa
jakaś tam domena.pl, to podajemy
całość. Zresztą w Gmailu też tak jest, ale
to tak tylko podaję na wszelki wypadek
informacje, bo może to być
w jakikolwiek sposób istotną kwestią.
I jeszcze komentarz Agi,
co do tej aplikacji Bing i rozpoznawania zdjęć.
To ona raz mi działa, a raz twierdzi, że mnie wylogowało
z konta. Nie rozumiem dlaczego. Teraz na przykład znowu
mi działa, ale to tak raz działa, raz nie działa.
Nie wiem o co chodzi. No ale grunt, że
na jakiś czas znowu działa. Jak przestanie
znowu, to zrobię tak jak radziłeś Michale.
Czasem takie przeinstalowanie aplikacji pomaga.
Dziękuję za poradę. Proszę bardzo.
Następne pytanie, pytanie od Piotra tym razem.
Witajcie. Czy istnieją jakieś alternatywne
aplikacje dla Apple Music na system Windows?
Nie lubię bardzo korzystać z tej aplikacji iTunes.
Jest dla mnie totalnie nieintuicyjna. Czy
jest coś, czym można ten Apple Music używać
na Windowsie w dostępny sposób bez użycia iTunesa?
Czy coś podpowiecie? Przeglądarce.
Chyba tak. No właśnie to pierwsze co przychodzi do głowy
właśnie jest ta wersja webowa. Był tu jakiś
alternatywny klient, to też było coś w elektronii, ale teraz nie przypominam
sobie jak się ta aplikacja nazywała.
Natomiast na Windowsie 11 też trwają prace
na tym, żeby tego iTunesa rozbić na osobne aplikacje
właśnie do muzyki, do filmów Apple TV
i do podcastów chyba?
Nie pamiętam też, czy podcasty też mają tak być rozbite.
I teraz nie pamiętam, czy ta aplikacja w końcu wyszła
z testów beta. No właśnie, ale
czy to się pojawiło bardziej powszechnie w Polsce, bo chyba
to w Stanach gdzieś było testowane. No można spróbować
w sklepie Microsoftu wpisać Apple Music, jeśli masz
Windowsa 11, może coś wyskoczy.
No i to chyba wszystko, co mi do głowy
na ten moment przychodzi.
P.S. Używam iOS 17, to może
jak Arek nas słucha, to coś podpowie w tej
kwestii, jeżeli
coś się da z tym zrobić, bo nie wiem, czy
macie jakiś pomysł na to?
Nie. No chyba nie. No bolę mi się, że nie.
No to możemy przejść dalej, bo to jak na razie wszystkie komentarze.
Tak, przechodzimy dalej. Domku, czy jeszcze chciałeś komentować a propos
tych PZN-owskich newsów? Nie wiem, bo coś tam próbowałeś powiedzieć
wcześniej, czy to coś innego było?
Aha, nie. Aha, okej, dobra.
Nie, nie. Jeszcze nie testowałem tej aplikacji dźwięki, bo
ciekaw jestem porównania do konkurencji,
że tak powiem, no bo
brzmi to zadziwiająco podobnie, no ale dobra.
Może coś w tym jest, w każdym razie
NVIDIA 2023.2.1
beta jest wydana.
Co nowego, Piotrze? Oj, całkiem sporo, to jest też
duży temat. To jest wersja, która jest
naprawdę bardzo ciekawa. My poniekąd już wcześniej
wspominaliśmy o rzeczach, które były przygotowane do tej wersji,
ale jak ktoś nie chciał instalować
sobie wersji alfa, zależy mu na tym, żeby to działało,
ale chciałby już sobie coś troszkę bardziej przetestowanego,
stabilnego sobie pobrać, albo nawet osobno taką wersję
przenośną zobaczyć, co tam się pozmieniało, no to
można teraz się zainteresować instalacją
tej wersji beta. A co się konkretnie zmieniło?
No, bardzo dużo.
Standardową, przepraszam, nowością
jest sklep z dodatkami, o którym już wspominaliśmy.
Zostąpił dotychczasowy menadżer dodatków,
który był w menu narzędzia. Teraz w menu narzędzia
znajdziemy właśnie sklep, który integruje się z tym oficjalnym
repozytorium dodatków, no i tam znajdziemy zarówno
wszystkie dostępne dodatki, jak i te, które mamy
zainstalowane, możemy też z tego miejsca je sobie
aktualizować. Oczywiście nadal też możemy
te dodatki instalować też z klików, więc to nie jest tak, że
po tym sklepie jakieś zewnętrzne dodatki przestaną
działać, także tutaj spokojnie. No i co ciekawe,
też ten sklep pozwala nam zrobić coś,
co wcześniej musieliśmy ręcznie robić, a mianowicie
jeśli jakiś dodatek jest niekomandybilny z jakąś
wersją NVDA, a mimo to chcielibyśmy spróbować go
uruchomić, podejmując to ryzyko, no to teraz możemy
właśnie z poziomu tego sklepu, niekomandybilne
dodatki mają osobną swoją zakładkę, więc tam łatwo można
wszystkie takie dodatki znaleźć. Możemy sobie
to nadpisać i poprosić NVDA, żeby
mimo to taki dodatek załadował, bo czasami to może zadziałać,
nie zawsze, no ale warto spróbować, bo faktycznie
czasami może to przynieść skutek.
Jest też ta wersja beta, jakiejś zmiany, które
niektóre dodatki mogą zepsuć, przynosi.
Akurat z tymi dodatkami, które ja mam zainstalowane nie miałem problemów,
natomiast kilka tam rzeczy się pozmieniało, więc
jak będziecie sobie tą wersję instalować ewentualnie do testów,
no to warto przetestować wasze dodatki. Też jak ona będzie się
zbliżała do oficjalnego wydania, no to na pewno
te najbardziej popularne dodatki już zostaną zaktualizowane,
zresztą już tam całkiem sporo się, jeśli
chodzi o aktualizację dodatków dzieje, no i teraz będziemy mogli
je sobie jeszcze łatwiej z poziomu
NVDA aktualizować. Pojawiły się
też nowe polecenia,
na przykład mamy skrót, który nie jest domyślnie przepisany,
ale możemy sobie go przepisać do
przełączania się pomiędzy zainstalowanymi językami
w ocerze na Windowsie 10 lub nowszym.
Mamy też skrót, też nieprzepisany
domyślnie, który pozwala nam przełączać
wyświetlanie wiadomości błyskawicznych w Railu.
Mamy też skrót do przełączania i też nie jest podpisany,
przepraszam, do przełączania,
czy w Railu ma nam się wyświetlać podświetlenie, tak jak na przykład mamy
listę, czy zaznaczamy jakiś tekst, to wtedy punkty 7,
8 pokazują nam, co jest podświetlone,
możemy sobie to teraz skrótem wyłączyć
i mamy dwa skróty, które już są przypisane,
które pozwalają nam poruszać się do
poprzedniego i następnego obiektu, ale w takiej
spłaszczonej hierarchii, więc tak domyślnie mamy tą
nawigację obiektową w MVDA, sobie chodzimy w takim drzewku,
powiedzmy mamy listę, no i jeśli chcielibyśmy zobaczyć wszystkie
elementy tej listy, to musimy wejść w poziom niżej właśnie
do tej listy, ale jak ktoś by chciał nawigować
bardziej tak, jak to robimy na urządzeniach mobilnych,
po prostu przeskakujemy od obiektu do obiektu,
no to teraz mamy też do tego skróty i
to są, w układzie
komputerowym desktop to jest MVDA i
numpad numeryczny 9 i 3,
to jest poprzedni i następny obiekt,
w układzie laptopowym to jest MVDA,
shift i prawy oraz lewy kwadrat, tutaj też właśnie
następny i poprzedni obiekt.
Nowości w brajlu, mamy wsparcie
dla monitora Helptek Activator,
mamy opcję, która pozwala nam właśnie wyłączyć
pokazywanie zaznaczenia punktami 7-8, więc
jest do tego skrót, ale też możemy sobie po prostu zaznaczyć lub
odznaczyć pole wyboru w ustawieniach brajla.
Nowa opcja, która pozwala nam przenieść
kursor systemowy, kiedy klikniemy
gdzieś tymi przyciskami kursor routingu,
kiedy mamy tryb przeglądu włączony, kursor do przeglądania
i wtedy możemy sobie
nasz kursor systemowy spróbować w ten sposób
przywołać. Giery naciśniemy numeryczną dwójkę,
trzy razy, żeby usłyszeć kod
danego znaku, tutaj wtedy dostajemy kod ASCII
i unicodu, on wcześniej był podawany tylko
syntezą, a teraz będzie też wyświetlany
w brajlu. Mamy wsparcie dla
atrybutu ARIA Braille Description, który pozwala
strony internetowych ustalić jak typ
danej kontrolki będzie się wyświetlał w brajlu. To może
na fajne rzeczy pozwolić, bo czasami chcemy, żeby mowa
coś czytała bardziej szczegółowo, a w brajlu chcielibyśmy
jakąś informację skrócić, no to teraz przynajmniej
MVDA już będzie z tym nowym atrybutem działał.
Są nowe skróty dla monitorów
BAUM, tutaj
warto sobie dokumentację przejrzeć,
korzystać z jednego z ich monitorów
i to wszystko jeśli chodzi o brajla, ale mamy
wsparcie dla czytania nowych
znaków Unicode i to właśnie na przykład jest brajl
unicodowy, no bo mamy też znaki, które odpowiadają różną kombinacją punktów
oraz będzie czytany też znak
odpowiadający za klawisz OPTION na Macach, no bo on ma
taki swój osobny znak i często jak są jakieś dokumentacje,
jakieś samouczki, no to często jest ten symbol używany
i teraz MVDA nam też będzie w stanie powiedzieć, że tutaj
chodzi o klawisz OPTION.
Kolejne
nowe skróty tutaj tym razem do
monitora Albatros, to jest taki nowy monitor,
który niedawno też dostał wsparcie.
Zmiany nowości w Microsoft Office.
Kiedy mamy włączone
oznajmianie, jeśli jest
jakiś podkreślony tekst w Wordzie, no to teraz
sprawdzamy, jeśli sprawdzamy kolor, no to MVDA nam poda
kolor dokładnie tego podświetlenia.
Są też czytane kolory tła,
jeśli mamy włączone automatyczne czytanie kolorów, no to też właśnie
nas MVDA będzie o tle również informował.
Kiedy używamy skrótów do zmiany
formatowania w Excelu, poglubienie kursywa i tak dalej,
no to MVDA nam też będzie automatycznie czytał,
czy to zostało włączone lub wyłączone. To wcześniej działało
w Wordzie, ale w Excelu jeszcze nie, no ale już to też zostało
poprawione.
Ulepszone zarządzanie dźwiękiem. Tutaj mamy wsparcie
dla Wasabi, czyli to jest najnowsze
API do otwarzania dźwięku w
systemie Windows, dzięki czemu ten dźwięk powinien być
stabilniejszy, szybciej reagować, nie zrywać się tak często.
Więc no generalnie dużo fajnych rzeczy na plus.
Jeśli wspominaliśmy o tym wcześniej, to można
sobie włączyć w ustawieniach zaawansowanych,
domyślnie to nie jest jeszcze włączone,
ale też możemy sobie ustawić, czy głośność
dźwięków i pisków MVDA będzie
taka sama jak głośność mowy.
To jest właśnie jedna z tych nowych rzeczy.
I jest opcja, żeby dźwięki MVDA wyświetlały nam się osobno
w mikserze głośności w Windowsie i też możemy sobie wtedy
i głośność osobno ustawić lub przepuszczam też
w Windowsie 10 lub 11 wypuścić je na
jakąś inną kartę dźwiękową.
U niektórych osób ta nowa funkcja powoduje jakieś
zawieszenia MVDA. Jeszcze tutaj
deweloperzy próbują znaleźć główne źródło tego problemu.
To jest bardzo rzadki problem, natomiast czasami
może u niektórych osób wystąpić, więc tutaj jest taka informacja
gdyby po tej instalacji, tej wersji
niech sobie to włączycie, coś wam MVDA zaczął się wysypywać
no to warto ją wyłączyć.
Teraz przechodzimy do internetu w Firefoxie i Chromie.
Jeśli jakaś kontrolka
naciśnięcie jakiegoś przycisku otwiera okno dialogowe,
siatkę, listę lub drzewo
no to MVDA teraz będzie nas o tym informował.
Był tego atrybut aria, chociaż wcześniej MVDA to wszystko
mówił, że to były wszystko przyciski menu. Teraz już będzie nam
więcej mówił co dokładnie dany przycisk
robi. Możemy też
zastosowywać różne zmienne środowiskowe
kiedy tworzymy przenośne kopie MVDA jak podajemy ścieżkę.
W Windowsie
10 z aktualizacji majowej 2019 i nowszej
MVDA będzie teraz odczytywał
nazwę, która możemy nadać wirtualnym pulpitom.
Jak sobie jakieś pulpity podworzymy możemy je ponazywać.
Pojawił się nowy parametr na pierwszy poleceń,
który może wymusić, żeby MVDA uruchamiał się w trybie
bezpiecznym. To jest taki tryb, w którym niektóre
funkcje są wyłączane. Włącza się automatycznie
kiedy np. jesteśmy na ekranie logowania lub
kontroli konta użytkownika, ale też możemy go sobie po prostu
wymusić. Został zaktualizowany
eSpeak, został Liblui zaktualizowany
czyli biblioteka, która odpowiada za
wyświetlanie brajla i została
zaktualizowana baza danych znaków
Unicode, czyli tutaj pewnie jakieś nowe emoji teraz będą
rozpoznawane. W LibreOffice jeśli
naciśniemy skrót do podania
lokalizacji kursora podglądu to teraz MVDA nam będzie
mówił o tym, gdzie jest taki nasz normalny kursor
systemowy, tak samo jak to jest w Wordzie względem
strony w LibreOffice.
Jest czytany teraz pasek statusu jeśli naciśniemy
MVDA end prawidłowo.
Kiedy chodzimy po komórkach w arkuszu
LibreOffice, no to teraz MVDA zapyta
najnowsze współrzędne, czasami wcześniej czytał
współrzędne tej komórki, którą właśnie opuściliśmy.
Tutaj jeszcze
zmiany w brajlu, nowe polecenia
dla monitorów HIT zostały dodane
i aktualizacje
ARIA Live będą teraz też wyświetlane w brajlu jako
wiadomości błyskawiczne. One wcześniej były faktycznie
dostępne tylko przez mowę, ale teraz jeśli jakaś strona
chce nam coś powiedzieć, no to też będziemy
w brajlu te komunikaty
widzieć. To też można sobie wyłączyć
w ustawieniach zaawansowanych, gdybyśmy chcieli poprzednie
zachowanie symbole, ten
MVN daszek, takie dłuższe
myślniki, które często są w tekstach stosowane
zawsze teraz będą wysyłane do syntezatorów.
Podawanie odległości w Wordzie będzie
zawsze teraz podawało w jednostkach,
które my mamy ustawione, a nie np. w calach
jeśli my mamy ustawione centymetry
jeśli Word używa UIA.
Generalnie w tych nowszych wersjach to automatycznie jest
wyłączane. MVDA reaguje szybciej w polach edycji
o tym kilka razy wspominaliśmy, to jest naprawdę znacząca
poprawa i MVDA teraz naprawdę działa
bardzo szybko.
Skrót do sprawdzania gdzie prowadzi jakieś
łącze teraz podaje nam to względem
kursora systemowego, a nie kursora
pod przeglądu.
Tworzenie kopii przenośnej nie wymaga
już teraz podawania litery dysku, możemy jakąś
ścieżkę krótszą sobie wpisać, byśmy chcieli.
Jeśli w Windowsie włączymy wyświetlenie sekund na zegarze
no to MVDA teraz też nam będzie te sekundy czytał. Jeśli
naciśniem MVDA F12, żeby godzinę
sprawdzić, MVDA będzie podawał
nieopisane grupy i jeśli mają jakieś przydatne
informacje o pozycji, to np. jest powiedziane, że
w najnowszych wersjach Microsoft Office
to się może przydać.
I poprawki, tutaj jest duża poprawki stabilności
brajlu MVDA już nie powinien się nam
wysypywać. MVDA teraz
automatycznie będzie się przełączał na USB, jeśli mamy
linijkę HEED podłączoną przez Bluetooth, ale podłączymy
ją sobie do kabla, no to teraz MVDA
automatycznie powinien to wykryć.
Już MVDA nie powinien wysypywać lub
zawieszać Firefoxa. W Wallacke Edycji czasami
w Firefoxie i w Chromie MVDA czytał znaki wpisywane
mimo to, że mieliśmy to wyłączone i to też już zostało
poprawione. Tryb przeglądania powinien działać
w zagnieżdżonych przeglądarkach Chrome, bo to też
czasami nie działało w różnych aplikacjach.
Czytanie tekstu myszką w Firefoxie teraz działa.
Adres
linków graficznych jest teraz prawidłowo częściej podawany
w Edge’u. Jeśli
poprosimy o podanie adresu linku, który nie ma
atrybutu href, czyli to jest taki atrybut, który mówi
gdzie link prowadzi, też mogą być oskryptowane, więc
ten atrybut czasami może być pusty. No teraz MVDA
nam o tym powie, a wcześniej po prostu nic nie mówił wtedy.
I co tutaj mamy jeszcze? Poprawki
dla Windowsa 11. Będzie czytany pasek
statusu w notatniku tym nowym w Windowsie 11.
Przełączanie się między kartami w notatniku tym nowym lub
w eksploratorze Windows 11 też już będzie
teraz czytany. MVDA będzie
teraz czytał podpowiedzi, kiedy wpisujemy
w klawiaturach im, ime, czyli na przykład
chińskie, japońskie klawiatury. Można też
z menu pomoc otwierać licencję. Coś tam się
zepsuło. Teraz Office
w Excelu. Teraz już jeśli szybko przemieszczamy się
po arkuszu, to MVDA zawsze powinien nam
podać prawidłową pozycję, gdzie jesteśmy,
bo czasami się lubią pogubić i podawać
jakieś nieaktualne informacje. Też coś w
Railu. Podobnie czasami było nieprawidłowo
wyświetlane, to też już zostało poprawione.
MVDA też powinien prawidłowo czytać,
kiedy Focus znajdzie się w jakimś polu edycji hasła
w Excelu, a to też nie zawsze działało.
Jeśli mam jakiś symbol,
który w naszym języku nie ma opisu, ale jest
taki opis po angielsku, no to MVDA nam chociaż po angielsku
ten opis poda. Jeśli podajemy
zastąpienie w słowniku, a nie używamy
wyrażeń regularnych, no to teraz możemy w tym polu
zastąpienia użyć znaku backslash, to tam coś
nie działało wcześniej.
W kalkulatorze na Windowsie 10 i 11 przenośna wersja
MVDA powinna już teraz działać. Wcześniej
nic nie czytała, tylko błędami sypała, więc to też już zostało
poprawione. MVDA
powinien częściej radzić sobie z sytuacjami, kiedy się jakaś aplikacja
przestaje odpowiadać. I to jest też naprawdę duża, fajna zmiana.
O niej mówiliśmy wcześniej. Jeśli jakaś aplikacja
przestała odpowiadać, to lubiła nam czasami MVDA
też zawiesić. Teraz już się to nie powinno
dziać i to faktycznie naprawdę fajnie teraz działa.
Jakieś poprawki
obsługom niektórych terminali aplikacji konsolowej, które potrafiły
coś tam też zawieszać, to też powinno działać
troszkę lepiej. MVDA
już powinien zapisać konfigurację prawidłowo
zaraz po resecie konfiguracji, to też nie zawsze chciało działać.
No i tak samo jak mamy uruchomioną tą wersję
tymczasową np. z instalatora, no to MVDA
już powie nam, że nie możemy wtedy konfiguracji
zapisywać.
Są lepiej czasami czytane skróty klawiszowe.
Generalnie responsywność została poprawiona, to też mogę potwierdzić.
Wyświetlanie ustawień OCR już powinno działać
na wszystkich komputerach, tam nie wszędzie to działało.
Kolejne błędy z zapisywaniem i ładowaniem
konfiguracji naprawione.
Poprawki w obsłudze ekranów dotykowych.
No i to wszystko. Mamy jeszcze zmiany dla developerów, ale myślę, że to już sobie
zostawimy. Jeśli pracujecie nad jakimiś dodatkami
to możecie sobie tę informację co nowego
przejrzeć, bo tam faktycznie też jakieś zmiany są
przez co niektóre dodatki mogą znów przestać działać.
Natomiast jak widzicie całkiem sporo się w tej wersji
pozmieniało i niektóre z tych nowości zwłaszcza te związane
z responsywnością, no i z tym
sklepem dodatków są naprawdę fajne, więc myślę, że warto
się tą wersją zainteresować. Jak nie teraz, bo może boicie się
trochę dodatki mogą wam nie działać, no to jak ta
wersja się pojawi już finalnie, no to
na pewno będzie warto ją sobie zainstalować, bo naprawdę
działa dużo, dużo szybciej. No to
aż sam sobie zobaczę, chociaż wiem, że były wtyczki typu
zdaje się CBiag
chyba, czy któraś podobna
dla muzyków, która bardzo nie lubiła wersji innych niż
stabilne. Zobaczymy czy też
tutaj tak będzie.
No, a tymczasem zwiedzanie
Kapsztadu, gdyby się ktoś wybierał w tamte rejony
z niewidomym przewodnikiem.
Co ciekawe. W Republice Południowej Afryki
jest sobie miasto Kapsztad, dość znane.
Okazuje się, że dość znane ono jest także z graffiti,
którym upstrzone są mury tego miasta
w różnych jego rejonach, no i teraz
osoby niewidome mogą to graffiti
sobie zwiedzać, no i
biuro turystyki miasta Kapsztad bardzo w tą dostępność idzie,
bo mamy gdzieś brailowskie oznaczenia przy tych muralach,
mamy też kody QR z audiodeskrypcją,
a ma to być jeszcze rozbudowywane, mają być
audiomapy z dostępnymi trasami zwiedzania,
mają być też prowadzone kody QR z menu
w restauracjach, jakieś udoskonalenia też w hotelach,
no i przeróżne inne udoskonalenia.
Natomiast to, co jest ciekawe, to, że miasto Kapsztad
wycertyfikowało pierwszego swojego przewodnika
niewidomego. Jest to, co prawda, człowiek,
który stracił wzrok, jeżeli dobrze rozumiem,
z uwagi na jaskrę, więc kiedyś
rozumiem, że widział. No, wyuczył się jakoś tej historii,
tych różnych graffiti. Widać, że go to interesuje
i nauczył się docierać na miejsce
licząc kroki i słupy latarniane.
No, nie wiem. Ja osobiście
nie znam specjalnie jakąś budowę
miasta Kapsztad. Może tam jest to jakąś podstawową
metodą orientacji w przestrzeni z uwagi na, nie wiem,
brak infrastruktury, ale z drugiej strony
niech każdemu pomaga, co mu pomaga. Mi na przykład
liczenie kroków nigdy dobrze nie szło. No, ale ponoć
zaciekawia turystów swoimi opowieściami, bo
wie, co dany mural stworzył, wie, jakie jest
jego znaczenie, co dany autor chciał przekazać
i też opowiada przy okazji
o tym, jak różne elementy
infrastruktury w mieście pomagają jemu jako osobie niewidomej
się po tym mieście orientować, więc jest to
na pewno takie nietypowe zwiedzanie.
Natomiast, no, ciekawe. Ja się kiedyś też o tym zastanawiałem,
bo rozważałem, szukając sobie wolontariatu
europejskiego, widziałem parę takich ogłoszeń,
żeby być takim wolontariuszem
turystycznym, który, no,
coś tam opowie o zabytkach w sposób podstawowy. Jest trochę takim
słupem ogłoszeniowym, który opowiada o tym, że, no,
żeby się dostać gdzieś, to trzeba pojechać tam i pójść tu.
No, teoretycznie takie rzeczy, których dałoby się wyuczyć na
pamięć, zwłaszcza jak ktoś
lubi języki obce, komunikację z ludźmi,
z turystami. No, a kto wie, może rzeczywiście,
gdyby się nauczyć na przykład historii danego obiektu,
jakoś nawet tam na pamięć, ale też umieć o nim fajnie opowiadać,
bo to trzeba też się umieć jakoś wczuć, mieć jakieś też ciekawe historie.
A akurat w historiach to niewidomi są dobrzy, co by nie mówić.
W pisaniu, w tworzeniu, w zapamiętywaniu,
w przekazywaniu.
No, to jakby ktoś jeszcze się
gdzieś tam wyszkolił pod kątem tych tras,
a może nie, jest to takie awykonalne.
Z drugiej strony przypomina mi się historia,
jak jeszcze w czasach szkolnych byliśmy na wycieczce w Pradze
i pani przewodniczka
opowiadała nam historię chyba
tego słynnego zegara na wieży astronomicznej.
To jest taki zegar w Pradze,
który oczywiście wybija gdzieś tam godziny, ale też
jest taka cała inscenizacja, gdzie po prostu wszelużne figurki
kręcą i wprawiają w ruch
gdzieś tam tymi ruchami zegara, tworzą dość fajną scenerię.
No i opowiadała nam kiedyś historię, jak to
pewnego dnia podeszła sobie
bardzo pewnym krokiem z grupą turystów
pod tą wieżę. No i akurat tak wyszło, że stanęła
sobie tyłem do tego zegara
i opowiada, że na zegarze rozwieszone są figurki,
a figurki są takie, śmakie, owakie. Opisuje każdą z nich,
po czym ktoś zwraca jej uwagę, proszę Pani, ale tu żadnych figurek nie widać.
Pani się obraca, no co się okazuje, figurki zostały zdjęte
do konserwacji akurat w tym momencie, kiedy ta grupa przyszła, więc
no i widzącemu przewodnikowi zdarzą się
jakieś takie wpadki.
Także no, byłoby to myślę
ciekawe, dlatego ja myślę, że fajne są różne
inicjatywy wolontariackie, a w wielu miastach
widziałem tego typu rzeczy, że po prostu grupy studentów
oprowadzają, grupy, właśnie jakieś takie,
że darmowe oprowadzanie, coś tam. I to jest w sumie
całkiem fajny pomysł, żeby przetestować, czy to miało rację bytu,
jako taki pilotaż, kiedy ktoś rzeczywiście ma taką pasję i coś umie
ciekawego o tych różnych zabytkach powiedzieć.
No, ale jeżeli ktoś miałby ochotę
przekonać się o tym w akcji, no to w Kapsztacie,
w Kapsztadzie nawet, można.
A swoją drogą to taka ciekawostka,
nie wiem, czy w waszym przypadku było podobnie,
ale ja się ileś razy
spotkałem z takim właśnie pytaniem od osób
widzących, czy na przykład w poruszaniu się
pomaga mi właśnie liczenie kroków. Zawsze było to
dla mnie dziwne, jak ktoś to
wymyślił i czy naprawdę
nie można było wpaść na coś innego, a okazuje się,
że rzeczywiście niektórym niewidomym to pomaga.
I rzeczywiście też się spotkałem z tym, jak
jakiejś odległości jest ciężko określić. Rzeczywiście nie ma
punktów orientacyjnych takich wynikających
z otoczenia. To mi się już zdarzyło, że osoby bardzo mi bliskie,
które chciały mi jakoś wyjaśnić
pewną trasę,
czy drogę gdzieś wewnątrz budynku, no to
odwoływały się do liczenia kroków. I to było jakby pierwsze,
co przychodziło do głowy. No bo metry to trochę
abstrakcja. No kroki.
Ewentualnie przeliczanie kroków na metraż.
No, także przeróżne, przeróżne są pomysły.
To prawda.
To w takim razie, a propos tego, co można, to jeszcze nie można,
ale niedługo będzie można kopiować w Firefoxie
tekst razem z formatowaniem, co się czasem
może przydać. Tak, oczywiście kopiować
będzie można do tych pól edycji, które
wspierają to formatowanie, więc na przykład
jeżeli będziemy mieć jakąś
stronę internetową i fragment z niej chcielibyśmy
skopiować do Worda, to jak najbardziej
będzie to możliwe. W wirtualnym buforze
NVDA będzie można coś takiego
wykonać. Nad tym obecnie pracuje
James Tay, który
właśnie, nie wiem, czy dziś, czy
kilka dni temu na Mastodonie napisał
o tym, że na razie zawiesza jakby
swoje inne prace i zajmuje się przede wszystkim tym,
żeby to dokończyć i żeby to
w końcu działało tak, jak powinno.
Jeżeli chcecie sprawdzić, jak to działa
i na co można sobie pozwolić
z takim zaznaczaniem i kopiowaniem, to oczywiście możecie
wyłączyć ten tryb wirtualnego bufora
i skopiować sobie całą stronę internetową, wkleić na przykład
do Worda i zobaczyć, co wam z tego formatowania zostało.
No na pewno linki się zachowują, na pewno
zachowują się grafiki.
Z nagłówkami jest jakiś problem.
To jest akurat fakt, przynajmniej na Chromie,
bo to testowałem tam dziś tak,
żeby sobie pobieżnie na szybko to sprawdzić.
Może Firefox też pozwala na
kopiowanie nagłówków, bo James wspominał
o nagłówkach, że da się, więc nie wiem, czy tak po prostu
się rozpędził, czy rzeczywiście ma na to jakiś pomysł.
Fajnie by było, bo ta struktura
nagłówków na przykład jakiegoś dłuższego tekstu też
czasem jest przydatna i fajnie jest sobie móc to
również skopiować. Coś takiego już
mają użytkownicy JOS-a na
Chromie zdaje się, natomiast
to są jakieś ponoć niestandardowe działania
i tam to JOS
dość mocno musi w to wszystko
ingerować, żeby to działało. Tu będzie
to rozwiązane uniwersalnie, natomiast nie obejdzie się
niestety bez interwencji
również twórców czytników ekranu. Domyślam się, że to przede wszystkim
chodzi o NVDA, ale może
i narrator na przykład tu coś zadziała. Może też właśnie
w JOS-ie pojawi się możliwość kopiowania tego tekstu
z formatowaniem również z Firefoxa, więc
myślę, że już za jakiś czas
będziemy mogli tego doświadczyć, a to się
naprawdę bardzo przydaje. Ja mam nadzieję,
że będzie można też kopiować tabelki ze stron
internetowych, bo to byłoby
czymś bardzo, bardzo fajnym. Idealnie
na przykład dla mnie byłoby niekiedy jakby dało się skopiować
sobie taką tabelkę do Excela i żeby to od razu automatycznie
podzieliło się na kolumny, bo to jest
coś, co czasem się przydaje
do przeglądania takich tabel. Nawet nie spadłem na to.
Rzeczywiście, to by było piękne. No też ta strona
Context.io, którą ostatnio podawałem, ctxt.io
i w audycji o radzeniu sobie z niedostępnymi
stronami i w Teflo Przeglądzie mówiliście
o tym. No właśnie ta strona polega na tym,
żeby tam wklejać treści tzw.
rich text, czyli te sformatowane. No i my tego na ten moment
zrobić nie możemy, więc możemy jedynie udostępnić całą stronę
za pomocą dodatku, ale jeżeli coś takiego by
weszło, to moglibyśmy wykopiowywać autentycznie fragmenty strony.
Pytanie, ile kodu się wtedy przenosi?
Czy na przykład zastanaczymy jakiś obszar, który jest objęty arią,
to te znaczniki też idą? Nie wiem, jak to u osób
widzących działa z myszką. Natomiast
byłoby to ciekawe, to na pewno.
A propos jeszcze Firefoxa, nie wiem czy zauważyliście, ja chyba mam już
tą wersję 117, doszło tłumaczenie stron wbudowane.
Fajnie, ja to wspominałem, jak to chyba w tej wersji
Nightly jeszcze jakiś czas temu pojawiło się, że to już się zbliża.
117 to jest ta wersja stabilna?
Chyba tak, bo ja chyba nie mam bet.
Nie wiem, ja się pogubiłem, która jest stabilna w tym momencie.
Nie, to nie jest Chrome, to nie jest jakość Chroma.
No bo to na urządzeniu działa, to jest ten ich
otwartoźródłowy tłumacz, który wspominałeś.
Ja jeszcze może dodam, że użytkownicy Maców
w przeglądarce Safari już mają takie zaznaczanie
z automatu i to już odkąd chyba
to było dostępne w sumie. Oj tak, to już od dawna.
Więc jeśli ktoś ma Maca i chciałby sobie to przetestować, no to po prostu można
Shift, trzałką w dół, jakieś mniejsze na kapitel
w całą stronę też możecie sobie zaznaczyć, skopiować.
Przynajmniej jak przeklejałem coś do Julii z CES, a chyba do Pagesa
też była wama najczęściej, to tak kopiuję, no to
linki się zachowują, obrazki też, listy też,
nagłówki chyba nie.
Albo to jakoś się po prostu jako pogubienie robiło, teraz nie pamiętam, ale też
z tym był problem, ale generalnie całe pozostałe formatowanie się
jak najbardziej zachowuje.
Też sobie za moment tak na szybko sprawdzę, jak to z tym Firefoxem
i przeklejeniem całości do Worda, czy te nagłówki w nim są.
Bo teraz się będę nad tym zastanawiał, a w międzyczasie
myślę, że możemy odebrać kolejny telefon.
Jest z nami tym razem Wojciech, witamy cię.
Cześć panowie.
Witaj. Od razu się przyznaję, że nie słuchałem
audycji od początku, Michał chyba się domyśla dlaczego.
To możesz przy okazji Michale powiedzieć, czy
dobrze jest, czy jak to?
Wiesz co, wydaje mi się, że jest dobrze, troszeczkę gdzieś tam
odmuchnąłeś w ten mikrofon, ale to podejrzewam, że się
słyszysz, że masz odsłuch.
Nie jest źle, nie jest źle.
Mało optymizmu coś we mnie wlewasz.
To wiesz, to ja muszę
sobie tego posłuchać też potem jeszcze.
Gdzieś tam po tym naszym procesingu jak to będzie brzmiało.
Zresztą też sobie posłuchasz, to będziesz wiedział
jak brzmisz teraz.
Pytanku do Piotra, jeśli mogę.
Piotrze, bo ty wiem, że używasz Maca,
a ja mam taki problem ostatnio,
trochę tak w kontekście audycji Pawła o tych różnych
stronach, które są mniej lub bardziej dostępne i jak sobie z tym radzić.
Nie wiem, czy odwiedzasz stronę
rtv.euro.agd na Macu
i Safari? Może kiedyś, dawno temu
wchodziłem na tą stronę, czego szukałem, ale ostatnio nie wchodziłem.
Dobra, bo ja mam taki problem, że generalnie
jak tam sobie wchodzę, wyświetla mi się
okno z prośbą
o akceptację ciasteczek cookies.
No i niestety powoduje to, u mnie przynajmniej,
zawieszenie się całego Safari. I szczerze nie wiem
jak to obejść.
Wiem, że kiedyś był temat, chyba
dla Chroma, że da się jakoś te wszystkie ciasteczka
akceptować. Jest do tego rozszerzenie
i to też jest jak najbardziej do Safari. Jak to się nazywało?
Consentomatic chyba, tak? Tylko czy to zamyka
te… Tak, coś takiego.
No właśnie, można by to
w ten sposób, może faktycznie
do rozszerzenia by to coś zadziałało. Ja
mogę spróbować wejść. W międzyczasie może
próbowałeś wchodzić z innych przeglądarek, może z Firefoxa albo z Chroma?
Tak, właśnie próbowałem. I na Firefoxie
na Macu da się to ogarnąć jak najbardziej.
Tyle tylko, że samo przeglądanie
tej strony Euro AG na
Firefoxie jest takie… No mi się jakoś nie podoba.
Więc
wolałbym to zrobić na Safari, ale po prostu wiesz, no
gdyby to był tylko problem, że czegoś tam nie czyta
to okej, ale to po prostu całe Safari się zawiesza.
Też nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie. Ja mam jeszcze
Maca na Intelu, tak?
Więc ty masz na
MC… M1, tak. No może to
mieć jakiś wpływ, natomiast to nie powinno.
Chociaż może tam faktycznie coś na tej stronie dużo się dzieje,
bo kiedyś faktycznie Safari miało problem z takimi
bardzo dużymi stronami. Ja zresztą
mogę spróbować tutaj szybko wejść na stronę, zobaczyć czy to
mi się zawiesi, natomiast ja też mam teraz wersję beta, więc no to już w ogóle…
Nie, spokojnie. Ja tam się
będę z tobą kontaktował w jakichś tam sprawach, to
ewentualnie poproszę ciebie o podrzucenie
nazwy konkretnej, bo szczerze mówiąc teraz tego nie jestem w stanie
jakoś tam zanotować, ale no, taka sytuacja…
No cóż, no to trzeba to będzie jakoś podrążyć
temat w takim razie.
No ja tylko powiem, że mi się ta strona w międzyczasie otworzyła
i powiem ci, że nawet na mojej mnej ręce właśnie tutaj coś zamuliło Safari.
Więc tam coś…
Coś jest tak zrobione, że
tam coś jest słabo zoptymalizowane.
Ona reaguje, ale wiesz co, powiem ci tak,
nie wiem, mam jakieś 2-3 sekundowe opóźnienie
jak naciskam klawiszem i coś mówi, więc tam faktycznie coś
bardzo poważnie muli. Tak, no ja też patrzyłem na Windowsie,
nie ma problemu, to okno się tam spokojnie da
No nic, dobra, no to ode mnie tyle.
Natomiast Wojtku, ja cię mogę uspokoić, jeszcze sobie
odsłuchałem właśnie przed momentem tego
po naszym streamie, jest wszystko w jak najlepszym porządku.
Nie no, rzeczywiście
duże podziękowania i dla ciebie Michale za tutaj pomoc
i dla kogo?
Dla Edwina za ten podcast, naprawdę słuchaweczki powiem wam
no, super sprawa, super sprawa.
Myślę, że będzie dobrze.
No cóż, to w takim razie miłego, miłego korzystania,
dzięki za telefon, no i pozdrawiamy cię.
Dzięki, pozdrawiam was również, trzymajcie się.
Ja w międzyczasie sprawdziłem, jak to jest z tym kopiowaniem
z Firefoxa
do Worda
tekstów ze stron internetowych, no na razie oczywiście
jakby całości, bo nie możemy zaznaczyć fragmentu,
żeby nam się skopiowało i skopiować
tego formatowania, na główku też Firefox nie chce
wklejać, więc pozostaje mieć
nadzieję, że James coś zrobi, żeby się dało.
Ja bym na to liczył.
To się zgadza.
A teraz znowu duży taki pakiet
newsów na temat gier, nowości w grach.
Tak jest i jak zwykle
będziemy bazować tutaj na zestawieniu
nowości na audio gamesie, chociaż tym razem będzie
myślę tak całkiem spokojnie, bo dużo rzeczy jak zwykle
na bieżąco omawialiśmy, też tutaj nam sporo
Arek wcześniej pomógł i rozwinął temat
jednej z gier, o których chciałem mówić tutaj, czyli
Legend of Kings, no to tutaj odsyłam do początku.
To jest mniej więcej gra MMO, chińska
RPG, którą możemy sobie wciągnąć albo na
Androida lub na iPhone, a na iPhone na razie
trzeba trochę pokombinować na Androidzie.
Też tego nie ma w sklepie Play, jest po prostu plik APK,
no ale na Androidzie generalnie z tym nie ma problemu, po prostu
sobie tę grę możemy
zainstalować. Co tutaj mamy jeszcze?
O Xenoguns mówiliśmy ostatnio, ale
o takiej steli gier Click Your Poison
nie mówiliśmy i to jest też gra, która
jest dostępna zarówno na iOS-a i Androida,
ale tutaj tym razem już w oficjalnych sklepach.
I to jest częściowo gra,
częściowo audiobook, to jest
taka właśnie gra, gamebook
tak zwany, w której musimy różne decyzje
podejmować i tutaj jest kilka różnych opowiadań,
natomiast wszystkie one odbywają się
w takim świecie postapokaliptycznym,
tam są jakieś klimaty zombie i stąd
tytuł Click Your Poison, a właściwie
Click Your Poison Infected, to jest cała nazwa tej gry.
No i tutaj mamy grę czytaną
przez lektora, to jest jakiś
znany angielski aktor,
więc jeśli kogoś takie klimaty interesują, no to myślę, że
warto się tym zainteresować.
No ale jeśli ktoś chciałby coś innego,
może takie bardziej typowe RPG,
no to jest taka gra Level 13,
level trzynaście, w której
gra trochę ma taki klimat,
podobno taki gry, która kiedyś była A Dark Room, czyli tam
wykonujemy, no gra zaczyna się
od tego, że gdzieś budzimy się, nie wiemy gdzie, nic nie widzimy,
nic nie słyszymy, a jesteśmy
w jakiś sposób brani, nasza noga chyba została złamana
i musimy się
doczołgać, żeby znaleźć
np. zaczynamy od tego, żeby
znaleźć jakąś świecę, żeby cokolwiek zobaczyć, a potem musimy
coś z tą naszą nogą zrobić. No i
na tym ta gra polega, musimy stopniowo różne zadania
wykonywać, dzięki czemu zdobywamy różne
surowce i
dowiadujemy się więcej o fabule gry
i wykonujemy coraz trudniejsze zadania, ponoć gra jest
bardzo wciągająca, no i
ona wcześniej miała problemy dostępnościowe, bo
w grze jest mapa, na której wybieramy
lokację, do której chcemy przejść i tam z tą mapą były
problemy, natomiast autor stopniowo przez ostatnie
miesiące, czy nawet lata, chyba tutaj nie jestem pewny,
stopniowo poprawiał dostępność tej gry, no i właśnie
przyszedł czas na to, że ta mapa została bardzo fajnie zrobiona,
więc jeśli ktoś chce sobie to pograć,
gra jest darmowa i dostępna w przeglądarce,
więc można w nią grać właściwie wszędzie,
no to możecie się
zainteresować. Następnie mamy
grę Politics and War, to jest gra, która też już
jakiś czas jest dostępna na rynku, natomiast ostatnio
ktoś na nią na portalu Applebee’s zwrócił uwagę i na
forum Audiogames. To jest też gra, która jest dostępna
na iOSie, Androidzie i chyba też w internecie.
No i to jest taka,
jest sporo takich gier multiplayerowych, w których
tworzymy własny kraj i zarządzamy
tym krajem, decydujemy nad różną
polityką, ale też oczywiście, jak to często
bywa w takich grach, zwłaszcza takich, gdzie jest jakiś aspekt
multiplayer, no to też tworzymy swoją armię i możemy
najeżdżać w inne kraje, no takie klimaty,
które nie wszystkim mogą pasować, zwłaszcza w dzisiejszych
czasach, no ale jeśli ktoś takie rzeczy lubi właśnie atakować też
innych graczy, tworzyć jakieś sojusze, no to
kolejna gra, która coś takiego
nam może zaoferować w całkiem dostępny
sposób. I to wszystko z nowości,
ale teraz mamy jeszcze aktualizacje i tutaj na przykład
Hearthstone. O Hearthstone mówiliśmy wcześniej, że szykuje się
nowa paczka, że zadania wróciły do ustawek,
no ta nowa paczka Tytani już
wczoraj się pojawiła, oczywiście doszło ponad chyba
100 albo 200 nowych kart, więc jeśli ktoś chciałby
zobaczyć, co tam się pozmijało, jakie nowe rzeczy doszły,
no to można się tym zainteresować.
Pojawił się patch 27.0, który to wszystko
nam do gry dodał
i mod Hearthstone Access już też został zaktualizowany, także
spokojnie można sobie dalej grać w
Hearthstone i bez problemu
grać sobie dalej z tymi nowymi kartami
no i starymi też oczywiście, na razie jeszcze to wszystko
jest cały czas tam dostępne.
Następnie mamy grę text-based,
to jest też taka gra multiplayer, tylko tutaj już mamy klimat
science fiction, tutaj bardziej
skupiamy się na jednej postaci,
sobie po prostu latamy po kosmosie, możemy
zbudować swój statek, też tworzyć różne stacje kosmiczne
i dzięki temu tworzyć towar, który
inni gracze mogą od nas na przykład kupować,
kupować przepraszam, ale też możemy
walczyć z różnymi osobami,
jeśli tego chcemy. No i co się pojawiło
w tej najnowszej wersji?
Komunikacja, możemy zarówno czatować z innymi
graczami, jak i są też postacie
NPC, które mogą nam dawać zadania,
które możemy sobie wykonywać, więc jeśli bardziej
wolimy grać sami, no to też jest więcej misji,
które możemy w tej grze teraz wykonywać.
Możemy też do
struktur, które budujemy, dodawać różne powieszczenia,
możemy przesyłać statki między
różnymi graczami łatwiej, no i jak zwykle też
właśnie poprawki błędów, nowe statki,
nowe jakieś lokacje, więc gra cały czas się
rozwija. Tak samo jak mod
Alter Young, który miesiąc w miesiąc dostaje nowe aktualizacje,
tym razem jakaś nowa lokacja
została otwarta, nowa umiejętność
tak zwanego broadcastingu dla nekromantów,
system, który pozwala
nam wykonywać jakieś codzienne zadania
losowe, które są losowo generowane, za co dostajemy też codziennie
jakieś przedmioty,
więc tutaj kolejny powód, do którego możemy do tej gry
wracać. Space Wave Race,
kolejna gra, to jest gra wyścigowa
w klimatach science fiction, dostępna zarówno na komputery,
jak i na smartfony, tutaj wszystkie
systemy właściwie, bo i Windows, Mac, iOS, Android,
wszędzie ta gra jest dostępna.
Sezon drugi do tej gry się pojawił, który przeprojektował wszystkie
trasy, więc jeśli te, które już są
w tej grze znudziły wam się, no to
możecie zagrać sobie jeszcze raz, bo trasy
wszystkie się pozmijały, no a ponadto
pojawiły się nowe przeszkody na naszej trasie, bo
będziemy napotykać asteroidy, które musimy
albo zestrzelić, albo ominąć, ale też
bossy, czyli tacy przeciwnicy, którzy będą do nas
strzelać, będą na nas rzucać jakieś bomby, które musimy
ominąć, a my jak będziemy
z nimi walczyć, to też musimy trafić w ich
słaby punkt, żeby ich pokonać, no i ścigać się
dalej.
I czy to wszystko?
Tak, to wszystko, bo tutaj też były informacje o
m.in. o tym, że
szykuje się Euroflight 3,
o musicalu Stray Gods, o którym ostatnio mówiliśmy,
o modzie do Final Fantasy VII, który
powodujesz, że ta gra będzie dostępna, który cały czas
tam jest gdzieś przygotowany, no ale o tym już
mówiliśmy wcześniej, więc z mojej strony, jeśli chodzi
o grę, to na razie wszystko.
Następny news ma taki tytuł w formie pytania. Czy Starlink jest
dostępny?
No jest, jest i warto
sobie powiedzieć, gdzie nie do końca jest, ale to nie są żadne
drobne, znaczy żadne ciężkie sprawy.
No ogólnie jest, gdyby ktoś potrzebował.
Natomiast tak,
zacznijmy może od początku. Czym Starlink
jest dla tych, którzy nie słyszeli albo
zapomnieli, bo my o tym też mówiliśmy?
Internet satelitarny od SpaceX, czyli firmy Ilona Maska,
tego samego, który teraz Twittera kupił i robi z
niego samo X.
No jest to internet satelitarny, czyli
gdzie tylko mamy dostęp do satelitów
SpaceX, a kilka już jest
nad światem wypuszczonych, ma być ich
więcej i różnie do tego różne osoby
podchodzą, że właśnie może być tego na
niebie za dużo i krajobraz niebieski będzie
zaburzony. Natomiast
no satelitów na razie jest kilka i nad
Europą też, zwłaszcza nad Francją,
no bo we Francji właśnie przetestowano
tą usługę pod kątem osób z dysfunkcją wzroku. Mianowicie zrobił to jeden z
twórców w ramach podcastu Oxytude,
który ja bardzo lubię śledzić. Jest takim moim źródłem
taki francuski tyfloprzegląd, no powiedzmy.
I teraz tak,
no jak to wygląda?
No można zakupić taki zestaw do SpaceXa.
On póki co
osoba, która to testowała kosztował 300 euro.
Ponoć jakaś tam cena standardowa,
to jest 450 dolarów, a ma być 1000.
Tak to zapowiada Elon Musk, jak się usługa
spopularyzuje. Na razie jest przedsprzedaż, żeby ludzi trochę
pozachęcać, zadać rynek i tak dalej, różne akcje promocyjne.
No więc to jest sam zestaw, ale
to nie wszystko, no bo
jeszcze trzeba wykupić subskrypcję na usługę.
No i tutaj taka podstawowa subskrypcja to jest 40 euro
miesięcznie. I w ramach takiej subskrypcji
mamy dostęp do SpaceXa
w jednym
adresie, jakby w jednym miejscu zamieszkania.
Czemu tak? No ano, kiedy my wykryjemy sobie tego satelitę,
no to mamy zarezerwowaną jakby
jedną komórkę w tej sieci satelitarnej.
Czy to jest decyzja typowo komercyjna,
żeby ludzi zachęcić do tych wyższych pakietów?
Czy rzeczywiście to obciążenie takie jest
i kiedyby tam więcej ludzi się zgromadziło
na tych satelitach, to byłoby
jakieś przeciążenie i spowolnienie sieci?
Ja się nie znam, może tutaj bardziej obeznani
odpowiedzą. Natomiast to jeszcze tak
doprecyzuję a propos tego Starlinka i tej
naszej lokalizacji, bo ja oglądałem jakiś czas temu
materiał, wideo, w którym to jakiś polski użytkownik
testował i testował to w podróży.
I tu chyba chodzi po prostu o to,
że tak, rzeczywiście
mamy dostęp do tej jednej konkretnej komórki,
ale nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby się z tym spakować, gdzieś pojechać,
rozpakować
i się znowu zalogować. Tak, tylko
trzeba przelogować wtedy, trzeba wcześniej to zaplanować
i przerejestrować się pod jakiś nowy adres, tam gdzie będziemy docelowo,
bo przerejestrowanie trwa 20 minut.
No właśnie, więc to po prostu
to trzeba sobie gdzieś tam zmieniać.
To co nie działa i to rzeczywiście jest dla tych wyższych planów
i innych usług,
no działanie tak w czasie rzeczywistym,
że nie wiem, kładziemy sobie te czasze, czy montujemy jakoś na
dach naszego samochodu, czy kampera
no i jedziemy i mamy cały czas
internet, albo na przykład na statku.
To myślę, że grupa docelowa największa
będą właśnie statki, czy też samoloty,
bo zdaje się, że Starlink też
wprowadza taką ofertę. Nie wiem, czy
wprowadzili już, czy to już jakieś linie lotnicze
testują, natomiast chyba nawet w zeszłym roku
albo na początku tego.
Ilon, jak jeszcze Twitter działał lepiej,
to widziałem, że się bardzo reklamował
z tą ofertą Starlinka dla samolotów.
No to ja jestem ciekaw, czy temu
youtuberowi, czy tej osobie, która testowała w Polsce działało to
za granicą, bo okazuje się, że jest plan na przykład
krajowy, że mamy dostęp wszędzie w kraju zamieszkania
i to jest za 100 euro, a za 200 mamy dostęp
międzynarodowy, więc jestem bardzo ciekaw, czy możemy się te komórki
przerejestrowywać w dowolne miejsce na świecie,
czy to musi być w obrębie tego kraju, w którym się zarejestrujemy.
To jest ciekawe. A internet, a internet
ponoć bez granic. Ponoć.
Także, no tak wyglądają ceny. No i co mamy w zestawie,
kiedy już sobie zamówimy taki pakiecik.
Mamy antenę, czyli tą czaszę, o której mówisz.
Taka ponoć standardowa, jak do odbioru satelitarnego
telewizji, aczkolwiek były chyba tego różne generacje.
Tam 45 centymetrów na ileś tam
centymetrów, taka standardowa niby,
jak do odbioru. Kabel koncentryczny,
którym łączymy to z routerem. No i ten kabel
domyślnie ma 30 metrów. Można kupić
dłuższy oczywiście za dopłatą, no i wtedy fajnie można sobie
taką antenę na dachu nawet zamontować.
Natomiast tester mówił,
że no jeżeli planujemy tego używać jako tymczasowe
połączenie, no to nawet możemy to rozstawić na dworze.
Bo co tu jest ważne? No ważne jest to,
żeby nic nam nie zasłaniało dostępu do nieba w linii prostej.
Czyli nie może być, że nad nami jest jakiś balkon
albo jakieś tam wysokie
sufity, znaczy te dachy budynków, wieżowce, coś tam.
Wszystko, co może nam zakłócać jakby
wgląd na satelity, no sprawia, że ten internet nie będzie działał w ogóle
albo będzie bardzo, no dużo wolniejszy niż mógłby być.
I żeby było śmiesznie, to się da sprawdzić zanim
jeszcze ten zestaw zakupimy.
No bo można ściągnąć aplikację Starlink z App Store’a
lub Play Store’a i można sobie
przeprowadzić taki test, czy nasz teren,
gdzie planujemy używać tego Starlinka
jest czysty. No czyli
możemy sobie wyjść na zewnątrz, na nie wiem, ogródek,
na dwór, na pole, jak kto woli.
Gdzieś na świeże powietrze wokół naszego domu.
Tam prawdopodobnie, gdzie planujemy
zamontować też to całe ustrojstwo.
I możemy tą aplikacją działać.
Celujemy kamerką w niebo
no i sobie chodzimy, chodzimy, chodzimy.
I dopóki czujemy wibrację,
to znaczy, że ta kalibracja jeszcze trwa, że jesteśmy w jakimś nowym
miejscu, w którym jeszcze nie byliśmy. I możemy tak się przejść dookoła
tego ogródka, zrobić jakiś tam
kwadrat, kółko, obejść sobie
tak, żeby jakby poglądowo zrobić taki dość duży
obszar tego terenu dookoła nas.
No jak ten skan się powiedzie, to dostaniemy informację na ile
satelitów był w stanie wykryć, z jaką
dokładnością i tak dalej. Teraz
mamy tą czaszę, antenę,
mamy kabel koncentryczny. Łączymy to wszystko
z routerem, który dostajemy, no i
nasz system rusza po włączeniu routera do prądu
w tryb Wi-Fi. Można zrobić
Ethernet. A jakże? Kiedy dokupimy ekstra
przejściówkę z kablem, którą
wpinamy między koncentryk a router. I wtedy mamy dostęp
po polanie do tego Internetu.
A tak to tylko i wyłącznie Wi-Fi.
Wi-Fi, który działa w dwóch trybach, 5 GHz
i 2,4 GHz.
Ale zanim jeszcze takie rzeczy będziemy mogli ustalać, no to
trzeba skonfigurować
to nasze
urządzenie po raz pierwszy. I odpalamy w tym celu po pierwsze
aplikację. Wybieramy chyba
generację tej anteny, którą zakupiliśmy, czy tamtego
routera. I tutaj, co ciekawe,
nie są zbyt dobrze opisane przyciski. Im nowsza
generacja, tym prędzej. Zaczyna się od najnowszej
generacji i idzie wstecz, wstecz, wstecz, wstecz.
No więc wybieramy tę naszą generację. No i potem mamy możliwość
już, jest wykryty telefon i router
i uruchamia się hotspot, do którego możemy się podłączyć.
On domyślnie jest niezabezpieczony.
Kiedy się z nim połączymy, z naszego telefonu,
to otwiera nam się, tak jakbyśmy byli w hotelu albo w jakimś miejscu
publicznym, strona. Taka z logowaniem.
No i na tej stronie my ustalamy już nazwę
docelową tej naszej sieci Wi-Fi i hasło.
No i w tym momencie już mamy w pełni funkcjonalną, zabezpieczoną sieć.
On tam jeszcze, co prawda, na początku przez 15 minut
coś dostraja. I w ogóle to jest ciekawe, bo on
automatycznie zaczyna, chyba jest jakaś obrotnica wbudowana, bo on zaczyna
automatycznie tą anteną też kręcić, żeby się jak najlepiej
upozycjonować na tych satelitów.
I to może potrwać do 15 gdzieś tam minut,
póki on się skalibruje, ale wtedy już Internet jakoś tam działa
i ponoć te speed testy nie są najgorsze.
Bo możemy wyciągnąć z tego download
taki 150-200 megabitów,
a upload 20-50, ponoć w tej szczytowej formie.
No pingi z Francji do Googla FR
30 milisekund.
Zdarzają się jakieś 20-25.
No jak potrzebujemy niskich pingów do gier, to to raczej
nie jest dobra opcja, ale ponoć mniej awaryjne
niż światłowód. Ale z drugiej strony
jest to myślę o tyle fajne, że to trochę
tak mi się wydaje, że to może działać trochę jak takie
niezłe LTE. No coś tego typu.
Tak mi się wydaje. Słucham? Jesteś dość głośno.
Głośno. To już nie jestem głośno. Już nie.
Jak niezłe LTE,
a nie zawsze to niezłe LTE ma miejsce.
Więc podejrzewam, że nawet tutaj
u nas w Polsce zdarzają się takie miejsca,
gdzie z tym internetem są naprawdę duże problemy.
No nie wiem. Może. Może.
To pewnie będzie bardzo podatne na chmury.
Tak. I tu już pisał właśnie tester, że w momencie kiedy
było naprawdę potężne zachmurzenie, to no dość pospadały
parametry tego downloadu. Do czterech megabitów chyba
download czy coś.
O, no to już niezbyt kolorowo.
A to mocno zależne od pogody wtedy będzie.
Natomiast też jak dobrze pamiętam to
Starlink ma coś wspólnego z naszymi
łączami komórkowymi, czyli też ma jakieś
limity transferu. To nie jest tak, że możemy sobie tam
hulać jak chcemy, pobierać i wysyłać
ile chcemy, ale też są jakieś paczki danych.
Tego nie wiem. Nie wiem też czy te paczki się jakoś kupuje,
czy to jest po prostu jakiś fair usage policy.
Co jest bardziej właśnie coś na zasadzie tego fair usage policy,
że w tym abonamencie mamy jakieś tam
zagwarantowane pakiety,
a potem jesteśmy przerzucani
jakby do niższych kolejek,
no i po prostu mamy niższy priorytet wtedy.
Tak przynajmniej jest to opisane. Nie testowałem Starlinka
w praktyce, więc nie umiem się wypowiedzieć jak to rzeczywiście działa
i czy jeżeli nas zrzuci do tej niskiej kolejki
to w ogóle jesteśmy w stanie coś zrobić, bo jak
w Polsce skorzystamy sobie z jakiegoś tam
pakietu danych i go wyczerpiemy, no to teoretycznie
nam ta prędkość spada do tego tak zwanego lejka,
ale tak naprawdę to się do niczego nie nadaje
już w takim przypadku.
Natomiast rzeczywiście są takie miejsca,
gdzie ten Starlink jest
no rzeczą nieocenioną.
Na Facebooku akurat jestem na jednej z grup radiowych
i tam bardzo często wypowiada się
taki człowiek, który jest
dyrektorem, prezenterem i wszystkim innym
takiej niewielkiej stacji na Alasce.
I on właśnie
bardzo, bardzo chwali Starlinka,
bo dzięki temu on po prostu
no w końcu ma jakiś sensowny dostęp do internetu,
jest w stanie pracować, korzystać w ogóle
z tej sieci, bo inne łącza
właśnie stamtąd, w tym też i satelitarne
w porównaniu do Starlinka no działają bardzo źle.
No tak, zastosowań będzie pewnie
wiele.
Natomiast jeśli jeszcze chodzi
o samo działanie usługi,
no to okazuje się, że sterowanie routerem,
w ogóle zarządzanie tym routerkiem, który dostajemy od SpaceXa
odbywa się tylko i wyłącznie
przez aplikację mobilną. Na interfejsie webowym możemy podejrzeć
jakieś tam podstawowe informacje, czyli pewnie nazwa sieci,
jakaś tam siła sygnału, coś tam,
nasze IP, IP routera, coś tam.
No zarządzanie ustawieniami tylko i wyłącznie przez apkę.
No i co my tam możemy zrobić? No możemy zmienić oczywiście nazwę zabezpieczenia,
powłączać te dwa, cztery gigaherce, pięć gigaherców,
jaką sieć tam chcemy mieć. Możemy podejrzeć
sobie inne urządzenia wpięte do sieci.
No i możemy sobie zmienić DNS-a. Tutaj
testujący zwrócił uwagę na to, że we Francji
powoli już wchodzi takie to prawo, że
istnieje spis stron
zakazanych, na które wchodzić się nie powinno.
I operatorzy francuscy są zobligowani, żeby
do takiego spisu na polecenie rządu francuskiego
różne strony dodawać. Czyli dokładnie tak jak w Polsce?
Tak. I działa to na zasadzie DNS.
No i wydawałoby się,
że wystarczyłoby zmienić DNS na jakiś neutralny, jakiś Google,
Cloudflare, jakikolwiek inny.
A tu nie, no bo teraz na potęgę operatorzy
włączając swoje routery…
I teraz pytanie, czy to u Ciebie?
Halo? Halo?
Jest, jest.
Więc jest to, wydawałoby się, że wystarczy zmienić DNS.
No a nic bardziej mylnego, bo operatorzy francuscy już,
przynajmniej jak się kupuje routery te fabryczne
od dostawców internetu, no nie pozwalają na takie
głębokie eksperymenty. No a Starlink pozwala.
I można rzeczywiście w ten sposób sprawę obejść.
No ale to jest to, co można robić.
Można też w aplikacji,
i to jest właśnie ta część, która niestety jest niedostępna,
składać i jakby rozkładać antenę.
Co się przydaje, kiedy chcemy na przykład
zestartować połączenie albo chcemy zdalnie
tę antenę złożyć, żeby już przygotować sprzęt do transportu.
No niestety ta część jest niedostępna,
bo wymaga stuknięcia z przytrzymaniem
i świadomy sposób przeciągania tego przycisku w konkretne strony.
No i to nie jest coś, co jest dla nas dostępne.
Więc tego nie możemy zrobić.
No możemy to zrobić oczywiście ręcznie, więc nie jest to aż tak duża
niedogodność.
Co ciekawe, to w ogóle ta antena Starlinka jest podgrzewana
z tego, co gdzieś tam czytałem.
Więc ona jest odporna, no może nie na deszcze,
chociaż też troszeczkę,
bo po prostu powoduje, że ten deszcz
nam z tej anteny szybciej odparuje
i nie będzie jakoś zakłócał.
Natomiast też jest w stanie poradzić sobie z jakimiś opadami śniegu.
A ci wszyscy, którzy mieli anteny satelitarne
czy nawet cały czas je mają, to doskonale
pamiętają, jak to jest, jak zimą nam zasypie
śnieg, talerz satelitarny
i że wtedy jest dość duży problem z oglądaniem tego.
Dlatego właśnie operatorzy, zwłaszcza kablówek,
którzy mają tych anten satelitarnych ileś
przy tych tak zwanych stacjach czołowych,
to mają właśnie podgrzewane anteny satelitarne.
I właśnie z tego, co czytałem, to w Starlinkach
jest podobnie, oczywiście na mniejszą skalę,
że ta antena ma jakąś tam określoną temperaturę
i dzięki temu korzystanie z tego
jest bardziej komfortowe.
No i to w dużym skrócie byłoby chyba tyle,
co wyczytałem z tej recenzji.
Czyli w dużym skrócie da się.
Jedna rzecz, którą cokolwiek zrobił Elon Musk
jest jakkolwiek dostępna.
Gdyby ktoś potrzebował, to się da.
Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca.
To też prawda.
Teraz już jest po zachodzie słońca zdecydowanie.
No chyba, że nas ktoś słucha oczywiście nie na żywo.
Wtedy nie wiadomo.
No to o aplikacji, która pozwala
łatwe przepisywanie aplikacji
do skrótów klawiszowych.
Dokładnie. Tutaj historia z Macedona
zaczęła się od tego, jak jeden z użytkowników
napisał, że szuka aplikacji, która pozwoliłaby
w łatwy sposób uruchomić cokolwiek.
Pliki, strony internetowe, aplikacje z skrótem klawiszowym.
Fajnie byłoby, gdyby aplikacja
nie mogła być przenośna i wymagała uprawień administratora.
No i w odpowiedzi
Damien Godwood
stwierdził, że mógłby takie narzędzie napisać.
No i napisał. Nawet już ukażała się aktualizacja.
Znajdziecie do niej link w komentarzu.
Jest jeszcze w przygotowaniu, więc po prostu
na serwerze jest goło plik. Na szczęście z aplikacją
przychodzi dokumentacja, a warto ją przeczytać, bo
program musimy sobie skonfigurować.
Aplikacja nazywa się
KEOP
i faktycznie jest przenośna, nie wymaga uprawień administratora.
I jak działa? Pozwala nam
przepisywać właśnie dowolne aplikacje czy pliki
łącznie z nawet wierszem poleceń, jeśli chcemy
jakieś parametry danej aplikacji podać
do skrótów klawiszowych.
Ale co ciekawe, te skróty
to są takie bardziej warstwy, bo możemy
sobie otworzyć coś, co aplikacja
nazywa kategorią
i do tej kategorii
jakieś aplikacje sobie przypisać. Więc na przykład
możemy zrobić sobie coś takiego, że
naciskamy, nie wiem, Ctrl-Windows
Alt-P, żeby otworzyć
przeglądarkę. Słyszymy dźwięk wtedy, że aplikacja
weszła do tej warstwy przeglądarek, no i wtedy możemy
sobie tam zdefiniować, że naciskając
C otwiera się Chrome,
F otwiera się Firefox, a może nawet pójść krok dalej i na przykład
zrobić sobie, że literka T otwiera nam stronę Tyflo Podcastu, bo dałoby się
coś takiego też zrobić i wtedy też słyszymy dźwięk,
no i aplikacja nam po prostu, wskazany przez nas program
otwiera. No wszystko
definiuje się w pliku tekstowym, w dokumentacji
jest wytłumaczone, jak
przypisuje się te klawisze. Generalnie po prostu jest taki plik
.ini, w którym ręcznie musimy sobie
dane kategorie potworzyć i do kategorii
przypisujemy skrót, który nie może
być wykorzystywany przez jakąkolwiek inną aplikację
i który musi mieć co najmniej jakiś jeden
modyfikator, czyli to jest Ctrl, Alt, Windows lub
Shift, no najlepiej, żeby to było kilka modyfikatorów, żeby
gdzieś ten skrót nam się nie gryzł
z czymś innym, no a później jak już nacisniemy ten modyfikator,
no to skróty w danej kategorii
no to już mogą być dowolne litery, ale też
na przykład strzałki, spacja, Enter, tam te klawisze specjalne
też są obsługiwane i są wszystkie w dokumentacji
wypisane, no i właśnie
do takiego skrótu można przepisać
podajemy nazwę aplikacji, ścieżkę
do programu, gdzie ten plik ma się znajdować
no i też możemy opcjonalnie sobie jakieś dodatkowe
jeszcze parametry podać, więc na przykład
do jakiejś przeglądarki podać konkretną stronę, więc na przykład
gdybyśmy chcieli sobie zrobić skrót do, nie wiem,
dokumentów Google, ale chcielibyśmy, żeby te dokumenty
otwierały się konkretnie w Chromie na przykład
no to dałoby się taki skrót w tej aplikacji
zrobić. Program jest
darmowy, myślę, że autor go będzie
jeszcze rozwijał, tam cały czas jakieś sugestie wpływają, już na przykład
ludzie proszą o to, żeby aplikacja miała jakiś
interfejs, żeby te grupy tworzyć, zobaczymy, że coś się
więcej z tą aplikacją zmieni,
natomiast to jest całkiem fajny sposób na
dodanie sobie takich skrótów, zwłaszcza, że
Windows to domyślnie robi pod klawiszem
prawego altu, no a my, zwłaszcza w języku
polskim, mamy tych klawiszy trochę zarezerwowanych dla
polskich znaków, więc to może być całkiem fajny sposób,
żeby sobie przypisać skróty do
naszych ulubionych aplikacji, czy plików nawet
w taki sposób, że one tam są, ale
też przy okazji nam nie zajmują dużej części
klawiatury.
I kolejna, następnego newsa,
czyli coś dla radiowców,
którzy są użytkownikami
JAWS-a, bo kreator poleceń
SPL pojawi się w nowej wersji skryptów
do JAWS-a. Tak jest, tę informację opublikował
Brian Hudgen i co ciekawe, to
będzie coś, co
stanowi część skryptów
tworzonych przez Hudgen Consultancy,
ale nie będzie autorstwem
Briana, bo ten moduł,
ten kreator stworzył niejaki
Marko Steinbach, mam nadzieję, że dobrze wymawiam
imię i nazwisko, który
też jest użytkownikiem Station Playlist
i po prostu stworzył coś, żeby ułatwić sobie
i innym życie. Co to są w ogóle
te polecenia SPL-a?
To są te tak zwane breaknoty. To są takie komunikaty,
które wstawiamy w playlistę
i możemy je wstawiać
w trakcie prowadzenia programu, żeby się
coś zadziało, czyli na przykład, żeby jakieś polecenia
SPL-a automatycznie zostały przełączone.
Możemy też programować je
w kreatorze i zarządzać
naszą playlist, a właściwie
naszym SPL-em, Station Playlist Studium, z poziomu
tego kreatora, z poziomu playlisty, natomiast
to są dwie opcje i
dlaczego to może być przydatne? Przede wszystkim
dlatego, że te polecenia
SPL-a nie są wcale intuicyjne. Oczywiście, jak mamy
HELPA, otworzymy go sobie, przeczytamy sobie
te polecenia, zobaczymy, co tam właściwie jest,
to bez problemu będziemy w stanie się
zorientować, co chcemy zrobić. Natomiast czasem parametry
tych poleceń nie są zawsze jasne. Ja na przykład
w Radiu DHT
programując kilka rzeczy
wykorzystuję chociażby takie polecenie, jeżeli
ma mi się odtworzyć jakaś audycja, to jest akurat
bardzo przydatne, bo mam
tę audycję jakąś tam, która się
synchronizuje przez Dropboxa,
natomiast ja tę audycję mam
zrobioną w ten sposób, że ona za każdym razem
ma inne nazwy plików, bo te nazwy plików zawierają
bieżącą datę, ale
wiadomo, dzień, miesiąc się zmieniają,
trzeba by było to robić jakoś
na około, wkładać zawsze do tych playlist
nowe, zaktualizowane pliki, ale w SPL-u można
zrobić coś takiego, jest na przykład takie polecenie
i to się tworzy właśnie za pomocą breaknotów, że
w tym momencie chcę, żebyś mi odtworzył pierwszy plik
z folderu, a teraz chcę drugi, a teraz chcę
trzeci i tak dalej, i tak dalej i właśnie
między innymi do tego, bo oczywiście tych poleceń jest
znacznie, znacznie więcej, służą te komendy nazywane
breaknotami i dzięki
temu modułowi, który już za jakiś czas
pojawi się w skryptach do SPL-a,
będzie to wszystko znacznie ułatwione, użytkownicy
będą prowadzeni za rękę, będą mogli
sobie wybierać te różne parametry, różnego rodzaju
te breaknoty, które będą chcieli wstawiać, no po prostu
będzie łatwiej, ja czekam
i z miłą chęcią się tym narzędziem
pobawię. Aktualnie trwa sporządzanie
dokumentacji do tego i tym zdaje się, że
właśnie to już Brian się zajmuje, no nie, jak tam
pisał, no nie jest to takie wszystko proste, to wymaga
chwili, żeby nad tym posiedzieć, popracować,
ale za jakiś czas będą te skrypty
opublikowane w nowej wersji i
będzie ten moduł poleceń dostępny.
A teraz taka ciekawostka
ze świata, to znaczy powstaje
aplikacja, może już powstała, która ma pomóc niewidomym
nawigować po nowojorskiej metrze.
Dokładnie, aplikacja powstała i jest
w tym momencie testowana, bo jak tutaj
pisze autor artykułu, z którego tą informację wziąłem,
no nowojorski subway, tak,
metro nowojorskie jest bardzo duże
i łatwo się w nim pogubić,
zwłaszcza jeśli chodzi o te sytuacje, kiedy musimy
się przesiąść z jednej linii na drugą, no sytuacja
jest jeszcze bardziej utrudniona, jeśli jesteśmy osobą
niewidomą czy niedowidzącą, bo tam
jest oczywiście dużo oznakowań, no ale
tych oznakowań jest dużo, w międzyczasie też są jakieś
reklamy, oczywiście można się
też łatwo pogubić. No i
tutaj dwie badacze
z dwóch szkół, dwóch uniwersytetów się
postanowili tematem zająć,
tutaj chodzi o Tandon School of Engineering
i Grossman School of Medicine,
no i wspólnie te dwie szkoły stworzyły
aplikację, którą nazwali Commute Booster
i co ta aplikacja nam
ma zrobić?
Mówimy tej aplikacji, gdzie się chcemy dostać
i na tej podstawie aplikacja nam powie, no gdzie
mamy wsiąść, z jakiej linii, no i później ewentualnie, jeśli
musimy się gdzieś przesiąść, no to gdzie.
Aplikacja wykorzystuje dwie
technologie,
system GTFS, który tam informuje
gdzie dane, na przykład
metra się znajdują akurat, między innymi,
to jest taki standard do podawania informacji o transporcie
publicznym oraz kamerę telefonu.
Do czego jest nam ta kamera potrzebna, aparat?
No do tego, żeby rozpoznawać
znaki. Dzięki temu aplikacja właśnie jest
w stanie wiedzieć, czy idziemy w dobrą
stronę, nam powie, gdzie mamy dokładnie iść,
no i w czasie tego, jak my się będziemy przemieszczać po danej
stacji, żeby dostać się na przykład do jakiejś sąsiednej linii,
przechodzimy przez bramki, przez schody i aplikacja
będzie widziała znaki, no to w ten
sposób będzie widziała, czy idziemy w dobrą stronę,
gdyby znak, który ma się gdzieś pojawić, zniknie z
widoku, no to nas o tym poinformuje.
Tutaj jest jakiś system OCR stosowany,
więc zobaczymy, jak to będzie działało.
Na razie jakieś wczesne próby
były robione na trzech różnych stacjach
i w tych przypadkach badacze zauważyli, że
aplikacja miała 97%
szansy prawidłowego działania, więc całkiem wysoko,
natomiast dopiero będą się zaczynały
testy na żywo,
że tak powiem, więc już na ludziach.
Zobaczymy, no
skierować odpowiednio aparat telefonu
może być ciężko, nie wiem, czy aplikacja jest
bardziej kierowana dla osób niewidomych całkiem, czy nienawidzących,
dlatego, że też nie jest to doprecyzowane, natomiast
tego typu aplikacje, i to też zauważa
autor tego artykułu, mogą być
jeszcze bardziej przydatne wtedy, kiedy już będziemy
mieli tą rozszerzoną rzeczywistość. I tutaj oczywiście kłania się,
kłaniają się okulary Apple, czy ten headset Vision Pro,
no bo w takim typu sprzęcie, gdzie
te kamery mają naprawdę
bardzo szeroki widok na to, gdzie jesteśmy
i jakie tam znaki widać i drzwi i tak dalej,
no to tego typu rozwiązania mogą mieć sens,
no ale może, nie wiem, z jakimiś elkami, ta aplikacja by
jakoś fajnie działała. Zobaczymy, na razie
jak tutaj widać, to są wczesne stadia testów,
natomiast badacze tutaj próbują coś zrobić,
no i już to będzie gdzieś bardziej szerzej
testowane. Kto wie, może faktycznie
aplikacja będzie pomocna. I jeszcze jeden
nam został pakiet newsów, pakiet
newsów od Pawła, drobne newsy po prostu,
no tych kilka jest takich informacji
drobniejszych, ale fajnych. Tak,
zaczynamy od tego, co przysłaliście nam wy
gdzieś w międzyczasie i tu informacja od Darka.
Uważajcie, bo w najnowszej aktualizacji Blind Shella
ponoć dochodzi do zwiększonego
zużycia baterii. Darek mówił, że jeszcze musi to
wyczyścić dokładnie, ale no może to być coś,
co odnotujecie, więc warto zwrócić uwagę.
Też tutaj słuchacz Dawid dał znać,
że u niego w Windowsie 11 pojawiła się opcja
głosowej rozmowy z czatem Bing.
Rozumiem, że to gdzieś w systemie, nie wiem, czy chodzi już
o CoPilota, czy jeszcze jakoś inaczej jest tam
zaimplementowany czat GPT. No, na ten moment
nie działa to po polsku, jedynie po angielsku, ale jest
napisane, że praca nad innymi językami trwa
i nad polskim również. Jest to postęp, bo wcześniej
było napisane, że po prostu niedostępne w twoim języku.
No więc tutaj Dawid się chciał taką obserwacją
z nami podzielić.
Stronka, o której ja już chciałem tydzień temu o niej mówić,
myaltext.org,
takie małe narzędzie stworzone
przez designerkę, użytkowniczkę Mastodona,
Hanne Kolbeck, które
raczej będziecie udostępniać na ten moment znajomym niż samodzielnie
używać, ponieważ jest ono nie do końca dostępne, ale też ono
bardziej się przydaje osobom widzącym
w wytworzeniu opisów alternatywnych do zdjęć.
Jak to pomaga? No, na kilka sposobów.
Po pierwsze, kiedy wrzucamy jakieś zdjęcia,
to tworzy się nam prywatna baza, jakby takie
archiwum zdjęć. To się wszystko dzieje na naszym komputerze.
Aplikacja jest offline, więc na żadnym serwerze nic nie zostaje,
tylko na naszym komputerze w przeglądarce.
I tworzymy sobie taką bazę opisów zdjęć,
które już kiedyś opisaliśmy. No i potem można zawsze przeszukiwać
te opisy pod kątem jakichś, no nie wiem,
sformułowań, których już wcześniej używaliśmy, które mogą się przydać
nam znowu przy opisywaniu kolejnych zdjęć.
No, stworzymy sobie taką bazę
opisów. Po drugie, jest OCR. Nie wiem, na czym bazujący,
ale wspierający ponad 100 języków.
Po trzecie, jest jakaś opcja
też generowania opcjonalnie
opisu przez jakiś rodzaj, nie wiem,
czy mechanizmu, czy sztucznej inteligencji.
No i będzie to gdzieś dalej rozbudowywane.
Tak że warto przetestować, zwłaszcza
jak ktoś dużo wrzuca zdjęć
i też ma ten nawyk, by je opisywać.
Po czwarte, jeżeli pamiętacie z audycji o Mastodonie
aplikację Metatext, ona nie jest już rozwijana
przez oryginalnego autora, natomiast
powstała inicjatywa, żeby ją odrodzić jako klienta
nie tylko Mastodona, ale kompatybilnych z Mastodonem
projektów fediwersowych, czyli Akoma,
Firefish, GoToSocial i tam jeszcze
kilka innych.
Firefish swoją drogą to dawne kalki.
Nazywa się to Feditext. Na ten moment jest
w zamkniętej becie na testflightie, znaczy nie do końca zamkniętej,
bo można napisać na Mastodona, czyli
feditext.fedi.software, wysłać wiadomość prywatną,
że chcecie zaproszenie do bety.
No i można testować. Są już wprowadzone różne funkcje
Mastodona 4, widziałem już w changelogach gdzieś tam,
że jakieś poprawki dla voiceovera i dość aktywnie
też deweloperzy rozpytują o różne rzeczy
związane z voiceoverem, jak tam zaimplementować.
No więc można testować. Pamiętajcie, aplikacja jest
darmowa, open source i po polsku, więc choćby z uwagi na to
warto się zainteresować i deweloperom
gdzieś tam pomóc. Fajnie, że metatext w jakiejś formie
wraca.
Jest też na iOS-a, na AppleWiz polecona
nowa aplikacja do zarządzania uwierzytelnianiem
dwuskładnikowym, czyli jeżeli używamy różnego rodzaju
autoryzatorów, autentykatorów,
programów, które zarządzają tymi naszymi tokenami
i pozwalają na tą weryfikację dwuetapową właśnie w sposób
taki, że gdzieś tam my podamy klucz, zostanie nam zwrócona jakaś
wartość, my ją podamy i coś tam jeszcze będzie zwrócone
i tak dalej. No to na iOS-a jest takie
open source’owe narzędzie, nazywa się to Raivo
Authenticator. Ponoć jest bardzo dostępne, ma czynności
voiceover i tak dalej. Zostało porównane przez osobę, która je wrzuciła
do katalogu AppleWiz do Bitwardena
tych tokenów uwierzytelnienia dwuetapowego.
Synchronizacja oczywiście z iCloud’em
i tak dalej na różnych urządzeniach, więc to
warto przetestować.
I to w sumie tyle
jeśli chodzi o drobne newsy. No czyli rzeczywiście były tym razem
bardzo drobne.
No i ostatnia informacja dotyczy monitora Brajlowskiego,
o którym kiedyś była jakaś wzmianka.
Wielowierszowy monitor Brajlowski
Monarch? Nie wiem jak to można
przeczytać. Monarch chyba. Monarch, okej.
Od APH i Humanware.
Dokładnie. To jest sprzęt, o którym mówiliśmy
jakiś czas temu pobieżnie jak
ta technologia od Dot Corporation
zaczęła się pojawiać, bo to jest firma, która wcześniej stworzyła
smartwatcha z takim malutkim monitorem Brajlowskim,
ale potem wzięli się za ciekawsze tematy i wzięli się za monitory,
które potrafią wyświetlać więcej niż tylko
sam tekst. No i właśnie z nimi zaczęła
firma Humanware współpracować,
żeby stworzyć taki prawdziwy, bo tak mówimy
monitor Brajlowski to jest właściwie linijka brajlowska,
bo mamy jedną linię, a to już jest typowo można to nazwać
monitorem, no bo tutaj mamy 10
linijek po 48 komórek.
Jeśli chodzi o wyświetlanie tekstu, tam jest troszeczkę mniej, ale
o tym za chwilę, bo przy okazji
konferencji NFB Jonathan Mosen usiadł
sobie w hotelu z ludźmi
zarówno od APH, od American Printing House for the Blind,
no i firmą Humanware, bo to urządzenie
jest bardzo kierowane na rynek edukacyjny, zwłaszcza
amerykański, no i trochę o nim porozmawiał, bo od
tego roku, czy nawet właściwie dwóch lat
to urządzenie już zrobiło całkiem duże podstępy,
bo już trochę prototypów powstało, tam chyba
około 180, z czego 50 jest szykowanych
do testów w terenie, będzie testowane
przez uczniów w Stanach Zjednoczonych.
A o co tu dokładnie
chodzi? No to urządzenie
oczywiście może wyświetlać tekst, ale też grafikę.
I zostało już zintegrowane
z biblioteką wypukłych grafik,
którą tworzy właśnie American Printing House,
która posiada na ten moment już 18 tysięcy
grafik i to nie są jakieś po prostu obrazki
skonwertowane gdzieś tam z internetu, tylko to są
jakieś grafiki, które zostały faktycznie stworzone
pod kątem dotyku przez osoby niewidome,
jak jakieś osoby do tego zatrudnione
to zrobiły. No i to urządzenie już ma
do tego dostęp przez internet, więc tutaj
ten człowiek z APH podał przykład,
wiedział, że będzie z Jonathanem Mosenem rozmawiał,
no to sobie wszedł do tej biblioteki i poszukał Nowej Zelandii
i znalazł jakąś grafikę, która przedstawia
gdzieś mapę tego obszaru właśnie Nowej Zelandii
i kawałka Australii, więc jak już Jonathan
przyszedł, no to on już był poniekąd przygotowany, mógł mu
pokazać. Tutaj była też taka ciekawa
rozmowa, jak sam Jonathan
mówi, że on miał problemy z interpretowaniem
takich wybuchów grafik, bo to są często takie dosyć abstrakcyjne
kwestie i no tutaj
firma APH zrobiła
jakieś badania, były różne badania
przeprowadzone, okazało się, że faktycznie jeśli dzieci
są wcześniej, mają kontakt z takimi grafikami, to później
łatwiej nawet właśnie w wieku dorosłym jest
takie grafiki rozpoznawać, no dlatego m.in.
się tym urządzeniem zajęli, bo dzięki temu
będziemy mieli dostęp do wielu, wielu
więcej takich grafik, nie tylko tego, co spotkamy np. w podręcznikach,
tylko będziemy mieli tutaj dostęp do kilkunastu tysięcy
pewnie w przyszłości jeszcze więcej takich
grafik, no i dzięki temu będzie nam później łatwiej
sobie z tym radzić, to jest
jedna rzecz, a druga rzecz, że te grafiki będą miały też
teksty, będzie można jakieś etykiety dodawać,
teksty, nawet opisy alternatywne, no i dzięki temu będzie nam łatwiej
taką grafikę sobie po prostu
zidentyfikować, będzie jakaś legenda i będziemy wiedzieć
jak to zrobić.
Głównym celem tego urządzenia, jak tutaj było podkreślane, jest
prawidłowe wyświetlanie podręczników, no a podręczniki
w wersji brailowskiej często takie wypukłe grafiki mają,
więc było ważne dla nich, żeby
takie grafiki były
dostępne.
Tutaj a propos właśnie eksploracji grafik,
w poprzednich wersjach tej technologii od
Dot, która tu jest stosowana, był problem taki, że kiedy to się
odświeżało, a my trzymaliśmy w jakimś miejscu palec,
no to ta komórka się nie odświeżała
prawidłowo, to zostało już poprawione w taki sposób,
że cała matryca urządzenia jest
dotykowa. Urządzenie wie, gdzie mamy palec
i dzięki temu m.in. wie, że np. o ta komórka może
się jakoś nie odświeżyć prawidłowo, jak tylko my puścimy palec,
no to on wie, żeby to jeszcze raz odświeżyć, to
działa bardzo fajnie, no ale przy okazji
sam ten dotyk jest przydatny do
innych rzeczy, tak, no bo dzięki temu możemy jakoś
lepiej z tym tekstem odporować, możemy różne rzeczy dotykać,
no i na tej podstawie urządzenie może nam różne informacje wyświetlać,
może jakoś przesuwać ten tekst. Nie wiem, czy można dotykać wieloma
palcami, żeby np. sobie powiększać, pomieszać te rysunki,
ale pewnie coś będzie
można zrobić. No i a propos właśnie powiększania,
tutaj było pytanie, jak dokładnie te
grafiki wyglądają. W większości
te grafiki, które są w implementacji są na razie w plikach PDF
i tutaj był podany taki przykład, że
urządzenie wyświetla je zazwyczaj w dwóch
trybach powiększenia. W takim bardziej ogólnym
no to to jest spłaszczane,
tak, tutaj było podane przykład kartki
11×11, przypuszczam, że tutaj chodzi o cale
i np. taka kartka mapa
Stanów Zjednoczonych, no to widzimy
taki ogólny obraz tego,
natomiast możemy sobie to powiększyć
w taką drugą warstwę i jak już tu wyjdziemy,
no to wtedy możemy strzałkami, bo urządzenie ma przyciski
sobie po tym rysunku
sobie przesuwać ten nasz widok, powiększać, pomniejszać, skupiać się
na poszczególnych detalach i to jest
przypadek plików PDF, natomiast
można też tworzyć
grafikę taką wypółką w plikach SVG, są takie
pliki wektorowe obrazów, ale one
mogą mieć kilka warstw i mogą mieć właśnie tekst dodawany,
no to tutaj jest podany taki przykład, że jak już jest
taka grafika bardziej przystosowana pod
takie monitory przygotowana, no to
tutaj już można się bawić i np. taka mapa Stanów
załóżmy mogłaby być zrobiona do tego stopnia, że możemy
zacząć od samych Stanów, przejść sobie do Teksasu,
powiększyć sobie ten Teksas, no i wtedy widzimy mapę
Teksasu w jakichś miast, no a potem możemy sobie
jakieś konkretne miasto, nie wiem, Houston np. jakieś zaznaczyć,
powiększyć jeszcze raz, no i wtedy widzimy mapę
tego danego miasta i możemy sobie to
w takim aż stopniu eksplorować.
No ale oczywiście też, no tak tutaj wracamy
do tego, że to ma wyświetlać podręczniki czy ogólnie tekst,
więc jak najbardziej można na tym czytać tekst, no i wtedy
widzimy całe formatowanie, tytuły rozdziałów są
wyśrodkowane, jeśli jakiś tekst jest pogrubiony, coś, no to
też są jakieś do tego znaki i to jest wszystko
widoczne, no tylko wtedy
ten monitor ma rozmiar
10×32, więc z 10 linii po 32
takie typowe znaki braillowskie, to jest związane z tym
jak te komórki są rozmieszczone, bo komórek na linii
jest 48, no ale one muszą być jakoś inaczej
ułożone, żeby ten braill wyglądał czytelnie
dla nas. Dzięki temu właśnie
dlatego między innymi powstał ten format EBRF,
czyli to jest taki podrasowany format plików
braillowskich, który może mieć właśnie też linki, spisy
treści, taki bardziej współczesny, no ale też
jest w stanie się adaptować właśnie do różnego
typu urządzeń, od zwykłych linijek braillowskich
po brailla, który jest dziś drukowany, po
właśnie różnego rodzaju urządzenia typu Monarka
właśnie, więc może tutaj dostosować te
linie i od razu tutaj już firma przygotowała
narzędzia, które pozwalają nawet starsze pliki BRF
łatwo skomfortować do tego nowego formatu, żeby one
były dla nas czytelne.
Komórki są troszeczkę inne w dotyku niż to, co znamy.
Tutaj Jonathan mówi, że to ma taki przyjemny,
taki miękki, ale taki fajnie czytelny dotyk.
Mówi, że to nie jest ani
piezo, takie typowo, co mamy na linikach braillowskich,
ale to też nie są takie te twarde komórki, które
są na orbicie.
Może po części to jest spowodowane tym,
że komórki są zabezpieczone specjalną membraną,
która powinna zabezpieczyć je przed pyłem czy
nawet sieczami.
I tutaj jak ktoś nie chce słuchać o znęcaniu się na technologią, no może na chwilę
zaczkajcie uszy, bo oto
jak Humorware przyszło do APH i chciało właśnie pokazać,
jak to jest otworne, to pracownik filmu po prostu otworzył
puszkę Coca-Coli i rozlał ją na tą linijkę.
Dobra, możecie odetkać uszy, bo nic się nie stało,
właśnie ta membrana zabezpieczyła urządzenie,
tam się po prostu stworzyła jakaś kałuża, którą można było
sobie wytrzeć i komórkom absolutnie
nic się nie stało. Też tutaj jest powiedziane, że te membrany będą
wymienne, więc jakby to się z czasem zaczęło jakoś niszczyć,
no to można ją bez
problemu wymienić.
Teraz porozmawiamy sobie o oprogramowaniu. Jak to jest
Humorware, no to jest pewnie Keysoft i faktycznie tak jest,
no to jest to oprogramowanie, które jest
stosowane na wszystkich notatnikach właściwie tej firmy
i nie tylko. Natomiast to będzie
na początku wersja okrojona, no bo te aplikacje też trzeba
przestosować do takiego widoku wielowierszowego.
Najpierw będzie prosty edytor Brailla, więc tutaj możemy
takie pliki brf pisać, no to jest dosłownie taka
maszyna braillowska, gdzie faktycznie widzimy
kilka linii jak na raz. Natomiast też będzie
edytor tekstu, który będzie kompatybilny
z wszystkimi takimi współczesnymi formatami,
czyli Word, PDF i tak dalej. Natomiast
a propos Worda, będzie na tym urządzeniu, to jest chyba pierwszy
raz, kiedy coś takiego będzie dla nas dostępne, będzie
edytor równoi matematycznych, który będzie
wspierał tutaj format
UEB, czyli ten angielski
braill matematyczny oraz
ten system NEMAT, który w Stanach Zjednoczonych
był używany. No i możemy sobie takie
równanie na tym urządzeniu napisać.
Mnie wtedy fajnie widzimy przestrzennie, jak to wszystko wygląda,
a jak już to zapiszemy, no to osoby widzące też będą miały do tego dostęp.
Będzie to wszystko też dla nich
czytelne. Urządzenie na razie
nie będzie łączyło się z urządzeniami mobilnymi
ani z komputerem i to jest związane z tym,
później będzie jakaś aplikacja, która będzie nam pozwalała jakieś grafiki
wysyłać. Natomiast jest
tak na początku, to są też prototypy, także spokojnie
w międzyczasie dużo się pewnie jeszcze zmieni.
Natomiast to jest spowodowane tym, że
to urządzenie ma troszeczkę odmienną strategię od tego,
co właśnie zrobiła firma Dot, no bo jak pamiętacie,
ta monitor, nie pamiętam, on chyba DotPad się nazywał,
on już działa z iPonami i z Macami, tylko on tam po prostu
nam wyświetla różne grafiki. Nawet właśnie tam jest
płytany przykład, ikonkę, widzimy jakąś telefonu, to możemy sobie
tą grafikę zobaczyć.
A tutaj cel jest troszeczkę inny i
zarówno APH i HumanWare rozmawia z producentami
jak tą przestrzeń roboczą na tym urządzeniu
maksymalnie wykorzystać, tak żeby
nie wyświetlać po prostu grafiki jednego elementu,
tylko jakoś maksymalnie jednak ten
tekst wyświetlić, żeby czytnik ekranu mógł nam
wyświetlić menu starta, jak to osoby widzące widzą,
tabelki na strunach internetowych, arkusze w Excelu
tutaj bardzo by chcieli, żeby to było
dostępne. Urządzenie ma dotyk,
więc jakby to zrobić, żeby można było faktycznie
stuknąć na jakąś komórkę, żeby coś uaktywić.
To wszystko musi być, czytniki ekranu
nie są jeszcze na coś takiego przygotowane, tam czas pomału
coś z czasem się zaczyna dziać, ale to wszystko jeszcze
musi zostać dogadane, natomiast jak to się stanie, to myślę, że
to urządzenie też będziemy mogli
bez problemu połączyć sobie z komputerem
i widzieć faktycznie ten ekran bardziej tak,
jak to widzą osoby widzące. Ja tutaj widzę
duże zastosowanie tego, nie wiem, wyświetlanie
mierników w edytorach audio, różne
właśnie czytanie tabel,
gry, właśnie jakieś mapy. No tutaj pomysłów, jak coś takiego
zastosować jest dużo i nie mogę się doczekać, jak
to urządzenie będzie szerzej dostępne.
No a na to będziemy musieli pewnie jeszcze
trochę poczekać. Tak jak mówiłem na początku,
na jesień rozpoczną się
testy w szkołach na uczniach,
a potem firma przeprowadzi
półroczny program szkoleniowy.
W całych Stanach Zjednoczonych to różni właśnie
instruktorzy informatyki i nauczyciele dostaną takie urządzenia
i będą uczeni, jak z niego korzystać,
po czym każdy z tych osób, które brały udział w takim szkoleniu
weźmie sobie takiego Monarcha do domu i będzie mógł na nim
sobie jeszcze poćwiczyć, nauczyć się tego urządzenia,
ale też przygotować jakiś program, jak to urządzenie
można wykorzystać w szkole,
żeby uczyć dzieci tego urządzenia.
Tutaj było podkreślone to, że
to urządzenie będzie wykorzystywało takie rzeczy,
z którymi osoby niewidome mogły nie mieć styczności.
Powiększanie, pomniejszanie grafiki, zoom,
przewijanie, nie tylko
w dwóch wymiarach, bo
możemy się przemieszczać po jakimś rysunku i do góry, do dołu
i na boki sobie jakieś konkretne sekcje,
przybliżać tego. To są nowe rzeczy, więc
tutaj firma chce dobrze przygotować,
jak uczyć
pracy z takim urządzeniem.
Jak już ten program się zakończy,
to będzie gdzieś
jesień 2024 rok, więc
nieco ponad rok.
Urządzenie będzie dostępne
w Stanach Zjednoczonych w jakimś programie federalnego dofinansowania.
Nie wiem dokładnie, jak to wszystko tam wygląda,
natomiast przez to, że firma APH już dostała
jakieś środki, bo oni zajmują się właśnie drukowaniem
podręczników, więc tam jest jakiś
budżet, tam jest jakiś program, który
osobie niewidomej ma dać dostęp do podręczników,
no tutaj mają nadzieję, że mimo to, że to urządzenie
jest droższe, a o cenie za chwilę powiemy,
no to w przyszłości zamiast drukowania podręczników,
no to każdemu dziecku można taki monitor
po prostu dostarczyć, no i dzięki temu, mimo to, że
samo badanie, tworzenie tego urządzenia, no to trochę
pieniędzy pochłonęło i faktycznie tam już
miliony w ten projekt zostały włożone, no to
ostatecznie rząd w Stanach na tym zaoszczędzi,
bo samo urządzenie będzie
kosztowało, i tutaj uwaga, od 15 do 20
tysięcy dolarów, więc niemało, na polskie to jest
od 60 do 80 tysięcy.
Czy będzie dostępne za granicą? Będzie,
tutaj już jest powiedziane, że firma Huawangware zajmie się dystrybucją
międzynarodową, natomiast to jest taki sprzęt,
który na pewno będzie wymagał dofinansowania, a przez to,
on jest też kierowany na rynek edukacyjny, oni na razie
badają, jak wygląda
kwestia dofinansowań takich rzeczy, zwłaszcza w szkołach,
w różnych krajach, i tu jest naprawdę różnie,
tutaj jest podkreślane, że Stany Zjednoczone akurat tutaj są bardzo do przodu,
bo nawet w tych krajach anglojęzycznych
w Kanadzie na przykład jest tak, że każda prowincja właściwie
ma swój rząd i
różne zasady właśnie, jak takie dofinansowanie może wyglądać,
więc u nas na pewno byłoby z tym też ciężko,
więc to wszystko potrwa. Mam nadzieję,
że będzie to dostępne w jakimś stopniu, że przynajmniej
w jakichś szkołach ten sprzęt się pojawi, albo będzie się dało dla
użytku indywidualnego jakoś to dofinansować,
bo myślę, że to można spokojnie
nazwać rewolucją, jak tutaj Jonathan Mosen fajnie nazywa
Holy Braille, dosłownie taki
Święty Graal tego typu urządzeń,
jeśli to faktycznie będzie. Jest w ogóle chyba nazwa
projektu, pod egidą którego to jest rozwijane,
tak, to jest w ogóle projekt badawczy całego Holy Graal.
A tego to nawet nie wiedziałem. Tak, pod którym jest rozwijany
ten monitor. No na pewno takim
Holy Braille’em można to spokojnie myślę
nazwać, bo tak jak tutaj mówili, to jest rewolucja.
Tutaj nawet było podane jeden z tych menadżerów
od APA, który też jest niewidomy,
córka jego kupiła sobie jakąś
książeczkę, po czym on wrócił do domu,
wciągnął sobie tą książkę tam z Bookshare’a chyba
i mógł sobie ze swoją córką czytać, widział
na której stronie ona jest i mógł to śledzić.
No ale tak jak mówiłem, zastosowanie na to od
grafiki po właśnie pracę z komputerem, z różnymi
aplikacjami będzie dużo i
na pewno jestem ciekawy tego, jak faktycznie to wszystko
będzie działo w praktyce, jak to się będzie rozwijało.
Na pewno będziemy mówić Wam o tym więcej.
No to ja też przy okazji się podepnę
jeszcze na szybko, bo a propos wiemy więcej o,
to też wiemy więcej o planach dotyczących
urządzenia Optima, czyli tych
laptopów braillowskich na bazie frameworka,
takich, których możemy sobie sami dobrać
i aktualizować komponenty w miarę jak wychodzą nowe
i będzie to tam laptop taki
z klawiaturą też w stylu Perkins, z tą braillowską
ośmiopunktową i z linijką.
No i tym zajmuje się Orbit Research do spółki z
Access Mind, czyli firmą Adiego Kushnira z Izraela.
Adi Kushnir wcześniej pomysłodawca El Braila.
No i pojawił się Adi Kushnir
przy okazji, zdaje się, Sight Village, czyli znowu brytyjskich
takich targów sprzętu dla osób z dysfunkcją wzroku
na antenie podcastu Double Tap
kanadyjskiego z kolei
i opowiadał właśnie o tym, że produkcja idzie
zgodnie na razie wszystko z planem.
Kombinują dalej jak pewne rzeczy zaimplementować.
Już zaimplementowali te przyciski pod kciuki
takie, które są z przodu urządzenia, o które m.in.
Jonathan Mosen prosił.
No i patrząc sobie tu robić dalej, mówią, że jest trochę wyzwań,
chociaż używają płyty głównej w zasadzie tylko
z frameworka, no to robią
większość tych procesów fabrycznych samodzielnie
i mają takie wyzwania, na które
ta płyta główna nie była po prostu przygotowana, czyli np.
jak połączyć
na jednej płycie głównej
klawiaturę brailowską, monitor
i jeszcze jakieś inne komponenty i jak to zrobić,
że nawet jak komputer będzie wyłączony,
no to, że ten monitor będzie dalej działał, bo przecież on może być
użyty też w trybie terminala sparowany z innym komputerem lub z innym smartfonem.
No i to są takie rzeczy, na które
oryginalni twórcy jakby frameworka nie wpadli,
no więc jest tu kombinowanie. No i było pytanie,
kiedy to wyjdzie? Oni mówią, że no planują gdzieś tam
na początku 2024 roku, ale jak będą musieli
opóźnić, bo się okaże, że jakiś proces ich zdaniem
jest niedopracowany, no to nie wypuszczą Google’a, podobnie jak Be My Eyes.
Bo to jest zbyt ważny dla nich projekt, żeby po prostu
puścić to za wcześnie i są gotowi przekładać tyle,
ile będzie trzeba, żeby tylko oni byli zadowoleni z efektu końcowego.
Pytanie było o ceny
i ewentualne parametry. No więc parametry nie są na ten moment jeszcze znane.
Ceny wahałyby się, w zależności od tego,
jaka konfiguracja, od 3 do 6 tysięcy dolarów.
3 to ta najuboższa, 6 to ta
najdroższa.
No i zapytany o to
Adi stwierdził, że oni
chcą jednak
utrzymać to, co obiecali, czyli, że
nawet najtańszy wariant będzie oferował
więcej niż obecne notatniki brailowskie.
Czyli mówi, że na pewno nie będą tego jakoś sztucznie
osłabiać, żeby
wydawać tam jakieś na siłę gorsze procesory.
No i piątki tam chyba nie będzie,
czy niczego gorszego niż i piątka?
Jeśli chodzi o procesory, no nie zdecydowali się
jeszcze na jakieś oficjalne konfiguracje RAM-u i dysku
i tam innych portów i rzeczy
w tych poszczególnych wariantach.
Natomiast porównywał to z
Brailon Touchem, z Brailsensem,
nawet tą szóstką najnowszą, czyli
urządzenia, które mają Androida, ale no właśnie
Brailon Touch, Android 8.0,
jakieś 4 giga RAM-u i jakiś przed 6 lat Snapdragon.
Brailsense niewiele lepiej, bo tam też Android
co prawda już dużo nowszy, ale i tak nie najnowszy.
No i on mówił, że to nie ma co
cokolwiek by to nie było, nawet w tej najnowszej konfiguracji
zaoferuje parametrycznie więcej niż te notatniki,
które są dużo droższe. No więc trzymamy tu za słowo
no i zobaczymy jak to się
wszystko potoczy dalej
no i trzymamy kciuki, że się uda tą Optime
zrealizować.
A no, to teraz jeszcze
chyba dwa newsy nam zostały z
technikaliów.
I zaczynamy, no w sumie
to są dwa Twoje newsy.
Najpierw mapy chyba są wpisane.
Tak, mapy Overture Maps.
No bo my narzekamy bardzo często na to, że albo jest OpenStreetMap
i na OpenStreetMap w zasadzie nie jest źle
jak chodzi o rzeczy dostępne dla naszych aplikacji
nawigacyjnych. Chyba, że w jakimś miejscu ktoś nie dodawał
informacji albo czegoś jeszcze nie zmienili, nie uaktualnili.
No albo mamy mapy Google, które są w sumie fajne, tam jest dużo
miejsc, tam ludzie dbają o to, żeby ich firmy się pojawiały
no ale za to dostęp jest płatny i no kiedyś było
fajnie, a teraz nie bardzo aplikacje mogą się pod to podpiąć.
No i się okazuje, że pojawia się
powoli alternatywa, bo konsorcjum
powstało w grudniu zeszłego roku pomiędzy TomTomem
Amazonem, Meta i
Microsoftem. No i oni chcą stworzyć największą
taką mapę świata, która będzie dostępna w otwartym formacie
no i już jakieś pierwsze efekty
pierwszy zestaw danych został opublikowany
no i za geoforum.pl
za portalem geoforum.pl czy tam co następuje.
Inicjalne wydanie bazy zawiera cztery warstwy
dostępne dla prawie 60 milionów miejsc na całym świecie.
W kolejnych odsłonach planowana jest zwiększanie szczegółowości
i dokładności i zakresu tematycznego danych.
Zbiory są dostępne do pobrania tutaj. Oczywiście tutaj
to link, który będzie artykuł podlinkowany
w komentarzu, będziecie mogli do tego dotrzeć.
Fundacja Overture Maps została utworzona
w połowie grudnia ubiegłego roku z inicjatywy firm TomTom
Amazon Web Services, AWS,
Meta, właściciel Facebooka i Microsoft wraz z
Linux Foundation. Z czasem do tego grona
dołączyła również spółka ESRI oraz kilkanaście
innych firm zajmujących się mapowaniem i technologiami
geoprzestrzennymi. Konsorcjum to zamierza
stworzyć globalny system referencyjny i ustrukturyzowany
schemat danych przestrzennych. Na tej podstawie
powstanie zaś cyfrowa mapa świata dostępna
na wolnej licencji. Nowo opublikowane
warstwy łączą różne źródła otwartych danych przestrzennych.
Zostały one zweryfikowane i połączone przez serię
kontroli jakości, a następnie opublikowane w schemacie
Overture Maps. Schemat ten został tak zaprojektowany,
aby umożliwić programistom usług mapowych
pozyskiwanie i wykorzystywanie danych w ustandaryzowany sposób.
Aktualnie dostępne do pobrania są
interesujące miejsca POI, warstwa opublikowana
na podstawie danych przesłanych przez
członków założycieli Meta i Microsoft,
dodatkowo zaktualizowana na podstawie danych z innych źródeł
takich jak dane instytucji rządowych,
pozyskiwane z crowdsourcingu
oraz pozyskiwane przez technologię uczenia maszynowego.
Zawiera ponad 59 mln obiektów,
które nie były wcześniej opublikowane jako otwarte dane.
Budynki. Warstwa opracowana
na podstawie danych ESRI oraz z różnych projektów
m.in. OpenStreetMap,
Microsoft AI Generated Building Footprints.
Zawiera około 70 mln budynków z całego świata.
Transport. Warstwa opracowana
na podstawie danych z projektu OpenStreetMap
przekształconych do formatu OvertureMap
pozwala na spójną segmentację danych
oraz zapewnia liniowy system odniesień,
dzięki czemu możliwe jest dodawanie dodatkowych informacji
takich jak ograniczenia prędkości czy ruch w czasie rzeczywistym.
Granice administracyjne dane.
Dane dotyczące krajowych i regionalnych granic administracyjnych
oraz nazw regionalnych, które zostały przetłumaczone
do krajowych języków.
No i to wszystko. Ja tutaj się uśmiecham, jeżeli słucha nas ktoś
np. z Transition Technologies.
To jest myślę godne przetestowania i zbadania.
Źródło do Seeing Assistant Move’a.
A może ktoś jeszcze nas słucha z innych aplikacji
nawigacyjnych, chociaż wątpię, bo to chyba jedyna taka
polska aplikacja.
Dobrze, że takie dane powstają i że są udostępniane za darmo.
I ostatni news, taki bardziej dźwiękowy
dotyczący możliwości
podłączania mikrofonów stereofonicznych,
więc również tych do nagrań binauralnych
do smartfona.
Tak, taki interfejs, taką kartę dźwiękową stworzyła
i dała na rynek firma Soundman, czyli m.in. firma
odpowiedzialna za mikrofony binauralne OKM
różnych serii i generacji, które część
osób niewidomych, które się interesują
nagraniami binauralnymi posiada, z tego co wiem,
te właśnie soundmanowskie OKM.
Interfejs kosztuje 70 euro, jest na USB-C,
więc domyślnie podpina się go pod telefony androidowe,
ale też producent zapewnia, że po zastosowaniu
odpowiedniej przejściówki na USB-A lub Lightning
możemy je podpinać także do komputerów,
czy to PC, czy Maców, do iPhone’ów, iPad’ów itd.
No więc dzięki temu można rzeczywiście podpiąć,
tam jest jeden port na słuchawki, jest to interfejs z odsłuchem,
jeden port na mikrofon.
I to jest chyba, Tomku, nie wiem czy się ze mną zgodzisz,
unikat, bo my kiedyś szukaliśmy takiej karty dźwiękowej dla androida,
która by pozwoliła na rozdziałkę słuchawek z mikrofonem,
żeby był i odsłuch, i były wpięte mikrofony stereo
i był z tym problem, chyba znaleźliśmy tylko jedną taką kartę
jakiegoś Uniteca, ja dobrze pamiętam, która była bardzo cicha,
bo tak to były albo z jednym dżekiem uniwersalnym kombi,
albo z dżekiem monofonicznym na mikrofon, jeżeli był osobny.
No więc teraz jest taki interfejs.
Co prawda producenci piszą, że nie są kompatybilne
z telefonami Samsung, bo telefony Samsung nie oferują
nagrywania w stereo pod USB-C,
ale to chyba chodzi o to, że tam kwestia jest
jakiegoś niewspierania, to Ty, Tomku, bardziej znałeś chyba temat
44100 KHZ, tam jakiś problem jest?
Czy w ogóle androidy to mają różne problemy?
Na przykład Samsungi mają niewyłączalną
regulację automatyczną głośności
i to nie zawsze jest dobre,
więc to różne są historie.
Natomiast tu mamy nagrywanie
przez kartę wspierane 24 bit 48 kHz,
także powinno być dobrze.
Jest taki interfejs i gdyby ktoś zamierzał kupić,
to dajcie znać jak wrażenia, jak doświadczenia.
Ile kosztuje?
70 euro.
Ciekaw jestem też, czy on ma jakieś regulacje,
na przykład regulacja poziomu nagrywania.
Nie wiem.
Nie ma żadnej możliwości sterowania
właśnie nagrywaniem, bo w Windowsie jest ten suwak
od nagrywania, w androidzie nie ma.
I powiedzmy, jak nagrywam jakimś dyktafonem,
to jak jest za cicho, to mogę potem przygłośnić.
Gorzej, gdybym chciał coś streamować na żywo.
No tak, to prawda.
Plus oczywiście niektóre aplikacje na androidzie
mają swoje zgłaśnianie.
Miałem jakieś podbijanie takie mikrofonu.
No więc trzeba by kiedyś zakupić i się przekonać.
Ale fajnie, że coś takiego powstaje, bo jest to produkt potrzebny.
Miejmy nadzieję, że tym, którzy go zakupią,
on się po prostu sprawdzi.
Tymczasem mamy jeszcze jeden komentarz od naszego słuchacza,
Dawida, który się bardzo zdziwił, że z Blind Shellem
po tej aktualizacji najnowszej są jakieś problemy.
Dawid napisał, że u niego nie ma tych problemów,
u niego jest wszystko w porządku,
że bateria wytrzymuje mu 4 dni.
On to super. No to widocznie jakiś jednostkowy przypadek.
Dokładnie, tak się czasem też zdarza.
Albo ktoś po prostu używa innej konfiguracji.
Albo w inny sposób.
Też może tak być.
To odwołujemy alarm. Dzięki Dawidzie za potwierdzenie.
No i to tyle, jeżeli chodzi o tego,
co mamy w notatkach.
Pytanie, czy coś jeszcze komuś z nas udało się znaleźć po drodze.
Ja jedną rzecz szybko.
A propos nawigacji, to im Paweł właśnie przypomniał.
W sumie mogę do drobnych newsów wrzucić,
ale pojawiła się aktualizacja VoiceVista
i a propos tego, jak deweloper sukcesywnie dodaje brakujące funkcje,
to aplikacja już wspiera śledzenie głowy na AirPodsach.
Ja tylko przypomnę, to jest aplikacja, która nam przedstawia
to, gdzie idziemy dźwiękami białorodnymi.
Różne skrzyżowania i budynki, które mijamy.
No i teraz w podaniu najnowszej aktualizacji,
jeśli korzystamy z AirPodsów,
no to możemy po prostu rozglądać się głową
i ten dźwięk faktycznie będzie na tym, gdzie patrzymy, za nami podążał.
No i w takim razie chyba to wszystko na dzisiaj.
No to wygląda.
Ja tylko przypomnę jeszcze, że dzisiaj zaczęliśmy i skończyliśmy
w takim samym składzie, czyli Piotrek Machacz,
Paweł Masaczek, Michał Dziwisz i Jacek Tełmowski.
Dobrej nocy, do usłyszenia.
I do usłyszenia, miejmy nadzieję, za tydzień.
Był to Tyflo Podcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków
Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.