TyfloPrzegląd Odcinek nr 187 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Minuty po godzinie 20. Dziś jest 7 czerwca, rok 2023 niezmiennie.
I również niezmiennie to, na co czekaliście pewnie już od tygodnia, od ostatniej edycji, czyli Tyflo Przegląd.
Dzisiaj wydanie 187. Paweł Masarczyk za mikrofonem numer 1.
No i dzisiaj w takim składzie nietypowym, bo tydzień temu nie było ani Pauliny Gajoch, ani mnie.
A teraz Paulina jest. Właśnie chciałem do tego nawiązać.
Za to nie ma reszty. Resztę wycięło i wycięło, ale miejmy nadzieję, że tylko na tydzień.
Michał jest oczywiście i obsługuje nas technicznie.
Będzie czytał Wasze wiadomości, prowadzić będziemy my, ale to nie wszystko i nie wszyscy.
Bo też dzisiaj mamy, tak jakby jeszcze było nam za mało wrażeń z ostatniej konferencji Apple, Mikołaja Rotnickiego.
Witaj Mikołaju.
Witajcie, dobry wieczór wszystkim.
Mikołaj będzie dzisiaj odpowiedzialny za to, co będzie działo się na początku,
bo jeszcze od czasu WWDC, poniedziałkowej konferencji tej głównej, ukazało się trochę nowości.
I to takich ważnych nowości, które fajnie by było ich nie pominąć.
Zwłaszcza, że będziemy mówić też o Vision Pro i dostępności tegoż urządzenia,
które wytycza nowe ścieżki, jeśli chodzi o nie tylko to, co robi firma Apple,
ale też potencjalnie to, co będzie w najbliższym czasie działo się w technologii w ogóle
i także w kontekście, miejmy nadzieję, osób z dysfunkcją wzroku.
Ale zanim do tego przejdziemy, to mamy oczywiście całą listę innych nowości.
Więc Michale, zapraszamy.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Echa konferencji WWDC 2023.
Aira otrzymuje udostępnianie ekranu.
AccesiB przeprasza i obiecuje poprawę.
Wyszło Diablo 4 z dostępnością.
Sklep z dodatkami do NVIDIA i dostępny w wersjach Alpha.
Wrażenia zużytkowania klawiatury XCOM Alukis.
ViveTool, program umożliwiający aktywację i dezaktywację ukrytych funkcji systemu Windows.
Simple RSS Push, czytnik RSS dla iOS z powiadomieniami Push.
Wrażenia z instalowania Windowsa Inside Preview w wersji Canary.
Kebas, spis aplikacji do zakupów biletów komunikacji miejskiej w różnych miastach świata.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę. Zaczynamy.
No dużo, dużo więcej jeszcze, bo tych newsów od czasów właśnie jeszcze tutaj dotarło, a dotarło.
No i też może być ich więcej dzięki Wam.
Możecie do nas dzwonić tyflopodcast.net ukośnik zoom.
Możecie też do nas pisać kontakt.tyflopodcast.net
lub aplikację Dawida Piepera na Windowsa i Arkadiusza Świętnickiego Tyflocentrum na iOS.
No i oczywiście Facebook i YouTube do Waszej dyspozycji, bo tam również jesteśmy na żywo, jak i zresztą w naszym radiu.
No dobrze, to wiedząc już to wszystko, może przejdziemy do tego powodu, dla którego właśnie zaprosiliśmy tutaj Mikołaja.
Mikołaju, Ty śledzisz WWDC i śledzisz nie tylko to główne wydarzenie, które już omówiliśmy,
ale też te warsztaty poboczne i te sesje dedykowane już typowo deweloperom.
No i śledziłeś przede wszystkim sesję dotyczącą Vision Pro i dostępności.
Vision Pro przypomnijmy, chociaż pewnie jeżeli śledzicie technologię jakakolwiek, to nie trzeba Wam przypominać.
Komputer przestrzenny, czyli w takich słowach bardziej może przyjaznych jeszcze większości użytkowników okulary,
headset do wirtualnej i do rozszerzonej rzeczywistości,
który naszfikowany jest różną elektroniką, kamerami i tak dalej.
No i ma oferować dostęp do tego, co zazwyczaj oferuje nam czy iPhone, czy Mac.
Tylko umieszczone będzie to, czyli te nasze aplikacje, nasi znajomi, nasze pliki, nasza praca w tej właśnie rozszerzonej przestrzeni.
No i debatowaliśmy tutaj nad tym, czy będzie dostęp do tego urządzenia dla osób niewidomych.
Byliśmy prawie pewni, że tak, bo Apple w tej kwestii akurat nigdy jeszcze nie zawiódł jako firma.
No i okazuje się, że nie mieliśmy się, prawda? VoiceOver, a jakże jest?
Tak, VoiceOver jest. VoiceOver jest jak najbardziej na pokładzie.
Zresztą Apple na tych wszystkich sesjach, bo to też warto oczywiście powiedzieć, że wiadomo kino otwiera całą konferencję,
natomiast cała konferencja to trwa oczywiście pięć dni, każdego dnia jest oczywiście coś.
Ja sobie tak przejrzałem, jakie w ogóle są, że tak powiem, zaplanowane wydarzenia i właśnie dzisiaj były sesje poświęcone,
znaczy właśnie wczoraj, ale to wiadomo, że też jest różnica czasu, bo jeżeli one są tam oczywiście wieczorem,
no to u nas już jest wczesne godziny nocne.
I w każdym razie były sesje już poświęcone dostępności tego najnowszego produktu, bo tak oni to nazywają.
Produkt czyli Apple Vision Pro, czyli te Google, można powiedzieć Google od Apple’a.
No i oczywiście na samym wstępie tych sesji zwrócono uwagę na to, że jest to produkt,
który można powiedzieć historycznie ma najwięcej dostępności w sobie od samego początku.
Trudno się też dziwić, bo czerpie tak naprawdę z tych dostępności wszystkich innych wcześniejszych produktów.
Ale nie mieli jeszcze produktu, który od samego początku by miał praktycznie udogodnienia dla wszystkich osób z różnymi niepełnosprawnościami.
I na tych sesjach, między innymi na takiej jednej kluczowej, o której za chwileczkę kilka słów powiem, no właśnie na to zwrócono uwagę.
Bo wszyscy się oczywiście zastanawiali, czy ten voiceover i tak dalej będzie.
Oczywiście nas interesuje jak najbardziej dostępność dla osób z niepełnosprawnością wzroku, czyli słabo widzących i niewidzących.
Także voiceover trzeba oczywiście uspokoić, na pokładzie jest, a jakże.
Przy czym ciekawostka, tak jak na komputerze, obsługujemy go za pomocą najczęściej klawiatury, skrótów klawiaturowych, ewentualnie gładzika na iPhone’ie za pomocą gestów na ekranie, podobnie na Apple Watchu czy na iPadzie.
A tutaj uwaga, też robimy gesty, ale robimy je niejako, można powiedzieć w cudzysłowie w powietrzu przed sobą.
I to jest ta główna różnica w sposobie sterowania.
I tak jak wykonujemy gesty na ekranie iPhone’a, jakieś powiedzmy potwójne dotknięcia, tutaj nie za bardzo wiadomo co my mamy dotykać.
Dlatego takimi gestami powiedzmy standardowymi są gesty można powiedzieć takiego szczypania dwoma palcami w powietrzu.
Na przykład on wykrywa czy szczypiemy kciuk i palec wskazujący, kciuk i palec środkowy, kciuk i palec serdeczny.
Każda z tych szczypnień odpowiada za jakąś inną funkcję, oczywiście kompatybilną z tym co mamy dzisiaj w ogóle w voiceoverze.
Natomiast środowisko, z którym musimy prowadzić interakcję jest zgoła inne.
Tutaj nie mamy ekranu, tylko mamy jakoś po prostu przestrzeń przed nami.
Envision Glasses to rozwiązywały gładzikiem na boku okularów, ale to chyba byłoby mało praktyczne i mało aplowe, mało innowacyjne.
Tu musimy po prostu powiedzieć, że w ogóle całe urządzenie jako takie to jest zupełnie inny sposób interakcji człowieka z komputerem.
Na komputerze stacjonarnym mamy mysz, klawiaturę, na iPhone’ie mamy gesty multi-touch na ekranie, na zegarku ewentualnie jakieś tam dodatkowo ruchy ręki.
A tutaj po prostu jest przestrzenna nawigacja i teraz mam świadomość oczywiście tego, że z jednej strony dla osób słabowidzących te aspekty takie też wizualne tutaj też grają rolę,
ale dla osoby niewidomej to jest też pewien zupełnie nowy sposób interakcji z przedmiotami.
Ale na samym początku tej sesji wskazano również tak, przecież osoby niewidome prowadzą interakcję z otoczeniem.
Dotykamy przedmiotów, chwytamy je, coś z nimi robimy.
No to tak samo powinniśmy zachowywać się w takiej wirtualnej, czy tak można powiedzieć rozszerzonej rzeczywistości.
I przykładem akurat na tej sesji, ponieważ wiadomo to są sesje dla deweloperów, więc tutaj nie chodzi tylko o pokazanie jakichś wodotrysków, a jak tutaj to wszystko wygląda, ale pokazanie tego również na konkretnych przykładach.
I tutaj, ponieważ ta sesja akurat trwała pół godzinki i tam postanowiono oczywiście to podzielić na wszystkie różne niepełnosprawności, na akurat niepełnosprawności wzroku chyba największa część była, bo ponad chyba 12 minut samego, że tak powiem warsztatowania jako takiego.
I był pokazany przykład gry, teraz gra polegała po prostu na tym, że mamy jakby lecące w przestrzeni na nas chmury, takie wirtualne chmury.
No i pokazano akurat na tej sesji jak sprawić, po pierwsze żeby te chmury w ogóle były dostępne, czyli żeby w ogóle voice over wiedział o ich istnieniu.
No i druga kwestia, troszeczkę było tam programowania, w jaki sposób sprawić, żeby można było prowadzić interakcję z tymi chmurami.
A na przykład jednym z gestów, bo głównie akurat w tej grze chodziło po prostu o to, żeby takie chmury, które są smutne zamienić na chmury, które są po prostu wesołe.
Żeby zamienić chmurę na wesołą trzeba było po pierwsze ją namierzyć i wzrokiem, ale również dłońmi.
No i wykonać taki jakbyśmy złożyli dwie dłonie ze sobą w taki sposób, że utworzymy taki kształt serca.
No i ten kształt jest po prostu wykrywany przez technologię AR.
I była kwestia taka, żeby oczywiście również te chmury po pierwsze były dostępne, czyli te się odezwały w momencie, że są w jakiejś odległości.
Mało tego ta przestrzeń, w której one się znajdują, ona też jest nam przedstawiana za pomocą oczywiście dźwięku 3D przestrzennego,
czyli my możemy jakby się zorientować z której strony te chmury nam nadlatują.
Czy z lewej, czy z prawej, czy z przodu, czy z góry, czy z dołu.
No i możemy oczywiście gesty wykonywać po to, żeby te chmury w jakiś sposób tam łapać.
I akurat to była taka prosta gra, gdzie mieliśmy zmieniać te chmury brzydkie w jakieś chmury ładne.
I pokazano po prostu dokładnie w jaki sposób działa na tym voiceover i jak sprawić, żeby w przypadku tej prostej gry,
sprawić, żeby te chmury również były po prostu dostępne dla voiceovera.
No i to robi naprawdę niesamowite wrażenie, tym bardziej, że ja patrząc też na to, bo mówię jeszcze z osobą słabowidzącą,
to ja po prostu widzę, że to jest zupełnie inny sposób podejścia do interakcji.
To jest zupełnie coś takiego niesamowitego.
Mało tego, jeżeli mówimy teraz też o interakcji z obiektami, które gdzieś sobie w tej przestrzeni tak zwanej wirtualnej przed sobą rozmieszczamy,
no to też była kwestia na przykład tak zwanych, nazwano to jako tak zwane kotwice.
Czyli, że dany obiekt tej przestrzeni powiedzmy przed nami możemy albo przyczepić, że tak powiem na sztywno kotwicę,
że on będzie po prostu za naszą głową się poruszał.
Czyli jeżeli my zrobimy skręt głowy w lewo, to on cały czas będzie przed naszą głową, tak jakby w cudzysłowie przed naszymi oczami.
Ale można też dla różnych obiektów przypisywać im, że będą przyczepiane do świata otaczającego nas.
Czyli na przykład przyczepione powiedzmy do klamki drzwi, które w rzeczywistości są przed nami.
Nie wirtualnych drzwi, tylko tych prawdziwych.
I w momencie kiedy my się od tych drzwi jakoś oddalimy albo obrócimy, to ten obiekt po prostu będzie zawsze z tamtej strony, gdzie są po prostu te drzwi.
Także te możliwości tego, ja sobie już też zacząłem układać takie powiedzmy scenariusze,
w jaki sposób w ogóle mogą powstawać niesamowite aplikacje nawet do nawigacji GPS-owej.
Tutaj też gdzieś nawet na grupach facebookowych zrobiła się taka nawet dyskusja, bo dzisiaj takiego właśnie newsa wrzuciłem,
że miałem okazję zobaczyć w cudzysłowie jak ta interakcja wygląda na tych sesjach.
To było kilka takich pomysłów, a może dzisiaj GPS-y będą takie, że ten obraz z kamer na tym Vision Pro od Apple’a
po prostu będzie jakby meczowany z tym, co jest w mapach.
Tak jak to robi Google w tym momencie na smartfonach.
Tak, na smartfonach mamy coś takiego, tak zwany virtual mode czy coś takiego.
Live view.
Czy live view, o live view. No to coś takiego gdyby miało miejsce tutaj i to jeszcze bez udziału naszych rąk,
że nie musimy w ogóle trzymać żadnego telefonu, obrócimy się w tą stronę, w którą gdzieś tam się zwracamy albo patrzymy
i powiedzmy będziemy słyszeć też również przestrzennie dźwięki namierzania tego obiektu, do którego chcemy trafić.
No to tutaj ta możliwość po prostu trafienia do tego obiektu to będą dosłownie centymetry tak mi się wydaje.
Mówię tak bardzo przyszłościowo, ale to jest po prostu kosmos po prostu.
W porządku. Czy widziałeś może coś a propos pisania, bo tak wydaje mi się, że byłoby coś takiego możliwe,
aczkolwiek wymagałoby no niebywałej precyzji, żeby pisać brajlem w powietrzu,
czyli takie ruchy palcami jakie wykonuję na ekranie przy wejściu ekranu brajla,
mógłbym wykonywać teoretycznie w powietrzu i były już takie urządzenia planowane,
takie rękawiczki, które wykrywają palce i można pisać brajlem na dowolnej powierzchni.
Tutaj jest coś takiego, że jest, znaczy jeszcze nie widziałem tego wersji jakby powiedzmy brajlowskiej,
ale pokazano tryb interakcji za pomocą wirtualnej klawiatury,
która w tej wirtualnej rzeczywistości jakby pojawia się przed nami,
tylko teraz to jest też dosyć osobliwe, że tak powiem wrażenie,
w jaki sposób wirtualnie palcami dotykać czegoś, bo tutaj akurat w przypadku tego urządzenia
nie używamy żadnych rękawiczek jako takich, żadnych innych,
on po prostu rozpoznaje gdzieś tam nasze palce, więc się sam zastanawiam,
czy i jak by to mogło wyglądać.
Pokazano bardzo krótko akurat wirtualną klawiaturę,
która się po prostu wyświetliła tej osobie jakby wirtualnie przed nią,
ona wystawiła te ręce, no i jakoś tam na niej pisała, tak,
ale sam jestem ciekaw tego, więc mówię, jesteśmy na początku gdzieś tam tej drogi,
tak mi się wydaje.
No tak i mówię jej, że przykłady, które były podawane to były jakieś gry, tak,
gra z tymi chmurami, było coś jeszcze, czy była rozwinięta?
To znaczy była kwestia również tego, bo były różne aspekty opowiadane,
z jednej strony aspekt dostępności i powiedzenie o tym voiceoverze jako takim,
drugi aspekt był taki, jak to zrobić dla osób słabowidzących, tak,
podniesienie jakichś tam kontrastów czytelności, ale również taka kwestia,
było takie zagadnienie, to osoby akurat słabowidzące o tym wiedzą,
jak używają powiększenia, no to używają tego powiększenia na jakimś statycznym ekranie,
a tutaj mamy sytuację taką, kiedy my przez te kamery i ekrany widzimy ten świat
i teraz pytanie jest takie, jak my byśmy zrobili jakiś ogólny zoom,
no to nam się po prostu cały obraz przybliży i tego świata rzeczywistego
i tego, co wirtualnie jest w nim zawieszone i były takie właśnie aspekty tam poruszane
na tych warsztatach, jak sprawić, żeby na przykład tylko dany obiekt
był przybliżony, a nie tylko przez samą funkcję zoom,
czyli jak sprawić, żeby użytkownik mógł sobie wirtualnie przybliżyć
obiekt do siebie, a nie używać tylko i wyłącznie globalnej funkcji zoom,
która by powiększyła wszystko, tak, i ten świat rzeczywisty
i ten świat, nazwijmy to, wirtualny, tak, ale to jest możliwe
i coś, co jeszcze mnie zafascynowało, bo jeżeli tutaj w przypadku Vision Pro
mamy interakcję po pierwsze za pomocą wzroku, bo tak na marginesie oczami
też można oczywiście sterować, tak, patrząc na jakąś tam obiekt, tak,
oprócz tego, wiadomo, gesty wykonywane w przestrzeni dłońmi,
ruchy naszej głowy i jeszcze mamy taką kwestię, jak również głos, tak,
skoro te gesty i ten ruch rąk to jest ta podstawa jako taka dla osób,
które posługują się tymi dłońmi, jak teraz sprawić, żeby była to
również interakcja dostępna dla osób, które rękami nie mogą poruszać.
Też to jest możliwe. Tutaj wprowadzono możliwość użycia
zewnętrznych kontrolerów, czyli tak na przykład jakby tych sterowników
do Xboxa, do PlayStation, z którymi też Apple jest kompatybilne,
albo jakichś innych switchów czy przełączników, które mogą po prostu
nam zastąpić wykonywanie gestów, tak, i też to akurat w przypadku
tej aplikacji z tymi chmurami pokazano, jak można za pomocą podłączonego
jakiegoś tak zwanego switcha również sobie tam w przestrzeni
tą interakcję prowadzić. Mało tego, była również zwrócenie uwagi na to,
bo przecież my zakładając te gogle, no możemy być przecież w różnych,
jak to się mówi, pozycjach, tak, możemy stać, siedzieć,
ale możemy również leżeć na boku i teraz w jaki sposób zrobić,
żeby ta nasza powiedzmy pozycja, tak, w której aktualnie jesteśmy,
leżymy, siedzimy, kucamy czy może stoimy na głowie, tak,
żeby zawsze oczywiście no wszelkiego rodzaju możliwość kontroli
tego zewnętrznego środowiska była po prostu, była po prostu możliwa,
bo też sobie możemy wyobrazić, że z tego typu rozwiązań mogłyby nawet
korzystać osoby, no nazwijmy to, które są sparaliżowane, tak,
i na przykład go leżą, tak, więc mówię, możliwości, które to otwiera,
no po prostu chyba nawet nie mamy jeszcze do końca pomysłów,
z czym to się wiąże, to po prostu musi czas trochę upłynąć,
na razie gorący czas, ale ja po prostu jestem pod niesamowitym po prostu wrażeniem,
bo podobne, że tak powiem rozwiązania to jako gdzieś tam kiedyś fan
serialu Star Trek widziałem, jak w XXIV wieku tam jeden z bohaterów
jest osobą niewidomą i on używa właśnie takiego wizjera,
który niejako elektronicznie mu przetwarza ten świat na tego,
no i po prostu w XXI wieku, czyli no trzy wieki, trzy wieki wcześniej
już mamy namiastkę tego, tak można by powiedzieć.
Tak, Mikołaj, czy Ty zdawałeś się też dowiedzieć, jak w naszym przypadku
będzie wyglądała autoryzacja czegokolwiek, bo podstawową opcją jest tam
Vision ID, tak, czy Visual ID, rozpoznawanie tęczówki oka.
Jeszcze do tego nie dotarłem, bo tak na marginesie jeszcze w ogóle
kilka sesji takich związanych po części trochę tutaj z tym wirtualnym środowiskiem,
jeszcze jest, bo nie zapominajmy, że konferencja się zaczęła w poniedziałek,
jesteśmy teraz w trzecim dniu konferencji, a jeszcze na dzisiaj, bo wiadomo,
też jest dziewięć godzin różnicy, dopiero teraz się jeszcze kilka sesji otwiera,
tak, no i teraz kwestia taka, w jaki sposób ewentualnie, w jaki sposób
ewentualnie poznać te nowe rzeczy, może coś jeszcze uda mi się gdzieś tam,
gdzieś tam, wiecie, ale oczywiście aspekt autoryzacji, tak, czyli no po założeniu
tych gogli, że my to my, które jest obecnie wiem, że realizowane,
ale ja sądzę, że tak, że jeżeli, no zamyślę, mają tego używać osoby niewidome,
ja sobie nie wyobrażam, żeby nie było alternatywy, bo to by nie było Apple
w tym momencie. Tak, ja się domyślam, tylko jestem ciekaw, co tu można wymyślić,
ale Apple ma tradycję zaskakiwania nas w takich właśnie obszarach,
no więc miejmy nadzieję, że i tutaj wpadnie na coś takiego,
co my byśmy nawet nie pomyśleli. Ja tutaj przeglądam jeszcze wpisy
mastodonowe takiego, no, adwokata na rzecz dostępności ze Stanów Zjednoczonych,
Pratika Patela, on dość szczegółowo w swoich wpisach opisuje to,
co dzieje się właśnie na WWDC i odnośnie Vision Pro pisze tutaj o wszystkich
dostępnych obciach dostępności, jest to VoiceOver, jest Braille,
czyli mamy wsparcie monitorów braillowskich też, można je podłączać do Vision Pro.
Mamy audiodeskrypcję, mamy ustawienia indywidualne dla każdej aplikacji,
ustawień dostępności, jest zoom, jest czcionka dynamiczna, tak, dynamic type,
jest redukcja przezroczystości, jest redukcja chyba punktów bieli,
tak, white point, filtry kolorów też są, tekst pogrubiony, voice control,
czyli sterowanie głosowe, odtwarzanie treści mówionych, czyli to,
z czego używają osoby też chyba niedowidzące, kiedy się wspomagają mową,
żeby jakiś konkretny fragment tekstu sobie dać przeczytać syntezą,
dźwięki w tle, czyli dla osób niedosłyszących wykrywanie konkretnych dźwięków,
informowanie o tym, pointer control, czyli kontrolowanie za pomocą wskaźnika,
ok, dual control, to nie wiem, co to za typ kontroli,
pewnie też używający jakichś zewnętrznych urządzeń?
Tak, wiesz, co to może być ta kwestia, bo było o tym właśnie,
to słowo gdzieś padło, ja nawet go sobie jeszcze w słowniku nie sprawdziłem,
ale wydaje mi się, że to jest właśnie ta kwestia używania tych,
dla osób właśnie z problemami motoryki, tak mi się wydaje.
Mamy też kształty przycisków, pewnie jakoś indywidualnie można je dostrajać,
skrót dostępności oczywiście, wspomagany dotyk, assistive touch,
wsparcie dla made for Apple, aparatów słuchowych made for Apple,
kompatybilnych z iPhone’em, napisy i napisy zamknięte.
Tak, napisy nawet też były na tych warsztatach pokazane,
jak zrobić w ogóle napisy, a też ważne to, co przed chwileczką też przeczytałeś,
czyli w ogóle aktywacja skrót dostępności,
bo też nawet na różnych forach spotkałem to pytanie,
a jak się to w tym momencie robi na tych goglach,
z boku te gogle mają koronkę, taką właśnie koronkę jak to była w zegarku,
albo jak ktoś może też kojarzyć z tych słuchawek Apple,
AirPods Max, czy tam Pro jak to się nazywają, one też mają taką koronkę,
więc to jest po prostu zaimportowanie tego, co już jest,
bo to też warto zauważyć, że Apple w tych swoich produktach,
to jakby coś, co już jest sprawdzone z innych produktów i działa,
zawsze się zastanawia, czy to też może być zastosowane w jakimś kolejnym nowym produkcie,
więc tutaj po prostu kliknięcie potrójne tej koronki,
tak jak na Apple Watchu, po prostu nam włącza VoiceOver.
Mamy też obsługę za pomocą urządzeń typu Switch, przełączników,
usług sprzętowych, wsparcie pełne dla klawiatury, opisy obrazków,
Guided Access, czyli rozumiem, że to jest ten nowy tryb takiej uproszczonej nawigacji,
gdzie aplikacje wyglądają troszeczkę mniej skomplikowanie,
redukcja ruchu, czyli tych wszelkich animacji,
balansowanie dźwięku na lewo, prawo, dźwięk mono
i to tyle, jeśli chodzi o funkcje, które są dostępne.
Jeszcze patrzę, czy tutaj coś wartego jest.
Nie, to chyba tyle, jeśli chodzi o nowości dotyczące stricte Vision Pro.
Miejmy nadzieję, że to urządzenie będzie tym, co obiecuję, że jest,
bo wygląda naprawdę imponująco.
Oczywiście bariera cenowa jest niebotyczna
i tu już wiadomo, że niewiele osób będzie na to stać z własnej kieszeni.
Pytanie, jak to udźwignie system dofinansowań,
jak to się wszystko rozłoży w czasie.
Teraz jeszcze chyba za wcześnie, żeby w ogóle o tym mówić,
ale też nie wiem, czy pamiętacie, że iPhone’y pierwsze,
takie najbardziej pierwsze, jak gdyby jeszcze były sprowadzane do Polski,
bo nie były dostępne w Polsce w 2007 roku,
ja pamiętam, one też kosztowały z 5-6 tysięcy złotych, 16 lat temu.
Więc ja sądzę, że to jest kwestia, no wiadomo,
musi się to spopularyzować i jeżeli się spopularyzuje,
to jest ogromna szansa, że cena tego z czasem spadnie,
ale najpierw to będzie dostępne w Stanach,
potem gdzieś tam w wybranych krajach,
więc ja tak sądzę, że może najwcześniej w Polsce,
tak oficjalnie pewnie to zobaczymy, jeżeli zobaczymy,
mam nadzieję, że nie będzie tak samo jak z Syrii,
ale że zobaczymy to urządzenie, no może końcówka przyszłego roku.
No trudno powiedzieć, na tą chwilkę to jest jeszcze za wcześnie.
Tak, to prawda.
No i oczywiście są też nowe wersje, takich mniejszych nowości systemów,
które wyszły i tu niespodzianka,
Apple otwarł dostęp dla wszystkich.
Mimo, że są to wersje deweloperskie,
to powstał darmowy plan konta deweloperskiego,
w ramach którego można uzyskać dostęp do tych wersji beta, prawda?
Tak, jest coś takiego.
No i pierwsze testy już gdzieś tam jakieś są.
Nie wiem, czy ty, Mikołaju, testujesz te wersje testowe?
Nie, jeszcze nie.
Ja również nie, więc tu się będę posiłkował troszeczkę maspodonem
i tym, co piszą ludzie.
W ogóle też odkryto parę opcji, których nie wspomniano na BWDC samym.
Mamy na przykład opcję, która ma dojść troszeczkę później.
Jeszcze jej nie ma, czyli współpraca nad playlistami w Apple Music.
Bardzo fajna rzecz.
Ma też dojść opcja czyszczenia wiadomości
z użytych już kodów jednorazowych, tych do autoryzacji aplikacji.
Ma ponoć system się już tym zajmować automatycznie.
Mamy też, zdaje się, jakąś opcję wyszukiwania przepisów
za pomocą tej opcji Visual Lookup, czyli wyszukiwanie wizualne
i tego wyszukiwania informacji na bazie zdjęć.
Wiele różnych rzeczy doszło.
Podobno jest po polsku dostępne rysowanie ścieżki.
Pisanie przez rysowanie ścieżki.
Dostępne są głosy, czyli to API do głosów, które doszło rok temu,
które z automatu, siłą rozpętu dało eloquenza tym językom, którego mają,
a potencjalnie może dać też nieoficjalne syntezatory mowy innych dostawców.
Pojawiło się na Apple Watch i na tvOS.
No i teraz, jak tu jeszcze patrzę, co my tu takiego ciekawego mamy?
Ponoć jest błąd, który jest znany i w ogóle jest zgłoszony,
rozbawiło mnie, to jest na liście znanych błędów.
Może nie działać przycisk zakończenia rozmowy i wymaga to.
Zakończenie rozmowy można osiągnąć resetując telefon.
Dlatego bądźcie ostrożni.
Instalujcie tylko na urządzeniach jakichś zapasowych, które macie,
nie na urządzeniach produkcyjnych.
I może lepiej poczekać na te publiczne gdzieś tam bety.
Ponoć te profile, które są dostępne w Safari na Macu,
są też dostępne na iOS, więc super.
Tak, koronka, to co mówiłeś u Mikołaju w Vision,
już do włączenia dostępności.
Coś się zablokowałem.
No i tu mamy też te gesty, o których mówiłeś Mikołaju.
Tak, to jest właśnie ściskanie palców.
Szczypanie.
O, czy mnie słychać?
Słychać, słychać.
Słychać, słychać.
Bo coś niestety zawiesił mi się tutaj na chwileczkę komputer,
ale jest okej.
Tak, normalnie gdy włączymy VoiceOvera na Vision Pro,
wyłączą się gesty tradycyjne, ale jest opcja Direct Input.
I tutaj coś takiego jak ten bezpośredni dostęp.
Tak, tu chodzi po prostu o to, to jest na trochę podobnej zasadzie.
Jak na iPhonie włączamy VoiceOvera i wtedy nam gesty też się oczywiście zmieniają.
Dotknięcie ikonki powoduje tylko jej odczytanie, a nie uruchomienie.
Natomiast w sytuacji takiej, kiedy to samo się akurat zadzieje na Vision Pro,
no to wtedy oczywiście jest możliwość, ale to jest oczywiście po stronie
dewelopera danej aplikacji.
On może po prostu z różnych powodów sprawić, żeby na przykład nie było
po prostu tej bariery, jeżeli będzie potrzebna jakaś interakcja.
I po to jest właśnie ten tryb, ten Direct.
Tak, widzę też tutaj, że są zalecenia, by deweloperzy tworzący aplikacje
pod właśnie Vision OS mieli na względzie pod kątem osób z dysfunkcją wzroku
kilka rzeczy i tu głównie chodzi o to, żeby pewne zdarzenia, takie jak na przykład
wejście do pokoju, podniesienie obiektu i tak dalej, oznajmiać.
Bo jeżeli robimy to w przestrzeni wirtualnej, no to możemy nie być w stanie
tego samodzielnie, bez użycia wzroku, czy bez dodatkowej pomocy stwierdzić.
Też różne takie wskazówki dźwiękowe, w tej dźwiękowej przestrzeni
powinny być użyte, żeby te aplikacje były tu lepiej dostępne.
Tak, właśnie widzę, że…
Tak, to jest to, co mówiłeś o tych kotwicach, Mikołaju.
To też widzę, że tutaj jest, mówiłeś o tym, jest to też wymienione.
No i tak.
O, też z takich nowości, które się okazały, to Apple wypuścił narzędzie
do portowania gier z Windowsa na Maca.
Więc może być teraz tak, że się pojawi trochę więcej gier
takich bardziej znanych na macOS-ie.
I też patrzę, mamy też na AppleVisie post użytkownika, który już testował
iOS-a 17bt i ma swoje przemyślenia.
I okazuje się, że rozjechały się trochę prędkości różnych głosów.
Aleks troszeczkę, bo tutaj mówimy o języku angielskim, wolniej mówił
niż reszta głosów. Trzeba było trochę podkręcić, żeby uzyskać dawną prędkość.
Mówiliśmy już o opcjach dostrajania, dodatkowe opcje dostrajania
syntezmowy. Mówiliśmy o tym i rzeczywiście Eloquence ma tych opcji mnóstwo.
Vokalizery też je mają, ale nie do końca chyba chcą te opcje jeszcze zawsze działać.
Eloquence oczywiście dalej nie zadowala wszystkich na tej podwyższonej jakości,
która ma trochę wyższą częstotliwość próbkowania.
Słychać jakieś szeleszczące dźwięki i wiele osób, zwłaszcza na słuchawkach, to drażni.
I patrzymy, co tam dalej. Coś się stało z głosami Siri.
Jeżeli ktoś używał tych głosów, one chyba teraz są mniejsze i używają bardziej
tych neuronowych sieci i mają bardziej neuronowe słowniki.
Głosy mają około 60 mega, z kilkuset, tak więcej spadło.
Tak, tak jeszcze patrzę.
Coś się popsuło na razie w aplikacji pogoda.
Tam gdzie się wyświetla prognozy na następne 10 dni,
jakieś zmiany się poczyniły i przesuwanie się na następny poprzedni dzień
wymaga przejścia przez jakąś kolejną kontrolkę, która nic nie oznajmia,
chyba, że mamy włączone rozpoznawanie obrazów.
Wtedy jest mowa o przejrzystym, pięknym niebie.
Więc tutaj widocznie musi być coś jeszcze poprawione.
Kontrolka sama z siebie nic nie robi.
Co tu jeszcze?
A, ponoć jest też zepsuty widget baterii.
Też nie da się, nie czyta wartości, trzeba przez niego się przesuwać
z tymi przesunięciami.
Tak jeszcze patrzę.
Takie tradycyjne troszeczkę błędy, jak to się mówi, w betach.
Bo to jest też, trzeba pamiętać, że to jest robione, można powiedzieć,
prawie oczywiście od zera.
I to, że jest ta góra ma te błędy, to też oczywiście jest jakiś problem.
Tak, w ogóle to przełączanie, tutaj widzę, że Siri ma dalej jakiś
ma użytkownik problemy, że nie rozumie poleceń.
Ponoć ta funkcja poleceń sukcesywnych, czyli jedno polecenie się skończy,
drugie możemy od razu bez wywoływania asystentki ponownie użyć.
Ponoć bez voice overa działa lepiej niż z, w ogóle też ponoć jak mamy
włączonego voice overa, to teraz Siri nie będzie wydawała dźwięku,
tylko taką jakby haptykę, wibrację.
Tak, tu widzę, że jeszcze jest dobrze podawany stan przełącznika wyciszenia.
Ale voice over ponoć jest dość stabilny, nic się nie wysypuje.
Nie wysypuje się to tak, jak się wysypywało w iOS-ach 16 tych nowszych 4.5.
Więc ponoć z Braille’em też nie ma już aż takich problemów.
Bardzo fajnie też działa funkcja, o której chyba też nie mówiono na WWDC
i doszła, czyli wysłuchaj strony, listen to page.
To jest taka funkcja, która pozwala za pomocą, nie wiem czy głosy Siri
to są jedyne, które to obsługują, czy też można użyć takich systemowych,
ale można sobie po prostu dać odtworzyć przez syntezy mowy treść artykułu,
który jest na stronie. No w sumie fajna funkcja.
Jest to w opcjach formatu tam chyba ukryte i można albo otworzyć,
albo zapauzować. Więc jak ktoś lubi tak słuchać artykułów, trochę jak audiobooków,
no to taka opcja jest.
Nie, w ustawieniach, tak, w ustawieniach strony, nie w opcjach formatu.
Tam jest opcja rozpocznij słuchania i Siri będzie czytać swoim głosem AI,
takim online’owym.
Tak i też można przeskakiwać po tekście z poziomu ekranu blokady.
Ciekaw jestem, czy działa to w formie dwa razy stuknięcie dwoma palcami,
że mogę to zatrzymywać i wznawiać w ten sposób, ale zobaczymy.
A, są ponoć problemy z wprowadzeniem brajla, nie działa gest wysyłania.
Jak jest włączone echo klawiatury na nic, no to też mimo wszystko czyta.
Tak jeszcze patrzę.
Ktoś tu pisze, że się tracą głosy. No przeróżne rzeczy tu się będą działy
i to jest, i to będzie niestety tutaj, prawda, powtarzane.
Dyktowanie działa lepiej, przynajmniej po angielsku.
Tak jeszcze patrzę, co tutaj.
Tak, no i chyba to będzie powoli tyle, jeśli tu chodzi.
Jeszcze patrzę, czy…
A, aplikacja muzyka, na razie to jest jeszcze popsute troszeczkę,
ale ma opcję crossfadingu, czyli można przechodzić z jednej piosenki do drugiej
tak płynnie, jak to robią DJ-e w radiu.
No wiele odtwarzaczy ma taką funkcję już na Windowsie.
Tak, ponoć szybciej wysyłają świadomości na Macu.
W ogóle na Macu doszedł podać skrót do skakania po punktach orientacyjnych.
Aria Landmark, to jest też super wiadomość.
Jeszcze patrzę, czy…
No i ponoć takie wstępne wrażenia są takie,
że VoiceOver jest dużo bardziej responsywny na Macu
i naprawiono zachowanie, już powinno, działa tak, jak powinno działać
no, bipy, piknięcia na wcięcia.
Magic Tap też się komuś wysypał i stawianie spacji chyba,
czy oznajmianie spacji w krawaturze Braille’a.
No i tak jeszcze patrzę, czy coś tu jeszcze…
Chyba nic więcej nie będzie.
Więc, no tak to wygląda.
Też, o, przesuwanie jeszcze widzę widgetów na Macu,
ponoć bardzo fajnie działa.
Jako ciekawostka a propos widgetów, to chcę tylko powiedzieć,
że te widżety trochę wracają, bo ja akurat jeszcze w ogóle
pracuję na dosyć starym Macu, który ma 13 czy 14 lat
no i nowszego tam wersja to jest chyba tam High Sierra,
czy coś takiego, ale do którejś wersji na samym początku
w ogóle były widżety na Macu, nawet był specjalny ekranik
z widżetami, taki pogodowy, zegarek, takie oczywiście proste,
z którymi też można było fajnie wchodzić w interakcję,
potem oni to usunęli, no a teraz widać w nowej formie oczywiście,
ale wracają widżety.
No widzisz, no to super.
Też widzę tutaj, że są nowe deweloperskie api,
więc aplikacje będą mogły robić nowe rzeczy.
Ponoć ci deweloperzy aplikacji trzecich będą mieli dostęp
do tych personalizowanych głosów, czyli do tego głosu,
który my możemy sobie sami stworzyć, ta funkcja,
którą Apple zapowiadał z okazji Dnia Dostępności Cyfrowej.
Jakieś ekstra zezwolenie będzie potrzebne,
w sensie jakieś uprawnienie, które my będziemy musieli przyznać,
ale poza tym OK.
Też jakieś usprawnienia w bezpośrednim dostępie,
w tych direct touchu,
czyli będzie można zmusić voice over,
żeby nie czytał tam, gdzie nie powinien.
Będzie można też spowodować, by to przepuszczanie gestów
przez voice overa aktywowało się po kliknięciu konkretnego elementu.
I też patrzę,
priorytetyzowanie wiadomości komunikatów dostępności,
czyli jeżeli voice over ma coś przeczytać z automatu
w danej aplikacji, to można nadawać różne priorytety.
Domyślam się, że tu chodzi o to,
czy ma taki komunikat przerwać to, co aktualnie voice over czyta,
czy można poczekać.
To może być coś takiego, jak ostatnio był ten problem
między innymi na Messengerze od Facebooka,
gdzie był jakiś błąd w aplikacji, się pojawił
i niezależnie od tego, jak się wchodziło do danej rozmowy,
to voice over bez przerwy czytał jakieś poprzednie wiadomości.
Nie dało się tego w ogóle przerwać.
To mówimy o błędzie, ale rzeczywiście to może być funkcja,
która sprawia, żeby priorytetyzować różne informacje,
nawet takie, które się pojawiają na ekranie jakiejś aplikacji.
Czyli powiedzmy mamy jakieś powiadomienie
i teraz pytanie jest takie, czy mamy przerwać
tą dotychczasową jeszcze czytanie tego czegoś,
czy w momencie, kiedy powiadomienie się pojawia,
ono sobie poczeka ewentualnie i dopiero jak się skończy
czytanie jakiejś tam informacji, będzie ona przeczytana.
I oczywiście deweloperzy będą mogli sobie o tym zdecydować.
Ale to jest takie troszeczkę na marginesie trochę
z świata dostępności, podobne jak w programowaniu
stron internetowych. Techniki ARIA mają taką możliwość
ustawienia po stronie strony internetowej,
czy dana czynność ma być przerwane czytanie,
czy może sobie jeszcze zakolejkować się i poczekać.
Także sądzę, że to są po prostu takie,
można by powiedzieć, że ta dostępność,
jeżeli mówimy o tych nowych api, nowych możliwościach,
z perspektywy oczywiście użytkownika to już myślimy sobie,
a co by jeszcze tutaj nowego można było zrobić, prawda?
A tutaj to jest takie właściwie cały czas dopieszczanie
jakichś kolejnych możliwości customizacji.
Tak. Też widzę, że w Watchu można teraz wyłączyć
dźwięki voice overa. Ponoć wcześniej się nie dało,
teraz można. No i rozczłonkowano jakby QuickNav,
czyli szybką nawigację na Macu, że nie trzeba włączać.
QuickNav, tutaj trochę się gubię, nie ukrywam,
żeby literami nawigować, żeby nawigować nawigacją taką właśnie,
że haha to na główki i tak dalej, że teraz już nie jest
jedno z drugim połączone. Więc można nawigować
nie wiem, tradycyjnym kursorem, a tak też używać właśnie
tej nawigacji literowej po stronach na przykład.
No i jeżeli słuchają nas osoby transpłciowe,
to dodano opcję w kontaktach zaimków osobowych,
czyli można do kontaktu konkretnego dopisać zaimek.
On jego, ona jej lub inne. Co swoją drogą wydaje mi się,
że też może być przydatne w przypadku osób
o obco brzmiących imionach i nazwiskach.
Ja na przykład mam na imię Paweł i raczej z takim imieniem
za granicą nawet wiele osób nie ma problemu, żeby
porządkować płeć i potem jakoś mnie zaadresować
na przykład w korespondencji. Ale mi się już osobiście
zdarzyło mieć kontakt z osobą, co do której płci nie byłem pewien
i nie wiedziałem jak się zwrócić. Proszę pani, proszę pana
w korespondencji, a profesjonalnie byłoby trochę głupio
zrobić błąd. No więc myślę, że też taki super, super ruch
w tę stronę. No i to chyba tyle z takich nowości aplowych.
A jeszcze tak mi się przypomniało, że można teraz
dodawać te, wiele minutników, że minutniki mogą mieć kilka odliczeń.
Można je sobie osobno podpisać, one mogą niezależnie od siebie
po prostu przebiegać. Tak, to na konferencji chyba gdzieś tam.
Tak mówili? A tak. Tak było na konferencji.
Okej, to w porządku. Super. No to chyba tyle, jeśli chodzi
o apu. Mikołaju, dzięki wielkie za twoją gościnę tutaj,
za to, że znalazłeś czas, bo też jesteś w rozjazdach
i że wypartycypowałeś, że troszeczkę czasu tutaj wyciąłeś
dla nas, żeby nam o tym Vision Pro opowiedzieć.
Bardzo jest to cenne. Trzymamy kciuki, żeby to urządzenie
rzeczywiście było tym, co obiecuję, że będzie.
I czekamy na dalsze dziecięce. No, musimy trzymać kciuki,
zobaczymy, co się będzie działo. Dzięki serdeczne.
Dzięki, miłego wieczoru, no i do usłyszenia.
Miłego wieczoru. Do usłyszenia.
Miejmy nadzieję, że kiedyś jeszcze.
To zanim przejdziecie dalej, to ja może przeczytam
komentarz, który u nas się pojawił w panelu.
Cześć. W ramach Krakowskiego Festiwalu Filmowego
można online za opłatą obejrzeć cztery filmy dokumentalne
z audiodeskrypcją. Koszt jednego biletu, który uprawnia
do obejrzenia jednego filmu, to 11 zł.
Można płacić szybkim przelewem lub blikiem.
Trzeba założyć konto na stronie Festiwal Online.
Festiwal online trwa do 18 czerwca.
Link do zestawu filmów z opisami fabuł
krakowfilmfestival.pl ukośnik kino online i tak dalej, i tak dalej.
Ja ten link myślę, że wrzucę w komentarzu,
również pod innymi linkami do naszego tyflo przeglądu,
no bo myślę, że dyktować go w tym momencie nie ma zbytnio sensu.
Ale w każdym razie te informacje podesłał nam Piotr
i bardzo Ci Piotrze za nią dziękujemy.
Dziękujemy bardzo. Jeżeli macie ochotę, to weźcie udział.
Też wiem, że dzisiaj w Teatrze w Gdańsku,
nie w Wybrzeżu, tylko w tym drugim, który też jest,
jest musical szekspirowskim oczywiście.
Jest musical 1989 również z audiodeskrypcją,
no ale to dziś, jeżeli jesteście w Gdańsku i bierzecie udział,
to miłych wrażeń. Paulino, my o Tobie nie zapomnieliśmy,
znaczy ja nie zapomniałem, za chwilkę Cię tu wywołam.
Właśnie z ciekawości, bo Ciebie interesuje też
wirtualna rzeczywistość, siedzisz w tych tematach.
Jak tam Vision Pro rozwaliły jakąś dyskusję całą?
Przewróciły do góry nogami?
Nie wiem, w sensie ja trochę miałam do czynienia pod kątem tego,
że ludzi mam na designie, ale teraz mamy tydzień wolny na studiach,
więc niezbyt gadaliśmy.
Ale tak, popytam się.
Okej, ale ja zanim, za chwilkę Ci przekażę oczywiście głos,
ale zanim to zrobię, to jeszcze, żeby tak stało się zadość temu,
o czym mówiła ekipa w zeszłym tygodniu.
To też temat, który myślę i Ciebie też jakoś tam dotyczy,
bo chyba używasz Reddit.
Tak, tak. Właśnie bardzo ciekawa jestem,
bo jeszcze nie czytałam tych linków Twoich.
Tak, więc mamy dwa klienty mobilne dostępne.
Dystopia na iPhona i Red Reader na Androida.
Autor dystopii nie zamierza się poddać i będzie walczyć do końca
i już zapowiedział, że od 1 lipca, jak API przestanie działać,
w dystopii będą się działy dziwne rzeczy.
On będzie próbował na wszelkie sposoby utrzymać tą aplikację przy życiu.
Jedna ze strategii, którą na pewno rozważa,
to jest możliwość dania użytkownikom wpisania swojego własnego klucza API,
no bo wtedy obejdzie się to ograniczenie,
że ileś tam zapytań, jakieś tam miliony czy ileś tam zapytań
będą kosztowały nie wiadomo ile.
Tutaj już użytkownicy będą sami odpowiedzialni za to,
ile tych zapytań wygenerują, a nie cała aplikacja i wszyscy jej użytkownicy.
No obawa jest tutaj taka, że Reddit się połapie
i że w ogóle plotki są też takie, że dostęp do API
będzie na zasadzie poproszenia wręcz mailowo Reddita o dostęp,
więc oni będą dość rygorystycznie kontrolować,
komu i na co dają taki dostęp, więc jak się zorientują,
że za dużo osób używa jakby podobnej aplikacji,
no to pewnie zostanie to ukrócone.
No i też na inne sposoby będzie próbował autor tak długo się trzymać,
dopóki Reddit tej aplikacji nie uśmierci.
Więc będą różne kombinacje, eksperymenty,
bardzo możliwe, że jakiś scraping strony.
Tego autor nie powiedział wprost, ale scraping to jest też coś,
czyli po prostu próba wyciągnięcia tych samych informacji
przez skanowanie strony internetowej i udawanie, że się jest przeglądarką,
czyli coś, co przez lata z powodzeniem robiła Miranda dla Facebooka.
To jest coś, co rozważa na pewno autor RedReadera,
ale stwierdził, że to jest coś, co będzie dużo pracy wymagało,
bo co chwilę tu Reddit coś zmieni, tutaj autor nadgoni,
tu Reddit coś zmieni, tu autor nadgoni.
Zwłaszcza jak będzie potrzeba wspierania dużej ilości funkcji,
no to tam może się wiele rzeczy z dnia na dzień po prostu psuć
bez jakiegokolwiek powodu, bo Reddit coś zmienił w designie.
Więc nie jest to efektywne rozwiązanie, ale jest ono też rozważane.
Więc dystopia walczy tak długo jak się da, na takie sposoby jak się da,
a RedReader albo właśnie spróbuje coś z tym scrapingiem,
albo po prostu przechodzi na zdefederowane alternatywy,
takie jak Lemmy lub napisał autor Mastodon.
Nie wiem do końca czemu Mastodon, bo to jest zupełnie inny koncept.
Już bardziej Kubina bym tutaj obstawiał, bo Kubin to jest też taki produkt
chyba zresztą polskiego programisty Ernesta,
który jest taką właśnie alternatywą zdefederowaną dla Reddita.
Nie wiemy co Luna i nie wiemy co Reddit for Blind,
czy w ogóle te aplikacje będą dalej rozwijane.
Ja bym się nie zdziwił jakby one po prostu odeszły w zapomnienie,
bo na Luna obydwie te aplikacje dość dawno już nie otrzymywały
aktualizacji jakichś większych, więc no obawiam się,
że tak się to po prostu skończy.
No ale pożyjemy, zobaczymy. Na razie protesty są.
Wiele dużych takich i poważnych subredditów zamyka się na chyba 48 godzin,
żeby właśnie solidaryzować się z też moderatorami,
bo okazuje się, że duża część użytkowników tych aplikacji nieoficjalnych
to osoby, które moderują i za pomocą nieoficjalnych narzędzi
było im łatwiej utrzymywać porządek w swoich społecznościach.
Natomiast też z użytkownikami, którzy bardzo często korzystali
z tego typu interfejsów, więc myślę, że zobaczymy czy to coś da.
Też właśnie to o czym wspominaliśmy, czyli zupełnie niespodziewanie
Craig chyba Federici wspomniał w ogóle o Apollo,
czyli największym tak naprawdę przegranym i pokrzywdzonym tej całej batalii.
Który jako pierwszy dowiadywał się, co z tym redditem się dzieje
i najgłośniej mówił o tym, jakie to będzie miało konsekwencje.
Został on wspomniany, aplikacja Apollo, jako przykład właśnie aplikacji,
którą można tam sobie gdzieś na Macu coś tam widżety tego.
No więc jak już samo Apple się zainteresowało, to pytanie
czy redditowi będzie teraz głupio po prostu zabić tą aplikację,
bo tym się niestety skończy polityka, jaką portal wprowadza.
No i zobaczymy. Niektóre też subreddity grożą przejściem właśnie na LEMI
i na różne zdefederowane alternatywy. No zobaczymy.
Zobaczymy czym to wszystko się ostatecznie skończy.
Mi najbardziej żal w tym wszystkim Natan Techa.
Tak. Ja myślę, że on się znajdzie coś nowego.
Bo on zrobił fajny program. Udostępnił go całkowicie za darmo.
Nie miał tam żadnych reklam, żadnego nic.
Widzę, że się człowiek napracował. No i nagle siup.
No z tym niestety trzeba się w dzisiejszych czasach liczyć,
będąc niezależnym deweloperem rozwiązań bazujących na jakimkolwiek api,
czegokolwiek komercyjnego. Może czy to Twitter, czy reddit,
czy inna usługa podejmie taką decyzję, że nie, my już nie wspieramy.
No nic. My nic na to nie poradzimy.
Michale, jak rozumiem nasze skrzynki na razie czyste.
To tak tylko kontrolnie zanim przekażę dalej głos.
Jak Michał wróci to na pewno nam da znać.
Też widzę, że nikt do nas nie dzwoni.
No to słuchajcie dalej. Może jeszcze znajdzie się jakiś temat,
który wzbudzi wasze zainteresowanie i będziecie chcieli o tym powiedzieć.
No to zaczynamy od pakietu drobnych newsów.
Pani Paulino, czy mogę przekazać ci głos?
Tak, tak. Myślę, że jak na to ile się nagadałeś, potocznie mówiąc, to…
Ja też drobne newsy będę miała, ale to przefiltruję sobie.
Spokojnie, spokojnie. Ty powiedz o swoich.
W sensie będziemy iść za koleją, czy najpierw moje?
Może nie. Może twoje potem.
Dobra.
Tylko sobie odśwież stronę, bo…
O, dobra. Już to robię.
Dobra.
To lecimy od góry.
Aira, czyli taka usługa, o której mówiliśmy parę razy w tym poprzeglądzie.
Do… No coś jakby ma jajs, tylko że płatne i można to dostać dofinansowanie i profesjonalne itd.
Które może kiedyś będzie w Polsce, jak wystarczająco dużo ludzi wypełni ankietę o tym,
że chciałoby tego i jak się tam wszystko przyspieszy.
Ankieta już wysiada parę lat.
Tak, no ale jakby tak skręcając to, co żeśmy mówili w poprzeglądzie na temat tego serwisu.
No to właśnie ta Aira ostatnio dostała udostępnienie ekranu.
W zasadzie nic więcej nie wiem, bo news znaleziony w biegu,
ale link jest do podcastu, który opisuje te nowości.
Kolejna rzecz ode mnie ciekawa i może trochę wzruszająca.
Historia o tym, kim są pierwotni deweloperzy Enfaude’a,
czyli James Tech i Nick Curran.
Pewnie tak się go czyta.
Tak.
Zwiastując są to, jest to dwóch przyjaciół
i właśnie ta ich przyjaźń i właśnie ten ich pomysł zmienia życie milionów niewidomych.
Tak się ten artykuł zaczyna.
A co jest dalej, to już zapraszam do komentarzy.
Tam będą wszystkie linki.
Nie będę spoilerować.
Kolejna rzecz w Pixel Watchu, czyli w zegarku właśnie od Googla.
Jest czerwcowa aktualizacja i w niej jest kilka programów.
Matko.
I w niej jest kilka poprawek dostępności.
Dawno na Twojej przygodzie nie byłam, to też mi się język prącza.
I zgłosił to użytkownik listy Blind Android Users i tutaj mamy tak.
Rytm serca i inne wcześniej nieodczytywalne parametry działają jak powinny,
bo wcześniej było tak, że rytm serca był odczytywany w procentach.
Nie wiem, kto to wymyślił, ale…
No, nie zawsze te pomysły są najlepsze, to prawda.
Tak.
Kolejna rzecz.
The word complication is no longer spoken before speaking the actual complication.
Nie wiem, o co z tym complication chodzi.
Pewnie o właśnie jedną z tych, jeden z tych pomiarów, który ten zegarek…
Komplikacje, to są te widgety jakby takie, które się pokazują na tarczy zegarka.
To są komplikacje w kontekście zegarków.
No, to tego słowa już nie ma.
No, ten użytkownik stwierdza, że nie wiem, może to placebo albo coś,
ale wydaje się mu to responsywniejsze z talkbackiem.
Są dwa pola? Tiles?
Nie używam Watches, ja też nie wiem jaka jest oficjalna polska nazwa tego,
ale są dwa pola Spotify, które wydają się dostępne,
ale cała apka Spotify i tak nadal jest zabałaganiona jakimiś niezetiketowanymi elementami.
Więc, no, ku lepszemu, ale żeby się ekscytować, to nie.
Kolejna rzecz.
WhatsApp testuje wsparcie nazw użytkowników, czyli dzięki temu nie będziemy musieli
podawać numeru telefonu, żeby korzystać z WhatsAppa.
To jest nowość, na którą bardzo, bardzo z utęsknieniem czekam i której bardzo pragnę.
Mam WhatsAppa beta, więc jeżeli coś tutaj się pokaże, to będę dawać znać, bo śledzę temat.
I mamy tutaj w komentarzu, będziemy mieli artykuł o tym, dlaczego to jest takie ważne
i trochę to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego mnie prawie w grupach WhatsAppowych nie ma pozytywy przeglądowu.
No tak, bo podawanie numeru telefonu mnóstwu obcych ludzi to nie zawsze jest dobry pomysł.
No właśnie.
Tak, stwarzając na to, że to jest jedna z dość wrażliwych danych. My się logujemy teraz numerami telefonu.
Właśnie jakieś dwa EFA.
Tak.
No są przesłanki ku temu, żeby trochę się jednak wstrzymać z tym podawaniem.
Kolejno Messenger w końcu dostał update, który pozwala mu czytać wiadomości przy nawigacji strzałkowej.
Na Windowsie.
Na Windowsie.
Bez żadnych dodatków.
Więc nie trzeba już używać tych dodatków Messenger Plus i tak dalej, jeżeli komuś tylko o to chodziło,
bo to co się tutaj zmieniło to to, że wiadomości nie są grupowane pod tabem, jeżeli są od jednej osoby.
One są tak rozpłaszczone i nie trzeba sprawdzać czy coś jest pod tabem.
No i one są wyjęte spod tych przycisków, pod którymi były tam przycisk, przycisk, przycisk.
Jest też odczytywane, że ktoś wysłał naklejkę kciuka w górę.
Jest odczytywane jako polubienie.
Problem chyba nadal występuje.
Jeszcze na szybko sprawdzę.
Na pewno jest z wiadomościami głosowymi, że jakby na tekstowych da się wywołać menu.
Kontekstowe, typu tam odpowiedź, coś tam usuń.
A na głosowych jest problem, no bo Enter czy też Spacja otwarza wiadomość, a kontekstowe chyba nie działa.
Więc tam…
Ja słyszałem o takim tym.
Póki ponieważ sprawdza, to ja tylko…
Sprawdzałam właśnie i już zobaczyłam, że dalej jest problem z konwersacjami grupowymi.
Musimy sobie obiektówką sprawdzać, od kogo jest wiadomość, bo tego niestety nie czyta.
Aczkolwiek…
Aczkolwiek coś tutaj jest robione.
Dalej jest błąd z tym, że nie można wysłać załącznika.
Przynajmniej u mnie, bo się crashuje.
I nie wiem, to jest chyba jakiś…
Nie wiem czy to nie jakieś testy AB czy coś, bo na moim drugim komputerze tej wersji nie ma.
Dalej mam przycisk, przycisk, przycisk.
Więc nie wiem o co z tym chodzi, ale daje taki sygnał, że coś już tutaj się dzieje ku lepszemu.
Ale Messenger też mógłby na iOSa się poprawić, bo ten błąd u mnie dalej występuje, gdzie po prostu całe okno rozmowy z kimkolwiek jest jednym wielkim morzem wiadomości,
które jeszcze przewija się w jakiś nieprzewidywalny sposób.
Więc już miałem problemy ze znalezieniem przycisku wróć, miałem problemy ze znalezieniem pola edycji do pisania
i miałem problemy z przewinięciem na koniec, żeby odczytać najnowszą wiadomość, którą mi ktoś napisał.
Więc dzieje się z tym Messengerem.
I to chyba nie jest jedna aplikacja, bo na Windowsie tych aplikacji ostatnio się ponoć dość dużo sypie podejrzanie.
Coś ze Spotifyem nie działa, z playlistami, chociaż tego jeszcze nie weryfikowałem.
Ponoć coś z WhatsAppem, jakieś były problemy, ja ich też nie dostrzegam, ale może to kwestia Jossa, bo to Brian Hartgen pisał.
Joss miał ostatnio problemy z Chromem, że po włączeniu Chrome, jakiejkolwiek chromiumowej przeglądarki,
czy Chroma najnowszego, czy Edge’a, to tam nie czytało stron internetowych.
Teraz ponoć już wyszły wersje poprawkowe, przynajmniej Chroma, która to naprawia.
Więc coś się te programy lubią na wiosnę sypać.
Mi się Becky sypie, ale o tym jeszcze będzie.
Okej, dobrze.
Tak, tutaj kolejny news, który wrzuciłam, to o tych zaawansowanych parametrach Eloquence.
Tak, to mówiliśmy też.
Dla pewności, gdybyście nie powiedzieli, ale powiedzieliście, więc nie będę się tutaj dublować.
I ostatnia rzecz z tych drobnych newsów, to są nowości w 11lapsie.
To jest zarówno roadmap, jak i to, co zostało wydane.
Jeśli chodzi o to, co jest na horyzoncie, to gdzieś tam w trakcie, w toku są sprawy, żeby udostępnić użytkownikom płatności przez Paypal.
Kolejną rzeczą jest to, że…
Przepraszam, chichoci się chcę i nie wiem.
Kolejna rzecz jest taka, że język szwedzki już został stworzony, ale nie wjechał jeszcze na listę.
Podobno jest już uruchomiona opcja udostępniania głosów pomiędzy użytkownikami.
Ale szczerze mówiąc, pomimo tej rady, która została napisana na Discordzie przy okazji ogłoszenia tej funkcji, żeby zresetować pamięć podręczną przeglądarki i żeby stworzyć jakiś nowy głos dla testu, nie zobaczyłam poprawy.
Coś tu się u mnie może w ramach mojego konta zepsuło albo w niewłaściwym momencie to testowałam, ale podobno powinno być.
I jeszcze na horyzoncie jest wersja mowy na mowę.
Mowy na mowę, czyli my coś mówimy i AI to próbuje mówić swoim głosem, tylko że nie wiem, czy będzie intonacja, czy będą tylko same słowa.
I druga rzecz to jest uwierzytelniacz AI, czyli taki algorytm, który będzie sprawdzał, czy coś zostało wypowiedziane przez człowieka, czy właśnie przez Eleven Labs.
To jest bardzo ważne, bo potencjał do tworzenia fake newsów i jakichś wypowiedzi, których ktoś nigdy nie udzielił jest potężny, więc dobrze, że o to też dbają. Miło to słyszeć.
Ja też patrzę, jakie są moje drobne newsy. Powstał dodatek do NVDA, który zamienia kolejność odczytu informacji, czyli jak mieliśmy np. pole wyboru coś tam zaznaczone, to na początku nam powie zaznaczone nazwa tej kontrolki i pole wyboru, czyli żeby te stany danych kontrolek były zawsze na początku.
To tak, jakby ktoś chciał szybko sprawdzić, w jakim stanie są konkretne kontrolki, bo rzeczywiście ta informacja, która czasami bywa najważniejsza o tym, czy coś jest właśnie włączone, wyłączone, zwinięte, rozwinięte, przychodzi nam na koniec.
Jak kogoś takie zachowanie denerwuje, to można sobie z tym poradzić. LinkedIn, przynajmniej w aplikacji na iOS, a taka moja obserwacja, dorobił się dźwięku powiadomień i to jest naprawdę drobny news, ale ja zawsze zwracam na to uwagę, bo nie wszystkie aplikacje mają swoje dźwięki.
Ostatnio ma jeszcze coraz więcej. Mona ma swoje i Spring. Też ta aplikacja, o której będę mówił, czyli RSS, Simple RSS Push, ma swój dźwięk, ale LinkedIn to taka aplikacja dość mainstreamowa, to nie spodziewałbym się, a jednak mają taki dość przyjemny, taka przyjemna melodyjka na powiadomienia.
Dodatek Access 8 Math do dostępu do treści matematycznych w NVDA. Szykuje się do nowej wersji. Główna nowość to możliwość wprowadzania brajlem, tym Nemeth, czyli amerykańską notacją matematyczną, wyrażeń, które będą konwertowane na latex.
No tutaj na pewno duże ułatwienie dla osób, które potrzebują dostępu do treści matematycznych.
Jeszcze patrzę, co tu mamy? A, no i Downcast, aplikacja Downcast, dość znany klient podcastów na iOS-a w najnowszych wersjach dorobił się.
Jeżeli chcemy sobie stworzyć własną playlistę odcinków, których chcemy posłuchać, no to wcześniej mogliśmy przesuwać te odcinki na tej liście w górę i w dół, żeby je ułożyć w takiej kolejności, jak chcemy, a teraz wzorem Castro z inicjatywy Briana, czyli prowadzącego podcast na Drill Blind Tech Show, pojawiły się też opcje przenoszenia konkretnych odcinków na samą górę lub na sam dół listy.
To jest też na czynnościach pokrętła, no i można w ten sposób jeszcze lepiej sobie układać te odcinki na playlistach. To wszystko, jeśli chodzi o odrobne newsy.
Natomiast z takich jeszcze regularnych, no jeszcze, kolejnych regularnych, Microsoft współpracuje z Be My Eyes, to wiemy już nie od dziś, jest opcja agentów, jakby pomocy specjalistycznej i można się tam porozumieć i uzyskać wsparcie, po angielsku jedynie.
Microsoft siedzi mocno w czacie GPT i go posiada wręcz, natomiast Be My Eyes też testuje wirtualnego wolontariusza, w najlepsze idą testy.
Co się tyczy połączenia tych wszystkich trzech funkcji, co mogłoby z tego wyjść, no to Microsoft zamierza zaoferować w formie wirtualnego wolontariusza wsparcie specjalistyczne Microsoftu użytkownikom z dysfunkcją wzroku.
Czyli nie wiem czy zamiast, czy oprócz tych osób żywych, że tak powiem ludzi, którzy będą na wideo z nami rozmawiać, no ale ma być opcja właśnie rozwiązywania naszych różnych problemów, poprzez też analizę zdjęć, które zrobimy z pozycji programu aplikacji Be My Eyes.
To dobrze i niedobrze. Dobrze może być dlatego, że może wreszcie ta usługa będzie dostępna w języku polskim, a nawet prawie na pewno będzie. A z drugiej strony no niedobrze, bo szczerze mówiąc nie wiem czy to jest tak już dobre, żeby ja też pomijając już aspekt GPT nie byłem nigdy przekonany do takich botów,
które z nami rozmawiają i próbują nam podpowiedzieć jakieś rozwiązanie problemu. Dość często były to dość zautomatyzowane i takie bardzo wzorcowe odpowiedzi, które zakładają, że problem jest dość powszechny. Ostatnio właśnie też męczyłem z wirtualną asystentką głosową. Dopiero po kilku jakichś moich pytaniach odpocząłem z konsultantką.
No to tak, jeśli chodzi o Diablo, no to właśnie wczoraj odbyła się premiera tej gry w wersji czwartej Diablo. Jest taką grą ze zwiastunem fabuły, też link będzie w komentarzu, ale tam generalnie chodzi o obronienie świątyni przed złem itd.
Jest to gra w większości single player RPG, ale można też grać jakby zespołowo do czterech osób jeśli się nie mylę. I z tego co wiem gra jest w miarę grywalna.
To znaczy nie grałam w nią jeszcze i jakby nie miałam przyjemności uczestniczyć w żadnym ze streamów tak, żeby móc zadawać aktywnie pytania, ale jest na YouTubie już kilka streamów. Jeden z przykładowych wrzuciłam w komentarzu.
I jest też wątek na forum Audiogames o pytaniach do tego Diablo, ale ludzie sobie jakoś tam radzą. Nawigacja wydaje się być względnie okej.
Z beta testów, które gdzieś tam próbowałam nawet na swoim komputerze wiem, że jakoś się to dało, ale wysypywała mi się ta gra, więc może już trochę lepsza jest optymalizacja pod słabszy sprzęt, a w zasadzie nawet nie tyle słabszy co brak osobnej karty graficznej.
Takiej lepszej, tylko zintegrowana. I wtedy był problem ze stworzeniem postaci. Odrobinę, bo trudno było wybrać płać. I niezbyt słyszalne były kroki, więc trochę nie było wiadomo czy nie wchodzę w ściany, ale jakoś tam udało mi się przebyć pierwszą lokację.
I kilka walk z toczyć podstawowych, nie było to zbyt trudne, ale faktycznie było trochę do poprawy. Z tego co wiem to troszkę to zostało polepszone, ale też nie znam więcej szczegółów.
Aktualna cena w najtańszej edycji to jest 70 euro. Można sobie właśnie kupić ze sklepu battle.net na Windowsa, na PlayStation 5 i w Xbox Pass.
Kolejny news, bo Pawła nie ma.
Ja jestem, tylko pytanie czy dobrze słyszalne?
Chyba dobrze.
No dobrze, to w takim razie akcesi.bi.
Akcesi.bi to jest firma, która pojawiła się już w tyfloprzeglądach w czasie chyba takim okołokoronowym i nie były to bynajmniej wzmianki pozytywne i pochlebne.
A to z tej przyczyny, że firma akcesi.bi zalicza się do grona firm oferujących tak zwane nakładki dostępnościowe.
Nakładki dostępnościowe czyli takie rozwiązania, które przynajmniej tak jest zapisane w ich jakichkolwiek określeniach misji i tak dalej, że pozwalają na udostępnienie strony internetowej.
Tutaj oczywiście mówimy o dostępności cyfrowej.
W sposób taki, że osoba zainteresowana lub firma zainteresowana tym, żeby taka strona była dostępna płaci jakąś tam kwotę określoną miesięcznie takiej firmie.
Wkleja kod na stronę, a ta usługa za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji sama zajmie się dostrajaniem tej strony tak, aby była ona dostępna po ówczesnej aktywacji odpowiedniego trybu dla czytników ekranu.
Skutki tego typu działań były dość często opłakane i było wiele komentarzy osób, które musiały korzystać w ten sposób z dostosowanych stron.
Okazywało się, że te strony były dużo mniej dostępne niż jak nie było robione z nimi nic. Bardzo rzadko były jakieś tam konkretne korzyści z tego.
No i saga dyskusji, bo to Access-EB to nie jest jedyna firma, która w tamtym rynku działa. Ciągnie się już latami. Firmy różne z tego rynku pozywają ekspertów dostępności, którzy wypunktowują problematykę tego typu rozwiązań.
I właśnie Access-EB co prawda oni żadnego pozwu nie wytoczyli, natomiast mieli oni bardzo agresywną strategię marketingową i to agresywną dosłownie, bo dość w taki niecywilizowany sposób reagowali na krytykę ze strony środowisk osób pracujących nad dostępnością cyfrową, osób z niepełnosprawnościami,
które zgłaszały problemy z tym rozwiązaniem i wręcz protestowały, żeby go nie stosować. Tu wszystko jest bardzo ważne w kontekście amerykańskim, gdzie tak naprawdę rządzą pozwy i pozywanie firm, które nie spełniają wymogów ustaw takich jak ADA, które zapewniają dostępność do różnych usług i stron.
Też i do produktów i do miejsc. Natomiast były różne spotkania, gdzie nie dawano dojść do głosu i do słowa osobom, które reprezentowały właśnie środowiska ekspertów dostępności cyfrowej.
No i przez długi czas była cisza. Firma troszkę zrzuciła stonu, zwolniła, nawet nie było jakoś specjalnie o niej słychać, ale to nie znaczy, że o nich nie słychać teraz, bo firma postanowiła zmienić strategię, postanowiła przeprosić, postanowiła też zbratać się z NFBI, z National Federation for the Blind, czyli taką czołową organizacją osób z dysfunkcją wzroku w Stanach Zjednoczonych, nawiązać z nimi współpracę.
Teraz będzie CEO, szef całej firmy, będzie też jednym z prelegentów podczas tegorocznego jej konwencji NFBI. No i też w majowym wydaniu czasopisma NFBI, czyli Braille Monitora ukazał się list od właśnie szefa AccessiB.
Z przeprosinami i z informacją o co teraz im chodzi i jak oni zamierzają zaadresować to co się działo. No przeprosin tam nie brakuje, przeprosiny są teraz publiczne, od kilku lat ponoć już były prywatne, nawiązywane były znowu kontakty właśnie z osobami, które no przez AccessiB mówiąc dyplomatycznie nie zostały potraktowane najmilej i najlepiej.
Też ostatnio właśnie CEO pojawił się w najnowszym odcinku Living Blindfully, czyli podcastu Jonathana Mosena i wyjaśniał też swoją pozycję, że on zakładając firmę miał 28 lat, że niestety nie umieli sobie poradzić z krytyką, nie umieli sobie poradzić z tym co mówili im eksperci,
że rzeczywiście szli w taką bardzo agresywną defensywę zamiast rozmawiać i wsłuchać się w potrzeby społeczności, dla której tworzą te rozwiązania i którymi mogą no albo zaszkodzić, albo pomóc. Bardzo to były wyjaśnienia takie, no sam Jonathan Mosen mam wrażenie, że nie do końca je łyknął,
bo jak sam podkreślił coś takiego jak właśnie odnoszenie się z szacunkiem do grupy docelowej, dla której pracujesz zwłaszcza jak chcesz stworzyć rozwiązanie, które ma pomóc albo nakreślanie dość jasno celu jaki ma Twoja firma.
Przypomnijmy, że w pierwszej wersji marketingu AXSYB reklamowało się jaka firma, która ochroni biznesy przed chciwymi ekspertami dostępności i osobami z niepełnosprawnościami, które gotowe są pozwać taką firmę. To była pierwsza wersja. Dopiero potem się przedstawili, że oni chcą właśnie pomóc w dostępie osobom z niepełnosprawnościami itd.
Ale pierwsza wersja była zgoła inna. No i tu Jonathan też to wypunktował, że tego typu rzeczy to nie jest kwestia, że my nie wiedzieliśmy, my mieliśmy trochę inne wyobrażenie, my musieliśmy się nauczyć po to. To jest po prostu trochę dobre wychowanie.
Troszeczkę takie najbardziej podstawy z podstaw, największe w prowadzeniu biznesu, że nie obraża się ludzi, dla których chce się tworzyć produkt. No on tam jakoś tak próbował wybrnąć z tego, że właśnie musieli to zrozumieć, musieli, potrzebowali czas, żeby do nich dotarło.
No ale teraz skupili się na tym, żeby, oczywiście dalej oferują tą nakładkę, trochę już rozbudowaną, bo teraz np. jeżeli chcemy skorzystać z takiej strony ulepszonej powiedzmy, w cudzysłowie przez tego typu rozwiązanie, to mamy też opcję zapoznania się z konkretnymi zmianami, jakie nastąpią w układzie tej strony, kiedy my będziemy z tej strony korzystać.
Jest też opcja zgłoszenia błędu bezpośrednio do AccessEB, jeżeli coś nie działa. No więc oni dalej próbują w to AI. Oczywiście też w wywiadzie to było podkreślone, że CEO firmy AccessEB zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest rozwiązanie na wszystkie przypadki, że lepiej oczywiście zawsze i on też poleca, żeby korzystać z prawdziwych audytów robionych przez ludzi.
No i wychodząc tutaj naprzeciw, chcą stworzyć platformę edukacyjną, gdzie pojawią się materiały, które będą wspomagały osoby tworzące strony internetowe, firmy w ulepszeniu tej dostępności.
Mają też powstać i powstają też narzędzia, które będą pomagały w analizie też takie zautomatyzowane na bieżąco kodu źródłowego i możliwych błędów dostępności, które będą tam powstawać. Ma to być oczywiście jakoś wspomagane z zachętą do prowadzenia audytów takich też manualnych z udziałem użytkowników końcowych i ekspertów.
No i ma być większa współpraca i większy dialog właśnie z osobami, które działają na rzecz dostępności cyfrowej i od lat się tym zajmują. Zobaczymy. Ja jestem sceptycznie nastawiony jakby parę dobrych ruchów zostało wykonane. Na pewno ważne, że zrozumieli.
Ważne, że do nich dotarło, że tu już nie ma się co ukrywać za zatrudnionym przedstawicielem osób z dysfunkcją wzroku, który próbuje z jednej strony trochę wyjaśnić, że co prawda jakieś problemy były, ale to nie jest tak wszystko jak ludzie mówią.
Ważne, że zostały podjęte kroki. Został zwolniony cały stary dział marketingowy firmy i zostały anulowane wszystkie tam kampanie z tamtych niechlubnych czasów firmy. Fajnie, że przeproszono osoby, bo to jest najważniejsze, że próbowano niszczyć gdzieś dobre imię.
Gdzieś w wywiadach z przedstawicielami przewijały się takie sformułowania jak tak zwani eksperci. Podkreślane było to, że ja znałem eksperta, który nie poprawił najprostszego błędu, a wziął za to dużo kasy. Nasze rozwiązanie jest lepsze.
A oberwało się też przy okazji naprawdę szanowanym osobom. Jeżeli śledzicie, przynajmniej z tej perspektywy amerykańskiej, różne blogi i media społecznościowe właśnie w kontekście takiego zawodowego zajmowania się dostępnością, to oberwało naprawdę parę szanowanych osób, które poświęcają dużo czasu na wyjaśnianie każdego pojedynczego zagadnienia w dość rozbudowanych i łatwo pisanych postach na blogach.
Dobrze, że wyciągnięto rękę i przeproszono te osoby, bo bardzo niefajnie. I to nawet nie tylko team marketingowy, ale właśnie sam pan CEO się zachowywał względem tych osób, więc fajnie, że to zostało podjęte.
Fajnie, że podkreśla się też rolę ludzi, którzy dokonują audytów, rolę edukacji w tym wszystkim, rolę osób, które mają wieloletnie doświadczenie, że idzie się w tą edukację, że się podkreśla jej wagę. Co prawda gdzieś dalej przewija się ten motyw, że takie rygorystyczne i powiedzmy radykalne rozwiązania prawne w zakresie dostępności mogą doprowadzić do tego, że biznesy sobie z tym nie poradzą.
Co prawda nie ma już takiego radykalnego stwierdzenia, że upadnie ekonomia przez dostępność. Natomiast dalej, dalej oni mają ten model właśnie z tym automatycznym naprawianiem i jest to oferowane dalej. Do tego ja mam ograniczone zaufanie.
Jak warto się przyglądać rozwojowi AI, ja osobiście myślę, że to jeszcze nie jest czas. Fajnie, że oni pracują nad narzędziem. Fajnie, że oni to udoskonalają i gdzieś ten, ale chociażby taki aspekt jak mój dostęp czy wasz dostęp do stron internetowych jest na uwięzi firmy, która go oferuje za konkretny abonament. Jak firma przestanie mieć pieniądze na abonament, dostępność padnie. Jak firma zakończy działalność, dostępność padnie.
Jak firma znajdzie się w jakiejś jurysdykcji, która okaże się, że politycznie nie nadaje się do współpracy z danym krajem, dostępność padnie. Milion powodów, dla których zewnętrzne rozwiązanie, które okresowo zapewnia dostępność przez nakładkę, no nie wydaje mi się, że to jest fajny pomysł. Zwłaszcza, że nie mówimy o jakiejś dodatkowej opcji, tylko o prawie dostępu do treści każdego i każdej z nas.
Więc ja jestem dalej sceptycznie nastawiony. Fajnie, że coś zrobili, że wyciągnęli rękę i przynajmniej chcą dialogu, a nie idą na noże. Ale poza tym czas pokaże jakie są ich dalsze kroki. Oczywiście nie wszyscy uwierzyli w przeprosiny. Jest dość niebrak głosów, że tak powiem, że jakiś wewnętrzny, jakiś ukryty motyw stoi za tymi przeprosinami teraz, że może jakaś runda inwestycyjna.
Oczywiście tutaj CEO się wyrzeka, że nie, że to wszystko ich z głębi serca gdzieś pochodzi. Natomiast trzeba zobaczyć, co dalej się będzie działo. No cóż, no to chyba czas przejść do dalszych nowości.
Jeżeli oczywiście mnie dalej słychać, bo tu widzę, że nic nie jest dzisiaj zagwarantowane. No to dla odmiany teraz mi się znowu przywiesił komputer, więc Paulino nie wiem, czy widzisz tam, jaki jest twój następny…
Sklep z dodatkami.
Tak, tak myślałem. No więc właśnie, jak to jest z sklepem. Dobrze? Dzięki.
To jest w ogóle troszkę śmieszne, bo praktycznie chyba w tym samym czasie, żeśmy zadali tego newsa, więc jeżeli będziesz chciał też coś dodać, to oczywiście.
Nic nie mam do dodania, oprócz tego, że jest, więc zapraszam.
Okej, nie, to ja go nawet przetestowałam.
O, super, i jak?
I w sumie to jest cudo, słuchajcie. To jest cudelniko. Bo w tych nowych alfach panel ten zarządzać dodatkami został usunięty, natomiast właśnie mamy NVDA Store. Jeszcze to jest nieprzetłumaczone w ogóle.
I tutaj tak, jeszcze sobie nawet otworzę. I mamy tutaj takie zakładki.
Installed addons. I tu nam się pokazują wszystkie zainstalowane dodatki. Możemy sobie wyfiltrować to po wszystkich włączonych albo wyłączonych. I możemy jeszcze je przeszukiwać. W sumie tutaj wszędzie jest przeszukiwanie.
I możemy jeszcze po kanale filtrować, czyli wszystkie, stabilny, beta i development. I jeszcze jest external. Nie wiem o co chodzi z tym external.
Możliwe, że zainstalowane spoza sklepu.
External to jest zewnętrzne po prostu, dobra.
Czyli spoza sklepu?
Spoza sklepu, tak.
Updateable addons, czyli tutaj mamy wszystkie możliwe do zaktualizowania wtyczki na ten moment. Ja tutaj mam teraz pustą listę, bo przez chwilę właśnie robiłam update’y, ale jest sobie taka lista.
Kolejna rzecz to jest available addons. I tutaj gdybyśmy sobie wyświetlili listę wszystkich, to jest 103 wtyczki na ten moment. To są chyba wszystkie te takie oficjalne ze strony tej zwykłej.
Szkoda, że pomimo tutaj opcji external nic tutaj nie ma, bo na przykład można byłoby jakoś dać użytkownikom opcję wylistowania swoich nieoficjalnie wtyczek, ale może to kiedyś będzie.
Installed incompatible addons. I tutaj właśnie też jest to filtrowanie, też jest wyszukiwarka, ale tutaj mamy niespodziankę, bo ja mam tutaj trzy wtyczki, które są niezgodne.
I te wtyczki z poziomu tego sklepu mogę na nich zignorować to, że one są niezgodne i używać ich normalnie jakby były nowe.
Więc nie trzeba się już bawić w edytowanie manifestów albo wykorzystywanie wtyczki CRI-CRI-CRI, tylko to już się robi w miarę oficjalnymi metodami, więc to jest super.
To w sumie o czym nie powiedziałam to jest to jak wygląda ten interfejs. Mamy sobie te filtry, no pierwsze to są zakładki, później są filtry, później wyszukiwarka, później jest lista na której jest to wszystko i możemy kontekstowym albo przycisk actions nacisnąć i tutaj na przykład na losowym jakimś addonie addon updater.
Disable, remove, help, homepage, license, source code i to jest tyle. Podstawem mamy jeszcze opis, tutaj ten przycisk actions, other details czyli tutaj mamy publisher, czyli twórcę, install version, channel,
czy stabilna dev i tak dalej, homepage, license, license url, download url czyli właśnie link do niej, licencji, insource url czyli link do kodu.
Jest przycisk install from external source czyli stary dobry przycisk też z rozwiązaniem dodatkami był i tyle i to jest cały ten interfejsik według mnie bardzo fajny, dobrze przemyślany.
No tylko w sumie właśnie jedyna sugestia której bym oczekiwała po tym to no to ta możliwość listowania przez użytkowników dodatków kolejnych i może sortowania jeszcze na przykład po nowych żeby móc sprawdzić co tam nowego opublikowali fajnego, ciekawego.
Cały czas to się rozwija, są komity na repozytorium NVDA, ja to repozytorium obserwuję więc cały czas dostaję maile, ale w komentarzu wrzuciłam pierwszy komit który dodawał do NVDA wsparcie tego sklepu, on chyba dwa dni dopiero temu wszedł więc sprawa jest bardzo świeża no i tak.
Z ciekawości czy lista zmian jest jakoś do podejrzenia w prosty sposób przy aktualizacjach dodatków albo gdzieś tam.
Lista zmian, nie widziałam żeby była.
O to to mogliby dodać swoją drogą.
Też by mogło być fakt.
No ewentualnie powiadomienia o aktualizacjach coś takiego.
Powiadomienia dostaję, ale te powiadomienia chyba dostaję od wtyczki od Navdator.
No tak, ona będzie powoli wygaszana stopniowo więc też warto wziąć pod uwagę.
No tak, to jest sprzed dwóch dni więc też wiadomo, że tutaj jeszcze pewnie zanim w wersji stabilnej wejdzie to jeszcze czas.
Przy okazji ten sklep dodatków doczekał się osobnego rozdziału w podręczniku użytkownika NVDA i formatowanie dokumentów w ustawieniach zostało zmienione na nawigowanie po dokumencie.
To jeszcze z takich drobniejszych rzeczy, które pewnie wejdą do stabilnej wersji.
Paulina, wiesz może coś o tym, czy wróciła już ta poprawka, bo wiem, że był z nią jakiś problem, żeby NVDA działało szybciej, bo tu mówiliśmy kilka odcinków temu, że…
W zasadzie nie wiem, słyszałam od jednej strony, że wróciła, od drugiej, że nie, a jakoś jeszcze miałam jakieś reinstalacje systemu i się troszkę pogubiłam w tym.
Okej, jasne.
Ale coś jest tutaj cały czas na rzeczy.
Dobrze. No to został nam ostatni news z działu Tyflowieści.
Wow, nawet się szybko uwinęliśmy z tym, jak na nasze standardy.
To jest mój news i to jest aplikacja YTD Win, czyli YouTube Downloader, YouTube DL, Windows.
Tak się rozwija chyba ten skrót.
No bo bardzo często pytacie o właśnie Pontes Media Downloadera, o jakieś aplikacje do pobierania z różnych źródeł, gdzie YouTube DL sobie radził.
No to mam dla was kolejną, takiego typu dostępną aplikację, robioną z myślą o osobach niewidomych.
Tym razem tworzy ją ekipa portalu francuskiego Proc Access w postaci, nie wiem czy nie jednoosobowej, użytkownika o imieniu Corentin.
I jest to program, który pozwala na właśnie to, o czym mówiłem, czyli pobieranie rzeczy z YouTube i innych serwisów wspieranych.
Ja otworzę teraz najnowszą wersję. Dzisiaj wyszła wersja 9.0.0.
Będzie podany oczywiście adres w komentarzu.
Dostępne na stronie są w tabeli wersje instalacyjne oraz portable 32 i 64 bity, więc możecie sobie wybrać jaką chcecie.
Program jest dostępny w językach angielskim, francuskim, włoskim i hiszpańskim.
Może ktoś kiedyś stworzy tłumaczenie na polski.
Natomiast po angielsku spokojnie da się tą aplikację obsługiwać.
I aplikację otwieramy, słyszymy taki dźwięk otwieranych drzwi albo takiej otwieranej może nawet szuflady.
Nie, to są chyba drzwi.
I co my tu mamy? Mamy pole edycji Source URL or YouTube Search Criteria.
I tu możemy właśnie albo podać link do materiału, który chcemy pobrać, albo wpisać coś, co chcemy znaleźć na YouTubie.
W obydwu przypadkach naciskamy Enter, żeby wywołać wyszukiwanie.
Tutaj warto zaznaczyć, że wyszukiwanie, zwłaszcza jak wybierzemy sobie trochę więcej elementów,
np. ja wziąłem sobie 100, no to może troszeczkę potrwać, trochę może to wolno trwać.
Dalej mamy Output Format, czyli możemy sobie wybrać w jakim formacie chcemy sobie pobrać dany materiał.
I mamy tu Original Audio, czyli tak jak jest wrzucone.
AAC, FLAC, M4A, MP3, Opus, Vorbis, czyli OGG i WAV.
Mamy też opcję Video i tutaj też oryginalne wideo, AVI, FLV, MKV, MP4, OGG Video i WebM Video.
Potem mamy opcje jakości, tu mamy oczywiście Low, Medium, High, więc to są odpowiednio pewnie jakieś bitraty.
Przy Audio MP3 to chyba byłoby 320, ale nie jestem pewien, musiałbym zobaczyć.
No i mamy przycisk Download, mamy też przycisk Show Download Directory, czyli pokaż folder, gdzie będzie pobierane.
Show Playlists i tutaj mamy np. No Playlist, czyli właśnie jakbyśmy dali link do playlisty, to możemy sobie tutaj wyświetlić playlistę i wybrać sobie jakie mamy materiały z danej playlisty chcemy pobrać.
Mamy też menu, aplikacja ma swoje menu i w menu mamy następujące opcje.
Download Search, jeżeli w ogóle znajdziemy też coś przez wyszukiwanie w YouTubie, to te same opcje pojawią się nam w menu kontekstowym na danym materiale.
Download Search, czyli możemy pobrać dany materiał po prostu.
Cancel, czyli anuluj.
Add a Download, Shift Enterem się to robi, jest taki skrót, czyli dodajemy sobie pobieranie do kolejki.
Cancel All, anuluj wszystko.
Save As, Ctrl Alt S, to jest po prostu, to jest chyba to samo co pobieranie.
Mi się wydawało, że on będzie mi pozwalał na zapisanie pliku i mogę wtedy wybrać sobie spontanicznie format i jakość i nie wiem, tam lokalizację.
No ale wygląda na to, że nie, bo jak nacisnąłem, to mi się od razu zrobiło pobieranie automatycznie do domyślnej lokalizacji.
Copy Link, F9 to kopiowanie, no wiadomo o linku.
Ctrl F9 to Copy Title, czyli skopiuj tytuł.
F7 to opis wideo, Video Description.
Launch YouTube, czyli uruchom film w serwisie YouTube, normalnie przez przeglądarkę, to jest F5.
Ctrl F5, tutaj tego nie ma w menu, to jest otwarcie w VLC, co mi jakoś teraz nie chce działać.
Nie wiem, czy kwestia jest tego, że w VLC coś się zepsuło, czy coś jeszcze ja zrobiłem, ale nie chce mi działać odtwarzanie YouTube przez VLC.
No i Alt F4 to Exit.
Mamy też historię pobierania i tu mamy Download History, jest F8.
Clear Download History jest też opcja, żeby wyczyścić całą historię pobierania.
Ctrl F to jest przeszukiwanie historii, nie, to jest historia wyszukiwania i jest też opcja wyczyść historię wyszukiwania.
Więc mamy dwie historie pobierania i wyszukiwania i możemy je też przejrzeć i czyścić.
Mamy też Options, tu mamy preferencje pod Ctrl P i zmiana języka na jeden z tych, które wymieniłem.
Co mamy w opcjach?
Subtitles to są napisy i teraz nie do końca wiem, czy to pobiera napisy, czy w jakiś sposób…
Chyba pobiera napisy po prostu razem z materiałem.
Beep during search and download.
To można też skrótem Ctrl B przełączać, czyli oprócz tego, że NVDA ma swój pasek postępu,
to program ma swój pasek postępu i może nam dźwiękiem oznajmiać postęp w pobieraniu pliku.
Request location for each file, skrót Ctrl F,
czyli przy każdym pliku, który chcemy pobierać, pytaj nas, gdzie chcemy go zapisać.
Filter Unicode characters in filenames, czyli jeżeli jest jakiś znaczek poza zakresu
tradycyjnego alfabetu łacińskiego, to zostanie on wyrzucony.
Ja bym nie polecał tego zaznaczać, zwłaszcza jeżeli pobieracie rzeczy po polsku,
bo tam jest dużo bardzo polskich znaków często w tych materiałach,
które będziecie chcieli pewnie pobierać.
W innych językach nie jest inaczej.
To jest ponoć tutaj dodane dla celów kompatybilności z różnymi odtwarzaczami
multimedialnymi, które mogą sobie nie radzić z Unicodem,
ale istnieje już na tyle odtwarzaczy z wsparciem Unicodu,
że nie powinniście się aż tak o to martwić.
Ctrl-Alt-C to skrót do watch clipboard, czyli obserwuj schowek.
Jeżeli w schowku znajdzie się jakiś link, to program może spróbować go pobrać.
Ctrl-R to liczba wyników wyszukiwania do załadowania, kiedy przeszukujemy
YouTube’a, no i mamy tutaj opcje 10, 20, 30, 40, 50, 100 lub 200.
Most recent first, czyli najnowsze dodane filmy na początku,
można zaznaczyć lub odznaczyć.
I mamy opcję też mowy.
Czy chcemy mieć w ogóle wiadomości czytane mową, różne komunikaty,
co się w programie dzieje.
Mamy opcję użyj NVDA, jeśli jest to dostępne.
Możemy zaznaczyć lub odznaczyć.
I mamy tutaj też opcję wyboru głosu SAPI 5, a także jego głośności,
wysokości i prędkości.
Można też zmienić domyślny folder pobierania.
I to w sumie tyle.
No i mamy też menu pomoc, gdzie mamy pomoc programu.
Opcja pod F1.
Pod F6 mamy sprawdzenie aktualizacji.
Co ciekawe, program po włączeniu jego sprawdza, czy jest aktualizacja
i daje nam znać, jeżeli jest nowa wersja dostępna.
Wtedy właśnie musimy nacisnąć też F6, potwierdzić na pytania,
odpowiedzieć twierdząco, że tak.
I w tle pobierze nam się i zainstaluje nowa wersja programu.
I mamy też tu w menu pomoc opcję pobierz portalu, gdybyśmy zapomnieli linka
i chcieli posłać znajomemu albo pobrać.
No i mamy też odpowiednio też pobierz instalator i wersję przenośną 64-bitową.
No i to w sumie wszystko.
Więc jeżeli szukalibyście jakiejś alternatywy dla PONTESA.
O, właśnie zamknąłem aplikację i znów dźwięk zamykanych drzwi się ozwał.
No to YTD Win jak najbardziej się poleca.
Michale, czy mam jakieś wypowiedzi w międzyczasie?
Bo tu nie widzę, żeby ktoś do nas się łączył.
Ale chyba nie.
Więc myślę, że możemy przejść do technikaliów i mamy technikaliów troszeczkę.
Bo w technikaliach Paulina opowiada na przykład o tym,
że Word umożliwia nam reakcję na komentarze.
Tak. W zasadzie miałam to wrzucić jako drobny news,
ale nie uzbierałam wystarczającej ilości drobnych newsów.
Okej. To będzie szybko. W porządku.
Testowałaś? Działa?
Nie testowałam niestety, ponieważ moja subskrypcja organizacyjna,
w zasadzie studencka Office 365 nie przewiduje,
że będę mogła korzystać z bet, a dopiero w betach to jest na ten moment,
przynajmniej na Windowsa.
W każdym razie to jest jakby nie wiem, czy poza polubieniami
można zareagować jakoś na komentarz, no ale teraz zamiast odpisywać
możemy sobie reakcje jak na Messengerze czy innym Telegramie,
WhatsAppie, Outlooku, Teamsie i innych społecznościówkach zaaplikować.
Skrót jest nawet do tego.
To jest Alt F12, tylko musimy stanąć najpierw na komentarzu
i później mamy pod tabem jakiś taki przycisk
chyba z listą rozwijaną tych reakcji.
To może w sumie będzie troszkę dostępniejsza forma odczytywania komentarzy,
może to jest jakoś przeprojektowane przy okazji, nie wiem.
No, przydałoby się.
I tak, no tutaj mamy obsługiwanie listy rozwijanej,
ale tego raczej nie muszę czytać.
No i strzałka w dół, strzałkami, Escape jak nie chcemy nic wybrać itd.
I teraz tak, ta funkcja jest obecnie dostępna dla wersji webowej Worda,
to w sumie mogłam w wersji webowej sprawdzić,
ale troszkę to inaczej zawsze działa niż w desktopowej
i w betach właśnie desktopowych
i jest jeszcze dostarczana do konkretnych buildów, tam preview 16501 itd.
aczkolwiek za jakieś parę tygodni ma to trafić do Maca.
Także drobny news faktycznie.
Jasne, w porządku.
Dzięki za niego, mam nadzieję, że on się wielu osobom przyda.
No teraz bez reakcji, bez komentarzy to trochę ciężko w dzisiejszych czasach.
One są po prostu wszędzie.
Natomiast można te użyteczne rzeczy pewnie wywoływać,
znaczy pokazałaś właśnie, wywoływać z klawiatury.
Klawiaturą też piszemy i mi ostatnio klawiatura akurat się coś zaczęła psuć,
ta, której używałem, zarówno w samym laptopie, jak i ta doczepiana.
A tak się okazało, że w sklepie x-kom był Dzień Dziecka zresztą,
więc sobie zrobiłem trochę prezent.
Gorący strzał na klawiaturę właśnie ich firmową x-kom alu-keys.
Chyba nawet tą black, tą czarną taką.
I ja ją sobie postanowiłem zakupić i mam ją już od jakiegoś czasu i nie żałuję.
Klawiatura x-kom alu-keys jest takim właśnie naszym polskim, jak rozumiem,
odpowiednikiem tej aplowskiej klawiatury Magic Keyboard.
I rzeczywiście jak się ją weźmie do ręki, to ona jest taka leciutka,
taka właśnie, nawet designem dość mocno przypomina,
bo jest taka cieniutka od dołu.
I kończy się takim zgrubieniem powiedzmy u góry,
tak w stronę klawiszy F tych funkcyjnych.
I ona też tak się wznosi od dołu do góry, więc jest taka,
no fajnie można na niej ręce ułożyć.
Jest klawiaturą bezprzewodową.
Zarówno można ją podłączać radiowo przez taki dągielek podpinany na USB,
jak i po bluetoothie.
Ja w tym momencie mam to tak zrobione, że mam ją podłączoną
i do komputera i do iPhone’a.
Mój iPhone jest teraz w innym pokoju niż mój komputer,
ale teoretycznie mógłbym się przełączyć i sterować moim iPhone’em w drugim pokoju.
Nic, że nie wiedziałbym co robię, ale technicznie mogę.
Więc jest to wygodne, żeby sterować dwoma urządzeniami.
Nawet nie wiem, bo jeszcze nie testowałem,
ale chyba da się tam podłączyć dwa urządzenia na bluetooth.
No i klawiatura jest pełną klawiaturą,
więc nie ma opcji podpięcia jej na kabel.
To jest jedna rzecz.
Można ją ładować oczywiście na USB typu C.
Jest przełącznik do jej włączania, wyłączania tutaj z tyłu.
No i co? Mamy pełną klawiaturę do dyspozycji,
która jest membranowa.
Takie kwadratowe przyciski,
które są dość zbliżone do siebie.
One kształtem przypominają trochę takie małe czekoladki.
Albo takie pastylki, takie bateryjki, coś takiego.
Takie małe kwadraciki z wgłębieniami, jeśli wiecie o co chodzi.
I pisze się na tym całkiem wygodnie,
aczkolwiek wymaga to pewnego przyzwyczajenia,
bo odległości i rozmiary tych klawiszy są na tyle dziwnie sproporcjonowane,
że mi się już zdarzyło naciskać klawisz inny niż chciałem.
Zwłaszcza jak chcę sprawdzić godzinę,
to muszę się przyzwyczaić do odległości insert i F12.
Właśnie teraz próbowałem nacisnąć i chyba sobie coś źle nacisnąłem.
I po prostu muszę sobie przyzwyczaić się do tego odstępu, który tutaj jest.
Tak samo kontrol jest dziwnie jak na kontrol długi.
Dłuższy niż normalnie.
Nie jest do rozmiarów shifta, ale jest dość długi jak na przycisk kontrol.
Nie jestem do tego przyzwyczajony.
F i wszystkie inne klawisze są razem zbite,
więc trochę mi zajęło czasu, żeby i do dzisiaj,
do teraz jeszcze próbuję Alt F4 trafić za pierwszym razem.
Więc wymaga to troszkę przyzwyczajenia,
ale bardzo wygodnie się na tej klawiaturze pisze.
Moja poprzednia klawiatura kablowa to była klawiatura,
która była jakiejś mniej znanej firmy i była też dużo tańsza.
No i na przykład tam bardzo łatwo,
chociaż była to klawiatura mechaniczna,
bardzo łatwo było mi nacisnąć dwa klawisze naraz
i wpisywać rzeczy, których nie chciałem.
Ta klawiatura też się z czasem zaczynała zasinać.
Tu się pisze bardzo wygodnie.
Bardzo mam wrażenie robię mało błędów.
Klawiatura ma przeznaczenie takie,
żeby działać zarówno na Windowsie i na Macu,
więc tu ma klawisze, które są zarówno Altem i Command,
tak samo jak i Windows i Option.
No i tak patrząc od lewej, od góry, co my tu mamy?
Escape, F1 do F12.
Te klawisze też są klawiszami multimedialnymi
po wciśnięciu z Fn, który jest na dole.
Dalej mamy klawisz wyszukiwania.
Co ciekawe, jak ten klawisz naciśniemy z Fn,
to przełączą nam się Fy na te swoje funkcje,
które by były z Fn-em.
Czyli Fn-em nam się dla tych klawiszy zablokuje
i trzeba znowu nacisnąć Fn z wyszukiwaniem,
żeby odblokować i zrobić z nim tradycyjne Fy.
Czyli to, co chyba w laptopach Dell
czy w którychś tam konkretnych wkurza ludzi,
to tutaj jest do przełączenia.
Dalej mamy klawisze Print Screen, Scroll Log.
Mamy też klawisz do otwierania przeglądarki internetowej.
Do otwierania chyba też jest Sleep, Pauza.
Jeszcze tutaj klawisze takie właśnie typowo funkcyjne.
Klawisze do przełączania między Bluetoothem.
Jeden klawisz przełącza Bluetooth,
drugi klawisz włącza radiowy przekaz.
Właśnie to ten dągielek wpięty,
więc mogę się przełączać dość szybko
między komputerem a telefonem.
I mamy klawisz usypiania komputera.
Potem mamy wiadomo akcencik tilde123456789,
minus, równa się, backspace, tab,
mamy Enter, który jest taki prostokątny.
To nie jest wygięty Enter do góry,
tylko tak zdaje się po amerykańsku.
Ten Enter jest po prostu osobnym klawiszem
i nad nim jest backslash.
Mamy ten blok sześciu klawiszy,
czyli Insert, Home, Page Up, Delete and Page Down.
No i mamy pełną klawiaturę numeryczną,
z numlockiem, z plusem, minusem itd.,
więc można robić spokojnie nawigację obiektową.
Już na pełnej klawiaturze nie trzeba
używać układu laptop.
Chyba tak mi jest wygodniej,
jak szczerze mówiąc.
No i mamy na dole,
oczywiście od Shift i od Z do ten.
No i mamy Control, Fn, Windows,
który jest też, jak rozumiem, option na Macu.
Alt, czyli to jest chyba Command.
Chyba odwrotnie.
Tak? Command to Windows, a Alt to Option?
Możliwe. Ja muszę jeszcze poćwiczyć
moje skróty klawiszowe.
Tak myślę, ale nie wiem.
Mogę się mylić.
To dacie nam znać w komentarzach,
a jak używacie Maców, to wiecie też, jak to jest.
No i po prawej też Alt, Control,
czy też Alt, G, R.
Windows, menu kontekstowe,
i to też nie na wielu klawiaturach chyba na Macowej
tej oryginalnej Apple Magic nie ma
i nie wiem też, co to robi na Macach, na iPhonach.
No i prawy Control.
W sumie takie pytanie z ciekawości.
Jak oficjalnie się nazywa ten klawisz,
menu kontekstowe?
Klawisz aplikacji,
czy jakoś tak, bo on jest
application-ski po angielsku.
Bo ja czasami się pytam w sklepach,
czy klawiatura dana to ma
i nie są w stanie mi odpowiedzieć,
pomimo że widzą zdjęcie.
I tak się zastanawiam, co robię źle,
bo właśnie mówię, klawisz aplikacji,
menu kontekstowe,
a dalej jakby nie zaskakują,
o co mi chodzi.
Okej. No to co robisz i w F10?
Myślę, że
no tu też może iść problem
z zrozumieniem.
Gorzej jak Fy są zbite.
Gorzej. No i
tutaj się kończy chyba cała opowieść.
Ta klawiatura, ja jestem z niej zadowolony.
Bardzo fajnie. Ja spróbuję na niej tutaj
chwilkę coś popisać.
Nie wiem, czy ją słychać w ogóle, ale…
Nie słyszę jej szczerze.
Nie słyszysz jej, prawda?
No ona jest taka cichutka.
Ja jeszcze tutaj
chwilkę coś.
Strzałki ponaciskam.
Coś tu jeszcze.
Chyba nic nie słyszymy, prawda?
Ona jest dość cika.
Rzeczywiście nawet jak ja
coś słychać, że naciskał.
Ale nie jest to już ten mechanik,
gdzie klikało tak
satysfakcjonująco.
Więc no.
Jeszcze tu spróbuję.
Tak, słychać.
Przy okazji pytanko.
Skoro design opierany jest trochę
na Magic Keys,
nie ma czytnika linii papilarznych,
czy jest?
Nie, nie, nie.
O, teraz mogę pisać to.
Nie wiem, czy słychać, ale…
No.
W każdym razie klawiatura
normalnie kosztuje 250 zł.
Ja ją kupiłem za 150,
bo taka była obniżka na gorącym strzale.
No i chyba polecam.
Fajna klawiatura do pisania.
Jak macie dużo pracy takiej biurowej,
albo z jakimiś programami takimi użytkowymi,
do wykonywania różnego rodzaju pracy,
a nie na przykład gaming,
to myślę, że klawiatura fajna
do urządzeń mobilnych.
Jak w domu chcecie sobie posterować,
nie wstając od komputera,
telefonem też całkiem ładna.
No więc myślę, że polecam.
Bardzo dziwne uczucie, powiem Wam szczerze,
wpisywanie na numerycznej pinu
od iPhona.
To jest…
Ale to dobrze, że się budzi,
bo nie wiem, czy Android by się budził.
Nie, iPhone się budzi,
jak się naciśnie dowolny klawisz.
Tak.
Musimy go testować na Androidzie.
To zachęcam do testów,
bo jest to ciekawa historia.
No i…
I co tam?
Myślę, że
przejdziemy do kolejnego newsa.
I tutaj chyba
Paulina opowie nam
o Vive Tool, to się nazywa?
Tak.
Vive Tool, dokładnie.
I to jest cudo.
Bo ja to właśnie
odkryłam przy okazji
reinstalacji
systemu, bo chciałam postawić system
na nowym systemie plików, który jest od
Microsoftu, czyli ReFS.
Ale o tym jeszcze będzie
później. Natomiast
sam Vive Tool to jest
taki mały
programik, który zapewnia
interfejs
do zarządzania,
a w zasadzie to tylko
do włączenia i wyłączenia,
ukrytych funkcji
Windowsa, które można wywołać
tylko po ID.
Jeżeli czytaliście kiedykolwiek
część logi, czyli
listy zmian do
na przykład
tych
insiderskich wersji Windowsa,
to tam potrafiły być linki
do ID-ków właśnie funkcji.
I niektóre…
No właśnie te ID-ki
możemy sobie
wywoływać z tej apki
i włączać lub wyłączać
tę funkcję. I teraz
tak.
Dałam tutaj dwa linki do GitHuba.
Jeden link
to jest narzędzie command line’owe,
a drugi
link to jest narzędzie…
No to jest po prostu
apka z interfejsem graficznym.
Tylko że ten interfejs graficzny,
jak tak go próbowałam testować,
jest po prostu
ćwierć dostępny
albo nawet mniej,
bo tam są
na przykład rzeczy, które można
wywołać tylko z nawigacji obiektowej,
a najgorsze jest to, że
jest na przykład tabela,
która pięć pierwszych wierszy
ma jakby dobrze
odczytywanych, a późniejsze
wiersze są odczytywane jako nieznane.
I nie wiem
zupełnie z czego to wynika,
no ale
fajna jest ta wersja GUI
tak zupełnie
abstrahując od dostępności,
bo tam jest na przykład wyszukiwarka,
która też szuka
po
nazwach,
czyli takich
no powiedzmy żołnierskich opisach
tych funkcji.
Czyli na przykład nie wiem, moglibyśmy sobie wpisać audio
albo sound, albo narrator
albo coś, no ale
z dostępnością słabiuteńką,
naprawdę słabiuteńką,
chyba, że nie wiem,
może
warto napisać do dewelopera,
a może warto jeszcze coś poeksperymentować,
może jakieś triki
wynajdę.
Natomiast
jest też właśnie command line,
który nie stawia przed nami żadnych ograniczeń,
z tym, że tutaj
jest troszkę trudniej
uzyskać opis
w ogóle funkcji, jaką
mamy,
bo tutaj jest tak,
że
jest słownik funkcji,
który określa
ich ID-ki i
ich nazwy
i ten słownik jest
updateowany osobno od samej aplikacji.
Czyli
są dwie różne komendy na zaktualizowanie
aplikacji i na zaktualizowanie
słownika w command line
i tego trzeba pilnować, bo on nie sprawdza
sam aktualizacji.
Ale też to, nad czym
się zastanawiam, to jest to, że w
GUI mamy
wybór swojej wersji Windowsa,
którą mamy zainstalowaną,
natomiast w command line’owym
narzędziu tego
nie ma i nie wiem, czy,
nie wiem, co by się mogło stać, gdybyśmy
próbowali przełączać funkcję, która
nie jest kompatybilna z naszą wersją.
Nie wiem, czy coś by się tam
nie posypało bardziej, ale no
mówię, jeszcze się tym bardziej nie obawiałam,
bardziej to sygnalizuje.
I teraz
są różne
różne
komendy.
Jest na przykład
query i to jest
komenda, która
wypisuje nam wszystkie
wszystkie
te wersje,
boże nie wersje, tylko
ID’ki funkcji i ja sobie to
wypisałam po prostu do pliku,
większe, większe, spacja,
nazwa pliku .txt,
żeby móc sobie to
wygodniej przeglądać, nie z konsoli,
tylko po prostu.
I są tam
w zasadzie nawet
sprawdzę, jak to wygląda, żeby
nie wprowadzić w błąd.
Live tool, query,
i mamy
na przykład coś takiego.
19174000,
coś tam,
priority service 4,
state enabled 2,
type experiment 1
i
kolejny ID, tak? Zupełnie z tego się
nic nie dowiadujemy.
Jest jakaś komenda
notify i to chyba nam
zapewni jakiś opis, ale nie zdążyłam
jeszcze tego przetestować, bo
no
dość niedawno
to odkryłam, ale
będę to narzędzie eksplorować.
Na pewno
z takich
komentowanych szerzej ID’ków
są zakładki
w eksploratorze, jakieś
redesigny pasko zadań
i jakieś takie inne, więc
jest tutaj pole do eksploracji.
Może jak
się wgryzę bardziej w te ID’ki,
ewentualnie bardziej dostępne dla nas,
to też machnę jakiś osobny podcast
o tym.
Ale na ten moment tylko sygnalizuję,
więc jak ktoś by się chciał
pobawić tym ze mną, to też
zapraszam. Może coś wynajdziemy
ciekawego wśród tego,
wśród tej dżungli.
Pewnie. Zawsze warto
testować różne narzędzia i sobie ułatwiać
życie, bo tak naprawdę
im więcej znamy takich różnych praktycznych
skrótów, tym szybciej dojdziemy
do celu i to jest też ważne.
Szybko chcemy też czasem być
poinformowani o tym, co się dzieje
i
każdy z nas ma jakieś pewnie źródło
wiadomości przeróżnych
i RSS-y to jest dobra metoda, żeby
trzymać
te wszystkie źródła gdzieś w jednym miejscu
i wygodniej je sobie czytać. I czytników RSS
jest mnóstwo. Ja szczerze mówiąc
myślałem, że to nie jest aż tak ciężkie do
znalezienia, o czym będę teraz
mówił, ale ponoć aplikacja, o której
będę mówił, jest jedyną
w App Store na
iOS-ie, która oferuje
tą właśnie funkcję, czyli
powiadomienia push dla kanałów RSS.
I ja myślałem
rzeczywiście, że przecież ja to widziałem
na przykład w Lear w czytniku RSS,
ale chyba Lear, z tego co ja widzę,
działa w taki sposób, że
odświeża
w tle aplikację,
co zużywa oczywiście baterie,
jak dobrze wiemy,
i w ten sposób nas powiadamia o jakichś nowych
wiadomościach. A tu
rzeczywiście jest to jakaś współpraca z serwerami
tymi push od Apple
i nam są
dostarczane w ten sposób te
wiadomości z naszych kanałów. Aplikacja nazywa
się Simple RSS Push
no i co mogę powiedzieć?
Robi to, co ma w nazwie,
czyli jest simple, prosta,
oferuje dostęp do kanałów RSS
i wysyła powiadomienia push o tym,
co z tych kanałów nam nowego przychodzi.
Aplikacja kosztuje 10 zł.
Jest bardzo
prosta, do tego stopnia prosta, że
nie wykrywa, jak się poda
adres typowej strony internetowej
kanału RSS automatycznie.
Trzeba znać dokładny adres feedu i go podać.
Nie wspiera importu, eksportu do
OPML.
Nie ma jakichś wymyślnych trybów czytania.
Można oczywiście czytać tam
wiadomości w takim widoku jakby
Safari Readera,
ale on jest jakoś tak
zintegrowany z aplikacją, to nie wygląda
jak typowe takie Safari.
Jest opcja udostępnienia artykułu mailem,
jakoś inaczej.
Jest opcja otwarcia pełnego Safari.
Można też organizować
kanały RSS w foldery.
Można oznaczać wiadomości jako tam
przeczytane.
No i można odbierać powiadomienia push o tym, że coś przyszło.
Powiadomienia push mają taki
dość długi, fajny dźwięk.
Taki wyróżniający się trochę.
Jeszcze takiego dźwięku w aplikacji iPhone’owej
nie słyszałem.
Aplikacja
pokazuje nam wtedy tam
Simple RSS.
Ileś tam minut temu.
Simple RSS.
Liczba odebranych artykułów od ostatniego
sprawdzenia, czyli tam jeden lub dwa.
I ostatnia wiadomość, czyli z jakiego portalu.
U mnie na przykład to jest
cashless. Dodałem cashlessa.
I na główek.
Czyli co tam,
jakie to newsy przyszły.
No i można sobie wejść do aplikacji
i jesteśmy wtedy wrzucani do
widoku głównego ekranu.
Wybieramy sobie ten feed, który chcemy przejrzeć
i tam mamy już wiadomości.
Aplikacja kosztuje 10 zł.
No i
robi to, co ma robić. Więc jeżeli
potrzebujecie, chcielibyście bardzo mieć
do czynienia z wywiadomieniami push,
no to taka aplikacja na iOS
również istnieje. Co ciekawe, aplikacja
rozwija się od ponad
dziesięciu lat.
Jakoś tak, czy kilkunastu.
Ona jakoś tak, jest tak stara,
jak którejś starsze iPhone’y zdaje się.
I nadal jest ponoć jedyną,
która wspiera push’e.
No chyba, że jest inna, o której nie wiemy.
To oczywiście dajcie znać,
bo możemy nie być tego
świadomi.
No a teraz
Paulino, ty chyba masz jakieś
wrażenia
z instalowania Windowsa Insider Canary.
Zgadza się? Tak, to jest właśnie to,
o czym, jakby to jest ten
news, w którym wspomnę o ReFS-ie.
Otóż
jako, że jestem
miłośniczką testowania
wszelkiego rodzaju oprogramowania,
mój system został zaśmiecony
do niebotycznych rozmiarów.
Niestety straciłam
mój zapis
dysku, na którym, zapis schowka,
na którym miałam informację,
że mój dysk systemowy
ma zero bajtów
miejsca wolnego.
Ale tak było.
Więc
to jest taki dowód na to, że faktycznie
miałam mega zawalony system
i stwierdziłam, że to jest najwyższy czas
na zreinstalowanie tegoż.
A że właśnie
testować
lubię, jak już powiedziałam, no to
zdecydowałam się na pobranie
ostatniej wersji Canary
z, czyli
jakby najbardziej eksperymentalnego
testerskiego wydania Windowsa
ze strony, która
ze serwerów
Microsoftu
komponuje nam powiedzmy
obraz i
przekształca go do ISO. Ta strona się
nazywa uupdump.net
uupdump.net
I na tej stronie jest
jak wejdziemy na jeszcze slash known,
czyli known.php
no to właśnie tam są
wypisane w tabeli wszystkie
edycje i wersje Windowsa,
które możemy ściągnąć.
Tak. I właśnie z tej strony
ściągnęłam sobie najnowszą wersję Canary.
Zainstalowałam,
znaczy
chciałam ją zainstalować bez
używania konta Microsoft.
Przy okazji testując
swoje
umiejętności w tym względzie, bo
jest opcja w Rufusi, żeby
usunąć przy okazji
wypalania
obrazu na pendrive.
Jest opcja, żeby usunąć
z instalki
moduł
tego
logowania się na koncie Microsoft, ale
stwierdziłam, że podejmę wyzwanie
obejścia
tego, ale mi się nie
udało. To jest pierwszy raz, kiedy
mi się nie udało.
Testowałam, próbowałam
komendę
w konsoli bypass nro
przy
poleceniu oob,
czyli out of box
user experience.
Nie pamiętam, jaki był dokładny tego
skrót.
Próbowałam
ubijania z menadżera
zadań tego oob,
próbowałam wpisywania fikcyjnych
danych w
pole rejestracji, w pole logowania.
Próbowałam
naprawdę różnych, różniastych
trików, ale
chyba faktycznie te wszystkie
dziury, które pozwalały na uniknięcie
tego, są
już załatane, więc musiałam się zalogować.
I w sumie pierwszy raz
mnie napotkało
przy okazji
instalacji, nie wiem, bo może to jest
spowodowane właśnie tym zalogowaniem się,
albo tym, że dawno nie
reinstalowałam Windowsa, ale
napotkało mnie takie pytanie, czy
chciałabym przy okazji instalacji
skonfigurować sobie Windows Hello
i skonfigurowałam je.
Mam
logowanie się czytnikiem linii papilarnych
i działa
to fajnie.
Co tu jest jeszcze nowego?
Mam wrażenie, że spadła
mi wydajność.
Sypie mi się program Becky Internet Mail.
Najczęściej przy
różnych wdziadomościach
od tego programu, na przykład z potwierdzeniem
usunięcia
masowej ilości maili, albo
z potwierdzeniem otwarcia jakiegoś
pliku, który jest wykonywalny, albo z innymi
potwierdzeniami.
No jest trochę mniej
responsywnie,
ale…
Kurczę.
Coś tu miałam w głowie, że dopowiem.
Aha, ale
jest to, co mi się pojawiło
też kiedyś w wycieku, a co później
zaniknęło z tego, co kojarzę,
że mówi, na którym
jesteśmy pulpicie, pulpit 1, pulpit
2,
to z takich malutkich
zmian i właśnie
jeszcze a propos tego
systemu plików, który chciałam przetestować, czyli
ReFS,
właśnie jedyna opcja na ten
moment przetestowania tego systemu plików
to jest
na obecnym Windowsie,
który mamy,
wywołanie tej funkcji
z Vive Tool,
zrestartowanie komputera
i nainstalowanie nowego
systemu na stary.
No a według mnie
bez sensu było instalować kolejny
i na niego nainstalować kolejny,
a tym bardziej nainstalować
nowy na stary,
więc tego nie testowałam. Poza tym
to jest system plików serwerowy,
który mógłby się
nie sprawdzić na dłuższą
metę na moim komputerze
i trochę
trochę
też pomyślałam o Fluent Searchu
i o tym, że bardzo bym nie chciała
stracić wsparcia, a
najpewniej nie ma go jeszcze
stworzonego pod nowy system plików,
chociaż jest on bazowany na NTFS,
więc może by poszło,
ale stwierdziłam, że to już jest
zbyt wysoki poziom testów jak
na mnie.
Jakieś jeszcze nowości, czy
to na razie?
Wydaje się dość
nudno
na ten moment,
ale podobno
za jakiś czas ma wejść
kopilot Windowsa
bazowany na
chat GPT
do kanarków, więc
trzymam rękę na pulsie,
aczkolwiek na razie jest trochę nudno.
Jasne. No to będziemy czekać na kolejne wieści
w kolejnych odcinkach
Tyflo Przeglądu
z Twojego testowania.
Natomiast to jeszcze moja
ostatnia,
jeszcze jedna, Pauliny.
Jeszcze dwie.
Z drugiej strony.
Jak to? No dobrze.
Nie ma sprawy.
Ale z moich,
tak zgadza się,
to serwis
Kebus, stronka kebus
kebus.app.
Jeżeli podróżujecie gdzieś,
dużo częściej za granicę,
to może się okazać, że chcielibyście
sobie kupić bilet komunikacji miejskiej
w danym mieście,
do którego jedziecie, albo lecicie
na wakacje, czy w jakiejś innej sprawie.
No i
oczywiście można wpisać gdzieś w App Store
nazwę danego
miasta i tam jakieś połączenie,
że bilety autobusowe itd., ale
no wiadomo,
nie zawsze znajdzie się ta
pierwsza aplikacja z góry.
Mogą być jakieś podróbki,
mogą być jakieś reklamy, coś tam. No najlepiej
fajnie by było, jakby takie
powstało miejsce, w którym te wszystkie
aplikacje oficjalne są
wrzucone do jednej tabelki i można sobie
po prostu znaleźć w odpowiednim miejscu.
A co jeszcze lepsze?
Strona jest w stanie sprawdzić naszą lokalizację
i po lokalizacji nam nakreślić,
jaka aplikacja
będzie najbardziej stosowna gdzieś najbliżej
miejsca, w którym jesteśmy.
No i można tam wejść. Rzeczywiście
jako, że strona jest stworzona przez Niemca,
to jest dość dużo właśnie niemieckich aplikacji
z różnych landów
i z różnych miast.
Oczywiście też Austria
jest niemalże
kompletna.
Jest
dużo właśnie gdzieś tam z zachodu.
Skandynawia, widziałem, że tam Szwecja,
Finlandia, Dania.
Jeśli chodzi
też o to, zaczął Stany Zjednoczone robić,
troszeczkę Wielkiej Brytanii jest już zrobione.
W Czechach jest troszeczkę tylko Praga.
A co do Polski,
no to mamy jedną aplikację
na całą Polskę,
która nazywa się z biletem.
Jakoś nigdy z tej aplikacji nie korzystałem.
No i dla województwa mazowieckiego
mamy Mobilet,
MobiWawa
i Mpay.
No więc trzeba by się rozejrzeć, czy jeszcze tam nie można by.
Autor jest oczywiście otwarty na sugestie
i można by zasugerować mu
kolejne aplikacje, których tam brakuje,
może też się tym zajmę kiedyś.
No ale tak jest opcja właśnie podejrzenia tego co najbliżej
i jest taka właśnie jedna wielka tabelka,
gdzie można sobie przeglądać
dla różnych regionów, jakie to aplikacje są dostępne.
Podana jest,
zazwyczaj podany jest link do
iOS-owego App Store’a, do Play Store’a dla Androida
i gdzie możliwe też do aplikacji
webowej.
No więc jeżeli będziecie się następnym razem wybierać
w jakieś nieznane miejsce
i chcielibyście tam, no bo póki co jeszcze nie ma
europejskiej karty osób niepełnosprawnych,
więc te przejazdy za granicą,
zwłaszcza komunikacją miejską
dla nas są również płatne, to fajnie.
Warto sobie uprościć życie i zamiast
szukać gdzieś tam, nie wiem, prosić o pomoc
z automatem biletowym, albo szukać gdzie tam kupić biletu,
to fajnie się tym zaopiekować
z aplikacji mobilnej.
Oczywiście nie wiadomo,
czy te wszystkie aplikacje są dostępne,
ale spróbować zawsze warto,
no bo no już uda się
kupić bilet tak prosto,
z aplikacji oficjalnie do tego przeznaczonej.
No i zostały nam dwa
ostatnie newsy od Pauliny.
Tutaj pierwszy widzę, że
tyczy się tego
wsparcia Androida
w Windowsie, czyli Windows Subsystem for Android,
bo nadchodzą jakieś duże zmiany,
prawda? Tak.
Ja dawno nie testowałam tego subsystemu,
ale ta aktualizacja
kusi dość mocno,
bo jest tutaj
kilka fajnych nowości.
Oczywiście główna nowość
uszczytu tej listy
i w sumie podejrzewam,
że która spowodowała, że ta
aktualizacja się ukazała
i została przeze mnie nazwana sporą,
to jest
współdzielenie plików pomiędzy
Androidem
a Windowsem.
Z tym, że
na GitHubie,
na oddzielnej stronie
poświęconej tej aktualizacji,
też wyczytałam, że
niestety ograniczenie jest takie,
że te pliki mogą
być spowodowane tylko w ramach folderu
użytkownika, czyli
na przykład, nie wiem, jakieś pliki programów
i tak dalej, już niestety nie są
obsługiwane,
prywatność jest zapewniona,
więc
tak naprawdę
myślę, że tutaj nie ma co więcej mówić.
Jest
ten transfer plików
możliwy dzięki
kopiowaniu i wklejaniu i przeciąganiu
i upuszczaniu.
Malutka dosłownie
zmiana
ustawienia
Windows Subsystem for Android
zostały przemianowane
na Windows Subsystem for Android.
Jest jakiś
redesign,
który
pozwala nam na
wylistowanie wszystkich
zainstalowanych na Androidzie
aplikacji, ale nie wiem, czy ten redesign
jest w ustawieniach,
bo chyba na to by wyglądało.
Musi tak być chyba, tak.
Jest też
jakby
włączona,
jakby jeżeli
aplikacja w swoim manifestie
ma
android.hardware.type.c
to może
otrzymywać
surowe zdarzenia wejścia,
czyli to,
co się dostanie do systemu to od razu
bez przetwarzania idzie do
podsystemu dla Androida.
Nie wiem,
jakie to może mieć
zastosowanie
tak w realu,
ale coś takiego jest. Może to
dotyczy
jakichś, nie wiem,
jakiegoś
zbierania sygnałów z komputera,
albo czegoś w tym stylu.
A to nie jest tam, że hardware.type.pc?
To jest c? Bo ja tam widziałem
pc i może chodzi o to, że to jest jakiś typ,
że dla komputera aplikacje dedykowane.
Ojejku, type.pc.
Nie wiem, dlaczego przeczytałam sam c.
Aplikacje androidowe, ale dedykowane komputerom
i może to jest właśnie
jakieś ulepszone, nie wiem, czy tam dla obsługi klawiatury,
czy myszy, czy jakichś innych urządzeń.
Ok, faktycznie. Jakoś, nie wiem, w sumie
i pierwszy raz jak to czytałam przed tego przeglądem
i teraz nie założyłam tego p.
Tak.
Także dzięki.
Tak.
Co tu mamy dalej?
Ulepszona
kompatybilność z
API, z interfejsem API
obsługującym Wi-Fi.
Ulepszenia
sprzętowe dla obsługi kamer.
Aparatów.
Tak.
No, kamer.
I update’owany
jest kernel
jądra tego systemu.
Znaczy,
czyli ten Linux kernel.
Chromium WebView
jest do wersji 113
update’nięty
i są
poprawki zabezpieczeni
dla Androida 13.
No i super.
To ciekawa aktualizacja,
zwłaszcza ten transfer plików, tak jak mówisz.
To jest bardzo cenne, zwłaszcza, że można przerzucać
sobie dość prosto rzeczy z
Windowsa do tego Androida.
No i ostatni twój news,
tak? Jak to jest?
Silnik wyszukiwania zaprojektowany
na zasadzie przefiltrowania kontekstów.
Wyszukiwany jest silnik na samej stronie.
Czyli?
Też nie do końca to rozumiem.
Ale został od podstaw
stworzony silnik
wyszukiwania
Metafor Systems.
I to jest, no,
cóż, coś takiego jak Google.
Wpisujemy po prostu co byśmy chcieli,
wybieramy kiedy to ma być,
mamy jakiś
filtr stron, ale
no to jest takie
pale edycyjne kombi,
czyli możemy przeszukiwać
chyba daną stronę lub strony.
I co?
I czym to się różni od takiego Googla?
Próbuję to
samo zrozumieć, chociaż nie do końca mi to idzie.
Bo to działa
tak, że sprawdza
w jakim kontekście był
podany ten link, czyli na przykład
nie wiem, jest sobie forum,
na którym ktoś się pyta,
nie wiem, jaka jest
fajna appka do czegoś,
nie? A ktoś odpowiada, że
no, fajna appka
do, nie wiem, robienia zdjęć na
Nokia 3310,
to jest
SuperFocia 302
link. I ten link
właśnie
z tym opisem
jest brany do
tego przewidywania,
do tego przewidywania
o co może zapytać
użytkownik i jakby
jaki jest opis
tego linku.
Niestety bada jest taka,
że jak się wpisze coś po polsku,
to on tłumaczy to na angielski
i wyszukuje tylko po angielsku.
Nie próbowałam z innymi językami, bo
znalazłam to dosłownie
teraz, mi to zostało
odesłane niedawno.
Ale
no, jest
sobie coś takiego, możemy sobie potestować.
Myślę, że nie
wyróżnia się to może niczym szczególnym
poza filtrowaniem stron,
bo w sumie, chociaż nie no, Google też
to ma.
To nie wiem. Może po prostu
to, że trochę
bardziej doceniane jest
pisanie językiem naturalnym,
na przykład nie, że
wypożyczenia rowerów w Kraków,
tylko, nie wiem,
tania
wypożyczalnia rowerów
przyjazna użytkownikom w Krakowie
albo coś tego typu.
No, kwestia
potestowania i sprawdzenia, do czego
nam się przydaje to, do czego nam się
przydaje Google, do czego nam się przydaje Bing.
Wydaje mi się, że najfajniej jest
po prostu gdzieś tam
szukać po tych różnych rozwiązaniach i
wydobywać z nich to, co jest
dla nas najfajniejsze, najlepsze,
najużyteczniejsze.
Jasne. No i to już wszystko, co
mamy w dzisiejszych naszych notatkach.
Pytanie na koniec, bo ja nic nie mam.
Paulino, czy coś Ci jeszcze wskoczyło w ostatniej chwili?
Nie, nie, bo właśnie
wrzucałam po prostu notatki
od razu.
No więc tak kończy się 187.
wydanie Tyfloprzeglądu na antenie Tyfloradia.
Chyba, że Michale
coś jeszcze
napisał? Nie, a właśnie,
napisał ktoś coś do nas?
Michale, jeżeli nas słuchacie tam?
Z tego, co widzę, to nic
się nie pojawiło. Dzwonił dzisiaj,
też nikt nie dzwonił.
Mieliśmy Mikołaja na początku, a więc
cóż, no, doczekają się z Państwem
Paulina Gajoch i Paweł Masarczyk.
Do zobaczenia, do usłyszenia. Do usłyszenia
po raz kolejny na antenie Tyfloradia.