TyfloPrzegląd Odcinek nr 186 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
FUNDACJA INSTYTUT ROZWOJU REGIONALNEGO PREZENTUJE
TYFLO PODCAST
Dzień dobry, dzień dobry, 186 Tyflo Przeglądu.
Dzisiaj w takim dość skromnym składzie Piotrek Machacz, Michał Dziwisz.
Dobry wieczór.
No i żeby tutaj długo nie wygadać jakichś wstępów,
no to przystąpmy jak zwykle do tego, co się dzisiaj będzie działo
i dzisiaj żadnych rewelacji będzie czytał Michał.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie.
Image Chat, kolejna sztuczna inteligencja do rozpoznawania zdjęć.
Niewidomi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych nie są w stanie identyfikować banknotów
i chcą to zmienić.
Sprawdź swoją wiedzę w zakresie dostępności po polsku lub angielsku.
Nowa wersja Mony pozwala na zmianę dźwięków powiadomień.
Audio Hijack 4.2 przynosi nowe efekty i poprawki dostępności.
Nowa wersja i nowe głosy do syntezatora Piper.
Aplikacja SenseMath na iOS pomaga niewidomym zrozumieć wykresy.
Sztuczna inteligencja zacznie opisywać YouTube Shorts.
Czy to kiedyś pomoże niewidomym?
Aplikacja ChatGPT na iOS dostępna.
Firefox dostanie wbudowanego tłumacza stron.
Apple Music Classical dostępne na Androida.
Emma wróci.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
Jesteśmy w aplikacji Tyflo Podcast Dawida Piepera na Windows.
Tam można na pewno… co można tam chyba napisać?
Pisać! Można pisać, a też jest opcja za pomocą której Zoom może zostać odpalony.
Tak, można też do nas zadzwonić przez telefon
i można pisać z aplikacji Tyflo Centrum napisanej przez Arka Święcyjskiego
na system iOS.
Tych metod kontaktu naprawdę jest dużo.
Dobrze, to w takim razie przechodzimy już do tematów na dzisiaj.
Zacznęmy od komentarza.
Tak, Aga do nas napisała.
Napisała do nas a propos aplikacji VisLens,
którą to w poprzedniej audycji demonstrował Paweł.
I jeżeli chodzi o ten komentarz, no to Aga napisała do nas tak.
Na moim telefonie aplikacja VisLens nie działa.
To znaczy ona działa do momentu zrobienia przeze mnie zdjęcia interfejsu,
a gdy tylko chcę wejść w tryb interakcji, to nie mogę kliknąć w ogóle w ten przycisk,
a raczej w tę zakładkę.
Od razu wyrzuca mnie do głównego ekranu aplikacji.
Myślałem, że to jest spowodowane tym, że mam za stary telefon już na takie rzeczy.
Okazuje się jednak, że nie tylko ja mam takie problemy,
na mojej ósemeczce jeszcze.
Nowsze telefony, takie jak na przykład iPhone’y 13 Pro,
też potrafią mieć ten sam problem.
Co ciekawe, to nie każdy iPhone 13 Pro ma ten sam problem, co mój telefon.
Ciekawa jestem, czy z ósemkami jest podobnie, czy każda ósemka ma ten sam problem.
Aplikacja ma potencjał, ale jak na razie z tego co widzę
i już też ludziska opisywali to na grupce,
to za dużo zachodu z tym celowaniem w ekran i tak dalej.
Więcej się człowiek nad tym się napoci, niż jest to warte.
No ale dobrze, że w ogóle komuś się chce takie programiki tworzyć.
Może jakoś te aplikacje dopracują.
No sama nie wiem.
W każdym razie ciekawe czasy nadchodzą, to na pewno.
No ja bym powiedział, że z jednej strony tak,
to może być męczące korzystanie z takich aplikacji.
I to w ogóle wszystkie aplikacje, za pomocą których rozpoznajemy
jakieś zdjęcia, obrazki, różne tego typu rzeczy
i jeszcze kiedy te zdjęcia musimy sami zrobić,
to ja się bardzo często spotykam z takimi komentarzami,
że to w sumie po co to, bo to i tak źle rozpoznaje,
nie jest dokładne, lepiej do kogoś zadzwonić,
lepiej kogoś poprosić, jest w końcu Be My Eyes,
albo można do znajomego zadzwonić.
I to jest wszystko fajnie, kiedy nie mamy jakiejś na przykład prośby do kogoś
i nie musimy się z czymś zapoznać na przykład o godzinie czwartej w nocy
i nikt nie odbiera Be My Eyesa.
No to w takiej sytuacji zaczyna być problem
i zaczynamy doceniać tego typu narzędzia.
Przykład życia znajomego, który zareagował na wiadomość,
że Apple dodaje taką funkcję w iOS 17.
Szkoda, że tego nie ma już teraz,
bo bym nie musiał marznąć w swoim pokoju hotelowym o drugiej w nocy,
bo klimatyzator miał ekran dotykowy.
No właśnie.
Nie miał jak tego obsłużyć.
No, także rzeczywiście te ekrany dotykowe to jest jakiś problem,
że może jakiś remodium w dobie sztucznej inteligencji się na to znajdzie.
Ostatecznie, pamiętam jeszcze 10 czy 12 lat temu,
jak były dyskusje, że będzie sztuczna inteligencja, która opisuje zdjęcia,
to wszyscy mówili, ha, ha, tego się zrobić nie da.
A tymczasem okazuje się, że…
A tu proszę, coraz więcej możliwości.
I tak dalej.
No właśnie, no to w takim razie sztuczna inteligencja opisuje już zdjęcia
i tu jest pierwszy news.
Tak, to mi się fajnie nawiązało.
Idealne przejście.
Tak, mówiliśmy tydzień temu, że jest coś do opisywania zdjęć,
to jest jeszcze jedno coś do opisywania zdjęć.
Tak, jak wyszedł ten czat GPT, to tak na początku to była taka rewolucja,
to się okazuje, że tego zaczęło ostatnio wyrastać jak grzyby,
bo ja tu znalazłem kolejną rzecz, którą ktoś wrzucił na Mastadonie.
Znajdziecie link do tego w komentarzu.
Usługa nazywa się Image Chat, no i po prostu pozwala nam teoretycznie
porozmawiać z naszymi zdjęciami.
Możemy sobie tradycyjnie wejść na stronę i na tej stronie załadować zdjęcie.
Robimy to szukając grafiki opisanej jako Upload Image.
Jeśli my na tą grafikę nacisniemy, no to otworzy nam się normalne okienko,
w którym po prostu wybieramy plik.
Takie wszystkie najbardziej popularne formaty zdjęć są obsługiwane.
Po wybraniu pliku zdjęcie nam się ładuje automatycznie.
Jak system już je przetworzy, no to wyświetli nam się od razu pole edycji,
w którym możemy zadawać jakieś następne pytania, a powyżej tego pola
będziemy już widzieli taki dosyć szczegółowy opis.
Widziałem osoby, które to rozwiązanie chwaliły.
Ja z nim miałem różne wyniki, takie zdjęcia, które wrzucałem,
wrzucałem na przykład właśnie tutaj lawę, bodajże to się jedna z tych stron nazywała,
którą poprzednio testowaliśmy, to były zrzuty ekranu z gry
i też zrzut ekranu z aplikacji Audio Hijack, które w sumie wybrałem przez przypadek,
no to on tam opisywał, że widział jakieś instrumenty, jak tam instrumentów nie było.
Pytałem się go, czy widzi jakiś tekst, no i tutaj podobnie jak z tą lawą,
na przykład też tutaj jak OCR-a żadnego nie ma, nie umiem powiedzieć w ogóle,
co to za aplikacja i co tam właściwie na tym zdjęciu widać.
Wrzuciłem mu zdjęcie naszego pieska, który akurat tam leżał z kimś na łóżku.
Wydawało mi się, że to było zdjęcie ze mną, ale mówił tam, że tam jest jakaś dziewczyna,
więc nie wiem, czy to po prostu źle rozpoznał, czy to było akurat zdjęcie z małą siostrą,
bo to jest też możliwe.
Natomiast z razu psa sobie nie poradził, bo to jest akurat Akita.
On mi powiedział, że to jest Husky, no jedno i drugie to są duże psy, to się zgadza,
ale no tutaj niestety nie trafił.
Ale opis szczegółowy był, że właśnie ten pies leży na kimś właściwie,
ktoś tam leży na łóżku, na tej osobie leży pies.
W tej osobie było widać tylko ramiona, więc ten pies znaczną część tej osoby przykrył.
Można było się właśnie dopytywać o szczegóły jakieś, o kolor i tak dalej.
Natomiast teraz próbowałem jeszcze poprosić go, żeby mi coś powiedział po polsku,
rezultat tego był taki, że kiedy napisałem do niego
opisz to zdjęcie w języku polskim, to mi odpowiedział
This image is described in Polish, please describe the image in Polish.
Więc nie wyszło kompletnie.
Poprosiłem go po angielsku.
Znaczy może być tak, bo niektóre te strony z tego co wiem i te boty,
które jakby rozmawiają, przez które możemy rozmawiać z czatem,
to one dorzucają jeszcze swoją jakieś…
Może.
Jakiś kawałek prompta, to jest w różnych celach, na przykład takich,
żeby nie dało się wykorzystywać tych botów do tego,
żeby za darmo sobie rozmawiać z tą wersją GPT-4, po swojemu.
Bo co my tam napiszemy, to będzie potem jakby na konto
użytkownika tego, który nam z tym czatem konwersuje.
Więc tu są w ogóle ponoć ciekawe rzeczy, że po pierwsze trzeba
jakoś zabezpieczyć to, co pisze ten bot do czata,
bo to są często wypracowane ciężkim wysiłkiem,
i tu nie żartuję, takie prompty do tego czata, żeby one
rzeczywiście dawały to, co trzeba.
I tu ludzie już robią naszego sztuczki pod tytułem
Zanim opiszesz zdjęcie, napisz mi to, co napisałem ja.
I żeby na przykład to nie działało.
Żeby nie dało się w ten sposób odkryć, co tam sobie firmy
napisały do czata, żeby to potem wykorzystać u siebie.
I to są podobno, to już kursy są na ten temat cały,
i ponoć nie tanie.
No to jest ten tak zwany prompt engineering, czyli taki nowy
typ programowania, można by powiedzieć.
Tak, więc robi się prompt engineering, prompt hacking
podejrzewam też się robi.
Prompt injection chyba to się mówi, tak.
Prompt injection to jest właśnie to wstrzykiwanie.
To wstrzykiwanie, tak.
A hacking to mi chodzi o to, żeby wyciągnąć z tego prompt
engineeringu, znaczy z prompt injection, no.
To, co jest tam właśnie wstrzyknięte.
No właśnie.
I to jest już cały przemysł skupiony wokół tego,
co się pisze czatowi GPT, żeby on zaczął z nami rozmawiać.
Być może oni coś tam po prostu wpisali takiego i jak my,
jak coś tam ty dopisałeś mu po polsku, to miał cześć po angielsku,
cześć po polsku, więc…
Tak, co ciekawe właśnie…
Być może, no tak się zastanawiam, bo to, co ja mu tam tydzień temu
pisałem, to on rzeczywiście jak go pytał po polsku, no to powiedział po polsku.
No tutaj właśnie jak napisałem później describe this image in Polish,
to on mi po prostu odpowiedział, opisz to zdjęcie po polsku.
Więc to przetłumaczył sobie to, co powiedziałem na polski, no ale…
Tak, a czat GPT raczej nie…
Nie, to jest chyba jakiś ich konkretny model, jest po to API,
które deweloperzy mogą wykorzystywać.
Nie wiem, jakie modele językowe tutaj są stosowane,
mniej więcej to wygląda w ten sposób.
Ale jeszcze, żeby dokończyć wątek, strona ma również wersję aplikacyjną,
zarówno na iOS-a i na Android-a.
Ja o tej aplikacji właśnie dowiedziałem się najpierw.
Tutaj dostałem ostrzeżenie od tej osoby, od której tę wiadomość dostałem,
że aplikacja ma niezadekumentowane przyciski.
No ja miałem jeszcze większe problemy, bo udało mi się jakoś do tej aplikacji
wejść i pominąć ekran logowania, ale ten problem jest taki,
że po naciśnieniu powiedzmy jednego przycisku,
zawartość tej aplikacji po prostu dla voiceovera znikała.
Jak włączałem rozpoznawanie ekranu, to on coś widział,
ale te przyciski jakoś wtedy już nie chciały reagować,
więc ostatecznie na aplikacji, mimo to, że pominąłem ten samouczek,
który tam się wyświetla, oczywiście też aplikacja zapytała o dostęp
do aparatu, do zdjęć, potem też można po prostu sobie robić zdjęcia,
ale nie udało mi się niestety przez aplikację nic załadować,
przynajmniej na iOS-ie.
Może na Androidzie jest lepiej, no mniej więcej strona jest i działa.
Więc tutaj mamy kolejne narzędzie, które ewentualnie możemy wykorzystać.
Odnoszenie się przechodzimy do dolarów, bo jak się okazuje,
Stany to jest taki kraj, który z jednej strony ma dużo różnych
mechanizmów dostępnościowych, ale okazuje się, że czasami jest fajnie
w różnych ciekawych sferach, natomiast w takich podstawach,
w tym przypadku banknotach, jest słabo.
Jest słabo, dokładnie, ja też myślałem, że będzie lepiej,
i że o tym się nigdy nie mówiło, bo to po prostu jest oczywista kwestia
i niewidomi Amerykanie, niewidomi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych
są bez problemu w stanie rozróżniać banknoty.
Wszak tak, jak Tomku mówiłeś, przecież w Stanach to dostępność
i prawa człowieka z różnymi niepełnosprawnościami
to dosyć często są podnoszone przez różne organizacje,
ale okazuje się, że z dostępnością banknotów to jest gorzej niż u nas,
bo z tego co czytałem, no to te banknoty w żaden sposób
nie są rozróżnialne jeden od drugiego.
I nigdy tak bez jakichś aplikacji, tego typu narzędzi
nie wiemy jaki banknot trzymamy w dłoni.
I ostatnio, bo to już tak informacja trochę przebrzmiała,
ale myślę, że warto o tym wspomnieć, bo to 10 marca w Stanach Zjednoczonych
była demonstracja niewidomych, konkretnie z organizacji ACB,
czyli American Council of the Blind, którzy to domagali się wprowadzenia
jakiegoś zróżnicowania, jeżeli chodzi o dostępność tych banknotów.
A to było nie bez kozery właśnie tego 10 marca,
bo właśnie 10 marca do obiegu został wprowadzony nowy banknot 20-dolarowy.
No i przy tej okazji zawsze niewidomi mieszkańcy USA mają nadzieję,
że tym razem coś takiego się stanie, że będzie to dostępne,
że jakieś tam symbole czy w jakikolwiek inny sposób zostanie to nam udostępnione,
że będzie dało się rozróżnić te banknoty, no ale wygląda na to,
że chyba znowu nic z tego nie wyszło.
Swoją drogą, no to jest naprawdę ciekawa sprawa,
chociażby można by było to rozróżniać pod względem tej długości banknotów,
bo szczerze powiedziawszy, to ja osobiście zupełnie nie umiem korzystać
z tych symboli, które są na banknotach.
Nawet na nowych banknotach dla mnie one są mało wyczuwalne,
ja osobiście mówię o takich banknotach, które trochę tam w portfelu przeleżą.
Osobiście to się cieszę, że już praktycznie wcale nie muszę korzystać
z papierowej gotówki.
Ja też kasziderem się posilam po prostu jak trzeba.
Tak, dokładnie, ale u nas to jeszcze jest ta długość zróżnicowana
i jeżeli mamy tę banknotówkę, no to możemy dzięki temu się zorientować,
co tam mamy w portfelu.
No to przechodzimy do tematu nieco bardziej takiego luźnego,
ale nieco bardziej rozrywkowego, nawet dużo bardziej rozrywkowego,
bo nowości w grach od Piotrka teraz.
Dokładnie, więc dzisiaj w Cyflo Podcast jako pierwszy dowiaduję się,
co będzie w biuletynie Audio Games, bo ja już go skończyłem pisać.
On oficjalnie okaże się jutro, bo jutro mamy 1 czerwca,
swoją drogą Dzień Dziecka, więc jeśli…
no myślę, że każdy z nas jest gdzieś tam dzieckiem w głębi serca,
więc warto sobie czasami coś pograć, rozerwać się.
Więc przedstawię tutaj kilka rzeczy, które się pojawiły,
które są w aktualizacji.
Niektóre z tych rzeczy omawialiśmy na bieżąco,
ale całkiem sporo rzeczy pojawiło się w tym biuletynie,
które jeszcze w Cyflo Przeglądzie nie były omawiane.
Więc zacznijmy sobie od nowości.
Pierwsza gra będzie ciekawa dla użytkowników Androida,
bo tylko na Androidzie ją znajdziemy,
a konkretnie to jest Sherlock Mysteries,
czyli to jest gra, w której wcielamy się w Sherlocka Holmesa.
To jest gra, w której generalnie musimy rozwiązywać różne sprawy.
A jak to robimy?
No tak jak prawdziwy detektyw.
Musimy rozmawiać z ludźmi, przemieszczać się od lokacji do lokacji
i poprzez nasze wywiady z osobami możemy odkrywać
jakieś następne lokalizacje.
Oczywiście mamy miejsce, w którym możemy wszystkie jakieś wskazówki,
które odkryliśmy, zapisywać i przeglądać.
Możemy nawet sami sobie notatki robić,
bo w tej grze jest też taki dla nas własny notatnik.
Możemy nawet czytać gazetę londyńską,
która też nam będzie jakieś informacje mogła dostarczyć.
Takie rzeczy, które gdzieś się dzieją w tle,
które mogą być dla akurat tej sprawy, nad którą pracujemy, istotne.
Co oferuje gra?
Oferuje głos, więc tutaj możemy teksty czytać
i oczywiście jest wszystko dostępne z talkbackiem,
ale też są aktorzy, którzy te kwestie czytają.
Gra jest po angielsku, więc tutaj też taka uwaga,
trzeba jednak ten język znać, jeśli ktoś chciałby sobie pograć.
Jest też, mamy oryginalne sprawy,
które zostały różne zagadki stworzone dla tej gry.
No właśnie mamy tutaj voice acting,
czyli mamy te wszystkie narzędzia, ręcznie rysowana grafika,
więc jeśli ktoś może jest słabo widzący tutaj,
to może też to cenić.
No i to jest taka, wydaje mi się, ciekawa gra.
No i można grać bez dostępu do internetu,
tylko przed rozpoczęciem sprawy musimy sobie ją na urządzenie pobrać,
bo tam się jakoś te sprawy pobiera.
Więc jeśli kogoś taka gra ciekawi,
a macie urządzenie z Androidem,
bo niestety na razie tej gry nie ma na innych platformach,
no to możecie sobie pobrać.
Następna gra to jest gamebook,
czyli to jest taka książka, w której podejmujemy decyzję.
To jest pierwszy taki gamebook od tego konkretnego autora,
który postanowił właśnie spróbować swoich sił w tworzeniu takich rzeczy.
No i tu jest też oczywiście wszystko po angielsku,
a fabuła jest taka, że to jest historia o dojrzewaniu małej dziewczynki,
która została wychowana gdzieś w dziczy,
przez naturę można powiedzieć,
no ale teraz musi nauczyć się radzić sobie z ludzkością,
no i przy okazji jakieś różne nauczki życiowe doświadczyć.
No i oczywiście jak to bywa w takich gamebookach,
no cały sens rozgrywki polega na podejmowaniu decyzji,
podejmowaniu trafnych decyzji,
bo możemy wykonać jakiś zły krok,
no i przez to po prostu przegrać i musimy wtedy rozgrywkę zacząć od nowa.
Takie gamebooki to najczęściej są po prostu strony internetowe
i tak jest, w tym przypadku tutaj autor mówi,
że ta gra powinna działać zarówno na komputerach jak i smartfonach,
więc słuchajcie, że znajdziecie do tego link.
Następna gra też na przeglądarka,
ale już nie gamebook, a gra słowna,
World Voyage, czyli to są jak to mówią jej autorzy,
to jest taka internetowa gra z krablem połączone z krzyżówką,
więc tutaj musimy układać słowa w taki sposób,
żeby coś z tego wyszło na planszy,
no i w ten sposób zyskujemy punkty.
Co ciekawe, grę można grać właściwie na wszystkie sposoby,
bo możemy grać w nią z klawiatury, z ekranu dotykowego,
nawet z gamepadem, z joystickiem,
to też ciekawe, że właśnie taką,
takie z krablem po prostu z podłączonym kontrolerem.
Ale tutaj właśnie twórcy zadbali o to,
żeby ta gra była dostępna dla jak największej liczby osób,
więc oczywiście tutaj mamy zarówno grafikę
i osoby widzące mogą po prostu przeciągać i opuszczać te różne litery
i w ten sposób układać słowa,
no a my jako osoby niewidome,
zarówno na komputerze jak i platformach mobilnych
po prostu możemy grać z czytnikami ekranu.
Gra jest wieloosobowa,
możemy grać sobie z innymi osobami,
i co też jest fajne, to ta gra działa bardzo podobnie
do gier typu Quizvania czy Dice World,
gdzie wykonujemy nasz ruch,
wtedy czekamy aż druga osoba wykona swój,
ale my w międzyczasie możemy sobie tę grę zamknąć,
wtedy dostajemy powiadomienie, kiedy jest nasza kolej
i po prostu możemy do tej gry wrócić
i w ten sposób grać z innymi osobami,
tylko wtedy, kiedy mamy na to czas,
więc po prostu jak mamy chwilę,
to możemy sobie zależeć od tej gry
i później zająć się czymś innym.
Następna gra,
tylko teraz żebym to dobrze przeczytał,
Rocco Coco Audio Game Fantastic.
To jest właściwie takie koncept demo,
bo gra jeszcze się rozwija,
ma się pierwsza taka bardziej pełna wersja ukazać jesienią,
a o co będzie chodziło w tej grze?
Głównie o…
będzie to taka gra rytmiczna,
w której będziemy musieli poskładać do kupy piosenki.
Piosenki, które dostarcza nam sam autor,
bo autor jest w takim zespole,
który tworzy taką muzykę chiptune i cynfo,
więc takie trochę klimaty retro,
ale z takimi też elementami współczesnego popu,
więc całkiem przyjemna muzyka.
W tej pierwszej wersji tej gry,
którą możemy poprać na komputery z Windowsem i z Maciem
potrzebujemy zarówno klawiatury i myszki,
żeby w nią grać,
ale finalnie kontrolery, czyli gamepady też będą wspierane.
W tej pierwszej wersji właśnie mamy cztery poziomy,
więc możemy sobie tak tę grę przetestować.
Gra wykorzystuje dźwięk przestrzenny,
no i dzięki temu właśnie musimy te piosenki poskładać.
W międzyczasie też nas atakują przeciwnicy,
tam chyba jakieś roboty z tego co pamiętam,
no i po prostu jak my zbieramy,
to wszystkie elementy to musimy jednocześnie ich unikać.
No i w pełnej wersji też będzie voice acting,
więc już są aktorzy gdzieś tam zamówieni,
tutaj pisze autor,
więc myślę, że jak ta gra wyjdzie,
to będzie całkiem ciekawie,
a już teraz możemy ją przetestować
i zwrócić autorowi uwagę,
jeśli coś nam się podoba albo nie podoba
i mieć wpływ na to,
jak ta gra będzie się rozwijać.
Ta następna gra to jest coś,
co poniekąd już wcześniej było,
ale to jest ciekawe,
co autor chce z nią zrobić,
no bo tutaj w przyszłym tygodniu
szykuje nam się konferencja Apple’owska w WWDC
i na pewno będziemy o tym mówić w tym poprzeglądzie,
bo tutaj będą nowe wersje systemów,
ale też nowe sprzęty.
Wszyscy mówią o headsetzie rozszerzonej rzeczywistości,
który Apple ma ujawnić,
ale API do rozszerzonej rzeczywistości
już są dostępne na urządzeniach,
i właśnie tych API wykorzystał autor takiej gry,
która wcześniej się pojawiła,
Ploppy Pairs.
To była taka gra,
coś w stylu piratkiej pamięci poniekąd,
bo po prostu musimy dopasowywać karty do siebie,
musimy znaleźć dwie pasujące do siebie karty.
Ta gra wcześniej już była dostępna
i zresztą cały czas jest,
ona fajnie działa z voice-overem,
ale autor dodał tryb rozszerzonej rzeczywistości.
Na czym on polega?
Zamiast pokazywania tych kart na ekranie nam po prostu,
no to na ekranie widzimy nasz świat.
Ustawiamy telefon sobie nad jakąś płaską powierzchnią,
taką, gdzie w rzeczywistości
moglibyśmy sobie taką talię kart rozłożyć,
no i te karty z tej gry
są po prostu rozkładane na tym stole.
No i autor tutaj postarał się,
żeby ta gra działała właśnie w tym trybie też z voice-overem.
Najpierw dostajemy komunikaty i dźwięk przestrzenny,
który pomoże nam zlokalizować tą planszę,
bo ona po prostu się gdzieś rozłoży tam,
gdzie telefon znajdzie jakąś płaską powierzchnię,
no i później jak będziemy ruszać palcem po ekranie,
będziemy znajdywać te karty,
to voice-over je i tak znajdzie.
Tutaj autor ma nadzieję, że kiedy ten headset się pojawi,
no to ta gra powinna już z nim w jakimś stopniu działać.
Planuje być na tej konferencji w UDC
i pokazać ten prototyp ludziom od dostępności z Apple’a
i też właśnie czeka na ich opinie.
Jest ciekawe, czy takie rozwiązanie ma sens, czy nie.
No to jest ciekawe, jak właśnie można takie różne rzeczy
zrobić dostępnymi,
no i zobaczymy jak to będzie się rozwijało,
jak te słuchawki, ten headset się pojawi,
jak będzie z jego zbudowanymi funkcjami dostępności.
No w przyszłym tygodniu myślę, że będziemy już
wiedzieć znacznie, znacznie więcej.
Jedno jest pewne, nie będzie tanio.
No na pewno, chyba co 3 tysięcy dolarówek,
nie wiem czy nie 3,5 nawet.
No właśnie.
Więc to na razie takie urządzenie,
to dla testerów, programistrów
no i takich bardzo zagorzałych fanów
w rozszerzonej rzeczywistości.
No to, no.
A z drugiej strony zobaczymy,
jeżeli faktycznie będą się pojawiały
jakieś na to rozwiązania,
no to ciekaw jestem, czy nie będzie czegoś takiego,
że ileś osób będzie brało
dofinansowanie czy coś.
No bo z drugiej strony,
ile linijek brailowskich
ma takie ceny.
Więc no może, może się okaże, że…
To będzie miało lidar i tak dalej,
chociaż ta pierwsza wersja,
ta pierwsza wersja ma być
taka dosyć stoporna,
to znaczy jak urządzenie Apple,
mają być dosyć duże te słuchawki,
a no dodatek jeszcze będziemy musieli
w stawie mieć baterię,
która jest osobna i podłączona
do urządzenia przez kabel
i nie wiem, czy to jeszcze nie wymaga
połączenia kablem do iPhone’a naszego.
Więc Boże, kiedyś pojawi się,
bo też są plany z jakimiś
mniejszymi okularami, to wtedy…
No ale zobaczymy, jakie aplikacje na to powstaną.
To będzie miało procesor,
bodajże M1 albo M2,
więc może tutaj jakieś rozwiązania
do nawigacji, coś takiego bardziej
zaawansowane, wykrywanie drzwi i innych rzeczy,
co już mieliśmy.
I będą dobre,
i te informacje się gdzieś rozprzestrzenią,
no to tak, to myślę, że ludzie będą
nie tylko w Polsce brać wtedy dofinansowania
na takie rzeczy, no i można mieć nadzieję,
że jeśli to się będzie sprzedawało,
to późniejsze generacje tych sprzętów
będą po prostu mniejsze.
Z drugiej strony pytanie,
jeszcze tak w uzupełnieniu tego,
czy to nie jest jakaś
trochę ślepa uliczka,
bo nie wiem, czy słyszeliście,
że Facebook na przykład,
czyli właściwie Meta,
że to generalnie był jakiś niewypał
w ogóle, ta cała idea.
No w ogóle to urządzenie
na samym Apple też nie ma wielu fanów.
Ostatnio coraz więcej inżynierów
po prostu się odcina od tego projektu
i też innych menedżerów,
innych zespołów, bo tam ponoć
bardzo duże pieniądze w to poszły,
a efekty nie są takie,
jak można by tego się spodziewać.
No to jest bardzo drogie.
Microsoft zdaje się,
że też się wycofał z tych swoich
rozwiązań wirtualnej rzeczywistości,
ale jeszcze zobaczymy,
co tu będzie.
Być może Apple jakoś
odmienią trendy.
Kto wie, skoro na razie
nie idą w chat GPT jakoś bardzo,
no to może w tę stronę.
Z jednej strony nie,
z drugiej strony zatrudniają ekspertów
od generative AI tak zwanego,
czyli właśnie tego typu rozwiązań,
więc są chyba coś też już
robić w tą stronę.
Coś szykują, tak, ale Apple to dość często,
dość długo zwleka z premierą
i tak często w życiu jak ktoś pokazuje,
to to ma jakieś znaczenie
co najmniej.
No i tutaj też kilka takich
znanych twórców,
właśnie głównie gier na takie
oprogramowanie VR jest zaproszone.
Tutaj na przykład Beat Saber,
no to już nie wiem, czy ktoś będzie kojarzył,
ale generalnie znani ludzie z tego,
łącznie z Johnem Carmackiem,
czyli jednym z ludzi,
który napisał Dooma i Quake’a,
ale też ostatnio pracował w Oculusie,
więc zanim Facebook czy Meta
właściwie ich wykupiła,
więc faktycznie takie znane osoby
i ponoć już coś chwalą to urządzenie,
ale zobaczymy w przyszłym tygodniu
jak to będzie, a my jeszcze
zostajemy w temacie gier,
a teraz przechodzimy do aktualizacji,
których też jest całkiem sporo.
Pierwsza mamy taką grę roguelike
o nazwie Pharah,
to jest gra też w przeglądarce,
coś w stylu gry Entombed,
jeśli ktoś pamięta, że chodzimy sobie po planszy
i po prostu tworzymy postać,
tutaj też mamy różne klasy do wyboru
i po prostu musimy walczyć z przeciwnikami,
zdobywać nowy ekwipunek.
Ta gra jest dosyć skomplikowana,
mi się nie udało jakoś daleko dojść,
ale są osoby, które w tym sobie
całkiem fajnie radzą.
Oto jest gra dla widzących,
ale ma funkcję dostępności,
mamy dodatkową opcję,
żeby włączyć sobie syntezę,
która się pojawiła.
Doszły też dźwięki muzyka,
to są też takie dźwięki raczej w stylu retro,
ale dosyć takie przyjemne
i trochę nam pomagają w tej rozgrywce,
bo na przykład wiemy,
kiedy uderzymy w jakąś postać,
czy uderzymy w ścianę,
albo właśnie zrobiliśmy krok
w odpowiednią stronę,
więc całkiem przydatne.
Następna gra Crime Hunter
to jest taka gra,
która już jakiś czas temu wyszła.
To jest taka gra,
gdzie mamy kilka poziomów w tej grze,
ale też możemy grać w takim trybie nieskończonym,
nawet własne poziomy tworzyć.
No i co się stało z tą grą?
Pojawiła się na platformie Itch.
Wcześniej była dostępna ze strony producenta,
a teraz możemy ją sobie po prostu kupić na Itchu.
Ci, którzy już tę grę kupili,
powinni byli już dostać klucze za darmowe,
więc mogą sobie po prostu
do swojego konta na Itchu
dodać tę grę, jeśli ją kupili wcześniej
i bezpośrednio od autora.
Co mu to daje?
To są aktualizacje.
Aktywować się, więc już nie ma właściwie
systemu aktywacji,
bo po prostu loguje się na Itcha
i sprawdza, czy gra została aktywowana.
No a poza tym
ukazało się kilka nowych funkcji.
Po pierwsze gra wróciła na Maca,
bo był taki czas, że ona na Macu była,
później jej nie było,
bo tam były jakieś problemy z kompilacją,
a teraz jest znów zarówno na Windowsie,
jak i na Macu.
A poza tym
mamy tryb AI Endless Mode,
więc możemy popatrzeć sobie,
jak sztuczna inteligencja,
tutaj wątek jak widać jeszcze się nie zakończył,
jak sztuczna inteligencja sobie w tą grę gra
i podejmuje decyzję,
jakie ulepszenia sobie kupić
i tak po prostu możemy popatrzeć,
jak ta gra sama się gra,
ale też są jakieś inne,
pomniejsze zmiany,
więc jak ktoś chce taką grę sobie zagrać,
to polecam.
O Survive the Wild mówiliśmy,
że wyszła bardzo duża aktualizacja,
więc jeśli ktoś jakiś czas temu grał,
to może warto znów zajrzeć do tej gry.
O Chain Reaction i Silver Dollarze
od firmy Draconis też już wspominaliśmy,
też tutaj jeszcze przypomnę tylko,
że firma skupiła się teraz wyłącznie
na platformach Apple
i pomału wycofuje się ze swoich starych gier
na Windowsa,
więc jeśli kiedyś ich gry kupiliście,
to sobie nie ściągnijcie,
zabezpieczcie klucze,
bo za jakiś czas może być po prostu ciężko je ściągnąć.
No a teraz kilka takich gier,
które często się u nas pojawiają.
Warsim, gra, której zarządzamy królestwem,
dostała aktualizację z 1.05,
zatytułowaną Aktualizacja Nekromantów,
bo teraz możemy stać się nekromantą
i jeśli nie wystarczy nam po prostu zarządzanie
podwładnymi, takimi żywymi,
to możemy sobie skrzeszać
jakieś ciała i po prostu mieć pod władzą zombie,
którzy będą mogli dla nas walczyć.
No i oczywiście jeśli pokonamy jakiegoś przeciwnika,
to też możemy z niego zrobić zombie.
Poza tym mamy 30 nowych wydarzeń na koniec roku.
Każdy rok może mieć taki swój jakiś symbol
i to nam będzie coś sygnalizowało,
czy to będzie dobry, czy zły rok.
Są ulepszenia w systemie
kupowania milicji,
nowa jakaś lokacja związana z goblinami,
no i jak zwykle są też poprawki błędów.
Upheaval, kolejna gra tekstowa, taka RPG,
już jest na wersji 0.0.0.9,
w której dodano muzykę i efekt dźwiękowy,
więc to była taka czysto tekstowa gra,
no ale teraz też mamy w tle muzykę
i różne efekty dźwiękowe,
zarówno tła, jak i interfejsu.
Oprócz tego catchmash w grze
powinien być dla nas jeszcze bardziej pomocny,
dawać nam jeszcze takie bardziej przydatne wskazówki.
No i jakaś nowa lokacja się tworzy,
na razie jest we wczesnym stadium,
ale już tam możemy wejść i coś sobie zobaczyć.
No i jak zwykle też tutaj poprawki błędów.
Slay the Spire, mod do gry Slay the Spire,
który ostatnio był w teflopodcastie demonstrowany.
Pojawiła się jego nowa wersja 0.5.0,
w której dodano czytanie kolejnych ekranów gry,
więc już coraz więcej rzeczy jest w tym modzie czytane.
Konkretnie tutaj jest plansza najlepszych wyników
oraz napisy końcowe,
więc jak przejdziemy grę,
to wyświetlają się, kto tę grę stworzył,
no teraz to nam też będzie czytane,
oraz informacje o nowych aktualizacjach.
Gdyby gra nam się zaktualizowała,
no to ten mod nam to przeczyta.
Tu jest taka uwaga, że mimo to,
że ten ekran najlepszych wyników jest czytany,
to niestety jeśli gramy w Slay the Spire
z jakimikolwiek modami,
no to gra niestety nie będzie naszych wyników wysyłała
na całą planszę,
bo po prostu moglibyśmy jakoś te wyniki oszukać,
więc on po prostu jest wyłączany
i nie da się tego obejść.
Natomiast możemy sobie porównać
nasz wynik z innymi osobami,
więc i tak to jest całkiem wydaje mi się fajne.
O Hearthstone Accessie już też mówiliśmy,
że pojawiło się wsparcie dla trybu Start.
Swoją drogą w Hearthstone dzisiaj już została ogłoszona
następna mini paczka kart,
więc tam też cały czas Hearthstone się rozwija,
nowe karty cały czas do niego dochodzą.
Następnie mamy Brock the Investigator.
To też taka gra, o której już wcześniej wspominaliśmy.
W wersji 1.3.6 jest kilka takich mniejszych poprawek
jeśli chodzi o dostępność,
no to teraz będzie nam czytane
potrzebne doświadczenie,
żeby osiągnąć następny poziom,
bo ta gra ma takie elementy RPG.
Oraz był jakiś problem,
że w pierwszym rozdziale mogliśmy czasami utknąć,
jeśli wyłączaliśmy i włączaliśmy funkcję dostępności
i teraz już tak nie powinno być.
Sanctuary in Time,
kolejna gra, która często się tutaj pojawia,
już oficjalnie opuściła fazę beta,
dzięki czemu możemy ją sobie po prostu wykupić
z tą treścią, która jest,
no bo wcześniej musieliśmy subskrybować Patreona autora
i po prostu miesięcznie jakąś wpłatę uiszczać,
a teraz możemy sobie po prostu na Itchu i na Steamie
tę grę kupić i po prostu mieć ją na własność.
Oprócz tego,
w najnowszej wersji
dodano system łask,
więc możemy czasami od innej bogów
jakieś łaski w grze dostać
i też są poprawki w interfejsie,
no i jak zwykle też poprawki różnych błędów.
Project Dark to jest gra na telefon.
Jest kilka takich minigier audio,
które każda z tych gier opowiada jakieś historie.
Tam jest dźwięk binauralny,
tą grę bardziej szczegółowo
omawiałem kilka tylu przeglądów temu.
No i właśnie a propos tych różnych odcinków,
to interfejs sklepu został przeprojektowany.
To była rzecz, którą często gracze krytykowali.
Teraz powinno być łatwiej
między innymi dostać się do zestawu,
który pozwala nam wszystkie odcinki
naraz kupić za niższą cenę,
więc myślę, że całkiem fajnie.
Wave of the Undead to jest taka gra,
w której mieliśmy wcześniej nekromantów,
którzy gdzieś tworzą zombie,
a teraz mamy grę, w której walczymy przeciwko zombie.
No i w tej najnowszej aktualizacji
do gry doszła grafika,
więc możemy teraz, jeśli widzimy coś,
to będziemy widzieć grafikę,
a może chcemy namówić osoby widzące,
żeby z nami w tę grę zagrały,
no to teraz może nam być łatwiej.
Oprócz tego został dodany tryb hardcore,
więc jeśli taka standardowa rozgrywka
już była dla nas załatwa,
to możemy ją sobie jeszcze utrudnić.
Alter Aeon, kolejny mod w maju.
Doszedł nowy samouczek,
który pomaga nam nauczyć się typów obrażeń,
bo to jest często istotne.
Każda broń zadaje różnego typu obrażenia,
no i różne potwory, z którymi walczymy
mogą być mniej lub bardziej…
bardziej reagować na konkretne obrażenia,
więc teraz grana będzie to bardziej tłumaczyła.
No właśnie, możemy czasami te słabości zobaczyć.
No i są poprawki z granatami,
które teraz powinny po prostu działać lepiej.
No i poza tym, jak zwykle, są nowe zaklęcia,
nowe jakieś przedmioty
i aktualizacje do systemu tworzenia nowych elementów.
No i na koniec tutaj była wywiadka o tym,
co zrobił Draconis Entertainment,
ale o tym już wspominałem,
więc na razie to wszystko ze świata gier.
A jeszcze w uzupełnieniu mamy komentarz
od naszego słuchacza Krzysztofa.
Witam, pisze w ramach informacji
od 16 czerwca do 15 lipca
w ramach usług Games with Gold
i Game Pass na Xboxa.
Można będzie sobie pograć w grę
audio The Well Shadow of the Crown.
Dodatkowo drugiego czerwca
swoją premierę będzie miała gra Street Fighter VI,
która dla nas także zapowiada się ciekawie
ze względu na zapowiadane udogodnienia dostępu.
Pozdrawiam prowadzących i słuchaczy.
Tu mamy komentarz jeszcze od Małgosi,
która się cieszy, że tak dziś punktualnie zaczęliśmy.
Cieszymy się.
No i jeszcze mamy tutaj komentarz od Bartka.
Pisze, aby serdecznie podziękować za pomoc.
Jeżeli dobrze pamiętam,
to było trzy Tyflo przeglądy temu.
Dzwoniłem do Was w sprawie Pontes Media Downloader,
pobrałem nową wersję i działa.
Niestety jest jeden minus.
Podczas pobierania nie ma paska postępu.
Na szczęście pozostał dźwięk,
który informuje o zakończeniu pobierania.
Jeszcze raz dziękuję.
To tyle, jeżeli chodzi o komentarze,
ale to nie tyle, jeżeli chodzi o różne informacje,
komentarze i wypowiedzi naszych słuchaczy.
No właśnie, mówiąc o tych wypowiedziach,
to mam na myśli wypowiedzi głosowe tym razem,
bo jest z nami słuchacz, jest z nami Roberto.
Witaj.
Dobry wieczór, słychać mnie?
Słychać Cię.
O, jesteś.
Super, jestem.
Dobrze, bardzo się cieszę.
Chciałbym troszkę opowiedzieć,
albo może poinformować, jak teraz wygląda.
O jeny, tutaj mój Samsung się rozdzwonił.
Jakieś powiadomienia, nie wiem co to jest.
W każdym razie dzwonię do Was w sprawie
dostępności aplikacji BoldFood do zamawiania jedzenia.
I różnych dziwnych rzeczy, które się tam dzieją,
zwłaszcza na Androidzie.
I chciałbym o tym powiedzieć głównie dlatego,
że udało mi się dość szybko nawiązać kontakt ze wsparciem.
I ja podejrzewam, że nie ma co się czarować,
że to ja coś przyspieszyłem.
Oni na pewno mają testerów,
ale w ciągu, powiedzmy, dwóch tygodni
ta najbardziej poważna sprawa, o której im pisałem,
została rozwiązana.
Więc ciekaw jestem.
Generalnie aplikacja do zamawiania jedzenia.
Ona działa głównie w większych miastach.
Podejrzewam, że w wielu wojewódzkich miastach w Polsce już będzie.
Myślę, że warto się o tyle z tym zapoznać,
że czasami można dostać na przykład zniżkę
na całe zamówienie,
na zamówienia, powiedzmy trzy zamówienia o wartości
większej niż 50 zł, 60 zł.
No więc czasami to się naprawdę opłaca.
No i był problem z przyciskiem zatwierdzenia zamówienia.
Ja to znam jeszcze z innej aplikacji do zamawiania jedzenia,
ale gdyby mi nie napisało wtedy wsparcie
Wolta, tej innej aplikacji konkurencji,
że trzeba przytrzymać i przeciągnąć na prawo,
to ja bym teraz tutaj się nie domyślił,
że to powinno tak działać.
No i problem był jeszcze taki, że w poprzedniej wersji aplikacji
ani na iOS, ani na Androidzie to nie działało.
W Boldfoot, teraz od niedawna,
z włączonym jakimkolwiek czytnikiem ekranu,
nawet z Joshua,
bo Joshua można przełączyć do takiego trybu,
że on mówi, ale dotyk działa tak,
jakby czytnik był wyłączony.
No to tutaj niestety to też nie działało,
nie można było przeciągnąć tego
i nawet osoba widząca mi mówiła,
że strzałka się przeciągała,
ale nie działo się nic.
Nie trzeba było ten czytnik wyłączyć
i robić to po prostu na wyczucie.
No a poza tym w Androidzie jeszcze jest teraz problem,
że koszyka nie można tam znaleźć normalnie,
to też tylko z Joshua,
z nawigacją obiektową trzeba znaleźć.
Element, który się w ogóle nazywał,
w tej najgorszej wersji aplikacji
on się nazywał Busy,
czyli jakby zajęte,
nie mam pojęcia czemu,
ale ja wiedziałem, że to był koszyk,
bo wcześniej był taki moment,
że to Busy było na samym dole ekranu
i jakby to było wiadomo, że to jest koszyk.
No a także coś ewidentnie przebudowują,
a teraz jest to rozwiązane tak,
że i na iOSie i na Androidzie
na tym przycisku do zatwierdzania zamówienia
mamy czynność, która się nazywa Activate
po angielsku
i w to trzeba kliknąć
i ona właśnie w tej poprzedniej wersji już była,
ale nie działała,
a teraz jest i działa
i potem się pojawia okno tam do wpisania kodu blika
albo jest tam, albo Apple Pay,
albo od razu jakby jest nam pobierana płatność z karty,
ale i tak uważam, że warto jeszcze,
ja do nich jeszcze napisałem,
że tam tych problemów dostępnościowych jest kilka,
a to są raczej takie,
znaczy ten koszyk na Androidzie i na iOSie
to są raczej takie mniej intuicyjne rzeczy,
tylko że są pola edycji,
które tak naprawdę tymi polami nie są,
to jest głównie jak wpisujemy numer telefonu,
to ona mówi numer telefonu aktualnie
i mówi co jest wpisane,
ale jak my wpisujemy
to słyszymy tylko ten taki dźwięk
ten dźwięk, Messenger miał kiedyś taki błąd
już lata temu
no i nie mamy kontroli na bieżąco,
znaczy mamy, ale tak pośrednio,
po prostu musimy zawsze tam najeżdżać na to pole
i on mówi numer telefonu aktualnie
to i to,
no także,
a ja do nich jeszcze napisałem,
że moim zdaniem mogliby zrobić to
po prostu jako normalne kliknięcie
przy włączonym czytniku,
bo no przepraszam,
ale nie każdemu przyjdzie do głowy,
zwłaszcza na Androidzie,
myślę mimo wszystko,
że przycisk do zatwierdzenia zamówienia
może mieć jakąś akcję,
jakąś czynność,
która w dodatku się nazywa
po prostu uaktywnij,
a nie na przykład przeciągnij
i że w to należy kliknąć,
żeby zatwierdzić to zamówienie,
także,
dobra wiadomość jest taka,
że tak się wydaje przynajmniej,
reagują dość szybko
i mam nadzieję,
że mają tych testów,
że to po prostu,
no zdziwiłoby mnie gdybym to ja był,
więc podejrzewam,
że oni mają po prostu testerów
niewidomych,
którzy jakoś tam im dają znać
no i ja jeszcze też niestety nie mogę
na normalnym kontekście.
Ja bym się Roberto wcale nie zdziwił,
gdyby jednak to była jakaś
informacja zwrotna od ciebie,
a być może od kilku użytkowników też.
No jeśli tak, no to tym lepiej,
no to ja może spróbuję jeszcze
na tym problemie,
który w Bolcie samym jest,
tym do zamawiania przejazdów,
bo na iOS-ie on tam czyta czas dotarcia
przewidywany jako,
jak to się nazywa?
To jest HTML
i to jest timestamp równa się
coś tam,
to jest taka wartość,
ta jakby.
Jakiś zmienny HTML jakiś,
no właśnie.
Coś takiego, to jest jakaś wartość,
jakby to jest,
to jest jakoś 0,1,
czy 0,8.
Jakaś surowa wartość,
pewnie skonwertowana w interfejsie,
ale VoiceOver ma dostęp do tej wersji
nieskonwertowanej jeszcze.
Tak, ja się na tym nie znam teraz,
pewnie powiedziałem jakąś głupotę,
ale to jest jakaś wartość.
Może to jest ten czas liczony
od chyba tam 70 roku,
czyli ten odliczony od początku
systemu Unix.
Tak, tak, tak.
Tak, no i tam jest właśnie
więc też o tym do nich napiszę,
no i mam nadzieję, że to naprawią,
bo uważam, że to intuicyjne.
Ale zwłaszcza teraz to z tymi
zamówieniami i z tymi innymi rzeczami,
no to intuicyjne nie jest.
Niestety nie mam jak tego przetestować
na normalnym TalkBacku,
bo mam Samsung Galaxy S21,
który ma już tego samsungowego tylko
i nawet jak zainstaluję
ten pakiet dostępności androidowy,
to jakby TalkBack mi nie działa tam.
Ja nie mogę go uruchomić.
Ja nie mogę go uruchomić.
Mam tylko samsungowego TalkBacka
no i rzeszło oczywiście.
No, także tak to jest
i to jest znowu niestety,
tak mi się wydaje,
przykład sytuacji, gdzie
tylko dzięki temu,
że wiemy co jak wygląda jakoś
dla osoby widzącej,
to, to, to jakby
mamy pomysł
jak to może działać
dla nas.
No w tym Wolcie się to udało
tam na androidzie nie,
tam jest nadal potwierdź,
ale tam robimy pyk, pyk
i potem tak, czyli dłuższe przytrzymanie
i przeciągamy w prawo
i jest dobrze,
a w BoltFood na,
przepraszam, a w Wolcie na iOS
się po prostu klika
i on pewnie wie, że VoiceOver jest włączony,
więc traktuje to jako przeciągnięcie.
No, także, także tak to,
tak to wygląda,
ale uważam, że nadal to jest
jeszcze niekompletne.
Ja to mówię po androidowemu,
czyli da się,
ale
trzeba jakby w ogóle
pomyśleć,
że jest jakieś obejście
i wtedy,
wtedy się da.
No, czyli tak naprawdę nie jest to rozwiązane
no jeszcze do końca.
No jeszcze, tak, tak, tak.
No to powinno jednak działać inaczej.
Tak, to powinno działać inaczej
zdecydowanie.
No, także, także tak,
no i szkoda, że ta aplikacja
ma z dostępnością różnie,
bo mówię tam czasami są,
to jest dla mnie w tej chwili aplikacja
z najbardziej atrakcyjnymi promocjami
jak chodzi o to.
I to nie, oni mi nie zapłacili za to,
że ja to teraz tu mówię.
Ale to jest, wiesz, oni są
stosunkowo nowo na rynku,
niedawno, więc
od 2020 roku.
No właśnie, więc to zawsze tak jest,
że na początku, no,
te promocje są dość atrakcyjne
i jest to całkiem fajnie.
To chociażby tak, jak to było
z aplikacją Pyszne
na początku.
Te kody promocyjne
były, ich warunki na przykład,
kiedy się je dostawało,
były zdecydowanie lepsze.
Można było sobie nawet za,
dosłownie tam, nie wiem,
złotówkę czasem coś zamówić,
bo jak się wrzuciło ten kod.
A teraz, ostatnimi czasy,
to widziałem, że te kody promocyjne
nie dość, że, no,
limit zamówienia już tam jakiś mają,
że to nie da się tak zamówić,
żeby na przykład nam cały ten kod
pokrył koszty zamówienia
albo prawie w całości,
to jeszcze jest limit w ogóle
na wykorzystywanie tych kodów.
Także…
O, a to ciekawe.
No, że na przykład
masz jeden kod,
masz powiedzmy tyle punktów,
że mógłbyś wykorzystać już kolejny kod,
ale nie, musisz zapłacić pełną kwotę,
bo następny kod będziesz mógł wykorzystać
dopiero tam powiedzmy za miesiąc
czy za ileś czas.
A to ciekawe,
to to musiało się teraz coś zmienić,
bo ja z tym takich doświadczeń nie mam,
ale na Pysznym z kolei
parę razy miałem taki problem,
że aplikacja widziała restaurację,
której strona nie widziała
w tej samej lokalizacji
i nie mogli mi dowieźć,
bo jakby dla nich się liczyła strona.
Jakby aplikacja ewidentnie,
no coś tam był jakiś błąd
i ja dzięki temu dostałem potem
od Pysznego kod na 20%.
Także…
I to trzeba też umiejętnie wykorzystywać,
prawda, jak się zamawia coś droższego,
żeby oni zapłacili jak najwięcej.
No.
Zgadza się.
Dobrze.
No właśnie.
No, a druga sprawa jeszcze całkiem inna,
to chciałem tylko zapytać,
bo chyba było o tym w Tyfro Przeglądzie.
Ostatnio jak mi się pobrała
aktualizacja Thunderbirda,
to dostałem komunikat,
że już niedługo będzie ta jakaś
nowa wersja, super nowa
i…
No tak, to jakiś czas temu
mówiliśmy o tym,
o nowościach w Thunderbirdzie.
Swoją drogą ja sobie też ostatnio,
to parę tygodni temu
Thunderbirda pobrałem,
bo miałem jakiś problem z beki,
taki tymczasowy,
coś tam z jednym moim kątem bocztowym
nie chciało działać przez chwilę,
potem sobie już z tym poradziłem,
więc problem nieaktualny.
Natomiast tam cały czas jest problem
z tą autoryzacją Gmaila
w Thunderbirdzie.
Z dostępnością, tak?
Tak, tak.
Trzeba to robić OCR-em.
No trzeba to robić OCR-em,
a czasem OCR nie chce działać.
Ja powiem szczerze,
straciłem cierpliwość.
O matko.
Dobrze, że mam alternatywne
rozwiązania za pomocą których
mogę korzystać z poczty,
bo po prostu to nie działa
tak jak powinno działać.
Jeżeli ktoś sobie skonfigurował
Thunderbirda już kiedyś,
no to ma szczęście,
bo nie musi tego konfigurować
na nowo.
Ale jeżeli ktoś teraz
instaluje Thunderbirda
i chce sobie skonfigurować
pocztę, no zwłaszcza
googlowską i podejrzewam,
że Office 365
też będzie miał ten sam problem,
no to będzie kłopot.
To znaczy,
to ciekawe,
bo ja mam tego laptopa tutaj
od 2021 roku,
tak,
i wtedy chyba nie miałem
problemu z ustawianiem
gmaila.
Mi się strona otworzyła po prostu.
No właśnie.
Ta aplikacja cały czas się zmienia.
Tak, a teraz ta strona
otwiera się w takim niedostępnym
oknie.
Tak, że nieznany,
nieznany.
Dokładnie, dokładnie.
No tak, znaczy ja o tym
mówiłem tu niedawno też,
bo miałem coś
podobnego z Exchange,
znaczy z kontem z uczelni,
które jest na Office 365
i tam
ważne było to, żeby
zmaksymalizować okno
i potem ten OCR działał.
Nie wiem, czy to próbowałeś.
Ja wiesz co, próbowałem z tym
OCRem się bawić, ale
mi to nie chciało
działać do końca.
Jakiś tam był problem.
Już teraz też do końca nie pamiętam,
jakie ja kroki podejmowałem.
W każdym razie, no nie udało mi się
to po prostu.
Chwilę nad tym spędziłem,
a po prostu stwierdziłem,
że OK, dobra, no to trudno.
I tak naprawdę
obecnie, jeżeli ktoś jest
w takiej sytuacji, no to
alternatywy pocztowe
to ma powiedzmy
Outlook, no bo Outlook działa
bez problemu, ale nie każdy
ma pakiet Office.
No nawet nie do końca, bo
ja ostatnio słyszałem taką
sytuację, że właśnie chyba też
z Gmailem.
Jeśli spróbujemy go autoryzować
z NVDA, to po przejściu
tej strony,
to się nam nie zaloguje
i będzie się wysiadał komunikat,
że próbowaliśmy się
zautoryzować aplikację, która
tam nie spełnia jakichś wymogów
zabezpieczenia.
Wiesz co, to być może zależy
od wersji Outlooka.
No właśnie nie.
Bo właśnie nie, bo
pomyśl, jeśli zrobimy to samo
z narratorem, to działa.
O, a to ciekawe.
To ciekawa sprawa.
Nie sprawdziłem tego, ale tak
słyszałem z Macedona.
Ja z NVDA autoryzowałem
kilka tygodni temu
Google’a i nie było
problemu.
Chociaż nie, ja tam autoryzowałem
Ofisa 365,
to jeszcze bym z tym Google’em
musiał spróbować.
Dobra, to jeszcze to
zweryfikuję w takim razie,
bo sam jestem teraz ciekaw.
No w każdym razie, jeśli chodzi
o Thunderbird’a samego,
nie wiem, no tutaj ten problem
z tymi stronami, to jest dosyć
poważny.
Jeśli chodzi o inne błędy,
to wiem, że Peter Wagner,
który te błędy zgłaszał,
dostał odpowiedź od
Thunderbird’a i tam nawet sporo
raportów zostało dzisiaj
zgłoszone.
Oni nad tym pracują na szczęście.
No nie wiem, czy ktoś ten problem
zgłosił.
Jeśli nie, no to…
Myślę, że tak, bo to widziałem
na konferencjach różnie, więc to
wydaje mi się, że
szukając odpowiedzi,
to znalazłem coś
na jakiejś hiszpańskiej
konferencji NVDA,
więc podejrzewam, że ktoś to
musiał zgłosić.
Ale tak, Peter Wagner
się tym właśnie ponoć zajmował.
Też coś tam próbował z tym
nowym Thunderbird’em.
No i miejmy nadzieję, że to
będzie dostępne,
bo
ponoć tam ma nadejść jakaś
naprawdę wielka zmiana
interfejsu, tak?
Tutaj, no to ma być,
bodajże, Thunderbird 115?
Coś takiego słyszałem.
Supernowa.
Ale na razie to są tylko
bety czy alfy nawet, tak?
To za parę miesięcy ma wejść.
No w każdym razie tylko,
tylko chciałem przypomnieć,
ale tak, faktycznie mówiliście
o tym parę tygodni temu,
tutaj Pawła Masaczyka
zapytałem i
on mi mówił, że właśnie mają,
między innymi Petera Wagnera,
który próbuje coś,
coś tutaj osiągnąć.
No to trzymamy kciuki,
żeby mu się udało.
Tak, że tam ponoć był
taki problem,
albo jest jakby problem,
że się ładują tylko,
ładuje się tylko część maili,
co jest z jednej strony dobrze,
bo mniej obciąża, tak?
Jakby wszystko, ale
właśnie ponoć tam to okno
się jakoś dynamicznie
nie odświeżało chyba.
Tak, tam były jakieś problemy,
zwłaszcza ze skakaniem
na początek i na koniec
listy wiadomości,
ale to mówiliśmy o tym już,
także myślę, że nie ma sensu
wałkować tego tematu ponownie.
Pozostaje mieć nadzieję,
że się po prostu zmieni
to na dobre,
z korzyścią dla nas.
No to dzięki w takim razie
i życzę miłego wieczoru,
miłej reszty audycji.
Dzięki Roberto za telefon,
pozdrawiamy cię i do usłyszenia.
Ja tu jeszcze widzę,
że w poczekalni mieliśmy
i mamy nawet
jeszcze jednego słuchacza,
więc od razu odbierzmy połączenie
i zobaczymy, kto się z nami
tym razem skontaktował.
Jeszcze prosimy o akceptację
nagrywania,
bo bez tego to sobie
nie porozmawiamy.
Na razie.
No to może tymczasem
może szybciutko na temat
Słyszymy się.
Kto jest z nami?
Jestem, jestem.
Magdalena Marciniszyn.
Cześć Magdo.
Cześć.
Chciałam porozmawiać
i opowiedzieć
osobom niewidomym
tym razem.
To znaczy temat dotyczy
niekoniecznie technologii,
ale wydaje mi się,
że mieści się w ramach
dlatego, że
Tyflo Przegląd dotyczy
spraw bieżących
w jakiś sposób związanych,
które są związane ze sprawami
dotyczącymi osób niewidomych.
Oczywiście.
Otóż chciałam opowiedzieć o festiwalu
Integracja Malowana Dźwiękiem,
który miał miejsce w Bochni
w zeszłym tygodniu
i przede wszystkim zachęcić
osoby niewidome do wzięcia udziału
w takowym festiwalu.
Ja już niestety będę miała
karencję co najmniej na kilka lat.
No ale od początku
jest to festiwal,
który ma na celu zintegrować
osoby niepełnosprawne
z osobami sprawnymi.
Są duety,
są,
muszą być wykonane duety
osób niepełnosprawnych
z osobami sprawnymi.
To jest jakby,
to jest ważne kryterium.
Natomiast, co jest ciekawe,
warsztaty są prowadzone przez,
wydaje mi się,
że czołowych artystów
polskiej sceny.
W tym roku była
Adrianna Biedrzyńska,
Anna Rusowicz,
Natalia Lesz,
Wojciech Sokolnicki.
W zeszłym roku była
Alicja Węgorzewska.
Bywał też
Janusz Radek.
Zawsze mi się kojarzy
z Andrzejem Radkiem,
więc mam nadzieję,
że powiedziałam dobrze
tym razem.
Janusz Radek,
Janusz, Janina Iwański
i wielu, wielu, wielu innych.
Aha, i jeszcze Majka Jeżowska.
No i takie osoby ćwiczą,
ćwiczą z nami duety
pod względem interpretacyjnym,
pod względem,
udzielają nam także porad
dotyczących emisji głosu.
I co ciekawsze,
dla osób niewidomych
ważny jest też ruch sceniczny.
Ja się sporo,
ja się sporo nauczyłam
w zakresie ruchu scenicznego.
No bo głos,
umówmy się,
jakoś już mam ustawiony
przez wiele lat ćwiczeń,
no ale ten ruch sceniczny
jakoś, jakoś kulał,
a niestety my osoby niewidome
musimy dbać,
musimy dbać o wizerunek,
nie tylko sceniczny,
a może i nawet szczególnie sceniczny,
więc, więc osoby,
które nas prowadzą
są świadome faktu,
że jakoś mimo wszystko
na scenie musimy wyglądać.
Nie jest to festiwal
dedykowany tylko i wyłącznie
do osób niewidomych,
ale są różne niepełnosprawności
też brane pod uwagę.
I co ciekawsze,
stara się z każdego osoby
z każdego osobnika
wyciągnąć tyle,
ile jest to możliwe.
Czyli na przykład
ja byłam w takim zdrowym
sensie piłowana,
to oczywiście w bardzo dużym cudzysłowie,
z ruchu scenicznego.
No żeby po prostu jakoś,
powiedzmy w jakiś sposób
mój poziom wokalny
i ruch sceniczny,
żeby to nie była jakaś dysproporcja.
Są osoby, które mają na przykład
problem czy z artykulacją,
czy z czymkolwiek
i na przykład im się pomaga,
na przykład w interpretacji.
Na przykład, tak?
Więc po prostu stara się,
artyści starają się
takim osobom naprawdę,
naprawdę, naprawdę pomóc.
Organizatorem jest
Jerzy Turek
i Fundacja Kropla Dobroci.
Festiwal wygląda tak,
że zwykle to jest,
zwykle odbywa się od wtorku do czwartku,
czyli we wtorek są warsztaty
z osobami, z gwiazdami.
W środę właśnie,
zapomniałam powiedzieć,
są próby z żywą orkiestrą,
no bo to też trzeba dodać,
że śpiewamy z żywą orkiestrą,
nie do jakiegoś półplaybacku,
który jest jednak mimo wszystko
mechanicznym instrumentarium,
tylko śpiewamy z żywą orkiestrą.
No a w czwartek są przesłuchania,
a potem jest konkurs galowy.
I jeszcze w międzyczasie są
albo mini recitale gwiazd,
albo pokazuje się na przykład osoby,
które na przykład malują ustami,
więc to jest takie bardzo ciekawe.
Poznałam kiedyś osobę,
bo ja trzy razy byłam w Bochni,
więc tak około tego festiwalu,
można tak powiedzieć,
poznałam osobę,
która maluje stopami.
I było to tyle ciekawe,
że po prostu mogłam ją zapytać
o różne takie szczegóły od kuchni,
chociaż mogę powiedzieć,
że moje zainteresowanie się malarstwem
nie jest jakieś tak, że tak powiem,
bardzo rozwinięte,
ale bardzo mnie z pewnych względów zaciekawił,
zaciekawił mnie sposób,
w jaki ten człowiek maluje obraz,
na przykład.
No i uważam, że to są niesamowite przeżycia
i bardzo, bardzo osobom niewidomym
polecam wzięcie udziału w tym festiwalu.
Kolejny, jak rozumiem, za rok?
Tak, kolejny.
I jeżeli będzie bliżej Bochni,
to będę o tym przypominać
i na pewno będę reklamować ten festiwal,
dlatego że po prostu wiele dobra człowieka
może tam spotkać.
Organizatorzy cechują się otwartością,
na przykład mi pozwolili śpiewać
z tą samą osobą,
bo ja śpiewam trzeci raz z tą samą osobą.
Jeżeli na przykład wiedzieli,
że w jakiś sposób nam to wychodzi,
że nasze głosy się zgrały,
bo to nie jest takie oczywiste,
więc po prostu starają się wychodzić frontem
do uczestnika w taki,
w taki wydaje mi się zdrowy sposób,
co jest ważne.
A też z drugiej strony nie kładzie się nacisk,
że Boże, Ty jesteś taki biedny,
Ty nie widzisz w ogóle,
dziękuję Bogu, że Ty możesz śpiewać itd.
Nie ma tej całej takiej ideologii.
Osobę niepełnosprawną traktuje się jak artystę,
któremu trzeba pomóc w jej ewentualnych niedoskonałościach,
bo niedoskonałości ma każdy.
No i dlatego uważam, że bardzo polecam.
Osobom też niewidomym,
które chcą śpiewać,
które lubią śpiewać,
które potrafią śpiewać,
bardzo polecam ten festiwal.
A wolontariusze to nie są takie osoby z przypadku,
ale to są na przykład laureaci różnego rodzaju talent shows
typu Voice Kids itd., itd., itd.
Teraz to się wszystko zmienia,
ale raczej naprawdę wolontariusze
to są albo jacyś pracownicy,
albo współpracownicy teatrów muzycznych,
więc to są też osoby, które mają pojęcie o śpiewie.
No to rzeczywiście myślę,
że wydarzenie może być interesujące
dla tych, którzy śpiewają
i którzy chcieliby śpiewać jeszcze lepiej
i wokół tego śpiewania te wszystkie czynności,
tak jak wspomniałaś,
chociażby ruch sceniczny,
z tym sobie radzić zdecydowanie lepiej niż jest obecnie.
Jeżeli ktoś ma ochotę to podszlifować,
to pewnie będzie okazja w kolejnych edycjach
się zmierzyć ze sobą.
Tak, a ja ci powiem,
że nie wiem dlaczego ten festiwal w Bochni
w naszym środowisku
nie jest jakoś specjalnie rozreklamowany.
Teraz to już zaczyna się.
No właśnie i to od razu zapytam,
czy jest jakieś miejsce w sieci,
gdzie można sobie o nim poczytać,
co można sobie zaśledzić,
żeby na przykład dostawać informację
o tym, kiedy ruszą zapisy na kolejne.
Trzeba po prostu,
pewnie nie wiem,
czy jest strona facebookowa na facebooku,
będę musiała to wkleić w komentarzu,
ale jeżeli się wpisze słowo Bochnia
integracja malowana dźwiękiem,
to tam wyjdzie wszystko.
Ten festiwal się nazywa
integracja malowana dźwiękiem.
Bardzo ładna nazwa.
Wydaje mi się, że podkreśla tę ideę,
bo też ważnym aspektem jest integracja,
czyli raczej tu się nie występuje solo.
Są osoby, których to zniechęca,
że właściwie z przypadkowym człowiekiem
trzeba się zintegrować,
a właściwie nie wiadomo kto to,
a właściwie nie wiadomo co to,
a czy my się zgramy.
No i raczej do tego przypadkowego człowieka
raczej są na miarę wcześniej udostępnione,
można się porozumieć.
To też jest po prostu pewna otwartość
i nas na osoby, których nie znamy,
no i też na przykład wolontariuszy,
którzy chcą na przykład wystąpić
z osobą niepełnosprawną,
której też nie znają.
Więc ta nazwa integracja malowana dźwiękiem.
Będę musiała zobaczyć czy jest ich Facebook,
bo ja dowiedziałam się od znajomej
o tym festiwalu i tak właściwie nie wiedziałam
co to jest, a bochnia,
gdzie ja przecież o tym nie słyszałam,
a jaki tam poziom i w ogóle,
a różne niepełnosprawności.
Więc sama miałam wiele obaw
i ważne jest, żeby mieć
swój zgłoszeniowy link na YouTubie,
bo po prostu chcą zaklasyfikować głos,
czy to jest alt, czy to jest sopran,
ewentualnie żeby kogoś przydzielić
i tak dalej, i tak dalej.
Więc u mnie sprawa wyglądała tak,
że miałam jedną rzecz,
też z jakiegoś innego festiwalu,
była to piosenka musicalowa
z musicalu My Fair Lady
i tak właściwie trochę bez przekonania to wrzuciłam,
bo mówię, w sumie dlaczego nie?
No i okazało się, że spodobało się
i chcieli, żebym śpiewała w konwencji operetkowej,
że niby znaleźli chłopaka,
że ten chłopak jest młody,
ale ja myślę, ojej, ale on jest młody,
no to jak my sobie z tym wszystkim poradzimy?
No powiem, że miałam pewne obawy,
nie mówię, że nie,
ale zaskoczyło, zaskoczyło od razu
no i śpiewamy już tak trzeci rok ze sobą.
No z sukcesami muszę powiedzieć,
bo w tym roku akurat nasz duet
wygrał główną nagrodę,
więc, że tak powiem,
no będę miała karencję na parę lat,
ale to dobrze,
dlatego, że uważam, że
nie mogą cały czas wygrywać te same twarze.
Osoby, które powiedzmy wygrały jakąś nagrodę,
powinny dać szansę innym
i powinny mieć karencję.
To jest jeszcze ciekawe,
udało nam się wygrać nagrodę
w postaci nakręcenia teledysku,
więc nie wiem jeszcze,
jak to będzie wyglądać.
Będziemy…
O, no to też ciekawe,
bo teledysk, no to jest coś,
czym się rzeczywiście można będzie pochwalić.
No pytanie, jaki tam budżet
na ten teledysk zostanie przeznaczony,
bo to też wiadomo,
że od tego zależy,
co można w takim materiale zawrzeć
i na ile można sobie pozwolić,
ale będzie to myślę też
jakaś fajna wartość dodana.
Więc dlatego mówię,
bardzo się dba o laureatów,
bardzo się dba o uczestników,
więc naprawdę polecam
i naprawdę można się wiele nauczyć
i nie chcę użyć takiego tutaj slangowego stwierdzenia
pokonać bariery i tak dalej,
ale chyba można w przypadku takim,
że skoro na przykład osoby niewidome
zachęca się do ruchu scenicznego,
do tego, żeby jednak ruszyły się na tej scenie,
to moim zdaniem jest to pokonanie pewnych barier,
no bo po prostu kładzie się nacisk
na to, na co się wcześniej
i raczej się nie kładzie nacisku na festiwalach,
że raczej jak osoba niewidoma
jest praktycznie na scenie zostawiona trochę sama sobie
i ona sobie musi sama poradzić z tym ruchem scenicznym,
nikt jej na przykład nie doradzi,
czy się ubrała właściwie, czy się nie ubrała właściwie,
a tutaj można wydaje mi się
z takich konsultacji skorzystać.
I być może nawet niektóre osoby niewidome
nie mają zupełnie świadomości tego,
że coś jest nie tak,
bo kiedy mamy taki festiwal, taki konkurs,
gdzie do nikt na to nie zwraca uwagi,
gdzie jesteśmy w tym powiedzmy własnym sosie,
gdzie są wszyscy na przykład niewidomi,
no to okej, jest to jakiś tam powiedzmy równy poziom,
w którym możemy się ewentualnie wybić tym,
że ładnie śpiewamy.
No ale jak już przychodzi co do czego
wystartowania gdzieś dalej,
to powiedzmy sobie szczerze
w dzisiejszych czasach w muzyce
no to nie tylko o muzykę, o śpiew
i o nasze warunki chodzi,
o ten show jednak coraz bardziej chodzi
i o to, żeby się jakoś tam pokazać.
No i fajnie, że ktoś to sygnalizuje
i że ktoś zwraca na to uwagę,
a przy tym jednak w takim bezpiecznym miejscu,
że to jest takie wszystko,
taka bezpieczna atmosfera wzajemnej pomocy
i zrozumienia, ale jednak pracy.
Ale jednak pracy, właśnie.
Przez dwa dni pracujemy.
Najpierw pracujemy powiedzmy do podkładów naszych,
no bo nie od razu są próby z orkiestrą we wtorek.
No to we wtorek po prostu chodzi o takie generalne
ośpiewanie piosenki, jakieś powiedzmy
zwrócenie uwagi na walory artystyczne
i tak dalej, i tak dalej.
Natomiast następnego dnia jest próba z orkiestrą
i też się zwraca uwagę na pewne aspekty.
Czy orkiestra ma zagrać wolniej,
czy orkiestra ma zagrać szybciej.
I orkiestra jest też bardzo otwarta,
bo ja też miałam na przykład pewne uwagi,
które powiedziałam orkiestrze,
bo mi bardzo zagonili drugą zwrotkę.
No i spokojnie dało się to zwolnić,
więc w ogóle dyrygentem orkiestry
jest pan Adam Jarzmik,
absolwent, znaczy dyrygentem,
kierownikiem orkiestry jest pan Adam Jarzmik,
absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach,
więc to są profesjonalni muzycy,
to nie są muzykanci, że tak powiem,
no bo to tak teraz się już zaczyna,
teraz się już zaczyna naprawdę kłaść nacisk
na profesjonalizm.
Też jeszcze jest, chyba dzisiaj jest,
ostatnich parę godzin jest do zgłoszenia się
do festiwalu, zaraz jak to się nazywa,
OPPON w Opolu, gdzie też można zaśpiewać
z żywą orkiestrą i tam może i nie ma warsztatów,
warsztatów z ruchu scenicznego,
natomiast są wizarzyści,
którzy zrobią ci profesjonalny makijaż,
znaczy ci w sensie tobie uczestniku,
albo coś doradzą, prawda,
więc mężczyźni nie potrzebują makijażu,
ale też mogą się skonsultować,
więc wydaje mi się, że teraz osoby niepełnosprawne
na tych festiwalach dla osób niepełnosprawnych,
no bo to się mówi, festiwale dla osób niepełnosprawnych
to taka niby, tak się mówi oczywiście,
że to niby taka gorsza kategoria,
ale naprawdę osoby bardzo dobrze śpiewają
i teraz zwraca się uwagę coraz większą
na walory pozamuzyczne i nie tylko w Bochni,
ale też na innych festiwalach,
takich jak mówię w Opolu na przykład,
no i aranżuje się utwory, piosenki na żywą orkiestrę,
więc to też jest spora wartość dodana,
tak mi się wydaje.
Więc uważam, że po prostu warto o tym wspomnieć
i warto zachęcać osoby niewidome,
które mają ochotę coś przeżyć,
mają ochotę pokonać swoje bariery,
spotkać gwiazdy, no bo te gwiazdy
praktycznie są wśród nas,
ja wiem, że to też brzmi jak jakiś kolejny
utarty schemat, ale na przykład można
się przysiąść do Majki Jerzowskiej,
która sobie spokojnie je obiad, prawda,
więc można sobie po prostu też
jakby nawiązać taki prywatny kontakt z gwiazdami,
no i to jest też taką wartością dodaną
i poznać tych ludzi.
Zgadza się. No cóż, to pozostaje w takim razie
zachęcać wszystkich, żeby następnego roku,
bo to jest festiwal jak rozumiem coroczny, tak?
Tak, to jest festiwal coroczny.
A to, żeby zgłaszali się do Bochni po prostu.
Ja znalazłem stronę w międzyczasie,
bo okazuje się, że strona jak najbardziej jest
zarówno taka internetowa, jak i na Facebooku.
Jeśli ktoś by chciał sobie właśnie
zobaczyć więcej informacji,
to możemy wejść na stronę
festiwal.bochnia.pl
przez ch pisane,
lub jeśli ktoś woli bezpośrednio na Facebooka,
żeby sobie zaobserwować tą stronę,
no to możemy wejść na facebook.com
ukośnik festiwal.bochnia
i tam widzę, że się na bieżąco posty pojawiają,
więc ktoś dba o tą stronę,
jest fajnie prowadzony.
No to super, no to po prostu też
wydaje mi się, że swojego posta
napiszę tam, bo
napisałam już taką swoją relację,
która podsumowała moją
bytność, moją przygodę z tym festiwalem,
bo ja już trzeci rok tam jestem
i za każdym razem uczę się czegoś ciekawego.
I właśnie też trzeba dodać, że
właśnie nie wiem, czy dodałam, że
artyści na przykład są wybierani,
znaczy uczestnicy trafiają do artystów
też w zależności od piosenki
i w zależności od możliwości głosowych.
Mi się akurat trafili, trafiali zawsze
bardziej klasyczni śpiewacy,
bo miałam rok, w pierwszym razie
miałam warsztaty z panią Alicją Węgorzewską,
a dwa następne, kiedy byłam
po raz drugi i po raz trzeci, miałam warsztat
z panem Wojciechem Sokolnickim, więc zresztą jakoś
wydaje mi się, mądrze dobierają
i naprawdę, naprawdę polecam.
Okej, no to dziękujemy ci Magdo
za taką pozytywną recenzję
i pozdrawiamy.
Pozdrawiam również.
Do usłyszenia.
Do usłyszenia.
I przechodzimy do następnego newsa w takim razie.
Tych newsów jeszcze troszkę przed nami.
Dzwonicie do nas, bardzo nas to cieszy.
Sprawdź swoją wiedzę w zakresie
dostępności po polsku lub angielsku,
czyli quiz.
A właściwie quizy i to tak naprawdę
dwojakie, bo jeżeli chodzi o
polską stronę,
na której możemy sobie te wiedzę
z zakresu dostępności sprawdzać,
to jest quizal.pl
przez dwa L, quizal.pl
Tam mamy różnego rodzaju
testy i to są takie rzeczywiście, takie typowe testy,
gdzie wybieramy sobie najpierw temat,
z czego chcemy być sprawdzeni,
no a potem odpowiadamy na różne pytania.
Z racji tego, że to jest polska strona
i tu mamy polskie testy,
to też z jednej strony jest łatwiej, z drugiej strony też
one bardziej są osadzone w naszych
polskich realiach, bo chociażby możemy się dowiedzieć na temat
deklaracji dostępności różnych rzeczy.
Możemy się sprawdzić z zakresu właśnie wiedzy
odnośnie tego dokumentu, deklaracji
dostępności. Więc jeżeli
ktoś ma ochotę na takie rodzime
testy, na przykład o psach przewodnikach
też jest test quiz, to może
sobie skorzystać z quizally,
czy właściwie quizally, chyba tak to się powinno
wymawiać, ale jest jeszcze druga strona
działająca na nieco
innej zasadzie, bo to
nie są takie typowe testy,
na te pytania, które tam się pojawiają
odpowiadamy sobie w myślach
i następnie chcąc być uczciwymi wobec siebie
klikamy odpowiedni przycisk, który odsłania nam
odpowiedź, czyli to są takie bardziej fiszki
w formie pytań. No i sobie potem
odsłaniamy taką fiszkę i dowiadujemy się
o co chodzi i czy myśleliśmy dobrze
i czy mamy tu rzeczywiście rację.
To jest strona pod adresem
wia przez w
11y.com
więc te linki
oczywiście będą w komentarzu
pod tyfloprzeglądem, kiedy ukaże się on
na stronie i będziecie mogli sobie wybrać,
będziecie mogli sobie zdecydować, czy chcecie się testować po polsku,
po angielsku, a może i w obu tych językach, a po angielsku
to przy okazji sobie też język poćwiczycie, na przykład
są tam testy związane
z technologią asystującą, z technologiami
asystującymi chociażby, więc można się tym
pobawić, można swoją wiedzę udokumentować
jakoś, uporządkować nawet właściwie, bo nie
udokumentować, bo nie dostajemy tam żadnego certyfikatu,
ale uporządkować, no i też dzięki temu
myślę, że część naszych niewidomych słuchaczy,
która być może nie ma tej świadomości,
mamy dostępność, to jest naprawdę bardzo szeroki temat,
mamy dostępności różnego rodzaju, zarówno
cyfrową, jak i architektoniczną, jak i jeszcze
wiele, wiele innych rzeczy wchodzi w
zagadnienia związane z tą dostępnością,
no i to nie tylko
jest tak, że to niewidomi i czytniki
ekranu i to jest wszystko, jeżeli chodzi o dostępność,
nie, nie, nie, to jest znacznie, znacznie szerszy temat,
a tymczasem mamy kolejny telefon,
jest z nami Arek, witamy Arku.
Dzień dobry, czy mnie słychać? Słychać.
O, no to bardzo dobrze, pozdrawiam,
pozdrawiam z Włoch, prawda?
I co, i napisałem do was wiadomość, nie wiem, czy ona dotarła.
Napisałeś i dotarła, to zgadza się.
To dobrze, że dotarła. Testy udały się.
Testy się udały, dobrze, bo tu
wracam do pracy nad tyflocentrum. Miałem ostatnio
sporo takich rzeczy, że aż
za granicą wylądowałem, no,
ale tak, już jestem, aplikacja żyje.
Ostatnio tak troszkę może nieładnie podbiłem po prostu
numer wersji, nie zmieniając
absolutnie nic, chyba, chyba, że tam jakieś pozostałości
zostały z mojej ostatniej, że tak powiem,
sesji, ale teraz aplikacja wraca,
coś sobie pracuje, dodałem możliwość
zapisywania streamów od razu, bo one czasami na
teflopodcastie pojawiają się z opóźnieniem, więc
stwierdziłem, że całkiem śmiesznie będzie dodać sobie taką opcję, że
jak sobie słuchamy streamu, to on opcjonalnie
się nam zapisuje na iCloudzie. Po co?
Ano po to, że my sobie możemy
na przykład od razu taką audycję albo przetranskrybować,
albo jeżeli na przykład sobie nie dosłuchamy czegoś
i chcemy od razu sobie dosłuchać, no to
możemy sobie od razu przysłuchać,
albo, no nie wiem, musimy na chwilę odejść
i chcemy mieć bufor wstecz, ale nie chcemy słuchać.
Jak to działa technicznie?
Technicznie działa to tak, że każdy klient,
czyli tyflocentrum, łączy się z serwerem
i jeżeli choć jeden klient chce
nagrywać audycję, to
audycja się nagrywa na serwerze,
ale później każdy klient pobiera sobie
tylko tę część audycji, którą sam
chciał nagrać. Czyli to nie jest tak, że jeżeli
na przykład ja zacznę nagrywać tyfloprzegląd od drugiej minuty,
a jakiś przykładowy, nie wiem, Kamil od 43,
to Kamil będzie musiał pobrać całą audycję
od drugiej minuty, tylko będzie mógł pobrać,
będzie mógł pobrać od 43 minuty.
Ten konkretny wycinek pliku.
Tak, tak. Myślę, że to dość ciekawy system. Nie widziałem czegoś takiego
nigdy wcześniej, więc też dość śmiesznie się to implementowało.
Muszę wam powiedzieć, że zabawy z tym było
co niemiara, ale no nie wiem, zobaczymy
po audycji, bo teraz akurat takie tematy są, że mnie
ciekawią, więc chcę słuchać sam, a nie testować, więc
zabieracie mi produktywność,
ale to dobrze.
Co jeszcze? Nowa wersja
ZDS-era się szykuje. Tutaj Piotr jest, słyszę, więc też
chyba Piotr testuje, bo
poszła beta. Jeszcze nie zdążyłem ściągnąć, ale ściągnę.
Ale ściągniesz. Ale ściągnę, tak.
I w nowej becie jest sporo nowego.
A propos jeszcze ZDS-era, to
zaskoczył mnie problem z Thunderbirdem, o którym wy mówiliście, bo w
ZDS-erze normalnie wszystko radośnie, elegancko działa.
Mogę sobie autoryzować konto Google, jak chcę.
Outlooka też mogę normalnie autoryzować. Zaskoczyło mnie to,
co mówiliście, że jakieś nieznane, nieznane.
Aczkolwiek jeszcze bardziej mnie zaskakuje to, że
jak dobrze ZDS-er radzi sobie z TeamViewerem, bo
z tego, co wiem, z tego, co mi ludzie mówili,
już wiem, dlaczego tyle osób nie chce korzystać z TeamViewera.
Zbadałem temat trochę bardziej i podobno z NVDA
ten TeamViewer w ogóle nie działa.
Jakoś to się pogorszyło, coś się zepsuło.
Ja z TeamViewera nie korzystałem dawno,
dawno, dawno, bo nie miałem takiej potrzeby,
ale rzeczywiście też słyszałem, że jakieś problemy się pojawiły.
No a z ZDS-erem co prawda czyta hamburger
przycisk, 2 przycisk, 4 przycisk,
ale czyta normalnie, można
chodzić po programie i nie trzeba
żadnego Ocera, ani nic.
Powiedzcie mi, czy ktoś z was się bawił Rimem na Maca,
bo ja właśnie dzisiaj mam taki dzień testowania
i zabaw. Bawiłem się też KD swoją drogą.
No niestety dostępność Linuxa poszła w dół,
ale to może po kolei. Najpierw jeżeli ktoś z was się bawił Rimem na Maca,
to bym prosił o info, jak to działało.
Tak kilka razy, nawet było wiele razy w Tyflo Przeglądzie wspominane,
jak jakieś nowości się pojawiały. No ja wiem, ale nikt tak nie mówił.
Bawiliście się, czy to warto? Tak, tak, ja to testowałem.
Aha, bo podobno jest jakiś nowy abonament.
Tak, o tym Paweł w zeszłym tygodniu mówił też,
ale też nawet bez abonamentu zawsze masz 30 minut za darmo,
jak założysz konto sobie. A ile kosztuje ten nowy abonament? Bo te abonamenty
były jakieś horrendalnie drogie, a to sobie chciałem kupić, bo wiecie,
ja nie chcę korzystać z NVDA, po prostu nie chcę.
Jedną rzecz, którą właśnie zauważyłem, bo ostatnio byłem ciekawy,
bo Rim generalnie potrafi czytniki ekranów wykryć, na razie
ZBSR-a nie wykrywa i to będę musiał mi zgłosić, chyba, że to zgłosisz
też ewentualnie. Rezultat tego jest taki,
że on, jeśli ja na przykład włączę się z Maca
z włączonym voice-overem, no to on mówi, że tam nie ma
czytnika ekranu i dźwięk jest przesyłany,
więc słyszymy syntezę z ZBSR-a,
ale w międzyczasie też nam się uruchamia, bo on też ma taką
swoją zdalną wersję NVDA, którą tam po cichu podrzucę,
jak łączycie na przykład z komputerem osoby widzącej.
I on tego ZBSR-a nie widzi, to można wyłączyć z menu, więc to nie jest
coś, czego się nie da obejść, no ale jak domyślnie to
będziesz miał dwa głosy tak naprawdę, bo
włączy się ten NVDA i ta mowa jest podawana wtedy przez
syntezę na Macu, bardzo fajnie generalnie zrobione,
no ale też będziesz słyszał dźwięk z komputera.
Ale ten nowy abonament to ile kosztuje, jakbyś mógł tak mi na szybko powiedzieć,
bo ja wiem, że to było, ale tak jak pamiętasz…
150 dolarów rocznie, to daje ci 3 godziny połączenia,
są też tańsze pakiety, jak na przykład chcesz tylko się ze swoim komputerem
wyłączyć, to chyba takich 9 dolarów miesięcznie kosztuje,
to myślę też, czy się nie zastanowić właśnie, bo to jest
jedyne narzędzie, które daje nam…
My już z panem Lankianiem i z Joniem Youngwanem
zaczęliśmy, mamy napisany taki
dość długi dokument, już tam około 24 stron
takich wordowskich jest napisanych
do twórców RIM-a właśnie, jak to zintegrować
z naszą infrastrukturą, bo to będzie…
Nie chcę powiedzieć, że bardziej skomplikowany niż z NVDA,
bo tego nie wiem, ale da to więcej możliwości, bo my im chcemy
też udostępnić system, nad którym my już pracowaliśmy
jakby swojej kontroli zdalnej, no i zobaczymy.
RIM jest całkiem fajnie zrobiony do tego stopnia,
że na Macu instaluje własny syntezator,
więc można to tak sobie skonfigurować,
że załóżmy ktoś się łączy z Windowsa
na przykład i chce włączyć voice overa sobie po cichu, no to ta
mowa też jest wysyłana bezpośrednio, więc no…
Fajna sprawa.
Ja bawiłem się też kilkoma aplikacjami
na Maca ostatnio, pierwsza z nich to aplikacja Paletro,
bardzo, bardzo, bardzo fajny program ich malutki.
I aplikacja to jest coś takiego jak
paleta comment, na przykład w VSCode, czy w Sublime,
czy w Notepadzie Plus Plus, w edytorach tekstu generalnie.
Czyn w Wordzie chyba też coś takiego jest,
to jest po prostu lista wszystkich rzeczy, jakie program mniej więcej potrafi.
I…
I to działa wszędzie, tak?
Paletro dodaje taką paletę koment wszędzie, tak.
I działa to naprawdę bardzo fajnie.
Na przykład w Safari mogę sobie…
Do tego stopnia fajnie działa, że nie wiem skąd,
ale on wyciąga jakieś elementy z historii nawet.
W menu historia masz kilka z ostatnich stron.
Aplikacja jest dostępna na setupie.
Też można ją kupić, normalnie to jest chyba
8 dolarów, 9, jakoś tak.
No i tak, Paletro, Command, Shift, P, naciskamy.
Otwiera się nam pole edycji.
Wpisujemy sobie na przykład na Zoomie
Command, Shift, P, Share.
I już na tabelce mam Start Share,
Shift, Command, S, podaję też skrót.
Oczywiście mówi host disabled participant screen sharing,
ale działa bardzo, bardzo fajnie.
Paletro polecam.
Fajny programik, bo na przykład aplikacja Wooshy, z której korzystam,
nie przeszukuje podmenu.
I to deweloper mówi, że to specjalnie jest zrobione.
No a Paletro przeszukuje wszystko, bo Paletro na tego służy.
Lekka aplikacja, czekajcie, żebym nie skłamał,
jakieś parę megabajtów zajmuje.
Dokładnie 4 megabajty,
więc mały programik, niedużo zajmuje.
Druga aplikacja, którą pokochałem, to Chronosync na Maca.
To jest aplikacja do kopii zapasowych
albo do synchronizacji folderów.
Można synchronizować w jedną stronę albo w dwie strony.
Można robić backupy,
można robić butowalne obrazy dysków,
można ustawić sobie, jak program ma archiwizować usunięcia,
czy ma trzymać archiwum usuniętych plików,
czy ma synchronizować też te usunięcia.
Program jest w dwóch edycjach.
Na zdrowie!
Dzięki, wybaczcie.
Program jest w dwóch edycjach, jest wersja Express
i jest wersja, nie wiem, zwykła.
Wersja Express też jest płatna, co ciekawe,
ale wersja Express jest na setupie.
Warto powiedzieć, że program to nie jest subskrypcja,
tak jak to teraz jest moda.
Tylko to jest jednorazowa płatność.
Wersja Express to jest 10 dolarów
i to jest taki podstawowy,
na miarę możliwości tego programu,
które są olbrzymie, zresztą ja się go dopiero uczę,
na celowniku, żeby go tu pokazać w Tyflopodcaście.
I co?
Wersja Express kosztuje właśnie te 10 dolarów,
ale jest dostępna na setupie,
więc jeżeli macie setupa,
to macie dostęp do Chronosync Express,
a duży Chronosync to jest 50 dolarów
i on pozwala właśnie robić te butowalne obrazy,
pozwala korzystać z własnych serwerów poczty
i ma też taką aplikację,
ale to też w wersji Express działa, Chronoagent.
Chronoagent to aplikacja, która służy do tego,
żeby na przykład z innego Maca sterować tym Chronosynkiem
na naszym głównym Macu na przykład.
A z ciekawości, Arku, czy ty testowałeś te butowalne obrazy
i czy my w ogóle jesteśmy w stanie
jakkolwiek z tego skorzystać?
Napisałem do twórców, że chciałbym prosić bardzo o licencję taką testerską,
bo mam parę uwag dostępności,
napisałem, że pracowałem przy dostępności Alfreda Piątki
i tak dalej i tak dalej.
Czekam na danym odpowiedzi, jeżeli nie, to ja ten program i tak zamierzam zakupić,
bo ja zawsze w tych flowpodcastach chcę pokazywać
te takie najbardziej wypchane wersje, że tak powiem,
więc na potrzeby chociażby tego flowpodcastu,
chociaż sam z programu korzystam codziennie
i na przykład on, jeżeli mamy taki dysk typowy na backupy,
to program ma bardzo fajną możliwość,
bo potrafi automatycznie podmontowywać
i odmontowywać dyski zewnętrzne,
czyli mamy dysk podpięty do komputera
i on podmontowuje dysk tylko na czas robienia backupu,
czyli jeżeli nie korzystamy z tego dysku,
to żeby on niepotrzebnie nie chodził, to on jest odmontowany
i to jest naprawdę kozacka funkcja, tego na przykład nie ma w time machine macowym,
który jest solidny, ja nigdy nie miałem problemów z time machine,
ludzie tam narzekali, że tam time machine coś nie kopiuje,
nie wiem, ja się nie spotkałem nigdy z tym,
żeby time machine mi czegoś nie skopiował,
natomiast chociażby ta funkcja,
jest możliwość backupu na chmury na przykład,
co też jest bardzo fajną opcją,
jeżeli na przykład chcemy sobie kopiować.
Co jeszcze?
Jest wsparcie skryptów,
czyli możemy uruchamiać skrypty przed backupami, po backupach,
możemy wybierać co ma być kopiowane,
mamy wyrażenia regularne,
jeżeli na przykład tak chcemy sobie to wybierać,
mamy możliwość wybrania,
jak głęboko mają sięgać backupy,
czyli do ilu podfolderów,
mamy archiwizację, mamy możliwość testowych backupów,
czyli robimy sobie backup,
otrzymujemy loga, jakby co by się stało,
gdyby ten dry run taki znany z chociażby,
jak to się rzecz nazywał,
Ersynk chyba, to narzędzie takie linuksowskie.
Tak, Ersynk.
Ale swoją drogą Ersynk też jest na Macu wbudowany by default,
jeżeli ktoś lubi, no to nie musi się takimi rzeczami bawić,
jak Chronosync na przykład,
bo ma wbudowane po prostu w system bardzo potężne narzędzie.
To jest kwestia po prostu znajomości przełączników.
Ale jest też taki program Ersynk GUI
for MacOS, program jest dość dostępny,
ale jest to porny, no ale jeżeli ktoś nie chce płacić za Chronosynka,
to też się bawiłem, powiem wam, że teraz jak jestem we Włoszech,
to znowu się obudziła we mnie bestia
i testuję kilkadziesiąt programów dziennie nawet,
więc tak, ale Chronosync to program,
który zostanie ze mną na dłużej,
choć w niewielkim stopniu zastąpi mi program,
którym się zachwycałem na Windowsie,
czyli Image for Windows,
czy też SmartSync Pro,
o którym chciałem kiedyś robić podcast,
ale jakoś nie było okazji, bo SmartSync Pro
to też jest całkiem solidne narzędzie na Windowsa,
swoją drogą, jeżeli ktoś chce sobie synchronizować dane między komputerami.
Ale nie skończyłem jeszcze mówić o Chronosynku.
Jest też aplikacja Chronomonitor
i ona pozwala monitorować wszystkie te nasze synchronizacje,
backupy i inne zadania, jakie mamy w Chronosynku
z poziomu naszego iPhona.
I jest jeszcze inna aplikacja od nich,
która nie pamiętam jak się nazywa
i ona to jest menadżer aplików na iOS,
a generalnie taki sobie, no może ujdzie,
ale pozwala on nam synchronizować iPhona z Maciem
i na przykład robić backupy naszego Maca na iPhona.
Co jest ciekawe.
To ciekawe. Może to zachęci kogoś
do kupienia sobie większego iPhona.
Czekajcie, nawet wam zaraz powiem, jak ta aplikacja się nazywa.
Jakoś tak śmiesznie.
Chronosync, tak wiem, że jest.
Chronosync, oczywiście.
I aplikację płacimy raz i mamy na zawsze,
nie, że jakieś wersje.
Mamy wszystkie update’y.
Chronomonitor, Chronosync.
Szukam tej aplikacji.
Aplikacja to jest jednorazowa faktycznie płatność.
Mamy, tak, Total Commander.
Chronosync, Chronoagent.
Interconex.
Co jeszcze rozczarowało mnie?
To niedostępność Linuxa.
Ostatnio się pobawiłem z nudów, zainstalowałem, wiecie, Linuxa.
I co?
Chociażby pierwsza konfiguracja Gnoma jest całkowicie niedostępna.
W sensie trzeba tap, enter, tap, enter
i miejmy nadzieję, że się wklikamy.
No i tak.
Jakieś bugi, powiem wam raz, dwa.
A to nie jest kwestia arku jakiejś konkretnej dystrybucji?
Wiesz co, testowałem Fedora.
Fedora, okej, niech się zachowuje jak chce.
Później zainstalowałem Archa na czysto.
A wiesz jak działa Arch? Sam dobrze wiesz jaka to dystrybucja.
No, sporo dłubania, żeby to wszystko ogarnąć.
Więc zainstalowałem Archa na czysto.
I później na czysto postawionym Archu, gdzie był tylko kernel,
ALSA i SP Cup, postawiłem Gnoma
i było to samo.
Jakiś pokaz slajdów, na początku się wyświetla gdzieś
Devin Brater, że na Macedonie pisał, że faktycznie jakieś błędy były.
No niestety niektóre rzeczy są problemy,
zwłaszcza z ciągu GTK4, które niby miały być
bardziej dostępne w teorii, a w praktyce np.
aplikacja Terminala pod tego najnowszego Gnoma
jest też niedostępna, bo po prostu interfejsy
udostępnia tego typu rzeczy po prostu były nieukończone.
No a że im się spieszyło, to po prostu tak to wyszło.
No więc niestety desktopowy Linux jeszcze gorzej.
Jest jedna aplikacja, ja też się was zapytam,
to pewnie głównie Piotr, ale bardzo mi brakuje aplikacji
Pidgin z Linuxa, po prostu to jest święty gral.
Ostatnio tutaj prywatnie wspominałem Adium.
To była świetna aplikacja,
ale niestety już nie rozwijana.
Jest też aplikacja Finch, ale nie wiem,
czy ją na Macu się da uruchomić.
Jest też aplikacja, co ciekawe,
nazywa się WeChat.
A to tak, to o tym słyszałem.
I to działa, tylko że to jest głównie klient do IRCA
i bardzo ciężko jest go rozszerzać o dodatkowe protokoły.
I tak, nowa wersja ZDSera.
O tym krótko wspominałem, a nie skończyłem.
Poprawki dostępności w Windowsie 11.
Rozwiązaliśmy problem, który ma nawet NVDA
i cały czas go ma, że menu start czasami gubi fokus.
W najnowszych birdach Windowsa,
już ZDSer nie gubi fokusu.
Czytane są od nowa wyniki wyszukiwania w menu start
w najnowszych insajderach, z czym też był problem.
Poprawki w IME,
czyli w odczytywaniu kandydatów,
to głównie chiński, japoński i tego typu rzeczy.
Poprawki we wsparciu widgetów.
Wreszcie naprawiona błęd
z niepoprawnym odczytywaniem stanu procesora.
I najważniejsze,
domorosły system cache’owania.
W Chrome jest robiony,
inspirowany tym, co jest w Firefoxie,
czyli Chrome jeszcze bardziej przyspieszy.
Zresztą sam ZDSer też jeszcze bardziej przyspieszy,
bo usługa zostaje przepisana,
głównie start, głównie uruchamianie ZDSera,
z którym wiem, że niektórzy mają problemy,
bo tam się niby wolno uruchamia.
On się dość powoli uruchamia,
jeżeli nie wyłączymy sobie silników mowy.
Teraz to już nie będzie problem,
taka mała zmiana, a cieszy na angielskich systemach,
w sensie na systemach innych niż chiński.
Domyślnie włączone będą tylko SAPI 4 i SAPI 5,
czyli Katrin też będzie włączona domyślnie przy instalacji?
Katrin będzie w instalatorze i będzie do zaznaczenia,
czy ją chcemy, czy nie.
Żeby było tam, wiesz, trzeba wchodzić i tak dalej.
No i myślę też, dajcie znać w komentarzach,
bo ZDSer, nie wiem, czy ty Piotrze korzystasz po angielsku,
czy może korzystasz z mojego spolszczenia,
ale ZDSer jest w pełni spolszczony już od jakiegoś czasu,
w sensie tak w pełni, w pełni,
nie spotkałem się, żeby ktoś narzekał.
Nie kod po angielsku, ale cię to cieszy,
bo naprawdę jest aplikacja świetna, jak widać,
tutaj właśnie często w sytuacjach, w których nam MVDA
czy jakiś inny czytnik ekranu nie zadziała,
ZDSer bardzo często może nam pomóc.
To może warto wspomnieć o tym, jaka jest cena ZDSera
i gdzie go w ogóle można kupić.
Bo właśnie, dlaczego ja chcę zrobić nowy podcast o ZDSerze?
Relatywnie niedawno, bo był w chyba 2020 roku,
ale w ZDSerze zmieniło się bardzo dużo,
bo chociażby doszła ta tak zwana wersja młodzieżowa,
ta wersja youth, która jest wersją, bo jak pamiętacie,
ZDSer był czytnikiem ekranu,
który był aktywowany donglem.
Kluczem, tak.
Kluczem sprzętowym i teraz te dongle już powoli wychodzą z użycia,
bo zapukał do naszych drzwi ARM,
a więc sterowników do dongle pod ARM nie ma,
do tych, z których my korzystamy, do Sentinelli.
Więc z donglami się trzeba będzie wkrótce pożegnać,
ale jest też ta wersja młodzieżowa.
I ta wersja młodzieżowa, ta wersja youth pro,
to jest koszt 26 dolarów miesięcznie,
można ją sobie nabyć.
Jak ktoś chce sobie nabyć tego ZDSera,
to napiszcie sobie na adres nunomałpazd.hk
to jest, że tak powiem, mój służbowy adres,
na który można pisać
i tam można uzyskać informacje.
To się płaci paypalem.
A to jest tylko wersja taka abonamentowa
na zasadzie miesięcznego rozliczania,
czy są jakieś…
Można jeszcze kupić dongla po prostu.
To jest tylko abonamentowa wersja, można jeszcze kupić dongla
no bo wiadomo, koszty wysyłki niestety
i ten dongle przez to taki jest przeskok
między wersją sieciową a wersją z donglem.
No ale wersja z donglem nie wymaga w ogóle połączenia z internetem,
jest gotowa zaraz po zainstalowaniu na przykład systemu.
No i powiedzmy w ciągu roku
to nam się ten dongle zwróci, tak?
Bo tu jak wspomniałeś, to jest abonament miesięczny.
Abonament roczny, przepraszam.
To tak się…
Przepraszam bardzo, tak głupoty mówię, to dobrze, że mi mówisz.
Panie, to 26 dolarów rocznie, a nie miesięcznie.
To przepraszam bardzo.
No to już wygląda lepiej.
Tak, tak, tak, to jest 26 dolarów rocznie, dlatego jest…
Mówię, no przeskok głównie wynika z kosztów wysyłki,
no bo to wiadomo, dongle idą z Chin,
też z tymi donglami jest…
Ja wiem, że ja na przykład miałem problem,
na szczęście tylko ja chyba miałem taki większy problem
z dostarczeniem dongle, bo wiem, że parę osób też ma dongle
i nikt nie narzekał jakoś solidnie.
Ja się cieszę, że tylko ja miałem problemy,
bo jeżeli…
Ja się nie dziwię, że ludzie się potem denerwują,
bo to jednak dość duże pieniądze.
A jak to jest, jeszcze od razu zapytam, w przypadku tej licencji internetowej,
czy to jest wiązane na sztywno do jednego komputera,
czy to można sobie instalować?
Nie, jest manager autoryzacji wbudowany bezpośrednio w program.
Co więcej, program nakradza za to, że z niego korzystamy,
bo za uruchomienie programu z tą wersją sieciową
dostajemy punkty.
Te punkty 31 grudnia się podliczają,
w sensie ten program liczy, kto ile tych punktów.
Później tam program sobie liczy, ile osób,
ile jakby do podziału tego jest
i na tej podstawie dostajemy na przykład jakąś zniżkę
na następny, na następny okres tego programu.
Więc jeżeli my z niego korzystamy po prostu regularnie,
no to on tanieje wraz z tym korzystaniem.
Tak?
Więc, więc to tak, tak to wygląda.
No program się rozwija, jak widzicie.
Cały czas…
Tak, Gruba na Telegramie ożyła,
bo teraz mam trochę więcej czasu,
żeby, żeby znowu robić jakieś tutoriale czy,
czy inne rzeczy.
Też dużo kontentu naprodukowałem,
niestety problem z tym kontentem,
który ja naprodukowałem do ZDSR-a z tymi różnymi tutorialami,
czy jakimiś innymi rzeczami jest taki, że one są porozwalane.
Jeżeli kogoś interesują wtyczki do ZDSR-a,
tam jest kilka pluginów, które napisałem do ZDSR-a.
Jest na przykład wtyczka,
która informuje o wcięciach w tekście dźwiękiem,
ale zrobiłem to trochę inaczej,
jak to jest w JAWS-ie na przykład,
bo możemy sobie dostosować długość tego piszczenia,
możemy sobie dostosować częstotliwość tego piszczenia,
co ile ma się ten dźwięk podwyższać,
bo wiem, że też są problemy osoby,
z myślą o takich osobach jest w tej wtyczce możliwość zmiany
tej długości tego piszczenia albo częstotliwości i przeskoku,
czyli można sobie ustawić.
Domyślnie jest tak, że zaczyna się od 120 Hz
i jeden tap to jest 30 Hz,
ale można sobie ustawić, że jeden tap to jest 60 Hz,
albo 70, albo 100,
jak ktoś tak lubi, chociaż nie polecam.
No i można też sobie grać piosenki na wcięciach,
jak ktoś lubi.
Także tak. Co jeszcze jest?
Jest wtyczka, która dodaje wsparcie DIP-la do ZDS-era,
tego płatnego DIP-la, więc jest dużo znaku,
więc jest dokładne to tłumaczenie.
Ale klucz własny trzeba mieć, tak?
Nie, nie trzeba. Wtyczka ma swój.
Jest wtyczka, która imituje NVDA Controller Client,
czyli jeżeli ktoś gra w gry
i chce grać w ZDS-erze, to…
Ale ta wtyczka, która imituje NVDA Controller Client
jest lepsza niż sama NVDA Controller Client,
bo nowa wersja tej wtyczki korzysta
z tego ZDS-erowego systemu kanałów,
czyli każdy program może mieć swoje własne parametry głosu
i może mówić niezależnie od ZDS-era.
Swoją drogą kanały to jest taka, moim zdaniem,
największa nowość w ZDS-erze,
bo jak coś czytam, na przykład, czy coś,
to mam wszystko na innej karcie, mogę nagrywać sobie podcast,
na przykład, i na drugiej karcie mieć podgląd
z tego, co mówię, skrypt, więc te kanały
to jest taki jakby wirtualny mikser,
chyba tak to można, Piotrze, określić, no nie?
Bo ty chyba miałeś z tymi kanałami do czynienia,
że każdy moduł ZDS-era, czy to schowek,
czy to, nie wiem, czy to monitory, na przykład,
Tak, możemy sobie po prostu, nagrywamy podcast,
ustawiamy sobie mowę naszą główną na tą kartę,
gdzie nagrywamy ten podcast, ale na przykład powiadomienia
możemy sobie zostawić gdzieś indziej, więc nam przez przypadek
nie nagra się na przykład jakaś poufna wiadomość, która akurat przyszła,
bo zapomnieliśmy coś wyciszyć, albo właśnie schowek.
Regiony Arialive możemy skierować na inną kartę,
schowek, monitory,
no i każdy program może mieć swój kanał,
nawet więcej kanałów niż jeden.
Jeżeli tylko więcej twórców aplikacji, czy gier zaczęłoby z tego korzystać,
to by było fajnie, bo niestety wszyscy,
ludzie nie chcą z tego korzystać, no bo są te biblioteki
pokroju Tolka, czy Universal Speech,
no niestety te biblioteki przez swoją naturę muszą, że tak powiem,
równać w dół, no nie? No bo ciężko jest zrobić
interfejs, który jest abstrakcją czegoś
i jednocześnie korzystać
ze wszystkich funkcji, wszystkich screen readerów, bo to się nie…
Inna sprawa, że ZD to jest chyba taki pierwszy, który faktycznie
coś więcej zaoferował, bo wcześniej do tego tak naprawdę mieliśmy możliwość,
żeby coś wypowiedzieć, tak? Albo wyświetlić w brajlu
i to wszystko przez te API, ale to już takie rozmowy techniczne,
więc…
No, ale tak, ZDSR.
Trwają prace też nad nowym API, bo w ZDSRze jest taka funkcja
shift numeryczny enter, ten jeżeli mamy adres
w schowku, to możemy otworzyć ten adres, jeżeli mamy
obrazek w schowku, to możemy go zapisać
i wpadliśmy z deweloperami na pomysł, że
śmiesznie by było rozszerzyć to API
szybkich akcji dla deweloperów, czyli na przykład
jeżeli mamy plik w schowku, to shift enter, to będzie
taka premierowa wtyczka dla tego interfejsu, to shift enter
będziemy mogli wysłać ten plik lub kilka plików ze schowka
na transfer.sh, także
takie nowe API powstaje sobie do ZDSR-a,
jeżeli ktoś by chciał sobie rozszerzyć
funkcję tego programu, no to będzie miał kolejną
możliwość ku temu.
No okej, Jarku, czy jeszcze dla nas masz jakieś
wieści?
Czy jeszcze mam dla was…
Tak, a propos jeszcze aplikacji pyszne.pl
powiem, bo przyjechałem teraz do tych Włoch
i pyszne to jest aplikacja Just Eat
w gruncie rzeczy i co ciekawe
aplikacja Just Eat wygląda zupełnie inaczej niż aplikacja
pyszne. Moim zdaniem wygląda dużo lepiej, a dlaczego?
Nie mam pojęcia, może ktoś z was mi powie, dlaczego
to jest ta sama firma, w sumie ta sama marka wręcz,
a aplikacje są różne
dla różnych krajów?
A chociaż Just Eat jest chyba globalniejszy, bo jak się rejestrowałem
to kazało mi wybrać region, gdzie jestem.
Tylko nie zobaczyłem czy była Polska niestety.
Nieważne, że można korzystać z aplikacji Just Eat zamiast tej
pysznej.
Ja słyszałem, że one są podobne, więc mi zaskoczyłeś,
ale nie miałem okazji tego testować.
Właśnie nie, bo na przykład w pysznym nie ma czynności,
a tutaj mam czynności.
Wiesz co? Chyba jakieś czynności były na pewno w koszyku.
Jakieś były tak w koszyku.
Ale tutaj mam informacje o produkcie,
są czytane jako podpowiedzi
i nie są po prostu na sztywno w tekście.
Może jakaś nowsza wersja tej bazy?
Ciekawe z czego to wynika, bo tak mi to zaskoczyło,
że inaczej trochę to wygląda.
A no to ciekawe, że mi mówicie,
to nie wiedziałem.
A tak poza tym, no to co? W OWDC będzie?
Czy będzie ktoś relacjonował?
Tutaj z ekipy?
W przeglądzie będziemy więcej mówić później
o tym co było oficjalnie i pewnie nieoficjalnie też.
No bo ja oczywiście rączki zacieram
na MacOS-a 14 głównie.
Mam nadzieję, że rozwiążę jeden irytujący błąd.
Co ciekawe, teraz już nie będzie sobie można wejść
na pewną stronę z profilami i pobrać sobie tych profilów.
Apple się za to zabrało.
Moja kontrowersyjna opinia jest taka, że to dobrze,
może przez to, że będzie mniej feedbacku,
to będą brali ten feedback bardziej na poważnie.
Oj, ja właśnie wchodziłem do tego programu
właśnie między innymi z tego powodu,
to proces weryfikacji to coś mi trochę zajął,
bo coś tam utknęło w systemie,
ale się udało, więc zobaczymy.
Zobaczymy jak to będzie.
A to trzeba jakoś wejść do tego programu,
Jak to przy rejestracji u ciebie wyglądało?
Opowiem jak u mnie było.
Ktoś chciał sobie wykupić takie konto,
bo to jest koszt 420 zł rocznie.
Ja kupowałem konta deweloperskie z Myślą o Tyflo Centrum.
I co wtedy ci to od razu przeszło?
Od razu mi przeszło, podałem imię, nazwisko,
pytali się mnie, czy chcę tworzyć płatne aplikacje
i ja powiedziałem, że no thanks, I’ll configure it later.
Bo jak gdybym chciał tworzyć płatne aplikacje,
no to musiałbym dowód osobisty weryfikować itd.
I stwierdziłem, że jak będę chciał jakieś płatności w aplikacji dodać do czegoś,
to sobie to…
A to teraz wygląda niestety nie tak.
U mnie to było tak, że podałem imię i numer telefonu
na następnym ekranie adres,
a potem wyświetlił mi się komunikat,
że twoja rejestracja wymaga weryfikacji.
I wtedy zaczęła rozmowa z supportem, która trwała prawie tydzień,
bo najpierw support mi powiedział, że ja po prostu coś źle wpisałem,
co mnie zdziwiło,
bo zweryfikowałem wszystko.
Nawet próbowałem to na innym kodzie osobnym założyłem.
Mniej więcej to się skończyło tak, że musiałem supportowi wysłać zdjęcie dowodu
i dopiero wtedy mi to, dopiero dzisiaj
przepuścili i założyli to konto.
Więc chyba coś w międzyczasie musiało zostać zaoszczone
i teraz można tylko przez aplikację zrobić.
Ciekawe, czy jak będę przedłużał konto dowodowerskie,
to czy mnie to się będzie tyczyło?
Myślę, że nie, bo to już subskrypcja masz,
ale nie wiem jak to może wyglądać.
W takim razie mogę to chyba wcześniej przedłużyć,
bo jeżeli nie będę mógł zainstalować bety na premierę, to się zdenerwuję trochę.
Dlatego że chciałem to szybciej zrobić.
Na pewno nie będę tego robił 5 czerwca.
Jeśli ktoś jest zainteresowany tworzeniem aplikacji na systemy Apple,
to tak wygląda założenie takiego konta,
które potrzebujemy między innymi, żeby coś w App Store publikować,
czy właśnie, żeby dostać się do tych wersji beta deweloperskich, a nie publicznych.
Troszkę się zmieniło App Store Connecta
propo tworzenia aplikacji na system iOS.
Czy na lepsze, czy na gorsze?
Ciężko mi powiedzieć. Nie znoszę App Store Connecta.
Jest to niesamowicie nielogiczny system, moim zdaniem, przynajmniej.
Ale teraz jak dodajemy ludzi do grupy w TestFlight,
to przynajmniej możemy to zrobić normalnie z podstrzałek i spacji,
a nie musimy rootować myszki i klikać.
A jeszcze, przepraszam, że tak rozfragmentowany,
ale ważna moim zdaniem nowość w ZDESE,
że w obliczu nowej sieci, to taka, że możemy dostosować
jak się zachowuje spacja i enter w internecie.
Czyli możemy sobie wybrać, czy klawisz spacji, czy entera
ma się zachowywać domyślnie, czyli tak jak to przewiduje strona,
czy ma wykonywać się domyślna akcja systemowa,
czy też ma wykonywać się symulowane kliknięcie.
I to się przydaje na niektórych stronach,
gdzie są elementy klikalne, które reagują tylko na myszkę.
Ustawiamy sobie, że strona ma wykonywać enter, czy spację,
symulując po prostu kliknięcie myszy i już wszystko działa.
Także gdyby wtedy to było w ZDESE,
to mógłbym normalnie spacją i enterem dodawać ludzi do TestFlighta.
A teraz już mogę normalnie, bo Apple poprawiło to w App Store Connect,
więc fajnie, przyda się, mam nadzieję, jeszcze kiedyś.
No i tak, z niecierpliwością czekam na to WWDC,
szczególnie na macOSa nowego.
Większość ludzi czeka raczej na iOS, ja inaczej troszkę,
ale iOS też mnie ciekawi, bo może coś ciekawego zobaczymy.
No i już dowiemy się za niecały tydzień.
Ciekawe, czy to już teraz będzie to otwarcie sklepów,
otwarcie instalacji aplikacji, czy jeszcze trzeba będzie na to poczekać?
Apple chyba nie dało jeszcze oficjalnej wiadomości, czy to będzie.
Były przecieki, zobaczymy. Czas mają do przyszłego roku,
więc bardzo możliwe, że to będzie w tym roku.
No, bo to chyba Mark Gurman, a on raczej jest…
A raczej się nie myli, właśnie.
Także ciekawe, no zobaczymy.
Dzięki, niestety nie mam już więcej czasu, wracam do słuchania i do pisania kodu.
Dzięki, dzięki Jarku, pozdrawiamy.
Przypominam, że istnieje coś takiego jak Tyflocentrum,
które wiele osób już pewnie zapomniało.
No, ci, którzy otrzymują informacje o tym,
co w nadchodzącym tygodniu na antenie Tyfloradia się pojawia,
to myślę, że nie sposób, aby zapominali,
bo tam zawsze link jest podany do testflighta.
On właśnie, chronosync się włączył i zaczyna backup robić,
ale powiem wam, że dziwi mnie to, bo najnowszą wersję Tyflocentrum,
tą, w której dodałem absolutnie nic,
zainstalowało 85% wszystkich subskrybujących, więc fajnie.
To dobrze, że aktualizują.
Widzę, że aplikacja jest potrzebna, bo gdyby nie była, to ludzie by jej nie instalowali.
Zgadza się.
No, więc dzięki i do usłyszenia.
Dzięki Jarku, do usłyszenia, pozdrawiamy.
Jeszcze a propos setupa, na koniec taka informacja, którą dzisiaj też dostałem.
Setup też uruchomił plan rodzinny.
Jakby ktoś chciał sobie założyć dla kilku osób, to nam daje,
to kosztuje, oj, czekaj teraz,
to kosztuje 15 dolarów miesięcznie i to nam daje dostęp
dla trzech osób, to wychodzi właśnie około 5 dolarów na głowę,
więc jeśli chcemy się złożyć,
to można w ten sposób.
A to fajnie, to dobrze wiedzieć, tam też są aplikacje na iPhona,
więc może się uda.
Odsyłamy do twojego podcastu o setupie
i też do artykułu w Tyfloświecie,
jakby ktoś chciał więcej wiedzieć.
Komentarz na YouTubie od naszego słuchacza Grzegorza,
ja się tam nie zgodzę odnośnie Linuxa
o tym, co Arek mówi.
Gnom może ma swoje problemy,
ale spróbuj Mejta, jest bardziej dostępny
i lżejszy.
No, w takim razie teraz znowu newsy.
Newsy, w zasadzie teraz będzie
taki mały maratonik newsowy od Piotrka,
bo w zasadzie w tej rubryce Tyflowieści
zostały tylko właśnie newsy Piotrka.
Na początku tutaj nam algorytm wskazał
nowości z aplikacji, więc czy od tego zaczniesz,
czy od czegoś innego?
Myślę, że możemy po prostu pójść tego tak, jak tutaj jest.
No właśnie, nowości w aplikacjach tutaj dzisiaj są trzy,
ale o aplikacjach będzie jeszcze więcej później.
Po pierwsze Mona i Spring zresztą też.
Po drugie pojawiła się wersja 5.3 obu tych aplikacji,
tak trochę znienacka, w której pojawiła się jedna nowość,
ale jak dla nas fajna, bo możemy sobie w końcu
dostosować dźwięki powiadomień.
To jest coś, o co osoby niewitame prosiły bardzo dużo.
Ja nawet ze znajomymi twórcy,
i to już jakiś czas temu, to będzie parę miesięcy,
to chyba nawet jak nie ponad rok, bo ja już pierwszy raz wysłałem jeszcze
za czasów Springu, wysłaliśmy paczkę dźwięków,
które stworzyliśmy w takim projekcie Currently Untitled,
o którym kiedyś w przeglądzie było.
No i autor właśnie kilka tych dźwięków zaimplementował.
Jeśli chcecie sobie to skonfigurować,
zarówno na iOSie i na Macu,
po zaaktualizowaniu aplikacji,
wchodzimy w ustawienia, w powiadomienia push,
później klikamy na swoje konto, bo każde konto może mieć
osobne ustawienia powiadomień, co za tym idzie też osobne dźwięki.
Później klikamy dostosuj, to jest taki przycisk,
który znajdziemy na dole konta,
poza wszystkimi przełącznikami do każdego typu powiadomień.
Jak już tam wejdziemy, no to mamy konkretne
powiadomienia, nowe odpowiedzi, nowe osoby,
które nas obserwują,
aktualizacje ankiet, jeśli jakaś osoba, której włączyliśmy
sobie powiadomienia, napisała post dla każdego
z typu tego powiadomienia,
możemy sobie wybrać osobny dźwięk,
co ciekawe też aplikacja oferuje nam eksport, więc jeśli nam się te dźwięki
podobają i chcielibyśmy je sobie zapisać
do, nie wiem, żeby ustawić sobie jako dzwonek
na przykład, to możemy to też z poziomu aplikacji zrobić,
ale to jest bardzo fajnie zrobione, tych dźwięków jest całkiem
sporo, one są takie raczej krótkie,
przyjemne, więc mi się osobiście bardzo podoba
to, że w końcu ta opcja się pojawiła,
no i to tylko powoduje, że ta aplikacja jest jeszcze
fajniejsza, w ogóle jakby ktoś ją chciał kupić,
to jest chyba dzisiaj ostatni dzień tańszych cen,
bo od jutra, od początku czerwca one o około
20% wzrostą, więc warto
się tym zainteresować, jeśli Was ciekawi Mastodon
no i szukacie fajnej aplikacji
do jego obsługi. Następna
aplikacja też poniekąd związana z dźwiękiem, ale troszeczkę
pod innym kątem, czyli znany Audio Hijack,
taki killer app na Maca, który pozwala nam
przechwytywać dźwięk z różnych źródeł i coś z nimi zrobić,
czy to nagrywać, czy przetwarzać, czy wysyłać
na jakiś serwis albo audio, czy
wideo jak YouTube, albo po prostu na słuchawki.
No i pojawiła się wersja 4.2,
w której doszło kilka ciekawych nowości.
Po pierwsze, pojawiły się trzy nowe
typy efektów. Po pierwsze mamy parametryczny korektor,
więc wcześniej mieliśmy dostępne w aplikacji
dwa korektory. Pierwszy taki bardzo prosty
bassy treble, więc tutaj wysokie i niskie tony.
Mieliśmy też dziesięciopasmowy korektor,
ale jeśli ktoś szuka czegoś jeszcze potężniejszego,
to teraz pojawił się trzeci typ korektora,
w którym sami sobie możemy ustawiać pasmo i to tak jak
ktoś korzystał z takiego typu narzędzi
w programach tak jak Reaper, czy na pewno Logic albo GarageBand
pewnie też mają coś takiego. Możemy sobie dowolnie
dodawać tyle pasm ile chcemy i ustawiać ich
częstotliwości i poziomy. Tutaj mamy
wszystkie typy tych pasm, tak jak high shelf, low shelf,
high pass, low pass i tak dalej, więc tutaj wszystko
mamy i możemy sobie bardzo precyzyjnie konkretne
częstotliwości wzmacniać lub
wyciszać. To jedno.
Mamy też speech denoise, czyli
odszumianie mowy. To jest też oparte o jakąś
czuszczą inteligencję. To jest taki
otwartość dźwiękowa algorytm, jak jego dźwięk poznaje.
On chyba w PPS-ie też jest stosowany na przykład.
To jest całkiem przyzwoite, to nie jest oczywiście
coś aż tak dobrego jak na przykład to co mamy w Wavesie,
ale całkiem fajnie sobie radzi, na pewno
jakiś szumy nam zniweluje, tak samo też dobrze radzi sobie
z dźwiękami z klawiatury, więc jeśli chcielibyśmy
odszumić odgłosy wciskania klawisza
albo jakąś muzykę w tle, no to jak najbardziej
ten klocek speech denoise
nam w tym pomoże.
I mamy jeszcze trzeci
klocek nowy, to jest fear filter,
czyli to jest taki
efekt, który pozwala nam zastosować tak zwane impulsy.
To są takie pliki dźwiękowe, których są
zapisywane takie obrazy
pogłosu w jakiegoś pomieszczenia
albo jakiegoś sprzętu, czy to mikrofonu, czy wzmacniacza.
I to nam pozwala po prostu zrobić tak, żeby
dźwięk, który my wpuszczamy do tego klocka,
czyli dźwięk z naszego mikrofonu, czy z jakiejś aplikacji
zrobić tak, żeby ten dźwięk brzmiał tak, jakby się wydobywał
z tego miejsca, czyli możemy nagrać sobie powiedzmy
pogłos w jakimś pomieszczeniu, no i w jedną kopię
tego pogłosu później nałożyć sobie na ten
nasz dźwięk. No i teraz Audio Hijack też ma taki
klocek, który pozwoli nam takie impulsy tak zwane
w ten sposób zastosować.
Oprócz tego
są aktualizacje z niektórymi
z klocków, które już tam są, m.in. klocek
System Audio pozwala nam teraz dodawać kilka
aplikacji do listy wykluczeń jednocześnie, bo to
klocek System Audio akurat przechwytuje cały dźwięk systemu
domyślnie, ale możemy sobie właśnie jakieś
pojedyncze źródła wykluczyć.
Są też aktualizacje w mikserze,
bardziej takie wizualne zmiany.
No właśnie, tutaj generalnie są takie zmiany bardziej
wizualne, ale coś, co nie jest zmianą wizualną
to są poprawki w VoiceOverze
z dostępnością z VoiceOverem tej aplikacji.
M.in. możemy
przejść do globalnego okna aplikacji.
Szczerze nie wiem, gdzie to okno jest.
Muszę jeszcze się w aplikacji rozejrzeć, ale
poza tym są też inne poprawki. Możemy
szybciej poruszać się po aplikacji klawiszem Tab, jeśli ktoś
tak woli, ale też elementy
klocków są troszeczkę lepiej odczytywane. Często
niektóre efekty, np. efekt balansu
był tak zrobiony, że wcześniej musieliśmy
wejść w nim interakcję, jeśli chcieliśmy przeczytać
jak on ma ustawienie, a teraz jak poruszamy się po prostu
po tej siatce, no to VoiceOver nam automatycznie będzie
więcej informacji czytał, czyli właśnie w przypadku balansu
to nam przeczyta ten balans, czy głośność
lub jeśli dodamy sobie jakiś klock, który przekwytuje konkretne urządzenie
audio lub aplikacje, kiedyś musieliśmy go nazwać
sobie konkretnie, a teraz VoiceOver nam zawsze oprócz tej
nazwy, którą my nadamy, też przeczyta jak ten klocek
jest ustawiony, więc takie dosyć istotne
zmiany, które nam się bardzo mogą przydać.
No i tutaj producent przypomina, że
bardzo oczekują
na jakieś sugestie, więc jeśli mamy jakiś problem
z obsługą Audio Hijacka czy innych ich programów
z VoiceOverem, zresztą to można śmiało do nich pisać i będą
starać się te błędy
zmiany poprawiać, czyli nasze sugestie
wcielać. To jest darmowa aktualizacja,
więc jeśli ktoś ma już wykupionego Audio Hijacka 4
to po prostu możecie sobie wejść
do aplikacji i ona automatycznie zresztą sprawdza aktualizację,
ale też możemy to zrobić ręcznie i gorąco polecam
ściągnięcie tej aplikacji.
I też zdaje się, że jeżeli ktoś ma trójkę, to jakaś
zniżka jest, prawda?
Tak, tak, bodajże chyba 30 dolarów wtedy aktualizacja
kosztuje, a może, chyba coś koło 30, teraz
nie chcę skłamać.
I, przepraszam, a propos jeszcze nowości,
mamy aktualizację do syntezatora
Piper, o którym już wcześniej wspominaliśmy.
To jest taki syntezator neuronowy, który
doczekał się dodatku do NVDA. Wyszła nowa
jego wersja, rdzeń której został
przepisany w język URAST,
co miało troszeczkę ten dodatek przyspieszyć.
Czy on przyspieszył? Może troszeczkę, aczkolwiek wiadomo,
przez to, że to jest taka syntezator neuronowy,
to i tak nie jest jakoś bardzo responsywny.
Ale oprócz tego doszło kilka innych funkcji.
Mamy możliwość podkręcenia
prędkości, bo jak pamiętacie może z tamtego podcastu,
a jeśli tego nie pokazałem, to prędkość 100
w tym dodatku nie była jakoś bardzo szybka.
Teraz możemy sobie ją podkręcić i wtedy to już można
go całkiem sensownie przyspieszyć. Jest też obsługa
wysokości, więc jeśli NVDA na przykład
czyta dużo litery czy w jakimś innym przypadku albo chcemy sobie po prostu
tą wysokość zmienić, to da się to zrobić.
A oprócz tego społeczność
zaczęła tworzyć własne głosy do tego
dodatku. Niebawem ma się pokazać
samouczek, jak go robić, ale zanim on cię pokaże, to już kilka głosów
zostało udostępnione. Co ciekawe, to generalnie
są na razie głosy angielskie, ale zostały one
stworzone na bazie otwartych
źródeł, jak na przykład nagrań z
uniwersytetów. Na przykład powstał taki szkocki
głos, który wydaje mi się wyszedł całkiem sensownie.
Ja go szybko tylko pokażę, bo…
A tutaj mamy
stronę Tyfloprzeglądu, ale sobie otworzymy z powrotem
stronę Hijacka może.
No i ten głos brzmi całkiem fajnie, naturalnie.
Oprócz tego zostały na przykład stworzone głosy na podstawie tych
danych, które też na przykład były używane do
stworzenia głosów RH Voice’a czy Festiwala.
I na przykład mamy taki głos.
Może ktoś tą barwę głosu
kojarzy, bo ten głos był często
używany do trenowania różnego rodzaju
syntez. No i tutaj widać, jak radzi sobie z tym
synteza neuronowo. Tutaj mamy jeszcze głos brytyjski
na podstawie jakichś danych z Harvardu.
No właśnie, tutaj mamy prędkość 100, ale nie jest podkręcone. Gdybym
zrobił to podkręcenie.
No to zaczynam mówić naprawdę bardzo szybko.
I jeszcze głos, który został stworzony z
tylko 7 minut dźwięku.
I mimo to wyszło to całkiem sensownie. Zobaczymy, czy
jeszcze…
Tylko tam słychać coś, jakby tam był jakiś pogłos.
Jakiś pogłos, tak.
Jak to było lepiej nagrane, to być może ten głos byłby jeszcze lepszy.
Bo ten silnik generalnie nie jest zły.
Nie jest zły. Byłoby fajnie, gdyby powstała jakaś aplikacja,
która by po prostu służyła do czytania tekstu.
Na przykład jakby Bala Bolka dostała obsługę tego silnika.
To myślę, że byłoby całkiem fajne.
Czytania tekstu, albo nawet wygenerowania mp3
z takim syntezatorem. Bo czytanie tekstu to też…
Pytanie, czy ten syntezator obsługuje taki
streaming, że on jakby sobie generuje, generuje, generuje
i sobie to mówi. Tylko podejrzewam, że w związku z tym, że
te procesory komputerowe coraz są bardziej zajęte, coraz są
mniej zajęte, to ciekawe jestem, ile by było takich przerw,
w których syntezator musi sobie wygenerować następne
zdanie, bo to tam kilka trwa. Ja to sobie u siebie testowałem.
Ja mam naprawdę dobry procesor, tam mam i9.
Co prawda laptopową, ale
to jest generalnie dość szybki procesor.
Jak czytam jakieś wpisy na mastodonie, powiedzmy,
angielskie, no to zanim on sobie wygenerował
wypowiedź, taką, którą tam czytał
z 10 sekund, no to minęło powiedzmy nawet 2 sekundy.
Więc ciekawe jestem, czy to nie byłoby tak, że jak jest
dłuższe zdanie, to on sobie
musi chwilkę wygenerować.
Tak, to trochę trwa.
Więc mi się wydaje, że to nawet lepiej byłoby
zrobić to w ten sposób, żeby generował jakieś
pliki z takimi zdaniami.
Można by to w ten sposób zrobić, mi więcej fajnie, że
jak widać, naprawdę można fajne efekty tym uzyskać.
No i zobaczymy, jak to się będzie
rozwijało. No i to wszystko, jeśli
chodzi o tą
sekcję, więc możemy sobie przejść
dalej. To zanim może przejdziemy dalej, to ja przeczytam
jeszcze komentarz Pawła. Pewnie. A propos aplikacji
pyszne.pl.
Paweł do nas napisał, że ta aplikacja to część niderlandzkiej
grupy takeaway.com.
Jej siostrzane aplikacje, czyli
na przykład dostępne w Austrii czy Niemczech
Lieferando, to ta sama
aplikacja. Kraj możemy nawet przełączyć w
ustawieniach. Pysznego, a Just Eat to
coś, co chyba zaczęło się w Wielkiej Brytanii.
Nie słyszałem o fuzji, ale kto wie, może
nastąpiła. I tyle. Piotrze, antena
twoja. Jeszcze ja tylko tak
chciałbym sobie powiedzieć, że jeżeli się tylko
dowiem, jak się trenuje głosy i jeżeli będę umiał
to zrobić i będę mógł to zrobić, no to myślę,
że głos Michał pojawi się na
Pipera, zwłaszcza, że on pochodzi z danych, które
mogą tego celu wykorzystać bez żadnego problemu.
A spytam się też innych dawców głosów
The Rich Voice, a być może któryś zgodzi się również
na udostępnienie głosu do tego syntezatora Pipera.
Zobaczymy. Piper w zasadzie.
Będziemy czekać. Masię, jakiś przewodnik
jak te głosy tworzyć, ukazać na pewno, damy Wam
znać jak to się pokaże.
A teraz przechodzimy
do następnej aplikacji, która może się przydać
osobom, które mają do czynienia z matematyką.
Myślę, że zwłaszcza uczniom, ewentualnie studentom, bo
to nie jest nowa aplikacja, ale ostatnio
czasami lubię sobie wejść w App Store’a i przeglądać aplikacje
gdzieś wpisuje słowa klucz typu VoiceOver Accessible
czy takie różne hasła i ta aplikacja
mi się pojawiła. Ona wyszła, pierwsza jej wersja wyszła
dwa lata temu, ale dostała aktualizację rok temu
to jest aplikacja SenseMath
którą możemy SenseMath wpisane
możemy ją sobie za darmo z App Store’a ściągnąć na iOS
i na Macu zresztą też, jeśli mamy Maca
z procesorem M1. No i to jest
aplikacja, której zadaniem jest pomóc
osobom niewidomym w rozumieniu
wykresów. Jak to działa?
No bardzo podobnie do tego co mamy
na przykład w samym iOSie, bo iOS ostatnio też
doczekał się API, które udźwiękawia różne wykresy
albo na przykład w kalkulatorze Desmos. Tego tutaj mamy tych opcji
dźwięków jeszcze więcej, bo możemy sobie
włączać i wyłączać czy mają
nam być sygnalizowane osi X i Y
oczywiście, ale czy też
w momenty kiedy te osie się przecinają ze sobą tam tych opcji
jest całkiem sporo. Ale jak my możemy do tej
aplikacji te wykresy załadować? No mamy
samouczek, który nam pomału pokazuje te wszystkie dźwięki po kolei
takie coraz bardziej zaawansowane, ale też
jakie funkcje ta aplikacja potrafi
przedstawiać nam. Też to jest bardzo fajnie
zrobione, że te dźwięki możemy sobie włączać
i wyłączać z ustawień, ale też z pokrętła. Możemy po prostu
przekręcać pokrętło w VoiceOverze i
znajdziemy na nim każdy osobny dźwięk i możemy je
sobie włączyć i wyłączyć. To
obsługuje różne funkcje
włącznie z funkcjami pięćkwadratowymi, pierwiastkami
logarytmami, tam tego jest całkiem parabola
tam jest tego całkiem sporo
i jak już przejdziemy sobie ten samouczek
albo możemy zawsze do niego wrócić
możemy do aplikacji wykresy
uładować. Możemy je pisać sami i do tego
modelu mamy specjalną klawiaturę
jeśli wejdziemy sobie na zakładkę Graphs
tam możemy dodawać własne funkcje
może ich być kilka na jednym wykresie nawet
no i mamy specjalną klawiaturę, która oprócz cyfry
i przecinka itd. oferuje nam też nawiasy
i skróty do takich najczęstszych funkcji takich jak
sinus itd. To możemy sobie po prostu
normalnie pisać tak jak na innych aplikacjach
czyli ustawiamy palec na jednym z tych klawiszy
go puszczamy i po prostu się nam to wpisuje, to fajnie wszystko działa
te równania też możemy czytać
one są zagnieżone co ciekawe w widoku HTML
dzięki czemu VoiceOver uaktywnia to
obsługę mat.ml i dzięki temu
z pokrętła możemy sobie takie nawet bardziej skomplikowane
równania, funkcje przejrzeć zanim odtworzymy
sobie ten wykres. Niestety nie da się po samym wykresie
chodzić tak jak to możemy np. w samym iOS czy
w Desmosie, ale możemy sobie prędkość
tego odtwarzania ustawić, więc jest kilka sposobów
w które możemy to zrobić
aplikacja ma jeszcze jedną funkcję, która niestety
w Polsce na razie dostępna nie jest, a na razie jest
tylko w Holandii, a mianowicie
możemy na zakładce książki załadować
podręczniki do matematyki, tam wpisujemy
numery ISBN, ale tutaj polskie podręczniki nie są
posługiwane, tutaj na razie to jest
tylko w Holandii, ale jeśli to zrobimy to
aplikacja załaduje nam wszystkie wykresy
w tej książce i my wtedy możemy sobie z tej aplikacji wybrać np.
konkretną stronę, którą chcemy zobaczyć i odsłuchać te wykresy
możemy też zrobić tak, że jeśli wpisujemy
jakąś funkcję, mamy w
aplikacji przełącznik, który pozwala nam ustalić czy aplikacja ma nam
automatycznie ją obliczyć, więc jeśli pracujemy np.
nad jakąś pracą domową albo sprawdzianem
i chcemy po prostu usłyszeć wykres, ale nie chcemy, żeby
ta aplikacja działała nam jak kalkulator
no to możemy ją w ten sposób skonfigurować
no myślę, że to jest fajna sprawa, szkoda, że
nie wiem, czy ta aplikacja jeszcze się będzie rozwijać, mam nadzieję
byłoby fajnie, gdyby
obsługiwała jeszcze więcej krajów, więcej książek
bo myślę, że takiego typu aplikacje
mogą nam być bardzo potrzebne
no bo jednak z wykresami zawsze nam
jako osobom niewidomym było
trudniej, no i to jest całkiem
fajnie zrobione, można mieć nadzieję, że to jeszcze się
będzie jakoś rozwijać
a na koniec taka informacja
ze świata Google
no bo tutaj cały czas mówimy o Google i o
sztucznej inteligencji
no i co ostatnio mogliśmy przeczytać, że ten zespół
DeepMind, który już możecie kojarzyć np. z zeszłego
tygodnia, w którym wspominaliśmy
o tym, że dodali właśnie takiego
chatbota do aplikacji Google Lookout
który pozwala nam dopytywać się o zdjęcia, no ich
modele też zostały zaprzężone
do generowania opisów do
YouTube Shorts, to są te krótkie filmiki
na pewno jeśli korzystacie z aplikacji YouTube czy nawet ze strony to na pewno widzieliście
taki nagłówek właśnie Shorts
to są takie krótkie, bardzo tiktoklowe filmy, które
są wyświetlane w takiej liście, która się
w poziomie
przewija, no i one są właśnie bardzo krótkie
i przez to trudniej je znaleźć
jakichś dłuższych filmów, autorzy często dodają jakieś
metadany, opisy i tak dalej, no takich krótkich filmów
które najczęściej są wkręcone na szybko telefonem
no to takich opisów nie ma, przez co
trudniej je jest znaleźć
no i dlatego Google poprosił właśnie ten zespół DeepMind
dwie zespoły się porozumiały ze sobą
żeby sztuczna inteligencja pomogła im wygenerować
krótkie opisy, te opisy wyglądają bardzo podobnie
do tego co widzimy na przykład na Facebooku czy na innych stronach
jako opisy do zdjęć, że po prostu nie wiem
piesek żonglujący piłaczkami na przykład
to są takie krótkie opisy, ale generalnie takie, które nam mówią
coś, co się dzieje w tym filmie
i one są tworzone po to właśnie, żeby takie filmy dało się
wyszukać. Niestety na razie te metadany
właśnie są tylko gdzieś wewnętrznie wykorzystywane
one nie są nigdzie wyświetlane
ale wydaje mi się, wcale by mnie to nie zdziwiło
jeśli za jakiś czas te dane
nie będą wykorzystywane w celu
opisywania tych filmów
dla osób niewidomych, a tutaj też było pytanie
autora tego artykułu
czy ta technologia nie będzie kiedyś użyta do
generowania opisów dla dłuższych filmów
nie tylko tych właśnie shortów, które mogą mieć maksymalnie minutę podajsze
tylko takich całych
na razie nie ma aż takiego zapotrzebowania na to
ale to nie jest wykluczone
i na pewno audiodeskrypcja gdzieś mogłaby być
takim zastosowaniem, więc zobaczymy czy w przyszłości
czy nawet tylko dla tych YouTube Shorts, czy dla dłuższych filmów
nie będziemy kiedyś na YouTubie mieli do czynienia
z automatycznie generowaną audiodeskrypcją
jeśli tak, to można mieć nadzieję, że to będzie działało
niż automatyczne napisy, które
nie cieszą się największą sławą
niestety.
Zobaczymy, to też pewnie zależy od jakichś trendów
natomiast jest szansa
dlatego, że jeżeli chcemy znaleźć jakiś film
powiedzmy, chcę znaleźć filmy z kotkami
a podejrzewam, że
fajnie by było i Google pewnie chciałby, żeby
mógł wpisać
podaj przykład filmiku, w którym kot spada z drzewa
nie wiem, dobra, to może taki makabryczny przykład
ale i spada na cztery łapy
i nie zawsze to jest wszystko podane w tagach
i oczywiście to się pewnie jakoś tam stara
albo np. jakieś właśnie
filmy, w których coś się dzieje, żeby ta wyszukiwarka
mimo wszystko działała w jakiś taki sposób efektywny
oczywiście wiadomo, że tam są jeszcze jakieś tam inne
różne kwestie, to musi się spinać finansowo itd.
ale podejrzewam, że
prędzej czy później może
coś takiego nastąpić, dlatego jak zwykle kwestia obliczeń
no bo z tego co wiem, jeżeli mamy opis zdjęcia
który musi sztuczna inteligencja
jakiś tam czas przetworzyć i mamy film
w którym jest seria zdjęć
pewnie to jest przetwarzane troszkę w inny sposób
ale mimo wszystko podejrzewam, że z tym jest więcej pracy
no to jak te setki tysięcy, miliony
czy setki milionów w zasadzie użytkowników
takich wielkich platform jak YouTube
zacznie dręczyć te inteligentnie różnymi
zadaniami, tak jak czata GPT
w dodatku ta sztuczna inteligencja będzie musiała
przerobić te miliardy filmów, które są na YouTubie
więc podejrzewam, że to trochę potrwa
zwłaszcza, że jednak mamy jakiś kryzys trochę na rynku
półprzewodników
zobaczymy co będzie dalej
przechodzimy do
technikaliów i zaczynamy
jakżeby od sztucznej inteligencji
aplikacja czat GPT na iOS
dostępna?
Jest to bardzo prosta aplikacja, do której oczywiście trzeba się zalogować
i tu od razu powiem
że jeżeli chcecie uniknąć
jakichś kłopotów związanych
z koniecznością rozwiązywania jakichś zadań
jakiś kapcz to najlepiej
logować się za pomocą Google
nie wszyscy, ale na przykład
niektórzy próbujący zalogować się
za pomocą Apple
mieli kłopoty
pojawiały się jakieś tam problemy
natomiast, że trzeba było rozwiązywać jakieś zadania
co niby było dostępne, ale trzeba było rozwiązać tych zadań
ileś i były z tym problemy
natomiast z tego co wiem i co ja zresztą przetestowałem
na własnej skórze
logowanie za pomocą Google było
najmniej problematyczne, wystarczyło po prostu
wejść, kliknąć, zautoryzować
aplikację i już
co ciekawe, ja mam wrażenie, że
ta aplikacja czat GPT na iOS
bazuje na jakichś
troszeczkę innych połączeniach
albo innych serwerach względnie innej puli
użytkowników albo innej puli
danych niż
strona internetowa
dlatego, że na czacie GPT
otwieranym przez przeglądarkę
ja bardzo często mam problemy z zalogowaniem się
teraz, kiedyś tych kłopotów nie było
a teraz kiedy próbuję się zalogować na stronę
to udaje mi się to raz na kilka podejść
bo zazwyczaj jest, że coś poszło nie tak
nie ma takich problemów
może nie to, że logujesz tam codziennie
ale tam co jakiś czas się logujesz, żeby tam coś sprawdzić
ja robiłem kilka podejść i niestety
mam takie wrażenie, że coś tam zostało
popsute przynajmniej u mnie albo ja mam takiego pecha
i loguję się w jakichś godzinach szczytu
albo po prostu jakiś problem po mojej stronie
ja się logowałem niedawno jakoś w ostatnich dniach
chyba i nie miałem problemów
także nie wiem, może nie wiem czemu
bo jak rozumiem ty się logujesz przez konto google’owe
tak, przez konto google’owe i zarówno w jednym jak i w drugim przypadku
to ja też się loguję przez konto google’owe
to rzeczywiście ciekawe z czego to wszystko wynika
w końcu się udaje zalogować
natomiast w aplikacji chat GPT na iOS
działa to znacznie sprawniej
ale ma jedną fajną funkcję
właściwie w sumie dwie
z jedną miałem do czynienia
z drugą zdaje się ty Piotrze
miałeś więcej testów, bawiłeś się
ja nie testowałem dyktowania głosowego jeszcze
natomiast bawiłem się wpisywaniem różnych poleceń do czata GPT
i tam jest coś co już na samym początku
kiedy będziecie chcieli się zalogować do tej aplikacji
to prawdopodobnie zauważycie, że ta aplikacja wykorzystuje haptykę
bardzo fajne wrażenie jest
kiedy się próbujemy zalogować
i tam już ten telefon zaczyna tak lekko wibrować
w bardzo taki specyficzny sposób
a później kiedy wpisujemy odpowiedź
i kiedy chat GPT
wpisujemy pytanie i kiedy chat GPT
zaczyna nam wypluwać tę odpowiedź
to też w trakcie tego kiedy on tam myśli
kiedy on przetwarza i kiedy udziela odpowiedzi
szczególnie w tym ostatnim momencie
to zaczyna nam nasz telefon
wibrować
to nie jest taka standardowa wibracja
tylko to jest taka haptyczna wibracja
którą myślę, że ci wszyscy którzy mają to włączone w voiceoverze
będą doskonale kojarzyć
natomiast tutaj całkiem fajnie to działa
a co do dyktowania głosowego
to Piotrze, ty bawiłeś się jakoś tym bardziej?
Tak, no w dużym skrócie to dyktowanie jest o tyle fajne
że nie używa tego dyktowania wbudowanego w iOS-a
tylko whispera, a o whisperze to już mówiliśmy wiele razy
on naprawdę fantastycznie działa
to wygląda po prostu tak, że naciskamy przycisk dyktowania
mówimy coś, naciskamy go jeszcze raz
on się nam automatycznie nie wysyła, ale po prostu to co powiedzieliśmy
pojawi nam się w polu tekstowym
i możemy sobie to po prostu wysłać dalej
Ja się tak właśnie już miałem tak mówić
takie trochę marzenie, co by było gdyby jeszcze to z whisperem
zintegrować
i jak widać, marzenia się spełniają
Ma być niedługo też wersja na androida
swoją drogą, więc pewnie tam też to będzie
Bardzo ciekaw jestem, ciekaw, czy tam też będzie whisper
A ciekawe swoją drogą, jaki tam jest limit
tego zapytania, bo jeżeli ktoś
by na przykład chciał podyktować dłuższy
tekst, czy by mu się to udało
i czy na przykład nie można tego czata GPT
wykorzystać jako takiego trochę inteligentniejszego dyktowania
jeżeli na przykład nie jesteśmy zadowoleni
z tego, co nam działa na Apple’u
Pamiętacie, była taka aplikacja, to było chyba
Dragon Dictate, czy jakoś podobnie
To się tak można by cofnąć trochę do tych czasów
bo przecież nie zawsze dyktowanie głosowe w iOS-ie było natywnie
Kiedyś trzeba było sobie coś tam jednak
użyć jakiejś zewnętrznej aplikacji i się to kopiowało
później te teksty do jakiegoś tam mainline
Dało to wysyłać, tak, tam były kilka opcji, tam twitter
wiadomości, coś tam jeszcze, ale tak poza tym trzeba było kopiować
Tak jest, tak jest, więc no zawsze można
i tak spróbować
Z drugiej strony jest to aplikacja whisperowa na
iOS, która nawet w czasie rzeczywistym
w czasie rzeczywistym działa
Tylko, że tam musisz podać plik audio, a tu
W Ico nie trzeba, jestem przeciw rekord
To chwilę trwa wiadomo, bo ten model się załaduje
ale ja już parę razy takich dłuższych wiadomości dyktowałem
bo ja akurat tam nie jestem jakoś bardzo za brajlem
ze wpisywaniem brajlem, a to całkiem fajnie działa
tylko robi dużo kapitów, to czasami trzeba sobie usunąć
ale generalnie jeśli chodzi o jakieś błędy, nie wiem, literówki, które
często nam dyktowanie robi, no to z whisperem nie ma tego problemu
A, no to super, to też warto wiedzieć
Tak, no i trzeba uważać, żeby nie było na przykład
prosimy o subskrypcję i łapkę w górę
Tak, bo whisper
lubi halucynować
Lubi, lubi, zdecydowanie
Dokładnie, to już jest coś, co użytkownicy wersji
beta i wersji nightly, czyli tych jeszcze mniej
najbardziej, powiedzmy, niestabilnych, czyli tych najbardziej
rozwojowych, może tak to nazwijmy, bo akurat ja używam wersji nightly
i to działa, już mogą to potestować
A o co chodzi? No, tak jak tutaj jest powiedziane
w nagłówku
Xbox, tak jak przeglądarki Chrome Edge
czy niedawno też Safari już od jakiegoś czasu mają
wbudowane funkcje tłumaczenia stron internetowych
Może pamiętacie, jak jakiś czas temu mówiliśmy o tym, że
Mozilla pracuje nad darmowym
otwartość źródłowym i to jeszcze działającym na urządzeniu
modelu do tłumaczenia. To się bodajże Libre Translate
nazywało, ale nie chcę tutaj skłamać, wiem, że to też było
jako dodatek, ale to jest coś jako API, które możemy sobie
jakoś postawić na własnym urządzeniu, no i na tej podstawie
bazuje ta funkcja w Firefoxie
No i ona działa bardzo podobnie do tego
jak to wygląda w innych przeglądarkach
Jeśli wejdziemy sobie na jakąś stronę, to po prostu na pasku
obok paska adresu
gdzie mamy różne przyciski, pojawi się przycisk
przetłumacz stronę, jeśli w niego naciśniemy, no to
tak jak w innych przeglądarkach mamy tutaj opcje
które pozwalają nam ustawić język źródłowy
i docelowy, które się oczywiście ustawiają automatycznie
Możemy też sobie ustawić, że przeglądarka ma zawsze
ten język tłumaczyć, albo nigdy go nie tłumaczyć
No i jak już to wszystko ustawimy, to możemy tłumaczenie
sobie włączyć. No, to działa
różnie, ja nie miałem jak tego przetłumaczyć
niestety przetestować na polskim, bo mam angielski system
i na angielskich stronach on mi po prostu nie oferował tego, natomiast tłumaczyłem sobie
teflopodcast na angielski
i z audycji zrobiły się aukcje na przykład
do końca nie wiem dlaczego, no ale generalnie
to działa, sens strony można jak najbardziej
zrozumieć, no widać, że to jest model
który tam nie ma jakiejś dużej chmury obliczeniowej
za sobą, natomiast fajnie, że coś takiego
się pojawiło, w ustawieniach też możemy
sobie to wszystko skonfigurować, ale też
z tym przypadkiem nie działa lokalnie?
Tak, tak właśnie mówię, że to działa lokalnie, dokładnie
i to chciałem powiedzieć, że w ustawieniach też możemy sobie
wszystkie języki, które ta funkcja
obsługuje, ściągnąć, on je ściąga na bieżąco, jeśli
jakiś język jest potrzebny, ale też możemy sobie wejść
w ustawienia i ręcznie pobrać, nawet jest przycisk, żeby
ściągnąć wszystkie naraz, nie wiem ile to zajmuje miejsca, bo tam akurat
nigdzie nie piszę, ale też możemy poszczególne
języki sobie w ten sposób ściągnąć, pewnie niebawem
to się też powinno…
Ciekawe, czy taki jeden język powiedzmy?
No właśnie, właśnie nie jestem pewny, ale pewnie niebawem
to się też pojawi w wersji stabilnej.
No dobrze, to jeszcze nie koniec
newsów na dzisiaj, bo Apple Music Classical
dostępny na Androida.
Tak jest, dostępny na Androida
i to bardzo krótka informacja, pojawiła się ta aplikacja
w sklepie, można korzystać, oczywiście trzeba mieć
wykupiony abonament, który nam
pozwala na korzystanie z Apple Music Classical.
Jeżeli ktoś ma taki abonament
no to może korzystać, jeżeli na przykład mamy
dwa telefony,
że mamy jednego iOS-a, drugiego Androida,
jesteśmy miłośnikami muzyki klasycznej,
no to możemy sobie taką aplikację pobrać, zainstalować i używać.
I co ciekawe, akurat nie mam
specjalnie jak tego zweryfikować, ale czytałem dziś,
że tej aplikacji na razie nie ma
na iPadOS i na macOS, więc
tu taka śmieszna historia,
że Apple coś najpierw wypuściło na Androida
zanim na swoje systemy udostępniło
taką aplikację, więc no
interesująca sprawa. A tymczasem
mamy kolejny telefon, jest z nami Grzegorz,
tylko Grzegorz jeszcze nie
zezwolił na
nagrywanie, więc ma mikrofon wyciszony.
Także Grzegorzu, gdybyś mógł
tę zgodę wyrazić, no to
będziemy w stanie rozmawiać.
Spróbujemy może, ale nie…
O! Czyżby się udało?
Jest! Grzegorzu, czy nas
słyszysz?
Halo? O, witaj!
No? Słuchamy! Słuchasz mnie? Tak!
No, bo na starym
telefonie miałem po prostu
uprawnienia mi powyłączało wszystko.
No bo tam
Michał, mówiłeś, że miałeś problem z
czatem GBT na przeglądarce, że
ci się wyskakuje, że tam jakiś
problem… Tak, że wystąpił jakiś błąd i że
prosimy spróbować ponownie.
Po polsku ci to pisało?
Nie, po angielsku.
Aha, bo
ja miałem taki problem na telefonie
i na telefonie miałem włączone
automatyczne tłumaczenie na Chromie.
To nie, ja nie mam
tego włączonego.
To nie był ten problem.
Ale to było po tym, kiedy ja
otwierałem stronę Googla,
bo tam miałem do wyboru konto, na którym
chcę się zalogować i po wybraniu tego konta
pojawiał się po prostu błąd. Ale to tak jak
wspominałem, on się raz pojawiał,
raz nie. Za którymś podejściem udawało mi się to zrobić,
natomiast to nie było zawsze pierwsze podejście,
niestety od pewnego czasu. Natomiast z aplikacją nie mam takich
problemów.
No bo ja miałem z kolei taki problem, że
wychodzę na czata GBT, coś się
go tam pyta, on mi tam generuje
odpowiedź i wyskakuje
wystąpił błąd, spróbuj ponownie.
I tak po polsku, co nie, no i ja tak zastanawiałem
no co jest z tego. I wziąłem
i no tam wiedziałem, że tam
ten pasek na dole, że mi się na polski
przetłumaczył, no to wziąłem, przełączyłem na angielski
i normalnie czat GBT
działał.
Tu jest też w ogóle ciekawa rzecz, tak porównując sobie to, bo odpaliłem
aplikację czata GBT i zauważyłem, że
na przykład w przeglądarce on nie pamięta
tego mojego logowania.
W innych serwisach pamięta, natomiast tu
nie, a w aplikacji nie ma tego problemu.
W aplikacji po prostu zalogowałem się
bodajże w niedzielę i ta sesja jest aktywna.
On ją sobie po prostu trzyma, odpalam aplikację,
mam okienko, w które mogę wprowadzić tekst
i od razu działa.
Bardzo dobrze, a jak z dostępnością jest?
Bardzo fajnie, bardzo fajnie.
O i tam jest też
dyktowanie głosowe
za pomocą whispera.
Tak jest, to mówiliśmy o tym przed momentem.
To więc bardzo spoko.
Dobrze, tam widać, że
jakiś tłumacz Grzegorzu,
to w takim razie, cóż,
to dzięki w takim razie za telefon, pozdrawiamy cię serdecznie
i do usłyszenia.
I w takim razie newsy,
jeszcze dwa newsy nam zostały.
Pierwszy taki niezbyt optymistyczny,
bo dotyczy
Reddita, w zasadzie tego, że klienty
do Reddita zaczynają mieć
bardzo pod górkę, bardzo, bardzo pod górkę.
Tak, jeśli pamiętacie, jakiś czas temu
wspominałem, że Reddit będzie szedł
śladami Twittera i planował zmiany w
dostępie do API. W dużym skrócie, boty mają
cały czas mieć darmowy dostęp.
Zwłaszcza firmy trenujące sztuczną inteligencję mają zapłacić więcej.
Dostęp przez uniwersytety też ma być
darmowy, w przeciwieństwie do
Twittera, który tak obiecywał. Ostatecznie okazało się, że
na obietnicach się skończyło, ale wracamy do
Reddita. Tutaj pojawiły się tematy
alternatywnych aplikacji. No i tutaj firma, przynajmniej
w rozmowie z Christianem Zelikiem,
czyli osobą odpowiedzialną za taki najbardziej popularny
klient to Reddita na iOS-a Apollo.
Aplikację, którą ostatnio też niedawno
taki ruch dostępnościowy
gdzieś dogonił, bo taka była zmasowana próba
kontaktu z nim, bo ta aplikacja jest generalnie
dostępna, ale jest parę rzeczy, które dałoby się zrobić lepiej. On nawet obiecał
zmiany. No, ale chyba teraz będzie miał inne
problemy niestety, no bo właśnie Reddit wtedy obiecywał, że
będą takie osoby musiały zapłacić
za taki dostęp, no bo m.in. takie aplikacje nie będą wyświetlały
reklam, ale te ceny miały być
przystępne. No i właśnie jesteśmy tutaj. Dzisiaj
dosłownie, nie wiem, 10-15 minut przed
audycją pojawiła się następna wiadomość od Christiana,
który znów rozmawiał
z Redditem. Jak
będzie wyglądał dostęp do API? No, zaczyna się,
przynajmniej tutaj tak mówi
Christian, może tutaj jakieś mniejsze pakiety też są,
bo to jest jednak chyba taka największa aplikacja, więc tutaj mogą też
te liczby być jakoś zwiększone. Mniej więcej
50 mln zapytań do API będzie
kosztowało 12 tys. dolarów miesięcznie.
W Twitterze to było 42 tys., więc to nie jest
jakoś
fajnie. Problem pojawia się jeszcze
jeden. W przypadku Apollo przynajmniej aplikacja
miesięcznie wykonuje średnio
takich zapytań 7 mld.
Ile to wychodzi? No, za tym cennikiem 12 tys.
dolarów miesięcznie musiałby
płacić 1,7 mln dolarów miesięcznie
lub 20 mln rocznie, więc
ma bardzo pod górkę. Tanio nie jest.
Tanio nie jest. No tutaj firma
mówi, że raczej nie będą negocjować, zobaczymy,
ale tutaj spekulowaliśmy
też ze znajomymi, że to są ceny
faktycznie bardziej przystosowane pod takie firmy, które faktycznie trenują
inteligencję czy coś, zaraz to zapłacą,
połkną sobie te dane, ale potem już nie będą o nie prosić, ale
tutaj ludzie się spodziewali, że właśnie takie aplikacje zewnętrzne
by miały jakiś lepszy cennik.
Mówi, że średni użytkownik
Apollo używa około 344
zapytań dziennie, no to jest takie przeglądanie, tak,
wchodzenie w jakieś posty, wychodzenie,
jakieś dawanie kciuka w górę, w dół, odpowiadanie
na komentarze, bo takie rzeczy na Radicie się robi.
No jednego użytkownika to wychodzi
2,50 dolarów miesięcznie,
czyli dwa razy tyle, ile aktualnie kosztuje
subskrypcja, więc no tutaj
nie ma jak tego
wyrównać. Mówi, że będzie starał się jakoś to zrobić,
ale no z tymi realiami za bardzo nie ma co
zrobić, więc no jest duże
rozczarowanie.
Tutaj mówi, że no właśnie to miało być obiecane, że to
miało być jakoś taki realistycznie ocenione,
ale
tutaj nawet biorąc pod uwagę koszty
reklam itd., to wychodzi
20 razy tyle, ile taki średni użytkownik
generuje ruchów np. w kosztach reklam czy coś,
więc no te zeny są takie no niestety bardzo mało realistyczne.
Na razie do lipca przynajmniej to
API w takim kształcie, jakim jest, jeszcze będzie działać,
ale co będzie potem, trudno powiedzieć.
Tutaj słyszałem już takie głosy, że może
aplikacje będą pozwalały nam wpisać własny klucz, zobaczymy
jak wtedy będzie z tymi zapytaniami, czy wtedy też np.
nasze posty nie będą oznakowane jako spam czy coś.
Miejmy nadzieję, że nie. Zobaczymy jak to się wszystko będzie rozwijało
w przypadku tej aplikacji. No Apollo to jest taka najbardziej
popularna aplikacja, ale
przypuszczam, że taka dystopia to też trochę
tego ruchu generuje, no i jeśli
autor tej aplikacji nie jest zainteresowany jakoś jej
rozwojem, dlatego też ludzie zaczęli pisać do twórcy Apollo
zresztą, no to można się spodziewać, że to może być koniec
dystopii, no i innych tego typu
aplikacji, a szkoda, no bo stronę to jeszcze się da
używać, ale np. aplikacja na iOS-a, Reddita
jest bardzo niedostępna. Nie jest
zatykietowane na przyciski,
no generalnie są z nią niestety duże problemy.
A co ciekawe, to gdzieś tu
mi mignął na Hacker Newsie właśnie
wpis o tym, że stary kod Reddita
został udostępniony na GitHubie.
Tak, to prawda.
Więc to ciekawe, czy ktoś będzie chciał na jego bazie coś
stworzyć, jakąś alternatywę
dla tego serwisu?
Tak, to jest jedno, a druga rzecz jest taka, że mamy
już wersową alternatywę do Reddita,
nazywa się Lemmy, no i działa bardzo podobnie, tylko tutaj
jak Macedon, czy innego tego typu usługi,
to jest decentralizowane, więc są różne.
Każdy może postawić swój własny serwer i rozmawiać
z innymi serwerami, więc może to rozwiązanie
stanie się popularne. No i tam oczywiście
można jak najbardziej aplikacje zewnętrzne pisać,
no i raczej będzie się dało zrobić, bo to jest wszystko otwartość źródłowe.
No tak, kwestia tylko po prostu społeczności,
która wokół Reddita przez te lata się nagromadziła jednak.
Dokładnie.
No i ostatni temat, już nieco bardziej
mam wrażenie, optymistycznie będzie.
Emma wróci. Kto pamięta Emmę?
Tak, Emma to taki asystent
dla iOSa, zrobiony
na skrótach. Ktoś by mógł zapytać, po co coś takiego
robić? A no, po to, żeby
po polsku mieć takiego asystenta.
Na razie Emmy nie ma w ogóle, bo
Apple jakiś czas temu tak namieszał w tych
mechanizmach skrótów, że po prostu
przestało mieć sens używanie tych skrótów,
bo przestały działać.
Natomiast dziś na grupie Apple Shortcuts
Polska pojawił się taki wpis
autorstwa Jaromira Koppa,
który to zresztą był autorem
czy współautorem spolszczenia
do Emmy, który wspominał
o tym, że Emma powróci. Powróci
jako aplikacja,
którą trzeba będzie sobie
zainstalować i skróty to będą tylko
uzupełnieniem tej aplikacji, więc to będzie
inna forma działania.
Nie wszystko oparte na skrótach, ale to, co się da
zostanie upakowane w apce,
a po prostu skróty będą rozszerzeniami,
które pozwolą na zrobienie tego,
czego natywnie aplikacja nie będzie w stanie
wykonać. Wywoływanie jej
z każdego miejsca na przykład.
I być może to właśnie spowoduje, że
Emma wróci. Po pierwsze, że jej
instalacja będzie prostsza, bo pamiętacie
być może, że gdzieś tam w naszych tyflopodcastowych
archiwach jest podcast
zatytułowany Instalacja Emmy, to zdaje się
z Piotrem Malickim robiliśmy tę audycję
i chyba przez dwie godziny o tym opowiadaliśmy.
No to nie było najprostsze pod słońcem,
żeby to wszystko sobie poinstalować, pokonfigurować
i żeby to działało. Jak to się już raz zrobiło,
no to funkcjonowało
do następnej aktualizacji iOS-a
oczywiście. Natomiast być może teraz
kiedy to się pojawi,
kiedy zostanie zmieniona forma
tej asystentki głosowej, no to
cóż, to się
to Emma po prostu miejmy nadzieję, że będzie z nami
na dłużej. No chyba, że iOS 17
przyniesie nam polską Siri, ale w to to już chyba nikt nie wierzy.
Tak jest.
No i to tyle, jeżeli chodzi o newsy przygotowane
przed audycją. Pytanie, czy pojawiły się
jakieś newsy w trakcie audycji?
Cisza. No w związku z powyższym
chyba kończymy dzisiejszy tyfloprzegląd
skromnie, ale newsów jak zwykle nie brakowało
i telefonów nie brakowało, co nas
jak zwykle niezmiernie cieszy.
W związku z powyższym dzisiaj
niecałe trzy godzinki, no i chyba
się czas pożegnać. Jeszcze tylko przypomnę, że
dzisiaj w audycji brali udział Piotrek Machacz,
Michał Dziwisz i ja, czyli Tomek Bilecki.
Dobrej nocy. Dobranoc. Do usłyszenia w kolejnym
tyfloprzeglądzie.