TyfloPrzegląd Odcinek nr 167 (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Dzień dobry, dzień dobry. 167. audycja Tyflo Przeglądu. Dzisiaj dość nietypowa, jak na Tyflo Przegląd,
bo będzie nas tylko dwóch, to znaczy będę ja i będzie Paweł Masarczyk, który będzie tutaj zdecydowaną
większość newsów, większość czasu tutaj będzie antenowego z Państwem, że tak powiem, spędzał.
Ja tu tylko prowadzę. No i cóż, zacznę od tego, co się dzisiaj będzie działo.
Natomiast w związku z tym, że dzisiaj taka audycja troszeczkę taka nietypowa, to i też nietypowy
będzie sposób przedstawienia tych informacji, bo go po prostu przedstawię już bez muzyki, bez niczego.
A o czym dzisiaj będzie? O technologiach wspomagających na targach CS 2023.
W ogóle o targach to będzie jeszcze troszkę tutaj. Jeżeli ktoś czekał na aplikację Echowiz,
Echowiz Quiz konkretnie, no to już możemy ją pobierać. Dowiemy się, jak wyglądają płatności
mobilne w Europie albo dowiemy się, że Apple stawia na sztuczną inteligencję w narracji audiobooków.
Powstaje spolszczenie dla edytora matematyki Lambda, nadchodzą skrypty JAWS dla Whatsappa
od Briana Hartgena. Potem w technikaliach będzie CS 2023. Takie większe podsumowanie,
co tam się działo. Informacja, że okulary VR od Apple coraz bardziej pewne.
AI Microsoftu, czyli sztuczna inteligencja Microsoftu, która klonuje nasz głos w 3 nawet sekundy.
I to jest to, co mamy tutaj napisane w dodatkach. Zobaczymy, czy coś się jeszcze
w trakcie naszej audycji pojawi. Można do nas pisać, można do nas dzwonić.
kontakt.tyflopodcast.net to strona, na której są wszelkie dane kontaktowe.
Jesteśmy, mam nadzieję, na Facebooku. Jesteśmy, mam nadzieję, na YouTubie.
No i jesteśmy, mam nadzieję, w Tyflo Radiu. Jeżeli nie, no to też tutaj bardzo proszę dzwonić.
To jest mój prawie debiut, jeżeli chodzi o prowadzenie audycji, zwłaszcza prowadzenie
w takiej ilości źródeł, czy w takiej ilości mediów społecznościowych.
Także mam nadzieję, że to wszystko mi, że się tak wyrażę, wyszło.
No i zaczynamy w takim razie już w newsy. I zaczynamy od targów CES 2023.
I coś tu się podziało, jeżeli chodzi o różne dostępnościowe kwestie,
tak mi się przynajmniej wydaje. Ja myślę, że zanim jeszcze zaczniemy o CESie
czy jakichś innych tematach, to ja bym chciał się odnieść do czegoś,
o czym Mikołaj wspomniał. Bo Mikołaj w swoich drobnych newsach tydzień temu
opowiadał o wrażeniach kogoś przeczytanych w internecie na temat
smartfona Astro Slide. Jest to jeden ze smartfonów takich niszowych,
opartych na Androidzie, ale nadal wyposażonych w klawiaturę kuwerty.
No i co by tu dużo mówić. Wrażenia osoby, na którą się powoływał Mikołaj
nie były najlepsze. Klawiatura nie posiadała żadnych oznaczeń na literach
i nie posiadała też wbudowanego żadnego screenreadera.
Więc dla osoby niewidomej, która nie bardzo chce się bawić w instalowanie
różnych jakichś dodatków i kombinowanie, nie był to najlepszy wybór.
Natomiast są też inne urządzenia tego typu i my też mówiliśmy w Tyflo Przeglądzie
zarówno o Astro Slide, jak i o telefonie firmy F-XTech model PRO1.
I okazuje się, że również osoba niewidoma nabyła sobie taki telefon
i podzieliła się wrażeniami z użytkowania takiego telefonu.
Więc myślę, że warto również to przekazać tutaj.
Gdyby kogoś interesowało, jak taki rynek urządzeń się rozwija,
te urządzenia nie są chyba nawet dostępne w Polsce.
No ale myślę, że warto opowiadać o tym, co na takim rynku urządzeń.
Wczoraj mówiliśmy o Blind Shellu Classic.
Tutaj Darek bardzo mocno to podkreślał, Dariusz Marciniszyn,
żeby rozróżniać między klawiaturą T9, a kuwerty.
Tych z kuwerty telefonów jeszcze, to jest oczywiście też nisza,
ale wychodzi jeszcze od czasu do czasu trochę różnych mniej znanych marek.
No i właśnie jednym z takich telefonów z klawiaturą kuwerty, a nie T9,
jest F-XTech PRO1.
I co pisze użytkownik, co pisze Drew Mohack, który podzielił się takimi wrażeniami.
Nabyłem F-XTech PRO1.
Posiada talkbacka i działają na nim gesty wielopalczaste.
Jest mniejszy niż Astro Slide, a klawiatura posiada wypustki na literach F i J.
Ma także więcej przycisków niż Astro, ale przez to jest wrażenie,
jakby były one bardziej pościskane.
Aha, i mniej się przemieszczają.
Rozumiem, że chodzi o to, że gdzieś tam ruszają się te klawisze.
Z uwagi na to, że urządzenie posiada chipset o mniejszej mocy,
PRO1X trochę bardziej zamula niż Slide.
A nadal uważam, że jest to lepsze urządzenie,
ale F-XTech zdaje się mieć bardzo słabe QC.
Nie wiem dokładnie, o co tutaj chodzi.
Jeżeli ktoś rozjaśni, to może byłoby super.
Mój odbiór Wi-Fi jest gorszy niż na moim OnePlusie chyba 5.
Nie słychać mnie przez LTE.
Chyba chodzi tu o voice over LTE.
Wsparcie dla kodeka aptX jest zepsute,
a mój głośnik u dołu odcina się, kiedy głośność jest poniżej 75%.
No więc jednak trochę to urządzenie WAD ma,
i to jest niestety znamienne, co by nie mówić,
dla tych urządzeń niszowych, tych mniej, które nie są topowych marek,
że twórcy przez to, że nie wpisują się w jakieś ogólne trendy,
tylko mogą sobie tworzyć, co chcą, oni robią różne fajne rzeczy.
Robią np. telefony z klawiaturami, telefony mniejsze,
telefony z jakimś przyciskiem push to talk,
telefony, które wyglądają jak coś tam.
Najróżniejsze, ciekawe koncepty są próbowane.
Natomiast niestety potem diabeł tkwi w szczegółach,
a te szczegóły, o ile nie drażnią gdzieś osób widzących,
osób, które nie mają jakichkolwiek szczególnych potrzeb w dostępie,
no to potem okazuje się niestety, że takie problemy pojawiają się już,
gdy mamy do czynienia z naszymi jakimiś różnymi zmiennymi,
które się pojawiają, bo a to coś z klawiaturą brelowską nie działa,
a to coś dźwięk odcina, który nam jest potrzebny cały czas
z uwagi na syntezę, a nie tylko jak muzyka gra.
No i w dużym skrócie jest to gdzieś rozwiązanie problematyczne.
Niemniej jednak warto wiedzieć, jakie są wady i zalety takich rozwiązań,
bo może ktoś jest sobie w stanie radzić albo z czasem znajdzie obejścia,
a tego typu forma urządzenia, na przykład urządzenie z klawiaturą kuwerty,
to jest właśnie to, czego taka osoba szukała na rynku.
Więc myślę, że o takich urządzeniach będziemy jeszcze w przyszłości wspominać.
Dzwonicie do nas. Jeden słuchaczy zrezygnował, ale drugi nie zrezygnował.
Zaraz tutaj wpuścimy, właśnie tu już trwa dołączanie, jest napisane
i za chwilkę Bobo22 dołączył do spotkania i słuchamy,
tylko nie wiem, czy Bobo22 jeszcze ma mikrofon wyciszony.
Dźwięk z komputera wyciszony mamy napisany, więc trzeba jeszcze pewnie zgodzić się
na nagrywanie i będziemy mogli wtedy porozmawiać.
To może zanim użytkownik włączy mikrofon, to możemy, o jest, słyszymy się.
Halo?
Halo?
Cześć, cześć.
Chciałam też spytać, czy ktoś zauważył nową wersję Twiscake?
Tak, jest, ale te zmiany są dość drobne z tego, co wiem.
Jest nowy zestaw klawiszy przystosowany pod użytkowników aplikacji LISI,
która i tak w języku polskim dostępna nie jest i też jakieś inne poprawki
tam widziałem, że są.
Jest chyba zaznaczenie limitu ilości znaków chyba w mastodonach?
Tak, w instancjach mastodonowych.
Pytanie jest o Misty World.
Pewnie jak ktoś zrobi, to będzie.
Trzeba by najpierw mieć kogoś, kto chciałby taki podcast zrobić.
Natomiast jak ktoś się znajdzie chętny, to oczywiście.
Czy masz jeszcze jakieś, Bobo, do nas pytanie?
Albo chciałbyś się czymś podzielić?
Pytanie jest jeszcze jedno.
Jak w Telegramie zobaczyć te kontakty i dodać je za pomocą Twiscake’a?
Windows Alt C, o ile pamiętam, jest skrótem do otwierania listy kontaktów.
Mam nadzieję, że tego z czymś nie pomyliłem.
Zawsze możesz skonsultować Windows Alt Shift H jako pomoc.
Ja nie mam teraz Twiscake’a otwartego, żeby podpowiedzieć,
czy nie opowiadam jakiś kłopot.
Natomiast wyszukiwanie kontaktów.
Na pewno Windows Alt L to jest, że można było link podać do Telegrama.
Taki w formacie t.me slash czysznik.
Natomiast było też gdzieś chyba, nie wiem, czy po tym slashu
po prostu nie dawało się numeru telefonu.
Ja teraz nie pamiętam, jak linki telegramowe działają do końca.
Natomiast wiem, że gdzieś były też optymalizacje,
żeby po numerach telefonu się dało dodawać.
Może Windows Alt Slash też jest wyszukiwanie?
Bo chyba wyszukiwanie użytkowników też działa.
I Windows Alt Slash chyba miał być takim skrótem.
I można wpisać tam wtedy numer telefonu i on powinien wyszukać.
Możemy jeszcze jakoś pomóc?
Nie, dziękuję. Już się rozłączam.
Dzięki za telefon. Zostań z nami.
Jeszcze jak zacząć w tym farm RPD?
Oj, to chyba nikt na to nie odpowie na ten moment,
bo ja o tej grze jedynie przeczytałem, że ona jest w Biuletynie.
Sam w nią nie grałem.
Natomiast zawsze, nie wiem, czy zauważyłeś,
w komentarzach pod ostatnią audycją jest link do Biuletynu.
I w Biuletynie jest też podlinkowany link do dyskusji o grze
na forum Audio Games.
Więc jeżeli angielski nie jest dla ciebie obcy
lub jeżeli umiesz się posługiwać translatorem,
to polecam zajrzeć do tego wątku i przeczytać,
bo może inni gracze dali już jakieś wskazówki.
Dziękuję.
Proszę bardzo. Dzięki za telefon.
Fajnie, że dzwonisz.
No i życzymy miłego odbioru. Zostań z nami na nasłuchu.
Mamy komentarz jeszcze na Facebooku i mamy jeszcze informacje.
Ta informacja już mam nadzieję, że jest nieaktualna,
że nie da się pisać w aplikacji Tyflo Podcastu.
Już powinno się dać, już powinno to wszystko działać.
Mamy komentarz na Facebooku.
Pisała do nas Justyna.
Ja dawno miałam Nokia z krawaturą i z ekranem.
Była fajna, fajne przejście między smartfonami.
Fajną miała krawaturę Nokia C6.
Może używaliście.
O ile gadacz działał, telefon był na Windows Phone.
Ja wiem, że był kiedyś taki okres,
że testowali tutaj koledzy w Tyflo Podcastie
chyba te Symbianowe Nokie z dotykowym,
te Symbian, jakaś tam Anna, Bella i tak dalej.
To było testowane.
Windows Phone chyba niestety się nigdy nie dorobił tak naprawdę
z Kryflidera w języku polskim, o ile ja pamiętam.
Albo jeżeli się to udało, to jakoś bardzo późno,
kiedy już Windows Phone był na wymarciu.
To tak pamiętam, że to chyba było.
Nie wiem, czy ty Tomku masz inne doświadczenia?
Nie wiem, ja nie używałem szczerze mówiąc nic z Windows Phone’em.
Natomiast podobno jest ktoś nawet z Polski,
kto lubi testować właśnie różne takie alternatywne systemy,
alternatywne telefony.
Może ktoś nas słucha i może coś o tym wie.
A tymczasem może przejdziemy sobie do następnego newsa.
Echo Vis.
Ta nazwa co jakiś czas pojawia się nie tylko w Tyflo Przeglądzie,
już od lat wielu w Tyflo Podcastie Echo Vis ma być, ma być.
No i w końcu jest.
Przynajmniej Echo Vis Quiz, czyli gra audio
na telefony komórkowe z Androidem i z iOSem,
jest dostępna.
To jest właśnie quiz, który polega na tym,
że mamy puszczany jakiś dźwięk i pytanie do tego dźwięku.
To znaczy, to jest pytanie typu na przykład, co się dzieje?
Albo pytanie, z której strony nadjeżdża samochód?
Albo czy brama jest otwierana, czy zamykana?
I są trzy odpowiedzi możliwe.
Zaznacza się odpowiedź, którą uznajemy za właściwą.
Ta odpowiedź jest albo prawidłowa, albo nieprawidłowa.
Gra bazuje w dużym stopniu na dźwiękach
nagrywanych w technice binauralnej,
czyli wymaga słuchawek do grania.
I z własnego doświadczenia mogę powiedzieć,
że dobrze jest grać w tę grę w miejscu,
w którym jest w miarę cicho i możemy się skupić,
dlatego że tam naprawdę momentami te dźwięki,
to nie jest tak łatwe usłyszeć coś,
bo na przykład są dźwięki typu,
jest jakaś leśna droga, po której przejeżdża samochód
i gdzieś z przodu słychać jakiegoś koguta albo nie.
I właśnie jest pytanie, czy go słychać?
A może coś oprócz niego?
Więc trzeba się momentami skupić
i naprawdę dobrze jest mieć słuchawki,
bo rzeczywiście czasami są określone tylko kierunki
prawo-lewo, ale również przód-tył,
więc tutaj warto się skupić rzeczywiście
i dobrze mieć to wszystko zrobione.
W grze mamy…
Znaczy tak, sama gra jest darmowa.
Jest możliwość do kupienia pakietu za chyba 12 zł
dodatkowych dźwięków, pakietu.
W podstawowym pakiecie zdaje się 50 dźwięków,
w pakiecie drugim też jest chyba 50 dźwięków,
więc w sumie, póki co, przynajmniej mamy
w sumie dźwięków 100,
no i 100 pytań oczywiście w związku z tym.
Jest nawet jakaś punktacja.
To, co wolałbym, żeby było
jakoś tam zmienione na przykład,
to fakt, że punktacja jest jakby
dla wszystkich pakietów na raz,
jeżeli ktoś nie wykupił sobie pakietu
tego płatnego, no to po prostu na starcie
będzie niżej w punktacji.
Nie ma czegoś takiego, że jest osobna punktacja
dla tego pakietu pierwszego,
osobna dla drugiego.
Trochę szkoda, fajnie by było tak
w pewnym sensie bardziej uczciwie,
gdyby te punktacje były zrobione jakoś osobno,
no ale mamy co mamy.
Czy ta gra jest fajna i ewentualnie dla kogo jest
w ogóle stworzona? Myślę, że
ta gra może być dobra po pierwsze dla dzieci,
które dopiero poznają różne takie rzeczy
i to może być jakaś ciekawa zabawa.
Myślę, że to może być fajna gra dla ludzi,
którzy tracą wzrok i muszą się jakoś
odszaskać z różnego rodzaju dźwiękami,
jak to wszystko działa, jak to słychać.
To jest też taki jeden ze sposobów
na wejście w ten świat dźwięków.
Czy to jest fajna gra dla ludzi niewidomych,
takich aktywnych, którzy się poruszają?
Nie wiem. No ja to pobrałem z ciekawości,
natomiast…
Dla mnie to nie jest jakaś super rozrywka,
natomiast wyobrażam sobie właśnie,
że ludzie, którzy gdzieś tam dopiero
zaczynają tutaj się,
jak to powiedzieć, zaczynają
wchodzić w ten świat,
to może być rzeczywiście dość ciekawa historia,
ciekawa aplikacja, ciekawa gra.
No i zobaczymy, czy to się będzie rozwijać,
zobaczymy, czy będzie to miało jakieś jeszcze dodatkowe pakiety.
Trochę liczę na to, bo w sumie fajnie by było.
No i zobaczymy.
A teraz kolejny news od Pawła
i teraz w ogóle tych newsów od Pawła będzie dość dużo,
natomiast zaczniemy sobie od tego,
jak wyglądają płatności mobilne w Europie,
czyli jak rozumiem w różnych krajach Europy.
Tak, w różnych krajach, chociaż ja wiesz co,
ja ten news bardziej tak myślałem później na Technikalia.
Może przejdźmy do tego,
co już tak zapowiedziałeś troszeczkę na początku,
bo myślę, że na to wiele osób czeka,
czyli to, co zostało ujawnione na targach CES.
A tak, rzeczywiście, o tym nie powiedzieliśmy.
Tak, przede wszystkim chodzi tu o rzeczy,
które są związane w jakiś sposób z dostępnością.
W ogóle targi CES i o tym będę mówił jeszcze dalej
w części technikalnej, bo dzisiaj rzeczy CES-owe
podzieliłem na dwie działki, na dostępność
i na takie rzeczy ogólne.
Dużo jest rozwiązań takich skupionych,
tak mówiąc ogólnie, na ochronie środowiska
i zrównoważonym rozwoju.
Dużo jest jakichś takich też innowacyjnych, nietypowych,
ale to zawsze CES przyciągał takie innowacyjne pomysły jakieś,
które fajnie wyglądają na wystawie.
Pytanie, czy się w ogóle przyjmą komercyjnie w Europie
i na świecie przede wszystkim,
czy to będą w ogóle jakieś wypalone pomysły,
który prezentował i fajnie było, pośmialiśmy się, ale to tyle.
Dużo jest jakiegoś smart home’u
i to takiego dość mocno już wchodzącego w nasze zdrowie też,
jakaś taka unifikacja tych różnych,
dużo mater też tego otwartego standardu,
więc tu możemy się zacząć powoli cieszyć,
bo widać, że nareszcie jakoś zaczynają współpracować,
ale to, o czym ja chciałbym teraz mówić,
to jest dostępność i no właśnie,
jakież my tu mamy różne rozwiązania.
Niektóre z nich my już znamy.
Ja myślę, że dla osób niewidomych
specjalnie rewolucji jakichś nie ma
i tutaj nikogo wiele rzeczy nie zdziwi.
Natomiast dla osób słabo widzących się pojawia trochę rzeczy,
bo na przykład mamy nowe okulary eSight Go.
eSight, czyli takie okulary,
które przy pewnych schorzeniach wzroku
u osób, które mają jeszcze resztki widzenia
lub po prostu mają jakąś wadę wzroku,
ale nie jest to kompletny jego brak,
no to tam eSight to były już takie okulary,
które od wielu lat były zapowiadane
na różnego rodzaju targach, konferencjach.
Teraz powstał ich nowy model eSight Go.
Są to inteligentne okulary,
które mają wbudowaną dość szybką
i wysokiej rozdzielczości kamerę
i dwa OLED-owe ekrany wysokiej rozdzielczości
po jednym na każde oko.
Wszystko co kamera widzi jest rejestrowane
i optymalizowane i pokazywane na tych ekranach
pod kątem tych konkretnych wad wzroku,
które dana osoba ma.
Te okulary właśnie eSight Go
są ekstra lekkie i jeszcze mniejsze,
jakby bardziej poręczniejsze,
żeby można było z nimi podróżować.
Można tu dostawać kolor, kontrast
na tych okularach, żeby można było
sobie w różnych kontekstach i sytuacjach
to wszystko usprawnić.
Taką największą nowością,
która nie dotyczy do końca osób z trikten niewidomych,
ale bardziej osób z ograniczoną mobilnością i motoryką
to jest Project Leonardo, czyli odpowiedź Sony
i działu PlayStation na Xbox Adaptive Controller.
Czyli podobnie jak z Xboxem
mamy tutaj pada do sterowania w grach,
którego można przebudowywać na dowolne sposoby.
Można przemontowywać jego różne elementy,
przemapowywać przyciski tak,
aby niezależnie od tego,
jak bardzo dana osoba jest w stanie korzystać rękami,
żeby można było sobie tego pada
dostosować.
To jest to, co tutaj mamy.
Mamy tu oczywiście tak jak w przypadku
tego Adaptive Kit Microsoftu różne elementy,
naklejki, jakieś
okrągłe elementy, przyciski,
które można po prostu montować wedle uznania
w wielu miejscach na padzie, można je też zamieniać,
więc tutaj taki kontroler od Sony.
Acapella My Own Voice to nie jest produkt nowy,
ale on jest też pokazywany, czyli taki system acapelli,
który pozwala nagrać nasz głos
i go zachować na później.
Tutaj jest to przemyślane głównie pod kątem osób,
którym grozi utrata głosu.
Na przykład tak jak było to w przypadku
Stephena Hawkinga, podaję taki przykład,
rozsiane to niejedna prawdopodobnie choroba,
która potrafi uniemożliwić nam w przyszłości mówienia,
więc potem
jest możliwość skorzystania z takiej
technologii wspomagającej, która daje nam ten głos
w formie jakiejś powiedzmy takiej syntezy.
No i tutaj acapella próbuje wejść w ten rynek,
żebyśmy mogli na wypadek takiej sytuacji
zachować swój własny głos, oczywiście w formie
jakiejś trochę zsyntezowanej, natomiast
zawsze brzmi to bardziej po naszemu
niż jakaś obca synteza mowy.
Samsung wprowadza tryb relumino
i to jest
o, a nawet nie system,
a nawet nie tryb, tylko cały system,
który osobom słabowidzącym ułatwia
oglądanie
i
chyba chodzi o oglądanie telewizji
i tutaj też jest system kamer, który pozwala
na wyostrzenie pewnych opcji obrazu, na pewne podkreślenie,
gdzieś tam obrysowanie
jakichś konkretnych przestrzeni,
żeby przy różnych
schorzeniach wzroku dało się lepiej oglądać telewizję.
Jest to już dostępne
nawet na telefonach niektórych Samsung Galaxy
i na niektórych urządzeniach wirtualnej rzeczywistości
i będzie to dostępne
na nowych telewizorach Samsunga, tych Neo QLED
4K, 8K, później w tym roku.
Czapta
firmy L’Oreal, to może być ciekawe,
bo L’Oreal to raczej kojarzymy z kosmetyków,
a jest to
zmotoryzowana aplikacja
komputerowa dla osób o ograniczonej
sprawności motorycznej do nakładania
sobie szminki na usta
i jest tu opcja
stabilizacji, są tutaj też
inteligentne kontrolki motoryczne
i właśnie pozwoli to osobom,
które mają tego typu niepełnosprawność,
nakładanie sobie szminki, maskary
czy też innych kosmetyków z tej kategorii.
Jest
360 stopni
ruchu, 180 stopni rozciągnięcia
czy elastyczności, więc
można tutaj
bardzo elastycznie tym poruszać.
Można też różne preferencje zapisywać co do
tego, jak ten motor powinien się poruszać.
Jest to ciekawe zastosowanie. Widać, że w przypadku
też takich niepełnosprawności
nie ma czegoś takiego jak jedno
rozwiązanie, które pomaga na wszystkie sytuacje i tak jak my zaczynamy
wchodzić już w sztuczną inteligencję,
która nie czyta nam wszystkiego, tylko jest wytrenowana pod
czytanie konkretnych informacji, tak jak w aplikacji
Zuzanka na przykład, tylko daty ważności, to tutaj też mamy
jednomotoryczne ramie do wszelkich zadań, tylko
różnego rodzaju sprzęt do różnego rodzaju zadań.
Może jest to
dużo sprzętów, na które
pewnie nie wszystkich będzie później stać, to jest też niestety prawda.
Natomiast też skierowanie
konkretnego sprzętu na konkretne zadanie może jest
jakąś metodą, żeby wyćwiczyć tą konkretną umiejętność
w danym urządzeniu do perfekcji.
No i też
jest więcej widoczności
dostępności i technologii wspomagających.
Na pewno są
gdzieś graficzne monitory brailowskie,
było gdzieś widać dotpada, było gdzieś widać
rozwiązanie APH, o którym my już mówimy od jakiegoś czasu,
ale o tyle bliżej są oni do jakiejś
bardziej globalnej premiery.
Wiemy też, że GoodMaps
otrzymało, czyli rozwiązanie amerykańskie
dawnego Sendero i jeszcze chyba
jednej czy dwóch firm połączonych w zespół
do nawigacji wewnątrzbudynkowej i także
troszkę na zewnątrz, otrzymało
nagrodę, jedną z wielu na tych targach.
No i też Panasonic zaprezentował okulary
dla osób słabowidzących, które
mają jeszcze jakieś resztki wzroku,
mają widzenie gdzieś tam peryferyjne,
obszarowe i tam na przykład
jest ekran, który
w tych miejscach, w których na przykład możemy nie zauważyć
jakichś przeszkód, bo nie jesteśmy w stanie patrzeć na boki,
wprowadza taki suplement
w formie znaczków, takich symboli,
piktogramów, które będą widoczne na znowu
ekranikach, które w takich okularach są zamontowane
i te piktogramy będą wyświetlane
w taki sposób, żeby były widoczne w tej części oka,
która ten wzrok jeszcze posiada.
Jak widać dla nas niewiele, pewnie tych urządzeń
było też jakichś mniejszych lub większych troszeczkę więcej,
natomiast tutaj właśnie
widać, że ta dostępność jest
jakimś motywem na takich targach jak CES.
To się zgadza. Piszecie do nas,
piszecie do nas zarówno w aplikacji
Tyfro Podcastu, tu Bobo22
napisał, że według niej aplikacje do nakładania
szpinki dla osób z problemami ruchowymi to ciekawa
inicjatywa. No zapewne.
Natomiast na Facebooku mamy
komentarz Grzegorza. Dość ciekawy komentarz
rzeczywiście. Cześć Wam. Czy słyszeliście
o nowej aplikacji na Androida wielofunkcyjnej
od Freedom? Jest darmowa i ma
wiele modułów jak np. edytor audio, edytor
wideo, player,
readery dokumentów, pdf, obrazków,
notatki i tam parę jeszcze.
Potem jest link do tej aplikacji. Tylko tu
uwaga. Trzeba się Googlem zalogować,
potem wpisujemy numer telefonu, czyli kierunkowy i nasz numer
i jedna spacja. Wybieramy płeć
i dajemy continue. Potem wpisujemy kod SMS-a
i mamy już apkę gotową. Nawet ciekawa taka
apka. Rzeczywiście ciekawa taka apka.
Nie wiedziałem,
że jest taka apka, ale będę
się musiał pobawić, bo no dość…
A Tomku, jak masz już link i widzisz tam, to jak to się nazywa?
Jak mówimy Freedom, to Freedom Scientific, tak? O tym Freedom
nie mowa? Na to wychodzi.
To się nazywa Tech Freedom for
Visual Impaired.
Tech Freedom for Visual Impaired. To jest ciekawe.
Tak jest napisane. To może nie być od Freedom Scientific,
zwłaszcza, że Freedom Scientific to aktualnie Vispero.
No właśnie. Ale no
jest to ciekawe. Jest to na pewno ciekawe.
Edytor wideo dla niewidomych, ale być może to jest jakiś
taki edytor, żeby przyciąć coś tam. Tak, przyciąć albo wyciągnąć
dźwięk z filmu. Tak mi się wydaje.
Takie proste rzeczy. Niemniej, gdyby rzeczywiście było coś takiego,
co działa, to by mnie też bardzo interesowało,
bo nieraz rzeczywiście przydałoby się
coś takiego.
Jasne. No dobrze.
To w takim razie
to w takim razie co?
Te płatności w Europie czy na przykład coś innego?
A te płatności?
Możemy te płatności zostawić sobie na później, bo na razie myślę, że możemy się przyjąć.
Ja bym tutaj zacytował teraz od Michała informację,
bo Michał zostawił nam
newsa o
dostępnym kursie Pythona.
Co więcej, Michał dla nas
ten kurs nawet początkowo sprawdził, więc mamy już pierwsze
wrażenia. Kurs nazywa się Future Coder
i znajdziemy go pod adresem futurecoder,
czyli futurecoder.io.
No i co tu piszą sami twórcy?
Future Coder, learn Python from scratch.
I mamy tutaj kilka języków do wyboru.
Jest język angielski, oczywiście
nam startuje. Jest język francuski
i jeszcze jeden język, no nie
europejski na pewno, bo tu widzę, że znaki zapytania
jakieś mi tutaj są czytane.
Po linku github wnoszę też, że kurs jest w jakiś sposób open source
i czego się tu możemy dowiedzieć?
Ten kurs redefiniuje
interaktywne uczenie się, tak to jest napisane. Jest w 100%
darmowy i open source.
Stworzony z myślą o osobach początkujących.
Jest opcja start learning, jest
just code. No i są tutaj też
opinie innych osób.
Jest to kurs w pełni interaktywny.
Użytkownicy muszą rzeczywiście uruchamiać
kod w zintegrowanym
edytorze lub konsoli Pythona. Mamy konsolę Pythona
tutaj też do dyspozycji, żeby
odpowiadać też na pytania,
żeby przejść dalej. Mamy pytania np. co ten kod powinien zrobić?
Mamy odpowiedzi A, B lub C.
Proste debagowanie. Jednym kliknięciem
można uruchomić potężne debaggery, żeby
zidentyfikować problemy. Dostępne są 3 debaggery.
Każdy ma swoje własne jakieś mocne strony.
Python Tutor jest jednym z tych debaggerów.
Jest drugim i Bird’s Eye.
Mamy też rozbudowane komunikaty
o błędach, bo
jak twierdzą autorzy, tradycyjne
błędy zgłaszane przez Pythona w tej formie
traceback, most recent call itd.
są dość onieśmielające,
przerażające i mogą troszkę odpychać od nauki
tego języka, więc
oni usuwają ten lęk od nas i
bardziej pomocne komunikaty są nam oferowane, kiedy popełnimy
błąd. Mamy tutaj też problemy.
Jeżeli np. rozwiązujemy ćwiczenie
i już skończyły nam się wszystkie możliwe
pomocne porady, to możemy spróbować
wrzucić
w jakiś sposób rozwiązać sobie te pomieszane
podpowiedzi tak, aby stworzyć z nich rozwiązanie
w taki sposób, żeby mimo wszystko jakoś użyć tych umiejętności,
których się nauczyliśmy, mimo że nie potrafimy sobie poradzić
z konkretnym zadaniem, ale się nie frustrować.
Mamy też kroki dokładnego dojścia
do rozwiązania.
Możemy np. krok po kroku sobie odkrywać
rozwiązanie danego zadania, dopóki nie znajdziemy wszystkich
informacji, które są nam potrzebne, żeby jakoś sobie przejść dalej,
żeby samemu wypełnić resztę luk, które powstały.
No i oczywiście jest więcej tych funkcji.
Jest też film instruktażowy
i można oczywiście wskoczyć bezpośrednio w ten kurs
i zacząć się
uczyć.
No i co tu jeszcze możemy się dowiedzieć, że zasadniczo jest to
platforma darmowa i open source dla kompletnych początkujących,
którzy chcieliby nauczyć się programowania w Pythonie
i mają oni bardzo ambitne też plany
takie na dłuższą metę, długoterminowe,
bo chcieliby zrewolucjonizować
uczenie się programowania,
bo uważają, że obecnie dostępne platformy do nauki
mogłyby być lepsze.
Chcieliby stworzyć najlepsze dostępne w sieci
materiały do nauki,
bo każdy może dołożyć swoją cegiełkę
no i chcieliby też niezależnie od czyjejś sytuacji,
czy talentu, czy tego kim kto jest
dać możliwość, żeby każdy mógł
gdzieś w swoim domu, w zaciszu swojego domostwa
uczyć się programowania w Pythonie.
I chcieliby to osiągnąć poprzez
zaangażowanie osób uczących się,
dając od razu możliwość pisania kodu,
który rzeczywiście działa,
poprzez danie do rąk narzędzi,
które są proste w użyciu i eliminują frustrację,
przez uczenie Pythona,
który jest szeroko uznawany
jako jeden z łatwiejszych języków,
który jest z jednej strony łatwy, żeby od niego zacząć,
ale popularny na tyle, że można go potem
gdzieś w prawdziwym życiu zastosować.
No i chcieliby dalej kontynuować,
krok po kroku rozwijać ten kurs,
mając w ręku bazę kodową, na której można polegać.
I to jest projekt, który się nie kończy,
więc strona będzie się cały czas rozbudowywać,
aby stawać się jeszcze lepszą
i zaprasza się też inne osoby,
które mają ku temu zdolności, żeby tą stronę rozbudowywać.
Więc jeżeli jesteście zainteresowani,
jest na GitHubie poradnik, jak można do tego kursu się dołożyć,
można też się skontaktować z twórcami przez Slacka,
przez otwieranie zgłoszeń na GitHubie,
jest też adres mailowy hello.futurecoder.io
i stworzył to Alex Hall.
Jestem bardzo ciekaw,
czy to jest ten sam Alex Hall,
który gdzieś tam się wypowiada na Twitterze,
czy to jest ta niewidoma, która też tam na AppleVisie coś wyrzuca,
czy to po prostu zbieżność nazwisk,
bo zdaje się, że dostępność też nie jest obcym konceptem,
jeśli chodzi o ten kurs,
ponieważ Michał przetestował dla nas ten kurs
i co Michał był nam w stanie powiedzieć.
Otóż kurs jest zasadniczo dostępny,
zaczyna od bardzo prostych koncepcji.
My od razu będziemy dostawali zadania, w których piszemy kod,
ale zarówno edytory, jak i konsola Pythona,
które są nam dane do dyspozycji, są dostępne.
My możemy ten kod pisać, możemy go wykonywać
i istotnie te zadania również działają.
To, co dostępne nie jest,
a w Pythonie ma ogromne znaczenie
i tutaj musiałby się wypowiedzieć ktoś,
na przykład Mikołaj, kto częściej ma z programowaniem do czynienia,
to jest ogłaszanie wcięć.
Natomiast ten moment nie ogłasza,
a szkoda, bo rzeczywiście one na jakimś dalszym etapie,
a może nawet już na wcześniejszym, bo Michał zdaje się,
że dopiero co zaczął bawić się tym kursem,
już są potrzebne i mają ogromne znaczenie.
No i też coś, co nie jest dostępne,
to znaczy to nie jest dostępne,
ale nie blokuje nam to przejścia dalej.
Kiedy dostajemy jakieś pytanie i musimy na nie odpowiedzieć A, B, C,
to my mamy problem taki,
że te odpowiedzi A, B, C nie są na przykład przyciskiem opcji,
żebyśmy wiedzieli, co zaznaczyliśmy,
ale są elementem klikalnym. On po naciśnięciu Entera oczywiście się aktywuje,
odpowiedź się zaznacza, natomiast my nie wiemy,
co wybraliśmy. Koniec końców nie mamy tego potwierdzenia,
że przycisk opcji zaznaczony na przykład.
Mimo to, jeżeli jesteśmy uważni i jesteśmy w stanie z tym problemem żyć,
to możemy gdzieś tam przynajmniej na początku z tym kursem się zaznajomić.
Pytanie, czy na jakichś dalszych etapach tego kursu
nie wystąpi jakiś inny problem.
Natomiast na sam początek jest to bardzo zachęcające,
więc jeżeli marzyliście o tym, żeby nauczyć się programowania,
ale nie mieliście ku temu jeszcze jakiegoś materiału,
może trochę baliście się, że te kursy wszystkie są zbyt skomplikowane
albo nie są dostępne,
no to jeżeli angielski oczywiście nie jest dla was językiem obcym,
może w przyszłości powstanie polskie tłumaczenie.
Kto wie, platforma wygląda na otwartą na tego typu eksperymenty.
No to kto wie, może w przyszłości będziecie w stanie też po polsku,
a na ten moment już możecie po angielsku
uczyć się programowania w Pythonie.
No a jak wiadomo, Python wśród osób niewidomych
także popularnym językiem jest,
chociażby NVDA w tym języku jest napisane,
więc dodatki do NVDA również w tym języku są tworzone.
No i mnóstwo innych programów, z których pewnie korzystacie,
tworzonych przez osoby niewidome,
również jest napisanych w Pythonie,
więc język jak najbardziej w środowisku znany, lubiany
no i w jakimś stopniu pewnie też pożądany.
A tymczasem mamy jeszcze komentarz od Adama.
Adam pisze, czy jest wam coś wiadomo
o nowym Orionie ECE stereo,
bo ma mieć taką nazwę handlową.
Mi nie jest nic wiadome.
Nie wiem, czy to o tym urządzeniu nie było,
komentarza Michała Kasperczaka
przy okazji naszego odcinka
przed świętami Bożego Narodzenia.
Ostatni chyba 165. tyfloprzegląd.
Tam Michał miał taką 20-minutową wstawkę
i chyba też, o ile pamiętam, mówił o Orionie,
ale mogę coś mylić.
Takie urządzenie gdzieś jest na horyzoncie.
Mówi się o nim.
Ma ono klawiaturę.
Z tego, co wiem, T9, czyli ma klawiaturę numeryczną,
ale można ją wpisywać też litery.
Jest to urządzenie troszkę większe.
To już nie jest chyba urządzenie kieszonkowe.
Bardziej takie na stół niż do kieszeni.
Ale te funkcje ma, które miało też wcześniej,
i różne inne rzeczy.
Istnieje, jest takie.
Na temat syntezatorów mowy już mówiliśmy
i że tych syntezatorów powstało ileś.
Nawet pokazywałem, wcielałem się w pewnym sensie
w Michała ostatnio.
Natomiast Apple poszedł o krok dalej chyba,
bo Apple zamierza, czy już chyba jakoś to uruchomili,
tylko jakoś po cichu, audiobooki.
Nie wiem, czy czytane syntezą.
O co chodzi w tym, że narracja ze sztuczną inteligencją.
Tak, została użyta sztuczna inteligencja.
I temat ten oczywiście, jak wiele tematów tego typu poruszył
bardzo społeczność osób niewidomych w Stanach
i w krajach ogólnie anglojęzycznych,
który zaprezentował pierwszą partię audiobooków dostępnych
gdzieś tam w ramach Apple iTunes,
nagranych głosami niby że lektorów,
ale właśnie za pomocą AI.
Brzmi to ponoć, wiadomo, że bardziej naturalnie
niż taka tradycyjna synteza.
Natomiast dalej słychać gdzieś, że jest to, powiedzmy,
jest to gdzieś głos syntetyczny.
Natomiast nadal jest obawa, że jeżeli pójdzie w to bardziej przemysł,
no to stracą pracę lektorzy, lektorzy audiobooków.
No i że to wszystko się stanie takie bardziej odczłowieczone.
Natomiast o czym możemy przeczytać na przykład na portalu Macrumors?
Apple uruchomił Apple Audiobooks Digital Narration.
To jest właśnie cała usługa, w ramach której autor może wrzucić
swoją książkę i ona zostanie w ciągu paru godzin przerobiona
na audiobooka za pomocą sztucznej inteligencji.
Więc czytamy tak.
Apple uruchomił usługę Apple Audiobooks Digital Narration,
oferując wydawcom nowy sposób automatycznego generowania audio
wysokiej jakości opowiadanego przez sztuczną inteligencję
z tekstu pisanego.
Funkcja po raz pierwszy zapowiedziana w grudniu
przez stronę Apple Books for Authors
pozwala wydawcom korzystającym z platformy
na wejście w przekonwertowanie ich książki
na audiobook czytany przez sztuczną inteligencję.
I na tej samej stronie dostępne są próbki głosów.
Ja spróbuję do tych głosów się dobić.
Tomku, czy ty mógłbyś mi udzielić tutaj uprawnień do współprowadzenia?
Bo szczerze mówiąc nie spodziewałem się,
że będziemy tutaj coś puszczać.
Tylko nie wiem jak to się robi.
Aha, na liście uczestników po prostu klikasz gdzieś tam.
Ale widzę, że tu są też fragmenty książek,
więc może sobie odpuścimy.
Osoby zainteresowane mogą sobie pod linkiem to znaleźć,
bo nie chciałbym tutaj jakiegoś problemu
przyspuszczanie dzieł objętych prawem autorskim nam przysporzyć.
Natomiast mówiliśmy jeszcze do niedawna,
dziękuję Tomku, o jakiejś funkcji,
która może kiedyś będzie w przyszłości,
a tu się okazuje, że już pierwsza firma,
i to taka większa firma,
bo mówiliśmy ostatnio o jakiejś jednej firmie,
która tam gdzieś może jest znana, gdzieś może nie.
Ktoś może korzysta z jej usług, ale większość może nie.
A tutaj Apple, no i to jest firma,
która jeżeli Apple coś zrobi,
no to prawdopodobnie wiele firm pójdzie w ślad za nimi
i gdzieś tam uzna to za trend.
Nie wiem jak ty Tomku na to patrzysz,
natomiast może się okazać,
że rzeczywiście gdzieś tam rozkręci się to jako standard w przemyśle.
No zobaczymy, to znaczy ten temat syntezy mowy,
to ma wrażenie już ileś firm do tego podchodziło,
na różne sposoby i podchodzi nadal.
No i zobaczymy możliwe, że rzeczywiście kiedyś to ruszy.
Zobaczymy, podejrzewam, że tu jest kilka kwestii do sprawdzenia.
Ciekawe, że Apple tutaj ruszył,
bo myślałem szczerze mówiąc,
że zrobi to najpierw jakaś inna firma,
ale widocznie Apple też tutaj musi być pierwszym.
Pierwszym, kto rzeczywiście dla ludzi robi takie rzeczy.
Myślę, że narzędzia to powoli rzeczywiście powstają takie,
że mógłby coś takiego zrobić.
Ciekaw jestem, czy rzeczywiście to jakoś będzie miało…
No zobaczymy.
Ja myślę, że też trochę czasu upłynie zanim,
może nie aż tyle, to nie jest kwestia nawet może i roku i dwóch lat,
ale no jeszcze trochę,
chociaż ciężko powiedzieć w przypadku tych wielkich firm,
zanim to wejdzie po polsku,
bo ja wiem, że my mamy już narzędzia
i że to wszystko coraz bardziej działa w języku polskim,
bo to już też pokazywaliśmy tutaj wielokrotnie,
ale mimo wszystko nawet te narzędzia do klonowania głosu
czy to, co na przykład ty, Tomku, testowałeś tydzień temu,
dalej w dużym stopniu to już nie jest tak jak jakiś czas temu,
pięć, dziesięć lat temu,
gdzie ten polski to tam albo się nigdy nie pojawiał,
albo może z pięcioletnim opóźnieniem,
bo to już coraz bardziej gdzieś idzie w stronę tego,
żeby to było nieważne jaki język i tak dalej.
Na przykład tam jest Whisper, który naprawdę…
Wiesz, nawet nie o to chodzi, że nieważne jaki język.
W tym akurat, co ja pokazywałem, to rzeczywiście nieważne jaki język.
Aczkolwiek słuchajcie, było to trenowane,
było to też trenowane chyba na danych nie polskich raczej.
To znaczy, to jest tak, że często te silniki
to wychodzą w takiej formie, że się tak wyrażę, gołej
i to społeczność robi różnego rodzaju modele
dla różnych języków, dla polskiego też powstał.
To, co ja pokazywałem tydzień temu, to rzeczywiście jest takie
nieco bardziej wielojęzyczne, natomiast takie główne,
bo takie te tak zwane bazowe modele
to i tak są chyba dla języka japońskiego,
natomiast nie wiem, na ile ma to znaczenie
w przypadku tego rodzaju rzeczy.
Tam w ogóle są jeszcze modele bazowe dla głosu,
modele bazowe dla czegoś, co się nazywa wokoder.
Tam są jakieś nieźle skomplikowane kwestie.
Zobaczymy, jak to będzie się dalej rozwijało.
Jasne. Nie wiem, czy mamy jakieś komentarze albo ktoś…
Na razie nie widziałem. Nie, jest komentarz.
Jest komentarz od Roberta.
Co do pierwszego newsa o telefonie z klawiaturą QWERTY.
QC może znaczyć Quick Charge, czyli szybkie ładowanie.
Możliwe, że ten telefon ma jakąś starszą generację,
bo teraz standardem jest QC 3.0.
Więc mam was zapytać dopiero teraz, bo przez jakiś czas
mieliście wyłączony panel kontaktowy.
Tak, rzeczywiście, mieliśmy wyłączony panel kontaktowy,
ale już mamy go włączony.
No i dzięki temu Robert to do nas napisał.
Możliwe, że o to chodzi, rzeczywiście, Quick Charge.
Natomiast na Facebooku nie ma żadnych nowych komentarzy,
także nie wiem, czy przechodzimy do następnego newsa, czy…
Myślę, że możemy, tak.
I tutaj dla osób, które by się chciały matematyki pouczyć.
Nawet jakby nie chciały, to niektóre, zwłaszcza młodsi,
młodsze nasze słuchaczki, młodsi nasi słuchacze, muszą.
A może lubią. Życzę wam tego, żebyście polubili.
Ja myślę, że jeszcze bardziej bym lubił, gdyby miał do dyspozycji narzędzie,
które pozwalałoby mi w trochę bardziej nowoczesny sposób
niż maszyna i papier pisać.
I zdaje się, że coś się w tym temacie dzieje.
Miałem wczoraj przyjemność uczestniczyć w spotkaniu
zorganizowanym przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika
przy Polskim Związku Niewidomych w Warszawie działające,
o którego działalności już trochę mówiliśmy też na łamach Tych do Przeglądu
przy okazji podręcznika do muzykologii zdaje się.
I to spotkanie dotyczyło m.in. też edytora matematyki Lambda.
Edytor matematyki Lambda dla mnie osobiście nie jest wcale takim nowym produktem.
On już dokładnych kilka lat istnieje.
Jest to produkt włoski.
I z tego, co wiem, jest używany w tamtejszych szkołach.
W włoskich szkołach też słyszałem o hiszpańskich.
Prawdopodobnie w innych krajach, gdzie został też zlokalizowany
na język ojczysty również.
No i wygląda na to, że z inicjatywy właśnie Towarzystwa
powstaje spolszczenie powoli Lambdy.
Dzięki czemu uczniowie na etapie szkolnym, a może i studenci też
na studiach właśnie, gdzie matematyka jest potrzebna,
mieli dostęp do edytora, który pozwoli w sposób dostępny
zapisywać różne wyrażenia matematyczne i równania, i inne formy.
Zdaje się, że głównie algebry.
I nie dość, czy możemy za pomocą mowy syntetycznej, czy też brajla
z nimi pracować, to możemy je też w takim graficznym trybie wyświetlić
osobie widzącej na ekranie.
Nauczycielowi, czy prowadzącemu, czy komukolwiek,
kto będzie z nami nad tym pracował.
Z tego, co mogłem w demonstracji wysłyszeć, a tego oprogramowania nie znam
i tutaj znowu przydałby się Mikołaj.
Możliwe, że on wie trochę więcej, albo przynajmniej słyszał,
jak się z tym pracuje.
Można wprowadzać najróżniejsze rodzaje wyrażeń matematycznych.
Demonstrowane były ułamki.
To takie skomplikowane ułamki, które mają po kilka elementów
w liczniku i w mianowniku.
Potęgi, które również składają się z kilku elementów.
Zbiory, logarytmy, różnego rodzaju funkcje i tak dalej.
Na to wszystko są albo opcje w menu, albo skróty klawiszowe,
żeby wstawać, bo to tam bardzo jest często ważne,
żeby wstawić początek ułamka złożonego.
To jest licznik, kreska ułamkowa, mianownik, koniec ułamka,
żeby to wszystko ściśle określić.
Dzięki skryptom dla czytników ekranu, bo zarówno dla JOS-a,
jak i dla NVIDIA istnieją skrypty, te znaki, które wprowadzamy,
te różne matematyczne wyrażenia za pomocą tradycyjnych znaków,
czyli np. kreska, taki slash to jest po prostu kreska ułamkowa,
czyli albo ułamek, albo dzielenie.
Gwiazdka to jest znak mnożenia,
później daszek to jest znak potęgi i tak dalej.
Dzięki tym skryptom i dostosowaniom
nasza synteza będzie czytać to tak jak należy,
czyli jako znaki matematyczne w kontekście tego konkretnego oprogramowania.
Na monitorze brajlowskim będzie nam wyświetlany zapis
w formie specjalnego zapisu ośmiopunktowego
stworzonego pod program Lambda.
Czy on jest kompatybilny np. z Nemethem,
czyli z angielską notacją matematyczną,
czy z jakąkolwiek notacją matematyczną, tego niestety nie wiem.
Natomiast jest to zapis w brajlu, który gdzieś tam jest
różny od zapisu tradycyjnego tych samych znaków.
Pojawiały się pytania, czy program wspiera np. nawigację strukturową,
bo pamiętajcie, że jest np. Math Player,
który pozwala na nawigowanie po chociażby wzorach matematycznych
w MathMLu zapisanych w formie takiej struktury,
że np. jak mamy ułamek, to możemy wejść sobie w licznik,
ponawigować po tym liczniku, potem możemy z niego wyjść,
przejść do mianownika itd.
Albo nie, albo osoby odpowiedzialne za spolszczenie nie wiedzą,
bo to też zostało podkreślone, że osoby, które zajmują się teraz
spolszczaniem i udomawianiem tej aplikacji, też się jej na bieżąco uczą
i nie wszystko też wiedzą, nie wszystko też chyba zostało
jeszcze im udostępnione, bo zdaje się, że program jest w jakichś
dwóch wersjach. Jedna taka bardziej do użytku domowego,
która albo jest darmowa, albo jest objęta okresem próbnym 30-dniowym.
Natomiast jest też wersja jakaś bardziej zaawansowana,
więc tutaj osoby odpowiedzialne za spolszczenie wyrażają nadzieję,
że może niektóre z tych funkcji, o które zostały zapytane,
są dostępne w tej wersji bardziej zaawansowanej.
Było też pytanie o bardziej granularną nawigację po tych funkcjach,
czy powiedzmy, jeżeli mamy do wymnożenia ileś tam elementów
albo do pododawania ileś tam różnych elementów w nawiasie,
czy program nam jakoś przy tym asystuje. Ponoć również na ten moment nie.
Widzieliśmy edytor matematyczny, którym możemy oczywiście pisać wyrażenia
i je prezentować, ale widzieliśmy także tryb kalkulatora,
w którym możemy różne obliczenia prowadzić i z tego kalkulatora
możemy też konkretne wartości wykopiowywać do edytora,
więc to jest też jak najbardziej możliwe.
Było również pytanie o opcję eksportu i importu,
czy program wspiera właśnie na przykład MathML czy LaTeX,
czy inne takie otwarte bardziej notacje matematyczne.
Również jest to coś, co albo nie istnieje, albo gdzieś jest dopracowywane,
bo ponoć w kwestii LaTeXa istnieje jakaś dokumentacja w języku włoskim,
nad którą się jeszcze pracuje, jak pogodzić te dwa standardy,
żeby można było na przykład właśnie wzór z Wikipedii przetransportować do Lambdy.
Lambda ma sama jakieś swoje rozszerzenia jakichś plików projektowych,
które można otwierać, zapisywać, wymieniać się dalej.
Natomiast było też pytanie, czy jest możliwe na przykład
stworzenie przez nauczyciela przedmiotu zapisu takiego,
który można by do Lambdy zaimportować.
I tu ponoć do jakichś prostych operacji jest to możliwe,
bo można każde wyrażenie zapisane w Lambdzie wyświetlić
za pomocą znaczników tekstowych.
I są to specjalne znaczniki, które można zapisać w dowolnym edytorze,
a następnie zaimportować do Lambdy.
Natomiast ponoć nie obejmuje to wszystkich funkcji prezentowanych przez edytor,
więc może to jest też coś, nad czym będą jeszcze trwały prace.
Natomiast fajnie, że ktoś się zajął spożyczaniem takiego narzędzia,
zwłaszcza, że ono w innych krajach już odnosiło sukcesy.
No i można mieć nadzieję, że w przyszłości będą mieli uczennice,
uczniowie, dzieci okazję uczyć się matematyki już w sposób
troszkę bardziej zcyfryzowany.
Zwłaszcza, że oprogramowanie szykuje się gdzieś też
na publikowanie jakichś podręczników.
Jakby element menu książki jest już dostępny,
natomiast nie ma tam jeszcze żadnych podręczników na ten moment.
No więc pytanie, czy w przyszłości zostaną też jakieś podręczniki
zaadaptowane tak, żeby np. z tekstu objaśniającego dane zagadnienie
można było przeskoczyć do ćwiczeń, które to ćwiczenia będą mogły być
przerzucane bezpośrednio do edytora w Lambdzie i tam jakoś rozpracowywane.
No, oby taka przyszłość nam się gdzieś pisała.
Oby. Mamy ciekawy komentarz od Agi.
Witajcie w roku 2023.
Witamy.
U mnie w mieście koło sklepu Oszą pojawiła się tabliczka zachęcająca
do korzystania ze sklepu z psem przewodnikiem.
Pisze na niej tak.
Pies przewodnik mile widziany.
Nie widziałam jeszcze takich tabliczek w żadnym sklepie u siebie w mieście.
Ciekawe jestem czy faktycznie, czy potem jakby z takim pieskiem się tam poszło,
czy faktycznie nie robiliby problemów.
Zdaje mi się, że już kiedyś była taka afera, że w którymś ze supermarketów
nie chcieli wpuścić osoby niewidomej z psem przewodnikiem,
w skutek czego on został na zewnątrz i został skradziony.
Może coś powoli się zmieni.
W końcu to wszystko pójdzie w dobrą stronę.
To rzeczywiście ciekawe. Ja też nie widziałem takiej tabliczki.
Inna rzecz, że nie weryfikowałem tego, czy są jakieś takie tabliczki.
Cieszę fakt, że to jest duża sieć sklepów.
Że to nie jest jakiś sklep lokalny.
Gdyby to był sklep lokalny też by było fajnie.
Natomiast chodzi o to, że jeżeli to zrobił sklep jakiejś dużej sieci,
to jest szansa, że rzeczywiście gdzieś tam jakieś szkolenie,
jakieś procedury zostały wdrożone w większej ilości placówek.
Ciekaw jestem, czy rzeczywiście tak było.
Może ktoś ze słuchaczy coś na ten temat wie.
Albo ty Pawle może coś wiesz na ten temat.
Nie, nie słyszałem, że było jakieś oświadczenie prasowe
ze strony Osho na przykład.
Ale z tego co kojarzę, oni lubią właśnie takie współprace
różne z różnymi grupami społecznymi.
I fajnie, że podjęli taką inicjatywę.
Ja też myślę, że bardzo ważnym jest to, żeby informować o tym,
że nawet jeżeli to jest taka prosta rzecz, że pozwalamy wejść z psem.
Czyli to nie jest jakieś rozwiązanie technologiczne,
które chcą rozreklamować.
Ale po prostu samo to, że oni są otwarci,
warto to przyrealizować.
Mają świadomość tego, że w ogóle coś takiego.
I ok, można wejść, nie ma problemu.
Tak, bo jedno jest oferować pewne rozwiązania czy udogodnienia,
ale drugie też dawać o tym znać.
Bo oczywiście jasne, że gdybym był właścicielem psa przewodnika,
to prawdopodobnie nie liczyłbym na to,
znaczy nie czekałbym na to, aż każde miejsce, do którego chcę wejść,
wystawi tabliczkę.
Ale fajnie wiedzieć, że ktoś mówi mi o tym otwarcie.
Tutaj jesteś mile widziany.
To jest bardzo, bardzo fajne działanie.
Tak samo ja zawsze zachęcam twórców na przykład aplikacji,
przepraszam, że znowu zejdę na ten technologiczny temat,
którzy dokonali poprawek dostępności.
Fajnie, że to zrobiliście.
Fajnie, że aplikacja teraz super działa.
Fajnie, że o tym jest wspomniane gdzieś w liście zmian.
Jeszcze lepiej, jak to jest jakaś zwłaszcza większa firma,
że to jest jakieś poprzedzone,
czy powiedzmy podkreślone jakimś komunikatem prasowym.
Ale fajnie jest napisać o tym w opisie aplikacji.
I ja zawsze miło patrzę na to,
jak w opisie aplikacji jest zamieszczona anotacja,
że aplikacja jest kompatybilna z VoiceOver.
Bo wtedy wiem, że mogę ją bez problemu ściągać.
Nie muszę się przebijać przez ileś miesięcy list zmian,
w których i tak co chwilę jest poprawki błędów i ogólne ulepszenia.
Tylko wiem od razu, że autor przetestował aplikację.
Ona jest dostępna, można jej spokojnie używać.
Więc fajnie, że OSHO też informuje o tym,
że nasi czworonożni przyjaciele, pomocnicy są mile widziani.
No to jak już mówimy o aplikacjach, to teraz będzie o Whatsappie.
W zasadzie o skryptach do Whatsappa od Briana Hartgena.
Tak, Brian Hartgen, postać, którą bardzo często tutaj przywołujemy
w ramach naszych tytułów przeglądowych różnych rozważań.
I on stworzył wiele różnych kursów audio, kursów pisanych.
On prowadzi też w Wielkiej Brytanii szkolenia.
Stworzył też aplikację Lizzie, która w wielu sytuacjach ułatwia
korzystanie z komputera, no, póki co anglojęzycznym użytkownikom.
Oczywiście tworzył też skrypty do JOSA, m.in. do Station Playlist,
do różnego rodzaju innego oprogramowania.
No i mamy skrypty do Whatsappa.
Skrypty te są już od jakiegoś czasu częścią Lizzie
i są jedną z funkcji Lizzie i ułatwiają korzystanie z Whatsappa,
tylko właśnie, który jest dostępny w Microsoft Store.
Co te skrypty potrafią?
One potrafią informować nas o tym, że ktoś aktualnie pisze lub nagrywa wiadomość.
I tu mamy skrót klawiszowy, który będziemy mogli przełączać
między różnymi trybami.
Będzie to tryb nieinformować, informować dźwiękiem,
czyli tak jak jeżeli kojarzycie np. skrypty do JOSA, do Skype’a,
gdzie jak ktoś zaczynał pisać, to był taki odgłos maszyny do pisania,
to tutaj coś podobnego jest dla Whatsappa.
Można też wejść dźwięk plus informacja syntezą, tam czy w Braillu,
kto pisze, no i sama informacja, kto pisze lub kto nagrywa.
Można też włączyć lub wyłączyć automatyczne odczytywanie nadchodzących wiadomości.
Można też, jest też skrót klawiszowy, który pozwoli nam w każdej chwili
sprawdzić kto aktualnie pisze lub nagrywa wiadomość,
jeśli ktoś pisze lub nagrywa wiadomość.
Będą też skróty klawiszowe do odczytywania ostatnich dziesięciu wiadomości.
Będzie można też, no i będzie można otworzyć te wiadomości również
w podglądzie wirtualnym, żeby można było je sobie przeanalizować bardziej,
ponawigować, może coś z nich wykopiować.
Jest też skrót do zidentyfikowania otwartej aktualnie rozmowy,
z kim aktualnie mamy otwarty czat i jaki jest status tej osoby.
Dużo skrótów klawiszowych do przemieszczania się po całym interfejsie,
żeby nie musieć cały czas chodzić tabem.
Będzie można skrótem wywołać wirtualny podgląd dla dowolnej kontrolki,
więc to jest przydatne dla starszych wiadomości niż te dziesięć,
które są w tych podstawowych skrótach.
Skróty klawiszowe do pracy z załącznikami.
Skrót do wirtualizacji profilu użytkownika,
czyli żeby na przykład wykopiować sobie numer telefonu.
Skrót do szybkiego edytowania naszego statusu na WhatsAppie.
Informacja, kiedy zaczniemy nagrywać wiadomość głosowa.
Skróty klawiszowe do zarządzania nagrywaniem wiadomości,
na przykład wyrzuca anulowanie i tak dalej.
Aktualizacja i więcej.
Czyli jak widać skrótów, znaczy opcji dużo.
Niektóre z nich są już dostępne w NVDA, w tym dodatku WhatsApp+,
który stworzył Kostiak Gladki z Ukrainy.
Natomiast co ciekawe te skrypty będą płatne.
One będą od lutego dostępne jako produkt do kupienia
i kosztowały 30 funtów, czyli jakieś 150-200 zł.
Więc patrząc na to, że NVDA ma, może nie wszystkie te funkcje,
ale to naprawdę nie byłoby problemu je dorobić za darmo.
Ja rozumiem, te skrypty też będą miały lokalizację na różne języki,
będzie dokumentacja, będzie audiodemonstracja dołączona do nich,
jak z nich korzystać.
To już wszystko.
Zważywszy na to, że mamy podobną funkcjonalność w NVDA,
w darmowym tak naprawdę dodatku, który jeszcze można dobrowolnie wesprzeć,
to czego zachęcam, bo w tym momencie właśnie Kostia i inne osoby
w Ukrainie bardzo potrzebują tego wsparcia.
Ostatni raz jak z Kostią pisałem jakiś czas temu,
to był problem z internetem i z prądem przykładowo.
Ale jeżeli ktoś korzysta z JOS-a i to jest preferowany czytnik ekranu,
no to jest teraz też rozwiązanie dla takich osób.
No więc jeżeli zdecydujecie się na zakup i korzystanie,
to powodzenia, miłego korzystania, no i podzielcie się wrażeniami.
Oczywiście, jeżeli będzie możliwe.
Też jestem ciekaw, czy skrypty, nawet jeżeli nie zostaną na początku
przetłumaczone na polski, czy one będą działać z polskim interfejsem,
bo to jest też niestety często problem z różnymi skryptami,
że one są bardzo mocno uzależnione od nas w kontrolek
i mogą one z początku nie działać jak należy.
Więc tutaj też warto na to zwrócić uwagę.
I to wszystko, jeżeli chodzi o rubrykę tyflowieści.
Przed nami technikalia.
To co, jedziemy na targi?
Jedziemy na targi.
I tu pytanie, Tomku, czy ty też coś obserwowałeś?
Wiesz co, szczerze mówiąc, raczej niewiele.
No bo widzicie, na tych targach jest jak zwykle dużo i ciężko.
My nie skupimy się nad wszystkim, bo to byłoby naprawdę bardzo ciężko.
Ja zostawiłem parę linków, które będziecie mogli w komentarzu
pod audycją sobie później przeczytać na temat różnych rodzajów urządzeń.
Natomiast co jest takim motywem przewodnim?
Na pewno dbałość o środowisko, na pewno zrównoważony rozwój.
I tutaj zarówno Samsung, jak i LG próbują w to wejść
i próbują zarówno, aby ich urządzenia były energooszczędne,
jak i też, aby powstawały gdzieś z recyklingu,
albo żeby te stare urządzenia dało się gdzieś tam recyklingowi poddawać.
LG przedstawiło nawet plan takiego miasteczka powiedzmy,
czy jakiejś społeczności.
Nie, to nie LG, to Samsung.
Gdzieś w Stanach Zjednoczonych, które będzie właśnie wspomagane
przez technologię Samsunga.
Przez technologię Samsunga, bo Samsung wprowadza m.in. coś,
co się nazywa SmartThings Hub.
I to będzie takie centrum dowodzenia, takie główne urządzenie,
które będzie pozwalało na kontrolę różnych tych urządzeń.
Tam będzie np. też przycisk do uruchamiania różnego rodzaju rutyn.
Tam będą różnego rodzaju skupione połączenia tych wszystkich urządzeń.
Będzie można nimi sterować, będzie można je z tym łączyć.
No i będzie to taki nasz hub w domu.
Nie wiem, czy zastąpi w jakiś sposób może chmurę.
Ciężko powiedzieć.
Będą oczywiście nowe lodówki.
Znaczy, takie rzeczy już robią coraz większa ilość firm,
bo trzeba pamiętać, że taki smart home to oczywiście czasami jest oparty na Wi-Fi,
ale czasami jest oparty na protokołach np. Zigbee.
To jest protokół też oparty na łączności radiowej, ale zupełnie innej.
I do tego trzeba specjalnych bramek, które czasami nie są ze sobą kompatybilne.
Tak powiedzmy, dość często nie są ze sobą kompatybilne.
No i ileś firm robi w związku z tym własne i wtedy robi urządzenia
w łączności tej Zigbee.
Tu będzie o to chodziło, nie wiem, ale tak to mi pierwsze przychodzi do głowy.
Bardzo, bardzo możliwe.
Oczywiście mamy nowe lodówki, bispołk jak zawsze.
Mamy nowe jakieś dwa powiedzmy telewizory, ale tu na razie wiele więcej
oprócz tego, że lepsza jakość obrazu.
No to się więcej nie dowiemy.
Mamy, co jeszcze mamy? Mamy nowe sprzęty domowe od firmy Anker,
czyli takie marki jak Anker Make, jak U-Fi, Eufy się pisze.
I najróżniejsze inne, chyba Soundcore też, to są ich głośniki i słuchawki.
I oni np. nam przedstawili stacje dokujące do iPadów.
Takie, że możemy zrobić sobie z tego prawdziwe urządzenie produktywnościowe.
Możemy sobie włożyć iPada do takiej stacji, podłączyć, on się będzie ładował.
Możemy na HDMI popodpinać jakieś monitory do tego, jakieś na jacka urządzenie audio
i w ten sposób z tym pracować.
I to tak po 100 dolarów takie jakieś przystawki.
Mamy podstawki do ładowania też na ileś różnych portów.
Szybkie ładowanie, bezprzewodowe ładowanie itd.
Mamy mikrofon od U-Fi, od Ankera.
Bezprzewodowy mikrofon za 250 na razie dolarów, który pozwala na nagrywanie
z dwóch źródeł równocześnie.
To może być coś ciekawego, jak myślisz Tomku?
No zobaczymy jak to będzie zrobione, ale no ciekawe.
Mamy z takich ciekawych urządzeń domowych, które bardzo szeroko są ostatnio dyskutowane,
to Withings, czyli taka firma słynąca z różnych produktów związanych
gdzieś z naszym zdrowiem, czyli opaski sportowe, wagi, jakieś zegarki itd.,
może nie zegarki, opaski, wprowadza produkt, który się nazywa U-scan.
U od urine, czyli mocz.
Jest to sensor, urządzenie montowane w toalecie
i kiedy my załatwiamy się i swoje potrzeby fizjologiczne,
nasze płyny ustrojowe są automatycznie poddawane analizie pod kątem tego,
czy wszystko w porządku, czy nie potrzebujemy odwiedzić lekarza.
Gdyby coś wykazywało jakieś nieprawidłowości, jesteśmy o tym na bieżąco informowani.
Ciekawe zastosowanie.
Pytanie, jak to jest wykonane, czy to jest oczywiście ze wsparciem dla kilku profili,
bo wiadomo, że nie każdy mieszka sam, a jak nie każdy mieszka sam,
to nie każdy też korzysta sam z toalety.
Natomiast może się to okazać przydatne jakkolwiek.
Implementacja itd. domyślam się, że na niejednej twarzy może wywołać uśmiech.
Niemniej jednak w jakiś sposób wchodzimy w tę erę tego zdrowia też
kontrolowanego cyfrowo i oby to było z pożytkiem dla nas, a nie ze szkodą.
Trochę też urządzeń robotów odkurzających, trochę też urządzeń kuchennych gdzieś tam się pojawia.
Znalazłem też inteligentny mikser, który pomoże nam z inteligentną wagą,
która pomoże nam w odmierzaniu składników, jest sterowany przez asystenty głosowe
i pozwoli nam na skorzystanie z bazy przepisów kamery różnego rodzaju
od takich firm jak Ring czy UFI.
Ring np. kamery do samochodów, które pozwalają nam też w przypadku,
kiedy mamy stłuczkę i za chwilę będzie spotkanie z policją,
szybko poprosić Aleksę czy innego asystenta o włączenie nagrywania,
żeby przez najbliższe kilka minut nagrywać, możliwość jakaś też właśnie kontaktu
ze światem zewnętrznym, czyli jeżeli coś się dzieje, to mikrofony w kamerze się aktywują
i głośnik, żeby można było się komunikować z samochodu na zewnątrz
i z zewnątrz do samochodu, więc z tą stronę to zmierza.
Natomiast tak, mamy też trochę nowości dźwiękowych, mamy np. nowe słuchawki
gamingowe i głośniki i soundbary od JBL-a.
Głośniki co do głośników to wyszły wersje Echo, Flippa i Go na ten moment.
Czyli tych najmniejszych głośników mamy też soundbary.
Zdaje się, że JBL próbuje też podejść pod rynek kolumienek,
czyli trochę takich większych i już bardziej powiedzmy wymagających głośników.
Tutaj w tą stronę gdzieś to idzie.
Google, który bardzo mocno inwestuje w auto, więc mamy teraz dwa w ogóle systemy
Android Auto i Android Automotive i różnica polega na tym, że o ile Android Auto
to jest rzeczywiście tam sterowanie multimediami i podglądanie czegoś
w naszym telefonie z pozycji powiedzmy tablicy deski rozdzielczej,
no to Android Automotive to już jest cały system Android dla samochodów.
Więc tutaj w tą stronę idzie Google.
Mamy też nowy Qualcomm, nowy procesor Snapdragon
i tutaj wchodzi wsparcie dla łączności satelitarnej.
No Apple ma swoją łączność satelitarną, no to Androidowcy też chcą mieć swoją
i Motorola w nowej wersji telefonu DeFi.
Ja DeFi, a Motorola DeFi pamiętam z jakiegoś roku 2013-14,
a telefon już wtedy miał kilka lat, więc nie wiem czy to jakiś powrót po 10 latach.
No muszę przyznać, że jest to ciekawa implementacja.
Zdaje się, że rzeczywiście.
Tak, bo satelitarna implementacja właśnie tego chipsetu ma pozwalać na komunikację
w dwie strony, bo pamiętajcie, że integracja satelitarna Apple
pozwala na wezwanie służb ratunkowych i użycie tego w sytuacji zagrożenia.
Natomiast tutaj Motorola chce pójść o krok dalej i będziemy mogli pisać sobie
normalne SMS-y ze znajomymi w sytuacji, kiedy po prostu nie mamy zasięgu
i naszą jedną łącznością jest łączność satelitarna.
No ciekawe, podejrzewałem, że to prędzej czy później do tego dojdzie.
Natomiast zobaczymy jak to się rozwinie i gdzie to konkretnie będzie
i w jakim tempie dostępne.
Skoro mowa już o Motorola, to Motorola wypuszcza telefon
dedykowany dla biznesu, czyli ThinkPhone.
ThinkPhone, czyli jak domyślacie się, Motorola jest aktualnie pod auspicjami Lenovo,
więc skoro ThinkPad to jest komputer, to ThinkPhone to jest telefon.
No i tu możemy liczyć na jakąś integrację z Lenovo ThinkPadami,
telefon też biznesowy.
Ma być wyposażony w przycisk, na razie przycisk do aktywacji głosu
w czasie rozmów na Microsoft Teams, ale może z czasem będzie to też
dostępne w innych aplikacjach.
Ja nie zdziwiłbym się, bo Motorola słynie z tego, że tworzy też
krótkofalówki w innym swoim dziale i radiotelefony to była kiedyś
specjalność Motoroli, więc zobaczymy do czego to dalej pójdzie,
ale patrząc na rozwiązania biznesowe i na biznesowy tryb tego modelu,
to raczej będziemy mogli liczyć na jakąś integrację z oprogramowaniem
do spotkań wideo, chyba że wejdzie jakaś aplikacja ala walkie-talkie,
tak jak w Teamsach właśnie teraz jest, dla osób, które pracują
na przykład w takich miejscach, gdzie komunikacja w ten sposób
mogłaby się okazać bardzo użyteczna.
To też nie jest rozwiązanie nowe, bo niektóre Samsungi Galaxy
z serii XCover posiadają właśnie taką opcję i jak najbardziej
można z niej skorzystać, też właśnie w Microsoft Teams,
to jest dedykowany przycisk.
Mamy bardzo drogie Nokia, o których można tylko powiedzieć,
że są drogie z tego, co się pobieżnie dowiadywałem.
Mamy nowe telewizory od LG. LG w ogóle w tym roku też oprócz
ekologii stawia na dostępność i zdaje się, że ma być bardziej
instrukcji obsługi wyposażone w przewodnik głosowy,
więc tu jestem bardzo ciekaw, czy to oznacza, że dostaniemy
jakieś materiały audio dodatkowo do naszych instrukcji,
czy też rozbudowany będzie screen reader na telewizorach.
Na pewno będzie automatyczne generowanie napisów,
więc osoby nie słyszące lub osoby uszczące się języka
tutaj będą miały dużą przewagę pod warunkiem, że te napisy
będą gdzieś tam zgodne z prawdą, bo mają być tworzone
dynamicznie na podstawie wykrywanej przez telewizor
ścieżki audio, więc zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Ma być też możliwość umieszczenia na dowolnym miejscu w ekranie
okienka z językiem migowym, z tłumaczeniem na język migowy,
więc zobaczymy, czym to się wszystko skończy.
Widać, że LG w tą dostępność dość mocno idzie.
Skoro już mowa o telewizorach, to nie wiem, czy Tomku do ciebie
już dotarła wieść, że jest sobie taki startup jak Displace,
który stworzył 55-calowy bezprzewodowy telewizor,
który montujemy na dowolnej powierzchni przystawkami.
Nie, natomiast ja w ogóle jakoś telewizorami to się nie bardzo interesuje.
Ale właśnie chodziło mi o sam ten montaż, że telewizor na przystawki,
że możesz go sobie do szyby do okna przymontować.
Przystawki są ponad większości wielkości przedramienia,
więc to nie są takie, powiedzmy, jak mamy do jakiegokolwiek innego elementu,
takie, że tam gdzieś się ledwo przyciśnie i odpadnie.
Ponoć było to testowane przy różnych trudnych warunkach,
włącznie z trzęsieniem ziemi, no ale jest to na ten moment startup,
jest to na ten moment taki prototyp, a prototypów na CES-ie to jest wiele
i potem z tych prototypów mało co wychodzi.
Ale jest to taka śmiesznostka, więc o tym mówię.
Skoro już mowa o bezprzewodowym telewizorze, to LG również taki telewizor zaprezentowało.
Jest to telewizor, który bezprzewodowo łączy się z taką właśnie też stacją dokującą,
chyba która do 10 metrów może od tego telewizora być oddalona.
No i właśnie, chyba mając taką stację, do tej stacji wpinamy różne dekodery itd.,
a sam telewizor, czyli sam monitor, sam ekran jest bezprzewodowo podłączony.
No, tutaj można ten telewizor sobie łatwo przenosić.
Samsung też do swoich telewizorów powprowadzał parę ciekawych rozwiązań,
bo mamy np. chat together i connect, które pozwalają np. na czat tekstowy
z osobami, które oglądają ten sam materiał co my, albo na odbieranie rozmów wideo,
które potem możemy przenosić na smartfona, kiedy już odejdziemy od telewizora.
No więc w coś takiego również w tym momencie idziemy.
Co jeszcze takiego mamy ciekawego na tym cesie?
Mamy różne telefony prawdopodobnie, mniej lub bardziej znanych firm z Androidem głównie,
no bo Apple raczej na takich targach się nie prezentuje.
No i dużo, wiele, wiele więcej urządzeń.
Jeżeli wy wyłapaliście jakieś ciekawe urządzenia na targach CES,
no to dawajcie znać, bo może my coś przeoczyliśmy.
A ciekawe, co was na tych targach zainspirowało i zainteresowało,
bo tych produktów jest masa. Ciężko przez to wszystko przejść.
Od dużych znanych marek i urządzeń konsumenckich przez urządzenia
dla właśnie firm hoteli i tak dalej, dla różnych branż,
po jakieś właśnie mało znane, takie śmiesznawe troszkę prototypy.
Dajcie znać, co wy na CES-ie znaleźliście ciekawego.
Zdarza się, że nawet duże firmy robią jakieś produkty do czegoś
i te produkty jakoś sobie funkcjonują.
Ktoś tam może je kupi jako ciekawostkę.
Natomiast potem tematem zaczęłem interesować się Apple
i nagle się okazuje, że ten produkt jest super i kupują go wszyscy,
którzy mają Apple’a, iPhone’a na przykład.
No i właśnie ciekawe, czy będzie tak z okularami,
bo okulary od Apple’a stają się ponoć coraz bardziej realne.
Tak i to już coraz głośniej się o tym mówi, bo o ile oczywiście,
no mamy już od dawna dużo plotek, dużo jakichś spekulacji
i czekamy na te okulary. Natomiast już się robi coraz konkretniej,
bo wręcz dochodzi do tego, że trafiają do nas takie plotki
przez różne amerykańskie portale, zdaje się typu,
albo to u Mac Rumors, albo Apple Insider,
że wręcz Apple jest w tym roku skłonne poświęcić inne linie produktowe
kosztem tego, żeby ten headset do AR, VR, te okulary wyszły.
Bo słyszy się o tym, że iOS ma otrzymać dużo, dużo mniej nowych funkcji
i macOS niż zwykle, że iPadOS, WatchOS i TVOS to wręcz prawie w ogóle
nie mają dostać żadnych większych uaktualnień w tym roku,
ale wszystkie moce przerobowe i wszystkie ręce na pokładzie są,
żeby urzeczywistnić te okulary. Podejrzenia są też takie,
że odbędzie się to w trzech etapach, czyli jakoś niebawem
w przeciągu najbliższych może nawet tygodni dowiemy się,
że okulary są planowane, że są i co mają oferować.
Potem drugi etap będzie w czerwcu na WWDC, kiedy poznamy
ich możliwości w pełni software’owe i zostanie udostępniona
dokumentacja dla deweloperów, żeby twórcy mogli się powoli
w tym odnaleźć i zdecydować, co chcą na te okulary tworzyć.
A jesienią nastąpi premiera produktu.
Ale za magazynem Think Apple mamy informacje takie.
Google MR Mixed Reality od Apple łączące wirtualną rzeczywistość VR
z rzeczywistością rozszerzoną AR są z pewnością najciekawszym
z urządzeń firmy Scupertino, których premiery spodziewamy się
w 2023 roku. Mogą zapoczątkować rewolucję na skalę tej,
jaką zapoczątkował iPhone. W swoim najnowszym raporcie
The Information zdradza bardzo wiele technicznych szczegółów
na temat gogli. Mają być one napakowane nie tylko
najwyższej klasy hardwarem, ale także funkcjami,
których nie posiadają podobne urządzenia już obecne na rynku.
Zapowiada się niezwykłe i oczywiście bardzo drogie urządzenie.
Wszystkie szczegóły podane przez The Information.
I mamy tak. Gogle będą posiadały pokrętło w stylu Digital Crown
po prawej stronie urządzenia służące do szybkiego przełączenia
pomiędzy światem wirtualnym a rzeczywistym.
Będą wyposażone w duży wyświetlacz zewnętrzny,
na którym można wyświetlić mimikę twarzy osoby noszącej urządzenie,
żeby zmniejszyć odczucie izolacji od światła zewnętrznego.
Urządzenie działa na podobnej zasadzie jak ekran Always On
w najnowszych iPhone’ach. Ma bardzo niską częstotliwość odświeżania,
dzięki czemu zużywa minimalną ilość energii.
Wewnątrz znajdziemy dwa wyświetlacze 4K, po jednym dla każdego oka,
które razem stworzą i wyświetlą nam obraz 8K.
Ruchy każdej gałki ocznej będą śledzone przez co najmniej jedną kamerę.
Pozwala to nie tylko odzwierciedlić spojrzenie użytkownika
na cyfrowym awatarze, ale także oszczędzać energię,
bo obraz w najwyższej rozdzielczości będzie renderowany
tylko dla tego obszaru, na który aktualnie patrzymy.
Kilkanaście dodatkowych kamer i sensorów będzie śledzić
mimikę twarzy użytkownika i jego ruchy, łącznie z ruchami nóg.
Apple testowało prototypy z wbudowanymi bateriami,
ale ostatnie prototypy posiadają zewnętrzną baterię
mocowaną na pasku w talii użytkownika.
Akumulator jest połączony z goglami za pomocą kabla
z magnetyczną końcówką podobną do MagSafe.
Baterie można wymieniać w czasie używania urządzenia.
Gogle będą miały małe silniczki, dzięki którym użytkownicy
będą mogli dopasować odległość wbudowanych soczewek od oka,
tak aby osiągnąć prawidłową ostrość i jak najlepsze pole widzenia.
Maksymalne pole widzenia będzie wynosiło 120 stopni.
Będzie możliwość magnetycznego zamontowania dodatkowych soczewek
dla osób z wadą wzroku, noszących okulary lub soczewki kontaktowe.
Apple stworzyło kilka modeli pasków trzymających gogle na głowie,
w tym jeden z materiału podobnego do tego użytego w sportowym Apple Watch
i z wbudowanymi głośniczkami.
Jest też jeden pasek przeznaczony specjalnie dla deweloperów.
Pasków nie będzie można zmieniać.
Gogle będą stworzone z lekkich materiałów jak plastik, aluminium
i włókno węglowe.
Apple dąży do tego, żeby były jak najmniejsze i jak najlżejsze wyglądem.
Urządzenie może przypominać gogle narciarskie.
The Information publikuje ich wizualizację stworzoną przez Shaina Burke’a.
Gogle będą wyposażone w chip H2 do łączenia ze słuchawkami AirPods 2.
AirPods Pro 2 i przyszłymi modelami AirPodsów.
Urządzenie nie będzie miało gniazda mini jack 3,5,
a inne słuchawki Bluetooth i starsze modele AirPods
nie działają z goglami dobrze,
ze względu na zbyt duże opóźnienie transmisji audio.
Nie wykluczone, że używanie słuchawek będzie konieczne
z uwagi na ochronę prywatności.
Dwa procesory, główny chip SoC CPU-GPU oraz stworzony specjalnie dla gogli
procesor obrazu, obydwa wykonane w litografii 5MN.
Procesor obrazu będzie w czasie rzeczywistym przekształcał obraz
zewnętrznych kamer urządzenia na wideo pokazujące otoczenie użytkownika.
Urządzenie będzie wyposażone w skanery LiDAR krótkiego i dalekiego zasięgu,
które mapują przestrzeń w 3D.
Na goglach będzie można uruchamiać obecne aplikacje na iOS w 2D.
Sterowanie będzie odbywało się głosowo lub za pomocą gestów wykonywanych głową,
choć Apple testowało też sterowanie za pomocą specjalnej różdżki
lub naparstka zakładanego na palec.
Nie będzie specjalnego kontrolera gier przeznaczonego dla gogli.
Urządzenie według przeznaczenia Apple nie będzie raczej przeznaczone do grania.
Ważną funkcją gogli ma być możliwość wprowadzenia telekonferencji
z wykorzystaniem cyfrowych awatarów odtwarzających z olbrzymią dokładnością
mimikę twarzy i ruchy ciała użytkownika.
Apple stworzyło oprogramowanie pozwalające na przykład na przeciąganie
z Maca aplikacji mapy i użyć jej, aby wyświetlić trójwymiarowy model miast
na blacie stołu.
Dostępnych ma być wiele aplikacji edukacyjnych i cena.
Oczywistym jest, że takie urządzenie nie będzie tanie.
Według źródeł The Information Apple zamierza wycenić je na co najmniej
3 tysiące dolarów za podstawową konfigurację.
Biorąc pod uwagę obecny cennik Apple, okulary gogle Apple prawdopodobnie
będą w Polsce zaczynały się od 20 tysięcy złotych.
No i to tyle, co na ten moment wiemy.
No, nie brzmi to jak urządzenie, które sobie tak okupimy.
Pytanie, jak to będzie z dostępnością?
No, tu jest szansa na to, że jak zajmie się tym Apple, to będzie dobrze.
Pytanie, co nam to da w praktyce?
Ilu z nas będzie mogło sobie na to pozwolić?
Czy obejmą na przykład dofinansowanie?
No i tak dalej, i tak dalej.
Ale to oczywiście wszystko.
No, jak już urządzenie rzeczywiście będzie i będzie coś sensownego
oferowało, Tomku?
Jak tam wrażenia po tym, co wysłuchałeś?
Spadłeś z krzesła?
No, zobaczymy.
Na razie to są takie jakieś pierwsze nawet nie wrażenia,
więc zobaczymy, zobaczymy.
No i cena niezła.
No, to prawda.
To chyba najbardziej ta cena na razie robi.
Ale mówię, ja jestem ciekaw, bo nawet w najbardziej jakichś takich
urządzeniach, które by się nie wydawały, żeby mogły być dostępne,
no to tutaj zazwyczaj się tą dostępnością wykazywali, więc jest nadzieja.
Za wysoką cenę, ale jest nadzieja, że może wejdzie jakaś ciekawa alternatywa
na przykład dla Envision czy innych takich okularów, które już paręnaście
tysięcy kosztują, a na pewno będą umiały mniej.
Więc zobaczymy.
No, to się zgadza.
Ale rzeczywiście zobaczymy, co w ogóle z tego wszystkiego wyjdzie,
tak powiem.
No i ostatni news u nas w notatkach.
AI, czyli sztuczna inteligencja Microsoftu regulonuje głos w 3 sekundy.
Tak, i tu za portalem Grudziądza, no Grudziądz nasze miasto,
nie wiem, akurat oni też się zdecydowali o tym napisać,
ale dowiadujemy się, że Microsoft opracował nową sztuczną inteligencję,
która uczy się naśladować dowolny ludzki głos już w 3 sekundy.
To jednak nie wszystko, ponieważ ta sztuczna inteligencja ma
dużo większe możliwości.
Sprawdźcie szczegóły.
Każdy prawdopodobnie pamięta filmy sprzed lat ukazujące przyszłość
jako pełno technologicznych innowacji i niezwykłych rozwiązań.
Co prawda większość z nich straciła już nowoczności, ponieważ lata,
w których rzekomo oddziały się wydarzenia, w rzeczywistości już minęły
i wciąż nie widać latających samochodów na naszym niebie,
nie oznacza to jednak, że dzisiejsza technologia nie zaskakuje,
a niektóre jej przyjawy wydają się wręcz wyjęte z filmów science fiction.
Dobrym tego przykładem jest sztuczna inteligencja od Microsoftu.
Sztuczna inteligencja coraz powszechniejsza.
Jednym z elementów wielu filmów było i wciąż była zagadnienie
sztucznej inteligencji.
Weźmy chociażby znakomitego łowcę Androidów, Matrixa czy Terminatora,
po których jednak widać, że technologia jest traktowana
z niepokojem i rezerwą.
Oczywiście obecna sztuczna inteligencja nie jest aż tak zaawansowana,
jak to, co jest pokazane w filmach, ale technologia taka już istnieje.
Co więcej, staje się ona coraz bardziej powszechna i dostępna,
między innymi tworząc niezwykłe obrazy według opreślonych algorytmów.
Sztuczna inteligencja od Microsoftu i naśladowanie głosu.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że określone sztuczne inteligencji
można dzielić na różne stopnie zaawansowania.
Niektóre z tych programów biorą udział przykładowo w przekształceniu
tekstu mówionego na treść pisemną.
Microsoft postanowił jednak pójść dalej w kwestii sztucznej inteligencji
związanej z analizą ludzkiego głosu.
Gigant z Redmond ogłosił, iż udało mu się opracować sztuczną inteligencję,
która będzie niemal doskonale imitować dowolny ludzki głos.
Zostało kilka takich projektów.
Jednak poza możliwością odtworzenia pewnych cech głosu
pojawiał się zwykle pewien problem.
Dotyczył on braku naturalności wgenerowanych mechanicznie,
nawet naśladujących ludzki głos w wypowiedziach.
Tymczasem Microsoft opracował znacznie bardziej zaawansowane
tego typu narzędzie.
Tak jak dal i jest do obrazów, jest takie narzędzie, to tu jest wal i.
I to jest do głosu.
Sztuczna inteligencja nawiązująca nazwą do słynnego filmu
o sympatycznym robocie robi wrażenie.
Czy tu chodziło o Walliego?
Nie wiem, chyba nie do końca.
Tak mi się wydaje.
Ponieważ nie tylko jest w stanie wiernie odtworzyć głos,
ale w sposób naturalny, a nawet dodając do tego efekty przestrzenne.
To wszystko sprawia, że wygenerowane w ten sposób treści
są niezwykle realistyczne.
Co więcej, aby nauczyć się wiernego odtworzenia dowolnego głosu,
sztuczna inteligencja Microsoftu potrzebuje zaledwie
2-3 sekundowej próbki danego głosu.
Źródłem tego może być nagrana rozmowa lub filmik, na którym coś mówimy.
Trzeba przyznać, że jest to na swój sposób niepokojące
i przywodzi na myśl książkę żony ze Stepford,
ale narzędzia tego typu dają też ogromne możliwości
i niesamowite perspektywy.
O tyle wiemy.
Jest to dość lakonicznie tutaj opisane,
natomiast też nie jest to pewnie na ten moment dostępne powszechnie.
W związku z czym, pewnie Microsoft, bo oni mają też,
i to chyba czytaliśmy o tym kiedyś,
że oni pewne rozwiązania dla firm w zakresie głosów neuralnych,
neuronowych już oferują.
I właśnie, żeby to się nie wymknęło gdzieś spod kontroli,
że każdy może udawać każdego,
to oni chyba troszeczkę tak trzymają na uwięzi tę technologię,
żeby jej tylko użyć w określonych sytuacjach,
czyli na przykład w zastosowaniach firmowych,
bo opcja stworzenia głosu neuronowego dla jakiejś konkretnej firmy
już chyba z rok temu istniała i my o tym mówiliśmy.
Tam były konkretne wytyczne, które Microsoft stosuje wobec firm,
żeby im taką technologię udostępnić.
Nie wiem, jak tam Tomku ty to widzisz,
natomiast wydaje mi się, że to też nie jest na razie tak,
że my sobie możemy chyba jakieś modele ściągać i już te głosy udawać.
Chociaż to, co ty pokazywałeś tydzień temu,
było już dość imponujące.
To się zgadza.
A jednak mam jeszcze ten news dotyczący tych płatności mobilnych w Europie,
ten, który mieliśmy przełożyć.
To prawda, mamy.
To jest taka moja ciekawostka.
Ja się tym zacząłem troszeczkę interesować na bazie rozmowy,
którą przeprowadziłem prywatnie z naszym słuchaczem Roberto.
Rozmawialiśmy o różnych systemach, jak to się tam w różnych krajach płaci.
Okazuje się, że my w Polsce mamy taki serwis jak Blik,
wszyscy o tym wiedzą, taką usługę.
Używamy jej, poddajemy sobie pieniądze, płacimy w sklepach, w internecie.
No i inne kraje podobnie mają też taką usługę.
Każdy kraj swoją.
I my tego typu usług nie możemy używać, jak nawet jedziemy za granicę,
bo musimy w jakiś sposób funkcjonować w banku danego kraju
i mieć tam konto i być obywatelami prawdopodobnie też.
Bez przesady może.
Ale konto bankowe musi być.
No i co mogę powiedzieć.
Jest organizacja europejska, która nazywa się
European Mobile Payment Service Association, EMPSA w skrócie,
która dąży do tego, żeby te różne systemy na skalę europejską ujednolicić,
żeby one były wzajemnie kompatybilne.
Na ten moment to są takie przymiarki.
Blik jest członkiem tego stowarzyszenia.
Natomiast na razie to są takie bardzo powolne gdzieś tam ruchy.
Niektóre konkretne kraje próbują między sobą.
Natomiast dlaczego o tym wspominam?
Wspominam o tym dlatego, że jest to bardzo ciekawe studium przypadku
i można było dzięki temu się zapoznać z różnymi systemami stosowanymi
w różnych krajach.
No i na przykład takie systemy są też dostępne w Bośni i Hercegowinie,
gdzie to się nazywa QuickoPay.
W Słowenii, gdzie to się nazywa Flik.
I tam można na przykład wysyłać sobie pieniądze,
tak jak my to robimy przez Blika, po numerach telefonu,
po adresach e-mail, co ciekawe.
No i można płacić w sklepie kodem QR.
I tu można parę takich cech tego typu systemów wyróżnić.
My na przykład w Polsce mamy kody sześciocyfrowe
i myślę, że my tutaj bardzo fajnie się ustawiliśmy jako Blik.
Mamy jeden moim zdaniem z bardziej zaawansowanych tego typu systemów,
jak tak patrzę na Europę.
Bo wiele krajów, właśnie wiele takich usług ma kody QR
i one są pewnie szybsze dla osób widzących,
natomiast ja jako osoba niewidoma, na przykład kupując w internecie,
o wiele bardziej wolę wpisać sobie kod sześciocyfrowy Blik
niż skanować kod QR.
Też różnice polegają na tym,
czy tego typu rozwiązania są dostępne w ramach aplikacji danego banku
czy w osobnej aplikacji.
I tu jest też różnie.
W Słowenii na przykład Flik jest dostępny
dla niektórych banków w aplikacji banku,
dla niektórych banków w osobnej apce Flik.
W Hiszpanii jest aplikacja Bizum, która jest opcjonalna.
Można użyć Bizum, można użyć aplikacji banku.
Tak przynajmniej jest napisane w specyfikacji technicznej.
I tutaj też przesyłanie pieniędzy między znajomymi,
płacenie w internecie.
Co ciekawe, logujemy się na konto i mamy numer telefonu plus PIN
czterocyfrowy, który sobie ustalamy.
No chyba, że jesteśmy w jednym z banków,
który nie wymaga PIN-u, a po prostu wymaga potwierdzenia
w aplikacji banku transakcji.
No to wtedy rzeczywiście wystarczy, że chcąc kupić coś online w Hiszpanii
wybieramy, że chcemy płacić przez Bizum, wpisujemy numer telefonu,
potwierdzamy w aplikacji bankowej transakcję i przechodzi dalej.
Nie wygląda na to, żeby była możliwa jakakolwiek transakcja
w sklepach stacjonarnych.
Możliwe, że tam już krajobraz płatności mobilnych zdominował
Apple Pay i Google Pay.
Natomiast w takim stopniu, że usługi inne nie są potrzebne.
Natomiast istnieje płatność w kodami QR w jednej sytuacji.
Kiedy kupujemy losy na loterie lub w innych aktywnościach hazardowych.
No ciekawe podejście.
Natomiast tak to wygląda.
Niemcy i Austria mają chyba najmniej zaawansowany system,
bo nazywa się Blue Code i jest tylko i wyłącznie do płatności w sklepach,
które to wspierają.
Skanujemy kod QR przy kasie, jest on spięty gdzieś z naszym kontem bankowym
i dokonuje się płatność.
Zaletą jest to i tego chyba my jeszcze nie mamy w Blicku,
w naszych aplikacjach bankowych, bo mamy integrację z różnymi
kontami lojalnościowymi, kartami.
Jeżeli w jakimś sklepie mamy kartę Biedronka czy kartę Lidla,
no to one są pointegrowane właśnie w takiej aplikacji ala Blick.
Co jeszcze, o czym jeszcze ciekawym mógłbym powiedzieć.
Są takie rozwiązania też w Skandynawii.
Czy w Danii, w Finlandii jest Mobile Pay, w Szwecji nazywa się to Swish
i to jest chyba jeden z takich starszych systemów.
W Norwegii jest to Vips.
No i również mamy tam, tam na przykład firmy mają swoje w ogóle numery.
Numer Swish albo numer Vips.
I można znając ten numer dokonywać płatności na rzecz firmy.
Chyba nawet jest taka możliwość, jeszcze musiałbym o tym doczytać,
w Norwegii na pewno, że oczywiście kodami QR można płacić w internecie
czy też przy terminalu.
Możemy też, czy to my skanujemy kod, czy skanuje go osoba obsługująca nas,
ale zdaje się, że jest też opcja płatności przez numer telefonu,
czyli przy kasie podajemy numer telefonu.
Prawdopodobnie jakoś w aplikacji potwierdzamy transakcję i ona przechodzi,
więc nie musimy już szukać terminala i się z tym biedzić,
tylko tu po prostu jest możliwość od razu przez numer telefonu płatności.
To jest akurat całkiem ciekawe.
Najciekawszą natomiast spodobała mi się usługa szwajcarska, Twint.
I to jest naprawdę fenomen.
Ja rozmawiałem ze znajomymi w Szwajcarii.
Rzeczywiście jest to usługa rozkręcona tam już do granic możliwości,
bo oczywiście jest wysyłanie pieniędzy, wiadomo.
Są płatności w sklepie i to na różne sposoby.
Głównie płaci się kodem QR.
Natomiast to niedawno i to powoli jest wycofywane.
Ja trochę więcej sobie obiecywałem po tej technologii,
natomiast niestety chyba trzeba będzie obejść się smakiem,
bo to tak nie działa i w efekcie było tak wolne,
że wycofuje się to powoli ze sklepów.
Możliwa była płatność przez beacon bluetooth.
Ja rzeczywiście myślałem, że to działa tak,
że ja nie muszę tego telefonu nigdzie zbliżać,
nic skanować, nic wpisywać.
Tylko w aplikacji, bo każdy bank ma swoją aplikację Twint,
żeby było ciekawiej w Szwajcarii.
Że ja mogę sobie w aplikacji wyszukać najbliższe terminale,
kiedy już jest tak daleko, że będę płacił.
No i wybrać sobie ten terminal, w którym chcę zapłacić i płacę.
Natomiast nie, tu się okazuje, że jako, że to jest beacon bluetooth low energy,
co mnie zdziwiło, ja myślałem, że one działają tak samo,
jak każdy inny bluetooth, czyli po prostu nie muszę być aż tak blisko,
ale zdaje się, że trzeba zbliżyć telefon 5 do 10 centymetrów
od tego beaconu.
No i wtedy możemy płacić.
Ja domyślam się, że to jest rozwiązanie pośrednie,
kiedy nie chcemy używać Apple Pay albo Google Pay,
a chcemy zapłacić telefonem, żeby nie używać NFC.
Natomiast to ciekawa implementacja.
Poza tym w tej aplikacji Twint można tak naprawdę bardzo wiele rzeczy zrobić.
To jest bardzo rozbudowana aplikacja.
Można na przykład płacić za parkowanie.
Można płacić na stacjach benzynowych.
Można płacić za, wpłacać na różne organizacje.
I to jest też właśnie BLEAK powoli gdzieś przy okazji wspierania Ukrainy
miał taką możliwość płacenia przez BLEAK.
Natomiast nie ma na przykład tak jak jest właśnie w Twint,
czy też w hiszpańskim BISUM, że mamy wykaz różnych organizacji
pożytku publicznego w tej jednej aplikacji i my sobie możemy wybrać,
poczytać na co ta organizacja zbiera albo co w ten sposób wspieramy
i jakiś datek złożyć bezpośrednio w tej aplikacji.
W tej aplikacji możemy też na przykład podpisać umowę na telefon.
Mamy porównywarkę abonamentów.
Możemy sobie wybrać ofertę, która nas interesuje,
dokonać podpisu elektronicznego i karta jest już aktywowana
i wszystkie dokumenty idą do nas pocztą.
Możemy kupować różnego rodzaju bony prosto z tej aplikacji.
Możemy kupować coś à la nasz Groupon, czyli takie różne doświadczenia.
Jakiś lunch w restauracji, jakiś tam hotel ze spa i tak dalej.
Tego typu rzeczy, które często się kupuje, takie aktywności na Grouponie
jako prezent. Można kupować różne bony, na przykład do różnych usług
streamingowych, do gier i tak dalej.
Możemy też na przykład kupować karty PaySafe.
I to jest też kolejny ciekawy koncept w Szwajcarii.
Jest uniwersalny standard bonów na dowolne zakupy online.
Czyli kupujemy kartę PaySafe o jakiejś określonej wartości.
Jest taki bon i my z tego bonu możemy skorzystać w dowolnym sklepie
w Szwajcarii, gdzieś za granicą ponoć też, aczkolwiek ja się jeszcze
nie spotkałem, który oferuje sprzedaż online i ten bon możemy tam wykorzystać.
Możemy go wpisać jako metodę płatności i zapłacić takim bonem.
Bardzo fajna sprawa, bo często jak się szuka prezentu na urodziny,
to myśli się o bonach, tylko że zwłaszcza jak kupujemy bon w konkretnym
sklepie, no to już poniekąd narzucamy tej osobie w obrębie jakiego obszaru
ma ona sobie kupić coś za ten bon, a tu możemy dać taki bardzo uniwersalny
i ta osoba sobie sama zdecyduje, gdzie chce kupować.
Mamy też różne specjalne okazje dla użytkowników Twint, jakieś takie
oferty co tydzień na elektronikę, na artykuły gospodarstwa domowego.
Nawet Twint ma współpracę z Nespresso. Jeżeli posiadamy w Szwajcarii
ekspres do kawy Nespresso, to możemy sobie zeskanować kod i zalogować się
jako klienci Nespresso to Twint i po jakichś preferencyjnych cenach
kupować sobie kawę z dostawą do domu. No tak wygląda Blik w Szwajcarii.
Jest to wszystko bardzo, bardzo ciekawe. Ja też wiem z Belgii, że w Belgii
też działa ten system, on się nazywa Payconik i tam jest na przykład
osobna aplikacja, gdzie logujemy się do jednego z naszych banków,
które są w Belgii wspierane i też możemy znajomym wysyłać pieniądze
i skanować kod i skanować kody w czasie, gdzieś tam kiedy przychodzi
do płatności w sklepie czy online, a nawet jeżeli kupujemy coś online,
to możemy zostać przekierowani w ogóle do aplikacji, jeżeli kupujemy
przez telefon, czyli nie musimy już nic przepisywać jak w Bliku.
Są to pewne ciekawe rozwiązania, które myślę, że Blik mógłby sobie
na przykład zapożyczyć, natomiast myślę, że tak porównując to całkiem nieźle
to polskie rozwiązanie wypada, jest bardzo rozbudowane. Ja wiem,
że my coraz bardziej nabieramy różnych nowych funkcji.
Ma te kody, które moim zdaniem są lepsze niż kody QR, ale parę rzeczy
typu właśnie te organizacje dobroczynne czy możliwość przechodzenia
bezpośrednio do aplikacji z poziomu dokonywania zakupu online
mogłaby się gdzieś tam pojawić. W tym szwajcarskim rozwiązaniu
można też w określonych sklepach, które wspierają taką sieć Sonect
wypłacać pieniądze bez używania bankomatów. Wiem, że niektóre supermarkety
chyba, na pewno są wpłatomaty, ale chyba też opcja wypłaty pieniędzy
jest chyba w niektórych supermarketach możliwa, z tego co pamiętam.
Natomiast jest to jakby jedna aplikacja do zarządzania absolutnie
wszystkim, co jest związane gdzieś z płatnościami. Jest to ciekawe.
Myślę, że to o czym wczoraj też rozmawialiśmy przy okazji Blind Shella
z Darkiem, czyli to, że pewną przewagą byłoby na przykład to, jeżeli
Blink byłby również oferowany jako aplikacja osobna, bo może taka
aplikacja prędzej przeszłaby na takim Blind Shellu niż jakaś pełnoprawna
aplikacja bankowa z wszystkimi opcjami tam przelewów, zarządzania
różnymi kontami, środkami, ubezpieczeniami i tak dalej.
Ubezpieczenia w Twince też można kupować. No więc to byłoby bardzo,
bardzo gdzieś ciekawe. W ogóle jeszcze a propos Twint, no to jest na tyle
fenomen, gdybyście kiedyś, jeżeli uczycie się niemieckiego i chcielibyście
poznać bardzo ważne słówko, przydatne w życiu codziennym w Szwajcarii,
to od korzystania od nazwy aplikacji Twint na jakiekolwiek operacje
związane z tą aplikacją jest czasownik Twinten, czyli można twintować
komuś pieniądze, na przykład znajomemu, to tam się odmienia iść Twinten
do Twintest i tak dalej. Więc gdybyście potrzebowali takiej porady,
to proszę bardzo. Natomiast no właśnie, różne są rozwiązania.
Mają one swoje wady i zalety i tu w różnych sytuacjach mogłoby się
konkretne rozwiązanie okazać użyteczne. Natomiast miejmy nadzieję,
że kiedyś to zostanie też na tyle rozwinięte pod kątem współpracy,
że będzie można z tego korzystać w różnych krajach. Tomku, zdaje się,
że mamy kogoś na linii, kogo byśmy chcieli wpuścić, prawda?
No mamy, mamy już kogoś, kto czeka. Mogę wpuścić, jak chcesz?
Tak, no to może wpuść rzeczywiście.
Dobrze, mamy kogoś na antenie, słuchaczkę bądź słuchacza,
którzy już się z nami łączą. Halo, halo, czy się słyszymy?
Halo, halo, dobry wieczór, dobry wieczór. Ja tak gdzieś z innej perspektywy.
Ach, Michał z tej strony. Tak, z perspektywy słuchacza,
bo podsłuchuję tu was, robiąc jeszcze w międzyczasie inne rzeczy.
I tak a propos tego projektu, Vejlon się bodajże nazywa,
Valle, tak, tak, od Microsoftu, to jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła.
Nie wiem, Pawle, czy ty o tym wspominałeś, ale to jest myślę,
że też dosyć istotna kwestia i dość duży przełom.
Ta synteza, ten projekt, oprócz tego, że potrafi odzwierciedlić nam głos,
że w ciągu trzech sekund jest w stanie sobie próbkować
i na podstawie tej trzysekundowej próbki jest w stanie wygenerować
syntezę mowy w postaci TTS-a, to oprócz tego on jest w stanie również
wygenerować środowisko, w jakim my się znajdujemy.
To znaczy, ja dokopałem się do próbek, które są z wykorzystaniem tej syntezy
użyte, a właściwie, które zostały wykorzystane, stworzone po prostu
na podstawie jakichś głosów i to było też naprawdę niesamowite,
że wszelkiego rodzaju otoczenie, jakość mowy również została przeniesiona.
Jeżeli gdzieś tam na pewno taka bardzo charakterystyczna rzecz,
która była, to była jakaś, powiedzmy, rozmowa telefoniczna
czy tam przez jakiś komunikator, to też zostało bardzo fajnie
odzwierciedlone i naprawdę ta synteza była dość wiernej jakości.
Ona przynajmniej dla języka angielskiego była taka całkiem ciekawa.
Ja później w naszych notatkach postaram się gdzieś to też podlinkować,
bo to jest taki cały dokument opracowany przez pracowników Microsoftu
i tam są te próbki, można sobie ich posłuchać.
I tu słusznie zauważyłeś, że no nie, nie ma możliwości,
żeby sobie ten model pobrać, zresztą tam na samym końcu tej publikacji
jest taka notka związana właśnie z różnego rodzaju implikacjami etycznymi,
które może spowodować wprowadzenie takiego modelu.
I że oczywiście tu trzeba by było spowodować to,
że osoba, której głos będzie pobierany, to wyrazi na to zgodę.
No tylko nie oszukujmy się, skoro Microsoft to zrobił,
to być może jeszcze nie jutro, być może jeszcze nie za miesiąc
czy nawet nie za rok, ale kiedyś ktoś zrobi bardzo podobną rzecz
bez podobnych jakichś etycznych framerów.
Więc ja przypuszczam, że to jest tylko kwestia czasu.
Niemniej jednak to naprawdę robi wrażenie ta synteza.
Okej, no to miejmy nadzieję, że będziemy mieli też jakieś kiedyś
ramę porównawczą dla języka polskiego, bo na razie to wszystko
jest angielski, angielski, angielski.
Chociaż jest to pytanie, czy to jest tylko angielski, angielski,
bo ja mam wrażenie, że to jest więcej niż ten język,
bo mi się wydaje, że to jest synteza, która została użyta w tym materiale,
który Paulina parę tygodni temu odgrzebała dla nas.
A to po Skype’a.
Tak, po Skype’a, tak, tak, tak.
To jest tylko tłumaczenia w czasie rzeczywistym w różnych językach.
Czy tam jest polski, nie wiem, no ale nie tylko angielski.
Nie wygląda na to na ten moment.
Przypuszczam, że to się może rozwijać gdzieś tam z czasem.
Jasne. No to będziemy obserwować. Dzięki wielkie za informację.
Dokładnie. Dzięki również. Pozdrawiam was. No i do usłyszenia.
Do usłyszenia.
No i to chyba tyle, jeżeli chodzi o newsy, które tutaj przygotowaliśmy.
Głównie Paweł przygotował tak naprawdę.
Jeszcze sprawdzę, czy coś napisaliście jeszcze, ale nie widzę.
W związku z czym cóż, kończymy tę audycję taką troszkę nietypową.
Jeszcze nie było takiej audycji, żeby dwie osoby chyba prowadziły
tyflo przegląd.
Odbywało. Ja już z Michałem kiedyś prowadziłem.
A widzisz.
To są te krótsze odcinki. To tak podpowiem dla tych, którzy
zazwyczaj nie słuchają, bo długo.
Chociaż dwie godziny to…
Taka podcastowa norma, powiem ci szczerze. Rozgadany podcast,
ale, wiesz, Mozart nad Leipzig zawsze godzina 58.
Żeby się uczyć od najlepszych.
No to my prawie to samo mamy w tym momencie.
No dobrze, to w takim razie życzymy Państwu, jeżeli słuchacie tego
na strzecie rzeczywistym, to dobrej nocy.
Na pewno wszystkim życzymy, mówimy do usłyszenia w kolejnym podcaście.
No i, no właśnie, do usłyszenia.
Do usłyszenia.
Był to tyflopodcast.
Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu
Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

Tyflopodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych