TyfloPrzegląd Odcinek nr 161 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
A w każdą środę po godzinie 20.00 rozpoczynamy Tyflo Przegląd.
Tak też będzie i tym razem w środę 23.01.2022 roku.
Skład nasz jest różny i bywa czasem tak, że jesteśmy w składzie niewielkim.
No i dziś jest ten dzień, dziś jest ten wieczór, że ten nasz skład jest iście skromny,
ale mamy dla was trochę informacji.
To nie jest tak, że przychodzimy z niczym, no bo gdyby tak było,
to nie byłoby sensu tej audycji robić.
Witamy was bardzo serdecznie przy mikrofonie Michał Dziwisza,
przy drugim mikrofonie człowiek, który już się nagadał trochę w tym tygodniu,
ale jeszcze ma siłę, żeby dziś również do was pomówić o różnych ciekawych rzeczach.
Paweł Masarczyk, dobry wieczór Paweł.
Dobry wieczór Michale. Dziwne troszkę uczucie, bo mam wrażenie jakbyśmy
zupełnie inny temat poruszać, a jednak tematów będzie dziś dużo, prawda?
Jak to w Tyflo Przeglądzie?
Będzie ich na pewno trochę. Zanim zapowiem to, o czym będziemy dziś mówić,
to jedna ważna myślę techniczna informacja.
Tak, mam świadomość tego, że Tyflo Podcast nie jest osiągalny z kanałów RSS,
nie jest osiągalny w aplikacjach zewnętrznych.
Niestety na skutek zmiany serwera, na skutek nowej instalacji naszego systemu CMS
coś tam jeszcze nie gra.
Postaramy się w najbliższym czasie, żeby zagrało i żeby wszystko działało
i może wtedy nam się też uda wystartować na Mastodona i inne tego typu miejsca.
Natomiast na razie efekt jest taki, że jeżeli macie ochotę posłuchać
jakiejś strony, no to trzeba skorzystać z naszego adresu www.tyflopodcast.net
i tam sobie tej audycji posłuchać, bo na chwilę obecną niestety
nie działają aplikacje zewnętrzne.
Tak jak mówię, mam nadzieję, że to są tylko przejściowe problemy
i że już niedługo działać będą.
A teraz zgodnie z zapowiedzią kilka słów na temat tego, o czym dziś.
W tym tygodniu w Tyflo Przeglądzie
pojawiły się pierwsze kompilacje TW Blue ze wsparciem dla Mastodona.
O Advanced Notepad w Tyfloświecie.
Orange oferuje dekoder z talkbackiem.
Niepełnosprawny pracownik Twittera zwolniony z powodu odmowy pracy w biurze.
Rosja i Białoruś zawieszone w igrzyskach paraolimpijskich.
Telewizory Samsunga z akredytacją RNIB.
Scrabble w Playroomie.
W menu Start pojawiły się dodatkowe komunikaty, a potem zniknęły.
Ruszają testy aplikacji Tyflo Podcastu i Tyflo Świata dla systemu iOS.
Powstaje robotyczne ramię umożliwiające komunikację osobom głucho niewidomym.
Winamp nie odtwarza HLS? Jest na to rada.
Nadchodzą audiobooki czytane przez głosy AI.
Wszystko to, a pewnie jeszcze więcej już za chwilę.
Zaczynamy!
Zaczynamy, zaczynamy. Oczywiście, że tak przypominam, że możecie do nas pisać.
Możecie kontaktować się z nami na kilka sposobów.
Przede wszystkim to jest do waszej dyspozycji nasz Zoom, tyflopodcast.net, ukośnik Zoom.
Zapraszamy bardzo serdecznie do dzwonienia do nas, do rozmawiania z nami.
Dzielenia się może jakimiś swoimi informacjami, które chcielibyście przekazać bezpośrednio
wszystkim słuchaczom Tyflo Przeglądu.
Natomiast możecie też oczywiście pisać. Możecie pisać na kontakt.tyflopodcast.net.
Możecie pisać na YouTube i możecie też pisać na Facebooka.
Tam transmitujemy i tam również czekam na wasze komentarze.
A teraz już zaglądam do naszego panelu kontaktowego, bo tu mamy kilka wypowiedzi.
I cóż, cóż my tutaj mamy? Nuno napisał na dobry początek, a u mnie wszystko działa.
Haha, witam i testuję. Dla mnie dziś wielki dzień, tak rzeczywiście?
Bo będziemy też o tym mówić. Będziemy mówić o tym, co Nuno, czyli Arek Świętnicki dla nas przygotował.
Mianowicie aplikację, za pomocą której na systemie iOS możecie słuchać Tyflopodcastów
i możecie czytać artykuły z Tyflo świata.
Ta aplikacja jest już gotowa do testów.
No i miejmy nadzieję, że za jakiś czas także oficjalnie uda się ją opublikować w App Store.
Ale o tym za momencik. Na razie jeszcze mamy dwa komentarze od Agi.
Witajcie, przychodzę dzisiaj do Was z taką sprawą, a mianowicie pobrałam sobie ten program
do pobierania wtyczek HammerSpoon, ten który umożliwia instalowanie wtyczek dla VoiceOvera na Macu.
Program pobrałam, zainstalowałam sobie tę wtyczkę ze strony Mac Accessibility Hub o nazwie Transpon,
która tłumaczy wypowiedziany tekst przez VoiceOvera.
Niestety, gdy przyszło mi ją uruchomić za pomocą tego polecenia, ten taki kod,
który trzeba wpisać, aby ona mogła działać i naciskam ten przycisk Reload Config,
zaczynają mi wyskakiwać błędy, jakby coś było nie tak z tym kodem.
Próbowałam na wiele sposobów, korzystałam z tej instrukcji zamieszczonej na stronie Tyflo świata,
jak ją poprawnie zainstalować. Niestety, czego bym nie robiła, to nie umiem tego zrobić.
I z tego, co wiem, to nie tylko ja mam taki problem, ale jeszcze co najmniej jedna osoba,
o której wiem, że ma dokładnie ten sam problem. Może to jest wina najnowszego systemu Mac OS 13 Ventura?
Nie wiem. Czy ktoś z Was może wie, w czym może tkwić problem? Czy instalowaliście którąś z tych wtyczek?
Pozdrawiam serdecznie. Ago, obawiam się, że my tu nie wiemy. Szkoda, że nie ma Mikołaja dziś z nami,
ale niestety nie mógł się pojawić na naszej antenie, więc cóż, obawiam się, że nie pomożemy.
Ale może ktoś do nas zadzwoni i nam coś podpowie tu na antenę Tyflo Radia. Kto wie?
Ale już widzę, że jest odpowiedź. Od Nuna. Napisał. Odpowiadam Adze.
Włącz wsparcie Apple Script w ustawieniach VoiceOver w ogólnych.
No, to Ago, jeżeli tego nie próbowałaś, to spróbuj. Może akurat będzie to rozwiązaniem.
I tu Aga jeszcze coś do nas napisała, ale to jest to samo, co było wcześniej,
także widocznie dwa razy po prostu wysłały się te same wiadomości.
A teraz możemy już przejść do informacji bieżących.
Najpierw sięgamy do tego, o czym mówiliśmy w poprzedniej audycji i jeszcze wczoraj,
bo rozmawialiśmy wczoraj dużo o Mastodonie, a tymczasem mamy kolejny program,
za pomocą którego tę rozproszoną sieć społecznościową będziemy mogli odbierać. Prawda, Pawle?
Zgadza się. O tym już była mowa też poniekąd tydzień temu właśnie, bo to Mikołaj mówił,
że autor programu TW Blue, czyli Manuel Cortez, napisał zarówno na swoim Mastodonie,
jak i zdaje się na Twitterze, że coś pracuje nad tym TW Blue, że tak nieśmiało wprowadza to wsparcie,
no a tymczasem mamy już pierwszą skompilowaną, działającą wersję kodu
i można, jeżeli ktoś jest odważny, spróbować pobrać taką wersję. Oczywiście link będzie w komentarzu.
Program jest tylko w wersji 64 bitowej i tylko w wersji Portable na ten moment,
czyli spakowany ZIP, rozpakowujemy go, odpalamy i możemy działać.
Mastodon to jest tak naprawdę początek pewnego nowego rozdziału w historii programu TW Blue,
ponieważ jest to początek wsparcia dla większej ilości serwisów.
Ja nie wiem, czy plan Manuela jest taki, żeby TW Blue zrobić takiego opensource’owego
i darmowego konkurenta dla Twizzcake’a, natomiast no kto zabroni, jeżeli tylko Manuel uważa,
że jest w stanie to obsłużyć i zaoferować, no to dlaczego by nie?
Na ten moment wsparcie jest nie najgorzej zaimplementowane i nie najgorzej już rozbudowane,
jak na to, że jest to pierwsza wersja i taka wczesna, nawet jeszcze nie beta, bo prawdopodobnie alfa.
Rzeczy jest już dość dużo. Na ten moment rzeczy są bardzo bliźniaczo podobne do tych z Twittera,
czyli oczywiście te same skróty, pewne te same pojęcia, do tego stopnia,
że jeszcze nie zostały przemianowane odpowiednio niektóre elementy w menu, więc dalej na przykład
jest informacja o jakichś tweetach, o jakichś retweetach, terminologia jak najbardziej ptaszkowa
jest dalej używana. To się oczywiście zmieni. Na ten moment jedyne, co autor usiłuje zademonstrować,
to, że sama funkcja działa. Na przykład w odróżnieniu od Twizzcake’a,
mamy tu na starcie już osobne bufory dla wzmianek i wiadomości bezpośrednich.
Oczywiście wiadomo, że wiadomości bezpośrednie na Macedonie to tak naprawdę wzmianki
z ustawioną prywatnością tylko dla zawzmiankowanych, czyli są to zwykłe wpisy,
które są ukryte dla wszystkich oprócz osób, które są w nich oznaczone.
Mimo to fajnie jest mieć podręczny taki dostęp do tych specjalnie nam dedykowanych wpisów,
czego Twizzcake nie ma, no bo jednak prowadzimy tam jakieś rozmowy z ludźmi
i chcielibyśmy móc albo szybko komuś odpisać, albo żeby w zalewie różnych innych powiadomień
nam te rozmowy nie poznikały. Wiadomości te prywatne są zorganizowane w taki sposób,
troszeczkę jak w Telegramie, tak to porównuje autor. Czyżby jakaś zapowiedź tego,
co mogłoby być w TW Blue. Kiedyś, nie wiem, nie wiem, natomiast widać tam w wiadomościach,
w tym buforze wiadomości prywatnych jedynie ostatnią wiadomość, ostatni wpis w danym wątku.
Jeżeli chcemy przejrzeć cały wątek, no to rozwijamy go skrótem klawiszowym
do otwierania konwersacji, do otwierania wątków. I rzeczywiście tak to działa.
Sprawdziłem, byłem w stanie wczoraj w tych testowych naszych wątkach, które prowadziliśmy
zarówno z Jackiem, jak i z Piotrem, odpisać im, no i to jak najbardziej działało.
Można tworzyć oczywiście swoje wpisy na Mastodonie, można ustawić ich prywatność,
można dołączyć do nich przeróżne multimedia, tak samo jak na Twitterze,
można dołączyć też zdaje się ankietę. To, co jeszcze nie działa, to jest auto uzupełnianie nicków,
coś, co w Twitterze już od dawna w TW Blue działało. Nie działa też na razie podgląd
i edycja naszego własnego, ale podgląd też u innych profili.
Można tym skrótem standardowym oczywiście otworzyć sobie gdzieś tam profil danej osoby
w przeklądarce internetowej na stronie naszej instancji, no ale wiadomo,
w przyszłości będzie można też podejrzeć to w samym TW Blue.
Na ten moment też nie jest możliwe edytowanie szablonów tego, co ma być w jakiej kolejności wyświetlane
w sposób inny niż przez edycję ręczną plików konfiguracyjnych.
Co ciekawe, istnieje ukryty parametr, który pozwala nam na odkrycie wszystkich tych rzeczy,
które są pod ostrzeżeniami od zawartości, CW, tak zwane content warnings.
To można wprowadzić też w konfigu, będzie można w przyszłości też to wydobyć w interfejsie.
Pobierane elementy są po 40, czyli po włączeniu pobieranych jest 40 wpisów najnowszych.
Jeżeli chcemy pobrać starsze, oczywiście możemy użyć do tego celu standardowego skrótu.
No i to jest, na ten moment autor zapowiada jedyna wersja, która się ukaże właśnie TW Blue z Mastodonem,
dopóki nie zostanie wydana wersja oficjalna, więc możemy sobie trochę na to poczekać.
Wsparcie budowane jest już chyba od prawie dwóch miesięcy, więc to jest i dużo, i niewiele jednocześnie,
bo w ciągu dwóch miesięcy można zdziałać wiele, zwłaszcza jak się nie wie o tym jeszcze,
że ten Mastodon stanie się tak popularny.
Ale też wiadomo, jak na to, że zaczyna się kompletnie od zera, no to jest taka szansa,
że dużo jeszcze będzie pominięte. Natomiast działa to stabilnie.
Ja spodziewałem się dużo, dużo większych problemów.
Nie było to testowane, ale ponoć też do pewnego stopnia TW Blue będzie kompatybilny
z innymi instancjami w Ediverse, np. z Pluromą, tą taką typowo blogową instancją,
ale tak podkreśla autor, że nie jest to jeszcze testowane,
no więc jeżeli czujecie się odważni, to zachęcam do testów.
Link oczywiście będzie w komentarzu.
Zapraszamy do testowania, bo rzeczywiście kolejny dostępny klient Mastodona
to jest myślę coś, co może się spodobać.
Szczególnie, że TW Blue myślę, że ma swoich zagorzałych użytkowników
i tych, którzy po prostu z tego klienta Twittera lubią korzystać,
no to czemuż by sobie nie dodać kolejnej usługi.
A tymczasem jeżeli interesuje Was to, o czym swego czasu mówiliśmy w Tyfloprzeglądzie,
ale chcielibyście sobie o tym poczytać, mianowicie o programie Advanced Notepad,
takim edytorze tekstów z dosyć interesującymi możliwościami,
swego czasu wspominaliśmy o nim w Tyfloprzeglądzie,
to teraz jeżeli macie ochotę na formę tekstową,
chcielibyście się zapoznać z jego dość szczegółowym opisem,
no to poleca się strona tyfloswiat.pl, tyfloswiat.pl.
Tam możecie sobie wejść i przeczytać o Advanced Notepadzie.
Link bezpośrednio otrzymacie oczywiście również w komentarzu pod najnowszym Tyfloprzeglądem.
Jeżeli byście nie mogli znaleźć tego artykułu.
Cóż my tu mamy jeszcze?
Mamy informację od Agi, że AppleScript ma włączony,
ale mimo to mi to nie chce działać.
No cóż, to może jeszcze nam tu Arek coś podpowie,
a może jeszcze ktoś z Was ma jakieś sugestie
względem tego, co można by spróbować zrobić,
żeby to narzędzie zaczęło funkcjonować tak, jakby sobie tego nasza słuchaczka życzyła.
A tymczasem wypowiedź od Michała.
Mam coś do polecenia w sprawie robienia zdjęć pod OCR smartfonem.
Dla mnie jest to oczywiste, bo używam ładnych kilka lat,
ale może komuś jeszcze ten sposób pomoże.
Mianowicie jeśli komuś jest trudno utrzymać nieruchomo telefon podczas uruchamiania spustu migawki,
to polecam kupić sobie pilot Bluetooth do robienia zdjęć.
Wtedy rękę ze smartfonem w miarę możliwości unieruchamiamy,
a drugą ręką robimy zdjęcie.
Do mojego pilota wchodzi bateria pastylkowa podobna do AirTaga.
Urządzenie z baterią przed inflacją dostałem za kilka złotych
i jak pamiętam znacząco mniej niż 10 złotych.
Razem z baterią oczywiście prawie taniej kupić samą baterię.
Prawie taniej niż kupić samą baterię, o tak tu Michał napisał.
Mój model ma także zintegrowane oczko do sznurka lub kółka,
więc może być breloczkiem.
Generalnie dla mnie super, mimo że telefonu nie zostawiam na statywie,
tylko trzymam przy sobie w drugim ręku.
Mam funkcję automatycznego robienia zdjęcia.
Oczywiście wiem, że pilot jest przydatny,
gdy spust migawki uaktywniamy ręcznie.
Na co dzień manualnie jestem sprawny,
ale konieczność wciśnięcia przycisku na smartfonie
sprawia, że poruszę telefonem, choćby nie wiem co.
Podobnie sygnał, że mam nie ruszać telefonem,
bo właśnie zostanie wykonane zdjęcie automatycznie,
wywołuje taki efekt, że ręka drgnie w najmniej oczekiwanym momencie,
albo po fakcie okazuje się, że ten algorytm automatycznego ustawiania tekstu
lub kartki w kadrze działa gorzej niż moje wyczucie
i ręczne kierowanie obiektywu.
W efekcie dla mnie pilot sprawdza się idealnie.
Pozdrowienia. My też cię, Michale, pozdrawiamy serdecznie.
Dziękujemy za te informacje.
Swoją drogą ty, Pawle, wiedziałeś, że są piloty do robienia zdjęć,
bo dla mnie to jest rzeczywiście taka nowość.
Zdaje się, że my o tym kiedyś, może my jak my mówiliśmy,
ale ja to właśnie kojarzę z jednego z komentarzy.
Nie, to nie był komentarz pod tytułowym przeglądem,
tylko pisałem z kimś kiedyś o tym prywatnie,
że są różne rodzaje pilotów tak naprawdę do smartfonów
i w ogóle to ja słyszałem w kontekście nawet takim,
że istnieją same piloty na Bluetooth,
które pozwalają na przykład na sterowanie odtwarzaczem multimedialnym
albo w ogóle na jakieś bardziej zaawansowane zmapowanie tego,
co te przyciski mają robić i tego są różne modele.
My o tym mówiliśmy w kontekście z tą osobą akurat,
chyba w kontekście nawigacji GPS,
czy jakoś tak, że właśnie AliExpress i inne sklepy z drobną elektroniką
są pełne tego typu rozwiązań i te piloty właśnie są w różnych fasonach
i w różnych funkcjonalnościach sprzedawane
i że właśnie są takie do robienia zdjęcia, są takie do sterowania multimediami,
co na przykład w Dot Walkerze nie jest bez znaczenia,
jeżeli możemy sterować za pomocą komend multimedialnych nawigacją,
są jeszcze takie właśnie bardziej jakieś programowalne,
więc tak, ja o tym słyszałem, że coś takiego jest,
ale jeszcze sam się nad tematem nie pochylałem.
Dziękujemy za poradę tutaj.
Dzięki Michale, to się na pewno przyda,
bo myślę, że nie tylko ja byłem pozbawiony tej wiedzy,
że jest coś takiego właśnie jak pilot do wywoływania migawki.
I fajnie, że to działa z iPhone’em też,
bo to nie jest zawsze oczywiste niestety,
Android jest dużo bardziej tutaj uniwersalny,
natomiast inna rzecz, czy to zawsze działa z tymi aplikacjami,
z którymi trzeba, typu właśnie Seeing AI, Envision, jakieś inne,
czy te wszystkie aplikacje reagują na takie zewnętrzne migawki,
to jest też ciekawe pytanie.
Ale to nam może Michał jeszcze dopowie,
zapraszamy serdecznie do kontaktu,
jeżeli chciałbyś coś uzupełnić,
no to jesteśmy jak najbardziej otwarci.
Jeszcze Nuno próbuje tu rozwiązać problemagi
i napisał do nas,
tak przydałoby się, jakbyś przesłała jakieś błędy,
które Hummer Spoon wyrzuca podczas korzystania.
No to rzeczywiście tego nigdy za dużo,
ani też za mało,
to z pewnością takie błędy mogą być przydatne do zdiagnozowania.
O co tak naprawdę chodzi?
Bo może to być chociażby kwestia jakichś uprawnień,
albo innych rzeczy,
więc jeżeli Ago, możesz coś podesłać,
no to prosimy bardzo.
A teraz przechodzimy do kolejnych tematów.
Tu w międzyczasie widzę, że na przykład na YouTubie
Piotr się z nami przywitał.
Witamy Piotrze cię bardzo serdecznie.
No a teraz przechodzimy do informacji bieżących,
których mimo szczupłego dziś składu osobowego troszkę dla was mamy.
Zaczynamy od tego, co nam ma do zaoferowania Orange,
a ma nam do zaoferowania Dekoder,
który jak się postaramy, to się do nas odezwie.
Tak, tutaj za informację dziękujemy
naszemu koledze redakcyjnemu Kazimierzowi Parzychowi,
bo to on gdzieś tam prywatnie nam taką informację przekazał.
Otóż w ofercie Orange, zwłaszcza Orange światłowód,
jeżeli macie w ramach tej usługi również tak jak internet,
takie telewizje, jest Dekoder 4K Stream.
4K Stream, dokładny model to jest DV8555.
I to jest Dekoder, który powinniście właśnie dostać
w ramach takiej usługi.
I Dekoder okazuje się, że ma Android TV 10 na pokładzie.
W ogóle urządzenie wydaje się być troszkę starsze,
więc może to nie jest w ogóle nowość.
To może ktoś, kto używa Orange, nam powie, że już ma to od dawna.
My o tym wiemy dopiero pierwszy raz.
I dzięki temu, że tam jest Android TV 10
i to taki Android TV dosyć otwarty,
bo zdaje się, że tam w ogóle jest sklep Play
i można instalować sobie aplikację ze sklepu.
No i też ma talkbacka.
I Kazimierz sprawdził dla nas oczywiście tego talkbacka
i dla siebie również.
I okazuje się, że po pierwszym uruchomieniu Dekodera
możemy przytrzymać równocześnie klawisze głośności plus i minus na pilocie
i talkback się do nas odezwie.
Co więcej, odezwie się do nas po polsku,
polską syntezą mowy, co nie jest standardem.
To się nie dzieje zawsze w urządzeniach androidowych,
bo bardzo często gdzieś tych danych głosowych na start,
zwłaszcza smartfony androidowe, nie mają,
więc trzeba się uciekać albo do jakiejś pomocy wstępnej osoby widzącej,
albo do języka angielskiego,
albo do jakichś innych metod.
No tak, żeby się przede wszystkim z internetem połączyć,
a potem to on już sobie te głosy dociągnie.
Tak. Natomiast tutaj nie.
Tutaj jak najbardziej po polsku można zadziałać.
Jedyne, co się dzieje po połączeniu się z internetem,
co możemy zresztą wykonać na dwa sposoby,
bo dekoder jest wyposażony zarówno w moduł Wi-Fi,
jak i też w Ethernet zwykły, więc można po prostu podłączyć go kablem
do naszego routera.
To pobierają się po prostu głosy lepszej jakości.
Chyba nawet te nowe takie, które tu Tomek Bilecki parę audycji temu prezentował.
No i możemy już z naszego dekodera korzystać.
Z tego, co Kazimierz opisywał, aplikacja Orange TV zdaje się być,
bo jeszcze to są pierwsze dni i gdzieś tam testy szczegółowe przed kolegą dopiero,
ale z aplikacja Orange TV zdaje się być dostępna.
Poza tym jest na pokładzie również Netflix, kilka innych aplikacji.
Zresztą jeżeli czegoś nam brakuje, możemy sobie to dociągnąć ze sklepu Play.
Launcher, czyli program ekranu głównego również jest dostępny.
Istnieje na pilocie możliwość oczywiście przełączania ścieżek dźwiękowych,
czyli włączenia też audiodeskrypcji.
No i samo urządzenie to taki, jak to Kazimierz opisał od spodu,
trochę jak talerz, takie zaokrąglone, ale w sumie to widać,
że taki troszkę kwadrat i bardzo ładne stylistycznie urządzenie.
No ja mogę Wam przeczytać, co o tym urządzeniu pisze samo Orange,
bo tutaj urządzenie jak najbardziej jest na stronie operatora opisane.
Dekoder 4K Stream to dekoder do Orange TV dedykowany do Orange światłowód.
Dekoder współpracuje z FunBoxem 2.0, FunBoxem 3.0 oraz FunBoxem 6.
Jak wygląda dekoder, tu jest zdjęcie.
Jakie są parametry techniczne dekodera?
Otóż procesor ARM 64-bitowy Cortex-A53 2 GHz, DVFS,
procesor graficzny Mali-G31 MP2 850 MHz,
pamięć RAM 2 GB, pamięć wbudowana 8 GB,
więc tutaj przestrzeni tu jakoś dużo powiedzmy sobie szczerze nie ma.
Sieć RJ45 Ethernet 10×100 Mbitów i Wi-Fi 245 GHz,
2×2 AAC, Bluetooth 4.2, AV i wyjścia jakie tu mamy,
to HDMI, S-P, SP, DIV, oprogramowanie to Android TV 10.
Kazimierz opisywał również, że jest wyjście cyfrowe audio,
tradycyjny jack, no więc w kwestiach audio też jesteśmy tu wyposażeni jak najbardziej.
DRM to White Wine nawet i Play Ready.
Kodeki wideo H265, VP9, AVP2, H264, AVC, MPEG124, ASP, VMC1, AVS+,
Real Video 8910, a kodeki audio to MPEG124, MVC, MP3, AAC, AAC+,
WMA, WMA, WMA Pro, FLAC, OGG, dźwięk jaki jest wspierany to DD+, DTS,
Atmos, Pass-Through. Wymiary to 135 mm wysokości na 135 mm długości na 30 mm wysokości.
Waga to 308 gram. Dekoder nie wymaga karty via access,
nie obsługuje cyfrowej telewizji naziemnej DVB-T oraz nie obsługuje telewizji satelitarnej.
Zestaw co zawiera, zawiera dekoder 4K Stream, pilot z bateriami,
zasilacz z kablem 1,5 m, przewodnik użytkownika, kabel Ethernet 2 m i kabel HDMI 4K 1,5 m.
Tu mamy też opis przedniego i tylniego panelu.
Dioda zapalona na stałe, kolor biały, urządzenie włączone.
To są takie już informacje, które nas pewnie nie będą aż tak interesowały,
dopóki sobie tego dekodera nie kupimy.
Może jak już Kazimierz się zapozna, kto wie, kto wie,
może nagra podcast o tym dekoderze, pożyjemy, zobaczymy.
Natomiast mi się podoba to, że już operatorzy oferują tego typu sprzęt kliencki domyślnie,
oczywiście różnego rodzaju top boxy, smart boxy, dekodery z Android TV,
no to nie jest nowość, tylko do tej pory to wszystko był sprzęt nieoficjalny,
który kupowaliśmy na własną rękę i albo on współpracował z tym,
co daje nam nasz dostawca usług, czy to kablowych, czy satelitarnych,
albo nie, albo nasz dostawca i jego konsultanci byliby nam skłonni pomóc w konfiguracji,
tak żeby to działało, jeżeli nie działa samo z siebie, albo nie.
No i też w zależności od tego skąd byśmy takie urządzenie kupili,
może się okazać finalnie, że oprogramowanie w nim różni się od tego,
co mają na przykład nasi znajomi.
Dokładnie. I różne rodzaje problemów tego typu konfiguracje rodziły,
no niemniej jednak wiemy, że takie urządzenia, zarówno całe telewizory,
jak i po prostu boxy istnieją i dało się je obsługiwać za pomocą talkbacka.
Natomiast tutaj jak najbardziej godna pochwały jest postawa Orange,
że tego typu sprzęt oficjalnie pochodzący od nich jest i ma on wbudowane to udźwiękowienie,
z czego może operator sobie nawet do końca nie zdaje sprawy,
bo Android to jest Android, operator daje to, co ma,
może do końca nawet nie wiedząc, że takie możliwości tam są.
Natomiast to się fajnie wpisuje w ustawę europejską,
ustawę o dostępności, o której mówiliśmy jakiś czas temu,
w ramach której dostawcy mediów powinni te urządzenia, które oferują,
mieć dla osób z różnymi niepełnosprawnościami dostępne.
My się tu martwiliśmy też, czy oni podołają, czy sobie dadzą z tym radę,
czy to nie będzie jedna wielka seria wymówek,
że przecież to jest bardzo drogie, taka inwestycja w jakieś udźwiękowienia,
tworzenie wszystkiego od zera, jakiś screen readerów i tak dalej.
Szczerze mówiąc nie pomyślałem o tym, a to jest bardzo logiczne rozwiązanie
i szczerze mówiąc najtańsze i najbardziej już gotowe
zaoferować po prostu dekoder z Android TV.
Dokładnie, bo tu naprawdę nie ma wytłumaczenia, że się nie da,
tylko kwestia dobrej woli, żeby zapewnić tam odpowiednią ilość pamięci,
żeby po prostu zmieściło się to, co ma być, czyli głosy
i przede wszystkim, żeby tam wgrać język polski.
Więc to nie jest kwestia tego, że nie ma jakichś możliwości,
tylko że trzeba pomyśleć i zaprojektować odpowiednio taki obraz systemu
dla takiego dekodera, bo to wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki
za darmo.
Dokładnie, więc tutaj brawo Orange i miejmy nadzieję, że inni dostawcy telewizji,
także satelitarnej, kablowej, internetowej i innej,
pójdą tu w ślad za Orangem i zaoferują, bo to takie proste.
Oczywiście, życzylibyśmy sobie tego, a teraz taki moment,
gdzie zbliżamy się bardzo do takich portali ogólnotechnologicznych,
bo nie wiem, Pawle, czy się ze mną zgodzisz, ale nie ma w zasadzie dnia
ani tygodnia, żeby wiodącym tematem ostatnimi czasy
na takich technologicznych portalach nie był Elon Musk i Twitter.
Powiem tak, trzeba się naprawdę bardzo postarać,
w sensie pozytywnym bądź negatywnym, w zależności od kontekstu i sytuacji,
żeby w medium, które jest poświęcone osobom niewidomym
stać się tematem nr 1 na kilka tygodni, prawie jak na listach przebojów.
I to wcale nie dlatego, żeby to, co Elon Musk obecnie robi,
zasługiwoło na jakieś szczególne fanfary, chociażby wycięcie w pień
zespołu dostępnościowego, Twittera, który od jakiegoś czasu
rzeczywiście działał całkiem prężnie, a teraz, cóż, okazuje się,
że to nie jest ostatnie słowo dotyczące Ilona Muska,
dotyczące jego polityki, tym razem związanej z pracą.
Otóż w firmach Muska nie ma czegoś takiego, jak praca zdalna.
To znaczy, jak tam Covid był w tym największym rozkwicie,
że tak pozwolę sobie użyć tego słowa, no to oczywiście tak,
przez chwilę zdalnie można było pracować, czy to w SpaceXie,
czy jeszcze w Tesli, no w tego typu miejscach,
ale generalnie Elon Musk nie uznaje pracy zdalnej.
Ma być praca w biurze, bo to ponoć bardziej integruje zespół
i ponoć nawet gdzieś tam ostatnio czytałem, że pracownicy tych firm
zarządzanych przez Muska, oni chcą do tej pracy przychodzić.
No to ok, być może, są na pewno takie osoby, dla których praca w biurze
jest rozwiązaniem najlepszym, bo po prostu w domu nie mają warunków
na to, żeby pracować i to, kiedy była pandemia,
kiedy był ten okres lockdownów i kiedy nie dało się pracować w biurach,
to ja jestem w stanie uwierzyć, że dla części osób był to naprawdę problem.
I to problem, podejrzewam, niemały.
Natomiast jestem w stanie też uwierzyć, bo pracuję tak od nastu lat,
że są takie osoby, dla których praca zdalna jest rozwiązaniem najlepszym
z przyczyn różnych, między innymi ze względów zdrowotnych
i właśnie tym argumentuje swój pozew przeciwko Twitterowi
jeden ze zwolnionych pracowników, który to ze względu na swoją niepełnosprawność,
tu nie była podana dokładna informacja, jaka to jest niepełnosprawność,
no, chciał pracować zdalnie.
Argumentował to tym, że akurat to, na co on jest chory,
to jak on ma niepełnosprawność,
umieszcza go w grupie większego ryzyka chorobą z zachorowaniem na COVID-19.
Więc jaka to jest niepełnosprawność, tego nie wiem.
W każdym razie jest taka sytuacja.
Sytuacja dotyczy pana Dimitriego Borodienko,
który był pracownikiem Twittera, no właśnie był, bo już nie jest.
Ostatnimi czasy usłyszeliśmy o tym,
jak to Elon Musk dał takie ultimatum pracownikom Twittera,
że tam kilka warunków było przede wszystkim,
że będziemy bardzo ciężko pracować,
jak to nie chce, no to trzy miesięczna odprawa.
A chyba był zobowiązany do dwumiesięcznej, jakoś tak to wyglądało.
No w każdym razie, sytuacja jest taka, że sprawa otarła się o sąd,
bo pan Dimitri nie ma zamiaru pozostawić tak tego tematu,
tym bardziej, że on się tu powołuje na ADA,
czyli na AD, tak mówiąc po polsku.
I jest już nawet jeden wyrok sądu w tej sprawie,
jest już w tej sprawie precedens mówiący o tym,
że przystosowanie, a właściwie jednym z przystosowań,
z rodzajów przystosowania stanowiska pracy dla osoby z niepełnosprawnością,
może być praca zdalna, że jest to opcja,
jeżeli oczywiście jakoś nadbiernie pracodawcy to nie obciąża.
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuacje, w których praca zdalna
może być dla pracodawcy obciążeniem zdecydowanie większym,
no na przykład jeżeli to by miała być praca
chociażby przy jakichś wyspecjalizowanych urządzeniach,
no to niespecjalnie jestem sobie w stanie wyobrazić to,
żeby ktoś takie urządzenia zabierał do domu i na nich wtedy pracował.
Natomiast jeżeli jest taka typowo albo biurowa praca,
albo praca na przykład jakiegoś programisty, administratora sieci,
redaktora, różnych tego typu zawodów,
gdzie wystarczy mieć albo odrobinę sprzętu,
albo tak naprawdę wystarczy komputer,
no to w tym momencie odmowa pracy zdalnej
to w większości przypadków no to chyba tylko zła wola.
Jestem bardzo ciekaw jak potoczą się dalej losy tej sprawy
i czy tutaj rzeczywiście również będzie tak,
że sąd nakaże albo przywrócenie tego pana do pracy,
albo wypłatę odpowiedniego odszkodowania
i kto wie, czy nie będzie to odszkodowanie wyższe
niż ta trzy miesięczna odprawa, jaką Elon Musk zaproponował.
Powrót oczywiście, jeżeli będzie jeszcze do czego wracać.
Bo tutaj losy Twittera to tak nie wygląda to za różowo,
patrząc na aktualne wiadomości.
Tak, między innymi na przykład ostatnio na Twitterze
to taka ciekawostka, zwolniono osoby odpowiedzialne
za różnego rodzaju mechanizmy,
dotyczące nadzorowania, łamania praw autorskich.
I już tego efekty były widoczne,
bo ludzie zaczęli sobie na Twitterze w formie video streamować różne filmy.
Ktoś tam na przykład hakerów streamował.
Co więcej, ktoś, wiemy kto, zwolnił też osobę odpowiedzialną
za zarządzanie tymi plakietkami autoryzacyjnymi,
pozwalającymi pracownikom, którzy na miejscu są,
na to, żeby wejść do środka w ogóle do budynków.
I tam przez jakiś czas w ogóle był problem, żeby się dostać do środka.
Tak, ale w międzyczasie to jeszcze zażądał anulowania tych wszystkich plakietek.
Bo to jeszcze tak było, bo przecież wszyscy mieli mieć zakaz
dostępu do tych obiektów.
No i okazało się, że jak wszyscy, to wszyscy.
Ciekawe rzeczy tam się dzieją.
Tak, to jest ciekawe studium w przypadku na pewno.
Tak, aczkolwiek ja powiem szczerze, że ja współczuję tym wszystkim,
którzy w tym momencie pracują,
albo się zastanawiają, czy za jakiś czas będą jeszcze w Twitterze pracować,
no bo czasy są teraz bardzo niepewne.
I wziąwszy pod uwagę różnego rodzaju też tematy kryzysowe,
ja wiem, że branża IT to nie jest akurat branża,
która się specjalnie z problemami związanymi z kryzysem musi mierzyć,
natomiast ja podejrzewam, że nie tylko IT jest zatrudniony w Twitterze,
tam są pewnie jakieś różne stanowiska,
a teraz to, co tam się dzieje, to nie napawa optymizmem.
No dobrze, a teraz SciTech Global, taka konferencja.
Już wiemy, co na niej będzie w tym roku, prawda?
Tak, wiemy, owszem. Dla przypomnienia, SciTech Global, czyli trzecia już w historii,
w tym roku trzecia edycja konferencji SciTech Global,
organizowanej przez taki amerykański, dość bardzo znany portal technologiczny
TechCrunch, skupiona na rozwoju technologii opartych o sztuczną inteligencję
pod kątem właśnie osób z dysfunkcją wzroku.
No i w ciągu ostatnich dwóch lat mieliśmy tam na przykład zawsze gości z firmy Meta,
czyli Facebook AdConsortes, mieliśmy osoby odpowiedzialne za startupy
od samojezdnych samochodów, czyli różne rzeczy, tam Waymo, Lyft i tak dalej.
Mieliśmy oczywiście firmy przedstawiające technologie wspomagające takie typowe,
czyli różnego rodzaju braillowskie tablety i tak dalej.
No i w tym roku nie jest inaczej, również jest dość duży panel
gości, osób przedstawiających najróżniejsze rzeczy.
No i co w tym roku jest takim tematem przewodnim?
Takim tematem przewodnim na pewno jest VR, czyli wirtualna rzeczywistość.
No bo to jest taki temat, który coraz bardziej gdzieś jest obecny wśród nas
przez takie rozwiązania jak Metaverse, czyli wirtualny świat firmy Meta,
w którym można grać, bawić się i po prostu żyć i spędzać czas.
Mówiliśmy troszeczkę o tym chyba gdzieś tam przy okazji poprzednich tyfloprzeglądów
i inne rozwiązania, no i gdzieś jest takie przewidywanie,
że to będzie też przyszłość konsumpcji różnego rodzaju treści.
A gdzie w tym wszystkim jesteśmy my?
No to pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi, bo to Mikołaj też nawet
w zeszłym odcinku troszkę opowiadał o tym, jakie są wyzwania stojące przed tymi,
którzy chcieliby taką przestrzeń nam udostępnić.
Zdaje się, że o pewnych z tych wyzwań i o pewnych rozwiązaniach też
te wyzwania usłyszymy, bo będzie kilka takich paneli,
gdzie te wyzwania będą przedstawione.
Będzie też przedstawiony koncept takiego no screenreadera poniekąd
dla wirtualnej rzeczywistości na podstawie pewnej gry audio,
czy powiedzmy gry, która już tam w jakiś sposób ma być dostępna
i która się tworzy pod kątem takich urządzeń,
która ma być grywalna dla osób z dysfunkcją wzroku.
Będą też takie panele ogólne na ten temat, więc na pewno jest to
bardzo, bardzo duży trend i bardzo duży temat,
który będzie omawiany w czasie SciTech Global.
Oprócz tego, skoro już jesteśmy w kategorii urządzeń noszonych,
będzie też sekcja poświęcona różnego rodzaju okularom.
My mówiliśmy w zeszły piątek o Envision Glasses,
natomiast na konferencji przedstawiony będzie produkt Celeste,
chyba to się nazywa, taki nowicjusz na rynku tych właśnie okularów
oraz znane nam już brytyjskie okulary ARX Vision.
Również takie znane twarze, jeśli chodzi o technologie
wspomagające, czyli APH, American Printing House for the Blind
i ich już zapowiadany szum niedługo, a nie mający jeszcze nazwy,
monitor braillowski, służący do wypuszczenia grafik
i demonstracji grafik i graficznych różnych konstrukcji i interfejsów.
Także dot pad firmy, dot incorporated koreańskiej,
o którym też już mówiliśmy w tym roku.
Także humanware i co nowego w Stellar Tracku,
czyli urządzeniu do nawigacji i konsumpcji multimediów.
Także co nowego i jaka przyszłość czeka?
Seeing AI, znany program Microsoftu.
Także Pixar się, co ciekawe, pojawi na SiteTech Global
i Pixar będzie opowiadał o audiodeskrypcji robionej za pomocą
syntezy mowy i sztucznej inteligencji, więc to może być też
gdzieś tam bardzo, bardzo ciekawe.
No i wiele innych tak naprawdę firm
i wiele takich zagadnień z zakresu właśnie sztucznej inteligencji.
Też będzie o nowej technologii przetwarzania obrazu,
która pozwoli programom szybciej uczyć się rozpoznawać pewne obrazy
i przekazywać nam informacje o tym, co z tych obrazów zostało wyczytane.
One Shot Learning, czyli technologia, która sprawia,
że sztuczna inteligencja może sama się uczyć interpretacji obrazów
na podstawie materiałów graficznych zebranych z internetu.
Analiza, czy to jest tak naprawdę postęp, czy jednak regres.
No to i wiele, wiele więcej na SiteTech Global.
7 i 8 grudnia będzie na kanale YouTube’owym prawdopodobnie
moc transmisji, a później też opublikowanych materiałów.
Na konferencję będzie można się zapisać i śledzić ją z wygody waszej kanapy w domu
lub innego miejsca, gdzie lubicie w takich wydarzeniach brać udział.
Ja oczywiście postaram się uczestniczyć i później w ramach tego przeglądu
zrelacjonować wam co ciekawsze prelekcje.
Więc nawet jeżeli angielski jest dla was przeszkodą, to nie bójcie się,
bo postaram się tutaj te co ciekawsze jakieś obserwacje przekazać.
A na pewno będzie o czym mówić, bo słysząc, Pawle, twoje informacje,
no to jest na co czekać, powiem tak.
I rzeczywiście robi się tu bardzo, bardzo ciekawie.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że te różne eksperymentalne rzeczy,
które zostaną tam zaprezentowane, znajdą swoje odzwierciedlenie
w jakichś takich produktach, które będziemy z czasem mogli na co dzień wykorzystywać.
Bo tak naprawdę to o to w tym wszystkim chodzi.
A teraz, no cóż, taki temat nam się polityczny trochę zrobił,
dlatego że będzie o Rosji i Białorusi.
Te państwa, a właściwie ci sportowcy, sportowcy niepełnosprawni z tych krajów
zostali już zawieszeni w marcu na igrzyskach w Pekinie.
Natomiast ta sytuacja ma swoje dalsze reperkusje,
dlatego że Rosja i Białoruś generalnie zostaje zawieszona w igrzyskach paraolimpijskich.
Oba kraje zostały oskarżone o niewypełnienie obowiązków członkowskich
zgodnie ze statutem Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego.
Było głosowanie, no i cóż, za zawieszeniem Białorusi głosowało 54 delegatów,
45 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.
Członkowstwo Rosji zostało zawieszone 60 czterema głosami za,
30 dziewięcioma przeciw i 16 wstrzymującymi się, no cóż, co można do tego jeszcze dodać?
Otóż chyba to, że jak pisze portal telewizji Białusat,
decyzja może zostać zrewidowana dopiero pod koniec 2023 roku,
bo dopiero wtedy będzie miało miejsce kolejne zgromadzenie Komitetu Paraolimpijskiego
i wtedy będzie można zdecydować o ewentualnym przywróceniu tych państw do pełni praw,
jeżeli chodzi o tego typu sprawy.
No cóż, to właśnie, można się zastanawiać, można mówić różnie na ten temat,
natomiast, no bo co, sportowcy, czy to sprawni, czy z niepełnosprawnościami są winni takich sytuacji,
ale też z drugiej strony, no nie podejmowanie żadnych działań w takiej sytuacji,
to też byłoby postępowanie kontrowersyjne, więc mimo tego, że sport teoretycznie,
jak najdalej powinien być od polityki, to się chyba jednak tak nie da
i jak to mawiają, gdzie drwarą, ją tam wióry lecą, a zwłaszcza Rosja w tym momencie,
no nie jest państwem, które jakoś, na które patrzy się przychylnym okiem,
no Białoruś też tu ma swoje również za uszami gdzieś tam wspierając Rosję, tak czy inaczej.
Zaglądamy teraz do waszych wypowiedzi i tu mamy wypowiedzi od Michała odnośnie tego pilota
i Michał napisał tak, ten przycisk to symulacja któregoś z przycisków głośności plus lub minus,
więc działa ze wszystkim, w czym da się zrobić zdjęcie,
przyciskiem regulacji głośności w samym iPhone’ie.
A no tak, no to jeżeli tak to działa, to rzeczywiście jest to logiczne.
Zdjęcie można też robić regulacją głośności na dowolnym zestawie słuchawkowym,
a faktycznie to nawet jeżeli mamy słuchawki bezprzewodowe, to by się to pewnie dało zrobić.
Nie próbowałem nigdy, a może i warto by było.
Chyba te piloty, o których ja rozmawiałem z kimś zdaje się, że na podobnej zasadzie działają właśnie
jakiegoś symulowania tego, czyli to co mają słuchawki, tylko bez słuchawek.
Tylko bez słuchawek.
Przez to jest to mniejsze urządzenie i można je przyczepić nawet do laski.
Tak jest.
I sterować nawigacją chociażby, jeżeli nawigacja na to oczywiście pozwala.
I tu mamy jeszcze wypowiedź Nuna.
Gdybym nie miał świadomości tego, że audycji tej mogą słuchać dzieci, osoby wrażliwe, nauczyciele i tak dalej,
to wypowiedziałbym się o Elonie Masku.
Teraz mogę jedynie westchnąć i z zażenowaniem patrzeć na to, jak ten człowiek niszczy to, co powstało
i było sobie i żyło bardzo, bardzo stabilnie.
I jeszcze Nuno do nas napisał.
Niestety historia zna przypadki, gdzie sport bardzo wpływał na politykę i na odwrót chociażby tzw. wojny futbolowe.
I tu nam Nuno wrzucił link do Wikipedii na ten temat.
Dziękujemy Ci bardzo, Arku, za te wypowiedzi.
Dobrze.
A teraz przeglądamy kolejne tematy, które mamy.
Swoją drogą te informacje, którą dziś przed momentem przedstawiłem na temat Rosji i Białorusi,
przygotował oryginalnie Tomek.
No ale Tomka dziś z nami nie było, więc nie ma, więc postanowiłem również tym się z wami podzielić,
żeby te informacje na bieżąco nam po prostu spływały z tej naszej kolejki wiadomości.
A teraz garść drobnych newsów.
Pawle, słuchamy.
Więc tak.
Przede wszystkim telewizory firmy Samsung zostały nagrodzone,
czy powiedzmy uzyskały, bo to nie jest nagroda,
ale kredytację RNIB oznacza to, że ta organizacja, która przypominamy jest właśnie takim związkiem
osób niewidomych w Wielkiej Brytanii przetestowała te urządzenia pod kątem dostępności dla osób z dysfunkcją wzroku
i przyznała im swoją pieczątkę, że te telewizory w istocie są dostępne.
I tu w artykuł wymienia różne funkcje, które posiadają telewizory Samsung.
Ci z Was, którzy mają takie telewizory wiedzą, jakie to funkcje zazwyczaj są.
Jest to przewodnik głosowy, czyli właśnie czytnik ekranu wbudowany w terze telewizory.
Jest to inwersja kolorów, jest to wysoki kontrast.
Są to opcje see the colors, czyli zobacz kolory dla daltonistów,
opcja powiększenia czcionki w menu
i wiele, wiele innych, które ułatwiają osobom właśnie z dysfunkcją wzroku
i korzystanie z tych telewizorów, a przez to też konsumpcje multimediów.
Fajnie, że są organizacje, osób niewidomych, które testują sprzęty,
oprogramowanie i przyznają takie akredytacje.
My tu nie raz mówimy o akredytacjach ONTHE, czyli hiszpańskiej organizacji.
Właśnie smartfony Samsunga również kiedyś wygrały nagrodę ONTHE za bycie właśnie dostępnymi.
No więc Samsung sobie tutaj tę przychylność takich organizacji zjednuje.
Po drugie dla fanów Scrabli, na ten moment w języku angielskim,
być może w innych językach, w których też działa Playroom, aczkolwiek tego nie sprawdzałem.
No w Playroomie, w ramach tej platformy Quentin’s Playroom
jest możliwość gry w Scrable, niedawno to doszło.
W porównaniu z RS Games jest kilka takich, jak to w Playroomie bywa, udoskonaleń,
względnie udziwnień, zależy jak kto na to patrzy.
No przykładowo, trochę inaczej wygląda interfejs.
Interfejs właśnie wyboru liter, zamiany, wymiany liter.
Tam się te litery zaznacza najpierw, potem się je gdzieś tam wymienia.
W RS Games to chyba się robi po literce.
Na przykład w Playroomie też możemy ustalić taką zasadę,
że jeżeli ktoś sobie ułoży słowo, które nie istnieje
i chciałby sobie sprawdzić, czy przypadkiem nie ma szczęścia
i przypadkiem takie słowo nie przejdzie gdzieś przez system,
no to przy takiej nieudanej próbie ułożenia słowa taka osoba może być,
może jej przepaść kolejka, albo może uzyskać pięć punktów karnych,
w związku z czym eliminuje to skutecznie wszelkiego rodzaju próby wymyślania słów,
chociaż się ich nie zna, aż się trafi, ażeby tylko zdobyć jakieś punkty.
No i myślę, że jest możliwość przejścia do konkretnego miejsca na planszy,
gdzie występuje dana litera, więc ta nawigacja jest troszkę szybsza niż w RS Games.
No i ogólnie polecam spróbować, bo skrable to,
zwłaszcza jeżeli ktoś zna język, w którym gra jest oferowana,
to bardzo sympatyczna gra.
No i teraz trzeci i ostatni drobny news na dziś ode mnie.
Może zauważyliście, nie wiem Michale, czy ty zauważyłeś,
ja zauważyłem, że no właśnie w menu start,
przez ostatnich kilka dni, kiedy próbowałem czegoś wyszukać,
jakiegoś programu najczęściej, to słyszałem
Suggestions Available przy każdej wciskanej literze.
A to nie, u mnie tego nie było, a mam w sumie
no najnowszą, stabilną kompilację Windowsa 10.
A widzisz, bo ja to miałem, miało to dużo osób,
nawet właśnie w Polsce, bo pytałem też chwilkę wcześniej znajomych
i dużo osób w wersji angielskiej i nieważne,
czy to był Windows 11 czy 10, po prostu nagle taki komunikat się pojawił.
Sprawie przyjrzał się Jonathan Mosen,
który oczywiście mówił o tym w najnowszym odcinku Mosen at Large swojego podcastu.
Bardzo go to rozsierdziło, zresztą nie tylko jego,
że nagle dużo się pojawia takich komunikatów
zbędnych tak naprawdę, bo my wpisując te litery w menu start,
chcemy jak najszybciej się dowiedzieć po prostu, czy
znaleźliśmy ten program, którego szukamy, albo tam plik, dokument.
A tu jeszcze musimy w Sugestii Dostępnych wysłuchiwać
komunikatów i zwrócił się z pytaniem do Microsoftu,
wykorzystał pewne swoje wyżej postawione kontakty w tej firmie
i okazało się, że tak istotnie weszła taka zmiana
i zostanie ona odczyniona. No i takie już się stało.
I może bym o tym nie wspominał,
gdyby nie fakt, że ja mam Windowsa 10,
ale dość starego, bo z przyczyn różnych technicznych,
do których jeszcze dochodzę,
do których źródła jeszcze dochodzę,
ja od długiego już czasu nie otrzymuję aktualizacji Windowsa.
Znaczy otrzymuję, ale nie mogę ich zainstalować.
W związku z czym to na pewno nie jest, a u mnie też ten komunikat się pojawił,
więc przynajmniej w moim przypadku to na pewno nie jest wynik
jakiegoś update’u, który mi się zainstalował.
Nagle zaczęły mi się pojawiać jakieś komunikaty.
Możliwe, że tutaj winien jest jakiś inny komponent, który mimo wszystko
się aktualizuje, niezależnie od systemu.
I takie zmiany potrafi wprowadzać. Co to było?
Nie wiemy, ale było i nagle zniknęło.
No i ciekawe, co to Microsoft ma za władzę,
że może nam takie zmiany nagle wprowadzać, że to menu start zaczyna coś czytać.
Może to jest jakiś element edża, bo pamiętajmy, że menu start
jest integrowane z Bingiem,
z wyszukiwarką Bing, więc jakiś widok edża jest renderowany pewnie w tym menu start.
No więc kto wie, może to był edż.
Ale na przyszłość już wiecie, że to jest wszystko system naczyń połączonych
i jeden element może nagle wpłynąć na dziesięć innych.
Tam, gdzie się tego najmniej spodziewamy.
Tak jest. No cóż,
mamy też taką sugestię od
Nuna, a propos tego,
co to może być. Podejrzewam, że to może wynikać z tego edżetu
pod wynikami lokalnymi, to jest chyba MSN czy coś takiego.
Nie wiem, bo używam Fluent Search i menu start
nie widziałem dawno.
Ok, no to dzięki. Może tak być.
I jeszcze jedna wypowiedź, tym razem wypowiedź od Michała.
Ale jak macie AirPods bez regulacji głośności,
to pilot przydaje się. No to też
prawda. Chociaż ja akurat nie korzystam,
ja korzystam ze słuchawek, które mają te regulacje głośności
i jest to rzeczywiście wygodne. A teraz
cóż, myślę, że mała demonstracja
tego, co być może
będziecie mogli potestować, jeżeli tylko oczywiście będziecie mieli na to
ochotę. Już sobie odblokuję ekran,
chociaż właściwie to nie ja powinienem to
prezentować, tylko powinien to Arek zaprezentować. Arek Świętnicki, który
jest autorem aplikacji Tyflocentrum, której
mamy pierwszą taką wersję
przeznaczoną do publicznych testów. Jak do tych testów
się przyłączyć, no to o tym za momencik opowiem.
Na razie pokażę pokrótce, jak ta aplikacja wygląda.
Aplikacja ma pięć zakładek
nowości, podcasty, artykuły,
szukaj i więcej.
W zakładce nowości mamy jak na razie nowości
tylko z Tyflopodcastu. Docelowo podejrzewam, że
pojawią się tu i nowości, czyli najnowsze artykuły zarówno z
Tyflopodcastu, jak i z Tyfloświata, czyli podcasty najnowsze i
artykuły z Tyfloświata, artykuły w wersji tekstowej.
Natomiast na chwilę obecną mamy tutaj tylko podcasty.
W zakładce podcasty mamy kategorię
podcastu, w artykułach mamy kategorię z Tyfloświata.
Szukaj działa na razie z tego, co wiem
tylko w Tyflopodcaście.
Natomiast z zakładka więcej
to umożliwia słuchanie Tyfloradia i skontaktowanie
się z nami, kiedy nadajemy na żywo. Jeżeli
chodzi o nadawanie i słuchanie Tyfloradia, to tu Arek
okrasił to takim komentarzem.
Pozwolę go sobie pokazać.
Posłuchaj Tyfloradia, niestabilne żarz boli.
Czy ja wiem, czy niestabilne żarz boli? Klikam.
I co?
I może faktycznie niestabilne,
bo przed momentem działało.
Teraz nie chce działać, ale nie.
Klikam. Odtwarzaj. I co? Zadziała? Nie zadziała?
No i rzeczywiście chyba niestabilne żarz boli,
bo na chwilę obecną nie działa, ale działało.
Więc to są wszystko testy i tu rzeczywiście
może się jeszcze wiele zdarzyć. Natomiast jeżeli macie ochotę
skorzystać z tej aplikacji, macie ochotę ją
potestować, no to musicie skontaktować się z
Arkiem, który doda Was do TestFlighta.
To jest akurat taka trochę bardziej zawiła ścieżka,
jeżeli chodzi o podłączenie się do tego TestFlighta, bo to będzie
realizowane przez tzw. mechanizm iTunes Connect,
czyli to będą takie pierwsze jeszcze bardzo wewnętrzne testy
dla dość wąskiej grupy odbiorców, ale można się
z Arkiem jak najbardziej skontaktować i on oczywiście
doda Wasze Apple ID.
Jeżeli chodzi o kontakt, no to adres mailowy
nuno69amaupa.gmail.com
a też jest jeszcze grupa na
Telegramie,
której adres to t.me.tyflocentrum.dev
oczywiście V na końcu i tyflocentrum.dev
piszemy razem. Także tak właśnie
możecie się kontaktować z Arkiem, żeby był
w stanie dodać Wasze Apple ID do
TestFlighta, no i będzie można sobie potestować,
a wspomniany Arek do nas właśnie
się już tutaj chce podłączyć, bo widzę, że jest w poczekalni,
więc proszę bardzo, łączymy się z Arkiem. Witaj.
Dzień dobry, czy mnie słychać? Słychać.
Więc tak, tyflocentrum i słuchanie tyfloradia,
która jest niestabilna, że aż boli. Nie wiem, Michale, czy zaktualizowałeś do wersji 1.10?
Zaktualizowałem i na początku działało bardzo szybko, bardzo sprawnie, ale potem
jak próbowałem właśnie odpalić teraz, to przed momentem coś
nie zadziała. Właśnie problemem może być ten stream, który tutaj mamy, bo
tak jest trochę śmiesznie zrobiony, bo niestety przez to, jakie wymagania
ma Apple, ja nie mogę sobie się podłączyć do normalnego streama
Tyflopodcastu, tylko tutaj dzięki uprzejmości właśnie Michala
mam dostęp do takiego relaya tyflopodcastowego, który
działa po protokole HTTPS
i ten relay czasami się sypie, aczkolwiek ja teraz Was słucham
właśnie z aplikacji, z Tyflocentrum i
do Was piszę z tej aplikacji też, więc u mnie akurat działa.
Nie wiem, dlaczego to może nie działać.
Natomiast jak tu Michał powiedział, to jest beta.
Ja napisałem tę aplikację w sumie dlatego,
że brakowało mi takiej szybkiej
możliwości strasy słuchania sobie Tyflopodcastu czy czytania
świata. Niestety strony, mimo że
są dość proste, to przez to, że to jest WordPress, to ładują
one bardzo dużo jakichś dziwnych komponentów.
W Tyflocentrum mamy tutaj prosty interfejs.
Myślę, że ten interfejs każdy powinien
ogarnąć. Chcę też
dodać kilka takich moim zdaniem innowacyjnych rzeczy.
Jak na razie to jest beta.
Beta, która jak na razie jest zamrożona przez to, że od dzisiaj są publiczne testy,
to naprawiamy błędy i poprawiamy jakieś dziwne rzeczy związane z interfejsem.
Aczkolwiek mam plan, żeby dodać chociażby
możliwość robienia własnych notatek do podcastów i potem przeszukiwania
tych podcastów pod kątem notatek. Tak jak teraz jest ten
system, że Michał transkrybuje tę audycję, więc też
postaram się wyszukiwarkę wzbogacić o możliwość przeszukiwania
po treściach audycji. Chciałbym też dodać powiadomienia,
ale powiadomienia niestety wymagają nie tylko nakładu pracy,
ale też nakładu finansowego, bo powiadomienia też uplowe
wymagają dostępu do jakiegoś serwera
w celu tego, żeby te powiadomienia mogły być wysyłane.
Aczkolwiek uważam, że tak jak
słuchanie podcastów lokalnych na przykład, czy słuchanie tyfloradia,
czy pisanie z telefonu, da się to realizować z tej aplikacji.
Teraz jest to jeszcze wczesna beta.
Też jeżeli byłby ktoś słabowidzący zainteresowany testami, to byłbym bardzo wdzięczny,
bo też nie wiem jak wygląda ten interfejs.
A jeżeli ktoś jest ciekawy technikaliów,
jeszcze zanim technikalia, to powiem, że aplikacja działa też na Macu.
Właśnie z Maca teraz słucham tyflor przeglądu.
Działa na Apple Silicon, aczkolwiek
docelowo chcę też, żeby był build na Intelen,
bo to jest do zrobienia, tylko po prostu będę musiał troszkę
pewne rzeczy to zmieniać. Aplikacja jest napisana
w Swift, czyli w języku, który
jest na uplowe platformy, która jest stworzona przez firmy Apple,
aczkolwiek wersja na Android tyflocentrum też się pojawi
za jakiś czas.
Za wyświetlenie artykułów odpowiedzialny jest
mój własny renderer HTML, dlatego żeby te artykuły
ładowały się szybciutko.
Moim głównym celem podczas tworzenia tej aplikacji było to, żeby działała ona jak najszybciej.
Jak wynikało z prezentacji Michała, troszkę jeszcze
mi się to nie udaje.
Ale to jest dobry początek, Arku, bo naprawdę te treści, jeżeli wczytujemy
czy to Tyflo Podcast, czy to Tyflo Świat,
to wczytują się naprawdę bardzo szybko. Ja mam nadzieję, że jeszcze uda ci się
zrobić tak, żeby też artykuły z Tyflo Świata pojawiły się
w tych nowościach. Ja zresztą to zgłaszałem.
Tak, i właśnie dzisiaj nad tym pracowałem. Myślałem, że się wyrobię do tej pierwszej publicznej bety,
ale jeszcze to nie działa tak, jak bym chciał, więc pewnie dzisiaj wszystkie osoby,
które się zapiszą do grupy testerskiej,
otrzymają. Ja będę starał się wszystkich na bieżąco dodawać.
Limit wynosi 96 osób, bo cztery miejsca
są już zajęte przez testerów wewnętrznych, takich bardzo wewnętrznych,
że tak powiem, którzy dostają kompilacje czasami o północy, w środku nocy.
Testerom publicznym będę się starał nie robić takich niespodzianek,
żeby jednak ludzi nie budzić, ale mimo wszystko
naprawdę zapraszam do testów. Zrobimy może razem coś fajnego.
Przez to, że zarówno Tyflo Podcast, jak i Tyflo Świat
to z tych naprawdę WordPress, z zrobionymi modyfikacjami, to robi się z tej aplikacji
też dość ciekawa rzecz, bo chcąc, nie chcąc,
poniekąd buduję klienta WordPressa, który, śmiem cierdzić, że w połączeniu
z tym moim rendererem HTML mógłby
komuś się przydać.
Więc raz jeszcze, jeżeli ktokolwiek chciałby się dołączyć, to zapraszam
do kontaktu ze mną. Nuno69a.gmail.com
lub te.me.tyflocenter
Niestety Telegram uciął mi linka do grupy.
Teraz mi to ktoś właśnie w tym momencie zgłosił.
Czyli to jest te.me.tyflocenter
i będziecie poproszeni o podanie adresu e-mail. Nie bójcie się, adres e-mail nie zostanie
wysłany do wszystkich członków grupy. Jest to tylko i wyłącznie po to,
żebym mógł Was dodać do App Store Connect.
Pamiętajcie, że na ten adres e-mail przyjdzie Wam
zaproszenie, które musicie zaakceptować i
iPhone będzie usilnie Was prosił o to, żebyście zainstalowali aplikację
App Store Connect, ale z tego co mi mówił Michał…
Tak naprawdę w tej aplikacji nie ma nic dla Was.
Ta aplikacja to jest takie dość rozbudowane narzędzie, ale to
jest bardziej dla, mam wrażenie,
do czytania różnego rodzaju opinii na temat tych aplikacji
i do tego całego takiego procesu dystrybucji aplikacji
w sklepie Apple.
Jeżeli Was to ucieszy, to ja też z tej aplikacji niewiele korzystam, bo jedyne co w niej jest
ciekawego to powiadomienia o tym, że ktoś zainstalował aplikację albo komuś
ta aplikacja się skraszowała. Ja też będę o tym opowiadał
niedługo na antenie Tyflopodcastu. W przyszłym tygodniu.
W przyszłym tygodniu w poniedziałek po godzinie dziewiętnastej
sobie o tym porozmawiamy. Tak, porozmawiamy sobie o tym. Także to już jest pewne.
Bo to jest ciekawy umyśl temat. No i cóż mogę
powiedzieć? Bardzo się cieszę też dla mnie, jako dla człowieka
było to bardzo duże wyzwanie pod kątem takim typowo motywacyjnym,
ale jak na razie wszystko się udaje. Aplikacja działa,
aplikacja się rozwija, więc mówię, zapraszam Was do testów.
Każda opinia jest dla mnie ważna, no bo chciałbym wydać produkt
dopracowany i produkt, który faktycznie będzie mógł osobom niewidomym
służyć. Teraz pracuję nad trybem wysokiego kontrastu,
żeby osoby słabowidzące
również mogły korzystać
z tej aplikacji. Jeszcze jeżeli ktoś miał do czynienia z osobami
z dysleksją, tym bardziej słabowidzącymi, to też proszę o kontakt,
bo ja nie mam w tym doświadczenia, a chciałbym zrobić
taki tryb, żeby dyslektykom dużo łatwiej było czytać
artykuły z Tyflon Świata, bo wiem, że
z tym jest problem w domyślnych motywach wordpressowych
i też ten problem chciałbym dotknąć, bo niestety
ta dostępność dla osób z dysleksją jest
też troszkę zaniedbywana przez nawet jeszcze bardziej
niż dostępność dla osób niewidomych, tak mi się wydaje przynajmniej.
Ostatnio mam do czynienia z osobami z dysleksją
i właśnie wiem, że z tym jest problem, więc jeżeli
ktokolwiek ma też taki problem, to zapraszam do kontaktu.
Żeby Tyflo Centrum było nie tyle klientem Tyflo Podcastu i Tyflo Świata,
bo ktoś przecież może powiedzieć, że po co pan to pisze,
jak każdy dowolny czytnik RSS potrafi to wszystko prawie.
No właśnie teraz jest taka sytuacja,
że jesteśmy w trakcie tej migracji
naszej instancji wordpressa i co ciekawe żaden
czytnik RSS w tym momencie nie jest w stanie odtwarzać Tyflo Podcastów,
mamy tam gdzieś jakieś przekierowanie, którego szukamy
po prostu, gdzie ono się schowało, gdzie ono się zaszyło.
Wiecie co, zrób jakieś tam redirect 301,
żeby te usługi wiedziały o tym, że jest przekierowanie, nie wiem czy to na nowy serwer.
To znaczy, Arku, to jest, wiesz co, ja ci to potem może wytłumaczę
o co chodzi, bo ja już znalazłem ten problem,
tylko tu jest zupełnie w czym inny problem.
Ale Tyflo Centrum odtwarza. No właśnie, ale do tego zmierzam,
bo to Tyflo Centrum odtwarza i nie ma najmniejszych problemów
z działaniem tej aplikacji, wszystko działa, wszystko gra.
Więc to tak rzeczywiście, nawet jeżeli ktoś by się nie
zdecydował na takie codzienne korzystanie, no to zawsze
gdzieś tam warto mieć i też myślę, że uda nam się tak czy inaczej, no bo mamy własną
infrastrukturę, mamy serwer, na którym możemy coś postawić,
co będzie w stanie generować też te powiadomienia.
No tak, jeszcze tak wracając właśnie, moim celem jest nie tyle zrobienie klienta
do Tyflo Podcastu czy do wszechświata, ale ja chciałbym zmierzyć się
z takim zrobieniem aplikacji, która
będzie dostępna absolutnie dla jak największej liczby osób.
Czyli nieważne, czy ktoś nie widzi całkiem, czy ktoś ma problemy ze wzrokiem,
czy ktoś ma dysleksję, czy ktoś ma jakieś inne
problemy, chciałbym bardzo, żeby ta aplikacja korzystała
nie tylko z wbudowanych w system funkcji dostępności, ale też
chciałbym, to jest taki trochę eksperyment też z mojej strony,
chciałbym rozmawiać z osobami z różnymi problemami, żeby
implementować różne rozwiązania. Oczywiście też nie jestem w stanie wszystkiego zrobić,
bo też moja wiedza jest ograniczona, mój czas jest ograniczony itd.
aczkolwiek właśnie to mi przyświecało,
podczas pisania tej aplikacji, ten cel mi przyświecał.
Też jeżeli ktoś się zastanawia, jeżeli ktoś czytał na Eltenie pierwsze dwa odcinki
o tym, jak ta aplikacja powstawała, to odcinek trzeci się już pisze,
ale ma ponad 60 tysięcy znaków i będę musiał go rozbić
podejrzewam na dwa mniejsze, bo tam będzie o tym renderaże też dużo.
Jeżeli kogoś interesuje programowanie takich rzeczy, to też czekajcie na to.
I tak jeszcze na koniec, ja u siebie,
sprawdzę może, czy uda mi się odtworzyć tyfloradio, tak?
Z ciekawości, co tu się mogło zadziać?
Ja sobie otworzę tyflocentrum,
ściszę troszkę, nie ściszę, tylko zwolnię troszkę syntezę.
Znajdziemy sobie tyflocentrum.
Tyflocentrum.
Więcej i…
Ojej, wystraszałem się, żeby się telefon wyładował.
I uwaga, włączamy tyfloradio.
No tak, niestabilna żarz boli, to już ustaliliśmy.
I też mi nie gra. Także nie wiem, czy coś z tym relayiem się stało.
Też miałem z nim rano problemy. Będę to na pewno badał.
Także faktycznie niestabilna żarz boli, ale wszystko przed nami.
Zapraszam was wszystkich serdecznie do testów.
Słuchanie podcastów w lokalność działa na 100%. Dzięki tej aplikacji otwierzyłem sobie
troszkę historię Window Ice’a swoją drogą, więc jest ciekawie.
Zapraszam do grupy telegramowej, tam będziemy mogli badać różne problemy.
Tam będę opisywał na bieżąco, co się z aplikacją dzieje. I z góry
bardzo, bardzo wszystkim serdecznie dziękuję za testy.
Dzięki, Arku, w takim razie za telefon.
No i słyszymy się w poniedziałek po godzinie dziewiętnastej
w audycji na antenie Tyfloradio.
Dzięki, na razie. Do usłyszenia, trzymajcie, pozdrawiamy.
Tak jest, to był Arek i aplikacja Tyflocentrum.
A zatem zapraszamy Was serdecznie do zapisywania się
na TestFlight’a, do testowania. No i może coś uda się fajnego
zrobić, oby tak rzeczywiście było, oby nam się udało
ten projekt doprowadzić do końca, bo myślę,
że będzie to coś przyjemnego,
z czego część osób na pewno chętnie skorzysta. A teraz,
Pawle, jeszcze dwa tematy, które Ty masz
dla nas na dobry początek. Mechaniczne ramie, które
ma pomóc osobom głucho-niewidomym w komunikacji.
Tak, amerykańska firma Tatum, która specjalizuje się właśnie
w takiej robotyce i sztucznej inteligencji na rzecz
języka migowego amerykańskiego, pracuje nad takim ramieniem.
Ramienie, ramie oczywiście dla osób
głucho-niewidomych, które pozwala na tłumaczenie
tego, co się mówi, na dotykową wersję
amerykańskiego języka migowego. Tam nie było użyte sformułowanie alfabet
Lorma i ja się tutaj specjalnie nie znam, no ale widocznie
w jakiś sposób palcami da się również ten język migowy wyrazić.
Nie wiem, czy Ty, Michale, tu więcej coś o tym wiesz, czy to jest
jakaś uniwersalna rzecz we wszystkich językach migowych, czy to jest coś specyficzne
dla amerykańskiego? Oj, szczerze mówiąc, nie. Nie wiesz. Więc może ktoś, kto bardziej
się zna w temacie, się tu wypowie. No i na początek
powstało samo ramię, które potrafi
pojedyncze słowa w ten sposób przetłumaczyć, a docelowo ma
powstać cały taki mini robot, który będzie bardziej skomplikowany,
na przykład całe zdania, komunikaty i tak dalej, bo tu chodzi już nie
tylko o rozmowę z drugim człowiekiem, ale też dostęp do mediów audiowizualnych
i tak dalej. Oczywiście całość jest
testowana z organizacjami osób głuchoniewidomych
w Stanach, więc jak najbardziej konsultacje tu społeczne
ze społecznością są. No i miejmy nadzieję, że
to ramię osiągnie status produktu
i że będzie użyteczne dla tej grupy społecznej, no i może z czasem
też będzie obsługiwać inne języki migowe, a nie tylko
amerykański. Więc miejmy nadzieję, że tu się to wszystko
rozwinie. – A teraz jeszcze jeden temat,
mianowicie o aplikacji będzie,
o poszukiwaniu tematu do aplikacji, tak? – Tak,
zgadza się. Dzisiaj na portalu AppleWiz
w godzinach pecyporannych programista
niewidomy, Tristan Bowen, zwrócił się do społeczności
z prośbą, aby rzucać pomysłami na aplikacje,
które chcielibyśmy my, jako osoby niewidome,
żeby powstały. Bo on mówi, że jest
samosobą niewidomą, nauczył się programowania
i chciałby spróbować swoich sił w jakimś większym projekcie,
który rzeczywiście w czymś może społeczności pomóc,
tylko że nie bardzo wie, za co się wziąć. I to jest zawsze taki problem.
Ja, szczerze mówiąc, mam wiele pomysłów tak ogólnie na różne rzeczy,
których jeszcze nie ma, na jakieś programy komputerowe, na jakieś aplikacje mobilne
i tak dalej. A w momencie, kiedy widzę potem na jakimś
Reddicie, czy na jakiejś grupie Facebookowej, czy gdzieś indziej
jakąś właśnie taką odezwę do narodu ze strony
osoby, która chciałaby coś zrobić, często są to osoby widzące i po prostu pytają,
że chciałabym coś zrobić dla osób niewidomych. Czego wam brakuje?
I nagle płystka w głowie. I się zastanawia człowiek
tak na siłę. I zawsze pierwsze myśli idą w stronę jakiegoś właśnie
przetwarzania obrazu, że jakaś aplikacja, która by czytała coś tam
ze świata zewnętrznego, albo aplikacja, która by rozpoznawała coś tam.
No i może jest to jakaś jedna droga,
ale jest to taka bardzo oczywista droga. Oczywiście wynika to z tego,
że chcielibyśmy tych informacji ze świata zewnętrznego
móc odczytywać jak najwięcej, no ale pytanie, czy to jest jedyna droga.
I tak dalej myśląc, ja na przykład doszedłem do wniosku,
że może warto się skupić na tym, jakie istnieją
usługi, które mają jakieś otwarte API
i można by za pomocą tego API stworzyć naprawdę taki przyjemny
w używaniu dostępny klient. Mi tu pierwsza myśl,
jaka przychodzi do głowy, to jest Telegram. I ja to też opublikowałem jako
moją sugestię, bo Telegram jest takim komunikatorem,
który ma otwarte API i na przykładzie Unigrama
czy Twistcake’a widać, czy nawet na Androidzie, Telelight, Blindgram
i tam inne klienty, ten cały
nie Nanogram, tylko Nanogram jest nowocza.
No, jeszcze jest Necogram, ten mod taki, tej oficjalnej aplikacji.
Widać, że da się zrobić dostępnego klienta,
że jest to możliwe, ba, nawet akceptują to sklepy
różne, typu Play Store, sklep Play
i co by niewidome dzięki temu mogą korzystać, ale z jakichś przyczyn
na iOSa nie ma nic, co byłoby bogate w funkcji i
aktywnie rozwijane. No i pytanie czemu, czy to jest jakaś polityka
AppStora, czy to jest jakiś jeszcze inny problem. Ja tu pomyślałem
o właśnie osobach z dysfunkcją wzroku z Ukrainy, ale też o osobach,
które im pomagają, no bo właśnie Telegram jest tam głównym kanałem
komunikacyjnym, czy do otrzymywania oficjalnych wiadomości
o tym, co się tam aktualnie dzieje, od oficjalnych powiedzmy
kont tamtejszych służb i agencji prasowych, ale też
do utrzymywania kontaktu po prostu między ludźmi i
tak też argumentowałem moją sugestię, zobaczymy, co z tym
pan Tristan Bowen zrobi. Druga myśl, jaka mi przychodzi, może też
się tym podzielę za jakiś czas, to jest Playroom Quentin C.,
bo no Quentin sam napisał, że on tych platform mobilnych nie zna, nie umie
na nie programować i tak naprawdę potrzebowałby w tym pomocy
i to było wiele, wiele lat temu, może od tamtego czasu się zmieniła koncepcja,
natomiast był gotów wpuścić osobę zewnętrzną,
żeby ktoś pomógł i takiego klienta
stworzył, więc może też to w późniejszym czasie zasugeruję.
Na ten moment dwie propozycje, jakie widziałem, to są
jakieś czasy zachodu słońca, tylko jakieś konkretne,
z jakichś konkretnych danych wyczytywane w Stanach Zjednoczonych
i jakieś raporty na temat burz również w Stanach Zjednoczonych,
no więc jeżeli macie jakieś pomysły, macie jakiś pomysł, że powinna istnieć aplikacja
iPhone’owa czy tam Mac’owa do czegoś tam, ale jej do tej pory
nie ma, no to to jest wasz moment, możecie wasze
życzenie urzeczywistnić, link do wątku na Apple Vis będzie podany w komentarzu.
– Tak jest, zatem zapraszamy serdecznie
do tego, żeby zgłaszać takie pomysły, bo może akurat to właśnie
wasza wtyczka czy wasza aplikacja
uda się ją urzeczywistnić i uda się ją zrealizować.
Natomiast teraz kilka słów na temat
starego dobrego Winampa i HLS,
czyli takiego sposobu przesyłania nowoczesnego, sposobu
przesyłania mediów strumieniowych.
Często mówi się o tym w kontekście wideo, ale też w kontekście audio.
Ja zacząłem się tym tematem na poważnie interesować
w momencie, kiedy parę tygodni
temu pojawiła się informacja na antenie BBC,
słuchając jednego ze strumieni tej stacji.
Pojawiła się informacja o tym, że niedługo
ten strumień zostanie wyłączony.
No i na stronie BBC pojawiła się
informacja, że zostanie zastąpiony m.in. HLS-em.
Zresztą w tym protokole BBC nadaje już, jak dobrze pamiętam,
od 2015 roku, więc jest to już chwilę
czasu, zdążyli to wytestować, wyeksperymentować i uznali, że
będzie to działało. Natomiast, cóż, okazuje się,
że Winamp, mimo tego, że ostatnimi czasy doczekał się aktualizacji,
to niestety nie ma
w ogóle możliwości odtwarzania takich
strumieni, strumieni HLS. Może to
odtwarzać np. Fubar, ale ja powiem szczerze, ja Fubara mam zainstalowanego,
ale przyzwyczajenie drugą naturą człowieka preferuje zdecydowanie Winampa.
No i cóż, co można w takiej sytuacji zrobić?
Można skorzystać z rozwiązania,
do którego link podam w komentarzu.
Jest to coś, co nazywa się
Radio HLS Converter.
No i na czym działanie tego narzędzia polega? Jest to po prostu
taki malutki program, który działa sobie w tle
i jest on jakby takim pośrednikiem pomiędzy strumieniem HLS a
naszym Winampem. W odpowiedni sposób definiujemy w pliku
konfiguracyjnym strumienie oraz to, jak ta aplikacja
ma się zachowywać, a następnie zamieniamy sobie zakładki
w naszym Winampie na odpowiednie lokalne adresy URL,
czyli takie, które będą miały adres 127.001.
Ta aplikacja jest zazwyczaj sadowiona na
porcie o numerze 5000, no i tam potem w odpowiedni sposób deklarujemy,
co my chcemy właściwie wywołać, bo tych stacji możemy sobie zdefiniować
ile tylko chcemy, a potem się po prostu pomiędzy nimi przełączać,
zmieniając odpowiedni parametr w samym adresie URL.
I tak to działa. To nie jest proste, to nie jest łatwe. Ja sobie
zdaję doskonale sprawę z tego, że nie każdy się polubi
z tą aplikacją, ale ja powiem szczerze, od paru dni korzystam
i naprawdę nie widzę tu problemów.
Zainstalowałem sobie tę aplikację jako usługę systemową, skonfigurowałem sobie
odpowiednie adresy URL i ja o tej aplikacji mogę zapomnieć. Mogę zapomnieć
do momentu, aż pojawi się informacja o nowej stacji,
która rezygnuje z nadawania za pomocą serwerów Showcast albo Icecast
i trzeba będzie znowu sobie dodać do pliku konfiguracyjnego
jakiś kolejny link, ale potem będę znowu
o niej mógł zapomnieć i cieszyć się starym odtwarzaczem,
liczącym sobie już tak ogólnie to ponad 20 lat,
ale nadal potrafiącym odtwarzać nawet i dosyć
nowoczesne strumienie. A teraz jeszcze
jedna informacja, którą przygotował Paweł
o audiobookach czytanych przez szutuczne głosy, przez syntezę.
Tak i tutaj znów współpraca dwóch firm
zdaje się amerykańskich, przynajmniej z jakiegoś anglojęzycznego kraju, czyli
Book Baby, ponoć jeden z wiodących dostawców audiobooków.
W życiu nie słyszałem o tej firmie, bo myślałem,
że to zazwyczaj był Amazon Audible, nawet na rynku amerykańskim czy brytyjskim
i firma SpeechKey,
która dostarcza technologię, no właśnie syntezy
tworzonej sztuczną inteligencją. Chcą oni tą współpracę podjąć,
aby razem wziąć się za produkcję audiobooków tworzonych właśnie
syntezatorami mowy. I to jest ten scenariusz, o którym rozmawialiśmy
z Tomkiem Bileckim, tutaj rozważając różne
głosy, które teraz się pokazują różnych firm, czy to Google, czy to Microsoftu,
te właśnie oparte na sieciach neuronowych, że kto wie, skoro to
już tak brzmi, jak teraz brzmi, no to może w przyszłości będą to głosy
bazujące na sztucznej inteligencji, czy one już są,
natomiast będą one głosami lektorskimi w audiobookach.
I tutaj drużyjcie wszyscy lektorzy
i osoby pracujące w tym przemyśle, bo
może się okazać, że wydawcy
przestawią się na tą formę tworzenia książki mówionej
i na to wygląda w przypadku tej współpracy, bo
w komunikacie prasowym czytamy, że celem
tej współpracy jest tworzenie audiobooków dużo
szybciej i dużo taniej, niż się to robiło do tej pory. Tu
Spiczki i BookBaby chcą
przestawić ten proces tak, ażeby audiobook powstał już w ciągu pięciu
dni od wrzucenia przez autora manuskryptu.
Tutaj też kwestia finansowa nie jest
bez znaczenia, ponieważ dzięki takiej technologii utrzymują strony
tego porozumienia, możliwe będzie przekazanie większej, bo
jest to 75% części zarobku ze sprzedaży takiej
jednej książki samemu autorowi tak naprawdę, bo wcześniej
gdzieś to co autor zarabiał trzymało się na poziomie
40%, nie wiem jakie są realia w Polsce, a 60%
brał sprzedawca. Nie wiem jak to też było dzielone między
wydawnictwo, między osoby zaangażowane w tworzenie audiobooka,
natomiast wygląda na to, że tutaj
taki jest tego cel. Firma Spiczki, ja próbuję teraz zrobić
tu jakiś szybki research, oferuje
ponoć syntezę w 70 językach.
No brzmi to imponująco, aczkolwiek
domyślam się, że jest to
prawdopodobnie poleganie na jakiejś usłudze zewnętrznej, czy jest to
Microsoft, czy jest to Google, no ale próbuję
tutaj się dowiedzieć. Jesteśmy na stronie
spiczki.org creating audiobook
with premium synthetic sounding narrators in 15 minutes.
No to rzeczywiście jest duży
szybko, czasowo.
No i tu mamy opcję, możemy tutaj
możemy tutaj umówić się
przedstawicielami serwisu za pomocą opcji Calendly, czyli takiej
platformy do umawiania dat. No ale co my tu jeszcze mamy?
Blog, możliwość zalogowania się,
możemy stworzyć z tekstu audiobooka
w 15 minut, jest opcja zamówienia sobie demo,
jest opcja jestem autorem, upload tekst. Można wybrać
jeden z 341 głosów w 77
językach.
Można dostosować tutaj różne
parametry takiego głosu.
No i
nawet europejskie wydawnictwa zdaje się, że zaufały tej firmie.
Storytel też zdaje się, że korzysta
z usług tego serwisu. No więc tu
mamy sprawę, jakie te języki są.
Zdaje się, że bez umówienia się wcześniej z firmą niestety się nie przekonamy.
Natomiast
no cóż, zobaczymy jak to się wszystko rozwinie i czy rzeczywiście za jakiś czas
będziemy słuchać audiobooków nagrywanych syntezą.
Pożyjemy, zobaczymy. No to może być rzeczywiście interesujące.
Jestem ciekaw jaki będzie w ogóle odbiór
no z samych słuchaczy jak to
przyjmą. Chociaż ja podejrzewam, że jeżeli ktoś nie ma tak do końca
do czynienia na co dzień z syntezą mowy, to nawet może się nie zorientować,
że to jest synteza w dobie tych naprawdę ludzko brzmiących głosów.
Zwłaszcza, że te głosy na przykład takie jak Google, które Tomek pokazywał. No tak.
Ta intonacja jest przewidywalna w pewnym sensie, bo to nie ma, że nie.
Ale już jest to dużo bardziej ludzkie i lektorskie niż wszystko, co do tej pory
słyszeliśmy. Czyli technologia jakby już jest, no tylko teraz kwestia wykorzystania.
To prawda. Zatem pozostaje po prostu czekać
na to, co w przyszłości, co nam przyszłość przyniesie.
Jakie będą dalsze losy takich projektów.
I tak naprawdę to już tyle, co dla Was dziś przygotowaliśmy.
Dzisiejsza audycja taka dosyć szybka,
krótka, ale treściwa i miejmy nadzieję, że dla Was
również. Ja jeszcze przeglądam, cóż
do nas napisaliście i czy w ogóle cokolwiek do nas napisaliście jeszcze.
O, właśnie.
Mamy tutaj jeszcze od Michała dwa komentarze.
Bardzo czekam na powiadomienia i przypomnienia.
No i jest to pewnie w kontekście aplikacji, o której wspominał
Arek. No i jeszcze jedna sugestia od Michała. Może
pamięć miejsca przerwania czytania artykułu per artykuł.
A też bardzo ciekawa rzecz i myślę, że
może być interesująca i przydatna. No dobrze.
Czy Pawle coś jeszcze, jakieś informacje
chciałbyś na koniec? Nie, to już wszystko ode mnie na dzisiaj.
Ode mnie też więcej dla Was informacji nie mamy, a zatem dziękujemy
Wam bardzo, że byliście z nami i że słuchaliście tego 161
wydania Tyflo Przeglądu. Kolejny za tydzień. Miejmy nadzieję, że
już w poszerzonym składzie, takim bliżej tego
standardowego. Na dziś dziękujemy Wam bardzo za uwagę.
Michał Dziwisz i po drugiej stronie mikrofonu Paweł Masarczyk.
Dzięki Pawle. Dziękuję Michale, do usłyszenia.