RTV Odcinek nr 259
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
To tak trochę w kontrze do dzisiejszego dnia,
który z pewnością w większości jest pełen
jakichś takich zadum, refleksji.
Zaczęliśmy od wesołej piosenki,
aczkolwiek u nas dzisiaj trochę takich
poważniejszych dźwięków też będzie.
Na dobry początek dzisiejszego,
269. wydania programu RTV.
269? To już?
Tak, to już, to już.
Ale 269?
50, czekaj.
69 czy 59?
No, mi się wydaje, że 59 jednak.
59, okej. Tak, 59. Dokładnie.
Kolega już by chciał być w 2026.
Tak, ale to nie.
Bo pewnie wtedy taki numer będzie.
My tam dobrniemy.
Tak, ale powoli, powoli.
To wszystko powoli.
W każdym razie 259. wydanie programu RTV.
Musiałem się zastanowić, czy rzeczywiście.
Przywitało nas piosenką rumuńską.
Piosenka z Rumunii, piosenka o telewizorze.
To tak tym razem na dobry początek.
I rzeczywiście w takim biesiadnym, wesołym nastroju rozpoczęliśmy to nasze dzisiejsze spotkanie z wami.
Bracia Rumunii mają powody, żeby się weselić, bowiem wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wracają na konkurs Eurowizji w przyszłym roku.
Podobnie jak ich bracia Bułgarzy.
Nie nawiązuję do tego po to, żeby znowu wam tutaj jakąś tyradę eurowizyjną zaprezentować.
Aczkolwiek wątek Eurowizji pojawi się tutaj pod koniec naszego dzisiejszego wydania, choć nie w kontekście tego głównego konkursu.
Jeżeli jesteście ciekawi, cóż takiego tym razem w tym świecie się dzieje, no bo to przecież jeszcze daleko właśnie od maja, od konkursu głównego.
Może niektórzy już mają pomysł, o czym będziemy wspominać.
No ale jeżeli nie, to… albo nawet jeżeli tak, to też.
Wyczekujcie naszych kolejnych informacji, które dla was przygotowaliśmy na dziś, których zebraliśmy trochę, bo nie było nas tutaj trzy tygodnie, jeśli dobrze liczę.
Teoretycznie w naszym dżinglu chyba się pojawia ta informacja i w naszej ramówce też, że jesteśmy co tydzień, ale mamy takie bardzo swobodne podejście do tej sfery czasu.
Do tego co tydzień.
I a propos jeszcze sfery czasu, tu chciałam inny wątek poruszyć.
Tak właśnie w kontekście naszego programu, podpowiem jego oprawy.
Michale, czy ostatnio twojej uwagi nie zwróciła pewna reklama, która się pojawia w telewizji?
Nie.
No to otóż moją uwagę ta reklama zwróciła, bo tak jakoś, no wiecie, nie koncentruję się na blokach reklamowych, no ale na coś sobie w telewizji czekam i ten blok tam jest emitowany.
I nagle pojawia się pomiędzy wszystkimi reklamami, ten dżingiel, który zagościł również na naszej antenie chwilę temu, bo ten, który inauguruje nasz podkład, a który widzowie mogą kojarzyć, bowiem przed laty on rozpoczynał teleekspres w wersjach tam potem różnych jakoś modyfikowanych.
No ale my też za sprawą tej inspiracji mamy ten podkład już od całkiem wielu wydań, bo kiedyś mieliśmy inny, ale teraz właśnie mamy ten kojarzący się z mediami, kojarzący się z teleekspresem, ale nie w tym jest rzecz, bo to, że to jest zdany motyw muzyczny, no to przecież mógł zostać wykorzystany.
Ale chodzi o to, jaki komunikat pada w tej reklamie.
No jaki? Bo tego to nie wiem. Nie natknąłem się na nią, więc rzeczywiście nie wiem.
Nie mam pewności, co tam dokładnie widać, bo być może to nie jest tylko przebitka muzyczna, ale też w obrazie jest jakieś pewnie nawiązanie do tego teleekspresu. I potem głos mówi, jeśli to pamiętasz, to znaczy, że emerytura jest bliżej niż myślisz.
I jak się z tym czujesz, że to pamiętasz?
Spytacie, jak ty się do tego ustosunkujesz? Bo taka jest prawda, że akurat jeśli o mnie chodzi, to ja nie pamiętam zbyt dobrze z samego mojego dzieciństwa tej konkretnej oprawy teleekspresu, bo jeżeli dobrze kojarzę, to ona funkcjonowała do roku 2001, a potem już były właśnie jakieś modyfikacje.
No ale ty to pewnie pamiętasz, tę pierwszą, najpierwszą oprawę.
Oczywiście, że pamiętam.
I właśnie z tym dżingiem, który brzmi też w naszym podkładzie. Także nie wiem, czy to mnie dotyczy, ale no jak tutaj należy wnioskować kolegi pewnie tak. Chociaż może nas obojga, a może tak naprawdę na was wszystkich to zostało sprowadzone, no bo nie jest powiedziane skąd to pamiętasz.
Być może wy to po prostu pamiętacie ze sprawą Radia DHT, no to chcecie czy nie chcecie, emerytura jest bliżej niż myślisz. Tak was przekonuje jeden z banków, który właśnie do tego odnosi się w reklamie i tam pewnie dalej to jest jakoś związane z ich ofertą, ale zobaczcie, nie wsłuchiwałam się.
I absolutnie nie mam nic przeciwko temu, że emerytura jest bliżej niż myślę. Ja mam tylko szczerą nadzieję, że ta emerytura będzie odpowiednia, żeby sobie człowiek mógł zapewnić stosowny poziom życia na niej. Więc z tym, że ona się zbliża to ja absolutnie nie mam problemu. Bardziej z tym, żeby tam odpowiednie kwoty na tym koncie się znalazły.
No ja mam taką uczennicę, która ma lat 11 i ona co jakiś czas, jak nie jest taka zbyt chętna, żeby wypełniać obowiązki szkolne, to mówi, że idzie na emeryturę. Także rozumiem, że to może być dla wielu osób jednak kusząca perspektywa, żeby sobie odpocząć, no ale wiadomo, że tam różne inne rzeczy się z tym mogą wiązać, chociażby lęk o ten finansowy byt. Czy my tutaj dzisiaj przyszliśmy po to, żeby dyskutować o blaskach i cieniach emerytury? Nie.
To jest niemożliwe. Słuchaj, jak ja już mam problemy z pamięcią i nie wiem, które to jest wydanie programu LTV, to chyba rzeczywiście emerytura jest bliżej niż myślę.
To przy wydaniu numer 600 już zapomnisz, jak to się nazywa.
Uuu, no to trzeba będzie często grać dżingla.
A przy wydaniu numer 800 zapomnisz, jak nazywają się gospodarze tego programu, więc póki jeszcze wiesz, to przypomnijmy naszym słuchaczom, że są to Michał Dziwisz.
I Milena Wiśniewska. O.
O, dobrze, dobrze.
Jeszcze działa wszystko, tak jest.
Ostatnio mnie ktoś znajomy przerobił na Marzena, więc już tak się bałam, że jak się zacinasz, to dojdziesz też do tego poziomu, ale na szczęście nie jest tak, że…
W przyszłości, nie wykluczam, nic nie obiecuję.
No to tyle było o tej sferze czasu. Pojawił się ten wątek upływu czasu.
Swoją drogą była ostatnio zmiana czasu i nasi stali słuchacze, słuchacze Radia DHT, po tej drugiej drugiej, o tak to powiem, mieli okazję usłyszeć pewne rzeczy.
Słuchajcie, to tylko raz w roku się zdarza, także…
Tak, tak.
Za rok, za rok, jeżeli na przykład w tym roku nie mieliście okazji ich usłyszeć, albo na przykład nigdy nie mieliście okazji ich usłyszeć, to zapiszcie sobie gdzieś w kalendarzu,
żeby za rok to koniecznie włączyć Radio DHT, kanał główny o tej drugiej drugiej, na zmianę czasu w DHT.
To są wspaniałe wspomnienia, chyba po prostu w przyszłym roku, aż rzeczywiście nie pójdę spać tak naprawdę, to nie.
Bo ten dżingiel sobie mogę odtworzyć, bo mogę, bo mam do niego dostęp, a wykorzystuję tę noc, tę dodatkową godzinę, żeby się wyspać.
No ale w waszym przypadku nie ma innego wyjścia, jest to unikatowy faktycznie dżingiel.
Tak jak i unikatowa jest nasza obecność na antenie, chociaż powinna być ona co tydzień, a jest co tydzień, lub co dwa, lub co trzy, lub różnie to bywa.
No ale dziś wreszcie jesteśmy w dniu takim szczególnym, pojawił się u nas wątek tego upływu czasu.
No i jest to temat, który no co prawda w innym kontekście, ale jednak jest jakoś kojarzący się z tym dzisiejszym dniem.
Bo ten czas, no to jakiś okres zabiera osoby, które są albo nam bliskie, albo takie, których obecność, no wydawało się, że może będą one obecne z nami dłużej.
Że jakoś nie brało się pod uwagę tego, że ta ich obecność się skończy.
Oglądaliśmy się je na przykład w telewizji, słuchaliśmy w radiu.
Mam tutaj myśli również oczywiście postaci związane z mediami.
No ale wiemy jak ten los wygląda i że w pewnym momencie ten los ludzki ma ten swój ziemski koniec.
A co tam kto wierzy, co jest później, to oczywiście rzecz inna.
My nie będziemy tutaj, jak sądzę, nawiązywać do tego, co robią inne stacje telewizyjne, radiowe.
Bo w szeregu tych miejsc mamy dzisiaj takie programy pożegnalne, jakieś zmiany w ramówkach i pożegnania konkretnych postaci.
Czytając też portale medialne można natknąć się na wspomnienia osób związanych z mediami, które odeszły choćby w ostatnim roku.
Natomiast u nas takie wspomnienia pojawiały się na bieżąco, kiedy dowiadywaliśmy się o takich odejściach.
To też, jak sądzę, nie będziemy już tego odnotowywać ponownie.
Niemniej, jak wspomniałam, stacje telewizyjne odnotowują odejścia znanych postaci, które też upamiętniają.
I to zrobi dziś m.in. telewizja Polsat, emitując pewien koncert. Choć koncert ten może kojarzyć się widzom z telewizją polską.
Bo przez lata koncert galowy festiwalu Pejzaż bez Ciebie był pokazywany właśnie w TVP.
Ale to zmieniło się bodaj w zeszłym roku, bo już wtedy Polsat wyemitował to widowisko.
Widowisko, które co roku poświęcone jest innemu artyście, którego już wśród nas nie ma.
Niekoniecznie jest to taki artysta, który odszedł np. w ostatnich miesiącach.
Czasami już nie ma tej osoby z nami ileś lat.
Ale jak wiemy, jest coraz dłuższa ta lista znabienitych postaci polskiej muzycznej sceny, które już niestety nie stworzą nam nowych muzycznych dzieł.
Które to postaci warto wspominać.
A zatem w ramach widowiska, które zobaczymy w tym roku, przypomnieć będzie sobie można postać, której nie ma z nami już od kilku lat.
To był, jeśli się nie mylę, początek roku 2020, kiedy dotarła do nas informacja, że nie żyje Romuald Lipko.
Ten kompozytor, ten multi-instrumentalista i to właśnie on, jego twórczość właściwie była tematem festiwalu Pejzaż bez Ciebie odbywającego się w Toruniu.
No i właśnie zawsze koncert galowy tego widowiska jest transmitowany przez telewizję.
Tak jak powiedziałam od zeszłego roku, Telewizja Polska to przejęła.
No i to jest festiwal, więc z tego co się orientuję, w jego ramach odbywa się konkurs, w ramach którego młodzi adepci wokalnej sztuki mogą mierzyć się z utworami z repertuaru danego twórcy.
Natomiast to co my oglądamy, to nie są popisy tych młodych, tylko to jest koncert galowy z udziałem postaci już znanych z polskiej sceny muzycznej.
Ale najczęściej, o ile dobrze to pamiętam, a często oglądałam te widowiska, to było tak, że zwycięzcę całości można było pośród tych już uznanych tuzów obejrzeć.
Więc być może dowiemy się kto ten konkurs wygrał.
Natomiast to jest, tak jak powiedziałam, głównym tematem tego koncertu, a prezentacja dorobku wspominanego tym razem Romualda Lipki przez wokalistów, których znamy i którzy w sporej części mieli okazję z nim współpracować.
Tak jak powiedziałam, koncert został zarejestrowany w Toruniu, konkretnie w arenie Toruń i widzowie usłyszą największe przeboje skomponowane przez Romualda Lipkę w wykonaniu m.in. Krzysztofa Cugowskiego.
I tutaj już mamy spoilery, bo wiemy co ma zaśpiewać. Będzie to Cisza jak ta, cień wielkiej góry, jest taki samotny dom i za ostatni grosz, to powiedzmy sobie szczerze, nie musiał się zbyt długo przygotowywać.
No tak.
Bo zna te piosenki. Chociaż za ostatni grosz…
No właśnie.
To nie on akurat wykonywał.
Może poza tą ostatnią piosenką, tak.
Pewnie już miał okazję nieraz ją śpiewać, jak i inne utwory, które były tworzone przez Budkę Suflera w okresie, kiedy jego tam nie było, no ale akurat faktycznie oryginalne wykonanie to nie z nim.
Będzie też Alicja Majewska, która ma zaśpiewać chociażby takie tango, więc jak widać pan Krzysztof jest tak miły, że się podzielił z twoim utworem, z koleżanką, bo stwierdził ja już mam tyle, tyle dla mnie ten Romek stworzył.
To ja zaśpiewam kilka z nich.
Może też być tak, że ma po prostu dosyć już tej piosenki.
Nie jest wykluczona, albo że ma traumę związaną bodaj z festiwalem w Opolu, gdzie troszeczkę tam mu się ten tekst zabłąkał w głowie, mimo śpiewania tej piosenki już po wielokroć i to jest ta słynna wpadka, gdzie mu wyszło jakieś terataście, parapaście czy coś w tym rodzaju, bo coś takiego śpiewał.
Jak tego nie znacie, to jest bardzo dobre.
Polecam sobie to znaleźć na YouTubie, to jest chyba Opola 2004 czy coś.
Tak widzę Michale, że nie nawiązujesz, to chyba nie kojarzysz, ale to w takim razie jest to zaległość nadrobienia po audycji.
Oj tak, tak to muszę nadrobić.
Więc dlatego pani Alicja go uratuje i nie będzie jakiegoś terataście, parapaście, nie wiadomo co.
Będzie też pani Moni Królowa, Izabela Trajanowska, która też się nie musi uczyć, bo zaśpiewa, czy też zaśpiewała, no bo to już jest nagrane.
Wszystko czego dziś chcę oraz tyle samo prawd, ile kłamstw.
Urszula ponadto zaśpiewała dmuchawcę, latawcę wiatr, malinowego króla, także no nic nowego, prawda?
Ale ponadto na scenie pojawią się wokaliści, których określono mianem wokalistów młodego pokolenia.
I żeby była jasność, oczywiście wiem, że młodość jest rzeczą względną i nikomu nie odbieram prawa do uważania się za osobę młodą.
Natomiast jak słyszymy o wokalistach młodego pokolenia, no to raczej myślę o osobach młodszych ode mnie.
A tutaj oni mają na myśli Annę Wyszkoni i Mateusza Ziółka.
I w ich wykonaniu mam usłyszeć oczywiście też wielkie przeboje, bo ma być, nic nie może wiecznie trwać, więc nie zdziwi się, jeżeli Ania Wyszkoni to zaśpiewa.
I Jolka, Jolka, pamiętasz. No to Mateusz Ziółko na pewno tym swoim wielkim głosem uciągnie tę piosenkę o tym autobusie Arabów i tej wielkiej wannie i różnych bardzo ciekawych rzeczach, które tam są.
Zawsze też mam w głowie Szymona Majewskiego, który opowiadał o tym, że jak był sporo młodszy niż jest teraz i tam jest ten refren, gdzie są słowa emigrowałem, to on rozumiał, że tam jest ten mikrowałek.
To już teraz nie mogę tego usłyszeć, bo mi to faktycznie tam pasuje. Zwróćcie na to uwagę, możecie sobie śpiewać dzisiaj o mikrowałku. Jakie to ma znaczenie? I tak w tej piosence jest dużo innych dziwnych rzeczy.
Swoją drogą, to a propos takich przesłuchów, to jak za dzieciaka słuchałem tę piosenkę, to tam właśnie o tym autobusie Arabów mówiłaś, to ja to z kolei słyszałem z autobusem Tarabu.
No widzicie, właśnie stworzymy dla was alternatywną wersję Jolki. I możecie ją sobie śpiewać dzisiaj, bo czemu nie, z panem Mateuszem oraz z całą orkiestrą, która tam będzie grała, a ponadto wykonaniom będą towarzyszyć fragmenty archiwalnych wywiadów z Romualdem Lipką,
w których artysta opowiedział o swojej muzycznej wrażliwości i wyjątkowym podejściu do komponowania. Koncert poprowadził Maciej Rok, a początek jego transmisji dziś w Polsacie o godzinie 19.55.
Co oznacza, że moi drodzy, czego dzisiaj nie ma? Kabaretu w Polsacie dzisiaj nie ma. Uznali, jak rozumiem, że tak jakoś w tym dniu to śmieszki nie za bardzo i to miejsce w Ramówce wypełnia właśnie koncert pod szyldem Pejzaż bez ciebie. Piszcie, czy będziecie oglądać, bo tak jak powiedziałam, dla mnie to jest jakaś taka rzeczywiście tradycja, bo lubię takie wspomnieniowe wydarzenia i pamiętam tego typu koncerty z lat ubiegłych.
Także to jest jeden pomysł na spędzenie wieczoru, ale jak już wspomniałam, inne stacje telewizyjne tutaj absolutnie nie próżnują i też wspominają, prezentując różne materiały, różne audycje, ale odnosząc się do takich muzycznych wspomnień, to też telewizyjna jedynka takie przygotowała, więc o nią króciutko.
O 18.40 pokażą program Cud Niepamięci, a za tym tytuł już rzecz jasna odnoszący się do muzyka, którego pożegnaliśmy niedawno, a sam program ma być wspomnieniem takich trzech muzyków, których zabrakło w ostatnich miesiącach.
Poznakowski, Trzciński, Sojka. I w tym programie na temat tych trzech postaci wypowiedzą się ich przyjaciele oraz przedstawiciele branży muzycznej, a będą to Wojciech Gąsowski, mój idol Marian Lichtman, jego Hot Sixteen Challenge to zawsze w naszych sercach. Czy ty to pamiętasz? To było takie dobre.
Wiesz co, pamiętam, że było i pamiętam, że tak.
To było takie dobre, jak oni śpiewały ten tekst tylko JPPPP i to jest wspaniałe dzieło, także na pewno Pana Poznakowskiego będzie wspominał. Adam Kowalewski, Paweł Sztompke, Krystyna Prońko, Natalia Kukulska, Janusz, Janina Iwański, ksiądz Arkadiusz Nowak oraz Stanisław Trzciński.
Zaprezentowane zostaną oczywiście materiały archiwalne, zdjęcia i fragmenty utworów tych artystów.
Poznamy ich nie tylko jako legendy polskiej sceny muzycznej, ale także od strony prywatnej jako ludzi o wyjątkowej charyzmie.
Także 18.40 do serwisu o 19.30, więc łatwo sobie policzyć ile to będzie trwało, dziś w telewizyjnej jedynce, jeżeli sobie chcecie te osoby powspominać.
W ogóle tak dzisiaj dosyć ciekawie, jeżeli chodzi o ramówki telewizyjne, mam nadzieję, że wypełniliście obywatelski obowiązek i obejrzeliście jakąś powtórkę filmu Znachor.
Bo jak 1 listopada, to z jakiegoś powodu być musi. Podobnie jak w Boże Ciało, w poniedziałek Wielkanocny też nie zaszkodzi i na jakieś inne okazje też się przyda.
Ja dzisiaj wstałam, to 9.20, telewizyjna jedynka, go, Znachor. No musiał być.
Jeżeli nie pojawił się on u Was, to spokojnie, dzisiaj jeszcze jakieś emisje będą w jakichś kanałach, takich może mniej popularnych, ale jedynka to jutro znowu pokaże, chyba o 13.40 czy coś takiego.
Także nigdy dość, moi drodzy, zawsze będziecie tak samo się wzruszać, aczkolwiek można było zrobić sobie porównanie, bo ostatnio polsat w październiku, o czym też mówiliśmy, że to miało się wydarzyć, pokazał tego Znachora Netflixowego.
Także akurat też, jeżeli go oglądaliście, to możecie tak sobie świeżo oba te filmy porównać.
A też ciekawie, dzisiaj się zapowiada wieczór w telewizji TVN, dlatego że o 21.25 oni po raz pierwszy pokażą film chłopi.
I nie mam na myśli oczywiście tych chłopów z lat siedemdziesiątych, tylko ten słynny film sprzed dwóch lat, którego artyzmu może my nie do końca będziemy w stanie docenić z uwagi na zastosowaną tam technikę tej animacji malarskiej, czy jak to się określa, wskutek stosowania której te postaci jakoś tak się upodobniają do malarstwa, do obrazów.
Jest tam właśnie dużo takich malarskich odniesień właśnie do konkretnych dzieł Józefa Chełmońskiego, także to myślę, że może być spora gratka.
Tym bardziej, że nowa TVN nam nie da audiodeskrypcji do tego, nie? To chyba wątpię na to.
No nie liczę na to, nie.
Ale film chłopi jest dostępny, audiodeskrypcja do niego w aplikacji Kino dostępna, moi drodzy niewidomi słuchacze.
I więc, ja jestem ostatnio bardzo dużą entuzjastką tej aplikacji, ponieważ mam okazję być w kinie i z niej w praktyce skorzystać.
Przypuszczam, że wy pewnie omawialiście ją w Tyflo Przeglądzie, czy tam innych tego typu źródłach.
Audycji na temat kina dostępnego nie było jako takiej, ale tak, pojawiała się ileś tam razy w różnych kontekstach.
Tak więc myślę, że jeżeli chcecie tych chłopów dzisiaj sobie obejrzeć, to warto te aplikacje sobie zainstalować.
Znaleźć film chłopi na liście filmów, które tam są.
I kiedy już film w telewizji się zacznie, to trzeba tam kliknąć, żeby aplikacja się zsynchronizowała z filmem.
No i mam nadzieję, że to tak powinno właśnie zadziałać, że wówczas tej audiodeskrypcji będzie można z telefonu słuchać.
Tylko, że ponieważ będzie to film emitowany w TVN, to będą tam reklamki.
Więc za każdym razem po reklamach będzie to sobie trzeba zsynchronizować na nowo.
No bo wiadomo, to tak działa, że jak będą reklamy, to ta audiodeskrypcja po prostu szłaby sobie dalej.
Więc będzie trzeba po raz kolejny robić tę synchronizację.
Ale myślę, że warto spróbować, czy to nam faktycznie zadziała.
No a sądzę, że powinno i warto z tego skorzystać.
Także rzeczywiście stacje telewizyjne pomyślały o tym, jak zagospodarować ten dzisiejszy dzień.
A my w zasadzie jeszcze w kolejnym wejściu będziemy mówić o tym, co na dzisiejszy dzień przygotowano.
Bo nawet jedna stacja telewizyjna na dziś zaplanowała premierę swojej nowej produkcji.
Natomiast dominujący jest ten nastrój zadumy, ten nastrój pełen wspomnień, odniesień do tych postaci, których nie ma już wśród nas.
No i nawiązując do tego koncertu, który Polsat pokaże, koncertu pod szyldem Pejzaż bez Ciebie, którego bohaterem przypomnijmy jeszcze raz będzie Romuald Lipko i jego twórczość.
No to utwór, który tutaj wybraliśmy, aby spuentować to wejście, narzucił się nam sam.
Choć nie znalazł się na liście tych piosenek, które na pewno zostaną wykonane w trakcie koncertu.
No natomiast gdzieś w jakiejś reklamie pobrzmiewał i jest bardzo prawdopodobne, że on tam zabrzmi.
Szczególnie, że jego przesłanie nie odnosi się tylko do samego pana Romualda Lipki, ale do tych wszystkich wielkich, których mamy w swoich wspomnieniach.
Bo w tej piosence z tekstem Marka Dudkiewicza padają odniesienia do wielu takich postaci muzycznego świata.
I powstawały co jakiś czas nowe wersje tego utworu, do których dodawano coraz to nowe nazwiska.
No bo czas biegł i coraz więcej takich odejść odnotowywaliśmy.
Aż w końcu doszło do tego momentu, w którym w najnowszych wersjach piosenki Czas ołowił zaczęło się również pojawiać imię oraz pierwsza litera nazwiska jej kompozytora, czyli Romek L.
RTV. O radiu i telewizji wiemy wszystko.
To jest cały czas 250. wydanie. 259. Nie, ja dziś po prostu…
Może w następnym wejściu będzie 295. Może w ostatnim padnie ten numer, o który chodzi.
Może, może. 259. wydanie magazynu RTV. O, to chciałem powiedzieć. I wracamy do tematów telewizyjnych.
Tak, tym akcentem muzycznym zakończyliśmy nawiązanie do tego tematu zadumy i refleksji.
Bo tak jak powiedziałam, nie będziemy już mu więcej miejsca poświęcać. Robią to inne media.
Też każdy z was odda się tej zadumie i refleksji we własnym zakresie takim, jakiego potrzebuje.
Bo stacje telewizyjne, mimo właśnie tego, że oczywiście część ramówek dzisiaj poświęcają na takie wspomnienia, to stawiają też na rozrywkę.
I uważają, że taki dzień jest równie dobry jak każde inne dni, żeby wprowadzić do ramówki premierową propozycję.
Propozycję, o której już się mówiło trochę, choć tak jakoś mi się kojarzy, że ona początkowo była reklamowana, że to ma być jedna z nowości TVN-u.
Ale jakoś coś takiego się w międzyczasie wydarzyło, że to jednak nie główny TVN, a TVN7 ma pokazywać nowość pod tytułem Bez Kompleksów.
Nowość ze znaną prowadzącą, ostatnio miała okazję gościć na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, panią małgorzatą Rozenek Majdan.
Ten program to jest, powiem wam, coś czego w historii polskiej telewizji jeszcze nie było.
Jest to format bardzo innowacyjny, absolutnie niekojarzący się z niczym, co dotychczas mieliśmy okazję oglądać.
Powiem wam tak pokrótce o czym to będzie i na pewno zgodzicie się z moją opinią.
Otóż program Bez Kompleksów z małgorzatą Rozenek Majdan, który właśnie dziś startuje.
To według zapowiedzi nadawcy spektakularne metamorfozy poruszające historię i prawdziwa walka o pewność siebie.
Programów o metamorfozach to nigdy nie było.
Nie, żadnych, nie.
Nie, absolutnie. Pierwsze słyszę.
Tak, produkcja pokaże kobiety, które przejdą kompleksowe przemiany wyglądu pod okiem znanych specjalistów.
Jak np. dr Marek Szczyt, to jest chirurg plastyczny i dr Michał Nawrocki, to jest właściciel jednej z klinik stomatologicznych w Gdańsku.
I ci ludzie też się nigdy nie pojawiali w ogóle.
Nie, nie było w ogóle czegoś takiego, żeby zaprosić faktycznie lekarzy i żeby oni przeprowadzali takie metamorfozy w telewizji. Nie, nie było.
Te metamorfozy mają odmienić nie tylko wygląd tych osób, ale i ich życie. No to też na pewno nigdy nie słyszeliśmy takiej zapowiedzi.
Nad spektakularnym efektem końcowym metamorfoz, oprócz prowadzącej, czyli Małgorzata Rozenek-Majdan, czuwać będzie także sztab specjalistów, bo ci lekarze to nie wszystko.
Będą też specjaliści z innych dziedzin, takich jak makijaż, będzie makijażystka Kamila Padrian oraz stylista fryzur Bartosz Bronowicki.
W programie Bez Kompleksów eksperci pokażą także kulisy swojej pracy.
W każdym odcinku widzowie poznają historię jednej bohaterki. To też unikatowa formuła, bo zawsze było tak, że było 50 osób w jakimś odcinku, a tutaj jest rzeczywiście jedna.
To nowe takie podejście. I jakbyście się zastanawiali, co stało za wymyśleniem takiego innowacyjnego formatu, jaka tutaj idea przyświeca, to ją jeszcze w sierpniu w programie Dzień Dobry TVN zrelacjonowała gospodyni programu,
czyli, bo jeszcze tego wcale nie mówiłam, Małgorzata Rozenek-Majdan, uczestniczki poddały się operacji plastycznej nosa, opadających powiek czy zmniejszenia biustu.
A jak już to zwiększali, a zmniejszać to po co?
I przekonała też, że format poza spektakularnymi metamorfozami ma dostarczyć odbiorcom także wiedzy na temat zabiegów z zakresu medycyny estetycznej.
Po to, aby rozważające je osoby wiedziały na przykład, czym kierować się przy wyborze odpowiedniego specjalisty.
Jeżeli Was interesuje, jak ta zupełna nowa, absolutna nowość z dawno niewidzianą prowadzącą Małgorzatą Rozenek-Majdan wypadła, to możecie się o tym premierowo przekonać już dziś.
O godzinie 18, przypomnijmy na antenie TVN7, program ten zastąpi w tym paśmie inny innowacyjny format TVN7, czyli Anatomie Piękna.
Więc jak rozumiem, to jest takie adresowanie produkcji z tego pasma do jakiegoś podobnego segmentu widzów.
A za tą sprawą też TVN7 robi sobie takie pasmo, no nie powiedziałabym, że premierowe w całości, no ale pasmo z takim kontentem, też powiem nie po polsku, autorskim grupy TVN,
a nie odgrzebywaniem albo paradokumentów sprzed dziesięciu lat, albo filmami. No bo przypomnijmy, że o 18 jest to właśnie, czyli bez kompleksów od dzisiaj.
O 19 jest idź na całość, który premierowo jest w telewizji TTV, no ale to nam się spaja właśnie w jakieś takie pasmo, do którego stacja TVN7 chce przyciągnąć widza.
Także dziś godzina 18. Jeżeli was to ciekawi, jak coś takiego mogło wyjść, zapraszamy serdecznie.
No i ponieważ te metamorfozy są tak bardzo rzadkim tematem, to też mieliśmy wątpliwości, jaki utwór wam tutaj zaprezentować, no bo nie jest łatwo.
Ale kolega tutaj podjął się researchu i znalazł utwór wokalistki, którą kojarzę z jednej z edycji The Voice of Poland i tam całkiem fajnie wypadała.
Ale jak widać właśnie w swojej twórczości odnosi się poniekąd do tej tematyki, która jest związana właśnie z tym programem, czy bardziej z tym jego tytułem, czyli bez kompleksów, prawda?
Tak jest. Odnosi się do tego też, bo mowa tu o Julianie Oleańskiej, która to odnosi się poniekąd do swojej głowy, bo szukając właśnie jakiejś takiej piosenki dotyczącej tematów różnego rodzaju kompleksów,
no to natknąłem się właśnie na opis tego utworu, czym się tu autorka kierowała tworząc tekst i właśnie to jest to i piosenka jest o tym, że różnego rodzaju kompleksy i to, że się źle czujemy sami ze sobą, to powstają właśnie w naszej głowie, no i że trzeba sobie to jakoś poukładać.
No, można różnie, można pójść na operację plastyczną, a można po prostu samemu ze sobą porozmawiać, a jeszcze nawet można piosenkę o tym napisać i właśnie piosenka In My Head już teraz na naszej antenie.
Cały czas słuchacie programu RTV na antenie Radia DHT?
Dobrze, Michał, słuchacze wiedząc słuchają programu RTV, ale nie wiedzą którego.
259.
Ślicznie.
No, w końcu mi się udało. Do trzech razy sztuka, tak?
Dokładnie, jak widać, to jest egzemplifikacja tego powiedzenia. Także nawiązując jeszcze do tego, co przed chwilą na antenie, bo tak, nie dałeś mi tutaj dojść do głosu już włączając piosenkę, bo pewnie chciałeś mieć czas, żeby sobie przypomnieć, które wydanie magazynu RTV teraz mamy.
Żebyś wiedziała.
No to tak właśnie mnie zastanowiło, czy małgorzata Rozenek-Majdan zadba jeszcze o tę sferę, o tę sferę tego co w głowie, co w umyśle, bo chyba też warto byłoby o nią zadbać.
Oczywiście nie neguję tego, że osoba może mieć potrzeby takie, żeby coś tam w swoim wyglądzie zmienić, bo te kompleksy tam faktycznie są. No i jeżeli jest taka opcja, no to czemu z niej nie skorzystać.
Ale poukładanie sobie w głowie też może być istotne, więc skoro jest już taki sztab tych ekspertów, a jakoś tutaj właśnie nie odnotowano…
Psychologa zabrakło.
Chyba, że właśnie pani Rozenek będzie za tego psychologa robić, bo przecież się zna na wszystkim. Ale tutaj jeszcze mnie zastanowiło to, że pojawiło się takie określenie, że te metamorfozy będą kompleksowe, a program nazywa się bez kompleksów. I że wam się to zgadza wszystko, nie?
Super.
No tak, to jakoś jest. Dobrze, moi drodzy, wędrujemy do telewizji polskiej, o którą zahaczyliśmy już za sprawą tego ich wspomnieniowego programu Poznakowski, Trzciński, Sojka, Cudnie Pamięci, który przypomnijmy dziś o 18.40.
I najpierw taka jedna drobna informacja nawiązująca do tego, o czym napisał do nas nasz słuchacz, nasz wierny, stały słuchacz Dawid, który dzieli się z nami często swoimi spostrzeżeniami.
I tutaj napisał o sprawie, o której oczywiście musimy powiedzieć w dwóch słowach, bo ona może być dla was istotna. Dlatego, że możecie sobie myśleć, ciekawe ile dzisiaj potrwa magazyn RTV.
Najlepiej to, żeby się skończył jakoś tak do 17.20, bo ja, słuchacz, bardzo chciałbym, chciałabym obejrzeć serial Pan Mama, bo jestem jego fanem, fanką.
A w jedynce o 17.20 są dwa odcinki tego serialu, co tydzień w każdą sobotę i muszę to zobaczyć, bardzo bym chciała. Nie lubię potem nadrawać na TVP VOD, także mogliby skończyć do tego czasu, bo będę mieć takie rozdarcie wewnętrzne.
Drogi słuchaczu, słuchaczko, fanie, fanko serialu Pan Mama, nie musisz się niczym niepokoić, bo tak naprawdę jeśli jesteś fanem tego serialu, to wiesz doskonale w czym rzecz, że ten serial zmienił dzień emisji, zmienił też stację telewizyjną, nieznacznie zmieniając godzinę.
Dlatego, że już teraz nie TVP 1, a TVP 2, nie sobota, a niedziela, a godzina 17.15, więc w zasadzie podobna jak była tam 5 minut różnicy, no ale inny dzień tygodnia, więc to sporo zmienia.
Co było powodem tej modyfikacji? Szczerze powiem, że nie wiem. Przychodzi mi w zasadzie do głowy jakieś takie jedyne wyjaśnienie, mianowicie takie, żeby zachować spójność tego popołudniowego pasma w dwójce, żeby ono w niedzielę było wypełnione premierami.
No bo ok, mamy tę familiadę koło fortuny, no i potem właśnie jest szansa na sukces. Tak to leciało i żeby coś tutaj jeszcze dołożyć, bo zawsze potem był jakiś serial zagraniczny, więc żeby jeszcze jakoś to popołudnie zagospodarować w dwójce. I może uznali, że to będzie bardziej sensowne, aczkolwiek czy to faktycznie tak dużo zmieniło, skoro dalej zostało to w weekendowej emisji i mamy…
Tylko właśnie, że mamy inny dzień i inną stację telewizyjną, a godzinę podobną. Na pewno oni doskonale wiedzą, co robią. My przecież nie zarządzamy tutaj taką wielką instytucją likwidowaną jak Telewizja Polska, więc co my się możemy znać.
Tak jeszcze a propos Telewizji Polskiej, no to były ostatnio pewne kontrowersje wokół serialu M jak Miłość. To nie wiem, czy ty o tym słyszałeś, ale został już jakiś czas temu udostępniony w serwisie TVP VOD specjalny odcinek z okazji 25. rocznicy istnienia tego serialu.
No i nie byłoby w tym nic takiego nietypowego, ale rzecz cała polega na tym, że w tym odcinku są takie istotne odniesienia do przeszłości. I jeżeli tutaj dobrze wyczytałam, no bo jestem widzką od dawna, to tam chodzi o to, że Barbara Mostowiak znajduje list od swojego zmarłego już jakiś czas temu męża, Lucjana, którego grał nieżyjący już Witold Pyrkosz.
No i zapoznaje się ona z tym listem. No i w tym by też nie było nic takiego, bo przecież ten list może sobie ona przeczytać. No ale aby uwiarygodnić tę całą sytuację, że to jest list pisany przez Lucjana, to tutaj twórcy serialu posłużyli się… Michale, jak myślisz, czym?
Sztuczną inteligencją.
Tak jest. No i oczywiście jest to temat kontrowersyjny. Czy oni powinni, skoro jego już nie ma? Może powiem tak, jeżeli nawet nie obejrzeliście tego w TVP VOD, to sami będziecie mogli to ocenić, bo wyczytałam, najpierw myślałam, że to jest odcinek tylko do emisji internetowej, ale wyczytałam, że on ma zostać premierowo pokazany 4 listopada, czyli w najbliższy wtorek.
No bo ja wiem, jak miłość jest poniedziałek i wtorek i że we wtorek ma być ta emisja tego odcinka. Oczywiście pora emisją jak miłość jest stała, czyli godzina 20.55. A ty co myślisz o takim zabiegu? No nie istnieje, nie żyje już dana postać, nie żyje aktor wcielający się w tę rolę, a chcemy się odnieść do jakichś właśnie takich wspomnień. No to co? Jest zastosowanie AI tutaj adekwatne?
Myślę, że jak najbardziej. Inna sprawa byłaby w sytuacji, jeżeli chcielibyśmy włożyć w czyjeś usta słowa jakiejś takiej faktycznej osoby, tak? No to tu można mieć wątpliwości. Ale przecież ta osoba, która jest grana, to jest i tak postać fikcyjna. Więc tak naprawdę, czy wygenerujemy to po prostu z użyciem sztucznej inteligencji, czy zrobimy to jeszcze jakoś inaczej, to absolutnie ja nie mam z tym najmniejszego problemu.
Dokładnie. Trudno mi też znaleźć tutaj jakieś zarzuty w tym kierunku.
No inna sprawa, jak np. była ta słynna akcja z Szymborską, tak?
O jest, no tak.
No to tu można się…
No tak, ale co innego Wisława Szymborska, co innego Lucjan Mostowiak.
Dokładnie.
Co innego właśnie by było, gdyby teraz udawano, że to mówi Witold Pyrkosz, prawda?
To prawda.
Ale to ma mówić Lucjan Mostowiak.
Oczywiście.
Więc inna jest rzecz. Ciekawe jest to właśnie, jak to wypadło pod kątem wiarygodności, właśnie odtworzenia tego głosu, jego intonacji.
Jeżeli wam nie jest wygodnie to śledzić w TVP VOD, bo to tam wiemy jak z tym serwisem, chociaż powinno się tam dać to odtworzyć.
Ale jeżeli wolicie to tradycyjnie sobie w telewizji obejrzeć, tak jak powiedziałam, w przyszłym tygodniu taka możliwość jednak będzie.
No i skoro jesteśmy przy wątku serialowym, to wybiegniemy sobie jeszcze trochę naprzód i powiemy o tym, co w przyszłym tygodniu zadebiutuje w telewizji polskiej.
Dlatego, że na dzisiejsze wydanie, które ma numer?
259.
Super. Znaleźliśmy sporo informacji, ale trudno nam jeszcze powiedzieć, jak prędko znajdziemy tyle informacji, żeby poprowadzić kolejne wydanie numer?
260.
Tak, więc w związku z tym dziś wybiegamy w przód i powiemy wam o tym, co telewizyjna jedynka pokazywać będzie od niedzieli, ale jeszcze nie od jutra, tylko od przyszłego tygodnia, przyszłej niedzieli.
W swoim wieczornym paśmie, bowiem jeszcze jutro w tym paśmie zostanie pokazany serial Drellich, już jego ostatni odcinek, ale od początku zapowiedzi były takie, że to nie jest długa produkcja i było wyliczone, że ona skończy się 2 listopada,
a w tym samym miejscu 9 listopada pojawi się inny również serial, taki raczej z tych z mniejszą liczbą odcinków i że te dwa seriale złożą się na wieczorne, niedzielne propozycje w jesiennej ramówce jedynki.
Co do Drellicha, to zdania nie mam, bo go nie oglądałam. Jeżeli ktoś z was miał okazję zerknąć na tę produkcję, to dawajcie znać, jakie są wasze opinie, bo tak jak powiedziałam, jakoś mnie po prostu nie przyciągnął ten opis.
Nie mówię, że uznałam to za z gruntu nieciekawe, tylko może po prostu nieodpowiadające moim prywatnym preferencjom i zainteresowaniom w tym, co oglądam.
Natomiast, jeżeli chodzi o ten drugi serial, który przygotowano na późniejszą jesień, to tak powiem wam szczerze, że czemu nie?
Zwłaszcza, że jest to produkcja oparta na faktach i odnosząca się do faktycznych postaci, które mają nie lada osiągnięcia na swoim koncie, w kierunku których możemy być pełni podziwu.
Dlatego też sądzę, że warto się z tym zapoznać, a przynajmniej spróbować zobaczyć, jak nam się to będzie podobało.
Tytuł tego serialu to Czarna śmierć i ciekawe jestem, czy już komuś udało się wydedukować, co może być tutaj tą metaforyczną czarną śmiercią, skoro powiedziałam, że to jest oparte na faktach.
Otóż akcja czarnej śmierci rozgrywa się we Wrocławiu podczas epidemii ospy prawdziwej w roku 1963, a główna bohaterka serialu, która w serialu będzie się nazywała Weronika Przybysz, wzorowana jest na osobie dr Alicji Surowiec.
Ta lekarka, to w kilku słowach odnotujmy, dla których to nie jest znany wątek, bo dla mnie nie był, nie jestem z Dolnego Śląska, a może nawet osoby z Dolnego Śląska nie mają wiedzy o tym, to w sumie ciekawe, jak to jest rozpowszechnione, ta świadomość tego, co było w tych 60-tych latach.
Dawajcie znać. W każdym razie ta lekarka, Alicja Surowiec, kierowała specjalnie stworzonym na potrzeby leczenia osób chorych na ospę szpitalem w miejscowości Szczodre niedaleko Wrocławia i urządzonym tam izolatorium, mając prócz siebie do dyspozycji jedynie dwóch lekarzy.
Mimo braku właściwych narzędzi, lekarstw, braku kadry, opiekowała się śmiertelnie chorymi do ostatniego dnia epidemii. Za swoją postawę w trakcie epidemii ospy otrzymała tytuł Polki roku 1963.
Także rzeczywiście postać godna uznania i godna upamiętnienia w serialu. I jaki konkretnie będzie kształt tej produkcji? Z jednej strony grupa lekarzy pod wodzą młodej, ambitnej, w serialu już nie Alicji tylko Weroniki, a w sumie jakoś nie można było tak tego tworzyć, żeby to też była Alicja, musieli te dane jej pozmieniać.
W każdym razie grają Anna Karczmarczyk. Toczy heroiczną walkę ze śmiertelną chorobą. Z drugiej prowadzone jest przez dziennikarza lokalnej gazety Igora Bielika, którego gra Tomasz Ziętek, śledztwo, które ma na celu wyjaśnienie tajemnicy pojawienia się ospy prawdziwej we Wrocławiu i ustalenie kto był pacjentem zero.
Wy też tak macie, że jak słyszycie pacjent zero, to macie skojarzenia, że od razu rok 2020.
No ja mam.
Pacjent zero COVID, tak.
Tak.
No ale epidemii było więcej niż my możemy pamiętać i jak widać wtedy też mówiło się o takim pacjencie zero.
No więc akurat co do tej części, czy rzeczywiście było jakieś takie śledztwo, no to tej wiedzy my przynajmniej nie mamy, na ile to miało miejsce, na ile to jest fikcja literacka i fikcja scenarzystów.
W rolach głównych poza już wymienionymi Anną Karczmarczyk i Tomaszem Ziętkiem zobaczymy także m.in. Cezarego Pazurę, Piotra Packa, Tomasza Sapryka, Rafała Mora, Sebastiana Dele, Adama Cywkę, Agnieszkę Podsiadlik, Ilonę Ostrowską.
A emisja, tak jak powiedziałam, będzie miała miejsce w paśmie niedzielnym, ale od przyszłej niedzieli. Nie jutro, jutro finał Drelicha, a pierwszy odcinek Czarnej Śmierci 9 listopada o godzinie 20.25.
Tak jak powiedziałam, mnie zachęciło, żeby to sprawdzić. Piszcie, czy również czujecie się zachęceni. Natomiast my, no oczywiście, jak zobaczyliśmy, że jest taki temat, to poczuliśmy się zachęceni, a nawet zobligowani, żeby jakoś muzycznie to odzwierciedlić.
Oj, było ciężko. Oj, było ciężko.
Ja już Michałowi dałam tydzień temu taki challenge. Michale, piosenka o ospie. Znajdziesz, istnieje taka?
Znalazłem.
No i Michał znalazł.
Albo to jedną?
Albo to jedną. Tylko, że albo ta piosenka jedynie tytułem nawiązywała do ospy, ale to było jakieś takie metaforyczne ujęcie. Nawet już mieliśmy to zagrać. Albo, co jeszcze gorsze, nawiązywała do ospy raczej nie tej prawdziwej, tylko wiecznej.
Tak, i to było dla najmłodszych. I że mama czymś mnie smaruje i mnie piesek obwąchuje. To były tego typu rymy.
Tak, więc jakoś tak czuliśmy, że może to nie licuje z powagą tych wydarzeń i z trudami, z jakimi musiała się mierzyć lekarka Alicja w serialu Weronika.
Dlatego Michał poszukał jeszcze dalej i znalazł balladę o czarnej śmierci, choć nie będzie to ostatnie takie nawiązanie w dzisiejszym programie, które nie jest takie bardzo dosłowne, bo ta tytułowa czarna śmierć tu nie odnosi się do samej tej ospy, prawda?
Nie, to bardziej do jakiejś innej choroby zakaźnej. Podejrzewam, że do dżumy może, albo do trądu. Bardziej tego typu choroby.
Może być i tak. Niemniej jakoś na pewno pozwala to wczuć się w klimat, odzwierciedla ten klimat tej zarazy, tej epidemii, z którą lekarka musiała się mierzyć.
A zatem posłuchajmy, ciesząc się, że przynajmniej na ten moment jesteśmy wolni od epidemii, natomiast biorąc pod uwagę wyszczepialność i inne tego typu czynniki, no to kto wie, mamy nadzieję, że prędko drugie takie wydarzenie nas nie spotka.
RPW. O radiu i telewizji wiemy wszystko.
No, to do Was wracamy. W którym wydaniu, to już wiecie.
Dawno nie słyszałam i zapomniałam.
Które mamy wydanie?
Jakbyś mógł przypomnieć, bo nie wiem, nie wiem.
Dwieście?
183?
Nie, nie, nie, później, później, wiesz co?
Ale wcześniej niż trzysetne, to będzie jakieś 259, na to bym stawiał.
Dobrze, możesz mieć rację, może i tak być. Piszcie, czy ma rację kolega.
Ja chyba na następny program przygotuję jakieś parę śpiewanych zapowiedzi muzyki country, tak sobie myślę.
Nie, to tak zupełnie niezwiązane z tematem.
Ja Ci chciałam nieśmiało przypomnieć, Ty sobie policz to, kiedy może wypaść następne wydanie.
Bo jeśli go nie zrobimy za tydzień, co może tak być, to kiedy może wypaść kolejne wydanie i w jaki dzień miesiąca?
Za dwa tygodnie.
No a za dwa tygodnie w jaki dzień miesiąca?
No to będą Twoje urodziny.
No i Ty chcesz przygotowywać, tak, muzykę country, Ty mówisz to serio i Ty uważasz, że wydanie numer 259 nie będzie ostatnim po takiej zapowiedzi, tak?
Ty uważasz, że ja teraz nie wyjdę z Toguzyna.
To będzie dwieście sześćdziesiąte wtedy.
No tak, ale ja liczyłam, że Ty jakieś sto lat, sto lat mi puścisz, ale nie.
O, dobrze, dobrze, dobrze. Challenge accepted.
To tutaj się pojawia jakaś spirala nienawiści w moją stronę. Może mnie ktoś bronić? Bo nie jest dobrze.
Absolutnie nie, absolutnie. To są powówienia.
W każdym razie, jeżeli to się pojawimy za dwa tygodnie, bo może nie, bo może przez połowę listopada nic się medialnie nie będzie działo i nie przyjdziemy tutaj.
Więc może wtedy zaśpiewasz mi ileś to lat minęło jak jeden dzień, ale na pewno mniej niż w tytule pewnego serialu, kultowego serialu, który będzie jedną ze wspominanych produkcji przez telewizję polską, która ma zamiar właśnie powspominać produkcje serialowe, jakie zapisały się w historii.
Swoją drogą, wiesz co, właśnie w tym momencie uświadomiłem, jak zaczęłaś mówić o czterdziestu latach i tak dalej, to że rzeczywiście w przyszłym roku będzie mi można powiedzieć wszystkiego najlepszego, panie inżynierze.
No tak, to jest prawda.
Bo to będzie ta zmiana kodu.
To będzie ta zmiana kodu. Każdy z nas dotyka jakaś zmiana kodu, kodu emerytura jest bliżej niż myślisz. Cały czas do tego zmierzamy.
Już bliżej jest niż dalej.
O tym wiesz. A dlaczego my tak o tym wspominamy i tak krążymy cały czas? Tak jak powiedziałam, telewizja polska emituje nowe swoje seriale.
Pan Mama, Czarna Śmierć, może one kiedyś okażą się kultowymi.
Za czterdzieści lat.
Myślę, że wątpię. Emiak Miłość. Pewnie niektórzy mogliby też uznać za kultowy.
Już prędzej pewnie.
Klan.
Jezu, raczej. Chociaż jest coraz gorzej. To jest równia pochyła. Rozmowy o kogutkach i wiązaniu butów przez Syda Oli Lubicz, to jest too much.
Natomiast jednak dużo lepsza zabawa była przy oglądaniu tych komediowych produkcji, a czasami sporo wzruszeń było przy oglądaniu innych produkcji, które dziś są określane jako seriale kultowe i będą wspomniane w produkcji.
Tajemnice kultowych seriali ów. Powiedziałam to. Na listopad Telewizja Polska szykuje premierę tego dokumentalnego programu, który ma być opowieścią o historii seriali telewizji polskiej.
Tu są wymienione, jakie się mają pojawić. I powiesz mi, którym z nich wiążesz jakieś cieplejsze wspomnienia.
Stawka większa niż życie. Jestem ignorantką. Nie oglądałam.
Ja też nie. To znaczy, parę odcinków mi się zdarzyło, ale nie jest to jakiś taki serial dla mnie kultowy.
Czterdziestolatek.
No tego oglądam już więcej.
Totalnie tak. Totalnie, absolutnie tak.
I czterdziestolatek, i czterdziestolatek, i jeszcze czterdziestolatka, dwadzieścia lat później. Pamiętam, chociaż to ponoć w porównaniu do tej pierwszej wersji to zdecydowanie słabiej.
Ale jestem wychowana na czterdziestolatku i jestem z tego, w którym teksty z czterdziestolatka padają jako komentarze do jakichś wydarzeń codziennych.
Kariera nikodemadyzmy. Czytałam książkę. I tu się ograniczam.
Ja książki nie czytałem i serialu też nie oglądałem.
Alternatywy cztery.
Coś kiedyś.
No tak właśnie. I dom. Ja się muszę w końcu czuć na ten dom.
Dom zdecydowanie, dom zdecydowanie.
No tak, bo ty jesteś dziecko tych lat, że byłeś nastolatkiem w tych latach dziewięćdziesiątych, kiedy dom miał taki comeback i tam były te ostatnie sezony.
To prawda, to prawda. Dom tak, jak najbardziej.
Ale właśnie, czy te pierwsze sezony też, czy tylko te tam do dwutysięcznego roku?
Wiesz co, te pierwsze ja kiedyś chyba też miałem okazję obejrzeć, bo przy okazji tego powrotu zdaje się, że były one emitowane.
No tak. W programie znajdą się nie tylko archiwalne materiały, lecz także wypowiedzi filmoznawców, badaczy, kultury historii i autorów książek o serialach.
Autorzy cyklu odwiedzą miejsca produkcji seriali. Zaplanowano sześć odcinków, a tutaj wymieniałam chyba pięć seriali.
Jeżeli to tak by miało być, jak w tym bez kompleksów, że w każdym odcinku jedna postać, tak tutaj, że w każdym odcinku jeden serial, to nam tu jeszcze jakiegoś serialu by brakowało.
No a może po prostu będą te wątki się jakoś tutaj przeplatać.
Ja się pytam, gdzie jest w labiryncie. Naprawdę.
No myślę, że oni tu jeszcze sięgają do tych wcześniejszych trochę produkcji.
Ten dom był później, ale zaczął się wcześniej. Ja mam tutaj absolutnie inne oczekiwania, ponieważ jestem wychowana na dwóch serialach, z których teksty padają u mnie w domu.
Jeden to jest czterdziestolatek, ale drugi i znacznie jeszcze jest go więcej w codziennych odniesieniach, to jest Wojna Domowa.
No tak.
I dla mnie, jeżeli w tej produkcji nie będzie żadnych odniesień do Wojny Domowej, to jest to w ogóle spalone od samego początku.
Powinna być Wojna Domowa, ponieważ ona od wielu wieków trwa i nie ma co z tym dyskutować.
Jeszcze taka ciekawostka, no bo teraz ta produkcja będzie pod tłem tajemnicy kultowych seriali, a wcześniej miała się nazywać takim roboczy tytuł, ale z serialem.
Michale, wybierz lepszy tytuł.
To nie jeden ani drugi tak specjalnie.
Nie mam zdania, super, ja też.
Nie mam zdania, ale w sumie może te ale seriale to tak bardziej się rymuje, chociaż wiele to nie mówi.
Kiedyś to był przecież teleturniej, Kochamy Polskie Seriale, gdzieś tam u progu lat dwutysięcznych.
Jeszcze było Kochamy Polskie Komedie, coś tam tak jakoś na tej kanwie.
Do premiery tego cyklu trochę jeszcze zostało, no ale tak jak powiedziałam, tak jakoś przewidujemy, że ta nasza obecność zdów nie będzie szczególnie regularna.
A zatem premiera ma się odbyć 12 listopada w środę o godzinie późnej, bo 23.15.
Kolejne odcinki będą nadawane co tydzień, co nas chyba nie zaskakuje.
Piszcie, który z tych seriali, jakie wymieniłam, uważacie za najbardziej kultowy, a może którego na tej liście zabrakło i powinien zostać w takiej produkcji omówiony.
Może ona doczeka się kolejnego sezonu.
Ja myślę, że warto by było, bo tych seriali jednak trochę jest i zdecydowanie byłoby o czym opowiadać.
Dokładnie, a jeszcze póki jest taka możliwość, żeby chociaż do wspomnień części osób, które przy tym pracowały się odwołać, bo do wielu niestety już odwołać się nie można,
ale jeszcze jakieś możliwości są, bo jeszcze na przykład część obsady jest wśród nas, no to to są najlepsze momenty, żeby takie rzeczy robić.
Bo potem możemy tylko bazować na relacjach jakiejś z drugiej ręki, a najciekawsze są takie właśnie wspomnienia u źródła.
Także szkoda jedynie, że taka późna pora, bo też lubię takie wspominkowe rzeczy, a ja wcześniej chodzę spać.
No ale cóż poradzić, pewnie w TVP VOD będzie można to obejrzeć, a na same seriale się jeszcze niejednokrotnie natkniecie.
No to co Michale, no tak mówiąc szczerze, w życiu jak w pokerze jest zasada karta stół, więc nie wbijaj w głowę, że przejrzył połowę i że emerytura jest bliżej niż myślisz, bo to jest dopiero pół.
Tak jest.
Tak, mam nadzieję, że mi się udało Ciebie pokrzepić i że Was teraz wszystkich pokrzepi od twórca piosenki, kultowej piosenki, nie bójmy się tego słowa, jednego z tych kultowych seriali,
czyli Andrzej Rosiewicz zaśpiewa ten utwór, który powinien u nas zabrzmieć jeszcze raz w przyszłym roku, na początku maja, z dedykacją dla Michała, kiedy się okaże, ileż to lat minęło, jak jeden dzień.
40 nowych lat, a ile wydań programu RTV to nie wiemy.
O właśnie, a właśnie, tak jakoś jakbyś w moich myślach siedział, bo tak właśnie miałam spytać, no to właśnie, bo już wiemy ile lat nowych.
A ile wydań?
A ile wydań? Więcej niż 40, chyba więcej.
Nie no to na pewno, to już jest teraz więcej, ale ile jeszcze będzie tych wydań?
A ile jeszcze będzie? To trudno jest przewidzieć.
Właśnie, właśnie.
Tyle przed nami, także to może być nie tak, że dopiero pół, ale dopiero ćwierć, czy jakiś inny ułamek.
Albo jedna dziesiąta.
Pytanie, czy jak już będziemy w tej dalszej części kolejnej dziesiątej, to faktycznie będziemy wiedzieli, gdzie jesteśmy i co robimy.
My jeszcze wiemy, że to jest magazyn RTV, wiemy też, że jesteśmy w wejściu, który sobie zatytułowaliśmy pozostałe telewizyjne w naszych notatkach.
Bowiem tutaj powiemy o nowościach programowych w stacjach prawicowych, to taka odpowiedź na zarzut, który się kiedyś pojawił, że mówimy o nich za mało.
No to mówimy tyle, ile nam pozwalają na to i jak tam coś nowego się dzieje, to dajmy zle.
I jak bardzo się chwalą.
I jak bardzo się tym chwalą, no to prawda, bo też czasami coś może do nas nie dotrzeć, skoro nie jesteśmy takimi widzami, którzy by to regularnie oglądali.
Ale też zajrzymy do stacji takich ogólnotematycznych, bowiem nawet w formatach już dobrze znanych mogą pojawić się pewne modyfikacje.
No ale zacznijmy od tego, że sobie pójdziemy na prawo.
Okręciłam się właśnie tak na krzesełku, żeby sobie na prawo pójść, bo na prawo poszedł pewien dziennikarz kojarzony z serwisem internetowym, który raczej w prawo idzie rzadko, a niektórzy uważają, że bardzo w lewo.
No z tym to może byśmy polemizowali.
Bardziej tak na środku, na środku jest.
Serwisem, o którym niektórzy mówią, że idzie do Niemiec. I nawet do jego nazwy często dostawiają rodzajnik. Mówią, że to jest Der Onet, czy też polskojęzyczny portal Onet.
To taka moja ulubiona zbitka ze starego TVP.
Więc to może się wydawać nie byle jaka rzecz, że osoba związana z Onetem, tym lewackim, idzie do telewizji Republika.
Choć z drugiej strony, biorąc pod uwagę to, jak ten pan pisał, jakieś jego poglądy, które się ujawniały w tej jego publicystyce, to nie jest takie dziwne.
Bo jednak jego poglądy rzeczywiście można byłoby określić jako takie bardziej prawicowe, na przykład w temacie aborcji.
Bo pamiętam, jak te pięć lat temu, kiedy ten temat był najgorętszy, on się odzywał w tej sprawie.
No to rzeczywiście takie tam pobrzmiewały między słowami opinie, które by go zaklasyfikowały jako bardziej prawicowego dziennikarza.
Więc dla mnie to nie jest zaskakujące, że Andrzej Gajcy trafił do telewizji Republika.
I on tam trafił jakiś już czas temu. Tylko, że mówiło się o tym na takiej zasadzie, że Andrzej Gajcy rozpocznie współpracę i że trwają prace nad jego formatem.
Dlatego tak przyznam szczerze, że pominęliśmy to trochę celowo, wyczekując informacji o tym, co on tutaj konkretnego w tej Republice zrobi.
A tu się okazuje, że on w międzyczasie się w tej Republice pojawił, chociaż jeszcze nie miał jakiegoś swojego stałego pasma.
No to wreszcie owego stałego pasma się dorobił. I zaczyna prowadzić telewizji Republika cykl wywiadów, pierwsza rozmowa polityczna.
Ze stacją tak na dobrą sprawę jest związany od trzech miesięcy, a wcześniej, tak jak powiedziałam, pracował w Onecie, ale nie tylko, bo też w Rzeczpospolitej i Polskiej Agencji Prasowej.
Jeżeli chodzi o pierwszą rozmowę polityczną, to w sumie prawie wszystko już wiemy, no bo trudno, żeby taki program był nadawany, nie wiem, o 22 i traktował o, nie wiem, o czym, o życiu celebrytów, prawda?
Więc już możemy się spodziewać, że będzie rano i że będzie o polityce. Konkretnie będzie to w telewizji Republika w dni powszednie około godziny 6.50, więc pan Andrzej będzie bardzo wcześnie musiał wstawać.
I jego goście też.
Tak, celowo mówię około, bo we wtorki i w czwartki to ma być o pięć minut później, bo tam jest jeszcze jakiś taki cykl jak tradycyjne smaki Lubelszczyzny.
Każde wydanie, w sensie tej pierwszej rozmowy politycznej, a nie smaków Lubelszczyzny, ma trwać około 15 minut.
W serwisie internetowym Republiki zapowiedziano, że gośćmi Andrzeja Gajcego będą czołowi politycy, w tym ministrowie, liderzy partii i inni ważni posłowie, a także eksperci.
Jak podkreślono, nie ma tu miejsca na kurtuazję i uniki. Program stawia na konkret analizę i szukanie prawdziwych motywacji.
Także konkret, nie ma owijania w bawełnę, lania wody prosto z mostu i dobrze.
Czy te zasady będą też obowiązywać, kiedy będą przychodzić politycy Prawa i Sprawiedliwości?
Cytując Tadeusza Sznuka, o którym jeszcze to dzisiaj wspomnimy, nie wiem, choć się domyślam, podobne pytanie mi przyszło do głowy co do nowości w innej stacji prawicowej, o której za moment.
Skoro jesteśmy jeszcze w Republice, to trzeba odnotować, że tutaj małe roszady w ramówce w związku z pojawieniem się pierwszej rozmowy politycznej, bo krócej będzie trwać program z tą moją ulubioną nazwą, Przyjaciele Republiki,
bo poprzednio program zaczynał się około 6.50 lub 6.55, zależy czy były tradycyjne smaki Lubelszczyzny, czy ich nie było, a teraz początek zaplanowano kwadrans później.
Także ja trochę współczuję, przyjść do pracy, musieć tak wcześnie wstać, poprowadzić, bo wiecie, ktoś przychodzi na poranek, który trwa 3 godziny, to jeszcze było po co wstać, a ktoś przychodzi i umalują go to wszystko, to musi tak wcześnie wstać, a potem przychodzi na 15 minut i tyle w sumie.
Współpracę z Republiką Andrzej Gajcy zaczął na początku sierpnia i dotychczas można go tam było zobaczyć, tak jak powiedziałam, ale nie miał jakiejś takiej swojej stałej pozycji autorskiej.
Był komentatorem w programach publicystycznych, no a teraz wreszcie znaleziono dla niego slot. Także no to dobrze, że są takie miejsca, w których wciąż do pracy przyjmują, ale niestety zdarza się też i tak, że można usłyszeć takie hasło jak zwalniamy cię.
I nie jedna osoba chciałaby wypowiedzieć takie hasło w kierunku jakiegoś polityka. Szkoda jedynie, że nie mamy takiej bezpośredniej władzy, jedyną możliwość zwolnienia polityka mamy w wyborach ze sprawą naszego głosu, a oczywiście nawet i to czasami nie sprawi, że wieloletni poseł, z którego nie jesteśmy zadowoleni, przestanie tym posłem być.
No ale jak rozumiem właśnie ta idea, że chcielibyśmy niekiedy tych polityków zwolnić przyświecała twórcom nowej propozycji stacji w Polsce24, która już zadebiutowała na antenie, zwalniamy cię, tak się to nazywa. Jeżeli chodzi o gospodarzy, to już wcześniej zapowiadano, że będą nimi znani nam Wiktor Świetlik i Wojciech Surmacz, ale mamy tu jeszcze nową twarz w stacji, jest to pani Marta Radziach, która wcześniej była związana m.in. z Telewizją Polską i Superstacją.
W ostatnim czasie, z tego co widziałam, to jeszcze takie niemedialne sfery jak PGNiG, jeszcze ona jakoś tam szkoli ze sztuki autoprezentacji. No a tutaj będzie zwalniać, tak powiedzmy to wprost. Program jest emitowany w niedzielę o godzinie 14.25, a gospodarze w krytycznym tonie komentują wypowiedzi polityków.
No i tutaj właśnie się Michale zastanawiam, gdzie się pojawi wypowiedź jakiegoś posła pewnej konkretnej partii, w której nazwa się składa w sumie z trzech słów, a tam po drodze jest spójnik i…
Na początku jest Prawo, a na końcu Sprawiedliwość, tak?
W ogóle przypomina mi się odcinek Szymona Majewskiego, jeszcze były rozmowy w Tłoku i tam niby właśnie, bo to były te czasy, wiecie, pierwszy PiS i gier tych leperży niby, i że oni dostali taką zagadkę, że mieli ułożyć nazwę partii politycznej z liter i były litery OP.
I oni tam siedzieli i nie wiedzieli, co mają zrobić. Oczywiście ci aktorzy, którzy się wcielali w ich rolę odtwarzali to, że ten leper mówił, że my tutaj siedzimy, się chichramy, ale no nie wiemy, jak to ułożyć, OP, żeby to była partia polityczna.
Już mógłbyś powiedzieć, że tam jest Sprawiedliwość, Prawo, ale no jakaś taka partia może istnieje.
Tak.
Jest też taka opcja, bo wiecie, nigdzie nie jest powiedziane, że wszystkie partie, w sensie wszystkich partii się będą tam pojawiać, prawda? Przecież tyle mamy partii w Polsce, nie da się uwzględnić wszystkich, no to jakąś tam będą musieli pominąć, może akurat właśnie przypadkiem pominą tezę z płynnikiem i, gdzie jest tam Sprawiedliwość i coś.
Nie jest to wykluczone całkiem. No ale skoro jesteśmy przy stacji W Polsce 24, to przypomnijmy sobie, że tam była schizma, schizma też w rodzinie.
Na szczycie.
Tak. I już jakiś czas temu mówiliśmy o odejściu ważnych dla tej stacji postaci, że one będą robić coś swojego, ale tak jeszcze nam dokładnie nie zdradzali, pod jaką nazwą i od kiedy, tylko tam, że na YouTubie będą działać.
No to już się to dzieje, już możemy się spodziewać tego startu i go wyczekiwać, wręcz odliczać godziny, minuty, sekundy.
Zgadza się. A mowa tu o trzech postaciach. O Marcinie Tulickim, Michale Adamczyku i Michale Karnowskim. I oni to właśnie poinformowali, że…
No Karnowski to później odszedł, nie?
Tak, tak, tak.
Bo tam najpierw ta dwójka odeszła, potem się mówiło, że jest ta schizma.
Ale w sumie, wiesz, dobrze, że on dołączył, bo dzięki temu mają bardzo fajną nazwę tego kanału.
Oczywiście, no.
Pierwsze litery od ich nazwisk i dzięki temu powstał kanał Tak.
Wiesz, mogli jeszcze pójść do Republiki, pójść do Kłeczka i powiedzieć, słuchaj, no wiem, że poszliśmy do różnych stacji, no ale potrzebujemy kogoś z nazwiskiem na K, nie?
No, no, no.
Ale nie było takiej konieczności.
No dokładnie.
Tu akurat im się to wszystko udało i oni właśnie poinformowali o tym, że pierwszy dłuższy program na ich kanale, bo na razie to tam wrzucają jakieś takie te szorcy tak zwane, czyli krótkie filmiki z różnymi zapowiedziami,
ale pierwszy dłuższy program na kanale Tak, zatytułowany Trzej muszkieterowie, zostanie wyemitowany jutro o godzinie 18.
I tutaj kilka cytatów z tych materiałów promocyjnych. Co do tego programu, Trzej muszkieterowie, to pogadamy o tym, dlaczego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, co się zdarzyło i co przed nami, tak stwierdził pan Karnowski.
Kanał Tak został założony 18 września. Jak informują wirtualne media, bo ja tam jeszcze nie zaglądałem, ale…
Ale ty dasz suba, bo ty dajesz suba takim projektom, ja Cię znam.
Ja bardzo lubię, jak potem algorytm mi podpowiada bardzo ciekawe treści. I jak na razie to podejście tam nie za bogato, jeżeli chodzi o suby, bo około 300 subskrybentów ma.
Natomiast całkiem prawdopodobne, że tam tego więcej się pojawi, więcej się pojawi widzów zainteresowanych tymi materiałami.
Twórcy w sondach publikowanych też tam na kanale zapytali tych subskrybentów, czy chcą pojawić się w studiu i czy nowe programy mają pojawiać się codziennie.
No i kolejny cytat. Będziemy patrzeć bardzo dokładnie na ręce każdemu. Tak zapewnił pan Tulicki.
Boję się. Ty też?
No całkiem możliwe. Będziemy punktować, analizować, komentować bez zabierania mikrofonu. To z kolei słowa pana Karnowskiego.
I będziemy tropić afery i skandale, tak jak niegdyś na plaży Julia Pitera wyśledziła aferę dorszową, o której pewnie nikt już nie pamięta.
Ja też nie pamiętam. Ale my będziemy wracać także do tych nieco zapomnianych już skandali, to z kolei słowa pana Michała Adamczyka.
Także jak widać będą różnymi tematami się zajmować, na pewno głównie polityką, więc jeżeli chcecie sobie przypomnieć, co to była afera dorszowa, to jest okazja.
Może odkryją aferę szczupakową.
Może na przykład.
Łososiową.
Tuńczykową. Kto wie.
Dużo jest afer. Jest sprawa faktycznie otwarta. Także dobrze, że tutaj im się wiedzie. Piszcie, czy będziecie też subskrybować i oglądać to.
Ostatnio jest afera musowa, ale myślę, że tej afery to raczej tam nie zobaczymy.
Chyba nie. Chyba nie za bardzo. No dobrze, ale obiecałam wam, że w tym wejściu jeszcze przejdziemy do stacji, które dobrze znacie i programów, które dobrze znacie, w których pewne modyfikacje zachodzą.
No na początek takie odniesienie do teleturnieju. Znane go świetnie widzą, ale może jeszcze nie w głowach wszystkich potencjalnych widzów. Połączyły się te kropki, że milionerzy to już nie TVN, a od września to jest telewizja Polsat, chociaż to już dwa miesiące.
I na początek chciałam ciebie spytać, czy miałeś okazję oglądać milionerów w Polsacie i czy…
Jeszcze nie. Jeszcze nie.
On nie ma czasu. Cały czas po prostu jest zarobiony. Może na emeryturze też.
Może.
Rada jest bliżej niż myślisz.
No właśnie.
Ja oglądam, bo to jest taka moja rzecz do chilloutu wieczornego. Może nie codziennie, no bo jak nie mam czasu, no to trudno, nie nadrobię.
Natomiast jeżeli chodzi o jakieś ewentualne różnice, no bo nie spodziewałam się, że takie będą, tak? To jest format, którego kształt znamy.
Wiem, jak on wygląda. To ja zauważyłam różnice. Chodzi mi o pytania. W zasadzie to są dwie różnice.
Jedna dotyczy tematu tych pytań, bo czy przypominasz sobie, żeby w TVN-ie pojawiały się pytania odnoszące się do TVN-owskich produkcji typu, wiesz, żeby oni teraz zapytali o serial na wspólnej?
Bo ja sobie nie przypominam. Natomiast w Polsacie to…
A w Polsacie to się dzieje, nie oczywiście na takiej zasadzie, nie wiem, z kim jest w związku Kinga z pierwszej miłości, ale no takie jakieś podstawowe np. pytania o kiepskich, tak?
Kto był sąsiadem Fertka czy coś w tym rodzaju. Takie rzeczywiście podstawowe, nawet co do tych produkcji, których już nie ma faktycznie, jak kiepscy.
Ale rzeczywiście to ma miejsce, mam wrażenie, że na większą skalę niż w TVN-ie.
I druga rzecz, odnoszę wrażenie, że te pytania nie wszystkie, nie zawsze, ale że są jednak prostsze niż w TVN-ie były.
W TVN-ie była taka reguła przez wiele lat, że założenia proste miały być, to pewnie też zauważyłeś, te dwa pierwsze pytania, to tam było za pięćset, za tysiąc, a potem już zaczynaliśmy poważną grę.
Zgadza się.
Tam jeszcze to trzecie pytanie się pojawiło jako prostsze. Mam wrażenie, że to się zaczęło później zmieniać i w tych ostatnich odcinkach już wyemitowanych w czasie wakacji, bo jakoś tak się chcieli tych milionerów pozbyć,
to już tak się pojawiało, że te pierwsze pytania często też nie były już najłatwiejsze.
Tutaj nie mówię, że tak jest zawsze, bo czasami nawet wyskoczą z czymś takim dziwnym i za pięćset.
Ale bywa naprawdę niekiedy tak, że ktoś po prostu przez połowę gry ma naprawdę takie pytania, nad którymi nie ma się co szczególnie zastanawiać.
Bywa też i tak, że one są i kłopotem dla samych uczestników, ale no to można w takim razie zastanawiać, na ile ten proces castingowy jest tutaj dobrze przeprowadzony.
Niemniej, no sądzę, że one się odwołują do kwestii jakichś takich bardziej oczywistych i więcej jest też pytań odnoszących się do tak zwanej bieżączki.
To też mam wrażenie, że TVN tak nie pytał o tę bieżączkę. A tutaj mamy pytania o to, o co zapytano Igę Świątek w czasie wywiadu, że się tam zdenerwowała.
To chodziło o te koraliki we włosach. Albo jaka to była ta roślina, która w sierpniu w tym ogrodzie botanicznym… Pamiętacie, nie? Był taki temat, który w mediach się bardzo pojawiał.
Teraz też zapomniałam tę nazwę. Dźwidło jakieś tam. To ostatnio też było to pytanie, więc faktycznie one dotyczą tego, co było teraz, co się rzeczywiście pamięta, jak się śledzi media.
Więc wydaje mi się, że poziom ciut-ciut spadł. Ale nie przyszliśmy tutaj po tę analizę, chociaż jedno się z drugim łączy.
Bo kiedy pojawiła się informacja, że w milionerach polsakowskich pojawi się nowe koło ratunkowe, to można by to jakoś połączyć na takiej zasadzie, że nie dość, że pytania są łatwiejsze, to jeszcze dokładają tutaj nowe koło.
Przypomnijmy, że w TVN-ie mieliśmy też cztery koła, tylko to było na tej zasadzie, że kiedy uczestnik dochodził do drugiej kwoty gwarantowanej, to było tam 40 tysięcy, w Polsacie jest 50, to mógł poprosić o zamianę pytania.
No i była tylko raz taka opcja, żeby pytanie zmienić, ale to już było gdzieś tam pod koniec gry.
W Polsacie nie przywrócono tego koła, a wprowadzono takie, które jeszcze w polskiej edycji milionerów się dotychczas nie pojawiło, a jest to mianowicie pytanie do prowadzącego.
I w jego ramach oczywiście gracze mogą skorzystać z pomocy Huberta Urbańskiego. Konkretnie od odcinka, który się pojawił w miniony wtorek, gracze mają możliwość sięgnięcia po to właśnie koło, po wsparcie Huberta.
Powiedz mi Michale, gdybyś Ty się znalazł w Milionerach, to cieszyłbyś się na takie właśnie koło? Myślisz, że Hubert byłby Ci w stanie pomóc w wielu rzeczach?
Wiesz, to wszystko zależy od tego, ile Hubert wie i czy on zna odpowiedzi na te pytania.
No, bo powiem Wam szczerze, że tutaj od razu mogą, jak ktoś jest taki złośliwy jak ja, pojawiać się spekulacje w kontekście jakichś możliwych manipulacji, prawda?
Że jak tam produkcja będzie chciała, to Hubertowi da znać, żeby komuś źle podpowiedziała albo Hubertowi już ujawni tę dobrą odpowiedź, jak nawet sam nie będzie wiedział i on będzie wtedy miał możliwość tego, aby tej osobie podpowiedzieć właściwie, jeżeli kogoś będą chcieli dłużej w grze utrzymać.
Natomiast z tego, co widziałam, to mam wrażenie, że Hubert faktycznie też się zastanawia i też niekoniecznie sam ma wiedzę w jakichś tam tematach, ale mówi, co mu się tam wydaje, więc nie widziałam tak dokładnie wszystkich tych fragmentów, których to koło było użyte w minionym tygodniu, ale rzeczywiście było i istotnie to wygląda tak, jakby sam Hubert nie miał jakiejś, wiecie, dodatkowej wiedzy,
tylko rzeczywiście sięgał po tę wiedzę, którą już w głowie ma, na tej samej zasadzie jak przyjaciel po drugiej stronie w telefonie do przyjaciela. I też jest to jakoś inaczej potem rozegrane, jeśli chodzi o ujawnienie tej właściwie odpowiedzi, jeżeli to koło zostało użyte, no bo normalnie to Hubert mówi, że poprawna odpowiedź to B, więc zgadza się albo się nie zgadza, a tutaj to jest jakoś tak, że Hubert też czeka razem z tym uczestnikiem i wtedy wyświetla się chyba informacja,
bo my słyszymy ten dźwięk, który informuje o tym, czy odpowiedź jest dobra czy nie i wtedy on mówi, o uf, dobrze, dobrze się udało, tak, była to odpowiedź C.
Widzisz, ja byłem przekonany, szczerze powiedziawszy, że on zna odpowiedzi na te pytania już wcześniej, więc, no ale to by wtedy nie miało sensu i tak naprawdę to koło ratunkowe to dawałoby stuprocentową skuteczność, a chyba żadne koło ratunkowe nie daje stuprocentowej skuteczności.
No bo co tam, pół na pół, publiczność, tak?
No absolutnie żaden, tylko pół na pół daje ci 50%, a tak to nie ma łatwo. No ale oczywiście tak czy inaczej o wyborze odpowiedzi decyduje sam uczestnik, więc ten Hubert może mu nagadać, a gracz i tak robi swoje.
To nie jest tak, że Polacy wymyślili, że takie koło wprowadzą, bo podobno w co najmniej 10 edycjach milionerów na świecie ono funkcjonuje.
I jeszcze jedna ciekawostka, której nie odnotowały portale medialne, ale to też warto myślę powiedzieć.
No bo ktoś sobie mógł pomyśleć, okej, no to teraz mają za łatwo, no bo są te cztery koła, a w TVN-ie to było tak, że faktycznie były cztery koła, ale jedno z nich wchodziło później, więc nie były te cztery dostępne przez całą grę.
A tutaj Huberta zrozumiałam tak, że owszem, masz cztery koła, ale w ciągu całej gry możesz wykorzystać tylko trzy.
No i to faktycznie się wydaje fajny pomysł, tak, bo musisz sobie to rozplanować, które koła akurat rzeczywiście będą dla ciebie bardziej korzystne, a które z nich pominiesz, bo jeżeli już ci zostanie telefon do przyjaciela, to już do tego przyjaciela nie będziesz mógł zadzwonić, więc się trzeba zastanowić, czy na przykład Hubert ci bardziej pomoże, czy twój przyjaciel po drugiej stronie.
Także akurat takie rozwiązanie, że te cztery koła nie są dostępne przez całą grę i nie są ułatwieniem takim już dużym, zwłaszcza, że tak jak mówię, te pytania są na niższym poziomie moim zdaniem, no to takie rozwiązanie, że jeszcze tutaj trzeba przemyśleć, które koła rzeczywiście wykorzystać, z którego zrezygnować, to wydaje mi się takim faktycznym ubarwieniem tego wszystkiego.
Natomiast, a właśnie, piszcie, co sądzicie, czy fajne koło, czy przydatne, czy wy byście sięgnęli po pomoc Huberta. Natomiast co do takiego ubarwienia, to pewnym ubarwieniem innego teleturnieju, emitowanego z kolei w telewizji polskiej, była pewna pani imieniem Sylwia, która przez 14 lat pojawiała się w teleturnieju, jeden z dziesięciu, i była tam sporym wsparciem i gwiazdą tego planu,
do tego stopnia, że załapała się do takiego kultowego cytatu jednego z uczestników, bo oni tam przecież muszą zawsze się przedstawić, że mam na imię Marek, interesuję się rybołówstwem i czytam książki o historii średniowiecznej, a kiedyś przecież pewien uczestnik wśród swoich zainteresowań wymienił tu cytat właśnie słynne panią Sylwia z tego programu.
Tylko czy pani Sylwia z tego programu przypadkiem tam nie była w okolicy, umieszczona słabego filmu i słabej książki?
Jeszcze tak.
Ja nie wiem, czy to był komplement.
W każdym razie pani Sylwia z tego programu już nie jest z tego programu, bo po 14 latach rozstała się z jednym z dziesięciu, tak więc ten pan, jeżeli dalej jest widzem, to jest z tego powodu na pewno smutny.
Ostał mu się i słaby film, i słaba książka, i pan Tadeusz Sznuk, mówiłam, że będzie tutaj, mówiłam, w jednym z dziesięciu.
Także takie to się rzeczy dzieją w telewizji tradycyjnej, a wydaje się, że telewizja tradycyjna nie ma w niej już nic zaskakującego, a tu proszę.
Tymczasem jednak rzeczy zaskakujące dziać się mogą w internecie, którego to twórcy w założeniu mogą nawet nie aspirować do tej tradycyjnej telewizji, bo uważają, że internet im wystarczy.
Ale potem jak przyjdzie co do czego i sobie to wszystko przekalkulują, to jednak stwierdzają, że warto by było w tym kierunku telewizji pójść, choć mówi się przecież od tylu lat, że tradycyjna telewizja wymiera.
Ale Krzysztof Stanowski postanowił jednak ją ożywiać i mówiliśmy wam jakiś czas temu, że stara się on o koncesję, no i to się wydarzyło.
Będzie powstanie kanał Zero TV. Już znamy jakieś szczegóły jego dotyczące, co do których możemy wnioskować na bazie jak rozumiem zapisów z koncesji, jak i tego co sam pan Stanowski też opowiada.
Tak, bo był bodajże wczoraj czy kilka dni temu materiał na kanale Zero, gdzie przez ponad dwie godziny Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek rozmawiali o tym, co tam się będzie działo.
Jakie są plany na przyszłość. Zacząłem to oglądać, ale jeszcze nie skończyłem, więc tu niewiele jestem w stanie powiedzieć akurat o tym.
Natomiast wiem, kiedy jest planowany oficjalny start. I to się trochę rozbija z tym, o czym informuje chociażby Sad Courier, cytując m.in. właśnie tematy wniosku koncesyjnego.
Ale do rzeczy. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała koncesję udzieloną spółce kanał Zero TV, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i jest to koncesja na satelitarne rozpowszechnianie programu telewizyjnego pod nazwą kanał Zero TV.
Taka koncesja umożliwia nadawanie nie tylko przez satelitę, lecz także w sieciach kablowych oraz na lokalnych multiplexach telewizji naziemnej. Czyżby pan Winicki lubił to? Zobaczymy.
Z dokumentów wynika, że emisja programu będzie realizowana za pośrednictwem transpondera telewizji, a właściwie satelity Eutelsat-Hotbert 13 stopnie wschód. I to jest informacja o tyle istotna, że można tu się spodziewać, że będzie to dostępne chociażby w ofercie platformy cyfrowej Canal+.
Bo właśnie ten transponder dzierżawi Canal+, także prawdopodobnie tam się to pojawi. Czy w innych platformach? No pewnie też. Koncesja dla kanału Zero TV obowiązuje przez 10 lat od 10 października tego roku do 9 października 2035 roku.
Spółka zobowiązała się rozpocząć nadawanie programu nie później niż trzy miesiące od dnia udzielenia koncesji, czyli do 10 stycznia przyszłego roku. Do tego czasu możliwe jest prowadzenie emisji próbnych, aczkolwiek oficjalny start stacji Krzysztof Stanowski zapowiedział na 1 lutego, czyli wtedy kiedy kanał Zero będzie obchodził swoje drugie urodziny.
Więc zobaczymy. No pewnie będzie jakiś taki rozbieg w tym styczniu, a potem w lutym to wszystko oficjalnie zostanie uruchomione. Kanał Zero, teraz kilka słów o tym co będzie się pojawiało w tej ofercie programowej Kanał Zero TV.
Otóż Kanał Zero TV będzie miał charakter uniwersalny i będzie adresowany do widzów od 16 roku życia. Program ma być nadawany codziennie, co najmniej 20 godzin na dobę. Kanał ma prezentować różnorodne treści, głównie publicystykę, lecz także edukację, rozrywkę, dokumenty, informacje, kulturę i sport.
Program będzie skierowany do szerokiego grona odbiorców zainteresowanych tematyką polityczno-społeczną oraz z innymi zagadnieniami o zróżnicowanej tematyce. W ramówce przewidziano 85% powtórek w tygodniowym czasie emisji.
No nic dziwnego, skoro już YouTube, kanał Zero, kanał YouTube’owy Kanał Zero ma tego materiału całkiem sporo, więc będzie można tego użyć do powtórnej emisji. Szczególnie, że niektóre cykle się przecież nie zdezaktualizowało.
Oni tam oczywiście bardzo dużo czasu poświęcają takim tematom bieżącym, ale nie tylko temu, więc pewnie z tego będzie ta pierwsza treść ułożona. Plus, wiadomo, jakieś materiały na żywo.
Udział treści zewnętrznych, czyli niewytworzonych przez wnioskodawcę, wyniesie 8% dobowego czasu emisji.
No i tyle wiemy, tak w skrócie, na temat tego, co kanał Zero TV będzie miał do zaoferowania. Ja tylko tak jeszcze dopowiem, choć to jest poza tematyką naszej audycji, że oprócz tego, że kanał Zero TV 1 lutego wystartuje, to wtedy w końcu też ma wystartować ten portal internetowy, który Krzysztof Stanowski zapowiadał już od jakiegoś czasu, jakoś nie może z nim ruszyć.
No ponoć teraz ma również się pojawić razem z kanałem Zero TV.
Jak to Michał zawsze mówi, pożyjemy wiadomo co, będziemy śledzić, weryfikować, obserwować i Was informować, jak to będzie wyglądało, kiedy będzie już bliżej startu i wtedy pewnie zagramy pieśń odnoszącą się do kanału Zero.
Kiedy ruszał kanał Zero ten internetowy, to graliśmy piosenkę o tym, że są tacy to nie żart, a nam wpadło zbyt późno do głowy, że trzeba było zagrać piosenkę o bilansie, który musi wyjść na Zero, ale ten bilans wyjdzie na Zero, przynajmniej muzycznie, bo jak to tam finansowo to inna rzecz, wraz ze startem tego kanału już w ofercie telewizyjnej, więc wtedy będzie sposobność, żeby tę piosenkę zagrać.
Także teraz nie o kanale Zero, a o tym w kontekście tego, od czego rozpoczęliśmy to wejście. Nie wiem Michale, czy pamiętasz od jakiego tematu rozpoczęliśmy to wejście, podobnie jak nie wiem, czy pamiętasz, które wydanie teraz prowadzimy, ale ponieważ emerytura jest bliżej niż myślisz, to Ci przypomnę, że rozpoczęliśmy od tematu telewizji Republika, gdzie Pan Andrzej Gajce zaprasza na pierwszą rozmowę polityczną i teraz wreszcie będzie sposobność, żeby Wam zagrać coś, co już bardzo, bardzo długo zalegało w naszym folderze.
Ale jakoś tak nie było sposobności, żeby to zagrać. Chociaż telewizja Republika bardzo prowokuje, żeby sięgać po ich muzyczne akcenty.
To prawda.
Bo to będzie akcent wytworzony przez fana, jak rozumiemy, telewizji Republika, zapowiedziany zresztą przez jej dziennikarza Rafała Patyrę.
Już jakiś czas temu, ale to wciąż pozostaje oczywiście aktualne, to całe przesłanie.
Oprócz dzieł fanowskich są jeszcze dzieła AI, bo oni bardzo polubili tworzenie piosenek przez sztuczną inteligencję, piosenek o swojej ekipie, na przykład Poranka.
Także nie jest wykluczone, że oni za jakiś czas zrobią piosenkę o panu Andrzeju Gajcym, że Andrzej rano wstaje coś tam i to będzie jakiś rap.
Że tam właśnie konkretne pytania i inne takie rzeczy. To tam AI by to lepiej zrymowało niż my.
No ale pozostawimy was z tym uniwersalnym przesłaniem i zachęcimy was też, żebyście ruszyli do tańca wraz z tangiem Republiki.
Może na trzysetne wydanie RTV ktoś nam taką piosenkę też ułoży?
Tango RTV? Marzymy. No chyba, że będziemy musieli sobie znowu przez AI wytworzyć tak jak to było w ramach wydania numer 232.
To w sensie nie musi być tango, może być country.
Ale po co? Teraz jednak już jesteśmy dalej od wydania numer 232, ponieważ mamy wydanie numer…
259.
Jakie to jest pojętne uczeń. Mam jednak talent pedagogiczny. Czasem wątpię to w swojej pracy, ale jednak się udaje.
I zaczęliśmy o internet poniekąd, bo Krzysztof Stanowski na razie jest jeszcze tylko tam, ale będzie w telewizji niebawem.
Natomiast teraz powiemy o serialach, które w przestrzeni internetowej w przypadku pierwszego można, w przypadku drugiego będzie można je oglądać.
A co do tego pierwszego, to on z internetem tak się nie kojarzy za bardzo, ponieważ jego poprzednie odsłony sięgają czasów, kiedy jeszcze tych serwisów streamingowych nie było i nikt o nich nie myślał.
A emitowała je telewizja polska. Powiedz mi, czy tobie znany jest, czy oglądałeś taki serial jak Glina?
Oglądać nie oglądałem, natomiast rzeczywiście kojarzę, że był emitowany.
Mnie to ominęło, może byłam za młoda w połączeniu z tym, że nie moja tematyka, ale no skoro wraca się po latach, jeśli dobrze liczę od drugiego sezonu 17 do takiej produkcji, no to nie wracałoby się do niej, gdyby była tak kompletnie zapomniana i tak kompletnie widzą obojętna.
Więc z jakiegoś powodu się to dzieje. Jak widać, miała pewnie ta glina swoich entuzjastów. Piszcie, jeżeli zaliczaliście się do tego grona, ale być może można do grona tych entuzjastów dołączyć sięgając po trzeci sezon.
Pewnie oni się z tym liczą, że nie wszyscy mogą pamiętać te dwa poprzednie, skoro od ich emisji minęło już kilkanaście lat.
Tylko, że ten kolejny sezon, jeżeli chodzi o jego pierwotną emisję, no to nie będzie to właśnie tak jak przed laty, że TVP, aczkolwiek tutaj TVP też przy tym działa, o czym zaraz.
Tylko jest taki serwis streamingowy, może jeszcze nie tak często wspominany jak chociażby Netflix, no ale istnieje jak Sky Show Time i to właśnie tam zadebiutował już jakiś czas temu serial Glina Nowy Rozdział, czyli kolejna odsłona, trzecia odsłona serialu Glina.
Tak jak powiedziałam, jakiś czas temu już debiut miał miejsce, bo to się stało w połowie października, no ale serwis streamingowy ma to do siebie, że jeżeli jesteście aponentami, to możecie sobie w dowolnym momencie do tego sięgnąć.
Nawet możecie to zrobić w styczniu 2028, nikt tego nie sprawdza, jeżeli oczywiście ten serwis dalej będzie funkcjonował. Tak więc tutaj…
Jeżeli dany materiał nie wyleci z biblioteki, bo to się niestety też czasem tak zdarza.
To tak zwane kasowanie seriali, co Netflix też robi. No ale jak na razie to jest i nic nie wskazuje na to, żebym miał stamtąd zniknąć, także możecie sobie wiecie jakimś pewnym jesiennym wieczorem usiąść i sobie zbingować te właśnie produkcje, więc prosimy o wybaczenie.
No ale nie było nas tutaj, tak jak wam mieliśmy o tym powiedzieć. Glina, nowy rozdział. Ten serial opowiada o pracy, no jak w Glina, wiecie, to nie chodzi o garnicarstwo, nie? O policjantów ze stołecznego wydziału zabójstw, którzy na co dzień widzą przemoc i śmierć.
W nowych odcinkach, tak samo jak w poprzednich dwóch seriach, grają Maciej Sztur jako Artur Banaś i Jacek Braciak jako Jóźwiak.
To są pewnie postaci znane widzom poprzednich odsłon, choć nie są to wszyscy, których możecie kojarzyć z tej pierwszej, drugiej serii, ale o tym nieco później.
Jak w komunikacie prasowym przekazał odtwórca jednej z tych głównych ról, czyli Maciej Sztur, to jak zmienił się Artur Banaś przez lata było podstawowym pytaniem, jaki zadawałem sobie podczas pracy nad kolejną odsłoną przygód naszych bohaterów.
Jeżeli ktoś pamięta Glinę, to wie, jak ogromne koszty wiązały się z tym, że Artur Banaś po raz pierwszy pociągnął za spust i pozbawił kogoś życia.
To był jeden z ważniejszych motywów serialu. Później Artur pociągał za spust jeszcze wielokrotnie. Jednak to, co się z nim dzieje w kontynuacji historii jest znacząco inne od tego, co działo się przed laty.
To głównie taka informacja dla tych, którzy to pamiętają, mogą sobie to porównać.
W nowej odsłonie Gliny do doświadczonych funkcjonariuszy dołącza młoda, ambitna policjantka Tamara Rudnik w tej roli Nela Maciejewska.
W pozostałych rolach w serialu ponownie zobaczymy my między innymi Annę Cieślak i Agnieszkę Pilaszewską.
Pierwsze dwa odcinki miały premierę na platformie Skyshow Time 16 października. To był czwartek i kolejne są udostępniane co czwartek, ale już nie po dwa, tylko po jednym.
Więc ostatni trafi na platformę w połowie listopada. To chyba będzie 13 listopada. No ale tak jak mówiłam, co to zmienia w waszym życiu. Możecie sobie dzisiaj usiąść i pierwszy odcinek obejrzeć.
Nikt was za to nie rozliczy, że tego nie zrobiliście od razu 16 października. Konkretnie tych odcinków ma być sześć.
No i powiedziałam, że to nie jest tak, że to całkowicie przeszło do serwisu streamingowego i że TVP umywa tutaj ręce, ponieważ TVP jest koproducentem tego sezonu i nadawca ma pokazać go na swojej antenie, ale nie mamy jeszcze takich informacji kiedy to się wydarzy.
Na pewno wtedy do serialu wrócimy i też przypomnimy o nim parę słów, bo sobie zdajemy sprawę, że może być sporo takich słuchaczy, którzy jednak będą chcieli to obejrzeć w tradycyjnej telewizji, a nie będą chcieli kupować dostępu do Sky Show Time tylko po to.
No i co do rysu historycznego to pierwsza seria Gliny była emitowana premierowo w TVP1 jesienią 2004 roku, zaś do drugiej serii też była przerwa. To nie to tak, że wiecie pół roku to zrobili jedno po drugim tak jak to się często dzieje z serialami, tylko drugą serię pokazano wiosną roku 2008 i łącznie liczyły one 25 odcinków.
Także tutaj po 12-13 odcinków na serię ten trzeci sezon jest krótszy, ale takie teraz trendy jeżeli chodzi o długość seriali.
I głównym bohaterem granym przez Jerzego Radziwiłłowicza był nadkomisarz Andrzej Gajewski z Warszawskiego Wydziału Zabójstw, który prowadził równocześnie kilka trudnych śledztw.
No ale jak widać postać ta ma swoich kontynuatorów w kolejnej odsłonie. Dawajcie znać, bo może ktoś z Was już miał okazję to obejrzeć. Wszak od 16 października jest taka możliwość.
No to to była taka malutenika zaległość, ale teraz już zaległości nie będzie, bo Michał Wam opowie o serialu, który trafi dopiero do serwisu streamingowego 5 listopada, jeśli się nie mylę.
Będzie to Netflix, aczkolwiek tutaj też będziemy mieć taką możliwość, żeby sobie powędrować tym razem w przeszłość.
Tak i to przy okazji tego serialu to jeszcze przed jego emisją na Netflixie mamy chociażby podcast Polskiego Radia autorstwa Romana Czejarka.
Zdaje się, że też Trójka coś tutaj na temat Heweliusza albo ma tworzyć, albo już stworzyła i już jest to opublikowane, ale na pewno natknąłem się na YouTubie Polskiego Radia na materiał autorstwa pana Czejarka.
I tych odcinków jest już kilka, także jeżeli wolicie właśnie podcasty, to możecie sobie przypomnieć ten temat, temat katastrofy promu Jan Heweliusz.
A jeżeli wolicie pooglądać, no to Netflix. Właśnie już od środy do oferty Netflixa trafi serial Heweliusz autorstwa reżysera Jana Cholupka i scenarzysty Kaspra Bajona.
Inspirowany jest on katastrofą promu na Bałtyku. To pięcioodcinkowy serial, w którym punktem wyjścia dla fabuły są wydarzenia z nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku, kiedy podczas sztormu na Bałtyku zatonął prom Jan Heweliusz.
W katastrofie zginęło 36 pasażerów i 20 członków załogi, a 9 osób udało się uratować. Heweliusz, który jest zarówno dramatem sądowym, jak i katastroficznym, przybliża dramatyczne wydarzenia na morzu oraz ich konsekwencje na lądzie, w domach, urzędach, salach sądowych.
Tak można przeczytać w opisie serialu. Serial bazuje na prawdziwej historii katastrofy, jednak pozostaje opowieścią całkowicie fabularną i wizją twórców powstałą w wyniku researchu. Serial kręcono 105 dni zdjęciowych.
Wystąpiło w nim ponad 120 aktorów i 3000 statystów. No więc rzeczywiście produkcja kręcona z rozmachem. A w obsadzie znaleźli się m.in. Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Konrad Eleryk, Michalina Łabacz, Borys Szyc i Tomasz Szuhardt.
I tak to właśnie wygląda, jeżeli chodzi o ten opis. Jeżeli Was to zainteresowało, no to Netflix waszym przyjacielem od środy. No i audiodeskrypcji można się spodziewać, bo to nasza polska produkcja.
Tak, oczekujemy. Tak samo jak w przypadku Czarnej Śmierci, to i z TVP1 też bym oczekiwała tej audiodeskrypcji, bo to to pasmo niedzielne, w którym te produkcje z reguły są w te audiodeskrypcje wyposażone.
Zdradzamy ciut z radiowej naszej kuchni. To wejście w notatkach otrzymało szyld Seriale i Radio, ponieważ mówimy w nim o serialach oraz przekazujemy takie drobne radiowe informacje, które pozyskaliśmy za sprawą serwisu radiopolska.pl.
I teraz, jak zwykle mamy podróż, wędrujemy do Rzeszowa, bo Rzeszów to nie takie znów małe miasteczko, kto pamięta tę wspaniałą pieśń, którą kiedyś graliśmy.
Mieszkańcy Rzeszowa mieli taką możliwość, mogły mieć możliwość ogólnie słuchania wielu stacji radiowych, miasto wojewódzkie, słuchać ich analogowo i cyfrowo, ale my teraz w cyfrze będziemy.
Mieli możliwość słuchania Radia Leliwa, które jest z miasta, z ich województwa, czyli z Tarnobrzega, tak, bo się tak to odmienia. To jest dziwne, ale tak, to jest nie Tarnobrzegu, tylko Tarnobrzega.
No ale już nie mogą. Nie to, że im ktoś zabronił, bo dalej sobie mogą to tam włączyć z internetu, ale w cyfrze już nie.
Ze względu na to, że ten program, który był nadawany od stycznia 2022 roku przez lokalny multiplex DAP+, stamtąd zniknął we wtorkowy poranek 21 października.
Stacja o tej nazwie już się nie wyszukiwała w odbiornikach, tak donoszą czytelnicy serwisu radiopolska.pl.
Tym samym multiplex, którego operatorem od momentu przejęcia spółki Pesen Infrastruktura została Emitel, zawiera tylko jeden program.
Jest to SKROG, co brzmi bardzo losowo i dziwnie.
Przy czym słuchacze Leliwy z Rzeszowa w niektórych częściach miasta mogą próbować odebrać szczątkowy sygnał analogowy z Dębicy na 89,2.
Z Mielca też na 102,4. No ale wiemy, że to w dużym mieście może niekoniecznie zawsze się udać odebrać sygnał z tak oddalonych miejscowości, więc już pewnie lepiej sobie z internetu to włączyć.
W ogóle oni są podli, bo im te Leliwę tak odbierają już kolejny raz. To już jest drugie zniknięcie Leliwy ze stolicy województwa.
Bo od marca roku 2017 do grudnia 2018 stacja brała udział w eksperymentalnej emisji firmy Transmisja, ale wówczas wyłączenie Leliwy było związane z tym, że w ogóle zakończono emisję całego tego eksperymentu.
No a radio Leliwa to jest jedna ze stacji lokalnych z dłuższą historią, bo nadają od lat 33. Także nie byle co, nie byle marka, ale żeby być dostępnym w stolicy województwa to tam niekoniecznie im się udaje.
No ale Tarnobrzeg to jest to miasto, z którego się wywodzą. Teraz ze stolicy jednego województwa jedziemy do stolicy kolejnego województwa. Byliśmy już na Dolnym Śląsku, gdzie w 60-tych latach czarna śmierć, a teraz pozytywne rzeczy się tam dzieją.
Ty byś się ucieszył, jakbyś tam mieszkał, bo mieszkańcy Wrocławia ponownie mogą słuchać radia Disco, radia Mega i radia Nuta. W sensie nie, żeby im ktoś zakazał wyłączyć to z internetu, no ale stacje te znalazły się w eksperymentalnym multiplexie DAB+, spółki Dabcast, w ramach którego już nadawano je w latach 2019-2020.
Skład tego multiplexu został zmodyfikowany w nocy ze środy na czwartek z 15 na 16 października. Do roku 2024 ta rodzina muzycznych stacji z Bielska Białej dostępna była poprzez inny, nie działający już wrocławski multiplex DAB+, czyli lokal DAB.
A tak w ogóle to te stacje działają od końca roku 2018 i tak poza tym można ich słuchać jeszcze cyfrowo w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Szczecinie, Częstochowie, Bielsku Białej, skąd pochodzą Gliwicach i Andrychowie, więc są to potężne absolutnie rozgłośnie.
Ale wciąż pojawiają się nowe szanse na nadawanie analogowe i tak oto taka szansa się pojawiła na Mazowszu i to jest taka sytuacja trochę ciekawa, bo jak Radio Polska donosi mamy tutaj ogłoszenie co do lokalizacji, co do której to ogłoszenie już było i po roku i dziewięciu miesiącach Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ponownie opublikowała ogłoszenie dla Woli Koło Czerwińska nad Wisłą w województwie mazowieckim.
W postępowaniu rozpoczętym w styczniu roku 2024 o możliwości nadawania w tej miejscowości ubiegało się Radio Płońsk i Radio Rekord Mazowsze, ale jak tutaj Radio Polsce donosi jeden z tych wnioskodawców, dlaczego w ogóle znowu jest konkurs w tej sprawie, przecież można to było już rozstrzygnąć wcześniej, wybrać jednego z nich, to był jakiś kłopot formalny, taki urzędniczy błąd.
Więc w poprzednim ogłoszeniu znalazła się częstotliwość 89,3, która jednocześnie przypisana została do oddalonych o 50 kilometrów od Woli Skierniewic. I w efekcie, ponieważ wreszcie ktoś się ogarnął, że złą częstotliwość wpisał, to całe postępowanie trzeba było umorzyć i nowe rozpisać, w którym wskazano częstotliwość 99,9.
Ktoś już się cieszył, że wygrał, a tutaj nie no. Jeszcze raz.
Wyników tam nie ogłoszono, ale wiecie no, ja tak robię, że jak mam coś wysłać, komuś wrzucić, to czytam to ileś razy, a tam mnie jakby ktoś nie sprawdził, nie ogarnął, że ta częstotliwość gdzie indziej jest wpisana, przepisana i że w tej lokalizacji nie może ona zadziałać, bo się będzie z czymś innym nakładać.
Poza tym, to nie tak, że tylko zmieniono częstotliwość, bo jeszcze ustalono, że rozszerzana ma być koncesja na program lokalny o charakterze uniwersalnym, a wcześniej dopuszczano także programy wyspecjalizowane. Nie wiem co im to zrobiło, że postanowili teraz to zmienić, ale może to też zmieniło wasze życie.
Może zmieni wasze życie informacja? Pewnie nie. Że za chwilę zostaniemy się na przerwę muzyczną i wrócimy na ostatnie króciuteńkie naprawdę wejście, a muzycznie nawiążemy do serialu, o którym wam Michał opowiedział w pewnym sensie bardziej do jego tematyki, do tego głównego wątku, chociaż no to wiecie, nie było takie łatwe, mogliśmy AI poprosić, wygeneruj piosenkę o katastrofie promu Heweliusz, ale trochę się paliśmy o efekty.
Więc to już jest kolejna taka sytuacja, w której tak nie wprost, prawda, w tej naszej dzisiejszej audycji, bo tak jak Czarna Śmierć nie była tą serialową Czarną Śmiercią, tak to o czym będą śpiewać muzycy z grupy Banana Boat też nie będzie stricte związane z tą katastrofą Heweliusza, ale z jakimś innym tragicznym zdarzeniem, prawda?
Tak, z katastrofą, w której to polski jacht zderzył się z tankowcem, więc tutaj zupełnie inna sytuacja, aczkolwiek też skończyła się tragicznie, bo niemal wszyscy znajdujący się na tym jachcie zginęli, z wyjątkiem jednej osoby. Zresztą usłyszycie tę zapowiedź na początku tej piosenki.
I rekwiem dla nieznajomych przyjaciół Zbieszczadów, zdaje się, tak się ten utwór nazywa. On zresztą występuje pod różnymi tytułami, ale między innymi pod takim jest zdanym.
RTV, o radiu i telewizji wiemy wszystko.
No i tak powoli kończymy to 259. wydanie magazynu RTV. No, dziękuję, dziękuję.
Ale jednak ten wątek tej refleksji, zadumy, kojarzonej z 1 listopada, jednak zagościł za sprawą tej piosenki i jej przesłania, także był obecny w tym wydaniu.
Tak naprawdę to za sprawą, myślę, że dwóch do trzech piosenek zagościł, no bo Czarna Śmierć, Czasołowiu.
No to oczywiste. Natomiast skończymy inaczej, skończymy z nadzieją, skończymy z młodością.
Zapowiadałam, że to będzie słowa dotrzymuje Eurowizja, ale junior, bo w tej zwykłej, dużej to cały czas nie wiadomo, czy Polska weźmie udział, bo nie ma deklaracji oficjalnej ani informacji o preselekcjach.
Nie ma też w ogóle pewności jak to będzie wyglądało, bo cały czas jest zamieszanie wokół uczestnictwa Izraela, bardzo się tam dużo dzieje.
Natomiast to co prędzej na horyzoncie to Eurowizja Junior, która w grudniu odbędzie się w stolicy Gruzji.
I tak jak już też Wam mówiłam, w tym roku zostaliśmy uwolnieni od szansy na sukces Eurowizja Junior i tych dziwnych preselekcji w tej formie.
A w zamian za to postanowiono wybrać reprezentantkę wewnętrznie spośród uczestników Wojskic, a w kolejnych latach już automatycznie zwycięzca Wojskic będzie jechał na tę dziecięcą Eurowizję.
No ale tym razem jeszcze nie było takiej możliwości ze względu na to, że widełki wiekowe w Wojskic są inne niż na Eurowizję Junior.
A ponieważ zwycięzczyni, jakkolwiek właśnie to nie brzmi, była ze stara, bo miała więcej lat niż 14, a mniej niż 16, co jeszcze ją kwalifikowało, żeby być w Wojsie, ale już na Eurowizję Junior nie.
No to nie mogli jej wskazać. No to musiałamy wybrać inną uczestniczkę, która stanęła na podium tego programu.
I już 1 czerwca, w Dzień Dziecka, nam powiedziano, że będzie to Marianna Kłos, ale wówczas jeszcze nie poznaliśmy piosenki.
I w tym tygodniu, chyba w środę czy w czwartek, dowiedzieliśmy się, jaki będzie tytuł tego utworu, że będzie to Brightest Light.
I poznaliśmy datę premiery, że to piątek, 31 października, czyli wczoraj premierę miał ten utwór.
Też pytanie na śniadanie zostało pokazane, jest już teledysk. I my skorzystamy z tej okazji i już właśnie na koniec naszego spotkania wam ten utwór zaprezentujemy.
Bo w grudniu, jak ta Eurowizja Junior będzie, to pewnie pójdziemy tropem naszej tradycji i wybierzemy jakieś nasze ulubione utwory.
A Michale, nie wiem czy wiesz, ale ja znam już twój ulubiony utwór na Eurowizję Junior.
To ja go jeszcze nie znam.
Mimo, że nie ma jeszcze wszystkich, ale ja już go znam. Wspomnijcie moje słowa. Czy mam powiedzieć z jakiego będzie kraju twój ulubiony utwór?
Powiedz, powiedz.
Więc notujcie Azerbejdżan, dobrze? Zapisali wszyscy, żeby potem można było tylko wrócić. Ewentualnie możesz wyciąć ten fragment.
Trzeba zapamiętać, że to było wydanie numer 259 i to wyemitować w grudniu.
Ja myślę, że bardzo dobrze zapamiętam to wydanie programu.
Tak, ten numer Ci się wbił. I teraz wiecie, jakie jest ryzyko, że będą kolejne numery, a on dalej będzie mówił 259, bo tak mu się zaprogramowało w głowie.
No okej, ale wtedy właśnie pójdziemy pewnie tropem jakichś naszych faworytów.
Jaki tam będzie był poziom tego konkursu, to pewnie coś wybierzemy. Chociaż narzekać będziemy, że nic nam się nie podoba, ale i tak można zawsze coś tam wyłuskać z tego wszystkiego.
No bo już chyba trochę zdradziliśmy, że nie będzie to pewnie polska piosenka wśród tych naszych faworytów.
Wiecie, no nigdy Wam nie chcemy narzucać jakoś naszej opinii, ale skoro już prezentujemy ten utwór na koniec, to jakoś tak pewnie będzie.
Chociaż może Ty masz inną opinię od mojej. Jak Tobie się widzi propozycja Marianny Kłos?
Taki utwór jeden z wielu mi się wydaje po prostu.
No powiem Wam tak, na pewno jest lepiej niż rok temu, bo to co się wydarzyło rok temu, czyli Aldona i Sławek, czyli ci ludzie od wiecie kolorowych snów i innych takich rzeczy, robiący piosenkę dla dzieci, to była absolutnie najśmieszniejsza rzecz na świecie.
I nie jestem w stanie słuchać utworu z tamtego roku, żeby się nie śmiać po prostu. Nie potrafię traktować na poważnie piosenki Dominika Arriba i wszyscy razem Ty i ja połączyli siłą, aby zmieniać świat. Bardzo to jest dobre.
No to aż takiego, że tak powiem cringe już w tym roku nie ma. Natomiast jest uważam tak bardzo generycznie. To znaczy, no twórcy są młodsi niż Aldona i Pan Sławek, Pani Aldona i Pan Sławek. Ale czy to gwarantuje taką rzeczywiście świeżość? Nie powiedziałabym.
Tekst jest dla mnie problemem. Oczywiście znowu musi być łączony polski, angielski, bo zawsze przecież na juniorze nie możemy inaczej. I ten tekst jest znowu o niczym. W sensie, czy naprawdę nie da się stworzyć tekst o jakichś, nie wiem, sprawach, które naprawdę dotyczą nastolatków. Nie mówię, że teraz ma być piosenka typu, nie wiem, nie pal papierosów, bo to złe. Ale jakoś tak dotknąć tego, co jest rzeczywiście istotne, a nie takich jakichś ogólników typu, Ty masz siłę, ja dam Ci ją. Coś tam takie znowu wiecie o wszystkim i o niczym.
Z kolei skoro masz siłę, to po co siła od kogoś, nie?
No właśnie. Taki bełkot jakichś, znaczy może ja to niedokładnie zacytowałam, bo raz tego wysłuchałam i pewnie drugi to będzie, nie wiem, gdzieś właśnie w grudniu. Nie no, teraz będzie drugi, bo wtedy będzie trzeci. W każdym razie to budzi taką moją wątpliwość, że tak naprawdę to mogłoby AI generować, a może ich wspierało, kto wie.
A poza tym ten tekst, spotkałam się z takim komentarzem, że on jest tak pisany, żeby był jak najbardziej okrągły i przyjazny w odbiorze dla obcokrajowców. Właśnie takie zdanie typu, ja dam Ci ją, że może nikt by tak nie powiedział u nas, chociaż oczywiście to nie jest niepoprawne ani nic, ale brzmi to jakoś tak nienaturalnie z naszej perspektywy.
A z drugiej strony nie ma tam dużo szy czy ży, żeby się tego niekomfortowo słuchało odbiorcom zagranicznym. Tak jak podobno pisano propozycje np. Destiny Steczkowskiej w 1995 roku, to też się sugerowano tym, żeby to było jak najbardziej takie obłe. Tak samo to nie ja byłam Ewą, nie? Piękni są z romansu trois. To jest wręcz, wiecie, po francusku prawie. Albo nie ma tam chrząszcz, brzmi w trzcinie.
No to tekst mamy z głowy, natomiast muzyka też jest dla mnie szalenie powtarzalna. Jest to jeden z wielu utworów i naprawdę jak słyszę takie piosenki, to się zastanawiam, jeżeli takimi utworami ma być wypełniona Eurowizja Junior, to jaki jest sens tego konkursu, w sensie dla kogo to jest?
Dla dzieci to chyba nie jest, bo jakoś nie widzę dzieci, które miałby tego słuchać. Czy to jest dla tych wykonawców, żeby oni się tam pokazali? No może, ale jakiejś światowej sławy im to przecież nie gwarantuje. Może to jest dla niektórych, podkreślam, niektórych starszych pań, które będą siedziały przed telewizorami, jak ta ładna dziewczynka ładnie śpiewa. Czy rzeczywiście to jest takie zastosowanie i taki cel, z powodu którego trzeba aż taki duży konkurs organizować?
Mam w sobie taką wątpliwość, czy jeżeli nie wiemy, dla kogo to jest i po co to jest, a w tych piosenkach się to przejawia, to czy jest sens, żeby ten konkurs dalej istniał, skoro i tak mówi się od lat, że on się chylił ku upadkowi? Nie miałabym nic przeciwko, gdyby faktycznie upadł, ale jest. Co jest dla Marianny na pewno okazją, żeby się pokazać, żeby pokazać swój talent muzyczny? I ona pewnie wokalnie podała, żeby to zaśpiewała, przecież głos ma bardzo specyficzny, bo jednak ona się tam bardzo aktorsko udziela.
Jestem ciekawa, jak wypadnie w tym na żywo, ale podałać, na pewno podała, pewnie wrażenie to zrobi, które miejsce zajmie. Nie lubię w ogóle typować na ten moment, tym bardziej jeszcze nie jestem w stanie typować, bo nie znamy całej stawki, więc wszelkie przypuszczenia, które i tak pewnie z reguły można włożyć między bajki, to sobie zostawimy na grudzień.
A teraz wam, was zostawimy z tą piosenką, z tym jasnym światłem, z Marianną Kłos. Życzymy wam tego jasnego światła, żeby wam rozświetlało te jesienne wieczory i już porzućmy to nasze malkontenctwo, wy sobie wyrobicie własną opinię i mamy nadzieję, że z tym światłem, którym was Marianna rozświetli, będziecie czekać na kolejne wydanie, którego termin jest nieznany, ale jest znany jego numer, ponieważ będzie to wydanie numer…
Dwieście sześćdziesiąt.
I znani są jego też prowadzący, którymi będą, o ile kolega tutaj, no właśnie, może być tak, że dwieście sześćdziesiąte będzie ostatnie, bo tam w trakcie, jak on zaprezentuje to, co zapowiada, to już dalej nie będzie nawet musiał odmierzać. Ale na razie jeszcze się umawiamy, prawda, na to wydanie, a w trakcie się okaże, co on tu przygotuje. Więc prowadzący są znani, będą nimi Michał Dziwisz…
I Milena Wiśniewska. Także zapraszamy bardzo serdecznie, a ja jeszcze chciałem dodać, że jeżeli macie w planach zostać z głównym kanałem Radia DHT, do czego was bardzo serdecznie zachęcamy, to myślę, że jeszcze warto wspomnieć o jednej rzeczy, o co się ostatnio wzbogaciliśmy.
Bo to myślę, że nie jest bez znaczenia, że oprócz muzyki, to jeszcze co godzinę, słuchajcie, co godzinę przez 24 godziny na dobę, a bywa, że i 25, bo to jak jest zmiana czasu, no to tam się też ciekawe rzeczy u nas dzieją, to w okolicy każdej pełnej godziny dostarczamy wam najświeższych aktualności, najświeższych informacji.
Co prawda czasem te informacje są w bardzo różny sposób czytane, bo oczywiście za tym wszystkim stoi sztuczna inteligencja i mogę zdradzić, że to nie jest ostatnie słowo tej sztucznej inteligencji, która nam tu antenę będzie wzbogacać, bo będzie tego jeszcze, myślę, że troszeczkę więcej w różnych tematach.
Ale z racji tego, że chce nam się tworzyć program RTV, ale tak na co dzień to nie mamy czasu, żeby tu z wami 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu siedzieć, no to sztuczną inteligencją jak najbardziej będziemy się wspomagać, żeby od czasu do czasu na antenie głównego kanału Radia DHT coś do was to i owo powiedziało.
Na razie są wiadomości, także bardzo serdecznie zapraszamy do ich słuchania, do słuchania muzyki jaką mamy dla was. No a teraz właśnie zastawiamy was z muzyką.
Z niesztuczną, lecz prawdziwą Marianną Kłos.
Tak jest.