RTV Odcinek nr 255 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego, prezentuje, Tyflo Podcast.
W każdą sobotę od szesnastej, na antenie Radia DHT, o aktualnych wydarzeniach związanych z radiem i telewizją, opowiedzą Milena Wiśniewska i Michał Dziwisz.
No to dziś ponownie wybraliśmy się do krajów afrykańskich i tym razem to nawet obok kantry nie stało, więc myślę, że jesteś usatysfakcjonowana.
No i całe szczęście, twoje szczęście, że koło kantry nie stało. Kulisy wyboru tego utworu na rozpoczęcie naszej dzisiejszej audycji są takie, że Michał wyszukał go już w ubiegłym tygodniu,
kiedy to zastanawiał się, od czego rozpoczniemy wydanie, którego mogliście wysłuchać w ubiegłą sobotę.
I ci, którzy wtedy z nami byli, to pamiętają, że wtedy również zabrzmiała piosenka z kontynentu afrykańskiego, ale właśnie przy tej okazji Michał znalazł jeszcze jedną i się zastanawiał, czy iść dalej w tym kierunku.
A wtedy moją propozycją to, abyśmy ten utwór sobie pozostawili gdzieś tutaj na wierzchu, nie chowali płyty z nim na daleko usytuowaną półkę w naszej płytotece, gdzie do tej pory stał,
ale odczekali z nim właśnie do tego wydania, które rozpoczyna się teraz, ze względu na to, że to afrykańskie odniesienie będzie miało swoją kontynuację w przypadku,
no jak się później okazało, niejednej informacji, jaką dla Was przygotowaliśmy, a w jakich kontekstach będziemy nawiązywać właśnie do Afryki, no to oczywiście przecież Wam nie powiemy od razu, no bo…
Bo nie byłoby niespodzianki.
Czymże byłaby ta audycja i jakimi my byśmy byli prowadzącymi, gdybyśmy już tutaj zapewnili Wam na początku spoilery. Trzeba słuchać.
Oczywiście, że tak. Gdyby kogoś interesowało, co to w ogóle była za piosenka, to w wykonaniu niejakiego Baba Mal razem z Brazilian Girls, czyli taki mariaż trochę elektroniki i rzeczy ludowych, jak najbardziej.
I co ciekawe, to tym razem to nie był język Afrikaans, a to był język, który się nazywa Pular.
Wyobraź sobie, że to język z grupy języków mumadińskich, często używany przez lud Halpularen, który zamieszkuje region Futatoro w Senegalu.
Aha, okej.
Taki mądry jestem.
Okej, to już teraz mi to wszystko wyjaśniło.
Cieszę się.
Proszę tego nie odbierać w ten sposób, że jakoś z tego się nabijam, bo się pojawiają obce słowa, bo tak samo dla nich jakby usłyszeli, że język polski jest gdzieś tam w Polsce,
a jak mieszkam na Pomorzu, to tyle samo by pewnie im to powiedziało.
Niemniej doceniam, że mam tutaj takiego eksperta.
Nie wiedziałam, że odkąd rozpoczęliśmy prowadzenie tego programu, przypominam to już 8 lat, nabyłeś w międzyczasie taką około afrykańską wiedzę.
Nie chwaliłeś się.
Nabyłem abonament na czata GBT.
No właśnie tutaj tak skomentowałam to poza anteną, ale uprzedziłeś.
Dobrze, że się przyznajesz, że…
Nie no, ja zawsze jestem szczery.
…zaawansowana z inteligencja prowadzącego. Szkoda, że sztucznie.
No zdarza się, zdarza się.
Może jednak nie szkoda, bo tak czy inaczej może ona być wsparciem, zawsze możemy jakąś taką ciekawostkę tutaj zaprezentować.
Ja zawsze powtarzam, że to jest narzędzie, a to jak z tej sztucznej inteligencji korzystasz, to już od tej twojej zależy.
No pewnie, że tak. Niemniej my, wciąż żywi, te informacje, które tutaj dla was mamy, nie są wytworem sztucznej inteligencji, bo ona czasami lubi halucynować i mogłaby nam coś tutaj podpowiedzieć to i owo.
Nie do końca z sensem, więc staramy się samodzielnie robić research dotyczący tego, co się dzieje w mediach.
I właśnie ciekawostki już niejęzykowe, a medialne będziemy wam prezentować w kolejnym odcinku magazynu RTV, który mieć będzie numer 255.
A witają was w nim oczywiście Michał Dziwisz i Milena Wiśniewska.
Wydanie to jest kolejny z cyklu nadrabiamy kwestie jesiennych ramówek przede wszystkim, bo o bardzo dużej ilości rzeczy wam powiedzieliśmy w ubiegłym tygodniu, do tego stopnia, że aż spotkaliśmy się dwukrotnie.
Dziś porcja informacji, jaką przed sobą mamy jest obszerna, ale już chyba nie aż tak jak w tygodniu ubiegłym.
Niemniej myślę, że powinniśmy się tutaj wszyscy szykować na takie spotkanie z tymi medialnymi tematami, z tych raczej dłuższych.
Więc zapewnijcie sobie coś do picia, coś do jedzonka, co tam robicie, żeby wam się przyjemniej słuchało tego, co dla was przygotowaliśmy.
Aczkolwiek niestety nie zaczniemy od akcentu przyjemnego, tylko od informacji bardzo przykrej.
Informacji z wczoraj.
Informacji z wczoraj, bo generalnie układ tego naszego programu jest standardowy, czyli odwrotny do naszej nazwy, ponieważ w nazwie mamy RTV, a najczęściej układamy to na zasadzie TVR.
Są wyjątki, ale tak jakoś ostatnio to się miewa, że omawiamy to, co w telewizji, więc obecnie zaplanowaliśmy, żeby na początku naszej audycji się znalazło to, co dotyczyć będzie nowości w ramach telewizyjnych,
których jeszcze nie omówiliśmy, a następnie żebyśmy jeszcze dopowiedzieli to i owo o radiu.
Okazało się jednak, że rzeczywistość zrewidowała nasze plany, ponieważ pojawiła się informacja, która wymagała tego, aby od niej rozpocząć to wydanie.
Informacja bardzo niespodziewana. I kiedy przeglądałam wczoraj social media i mi wyskoczył link z Press Service’u z taką na razie jeszcze krótką notatką, bo nie było do końca jeszcze wiadomo, co, jak dokładnie, ale po prostu, że wydarzył się ten fakt,
to powiem szczerze, że choć nie należałam może do fanów, licznego wprawdzie, ale grona fanów tej dziennikarki, ale oczywiście, że kojarzyłam i stykałam się z jej działalnością przez lata, to jak przeczytałam ten link, to nie byłam w stanie w niego kliknąć przez jakąś dobrą minutę, jak nie więcej.
Nie postrzegajcie mnie przez ten pryzmat jako jakąś egzaltowaną osobę, bo mnie się jakoś rzadko zdarza, wiecie, coś przeżywać tak bardzo emocjonalnie, ale mnie mniej wywołało to po prostu we mnie taki szok. Myślę, że to kwestia szoku, bo kiedy dochodzi do śmierci, której nie spodziewamy się, no to ten szok zawsze jest.
Co innego, kiedy faktycznie można tego się spodziewać, bo ktoś na przykład cierpiał na jakąś chorobę, tak jak to było chociażby w przypadku pani Joanny Kołaczkowskiej, no liczyliśmy, mieliśmy pełni nadziei, że to się skończy dobrze, no ale w tle zawsze była taka myśl, że jednak może się skończyć inaczej, tak jak się stało.
Natomiast w przypadku pani Katarzyny Stoparczyk, bo o niej mowa, osoby wciąż młodej, w sile wieku, bo miała nad 55, kiedy pojawia się informacja, że taka osoba, taka dziennikarka, którą jeszcze do niedawna w radiu i w mediach społecznościowych można było zobaczyć i usłyszeć, że taka dziennikarka nie żyje, no to absolutnie nikt się nie spodziewa, że na takie coś się natkniemy, że to się wydarzy.
To znowu może zabrzmieć w sposób egzaltowany, ale to, co się wydarzyło, tak na dobrą sprawę nam uświadamia tę kruchość ludzkiego życia, bo może się właśnie wydawać, że jesteśmy zdrowi, młodzi, silni, nikt nam nie dolega.
A na wypadek samochodowy nic nie poradzimy i może nas spotkać w każdej chwili.
Na wypadek czy jakąś inną nagłą okoliczność nic nie poradzimy, nie jesteśmy w stanie temu zapobiec, na to się przygotować.
A tak właśnie się tutaj wydarzyło, o czym poinformował serwis TVN24.pl.
Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku w Jeżowem na Podkarpaciu.
Przed tragedią gościła na festiwalu w Stalowej Woli, a w sobotę miała uczestniczyć w kongresie kobiet w Katowicach.
Więcej się domyślamy, pewnie jechała z jednego wydarzenia na drugie, bo była w Stalowej Woli.
Wypadek był na Podkarpaciu, w nim zginął mężczyzna i zginęła kobieta, czyli właśnie pani Katarzyna.
To się wydarzyło wczoraj, gdzieś w okolicach godziny 15 i jeszcze kilka godzin przed swoją śmiercią.
Wrzucała na Instagram jakieś tam materiały, bo w sieci była bardzo aktywna.
No i kto mógł przypuszczać? Przypomnijmy, że Katarzyna Stoparczyk była związana przede wszystkim z programem III Polskiego Radia.
I to długo, bo od 2001 roku stworzyła wiele audycji dla dzieci i młodzieży, czy też dotyczących tych najmłodszych.
W tym słynny cykl Dzieci wiedzą lepiej i zagadkowa niedziela.
Ten cykl Dzieci wiedzą lepiej to miał takie swoje drugie życie, mam wrażenie, też w internecie.
Tak, to prawda, bo te nagrania mnie się też co jakiś czas, chociaż nie obserwowałam tego, to się wyświetlały, bo ktoś to udostępniał właśnie w takiej zasadzie, że jest jakaś wypowiedź śmieszna,
uchwycona przez Katarzynę Stoparczyk, która rozmawiała z dziećmi na różne tematy ważkie, a dzieci przedstawiały swoje podejście do tego wszystkiego,
więc jak była jakaś wypowiedź zabawna albo w temacie jakimś takim obecnie popularnym, to gdzieś to tam się przewijało.
Ona zainicjowała również Radiowy Teatr Dziecięcy Polskiego Radia, jeżeli chodzi o audycję, którą prowadziła, to jeszcze Myśli Dziecka 357 i 116-111,
ale można ją też było zobaczyć w telewizji, jeżeli ktoś pamięta taki program jak Duże Dzieci w TVP2, którego gospodarzem był Wojciech Mann,
to tam oprócz niego pojawiała się jeszcze pani Kasia, która też czasami z tymi dziećmi gadała i to była właśnie pani Katarzyna Stoparczyk.
A tak w ogóle to pracę dziennikarską rozpoczynała w Polskim Radiu Wrocław.
No chyba tyle jesteśmy w stanie powiedzieć, bo zawsze trudno postawić kropkę w tych okolicznościach.
Teraz całe social media są wypełnione odniesieniami, kondolencjami, wspomnieniami zarówno osób, które z panią Katarzyną pracowały,
jak i swoich radiowych kolegów, jak i tych, którzy po prostu lubili oglądać i słuchać to, co tworzyła.
W radiach też się pojawiają informacje, pojawiają się audycje takie okolicznościowe, czy to w Trójce, czy też był jakiś materiał w Radiu 357.
Tak, w ogóle Radio 357 to chyba pierwsze poinformowało o tym, nawet nie Trójka, tylko 357, gdzie przecież też miała wielu przyjaciół, z którymi w Trójce pracowała.
Piszcie, jeżeli wy macie jakieś wspomnienia z Katarzyną Stoparczyk, z jej audycjami, jeżeli lubiliście ich słuchać, to będzie nam bardzo miło, jeżeli tym się podzielicie,
no bo tyle możemy zrobić i w taki sposób najlepiej ją upamiętnić, a że jesteśmy na żywo, to nasz Facebook jest do waszej dyspozycji,
a zatem wszystko, co będziecie do nas pisać, możemy wpleść do naszego programu pomiędzy te newsy, które dla was przygotowaliśmy.
A zatem tu stawiamy kropkę, co oczywiście nie jest łatwe i przechodzimy do informacji ramówkowych związanych z telewizją polską na początek,
bo w ubiegłym tygodniu szyk był trochę odwrócony, zaczęliśmy od Polsatu, potem byliśmy w TVN-ie,
a ta telewizja polska musiała aż do niedzielnego naszego drugiego wydania czekać na swoją kolej.
To teraz sobie od nich rozpoczniemy, od jedynki właśnie, żebyście byli na bieżąco.
Tam już oczywiście sporo do tej jedynki wróciło, o czym wam mówiliśmy ostatnio.
Jest też ten nowy serial, czyli zaraz wracam, ale przyznam, że nie oglądałam, bo jakoś nie leży to w obszarze moich zainteresowań,
także jeżeli wy macie jakieś wnioski, bo obejrzeliście ten serial o wsi, o gminie, przepraszam, polskie pole, które ma miejskie aspiracje,
to dawajcie znać, chętnie się zapoznamy z jakimiś wnioskami na ten temat.
A teraz to, co jeszcze przed nami, jeżeli chodzi o TVP i o powroty, czy też nowości w jesiennej ramówce.
No to tak, sobotnie popołudnia to od wiosny serial komediowy, przynajmniej tak jest reklamowany, ale ja go nigdy nie oglądałam,
więc pozostaje mi wierzyć, że tam zabawnie się dzieje, w serialu Pan Mama, który będzie emitowany w takiej samej formule, jak to było wiosną,
czyli po dwa odcinki, w soboty pierwszy o 17.35, a drugi o 18.00.
I od razu wam powiemy, że tak, ponieważ premiera jest dzisiaj, to jest to nieuniknione niezdążycie na serial Pan Mama.
W ogóle nie uczcie się, że RTV się skończy i wy pójdziecie i włączycie TVP1, a tam będzie Pan Mama, co się na pewno nałoży.
Macie TVP VOD, więc powinniście być postawcy funkcjonalne.
Bardzo piękna, dostępna dla niewidomych aplikacja, także tam można iść.
Tak naprawdę to wiemy, jak jest z tą dostępnością i tak jak zawsze mówimy, wybierajcie jak chcecie, wybierajcie mądrze.
Wszystko można potem jakoś nadrobić.
A jeżeli chodzi o to, co w tym drugim sezonie czeka widzów, to Sylwester Dzik, czyli ten główny bohater, musi poradzić sobie z powrotem mamy i nową miłością, policjantką, Klaudią.
W obsadzie serialu ponownie znalazł się Paweł Domagała, jako życzony Sylwester, Karolina Bacia, Piotr Głowacki, Olga Wypych, Anna Stolarska, Mirosław Tomczuk, a także postaci będą, których w ubiegłym sezonie jeszcze nie było, a tym samym do obsady dołączają nowi aktorzy Aleksandra Pisula i Dorota Pomykała.
Tak więc już dziś pierwsze dwa odcinki kolejnego sezonu, ale nie tylko ten serial właśnie dziś będzie miał okazję na antenę jedynki wrócić.
Tylko, że o ile Pana Mamę można było oglądać ubiegłej wiosny, tak ci, którym spodobał się serial Profilerka musieli czekać nieco dłużej, ponieważ jego pierwszy sezon pokazywany był jesienią, no i także jesienią widzowie będą mogli zobaczyć sezon drugi.
Nie zmieni się natomiast to, że w sobotnie wieczory będzie można tę produkcję oglądać, a co w tym drugim sezonie? Akcja serialu będzie tym razem toczyć się na Kaszubach, gdzie rodzinne korzenie ma tytułowa bohaterka Julia Wigier.
Przypomnijmy, że gra ją Wiktoria Gorodecka, która do nas jeszcze wróci w przyszłym tygodniu, ponieważ nie dość, że gra w Profilerce, to jeszcze zatańczy z gwiazdami.
Nowy sezon Profilerki będzie mieć zresztą podtytuł w języku kaszubskim. Ten podtytuł prawdopodobnie czyta się jako Jastrę, albo jakoś tak, bo nie jestem ekspertką, chociaż powiedzmy, że do Kaszub nie mam aż tak daleko, ale tutaj moja wiedza jest równa zeru.
Ale dowiedziałam się jednak mimo wszystko, że ten rzeczony tytuł oznacza Wielkanoc, to może jednak lepiej było do wiosny poczekać z tą Profilerką, żeby to lepiej pasowało, no ale już widzowie faktycznie wtedy musieliby się mocno uzbroić w cierpliwość.
No i tradycja i bogactwo regionu będą tutaj przejawiać się także w dialogach, a część z tych dialogów będzie można usłyszeć również w języku kaszubskim.
Co, mamy nadzieję, wiąże się z tym, że tam będą napisy, ponieważ jeżeli widzowie nie będą władać kaszubskim, a pewnie większość nie, to mogłyby jakieś tam elementy im z tych dialogów umknąć, bo to nie jest zawsze takie łatwe do zrozumienia, jeżeli ktoś nie zna tego języka.
To nie jest tak, że jak się zna dobrze język polski, to to wystarczy, absolutnie nie. Owszak jest to osobny język, właśnie ze statusem języka, a nie gwarycz czegoś takiego.
W obsadzie Profilerki, poza wspomnianą odtwórczynią głównej roli, pojawią się także znani z poprzedniej serii Michał Czernecki, Mateusz Banasiuk, Jędrzej Hytzner, Aleksandra Justa i Ewa Telega.
Ale tutaj także mamy aktorów, którzy powiększą to grono występujących na ekranie, a będą nimi m.in. Przemysław Bluszcz, Marcin Czarnik, Robert Czebotar, Mirosław Haniszewski, Anna Karczmarczyk, Magdalena Lamparska, Elizar Cembel, Józef Pawłowski, Przemysław Sadowski, Marta Ścisłowicz, Krzysztof Szczepaniak i Magdalena Waligórska.
Więc wynika stąd, że zapowiada się całkiem sporo nowych postaci, skoro aż tylu nowych aktorów. A jak to dokładnie się wszystko ułoży i jak zostaną pokazane te elementy kaszubskości, tego się będzie można przekonać już dziś.
Tak jak powiedziałam o godzinie 20.25 jest to zatem ta sama pora, do której mogą być przyzwyczajeni widzowie, którzy śledzili pierwszy sezon, ale rok temu.
Sobota 20.25 dzisiaj. Profilerka. W ogóle ta oferta TVP na wieczór, sobotnie będzie serialowa, przynajmniej w pewnym stopniu, ale zanim poszerzymy ten wątek, bo to będzie związane z przejściem do TVP2, to jeszcze jedno nawiązanie do telewizyjnej jedynki, tego co jutro z kolei się wydarzy.
A niedzielne popołudnia w jedynce to były od kilku miesięcy spotkania takie w atmosferze klubu jazzowego, tak przynajmniej reklamowano zawsze program Daje Słowo, w którym Maciej Orłoś rozmawia ze znamienitymi postaciami polskiej sceny muzycznej, teatralnej.
Tak, bo to absolutnie nie są celebryci, to są rzeczywiście te osoby, że jeżeli już kogoś mielibyśmy nazwać gwiazdą, no to on rzeczywiście takie gwiazdy zaprasza i już jutro o godzinie 17.30 na pierwsze takie spotkanie zaprosi widzów, a gościem tegoż właśnie spotkania będzie Andrzej Hyra. W przyszłym natomiast tygodniu czeka widzów rozmowa z Hanną Śleszyńską.
Także takie osoby będzie można zobaczyć w tych pierwszych odcinkach, zobaczymy kto jeszcze da słowo Padu Maciejowi i przyjdzie na tę rozmowę do klubu jazzowego i poopowiada to i owo o swojej przeszłości. Niedziela 17.30, jedynka Daje Słowo.
Tyle o telewizyjnej jedynce na teraz, bo ona będzie do nas wracać, wróci konkretnie w przyszły weekend, ponieważ tak jak wam mówiłam, oni jeszcze czekają z premierami swoich propozycji na niedzielę, ze względu na to, że jutro one by nie mogły wystartować, ponieważ transmitowany jest mecz piłki nożnej.
Dlatego też nowy serial pod tytułem Drelich oraz absolutnie nie nowy, bo znany widzom program Rolnik szuka żony, muszą jeszcze tydzień poczekać na swoją premierę, tak więc o co chodzi w tym serialu, no i przypominajkę, że startuje rolnik szukający żony lub męża, bo to różnie bywa, zależnie od płci rolnika, który w programie występuje, a to bywa różnie.
To wszystko u nas obiecujemy, że pojawi się w przyszłym tygodniu, na razie w związku z tym nie omawiamy ramówki telewizyjnej jedynki na niedzielny wieczór. Omówimy natomiast to, co się będzie działo w telewizyjnej dwójce. No moi drodzy, to się dzieje, musimy przez to przejść, chociaż…
Oni wracają.
Nie wiem, czy jestem na to gotowa. Dobrze, Michale, jaki jest twój stosunek do serialu Rodzinka.pl?
Swego czasu oglądałem, a potem przestałem.
Czyli, a jaki byłby tego powód? Czyżby przestało Cię to bawić?
Przestało mnie to, tak, dokładnie.
Czyżby bawić Kożuchowska, boska Kożuchowska, krzycząca na Karolaka i na te swoje dzieci? Czyżby to przestało być śmieszne?
Dokładnie, no bo ileż można, ileż można? Ja w pewnym momencie odniosłem takie wrażenie, że im zwyczajnie brakuje pomysłu na te odcinki.
No właśnie, jeśli kiedykolwiek było śmieszne dla niektórych, to znaczy na pewno dla szerokiego grona widzów, tak, ale przyznam szczerze, że nigdy do fanów nie należałam.
To nie jest tak, że nie oglądałam, oczywiście, bo nie sposób się nie natknąć na tę Rodzinkę.pl i na szereg jej emisji w różnych kanałach TVP, emisji powtórkowych.
Więcej każdego dnia.
No, o, żebyś wiedział. I zdarzało mi się natknąć na to powielokroć i nie mówię, że się nigdy nie uśmiechnęłam, bo to nie jest tak. Tam się zdarzają zabawne fragmenty.
Ale jednak bardziej mnie to irytowało niż śmieszyło i właśnie ta Kożuchowska, co krzyczy na tego Ludwika, to absolutnie nie wpisywało się w moje poczucie humoru.
Pan Tomasz Karolak też tak średnio. Ty mówisz, że brakowało im pomysłów, ale na 10 lat emisji, no okej, może z przerwami, bo tam po drodze były faktycznie jakieś przerwy z uwagi na dorastanie tych bohaterów, na ciążę Kożuchowskiej,
no ale kilka dobrych lat i kilka sezonów, mnóstwo odcinków oni nagrali.
Inaczej, pomysły to oni może i mieli, bo oczywiście zgadzam się z tym, co mówisz, to trzeba mieć jednak trochę jakichś różnych koncepcji nad odcinki, natomiast te pomysły przestały dla mnie być po prostu zabawne z czasem, o tak.
No a ta mnogość pomysłów, jak widać, nie maleje, ponieważ minęło kilka lat i oni wciąż mają te pomysły więcej każdego dnia. Może ta przerwa w emisji sprawiła, że one będą zabawniejsze.
Może, przekonamy się.
Rodzinka.pl wraca, okej. Czy jesteśmy gotowi na to stwierdzenie? Chociaż tak naprawdę nigdy nas nie opuściła, wciąż była wśród nas. Jak nie w TVP2, to w TVP HD, a jak w TVP2, no to przecież też o jakichś dziwnych porach, kiedy nie było czym ramówki wypełnić.
No ale teraz będzie faktycznie premierowo. Moglibyście się zastanowić i zapytać nas, ale po co? W takim sensie, że już nawet w tych sezonach ostatnich, emitowanych przed pięcioma laty, kiedy to rodzinka zniknęła z anteny, no to wiadomo, że ci bohaterowie byli w innym miejscu w życiu niż kiedy ten serial startował,
bo te dzieci w rodzinie boskich już były dorosłe, czy niemal dorosłe, wybaczcie, aż tak na bieżąco nie jestem, ale tam już też się pojawił wątek zakładania własnych rodzin, odchodzenia z tego gniazda. No więc pytanie, po co?
No bo taki serial o rodzinie, no to się głównie właśnie kojarzy z ukazywaniem perypetii tego, że mamy rodziców i dzieciaki i ten konflikt pokoleniowy, wojna domowa od wielu wieków trwa. Tak jak w sumie było w rodzinie zastępczej już w tych ostatnich latach, że jak ci bohaterowie pierwsi zaczęli docierać do dorosłości, to tam się nagle pojawiły jakieś dzieci, skądś takie małe…
Żeby ten konflikt po prostu zachować.
Tak, żeby zachować ten konflikt. A tutaj nic się chyba takiego nie wydarzy, więc rozumiemy, że to będzie po prostu inna perspektywa, czyli perspektywa dojrzałych rodziców i dorosłych już dzieci i ich relacji, więc samo to założenie może być okej, bo jest po prostu czymś innym, nie jest właśnie kolejnym serialem, że rodzice i te małe dzieci i jakieś tam domowe awantury.
Jak tutaj czytamy w opisie, w nowym sezonie bossy mierzą się z dorosłością swoich dzieci, Tomek ma już własną rodzinę, a pozostali synowie wyfrunęli z gniazda, także faktycznie to się tutaj zdążyło wydarzyć już nie tylko Tomek, bo on rzeczywiście miał dziecko już, jak dobrze kojarzę, ale i Kuba i Kacper pewnie już się szykują też do założenia jakichś własnych rodzin, zobaczymy jak to będzie dokładnie.
Także to się zmienia, zmienia się właśnie ta perspektywa, nie zmienia się za bardzo obsada, bo będzie znowu Małgorzata Kurzuchowska, która będzie krzyczeć na Tomasza Karolaka.
A może właśnie nie będzie krzyczeć, może złagodniała przez te lata.
Złagodniała sobie przez pięć lat i stwierdziła nie, to nic nie dawało, że ja krzyczałam i teraz będę mówiła spokojnie do tego Ludwika. Promocja Rodzinki.pl jest tak intensywna, że Tomasz Karolak z Marzeną Rogalską dzisiaj poprowadził pytanie na śniadanie, a to chyba ma nie być koniec pojawiania się osób związanych z Rodzinką.pl w porannym magazynie TVP2, bo coś takiego mignęło, że tam tydzień z Rodzinką.pl ma być, także pewnie kolejne niespodzianki mogą się szykować.
A mógł być miesiąc.
No właśnie, więcej każdego dnia. No będą też Maciej Musiał, Adam Zdrójkowski i Mateusz Pawłowski, także wciąż ci sami, a jakoby inni, bo starsi, nie oszukujmy się, Mateusz Pawłowski, czyli ten serialowy Kacperek.
To ja zawsze pamiętam takie zachwyty właśnie, zwłaszcza w tych pierwszych latach, jak on był malutki, że był takim super słodkim dzieckiem. No a teraz, no kochani, nie ma opcji. Kacperek już nie będzie słodkim dzieckiem.
Kacperek dorósł.
Kacperek, niż Kacperkiem, no właśnie. Będzie też Agata Kulesza, no to ona chyba była jakąś taką przyjaciółką domu. Będzie też, bo widziałam w zapowiedziach Julia Wieniawa, no ona grała Paulę, czyli dziewczynę jednego z tych bohaterów, zdaje się, że Kuby.
No to nie jest to tak, że nie będzie zupełnie nowych postaci, bo ma w produkcji zadebiutować Helena Englert, ale nie wiem w jakiej dokładnie roli.
Kiedy będzie można tę wspaniałą produkcję oglądać? Bo faktycznie można się już pogubić, ta Rodzinka.pl o wszelkich porach się pojawia, a nawet jak była jeszcze emitowana premierowo, to były różne dni, różne godziny.
Także była tutaj taka wątpliwość, na jaką porę tym razem TVP się zdecyduje. I oni sami mieli w tej sprawie sporą wątpliwość, kiedy właśnie tę 17. już odsłonę pokazywać.
No bo na przykład press nas najpierw poinformował, że rozważano nadawanie serialu w poniedziałki po M jak Miłość, czyli to byłaby godzina 22. Jak myślisz, to byłby dobry wybór?
No chyba nie. To już chyba za późno.
Po co tak późno? Pytam się ja. Przecież to ma być taki mimo wszystko familijny content, chociaż ta pewnie się będzie drzeć, ale tam nie ma nic nieprzyzwoitego, no to nie widzę powodu.
Biuro reklamy informowało z kolei klientów, że serial ma być nadawany w piątki o 20.
No to już lepiej.
A to spoko myślę. Nie byłoby źle. Tylko by się wiązało z tym, że tam jakieś przebudowy w tej ramówce piątkowej, ale no takie rzeczy tam się już działy. Raz te barwy szczęścia w piątek były, raz ich nie było, więc mogłoby ich po prostu nie być i tyle.
Także to by nie było złe rozwiązanie, ale z jakimś powodu im nie podpasowało i ostatecznie zdecydowano, że serial będzie pokazywany też o godzinie 20, ale w soboty.
W związku z czym premiera pierwszego epizodu, jak to teraz się pisze w niektórych źródłach serialu Rodzinka.pl po powrocie, już dziś o godzinie 20.
Czy to jest dobry wybór, żeby to była sobota? No wydaje się w zasadzie, że to żadna różnica względem tego, czy to miał być piątek czy sobota, skoro właśnie taka całkiem okej wyważona pora, godzina 20, nie za wcześnie, nie za późno.
Z drugimi to trochę zgrzyta, bo z tym się wiąże przesunięcie kolejnego programu w ramówce dwójki, czyli The Voice of Poland, który zawsze startował o 20.
I wiecie, te wszystkie odsłony Voice of Poland, Voice Kids, Voice Senior były o 20. Teraz jest 20.30 i przez to te wszystkie wojsy będą trwały aż do 23, a nie skończą się po 22.
No to szczerze mówiąc, bym wolała, żeby jednak to było wcześniej. Też mi się wydaje, że widzowie byli przyzwyczajeni, że jak włączę o 20, to od razu będą śpiewać, a tutaj faktycznie będzie śpiewał, ale Piotr kupicha w czołówce do Rodzinki.pl.
No ale okej, no pewnie się widzowie jakoś tam do tego przyzwyczają. Przypomnijmy w ogóle, bo właśnie skomentowaliśmy to, że tyle tych odcinków już było, tyle sezonów. Od 2011 do 2020 z jakimiś tam przerwami pokazywano te Rodzinka.pl.
Ostatnie dwa sezony były emitowane w niedzielne popołudnia, także w ogóle jeszcze zupełnie inne miejsce w ramówce.
Latała po ramówce niesamowicie ta Rodzinka.
Jak postaw na milion. Ale też znowu te niedzielne popołudnia, no w sumie czemu nie?
Też nie wygląda to najgorzej.
Jak już zjedzą ten rosół izhabowego do Familiady Koła Fortuny, to potem odpalą Serniczek i Rodzinka.pl. No okej, jeszcze po drodze szansa na sukces.
Jest okej.
Why not? A wcześniej serial nadawano w piątki. Najpierw o 20.45, a później o 21.05 i 21.40. No tak, bo to były po dwa odcinki.
Niejednokrotnie faktycznie dwa z rzędu, bo przecież one nie są za długie. Także teraz Was uczulamy na to, że to będzie jeden odcinek.
Bo potem jest The Voice of Poland. Także ci, którzy już tak się rozsiądą i będą liczyli, że godzinę z tymi boskimi spędzą, to nie. Ta przyjemność Wam będzie dozowana.
A w ogóle jak to się zaczęło w 2011 roku, to dobrze pamiętam, to to były środy, dokładnie tak. O godzinie 20.45 też, o ile się nie mylę, po dwa odcinki.
Także nie wykluczam, że zerknę, żeby sprawdzić jak im to wychodzi. Funką pewnie nie zostanę, bo po prostu ta konwencja nie jest moja.
Zresztą w ogóle też warto przypomnieć, że ta Rodzinka to niby PL, a tak naprawdę to kanadyjska jest, bo to też jest na licencji.
Już o tym kiedyś wspominaliśmy, o tej ciekawostce, że jakby się zastanawiali, czemu oni w tej Rodzince.pl grają w hokeja, przecież w Polsce nikt nie gra w hokeja.
To jest kwestia tej licencji, ale właściwie dziwię się, że licencja obejmuje aż takie szczegóły i nie można tego było po prostu zmienić, że chodzą na treningi piłki nożnej i muszą właśnie w tego hokeja.
Bez przesady sądzę, że po prostu powinno się zachować element, że jest jakaś tam dyscyplina sportowa wspominana, a to jaka no to chyba powinno być dostosowane do specyfiki tego, co jest popularne w danym kraju.
No ale Biblia formatu jest Biblią formatu i ma sobie prawa ten, kto te licencje przygotował decydować o jej założeniach.
Także pewnie fanku o nie zostanę, ale włączę, żeby właśnie zobaczyć, jakim to wychodzi po latach, jaki w ogóle mają nad to pomysł, o czym to będzie opowiadać tak konkretnie.
No na przykład ponoć mam opowiadać o tym, co Julia Wieniawa mówiła, że jej postać będzie grała recepcjonistkę w klinice medycyny estetycznej i będzie swoją teściową już, czy też potencjalną teściową,
bo nie wiem, jakie tam są te zaszłości, ale będzie tę Korzuchowską Natalię Boską namawiać na jakieś zabiegi medycyny estetycznej, żeby coś tam sobie poprawiła.
No nie wiem, może będzie wokół tego trochę śmiechu. No się okaże, jak będzie ta Natalia na to właśnie reagować.
Na to jest pewnie, to włączę też ze względu na to, że zaraz będzie The Voice of Poland, więc wiecie, tak niejako przy okazji po prostu to obejrzę.
A skoro to obejrzę, to też wysłucham tej piosenki, którą też słyszałam już wielokrotnie i wy też ją słyszeliście, bo nie sposób było tego nie usłyszeć.
A ta pieśń chyba wciąż ma być. Czołówka ma być nowa jakoś tam wizualnie, no ale piosenka z nami będzie.
Także kolejne odcinki będzie miała Telewizja Polska do powtarzania wielokrotnie na swoich antenach.
No i tej Rodzinki.pl i tej miłości, której oczywiście Wam życzymy i z którą w serialu jest różnie, bo czasami się kłócą, będzie więcej każdego dnia.
A o tym zaśpiewa nam Piotr Kupicha.
RTV. O radiu i telewizji wiemy wszystko.
Cały czas słuchacie magazynu RTV. Do nas w międzyczasie Milena napisała, że…
Ale to nie byłam ja.
Tak, to nie byłaś ty. To była słuchaczka o tym samym imieniu, że doskonale pamięta ten program Duże Dzieci i też żałuje, że pani Kasi nie ma już z nami.
Też pamiętam, też oglądałam, chociaż czasami te dzieci trochę mnie irytowały. Byłam tak w ich wieku mniej więcej, może trochę starsza.
Tam wiecie, zawsze wybierali te dzieci takie najbardziej wygadane, mające dużo do powiedzenia. No taka była konwencja tego właśnie show.
No ale pani Kasia tam się oczywiście dobrze odnajdowała i tam jeszcze oprócz tego, że były te dzieci starsze, to były takie fragmenty jak przedszkolaki z naszej paki właśnie z tymi najmłodszymi dziećmi.
No i te fragmenty w sumie, z których pani Katarzyna jest kojarzona, które przenikają do social mediów, no to też raczej z tymi jeszcze młodszymi, z tymi przedszkolakami, bo one mają często najciekawsze opinie na różne poważne tematy.
Wędrujemy dalej po ramówce telewizyjnej dwójki na sobotni wieczór. W zasadzie już zdradziłam, co w dalszej kolejności w tej ramówce będzie imitowane.
Przesunęli mi program o pół godziny przez Natalię i Ludwika Bolskich i całą tę hałastrę. I nie dość, że przesunęli, to jeszcze to i owo pozmieniali.
No ale nie zmieni się, jak sądzę, hasło, które tam będzie wyśpiewywane, czyli This is the voice of Poland. Wybaczcie, ja nie zaśpiewam, bo nie śmiem się tutaj mianować głosem Polski, ale postaram się być głosem, który wam wytłumaczy, co takiego w kolejnej odsłonie szesnastej już edycji tego formatu.
No a po pierwsze kluczowe pytanie, parafrazując to, co kiedyś powiedział Michał, żebym ja się teraz nie pomyliła. Kto zasiądzie w fotelskich trenerach?
Przepraszam, że tak nawiązuję do tej wpadki, ale akurat to jest bardzo urokliwe przekręcenie tych wyrazów.
A zatem trenerami, żeby już nie było, że jestem taka złośliwa, będą w większości ci, którzy byli nimi w sezonie ubiegłym.
A więc nadal będzie Michał Szpak. Nadal będzie Kuba Badach, co zawsze będę uważała za słuszne, no bo na śpiewaniu akurat on zna się bardzo dobrze i ponawiam to, co zdaje się, że mówiłam w tamtym roku, że jakbym sama miała wybierać, to bym też poszła do niego, żeby mi dawał jakieś techniczne wokalne wskazówki.
No Szpak też śpiewać umie. Żaden nie ma jakiegoś takiego, wiecie, repertuaru, w którym byłaby masa przebojów, no ale nie można mieć wszystkiego.
Natomiast absolutnie masy przebojów nie mają Thompson i Barron, ale mają zagwarantowany wieczny udział w tym wojsie. Naprawdę boję się, że oni przykleili się do tego fotela i że się nie da ich stamtąd zlikwidować.
A może produkcja się boi, że, znaczy nie na rękę im to jest, że jakby oni odeszli, to trzeba byłoby jakoś zlikwidować ten fotel podwójny i po prostu, no bo kto by inny na nim zasiadł, no i poszedłby mebel na zmarnowanie i dlatego oni wciąż muszą tam być, chociaż głównie z tego są znani.
Jedyne co, bo to już też jest wiadome, że tym razem nie zasiądą w fotelu Voice Kids, bo tam skład porządnie odmłodzono, bo Cleo tam będzie dalej, ale będzie Trips i będzie Blanka, także skład faktycznie taki bardziej pod dzieci, no bo co dzieciom mówią takie osoby jak Thompson i Barron, mogą im się wyłącznie kojarzyć z The Voice of Poland, chociaż w zasadzie nam chyba już też tylko z tym.
No i w czwartym fotelu, w ubiegłej edycji, w zasadzie przez ostatnią edycję zasiadała Lanbery, ale już jej w tym show nie zobaczymy, została zastąpiona przez trenerkę, która nie jest tutaj nowa, bo ona w Voice już miała okazję się pokazać, ale to było kilka dobrych lat temu, bo w 2019 roku w programie mogliśmy oglądać Margaret i będziemy ją mogli oglądać znowu.
Co w moim odbiorze łączy się z pewnym rozgoryczeniem, ponieważ wydaje mi się, że jeżeli chodzi w programie, jak sugeruje jego tytuł, o najlepszy głos w Polsce, to byłoby dobrze, żeby sami trenerzy takim świetnym głosem umieli się pochwalić, jak na przykład Kuba Badach, czy nawet Michał Szpak, czy nawet Thompson, bo im tam wokalnie nic nie można zarzucić.
Lanbery też nie była mistrzynią wokalu, żeby nie było. Gdyby ją była, to by nie odpadła w samym Voice na przesłuchaniach i w ciemno, ale to była ta śmieszna historia, że odpadła, a potem trafiła do programu jako trenerka.
Ale jeżeli chodzi o Margaret, to powiem szczerze, że kiedy ona występuje na żywo, to ja się zawsze trochę trzęsę w środku z lęku o ten jej wokal.
Mnie się on nie wydaje taki do końca stabilny i mam wątpliwości właśnie, czy to jest faktycznie ta osoba, która może być takim wzorem, jeżeli chodzi o głos.
Wiem jednak, że w programie też są inni trenerzy, tacy, których może nie widać albo widać gdzieś tam za kulisami, w jakichś przebitkach w telewizji, którzy dają konkretne uwagi dotyczące wokalu, bo są trenerami wokalnymi,
a ci trenerzy, którzy siedzą w tych fotelach, to są tacy właśnie bardziej, żeby to wyglądało lepiej, ponieważ są to znane rozpoznawalne twarze i może nie jest tak ważne, żeby oni doradzili coś odnośnie samego śpiewania, jak bardziej odnośnie do samego bycia na scenie, w show biznesie, podzielili się jakimś swoim doświadczeniem itd.
Tak więc we mnie po prostu przemawia takie staromodne podejście, co do tego, że aby prezentować się na scenie, oczekiwałabym od osoby prezentującej się dobrego głosu i umiejętności, a nie zawsze tak jest.
Ja do Margaret bym nie poszła, ale może wy byście poszli. To jest ciekawy temat. Gdybyście trafili do The Voice of Poland i odwróciłyby się, załóżmy, wszystkie fotele, do którego z trenerów z tej edycji byście wybrali?
Tomsona i Barona, przypominam, że te promocje się łączą i nie można tego rozdzielić. Michała Szpaka, Kuba Badacha czy wracającą do show po 6 latach Margaret? Piszcie do nas na Facebooku. A może tak w ogóle żadna z tych opcji Was nie zadowala i czekalibyście na inne rozwiązanie?
Możecie zapytać, ale jak to inne rozwiązanie? Nie ma innego rozwiązania. Albo pójdziesz do jednego z tych trenerów, albo odpadasz.
Otóż nie do końca. W tej edycji mamy pewną zmianę i rozbudowę tego formatu, jakim jest Voice of Poland o coś dodatkowego. Ponieważ ogłoszono, iż wokalistka Anna Karwan zostanie piątą trenerką w programie The Voice of Poland, ale to nie jest tak, że dostawiają jej piąty fotel.
Tylko tej jesieni, równolegle z szesnastą odsłoną muzycznego programu na TVP VOD, chociaż w dwójce też, o czym za moment, ale przede wszystkim to jest powiązane z TVP VOD, tam emitowany będzie internetowy format The Voice Comeback Stage Powered by Orange.
Także, jak byście zastanawiali się, kto jest sponsorem tego formatu, to odpowiedź chyba jest łatwa, bo to jest Powered by Orange. I zawsze w tytule się to pojawia, także tutaj chyba będę musiała to czytać.
No i cóż, w nowej formule, będącej integralną częścią The Voice of Poland, niektórzy z uczestników, którzy odpadli na różnych etapach programu, dostaną kolejną szansę zaprezentowania swoich wokalnych umiejętności przed wielką publicznością.
Oraz wygrania szesnastej edycji Talent Show. Także wiecie, trochę jak z tą Landbery, ona odpadła, a zrobiła karierę i pojawiła się w fotelu trenera, a tutaj można odpaść, bo się na tobie nie poznają Thompson z Baronem, Margaret i tak dalej, ale pozna się na tobie kto inny i może nawet zwyciężysz.
O tym kto otrzyma drugą szansę ma ponoć zdecydować właśnie sama Anna Karwan, której udział w formacie nie jest przypadkowy, bo ona też była jego uczestniczką, konkretnie w jego siódmej edycji dotarła do samego finału. Nie wygrała, co myślę, że było dla wielu zaskoczeniem, bo chyba spodziewano się tutaj jej zwycięstwa, zwłaszcza, że już od występu castingowego pamiętam taki szał na tę Annę Karwan,
że wszyscy się zachwycali jak ona świetnie zaśpiewała Purple Rain, natomiast ostatecznie jednak o to zwycięstwo się otarła, a mimo to wciąż w tym show biznesie gdzieś tam jest obecna, może nie ma wielu dużych hitów, ale jakieś tam piosenki co jakiś czas się pojawiają, no a słucham cię w radiu co tydzień, no to w radiu można było usłyszeć na pewno częściej niż co tydzień.
I u nas też zresztą.
Tak jest, ale nie wiem czy co tydzień, jak się wylosuje, z taką częstotliwością słuchamy w radiu Ani Karwan. No i teraz tak, ten format będzie miał 9 odcinków i Anna Karwan skompletuje w nim własną drużynę, czyli tak jak tamci inni trenerzy, którzy siadają w tych tradycyjnych fotelach, będzie ona złożona z uczestników 16 edycji The Voice of Poland.
I teraz uwaga, próbuję wam wytłumaczyć zasady tego wszystkiego, a w zasadzie robię to za informacją prasową. Może to być trochę skomplikowane, mamy nadzieję, że nie okaże się takie w praktyce. Bo jeżeli się okaże skomplikowane, no to wiecie, widzowie nie lubią rzeczy o skomplikowanych zasadach i w takim wypadku pytanie po co to wszystko, jeżeli to miałoby jakoś bardziej zamotać.
Ale podczas przesłuchań w ciemno Anna Karwan wybierze 10 uczestników, którym nie udało się odwrócić żadnego z foteli na scenie głównej, ale według niej zasługują na kolejną szansę zaistnienia na polskiej scenie muzycznej.
Ciekawa jestem, czy to będą ci uczestnicy, którzy nie odwrócili żadnego fotela, ale zostali pokazani w tych odcinkach głównych, no bo takich przecież też się pokazuje, któremuś mówi, o przykro nam niestety, no jesteś wspaniały, ale jednak są wspanialsi. Czy też to będą ci, których my właśnie nie zobaczymy w tych odcinkach, tylko będą, wiecie, gdzieś tam się prezentować przed tą publicznością w studiu, nie zmieszczą się do odcinków na żywo, bo się nikt nie odwrócił, ale Anna Karwan będzie gdzieś tam ich śledzić i ich wybierze.
A może i tak, i tak. W każdym z pierwszych pięciu odcinków internetowego talent show na scenie wystąpi dwoje uczestników. Po ich występach Anna Karwan zdecyduje, kto lepiej poradził sobie wokalnie i zasłużył na miejsce na tak zwanym gorącym krześle. W The Voice Comeback Stage powered by… Orange? To była, Michale, taka pułapka dla ciebie, czy uważnie mnie słuchasz?
Dostępne są tylko trzy krzesła, co oznacza, że tylko troje uczestników przejdzie do kolejnego etapu. Czyli, rozumiecie, już jest zamieszanie. Najpierw dziesięciu, potem pięciu, potem trzy, bo trzy krzesła. Na etapie bite w szesnastej serii talent show TVP2 trenerka The Voice Comeback Stage powered by… Orange?
Orange. Tym razem słucham.
Po jednej osobie, z każdego z trzech odcinków, która odpadła w tej fazie, każdy z tych uczestników zmierzy się wokalnie z osobą siedzącą na gorącym krześle. Po trzech muzycznych pojedynkach Anna Karwan zdecyduje, kto był najlepszy i awansuje bezpośrednio do półfinału The Voice of Poland. Nadążacie jeszcze, bo to brzmi straszliwie skomplikowanie, choć być może nie okaże się takie w praktyce, tylko jest takie na piśmie.
Z etapu knockout do The Voice Comeback Stage, wiadomo powered by co, trafi czworo uczestników po jednym z drużyny każdego trenera, którzy nie przeszli dalej, ale w których Karwan dostrzegła wyjątkowy potencjał. Po ich indywidualnych występach ruszy głosowanie internetowe. Widzowie za pośrednictwem aplikacji wybiorą jedną osobę, która dołączy do półfinału programu.
W półfinale The Voice of Poland dwoje uczestników z The Voice Comeback Stage dołączy do pozostałych półfinalistów i zawalczy z nimi na równych zasadach o zwycięstwo w szesnastej edycji muzycznego talent show TVP2. No tak to ma być. Co wam mam powiedzieć? Ja tego nie wymyśliłam.
Oni stwierdzili, że to będzie super. To nie jest oczywiście też polski wkład do formatu The Voice of Poland, tylko w innych voice’ach w innych krajach też już coś takiego próbowano wdrażać. A też powered by orange? Tej wiedzy nie mam. Ale to podobno wiele nie zmieniło, jeżeli chodzi o losy samych formatów. Taką czytałam uwagę, więc pewnie ostatecznie jednak uczestnicy z tego formatu wyłonieni nie wygrywali samego voice’a, tego głównego.
No ale wiecie, może nasz kraj tutaj będzie wyjątkowy i tak się okaże, że Ania Karwan nie wygrała sama własnej edycji, ale wygra za tą sprawą. No a też być może takie właśnie zaprezentowanie, wyeksponowanie uczestnika w tym formacie sprawi, że on zyska większe zainteresowanie i popularność, co się różnie układa.
Tenże dodatkowy format, którego nazwy już nie powiem znowu, bo jest długa i po angielsku, widzowie będą mogli oglądać od soboty, czyli od dziś na TVP VOD, ale nie mam tej pewności, czy on wskoczy równo z The Voice of Poland, czy jak się skończy The Voice of Poland w dwójce, czyli o 23, to można sobie to wtedy włączyć, no tak by było logicznie, prawda?
Ale będzie go można też zobaczyć w telewizji, to jest chyba coś dla mnie, bo mi się nie chce męczyć z tym TVP VOD, więc w niedzielę mamy zawsze przed południem, przed Familiadką, powtórki The Voice of Poland z poprzedniego dnia. I jak one się będą kończyć, to wtedy będzie emitowany ten właśnie dodatkowy format. Jutro to ma być, jeżeli dobrze zapamiętałam, godzina 13.25.
Także faktycznie tuż przed Familiadką oni nam to pokażą, ten odcinek, w którym, jak rozumiem, dwoje uczestników, jeżeli dobrze zapamiętałam te zasady, którzy nie odwrócili żadnego fotela, się zmierzą i Anna Karwan jednego z nich wybierze, że ten właśnie był lepszy.
Jeszcze raz przypomnijmy, bo wy się mogliście przyzwyczaić, że o godzinie 20.00, a tu Zong, bo… a Zong to będzie gdzie indziej, ale o tym później Michał powie, o 20.00 Boscy, a pół godziny później cała ekipa The Voice of Poland właśnie, no a ten dodatkowy format w TVP VOD, a jutro powtórce w TVP 2.
Piszcie, co o tym sądzicie, czy to jest w ogóle potrzebne komukolwiek do czegokolwiek, czy to coś zmienia, czy faktycznie, gdyby nie ten format, to moglibyśmy przegapić jakieś super talenty, no dawajcie znać, co o tym myślicie na teraz.
Ja myślę, że na pewno potrzebuje tego Orange.
Jestem przekonana o tym.
Tak.
Rzecz jasna, nasze opinie mogą być zrewidowane, jak to zobaczymy.
Ale oczywiście telewizyjna dwójka stoi programami muzycznymi, bo to nie jest tylko Voice.
Ja się zastanawiam od jakiegoś czasu, po co im dwa talent shows, bo i The Voice i Szansa na Sukces, no ale mają one różną formułę, więc niech im będzie.
I Szansa na Sukces wraca jutro.
Moi drodzy, wam o tym nie mówiłam, ale podzielmy się tą radością, że Telewizja Polska nas w tym roku zwolniła z obowiązku oglądania czegoś takiego jak Szansa na Sukces Eurowizja Junior, ponieważ darowali sobie przeprowadzanie preselekcji w tej właśnie formie, która miała szereg niesprawiedliwości, o czym wam mówiłam nieraz.
A mówię o tym nie bez powodu, bo przecież zawsze z początkiem września startowały to odcinki eurowizyjne, a z początkiem października tak mniej więcej te normalne, że tak się wyrażę, które służyły wyłonieniu uczestnika debiutów przyszłego festiwalu w Opolu.
Ale my już mamy sprawę Eurowizji Junior poniekąd załatwioną. Nie było jeszcze okazji o tym opowiedzieć, więc tylko napomknę, że 1 czerwca, data nieprzypadkowa, jak sądzimy, z dziećmi związana, Telewizja Polska ogłosiła, że tym razem wybierze wewnętrznie reprezentanta na Eurowizję Junior spośród uczestników ostatniego The Voice Kids.
Niestety zwycięzczyni tego formatu, czyli Zosia Wójcik, jakkolwiek to zabrzmi, była za stara, bo na Eurowizję Junior można mieć maksymalnie 14 lat, a w Voice Kids można było mieć 16. No i Zosia niestety była w tym przedziale, że do Voice’a tak, ale na Eurowizję już nie.
Także trzeba było dalej poszukać wśród tych, którzy doszli do ścisłego finału i tak oto wybrano niejaką Mariannę Kłos. Także my już od 1 czerwca wiemy, że to jest Marianna. Nie potrzeba nam do tego żadnych szans na sukces i tak naprawdę nigdy ich nie trzeba było, bo skoro mamy Voice Kids, to tak można było robić od zawsze.
Tylko, że jeszcze nie wiemy z jaką piosenką Marianna wystąpi, ale musimy się tego niebawem dowiedzieć, bo w grudniu jest konkurs w Gruzji i niebawem już te piosenki będziemy poznawać, także pewnie będzie jeszcze okazja do tego nawiązać.
No i Telewizja Polska chyba wreszcie doszła do tego wniosku, co ja, bo nie dość, że w tym roku nas nie męczą tą szansą na sukces Eurowizyjno-Juniorową, to w przyszłym roku też nie będą, bo oni już postanowili faktycznie, że od przyszłego roku reprezentante na Eurowizję Junior będą wybierać przez Voice Kids i że to będzie zwycięzca tego formatu, co oznacza, że zrewidowali te widełki dotyczące wieku, a zatem już nie będzie takiej sytuacji, że zwycięzca Voice Kids jest za stary na Eurowizję Junior.
Po prostu w tym programie będą mogły brać udział dzieci od 9 do 14 lat, a zatem ten, kto wygrywa, już ma automatyczną przepustkę na Eurowizję Junior i jest kilka miesięcy od wygranej Voice Kids, czyli gdzieś tam od końcówki wiosny, żeby przygotować piosenkę dla takiej osoby.
I bardzo dobrze, że faktycznie nie dywersyfikujemy sił na kilka programów dla dzieci, co nie ma sensu, jak mamy jeden. Możemy z jego sprawą wybrać zdolne dziecko i nie dawać mu jakiejś przypadkowej piosenki, tak jak to było w tamtym roku.
Nasz biedny Dominik Arim z tą straszną piosenką, wszyscy razem, ty i ja i każdy z nas. Tylko faktycznie napisać piosenkę, stworzyć pod uwarunkowania talenty, umiejętności danego dziecka. Na przykład Marianna, którą wybrano w tym roku, jest osobą bardzo utalentowaną aktorsko, więc aż się prosi, żeby te elementy jakoś ukazać w tej jej scenicznej prezentacji, ale zobaczymy, czy oni to będą umieli mądrze zrobić.
Także tutaj nawiązując do tego wątku, bo sobie pozwoliłam na tę dygresję, będzie to nowa piosenka dla Marianny, bo myśleliśmy przez moment, że to będzie jeden z singli, który powstał na rzecz wojskic, na rzecz finalistów tego programu, bo oni wrócili w tym roku do tej praktyki. No ale nie, to nie będzie piosenka, która wtedy została zaprezentowana i dobrze, bo była taka sobie, dla Marianny napiszą coś nowego, mamy już ją wyłonioną, a w przyszłym roku właśnie już też będziemy mieć wyłonionych reprezentantów przez wojskic.
Co oznacza, moi drodzy, ta cała tyrada zmierzała do tego, że nie mamy szansy na sukces Eurowizja Junior, tylko szansę na sukces Opole 2026, już od razu od jutra co niedzielę o 15.10.
Jutro będziemy mieć takie połączenie dwóch formatów, dlatego że nie będzie jednego bohatera odcinka, tylko swoje utwory, wykonań swoich utworów właściwie będą w nim słuchać panowie, czterech panów, którzy zyskali rozpoznawalność właśnie dzięki programowi The Voice of Poland, m.in. Mateusz Dziółko, Krystian Ochman i Marcin Sujka.
No bo wiecie, żaden z nich nie ma siedmiu piosenek, żeby obstawić mi cały odcinek, dlatego ich tak właśnie tutaj zabrali do jednego odcinka, a przy okazji wypromują Wojsa.
Także jutro o 15.10. ten sezon startuje, ale tuż po tym programie dalej będzie można śpiewać, ponieważ Kac Perkuszewski zaprasza na Tak to Leciało, format emitowany w niedzielę o 16.15, że tu jest też powrót do tego co było, bo ten format był emitowany o tej porze jak wrócił na antenę.
Potem go przerzucili na czwartki na godzinę 20.50 czy jakoś tak, a teraz jest znowu w niedzielę popołudnie, dlatego że się zwolniło miejsce po programie Cudowne lata, o którym wam mówiłam, że nie wróci na antenę.
Natomiast z takich jeszcze ciekawostek to na antenę telewizyjnej dwójki jesienią wrócą programy kulinarne, które zadebiutowały w jesiennym czy też w wiosennym sezonie w ubiegłym roku, a będą to takie pozycje jak Rosół Polski z Agnieszką Kraszewską i Aleksandrem Baronem, który chyba nie jest tym samym Aleksandrem Baronem siedzącym w fotelu w The Voice of Poland z Tomsonem, bo czasami jest tak, że ludzie nazywają się tak samo.
Górna półka smaku oraz emitowana wiosną na VOD TVP Gwiazdorska Kuchnia Ani. Na platformie VOD ukaże się zresztą drugi sezon tej produkcji, o której w życiu nie słyszałam, przyznam. Z ani gotujących to przede wszystkim kojarzę Anię Gotuje i to chyba wszyscy znają, bo jak potrzebują jakiegoś przepisy to idą właśnie do tego serwisu i Ania zawsze pomoże.
I ona chyba jeszcze nie ma swojego programu w telewizji.
Nie mam takiej wiedzy, ale myślę, że tutaj wszystko przedmiot.
Ale całkiem możliwe, że na YouTubie coś ma.
Nie zdziwiłabym się. Na YouTubie to Henia Fox z takich gotujących.
A to nie znam.
Jest taka, ale o pani Heni to też kiedyś była w ogóle z piosenka.
Niedawno nawet.
Nie łączmy już tych wszystkich wątków.
Telewizja polska, telewizyjna dwójka łączy natomiast wiele wątków muzycznych.
Bo nie dość, że właśnie są programy dla tych, co teoretycznie przynajmniej umieją śpiewać.
Dla tych, którzy nie muszą umieć śpiewać, ale znają teksty piosenek.
To jeszcze są programy, a w zasadzie takie koncerty można by rzec, które telewizja polska emituje.
Dzięki którym możemy poczuć się tak, jakbyśmy się na taki koncert wybrali.
Chociaż nie mamy możliwości z takich czy innych powodów, żeby uczestniczyć w koncercie jakiegoś artysty, którego lubimy.
Tak, wiem, co chcesz opowiedzieć, że to nie to samo, co się wybrać na żywo.
No ale przynajmniej zawsze to jakaś okazja i można dobrze spędzić wieczór.
Bo muzyka na dobry wieczór to jest ten właśnie cykl, który wraca do telewizyjnej dwójki.
Przy czym ta seria pojawiała się na antenie w piątki poprzednio, a teraz przeniesiono ją na niedzielę.
Przy czym godziny emisji będą ruchome.
I w ogóle kwestia, kiedy to ma być pokazywane konkretnie, o których godzinie też była ruchoma.
Bo na początku znajdowałam takie informacje, że to ma być w niedzielę około 23.
Tak wiecie, jak się film skończy.
Raz 23, raz 22.50.
No to nie wiem, czy jest sensowna pora, żeby pokazywać koncert?
No chyba można lepiej i wcześniej, mi się tak wydaje.
No zdecydowanie.
No przecież produkuje się to, zaprasza się publiczność, artysty.
A potem o tej 23.00 w niedzielę mało kto to obejrzy, bo ludzie idą już spać, bo wstają do pracy.
Dlatego poszli po rozum do głowy na szczęście.
I to będzie bliżej 21.00.
Także to już ma, jak rozumiem, więcej sensu.
Bo sprawdziłam to, że pierwsze wydanie jutrzejsze będzie o godzinie 20.55.
A za tydzień będzie o 21.00.
Także te okolice są jak najbardziej spoko.
A jeżeli chodzi o artystów, czy oni są spoko, no to każdy sobie oceni sam.
Tym razem na scenie wystąpią m.in. Renata Przemek, Natalia Kukulska, Ania Rusowicz, Daria Ześląska.
To już jutro.
I Myslowic to już za tydzień.
Tacy są artyści na te pierwsze odcinki.
Daria Ześląska i Myslowic, to już wiemy, że oni zaczną.
Wydaje mi się, że idą w fajnym kierunku.
Bo troszeczkę krytykowałam obsady tej muzyki na dobry wieczór.
Że ona jest taka trochę niepodążająca za trendami.
Trochę faktycznie dla tego starszego widza.
A tutaj idą rzeczywiście w to, co jest teraz popularne, na topie.
No bo ta Daria Ześląska na topie jest.
No zdecydowanie.
Trochę bardziej w te klimaty alternatywne.
Bo Myslowic wciąż są w sercach i duszach.
A mimo, że minęło tyle lat od premiery płyty korowa Milky Bar, to ona dla młodych ludzi wciąż jest aktualna i ważna.
Także mnie się ten wybór artystów podoba.
Może samej Darii Ześląska nie słucham.
Ale innych koncertów sądzę, że wysłucham z przyjemnością.
Nie będę natomiast oglądać wracających do telewizyjnej dwójki seriali.
To jeszcze zanim przejdziesz do seriali, to tak jeszcze powiem, że Milena się ponownie wypowiedziała.
A tym razem à propos The Voice’a.
No dla niej ten program właśnie Power by Orange jest przekombinowany.
No rozumiem, że możecie tak kojarzyć.
Też na ten moment mi się wydaje, że może sprawić takie wrażenie.
Ale po owocach ich poznamy oczywiście.
Seriale do dwójki częściowo już wróciły.
Barwy Szczęścia i Na Sygnale, o tym mówiliśmy tydzień temu.
Ale dwójka z jakiegoś sobie tylko znanego powodu.
Część seriali przywraca w kolejnym tygodniu.
I to się tyczy dwóch produkcji.
M jak Miłość i Na Dobre i Na Złe.
A skoro my mieliśmy trochę więcej czasu, żeby Wam o tych serialach opowiedzieć, no to i odrobiliśmy zadanie domowe.
I przygotowaliśmy się, żeby Wam powiedzieć kilka słów o tym, co w nowych sezonach tych właśnie seriali.
M jak Miłość. Poniedziałki i wtorki 20.55.
Już od najbliższego poniedziałku.
Nowe odcinki rozpoczną się od dalszych losów Artura Święcickiego.
Kimkolwiek jest, bo już dawno mi się urwał tutaj wątek i nie mam wiedzy.
Agresywny sąsiad Budzyńskich odpowie w sądzie za swoje czyny wobec Magdy i Julii Malickiej.
Sprawa nie będzie jednak prosta.
Przeciwnik spróbuje zaskoczyć Magdę i Andrzeja, a jego rodzina zrobi wszystko, by wyciągnąć go z tarapatów.
Po stronie pokrzywdzonych stanie z kolei wpływowy adwokat, który może całkowicie zmienić bieg procesu.
No właśnie, no bo on zadziela z prawnikiem, przecież Budzyński jest prawnikiem, no to on też mógłby przemyśleć chyba z kim zadziera.
Choć wątki dramatyczne będą dominować w nowym sezonie,
nie zabraknie także ciepłych, rodzinnych akcentów.
No to dobrze, że to jednak zostanie M jak miłość, a nie D jak dramat.
Albo A jak adwokat.
Tak, Barbara odnowi znajomość z Janem, a choroba mężczyzny sprawi, że seniorka rodu otoczy go opieką i troską.
Z kolei w życiu Marcina i Kamy rozpoczną się przygotowania do ich wymarzonego ślubu.
No i tak jest pytanie, czy ta ceremonia stanie się początkiem ich nowego, spokojnego życia?
A skąd mam wiedzieć?
Wy też jeszcze nie wiecie, ale się dowiecie oglądając w poniedziałki i wtorki M jak miłość.
Ale w środę nie obejrzycie M jak miłość, tylko przygody lekarzy w szpitalu w Leśnej Górze.
Co się będzie działo, Michale, w serialu Na Dobre i Na Złe?
A już mówię, a dziać się będzie troszkę.
Nie mamy jakiegoś takiego bardzo długiego opisu, ale przynajmniej jakąś drobną zajawkę.
To już 27 sezon, to myślę, że warto dodać.
A w premierowym odcinku widzowie zobaczą wielkie zmiany w życiu Blanki Milewskiej
oraz dramatyczne wydarzenia, które wstrząsną całą Leśną Górą.
Blanka Milewska wreszcie odnajdzie szczęście u boku Krzyśka Radwana.
Po dramatycznym odejściu Mario, lekarka otworzy się na nowe uczucie,
a Radwan podejmie się także opieki nad małą Niną.
To przełomowy moment w jej życiu, na który fani czekali od dawna.
Tymczasem w Leśnej Górze rozegra się prawdziwy dramat.
Przyszłość szpitala stanie pod znakiem zapytania, a nowe postacie wprowadzą jeszcze większe zamieszanie.
Każdy kolejny odcinek 27 sezonu Na Dobre i Na Złe będzie odsłaniał kolejne tajemnice
i zmuszał lekarzy do podejmowania trudnych decyzji.
Najwięcej emocji wywoła duet Max Beger i informatyk Drago.
Początkowo ich współpraca będzie wyglądała na wsparcie dla lekarzy, jednak szybko okaże się, że grają na własnych zasadach.
Sojusz Begera i Drago może doprowadzić do największego kryzysu w historii Leśnej Góry.
No, ponoć gdzieś tam widziałem taką informację, że to ma dotyczyć właśnie systemu komputerowego,
więc pewnie stąd ten informatyk, jakaś awaria systemu ma być, no to się będzie działo.
A wziąwszy pod uwagę, jak bardzo teraz szpitale są uzależnione też od technologii,
no jak na przykład prądu brakuje, to są dramaty po prostu, jeżeli nie ma jeszcze jakiegoś zasilania awaryjnego.
Także tego wszystkiego będziemy się dowiadywać w najnowszym sezonie Na Dobre i Na Złe już od środy 20.55.
Wtedy właśnie będzie emisja pierwszego odcinka nowego sezonu.
No, czyli wszędzie te dramaty, moi drodzy. W szpitalach dramaty, w grabinie dramaty,
ale w telewizyjnej dwójce jesienią nie jest chyba aż tak dramatycznie, bo też będzie bardzo rozrywkowo.
Będzie też misyjnie, o czym sobie powiemy za moment, teraz jednak muzyczna przerwa,
która oczywiście będzie nawiązywać do Voice of Poland.
No i nie sposób było nie nawiązać do tego naszego ulubionego formatu z długą nazwą,
której nie będziemy już powtarzać, bo wiemy o co w niej chodzi i wiemy kto jest sponsorem tytularnym.
No, a w tym formacie, przypomnijmy, będzie pojawiać się Anna Karwan,
którą kojarzyć możecie z piosenki Słucham Cię w Radiu co Tydzień, m.in. wspominanej już tutaj.
Niemniej, kiedy sobie myślę o Annie Karwan i o Voice of Poland, to tamten utwór nie jest moim pierwszym skojarzeniem,
tylko piosenka, która powstała wówczas, kiedy Anna Karwan była w finale programu
i to był właśnie ten już moment, kiedy uczestnicy otrzymywali swoje single.
Trenerką jej była Natalia Kukulska i ona właśnie brała udział w tworzeniu tego utworu,
tej osobistej bardzo piosenki, która miała opowiedzieć w jakiś sposób historię Anny Karwan,
jej przeżycia, to właśnie co w niej, a czym chciałaby się ze światem podzielić.
I tak mi się wydaje, że jest tutaj, jeżeli chodzi o te single, które powstawały dla uczestników Voice’a,
jedna z lepszych piosenek, takich bardziej właśnie charakterystycznych,
rzeczywiście napisane z myślą o konkretnej osobie,
a nie tak jak często to jest od jednej sztancy, że się czasami zastanawiamy,
czy to AI nie tworzyło tych piosenek i one absolutnie po tym żadnymi przebojami nie zostają.
Także Anna Karwan będzie mogła dzielić się z uczestnikami swoim doświadczeniem
i tak jak Natalia Kukulska dzieliła się w programie z nią i tak jak w prezencie przekazała jej właśnie tę piosenkę,
tak Anna Karwan w prezencie będzie mogła uczestnikom to i owo w programie opowiedzieć.
Tym prezentem może być właśnie jakaś szansa na większą rozpoznawalność.
No a tak nie bez powodu o tym prezencie mówię, bo w prezencie to właśnie tytuł tego utworu.
A my wciąż w telewizji publicznej w stanie likwidacji. Chyba jeszcze cały czas oni są w tym stanie.
Tak, tak. Też widziałam ostatnio takie komentarze.
Ostatnio tam zajrzałem i rzeczywiście było, że w stanie likwidacji jeszcze dodatkowo,
wyobraź sobie na stronie telewizji polskiej jest taka cała rozpiska kiedy pieniądze dostali.
I tam jakieś numery umów i tak dalej i tak dalej. Na samym dole.
Gdyby kogoś interesowało to jakby sobie chciał to prześledzić.
To oni tam o tym wszystkim skrupulatnie piszą.
No więc pieniądze dostają i robią rzeczy. Już w zasadzie omówiliśmy większość tego co nowego jesienią w telewizji polskiej w obu jej kanałach.
Ale jeszcze jest jedna nowość, niekoniecznie taka flagowa.
No w zasadzie powiedziałam jeszcze jedna tych nowości wszak nie ma aż tak wiele.
Powrotami raczej te ramówki stoją.
Natomiast w dwójce pojawił się faktycznie nowy program.
Pojawił się, bo na antenie zaistniał.
Mamy jednak nadzieję, że nam wybaczycie, że z niewielkim opóźnieniem poinformujemy o programie, który się nazywa Podróż po jeden uśmiech.
Nie za, nie za.
Filmowe, tak jest oczywiste, więc to nie jest tak, że mi tutaj się coś pomyliło, że to jest powtórka tego co wszyscy powielokroć oglądali.
Tylko będzie to program pokazujący metamorfozy.
Takich programów było już wiele, ale będą to metamorfozy w pewnym konkretnym obszarze.
Dlatego, że będziemy tu obserwować pracę lekarzy, chirurgów i stomatologów, którzy pomogą bohaterom nie tylko w uzyskaniu nowego wyglądu.
Ale przede wszystkim umożliwią dalsze leczenie uczestników, na przykład zabiegi kardiologiczne.
Tak faktycznie jest często, żeby móc przystąpić do takiego zabiegu to trzeba kwestie tych zębów sobie ogarnąć.
Nowość TVP ma mieć silny wydźwięk społeczny i edukacyjny.
Tak więc wcześniej wspominałam o tym misyjnym charakterze i to właśnie miałam na myśli.
A pokazywane w programie przemiany nie są celem samym w sobie.
Każdy odcinek opowiada historię innej osoby, która decyduje się na stomatologiczną metamorfozę.
W atrakcyjnej, ponoć, jak zawsze mówię, lekkiej formule autorzy zaprezentują możliwości współczesnej stomatologii.
Program Podróż po jeden uśmiech poprowadzi dr Barbara Sobczak, implantolożka, właścicielka klinik m.in. w Warszawie i Dubaju.
Ten Dubaj to się ostatnio kojarzy raz, że z dubajską czekoladą, a dwa z tą piosenką, która wybrzmiała na rozpoczęciu roku w Starachowicach.
Co to tam w Dubaju w hotelu na swoim weselu.
To zostawmy na teraz.
No i te metamorfozy będą dokonywane właśnie przez lekarzy z kliniki życzonej pani doktor,
która już może być znana widzom telewizji polskiej i nie tylko TVP.
Od ubiegłej wiosny współpracuje z pytaniem na śniadanie.
W porannym magazynie dwójki emitowany jest jej cykl o metamorfozach uzębienia.
A wcześniej dr Barbara Sobczak występowała w takim reality show Polsatu, o którym już chyba wszyscy zapomnieli,
bo po prostu czekał jednego sezonu i pewnie oglądały go same zainteresowane The Real Housewives żony Warszawy.
Pamiętasz? Było coś takiego ubiegłej jesieni o bogatych kobietach.
No to ona właśnie była tam.
Chociaż ja do dziś pamiętam bardziej żony Hollywood.
No są niezapomniane. Program Podróż po jeden uśmiech będzie emitowany w TVP2 w czwartki o godzinie 11.45.
A więc sami widzicie, że to nie jest jakaś taka godzina z prime time’u.
Oni tutaj nie robią z tego najważniejszej pozycji swojej ramówki.
Pierwszy odcinek już został pokazany 4 września, także może ktoś w takich godzinach jest w domu, ogląda telewizję i widział to akurat.
Seria Liczyć ma 10 odcinków.
No temat na pewno jest społecznie ważny.
Tego, żeby o to uzębienie dbać, a że przy okazji pani Barbara sobie zrobi lokowanie swojej kliniki, jej promocję, no bo to nie oszukujmy się, to o to tutaj przede wszystkim chodzi.
Ciekawe, czy w Polsce, czy bardziej w Dubaju?
No nie, no pewnie chodzi o promocję właśnie tej polskiej oferty. Na pewno to tutaj będzie wskazywane.
I chociaż taka, wiesz co, taka moja refleksja, bo ostatnio oczywiście temat implantologii też w Polsce robi się coraz popularniejszy, coraz więcej się o tym mówi, to taka propos stomatologii.
Ale nie wiem, czy ty pamiętasz, że tak naprawdę to my i ci wszyscy, którzy słuchają sobie radia amerykańskiego, to mieliśmy zdecydowanie wcześniej możliwość usłyszenia na przykład o takiej metodzie jak all on four.
No tak, bo reklamy w amerykańskim radiu to jest w dużej bardzo części właśnie oferta tych implantologicznych, stomatologicznych klinik, tak jest.
I jeszcze nie opuścimy telewizji polskiej, wrócimy do kanału, o którym mówiliśmy w zeszłym tygodniu, dosyć szczegółowo o ich ofercie, ale się okazało jednak, że musimy tutaj wrócić,
bo w TVP Info jednak coś nowego i coś znika. Tomasz Sekielski, on prowadzi w TVP1 program Sekielski Wieczorową Porą, to już mówiliśmy, że on wraca i w piątki jest emitowany w okolicach 22,
ale poprowadzi też nowy program w TVP Info, który nazywać się będzie Kod Bezpieczeństwa.
W sobotnie wieczory o godzinie 21.15 będzie rozmawiał z ekspertami o świadomości współczesnych zagrożeń,
wspólnie rozważać będą działania mające na celu zapewnienie ochrony i stabilizacji życia oraz budowanie kultury naszego wspólnego bezpieczeństwa.
Ta zapowiedź może też wydawać się taka trochę za wikłada, niczym zasady dodatkowego formatu Przede Wojsków Poland, ale na pewno będą to również bardzo ważne kwestie,
dlatego jeżeli ktoś się nie szykuje na te rozrywkowe programy, chciałby się czegoś dowiedzieć, to już dziś mamy premierę o godzinie 21.15 tego programu.
Tak samo dziś startują programy, o których już mówiliśmy, na przykład Co ludzie powiedzą, ten cykl debat pana Wojciecha Szelonga.
On będzie, jak rozumiem, właśnie przed programem tymże właśnie pana Sekielskiego.
Ale tak jak powiedziałam, coś nowego i coś znika. Kanał informacyjny TVP Info nie będzie kontynuować programu Oko na Europę.
Tematyka europejska oczywiście będzie nadal obecna w wielu innych programach, na przykład poprzez wywiady korespondentki TVP w Brukseli Doroty Bawołek.
Te wywiady mają być oczywiście emitowane na bieżąco, także nic nie umknie widzom z tych europejskich ważnych spraw.
Oko na Europę wprowadzono do ramówki TVP Info we wrześniu roku 2024. Jego prowadzącymi byli wspomniana pani Bawołek, ale też Maciej Zakrocki.
I program nadawano w niedzielne wieczory. Omawiano w nim bieżące decyzje i wydarzenia w Unii Europejskiej oraz zapowiadano jej działania.
Gośćmi byli posłanki i posłowie Parlamentu Europejskiego, urzędnicy i eksperci.
Ostatnie wydanie wyemitowano pod koniec czerwca i wtedy jeszcze ekipa chyba sądziła, że oni tylko znikają na wakacyjną przerwę, bo zapowiadali właśnie powrót we wrześniu.
Natomiast tego powrotu nie ma. Tematyka europejska, tak jak powiedziałam, będzie tylko, że gdzie indziej.
Ale inne warianty tego formatu zostają na antenie, bo oko na… i tutaj właśnie dopowiedzenie na jaki obszar na Ziemi mamy oko, no to jest taki szyld charakterystyczny dla TVP Info.
Mamy jeszcze oko na świat i oko na wschód. Co do tych programów się nic nie zmienia. One zostają.
A ponadto w ramówce TVP Info na najbliższe tygodnie nie ma też programu publicystycznego rozmowy niesymetryczne Doroty Wysockiej-Sznepf.
Pan Krzysztof Stanowski jest na pewno bardzo uradowany z tego powodu.
Ja myślę, że jest smutny właśnie, bo o czym on będzie teraz mówił?
Też jest to fakt.
I o czym będzie pisał na Iksie?
Tak, nie do końca. Z ustaleń Press Service wynika, że emisja programu na razie nie jest planowana, ale Wysocka-Sznepf pozostaje w pytaniu dnia w TVP 1 i TVP Info oraz w programie Niebezpieczne Związki nadawanym w TVP Info.
Także dalej pani Dorota jest w TVP.
Duet Mazurek-Stanowski może być spokojny.
Także będzie im dostarczać kontentu.
A program Rozmowy Niesymetryczne emitowano co dwa tygodnie na zmiany z rozmowami niewygodnymi Mariusza Szczygła.
W najbliższym czasie w niedzielę o 21.15 przewidziano cotygodniowe emisje programu Szczygła.
I ja się szykuję na jutro na taką rozmowę, ponieważ widziałam zapowiedź na Facebooku, że gościem jutrzejszych rozmów niewygodnych Mariusza Szczygła będzie Ralf Kamiński.
21.15 TVP Info.
A że całkiem jego twórczość lubię, to chętnie posłucham co będzie miał do powiedzenia.
No a rozmowy niesymetryczne wprowadzono do ramówki w lutym 2024 roku.
Ostatni dotąd odcinek nadano 20 lipca.
Także jeszcze w wakacje to pokazywano.
Nie ma tu jak widzicie takiej ostro podanej informacji, że to już jest koniec i na pewno nie wróci.
To jest na takiej zasadzie, że na razie nie.
No ale wiecie jak się często kończą takie na razie nie.
No także tak się właśnie dzieje w TVP.
Coś nowego, coś znika.
Są metamorfozy, uzębienia.
Pani Barbary Sobczak z kliniką w Warszawie i w Dubaju.
No ale wiecie jak to jest.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że z tymi kwestiami uzębienia jest różnie.
I nie wszystko co się z nim dzieje jest od nas tak w pełni zależne.
Z różnymi rzeczami można próbować jednak walczyć.
I próbować dusić je w zarodku.
No bo jest taka powszechnie znana prawda, co trzeba robić, żeby zdrowe zęby mieć, że trzeba tylko chcieć.
No tak jak powiedziałam, bywa z tym różnie.
No bo są różne czynniki, które na to mogą wpływać.
Niemniej to co my faktycznie możemy zrobić, żeby sobie potem trochę pieniędzy na różnych zabiegach zaoszczędzić.
No to jest ta higiena, którą możemy stosować.
Bo kto zębów nie myje, ten ma kłopoty.
A do tego oczywiście przydają się takie przybory jak szczotka, pasta, kubek, ciepła woda.
A o tym rzecz jasna przed laty zaśpiewały fasolki.
Jeżeli bolały Was zęby słuchając tej piosenki, to nasz program emisyjny odczuwał również podobne dolegliwości.
I stąd te problemy. No niestety słuchajcie, lepszej jakości po prostu nie ma.
Coś dziwne, bo przecież taki przebój, wszyscy go znają, a jest jakiś problem z pozyskaniem go w dobrej jakości.
Także jeżeli bolały Was zęby, to nie oznacza, że musicie już iść na metamorfozy do Pani Barbary.
Ale można ją ubyć jakby coś.
Ale to na pewno nie zaszkodzi.
Opuszczamy telewizję polską na dziś.
Wybieramy się w daleką podróż.
Chociaż może w pewnym sensie bliską, bo przecież do TVN-u nie mamy aż tak daleko.
Wszak wędrujemy tam często.
No ale do Afryki, no to rzeczywiście nie aż tak często mieliśmy okazję dotychczas podróżować.
Wspominałam, że ten kontynent będzie się tutaj przewijał.
Stąd też taki, a nie inny początek naszego dzisiejszego spotkania.
A dlaczego my aż tak daleko musimy zawędrować?
Bo aż tam telewizja TVN postanowiła nas zabrać, swoich widzów w zasadzie, bo nie wiem czy tutaj będę należała do grona tych, którzy się wybiorą w tę podróż.
Postanowiła zabrać właśnie do Afryki w ramach kolejnego sezonu formatu już znanego.
Chociaż stacja zabierała swoich widzów w różne rejony świata w ramach tego właśnie formatu.
No bo przede wszystkim jak słyszymy ekspres i tutaj próbujemy sobie skojarzyć jakiś kontynent, na który TVN mógłby skierować celebrytów.
No to kojarzy nam się Azja, choć oczywiście pod szyldem Azja Express to było.
Ale też nie wiem czy pamiętasz, po drodze zdarzyły się takie dwa, żeby nie było sprawdziłam ile ich było, dwa sezony, które miały jeszcze inny kontynent w nazwie.
Była to Ameryka Express. Ale Ameryka też u nas się jeszcze pojawi.
Także chyba pierwsza, druga, piąta i szósta edycja to była Azja.
Trzecia i czwarta to była Ameryka, ale w Afryce ich jeszcze nie było, to teraz właśnie będą.
Konkretnie w Kenii i w Tanzanii realizowano ten sezon, ale to nie jest jedyna zmiana, ponieważ mamy nową gospodynię.
Chociaż ona już w TVN nie jest taka całkiem nowa, bo parę rzeczy zrobiła, m.in. prowadziła festiwal w Sopocie.
Mam na myśli obecną kiedyś w TVP, po drodze w Kanale Zero Izabellę Krzan, która zastąpiła Darię Ładochę, która prowadziła ten format.
A jeszcze u jego początków można było tutaj zobaczyć Agnieszkę Woźniak-Starak, która grupę TVN opuściła.
Także to wiemy. Wiemy także, kto zdecydował się na tę podróż.
Jak zawsze są to pary złożone z celebrytów i kogoś, kogo oni sobie tam dobrali.
Partnera, partnerkę, siostrę, brata, przyjaciółkę, przyjaciela.
No, a jeżeli chodzi o tych celebrytów i ich stopień popularności, no to niektórzy złościwi mogliby skomentować, że są znani z tego, że są znani.
No, ale czy my jesteśmy złościwi? Ależ absolutnie. Sami to ocenicie. Jak tutaj się prezentuje to grono. Jaka jest pierwsza para?
A już mówię. Otóż jest to influencerka parentingowa Monika Hoffman-Piszor i jej siostra Iga Hoffman.
No, nie znam, ale może dlatego, że nie śledzę parentingowego kontentu w mediach społecznościowych.
Kolejne to były piłkarze reprezentacji Polski Tomasz Iwan i jego partnerka Karolina Woźniak.
No i mamy kolejną parę. To jest słynny pięściarz i prowadzący program Królowa Przetrwania Izu Ugonoch i jego żona Antonina.
Następnie mamy aktora Nikodema Rozbickiego i jego przyjaciela Pawła Kurkowskiego.
I mamy kolejną parę. To prowadząca program Hotel Paradise modelka Edyta Zając i jej ukochany aktor Michał Mikołajczak.
Mamy następną aktorkę, Wiktorię Gąsiewską i jej brata Mateusza.
I mamy następną parę. To prawniczka, influencerka Katarzyna Niezgoda oraz jej mąż Paweł Markiewicz.
I na koniec jeszcze jedno małżeństwo. Aktorka Ewa Gawryluk i jej mąż Piotr Domaniecki.
Tutaj od razu mi się nasuwa skojarzenie z inną parą małżeńską, która zastłynęła swoimi pełnymi emocji występami w poprzednim sezonie.
Mam na myśli małżeństwo Głowackich i konkretnie taki tekst Agnieszki Głowackiej właśnie do męża.
Ponieważ Agnieszka w jakiejś takiej nerwowej sytuacji powiedziała do niego, cytuję, małżeństwa nie powinny iść w takie coś.
Więc zobaczymy, czy te dwa małżeństwa, które zdecydowały się wyruszyć do Afryki, będą podzielać te opinie.
Oby nie, bo z tego, co kojarzę w przypadku pani Gawryluk, to to małżeństwo to jest takie całkiem świeżo upieczone.
Więc oby ten…
Oby takie coś nie okazało się tym czymś złym.
Tak, oby ten wyjazd do Afryki nie okazał się próbą w takim negatywnym kontekście.
Jak to wszystko wyszło, jeżeli jesteście zainteresowani, bo ja no tak sobie nie jestem akurat widzką takich programów,
no ale jeżeli wy jesteście, to będziecie się mogli przekonywać w soboty o 19.45, począwszy od dziś, od 6 września.
A niedzielne wieczory również będą wypełnione przez TVN formatem wracającym.
Niedzielę to w TVN-ie, rzecz jasna, przynajmniej w tych jesiennych ramówkach, Masterchef.
A w nadchodzącym sezonie Masterchefa widzowie spotkają nie tylko Magdy Gessler, Michelle Morin i Przemysława Klimę,
ale także Julię, zwycięszczynię zeszłorocznej edycji show, która na stałe dołączy do ekipy programu.
Jako mentorka i influencerka będzie wspierać uczestników w kulinarnych zmaganiach, dzielić się cennymi wskazówkami i autorskimi przepisami.
Ciekawa jestem, czy jak szła do tego programu, to jej myślą było właśnie, tam gotowanie gotowaniem, ale ja bym tutaj chciała do tej ekipy dołączyć.
Pewnie po prostu tak się ułożyło, a że też dzięki temu może stać się bardziej popularna, to jej to pewnie pasuje.
A jak w tej roli się sprawdzi, przede wszystkim jak tam uczestnicy będą gotować i komu Michelle Morin przekaże słynny komentarz, oddaj fartucha.
Będziecie mogli przekonywać co tydzień w niedzielę o godzinie 19.45, już od 7 września.
Jutro wracają też do TVN-u takie propozycje jak kobieta na krańcu świata, która doczekała się w tym roku dłuższych odcinków.
Czyli będą to odcinki godzinne, bo podobno widzowie sobie tego życzyli.
To po godzinie 12, a potem będzie też można śledzić niezwykłe stany Prokopa.
Ale jeszcze nie opuszczamy TVN-u, bo ma obludkie jedno odniesienie do programu, który jest na antenie już od wielu lat, ale zmienia się jego gospodarz.
A co do tego gospodarza, to jak widzę to nazwisko, to mam zawsze takie skojarzenie.
Nie wiem jak ty, ale jak były czasy, kiedy z trójką się żegnało sporo dziennikarzy w okolicach tego 2017-2018 roku, to Piotr Bukartyk nagrał piosenkę o tej sytuacji i zaśpiewał taką frazę
A skoro wszystko jest alright, to gdzie jest Robert Canterright?
No, w Trójce już go nie ma, jest w TVN24, ale teraz też na głównym TVN-ie przez moment go będzie można zobaczyć, bo właśnie Robert Canterright zastąpił Jarosława Jabrzyka w roli prowadzącego magazyn śledczy Superwizjer TVN-u.
Jak tłumaczy biuro prasowe TVN, Canterright, który zresztą dotychczas był już w pewien sposób związany z formatem,
poprowadził rozmowy emitowane po zakończeniu programów TVN24, teraz będzie także zapowiadał reportaż.
Jarosław Jabrzyk pozostaje jednak w ekipie i będzie robił to, co robił już od lat, czyli będzie redaktorem naczelnym Superwizjera,
a pozostaje ponadto gospodarzem Superwizjer podcast emitowanego w serwisie TVN24+.
Nawet nie wiedziałam, że istnieje właśnie takie podcastowe uzupełnienie.
Pan Jabrzyk był prowadzącym od roku 2022, natomiast jego historia w związku z tym programem jest faktycznie dłuższa,
tylko niekoniecznie mogliśmy go zobaczyć na wizji, a na wizji mogliśmy przez lata oglądać Jolantę Konopkę,
która przeszła na emeryturę i o tym pamiętam, że wspominaliśmy.
Superwizjer, warto to jeszcze dodać, że można śledzić we wtorki o godzinie 23.45 w TVN-ie
i mnie to zawsze zastanawia, czemu oni emitują to tak straszliwie późno,
w tym sensie, że wszystkie, inaczej, sporo całkiem treści, które TVN szykuje, pokazują we wtorek.
No bo we wtorek mamy Szczup od pierwszego wejrzenia akurat w tej ramówce Kuby Wojewódzkiego
i potem jeszcze ten Superwizjer.
To nie można byłoby tego Superwizjera dać w jakiś inny dzień, ale właśnie na przykład o 22.40.
No to już zawsze ciut lepiej, a nie o tej północy.
Oczywiście.
To mało osób to tam obejrzy, chociaż rzecz jasna jest możliwość, żeby to obejrzeć w porze lepszej,
w TVN24 w soboty o godzinie 20.
No i to jest właśnie ta taka rozbudowana wersja z rozmową z gośćmi w studiu.
Także te rozmowy, tak jak pan Robert prowadził, tak je dalej prowadzić będzie.
Tyle mieliśmy dla was o TVN-ie.
Do innego kanału z tej grupy medialnej wrócimy za moment.
Do samego TVN-u też wrócimy za moment.
Byłbym za dłuższy w zasadzie, bo moment był za tydzień.
To się aż wydarzy, kiedy wam opowiemy o programie dla pogromców chaosu,
ale on wystartuje dopiero 14 września.
Tak więc to też jest temat na przyszły tydzień.
Tym razem jednak oczywiście chcemy muzycznie odnieść się do Afryki Express.
Był już utwór rydzennie afrykański na początek, a zatem teraz piosenka,
która w tytule ma właśnie Afrykę.
Piosenka, która ma konotację z mediami w Polsce.
Nie wiem, czy to nasi wszyscy słuchacze pamiętają, ale to jest pierwszy utwór,
jaki zabrzmiał na antenie radia RMF FM, kiedy ono startowało.
Tak więc może nie wiedzieliście, a się właśnie dowiadujecie,
że taką właśnie pieśnią, która zainaugurowała emisję Żółta-Niebieskich
i która teraz nas jakoś zaprowadzi w tym kierunku, w którym widzów prowadzi TVN
jest utwór Afrika zespołu Toto.
To zanim przejdziemy dalej, to jeszcze małe odniesienie do poprzedniego wejścia.
Tak, maleńkie sprostowanie, ponieważ powiedziałam wam o powrocie jednego programu,
a wychodzi na to, bo tutaj jeszcze się upewniłam, że trzeba się nieco uzbroić w cierpliwość,
jeżeli chodzi o wyczekiwanie na premiera kolejnego sezonu Niezwykłych Stanów Prokopa,
bo o nich mowa. Faktycznie widziałam informację, że ten kolejny sezon ma być,
że on był nagrywany, że miał teraz jesienią się pojawić, ale upewniłam się jeszcze,
żeby zajrzeć do ramówki, bo tak jakoś pomyślałam sobie co do pory emisji,
mając na uwadze ile TVN ma rzeczy do wyemitowania, czy to aby tam na pewno oni zmieszczą
i na razie wychodzi na to, że nie mieszczą, bo w tym miejscu, w ramówce przynajmniej na jutro
widzę obchody jubileuszu Dzień Dobry TVN, w przyszłym tygodniu też tego jeszcze nie ma.
To wygląda na takiej zasadzie, bo też jeszcze o tym nie powiedzieliśmy,
Dzień Dobry TVN w weekendy teraz w ogóle wydłużono i on, ten program się będzie kończył
o godzinie 12 w weekendy, wcześniej kończył się, zdaje się pół godziny wcześniej.
Potem mamy właśnie program Kobieta na Kranicu Świata, po godzinie 13.10 mamy co za tydzień.
Potem powtórkę Afryki Express, także jeszcze nie wiem gdzie oni tam tego Prokopa i jego stany
niezwykłe umieszczą, ale można myślę się ich spodziewać za jakiś czas.
A teraz opuszczamy grupę TVN i przepraszam, stację TVN, ale w grupie TVN pozostajemy
zgodnie z obietnicą. O kanale TTV mówiliśmy w poprzednim naszym odcinku trochę
w kontekście rzeczy powracających i sobie tak to uporządkowaliśmy, co będzie emitowane, w jaki dzień.
A teraz jeszcze dwie pozycje ramówkowe, na które oni stawiają.
Jeden powrót i drugi, no właśnie, w pewnym sensie powrót do polskiej telewizji,
no ale do TTV oczywiście nie, za moment to się wyjaśni, chociaż niektórzy mogą kojarzyć o co chodzi.
Najpierw ten powrót na antenę TTV, formatu którego tam też przez jakiś czas nie było,
orzeł czy reszka. Czyli chodzi tutaj o to, że mamy pary złożone z celebrytów,
które wędrują sobie do jakiegoś zakątka ziemi i los sprawia w jakich warunkach będą
tę swoją podróż odbywać. Czy oni tam będą przebywać mając złotą kartę, czy oni będą mieć tylko niewielką sumę pieniędzy,
100 dolarów, zdaje się tam było w tych poprzednich sezonach. No więc jedni będą na bogato, jedni na biednie
odnajdować się w tym właśnie miejscu, do którego TTV ich wywiezie.
No i właśnie w tym nowym sezonie programu orzeł czy reszka, kogo zobaczymy? Jakich celebrytów?
No oczywiście celebrytów związanych z TTV, czyli Sylwię Bombę, która wystąpi wraz ze swoim partnerem Grzegorzem Kolincem
oraz małżeństwo Pawłowskich, których nie znam, ale pewnie ich znają widzowie programu Zakup w Ciemno.
A do grona tego dołączą także osoby niekoniecznie z TTV kojarzone, czyli Mateusz Tarzan Leśniak
z influencerem Mateuszem Krzyżanowskim, znanym jako Minimajk. To w internecie on tam się rzeczywiście pojawia.
A w internecie telewizji wszędzie pojawia się Krzysztof Rutkowski z żoną Mają. Rutkowski.
Nie wiem nigdy, dlaczego ona się nazywa Rutkowski. Nigdy tego nie rozumiałam.
I Michelle Moreau ma się też pojawić, Marcin Hakiel czy Paulina Smaszcz.
Ale nie wiemy, z kim oni będą. Uważam, że Hakiel powinien z Pauliną Smaszcz pojechać,
jako ci porzuceni przez kurzopków. Powinni tam połączyć siły.
No ale ostatecznie nie wiem, jak to będzie. Chyba nie będę tego śledzić, bo to nigdy nie był ulubiony format.
Ale akurat jeżeli to Was ciekawi, jak właśnie, mając do dyspozycji różne kwoty, można sobie radzić w podróży,
no to możecie się o tym przekonywać w soboty po godzinie 22, już od dzisiaj.
A dodam jeszcze, że w tej edycji uczestnicy wylądują m.in. w kosmopolitycznym Baku, stolicy Europy, czyli Brukseli,
a także w tętniącym życiem Neapolu. Zajrzymy również do Aten czy słonecznej Lizbony.
Może Was właśnie te okolice przyciągnęły, żeby zobaczyć, kogo gdzie zaprowadzi orzeł, a gdzie reszka.
To po 22. Natomiast jeżeli chodzi o niedzielę, to niedziele wieczory to będą wtedy fałszony Podlasia.
To jednak jeszcze nie od jutra, a od niedzieli 14 września, także z tym to na spokojnie.
Niemniej już od jutra startuje coś, co ta stacja przygotowała dla widzów na popołudnia, niedzielne,
które oni też lubią jakąś nowością wypełniać, bo to np. w poprzednim sezonie było Back to School,
kiedyś ten format o piłkarkach, no a teraz jest coś, na co oni stawiają tej jesieni i co promują najbardziej intensywnie.
Co nie jest chyba dziwne, choć pytanie, na ile okaże się skuteczne w dzisiejszych czasach.
No właśnie, chociaż jak tak wspomniałaś o tych różnych wycieczkach, to myślę, że właśnie w tym teleturnieju
niejedna osoba będzie taką wycieczkę mogła wygrać. Między innymi, a mowa o teleturnieju Idź na Całość,
który będzie emitowany na antenie TTV w niedzielne popołudnie o godzinie 16.05.
Powtórki będzie można zobaczyć na antenie TVN7 w sobotę o godzinie 19, czyli w tym tygodniu to jeszcze nie,
ale za tydzień jak najbardziej, jak się np. na jutro nie wyrobicie, bo macie jakieś inne plany.
Idź na Całość powraca jesienią do polskiej telewizji po 24 latach przerwy.
I tu muszę powiedzieć, że ta data tego startu, tej kontynuacji teleturnieju Idź na Całość nie jest przypadkowa,
bo teleturniej Idź na Całość wystartował na antenie Polsatu, 7 września dokładnie, 1997 roku.
Także, no tutaj rzeczywiście postarali się, żeby to wszystko tak ze sobą ładnie spiąć.
I jeżeli chodzi o prowadzącego, to też tu się niewiele zmienia, chociaż jest dodatek, jest dodatek.
Bo kiedyś teleturniej Idź na Całość prowadził Zygmunt Heiser, potem Krzysztof Tyniec,
ale myślę, że jednak bardziej kojarzymy Idź na Całość z osobą pana Zygmunta
i będzie go prowadził Zygmunt Heiser, natomiast nie sam, bo będzie prowadził go w duecie z artystą kabaretowym Robertem Motyką.
W programie, i tu przypomnijmy trochę zasad, w programie, który powstaje na podstawie amerykańskiego formatu Let’s Make a Deal,
czyli znowu licencja z zagranicy, wcześniej w latach 1997-2001 emitował Polsat, to już o tym mówiłem,
ale każdy odcinek składa się z kilku krótkich gier bazujących na losowości.
Uczestniczą w nich osoby wybrane spośród publiczności i tak, to kiedyś tak było właśnie,
że Zygmunt Heiser wybierał sobie te osoby, które wezmą udział w teleturnieju i żeby te osoby zauważył,
to oni robili bardzo różne rzeczy, jakoś tam się przebierali, malowali na różne kolory ci uczestnicy siedzący na publiczności,
żeby tylko zostać zauważeni przez pana Zygmunta i żeby mieć możliwość zmierzenia się z Kopertami, Bramkami albo innymi grami.
Bo te gry głównie polegają na wielokrotnym podejmowaniu decyzji, czy zachować dotychczas zdobytą nagrodę, czy wymienić ją na inną.
Propozycje prowadzącego są zróżnicowane, na przykład gracz może wymieniać znaną nagrodę przedstawioną przez prowadzącego na nieznaną,
schowaną na przykład w kopercie, pudełku czy bramce, lub na odwrót, niekiedy wartość danej nagrody może być ujawniana częściowo,
bądź stopniowo, przyjmować drobne oferty pieniężne, odsprzedawać lub odkupować nagrody i tym podobne.
Nierzadko rezultat gry jest wynikiem losowania. Niekiedy powodzenie w grze może być uzależnione od umiejętności uczestnika,
na przykład celności, rzut rzutkami do tarczy, chociażby, kiedyś była taka konkurencja, tego nie pamiętam, szczerze powiedziawszy,
z oglądania programu ić na całość, czy na przykład dobrej pamięci, też tym się trzeba będzie niekiedy wykazać.
Uczestnik, który zdobył nagrodę o najwyższej wartości finansowej ma prawo do udziału w finale, może się to jednak wiązać z obowiązkiem
zrezygnowania z dotychczasowych nagród, dlatego uczestnik może odmówić udziału w finale. I wtedy szansę otrzymuje kolejny gracz.
Finał zwykle polega na wyborze nagrody z jednej z trzech tak zwanych bramek. W pierwszej wersji programu, czyli powstającej dla Polsatu,
w przypadku wybrania bramki z nagrodą główną, jej zdobycie zazwyczaj uzależnione było jeszcze od jednego losowania.
No i jak to wyglądało, jeżeli chodzi o te nagrody? No bo tak się też zresztą poza anteną zastanawialiśmy, czy w ogóle ten teleturniej w dzisiejszych czasach ma rację bytu.
W czasach, kiedy ten program teleturnień na całość był produkowany dla Polsatu, no to nagrody to były głównie o wartości kilku tysięcy złotych,
co najwyżej kilkunastu tysięcy, albo kilkaset złotych w gotówce, albo parę tysięcy w przypadku rezygnacji z nagrody rzeczowej.
Wyjątkiem była nagroda główna w finale, której wartość sięgała najczęściej około 30-40 tysięcy złotych i zazwyczaj był to samochód.
Jak powiedział Zygmunt Heiser dla Super Expressu, teraz mamy laptopy, kłady, skutery elektryczne czy wycieczki na Malediwy albo Sesele.
Kiedyś szczytem marzeń był wyjazd do Grecji przy Turcji. No, ja powiem, że tak się cały czas zastanawiam, czy to w ogóle dla ludzi w tym momencie będzie atrakcyjne.
No, kład, skuter jakiś tam, no okej, to fajnie dostać tak za darmo, ale dla tych, którzy tam pojadą i którzy będą się mierzyć z tymi różnymi bramkami i zagadkami,
to może być rzeczywiście taka fajna opcja dostania tej nagrody, ale czy dla ludzi, którzy będą to oglądać, to będzie atrakcyjne, że ktoś dostaje kłada na przykład?
No, mnie tu właśnie zastanawia wiele rzeczy. Raz, ta kwestia nagród, o której wspomniałeś, dwa, sama formuła, czy ona w dzisiejszych czasach jest atrakcyjna.
Rozumiem i popieram decyzję nadawcy, że on tego nie umieścił w ramówce głównego TVN-u na przykład, bo to nie byłaby forma rozrywki, która w dzisiejszych czasach tam by się nadawała i sprawdziła.
W pełni akceptuję to, że oni to po prostu dają do tego kanału nie głównego, też oczywiście popularnego w naziemnej telewizji cyfrowej dostępnego, bo do charakteru tego TTV faktycznie ten program mi pasuje całkiem.
Ale czy rzeczywiście ta formuła dzisiaj jest ciekawa, przyciągająca, czy nawet jeżeli ona może jest trochę już archaiczna, no bo tam wiecie, fajerwerków żadnych nie ma, podłoga się nie świeci jak w The Floor, no to może po prostu wystarczy ten sentyment, na którym to się opiera, że ten format w ogóle wraca.
No i cała rzecz jest w tym, na ile się okaże, że ten sentyment, który ludzie do tego mają jest silny i czy on wystarczy, żeby utrzymać wysoką oglądalność.
I co ważne, też wraca charakterystyczna maskotka, czyli Zong, to jest maskotka przedstawiająca kota w worku. Wygranie tej maskotki oznacza utratę pozostałych nagród.
I tu taka anegdotka, że gdzieś czytałem, nie wiem, czy to w którymś z wywiadów z panem Zygmuntem, czy gdzieś jeszcze, że bardzo często jak na przykład młodzi, powiedzmy, na przykład dzieci tych bohaterów teleturnieją iść na całość,
to nawet bardzo często to sobie życzyli, żeby rodzice z takiego programu przywieźli tego Zonga, bo wszyscy wtedy mieli jakąś naprawdę manię na punkcie tego Zonga i każdy chciał Zonga mieć.
Więc nawet chyba było parę razy takie stwierdzenie jakiejś osoby, której się ten Zong wylosował tam w bramce, kopercie czy gdziekolwiek indziej, że o to się dzieci ucieszą, bo chciały Zonga.
Rzeczywiście coś takiego gdzieś mi się po głowie kołacze. No i tak to będzie. Tak to będzie już od jutra, 16.05, TTV. No myślę, że warto będzie to sobie obejrzeć. Ja z sentymentem sobie obejrzę ten teleturniej.
Jestem bardzo ciekaw, jak też współpraca z Robertem Motyką się ułoży, Zygmuntowi Heizerowi. Też czytałem o tym, że tu się tak zastanawiali panowie, jak w ogóle przybrać, jakie przybrać swoje role, jeżeli chodzi o uczestnictwo jako prowadzący,
bo na przykład w niektórych wersjach teleturnieju iść na całość w innych państwach to była chociażby taka rola, że jeden jest takim bardziej nauczycielem, drugi uczniem na przykład, ale tu nie postanowili być dla siebie równorzędnymi partnerami.
Ponoć bardzo fajnie się uzupełniają, tak przynajmniej twierdzi pan Heizer. Zobaczymy to wszystko już jutro.
Dokładnie, jeżeli oczywiście dzieci mieli na to ochotę. Czyli rozumiem, że idź na całość to był program, który kojarzysz, było oglądane.
Było oglądane, tak. Ja akurat nawet lubiłem to oglądać, bo to rzeczywiście w tamtych latach, lata dziewięćdziesiąte, gdzie w Polsce za bogato to nie było,
to oglądanie jak w zasadzie za nic, można sobie wyjść z tego programu bogatszym o naprawdę wtedy jakieś fajne nagrody typu jakaś, nie wiem, za darmo dostajesz frytkownicę albo tam inny malaksera,
a jak ktoś miał więcej szczęścia to i wycieczkę zagraniczną dostał, no to rzeczywiście to tak ciekawie się to oglądało, a teraz zobaczymy jak to będzie.
No ja mam po prostu takie przebłyski w moim dzieciństwie, że to było, nie wiem, jestem malutka, baba mnie karmi i tam ten Heiser leci w telewizji, potem rzeczywiście ten prowadzący się zmienił, to jest fakt, który z kolei Tobie umknął i mógł wielu ludziom…
Ja go wiesz co, ja go nawet pamiętam, że on był, ale to już wtedy nie były te czasy, kiedy ja oglądałem iść na całość.
No ty nie oglądałeś, chyba wiele osób nie oglądało, bo wtedy spadła oglądalność, kiedy przyszedł tam Krzysztof Tyniec.
I pewnie właśnie dlatego zdjęto w końcu ten program.
Bardziej świadomą, ale wciąż jednak nie szczególnie świadomą odbiorczynią, stąd też nie mam jakiegoś dużego sentymentu, a i ta formuła też nie sprawia, żebym chciała to oglądać, ale wy piszcie właśnie, czy pamiętacie to z lat młodszych, czy macie sentyment do tego formatu, czy to dobrze, że on wrócił, czy też w ogóle nie będzie on miał racji bytu w dzisiejszych czasach.
Możecie się nad tym zastanawiać podczas muzycznej przerwy, w czasie której pójdziemy na całość, nie ma się co oszukiwać. Pójdziemy wraz z zespołem Podbudą, bo taki tytuł ma utwór tej grupy, który teraz zabrzmi.
Utwór, który może pozornie nie pasować do programu, o którym wam Michał opowiedział, chociażby ze względu na godzinę, która tam jest na początku wspomniana, bo przecież nie o piątej rano, a o czwartej po południu idź na całość będzie w TTV pokazywane, ale tam w refrenie pan Sikorowski śpiewa o śpiewaniu na ulicy na dwa głosy.
A przecież program Idź na Całość tym razem na dwa głosy będzie prowadzony przez pana Heizera wraz z panem Motyką.
RTV, o radiu i telewizji wiemy wszystko.
18.06, no jeszcze trochę z wami tu pobędziemy, ale uprzedzaliśmy, uprzedzaliśmy.
No jaj, nie uprzedzaliśmy, żeby nie było.
Tak jest.
Trochę za mało, żeby to podzielić na dwa wydania, ale trochę więcej niż ramówka przewiduje.
Ale sporo tych informacji mamy, tak jest.
Grupa Polsat, oni teraz, dużo o nich było w poprzednim wydaniu, będzie też w przyszłą sobotę w kontekście Tańca z Gwiazdami Wracającego, ale wracają też rzeczy w najbliższych dniach, ba, w najbliższych dniach, już dziś, już za moment.
Dla tych, którzy lubią kabaret, to Polsat oczywiście coś będzie tej jesieni miał.
Kabaret na żywo powraca, ale nie od razu w takim kształcie, jaki będzie obecny przez cały sezon.
Pamiętacie być może, że Wam mówiłam tydzień temu o festiwalu magiczne zakończenie wakacji, którego dwie części, czyli świętokrzyska gala kabaretowa i koncert, na którym wybierano przebój lata, zostały pokazane na żywo w Polsacie.
I mówiłam, że tam jeszcze było wydarzenie kabaretowe kabaretów z Kaczów Męczących, z którym zawsze jest tak, że ono nie jest emitowane na żywo i Polsat pokazuje je później.
Ale wtedy powiedziałam, że nie ma informacji, jakoby Polsat miał to w tym roku zrobić i może w ogóle nie pokażą.
A tu jednak nawiążę do tego, o czym Michał mówił przed momentem, zong, bo pokażą i to w ramach kabaretu na żywo, co jest bardzo zabawne.
Ten program nazywa się Klinika z Kaczów Męczących. Jest pokazany w ramach cyklu kabaret na żywo i oficjalnie jest anonsowany jako inauguracja sezonu tego właśnie programu.
Ale jednocześnie w dalszej kolejności mamy informację, że widowisko z udziałem publiczności zostało nagrane w zeszły weekend w Kielcach.
Tak więc nie wiem, czy kabaret na żywo, czy bardziej kabaret na martwo.
Na żywo, ale z płyty.
Tak. Gospodarze wydarzenia, czyli Kabaret Sketchów Męczących zaprosili do współpracy paranienormalnych Kabaretka 2, Kabaret Reverse, Kabaret Czesław,
a także artystów znanych z kina i telewizji, czyli Olgę Łasak, Michała Paszczyka, Mariusza Kałamagę, Andrzeja Młynarczyka i Tomasza Oświecińskiego.
Publiczność może spodziewać się bezlitosnych sketchy, które bez odgródek prześwietlą politykę, showbiznes i popkulturę.
Czyli jak zwykle.
W programie znajdzie się świeże spojrzenie na najnowsze afery, głośne skandale i internetowe hity.
No ale jakbyście nie wiedzieli, to właśnie te rzeczy będą, ale na skandale i hity z tego tygodnia nie będzie krzywego spojrzenia,
czyli na przykład na rozpoczęcie roku w Starochowicach, no bo to nagrali tydzień temu, w ubiegłym tygodniu w piątek,
także to były sprawy aktualne na wtedy i jak oni je satyrycznie opisali, to będziecie mogli zobaczyć dziś o 19.55.
Natomiast takie już regularne odcinki Kabaretu na żywo ruszą od przyszłej soboty i wtedy to właśnie na antenę wróci duet
stworzony przez komików z Kabaretu moralnego niepokoju i Kabaretu młodych panów, czyli Kabaret na żywo młodzi i moralni nad mętną rzeką.
Tu jeszcze jest taki podtytuł, jakkolwiek go należy rozumieć.
Nowy sezon to głównie satyra na polityczne elity bez wyjątków, zarówno z prawej, lewej, jak i środkowej części sceny politycznej.
Skecze przeniosą widzów w dobrze znane, choć zaskakująco pokazane miejsca, gabinety premiera i prezesa, sejmowe bufety,
a nawet wplątane w politykę zakamarki restauracji.
Tak więc jeszcze raz podsumujmy dziś o 19.55.
Klinika skeczów męczących Kabaret na żywo, nie na żywo, a za tydzień, w sumie nie wiem czy na żywo, bo tego nie oglądam,
ale już w takiej formule, którą widzowie znają z poprzednich sezonów, jako młodzi i moralni.
Pora niezmienna, 19.55.
Także te sobotnie pozycje, ta właściwie sobotnia pozycja wraca do Polsatu właśnie dziś,
a w przyszłym tygodniu wróci to, co Polsat szykuje na czwartek,
bo z jakiegoś powodu, o czym ostatnio mówiliśmy, być może związanego z tym, że w TVP1 w tym czasie była transmisja meczu,
oni w czwartek nie pokazali tego, co zazwyczaj będą w czwartki jesienią pokazywać, będą.
I co też widzowie doskonale znają, bo ten kształt wieczorów czwartkowych jest niezmienny od kilku dobrych lat.
A zatem czwartki bez zmian już od najbliższego tygodnia będą należeć do formatu Nasz Nowy Dom.
To po pierwsze, tylko że pora nieco późniejsza, no bo wszystko się przesunęło przez milionerów,
także to jest godzina 20.30. W 25. sezonie programu, jak zdradziła Elżbieta Romanowska, czyli gospodyni,
nie zabraknie wzruszeń i gości specjalnych. Pojawi się m.in. Tomasz Wolny oraz siostry Ade i Hade, czyli Ilona i Milena Krawczyńskie.
Program zostanie wydłużony do blisko godziny, a ekipa po raz pierwszy w historii programu nie tylko wyremontuje domy,
czyli pani Romanowska nie tylko powie wyremontujemy wasz dom, chociaż ona jakoś chyba mówi inaczej, bo nie chce taka być jak pani Dowbor, mówi innymi tu słowami,
no ale jeszcze do tego doda, że dom i ogród, bo przydomowe ogrody też mają podlegać metamorfozom.
No i to ma potrwać godzinę niemalże, do tego jeszcze zostają dodane reklamy i po tym wszystkim pojawi się kolejny sezon serialu Przyjaciółki, a co w nim?
To już będzie dwudziesty szósty sezon tego serialu i widzowie w nim nie zobaczą uwielbianej przez przynajmniej część Dorotki.
Dorotka była fajna, jak oglądałam to lubiłam zawsze.
A widzisz, no to zaliczasz się do tych osób. No to jej już nie będzie okazji zobaczyć. Grała Dorotkę Agnieszka Sienkiewicz-Gauer, która po raz drugi zdecydowała się odejść z serialu.
W jej miejsce pojawi się nowa bohaterka Gabi, w tej roli Edyta Herbuś, która będzie kuzynką Roberta.
Tu warto jeszcze dodać, że troszeczkę się zmieni pora emisji Przyjaciółek, bo od jesieni emitowane Przyjaciółki będą o 21.40.
No i cóż my tu jeszcze mamy w tym 26. sezonie Przyjaciółek?
Jak czytamy w opisie, sporo się wydarzy i z pewnością nie zabraknie emocji i zaskakujących zwrotów akcji, czyli jak zawsze.
Zwłaszcza w życiu Strzeleckich, bo choć Julka odzyska Oliwiera po fałszywym oskarżeniu przez niego Tomasza, ja już się gubię,
a także wyjściu na jaw, że ona wiedziała o jednym incydencie przemocy, to jednak rodzina będzie musiała zmierzyć się z obecnością kuratora,
ale także dalszymi tajemnicami, które będą wychodzić na jaw.
Sporo zmieni się także u Patrycji, gdyż i ona będzie musiała zmagać się z problemami, których przyczyną stanie się nieobliczalna matka Darii, Agata,
której zdecydowała się pomóc mimo ostrzeżenia jej córki.
I niestety gorzko tego pożałuje, gdyż decyzje Agaty doprowadzą do lawiny zdarzeń, które wystawią rodzinę Kochan-Jeleńskiej na poważną próbę.
Z kolei Inga zwiąże się z Borysem już na poważnie, a to dlatego, że ich relacja stanie pod dużym znakiem zapytania,
gdy nad ukochanym Gruszewskiej zawisną czarne chmury, tuż po tym, jak odkryje on poczynania swojego nowego pracodawcy.
I wówczas na włosku zawiśnie nie tylko jego życie zawodowe, ale i prywatne. Czy zdołają przetrwać ten kryzys?
Przekonamy się już niebawem. No to zwiążą się na poważnie czy nie?
To jest w ogóle ciekawe, bo tu niby ma być poważnie, a tu potem ma być kryzys.
No to zobaczymy. Wszystko się okaże już od najbliższego czwartku, od 11 września o 21.40 na antenie Polsatu.
O Polsacie na ten moment tyle. Zgodnie z obietnicą ten Polsat nam tutaj wraca, bo to jest taka telenovela,
czy też Polsat niczym boomerang w kolejnych magazynach RTV się pojawia za tydzień.
Wreszcie taniec z gwiazdami. Kto z kim zatańczy, to sobie omówimy, bo 14 września jest start.
Nie jutro, jutro w niedzielę jeszcze macie wolno od tańca, ale macie zajęty wieczór piłką nożną, jeżeli to was interesuje.
A teraz kilka słów o tym, co nowego w stacji informacyjnej z grupy Polsat, czyli Polsat News.
O niej ostatnio było w kontekście odejścia na emeryturę jednego z dziennikarzy.
Jak ktoś nie wie, o kogo chodzi, to sobie prosimy nadrobić nasze poprzednie odcinki, co się będziemy powtarzać.
No ale Polsat News postanowił też wprowadzić coś nowego na swoją antenę.
Jest to kilka nowych formatów. Jeden z nich już na antenie zaistniał, więc być może ktoś widział.
Kalejdoskop wydarzeń. Konkretnie ten format można było zobaczyć po raz pierwszy o godzinie dziewiątej.
Jest to nowy autorski program Doroty Gawryluk, w którym to prowadząca ma w subiektywny sposób skomentować najciekawsze wydarzenia mijającego tygodnia.
Formuła programu zakłada rozmowę z zaproszonym gościem, który wspólnie z Dorotą Gawryluk będzie komentował wybrane tematy.
Jak powiedziała sama prowadząca, w wydarzeniach o 18.50 przekazuje widzom suche, sprawdzone informacje. Bez emocji, bez komentarza.
Kalejdoskop wydarzeń ma być bardziej swobodny. To sobotni poranek, kawa i rozmowa z kolegą po fachu, więc naturalnie pojawi się tu więcej refleksji i swobody.
No właśnie, bo jak rozmowa to z kimś, już tutaj zapowiedziała, że z kolegą po fachu i dodała, zaprosiłam do współpracy Jana Wróbla.
Dodała, że to jest nauczyciel i publicysta dla tych, którzy nie wiedzą, ale wy wiecie, bo była, mowała o tym panu na koniec wydania z niedzieli,
kiedy to mówiliśmy o tym, że został gospodarzem rozmów politycznych Vox FM, także poranki w niej powszednie będzie spędzał tam, a w sobotę w Polsat News z panią Dorotą.
Mam nadzieję, że stworzymy udany medialny duet. Także sobota, dziewiąta, kalej do skup wydarzeń, piszcie, jeżeli macie już jakieś wrażenia.
Natomiast o kolejnej propozycji, no trudno żebyście mieli wrażenia w kontekście tego, jak ona wypadnie telewizyjnie, ale może ktoś kojarzy z podcastów, coś takiego jak Polityczny WF.
Bo właśnie od dziś widzowie Polsat News będą mogli śledzić telewizyjną odsłonę podcastu Interi, Polityczny WF. Program będzie miał trochę dłuższą nazwę, bo to będzie Polityczny WF z gościem.
Czyli też kogoś tutaj zaproszą, nie tylko pani Gawryluk jest taka gościnna, ale to będzie emitowane w każdą sobotę o godzinie 19.50.
Polityczny WF to ponad 40-minutowa rozmowa prowadzona przez Piotra Witwickiego, dyrektora pionu informacji i publicystyki telewizji Polsat oraz Marcina Fijołka, prowadzącego graffiti i reportera wydarzeń.
Nie wiem, czy zrozumieliście, będę znowu tą osobą, która nie dość, że wyjaśnia żarty, to jeszcze rozszyfrowuje takie skróty, bo WF to jest taka gra słowna, bo z jednej strony wiadomo, że może się odnosić do jakiejś polityczno-umysłowej gimnastyki, ale z drugiej Witwicki-Fijołek. WF. Zrozumieliście, nie?
Tak. Gospodarze wraz z zaproszonym gościem komentują bieżące wydarzenia polityczne, odsłaniają kulisy życia publicznego i analizują zjawiska, które kształtują krajową scenę polityczną. Dynamiczna formuła i połączenie publicystyki z luźniejszym stylem dyskusji mają sprawić, że polityka stanie się bliższa i bardziej zrozumiała.
Tak przynajmniej reklamuje Polsat News. Ten podcast i też ten program, podcast wideo polityczny WF nadal będzie dostępny w każdy piątek w Interi, a wszystkie odcinki pojawią się także na najpopularniejszych platformach streamingowych, czyli na YouTubie, na Spotify’u i na Apple Podcasts. To na pewno będzie, ale oprócz tego też taka emisja telewizyjna.
To nie koniec tego, co ma dla nas Polsat News, bo na sobotę ma te dwie rzeczy, kolejną ma na niedzielę, a jest nią program Z Drugiej Strony, który właśnie jutro będzie miał swoją premierę. I w tym programie dziennikarze Polsat News i Interi odsłonią kulisy, zdradzą niedyskrecję i pokażą szerszy obraz wydarzeń.
Na co dzień dziennikarze, publicyści i reporterzy Polsat News i Interi nie boją się zadawać trudnych pytań i docierać do prawdy. Teraz w formule lekkiego, ale przenikliwego dziennikarskiego salonu spotkają się, by wymienić spostrzeżenia i podzielić się swoimi doświadczeniami.
Jak informuje nadawca, w nowym programie Z Drugiej Strony widzowie Polsat News zobaczą to, co zwykle pozostaje w cieniu. Kontekst, zakulisowe rozmowy i tło decyzji, które kształtują polską rzeczywistość.
W ogromie prowadzących i komentatorów znajdą się m.in. Piotr Witwicki, Marcin Fijołek, to już wy znacie, to są panowie od WF-u, Karolina Olejak, Agnieszka Gozdyra, Grzegorz Jankowski, Grzegorz Kępka, Przemysław Szubartowicz, Grzegorz Urbanek, Mira Skórka, Dariusz Ociepa, Kamila Baranowska, Bartosz Bednarz i Jakub Krzywiecki.
Z drugiej strony będzie można oglądać w niedzielę o godzinie 17.30 w Polsat News, tak jak powiedziałam od jutra, od 7 września.
No, formuła pewnie ciekawa, choć nie jest innowacyjna, bo stacje konkurencyjne mają już takie programy, w których zbierają się dziennikarze związani z tym kanałem i przedstawiają jakieś tam kulisy, inne niedyskrecje.
No bo przecież TVN24 ma program w kuluarach, jest nawet w Republice, ostatnio się pojawił ten słynny rewolwer, TVP Info też ma ten program zatytułowany Redakcja.
Także no po prostu robią to, co robiły też inne stacje informacyjne, no bo nie mogą pozostawać w tyle.
No i tutaj zawzmiankowałam TVP Info i ono się jeszcze u nas pojawi, bo powiem Ci, że jest kontrowersja w Polsat News.
Bo jest nowy głos, nowy dziennikarz na antenie, ale nazwisko chyba nam znane, bo się pojawiało u nas, Łukasz Sobolewski.
On był związany z TVP Info w latach 2017-2023, więc wiecie, co to były za czasy, kto wtedy tam rządził.
No a teraz rozpoczął pracę w Polsat News. Jak ustalił portal www.wirtualnemedia.pl? W grafiku widnieje jako reporter przygotowujący wejścia na żywo, także takie rzeczy będzie tam robił.
Przypomnijmy, że trafił do TVP Info w maju 2017 roku. Prowadził tam głównie pasma informacyjno-publicystyczne, a przez pewien okres także wspólnie z Katarzyną Ciepielewską część wydań weekendowego magazynu w Kontrze.
Wcześniej przez ponad trzy lata był związany z Telewizją Republika, gdzie m.in. prowadził program informacyjny Dzisiaj.
Czyli tak można powiedzieć, że z jego perspektywy to się przesunął trochę na lewo.
Tak, no i jeszcze miał inne epizody medialne wcześniej, ale powiedziałam o tych najistotniejszych.
Z anteny TVP Info zniknął 20 grudnia 2023, nie muszę mówić co to była zadata kluczowa, a 14 lutego zeszłego roku doszło do rozwiązania jego umowy z Polskim Radiem, bo tam prowadził audycję w Polskim Radiu 24 i w Trójce.
No i teraz właśnie pojawia się w Polsat News, choć podobno na próbę, bo nadawca ma za jakiś czas zdecydować, czy i w jakiej roli będzie pan Sobolewski występował w kanale dalej.
No i właśnie, słuchaj, decyzja ponoć budzi mieszane uczucia wśród ekipy Polsat News.
Takie przynajmniej wnioski przedstawiają wirtualne media, bo ponoć Polsat miał nie zatrudniać twarzy telewizji polskiej z okresu rządów PiS.
Pod koniec 2023 roku Wirtualna Polska podała, że twarze TVP z czasów PiS-u nie mogą liczyć na zatrudnienie w Polsacie.
CV i listy motywacyjne takich osób miały być odrzucane.
No ale nie było odgórnych zarządzeń w tej sprawie.
Wirtualne media tutaj przytaczają opinie różnych osób związanych z Polsat News na ten temat.
Niektórzy uważają, że widocznie skoro kanałowi pasowało, żeby tutaj zmienić strategię, to robią, ale tak nie powinno być.
Inni mówią, że przecież każdemu się należy druga szansa niezależnie od tego, co robił.
No i nie będziemy zaczynać tej dyskusji, bo ją można z wielu stron rozpatrywać i też wiele osób to zrobiło przed nami.
Ja tylko mam taką refleksję, że to gdyby na przykład pani Danusia tam się chciała zgłosić
albo ktoś naprawdę bardzo, bardzo kojarzony to z poprzednią…
Mogą zgłosić Michała Adamczyk, wiesz, ale to o tym zaraz.
Ale wiesz, gdyby oni chcieli, ale Łukasz Sobolewski, no to nie jest jakiś taki człowiek, który był na tej pierwszej linii frontu.
On się rzeczywiście pojawiał, jego twarz się pojawiała w tamtych czasach w telewizji polskiej, ale to nie był taki wizerunek tamtej zmiany.
Więc podejrzewam, że to właśnie dlatego. Ok, no pracował w TVP, ale dobra, to już tam odpuśćmy sobie.
Zapewne tak. I jeszcze jedna informacja personalna o nowym nabytku, ale tym razem innego kanału z grupy Polset,
ale też informacyjnego do grona gospodarzy programu Wydarzenia Opinie Komentarze,
nadawanego w Wydarzeniach 24, dołącza Bogusław Chrabota.
Dziennikarz będzie prowadził magazyn dwa razy w tygodniu na zmianę z Jarosławem Gugałą, który prowadził to wcześniej przez cały czas wyłącznie on.
Wydarzenia Opinie Komentarze to autorski obraz mijającego dnia.
W godzinnym programie podsumowywane są najważniejsze wydarzenia z kraju i ze świata.
Prezentowane są opinie ich dotyczące oraz komentarze ekspertów.
Program emitowany jest w dni powszednie o godzinie 20 na antenie stacji Wydarzenia 24.
Także to na pewno spore wzmocnienie.
Pan Chrabota przecież dorobek spory ma, no a my o tym programie mówiliśmy, że to taka, wiecie, trochę oszczędnościowa formuła, bo nie trzeba znowu kogoś zapraszać na wywiad,
tylko się wymontuje jakieś tam wypowiedzi, które w ciągu dnia się pojawiły w innych miejscach, a prowadzący je skomentuje.
No a na pewno pan Chrabota będzie miał sporo do skomentowania.
Także wokół tej polityki sporo programów właśnie w Polsat News i przyległościach już to tak ujmijmy.
No ale właśnie niektórych może najbardziej ciekawić, jak ta polityka wygląda z drugiej strony.
Także jeżeli was jeszcze o tym wystarczająco nie poinformowały inne kanały w swoich bliźniaczych programach, to może zrobi to Polsat News.
Będzie to robił co tydzień w niedzielę.
No to na tę drugą stronę, za sprawą piosenki Otherside, przeniesie nas teraz grupa Red Hot Chili Peppers.
A teraz skręcamy na prawo.
Dokładnie, bo tam są dramaty, jest kochani kłótnia w rodzinie, nazywajmy rzeczy po imieniu.
Można nawet dwojako to w ten sposób nazwać, dlatego że mamy zarówno konflikt, o którym się mówi w takiej rodzinie rzeczywistej, logicznej,
no ale też Stacja Telewizyjna w Polsce 24 jawiła nam się jako taka jedna, wielka, prawicowa, patriotyczna rodzina.
Tak, oni tam wszyscy, oni tam wszyscy dla siebie mieli być jak rodzina i w ogóle…
No a to się troszeczkę pozmieniało. W ubiegłą niedzielę dowiedzieliśmy się o tym, tak więc być może niektórzy mieli do nas jakiś żal, że nie mówimy o tym wydaniu,
które właśnie w zeszłą niedzielę na antenie się pojawiło, no ale ono zostało nagrane w sobotę wieczorem i wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, co się odbywa.
A odbywa się to, że z telewizji w Polsce 24 odchodzą Michał Adamczyk i Marcin Tulicki. Znamy, znamy.
Niektórzy mówią, że właściwie Michał pięściarz Adamczyk, nie wiem zupełnie dlaczego. I ponoć oni dwaj szykują własny projekt.
Z informacji prezserwisu wynika, że ma to być kanał na YouTubie. Michale, kolejna rzecz do subowania, bo Michał subskrybuje różne takie rzeczy, które nie zawsze potem ogląda.
Tak, a potem ja tylko dla tytułów niektóre rzeczy subskrybuję.
Jak powiedział pan Adamczyk, ustaliliśmy z przyjaciółmi, jeszcze tak miło mu tutaj mówił, w telewizji w Polsce 24, że nie będziemy tego komentowali.
Zachowamy miłe wspomnienia i wyniki, jakie osiągnęła stacja podczas naszej wspólnej pracy, bo faktycznie oni jakoś tam nawet na podium się znaleźli w ostatnich miesiącach wśród stacji informacyjnych,
więc mówią o tym, że wokół tego się będą koncentrować i to pamiętać jako ten sukces.
Tutaj już do zmian doszło wcześniej, ale my o nich nie mówiliśmy, bo nie sądziliśmy, że to jest jakoś bardzo istotne, dlatego że Michał Adamczyk 12 sierpnia stracił stanowisko dyrektora programowego telewizji w Polsce 24,
które zajmował od października roku ubiegłego, tak więc tuż po starcie stacji, bo oni we wrześniu przecież ruszyli, on to stanowisko objął.
Jest stracił, ale sobie myślę, ok, przecież na antenie dalej będzie, więc co to w sumie zmienia dla was? Najważniejsze, że linia programowa pewnie będzie taka, jaka była,
także nie poświęcaliśmy temu uwagi, że zastąpił go niejaki Mariusz Pilis, on też w TVP tym dawnym działał z tego, co kojarzę.
Przypomnijmy, że na samej antenie Adamczyk prowadził wiadomości i strefę starcia,
a Marcin Tulicki przestał być szefem newsroomu, jego miejsce zajął Grzegorz Adamczyk. No czasami tak nazwiska właśnie zbieżnie wypadają.
Ciekawe czy i w tym przypadku.
Wychodzi na to, że to jest wierzchołek góry lodowej, no bo to, że tam ludzie odeszli, ktoś tam z kimś może się nie dogadał, to jest jedno,
ale wychodzi na to, że faktycznie jest jakiś konflikt w rodzinie, bo istnieją dwie osoby, które mało kto odróżnia, Jacek Karnowski, Michał Karnowski.
I oni mają różne wizje tego kanału, prawda, bo jeden by chciał…
Żeby było tak spokojnie i w taki wyważony sposób, to Jacek, a Michał to nie.
A oni chcą sobie Marianne Schreiber i tak już właśnie jechać na grubo. I wychodzi na to, że…
On też chce jechać po prostu. On pozazdrościł Michałowi Rachoniowi.
No i wychodzi na to, że ci, którzy odeszli, to właśnie bardziej się dogadywali z tym Michałem
i on trochę się nie może tam odnaleźć, bo od jakiegoś czasu nie pojawia się na antenie stacja.
Pojawiał się tam, komentował różne rzeczy, a na początku to było ucinane, że on się nie pojawiał,
no bo wiecie, że tam sezon urlopowy.
Że urlop, tak, tak, tak.
Oni karnostysami stwierdzali, że no nie ma czego, już szukają po prostu sensacji te portale medialne właśnie w sezonie ogórkowym.
No ale nie ma go od dłuższego czasu i tutaj portale, właśnie wirtualne media dotarły do jakichś takich wniosków,
że no coś tam nie gra, no nie, między rodzeństwem.
Nie wiem, czy coś jeszcze chcemy dodać do tego wątku, czy pozostajemy w tej sferze domysłów.
Tak naprawdę tu wiele więcej do dodania nie ma, bo po prostu sytuacja jest jaka jest,
to właśnie cała, tak też to oczywiście wszystko zakulisowo się mówi, to cała rzecz rozbija się o tę inną wizję.
No i skoro, skoro tu prawdopodobnie właśnie Michał Karnowski mówi się o tym,
że właśnie pomagał będzie panom Adamczykowi i Tulickiemu w rozwoju ich nowego projektu na YouTubie,
no ciekawe co to będzie, pewnie się za niedługo dowiemy.
I odnotujemy, nie będziemy zapewne tego bardzo szczegółowo śledzić, tak jak nie śledzimy, dajmy na to, kanału Zero.
Chociaż, chociaż być może…
Dobra, no trzeba to powiedzieć, kochanie, Andrzej Duda, to YouTuber po prostu.
Ja o czym innym chciałem najpierw, ja o czym innym chciałem, że być może niedługo to będziemy śledzić nieco bardziej kanał Zero.
No właśnie, bo kanał Zero ma zakusy telewizyjne.
A Krzysztof Stanowski tyle razy mówił, że telewizja to już teraz, to się w ogóle nie opłaca.
Starają się o koncesję kablowo-satelitarną, także to jest bardzo zastanawiające właśnie, że jednak w tę telewizję chcą iść,
a w ogóle tu właśnie idą w takie rzeczy, że Andrzej Duda tam program ma być.
To jest bardzo ciekawe.
Także my pewnie nie będziemy ich śledzić jakoś tak bardzo dokładnie, ale jakiś tam start projektu odnotujemy,
bo śledzimy właśnie losy i Wam prezentujemy losy postaci, które z tego rynku tradycyjnych mediów możecie kojarzyć.
I jakbyśmy mieli zajmować się każdym kanałem na YouTubie, nawet o dużych zasięgach, ojejciu, to my byśmy stąd nie wyszli po prostu.
Możecie dzisiaj narzekać, że jest długo, ale wtedy to już nie wiem, co byście powiedzieli.
Ale teraz właśnie nie o czymś, co w medium tradycyjnym, tylko w jednym z serwisów internetowych.
Disney+, mnie się przynajmniej z nazwy, to bardziej kojarzył właśnie z produkcjami Disneya,
czyli no rzeczy niekoniecznie dla mojej grupy wiekowej ani Twojej, ale tymczasem się okazuje,
że oni chcą dotrzeć do różnych widzów i nie tylko te bajki różnego rodzaju,
ale też serial własnej produkcji, serial zatytułowany Breslau, który będzie miał premierę w najbliższy piątek.
Kilka słów o tej ośmioodcinkowej produkcji kryminalnej.
Akcja przenosi widzów właśnie do Breslau, czy jakby ktoś nie wiedział, no to jest to obecnie Wrocław.
A konkretnie do roku 1936 zbliżają się XI Igrzyska Olimpijskie, a oczy całego świata zwrócone są w stronę stolicy III Rzeszy.
Tymczasem w Breslau dochodzi do brutalnego morderstwa, które może zaburzyć misternie utkaną propagandową kampanię
i zakłócić wielkie święto sportu. Jedynym, który jest w stanie zamknąć śledztwo na czas,
jest komisarz Policji Polskiego Pochodzenia, Franz Podolski. On jest przez y na końcu, więc faktycznie to pochodzenie polskie jest,
ale już nawet imię nam oczywiście wskazuje na jego rzeczywistą narodowość.
Znany z kontrowersyjnych, lecz skutecznych metod działania, Podolski staje twarzą w twarz wzrosnącym w siłę złem.
Mierząc się z własnymi demonami, rozpoczyna niebezpieczną grę z mordercą.
Nieoczekiwanie stawką okazuje się nie tylko jego kariera, ale także życie prywatne.
W rolę Franza Podolskiego wcielił się Tomasz Szuhardt, a w pozostałych rolach będzie można zobaczyć m.in.
Sandrę Drzymalską, ona zagra żonę Podolskiego, Lenę.
Irenausza Czopa, z kolei jako Johanna Holca, to jest oficer SS sprawujący w Breslau władzę absolutną.
Z takich znanych aktorów będzie też Agata Kulesza, będzie Przemysław Bluszcz jako bezpośredni przełożony Podolskiego, czyli Leopold Behrens.
Adam Bobik jako współpracownik głównego bohatera o imieniu Edwin.
Zobaczymy też Karolinę Gruszkę jako psychoanalityczkę dr Inge Eismann.
A także Jakuba Sierenberga, jakkolwiek go się czyta, proszę wybaczyć, nie znam tego aktora.
Bartłomieja Deklewę oraz Piotra Janusza.
Wszystkie odcinki trafią do serwisu Disney Plus od razu 12 września, czyli przyszły piątek.
Nie wiem kto z Was jest użytkownikiem tego, piszcie czy korzystacie z Disney Plus.
Jak tam jest z dostępnością z perspektywy osób niewidomych, bo my nie mamy, czy Ty masz, może używasz, może oglądasz?
Nie, nie, nie.
No to musimy liczyć na Wasze informacje, a kiedy będziecie je do nas pisać, to w tle będzie Wam pobrzmiewać utwór nieprzypadkowy.
Nie będzie to kolejny utwór o Wrocławiu, bo już takich u nas na antenie w audycji było bez liku.
Bowiem wiemy jaka piosenka będzie towarzyszyć samemu serialowi.
Utwór znany, chociaż w sumie nie do końca, bo trochę bym powiedziała, że to jest parafraza, wariacja na temat.
Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej.
Chodzi o utwór, w którym podmiot liryczny śpiewa, że wszystkie Was dziewczynki całować chce.
Tylko kiedyś to były brunetki, blondynki, a teraz to są blondynki, brunetki, na to wychodzi.
Kiedyś to było oczywiście Jankie Pura, a teraz zaproszono ekipę męskiego grania, tegorocznego.
Słyszymy tam Igora Herbuta, Natalię Przybysz.
I właśnie coś co nawiązuje do tych blondynek, brunetek, brunetek, blondynek, ale w wersji trochę zmienionej, z trochę inną melodią, innym tekstem.
Innym też aranżem, więc ja się trochę grzecznie pytam po co, bo znowu ze mnie wychodzi stara baba, która narzeka.
Ale jakkolwiek lubię takie alternatywne klimaty, to tak czasami się zastanawiam nad celowością takich muzycznych metamorfoz.
Ale być może będziecie mieli inną opinię. Posłuchajcie jak im te blondynki, brunetki wyszły, żeby się przekonać.
RPW. O radiu i telewizji wiemy wszystko.
Ja znowu wysłuchałem tylko początku i końca tej piosenki, bo sobie na tak zwanym poza antenią prowadziliśmy dyskusję.
Ale muszę powiedzieć, że i tak się wynudziłem.
Czy to nie wystarczyło?
I tak muszę powiedzieć, że się wynudziłem.
No więc właśnie. Też mi akurat to nie odpowiada. Chociaż samych artystów osobno gdzieś tam nawet czasem lubię.
Tak niekoniecznie to, co tutaj z tym uczynili. Ale może to się fajnie wpasuje w serial.
Pozdrawiamy słuchaczy z Breslau, tudzież oczywiście Wrocławia, bo jest prawdopodobne, że takich mamy.
Tak samo jak i pozdrawiamy słuchacza z Suwałk.
Pozdrawiamy Roberta, bo do nas Robert napisał, zarówno nowa rodzinka, jak i nowa profilerka będą z audiodeskrypcją. Sprawdziłem na TVP.
A dziękujemy ci bardzo Robercie za te informacje. Myślę, że nasi niewidomi słuchacze będą uszczęśliwieni.
No tak, rodzinka była, bo kojarzę po tych powtórkach wszystkich. Profilerka też jest w tym paśmie, że można by tego oczekiwać.
Także fajnie, że mamy potwierdzenie tego, czego się gdzieś tam można było spodziewać. No ale różnie to z nimi bywa.
Słuchajcie, bo nie wiem, czy pamiętacie, ale ten program dotyczy też radia. To jest dziwne, ale tak jest.
No. I teraz uzupełnimy parę drobiazgów dotyczących jesiennych ramówek niektórych stacji radiowych.
Było o tym nieco w zeszłym tygodniu, ale wtedy mówiliśmy, że jeszcze nie wszyscy się pochwalili swoimi ramówkami, więc w tej sprawie coś się jeszcze może wydarzyć.
Na przykład, jeżeli chodzi o grupę radiową Agory, to tydzień temu, popraw mnie, jeśli coś mi umknęło, ale mówiliśmy o Radiu Z i Radiu Pogoda i to tyle.
Więc teraz uzupełnimy te stacje, o których jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy nic.
Na przykład mówiłam, że złote przeboje zawsze opisują to, co się niby u nich zmienia, a tak naprawdę nie zmienia się jakoś bardzo wiele.
Z akcentem na niby.
Więc, w Złotych Przebojach. W codziennym porannym programie Złote Przeboje na Dzień Dobry, nadawanym od godziny szóstej.
Prowadzą go Iwona Barańska, Piotr Jaworski, Piotr Jachim i Tomasz Florkiewicz. Do dziesiątej to trwa.
Więcej tych nie było?
Nie wiem, jak jest ich za dużo w tych porankach, to też już się robi taki jazgot. Rozumiem taką emocję.
W ZOO to ze Stanów do nas przyszło, że tam wszyscy przekrzykują się, a w czwórkę to zawsze lepiej się przekrzykiwać niż na przykład w trójkę.
No właśnie, my byśmy się nie przekrzykiwali.
No i w tym poranku pojawi się kilka nowości. Będą to krótkie zwoje, czyli pytania do sztucznej inteligencji.
Też wykupili abonament na GPT.
Tak, ale już coś tam mieli z AI w tamtym sezonie, bo kojarzę, że mówiłam w tamtym roku.
No wiecie, to można zrobić mądrze, a można zrobić tak, że sztuczna inteligencja będzie sobie coś wymyślała.
To nie wiem, czy słyszałeś, jak Joanna Senyszyn, ale to akurat było w wywiadzie u Kasi Babis,
opowiadała o tym, jak spytała sztuczną inteligencję, kim jest mąż Joanna Senyszyn.
Przypomnijmy, że on umarł parę miesięcy temu, ale być może jeszcze wtedy żył.
No więc sztuczna inteligencja odpowiedziała, że jest to postać fikcyjna wymyślona przez Joanna Senyszyn.
Trochę to dziwne, skoro spędzili razem 50 lat.
No tak, ale to też pytanie, jaki to był model, czy miał dostęp do internetu itd., itd., bo to wiele zmiennych tutaj.
No oczywiście, też jakiś czas temu to było i dzisiaj może powiedziałaby inaczej.
Wiesz, teraz też to jest taka moda, mam wrażenie, przynajmniej w niektórych kręgach, na to takie obśmiewanie sztucznej inteligencji.
Zazwyczaj właśnie boimy się tego, czego nie znamy i że ha, ha, ha, znowu się pomyliła, znowu się pomyliła.
No oczywiście, że się czasem pomyli, ale no to po prostu trzeba zawsze z jakąś tam rozwagą podchodzić do tego, co wypluwa nam ta sztuczna inteligencja.
To wiadomo. I ciekawe, jak tu właśnie w Złotych Przemojach do tego będą podchodzić, to się zgodzę.
No właśnie.
Można na różne sposoby podejmować ten temat.
Będzie też słownik polsko-polski i gogle mogle.
To mnie w ogóle nic nie mówi, bo słownik polsko-polski, okej, coś się można domyślać, co tu będzie.
Coś z google box może, coś, tak?
Ale gogle mogle nic nie mówi.
Każdego dnia redakcja zaprosi również słuchaczy do aktywnego współtworzenia audycji Mamy Temat, dzwońcie.
Czyli jak macie jakąś, wiecie, nietypową sprawę, jak to kiedyś się mówiło, to rozumiem, że możecie z tym dzwonić.
Muzyczna audycja Cała Muzyka Tomasza Brela, nadawana od poniedziałku do czwartku od godziny osiemnastej, zostanie urozmaicona nowymi pozycjami programowymi,
czyli krótką historią długiej kariery, słuchaj teraz, bo są dwie, jedna to jest krótka historia długiej kariery, a druga to długa historia, jak myślisz?
Krótkiej kariery i podejrzewam, że i jedno i drugie i tak będzie krótkie.
No właśnie, otóż się pomyliłeś, bo drugie to jest długa historia krótkiej piosenki.
A, piosenki, okej.
No, ja już też liczyłam, że będzie haha Beka miał karierę przez tydzień, a tu złąk.
Ale też będzie krótkie, to się tam, nie spodziewam się jakiegoś długiego wejścia.
Te krótkie piosenki to teraz na TikToku robią furrorę.
Piątkową nowością będzie starcie gwiazd, tutaj star jest z dużymi literami, bo wiecie, star gwiazdy, rozumiecie tę grę słowną.
Głosowanie w social mediach stacji na artystę, z którego utworem słuchacze rozpoczną weekend na antenie.
Nowy cykl Złote na Nowo zagości o godzinie 10.30 w sobotnim programie Złote Przeboje na Dzień Dobry Weekend Kacpra Sosnowskiego,
a w niedzielę od 8 złota piątka, czyli subiektywna lista przebojów, które łączy wspólny mianownik.
Nie wy pierwsi to wymyśliliście, już tam było w innych stacjach też coś takiego, tam chyba SK2 coś takiego robiła, że właśnie utwory, które łączy jakiś element.
Tego samego dnia o 15.00 Katarzyna Wilk i Wojciech Babiarczyk w lekki i żartobliwy sposób skomentują otaczającą rzeczywistość w nowym programie Niedziela Pełną Parą.
Po wakacjach na antenie wraca Marzena Rogalska, weekend jak marzenie marzeny, nadawany w każdą sobotę o nowej porze emisji, czyli od 12.00 do 15.00.
Także dzisiaj już był, może niektórym umknę o ich ulubiona audycja, bo my wam nie powiedzieliśmy kiedy będzie weekend jak marzenie marzeny.
Za tydzień też jest weekend.
Tak, to tyle o Złotych Przebojach, a co u tych, którzy lubią rocka.
W Rock Radio w porannej audycji Powstanie Rock Radia nadawanej od 6.00 do 10.00 pojawi się segment rozmowy na trzy głowy, w którym duet prowadzących Kajetan Ruszczyk i Jan Bajorek skonfrontują się z Kubą Kaletą prezentując odmienne spojrzenia na otaczającą rzeczywistość.
No być może oni już znają tego Kubę i wiedzą, że jak jest jakiś temat, to my się zawsze zgadamy, a Kuba zawsze mówi zupełnie odwrotnie, więc po prostu musimy to na antenie wykorzystać.
Też musimy sobie znaleźć takiego kolegę, z którym będziemy mieć inne poglądy.
Słuchaj, my mamy dyżurny temat, w którym na dwie głowy się potrafimy ze sobą nie zgadzać.
No, to jest prawda, to jest prawda. Ale po co to zaczynać? Dzisiaj nie zaczęłaś od takiej piosenki, więc nie prowokuj konfliktu.
Za tydzień też będzie program.
Nie pobudźmy się jak karnowscy, dobrze?
Za tydzień też będzie program.
Stacja w porannym paśmie odda również głos słuchaczom w cyklu Strofy z Sofy, czyli pytanie na powstanie.
Jesienią Rok Radio wprowadza również świeże elementy do codziennego muzycznego pasma, przystanek klasyka roka Kuby Kalety wspomnianego już do tego, co się kłóci z tamtymi dwoma.
Od 10 do 15 on ma to pasmo.
W programie pojawi się nowy cykl pod nazwą Białe Kruki Klasyki Roka, w którym zostaną zaprezentowane wyjątkowe egzemplarze wydawnicze z historii roka, wybrane z propozycji nadesłanych przez słuchaczy.
W każdy piątek stacja rozpoczynać będzie weekend ze swojego mobilnego studia w warszawskim Hard Rock Cafe.
Od 15 do 18 będzie ta audycja, to też wydaje mi się, że jest już tradycja.
To również okazja do bezpośrednich spotkań ze słuchaczami i słuchaczkami, więc oczywiście dla słuchaczy okazja do spotkania z ekipą Rok Radia, jeżeli to jest akurat waszym marzeniem.
No i słuchajcie, nasza ulubiona stacja z tej całej grupy.
Rok temu mówiliśmy o ich metamorfozie, bo nie wiem czy pamiętasz, że oni właśnie rok temu we wrześniu zaczęli podkręcać tempo.
No już w wakacje się to zaczęło w sumie.
A tak, rzeczywiście, ale wtedy jeszcze było takie na próbę, a potem to już było określane.
Ale to jest, wiesz co, jednak mimo wszystko jest to sukces, żeby nie zmieniając nazwy jednak zmienić wszystko.
Tak, tak, to jest pewien sukces.
Na przykład, powiedzmy, stacją o profilu, tak jak to kiedyś było Radio Z Gold, no to byś tego nie zrobiła.
No nie. A nazwa Meloradio była tak do wszystkiego, do niczego, że mogło tam zrobić stację z muzyką klasyczną za parę lat.
I też będzie pasowało, bo będzie Meloradio dla…
Dla melomanów, oczywiście, tak.
Tymczasem jednak nie ma klasyki, jest, no chyba, że dla kogoś jest klasyka właśnie muzyki w tych stylach takich nowoczesnych, młodzieżowych, które oni prezentują, tanecznych, elektronicznych.
Do redakcji Meloradio dołączy Przekosa. Znasz takiego? Influencera?
Nie.
Dominika Kosowskiego?
Nie, nie.
On specjalizuje się w tematach związanych z muzyką, modą i rozrywką i poprowadzi nowy program Przesłuchanie Przekosy, a w nim m.in. rozmowy z muzykami, twórcami internetowymi.
Program zadebiutuje na antenie już dziś i będzie emitowany w każdą sobotę. A nie, przepraszam, on już był. Bardzo mi przykro, od 14 do 16 ominął was pierwsze Przesłuchanie Przekosy.
No, w życiu tak czasami jest, że coś tracimy, wy to straciliście, ale w przyszłym tygodniu możecie posłuchać Przesłuchania Przekosy, a potem akurat przyjść na RTV, więc pięknie to się składa.
Po emisji w radiu słuchacze będą mogli posłuchać dalszej części wywiadów na kanale MeloRadio na YouTubie. Wieczorny program stacji otrzymał nową nazwę, kocham te ich nazwy, Idę w Melo. Bardzo to jest dobre.
Powinniśmy zagrać na Melanżu, to było na Melanżu. I to będzie nadawane od poniedziałku do czwartku od 18 do 22. Ja tam w poniedziałek nie mogę iść w Melo, bo na drugi dzień idę w pracę, nie w Melo.
W trakcie trwania tego programu słuchacze będą mogli wziąć udział w antenowych zabawach np. 7 sekund, Król Drugiej Zmiany oraz Melonierzy. Nawiązanie tutaj chyba, czyli staniemy o co w tym będzie chodziło.
Z kolei dobre Melo w sobotę od godziny 20, tak jak dzisiaj można właśnie, będzie rozpoczynać się od najlepszych setów z tegorocznego Tomorrowland, czyli największego na świecie festiwalu muzyki elektronicznej, którego wyłącznym polskim patronem medialnym było MeloRadio.
Na antenie usłyszeć będzie można też sety DJ-ów, m.in. takich jak Tiesto, tu znam, Sam Feldt, Don Diablo, Skytek, Armin van Buuren, Estate of Trance, Miss Monique i Kolorowa, a także zupełnie premierowo w polskim eterze set przygotowany przez amerykańskiego producenta muzycznego i DJ-a Marshmello.
Marshmello, nie do końca wiecie, że pianka, ale Marshmello na końcu mamy. Czy to jest przypadek, że oni akurat się dogadali z takim DJ-em, bo ja myślę, że oni do niego zadzwonili i powiedzieli tak, ty jesteś Marshmello, a my jesteśmy Melo, więc rozumiesz jest taki deal, że zagramy Marshmello w Melo i zagramy właśnie twój set, idziesz to jakoś tak ładnie połączymy, wypromujemy cię i on widocznie w to poszedł.
Więc my, ponieważ szukaliśmy muzycznego akcentu, to też właśnie w to poszliśmy i zagramy utwór życzonego DJ-a, który ma tytuł, jaki Michale, bądź tak łaska, przypomnij.
A proszę bardzo, już mówię, to ma tytuł Alone, zostawiamy was zatem samych z tym utworem. No cóż, jest niewątpliwie bardzo elektroniczny, reszty nie będziemy zdradzać, posłuchacie, to się dowiecie.
A my wrócimy na ostatnie wejście.
Teraz będą przeze mnie przemawiać narzekania starego dziada, ale nie wiem w sumie, co ja już wolę, czy Breslau, czy to, co przed momentem było.
No nie, to ja wolę Breslau, ale oczywiście, kochani, bo ja tak tłumaczę dzieciom w szkole, żeby szanowały swoje gusta muzyczne i my też szanujemy gusta muzyczne tych, którzy lubią taką muzykę.
Nie wszyscy tutaj cierpieli, bo Michał mi to włączył na 30 sekund i było mi trochę trudno, ale może niektórzy się właśnie ucieszyli i stwierdzą, o, jak takie lecą bity w tym Melo Radio, to tam idę tego słuchać.
To nie będę słuchać DHT, tylko Melo, no nie, do tego nie róbcie.
No nie, no słuchajcie, można trochę tego…
Ale my mamy drugi kanał jeszcze.
No to też jest prawda.
I kanał Pepis, ale ma problemy teraz, ale wróci.
A propos rzeczy młodzieżowych, to takie też są w RMF Maxx, bo przenosimy się do grupy RMF, w której byliśmy tydzień temu tylko ze sprawą głównego kanału, nie, przepraszam, ze sprawą dwóch kanałów.
RMF FM, o którym Michał wam opowiadał i ja mówiłam o RMF Classic, to teraz nadrabiamy zaległości ze sprawą dwóch pozostałych stacji.
RMF Maxx, tu króciutko.
Radiowóz, to jest właściwie podcast przeniesiony na antenę.
Gwiazdy z show biznesu, sportu i kultury zdradzają w nim swoją motoryzacyjną pasję i pokazują, że za każdym autem kryją się wspomnienia, anegdoty i emocje.
Ale niestety nie ma informacji, kiedy będzie emisja.
Jak was zainteresował ten opis, to wypatrujcie w RMF Maxx.
A z kolei w niedzielę, bo tu wiemy, od godziny 13 do 16, RMF Maxx zaprosi na nostalgiczną audycję Księżniczki i Caryce.
Justyna Borycka i Natalia Kawałek w lekki i ironiczny sposób sprawdzają, jak popkultura lat 90. i zerowych wpłynęła na całe pokolenie i dlaczego bajki Disneya czy seriale MTV wciąż budzą nostalgię.
W poranku, prowadzonym przez Asię Meus i Irka Jakubika, pojawi się cykl słuchacze dają rady, czyli rady od samych słuchaczy, rzecz jasna, które trafią zarówno na antenę, jak i do social mediów.
Z kolei w konkursie jestem tu dla komentarzy, uczestnicy spróbują odgadnąć bohatera dnia na podstawie internetowych opinii.
No to jest takie nawiązanie do tego, że jak się pojawiła w internecie zalążek tak zwanej inby, czyli że gdzieś właśnie będzie jakaś drama, dyskusja taka, wiecie, zaangażowana i ognista,
to często się pojawiają takie komentarze typu ja tutaj tylko przycupnę dla komentarzy.
I ja w takiej sytuacji zastanawiam się, dlaczego ludzie nie znają obsługi social mediów i nie wiedzą, że można sobie każdy taki post po prostu obserwować.
No dokładnie, bo przypomnijmy, że jak zostawimy dowolny komentarz, to wtedy nam będą przechodziły informacje o kolejnych komentarzach, które tam pozostały, zostały pozostawione,
ale moi kochani, jeżeli nie tego nie wiecie, to nie trzeba właśnie pisać komentarza.
Ani nie trzeba stawiać taktycznych kropek.
Tak, dokładnie, żeby dostawać informacje o tym, co się takiego dzieje nowego pod tym postem, bo Michał tak właśnie Wam o tym powiedział, że można sobie dany post zaobserwować i nie trzeba nic pod nim pisać,
a i tak będziecie dostawali powiadomienia, że ktoś ten post skomentował, jeżeli chcecie być na bieżąco z jakąś internetową dyskusją.
To chyba tyle o RMF Max, także nie spodziewaliśmy się, że tutaj się wiele wydarzy, ale coś tam nowego dodali.
Za to aż trzy nowe audycje ma dla nas RMF24 i do poprowadzenia tych audycji zaprosili też nowych prowadzących.
Każda z tych audycji na inny temat, myślę, że ważny i ciekawy, także być może znajdziecie tutaj coś dla siebie.
Pierwszym prowadzącym będzie komandor Maksymilian Dura, były szef wydziału w Zarządzie Dowodzenia i Łączności Sztabu Marynarki Wojennej, a dziś redaktor portalu Defence24.
On co środy po 16 poprowadzi autorski program poświęcony aktualnym tematom ze świata wojska i obronności.
Od tarczy wschód przez drony po wojnę hybrydową. Krótko i w żołnierskich słowach o tym na co Polska już teraz przeznacza blisko 5% PKB.
Uważam właśnie, że to się powinno nazwać w żołnierskich słowach i to by było rzeczywiście takim najlepszym określeniem.
Także tematy ważne, wiele osób się zastanawia o co chodzi z tą wojną hybrydową, bo ciągle nas tym straszą, ale ograniczają się do samego hasła.
Także tutaj ekspert to wyjaśni. Z kolei w piątki po 16 na antenie Radia RMF24 pojawi się nowy format, gospodarczy tydzień.
Poprowadzi go Marek Tejchman, dziennikarz ekonomiczny i wicenaczelny dziennika Gazety Prawnej, jeden z prowadzących popołudniowej rozmowy w RMF FM.
W każdym wydaniu będzie on wraz ze swoimi gośćmi podsumowywał najważniejsze wydarzenia gospodarcze mijającego tygodnia,
zarówno w Polsce jak i na świecie, pokazując ich realny wpływ na życie słuchaczy i stan ich portfeli.
A ponadto do zespołu Radia RMF24 dołącza także mieszkająca w Waszyngtonie Lidia Krawczuk, autorka podcastu Ameryka i ja oraz książek o Stanach Zjednoczonych.
W każdą niedzielę od godziny 12 do 14 poprowadzi autorski program Taka Ameryka.
Będzie to dwugodzinna opowieść o sprawach, którymi żyją Amerykanie od wielkiej polityki, no a tam się u nich dzieje w wielkiej polityce, po codzienność amerykańskiej ulicy.
To swoista podróż przez współczesne Stany Zjednoczone, więc myślę, że mi przyznać, że wzbogacają tę swoją ofertę wartościowymi propozycjami.
Zdecydowanie tak.
Także to oczywiście doceniamy i możemy zdradzić, że jeszcze do tego nawiążemy.
No ale w tym naszym omawianiu ramówek też trochę zahaczamy o internet.
Zahaczyliśmy w minionym tygodniu, mówiąc o tym, co nowego w Radiu 357, że nie aż tak dużo nowego, ale jednak, ale nie pojawił nam się jeszcze nowy świat.
Tutaj też wiele nowego nie ma, ale będą małe modyfikacje i będą przede wszystkim nowe głosy, które będą sprawdzały się na antenie, bowiem dwie nowe audycje i troje aż debiutantów w ramach cyklu Próbny Lot, to właśnie na wrzesień zapowiada Radio Nowy Świat.
I to ma być dopiero początek zmian na antenie, które będą procesem, jak rozumiem, bo potrwają do końca października.
Magda Jeton tłumaczy to w ten sposób, że jest sezon urlopowy, dlatego właśnie trwa to pewien dłuższy czas, ale oczywiście tutaj prosi słuchaczy o cierpliwość.
Co mamy na teraz? Na teraz od 9 września przez trzy tygodnie na antenie Radio Nowy Świat będzie można usłyszeć nowe głosy swoich sił za mikrofonem w ramach audycji Próbny Lot.
Próbny Lot we wtorki o 15.00 i w środę o 22.00 spróbują Paulina Orzeł, Hubert Modławski i Diana Giurow.
W związku z próbnymi lotami w skróceniu ulegną wtorkowa audycja Jana Janczego o klimaty narraty oraz środowe musicalowe opowieści Kacpra Siedleckiego.
Audycje, jak tu się ich określa, lotników, czyli tych debiutantów będą nadawane do 24 września, no i to jest tak jak pewnie wiecie z tym Sobolewskim w Polsat News, że to na próbę, a potem zobaczymy co dalej.
Oczywiście trzymamy gorąco kciuki za tych właśnie lotników, żeby im się wszystko powiodło tak jakby tego chcieli, a nawet jeżeli ostatecznie się nie uda zagrzać na dużej miejsca w Radiu Nowy Świat, to żeby jeżeli się faktycznie okaże, jeżeli uznają, że radio to jest miejsce, w którym chcieliby działać, to żeby ta przygoda z radiem mogła dalej trwać.
Bo wiecie, różnie to bywa, na przykład ostatnio w Radiu 357 oni w wakacji mieli ten cykl domówka, w którym był Filip Jaślar na zmianę bodaj z Katarzyną Próchnicką, oni gościli w domach dziennikarzy Radia 357 i ci dziennikarze opowiadali trochę o tych swoich domostwach, o tym jak mieszkają, a trochę o sobie.
No i słuchałam wydania z Martą Kulą i ona powiedziała, wyobraź sobie, że zgłaszała się do tego konkursu, który ogłosiło Radia Nowy Świat, kiedy planowało swój start i kiedy właśnie szukało tego młodego narybku i się nie dostała. A potem Radiu 357 się udało i z sukcesami tam działa. Może teraz Nowemu Światu jest jakoś tam głupio, oni wybrali innych, którzy sobie oczywiście też dobrze poradzili, ale wiecie, to że w jednym miejscu się właśnie nie uda, to nie znaczy, że gdzieś indziej się na was nie poznają.
Wracając do tego, co w Nowym Świecie nowego, od 6 września w soboty o godzinie 14 będzie emitowana nowa audycja muzyka nie tylko z Afryki. Nie tylko, u nas nie tylko z Afryki muzyka dzisiaj była, choć z Afryki istotnie też. Mówiłam, że ta Afryka dzisiaj jest taką klamrą, bo była i na początku i w środku i na końcu.
Poprowadzi to Mikołaj Kierski. Ta audycja dostępna była do tej pory w formie podcastów, a we wtorek 9 września o 23 na antenie zadebiutuje nowa propozycja Mateusza Kuśmierka, Między Światami. Ta sobotnia nowość, o której wspomniałam zastąpi w popołudniowym paśmie audycja Barbary Gregorczyk, Sny kolorowe.
Dlaczego taka decyzja? To skomentowała Magda Jeton, która powiedziała, że nieobecność pani Barbary jest związana z dłuższym urlopem dziennikarki. No te nazwiska, które tutaj wymieniałam pod koniec, to są też ci, którzy rozpoczynali jako lotnicy. I jak widać udało im się w radiu działać już od kilku lat.
Także nie zmienia się dużo w tym nowym świecie, ale być może jeszcze będziemy do nich wracać, skoro zamierzają aż do października wprowadzać te swoje kolejne modyfikacje. I na koniec, na już zupełny koniec, podróż nie po jeden uśmiech, tylko akcja dzieje się w mieście Łodzi.
Bowiem tam w Eterze nowe radio na częstotliwości 98, która nie jest taka nowa, bo tam można było słuchać, kiedy ono się pojawiało okazjonalnie, tworzonego przez Teatr Muzyczny Radia Lutnia, o których poszczególnych emisjach mówiliśmy nieraz.
Natomiast tym razem na tej częstotliwości już na stałe debiutuje nowa łódzka rozgłośnia, czyli L-Radio. Emisja na razie ma charakter próbny. Prowadzona jest od czwartkowego popołudnia. Aktualnie na antenie obecna jest jedynie muzyka, choć czytelnikom serwisu radiopolska.pl zderzyło się też usłyszeć dżingiel.
I to jest bardzo ciekawe, bo nie dżingiel samego L-Radia, tylko powiązanego ze stacją, która teraz właśnie zostanie odpalona w Łodzi, twojego radia ze Stargardu. No widzicie, takie są powiązania. A ci jeszcze może swoich dżingli tutaj nie zrobili, albo może coś się przez pomyłkę odpaliło i tak oto tak wyszło.
No oczywiście, wiadomo, żeby nadawać tej Łodzi, to ktoś musiał wygrać w konkursie. On został ogłoszony w styczniu zeszłego roku przez Krajową Radę i L-Radio pokonało mnóstwo konkurentów. Ja ci powiem, jacy byli, a ty powiedz, czy to była najlepsza decyzja.
Na przykład chciano tam odpalić, to jest bardzo dziwne, Vox FM Gold. To mi bardzo zciekawiło, co do nich, co się zakombinować. Eske City. No bo Eska pewnie wszystko ma w tej Łodzi, to stwierdzi, dobra, zrobimy jakiś program miejski, coś tam z tego będzie. To oczywiście ZPR-y chciały zrobić.
Radio Pogoda 98 chciała zrobić Agora. Też zostały złożone trzy wnioski przez grupę RMF. Na RMF Maxx Tomaszów Mazowiecki, RMF Maxx Łódź i Radiogra Łódź. Ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pozostawiła je bez rozpoznania z uwagi na nieuzupełnienie braków formalnych.
Grupa RMF, od kiedy wy jesteście na rynku? Od wczoraj, od roku, czy od… już w dziesiątkach lat należy to liczyć? Czy wy nie wiecie naprawdę, jak się pisze takie wnioski? Ja bym tego mogła nie wiedzieć.
Może starzyście. Ale wiesz co, może oni nawet nie wierzyli, że im się coś uda, to może to dali jakiemuś starzyście. Dobra, zrobimy tak, jak będzie. Może nie zauważą w tej Radzie, że tam wszystko jest i nam dadzą.
Z podobnego powodu z planami emisji w Łodzi musiały pożegnać się radio Wibracja FM Łódź. Super nazwa, więc bardzo żałujemy, a jeszcze bardziej…
Tylko, że czyje to?
A wiesz, czyje to? MWE.
O, to tym bardziej. Ja jestem bardzo ciekaw, kiedy w końcu MWE się uda i…
No przecież on coś dostał w końcu.
No tak, ale kiedy on z czymś wystartuje, tak? Kiedy rzeczywiście coś będzie.
A gdzie on dostał? Teraz zapomniałam. I jeszcze Radio Janosik tam chciało, żeby wreszcie gdzieś…
A to nie był głupi pomysł, bo Janosik ma naprawdę fajnie zrobiony program, także tu naprawdę życzę im powodzenia, żeby w końcu dostali jakąś częstotliwość.
Nie wiem, czy gdzieś się jeszcze starali, ale taki był pomysł, żeby nie tylko w internecie.
I jeszcze było Radio X. I, ale nie przez X pisane, takie wiesz…
Nie literka?
Tylko i ksy. I ksy. X.
Tylko, że ta propozycja została odrzucona z uwagi na fakt, że pomysłodawca w momencie składania dokumentów nie prowadził działalności gospodarczej.
Nie wiem, kto nim był, ale dobra, może czegoś nie wiedział, nie doczytał, nie jest to chyba tak śmieszne jak ten RMF.
Natomiast, no ostatecznie przypomnijmy, bo o tym też mówiliśmy, że właścicielem koncesji Elradia jest spółka, której prezesem jest niejaki Marcin Wąsiewicz, który od grudnia 2021 roku do stycznia roku 2024 był dyrektorem Michaleczego…
Radiowej Trójki.
Dokładnie tak. Tam jeszcze Radio Łódź, było po drodze takie rzeczy. On… to zostało rozstrzygnięte we wrześniu ubiegłego roku i Krajowa Rada zdecydowała właśnie, że on będzie mógł nadawać tej Łodzi tam Elradio, ale nie dość, że tam, to jeszcze w Częstochowie On Radio.
Także pewnie niebawem odpali i to. No ale wiecie, tyle się osób zgłosiło do tej Łodzi. No niektórzy nie umieli dopełnić formalności, niektórzy jednak tak.
No to czemu, Michale, jak myślisz, wybrano pana Wąsiewicza? Czemu zawsze wybierane są akurat te, a nie inne wnioski? Bo co tam się deklaruje?
Bo się deklaruje lokalność.
Oczywiście, że tak. Nie inaczej było w tym przypadku. Ale jak to, zawsze lubimy mówić po owocach, Michale. Po owocach. Ich poznamy, bo papier wszystko przyjmie.
Co nie znaczy, że kwestionujemy tutaj zdolności do zrobienia dobrych, lokalnych treści. No ale jeszcze pan Wąsiewicz nie robił takiej rzeczy, także zobaczymy.
Nie jesteśmy w stanie się na razie przekonać, jak mu to wychodzi, bo nam się jeszcze nie udało dotrzeć. Czy jest jakiś stream internetowy do tego? Nie jesteśmy w okolicach Łodzi.
No ale emisja próbna to jak na razie jest, także to się pewnie pojawi i będziemy mogli wnioski wyciągnąć. My się co prawda z wami żegnamy, ale jeżeli są jacyś słuchacze z Łodzi, którzy mieli okazję odebrać tę testową emisję, to będzie nam bardzo miło, jak napiszecie, jak tam odbiór, jaka ta muzyka tam jest.
Czy taka jak w Melo, czy lepsza, czy gorsza waszym zdaniem, czy jaka. Jak właśnie wam się to widzi. We wszelkich innych sprawach możecie też pisać przez cały tydzień do kolejnego wydania magazynu RTV, które cóż za zaskoczenie pojawi się za tydzień.
Tak jest. Sobota, 13 września, cóż za zaskoczenie, będzie miało numer 256 i cóż za zaskoczenie, my już wiemy jakie tematy w nim będą, wzmiankowałam je tutaj po drodze, a więc Taniec z Gwiazdami, serial Drellich, program o pogromcach chaosu, kolejny sezon 1670, to chyba też będzie ten moment, w którym my już o tym powiemy, no i będziemy zbierać w dalszej kolejności. Czy spędzimy tu znowu 3 godziny? Chyba nie.
Zobaczymy. Ale pożyjemy wiadomo co. Byliśmy dzisiaj w różnych miejscach, na Globie, bo byliśmy w Łodzi, byliśmy w Afryce i ze sprawą pani Lidii Krawczuk, która będzie miała audycję w RMF24, będziemy też w Ameryce, nie tylko za jej sprawą, ale też ze sprawą Seweryna Krajewskiego, bo tak mi się coś wydaje, że tytuł tego programu, czyli Taka Ameryka, był inspirowany.
Piosenką pana Seweryna, która się pojawiła w pewnym strasznym filmie. Czy ty też kojarzysz to z tym strasznym filmem?
No, Uprowadzenie Agaty.
Uprowadzenie Agaty, tak. No to nie jest dobre kino, ale tak jest. Teraz jest jakieś takie modne powiedzenie, absolutne kino, nie wiem do czego to nawiązuje.
My tutaj, absolutne kino, tylko że bez barwarstwy wideo, tworzyliśmy przez ponad trzy godziny. Mamy nadzieję, że miło spędziliście czas w naszym towarzystwie i że nie macie dosyć i że zaspokójiliśmy waszą medialną ciekawość.
My, czyli Michał Dziwisz i Milena Wiśniewska. Do usłyszenia.
To na koniec zabieramy was do Ameryki i słyszymy się za tydzień.
RTV. O radiu i telewizji wiemy wszystko.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.