RTV Odcinek nr 249 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
W każdą sobotę od 16 na antenie Rapia DHT
o aktualnych wydarzeniach związanych z rapiem i telewizją
opowiedzą Milena Wiśniewska i Michał Dziwisz
Zanim rozpoczniemy temat właściwy nie mogę nie zapytać. Brakowało Ci tej muzyki, prawda?
Musiałeś, musiałeś, celowo to robisz. Weszłam dziś rano do naszego folderu z notatkami, żeby coś sprawdzić, się upewnić, czy mamy wszystko.
I natknęłam się na ten plik, w którego nazwie pojawił się tytuł utworu, czyli Country Radio i się zirytowałam.
Myślę, no dlaczego robi to ten człowiek mi?
Masz nawet taki kantrowy klimat tam w swoim studiu, mucha Ci lata.
No to jest prawda.
No widzisz, widzisz.
Ale chyba nie chcecie tutaj teraz mieć na żywo procedury likwidowania tejże muchy, dajmy jej pożyć.
No właśnie.
Taki mamy czas właśnie.
Ale to tym bardziej, no tym bardziej taki klimacik o, naturalny bardzo.
Dobrze, czy przeżyjecie jakoś tę muchę, czy ja nie wiem co.
Oczywiście, że przeżyjemy.
No ty przeżyłaś piosenkę country, my przeżyjemy muchę. Ale teraz nie będzie o country, tylko rozpoczynamy…
Bardzo dobrze, bo na Eurowizji nie było country w tym roku.
Niestety.
I to był dobry element Eurowizji. Były też gorsze, o których powiemy za moment.
Tak wiem, że zapomnieliście, że to było już, bo to było dwa tygodnie temu, ale nas tutaj nie było,
także będzie chwila podsumowania, od której zaczniemy wydanie magazynu RTV numer 249,
ale nie rozkręcajmy się w kontekście tego tematu, bo on za chwilę, najpierw właśnie te sprawy organizacyjne.
Tak jest.
Jedna to numer tego programu, czyli 249, druga to prowadzący, którzy przez dwa tygodnie się nie zmienili,
a więc są nimi Michał Dziwisz.
I Milena Wiśniewska.
I Mucha.
I Mucha.
To się jednak tutaj…
To są pewne zmiany, ewoluujemy.
My dzisiaj w składzie powiększonym.
I kot, i kot.
A właśnie, ale on już był to wcześniej, to ja teraz zaprosiłam kogoś też po mojej stronie.
Mogłam psa, ale on strasznie głośno by szczekał, jakby się na coś zirytował.
Tak więc to jest kolejna rzecz i jeszcze jedna organizacyjna sprawa związana jest z tym, że
no dobrze by było, abyście się dzisiaj nacieszyli naszą obecnością i czerpali z tego pełnymi garściami
i nadstawiali uszy jak tylko się da.
Ponieważ wszystko wskazuje na to, że jest to nasza ostatnia obecność przed pewną dłuższą przerwą
spowodowaną absencją kolegi Michała oraz kota, bo oni nie będą się pojawiać na antenie,
nie będzie ich w ogóle w Polsce.
Znaczy Michała nie będzie, nie wiem co z kotem.
Kot zostanie, nie no, nie będziemy kotów nie zobaczyć.
Ale on sam nie będzie tam do miksera szedł.
Nie, nie, nie, znaczy ja podejrzewam, że on może chcieć tu usiąść,
ale co z tego będzie, a właściwie co z tego by mogło być, jakby on zaczął się realizować,
to mogłyby to być bardzo dziwne efekty.
Wiemy co się dzieje jak kot chodzi po mikserwę.
Tak, nasi koledzy mieli takie doświadczenia, tak więc nie będziemy tutaj ryzykować,
żeby kot realizował tę audycję, zresztą no wiecie, tworzymy duet, no co by nie było,
ale tutaj nie będę bez kolegi tego prowadziła.
Co jednak oznacza, bo tak to policzyłam, że przerwa w naszej emisji
chyba wyniesie czas jej trwania jakiś miesiąc, prawda?
Jeżeli dobrze tutaj policzyłam to wszystko, no to najprawdopodobniej to będzie tak,
że spotkamy się dopiero w sobotę 28 czerwca.
Zgadza się, zgadza się.
Chyba, że się naprawdę coś będzie takiego działo, że trzeba będzie ten program zrobić,
to jakoś zawsze awaryjnie być może, ale raczej nie nastawiajcie się na to.
I raczej, raczej opcja jest taka, że słyszymy się właśnie dopiero pod koniec czerwca.
Ale słuchaj, no różnie może być, widziałeś w tym tygodniu pewną wypowiedź pewnej wspaniałej osoby,
która to wypowiedź rozświetliła moje życie i uratowała moje serce,
która to osoba powiedziała, że no niedługo wraca i bądźcie grzeczni.
No, to wiesz, to zobaczymy.
Także wiecie, gdyby tu się dokonał jakiś powrót medialny tejże osoby, tego prezesa,
no to nie powiesz mi, że nie zorganizujesz sobie na szybko stanowiska pracy
i że nie poprowadzimy tego wydania, choćby w środku tygodnia wydanie specjalne.
To trzeba będzie, to wtedy tak.
No koniecznie, ale to tylko jest taki warunek.
Jeżeli to się nie wydarzy, no to 28 czerwca, tak więc trochę każesz nam czekać na wydanie jubileuszowe,
takie okrągłe 250, z którego okazji nie planujemy zupełnie nic oczywiście,
bo to trzeba pracować, a nie świętować.
Świętować będziemy z samego tego powodu, że po miesiącu tutaj do Was wrócimy.
Tak więc jak na razie napawajcie się tym, że jesteśmy.
Tyle było o przyszłości, jak sądzę.
O teraźniejszości możemy to, iż jesteśmy dla Was tutaj w czasie teraźniejszym, bo na żywo,
więc możecie do nas pisać na tematy medialne, przede wszystkim te, o których będziemy mówić.
Może jeszcze jakieś znajdziecie ciekawostki, które tutaj u nas na antenie nie padną.
Korzystacie z tego, bo na przykład słuchacz Dawid wspominał, że dzielnica strachu jest na YouTubie.
Także, no fajnie.
Słuchacz Dawid jeszcze napisał, że bardzo dobry serial na wakacje.
I to jest bardzo ciekawa teoria, biorąc pod uwagę, co się tam kolokwialnie odwala w tej dzielnicy strachu,
że po prostu wszystkie najgorsze rzeczy, przystępstwa, tragedie odbywają się właśnie na tym kogorczaku, tak on się nazywa.
Ale wiesz, niektórzy na przykład wakacyjną porą lubią sobie poczytać jakieś kryminały typu Agata Christie i inne takie,
więc jeżeli kogoś to relaksuje, to pewnie, że tak może być i na wakacje.
Dlatego mówię, że co, kto lubi, nie oceniamy.
Mamy nadzieję, że lubicie nas i że z przyjemnością wysłuchacie tego wydania, czy długiego, czy krótkiego, takiego chyba pośrodku,
bo trochę właśnie będzie o tym, co było, o tym, co będzie.
Na pewne wyprzedzenia tutaj też się musieliśmy zdecydować z uwagi na naszą nieobecność,
ale żeby to było chronologicznie, no to musimy rozpocząć od podsumowania,
które już zostało zasugerowane przez dżingiel i przez podkład, który tutaj sobie pobrzmiewa w tle.
Dwa tygodnie minęły, emocje opadły jak po wielkiej bitwie kurz.
My już akurat mieliśmy to szczęście, żeby Eurowizję podsumować tak pomiędzy tym wszystkim, przynajmniej jej część,
bo spotkaliśmy się przed wielkim finałem.
Także nie będzie to już takie długie, bo możemy tylko powiedzieć o samym finale i samych jego rezultatach,
właściwie o tym drugim, no bo w finale jakie były piosenki, jakie były występy,
no to my już to wiedzieliśmy, o piosenkach wam już mówiliśmy,
także do tego już nie będziemy wracać, no ale byliśmy ciekawi, jak się to wszystko skończy.
Chociaż może jeszcze jedno odniesienie do finału, zanim właśnie o konkretnych rezultatach.
Michale oszukali nas, bo my mówiliśmy o tym, że można się spodziewać w trakcie finału pewnej niespodzianki,
że pewna artystka jest widziana w Bazylei, a tu nie było żadnej Seliny w ogóle,
nic, zupełnie żadnego wspomnienia, więc bardzo jestem ciekawa, co się tam wydarzyło i kto puszczał jakieś plotki
i w czyim to było interesie, żeby puszczać jakieś plotki i po co i dlaczego.
No może po to właśnie, żeby narobić szum wokół wydarzenia i żeby więcej ludzi to oglądało,
potem i tak jej nie było, bo się nie udało tego załatwić.
No nie było w każdym razie. Było za to 26 wykonawców z całej Europy i nie tylko,
z krajów, w których nadają telewizje wchodzące w skład europejski, Unii Nadawców.
No i później te wszystkie występy, ta cała rywalizacja została podsumowana.
I ja to podsumowanie omówię tak dwutorowo.
Najpierw, generalnie chcę przywołać moje wrażenia z prezentacji wyników,
ale najpierw to zrobię w kontekście takim ogólnym, czyli wyczekiwanie na to, kto w konkursie zwycięży,
a potem będę się chciała odnieść do wątku polskiego, czyli Justyny Steczkowskiej, żeby tego już nie pomierzać.
A zatem, jeżeli chodzi o tę taką bardziej ogólną sferę, czyli śledzenie tego pod kątem,
tego kto przejmie pałeczkę, jeżeli chodzi o organizację konkursu w przyszłym roku za sprawą zwycięstwa.
No to to nie był tak do końca wyścig jednego konia, jak to było dwa lata temu i rok temu, w przypadku głosowania jury.
Bo przypomnimy, że ta prezentacja wyników się od tego zaczyna, że mamy łączenia z rzecznikami z poszczególnych krajów,
punkty od jednego do dziesięciu są wyświetlane i ten rzecznik mówi, że 12 punktów, tak jak to było w naszym przypadku z Polski,
od jurorów idzie do Szwajcarii, czyli akurat do organizatorów konkursu, im te punkty daliśmy.
I dwa lata temu i rok temu to było tak, że to głosowanie było strasznie nudne, bo te dwunastki szły ciągle do jednego kraju,
które później zostało się zresztą zwycięzcą konkursu. Dwa lata temu Szwecja, rok temu Szwajcaria.
A w tym roku było to nieco bardziej zróżnicowane i nie ukrywałam, że te niektóre dwunastki mnie zaskakiwały.
Na przykład 12 punktów kilka razy poszło w kierunku Niemiec.
A nie spodziewałam się, że akurat jurorzy docenią ten utwór, biorąc pod uwagę wokal, który tutaj nie był na jakimś mistrzowskim poziomie.
Ale do wątku jurorów i tego, co oni oceniają, jak a jak powinni, to myślę, że jeszcze wrócimy.
Natomiast zwycięzcą całego tego głosowania okazała się Austria, co jak sądzę było tutaj gdzieś do przewidzenia, że jurorzy docenią ten operowy wokal.
Było to już rok temu. Wiadomo, że takie rzeczy przez jurorów są dostrzegane. Trudno, żeby było inaczej.
No ale teraz pytanie było, czy to będzie tak jak w poprzednich latach, że to jurorzy nam wybiorą zwycięzcę, bo głosy widzów rozłożą się tak, że to jednak one nie zadecydują.
Czy też jednak ten televoting przewróci to wszystko do góry nogami.
No i te głosy są prezentowane, głosy widzów w taki sposób, że kierujemy się od ostatniego do pierwszego miejsca od jurorów i dowiadujemy się ile punktów dostał każdy z tych krajów.
Więc oczywiście tutaj widzimy na tym tle, że ranking widzów mógł się ułożyć całkiem inaczej.
No bo gdzieś tam w środku tej stawki u jurorów pojawiło się pewne państwo, co do którego bardzo czekaliśmy na jego rezultat właśnie w głosowaniu widzów.
Ponieważ wiemy jak to się wydarzyło w zeszłym roku, że nagle nie do końca niespodziewanie, bo można było się tego spodziewać,
że ktoś tutaj był prawnym obserwatorem i umiał przewidzieć co się może wydarzyć.
Ale że aż na taką skalę to rzeczywiście się dokona w tamtym roku, że Izrael, bo o nim mowa, żeby już tutaj nie wprowadzać w mętniku, to już powiem tę nazwę.
Izrael aż tak wystrzeli w televotingu i zdobędzie aż tyle punktów, to myślę, że się mało osób spodziewało, że będzie aż tak bardzo.
No i było pytanie, czy w tym roku również fani, że tak tę nazwę, propozycji izraelskiej będą tak samo, a może jeszcze bardziej zdeterminowani.
No skoro Izrael zdobył 297 punktów od jurorów, przepraszam, od widzów, a pozostałe piosenki sklasyfikowane nawet wysoko, miały tych punktów gdzieś tam w okolicach 200 albo nawet i mniej niż 200,
no to chyba odpowiedź jest jasna, że tak. Znowu to się wydarzyło, że Izrael o parę długości odskoczył w głosowaniu widzów od pozostałych konkurentów,
co sprawiło, że w pewnym momencie ta piosenka znalazła się na pierwszym miejscu podczas podliczania tych wszystkich wyników.
No i to był taki moment grozy dla wielu fanów, no bo co teraz będzie, jeżeli w ostatecznej klasyfikacji żadnemu krajowi nie uda się tego Izraela prześcignąć?
Czy ten konkurs za rok się odbędzie? Kto do tego Izraela w ogóle miałby pojechać? Przecież wszyscy poryzygnują. Czy to aby nie jest koniec Eurowizji?
Wiecie, już ludzie tak dramatyzują, czytam te komentarze, więc ja nie mam aż do tego takiego emocjonalnego stosunku, bo ja po prostu raczej obserwuję niż jestem taką fanką.
No jak odwołają Eurowizję, no to wiecie, trudno. Mnie może właśnie bardziej interesuje obserwowanie tych procesów.
No ale rzeczywiście byłoby to faktycznie ciekawe, gdyby ten Izrael wygrał. I wiecie co, we mnie była taka cząstka i w wielu osobach chyba też,
że może to by wcale nie było takie złe, gdyby ten Izrael wygrał. Bo wtedy może Europejska Unia Nadawców by się mogła nad sobą zastanowić,
czy faktycznie udział tego państwa na ten moment w konkursie jest sensowny i czy oni tutaj w ogóle powinni być i czy ta rywalizacja jest w pełni uczciwa.
No ale tak, wiecie, czekaliśmy, czekaliśmy. Już dochodziliśmy do prezentacji wyników, jakie otrzymały państwa najwyżej sklasyfikowane u jurorów.
Czekaliśmy, co widzowie powiedzieli na te piosenki. I się okazało, że Austria potrzebowała 100 punktów od widzów, żeby przegonić ostatecznie Izrael.
Dostała ich o ile się nie mylę 176. A zatem tak czy inaczej z zapasem JJ z Austrii wygrał to wszystko.
Tak więc znowu to jury wybrało nam zwycięzcę Eurowizji, bo Austria w głosowaniu widzów była czwarta.
A zatem no rzeczywiście z jednej strony to jurorzy nam wybrali, to jest takie kontrowersyjne, czemu jakieś tam grono ludzi takie nie za duże ma mieć większą władzę od iluś głosujących tysięcy, milionów nie wiem ile tam osób wysyła te smsy, czy głosuje online na noce na całym świecie.
Nie oszukujmy się, przecież reszta świata też może głosować.
No ale z drugiej strony uratowali nas przed Izraelem i przed ich no nie oszukujmy się tutaj propagandowym zwycięstwem i opakowywaniem tego w taki właśnie papierek tego, że jednak są wiecie kochani przez cały świat, przez całą Europę i wszyscy ich tam popierają.
Także znów to wysokie miejsce Izraela okazało się kwestią kontrowersyjną, bo przypomnijmy, że w zeszłym roku były takie głosy, wiecie ja nic nie sugeruję, ale tylko mówię jakie głosy się pojawiają.
Trzeba by na pewno tutaj wszystko jest jakieś bardzo uczciwe, bo Izrael otrzymał bardzo dużo głosów w krajach, w tamtym roku podnoszono właśnie takie argumenty, w krajach, w których wcale nie ma jakiejś dużej diaspory żydowskiej i oczywiście piosenka się mogła spodobać, ale no czemu nagle aż tak bardzo, że się znalazła na pierwszym miejscu.
Co więcej po konkursie zarówno w tamtym roku jak i w tym, skoro utwór dostał tyle wsparcia od widzów z całego świata, no to nagle powinien stać się jakimś hitem w serwisach streamingowych. I owszem nie można powiedzieć, że wyświetlenia temu nie podskoczyły, no bo ludzie też na pewno sprawdzają o co chodzi z tym Izraelem, co to jest za piosenka. Ale żeby teraz to się stało hit całego świata na miarę tych prawie 300 punktów, no to też się to nie wydarzyło.
No i tutaj wiecie hipotezy są różne i pomysły są różne, aczkolwiek no można prześledzić to w tych wszystkich tabelkach, które zostały opublikowane po finale konkursu, jak wyglądało to wsparcie dla Izraela z różnych krajów.
I tutaj jeżeli chodzi o nasz kraj, to wyobraźcie sobie, że to wsparcie w finale, no bo w półfinale nie mogliśmy na nie głosować, wcale nie było duże, ponieważ Polska, Chorwacja i jeszcze jakiś jeden kraj, trzy były to państwa, wyłącznie one nie dały Izraelowi żadnych punktów w finale, jeżeli chodzi o głosowanie widzów.
A powiem Ci, że jak tak sobie posłuchałem po raz któryś tej piosenki, gdzieś tam już w trakcie konkursu, tym razem, tak, tak, co prawda gdzieś tam przy okazji, ale tak, zdarzyło mi się to. No trzeba było też na saunę zagłosować, no to wiesz.
Ale jak tak sobie tego słuchałem, mówię, kurczę no, coś ta piosenka w sobie rzeczywiście ma, akurat u mnie to po przesłuchaniu jej kilka razy, bo i przed audycją i potem jeszcze gdzieś mi się rzuciła w uszy i potem mówię, no okej, nie jest zła, akurat nie głosowałem na nią, szkoda mi było głosu, to jedynie na saunę w sumie zagłosowałem,
ale bym się wcale nie zdziwił i nie dziwi mnie, że dość dużo osób na nią głosowało.
No znacie moją opinię, bo też o niej mówiłam, o takim moim rozdarciu, że z jednej strony jest w tym coś, co mnie jakoś tam chwyta, bo mi się to kojarzy trochę z poezją śpiewaną, trochę z francuskimi piosenkami, bo to dla mnie cały czas jest nie opuszczaj mnie w refrenie.
Ale z drugiej strony wiem, po co oni wysyłają takie piosenki, wiem, że to ma właśnie wydźwięk taki propagandowy, wiem, że znowu były, ale mi się akurat w tym roku nie wyświetlały reklamy na YouTubie, jak ona mówi w różnych językach, ta Juwal Rafael, w różnych językach zachęca do głosowania na siebie.
Rok temu to samo było z Eden Golan i faktycznie na YouTubie mi się to pokazywało. I podobno te kampanie są finansowane przez rząd, współfinansowane, a też nie powinno czegoś takiego być w związku z tym, że konkurs ma być apolityczny, więc takie angażowanie się też tutaj nie jest do końca okej i nie współgra w pełni z zasadami.
No i wiele osób się zastanawia, czy faktycznie poparcie tej piosenki wynikało z jakiejś tam sympatii, którą po części oboje też mamy, czy to było takie do końca rzeczywiście w porządku, no bo wiecie, mamy teraz ten online voting, głosowanie przez aplikację, głosowanie właśnie za pośrednictwem kart płetniczych, no to można trochę pokombinować.
I już nawet powiem Ci, gdzie można pokombinować, bo tam jest limit głosów na kartę, a są takie aplikacje, zdaje się, że to nawet w Revolucie tak sobie można zrobić, ale nie tylko zresztą tam, że możesz sobie tych kart płatniczych wygenerować ile tylko chcesz. One mają zmienione numery i wtedy, jeżeli Cię tylko stać, to możesz natrzaskać tych głosów ile tylko chcesz.
No i teraz sobie wyobraźcie, że rząd jakiegoś kraju decyduje się wpompować w to spore pieniądze i je przekazać, to teoretycznie można to robić. Nie mówię, że ktoś to robił na pewno, ale można coś takiego…
Jest okazja, jest okazja, tak.
No bo jeszcze tutaj były takie rozkminy, dlaczego z Polski nie było takiego dużego wsparcia dla Izraela. No tutaj padła ta kwestia, że u nas mamy obowiązek rejestrowania kart SIM, więc jest im trochę trudniej to robić.
No właśnie, to trochę trudniej.
Ale nie do końca, bo też w innych krajach, w których też jest ten obowiązek, oni dostali to wsparcie, więc jeżeli już mieliby z czymkolwiek kombinować, to raczej bardziej z tym głosowaniem online niż z tymi kartami SIM, bo to jest rzeczywiście łatwiejsze, jak się wydaje.
No hipoteza jest taka, że po prostu my jesteśmy dużym krajem i dużo osób u nas głosuje, więc mieli tutaj mniejszą szansę na sukces, bo musieliby w to wpompować więcej pieniędzy.
Poza tym wiesz, z tym rejestrowaniem kart SIM to okej, obowiązek jest, ale ja zadam tylko jedno pytanie, a w czym to przeszkadza? Przecież jest obowiązek, ale nie ma limitu. Jak chcesz, to ty możesz na siebie zarejestrować nawet i tysiąc kart, jak cię na to stać.
I nie ma najmniejszego problemu, nikt nie będzie się absolutnie co do tego czepiał, więc tutaj po prostu jak ktoś się odpowiednio przygotował, to mógł.
Tak. No i właśnie kwestia tego Izraela wciąż po konkursie pobrzmiewa, tak jak w tamtym roku, bo właśnie w ubiegłym roku to Słowenia wyciągnęła ten zarzut, że zaraz, u nas mieszkało po prostu 100 osób z diaspory żydowskiej, dlaczego nagle drugie miejsce w głosowaniu widzów dostał Izrael.
I Słowenia odzywa się nadal, ale nie tylko ona, bo też Hiszpania, bo też Belgia, są kraje, które grożą wycofaniem, jeżeli kwestia Izraela, jego udziału i transparentności, uczciwości w televotingu nie zostanie przedyskutowana, w ogóle jakoś tam przeanalizowana przez Europejską Unię Nadawców.
Ale już Wam to tłumaczyłam, że istnieje coś takiego jak Moroccan Oil, wiem, że to się kojarzy z Marokiem, ale powinno z Izraelem, bo jest to duża firma kosmetyczna, która jest sponsorem Eurowizji, chociaż są plotki, że ma już nim przestać być, może to coś zmieni w podejściu do Izraela, trudno powiedzieć.
Jak na razie jest jak jest. Pytacie, co na to TVP? Czy ono dołącza do tych krajów, które tutaj domagają się jakichś reakcji? Nie, TVP na ten moment się nie odzywa. Jeżeli oni by coś zmienili w tej sprawie, to Was będziemy o tym informować. Nie będziemy się też chyba jakoś bardziej szczegółowo przyglądać kolejnym miejscom w rankingu, bo też się domyślamy, że możecie nie pamiętać tych wszystkich piosenek.
Jeżeli Wam powiem, że bardzo mnie cieszy ósma miejsce Albanii, to możecie pamiętać, że to jest ta piosenka, którą lubiłam bardzo, ale się domyślam, że jak się teraz oglądało, to można niekoniecznie łączyć piosenkę z krajem. Bardzo wysoko się znalazła Estonia, również u jurorów, co było dla mnie pewnym zaskoczeniem. Pomyślałam, że oni tutaj nie będą tak na to głosować z uwagi na wokal.
No ale po raz już drugi wiele tu się rzeczy powtarza. Powtarza się wątek Izraela, powtarza się wątek tego, że drogie dzieci, nie ufajcie Buchmacherom, w ogóle jak idziecie w takie rzeczy, bo kto miał to wszystko wygrać? Stał na! I nie stało się to. Mieli dobry wynik u telewidzów, ale nie było to w połączeniu z jurorami na tyle wysoki rezultat, żeby ostatecznie wygrali.
Byli w czołówce, ale nie wygrali w konkursie. Także już wszelkie przewidywania, należy na nie patrzeć z dystansem. Czasem się sprawdzą, ale przecież tutaj było 40% pod koniec tego wszystkiego na saunę. To chyba dużo, nie połowa, ale dużo. A jednak się okazało inaczej.
No dobrze, to chyba tyle o takich ogólnych rzeczach. A teraz druga kwestia, czyli wyczekiwanie na wynik Justyny Steczkowskiej. Nie wiem, czy właśnie Ty, Michale, śledziłeś tę całą sekwencję podawania wyników, czy tylko występy w finale, ale gdybyś…
Ja nie mam pamięci do tego, powiem Ci szczerze. To naprawdę… Ja gdzieś tam się temu przyglądałem, ale jakbyś mnie zapytała kto, ile, jak, na kogo…
Nie, nie w tym jest rzecz, ale bardziej mi chodziło o to, gdybyś przed samym finałem miał się spodziewać, jak będzie wyglądała kwestia punktów wpadających na konto Polski od strony jurorów.
To bym stwierdził, że nie będzie dobrze.
Tak? Ale że co, że będą do nas wpadały te punkty regularnie, czy że wcale… No bo rozumiem, że nie same dwunastki, że tego się nie spodziewałaś.
Stwierdziłem, że będzie ich raczej mało, jeżeli sugerować się temu, jak jurorzy zagłosowali.
No to, jeżeli chodzi o to właśnie, jak te punkty wpadały od jurorów, to nie zastanawiałam się nad tym przed konkursem za bardzo, bo nie lubię wróżyć z fusów.
Są tacy, którzy uwielbiają przewidywać, a ta piosenka pewna skończy na piątym miejscu. Nie, mnie to nie interesuje.
To jest nieprzewidywalny żywy organizm, o czym się już przekonaliśmy, o czym też mówiłam w kontekście tego, jakie piosenki odpadły z półfinału, a totalnie się tego nie spodziewaliśmy.
A zatem nie zastanawiałam się nad tym, ale gdyby ktoś się mnie zapytał, jak to będzie z punktami od jurorów dla Polski, to bym powiedziała tak.
No nie będą tu wpadać jakieś najwyższe noty, typu dwunastki, dziesiątki, ale to chyba też nie będzie tak, że Polska będzie totalnie zignorowana,
bo bym się spodziewała, że od jednego kraju wpadnie pięć punktów, od jednego trzy, od jednego siedem, tu jeden, tu sześć i jakoś uciłamy, jakoś to będzie,
a potem się odkujemy w głosowaniu widzów, no i pierwszego miejsca z tego nie będzie, ani pewnie czwartego też nie, ale może ten rezultat wcale nie będzie taki zły,
może się uda zbliżyć do wyniku np. Michała Szpaka czy ich troje, siódme, ósme miejsce.
Tymczasem okazało się, że rzeczywiście Polska dostawała te drobne punkty, nie było tutaj tych dużych punktów,
ale było widać od początku, że nasz kraj jest pomijany w głosowaniu jurorów i że te punkty do nas spadają tak co jakiś czas po parę punktów,
ale w ostatecznym rozrachunku jest ich malutko i jak już podsumowano to całe głosowanie jurorów przed pokazaniem nam punktów od widzów,
to się przekonaliśmy, że Polska zakończyła głosowanie jurorskie z 17 punktami tylko i to wystarczyło na trzecie miejsce od końca w samym głosowaniu jurorów,
no bo wiecie, potem dodaje się punkty od widzów i to one rzeczywiście mogą to wszystko powywracać, ale widzowie, jurorzy przepraszam, ocenili nas na trzecie miejsce od końca.
Najwyżej Gaję oceniła komisja z Australii. Pozdrawiamy naszych australijskich przyjaciół, którzy przyznali Gaji szóste miejsce.
Azerbejdżan dał jej siódme miejsce, Belgia, Estonia oraz Niemcy dziewiąte miejsce i Francja i Izrael dziesiąte miejsce, a wy tam nie musieliście akurat.
I to są, dlaczego akurat wymieniłam tylko te państwa, no bo to są te miejsca, które wystarczyły na jakiś punkt chociaż od jurorów.
Wiecie, no dziesiąte miejsce od Izraela czy Francji wystarczyło na jeden punkt, a wszelkie sklasyfikowania poniżej Gaji sprawiły, że już tych punktów nie dostawała od danej komisji.
No to myślicie sobie, dobra to może była jedenasta, dwunasta i jej tam nie za dużo zabrakło. No nie, bo aż w osiemnastu komisjach Gaja nie weszła nawet do czołowej dwudziestki najlepszych utworów.
No także powiem wam, że ja nie jestem jakaś szczególnie zdziwiona, ale pewnie są tacy, którzy są. Za moment przejdziemy właśnie jeszcze do tego wątku jurorskiego, ale jeszcze w takim razie musimy sobie omówić jak to się wydarzyło, jeżeli chodzi o głosowanie widzów.
Bo tutaj rzeczywiście spodziewaliśmy się, że Gaja się może bardziej spodobać widzom niż jurorom, ale na ile? No konkretnie na 139 punktów, w tym dostaliśmy dwie dwunastki, wyobraźcie sobie od widzów. No tego już nie widać na antenie, tylko mamy tę łączną sumę 139, a potem z tabelek w internecie można sobie to wywnioskować, że te dwunastki były z Islandii i z Irlandii.
Dziękujemy przyjaciółom i jurorom, przypominam, żeby tutaj nie było… przepraszam, widzom. Więc może tutaj jednak Polonia w jakiś sposób pomogła, no bo w Irlandii trochę ich mieszka, w Islandii też, jak wiemy, ich tam nieco jest i to wystarczyło rzeczywiście na te dwunastki.
No i tak generalnie, jeżeli chodzi o te punkty, to nas doceniły w większości kraje, które uznajemy za te z największą polską diasporą, czyli te, które nas najczęściej wspierają, jeżeli na nie trafiamy, tak to wynika ze statystyk. Chociaż było też zaskoczenie, bo na przykład chyba ośmiała punktami nas wsparła Hiszpania, a tam raczej nie mówi się o takim silnym diasporowym wsparciu w kierunku Polski.
Także akurat coś się wydarzyło, że w Hiszpanii się Gaja spodobała. No i jak to właśnie podliczono, to się okazało, że my jesteśmy u widzów na miejscu siódmym, u jurorów na trzecim od końca. Jak to do siebie dodać? Dodało to miejsce czternaste.
Także Justyna pokonała siebie w pewnym sensie, bo przypomnijmy, że w roku 1995 miała miejsce osiemnaste. No wiadomo, wszystko o wszystkim, ale słabo byłoby zdobyć gorsze miejsce niż wtedy.
To prawda. Więc chociaż tyle, że o te cztery oczka wyżej. Ta siódemka tak generalnie jej towarzyszyła, bo była nie tylko siódma w głosowaniu widzów w finale, ale też w naszym półfinale, z naszego półfinału Polska wyszła z siódmego miejsca.
Także to nie jest tak, że otarliśmy się o awans, ale nie jest też tak, że weszliśmy do tego finału z czołówki. No i właśnie, kwestia tego całego rezultatu, przede wszystkim tutaj taką kontrowersją ponownie jest, bo wracamy do tego wątek jurorów.
Dlaczego ci wstredni jurorzy nie lubią Polski? Bo tak, bo niektórzy tak uważają, że jurorzy nie lubią Polski i po prostu byśmy wysłali Madonnę, to i tak by nam dali mało punktów. Ja totalnie nie idę w to myślenie. Po prostu mi się wydaje, że zawsze polskiej propozycji czegoś brakuje, żeby trafiła w gusta jurorów.
No ale właśnie, znów, cała rzecz polega na tym, że jury bazuje na gustach, nie ma konkretnych wytycznych, wobec czego ostatecznie jest to tak, że po prostu ich głosowanie jest wypadkową ich upodobań, a nie jakichś tam konkretnych rzeczy, bo oni nie mają tabelki typu czy powinni oceniać głos, czy piosenkę, czy prezentację sceniczną, choreografię, potencjał, nie wiem, radiowy, charyzmę, cokolwiek. Po prostu mają oceniać.
I te składy, co kraj, to są różne.
No tak, ale każdy, wiesz, będzie oceniał pod innym kątem. To równie dobrze chyba moglibyśmy wziąć jury z jakichś tam innych pięciu osób, no już załóżmy, że muzyków, okej, no to byłby ten rezultat inny, a jakbyśmy wzięli pięć osób jakichś tam losowych, no to też byłby inny.
Oczywiście, że tak.
Bo te osoby patrzą na swoje gusta. A może właśnie jury powinno to brać pod uwagę na takiej zasadzie, no dobra, mnie to średnio przekonuje, ale co by nie powiedzieć, to osoba X, na przykład właśnie Justyna Steczkowska, ma świetny wokal i dlatego należy ten wokal jakoś tam wyżej wypunktować.
A może piosenkę ma nieco gorszą, no i to powinno może wynikać z jakiejś średniej, a może faktycznie nie powinni oceniać wokalu tylko piosenkę, bo jednak to konkurs piosenki.
No trzeba chyba to by było jakoś sprecyzować, mówi się też o poszerzeniu składu jurorskiego, bo co to jest te pięć osób, no to tak jakby się właśnie grono znajomych zebrało i dawało punkty i one mają równą wartość co punkty całego kraju, wszystkich widzów z tego kraju głosujących.
Także jest to trochę rzeczywiście bez sensu i by tutaj się przydała jakaś reforma, bo co by nie mówić, piosenka uważam dalej, że jest przestarzała.
Ale wydawało mi się i dlatego sądziłam, że jakieś tutaj punkty będziemy ciułać, że po jednym, po dwa, po pięć, że będzie doceniany wokalistę Steczkowskiej.
Cała ta jej prezentacja, wiecie, to latanie, podnoszenie, to, że ona to robi już będąc osobą doświadczoną, tak to łagodnie powiedzmy.
Jeżeli tam, wiecie, jurorzy na przykład wiedzieli, że ona trzydzieści lat temu była na Eurowizji, no to nie muszą konkretnie wiedzieć ile ma lat, można sobie to wywnioskować.
A nie jest, wiecie, panią, która wychodzi w długiej sukience zaśpiewać jakąś piosenkę nie ruszając się na scenie, tylko robi rzeczy, które mogłyby robić równie dobrze młoda osoba.
Więc wydawałoby się, że to w jakiś sposób może zostać docenione.
A z drugiej strony nagle zostaje właśnie doceniona piosenka niemiecka, w której mamy wokal taki sobie i estońska cały czas.
Mówimy o jury, gdzie oni może powinni powiedzieć, dobra, no śmieszna piosenka tego, no ale on brzydko śpiewa, więc czy aby na pewno my jako jurorzy powinniśmy go doceniać?
Mam takie wrażenie, że jurorzy często patrzą na te rankingi bukmacherskie i trochę głosują się nimi kierując na takiej zasadzie, a już nie wiem co mam tutaj wybrać, dobra, a co tutaj jest wysoko.
No to i to, dobra, to zagłosuję, żeby potem na mnie nie gadali, że mam odklejony gust, żeby się jakoś wpasować w te trendy, które będą.
I potem taka samospełniająca się przepowiednia z tego się tworzy.
Tak, dokładnie, bardzo słuszne określenie. No nie wiem, może to nie jest tak, nie byłam w tym gronie, co tutaj mogę, wiecie, sugerować, ale na pewno zmiany byłyby pożądane.
Mówiłam wam przecież o tym, że ja w konkursach piosenki, w których czasami bywam jurorką, to też mam takie tabelki i oczywiście tam się skupiamy na wokalu, typu czy jest intonacja dobra, czy dykcja, czy interpretacja.
No to wiadomo, że tutaj, no i tak jesteśmy na innym poziomie, więc trochę nie ta kryteria, ale jest to rzeczywiście jakiś kierunek, bo trochę nie wiadomo o co tym jurorom chodzi i co zrobić, żeby im się to podobało.
Bo to wychodzi tak, że to jest po prostu grupa kilku fanów, którzy sobie zagłosują, więc to mógłby być każdy na ich miejscu. No dobra, więc to byłby taki rant.
Czy się coś zmieni? Pewnie nie, bo co roku rozmawiamy o tym samym i się nie zmienia.
I teraz jeszcze z innych rzeczy, takich, które mogły do końca do was nie dotrzeć, chociaż nie, chyba akurat ta rzecz do was dotarła w czasie transmisji,
bo Artur Orzech to powiedział, że jeżeli chodzi o punkty, które oddali Polacy, polscy widzowie i polscy jurorzy w czasie finału,
to polscy widzowie swoje 12 punktów przekazali, wielkie zaskoczenie, Ukrainie.
No i to też jest temat kontrowersyjny, bo wiele osób uważa, że ta piosenka, gdyby nie była z Ukrainy, to by nie miała takiego rezultatu.
Wręcz niektórzy sądzili, że ona nie awansuje do finału, a awansowała z pierwszego miejsca.
Wiemy dlaczego tak. Oczywiście jest, że jest tutaj silne wsparcie diasporowe.
No i są tacy, którzy uważają, że Ukraina między innymi, ale też inne kraje będące w stanie wojny, nie powinny brać udział w konkursie,
bo wpływa to na wypaczenie wyników. Co ty byś sądził o takim argumencie?
Wiesz co, jest w tym jakaś słuszność takiej argumentacji, ale tak z drugiej strony, to też wydaje mi się, że trzeba by było to rozpatrywać
też pod takim kątem trochę mimo wszystko jednak etycznym, bo być w stanie wojny to jest jedno, ale z drugiej strony to jedna strona takiego konfliktu
jest bardzo często tą stroną poszkodowaną. To czy im jeszcze dokładać to, że wyklucza się ich z jakiegoś konkursu?
No to jest jedna rzecz. Druga, ja kompletnie tego argumentu właśnie nie rozumiem i nie czuję, bo faktycznie jest teraz wojna,
wiemy, że Ukraińcy są rozsiani wszędzie, ale skończy się ta wojna i teraz jaką macie pewność, że to się nagle wszystko odmieni,
że oni wszyscy wrócą do siebie?
Ja nie sądzę, żeby wszyscy wrócili, jakaś tam część na pewno, ale ile osób ułożyło sobie w Polsce czy w innym kraju życie?
Dokładnie tak, więc dalej po prostu tak się to ułożyło, tak to jest, że Ukraina ma silne diasporowe wsparcie, nic z tym nie zrobimy na ten moment.
Izrael też ma no i co?
I to z czym można kombinować to ewentualnie liczba np. oddawanych głosów za pośrednictwem jednego numeru telefonu, jednej karty płatniczej,
no to o tym można myśleć, bo to chyba Izraelowi by utrudniło szachermacher i Ukraińcom nabijanie na siebie.
Ale wiecie, jeżeli jednocześnie my mówimy i co roku Artur Orzech mówi, oczekujemy na głosy od Polonii, tak?
A oburzamy się na diasporowe głosy od Ukrainy, to może nie bądźmy hipokrytami, co?
Bo jak dla nas to dobrze, a jak dla Ukrainy to źle?
Tylko dlatego, że ich jest więcej i są może bardziej zmotywowani.
Nawet jeżeli aż tak nie czuli tej piosenki, bo rok temu to jeszcze tamta piosenka była u nich hitem, w tym roku chyba nie była tak rozpoznawalna,
ale i tak się okazało, że to wystarczy.
No pewnie mogliby wysłać trzy minuty ciszy i tak by wystarczyło.
Nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić.
Ewentualnie należałoby wykluczać wprost jakieś państwa będące agresorami.
No ale wiadomo, że akurat Ukraina nie dotyczy ten wątek i to jest inna kwestia.
Także ja tutaj za tym nie jestem, uspokójcie się.
No i tak jak powiedziałam, jeżeli chodzi o polskie punkty jurorskie,
to one powędrowały do gospodarza, do Szwajcarii, przekazała je Ola Budka, o czym też już wiecie.
Z Szwajcarią to w ogóle była taka sytuacja trochę nie za wesoła,
bo oni zostali bardzo wsparci przez jurorów, dostali ponad 200 punktów
i nagle przyszło do informowania o tym, jak bardzo spodobała się ta piosenka widzom
i ile dostali punktów od widzów. Od widzów dostali okrągłe zero.
No i to mocny ból jeszcze, wiecie, dla gospodarza, żeby wiecie, ani jednego, nic, zero.
A tutaj ponad 200, straszny rozstrzał.
Jestem bardzo zdziwiona, że aż tak nie byłam taką superfanką tej piosenki,
ale żeby nic, no, no powiem wam.
Dla mnie tutaj trochę szok w przeciwieństwie do wyniku Justyny Styczkowskiej,
który dla mnie szokiem nie jest, mnie by nawet niższy wynik nie zszokował.
Wiecie, no ludzie są zadowoleni, bo po prostu była reprezentantka, którą chcieli,
z której byli zadowoleni, preselekcje szły w dobrym kierunku i fajnie,
ale no, nie oczekiwałam tutaj więcej.
I jeszcze właśnie co do tych polskich punktów, kto w ogóle za nie odpowiadał,
czyli kto był w tym gronie pięciu osób przekazujących punkty według kryteriów
będących tylko w ich głowach, bo w żaden sposób niezwerbalizowanych,
to w skład tej polskiej komisji weszli Jan Stokłosa, Krystian Ochman,
Anna Jurksztowicz, bardzo dobrze, Katarzyna Walczak, to przyznam, że tej nie znałam,
ale wyszukałam, że to jest aktorka musicalowa, więc rozumiem, że też coś śpiewa
i Tytiana Akwasanta, czyli dziennikarka znana m.in. z Nuansa,
która była też w komisji preselekcyjnej i tam się sprawdziła,
bo się okazuje, że interesuje się Eurowizją, interesuje się San Remo w ogóle
z uwagi na swoje pochodzenie, więc ją zaprosili też tutaj.
Kocham wszystkie komentarze. Kto to jest Tytiana Akwasanta?
Jezu, jak kogoś nie znasz, to nie znaczy, że jest nieznany.
Znaczy wyłącznie to, że Ty go nie znasz i to nie znaczy, że należy depresjonować
dorobek tej osoby. I po prostu warto sprawdzić.
Tak, a co by nie mówić, mieliśmy zróżnicowane wiekowo to żyli, prawda?
Bo tutaj Anna Jurksztowicz, a tutaj Tytiana Akwasanta.
To prawda. Więc akurat chyba dobrze, że idziemy w tę stronę,
że ktoś doświadczony ocenia i ktoś ze świeżym spojrzeniem.
No tylko, żeby faktycznie oni konkretnie wiedzieli, co mają robić
i w jaki sposób mają tej oceny dokonywać.
Oczywiście, na pewno zapomniałam jeszcze o jakichś wątkach.
Piszcie, co wy sądzicie. Czy miejsce Justyny Steczkowskiej zasłużone,
czy niekoniecznie, czy miała być wyżej, czy niżej?
I co sądzicie o zwycięzcy? Czy Austria była waszym wyborem?
Czy może sauna, a może espresso macchiato?
A może Niemcy, bo właśnie te Niemcy, które zostały tak docenione przez jurorów,
teraz mają chyba duży potencjał na stanie się jakimś hitem w Polsce,
w tym hitem radiowym, bo już Eska zaczęła grać.
Eska gra piosenkę po niemiecku. To się nie zdarza jakoś super często,
ale dzieje się teraz, bo Baller tam…
Nie jestem jakimś słuchaczem Eski, ale ostatnią piosenką, jaką pamiętam
po niemiecku u nich, to było lata, lata temu
Iśbił sznapi des klejne krokodil, więc…
O Boże, oni grali to.
Tak, oni to grali.
Nie no, coś może jeszcze było po drodze, ale rozumiecie, że no trudniej się
piosenką w tym języku przebić do naszego mainstreamu, bo się go nie lubi za bardzo.
Ale nie jestem też superfanką tego utworu, ale on chyba właśnie zyskuje dzięki temu,
że jest po niemiecku, bo się odróżnia. Faktycznie nadaje mu to jakiegoś charakteru.
Także no taki tutaj będzie sukces komercyjny, dalej ten sukces u jurorów i dwunastki,
więc ocenienie tego lepiej niż sceny staczkowskiej będzie mnie to dziwiło.
No ale najważniejsze chyba w tym wszystkim jest to, tak przynajmniej z formalnego punktu widzenia,
kto to wszystko wygrał. Czyli mamy powtórzenie patentu z zeszłego roku,
głos operowy, piosenka mniej mnie przekonująca, tak jak mówiłam, niż Nemo.
No ale no tak jurorzy zdecydowali i tak to się ułożyło. Mam nadzieję, że za rok już będzie inaczej.
Za rok Eurowizja, oczywiście w Austrii, nie wiadomo jeszcze w jakim mieście, znów pretendentem do organizacji jest Wiedeń,
który już miał okazję to organizować w roku 2015 i znów chciałaby to poprowadzić zwycięzczyni z 2014 roku,
czyli Conchita Wurst wraz ze zwycięzcą tegorocznym, czyli JJ-em. On wyraża taką wolę i w ogóle trochę mówi,
sporo mówi nie tylko na ten temat, że fajnie było wygrać, bo nie dość, że na konferencji powygranej
powiedział, że nasza Justyna jest amazing, bo ona też tam go adoptowała i ogłosiła swoim synkiem,
to jeszcze wypowiedział się na temat Izraela i powiedział, że ma wątpliwości, czy ten kraj aby na pewno powinien brać udział w konkursie.
Także w sumie spoko, że jest zwycięzca, który nie boi się zabierać głosu, za co oczywiście spadają na niego pęski
i tam już go chcą zapraszać, wiecie, do Izraela, żeby zrozumiał itd., itd., no ale wyraża swoje zdanie, ma do tego prawo.
No ale oprócz tego oczywiście wyraził też emocje, które zostały tutaj zawarte pomiędzy dźwiękami, pomiędzy słowami piosenki.
No wiecie, to nie jest taki też bardzo autentyczny twór, no bo to kolejny przykład utworu wygrywającego, który powstał na songwriting campie,
czyli parę mądrych producenckich głów usiadło i stwierdziło, że to będzie utwór skrojony pod sukces.
No ale tak się stało, tak się okazało, nie była to, jak widać, zmarnowana szansa, bo JJ swoją szansę wykorzystał, mimo że o zmarnowanej miłości zaśpiewał.
Ja w ogóle myślałam, że to się w końcu tak ułoży w tym roku, że, no bo wiesz, zawsze te utwory, które graliśmy w kontekście Eurowizji, no to nie były te, które wygrywały,
a myślałam, że wygra ta sauna jednak, a my ją graliśmy i myślałam, co tu zrobić, co my tu zrobimy, jak sauna wygra, to będziemy ją drugi raz grali.
No to dlatego wygrał kto inny, no.
Ale problem postanowił rozwiązać się sam, tak więc możecie się jeszcze przenieść wspomnieniami do Eurowizji sprzed dwóch tygodni, do, jeżeli ktoś to widział,
do tej scenografii, z tą łódką i z tym dryfującym i śpiewającym operowo JJ-em, śpiewającym o zmarnowanej miłości, Wasted Love.
RTV, o radiu i telewizji wiemy wszystko.
Eurowizyjne wybory już za nami, a teraz kilka słów, a może trochę nawet więcej o wyborach, które jutro, czyli o drugiej turze wyborów prezydenckich.
Zanim jednak do tego przejdziemy, to jeszcze tu widzę taki komentarz Dawida, który się w ogóle zastanawia, dlaczego ta dzielnica strachu jest na YouTubie.
No i tu Dawid też rozwija ten temat, jak to jest w ogóle możliwe, że YouTube pozwala na publikację takich treści u siebie.
Dawidzie, to są opcje dwie.
Pierwsza opcja to jest taka, że jest to jakieś oficjalne konto Telewizji Puls, które po prostu publikuje te treści.
Ale oczywiście też druga opcja może być taka, że jest to absolutnie nieautoryzowane przez nadawcę i umieszczone gdzieś.
I dlaczego tak się może dziać?
Może się tak dziać dlatego, że takie materiały nie są objęte tym tak zwanym Content ID, czyli tym systemem wykrywania treści.
Co może się zdarzyć?
I wcale by mnie to nie zdziwiło, gdyby na przykład właśnie produkcje Telewizji Puls nie były tym objęte,
bo nadawca tego do YouTuba nie zgłosił, czy tam do jakichś innych instytucji, które się zajmują właśnie tym jakby takim oznaczaniem tych różnych konkretnych treści.
Albo po prostu ktoś, kto na przykład wrzucał to, jeżeli to jest jakieś rzeczywiście nieautoryzowane konto,
to mogło się zdarzyć tak, że po prostu zmienił trochę tę treść tego filmu.
Na przykład coś tam dodał, jakoś zmodyfikował obraz na przykład, trochę przyspieszył dźwięk.
Różne sztuczki się stosuje, żeby coś takiego obejść, jeżeli ktoś rzeczywiście bardzo chce tego dokonać.
Natomiast my zawsze będziemy namawiać Was do tego, żebyście jednak mimo wszystko oglądali produkcję,
jeżeli są dostępne w internecie, to w tych miejscach, gdzie po prostu jest to wypuszczone przez nadawcę.
No bo skoro on to tam udostępnia, to na pewno będzie zdecydowanie bardziej szczęśliwi,
że będziecie oglądać u niego, bo jeszcze pewnie jakieś tam reklamy sobie podepnie i zarobi na tym.
Dziękujemy za wykład.
Tak. Proszę bardzo. Polecam się na przyszłość. Natomiast teraz…
Ale może właśnie obejrzenie takiej dzielnicy trahu na YouTubie jest jakimś pomysłem na zagospodarowanie sobie czasu teraz,
no bo mamy dwa dni wolne od politycznych informacji, znaczy no takie profrekwencyjne to jak najbardziej są,
ale w social media się dzieje mniej pod tym kątem, no to sobie trzeba czymś to życie wypełnić.
Jutro życie trzeba sobie wypełnić, przynajmniej bardzo warto i namawiamy do tego pewnym spacerkiem w pewnym kierunku.
Tam się idzie, tam się stawia krzyżyk i się wrzuca i…
I się głosuje.
I jest zrobione. Łatwe, nie?
I się głosuje. Dokładnie.
Znaczy dobra, jak jest się niewidomym, to tam trzeba żyć z tą nakładką brailowską, co jest najwygodniejszym rozwiązaniem na świecie.
I dla mnie bardzo śmiesznym, że mieliśmy ilu kandydatów w pierwszej turze?
Trzynastu?
Trzynastu.
A na nakładce ile miałeś numerków?
Wiesz co, ja akurat nie korzystałem z nakładki, więc nie wiem ile było numerków.
No więc otóż tyle co zawsze, czyli piętnaście.
Aha.
Zastanawiałam się kogo tam dopisać, no oczywiście wiadomo Maryla Rodowicz, Robert Makłowicz, to są takie pierwsze typy, które należało dopisać do czternaście, piętnaście.
Także czekam ile będzie jutro numerków, no bo tak generalnie to oczywiście powinny być dwa, ale może będzie pięć, piszcie propozycje kogo dopisywać na karcie przy tych właśnie numerkach.
Ale to, no to wiecie, jest takie mylące, natomiast nie jest to oczywiście taki nasz wiodący temat, bo my jedna rzecz to namawiamy do pójścia na wybory i podejmowania mądrych decyzji.
A druga rzecz jest taka, że przede wszystkim dlaczego mówimy o wyborach, no to jest ten wątek medialny, bo tak jak to było dwa tygodnie temu, tak i również teraz, kiedy B-21 po prostu we wszystkich domach, w wielu domach w Polsce będą emocje na bardzo wysokim poziomie,
bo będzie wyczekiwanie jak tamte sondaże, co z tego wynika, czy coś jeszcze może się zmienić, no i to wszystko będą dla nas omawiać stacje telewizyjne, radiowe, podobnie jak dwa tygodnie temu.
I Michał przygotował dla Was takie omówienie tej kwestii wieczorów wyborczych i zobaczymy czy coś się tutaj zmienia w przygotowaniu tych wieczorów wyborczych względem tego jak to wyglądało po pierwszej turze.
Zmienia się troszeczkę i to tak powiedziałbym, że nawet na gorsze, bo nie dotarłem do informacji wszystkich nadawców, do których udało się dotrzeć poprzednim razem.
Prawdopodobnie będą coś organizować, no bo na przykład nie wyobrażam sobie, żeby Polskie Radio nie organizowało żadnej audycji, ale nie chwalili się tym przesadnie gdzieś tam w internecie.
Natomiast tak samo telewizja w Polsce24 również się nie chwaliła, co konkretnie szykuje dla swoich widzów, natomiast cała reszta jak najbardziej tak.
Zaczynamy od publicznego nadawcy, od TVP. Otóż oni ponownie zorganizują wieczór wyborczy razem z Onetem.
Transmisja rozpocznie się o godzinie 19.55 na antenie TVP1, TVP Info i TVP Polonia.
W internecie dostępna będzie również, mianowicie na TVP VOD, w Onecie i na stronie tvp.info.
Tak jak w pierwszej turze widzów przywitają Joanna Dunikowska-Paś i Marek Czyż z TVP oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu.
I to właśnie oni będą gospodarzami wieczoru.
Natomiast wyniki Exit Poll Ipsos przedstawi Piotr Jędrzejek, a najciekawsze opinie z sieci zbierze dla widzów Dominika Komarnicka.
Sondażowe wyniki na gorąco w rozmowie z dziennikarkami TVP Info skomentują byli prezydenci, mianowicie Bronisław Komorowski.
Z nim porozmawia Justyna Dobrosz-Oracz, bo właśnie ona będzie rozmawiała z panem Komorowskim,
natomiast z Aleksandrem Kwaśniewskim porozmawia Dorota Wysocka-Sznep.
Natomiast Andrzej Stankiewicz poprowadzi lożę komentatorów i w tej loży zasiądą dr. Jowanka Jakubek-Lalik, prof. Ireneusz Krzemiński i prof. Radosław Markowski.
Gośćmi dziennikarza będą także politycy Roman Giertych z Koalicji Obywatelskiej, Anna Zalewska z Prawa i Sprawiedliwości, Urszula Pasławska z Polskiego Stronnictwa Ludowego,
Ryszard Petru z Polski 2050, Joanna Schering-Wielgus z Nowej Lewicy oraz Witold Tumanowicz z Konfederacji.
Ej, dobra, nie będzie chyba z mała Niemciczy. Wybaczcie, jak powiem Boże, co za skład.
No, ciekawy, ciekawy. Tak jest. No i co my mamy dalej. Otóż częścią Wieczoru Wyborczego TVP i Onetu będą także komentarze publicystów.
Studio Telewizji Polskiej odwiedzą m.in. Sławomir Sierakowski z Krytyki Politycznej, Joanna Solska z Polityki, Bartosz Węglarczyk z Onetu,
Agata Kądzińska z Gazety Wyborczej i Maciej Kluczka z Tok FM i z nimi porozmawia Aleksandra Pawlicka z TVP Info.
Ernest Zozuń zbierze komentarze dziennikarzy z zagranicy i tymi dziennikarzami będą m.in. Juri Banehewicz z agencji UKRINFORM
i Nataniel Garstecka z Wszystko co najważniejsze. Zaplanowano też rozmowy z korespondentami zagranicznymi i TVP.
Będą to Marcin Antosiewicz z Waszyngtonu, Magdalena Gwóźdź-Palokat z Berlina, Artur Kieruzal z Londynu, Anna Kowalska z Paryża i Dorota Bawołek prosto z Brukseli.
To wszystko w pierwszej części Wieczoru Wyborczego, a w drugiej części po północy o wynikach z zaproszonymi gośćmi porozmawiają także Katarzyna Kasia i Grzegorz Markowski, gospodarze kwiatków polskich.
Widzowie Wieczoru Wyborczego, Telewizji Polskiej i Onetu ponownie zobaczą m.in. ujęcia na żywo z drona oraz najnowocześniejsze rozwiązania rozszerzonej rzeczywistości.
Cała audycja będzie tłumaczona na język migowy. Bardzo dobrze i to są jedyni, o których wiadomo, że będą to robić. Inni się nie chwalą, więc albo zrobią niespodziankę, albo nie. Stawiam jakoś dziwnie na to drugie.
Studio Wieczoru będzie zlokalizowane w hali zdjęciowej Telewizji Polskiej. I to wszystko w TVP. No to teraz przenosimy się do kolejnego nadawcy. Będzie to TVN24.
Oni ruszą o godzinie 19.25, a od 19.45 do 22.05 będzie go można śledzić również na antenie głównej, czyli na antenie TVN.
Prowadzący tego programu to Anita Werner, Piotr Kraśko, Monika Olejnik, Konrad Piasecki, Anna Jędrzejowska, Łukasz Jedliński, Joanna Kryńska, Radosław Mróz, Marta Abramczyk i Małgorzata Łaszcz.
A więcej Was matka?
A, to widzisz jak dużo, to się tam przygotowali. Stacja poza studiem w swojej siedzibie ponownie będzie też mieć studio przed Pałacem Prezydenckim. No i to tyle w sumie tak naprawdę.
Myślałam, że masz jakąś listę tych gości, bo mogą być w ramach tego jakieś specjalne wydania, tak jak zawsze są.
Specjalne wydanie kawy na ławę, nie? I tam Piasecki będzie gadał z kimś, czy tam loży prasowej, no bo normalnie w niedzielę tego oczywiście nie ma, bo jest cisza wyborcza.
Więc gdzieś coś takiego mimikną, a poza tym to jest chyba przewidywalne. A co w Polsacie i przyległościach?
No to już mówię. W Polsat News, Polsat News Polityka i w wydarzeniach 24 wszystko rozpocznie się o godzinie 19.15 i to potrwa wyobraź sobie do rana.
Natomiast w Polsacie rozpocznie się całe wydarzenie o 19.30 i będzie trwać do 21.45 i wystarczy.
To pytanie jest, czy jest w ogóle sens tak wcześnie zaczynać, tak siedzieć i się nakręcać, to już może lepiej, żeby dalej powiedzmy od 20.30 do 23.00, wiesz w co chodzi.
Wiem, no bo…
No bo lepiej będzie tych komentarzy do tego, co już jest, a nie, że siedzimy, czekamy.
Że siedzimy, czekamy, tak są emocje, dokładnie.
Dokładnie, no to mnie naprawdę też dziwi to, że aż tak wcześnie wszyscy z tym ruszają, przed godziną 20.00 tak naprawdę, no nie wiem, czy jest sens aż tak bardzo się nakręcać.
TVN24 czy Polsat News ruszają, no to mówię, wydaje mi się, że na głównie antenie powinno już pójść to sedno, a nie właśnie wyczekiwanie.
Dokładnie tak. I w programie pojawią się trzy duety prowadzących. Będzie Marta Budzyńska i Igor Sokołowski, Łukasz Smardzewski i Michał Stela oraz Karolina Soczewka i Bartosz Kwiatek.
Z kolei Małgorzata Świtała pokaże m.in. prezydencką rezydencję w Wiśle.
Analizą wyników zajmie się Mateusz Białkowski, część publicystyczną poprowadzą Agnieszka Gozdyra i Bogdan Rymanowski.
W trakcie audycji poznamy wyniki exit poll, relacje ze sztabów kandydatów, lokali wyborczych oraz rozmowy z politykami i analitykami.
Mateusz Białkowski wyjaśni gdzie i dlaczego kandydaci zdobyli poparcie.
Korespondenci Polsatu za granicą Andrzej Wyrwiński z Brukseli, Tomasz Lejman z Berlina, Stanisław Frygl z Londynu, Magdalena Sakowska z Waszyngtonu.
Przedstawią głosy Polonii. Małgorzata Świtała pokaże, no to już mamy te rezydencje w Wiśle.
Tutaj nie wiem dlaczego mi się pojawiła dwa razy informacja o prowadzących tej części publicystycznej, ale mam tu informację rozszerzoną.
Bo tak, wspomniałem już, że będą też prowadzący właśnie tej części publicystycznej i teraz czas powiedzieć kogo będą gościć.
Otóż w studiu Agnieszki Gozdyry gościć będą Paweł Bliźniak Platforma Obywatelska, Tobiasz Bocheński Prawo i Sprawiedliwość, Miłosz Motyka Polskie Stronnictwo Ludowe
i oprócz tego, oprócz polityków profesor…
No to tylko tyle, także tutaj jest silne niedoreprezentowanie.
Tak, dokładnie, bo też będą komentatorzy, będzie profesor Jarosław Flis, profesor Tomasz Nałęcz, dr Bartłomiej Machnik, dr Bartosz Rydliński,
a Bogdan Rymanowski porozmawia z Małgorzatą Paprocką, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, Anitą Kucharską-Dziedzic z Lewicy,
Ewą Zajączkowską-Hernick z Konfederacji, Piotrem Zgorzelskim, wicemarszałkiem Sejmu z Polskiego Stronnictwa Ludowego,
Radosławem Fogielem z Prawa i Sprawiedliwości, Grzegorzem Schetyną z Platformy Obywatelskiej, Elżbietą Jakubiak, Pawełem Piskorskim,
profesorem Wawrzyńcem Konarskim i…
No tutaj wszystko różnorodne.
Dokładnie, tylko po prostu podzielone jest na dwoje prowadzących.
Goście przeanalizują kluczowe momenty wieczoru i polityczne konsekwencje wyborów Polaków.
Na noc wyborczą szykuje się także Telewizja Republika i tam wieczór wyborczy startuje o godzinie 19.50.
Z widzami spotkają się Katarzyna Gójska, Danuta Holecka, Michał Rachoń i Adrian Klarenbach.
No, ekipa zacna.
Wspierani będą przez Michała Jolonka, Michała Rykowskiego i Ewę Bugałę.
Tuż po zamknięciu lokali wyborczych stacja ponownie zaprezentuje wyniki exit poll pracowni OGB.
I to, czyli pamiętajcie, tu może być inny sondaż pokazany i faktycznie, jeżeli chodzi o pierwszą turę, to tam się to różniło w tym OGB.
Na przykład jeżeli chodzi o kolejność kandydatów, że ktoś tam, wiecie, był wyżej w jednym sondażu,
chociaż był wyżej w exit pollu tym IPSOS-owym, więc może być tak, że ktoś z nich trafi bardziej, a ktoś mniej trafi.
Tutaj nie mam przed sobą, wiecie, takiej rozpiski, który sondaż był bliżej.
No ale różnie to może być, a że, no dobra, chyba znowu nie złamie ci się, jeżeli powiem, że to mogą być wyniki, wiecie, zbliżone do siebie obu kandydatów,
no bo mamy ich tylko dwoje, no to i mogą być niewielkie różnice między nimi.
W jedną, jak i w drugą stronę tak naprawdę.
Tak, to się może okazać tak, że w jednym sondażu kandydat X będzie o jakiś ułamek wygrywał, a w drugim sondażu kandydat Y.
Oczywiście też przez noc to się, wiecie, może zmieniać.
I to się będzie pewnie zmieniało.
Mory na prezydenta Krakowa w drugiej turze, bo tam się dużo wyświetlało na X wpisów o tym.
To tam, wiecie, co chwilę przechodziły do wyniki, to było wygrywa ten, wygrywa ten, wygrywa ten.
I nie było wiadomo z kim się obudzimy rano.
To jest inna rzecz, ale właśnie inna jest taka, że zobaczycie jeden sondaż, to co byście nie sądzili o Republice, no to mają jakąś grupę swoją robiącą te sondaże.
I można sobie to po prostu porównać, bo może tam wyjdzie inaczej.
To znaczy, aha, dobra, czyli dalej wiemy tyle samo, co widzieliśmy, na nic się nie nastawiać.
A faktycznie widziałam ludzi, wpisy ludzi, którzy brali udział w tym badaniu Republiki po pierwszej turze.
Co ciekawe, ta osoba, która o tym pisała, to pisała, że brał udział ten ktoś i jego mama.
I ta osoba wypełniała to na tablecie, a mama tej osoby papierową wersję.
I chyba ta papierowa była krótsza, więc też nie wiadomo, czym jest taka rozbieżność w tych kwestionariuszach.
Wiesz co, może być tak i tak się czasem robi i to trzeba też pamiętać o tym, że na przykład części osób daje się kwestionariusz skrócony, części pogłębiony.
To zależy od badania. Nie wiem, jak oni tam metodologię sobie obrali, ale ja się spotkałem już z takimi badaniami, że jedni dostają więcej pytań, inni mniej.
Z jakiegoś powodu.
Czyli może tak być. No i tam oczywiście były pytania na kogo pan głosował, na kogo pan zamierza w drugiej turze.
Z jakiegoś powodu było też pytanie o praktyki religijne.
Nie mówię też, że ma go nie być, ale obok niego w takim razie też jakieś inne się powinny pojawić.
Korelacja być może.
No wiadomo, płeć i inne tam rzeczy.
Doleczymy akurat z tym elementem. Można też z innymi, prawda?
No można.
Z uprawianiem sportu.
Na przykład.
A czy kiedyś zdarzyło Ci się przy okazji wyborów brać udział w jakimś sondażu, informować?
Nie, nie. Nie udało mi się. Nie trafiłem.
Wydaje mi się, że mój tata, ale to było dawno, to mogły być te wybory prezydenckie 2005 rok, te po drugiej turze.
Że chyba go właśnie pytali, a na kogo pan głosował teraz, a na kogo w pierwszej turze.
Także to tylko on z mojej rodziny. Ja też nigdy nie miałam takiego szczęścia.
Także jeszcze na pewno będzie wieczór w stacji w Polsce 24, no bo przecież nie odpuszczą tego filmu.
Albo Marianny Schreiber. Ona nie może tam teraz przyjść, bo wiesz, co robiła Marianna Schreiber.
Nie wiem.
No bo ona teraz miała komunię z twojej córki, która była bardzo głośnym wydarzeniem, bo tam na tę komunię przyjechał taki mąż Marianny Schreiber, który, no bo dalej jest mężem ten Łukasz Schreiber,
który przyjechał ze swoją obecną żoną, przepraszam, partnerką, która nie mogła się powstrzymać i całowała go po rękach w czasie tej uroczystości z jakiegoś powodu.
Był tam były chłop Marianny Schreiber, czyli ten, czarnecki, który był tam też ze swoim ojcem, czyli tym Ryszardem Obatelem i ze swoją córką, bo te dzieci brały w tym samym kościele, podchodziły do pierwszej komunii.
No i był obecny chłop Marianny Schreiber. I Marianna, ty z tym obecnym chłopem, po komunii swojego dziecka, kiedy to dziecko miało biały tydzień, to ona pojechała do Turcji,
żeby sobie zrobić zabieg powiększenia pewnej tam części ciała, którą kobiety niekiedy sobie powiększają. I dała taki wpis na iksie, że tak, powiększyłam sobie, tak dalej popieram pewnego kandydata, tak dalej kocham ojczyznę.
Musiałam o tym wspomnieć, bo przecież to jest gwiazda stacji w Polsce 24, medialna osoba, dlatego to była, jak sądzę dla Was, informacja ważna. Także Marianna Schreiber pewnie tam nie może przyjść, bo normalnie jest w niedzielę wieczorem, no to zrobią ten wieczór wyborczy.
A co w stacjach radiowych? No bo o polskim radiu nie wiemy, jak rozumiem, za bardzo, ale no coś tam się pewnie wydarzy, no bo dlaczego też by miało nie? A co gdzie indziej?
A to już mówię, RMF FM, tam dwie godziny to wszystko będzie trwało, od 21 do 23. Fakty w RMF FM poprowadzi Tomasz Staniszewski, a program w Radiu RMF 24 Tomasz Sterlikowski, który będzie komentował wyniki exit poll oraz pierwsze reakcje ze sztabów wyborczych kandydatów zebrane przez reporterów RMF FM.
W studiu pojawią się goście specjalni związani z kandydatami, a także politycy blisko współpracujący z kancelariami byłych prezydentów. W drugiej godzinie programu razem z Tomaszem Sterlikowskim wyniki skomentują publicyści stacji Grzegorz Sroczyński, Piotr Salak i Krzysztof Ziemiec.
Także tak to wygląda. W komentarzach po drugiej turze wyborów większą uwagę skupi polityka zagraniczna. Pojawią się relacje korespondentów RMF FM z największych światowych stolic oraz reakcje Polonii i analizy podanych przez nią głosów.
Fakty RMF FM podczas wieczoru wyborczego będą wydłużone, a dodatkowo pojawią się nowe wydania o 21.30 i 22.30. To w RMF FM, a co w TOK FM. A tu specjalny program wyborczy od 21.00 do 22.30. Poprowadzi ten program Anna Piekutowska.
Tak, ale zobacz, oni zaczynają od 21.00 i to jest mądre. Ale to wiesz, pani Ania skończy, ale to nie będzie wszystko. W tym programie zostaną zaprezentowane sondażowe wyniki analizy, gorące komentarze polityków oraz ekspertów. Będą też relacje ze sztabów wyborczych.
A potem o 22.30 pojawi się audycja mikrofon TOK FM i w tej to audycji Paweł Sulik ze słuchaczami skomentuje drugą turę wyborów prezydenckich. Więc tak to będzie.
Będą dzwonić sfrustrowani, zainteresowani ludzie, którzy wyjeżdżą z kraju. Albo będą radośni dzwonić, to zależy kto tam się dodzwoni. Potem idą spać i się budzą o godzinie czwartej. Konkretnie pan Wojciech Muzal się budzi i będzie w specjalnym poranku wyborczym TOK FM omawiał wyniki i komentarze słuchaczy i ekspertów się pojawią od godziny czwartej trzydzieści.
To wszystko będzie się działo. Wieczór wyborczy w Radiu Zet zaplanowano między godziną dwudziestą pięćdziesiąt a dwudziestą drugą i ten program poprowadzi Beata Lubecka. W programie przewidziano łączenia ze sztabami kandydatów z Państwową Komisją Wyborczą, wyniki exit poll i gorące komentarze polityków oraz ekspertów.
Relacja na żywo będzie prowadzona również w serwisie RadioZet.pl, a w poniedziałek od rana na antenie będzie można posłuchać dwóch rozmów gościa Radia Zet, na które zaprasza Bogdan Rymanowski.
I tyle jeżeli chodzi o stacje radiowe, do których dotarłem, które się pochwaliły informacjami. Tak jak mówię, w Polskim Radiu na przykład jeszcze wczoraj żadnej informacji nie było, ale ja podejrzewam, że zrobią tak jak w pierwszej turze, czyli wspólny program w jedynce, trójce i Polskim Radiu 24, bo dlaczego miałoby być inaczej?
Tak, no jest to bardzo prawdopodobne, więc możecie sobie wybrać takie źródło oglądu tego wszystkiego, jakie Wam najbardziej odpowiada. Wiadomo, że pewnie będą w nich podobne materiały, typu te same przemówienia kandydatów po wynikach, więc co to za różnica, gdzie to oglądacie? Tylko jedni pokażą tego kandydata na żywo, a drugiego z odtworzenia. Już po fakcie drudzy uznają, że inna kolejność jest ważniejsza i inny powinien być pokazany na żywo, a drugi później.
I jeszcze oczywiście w internecie też będzie dużo różnych wieczorów wyborczych, praktycznie każdy serwis, który zajmuje się przekazywaniem informacji będzie miał podcastek w Okopresie, więc myślę, że warto oglądać, może coś ciekawego powiedzą i jakoś to ciekawie skomentują, bo zazwyczaj komentują ciekawie, fajnie się ich słucha.
Swoją drogą ostatni podcastek z najnowszy o Disco Polo, gdyby kogoś interesował ten temat.
No wysłałam jakiś 10 minut przed audycją, więc mam to do nadrobienia, bo jeszcze miałam sam CBT do nadrobienia, bo był polityczny, więc to też chciałam zrobić przed wyborami, no bo wiadomo, po to już chyba nie będzie miał…
No to już nie będzie po co.
Nie no, wszystko można, nie? I można sobie spojrzeć też z perspektywy. No ale także mamy czego jeszcze słuchać do końca tej ciszy wyborczej, a potem jakieś tam źródło sobie wybiorę do właśnie ogarniania komentarzy.
Także jeżeli Was tutaj właśnie przekonało, o tutaj będzie gadał ten komentator, którego cenię, no to już wiecie, czy wybrać właśnie jedynkę TVP Info, czy też Polsat News, albo o tu będzie ten polityk, który mnie denerwuje, no to już też wiecie gdzie nie zaglądać.
Wszystko dzięki Michałowi. I teraz oczywiście muzycznie chcemy się odnieść do wyborów, co już nie było takie łatwe, bo też myśleliśmy o tym, żeby to był znowu jakiś tam utwór o prezydencie, ale takie sztandarowe już u nas ostatnio były.
A więc postanowiliśmy nawiązać do samych wyborów i Michał powiedział, że poszuka czegoś w płytotece, no to znalazł. Tylko Michale, czy to co Ty znalazłeś się wpisuje w nasz taki pozytywny profrekwencyjny przekaz?
Nie, ale powiem Ci, że miałem do wyboru coś jeszcze gorszego, bo tu to przynajmniej oni w taki zawoalowany sposób mówią, żeby to olać. Głosowanie, żeby nie iść na wybory, że tam w sumie głosują tak naprawdę wszyscy i tu masz na to wpływ jakiś taki niewielki, a tak naprawdę to i tak wszyscy chcą Cię oszukać.
Mowa o piosence wybory zespołu Odsiecz, będzie stary dobry panczur rodem z lat dziewięćdziesiątych, tak przynajmniej brzmi. Natomiast miałem jeszcze wybór inny, też zespół punkowy, nie pomnę jego nazwy, ale tam to już było w ogóle wprost, że bojkotuj wybory, nie idź, bo to w ogóle nie warto. A my przeciwnie namawiamy Was bardzo serdecznie.
Dziękujemy, to tylko była kwestia nawiązania do wyborów, nie nasza wina, że najczęściej piosenki koncentrujące się wokół polityki mają…
To tak jak o telewizji.
No właśnie, nie ma przypadków. Mają taki wydźwięk jak cytat z innej piosenki o polityce, czyli nie wierzę politykom. Czy jest to też przypadkowe? Nie sądzę, no chyba jakoś tak sobie po prostu polityka na to zapracowała. Tak więc nasze zdanie w kwestii pójścia na wybory znacie, piosenka jest jaka jest, nadawca nie ponosi odpowiedzialności za przekaz zawarty w tekście.
Zanim przejdziemy do tego, co zwiastuje sygnał, to jeszcze taka informacja od naszego słuchacza Roberta, mianowicie, że rzeczywiście w Polskim Radiu 24 w jedynce i trójce będzie wspólny program dotyczący wyborów drugiej turze i wyników w tejże.
I jeszcze taka informacja, bo tu przy okazji też Robert napisał, że Eska w Suwałkach gra, że w części miasta gra, w części nie gra, no czyli po prostu kwestia zasięgu ewidentnie, ciekawe czy uda im się to jakoś poprawić.
I czy u Roberta gra?
No właśnie, bo to jest najważniejsze.
To jest kluczowa sprawa w tej kwestii. Dobra, ale wy już wiecie, my tak już po raz kolejny coś sygnalizujemy muzycznie, z jakim wydarzeniem będziemy mieli do czynienia.
Był wcześniej sygnał Eurowizji, teraz mamy sygnał festiwalu, który już niebawem, ale nie tak już zaraz za moment, bo to jest właśnie ta sytuacja, że my musimy troszeczkę wybiec z uwagi na naszą nieobecność.
Powiemy teraz o festiwalu w Opolu, mimo tego, że zostały do niego niecałe dwa tygodnie, ponieważ impreza ta startuje w czwartek 12 czerwca, a nawet jeszcze nie ma czerwca, kiedy do Was to mówimy.
No ale jest jak jest, szkoda by było, żeby to nam przepadło. Być może do tego czasu wyjdą jeszcze jakieś informacje, ale tyle ile wiemy, to Wam o Opolu powiemy.
A wiemy jednak chyba całkiem sporo mimo wszystko, ponieważ ten festiwal w tym roku całkiem jest rozbudowany, będzie bowiem. Odbywał się przez cztery dni, tak już bywało, tylko że kiedy tak bywało, to zaczynało się od piątku i kończyło w poniedziałek sceną alternatywną.
A tutaj nie ma czegoś takiego, zaczyna się po prostu w czwartek i kończy się w niedzielę, nie ma żadnej sceny alternatywnej, ale tak generalnie to każdego dnia są po dwa koncerty.
I teraz tak, co o nich już wiemy, idziemy sobie oczywiście chronologicznie, także przenosimy się do czwartku, 12 czerwca. Wydaje się to bardzo odległe, ale mówię Wam, zleci.
I zaczynać się będzie to wszystko codziennie o 20.15, oczywiście w telewizji niejedynce, ale pewnie też w telewizji Polonia. Rozpocznie się debiutami. To chyba dobra zmiana, bo mnie się wydaje, że debiuty dotychczas najczęściej jak już były, to przerzucane były na jakąś strasznie późną porę, co trochę szkoda, no bo ludzie wiecznie narzekają, że nie wiedzą kto nowy się pojawia na tej muzycznej scenie, że ciągle tylko ci sami, ci sami.
A jak już byli ci nowi, no to ich pokazywali po 23, kończyło się to o pierwszej w nocy, więc to chyba faktycznie dobrze, że dają ich stosunkowo wcześnie, o 20.15. To też ważne, że w poprzednim roku festiwal się codziennie zaczynał o 20, a teraz normalnie tam wiadomości, sporty, co? 19.30, sport, pogoda. I po tym wszystkim codziennie będziemy startować 15 minut po 20. Właśnie w czwartek z debiutami.
I też znowu modyfikacja, bo debiuty to jest takie coś co roku, a jak nawet nie co roku, to co kilka lat zmienia pomysł na to, bo albo mamy debiuty w konwencji śpiewanie własnych piosenek tych debiutantów i tak bywało w ostatnich latach, ale w ubiegłym roku postanowiono to znowu zmienić i były debiuty pod hasłem Niemen symfonicznie, bo był jakiś jubileusz niemenowski i nagle oni musieli śpiewać piosenki Niemena, w których zaprezentowali się w większości spoko.
No ale co z tego, że dowiedzieliśmy się z tego koncertu, że oni umieją śpiewać, jak nie wiedzieliśmy co za tym stoi, tylko wiedzieliśmy jak skowerowali Niemena. Nic nam z takiej informacji.
Więc cieszę się, że wracamy do konwencji piosenek autorskich. Pozostaje tylko pytanie, czy rzeczywiście jakoś to się przysłuży renomie tych debiutów, że one trafiają na tę wcześniejszą porę i że będą tam piosenki autorskie.
My przejrzeliśmy to, co się już dało, jeżeli chodzi o tę debiutancką stawkę i zaraz chyba przedstawimy tutaj nasze wnioski. A zatem jeżeli chodzi o uczestników tego koncertu i piosenki, które zaprezentują, to ich imiona, nazwiska, tudzież nazwy projektów i tytuły są następujące.
Błażej Latos zaśpiewa piosenkę Głośniej. To słuchaliśmy tego i to taka typowo popowa piosenka, których teraz jest mnóstwo. Monika Kowalczyk zaśpiewa Mam Coś. Też w sumie nie, mi to średnio przypadło do gustu. Cieniu Ona. I to już możemy chyba zgadzić, że jeżeli w ogóle mielibyśmy coś wybrać, to właśnie Cieniu, Cienia.
O którym powiemy sobie jeszcze więcej za moment, bo to już nie jest moje pierwsze zetknięcie się z tym pseudonimem. Siostry Kafar zaśpiewają Oj Biedna. Kiedy zobaczyłam ten tytuł, to miałam oczekiwania, miałam oczekiwania, bo sobie myślę, o może jakieś fajne odniesienie do czegoś ludowego, ale jak tego posłuchałam, to miałam w głowie tylko jedno słowo. Słowo brzmiące cringe. Czy też miałeś tak?
Tak, ja też się właśnie spodziewałem, że o to, tak się to dosyć ciekawie zaczęło. Jeszcze tak, o dobra, to będzie coś tak na folkowo, może coś, ale jak tego posłuchałem, nie, nie, nie róbmy tego.
Nie, to bardzo właśnie w takim złym guście. Daniel Godson zaśpiewa Jest Jak Jest, nie pamiętam w ogóle, słuchałam pewnie tego, ale już wyleciało jednym, tym drugim uchem.
Takie jedno z wielu z tendencją do gorszego jednego z wielu.
Daria Adamczewska zaśpiewa Pamiętaj, ale ja nic nie pamiętam, to w ogóle było dostępne?
Właśnie chyba nie.
Nie, tego chyba nie było. Za to była dostępna piosenka i jej już słuchałam wcześniej z zespołu Soulish, piosenka Kosmos, a słuchałam tego wcześniej z uwagi na patriotyzm lokalny, ponieważ dwie członkinie Tercetu Soulish, czyli Karolina Sumowska i Paulina Czapla, pochodzą z mojego miasta i udzielały się tutaj wielokrotnie jako wokalistki,
więc byłam ciekawa, co im tam wyszło. Nie to, żebym była, wiecie, jakąś tutaj szczególną fanką z uwagi na to, ale po prostu byłam ciekawa, żeby tutaj mnie nikt nie oskarżył o stronniczość to, jak tobie się, Michale, widzi ten Soulish.
Wiesz co, tak przeciętnie powiedziałbym szczerze, tak?
No, nie tak widzę… Wiecie, wokale Oli tam mają wszystkie super, ale jakoś mi się wydaje, że piosenkowo to nie wystarczy i się nie obroni. I to jest taka lista, która została wybrana przez komisję kwalifikującą do festiwalu.
Oprócz tego, do grona wykonawców dołączą także laureaci specjalnych konkursów. I tak oto, zawsze mamy dwoje, czy też dwóch w tym roku, dwoje laureatów z szansy na sukces. Jeden z sezonu jesiennego, drugi z wiosennego.
Z jesiennego jest Stasiek Kukulski, który zaśpiewa piosenkę dla Ciebie, bym mógł i nie ma jej jeszcze. Wyskoczyło mi dzisiaj na Facebooku, że premiera będzie 4 czerwca, także tego jeszcze nie możemy znać.
Julia Tkacz, z kolei wygrała sezon wiosenny, więc miała trochę mniej czasu na to wszystko i nawet nie wiem, czy gdzieś podała tytuł tej swojej piosenki.
I jeszcze jest Max Tachasiuk, tak się to pewnie chyba czyta, wybrany przez jury Narodowego Centrum Polskiej Piosenki, czyli to zawsze taki, wiecie, reprezentant chyba samego Opola i on zaprezentuje utwór Psy. A znalazłeś to?
Nie.
No właśnie, to już myślałam, że ja nie umiem szukać. Także nie wszystko możemy ocenić na ten moment, ale będziemy mogli ocenić właśnie w czwartek, dwunastego czerwca.
Będą też oceniać jurorzy, bo zawsze mamy nagrodę i jurorów i nagrodę publiczności. A podczas tegorocznych debiutów, obok tych dziesięciu finalistów konkursu, na scenie pojawią się wyjątkowi goście specjalni.
Będą to Kuba Badach, Piotr Cugowski, Miłosz, Natalia Przybysz, Zazula, Kasia Kowalska, Piotr Nalepa, Mela Koteluk, Natalia Kukulska i Stanisław Słowiński.
Więc jest bardzo w ogóle różnych światów. I muzyka ludowa, i popowa, i wszystko tu jest. Nie mam pojęcia, czy oni coś wszystko zrobią razem, czy jaki ma być ich udział w tym przedsięwzięciu.
Ale to nie jest wszystko, bo wystąpią też Bowska, Zalia i Trips, którzy mają poprowadzić ten koncert. Nie wiem, czy już po prostu nie ma… ta telewizja jest tak bardzo w stanie likwidacji, że nie ma w niej żadnych konferansjerów.
No ale taki jest wybór. Dla mnie trochę dyskusyjnie, to znaczy Zalia to w ogóle rok temu brała udział w tych debiutach, chociaż już nie wiem, czy jest taką debiutantką, bo ma piosenki, które nawet czasem je rozważamy, czy ich nie grać w Radiu DHT, a tam musiała śpiewać Niemena.
No a z tą Bowską, no powiem to, bo może potem zapomnę, ona potem będzie też prezentowała się w premierach. Więc to jest uczciwa rywalizacja, skoro ona będzie eksponowana i tu, i tu.
Nie ma jedno z drugim związku, ale czy aby na pewno powinno tak być, że jedna uczestniczka jest wyróżniana, no można się tutaj nad tym zastanowić. Także tutaj wiemy, kto ten koncert poprowadzi, bo nie we wszystkich wydarzeniach tak będzie.
I to się ma skończyć o 22.20, a właściwie wtedy ma się kolejne wydarzenie zacząć.
Teraz Michale, ty bądź tak miłą osobą i znajdź w naszych notatkach, żebyś w Radiu DHT mnie wspierał, bo ty jesteś mądry. Może się znasz bardziej niż ja na takim gatunku muzycznym, który bym tak zagaiła takim okrzykiem, joł, joł.
Więc może się bardziej znasz na hip-hopie i będziesz czasami wiedział, w jaki sposób należy czytać te pseudonimy tych niektórych wykonawców, bo ja jestem ciemna, jak nie powiem.
Hip-hop jedno podwórko, czyli no taka pierwsza obecność na tej największej scenie hip-hopowej muzyki na festiwalu w Opolu. Chyba kiedyś, na początku lat dwutysięcznych, jak ten hip-hop, trochę też hip-hopolo miały taki okres świetności w Polsce, to były jakieś takie koncerty towarzyszące, poświęcone tej muzyce.
Ale tutaj faktycznie ten hip-hop jest wyeksponowany, ma koncert pierwszego dnia o 22.20, także no ja mam wolne, nie? Ja idę spać po debiutach i się wyśpię przynajmniej.
No ale może kogoś zainteresuje to wydarzenie, które będzie widowiskiem prezentującym, jak mocno kultura hip-hopowa wpisała się w polską rzeczywistość i jak silnie oddziałuje na emocje, doświadczenia oraz tożsamość wielu pokoleń.
Na scenie zaprezentują się trzy generacje polskiego rapu, które są określane jako…
I tak patrzę, i tak patrzę, powiem Ci, tę pierwszą to jeszcze kojarzę, ale dalej gorzej.
Bo one zostały tak określone jako old school, nowa fala i młodzi.
Bo ja stary już jestem.
No to to znamy, Pacto, Phonika, Abradap, Molesta, Evenement i Oester.
No.
To jest spoko. No a druga, no to ten co na szczycie góry wierzy, że się spotkamy, czyli Grubson.
Ten typ mess to znam, a tego następnego to nie znam, więc nie przeczytam, to bo się skompromituję zaraz.
Chyba, że Ty chcesz ryzykować.
JWP, łamane na BC.
No właśnie.
No można.
Można.
Na pewno tak się to czyta z naciskiem na łamane na.
Tak.
No a trzecia to jest miły ATZ, to słyszałam. I kto tu jeszcze będzie? Kukon? Jakiś WCK i Asthma, to się Asthma pisze.
A o prawę muzyczną zadbają DJ, jaki DJ? Eprom, tak?
Eprom, tak.
Mistrz świata DJ-ów, nie wiedziałam, że są mistrzostwa dla DJ-ów.
Są.
I mistrz Scratchingu oraz zespół Torres Brothers, a koncert poprowadzi Tomasz Klejw, znany jako…
Cne.
Cne, C-N-E, C-C-E-N-E, nie wiem, no jestem starą mamą, nie znam się na hip-hopie, ale jak Wy się chcecie poznać jakoś bardziej albo się pocieszyć muzyką, którą lubicie, to możecie to robić do godziny…
No prawie w pół do pierwszej, 25 minut po północy jest przewidziany koniec tej części w ramówce.
Ale wiemy, że takie koncerty się lubią przedłużać.
Także nie chciałabym, żeby to zabrzmiało jakoś ignorancko, to wszystko nasze, jak się to czyta, bo tak jak już mówiłam wcześniej, to, że my kogoś nie znamy, to nie znaczy, że nie jest znany.
Znaczy to wyłącznie to, że…
Że my nie znamy.
Nie jesteśmy w tej banieczce.
I tyle. Dlatego nie jest dla Was zaskoczeniem, że nie będzie tutaj żadnego wykonawcy z koncertu Hip Hop Majopodwórko.
A wybraliśmy na ten moment, naszym zdaniem, najlepszą piosenkę z debiutów, z tych opublikowanych.
Liczę na zaskoczenia, liczę na jakiś super wow.
Może ten Stasiek Kukulski by zrobił coś wow, bo w Szansie Sukces pokazał, że on ma taki wokal, że jest tu potencjał.
No ale za wokalem jeszcze coś musi iść.
No ale mamy to, co mamy. I powiedziałam już, że z tym pseudonimem się zetknęłam jakiś czas temu.
Ale domyślałam się, Michale, że Ty nie, więc pytam. Jak myślisz, jaka jest geneza pseudonimu Cieniu?
Pojęcia nie mam. Może coś od nazwiska?
No właśnie, też bym tak myślała, ale wyobraź sobie, że nie od nazwiska, tylko od imienia.
Bo znajomi mówili do niego Wojcieniu. I dlatego został Cieniu. Skąd to wiem? Z programu Must Be The Music, w którym Cieniu był.
Zaśpiewał tam utwór Ona, który też zaśpiewał w debiutach, przedstawiał tam całą swoją historię, jaką przeżył.
Między innymi zmaganie się z dużym rozmiarem ciała, co mu się udało pokonać.
A ta jego piosenka ma mieć taki pozytywny przekaz w kierunku kobiet, bo on tam mówił o tym, że kobiety są często narażone na ocenę.
I on chciał im tak dodać tego wiatru w żagle i żeby uwierzyły w siebie, więc myślę, że jest to takie całkiem pozytywne.
I co by nie mówić, to ta fraza z tej piosenki, która tam się przewija, ona zapada w pamięć i ona może być taką siłą, która sprawi, że akurat Cieniu zostanie zapamiętany.
A mam na myśli frazę, którą może też tutaj wchwycić i potem będziecie nucić.
Nie szata zdobi człowieka, ale szatę kobieta.
No i wracamy do Opola.
Tak, ale przenosimy się na piątek. Jezu, to będzie piątek trzynastego w tym roku? Dopiero do mnie dotarło, że w szerwcu jest matko.
To lepiej w ogóle nie robić nic. Ciekawe dla kogo jednak, mimo wszystko, okaże się on szczęśliwy, a kto potem z wykonawców startujących w koncercie premiery będzie mówił, a bym wygrał, gdyby to było czternastego.
A tak to nie. Natomiast już rzeczywiście zdradziłam, że zaczniemy wszystko tym razem o dwieście piętnaście, tak samo jak było poprzedniego dnia, ale tym razem mamy koncert premier, także też mamy szansę wysłuchania utworów.
Niekoniecznie mam jeszcze znanych, ale wykonawców już raczej bardziej znanych, bo czasami to była taka beka, że czy to premiery, czy debiuty, bo w premierach były jakieś osoby nie wiadomo skąd wzięte.
Tutaj chyba wszystkich znamy, ale pytanie, czy chcielibyśmy tak rzeczywiście ich znać, nie? Bo kto w tym bierze udział? Też posłuchaliśmy czego się dało posłuchać.
Bierze udział Bowska z piosenką Dzwonisz. Ja już wcześniej to słyszałam gdzieś w jakimś radiu, nie pamiętam. I nawet tak jakoś słyszałam tę melodię i zszazamowałam, co to jest, bo nie poznałam od razu Bowskiej, bo gdzieś to tam miałam w tle.
I nie, brzmi ta piosenka tak źle. Ona jest piosenką jedną z wielu, jest jednak dosyć banalna, zwłaszcza w warstwie tekstowej.
Ona tam nie owija w bawełnę, tam nie ma żadnych metafor, to po prostu jest łopatologicznie wszystko. Ale wiecie co, z tego co tam jest, to już spoiler, fajnie, że powiedzieliśmy to przy pierwszej piosence, ale nie ma wina, że taka kolejność tu jest.
Że naprawdę, no im dalej, tym już było nam trudniej. Dominik Dudek też będziemy tęsknić. Ja chyba tęsknię za innymi piosenkami Dominika Dudka, które mi się bardziej podobały, bo ta średnio.
A inne naprawdę całkiem, całkiem okej. Patrycja Markowska, Miłość, Wiara, Nadzieja. Znalazłeś to?
Nie.
No właśnie. A cały czas się boję, że to ja nie umiem szukać. Ale nie ma tego…
Ja podejrzewam, że ja szukałem krócej niż ty, więc ja co tam znalazłem tak na szybko to sprawdziłem, ale…
Ja też nie przywiązywałam do tego, żeby jakoś dużo czasu poświęcać. Także nie jestem fanką Patrycji Markowskiej, więc się nie spodziewam.
Kolejna jest Paula z piosenką Na Zawsze. Dobra, może nie przytaczaj co ci wczoraj napisałam a propos Pauli.
Ale napisałam coś w stylu, że raczej nie jestem entuzjastką twórczości Pauli, więc nie będę szczególnie się koncentrować na słuchaniu tego utworu.
Ja również nie należy do entuzjastyki.
Ale tak naprawdę trochę inaczej napisałam.
Nie ma, nie musicie wszystkiego wiedzieć.
Ale następną piosenkę…
Posłuchaliśmy tego. Słuchajcie, co tu się odwala. Pektus… Czekaj, jak oni to wymawiali tam? Barakuito? Barakfito? Barakito? Bo jest przez Q.
Tam pada ten tytuł. Nieważne, nie skupiłam się na wymowie, bo mnie przeraziło to w ogóle jak to brzmi.
Michał powiedział i ma rację, że niedługo nas czeka takie kolabo.
Ze Skolimem.
Pektus i Skolim.
Tak, czekam na to.
To idzie w tym kierunku. Jest to bardzo złe. Naprawdę Pektus nigdy nie był jakiś super, ale się zepsuł.
Poparzeni kawą trzy w piosence Żyje się raz. Baciarek miał utworzyć Żyje się raz i to trochę też ma taki klimat, taka ballada.
Ja wolałam takie poparzeni kawą trzy, tam wezmę cię na przekór konwencjom i nie oddam Niemcom. To było śmieszne, a to takie…
I też o wyborach mieli piosenkę, ale my ją kiedyś graliśmy.
Aha. Sun and Grace, pierwszy krok, brzmi jak każda piosenka Sun and Grace.
To by trzeba było AI prosić, żeby wygenerował piosenkę…
W stylu.
W stylu Sun and Grace i z takim tekstem, przecież to jest do zrobienia totalnie.
Tylko boję się, czy w pełni brzmienie byłoby do odwzorowania w tych modelach, które są teraz, ale tak ogólnie to do zrobienia, myślę.
Do zrobienia.
Mateusz Ziółko zaśpiewa prostą piosenkę o miłości, jak głosi tytuł Nie Znalazłam.
Ja też nie.
Więc się nie wypowiemy, ale też nie mam oczekiwań, to też nie będę miała i rozczarowań, bo wokal jest, ale za nim niewiele idzie.
No ale teraz to będziecie zaskoczeni, bo utwór, bo jeśli miłość ma kres, zaśpiewa Katarzyna Żak.
Tak, tej pani z Rancha między innymi, co się tutaj nie spodziewaliście.
Ona przecież też śpiewa i chyba też tego jeszcze nie ma.
Za to jest…
Nie, nie, nie znalazłem.
Jestem tego bardzo ciekawa.
Za to jest osoba, która sobie zagwarantowała udział w tych premierach, bo w ogóle o tym zapomniałam, że tak jest, a jest chyba od dwóch lat,
że w koncercie premier ma zagwarantowany udział ten, kto wygra The Voice of Poland.
Ostatnią edycję wygrała tę edycję Ania Iwanek i dlatego wystąpi w koncercie z piosenką Nie dla Nas.
Jakbyśmy mieli robić jakąś klasyfikację, to przynajmniej u mnie byłoby tak.
Pierwsze miejsce Bowska, drugie Ania Iwanek, miejsce 182 reszta.
U mnie nawet, wiesz co, u mnie jedyne, co jakby przeważyło na korzyść Bowskiej, to barwa głosu.
Jakoś barwa głosu Ani mi się po prostu nie podoba. I piosenka jest naprawdę niezła, ale ta barwa jakoś mnie nie przekonuje po prostu.
No ale piosenka, wiecie, nie jest niczym wybitnym, cały czas… bo jestem taka zblazowana w tym wieku.
Ja oczekuję zachwytów, a mnie mało rzeczy zachwyca, więc jak coś jest okej, no to już mówię, że to wystarczy.
Więc ta piosenka jest po prostu spoko piosenką do radia.
Słuchajcie, tak jest jak ja, Milenio, podrzucam piosenki, które przeglądamy, a właściwie które ja przeglądam, bo ja robię taką wstępną selekcję.
Najpierw do naszej bazy, wrzucam 20, zostają trzy najlepsze i jest komentarz, coś ty mi tu wrzucił.
Tak, to prawda. Przecież to wszystko jest takie identyczne w ogóle.
Tak, a ja potem już po przesłuchaniu 200 piosenek z 400, dobra, to jakoś brzmi, dobra, to jakoś brzmi okej, to już po prostu…
No dokładnie, tak wyglądamy, mówię, to już jest zblazowanie w pewnym wieku.
Także taka jest lista, znamy ją częściowo, wiemy natomiast, że to nie są jedyne atrakcje w czasie koncertu, bo będzie pewien album świętował swoje…
No trzydziestolecie, nie musieliście przypominać. Sex & Sex, miałeś tę płytę chyba ponoć, bo mi kiedyś o tym opowiadałeś, więc to się wydarzy.
Andrzej Pieseczny i Robert Chojnacki zaśpiewają takie hity jak Niecierpliwi, Budzikom Śmierć.
No właśnie, a propos tego trzydziestolecia, to podobno kiedy ja szykowałam się do wyjścia na ten świat, że tak wyrażę, to ten utwór był emitowany wszędzie.
Także nie musicie już tak bardzo przypominać ile mam lat w kontekście tego, że tak mówicie, że to trzydziestolecie tej płyty.
Ostatnio o Kamieniu tak było, naprawdę dajcie już spokój. Po prostu wystarczy napisać jubileusz. Nie trzeba już więcej nic dodawać.
Prawie do nieba będzie jeszcze. Towarzyszyć będzie im Kukla Band i Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie pod dyrekcją Zygmunta Kukli.
I tego wieczoru wystąpią również zwycięzcy ubiegłorocznego konkursu premier.
Zabłocki osobiście i Czesław Mozil, laureaci Nagrody im. Karola Musioła z utworem Ławeczka oraz Józefina Iskubas, wyróżnieni przez jury za utwór Gdy jest Brzydko.
Także znowu tutaj będziemy mieć jak rozumiem te dwie nagrody. Nagrodę jurorów i nagrodę publiczności, tę właśnie im. Karola Musioła.
I znalazłam taką informację, tutaj wiem kto to poprowadzi. Jeżeli to jest prawda co mówię o Uramówki, to będą to Paulina Chylewska i Łukasz Nowicki.
Potrwać ma ten koncert do 22.30, a dalej się wydarzy coś czego znowu nie rozumiem.
No bo Telewizja Polska wróciła w tamtym roku do hasła Super Jedynki, bo nie było przez parę lat w Opolu Super Jedynek.
I kiedyś Super Jedynki to były takie nagrody, w pewnym sensie można powiedzieć, że związane z różnymi kategoriami muzyki rozrywkowej.
Tak, typu Artysta Roku, Artystka Roku, Zespół Roku, Płyta Roku, Hip Hop, Płyta Roku, Pop.
Przebój Roku, coś tam.
A rok temu, ja w ogóle o tym zapomniałam, ale musiałam sobie to przypomnieć, że oni zrobili koncert, na który zaprosili wykonawców rockowych, zespołów dawno niewidzianych w Opolu,
że dali im te Super Jedynki i z jakiegoś losowego powodu, którego nie zrozumiałam do teraz, prowadził to Marcin Daniec.
No to się wydarzyło i mam wrażenie, że kontynuujemy ten trend, bo w tym roku na opolskiej scenie pojawią się Doda, Ira, Myslowic, Patrycja Markowska,
a wcześniej będzie w premierach, Maciej Maleńczuk, Elektryczne Gitary, Urszula, W.W., Feel, Golden Life i Various Monks,
a w koncercie udział weźmie również multi-instrumentalista Igor Falecki, który przygotuje perkusyjne interpretacje utworów wykonywanych przez uczestników koncertu Super Jedynek.
To ja w ogóle bardzo jestem ciekawa, czy my będziemy w stanie odgadnąć, co to gra, jak on łupie na perkusji i jaka to melodia.
To bardzo dobry konkurs. Jaki to cover na perkusji? Co za piosenka jest? Może by on im tylko akompaniował, to spoko, ale jak to mają być interpretacje, to trochę nie rozumiem tej idei.
No ale nie widzę też wspólnego mianownika między tymi wykonawcami. Może taki, że w dużej części jest faktycznie trochę rockowo, ale nie do końca.
I będą pewnie im wręczać nagrody za całokształt i w ogóle za to, że śpiewają, oddychają i są.
Bo nie ma tutaj ewidentnie takiego nawiązania do tego, co było w ostatnim roku, żeby wręczyć to tak, jak się wręczało to kiedyś.
Nie wiem, kto to poprowadzi i czy dorównają Marcinowi Dańcowi.
Wiem natomiast, że ma być to strasznie długie, bo ma się skończyć 5 minut przed godziną pierwszą.
No chyba śnicie, że ja będę tyle oglądała to i słuchała Iry i Various Mangs.
Nie ma takiej opcji. Idę spać. Może następnego dnia nadrobię i zrozumiem idę tego koncertu.
Na ten moment nie możecie wy mnie oświecać.
No ale w miarę rozumiemy idę koncertu premier.
No i tak jak powiedzieliśmy, mamy na ten moment faworytkę. To nie znaczy, że wow, kochamy tę piosenkę.
Ale nawet ten refren, po tym jak wczoraj tego posłuchałam, żeby sobie przypomnieć, bo drugi raz w życiu to słyszałam wczoraj, jak robiłam przegląd piosenek.
To nawet mi ten refren chodzi po głowie. Jest prosty, ale może w tym wszystkim jest jakaś siła.
I może pani Bowskiej, bo może to, że będzie tutaj wyeksponowana jeszcze w debiutach dzień wcześniej i sobie ludzie utrwalą w głowie, że to ona zaśpiewała piosenkę pod tytułem Dzwonisz.
Słuchacie Radia DHT. Zapraszamy na naszą stronę www.radiodht.com.
No i przechodzimy do ostatniego dnia tegorocznego festiwalu w Opolu.
Ale otóż właśnie wprowadziłeś błąd słuchaczy, było to nieładne, ponieważ ile ma dni festiwal w Opolu?
A widzisz, ma cztery.
A mówiliśmy ile?
Dwa.
Więc teraz pojawia się pytanie, czy umiesz liczyć?
Nie.
Aha, dobrze. No to czy ja mam cię zaprowadzić do placówki edukacyjnej, w której pracuję i tam…
Do czterech? A tam mnie nauczą do czterech?
Jak do odpowiedniej klasy cię przeprowadzimy, to jest opcja. Będziesz się pewnie uczył na jakichś pomocach naukowych.
Jak masz cztery patyczki, cztery tikierki, zabiorę ci dwa, to zostaje ci.
No ja te cztery to zjem od razu, to co?
No i to jest to ryzyko. No i właśnie widzicie, dlatego są takie problemy z matmą. Dobra.
Tak jest.
Obudzimy te dwa dni już w jednym wejściu. Chociaż jakbyśmy się uparli, to byśmy to jeszcze podzielili na dwa.
Ale z przesady, żeby to było nie wiadomo jakie wydarzenie, którego my byśmy mieli nie wiem ile poświęcać czasu.
O 20.15 w sobotę mamy koncert pod tytułem Zróbmy więc prywatkę.
Dalej nie ma, więc nie będę śpiewać. Po prostu trzeba zrobić prywatkę.
I ten koncert będzie sentymentalną podróżą pełną wspomnień i największych polskich przebojów.
Wystąpią w nim Budka Suflera, Wojciech Gąsowski, Izabela Trojanowska, Andrzej Rybiński,
Papa D, Sławek Uniatowski, Olga Szomańska.
Też pewnie niektórzy z własnymi, niektórzy z coverami.
Mateusz Dziółko, Anna Wyszkoni, Ania Rusowicz, Maciej Balcar, Ania Iwanek, Filip Lato, Maciej Miecznikowski i inni.
Nie wiem kto poprowadzi, bo tu właśnie jest jeszcze problem z dotarciem do tych niektórych informacji,
bo to dwa tygodnie od tego zostały i nie wszystkie ramówki są.
I nie wiem do której to będzie. Także po prostu taki koncert…
Jakich wiele pytań, czy on jest faktycznie jakoś super potrzebny.
Bo jeżeli chodzi o koncerty wspomnieniowe, to chyba wolę to, co nam szykują na niedzielę, ale o tym zaraz.
Bo w sobotni wieczór muszą być oczywiście… Znaczy, no nie muszą.
Przez parę lat nie było w Opolu kabaretów i komu to przeszkadzało.
A jak już były, to był pan Jan Pietrzak. Teraz jest jednak inaczej.
Nie ma pana Jana.
Tak. Mamy nie tyle kabareton, ile kabaretym, co nie jest tutaj nazwą przypadkową,
ponieważ to wydarzenie zorganizowano ku pamięci Stanisława Tyma, który odszedł całkiem niedawno.
I wystąpią tutaj Kabaret, Ani Mru Mru, Para Nienormalni, Mumio, Jurki, Chyba, Rewers, Ciach, Katarzyna Pakusińska, Katarzyna Zielińska, Jacek Fedorowicz, Artur Andrus, Andrzej Poniedzielski, Wiktor Zborowski, Tomasz Sapryk i oprawę muzyczną zapewni Marcin Partyka z zespołem.
No to wiecie, nie jestem taką super, wiecie, fanką kabaretów, to już nie jest jakaś nowa informacja, ale jak patrzę na ten skład, to on nie wygląda jakoś bardzo źle.
No bo mamy tam Andrusa, mamy idola nas wszystkich, dotyczącego nam zawsze energii, prawda, Andrzeja Poniedzielskiego.
Oczywiście.
Nikt tak jak on nam nie pokazuje właśnie tego pędu, w jakim żyjemy, prawda, to to właśnie jest ten jego styl bycia.
Jestem ciekawa, co tu Wiktor Zborowski na przykład będzie robił.
No właśnie.
Na to bym może zerknęła i nie ma tutaj bardzo dużo tych nowych kabaretów, także może to nawet i być jakoś w moim stylu, ale nie wiem, może ryzykuję mówiąc to.
I mamy jeszcze niedzielę, niedzielę już typowo wspomnieniową.
Zaczynamy, nie nowina, o 20.15 z pewnym panem, który pojawił się na festiwalu w Opolu w roku ubiegłym i poprowadził wtedy koncert wspomnieniowy, odbywający się również w niedzielę, poświęcony piosenkom autorstwa Janusza Kondratowicza.
I mam wrażenie, że to było tak, że po tym koncercie, może minął nawet jakiś czas, ktoś z niego zadowoleniem powiedział, panie Jacku, tak fajnie pan poprowadził tamten koncert, to co by pan powiedział na to, żeby zrobić taki koncert wspomnieniowy z pana utworami?
No i Jacek Cygan stwierdził, dobry plan.
I stwierdził, że takie widowisko zostanie zorganizowane. Zdaje się, bo na taką informację się natknęłam, że on ma to też prowadzić, no ale tym razem będzie przedstawiał właśnie swoje utwory w ramach koncertu.
Trzy ćwiartki Jacka Cygana. Urodziny. No i właśnie niedzielny wieczór rozpoczniemy od urodzin Jacka Cygana, autora tekstów do ponad tysiąca piosenek. No i rzeczywiście zgadza się, że sami bilet będzie gospodarzem, a wystąpią Andrzej Seweryn, Grażyna Łobaszewska, Stanisław Sojka, Ralf Kamiński.
I tu informacje są, że Ralf ma śpiewać piosenkę Jaka róża, taki cierń. Bowiem Edyta Geppert już nie jest chętna, żeby tę piosenkę wykonywać. Choć w Opolu się pojawi, o czym zaraz, ale nie w tym koncercie. Więc jestem bardzo ciekawa tej interpretacji.
Mietek Szcześniak, Edyta Górniak, Ryszard Rynkowski, Anna Jurkszowicz. Ciekawe co zaśpiewa. Majka Jerzowska, no to też.
Też ciekawe co zaśpiewa.
Jest trochę propozycji. O, znowu Andrzej Poniedzielski. Wspaniały weekend.
Piotr Cugowski, Marcin Januszkiewicz, Magda i chyba Dawid, bo przez V, Bełcher, to tych nie znam, Mariusz Patyra, Beata Rybotycka, Jerzy Filar i inni.
Także duży bardzo skład i obiecujący skład.
I tak jak wspominam ten koncert z ubiegłego roku, ten właśnie poświęcony piosenkom Konradowicza, no i nie jestem fanką tych koncertów typu odgrzewanie, kotletów i ciągle tych samych piosenek, bo my to mieliśmy wiele lat.
I za poprzedniej jej władzy w telewizji to było takie, no powiedziałabym właśnie średnie i mało twórcze, a ten koncert z zeszłego roku wspominam naprawdę dobrze.
Te aranżacje tam były bardzo ciekawe, Adam Sztaba je robił, wokalnie to też było dobre, przypomniano sporo piosenek takich niewykonywanych zawsze w pierwszej kolejności.
Także jeżeli to będzie coś w podobnej konwencji, to mnie to ekscytuje, zwłaszcza, że to nie jest koniec tego wieczoru, bo po tym nastąpi kolejny koncert, ale niestety tutaj nie znam jakiejś granicznej godziny, kiedy się skończy jedno, zacznie drugie.
Tym razem tytuł to Małe tęsknoty, a to będzie koncert pamięci Wojciecha Trzcińskiego. Koncert, który zakończy festiwal będzie poświęcony pamięci i twórczości zmarłego 1 lutego Wojciecha Trzcińskiego, wybitnego kompozytora, aranżera i producenta muzycznego.
Wielkie przeboje, które w oryginale wykonywali nieżyjący już Krzysztof Krawczyk, Irena Jarocka, Anna Jantar czy Zbigniew Wodecki zaśpiewają m.in. Magda Umer, Edyta Geppert, czyli przyjdzie, ale do Jacka Cygana nie przyszła, bo jej kazał śpiewać Róże i Ciernie, ale odpowiedziała, że tego nie będzie śpiewać, więc nie.
Krystyna Prońko, Ewa Bem, Urszula Dudziak, Wanda i Banda, Andrzej Rybiński, Jan Borysewicz, Halina Frąckowiak, Ewa Dębicka-Brzozowska, nie znacie? Ale zespół Alibabki znacie, nie? No to ona jest z Alibabek.
Grzegorz Turnau, Kuba Badach, Natalia Przybysz, Natalia Schroeder, Rubens, Mitch & Mitch, Ania Karwan, Katarzyna Cerekwicka, Roksi Węgiel, Jan Młynarski, Natalia Kukulska, Kasia Moś, Sławek Uniatowski i Katarzyna Groniec.
Sporo tych artystów.
Prawdopodobnie skończył o 3.30, bo nie mam informacji, o której jest koniec tego wszystkiego, bo mówię, nie mam jeszcze ramówek na 15 czerwca, ale no jest to bardzo długie. Oczywiście mogło śpiewać w duetach i innych tam kombinacjach, ale mimo to jest tego dużo, jest duże pole do wspominania.
Znów też nie mam informacji, kto to poprowadzi, ale ten wieczór się zapowiada ciekawie, o ile faktycznie to będzie takie podejście do tych piosenek z jednej strony nie niszczące ich ducha, ale z drugiej strony też nie takie sztampowe i odtwórcze.
Jeżeli będą próbowali jakoś tak fajnie je przedstawić jak rok temu, to jestem za tym wszystkim. Także tak się przedstawia festiwal. Pewnych rzeczy jestem ciekawa, pewnych mniej. Najmniej chyba tego koncertu prywatkowego jednak, bo nie spodziewałam się tutaj zaskoczeń. Ten poziom debiutów i premier jak dla mnie to nie wzrasta względem lat ubiegłych. Także powiesz, mam swoje lata, to czekam przede wszystkim na niedzielę.
Dla mnie na koncercie prywatkowym to jedynym zaskoczeniem byłoby, wiesz co, gdyby pod hasłem i inni wyskoczył Leroy i zarapował zróbmy więc imprezę jakiej nie przeżył nikt. No bo to też odniesienie do tej piosenki oddział zamkniętego, ale tego się nie spodziewam.
Ale nie wydarzy się to raczej, także no tego tutaj nie będziemy oczekiwać. Ja tak też przy okazji zastanawiam się co z projektem, który co roku jest zawsze w eterze opolskim, czyli co? Festiwalowe Radio Opole.
Tak, a tam się dzieją czasem fajne rzeczy.
Jezu, wszystko. Ale na ten moment jeszcze nie widzę, żeby Radio Polska o tym informowała, także z uwagi na naszą nieobecność nie powiemy Wam, czy w tym roku festiwalu w Radio Opole jest, czy go nie ma i co tam się dzieje, czy znowu jakieś tam wpadki antenowe zaliczają i wykopują ciekawe rzeczy z archiwów, także po prostu możecie śledzić ten wątek, jeżeli on Was interesuje, bo tam faktycznie jakieś archiwalia można było odnaleźć, aczkolwiek jak ktoś słuchał tego co roku, no to jednak były to wkoło te same archiwalia.
Ale stream internetowy mieli, także jest nadzieja, że coś tam dla siebie znajdziecie, jeśli będzie, bo nie mam takich informacji, czy będzie.
No i słuchajcie, omówiliśmy festiwal w Opolu, wiele się nowego w mediach nie dzieje w ostatnim czasie, więc za moment Was zostawimy na ten długi miesiąc, ale zanim to się pokusimy, jeszcze o podsumowanie jednej rzeczy.
Ja Michałowi dzisiaj zasugerowałam, żeby przed audycją jeśli zdąży, to odpalił sobie serwis pewien player.pl, tam wpisał The Floor i pokusił się wraz ze mną o jakąś taką recenzję tego teleturnieju.
Co o nim sądzi, bo tak sobie pomyślałam, że samej to mi się nie chce gadać, ale obejrzałam to i owo, Michał stwierdził, że zdąży.
I zdążyłem. Jeden odcinek. Z perspektywy niewidomego odbiorcy, to muszę powiedzieć, że ten teleturniej nie jest dla mnie. Dlaczego? Mianowicie dlatego, że wszystko tak naprawdę w nim polega na odgadywaniu obrazków.
Jeżeli jesteśmy na jakiejś kategorii, jeżeli wybieramy sobie przeciwnika, który stoi na jakiejś kategorii, to z tej kategorii pojawiają się obrazki i my musimy po prostu naprzemiennie odgadywać, co pod tymi obrazkami się kryje.
Na przykład jakieś tam, nie wiem, akcesoria do dbania o swoją urodę, o swój wygląd. I wymieniamy to, wymieniamy. Szczotka do włosów, krem do twarzy, puder. Szczoteczka do zębów, suszarka i tak dalej. I wszystko fajnie, tylko my tego nie widzimy.
A audiodeskrypcji oczywiście nie ma, zresztą nie dałoby się podejrzanie i tam upchnąć.
Trudno by było, żeby ona była, bo nie sposób tego zrobić, więc oczywiście nie chcę mówić, że yy, teleturniej jest zły, bo nie jest dla mnie, po prostu tak się ułożyło, że się na mnie, osób niewidomych, że nie wszystko jest dla nas.
Mnie to też z kolei zastanawia, ale nie będę w skórze osoby widzącej. Piszcie, jeżeli oglądaliście The Floor, a jesteście osobami widzącymi albo znacie opinię jakichś osób widzących, nie wiem, z waszych rodzin.
Czy to jest faktycznie dla nich ciekawe, że jest powiedzmy kategoria przekąski i ludzie rozpoznają chipsy, frytki, orzeszki, krakersy, wiecie o co chodzi, naprawdę jest takie fajnie, że ludzie nazywają, że chipsy to chipsy.
I to jeszcze, i to jeszcze tam jest, i takim utrudnieniem tak naprawdę jest to, że musisz dokładnie wypowiedzieć to, jak oni to nazwali, że taka była jedna rzecz, jak tam była chyba obcinaczka do paznokci, tak, to uczestniczka powiedziała, że obcinacz do paznokci, czy jakoś tak, czy cążki do paznokci, coś w tym stylu i nie zaliczono jej tego.
Zidentyfikowała, ale nie potrafiła dokładnie wstrzelić się w to konkretne hasło. I to jest utrudnieniem, więc tam trzeba naprawdę się streszczać.
Więc też nie ma sensu, przecież chyba wiedziała, co to jest.
No dokładnie.
Także, czy naprawdę jest takie fajne patrzenie na to? Oczywiście są też kategorie, wiecie, trudniejsze, typu nie wiem, zagraniczni aktorzy i wyświetlają wtedy ich wizerunki, no to faktycznie to nie będzie kategoria dla każdego i może to być ciekawe, jak zobaczyć, jak ktoś się z tym mierzy.
Albo miały być jakieś, akurat już tego nie widziałam, ale kamienie i minerały, tak? No to czy ktoś faktycznie umie to rozpoznać? No to to nie jest fajna kategoria.
To prawda.
Albo takie przekąski. Jedyna kategoria, która mnie tam intryguje z tych, które tam, nas, które tam padały, no bo pan Roznerski, o którym też zaraz powiemy, mówi uczestnikom, że masz do wyboru takie kategorie i padła tam taka nazwa jak smaki lodów.
I mnie bardzo interesuje, jak ta kategoria jest.
Oj tak!
Ale było to, prawda? W pierwszym odcinku padła nazwa tej kategorii.
Tak, tak, tak.
Nie przesłyszało mi się. Ale ponieważ ogólnie to nudzi mnie to i to obejrzałaś jeden odcinek, ja półtora, to nie chciało mi się i nie chce mi się tego dłużej oglądać, żeby zobaczyć te smaki lodów.
Bo to byłoby faktycznie ok, ciekawe, jak ktoś będzie umiał tak, by umiał rozpoznać to, wiecie, dają mu małą próbkę i rozpoznaje czekoladowe, wiśniowe, truskawkowe, tiramisu.
No ale nie wiem, czy to będzie tak, czy nagle by zrezygnowali z tych zdjęć.
Czy też będą zdjęcia?
No co, jak masz na zdjęciu odróżnić lody, no nie wiem.
No może one się kolorem jakoś różnią, że na przykład jem truskawkowe mają taki, czekoladowe taki, śmietankowe taki.
No może, ale mimo wszystko jest to już chyba takie, nie wiem czy do końca ma to sens.
Także pod tym kątem teleturni nie jest dla nas. Z innych rzeczy, no bo tak jak mówię, nie mogę czegoś krytykować, dlatego że nie jest dla mnie, bo wiele rzeczy nie jest dla mnie, no tak mi się ułożyło życie.
To mnie denerwuje Mikołaj Roznerski. Mówi z rzeczy, które nikogo nie interesują, tylko mnie.
Irytuje mnie, że on mówi zawsze coś w stylu, masz do wyboru następujące kategorie.
I mnie, nie wiem, pewnie to jestem jedyną osobą na świecie, ale irytuje mnie to, że on tak akcentuje te kategorie.
Może mu tak kazali, ale można powiedzieć, masz do wyboru następujące kategorie.
No nie, normalnie, a nie kategorie.
A Michała jeszcze irytuje inna rzecz związana z montażem.
Tak, mnie szczególnie w takich właśnie programach, w teleturniejach irytuje podkreślenie właśnie w sposób, w jaki to zostało zmontowane, tego, że nie jest to na żywo.
Milionerzy, jeden z dziesięciu, te wszystkie teleturnieje, no wiadomo, że to nie jest na żywo, że to jest nagrywane wcześniej.
Ale to jest montowane w ten sposób, żeby widz jednak miał wrażenie, że jest to pewna ciągłość.
A tu…
Na przykład w jednym z dziesięciu, ostatnio oglądałam na YouTubie filmik chłopaka, który tam był i wygrał odcinek, no to on mówił, że zdarzają się przerwy na planie.
Na przykład wtedy, jak uczestnik chce zakwestionować poprawność jakiejś tam odpowiedzi, no i wtedy oni muszą to zweryfikować.
Albo wówczas, kiedy na przykład coś źle nagra, bo uczestnik powie odpowiedź za cicho i wtedy to trzeba powtórzyć.
Oczywiście musi powtórzyć to, co wcześniej powiedział, więc czasami już podobno po minie tej osoby widać, że jej nie poszło, no bo musi powiedzieć tę złą odpowiedź, choć już dostała komunikat, że ta odpowiedź jest zła.
No to z takich technicznych powodów są tutaj te przerwy.
No i wcześniej też są nagrane te ich wizytówki, tak?
Nazywam się tak, przyjechałem stąd, interesuje mnie pani Sylwia z tego programu.
Tak.
I oni to nagrywają w różnych wersjach, żeby wmontować dłuższą albo krótszą, zależnie od tego, ile zostanie na to czasu w odcinku.
A tutaj mamy faktyczne przebitki, tak jakbyśmy oglądali, wiecie, reality show.
Dokładnie.
Traitor zdrajcy.
Tak.
Myślę, że ta kategoria nie jest trudna, myślę, że pokonam osobę taką i taką w tej kategorii, nie?
I to mówi osoba, to słychać, że to zostało nagrane wcześniej, bo nawet i ten sposób nagrania, ta akustyka jest inna.
Tak.
I też prawdopodobnie w obrazku widać coś innego, chociaż tego oczywiście nie możemy zweryfikować.
Natomiast sprawia to takie ogólne wrażenie jeszcze takiego większego montażu.
I tak instynktownie człowiek sobie myśli, kurczę, no oni to montują, to oni tu tak naprawdę zmontować mogą absolutnie wszystko.
I dla mnie to jest takie jeszcze mniej wiarygodne.
Takie są moje odczucia.
No także moje oczekiwania były, że to jednak będzie teleturniej taki wiedzowy, bo faktycznie nam nie mówili w tych opisach, jak będą konstruowane zadania dla uczestników, a nie jest to takim teleturniejem.
Także wolę starych, dobrych milionerów, którzy mają zniknąć z TVN-u, ale dziś odcinek będzie.
W Polsacie się pojawi gdzieś, tak.
Jutro jak rozumiem odcinka nie będzie, bo TVN startuje z tym wieczorem.
No tak.
To nie będzie tych dwóch odcinków, co zawsze w niedzielę są.
Ale no to faktycznie to jakoś tam sprawdza wiedzę, a nie… no tam to też sprawdza wiedzę, ale nie w sposób też, żebym ja się z tym mogła zidentyfikować i też sprawdzić, czy ja to wiem.
No bo nie jestem w stanie, wiecie, tego ocenić.
A najlepsza scena z pierwszego odcinka to była taka, jak uczestnikowi wyświetlano zdjęcie Edyty Górniak, a on powiedział Justyna Styczkowska.
I to w kontekście, wiecie, pewnego… pewnej szorstkiej przyjaźni.
Oj tak.
No braku przyjaźni pomiędzy paliami to rzeczywiście może być nieco zabawna pomyłka, ale też rozumiemy, że jest adrenalina i no różne rzeczy się zdarza powiedzieć w studiu.
Nam też się dzisiaj różne rzeczy zdarzało powiedzieć w czasie tej audycji.
I zaraz skończymy mówić i włączymy piosenkę nieprzypadkową.
No bo tak. W tę niedzielę, 15 czerwca, mamy dwa koncerty w czasie Festiwalu Polskiego.
Jeden poświęcony Jackowi Cyganowi, drugi Wojciechowi Trzcińskiemu.
I zaczęłam szukać, czy jest jakiś wspólny mianownik między jednym a drugim, czy panowie zrobili coś razem.
I tak, zdarzyło się to. I w ogóle moim zdaniem to powinno być tak…
Ale oczywiście to się nie wydarzyło, że już trzeba reklamy dać.
Ale to powinien być łącznik między tymi koncertami, jako wspólne dzieło jednego i drugiego i potem płynne przejście w drugi koncert.
No ale mówię, nie wydarzy się to, a jeżeli w ogóle ta piosenka, którą tutaj teraz zagramy będzie, to ciekawe w którym koncercie, bo mogłaby w obu.
Bo słowa to Jacek Cygan, muzyka to Wojciech Trzciński.
A wykonanie to pani, która nie pojawi się w żadnym z tych koncertów, bo już raczej rzadko występuje.
No ale może ktoś to skoweruje.
Natomiast nie jest to pewne, no bo wiecie, i u Cygana i u Trzcińskiego repertuar jest bogaty.
W każdym razie my chcieliśmy to jakoś wszystko połączyć i tak zakończyć wydanie numer 249 w zgrabny sposób.
Jednocześnie przypominając Wam, że rozstajemy się na dłużej, na prawdopodobnie miesiąc.
Chyba, że wróci on.
Przypominam, bądźcie grzeczni.
To jest przesłanie od prezesa.
Ważnego dla nas, dla mojego serca wciąż zawsze.
A jak nie, no to 28 czerwca mamy nadzieję, że tutaj u Was będziemy.
Z wydaniem numer 250, jubileuszowym.
A zostawiamy Was, tak jak wspomniałam, z tą piosenką łączącą obu bohaterów opolskich podsumowujących wspominkowych koncertów.
Zdzisława Sośnicka – Uczymy się żyć bez końca.
Bo to chyba funkcjonuje albo jako Uczymy się żyć, albo Uczymy się żyć bez końca.
Tak to mamy w tytule przynajmniej w naszej bazie.
Lubię tę piosenkę. Przyznam w ogóle piosenki pana Trzcińskiego z jego muzyką.
To są często bardzo fajne utwory.
Myślę, że sporo z nich, jestem pewna, że sporo z nich znacie i pewnie nawet lubicie, ale nie wiecie, że to są one.
Na przykład rysunek na szkle to jest Wojciech Trzciński. No to halo, to tam będą same hity.
W tym Opolu wtedy. No i teraz właśnie jeden z takich hitów.
Pani Zdzisława zaśpiewa, a audycję tę poprowadzili dla Was Mucha, której chyba już na szczęście nie słychać.
No właśnie poleciała gdzieś.
Był też z nami duchem Kot.
Kot cały czas jest.
Jest, to dobrze. Nie odezwał się, mógłby teraz zamiauczyć, ale chyba nie ma ochoty się do nas odezwać, więc trudno.
Na szczęście my przez dwie godziny mieliśmy ochotę gadać, a my to…
Michał Dziwisz i Milena Wiśniewska. Do usłyszenia.