RTV Odcinek nr 213 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
Teraz dopiero przyszła mi do głowy taka myśl, że w sumie mogłem wyciąć w każdą sobotę
i byłby nowy dżingiel i zdecydowanie byłby prawdziwszy od tego, co wydarzyło się w tym momencie.
Oj, to prawda. Mówi się, że telewizja kłamie, a tutaj my tutaj w tym momencie też się dopuściliśmy
takiego malutkiego nagięcia prawdy, bowiem nie, dzisiaj nie sobota, to nie jest tak, że się zagubiliście w czasoprzestrzeni.
A macie prawo do tego, bo w końcu taka długa majówka była.
To prawda, ale mamy nadzieję, że w ogóle się nie zagubiliście i dotarliście tutaj do nas na czas,
pamiętając nasze ogłoszenia z ostatniej audycji oraz zapowiedzi z Facebooka,
że pojawimy się w taki dzień o takiej godzinie, o jakich nas jeszcze tutaj absolutnie nie było,
a więc w poniedziałek, tuż po godzinie osiemnastej.
Tak jest i wszystko się zgadza i o takiej porze właśnie się pojawiali.
I obiecaliśmy słowa, dotrzymaliśmy, więc nie jest tak, że takie już z nas zupełne kłamczuszki.
Nie kłamiemy też w kwestii naszych personaliów oczywiście, bo audycje te prowadzą Michał Dziwisz
i Milena Wiśniewska.
Nie kłamiemy także w kwestii numeru audycji, której właśnie możecie posłuchać,
bowiem jest to RTV numer 213.
Tak jest.
Dobrze mnie nie kłamie? Tak jest.
A taka jeszcze kwestia, może trochę nietypowa, którą tutaj mogliście dostrzec,
to jest to, że rozpoczęliśmy nasze dzisiejsze wydanie bez jakiegoś muzycznego akcentu
na początek, związanego z telewizją czy z radiem, ale muzycznych akcentów tutaj będzie
co niemiara za moment, więc postanowiliśmy, że nie będziemy tracić czasu,
bowiem do powiedzenia i do pokazania mamy wam tutaj sporo, bo nie jest tajemnicą,
dlaczego my się spotykamy i dlaczego się spotykamy akurat dziś.
Chociaż wiesz co, ja tak trochę w kontrze wybrałem piosenkę,
która się pojawiła przed naszą audycją, której nie będzie nawet w tej naszej wersji
mix cloudowej, gdzie jest muzyka, ale po prostu tak sobie postanowiłem,
że coś jeszcze zagram z naszej bogatej muzycznej kolekcji, no i będziemy teraz mówić
dużo o muzyce europejskiej, o artystach przede wszystkim z Europy,
no a tu Holly Johnson, Americanos, tak dla kontrastu.
No Ameryka próbowała zrobić swój odpowiednik tego, o czym my tutaj będziemy mówić
w kontekście europejskim, skończyło się na jednej edycji i chyba nie będzie to
szczególnie rozwijane, natomiast w przypadku Europy mamy tych edycji już 68.
Taka się właśnie rozpoczyna, no a czego ta edycja, jeżeli ktoś naprawdę nie wie,
po co tu dzisiaj przyszedł, no to powiem to pewien znany świetnie sygnał muzyczny.
No to jesteśmy, to jest ten moment, kiedy Michał myśli, że on może sobie pójść
zrobić herbatkę, ale nie wypuścimy go oczywiście, bo też będziemy liczyć
na jego inteligentne komentarze, natomiast nie oszukujmy się, jednak mikrofon będę
przede wszystkim dzierżyć tutaj ja.
Ależ proszę bardzo, nie krępuj się.
A dziękuję uprzejmie, a nawet serdecznie, bowiem moi drodzy, może jednak ktoś
wciąż się zastanawia, no okej, nie mogli zrobić audycji w sobotę, bo Michał
majówkował, tak jak już mówiliśmy, no to czemu nie mogli poczekać do kolejnej
soboty jak ludzie, a może do piątku chociażby, wszak jakoś to tak bardziej
sprzyja taki weekendowy nastrój, żeby posłuchać takiej audycji jak nasza.
No ale jakże moglibyśmy tak zrobić, skoro już jutro rozpoczyna się to właśnie
wydarzenie 68. Konkurs Piosenki Eurowizji.
Jutro, czyli dla wszystkich, którzy będą tego odsłuchiwać w jakimś dalszym od
nas punkcie czasów przyszłości, 7 maja wszystko się zaczyna, a koncerty kolejne
odbędą się 9 i 11 maja.
Które koncerty i kiedy, no to myślę, że za moment będzie okazja, żeby to sobie
omówić. To już wiemy kiedy, a gdzie, a w tym roku ze sprawą zwycięstwa Lorin,
które miało miejsce w roku ubiegłym, jedziemy do Szwecji, do miasta, które się
nazywa Malmö. Mam nadzieję, że moja wymowa była odpowiednia.
Tak podkreśliłam to, ponieważ kiedy prezentowano taki filmik rozpoczynający
losowanie kolejności, nie tyle kolejności, ile umiejscowienia uczestników w
poszczególnych półfinałach i w poszczególnych połówkach, to ono się
właśnie rozpoczęło od takiego filmiku, w którym podkreślano jakieś 49 razy, że
nie mówi się Malmo, tak jak wiele osób mówi, tylko Malmö.
Więc podchwyciłam to i mam nadzieję, że mój szwedzki, który nie istnieje,
chociaż w ramach tego jednego słowa jest do zaakceptowania.
Więc tak jak powiedziałam, jutro zaczynamy, 7 i 9 maja to są koncerty
półfinałowe, 11 maja to jest finał.
I w całym tym muzycznym wydarzeniu bierze udział 37 państw.
Czy dużo, czy mało, bywało więcej w czasie Eurowizji.
Nieco mniejsze Eurowizje też chyba bywały, ale nie ma co się oszukiwać,
to nie jest taki najlepszy czas, bo kilka krajów zrezygnowało z powodów
finansowych i na razie do nas nie wraca.
I tak oto względem zeszłego roku opuściła nas Rumunia.
Tam trwały walki do ostatniej chwili niemalże.
Nawet jak już ogłoszono taką wstępną listę krajów, to była informacja,
że trwają jeszcze pertraktacje z Rumunią, ale nie wyszło, nie ma ich.
Ale liczba państw jest taka sama jak w roku ubiegłym.
Dlaczego? No kto pamięta konkurs zeszłoroczny i to co się działo wokół niego,
no to może pamiętać, że wtedy gruchnęła taka wieść, że mamy wielki powrót.
Wielki powrót po 30 latach kraju, który zowie się Luksemburki.
On nam się w tym roku objawia w rzeczywistości zupełnie innej,
niż ta rzeczywistość eurowizyjna, w której pokazywał się wcześniej,
bo to była ta eurowizja, wiecie, jeszcze z orkiestrą,
jeszcze bez głosowania widzów, tylko z jurorami.
No jak to się teraz ułoży, jak to Michał mawia, wiecie co odmawia,
musimy pożyć i wtedy to wszystko okaże i zobaczyć.
Domyślam się, że Was najbardziej interesują losy naszej reprezentantki
i rzecz jasna poświęcimy jej sporo uwagi, ale zanim to się wydarzy,
to musimy powiedzieć sobie o takich nieco bardziej ogólnych rzeczach,
dlatego że jeżeli nie omówię tego teraz, to inne wątki,
które później będę poruszać mogą się stać dla Was niejasne.
Chodzi o to, jakie zmiany przynosi nam tegoroczna edycja,
jeśli chodzi o zasady, a kilka takich zmian jest.
Przypomnę, że zeszły rok już również obfitował w takie kwestie,
od chociażby to, że zlikwidowano nam jury z półfinałów,
tam o awansie do finału decydują tylko widzowie,
to utrzymano w tym roku, ale jurorzy wracają do nas w koncercie finałowym.
Włączono również resztę świata do głosowania,
żeby tam jakiś niewielki swój procencik, ale jednak miała.
No i kontynuujemy modyfikacje.
I zanim powiem o modyfikacjach, to Michał Wam teraz wytłumaczy.
Uwaga, proszę się obudzić, odstawić tam herbatkę.
Wodę piłem, wodę piłem.
A nawet tego nie słyszałam, po prostu tak postawiłam w ciemno,
że korzystasz z tej możliwości, żeby uzupełnić płyny.
W każdym razie, jak już odstawiłeś, to możesz naszym drogim słuchaczom
wyjaśnić, co to jest Big Five.
To znaczy, co to jest według opinii naszego tegorocznego,
wracającego do nas komentatora Artura Orzecha,
a co to jest tak naprawdę.
Zobaczymy, jak mnie uważnie słuchałeś w poprzednich latach.
Wiesz co, powiem szczerze,
nie pamiętam, ale czekaj,
Big Five to nie jest przypadkiem ta
jakaś grupa państw, która jest tam
od początku, od dawna.
Widać, że fan Artura Orzecha,
bo Artur Orzech zawsze nam mówi, że Big Five,
czyli Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Francja,
Włochy, to są kraje, które uczestniczyły
w Eurowizji od początku i nagrodą za to jest to,
że nie muszą się mierzyć w półfinale.
No nie, nie jest tak do końca, bo nie wszystkie one były w Eurowizji
rzeczywiście od samiutkiego początku, tylko po prostu
płacą najwyższe składki do Europejskiej Unii Nadawców.
No to rozumiecie, że nagroda za to być musi.
Jakiego by tam poziomu artystycznego nie prezentowali,
no to oni nie muszą brać udziału w tym półfinałowym głosowaniu.
A potem się kończy tak, że Niemcy 0 punktów.
A dlaczego o tym mówię akurat teraz?
No bo właśnie dotychczas było tak, że kraje Wielkiej Piątki
plus Gospodarz, który też do finału kwalifikować się nie musi,
były przypisane do poszczególnych półfinałów.
Tam prezentowano jakiś krótki fragment
utworu danego finalisty,
tego automatycznego.
W jednym półfinale były to właśnie trzy propozycje,
w drugim trzy, no bo łącznie Wielka Piątka plus Gospodarz,
no to jest sześć takich krajów, które się nie muszą kwalifikować.
Była informacja, że jak ktoś chce cały występ to na YouTubie
on już był dostępny, żeby tam wyrównać szanse.
I te kraje, które były prezentowane w danym półfinale też od razu w nim głosowały.
Czyli jeżeli pokazywano nam fragment piosenki Francji,
to Francja, jeżeli była w półfinale z Polską,
to mogła na Polskę głosować.
Chociaż my nie mogliśmy głosować na francuską piosenkę,
bo nie uczestniczyła w rywalizacji.
No i to się nie zmienia w tym sensie, że nie jest likwidowana Wielka Piątka,
chociaż być powinna, żeby było tak sprawiedliwie.
Ale teraz w tym roku
występy tych krajów,
które są zaliczane do Wielkiej Piątki,
występy Gospodarza będą się pojawiać pomiędzy piosenkami konkursowymi.
Ale tak jak powiedziałam, nie można na nich głosować.
Po prostu będą swego rodzaju przerywnikami.
I to, że te piosenki będą tam w całości,
to jest to jak najbardziej ok,
bo rzeczywiście to jest już w pełni wyrównanie szans.
Może krok w ogóle do likwidacji tego bycia automatycznymi finalistami.
Ale to, co budzi moje wątpliwości,
to jest to, czy będzie to rzeczywiście w wystarczająco jasny sposób
zakomunikowane widzom,
że teraz jest Wielka Brytania i nie możecie na to głosować.
Bo jak dla mnie, to może wzbudzić zamęt jeszcze większy.
A dlaczego mogłam głosować na tę Irlandię, co była chwilę temu
i na tę Ukrainę, co będzie zaraz,
a na to, co pomiędzy nie mogę, o co chodzi, oddajcie mi,
to niesprawiedliwe jest jakieś, nic nie rozumiem.
Więc być może lepiej by było, jak już utrzymujemy w ogóle tę Wielką Piątkę,
żeby oni występowali np. w trakcie głosowania
czy też po zamknięciu linii już oczywiście prezentowali
w całości swoje utwory.
A tak, to obawiam się, że taki widz, który nie jest zorientowany w temacie się pogubi.
Ale wy się już nie pogubicie, bo wam to wszystko wyjaśniłam.
No nie, kolejna zmiana dotyczy już bezpośrednio finału.
Bo w półfinale jest tak jak było,
tzn. my się zapoznajemy z występami,
słyszymy magiczne start voting now,
jeszcze Europe po drodze i wiemy,
że to jest ten moment, kiedy możemy głosować już na tej piosenki,
które nam się najbardziej spodobały.
Ale w finale, no to my już wiemy, my już znamy te wszystkie piosenki.
Dlatego idąc właśnie tym tropem,
wychodząc z tego założenia, uznano, że w finale będzie nam umożliwione głosowanie
od pierwszej piosenki już.
I to jest ciekawe. Ciekawa jestem bardzo, jak to wpłynie na wyniki.
Nigdy się nie dowiemy, prawda, jakby to było w analogicznej sytuacji
z tą samą stawką finałową, gdybyśmy zrobili to głosowanie w finale
w takiej tradycyjnej postaci.
No to prawda.
No ale tak będzie, już tak zresztą bywało chyba w roku 2010-2011.
Potem się z tego wycofano, no i jest powrót.
Także no to jest ciekawe.
No i jeszcze zmiana co do tej reszty świata, która powiedziałam, że może głosować.
I to też akurat myślę, że to jest dobra zmiana,
no bo reszta świata ma to do siebie, że żyje w różnych strefach czasowych.
Dlatego też oni mają możliwość głosowania
przez 24 godziny
jeszcze przed startem samego, że tak powiem, show’u.
Czyli dzisiaj, gdzieś tam
po godzinie 21 naszego czasu
powinno zostać uruchomione głosowanie dla reszty świata,
żeby tam kraje z silnymi diasporami
mogły zostać wspomożone. No bo nie oszukujmy się,
jak to było rok temu. Tam wiecie, Albania dostaje dużo punktów,
bo kosowo siedzi i głosuje.
Zastanawiam się tylko nad tym
jak bardzo może to mieć
z kolei wpływ na zafałszowanie wyników.
Bo pamiętajmy, że przecież
są różnego rodzaju… Bo czekaj, głosować będzie można
tam tylko przez telefon, czy już wprowadzono to głosowanie
internetowe też? Reszta świata ma tylko takie.
Takie, czyli telefoniczne?
Nie, internetowe właśnie. Luksemburg ma internetowe,
ale że się autoryzujesz kartą płatniczą.
Okej, okej. I reszta świata
jak rozumiem też się autoryzuje kartą. Już rok temu też tak głosowała.
Tak, i Australia, Izrael chyba z jakiegoś powodu, i Luksemburg
i tam ktoś tam jeszcze San Marino w ogóle nie głosuje.
Więc to nie jest takie łatwe do zmanipulowania, bo trzeba zapłacić.
W takiej sytuacji to nie. Chociaż pytanie, czy ktoś będzie
te adresy weryfikował, bo wiesz,
VPN-y istnieją i możliwość zfałszowania
swojej lokalizacji. No i teraz pytanie, jak bardzo
tam później będzie to restrykcyjnie sprawdzane,
jeżeli na przykład chciałabyś zagłosować kartą
z Polski, ale logując się gdzieś tam
powiedzmy do innego kraju.
Nie no, chyba ma to być jakoś weryfikowane,
a poza tym też z jednej karty można oddać ileś głosów,
więc też nawet jeżeli jakieś zabezpieczenia by zawiodły,
to pewnie można nabijać, ale nie w nieskończoność.
W zasadzie nie ma idealnej metody. No ileś razy się przecież
mówiło, że jakieś tam delegacje kupują na potęgę
karty SIM w jakichś masowych ilościach i dzięki temu
ktoś się dostał. Zapewne. Więc no zawsze
coś takiego się może wydarzyć. Już o juniorze nie mówiąc,
gdzie po prostu łatwo coś tu tak zrobić, żeby tam boty
głosować. Łatwo, tylko że nie dla nas.
Ale właśnie głosowałam w tym roku w selekcjach
w Luksemburgu, tych nowych i tam właśnie było
głosowanie dostępne dla ludzi z całego świata
przez autoryzację kartą i było pięknie oraz ładnie
i dostępnie i bez żadnego problemu. Tam wiecie,
jedno euro to im mogłam dać, czy ile to tam kosztowało.
Właśnie po to głównie, żeby sprawdzić jak to działa, więc mam nadzieję,
że to ESC Vote i ESC Vote
też działa na tej zasadzie. No bo tego nie sprawdzą u nas, głosujemy
SMSami po prostu, ale no jak widać może to działać ok.
Ciekawe swoją drogą jak to będzie
z tą aplikacją. Ona doczekała się jakichś
aktualizacji i ciekawe jak z jej
poziomu będzie się dało
głosować. No o tym się przekonamy dopiero
niedługo. No rok temu było gorzej
znaczy inaczej, może trochę lepiej niż było wcześniej, ale
dalej niekomfortowo bardzo, ale wiesz
skoro w czasie finału jak to głosowanie będzie odpalone od
pierwszej piosenki to sobie można testować, grzebać
w tym aż miło, bo to nie jest tak, że masz tylko wiesz slot w tam dwudziestu
czy iluś minut, tak jak to jest w koncertach półfinałowych.
Tutaj na spokojniutko jak już będziecie znać piosenki
to możecie zagłosować na co chcecie i może
rzeczywiście zdążycie to zrobić z poziomu tej aplikacji.
Oczywiście mam teraz na myśli sytuację osób niewidomych, która jest
trudniejsza z uwagi na problemy z dostępnością, ale
kiedy zakomunikowano te trzy zmiany, które
Wam wymieniłam, czyli kwestie big fight, kwestie reszty
świata i głosowania od początku w finale
to powiedziano, że będzie jeszcze jedna, cytuję, big change
koniec cytatu, czyli wielka zmiana. Już po prostu wszyscy
zastanawiali się co się dzieje, nie wiem trzeci półfinał
jakiś finalista wybierany przez jury
w czym rzecz? Chodzi o kolejność występów
bo tak jak już tutaj Wam wspomniałam
w półfinałach to jest tak, że mieliśmy w styczniu
ceremonię losowania, w której
wylosowano kto w którym półfinale i kto z którą pozycją
przy czym nadawcy mogą mieć tutaj jakieś swoje uwagi
na przykład Izrael, który ma jakieś swoje święto religijne
jemu nie pasuje, żeby śpiewać w pierwszym półfinale
więc już byli automatycznie przypisani do drugiego i już
nie brali udziału w tym losowaniu. Ale to już mogę powiedzieć
żeby nam to nie uciekło, Polska wylosowała pierwszą połowę
pierwszego półfinału. No ale czy będzie w nim pierwsza
czwarta, ósma, spoiler jest szósta? No to to już
była kwestia do ustalenia przez producentów, żeby te
występy ułożyć jakoś tak w atrakcyjnej kolejności
żeby nie było za długich przerw pomiędzy występami
jak tam ktoś jeden wnosi jakiś grat na scenę, a potem ktoś znowu
wnosi coś innego. No i tak to jest
z tymi półfinałami. I analogicznie było z finałem
bo też losowano tutaj połówki. Tak jest od jakiegoś czasu
bo wcześniej było tak, że w ogóle losowano każdą pozycję startową
ale to nie było do końca ok, no bo na przykład
na otwarcie finału mogła się wylosować jakaś najsmutniejsza ballada
na świecie. No to też nie jest dobry pomysł, bo to nie jest dobre otwarcie
No to teraz stwierdzono, że dalej innych
nie satysfakcjonowało to jak to wyglądało, bo producentom
jakoś się to nie podobało, że nie do końca mogli
układać te piosenki w takiej kolejności w jakiej by chcieli
te połowy ich ograniczały. Dlatego w tym roku
można wylosować następujące rzeczy
jak się już dostanie delegacja do finału
można wylosować rzeczywiście pierwszą połówkę, że Kraj na pewno
wystąpi w pierwszej połówce. Jest
sześć takich opcji, żeby wylosować właśnie
tę pierwszą połówkę. Można także
wylosować to, że się wystąpi w
drugiej połówce półfinału
i tak samo jest tutaj również sześć
takich miejsc. No to już mamy dwanaście, a jest
dwudziestu sześciu finalistów, przypominam
Jeżeli chodzi o gospodarza, to on już wylosował
swoją pozycję startową na takiej konferencji w ogóle
przed Eurowizją jeszcze i wiemy, że Szwecja finał otworzy
Półfinału jeszcze nie było, ale wiemy, że Szwecja finał otworzy
No to w sumie nawet jest takie miłe, no nie? Takie przywitanie przez gospodarza
w finale, no to niech im tam będzie. A poza tym
oni są młodzi, mają młodą widownię ci bliźniacy
no to może ona tam jeszcze na nich zagłosuje
i ich zobaczy zanim pójdzie spać. Ale zostaje nam jeszcze trzynaście miejsc
No i okazuje się, słuchajcie, że można
wylosować pustą kartkę. O co chodzi? Czy to znaczy, że się nie wystąpi
w finale? No nie. To znaczy, że
całkowicie los danego
występu i jego umiejscowienia w finale jest oddany
w ręce producentów. Może to być pierwsza połowa, może to być druga
i to już jest trochę śmieszne, bo już byście w ogóle
przystali się bawić w te połówki pierwsze i drugie
skoro jest taka mała szansa, że się trafi faktycznie na pierwszą
albo na drugą, a największa szansa jednak około 50%
że się trafi na ten wybór producentów
więc już dajemy się spokój i układajcie sobie te kolejności
jak chcecie. No nie jest to zmiana dobrze oceniana, bo ona może
właśnie w pewien sposób sugerować
jakiejś możliwości manipulacji, nie samym głosowaniem
ale wiecie, kolejność startowa ma jakiś wpływ
na odbiór tego wszystkiego, prawda? No i teoretycznie
potem można powiedzieć, a bo ten kraj wylosował właśnie
wybór producentów, no to mu dali beznadziejne miejsce w finale
jeżeli chodzi o kolejność i dlatego rezultat taki, a nie inny
no tak też wiem, że złej baletnicy i tak dalej i tak dalej
ale ma to oczywiście swoją drugą stronę, bo może umożliwić
tworzenie showu bardziej atrakcyjnego dla widza
No to wam teraz pomarudziłam i wyjaśniłam, bo to
na nas później będzie istotne, ale zapewne dla was
tak jak powiedziałam jest istotna polska reprezentantka
my już tutaj nie będziemy wracać do kwestii jej wyboru
a dlaczego ona, a kto tam jeszcze mógłby zostać wybrany
bo tym się zajmowaliśmy szczegółowo w naszym wydaniu
w lutym, nie pamiętam, który to był odcinek, ale jak chcecie
to sobie wrócicie, bo tam też marudzę o tym przez godzinę
natomiast tak w jednej tylko kwestii się odniosę
do tych selekcji, do tego wyboru wewnętrznego
tak mówiłam o tym z jakich powodów w tym roku
to była jedyna możliwa metoda wyboru, że nie preselekcje publiczne
a wybór wewnętrzny z komisją pięcioosobową
która słuchała piosenek, no okej
komisja posłuchała tych pięciu piosenek i na podstawie wersji
studyjnych wybrała Lunę, ale można było zrobić
jeszcze jedną rzecz jaką się robi na przykład w Austrii
to znaczy, że jak już się wybierze tych kilka osób
najwyżej ocenianych, to zaprasza się ich i słucha się
jak oni brzmią na żywo, to znaczy nie słucha ich publiczność
tylko ta kilkuosobowa komisja
no i od razu możemy się przekonać jak to faktycznie jest
z tym brzmieniem na żywo w tej konkretnej piosence
i można ewentualnie jeszcze to zweryfikować, czy to dobry wybór
tak, no a może właśnie ktoś inny byłby lepszym wyborem
u nas to się nie wydarzyło
no i dlaczego o tym mówię
dlatego, że odkąd Luna zaczęła wykonywać tę piosenkę
na żywo w jakichś innych miejscach niż tam swój własny
taki promocyjny event, no to zaczęło się pojawiać
wiele krytycznych głosów, Luna jeździła na te tak zwane
pre-parties, czyli imprezy przedeurowizyjne
które się odbywają w różnych miastach, w Barcelonie
w Madrycie, w Sztokholmie, w Londynie
na którym mogą jeździć uczestnicy Eurowizji, ale nie muszą
bo zawsze są kierowane zaproszenia do wszystkich krajów
na przykład Cypr i Grecja nigdy nie jeżdżą
bo im się nie chce, Włochy nie jeździły od lat
dopiero w tym roku zaczęły jeździć, Luna była po prostu
miała być wszędzie gdzie rzeczywiście można było być
już od pierwszego występu w Sztokholmie
na takim pre-party przy okazji szwedzkich selekcji
ich finału, pojawił się jej występ w internecie
no i już słychać było, że no w tych zwrotkach
gdzie są niskie dźwięki, to nie są najlepsze dźwięki dla niej
pojawiały się kolejne występy
bywało gorzej, bywało lepiej, ale apogeum po prostu
wydarzyło się podczas pre-party w Londynie
i wtedy o Lunie nagle dowiedział się internet
który postanowił wybuchnąć i krytykować ją
że kogo my to w ogóle wysyłamy, bo rzeczywiście to nie był dobry występ
aczkolwiek mówiło się o tym, że Luna jest chora
wiecie, nie możemy tej choroby kwestionować, ja nie wiem
jakoś blisko mnie jest do takiej opinii
jednego z youtuberów, że to aż nie jest możliwe
w tym sensie, że choroba mogła osłabić jej głos, ale tam po prostu
chyba jednak są braki techniczne, mimo wszystko
więc nie można tak wszystkiego do końca na chorobę zwalać
ale my zostawimy już ten występ, bo faktycznie
przyjmijmy, że była chora, okej, no bo też nie możemy założyć, że nie była
możemy się przesunąć do obecnych czasów
do tych obecnych jej warunków głosowych
i za chwilkę sobie powiemy, jak to tam wygląda
tak więc, no rzeczywiście
temat był głośny i wybuchł po wszystkich
tiktokach i innych takich miejscach
no a Luna, tak jak powiedziałam, miała wystąpić na każdą pre-party
ale nie wystąpiła na każdym, no bo właśnie stwierdziła, że jest chora
musi leczyć tę infekcję i wraca do domu
i nie wystąpiła na przykład w Holandii na Eurovision in Concert
i gdzieś tam jeszcze, no i wyleczyć się chyba wyleczyła
bo nic nie wiemy o tym, żeby była chora
poza tym wprowadziła jeszcze pewne lekkie zmiany
do swojej piosenki
już od początku ona mówiła, że będzie tzw. revamp
bo artyści teraz, to jest modne, że często robią coś takiego
że wypuszczają jakąś taką
nieco zmienioną wersję swojej piosenki
dowiadując się od słuchaczy, co tam jeszcze ewentualnie
można byłoby poprawić, tylko wiecie
te zmiany jakie są u Loony są bardzo, bardzo subtelne
to nie jest tak, że z tej piosenki się nagle zrobił heavy metal
i tej wersji też nie można tak wprost nigdzie posłuchać
chyba, że zamówiliście sobie limitowanego winyla
z tą piosenką, to tam się znajduje ta właśnie
eurowizyjna wersja, tam doszły jakieś takie dźwięki
w instrumentalu, został podbity bit
albo znowu, chyba, że jesteście słuchaczami radia
bo pojawił się jakiś taki radioedit tego utworu
nieco skrócony i też właśnie trochę inaczej brzmiący
no to ta wersja eurowizyjna to jest właśnie coś podobnego
tylko, że dłuższe, no bo wiecie, w radiu ta piosenka niedługo będzie mogła trwać 30 sekund
bo się ludzie dłużej nie skupią. My wiemy coś o tym, że
te radioedity powstają i tam po prostu jej wywalili
cały bridge. Ale no, także nie szukajcie
tej wersji po YouTubach, bo o ile
wiedza mnie nie myli, ona nie jest oficjalnie dostępna chyba, że ktoś
gdzieś tam to zgrał z winyla. My tutaj nie będziemy
już na tym skupiać, no bo też i Luny słuchaliśmy
kiedy została wybrana w lutym
i odniosłam się właśnie do kwestii tego
brzmienia, do kwestii tego wokalu. Zostawiamy
tak jak powiedziałam w tyle pre-party
z chorym głosem Luny. No to jak brzmi teraz?
Czy lepiej? Przekonacie się za moment
i ocenicie sami, bowiem mamy
coś specjalnie dla Was. W ogóle artyści
siedzą już w tym malme
od tygodnia niektórzy ponad,
bo nasza Luna jako uczestniczka pierwszego półfinału
pierwszej jego połówki miała już
swoją pierwszą próbę w ubiegłą sobotę.
Te co była teraz, nie te co majówkował Michał, tylko jeszcze poprzednią.
Mówiliśmy Wam zresztą o tym.
No i ona już od tego czasu właśnie siedzi w malme,
próbuje. Pierwszą próbę miała w sobotę, kolejną miała chyba pierwszego
maja, czyli w środę. I tak to działa, że z pierwszej próby
dostępne są zdjęcia, jakiś tam opis na TikToku,
w ogóle Reddit tam jeszcze wleciał w tym roku, jakieś opisy
w ogóle wszędzie są, te informacje są porozwalone po całym
internecie i to też fanów bardzo denerwuje.
A ta druga próba jest kluczowa dlatego, że dostajemy z niej już
30-sekundowy fragment występu,
fragment z kamer, więc słyszymy dźwięk
no taki, jaki będzie w telewizji. No i jak ktoś widzi, to też
widzi obraz taki, jaki będzie w telewizji. I po każdym
dniu zestaw takich prób z danego dnia był udostępniany
przez kanał Eurowizji na YouTubie, ale w tym roku była
wolność dla nadawców i mogli sobie te fragmenty
publikować wcześniej po swoich Instagramach i tak dalej.
Więc ogólnie każdy nadawca tak robił i potem już wieczorem nie trzeba było
oglądać tego skrótu na YouTubie, bo wszystko już było.
No to my sobie nie pooglądamy występu Luny, bo
a, to jest Radio B, ja i z Michałem i tak nie pooglądamy,
ale możemy posłuchać, jak brzmi,
czyli prawdopodobnie jakiego brzmienia możemy spodziewać się
po Lunie jutro. No to co, Michale, sądzisz jako specjalista
od wokalu, nasz naczelny?
Antyspecjalista. Nie no, lepiej niż ja,
ale rzeczywiście coś tu mam wrażenie, że
trochę jest nie tak.
I chyba faktycznie w tym dole.
Tak, chociaż tutaj słyszeliśmy refren, początek drugiej zwrotki słyszeliśmy,
to jeszcze było okej, nie wiemy jak tam jest dalej, bo taki akurat fragment
wybrano, żeby nam pokazać.
No chyba problemem tu jest to,
że Luna ma dosyć zaawansowaną choreografię
o tym, jak to wygląda.
Też mniej więcej wam za chwilę spróbuję opowiedzieć, tak.
Osoba, która nie widzi będzie próbowała wam relacjonować, co się dzieje na scenie,
więc szykujcie się z wyzwaniem. To jest wyzwanie.
Tak, bazując na tym, co inni ludzie mówią, więc będzie to powierzchowne,
ale jednak coś spróbuję zrobić.
Też dla naszych niewidomych słuchaczy, żeby w ogóle wiedzieli,
co tam was obija w życiu.
Więc to jest jedna rzecz, bo jak Luna by miała stać w miejscu,
to byłoby jej łatwiej zachować kontrolę nad tym głosem.
No bo nie jest, wiecie, mistrzynią wokalu, ale jak miała takie występy,
gdzie faktycznie stała, gdzie nie latała po scenie,
to było nagle lepiej. Na przykład na takim właśnie ostatnim
evencie, gdzie pojechała do Danii zaśpiewać, bo z tego Malmy
do Danii jest dosyć blisko i był w sobotę taki koncert,
to ona tam śpiewała i było spoko. No i druga rzecz.
Luna jest bardzo silnie wspierana wokalnie w tym roku,
bo mamy dwoje chórzystów za sceną
i mamy chórki, jak to się mówi, z taśmy.
Bo przypomnijmy, że od 2021 roku
pod pretekstem pandemii Europejska Unia Nadawców
dozwoliła stosowanie tych chórków z tak zwanej taśmy,
czyli właśnie wgranych w podkład. Wcześniej na Eurowizję
nie można było tak robić. Wszelkie głosy ludzkie,
które się pojawiały, musiały się pojawiać na żywo. Można było mieć
chórzystów schowanych ze sceną, ale nic wgranego w podkładzie.
I to nie jest dobra zmiana, w sensie ja rozumiem, dlaczego oni
to zrobili w pandemii, żeby jak najmniej ludzi było na scenie,
ale to właśnie też bardzo umożliwia wszelkie manipulacje
na takiej zasadzie, że ktoś sobie puszcza po prostu prawie całą piosenkę
z chórków i coś tam tylko podśpiewa pod nosem. Ale z drugiej strony,
co nie jest zabronione, jest dozwolone,
więc Luna powinna tutaj się tymi chórkami wspierać,
skoro rzeczywiście taka opcja jest. Jeżeli chodzi o naszych chórzystów,
to też ciekawostka. Nie spodziewasz się tego pytania.
Pamiętasz program Jestem Jaki Jestem, no nie?
Pamiętam. I pamiętasz, że w ramach tego programu
Michał Wiśniewski robił takie talent show?
Wiesz co, nie, dlatego że pamiętam go tylko z nazwy.
Świetnie. Specjalista telewizji się znalazł.
Ale rzeczywiście Michał Wiśniewski szukał tam gwiazdy.
I potem w finale się znalazły trzy osoby. Paula,
znacie? Ten, Iwan Komarenko,
znacie? Był na Eurowizję, a potem śpiewał, że minister
wciska kity. A wygrał to wszystko Maciek Starnawski,
który potem został zapomniany. Dlaczego nie mówię, bo właśnie on będzie
jednym z chórzystów Luny. Taka ciekawostka. Jak ktoś pamięta
właśnie 20 lat temu takiego chłopaka, co wygrał u Michała Wiśniewskiego,
to teraz on będzie na Eurowizji, tylko że nie będzie go widać.
Czyli tak naprawdę to było lepiej
i przegrać wtedy to jestem, jaki jestem.
Ale dlaczego mówię o tych chórkach? Bo wiem, jakbyście się może
wsłuchali jeszcze raz, już nie będziemy tego znowu słuchać, ale one tutaj
nie były jakoś super słyszalne. Prawda?
No i polskiej delegacji to się nie podobało,
bo jednak chyba w arenie było to słuchać inaczej niż
tutaj z tych kamer. I poprosili Szwedów, żeby jednak
podkręcili te chórki, bo miało być inaczej. Więc można
liczyć, że to brzmienie będzie jednak lepsze niż to,
które słyszeliście na tym nagraniu, bo chórki będą
bardziej Lunę wspierać, jak ona tam będzie na tej scenie różne rzeczy
robić. No właśnie, co się na tej scenie będzie działo?
O, słuchajcie, zaczynamy kolejny wątek. Pamiętacie w zeszłym roku
Blanka? Blanka i kwestia
scenicznej prezentacji Blanki.
Tam się działo.
O właśnie, czyli coś pamiętasz, co ja tam gadam.
Tam się działo, to było bardzo krytykowane przez wiele osób,
osób widzących, że jest to bardzo kiczowate, że są te nakładki,
palemki, coś tam, że zasłania to w ogóle to, jak Blanka
tam się popisuje tańcem swoim, którego się nauczyła,
co by o niej nie mówić. Za to wszystko był
odpowiedzialny pan Mikołaj Dobrowolski. Wspaniały. No i w ogóle
w kontekście polskich występów przewiały się takie nazwiska, jak
Konrad Smuga, Mikołaj Dobrowolski. W tym roku
mamy nowe nazwisko. Jerry Reeve.
Brzmi światowo, no nie? Światowo. Po raz pierwszy,
słuchajcie, mamy zagranicznego reżysera. No to sobie
myślicie, będzie dobrze, nie? No okej, chyba już tak źle jak rok temu,
to nie będzie, ale coś trzeba wziąć pod uwagę,
co to jest za reżyser, bo, jak Luna podkreślała,
on ma eurowizyjne doświadczenie. Tak.
On reżyserował jeden występ na Eurowizji.
No to tam, wiesz, że jeden to nieważne, bo też…
Mógł być zwycięski na przykład. Poczekaj.
Gdzieś nie wiem, czy patrzyłeś w notatki, nie wiem, czy wiesz, co chcę powiedzieć,
dlaczego to jest śmieszne. Ale okej.
W każdym razie zrobił też w swoim życiu dużo innych rzeczy,
które reżyserował. No i spoko.
Na Eurowizji był to jeden występ. Występ Wielkiej Brytanii
z 2021 roku.
To jest występ, który w pewnym sensie
przeszedł do historii, bo ludzie się z niego natrząsali, mówiąc
wprost, bo pan, który to śpiewał,
nie miał w swojej piosence chyba żadnych instrumentów dętych,
a na scenie stały, o ile pamiętam, nie myli, dwie wielkie
trąby. I wszyscy się śmiali z tych trąb
i śmiali się też z tego, że był to występ oceniony
przez zero punktów, przez jurorów i przez
widzów. Więc rozumiecie, jak się sięga
po zagranicznego reżysera, to jeszcze warto byłoby wiedzieć, po kogo
się sięga. No ja myślę, że ten reżyser po prostu ma
bardzo taką abstrakcyjną wizję i tam
na przykład w tej piosence Wielkiej Brytanii
to chodziło o to, że te trąby nie mogą wystąpić
w piosence, bo są na scenie i ja się zaczynam
obawiać, jaki on ma pomysł na to, co
Luna będzie prezentowała. Czego nie będzie, a będzie.
Powiem wprost, on ma fetysz
dwóch dużych rzeczy na scenie.
Ale tutaj to właśnie postaram się Wam wyjaśnić
o co tutaj chodzi.
Otóż Luna nie będzie na scenie sama,
będą tancerze, będzie tancerka z Polski, Julia Żytko,
może być Wam znana, bo to jest czwarta edycja Weekend Dance
i dwóch tancerzy brytyjskich, Angus i Jordan.
No i jeżeli chodzi o to, co jest na scenie, będą
tak, będą dwie rzeczy, dwie wielkie
wieże szachowe. Rozumiecie, bo The Tower,
chociaż wieża szachowa jest chyba jakoś inaczej niż Tower.
No ale mamy wieże szachowe, mamy szachownicę, o ile się nie mylę.
I jeżeli chodzi o Lunę samą, to wokalistka jest ubrana
w błyszczącą, czerwoną pelerynę, ale to najpierw,
bo podczas prezentacji peleryna zostaje jednak zdjęta,
odsłaniając dwuczęściowy strój,
bo tam jest właśnie coś na kształt chyba takiej sukni,
ale potem to też zostaje zdjęte i Luna zostaje
w czymś takim, no dosyć krótkim, ale to za chwilę Wam powiem
dlaczego. Nie zobaczycie
twarzy tancerzy, bo ich stroje będą,
znaczy ich twarzy będą zasłonięte, a ich stroje będą utrzymane
w różnych kolorach. Będzie tam biel, czerń,
czerwień i to ma tam swoją symbolikę konkretną.
No i właśnie, tak jak powiedziałam,
Luna tutaj nie jest tak, że stoi w miejscu i dlatego nie może tego
głosu utrzymać, go kontrolować, bo ona się,
wyobraź sobie, kładzie na podłodze,
a wtedy na wizualizacjach pojawia się czerwony koń
i natomiast ma sprawiać wrażenie jakby wokalistka
na nim siedziała. Tak, wiem, Twoja wyobraźnia
też tam nie sięga. Nie ogarniam tego, bo
ona się kładzie, a wygląda
jakby miała na nim, miała siedzieć, tak? No, bo pewnie
się jakoś, musi jakąś pozycję złapać na tym koniu, bo on się
potem na tej podłodze wyświetla w każdym razie. A, okej.
No i tak jak powiedziałam, no fajnie by było, gdyby mogła
śpiewać do końca w sukni, ale
część utworu Luna będzie śpiewać stojąc
na szczycie wieży. Ona tam pyk, pyk, pyk po drabińce się musi wspiąć,
wtedy na tej drugiej wieży będzie stała ta Julia
i będzie takim jej cieniem jakby, coś w tym rodzaju.
No i w ostatnim refrenie pojawia się jeszcze pirotechnika.
Nie wiecie o co chodzi? No to, że Wam
pokrótce wyjaśnię za Mateuszem Szymkowiakiem,
który jest w Malmö jako przedstawiciel telewizji
polskiej. On chodzi za takiego specjalisty od Eurowizji.
W ogóle tam, no całkiem się
telewizja polska angażuje w tym roku, bo i pan Jędraś tam
pojechał i o tym mówi. Są jakieś materiały w różnej jakości,
ale nie będziemy się już nad nimi pastwić.
No i pan Szymkowiak na portalu dziennik.eurowizyjny.pl
powiedział, że cytuję, to sceniczna opowieść
o życiu, która symbolizuje szachownica.
Tancerzy z zakrytymi twarzami to cienie.
Rzecz o ludziach, których w życiu spotykamy i miejscach,
które w nim odwiedzamy. O tych dobrych, ale i tych złych.
Zrozumiałeś coś?
Nijak mi to nie pasuje do tej szachownicy.
Życie to szachownica, nie wiedziałeś?
Ale jakie cienie, to pionki ewentualnie by mogły być,
a nie cienie.
Mój opis jest, wiecie, taki właśnie jak też moja wizja tego,
więc starałam się wyciągnąć te informacje, których byłam w miarę
pewna, że są wieże wielkie, że jest koń,
że jest ta właśnie zmiana stroju, jacy są tancerze,
więc pozwólcie, że nie będę w to dalej brnęła, bo jeszcze Wam
nagadam głupot, ale wiecie, wydaje mi się, że nasi niewidomi
słuchacze, w tym ja, długo oglądając
Eurowizję, nie miałam świadomości, w ogóle nie zastanawiałam się
nad tym, jak to wygląda tak wizualnie.
I że tego może być aż tyle. Tak, ale rzeczywiście to są często
bardzo przemyślane prezentacje, które mogą mieć wpływ
na odbiór piosenki, ale pewnie są też tacy widzowie, którzy w ogóle
kierują się tylko tym, co słyszą, więc bywa to różnie,
ale więc tak w ramach też ciekawostki. No to skoro
powiedzieliśmy sobie o Lunie naszej, no to
jaką konkurencję Luna ma, jak
prezentuje się tych 36 innych krajów?
No i to jest chyba właśnie ten moment,
to, co Tygryski lubią najbardziej, czyli
wysłuchamy, moi drodzy, skrótów piosenek
z obu półfinałów, najpierw z pierwszego,
potem z drugiego, w kolejności występów
poprzeplatanych występami krajów
z Wielkiej Piątki i jeszcze występem gospodarza,
czyli tak, jak to będzie na Eurowizji we wtorek, a następnie w czwartek,
a ja Wam postaram się na tym tle
opowiedzieć to i owo o tych krajach. Nie jest to łatwe
wyzwanie, żeby się zmieścić, wiecie, w tym czasie i jeszcze Wam
dać posłuchać czegoś z tych utworów, no ale wiecie,
piosenki są w internecie, można sobie nadrobić, cały skrót też jest
w internecie, można sobie nadrobić, a w ogóle, to jak ktoś
będzie tego słuchał w Tyflopodcaście, no to zdecydowanie
będzie musiał sobie nadrobić, ponieważ w Tyflopodcaście z uwagi na
prawa autorskie nie możemy zamieścić tego materiału,
będzie on wycięty, natomiast taką
w pełnej krasie naszą audycję usłyszycie
oczywiście w serwisie Mixcloud.
Czy my jesteśmy na to gotowi?
Jesteśmy. No to go. No to go. No i to wszystko.
No i już.
Jak się trzymacie, czy jesteście z nami, a tu
godzina mija, a my tu nie kończymy jeszcze. No to kto z tego całego
grona jest faworytem do wygrania całego konkursu?
Nie, nie Luna, to już wiemy. O jej szansach
myślę, że sobie powiemy jeszcze za chwilę.
Jeżeli, Michał, jeszcze nie masz dość mojego gadania, bo ja mogę skończyć,
jak ci się nie podoba. Nie, nie, nie krępuj się, nie krępuj się.
Ja wam nie będę tej kolejności tych
faworytów wymieniała według tego, jak to u Buchmacherów wygląda,
bo to się zmieniać może co chwilę, po każdej próbie i w ogóle,
ale na pewno wysoko jest, tak jak wam powiedziałam, Szwajcaria,
co rozumiem. Wysoko jest Ukraina,
co też bym zrozumiała. Jeszcze biorąc pod uwagę
silne wsparcie diasporowe tego kraju,
gdzie ci Ukraińcy są rozsiani po całej Polsce.
Jest Chorwacja z tą piosenką,
co wam powiedziałam, że od zera do bohatera, bo miał go w ogóle nie być w selekcjach,
a teraz ma praktycznie całą Eurowizję wygrać. Piosenka też ciekawy
tytuł, którego tam wam nie wymieniłam, Rim, Tim, Tag i Dim.
I wiecie co? Bardzo ciekawy. Ja jestem stara
już chyba. To znaczy trochę rzeczy już na tym świecie
widziałam i słyszałam. Żyję 30 lat, to trochę prawie,
to słyszałam już troszkę piosenek w życiu. I nie rozumiem
od samego początku, że tak powiem, hype’u, jak to się teraz mówi, na tę Chorwację.
To znaczy nie mówię, że to jest najgorsza piosenka świata,
ale naprawdę Baby Lazania ma to wygrać?
Jakoś nie wiem, nie czuję tego w ogóle
od samego początku. Pewnie pomyślicie, a bo
pewnie on jakoś przyciąga charyzmę tą stroną wizualną,
ale nie do końca chyba, bo już od początku, kiedy ta piosenka
się pojawiła, w ogóle informacja o niej na granie studyjne,
to już ludzie zaczęli się ekscytować. Ja kompletnie nie, no znam
milion pięćset, sto dziewięćset lepszych rockowych piosenek.
No ale okej, ludzie się zachwycają, to pewnie ja jestem jakaś
odosobniona. Nie wiem, nie wiem, jak ty to tam czujesz.
Wiesz co, no zwraca niewątpliwie uwagę,
natomiast moje jakość aż tak
bardzo nie przykuła. Natomiast uwagę
przykuwają Włochy i też się o nich mówi, że mogłyby
to wygrać i Eurowizja wróci do Włoch i znowu się coś zepsuje, tak jak
wtedy im się słońce zepsuło na scenie. No o tej Holandii się też
mówiło, to jest też ciekawe, jak to zostanie odebrane.
O Francji ze względu na wokal.
Także wiecie, my zawsze po Eurowizji robimy taką,
takie jeszcze podsumowanie, które też trwa następne cztery godziny.
I tam gramy utwór, który wygra konkurs. I ja absolutnie
nie mam pojęcia, co zagram następnym razem, bo
w poprzednich latach mieliśmy takich jasnych faworytów.
Było wiadomo, że rok temu to będzie Lorin. No niby tam
Caria i Deptał po piętach, ale było to mało prawdopodobne.
Dwa lata temu sytuacja jaka była, no Ukraina
też raczej byliśmy pewni. A tutaj nie mamy
jednoznacznego faworyta i myślę, że to jest fajne.
Bo jak to jest wyścig jednego konia, he he, konia z wizualizacji
Luny, no to trochę gorzej się tu śledzi, jak sądzę.
Piszcie, w ogóle nie, czy tu
ktoś jest, czy ktoś tego słucha. Piszcie, jacy są
Wasi faworyci, czy też uważacie, kto Waszym zdaniem w ogóle
wygra ten konkurs, kto ma największe szanse. No a teraz
tutaj zrobiłam taką adnotację w naszych notatkach.
Nasi faworyci. Gdybyś Ty, Michale, miał decydować,
kto ma się znaleźć w czołówce, to jakie byłyby to kraje?
Bo ja tu jestem przygotowana i mam to całe top pięć
swoje. Ty pewnie nie masz, ale chodzi o to, żeby się odmienić w kolejności losowej.
Aż tyle to nie mam. Natomiast rzeczywiście, tu muszę
powiedzieć, że ja się sentymentalny robię na stare lata.
Młodość niewieczna. Tak jest, oczywiście.
No i zdecydowanie Austria.
Zdecydowanie Austria, We Will Rave,
dźwięki taneczne
z takiego przełomu, powiedziałbym, lat dziewięćdziesiątych
i dwutysięcznych, kiedy ten tak zwany power dance
czy hard dance wchodził jeszcze bardziej,
z eurodance’u ewoluował, no i wtedy
takich dźwięków naprawdę można było
usłyszeć całkiem sporo. No ten Windows 95,
man, też całkiem, całkiem.
Bo go nie widzisz.
Bo ja po prostu tylko tego słucham.
No, ale to też ciekawe. Zresztą tę piosenkę
usłyszałem w ogóle jako pierwszą, jeżeli chodzi o to,
co ma nam Eurowizja w tym roku
do zaproponowania. Jak tak sobie słuchałem
tych różnych utworów, to też ta propozycja
czeska mi się wydała całkiem interesująca,
przynajmniej w wykonaniu studyjnym.
No teraz będzie też dobrze, bo ona ma te chórki w górę i tam nie będzie słychać,
jak jest nieczysto. No to ja mam, słuchajcie, top pięć, tak jak powiedziałam.
Chociaż jeżeli chodzi o to upodobanie Michała, no to
Finlandia, nie, to nie są moje brzmienia i Austria teoretycznie
też nie. Ale odbierzcie mi teraz
po prostu wszystkie dyplomy szkół muzycznych i uczelni muzycznych,
ale to We Will Rave, mimo że nie gustuje w tych
dance’ach i Michał też o tym wie, to on do mnie się po prostu
wkręca, jeżeli chodzi o melodię. Bo moje przesłanie tegoroczne,
o które zaraz powtórzę, jest takie, że według mnie najważniejsza
w piosence jest dobrze napisana melodia, która siedzi.
Taką cechę ma piosenka Ukrainy, co by o niej nie mówić.
Mi tam może trochę brakuje czegoś w tym utworze.
Jakoś czuję, że on jest taki niepełny przez te trzy minuty
i to wspomnienie matki Teresy też jakoś do mnie nie trafia. Ale ten
refren właśnie
to tak siedzi, to jest po prostu, uważam, że to są takie
melodie, które się pisze raz w życiu, takie dobre, które
raz się usłyszy i one już siedzą w głowie. Ale Ukraina się nie załapała
do mojego top 5. Jak bym miała robić top 10, to pewnie tak,
bo jest nawet okej. Lubię Włochy, są też
nawet okej. I Francja,
chociaż może aż troszeczkę przerozformy nad treścią, wolę takie
ballady bardziej klimatyczne, no to powiedzmy, że te kraje to byłoby
jakieś 6-7-8. Ale moje miejsce nr 5
prywatne to jest wspominana tutaj Szwajcaria,
bo naprawdę Nemo ma świetny wokal.
Tylko, że jak Szwajcaria by wygrała, no to będzie
marudzenie, że ola boga, chłop w sukience wygrał
konkurs. No bo jest osobą nieniebinarną, tak jak powiedziałam
i stylizuje się też, żeby to pokazać. Chociaż wiele osób mówi,
że nie przeszkadza mi to, że ma sukienkę, ale że to jest po prostu
brzydkie. Jakby też można było mieć tę sukienkę, ale
inaczej wyglądającą, no nie?
No ale tego nie oceniam. Oceniam dobry wokal, piosenkę, w której się
dzieje dużo, ale kupuję to od
przesłuchania tego na premierze. Moja czwóreczka to jest Armenia,
czyli wspominana przeze mnie Lada Niwa i wspaniała zabawa, bo
lubię ludowe rzeczy. U mnie w książce do muzyki,
z której uczę, jest taki temat lekcji ludowa zabawa. No to to właśnie
będzie ludowa zabawa. Tylko trochę mi przeszkadza w tym utworze to,
że przez trzy minuty, nawet niecałe trzy,
tam się troszeczkę za mało dzieje i się wielokrotnie
powtarza ta sama fraza, lej, lej, lej. A wiecie, jak już przez trzy minuty
się czuję znudzona, lanoje jakby powiedziała
pani mango z Włoch, no to już troszeczkę
mnie to denerwuje. No ale sam instrumental
i wokale to wszystko kupuję. Numer trzy
mój to jest Estonia, tak jak powiedziała. W ogóle w tym roku
słyszajcie, kraje bałtyckie kocham, bo no może
poza Łotwą, ale zaraz. Łotwa,
boże, Estonia, przepraszam, i piosenka o tym, że nic nie wiemy
o tych narkotykach, no kocham takie rzeczy. Tobie chyba też
to tak, jak ci pisałam. Tak, całkiem ciekawe,
natomiast no w tej top trzy to nie,
ale miejsce czwarte, czemu nie?
Dla mnie super i będę płakać, jak się nie dostaną i ubolewam, że nie mogę
w czwartek głosować na nich, ale na moje
top dwa mogę głosować, bo występują w jutrzejszym półfinale.
Przypominam, że w półfinałach możemy głosować tylko w tych
półfinałach, w których jest nasze państwo, czyli Polska
głosuje we wtorek, w czwartek nie, a w sobotę sobie głosujcie
na kogo tam chcecie i to od pierwszej piosenki. No i na szczęście
moje top dwa jest jutro i po prostu stracę przez nich wszystkie
pieniądze. Na drugim miejscu już wspominana przeze mnie Portugalia,
wspaniała ballata Jolandy. Kocham Portugalię na Eurowizji,
bo jestem smutną osobą i Fado
to jest właśnie to, co rozwala moje serce.
To ja tu będę zdecydowanie w kontrze
zupełnie. To ty jesteś wesołym chłopcem. Tak jest, oczywiście,
zawsze. Zupełnie w ogóle ten utwór
mojej uwagi nie zwrócił, jak tak przeglądałem.
Bo ty słuchasz Finlandii, no rules. No oczywiście, tak.
Ale na szczęście masz jeszcze resztkę
gustu, bo chyba w miarę pozytywnymi uczuciami
darzysz mój numer jeden.
Słuchajcie, oszalałam w tym roku, mówmy to wprost, oszalałam
dla Sylwestra Belta.
A to też jest całkiem przyjemne. To takie moje miejsce piąte.
To twoje pierwsze moje piąte.
Jest nadzieja. Dla jego piosenki Lugtelg.
Lugtelg to znaczy po litewsku zaczekaj.
I myślę, że to też nadaje fajnego charakteru tej piosenki.
Jakby ona była po angielsku, to chyba byśmy bardziej obojętni na to byli.
A ten litewski tam jest super.
I też znowu, zanim mi odbierzecie wszystkie dyplomy moje,
bo przecież tam w tej piosence jest bicior.
Ona jest dobra też, żeby sobie do niej potańczyć do klubu.
Ale matko kochano, jaką ona ma dobrą melodię.
Ta budowa jest taka,
kilku członów się składa, ale każdy z nich ma po prostu w mojej opinii
dobrą melodię i Lugtelg, Lugtelg
naprawdę siedzi w głowie, więc ja w tym sezonie zapętliłam to jakieś
548 razy.
No i po prostu musicie z tym jakoś żyć, możecie się ze mną zgadzać
lub nie, przeżyję to.
Wiem, że Sylwester w tych wszystkich charakterystycznych piosenkach
może się zagubić, ale do finału wejdzie na pewno
i w moim sercu jest on zawsze.
I czekam, Lugtelg, Lugtelg.
Czekaj, czekaj, wy też czekajcie na jego jutrzejszy występ.
No to okej, ale jak na tym tle, w takim razie Luna.
Czy jak już znacie całą tę konkurencję, to czy Luna awansuje do finału?
Tutaj właśnie w notatkach jest taki punkt.
Czy Luna awansuje? Co, Michale, sądzisz?
Wiesz co, nie wiem.
Dobra, dziękuję, nie będę go słuchać.
Naprawdę nie mam zdania.
No to teraz jest kwestia rzeczy, które przemawiają za awansem Luny
i przeciwko awansowi Luny. No to od czego chcemy zacząć?
To może pozytywnie, za.
To, co jest za awansem Luny, no to jest kwestia
po pierwsze składu tego pierwszego półfinału.
Wiem, że tak może wam się tego nie udało zapamiętać, ale
w tym półfinale jest sporo mocnych piosenek, typu
Litwa, Luktelg, Luktelg, typu Ukraina, Teresa i Maria,
typu te Holwacja, Rim, Tim, Tag i Dim.
I zwłaszcza ta pierwsza połowa jest po prostu
naszpikowana tymi mocnymi rzeczami.
Druga to jest potem taka, że matko, ten pokazuje tyłek,
Szwedcy bliźniacy, Azerbejdżan coś tam wyje jak z
tureckiego serialu. Ta druga połowa jest nudna,
ale z pierwszej rzeczywiście dużo rzeczy wejdzie
raczej. Więc to jest kwestia tego
półfinału, dlatego, że tam moim zdaniem makto odpaść.
Bo mamy piętnaście piosenek w półfinale, zostaje dziesięć.
No to jak poleci tak Australia, według
mnie, ale może się zaskoczę, by poleciał Cypry, no to już są
dwie. Islandia, jakby oni byli normalni i wysłali
tego palestyńczyka, który już pomijając, że był palestyńczykiem,
to miał naprawdę lepszą piosenkę moim zdaniem niż Hera,
która jedzie, no to mieliby ten awans pewniejszy.
A tutaj może być różnie, ale załóżmy, że te kraje odpadają.
To są już trzy.
No to co tam nam jeszcze?
Mi się wydaje, że Serbia nie przejdzie, bo ona sobie coś tam mruczy pod nosem
i to chyba nie zostanie kupione.
No to na czyją rzecz my byśmy mieli wypaść z tego?
No nie wiem, no jakoś tego nie
widzę i stawiałabym jednak na awans
tej Polski pod tym kątem. Po drugie, jest jeszcze takie nasze
ulubione słówko, które się wiąże z
mniejszością polską
poza granicami naszego kraju. Słówko na literę D, czyli
Diaspora.
Jak wam przypomnę, że w tym półfinale startuje Litwa,
czyli głosują Litwini, startuje Ukraina, czyli głosują Ukraińcy.
Nie startuje w finale, ale
w półfinale, ale jest i występuje Wielka Brytania,
startuje Irlandia.
No to dobrze nam się to diasporowo ułożyło.
Też takie szczęście miała Blanka rok temu i tutaj też
dobrze się wylosowało, mi się wydaje.
Więc to są rzeczy, które moim zdaniem przemawiają za,
ale są też rzeczy, które przemawiają przeciw
i tutaj powiedziałam, że jest dużo mocnych państw
i to jest kwestia tego, gdzie Polska została umiejscowiona.
Przypomnę, po Ukrainie Teresa i Maria, przed Chorwacją Rim,
pomiędzy dwoma, nie oszukujmy się, faworytami wciśnięto tę Polskę.
Jak ja się o tym dowiedziałam, to nie, przepraszam, to niepatriotyczne,
ale zaczęłam się śmiać, no bo sami rozumiecie, no między
faworytami nie wciska się kogoś o mocnej pozycji, więc
wśród tych mocnych piosenek, zwłaszcza z pierwszej połowy, pierwszego
półfinału Polska się może zagubić i bym się wcale nie zdziwiła.
No i mankamentem może być wokal, to zależy
jak wiedzi z tymi chórkami, no i może być ta prezentacja sceniczna,
bo dopiero jutro się okaże, jak to wygląda w całości z tym
koniem, wieżami, no ale to znowu jeden rabin powie tak
i że mu się podoba, a drugi powie, że się nie podoba
i tak to się kręci. Także nie wiemy, jak to wyjdzie.
Jeszcze tylko tak szybciutko wiemy, co się wydarzy,
jeżeli chodzi o tak zwany interwal akty, czyli
to, co się dzieje, jak już wystąpi cała stawka konkursowa,
no to w tym roku możemy się tam właśnie,
czekając na wyniki, spodziewać występów przede wszystkim
artystów z lat ubiegłych, a więc oczywiście będzie
zeszłoroczna zwycięszczyni Lorin, ma być też pan
Logan, czyli ten, który podobnie jak ona wygrał dwukrotnie
Eurowizję, no tylko, że zrobił to wcześniej i jako pierwszy,
ma być Helena Paparizu, być może pamiętasz Michalę,
ma być Benjamin Ingrosso ze Szwecji,
Chanel z Hiszpanii, Eleni Foureira z Cypru,
także jest trochę tych nazwisk, aczkolwiek może oni cały czas
trzymają coś na finał w zanadrzu, bo o tym się jeszcze aż tak nie mówi
i się może coś tam jeszcze okazać. Prawdopodobnie w tych
interwalach będzie trochę odniesień do Abby, bo
w tym roku mamy 50-lecie Abby na Eurowizji
i to też było wielokrotnie podkreślane w preselekcjach w różnych krajach,
piosenek Abby we wszystkich wersjach też już nasłuchałam w tym roku,
więc oni pewnie też nam to zapewnią.
I jest jeszcze jedna rzecz, jak będzie finał,
no to przypominam, że w finale głosują znowu jurorzy
i mamy na sam koniec sekwencję podawania punktów,
bo łączymy się z każdym krajem, dowiadujemy się,
jak tam każda komisja jurorska zagłosowała,
nie wiemy, kto się znajduje w poszczególnych komisjach jurorskich,
no bo gdybyśmy wiedzieli, to można by tam była do tych jurorów,
a proszę Pana, proszę tak zagłosować, a nie inaczej.
Ale dowiemy się, po finale mamy się dowiedzieć,
natomiast pięcioosobowa komisja głosuje,
mamy łączenia z poszczególnymi państwami,
prezentowane są te wyniki i dopiero potem do tego są dodawane
wyniki głosowania widzów. No i zawsze pytanie, kto będzie
prezentował te polskie głosy.
I w poprzednich latach oczywiście robiła to Ida Nowakowska,
która bardzo tutaj się intensywnie lansowała,
no a w tym roku co? No nie ma Idusi, pozbawiliśmy się takiej możliwości,
no to któż by miał to zrobić, ten nowy skład prezenterski
nowego TVP, jeszcze taki nieoszlifowany.
I mówiło się długo, że pojawi się tutaj osoba
związana z jubileuszem, no bo taki rok jubileuszowy,
50 lat Abby i 30 lat od debiutu Polski w konkursie.
No to kto w takim razie się kojarzy?
A właśnie, mówiono, że to będzie osoba kojarząca się z jubileuszem Polski
w konkursie, no to co nam się od razu kojarzy?
Nasz pierwszy start, czyli… Czyli Edyta Górniak.
Czyli tak, Edyta Górniak. Trochę się wszyscy bali, że ona wyjdzie
i zacznie coś tam mówić, dzień dobry, mam 4000 lat, a moje punkty dam komuś.
Ale ostatecznie się okazało, że to nie będzie Edyta,
tylko osoba, która świętuje też w pewnym sensie jubileusz,
swoje pięciolecie na Eurowizji, tyle że junior,
czyli Wiki Gabor.
Wydaje mi się, że nikogo na całym świecie tak nie obchodzi ten junior jak w Polsce.
Nas. No bo wiecie, mamy dwa zwycięstwa, coś tam się nam udało
na dużej Eurowizji, co się po prostu nie dokona za mojego żywota.
Więc, no, jakoś celebrujemy tego juniora
bardziej niż to warto.
I chyba rzeczywiście bardziej by się należało to wyróżnienie komuś
z tej przeszłości, tej dorosłej Eurowizji.
No ale jest Wiki Gabor i też oczywiście są już wszystkie tam memy z tym,
że się zapytają Wiki, do kogo wędruje
12 punktów z Polski, a ona, wiecie, z tym swoim słynnym
angielskim takim zblazowaniem, z jakim się wypowiada w wywiadach,
powie, I don’t know.
Czyli, nie wiem, angielski wypowiedziany z jej specyficznym
akcentem, to już też jest wielokrotnie powtarzane,
bo tak w jakimś wywiadzie powiedziała i już to do niej przylgnęło.
Także, no, mamy nadzieję, że dobrze wypadnie,
że jakoś nie będzie aż taka zblazowana i że nie powie
I don’t know, ale to nie jest tak, że dla naszej edyty nie będzie
miejsca, bowiem jest jeszcze coś takiego, o czym nigdy wam nie mówiliśmy,
jak pocztówki. Pocztówki, czyli to, co się jest pokazywane,
zanim dany artysta się pojawi na scenie.
Wtedy, wiecie, trwa szykowanie tam wszystkiego, no i tam zawsze są jakieś
krajobrazy, wizerunek danego artysty na tle,
tam czegoś, a w tym roku postanowiono,
że w pocztówkach będą odniesienia do eurowizyjnej
historii danego kraju. I w pewnym wywiadzie,
w radiowej jedynce, Jacek Cygan powiedział, że
zwrócono się do niego z pytaniem o możliwość udostępniania
w pocztówce fragmentu właśnie piosenki
To nie ja, bowiem to on jest autorem tekstu tego utworu.
Także Edyta będzie, bo się pojawi w pocztówce,
być może będzie tam ją też słychać z To nie ja.
Ale słyszałam dzisiaj plotkę, że mają być w każdej pocztówce po dwa utwory
z eurowizyjnej historii danego kraju, więc może coś jeszcze.
No, takim najbardziej pamiętanym występem naszym polskim
są Słowianki, to powiedzmy sobie to wprost, więc się wcale
nie zdziwię. W ogóle myślałam, że jak tak powiedzieli o tym
jubileuszu, to że Cleo zaproszą do tego podawania punktów,
bo faktycznie minęło 10 lat od jej występu, to jest raz
i wciąż to ubijanie masła, jak tak byśmy
go nie oceniali, to się pojawia w tych wspomnieniach,
w jakichś przebitkach, to typu tam najciekawsze momenty eurowizyjne,
które są co roku gdzieś tam pokazywane. Więc nie zdziwiłabym się
obecnością Cleo zarówno jako podawaczki punktów,
no ale tam jej nie będzie, no ale może w pocztówce też usłyszymy
jakiś tam drobniutki fragment my Słowianie,
a jak nie, to może będzie ją tam można zobaczyć. Edyta? Na pewno.
No to to są takie słuchajcie najbardziej podstawowe informacje,
oprócz jeszcze tej podstawowej, że przypominam, że
transmisja we wtorek, czwartek i sobotę o godzinie
21.00, dwa półfinały i finał w telewizyjnej
jedynce, w telewizji polonie, no i o czym już też
mówiliśmy, niestety już Marek Sierocki
nie będzie się nam prezentował ze swoimi licznymi wpadkami
i przeinaczeniami słów, bo wraca do tej roli
komentatora Artur Orzech,
który, tak jak już też mówiłam wam, nie jest idealny
w tej roli, bo nie ogarnia niektórych rzeczy typu
czym jest wielka piątka i przekręca
też niektóre tam nazwy i rzeczy, no ale chyba
już lepiej, żeby to był on. Pewnie można byłoby
znaleźć osobę w Polsce, która zna się na tym jeszcze lepiej, no ale
okej, mamy to co mamy, to już chyba rzeczywiście lepiej, żeby
to był on, bo jakoś to ogarnia. Ale jest to mimo wszystko jakiś symbol tej
polskiej transmisji Eurowizji. Tak, bo jakoś to ogarnia,
coś o tym wie, jakoś się na tym zna, więc
niech już sobie będzie, a jak komuś to przeszkadza, że on tam może
gadać jakieś głupotki czasami, no to jest transmisja na YouTube
eurowizyjnym bez komentarza
jakiegokolwiek, po prostu usłyszymy głosy prowadzących
konkurs, tak jak to tam będzie brzmiało w arenie.
Nie wiem, czy powiedziałam wam wszystko. Chciałam wam powiedzieć dużo,
żebyście byli trochę mądrzejsi, żeby wam Artur Orzech jutro nie
wkręcał jakichś bzdur, no ale starałam się.
Pewnie mi się przypomni 300 rzeczy, jak pójdziemy na muzyczną
przerwę, ale ponieważ trwa to już godzinę i 16
minut, prawie 17, to idziemy na muzyczną
przerwę. Tak jest. I jak to zwykle, nie
zagramy już wam teraz polskiej piosenki, bo była ona
u nas w lutym, no i tutaj we fragmencie takim z próby,
tylko nasze piosenki faworytki.
Gdyby każdy z nas miał stworzyć
jednoosobowe jury, to kto by miał taką eurowizję
wygrać? A więc zdaniem Michała, byłaby to Austriaczka
Kalin, żebyście jeszcze mówili jak ona tańczy, to już
pewnie byś w ogóle był fadem, no ale słyszysz piosenkę, wpada ci w ucho,
trzeba to wrzucić do playlisty drugiego kanału. Tak jest.
Kazimierzu, gdzie jesteś? Proszę natychmiast to wrzucać.
Bo to rzeczywiście siedzi. Już może trochę mi się teraz
znudziło, ale mimo, że to nie są moje rytmy, to piosenka mi siedzi.
No a potem on, ten na którego punkcie, tak jak powiedziałam,
oszalałam, a więc tak jak rzekłam,
najpierw Austria, czy odwrotnie?
No właśnie, w tym momencie… Odwrotnie!
Nie, tak, najpierw tak, bo ja już zdążyłem
przesunąć te piosenki w momencie, kiedy mówiłaś.
Najpierw tak sobie pomyślałem, że najpierw
zagramy Look, a jednak nie.
No to jak nie, no to nie.
No to jak już powiedziałam, że nie, no to nie, czyli najpierw
Faworytka Michała, po prostu chciałam przyjemności zrobić, żeby twoja była
jako pierwsza, a więc Kalin, no a potem, no właśnie,
skoro Look, Telk, to musimy na tę piosenkę trochę poczekać, prawda?
Skoro w tytule jest Czekaj, więc nie zagramy jej
tak od razu, tylko właśnie po Kalin.
Kalin, Austria, Faworytka Michała i Silvester Bell, Litwa,
mój faworyt.
RTV, o radiu i telewizji
wiemy wszystko.
Tak jak zapowiadałem w naszym komunikacie na Facebooku,
ten program nie jest tylko dla
miłośników Eurowizji. To dziwne, a tak jeszcze mogę,
więc się ruchamy. Ale to wiesz, to by
za bardzo było takie nazwowo
podobne do pewnej sieci, tak, bo byśmy to
musieli nazwać EuroRTV, to może nie.
U nas jeszcze trochę AGD.
A tak naprawdę to nie, bo zostajemy na moment jeszcze
w telewizji polskiej, bo będziemy sobie wejść w telewizji polskiej
i polskim radiu, a w telewizji to na poczet tego,
że oni wprowadzają takie mikrozmiany w swojej
ramówce, bo jak słuchajcie, już potańczyliście sobie przy radiu,
słuchając Kalin i Sylwestra,
to możecie po naszej audycji zakosztować kultury.
Nie bójmy się tego słowa. No bo poniedziałki,
telewizyjna jedynka, to się kojarzą z czym?
No z Teatrem Telewizji oczywiście. Of course.
Tylko, że Teatr Telewizji w ostatnich latach
był spychany na godzinę, na czym spychany? To 21.00
to nie jest bardzo późno. No nie jest. Jednak bywało też
wcześniej, prawda, że to tam tuż po wiadomościach i tak się
tak startowało. No i jest nowy pan dyrektor tego
Teatru Telewizji, on właśnie wprowadza zmiany. Po pierwsze,
jeśli chodzi o te zmiany, to będzie więcej premier. Już w maju mamy
cztery premiery Teatru Telewizji. Dzisiaj zaczynamy od
spektaklu z Krystyną Jandą, więc od tego sobie możecie w ogóle
zacząć. Przy czym ta godzina, o której wam teraz powiem,
nie będzie jakaś taka super stała. W tym sensie, że ogólnie to
teatr się przesuwa z 21.00 na 20.30,
ale może się tak zdarzyć, że będzie trochę inaczej, bo ma być
jakiś taki jeden spektakl w maju, który się zacznie o 20.00 równo.
No bo wiecie, tak to pewnie wynika z jakiejś tam sytuacji
z teatrem, we współpracy, z którym to ma powstać.
Ale ogólnie teatr teraz mamy kojarzyć z godziną
20.30 w poniedziałek i z dużo większą liczbą
premier niż to miało miejsce dotychczas, nie tylko w Jedynce,
ale też w TVP Kultura. No ale dobrze, dobrze.
Tylko, że o 20.30 w poniedziałki
to było coś innego nadawane, bo była Korona Królów,
która sobie była od poniedziałku do środy.
To co, to teraz będzie mniej odcinków Korony Królów?
Będzie tylko we wtorek i środę? A no nie, będą dalej
trzy odcinki, tylko, że w dni następujące wtorek,
środa, czwartek. Czyli przesuwamy się o jeden dzień
z Koroną Królów. Jagiellonowie notabenne
już są informacje, że powstawać ma kontynuacja, tym razem
pod tytułem Królowie chyba? No i to ma mówić
o Władysławie Warneńczyku i Kazimierzu Jagiellończyku,
jak już skończymy z tym Jagiełło w końcu. No ale mamy właśnie
te trzy odcinki, no ale okej. Tylko tu się wiąże
z kolejnymi zmianami w ramówce, bo w czwartek około 20.30
to było co? No ojciec Sandomierza, czyli
ojciec Mateusz. No właśnie, ojciec Mateusz. Więc też go tam
trzeba przesunąć nieco. I tak oto
ojciec Mateusz z 20.35 jest przesunięty na
21.10, a w czwartki też tylko, że
o 22.05, czyli o 35 minut
później niż dotychczas jest nadawany,
będzie nadawany jaki program? Co w czwarteczki
zawsze było po ojcu Mateuszu? No tak, która siedzi jak nikt inny nie siedzi.
Aaaa, sprawa dla reportera.
Elżbiety Jachorowicz, więc wszyscy fani
mecenasa Krzywiaka, bo to dla niego się to ogląda,
po godzinie 22.00, 22.05, przy czym
Ja potem oglądam skróty na YouTubie, Daniel Midas wszystko opowie.
Przy czym te zmiany
wejdą w życie, no bo te zmiany związane
z teatrem, no to wchodzą w życie od dzisiaj, tak? Od poniedziałku już tak mamy.
Ale te zmiany związane z czwartkowym pasmem
wejdą w życie nie od tego czwartku, tylko od kolejnego czwartku.
Dlaczego Michale? A dlaczego?
A co w ten czwartek jedynka pokazuje? No czekaj, Eurowizję.
No Eurowizję, no to jak ma pokazać jednocześnie ojca Mateusza
Elżbiety Jachorowicz? Ona pokazuje tam lepsze rzeczy
w tym czasie. Will Rave będzie śpiewała
Kalin z Austrii, to że dla Elżbiety Jachorowicz nie ma miejsca.
I dlatego te zmiany, o których powiedziałam,
czyli te dotyczące czwartkowego pasma wieczornego jedynki
mają miejsce od kolejnego jeszcze czwartku,
czyli 16 maja w przyszłym tygodniu.
No ale już Wam dajemy znać, bo to są wszystko rzeczy ze sobą powiązane.
Jeszcze jedna zmiana
dotyczy serwisu telewizyjnej
dwójki, czyli Panoramy, bo tam była taka sytuacja,
że jak Panorama wróciła po tym grudniowym
niebycie, no to była nadawana jednocześnie w
TVP Info, prawda? Ale potem oni tu zmienili,
że ostała się tylko w dwójce, bo tam w TVP Info
coś innego wtedy było. Ale od maja tego roku znowu
Panorama jest datowana równolegle i tutaj i tutaj.
Program wrócił do ramówki TVP Info po trzech
miesiącach nieobecności. Pojawia się po magazynie
o sprawach zagranicznych Oko na świat,
który jest pokazywany o godzinie 22,
a przed serwisem Info Wieczór, który z kolei można oglądać
o 23. Więc myślę, że to dobrze, bo
takich treści informacyjnych nigdy
za mało, a jak oni już to tworzą,
no to wiecie, nie ma to jakiejś super oglądalności
o takiej porze późnej, no a jest jeszcze zawsze
szansa, że w tym TVP Info niedużo, bo niedużo
więcej, ale ktoś tam to jeszcze zobaczy.
Jeszcze jedna ciekawostka związana z TVP. Czy pamiętacie
takie nazwisko jak Elżbieta Żywioł? To była ta
pani, która jak gdyby nigdy nic nie pracowała
w tym poprzednim TVP, była twarzą propagandy,
jak to o niej mówiono, no to się wydawało, że w nowym TVP
już jej nie będzie. No nic bardziej mylnego, bo
przyszła pewna sobota, przyszedł pewien dyżur, no w nowym TVP
i nagle wchodzi cała na, nie wiem na jaki kolor,
ale wchodzi Elżbieta Żywioł i normalnie
czyta rzeczy i jest, pojawia się w wejściach
antenowych w tym nowym TVP. Od razu właśnie jej
wyciągnięto te, wiecie, poprzednie próby
antenowe, jakie ona tam informacje czytała, na tle
jakich pasków grozy się pojawiała.
No i w związku z tymi negatywnymi komentarzami
zdjęto ją z anteny, ale nie mówiło się
nic o żadnym zwolnieniu czy czymś takim, no trudno
powiedzieć co ona tam wtedy robiła, nie wiem, może do archiwum poszła,
może słodziła kawę, nie wiem co.
No ale w każdym razie teraz się już to
dokonało, że tak oficjalnie w TVP jej już po prostu nie ma.
Okazuje się, że pracowała w TVP 11 lat,
chociaż no kojarzyć ją możemy najbardziej właśnie z tego
TVP Info z czasów PiSu i nie mówi się za bardzo o tym co
robiła wcześniej, no ale teraz się rozstała z telewizją
polską, no i po prostu mówi, że trzeba iść dalej
i jakby nie komentuje tego jakoś bardziej, też chyba nie mówi o swoich
planach zawodowych. Jeśli chodzi o osoby, które
rozstają się z tym TVP, a które
były w nim obecne wcześniej, no to nam zresztą
się umknęła jeszcze jedna pani, o której
nie można powiedzieć, że była twarzą tego TVP pisowskiego,
bo jeszcze wcześniej też tam się pojawiała,
natomiast myślę, że nic straconego,
tym bardziej, że już nie chodzi nawet o to, że w TVP jej nie ma,
ale o to jaką dalszą zawodową drogę
postanowiła obrać Maria Przełomiec.
Tak jest. Poinformowała ona w mediach społecznościowych,
że rozstaje się z telewizją polską.
To już jakiś czas temu było, tak żeby nie było, nadrabiamy braki.
Zgadza się. Dziennikarka przez
17 lat prowadziła w telewizji publicznej
program, który nazywał się Studio Wschód
i ten program już jakiś czas temu zniknął z anteny.
Pani Przełomiec zapowiedziała w rozmowie
z portalem www.wirtualnemedia.pl, że będzie
kontynuować format we współpracy, ale
tym razem z internetowym portalem, mianowicie
z portalem Defense24.
Rozstanie z TVP
nastąpiło za porozumieniem stron,
jednak jak dodała dziennikarka w rozmowie
z wirtualnymi mediami,
nikt nam nie tłumaczył, dlaczego znika Studio Wschód.
Byliśmy gotowi wrócić na antenę, ale nie otrzymaliśmy
żadnej odpowiedzi. Przez trzy miesiące
pozostawaliśmy w takim zawieszeniu.
Maria Przełomiec prowadziła
Studio Wschód od 2007 roku
i początkowo
pojawiał on się na antenie TVP3,
a następnie na kanale TVP Info.
W tym programie omawiano bieżące wydarzenia
w Rosji, Ukrainie, Białorusi,
krajach bałtyckich i w Azji.
Występowali w nim politycy oraz eksperci.
Jak dodała dziennikarka, mój wydawca
również pożegnał się z Telewizją Polską.
Z tego powodu planujemy na YouTubie program
podobny do Studia Wschód
we współpracy z portalem
Defense24. Postaramy się,
aby audycja była jeszcze ciekawsza i bogatsza
niż poprzednio, z udziałem zagranicznych gości.
Jeden z producentów telewizyjnych
zaproponował nam współpracę.
To na razie etap tworzenia i więcej nie mogę powiedzieć.
No to poczekamy i zobaczymy,
jakie będą efekty
tych działań pani Marii.
Tych programów o Wschodzie
to mam wrażenie, że tak coraz więcej
albo tych tematów wschodnich się zacznie pojawiać też
i właśnie na YouTubie. Ale to dobrze, no bo
coraz częściej gdzieś tam spoglądamy w tym kierunku
i oczekujemy, co tam się z tej strony
u nas zadzieje.
Tak, ale no to też nie jest tak, że TVP
porzuca tę tematykę wschodnią całkowicie, bo mówiło się
o tym, że oni chcą zrobić program w tym miejscu
robiony przez ludzi z redakcji białoruskiej, z tego Bielsatu
i były nawet jakieś pomysły na nazwę i to się miało
pojawić w drugiej połowie kwietnia i jeżeli jesteście mądrzejsi od nas
i wiecie, czy to już jest, to dawajcie znać
dlatego, że nie oglądamy TVP Info w jakichś dużych ilościach
a też jeżeli w ogóle byśmy o tym mówili, to chcielibyśmy
powiedzieć jakoś sensownie na zasadzie, kiedy w ogóle to można oglądać, a nie
albo sobie ma być kiedyś. Ale no
nie porzucają tej tematyki i to też myślę, że jest ważne.
Natomiast nie wiem, czy dzisiaj się natknąłeś na takiego newsa
co TVP chce porzucić, bo pewne rzeczy chce.
Otóż przymierzają się podobno do likwidacji niektórych kanałów tematycznych
i to, że chcą zlikwidować ten
Alfa TVP, to mnie to nawet nie dziwi, bo to jest strasznie śmieszne.
Ale na przykład TVP Historia, Nauka czy Dokument
i to już może być
trochę zaskakujące, aczkolwiek też nie pozostawią
nas w próżni, jeżeli chodzi o wiedzę,
bo chcą odpalić podobno TVP Wiedza.
Likwidację tych kanałów by się miała odbyć do końca tego roku.
Ale wiesz co, ja naprawdę, ja rozumiem, że
fajnie jest móc pochwalić się
bogatym portfolio, jeżeli chodzi o kanały,
ale może zaczęlibyśmy od uzupełniania
treścią, jakąś sensowną treścią
tych kanałów, które mają największą oglądalność
i część z tych materiałów,
chociażby z TVP Historia, Nauka czy Dokument
wrzucić zamiast kolejnych seriali
do jedynki, do dwójki, żeby
po prostu ten widz miał możliwość
jednak obejrzenia czegoś ciekawego.
No oczywiście, że się z Tobą zgadzam, ale to jest dyskusja, którą można by zacząć i też jej nie kończyć.
Oczywiście. Nie my o tym decydujemy.
Też oni wcześniej mówili, że oni tych kanałów nie mogą usunąć,
bo karta powinności ich zobowiązuje do tego, żeby one były,
a teraz się nagle okazuje, że jakimś sposobem mogą. No będziemy to śledzić.
A co się dzieje, słuchajcie, w polskim radiu?
W poprzedniej naszej audycji Michał wam
mówił to i owo na temat radiowej jedynki
w kontekście pewnych właśnie
zapowiedzi, jak ta jej nowa ramówka
miałaby wyglądać i wtedy już mówiłeś, że
tam Roman czy Jarek miałby coś robić nowego.
Tak jest. No to już się to dzieje i już robi,
a Michał miał okazję tego dzisiaj posłuchać, więc wam być może coś opowie.
Michale, takie moje pytanie. Rozumiem, że jak rozmawiasz ze mną,
czy to na antenie, czy poza, to rozmawiasz ze mną
tylko szczerze? Oczywiście. No i raczej nie inaczej.
I tak też właśnie robi Roman czy Jarek
wraz z Krzysztofem Grzybowskim, którzy właśnie prowadzą nową audycję publicystyczną
w radiowej jedynce tylko szczerze.
Co to za audycja? Mamy tutaj wypowiedź, słuchajcie,
pani Pauliny Stolarek-Marat, czyli dyrektorki
radiowej jedynki. Kiedyś to by się wypowiadała
sama Monika Kuź, pani rzeczniczka, a teraz nawet dyrektorka
o nowości nam tutaj chce powiedzieć, jakoś ją zareklamować.
Zależy nam na wprowadzeniu
do radiowej jedynki formatu forum, gdzie każdy
może zabrać głos. Chcemy stworzyć przestrzeń do
szczerej, kulturalnej rozmowy, pozbawionej agresji.
Przestrzeń, której dziś wyraźnie brakuje. Chcemy stworzyć
w radiu miejsce, gdzie ludzie będą słuchać siebie nawzajem.
No to brzmi jak wszystko i nic. Trochę mi się skojarzyło
z tą Dorotą Gawryluk, jak mówi o tym programie Lepsza Polska.
Co to tam nie będzie? No ale formuła programu jest
myślę, że znana i jakoś wykorzystywana
w audycji tylko, szczerze, Roman Czejarek, czyli
przypomnijmy, dotychczas prowadzący Czterech Pór Roku, obecny
też w telewizji, bo ma ten swój program w TVP Info
kiedyś to było, ale partneruje mu tutaj Krzysztof Grzybowski
z Polskiej Radia 24. Oni razem mają rozmawiać
z ekspertami i słuchaczami o ważnych i najbardziej
aktualnych sprawach społecznych.
Audycja nadawana jest już od dzisiaj, czyli od poniedziałku
6 maja, widzicie jak jesteśmy bieżąco jednak czasem jak się postaramy
w dni powszednie od 13 do 15
i tematem pierwszego
wydania była, miała być przynajmniej
sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych. Czy Michale to potwierdzasz?
Czy o tym rzeczywiście rozmawiano? Potwierdzam, to było w pierwszej godzinie.
A w drugiej co było? A w drugiej były prezenty komunijne.
Aha, a jak widzisz, czyli dwa tematy na
wydanie. Okej. I jak to oceniasz, jak Ci się tego słuchało?
Ja to mam w pracy wtedy. Ja też.
Ale widzisz, taka to jest różnica, że
ja sobie w pracy to radia mogę posłuchać. Nie mogę mówić do dzieci, słuchajcie radia.
Ale może by czegoś ciekawego posłuchały już
na przykład jak tam pan Roman i pan Krzysztof
sobie prowadzą audycję. Natomiast
rzeczywiście słuchacze byli zapraszani,
byli zapraszani też goście,
którzy się też jakoś tam wypowiadali
no i jeżeli chodzi o słuchaczy
to tam jest taki charakterystyczny
element, kiedy jakiś słuchacz
ma możliwość, aby się wypowiedzieć.
Ma na to 90 sekund i w tle
słuchać taki charakterystyczny, tykający zegar.
Ja się bym się stresowała.
Rozumiem, że mam ograniczony czas, ale wiecie o co chodzi.
No ale pan Roman powiedział dziś, że no to 90 sekund
to nie jest wcale tak mało i on uważa, że
to jest sporo, żeby się wypowiedzieć.
Fakt faktem, rzeczywiście trochę czasu na to jest.
Natomiast też to właśnie
pan Czajarek zdaje się mówił też, że
teraz na antenie Polskiego Radia to będzie można rozmawiać
o wszystkim. To ja już jestem bardzo ciekaw
jakie tam tematy
będą się pojawiały. Nie no wiesz, będzie można
mówić o wszystkim tym, co wybiorą
prowadzący. No co ja, no ja rozumiem.
No to też nie będzie tak, że sobie zadzwonisz i będziesz
mogła sobie o wszystkim, o czym tylko chcesz
powiedzieć. No ale fajnie rzeczywiście.
Tak jak mówię, nie miałem okazji posłuchać całości, słuchałem jakichś tam
fragmentów w przerwie między nagraniem
jednej rzeczy, a drugiej, bo dziś akurat to sporo
już czasu z mikrofonem spędziłem. Musi tak powiedzieć, żeby
nie było, że nie pracuję, tylko radia słucham. Tak, ale wiesz,
ale właśnie ta praca ma to do siebie, że sobie można
włączyć i można sobie sprawdzić. Natomiast
też słyszałem, że tam jakieś muzyczne
przerywniki się pojawiały, więc to nie było tak,
że od samego początku do samego końca
cięgiem tylko odbierali tych słuchaczy i zapraszali
do wypowiedzi ekspertów. Nie, nie, nie. Tak to nie wyglądało.
No i też może być dla Was w ogóle zaskoczeniem
to miejsce w Raumowcy, że jesteście słuchaczami jedynki.
Ja nie jestem, ale jedynka to mi się kojarzy z tym, że
w tych godzinach, no to co, muzyczka, muzyczna
jedynka rozmowy z artystami, to tam już było
no nie wiem od jakiego roku, ale
jakoś to właśnie kojarzę najbardziej.
Natomiast muzyczna jedynka nie znika z anteny, bo nadawana
ma być od 18 do 19. Ale wiesz co?
Ale to dopiero teraz będzie
bardzo ciekawa kolejna godzina, bo ja sprawdziłem,
bo nie wiem, czy Ty pamiętasz, co
się dzieje, a właśnie co się działo
w polskim radiu o godzinie osiemnastej
mniej więcej czterdzieści.
Tak jest.
Tak jest. Czyli Radio Watykańskie.
Czyli Radio Watykańskie. Już myślałem, że z tego zrezygnowali,
ale nie. Otóż teraz
godzina dziewiętnasta,
to wygląda tak, że najpierw jest Radio Watykańskie, a potem jest audycja
dla dzieci. Dziękuję. No dobra, niech sobie
to jest. I to jest rzecz, która jest jasna
dla Ciebie, jeżeli chodzi o Ramówkę, którą dzisiaj studiowałeś,
ale jest jedna rzecz, która jest dla nas niejasna. Absolutnie niejasna.
Czyli kwestia audycji, o której Wam już
mówiliśmy, że powiemy o niej w kolejnym naszym wydaniu,
bo premierę ona ma mieć zgodnie z zapowiedzią
12 maja, czyli w najbliższą niedzielę.
Ta niedzielę, to ja tam będę przeżywać dalej jej Eurowizję
i jej wyniki. To wtedy ma być nowa audycja, natomiast
myśleliśmy, że przez ten czas się dowiemy, o której godzinie to będzie.
Nie wydarzyło się to i Michał dzisiaj
patrzył do Ramówki, Radiowej Jedynki
i audycji Odrodzona Nieznana w dzień
12 maja nie uświadczył tam, więc są różne możliwości.
Albo, że oni to będą aktualizować z dnia na dzień i wrzucą
to dzień przed, o której to jest. Albo, że się rozmyślili
i dadzą to w jakiś inny dzień. No ale raczej jak się
już dogadali z prowadzącym, no to nie zrezygnują z tego tak całkiem,
więc no trochę nie wiem, czego się tutaj spodziewać.
Często jest tak, że Polskie Radio Ramówkę
aktualizuje raczej niezbyt szybko, a na stronie
już jest ten widok, gdzie faktycznie można sobie zajrzeć na
niedzielę, więc ja podejrzewam, że za jakiś
czas tego wpisu w Ramówce się doczekamy.
W każdym razie polecam osobom zainteresowanym,
które teraz jak usłyszą ten opis, to stwierdzą
oho to coś dla nas, żeby sobie szukały informacji same.
Takim jesteśmy właśnie specjalistycznym programem o mediach,
że mówimy sami, sobie szukajcie informacji, kiedy i co.
Ale to nie wynika z naszego nieogarnięcia. Czasami nie ogarniamy,
ale nie tym razem, bo staraliśmy się, proszę
krzyczeć na Polskie Radio. No a o co
chodzi w tej audycji? Żebyście mogli zdecydować, czy szukać
tych informacji, czy nie.
Tak jak już też Wam mówiłam, to jest audycja dotycząca
określonego okresu w historii. Będzie ją prowadził
dziennikarz i pisarz Grzegorz Kalinowski,
a nosić ona ma tytuł Odrodzona Nieznana
i będzie poświęcona Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym.
Grzegorz Kalinowski w zwiastunie
zapowiada, że zajmie się różnymi obszarami życia
w tym okresie, a więc polityką,
kulturą, sztuką, komunikacją i codziennością.
No i na przykład tematem pierwszego odcinka
ma być przewrót majowy. No to nie takie dziwne, skoro w maju
ma wystartować. No i tak jak powiedziałam,
podobno 12 maja ma być start, ale czy o 7.30
czy 23.10 nie zadawajcie nam tych pytań.
Natomiast kilka słów o prowadzącym Grzegorz Kalinowski.
Jeszcze raz przypomnę, jako powieściopisarz
zadebiutował już jakiś czas temu w roku
2015 i ma w dorobku przede wszystkim
kryminały, serię tymże kryminałów,
a wcześniej przez ponad 25 lat pracował
jako dziennikarz radiowy i telewizyjny,
był komentatorem piłkarskim, m.in. w TVN-ie,
w Wizji TV, tak istniała,
i Platformie N, która się potem stała NC+,
z nią się rozstał pod koniec 2015 roku,
a w latach 90. przygotowywał też korespondencje
wojenne, więc zna się na absolutnie wszystkich
rzeczach, na jakich można się znać i jeszcze na historii
do tego. A my wrócimy za moment do Polskiego Radia,
bo jeszcze jedna antena prosi o to, żebyśmy o niej powiedzieli,
ale teraz właśnie przeniesiemy się do tego okresu,
do którego nas przeniesie pan Grzegorz w godzinach jakichś,
w najbliższą niedzielę prawdopodobnie, więc nie wiemy
jaka godzina, ale wiemy o jakich czasach
będzie nam w tej audycji opowiadał, czasy dwudziestolecia międzywojennego,
a więc lata dwudzieste, lata trzydzieste,
o których zaśpiewa Ludmila Warzecha.
Taka to piosenka, nie najlepsza jej jakość,
ale ze starej płyty, więc musicie nam wybaczyć.
Tylko w naszej audycji jednocześnie nowości
z Eurowizji oraz lata dwudzieste, lata trzydzieste.
Słuchajcie, tu będzie jeszcze karamba na przykład dzisiaj.
No i tu będzie, to się zawsze dużo rzeczy dzieje.
Podobnie jak się dzieje w Radiowej Trójce,
która usiłuje się podnieść ze zgliszcz
pod wodzą nowej pani dyrektora Agnieszki Szydłowskiej.
No i takim tematem, o który pytano panią Agnieszkę
w licznych wywiadach było to, a co z listą przebojów?
Czy wrócicie do listy przebojów tej,
co tam się skończyła kiedyś?
Czy będziecie kontynuować te, co była, czy co zrobicie w ogóle?
Jak mówię do Ciebie, Michale, maj 2020,
to jakie są Twoje skojarzenia z tym czasem,
oprócz tego, że byliśmy wtedy w środku pandemii?
Że w Trójce nagle pojawiło się bardzo dużo muzyki,
bo nikt tam audycji nie chciał prowadzić.
O Boże, co to są za czasy?
Jędrzej Kodymowski, prowadzący Zapraszamy do Trójki.
Ale to w sierpniu bardziej się to już wydarzyło,
jak tego Kubę tam podmienili, a Maj,
jak tam nie było komu robić.
O, to już w ogóle.
No i nie będziemy już tej całej genezy przypominać,
no ale chodzi w każdym razie o listę przebojów
i o to, co się wydarzyło,
że pewne notowanie nie znalazło się nigdy na antenie.
No i Trójka postanowiła, żeby pójść dalej,
tak z takiego wyższego założenia, żeby pójść dalej,
jeżeli chodzi o listę, no postanowili rozliczyć się z przeszłością.
I zrobili to w weekend majowy,
o czym nie mieliśmy Wam okazji powiedzieć wcześniej,
bo nie mówiło się o tym. Gdybyśmy o tym wiedzieli przed majówką,
to byśmy Was już w sobotę na to zaprosili,
ale te informacje się jakoś pojawiły tam we poniedziałek czy wtorek,
czyli koło tego 30 kwietnia, co oni tam konkretnie w majówkę zrobiono.
Ale odnotujmy to, że Trójka
zaprezentowała notowanie listy numer 1999,
taki to był numer prawie że okrągły,
ale mimo to jakże symboliczny.
Pokazała to notowanie w środę 1 maja,
opowiadając jego historię. Program specjalny poprowadził
Mariusz Owczarek, więc to było to wydanie, które na antenie
nie miało już okazji
zaistnieć wskutek tego wszystkiego, co się tam działo.
A chyba w ogóle prezentację tego notowania
sprzed lat 4 poprzedziła
prezentacja reportażu To nie jest historia o piosence,
czyli tego reportażu, który jakoś
opisuje właśnie wydarzenia z tego okresu, ale my już mieliśmy
też okazję wcześniej usłyszeć.
No ale odwołali się właśnie do tej przeszłości,
żeby to ze sobą zamknąć. Podobnie
w czwartek 2 maja też się do tego jeszcze odwołali, bo
Trójka zaprosiła na The Best of Elfe 3
największe przeboje, piosenki rekordzistki,
fani i kronikarze listy i ich święto.
Gospodarzem tego dnia był Tomasz Żąda, a więc
no też takie wspomnienie wiecie tego wszystkiego, co związane
z bardzo bogatą historią listy, tak
przerwaną brutalnie w tym 2020 roku,
bo rzeczywiście oj byli kronikarze, którzy
znali się na statystykach na tym
jak to te piosenki wiecie i w górę i w dół
jakie największe skoki, spadki. Tak, kiedyś to sobie ludzie
w zeszytach pisali, potem wymieniali się tym na forach
internetowych. Forum były forum na Elfe 3. No oczywiście.
No ale oni tego nie zrobili
tak o, żeby tylko sobie powspominać, bo nostalgia.
No bo tak jak powiedziałam chcieli zacząć coś nowego.
Jak powiedziała Agnieszka Szydłowska
o tym, co się wydarzyło w majówkę, to będzie pożegnanie z listą
przebojów Trójki, której kontynuacja nie jest
możliwa. Nie mamy do tego prawa. Jej zakończenie jest
częścią naszej trójkowej historii.
I to akurat jak
pamiętasz w poprzednim wydaniu RTV
zastanawiałem się, czy będą chcieli jakoś wskrzesić
tę listę i akurat bardzo dobrze, że tego nie zrobiono.
Te drzwi już się zamknęły, już nie otworzy się, nie ma to sensu.
Zdecydowanie bardziej
bawi mnie to, co zrobiono
dalej i to o czym będziesz mówić teraz.
Bo tu mamy zdanie, cytuję, listy, która na antenie Trójki
pojawiła się w roku 2022, kontynuować
nie chcemy. No była sobie ta lista, co się pojawiła w 2022
już nie LP3, tylko LPT.
No i chyba też stwierdzili, że to się
jakoś kojarzy, wiecie, z tą Trójką taką
w okresie przejściowym, którą
ktoś próbował reanimować, ale mu nie wyszło, to oni to też
zaorają, chociaż no nie wiem, może można było to kontynuować,
ale po prostu chyba tak totalnie stwierdzili, że się
odetną. Ale wiesz co,
bo to jest, to tworzy taką
całkiem kuszącą opcję,
bo kiedyś, na pewno kiedyś, zmieni się
zarząd Trójki, pytanie na jaki
i jak to będzie wyglądało, ale czy
znowu ktoś nie będzie miał ochoty, żeby wcisnąć reset
i co, i tak będziemy się bawić,
kasować te kolejne listy przebojów, no to
nie ma szans, żeby ta lista
osiągnęła jakąś sensowną
ilość notowań, tak, tak, no będzie z tym
słabo, to już myślę, że można było zostawić to po prostu
asukcesywnie, jeżeli na przykład nie podobała się
im baza muzyczna,
zestaw piosenek, to po prostu wymieniać parę tygodni
i nikt by tej listy muzycznie nie poznał.
To jest prawda, no ale oni chcieli właśnie
zupełnie od nowej strony się pokazać,
czego wyrazem jest to, co się wydarzyło 3 maja
w piątek o 19 na antenie Trójki,
bo wtedy zadebiutował program pod tytułem
Pierwsza Trójka. Lista Przebojów.
Jego gospodarzem został, powracający do Trójki,
aczkolwiek obecny przez kilka lat w Polskim Radiu, tylko
poza Trójką, bardziej w dwójce, Piotr Mec.
No i cóż to takiego będzie, czy to taka typowa
lista? Bóg raczy wiedzieć, bo nic
nie rozumiemy. Autorski program Piotra Meca
będzie Listą Przebojów. Słuchacze nadal będą
wskazywać swoje ulubione piosenki, ale
formuła poszerzy się o spotkania z artystami czy mini-koncerty.
No i wydanie z tego
3 maja miało numer zerowy,
a tuż po nim uruchomione zostało głosowanie na notowanie
numer 1, na które stacja zaprasza w piątek, 10 maja.
No i nie słuchałam tego w całości, przyznam,
bo dużo rzeczy działo się w piątek, jeszcze top
Radia 357, jeszcze śledzenia właśnie prób do Eurowizji,
coś tam, coś tam, więc przyznam, że na ostatnią godzinę
włączyłam to dopiero, ale to wydanie zerowe nie przypominało
w niczym jakieś listy przebojów, bo mnie się wydania
zerowe, listy przebojów kojarzyły z tym, może mam jakieś złe nawyki,
ale z tym, że gospodarz listy
układa jakoś tak po swojemu te utwory, które mają się
znaleźć na liście, a potem już oddaje to wywładanie
ludzi, którzy mogą sobie te piosenki poukładać, jakby tam oni chcieli.
I tak to chyba było, jak ta LPT startowała,
albo jak jakieś tam listy w Radiu Z startowały, nie wiem, może
gadam z dury, proszę mnie naprowadzić na dobre tory,
czy jest notowanie zerowe.
Nie bardzo wyobrażam sobie, żeby było inaczej tak poza wszystkim,
no bo przecież z czegoś ci ludzie muszą móc wybrać.
No a tam w tej ostatniej godzinie, może nie słuchałam
super uważnie, ale nie natknęłam się na
jakieś odnośniki do, w kwestii
głosowania. Była sobie muzyczka, którą
grał Pan Mec, zespołu Trupa Trupa,
ich koncert z BBC i podobno na stronie internetowej
można głosować, jest tam 100 utworów,
na które można głosy oddawać, może trochę nie za dużo na razie,
ale rozumiem, że to ma sobie rosnąć.
Także no nie wiem, może wcześniej coś o tym głosowaniu mówił bardziej,
więc trudno powiedzieć, jaki to ma przybrać kształt.
Czy to, skoro pierwsza trójka, to tylko zaprezentują
trzy utwory, które znalazły się najwyżej?
Czy co w sumie? No tak, mi tak by
nazwa podpowiadała, tak jak nie wiem, w Radiu Z było 5 hitów po
piątej, czyli 5 utworów wybranych tam danego
dnia przez słuchaczy. No ale nie wiem,
zresztą już Piotr Mec ma na koncie prowadzenie takiego
audycji w trójce, która miała w nazwie lista,
ale nie była de facto listą przebojów, tylko listą utworów
wybranych przez prowadzącego, a była to
lista osobista. Tak się to nazywało, więc to może być
jakaś hybryda, listy przebojów i listy osobistej
Piotra Meca. Nie wiem, włączcie sobie w piątek
już to takie pierwsze, prawilne notowanie, to się dowiecie
o co chodzi. A o co chodzi, co się dzieje na
ulicy Ostrej, tak, to jest Ostra w Warszawie,
gdzie działa sobie Radiu Nowy Świat.
Wy myślicie, że my tak łączymy sobie przypadkiem te newsy, że a, znowu jak
trójka, to się Nowy Świat kojarzy. To się
łączy z sobą bardziej niż nam się mogło na początku wydawać.
Tak jest, bo oto z Radiem Nowy Świat
żegnają się dziennikarka informacyjna Agnieszka Drost
i dziennikarz muzyczny Maciej Jankowski.
Agnieszka Drost była związana
z Radiem Nowy Świat od startu
rozgłośni w połowie 2020 roku.
Przede wszystkim przygotowywała i prowadziła
serwisy informacyjne, a wcześniej pracowała
w Trójce i Radiu Z.
Maciej Jankowski w Radiu Nowy Świat
prowadził audycje Sobotni, Brzask i Wszystko Gra,
podcast Wszystko Gra, Ostrzej
i Komu Piosenkę. Był też wydawcą
innych audycji. W połowie 2022 roku
objął funkcję kierownika
redakcji muzycznej.
W latach 2018-2020
Maciej Jankowski był związany z rozgłośnią
studencką Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
A dziś pojawiła się informacja,
że oboje z Nowego Świata
wprost do Trójki trafią, więc
tak to właśnie wygląda. Pani Agnieszka Drost,
dla której to powrót do rozgłośni,
będzie prezentować serwisy informacyjne
oraz nowość serwis klimaty… tak, serwis
klimatyczny. Natomiast…
Jaką to się wszystko okaże.
Albo może będzie wspomagał programowanie muzyki,
skoro tu już w Nowym Świecie miał okazję też się wykazać.
Też może tak najbardziej robić.
Będzie już oczywiście, wiecie, jakieś dramy. Jerzy Sosnowski pisze jakiś post
najdłuższy na świecie na Facebooku, że… bo tam, wiecie,
patroni zawsze się znajdą, którzy będą wyrażać swój zawód.
No a przecież, tak jak pan Sosnowski napisał,
radio nie jest więzieniem i to, że ktoś się związał z tym projektem od początku,
to nie znaczy, że musi w nim trwać, jeżeli uznał, że
inna droga będzie dla niego lepsza i nie musimy rozumieć postępowania innych ludzi,
tylko po prostu, no skoro tak wybrali, no to
życzyć im szczęścia. Ale z drugiej strony,
tak jak rozmawialiśmy też poza anteną, to tak patrząc
na to, co się obecnie dzieje, no i może jakichś
masowych przejść nie ma, tak jak powiedzmy
tam w redakcjach telewizyjnych to się dzieje,
ale jednak jakieś tam ruchy mają miejsce.
To tak bardziej
strategie na przetrwanie, to mam wrażenie, że tu
obrała sobie pani Magda Jeton, mając
pomysł na radio Nowy Świat taki, że da szansę młodym
i to oni będą stanowić trzon tej redakcji,
bo no takiego młodego, no to okej,
no on się czegoś nauczy, chce pójść dalej,
to zawsze można wymienić na kogoś innego
i jakieś tam już takie głosy są, że
może coś, może jakieś nowe nazwiska się
pojawią za jakiś czas na antenie. No bo mi tam mignęło
i chyba nawet na antenie to padło, że ma wracać próbny lot.
Czyli to była ta audycja, która przez
tam pierwsze miesiące nadawania radia Nowy Świat była obecna,
gdzie ci młodzi rzeczywiście mieli okazję się sprawdzić.
Więc może skoro już ci młodzi się sprawdzają od czterech lat,
to nie to żeby ich wywalać, bo oni wiecie tworzą trzon tego wszystkiego.
No oni są teraz jeszcze bardziej potrzebni. Tak, ale może by dać szansę
kolejnym. Zresztą nawet teraz to nie trzeba robić
jakichś nowych przesłuchań, wystarczy po prostu sięgnąć
do tego co mamy, sprawdzić czy tam się ktoś
jeszcze nadaje, no i ewentualnie zadzwonić,
czy w ogóle ktoś jest zainteresowany, żeby działać.
Nie no, warto zrobić przesłuchania, przez cztery lata to ludzie mogli dorosnąć,
którzy wtedy mieli, wiesz, czternaście lat, a teraz mają osiemnaście.
Nie no, oczywiście, tak, ale wiesz, żeby uzupełnić tak na szybko jakieś
braki, a potem wiadomo, no można próbować.
Oni już wiedzą co mają robić, w trójce też wiedzieli
co mają robić, właśnie postanawiając zamknąć za sobą
te drzwi tamtej listy, co się gdzieś tam ciągnęło
wciąż za nimi i do tego nie ma już powrotu,
no to i my zamkniemy je symbolicznie, a to można zrobić
za sprawą jednej piosenki, która tutaj
stała się właśnie taką,
no popchnęła całe to domino, prawda, i to wszystko się później
wydarzyło. Piosenka o
bólu, chociaż warstwa muzyczna nie wskazuje na to,
że chodzi o ból, a to jest właśnie ból,
no taki czy większy, lepszy niż ból
kogoś innego, a o tym oczywiście zaśpiewał Kazik.
I tak oto, słuchajcie, zbliżamy się do końca tego naszego dzisiejszego programu.
Tak, bo trzeba, słuchajcie, iść
i patrzeć, co się dalej wydarzyło w świecie Eurowizji.
Jak mnie tam nie było, bo wy nie wiecie tego, że jutro
będziecie oglądać konkurs, a dzisiaj już dwie próby całego show się odbywają,
tak jak ono tam będzie wyglądało. Jedna dla prasy
się już skończyła, o 21.00 będzie następna, ta,
co normalnie była próbą jurorską, na której jurorzy głosowali,
teraz też głosują, ale zapasowo, no ale cały show będzie. Jutro, potem
jeszcze jedna próba w ciągu dnia, no i wieczorem to, co zobaczycie.
No i wiecie, dziennikarzy, co mają akredytację, to śledzą i będą dalej
pisać, jak ta Luna wygląda i jak śpiewa, czy ich zdaniem
się zakwalifikujemy, czy nie, no to przecież co, ja muszę to wiedzieć.
Dlatego jedziemy z ostatnim wejściem, które jest do odmiany dla takich
osób, które na przykład, nie to, że nie lubią
słuchać muzyczki takiej, jak na Eurowizji, ale może mają ochotę,
żeby sobie zrobić od niej przerwę i żeby sobie odpalić jakiś serial.
To mamy dwie propozycje serialowe, które
w najbliższym czasie zadebiutują. Jedna w przestrzeni
internetowej, druga no w telewizyjnej, ale pewnie w internecie też
będzie to można zobaczyć. W klimatach
takich mrocznych bym rzekła, słuchajcie,
tytuł pierwszego serialu to Zdrada.
I jeżeli chodzi o Zdradę, to to
będzie można oglądać w Polsat Box Go, oczywiście w pakiecie
premium, więc na razie nie na antenie Polsatu,
jak to zwykle mówimy, może kiedyś, teraz jeszcze nie,
no ale dla tych, którzy tam im płacą pieniądze, no to może
to jest jakaś opcja, żeby obejrzeć sobie ten
thriller psychologiczny, bo tym właśnie ma być Zdrada
i w fabułę życzonej produkcji wprowadza
historia pewnego romansu, no jak
Zdrada, właśnie był kiedyś serial Zdrady, ale to zupełnie nie było to,
bo to był paradokument, tak i pozdrawiamy naszego
znajomego Krzysztofa, który oglądał to nałogowo,
ale Zdrada to będzie coś zupełnie innego niż Zdrady,
bo tutaj wszystko zaczyna się od przypadkowego spotkania
Julia, którą gra Anna Karczmarczyk, to młoda,
piękna i utalentowana fotografka, żona ambitnego
prokuratora Patryka, w tej roli Dawid Ogrodnik.
Na wernisażu swoich prac, on nieśmielony zainteresowaniem
gości, wychodzi zaczerpnąć świeżego powietrza i
nieoczekiwanie poznaje Pawła, którego gra też Paweł
Małaszyński. Tak rodzi się uczucie, które
nie tylko skomplikuje życie prywatne tej dwójki,
ale będzie miało również potężne konsekwencje
zawodowe dla ich rodzin. No to bardzo
jest to ciekawe, Zdrada jest motywem
przewodnim serialu, a bohaterowie będą się z nią
mierzyć na wielu płaszczyznach, nie tylko tej
prywatnej, ale także biznesowej i zawodowej właśnie.
Premiera serialu Zdrada będzie mieć
miejsce w najbliższy piątek,
10 maja, tak jak powiedziałam w serwisie Polsat
BoxGo, w pakiecie premium, taki trzeba mieć,
żeby mieć dostęp do tych produkcji, których jeszcze na antenie
nie było, no i kolejne odcinki będą trafiać
co piątek do serwisu, tak więc
na razie można oglądać to tam, czy kiedyś na antenie
się to okaże, więc dawajcie znać,
czy w ogóle w jakiś sposób Was to
zaciekawiło. No a ten drugi serial,
co to jest i gdzie to będzie można? Z kolei
ten drugi serial będzie można oglądać w Kanal Plus,
a jest on zatytułowany Prosta
Sprawa. I jest to serial oparty
na książce, konkretnie na bestsellerowej
powieści Wojciecha Chmielarza.
Jak zapowiada Kanal Plus, to sensacyjne,
wysoko adrenalinowe kino akcji
od twórców Furiozy, a przede wszystkim
wyrazista historia o sprawiedliwym
mścicielu, który staje
w obronie pokrzywdzonych
i słabszych. Prosta Sprawa to
historia mężczyzny, który przyjeżdża
do Kotliny Jeleniogórskiej oddać
200 zł długu swojemu przyjacielowi
prostemu. No to pewnie
stąd tytuł. Okazuje się, że
kumpel ma śmiertelnie chorą córkę,
na której leczenie ukradł pieniądze
przy granicznej i bezwzględnej mafii,
a teraz jest przez nią poszukiwany. No tak,
ten tu oddał, ten ukradł.
Bezimienny podejmuje jedyną moralnie
słuszną decyzję wywołując
ciąg dramatycznych zdarzeń.
Mianowicie idzie na wojnę z gangsterami
ryzykując wszystko. Od teraz będzie walczył
o życie i to nie tylko swoje z mafią
jeleniogórskiego półświatka.
Z pozoru Prosta Sprawa szybko
obróci się w brawurowe kino akcji
z opowieścią o zasadach, które nigdy nie dewaluują.
Odtwórcami głównych ról zostali
Mateusz Damienski i Piotr Adamczyk. W serialu
wystąpili również Mateusz Więcławek,
Mateusz Kmiecik, Iza Kuda. To jest taki serial pod tytułem
Mateusz, bo już trzeci Mateusz w obsadzie, którego wymieniłeś.
Sami Mateusze, ale jest Iza, Iza Kuda. Magdalena Wieczorek
też jest, Maciej Musiał, Krzysztof Zalewski
i Maciej Damieński. A premiera
tego sześcioodcinkowego serialu
no, jeszcze trochę sobie na nią poczekamy,
bo ona dopiero będzie miała miejsce 17 maja
w ofercie Kanal Plus Online i na
Kanal Plus Premium. Nie wiadomo o której godzinie
będzie miało to miejsce, ale zwykle oni wypuszczają
te premierowe rzeczy o 21,
więc pewnie wtedy tak właśnie będzie. Zazwyczaj. Zdarzały się jakieś wyjątki,
ale nie sądzę, żeby to było teraz, także w tym piątkowym paśmie.
No ale mówimy Wam już o tym teraz,
chociaż półtora tygodnia nam jeszcze zostało, bowiem no jesteśmy
dzisiaj w poniedziałek, tak bardzo, bardzo nietypowo
i czy do soboty zbierzemy tyle informacji? No chyba nie.
Ja bym mogła powiedzieć tam, wiecie co się wydarzyło
w półfinałach Eurowizji, ale chyba, że Wam
prawdopodobnie Wam oszczędzę siebie.
No chyba, że się rzeczywiście tak wydarzy, że coś tam świat spłonie
przez pięć dni, ale wątpię, żeby to się stało, dlatego
nastawiamy się raczej na spotkanie w kolejnym tygodniu,
czyli w sobotę, która będzie, kiedy? Osiemnastego maja,
żeby znowu siedzieć tutaj sześć i pół godziny, żeby podsumować
całą Eurowizję, no może dwa razy krócej, ale zobaczymy
w jakim momencie Michał mi wyłączy mikrofon
i zobaczymy też jakie jeszcze inne medialne
wydarzenia przyjdą. Też w ogóle do Kanal Plus
będziemy wracać do tych wątków serialowych w tym miesiącu,
bo oni jeszcze jedną rzecz szykują, czyli serial
Algorytm Miłości, który ma parodiować
te programy typu Bikini Reality, czyli te wszystkie
hotele Paradise w formie komediowego serialu.
Przy czym to ma być pokazywane, no właśnie nie tyle
pokazywane, ile udostępnione w tym internetowym
serwisie, a niekoniecznie na antenie, jeżeli ja to dobrze rozumiem.
No ale to się wydarzy w drugiej połowie maja, także mamy
czas, żeby Wam o tym powiedzieć, jak już zbierzemy
odpowiednią liczbę informacji, no i też
już mamy ten moment, by pożegnać się
z Wami w tym to naszym wydaniu, które prowadzili
dla Was, jak zawsze, Michał Dziwisz.
I Milena Wiśniewska. A kolega ma jeszcze pioseneczkę
tutaj teraz, która mu się skojarzyła
z serialem Prosta Sprawa, z jego fabułą, więc proszę się
teraz wytłumaczyć, co to będzie i dlaczego to będzie. No bo skoro tu
jakaś mafia, gangsterka, różne zasady
i tak dalej, i tak dalej, to mi się z tym wszystkim
skojarzył taki przebój lat dziewięćdziesiątych, przebój
no, bujał się na listach
różnych lokalnych, zwłaszcza stacji radiowych.
Pamiętasz takiego rapera
Karambe? Coś mi tam chodzi, ale ja to
średnio w raperach. Ja też średnio, ale akurat
go kojarzę, no i
on w latach dziewięćdziesiątych wydał taką
płytę, a właściwie ja to na kasecie miałem
Los Vatos Locos. Co to znaczy? Nie wiem.
To jest ważne, jeśli było
dużo słów w obcych językach. Dokładnie, no to teraz będzie jeszcze
Los Vatos Locos i będzie Karamba i tym utworem
żegnamy się z Wami do następnego RTV.
Program współfinansowany ze środków
Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.