pCloud (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
FUNDACJA INSTYTUT ROZWOJU REGIONALNEGO PREZENTUJE
TYFLOPODCAST
W kalendarzu czwartek to piąty dzień października 2023 roku.
My po raz ostatni w tym tygodniu się spotykamy,
żeby porozmawiać o czymś ciekawym, co może przydać się słuchaczom niewidomym i słabowidzącym.
Witam bardzo serdecznie przy mikrofonie Michał Dziwisz, przy drugim mikrofonie dawno tu już niesłyszany Edwin Tarka. Witaj.
Dobry wieczór.
Dobry wieczór. Dziś będziemy mówić o pCloudie. Co to jest pCloud, to ty nam za moment powiesz.
Chociaż ja już przed chwileczką uchyliłem rąbka tajemnicy, zresztą ci wszyscy, którzy czytali nasze wpisy w mediach społecznościowych, to zapewne też wiedzą, czego się mogą spodziewać.
Jeżeli ktoś miałby ochotę z nami tu wejść w dyskusję, to zapraszam bardzo serdecznie, kontakt.tyflopodcast.net, facebook, youtube, zoom również do waszej dyspozycji.
zapraszamy serdecznie. No i można oczywiście na Zooma do nas dzwonić, a w pozostałych miejscach można do nas pisać.
No to Edwinie, zaczynając i jednak, żeby ta audycja miała właściwy przebieg, to nie obejdzie się bez wyjaśniania,
co to jest właściwie ten pCloud, o czym my dziś będziemy mówić, co będziemy pokazywać.
Jesień przyszła, możemy mówić o chmurach zdecydowanie. Tym bardziej, że dużo pochmurnego nieba, no ale dobrze.
pCloud jest rzeczywiście usługą w chmurze, ale nie pogodową, tylko jest to przestrzeń dla nas,
jakich ostatnio dość dużo się namnożyło w sieci, począwszy od gigantów, czyli Dropbox, Google, OneDrive czy iCloud Drive,
poprzez takich właśnie mniejszych graczy, chociaż nie do końca mniejszych.
pCloud to jest firma, która już od 2013 roku działa,
niedawno obchodzili nawet swoje dziesięciolecie,
huczne, nawet jakąś promocję sobie odpalili,
stacjonują w Szwajcarii
i za chwilę też do tego przejdę, co się z tym wiąże,
natomiast ich centra serwerowe znajdują się w księstwie Luksemburga,
a także w Stanach Zjednoczonych.
to dla tych, którzy chcieliby sobie z innego regionu danych skorzystać.
Czyli międzynarodowo działają.
Międzynarodowo działają, ale firma Mascrut AG,
Picloud International AG, jest zarejestrowana w Szwajcarii.
No i tutaj nam się zaczyna historia, jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo plików,
bo właśnie tym chcą nas przekonać, że lepiej niż w szwajcarskim banku.
że bardzo bezpiecznie, bardzo fajnie, bardzo komfortowo i tak naprawdę wygodnie we wszystkich aspektach.
Czy tak będzie w istocie, tego nie będę gwarantował, dlatego że z góry chcę powiedzieć, że to jest chmura, która ma tak naprawdę tyle samo zalet co i wad.
Ja tutaj nie będę żadnych peanów na cześć pClouda mówił, testuję produkt i subskrypcję właściwie od roku, ale namówiłeś mnie na ten program, więc chyba zobaczymy jej feature’y wszystkie i zobaczymy z czym to się może jeść i może rzeczywiście komuś się to przydać.
Żeby była jasność, to ja Ciebie namówiłem na audycję, a nie na samą aplikację,
to żeby nasi słuchacze też mieli jasność, o jakim programie mówimy.
Ale to zapytam Cię od razu w takim razie, skoro mamy tyle różnych alternatyw
i to alternatyw bardziej znanych, zdecydowanie bardziej znanych.
Jest Dropbox, jest dysk Google, jest chmura OneDrive od Microsoftu,
Apple ma swojego iClouda, jeżeli ktoś korzysta z iPhone’a albo z innych urządzeń z nadgryzionym jabłkiem w logu,
no to też podejrzewam, że mógłby chcieć skorzystać właśnie z tej oferty.
No to moje pytanie jest takie, to dlaczego w takim razie ty się zdecydowałeś na chmurę,
która jest zdecydowanie mniej znana, która chyba jednak ma nieco mniejszą reputację,
chociaż oni sobie tą Szwajcarią próbują ją bardzo podbijać.
Co cię skłoniło, że zaufałeś pCloudowi?
Przede wszystkim ich dysk sieciowy zachowuje się tak jak nasz twardy dysk w komputerze.
To jest lokalizacja, która nam się instaluje jako natywnie już.
Mają dość dobrze spasowaną apkę i to nam się instaluje jako tak jakby wirtualny dysk
czy tam dodatkowy sieciowy raczej dysk w komputerze.
na bieżąco informujący nas o tym, ile tego rozmiaru mamy zajętego,
czyli jeżeli korzystamy z darmowego, to będzie powiedzmy tam 5 giga,
czy nawet do 10 możemy rozszerzyć, jeżeli będzie zaabonowany,
no to pokaże nam tyle, ile tego miejsca mamy.
Ale to są po prostu niuanse.
Pliki przede wszystkim nie są synchronizowane z automatu z naszym dyskiem twardym.
Czyli to nie jest tak, żeby coś trzymać na Dropboxie,
to ja to też muszę koniecznie zachowywać w komputerze,
tylko mogę mieć dysk, w domyśle będzie to dysk P,
jak pCloud,
na którym mam wrzucone swoje dane,
one sobie tam
eee,
egzystują, ja mam do nich dostęp z każdego urządzenia,
natomiast ja je mogę ściągnąć,
ja je mogę otworzyć, podejrzeć, streamować,
no ale niekoniecznie muszę je trzymać na swoim twardym dysku, zajmować miejsce.
To jest pierwsza sprawa, kolejna dość istotna to jest tak zwany Lifetime Licensing i tym też chcą przekonać odbiorców, czyli dożywotnimi licencjami na poszczególne pakiety danych.
Konkurencja, w tym właśnie Google czy iCloud czy Dropbox, działają w ten sposób, że musisz im miesięcznie czy rocznie płacić daną kwotę za posiadane miejsce, za wygubione miejsce.
Podejrzewam, że krótkoterminowo to jest opłacalne, natomiast długoterminowo to tu zdecydowanie wygrywa pCloud.
No właśnie, dlatego że można, jeżeli tylko nas na to stać i czasami możemy sobie jednak pozwolić na chwilę szaleństwa, a są też promocje typu Black Friday i tak dalej,
pCloud pozwala nam na to, że płacimy raz na zawsze i kupujemy sobie tam 500 giga, tera czy dwa tera, albo nawet 10 terabajtów miejsca na nasze dane.
I nie płacimy już nic więcej, oni się zarzekają, że jest to Lifetime License w domyśle 99 lat, tyle sobie dadzą, dają w tym momencie, że tyle powinni istnieć, więc zapewniają nas nawet marketingowo, chociaż to już jest taki troszeczkę bełkot marketingowy, że do naszych danych będą także miały dostęp nasze wnuki.
Ciekawe swoją drogą, co za te 99 lat będzie, tak zupełnie serio mówiąc. Nie przypuszczam, żebyśmy tego dożyli, ale jeżeli faktycznie jakieś nasze potomstwo obdarzymy taką chmurą w spadku, to będziemy in memoriam.
Tak, ale to wiesz, to ciekawe, co się w ogóle wydarzy wtedy za te 99 lat.
No nie wiem, nie wiem, może będzie peak load 3.0 czy tam ileś 0 i nasze wnuki swoim umysłem będą kontrolowali tę chmurę.
Całkiem możliwe, na przykład jest ostatnio, nie wiem czy słyszałeś o hostingu oferowanym przez WordPress.com razem z domeną na 100 lat.
to na przykład oni sobie życzą no kilkadziesiąt tysięcy złotych chyba nawet.
To, to, to jakaś taka była dość horrendalna cena, powiem szczerze.
Tak, tak, ale wiesz co, wracając jeszcze do rzeczy,
dlaczego Peakloud i jeszcze zanim będziemy porównywać jego plusy i minusy,
jest to usługa bardzo fajna dla tych, którzy lubią dużo słuchać muzyki.
Dlatego, że na przykład wszelkiego rodzaju dropboxy, dyski google albo inne tego typu chmury
dość dziwnie podchodzą do kwestii streamingu.
W pCloudie jest to w ten sposób rozwiązane, że posiadając folder, nazwijmy go, muza
i w muzie posiadając 100 utworów czy 200, wchodzisz w aplikację np. do folderu,
Wybierasz pierwszy plik i otwiera Ci się Music Player, w którym możesz te utwory albo losowo ustawić, albo z powtórzeniem ustawić, ale przede wszystkim streamować je po kolei, czyli nie wychodząc, nie bawiąc się, że słuchasz piosenki, zamykasz tę piosenkę, otwierasz inną, tylko wygaszasz sobie ekran, bierzesz pilota, włączasz bluetooth, głośniki czy słuchawki i słuchasz sobie tej muzyki po prostu tak, jakbyś ją miał lokalnie,
na iPhone’ie na przykład.
No to jest rzeczywiście przydatna sprawa, bo w przypadku innych chmur,
typu właśnie Dropboxa, typu dysku Google,
no to działa to w ten sposób, że jeżeli nie korzystamy z jakiejś aplikacji zewnętrznej,
to po prostu wchodząc do danego pliku,
uruchamia nam się odtwarzacz, oczywiście on nam ten plik odegra,
no ale to tyle.
Chcesz więcej? Zamknij odtwarzacz,
Wskaż kolejny plik i graj dalej.
I różnica jest też taka, że te zewnętrzne aplikacje,
bo ktoś mógłby w tym momencie zadzwonić i powiedzieć,
Tarka gada głupoty, bo można sobie z Dropboxa streamować
jakimś tam zewnętrznym odtwarzaczem.
Tak, tylko że plik cloudowy odtwarzacz streamuje,
a cała reszta cashuje.
Czyli powiedzmy Dropbox chyba, znaczy no,
moja wiedza jest taka, że on nie ma jakby takiego streamingu,
że w czasie rzeczywistym ci to wszystko streamuje,
tylko musisz sobie to skeszować do pamięci i wtedy dopiero odegrać.
Natomiast w Peakloadzie jest tak, że chociażby otwierając muzykę
przez komputer z Windowsem, robiąc to na przykład w Winampie,
on niczego nie ściąga, po prostu otwiera odtwarzacz
i zaczyna mi streamować te pliki, więc w miarę to działa responsywnie.
Mówię w miarę, bo czasami coś się przytnie zmieniając i tak dalej,
ale jest w miarę płynnie i akceptowalnie,
że można sobie tej muzyki po prostu z tej chmury posłuchać streamując.
Sprawdzałem, bo Networx do pomiaru prędkości rzeczywiście jakieś kilobajty odbiera
w czasie rzeczywistym, czyli ten streaming po prostu idzie.
Dysk Google ma to rozwiązane troszeczkę inaczej.
On ma swojego kesza.
I ten kesz potrafi trochę puchnąć,
jeżeli chodzi o otwieranie różnych plików, jeżeli otwieramy ich dużo,
on sobie gdzieś tam je ściąga do swojego własnego folderu.
On oczywiście nie kopiuje nam wszystkiego, tak jak Dropbox,
zresztą w Dropboxie też są te niby te selektywne foldery.
Są.
Które można sobie powybierać, nie trzeba też wszystkiego synchronizować.
Natomiast w przypadku dysku Google to po prostu nam ten cache potrafi rosnąć,
rosnąć, rosnąć, rosnąć, no i potem się okazuje, że mało miejsca na dysku C.
Jeżeli już jesteśmy przy synchronizowaniu plików i folderów selektywnych to tutaj fajną przewagą pickloada jest to, że nadajemy sobie własne takie foldery selektywne.
Czyli na przykład w domyśle ten nasz pickload drive to jest dysk P, ale jeżeli Ty chciałbyś sobie synchronizować audiobooki z pickloadem
i masz, powiedzmy, na swoim dysku, na partycji dysku D
folder Michał Audiobooki,
to możesz dać mu opcję Sync to PicCloud
i on traktuje ten folder wtedy jako jeden z
Twoich folderów do synchronizacji i cokolwiek
później wstawisz
do tego folderu z audiobookami,
to samo lustrzanie odbije Ci się na Twoim dysku
PicCloudowym, czyli
Nie jest tak, że jest to folder jeden, duży do synchronizowania,
który trzymasz na dysku jak w Dropboxie,
tylko możesz sobie ustawić na komputerze te konkretne foldery,
które chcesz zsynchronizować z dyskiem P, czyli z twoim pCloudem.
Całkiem fajne do robienia kopii zapasowych.
Tak, całkiem fajne do robienia kopii zapasowych,
albo na przykład do zbackupowania czegoś jednorazowo.
No na przykład mamy jakiś duży foldem,
który zajmuje powiedzmy 500 giga i chcemy go jakoś przesłać, testowałem no niestety z FileZilla Pro, bardzo popularną wśród użytkowników chmury.
Picloud współpracować nie chce albo chce z bardzo wielkim uporem, no nie jest wspierany jako taki, można przez webdava, ale to jest bardzo bym powiedział duża filozofia,
jakoś nie polecam się bawić tym webdavem, bo on nie zawsze, nie zawsze dobrze działa.
Nie wszystko wysyła, ty wspominałeś zdaje się, że lubi gubić pliki.
Tak, lubi bardzo gubić pliki, natomiast tutaj dodajemy sobie folder do synchronizacji i co ciekawe,
synchronizuje nam się folder, zrobi się już wszystko, ale później jeżeli wywalimy go w kliencie
epicloudowym, damy mu stop i remove, to to spowoduje, że po prostu jest usunięta synchronizacja tego folderu,
ale folder przesłany już jest.
Czyli przesyłamy duży, duży folder,
później wywalamy go z listy
synchronizowanych w pCloudie,
bo już go nie chcemy synchronizować,
ale to wcale nie znaczy, że żegnamy się z nim w chmurze,
tylko on w tej chmurze
sobie nam zostanie.
I co z tym dalej zrobisz,
to już jest Twoja tylko sprawa,
czy chcesz go usunąć, czy nie,
czy będziesz go później przywracał.
Także jest to też dość fajna opcja,
Przede wszystkim unikamy zapychania nam Windowsowych buforów, które czasami lubią działać jak działać, bo nadal jest owszem możliwe przerzucanie czegoś jako kopiu i wklej, że kopiujemy coś z dysku C i wrzucamy na dysk P, ale polecam to raczej do mniejszych plików, bo pCloud też potrafi się zamulić,
mulić, bo stwierdzisz, że jest troszeczkę za mało miejsca, bo nie tyle ustawiałeś w cachu, bo w cachu masz maksymalnie 5 giga, a ty tutaj chcesz nagle mi nawalić 50 giga i w ogóle co ty tutaj robisz.
A jeżeli ustawisz folder do synchronizacji, to on sobie jakoś to wkolejkuje, skolejkuje i będziemy mogli to wysyłać.
Bo jak rozumiem pCloud też ma jakiegoś swojego cacha, to nie jest tak, że to całkiem bezboleśnie wszystko działa.
Nie, nie, on ma kesza, bo wszystko co wystreamuje, to on mimo wszystko gdzieś tam sobie w tym keszu zapisze i ten kesz później, on jest do oczyszczenia, jest czyszczony automatycznie, możemy go wyczyścić z pozycji klienta także, natomiast na pewno jakiś tam kesz jest i to nie jest tak, że to w ogóle nic nas nie kosztuje na dysku twardym,
ale na pewno to nie jest tak, że setki, czy tam dziesiątki gigabajtów puchnie to jak jakaś kasza, czy coś innego, nie?
Jasne. Ja swoją drogą musiałbym aż sprawdzić, ile mi teraz dysk Google’a zajmuje.
Zapytam cię z ciekawości, jak wygląda kwestia indeksacji, nie wiem, czy ty używasz Everything’a w ogóle, czy nie?
Tak, używam Everything’a.
A na pCloud’zie?
Na pCloudie jest to tym bardziej obkrętkowe, dlatego że sam dysk pClouda średnio się chce indeksować.
Natomiast jeżeli w Everythingu damy indeksuj folder i wskażemy mu jakikolwiek folder z pClouda,
Duży folder, powiedzmy folder muzyka, w którym mamy od, ciut, ciut i jeszcze więcej muzyki.
On co prawda troszeczkę się tam online zakręci, trochę będzie musiał powysyłać, powysyłać, poodbierać,
ale on sobie to wszystko zindeksuje.
I to co mamy na pCloudzie w jakimś konkretnym folderze,
on później zindeksuje w Everythingu i wszystko będzie można znaleźć,
tylko trzeba Everythingowi powiedzieć, który on ma folder synchronizować.
I jak często indeksować.
Tak, bo tu jest system plików, on nie jest NTFS.
Nawet w tym momencie sprawdzę, jaki tu jest w ogóle system plików,
czy jest jakiś autorski.
Teoretycznie exFAT, czyli i tak exFATA samego z siebie
by chyba nie indeksował everything, prawda? Tylko NTFS lubi.
No dokładnie.
Natomiast jeżeli my wskażemy konkretny folder,
to on bez względu, tak, na system plików, jak już ma powiedziane,
jaki folder ma indeksować, to on po prostu za niego będzie się brał.
No to dobrze, to akurat dobrze, ja tak samo właśnie sobie rozwiązuję
problem indeksacji, jeżeli chodzi o dysk Google’a, no to po prostu działa.
To po prostu działa, więc jeżeli na przykład chcielibyście indeksować sobie jakąś chmurę,
to już bez względu na to, czy to jest pCloud, czy to jest Google Drive,
czy to jest jeszcze co innego, ale jeżeli coś jest takiego, co wam się doczepia jako dysk do komputera, taki wirtualny,
to nie ma absolutnie z tym żadnego problemu, everythinga można do tego zmusić, on sobie po prostu będzie indeksował to, co jakiś tam czas,
jaki mu zadacie, to jest oczywiście, no i tu trzeba się z tym liczyć, za pierwszym razem dość długi proces, u mnie on trwał, trwał i trwał,
No troszeczkę, nawet parę ładnych godzin za tym pierwszym razem to trwało, ale potem już to działa, bo on sobie tylko aktualizuje różne zmiany, które miały miejsce, więc tak to wygląda, to taka ciekawostka dla tych, którzy, no tak jak my, lubią Everythinga, bo to dobry program jest.
Tak jest, bardzo przydatny w domu, w pracy i w zagrodzie.
To może o pieniądzach trochę porozmawiajmy. Jak to wygląda, jeżeli chodzi o te kwestie płatności i dlaczego ten pCloud jest tak bardzo opłacalny, bo mówisz, że płacisz raz, używasz cały czas, ale ile trzeba tak zapłacić, mniej więcej oczywiście, bo wiadomo, że tam są różne promocje i tak dalej i tak dalej, ale ile trzeba zapłacić, żeby mieć jakieś tam miejsce, takie powiedzmy, no nie wiem, jeden tera na przykład.
No i w tym momencie możemy się tutaj rozdrobnić do planów annual, czyli rocznych
i lifetime, czyli tych życiówek, że tak powiem.
Więc zerknijmy może na tę opłacalną stronę pClouda, czyli na życiówkę, tak?
Ja w tym momencie nie za bardzo to pamiętam, ale już jestem na stronie pClouda.
I proszę bardzo, teraz jest jakaś obniżka 33%
I premium, 500 giga, lifetime, kosztuje nas 299 euro.
Czyli płacąc 299 euro w tym momencie,
dostajemy półtera na zawsze.
Oczywiście to jest cena taka bazowa,
może tam z jakąś małym salem,
bo oni jeszcze chyba mają tę urodzinową wyprzedaż, promocję.
Obserwujcie koniecznie na Czarny Piątek, Walentynki, Święta, bo to są nawet obniżki rzędu 85-90% i to nie jest żaden skam.
No to wtedy rzeczywiście opłaca się kupować, no, 90% za…
Przepraszam, 199 teraz po tej obniżce.
O, no proszę, no to już, to już brzmi lepiej.
Teraz 2TB, chociażby, 2 terabajty, no i tu już jest troszeczkę mniej smacznie, za 2TB dostajemy, płacimy 1190 euro.
No to już może boleć.
Tak, boli. Na obecną chwilę boli i jeszcze mamy 10TB storage’u, ta największa.
A nie, poczekaj, 10…
Wiesz co, w tym momencie troszeczkę się tutaj zamotałem, jeżeli chodzi o te ceny.
Tutaj 299 euro, tutaj coś jest za 199 euro, ale najdroższe tutaj widzę 1800, coś tam euro.
To chyba będzie ten 10 tera.
10 tera, natomiast te 10 tera można także kupić w tejże promocji, w tejże promocji czarno-piątkowej i tak dalej, za te 85 czy 90% off.
No i nie ukrywam, że ja troszeczkę dałem się ponieść szaleństwu i ja jestem posiadaczem tego pakietu 10 tera.
No i co, zadowolony jesteś z tego?
Z ilości miejsca jestem zadowolony, natomiast w tym momencie,
jeżeli już porozmawialiśmy nieco o pieniądzach
i jeżeli chcecie się zorientować, jakie to są dokładnie pieniądze,
no to odsyłam na stronę epicloud.com, pcloud.com do zakładki pricing,
cennik, polskiej wersji niestety nadal nie mamy strony, ani aplikacji picloada.
Natomiast czy ja jestem zadowolony?
To jest kolejny temat, który chciałem poruszyć jeszcze, jeszcze gadając o teorii, rozmawiając w teorii.
Bardziej bym był zadowolony, jeżeli mielibyśmy szybsze transfery.
Bo to jest, to jest coś, co jest jakby cieniem pCloud’a, dlatego ja powiedziałem, że tu nie będzie peanów,
bo jest to fajna usługa, jest to dość opłacalna usługa, jeżeli się wbijemy na jakąś ciekawą promocję.
Natomiast jest to usługa, która niestety ma problem z wysyłem i wysyłając coś na konkurencyjny dysk Google to przy szybkim łączu powiedzmy pół terabajta wyśle nam się w dobę.
500 giga, powiedzmy, zrobimy około, około, około doby.
Tutaj wysyłam mi się to kilka dni,
dlatego, że średnia prędkość wysyłania, no to jest u mnie około 2 mega na sekundę.
1,8, 1,9, tak, megabajtów.
No, czyli mniej więcej 20 megabitów wysył.
20 megabitów mniej więcej wysył i to jest, z tego co wiem,
Oni tak się nawet gdzieś tam wysypali, że tak klientom to oferują, z innej z kolei strony czytam Unlimited, Bandwidth, coś tam, że upload, download i tak dalej, tyle ile ci fabryka da twojego łącza, no niestety tak dobrze nie ma, więc wystawiając sobie chociażby moją kolekcję audiobooków dla siebie, tak, do celów prywatnych, robiło mi się to chyba trzy dni.
No to trochę trwało, może się to fajnie później streamować, można z tego korzystać dość wygodnie.
Ale skoro mamy fajne szybkie łącze, to też chcielibyśmy móc z tego szybkiego łącza skorzystać.
Fajnie szybko skorzystać, a niestety pCloud troszeczkę nam to broni, dlatego to jest taka usługa, z której można korzystać,
Owszem, i robiąc taki research chmurowy, to chyba w każdym przypadku musimy się godzić na jakiekolwiek kompromisy.
Chyba nie ma jeszcze takiej usługi, która byłaby bezkompromisowa, która by była tak idealna, że po prostu nie miałbym do niej nic.
Jedna mi trzyma pliki na moim dysku i nic nie mogę z tym zrobić.
druga, drugiej puchnie cash, trzecia nie ściąga mi muzyki bezpośrednio, więc nie mogę jej sobie streamować,
ale z kolei czwarta tutaj fajnie nam streamuje, tutaj nie musimy sobie zawalać miejsca na dysku twardym,
tak jak właśnie w Peak Cloudzie mamy Lifetime License, możemy sobie kupić dość ciekawe przestrzenie na te nasze pliki,
Ale żeby to wszystko wysłać i zrobić sobie porządny backup, no to jednak trzeba zainwestować w cierpliwość, sporo czasu i pewnie dość napuchnięty rachunek za prąd.
Bo oczywiście już później, kiedy będziemy mieli to wszystko u siebie zsynchronizowane, to dosyłanie jakichś pojedynczych plików nie będzie absolutnie żadnym problemem,
No bo to gdzieś tam sobie pracujemy przy naszym komputerze, a w tle nam się coś dosyła, no okej, ale to powiedz mi w takim razie, to co, to nie lepiej było zamiast tych pieniędzy, które zainwestowałeś w pClouda, no bo zainwestować musiałeś, podejrzewam, że to raczej tysiące były niż setki złotych, to nie lepiej było ci zainwestować w jakiegoś NASA?
Też się tak najpierw zastanawiałem, tylko że mimo wszystko, tu jest właśnie chmura kontra nas, w nasa mógłbym zainwestować, tylko nie wiem jak jest z otwartością nasa do świata, czy jest tak, że przez jakąś fajną aplikację też wszędzie z tego nasa skorzystam i mam taką chmurę tylko, że w domu, czy raczej nas będzie mi służył głównie w sieci lokalnej.
Druga sprawa, no to też to, że i tak inwestowałbym cały czas, dlatego, że nas to jest też zużycie prądu, ten sprzęt cały czas by chodził.
Tak, on tam nie będzie jakoś, nie będzie jakoś wiele tego prądu zużywał, ale mimo wszystko jednak będzie.
Więc tutaj powiedzmy, no zainwestowałem, były to jakieś pieniądze na pewno, nie były to aż tak szalone pieniądze, jak są teraz bez obniżek,
Więc teraz ten najwyższy plan, no to jeżeli powiedzmy nawet by kosztował 2 tysiące euro, tak, no to razy 4, no to z 8 tysięcy złotych, tak, czy nawet więcej.
W każdym razie, w każdym razie tyle to nie kosztowało przy obniżkach, dlatego no tak w przypływie jakiejś możliwości pozwoliłem sobie na to miejsce w chmurze,
które mi służy, owszem, ale no jest ten mankament, który nazywa się upload i który troszeczkę męczy.
Mamy oczywiście traffic share dostępny, miesięczny i jest to dwa terabajty.
Czyli jeżeli udostępniamy coś komuś z naszego dysku w chmurze,
mamy dwa tera miesięcznie takiego ruchu, który może się na naszym koncie odbywać.
Czyli to nie dotyczy naszych transferów.
Jeżeli coś wrzucamy z klienta, no to to się nie wylicza.
Z klienta do klienta, streamujemy, nie.
To są external traffic, tak zwany zewnętrzny.
Jeżeli ja tobie daję link do jakiegoś archiwum,
które waży 2 giga, no to złożyłeś już 2 giga z mojego traffic share’u.
Natomiast tego jest dość sporo.
No to prawda.
To prawda, zakładając, że udostępniamy to tam kilku osobom,
ewentualnie, a nie wrzucamy tego gdzieś do sieci,
no to spokojnie nam to wystarczy, w takim przypadku.
Kwestie jeszcze prywatnościowe.
Picloud się bardzo deklaruje jako zlokalizowany w Unii Europejskiej
i właściwie to jeszcze lepiej niż w Unii Europejskiej,
bo Szwajcaria i tutaj prywatność w ogóle.
natomiast są bardzo uczuleni na tak zwane copyright materials,
czyli wszystko, co jest zastrzeżone prawami autorskimi,
że tego typu materiały będą usuwane
i że nasze konto może być wtedy narażone na ban.
Tylko na czym to polega?
Żeby was nie przestraszyć w tym momencie.
Copyright materials, no i jak to udowodnisz?
Powiedzmy wrzucając swoją muzykę,
znaczy swoją kolekcję muzyki,
nie masz szans się wylegitymować,
czy są to twoje legalne zbiory, czy ty sobie to pozyskałeś w jakiś mniej zgodny z prawem sposób, tak?
No bo równie dobrze chcesz zsynchronizować z pCloudem płyty, które sobie w jakimś markecie albo w jakimś sklepie kupiłeś
i zdjelizowałeś.
Tutaj chodzi przede wszystkim o to, żeby unikać wrzucania do głównego folderu dysku pCloudowego tego typu rzeczy,
czyli w tzw. root directory, żeby się nie pojawiały jakieś nazwy dziwne,
że tam trzymamy jakieś tam filmy, muzykę i tak dalej,
ale to jest mniejszy problem.
Większy problem to są nadużycia te takie już typowo pirackie,
czyli żebyście się nie rozczarowali, nie stracili pieniędzy i w ogóle.
pCloud to nie jest jakiś hostingek plików,
na zasadzie wrzucasz i ktoś ci jeszcze płaci za pobieranie tych plików,
czyli to nie jest jakiś varezowicz,
bo jeżeli oni się zorientują, że link do twojego pliku
za bardzo krąży po sieci, to wtedy jest nakładany ten tak zwany suspicion,
podejrzenie twojego konta.
Więc jeżeli w folderze muzyka, czy tam książki, czy filmy
masz coś do użytku prywatnego, na własny użytek,
co możesz legalnie trzymać na dysku, jest okej.
Natomiast nielegalne praktyki, czyli jakieś masowe udostępnianie rzeczy,
które w świetle prawa mogłyby być podejrzane, mogłyby być jakimś właśnie, no, no, no, po prostu
varezem czy czymś, no to za to można po prostu polecieć.
No a wtedy szkoda, zwłaszcza jak się wykupiło
jakieś dość duże konto, także w ogóle nie namawiamy nikogo absolutnie do
łamania prawa, a na pewno nie w ten sposób, żeby udostępniać te rzeczy na jakichś
internetowych, które wrzucicie na pClouda, na jakichś listach dyskusyjnych, bo też są przecież takie.
Tak się nie bawcie, bo po prostu można stracić konto.
Ale to myślę, że i u konkurencji chyba też, bo do Dropboxa, czy do dysku Google i do jakichś
podejrzanych danych, to jest po prostu generowanie nadużyć.
Tak, jeżeli po prostu widać, jeżeli automaty Dropboxa, czy Googla, podejrzewam, że nawet
nawet bardziej tego drugiego, wykryją jakiś podejrzany ruch na koncie,
że tego jest za dużo, że po prostu nagle jakiś plik zaczyna być pobierany
wiele, wiele razy, no to będzie problem.
Tak, dlatego że to jest właśnie odróżnienie, to nie jest hosting plików,
tylko storage w chmurze, przechowywanie w chmurze.
To się różni tym, że hosting plików jest usługą legalną,
ale w teorii czy nawet w praktyce służy do różnych innych dziwnych rzeczy
i jest poniekąd gdzieś tam przyzwolenie na to
i to sobie ludzie tak troszeczkę to korzystają nalewo z tego.
Natomiast wszystkie rzeczy, które my tutaj omawiamy,
Google, Dropbox, Picloud,
to są przede wszystkim serwisy do udostępniania czegoś,
ale w zespole, w rodzinie, tobie,
żebyś miał wygodniej, żebyś nie musiał NASA kupować.
Jeżeli już mówimy o udostępnianiu,
wedle zdrowego rozsądku, albo w ramach zdrowego rozsądku
i w gronie znajomych, takie rzeczy robić możemy.
Czyli na przykład,
no masz jakiś folder z nagraniami,
porobiłeś sobie nagrania na Mazurach,
nad morzem, w górach,
albo masz jakąś kolekcję, nie wiem, filmów z audiodeskrypcją,
czy coś, co chciałbyś znajomym udostępnić, muzyka, książki.
Możesz to zrobić,
ale to się nie robi publicznie, tylko tak jakbyś udostępniał folder na Dropboxie czy na Google
i wtedy ja mam też do niego dostęp, mogę sobie te nagrania streamować
przez aplikację chociażby pClouda, wygodne, fajne.
Czyli po prostu dodaję adres e-mail użytkownika, którego
chcę dodać, kto ma także konto
na pCloudie i na jego dysku P, dysku pCloud
pojawia się udostępniony folder.
Udostępniony oczywiście w dwóch
Na dwa sposoby, może być to udostępnienie pełne, edycja i odczyt, zapis i odczyt, albo tylko odczyt.
A czy możesz udostępnić jednak komuś link?
Link, tak.
Link też.
Link do…
Jeżeli na przykład ktoś nie ma pClouda.
To mogę udostępnić na przykład plik zip, czy link do jakiegoś folderu, żeby sobie ktoś pliki pościągał.
Tak, tylko właśnie na te linki też są wyczuleni, że udostępnić, tak, podzielić się linkiem, tak, ale jeżeli właściwie nie daj Boże…
Ale nie z połową internetu.
Tak, jeżeli połowa internetu nagle ma link, a jeszcze nie daj Boże w tym linku okazuje się, że to jest najnowsza książka Remigiusza Mroza w ePubie, no to już możesz się bać o swoje konto w pCloudie.
Jasne. No dobrze, to w takim razie ja tak jeszcze tylko do tego NASA, o który tu cię zahaczyłem, to tak dodałbym, że z NAS-em, jeżeli ktoś by rozważał kwestie związane z NAS-em, jeżeli ktoś rozważałby na przykład zakup NASA, to trzeba brać pod uwagę jeszcze jedną, a właściwie dla nas dwie rzeczy.
Pierwsza rzecz to jest kwestia dostępności NAS-ów, dostępności interfejsów.
Knapp na przykład, no to jest tragedia.
Miałeś chyba nawet kiedyś Knappa.
Miałem, miałem i coś mnie podkusiło, żeby zaktualizować system
i w zasadzie, no to urządzenie przestało się nadawać do czegokolwiek.
Któryś z tych NAS-ów…
Synology.
Synology właśnie, tak, Synology.
jest całkiem fajnie dostępny.
I chyba ktoś z naszych znajomych
chyba miał Synology, tak?
Tak mi się wydaje, z naszych tutaj
gdzieś ze środowiska.
Wiesz co, nawet szczerze powiedziawszy
to nie pamiętam.
Zdaje się, że ty mnie kiedyś
pytałeś o te interfejsy do
NAS-ów, jak z ich
dostępnością.
I gdzieś w internecie też
wyczytałem, a potem to jeszcze nawet sprawdziłem,
bo Synology na swoich stronach ma gdzieś demo
tego systemu do NAS-ów i tam dostępne to nawet całkiem fajnie było.
Zdaje się, że Jonathan Mosen też kiedyś chwalił w jednym ze swoich podcastów
Synology. Także sprawdźcie sobie oczywiście jak to wygląda teraz, jeżeli jesteście NAS-ami
zainteresowani, bo to się wiadomo mogło pięć razy zmienić i z tą dostępnością może być różnie.
Natomiast jeszcze jedna rzecz, o której warto też wiedzieć a propos NAS-ów i a propos tego typu
urządzeń, że jeżeli sobie już kupicie takiego NASA, no to nie jest to też do końca tak, że to jest pudełeczko, które podpinamy, wrzucamy dane i o tym wszystkim zapominamy.
To jest komputer, tak jak powiedziałeś, to jest rzeczywiście komputer nawet w miarę energooszczędny, ale jest to jednak komputer ze wszystkimi mankamentami tego faktu, że jest to komputer,
A co więcej jest to komputer, który chcąc obsługiwać zdalnie musimy wystawić na świat w większym lub mniejszym stopniu.
A co za tym idzie, źle skonfigurowany NAS to jest bardzo, to jest bardzo duże proszenie się o kłopoty.
Bo może dojść do tego, i kiedyś tak było, że część dysków sieciowych na przykład miała otwarte konto FTP, anonimowe.
Indeksarki FTP-ów typu FileMir, czy tego wyciekały intymne filmy, albo dane jakieś filmowe.
Hasła TXT, no naprawdę, to były bardzo różne rzeczy.
Niekiedy naprawdę takie, które absolutnie nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Również rozliczenia, faktury.
Tak, tak, tak, tak, tak, więc to po prostu, no na to trzeba bardzo, ale to bardzo uważać.
Teraz już całe szczęście producenci tych NAS-ów też poszli po rozum do głowy i domyślnie
wprowadzili inne zabezpieczenia.
Ale jednak, mimo wszystko, no to jest komputer, który wystawiamy na świat
i na którym to komputerze będziemy prawdopodobnie trzymać większość naszych danych.
No bo po coś to robimy.
Robimy to po to, żeby mieć do tych danych zewsząd dostęp.
Dostęp. I teraz też pytanie,
właśnie do czego tego NASA będziemy używać.
Czy będziemy tam trzymali jakieś dane poufne?
Bo powiedzmy, jeżeli na tym NASA będzie kolekcja naszych filmów,
czy kolekcja naszej muzyki, czy jeszcze jakiś, nie wiem,
książek czy jakichś formatów naukowych.
To się wiele nie stanie, ktoś sobie najwyżej pobierze, tak?
Natomiast jeżeli tam będziemy trzymać dane naszej firmy, dane naszej działalności,
jakieś pamiątki rodzinne albo nasze zapisy, które powinny zostać jednak w czterech ścianach albo w rodzinie
i ktoś by się do tego dobrał, no umówmy się, to mogą być nieprzyjemne tego konsekwencje.
Zgadza się. Więc lepiej rzeczywiście, jeżeli nie mamy dostatecznej wiedzy…
Może dlatego też nie chciałem kupować NASA?
Jeżeli nie mamy dostatecznej wiedzy, to po prostu lepiej zaufać takiej chmurze.
Oczywiście wiadomo, to też żeby nie było.
W chmurze jakiejkolwiek może zdarzyć się jakiś wyciek.
Może się zdarzyć, że nasze hasło wycieknie, może się zdarzyć, że coś tam się stanie, więc no to jest po prostu to jest kwestia jakiegoś tam zaufania, że ludzie, którzy się tym opiekują i którzy tym administrują i którzy biorą za to jednak jakieś pieniądze, no to mają większą wiedzę niż my i tę wiedzę wykorzystają w odpowiedni sposób, żeby nas chronić i nasze dane.
Tak, dlatego ja też przyznam, że w chmurze trzymam takie dane, których owszem, szkoda by mi było, gdyby mi gdzieś tam zaginęły, natomiast to nie są jakieś dane, o których muszę się bać i o które się muszę trząść.
Jednak nie mam aż takiego zaufania do internetu, pomimo tego, że teraz podobno takie szyfrowanie, taka weryfikacja dwuetapowa i powiem Ci to właśnie jako świadomy użytkownik, tak?
bo seniorzy bardzo często się boją, są też ludzie bardzo przewrażliwieni na tym punkcie.
Nie, no ja gdzieś tam z rozwagą, z rozmysłem korzystam z tego internetu,
jednak są takie dane, jest taka grupa danych,
których po prostu na jakichś zewnętrznych chmurach,
na jakichś hostingach, na jakichś tego typu rzeczach nie trzymam.
One mają być bezpieczne na lokalnym dysku, na jakimś pendrive gdzieś głęboko, gdzieś zaszyfrowane, gdzieś u mnie fizycznie, żebym miał do tego dostęp, a nie gdzieś tam nawet w Szwajcarii. Nie. Mimo wszystko nie.
I to jest rzeczywiście, myślę, że dość dobre podejście, rozsądne, no trzeba po prostu mieć troszeczkę wyobraźni odnośnie tego, co się robi i tyle, i być świadomym pewnych konsekwencji.
O bezpieczeństwie to my ostatnio sobie z Maćkiem Walczakiem rozmawialiśmy, bezpieczeństwo, haseł, jak ktoś ma ochotę posłuchać sobie, to polecamy tę audycję.
Dobrze, to czy coś jeszcze a’propos teorii, Edwinie, dotyczącej Peak Clouda?
Myślę, że jeżeli chodzi o teorię, to przede wszystkim zapraszam na ich stronę
peatload.com, peakcloud.com.
Jeżeli chodzi o taką teorię, to też to, co rozmawialiśmy poza anteną,
no właśnie ten streaming peakcloudowy, on coraz częściej zaczyna być implementowany
w różnych innych zewnętrznych aplikacjach muzycznych
I ja widzę, że ta chmura zaczyna być coraz bardziej zauważana, że to jeszcze kilka lat temu, nawet ten rok temu, kiedy zanabyłem sobie tego pClouda, to tak jakieś tam aplikacje z tego korzystały, ale chyba coraz więcej deweloperów interesuje się tym, jako tą tak zwaną third party applications, że tam można to API udostępniać i można się to logować.
O samej jakości tych aplikacji muzycznych, to można różne rzeczy mówić i szczególnie jeżeli mówimy o iPhone’ach.
Przebrałem tego bardzo dużo, przerobiłem tego bardzo dużo i nadal nie mam idealnej aplikacji, z której mógłbym korzystać.
Natomiast natywna aplikacja pCloud’a ma ten wbudowany music player, który podstawowe rzeczy ogarnia.
No dobra, to co, to może od teorii przejdźmy do praktyki.
Tak. Dzisiaj będzie mi towarzyszył mój wirtualny asystent, czyli kopia mnie.
Mitrosov komp. Używam RH Voice’a, którego kiedyś wam przygotowałem.
Senek 1-4.
Mam nadzieję, że wszystko słychać?
Słychać, słychać.
No i dobrze. I to jest właśnie synteza, którą będę demonstrował.
Jak to wszystko wygląda?
Obszar.
Ja już mam wszystko spięte, oczywiście to spięcie polega na tym, że instalujemy program jak każdego innego klienta, czyli tworzymy konto, wchodzimy na stronie w download, ściągamy instalkę, logujemy się.
Oni od początku twierdzą, że do 10 giga darmo nam dają i pierwsze gigabajty mamy rzeczywiście za darmo, a później musimy wykonać parę zadań, czyli coś tam odblokować, odpowiedzieć na jakieś pytanie.
Jednym z kroków jest zainstalowanie aplikacji mobilnej, za to też są przyznawane gigabajty i polecanie pClouda znajomym.
Maksymalnie darmowych gigabajtów mamy 10, jeżeli chodzi o nasze konto w chmurze.
Później możemy je rozszerzyć, tak jak powiedziałem, o 500 giga, 2 terabajty,
albo 10 terabajtów. Tam jeszcze chyba 1 tera też gdzieś jest, z tego co pamiętam.
Ja powiem jeszcze, że jeżeli chodzi o logowanie, przynajmniej do klienta
desktopowego, bo to dziś nawet sobie tak stwierdziłem, że przećwiczę,
to niestety jest trochę problem dostępnościowy.
Przede wszystkim teoretycznie ten ekran logowania jest taką stroną internetową
i w praktyce również,
natomiast to się dopiero okazuje po aktywacji tam odpowiedniego przycisku,
sign in bodajże.
No i jeżeli chodzi o to logowanie,
tam mamy pole edycji najpierw do wprowadzenia e-maila,
mamy nieopisany przycisk i ten nieopisany przycisk trzeba
kliknąć, żeby wprowadzić hasło.
Jest jeszcze możliwość zalogowania się za pomocą różnych usług zewnętrznych.
Domyślam się, że to jakiś Google, Facebook, może Apple.
Fajnie tylko, gdyby były one jakoś podpisane.
A mamy tylko klikalne, klikalne, klikalne i klikalne.
Więc no niestety, w ogóle jak tak sobie rzuciłem okiem na klienta pClouda na Windowsa,
no to znajomość obiektowej nawigacji w NVDA to jest coś, co trzeba mieć, jeżeli chcemy w nim grzebać.
Tak, bo to jest program dostępny na słowo. Ja ci mówię, że on jest dostępny.
Że da się go obsłużyć. Może nie używajmy, że on jest dostępny, bo tu…
Da się go obsłużyć, bo…
Tak, da się go obsłużyć.
Jeżeli liczycie na coś, co macie dostępne pod tabem i shift tabem, no to się troszeczkę możecie rozczarować.
Będzie wam potrzebny OCR i będzie wam potrzebna obiektowa mycha.
Zolecimy zaustawienia przycisk 4 z 16.
Niestety w treju jest niezaetykietowany preload drive.
Dropbox rozinteraktu ustawienia za bezbezpieczny wyrytk NVD przycisk 14 z.
Obszar powiadomień użytkownika pasek narzędzi.
Pulpit li po obszcz z wskaźnik w zegar.
Centrum obszar pocen ze w sob sieć NVD wyrytk bezpieczny wyrytk sieć.
linia, wskaź, zegarsy z centrum akcji, obszar, zom, ustaw, przycisk, cztery, z
drop, roz, inter, akt, ustaw, zabez, bezpie, eweryt, hin, nvd, absz, sieć, dwa, dos, linia, usb, wskaźnik, wprowadzania, wo, zegarsy z centrum akcji, jeden, pulpit, list, list, zom, steam, jed, z, ustawienia, nvid, drop, bo, rozpocz, internet, aktu, a, ustawie, zabez, bezpie, eweryt, nvd, sieć, dw, linia,
pulpit,
Zastanawiam się dlaczego ja nie szukam…
A może podale z tabem teraz gdzieś?
O, ale może tak.
Może z aplikacji.
Dokładnie.
Dialog z zakładkami. System win.
I się zaczyna.
I się zaczyna. Mamy tutaj zakładki.
Owszem, mamy zakładki.
Tylko, że zakładki nam mówią coś w stylu.
System. More info.
System Windows Controls tabitem header.
Content. Zakładka zaznaczony 6 z 9.
I tak naprawdę to nam nie mówi nic,
ale jeżeli już zrobimy OCR, czyli insert R.
Rozpoznawanie. Wynik clypta.
Clypta.
Clypta to jest crypto folder,
Ale wiesz co, ale jeżeli ktoś chciałby to przeczytać tak faktycznie jak to jest, to chyba wystarczy nawigacją obiektową wejść w ten obiekt i pójść w prawo, to znaczy insert dwa, a potem insert, a potem o, właśnie, a potem sześć.
czyli te zakładki
te zakładki po prostu jakoś tam są zrobione
więc na przykład tutaj pierwsza
account
następnie mamy backup
sync
shares czyli nasze linki ustępnione
do dzisiaj nie wiem co to są za prośby o pliki
i jak to działa
no i właśnie nasze krypta
ustawienia
pomoc
i o produkcie
i teraz tak, każda z tychże zakładek
ona działa
tylko też pod tabem
będziemy mieli tak, że
będzie różnie
będzie obiektowo, będzie OCRowo
I będzie śmiesznie.
Jak już jestem w zakładce account
tutaj mamy nasze podstawowe opcje
czyli zmiana hasła, możemy podnieść
jeżeli nam mało miejsca
wylogować
tu jakaś otwarcie dysku
tutaj jest strona
tutaj kosz
czyli takie podstawowe ustawienia, w drugiej zakładce backup i tutaj możemy sobie wybierać foldery, które są jakby backupowane,
Tylko teraz ten backup to jest troszeczkę tak, że on po prostu wszystko co w tym folderze mamy robi jakby backup komputera i dane foldery w komputerze można zbackupować.
To się troszeczkę jakby różni od zwykłej synchronizacji, że ten backup jest jakby czymś większym?
Trudno mi to w tym momencie jakoś wytłumaczyć.
przycisk lista, pole wyboru oznaczone, brak grafika, desktop, brak następnego, pole wyboru oznaczone, pusta, pole wyboru oznaczone, brak grafika, document, pole wyboru oznaczone, brak następnego, pole wyboru oznaczone, pusta, pole wyboru oznaczone, brak następnego, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone, pole wyboru oznaczone,
zdjęcia, videos
czyli ten backup
to jest jakby przywracanie później stanu
naszych folderów
backup tego co mamy w komputerze najważniejsze
do tego mamy te zakładkę backup
natomiast zakładka sync
i tutaj mam już
i tutaj już mam właśnie
na przykład i to już są foldery typowe, które nam się synchronizują na żądanie.
Czyli w tym momencie tutaj możemy w tej zakładce pododawać sobie jakieś katalogi,
które będą nam się synchronizowały.
Przycisk stop przycisk brak nas audioboonie.
Odszedł bardzo audioboonie i przycisk stop obok niego, który gdybym kliknął,
to wyrzuciłbym te audiobooki z synchronizacji.
Nie to, że zatrzymał, tylko zrezygnował z jego synchronizowania.
On by został na dysku, tak jak wspominałem już w pierwszej części naszego programu.
W pCloudie też by został.
W pCloudie by został i na dysku by został, tylko przestał by być synchronizowany.
To nie jest usunięcie folderu, tylko zaprzestanie synchronizacji.
Synchronizacji, jasne.
Nic się nie może zniszczyć bez naszej wiedzy, nic o nas bez nas.
I na ten przykład…
Możemy sobie zrobić folder,
który dla przykładu nazwę…
Mamy folder Synchro.
To jest folder na naszym dysku lokalnym.
I tu jest opcja Sync to Pickloud
A to wybieram
Przycisk E Synchro czyli folder źródłowy
Przycisk Synchro czyli folder docelowy
bo ja go chcę synchronizować z folderem rootowym
znaczy no że w głównym folderze dysku zrobi mi się folder synchro
dajemy przycisk adsync
i dzieje się magia
w tym momencie będzie działa się magia
bo otworzę w tym momencie mój dysk
peckloadowy
i
i
Muzapień, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, muza, mu
Nie muszę tego wrzucać do jakiegoś folderu na twardym dysku, który jest jednym i jedynym słusznym folderem, który mi się z chmurą synchronizuje, tylko ja sobie decyduję, co będzie moją kopią zapasową, co będzie moją synchronizacją tych synków, mogę trochę pododawać, synkowanych folderów.
Jest jakiś limit?
Jeszcze go nie przekroczyłem.
Okej.
Jeszcze go nie przekroczyłem.
Przekroczyłem. I na przykład w tym momencie, no cóż, wejdę w Senekle, pobran, za, stamsy, wbieg, avatar, wcześniej, radiok, savedat, przybijpięk, savedataracz, tu mam jakieś sejwy, kopiuj, typ, archiwum, pulpit, pecload, twardy, e, twardy, e, synchro, wrzucam te sejwy, postęp, synchro, okno, widok, da, savedatar, savedatarar1z1, savedatarar1z1, pulpit, lista, lista, aktualną wartość przesyłu, wszystkie połączenia, del, 21,7, kb, sól,
Myślę, że już się wysłało.
Odświeżymy.
Jest.
Już na dysku peak loadowy.
Upewnimy się.
Tak.
Także tak to wygląda.
To jest właśnie synchronizowanie.
sieć, siatka, item, item, wpfp, load, brak, grafika, grafik, audio, bo, stop, brak nas, brak nas, audio, bo, o nie, wpfp, brak, grafik, grafik, synchro
strzałką musiałem zmienić w dół, żeby zmieniło mi się tutaj pod myszką obiektową na synchro
Dajemy stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop,
czynność, a nie dane.
Fajne, nie?
Fajne, oczywiście, że takie.
I to się faktycznie przydaje do przerzucania jakichś większych folderów.
No, duży folder, bo tu scyncujesz raz,
wyrzucisz go i jest dobrze.
Także taka sytuacja.
Dialog z Ewe.
Przycisk link.
System window, system window, sys, sys, grafik z hares.
Stops, grafik, system.
To są nasze linki.
System Graf Filer Requests. Graf System Sys Graf Krypto. Graf System Sys Graf Faktors.
Filer Requests to podejrzewam, że to kiedyś w Dropboxie było coś takiego,
prośby o pliki, że można było kogoś poprosić i udostępniało się link,
że ktoś mógł nam coś wysłać do naszego pClouda.
To właśnie Dropboxa, a tutaj, tu chyba właśnie to w ten sposób będzie działało,
że ty komuś wysyłasz link i chcesz, żeby ktoś ci coś wysłał,
no po prostu on może już bezpośrednio do twojego pCloud’a to wysłać.
Mhm. No mamy jeszcze settings’y, nasze ustawienia.
Dialog z zakładkami. General zakładka zaznaczony 1 z 6.
I one tutaj mają też kilka zakładek, nawet dostępny.
General speed. Disk usage. Backup and sync.
Aha, wykluczenia.
Już nie zaawansowane.
Nie wiem czy jest sens to po prostu pokazywać, bo każdy tak naprawdę w swoim zakresie sobie konfiguruje, czy chcesz na przykład, aby ci się z systemem coś zsynchronizowało, startowało, czy zminimalizowane.
Pokazuj menu kontekstowe, pokazuj jakieś statusy plików, no to sobie trzeba to po prostu poustawiać, tak jest, no zrzut ekranu możesz też wybrać, tutaj są języki, o i mamy słuchacza, mamy słuchacza, więc może przerwijmy na momencie prezentację, jest z nami Borys, witamy Cię i słuchamy.
A czy to nie jest prawie to samo co Google Drive, tylko że inna nazwa, inny program?
No cześć. Tak, to jest to samo działanie.
Program tego samego typu.
Omawiamy chmurę danych, storycz w chmurze i jest to usługa tego samego typu, więc to troszeczkę tak jakbyś mnie spytał, czy to jest operator komórkowy ten czy tamten.
No to czym to się różni? Tylko tym, że jest mniej dostępne, jak widzę.
No nie tylko tym, bo ja już omawiałem czym to się różni.
Różni się między innymi tym, że możemy chociażby mieć miejsce w tej chmurze na zawsze.
Różni się tym, że troszeczkę lepiej nam streamuje multimedia w tym.
No są pewne różnice, tak?
Czyli, że nie kupujemy miejsca tak jak w BlueDrive, że nie wiem, 100GB 8GB miesięcznie, tylko…
Możemy tak kupować, możemy kupować rocznie, nie do końca miesięcznie, rocznie albo na całe życie w teorii, tak?
Czyli możemy sobie kupić, nie wiem, 100GB za 100zł na całe życie?
Tak jest, znaczy no akurat nie 100GB za 100zł, ale na przykład możemy kupić 500GB, bo to jest minimalna taryfa.
I wtedy możemy to zrobić za pomocą in-app w telefonie albo za pomocą strony internetowej.
A dlaczego jest użyta sekcja crypto? To chyba też można do Keybase’a porównać.
Tak, sekcja crypto, właśnie, bo troszeczkę uciekło nam.
Kłypta.
Dobrze, że o to pytasz, mistrzu.
Sekcja krypto to jest folder taki specjalnie szyfrowany,
do którego, to jest tak zwany folder wiedzy zerowej,
bo cały pCloud nie opiera się jakby na polityce wiedzy zerowej,
natomiast to jest folder wiedzy zerowej,
czyli specjalnie szyfrowany folder,
zabezpieczany jakimiś tajnymi kluczami,
do którego rzeczywiście jest to dodatkowo płatna usługa
i są to pliki, jak sama nazwa wskazuje, szyfrowane.
To jest szyfrowana zawartość, taki sejf twój.
Ale ty to kupiłeś? Czy to jest już kupione u…?
Nie, ja nie kupowałem akurat sejfu, bo tak się gdzieś tam w branży…
To jest takie coś jak sejf w OneDrive.
Tak, to jest porównywalna usługa.
Każda teraz z takich szanujących się usług ma te sejfy.
Ale jaka jest różnica pomiędzy tym sejfem w OneDrive, tym… jak to się nazywa w OneDrive?
OneDrive od Microsoftu, o to pytasz?
Tak, tak, tak.
Wiesz co, powiem Ci tak.
Przed chwilą rozmawialiśmy tutaj
z Michałem o bezpieczeństwie danych
i ja mówiłem nawet, że
średnio trzymam
tego typu cenności w chmurach,
więc ciężko mi cokolwiek
powiedzieć, natomiast na temat
samego działania…
Czy wiadomo, czy on na przykład lepiej szyfruje,
czy ma większe wymagania hasła?
Powinien lepiej szyfrować,
bo on generuje jakiś…
On generuje coś jak blockchain, jakiś taki konkretny klucz kryptograficzny, którym po prostu ten folder jest zabezpieczony.
I tutaj już raczej nie podlinkujemy tego, to już jest tylko takie nasze.
Przed dostaniem się do tego folderu po prostu musimy wprowadzić hasło, tak?
Dokładnie.
Tak jak w OneDrive.
Coś takiego.
No jest to, wiesz, analogiczna funkcja, natomiast ciężko tu mówić o tym, co jest mocniejsze, co jest słabsze, ze względu na to, że zarówno klient PicClouda, jak i klient OneDrive’a, to są programami zamkniętymi, więc tak nawet średnio jest, jak przeanalizować, co tam się dzieje pod maską.
I takie pytanie, jak chcemy kupić coś na Windowsie z pClouda, czyli np. dodatkowe gigabajty, krypto, to wtedy płacimy jakąś usługą, nie wiem, czy on się podpina pod jakąś usługę typu Microsoft, Paypal, Steam, czy ma swoją własną?
Mógłbyś się podpiąć pod Paypalem, zapłacić, ewentualnie przez ich bramkę płatniczą, po prostu wpisując numer karty i wszystkie potrzebne rzeczy, tak?
Ja raczej rekomenduję, żeby mimo wszystko Paypala do tego wszystkiego używać, bo jakoś tak wpisywanie na stronach tych prowiderów numeru karty to tak niby bezpieczne, ale jednak…
Tak, no właśnie popieram zdanie, popieram, popieram to.
No właśnie, więc tam z tego co pamiętam był Paypal, natomiast jak kupowałem…
Im mniej ludzi zna Twój nomenkartę, tym lepiej.
Tym lepiej, no pewnie.
I TVC.
Mhm, także powinniśmy to sobie zanabyć jakimś takim właśnie środkiem płatniczym.
No właśnie. I czy ten PicCloud blokuje przesyłanie przez AirPlay?
Chodzi Ci o streamowanie czegoś przez AirPlay, tak?
No na przykład jest jakiś audiobook z treścią audio i chcemy go przesłać na urządzenie AirPlay.
Czy głośnik, czy telewizor, czy cokolwiek.
Musiałbyś przetestować, dlatego że nie używam funkcji AirPlay, więc trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Ja streamuję po prostu po Bluetoothie na głośniki, tudzież na słuchawki i z tym sobie spokojnie radzi.
Także, jeżeli masz spięty, powiedzmy, telefon, czy to iPhone, czy Android, z jakimś sprzętem audio, chociażby po BT, no to tutaj normalnie streamujesz.
Normalnie, jakby… I nie ma na przykład, nie wiem, ups, wykryliśmy, że coś tam nagrywasz. I to może być szkodliwe, więc nie odtworzymy tych treści.
Znaczy nagrywasz, nagrywasz. Jeżeli coś odtwarzasz, to średnio możesz nagrywać.
Albo na przykład, czy jeżeli używasz jakichś aplikacji specjalnych, nie wiem, screen mirror, to on ci wtedy nie wywali błędu ze względu bezpieczeństwa?
Jeszcze zależy co te specjalne aplikacje robią.
No tak samo jak na przykład czy na Whatsapp czy na coś, że udostępniają ekran, po prostu wysyłają ekran do, nie wiem, na konferencję Teams, na cokolwiek.
No słuchaj, w tym momencie jesteśmy na Zoomie i mam włączonego pClouda, więc wszystko się…
Ja myślę, że bardziej Borysowi chodzi o aplikację mobilną, wiesz?
Bardziej chodzi o nawet nie aplikację mobilną, tylko treści audio.
Jak na przykład mamy udostępnienie ekranu włączone na Teamsie, dajmy na to,
to czy kiedy próbujemy odtworzyć treść audio, to czy nie wywali nam komunikatu
Wykryliśmy, że coś tu się nagrywa. Ze względów bezpieczeństwa ci tego nie odtworzymy.
No powiem ci, że w tym momencie widzę, że bardzo się interesujesz chyba jednak konferencjami różnymi, teamsowymi i tak dalej, udostępnianiem audio wewnątrz nich.
No to jest takie kluczowe te. To jest takie dość poboczne pytanie, ale też kwestia…
Ja myślę, Borysie, że najprościej będzie, jak zainstalujesz sobie pClouda i tak bardzo szczegółowe kwestie, to sobie sprawdzisz, bo za darmo też masz tam, no do 10GB możesz dobić, więc możesz sobie spokojnie już takie szczegółowe rzeczy posprawdzać.
Bo po prostu, będę z tobą szczery, Borysie, nie używałem pClouda nigdy w spięciu z jakimikolwiek konferencjami, nie pracuję zdalnie, nie pracuję online, więc wiesz, ja przyznam się szczerze, że nawet Zooma to używam tylko, kiedy prowadzimy tutaj Tyflo podcast i raczej pracuję stacjonarnie niż zdalnie, dlatego to mi nigdy nie było potrzebne, nie?
Dlatego trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Możesz przetestować i ewentualnie podzielić się z świadom wiedzą.
Podziel się w komentarzu, tak, bo to myślę, że się przyda.
Nie tylko tu nam, ale też i pozostałym słuchaczom.
A też na przykład, czy oferuje coś takiego jak Google?
Że na przykład ma swój własny, ten do otwierania, nie wiem, plików Word, Excel, PowerPoint i tak dalej, i tak dalej.
ma taką swoją aplikację, no i właśnie to jest także do dokumentów, a także do mediów, ma music player chociażby, czyli otwierając plik pCloud’em coś możemy sobie podejrzeć, posłuchać.
Może masz jakiś plik, kropka na przykład, nie wiem, pptx czy xlsx, to może pokażesz na audycji, czy już pokazywałeś jak to działa?
Eee, prezentacji ofisowych nie mam, prezentacji ofisowych nie mam, zaraz spróbujemy wkro-
Dokument Urbowski, żeby pokazać na audycji jak to jest dostępne.
O, czekaj, zaraz, zaraz coś poszukamy, zaraz coś, tylko może ja zdejmę go na razie, na razie zdejmę syntezę z…
Z anteny.
Z anteny.
I zaraz poszukam…
No tak, prywatność przede wszystkim.
Przydatna rzecz.
Dokładnie.
No dobrze, Borysie.
Tu sporo pytań.
Ja myślę, że jeżeli będziesz jeszcze jakieś miał
pytania, to po prostu do nas się
odezwij, bo też będziemy
chcieli jednak trochę tu
pokazać tej aplikacji.
Także na chwilę obecną
dziękujemy Ci za to, że do nas
zadzwoniłeś. Pozdrawiamy
Cię serdecznie.
Natomiast jeżeli Wy macie
Jeśli macie też jakieś pytania dodatkowe, to śmiało działajcie, piszcie do nas Facebook, Youtube i kontakt.tyflopodcast.net oraz tyflopodcast.netu.com są do waszej dyspozycji, zapraszamy bardzo serdecznie.
Wkrótce będzie jeszcze nowa metoda kontaktu, tak już sobie to wstępnie będziemy niedługo testować, ale o szczegółach powiem jak to nam wszystko zadziała i będzie jeszcze prościej.
Tyle mogę powiedzieć na razie. Natomiast, jak tam Edwinie? Coś szukasz?
Trzeba coś znaleźć, natomiast jeżeli chodzi o dokumenty i do dokumenty wordowe,
wiesz, ja jestem gościem, który bardzo często pisze po prostu notatki i te notatki trzymam w tejkstekach różnych,
ale zaraz coś pomyślę, bo na przykład zobaczymy do moich starych studenckich czasów,
Czyli do mojej pracy magisterskiej chociażby.
Mam jeszcze do niej gdzieś tam dostęp.
I zaraz zobaczymy.
Może akurat to będzie przydatne do testów.
Myślę, że akurat może się przydać.
I powiedzmy mam tu jakiś plik docs.
Spróbuję go wrzucić za chwilę w picklout
i będziemy sprawdzali aplikację mobilną.
Tak, bo czy coś jeszcze a propos tej aplikacji desktopowej warto powiedzieć?
Myślę, że ta aplikacja desktopowa przede wszystkim jest dostępna, jak jest dostępna.
No tak właśnie trochę na słowo honoru, ale obiektówką coś zrobimy na pewno.
Ale później pracując, to jest całkiem fajnie zindeksowane,
że ten dysk w Eksploratorze czy w jakimś innym Total Commanderze mało nam się wiesza.
Czyli on przede wszystkim powinien chodzić.
Powinien chodzić bez jakichś większych komplikacji.
No przede wszystkim tak naprawdę ustawiamy to raz, ewentualnie potem jak sobie dodajemy jakiś
dodatkowy folder do synchronizacji, to mamy tę styczność z aplikacją pClouda.
Ale tak podejrzewam, że na co dzień to nie masz nawet potrzeby tam zaglądania.
Aż tak bardzo nie. Jeżeli mam ustawioną synchronizację,
jeżeli on nic tam nie woła mu jeść, że skończyła mu się sesja, że musi się jeszcze raz zalogować, a czasami są takie i to nie wiem, czy jest błąd, po prostu raz na jakiś czas twierdzi, że twoja sesja wygasła.
Co trzeba zrobić? Po prostu jeszcze raz się zalogować. Z jakichś tam przyczyn twierdzi, że musisz się zalogować, ale to się dzieje raz na, no nie wiem, pół roku, rok. Coś mu się tam straci.
Logowania, czy jakieś podwójne uwierzytelnienie, podwójna weryfikacja dwuskładnikowa?
Można to włączyć. Można to w ustawieniach włączyć, że dostajemy maila, kod SMS, albo jakieś potwierdzenie w aplikacji, że jest ten two-factor authentication.
Jest to podwójne.
To rzeczywiście też fajnie, bo jednak w dzisiejszych czasach przy różnych wyciekach haseł to fajnie mieć jakiś dodatkowy czynnik, którym się możemy zabezpieczyć.
Pytania, które jeszcze zadał przed chwilą Boris, to też mogę odpowiedzieć, że chociażby pliki, nie do końca playlist odtwarzania, bo tego mi właśnie brakuje, że list odtwarzania m3u, m3u8, średnio właśnie niestety wspiera i to jest jego bolączka, że w aplikacji, znaczy w komputerze wrzucając muzykę i synchronizując ją i mając jakiś odtwarzacz, to on sobie z tym poradzi i otwierając w pCloudie, to on się zachowuje jak na dysku sieciowym
te pliki m3u otworzy i mając jakąś playlistę zadziała, w aplikacji mobilnej niestety tak dobrze nie ma.
Natomiast jeżeli w takich plikach mamy zapisane adresy url do stacji radiowych
i mamy porobione playlisty do różnych właśnie rozgłośni, a nie używamy programu żadnego takiego
radiowego typowo do streamingu stacji internetowych, to w pCloudie też możemy sobie posłuchać radia.
Ale myślę, że to i Dropbox, i chyba dysk Google też wspiera, więc tego typu transmisje na żywo można.
Szczerze mówiąc, to tego nie testowałem nigdy.
Ale działało chyba w Dropboxie, z tego co pamiętam.
Natomiast sprawdzając to, co Borys mnie prosił,
Siri Open PicCloud,
spróbuję znaleźć ten plik, który przed chwilą włożyłem.
Dokument file
Wczytuje mi się jakiś preview
Mamy preview
On wygląda tak jak wygląda, bo on już jest po korekcie, to już było do druku robione
Katolickie Uniwersytet Lubelski Janopaw
Katolickie Uniwersytet Lubelski Janopaw
Ełatunki Wydziału Nauk Społecznych
Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Niespołecznej
Elwin Tarka Numer Albumu
1-26813
Czyli mam dokument
Coś tutaj czyta
Czyli mamy
Właśnie
Jeżeli chodzi o edycję tych dokumentów
to tu jest troszeczkę z tego co widzę
ciężko. Mamy jego preview, ale chyba nie możemy go edytować. Jeszcze się upewnię, zamknę ten plik.
Wilhelm von M38, best superhit z 93, doktorka, bogo, szary, mowę, krenamy, makarowajladio,
całkowy, deleta, aktywnie domyślna, szary.
Czyli możemy go podejrzeć.
Nie sądzę, żeby dało się edytować to, to ewentualnie w dokumentach Google to tak, ale no…
Ale no równie dobrze, możemy go gdzieś make available offline i możemy go gdzieś pewnie zaimportować,
znając życie, do jakiegoś zewnętrznego edytora i wtedy sobie tam go poedytować,
natomiast tak na szybko możemy po prostu podejrzeć, co to w ogóle jest.
Także to działa.
Także, Borysia, jak słuchasz nadal, to mamy to, pliki dokumentów jak najbardziej działają.
Jeżeli już jestem może w aplikacji mobilnej, bo chciałem też ją troszeczkę pokazać.
Jasne.
Aplikacja mobilna składa nam się z czterech zakładek.
Home, krypto folder, tutaj jest do muzyki, zaraz do tego dotrę, zdjęcia i więcej, to tu są różne ustawienia.
Pierwsze do czego przejdę to myślę, że zakładka audio, bo nas troszeczkę może intrygować jako dużo dźwiękowców, więc nie zacznę od home, a zacznę od audio.
I jest to niestety, no przyznaję, to jest niestety takie troszeczkę barbarzyńskie audio.
Mamy tutaj, możemy zamknąć te playlisty, bo mamy playlisty, piosenki, albumy, artystów i wszystko.
Bez folderów, bez większych rzeczy, czyli jeżeli mamy jakiekolwiek audio,
to on stara się nam po prostu z tego robić jakąkolwiek bibliotekę.
Ale to jest albo, on tego nie rozróżnia, czy to jest książka, czy to jest muzyka,
cokolwiek, tu wszystko po prostu jest w jeden wór.
To są pliki audio i niestety tylko z tego poziomu
dostaje jakieś dziwne powiadomienia.
Jeszcze sprawdzimy.
I tutaj nawet nie ma takiej fajnej wyszukiwarki, tutaj powiedzmy wchodzimy w songs i mamy pełno piosenek, tysiące na przykład, jeżeli sobie wrzucimy całą naszą muzykę i rób tutaj playlist.
Czyli to jest troszeczkę takie nieintuicyjne, w ten sposób słuchanie muzyki.
Ale jeżeli chodzi już o tę muzykę, to pokażę chociażby interfejs od początku, mamy home, czyli główna nasza strona, gdzie mamy na początku powiadomienia, tutaj możemy sobie dodać jakiś content, co tu możemy zrobić, stworzyć folder, wysłać zdjęcia, zrobić zdjęcie, wstawić z jakiegoś linka, zeskanować dokument,
stworzyć tekstowy plik, wysłać kilka plików tego, tak.
Czyli jedyne pliki, które się będą nadawały do edycji to są, jak się domyślam, pliki tekstowe,
bo skoro pozwala na stworzenie takiego pliku, to też pozwoli na jego edycję.
Można posortować rosnącą, malejącą itd., więc to się np. przydaje przy słuchaniu muzyki.
Jeżeli mamy duży folder, a chcielibyśmy słuchać od ostatnio wrzuconych, no to możemy to wszystko fajnie posortować.
No i mamy tutaj nasze pliki. I powiedzmy, mam tutaj trochę muzyki. Powiedzmy, czy w ramach jakiegoś tam zdrowego rozsądku, jakichś fragmentów możemy słuchać w audycji?
Tak, jakichś króciutkich to ja nie znam.
Znajdę na przykład, powiedzmy, no lubię Eurodance z lat 90., więc wejdę w niego.
I tutaj już mamy wyszukiwarkę i w głównym folderze też mamy wyszukiwarkę,
więc on szuka globalnie, jeżeli jesteśmy w folderze głównym
i coś sobie w tej wyszukiwarce wpiszemy np. no nie wiem, Andrea Bocelli,
a mamy Bocellego, no to wyrzuci nam foldery i pliki dotyczące Bocellego.
A tutaj mamy chociażby muzykę.
Odpalam.
I od razu zaczyna nam grać.
Możemy go zminimalizować.
Wiadomo, sterowanie previews, pauzy, pauza next.
Calend time oczywiście, ile zostało, ile trwa.
I tutaj możemy je polosować,
żeby nie szło alfabetycznie i powiedzmy next, next, next, sprawnie to idzie, prawda?
Sprawnie to idzie, a czy mamy tu, może odpowiadając też na pytanie Borysa,
czy mamy tu w ogóle jakiś przycisk, który posłuży nam do udostępnienia,
do odtwarzania, do przesłania tego gdzieś na zewnątrz,
czy jest jakieś właśnie… coś typu…
a to nie.
A tu jest playlista.
Mamy playlistę i…
Być może jakbyśmy słuchali tego ewentualnie na zablokowanym ekranie, to dałoby się to jakoś udostępnić.
Poczekaj, włączmy coś.
O, dźwięk AirPlay. Czyli tutaj mamy coś takiego.
Tak, jak to klikniesz…
No tak, nie masz urządzeń AirPlay, no to powinno się dać.
Tu właśnie mamy przy okazji pytania od Borysa i już sobie do nich przechodzę i już je czytam.
Borys napisał do nas tak, czy z aplikacją desktopową jest tak, że możemy raz ustawić, a potem wrzucać pliki po prostu do folderu pCloud i mieć te aplikacje gdzieś, aż do wygaśnięcia sesji?
No tak właśnie się robi. Możemy wrzucać to do jakiegoś folderu, możemy wrzucać nawet do kilku folderów, tych synchronizacji można troszeczkę porobić, więc możemy sobie synchronizować nasze dokumenty, muzykę, no nie wiem, jakieś zdjęcia, nagrania, to co chcesz.
Czyli powiedzmy, wybrany folder z menu kontekstowego synchronizujesz z pCloudem,
dodajesz go i on po prostu automatycznie ląduje na dysku sieciowym.
No i drugie pytanie od Borysa, ale tu obawiam się, że będzie większy problem z odpowiedzią na nie, a może nie.
Czy aplikacja mobilna natywnie obsługuje Google Cast, nie tylko AirPlay, bo to od systemu przychodzi?
Nie mam Chromecasta, nie używam tych wszystkich mówień. Tak jak wspominałem przed chwilą, to myślę, że odpowiedziałem neutralnie, że nie jestem w stanie powiedzieć z jakimi innymi centrami multimedialnymi współpracuję z technologiami, bo sam streamuję po prostu przy użyciu Bluetootha.
Na androidzie być może…
Być może, nie używam androida.
Nie sądzę, żeby tutaj na iOS-ie się tak dało.
Na pewno na ten AirPlay raczej jest bardziej prawdopodobny.
Pytanie tylko, wiesz, czy na AirPlay da się wysłać tę konkretną piosenkę?
No tego teraz nie sprawdzimy, bo nie masz urządzenia.
Ale czy da się wysłać tę konkretną piosenkę,
czy na przykład dałoby się wysłać kolejne, które by się odtwarzały?
Czy nam się ta sesja nie zerwie?
Nie zerwie. Trzeba by właśnie to sprawdzić.
Natomiast…
Borysie, przetestuj.
Daj znać, prosimy.
Jeżeli masz urządzenia airplayowe,
można sobie nawet i na darmowym
pCloud’zie chociażby testowe rzeczy
poczynić.
No dobra, to co?
Przechodzimy dalej.
Możemy jeszcze
przejść dalej, chociaż rzeczywiście…
Jest audio player, który możemy zminimalizować i to jest nasza muzyka, którą opisywałem.
To jest ekran główny, prezentujący wszystkie nasze pliki z ich wyszukiwarką.
Mamy dostępne czynności, możemy podzielić się, przenieść, zmienić nazwę, pobrać, skopiować, usunąć.
Czyli typowy taki eksplorator plików tylko, że w chmurze.
Co mamy w more?
Czyli ta ostatnia zakładka.
No bo fotos to nasze zdjęcia, krypto to folder szyfrowany, którego i tak nie używam, więc nie mam czego pokazywać.
I tutaj linki, które kiedykolwiek wygenerowałem.
Mam do nich dostęp i mogę je na przykład odwołać.
Usunąć, żeby już nie były potrzebne.
Tutaj są te właśnie prośby o pliki.
Ustawienia, kosz, pomoc.
No i podwyższenie planu.
Proponuje mi, żebym coś zwolnił z telefonu, bo już mam to w PicCloud.
W samych ustawieniach.
No i on tutaj mi pokazuje, że mam troszeczkę jeszcze tego miejsca.
No czyli masz 12 terabajtów, nie tylko 10.
Tak. I to jest ta wersja customized.
Już podnieść się nie da z aplikacji więcej.
Podnieść można ze strony i to jest taka polityka, z tego co zrozumiałem,
że to maksymalnie 10, to jest to, że maksymalnie 10 możesz kupić,
ale jeżeli chciałbyś mieć 20 i cię na to stać, no to czemu nie?
Nie, możesz zrobić drugi taki zakup i ci to doliczą do twojego konta.
I będziesz miał 20 terabajtów albo 22 nawet w twojej banku.
Jeżeli by ci było to do czegoś potrzebne.
Tutaj moje konto, możemy zmienić region naszych danych z Unii Europejskiej na Stany Zjednoczone, jest to płatne 20 euro.
Powiadomienia, zmiana hasła, do odblokowywania, dodatkowe zabezpieczenie kod.
Automatyczne wstawianie na przykład zdjęć, kiedy robimy, żeby nam się synchronizowały z pCloudem.
No i mamy takie ustawienia jeszcze plików.
Sortowanie.
Ja mam ustawione per folder, bo nigdy nie wiesz, jaki folder, jak sortować,
czyli na przykład każdy folder możesz sobie ustawić jak chcesz
czy alfabetycznie, czy po pliku, czy po dacie dodania na przykład
plików systemowych nie musi mi pokazywać
tu mam jakieś 7 mega w cachu, mogę to skasować
i to by było tyle jeżeli chodzi o pliki
upload settings
To chodzi o zdjęcia, że jpeg albo oryginal. Format, jaki nam się wysyła.
Czyli on tutaj proponuje coś do wysyłania, jakieś foto i wideo.
I to jest w sumie niewiele nam przydatnego offline settings.
Komórkowe połączenie do pobierania rzeczy z pClouda jest włączone.
Tylko tyle.
To są ikony aplikacji, wsparcie, recenzja, wersja, sprawdź najnowsze feature’y,
opic-loadie, polityka bezpieczeństwa, warunki, prawa autorskie, diagnostyka
I nawet, trzeba uważać, bo można z poziomu aplikacji usunąć swoje konto.
I tak z grubsza, to nie chciałbym nic mówić, ale tak naprawdę to jest wszystko, bo po co tutaj więcej pokazywać?
Mamy do czynienia z chmurą, jedną z wielu, na którą z pewnych względów można się także zdecydować, albo przynajmniej wziąć ją pod rozwagę.
Chmura, która fajnie się sprawdzi dla streamujących różne rzeczy i która właśnie troszeczkę przypomina nam NASA,
tylko, że z nieco wolniejszym uploadem.
Chmura, która rzeczywiście jest dostępna dożywotnio, przynajmniej teoretycznie, tak jak nam to serwis propelnuje.
Chmura, która nawet kiedyś pojawiała się w jakichś zestawieniach jako, nie wiem czy temu dać wiarę, jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza w którymś tam roku do tego typu plików, ale to są takie dane na jakiejś stronie techowej, wiesz, jednej z tych, którą ci zawsze translator przetłumaczy na polski, więc nie wiem czy ona jest wiarygodnym źródłem, tak?
Czy przypadkiem tam nie zostało odpowiednio wynagrodzone, tak?
Więc to są takie stronki. Natomiast ja w tym momencie powiem obiektywnie, to nie jest chmura, do której was chciałbym zniechęcić, to nie jest chmura, którą chciałbym wam wcisnąć za każdą cenę, to jest po prostu chmura, którą możecie przetestować, która jest dostępna dla nas, oczywiście mobilnie, która jest w miarę do ogarnięcia desktopowo i to w miarę jest, myślę, takie
nieodstręczające, że da się to zrobić i jeżeli kumacie podstawową obsługę
obiektówki i OCR-a, to myślę, że dla osoby niewidomej nie stanowi to
jakiegoś wielkiego ciężaru czy jakiejś bariery do przeskoczenia.
Więc cóż, jest to jedna z alternatyw do przechowywania plików,
którą można się zainteresować, wokół której można się tutaj troszeczkę
zorientować trzeba by na pewno, no i cóż, testujcie, testujcie.
Testujcie, szczególnie, że za darmo macie możliwość potestowania.
Pozapraszać sobie ludzi, można dzielić się swoimi plikami, no właśnie, no
chociażby, no powiedzmy, no mamy jakieś książki, ktoś chce posłuchać tej naszej
książki, no to udostępniamy mu folder, ktoś z aplikacji mobilnej wchodzi, no i w
w swoim pCloud-zie, tak jak wspomniałem, widzi ten folder z książką i powinno wszystko grać.
No cóż, no to w takim razie nie pozostaje nic innego, jak tylko zaprosić do testów, przede wszystkim właśnie do testów,
a czy zdecydujecie się na opcję płatną pCloud-a, no to już zależy od waszych potrzeb, bo też powiedzmy sobie szczerze,
że w dobie wszechobecnego streamingu, to też coraz mniej osób tak naprawdę ma rzeczywiście potrzebę, żeby gromadzić jakieś ogromne ilości swoich prywatnych danych,
w formie właśnie jakiejś muzyki, filmów i tak dalej, i tak dalej.
Oczywiście wiadomo, że gdzieś tam nie wszystko nam streamingi oferują.
To mówiliśmy nawet przed audycją, poza anteną.
I nie zawsze.
Chciałem posłuchać w streamingu, niestety nie mam,
ale dobrze, że mam w pCloudie w swoich zbiorach,
więc też mogę sobie zrobić prywatną usługę streamingową.
Może uboższą funkcję niż te komercyjne,
ale jednak streamingową.
Dokładnie, więc jeżeli macie taką potrzebę,
jeżeli czujecie, że wam ta usługa może się do czegoś przydać,
na to pcloud.com
pcloud.com
pcloud.com i tak jak
wspomniałem, niektóre aplikacje
do streamingu muzyki
typu JetAudio, Music
Player, typu Flagbox,
CloudBeats,
CloudBeats, Flatsbox
to są aplikacje, których dzisiaj nie omawiamy,
bo za długo by byłoby na jedną audycję,
ale to są przede wszystkim iPhone’owe
programy, alternatywne
odtwarzacze muzyki,
które chmury wspierają.
One się zachowują też różnie,
ale coraz więcej z tych aplikacji wspiera jako źródło zawartości pClouda,
rozszerzając jego możliwości o to, co odtwarzacz multimedialny potrafi.
Więc także zachęcam do testów.
Sprawdzajcie, jak wam się to sprawdzi,
jak wam to będzie działało.
Ja tylko ze swojego researchu
i ze swoich doświadczeń powiem wam jedno.
Jeżeli chodzi o słuchanie muzyki chmurowo, to chyba nie ma takiego rozwiązania, które byłoby idealne.
Nie ma też czegoś takiego, co nie ma kompromisów.
Tutaj może nie mieć zakładek do książek, tutaj może nie mieć jakichś playlist, tutaj każda z tych aplikacji czegoś nie ma,
Każda coś innego ma i to jest zawsze troszeczkę wybieranie między złym, gorszym, lepszym, jeszcze lepszym, ale na pewno nie najlepszym, więc każdy według potrzeb, ale na pewno nie jest najgorzej, nie jest najlepiej, jest tak po środku, można z czegoś korzystać i na pewno sobie znaleźć różne furtki albo po prostu różne aplikacje do różnych rzeczy, bo nikt przecież nie powiedział, że musicie książek i muzyki słuchać w jednej aplikacji.
No to myślę, Edwinie, że kiedyś też się spotkamy i o tym sobie porozmawiamy, jak już taki research zrobiłeś, to szkoda, żeby się zmarnowało.
Możemy kiedyś porozmawiać na przykład o alternatywnych aplikacjach muzycznych.
No, myślę, że tak.
To jest fajny temat.
Oczywiście, ale to w przyszłości na pewno do tego tematu wrócimy. Dziś kończymy już naszą audycję na temat pClouda.
Edwin Tarka pokazywał tę usługę chmurową. Dzięki raz jeszcze.
Dziękuję bardzo i dobranoc.
A ja pytałem o różne rzeczy, Michał Dziwisz również kłaniam się do usłyszenia do następnego spotkania na antenie Tyflo Radia.