Nienadzorowana Instalacja Windows (wersja tekstowa)

Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Dobry wieczór, witam wszystkich bardzo serdecznie. Przed mikrofonem Arkadiusz Świętnicki,
ale dzisiaj w studiu nie jestem sam, gdyż są ze mną…
Marcel Kardasz, dzień dobry.
Oraz Paulina Gajów, dobry wieczór.
I jak zwykle niezastąpiony nasz realizator, czyli…
Czyli Michał Dziwisz, witajcie.
Dobry wieczór.
Dziś porozmawiamy sobie o szeroko pojętej instalacji systemu Windows,
ale nie w taki tradycyjny sposób, czyli że ładujemy sobie
ISO z pendrive’a i sobie instalujemy Windowsa, tylko porozmawiamy sobie
o narzędziu, które się nazywa Auto Anatend Generator,
które pozwala nam generować tzw. plik autoanatend.xml,
który jest plikiem tzw. instalacji nienadzorowanej.
O instalacji nienadzorowanej było kilka wzmianek w czasie życia Tyflo Podcastu,
ale nigdy nie był ten proces przedstawiany tak dogłębnie.
Bo nigdy nie było tak dobrego generatora.
Bo nigdy nie było takiego narzędzia, a teraz to narzędzie się pojawiło.
I zaznaczymy, jest w pełni dostępne.
Tak, jest naprawdę dostępne. Jest to po prostu strona internetowa.
O tym też będziemy sobie mówić.
Ale zanim przejdziemy do opisu konkretnych możliwości tego narzędzia,
to przypomnę jeszcze, że jesteśmy na żywo.
Możecie się kontaktować z nami pod numerem telefonu 663-883-600,
telefon FaceTime, Whatsapp.
Możecie się też kontaktować na profilu Tyflo Podcastu na Facebooku
lub kanale na YouTube.
No i przez stronę kontaktyflopodcast.net.
No tak, bo to też jest droga kontaktu.
Kilka słów, tak jeszcze na wstępie, dla ludzi, którzy zastanawiają się,
czy to tylko to narzędzie i tak dalej. Generalnie ten podcast jest przeznaczony
głównie dla osób, które nie są jakoś super techniczne, ale chciałyby sobie
tego Windowsa postawić na jednym, drugim, dziesiątym komputerze.
Generalnie zamysł tej audycji jest taki, żeby pokazać wszystko w prosty sposób,
W prostych słowach wyjaśnić, co i jak, i dzięki temu będziecie mogli wszystkie te kroki,
bo oczywiście również pokażemy jeszcze dwie dodatkowe aplikacje na starcie,
zanim w ogóle zabierzemy się za autoanatend, żeby po prostu pokazać, jak przygotować się
w ogóle do takiej instalacji Windowsa, więc będziecie mogli po opublikowaniu tego podcastu
na Tyfflo Podcastie, pauzować sobie, przewijać i robić to wspólnie z nami.
Tak, porozmawiamy sobie też o dwóch pomniejszych narzędziach, które jednak znacznie ułatwią nam pracę.
O pierwszym już było, to był Updump. O tym będzie mówić Paulina.
Tak bardzo skrótowo wiadomo, bo był o tym chyba ponad 50-minutowy podcast.
I to narzędzie pozwala na wybór wersji Windowsa, którą chcemy zainstalować, pobranie itd.
O tym będzie za chwilę, na razie to przecież wstęp.
Druga aplikacja webowa, o której będziemy mówić, ja będę konkretnie mówił, to Ninite.
Taki wielki kombajn do pobierania mnóstwa programów, które mogą się nam przydać na start.
Niestety nie ma tam wszystkiego. Są alternatywy oczywiście, jak Winget, jak Chocolatey,
ale dla ludzi mniej zaawansowanych, którym nie chce się grzebać w terminalu,
ani przechodzić tysiące okienek instalacyjnych, jeżeli mieliby to robić z przysłowiowej,
jak to się mawia, łapy, czyli po prostu pobrać wszystkie egzeki i od nowa je instalować.
To Ninite jest świetny, ponieważ pozwala na instalację różności też zautomatyzowaną,
tak jak Auto Annotant Generator pozwala na generowanie pliku do zautomatyzowanej instalacji Windowsa.
Dobrze, więc myślę, że Paulina może nam przybliżyć narzędzie Updump.
Jestem już na stronie Updumpa. Link to jest…
Tak, uupdump.net, tak jak nam przeczytała synteza.
No i tak w najłatwiejszy sposób, jak można sobie to tutaj osiągnąć,
no to właśnie taka najprostsza droga.
Jesteśmy na samej stronie głównej. Pierwsze mamy szybkie opcje.
Rodzaj wydania, kolumna 1, najnowsza publicznie wydana kompilacja.
Najnowsza kompilacja dla zwykłych użytkowników.
Architektury, kolumna 2, link x64, link arm64.
No wybieramy sobie x64, o architekturach będzie jeszcze później.
Łatowania strony.
Rodzaj architektury, kolumna 2, link… Łatowa link, strona główna.
Link pobra, odnależono aktualizacji, 1 updump.
Link, link się odnależono, odnależono następujące aktualizacje.
Tabela z 2, kolumna 1, aktualizacja.
Kolumna 2, architektura.
Kolumna 3, identyfikator aktualizacji.
No i wiadomo, tak jak żeśmy widzieli, to jest po prostu najnowsza wersja dla zwykłych
użytkowników, czyli nie żaden insider preview, nie żadne kombinacje.
Linia 2, Windows 11, wersja 2, ładowanie zakończone, wybierz język na Windows 1, link w stronę główna, Windows 1, główek, poziom, na główek, poziom 3, wybierz język, klikane pole edycji, polski, przycisk dalej.
Tłumaczenie jest polskie, więc idziemy dalej.
Klik, przycisk, kliknij przycisk.
No chyba, że oczywiście chcielibyśmy zmienić na to wtedy, wiadomo, wpisujemy w pole edycji język i patrzymy na wyniki pod polem edycji.
Przycisk, ładowanie zakończone, wybierz na główek, poziom 1, trafika, UP, link w stronę główna, upad, ping, top.
Ups.
No i tu wiadomo, możemy sobie zaznaczać poszczególne edycje, jeżeli byśmy sobie wiedzieli, że np. przygotowujemy sobie obraz z dysku tak, żeby zainstalować np. na jednym komputerze Home, a na drugim Pro, ale mnie interesuje załóżmy tylko i wyłącznie Pro.
No i mam tylko pro oznaczone, prawda?
No tutaj wiadomo, jeżeli by się coś pojawiło na serwerach Microsoftu, jakieś nowsze komponenty, to one by się dołączały.
To w zasadzie nie wiem jak działa, ale chyba po prostu jest kwestia usuwania do plikatów tych komponentów.
To jest akurat fajne, bo już nie musimy instalować zależności do uruchamiania niektórych programów, ja sobie to zazwyczaj integruję.
Ale to wiadomo, że dla każdego może być inny ten zestaw adekwatny.
No to jakbyśmy chcieli zaoszczędzić troszkę miejsca na tym obrazie.
I tak dalej wybieramy sobie w tych przyciskach opcji, bo jeszcze tego rzeczywiście nie wybrałam.
Klik, klikany przycisk opcji oznaczone.
Pobierz się komerzu na obraz ISO.
Tą właśnie opcję, ona jest domyślnie.
Otwórz pakiet pobierający przycisk.
No i otwórz pakiet pobierający.
261477 strony.
Przycisk pobrany.
Drzewo anul. Przycisk. Drzewo otwórz. Przycisk.
Pobieranie jeden klików. Ukończono swój eksplorator klik.
Ops, przepraszam, nie wyłączyłam sobie dźwięczku.
Eksplorator klik.
Podsumowanie.
No i tak. Eksplorator klików.
Tutaj mi się coś zawiesiło minimalnie.
To sobie rozpakowujemy, oczywiście. Czy 7-zipem, czy Windowsowym rozpakowywaczem, to już w zależności od tego, co kto lubi.
A jest taki program, to prawda.
Oczywiście.
Posiadam.
No i okej, wchodzimy sobie tutaj.
I to musimy włączyć. Ja zawsze sobie dla bezpieczeństwa włączam w trybie dla administratora,
no ale to w zasadzie nie jest ważne na ten moment, więc mogę sobie tylko kliknąć Enter.
A, bo i tak się pyta.
I sobie pobiera, pobiera, pobiera.
Tutaj będzie nam spamowało komunikatami.
Tutaj, jeżeli mogę się wtrącić, to chciałbym powiedzieć, że ARIA2 to program,
który służy do szybkiego, wielowątkowego pobierania plików z internetu.
I czasami niektóre antywirusy mogą się do programu ARIA2 rzucać,
bo był on w wielu, niestety głównie chińskich wirusach stosowanych kiedyś.
Tak. No i gdybyśmy mieli to pokazywać, no to…
To byśmy pewnie, a co to za okazja?
A, w ten sposób.
Ta area się pobrała.
Rozumiem. No to tak, no to właśnie, gdybyśmy to mieli pokazywać, to pewnie byśmy sobie czekali na to, aż to się wszystko pobierze do końca.
A w trakcie tego byśmy…
Czekali byśmy do końca ambicji.
Tak, a w trakcie tego byśmy sobie pokazywali na przykład jak pobierać wersję Windows Insider Preview,
Czy to Canary, czy to Release Preview, czy to Dev.
Natomiast tutaj myślę, że nie ma sensu na to czekać.
Wystarczy tylko wspomnieć, że na samym końcu będzie jakaś taka formułka,
że download finished, press any key to continue.
Jakoś tak to pamiętam, że to było.
Nie mam pewności, ale w każdym razie jakiś komunikat o zakończeniu będzie na samym końcu konsoli, czyli nawigacja siódemką i dziewiątką numeryczną w układzie klawiatury desktop NVDA.
No i właśnie pod dziewiątką, jak sobie dojdziemy na sam koniec konsoli, to będzie taki komunikat.
Natomiast teraz w zasadzie możemy to sobie perfidnie zamknąć.
Dlatego, że mam sobie u siebie na dysku pobrany taki pakiecik.
I w tym folderze jest tu od groma rzeczy.
Natomiast nas interesuje dokładnie ten plik.
27871250529400 i tak dalej, i tak dalej.
Na typ pole edycji 7zip.iso tylko do odczytu typ column.
No, czyli właśnie typ plik ISO. I właśnie on tak… 27, 26 tysięcy…
Jakoś to się będzie zaczynało właśnie na taki prefiks.
No, w każdym razie będzie to po tych czterech folderach, czyli bin, drivers, files i uups.
No i co? Później wiadomo o wgrywaniu pliku ISO na pendrive’a, czyli tego obrazu dysku, były już podcasty.
To już było mówione wielokrotnie, polecamy. Najprostszy program w zasadzie do zrobienia tej rzeczy.
Jeżeli ktoś by szukał, no to oczywiście Rufus jest w pełni dostępny. Wszystkie informacje możemy sobie tam podejrzeć.
No w pełni dostępny. No przynajmniej na moje potrzeby był dostępny. Nie wiem, może coś jest nie tak, ale…
On raczej nie ma żadnych problemów z odstępnością, przynajmniej ich nie odnotowałam.
Natomiast jeszcze warto wspomnieć…
Taka ciekawostka, tylko trzeba uważać trochę na updumpa, ponieważ ja sobie zapchałem dysk ostatnio,
bo nie wiedziałem, że jest ten plik ISO i w ogóle co tu się stało, coś tam się napopierało,
więc jak kliknąłem convert to ISO czy jakieś inne dziwne coś, bo nie doczytałem readme,
a nawet jak je doczytałem, to i tak niewiele z tego zrozumiałem, jak to trzeba było uruchomić,
Przez co następne pół godziny spędziłem na oczyszczaniu folderów po Diśmie i innych dziwnych aplikacjach, które zaczęły robić z tym różne dziwne rzeczy.
Tak, natomiast należy jeszcze wspomnieć o tym, że taką alternatywną, oficjalną drogą na wgranie sobie obrazu dysku na pendrive jest Microsoftowy program Media Creation Tool.
To jest program, który pozwala zarówno na to, żeby po prostu zainstalować,
jakby tak nainstalować system na bieżącą instalację, zachowując pliki i ustawienia osobiste,
a także właśnie pozwala na to, żeby na nośniku instalacyjnym, czyli pendrive,
utworzyć sobie ten obraz Windowsa.
Przecież warto pamiętać, że generalnie on stara się zrobić tego Windowsa trochę pod komputer,
Przynajmniej było tak kiedyś, w przypadku dziesiątki. Nie wiem, jak jest z jedenastką.
To znaczy, to wygląda tak, że on po prostu wybiera Ci język i architekturę sam i nic więcej nie robi.
A sterowników nie dobiera jakiś tam?
Nie.
Bo jest jeszcze opcja trzecia z Microsoftu. Nie musimy wcale pobierać Media Creation Tool,
który generalnie zamula trochę, bo on sobie to od razu rekompresuje, konwertuje, robi tam Bóg wie co.
Można sobie po prostu przejść też na jeszcze jedną stronę.
To oczywiście wszystko będziecie mieli zalinkowane pod audycją w komentarzu.
Wszystko, o czym dzisiaj mówimy. Wszystkie nasze polecajki i niepolecajki również.
Więc generalnie będzie można też kliknąć w odpowiedni link
i pobrać sobie bezpośrednio ISO ze strony Microsoftu oficjalne,
takie pełne, które waży tam 5 giga.
Można je później oczyścić dismem.
Ja się z tym bawiłem dwie godziny, bo zrobiłem to źle, o tym nie będę mówił w tym podcaście.
Może gdzieś coś kiedyś o tym napiszę, żeby ludzie wiedzieli, jak to zrobić szybko i bezbóleśnie,
bo to jest dziwny program. W sensie on nie wszystko renderuje do konsoli, tak jak powinien, przez co NVDA nie wszystko mówi.
No ale tak, nie będę już jakby rozgadywać się na ten temat, bo nie to jest dzisiejszym clou programu,
nie to jest dzisiejszym gwoździem. Czy coś jeszcze o Updumpie?
Myślę, że nie.
Właśnie dlatego też mówiłam o tym Media Creation Tool, że nie uznaję, żeby o updumpie trzeba było więcej mówić.
Także moje uzasadnianie już wyłączę na ten moment.
No więc teraz przechodzimy do drugiej części. Teraz o stronie Ninite opowie nam Marcel.
Tak, tak, już chciałem to zrobić, ale po prostu musiałem się napić wody, bo jest dzisiaj tak gorąco, że to tragedia.
Więc tak, odpalam sobie przeglądarkę.
Wchodzę sobie na stronę ninite.com
N-I-N-I-T-E kropka C-O-M
Gdyby coś, to nie słychać syntezy.
Wiem, wiem, wiem.
Ja sobie wszystko…
Ja mam wszystko pod kontrolą, panie.
Ja mam wszystko pod kontrolą.
Po wejściu na stronę Ninite’a
wita nas w zasadzie cała jakby aplikacja webowa,
która jest w pełni dostępna również.
Jeśli tylko zwolnię syntezę, bo o tym akurat zapomniałem.
Prędkość 70. Prędkość 75.
A ja się poświęcałam i mam na 60.
Czyli zainstaluj wiele aplikacji jednym kliknięciem.
Jak sobie to rozwiniemy? Damy pomoc.
Możemy już zgłosić co myślimy o samym Ninajcie.
To nie wiem co to jest osobiście, nigdy mi to nie było potrzebne.
Ninite Pro to jest alternatywa dla tego zwykłego Ninita, raczej korporacyjna.
Możemy aktualizować dzięki temu narzędziu bardzo dużą ilość komputerów,
jednocześnie wywoływać tam różne automatyzacje.
Jest o wiele więcej dostępnych programów do zainstalowania automatycznego,
takie już nawet profesjonalne, programistyczne środowiska,
Nie będę się w to wgłębiać, no bo to kosztuje, to jest cena jak za zborze, nie na moją kieszeń, nie bawiłem się, no niestety, milionerem nie jestem.
Można się tutaj zarejestrować do PRO.
To oznacza, że mają również stronę przyjazną dla księdników ekranu, jednak w zasadzie nie widzę na niej żadnej różnicy między tym co było.
A tym, co jest tam, jedyna różnica, którą udało mi się wypatrzyć, to fakt,
że NVDA jest na samej górze do zaznaczenia.
I taki plik instalacyjny przykładowy wygenerujemy dzisiaj
i również go uruchomimy na komputerze docelowym,
który będzie już po reinstalacji Windowsa,
żeby pokazać Wam, jak to wszystko automatycznie się dzieje.
Więc kliknę sobie ProForma, tą dostępną stronę dla screenreaderów.
I tutaj jedna uwaga. Mamy różne nagłówki.
Ja myślałam, że ja sobie swoją będę uruchomić, ale okej.
No to zrobimy Ci taką, żeby było fajnie.
A, no dobra.
To będę ci mówić, co chcę.
Plami wyboru możesz przechodzić.
Wiem, wiem, wiem. Natomiast chcę pokazać, jakie są nagłówki,
Że faktycznie można po nagłówkach chodzić po kategoriach, żeby się nie wkurzać.
O, nagłówek pierwszy to są jakieś informacje, nagłówek trzeci też.
Nagłówek czwarty to są nagłówki konkretnych aplikacji.
Ale w sumie nagłówek czwarty jest też od wszystkiego innego. Nie rozumiem tego.
Bardzo ładne accessibility.
No dobra, ale nie interesują nas opisy, interesuje nas sam fakt, więc idziemy sobie w dół.
To jest kolekcja aplikacji, które były testowane i są znane jako działające ze screenreaderami przez osoby niewidome,
więc może faktycznie tu jest mniej tych aplikacji niż na stronie głównej. Tego nie przeglądałem.
Natomiast to jest już do zapoznania się Waszego, wiadomo.
Aplikacja nie jest online, więc pokazujemy to tak bardziej na szybkości.
Boże, tyflopodcast nie jest online, przy świetnym prowadzącym.
No to zaznaczamy oczywiście i teraz będziemy przechodzić polami wyboru,
bo nie ma co kombinować i przedłużać.
Już myślałam, że mnie na złość zrobisz, że wszystko mi pozaznaczasz poza NVDA.
Obstawiam, że to niekoniecznie.
Nie, to nie.
Tak, Firefoxu daj.
Zooma oczywiście, bo to może się przydać.
Gdybyś musiała kiedyś z drugiego komputera prowadzić tytuł podkazu.
Tak, wiadomo.
To też.
To też.
To też.
To nie.
Nie.
Nie.
Nie wiem, co to.
Też nie wiem, co to. Teraz jesteśmy już chyba na kolejnej kategorii…
Na kodekach, tak.
To tak.
Czy to jest jakiś program graficzny? Generalnie.
To też kodek dla takich różnych, dziwnych rozwiązań.
Taki lepszy flag, można powiedzieć. Przynajmniej tak kojarzę.
Gdzieś o tym kiedyś miałem na realizacji, ale to było dawno
Nie był mi ten kodek jeszcze potrzebny.
Antywirusy.
Mamy tutaj już teraz różne dyski.
Gawy. Środowiska.
Czyli tego też nie.
ENET oczywiście cały, polecamy wszystkim zaznaczyć.
Wiadomo, będzie trochę bałagan w liście aplikacji teoretycznie
i zajmuje to troszkę, natomiast ja wychodzę z założenia
i polecam to każdemu, komu robię komputer,
żeby zainstalować jednak cały ten pakiet ENET, który jest dostępny tutaj.
Warto ważną rzecz powiedzieć, bo to jest NET, a nie, NET Framework,
czyli jeżeli mamy na przykład programy pokroju R-Explorer
czy innych programów, które korzystają ze starszej technologii,
czyli z .NET Framework, to zainstalowanie tego .NET-a nic nam nie da.
.NET Frameworki są później.
Natomiast, właśnie kontynuując, kończąc wypowiedź, polecam to zrobić każdemu,
ponieważ nie obudzimy się nagle w sytuacji, kiedy zainstalowaliśmy program,
bo musimy zrobić coś na szybko, a tu, ups, dlaczego to nie działa?
Bo brakuje jakiegoś mssrv15190.dll i mamy problem.
Czy innej biblioteki. Po prostu ta pierwsza przyszła mi na myśl, nawet nie wiem czy ona jest z ENET dokładnie, ale po prostu wiadomo o co chodzi.
Poznaczone.
Czy mnie słychać dalej?
Tak.
Okej, bo tak się wyciszyliście i z tego, to myślałem, że coś się zepsuło.
ENET wezmę co preumptimy x74 5, co ENET wezmę co preumptimy x75.
I tutaj mamy właśnie te różne runtime’y.
ENET wezmę co preumptimy x74 5, co ENET wezmę co preumptimy x74 5.
Czy to jest potrzebne, swoją drogą?
Nie, tylko jak masz system alarm.
To jest jakiś paszport generator, jak pamiętam.
I teraz kopii. Kiedyś było tym Tyfflo Podcast.
Bardzo polecam CD Burnera.
To jest bardzo przyjemna, prosta aplikacja do nagrywania płyt.
No to jest też do jakiegoś ISO, ale my mamy Rufusa.
To też nie, ale fajna aplikacja.
Tak, Windirstat pozwala na bodajże…
To jest przegotowywanie, ile zajmują nam poszczególne katalogi na dysku.
Tu nie.
Ja zawsze instaluję to.
Myślę, że nam się nie przyda.
Czekaj, może być zainstalowani tego Pythona?
Okej.
Też się można zastanowić, dlaczego są na przykład…
Jest Python 3, X64, Python 3, ARM64 i Python 3 po prostu.
Po prostu Python 3 zwykły to są dwie architektury i system sam wybiera, która nam potrzeba.
Czyli w sumie tego X64 nie umiem zastanowić, ja jestem głupi.
To jest notepad plus plus.
Możesz zainstalować.
Winscp. Winscp…
Nie, no chyba nie jest potrzebne.
Odskąd jest openssh, to pustyś stał się zbędny.
To nie.
No i tyle. Aha, no i koniec.
I teraz idziemy w dół.
Pobierz i uruchom swój customowy updater i installer.
Klikamy.
I pokaż, jak się nazywa plik.
Bo to jest też fajne.
Jest wymienione parę aplikacji, które mamy. Nie są wymienione wszystkie.
Ale można się szybko zorientować po prostu.
I co ciekawe, plik zajmuje, uwaga, uwaga,
bardzo malutki plik,
Który generalnie pobierze nam z internetu wszystkie aktualne wersje
po uruchomieniu komputera.
Jeszcze tylko słówko o tym, co mam tutaj w notatce,
bo była mowa o Ninite’cie.
Można zrobić również sobie skrypt do kciokletii,
jeżeli ktoś jest techniczny, który pobierze nam te wszystkie aplikacje,
które chcemy po starcie.
Można również skorzystać z Windows…
O właśnie, o to mi chodziło, tylko mi słowo uciekło.
Z Wingetta, do którego też możemy sobie napisać skrypt i wszystko będzie nam
ładnie się wyświetlało, także ładnie się pobierało.
Natomiast to już dla bardziej zaawansowanych nie jest to tematem audycji
i tak już temat audycji rozbiliśmy na poszczególne podtematy,
gdzie miało być krótko i zwięźle.
Oj, sekundę.
Myślałam, że wziąłeś syntazę z tego, bo chciałam ci tylko tak dyskretnie napisać, żebyś mi wysłał na telegramie.
To jest urok audycji na żywo i tak bym to zrobił.
No w każdym razie to już dla bardziej zaawansowanych, bo i tak temat dość rozszerzyliśmy.
Co mogę jeszcze rzec? Ninite nie daje nam tych wszystkich aplikacji.
Czyli nie ma tutaj na przykład, nie wiem, jak ktoś używa Eltena przypuśćmy,
czy jakichś aplikacji stricte dla niewidomych, jakichś Luna for Reddit
i innych takich.
Nawet Joe’sa nie ma.
Nawet Joe’sa nie ma, istotnie.
Natomiast dzięki tej stronie mamy i tak połowę roboty z głowy,
bo przeklikanie się przez te ikonki zajmie nam 10 minut max.
Instalacja zrobi się sama, więc nie musimy robić nic.
A my wtedy możemy po tych dziesięciu minutach spędzić kolejne dwadzieścia
na kompletowaniu wszystkich egzeków, których tutaj nie było,
a nie siedzieć nad tym godzinę, żeby pobrać najnowsze wersje,
co by nie być z kimś w plecy.
Więc to tyle o Ninite’cie.
No i teraz już pora na gwóźdź naszego programu,
czyli stronę Auto Anatem Generator.
Ja podam do niej linka, który jest dość długi,
więc oczywiście on będzie podany też w notatkach do tej audycji.
Coś mi się tylko zepsuło.
O, już mam tego linka. To jest www.sch.neegans.de
ukośnik windows slash unadtend myślnik generator.
Ja nie wiem, czy na samej głównej nie ma tego.
Być może jest.
Mogę mieszać.
Warto powiedzieć jeszcze o jednej bardzo ważnej rzeczy.
Usługa, a właściwie aplikacja Auto Anatomy Generator jest
aplikacją firmy trzeciej. Nie jest to aplikacja stworzona
ani w żaden sposób reklamowana przez Microsoft.
Według naszej wiedzy na dzień 18 lipca 2025 roku
wszystkie funkcje, o których będziemy mówili działają.
A te, które nie działają, to powiemy?
To też o tym powiemy.
Bo jest taka jedna.
Natomiast za wszelkie błędy my tutaj nie ponosimy odpowiedzialności.
Autor zresztą też nie, bo ma taki też disclaimer na stronie.
No i myślę, że po tym wstępie Marcel może już przejść do prezentacji
swoją syntezą tej strony.
Tak. Zanim jeszcze cokolwiek, uwaga techniczna, nie ma na tej stronie
Są jedynie cztery tabele, przynajmniej tak ze wstępnych informacji wynika.
I będę chodził po tej stronie strzałkami, wiem, można tabulatorem, można skrótami klawiszowymi.
Natomiast chciałbym po prostu zaprezentować to w pełni.
Będziecie słyszeć, kto jest element tabeli, czy to jest lista rozwijana,
W zasadzie, jeżeli macie opanowaną NVDA w jednym palcu i potraficie się poruszać po stronach internetowych w bardzo szybkim tempie, nie będziecie mieli żadnego problemu, żeby zamiast strzałek użyć sobie wszystkich dostępnych skrótów.
Na samej górze strony oczywiście jest tytuł, czyli Generate Auto-Antend XML Files for Windows 10 and 11, czyli wygeneruj pliki auto-antend. Nie wiem, jak to przetłumaczyć na polski.
O właśnie.
Wygeneruj pliki instalacji nienadzorowanej dla Windowsa 10 i 11.
I teraz jeszcze jeden disclaimer.
To, co my prezentujemy, wygląda następująco, jak wygląda.
Natomiast okazało się dzisiaj, bo to właśnie z Arkiem jeszcze sprawdzaliśmy,
w naszej takiej roboczej notatce wyszło na to, że w zasadzie nie zgadzała nam się kolejność opcji.
Okazało się, że po odświeżeniu strony u mnie przez CTRL-F5,
czyli takim pełnym odświeżeniu i w ogóle czyszczeniu.
Opcje wyświetlają się już inaczej, dlatego jeżeli będziecie za każdym razem z niej korzystać,
warto sobie zrobić to CTRL-F5, żeby na nowo ją w całości wczytać,
żeby nic z elementów się tam nie zapisało,
bo mogą pojawić się nowości albo coś może zmienić swoje miejsce…
miejsce pobytu i można stwierdzić, że coś jest tutaj nie tak.
Bo dzisiaj tak istotnie było.
Aktualizowana strona jest w miarę na bieżąco, ponieważ pojawiło się parę nowych rzeczy w przeciągu ostatnich miesięcy zgodnie z tym, jaki badziew Microsoft dodawał do swojego systemu.
Więc tak, przechodząc od samej góry strony, tytuł już znamy.
Nie powinieneś być stronniczy.
No cóż, wiem o tym. Ale nie wszystko jest badziew. Ale badziew jest gdzieś zawsze.
Nie będziemy czytać tego opisu, bo wszystko Wam powiemy na końcu, jak to zaimportować.
Na początek wspomnę, że ten plik pozwala właśnie pomijać różności, tak jak już mówiliśmy.
No i ten plik umieszczamy w głównym katalogu naszego pendriva.
Windows go wykrywa, Windows z niego korzysta i wtedy nie trzeba już się martwić o zbędne rzeczy.
I uwaga, jeszcze taka może trochę oczywista, że oczy… że oczywiście.
Umieszczamy ten plik po wypaleniu obrazu dysku na pendrive’ie,
dlatego że programy do tworzenia nośników instalacyjnych
najpierw formatują sobie pendrive’y, żeby nic tam nie zostawało,
żeby nic tam nie śmieciło, dlatego właśnie musimy to zrobić w tej kolejności.
Jedna rzecz, o której warto powiedzieć, można tutaj też pobrać, to się nazywa
Download auto-annotant in .rape .iso file.
Po prostu pobiera nam to plik auto-annotant zapakowany w skompresowane .iso,
w którym poza tym plikiem nie ma nic więcej. Nie wiem do czego to może być potrzebne.
Muszę naprawić.
Obstawiam, że gdzieś coś, jakoś, jakiś program pewnie umożliwia dorzucenie
Drugiego ISO do pierwszego i jakieś tego scalenie.
Natomiast nie mam pewności, nie chcę nikogo w błąd wprowadzić.
Wystarczy się pobrać zwykły plik i wszystko będzie.
Teraz w tym momencie mi to przeszło do głowy i potwierdziłem to w trakcie,
kiedy wy rozmawialiście na temat tej opcji, że DISM potrafi korzystać już
z przygotowanego wcześniej kontenera ISO, więc jeżeli tworzymy sobie obraz
własny narzędziem DISM, no to wówczas możemy do tego kontenera ISO załadować
No ja to ostatnio robiłem. Ja ostatnio otworzyłem obraz własny kontenerem DISM.
Boże, programem DISM i myślałem, że wyjdę z siebie i tak zrobiłem to źle.
Ale myślę, że można powoli iść dalej.
Tak.
Serwis, strona pozwala nam, serwis, strona, aplikacja pozwala nam na import pliku
przygotowanego już wcześniej. Wtedy wszystkie wybrane opcje nam się podświetlą.
Będziemy mogli je pozmieniać, w sensie wybrane wcześniej, tak jak jest w tym pliku.
On go sobie szczyta, podstawi do tego formularza i będziemy mogli sobie ten plik edytować.
Jeżeli, przypuśćmy, na 10 komputerach chcemy konto Microsoft, a na 20 następnych nie chcemy,
bo taki jest wymóg, to wtedy wrzucamy sobie ten plik, nie musimy generować od początku.
Przeklikujemy się w odpowiednie miejsce, zmieniamy konkretną wartość i pobieramy go ponownie,
już zaktualizowanego.
Tutaj są różne presety. Szkierze mówiąc, przyznaję się bez bicia.
W zasadzie przyznajemy się wszyscy, że tym się nie zainteresowaliśmy niestety.
Preset jest tylko jeden. Ja to dzisiaj testowałem. To jest ten Configure for Minimal Output.
I on polega na tym, że po prostu tworzy takiego tak zwanego ameliora.
O Windowsie ameliorated było. Czyli po prostu usuwa wszystkie komponenty,
Jak sobie zaznaczymy ten preset?
To jest jedyny preset, jaki jest tu dostępny.
Czego nie polecamy w żadnym wypadku.
I mamy pierwszą tabelę.
Tu są dostępne wszystkie języki, jakie sobie tylko zażyciemy, które ma Windows.
Ale można przeskoksić od razu na szybkości do polskiego.
Wystarczy nacisnąć PO.
I mamy. Proszę bardzo. Wychodzimy sobie z trybu.
Jedna tylko drobna uwaga techniczna. Ja mam po prostu ręczny tryb przeglądania i odkrzytu,
bo tak mi jest prościej. U Was może w to pole wejść automatycznie,
jeśli byście się przemieszkali tabulatorem na przykład.
Wiadomo, informacja, że wszystko, co Windows oferuje, będzie w tym języku.
I zaraz, było już language, ale to jest drugi język, tym razem wybór polega na wyborze języka, w którym chcemy pisać i regionu.
Region można wybrać sobie jaki chcemy, natomiast można też kazać zrobić to Windowsowi, więc żadnego problemu wtedy nie będzie.
I tych języków jest tu, jak widzicie, więcej.
Tryb edycji, mógłbyś to, Arku, trochę przetłumaczyć,
bardziej po polsku, bo ja już nie pamiętam, jak to się dokładnie nazywa.
Jeszcze raz pokaż to.
Układ klawiatury lub metoda wprowadzenia.
Mi się zawiesił komputer i nie mogłem się odezwać.
Czyli po prostu możemy sobie wybrać tu układy klawiatury, jakie nas interesują.
Czyli Polski Programisty bądź Polski 214, ten tak zwany tryb maszynistki.
To wybieramy, tak jak widzicie, wszystko zaczyna się od opcji,
które mamy w samym instalatorze Windows.
I ktoś mi mógł powiedzieć, no w sumie dobra, można się przez to przeklikać,
przecież w Windowsie.
Ale jest tu też sporo opcji, których nie ma w instalatorze Windows.
Albo których musimy później szukać po panelach sterowania, ustawieniach, Bóg wie gdzie je szkla.
Co warto dodać?
Owszem, można dużo z tego zrobić w instalatorze, ale po co się męczyć z narratorem,
który, jak ostatnio widziałem w instalatorze Windowsa 11, jak go stawiałem komuś,
ma coś problemy z dostępnością. Mówi jakieś dziwne znaczki i inne takie,
Przede wszystkim w terminalu to jest widoczne.
No ale tak to właśnie wygląda.
My zostawiamy sobie Polish Programmers. To jest polski programisty.
Domyślnie nam się on wybiera.
Możemy kazać mu pozwolić nam wybrać drugi język.
Trzeci.
I teraz przechodzimy do następnej.
My tu wybieramy polski jako pierwszy, chiński jako drugi, rosyjski jako trzeci.
Dzięki temu po instalacji zestawu zaraz mam już wszystkie trzy klawiatury, które są mi potrzebne.
Które po prostu mogą się przydać.
Home location, czyli nasza lokalizacja pobytu.
On już domyślnie na podstawie wcześniejszych ustawień wybrał Poland.
No wiadomo, Windows może używać twoich ustawień kraju i regionu,
aby prezentować ci lokalny content.
Można jeszcze wybrać drugą opcję. Właśnie to jest tak, jak idziemy z ciałkami,
że nie wszystko jest po kolei, ale gdybyśmy raczej szli trybem tabeli,
to mielibyśmy to jedno pod drugim. Możemy też zaznaczyć, żeby wybrać to interaktywnie.
Autonatent pozwala nam wybierać większość tych rzeczy, które możemy prekonfigurować,
również w formie interaktywnej podczas instalacji Windowsa.
Tu instalator wstanie i zapyta.
Tak, możemy sobie zdecydować, jak nam wygodniej.
To jest dobre w przypadku faktycznej automatyzacji na kilku komputerach,
gdzie mamy jakąś podstawę i chcemy konkretnemu użytkownikowi dać wybór,
co on dokładnie by chciał zrobić.
I o tym ja odpowiem.
Mamy do wyboru architekturę procesora.
Mamy do wyboru Intel AMZ64, czyli po prostu 64-bitowy procesor
z architekturą x86 i mamy do wyboru architekturę ARM.
Dlaczego tak? Skoro i tak mamy już wcześniej stworzony obraz,
to po co jeszcze tworzyć dla osobnych architektur konkretne pliki
Po to, że możemy sobie dodawać np. jakieś dodatkowe programy lub skrypty,
które będą wykonywane w czasie instalacji systemu.
I np. możemy chcieć, aby konkretne skrypty były uruchamiane tylko przy instalacji
na komputerach z procesorami x86, a inne np. tylko i wyłącznie
na komputerach z procesorami ARM. Czyli np. tworzymy sobie skrypt,
który ustawia nam w jakiś sposób ustawienia emulacji starszych programów
na komputerach z ARM, czyli np. na najnowszych Surface’ach Pro czy na Mac’ach.
No i nie chcemy, żeby ten skrypt niepotrzebnie się wykonywał na innym komputerze,
który możemy mieć, który ma procesor Intela.
Domyślnie jest wybrane tak, że skrypt działa, że plik oto, a na ten będzie działał
na wszystkich architekturach i jeżeli nie wiecie, czy Wam ta opcja się przyda,
to raczej się Wam po prostu nie przyda.
Tu jest opis, który właśnie dokonaliśmy.
Bypass Windows 11 requirements.
TPM, co tam się było?
I co najmniej 4 giga RAMu.
Tak, właśnie. Czym jest TPM?
Tak skrótowo, jest to swego rodzaju zabezpieczenie
System zabezpieczeń, jeśli dobrze pamiętam, nie chcę tutaj pomieszać,
który jest dołączony do większości nowych płyt głównych, jak nie wszystkich,
natomiast stare płyty główne tego nie mają. Dlaczego Microsoft tego wymaga?
Bo nie chciałby po prostu użytkownicy zainstalowali Windowsa 11 na jakimś trupie
i narzekali później, że ojej, to mi nie działa.
Warto właśnie teraz, jak już powiedziałeś o instalacji i późniejszym narzekaniu,
Warto powiedzieć, że tej opcji używać z głową, dlatego że z jakiegoś powodu te wymagania systemowe są przez Microsoft nałożone i ktoś może powiedzieć, że no, ale to dlatego, żeby ludzie kupowali nowe komputery.
Być może, ale nie do końca. Pamiętajcie o tym, że nawet jeśli uda się wam jakimś jednym, drugim, trzecim obejściem obyć te wymogi, to po pierwsze mogą wystąpić problemy przy aktualizacji takiego systemu.
Po drugie, taki system może działać niepoprawnie, bo np. nie będzie miał odpowiednio dużo pamięci operacyjnej.
No i mogą występować jeszcze inne problemy, których tutaj nie jesteśmy w stanie przedstawić.
Dlatego wybierajcie te opcje rozważnie i pamiętajcie, że może ona powodować problemy.
Dokładnie. Tu jest właśnie sporo takich opcji, które musimy traktować na zasadzie,
jeśli wiesz, co robisz i akceptujesz ryzyko, to je zaznacz.
I tutaj jest kolejny disclaimer, można powiedzieć.
Tak, chodzi, bo wiele osób, w tym ja na początku, myślało, że ta opcja służy do tego,
że można pominąć konto Microsoft i nie trzeba konta Microsoft.
A to nie o to chodzi. W nowych Windowsach, właściwie w nowym Windowsie 11,
w nowym instalatorze jest tak, że jeżeli nie mamy połączenia z Internetem,
to kiedyś mieliśmy taki fajny przycisk, nie mam połączenia sieciowego.
Teraz tego przycisku nie ma już i zaznaczenie tej opcji
Install Windows 11 without an internet connection spowoduje, że ten przycisk
po prostu się nam pojawi. Z tym, że z moich testów wynika, że jeżeli
naprawdę mamy internet, a mimo to mamy tę opcję zaznaczoną w naszym pliku
To instalator i tak się zatrzyma na tym etapie i zmusi nas do kliknięcia tego przycisku
I don’t have internet connection.
U mnie z kolei przeszło bezbłędnie.
A ciekawe, bo u mnie był internet i on mówił, że nie ma tego internetu.
To znaczy u mnie przeszło po prostu bez żadnego zatrzymania.
Rzeczywiście bez konfiguracji sieci byłem w stanie tę instalację dokończyć.
I szczerze mówiąc…
Ale ty naprawdę nie miałaś internetu, tak?
Nie miałam kabla.
To dlatego, bo ja byłem po kablu i on dlatego…
A, no to tak, to okej.
Jeszcze właśnie mówiąc o tym, dlaczego ja lubię te opcje instalowania bez sieci.
Właśnie nie po to, żeby świrować z prywatnością, bo świrowanie świrowaniem,
ale po to, że jak potrzebuję sobie szybko zainstalować system
i od razu siąść do konfiguracji tegoż,
To nie chcę, żeby instalator zmuszał mnie do czekania, aż pobierze sobie wszystkie aktualizacje,
wszystkie niezbędne sterowniki, aż się tam pozastanawia nad sobą, czyli z dobrym instalatorem.
Tylko chcę, żeby równolegle pobierał mi aktualizacje już system, który jest zainstalowany,
podczas gdy ja będę sobie konfigurować wszystkie jakieś tam początkowe ustawienia,
czy aplikacje, czy inne tego typu rzeczy.
Jedyna wada tego rozwiązania polega na tym, że Windows czasami dociąga te aktualizacje bardzo dziwnie i po instalacji przez pierwsze parę dni nie bójcie się naprawdę, że wyskoczy Wam gdzieś błąd. Nie udało się zainstalować aplikacji, ponieważ błąd.
Oj tak.
To się tak dzieje.
Tak, są różne takie, nie wiem, jest dźwięk podpinania i odpinania jakichś pendrive’ów, to są sterowniki do…
Ekran miga.
Ekran miga dokładnie. Zmieniają się poziomy. Dostajecie informacje w stylu orientacja pionowa, orientacja pozioma, orientacja pionowa.
Tak, to takich rzeczy się nie ma.
Czasami możecie pomyśleć, że zaczyna się bluescreen, bo na chwilę system zrobi… tak się przytnie.
To też jest normalne, bo on po prostu dociąga sobie sterowniki.
To najpewniej nie są wirusy.
Tak, tak. Chyba, że ktoś… wyłączcie Defendera, o tym też za chwilę.
Natomiast jeszcze jedna rzecz właśnie, jeżeli wyskakują Wam błędy w sprawcie aktualizacji,
że coś się nie udało zainstalować, to tak jak mówię, nie ma się co o tym przejmować,
bo Windows dociąga sobie te aktualizacje niekoniecznie po kolei i finalnie po paru dniach
te błędy powinny się same zredukować i rozwiązać. Ponieważ on sobie dociągnie jedno,
dociągnie sobie drugie, to też nie jest tak, że uruchomicie komputer, zrobicie
Aktualizuj system Windows, zaktualizuje Wam się wszystko je i fajnie, możemy zrobić reboot i będzie działać już.
Nie, zrobimy reboot, a tu nagle co? Dostępne pięć aktualizacji.
Bo Windows po prostu jest Windowsem.
To się zdarza i na to trzeba być gotowym, że tych rebootów może być… restartów może być kilka.
Jeszcze tak, skoro sobie rozmawiamy, to się zapytam, czy nie ma żadnych wiadomości?
To nos?
Ach, w złym momencie zadałam to pytanie.
Idźmy dalej.
Dobrze.
Niezrozumiałe wypowiedzi.
Czyli to jest tak samo jak powiedzieliśmy.
Dla potwierdzenia sam autor tutaj pisze, że klikamy tą opcję jeżeli naprawdę nie mamy internetu
i że i tak będzie można zrobić all-fly nowe konta.
Niekoniecznie konto Microsoft.
Niezrozumiałe wypowiedzi.
O tym znowuż Arek.
Tak, tutaj folder $om$ to jest taki folder, który pozwala nam tworzyć zestawy konfiguracji tak zwane.
Czyli możemy do instalacji systemu naszej kopiować różnego rodzaju pliki, takie jak na przykład ikony,
Dźwięki, powiedzmy, czy nawet instalki programów.
Wielu producentów komputerów, laptopów wykorzystuje te opcje
do wgrywania nam po prostu instalek ze sterownikami na partycje.
Tak, tak. I istotnie, jeżeli mamy taki folder na Windowsie,
naszym obecnym, przed reinstalacją, możemy sobie go skopiować
i wrzucić ponownie.
Domyślnie, jeżeli to zaznaczymy, to…
i będziemy mieli ten folder $OM$,
to jego zawartość zostanie skopiowana
…do głównego katalogu dysku C, chyba że będziemy manipulować tym przy pomocy jakichś skryptów, ale o tym nie będziemy dziś mówić.
Ja tylko jeszcze się cofnę na chwilę, bo nie zaznaczyłem Pola I don’t have internet, bo jak rozumiem Paulina nie ma również kabla.
Nie, ale nie, ja sobie swojego użyję pliku.
Znaczy ja właśnie myślałem, żeby użyć tego, który wygenerujemy, tak teoretycznie, żeby pokazać, ale okej.
Bo ja już mam to wszystko poustawione.
Twój plik raczej nie będzie się za bardzo różnił od tego, co my…
A to już musiałabym ci mówić, jak ja chcę hasło i to tak…
No nie, hasła nie trzeba mówić.
W ogóle można sobie zrobić testowe i zmienić.
No tak, ale właśnie tak myślałam, że już zrobię to ze swoim plikiem.
Okej.
Tu jest kolejna opcja, której nie polecamy zaznaczać, przynajmniej na obecny moment.
I o tym znowu Arek.
To jest opcja Hiding in PowerShell w Windows i opcja ta sprawia,
że instalator będzie na siłę…
W ogóle można te opcje tłumaczyć na polski, żeby ludzie wiedzieli,
co to dokładnie jest.
Tak, czyli ukrywaj okna PowerShell, ale niestety to nie tylko na okna
PowerShell działa. Co może ta opcja spowodować, jeżeli ją zaznaczymy?
Może spowodować np. to, że instalator będzie chciał nas o coś zapytać,
A nie zostanie mu pozwolona, nie zostanie mu dana możliwość zadania tego pytania,
więc możemy się obudzić z instalatorem, który stoi w miejscu i nic nie robi,
bo nie może zadać nam pytania, więc te opcje możemy zaznaczyć tylko w momencie,
kiedy jesteśmy absolutnie pewni, że instalator nie będzie zadawał nam pytań,
nie będzie wymagał wejścia żadnego odużytkownika, wprowadzenia żadnego tekstu.
Dokładnie.
Czekaj, to słyszałem gdzieś.
Możemy zrobić tak, jak jest bodajże od Windowsa 7, że po prostu, nie od Windowsa 10, 8? Od Windowsa 8, że po prostu Windows generuje nam losową nazwę komputera, tak jak np. później możemy to zobaczyć w jakimś Resilio, Sync, czy w innych różnych logach.
Ale możemy też wpisać swoją nazwę, żebyśmy byli rozpoznawalni przez różne osoby, z którymi się jakoś tam łączymy.
Ja istotnie zaznaczyłem sobie opcję
use this name,
znaczy choose computer name yourself,
czyli wybierz własną nazwę
i wpisałem tam po prostu, jak to ja mam w zwyczaju,
od nastu lat koty.
Dla kompatybilności.
Mi jest jeszcze tak anegdotycznie smutno,
że będę musiała się pożegnać z desktop Ketla 7.
Bo ona zawsze sobie skopiowała.
Wiem, wiem.
To na tamtym komputerze,
a z kolei tutaj miałam desktop Veneo
I też się pożegnałam z tą nazwą.
Także dość śmieszne się zdarzają.
Jeszcze wcześniej kiedyś miałam desktop Nymony.
Jeśli jesteśmy power userami, jak to się ładnie mówi,
możemy sobie wybrać opcję stwórz skrypt,
znaczy dostarcz skrypt, który będzie umożliwiał
Generację nazwy tak jak ty chcesz.
To jest skrypt w PowerShellu.
Tego nie będziemy omawiać, bo tak jak mówiliśmy,
my chcemy pokazać ludziom mniej zaawansowanym,
jak fajnie sobie ustawić Windowsa.
To po drugie z bajera, po trzecie zeszłoby nam do jutra.
A nie czujemy się chyba na tyle kompetentni,
mam nadzieję, że to nie zabrzmi źle, żeby omawiać tutaj PowerShella.
Koniec polewy…
Teraz Compact OS to jest wielopoziomowe zagadnienie,
bo po pierwsze system wytnie nam kilka komponentów
bardzo istotnych z siebie samego, w tym narratora i OCR-a.
Ale to nie wszystko, bo Compact OS ma też taką przypadłość,
że system będzie się samokompresował.
Czyli wszystkie programy, które będziemy na nim instalować,
czy wszystkie jakieś aktualizacje będą się kompresowały.
Więc spadnie nam również wydajność.
Cały system będzie zajmował dużo mniej miejsca na dysku, ale za to będzie mniej wydajny.
Właściwy spadek wydajności zależy od tego, jak mamy szybki dysk i procesor.
Więc tu możemy wybrać, czy system ma sam zdecydować, czy używać tego Compact OS, czy nie.
On ma tam jakąś heurystykę, chyba jeżeli ma mniej niż 128 GB całego dysku,
jakby łącznie dla siebie, to wtedy on z tego używa, ale nie jestem pewien,
czy faktycznie 128 czy mniej jeszcze.
Tak, ja sobie tylko jeszcze spoglądam w notatkę, bo mam tutaj wszystko rozpisane.
Okej, my polecamy zaznaczyć opcję don’t use Compact OS w takim wypadku,
Czyli nie używaj Compact OS.
Jeżeli nie chcecie być naprawdę pozbawieni różności, to lepiej tego nie zaznaczać.
Timezone, strefa czasowa.
Pozwól Windowsowi zdecydować, jaką ustawić strefę czasową
na bazie ustawień twojego miejsca pobytu, można tak powiedzieć.
Twojego regionu.
Mamy też opcję, żeby ustawić swoją strefę czasową własnoręcznie.
Tego też myślę nie będziemy za bardzo omawiać, bo ci, którym będzie to potrzebne,
będą mogli sobie to zrobić, chyba że ktoś z Was się tym bawił faktycznie.
Bo nie wiem, czy ktoś z Was to testował?
To jest na przykład, przydaje się to w wielkich krajach typu na przykład Rosja,
gdzie jest wiele, wiele stref czasowych, to wtedy można to wymusić.
A tak to po prostu, jeżeli mamy jedną strefę czasową w kraju, to system sam wybierze to.
Dokładnie.
I tu przechodzimy do kolejnej dużej opcji.
Natomiast nie polecamy, można powiedzieć, do końca robić tego przez tą właśnie opcję.
Polecam zostawić. Partition the disk interactively, czyli jakby zapytaj użytkownika
Pytam się, Jan, na jaki dysk chce nagrać system, który chce sformatować, spartycjonować, etc., etc. podczas instalacji, bo mamy też tutaj opcję…
Pozwól Windowsowi skonfigurować to bardziej dokładnie, używając dysku zero.
Przy czym warto zaznaczyć, że dysk zero niekoniecznie będzie naszym dyskiem komputerowym. Ostatnio widziałem taką sprawę.
Tak, ja też kiedyś tak przez przypadek sobie sformatowałem cały dysk z danymi.
To był mój błąd akurat, nie korzystałem z żadnego pliku OTA,
a na ten tylko po prostu ręcznie to robiłem i właśnie
diskpartem sobie sformatowałem dysk zero, no i zong okazało się,
że to był dysk z danymi. To było kilka lat temu. Teraz, kiedy
mamy różne rodzaje tych dysków, mamy w różny sposób
popodpinane do komputerów porty, to już nie jest tak jak
kiedyś, że dysk zero to był nasz główny dysk zawsze, więc
lepiej faktycznie tej opcji nie używać. Chyba, że faktycznie
Jeśli jesteśmy na 100% pewni, że tak jest, albo mamy tylko jeden dysk w komputerze, to wtedy można.
I teraz pytanie, czy omawiamy cokolwiek z tej sekcji, czy przechodzimy po prostu dalej?
Chyba nie, bo tam można stworzyć skrypty jeszcze w diskparcie, ale to też jest opcja bardziej zaawansowana.
No to korzystam z tabeli, naciskam literkę T.
Jeszcze tylko sprawdzę.
A, tutaj jeszcze pominęliśmy jedną sekcję, w takim razie.
Zamiast iść jak Pan Bóg przykazał.
Właśnie dlatego chciałem iść strzałkami, ale stwierdziłem, że sobie ułatwię i sprawdzę, co się stanie.
I okazało się, że stało się to, czego nie lubimy.
Dobra, dotarliśmy do końca tych wszystkich dysków.
Jesteśmy na Windows Edition i mamy tutaj opcję następującą.
Użyj generycznego klucza produktu, czyli takiego,
który pozwoli nam tego Windowsa przetestować przez chwilę,
a później będzie wołać od nas o aktywację.
Możemy również wybrać opcję wprowadź inny klucz produktu, jeśli mamy.
Możemy to zrobić bezpośrednio tutaj.
No i jest też opcja wprowadź klucz produktu interaktywnie podczas instalacji Windows,
czyli tak jak mówiłem, wiele tych opcji można zrobić normalnie.
Można wybrać, żeby one się robiły tak jak chcemy.
I możemy po prostu standardowym okienkiem, który się pojawi,
…aktywować Windowsa podczas instalacji.
To jest bardzo fajna opcja, jeżeli mieliśmy wcześniej Windowsa 11
i kupiliśmy komputer z samym systemem, bądź Windowsa 10,
możemy skorzystać z klucza do tegoż właśnie zawartego w naszej płycie głównej.
Zawartego gdzieś w BIOS-ie.
Dzięki temu nie będziemy musieli kupować nowego Windowsa,
tylko po prostu będziemy mogli reaktywować sobie tego,
To, który był na naszym komputerze. Tym samym kluczem. Po prostu jako nową instalację.
Microsoft na to pozwala, jest to w pełni legalna opcja. Warto o tym wspomnieć.
Tak, ten klucz służy po prostu do tego, żeby puścił nasz instalator.
Potem i tak Windows się upomni o swoje i będziemy musieli podać.
Nie, nie, nie. Ten klucz… mówię tutaj o…
To co powiedziałeś mówisz o generiku.
Bo mi przycięło się i ja ostatnio to słyszałem, że generic i potem okej, czyli…
Tak, mówimy o kluczu w BIOSie.
Source image. Możemy tutaj wybrać, który dokładnie chcemy system operacyjny.
I tutaj warto jednak wspomnieć o tym, jak jest zbudowane ISO Windowsa i jak działa DISM.
Generalnie polega to na tej zasadzie, że mamy w takim standardowym ISO kilka instalacji.
Mamy Windows Home, Windows Pro, Windows for Education i czasami jeszcze kilka pomniejszych.
Żeby te instalacje sobie odróżnić, każda z nich ma przypisany do siebie indeks.
I przypuśćmy, że na przykład Windows Home ma indeks 1, Windows Home N, bo jest jeszcze wersja taka N.
O tym też nie będę się jakby rozgadywać, bo to nie do końca jest ten temat.
Każdy musi wybrać sobie wersję Windowsa taką jaką lubi i taką jaką mu jest w życiu
potrzebna. Więc Windows Home N może mieć dwójkę, Windows Pro może mieć trójkę i tak
dalej i tak dalej. Znając sobie, jakby obczajając sobie wcześniej DISM-em samym
w sobie, jaki numer indeksu ma nasza instalacja, możemy mu tutaj wskazać ten
numer indeksu, instalacja, nasz system, nasza edycja, którą chcemy zainstalować.
Albo możemy też zaznaczyć, zostawić zaznaczoną pierwszą opcję domyślną.
Wybierz obraz zgodnie z twoim kluczem produktu.
Czyli jeżeli na płycie mamy zaszyty na przykład klucz do Windowsa Home,
to zainstaluje nam się Windows Home.
Myślę, że warto powiedzieć, że Windows sam sobie nienadzorowanie przechodzi
tę część instalatora, jeżeli chociaż raz zainstalowaliśmy już Windowsa.
To jest domyślne po prostu zachowanie systemu.
On przynajmniej w przypadku mojego laptopa starego MSI GF76 pomijał całkowicie
tę fazę wyboru edycji i wprowadzenia klucza.
Być może miałeś klucz na płycie.
No tak, tylko domyślnie Windows wtedy pomija tę fazę.
Tak, tak.
Domyślnie pomija, jak się ten wpis w autoanatenty nie jest w ogóle potrzebny i on
Po prostu Cię pewnie nie generuje, tak obstawiam.
Natomiast jeżeli nie mamy klucza, to możemy również zostawić tę opcję.
On nas po prostu zapytał o edycję.
Bądź jeżeli odchudzimy sobie plik ISO jak ja i zostanie nam tylko jeden indeks,
to on o nic nie zapyta i również przejdzie dalej.
Nie będzie wyboru z jednym elementem.
Windows na szczęście w nowych instalatorach jest na tyle mądry,
że potrafi sobie to okiem znać.
Wybierz obraz z tym indeksem, czyli to jest to, co Wam już pomówiłem.
I mamy tutaj zwykłe pokrętło, możemy sobie strzałkami góra-dół po nim manipulować.
Możemy również wybrać obraz z daną nazwą, jeżeli nie do końca jesteśmy pewni indeksu,
ale jesteśmy w pełni pewni, jak dokładnie nazywa się ta edycja,
Możemy po prostu wprowadzić te dane, możemy je sobie tutaj przekleić.
Możemy również skorzystać z opisu Windowsa.
Jeżeli nie znamy name’u, ani nie znamy indeksu, możemy sobie również skopiować opis.
Boże, no po prostu czytam ze strony i tak już właśnie wygląda audycja na żywo.
Nie znamy nazwy oczywiście.
I teraz drobna uwaga.
Kiedy to się może nam przydać? Po co description, czyli opis, po co nazwa, skoro jest ten indeks?
Niestety DISM, tak jak wspomniałem na początku audycji, nie do końca chce zrobić ładny widok nam w terminalu i NVDA nie zawsze czyta wszystkie opcje.
Więc jeśli nie przeczyta nam indeksu albo przeczyta nam indeksy i nie jesteśmy jego pewni, lepiej zasugerować się faktycznie tą nazwą bądź opisem tej dystrybucji Windowsa, którą chcemy zainstalować.
Po edycji niedostępne Windows jedenastrugę tej wersji Windowsa.
Zmaga i maga pas instalujący nam indeksant deskrypcjonowany maga.
Tu jest oczywiście wszystko opisane.
Windows operacją beta. Przecisk opcji oznaczone.
Lep windows setup handle we windows pestaga asusual.
Przecisk opcji news app send descript to handle we windows pestaga.
I o tym chyba również…
Tak, ale o tym nie ma zbyt wiele do powiedzenia,
bo nieważne co my tutaj zrobimy, on i tak wpisuje tutaj
Tak, więc to jest błąd. Zresztą jest napisane, że to jest beta,
więc mogą się takie ksiaczki zdarzać i to jest właśnie to, na co Was chcieliśmy też ukszulić.
W momencie, kiedy na początku audycji mówiliśmy, że są też opcje, które nie działają.
To jest właśnie wspomniana opcja.
Więc tą sekcję można by w zasadzie pominąć,
ale można by słowem wspomnieć o tym, czym tak w zasadzie jest Windows PE.
To jest coś takiego, jak mamy na Linuxie te Live Diski,
czyli możemy poniekąd korzystać z systemu, jak jest on niezainstalowany.
I tutaj też możemy sobie coś takiego zrobić, Windows PE Phase,
czyli ten taki system, który się uruchamia, który jest hostem jakby dla instalatora.
No bo jeżeli mamy instalator otwarty, to sobie możecie nacisnąć nawet Shift F10
i otworzyć sobie terminal, otworzyć sobie na przykład notatnik itd.
Oczywiście upraszczam znacznie, ale to jest w miarę pełnoprawny Windows.
No i my możemy sobie tutaj za pomocą tej opcji skonfigurować, jak ten Windows ma działać.
Czyli na przykład możemy teoretycznie uruchomić na przykład ten VDA tutaj,
jeżeli byśmy mieli jakąś potrzebę z jakiegoś powodu.
Tak się też pochwalę, bo właśnie podczas instalacji systemu kiedyś sobie przypomniałam,
Przypomniałam, że mamy jeszcze trzy typy skopiowania, zanim sformatuję sobie partycję główną.
I właśnie otworzyłam sobie Shift F10 po to, żeby wejść do konsoli.
Następnie notatnik. I później dałam Ctrl O, żeby otworzyć plik.
Ale tak naprawdę nie zamierzałam otwierać żadnego pliku, tylko skorzystać z eksploratorowego kopiowania,
żeby zachować sobie dane, których nie chciałam stracić.
Więc to też jest taka opcja, którą sobie wymyśliłam, żeby trochę niezgodnie z przeznaczeniem oszukać ten notatnik.
No, ale właśnie to się przydaje, bo wiadomo, jak ktoś zna komendy, to zna.
Ale jeżeli ich nie zna, no to właśnie to jest taka bardzo wygodna opcja, żeby sobie to kliknąć.
W sensie, żeby sobie to skopiować, prawda?
Też w sumie jeszcze a propos tego notatnika, to jak jeszcze nie wiedziałam,
że mogę sobie wyłączyć spokojnie dostęp do sieci, to jak się pobierały te aktualizacje,
to mi się zdarzało sobie coś czytać, coś pisać. Także taki fajny bajer.
Shift F10, notepad Enter.
Ale eksplorator taki pełnoprawny nie wstaje, co ciekawe.
No nie, właśnie o to chodzi, że to jest chyba jedna z niewielu opcji do tego,
Tylko żeby się do tego eksploratora dostać, bo już wordpada nie ma.
Więc chyba rzeczywiście zostaje sam notatnik.
Otóż jestem. Jak to się czasami na audycjach na żywo zdarza, po prostu skończyła mi się woda i musiałem załatwić sobie następną.
I już można wracać do tematu przewodniego i kontynuować omawianie autoanatent.
Nie masz syntezy.
Wiem, wiem.
I teraz przechodzimy do zakładki kont użytkowników,
czyli do tego, co pozwoli nam zdecydować, czy my chcemy konto Microsoft,
czy też go nie chcemy i mamy ochotę, żeby zniknęło z powierzchni nieba i ziemi.
Bo tutaj możemy wybrać dwie opcje.
Na początek powiem, ta druga jest niestety na dole.
Tak jak mówiłem, to jest tabelka.
Gdybyśmy poruszali się po niej jak po standardowej tabeli,
I na pewno byśmy mogli dojść do tej opcji bez jakiejś zaawansowanej kombinatoryki z strzałkami.
Jest opcja utworzenia konta lokalnego, jak i później gdzieś dalej jest opcja, żeby zrobić sobie jednak to konto Microsoft,
albo żeby Windows zapytał nas interaktywnie.
Ale teraz o koncie lokalnym.
Pozwól Windowsowi stworzyć i ustawić konkretne konto użytkownika.
I teraz tak. Nie nazywajmy nigdy nazwy konta użytkownika admin.
Przynajmniej z tego, co mi wiadomo, Windows wówczas robi różne dziwne, nieprzyjemne rzeczy.
Moglibyście ewentualnie powiedzieć, czy faktycznie tak jest?
Czy to mi się coś w głowie uroiło?
Jeżeli mamy nazwę użytkownika admin, to on chyba automatycznie przyznaje
Czyli nie możemy zrobić zwykłego użytkownika o nazwie admin.
Ale to jest dobry tron, szkoda, że się tak nie da.
Tak samo w ramach ciekawostki mogę wam powiedzieć, że jeżeli nazwiecie jakikolwiek plik updater.exe, to Windows będzie wołał o kontrolę konta użytkownika.
Dokładnie, potwierdzam. Jako, że piszę różne apki, to istotnie zdarzyło mi się na to natrawić i wszystkie moje aktualizatory nazywają się zupełnie inaczej.
No i teraz tak, display name.
Możemy nazwać sobie, przypuśćmy, konto operator,
ale w zasadzie po prostu znamy taką ścieżkę,
że chat w europejskim backslash, users backslash operator,
bo na przykład tak nas uczyli w szkole.
Z tego, co wiem, na Tynieckiej tak były robione konta.
Tak, dokładnie.
Więc jeśli ktoś przyzwyczaił się do tego typu konta,
może sobie je tak nazwać, no ale może stwierdzić,
Z kolei Linux zabrania nazywać konta operator,
a przynajmniej niektóre dystrybucje Linuxa,
więc już wtedy jak instalowałam Linuxa,
no to odzwyczaiłam się od nazywania kont operator,
ale zawsze wcześniej takie właśnie nazwy u mnie były.
Tak, natomiast ktoś właśnie może stwierdzić sobie,
że w sumie operator na pasku to tak głupio wygląda.
Czemu ja mam się nazywać operator, jak jest ten Łukasz na przykład.
No i tenże użytkownik może sobie stwierdzić,
ja w sumie chcę się podpisywać operator,
bo pamiętam ścieżkę,
ale żeby ludzie widzieli ten Łukasz.
Więc taki Łukasz wpisuje sobie to w display name
i po prostu to mu się od razu…
Na przykład klienty pocztowe potem z tego korzystają
lub na przykład Word, żeby daleko nie szukać.
Dokładnie.
Więc display name się przydaje,
jeżeli chcemy mieć prostą nazwę użytkownika,
a na przykład w Wordzie itd. w autorach nie musieć modyfikować
I chcemy mieć złożoną nasze imię i nazwisko na przykład.
Hasło. Nie wiem, czy jest obowiązkowe wpisywanie hasła tutaj,
bo ja zawsze wpisuję hasło.
To zweryfikowanie ewentualnego możecie nam znać w komentarzu,
bądź teraz podczas audycji na żywo.
Ale idąc dalej, mamy również grupę.
I tu możemy wybrać, kto chce być administratorem.
Aha, nie da się inaczej. Musimy stworzyć jedno konto, które będzie administratorem. Tak po prostu.
Albo właśnie aktywować to wbudowane konto administratora.
Które pozwala na dużo rzeczy, ale user jest wtedy bardzo ograniczony z tego co pamiętam. Przynajmniej tak było na Windowsie 7.
Tutaj mamy drugie account name. No ale dobra, Łukasz zrobił sobie konto operator.
Windows mówi Łukasz, czego szukasz, zrób se drugie.
Ale on nie chce drugiego.
Więc żeby tego nie było, wywala się po prostu wszystko z tego pola edycji username.
Zostawia się je puste.
I jeżeli wszystkie te następne pola do konta użytkowników,
które możemy mieć chyba trzy czy cztery tutaj sobie stworzyć domyślnie,
w tym auta natędzie, zostawimy puste.
Oczywiście grupy nie musimy ruszać. Grupa jak grupa.
To ich po prostu nie będzie.
Tu jest jeszcze informacja, że jeżeli chcemy, żeby nasza nazwa użytkownika
wyświetlała się tak samo jak nasza nazwa…
Żeby nazwa wyświetlana była taka sama jak nazwa użytkownika.
Tak, tak, tak. Po prostu mi się język plącze. No to wtedy nie wpisujemy tam nic.
To jest informacja, którą Wam zresztą powiedziałem.
I teraz, co Windows ma zrobić po pierwszym logowaniu?
Te ustawienia będą zastosowane tylko i wyłącznie, kiedy administrator zaloguje się po raz pierwszy.
Zaloguj się do pierwszego konta administratora z utworzonego powyżej.
Albo zaaktywuj wbudowane konto administratora z systemu i zaloguj się na nie.
Ważne, żeby Windows miał dostęp do tego konta administratora po raz pierwszy,
bo on musi sobie dokończyć pewne konfiguracje, których na zwykłym koncie nie dokończy.
Możemy również wybrać trzecią opcję, nie loguj.
Wtedy Windows wyświetli nam po prostu zwykły ekran logowania.
Przypuśćmy, faktycznie jest tak, że mamy dwóch administratorów.
Ten jeden konfiguruje komputer, ten drugi będzie zajmował się programami
i tak dalej, trzymają swoje prywatne pliki.
Stworzyliśmy sobie dwa konta administracyjne, jeszcze jakiegoś usera
i chcemy po prostu móc od razu wybrać, który ma zarządzać pierwszy.
Który ma teraz się zalogować i dokończyć całą konfigurację.
No i teraz jest to opcja Base64, to jest taki, można powiedzieć,
typ szyfrowania, chociaż to jest słowo…
To jest bardziej encodowanie niż szyfrowanie.
Dokładnie, to jest słowo na wyrost, natomiast takim prostym językiem
na chłopski rozum w pewien sposób szyfrowanie to jest,
bo dopóki nie mamy żadnego czytnika, żadnego encodera znaczy się,
no to w zasadzie nie odczytamy sobie tego decodera, tak.
To nie odczytamy tego pliku. Jest to obscure zaznaczone.
Tego hasła.
No i tutaj mamy tą opcję, że możemy sobie zadać interaktywnie konto Microsoftu,
jeżeli jednak chcielibyśmy kontem Microsoft się uwierzytelnić w systemie.
I tutaj mamy, że interaktywnie podczas instalacji systemu będziemy mogli sobie wpisać
użytkownika, wpisać hasło. No to nam się przyda w momencie, kiedy np. właśnie chcielibyśmy
sobie jednym plikiem 20 komputerów skonfigurować, ale na wszystkich 20 komputerach mamy
nie wiem, i Anię, i Basię, i Stasia itd. i każdy chce mieć swoją nazwę użytkownika.
Jako gówną. O wygasanie hasła.
Hasło nigdy nie wygasa.
Używaj domyślnego ustawienia w Windowsie.
Chyba domyślnie hasło wygasa co miesiąc albo co dwa miesiące. Nie pamiętam.
I warto w ogóle wspomnieć, jak to działa i tak dalej.
A, bo to tak kompromisowo, okej.
Jeszcze raz powiedz.
Mówię, że warto przybliżyć to użytkownikom, którzy nie myli Windowsa 11, jak to działa.
Tak, już właśnie miałam to zrobić, bo czekałam na tę opcję, że hasła wygasają.
Jak to działa? Działa to w taki sposób, że jeżeli logujemy się do takiego Windowsa,
no to co te 42 dni, jeżeli to rzeczywiście tak jest, wpisujemy sobie hasło normalnie,
ale wyskakuje nam komunikat, że twoje hasło wygasło i musi zostać zmienione.
Dajemy sobie OK. I teraz stare hasło wpisujemy najpierw,
później nowe i później potwierdzenie nowego.
Ciekawostka. Jeżeli mimo wszystko jakoś zapomnimy o tym, żeby to wyłączyć,
to wygasanie hasła, a nie chcemy, żeby ciągle musieli zmieniać hasło,
To nawet jeżeli wpiszemy trzy razy to samo hasło, czyli jako stary, nowy i potwierdzenie nowego, to nas przepuści, więc przynajmniej tyle dobrego, bo tak właśnie obecnie mam.
I też po to muszę ten system przeinstalować na tym małym komputerze, który będę do tej audycji używać, bo właśnie tam mam dużo takich zaniedbań po stronie administracyjnej.
Odświeżenie mu się przydało.
Nierwała.
Już myślałam, że nie.
Tak, to chyba…
To chyba jest rzeczywiście jeszcze za czasów wycieku instalowane.
Dokładnie.
A rzeczywiście, tutaj jest nawet napisane.
Och, się ośmieszyłam. Mogłam poczekać, aż przeskroli już strzałkami.
No i tutaj możemy sobie wpisać pewnie liczbę dni, co ile ma się wygasnąć.
Ale tutaj jest jakaś organizacja NIST, czyli National Institute of Security.
Coś tam u Amerykanów, jakaś agencja rządowa,
Wygasające hasła to już nie jest tak bezpieczne, jak byśmy chcieli, oni już tego nie polecają.
Tak, był nawet jakiś raport o tym i tak tylko krótko wspomnę.
Generalnie ekspiracja haseł, czyli jakby wygasanie…
Po prostu nie umiem na dwóch językach operować.
Wygasanie haseł generuje jeden powszechny problem.
Ludzie z miesiąca na miesiąc zmuszający zmieniać hasła,
Teraz zmieniają je na coraz prostsze, bo już po prostu nie mają pomysłów.
Co kończy się łatwiejszym dostępem do ich kont.
Otóż to.
A, taka jeszcze ciekawostka.
Że hasło do wbudowanego konta administratora,
które aktywuje sobie Windows, nigdy nie wygasa.
Tak, czyli tak jak mamy tutaj napisane, w domyślnej polityce blokowania kont Windows po dziesięciu próbach nieprawidłowych próbach zalogowania się, niepomyślnych próbach o, zablokuje konto na dziesięć minut i po dziesięciu minutach znowu będzie można podjąć próbę wpisania prawidłowego hasła.
Tutaj możemy wyłączyć tę politykę w taki sposób, że niezależnie od tego, ile razy użytkownik będzie próbował wpisać hasło,
to tyle razy będzie mógł próbować dalej.
I tutaj można użyć własnej polityki.
Ja nie polewam próby, bo powoduje to po prostu, że będzie można bardzo łatwo nam wejść na konto.
Będzie można w nieskończoność próbować hasła, aż w końcu się uda.
To jest jedna z zalet Windowsa 11.
Natomiast tutaj właśnie, jeżeli na przykład wiemy, że znamy hasło na pamięć i po prostu na bank nie wpiszemy go źle,
chyba że, nie wiem, sobie zostawimy jakiś kapsałk czy coś tam, no to nie wiem, jeżeli jesteśmy hardkorami,
to możemy sobie ustawić na dwie próby i na, nie wiem, godzinę blokady, tak żeby było wiadomo,
To jedno, że jeżeli ktoś nieuprawniony będzie chciał podjąć próbę włamania się do naszego systemu,
no to, że będzie miał to mocno utrudnione.
Ale warto zaznaczyć, że jeśli ktoś nieuprawniony chciałby mieć dostęp do naszych plików,
wystarczy linux i pozamiata.
To jedno. Drugie, że jeżeli ktoś nieuprawniony będzie chciał wejść na nasze konto użytkownika,
To nie jest trudne, jeżeli mamy zwykłe hasło.
Wejść na takie konto, są na to dość łatwe sposoby.
Chyba przed tym chroni nas użycie pinu zamiast hasła.
Najbardziej chroni nas użycie odcisku palca w tym przypadku, moim zdaniem.
No tak, albo jakiegoś rozpoznawania twarzy, albo klucza jubiki,
albo jakichś tam innych jeszcze opcji.
Dokładnie. Natomiast myślę, że nie ma co paranoizować, jeżeli używacie tego komputera sami w domu,
nie musicie chyba wyposażać się od razu w różne takie opcje, bo jeżeli jesteście po prostu
pewni, że np. ten komputer stoi u Was w domu i nigdzie go ze sobą nie zabieracie,
no to jakby problem trochę sam się rozwiązuje i wystarczy nam ta cała polityka,
która jest tutaj, ona powinna zdać nam egzamin.
I tutaj mamy Filer Explorer Tweaks, czyli zmiany w eksplorerze plików,
w eksploratorze Windows tak zwanym.
Te opcje, które tutaj są pokazane, możemy równie dobrze zmienić
w panelu sterowania w opcjach eksploratora Windows,
ale można to zrobić od razu teraz, żeby nie szukać już później,
gdzie to jest, jak to ma wyglądać, co my tu dokładnie chcemy zrobić
I nie łazić po całym Windowsie.
Mówię, autoanatend bardzo nam upraszcza i przyspiesza sprawę,
bo nie musimy szukać różnych ustawień, które są w różnych miejscach.
Na początek mamy, jakie pliki mają być ukryte.
Użyj domyślnego ustawienia eksploratora.
To powoduje, że Windows nie pokazuje nam plików ukrytych.
Taką właściwość możemy sobie zaznaczyć we właściwościach właśnie.
konkretnego pliku. Możemy sobie go po prostu ukryć i mieć do niego dostęp np. tylko przez CMD.
I nie będzie nam też pokazywał plików systemowych.
Hide protected operating system files, czyli ukrywaj chronione pliki systemu.
To się tak ładnie nazywa po polsku.
Do tych plików również zaliczają się rzeczy w stylu desktop.ini, ciosami i podobne.
I dzięki temu nie mamy spamu,
bo sporo tych Windowsowych plików jest poukrywanych w różnych miejscach
i później szukając jakiejś konkretnej rzeczy w różnych folderach
możemy musieć przez to przechodzić.
Jeżeli nie jesteśmy naprawdę zaawansowanymi użytkownikami,
nie polecam włączać tej opcji, bo możemy sobie skasować za dużo,
a tak nawet jak na jakimś folderze damy CTRL-A i DELETE,
czy tam SHIFT-DELETE, zależnie jak będziemy chcieli,
No to wyświetli nam się oczywiście Monit, że ten plik jest plikiem systemowym, czy chcesz go usunąć i tak dalej, ale z własnego doświadczenia, jak Windows wyświetla mi jakikolwiek Monit, klikam wybierz dla wszystkich i tak i później…
Ale system i tak tego nie kasuje. W sensie, jeżeli mamy zaznaczone to, żeby on ukrywał, to on nie pozwoli tego skasować.
Tak, tak, tak. W sensie właśnie o tym mówię, że jeżeli mamy tą opcję odznaczoną, to on pozwoli to skasować.
Bo będzie te pliki widzieć normalnie, jak wszystkie.
Jeżeli tej opcji nie zaznaczymy, to nie będzie widzieć tych plików
i nie zrobimy sobie wielkiego kuku w systemie.
No właśnie, ta jeszcze opcja, tutaj o której mówiłem,
Hide Protected, odkrywa nam wszystkie pliki z atrybutem ukryty.
Chowa te systemowe nadal, ale wszystkie, które nie są systemowe, mają atrybut ukryty.
Niektóre wirusy lubią tak robić na przykład.
Zostawia nam do wglądu.
Dzięki temu na przykład, jak sobie zaznaczymy tą opcję,
bez problemu, będąc w profilu użytkownika,
będziemy mogli wejść sobie do takiej updaty
bez konieczności zmiany atrybutów,
bez konieczności wchodzenia przez Windows R
No i mam jeszcze trzecią opcję.
Pokaż wszystkie pliki.
Czyli to co mówiłem, że wtedy windowsowe pliki również będą ukryte i będziemy mogli zrobić sobie krzywdę.
Zawsze pokazuj typ pliku.
Windows w domyśle ma tak, że jeżeli rozpoznaje jakiś plik,
jeśli jakiś plik jest przypisany do konkretnej aplikacji typu mp3 do odtwarzacza,
D-O-C-X do Worda, to on nie pokaże nam rozszerzeń.
Ja istotnie mam to wyłączone, ja sobie zerkam na typ, nie lubię po prostu kiedy
Windows pokazuje mi rozszerzenia, bo ja jestem zwolennikiem w edycji
nazwy pliku dawania Ctrl-A i wpisywania nowej, co przy okazji kasowałoby mi rozszerzenie.
Natomiast, jeszcze tak to powiem, co prawda teraz to już jest rzadka praktyka,
Natomiast są takie wirusy, które robią pliki, na przykład, nie wiem, mojanowapiosenka.mp3.exe.
Owszem. To nie jest taka rzadka praktyka.
I w ten sposób możemy głupio stracić czujność, dlatego że jak mamy wyłączone pokazywanie rozszerzeń, to zobaczymy mojanowapiosenka.mp3.
I możemy stracić czujność na zasadzie, że no, co z tego, że w sumie zawsze mp3-ki nie pokazywały swojego rozszerzenia, bo są przypisane do odtwarzacza.
Ale widocznie może na przykład jest MP napisane z dużej litery albo z małej albo jakoś tam inaczej i się akurat pokazało.
Klikniemy w to i odpali nam się nie piosenka, tylko jakiś plik.
Coś nieładnego.
Coś fajnego i nieprzyjemnego.
Dokładnie. Warto tylko jeszcze dodać, że nazwa pliku, czy to jest MP z dużej, czy MP z małej, nie ma dla odtwarzacza znaczenia.
Tak, ale właśnie to opowiedziałam o zasadzie takiej, dlaczego możemy stracić głębokość.
Ale wolałem też doprecyzować, żeby ludzie wiedzieli.
Rzeczywiście. Natomiast tak, no ja mam te rozszerzenia zawsze pokazane.
Dla mnie to jest szybciej niż klikać te dwie strzałki w prawo, potem dwie strzałki w lewo.
Ale to jest oczywiście preferencja, bo też warto dodać,
że jeżeli zmieniamy sobie nazwę pliku i mamy na przykład
nowy dokument tekstowy .txt i damy F2,
to zaznaczony jest z domysłu nowy dokument tekstowy.
.txt jest odznaczone, więc jeżeli zaczniemy od razu pisać po tym polu edycji i napiszemy sobie na przykład moja notatka i damy Enter, to rozszerzenie nam się nie zmieni. Zostanie moja notatka .txt.
Ale wiadomo, że są przyzwyczajenia, nawyki, nawyczki, dlatego oczywiście tutaj kwestia jest po prostu tego jak kto woli.
Dokładnie tak to wygląda.
I faktycznie oddam Ci znowu już na chwilę prowadzenie, bo muszę odetchnąć.
Będę po prostu osobą od chodzenia strzałkami przez krótką chwilę.
No i osobą dopowiadającą, bo po prostu już się za dużo nagadałem.
Będziesz strzałkował.
I muszę złapać trochę oddechu.
O, to jest cudowna opcja. Czyli używaj klasycznego menu kontekstowego zamiast tego, który jest nowo pomyślany w systemach Windows 11.
Jakie są dwa problemy tego nowego menu kontekstowego?
Po pierwsze, występuje problem na niektórych kompuzerach,
który objawia się w taki sposób, że na przykład jesteśmy na pulpicie,
dajemy sobie klawisz kontekstu, czytam w eksploratorze plików,
w sumie nieczęściej to się dzieje, i on nam nie reaguje.
I kilka razy, kilka, kilka, kilkanaście trzeba to kliknąć,
…żeby w końcu się odezwało i w momencie, kiedy już się odezwie, no to nie ma my widzimy wszystkich opcji.
Na przykład nie ma tam tego kontekstowego, rozwijanego menu, które ma 7-zip i na przykład inne jakieś takie programy, które przepisują sobie akcje do menu kontekstowego.
Ciekawostka, jak mowa o 7-zipie, WinRar zrobił coś ostatnio, jak czytałem w nowej aktualizacji dla tych, co używają WinRara.
że ich menu wyświetla się w tym kontekstowym, podobno.
O, no to rzeczywiście jest plus.
Natomiast należy wtedy wcisnąć więcej opcji, żeby to stare menu się pokazało.
Natomiast rozwiązaniem też na ten problem z koniecznością wciskania kilka razy klucza kontekstowego
jest to, że możemy sobie zasymulować w NVDA kliknięcie…
Kliknięcie prawym przyciskiem myszy, czyli w NVDA robi się to przez insert
NVDA numeryczny, a następnie numeryczna gwiazdka w układzie desktopowym.
Wtedy już otwieramy to menu kontekstowe od razu.
No a właśnie jak zaznaczymy tę opcję z klasycznym menu kontekstowym,
no to już te problemy dwa nie występują.
To oczywiście myślę też po instalacji będzie można pokazać, że menu kontekstowe jest dokładnie takie samo.
Coś jeszcze dodam. Dla tych, którzy już mają Windowsa 11 jest wpis do rejestru, którym można to załatwić.
Natomiast on działa różnie, w sensie wiadomo, ludziom niezaawansowanym generalnie na co dzień nie zaleca się stosowania wpisów do rejestru.
Grzebania tam, jeżeli nie rozumieją, co dokładnie będzie robione
I dlaczego właśnie w ten sposób? Bo można sobie ucyflić komputer, więc nie zalecamy.
Nie wiem, jak robi to autoanadtent, ale wydaje mi się, że może to po prostu robić jakoś inaczej.
Autoanadtent robi to o tyle dobrze, że np. o ile wpis do rejestru nie działał mi na tym komputerze dużym,
o tyle autoanadtent zrobił mi to stare menu kontekstowe i wszystko mi działa ślicznie.
Więc to jest chyba jakaś troszkę inna metoda.
Tak, obstawiam, że sam Windows na to pozwala w jakimś tam głębokim poziomie.
Natomiast, tak jak mówię, po co robić sobie różności w rejestrze, skoro wszystko to, do czego do tej pory mieliśmy różne skrypty,
bo istotnie różne właśnie skrypty do wyłączania smart screen, do wyłączania binga, do wyłączania menu kontekstowego nowego,
krążyły po internecie, wpisy rejestracji tak zwane.
Kiedy ma to autoanatent i już nie trzeba po instalacji Windowsa robić nic więcej.
Nie trzeba tracić kilku minut.
O, i to też jest dla mnie super. To jest pierwsza opcja, w sensie jedna z pierwszych opcji,
którą przełączam na nowej instalacji Windowsa, w tym samym okienku,
w którym też włączam sobie rozszerzenie aplików, czyli jak dajemy Windows E,
To nie pokazuje nam się ten szybki dostęp, w którym mamy historię,
tam jakichś niedawno odwiedzanych folderów i tak dalej.
Tylko klasyczny, ten komputer, mój komputer, komputer,
jak zwał, tak zwał, z dyskami, z folderami,
które też będzie można sobie teraz skonfigurować.
Albo ty, albo ja, no umówmy się.
Już zrozpędł.
Pokaż przycisk zakończyć zadanie na widoku zadań, w sensie na pasku zadań.
I to jest po to, żeby można było sobie, bez wchodzenia w ten rzecz zadań,
ani bez wprowadzenia komendy task heal, powiem potocznie,
ubić proces danej aplikacji.
Aczkolwiek nie wypowiem się na temat dostępności tego,
bo mam to wyłączone, więc też nie wiem, jak to się dokładnie wyklikuje.
Z tego, co ja kojarzę, jest to w miarę dostępne.
Chyba to się pojawi pod kontekstem w widoku zadań.
Nie, to się pojawia pod tabulatorem bodajże, za jakąś zadanie.
A może i rzeczywiście.
Albo pod kontekstem, albo pod tabulatorem, to już do waszej weryfikacji,
jeśli ktoś będzie chciał tego użyć.
Co mogę dodać? Nie wiem, czy da się to włączyć tak normalnie.
Nie, no to chyba się da. To chyba jest nawet domyślnie.
Bo kiedyś chyba nie do końca się tak dało.
Nie, bo to jest dość nowa opcja.
To w Windowsie 11 zostało wprowadzone jakieś 4 miesiące temu, jak nie dalej.
Co oświadczy o tym, że skrypt jest cały czas aktualizowany
i też o tym, że jestem starym dziadem na Windowsie 10?
Pełne wyświetlanie wyszukiwarki na pasku zadań.
Możemy ją całkowicie połączyć, dlatego że jest taki błąd u niektórych osób z NVDA,
że kursor zostaje uwięziony w tym polu edycji i ciężko jest z niego wyjść potem, z tej wyszukiwarki.
Druga jeszcze rzecz, która się zdarza,
no to nawet jak sobie to wyłączymy z menu kontekstowego, tak standardowo,
bo na pasku zadań mamy pełne menu kontekstowe,
że możemy tam sobie paski, narzędzie pokonfigurować i inne równości,
no to zostaje nam to wstrętne, przebrzydłe okno przeciąganie,
które zawiesza nam również NvDA.
A chyba do tego jest osobna jeszcze rzecz,
Ale również można się pozbyć tego przy okazji tej wyszukiwarki.
Jeśli dobrze, to rozumiem, bo wywaliłem tą wyszukiwarkę Poblina chyba też ostatnio.
I nie było tego okna przeciągania, więc to jest fajne.
Chyba, że do tego jest jeszcze jakaś inna opcja, którą zaznaczyliśmy przy okazji i po prostu nie skojarzyliśmy faktu.
Później mamy Icon and Label, czyli po prostu ikonka i pole.
No i opcja wyłączenia.
Nie, jeszcze jest opcja ikony, że możemy sobie kliknąć i podświetlić wtedy to pole edycji.
I ukryj.
No i to jest wyszukiwarka, którą na pewno znacie z Windowsa.
10 również, z tego co pamiętam. On również tam była.
Wszystko w porządku.
Wszystko w porządku.
Wszystko w porządku.
Wszystko w porządku.
Wszystko w porządku.
Wszystko w porządku.
Tak, tutaj mamy to, jakie ikony będą nam się wyświetlały na basku zadań.
Albo wszystkie, albo żadne, albo skonfigurowane w pliku XML.
No, ale tutaj też myślę, że to jest bajer, więc…
To nie do końca jest taki bajer i o tym trzy słowa chcę wspomnieć, istotnie.
Bo plik XML, plikiem XML, ale ten domyślny jest całkiem niezły i można go wyedytować.
Zresztą zaraz pokażę, jak on wygląda i wyjaśnię, co jest książka.
To nas nie interesuje.
Taskbar.pinlist, czyli przypięte aplikacje do paskazalek.
Możemy sobie, kasując konkretną linijkę, wywalić konkretną aplikację.
Czyli Explorer Windows standardowo.
Ale to do innych opcji.
I to polecam wyłączyć, bo z tego co kojarzę, to to jest właśnie okno przeciąganie.
Tak kojarzę, że jak ja to usunąłem, to właśnie nie było tego okna przeciągania,
więc albo wyszukiwarka, albo ten Immersive Control Panel.
Oczywiście mogę się mylić. Wtedy proszę Was o sprostowanie w komentarzu tych bredni, bo po prostu nie jestem tego na 100% pewny.
Ale wiadomo, że jak te dwie rzeczy się wyłączy, to nie mam co się zgadzać.
On tutaj domyślnie nam dopisuje, że to jest PowerShell, czyli to jest faktycznie skrypt dla takich power userów, którzy wiedzą, co chcą.
Jeżeli ktoś nie korzysta z PowerShell’a, można to również wywalić.
I oto koniec pliku XML.
To jest właśnie mój tryb przeglądania i tryb formularza, że kursor mi się czasami gubi, ale po prostu…
Idziemy dalej.
Wyłącz widżety. No to widżety to wiadomo, newsy, pogoda.
Tutaj też mamy nawet taki opis. To są te jedenastkowe właśnie bajerki.
W dziesiątce pogoda też już była.
A rzeczywiście.
I chyba niusy też, jak się chciało.
Rzeczywiście, rzeczywiście.
Odrównaj pasek zadań do lewej.
Ukryj po task view.
Wyświetl zadanie.
Wyświetl zadanie.
I to jest pod tabulatorem bodajże, a tam ta opcja do ubicia zadania jest chyba w kontekstowym, faktycznie.
Teraz nam się rozwiązał problem, więc tej audycji trzeba słuchać i korygować samych siebie.
Tak się czasem zdarza.
Zawsze pokazuj okienka, zawsze pokazuj…
Ikony obszaru powiadomień.
Ikony obszaru powiadomień i o tym Arek, bo to jest tak wpisane w notatce.
Tak, opcja ta na Windowsie 10 działa normalnie, czyli po prostu przełącza się ustawienie i tyle.
Natomiast na Windowsie 11 działa ona w taki sposób, że harmonogram zadań ma w sobie nowy wpis,
w którym jest ustawione, że ma co jakiś czas aktywować te wszystkie ikony.
I czasami powoduje to taki błąd, że screen reader, jak sobie chodzimy strzałkami prawo-lewo po obszarze powiadomień,
to przerzuci nas nagle na pierwszy element tego obszaru,
Skrypt będzie musiał odświeżyć te ikony, więc to może też jakoś tam wpłynąć na wydajność.
I jeszcze na sekundę cofnę się do tego z widokiem zadań, o którym mówiliśmy.
Bo tutaj w notatce mam…
Aha.
I tutaj w notatce mam zapisane coś, czego nie do końca doprecyzowałem.
Mianowicie…
No musicie wybaczyć, okno mam otwarte, bo jest ciepło.
To z tym widokiem zadań chodzi o to, że dalej, jeżeli potrzebujemy z jakiegoś powodu tego widoku zadań,
możemy nadziesnąć skrót Windows Tab i on się będzie normalnie nam wyświetlał.
O właśnie, tutaj nawet o tamtym było jeszcze napisane, że tworzy ten schedule, jak to się mówi?
Schedule.
O właśnie, że tworzy jakby to jako zadanie w harmonogramie.
No i tutaj mamy…
Nie pokazuj wyników wyszukiwania Bing.
To, co większość ludzi irytuje, miała Steam pomagać, generalnie…
Przypuśćmy, szukamy sobie pliku…
Nagranie. Po prostu. Bo coś nazwaliśmy nagranie.
Szukamy sobie tego nagrania w menu Start.
A tutaj zamiast naszego pliku nagranie, obok niego pojawią się rzeczy w stylu nagranie w Wikipediach z informacją czym jest nagranie, jakieś nagranie z YouTube’a i inne różne dziwne rzeczy.
No Windows 11 to nie wpływa, ale co dokładnie z tymi Tailsami mieliśmy się doedukować i czy myśmy to zrobili?
Tak, to chodzi po prostu o to, że w menu Start Windowsa 10 możemy ukryć kafelki,
czyli to, co nam się pojawia w tym… zaraz po wciśnięciu przycisku Start możemy tutaj wszystko usunąć.
Przypięte kafelki.
Tak. Warto pamiętać, że mamy bliźniaczą opcję pod spodem dla Windowsa 11 i tam jest taki problem,
że jeżeli chcemy usuwać jakieś aplikacje później w sekcji Bloatware, która jest na samym końcu tej strony,
To musimy pamiętać, że w Windowsie 11 ikony zostają pomimo usunięcia aplikacji,
więc jeżeli chcemy mieć czyste menu start, musimy usunąć zarówno ikony, jak i aplikacje.
Tak, ale chyba też dałoby się to zrobić, myślę, po fakcie, czy nie?
Tak, po fakcie można sobie po prostu, jak są przypięte, ja to zaraz powiem, jak to…
Aha, ja mam to wyłączone. To nie powiem, ale jest usuń z listy jakoś podkontekstowym czy coś tego typu.
Jest na pewno odepnij gdzieś. Jak kojarzę.
Używaj domyślnych kafelków.
No tego nie używamy. Usuń wszystkie kafelki. Zależnie jak wam potrzebne tak będzie.
Można też wytworzyć sobie plik z kafelkami, które chcemy mieć na innym komputerze,
przy użyciu PowerShell’a, ale tak jak mówiliśmy, o tym nie będziemy mówić,
a jedynie czasami szkątkowo, jeśli coś faktycznie jest łatwe i przydatne.
Tu oczywiście jest jakieś przykładowe.
No i właśnie to jest ta pięćdziesięcza opcja dla Windows 11.
Ostrzeżenie, o którym też mówiliśmy.
I bardzo podobnie.
W sensie nie, że podobnie wygląda plik, tylko podobnie możemy to ustawić.
Tak, i tutaj jest Windows Immersive Control Panel znowu.
Który też możemy wywalić.
Wyłącz Windows Defender, czyli coś czego nie polecamy,
chyba że na przykład w D-Nite sobie wybraliście instalację jakiegoś antywirusa
albo będziecie go po prostu instalować później.
Ponieważ jakiś antywirus pasowo warto mieć.
Tak, albo też jeśli jest to komputer typowo bez internetu,
Który ma obsługiwać jakieś inne urządzenia, na przykład,
żeby niepotrzebnie nie zapychać pamięci skanem, pamięci RAM.
Jeżeli to jest jakiś słabszy sprzęt, no to można w ten sposób go potraktować.
Wyłącz Windows Update.
Tego też nie polecamy, niezależnie od preferencji poszczególnych prowadzących.
No ogólnie w Windows Update potrafią być łatki bezpieczeństwa, sterowniki.
Dodatkowe funkcje i inne rzeczy, które są jednak tak domyślnie potrzebne.
Mi się wydaje, że wszyscy mamy tą samą preferencję, że tego nie polecamy, więc jednak zależnie.
To też myślę, że się przydaje.
Bardzo dużo ludzi robi ten błąd, że wyłączają kontrolę konta użytkownika, tak to się nazywa w języku polskim.
Albo niedostępny, albo irytujący.
Ale to może nam wielokrotnie uratować życie w przypadku,
kiedy coś chce zrobić coś… nieładnego.
To najpewniej jest okienko, które pojawia się w momencie,
kiedy otwieramy jakąś aplikację i dostajemy właśnie informację,
że system Windows ochronił ten komputer.
Czy chcesz zezwolić na uruchomienie aplikacji?
Od tego jest następne, od tego jest Smart Screen.
To jest z tego, co się doedukowaliśmy, okienko, które wyświetla się,
kiedy próbujemy uruchamiać aplikację z Microsoft Edge,
którą pobraliśmy, tą właśnie przeglądarką.
Ale pokaż ten napis.
Smart App Control of Windows 11. Note that you will not be able to turn it back on.
Pole wyboru nieoznaczone. Disable Smart Stream in Windows 10.
I tu jest… bo tam to było tylko w Edge’u, a to jest i w Windowsie, i w Edge’u.
I tu jest ważna rzecz, tutaj jest napisane, że już nie będzie można tego z powrotem włączyć.
No, w Edge’u to się objawia w taki sposób, że jeżeli pobieramy jakiś plik
właśnie aplikacji, no to dostaniemy pod kontrolą informację, że
ten plik może być szkodliwy, czy mimo tego zachować,
No i są opcje pod tabem zachowań i jakoś tam usuń czy odrzuć.
I to jest dość irytujące czasami, bo nie można tego strzałką zrobić szybko, tylko trzeba się bawić w tabulację.
Na Chromie jest tak samo, bo X bazuje na Chromium.
Natomiast właśnie to jest ta opcja, o której mówiła Paulina chwilę temu, że właśnie Windows chronił ten komputer, który chcesz na pewno uruchomić.
I ludzie czasami się przez to dziwią i myślą, że Windows wykrył wirusa.
Widziałem gdzieś taki przypadek.
Kiedyś właśnie na forum padło pytanie Eltena,
że Windows mi to widzi jako wirusa.
Ludzie mówili, to wyłącz Defendera, wyłącz coś tam,
zrób to, zrób tamto, dodaj do wykluczeń,
a potem się okazało, że tak naprawdę było to to właśnie okienko.
Ale to jest ciekawe.
Na Chromie naprawdę też jest to,
że ten plik może być szkodliwy, zachować i odrzucić.
Plik nie jest często pobierany, lub jeżeli plik jest pobrany z jakiejś nowej strony, bądź po prostu strony, na której mogą znajdować się różne niefajne rzeczy, typu nie wiem, pobieramy jakiś sterownik z chomika, no Krzego nie polecamy, ale czasami inaczej się nie da dla starych komputerów, bo nie da się tego nic znaleźć nigdzie, wtedy oczywiście wirus total scan i sprawdzamy.
Jeżeli pobieramy po prostu jakiś plik, może inaczej, z serwera plików,
gdzie można wrzucić, typu, nie wiem, znajomy nam wysłał sterownik
do naszej karty sieciowej, bo…
Bo akurat ma taką samą.
Dokładnie, bo nie mamy Wi-Fi, ale mamy Ethernet i chcemy go pobrać,
a Windows go nie wykrywa, a płytkę gdzieś przesialiśmy.
To wtedy Chrome może się do tego istotnie doprzecić.
Wyłącz szybkie uruchamianie.
W sensie, szybkie uruchamianie działa w taki sposób,
Jest to pewnego rodzaju hybryda pomiędzy hibernacją systemu, a pełnym uruchomieniem,
co pozwala nam szybsze uruchamianie systemu. Natomiast jest problematyczne, jeżeli mamy
zainstalowanych wiele systemów, bądź chcemy w w miarę łatwy sposób uruchamiać
z pendrive’a jakieś rzeczy, takie Windowsy PE, Linuxy itd.
Live obrazów Linuxa, albo chcemy po prostu zreinstalować Windowsa.
Tak, więc jeżeli używamy wielu systemów albo chcemy mieć łatwą możliwość
uruchamiania rzeczy z pendrive’a, należy to wyłączyć.
To już nie są komputery z epoki kamienia łupanego.
Będzie generalnie i tak wstawał szybko, bo niech macie SSD, to będzie okej.
No tak, to chyba jest jakieś tam parę sekund różnicy.
Pole wyboru nieoznaczone. Disable system protection. System restore.
To jest ta dyskopcja do wyłączania, tworzenia się automatycznych punktów przywracania.
System nie będzie ich tworzył w żadnym wypadku, przez co będziemy zaoszczędzali trochę miejsca na dysku, ale znowu nie polecam,
bo jeżeli na przykład Windows zainstaluje nam jakąś wadliwą aktualizację, to w normalnym wypadku…
Okaże się, że oszczędziliśmy miejsce na dysku, ale nie zaoszczędziliśmy swojego czasu.
Ale o tym wspomnę słówko, jak już Windows będzie postawiony. Jak to ograniczyć, żeby nie zjadło nam nie wiadomo ilu gigabajtów?
Windows wilno wkroje po lewej połowie na błęd pasy.
Włączy możliwość długich ścieżek. Tak, obsługę długich ścieżek.
Czyli jeżeli mamy bardzo długą nazwę folderu, to wówczas będzie ona w pełni respektowana przez większość programów.
Niektóre programy, takie jak Total Commander, mają swoją własną obsługę długich ścieżek.
Ale ogólnie ta opcja jest nieszkodliwa i można ją spokojnie zaznaczyć.
W momencie kiedy będziemy mieli odznaczoną, to będą nam się czasami pojawiały właśnie dialogi,
że ta nazwa jest za długa, nie można było skopiować jakiegoś tam elementu do tej ścieżki.
Włącz…
Dostęp zdalny.
Serwer, czyli naszym komputerem będzie można sterować, jeżeli to włączymy.
Jeżeli to wyłączymy, to klient RDP nadal będzie dostępny, więc będziemy mogli dołączyć…
Połączyć się i sterować czyimś komputerem.
Jeżeli macie publiczny adres IP bądź po prostu w różnych dziwnych sieciach się logujecie publicznych,
zalecam to wyłączyć, zalecam zabronić udostępniania RDP.
To się bardziej przydaje faktycznie, kiedy chcemy zrobić z naszego komputera jakiś serwer,
ponieważ parę osób z prostszymi hasłami wystawionymi do dziwnych sieci miało problem,
że na przykład pojawił im się jakiś ransomware i mogli pożegnać się ze swoimi danymi,
Pole wyboru nie oznaczone. Hardware na cele.
Ta opcja powoduje, jeżeli to zaznaczymy, że nie będziemy mogli pisać do głównego katalogu dysku C
i do jego podkatalogów, takich jak na przykład program files i tak dalej.
To taka ekstremalne bezpieczeństwo już. Opcja ta może powodować problemy,
bo niektóre programy sobie zapisują swoje pliki, na przykład w program files jakieś dane i tak dalej.
A Windows, co ma ograniczyć, to i tak ograniczy.
Włącz możliwość wykonywania plików PowerShell.
To się przydaje, jeżeli jesteśmy rzeczywiście zwolennikami…
Dajmy znać niepodpisanych plików PowerShell.
Tak, niepodpisanych plików PowerShell.
To się przydaje w momencie, kiedy jesteśmy rzeczywiście użytkownikami
uruchamiającymi takie skrypty różnego typu.
Albo sami je piszemy.
Albo sami je piszemy.
Natomiast jeżeli nie robimy nic takiego typu, to warto to wyłączyć dlatego, że później jeszcze jest opcja włączenia tego podczas korzystania z samego parcela, a różne wirusy potrafią z tego korzystać.
Niepodpisany plik, wyświetla nam się wtedy monit, czy na pewno chcesz go uruchomić. Przez to nic nam się nie wbije na komputer bez naszej wiedzy.
Nie aktualizuj daty ostatniego użycia pliku.
To trochę przyspiesza eksploratora, ponieważ powoduje to, że
Windows nie będzie nam w tle robił tysiąca zbędnych operacji na plikach
i po prostu operacji matematycznych. Obliczeń, że tak powiem.
Przez co Explorer może działać stabilniej i szybciej
w przypadku bardzo dużych folderów.
Zabranie usłudze Windows Update restartować komputer,
czyli działa ta opcja w taki sposób, że też jest w harmonogramie zadany skrypt,
który powoduje, że system będzie myślał, komputer będzie myślał,
że cały czas go używamy, przez co nam on na przykład w nocy się nie zarestartuje.
No czasami to nawet jak, nie wiem, się coś kopiuje i system myśli,
że nie jest używany, no to może się wyłączyć bez zastrzeżenia,
To znaczy, uruchomić ponownie.
Pamiętam, że nawet ostatnio miałam taką sytuację, że rozmawiam, sobie rozmawiam, aż to nagle słyszę dźwięk zamykania NVDA,
bo Windows stwierdził, że już jesteśmy poza godzinami aktywnego użytkowania i może mi uruchomić ponownie system.
Wyłącz dźwięki systemowe, to wiadomo, jest oczywiste.
Wyłącz sugerowane aplikacje.
Tu jest napisane, że nie działa zarządzanie urządzeniami mobilnymi z ustawień.
Czyli nie wiem, czy aplikacja łącze z telefonem nie działa.
Mhm.
To warto zaznaczyć.
Niekoniecznie możemy mieć później dostęp do tych plików z dowolnego innego systemu.
Chcielibyśmy na przykład odzyskać dane jakimś linuksem, a to się okaże, że nie mamy jak, bo BitLocker zaszyfrował nam wszystkie dane.
Dlatego tej opcji nie polecamy. Jeżeli chcecie szyfrować dane, są do tego znacznie lepsze, znacznie wydajniejsze aplikacje i nie szyfrują nam całych dysków, tylko to, co faktycznie chcemy.
Ukryj, albo nawet może wyłącz, doświadczenie pierwszego uruchomienia Microsoft Edge.
Tam jest taki formularzyk, który na przykład pozwala nam ustawić domoczną przeglądarkę,
właśnie na Edge’a. No tam jest taka po prostu, takie opcje, że tam użyj zalecanych ustawień
Dzięki tej opcji, Microsoft Edge nie będzie nam startował z systemem, więc wydajność systemu może wzrosnąć, natomiast wydajność samego Edge’a może spaść, jeżeli korzystamy z tego jako z naszej przeglądarki.
Ale jeżeli nie, to warto to zaznaczyć. Warto wspomnieć, że np. jeżeli jakieś aplikacje wyświetlają strony internetowe i są na tym silniku WebView2, to nie ma to wpływu, bo one mają swojego Edge’a wbudowanego, który jest niezależny od naszego Edge’a w systemie.
Pozwól na deinstalację Microsoft Edge.
No i wiadomo, to jest beta, więc może nie działać poprawnie.
Może stać się cokolwiek, więc na to warto uważać.
Zwrócić uwagę.
Tutaj zmniejsz precyzyjność wskaźnika myszy.
To jest polecane dla włączenia, jeżeli gramy w grę FPS.
W strzelanki jest tak napisane tutaj.
Nie wiem, co ta opcja robi dokładnie.
Nie próbowałem się dowiedzieć, ale nie udało mi się.
Usuń folder windows.old, który pojawia się w momencie, kiedy
na przykład instalujemy system na system, czyli mamy na przykład
jakąś instalację Windowsa i chcemy zachować swoje ustawienia osobiste,
No to właśnie wtedy załóżmy uruchamiamy plik setup.exe bez wyłączania komputera.
No i wtedy tworzy nam się ten folder windows.old.
Zaznaczmy, że wtedy nie będziemy mogli wrócić do poprzedniej wersji systemu,
bo jeżeli na przykład zrobimy update z dziesiątki do jedenastki w ten sposób,
no to windows.old pozwoli nam się cofnąć do dziesiątki przez jeszcze jakiś czas.
I o tym, myślę, Arek najwięcej by mógł powiedzieć, bo to jest Dziennik Zdarzeń.
Tak, jestem. Opcja ta pozwala wpisywać każde uruchomienie każdego procesu na naszym komputerze do Dziennika Zdarzeń,
przez co jesteśmy sobie w stanie dokładnie prześledzić, co, o której godzinie, jaki program startował i przez jakiego użytkownika był uruchamiany.
Powoduje to znaczny wzrost rozmiaru Dziennika Zdarzeń,
a także spadek wydajności samej aplikacji Dziennika Zdarzeń,
więc polecam to włączyć tylko w środowiskach na przykład
jakichś firmowych czy sferowych.
Czy dziennik ma zawierać argumenty wiersza poleceń,
które zostały przesłane do programu?
To jest dostosowywanie efektów wizualnych.
I tutaj jest opcja używaj domyślnie, tak jak Windows ma ustawione.
Dostosuj do najlepszego wyglądu.
I dostosuj do najlepszej wydajności.
Opcja fajna dla osób niewidomych.
I wówczas nie musimy się nawet przeklikiwać przez te poniższe, no tutaj są kolory,
tutaj są różne tapety, jakieś animacje, więc jako że prezentujemy to niewidomym,
no to myślę, że tą sekcję możemy sobie w całości podarować,
bo te wszystkie opcje, jeżeli ktoś nie rozumiałby po angielsku nawet,
a chciałby sobie je skonfigurować własnościowo, znajdzie w ten komputer właściwości
I bodajże zaraz to nawet jeszcze zweryfikuję.
Oczywiście widzimy się wszystko, co niech się otwiera.
Tu chyba nie warto było.
No to też…
Nie wiem, gdzie to było, ale gdzieś jest ta opcja wydajność po prostu.
Można łatwo się do tego też dostać skrótem Windows Pauza,
Jeżeli chcesz małą pauzę na klawiaturze tam koło PrintScreena i ScrollLoka,
no to też istnieje tu taka metoda.
Czyli niepotrzebnie próbujemy to znaleźć, jak jest skrót.
Nie no, bo skrót jest właśnie do tych właściwości, jak dajesz na ten komputer.
To wtedy się to otwiera po prostu.
Ale gdzieś tam to z tego, co pamiętam, jest.
No i tu już Custom Settings. Wybierz sobie ustawienia, jakie chcesz.
Tą sekcję, myślę, można sobie odpuścić.
Jeszcze, jeszcze prostuję, bo powiedziałam troszkę, powiedziałam troszkę błędnie.
Mianowicie, przynajmniej w Windows 11, Windows Pauza otwiera jakiś taki panel
ustawień, w sensie ustawienia większy system.
To jest ta ścieżka, którą w Windows 11 się otwiera tym skrótem.
Więc przejdźmy sobie przez to i powoli będziemy się chyba zbliżać do końca
Do prezentacji… auto-generator.
Ale jeszcze nie.
Tak naprawdę to nie chodzi o ikony na pulpicie, tylko ikony w katalogu ten komputer.
Mamy użyj domyślnych bądź używaj tych konkretnych.
Tak. I mamy tak.
Panel sterowania.
Znany z wcześniejszych Windowsów.
Pulpit.
Dokumenty.
Pobrane.
Galeria.
To możemy polecić, odznaczyć, jeżeli…
Jeżeli nie robimy zdjęć, nie chycimy w tym, no to można to sobie odznaczyć.
No, to jest ten folder użytkownika. Nie wiem, jak to się nazywa po polsku.
Muzyka, sieć.
Obrazy, kosz, ten komputer, pliki użytkowników, wideo.
I tyle, ale właśnie trochę mnie to dziwi,
I czy na pewno to jest desktop, czy na pewno to jest ten komputer, czy to jest to i to?
Bo…
To jest ten komputer.
To jest ten komputer, tak mi się wydaje.
Można go zobaczyć w samym pliku nowym.
Okej, natomiast to na własną odpowiedzialność.
Jeśli by się okazało, że jednak jest inaczej, dajcie nam znać.
Tak, i tutaj są też foldery w menu start, które się mają pokazywać.
Jest albo żołnierzy i domyślnych…
Aby użyć tych konkretnych…
No i tu prawdopodobnie…
No to właśnie katalog użytkownika.
I to jest katalog użytkownika, właśnie.
Bo home może być chyba grupą domową.
Ale tego też nie jestem pewien.
Home to jest ten śmieszny widok taki
w Windowsie 11,
gdzie mamy też ostatnio używane pliki itd.
A, takie coś.
Okej.
Dostawienia, wideo.
Wsparcie wirtualnych maszyn.
Tamto ustawienie oczywiście nie wpływa na Windowsa 10.
Wsparcie wirtualnych maszyn, on tutaj może doinstalować nam różności.
To zainstaluj raku VirtualBox.
Dodatki konkretnie.
Tak.
Ale się nie zainstaluje.
Jeżeli byśmy tworzyli plik, który chcielibyśmy potem wdrożyć na maszynę wirtualną,
to wtedy możemy na przykład VMware Tools od razu zainstalować.
No to wiadomo, to są też te różne aplikacje. Myślę, że nie ma sensu się zatrzymywać.
To są różne technikali, a nie będziemy się nad tym zatrzymywać.
Ci, którzy są techniczni i tak zamiast słuchać podcastu, zrobią sobie instalacje sami.
Zkonfiguruj Wi-Fi interaktywnie podczas instalacji systemu.
Czyli on zapytał login, hasło, wszystko.
Tak, tak. No i wybór sieci.
Pomiń konfigurację Wi-Fi.
I właśnie to też warto zaznaczyć, jeżeli chcemy bez sieci instalować system,
to to jest o czym mówiliśmy wcześniej.
Co może trochę się na nas negatywnie odbić, jeżeli będziemy instalować bez sieci,
No ale to mówiliśmy.
Skonfiguruj Wi-Fi używając tych ustawień. Możemy sobie tutaj podpisywać parametry
do automatycznego połączenia się z siecią podczas instalacji.
Nazwa sieci SSID, połącz nawet jeśli nie jest rozgłaszana, czyli możemy sobie na przyszłość
już jakby ją zaprogramować, że nawet jak teraz nie jesteśmy w miejscu, gdzie jest to Wi-Fi
I na przykład robimy komuś komputery i ten ktoś nam poda dane do swojej sieci,
a my robimy to u siebie w warsztacie, w domu, gdziekolwiek bądź,
możemy mu te dane wpisać i od razu komputer po przyjściu do domu
się z tym właśnie routerem jego połączy.
Po lewym asencypacjom, lista rozwijana, niedostępne, zwinięte, open.
No wiadomo, tył…
Uwierzytelnienie.
Uwierzytelnienia, pasmo.
Po lewym posioł, wifi router, antioł, komputers, wifi adapter,
subport it, makesure, etoselec, dwupatch, po serwise win,
joł, short note, tenfile, finte…
No i można jeszcze zrobić to samo, co wszędzie, plikiem XML na komputerze używanym obecnie.
Wspomniemy. Express settings.
I tutaj są ustawienia prywatności, czyli jakie dane chcemy wysyłać Microsoftowi.
No to zostaje wyłączenie wszystkiego.
Włączenie wszystkiego.
No i wybór tego podczas interakcji.
Czyli Caps Lock i Num Lock i Scroll Lock. Jak mają domyśli mnie być włączone czy wyłączone?
A to to już możesz ponownie naćpić, tak?
Kołysze trwałe, kołysze przełączające i tak dalej, to warto sobie powyłączać, żeby nie irytowało, bo załóżmy, wciskamy sobie shift, żeby pauzować mowę i potem nam się wyświetla to okienko, trzeba w ustawienia wchodzić, żeby skrót wyłączać.
A tu mamy to od razu.
Tak, to jest od razu.
Następnie.
A tak samo, nie wiem, na przykład wciśniemy sobie shift, żeby zapauzować mowę, bo ktoś coś do nas mówi,
jakoś stracimy uwagę, żeby puścić rękę i przez 8 sekund będziemy wciskać, włączy nam się klawisze filtru.
No i też jesteśmy troszkę w kropce, bo przez to bardzo wolno musimy naciskać klawisze.
Mi się zdarzyło to parę razy włączyć i nie mogłam sobie tego wyłączyć.
Także to najlepiej sobie wyłączyć, bo dla nas to się nie przyda.
Mamy problemy z motoryką, oczywiście.
Mamy opcję wyłączenia wszystkiego i jeszcze mamy opcję skonfigurowania tego w następujący sposób.
Tu możemy sobie pozaznaczać pola wyboru, które z tych klawiszy chcemy, których z tych klawiszy nie chcemy itd.
No tak jak mówiliśmy, nie będę już czytał tych opcji, bo już je omówiłem.
I teraz personalizacja.
Personalizacja kolorów w widoku. I tutaj jednak się na tym skupimy, bo warto.
Używaj domyślnego tematu kolorów.
Używaj własnego. Tu sobie możemy po prostu wybierać.
Dla paska zadań. Dla akcentu.
Wskazywuj kolor akcentu, akcentujący. Nie wiem, nie znam się na kolorach w menu Start.
I tak dalej, i tak dalej, ale tutaj mamy następną ważną rzecz i na tym się chcemy skupić.
Desktop wallpaper, czyli nasza tapeta systemowa.
Używaj domyślnych ustawień tapet.
Czym to się kończy? Tym, że będą nam się na pulpicie pojawiały rzeczy w stylu
Dowiedź się więcej o tym zdjęciu, co jest irytujące, jeżeli nie chcemy mieć zbędnych ikon.
Użyj stałego koloru. Jednolitego. Jednolitego.
I to zaznaczamy. Wtedy żadne jakieś dziwosy nam nie będą wyskakiwały
i będziemy mieć wydajniejszy, czystszy, przyjaźniejszy dla nas system.
Nie wiem, czy to będzie widziało, bo będzie stałe tło, nie będzie zmiennego tła.
No i oczywiście wprowadź, podaj Script Voucher do pobrania i ustawienia własnej tapety.
Tego nie było parę dni temu, jak pamiętam.
Czyli używaj domyślnego zdjęcia na ekranie blokady, co powoduje nam też to, że wtedy mamy rzeczy w stylu…
Podoba ci się to, co widzisz? Coś tam, coś tam…
Dokładnie.
Mamy skrypt PowerShell, ale niestety nie mamy w żadnym wypadku opcji wyłączenia tego tak normalnie,
więc wychodzi na to, że jednak musimy wtedy zastosować jakiś skrypt, albo właśnie PowerShella,
albo dodać sobie odpowiednią rzecz w rejestrze, albo też najzwyczajniej
I teraz przechodzimy do tego, o czym będzie mówić Paulina.
I tu będziemy się poruszać faktycznie po polach wyboru, bo tak będzie szybciej.
Czyli usuń preinstalowane aplikacje Windowsowe.
Których jest całkiem sporo.
No i tutaj będę mówić.
No, wyś… matko święta, przepraszam.
Wyświetlacz obiektów 3D, czyli właśnie taka…
taki program do właśnie…
Przeglądanie np. klików w STL, czyli modelu 3D, który chcemy drukować w przestrzeni.
Ping search, czyli w menu start, jak sobie wpisujemy rzeczy.
No to jest to wyszukiwanie w sieci web.
Jeżeli chcemy sobie przyspieszyć interakcję z menu start,
jeżeli nie chcemy dostawać zbędnych dla nas wyników,
to możemy sobie to wyłączyć.
Ups, no i zamiast X nacisnęło mi się C.
Cudownie. Ale już jesteśmy.
Kalkulator wiadomo.
Tego tłumaczyć nie trzeba.
Aparat, czyli właśnie coś do robienia zdjęć.
ClipJump, czyli aplikacja do edytowania wideo.
Z tego, co czytałem, dostępne jest na pewno dla czytników ekranu odtwarzanie wideo, o nagrywaniu i edycji nie ma ani słowa.
Zegar, to wiadomo.
Polecam zostawić, bo można sobie ustawiać alarmy jak ja.
Copilot, czyli ta jedna z nowych usług Microsoftu, czyli tak naprawdę czat GPT, który się wciska do nowych systemów.
No, rzeczywiście, teraz ja byłam stronnicza.
No ale tak, jeżeli chcemy sobie też zwiększyć wydajność systemu, to możemy to usunąć.
Bo na ten moment to nie pozwala o zbytnio na nic więcej niż ten czat.
Cortana to dla Windowsa 10 też na przykład w Eksploratorze nam wzrośnie wydajność,
…jeżeli ją sobie usuniemy, bo tam stare zależności Cortany zwalniają trochę interakcję z eksploratorem.
DevHome to jakieś takie środowisko programistyczne.
To możemy chyba nawet zostawić tak jak jest, bo nie kojarzę, żeby…
Wchodzi kolebka usługi WSL, czyli tego podsystemu do Linuxa.
Ta usługa dalej jest preinstalowana na Windowsach,
przynajmniej na dziesiątkach, więc jeżeli nie chcemy tego,
jeżeli nie zamierzamy gdzieś tam zaawansowanie korzystać
z różnych usług programistycznych czy innych tego typu rzeczy,
możemy się tego pozbyć.
Rodzina to jest aplikacja do kontroli rodzicielskiej,
która pozwala nam na to, żeby sprawdzić,
W sensie, żeby skonfigurować, jak długo nasze dziecko może siedzieć przed komputerem,
korzystać z Internetu. Jakieś tam też opcje dotyczące płatności są,
więc można sobie właśnie w ten sposób…
Można również tą aplikacją kontrolować lokalizację, w której znajdują się
nasze nośniki, członkowie rodziny.
Centrum opinii, to wiadomo, możemy sobie pod Windows F zobaczyć, co to jest.
Tam można wysłać opinię, prośbę, w sensie sugestie do dodania nowych funkcji do poszczególnych podładowów systemu Windows.
Albo przekazać opinię innych użytkowników.
Nie wiem, jak tej aplikacji spowoduje, że będziemy mieli skrót Windows F do naszej dyspozycji.
Uzyskaj pomoc, czyli ta nowa forma pomocy, którą możemy uzyskać wciskając w niektórych elementach systemu F1.
Wtedy się otwiera po prostu etch ze stroną Microsoftu, na której wysiedla się artykuł dotyczący tego konkretnego elementu systemu, w którym wcisnęliśmy F1.
Obsługa pisma ręcznego, czyli zmienianie w czasie rzeczywistym pisma ręcznego rysowanego rysikiem, piórkiem czy tam palcem po ekranie na tekst.
To jest zwyczajny taki po prostu cyfrowy.
Internet Explorer, tego raczej nie warto usuwać, jeżeli są aplikacje, które korzystają z starszych silników wyświetlania treści, takich jak na przykład Becki, Internet Mail,
ponieważ właśnie wtedy ten komponent Internet Explorer nie będzie mógł, przynajmniej tak jest najpewniej, być używany jako renderer.
Poczta i kalendarz to i tak już jest wycofane na rzecz nowego outlooka,
więc to chyba w zasadzie jest obojętne.
Natomiast kiedyś był o tym podcast o kalendarzu z mojej strony.
Bardzo żałuję, że już tego nie ma, więc jeżeli by tylko się dało tak to zainstalować,
żeby się też zsynchronizowało z kalendarzem Google’a, to bardzo bym tego pragnęła,
ale niestety się nie da.
Mapy, to wiadomo, panel wprowadzenia matematyki, później możemy taką matematykę sobie przenieść do jakiegoś Worda, czy też innych programów, które wspierają.
Niestety, znowuż jest to aplikacja bazująca na formie dotykowej, pisaniu rysikiem, piórem, etc., więc dla nas jak najbardziej zbędna, jak najbardziej można się tego pozbyć.
Media Features polecamy zostawić.
Jeżeli ktoś używa np. takich aplikacji jak Unigram.
Również różnych odtwarzaczy multimedialnych,
które korzystają z tych bibliotek.
To jest tak jak z tym Internet Explorerem, prawda?
Nigdy nie wiadomo, jakich aplikacji będziemy używać,
a to jest taka zależność, jedna z podstawowych.
Archaizm, ale cały czas gdzieś tam w użyciu.
Aplikacje do mieszanej rzeczywistości.
Filmy i TV, czyli też jakiś tam odtwarzacz wideo.
Odtwarzacz wideo, gdzie jeżeli zainstalujemy sobie własny, możemy się spokojnie tego pozbyć.
Wiadomości to właśnie są…
No, tam możemy sobie przeglądać wiadomości dostarczane przez Bing.
Nowy notatnik, czyli ten z kartami, sprawdzeniem pisowni, opcjami, copilota w stylu przepisywanie, rozciąganie, skracanie tekstu.
Od groma funkcji ma teraz ten nowy notatnik. Niektórym to się podoba, niektórym nie.
Jest ten też autozapis, jest…
To jest następstwo wordpada, można powiedzieć, bo to jest coś w tym stylu, że teraz można zrobić znacznie więcej w notatniku.
Tak jak kiedyś od takich prostych operacji na dokumentach był wordpad, tak teraz można to ogarniać notatnikami.
Natomiast swoją drogą, co takie ciekawe, czy jeżeli oznaczymy to, czyli ten nowoczesny notatnik, że tak powiem, to czy będziemy…
To najpewniej będziemy mieli coś z tego starego notatnika.
No właśnie, oby tak było, bo bez notatnika nie chciałbym zostać osobiście.
Szczerze mówiąc, bo mi się podoba nowy notatnik, ale myślę, że skoro ta opcja jest właśnie w ten sposób napisana,
no to jeżeli wszystko działa poprawnie, a nie jest też oznaczona jako beta, no to powinno być właśnie tak, że ten stary notatnik wraca.
To, co jest fajne w tym stanie notatniku, to wiadomo, nie trzeba wyłączyć tego sprawdzenia pisowni, jak ktoś sobie szybko coś chce napisać, jakąś notatkę i nie chce, żeby mu spamowało, że błąd, błąd, błąd, dźwięki i tak dalej.
Szybciej się otwiera…
Albo na przykład jak edytujemy jakieś pliki konfiguracyjne, to jest irytujące i dlatego ja osobiście wyłączyłem sprawdzanie pisowni.
No i tak, no i właśnie szybciej się otwiera.
Też nie ma autozapisu.
A autozapis może być dla niektórych osobnie fajny,
dlatego że wciśniemy sobie na LDF4,
przypuśćmy, no to nikt nas nie zapyta,
czy zapisać dany plik, czy nie.
I stworzy autozapisaną wersję w jakimś folderze,
który w moim przypadku po aktualizacji systemu
zostaje czyszczony, jest czyszczony.
Więc w ten sposób straciłam nieco danych, dlatego że właśnie nie pozapisywałam sobie plików tych automatycznie zapisanych, no i albo właśnie nie miałam ich wcale, albo zostały mi ich poprzednie wersje.
Office, to wiadomo, pakiet biurowy Microsoftu, pakiet ekranowy, instalowana wersja OneDrive, to też oczywiście usługa chmurowa Microsoftu, dyskowa.
OneNote, szczerze mówiąc, no oczywiście aplikacja to notatek, ale nie jestem w 100% pewna, czy aby, jeżeli nie usuniemy OneNote’a, to czy nie wywali nam się OCR.
Dlatego, że właśnie OneNote to jest ta aplikacja,
dla której pierwotnie OCR został stworzony przez Microsoft.
Ale to jest takie jakieś przypuszczenie moje,
więc nie mówię tego jako prawdopodobioną.
Można sobie to przetestować.
OneSync to jest taki podmoduł do synchronizacji z OneDrive, z konta Microsoft itd.
Jeżeli korzystamy z tych usług konta Microsoft w stylu synchronizacji ustawień systemu,
synchronizacji Edge’a, OneDrive’a itd., to warto sobie to zostawić.
Jeśli nie, można sobie to usunąć.
Open SSH może się przydać, jeżeli logujemy się do jakichś serwerów.
Nie wiem, czy też np. pod spodem jakieś programy z tego nie korzystają,
które pobierają sobie rzeczy, dociągają z internetu.
Więc można usunąć, ale też właśnie na własną odpowiedzialność.
Outlook for Windows, czyli właśnie to, o czym mówię. Nowy outlook, który zastąpił pocztę i kalendarz.
Afe, mało dostępne, toporne, wolne, nie lubię.
Paint, no to wiadomo, zdarza mi się, że go używam.
Najczęściej używam go w momencie, kiedy chcę zapisać zrzut ekranu do pliku.
Wtedy robię załóżmy print screen albo teraz już alt print screen,
bo sam Print Screen uruchamia tą nakładkę narzędzia wycinanie.
Którego też można się pozbyć tutaj.
No tak, oczywiście. Natomiast jeżeli użyjemy Alt Print Screen,
to też jest taki skrót, który pozwala nam zrobić zrzut ekranu
aktywnie wyświetlanego okna. To taka ciekawostka.
I właśnie, jeżeli chcielibyśmy go zapisać do pliku,
no to otwieramy Painta, dajemy Ctrl V, później Ctrl S
I zapisujemy sobie pod żądaną nazwą i w żądanym typie.
A to wiadomo, zawsze może się przydać, kiedy chcemy komuś coś pokazać.
Tak, dlatego tego akurat Paint’a bym zostawiła, bo to nie jest nic, co spowalnia system.
No a w jakiejś awaryjnej sytuacji, nie wiem, jeżeli chcielibyśmy coś zdebugować,
coś wysłać komuś, jakieś zdjęcie, no to może się przydać.
Więc 3D to też jest jakaś właśnie taka…
taki podmotów, który może wyświetlać nadal 3D.
Natomiast to można wyrzucić.
Tak, jak najbardziej.
PayPal to taka prosta książka adresowa,
w której możemy sobie trzymać numery telefonów do ludzi,
imiona, nazwiska, adres e-mail i tak dalej.
Teraz chyba jest jakaś renowacja tej usługi planowana.
Na przykład Windows 11, która by korzystała z funkcji sztucznej inteligencji do odnajdowania ludzi po tym, jak na przykład jesteśmy dołączeni do jakichś firmowych struktur przez konto Microsoft służbowe i tak dalej.
Nie wiem, jak to dokładnie działa, więc też mogłabym wejść teraz w farmazony, bo czytałam o tym już jakiś czas temu.
Na ten moment myślę, że można to spokojnie usunąć,
jeżeli ktoś z tego nie korzysta.
Zdjęcia, czyli wyświetlanie zdjęć może się przydać,
bo w momencie, kiedy np. mamy jakieś zdjęcia na dysku
i chcielibyśmy szybko sprawdzić, co to jest, jakieś skany,
to otwieramy to w domyślnej aplikacji zdjęcia,
robimy sobie OCR-a i szybko możemy się dowiedzieć, co tam jest.
Strzałką w prawo też łatwo możemy dostać się do kolejnego zdjęcia
Więc szybko dzięki temu sobie możemy przejrzeć, co jest czym i na przykład ponazywać wedle własnego uznania.
Albo nawet jak chcemy coś wydrukować, to też te zdjęcia się przydają. Tylko zdjęcia akurat mają taką irytującą przypadłość, że zawsze w przypadku drukowania z tej aplikacji trzeba wybrać orientację, w jakiej mają być drukowane.
Power Automate to jest aplikacja do automatyzacji poszczególnych procesów.
Jest integracja z bardzo wieloma usługami, tak żeby móc łączyć sobie na przykład,
nie wiem, że jak dostaniemy maila, to dany plik ma zostać pobrany z załącznika
i wysłany na OneDrive do folderu takiego, takiego i tak dalej i tak dalej.
Także, PowerShell 2.0 to jest starsza wersja PowerShell’a.
Chyba.
PowerShell ISE to jest taki edytor, w którym możemy sobie, jakby takie środowisko,
nie wiem czy niezbyt szumne będzie nazwanie go środowiskiem programistycznym,
w którym możemy sobie zarządzać, uruchamiać, edytować skrypty PowerShell’a.
Tak, PowerShell 2.0 to jest istotnie starszy PowerShell, natomiast ja bym Wam nie polecał kasować żadnego z PowerShelli, ponieważ, tak jak wspomnieliśmy, niektóre aplikacje mogą z tego korzystać.
Jedyne, co można sobie wywalić, to ten edytor. Jeżeli ktoś albo po prostu w ogóle nie korzysta z PowerShella, albo sobie w notatniku wszystko klepie, no to akurat ten edytor można sobie się go pozbyć.
Quick Assist, szybka pomoc, to jest aplikacja do szybkiego zarządzania czyimś komputerem.
Taki NVDA Remote trochę można powiedzieć.
Coś takiego, wpisuje się jakiś tam kod sześciocyfrowy albo właśnie udostępnia komuś, żeby zarządzał naszym komputerem i ta współpraca może się szybko odbyć.
Jako, że korzystam z NVDA Remota, to nie mam pojęcia jak z dostępnością tej aplikacji.
Ktoś kiedyś tego próbował i jakoś coś się dało, ale bardzo na okrętkę i jeżeli mamy
NVIDII Remote’a albo Just Tandem, no to myślę, że tu skurkanie warto wyprawki.
I zwolni nam się również wtedy skrót klawiszowy.
Windows Control Q chyba?
Windows Q nawet chyba.
Czy Windows Q? Zaraz zobaczymy.
Nie, Control Windows Q, tak jak mówiłam.
W Windowsku to jest otwarcie wyszukiwarki w Winniestart.
Recall, no to jest to o czym kiedyś mówiłam sobie po przeglądzie, czyli taka usługa, która robi z żółtej ekranu
co ileś tam sekund podczas naszej pracy w systemie i później możemy ją odpytywać,
na przykład, no nie wiem, jaką miejscówkę zaproponowała Kasia, kiedy rozmawiałyśmy na Messengerze o tym,
że chcemy się spotkać w sobotę i tak dalej i tak dalej.
No wiadomo, fajna funkcja, jak chcemy sobie coś szybko przypomnieć,
ale jeżeli jesteśmy nastawieni na prywatność i na chronienie swoich danych,
no to wiadomo, że…
no, nie jest z tym najlepiej, bo jeżeli zapomnimy tego wyłączyć,
a będziemy robili coś prywatnego, no to to AI będzie wszystko o nas
po prostu wiedziało bez wyjątku i może to nie być dla nas
Najodpowiedniejsze.
Szczególnie jak używamy komputera np. w kilka osób.
Albo się ktoś wywołał, czy coś.
RDP, tutaj klient tego RDP, czyli tak jak mówiliśmy wcześniej o serwerze,
tak teraz o kliencie, czyli…
I to warto sobie zostawić, bo nigdy nie wiemy, czy nam się do czegoś to kiedyś nie przyda.
Klient nie pozwoli kontrolować naszego komputera,
ale pozwoli nam się połączyć z dowolnym innym komputerem.
I powiem wam więcej. RDP jest w pełni dla nas dostępne o tyle,
że dostajemy również przechwycony dźwięk z komputera kontrolowanego.
No to już zaszłość, ale obstawiam, że po prostu Microsoft i tak pcha go do systemu,
bo nadal w swoim komputerze, mimo tego, że już dawno go odinstalowałem i że już od lat
nie używam i że zakończył wsparcie w tym roku, mam jakieś foldery Skype,
To jest wspaniale narzędzie wycinanie.
To jest wspaniale narzędzie wycinanie.
Można sobie śmiało pozbyć się tego, żeby zwolnić klawisz print screen.
To znaczy zwolnić w takim mam nadzieję sensie,
bo oczywiście nie testowałam, ale mam nadzieję, że wtedy po prostu robimy zrzut
całego ekranu zamiast aktywnego.
Raczej tak, ponieważ na przykład tego click assist nie możemy normalnie usunąć.
Jeżeli usuniemy go przez rejestr i inne opcje, no to niestety skrót nam zostaje.
I jak ja sobie teraz na system Windows Control-Q dostaję coś w stylu…
Natomiast narzędzie wycinanie możemy normalnie odinstalować z aplikacji,
więc powinno się to dać zrobić i print screen powinien być wolny.
Speech na tego nie warto odinstalowywać, bo wtedy zostaniemy bezmowy
w trakcie instalacji systemu najpewniej, a jeżeli nawet nie w trakcie instalacji,
to po jej zakończeniu, a to nie pozwoli nam używać narratora w momencie,
kiedy coś się nam wykrzaczy. Dokładnie, a to też jakoś bardzo wiele nie zajmuje miejsca.
Rejestrator kroków to jest aplikacja do debugowania poszczególnych rzeczy,
taka bardziej właśnie dla zaawansowanych użytkowników, programistów itd.,
Ale zostało jej zakończone wsparcie, więc to też jest już zaszłość.
Ale jeżeli by się Wam zainstalowała, to możecie się jej pozbyć od razu.
Proforma można sobie zaznaczyć. Nie zrobi krzywdy, a może poprawić.
No takie też aplikacje do notatek. Znana od Windowsa 7. Nalepki bodajże, czy jakoś tak? Jakoś tak, rzeczywiście.
Teamsy, wiadomo.
Porady.
Wyświetlające się w jakichś losowych momentach.
Tego też polecam się pozbyć.
Tudu, to chyba nie ma nazwy po polsku.
Czy jest… no w każdym razie Microsoft Tudu.
Aplikacja, która pozwala notować rzeczy, które mamy do zrobienia,
odklikiwać zrobione itd.
Rejestrator głosu, czy tam rejestrator dźwięku.
Nie pamiętam, że jest teraz taki zwykły dyktafonik.
Okej. No to wiadomo, zwykły dyktafonik,
jak nie korzystamy z żadnych Audacity Reaperów, Sound Forge’ów,
Czyli w takich to…
Otóż to.
Portfel. No to jest jakaś taka usługa do właśnie płacenia Windowsem.
Pogoda.
Skanowanie i faksowanie w systemie Windows.
Potrafi się przydać.
Bo stracimy możliwość robienia skanów na drukarce, między innymi.
Windows Hello, czyli uwyżytelnianie się odciskiem palca, rozpoznawaniem twarzy.
Klasyczne Windows Media Player to może być podmoduł dla niektórych aplikacji do odtwarzania dźwięku.
Musimy się na jednym już odtwarzać, czy uruchamiać.
Nowy Windows Media Player, tego już można, myślę, spokojnie się pozbyć.
No wiadomo.
Czyli chyba teraz to jest ten odtwarzacz multimedialny.
Windows Terminal, no to jest nowa aplikacja do konsoli.
Myślę, że warto zostawić, bo właśnie niektóre aplikacje potrafią się uruchamiać w tym Windows Terminalu.
Ale jeżeli wolnimy tą starszą aplikację CMD Host, to się chyba nazywa…
No to wpisujemy po prostu CMD.
To wpisujemy CMD, dokładnie.
No WordPad, no to już i tak jest w zaszłości.
Ale na dziesiątce jeszcze jest, bo przypominamy, że można i jedenastkę, i dziesiątkę tym auto anatendem…
Ustawiać.
Ustawiać, ustawiać.
Prekonfigurować, więc można sobie to zaznaczyć, jeśli ktoś WordPada nie potrzebuje.
Chociaż znam ludzi, którzy korzystają z niego na daily do ostatnich chwil, jak nie mieli Worda.
Bo część z plików w DOC wczytywał ładnie.
Aplikacje Xbox, no to właśnie są nakładki do grania, widżety do Spotify’ów i innych różnych czatów podczas gry.
Jeżeli nie potrzebujemy, jeżeli nie mamy Xboxa i nie zamierzamy się w niego wyposażać, możemy sobie to usunąć.
Zawsze pewnie będzie można to jakoś tam przywrócić.
Jakiś tam lepszy instrument.
Łączę z telefonem albo Twój telefon, w zależności od tego jaką mamy wersję systemu,
no to jest możliwość połączenia się z telefonem w celu np. odczytywania wiadomości,
odbierania połączeń i innych różnych takich integracji pomiędzy Windowsem
a telefonem z Androidem lub iPhonem.
Nie każdy telefon to wspiera, natomiast jeśli już wspiera, to mamy naprawdę świetne narzędzie.
Zwłaszcza na dziesiątce, w kontekście iOS-a szczególnie, bo iOS jest wspierany od jedenastki.
No i jeszcze jest ostrzeżenie, że jeżeli na przykład chcemy, żeby to działało dobrze,
Najlepiej wyposażyć się w oryginalny obraz ISO Windowsa.
Niezmodowany. To znaczy, jeżeli ktoś po prostu usunie sobie różne indeksy do systemów,
których nie będzie potrzebował, żeby zmniejszyć rozmiar pliku, to nic się nie stanie.
Ale jeżeli ktoś zechce już interagować w DLL-ki, w cały podsystem itd.,
no to wtedy coś się może wywalić. Więc też taki disclaimer.
I w zasadzie mamy tutaj Run Custom Script, sekcję, której w ogóle myślę,
nie ma co omawiać, bo tak jak mówiliśmy, nie będziemy się na tym skupiać.
Więc ja sobie przejdę do końca.
No i tu mamy właśnie te różne skrypty. A na końcu ostatnie pole.
Używaj pliku notautoanatent.xml zamiast autoanatent.xml.
Pobierz taki plik w stanie C. Dlaczego? Może to nam się przydać,
jeżeli nie na każdym komputerze chcemy go uruchomić, ale chcemy
mieć go na pendrive. Wtedy wówczas chyba uruchamiamy
Windowsowy instalator z jakimś parametrem albo gdzieś to wprowadzamy, zresztą to jest napisane niżej.
Windows setup, build, process, denotautonautent, xml, via automatical, institutional, command,
suhast, setup, exe, uptent, denotautonautent, xml, tc, suhast, auto, prevent, windows, setup,
from, in, admin, tender, begin, yo, hard drive, unless, yo, certificate…
Tak, czyli jeżeli na przykład odpali nam się już instalator Windowsa, możemy go sobie zamknąć
i być w tym okienku, w którym w Shift-F10 możemy wywołać różności.
Więc wtedy wpisujemy właśnie setup, notautonautent, xml i będzie można wówczas go zaimportować
…i wykorzystać. Jeżeli mamy pendrive uniwersalny i na jednym komputerze chcemy. Tak? Na drugim? Inaczej.
No i Submit Form. Możemy sobie kliknąć zakładki.
Zobacz plik XML. Pobierz XML. No i pobierz XML w pliku ISO, czyli to o czym mówił na początku Arek.
No to co? Windows Auto Antend Generator mamy omówiony.
Troszkę nam się zeszło. Wszystkie poprzednie rzeczy omówiliśmy łącznie chyba w pół godziny,
a teraz na naszych zegarach jest 21.45, więc no nad tym nam zeszło sporo.
Więc na koniec przejdziemy do instalacji właśnie Windowsa 11 przy użyciu tegoż oto skryptu.
A instalację Windowsa 11 będziemy wykonywać na komputerze Pauliny.
Konkretniej ona będzie ją wykonywać, bo to jej komputer, trudno żeby było inaczej.
Całe szczęście. System naznaczony. Kolejno.
Po lewej paliu stop wstecz. Lista wyświetlać.
Sieć mięgła. Inform. Schowek.
Kładnik. Pulpik. Kład. Schowin.
Odzyskiwanie.
Opcja odzyskiwania grupa.
Prezentuj ten komputer. Uruchamiania zaawansowane grupa.
Uruchom ponownie teraz przycisku.
I interesuje nas ta opcja.
Komponownie urządzenia, aby zmienić ustawienia.
Uruchamiania, a w tym uruchomienia z dysku lub napędu USB.
I właśnie nawet system nam sam mówi,
że możemy w ten sposób poruchomić
Jest system z napędem USB. Jakiś masz?
Ja zaraz sobie tylko znajdę pendrive’a i będę uruchamiać.
To ja w międzyczasie tylko powiem, że jeżeli ktoś nie chciałby grzebać się w ustawieniach, można to zrobić skryptem CMD.
Link do tego skryptu również postaram się zamieścić, jeśli oczywiście nie zapomnę.
Jeśli bym zapomniał, no to przypomnijcie.
Będzie można tutaj odpalić z dowolnego miejsca, klika się Enter i system się po prostu rebootuje.
Plus czasami jest tak, że ta opcja nie działa, a ten skrypt działa.
To się nazywa Access Reboot Manager, jeżeli mówimy o tym samym.
I właśnie tam jest najpierw tak, że włączamy skrypt
Enable RE, czyli właśnie ten tryb.
Zatwierdzamy tą kontrolę konta użytkownika, jeżeli
mamy ją do zatwierdzenia. A następnie
Reboot to RE, czyli właśnie
to, żeby uruchomiło nam się do tego trybu, który zaraz pokażę.
Tutaj jest jeszcze ostrzeżenie.
Ale ciekawostka jest taka, że ja nie musiałem w ogóle robić tego.
Ja nie musiałem w ogóle robić enable. Może miałem włączone z domysłu.
No może. Może rzeczywiście tak było.
Natomiast na bezpieczeństwo warto sobie to też zrobić.
Tutaj jest ostrzeżenie, że…
Zamknij sobie wszystkie aplikacje, żeby nie stracić żadnych danych.
A ja tutaj nie mam nic otwartego, więc…
Siup. Enter.
Czekam sobie, aż…
O, pykło mi.
I teraz spamuję Ctrl-Win, Alt-Enter.
W sensie, oczywiście nie trzeba tak aż spamować, ale…
jakoś taki mam nawyk, że się boję, że mi zniknie okienko zanim uruchomię narratora.
Nie, ja sobie zawsze czekam minutę, dwie teraz dopiero.
Ci wstaję tak naprawdę, żebyś mogła to kliknąć,
bo przez chwilę był szum w karcie, więc…
Zweryfikuję…
APLIKACJA ROZRUCHOWA OKNO
Tylko czy teraz będzie nam to mówiło?
Mówi?
Jest i już nie ma reset’erów.
W rzeczywistości.
No i tak, no i właśnie tutaj pod stopem od razu mamy użyj urządzenia.
To jest ta opcja, która nas interesuje, ale jeżeli byśmy jeszcze chcieli,
to kontynuuj to dostanie nas do Windowsa.
Rozwiąż problemy, to zaraz pokażę. Wyłącz komputer, to wiadomo.
Rozwiąż problemy, tutaj co mamy?
Czyli przywróć komputery do wyśle ustawień.
To zaraz sobie wjedziemy.
Czyli system sam spróbuje się naprawić podczas porobień.
Tak jak to było w Windowsie 7.
No to sam się przycisk opisał.
Wiersz polecenia.
Wiersz polecenia, czyli możemy się tutaj dostać i wykonywać komendy.
Odinstaluj aktualizację.
Czyli przywrócenie poprzedniej wersji.
Ustawienia oprogramowania układowego UEFI.
Przycisk zmień ustawienia oprogramowania.
To jest ciekawe.
Przywracanie systemu.
Obawiam się, że nie będzie to dostępne.
Ale sobie tak szybko kliknę.
Tylko żebyś nie weszła do czegoś, z czego…
Na audycji na żywo?
Tak.
Także, tak.
Tutaj sobie mogę kliknąć to…
Wiesz co, na YouTubie byłby później taki, prawda, clickbait.
Zepsuła komputer na podcaście.
Tak.
Zobacz jak.
Użyj urządzenia. Zobacz jak.
Internauci…
Zobacz jak używając urządzenia.
Spac, F i USB device, przycisk, F i DVD, CD-ROM, przycisk, F i network, WDCP, CSN, 530SDB, PMPZ, 512G, 11-0-2.
I to jest dysk.
Przycisk.
To jest dysk, tak.
Generik, flashdysk, przycisk, wstecz, przycisk.
Czyli karta pamięci, bodajże, ale CD-ROM oczywiście.
CD-ROM.
Nie wiem, kto to pisał.
Różnie to się może nazywać. U mnie na przykład na dużym komputerze to się nazywa po prostu chyba nazwą wpiętego aktualnie w dysku USB.
Tak, u mnie to się na przykład nazywało Genelec USB Device i istotnie to był pendrive. Na laptopie dostałem nazwę chyba też pendrive’a czy coś innego.
Jakby musicie się po prostu domyślić co jest co.
No ale macie napisane, że to jest USB zawsze, że to jest CD-ROM, że to jest instalacja przez WLAN, bo tak, po sieci można również instalować Windowsa.
No i tak, ja ogólnie sobie tutaj mogę kliknąć, FUSB device, a niestety chyba niewiele mi to da, ponieważ Lenovo IdeaPad i Lenovo Legion to są niestety komputery, na których ta opcja nie działa.
Warto jednak zaznaczyć, że nie do końca mamy pewność, czy na wszystkich iDeapadach, bo u mnie to ruszyło,
tyle, że ja nie pamiętam, czy ja nie musiałem zmienić kiegoś w BIOS-ie, bo już miałem parę tych reinstallek.
Tak, więc…
Ale na pewno da się zrobić tak, żeby to ruszało, jeżeli zmienimy coś w BIOS-ie. Tego jestem pewien.
Natomiast właśnie jeżeli widzimy, że ten system załóżmy nam się jakoś długo nie chce odpalić, nie możemy sobie włączyć narratora,
No to jakieś aplikacje właśnie typu Lookout, typu Envision, Seeing AI rozwiążą nasze wątpliwości.
W moim przypadku zadziałało chyba aktualnie właśnie.
Niesamowite rzeczy się tu dzieją, cuda niewidy.
To jest magia podcastów na żywo.
Ale jaj, zda. Ale heca.
No nic. No to skoro nam zadziałało, no to tym lepiej…
Zacznijmy od tej prezentacji.
Zamknij tabelę.
Tę jedną tylko rzecz precyzuję.
Lista dysków ma jeden zasadniczy problem na Windowsie 11,
bo chyba na 10 było normalnie.
Tu się nie wyświetla, ile ta partycja ma zajętego miejsca
i nie zawsze wyświetla się, co to dokładnie jest.
Niestety.
Zgadza się.
Dlatego w tej sytuacji lepiej zrobić tak,
żeby sprawdzić sobie listę partycyjskie
Który jest upierdliwy, że takiego nieprzyjemnego słowa użyję,
bo narrator niestety w nowej wersji instalatora Windowsa 11
spamuje nas w jakiś sposób span, span, span, span,
lirika nawet jakaś czasami i inne dziwne rzeczy,
więc musimy mieć tutaj cierpliwość, a nie resztę.
Zgadza się. Natomiast to, co warto zauważyć od razu,
bo właśnie to jest to, co chciałam powiedzieć jako pierwsze,
Czyli nie mamy wyboru klawiatury, wyboru języka, wyboru innych rzeczy.
Od razu mamy tak, jak chciałam w moim skrypcie.
Czyli to pierwsze, co jest dopiero interaktywne, to jest wybór partycji,
na której ma system się zainstalować.
Więc już mamy duże przyspieszenie tego, co tutaj się dzieje.
Dysk 1, partycja 1. Cpera x6. To jest pendrive.
Dysk 0, partycja 5. Dane. Spell 5. To są moje dane.
Dysk 0, partycja 4. Spell 4. Spell 6. Spell. Wybrany.
A to Spell, a nie Spell. No i właśnie.
Wiesz, mam Spell. Aha, no ale ja tutaj mam ponazywane partycje, więc całe szczęście.
Myślę, że pozostałe mogę sobie już…
A, rzeczywiście.
Na miejscu. Użyję sobie tej, rzeczywiście.
A dlaczego?
Gorzej, jeżeli zepsułam…
Na tej partycji musi być co najmniej 12217 megabajtów wolnego miejsca.
A, okej.
Czyli po prostu wystarczy ją sformatować. Czyli formatuj.
Lokalizacja.
Dysk 0, dysk 0, partycja 3, system, spell 3, spell.
A jak to zrobić?
Formatuj partycję. O, dobra.
I jak nie jest ze mną tak źle?
Ostrzeżenie dotyczące…
No, niestety wiem, pogodzimy się już z tym. Wiadomo, że wymarzę te wszystkie dane.
Chwilę mu to zejdzie, bo to dłuższe skryty.
Nie, no jednak tak.
O, teraz.
Od razu ostrzegam, mi ostatnio instalator Windowsa właśnie na ogarnianiu partycji się wywalił.
I musiałem uruchamiać go ponownie w shift C.
Znaczy w shift F10.
No i zaraz zobaczymy, co się stanie.
No i wszystko się dzieje.
Dzieje się magia.
A czy na przykład w tym trybie skanowania, czyli Caps Lock i strzałki, możesz teraz poczytać nieco więcej…
Spróbuję.
A nie, to akurat sam powiedział.
Aha.
No to tak.
To wiadomo.
No i teraz po prostu sobie czekamy.
Można zgłośnić podkład na uciekiwanie, jak na infolinii.
Myślę, że po prostu poczekamy. Chwilę to zajmie, chociaż instalacja systemu…
Jakoś tam się to przesuwa, też wiadomo, że szybciej będzie przez to, że nie mamy włączonego dostępu do sieci.
A nie masz włączonego dostępu do sieci w ogóle, fizycznie, czy tylko w tym skrypcie?
No w skrypcie, w skrypcie. W sensie nie mam kabla, mam wifi.
Swoją drogą, to też jak dobrze pamiętam, jeżeli ktoś na przykład nie chciałby się bawić w ten sposób, tworzyć jakiś plik instalacji nienadzorowanych i tak dalej, to jak dobrze pamiętam, to Rufus też ma obejście na to.
Jeżeli chcemy po prostu zrobić obraz Windowsa za pomocą Rufusa.
Tak, Rufus ma kilka tych obejści.
Tak, tak.
Można parę rzeczy wyłączyć.
Wyłączenie TPM-a, wyłączenie konta Microsoft, wyłączenie BitLockera i jeszcze coś.
No, ale to są właśnie te najważniejsze rzeczy.
Bo ja pamiętam, że ostatnio robiłem taki…
Nie polecam.
O, dostałam się. Notepad.
Dlaczego mi nie polecasz? Ja wiem, co robię.
Bo to się potrafi śmieśnie wywalić.
Dobra, ups.
A nie, dobra.
On po prostu nic nie czyta.
Czytam.
A, to to jest konsola.
To wyłączymy sobie.
Okej, tym razem się nie wywalił.
Ale ja nie wiem, jak to się stało,
bo właśnie
poprzednio, jak sobie zrobiłam
wypalenie obrazu dysku Rufusem, to miałam dwa problemy.
Raz, że nie działało mi to urządzenia, a dwa, że nie działało mi…
kazało mi wgrywać sterownik na pendrive’a do obsługi dysku.
Więc chyba musiałam to zrobić teraz jakoś inaczej.
Generalnie na Rufusie da się źle wypalić pendrive’a.
Czasami coś się nie dociągnie, czasami coś się zrobi źle.
To jest jedno. A druga kwestia, czasami typ partycjonowania,
rozmiar pendrive’a. Tu bardzo dużo rzeczy ma znaczenie, niestety.
Tak, chyba już wiem. Jedną taką rzeczą, która na pewno była inna,
było to, że wcześniej miałam NTFS, a teraz FAT32.
I nawet takie głupoty potrafią mieć znaczenie.
Jeszcze dla ciekawostki powiem, że podczas gdy próbowałam
Ja chciałam to opanować, żeby te obydwie rzeczy
mi działały dobrze,
to chciałam wyłączyć jakieś poszczególne ustawienia BIOS-u,
żeby to użycie urządzenia mi działało.
I trafiłam na panią, na Bimejsie,
która tak mnie pokierowała z wyłączeniem BIOS-u,
że jako skutek uboczny, że nic nie osiągnęłam,
a jako skutek uboczny miałam także klawisze funkcyjne,
Czyli tam F1, F2, F3. Zamiast działać właśnie w ten sposób, robiłem jej wyciszyć, ciszej, głośniej itd.
Czyli zachowywały się jak z FN-em.
Musiałam wcisnąć FN, dokładnie, więc to zachowanie się odwróciło, dlatego oczywiście nic do pani nie ma, bo miała dobre intencje.
Niestety w Lenowie to jest częsty problem. Oni domyślenie tak ustawiają też.
Mhm. Natomiast też, jeżeli tak nam się stanie, to niektóre komputery pozwalają to zmienić
Zresztą aplikacja Lenovo Vantage to w sumie nie jest taka głupia sprawa, bo…
Zalecamy, jeżeli macie komputer Lenovo, to istotnie ją zainstalować,
bo ona również dociąga sobie różne tam rzeczy.
I tam są fajne bajerki w stylu, że na przykład,
czy nam się komputer ma uruchamiać po otworzeniu pokrywy.
Albo na przykład, jeżeli to jest komputer domowy,
ładuj tylko do 60%, co może być problematyczne tylko o tyle,
Wiele rzeczy sami zapomniałem to wyłączyć i miałem problem.
Inna sprawa, że spamuje głupimi powiadomieniami, więc warto wyłączyć jej powiadomienia.
Bo tam są na przykład dostosuj coś tam…
Nowy antywirus McAfee, najlepszy na świecie, instaluj go już teraz dzięki naszej super aplikacji.
Też się zdarza.
No to niestety jest zmora tego wszelkiego rodzaju crapware’u tak zwanego, który jest dołączany do laptopów,
że oni bardzo lubią instalować tam antywirusy.
W niektórych konfiguracjach komputerów to nawet widziałem, że była taka klęska urodzaju, że były powiedzmy dwa antywirusy obok siebie zainstalowane. Od Nortona i McAfee na przykład. Bo w sumie czemu nie?
Ja kiedyś robiłem komputer komuś, kto miał pełno wirusów, a do tego sześć antywirusów.
Skończyło się tak, że jak poodinstalowałem, to już system nie wstał.
Wyświetlał niebieski ekran i do widzenia.
No to dobre. To rzeczywiście ciekawostka.
Natomiast co ja jeszcze polecam zainstalować,
polecam zainstalować po zainstalowaniu Windowsa.
Jeżeli mamy komponenty od Intela, polecam pobrać ich taki program,
który diagnozuje, sprawdza jakie mamy komponenty
i pozwala aktualizować sterowniki i dzięki temu
W tle na przykład to sobie też również sprawdza.
Wyświetla nam informację, jeżeli coś nowego jest, że dostępny jest nowy zdrownik.
Dlatego i dlatego. I…
O!
I system się instaluje.
Tu czasem on nie bardzo jest gadatliwy na tym etapie, ale jak widać to nie był ten raz.
Tak, natomiast kończąc, aplikacja od Intela jest webowa, w sensie pobieramy sobie execa, który otwiera nam stronę Intela w przeglądarce i z tej strony wszystko robimy, ale jakby aplikacja wykonuje całą resztę tych wszystkich zadań, które tam wykonamy na stronie, jakby komunikuje się z tą stroną i można w ten sposób funkcjonować, sobie robić aktualizację.
Windowsowe paski postępu, czyli trwa instalowanie 41% przez 3 godziny,
następnie 99% przez 5, a potem nagle stwierdzi, że wystąpił błąd.
Nie no, myślę, że tak źle nie będzie.
W tej sytuacji raczej nie, ale Windows nie umie w paski postępu.
Albo w obliczanie ich szczególnie.
Instalowanie 41%.
No właśnie, teraz postanowił się zafiksować na tych 41%.
Ale ja nie wiem, czy to dobrze, czy źle świadczy, że nikt do nas nie zadzwonił, ani nie napisał.
Właśnie nie wiem, czy mam się czuć tak super, że żeśmy wszystko wyjaśnili i po prostu nie ma pytań,
ani się nie ma do czego przyczepić.
Ja myślę, że pytania pojawią się przede wszystkim, jeżeli nasi słuchacze zaczną używać tych narzędzi.
No bo w tym momencie, kiedy opowiadacie o nich, to wszystko brzmi fajnie, tak?
I wszystko działa, i wszystko się jak na razie udaje.
Natomiast też trzeba o tym pamiętać, że każda konfiguracja komputera jest inna i może być różnie.
Wybacz, ja Ci przerwę.
To jest właśnie to, co się dzieje dzięki autonatend
i tego się nie musicie obawiać.
Przed chwilą narrator powiedział XARIA.
O, znowu.
O co chodzi?
On sobie odpala te swoje skrypty,
które mu tam kazaliśmy powykonywać,
bo niektóre rzeczy się może załatwić normalnie,
a niektóre rzeczy jednak musi wykonać z tego PowerShell’a czy CMD.
Nic nie dzieje się negatywnego, to nie jest żaden wirus,
żadna jakaś dziwna akcja, sytuacja.
Mówię o tym, bo jestem na przykład użytkownikiem,
który jest troszkę, że tak powiem, wykszulony na tego typu rzeczy
i w pierwszej chwili to się wystraszyłem.
Ale jakby…
chodzi o to, że on sobie musi wszystkie rzeczy przeprocesować,
Więc takie powiadomienia, różne odpalające się skrypty, nie powinny Was wzbudzać stresu.
On po prostu stosuje różne tweaky, od razu ustawia, tak jak na przykład tego Explorera itd.
Wszystko sobie konfiguruje.
Natomiast jak chcemy siedzieć w postępne, to Alt-Tab.
Postęp, OK.
A, i zaraz mi poleci restart. Chyba już właśnie poleciał.
Jest to prawdopodobne, bo on wykonuje trochę tych…
Tak, bo tych restartów jest zawsze kilka.
On musi sobie to wszystko poustawiać.
Ale jak już widać, te skrypty instalacji nienadzorowanej działają.
No to jest w ogóle, powiem tak szczerze, znak czasów.
A nie, chyba restartu nie było.
To jest taki znak czasów, słuchajcie, że my w ogóle możemy to śledzić,
bo ja pamiętam swoją przygodę…
Ale poczekaj, ja zobaczę coś szybko.
Nie, nie było restartu.
Ja pamiętam tą swoją przygodę z instalacją nienadzorowaną za czasów Windowsa XP, za czasów Windowsa 7 też,
chociaż najbardziej to była przydatna w XP-ku, kiedy tam absolutnie nic nie gadało.
No i w zasadzie nie dało się zrobić niczego i za pomocą N-Lite’a wtedy tworzyło się te pliki.
O właśnie.
O, i teraz co się stanie? Chyba po prostu zwykły restart?
Chyba teraz będzie ten restart, tak.
Ukończono 58%, operacja ukończona. Świetny jesteś w Microsoftzie.
No wiesz, w międzyczasie prawdopodobnie zdążył dobić do setki.
Wasze paski postępu zasługują na nagrodę Darwina. Jak nie lepiej.
Akurat tutaj była kwestia, że operacja ukończona, czyli skrypt jakiś tam się wykonał.
Ale chyba i do setki też dobił, bo chyba teraz faktycznie był ten restart.
No tak, tak się wydaje.
O!
No i chyba mamy już Pulpit, prawda? Czy nieprawda?
Oj, nie wiem czy prawda, bo się narrator zamknął.
Bo on się loguje, dlatego.
On się loguje, dlatego zamknął narratora.
Musisz poczekać, on go sam uruchomi.
O, każę Ci czekać.
I chyba teraz właśnie przygotowuję pulpit.
Chyba właśnie, o, to się zaświeciło nawet tak pulpitowo.
Uruchamia narrator okno, zamknij. No i dzień dobry.
Teksterię, czy nie? Windows PowerShell okno,
teksterię, pulpit 1. Jeszcze nie. Dzień dobry, jest.
Jeszcze skryptuje. Coś jeszcze robi. Jeszcze coś tam skryptuje rzeczywiście.
Przygotowywanie systemu Windows Okienko. I dopiero teraz.
Coś tam się dzieje, ale patrzcie, to była jedyna rzecz,
którą musieliśmy zrobić, czyli wybór partycji systemowej i właśnie to jest ta rzecz, którą polecam zostawić, bo potem się może skończyć niefajnie.
Zwłaszcza jak będziecie to robić na iluś komputerach albo na przykład, bo przecież też w tych nowych komputerach można sobie w biosie ustawiać, który dysk ma jaką pozycję.
Że nie trzeba ich tam fizycznie zamieniać, można sobie przestawiać te dyski, tam 0, 1 i tak dalej.
No i tu może być kłopot, jeżeli zaczniemy tam mieszać, że po prostu przy następnej reinstalacji sformatujemy sobie nie ten dysk, który byśmy chcieli.
Dokładnie. No a tutaj widzimy, że już końcówka, końcóweczka, końcówunia i zaraz będziemy mogli zainstalować ten pakiet Ninaita, który żeśmy sobie stworzyli poprzednio.
uprzednią, a może tak nawet.
A na ten moment…
Właśnie za to kocham to narzędzie, za to kocham Windows Unattended Generator.
Mogę mieć parę komputerów do zreinstalowania, wtykam pendriva, odpalam,
wszystko się dzieje. Wybieram dysk, idę sobie zrobić kawę, pogłaskać kota.
Wracam, urlopię, i już, i mamy to.
No i właśnie teraz druga część magii.
Co jest? A! Już więcej się stało.
No super, że jest ostatnie odsłudze, ale…
nie, to nie urządza.
Jeszcze to jest w sumie coś, co warto pokazać, więc w sumie fajnie, że to się stało.
Usuwamy już pendrive’a. Nie będzie nam się potrzebne.
I teraz.
Mamy jakąś… no już.
A czy jesteś pewna, że to się wszystko skończyło już?
No tak, to są jakieś skrypty uruchamiane, wiadomo.
Ale do pulpitu mamy dostęp, więc już chciałam się brać za tego Ninaita, ale zapomniałam o jednym ważnym aspekcie.
Więc i tak mnie to wstrzymało.
Bo jakieś mogą się nie douruchomić.
No, ale i tak mnie ten jeden aspekt wstrzymał.
Jaki mianowicie?
Taki, że już parę razy zdążyłam się przestraszyć w ten sposób, bo jeżeli mamy więcej niż jedną partycję,
To niestety tylko na tej partycji, na której mamy system, zostanie przypisana litera dysku.
Natomiast jeżeli chcemy do drugiej partycji przypisać literę, no to musimy albo sobie wejść w zarządzanie dyskami, czyli w tą graficzną formę, albo w diskparta.
Diskpart.
Ups. A, dobra.
I wciskamy sobie co?
List disk.
No to cel dysk 0.
Czyli wybierz dysk 0.
List, part, jak wylistowanie partycji.
To najprawdopodobniej będzie partycja 5, te dane, ale się sprawdzić.
No, czyli tak, cel part pięć.
Jeszcze protip, bo ja wiem, że to jest głupi nawyk, że ja piszę cel part pięć,
dlatego że wystarczy jedna omyłka i napiszemy del part pięć, czyli usuń piątą partycję.
S od D niedaleko.
S od D…
to tylko jedno pole.
Więc najlepiej pisać
SELECT
SPACJA PARTITION
SPACJA 5
Bo czegoś takiego jak DELECT nie ma, nie można się delektować partycji.
Boże, nie spodziewałam się
takiego.
Natomiast
rzeczywiście
rzeczywiście
jest to dobre zauważenie.
No a właśnie nie spowodujemy sobie przypadkowego usunięcia takiej partycji.
No i tak, mamy wybraną tę partycję z danymi.
A, sign, letter, w końcu.
Źle napisałam. A, sign, letter, d.
I przyszło też powiadomienie, że…
No i dobra.
Narzekaliście, słuchajcie, narzekaliście, że nie mamy telefonów, że nikt do nas nie dzwoni,
Jest z nami Grzegorz, witaj.
No właśnie, bo tak właśnie narzekaliście, że właśnie nikt do was nie dzwoni, to tak postanowiłem.
Tak właśnie słucham tej audycji i tak właśnie zaciekawiła mnie bardzo.
To tak jakby w skrócie, na czym to polega.
Na tej stronie, po prostu co byście się podawali, generujecie plik jakiś tam XML czy jakiś coś tam?
Tak, to jest plik XML.
Jest konkretnie plik autoanatent.xml.
No, tam potem to w komentarzu to podacie…
Tak, tak, wszystko podamy oczywiście w komentarzach. Wszystkie linki, wszystko co polecamy i to, co nie polecamy też.
No i ten plik się wrzuca po prostu na pendrive’a z instalką Windowsa i po prostu się jak do normalnej instalacji, co nie?
Po prostu robisz to z ustawień, albo ze skryptu, albo jak tam sobie chcesz.
Możesz nawet z BIOS-u wejść, jeżeli tak ci wygodniej.
No i rozpoczyna się standardowa instalacja. Wybierasz dysk, na którym ma być to zainstalowane,
a dalej dzieje się magia.
No tak, to w zależności od tego, jak sobie ustalisz, prawda?
Ale u mnie to tak właśnie przebiegało.
My to ustawiliśmy na najmniejszą konieczność interagowania z tymże właśnie instalatorem.
A, no to powiem, że jest to bardzo ciekawe, co wyście tam pokazywali,
bo tam można powyłączać takie rzeczy, które to się zazwyczaj później ustawia za pomocą…
Dokładnie, a to zdecydowanie lepiej zrobić już na starcie, żeby potem nie musieć
sobie tego konfigurować i zaoszczędzasz w ten sposób dużo czasu.
Tak, bo w jakimś skrócie, jeżeli sobie skonfigurujesz wszystko wcześniej
Na tej jednej dużej stronie, już ją będziesz ogarniał i będziesz to robił po prostu od strzała,
to spokojnie zaoszczędzisz sobie 10 minut biegania po systemie i szukania konkretnego ustawienia.
Albo bawienia się w jakieś win-utils, czy tam…
Pliki rejestru, co powoduje czasami niestabilność systemu istotnie,
więc to jest najbardziej rozsądne rozwiązanie z tych wszystkich, które powstały przez lata.
Kurde, to bardzo fajne, naprawdę.
I jeszcze rzeczywiście, żeby uwiarygodnić, mogę pokazać, że nie mam sieci.
Brak dostępu do internetu.
I tym samym masz konto lokalne.
Oczywiście.
Znaczy, konto lokalne mogłaby mieć nawet z siecią.
Nie no, oczywiście, tylko wiesz, tylko tu bardziej chodziło o to, że nie było żadnych problemów, no bo Windows zawsze bardzo naciskał na to konto lokalne.
Potem wręcz wymuszał. Da się to oczywiście…
Konto Microsoft.
Tak, dokładnie, konto Microsoft. Da się to oczywiście obejść w taki czy inny sposób, natomiast kwestia jest po prostu taka, że tu dostaliśmy to z automatu. Nie trzeba było nic robić, żeby to osiągnąć.
No tak, natomiast jeszcze przepraszam, że weszłam w słowo. Grzegorzu, czy masz coś jeszcze do dodania?
W sumie, dobra, mam takie pytanie. Czy na koncie Microsoft właśnie, bo ja akurat mam konto Microsoft, no bo tam ze sklepu Microsoftu tam czasem coś się tam zainstaluje czy coś, a tak się domyślam, że na koncie lokalnym pewnie sklep Microsoft…
Nie, działa. Oczywiście, że działa.
Wielokrotnie podkreślano, że aplikacje ze sklepu, że cały sklep nie będzie działać na koncie Microsoft, że nie ma takiej opcji w ogóle, ale to jest taki typowo chodzący mit. Istotnie działa.
Ja mam konto lokalne i nie jedną aplikację ze sklepu zainstalowałem.
Też mam konto lokalne i instalowałem aplikację ze sklepu dwa tygodnie temu, więc jestem w stanie potwierdzić, że istotnie nic nie działa.
…zalogować się do Microsofta?
Owszem, może jeżeli by to była jakaś aplikacja od Xboksa czy innego takiego, to ona sama by może kazała.
Zalogować się do konta, to może nawet i kazać gdzieś tam, ale nie jest to wymagane, może sugerować.
Ja powiem inaczej, w sklepie jako takim, jeżeli będziemy mieli opcję, żeby się zalogować do tego konta,
to nawet może i warto, no bo to działa podobnie jak App Store w tym momencie
…i na przykład wtedy listuje nam aplikacje, które zainstalowaliśmy wcześniej.
A to może być przydatne po prostu.
Dobrze, że to Ci się nie stało podskaz instalacji.
Dobrze, zgadza się, ale właśnie tak się przygotowałam, że szybko zainstaluję jeszcze tylko Neelite’a
i już będę mogła ten komputer wyłączyć.
Ale skoro przydarzył się telefon, to podoknę, chyba że rzeczywiście…
Grzegorzu, to czy jeszcze jakieś pytania?
To znaczy w tych tweekach logowanie automatyczne następuje wyłącznie za pierwszym uruchomieniem komputera.
To nie działa w ten sposób, że zawsze będzie ci logowało automatycznie, tylko po prostu za pierwszym razem, żeby szybko skonfigurować Windowsa, pierwszy raz cię zaloguje.
I to chyba niezależnie, bo konto administratora wbudowane też jest kontem lokalnym, więc tak najpierw musiałbyś się zalogować pewnie na konto wbudowane.
Nie do końca wiem jak to działa akurat, bo ja zawsze używałem tylko i wyłącznie lokalnych kont.
Ale wiem, że za pierwszym razem tylko i wyłącznie cię za pierwszym razem będzie logowała automatycznie następnie.
W zasadzie jak jestem sam i mam sam komputer i mam ten PIN wypisywać do konta Microsoft
Tutaj możesz wpisywać hasło albo mieć jeszcze inną opcję.
Możesz spróbować nie wpisać hasła w generatorze i zobaczyć, co się stanie.
Nie wiem, co się stanie, czy zadziała, czy nie zadziała, ale możesz po prostu mieć konto bez hasła.
Konto bez hasła można mieć, więc…
Tylko nie wiem, czy administracyjne.
Administracyjne zdaje się, że też.
Ale pytanie, czy na etapie instalacji to puści.
Czy wbudowane konto… To znaczy, inaczej, konto z uprawnieniami administratora bez hasła możesz mieć na pewno.
Natomiast konto wbudowane administratora nie wiem, jak się zachowa.
No to już, słuchajcie, spekulujemy, a nie jest to dokładnie sprawdzone, więc po prostu trzeba sprawdzić.
Myślę, że najrosądniejsza odpowiedź.
No dobra, to będzie wszystko.
To dzięki Grzegorzu za telefon. Pozdrawiamy. Trzymaj się, pa.
Jak tam Paulino, odnalazłaś ładowarkę?
Myślę, że jeszcze na koniec można by przypomnieć numer, żeby ktoś mógł jeszcze zadzwonić.
Jasne, że tak. 663883600 to jest kontakt do nas i nie tylko on, bo jeszcze kontakt.tyflopodcast.net,
YouTube, Facebook, tam widzę, że też nas słuchacie, no ale nie komentujecie, przynajmniej na razie.
A jak ktoś by nam głosówkę na Whatsappie chciał wysłać, to też można.
Jeszcze.
Jeszcze przez tę chwilę.
No nic, no to przejdźmy już rzeczywiście do reszty magii, czyli…
instalowania sobie tego nie najdę.
Microsoft Edge, Microsoft Edge, dobranoc.
Więcej szczep, pulpit, lista, kosz.
I teraz tak.
Wejdziemy sobie do mojej lokalizacji, gdzie trzymam dane.
Asajnowanie litery dysku, prawda?
Czekasz na tą jedną chwilę, lecz partycję zrobisz delayed i nie doczekasz się.
To są więcej niż trzy programy.
Oczywiście, to jest piękne.
Zawsze mnie to autentycznie nadal się na to nabiera czasami.
Tak, bo ja mam numerację folderów, więc jeden książki, dwa muzyka, trzy programy.
I tak, dlaczego tu jest 283 programy, a nie 3?
To już tak…
Musisz dopisać dwie początkowe cyferki teraz. Po prostu.
No i dotarłam do tej ścieżki.
I odpalamy.
O, i właśnie, nie mamy smartscreena.
Ale mamy to. Ostrzeżenie o zabezpieczeniach.
No ale nic. To nie jest aż takie wkurzające, bo to nie wiesza, nie robi nic takiego irytującego.
A możemy szybko sobie zweryfikować właśnie, czy to jest coś uruchomionego przez nas.
No nie masz internetu!
No przecież. Ja już myślałam, że się obejdzie bez sieci.
A się nie obejdzie.
Moc, sieć, brak dostępu, szybkie ust, zarządzaj, połącz sieć, wi-fi, cokolwiek, cokolwiek, pięć, stopka, cokolwiek, cokolwiek, cokolwiek, zabezpieczony, połącz automatycznie, nie zabierz, patrz, połącz, sprawdzanie wymagań dotyczących sieci,
Tak, bo to jest skrypt, a nie paczka z programami i to też o tym trzeba pamiętać.
Ukryty. Sprawdzanie wymagań dotyczących sieci.
Weryfikować.
Cokolwiek połączono.
Dobra, jest. Już myślałam, że się wkopałam.
Pasek zadań.
Połączyła się z cokolwiek.
Tak. Pan technik od sieci zapytał się mnie, jaką chcę nazwę.
Powiedziałam, wpisz pan cokolwiek, no i wpisał.
I wpisał.
Otwieranie pli…
Uruchom…
Preparing setup…
Okno dialogowe.
O, i teraz już…
Kontrola konta…
I teraz już tylko kontrola, kawę, wszystko, wynika, czyli właśnie tę łacę, o której mówiliśmy.
Możemy sobie te dwoje wyświetlić szczegóły.
Jeżeli klikniemy na show details, pokaże nam się, co pobiera, co już pobrał, co zweryfikował, co zainstalował.
No ale chyba… a, dobra.
Ło!
Wow.
I nawet się uruchomiło.
No, tylko nie mówi.
Tylko nie gada.
Aha, w ten sposób.
Bo się instalował.
Teraz pewnie możesz odpalić.
Nie chyba, ale Windows R, N, V, D, A.
No mów do mnie.
Daj mu jeszcze chwilę.
O, mówi.
To niestety jest skutek uboczny.
Zobaczmy.
I już nie ma skutków ubocznych.
A czemu skutek uboczny?
Chodzi mi o to, że spamuję ikonkami na pulpicie.
I akurat jestem fanem posiadania słownie dwóch.
Ale wiadomo, że nie jest to jakiś duży problem mnie sobie pousuwać,
więc właśnie sobie tego dokonałam.
Właśnie to, co może ludzi striggerować. Pierwsze ty-dy-dy-dum nie oznacza, że NVDA nam wstało,
tylko przechodzi przez ten swój typowy system sprawdzania.
Wiadomo, o co chodzi. Nie mogę się wysłowić, bo mi po prostu synteza rozprasza.
Natomiast chodzi o to, że NVDA przechodzi sobie przez to okienko dialogowe z akceptacją licencji
i tak dalej, i tak dalej.
No i też warto pamiętać, że ma wtedy, jak przypuszczam, domyśle ustawienia wszelkie związane z instalacją.
Czyli będzie się uruchamiał ze startem systemu na ekranach UAC?
Niekoniecznie.
Zacznijmy.
Czyli na UAC-u miał, natomiast trzeba sobie włączyć autostart.
Dokładnie.
I jeszcze tylko jedna rzecz.
NVDA to nie jest tak, że ono nie będzie dźwięków mieć.
Bo jak słyszeliście, nie było dźwięku na to, że on się uruchomił.
Ale jak już będziecie je restartować, to już spokojnie będą wszystkie dźwięki.
Jak dobrze pamiętam, to teraz pozbawiono NVDA tego dźwięku takiego instalacyjnego, długiego.
Tak.
Web edist z odcink…
…kropka.net 4 5 2 status skiped,
install and version is never 20.
Chwila.
O tyle to jest fajne, że jeżeli on już coś ma,
to on to pominie, nie wyświetli błędu, że
ej, próbujemy reinstalować i nanstalować coś, co już istnieje.
No, masz najnowszą wersję, cieszę, nie?
Discord app. Wybierz aplikację,
aby otworzyć ten link HTTP z grupa Discord.
To już sobie zignorujemy na razie.
Jeszcze instaluję.
Jeszcze instaluję. Tutaj pewnie znowu par był jakiś opony.
Oczywiście.
Ach, już się tego pozbywa.
O, już nie ma.
Ale zapewne będzie jeszcze dorzucał to i owo.
To my w tym czasie, kiedy to się robi, możemy pokazać ten mój sposób, o którym mówiłem, żeby mieć cały czas, prawda, odzyskiwanie systemu, ale żeby nie żarło nam za dużo miejsca.
W tym celu należy wejść przez Windows 8. Bym chciał, żebyś to prezentowała po prostu na swoim komputerze, bo jako że masz nowy, to tak będzie łatwiej.
I przy okazji macie informacje, faktycznie urządzenia i dyski.
A, aktualizują się rzeczy, okej.
Chwilka, bo to się zlagowało, okej.
To jeszcze będzie tak robiło. Odznacz właściwości.
A, rzeczywiście to się zaznaczyło samo.
Ten komputer eksplora urządzenia i dyski, urządzenia i…
Bo cały czas się tutaj sterowniki dociągają, dlatego.
No i nie mogę.
Minitelin, minitek, rob ten komputer.
Eksplor, minitek, minite dialog, hide details, insta.
Ten kompu, minite, kropka, tom, profil jeden.
A, to coś się…
Minite, insta, minite dialog, hide details.
Nie wiem, czy on nie skończy.
Wszystko ma Alt Enter i nie działa.
To ja nie wiem.
To może kontekstowne.
No i Windows 11 jest inaczej po prostu.
Teraz przechodzisz tabulatorem.
Ja Ci powiem w co wejść.
Ale nie wziąć ta nazwa.
Tak.
I to pewnie próczy systemu.
Będąc w ochronie systemu, przechodzimy właśnie na zakładkę ochrona systemu, więc na niej jesteśmy.
Regulator.
Zgadza mi się.
No, tu można dać tabulator, bo to wszystko wiadomo.
Tak, konfiguruj.
Dalej tabulator.
O! Czyli się zrobiło samo. Fajnie.
I teraz tak, jeżeli wy byście chcieli zmienić,
Jeżeli nie ustawiło Wam się na 0, a jest na więcej, no to właśnie musicie wykonać te kroki.
I jak słyszycie, w ogóle w tle instalują się nam sterowniki.
Czyli jeżeli zrobimy ustawienia, jeżeli zrobimy te maksymalne użycie poziom 0,
to po prostu on nie będzie, jak rozumiem, na dysku przetrzymywał tych punktów przy wracaniu.
No, w przypadku mojego dysku, który ma 400 giga na dysku C, nie powinien się pojawić problem
Zajętości dłużej on powinien zająć maksymalnie do 2-3 GB.
A czyli jednak coś tam będzie trzymał?
Tak, ale nie będzie zapychał do 30-40 GB, tak jak to się zdarzało na siódemce.
Sterowniki się musiały zaktualizować.
Tego nie polecamy.
Ja jeszcze zawsze
wyłączam plik stronicowania,
jeżeli mój komputer jest na tyle mocny,
ale to już też dla raczej ludzi zaawansowanych
i z ryzykiem,
które muszą podjąć sami.
Musicie wiedzieć, na co się piszecie
wyłączając plik stronicowania.
Czyli plik stronicowania, czyli takie dopalenie
do naszej pamięci operacyjnej,
do RAM-u, jeżeli mamy
niezbyt dużo tego RAM-u
i chcemy korzystać z takiej dodatkowej
W tej wirtualnej, wolniejszej co prawda, pamięci Rambo to będzie pisało po naszym dysku,
no to można skorzystać z tego tak zwanego pliku stronicowania.
Dokładnie. Co jeszcze polecam zrobić po instalacji Windowsa?
Jeszcze jedną rzecz miałem i uciekła mi.
A, polecam na laptopach…
Bo ja się skoncentrowałam na tym, że nie mam dźwięku.
A ile byś ustawił na to zużycie?
Zero.
A, zero.
Jest jeszcze jedno ustawienie, które mi właśnie teraz…
A, jeżeli mamy laptopa, to zalecam sobie wejść w Centrum Mobilności Systemu Windows.
Tam zaawansowane.
Tutaj mamy zamknięcie tego Unite’a.
Tak.
Dobra.
Polecam wejść w centrum mobilności systemu Windows.
Ustawienia planu zasilania.
A to po co tak?
Bo po co tak?
Bo przy okazji, jeżeli nie chcemy mieć pełnego ekranu wyświetlającego,
nam wszystko możemy tu od razu to zmienić.
No i przechodzimy teraz do zaawansowanych. Ale jeszcze sobie szybko tutaj zrobię, bo tego bardzo nie lubię, że przycisk zasilania usypia i zamykanie pokrywy usypia.
No po jakiego, to ja nie wiem, po jakiego grzyba robić dwie funkcje do tej samej,
jakby poprzez pisanie tej samej funkcji do innych działań.
Po naciśnieniu przycisku zasilania, używa baterii likidera, zamknij.
Po naciśnieniu przycisku zasilania, zamknij. Po zamknięciu pokrywy, kibuszki.
Po zamknięciu pokrywy, kibuszki. Opcje zasilania okno, to ustawienie…
I to masz od razu zaawansowane.
Tu menu zasilania, pokaż mapę. Anul. Napisz zmiany. Przycisk wciśnięty.
Wybierz przyciski z zamknięcia pokrywy i tam będzie, jak pamiętam.
A rzeczywiście, próbuję.
O, dobra opcja. Nie, nie, nie, nie.
Ja to inaczej zrobię po swojemu.
Myślę, że to już są takie rzeczy, słuchajcie, które…
No wiadomo, warto sobie poustawiać, ale to już chyba nie dotyczą tej naszej dzisiejszej audycji.
No to tylko wspomnę, co warto zrobić. Skoro Paulina może wspomnieć, w jaki sposób tam dotarła.
Wpisałam Z-A-S-I w menu Start i później Diameter i później wcisnęłam Zmienić zaawansowane ustawienia.
Jakby to jest mój najszybszy sposób i nie umiem inaczej po prostu.
I teraz tak, po wejściu warto przede wszystkim zmienić sobie minimalny procent użycia procesora.
Minimalną wartość.
Na stówkę.
Tak, z 5 na 100 w przypadku oczywiście tylko i wyłącznie zasilania pod prądem.
W przypadku baterii polecam ustawić sobie 5% minimalny i tak z 50-60% maksymalny.
Komputer będzie wolno chodził, będzie mulił, ale przynajmniej wytrzyma nam co najmniej parę godzin więcej.
No to wiadomo, zależy co jest waszym priorytetem, tak? Bo jeżeli ma działać wydajnie, no to…
Ja bym po prostu tego nie ruszał na przykład. Ja bym zostawił te minimalne 5, maksymalne 100 przy baterii.
Jeszcze sugerujecie, czy się…
Istotnie można to skonfigurować po audycji, żeby już nie było tutaj…
Dokładnie, słuchajcie. Podsumujmy może…
To, co dziś się udało zrobić. Udało się…
Zauważam, że to jest jeszcze ważniejsze, tak naprawdę, niż ten minimalny stan procesora,
czyli to, żeby zrobić sobie wyłącz dysk twardy na nigdy, bo potrafi to po prostu nam…
Przywieszać komputer.
Albo właśnie zawiesić komputer całkowicie, albo nas wrzucić do jakiegoś BIOSu,
coś sobie naklikamy niepotrzebnie, bo nie widzimy, co jest,
będziemy próbowali uruchomić jakieś NVDA, damy jakiś Enter.
Tak, tak.
Więc myślę, że to jest naprawdę taka ważna rzecz. To jest nawet ważniejsze niż ten cały procesor.
Ale wyłącz dysk…
Ja myślę, że to jest równoważne właściwie.
Ale wyłącz dysk twardy to zdaje się, że to jest… że wyłączanie dysku twardego to dopiero skutkuje wtedy
i zadziała nam wtedy, kiedy komputer nam się uśpi, a nie w trakcie pracy.
Nie, to właśnie tak jest, jak mówi Michał, tylko że po włączeniu komputera ponownie
dysk potrafi się nie włączyć wraz z pozostałą częścią modułów.
I właśnie BIOS może nam zacząć krzyczeć, że nie ma dysku.
To powiem Ci szczerze, jak długo mam do czynienia z komputerami,
tak nigdy nie miałem takiej sytuacji.
Ja miałam tak ze dwa razy.
Pytanie, czy to jest problem tylko z dyskiem w takim razie, czy jeszcze z płytami.
Myślę, że tak, bo zmieniłam to ustawienie i już później w tym nie było.
A widzisz, czyli warto mieć to na uwadze, że mogą takie rzeczy mieć miejsce.
Myślę, że równie dobrze może być to również problem z płytą główną.
Ja bym bardziej na to stawiał, że coś tam jednak jest nie tak, bo to nie jest takie normalne zachowanie moim zdaniem.
To nie powinno tak siedziać, żeby tam się BIOS pokazywał.
Ale okej, słuchajcie, ile ludzi, tyle poglądów na konfigurację systemu. Każdy ma jakąś tam swoją, natomiast to, co nam się udało zrobić, to na pewno odpluskwić ten Windows 11,
który ma coraz więcej różnych komponentów, których my tak naprawdę nie chcemy, ale z drugiej strony to udało się przygotować fajne środowisko, dzięki któremu można ten system zainstalować szybko.
I teraz, wiadomo, przeciętny użytkownik swojego Windowsa instalować będzie dość rzadko, ale jak już instalujemy ten system, to myślę, że fajnie mieć nad nim po prostu kontrolę.
I nawet jeżeli ktoś w tym momencie, kto słuchał tej naszej audycji, zastanawia się, po co mi coś takiego, skoro to jest przecież rozwiązanie dla tych, którzy stawiają tych Windowsów dziesiątki, setki.
Tak, pozbywając się w większości rzeczy, które są nam zbędne na starcie, których możemy się później pozbywać różnymi programami, tak jak tu była mowa o WinAero, o różnych innych.
Tylko to nam zajdzie więcej niż…
I nie będzie do końca takie pewne, że to będzie dobrze działać.
I zupełnie niedostępne nawet z samego tego.
Dokładnie.
Niż zrobienie tego z tej strony, która jest w pełni dostępna, czytelna i przyjazna.
Także słuchajcie, wszelkie linki dostaniecie też pod podcastem, kiedy on się ukaże na naszej stronie.
Dziś sporo pracy za nami.
No to teraz czas odpoczywać i cieszyć się weekendem.
Chociaż Paulina pewnie będzie jeszcze grzebać nad ustawieniami komputera.
No tak, w końcu system postawiony na nowo.
Okej, to ja Wam bardzo serdecznie dziękuję.
Marcel Kardasz, Paulina Gajoch i Arek Świętnicki,
który w międzyczasie niestety musiał się z nami pożegnać.
Do usłyszenia. Miłej nocy.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Wszystkie nagrania publikowane w serwisie www.tyflopodcast.net są dostępne na licencji CreativeCommons - Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Oznacza to, iż nagrania te można publikować bądź rozpowszechniać w całości lub we fragmentach na dowolnym nośniku oraz tworzyć na jego podstawie utwory Zależne, pod jedynym warunkiem podania autora oraz wyraźnego oznaczenia sposobu i zakresu modyfikacji.
Przekaż nam swoje 1,5% podatku 1,5 procent Logo FIRR Logo PFRON Logo Tyfloswiat.pl

Czym jest Tyflopodcast?

TyfloPodcast to zbiór instrukcji oraz poradników dla niewidomych lub słabowidzących użytkowników komputerów o zróżnicowanej wiedzy technicznej.

Prezentowane na tej stronie pomoce dźwiękowe wyjaśniają zarówno podstawowe problemy, jak i przedstawiają metody ułatwienia sobie pracy poprzez korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Oprócz tego, Tyflopodcast prezentuje nowinki ze świata tyfloinformatyki w formie dźwiękowych prezentacji nowoczesnych urządzeń i programów. Wiele z nich dopiero znajduje sobie miejsce na polskim rynku.

Zapraszamy do słuchania przygotowywanych przez nas audycji i życzymy dobrego odbioru!

Tematyka

Pozycjonowanie i optymalizacja stron internetowych