Flacbox (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje
Tyflo Podcast
Dzień dobry, chociaż właściwie to jeszcze dobry wieczór,
chociaż dzień coraz dłuższy.
Witamy bardzo serdecznie 22 stycznia 2024 roku
w poniedziałek na antenie Tyflo Radia.
Witamy w składzie Michał Dziwisz i Edwin Tarka.
Cześć Edwin.
Cześć, dobry wieczór.
Dziś będzie o muzyce, a właściwie to o aplikacjach, które nam pomogą tej muzyki słuchać, zwłaszcza jak w telefonie mamy coraz mniej wolnego miejsca, ale za to dysponujemy pokaźnym dyskiem gdzieś tam w naszej chmurze.
Dziś sobie porozmawiamy o takich aplikacjach. Konkretnie i szczegółowo zaprezentujesz jedną z nich, to będzie aplikacja, która się nazywa Flagbox.
Tak, więc jeżeli ktoś korzysta z tej aplikacji, albo i nie, ale na przykład może już ktoś ją sobie kiedyś zainstalował i chciałby o niej się czegoś więcej dowiedzieć, to będzie ten moment.
Natomiast na pewno też porozmawiamy sobie przynajmniej pokrótce o innych aplikacjach tego typu. Zapraszamy serdecznie, jesteśmy na żywo tak w ogóle, to jeszcze zanim się już tu rozkręcimy na dobre, to jeszcze podam drogi kontaktu tu do nas.
Nasz numer telefonu 663-883-600, 663-883-600, tu możecie zarówno dzwonić jak i na przykład wysyłać nam wiadomości głosowe na Whatsappie, bardzo serdecznie zapraszam do tej formy kontaktu, zawsze to jest dla nas też możliwość wyemitowania takiej głosówki w dowolnym momencie, zatem jeżeli macie ochotę to polecamy.
Możecie też do nas pisać na Facebooku, na YouTubie pod transmisjami na żywo.
No i też oczywiście nasz kontakt.tyflopodcast.net, nasz panel kontaktowy jest już aktywny, jest już czynny i czeka na wasze wpisy.
Aplikacja na iOS, aplikacja na Windowsa też są do waszej dyspozycji.
Się nagadałem, to teraz ty.
Słowem wstępu, tak?
Tak, słowem wstępu.
Dobrze, może zacznę od tego, że całe szczęście, nie wiem czy szczęście w nieszczęściu, czy szczęście w ogóle, że czas na ten program przyszedł właśnie teraz.
Dlatego, że jeszcze kilka miesięcy temu pewnie bardziej entuzjastycznie podszedłbym do odtwarzaczy chmurowych audio, a teraz podejdę do nich dość obiektywnie.
Dlatego, że przede wszystkim poznałem ich plusy, ale boleśnie odczułem także minusy i szczerze powiem, że na obecną chwilę nie korzystam z takich rozwiązań chyba, że jest to natywny odtwarzacz od jednego z dostawców Chmurowych, czyli PicClouda.
Mówiłem, że ma wbudowany media player, music player i z tego zdarza mi się korzystać dość często.
Z programów, o których będę dzisiaj mówił, da się korzystać.
Mają, tak jak powiedziałem, pokaźny wachlarz funkcji, paletę, wachlarz, jak zwał, tak zwał.
natomiast mają też swoje nieodzowne minusy, o których nie omieszkam wspomnieć.
Tak więc kolejny raz to jest audycja, która nie będzie laurką, to jest audycja, która zachęci Was, myślę, że zachęci, bo jest co testować,
do testowania tego typu aplikacji, odtwarzaczy, które podkreślam, to są lokalne odtwarzacze muzyki,
i odtwarzacze, albo odtwarzacze lokalnej muzyki z możliwością podpięcia różnego rodzaju chmur jako dysku zewnętrznego,
z których możemy korzystać i albo cashując, albo streamując, słuchać muzyki poprzez, poprzez tego typu apki.
Ale to tak w ogóle zacznę od pytania, po co właściwie zainteresowałeś się tego typu narzędziami?
Ty czułeś, że te odtwarzacze, które masz w klientach usług chmurowych,
no nie dają ci takich możliwości, że to było za mało,
że jednak chciałeś mieć to wszystko jakby w jednym miejscu,
zintegrowane ze sobą, móc, nie wiem, tworzyć playlisty
albo jakieś inne rzeczy robić z tą muzyką?
No właśnie z lenistwa albo z chęci wygody tak chciałem to zrobić.
Dlatego, że miałem troszeczkę dosyć,
Dlatego, że tak, ja jestem z grona tych słuchaczy, którzy dobrze pamiętają i używają nadal chociażby starej, poczciwej sansy, klip-zip.
Tylko, że w pewnym momencie uświadomiłem sobie, no zaraz, na dysku w komputerze, na sansie, na iPodzie, ile tego przerzucania tej muzyki, ile tego synchronizowania.
Poza tym coraz częściej gdzieś tam korzystałem z słuchawek bluetooth, z głośników bluetooth i chociaż z tej sansy poczciwej nadal korzystam, zdarza mi się, no to jednak powiedzmy w tej walce albo w tym jakby współistnieniu starego z nowym, to kiedy już mam korzystać z nowego, no to staram się jednak mocno, tak?
Tak swoją drogą, dzisiaj przed audycją słuchałem muzyki z normalnych kaset magnetofonowych, analogowych, też lubię, też posiadam, ale dzisiaj nie o kasetach, nie o analogu.
Także tak, chciałem mieć to w jednym miejscu, chciałem mieć poczucie, że jeżeli powiedzmy wrzucę coś sobie na dysk komputera, to automatycznie mi się to przesynchronizuje, zsynchronizuje z chmurą.
No tak, na przykład z pCloudem, który kiedyś omawialiśmy.
Albo jeszcze wcześniej używałem Dropboxa, czyli zsynchronizuje mi się to z chmurą, a ja już mam spokój.
Czyli mam to przygotowane na komputerze, jeżeli włączę za dzień albo za pół dnia w telefonie w aplikacji,
będę miał odzwierciedlenie tego samego co na komputerze.
na sansę, okej, dzisiaj zgram to, zgram, nie stanie się nic, jeżeli zgram to jutro albo za tydzień, jak mi się przypomni, no bo przecież tej sansy używam, ale już nie w takim reżimie, że tak powiem, jak kiedyś, że to tylko i wyłącznie była sansa, nie?
Tak więc chciałem mieć to pod ręką, w jednym miejscu i rzeczywiście, tak jak wspomniałeś, odtwarzacze wbudowane w aplikacje chmurowe, szczególnie w Dropbox albo w dysk Google, raczej mnie nie satysfakcjonowały, to się dopiero troszeczkę unormowało jak poznałem pClouda rok temu ponad.
To rzeczywiście było tak, że w sumie to co ja się bawię z tymi wszystkimi wynalazkami, które się sypią, do tego też dojdę, skoro mogę pCloudem, tylko tak naprawdę czego bym się nie dotknął,
Czy to będzie Flackbox, o którym za chwilę będziemy mówić?
Czy to będzie Evermusic, od tej samej firmy Everapps?
Czy to będzie Jed Audio, ze wsparciem jakiejś chmury?
One będą miały swoje minusy, które jednak przekonały mnie, że
dobrze stary, jeżeli chcesz chmurę, to lepiej korzystaj z dedykowanej aplikacji w pCloud’zie.
Jeżeli chcesz lokalnie, weź ty się wróć na stary, sprawdzony FUBAR 2000, z którym się ostatnio przeprosiłem troszeczkę.
Ja tak sobie myślę jeszcze, że tak naprawdę jest jeszcze jedna zaleta, zwłaszcza w przypadku kogoś, kto nie ma pClouda,
nie skorzystał z dobrodziejstw jakiejś tam promocji, nie zaopatrzył się w jakieś naprawdę mega pojemności tego dysku,
ale na przykład ma ileś różnych chmur i tak wydaje mi się, być może mnie wyprowadzisz z tego błędu,
bo może to jest mylne takie myślenie, ale tak moim zdaniem to właśnie tego typu aplikacje mogą być dobrym takim integratorem tych naszych chmur.
Jeżeli mamy tu trochę miejsca, tam trochę miejsca, to możemy sobie to wszystko połączyć w jeden duży,
no jakby wirtualny dysk i obsługiwać to z poziomu jednej aplikacji w telefonie, prawda?
Z poziomu jednej aplikacji tak, na pewno, ale nie jeden wirtualny dysk, to znaczy możemy sobie te chmury podpiąć, ale on nam to nie integruje jakby w jedną strukturę, tylko na przykład musimy się jednak cofnąć, może to jest mały problem, ale tylko precyzuję, że musimy się jednak cofnąć w strukturze folderów o jedno oczko wstecz czy o jedną planszę wstecz,
cofamy się na przykład z dysku Google i zaglądamy sobie, co my tam mamy w Dropboxie.
Ale na przykład, jeżeli chciałbym stworzyć sobie playlistę, to mogę zrobić tak, że jedna piosenka będzie z Dropboxa, druga z dysku Google, a trzecia z OneDrive’a na niej?
Powinno zadziałać. Chociaż ja korzystam z playlist w jednej chmurze, bo po prostu nie miałem po prostu nigdy potrzeby, żeby korzystać z trzech naraz.
Szczególnie jak już miałem wszystko podpięte i skopiowane, zsynchronizowane z pCloudem.
Kiedyś jeszcze korzystałem trochę z Dropboxa i z dysku Google właśnie, natomiast nigdy na raz, jeżeli coś było w Dropboxie, nie było tego w Google i na odwrót.
Jeżeli przerzuciłem do Google’a, automatycznie usunąłem z Dropboxa, bo po co mi w dwóch chmurach to samo,
a jakoś nie przyszło mi na myśl, żeby zachować tę muzykę tylko po to, żeby się pobawić
Fleckboxem, czy on będzie mi łapał z dwóch chmur, nie?
No tak, a poza tym to jest jeszcze potem kwestia pamiętania, co gdzie mamy.
Jeżeli rozparcelujemy sobie te nasze muzyczne zbiory po różnych chmurach,
no wiadomo, każda chmura ma jakąś tam swoją darmową przestrzeń dyskową, żeby zachęcić użytkowników,
no to, no nie wiem, można by tak sobie jakoś tak kombinować, że na Dropboxie polskie, na OneDrive’ie zagranica,
a gdzieś tam jeszcze jakieś, nie wiem, tylko rok na innej chmurze i sobie jakoś to tak logicznie posortować.
Natomiast to już jest trochę więcej zabawy i w takim przypadku to pytanie, czy jest to tego warte.
No ewentualnie możemy to rozparcelować trochę inaczej, na przykład na Dropboxie mamy muzykę, a na Google Drive audiobooki, na przykład.
No też, to jest jakaś opcja, oczywiście.
I wtedy wiemy przynajmniej, że tutaj mamy mówione, a tutaj mamy śpiewane, tu mamy gadane, a tu mamy grane.
Zgadza się.
Więc to tak słowem wstępu o tym, co dzisiaj i nie wiem, czy to już jest ten moment, żeby jednak przejść do tego flakboksa?
Wiesz co, myślę sobie, że jeszcze zanim do flakboksa, czyli zanim przejdziemy do tej takiej demonstracji konkretnej i konkretnych możliwości,
to może jeszcze zanim przejdziemy do praktyki to tak trochę w teorii o alternatywach i dlaczego dziś tylko flakboks będzie.
bohaterem tego programu.
Ano dlatego, że tych rozwiązań chmurowych jest dużo.
Od wielu różnych firm,
chociażby mamy dwie aplikacje,
jedna z nich się nazywa Flagbox, druga się nazywa EverMusic
i one interfejsowo są bardzo podobne
i wypuściła je firma EverApps.
Tak jak wspomniałem, ten EverMusic różni się tym,
że z tego co pamiętam, po prostu chyba
bezstratnych nie wspiera, a flagbox wspiera i jest do flaców głównie, natomiast one działają na tym samym silniku, jak się ma wysypać, to jedna się wysypie i się druga wysypie, jak ma zadziałać, to zadziała jedna i zadziała druga, bo najczęściej aktualizacje są też wprowadzane tego samego dnia, i jednej i drugiej.
No i dlaczego alternatywy? No właśnie dlatego, że możemy mieć mało miejsca na tę muzykę.
Teraz dużo słuchamy ze streamingów i przede wszystkim możemy się zadowolić tym, co w streamingach mamy.
I właściwie pierwsze pytanie kogoś, kto nas dzisiaj słucha może być takie, że w sumie to po co oni to robią, skoro jest na Spotify czy na Apple Music tyle,
że ja się w ogóle nie chcę bawić w Flekbox, czy tam jakieś inne ustrojstwo do słuchania muzyki, tylko pamiętajcie, że muzyka w streamingach to jest troszeczkę łaska pańska,
która na pstrokatym koniu jedzie i raz możecie tę muzykę mieć, drugiego dnia możecie jej nie mieć, trzeciego dnia możecie dostać coś w jakiejś odświeżonej wersji, która wam w ogóle się nie spodoba.
Jakiś remaster inny chociażby.
Remaster, remix, nowe nagranie, nowa reedycja albumu, ale to skopali, dlaczego nie ma tamtego?
Dlatego mówię w tym momencie do słuchaczy, którzy jednak posiadają zbiory swoich flaków, swoich mp3, swoich innych plików muzycznych i którzy chcieliby jakoś tego dalej słuchać, więc drogi są dwie.
Albo słuchamy ich lokalnie na urządzeniu mobilnym, o czym też poniekąd wspomnę, bo każda z tych aplikacji ma wsparcie dla lokalnej muzyki, więc po staremu możemy je przerzucać FTP-em, jakimś DAW-em przez tzw. WiFi Drive do telefonu i poniekąd po staremu strukturę folderów sobie wrzucać i tak jak słuchaliśmy na fubarze na starej sansie,
na czymkolwiek, tak możemy słuchać na flakboksie
albo ta druga metoda, czyli
tworzymy sobie zsynchronizowany folder z chmurą
podpinamy chmurę
i teoretycznie przynajmniej słuchamy w chmurze
w praktyce wypada to naprawdę różnie
jedno działa, drugie nie działa
trzecie się buforuje, a czwarte się nam wysypie
dlatego mówię, to jest
to słuchanie alternatywne z odtwarzaczy chmurowych
To jest takie troszeczkę dla grzebaczy, dla dłubaczy, dla geeków.
Anusz mi to zadziała, Anusz mi to zagra, ale na pewno to nie jest takie hop siup,
że stworzę sobie na przykład na komputerze playlistę w formacie M3U,
stworzę ją fubarem, prześlę ją do urządzenia i ona mi na pewno zadziała.
Tak zadziała właśnie fubar 2000, ale tak nam na pewno nie zadziała chmura, niestety.
Przynajmniej ja nie doszedłem do tego, jak bym mógł zaimportować playlistę M3u8, która miałaby się do tej chmury odnieść i jak ją zagrać w tego typu odtwarzaczu, żeby rzeczy z tej playlisty, mimo tego, że na komputerze są widoczne i grają, to żeby też były widoczne we Flekboksie i zagrały.
Więc one mają swoje natywne playlisty, które możemy dopiero robić, jeżeli już muzykę w chmurze mamy.
Wiadomo, że dla użytkownika smartfona będzie to niezwykła klikologia.
Każdą piosenkę wybierać, wybierać, wybierać, wybierać, kiedy na komputerze moglibyśmy to obskoczyć kilka razy szybciej.
Dlatego to jest takie właśnie rozwiązanie połowiczne i to jest taka broń obosieczna, bo z jednej strony przyładujesz sobie muzyką, wrzucisz ją w chmurę i ona będzie ci grała, z drugiej strony musisz się pogodzić z tym, że nie zawsze ci to zagra, nie zawsze ci to zapamięta pozycje odtwarzania, playlisty raczej zewnętrzne nie będą z tobą współpracować.
I tak to wygląda w teorii.
Tych programów, tak jak wspomniałem, jest parę.
Kilka testowałem.
Najbardziej jakby flakboksem się będziemy zajmować,
dlatego że w mojej ocenie jest jakby najbardziej godny uwagi.
Są jeszcze jakieś cloud beatsy, cloud playery, cloud music playery.
Jakieś, no tych nazw jest tyle, że one są jedne niepodobne do drugiego
i nawet podobnie do siebie wyglądają.
Funkcjonalnościami jest jeszcze jakiś Vox Music Player, który w ogóle też jest bardzo płatny i który ma jakieś swoje rozwiązania chmurowe, dedykowane, który średnio chce z iPhone’em współpracować i do którego nigdy nie miałem cierpliwości, żeby go mocniej potestować.
Także no, ostałem przy tym Ever Appsach i Ever Music Cloud Box, dlatego też zostaję dzisiaj otwarty na sugestie słuchaczy, bo jeżeli powiedzmy ktoś się bawił tego typu odtwarzaczami chmurowymi, ma jakieś lepsze doświadczenia może, komuś banglało, coś współpracowało z innymi odtwarzaczami,
i to też fajnie by było, gdybyście zadzwonili do Tyflo Podcastu i się swoimi spostrzeżeniami podzielili.
Może coś warto jeszcze przetestować.
Może. Ja podzielę się tym, co testowałem, tym, co wyczerpało moją anielską cierpliwość,
co jednak działa i będziemy też udowadniać, że działa.
Że działa.
że działa, natomiast od razu ostrzegam, że to jest właśnie, może dobrze się stało, że teraz, a nie rok temu, czy tam półtora, bo może wtedy bym powiedział Michał.
I drodzy słuchacze, ten flagbox to jest świetny, to jest miód na moje serce i na moje uszy. No okazuje się, że trzeba było dojrzeć, potestować.
Jak to mówił pewien youtuber, takie topre.
Topre, topre, że po prostu sąsiady się będą pod okno schodzić. Topre.
Natomiast to jest takie dobre jak i niedobre i to po prostu trzeba obejrzeć, posłuchać, przysłuchać się temu, jakie to funkcje posiada i ile tracimy, ile zyskujemy.
No dobra, to w takim razie, co, flagbox, zanim przejdziemy do demonstracji praktycznej, to jeszcze cię popytam odnośnie ceny, bo ta aplikacja jest, jak dobrze pamiętam, to w jakiejś podstawowej wersji chyba darmowa, ale coś tam płatnego ma.
ma, już teraz tej ceny nie sprawdzę bo mam wykupioną inapkę i chyba już nie można teraz tego podejrzeć
cena to była około 30-40 złotych kiedy ja to kupowałem
czyli no dużo i niedużo
może jak za odtwarzacz muzyki trochę dużo
ale po prostu w tej premiumowej wersji nie mamy żadnych reklam
możemy podpiąć nielimitowaną ilość chmur
I jeszcze jakieś pewnie drobne ograniczenia, pewnie związane z tworzeniem zakładek, bo można robić bookmarks dla tych którzy będą chcieli audiobooków na przykład sobie posłuchać, to jest przydatna bardzo funkcja.
Jakieś takie limitowane rzeczy, których już teraz nie pomnę, ale będziemy w tym programie, więc ja wejdę w opcję premium version i on z kolei wylistuje nam co to premium ma, więc analogicznie można sobie wtedy wywnioskować czego brak premiumu nie ma.
Ale to była in-appka pamiętam kupowana, około 30-40 złotych chyba wtedy to kosztowało, ten Flag Box.
Mhm, no dobra, no to myślę, że jeżeli chodzi o wstęp to tyle, to teraz…
Troszeczkę zarys mamy.
Tak, od teorii możemy przejść do praktyki.
Do praktyki, tak. Jeszcze tylko powiem, że wielość tych aplikacji jest, więc jeżeli będzie zapotrzebowanie, będziemy bawić się innymi.
Natomiast no musiałem wybrać sobie jakiś jeden punkt odniesienia, bo uwierzcie mi, że gdybyśmy teraz mieli testować te wszystkie chmuro…
chmuroczytacze i chmuroodtwarzacze, no to byśmy tutaj posiedzieli do nocy późnej, albo i poranka wczesnego. Tak więc no raczej zajmiemy się jedną.
Lepiej to sobie rozłożyć w czasie.
Tak, jeżeli będzie jeszcze potrzebny jakiś content i mielibyśmy zająć się powiedzmy jakimś GoPlayerem, czy CloudMusicPlayerem, czy CloudBeatsem też się będziemy zajmować.
Natomiast w tym momencie, Siri open flagbox i mamy tutaj już pierwsze okno interfejsu, które nas wita playlistami.
Ja go zresetowałem, poniekąd cofnąłem, bo on zapamiętuje mimo wszystko tam gdzie ostatnio się znalazł.
Więc ja po kilku tygodniach włączyłem Fleckboxa i on w ogóle wszedł gdzieś w chmurę, w foldery i już chciał mi tutaj serwować jakieś piosenki.
Ale ja mu powiedziałem hola, cofniemy się do początku, cofniemy się do pierwszej strony, tak mniej więcej nas powita.
Więc pierwsze zakładki po staremu jest, czyli nie ma jakichś takich androidowych rozwiązań tylko typowo apkowe iosowe, dolne zakładki i górne zabawki, więc na dole mam playlisty.
Biblioteka muzyczna, karta, dwadzieścia pięć, znajomości, karta, trzydzieści pięć, pliki lokalne, karta, czterydzieści pięć, ustawienia, karta, pięćdzieści pięć.
Specjalnie pominąłem, znajomości równa się połączenia, to się po angielsku nazywa connections.
Ja myślę, że troszeczkę mógłbyś minimalnie zwolnić prędkość syntezy.
Tempo? Dobrze.
Tak, tak, tak.
Żeby to nam jednak…
Ustawienia, znaki, znakówki, rozpoznawania, gram, głośność, 100%, szybkość, pupienie, siedemdziesiąt, sześćdziesiąt dziewięć procent, sześćdziesiąt cztery procent.
O, myślę, że będzie okej.
Z torczym?
Tak.
No dobra.
Niestety lokalizacja polska została skopana w którejś aktualizacji i mieliśmy już kiedyś połączenia.
Zakładkę połączenia. Teraz mamy znajomości, bo poniekąd connections, no to też są znajomości.
Ale ktoś, którąś wersję chyba jednak zrezygnował z jakiegoś ludzkiego tłumaczenia i użył maszynowego.
Co mnie martwi? No bo będziemy mieli tutaj kwiatki. I tak się właśnie zastanawiam, czy bawimy się w kwiatki, czy jednak zmieniamy mu język na angielski.
Wiesz co, ja podejrzewam, że mimo wszystko nasi słuchacze, przynajmniej w części, będą chcieli korzystać z tego tłumaczenia polskiego. To chyba jednak to zostanie.
I tutaj mamy tworzenie teoretycznie playlist, mamy opcję nowa playlista. Pozwólcie, że ja niektóre opcje będę tak troszeczkę po prostu omawiał, bo gdybyśmy teraz mieli i tworzyć playlistę, i tworzyć coś tam, i po prostu ogarniać każde okno tej aplikacji, no to też byłaby to łopatologia.
Każdy może sobie flakboksa zainstalować, potestować i do czego oczywiście zachęcam.
Natomiast ja postaram się to tak troszeczkę omówić na tyle jasno, żebyście mieli jasność,
natomiast na tyle w skrócie, żeby to nie było łapotologiczne, żeby się przyjemnie tej naszej audycji słuchało.
Więc mamy tutaj playlisty.
Więcej akcji, przycisk.
Tutaj jakieś więcej akcji.
Co on nam tutaj proponuje?
To jest takie menu jakby dodatkowe.
Możemy wyszukać playlistę.
Możemy posortować je, uzyskać pomocy albo anulować.
No i tutaj też jest wyszukiwarka do playlist, odtwórz wszystko, przetasuj wszystko.
Znowu jakieś więcej akcji.
Przemianować jak rozumiem zmienić nazwę.
I to już jest więcej akcji, więcej akcji do listy odtwarzania, która się nazywa Psitach, inspiracją była Sanach.
Ale na playliście nie ma Sanach, zobaczymy w ogóle, czy na chwilę obecną ta playlista nam zagra.
Odtwórz wszystko.
Więcej akcji, przycisk. Kliknij dwukrotnie, aby utworzyć więcej akcji dla Psitach.
Nowa playlista, przycisk.
Chwilę to potrwało, ale gra.
Ale musiał po prostu znaleźć chmurę.
Gra nam Julio Iglesias.
No i dobrze, i tym rozwiązaniem molowym skończmy.
Czyli gra i jeszcze upewnie się tylko…
Następna piosenka.
Następna piosenka.
Chwilę to trwa.
miał ustawione 13 minut, czyli miał parę piosenek na playliście, a dałem mu graj wszystko.
Zaznaczone. List następny. Grać. Przecisk. Grać. Grać. Zatrzymywać się.
Pauza. Przecisk. Następna piosenka. Przecisk.
Teoretycznie gra, ale…
Następna piosenka. Następna. O. Teraz zagrało nam samo.
Następna piosenka. Przecisk. Jeszcze coś tam mam?
Teraz jakoś załapał vibe, widzicie, jesteście świadkami sytuacji, że po prostu on załapał vibe i ruszył się po prostu, może to też zależy od chmury, od zajętości serwerów.
To była jakaś taka playlista testowa, tu jest tylko kilka nagrań Julio Iglesiasa, ale właśnie to jest playlista, którą zrobiłem z ręki, to nie jest jakiś import z komputera.
Tutaj nie widzę takiej właśnie opcji, żeby wyeksportować albo zaimportować playlistę.
One są jakby natywne, wszyte w aplikację i tutaj nie widzę niczego takiego, co by było jakby external playlists.
Szkoda w sumie, że tej playlisty nie można sobie wyeksportować i nie można jej podejrzeć, bo ja przypuszczam, że gdybyśmy…
eksportowali sobie gdzieś tam lokalnie i zapisali ją na przykład na komputerze,
to można by było zobaczyć w jaki sposób on interpretuje sobie ścieżki.
I wtedy, i wtedy można by powiedzmy zrobić playlistę na komputerze,
przerobić ją na ichni format i zaimportować z kolei.
Wtedy byłoby po problemie.
Oczywiście.
Nad czym tak ubolewam.
Można byłoby rozwiązać albo
albo programistycznie skryptem, albo po prostu w notatniku znajdź, zamień i już.
Niestety tutaj tak nie ma dobrze i tej playlisty nie mogę wyeksportować,
nie mogę się nawet do niej dostać z poziomu, czy to plików iPhone’owych,
czy to z poziomu WiFi Drive’a, do którego można się gdzieś tam połączyć.
No niestety nie, tak dobrze nie ma.
Dobrze, to są playlisty, i on mi mówi, że są listy odtwarzania 1, jak dodam drugą, będzie druga lista odtwarzania.
Druga zakładka to nic innego jak po prostu, no i mniej temu czasu będę poświęcał, to jest nasza biblioteka, takie library.
Jak to każdy odtwarzacz szanujący się ma, czyli ulubione…
Wskaźnik ujawnienia, najnowsze, 478.
Wskaźnik zakładki, wskaźnik kupy piosenki, 390.
Wskaźnik albumy, 200.
Wskaźnik wykonawcy, 200.
Wskaźnik gatunki, 40.
Wskaźnik kompozytorzy, 5.
Wskaźnik muzyki offline, 41.
Wskaźnik muzyki w internecie, 353.
Wskaźnik muzyki na telefon.
Wskaźnik dodaj muzykę, miniotwarzacz, przycisk.
Bardzo interesującą pozycją jest wskaźnik ujawnienia.
Tak, każdy tutaj ma coś takiego jak wskaźnik ujawnienia, natomiast klikamy w daną pozycję z tej biblioteki, no więc to po prostu, to co mamy w telefonie, do czego ja się raczej dostaję albo przez zakładkę trzecią, albo przez zakładkę czwartą,
bo jednak jestem raczej folderowcem niż bibliotekarzem, czy użytkownikiem biblioteki
i jakoś zawsze muzyki słuchałem nie po artystach, nie po albumach,
a nawet jeżeli po albumach, to miałem je skatalogowane.
Więc nie korzystam nigdy z zakładki biblioteka muzyczna,
na pececie też tego nie robiłem, więc jeżeli ktoś tak lubi, ktoś tak może, ktoś tak chce,
po prostu może sobie tę muzykę katalogować, kolekcjonować w bibliotece muzycznej.
Mamy kolejną zakładkę, która nazywa się Znajomości.
Ale ja będę na nią mówił Połączenia,
bo rzeczywiście po angielsku nazywa się Connections
i ona kiedyś tak była nawet przetłumaczona, Połączenia.
Potem coś im się odkleiło w tłumaczeniu, w firmie
i została przemianowana na znajomości.
Znajomości, nagłówek, szybki dostęp.
Znajutkowoc, przycisk, ulubione.
Wskaźnik ujawnienia, wyszło, przycisk.
I tutaj mam właśnie ulubione, mogę sobie pododawać różne rzeczy z różnych chmur do ulubionych
i to jest właśnie jakby ta integracja, tutaj sobie możesz pododawać,
że powiedzmy masz folder audiobooki, folder muzyka, folder coś tam,
ale każdy z innej wsi.
To tutaj można tak zrobić.
Taki jakby, no może nie wirtualny dysk, ale no takie właśnie ulubione.
Możesz sobie z każdej chmury coś do tych ulubionych dodać.
Najnowsze. Wskaźnik ujawnił. Szybki dostęp do plików online.
Najnowsze i szybki dostęp do plików online.
Edytarka. Dropbox.
I tutaj, proszę bardzo, mam po prostu podpięte chmury.
Więcej akcji. Przycisk. Kliknij dwukrotnie, aby utworzyć więcej akcji.
Tutaj mamy do tych…
Edytarka. Dropbox. Przemianować. Przeustawienia. Przyłączyć się. Anulować. Przycisk.
Czyli coś tutaj mogę mu poustawiać nawet.
Wybierz mekodę autoryzacji i podłączenia konta w szmur, uruchom aplikację Dropbox, przylogin i hasłu przycisk nie otwarzać, teraz otwarzane, poprzednio grać, przycisk znajomości, przycisk wywróć, znajomości, pomoc, przycisk wyrobione.
Czyli tutaj już to jest dodane, tu jest co tutaj jest, gmail mój.
1991 mail, więcej akcji, przycisk, synek 1991 mail, peclodysk.pl, google, więcej apk, połącz usługę i w chmurze
Aha, czyli jest peclodysk i jeszcze
I jeszcze pCloud wspomniany przez Ciebie i przeze mnie zresztą też, i jeszcze jest połącz usługę w chmurze.
No i to miałoby tak pięknie wyglądać, i rzeczywiście wygląda i to jest czasami przydatne.
Jeszcze jest lokalna sieć tutaj w tych połączeniach.
Dostępne urządzenia. Wskaźnik ujawnienia. Podłącz dowolny osobisty serwer na slot komputer znajdujący się w Twojej sieci lokalnej.
No czyli jeżeli mamy w domu NASA albo po prostu z komputera chcemy posłuchać, też możemy tak zrobić.
Komputer na QV. Podłącz się za pomocą WiFi. Wskaźnik ujawnienia. Podłącz za pomocą kabla. Pomoc. Wygasz odłącznie za pomocą protokołu SMB.
Pomoc. Podłącz komputer z systemem Windows. Pomoc. Reimportuj swoją muzykę z komputera do tej aplikacji za pomocą kabla lub bezprzewodowo.
Protokół SMB, czyli to te komputery, tak, które w otoczeniu sieciowym na przykład mamy.
W ten sposób to się ładnie…
…twórz w tej aplikacji pliki znajdujące się na akcesoriach zewnętrznych.
Dobrze, czyli tak.
Możemy, tak jak przeleciałem przed chwilą przez opcję,
możemy albo włączyć którąś z podłączonych chmur, w skrócie,
albo połączyć nową chmurę,
albo połączyć się z NAS-em lub serwerem,
albo wykorzystać kabel i protokół iTunes File Sharing albo Wi-Fi i Wi-Fi Drive’a właśnie, czyli jesteśmy w tej samej sieci co, musi być telefon w tej samej sieci co komputer, łączymy się przez Wi-Fi z Wi-Fi Drive’em i wrzucamy sobie muzykę poprzez tenże protokół.
Czyli polecam używać do tego programu file zila, wifi drive będzie wyglądał tak, że dostajemy adres 192.168.1.coś, ustawiamy login, hasło i w ten sposób.
Czyli to jest po prostu FTP, tak? Czy to jest co innego?
Czyli, raczej, już mówię, tak.
Opcjonalny pole tekstowe.
Wskazówka.
Opcjonalny bezpieczny pole tekstowe.
Jeśli Twoje urządzenia i iPhone są podłączone do tej samej sieci Wi-Fi,
możesz szybko przesyłać pliki bezprzewodowo za pomocą przeglądarki internetowej lub aplikacji WebDAV.
A, WebDAV, okej.
Czyli przeglądarka internetowa też to obsłuży.
Natomiast rzeczywiście, no lepiej tu użyć FileZilly,
Chociażby dlatego, że prościej nam będzie przesłać jakąś strukturę folderów.
A w przypadku przeglądarki to tam pewnie maksymalnie da się wysłać jakiś jeden konkretny folder.
No albo po prostu plik po pliku, a to…
No…
A jednak w FileZillą możemy sobie istotnie tę strukturę plików wysłać.
O, mogę kliknąć uruchom Wi-Fi Drive i kiedy to zrobię, no to po prostu pojawią się nasze dane do logowania.
Wtedy od razu powiem, że nie gasimy iPhona, nie odkładamy go gdzieś tam do kieszeni, on musi być odblokowany, z odblokowanym ekranem, on nie działa w tle, więc włączając to najlepiej sobie ustawić w ogóle w ustawieniach autoblokadę, żeby nam nie włączyła się na przykład za pięć minut.
Tymczasowo zmienisz na nigdy.
Tymczasowo na nigdy i po prostu albo mamy pełną baterię to lecimy, albo podłączyć go do ładowania i wtedy zrzucać sobie ile fabryka nam dała.
Ja kiedyś ponad 100 giga słałem na poczciwego iPoda taką metodą.
Tylko nie wifi drivem w tej aplikacji tylko fubarem przez ftep, ale metoda ta sama, czyli w sieci wifi był komputer, telefon i lecimy.
Łączymy file zildą, dostajemy dane z telefonu, spisujemy do file zildi, czyli ten adres, tak jak mówiłem 192.168.1.20, port powiedzmy tam 20 czy 21, login, hasło, połącz i tak jakbyśmy się łączyli do serwera FTP.
Tutaj akurat w przypadku tego rozwiązania wybieramy protokół nie FTP tylko WebDAV w Filezini i łączymy się, zrzucamy sobie już po prostu strukturę plików.
Nie chcę tego dzisiaj prezentować, dlatego że skupiamy się dzisiaj na chmurach, ale możliwość jest, dlatego ją pokazuję i omawiam.
Oczywiście jak będziecie mieli pytania, bo mówię, przez niektóre rzeczy przechodzę troszeczkę szybciej, staram się omawiać, przechodzę szybciej, natomiast jeżeli macie pytania, dzwońcie, albo pytajcie w komentarzach, ja postaram się oczywiście w jakimś tam dogodnym czasie, czy dzisiaj, czy jutro, czy pojutrze, czy kiedy się te komentarze pojawią, odpowiadać pod waszymi komentarzami.
Możecie oczywiście na żywo też tu się do nas odzywać, ja zaglądam do komentarzy, na razie pusto.
No to jeżeli już jesteśmy przy połączeniach, znajomościach, jak zwał, tak zwał.
Najwięcej, najwięcej muzyki mam.
Mam w chmurze piklaut.
I on teraz mówi właśnie dlaczego ja go zmieniłem na angielski, bo on informuje także np. o tym czy mamy plik czy folder, tylko w polskiej wersji on nie mówi folder tak jak kiedyś mówił, tylko mówi teczka.
To taka nomenklatura aplowa, bo przecież kiedyś na Macu, nie wiem czy teraz jeszcze cały czas, ale chyba nie, ale kiedyś, kiedyś na Macu na foldery mówiło się właśnie teczki.
Także tutaj też mamy teczki i możemy oczywiście nawet z tego poziomu jakby losować mu i grać wszystko co ma w chmurze.
Oczywiście on najpierw musi wszystko przeskanować, więc prędzej pewnie nam się wykraszuje, albo zamilknie, albo odezwie się po jakimś czasie.
Natomiast chciałbym coś znaleźć do zagrania. Niech to będzie na przykład muza.
Moja muzyka, która mi się na bieżąco synchronizuje.
I tutaj mam jakieś aranże do śpiewania, bezpieczny będzie na przykład Andrea Bocelli, nie musimy koniecznie w ten folder wchodzić, żeby go posłuchać, tylko przy nim flikiem w prawo jest przycisk więcej akcji i tutaj mamy.
Włącz tryb offline, przypobierać, przyprzemianować, przyprzenosić, przyusuwać, przycisk, anulować, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przycisk, przyc
Trochę się pozastanawiał, ale mamy utwór z tejże płyty.
No to jest Adagio. Damy następny?
Zabanglał? Zabanglał! Czyli już teraz jednak skumał, że będziemy korzystać z chmury.
Jakby, powiedzmy, że został przetarty pierwszy ślad, pierwszy szlak.
Ustawienia. Następne miniotwarze. Miniotwarze. Szukaj przycisk.
No właśnie, troszeczkę klasycznego grania tutaj Ave Maria.
Człapać. Włączony przycisk.
Oho, właśnie, tutaj słuchajcie, na przykład, bo otworzyłem niechcący tak zwany mini player.
Człapać. Włączony przycisk.
Człapać.
Shuffle to jednak nie będzie w tym przypadku człapać, tylko mieszać, więc mamy tego typu tutaj kwiatki.
Widok karuzeli to są takie, no taka graficzna prezentacja tegoż właśnie playera. Co my tutaj w ogóle mamy?
Aha, na górze mamy oczywiście playlistę, którą możemy przesuwać i więcej akcji na niej.
Te więcej akcji, no to takie to menu kontekstowe, które prezentowałem, więc tutaj są jakieś dodawania do playlisty, sortowanie.
I tak dalej.
POKOWAŁEM SIĘ NA PLEJLISTĘ
stąd do ustawień dźwięku, zrobić sobie jakąś korekcję, no i ta karuzela nieszczęsna i zamknąć.
Ten widok karuzeli dla nas jest jakoś ważny, żeby on był włączony lub wyłączony?
Ja go wyłączam, bo on jakoś tak graficznie się wtedy dziwnie zachowuje i jakoś nie, nie mogę z nim.
I jest gorzej, rozumiem.
Tak. Tylko na przykład
jeszcze gdzieś tutaj była taka opcja
bardzo fajna
tylko ona od czasu do czasu się nam
ona się czasami zawierusza
ona się czasami zawierusza
bo
kiedy słuchamy muzyki
możemy też
Bo on nie wie co to jest, to jest plik muzyczny, to może być audiobook i tutaj też można było kiedyś robić
O właśnie, tutaj jak jest to pierwsze więcej akcji
Pierwsze więcej akcji w miniplayerze też pokazuje nam taką opcję zakładki
I kiedy damy na samej górze w te opcje więcej akcji, nie przy jakiejś konkretnej piosence więcej akcji, tylko to pierwsze więcej akcji, to będziemy na przykład mogli sobie dodać zakładkę, jeżeli w tym momencie na przykład słuchamy audiobooka.
A więc to dla tych wszystkich, którzy podcastów albo audiobooków słuchają w chmurze. Albo lokalnie, ale przez flakboksa.
Także tak wygląda interfejs miniplayera, który już przy okazji pokazałem, foldery, foldery moi drodzy, cofnę jeszcze do folderów, muza i tutaj też, proszę bardzo i tutaj na przykład
Na przykład przy muzie też mogę pewne rzeczy zrobić.
Mogę go wybrać, zaznaczyć, mogę stworzyć nowy folder.
Włącz tryb offline, przycisk, prześlij pliki, przycisk, szukaj, przycisk, sortować, przycisk, lista, przy, anulować, przy, anulować, przy,
Włącz tryb offline to jak rozumiem spowoduje, że po prostu to wszystko pobrałoby się do jakiejś wewnętrznej pamięci tej aplikacji na naszym iPhone.
Możemy to pobrać, ale jeżeli już włączymy tryb offline, to już jesteśmy offline, czyli wypada na początku go ściągnąć, a ewentualnie potem przejść w tryb offline.
Czyli to tak działa, czyli najpierw trzeba to pobrać.
To tak samo jak w streamingu muzyki, jeżeli dasz tryb offline, to on ci nie stworzy cudów.
Czyli po prostu tryb offline rozłącza z siecią te aplikacje.
No tak, bo powiedzmy tutaj mamy więcej akcji, tak?
O, i tu jest pobierz.
Chociaż może jakbym dał włącz tryb offline to on by się udostępnił.
W każdym razie ona jest opcja pobierz i ona wtedy się pobiera lokalnie.
Możemy z niej korzystać właśnie w tym trybie offline’owym.
Specjalnie pokazałem to menu, bo tam jest też opcja sortowania.
Szczególnie przydaje nam się to,
kiedy mamy niekoniecznie foldery,
ale dużo plików w folderze.
Bo czasami jest taka sytuacja, że
robicie sobie folder,
nie wiem Michał, czy ty tak sobie robisz,
że na przykład robisz folder, nie wiem,
moja muza, czy tam muza, której słucham teraz
i powiedzmy masz w tym folderze 50 piosenek,
ale za jakiś czas dorzucisz sobie kolejnych, powiedzmy, siedemdziesiąt.
No i fajnie by było w jakiś sposób na przykład zapanować nad tym,
że dobrze, kurczę, mam sto pięćdziesiąt piosenek, czy tam sto siedemdziesiąt,
ale ja chciałbym tego posłuchać nie losowo, nie od najstarszej,
czemu alfabetycznie, tylko właśnie od najnowszych.
Chciałbym posłuchać tych, które dopiero teraz do tego folderu dorzuciłem,
czyli od najnowszej, powiedzmy, do najstarszej.
mogę sobie to posortować, wtedy wyłączam ten człaparkę, ten shuffle, sortuję, czy foldery, czy pliki w obrębie folderów i tak jak jest posortowane, tak zagra.
No to to rzeczywiście może być przydatne.
Może być przydatne, no mówię, właśnie szczególnie wtedy, kiedy ktoś powiedzmy dba jakoś skrzętnie o jeden konkretny folder, dorzucając do niego na przykład nowości.
Ja mam taki folder z nowościami i ja go sobie od czasu do czasu uzupełniam o nowe nagrania.
I kiedy ze streamingu to ze streamingu, dobra, ale mam też lokalnie czy już teraz powiedzmy globalnie, bo w chmurze te nowości.
I chciałbym posłuchać od tych, które powiedzmy dzisiaj wrzuciłem.
No to sortuję sobie normalnie, tak jakbym w Windowsie to zrobił.
Czy w jakimś innym menedżerze plików, eksploratorze.
A mówię o tym, bo to nie jest takie oczywiste. Niektóre odtwarzacze, w tym FUBAR, nie mają sortowania folderów.
Chyba, że mnie coś ominęło, ale ja tego nie mogę tam znaleźć. Jest tak zwany playback order,
ale tam można sobie zrobić albo powtarzaj, albo losuj, albo graj normalnie,
ale tam nie mogę osiągnąć tego, żebym słuchał od najnowszych nagrań do najstarszych.
Nie, FUBAR mam wrażenie jest bardziej skupiony na tej bibliotece i tam możesz sobie sortować według artystów,
czy wyszukiwać artystów, tytułów i tak dalej i tak dalej, ale ten music folder, który np. dla mnie i podejrzewam, że nie tylko dla mnie to jest clue tego odtwarzacza,
jakoś ma stosunkowo mało opcji konfiguracyjnych, to po prostu tak jest, no bo twórca uznał, a pewnie będą sobie ludzie czasem chcieli coś wrzucić za pomocą FTP-a, no to okej, dajmy im tę możliwość.
Tak, swoją drogą taka refleksja przy okazji, bo ten FTP FUBAR-owy to jest naprawdę dobrze zrobiony kawał oprogramowania.
Ja sobie kiedyś testowałem wrzucanie różnych plików za pomocą FTP-a do innych aplikacji za pomocą plików,
czyli za pomocą aplikacji pliki, chciałem sobie przerzucać przez FTP różne dane do innych programów, które tego nie obsługują, tak, natywnie, czyli po prostu wrzucam, instaluję sobie aplikację, która mi stawia na iPhone’ie serwer FTP,
następnie z tego folderu przerzucam sobie dane do folderu innej aplikacji.
Mówisz o takich tych menedżerach plików, hubach takich plików, tak?
I wyobraź sobie, że ja szukałem takich narzędzi, akurat nie skupiałem się na aplikacjach, które jeszcze mają coś innego niż tylko serwer FTP, tylko szukałem takiego po prostu serwer FTP.
Postaw mi serwer FTP na iPhonie, udostępnij jakiś folder i pozwól tam wejść później.
Są takie?
Są, znalazłem coś. Nawet już teraz nie pomnę nazwy, ale powiem Ci, że jak testowałem te aplikacje, to nagle się okazało, że aplikacja dedykowana do jednej konkretnej czynności to się zachowywała gorzej i mniej stabilnie niż ten FTP w fubarze.
Coś tam się działo z kodowaniem polskich znaków na przykład, albo jak ja rozkręciłem fazillę i ustawiłem 10 sesji równoległych, to się biedny nie mógł wyrobić z tym i zaczynały się jakieś problemy.
A w FTP z Fubara naprawdę bardzo ładnie, bardzo stabilnie się zachowywał, więc ja czasem tego Fubara, tego FTPa Fubarowego, to używam jako mechanizmu po prostu, jak chcę coś wrzucić do iPhona i potem udostępnić te dane w innej aplikacji, no to ja zamiast się bawić z iTunesem, to sobie to po prostu przerzucę przez Fubara.
No bo chyba za dobrze byśmy mieli, gdybyśmy mieli apkę, która nam FTP-em udostępnia całą zawartość tego folderu pliki, tego share’owego folderu.
No nie, tak dobrze to nie ma. Tak dobrze to nie ma i na to Apple nie pozwoli, bo po prostu każda aplikacja ma swój folder.
A jedyną aplikacją, która ma dostęp tak naprawdę chyba do wszystkiego, tak po prostu z góry, to jest ta aplikacja pliki.
Czyli po prostu mimo wszystko na telefonie sobie trzeba wyklikać i przenieść dany content, dlatego na przykład ja się właśnie scwaniłem, jak już mówimy o tym, no to Fubar, nie tylko Fubar, no ale właśnie Flagbox i takie inne aplikacje, żeby łatwiej było przenosić, a tam była jakaś muzyka, tam były jakieś playlisty właśnie, jakieś inne rzeczy.
No to ja sobie właśnie zrobiłem folder na te wszystkie foldery, żeby wszystko było w jednym, żeby łatwiej było przenosić.
To się nazywało wszyho i później to wszyho lądowało np. z foobara przez pliki do flagboxa, żeby zobaczyć jak flagbox sobie z tym radzi.
No bo skoro jest to już wrzucone na folder foobarowy, no to dlaczego jeszcze raz mam robić duplikat tych plików.
Wystarczyło to po prostu wrzucić do jakiegoś jednego folderu, przenieść, żeby się nie naklikać z tym wszystkim, kilka sekund, a iPhone naprawdę bardzo szybko to migruje między aplikacjami, więc kilka sekund, do minuty cierpliwości i cała ta muzyka powędrowała do innej aplikacji, Flackbox ją widział.
No tak i mogłeś tam to testować, jak to się zachowuje.
I tak, pokazałem jak działa miniplayer, pokazałem, że działa to wszystko jakoś, a spróbujemy zaimportować, no nie christmasy, już jesteśmy po świętach, na przykład mam tutaj taki katalog,
I co? Pyteczka? Edwintarka? Pyteczka? Eurodance?
Więcej akcji, przycisk. Więcej akcji, uwaga, Eurodance, po prostu wszystko, przycisk.
I też spróbujemy go zaimportować, bo tutaj to nie jest już płytka boczelnego.
17 utworów. Tutaj utworów będzie 1500, jak nie więcej.
No ale, zobaczymy ile mu to zajmie, żeby zaczął grać. Graj.
Więcej akcji, przycisk.
On skanuje w tym momencie ten folder.
A szybciutko.
Szybko, oczywiście bardzo.
Następną.
Następną.
Zauważcie, że ten czas,
który upływa
on to jednak
streamuje.
Czas, który upływa
jest stosunkowo niewielki
To znaczy, że on nie ściąga sobie od razu całego pliku do cachu, żeby go zagrać, bo tak było w Dropboxie.
Dropbox nie zezwalał na streamowanie, więc o ile on sobie z pClouda może spokojnie to przystreamować,
jakiś cache na pewno robi, bo każda chmura gdzieś tam robi jakiś cache.
Natomiast Dropboxowe pliki, pamiętam jak testowałem, to on je ściągał.
Po prostu potem wchodziłem w folder jakiś tam Downloads czy jakiś folder cashowy, Player, Player, to był taki folder Player, zaraz dojdę do tej zakładki w ogóle i tam było słuchajcie na ściąganych chyba z 300 czy 500 plików, to wszystko co słuchałem z Dropboxa, nie słuchałem chmurowo tylko automatycznie lądowało w folderze Player, on miał oczywiście ustawione czyszczenie, że po jakimś tam czasie czy po jakimś limicie rozmiaru on to by wyczyścił, tak?
Ale to już nie jest to, o co chodzi teraz, że on to wszystko streamuje.
Zresztą zaraz zobaczymy, jak się zachowuje na przykładzie Epiclouda.
Wiesz, z drugiej strony to takie podejście też ma swoje zalety,
zwłaszcza jeżeli jesteśmy na łączu, które jest dosyć kapryśne,
albo na przykład bardzo często nam się coś z tym łączem dzieje.
No chociażby pierwszy z brzegu przykład, jaki mi przychodzi do głowy
nasze fantastyczne polskie koleje państwowe i Internet Tamrze, no działa to bardzo, bardzo różnie i są takie momenty, gdzie nam to wszystko zanika,
więc w sumie nie byłoby źle, gdyby sobie ta aplikacja też tam pobrała te dane, chociaż możemy jej to wymusić, tak jak to pokazałeś.
Jeżeli zależy nam na odtwarzaniu jakiegoś pliku, to możemy dać pobierz i on pobierze.
I nie ukrywam i zachęcam wszystkich, owszem, no YouTube, czy coś co po prostu przeglądamy na bieżąco w internecie, no to już jakby inna sprawa, inna para kaloszy.
Natomiast ja sentymentem wielkim pałam do kolei państwowych, natomiast nie za bardzo ufam tamtejszemu internetowi i internetowi w trasie.
Dlatego wszelką muzykę, ewentualnie audiobooki przed wyruszeniem w trasę, to co wiem, że będę tego słuchał, jednak ściągam offline.
Czy to będzie streaming oryginalny, jakaś aplikacja dedykowana audiobookom, czy streaming chmurowy i właśnie rzeczy typu flagbox czy coś takiego.
No, to mimo wszystko, chociaż ja nie korzystam, ja do audiobooków używam jednak VDRa, Voice Dream Rendera, ale też ściągam, po prostu nie, no bo nauczyło mnie to, że słucham sobie słuchowiska w drodze pociągiem i to zrywa to połączenie.
A to nagle przerwa.
jakaś przerwa, jakiś błąd wyskakuje, to się crashuje, potem znowu przerwa, potem znowu gra. Po co? To już lepiej sobie, no wiadomo, że jadąc trzy czy cztery godziny pociągiem, raczej nie będziesz słuchał trzech audiobooków z rzędu, tylko poniekąd zasadzasz się na jakąś konkretną powieść.
A jeżeli nawet będziesz chciał spróbować jakiegoś drugiego audiobooka, a trasa się nieco wydłuża, no to warto na przykład na jakiejś dłuższej stacji, dłuższym postoju, po prostu dziabnąć sobie to co będziemy w kolejnej, w dalszej kolejności słuchać, to przecież raczej, jeżeli jest szybszy internet, mamy teraz 5G bardziej, mamy LT, więc to nie zajmuje jakoś naprawdę wiele.
testowałem VDR w połączeniu z pCloudem, taką przeciętną książkę powiedzmy 600-700 megabajtów ściąga, nie wiem, minuta, półtorej.
A zresztą też i wszystkie te serwisy streamingowe, z których najczęściej się korzysta, albo przynajmniej większość.
Tak, to mają ten tryb offline, oczywiście to sobie pobiera do jakiegoś swojego własnego, prywatnego folderu, do którego my dostępu nie mamy,
To jest tam odpowiednio zaszyfrowane, no ale to nie jest po to, żebyśmy to sobie gdzieś tam wyciągali i zapisywali w jakiejś zewnętrznej lokalizacji, tylko po to, żeby właśnie w sytuacji, kiedy mamy słaby internet albo tego internetu nie mamy w ogóle, bo na przykład, no chociażby lecimy samolotem, tak, to internet tam ma się pojawiać, zacząć powoli, ale na razie, no to jeszcze nikogo raczej byśmy nie namawiali do tego, żeby próbował włączać dane.
komórkowe będąc w powietrzu, więc, albo wi-fi chociażby, więc no jest to jakaś tam opcja, żeby sobie to pobrać i na spokojnie można te treści, jak to się ładnie mawia, konsumować.
Konsumować, tak jest. Skonsumujmy jeszcze coś z Fragboksem, bo mamy kolejną zakładkę, która będzie podobna do chmur, ja może cofnę do tych połączeń.
Po prostu niech będzie ta zakładka, ale niech będzie po prostu w takim wyjściowym trybie.
Klik lokalny.
Klik lokalny.
Co tu jest?
Czyli jeżeli coś się ściąga, to tutaj są tak zwane transfery.
Jeżeli puszczamy folder poobierz
i powiedzmy on ściąga nam 5 giga muzyki
to tutaj można podejrzeć co się aktualnie ściąga
To jest taki menadżer pobierania
Tutaj też ma więcej akcji
Czyli tutaj też możemy coś pootwierać, coś posortować
takie podstawowe operacje na plikach wykonać.
Wyszukiwarka, otwórz.
No i tutaj to są foldery.
I nie ma folderu.
Czy lornetka składana to jest ten, to jest twój folder jakiś, który tak nazwałeś czy to?
Nie, to jest…
Nie, to jest lornetka składana, czyli jakaś ikonka, tak się pewnie nazywa.
Aha, tak się zastanawiałem, co to jest.
które jest średnio klikalne
dobrze, w każdym razie tutaj lądują pliki, które
no nie pliki do pobrania
tylko pobrane, downloads po prostu
no i import, czyli właśnie
zaimportowane z jakiejś innej
aplikacji, ale tak właśnie
wygląda struktura, kiedy połączymy się
na przykład po webdavie, dostaniemy ten folder
folder import i folder download
jeszcze był folder player i właśnie do folderu player
wędrowały pliki, które aktualnie były używane
czyli właśnie te wszystkie skeszowane z dropboxa na przykład
te które aktualnie są jakby no
nie na wokandzie tylko na playliście powiedzmy
w użyciu, te które ostatnio
graliśmy i te które zostały właśnie
tak zaimportowane natomiast w tym momencie nie ma żadnych
No bo on je sobie streamuje i gdzieś tam cashuje i jakoś się ich pozbywa z pClouda.
Natomiast to jest właśnie zakładka plików lokalnych, do której możemy dosłać rzeczy właśnie przez to co omawiałem w poprzedniej zakładce.
Czyli z kolei, no żeby mieć tutaj pliki lokalne, to musimy wejść w znajomości, tudzież połączenia, tudzież connections,
włączyć sobie jedną z dróg, czyli np. Wi-Fi Drive, połączyć się z zilą, wrzucić coś do tego folderu Downloads albo do folderu Import i wtedy mamy.
I możemy powiedzmy wrzucić sobie jakiś folder z muzyką, czy z audiobookami i wtedy tak jak przeglądałem w chmurach,
Tak przeglądamy go po prostu lokalnie na tym telefonie.
No więc też kolejna metoda na zasilenie tej aplikacji.
Danymi.
Danymi.
Szczególnie dobra, jeżeli rzeczywiście posiadacie mniejszy wariant pamięciowy.
No i ostatnia naj…
Tak naprawdę…
Tak naprawdę najbardziej jakby…
czasochłonna zakładka.
Ustawienia. Pomoc. Pomoc. Wersja premium.
Dlatego, że proszę bardzo, powiedziałem, że zajrzymy do ikonki wersja premium.
To jest pierwsze, co tutaj nas informuje.
Przycisk zamknij. Gratulacje. Korzystasz z wersji premium.
Reklamy zablokowane. Punktor nieograniczona. Liczba usług w chmurze.
Punktor pobieraj albumy i playlisty. Punktor nieograniczona.
Kolejka odtwarzacza audio. Punktor nieograniczona. Liczba list odtwarzania.
Punktor nieograniczona. Liczba utworów na liście odtwarzania.
Punktor pobieraj i przesyłaj foldery. Punktor nieograniczona. Liczba ulubionych.
Użyj przycisku przywróć zakupy, aby aktywować wersję premium dla urządzenia iOS podłączonego do tego samego konta iTunes.
naprawdę nigdy nie korzystałem z tej darmowej, bo jak zobaczyłem, że ta premium tam kosztuje powiedzmy parę złotych
a wiedziałem, że szukam czegoś do muzyki
no to stwierdziłem raz matka rodziła
spróbujemy wersji premium
i ja średnio lubię marnować czas na te darmowe
szczególnie jeżeli powiedzmy wiem, że będę się użerał z reklamami
ja nienawidzę wszystkich kontekstowych reklam, zresztą kto je lubi
linków, jakichś takich webowych zatoczek w aplikacji, żeby się tego pozbyć, najczęściej też biorę e-napkę, oczywiście tylko wtedy, kiedy sama aplikacja jest tego warta i będę z tego korzystał,
bo jeżeli za wywalenie samych reklam miałbym zapłacić powiedzmy 80 zł, a okazuje się, że pobawię się aplikacją 5 minut i ją usunę, to nawet nie będę robił tej e-napki,
ale tutaj akurat polecam zaopatrzyć się mimo wszystko w tę wersję premium
zamykamy to
reklamy za wykorzystaniem przycisk zamknij
wersja odtwarzacz muzyki
no i tutaj już mamy menu ustawień
bardzo, bardzo, bardzo rozbudowane, posłuchajcie
wskaźniku jak odtwarzacz muzyki
biblioteka muzyczna
kod dostępu
manager plików
edytor tagów audio
wifi drive
personalizacja
Pst ekran. Pst dostępność. Pst język. Pst kopia zapasowa i przywracanie. Pst informacje prawne. Pst polityka prywatności. Pst udostępnij tą aplikację. Pst wyślij opinie. Pomoc. Często zadawany. Pomoc. Często zadawany. Wskaźnikuję. Polityka. Wskaźnikuję. Udostępnij tą aplikację. Zdobądź więcej aplikacji. Wyślij opinię. Pomoc. Często zadawany. Flatbox V5. Dwa. Jeden. Miniotwarzacz. Przeciw. 64%. 59%.
To są jakby kategorie ustawień i teraz w tych ustawieniach to też pytanie, czy przyda się naszym słuchaczom, żebym ja je rozwalił na czynniki pierwsze, bo to będzie bardzo długo trwało, czy po prostu omówić do czego ten program jest tutaj zdolny, bo trochę to będzie nudne.
Moje pierwsze pytanie jest następujące. Czy warto w ogóle zaglądać do ustawień dostępności?
Czy tam coś dla nas ciekawego się znajdzie?
Oczywiście. Sprawdźmy.
Tryb tekstowy, przełącznik, włączone.
Ta opcja aktywuje tryb tekstowy interfejsu aplikacyjny i ukrywa wszystkie obrazy.
Włączany automatycznie, gdy voiceover jest aktywny.
Czyli tak naprawdę już z mety to mamy.
Minio twarzacz, przytom, tryb do ustawienia, przycisk wróć
Ustawienia, dostępność
Czyli wyłączając ten tryb tekstowy, domyślam się, że wysypie nam się dostępność
Nie chcę się teraz tym bawić, bo jeżeli to wyłączę może się okazać, że coś
Coś poszło nie po naszej myśli
Ale ten program jest tak zrobiony, że kiedy mamy włączony voiceover
To on rozpoznaje, że jest voiceover
I przełącza nas w ten tryb tekstowy
Czyli w pełni dostępny, ten program jest w pełni dostępny.
Tutaj nie ma jakichś rzeczy, których byśmy nie zrobili.
Ewentualnie tam parę jakichś takich rzeczy dodatkowo, które wypowiada,
które mógłby sobie darować, czy jakiś brak etykietek przy przyciskach niektórych,
ale no powiedzmy sobie szczerze, da się to wszystko ogarnąć.
Tak, no chociażby tak demonstracyjnie, no zobaczmy, co mam tutaj, wszedłem w opcję pierwszą, odtwarzacz muzyki, ogólny, ogólny, to jest troszeczkę jak w ruskiej matrioszce, troszeczkę się naklikamy, ale może z drugiej strony lepiej,
bo są te kategorie ustawień, one nam się jakby zwinie jak wejdziemy w coś konkretnego, przywróci jak cofniemy się,
czyli jest tak troszeczkę po staremu i niektórzy powiedzmy widzący czy tam powiedzieliby może, że topornie,
no ale dla nas niewidomych jednak łatwiej się połapać, bo tutaj nie wysuwa się jedno z drugiego, nie wystaje trzecie z czwartego,
tylko po prostu jeżeli mamy pół godziny, godzinę, no ile tam potrzebujemy, to po prostu sobie poklikamy w tych ustawieniach,
tak jakbyśmy ustawiali coś w telefonie.
Powtarzać. Wyłączony. Ogólny. Na głowę.
Wskaźnik ujawnia utwory w kolejce odtwarzacza audio. Nie są powtarzane.
Człapać. Włączony.
Człapać.
Wskaźnik ujawnia utwory. Są losowo umieszczane w kolejce odtwarzacza audio.
Ja tego człapacza mam z mety włączonego,
czyli on wszystko, co ja w tym momencie zagram,
a ja bardzo często słucham na odsłuchu tak zwanym randomowym,
szaflowym.
Człapiącym.
Człapiącym.
Oczywiście gdybym wyłączył, no to wyłączę,
tylko wtedy no będę się musiał do wszystkiego doczłapać wtedy dopiero alfabetycznie.
tutaj możemy sobie wybrać kodek
czyli można zmienić
Możemy wybrać ten kodek FFmpeg albo FFmpeg, no i tutaj po prostu jeżeli mamy tylko FFmpeg to możemy dodatkowo robić sobie korekcję, bawić się wysokością utworów, niżej i wyżej.
Bo takie bajerysty są tutaj, wiesz?
na urządzeniu docelowym i wybranie tego, który zapewnia najlepszy kompromis pomiędzy niskim opóźnieniem a stabilnym odtwarzaniem dźwięku bez zakłóceń.
To chodzi o przyciski, to chodzi o ikony, można sobie je jakoś tam spersonalizować, najmniej nas to interesuje tak naprawdę.
Zmniejszenie komórkowe, zaznaczenie wygaszone, przycisk, czas wstępnego ładowania, automatyczny, zmniejszenie, wygaszone, przycisk, zwiększenie, przycisk, czas wstępnego ładowania, automatyczny, jeśli masz złe połączenia sieciowe, wydłuż czas wstępnego ładowania.
To o czym mówiłeś, kiepskie połączenie internetowe, to możemy je wydłużyć, że on więcej tego utworu ściągnie do tego swojego wewnętrznego cachu i będzie go grał.
Oczywiście będzie dłużej trwało zmienienie utworu.
Zanim się to wczyta.
Jeśli, zwiększenie, przyc, zmniejszenie, czas wstępnego ładowania, czas wstępnego ładowania, automatyczny, zmniejszenie, wygaszony, czas, zaznaczenie, wygaszony, czas, zwiększenie, przycisk, zmniejszenie, zmniejszenie, wygaszony.
Do maksimum, a do minimum nawet.
Nie odtwarzać muzyki, przycisk wróć.
Odtwarzać muzykę, korektor dźwięku.
Składowanie utworu, pysk, wskaźnik ujawnienia.
Pysk, składowanie utwór, korektor dźwięku.
Korektor dźwięku, z tego co pamiętam,
czy ma presety, jakakolwiek?
Znak plus 5.0, częstotliwość dźwięku 500Hz,
częstotliwość dźwięku 250Hz,
częstotliwość dźwięku, częstotliwość, częstotliwość,
częstotliwość, częstotliwość, częstotliwość,
120, 200, 500, 1K, 2K,
4K, 8K, przycisk, konfig, przycisk, konfiguracja,
korektora dźwięku, ezoustick, przycisk.
Są fajne.
Aby wybrać konfigurację, korektora dźwięku,
przy, konfiguracja, korektora dźwięku,
ezoustick, przycisk, przycisk, konfiguracja, korektora dźwięku,
ale tu można sobie podbijać też konkretne pasma.
Moje pytanie jest takie, czy to jest dostępne?
Częstotliwość dźwięku 64 Hz,
znak plus 4,9 dB, regulacja.
Aaa, super.
I to bardzo fajnie to zrobili.
Tak, tu normalnie można na regulacjach, można się tym korektorem po prostu bawić.
Cofamy.
Odtwarzacz, pamięć podręczna, odtwarzacz, korekcja wysokości, wskaźnik, wskaźnik, odtwarzacz, muzyka, ustawienie, ustawienie, odtwarzacz, wskaźnik, korektor, szybkość odtwarzania.
Szybkość odtwarzania.
0,25, sterowanie lęsowakiem, przycisk, szybkość odtwarzania, na głowę, sterowanie, 0,5, 0,7, normalna prędkość, 1,21, 1,2, 2,2,
No to się oczywiście przydaje do audiobooków, bo tam najczęściej…
Trochę mi, powiem szczerze, w tych ustawieniach i w tym programie przeszkadza to, że on nie zawsze sygnalizuje, co my mamy wybrane,
albo nie jest to zawsze czytane tak, no przy tej konkretnej wartości, czasem przy jakimś następnym przycisku coś jest…
normalna zaznaczone, tak, albo coś.
Bo tak to troszeczkę rzeczywiście tutaj nie wszystko…
1.20 normalna, 1.25 normalna prędkość, 1.20, 0.0, normalna prędkość, 2.20, 0.0, sterowanie suwakiem, przycisk, sterowanie suwakiem, sterowanie suwakiem aktywne, przycisk, szybkość odtwarzania, na głowę, szybkość odtwarzania, 1, regulacja, normalna prędkość, przycisk, szybkość 0.71
Tak będzie najlepiej, bo przynajmniej na suwaku wiem, że mam to 1 ustawione.
No tak.
Sterowanie suwakiem aktywne. Przycisk. Sterowanie suwakiem aktywne.
Teraz mogę to wyłączyć.
Sterowanie suwakiem. Przycisk. Odtwarzacz muzyki. Przycisk.
Cofamy się.
Odtwarzacz. Szybkość odtwarzania.
Odtwarzacz muzyki. Ogólny wskaźnik ujawnienia.
Personalizacja. Wskaźnik ładowania. Wskaźnik korektury.
Szybkość odtwarzania. Korekcja wysokości.
Korekcja wysokości. No może, jeżeli powiedzmy mamy jakieś analogowe zgrania,
albo zgrania… Analogowe zgrania, co ja mówię?
Zgrania odcyfrowane analogi, zgrania z kaset, zgrania z winyli, nie wiem, za wolno się zgrało, za szybko się zgrało, to jest taki pitch bender, po prostu.
Coś ci za wolno gra czy za szybko gra, no to możesz sobie to sztucznie troszeczkę wyregulować.
To jest do tego i to już są opcje, bym powiedział, takie te gadżeciarskie.
Wskaźnik, pamięć podręczna, odtwarzacz audio.
To jest właśnie ten jego cache.
Włącz pamięć podręczną, odtwarzacz audio, przełącznik, wyłączone.
Pamięć podręczna od utwory w kolejce odtwarzacza audio zostaną wybrane automatycznie, aby zapewnić płynny odtwarzanie.
Usuń wszystko, 0kb.
I ja mam to w ogóle wyłączone.
Czyli ja w ogóle ten cache sobie wyłączyłem, żeby on starał się streamować.
Odtwarzacz muzyki, przycisk wróć.
Odtwarzacz, pan, szybkość odtwarzania.
Tutaj oczywiście usypiacz standardowy i to by było tyle, jeżeli chodzi o sam odtwarzacz muzyki.
Są jeszcze ustawienia biblioteki, tu możemy zablokować program, ustawienia plików, tagi.
Zaloguj się, opcjonalny, poletek, hasło, zaloguj się, hasło, opcjonalny, bezpieczny, jeśli twoje urządzenia, uruchom, menu, twarz, uruchom, wifi drive, przycisk.
Wifi drive można także włączyć z poziomu ustawień.
I to podajemy użytkownika i hasło.
Tak, możemy włączyć z poziomu ustawień.
Ustawienia, przycisk wróć, ustawienia, personalizacja, dostępność, kod, wskaźnik, manager, edytor, wi-fi, personalizacja, ekran, dostępność, język, kopia zapasowa i przywracanie, informacje prawne, informacje prawne
No i to już pokazywałem
Także tych ustawień jest troszeczkę
Możemy poustawiać właśnie różne rzeczy związane z biblioteką muzyczną
bo mówię, nie chciałbym omawiać każdej sekcji, każdej podsekcji, bo one są jakby dostępne i jeżeli już na tym etapie jesteście przekonani do tego programu,
to uważam, że każdy po prostu sobie w tych ustawieniach znajdzie i podreguluje co trzeba.
Warto się pobawić, warto poeksperymentować.
Bo tak jak wspomniałem, bardzo dużo by nam to jednak czasu zajęło i raczej zanudziłbym słuchaczy pokazując wszystko łopatologicznie.
Natomiast chciałbym się jeszcze podzielić, jeżeli już mówimy o praktyce, no takimi spostrzeżeniami, bo wspomniałem na początku naszej rozmowy, że to nie będzie laurka.
Dokładnie i właśnie o to też miałem zapytać, bo w sumie program wydaje się fajny, opcji dużo ma, możliwości takoż, więc dlaczego jednak raczej do czego korzysta?
Przeprosiłem się ze starym iPodem i wrzuciłem muzykę na Fubara, a no już mówię dlaczego, no dlatego, że on jeszcze jak gra lokalnie to jeszcze pół biedy, natomiast on na przykład czasami z niewyjaśnionych przyczyn potrafi nam się wyłączyć w różny sposób, albo po prostu się zatrzymać, albo wykreszować się tak, że odblokowujesz ekran i masz ekran początkowy pulpit.
Z jakiegoś powodu się nam flakbox zamknął.
On z jakiegoś powodu czasami potrafi nie zaczytać do końca folderu.
Dajesz mu graj, on nie chce grać.
Albo przełączasz na następny utwór, coś mu nie zaskakuje.
Następny.
Ale właśnie martwi mnie to, to, to jego wykraszowywanie się.
Zostawiłem sobie kiedyś dźwięki na tury.
Pościągałem sobie dźwięki, takie ludzie robili.
z miasta, czy z lasu, więc powiedzmy albo natury, albo miasta, czy tam przemysłu. W każdym razie to takie do snu i zostawiłem sobie to, żeby to mi grało.
No i rano się budzę i jakieś było moje zdziwienie, kiedy przecież tych dźwięków było na tyle, albo one były długie na tyle, że mogłyby grać jeszcze kilkanaście godzin dłużej, ale z jakiejś przyczyny one się wyłączyły w nocy.
Nie był żaden timer ustawiony, żadne uśpienie.
No więc pytanie, co będzie jeżeli coś takiego by zrobił przy odtwarzaniu audiobooka?
No można się zdenerwować.
No właśnie.
Jesteś w środku jakiejś niezłej akcji, a tu nagle przestaje grać.
I po prostu to nie ma reguły.
Oni wypuszczają różnego rodzaju aktualizacje.
Ja ich też alarmowałem, pisałem jako feedback.
Tylko to są takie troszeczkę wyjątki od reguły albo wyjątki, na zasadzie ten sam program, sam w sobie, to jest, on jest taki troszeczkę jakby, jakbym miał go to czegoś porównać to powiedzmy, że do ustroju politycznego, bo on z samej idei jest super, ale wprowadzenie to w czyn już jest troszeczkę, już jest troszeczkę kiepskie.
Może, może nie, znaczy kiepskie, właśnie zależy od wersji, zależy od humoru twórców, zależy co po prostu w kolejnej wersji naprawią, a co zepsują, dlatego właśnie to są takie mixed emotions, mieszane uczucia mam co do tego typu rozwiązań.
Wiesz co, ja mam też taką swoją teorię przy tej okazji, że w ogóle nie jest łatwo być twórcą takiej aplikacji z jednego powodu.
Strasznie mocno musisz polegać na rozwiązaniach od firm trzecich, nad którymi tak naprawdę do końca nie masz żadnej kontroli.
I teraz pytanie jest bardzo podstawowe, jak dużo w tym, co tu nie działa i co się czasem po prostu wykrzacza, jest spowodowane tym, że rzeczywiście programiści czegoś nie przewidzieli, czegoś nie obsłużyli.
A jak często te problemy wynikają z tego, że jakaś tam usługa chmurowa, która udostępnia swoje API dla aplikacji zewnętrznych,
no po prostu w tym momencie przestała działać. Albo na przykład zaczęła działać gorzej, a API na przykład nie pozwala na jakąś weryfikację tego stanu.
Albo zwyczajnie jest problem z internetem, który jedna usługa obsługuje lepiej, inna obsługuje gorzej, a jeszcze inna wcale, bo ktoś po prostu o tym nie pomyślał.
I mam takie wrażenie, że to jest nałożenie się i to jest rzeczywiście miks.
To jest miks różnych rzeczy, które mogą pójść źle i one czasem niestety źle idą.
Tylko problem jest w tym też taki, że nie wiem jak na obecną chwilę, bo dawno nie słuchałem z Flekboksa niczego lokalnie, ale…
Lokalnie też się zdarza.
Ale lokalnie też lubił się wysypać.
A, no to już jest inna rzecz. To już w tym przypadku nie ma usprawiedliwień.
I w tym momencie, no, usprawiedliwienie może być tylko jedno,
że rzeczywiście programiści zrobili kombajn,
tylko ten kombajn jest może kiepsko dotowany przez społeczność
i może to też jest tak, że jest to program dla grona jakichś geeków,
może gdyby zapotrzebowanie było większe, to i niezawodność byłaby większa.
Nie wiem, bo nie znam twórców i nie wiem, jakie jest ich podejście.
Raczej miałbym ich za entuzjastów, widząc po tym, co zrobili
i po wielości opcji dostępnych w tego typu programach.
Natomiast z drugiej strony jest to program, na którym na pewno nie mogę polegać w stu procentach.
Z trzeciej strony zaś wprowadzenie tak wielu opcji i pamiętanie o różnego rodzaju zależnościach
to podejrzewam, że też nie jest proste i tu też bym się dopatrywał jakichś możliwych problemów.
bo wiesz, aktualizujesz coś, zapominasz o jakiejś tam n-tej opcji, którą wdrożyłeś trzy lata temu,
a która również może mieć na to wpływ.
To rozwijanie takiej rozbudowanej aplikacji to też może być wcale nie taki dobry pomysł.
No i właśnie czasami się zastanawiam, czy to nie jest tak, że lepsze bywa wrogiem dobrego.
Bo ta aplikacja jest istotnie właśnie rozbudowana.
Pytanie tylko, czy do odtwarzania muzyki aż tak bardzo rozbudowanej aplikacji potrzebujemy?
Bo tak jak wspomniałem, chociażby importowanie, eksportowanie playlist byłoby mi bardziej potrzebne niż jakiś rozbudowany menedżer tagów czy inny edytor biblioteki audio nie wiadomo czego.
To jest poniekąd też no zależy punkt widzenia od kąta patrzenia albo od miejsca siedzenia.
Szczerze powiedziawszy nie potrzebuje aż tak zaawansowanych opcji w odtwarzaczu muzyki,
a raczej potrzebuje rzeczy praktycznych.
To się zgadza, a być może są też tacy zwolennicy takich aplikacji,
których właśnie ujęła ta mnogość konfiguracyjnych możliwości?
Ta mnogość konfiguracyjnych możliwości ona może z jednej strony ująć, a właśnie z drugiej przytłoczyć.
Dlatego też nie chciałem wszystkich tych ustawień wam pokazać, to był jakby świadomy zabieg,
że pokazałem tylko to co dotyczy odtwarzacza i tam powiedzmy to jak wygląda ta chmura.
No wiadomo dodawanie różnych chmur jest tak samo kreatorkowe,
więc tutaj po prostu musiałbym i tak wyłączyć mikrofon, kiedy bym wpisywał swoje dane, ale no to jest jakby też rzecz, która jest logiczna i wynika jakby z całej polityki tego programu, więc tutaj też uznałem, że nie ma co demonstrować, po prostu dodaj chmurę, wybieramy jaka to ma być chmura i usługa.
Swoją drogą właśnie, jak to jest z wspieranymi chmurami? Była jakaś taka chmura, której bardzo byś chciał, a nie ma?
A wejdźmy właśnie w te znajomości.
Wskrót najnowszej przy usługę większej, większej, większej, większej, jak tysiąc wiek, połącz usługę w chmurze
iCloud Drive
iCloud Drive
i ja dlatego tego pClouda zacząłem sprawdzać
ha ha widzi
co możemy tu połączyć
iClouda
tutaj jest chyba jakaś chińska czy jakaś
i to są chmury, które pokazałem, czyli jest nawet prywatna chmura, czyli jeżeli jesteśmy użytkownikami MyCloud Home,
Czy jakoś tak to on teraz nazwał? Czyli to jest usługa, żeby nie skłamać, ale chyba firmy Western Digital, czyli jeżeli mamy dyski My Passport, które wspierają te rozwiązania My Cloud, bo są na przykład takie dyski zewnętrzne, które możemy postawić My Book, czy My Book raczej, od WD, które stawiamy na biurku i które mają oprócz tego, że wejście zasilające, wejście powiedzmy komunikacyjne z komputerem,
to jest jeszcze RJ, więc można ten dysk traktować jak taki mini nas, mini serwer i to się nazywa My Cloud Home, czyli robimy sobie taką jakby prywatną, domową chmurę.
Zgadza się i tam można wrzucać różnego rodzaju rzeczy, czy to po FTP, czy za pomocą innych jakichś protokołów komunikacyjnych.
Kiedyś pamiętam, że te dyski były dość słabo zabezpieczone niestety, na całe szczęście, już chyba teraz jest lepiej, oby tak było.
Bo to pewnie lubiło wyciekać do sieci, to co tam ludzie mają, a mieli różne rzeczy.
A wyszukiwarki serwerów, anonimowych serwerów FTP to kiedyś było dosyć popularne miejsce.
Popularne miejsce z dość, że tak powiem, bardzo poufnymi treściami.
Tak, tak. Całe szczęście już teraz jest zdecydowanie z tym lepiej i nawet jeżeli coś pozwala wrzucać dane po FTP,
co zresztą w ogóle bezpiecznym tak jest średnio, bo FTP, takie stare, dobre FTP, to nie ma żadnego szyfrowania.
Na całe szczęście są też FTP już z szyfrowaniem i FTP-S jeszcze też.
S, FTP i FTP-S. Także no tak, jeżeli chodzi o mówienie w praktyce, no to myślę, że raczej muzyki w tym momencie sobie nie będziemy słuchać,
Może nie, bo każdy ma swoją.
Natomiast powiedz mi, czy jest jeszcze może, czy może jeszcze jakieś pytania do mnie, bo w tym momencie tak postarałem się omówić to, co najważniejsze i to, bez czego ten program się nie może obejść.
Nakreśliłem wszystkie jego plusy, minusy i zastanawiam się, czy jeszcze coś możemy z tego tematu w tym momencie wyciągnąć.
No bo rzeczywiście moglibyśmy się bawić nim bardzo długo, bo ma dużo tych opcji, podopcji, podkategorii, kategorii
i każdy z Was może sobie to obejrzeć w zakładce ustawienia.
Tak jak pokazałem, chmur jest także dużo, każdą sobie można autoryzować.
I tak jak wspomniałem, ten program święty nie jest, idealny nie jest i lubi się nam zachowywać bardzo różnie i kto wie, może będąc zniechęcony do niego jeszcze miesiąc temu, teraz już nie powinienem, bo nie ukrywam, że po najnowszych aktualizacjach aż tak mocno już z niego nie korzystałem.
Dostał chyba aktualizację w grudniu, ja przed tą grudniową aktualizacją słuchałem muzyki, byłem tak zniesmaczony, że mówię, co to jest, dlaczego, dlaczego jak mu daję taki duży folder, on się nie chce zaczytać.
W każdym razie, są rzeczy w nim na tak, są rzeczy zdecydowanie na nie, te jego krasze, obsuwy i jego dziwne niezdecydowania, co, tak jak też wspomniałeś, może wynikać z różnych trzecich uwarunkowań, niekoniecznie zależnych od twórców.
Także kapryśny kombajn multimedialny czy muzyczny, ale kombajn, ale chmurowy i pozwalający nam przynajmniej w teorii na wiele, w praktyce też, ale musicie być cierpliwi, a nie, jak to mówi pewien youtuber, leniwi.
Tak jest, kombajn, który czasem po prostu skręci nie w tę stronę, którą powinien.
Tak, albo chciałby mucić tam, gdzie nie trzeba.
W szkodę wejdzie.
W jedzie.
Lubi czasami szkodzić,
natomiast myślę, że
jest to przede wszystkim
plusem to, że jeżeli
jesteśmy nadal kolekcjonerami
muzyki
w starej
formie, starej
nowej, bo
starej nowej, bo jednak chodzi o muzykę
już zdigitalizowaną i zapisaną na dysku,
ale jednak muzyki, którą
mamy na własność, muzyki, którą możemy sobie zsynchronizować, no to proszę bardzo, jeżeli mamy
jakiekolwiek miejsce w chmurze albo chcemy sobie wykupić miejsce w chmurze, można potestować,
przynajmniej potestować. Nie dam wam stuprocentowego słowa honoru, że to będzie od jutra
wasz ulubiony odtwarzacz muzyki chmurowej, ale na pewno jest to jedna z aplikacji, która swoją
Jest bardzo wysoko w rankingach tego typu aplikacji
jako zaawansowana i właśnie z wielością funkcji
i nie bez powodu
bo to nie jest tak, że będziemy na niej wieszać psy
że ona się tam lubi crushować
lubi, ale trzeba obserwować jej aktualizację
i najlepiej mimo wszystko
traktować ją jako coś ciekawego
do potestowania
ale nie pozbywać się jakiegoś sprawdzonego źródła naszej codziennej rozrywki.
To ja jeszcze zapytam cię o odtwarzanie, jeżeli chodzi o odtwarzanie na jakichś urządzeniach zewnętrznych.
Ty nie korzystasz chyba z AirPlaya, bardziej z Bluetootha, prawda?
No raczej sprzęt, który mi umożliwia odtwarzanie zewnętrzne jest sprzętem bluetoothowym.
Airplay’a bym korzystał, gdybym na przykład wychodził z telewizora i powiedzmy to telewizor byłbym moim centrum multimedialnym z podłączonym jakimś sandbarem czy z czymś, akurat telewizor u mnie jest po prostu telewizorem, a poza tym mam tak stary i wysłużony model, sprzed chyba 10 czy 12 lat, że o Airplay’u raczej mógłbym tylko pomarzyć, chyba nie mają takie, prawda? Stare modele jeszcze Airplay’a.
To wiesz co, to różnie mogłoby być, ale chyba rzeczywiście jeszcze wtedy to nie.
Chyba nie. Dlatego bluetooth i tutaj jakichś zastrzeżeń nie mam.
Jeżeli jestem połączony z głośnikami bluetoothowymi to po prostu to odtwarzanie działa.
Jeżeli się ma skraszować to się skraszuje niezależnie czy to będzie bluetooth czy to będzie wewnętrzny głośnik iPhone’a.
I ten korektor, który możesz tam sobie ustawiać, robi robotę na takim zewnętrznym głośniku?
Robi robotę, chociaż nie jestem jakby bardzo, jakby to powiedzieć, kompetentny jeżeli chodzi o takie kręcenie tym korektorem.
Bardziej gdzieś tam używałem tych presetów, dlatego że często było tak, że coś nie do końca dokręciłem jak trzeba,
szczególnie biorąc się za każde pasmo z osobna
i jednak ja to zawsze byłem zwolennikiem
kręcenia powiedzmy trzema gałkami, żeby mi się zgadzał
środek, zgadzał bas, zgadzał sopran, jednak trzeba
jednak więcej o tej korekcji wiedzieć jeżeli
tych pasm mamy osiem na przykład albo więcej
natomiast sprawdzałem
i robi to robotę na tyle, że po prostu no to działa
jeżeli z głośników naszych można
można coś wyciągnąć więcej, a można, no to i korektorem polecam się wtedy pobawić, a wiem, że wśród naszych słuchaczy pewnie są tacy, którzy mają więcej wspólnego z dźwiękiem jako takim, albo z audiofilstwem jako takim, więc ten korektor jest dostępny, można się pobawić.
To jeszcze jedno pytanie, tak zupełnie na koniec. My tu obaj działamy radiowo, a w radiu jak się piosenki odtwarzają, to na siebie zwykle troszeczkę nachodzą i są takie różne odtwarzacze, które potrafią to gorzej lub lepiej zasymulować.
Nie słyszałem, żebyś o tym mówił, w opcjach też jakoś tego nie widziałem. W związku z tym pytanie, nie da się?
W związku z tym, nie chcę skłamać, więc jeszcze raz zajrzymy do tych opcji, ale ja rzeczywiście tego crossfadera nie widziałem, może gdzieś tutaj, gdzieś go tutaj może mamy, ustawienia.
Wskaź Wi-Fi Drive, Edytor, Manager Plików, Wskaź Kod Dostęp, Biblioteka, Wskaź Odtwarzacz Muzyki, Wskaź Biblioteka Muzyczna, Synchronizacja Muzyki Online, Wskaźnik Ujawcy, Synchronizacja Wskaźników, Synchronizacja Meta 21, Ustawienia, Przeciwrobocie Ustawienia, Obserwacja Timing, Odtwarzacz Biblioteki, Wskaź Biblioteka Muzyczna, Wskaź Odtwarzacz Muzyki, Wskaź Kod Dostęp, Wskaź Manager Plików, Wskaź Edytor DWV, Wskaź Wi-Fi Drive, Wskaź Personalizacja, Wskaź Link, Wskaź Web, Wskaź Kod, Wskaź Biblioteka Muzyczna, Wskaź Odtwarzacz Muzyki
No to chyba nie ma.
Chyba nie będzie tego płynnego przechodzenia. Chociaż dziwne, bo w tak zaawansowanym odtwarzaczu spodziewałbym się.
Jeszcze to powinni dodać.
Tak, sądzę.
Ale, jak widzę tutaj na razie tego nie ma.
A jeszcze w menu odtwarzacza może tutaj coś mamy.
Tam też są jakieś ustawienia.
Tutaj mamy ustawienia dźwięku.
Wskaźnik ujawnia łącznie z urządzeniem.
Google Chromecast, Airplay i Bluetooth.
Airplay.
Częstotliwość próbkowania wyjścia audio.
44,1 kHz.
Wskaźnik ujawnia liczbę kanałów wyjściowych audio.
2, left, wskaźnik podek audio.
Na górę, a w południe.
Wskaźnik głośności.
9, głośność.
94%.
Ale też nie ma.
Też nie ma tutaj crossfadera.
Łapać.
Włączony.
Ustawienia dźwięku.
Następna piosenka.
Łapać.
Widok karuzeli.
Zamknąć przycisk.
Widok korektor dźwięku.
podejrzewam, żeby coś takiego było
więcej akcji, przy, szukaj, przycisk, szukaj
więcej akcji, więcej akcji, uwaga, szukaj
przy, zakładki, przycisk, uwagi, przycisk
prędkość, przycisk, najnowsze
przy, ulubione, korektor dźwięku, timaru śpienia
ustawienia, przy, pomoc, przy, usuń kolej
anulować, ustawienia, przy, ustawienia
przy, ustawienia, przycisk, ustawienia
utwarzacza audio, zamknąć, przy
ustawić ogólny, personalizacja
nie, tutaj nas wyrzucił do ustawienia tak jak mówiłem
aha, no to okej
personalizacja
Nie wiem czy to mi chodzi, ale…
Przelecimy to tylko.
Aha.
Czyli możemy sobie właściwie też jeszcze pododawać przyciski, które, co wybierz przydział?
Czyli przewijanie tak jakby.
Możemy po prostu niektóre z tych przycisków, bo jest bardzo dużo, wyciągnąć jakby na wierzch, na główny ekran.
Żeby na przykład mieć szybciej dostęp do zakładek, czy do ulubionych, czy tego typu rzeczy, więc możemy sobie zrobić takie jakby mini skróty.
Ale rzeczywiście zwróciłeś uwagę i rzeczywiście nie powiedziałem o tym, nie powiedziałem, bo nie ma.
Czyli nie ma tych płynnych przejść, tego miksu, no tak, wielość funkcji, wielość funkcji, ale tego akurat…
Tego jeszcze nie dodali, no ale to cóż, mają twórcy programu Flagbox nad czym pracować, jak się kiedyś taka funkcja pojawi to być może jeszcze do tematu wrócimy, bo pewnie jak dodadzą to dodadzą jakieś różne ustawienia, no fajnie by było taki ten crossfader niczym w Winampie mieć tutaj.
Pewnie. Coś takiego, coś takiego, bo jak Winamp robił, to…
No na tym to człowiek radio kiedyś mógł postawić emisję i nie jedni stawiali.
No, słuchaj, no przecież, no, miałem pierwsze kroki w radiu internetowym,
no to pókiś mnie nie zmotywował, że o jednego Winampa za dużo,
no to przecież grałem właśnie z Winampa.
No, ja też.
Kilka audycji, co prawda, co prawda tam miał inne problemy,
o których w tym momencie ciężko się w nie zagłębiać,
bo tam były jakieś resamplingi, nieresamplingi,
no i w końcu trzeba było z tego Winampa zrezygnować,
ale był crossfader i ten crossfader lubił się sypać, ale działał.
Ale działał, a jak się go ustawiło dobrze, to nawet potrafił się nie sypać.
Co ciekawe, można było naprawdę, kiedyś Winamp naprawdę potrafił działać stabilnie
jako narzędzie do miksowania muzyki na tak zwaną zakładkę.
To jeszcze tak w ramach ciekawostki, bo to co, to jak jest muzyka grana, odgrywana w stacjach radiowych, to właśnie mówi się o graniu na zakładkę.
I tym akcentem kończymy naszą dzisiejszą audycję.
Aplikacja Flagbox, aplikacja, którą można sobie podłączyć do różnych dysków chmurowych, a następnie z tych dysków odtwarzać audio, ale nie tylko z chmurki,
Bo i lokalnie można, a i na te aplikacje można to i owo wrzucić, więc sporo możliwości.
A o tej aplikacji opowiadał dziś Edwin Tarka. Dziękuję ci bardzo.
Bardzo dziękuję. Do usłyszenia.
Do usłyszenia. Ja również dziękuję za uwagę Michał Dziwisz. Kłaniam się do następnego spotkania w Tyflo Radiu.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.