Apple AirPods, Stan Na Sierpień 2025 (wersja tekstowa)
Pobierz napisy w formacie SRT
Pobierz napisy w formacie VTT
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego prezentuje Tyflo Podcast.
Piątek, ale nie 13, a 8 sierpnia 2025 roku w kalendarzu.
A my zaczynamy ostatni w tym tygodniu Tyflo Podcast na żywo na antenie Tyflo Radia.
Oj, obrodziło nam w tym tygodniu tych audycji całkiem sporo.
No ale to dobrze, wy macie czego słuchać, my mamy o czym gadać, a dziś sobie będziemy gadać o słuchawkach.
I to o słuchawkach z logo nadgryzionego jabłka, czyli o AirPodsach.
A opowiadać będzie o tym użytkownik tych słuchawek ze mną, czyli już nie użytkownikiem tych słuchawek sobie porozmawia.
Maciej Walczak, cześć Maćku.
Cześć wszystkim, dobry wieczór. Tak, namiętnym, niemal fanatycznym użytkownikiem tych słuchawek.
To wiesz co, to może dlatego, że ty jesteś cały w tym ekosystemie Apple, ja jakoś jako posiadacz tylko w zasadzie w tym momencie iPhona.
No i gdzieś tam MacBooka, ale MacBooka już takiego leciwego, który tak naprawdę służy mi jako komputer z Windowsem, taki przenośny laptop.
To no coraz mniej doceniałem dobrodziejstwo tych słuchawek i muszę powiedzieć, że pewne rzeczy skutecznie mnie do nich zniechęcały.
Ale to sobie o tym wszystkim porozmawiamy, bo dziś taki przekrój, prawda? Tak spojrzymy sobie na ewolucję tego urządzenia.
Porozmawiamy sobie o tym, co tam było, co tam jest, co będzie, no to nie wiemy, ale…
Być może co będzie, nie wiem, wolałbym o tym nie mówić, bo ja zwykle nie jestem entuzjastą ani plotkarstwa technologicznego, zwłaszcza z jakiegokolwiek zresztą.
Ani wróżenia z fusów, więc może co będzie, to…
Skupmy się na faktach po prostu, tym bardziej, że dziewiętnasta jest.
Chyba, że tych potwierdzonych faktach.
Tak jest, tak jest.
Ja dodam tylko tyle, że jesteśmy na żywo, więc 663883600 to jest nasz telefon.
Jeżeli macie ochotę zadzwonić, to zapraszamy serdecznie, YouTube, Facebook, Whatsapp i nasz panel kontaktowy też do waszej dyspozycji są.
A panel to będzie dosłownie za kilka sekund.
A teraz już rozpoczynając tę naszą historię dotyczącą AirPodsów, to żeby to wszystko ująć jakoś tak w czasie, to co, to chyba 2016 rok to w ogóle początek, prawda?
Tak, 2016 rok to był debiut, to była premiera pierwszej wersji AirPodsów, która się zresztą pokryła z debiutem iPhona 7, który to ku ozgrozie wielu użytkowników został pozbawiony mini jacka, złącza mini jack na słuchawki tradycyjne, kablowe.
No i to się właśnie zbiegła premiera tych słuchawek AirPods z iPhone 7 i tak naprawdę to trzeba sobie też powiedzieć, że wcześniej próbowano jakoś tam, natomiast dopiero AirPodsy tak rozbuchały, rozdmuchały, rozbujały ten rynek słuchawek TWS czy iOS, czyli właśnie bezprzewodowych.
Właśnie, no to cię chciałem zapytać, true wireless, czyli jakich? Co to znaczy, że true wireless?
Takich prawdziwie bezprzewodowych, takich bez kabli, takich totalnie, no właśnie, nie mających w sobie jakichkolwiek fizycznych powiązań kablowych.
No chyba, że trzeba je doładować, to wtedy…
Ano to wtedy, ale i tak nie do końca, i tak nie bezpośrednio, bo w sumie to etui pełni rolę swoistego powerbanka, jak i ładowarki tak naprawdę indukcyjnej i to dopiero etui, cały zestaw podłączamy do kabla, więc…
No i co, i Apple w tym 2016, jak zwykle Apple jak coś robi, to jest dużo amazingu, ale też i takiej rzeczywiście stabilnej pracy tego urządzenia.
Stabilnej pracy.
Bo użytkownicy te słuchawki od samego początku polubili.
No właśnie, bo wcześniej coś Motorola próbowała, próbował Samsung, no i kilka innych mniej znanych startupów, wybaczcie, nazw mnie przytoczę, bo zwyczajnie pamiętam.
Natomiast z tych bardziej znanych jak Samsung i Motorola, ale były problemy wieku dziecięcego, były i to dość znaczne, bo od baterii począwszy, chociaż może powinienem był powiedzieć, od połączenia stabilnego i takiego stabilnego, niezawodnego działania,
począwszy poprzez baterie, no nie działało to zbyt dobrze, mimo że tam miniaturyzacja próbowała być, prawda, że to i e2e i true wireless, totalnie bez kabli, no ale dopiero Apple wykonało dobrą robotę i jak już później też inni producenci, nie wiem, Jabra na przykład,
a Huawei nawet w sumie nie wiem w którym roku zaczęły, zaczęli robić te słuchawki, mam wrażenie, że jakieś w ogóle 2.18 czy 2.19, ale tego nawet nie zweryfikowałem, bo też mowa jest o AirPodsach, ale to dopiero weszło później, że te słuchawki innych producentów stawały się i coraz mniejsze i coraz tańsze i coraz, no potrafiących mniej więcej to samo co AirPodsy, nie?
Tak naprawdę. Tylko, że tutaj jest kwestia taka, że AirPodsy z założenia, no miały i mają integrować się stricte z ekosystemem Apple’a, nie? A cała reszta producentów stawia, jak nie na Androida, stricte to na większą otwartość, że z iOSem też połączysz i to będzie gdzieś tam miało większy sens, powiedzmy, niż włączenie AirPodsa,
AirPodsów, powiedzmy, z Androidem czy z Windowsem. Można? Jakoś można, tylko w zasadzie nic nie zyskujemy, a te słuchawki nie należą do najtańszych. Tak, to też prawda i to sobie też trzeba powiedzieć jasno, że jeżeli myślicie o AirPodsach, no to lepiej niech myślą wyłącznie ci, którzy, no mają przynajmniej jedno urządzenie ze stajni jabłuszka, ze stajni Apple’a,
a jeżeli w ogóle takich urządzeń nie macie, to nawet nie idźcie w tę stronę, w stronę AirPodsów, nie? Bo się szrogo rozczarujecie, po prostu.
Dokładnie.
Bo dopiero tak naprawdę cała magia tych słuchawek wychodzi w momencie kiedy, od choćby nawet, sparujemy z iPhone’a, zresztą co ja mówię, zdaje się, że tak żeby je w ogóle aktywować to chyba i tak iPhone jest potrzebny, wydaje mi się, że bez tego to one się w ogóle nie… niby jest tryb parowania, ale wydaje mi się, że jak nie będzie tej pierwszej aktywacji takiej stricte, to że nic z tego nie będzie,
bo z innymi producentami, z urządzeniami innych producentów, bo no bo sama aktualizacja całego firmware’u, całego oprogramowania AirPodsów to tak naprawdę odbywa się czy to z iPhone’a, czy to z Mac’a tak naprawdę, więc no nie ma to mniej większego sensu kupowanie, jeśli się nie ma przynajmniej jednego, a najlepiej w sumie dwóch urządzeń powiedzmy.
Tak, bo to wtedy zaczyna mieć sens, bo przy jednym, no okej, ale to będą tak naprawdę po prostu zwykłe słuchawki bezprzewodowe z paroma bajerami takimi, o których będziemy dziś mówić, ale, ale cała ta magia, jak to o tym mówisz, zaczyna się dziać w momencie, kiedy mamy ileś urządzeń, bo…
No, bo tak naprawdę tutaj do gry całe na biało wjeżdża iCloud, wjeżdża nasze konto Apple i o magicznym, niemal bezobsługowym parowaniu, łączeniu słuchawek z iPhone’em już mówiłem, ale to też, jeżeli już to zrobimy z iPhone’em, to tak naprawdę na pozostałych urządzeniach w sekcji, a choćby nawet ustawień Bluetooth,
to tak naprawdę już je mamy normalnie widoczne, czy to jest Mac, czy to jest Apple.
Po prostu wszystkie inne urządzenia o tym wiedzą, tak, że my mamy te słuchawki, tak, i nie musimy parować każdego z osobna urządzenia.
To się po prostu przełącza, to po prostu wydaje z siebie jeden dźwięk na rozłączenie z jednym urządzeniem, drugi na przełączenie z drugim i, no i gra na tym drugim urządzeniu już.
Także to, co może być problematyczne i czego się Apple’owi niestety nie udało do tej pory rozwiązać, nie wiem w sumie czemu, ja tam też zacząłem sprawę zgłębiać z Apple Accessibility,
a potem jakoś ucichło z braku mojego czasu, no bo tak, cała magia tego przełączania polega na tym, że jeżeli my sobie słuchamy czegoś na iPhone’ie,
ale ten iPhone zablokujemy, a wybudzimy ze stanu uśpienia Maca, choćby nawet, odblokujemy go Touch ID albo wpisaniem hasła, albo jak kto tam lubi,
jeszcze Apple Watchem można, to się od razu voiceover przełącza na… a macowy voiceover się od razu na AirPods przełącza i de facto słyszymy voiceovera macowego,
całego Maca w uszach, nie? I potem to samo, jeżeli tego Maca zablokujemy, znaczy uśpimy go, zamkniemy klapę, z automatu przełącza się na iPhone’a.
I to przełączanie jest jeszcze bardziej usprawnione, jeżeli na tym drugim urządzeniu, pomimo to, że jest wybudzony taki Mac na przykład, ale puścimy sobie coś na iPhone’ie, jakiś podcast, jakąś muzykę, cokolwiek,
jakiekolwiek multimedium, przepraszam, to się to źródło dźwięku od razu zmieni, to się AirPodsy na tego iPhone’a przełączą, ale jeżeli mamy stricte samego voiceovera, to on niestety już nie jest tak traktowany,
no i się wtedy to przełączać tak pięknie nie chce. W sumie szkoda.
Szkoda, bo jak rozumiem nie da się mieć sygnału z dwóch urządzeń na raz.
Jednocześnie niestety nie. Ja z tego co słyszałem to gdzieś Huawei, choćby nawet Samsung, nie jestem pewien, ale że Huawei coś takiego ma, że z dwóch urządzeń równocześnie, zwłaszcza jeżeli się korzysta stricte z ich ekosystemu, z ich tabletu i z ich laptopa na przykład.
To, że wtedy ten dźwięk idzie równocześnie z dwóch, a to niestety tak nie ma.
No i bez wątpienia dla osób niewidomych, jeżeli chodzi o pracę w AirPodsach jako takich, to te sławki mają jedną niewątpliwą zaletę, mianowicie w porównaniu do większości innych bezprzewodowych słuchawek, mniejsze opóźnienie.
O, zdecydowanie. I to też bardzo fajnie ewoluowało. A ja śmiem nawet stwierdzić, że w pewnym momencie nastąpiła rewolucja, bo tylko niech ja się skupię, bo tak. AirPods jedynki, których jeszcze jestem posiadaczem, to znaczy się one już są na emeryturze, ale jeszcze je mam.
A Piotr Witek swoją drogą mnie zachęcił, bo podcast, który się pojawił, nie pamiętam, Michale, kiedy? 2018 rok chyba to był, czy 2017?
Albo 17 nawet jeszcze.
No, ale tak sobie zacząłem o tym słuchać, on z takim zachwytem opowiadał. No i w sumie, właśnie, po pierwsze, że to jedyny jak dotychczas podcast o AirPodsach i też uznałem, że fajnie by było to tutaj zaktualizować.
No ale właśnie, te opóźnienia w jedynkach jeszcze były dosyć duże. One były masakryczne. To znaczy, do takiej codziennej nawigacji z voice-overem, choćby nawet na takim iPhonie, bo z Maciem to jeszcze inna inszość niestety.
Natomiast na iPhone’ie, do takiej codziennej pracy, okej, mogło być. Natomiast jak już chciałeś pisać braille’em, no to już lepiej by było sobie te słuchawki z uszu wyjąć, napisać, kończ wasz wstydu oszczędzić, prawda, słuchawko, jedna z drugą i napiszesz i dopiero wsadzisz sobie z portem do uszu, bo te opóźnienia były naprawdę masakryczne.
Na dwójkach już to trochę, powiedzmy, ruszyło, bo tam też inny został zastosowany czip, łączności między nimi, bo dwójki w roku, o matko, w każdym razie…
2019?
2019 chyba, tak się zawahałem, bo to tak, ta premiera to właśnie była taka, i co dwa lata w sumie i potem kolejny model wskakiwał, więc tak troszkę, no ale tak. I tam był czip W1, nie, H1 przepraszam, w dwójkach, bo w jedynkach był W1, w dwójkach Apple przeskoczyło na H i mamy cały czas H w tym momencie.
Tam już te opóźnienia były mniejsze, tam też usprawniono to przełączanie się między urządzeniami tak naprawdę. No i powiedzmy, że było w miarę zadowalająco, bo testowałem akurat u kolegi, bo ja dwójek nie posiadam, ale testowałem.
No to, że powiedzmy w miarę, już by coś tego było, w trójkach, które wyszły w 2021 chyba roku, te opóźnienia były zdecydowanie mniejsze. Tam już się dało elegancko brajlem pisać, ja byłem tymi słuchawkami zachwycony, bo tam już sobie normalnie w miejscu publicznym brajlem z jednym R podem w uchu mogłem pisać tym brajlem w zasadzie bez żadnych przeszkód.
A teraz, jak się magia zadziała w dwójkach pro, które posiadam, to tam też w zasadzie w ogóle zapominam, że ja niemal zapominam, że ja te R podsewuszach mam. Po prostu.
Jest tak niskie opóźnienie.
Jest tak niskie opóźnienie. Z Maciem to wyglądało troszkę inaczej niestety, dlatego, że tam w jedynkach i Macbooku moim jeszcze staruszku poczciwym też emerycie już pro z 2015 to ojej, tam nie można było mówić o jakiejkolwiek pracy z R pod sami. Po prostu było źle.
Trójki jakoś tam dowoziły, ale głównie jak na studiach, to żeby ta praca była efektywna, jakaś taka w miarę wydajna, to jednak używałem kablówek. Raz zapomniałem kablówek z domu, to no praca jednak była powiedzmy tak z półtora raza wolniejsza w sumie, więc stwierdziłem dobra, już nigdy nie będę zapominał.
A powiem szczerze, później jak wymieniłem Maca na tego z M2 R’kę, no to te opóźnienia były jeszcze mniejsze, ale w sumie jeszcze były powiedzmy porównywalne trochę z jedynkami na iPhone’ie.
Ale teraz jak mam dwójki Pro i tego samego Maca, no nie jeszcze Maca nie zmieniłem na trzeciego, to to opóźnienie jest naprawdę bardzo, może nie aż tak niskie jak na iPhone’ie, ale już naprawdę to ma sens i można pracować z tym.
Jasne. Wspomniałeś o tym, że właśnie pisać mogłeś z jedną słuchawką w uchu i to jest niewątpliwie też zaleta tych R podców.
Że nie trzeba zakładać obu słuchawek, można na przykład mieć tylko jedną słuchawkę i sobie po prostu działać.
Tak, nic się nie plącze, kable nie plączą się, nic. Można sobie działać, bo dźwięk, no wiadomo, mamy wówczas, że powiedzmy mono i tak naprawdę, bo na jedno ucho idzie, ale można tak naprawdę cały czas sobie ją w uchu mieć.
No a tym samym, jeśli nam nie zależy na jakiejś, no mega wysokiej jakości odsłuchu, nie wiem, dźwięku przestrzennym, czymś tam.
Tylko na dyskretnej pracy, na dyskretnym sprawdzeniu czegoś, notowaniu nawet.
No, to wtedy ta jedna słuchawka się sprawdzi, a co tym samym, wydłużamy, jakby nie patrzeć, czas pracy na baterii, no bo się jedna rozładuje, no to potem wkładamy drugą i tamta się ładuje.
I tak dalej, i tak dalej, jak mamy jeszcze dostęp do zasilania, to tak można cały czas pracować, w zasadzie, na tych słuchawkach.
To tak można cały czas. A propos jeszcze tego przełączania się, to tutaj taka troszkę bolączka i nie zgłosiłem w sumie tego do Apple’a, ale jeśli macie Apple TV, chociaż może, nie wiem, czy to źle, czy to dobrze,
ale się niestety z automatu ot tak nie przełączą. Nawet jeśli coś sobie tam leci na Apple TV, to one się ot tak nie przełączą. Trzeba sobie wziąć tego pilocika, wziąć tam wejść do centrum sterowania i tam wybrać sobie z dźwięku te AirPodsy i wtedy już się przełączą ładnie.
Ale tak, żeby się przełączył. Zegarek też ma niestety swoje kaprysy, jeśli chodzi o Apple Watcha, też to przełączanie jest dziwne.
Jeśli jest iPhone, zwłaszcza iPhone w pobliżu, bo on jest prowodyrem całego zamieszania, no to wtedy ten, to wtedy ten Watch lubi się, bardzo często się lubi rozłączać i z uporem ma niejaka przełączać na iPhone’a.
Ja myślę, Maczku, że teraz możemy sobie prześledzić ten rozwój AirPodsów i to jakie generacje tych słuchawek powstawały na przełomie lat.
Zaczynamy od tych najprostszych, pierwszych, które Apple wydało w 2016 roku.
No tak, AirPods 1, wrzesień 2016, zdaje się, że podczas konferencji Keynote, godzina 19, więc tu i WWDC, i Keynote mamy teraz w tym momencie w jednym.
No tak, one były, ja nawet mam tutaj sobie je przed sobą, i jedne i drugie. I te, żeby mi było łatwiej, to nawet sobie je tak wezmę, te jedynki teraz.
One miały takie etui, no bardziej prostokątne, ale takie mniejsze generalnie.
Takie zaokrąglone.
Zaokrąglone, no ale taki kształt powiedzmy à la prostokąta, gdzie pokrywka otwierała się od krótszego boku, od krótszej krawędzi generalnie.
I to wiadomo, nie można jeszcze wtedy było mówić o USB-C, więc to miało w sobie lightning.
Te słuchawki jeszcze nie miały żadnego ładowania indukcyjnego, nic z tych rzeczy. Nie miało żadnej ochrony przed potem zaklapaniami.
Znaczy indukcyjne ładowanie to miały, ale wewnątrz, tak?
Tak, tak, tak, no słuchawki z zasady ładują się indukcyjnie, również te jedynki, tylko bardziej mi o etui chodzi, że ono nie miało żadnego standardu CHI ani tam, czy jak ktoś tam czyta, ani żadnego…
O MagSafe to w ogóle nie można było mówić.
No i generalnie to one charakteryzowały się tym, że… dobrze, że one już padły, bo mogły mi się przełączyć bezczelnie.
One się charakteryzowały bardzo, stosunkowo bardzo dużą, bardzo dużą nóżką, czyli tym co wchodzi do, też do pudełka i co nam, no de facto wystaje z uszu.
To miało bardzo dużą tę nóżkę.
I nawet ten, jak to się nazywa, to co się do uszu wkłada, to też miało, to też miało takie, takie troszkę psiryjek, powiedzmy.
Słuchawka po prostu tak naprawdę.
Znaczy no tak, to miało taki psiryjek, taki troszkę, taki wydłużony, taki, taki, takie coś dziwne. No i to sobie tak w tych uszach siedziało.
Czy to było ergonomiczne, czy nie, nie wiem, no ale jak na tamte czasy to, że można sobie było, no bez kabli i tak dalej, no to, no to był hit, więc sobie ludzie się tym cieszyli i korzystali, nie.
To tak jak mówiłem, to przełączanie między urządzeniami działało sobie różnie.
Na baterii, ile to tam miało, takie między 3-4 godziny chyba, jeśli chodzi o, o ciągłe słuchanie. No i takie, ja wiem, dwie, jeśli chodzi o rozmowy, więc no, to jeszcze nie był jakoś bardzo imponujący czas, no ale, ale się dało, nie.
I to, co od początku cechowało tak naprawdę te słuchawki, to to, że jeżeli ci się, nie daj Bóg rozładowały, no bo wiadomo, wypadki zwłaszcza technologiczne chodzą po ludziach i nieraz słuchawki naprawdę się mogły, ojej, a gdzie ja mam to drugie tu rozładować, to, to tak naprawdę pięć minut, około pięć minut wystarczyło, żeby naładować je na jakąś taką godzinę słuchania, godzinę korzystania, więc…
Pięć minut, te trzy godziny, powiedzmy tak, o, plus, minus, piętnaście minut, nie? No. I tych doładowań ze cztery było z etui, że można je było tak rozładować, tak dokumentnie i naładować, więc no, jakoś tam starczało, powiedzmy te dwadzieścia godzin z czymś, nie, tak parę, no.
Tak, zwłaszcza jeżeli ktoś chciał jeszcze słuchać tego tak właśnie, jak wspominaliśmy wcześniej, na jednej słuchawce, na przykład jeżeli te słuchawki, tych słuchawek nie wykorzystywał do słuchania muzyki, tylko bardziej tak po prostu do pracy, no to już w ogóle, to było spoko. Ja też miałem te słuchawki, właśnie te jedynki, dla mnie taką podstawową wadą tych słuchawek i zresztą w ogóle, dlatego ja też jakoś nie mam serca do AirPodsów, ale o tym sobie może powiemy nieco później.
Ja bym się bał, co już niejednokrotnie mówiłem, ja bym się bał z tych słuchawek korzystać na zewnątrz, gdzieś na przykład poruszając się.
Tak, bo nie zdarzyło mi się, ale niejednokrotnie nawet gdzieś tam powiedzmy chodząc sobie w jakiejś bezpiecznej przestrzeni z taką słuchawką w uchu, już prawie po prostu ręka do ucha i w ostatniej chwili łapałem tę słuchawkę, bo była bliska tego, żeby po prostu wypaść.
No jedynki i dwójki to niestety w sobie miały, niestety w tym designie to w sobie miały. Ja też jak były te dołuszne, miałem właśnie czy jedynki czy trójki. W trójkach to się zrobiło potem trochę lepiej, a do tego przejdzie za chwilę, ale jak te jedynki miałem, no to sobie tam czegoś wesoło słuchałem, wesoło sobie śniadanko jakieś tam przeżywałem z rana.
No właśnie, to dobrze, że wspomniałeś o tym, bo zwłaszcza przy jedzeniu na przykład to jeszcze, bo przecież tu się wszystko przy uchu też wtedy rusza i to tym bardziej było gotowe wypaść. Były co prawda akcesoria, które zapobiegały.
Nigdy tego nie miałem. Ja miałem, ja miałem. Taki kiedyś kupiłem sobie zestawik, wyobraź sobie etui na etui, takie gumowe, tak, żeby to tam zabezpieczyło i do tego taki silikonowy pasek.
Tym silikonowym paskiem mogłeś sobie spiąć te nóżki dwóch tych słuchawek, przerzucić sobie ten pasek za głowę, tak, że on się na szyi jakby zaczepiał, no i wtedy nawet jak ci sławka z uszu wypadnie, no to na szyi się to wszystko zatrzyma.
Tylko jakoś nie przemawiało to do mnie, zwłaszcza w przypadku kiedy słuchałem czegoś na jednej słuchawce, bo to ci się majtało po prostu.
No właśnie, to traciło tą swoją prawdziwą bezprzewodowość.
To prawda, to prawda, tak. Mamy, myślę, że zanim przejdziemy do kolejnej generacji AirPodców, to mamy tu wiadomość od naszego słuchacza Lurka, więc posłuchajmy co Lurek ma do powiedzenia.
A to miło, miło.
Dzień dobry, dzień dobry, Miłosz Chrobak z tej strony. Ja się jak zwykle udzielam, no bo kolejny Tyflo podcast i znowu mam coś do powiedzenia.
Miałem dzwonić, no ale jak pewnie słychać warunki miasta i poruszania się, jeżeli chodzi o AirPodsy i o to aktywowanie ich.
Maćku, wiesz co, to nie do końca tak jest, bo jeżeli te AirPodsy, to trzeba sobie rozróżnić, ja to też sprawdzałem, bo jak na święta dostałem takowe słuchawki, to nie miałem iPhona wówczas ze sobą, tylko Androida.
I owszem, jesteś w stanie je połączyć, z tym, że one wówczas przy każdym, jak to powiedzieć, wyłączeniu jakby, jak je odłożysz do etui, to one się rozłączają z urządzeniem, z którym są połączone.
A to się z tym wiąże, że trzeba je łączyć jeszcze raz, ale jakby Bluetooth androidowy je widzi.
Natomiast w momencie, kiedy ja już je potem łączyłem z iPhonem, to one faktycznie wymagały aktywacji, więc one nie wiem, jak to tam do końca działa, to jest do sprawdzenia.
Natomiast przepraszam za chaotyczną głosówkę, mam nadzieję, że jakoś to jest zrozumiałe i ja ją wysyłam, bo trzeba się skupić na podążaniu przez piękne miasto wieczorem.
I co, miłego prowadzenia audycji, dojdę do domku, to was zaraz jeszcze będę słuchał.
No jeżeli tak rzeczywiście było, to okej, fajnie, że się dało, ale do wygodnych to to na pewno nie należało.
Właśnie, zwłaszcza, że trzeba było ten przycisk parowania zapewne i tak naciskać, coś tam, przytrzymywać go tam jakiś czas, żeby on łaskawy ten Bluetooth to w końcu wyhaczył, że coś takiego jest.
A iPhone, no co, otwierasz klapkę i nowe AirPods w pobliżu, czy jakoś tak ten komunikat brzmi, czy chce się tam połączyć, więc dużo lepiej to parowanie wygląda.
To co, skaczemy sobie do 2.19?
Do 2.19, chyba tak, chyba już nie mam tu nic. A, jeszcze właśnie a propos tego jedzenia, chociaż no właśnie, dwójek to też dotyczyło, o których zaraz powiemy.
Ale właśnie, nie, tak przeżywałeś sobie i ten, na początku jakaś tam powiedzmy namiastka jakiegoś tam basu była i tak dalej, było spoko, a potem nagle się okazało, że zostawałeś powiedzmy z samym środkiem i górą.
No tak, bo te słuchawki się wysuwały, tak, to prawda.
Bo się wysuwały. Ja autentycznie też się w nich bałem jeść. A co dopiero, nie wiem, podróżować w pociągu i wtedy się bardziej bałem o słuchawki niż o całą resztę dobytku, nie, żeby nie zasnąć, bo mi wypadną.
Teoretycznie, to jeszcze warto wspomnieć, bo teoretycznie, jak Ci taka słuchawka wypadnie z ucha, to jesteś w stanie się jakoś ratować, emitując z poziomu aplikacji znajdź jakiś dźwięk na tę słuchawkę.
Tylko w podróży to by chyba ten dźwięk udało się usłyszeć tylko jak jesteś w pendolino w strefie ciszy. To chyba nigdzie innym.
Oj, zdecydowanie tak. No te… ta generacja tak naprawdę spory czas nie miały zasadniczo żadnego ułatwienia jeśli chodzi o znajdowanie czy to słuchawek, czy to etui, do czego dojdziemy później, ale tak, no.
Jeszcze jak już zgubiłeś, to już praktycznie mi kaplica przysłowiowa, nie? No i nastał sobie marzec.
Co z tymi dwójkami właśnie?
Nastał sobie marzec 2019 roku, no i światły dzienne ujrzały Airpods 2, które zyskały nowy czip łączności.
Aś niecha jeden i no tutaj m.in. udoskonalone zostało to przełączanie się między urządzeniami, że rzeczywiście powiedzmy bardziej niezawodnie się przełączały jeżeli było jedno źródło dźwięku, drugie i tak dalej.
No tak, ja też jestem w stanie potwierdzić, że z jedynkami to mi nie działało praktycznie w ogóle.
Dwójek nie miałem, na trójkach już mi to działało sporo lepiej, więc coś w tym było.
Co jeszcze tam było? No, magiczna fraza wywołująca asystentkę aplową.
Może nie będę tu mówił, a natomiast te słuchawki zaczęły to umożliwiać, że można by ją było wywołać właśnie w ten sposób.
Aha, i sterowanie, właśnie jeszcze sterowanie na tych słuchawkach jak się odbywało.
No zarówno jedynki jak i dwójki, tak naprawdę to były stuknięcia.
Nie wiem czy jedno stuknięcie było, nie pamiętam.
Dwukrotne stuknięcie i trzykrotne stuknięcie na pewno było do przeskakiwania między utworami do…
A jedno chyba też musiało być.
No bo żeby też spauzować, odebrać połączenie lub je zakończyć, no to w ten sposób się sterowało, że o górę słuchawki…
O górę? Zaraz, niech ja sobie to otworzę, to etui jeszcze.
Chyba o górę słuchawki się stukało.
I to miało tam sobie taki panel dotykowy, swoisty.
Dobra. I doszło nam jeszcze opcjonalne etui z ładowaniem bezprzewodowym.
Czyli tutaj już ładowanie indukcyjne nam wchodziło, to jeszcze nie było w standardzie.
Właśnie przy zakupie sobie można było wybrać, czy się chce etui stricte z lightingiem, z ładowaniem przewodowym, czy z tym opcjonalnym bezprzewodowym też.
No to połączenie też było stabilniejsze, jak mówiłem, trochę mniejsze opóźnienia.
No bateria to tutaj się nie różniła zasadniczo i design też nie.
Ale mam wrażenie, że to etui jakoś tak się troszkę zmieniło, jakby ono już bardziej zaczęło iść w tą stronę taką…
w tą taką, jak miały trójki, jak mają trójki, czyli taką, że ta pokrywka magnetyczna się zaczęła też otwierać jakby na tej…
Szerszej ściance.
Szerszej ściance, tak. No, że to już właśnie coś takiego było.
Czyli one nie są wysokie, a szerokie bardziej teraz te etui.
Tak, tak, tak, tak, dokładnie. I mam wrażenie, że to już gdzieś tam zaczęło iść właśnie w tę stronę.
W międzyczasie zarówno do jedynek, jak i do dwójek, bo to myślę też jest warte odnotowania.
Tylko do końca nie pamiętam, kiedy ta funkcja weszła wraz z aktualizacją oprogramowania.
Mianowicie udostępnianie dźwięku na drugą parę słuchawek.
I to generalnie fajna sprawa jest.
Z tym są kompatybilne tak naprawdę wszystkie modele AirPodsów.
Czyli właśnie od jedynek do czwórek, przez Pro jedynki, dwójki i tak dalej, maksy.
Co ciekawe, tak jeszcze skoro o tym mówisz, to cofnę się jeszcze na moment do jedynek.
Nie wiem jak to w przypadku tych kolejnych słuchawek, kolejnych AirPodsów wyglądało.
Bo nic nie stało na przeszkodzie oczywiście, żeby na przykład kiedy chcemy razem z kimś słuchać
i mamy tylko jedne AirPodsy, to się tym zestawem z kimś podzielić.
Jedna słuchawka ta druga osoba, jedna słuchawka my.
I wszystko działało do momentu aż ktoś do nas nie zadzwonił.
I gdybyśmy chcieli sobie rozmawiać wtedy z tą osobą wspólnie przez AirPodsy,
no to niestety nie było to możliwe, bo w ustawieniach tych AirPodsów dało się wybrać tylko jeden mikrofon
albo lewy, z lewego AirPodsa albo z prawego AirPodsa, który w danym momencie pozwalał na to, żeby nas było słychać.
No albo automatyczne wykrywanie. No i wtedy pytanie kto ma lepiej słuchawkę usadowioną w uchu?
To prawda.
Umieszczoną, o może tak. I wtedy kto będzie tym szczęśliwcem, kto będzie mógł rozmawiać, nie?
Tak jest.
Więc to nie. Wtedy bardzo przepraszamy, ale nas nie ma, my tu sobie coś wspólnie słuchamy i czegoś wspólnie słuchamy i nie odbieramy, nie?
No bo nie, bo to by nie miało racji bytu, zwłaszcza, że mimo wszystko te mikrofony osoby powiedzmy trzecie
mniej lub bardziej skutecznie, ale jednak izolowały, jednak wycinały, nie?
To prawda.
Więc to trochę miałoby się z celem.
Tak, no tak jest do tej pory zresztą, nie?
Właśnie, jeżeli już mówimy o zarządzaniu, no właśnie, wszystko z poziomu ustawień iPhona, no albo innego urządzenia,
ale jeśli mamy słuchawki połączone, to w ustawieniach one tam będą, na wierzchu, gdzieś tam chyba między trybem samolotowym a imieniem i nazwiskiem,
czy coś takiego, będą te słuchawki, no albo też właśnie z pozycji bluetooth i tam więcej informacji, tam sobie tymi słuchawkami zarządzamy,
to znaczy, no możemy ustalać, ustawiać różne rzeczy, w tym zmieniać nazwę słuchawek, jak nam się nazwa nie podoba,
no też oczywiście zmieniłem, bo nie byłbym sobą, no i inne rzeczy właśnie, tak jak wspomniałeś o tym mikrofonie, tam to tam się właśnie wszystko przestawia.
Inne rzeczy również, ale to będzie jak przejdziemy sobie do tych późniejszych, dalszych modeli, ale czy dwójki, czy ja coś jeszcze?
Nie, no chyba póki co tyle. No i w tym samym roku, w październiku, czyli w 2019 roku, pojawiły się słuchaweczki dokanałowe pod tytułem AirPods Pro pierwszej generacji.
No, ale zanim do tego nawiążę, to kontrolne pytanie, Michale, mamy jakieś kontakt?
Na ten moment nie.
Czyli wszyscy w AirPodsach zasłuchani, dobrze.
No tak, wyszły sobie AirPodsy Pro i one, no swego rodzaju true wireless rewolucja to się może i dokonała w sumie, no bo to już były słuchawki dokanałowe,
to już były słuchawki z ANC, czyli aktywną redukcją hałasu z otoczenia.
Coś, czego nie lubię, szczerze mówiąc. Jakoś nie umiem się do tego przyzwyczaić. Dosyć niekomfortowe jest dla mnie ANC. Osobiście nie wiem, jak dla ciebie. Czy ty lubisz ANC, czy nie?
Na początku jak, bo to też jest tak, a to dlaczego ja się zdecydowałem na dokanałowe właśnie AirPodsy 2, to w sumie też do tego potem przejdę, ale jak teraz pytasz o ANC, to ci powiem tak, że
że tam troszkę się do tego musiałem przyzwyczaić. Niedużo czasu mi to zajęło, ja nie wiem, z godzinkę może, nie wiem, może dwie, ale największą dla mnie bolączką to było przestawienie się ogólnie na dokanałowe,
gdzie no jednak ten oddźwięk powiedzmy z wewnątrz siebie, czy nie wiem, przełykanie śliny, nie wiem, jak mówisz, albo jak stawiasz kroki, no to tak powiem, to ci wszystko jakkolwiek rezonuje, ale uderza do głowy.
Rezonujesz, tak, dodatkowo. No i zresztą złapki dokanałowe generalnie z tego, co gdzieś tam można wyczytać, to są mniej zdrowe dla naszego ucha.
Mniej zdrowe, chociaż tutaj Apple się stara mimo wszystko dbać o te nasze uszy, bo zaczęło się, teraz nie pamiętam w którym roku, ale wprowadzenie limitów generalnie głośności
i tego do jakiego poziomu sobie możemy te słuchać i żeby tego limitu nie przekroczyć, to jest jedno, ale drugie no to też alerty bodaj z aplikacji zdrowie.
No jeżeli powiedzmy dłuższy czas słuchałeś sobie, nie wiem, na poziomie tych 80 decybeli na przykład regularnie, czy 90, no to już się pojawiały, nawet chyba raz od 75, chyba nie, 80 tam,
to się alerty zaczynają pojawiać, że słuchaj na takim poziomie przez dłuższy czas, no może słuch uszkadzać i tak dalej, więc jakby ja uważam, że jak się w sumie słucha
niezbyt głośno, wiadomo, no też nie ma co przesadzać i też niezbyt cicho, ale niezbyt głośno w sumie, to można tak naprawdę. I potem jeszcze do tego weszła stricte ochrona słuchu,
tryb właśnie, jak to się nazywa? Tryb słuchania? Nie. Taki, który też redukuje głośne dźwięki, o, takie nagłe głośne dźwięki, który redukuje, że po prostu wiesz, szansa jest, że nam od razu przywali przez kanał…
Czyli jakiś tak zwany limiter tam jest po prostu zaaplikowany.
Chyba tak, tak żeby to nam nie szkodziło zbytnio, nie? Zresztą to wszystko też jest potem do oglądnięcia sobie, do podejrzenia w apce zdrowie, tam w sekcji słuch, z jaką głośnością słuchaliśmy, tam diagramy, wykresy, różne dziwne rzeczy, podsumowania dniowe, tygodniowe, miesięczne, półroczne, rocznej, można sobie to wszystko sprawdzać, nie?
I tu jeszcze oprócz ANC to mieliśmy tryb kontaktu, tak?
Tryb kontaktu, tak. I…
I co to był za tryb? Co to jest za tryb?
To jest taki tryb, który odwrotny do ANC, czyli który przepuszcza dźwięki z zewnątrz, no bo umówmy się, jak mamy tryb totalnie wyłączony, czyli nie mamy ani włączonego trybu kontaktu, ani ANC, czyli aktywnego tłumienia hałasu,
no to to pasywne tłumienie z racji konstrukcji, z racji, że to są tak naprawdę silikonowe końcówki uszczelniające kanał słuchowy i dzięki temu te słuchawki pięknie, stabilnie siedzą, no to i tak tłumi gdzieś tam coś tam z zewnątrz, nie?
Co prawda.
Więc, a Jezu, jak ja tego nienawidzę, bo wtedy słuchaj, bo jak masz tryb kontaktu, na przykład, to ten, to tak powiem, to twoja egzystencja wewnętrzna cię aż tak nie drażni.
No.
No, aż tak nie drażni, nie? A jak wyłączysz całość, to wszystko, czasem nawet i bicie własnego serducha gdzieś tam usłyszysz, nie? To krążenie krwi, to to już jest dla mnie…
I dlatego ja, jak przeszedłem sobie na, najpierw testowo, bo nie wiedziałem, czy mi się to spodoba, bo ja byłem, jak jeszcze, powiedzmy, dwa czy trzy lata temu w Tyflo Przeglądach, choćby nawet gdzieś tam,
czy to się gdzieś tam mogły moje, no, jakieś tam opinie przebić, no, że, kurczę, byłem jednak wrogiem tych dokanałówek, bardzo ubóstwiałem do usz, nie?
No i, no i nie, a potem jak sobie to, jakby, dostosowałem do siebie, ja teraz mam aktualnie tak, że w tych swoich pro, że pod ściśnięciem tejże nóżki, właśnie, zaraz przejdziemy do sterowania w ogóle pro, bo tam się też zmieniło sterowanie tymi słuchawkami,
to ja mam tylko tryb kontaktu i tryb ANC, ja tam nic więcej nie mam, czyli albo biały, albo czarny, nie? Wiesz, skrajność, skrajność.
No tak.
No i to mi, i to mi bardzo ułatwia życie, bo, bo nawet jeżeli ty masz, nawet jeżeli ty masz, o, nawet tego w notatkach swoich nie mam, ale myślę, że to jest bardzo ważne.
Jeśli masz ten tryb kontaktu, no to prawda, że jak idziesz sobie na mieście, na przykład, nie, i masz obie słuchawki w uszach, no to okej, dźwięki z otoczenia ci są ładnie wszystkie przepuszczane,
chyba, że masz uszkodzone mikrofony, co ja miałem ostatnio niestety, ale zaburzają ci w dosyć dużym stopniu, ja bym tak śmiał rzec, że tak powiedzmy w 60-70%, zaburzają ci echolokacje w ogóle.
No tak, bo ten obraz jednak otoczenia jest przetworzony i zupełnie inaczej to słychać. Słychać dźwięki, ale niekoniecznie zawsze wiemy, z której strony one dochodzą.
I nie wszystkie dźwięki, tak, odbicia też.
I też to odbicie, to takie, jak takie czołowo-skroniowym tym takim tym, że gdzieś tam i na czole, i na skroni też słyszysz, nie, powiedzmy, tak się wyczuwa też te, te.
No, no to, no to tego faktycznie nie ma, a nawet jeśli jest to w bardzo małym stopniu, ale mimo wszystko, jak masz ten tryb kontaktu, to ja powiem tak,
jak wie się, jak używać laski białej i z głową się to robi i stosuje się też te wszystkie jak tam techniki, nie to, że prawidłowego chodzenia, ale też różne ochronne, powiedzmy, techniki podczas przemieszczania się,
to ja bym powiedział, że w 95%, nie wiem, na 95% jest powodzenie murowane, jak się chodzi w takich słuchawkach w obu uszach.
A jeżeli, a jeżeli masz jedną słuchawkę, znaczy no wiadomo, no trzeba się troszkę wtedy bardziej wysilić, skupić i na dłuższą metę może to troszkę być męczące, bo masz jeszcze zwiększoną koncentrację, wysiłek większy i tak dalej, ale się da.
A jak masz jedną słuchawkę tak naprawdę, no to jesteś królem, że tak powiem, miasta i możesz…
Tak, bo drugie ucho wolne, to coś tam jeszcze wyłapiesz.
Więc jest okej. Więc ja sobie ten tryb kontaktu bardzo cenię, na przykład, czy jak w autobusie jestem i sobie jadę, to tam pan Damian Galon pozdrawiam, który zapowiada w Krakowie,
to teraz to też pan ma COVID, ale pan Damian. To co? To bardzo fajnie też to, wiesz, jakby przybliża, może nie wyostrza, ale przybliża i jeszcze łatwiej człowiek jest w stanie, nie wiem, wychwycić te komunikaty nawet jak są cicho,
no więc jak ja też wszedłem w testowanie tych AirPodsów Pro, to powiem szczerze, że ja byłem tym zachwycony. Siedzę sobie w słuchawkach, no bo w trójkach niestety już tego nie mogłem doświadczyć,
no bo tam tak naprawdę, no nie ma ANC, ani aktywnego, ani pasywnego, znaczy ANC, redukcji ani pasywnej, ani aktywnej, no bo ten, no bo taka konstrukcja, ale takiego stricte trybu kontaktu to też tam nie ma tak naprawdę, no bo niby jak.
No i to było gdzieś tam utrudnione. Ja tak już się, my nie mogłem rozkoszować tymi multimediami, jak zwłaszcza jechałem gdzieś i chciałem te przystanki słyszeć, a tutaj ja to nagle mogłem i gadać z ludźmi tak na legalu
i jak to się mówi i, no i się rozkoszować tym.
I jeszcze mając możliwość korzystania sobie gdzieś tam z telefonu przy okazji.
A to prawda, a to prawda, no. I nawet, a nawet powiem Ci, że ANC jak sobie włączysz w tym autobusie, no bo nie wiem, płacz dzieci, bo głośno rozmawiające starsze panie, bo wiadomo różnie w autobusie bywa, silnik, rozgruchotany autobus też m.in. czasem.
Ale zrobiłem sobie też taki eksperyment, że puściłem sobie Netfla, puściłem sobie coś tam na Netflixie właśnie, włączyłem sobie ten ANC, żeby się odciąć od tego wszystkiego.
Ja słyszałem normalnie niemal zapowiedzi tego, tego pana w autobusie.
Dobrze.
Niemal, niemal normalnie, bo wiadomo, dół odcięty, środka malutko, góry trochę, nie?
Góry.
No, tak. No to, ale byłem w stanie, nie? Więc, no, AirPodsy akurat pro od tamtego momentu, to, to, to po prostu dla mnie inwestycja jak złoto, strzał w dziesiątkę.
No, ale dobrze, no. Ja się tutaj zachwycam.
Jak rozumiem AirPodsy pro nie wypadają już tak.
O zdecydowanie, nie. To ja Ci powiem szczerze, że zastnę sobie w nich nie raz i w dziewięćdziesięciu, nie wiem, pięciu procentach przypadków one mi w ogóle nie wypadają z uszu.
To już naprawdę jak mam, że tak powiem, bogatszą noc i nie wiem, wiercę się jak, jak, jak potłuczony, bo coś tam, nie wiem, w sumie co, no to wtedy się zdarzy. Ale tak?
Pewnie, że nie, w ogóle. I totalnie nie, nie mam jakby, to, to, to co prawda, jeździć w nich dalej nie lubię, bo, bo jednak gdzieś tam słyszę chrupanie w głowie i różne rzeczy, ale, ale dźwięk, charakterystykami się dźwięku w ogóle nie zmienia wtedy od słuchu, więc naprawdę jest spoko.
Ale co one mają? Co one dostały w tym dwa dziewiętnastym? No właśnie, sterowanie tych słuchawek, tymi słuchawkami odbywało się tak, że, że ściskaliśmy nóżkę, to co nam z ucha wystaje, ta nóżka w ogóle też była krótsza stosunkowo niż w, w, w jedynkach czy dwójkach.
Była ona krótsza, już. Natomiast, i, i, i miała takie, zresztą ma do tej pory, bo dwójki mają to samo pro, takie wyżłobienie jakby po, jakby nie od strony ucha, tylko jakby bliżej w skronie.
Od zewnętrznej.
Tak, takie wyżłobienie w sumie, takie, i, i, i tam też jest taki, powiedzmy, że panel, gdzie, no w sumie tak na palec, powiedzmy, wskazujący, mniej więcej na opuszek wskazującego takiej, takiej długości, szerokości, powiedzmy to są, to węższe trochę, ale no jest, byłeś w stanie jednokrotnym ściśnięciem tej słuchaweczki, a, i co najlepsze, jeżeli nie włożyłeś tej słuchawki do ucha, to ten, to tego kliku nawet ani nie było słychać,
ani ta słuchawka nie robiła nic, nie, bo to nie był taki fizyczny, powiedzmy, przycisk, tylko coś tak jakby na modułę, nie wiem, iPhona 7, 8.
Jakiś sensor taki, coś tego typu, tak?
Taki, taki, taki trochę wirtualny home w iPhone’ie się 7 czy 8.
Mhm.
No, że, że jak iPhone nie działa, no to, to też jest tylko ta flaszkła i tak, no i tutaj dokładnie tak samo, nie.
No i właśnie, i tu, tu już sobie można było ustawić od, od, od, od jedynek, czy ty chcesz lewym AirPodem włączać Siri, czy ty chcesz prawym AirPodem włączać Siri,
czy jednym z nich chcesz sterować tymi trybami, trybami kontaktu ANC.
Czyli po prostu już było tu więcej możliwości, żeby sobie to spersonalizować.
Tak, tak, tak. No i dzięki temu, tak jak jedno, jednokrotne ściśnięcie nóżki to było odebranie połączenia, bądź wznowienie lub zatrzymanie odtwarzania multimediów.
Dwukrotne to było, to było kończenie połączeń lub przeskoczenie do następnego utwo, następnego? Następnego utworu.
No i te trzykrotne, no to, nie, nie, to nie był voiceover w słuchawkach, aż tak dobrze to nie ma.
To był poprzedni utwór. A ściśnięcie i przytrzymanie to właśnie albo wyzwolenie Siri, albo zmiany trybu.
No i to wszystko właśnie sobie też można ustawić w ustawieniach. Mało tego, możemy sobie właśnie ustawić, czy to ma być, czy ma być,
znaczy jakie za tym przytrzymaniem idą zmiany trybu, czy tryb kontaktu i ANC, czy tryb kontaktu i wyłączony,
jeśli wyłączymy sobie tą redukcję tam tego, nie, ten tryb słuchania jak sobie wyłączymy, to wtedy można sprawić,
że słuchawki będą miały dostępne tylko te dwa tryby, tak naprawdę trzy, ale tego przejdę później,
bo się pojawiło coś takiego jak adaptacyjny tryb, czyli on w zależności od warunków otoczenia mógł nam przełączać,
może nam przełączać albo na takie lekkie ANC, albo na takie już mocne, agresywne tłumienie, więc i to też można sobie tam ustawić w tych ustawieniach, nie.
Z ciekawości sprawdza się ten tryb, czy tak niekoniecznie?
Wiesz co, ja tego szczerze mówiąc nie używam, a to z prostej przyczyny, no po niewidomemu to trochę takie mało bezpieczne jest,
no takie jest przynajmniej moje zdanie. Znaczy inaczej, jak sobie siedzisz w takim powiedzmy pociągu, jak się nie przemieszczasz, to jeszcze jest okej.
No bo, nie wiem, warknie bardziej, stuknie bardziej, no to masz ANC, ktoś się drze bardziej, no to masz ANC, jest super.
No właśnie ja wiesz, ja rozważałbym to używanie tego tylko w takiej raczej statycznej przestrzeni, nigdy w dynamicznej, no bo to się dynamicznie też potrafi zmienić,
a to już zdecydowanie coś, czego bym nie chciał.
To jest, no właśnie, stoisz sobie na przejściu dla pieszych, nagle korytarz życia, czy jak to tam się nazywa, nagle jadą Ci karetki policja, coś tam Ciebie ogłusza, no bo ANC.
Wszystko fajnie, bo Cię nie zabija ta, nie zabija Cię sygnał służb, pojazdów przejeżdżających, ale totalnie nie wiesz, odcinacie, nie?
Ale i też możesz myśleć, że te sygnały to są jeszcze gdzieś tam dalej, na przykład.
A na przykład, no, więc ja powiem szczerze, mimo że w tych ustawieniach można sobie regulować próg dopuszczanego hałasu, czyli jaką ma być tą tolerancję na ten hałas, zanim się zmieni,
to są w sumie tam trzy te, trzy pozycje, jest albo 0%, albo 50%, domyślnie jest 50%, albo 100%, tylko nigdy nie wiem, które jest które, czy 0 to jest dolna granica, w sensie, że nie dopuszcza,
czy 0 to, szczerze nie wiem, bo nie bawiłem się tym jakoś bardzo, natomiast, no nie, ja generalnie to mam wyłączone, bo lepiej jest sobie w swoich warunkach, wtedy kiedy się chce tego naprawdę przełączyć z jednego trybu na drugi,
niż jeszcze powiedzmy trzeci raz wciskać, żeby jeszcze przejść przez adaptacyjny, nie, więc no ja to mam osobiście wyłączone.
No ale to doszło dopiero w AirPodsach 2, tak naprawdę ten trzeci tryb, a my jeszcze jesteśmy przy jedynkach i odnośnie jeszcze do tych końcówek,
aha, i jeśli chodzi o czas pracy na baterii, no to powiedzmy z ANC, jeśli się słuchało czegoś, to tak sobie trwało no 4 godziny, takie 4,5,
Apple podawało zdaje się, że 4, a użytkownikom wychodziło, że potrafiło wyjść 4,5, więc to tak no powiedzmy, bez ANC to tak, a co za tym idzie też bez trybu kontaktu, pamiętajmy,
bo cały czas te mikrofony działają, więc nam zużywają, zużywają też energię w słuchawkach, nie, to tylko producent podaje cały czas, żeby ANC, bez ANC, ale ja też na to zwracam uwagę, że tak naprawdę bez względu na każdy ten tryb,
więc czy to ANC, czy tryb kontaktu, a jak się ma wyłączony, to no to wtedy te mikrofony nie działają i tak 5 do 5,5 godziny te słuchawki działały na jednym naładowaniu,
i tak około 24 godzin z etui, to jeszcze nie było te słynne 30 godzin, które mamy teraz, czyli no właśnie to na ile nam etui wystarcza na doładowanie tych słuchawek i jaka jest sumaryczna, łączna ilość przesłuchanych godzin, nie,
zanim podłączymy etui i całe zamieszanie do doładowania, i tak samo tutaj jeśli chodzi o ten tryb, o to doładowywanie słuchaweczek, no to też mamy, zresztą to chyba do tej pory tak mamy, że 5 godzin, wróć, godzin, nie, 5 minut…
5 minut to godzina.
To godzina słuchania, no. No i dobra, i w sumie chyba AirPods Pro 1 to jest, byłoby na tyle, bo one…
A teraz będzie coś dla tych, którzy chcieliby sobie tak muzyki posłuchać, tak luksusowo.
Muzyki posłuchać tak luksusowo, ale za jaką kasę?
Ha, luksusową.
Luksusową, no. Ja teraz nie pamiętam, czy domyślną ceną bazową, wyjściową w dniu premiery było 3500 czy 2800.
W każdym razie dużo, dużo jak na słuchawki bezprzewodowe.
Ale to było tego, tak, to było tego typu, tego typu mniej więcej cena to była. No i to był sobie grudzień 2020 roku, no nie, ja bym sobie takiego prezenciku na urodziny nie zrobił mimo wszystko chyba, bo…
I ja też nie, jakoś powiem szczerze, zamknięte słuchawki, bo to była taka konstrukcja, AirPods Max, to była taka konstrukcja tego urządzenia i zamknięte słuchawki bezprzewodowe do słuchania muzyki w jakiejś naprawdę super jakości.
Kurczę, ta bezprzewodowość mi się jednak jakoś trochę z tym gryzie.
No bo jednak, no o bezstratności nie może być mowy, nie, więc… No chyba, że, ale to już wtedy nie jest bezprzewodowość, no tak jak Piotrek słusznie na Tyflo Przeglądzie zwrócił uwagę…
Jak się kablem podepnie.
Jak się kablem podepnie, to wszystko jest bezstratne, nie.
Tak.
Ale wiesz, tak naprawdę AirPods Max miały, mają możliwość, żeby się podpiąć kablem.
Nie pamiętam teraz co prawda, jakie tam jest wejście. Czy to się podpina do lightninga slash usb-c z na jacka jakiegoś powiedzmy, czy jakieś dedykowane wejście mini jacka też było.
Tego szczerze mówiąc nie wiem. Natomiast, a no i wtedy nie zużywało ci tej energii tak naprawdę, tego akumulatora, nie.
Natomiast, no tutaj z racji, że to były do wokółuszne zamknięte, eleganckie muszelki, słuchaweczki, no to samo w sobie też to pasywne tłumienie było.
No a AMC, już strictej redukcja aktywna, no to ponoć robiła furorę. Nie wiem, bo, no bo ich nie posiadam.
Ja miałem okazję przetestować sobie te słuchawki i rzeczywiście, no jakość w tych słuchawkach całkiem niezła. Też i to tłumienie, to tu się z tobą w pełni zgadzam, też rzeczywiście całkiem spore.
I ta konstrukcja taka nawet całkiem fajna. Ja nie miałem takiego uczucia, że te słuchawki są jakieś bardzo ciężkie, mając je na głowie. Naprawdę, naprawdę okej.
No właśnie, użytkownicy raczej jak już kupili i jak kogo było stać i jak nie było żal, szkoda i tak dalej, różne są też motywacje i tak dalej zakupu, no to raczej się pozytywnie o nich wypowiadali.
Znaczy coś tam narzekali gdzieś tam na etui, że ono mogłoby być jakoś tam lepiej zaprojektowane i że to nie byli przyzwyczajeni do tego, co oferują inni producenci tego typu rozwiązań nausznych, wokółusznych, zamkniętych.
No ale na 20 chyba, 20 ponad godzin ciągłego słuchania umożliwiają takie AirPods Maxy. No właśnie i tutaj też nam wchodzi coś takiego jak Spatial Audio, czyli właśnie taki stricte dźwięk przestrzenny, to chyba jeszcze nie jest taki spersonalizowany dźwięk przestrzenny.
Który wejdzie sobie później w innych modelach AirPodsów. Ale przestrzenny w każdym razie. Tak, że mamy fajną pełną scenę dźwiękową rozlokowaną ze wszystkich czterech stron świata i jeszcze niektóre wyżej, niektóre niżej i tak dalej.
Takie 3D fajne mamy, nie? I w związku z czym też śledzenie głowy. Ja mam osobiście to wyłączone, ale można. Zwłaszcza jeśli się słucha jakiegoś naprawdę fajnie nagranego, nie wiem, koncertu muzyki klasycznej, gdzie tam orkiestra jest i cały zespół jest naprawdę fajnie rozmieszczony.
A to se można. I wtedy jak Ci się bardziej podobają te pierwsze skrzypce, to się bardziej obrócisz na prawo i te skrzypce słyszysz wyraźniej, a jak Ci się Puzonik podoba, to się zwrócisz ku tyłowi i wtedy masz go z przodu, fajniej go słyszysz i coś, nie?
Ale no nie wiem, ja to mam w każdym razie wyłączone, ale na tym to też to Spatial Audio polega właśnie. No i te maksy do sterowania głośnością i do wykonywania tych wszystkich akcji typu właśnie wstrzymywanie utworu, odbieranie kończenia połączeń, wywoływania Siri.
I mają taką no cyfrową koronkę, tak jak znaną powiedzmy z Apple Watcha, to tam jest mniej więcej coś takiego.
Też takie pokrętełko.
Też takie pokrętełko, no. Co prawda teraz nie pamiętam na której to słuchawce idzie, bo tego też nie miałem, ale jest. No i w ten sposób można.
I z tego co czytałem, to jest jeszcze osobny przycisk fizyczny do sterowania trybami, do przełączania się. Nie wiem Michale, czy potwierdzasz czy nie, ale…
Wiesz co, ja już dawno, dawno widziałem te słuchawki, więc tak do końca nie pamiętam jak one tam były skonstruowane i co dokładnie miały, natomiast no pamiętam jedynie jakby swoje wrażenia takie odsłuchowe.
I one były ze wszechmiar pozytywne, aczkolwiek i tak nie zachęciły mnie do zakupu.
Do zakupu, no.
Nie, bo naprawdę tak wiesz, nie wyobrażam sobie specjalnie w jakich sytuacjach tak na dłuższą metę z tych słuchawek można by było fajnie korzystać.
No bo co, w podróży? To… no w pociągu, dobra, tak, zakładasz te słuchawki i się izolujesz, ale idź z tym na przykład.
Na przejazd ewentualnie, albo długi przelot ewentualnie samolotem może, no albo jak już sobie w domku jesteś sobie, a nie wiem, na kanapie, coś tego, może tak.
Ale w innych sytuacjach to nie, nie.
Zdecydowanie to nie są słuchawki mobilne, zresztą jak mało które chyba nauczne tak naprawdę, nie? No niestety.
I czy coś jeszcze o tych chcę powiedzieć? Moment.
Aha, dobra.
Jeszcze odnośnie tego etui powiem, jak już jestem przy tym ładowaniu, że to nie jest tak, że to etui nam stricte doładowuje te słuchawki, że one się w tym etui jakkolwiek nam naładują.
To etui powoduje nam, że słuchawki są przełączone w ultra niskie oszczędzanie energii, nie? W sensie, znaczy wysokie oszczędzanie energii, nie?
Że jakby ten, ten, ten, tak, że one, wzrasta ten czas znacznie.
Takiego czuwania, o może tak w ten sposób, jak przełączają te etui w ten tryb, w stan czuwania tych słuchawek bardziej takiego, a nie działają wtedy tak naprawdę, tylko sobie siedzą w tym etui.
No i chronią nauszniki, pałąka z tego co wiem to nie, a nauszniki tak. No właśnie, skoro przy nausznikach jesteśmy to też te nauszniki są wymienne, te poduszeczki.
Z tego co tam się gdzieś orientowałem bagatela ponad trzysta złotych, chyba jeden nauszniczek taki.
Auć.
Na magdesiku wy, wy, wy, przyczepiany tak, wymieniany tak, że to jest wszystko ładnie spasowane. W różnych kolorkach i tak dalej, ponoć, no ale jednak sobie kosztuje, nie?
Więc chyba nie polecam.
A zresztą to też się jakoś tam rzadko zużywa, zresztą jak końców, znaczy rzadko.
Nie, te nauszniki to naprawdę wiesz, ja mając takie słuchawki przewodowe z takimi nausznikami właśnie o konstrukcji zamkniętej to muszę powiedzieć, że no nauszniki to wycierają się, nie wiem, po paru ładnych latach intensywnego używania takiego wiesz,
dzień w dzień, jak siedzisz w tych słuchawkach i coś tam robisz, pracujesz, to w takich słuchawkach, które, których raczej nie będziesz używał aż z tak dużą częstotliwością to podejrzewam, że na jeszcze więcej lat ci starczy.
No chyba, że kolorki ci się zdradzą.
Kolorki, a wyblakną, coś tam się stanie. No, nam to akurat chyba wszystko jedno, natomiast można, w każdym razie można wymienić i jak do tej pory tak naprawdę to jedna, jedyna generacja tych AirPodsów Max powstała.
Chyba jednak nie przyjęły aż tak, jak Apple na to liczy.
Nie licząc sprostania wymogom, wszelakim regulacjom, bo we wrześniu, chyba we wrześniu,
gdzieś to mam jeszcze też zapisane, to potem jeszcze potwierdzę, ale w 2023 wyszły właśnie z tym, z USB-C.
No tak, bo to wszyscy.
Zimnik.
Tak, a w 2023 USB-C. No i to, co ewentualnie doszło w tym momencie, to ten…
Jak to się nazywa?
Dźwięk beztratny, obsługa dźwięku beztratnego, ale w połączeniu wyłącznie z Apple Vision Pro, z tymi ichniejszymi goglami do rozszerzeń mieszanej rzeczywistości.
No, więc tak naprawdę to nam umożliwia.
Aha, no i te pierwotne też nie miały jakiejś przesadnej…
Może przed potem jakąś tam ochronę może i miały, ale przed jakimiś zachlapaniami czy coś to nie, no to tym bardziej bym nie ryzykował.
No i dobra, o maxach to chyba rzeczywiście tyle.
To teraz co, trójki?
A tak, z nausznych z powrotem przechodzimy do usznych. Do tego samego roku.
Do usznych, nie do kanałowych, do usznych.
Do usznych. A nie, przepraszam, okłamałem, bo tak, bo marzec, bo to był grudzień 2020, a tutaj zdaje się był to październik 2021,
kiedy właśnie premierę ujrzały, wyszły na światło dzienne AirPodsy trójki.
No i tutaj rzeczywiście to etui, może te jedynki to już sobie schowam, bo…
Gdzie ja mam teraz? A, tu.
One, ta etui, design tego etui tak naprawdę się bardzo zbliżył,
bo, no fakt, były mniejsze te trójki, jeśli chodzi o etui, to było mniejsze to etui,
tak, teraz tak przyłożę, o, nawet mi się, dobra, szczepiły się, byłem z MagSafe.
Na pewno cieńsze, na pewno cieńsze i troszeczkę, troszeczkę, troszeczkę krótsze jakby,
bo na wysokość to chyba w miarę, chociaż nie, też trochę, no mniejsze w każdym razie, trójki trochę mniejsze.
I, no i co, i też Stricte Lightning, i one sporo dostały z tego, co dostały AirPodsy Pro pierwszej generacji,
włącznie z tym, że etui już nie było wyboru między Stricte Lightningiem, a Lightning i te, i ładowanie indukcyjne.
Bo tam jakaś drobna różnica w cenie była, nie wiem, rzędu 50 złotych chyba, jak się wybierało, przy dwójkach, jak się wybierało ładowanie,
jakie się chciało, jak się chciało dopłacić do tego bezprzewodowego, do indukcyjnego, tam właśnie 50 złotych była różnica.
A tutaj już zostało to ujednolicone, w dzień premiery one sobie, z tego co pamiętam, kosztowały 949 złotych,
dla wielu o wiele za drogo, no bo już ten rynek w 2021 roku był na tyle rozwinięty, słuchawek, że często gęsto za, nie wiem, 600-700 złotych, a może i czasem nawet 500.
Fajne, prawilne słuchaweczki z ANC można było kupić innych producentów, żeby była jakaś…
Bo nie Apple, Apple miało swoje ceny.
Swoje ceny zawsze miało i ma. Natomiast, no właśnie, hashtag dokanałówki czy hashtag doużne, nie.
Jak ktoś, byli zwolennicy, tak jak ja wówczas, doużnych, no to nie było opcji, żeby kupić i dokanałowe, mimo że tańsze, nie.
A zresztą, no i tak tych urządzeń Apple’a to ja miałem sporo już wtedy, więc no na średnio by mi się to opłacało, no więc sobie wydałem na te trójki troszkę złota.
No i one już tam miały bodajże 6 godzin, albo i nie, czekaj, 6 godzin chyba słuchania bez włączonego tego spatial audio, bez tego przestrzennego dźwięku.
Czyli tak naprawdę, i to sobie można było zmienić wyłącznie w centrach sterowania poszczególnych urządzeń, przytrzymując suwak głośności,
czyli w naszym przypadku albo stukając dwukrotnie z przytrzymaniem, albo trzykrotnie bez, jednym palcem.
Otwierało się też takie, powiedzmy, a la menu, takie coś. I tam można było sobie właśnie zmienić, czy się chce mieć.
Po pierwsze śledzenie ruchu głowy, czy stereo ustalone, jakby statyczne.
No to właśnie, żeby to spatial audio mogło działać, albo nie.
Tak, tak. Wtedy miałeś taki efekt w ogóle, jakbyś wiesz, miał zestaw kina domowego poniekąd, tylko w uszach.
No.
Bo i te basy wtedy się robiły takie, no wiesz, takie wyszukane.
Głębsze.
Takie głębsze, z takim pogłosem, jak nie wiem, scena teatralna właśnie, jak kino, jak coś takiego.
No.
I to stereo właśnie, że ono było takie, no przestrzenne, no jak sama nazwa wskazuje, takie pełne, nie.
Tak w sensie, jakby całą głowę Ci wypełniało, coś takiego, nie.
I można sobie to było właśnie albo w ten sposób przestawić, że właśnie ze śledzeniem głowy, albo ustalone stereo,
no albo jeśli wyłączone, no to o tym mówię, że jak się to przestawiło na wyłączone, to wtedy sześć godzin,
sześć godzin można sobie było wtedy słuchać z wyłączonym spatial audio, a z włączonym pięć.
Więc zauważ, zauważcie, że przebijało w tym momencie AirPodsy Pro pierwszej generacji, nie.
Gdzie tam było pięć godzin, powiedzmy, czy pięć i pół z ANC, a cztery lub cztery i pół z wyłączonym,
znaczy odwrotnie, cztery lub cztery i pół z ANC włączonym, a cztery, a pięć lub pięć i pół z wyłączonym.
Więc no tutaj, no jak ktoś się zastanawiał wówczas, czy kupować AirPodsy Pro pierwszej generacji, czy trójki,
to jak komuś zależało i na spatial audio, i na… a nie zależało na ANC, i na tej konstrukcji dokanałowej,
no to tak naprawdę mógł sobie śmiało wybrać, mimo że to była drożyzna, ale jednak więcej na tej baterii
można było wyciągnąć na jednym ładowaniu, nie. No więc w sumie to też były moje główne argumenty koronne,
dla których ja się zdecydowałem wtedy na te trójki. I tak naprawdę kształt był poniekąd zbliżony do Pro,
poniekąd, no tak jak mówię, nie było tych… nie było wymiennych końców jak nowa konstrukcja dołuszna,
ale nóżki też były sporo krótsze niż w jedynkach czy dwójkach, to tak powiedzmy z…
no tak ze dwa, trzy centymetry to mogły być krótsze te nóżki.
I wasza fasolkowatość, słuchawki właśnie były takie bardziej… bardziej fasolkowate,
nie takie psie mordki, tylko takie właśnie bardziej fasolki, zaokrąglone.
Czyli takie bardziej obłe, tak?
No coś takiego, że jeżeli ty sobie je wsadziłeś do uszu, to one poniekąd ci zaczepiały też o małżowinę tam,
o wiesz, o środek ucha tak jakby, że no trudniej było się z nim wysunąć.
Że się trochę rozpychały jakby w tym, tak? Że po prostu… ten kształt.
Tak. I dzięki czemu… jak się bardzo postarałeś i trochę bardziej głową pomachałeś, to mogły ci i wypaść i…
No właśnie. Ale jak… ale już nie trzeba było się aż tak bać o to, że ci w końcu z uszu wypadną przy nawet małych ruchach.
Że grawitacja zadziała.
Że zadziała, tak. To już… i nawet przy tym jedzeniu nieszczęsnym, które żeśmy poruszali przy początku, no to też już nie było tak.
Wiadomo, po pewnym dłuższym czasie gdzieś tam się troszkę wysunęło i coś tam tego basu było mniej,
ale to też właśnie teraz mi się przypomniało, że też to co Apple bardzo chwaliło, to jest to, że one są na to odporne.
Że mimo to, że one się troszeczkę z tego ucha mogą wysunąć, to że te przetworniki, to wszystko tak jest skierowane do ucha,
że ta wiązka dźwięku tak będzie cały czas skierunkowana, że te zmiany będą niemal niezauważalne.
I powiem Ci szczerze, że w sumie to tak było.
Wiadomo, troszkę tego basu było mniej, zwłaszcza… zresztą mózg też ma tendencję do szybkiego przyzwyczajenia się, do adaptowania się.
Więc to troszkę było takie psychologiczno-marketingowe z jednej strony, bazujące na pracy naszego mózgu.
Bo faktycznie jak Ci się troszkę wysunęły i nie zauważałeś nawet tej różnicy, ale mimo wszystko jak sobie je już bardziej docisnąłeś do tych uszu,
no to jednak się troszeczkę ten bas mimo wszystko zwiększał.
Ale to nie było to wrażenie jak w dwójkach czy w jedynkach, że nagle Ci gdzieś ten grunt spod nóg ucieka, nie?
Jeśli o ten bas chodzi.
No tak.
Więc tutaj już był spory progres pod tym kątem.
To ładowanie też całkiem spoko. Sterowanie zresztą tak samo jak w Pro zostało, bo się przyjęło.
Czyli niedotykowe tylko ściskanie nóżek.
I w tych słuchawkach zdaje się…
Aha i tutaj jeśli chodzi o E2E to już mamy te powiedzmy 30 godzin, nie?
Jeśli chodzi o te doładowania, czyli powiedzmy 5×6 to jest to 30 powiedzmy.
Tak to Apple nawet na konferencji podawało, że no tak na 6 doładowań to wystarczy.
Od pełnego rozładowania na 6 doładowań, bo po 5 godzin takiego słuchania i tak dalej ze Spatial Audio, nie?
Więc no tak 30 godzin sumarycznie niby wychodziło, a powiem szczerze, że tak w praktyce to no może 25 osiągałem, nie?
Dobra i aha i w tych słuchawkach jeszcze doszło coś takiego jak adaptacyjne EQ.
I to mnie bardzo wnerwiało, to mnie bardzo irytowało, zwłaszcza na tym starym Macu.
Bo to jak rozumiem szalało po częstotliwościach.
I bardzo, do tego stopnia, że jak ja byłem na uczelni, a ja tam mam taką wredną lokalizację tego budynku, bo to jest niemal rynek główny powiedzmy w Krakowie, no niemal.
Tam ulica Studencka, Podwale, tam ulica Teszewskie, wszystkie to jest de facto stare miasto i tam zabytkowe kamienice i to wszystko plus uparcie jeżdżące tramwaje, bo w pobliżu przystanek Teatru Bagatela, więc…
Dudni wszystko.
Dudniało non stop, tak i wyobraź sobie coś takiego, że ty robisz sobie jakieś notatki, nie wiem, albo czytasz sobie jakiś tekst, a tutaj ci nagle do tego stopnia, jak tramwaj przejeżdżał, że ci cała mowa w ogóle zanikała, tak jakby ci się wiesz, wyciszenie mowy włączało na chwilę i potem dziu, dziu i się znowu włączało, nie?
Oj, no to nie, to zdecydowanie nie jest coś, co…
Na iPhonie to aż tak agresywne, inwazyjne nie było, jak na Macu, na tym zresztą, nie, którego wtedy Maca miałem, no i jeszcze tego staruszka, no, to przez chwilę, tam się to faktycznie zachowało tragicznie i te opóźnienia też były spore, na tym drugim Macu mniej i niby to adaptacyjne EQ zachowywało się trochę już lepiej,
bo jednak procesory Apple’a, jednak Apple Silicon i M’ki trochę jakoś to tam rekompensowały, ale to nie, to niestety nadal nie było to i był z tym problem do tego stopnia, że napisałem na Apple Accessibility w tej sprawie i no i coś, co miało być takim mega feature’em, no to troszeczkę się stało takim uprzychrzeniem, nie?
Kwestia w ogóle taka, że jak miałeś odblokowanego iPhone’a, no to wtedy to działało, tak jak mówiłem, nie aż tak agresywnie jak na Macu, ale jednak działało i była taka sytuacja, nie, że coś Ci przejeżdża i ta muzyka gdzieś tam, te częstotliwości Ci lubiłość tam tu przefiltrować, tu coś tam zrobić.
A co ciekawe zablokowane iPhone’a elegancko wszystko, nic nie tego, więc ja to w ogóle wrażenie mam takie, że okej, niby to robią AirPods’y, ale tak naprawdę mikrofony iPhone’a odblokowanego jakby, nie wiem, dziwne to w ogóle było rozwiązanie.
Dobra. To co? Coś jeszcze o tych, czy idziemy dalej? O trójkach chyba, nie, myślę, że możemy jechać dalej, bo w trójkach tak naprawdę to się tam już nie zmieniło. AirPods’y dwójki, no wiesz w co się zadziało? Pro dwójki. Na Lightning’a.
Na Lightning’a jeszcze, no. I to był wrzesień 2022. Tutaj się zadziało, bo po pierwsze z aktualizacją systemu, tą pierwszą powiedzmy, co dostaliśmy, niby to adaptacyjne EQ też było, ale chyba lepiej do pracy, w sensie w dokumentacji było,
a tak naprawdę nie było ono tak wredne i tak agresywne, tak inwazyjne jak w trójkach, czy… właśnie, pytanie, czy w AirPods Pro jedynkach to pewnie też, albo i nie. W każdym razie to aż tak agresywne nie było, ale co nam fajnego nowego doszło?
Po pierwsze, no, chip H2, czyli jeszcze mniejsze to opóźnienia, bo do tej pory mieliśmy cały czas chip H1, a tu już nam wszedł chip H2, w związku z czym…
I to są, to jeszcze tak dopytam, to są dokanałówki.
Dokanałówki, cały czas.
Jeżeli mówimy o Pro, to zawsze mówimy o dokanałowych?
Tak, wszędzie gdzie Pro zawsze mówimy o dokanałówkach, no.
I tutaj też mała zmiana nam zaszła, a dlatego, że… Znaczy nie, tych zmian to było dużo, ale jeśli chodzi o końcówki, no bo uszka, uszkom nierówne, uszyskom też nie, więc jak ktoś naprawdę miał mega małe, to mógł mieć problem.
Bo tak, no, końcówki wymienne do tych Pro, ja o tym celowo wcześniej też nie eksponowałem tego tematu, bo w AirPodsach Pro pierwszej generacji mieliśmy trzy, jak na Boży świat przystało, rozmiary końcówek, czyli M, L i S, nie? Nic nadzwyczajnego.
A w Pro dwójkach doszły nam jeszcze XS-ki, czyli jeszcze mniejsze, jeszcze bardziej maciupeńkie.
O proszę.
Końcóweczki takie, no takie fajniutkie, no takie słodziutkie. I w momencie zakupu już AirPodsów Pro drugiej generacji przychodził też taki kartonik z czterema ułożonymi w pion końcówkami rozmiarowo od największego…
Znaczy, żeby nie było trzy miejsca dalej w kartoniku, bo zawsze, właśnie, zawsze na AirPodsach Pro, jeśli chodzi o te słuchawki, to my zawsze mamy założone M-ki. Zawsze są tego średniego rozmiaru końcówki założone.
Więc jeżeli nam nie pasuje, no to sobie musimy je zmienić. I do tego też służy test do pasowania końcówek, który sobie możemy włączyć, znaczy wykonać w ustawieniach AirPodsów.
No i polega ten test na tym, że… Zaraz, to tam się włącza też tryb ANC? Chyba też tam, czy w badaniu słuchu? Dobra, teraz nie będę ściemniał, bo nie pamiętam. Ale chyba też. W każdym razie odtwarzana jest nam muzyka z pewną głośnością. Jak już sobie te słuchawki wsadzimy do uszu, która ma nam zdiagnozować to, czy wszystkie częstotliwości nasze ucho odbiera na zasadzie drgań.
Prawidłowo. I czy one są odpowiednio dopasowane, czy przylegają odpowiednio, czy ten kanał słuchowy z każdej strony przylegają do niego szczelnie.
A czy to się dzieje z automatu, czy my musimy odpowiadać na jakieś pytania na przykład? Nie wiem, czy coś słyszysz, czy nie słyszysz?
To się akurat dzieje z automatu. Przy badaniu słuchu, który dojdzie nam później, to trzeba będzie odpowiednio reagować. A w trybie dopasowywania końcówek nie.
No i z tym testem to też bywa bardzo różnie. To bywa różnie i różniście, bo mi na przykład, ja sobie tak testowałem, bo ja na przykład też miałem spory problem z wyborem tych końcówek, w sensie które ja tak naprawdę chcę.
Bo mi tak naprawdę pasują zarówno M-ki, te domyślne, jak i L-ki. Mi pasują, nie? I, a żeby było śmieszniej, jak koleżanka jedna testowała też te, które ja… bo to jest mało higieniczne generalnie, to ja przyznaję, ale ja miałem duże opory przed dokanałówkami
i sobie myślę, kurczę, spróbować, nie spróbować, kupię, wydam pieniążki na marno i w błoto wyrzucę i co to będzie zwracać, no niby można, ale no nie wiem. No i wypożyczyłem sobie sławki z Owitu. Ja sobie wypożyczyłem centralnie z Owitu ośrodek wsparcia i testów.
Każde województwo ma swój, takowy. Ja już parę razy o tym mówiłem, ale nigdy nie zaszkodzi jeszcze powtórzyć, bo też ta świadomość istnienia tego ośrodku jest, mam wrażenie, troszkę zbyt mała niż to, na co zasługują. W każdym razie sprzęt można sobie wypożyczyć od nich zupełnie za darmo, na trzy miesiące na pewno, a potem jak się chce i nie ma obłożenia na dany sprzęt, nie ma zapotrzebowania, w sensie to jak się napisze do nich, to raczej bez problemu.
To też zależy od Owitu, ale tak Krakowski na przykład bardzo chętnie przedłuża. No i ja tak sobie zrobiłem. Ja wtedy w ogóle sobie wypożyczyłem AirPodsy Pro dwójki, wypożyczyłem sobie iPada Air, chyba z M2 zdaje się i… i co? A, i tego Androida, tego Samsunga, którego tam testowałem sobie przez pewien czas.
No i te AirPodsy akurat wtedy koleżanka testowała u mnie. No to jej się test totalnie nie sprawdził. A czemu?
No, czemu?
Pasowały wszystkie cztery rozmiary końcówek.
O proszę.
Tak, jej pasowały wszystkie cztery, w związku z czym no, ja jej mówię, słuchaj, to musisz w takim razie dobrać, bo ja już też nauczony doświadczeniem, no mnie na szczęście eski ani xeski się nie, tak powiem, tu mi test pokazał, że jedna lub więcej słuchawek nie są prawidłowo umieszczone w uchu i aby doznać większego komfortu, już teraz parafrazuję, bo nie pamiętam, albo umieć lepiej te słuchawki, albo zmień końcówki i coś tam, nie? Tego typu.
I okej, przycisk, nie? Więc, no nie, mi eski ani xeski nie, a tej koleżance mojej biednej nieszczęsnej już tak. No i co tu?
Koleżanka ma bardzo uniwersalne uszy, krótko mówiąc.
Chyba się na eski zdecydowała finalnie, bo ja mówię do niej tak, tutaj imienia nie będę zdradzał, a jeżeli nas słucha, to ją bardzo serdecznie pozdrawiam, bo też mówiłem o audycji, ale może zapomniała, nie wiem.
A, i jeszcze u jednego też z naszych tutaj słuchaczy, a też serdecznym przyjacielem, żeśmy sobie testowali też te AirPodsy i tak sobie myślę, kurczę, a może spróbuję na dłuższą metę, bo trochę mi się podobały, trochę nie, i sobie myślę, a może spróbuję.
Pozdrawiam tutaj Lorda Killera swoją drogą.
I to tak naprawdę polega na tym, to dopasowanie końcówek, jak już ci pokażę więcej niż jeden wynik prawidłowy, w sensie jednych końcówek, że…
Łojeny, że po pierwsze jak ci siedzą w uszach, jak ci jest komfortowo, a po drugie jak odczuwasz zwłaszcza bas tak naprawdę i jak odczuwasz i ANC i tryb kontaktu, nie?
Czyli krótko mówiąc, noś te, które ci wygodniej.
Tak, tylko że no problem ja miałem taki, że bas zasadniczo odczuwałem zarówno w L-kach jak i w M-kach tak samo, a różnice były w trybach.
I teraz tak, w M-kach z tej racji, że siłą rzeczy chyba troszkę mniej mimo wszystko gdzieś tam szczelnie to przylegało, a siedziały bardzo dobrze mi w tych uszach, żeby nie było.
I to było w ogóle mega dziwne. Tryb kontaktu był dużo bardziej wyrazisty, dużo bardziej właśnie taki klarowny niż w L-kach.
Za to w M-kach ANC było takie bardziej przepuszczające dźwięki z zewnątrz, nie?
Ja sobie myślę, kurczę, no okej, włączam tryb kontaktu, bo chcę się przemieszczać, bo chcę mieć kontakt z ludźmi.
Ale jak ja włączam to ANC, no to niechże ono już będzie takie, jak Pan Bóg przykazał, czyli niech mnie cholera odcina od tego otoczenia, nie?
Tak skutecznie. Stwierdziłem, dobra, biorę L-ki, świadomie i dobrowolnie.
No i mam te L-ki i tak samo mi z tych uszu nie wypadają.
Ten tryb kontaktu troszeczkę może jest mniej wyrazisty niż byłby w M-kach, no ale jednak ja postawiłem na to ANC.
A gdyby ktoś właśnie, okej, no chcę to ANC, ale w mniejszym stopniu niż kontakt, no to wtedy wybieraj.
W ogóle nie zmieniaj końcówek, tylko miej sobie M-ki, nie?
No i w ogóle kwestia wymiany tych końcówek jest taka, że tak, ściąga się to, w sumie nawet może to tak poniekąd pokażę,
chwyta się jakby za, stricte za tą końcówkę, a to przylega bardzo mocno, nie? Za tą silikonową część.
To przylega bardzo mocno, ale nie bójcie się jakby co to, bo to się i naciąga wtedy i jest wrażenie, że kurczę,
zaraz to chyba się odklei od tej części, powiedzmy tej mocującej, ale nic bardziej mylnego.
Ja ciągnę mocno, buch, no i co, słuchawki zepsułem, nie? Ale nie, nie zepsułem, po prostu to się odczepiło.
A jak się chce nałożyć, to też to wszystko jest tak fajnie spasowane, że można to zrobić,
wtedy już sobie tą końcówkę jakby… nie mamy jej tak rozwiniętej jakby, nie?
Nie mamy jej tak jakby na, tak jakby, nie trzymamy za ten tak silikon, tylko jakby pozwalamy mu się opuścić,
żeby stworzył taki kapturek powiedzmy, no i nakładamy na słuchaweczkę, jak nam kliknie, kliknie nam…
Musimy tak docisnąć.
Nawet nie jakoś bardzo mocno, tylko tak ten.
To znaczy, że słuchawka jest założona, końcówka prawidłowo i się możemy cieszyć wymienionymi końcówkami w prawidłowy sposób.
To, co ważne też na tej wewnętrznej stronie, tylko to jest bardzo małym druczkiem napisane niestety,
są też litery oznaczenia tych końcówek, no nie?
W sensie m, l, s i, znaczy l, m, s i x, s.
A czy ma znaczenie, czy założymy lewą, prawą, czy to bez znaczenia?
Nie, bo te końcówki są tak naprawdę uniwersalne.
Uniwersalne, okej.
Tak, byleby, nawet mało tego.
Może też być tak, że, no bo anatomia nasza nie zna, ma wiele tajemnic, nie zna granic, nie?
Więc może być tak na przykład, że jedno ucho to ty masz gdzieś tam większe, drugie trochę mniejsze i jeszcze jakieś tam.
I że na przykład tobie to w ogóle do jednego ucha będzie pasowała np. m, a do drugiego np. l.
I takie przypadki gdzieś tam są.
No tak, bo czemu nie?
No, więc wtedy można w jednym uchu tak, w drugim tak, tylko żeby się w tym potem nie pogubić.
Ale niestety te literki są na tyle małe, że mnie wszelakiego rodzaju sztuczne inteligencje nie chciały w tym zakresie słuchać
i nie chciało mi tego prawidłowo rozpoznać.
Nie wiem na ile by sobie poradził wolontariusz Be My Eyes.
Nawet mama moja, która potrzebowała sobie w pewnym momencie wymienić okulary, bo tam już, no, że tak powiem o wiele za długo czekała.
I tam z wiekiem wiadomo, że tam się oczy coraz bardziej gdzieś tam zużywają.
No i też nie widziała w ogóle tych literek, nie potrafiła mi w ogóle nijak pomóc, żeby wytestować.
A jak już te okularki sobie zmieniła, to faktycznie już tam te literki dostrzegła.
Także, no, dosyć małe one są.
Więc to odnośnie tej wymiany końcówek chyba tyle.
Aha, i co nam jeszcze doszło?
Bo cały czas jesteśmy przy tych pro, dwójkach i tak naprawdę przy tych zmianach, co tam nam doszło, nie?
Więc doszło… w jedynkach pro tego nie było.
To doszło w dwójkach, czyli sterowanie głośnością poprzez przesunięcie po nóżce.
Airpoda danego.
Uprzedzając pytanie, nie ma znaczenia po którym, byleby po Airpodzie.
Nóżka służy nam za też taki regulator głośności i, jak sobie ustawimy, o czym też powiem potem,
za wzmocnienia, jeśli chodzi o aparat słuchowy.
Natomiast tutaj do sterowania multimediów, do głośności.
Ja nie bez przyczyny wspomniałem o tym wyżłobieniu takim od zewnętrznej strony na Airpodzie,
tym takim na opuszek palca wskazującego powiedzmy, bo to właśnie po tej stronie steruje się tą głośnością.
I to jest tak, że jakby ta część, która nie zawiera wyżłobienia, no to tego nie obsługuje,
więc trzeba sobie na tą część wejść, gdzie to wyżłobienie jest, takie wgłębienie i przesunąć lekko palcem w górę,
tak musnąć, tak jakbyśmy na iPhone’ie wykonywali, nie wiem, gest przeciągnięcia jednym palcem z góry na dół czy z dołu do góry.
Tak jakbyśmy, nie wiem, wykonywali gest na pokrętle, nie?
Zmianę czynności voice-overa, powiedzmy, czy zmianę prędkości, suwaczki, regulacje i tak dalej.
No i jak sobie tak muśniemy, to się odezwie nam w uchu taki dźwięk, takie pyk, pyk, pyk, na tej wysokości nawet, coś takiego.
I im my będziemy zwiększać, znaczy zmniejszyć, to ten dźwięk też się będzie nam zgłaśniał, nie?
A jak będziemy zmniejszać, więc to wszystko jest jak najbardziej fajne, jak najbardziej dostępne.
No sterowanie tutaj nam się poza tym nie zmieniło, tak samo właśnie sterujemy, jeśli chodzi o to ściskanie nóżek,
ale co co ważne, dostaliśmy w tych słuchawkach, wreszcie, pamiętasz Michale mówiliśmy na początku o tym,
że jak chcemy użyć aplikacji znajdź, to że w podróży tylko w Pendolino i tak dalej, jeśli chodzi o dźwięki.
Tak, bo słuchawki bardzo ciche.
Bo słuchawki bardzo ciche.
A etui wręcz bezgłośne.
A etui wręcz bezgłośne, wręcz nieme i nie robiące nic.
A tutaj właśnie w AirPodsy Pro dwójki, to były te pierwsze, te wyjątkowe, już nie jedyne, bo AirPodsy czwórki z pewnymi wyjątkami też to dostały, ale to zaraz.
Po pierwsze głośniczek w etui, a po drugie układ U1 w etui, czip U1 do bliskiego namierzania urządzeń,
znaczy do precyzyjnego namierzenia urządzeń z bliskich odległości, czyli dokładnie to co mamy w lokalizatorach w AirTagach i to co mamy w iPhone’ach od 12 w górę.
I tutaj faktycznie jesteśmy w stanie namierzyć takie etui co do kilku centymetrów, jak nam gdzieś spadnie, odtworzyć na nich dźwięk.
Mało tego w tej aplikacji znajdzie, jeżeli słuchawki się znajdują poza etui, to mamy rozgraniczenie, że lewa słuchawka jest tu i tu, była widziana wtedy, prawa też, etui też i tak naprawdę do każdej z tych komponentów,
czyli zarówno do drugiej słuchawki jak i do etui możemy odnieść te wszystkie akcje odtworzenia dźwięku tak naprawdę.
No a jeśli chodzi o znajdowanie precyzyjne to niestety wyłącznie do etui, bo słuchawki stricte same w sobie nie mają tego czipu wbudowanego, ale etui ma.
A jak jest słuchawka, jedna nam wypadnie, no to wtedy mamy, że słuchawka w zależności od tego, która czy prawa czy lewa wypadnie, to że ona jest poza etui jest tu, a słuchawka plus etui tu i tu.
I też możemy z osobna albo na słuchawce odtworzyć dźwięk, ale już najważniejsze, że możemy sobie tam znaleźć z bliskiej odległości te precyzyjnie etui.
Doszło nam jeszcze coś takiego, i to też w AirPods Pro dwójkach, jak po pierwsze to ten tryb adaptacyjny, tego zdaje się właśnie w jedynkach nie ma, chociaż tutaj tego taki pewien już nie jestem, ale raczej nie ma.
Ten, o którym już mi mówili, że w zależności od warunków w otoczeniu nam się zmienia, z trybu kontaktu na ENC, ale to czego jestem pewien, czego w Pro jedynkach nie ma, a co jest w dwójkach, to spersonalizowana głośność multimediów i wykrywanie rozmów.
I teraz na czym to wszystko polega? Mianowicie na tym, że ja to akurat jeśli chodzi o tą głośność multimediów, ja to mam włączone, bo ja to ubóstwiam wręcz, bo to jest na tej zasadzie, że mikrofony w czasie rzeczywistym na bieżąco analizują otoczenie, natężenie dźwięku w otoczeniu i jak sobie czegoś słuchasz, to Ci podkręcają głośność do momentu, aż to natężenie dźwięku jest większe,
a jak się dźwięk, znaczy jak natężenie się zmniejsza, no to głośność z powrotem wraca do tej pierwotnej, na którą, którą masz sobie ustawioną tym regulatorkiem.
Czy te skoki głośności, one są takie zauważalne, czy bardzo płynne?
One są… one są zauważalnie płynne, one są płynnie zauważalne, czyli tak. A dlaczego w ten sposób? Bo to na tyle jest dynamicznie się to wszystko dostraja, w zależności od natężenia dźwięku, że okej, Ty zauważasz skok, ale to jest tak, że ani Cię nie odcina od otoczenia w tym momencie, zwłaszcza jak jesteś w trybie kontaktu
i to sobie też trzeba powiedzieć, że najbardziej to działa w trybie kontaktu. W trybie ANC, jak już naprawdę coś mocnego na zewnątrz się wydarzy, że nam, że nam by zakłóciło, nie, ten odsłuch.
Czy przy trybie wyłączonym, no to jak pasywnie, ale najbardziej tam to działa w trybie kontaktu, nie, że my sobie czegoś słuchamy, nagle nie wiem, a głupie ręce choćby nawet idziemy umyć i woda nam zaczyna się sączyć tak już mocniej na przykład z tego, z kranu, to on już Ci tam podkręca, już Ci tam głośność podkręca, żebyś równocześnie słyszał wodę,
równocześnie słyszał inne, powiedzmy, dźwięki z zewnątrz, typu nie wiem, jak ktoś do Ciebie coś mówi, a równocześnie w miarę komfortowo mógł słyszeć to, co do Ciebie z słuchawek dolatuje z wewnątrz.
No tak, no to to rzeczywiście fajne.
To naprawdę mega fajnie działa, do tego stopnia, że ja na przykład czasem, a często dla większego komfortu, jak sobie biorę prysznic w tych słuchawkach, właśnie o wodoodporności, też jeszcze powiem o wodoszczy… nie, o wodoodporności, w każdym razie zawsze mylę te pojęcia i nigdy się ich nie nauczę, w każdym razie do tego stopnia to fajnie działa, ta regulacja, dostosowywanie głośności multimediów, że właśnie biorę prysznic i mam tryb kontaktu,
to no wtedy wiadomo, skok jest bardzo zauważalny, no bo prysznic to Ci potrafi wygenerować, nie wiem, 70 decybeli, czy ileś tam koło tego.
No tak, to potrafi być bardzo głośne i skutecznie potrafi zagłuszyć coś.
Zagłuszyć to, co Ci tam leci, no, więc to też na tyle się dostosuje, że prysznic no w sumie słyszysz, ale w 95% słyszysz to, co się w słuchawkach dzieje.
To jest takie 95%, no, dlatego ja mówię, że…
I to jest w tym trybie kontaktu.
Cały czas w trybie kontaktu, no.
O, no to rzeczywiście nieźle.
Tak, naprawdę to fajnie działa, ja sobie ten tryb dostosowania głośności multimediów bardzo chwalę, ubóstwiam go wręcz.
Jedynie kiedy mi może przeszkodzić on, to jest jedyna sytuacja.
To jest taka, kiedy no przemieszczam się i nagle napalony kierowca sobie postanowi trąbnąć jeden z drugim, tudzież właśnie słynna karetka.
No tak, bo on to będzie starał się mimo wszystko jakoś stłamsić.
Tak.
Ten dźwięk.
Tak, no, więc jeżeli powiedzmy, znaczy no to wiadomo, jeśli idę przez ulicę, staram się niczego nie słuchać, ale no, choćby nawet głupia nawigacja.
I nie wiem, głupi Krzysztof, głupia Zośka w uchu, nie?
No to już gdzieś tam lekki dyskomfort potrafi to wywołać, ale poza tym?
Tak, poza tym to ja nie mam naprawdę się do czego przyczepić.
Jeśli o ten tryb chodzi.
Gorzej z tym wykrywaniem rozmów, bo on troszkę działa, tak, troszkę.
On właśnie tym bardziej działa w ANC niż w trybie kontaktu.
Chociaż też, jak się ma głośnić muzykę, ale mimo wszystko chyba bardziej w ANC.
Że jeżeli ty się odetniesz od otoczenia i ktoś cię puknie w ramie panie w pociągu, panie, przepraszam, ja chcę do toalety, a ty sobie siedzisz od korytarza.
Tak, słucham, co, jeszcze raz, przepraszam.
I w momencie, jak ty się odezwiesz, dźwięk jest najpierw ściszany.
Tryb ANC wyłączany, przełączany, jesteś na tryb kontaktu.
Głośność troszeczkę podkręcana, ale jak rozmowa trwa dłużej, bo ty tam się z kimś…
to odtwarzanie multimedii jest wstrzymywane i nie leci ci w tle do momentu, aż ty nie skończysz z tym kimś gadać.
Czyli już nie musisz wyjmować słuchawki z ucha, żeby sobie z kimś najlepiej pobajerować i żeby zatrzymać.
Tylko to samo zrobi się i jak skończysz pogawędkę, zdaje się, że wraca ANC i na pewno wraca odtwarzanie.
Więc to jest taki tryb.
Zasadniczy minus jest taki w sumie, że… z jednej strony minus, z drugiej plus.
No bo jeżeli ty jesteś w wyjątkowo gwarnym otoczeniu i masz to wykrywanie rozmów włączone,
no to wtedy on by ci cały czas się przełączał, czy w tryb kontaktu, czy by ci gdzieś tam ściszał, żebyś ty słyszał.
A co jak ty się chcesz odciąć. Ale faktycznie jak już się ktoś zwraca do ciebie i to jest jakoś tam w miarę kierunkowo,
kurczę, moim zdaniem to jednak powinno być jakoś bardziej wychwytywane, a to nie jest.
Dopiero w momencie jak ty zaczniesz coś mówić.
No tak, a ten pierwszy kontakt to skąd masz wiedzieć, że ktoś do ciebie mówi.
Ewidentnie tu jedynie jakieś stuknięcie w ramię albo coś tego typu.
Ktoś cię musi pstryknąć tak, żeby cię, no, pobudzić do rozmowy.
Tak, więc to były te najważniejsze rzeczy, które doszły w AirPodsach Pro dwójkach powiedzmy chyba właśnie jeśli chodzi o ich premiera,
i one to był, moment, aha, to był rok 2022, okej, dobra, bo już mi się daty wszystkie mieszają.
Czas pracy, no właśnie, o czasie pracy zdaje się już mówiłem.
A przepraszam, tak, z ANC 6 godzin włączonym i ze Spatial Audio, tutaj już na tyle ten procesor
w tych słuchaweczkach, ten czip na tyle sobie daje radę, że nawet pomimo włączonego Spatial Audio
6 godzin z ANC, tudzież tryby kontaktu, zawsze to będę podkreślał, daje radę,
a z wyłączonym trybem, że nie ma go w ogóle, no to do 7 godzin, 7,5 potrafi dowieźć.
Jeśli chodzi o słuchanie, no. A jeśli chodzi o takie stricte sobie przez telefon nawijanie,
no to powiem szczerze, chyba Apple podawało to, ale nie pamiętam tego jak to, chyba coś w granicach 4, 4,5 godziny.
A ja wyciągam jakieś 5,5, blisko 6, powiem szczerze, nie wiem jak ja to robię, ale jakoś tak wyciągam.
Więc, bo to też zależy pamiętajcie od tego, od tego z jakim natężeniem, z jaką głośnością słuchamy, nie.
I czy ten dźwięk rzeczywiście cały czas jest emitowany, a mam takie wrażenie, że w naszym przypadku, no to też może być tak,
że okej, on jest emitowany, ale bardzo często to jest voiceover, który też na mnie gada cały czas na przykład, nie.
Może też tu coś być na rzecz.
Więc to wszystko gdzieś tam ma znaczenie, no tylko tak jak mówiłem, no mikrofony de facto cały czas działają, bo albo,
albo ci robią przeciwfazę, że ci niwelują otoczenie z zewnątrz, no albo z kolei dopuszczają ten dźwięk, więc tak czy inaczej mikrofony działają.
Ale no, naprawdę to dowozi, zdaje egzamin. I ten czas pracy zetu i tak samo te 30 godzin, tak samo 5 minut na godzinę od słuchania,
więc tutaj tego, tak wspomniałem tylko bardzo pro forma.
I co? Mamy wrześniu 2.23, no i jak Unia, to Unia Europejska. Wtedy Airpods Max, o których mówiłem, zyskują USB-C,
wtedy Airpods Pro dwójki zyskują USB-C.
I czy coś jeszcze zyskują?
Lepszą tą, no, lepszą odporność na pył z tego, co wyczytałem. Tam jest chyba ten IP… coś tam jest, nie wiem, z tym Xem, czy nie?
Nie wiem, 54 chyba, czy jakoś tak.
IPX 54 chyba ta norma się tak nazywa.
Co jakoś tak, no, nie mam pamięci do tego zupełnie.
W każdym razie tak, to już tą pyłoodporność zyskują i chyba zdaje się, tak samo jak w przypadku Airpods Maxów z USB-C,
ten nieszczęsny Apple Vision Pro i tą, tą, tą, tą beztratność dźwięku, ale tylko w Apple Vision Pro, z Apple Vision Pro.
I zbliżamy się powoli do końca naszej przygody i historii wersji Airpodsów tak naprawdę, ale nie do końca naszej audycji, spokojnie.
Jeszcze chwilę tu z wami pobędziemy.
Tak, bo tutaj tak naprawdę, jeśli chodzi o hardware, o sprzęt, no to tutaj, a nie, przepraszam, co miałem, ja tak dzisiaj kłamiem perfidnie.
Przecież jeszcze mamy 2024 rok i Airpods 4.
Airpods 4, przypominam, konstrukcja jaka? Anodouszna.
I tutaj zdaje się, no właśnie, z racji, że Unia Europejska i dyrektywy to tutaj już z lightningiem nie mamy.
A, jeszcze jedno, odnośnie Airpodsów Pro 2, bo jedynki tego nie miały, dwójki sobie zyskały i ja to mam i się z tego mega cieszę.
Czyli, po pierwsze, obsługa MagSafe’a, ładowanie po MagSafe’ie, czyli na takiej ładowareczce MagSafe, jak sobie położymy te Airpodsy, to się będą ładować, to jest raz.
I to chyba miały trójki, nie, to miały Airpods Pro jedynki, Pro dwójki też, ale czego nie miały Pro jedynki, a co mają Pro dwójki?
To jest ładowanie za pomocą ładowarki Apple Watcha. No i to się ładuje całkiem zgrabnie w miarę, całkiem szybko.
Airpodsy, to znaczy etui w ten sposób możemy naładować. Wiadomo, to się trochę będzie, może minimalnie wolniej ładowało niż tradycyjnie po kablu i USB-C,
ale umówmy się, to też nie będzie takiej rozbieżności jak między iPhone’em, który się ładuje po USB-C i szybkim ładowaniu, a MagSafe’ie.
Więc to jesteśmy w stanie w miarę zdzierżyć. Ja powiem szczerze, bardzo rzadko w tym momencie ładuję swoje Airpodsy po kablu, w sensie po USB-C.
To jest często gęsta ładowarka do Watcha, którą i tak mam i używam. No ale dobra, weszły sobie Airpodsy czwórki i tu weszły dwa warianty.
I tutaj ja o tym dlatego wspominam, bo te czwórki niestety, a tego ładowania ładowarką z Apple Watcha nie mają. Tego po prostu nie ma.
To jest domena pro dwójek. Mają ładowanie na MagSafe, ale nie mają, no i oczywiście Qi, takie standardowe, bezprzewodowe, indukcyjne,
ale nie ma już tego, możliwości użycia ładowarki od Watcha. Przy czym te z MagSafe’em wydaje mi się, że mają tylko…
bo w ogóle Airpodsy czwórki wyszły w dwóch wariantach. Wyszły z ANC i bez ANC. No i teraz ktoś zapyta, jak z ANC mogą działać słuchawki douczne.
I zanim Maćku będziesz kontynuował, to zaglądamy jeszcze do naszych komentarzy, a właściwie Waszych komentarzy, bo tu do nas piszecie.
Konkretnie pisze do nas LordKiller. Cześć wszystkim w Airpodsach Pro 1 nie ma trybu adaptacyjnego. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej audycji.
Jakbym coś miał, to się jeszcze odezwę. I się do nas LordKiller odzywa jeszcze raz i pisze do nas tak. Czego ja bardzo nie lubię, to jeszcze te zamiany gestów rozłączania i wyciszania.
Nie wiem jak to jest w jedynkach, czy zamienili też, ale w dwójkach na pewno. I musiałem sobie zamienić znowu, żeby jedno naciśnięcie rozłączało i żeby dwa naciśnięcia wyciszały,
bo od którejś wersji to niestety zamienili i ja sobie to zamieniłem z powrotem.
A właśnie, bo o tym w sumie to nie powiedziałem zdaje się, a tak sobie przypomniałem jak potrzebowałem tej przerwy i wyciszyłem mikrofon.
To tak, generalnie AirPodsy trzeciej generacji, te dołuszne, AirPods Pro jedynki zdaje się, że też i dwójki na pewno dostały z aktualizacją sprzed bodaj dwóch lat możliwość wyciszania mikrofonu w AirPodsach.
Oj, ja to bardzo ubóstwiam, bo no jak wiemy sytuacja online’owa, zdalna różnych zajęć i przedsięwzięć bywa, a skoro tak korzystam, skoro jestem bardzo uaplowiony, no to z AirPodsów korzystam tam gdzie się da, więc wtedy sobie wyciszam bardzo fajnie i odciszam.
I to też nam właśnie doszło w ten sposób domyślnie, że jeżeli ściśniemy nóżkę raz, to nam się mikrofon wyciszy lub odciszy, w sensie, no bo to jest jednokrotne ściśnięcie, a jeśli dwa razy ściśniemy nóżkę, to wtedy zakończymy połączenie, rozmowę.
Więc raz odbieramy, znaczy jednokrotnym ściśnięciem, ale jak już odbierzemy, no to wówczas właśnie jednokrotne ściśnięcie nam albo odcisza, albo wycisza ten mikrofon, a dwukrotne ściśnięcie już nam rozłącza.
Więc i to tak jest faktycznie domyślnie w ustawieniach, to jak słusznie, Milordzie, stwierdziłeś, da się to zrobić, zmienić, no tylko to sobie trzeba zrobić, to sobie trzeba wejść w te ustawienia, z taką tą ścieżką, o której mówiłem na początku mniej więcej i tam sobie to można wszystko ładnie pozmieniać, spersonalizować bardziej pod siebie.
Tak, czy coś, no tam w tej aktualizacji jeszcze oprócz tego tam adaptacyjnego zdaje się trybu i tam tego trybu rozmów i głośności multimediów, to też dodano jeszcze lepszą izolację dźwięku, prawda, to się jakoś tam z roku na rok ulepsza,
no więc zresztą w tamtym roku wraz z iOSem 18 też podobna rzecz właśnie, że to wycinanie właśnie tła podczas rozmów też jeszcze ma skuteczniej działać, jeszcze lepiej.
Szczerze nie pamiętam, chyba też w tamtym roku doszło nam coś takiego i to też w AirPodsach Pro 2 i AirPodsach czwartej generacji, tej dołusznej, doszły nam gesty wykonywane głową, gdy nas o coś Siri zapyta i na zatwierdzenie kiwamy, no prawda, jak na tak potakująco,
jak chcemy odrzucić połączenie albo generalnie powiedzieć Siri, że no to kręcimy przecząco, ale mało tego w ustawieniach, my sobie to możemy zmienić, że kiwnięcie głową oznacza nie, a przeczenie oznacza tak, to w którymś gronie…
A to zależy od kultury, jakichś kulturowych warunkowań.
Tak jest. Chyba tak, wydaje mi się, że to w Bułgarii tak jest, też między innymi. Natomiast to sobie można na spokojnie dostosować. No i co? I myśmy mówili o tych AirPodsach czwórkach i zostawiliśmy słuchaczy z pytaniem, jak to możliwe, że AirPods czwartej generacji mogą mieć ANC.
No właśnie.
No jakoś tak to Apple wykombinowało. Inni producenci później też próbowali naśladować. Wyszło im ponoć trochę gorzej niż Apple’owi. Natomiast no niby ja tego nie testowałem, natomiast z tego co czytałem, no bo też nie miałem w sumie też szczególnej potrzeby kupowania dla testów AirPodsów czwartej generacji.
Natomiast z tego co czytałem, to te takie niższe dźwięki, nie wiem, typu buczenie powiedzmy, jakieś tam niskie tony generalnie, czy jakiś tam cichszy wentylator na przykład, że to potrafi fajnie wytłumić, ale już powiedzmy środki albo właśnie dźwięk o większym natężeniu, który się też pojawi nagle, no to że już ma z tym większy problem.
Nie, no bo, no nie oszukujmy się, to jest wszystko robione software’owo w tym momencie, programowo. To nie jest tak, że to się po prostu dzieje, jeśli chodzi o… No praw fizyki nie oszukamy, nie?
No to prawda.
Więc tak to działa. No i tak samo tym sterujemy, nie? Czyli też przytrzymaniem nóżki, czy to lewej, czy to prawej, czy to obu.
To tak pro forma, żeby to też było jasne. No i właśnie, słuchawki z ANC, przepraszam za ewentualne tło, jak się coś przebije, ale w każdym razie jest tak, że te słuchawki bez ANC, no to są takie po prostu sobie, takie zwykłe słuchawki jak trójki,
czyli ani to, to nie ma głośniczka w etui zaszytego, ani układu U1 do namierzania precyzyjnego z bliskich odległości tegoż etui. Głośniczka nie ma, tak jak mówiłem. ANC, no to tam właśnie, też mówiłem, że bez ANC. MagSafe zdaje się też się nie naładuje.
Kosztują sobie w granicach chyba, dobry pyta… zresztą do cen może sobie przejdziemy w ogóle później, bardziej przy końcu, ale to bliżej powiedzmy sześciuset złotych niż powiedzmy pięciuset, to tak powiedzmy bardzo na oko, a za te z ANC, które nam dodają…
Aha, i konstrukcja ich jest niemal identyczna z tego, co wiem, jak trójek, tylko że tam te nóżki są jeszcze krótsze.
Te nóżki to cały czas się skracają.
Skracają się, one się skracają, tak. Nie widziałem, ale właśnie ponoć jak w tych Samsungach, Batsach, którychś tam, też tych doużnych, że one właśnie są takie krótkie i jeszcze bardziej takie właśnie fasolkowate, tak żeby tą przyczepność w uszach złapać jeszcze większą.
No, w każdym razie to są… te z ANC już, tak jak mówiłem, MagSafe jest, jest też głośniczek, jest układ U1, no więc za to dopłacamy sobie około dwieście złotych więcej za te przyjemności.
Tylko pytanie znowu, czy to ma sens. Jeżeli, tylko wtedy, jeżeli jesteśmy zwolennikami słuchawek doużnych i nie tolerujemy z jakichś względów, że zupełnie nie tolerujemy do kanałówek, bo tak naprawdę na wielu różnych różnicych promocjach, no czyli powiedzmy te z ANC to tak powiedzmy w okolicach wtedy tak powiedzmy 840 złotych, nie?
No tak, tak.
Coś takiego. A ja wyobraźcie sobie, kupiłem te swoje pro dwójki, a żeby Was nie skłamać, chyba albo za 851, albo za 859 na Amazonie jak były Prime Daysy. No, także tutaj to już stosunek jakości do ceny, a ich możliwości i opłacalności to jeszcze bardziej wykracza niż to jaka była sytuacja w trójkach, gdzie wtedy 949,
a Airpocy te pro dwójki wówczas na promocj… nie, wróć, jedynki jeszcze wtedy kosztowały bodaj, nie wiem, 1099 albo tam 1190, nie, chyba 1099. No to tutaj jest jeszcze mniejsza różnica, nie?
No i jeżeli mamy tę możliwość i mamy też czas, żeby się przestawić na przykład na do kanałówki, jeśli nigdy do tej pory nie mieliśmy, kurczę, chyba jednak warto dopłacić do tych. W każdym razie…
Momencik, dwa warianty… Aha, i tam też, jeśli chodzi o ten czas pracy ładowania, to z… Aha, to tam jest 5 godzin słuchania, jeśli chodzi o ten podstawowy wariant. Tam, przypominam, nie mamy USB, e, bo wróć, nie mamy ANC, więc no tam jest te 5 godzin na jednym naładowaniu.
Więc tak stawiam, że rozmowy mogą być 3, 3,5. Ale pro, zdaje się, potrafią też dłużej, prawda, działać na… Tak, 6 godzin na ANC, takie 6, 6,5, więc no jest dłużej. Ale te pro czwórki, boże, pro czwórki, czwórki zwykłe, pro trójek jeszcze nie ma, ja już o pro czwórkach mówię.
I sytuacja wygląda też podobnie. Tak naprawdę jakbym miał porównywać te czasy pracy czwórek, a projedynek to są takie same, powiedzmy. Bo tutaj mamy 4 godziny z ANC włączonym, z tego co podaje producent oczywiście, nie, z tego co Apple podaje, a 5 godzin bez ANC.
No to centralnie tak samo jak pro jedynki. A już nawet w tych pro jedynkach zyskujemy w tym momencie i sporo lepsze ANC i te wszystkie featury, których… No ale za to mamy lepszy tryb kontaktu, no z racji samej konstrukcji.
To też prawda. Zależy kto co preferuje. Kto czego potrzebuje, tak. No i kto jakie ma preferencje i jakie ma podejście do słuchawek do kanałowych, bo to jest jednak też taka indywidualna rzecz.
No dokładnie, dokładnie. Aha, a te AirPods Max z USB-C to jednak wrzesień 2024, nie 2023. Także to tak jeszcze tytułem tutaj, bo widzę, że… bo tak sobie przeglądam jeszcze te notateczki.
No i co? Jeśli chodzi o wsparcie stricte tych słuchawek, no to jedynki już nie są w ogóle wspierane.
Tam od chyba 3 lat bodajże, tam wersja oprogramowania to się w ogóle już nie zmienia tak naprawdę. W dwójkach nie dochodzi nic sensownego, w trójkach i AirPods Pro pierwszej generacji też nie.
Tak naprawdę te słuchawki, one to jeszcze mają aktualizację niby, no ale tam się… zresztą w Maxach też nic tak naprawdę. Poza tam, nie wiem, ulepszeniami jeśli chodzi o bardziej powiedzmy może jeszcze stabilne połączenie, mniejsza opóźnienia być może, ewentualnie jakieś tamto przełączanie się lepszy, to tam się już w sumie w tych nie zmienia w słuchawkach nic.
Więc w tych dwójkach, w trójkach i w AirPods i w Maxach. Jeśli chodzi o… właśnie, bo tak sobie gładko przechodzimy między tymi funkcjami różnymi.
To możemy je tak podsumować, co my w zasadzie dostajemy, co dostawaliśmy na przełomie systemów różnych dla tych słuchawek.
No właśnie, bo to wiadomo, ulepszenia względem, jeśli chodzi o opóźnienia i zmniejszenia opóźnień, czy o przełączanie się i tak dalej, tak najbardziej niezawodne działanie, no to mamy od zarania dziejów od tego roku 2016.
Ale właśnie od tego 2023 roku, no dostajemy więc gdzieś tam większy ten przełom, bo zdaje się wtedy i to Spatial Audio sobie weszło elegancko, albo może rok wcześniej, ale na pewno ta personalizowana głośność wtedy sobie weszła.
W tym, w iOS-ie 17 i… no w roku 2023.
Wykrywanie rozmów, o którym już wspominaliśmy, właśnie sobie weszło wtedy.
Wyciszanie mikrofonu, no właśnie, też wtedy.
A iOS 18 i rok 2024, no to tam mamy takie rzeczy właśnie jak voice isolation, czyli właśnie izolacja, lepsza izolacja głosu, to wycinanie…
Czyli w hałasie przede wszystkim.
W hałasie, jeśli o rozmowy chodzi, czy wiatr powiedzmy jak jest, to to teoretycznie też jakoś tam bardziej odseparowuje.
Gesty wykonywane głową podczas interakcji z Siri.
Ale w sumie mnie to nie chce działać, nie wiem dlaczego.
Ja tego zupełnie nie wiem, nie działa mi to w sumie, tak swoją drogą.
No właśnie, Personalized Spatial Audio, czyli właśnie ten spersonalizowany dźwięk przestrzenny,
który jeszcze lepiej dostosowuje ten dźwięk stricte pod nas ukierunkowany.
Odbywa się to na zasadzie skanu twarzy, tak naprawdę, bardziej naszych uszu, ale Face ID tak naprawdę.
Dlatego, jeśli sobie chcemy z tego skorzystać, to po pierwsze AirPodsy Pro 2 lub 4 i iPhone z Face ID koniecznie.
Bo jeżeli nie mamy iPhone’a z Face ID, no to nie zeskanujemy sobie ani uszu.
Bo zwłaszcza to… i to ma działać właśnie tak, że centralnie ten dźwięk pod nas.
Że to my jesteśmy otoczeni tym dźwiękiem.
To nie jest tak, że jakby mamy taką scenę dźwiękową, wiesz, że Ci, powiedzmy, jakby tam całą głowę wypełnia,
tylko… no tylko tak, że to jest pod Ciebie.
Że jak coś rzeczywiście dzieje daleko, powiedzmy, z prawej, to to rzeczywiście jest daleko z prawej.
To słychać to oddalenie.
To bardzo wtedy słychać, tak.
Tak jakbyś to był, powiedzmy, Ty, rzeczywiście stricte Ty i Twoje własne uszy w danym miejscu.
Powiedzmy, nie?
Więc to te wrażenia są jeszcze bardziej podkręcone.
Aha, i ulepszony dźwięk w grach tam wszedł wtedy, że jak się włączy ten tak zwany tryb gra,
który też w iOSie 26 jest bardzo mocno eksponowany.
Na iPhonach tam w Mac OS 15 był, zdaje się, na Macach,
ale no właśnie tutaj to jest ten feature polegający na tym, że wtedy te opóźnienia są jeszcze mniejsze.
Dla gier jak się ten game mode, tryb gra włączy.
No i tam jeszcze większa… zwiększone próbkowanie, jeśli chodzi o częstotliwość,
tam do 48 kHz ten dźwięk, jeśli o gry chodzi.
I tego typu rzeczy.
No i co jeszcze nam doszło?
No właśnie przełomowa funkcja, która w Polsce zawitała stosunkowo szybko.
Inne kraje gdzieś tam z tym miały większy problem, ale u nas miarę.
Mianowicie tryb aparatu słuchowego w AirPodsach.
I to polega na tym, że wykonujemy sobie takie badanie słuchu
i tam… a to jest badanie przede wszystkim i cały ten tryb aparatu skierowany do użytkowników tak prawnie,
którzy mają ukończone 18 lat.
I podczas tego kreatora, gdzie się to badanie wykonuje całe, to jest się o to pytanym.
To jest jedno pytanie, które jest zadawane.
Drugie to jest, czy cierpisz obecnie lub w ciągu ostatnich 24 godzin cierpiałeś, cierpiałaś na alergię
lub infekcję uszu, zatok, nosa, gardła i tak dalej.
Bo to ma znaczenie, zwłaszcza przy zatokach, przy uszach to już pominę może milczeniem, bo wiadomo.
No i kolejne pytanie, czy w ostatnich tych 24 godzinach była sposobność do przebywania w głośnych miejscach, nie?
Koncert, nie wiem, plac budowy i tego typu przykłady tam są gdzieś podawane.
No może to też może mieć wpływ na badanie, czy my te dźwięki usłyszymy.
I teraz ten tryb aparatu słuchowego, znaczy inaczej, badanie słuchu tak naprawdę,
to nic innego jak ten taki podstawowy audiogram, który się wykonuje powiedzmy czy u laryngologa, czy u protetyka słuchu.
To jeszcze nie jest to badanie na zrozumiałość mowy i tak dalej, bo tych rzeczy można sobie tam wykonać więcej,
które diagnozują stopień tak naprawdę gdzieś tamtego naszego ubytku słuchu.
Ale audiogram też jest w stanie sporo z tego wycisnąć.
No i oszacować, czy my mamy brak ubytku, a raczej jak tam jest brak lub mały ubytek chyba,
lekki, to tam już jest ten stopień większy, znaczny ubytek słuchu, a jeszcze chyba jest umiarkowany.
No i zalecenie jest takie, ze strony Apple’a, że jeżeli mamy umiarkowany lub znaczny ubytek słuchu,
to żeby już raczej, że AirPods już mogą nie wystarczyć, że tu już raczej jest potrzebny profesjonalny aparat słuchowy.
A w tych mniejszych przypadkach można się próbować ratować AirPodsa?
Można się ratować, zwłaszcza tak, że powiem szczerze, że to wzmocnienie jest całkiem fajne.
Bo ja sobie sfałszowałem swoje badanko na potrzeby przetestowania wyniku, znaczy aparatu słuchowego,
bo tu zasada jest taka, że jeżeli mamy mały ubytek lub brak, no to nie ma podstaw w ogóle, żeby jakkolwiek, cokolwiek wzmacniać.
I to jest tak, że do 20 decybeli chyba, jeśli my słyszymy te dźwięki w różnych częstotliwościach, bo to jest tak audiogram,
to jest tak naprawdę wykres, na jakie częstotliwości, z jakim natężeniem w decybelach my słyszymy.
I wtedy wychodzi na to, gdzie jesteśmy mniej lub bardziej przy głuchawi. Czy niskie mniej na przykład słyszymy, czy wysokie.
I tak naprawdę to jest chyba 6 częstotliwości badanych, teraz nie pamiętam jakie to są herce i jakie kiloherce.
No 8 na pewno, 4 ja podejrzewam, że blisko 16, nie 16 chyba nie, a może i też, tylko ja już tego nie słyszę, nie wiem, ale może tak 14.
W każdym razie niżej nie pamiętam, ale tych częstotliwości chyba jest ze 6. No i to badanie w ogóle samo w sobie słuchu polega na tym,
że włączane jest nam ANC, w ogóle iPhone nas bardzo kulturalnie prosi i upomina, żebyśmy sobie znaleźli ciche i komfortowe miejsce.
No i no właśnie, w takim, żebyśmy się mogli odprężyć, rozsiąść wygodnie i sobie, no bo to się jednak trzeba skupić, bo…
Coś mi watch wiruje. I mnie rozproszył przy okazji.
Że po prostu to badanie słuchu, no trzeba się skupić na tym, bo te częstotliwości są naprawdę z różnym natężeniem emitowane.
Zarówno w tym lewym jak i prawym uchu, w lewej jak i prawej słuchawce.
No o różnych wysokościach, o różnym natężeniu, więc to się trzeba bardzo skupić.
I to jest tak, że włączony jest ten tryb ANC. Włączony jest nam tryb nie przeszkadzać.
No i wtedy sorry, ktoś ma wyciszone powiadomienia i nie ma co do niego pisać.
Swoją drogą ciekawe, jakby ktoś dał wyślij mimo to, czy by to przeszło. Bardzo ciekawe.
I w tym momencie gdzieś tam to badanie się rozpoczyna, po tym jak już uzyskamy,
czy odpowiadają też te pytania, czy tam w ciągu ostatnich 24 godzin itd.,
to czy cierpimy, to czy byliśmy eksponowani na głośne dźwięki.
No i co, to badanie trwa tak plus minus około 5 minut.
Jak to wygląda? Nam są emitowane jakieś dźwięki i mamy odpowiadać co?
Czy słyszymy, czy…
Czy słyszymy, ale w ten sposób. I są troszeczkę błędne instrukcje,
znaczy one się potem okazują poprawnymi, ale na początku jest podawane,
bo są te instrukcje nam dwa razy podawane. Już teraz nie pamiętam na których etapach i gdzie,
ale pierwszym razem jest podawane, że jeżeli usłyszymy ten dźwięk,
który będzie wyemitowany trzykrotnie, w sensie pi, pi, pi, na przykład pi, pi, pi, itd.,
to mniej więcej chyba w takim tempie jest.
To jeżeli my to usłyszymy, to żeby sobie raz jest podawana wersja dla widzących,
czyli raz patrz mi w ekran, nie?
Ale jak iPhone się nagle wspaniałomyśnie zczai, że my voiceovera mamy włączonego,
to już nam każe dwa razy wstukać w ten ekran.
No, voiceover zdaje się jest nam wtedy wyłączany,
a na pewno jest, wchodzi w grę ten mechanizm tej bezpośredniej interakcji,
ten direct touch cały, że iPhone, no, że jakby ten voiceover niby jest,
a tak naprawdę to są te gesty, te interakcje całe, jakby systemowe gesty są przechwytywane.
Że przechwytuje.
Przechwytuje całej nakładki, tak, no.
I rzeczywiście na przykład, nie wiem, usłyszysz sobie ciche takie…
I wtedy pyk, pyk w ekran? Aha, to znaczy usłyszałem, nie?
Pyk, pyk w ekran.
I na tej zasadzie, na tym się opiera całe to badanie.
Tam też jest adnotacja, że jak raz nie usłyszysz, powiedzmy, to się w sumie nic nie stanie,
bo wiadomo.
No i tak sobie można oszacować te wyniki.
One się zapisują w aplikacji zdrowie.
I…
No, na tej podstawie jest nam dostrajany aparat słuchowy, jeśli jest wymagany.
A jeżeli no nie jest, no to już jak się chce bardzo to wytestować, to sobie trzeba,
niestety, ale fałszować te wyniki.
Czyli udawać, że czegoś nie słyszymy.
Udawać, że czegoś nie słyszymy dokumentnie.
No, dokładnie.
Do tego stopnia, że w jednym mi chyba wyszedł właśnie znaczny,
a w drugim lekki, czy coś tak.
Ale taka śmieszna była rozbieżność w ogóle.
I wtedy nie dość, że aparat słuchowy jako taki, to jeszcze wsparcie multimediów.
Czyli…
Wszelkie rozmowy telefoniczne, wszelki voiceover, wszelka muzyka.
O rozmowach chyba też wspomniałem telefonicznie.
Tak.
Też nam jest dostrajana, to znaczy…
Te konkretne częstotliwości są nam podbijane.
Bądź obcinane.
Jeśli którychś słyszymy gdzieś tak.
No tak, żeby to w każdym razie było wyrównane i eksponowane.
No i…
I my sobie też możemy w ustawieniach regulować tego aparatu słuchowego.
Czy my chcemy mieć ciemniej?
Czyli słyszeć więcej tego dołu, a mniej tej góry.
Tej częstotliwości.
Albo właśnie jaśniej.
Domyślnie chyba, znaczy ja mam domyślnie, że na zero generalnie.
Czyli ani tak, ani tak.
Ale można sobie właśnie podbić w górę i wtedy rzeczywiście te górne są podbijane.
Mamy tak to otoczenie, słyszymy jaśniej.
No i sprawdza się to w sumie.
I możemy zarówno w centrum sterowania, a potem sobie tym sterować.
Bardziej wzmocnieniem tak naprawdę.
Przyciskami iPhona chyba też.
Ale u AirPodsa możemy sobie tak ustawić, żeby właśnie jeżeli nie jest odtwarzana w danym momencie muzyka,
ani nie leci voice over, który poniekąd pseudo multimedium jest,
no to jeżeli nic nie idzie w tle, to regulacja głośności tym słuchaczkiem na AirPodsie
do regulacji normalnie multimediów wzmacnia nam aparat słuchowy, bądź go nam posłabia.
W sensie wzmocnia je większe lub mniejsze.
Widzę, że na WhatsAppie mamy wiadomości.
Tu mamy na przykład wiadomość od użytkownika, który się podpisuje jako Głośnik JBL.
Zdaje się Dominik. Posłuchajmy.
Mam do Was małe pytanie odnośnie AirPodsów, a mianowicie w centrum sterowania,
czy to prowadząc połączenie telefoniczne, czy to nagrywając coś na dyktafonie,
zauważyłem, że obok mikrofonu są dostępne dwie albo trzy opcje.
Dwie pamiętam, że było izolacja głosu i szerokie spektrum.
Czy to dotyczy tylko i wyłącznie słuchawek AirPods, czy do czegoś innego się te ustawienia odwołują?
No i jak to jest Maczku?
No i to jest tak, że w zależności od tego jaki mikrofon mamy ustawiony,
no jeżeli AirPods słuchamy przez AirPodsy i rozmawiamy sobie przez AirPodsy,
bo to są te tryby izolacji głosu tak naprawdę,
no to na przykład w AirPodsach nie mamy dostępnego szerokiego spektrum.
No bo tych mikrofonów to, no to jest powiedzmy, są dwa, nie?
Jedno tam na jedno ucho, drugi na drugie.
Więc tutaj takie zbytnio szerokiego spektrum nie zrobimy.
No ale iPhone, który tam ma tych mikrofonów już więcej,
Mac tak samo, to tam już to szerokie spektrum jest dostępne.
Czyli no ten mikrofon wtedy zbiera więcej, jeszcze więcej niż w standardowym trybie,
gdzie on tam się mimo wszystko proaktywnie stara pewne rzeczy wycinać,
troszeczkę mimo wszystko, a na pewno pogłosu jest wtedy mniej,
a w tym trybie szerokiego spektrum to wszystko.
I pogłos jest, i jak nam na przykład spadnie coś małego na ziemi, nie wiem, piesek nam przejdzie,
wszystko generalnie wtedy słychać, bo dźwięk jest, no szeroko zbierany, nie?
Powiedzmy. No i tak naprawdę w AirPodsach to mamy dostępny ten standardowy tryb.
No i izolacji głosu.
Jest też niby tryb automatyczny, który stara się w miarę nad tym wszystkim panować,
ale to mu jeszcze wychodzi różnie. No, więc to… no tak to wygląda.
I jeszcze mamy jedną wiadomość. Tu się Miłosz naczekał, czyli Lurek,
naczekał się trochę na emisję tej drugiej swojej wiadomości, ale po prostu jej nie zauważyłem.
No to zobaczmy, co nasz słuchacz ma do powiedzenia tym razem.
No to ja się nagrywam jeszcze raz, już teraz z lepszych warunków.
Słucham was teraz sobie na żywo. Uznałem, że jeszcze o paru rzeczach powiem,
a też o coś zapytam, bo w sumie to pytanie jedno mi się nasunęło.
Zacznę od małego uśmiechu i żartu. Maciek ANC jak najbardziej lubi, zwłaszcza kiedy jest u mnie.
Pozdrawiam, Maćku. Serdecznie.
Natomiast jeżeli chodzi o poruszanie się w AirPodsach, powiem ci, Maćku, tak.
To taka oczywiście moja opinia totalnie, natomiast z własnego doświadczenia wiem,
że jeśli masz dobrą orientację, i co tu mam na myśli mówiąc dobrą orientację,
jeżeli wiesz, gdzie jesteś, jeżeli… I to jest testowane przeze mnie.
Jeżeli wiesz, gdzie jesteś, jeżeli wiesz, że na terenie, po którym się poruszasz,
nie powinno się stać nic dziwnego i to nie jest na przykład dworzec w Poznaniu,
gdzie dzieje się milion rzeczy naraz, tylko to jest na przykład, nie wiem,
potocznie zwana lipówka w laskach, gdzie jak już coś ci przejedzie,
to nie wiem, meleks, przed którym zawsze zdążysz zejść,
to tryb kontaktu AirPods w jedno ucho, drugie wolne
i naprawdę można, myślę, w ten sposób się poruszać.
Zresztą ja nie ukrywam, że nieraz dzwonię do ludzi i poruszam się tak po mieście,
bo akurat jestem osobą, której rozmawianie z ludźmi podczas podróży ułatwia życie.
Jeżeli chodzi o ANC, wiecie co, ja powiem tak, ANC ma jeden zasadniczy plus
i ja wykorzystuję ANC tak naprawdę tylko w dwóch sytuacjach.
Pierwsza sytuacja jest taka, kiedy na przykład mamy taką tradycję,
że co rok jeździmy sobie z ekipą najbliższą na namioty,
a tam nad namiotami wiadomo, że młodzież baluje, więc jak jest głośno,
a ja chcę już zasnąć, to wówczas to ANC w uszach naprawdę robi robotę.
I ja sobie wówczas nie puszczam nic, tylko po prostu mam włączone ANC
i to naprawdę się sprawdza.
A druga rzecz, podróż pociągiem.
W momencie, kiedy jadę pociągiem, a ponieważ jestem osobą, która unika pendolino,
bo uważa, że trzeba oszczędzać na biletach,
no to jednokrotnie się zdarzyło, że w pociągu był taki sajgon,
że gdyby nie to ANC, to najprawdopodobniej po pół godziny zrobiłbym krzywdę,
którą z pacjentów chciałem być, z pasażerów.
Więc wówczas to ANC ma sens.
I pytanie ode mnie, ponieważ są też jakieś słuchawki,
które się nazywają bodajże Apple Beats, tak? Coś takiego.
Maćku, czy ty mógłbyś mi powiedzieć, co to jest?
Bo ja wiem, że audycja nie o tym, ale, no bo to nie jest jak AirPodsy,
no chyba, że uznasz, że mi po prostu napiszesz, to też będę wdzięczny.
Bo Apple tam rzekomo z jakąś firmą współpracuje i robią jakieś tam słuchawki
i bardzo to mocno promują, więc to chyba tyle ode mnie wysyłam
i idę Was oglądać dalej. Pozdrawia Poznań.
No to co z tymi Beatsami? Bo my o Beatsach też mieliśmy słówkę.
To już? Poznań, rany boskie. Szczecin, Gdynia, Warszawa, Poznań.
Dobra, okej. Dobra.
W każdym razie, tak, my sobie do Beatsów przejdziemy.
To na pewno. Tylko jeszcze może te kwestie tegorocznych aktualizacji.
I te Beatsy mamy chyba sieczają tuż za rogiem, więc…
No tak.
To niech sobie przejdziemy, ja myślę też.
Ale tak, owszem, Miłoszu, będzie o Beatsach, bo…
No bo to są słuchawki…
Może tak, po pierwsze w sumie o parę stów tańsze.
Po drugie bardzo w tym momencie zaplowione, bo firma została przejęta przez Apple’a tak naprawdę.
I Apple w tym momencie utrzymuje dwie marki.
Ale może właśnie zanim dalej się o tym rozgadam, to może kontynuujmy.
Ale o Beatsach też będzie, także spokojnie.
I to przewidziałem.
W każdym razie ten aparat słuchowy…
Nie wiem, czy tam jeszcze coś?
Aha, jeśli chodzi o ten…
No tak, no to o tym sobie mówiłem, jeśli chodzi o ten tryb kontaktu, poruszenie się zwłaszcza w jednym AirPodsie.
No, no, no, często też sobie generalnie z tego korzystam.
A, właśnie, ANC i jak sobie oszczędzić na stoperach do uszu, a na prądzie niekoniecznie.
No właśnie, to też.
Słuchajcie, to też mam to zastosowanie, zwłaszcza jak jestem…
Ja nie wiem dlaczego, co ze mnie za dziwne stworzenie jest, ale jak jestem gdzieś w nieznanym miejscu,
w sensie, to jest taka moja mocna prywata.
Ale w sumie się podzielę w kontekście ANC, bo czemu nie.
Jestem sobie w nieznanym miejscu, nie wiem, śpię z kimś, w sensie w jednym pokoju,
z kim powiedzmy wcześniej nie spałem na przykład i…
i tak dalej, to mnie bardzo rozprasza.
Mnie bardzo rozprasza druga osoba, straszliwie, nie wiem.
Wystarczy, nie wiem, oddech to jest raz, ale nie wiem, zacznie się tam przewracać…
A jak ktoś jeszcze chrapie?
A to już jest w ogóle dramat nie z tej ziemi.
Znaczy, niestety z tej, ale…
No to wtedy to ANC w tych wszystkich przypadkach bardzo mi załatwia sprawę,
bo nawet nie samo ANC i nic, tylko ANC i sobie coś człowiek puści, to naprawdę jest spoko.
Plus jeszcze to, że nawet jak coś się skończy grać, już się zatrzyma, a człowiek już sobie śpi grzecznie,
no to już tak łatwo się nie wybudzi, więc…
No korzystam.
Odkąd mam te Pro II, to stopery z apteki mam tam jedne gdzieś tam,
ale one nie były używane od tamtego czasu w ogóle.
Więc takie zastosowanie ANC, no też polecam.
Tylko trzeba wtedy bardziej zwracać uwagę na ładowanie AirPodsów, etui,
to, że się będzie częściej rozładowywało po prostu, nie?
No, więc to jeszcze tytułem uzupełnienia.
No a teraz co? Tegoroczne aktualizacje, które się nam wkradły.
Znaczy wkradły, jeszcze nie wkradły, ale…
Wkradną w zasadzie, bo to iOS 26.
iOS 26, który testować publicznie można, a i owszem, a skoro przy tym okazji jestem…
Nawet etul do tego zachęca ostatnimi czasy, przyszedł mi mail, że…
Ale mało tego, po polsku…
Ale po polsku, bo zwykle to Ci przychodziły po angielsku.
Jak się jest w… Czekaj, czekaj, czekaj, bo Ty nie jesteś w tym betatesterskim programie publicznym w ogóle, nie?
Nie, nie. Kiedyś chyba coś tam…
Nie rejestrowałeś się nigdy?
Wiesz co, może kiedyś. Może kiedyś i dlatego może właśnie.
Być może, no, bo ja też zostałem i się dziwiłem. O ja, po polsku, to jest nieźle.
No, w sumie co Cię jeszcze, to może nas przez to jakieś takie wyrazy, ukłony w naszą stronę może aż w tak wielkim, okrutnym poważaniu nie mają, nie wiem, nie mam pojęcia.
Ale nie o tym dzisiaj.
W każdym razie, w każdym razie nie dość, że właśnie możemy sobie przetestować iOS-a 26, zresztą wszystkie systemy, Apple 26 tegoroczne, no to również publicznie, developersko też, ale publicznie też możemy sobie testować AirPodsy.
Znaczy oprogramowanie AirPodsów.
I te funkcje, o których zaraz będę mówił, no też się wchodzi w te słynne ustawienia, o których mówię na początku i tam w informacjach o urządzeniu na samym uśmiech końcu jest, zapomnij to urządzenie, jest rozłącz przycisk, a wcześniej jest jeszcze oprogramowanie wersji beta słuchawek AirPods.
Jakoś tak się ten przycisk nazywa, tam sobie można powłączać odpowiednie opcje.
Wymusić aktualizację, która to nie jest też tak oczywista jak się to robi.
W końcu Apple, nie wiem, czy w tym roku dopiero, wow, brawo śpiący królewicze, albo w zeszłym, nie pamiętam, ale udostępniło łaskawie instrukcję gdzieś jak wymusić aktualizację, także brawo państwo.
Ale okej, jakie mamy te funkcje?
Mianowicie na tegorocznym WWDC je zapowiedziano.
No i mamy tak, Studio Quality Mode, czyli nagrywanie w jakości studyjnej.
Co demonstrowaliśmy w Tyflo Przeglądzie.
Demonstrowaliśmy w Tyflo Przeglądzie, tak, to się lubi rwać, to się lubi ciąć, to lubi zanikać.
I to szału też w ogóle, nawet gdyby to było takie, wiesz, nierwące się, to szału u mnie nie wywołałoby, mam wrażenie.
Jest lepiej, jak na bluetootha to w ogóle już, no, niesamowite.
A prozegiały rzeczywistości.
Tak, ale tak obiektywnie patrząc…
Znaczy wiesz co, bo jakby to zbierało mniej pogłosu, jakby ten dźwięk był, te mikrofony w ogóle jakby to było tak wszystko, nie wiem, bardziej kierunkowo na przykład.
Tylko wiesz, tylko z drugiej strony jak.
No właśnie.
Fizyki nie oszukasz, że tak powiem.
No nie wiem, ANC zrobili.
No tak, ale to już jest, wiesz, jakaś tam cyfrowa obróbka, a tutaj wylot, że tak powiem twojego głosu jest zupełnie gdzie indziej niż wlot do tego mikrofonu.
Więc on siłą rzeczy musi być dość czuły i łapać dużo rzeczy, w tym nasz głos.
Bo tak naprawdę gdyby nie to, to ja byłbym nawet z tego zadowolony, bo powiem szczerze byłbym w miarę zadowolony z tego, bo i tej góry gdzieś tam trochę jest, bo i tego takiego, nie wiem.
Po prostu Apple musi wynaleźć mikrofon na pałąku i ogłosić to jako amazing coś i wtedy będzie super.
No, kolejny gadżet i to by w ogóle kosztowało, nie wiem, z dziesięć tysięcy pewnie.
Tak, iMIC i wtedy jakieś tutaj, prawda, urządzenie dodatkowe.
Tak, ale no w każdym razie ten tryb studyjny mamy.
Niestety ja mam ostatnio problem z aktualizacją AirPodsu w ogóle po tej wymianie serwisowej swojej, słynnej niestety.
I jakkolwiek znowu do bety zaktualizowałem, tak teraz do tej kolejnej nie mogę zaktualizować.
I nie jestem teraz w stanie stwierdzić, czy tam się poprawia, czy się nie poprawia.
Ale no tryb studyjny to jest jedna rzecz.
I to dostają AirPods Pro 2, te moje, jak i oba warianty czwórek zwykłych.
Więc to ten tryb studyjny będzie miało.
Kamera Remote, chyba to tak się tam nazywało oficjalnie.
W każdym razie, że tym ściśnięciem nóżki…
Można robić zdjęcie.
Zrobić zdjęcia z aparatem iPhone’owym, a chyba jak się przytrzyma tę nóżkę, tak jak przy Siri,
się chyba zacznie nagrywanie wideo, czy jakoś tak to było, nie wiem.
Teraz nie pamiętam, ale można.
W sumie nie testowałem, ale stosowne opcje w ustawieniach się pojawiły.
I coś, co jest fajne.
I w sumie to mi się sprawdza na pewno w podcastach.
Na YouTubie czasem też, ale nie wiem, a czasem nie.
Nie wiem w sumie, z czego to wynika.
Czy aplikacja się zaktualizowała i to już obsługuje?
Czy AirPods się uczą, że tak powiem, mojego oddechu podczas zasypiania,
czy na czym to polega, w sumie nie wiem.
Bo właśnie wykrywanie zasypiania, jeśli człowiek sobie odpływa, odlatuje,
czy odjeżdża, jak to tam zwał.
I AirPods wykryją, no to się zatrzymuje odtwarzanie.
Aktualnie odtwarzanego multimedium.
A to rzeczywiście fajne.
Tak. Na razie na pewno w podcastach.
I to wiem, że działa, bo dosłownie nie wiem.
Jak potem sobie odtwarzałem i szukałem tego miejsca, gdzie sobie odpłynąłem,
to nie musiałem daleko szukać.
Nie wiem, może minutę tak naprawdę straciłem, może półtorej minuty.
No tak, bo to też nie chodzi o to, żeby to się nagle tak gwałtownie urwało,
bo Cię to wybudzi.
No właśnie. Więc w podcastach działa.
Na YouTubie mam wrażenie, że też, ale nie do końca wiem jeszcze z czym to się je
i w jakich momentach to się dzieje, a w jakich nie.
Więc nie wiem, czy to serio działa, czy wtedy mi gdzieś tam jakoś net szwankuje,
jak w przypadku Netfla, choćby nawet na iPhonie.
Teraz coś bardziej dla słabowidzących, powiedzmy, bo…
i to mam nadzieję, że te kolory będą, że tak powiem,
bardziej widoczne i to jakiś kontrast będzie tworzyło,
bo zwłaszcza w najnowszej becie iOS 26, co ciekawe,
doszły sobie nowe kolorki wskaźników ładowania,
mianowicie, tak dla formalności podam,
zielony, że jest pełne na ładowanie słuchawek,
żółty, że jest ładowanie,
a bursztyn, no wyższe etui, wymaga ładowania.
Ale dla nas też się coś znajdzie, bo
AirPods-y też zyskały tę funkcjonalność,
że jak zostanie etui w pełni naładowane i AirPods-y,
to jak w przypadku Apple Watcha, bo na Apple Watchu też mamy coś takiego,
to że Twoje AirPods są w pełni naładowane,
coś tam, takie powiadomionko bezdźwiękowe,
bezinwazyjne się pojawia na ekranie blokady
po odblokowaniu iPhona, jeżeli się AirPods-y w zasięgu Bluetootha znajdą.
No to jest coś takiego pokazywane. Właśnie, a propos
jeszcze sprawdzania stanu naładowania baterii, może się przy tym zatrzymam,
bo skoro jesteśmy przy ładowaniu, a o tym ja nie mówiłem,
a wspaniałomyślnie też sobie tego nie zapisałem, bo po co.
W każdym razie chodzi o to, że od AirPodsów 3
dwójki tego jeszcze nie miały,
trójki chyba już to miały, dwójki pro,
a nie, trójki chyba też nie. W każdym razie możemy sobie sprawdzać
stan naładowania zarówno etui,
jak i słuchawek, no podczas gdy te słuchawki
są zamknięte, ale my jesteśmy w ich pobliżu,
no jak otwarte w sumie też jak się ładują,
ale to w sumie z każdymi mogliśmy, a tutaj,
jak połączone z iPhonem, a tutaj jak są zamknięte i w etui sobie
grzecznie siedzą i czekają na swoją kolej, możemy sobie
z tego widoku dzisiaj, tak zwanego tego, gdzie masz,
jak sobie dodasz widget baterii na ekran główny,
to sobie możesz sprawdzić zarówno stan naładowania
prawej, lewej, jak i całego etui.
No, więc takie też
udogodnionko tutaj się nam wkradło.
No, całkiem fajna rzecz. W przypadku błądzi nie, ale jest.
Aha,
o pełnym naładowaniu też mówiłem.
I jedna jeszcze rzecz fajna,
znaczy ja tego tak bardzo nie używałem, ale
dotychczas było tak
i dla stabilnych użytkowników,
dla mających oficjalne wersje systemu
jest tak, że
jeżeli słuchamy sobie czegoś na AirPodsach
i się przełączymy na jakiś głośnik
bluetooth, powiedzmy czy coś, czyli wejdziemy sobie
do auta, jesteśmy szczęśliwymi niewidomymi kierowcami bądź
pasażerami i mamy CarPlay,
to się nam dźwięk przełączał
na te, że systemy
multimediów, nie?
I ten dźwięk z AirPodsów nam się tracił
i cały dźwięk wtedy szedł na rzecz…
Na głośniki w samochodzie. Na głośniki, tak.
A teraz jest tak, że ten dźwięk możemy sobie w ustawieniach włączyć, tam w AirPlay i Continuity
w ustawieniach, no i zachowaj chyba dźwięk
ze słuchawek. Jakoś tak się to nazywa, przełącznik jest domyślnie wyłączony,
my sobie to włączamy i dźwięk nam elegancko zostaje.
No i tak naprawdę, jeśli chodzi o to, to tyle tam.
Szczerze mówiąc, teraz nie pamiętam, czy
AirPods Pro 2 i te 4,
bo teraz to już mi się troszeczkę miesza,
rzeczywistość ze światem plotkarskim bardziej,
czy one mają też Live Translations,
w sensie tłumaczenie na żywo,
czy to było bardziej prezentowane
w kontekście systemów Apple 26,
a plotki krążą o tym,
że to ma być w AirPodsach Pro 3,
więc tutaj być może, ale do sprostowania
i do… Poczekajmy, aż 26 wyjdzie
już tak oficjalnie, to wtedy będziemy wiedzieć więcej.
Zresztą, my jak my, no my Polacy
to chyba tak trochę nie bardzo,
chyba że, że tak powiem,
my nie gęsi i języka swego nie mamy, nie?
Tylko się po angielsku, czy po niemiecku używamy sprzętów.
No więc…
Dobrze, co my tu jeszcze mamy,
jeśli chodzi o…
O chipach mówiliśmy…
Dobrze.
Chyba tak naprawdę to do tych bitców powoli byśmy mogli
przechodzić, tak mi się wydaje.
A chyba tak, no bo tutaj…
Bo te rzeczy, które tu też widzę, to już w zasadzie w międzyczasie też
poomawialiśmy. Poomawialiśmy,
więc może właśnie
jeśli o tą wodoodporność chodzi, to tak jeszcze
doprecyzuję, mówiliśmy niby, ale
to mogło gdzieś tam w międzyczasie umknąć.
To generalnie AirPods
jedynki, dwójki i max
zarówno USB-C jak i Lightning nie mają tego
tej ani wodoodporności, ani pyłoodporności
ochrony przed pyłem, więc tak wygląda.
Jedynki, dwójki i maxy nie mają.
Ochronę przed, powiedzmy potem
i powiedzmy, że po mniejszymi zachlapaniami chyba
ta IPX, ta czwórka jakby, nie?
To są AirPods
AirPods Pro jedynki
wróć, Pro jedynki, trójki
i AirPods Pro
dwójki z Lightning, czyli generalnie
słuchawki ochronę przed
potem mają, powiedzmy te trójki
Pro jedynki i Pro dwójki z Lightning
no ale jeśli chodzi o etui, no to
tutaj już takiej gwarancji nie mamy, że
zresztą wiadomo, tutaj to nie należy ani słuchawek wrzucać
do wody, ani się w nich kąpać, stricte głowy myć
powiedzmy jak prysznic w nich bierzemy i coś tam skapnie
to jeszcze się nic nie stanie, ale
ale na plażę może
z nimi też tak stricte nie idźmy
i się w piachu z nimi nie rzucajmy, a w
te IP54, czyli właśnie
ochrona przed pyłem i właśnie przed tymi
zachlapaniami i tak dalej, to już mają
Airpods Pro dwójki z USB-C
i Airpods czwórki
obie wersje w sensie z ANC i z…
no i bez niego.
Właśnie, jeszcze może a propos aktualizacji
powiem, bo to jest tak, że no Apple
niby wspomniało o tym jak
jak zaktualizować te Airpods
droga nie jest do tego tak
oczywista, ale podają pewne jasne wskazówki
które użytkownicy od lat stosowali
no a Apple w końcu uznało, że to jednak prawda
mianowicie, żeby takie uaktualnianie
Airpodsów, żebyśmy mieli
największą pewność powiedzmy jak
jak je zaktualizować, no to
przede wszystkim najpierw sobie czegoś na nich posłuchajmy
ewentualnie, żeby tam coś było
połączenie nawiązane z naszym iPhonem i żeby coś tam sobie na nich grało
nie wiem, dwie, trzy minutki tak powiedzmy
potem włóżmy je do
etui i najlepiej je podłączyć do ładowania
i zostawić tam na jakiś sobie czas
od pół godziny powiedzmy, wzwyż tam godzinka
na dwie, trzy
o, najlepiej może coś tak, największym gwarantem
na zaktualizowanie to tak naprawdę będzie noc
jak my to wszystko zrobimy, no bo o co chodzi, iPhone też musi być połączony
z Wi-Fi w pobliżu tych słuchawek
no i one się muszą ładować, nie, zaraz po tym, więc najlepiej właśnie sobie
w nocy wziąć
jak po przesłuchaniu czy sobie tam czegoś wyjmujemy
wkładamy do etui, podłączamy do ładowania
no i iPhone’a sobie zostawiamy, znaczy możemy iPhone’a wiadomo
używać tam, ale wtedy jest
w miarę powiedzmy pewne, że one się nam
zaktualizują, jeśli chodzi o stabilną wersję, bo z betami to
bywa różnie, może już tutaj tej procedury nie będę przytaczał
co ja się musiałem nakombinować, bo też nie o to chodzi.
Natomiast nie ma jako takiego gdzieś przycisku
zaktualizuj oprogramowanie AirPodsów?
No niestety nie ma, niestety nie ma
czy tam sprawdził aktualnienia?
Nie, niestety nie ma nic takiego
To nie iOS, czy jakiś inny, większy system?
Nie, niestety nie. Zresztą AirTagi
podobnie, AirTagi też mają swoje firmware’y, też mają swoje oprogramowanie
układowe. Tak samo ładowarka MagSafe
ta oficjalna od Apple’a też ma.
I to się płysko aktualizuje jak chce?
Jak chce, kiedy ewentualnie dany AirTag dostanie, czy tam dany AirPods
że akurat się rozpropaguje też to oprogramowanie
i akurat trafi na szczęśliwca.
No to tak niestety wygląda, a gdyby to nie pomogło
to można jeszcze
ewentualnie zresetować
całkiem zwłączyć
znaczy połączyć je, ponownie sparować
no i wtedy też jest z definicji pobierana
najnowsza wersja
tego oprogramowania układowego, więc no to jeszcze ewentualnie
gdyby pozostałe kroki zawiodły.
To nie wiem jakie nowe funkcje musiałyby być w tym oprogramowaniu, żeby to się
człowiekowi tak bawić chciało.
No wiesz co, no właśnie ja dlatego się zdecydowałem na te bety i potem na taką
też karkoumną zabawę po wymianie, bo po pierwsze to
wykrywanie zasypiania, zwłaszcza jak sobie podcast usłucham
kurcze, mimo wszystko jednak gdzieś tamten chyba ten tryb
studyjny jakoś tak kurcze. Jednak cię przekonuje.
Jednak mnie przekonuje, zwłaszcza że wiesz co,
ten tryb aparatu słuchowego nawet jak
on w tych, właśnie o tym nie wspomniałem,
dobrze żeśmy teraz na to, że
w poprzedniej wersji tej stabilnej
oprogramowania, obecnej
stabilnej tak naprawdę,
nie wiem czy to, chyba raczej ma to znaczenie,
że ten tryb studyjny też jest, bo
bo ten aparat słuchowy brzmiał,
brzmiał po prostu dziwnie, on brzmiał trochę okropnie,
coś tak jakbyś, nie wiem, wszystko
słuchał, słyszał za
za tej, tej reklamówki plastikowej
troszkę.
Takiej, wiesz, nawet z tym takim szelestem troszkę jakbyś miał taką
grubszą siatkę na zakupy tą taką
no tą plastikową taką. Rozumiem, czyli takiej przytłumionej jeszcze z jakimiś
artefaktami. Jakieś takie to było mega dziwne.
A teraz, po tej
aktualizacji, kurcze, to naprawdę ma sens.
To ma sens do tego stopnia, że
jak ja sobie tak, nie wiem, trzy minutki pobyłem,
cztery, pięć, ja już mówiłem, że nasz mózg bardzo szybko
się adaptuje do takich rzeczy i
kurcze, wyłączyłem, akurat Miłosza pozdrawiam znowu bardzo
serdecznie, bo akurat sobie z nim w aucie jechałem wtedy i testowałem
to i kurcze,
wyłączyłem po tych trzech minutach. Ja się
mega dziwnie, ja się wtedy naprawdę mega dziwnie poczułem.
Jakby ten tryb kontaktu już był taki inny, wręcz taki
jakbym się taki trochę osamotniony poczuł, jakiś taki, nie wiem,
bo nie było tego wzmocnienia. Czaj, wiesz? No tak, tak, tak.
Bo tak mi w tym, wiesz, w tym trybie przyjemnie było w tym.
Do tego stopnia. Więc
można. No i co? Bitsy?
Bitsy. Bitsy.
Jak chcą bitsy, to będą mieli bitsy, nie?
Generalnie, no właśnie, bo
to dla kogo AirPodsy, to żeśmy sobie powiedzieli
tak naprawdę na początku, nie? Dla użytkowników stricte
posiadających ekosystem Apple. Którzy mają tak, albo jedno, albo
najlepiej więcej urządzeń. Więcej tych urządzeń, tak.
No, a bitsy generalnie to są takie
stworzonka, które
konfigurują się zarówno z iOSem, jak i z Androidem
normalnie. Przez, też jest aplikacja specjalna
dla bitsów, gdzie tam sobie też
equalizery można ustalać, ustawiać różne
i tymi trybami też tam sobie
możemy sterować ANC
kontaktu, bo też takowe mają.
Nie jestem pewien
co do tych innych funkcji, typu ta
głośność multimediów spersonalizowana i tak dalej.
Z tego co wiem, to to automatyczne
wykrywanie ucha i puszczanie multimediów i
jak stracą kontakt ze skórą, z uchem
to zdaje się też, to wstrzymuje i zdaje się, że
zarówno na Androidzie, jak i na iPhonie i tam też to sobie tą
appką można ustawić. No więc bitsy zdecydowanie
bardziej otwarte, bardziej otwarte słuchawki.
W sensie otwarte, jeśli chodzi o współpracę
na różnych platformach
mobilnych, bo nie wiem jak to wygląda, jeśli chodzi
o Windowsa i o Maca. Podejrzewam, że jak jest Bluetooth
to da się to podłożyć.
Tak, ale właśnie, bo aplikacji pewnie nie będzie.
Więc tego. No i to, że one są też
tańsze tak naprawdę. Teraz cen
nie pamiętam, ale to tak powiedzmy średnio
nie wiem, pięć, cztery, pięć do sześć stówek
bitsy są tańsze od
od Airpodsów.
To znaczy cztery, pięć, sześć stówek kosztują, czy o tyle są
tańsze? Są tańsze.
Są tańsze. Czyli to będą jakie ceny tak
mniej więcej? Tak mniej więcej powiedzmy tak te
trzysta czterdzieści złotych za powiedzmy tam
jakiś tam model przez tam powiedzmy czterysta czterdzieści
i za sześćset coś tam sobie znajdziesz.
Ale chyba wyżej, wydaje mi się, że wyżej
jak osiemset te w ogóle Studio,
Pro, coś tam, modeli NAS też teraz nie pamiętam, ale
ale że one nie kosztują jakoś tak
tak przesadnie choćby jak te Airpods Max. A jakie
z opóźnieniami? Czy miałeś okazję testować? Nie, nie, nie
testować zupełnie nie, więc się nie wypowiem. Tutaj ja bardzo
działam informacyjnie, bardzo. Do tego stopnia, że
że nawet nie będę tu przytaczał
czasu pracy na baterii, bo po prostu
no ani takiej wiedzy za bardzo nie mam, ani
ani, ani po prostu nie miałbym nawet tego jak wytestować.
Ale jeżeli ktoś z was testował bitsy
pod kątem tego opóźnienia i porównywał
to na przykład do tych kolejnych modeli
Airpodsów, to dajcie znać, bo to myślę, że może być
cenna wiedza, dokładnie.
Tak z tego co czytałem, może
nie a propos opóźnień, ale a propos tego ładowania baterii
znaczy czasu pracy, to też jakoś te wartości były zbliżone.
Tak teraz jak tak coś kojarzę nieśmiało, to to jakoś
zbliżone było w każdym razie. No, ale
konstrukcję też mamy taką, że mamy
Beats Flexy, to są takie
nauszne, otwarte, bardziej słuchawki
takie cieńsze
na magnesikach gdzieś tam, że te też
jakoś tam się tak składają dosyć fajnie, zgrabnie.
W ogóle marka Beats została przejęta z tego co
czytałem w 2014 roku przez Apple’a i
może tak, chyba właśnie w 2014
że autentycznie ich kupili.
Więc są te Flexy, Beats Flexy
są Beats Studio Pro chyba.
One są nauszne, stricte
zamknięte, coś na model
Airpodsów max powiedzmy.
Jakieś takie też fits są
generalnie, że są takie bardziej dla sportowców.
Jedno są nauszne, drugie są
dołuszne, właśnie dołuszne, nie dokanałowe.
I są też któreś
co są prawdziwie dokanałowe.
Także tak naprawdę jeśli chodzi o Beatsy to
całą paletę tych słuchawek mamy.
Bo i nauszne w sumie zamknięte i otwarte
i dołuszne i dokanałowe, więc
półotwartych chyba nie mają. Ale Apple też nie ma półotwartych.
Ale Apple półotwartych też nie ma.
No ale stricte otwartych nausznych też nie. No też nie.
No więc to tak jeśli chodzi o Beatsy.
No i tak jak mówiłem, że
że generalnie tutaj
takiego też autoprzełączania na przykład nie mamy
między urządzeniami z tego co
też szybkie parowanie istnieje, jeśli o Androida chodzi
takie intuicyjne coś ala AirPodsy
na iPhone’ie.
Natomiast no nie ma
tego autoprzełączania między urządzeniami, no bo to nie są
AirPodsy.
Czy coś tu jeszcze?
Chyba tak naprawdę.
No o Beatsach to podejrzewam, że tyle.
Ale może byśmy sobie taką cenową
na koniec, takie cenowe podsumowanie zrobili
tych słuchawek.
Ano chętnie.
Więc generalnie to wygląda tak, że
że te AirPodsy czwórki
zwykłe.
No właśnie, w tym momencie nie ma
też sensu mówić o trójkach czy o dwójkach.
Lepiej sobie wystartować.
To tak troszkę tytułem aktualizacji naszej audycji
a propos ekosystemu Apple’a.
To czwórek bym startował w górę
tak naprawdę.
I najnowsze w zasadzie są najtańsze.
Najnowsze… no tak.
No tak.
Są najtańsze te bez ANC.
To one tak powiedzmy 599, no u Apple’a chyba 649.
A można też wyhaczyć za 550.
Więc to różnie od promocji do…
Na pewno u Apple’a nie kupujcie.
No…
Zaraz, bo tu mi się…
Oj, bardzo mi się tutaj nie sformatowało.
Dobra, te…
AirPodsy czwórki
to tak powiedzmy 799
powiedzmy po promocjach.
Tutaj te promocje nie są tak spektakularne
jak choćby nawet na AirPodsy Pro
gdzie teraz oficjalnie bodaj 1199
a tutaj można za 850 wyhaczyć.
No, to takich promocji nie ma, bo u Apple’a
chyba 849
czy coś.
A tak te można powiedzmy wyhaczyć
za 800, no powiedzmy
czasem przy dobrych wiatrach, nie wiem, za 760.
Może, ewentualnie.
No, więc to nie ma aż takiego rozmachu.
A US…
A no właśnie, o AirPodsy Pro już mówiłem.
AirPodsy Max, no to tak
no te 2300 podejrzewam
jak się uda ustrzelić, nie wiem, czy nie widziałem raz za 1800
ale to raczej rzadkości.
Tak, raczej przeważnie chodzą za te 2200, 2300.
Coś takiego.
Dobrze, że w ogóle ta cena trochę spadła.
Tak, tak.
Ale to już powiedzmy sobie, szczerze też nie jest bardzo nowa konstrukcja.
Pytanie, czy w przypadku takich słuchawek
musi być jakoś odnawiana.
No słuchawki to słuchawki w zasadzie.
No można by powiedzieć, że okej, że w tej elektronice
mogliby coś pomieszać,
zaktualizować, ale pytanie na ile?
No wiesz, tak naprawdę
tak naprawdę to
z tego co mówią plotki, ciekawe czy się sprawdzi.
To teraz już sobie tak można może poplotkować, bo
jak już żeśmy omówili fakty, to że podobno trójki…
Tak, to teraz mit.
Także drodzy słuchacze, przestawiamy się na tryb mitów.
Że te Airpods Pro trójki,
które rzekomo mają wyjść, znaczy podobno mają, ale
że rzekomo mają mieć te… mają
podobno mieć pomiar tętna gdzieś tam i
o tej temperaturze to też już się dawno mówiło, że rzekomo Airpods
Pro dwójki, a nie mają tego,
że ponoć taki ala pajączek, wiesz,
prawidłowa postawa ciała, że niby też ci miały
i cię ostrzegać i tak dalej, też tego nie miały.
A mówił mi Woś o tym przy Pro dwójkach, nie?
No wiesz, ten Apple Watch miał mierzyć poziom cukru i jakoś na razie nie mierzył.
Miał i jeszcze ciśnienie tak samo.
Nie wiem, stres, alkohol, to wszystko.
Więc to na razie są takie plotki.
No i co? Aha, jeszcze może w sumie
bym powiedział o…
o tych naszych takich…
co tam w sumie dla nas takiego fajnego,
przydatnego, no bo te dźwięki właśnie.
A propos
dostępnościowych spraw, no to
po pierwsze
Airpods Pro
jedynki
też już to mia…
A, do dwójek jeszcze doszedł dźwięk etui ładującego.
W jedynkach Pro zdaje się, że tego jeszcze nie było.
W trójkach to pomarzyć.
Dlatego często jak ładowałem na indukcji
to nigdy nie wiedziałem, czy mi się Airpodsy ładują, no trójki.
Bo nie było żadnego dźwięku. Teraz w dwójkach
ten dźwięk jest. Dźwięk, nie będę go może demonstrował,
bo jest taki, jak się Apple Watcha ładuje. No ten kto ma Apple Watcha to wie.
Ważne, że słychać.
I słychać to dosyć fajnie, wyraźnie, więc jest
o tyle, teraz co to są trójki, dobra.
Trójki też już schowam. Słychać.
Przy tym
przy zmianie trybu, no to też.
Tryb ANC, jak się zmieni na tryb ANC
to też taki, powiedzmy, w miarę jednostajny dźwięk tam
tych harmonicznych za wiele nie ma, tak żeby wysłyszeć
jest bardziej taki jednostajny, no to znaczy są,
ale to jest taki, powiedzmy, taki jeden
dźwięk, a jak jest tryb kontaktu to jest jakiś
taki, teraz wysokości nie pamiętam, ale jakby da się wysłyszeć taki dwudźwięk,
że idzie do góry.
A znowu tryb adaptacyjny to jest taki
taki, no taki właśnie. Taki trochę
ala trójdźwiękowa to podobny coś.
Więc tak słychać,
więc jesteśmy w stanie zorientować, no i
no ten dźwięk etui, jak zgubimy jak
tego stać, no a w sumie, a nie, nie wiem czy mi się
to w sumie chce też to demonstrować. W każdym razie to etui jest dosyć też
no dosyć głośny w sumie
i jeden dźwięk jeszcze, który go
rzadko wychwytuje, a który jest
to jak słuchawki nam się zaczynają
ładować już w etui. Jak już je wsadzimy do etui
i ich proces ładowania się rozpoczyna
to też jest taki śmieszny, fajny
lekko piszczący, przytłumiony dźwięk.
Ale to się dobywa z tych słuchawek czy z tego głośniczka w etui?
Ze słuchawek właśnie. Aha.
Ale to jest dosyć
wiesz co, ja bym powiedział tak, że nawet jak jesteś
może nie w przesadnie głośnym miejscu,
ale w takim, no gdzie nie ma przesadnej ciszy
to w sumie jeszcze to wysłyszysz i wiesz, że one
się zaczynają na pewno ładować.
Tylko to jeszcze trzeba sobie pilnować i sprawdzać, bo zwłaszcza jak się
dostanie jakiś paproch, jak ktoś ma pieska, kotka i tam
wejdzie jakieś futerko przyjacielskie
i tą cewkę
indukcyjną gdzieś tam nakryje, no to się te słuchawki też mogą
gdzieś tam nie ładować. No na to sobie trzeba uwagę zwracać i gdzieś tam
przedmuchać albo przedmuchać albo wciągnąć, że tak powiem
albo jak ktoś tak bardzo nie chce szaleć to
w sumie nie wiem czym, żeby tak przedmuchać fajnie.
No to też może być. W ogóle
czyszczenie na przykład takich słuchawek
warto też co jakiś czas? Gdzieś tam
w jakiś konkretny sposób?
No na pewno
te siateczki, które tam są
pod końcówkami
tam gdzie są mikrofony też to myślę, że warto
gdzieś tam to sobie. Ludzie
niby sobie to stosują w ten sposób, że tam
jakąś tą szczoteczką z miękkim włosiem, ale
ja wiem. No niby mówią, że się sprawdza, ale
ja szczerze mówiąc się troszkę boję i zawsze jak
mam… wiem, że
jest z nimi problem, że gdzieś tam
te mikrofony już nie są tak pełnosprawne jak bym chciał, żeby były
pełnosprawne, to sobie je tam oddaję do serwisu
na dezynfekcję. No wtedy mam tę pewność, że
mi je fachowo wyczyszczą. Ale zestawy do
czyszczenia w sumie też są. Belkin ma
swój na przykład zestaw za
chyba 49 zł. Ten zestaw zdaje się chodzi
albo 59 zł. Jakoś tak w każdym razie no
bliżej 50 zł na przykład niż
stówki, coś takiego. To tam dostajesz właśnie
tam szczoteczkę, tam ściereczkę dostajesz też do
i do etui i tam jakieś te
jakąś tam
ten, no ten roztwór czyszczący,
który też tam i woskowinę rozpuszcza i
bo jak się tam, zwłaszcza przy końcówkach jak mówimy o pro,
no to tam też się gdzieś można gromadzić.
Końcówki tak naprawdę najczęściej chyba warto czyścić.
Znaczy czyścić. W sumie to je przemyć pod
taką bieżącą wodą i poczekać do wyschnięcia,
odłożyć na jakieś, nie wiem, albo niepylącą
ściereczkę, albo jakiś, nie wiem, papierowy ręcznik.
No tak, bo tam najczęściej się może coś gromadzić.
No tak, siłą rzeczy.
I generalnie no to co? To jakiś czas
tam robić. Mieć na uwadze też trzeba, że ta
bateria to po tych dwóch latach, czy po trzech
czy wetu i czy w słuchawkach, to się może siłą rzeczy
zeksploatować, złożyć konkretnie. Jest możliwa
jak już o tym mówimy wymiana jednej bądź obu słuchawek
no jednej opłacalności, no to
powiedzmy, że ewentualnie i jeszcze
jakoś ujdzie i można to zrobić.
No i
z tego co wiem to autoryzowana forma
wymiany raczej, bo tam
to tam serwisanci jakoś to parują
tę kolejną słuchawkę nową
ze starym etui na przykład, czy odwrotnie, bo na przykład
było na przykład coś takiego, że można sobie też było etui wymienić
jak wchodziły te
jak wchodziły Airpods Pro dwójki
z USB-C i się koniecznie chciało
to też było do kupienia chyba zdaje się samo
i można sobie było wymienić. No więc
no ale to wiadomo etui się uszkodzi
słuchawkę się zgubi i tak dalej. Można zawsze wszystko dokupić, sparować.
No tylko to koszt jednej jeszcze w granicach
powiedzmy jakieś tam 349 zł
czy 449 jakoś tak
jakaś tam 49 na końcu chyba jest
no to jeśli to jest jedna słuchawka no to jeszcze
ale jak się z dwoma coś wstanie… Jak dwie no to już się nie opłaca.
To już jest problem, bo kupić sobie nowe
a jeszcze przy okazji etui.
Etui zawsze nowa bateria więc to też już lepiej.
Zaglądam do komentarzy.
Lord Killer do nas pisze
Co ciekawe ten audiogram w Airpods
ma podobne częstotliwości do prawdziwego audiogramu
bo ja robiłem sobie w Airpodsach
to potem jak miałem prawdziwe badanie to te częstotliwości
były albo te same albo bardzo podobne
i tam jest wynik podawany w dbhl
i im mniej tym lepiej
i od 20 to już ubytek słuchu
więc ja ostatnio miałem jakieś 5
w prawym a w lewym 7
czyli bardzo dobrze.
No to bardzo dobrze też się cieszymy
natomiast tak to audiogram to audiogram
to prawdopodobnie zastosowało te częstotliwości
zgodne z tymi medycznymi normami
o których tu zresztą też Maciek wspominał.
Tak, bo to zostało zakwalifikowane generalnie
jako no po prostu kliniczny aparat słuchowy
taki medyczny no więc śmiało można się tym
jakoś tam posiłkować i diagnozować swój słuch.
Jeszcze tu jeden komentarz od Lorda Killera
Takie małe info, że każda częstotliwość
jest odtwarzana 3 razy. No to tak to mówiliśmy
o tym i więcej komentarzy nie ma.
No dokładnie i jest
jest jeszcze sposób na resetowanie tych słuchawek
powiedzmy, że a właśnie na resetowanie słuchawek
też mamy osobne dźwięki także to też jest spoko
w sensie w tych głośniczkach z
znaczy boże w tych etui z głośniczkami
to jest mnie to najbardziej bawi jak tam
wypatrują diody jak dioda się zmieni z takiego na taki
ale w tym momencie jak się ta dioda zmieni
to my też mamy feedback dźwiękowy
do ten, że ten dźwięk po prostu jest
zarówno jak się te słuchawki parują
to tak do kolekcji dźwięków jak
zostaną wykryte przez iPhona
i jak się połączą też jest kolejny dźwięk
no i właśnie jak się już po tych 15 jak trzymamy ten przycisk
wciśnięty przez te nie wiem 15 sekund to też mamy kolejny
dźwięk i wtedy mamy tę pewność
że on jest
no że się zresetowały te słuchawki
jeszcze z takich konstrukcyjnych co? No przyciski generalnie
niezmiennie na tej przedniej ściance są
na jednych mniej wyczuwalnie
na drugich nie, a nie przepraszam na AirPods 4
tam tego przycisku nie ma
tylko tam jest cały panel dotykowy
tak naprawdę i jak chcemy sobie je sparować
to tam przycisk czy dotykamy
tego przedniego panelu
zdaje się że tam krótszy czas jakoś tam
teraz szczerze mówiąc nie pamiętam a na pewno jak chcemy zresetować
słuchawki całe bo
do czwórek mamy tak że trzymamy ten przycisk
który jest tam fizycznie wtopiony
wyczuwalny i jeszcze tam jakoś przez te 15 sekund
Natomiast w tych czwórkach robimy tak, że trzy razy sobie tapiemy w ten, w przednią, w przedni, no w przednią ściankę, w przedni panel, w ten panel, trzy razy jakbyśmy, nie wiem, voice-overa się wyłączyli z krótkodostępności i one się nam zresetują, tak że tak to wygląda i przedni panel, no to, no to jest ten, który jakby tam, gdzie klapka idzie, nie, gdzie się otwiera, jakby w stronę, w kierunku tego, tego panelu, bo, no bo, a ta,
druga, odwrotna strona, tam się znajduje, czyli tam, gdzie jest ten przycisk, powiedzmy na, na ten, to jest ten panel przedni, a ten panel tylni to jest, to jest, no to na czym te etui de facto leżą, to jakby ktoś jeszcze jakiś gdzieś tam miał wątpliwości, no i do tego, tam się, czekaj, jeszcze to, jeszcze to weryfikuję w międzyczasie, bo, żebym czegoś nie pomylił, ale chyba tak.
Ja zawsze myślałem, że ten panel z tym przyciskiem to jest tylni.
Czekaj, o, o Jezus, jeszcze mi butelka poleciała, nie, dobra, sorry, to jest, kurde, to teraz się zdurniałem, ale dobra, w każdym razie, tam, gdzie jest przycisk, to tam jest ten MagSafe, o tak, to tam jest ten MagSafe i tak, i w ten sposób się kładzie, jak na macie, jak na, jak na jakiejś ładowarce indukcyjnej, no to właśnie tam, gdzie jest ten przycisk i tak samo na, o, nie wiem, czy ten dźwięk w sumie było słychać.
Było słychać, tak, taki dzwoneczek.
O, taki, no, więc, więc one się wtedy ładują i na tym, na tym, gdzie jest ten, ten przycisk, no, tak, do resetu i tak się kładuje.
Okej, to chyba, to chyba tyle. Trochę nam się zeszło, ale kompendium, jeżeli chodzi o AirPodsy, myślę, że macie.
Ale konstruktywnie, myślę, że…
Tak, konstruktywnie.
Bo temat był bardzo nieaktualny, bardzo nieodświeżany.
Tak, i warto było zdecydowanie do niego wrócić, a wrócił do niego dziś Maciej Walczak, który o AirPodsa od pierwszej generacji do najnowszej, do czwórki, nam opowiedział.
Dzięki bardzo.
Dobrnęliśmy. Dzięki śliczne.
No i cóż.
Dobrego korzystania z AirPodsu.
Tak.
Ewentualnego zakupu i tak dalej.
I miłego weekendu, no bo w końcu czas.
I owocnych pytań w komentarzach.
Tak jest, do usłyszenia.
Był to Tyflo Podcast. Pierwszy polski podcast dla niewidomych i słabowidzących.
Program współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.