Pies Przewodnik, doświadczenia praktyczne
Dodany 28 października 2013
17 komentarzy
Justyna Kucińska i Jacek Piotrowski w rozmowie z Alicją Witek opowiadają o tym, co warto wiedzieć, jeśli chcemy zdecydować się na posiadanie psa przewodnika.
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: Pies Przewodnik, doświadczenia praktyczne
Ten podcast był pobierany 4532 razy
Komentarze
witam. przysluchiwalem sie audycji.nawet zadalem pytanie, na ktore nie uzyskalem odpowiedzi. mam psa przewodnika od dwoch lat. mieszkam na wyspach i tutaj dostalem psiaka.chociaz nie wydaje mi sie,zeby trenowanie psow roznilo sie odtych na wyspach do trenowanych w zpolsce.sluchalem prawie calej audycji i ani razu nie slyszalem,zeby pani prowadząca wspomniala o jakimkolwiek zapytaniu od sluchaczy,a nie wierze ,ze pytań nie bylo.moim zdaniem malo zostal wyczerpany temat.
Witam Panie Piotrze!
Proszę mi dokładnie napisać w jaki sposób próbował się Pan z nami
kontaktować, a ja postaram się wyjaśnić dlaczego Pańskie pytanie do nas nie
dotarło. Proszę też o Konkretną informację czego panu zabrakło do
wyczerpania tematu. Natomiast na to w co Pan wierzy lub nie nie mam wpływu,
chyba na szczęście. Pozdrawiam.
witam.pytanie zadalem na komunikatorze skype.dotyczylo zabawy psa przewodnika pilką. poruszalem ten temat z moim trenerem w ubieglym tygodniu.zostalem poinformowany,ze pilka ,to niezbyt dobra zabwka,wrecz nie powinno sie jej uzywac.z tego co wiem pies powinien sie bawic takimi rzeczami, ktorymi na ogol nie bawią sie ludzie.a w audycji slysze ,ze szczeniak,ktory ma byc psem przewodnikiem dostaje pilke do zabawy.wiec pytanie nasuneło sie samo.pozdrawiam
Witam Panie piotrze,
Pana pytanie dotarło do mnie po audycji lub zwruciłem na nie uwagę po audycji.
Jeśli wina leży po mojej stronie, to bardzo przepraszam.
Zarówno Pan, jak i każda osoba zainteresowana psami przewodnikami może do mnie na pisać na adres
[email protected]
serdecznie zapraszam do kontaktu.
Ateraz ad rem,
Jeśli chodzi o piłki, zabawki piszczące itp;
to są takie głosy w śród części szkoleniowców jak w pana szkole czy w szkole, która przyznała psa Pani Justynie, że pies nie powinien bawić się takimi zabawkami ponieważ:
może to prowadzić do rozwinięcia instynktu pogoni,
rozwinąć łup,
funkcji kontroli,
kontroli zasobów,
Aż do tego, że piszczące zabawki piszczą na podobnej częstotliwości dźwięku co gryzonie co może prowadzić m.in. do powyższego. itd. itd.
Proponuję zapytać państwa szkoleniowców o to dlaczego niemożna pozwalać się bawić przewodniką, ludzkimi zabawkami, czy piłkami czy piszczącymi zabawkami dla psów myślę, że odpowiedź będzie ciekawa.
Chętnie bym się z nią zapoznał, ponieważ cały czas się uczę.
Moim zdaniem nie można podchodzić do szkolenia psów sztampowo, zgodnie z jedną medodą czy ideologią.
Do każdego psa należy podchodzić indywidualnie.
Napewno w trakcie szkolenia należy psu „wytłómaczyć”, że w trakcie pracy w szorkach nie może interesować się piłkami dzieci, leżącymi zabawkami, a także wieloma innymi rzeczami,
Tak jak i tego, ,że są pewne zabawki domowe, którymi może bawić się sam lub z właścicielem, jak i zabawki treningowe, tzw aporty, którymi bawi się tylko z człowiekiem i tylko tymi a nie innymi przedmiotami leżącymi na ziemi.
Ja szkolę sobie psa sam, pomaga mi Pani Samanta w sytuacjach, w których osoba niewidoma nie jest wstanie czegoś psa nauczyć, np, chodzenie środkiem chodnika ponieważ nie widzę jak daleko jestem od prawego i lewego krawężnika.
Mój pies jest owczarkiem niemieckim z linii użytkowych.
To bardzo ważna informacja.
Użytki coraz bardziej różnią się od owczarków exterierowych.
U użytków to aport bardzo często jest nagrodą.
Cała sprawa w szkoleniu psa polega na tym, że pies ma aportować moją zabawkę, aport, np piłkę na sznurku a nie każdą jedną.
Angie ma jedną ulubioną pilkę na sznurku, z dzwonkiem w środku, która jest tak atrakcyjna, że przerywa wszystkie rozproszenia.
Nie muszę jej rzucać, wystarczy, że chwilkę się po przeciągamy.
Oczywiście nie w trakcie pracy w szorkach.
Staram się, żeby moje aporty były dość specyficzne.
Ostatnio kupiłem gumową piłkę rugby produkowaną przez firmę trixi włożyłem do środka grzechotkę i mam aport, który słyszę jeśli pies go podejmuje z ziemi.
Trudno tu w komentarzach dokładnie pisać o wszystkim.
Moim zdaniem, można nauczyć psa zabawy aportem ale jego aportem, natomiast trzeba również wygaszać chęć pogoni podczas pracy w szorkach lub podczas spacerów na smyczy.
Jeśli nie odpowiedziałem dokładnie na pytanie, to proszę je doprecyzować tutaj lub na podany e-mail a postaram się pomóc.
Zapraszam wszyskie zainteresowane osoby do rozmowy poprzez e-mail możemy się również umówić na skype.
Pozdrawiam
Jacek,
P.s.
Jestem otwarty na dalsze audycje w tym temacie, jeśli Państwo będą zainteresowani mogą to być audycje bardziej zagłębiające się w szkolenie i pracę z psem.
niech Pan mi napisze jak Pan nauczył swego psa jednej konkretnej czynności. Chce poznać mechanizm w jaki można nauczyć psy czegokolwiek. Moja znajomość psów ogranicza się tylko do głaskania niektórych. Stąd takie pytanie. Pozdrawiam.
Witam,
CHętnie powiem panu jak nauczyć psa kilku podstawowych komend.
Psa można uczyć na różne sposoby, najważniejsze jest znalezienie motywatora; naj częściej jest to motywacja pokarmowa.
Ucząc za pomocą pozytywnych wzmocnień bo to jest sposób najbardziej opłacalny i najszybszy, możemy wykożystać naprowadzanie i kształtowanie.
Kształtowanie uzyskuje się za pomocą klikera, tj specjalnego sygnału dźwiękowego, którym wcinamy się jak skalpelem w porządane zachowanie psa.
Kształtowanie w zasadzie jest nie dostępne dla osób niewidomych.
Pozostaje nam naprowadzanie.
Wielokrotnie kiedy o tym mówię, wspominam o conajmniej siedmiu wirtualnych sznurkach przyczepionych do nosa psa.
Bierzemy pyszną nagrodę, taką, którą pies rzatko dostaje, może to być pół plasterka kabanosa [byle nie pikantnego lub słonego],
Trzymamy nagrodę w palcach i:
Jeśli pies stoi na wprost nas i pociągniemy linię pomału od nosa psa nad jego głowę, to pies zainteresowany nagrodą prowadząc ją nosem i wzrokiem będzie coraz bardziej zadzierał głowę.
Kręgosłup psa jest tak zkonstruowany,, że podczas zadzierania głowy, pupa siada; wtedy mamy doczynienia z komendą siad.
Kiedy pies siedzi a pociągniemy linię od nosa do klatki piersiowej, lub od nosa na wprost, wtedy pies wstanie; komenda stój.
Kiedy pies stoi, można go lekko przytrzymać za obrożę, pociągnąć linię od nosa do podłogi i trochę po podłodze oddalając się od psa, wtedy pies chcąc się dostać do nagrody położy się, no i mamy warój.
A kiedy pies leży, i pociągniemy linię od nosa za np. lewe ucho, pies obracając głowę w lewo położy się na prawym boku, wtedy mamy komendę nabok przydatną np. przy czyszczeniu uszu.
itd itd.Jest tego mnustwo.
Polecam książki pani Mrzewińskiej, Corena Rugas nie polecam Fishera, fennel, czy milana cezara.
Pozdrawiam
Jacek.,,
witam. Tu Tomek. Audycja bardzo interesująca. Nie mam psa przewodnika ale mam na podwórku 2 psy: Kundla i Owczarka Niemieckiego. Bardzo mądre stworzenia. Co do audycji to mam jedną jedyną uwagę. Otóż nie za ciekawa jest jakość dźwięku zarówno prowadzącej, jak i gości audycji. Musiały by panie zainstalować nowszą wersję skype-a. Wtedy jakość dźwięku była by o niebo leprza. Pozdrawiam.
Albo zamiast skype używać np. team speak.
O. A co to jest za komunikator ten team speak?
Jeśli masz serwer wpisujesz w komunikator jego dane i gadasz sobie. Leprza jakość dźwięku niż na skype. Tylko jest jedna wada. Nie ma rozmów video.
witam,
jako posiadacz już emerytowanego psa przewodnika, chciał bym się tylko odnieść do kosztów utrzymania psa:
30 KG karmy, ze średniej półki, ale całkiem przyzwoitej kosztuje około 160-200 zł.
15 KG karmy wystarcza na okołó 40-50 dni.
oczywiście to jest zależne od tego, czym karmimy psa, czy tylko karmą suchą, czy dodatkami, ile pies je, itp itd. mój pies zjada mniej więcej tyle, ile zaleca producent karmy.
oczywiście do kosztów trzeba doliczyć inne wydatki, np preparat na kleszcze, odrobaczanie, akcesoria, ale nie chciał bym byśmy demonizowali te wydatki. rozsądek, znajomość rynku pozwala naprawde psa utrzymać za stosunkowo niewielkie pieniądze.
Nie da się ukryć, że trzeba mieć rozeznanie w rynku, bo smycz automatyczna naprzykład może kosztować 120 zł ale i 60 zł. a mówimy o tym samym modelu i producencie.
warto o tym pamiętać i ewentualnie poszukać co i gdzie oferują.
Witaj Bartku.
Nie wątpliwie masz rację.
Trzeba tylko dodać, że wszystko zależy od stanu zdrowia psa, bo wtedy dochodzą leki wizyty weterynaryjne.
Oprócz karmy, gryzaki np. kości z prasowanej skóry raz dwa razy w tygodniu, albo zamiennie jakieś ucho lub inny gryzak to wszystko robi koszty.
Niechciał bym, żebyś uznał to jako atak na swoją osobę ale czy mógł byś mi na pisać o jakiej karmie wspominałeś pisząc:
„30 KG karmy, ze średniej półki, ale całkiem przyzwoitej kosztuje około 160-200 zł.”
Jest to karma albo z mega rabatem albo dość niskich lotów albo marki jeszcze mało znanej;
ciekawi mnie co otkryłeś.
Przy okazji chciał bym powiedzieć to czego nie udało się powiedzieć podczas audycji i oczym nie mówi się na spotkaniach kandydatów, a z czego jednak wiele osób sobie nie zdaje sprawy:
Wady posiadania psa przewodnika są takie jak posiadania innego psa.
Napewno nie raz przyszłemu właścicielowi przewodnika zdaży się sprzątanie wymiotów psa, ponieważ coś np chapną na zewnątrz, ale nie tylko w domu, ja miałem kiedyś bardzo poważną awarję w pracy.
Od tej pory w mojej szawce jest na wszelkiwypadek zestaw awaryjny, miseczka, ścierka, rękawiczki jednorazowe.
No a czasem choć naszczęście się to baaardzo żatko zdaża pies może mieć rozwolnienie i też trzeba będzie posprzątać.
Tak jak praca, zabawa, karmienie wyprowadzanie, szczotkowanie należy do obowiązków osoby niewidomej a nie jej rodziny tak sprzątanie po swoim psie w powyżej opisanych wypadkach, również należy do obowiązków osoby niewidomej.
Naszczęście te nie miłe akcęty zdażają się żatko, a porzytek z psa mamy na codzień.
Najfajniejsza jest ta niezależność od osób trzecich i laski
Pozdrawiam
Jacek.
Witam panie Jacku. Zapomniałem wcześniej o tym napisać. Ciekawą sprawą byłoby posłuchać więcej na temat szkolenia. Kiedyś bałem się psów, potem przerodziło sie to w zainteresowanie a w końcu w zamiłowanie do tychże zwierząt. Jeśli wszystko dobrze pójdzie zajmę się szkoleniem w przyszłości. Może nie przewodników, ale taką ogólnie pojętą socjalizacją psa na pewno.
Pozdrawiam serdecznie.
M-a-t
Witam,
To świetnie, że udało się strach przekuć na pasję.
Życzę powodzenia w zrealizowaniu mażeń.
Mnie powoli też udaje się zrealizować mażenie, które miałem od wielu dłógich lat.
Zajmuję się szkoleniem psów, narazie szkolę ludzi a oni pod moim okiem szkolą swoje psy.
Jest to jak magia, kiedy pierwszego dnia przychodzi zielony właściciel z zielonym psem na dodatek z nabytymi jakimiś problemami.
Kiedy po kilku, czasem kilkunastu dniach, widać, jak pies się cieszy idąc na trening, kiedy nie ulega już rozproszeniom, skupia się na właścicielu, coraz szybciej ucząc się nowych rzeczy, kiedy ludzie mówią mi, że nareszcie nie muszą się szarpać z psami na spacerze, albo ich pies na luźnej smyczy miną jamniczkę kilkuletniego wroga to jest to jak magia i niesamowita satysfakcja.
Trzeba mażyć o zrealizowaniu mażeń ale czasem też się trochę do tego przyłożyć, i choć może będzie to dłóga droga to warto nią iść.
Pozdrawiam
Jacek i Angie oraz Buddy.
witam! Choć psa przewodnika nie chcę mieć to audycji wysłuchałem z dużym zainteresowaniem. Naprawde ciekawa! Nasuwa mi się pytanie do wszystkich posiadaczy psów przewodników: jeśli poruszacie się z pracującym psem środkiem chodnika – nie macając laską boków czyli trawników, wejść na jezdnię, słupów, drzew – to skąd wiecie gdzie jesteście? Dla mnie bowiem różne płoty, murki, budynki są punktami orientacyjnymi, kiedy idę używając białej laski. I kolejna kwestia: czy gps Wam pomaga podczas chodzenia z psem przewodnikiem?
Witam, Piotrze ciężko odpowiedzieć bynamniej mi skąd wiemy gdzie jesteśmy ogulnie orientacja i wyobraźnia a pies nie zawsze chodzi środkiem chodnika często chodzi po lewej lub prawej jego stronie. Jeśli słup jest na jego drodze to czujemy że pies omija jakąś przeszkodę obchodząc ją łukiem bądź przechodząc na drugą stronę chodnika.
GPS mi pomaga w miejscach w których jestem pierwszy raz.
Witam jeszcze raz. Panie Jacku, czy ukończył Pan jakieś kursy, bądź studia aby się tym zajmować? Czy jest taka szkoła, którą warto ukończyć? Dziękuje bardzo za odpowiedź.