100 Pytań Do Niewidomych
Dodany 21 maja 2016
19 komentarzy
W tej audycji Magdalena Rutkowska, Jarosław Węglorz i Michał Dziwisz starają się odpowiedzieć na najciekawsze pytania, jakie osoby widzące chcą zadać niewidomym ale bywa, że z jakichś powodów jest to dla nich krępujące.
Pliki do pobrania :
Pobierz plik z audycją: 100 Pytań Do Niewidomych
Ten podcast był pobierany 6273 razy
Komentarze
Witam super audycja. Mogłyby być takie audycje częściej. Ja nie widzę od urodzenia i z niektórymi rzeczami mam tak jak Michał. Dla mnie kolory to abstrakcja i nie mogę zrozumieć do tej pory o co chodzi z tymi kolorami ciepłymi i zimnymi a nie raz osoba widząca mi tumaczyła, ale tego nie pojmuje. Ale mam też nie dosłuch korzystam z aparatłów słuchowych i rzeczy, które sprawiają mi trudność to takie, jak przechodzenie przez ulicę nawet gdy jest sygnalizacja dźwiękowa. W przypadku osób głuchoniewidomych lepszym rozwiązaniem jest sygnalizacja, która wibruje, a są takie. Kolejna trudność jest taka, że nie zawsze usłyszę jak ktoś pyta mi się o to czy nie potrzebuje pomocy, ale z tą pomocą jest tak, Jarek wspominał, że niekiedy ludzie nadmiernie pomagają nawet gdy tego nie potrzebujemy, a ja też jestem tego założenia, że jak będę potrzebować czyjeś pomocy to onią poproszę kiedy uznam, że nie daje rady sama.
Mimo to, że jestem osobą z ruwnoczesnnym uszkodzeniem wzroku i słuchu nie czuję się gorszą, od osób pełnosprawnych, a nie ma co poruwnywać różnych niepełnosprawności kto ma lepiej, ponieważ w każdej niepełnosprawności jest inny problem, bo osoba niewidoma może sama wyjść z mieszkania, ale nie przeczyta informacji na słupie, że nie będzie prądu, a natomiast osoba na wuzku przeczyta wszystko co chce, ale nie może wyjść sama z domu jeśli nie mieszka na parterze lub nie ma windy, a natomiast osoba głucha, zna słowa polskie, ale w uboszym zakresie, więc jeśli się z nią porozumiewamy to trzeba urzywać prostych sformułowań, ale z każdą opisaną przeze mnie niepełnosprawnością da się żyć, bo można z niego wiele radości czerpać.
Tak jak było powiedziane w audycji my także mamy różne emocje mamy zaruwno smutki jak i radości, rozwijamy się zawodowo i to nas cieszy, że nasze życie nie stoi w miejscu, tylko idzie ku dobremu na przód.
ulic
witam super audycja,jestem osobą niedowidzącą i też czasami mam podobne pytania co do komputera czy telefonu,a najbardziej rozśmieszy ło mnie pytanie czy wiem jak wygląda moja żona odpowiedziałem żartobliwie,że chyba tak poprostu wziąłem ją w ciemno ha ha.Ja też jak Jarek kiedyyś widziałem dobrze i musiałem się dostosować do nowejj sytuacji szczęście w nieszczęściu troche widze jestem po wypadku i mam zanik nerwu wzrokowego i jak ktoś sie mnie pyta jak ja widze to odpowiadam tak jakby mi oczy zaparowały 🙂 borykam też sie z niedowładem rąk i nóg i to dopiero jest zdziwienie u ludzi jak to nie widzi kończyny nie te a daje rade,odpowiadam,że dla chcąącego nic trudnego.Pozdrowionka i jeszcze raz gratulacje super audycja
Co do wyboru ubrań względem koloru to ja mam to rozwiązane w ten sposób, że mam taki pisak, którym na metce ubrania rysuję odpowiedni znak przyporządkowany danemu kolorowi i to potem robi się wypukłe.
Magda, fajne to, no nie powiem, pozwolę sobie poniżej wkleić link do czegoś podobnego, choć z goła innego. W roku 2011 robiłem z kilkoma ludźmi, jeszcze mieszkając w Białymstoku cykl audycji pod tytułem budujmy świat dla wszystkich. To było kilka odcinków emitowanych w jednej z tv, nie wiem czy lektorat mi wyszedł, posłuchajcie wszyscy czy to miało sens, bohaterami tej części są Tomek Strzymiński i Basia Szymańska.
https://www.youtube.com/watch?v=uy_RT9Q_Cuw
Dobra robota Tomku. Zczasem pozwolę sobie wrzucić ten link na mojego bloga, tak by świadomość w narodzie rosła. Pozdrawiam! 🙂
Jarek tego jest kilka odcinków, w założeniu chyba 10 wpisz budujmy świat dla wszystkich, na youtube kilka znajdziesz, nie pamiętam ile tam jest, nie bardzo to sprawdzałem, żałuję, że tego nie widziała większa grupa, uważam, że też jest to w miarę merytoryczne. Możesz wziąć sobie wszystkie linki. Pozdrawiam.
I fajną rzecz zmontowaliście.
litość w stosunku do osób z jakąkolwiek niepełnosprawnością wynika z ludzkiej cechy pod tytułem jak dobrze że to nie ja .
wiem co mówię siedzę na wózku.
zawsze irytowało mnie stwierdzenie to ty jesteś taki pogodny? no a jaki mam być? przecież człowieczku nie będę cię zanudzał swoimi problemami których, i tak nie zrozumiesz .
najbliżsi wiedzą kiedy mam doła .
jestem normalny tylko na wózku tak jak normalni są niewidomi tylko nie widzą i niech wszystkie zdrowulce to z rozumieją.
Bardzo ciekawa audycja. Czekam na więcej takich!
Odnośnie do pojmowania kolorów, moim zdaniem tak samo sprawa ma się z każdym innym rodzajem bodźców odbieranych przez człowieka. Jeżeli na przykład ktoś nie ma łaskotek, to prawdopodobnie też nie zrozumie na czym polega to uczucie, no chyba, że z wiekiem się one pojawią 🙂
Ja od urodzenia nie widzę na lewe oko (martwy nerw wzrokowy). Z tego powodu nie jestem w stanie postrzegać w trójwymiarze – widzę obraz dwuwymiarowy, czyli taki, jaki jest wyświetlany na ekranie telewizora, czy komputera. Wiem, że w obrazie 3D dodatkowo występuje jeszcze głębia, lecz nikt nie jest mi w stanie wytłumaczyć jak ona wygląda 🙂
Pozdrowienia!
Znakomita audycja. Musiałem jako osoba widząca zweryfikować parę poglądów na osoby niewidome. Ta audycja mi również udowodniła, że nie jestem wolny od popadania w stereotypy, choć do tej pory tak uważałem. Dzięki bardzo.
Fajna audycja
Kochani, będziemy dogrywać suplement, więc jeśli dysponujecie nowymi, wartymi odpowiedzi pytaniami, walcie śmiało.
Liczymy też na intensywniejszy udział słuchaczy, bo to wzbogaca każdą audycję.
Szkoda, że w audycji nie brała udziału jakaś kobieta niewidoma od urodzenia. Z audycji niestety wynika, że osoby niewidome od urodzenia nie przywiązują wagi do kolorów swoich ubrań, a to nie musi być prawda. Ja, mimo że nie widzę od urodzenia, przywiązuję wagę do tego. To nic, że nie widziałam kolorów, ale jednak dla mnie kolor to nie tylko jakaś informacja słowna, ale konkretne skojarzenie z czymś, co już można poczuć bez wzroku, mianowicie ze smakiem. Nie, nie, nie liżę swoich ubrań 🙂 Mam też problem z odcieniami. Nie mogę pojąć poglądu koleżanki, że brudny niebieski pasuje do brudnego różu, bo to ten sam rodzaj odcienia.
Bluzki i spódnice mają różnego rodzaju wzory: takie i inne kwiatki, aplikacje trochę jaśniejszego odcienia na ciemniejszym, paski, kratki itd. Żałuję, że nie mogę tego zobaczyć, gdy szykuję się do pracy i nie mogę idealnie dopasować koralików czy wisiorka do danej bluzki, albo zdecydować, że np dzisiaj nie zakładam nic, bo wzór na bluzce jest taki, że sam wystarczy.
W książkach czasami autorzy opisują ubiór bohaterek. Lubię coś takiego usłyszeć.
Żałuję, że nie mogę zobaczyć, jak ubierają się inne otaczające mnie kobiety: sąsiadki, koleżanki z pracy, znajome, i jak ja wypadam na ich tle.
Ja miałam ciekawą sytuację w zeszły piątek na przystanku tranwajowym podeszła do mnie pani i spytała na jaki tranwaj czekam ja czekałam na tranwaj numer 4 i tak jej odpowiedziałam, że było cztery minuty do czekania. To pani spytała mnie, czy oddawna tak niewiedzę, odparłam zmieszana, że od urodzenia na co pani stwierdzła, że to wielkie nie szczęście w szczęściu na co ja jej odpowiedziałam, że ja tego tak nie spostrzegam, to ona na to do mnie, że dobrze, że jestem tak z tym pogodzona, bo w dzisiejszym świecie mało jest osób, które są ze swoim losem pogodzone. Ale dla mnie to jest dziwne, że osoba, która nie zna człowieka nagle podchodzi i wypytuje o całe życie, a przecież my kogoś na ulicy nie wypytujemy o jego życie.i
To może ja coś odsiewie. Dzisiaj gdy wracałem z salonu rody gdzie wykonuję usługi z masażu stojąc na przystanku tramwajowym w stronę domu podszedł do mnie pewien pan.
W dłoni trzymałem smart fona, a w uchu miałem słuchawkę bluetooth.
Pan grzecznie się mnie zapytał. Ile pana kosztował ten słuch?
Na co ja mu odpowiedziałem.
Zależy ile pan jest w stanie dać, bo każdy telefon systemem Android może do nas przemówić.
A on na to. A to ja mam jeszcze stary telefon.
Pozdrawiam
Do Katarzyny P. Kasiu, nie wiem czy bywałaś wiele za granicą, ale wierz mi, że tam takie pytania nie są niczym nadzwyczajnym. Oczywiście może nie w taki sposób jak u nas, czyli w przeważającej mierze po to aby osoba pytająca poczuła się lepszą, bo się zainteresowała i tak dalej. Na zachodzie Europy czy w Skandynawii gdzie bywałem, takowe pytania mają na celu po prostu poznanie nas, bądź wynikają z czysto technicznego zainteresowania jak dana osoba, radzi sobie z danym problemem. Przyznam, że mnie takie pytania ani nie oburzają, ani też nie są dla mnie przykre. Ludzie są przecież przeróżni, a my odpowiadając często nawet na najbardziej idiotyczne wydawałoby się pytania, np. pytanie kierowane do mnie parokroć jak się golę, że się nie zacinam budujemy jakąś tam świadomość społeczeństwa.
Ale ja to odebrałam, że ta pani w sumie pyta mnie o moje całe życie a wcale mnie nie zna, a ja ludzi na ulicy nie wypytuję o ich życie.
Rozumiem, że można zahaczyć o market idąc z psem przewodnikiem, ale nie zrozumiałam, dlaczego problemem jest zostawienie psa ochronie. Jak zrobić zakupy, trzymając psa?
co do szpitala, niewpuszczenie psa jest według mnie całkowicie uzasadnione.
Cześć. Jestem osobą poruszającą się na wózku i mam do Was taką prośbę 🙂 Nie róbmy z osób poruszających się na wózkach bohaterów, bo nie ma w tym nic bohaterskiego, że ktoś kto tak się porusza potrafi iść na imprezę i bawić się np do 4 rano Niepełnosprawność niepełnosprawności nie równa i w śród osób na wózkach są tacy co będą potrzebowali pomocy w codziennych czynnościach, ale są też tacy którzy sami się ubiorą i zrobią sobie śniadanie, pójdą do sklepu, zrobią pranie itd… Jak byście się czuli gdyby Was jako osoby z niepełnosprawnością wzroku nazywali „bohaterami” pewnie dziwnie co? 🙂 W tym że ktoś kto ma niepełnosprawność żyje normalnie nie ma bohaterstwa.Obojętnie czy jesteśmy na wózku, czy nie widomi 🙂 W tym nie ma bohaterstwa w tym jest samo życie!… 🙂